moja kolezanka nie dawno poroniła... była 17tyg ciazy...
chcialaby jeszcze raz probowac... a ja nie wiem co mam jej powiedziec...
doradzcie.... lekarz jej powiedzial ze moze probowac ale po 3miesiacach..
ja sie ciesze ze swojego szczescia... i wiem jak wam jest trudno...
trzymaj cie sie dziewczyny cieplutko...
mój radził wstrzymać się co najmniej 6 miesiący żeby ogranizm miał czas się zregenerować
Lekarze mowia, ze dobrze jest odczekac co najmniej 3 miesiace. Ale znam takie dziewczyny, ktore nie czekaly i odrazu zaszly w ciaze i szczesliwie donosily. Lekarze mowia, zeby nie zachodzic szybko w ciaze po zabiegu, bo kolejna ciaze tez mozna poronic, jest wieksze ryzyko, ale takze dlatego, ze kobieta musi odpoczac, jej psychika. Jak Twoja kolezanka chce jeszcze poczekac z ponownym zaciazeniem, to powiedz jej, ze po poronieniu najpierw wystepuje owulacja a dopiero pozniej @. Ja nie wiedzialam, myslalam, ze po zabiegu najpierw jest @.
dzieki dziewczyny!!! przekaze jej...
ona chce zajsc tylko dlatego by zaleczyc rane po stracie tego dziecka..
pozdrawiam..
Witajcie, ja zaszłam w ciążę 8 m-cy po martwej ciąży w 14tyg., mój lekarz twierdzil, że po takim okresie jest wszystko ok., ale niestety w 17 tyg. wylądowała, z plamieniem w szpitalu i to co oberwałam od lekarza na izbie przyjęć to groza. skrzyczał mnie, że jestem nieodpowiedzialna, nie dam nawet mojej macicy odpocząć, a później są lamenty że z drugą ciążą jest problem. Więc jak są dze zdania na ten temat są różne. Na szczęście aktualnie jestem w 20 tyg, ciąży i mam nadzieję pod koniec maja powitać moje maleństwo całe i zdrowe.
jednak należy jasno powiedzieć, że ta ciąża jest pełna strachu i obaw. Cały czas myślę czy nam się uda moje szczęście zagłusza strach i nie potrafie go pokonać, pomimo starań.
Więc radzę zaczekać przynajmniej 6 m-cy i nie chodzi o zdanie lekarzy, tylko o naszą psychikę, bo pamięć o poprzednim nieszczęściu może zakłucić całe nasze szczęście, a dzidziusiowi stres jest najmniej potrzebny.
ja zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu po poronieniu (wczesnym- 7/8 tydzień)- ciąża okazała się bliźniacza i była niekoniecznie4 akurat wtedy planowana
dobrze jest odczekać 3 miesiące
hej dziewczyny!! to chociaz jest jakas nadzieja ze moja kumpela do nosi ciaze... bo jak twierdzi ona to pozwoli zapomniec w pewnym sensie o tamtym dziecku.. o tym bolu...
pozdawiam
witam serecznie wszystkie panie
własnie wróciłam ze szpitala, poronilam w 8 tyg. ciąży
mam mieszane uczucia poprostu nie wiem co mam mysleć, poczytałam kilka wypowiedzi i tylko się popłakałam ufff macie panie racje bardzo boli taka strata ale staram się mysleć pozytywnie i mam nadzieje, że uda mi się ) nie wolno się poddawać absolutnie
jest nas bardzo dużo i dletego powinnyśmy się wspierać
Stokrotko...
Tak mi przykro
Sama w 8 tygodniu miałam zabieg. Okazało się, że miałam puste jajo. To strasznie boli i żadne słowa tu nie pomogą. Po prostu potrzebny jest czas. Choć blizna pozostanie na całe życie........
Jak napisałaś jest nas dużo i gdybys potrzebowała pogadac z kimś to jesteśmy tutaj.
Trzymaj się cieplutko
w 3 cyklu po zabiegu zaszlam w ciaze, i Maciek urodzil sie zdrowiutki, aczkolwiek mialam z ciaza problemy
Zaszlam w ciaze po 3 pelnych cyklach. Pod koniec mialam problemy, bo szyjka byla krotka, skurcze i wody sie polaly, ale mam swoje szczescie przy sobie.
Ja zaszlam w ciaze po 6 miesiacach po zabiegu.
W pierwszym cyklu po odstawieniu tabletek
A JA PO MARTWEJ CIAZY KTORA PORONILAM 16 MIESIECY TEMU ZACHODZE JUZ HOHO I NIE MOGE ZAJSC. LEKARZ TWIERDZI ZE JEST OK, NIE TRAFIAM W DNI PLODNE, CIEKAWE, TEZ MNIE OCHRZANIA ITP. ALE WIERZE ZE 22 CZERWCA NIE DOSTANE OKRESU. CO JAK CIO, DAMY RADE DZIEWCZYNY.
Kasiuniu ,do którego gina chodzisz? Tez jestem z rzeszowa, poroniłam juz dwa razy i muszę się z kimś skonsultować.
hej! mam pytanko, jestem już w końcówce okresu po poronieniu, po zabiegu się nie kochałam, psychika i w ogóle.. i teraz mam pytanko jak to z tymi owulacjami teraz jest, czy po okresie to już normalnie że po ok 2 tyg jest ten dzień kiedy mogę zajść czy wcześniej jakoś, że nawet podczas okresu czy później... zamotane ale chyba wiecie o co mi chodzi... bo chcę współżyć teraz moim chłopakiem i nie wiem kiedy będzie najbezbieczniej... czy teraz kiedyś jeszcze trcohę mam okresu czy później... chyba teraz co? boję się aby znów nie zajść bo to za wcześnie po poronieniu... co Wy o tym sadzicie...
[post usunięty]
no tak, wiem, tylko chodzi mi o to żeby było tak wiesz... poza tym zabezpieczeniem odniesienie do cyklu... no wiesz, oprócz przykładowo gumki żeby mieć to pewność że dziś nie jest ten dzień...
może tu coś znajdziesz Nataliczka
https://www.npr.prolife.pl/cykl.htm
https://www.dziecko-info.com/planowanie_ciazy/cykl_miesieczny.shtml#dplodne
https://kobieta.gazeta.pl/kobieta/0,55280,2089979.html
https://www.poradnia.pl/rozmaitosci/fert.html
Nataliczka porozmawiaj z ginem o sposobie antykoncepcji,on ci doradzi co dla ciebie najlepsze
tak wiem jutro idę bo dziś jest święto i nieczynne ma mój lekarz.
dziękuje za linki, ala powiedzcie mi jedno, czy jak już miałam ten już normalny okres po poronieniu, to wszystko jest mniej więcej tak jak przed poronieniem, tzn chodzi o okres i te dni płodne, czy one są normalnie tak jak wcześniej że mniej więcej w 14 dniu po okresie... bo chodzi o to że wczoraj współżyłam z moim partnerem i ejszcze mam okres, zabezpieczyliśmy się no ale dla pewności się pytam, bo w okres to chyba niemożliwe jest zajście, a nawet jeśli jakby coś tam się przedostało co jest niemożliwe ale przypuśćmy to nie przetrwa tak długo... boję się po ytm wszystkim i dlatego tak się pytam... a lekarza szczerze mówiąc wstydze się spytać więc wolę was, w końcu jesteście kobietkami to łatwiej
sluchaj zawsze jest jakies prawdopodobienstwo ze mozna zajsc w ciaze,z tego co wiem nawet podczas okresu.ale mysle ze nie masz czym sie martwic wkoncu sie zabezpieczyliscie,zapewne prezerwatywa,jesli wam nie pekla to nie ma sie czym przejmowac.lec jutro do gina niech ci cos przepisze.
mam pytanie, jak dziewczyna jest po poronieniiu, dostała już pierwszy normalny okres po poronieniu, to czy normalnie jej wraca ten cykl zachodzenia w ciąże czy nie? ile właściwie jest tych owulacji bo już zgłupiałam jest w końcu jedna czy kilka strasznie się boję... bo kochałam się ze swoim w okres, i jakby tak liczyć to 10 dni było do dnia kiedy mogłam zajść i to takiego najszybszego bo nie wiem ile mógł mi trwać teraz ten okres do miesiączki kolejnej... a z piersiami mam teraz coś nie tak nie wiem czy sobie coś wmawiam ale mam wrazenie jakby mnie swędziały, ale to opalałam się i swędzi tam gdzie się opaliłam, nie całe piersi i teraz nie wiem czy sobie cóś wmówiłam czy jak... a na teście ciążowym może mi pokazać 2 kreski ale to niekoniecznie mogę być w ciąży bo może mi się jeszcze utrzymywać ten hormon z poronienia... a do lekarza nie mam co iść bo i tak jeszcze za wcześnie aby wykryć cokolwiek. A czytałam że w tych pierwszych 3 miesiącach po poronieniu trudno zajść w ciążę, jedynie w tym jak odrazu się poroni to w kolejnych dniach łątwo a później w kolejnych miesiącach trudniej bo organizm odrzuca czy coś takiego... eh... pomóżcie
na tescie juz nic nie powinno wyjsc.wyszloby jak bys nie byla dodrze oczyszczona.a napewno jestes wiec mozesz robic spokojnie test.ale watpie bys byla w ciazy...
co do owulacji no wiec jest tylko jedna!!!!!!!liczysz 14 dni od dnia pierwszej miesiaczki(choc moga byc niewielkie wahania,czyli 15dni 16,12 itd)mozesz zajsc w ciaze nie tylko w dzien owulacji ale kilka dni przed nia lub po.widzisz taka metoda antykoncepcji jest czesto zawodna,bo na jajeczkowanie ma wplyw wiele czynnikow(moga je opoznic lub przyspieszyc )wiec polecam ci tabletki antykoncepcyjne lub prezerwtywy...natura jest zawodna niestety!
aha zapomnialam,po łyżczkowaniu najpierw jest owulacja a potem miesiaczka,czyli w ciaze mozna jeszce zajsc przed pierwsza miesiaczka po poronieniu.
ufff... to mi ulżyło bo już miałam pierwszą miesiączkę po poronieniu, i kochałam się w tą miesiączkę jak się kończyła dokładnie, wiem wiem jak to jest z owulacją ale gdzieś czytałam takie głupoty i mi zamotały w głowie no to dobrze, a test ciążowy musze i tak zrobić i dla pewności i dlatego że gin mi kazał bo stała się rzecz straszna powiedział mi gin że mam nadżerkę
niczym sie nie przejmuj!nadzerka to praktycznie normalka zwlaszcza po zabiegu.wiesz ile kobiet ja ma?mnostwo,sama ja mam,wlasnie sie lecze(jakies lekarstwo dostalam)i tyle.
też mam nadżerkę. w dodatku nie leczyłam tego, bo moja ginka (a teraz gin) twierdzą, że jest mała i teraz się już nie wypala/wymraża tylko pozostawia. ale skoro tak mówią to im ufam. na szczęscie na potwierdzenie ich słów mam bardzo dobre wyniki cytologii.
