Jejku, temat dla mnie idealny wręcz
Opowiem Wam o co mnie chodzi
(może być długo i nudno, ale błagam niech mi ktoś odpowie
)
Mieszkamy sobie w szeregowcu (7 mieszkań obok siebie) dwa mieszkania obok mieszka chłopak 2 lata młodszy ode mnie i chyba przechodzi jakiś spóźniony okres buntu
Nawala (żeby nie używać niecenzuralnych wyrazów) całymi dniami i wieczorami muzyką, która porusza szybami w drzwiach od pokoju mojej siostry - zresztą nawet podłoga drży od jego basu
Koleś wydawał się w porządku, często gadaliśmy, myślałam, że ma w głowie mózg - a tu się okazało, że jednak trociny
Jego walenie bardzo mi przeszkadza (i mojemu Tacie przeszkadza, który często chodzi na nocki do pracy i chciałby przekimać sie chwilkę za dnia, Antkowi przeszkadza bo mu się łóżeczko trzęsie, mojej Mamie przeszkadza, mój mąż dostaje wręcz białej gorączki bo jemu przeszkadza jeszcze dodatkowo za nas wszystkich
). Dzwoniłam do niego już kilka razy - grzecznie nawet prosząc i tłumacząc, dzwoniłam też kilka razy - niegrzecznie, każąc i dając "dobre rady", byłam u niego osobiście ale nie słyszał dzwonka tak "nawalał', rozmawiałam też z jego matką, która się zawstydziła, za syna przeprosiła i powiedziała, że sprzęt mu wywali no ale przecież nie do końca o to mi chodziło
... co nie zmienia faktu, że mija właśnie rok odkąd tak sobie dzwonię i chodzę do Pana tego i nic - jak "na..walał" tak "na..wala" i jeszcze do tego wszystkiego zrobił się bezczelny i opryskliwy
Sytuacja wygląda nieciekawie bo a) nie chcę narobić niepotrzebnych problemów sobie i w sumie jemu też nie chce robić problemów. Chodzi mi tylko o to, żeby ściszył ta chol***ą muzykę!!!
b) jego matka jest w porządku i nie chcę jej policji na głowę ściągać
. Niestety nie mogę czekać w nieskończoność, bo albo wybuchnę i sama mu ten sprzęt wywalę albo zwariuję albo narobię tych problemów i zacznę wzywać policję.
A o co mi właściwie chodzi? Czego oczekuję od Was? Już piszę:
1. Chciałabym zapytać czy jest jeszcze coś co mogłabym zrobić, żeby on się uciszył, bez angażowania policji bądź straży miejskiej?
2. Jeśli odpowiedź na pyt 1 brzmi nie, to czy jeżeli on napierdziela w ciągu dnia i wieczorem tak do 21 (wtedy wraca jego matka) mogę wezwać policję? Podejmą jakieś działanie? Czy chociaż do niego przyjadą i jakieś upomnienie czy cokolwiek mu dadzą? Czy jak nie ma ciszy nocnej to nie mogą nic zrobić?
Dziękuję za pomoc!
PS. Przepraszam za pytanie 2, w którym się strasznie namnożyło pytań