Witam.Drogie mamusie mam problem.Może coś poradzicie?!
Mój synek 9,5 miesiąca (19.05 skończy 10 ms)jest bardzo pogodnym,radosnym,grzecznym dzieckiem.Karmię go piersią plus oczywiście normalne domowe jedzenie.Jest zdrowym i prawidłowo rozwijającym się niemowlakiem.Karmię go w nocy piersią,budził się do samego jedzenia tak co 3 h i wtedy jadł,ale budzi się też do samego "ciućkania"cycusia i spał dalej...Jednak od kilku dni,a raczej nocy dzieję się coś dziwnego z moim dzieckiem,a ja zupełnie nie wiem co?
W ciągu dnia jest pogodnym dzieckiem,bawi się,śmieje,drzemie (dwa razy po 45 min).Przychodzi wieczór no i jest stały rytuał:kąpiel,cycuś i luli i mam chwile dla siebie czy córki(11lat).Od kilku nocy jednak coś się dzieje a mianowicie synek nie może zasnąć i spać.Kąpiel,cycuś i luli i ok zasypia,śpi dosłownie 15 min i nagle zaczyna płakać ale to strasznie,cycuś nie pomaga jak dotąd,ani śpiew ani kołysanie,nic kompletnie biorę go na ręce a on dosłownie wygina swoje ciało że nie mogę go utrzymać i płacze,kładę go on płacze chcę na ręce biorę go on wtula się we mnie,uspokaja się i za chwilę to samo wygina ciało w łuk płacze straszliwie aż się zanosi i tak przez prawie całą noc,zasypia nad ranem tak 5/6 i śpi do 11!!
Nie mam nikogo tutaj,mój niemąż pracuje w Norwegii i jestem tylko z córką,muszę sobie radzić.
Jestem zmęczona bo od kilku nocy śpię po kilkanaście minut,w dzień nie odeśpie bo wiadomo jak to baba:1000 innych rzeczy do zrobienia,ale w tym wszystkim nie chodzi o mnie tylko o mojego dzidziusia bo on się męczy w nocy bo chcę spać,a nie może a mi serce pęka.Budzi się po takiej nocy i znów jest radosnym dzieckiem.
Sądziłam że może go coś boli więc dałam mu na noc Ibufen,ale nic to nie dało,próbowałam melisy też zero poprawy.
Macie jakieś pomysły?Czy do lekarza z tym iść?A może to ten skok rozwojowy,lęk separacyjny,zęby,czy też zauroczenie(dla wierzących w czary-mary)
PORATUJCIE MAMUSIE!!!
--------------------