Pytanie do grzałki:
Czy Twoje określenie w pierwszym cylku odnosi się to tego cyklu, który jest po pierwszej miesiączce?
Dzięki
HEJKA
PO PORONIENIU BARDZO CHCIALAM SZYBKO ZAJSC W CIAZE JUZ PO DWOCH MIESIACACH. ROZMAWIALAM Z MOIM NARZYCZONYM , ALE ON BOI SIE ZE MOZE SIE WSZYSTKO POWTORZYC. TAK CZY INACZEJ ZA KAZDYM RAZEM SIE BEDZIEMY BAC ZE WYJDZIE COS NIE TAK. PRZEPLAKALAM CALA NOC BO ZYLAM TA NADZIEJA ZE BEDZIEMY SZYBKO SIE STARAC. PRZEMYSLALAM WSZYSTKO I DOSZLAM DO WNIOSKU ZE MOZE MA RACJE. NA DRUGI DZIEN NARZECZONY PRZYSZEDL DO MNIE I PRZYTULIL MNIE I POWIEDZIAL ZE BEDZIEMY SIE STARAC TAK JAK JA SOBIE ZYCZE CHCE ZEBYM BYLA SZCZESLIWA. MOGLA BYM JUZ ZAJSC W CIAZE PO MIESIACU PORONIENIA, ALE STWIERDZILAM ZE TO ZAWCZESNIEJ, TERAZ JUZ WOGOLE MAM STRASZNY METLIK W GLOWIE NAWET NIE WIEM CZY ZA MIESIAC BEDE CHCIALA,ALBO DWA. CHCIALABYM ZEBY KTOS MI DAL GWARANCJE ZE WSZYSTKO BEDZIE W PORZADKU ALE NIGDY NIE BEDZIEMY MIEC TAKIEJ GWARANCJI. POZDRAWIAM WSZYSTKIE KTORE WATPIA!!!
hej dziewczyny czytam to wszytko i głupieje miałam zabieg 2 tyg i chciałabym jak najszybciej byc znowy w ciązy wiem ze najlepeij jest odczekac te 3 misiące ale jak to wytrzymac???
HEJ DOMINIKA 1
JA MIALAM ZABIEG POLTORA MIESIACA TEMU. I TEZ CHCIALAM JAK NAJSZYBCIEJ ZAJSC W CIAZE LEKARZ MOJ POWIEDZIAL ZE MOZEMY STARAC SIE PO DWOCH, ALE OSTATNIO BYLAM U NIEGO I MNIE SIE PYTAL CZY STARAMY SIE BO AKURAT JEST DOBRY MOMENT. BARDZO SIE UCIESZYLAM ALE ZACZELAM SIE ZASTANAWIAC CZY TO NIE ZA SZYBKO ODCZEKALISMY PARE DNI I POPROSTU MIALAM OCHOTE SIE POKOCHAC I POSTANOWILISMY ZE CO MA BYC TO BEDZIE. TEZ BARDZO BYM CHCIALA PSYCHICZNIE JUZ JEST DOBRZE I FIZYCZNIE.
WYBOR ZALEZY TYLKO OD CIEBIE JA TEZ ZYJE TYLKO TA MYSLA BY ZAJSC JAK NAJSZYBCIEJ ZYCZE POWODZENIA
NAJWAZNIEJSZE JEST MYSLEC POZYTYWNIE
hej moni28
gdzies tam głęboko wieze ze tym razem wszytko bedzie dobrze potrzebuje jeszcze to usłyszec od lekarza. niestety nie usłyszałam tego, dla mnie to był szok. mam 4-letnie dziecko I ciąza bez wiekszych problemów nawet do głowy mi to nie przyszło ze to moze wydarzyc sie własnie mnie a tu wyrok-puste jajo płodowe i zadnego słowa w stylu jestes młoda nie martw sie nastepnym razem bedzie dobrze tylko...bedziemy cie badac i zobaczymy dla mnie to za mało. jutro zadzwonie do swego lekarza spytam czy moge juz przyjsc na pierwsza wizyte i czy jest juz wynik hist-patol. porobie troche podstawowych badań ale mam nadzieje ze to tylko rutyna ale gdzies w srodku potzrebuje tego zeby sie przekonac ze druga ciąza którą straciłam to poprostu musiało tak byc jezeli wyniki bedą po mojej mysli lekarz nie bedzie idział zadnych przeciwskazań podejme w tedy decyzje jak długo czekac na dzień dzisiejszy mysle ze nie dłuzej niz 3 misiące a czy krócej ? nie wiem! boje sie ze sytuacja mogłaby z tego powodu sie powtórzyc a wtedy znowu trzeba czekac..choc gdzies tam głęboko wieze ze tym razem wszytko bedzie dobrze
moni28!bedzie dobrze zobaczysz .życze ci zebys za kilka miesiecy przytuliła swoje maleństwo, wiem ze czas szybko mija i jezeli trzeba bedzie to wytrzymam te 3 miesiące .powodzenia!
Własnie najgorsze są obawy " a jak będzie tym razem" ja poroniłam 13 czerwca i chciałbym zacząć sie starć od połowy września o dzidzie ale wszystko zależy od dzisiejszej wizyty u lekarza. Ale trzeba być dobrej myśli. Moja koleżanka była w takiej sytuacji i teraz jest w ciaży i jest ok. Więc trzeba myśleć pozytywnie.
HEJ
DOMINIKO TO FAKTYCZNIE JEST DZIWNE. TEZ BYM NAJPIERW POROBILA BADANIA, A POZNIEJ SIE STARALA. NA BADANIA HISTOPATOLOGICZNE CZEKA SIE MIN. 4 TYGODNIE JA TROSZKE DLUZEJ POCZEKALAM
NA MOICH WYNIKACH WYSZLO ZE BYLAM W CIAZY NIC KONKRETNEGO ZADNYCH SZCZEGOLOW JAK BYLA PRZYCZYNA.MAM NADZIEJE ZE WSZYSTKO BEDZIE W PORZADKU I TEZ BEDZIESZ SIE SZYBKO STARC
BEDE TRZEMAC KCIUKI I POWODZENIA
HEJ KAROLU 24
JA TEZ PORONILAM 13 CZERWCA NIE ZAPOMNE TEJ DATY DO KONCA MOJEGO ZYCIA TRZYNASTKA ZAWSZE DLA MNIE BYLA PECHOWA ZAWSZE W SZKOLE DOSTAWALAM PALY
MI LEKARZ POWIEDZIAL ZE WSZYSTKO JEST W PORZADKU NIE MA ZADNYCH KRWIAKOW ITD. MOZEMY SIE STARAC WIE ZE BARDZO PRAGNIEMY I NAM DOPINGUJE.
I MASZ RACJE NAJWAZNIEJSZE JEST POZYTYWNE I OPTYMISTYCZNE MYSLENIE ALE DLA PESYMISTKI TO CIEZKO ALE STARAM SIE JAK MOGE I POMAGA MI W TYM MOJ PRZYSZLY MAZ, A WLASCIWIE JUZ MAZ BO W SOBOTE MAMY SLUB I DLUGA PODROZ POSLUBNA MOZE WTEDY COS ZMAJSTRUJEMY HIHIHIH
POZDRAWIAM WSZYSTKIE KTORE SIE STARAJA I PESYMISTKI
MYSLMY POZYTYWNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Ja dziś ide do lekarza na kontrole. Dowiem się czy już mogę się starać. Już bardzo bym chciała zresztą mój mąż też.
Mi lekarz powiedział, że trzeba odczekać 3 miesiące. Z tym, że najpierw mnie zbadał i robił USG, co dawało jakiś obraz sytuacji.
Ja zaszłam w ciążę równo 3 miesiące po zabiegu...lekarz radził mi odczekac pół roku..... myślałąm, że będę mieć problemy z ponownym zajściem... tak było przy pierwszej ciąży...udało się od razu... i muszę powiedzieć, że bardzo się podniosłam psychicznie przy aktualnej ciąży...choć drżę przed każdą wizytą, czy oby napewno jest wszystko dobrze
U mnie za 4 dni miną trzy miesiące od zabiegu i właśnie zaczął mi się cykl, uff, teraz już sama nie wiem czy to już czas czy może jeszcze z miesiąc zaczekać. Chciałabym bardzo, ale jednak jest strach czy wszystko będzie ok. W tym tygodniu idę na wizytę, jeśli wszystko będzie dobrze .... to kto wie Ciekawe tylko czy tak od razu się uda Byłoby cudownie
Ja generalnie spotkalam sie z opinia, zeby poczekac 3 miesiace - to czas w ktorym macica sie regeneruje. Wszystko tez zalezy od tygodnia, w ktorym bylo poronienie, czy ew. zabieg, jezeli konieczny byl zabieg, to naprawde radze poczekac te 3 miesiace. Pol roku to rzekomo magiczny czas na dojscie do siebie psychiczne, ale wszystko jest indywidualne.
No mój ginekolog powiedział na początku 3-4 miesiące, a jak ostatnio byłam na wizycie to okazało się że już mozemy się strać o ciążę, a poroniłam dwa miesiące temu.
Jeżeli ciąża została poroniona w I trymestrze, to tak naprawdę nie istnieją żadne przeciwskazania do zajścia w ciąże zaraz po poronieniu. Lekarze, sugerują, tzn mi sugerowali 6 miesięcy, po czym byłam u ginekologa, która powiedziała mi, że to zależy tylko ode mnie! Lekarze, każą czekać ze względu na psychikę, by się zregenerowała i jeżeli czuję się wewnętrznie gotowa to mogę się starać od razu
Ja bardzo pragnęłam dzidziusia i wiedziałam, że tylko dzidziuś pozwoli mi żyć dalej i zaszłam w ciąże dokładnie 2 miesiące po poronieniu! Obecnie czuję się fantastycznie, nie boję się, że stanie się coś złego, bo wiem, że się nie stanie! Widziałam bijące serduszko i to chyba najpiękniejsza chwila w moim życiu.
Moja ciąża mimo tego, że tak szybko po poronieniu, nie jest zagrożona, a dzidzia rozwija się prawidłowo.
Dlatego, dziewczynki jeżeli czujecie się psychicznie gotowe, to do roboty!!!!!
Ja na początku marca 2005 roku poroniłam ciążę, miałam pusty pęcherzyk ciążowy. Nie miałam zabiegu. W cyklu zaraz po poronieniu zaszłam w kolejna ciążę. W grudniu tego samego roku urodziłam córeczkę
Tak właśnie przeglądam ten temacik i są pewne rozbieżości, więc chciałam się upewić. Mi lekarz powiedziała, że o nastepne dziecko mogę sie starać 0,5 roku po poronieiu. Miałam zabieg no i w sumie nie wiem czy to 0.5roku uzależione jest od tego, czy nawet po zabiegu, jeśli z psychiką i zdrowiem jest ok to czy można starać się wcześniej.
