Weronika już starsza, ale u nich nie było publicznego piętnowania za złe zachowanie, za to były punkty, na specjalnej tablicy z wynikami, za szczególnie dobre zachowanie (obrona słabszych, pomoc koledze lub koleżance itp.)
Informacje o złym zachowaniu znajdowały się w dzienniczku, a mieliśmy obowiązek sprawdzać dzienniczki w miarę systematycznie, bo tam były wklejane i zapisywane informacje o wszystkim ważnym.
Moje ulubione do dziś, to kara dla Weroniki, chyba w II klasie - napiszę 20 razy "nie wolno pluć na koleżanki". Bo się pokłóciła podobno z koleżanką i ją opluła. Zdaje się, nie była winna kłótni, ale poniosła konsekwencje niewłaściwego sposobu rozwiązania problemu.
--------------------
Ula
mama Weroniki
Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru