[color=blue][/color] Witam Panie jestem w 28 tyg.ciazy.Mam 23 lata.Dzidzia rozwija sie prawidlowo,wiec mam nadzieje,ze rozwiazanie nastapi w terminie Moj maz zdecydowal sie "asystowac" przy porodzie,naszego 1-go dziecka
Ale nie o tym chcialam pisac - mam pytanie:
Czy ktoras z Was rodzila w Szpitalu Specjalistycznym nr 2 ???
Opinie sa naprawde dla mnie wazne,tym bardziej,ze moj lekarz prowadzacy ciaze wlasnie w tym szpitalu pracuje... i czy jego obecnosc moze miec wplyw na przebieg porodu i moj pobyt w szpitalu z malenstwem???
Z gory dziekuje za opinie i serdecznie pozdrawiam!!!!
sabi
Witaj! Opini może byc tyle ile osób tam przebywających, czy mających jakieś doświadczenie w zakresie pobytu w tym szpitalu.
W każdym razie moge ci napisać, że koleżanka , która tam właśnie rodizła była bardzo zadowolona z opieki. Podobno lekarze są mili i pielęgniarki też. Oczywiście jak w każdym szpitalu znajdzie się jakaś "jędza" i jakiś lekarz "jędzor". Ale jeśli twój lekarz tam pracuje to na pewno cię ochroni przed takimi.............. Jak będizes zmiała swoją dzidzię w ramionach to wszystko będzie ci obojętne.
Tryzmaj się i bądź dobrej mysli.
heh .. dzieki, pewnie tak bedzie,ze jak juz dzidzie bede trzymala to zapomne o wszystkich przykrosciach
Jednak obawiam sie tego szpitala ..moja mama rodzila tam prawie 7lat temu i lekarz wyrwal dziecko za obojczyk w trakcie porodu, czego wynikiem bylo uszkodzenie splotu barkowego i dluuuga rehabilitacja - do 3 roku zycia ..
Wiec sama juz nie wiem co myslec...
porodówka OK, ale położnictwo- dramat (chyba, że się coś zmieniło)
Położne paliły w swojej kanciapie na przeciwko sali pooperacyjnej- to tylko jeden z wielu kwiatków...
Jedna łazienka na 60 położnic...
Nie wybierałam sobie tego szpitala, zdecydowano za mnie (komplikacje)
Sabi, może zdecyduj się lepiej na inny szpital. Ja rodziłam w Tarnowskich Górach - polecam, bardzo miło wspominam, położne w porządku i lekarze też. Nie wyrywają dziecka, przynajmniej mnie nie wyrwali. Akurat trafiłam na pokój z łazienką ( jest kilka takich, więc może też trafisz).
Koleżanka rodziła 2 miesiące temu, tez dobrze wspomina.
Więc przemyśl to.
Drugie dziecko tez będę tam rodziła, jeszcze nie jest poczęte, ale na pewno kiedyś...................
Witam Was dziewczyny!!!
No tak.. co osoba to inna opinia.. mi trudno te opinie,ktora sobie wyrobilam 7lat temu przy porodzie mojej siostry,zmienic ... Moja mama rodzila tam mnie i Kaske i do dzis zle wspomina te 2 porody i wredne pielegniarki.. dzis tez jedna z kobiet,ktorej corka tam rodzila opowiadala mi,ze wszystko by bylo dobrze gdyby nie 1 wredna polozna..w dodatku te dziewczyne tak zle pozszywali,ze ma teraz same problemy -z dzieckiem na szczescie dobrze..
Nie wiem... macie racje .. powinnam wybrac inny szpital-myslalam nad Godula-prawie jestem zdecydowana.. Ale jak to wyjasnic mojemu lekarzowi prowadzacemu?? On chyba mysli,ze urodze w "jego"klinice-wlasnie na Batorego-to dobry lekarz,ale co jesli nie zdazy na czas dojechac,by odebrac moj porod? co jesli inny bedzie mial dyzur??
I jeszcze pytanko do Bianki:
W jakim szpitalu rodzilas Ty i teraz niedawno Twoja znajoma? - prosilabym o nr szpitala i adres, no i opinie Twoja wlasna o pielegniarkach i lekarzach,o opiece i potrzebnych rzeczach do szpitala-co mialas Ty osobiscie?
.. dzieki z gory za odpowiedzi!!
Pozdrawiam
Pytanko do "mama_do_kwadratu" :
A rodzilas na patologii ciazy,czy na oddziale polozniczym?? O jakich innych "kwiatkach" /procz tego palenia papierosow/ mowisz??
Chcialabym wiedziec jak najwiecej-sama chyba rozumiesz ...
Slyszalam tez o takiej wrednej poloznej-rudej,ktora niby tam pracuje i jest koszmarna...