Lekarze dają pół roku, bo to jest czas kiedy kobieta psychicznie dochodzi do siebie po przebytym zabiegu. Oczywiście u różnych kobiet jest innaczej, bo ten czas może nawet trwać pare lat, może być też tak, że kobieta szybko dojdzie do siebie. Psychika w trakcie nowej ciąży jest bardzo ważna, bo jeżeli kobieta zajdzie w ciąże zaraz po zabiegu, a nie będzie miała psychicznej równowagi to niestety szansa na kolejne poronienie jest większa, bo cały czas będzie się zamartwiać, bać się itd. a to jest czas, w którym powinno się myśleć pozytywnie.
Ja poronilam w14tygodniu. Mieszkam w kanadzie tu jest z tym poronieniem inaczej. Ja nie mialam zabiegu, robiono mi badanie krwi czy poziom hormonu spada. Na szczescie juz jest wszystko O.K. PO swietach zaczynamy probe zaciazania mam nadzieje ze sie uda i tym razem bedzie dobrze. powodzenia dla wszystkich .
ja poronilam 13 czerwca a teraz jestem w ciazy w szostym tygodniu
wiec mozna powiedziec ze po poronieniu my dalismy sobie wolne dwa miesiace i po trzech nastepnych juz zaszlam.
powodzenia
Co tu tak pusto. Ale mam pytanko czy po pierwszej@ po poronieniu to juz normalnie jest owulacja? Poadrawiam
Hej! Odpowiadajac na twoje pytanie - owulacja jest przed pierwsza@. A przynajmniej teoretycznie powinna byc. Pozdrawiam i trzymaj sie
Alex witam cie serdecznie a wiec tak jak wczesniej juz pisano najpierw jest owulacj aa potem @ a po @ to juz normalnie , widze juz ni edługo zacznisz staraniatakze przenies sie na wątek staramy si eodziecko tam zawsze sie cos dzieje i bedziesz miała z kim pogadac w ciezkich chwilach, takze szybciutko sie przenos
Dzieki za odpowiedz dziewczyny to ja ucieka na starajace sie
hej, ja poroniłam w lipcu odczekałam 3 cykle i własnie sie dowiedzialam ze jestem w ciązy, to był mój 4 miesiąć starań
Dominika1 gratulacje
Ja jeszcze czekam ale juz tylko niecały miesiąc, i znowu będziemy sie starać mam nadzieję że tym razem z jak najbardziej pozytywnym skutkiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cykl mam unormowany, badania porobione z grubsza więc chyba nic nie stoi na przeszkodzie............
Juz nie mogę sie doczekać, chociaz bardzo sie boje znowu byc w ciąży wiedząc juz jaki smutny moze miec ona finał
No ale trzeba byc bobrej myśli, grunt to pozytywne myślenie
Niestety dołączam do grona z Aniołakmi w zyciorysie....
30 listopada 2006 - 11 t.c.
po prostu przestało bić serduszko...
mi lekarz radził odczekać conajmniej dwie miesiączki i w zalezności jakie będą (czy wszystko wporządku) to albo zacząc staranka albo jeszcze sie wstrzymac...
zalezy mi na ponownej ciązy, ale nie dlatego żeby zapomniec lub leczyć rany...
po prostu chcemy miec dzieci...
dodam, że ostralaismy sie 13 miesiecy zanim sie udało... choc jak widac nie do konca...
pozdrawiam
Ja niestety też dołączam do grona
Mnie w szpitalu powiedzieli, żeby odczekać 3 miesiące, zobaczę jeszcze co powie mi ginekolog, jak się do niego wybiorę na wizytę po pierwszej @.
Ja chciałabym jak najszybciej zacząć od nowa, ale boję się, że w ten sposób zwiększę ryzyko powikłań w następnej ciąży. Nie wiem sama...
Z tym zajsciem po poronoeniu to roznie bywa. W czasie 3-ech miesiecy od poronienia jest najwiekrza plodnosc. Moja kolezanka juz po 5 tygodniach zaszla i jak narazie jest dobze.
Robaczek, Loriena wiem ze słowa tu ni cni epomogą i doskonale wiem ze nie chce sie ich słuchac, ja odczekałam 3 cykle i zaczełam starania i w 4 zaszłam nie wiemjak bedzie bo czekam na wizyte u lekarza mam tylko cicha andzieje ze tym razem dobrze.
Dltego radze wam odczekac 3 cykle tak mówią lekarze ciało musi dojsc do siebie a przede wszsytkim ten ból musi sie wypalic na tyle by mozna było spokoni eo tym rozmawiac bo jestem pewna ze jeszcze nie mozecie dlatego to jest taki czas na dosjcie fizyczne i psychiczne mi po zabiegu skróciły sie cykle i w momencie kiedy zaczełamsie starc to w drugim cyklu starań lekarz wypisął mi luteina i pomogło ..
jeszcze sie uda zobaczycie ....
Robaczek, Lorienna
Wiem, że po stracie czuję się straszny brak i niektóre kobietki chciałyby jak najszybciej znów zajść w ciążę, ale też myślę, że warto odczekać. Robaczku, mi lekarz też powiedział żeby odczekać 3 miesiące, a dokładniej trzy prawidłowe cykle, i potem można się starać. Nam udało się w czwartym cyklu starań, czyli dokładnie zaszłam w ciążę pół roku po zabiegu.
Jestem juz po drugim poronieniu w tym roku(co za pech),wlasnie minal tydzien od operacji,wiem ze powinnam poczekac ale jakos nie moge...chce byc wkoncu MAMA!!!!
zaaneta bedziesz zobaczysz, najgorzej przetrwac te pierwsze dni, ale zobaczysz czas zrobi swoje , poczekasz 3 cykle i zaczniesz staranka, ja wierze ze ci sie uda,
Witajcie,
właśnie dołaczyłam do Waszego grona. 27.12. byłam u lekarza i okazało się, że moja fasolka zamiast być w 11tc. zatrzymała się około 9tc. i niestety 28.12. miałam zabieg. Narazie siedzę na L4 i czekam na wyniki. Lekarz tez mówił żeby odczekać przynajmniej trzy miesiące, moja koleżanka, która też jest ginekologiem również to potwiedziła, chyba że coś będzie nie tak z wynikami.
Narazie jestem pięć dni po zabiegu i jeszcze jakoś nie wiem co o tym wszystkim mysleć, ale jak tylko lekarz pozwoli napewno zaczniemy próbować aczkolwiek nic za wszelką cenę.
Podobnie było z tą ciążą, udało się nam za pierwszym razem bo podchodziliśmy do tego, że jak wyjdzie to super a jak nie to spróbujemy następnym razem.
Mam jeszcze pytanie, dziewczyny kiedy po zabiegu można sie znowu kochać?
Wiekszosc lekarzy zaleca poczekac do pierwszej miesiaczki i dopiero pozniej, na ogol przychodzi ok 30 dni po zabiegu, choc slyszlama juz rozne daty. Magda - bardzo mi przykro, ze to rowniez Ciebie spotkalo. Gdybys chciala pogadac napisz do mnie...
[size=18]MagdaMac Bardzo mi przykro, ze i ciebie to spodkalo wiem jak to boli.
Z tym kochaniem to sama bedziesz wiedziala kiedy nadejdzie ten moment. Ja nie mialam zabiegu zaczelismy sie kochac jakies 3 tygodnie po poronieniu ale to jest indywidualna sprawa kazdej pary.
Zycze ci i twojemu mezczyznie wytrwalosci, Nastepnym razem sie uda. Myslcie pozytywnie a bedzie dobrze. Po paru tygodniach jest troche latwiej.
[color=green][/color]MagadaMac wiem ze pocieszenia nic nie daja ale warto porozmawiac z kims kto przezyl to samo.A z kochaniem to bywa roznie,sama bedziesz wiedziec kiedy...ja po pierwszym zabiegu wspolzylam juz po 2 tygodniach,teraz 6 grudnia po raz drugi mialam zabieg i pomimo ze bardzo chcialbym miec dziecko to boje sie to robic
Cześć,
kurcze już sama nie wiem, wczoraj rozmawiałam z moją koleżanką ginekolog i ona stwierdziła, że jak już przestałam brać antybiotyk i nie plamię to w sumie już można sie kochać. Czyki widać, że każdy mowi coś innego.
magda ja po zabiegu szybko doszłam do siebie i odczekałm 2 tyg i zaczelismy sie kochac
a forum pomaga ze wszystkim sie pogodzic i nabrac siłna nowe starania jak juz dojdziesz do siebie to zapraszam na wątek staramy sie o dziecko - tam jest łatwiej i dziewczyny sa super
pozdrawiam cie i uwierz ze moze sie udac, ja zaszłam w 4 cykle staran 3 wczesniejsze odczekałam czyli 6 miesiecy po zabiegu narazie dziecko dobrze sie rozwija oby tak dalej, takz euwierz ze wszystko sie moze udac
Ja jestem prawie 3 tygodnie od zabiegu, ale nie czuję się gotowa na kochanie. Wydaje mi sie, że każda dziewczyna czuje indywidualnie, kiedy najlepiej, zeby doszło do zbliżenia. Nie warto robić nic na siłę.
witam!!przeczytałam wasze historie i jest mi tak przykro,że wszystkie przeżyłyśmy te okropne chwile ale ciesze sie,że jest takie miejsce jak to, gdzie można wyrzucić z siebie ten ból i gniew.jesteście naprawde super!!28 listopada dowiedziałam się że jestem w ciąży, na mojej twarzy uśmiech, lecz za chwile mina się zmieniła, okazało się że jestem rzadkim przypadkiem-ciąża szyjkowa, bez szans przetrwania. mój dzidziuś wybrał nieodpowiednie miejsce, o wiele za nisko,5 grudnia miałam zabieg,który uratował mi życie(wykrwawienie)i macice bo moja ciąża rozsadzała szyjkę,płakałam...
Dzisiaj mija miesiąc i już mówię o tym prawie spokojniej, już nie płacze(czasami w nocy gdy śni mi się szpital), teraz tylko czekam, a po waszych wypowiedziach mam wielką nadzieje że kiedyś nadejdzie ta chwila kiedy urodzę zdrowe i cudowne maleństwo.
Wioluś Przykro mi ze i Ciebie to spodkalo. To dobrze ze mozesz mowic juz o tym to pomaga(mi pomoglo) z biegiem czasu bedzie latwiej nie zebys zapomniala bo to nigdy nie nastopi.
Napewno i na Ciebie przyjdzie czas i bedziesz tulila swoje dzecko,
Czego Ci zycze z calego serca.
jak dobrze że jest takie miejsce jak to, gdzie można liczyć na tak wielkie wsparcie duchowe.mimo, że mój facet zachowuje się cudownie, jest przy mnie, wspiera mnie, moja mama również cały czas trzymała mnie za rękę i pomogła przeżyć te najgorsze chwile po zabiegu to i tak ważny jest ten portal i to forum na którym możemy sobie pomóc bo w takich chwilach ważne jest wsparcie kobiety, która również straciła dziecko, która rozumie ten ból, ten gniew , tą strate...
Dziękuje
Ja też bardzo się cieszę, że jest to forum bo dzięki niemu się jakoś trzymam. Mam lepsze i gorsze dni. Na razie więcej tych drugich, ale wiem że muszę przetrwać te ciężkie chwile. Dobrze, że jest to miejsce, bo tu mam poczucie, że mnie dziewczyny rozumieją i to nie tylko te, które przeżyły taką sytuację. Szkoda, że w życiu realnym nie ma tak dobrze:(
Witam Was wszystkie,
wiecie co? wzięłam się w garść, już nie płaczę. Zmieniłam nastwienie bo zadręczanie sie nic nie daje a nawet jest jeszcze gorzej, teraz chcę zeby wszystko się zagoiło i czekam z niecierpliwością na zielone swiatło od mojego lekarza.
Uwierzcie pomaga
Każda z nas ma swój sposób radzenia z takim bólem. Ja przez pierwszą noc ryczałam jak głupia. Potem cały tydzień nic, a po tym czasie jak pękłam to aż pokłóciłam się z mężem, bo zaczęłam wygadywać głupoty. Teraz jest juz lepiej i staram się za bardzo nie myśleć nad tym, co się stało, ale nie jest to łatwe.
Witam!Ja również jestem jedna z was.Wiem jak to boli,jak trudno jest sie pozbierac.Mam nadzieje ze wszystim nam sie uda i bedziemy miec zdrowe bobaski.Trzymajcie sie dziewczyny.Pozdrawiam
To jest straszne! I boli okropnie! Nie wiem jak o tym myśleć, cieszę się, że nie zdążyłam powiedzieć synkowi
AWETYLA Jest mi ogromnie przykro az lzy poplynely ja tez stracilam dziecko w 14 tc. Ja powiedzialam mojemu 3,5letniemu synkowi i to bylo straszne bo on potem chodzil pytal kiedy te dzidzi bedzie. A tu niestety nie bedzie, ja poronilam w pazdzierniku teraz jest latwiej mi o tym mowic, posac, myslec ale ma poczatku to byla czarna rozpacz. Jak to mowia czas leczy rany, moze i leczy ale blizny zostaja i nigdy do konca sie nie wylecza. Ciesz sie synkiem, mi to pomoglo.
Awetyla,
tez mi sie zrobilo bardzo przykro jak przeczytalam twojego posta
ja stracilam swoje dziecko w 15 tc i to byla moja pierwsza, dlugo wyczekiwana ciaza... choc minelo 7 miesiecy od straty, dziura w sercu nadal boli...
Alex napisala prawde czas leczy rany, ale blizny zostaja...
trzymaj sie kochana
Awetyla bardzo mi przykro , ja straciłam moje maleństwo w 9tc. i wiem jak to boli. Trzymaj się cieplutko.
Cześć dziewczyny,
co tu tak cicho?
Ja w czwartek wracam już do pracy i wtedy będę miała więcej roboty i łatwiej będze mi nie mysleć o tym co się stało bo zapomnieć i tak sie nie da.
Trzymam za wszystkie kciuki i piszcie kiedy zaczynacie próbować, ja juz sie nie mogę doczekać a to jeszcze jakieś dwa - trzy miesiace .
Dziękuję dziewczyny, czas naprawdę leczy rany, chcoaiż mnie nadal tak boli, to wiem że będzie lepiej. A synek nie wie dlatego się cieszę i próbuję się cieszyć razem z nim z każdego osiągnięcia teraz w szkole Ale ja nie pracuję i kiedy on idzie to szkoły to się załamuję... Chociaż wiem, że nie wolno mi.
Czesc dziewczyny!
Ja mialam pusty pecherzyk jak Justina. Zreszta buziak dla niej i tutaj! Bylam juz w 11 tygodniua,a pecherzyk ciagle rosl i byl juz w 10, choc tkanka wokol szykowala sie juz do krawienia. Mialam zabieg w czwartek przed siwetami. Lepiej mi pewnie dlatego,ze juz mam synka i ze nie widzialam serduszka, dzidziusia.
Mocno Wasz wszystkie przytulam.
Mam pytanko. Czy tutaj tylko pytamy kiedy mozna zachodzic w ciaze, kochac sie po zabiegu czu moze bedzie to miejsce naszych wspolnych spotkan, czekanie na staranie, starania i wielkiej radosci nowej ciazy??Tak pytam tylko,bo szukam takiego miesjca,a MagdaMac widze,ze pyta co u Was to tak jakby to bylo taki mmiejscem
Juz tak bardzo bym chciala,ale tak sie boje,ze bedzie dziecko chore, ze znow sie to powtorzy, a jeszcze jeden lekarz kaze mi czekac,bo z Mikim mialam cc,ale w czerwcu to juz dwa lata bedzie. Trzy miechy po poronieniu minie z koncem marca to chyba juz bym mogla od kwietnia,bo przeciez nie wiadomo czy od razu zajde,a zreszta Miki liczac od kwietnia bedzie konczyl za dwa miechy, 02 czerwca 2 lata I jeszcze mowil o psychice. Z moja psychika bedzie oki, jesli zajde, donosze i urodze zdrowe dziecko!!
Lila, my kochaliśmy się 2 tyg po zabiegu, chociaż lekarze zalecają poczekać do @. Z następną ciążą, to zależy od tego w którym tyg poroniłaś, czy gospodarka hormonalna wróciła do normy i czy jesteś gotowa psychicznie. My zaczeliśmy starania w 3 cyklu po i zaraz się udało, choć to dopiero początek i tak naprawdę może być różnie.
Cześć dziewczyny.
Witaj Karzoo, widzę że też jesteś na tutaj.
Lila25 pisz co tylko Ci przyjdzie do głowy, jak coś cię cieszy i jak coś cię smuci. Pomaga.
Lila25 ja kochalam sie jak mi krwawienie ustalo.
Mi tez pomoglo ze nie widzialam seruszka, bo nie mialam robionego
USG, i to ze mam syna. tez zaczynam staranka w trzecim cyklu,czyli
po niedzieli, moze sie uda za pierwszym podejsciem.
Bardzo podobaja mi sie postanowienia na 2007, ja tez sie odchudzam.
No to sie ciesze,ze moge pisac sobie tutaj
Karzoo - widze suwaczek, gratuluje!!Ja mialam zabieg w 11 tygodniu, ale dzieciatko nie bylo badz bylo tak male,ze je macica wchlonela, to nie wiem jak to liczyc W trzecim cyklu czyli po trzech miesiacach od poronienia??Czy w tym trzecim miesiacu od poronienia??Alex??To samo pytanko?? Dzieki
MagdaMac - dzieki Nie wiem czy Mac to Twoje nazwisko,ale moja przyjaciolka tak ma na nazwisko
Alex - ile lat ma Twoj syn??
Ja to moze i bym krwawila jeszcze,ale dwa tygodnie po zabiegu, do tego mojego plamienia - krwawienia dostalam krowotoku Lalo sie ze mnie, skrzepy,a ja glupia nie pojechalam na pogotowie,bo nie zdawalam sobie sprawy z tego jak to sie moze skonczyc Polozylam sie i przeszlo, gdyby nie przeszlo to bym pojechala. Na drugi dzien poszlam do lekarza i dostalam zastrzyk na wstrzymanie, teraz jeszcze biore leki, po nich ma przyjsc miesiaczka. Dzis pierwszy dzien czysto, to juz trzy tygodnie, mam nadzieje,ze to koniec
Aha, czy Wy dziewczyny sie obserwujecie??Mierzenie tempki, jakies wykresy i takie tam??
Lila25 Oczywiście wielki buziak dla Ciebie
Ja już po mału dochodzę do siebie. We wtorek idę do ginekologa. W tym tygodniu robiłam sobie badania krwi i moczu, bo miałam skierowanie, jak byłam jeszcze w ciąży. Chciaam zobaczyć czy nie mam anemii, bo jakby nie było przez 11 dni po zabiegu straciłam sporo krwi.
Jesli chodzi o temperaturę, to ja sobie zacznę mierzyć, jak przyjdzie mi wreszcie okres. Czekam na niego jak na skazanie
Bardzo pomaga mi to forum. Cieszę się, jak kolejne dziewczyny zostają mamusiami i wierzę, że ja niedługo, może w tym roku też nią zostanę. Grunt to pozytywnie myśleć, chociaż nie jest łatwo. Teraz ładna pogda mamusie wychodzą z dziećmi na spacer, dookoła pełno brzuchatych kobiet, ale życie idzie do przodu i nie możemy się załamywać.
Czuję się silniejsza po tym, co się stało i wierzę, że mogę pokonać róźne przeciwności losu. Trzymajcie się kochane i mam nadzieję, że niedługo to będziemy rozmawiać na wątku ciążowym
Lila w trzecim miesiącu, czyli po 2 @, czyli w trzecim cyklu, to jakieś 2,5 m-ca kalendarzowego.
witam!
dołaczam do was, ja poroniłam na początku 5 tyg ( nie mialam zabiegu, tylko sprawdzoną betę i usg), płakalam dwa dni, potem się zawzięłam i stwierdziłam, zę już nie mogę płakać, choć teraz nie mogę ptrzestać myśleć o tym. Najbardziej było mi żal, że to się skończyło nim w zasadzie się zaczęło. oczywiście trochę sie boję, że to się powtórzy i nie wiem czy nie skoczę na chlamydię. Mam zrobić badanie nasienia męża tak na poczętek, poza tym ginka powiedziała , że mam poczekać dwa miesiące, ale nie wiem czy wytrzymam, ten cykl chyba wytrzymam, ale następny.. nie wiem.
czy dwa miesiące czekania oznacza, w drugim cyklu, licząc ten??? Karzoo z tego co Ty piszesz chyba tak.
Cześć dziewczyny, nareszcie w domciu.
Lila25 Mac to skrót nazwiska.
gdamalena trzymaj się kochana i bądź dobrej myśli to pomaga.
Wszystkie myślcie pozytywnie i nawet nie wyobrażajcie sobie robić inaczej. Poprostu musi być tylko lepiej.
Dzisiaj odebrałam wynik na przeciwciała ACL i jest ujemny czyli wszystko jest w jak najlepszym porządku. Teraz pozostaje mi tylko czekać na zielone światełko.[/quote]
Gdamalena, dzień poronienia liczysz jako pierwszy dzień cyklu, przynajmniej ja tak liczyłam i po dwóch pełnych cyklach znowu zaczeliśmy starania, ale oczywiście z przyzwoleniem lekarza.
pytałyście się po jakim czasie współżyć, ja zaczęłam współżyć po zabiegu 2 tygodnie, musiałam się do tego psychicznie nastawić, nie było łatwo...bałam się, że się nie wygoiło wszystko itd Generalnie lekarz kazał czekać ok 6 tyg.