A wczoraj bylam na patologii przypadkiem i rozmawialam z jedna pielegniarka,bardzo grzeczna i mila i.. chyba raczej nie ma tam az tak zle...
Nie wiem dziewczyny-PISZCIE prosze,bo totalny mam metlik...
[/b]
rodziłam tam, gdzie wszyscy miałam cięcie, więc detali nie pamiętam, ale wszystko było OK. Potem przewieźli mnie na położnictwo, gdzie sale były chyba 10 osobowe, tłok jak 150, łazienka sztuk 1 na cały oddział (60 położnic). Goście tłoczący się w takiej, bo ja wiem jak to nazwać, sali spotkań? Niby fartuchy obowiązkowe, ochraniacze na buty, ale wszystko było tak brudne, że fartuch miał na sobie więcej bakterii niż człowiek z ulicy Pobyt wspominam koszmarnie. Ale to było 6 lat temu, więc mniemam , że się poprawiło.
Moje dzieci leżały na wcześniakach i one miały super opiekę, wszystko było bardzo czyste, etc.
A moze jest na forum jakas mama,ktora dopiero niedawno rodzila w tymze szpitalu????
Bardzo ciekawi mnie opinia-najprawdopodobniej bede tam rodzila.. prosze o rade i pomoc w tej sprawie ....
Łazienka dalej jedna ale wyremontowana,zwiększono liczbę "oczek" i są dwa natryski-kabiny,nawet fajne jak na szpital.Ale my w pracy(szpital psychiatryczny) mamy duuużo ładniejsze i więcej
Niusia,
sabi już chyba dawno urodziła
zadała swoje pytanie w maju
Tak , ja juz rodzilam w lipcu i bylam zadowolona z pomocy lekarzy i pielegniarek, chociaz wiadomo zdarzaja sie humorzasci ludzie. Wtedy nie zrazalam sie tylko zadawalam pytania i bylam mila, takze kazdy tez byl mily dla mnie
Ogolnie szpital o.k.
Pozdrawiam wszystkie mamy, ktore tam rodzily.
Witam!! Ja rodziłam w bytomiu 2 dziecko miałam tam c/c.Jest OK nie narzekam ,tylko jedzenie takie że idzie zdechnąć z głodu.Lekarze b. mili i położne też,chociaż czasem ma każdy zły dzień. :P :DJeżeli chodzi o nasze maluchy to w Bytomiu robią noworodkom wszystkie badania tzn.począwszy od badania krwi.wzrok słuch,usg.głowy ,bioderek,jamy brzusznejitd.Natomiast w RUDZIE ŚLĄSKIEJ nic nie robią poza badaniem krwi
Hej dziewczyny nie zapominajcie ze w Bytomiu są dwie porodówki - czy możecie uściślić o której mówicie. Jedna jest na bloku nr3 a druga na bloku nr5. Jestem w 19 tygodniu, poza tym pracuje w tym szpitalu i zamierzam tam rodzić - ale na bloku 3.
To ciekawe, nie wiedziałam, że są tam dwie porodówki. Ja rodziłam też w Bytomiu na Batorego ale nie wiem na którym bloku.
Powiem tylko, że na patologii w łazience jest brudno i można zdechnąć z głodu.Na porodówce za to jest czysto. Położne wiadomo zależy jak się trafii - jedne do rany przyłóż a jedne po prostu ręce opadają. Ja niestety kiedy zaczęłam rodzić była ta gorsza zmiana. Na patologii ja doświadczona mama prawie chodząc na czworakach musiałam przekonywać taką jedną złośliwą, że mam skurcze bo ona mi przykładała rękę do brzucha i twierdziła, że zmyślam. Lekarze hmm o jakiekolwiek badania trzeba się upominać samemu. Byłam świadkiem kiedy dziewczyna z przenoszoną ciążą, kiedy zaczęły się skurcze, dostała leki na powstrzymanie ponieważ lekarka na dyżurze bała się zrobić cesarkę. Od nikogo nic się nie dowiesz oni nie rozmawiają nawet pomiędzy sobą. Lekarz od noworodków nic nie wiedział, że odchodziły mi wody a przecież TO TAKIE WAZNE !!! Oni sami nie wiedzieli, któremu dziecku pękł pęcherzyk !!! To ja dzięki temu, że wiedziałam jak dzieci były ułożone, wiedziałam to i dzięki temu znałam przyczynę śmierci synka. Staram się ich nie osądzać bo to nic nie da a zresztą nie mam dowodów ale może gdyby zakażenie byłoby wykryte wcześniej to dałoby się coś zrobić.
Ale żeby nie być niesprawiedliwą muszę napisać, że są tam życzliwe położne profesjonalistki np. położna która odbierała mój poród zrobiła to profesjonalnie. No i uratowali mi jednak jedno dziecko. Bardzo podobała mi się salka dla mam bez dzieci i fakt, że na piętrze poporodowym nie wolno było odwiedzającym wchodzić do sal.