Przesyłam wszystkim dziewczyną, które straciły ciąże pozytywne fluidki i dużo wiary w to, że następnym razem się uda...
mi się udało i wielu innym dziewczynom
pozdrawiam
Czesc!
Karzoo - dziekuje za odpowiedz. Kurde to krocej niz myslalam .
Witam Gdamalene, wielka buzka!
Justina -
MagdaMac - ahia
Aguutka6 tygodni to sporo
Ja jestem teraz u siostry. Wiecie co, mi taki jeden lekarz, ktory robil zabieg i u ktorego bylam po zabiegu mowi,ze po cc musze odczekac chociaz dwa lata. Miki konczy 2 lata w czerwcu,ja chciaalbym zaczac sie starac od kwietnia i nie wiem czy sie lekarz zloscic nie bedzie,ale to tylko on sie tak uparl Moglabym go zmienic,ale pracuje w szpitalu, w ktorym rodzilam Mikiego i chciaalbym tez rodzic nastepne, ech... Mowil mi ,ze zrobie jak bede chciala,ale ze medycyna i psychika mowia,ze warto poczekac. Ale moja psychika mowi mi co innego Byleby z nastepna ciaza i dzieckiem bylo wsio oki
Pozdrawiam!
witam!
lila ja pierwszy raz słyszę o tym żeby czekać dwa lata (?), myślę, ze najlepszą wskazówką jest twoja psychika (po wcześniejszych konsultacjach, że fizycznie jest wszystko ok), jeśli ona Ci podpowiada, zę już czas, to czas, a czekajac tak długo możesz się tylko jeszcze bardziej roztroić psychicznie. więc jeśli wszyskto ok, to zaczynaj w kwietniu, a lekarz i tak Ci poród odbierze, a zły też nie będzie, przeciez to nie jego ciąża (choć jego pacjentka).
Dziewczyny trzymajcie się, życzę spokojnej soboty
A ja też słyszałam, że po cesarce najlepiej odczekać 2 lata, bo tyle mniej więcej goi się blizna- dlatego tyle jest wskazane po cc.
Witam wszystkie załamane mamusie.Szukałam takiej strony na necie i chyba znalazłam tu u was trochę otuchy i optymizmu. 06 stycznia miałam zabieg zaczęłam krwawić badanie USG stwierdziło pusty pęcherz płodowy.To był 11 tydzień .Wszystkie marzenia i plany runęły nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, lekarz na pociechę powiedział że natura czasami oszukuje i tak sie czuje oszukana, zawiedziona, ciągle popłakuje .Będziemy jeszcze próbować ale na samą myśl sie boje wiem że jeżeli znów los obdarzy mnie radosną nowiną każdy dzień będzie ogromnym stresem .Póki co moją największą radością jest mój synek i to on nie pozwala mi się zamartwiać ,przynajmniej jest dla kogo udawać że wszystko jest w w porządku .
pozdrawiam serdecznie wszystkie obecne i przyszłe mamusie
witam,
witam dziewczyny, jak ja sie cieszę, zę jutro mam wolne!
[size=18]Madzia123 chyba każda z nas poczula się oszukana przez naturę, chcialabym powiedzieć Ci coś, co Cię od razu pocieszy, ale się nie da. Jedyne to to, zę bardzo dużo dziewczyn otzrząsa się szybko i niedługo zachodzi znów w ciąże i rodzi zdrowe dzieci. Więc musisz wypłakać swoje, a potem się pozbierasz, choć myśleć nie przestaniesz.
[size=24]lilly przepraszam, nie zauważyłam tego cc, ale moja siostra po cesarce uodziła drugie dziecko po dwóch latach bez czterech miesięcy, (czyli zaszła po roku czekania) więc rzeczywiście może trzeba troszkę odczekać.
MagdaMac zajrzalam tam na to forum co podalas Bardzo fajne miejsce!
Gdamalena - no widzisz, to twoja siostra duzo wczesniej i oki, ale rozne sa organizym, choc przewazniew nie ma problemu.
Madziu kochanie, tez w 11 stwierdzono juz na pewno pecherzyk pusty Czy Ty wczesniej widzialas dzieciatko?? I tez mam synka, ile lat ma Twoj??Trzymaj sie, wielka buzka dla Ciebie!!
U mnie od kwietnia do czerwca bedzie tylko dwa miechy,bo Miki urodzil sie 02 czerwca,a tez nie zawsze za pierwszym razem sie zachodzi. Zobaczymy co los przyniesie, mam nadzieje, ze juz nie bedzie tak zle jak teraz bylo.
To i ja chyba musze tu dołączyć .4 stycznia żle się czułam,i jak zaczełam krwawic to pojechałam do szpitala.Niestety jak chciałam wcześniej to kochana teściowa nie mogła mi zostac z dzieckiem a była chora na zapalenie oskrzeli.Ale jak zaczełam krwawic to wsiadłam w taksówke i pojechałam z małą,niestety było juz za późno i serduszko juz nie biło.Pozatym okazało się ze mam jakies krwiaki i kazali mi przyjechać na drugi dziń rano bo mąż był w warszawie i miał byc późno wieczorem a byłam z dzieckiem.Ale wieczorem dostałam wysokiej gorączki i jakies 15 minut przed przyjazdem męża zemdlałam.Dobrze ze starsza córka była na tyle świadoma że zadzwoniła po pogotowie a w zasadzie to na policje bo z nerwów pomyliła sobie mumery telefonów ale ważne że po pomoc zadzwoniła.W szpitalu odrazu mi brzuch otworzyli bo jak się oazało to miałam juz zakazenia i musieli ciąc.Po 4 dniach zaczoł mi brzuch ropiec i dalej mialam to zakażenie krwi i jeszcze raz mi brzuch otwierali.Także w ciągu 5 dni przeszłam dwie operacje ale naszczeście się dobrze skończyło i jestem juz w domu.W szpitalu uświadomiłam sobie że bardzo pragnełam mieć trzecie dziecko ale po tym co przeszłam już nigdy się nie zdecyduje.Wiem że to był chłopczyk .To był 14 tydzień.Narazie psychicznie czuje się okropnie ale może to z czasem minie.Mam taką nadzieje.
Wkażdym razie tego co przeszłąm nie życze nawet najgorszemu wrogowi.
Agusia - no okropnie mi przykro, taka tragedia Tyle cierpienia Przytulam Cie bardzo mocno do serducha, trzymaj sie!!
AGusia29 Trzymaj się. Dasz radę przejśc przez ten trudny okres, chociaż nie jest łatwo. Masz wspaniałe dziewczyny, ze będzie ci dużo łatwiej. Uważaj na siebie i nie przemęczaj się.
Lila25 Wielkie buziaczki dla ciebie.
Ja jutro idę do gina na kontrolę. Trochę się martwię, bo boli mnie dziwnie brzuch. Momentami mam takie skurcze, ze mnie aż skręca i zaraz mi przechodzi i jest oki. Zobaczymy, co ten konował mi jutro powie. Chciałabym miec juz to z głowy. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny. Trzymam za was kciuki, że niedługo dla nas wszystkich nadejdą lepsze dni
Witajcie.
Agusia, kurcze ale mnie ruszyło jak przeczytałam o Tobie i Twoim Maleństwie. Trzymaj się, ja już jakoś dochodzę do równowagi jednak wiem jak to boli, wszystkie wiemy. Bądź dobrej myśli. sciskam Cie mocno.
witam!
Agusia, ciężko nawet znależć odpowiednie slowa, żeby napisać coś sensownego i pocieszającego. trzymaj się jakoś...szkoda, ze nie można przytulać przez intrenet....
Lilla dodam jeszcze, że moja siostra jest położną , wiec chyba musiała wiedzieć, co robi, ale dodam też , że nie jest lekarką, więc są i mądrzejsi w tej dziedzinie od niej
do tego poprosiłam moją siostrę, zeby zapytała w pracy, czy bez zabiegu tzrba czekać te 2 miesiące, odpowiedź była taka, jakiej w zasadzie się spodziewałam, nie trzeba...., ale i tak 70% kobiet nie zachodzi, więc lepiej poczekać.
Ja planuję odczekać ten cykl i zacząć w przyszłym, zobaczymy jak bedę nastawiona wtedy.
ściskam was wszystkie...
Hmmm, cos tu jest nie tak, wczoraj widzialam,ze jest 8 stron, widzialam,zeKarzoo i Gdamalena wyjasnily mi to o co pytalam, chcialam odpsiac,ale nie moglo polaczyc z baza,a dzis tego juz nie widze, w ogole nie widze 8 strony!! W kazdym badz razie dziekuje, bo zdazylam chociaz przeczytac. No i dpoiero tym postem zaczynam 8 strone
hej Lila25 wczoraj skasowało wszystkie posty i dlatego brakuje stron w poszczególnych wątkach Tak to czasem bywa. Małe zamieszanie na forum jest z tego powodu, bo nie wiadomo o co chodzi
Miłego dnia ci zyczę i innym dziewczyną również
Lilla jeszcze jedno sprostowanie, moja siostra nie planowała tej drugiej ciązy, po prostu jej się coś tam w cyklu poprzestawiało i zaciążyła,czyli Twój lekarz ma rację, rzeczywiście dobrze poczekać tak ok 2 lat. Przykro mi, jeśli ci narobiła złudnej nadziei, a le uznałam, że lepiej jak Ci to napiszę.
Gdamalena nic nie szkodzi, ja zaczne sie starac po trzech miesiacach, od kwietnia, a od kwietnia do czerwca bedzie tylko dwa meisiace, czyli dwa lata, mam nadzieje,ze jak zajde miesiac wczesniej niz wybije te dwa lata na zegarze ( jesli zdazylby sie cud i zaszlabym w ciaze za pierwszym razem) to mnie cyba lekarz nie zabije Dzieki!
Justina - no wlasnie juz widzialam ogloszenie
LILA25 nie trzymaj sie sztywno tych 2 lat. Najwazniejsze żeby twój orgaizm i psychika podpowiadały ci, ze są gotowe na przyjecie małego człowieczka
A mi mija dzisiaj miesiąc od zabiegu. Trochę mi smutno, ale z drugiej strony wydaje mi się, ze już się pozbierałam. Czas leczy rany i faktycznie z dnia na dzien jest lepiej.
Najlepsze bo rano, jak wstałam bolał mnie brzuch i zanim mąz wychodził do pracy powiedzialam, że chyba dostanę okres. Długo nie czekalam, bo przed chwilą zobaczyłam trochę krwi. Jupi. chyba nigdy nie cieszyłam się na okres, jak dzisiaj. Wreszcie będę mogla znowu ustalić, jakie mam cykle
Tez bym sie tak cieszyla, gdybym dostala Ja juz sie troche martwie, 21 minie miesiac od zabiegu, krwawilam 2 tygodnie,az do krowotoku i zastrzyku, potem leki, do dzis plamie na brazowo, to juz 4 tygodnie, odstawilam juz leki, powinna przyjsc miesiaczka. Dzis pierwszy dzien bez lekow, ile bede na nia czekac??Czy w koncu przestane plamic???Do ginekologa mam isc po okresie
hej LILA 25
na twoim miejscu bym tak dlugo nie czekala bo moglo dojsc do tego ze po zabiegu moga powsatc skrzepy ktore nie moga sie wydostac i moze grozic to ponownym zabiegiem dlatego na twoim miejscu bym sie zorientowala ja po zabiegu mialam w czerwcu dostalam starsznych boli okazalo sie ze mam zapalenie i bralam bardzo duza dawke antybiotyku po ktorych bylo mi bardzo niedobrze.
ja po zabiegu z mezem dalismy sobie spokoj 2-3 miesiace i po tym satralismy sie i po trzech miesiacach zaszlam jestem teraz midzy trzecim a czwartym miesiacem ciazy jestem szczesliwa a z drugiej strony ogarnia mnie starch czy wszystko bedzie dobrze ale trzyma mnie przy nadziei wszystko bo powiedzialam sobie ze musze walczyc i dopoki walcze jest nadzieja.
dlatego dziewczyny musicie wierzyc w to ze w przyszlosci bedziecie szczesliwymi mamami i walczyc o to z calych sil.
pozdrawiam i trzymam kciuki
Dzieki Moni, mnie nic nie boli,ale jak do poniedzialku nie dostane okresu to sie do niego zarejestruje,bo tam i tak sie czeka troche i pojde. Juz bym chciala okres,zeby zobaczyc czy w miare regularnie, zeby jak najszybciej moc sie starac A Tobie gratuluje i napewno wszystko bedzie dobrze, tez juz bardzo bym chciala Powiedziec mu,ze moze by tak zrobil usg??bo to on robil mi zabieg to mu nie moge powiedziec,ze moze mi cos tam zostalo,bo by sie wkurzyl
Widze że wy krwawiecie tylke po zabiego a ja niecałe 4 dni krwawiłam i to nie tak dużo.Ale po normalnym czyszczeniu to koło trzech tygodnii tak jak po porodzie.
Cześć,
Ja poroniłam 2 dni temu w 6 tygodniu, jest mi bardzo smutno, że moje dzieciątko nie chciało być ze mną, ale się nie załamuję, widocznie tak miało być.
Chciałabym zajśc w ciążę najszybciej jak się tylko da, nie miałam łyżeczkowania, lekarz powiedział, że moja macica sama się oczyszcza.
czy powinnam zrbic zaraz po zakończeniu krwawienia jakieś dodatkowe badania (poza Bhcg)?? Czy dobrze by było gdybym brała jakieś lekarstwa? (kwas foliowy i witaminy biorę cały czas)
Poradźcie mi coś...
Aga1981 bardzo mi przykro i wiem co czujesz, bo ja niecałe trzy tygodnie temu przez to przechodzilam tylko o wiele gorzej bo wylądowałam na stole operacyjny,.Jedyn co moge zrobić to .
A co do badań to najlepiej jak byś poszła do lekaża bo i tak chyba na kontrole bedziesz szła i on Ci wszystko powie.A kwas foliowy to bierz bo napewno nie zaszkodzi.
Aga wszystko zależy z jakich przyczyn nastąpiło poronienie. Po pierwszym poronieniu lekarze rzadko zlecaja badania, bo to mogłobyć z powodu przeciążenia organizmu (może coś dźwignęłaś), albo zarodek miał jakieś wady genetyczne i doszło do samoistnego poronienia. Dopiero po kilku poronieniach badają czy to ma jakiś związek z matką.
Ja miałam kiedyś pusty pęcherzyk ciążowy, nie wiadomo dlaczego. Pierwsza ciąża ok, to była druga. Poroniłąm ją samoistnie i zaraz po poronieniu zaszłam w kolejną ciążę. Nie powiem problemy miałam, odklejała mi się kosmówka, ale przeciążyłam się. Wróciłam do pracy i sama zajmowałam się rocznym synkiem, bo mąż wyjechał. Udało mi się donosić ciążę- mam zdrową uroczą córeczkę. Teraz znowu mam problem z odklejającą się kosmówką, ale na własne życzenie, bo dźwignęłam ciężką butlę z nalewką- zapomniałam się.
Na Twoim miejscu sprobowałabym wtedy kiedy się dobrze psychicznie poczujesz. Jeśli chcesz juz- to próbuj. Powodzenia.
Dziewczyny, dziekuję za pocieszenie, każdego dnia czuję sie troche lepiej:) Ewetka mam do Ciebie jeszcze pytanie jak długo krwawiłaś po poronieniu? albo może wiesz ile to trwa po poronieniu bez łyżeczkowania? No i najważniejsze jak dużo czasu minęło od twojego poronienia do zajścia w ciążę?
Hej dziewczynki
Poronilam 01.01, samoistnie ale cos tam zostalo, lekarze najpierw probowali "doczyscic" lekami, kiedy to nie przynioslo rezultatu po 14 dniach- zabieg.
Moja upragniona dzidza miala 12 tygodni, a mimo ze minol juz prawie miesiac ja z dnia na dzien czuje sie coraz bardziej beznadziejnie i coraz bardziej sie boje- sama nie wiem czego. Najgorsze jest to siedzenie w domu, ale z drugiej strony boje sie wyjsc na ulice...
Nawet nie zdawalam sobie sprawy, ze to spotyka tak wiele kobiet. Po przeczytaniu waszych postow ciutke lepiej mi sie zrobilo diekuje .
Agusia
czytałam o Tobie. Miałyśmy dzieci w podobnym wieku i podobne termin, a teraz obydwie strciłyśmy te terminy. Twoja Angelika jest baardzo mądra, że zaraz zadzwoniła po pogotowie! Mój Kamilek pewnie nie wiedziałby co ma zrobić
witam,
Aga 1981, ja dokładnie przeżyłam to samo co Ty ( 03.01), tylko że ja poroniłam w 5 tyg., nie miałam łyżeczkowania, krwawiłam ok 7 dni, wyglądało to jak miesiączka, tyle tylko że od tak 3, 4 dnia rano to przypomonało krawaienie, a wieczorem brunatne plamienie, po tygodniu byłam na kontroli, było ok. Teraz czekam na @, choć niedawno miałam jakieś dziwaczne plamienie (bardzo bardzo skąpe - około 3 dni i tylko w zasadzie rano) jakieś trzy czy 4 dni temu, teraz mi przeszło, choć pobolewa mnie jajnik (albo tak mi się wydaje, ogólnie jestem bardzo przewrażliwiona). 07.02 mam kontrolę, ale najchętniej bym to zrobiła wczesniej, tylko ze dostać sie do mojego gin wczesniej jest bardzo trudno
Dziewczyny czy was tez ogarnial taki olbrzymi lek kiedy mialyscie wyjsc z domu?? Nie wiem co mam robic, tak strasznie sie boje.
Gdamalena, ja mam kontrolę 07.02 i w zasadzie nie boję się, bo wiem, że wszystko będzie ok! U ciebie też tak napewno będzie! My nadal będziemy próbować i mam nadzieję, że już wkrótce spotkamy się na forum ciężarówek:)
mnie się chyba powoli @ rozkręca, bo znów plamię, mam tylko nadzieję, zę się nie będzie długo rozkręcałą, bo mam też wiżytę 07.02 Aga na pewno wszystko będzie ok. Ja też ma zamiar się dalej starać, ja wszystko będzie ok.
Zuzzza raczej nie oczuwam lęku, kup sobie moze w aptece jakieś leki ziołowe przeciwperesyjne albo idx do lekarza, bo to chyba początki depresji. sama miewam lęki, ale to na gruncie nerwicy i wiem jak się ciężko z tym walczy. (jest taki wątek na staraczkach - planowanie dziecka a nerwica, możesz tam zawsze się wygadać i zapytać)
Z lekami to jeszcze sie wstrzymam, dzis pierwszy raz wyszlam do sklepu i nawet bylo ok, najgorsze to tlumaczenie znajomym co sie stalo i chyba tego sie najbardziej boje Ale chyba kryzys to juz mi minol mam taka nadzieje
No i jeszcze mam pytanko po jakim czasie powinno sie dostac pierwsza @ i jak to liczyc od zabiegu czy od poronienia bo u mnie to spora roznica (15 dni).
No i tak zupelnie juz na temat jest tu ktos moze kto zaszedl w ciaze w tym pierwszym cyklu po zabiegu ?? Bo na jedno nasze przytulanko przytrafila nam sie jedena pekajaca prezerwatywa A nie chcialam leciec po Postinor czy jak to sie tam nazywa- po prostu moje hormony oszalalyby juz do reszty, a dzien wydawal mi sie bezpieczny.
ja zaszlam w ciaze po 6 miesiacach
Cześć zuzzza, bardzo mi przykro, wiem co czujesz. Wiem, że każdy jest inny i inaczej wszystko przechodzi, ja szybko doszłam do siebie i teraz myślę prawie wyłącznie o tym co będzie a nie o tym co było, choć pamiętać będę zawsze. To w nas pozostaje do końca życia. Widocznie potrzebujesz więcej czsu i nie ma co się tego wstydzić, nie masz ochoty z nikim o tym rozmawiać to nie rozmawiaj. Masz ochotę sobie popłakać to płacz ile wlezie MASZ DO TEGO PRAWO i nikt nie powiniem Cię krytykować. Trzymam za Ciebie kciuki.
Pierwszą @ powinnaś dostać po 4-6 tygodniach od zabiegu bo zabieg to tak jakby złuszczenie sie macicy w czasie miesiaczki. Mniej więcej. Fakt jest możliwe zajście w ciąże w tym pierwszym cyklu i nam gumka naszczęście nie pękła i teraz też używamy. Ja miałam zabieg 28.12.2006 i teraz jestem po pierwszej @.
Zuzza ja poroniłam ciążę 5 marca 2005 roku a koło 19 zaszłam w kolejna ciążę i 1 grudnia urodziłam Anię, pisałam o tym wcześniej w tym wątku.
Rzeczywiscie tylko jakos mi sie o tym zapomnialo Ja wlasnie dostalam wczoraj @ 20 dni po zabiegu i 35 po poronieniu, wczesniej mialam takze cykle po 35 dni wiec chyba normalnie. Strasznie skapa ta moja @ ale moze sie rozkreci.
Lepiej mi to chyba dlatego ze czuje ze wracam do normalnosci. Czas juz ruszyc d... i przestac sie uzalac nad soba. Od paru dni zmuszam sie zeby wychodzic no i idzie mi to calkiem, calkiem.
I mam jeszcze pytanie jakie badania robilyscie, moj lekarz mowi ze po pierwszym poronieniu sie nie robi badan bo nie ma podstaw, a przyczyny i tak ustalic sie prawdopodobnie nie da.
No i ta kolejan ciaza- chcialabym, ale sie boje
Hejka
Zuza ja robiłam jeszcze w czasie ciąży toksoplazmozę, a jak byłam w szpitalu to lekarz zrobił mi cytomegalię, jescze raz toksoplazmozę (nie wiem po co) i przeciwciała kardilipidowe. Teraz jescze mówił żeby zrobić różyczkę. Jednak rozmawiałam z moją koleżanka ginką o tych badaniach i faktycznie też twierdzi że po pierwszym, i to wczesnym poronieniu nie roi sie badań a mój lekarz (zna go) jest poprostu nadgorliwy. Ostatnio jak jej powiedziałam o tych badaniach na różyczkę to powiedziała, że będę chyba - cytuję "najlepiej zdiagnozowaną kobietą w Szczecinie", i że mam przestać robić badania tylko mamy się zabrać za robienie dzieci
Magda masz rację. po pierwszym poronieniu raczej nie robi się badań, dopiero po kilku zaczynają szukać przyczyny. Madga, a u kogo się leczysz?
Hejka
Ewetka chodzę do Piotra Uzara
hejka
ja poronilam 13 czerwca a kolo pazdziernika wlasciwie w pazdzierniku mialam ostatni okres teraz szczesliwie jestem w ciazy i mam termin na lipca jestem juz w 17 tygodniu i to najgorsze jest juz za mna
ja nie robilam zadnych badan bo moj lekarz tez stwierdzil ze nie ma sensu zwlaszcza ze nie wiadomo jaka byla przyczyna obumarcia.
poprostu najwazniejsze jest wierzyc ze nastepnym razem bedzie wszystko dobrze
zuzza ja tez ise czulam potwornie nie chcialam wychodzic zwlaszcza widziec male dzieci to poprostu bylo nie dozniesienia
pamietam jak bylam u tesciowej miala imieniny i przyszedl meza kuzyn z dwu letnim chlopcem wszystko bylo dobrze do momentu gdy moj maz wzial mnie za reke to wtedy ze mnie polecialo nie moglam sie powstrzymac ale po rozmowie przeszlo. ja bardzo duzo romawialam o tym ale najgorsze bylo staranie sie o nastepne
zaczelismy sie starac po dwoch miesiacach moglismy juz po miesiacu bo wszystko bylo wporzadku ale za kazdym razem gdy dostalam @ to bylo wielkie rozczarowanie i placz postanowilismy ze sie nie poddamy bedziemy do skutku no i tak zaszlam po pieciu miesiacach
sciskam was wszyskie i glowa do gory
a ja dostałam dzisiaj @ i wracam do starań
mam mieszane uczucia
Awentyla uda sie zobaczysz moze nie od razu ale napewno sie uda - a ja ci zycze aby szybko i szczesliwie
Witam. Chcialam sie pochwalic, ze wlasnie zobaczylam dwie magiczne kreseczki. Nawet nie umiem opisac, jaka jestem szczesliwa. Udalo sie w 2 cyklu staran ( w sumie niecale 4 miesiace po poronieniu). Super. Teraz modle sie tylko, zeby wszystko bylo w porzadku,aby dzidzia zdrowo rosla. Nie wolno tracic nadziei
Witam,
dziewczyny napiszcie mi proszę jak wyglądały was pierwsze miesiączki po zabiegu, czy były bardzo obfite i bolesne? Słyszałam, że pierwsza miesiączka bywa bardzo obfita, ze względu na to, że po łyżeczkowaniu (gdzie macicę czyści się praktycznie do zera) śluzówka się odbudowuje bardzo szybko i często "w namiarze", a potem jak się to złuszcza to jest tego wszystkiego bardzo dużo...
Ja dziś dostałam pierwszą miesiączkę (jestem 5 tyg po zabiegu - puste jajo płodowe, poroniłam w 8 tyg. ), i jak tylko zobaczyłam pierwsze plamki od razu wzięłam dwa ibupromy (normalnie miesiączki miewałam bardzo bolesne - bez ibupromu ani rusz, nie byłam w stanie wogóle funkcjonować), więc dziś od razu zażyłam leki bojąc się że może być gorzej niż zwykle, a tu w pracy trzeba wysiedzieć mimo wszystko...
Jak było u was, bardziej obficie niż zazwyczaj?
Pozdrawiam
Witam Jestem tydzień po zabiegu...poroniłam w 10 tygodniu...to było jak wyrok...martwa ciąża...spadło na mnie jak grom z jasnego nieba.
Tak bardzo pragnęłam tego dzieciątka, teraz czuję się jakoś nijak, jakby wypalona, wszystkim mówię że już w porzadku, staram się zając czymś byle nie mysleć...czas leczy rany...będzie dobrze!!!
Mamy już córkę 7-letnią, to miało być nasze drugie dość długo planowane...a to praca...budowa nowego domu...nie jeszcz nie teraz później...tak, ciągle były wymówki!!! To co nas spotkało jest nauczką na przyszłość...ciągle człowiek zabiegany, na nic czasu....pisze do was moje Drogie...bo mi tak żal dusze ściska!!!! Pamiętam MAMEHA80 jak czytałam Twoje posty...i płakałam z żalu...że taki los bywa okrutny!!!
Nie będę słuchać lekarzy że 3 miesiące albo pół roku...zaraz po @ będziemy się starać...O NASZE WSPÓLNE MARZENIE O NASZ MAŁY CUD!!!!
TRZYMAJCIE SIĘ I STARAJMY SIĘ WSZYSTKIE TAK ŻEBY BYŁO JAK NAJLEPIEJ!!! POZDRAWIAM
Witaj Fiolka24 No widzisz jak to w życiu czasem się układa...
Ja też długo zwlekałam z decyzją o ciąży, ciągle coś w pracy, zmiana stanowiska i tego typu rzeczy, a jak wkońcu zadecydowaliśmy że nadszedł dobry moment to się nie udało to byla moja pierwsza ciąża, wyczekana, wycieszona przez rodziców i teściów i cóż - 30 października jednak nie będę trzymać mojego maleństwa w ramionach...
Powiem Ci Fiolka że najgorsze masz już za sobą uwierz mi, teraz będzie już tylko lepiej, pierwszy tydzień jest koszmarem wiem o tym, cierpi ciało ale nabardziej dusza, ale potem już jest lepiej, człowiek się godzi z tym co go spotkało, nabiera trochę pokory i zaczyna rozmyślać o tym co ważne i czym się tak naprawdę warto przejmować w życiu (u mnie po stracie ciąży nastąpiło przewartościowanie pewnych wartości). Ja przez pierwszy tydzień po zabiegu nie mogłam wogóle rozmaiwać z nikim o tym co mnie spotkało, od razu płacz na końcu nosa - totalna niestabilność emocjonalna...
Teraz mija 5 tyg od zabiegu i już jest dobrze, zadra w sercu na zawsze pozostanie ale trzeba żyć dalej. Zobaczysz że następna ciąża będzie dobra i zdrowa - tak trzeba myśleć!!! Ja będę się starać na 3 owulację od zabiegu czyli za jakieś 1,5 miesiąca - teraz jestem po pierwszej owulacji i dziś dostałam @.
Jesteś pewna Fiolka że zaraz po zabiegu chcesz zajść w ciążę? może odczekaj jedną owulację (bo po zabiegu najpierw jest owulacja a potem @) i dopiero wtedy. Macica się coprawda regeneruje bardzo szybko ale miesiąc bym jej dała na Twoim miejscu... To jest oczywiście Twoja decyzja - będę trzymać kciuki za Ciebie cokolwiek postanowisz. Jest też tak (mówiła mi o tym moja lekarka), że są kobiety które tak jak Ty mówisz, zachodzą w ciąże od razu po zabiegu i rodzą zdrowe dzieci - także co ma być to i tak będzie. Jak jest zdrowa ciąża to można robić wszystko, a i tak będzie dobrze - taka prawda!
Ale przemyśl to sobie jeszcze i zastanów się czy już gotowa na następną ciążę (czy nie będziesz się stresować za bardzo i martwić mając w pamięci świeże niepowodzenie - to dziecku nie pomoże a tylko zaszkodzi..)
Tak czy siak, trzymaj się cieplutko i zaglądaj na forum, to pomaga jak się człowiek wygada i usłyszy że "nie tylko mi się coś takiego przytrafiło i inni też przez to przychodzili". Jest trochę lżej - możesz mi wierzyć...
Pozdrawiam i ściskam mocno Będzie dobrze !!
Witam Cię ponownie...mameha80 jesteś wspaniała..potrafisz tak pocieszyć człowieka...że aż żyć się chce!!!
Jeśli możesz proszę podaj mi swój numer gg albo skype...chciałam porozmaiwać z Tobą...pozdrawiam
Fiolka napisałam Ci na priva
Pozdrawiam gorąco i do usłyszenia
Trzymaj się
czesc witam wszytskie mammy aniołków moja bratowa poronila i lekarz powiedzial ze ma próbowac ale dopiero po co najmiej 6 miesiecy musiala robic badania roznego rodzaju no iodczekala teraz jest znowu w ciazy na szczescie mowia ze teraz jest dobrze ale wiecie jka roznie to bywa łacze sie z wami wszytskimi wbolu
Witam
I ja poronilam i choc monelo juz 2 lata nieraz lapie sie na myslach o moim pierwszym dziecku. Poronilam w 10 tyg, a ciaza przestala sie rozwijac w 6.
Poronilam w czerwcu a w styczniu bylam juz w ciazy. Teraz mamy zdrowa sliczna Zuzie ktora konczy rok we wrzesniu
u mnie minęlo 6lat i tez myśle
tak najwidoczniej musiało być
Witam pierwsza ciaze poronilam w lutym2006 ,druga ciażę w sierpniu 2007a teraz jestem w 4tyg.ciazy wiec zamiast trzeciej miesiaczki taka niespodzianka,po obydwoch poronieniach bylam lyzeczkowana.
POWODZENIA ,TERAZ NAPEWNO SIE UDA MUSIIIIIIII!!!!!
to ja jeszcze raz napisze, że zaraz po często jest podwójne jajeczkowanie i mogą być bliźnięta- warto to wziąć pod uwagę przy planowaniu
ja napewno odczekam jeszcze nie wiem ile min. te 3mies. po odstawieniu tabletek od razu zaszlam w ciaze ( byc moze to bylo przyczyna poronienia pierwsze jajeczko nie bylo w 100% ok) wiec wole odczekac
witajcie
Łącze się w bólu z dziewczynami które poroniły. Ale chce też wniesc tu świtełko nadzieii. Bo ja rok po poronieniu tule w ramoinach moją sliczną córeczkę. Po poronieniu odczekałam 3 miesiączki i po 4 znów byłam w ciąży.Jednak strach nie opuszczał mnie przez pierwszy kwartał, tak strasznie sie bałam że znów poronię. Na szczęście dziś mam to już za sobą, Nie zapomniałam jednak tego bólu, mam go gdzieś głęboko w sercu i jak tylko słysze coś o poronieniu to zaczynam płakać. Jednak teraz wiem że gdybym nie poroniła nie miałabym dzis mojej Julki. Trzymam za was wszystki kciuki !!!!
A u mnie zaraz minie rok po poronieniu jak sie staramy i nie wychodzi Justina, ktora miala tak jak i ja pusty pecherzyk juz tuli swoja dziecine, a ja nawet w ciazy nie jestem Justina, buziaki!
Ps. Lila25 to Lila:), tyle,ze zapomnialam hasla i od razu z nowym haslem dostalam nowy nick
Hejka, dawno mnie tu nie było ale dużo się zmieniło. Poroniełam 28.12.2006, w maju 2007 zaszłam w ciąże a 24.01.2008 urodziłam Jasia 3680g 55cm. Jednym słowej nie można tracić nadzieji, jak widac na moim przykładzie.
Przecztalam wasze posty i mam metlik w glowie.W lutym tego roku po 5 miesiacach starn zaszlam w upragniona ciaze.W maju przy usg okazalo sie ,ze dzieciatko jest martwe,serduszko przestalo bic.15 maja dostalam pierwsza tabletke poronna,17 maja kolejna i tego samego wieczoru urodzilam martwe dziecko,malutkiego czlowieczka,ktorego oboje z mezem zdazylismy bardzo pokochac.Minol miesiac i ja nie wiem co robic,na dniach dostane pierwsza miesiaczke.Bardzo chcielibysmy miec drugie dziecko(mamy juz 4 letniego kochanego urwiska),ale nie wiem czy i ile odczekac.Boje sie bardzo,nie chcialabym,zeby to wszystko sie powtorzylo,ale z drugiej strony tak bardzo pragne dziecka,ze nie chce czekac nastepne kilka lat.Poradzcie co robic
Witaj krysia1981
Ja poroniłam 24 lutego teraz jestem w prawie 2-u miesięcznej ciąży. odczekałam dwa pełne cykle. Moja poprzednia ciąża zakończyła się po przeszło 12tc.
Teraz dostaję leki na podtrzymanie(duphaston,kwas foliowy, jod), na razie jest ok. Ale to kiedy zdecydujecie sie na dziecko to sprawa bardzo indywidualna. Ja miałam odczekać 3 cykle odczekałam tylko dwa
Przede wszystkim przygotuj się do tej ciąży badanie u gina krew i takie tam.
I chyba nic na siłę bo powiem Ci że psychicznie taka szybka ciąża (po poronieniu) człowieka wykańcza mnie tylko coś zaboli i już biegnę sie położyć jak idę siusiu to sprawdzam czy czasem gdzieś się krew nie pokazała. Totalny shiz.
Życzę Ci kochana powodzenia wiem co czujesz. trzymaj sie najważniejsze to się nie stresować i nie popędzać natury.
dziekuje mamadzwoneczka,dzisiaj porozmawialismy sobie z mezem i stwierdzilismy,ze tez odczekamy 2 cykle,a pozniej poprostu pozwolimy naturze dzialac.Trzymam za ciebie kciuki i zycze wszystkiego dobrego .Oczywiscie dalej mam wachania,ale mysle,ze ile czasu by nie uplynelo to i tak te wachania by nie zniknely.
Wczoraj wróciłam ze szpitala .Plamiłam w 6 tc. ale bardzomało dost.leki iprzeszło potem były co tydzień usg bo nadal nic nie było widać beta przyrastała wolno. W końcu w 9 tyg. po konsultacji łącznie z 5 lekarzami stwierdzili puste jajo wywołali poród i łyzeczkowanie. Czuję się strasznie. Jedni lekarze mówią że lepiej od razu zajść drudzy że poczekać 3 cykle. Moja lekarka mówiła ,że prowadziła taką ciąże że odrazu ale dziewczyna była młodsza to też inaczej. I zasugerowała że po tabl. szybciej się zachodzi. Doradżcie coś.
rany ludzie co ja mam robic wszyscy stracili mswojego aniolka w pierwszym trymestrze a ja w 21 tyg. dwa tyg wczesniej wszystko bylo w porzadku mialam miec synka tomusia (mam juz corke). nie moge sobie z tym poradzic. chodzilam czesto do lekarza, za kazdym razem mialam robione usg i nic z tego. bardzo to przezylam. zabieg mialam miesiac temu ale dalej mi smutno. mialam wwolywane poronienie tabletkami i kroplowka bo organizm byl bardzo uparty. chcialabym dziecka ale sie boje ze skonczy sie to tak samo jak teraz. najgorsze ze moje malenstwo bylo planowane i to mnie boli. czy uda mi sie kiedy zapomniec? jedyne co moglam zrobic to godnie pochowac mojego aniolka. jak mam sobie teraz poradzic z bolem. proszev pomozcie mi
Witaj myszkaq!!
Ja straciłam maluszka w lutym tego roku teraz jestem w 6 miesiącu ciąży (koniec szóstego) nie wyobrażam sobie stracić teraz mojego Kacperka kocham go ponad wszystko.
Szczerze Ci powiem że nie ma znaczenia w którym tygodniu czy miesiącu ciązy traci się swoje maleństwo zawsze były i będą to dla nas nasze dzieci nie płody nie zarodki tylko dzieci.
Nie ma na to lekarstwa ból pozostaje na zawsze tylko uczymy się z nim żyć. Ja bardzo się cieszę z Kacperka kocham go bardzo bardzo ale o moim Dzwoneczku będę myślała zawsze i zawsze kiedy czytam to forum i pada słowo poronienie to co sie stało do mnie wraca. Po wyjściu ze szpitala czułam się pusta i ta pustka pozostała w sercu mimo upływu czasu. I nieraz zdarza mi się płakać po cichutku tak żeby nikt nie widział. Nie licze na zrozumienie ludzi dookoła bo jeśli ktoś tego nie przeżył nie ma pojęcia...
W każdym razie życzę Ci wszystkiego dobrego i mam nadzieję że jeszcze nam tu napiszesz że brzuszek znów rośnie.
kiedyś napewno sie zdecyduje na dziecko ale mysle ze uplymie duzo czasu. wczoraj na cmentarzu po 10 minutach kazania poprosilam juz meza zebysmy poszli na inne groby a nie na tomusia bo mi lzy naplywaly do oczow i najchetniej na cmentarzu bym sie rozplakala.
Witam!!!
Staraliśmy się z mężem o naszego Aniołka ok.3 lat.to był 8 tydzień(maj).
Do tej pory to bardzo boli i nie było dnia żebym nie płakała.
Opinie lekarzy były różne: 1-powiedział że najlepiej starać się odrazu. 2- kazał poczekać 3 miesiace,a kolejny że lepiej odczekać pół roku.
Od tamtej okropniej chwili minęło juz 7 miesięcy a nam się nadal nie udaje.
Nie wiem co możemy jeszcze zrobić,żeby wkońcu doczekać się upragnionego dzidziusia.
Proszę pomóżcie!!!!
Powiedzcie ,jak żyć po stracie Aniołka
ja na początku grudnia 2007 zrobiłam test-wyszedł pozytywny. A już w pierwszy dzień świąt B.N. było po wszystkim. Nikomu nie powiedziałam nie miałam sił... Nie poszłam do lekarza od razu... może to dobrze i tak nic by nie pomógł, bo on wychodzi z założenia, żer to naturalna selekcja... Gina odwiedziłam gdy w styczniu nie dostałam @ okazało się, że to ciąża.Ponieważ u nas usg wykonują przy szpitalu przez 2 tygodnie oczekiwania na nie miałam nadzieję , że to jednak tamto maleństwo przetrwało... Jednak myliłam się- to była nowa ciąża. Nadię urodziłam 8.10.2008 roku. Jest moim Skarbem i bardzo, bardzo cieszę się, że pojawiła się tak niespodziewanie szybko, bo to dla Niej musiałam się pozbierać i być dzielna.
To kiedy można rozpocząć starania po stracie zależy od kondycji kobiety.
Mój gin po dwóch miesiącach po poronieniu powiedział, ze po najbliższej miesiączce możemy się starać.
Nie chciałam o tym słyszeć, bo rany jeszcze nie zabliźnione...
Poroniłam w czerwcu, od września zaczęliśmy starania. W grudniu ujrzałam II kreseczki.
Mimo, iż nadal czuję ból po stracie, to ciąża jest na swój sposób ukojeniem, pocieszeniem, bo rośnie maleńki cud „dziecko”
Trzymajcie się dziewczyny
Witam Wszystkich!
Niestety przytrafiło mi się to samo w szóstym tygodniu ciąży zaczęłam plamić, lekarz od razu położył mnie do szpitala, tam zrobili mi badania i okazało się że płód obumarł. Zabieg miałam w czerwcu tego roku. Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało bardzo chciałam tego maluszka. Dlaczego musi to nas spotykac??
W ubiegły piątek powinnam dostać okres i do tej pory go nie ma. Zrobiłam dzisiaj test i pojawiła się na nim druga jasna kreseczka jeszcze na wszelki wypadek zrobiłam badania Bhcg no i jutro zobaczymy. Bardzo się boję że sytuacja się powtórzy no ale muszę być dobrej myśli. Z jednej strony jestem szczęśliwa, a z drugiej jak sobie pomyślę ze znowu moge przechodzić to samo to aż mi się serce kroi. Boję się że to za szybko bo przecież nie miałam jeszcze pierwszego okresu po łyżeczkowaniu. A tu bęc dwie kreseczki
Pozdrawiam
Hej mozna i to bardzo szybko zajsc w ciaze po poronieniu ja poronilam 5maja a w ciaze kolejna zaszlam juz 19maja wiec to po 2tyg.Jak narazie jest wszystko dobrze boje sie nadal ze cos sie moze stac ale trzeba byc silnym.Jak narazie nasz maluszek czuje sie swietnie i kto by pomyslal ze tak szybko mozna zajsc w kolejna ciaze:)Zycze wszystkim powodzenia
Witam! Wlaśnie zastanawial mnie fakt czy po poronieniu można od razu zajsc w ciaze i jesli tak czy bez powiklan...Poronilam w 9 tygodniu od 6 płod nie żył...Teraz minelo 4 tygodnie od zabiegu ale nic nie wskazuje na miesiaczke. A nawet mam objawy ciążowe takie jak mialam przy pierwszej ciazy...Jutro robię test ciążowy,bo jednak psychika robi swoje.Tak samo moja jak i męża. Wiem-może to przedwczesne obawy?(choc nie wiem czy moge to tak nazwac) ale w razie zajscia przydalaby mi sie solidna opieka...
To pewnie zależy od wielu rzeczy: przyczyn poronienia, na jakim etapie do niego doszło, czy macica sama się oczyściła, takie rzeczy najlepiej konsultować z lekarzem, a nie na forum.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)