Dodam jeszcze, że w stosunkowo krótkim czasie zetknęłam się tam z przypadkami SEPS-y.
Może przy opisie kierują mną emocje ale są to fakty.
agulko, współczuję.
leżałam tam na patologii parę miesięcy. Ryczałam z tęsknoty za mężem, który z powodu odległości przyjeżdżał max 2 x w tygodniu. Musiał mnie dożywiać, bo faktycznie padłabym z głodu.
Osobiście, dla mnie, gdyby nie dr.Bodzek, to nie wiem jak bym tam psychicznie wytrzymała. No i zapałałam ogromną niechęcią i antypatią do jednego z tamtejszych lekarzy, a mnie prowadzącego, że po wypisaniu zdecydowałam się zmienić lekarza i już tam nie wróciłam.
Justin jak ten lekarz sie nazywal?? Ja tam bylam jedna dobe na patologi i wiece juz tam nie pojde. Szpital jest okropny na izbie przyjec babka byla strasznie niemila potraktowala mnie z buta. Ale pielegniaki byly bardzo mile. Lekarz tez nie byl zbyt mily. Ja rodzilam w Pyskowica i jestem bardzo zadowolona goraco polecam!
Moja siostra leży na podtrzymaniu(na bloku 3)na Batorego.
To co się tam dzieje jest straszne!!!!!!!!
Ten szpital zatrzymał się w czasie komuny-wszyscy są ważni tylko nie pacjenci!!!Na przyjęcie czekała kilka godzin i gdy to w Końcu nastąpiło to nikt nie był uprzejmy ją zbadać,bo nie było lekarza,a jak się dowiedzieliśmy pytać o coś można,ale tylko do 15,bo później już nikt nic nam nie powie!!!!!!!!!!!!!!!
USG zrobili jej dopiero na drugi dzień-przy zagrożonej ciąży!Badanie krwi i moczu po 2 dniach.
Sale może jeszcze jakoś wyglądają,ale łazienka-straszna i na dodatek śmierdząca.
Jedzenie jest okropne-jedno danie i to w mikroskopijnej ilości-zapach nie zachęca do jedzenia.
Lekarze nadają się do pracy w rzeźni a nie z kobietami w ciąży-drą się jak tylko mogą.
Zero zainteresowania,zero pomocy,zero opieki!!!!Ten szpital powinni zamknąć!!
Ja osobiście leżał tam 10 lat temu i tak samo to wspominam.
Więc jeśli możecie nie zgłaszajcie się tam!Nie znam żadnej kobiety,która dobrze wspomina pobyt tam-zazwyczaj mówią,że było strasznie.
Widzę że nic się nie zmieniło od czasu jak ja tam rodziłam
Mnie trzymali z pięć godzin na korytarzu z odchodzącymi wodami w 25 tc
Witam serdecznie wszystkich ja moge powiedziec ze szpital na goduli jest jak najbardziej na tak.
Pierwsze dziecko rodzilam w bytomiu na 5 bylo nawet ok, natomiast drugie dziecko rodzilam na goduli i wcale nie zaluje bylo tam naprawde super opieka i wogole.
Do szpitala w bytomiu zglosilam sie o 5 rano bo porod sie zaczal juz, ale niestety panie byly tak nie mile i niewyspane ze gosciu ktory siedzi w szatni dostal ochrzan dlaczego mnie tak wczesnie wpuscil do szpitala.Po jakims czasie przyszla pani doktor zbadala i powiedziala tylko tyle ze dzisiaj urodze ale u nas w bytomiu nie ma miejsca i mam sobie poszukac szpitala. wiedzialam gdzie jest szpital na goduli ale mimo to poprosilam o adres to mi odpowiedziala ze ona niezna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Skandallllll zaluje ze pozostawilam ta sprawe tak cicho!!!!!!
Ale naprawde nie zaluje i wszystkim komu moge naprawde polecam szpital na goduli jest super!!!!1
Witajcie
Otóz mam pytanie jak najbardziej gorące...Lekarz chce skierować mnie na obserwację do szpitala w Bytomiu na Batorego. Poczytałam sobie opinie i nie jestem zbytnio zadowolona, mam obawy co do tego miejsca. Same wiecie każda z nas ma swoją godność i chce być traktowana po ludzku i bez żadnej dyskryminacji.
Mój problem tkwi w tym, że moja 24 tygodniowa ciąża jest nadal zagrożona. Jestem diabetyczką pod kontrolą diabetologa i stałą i częstą oczywiście ginekologa.
Badania moje są ładne, nawet te prenatalne są zadowalające dla lekarza prowadzącego, ale ze względu skoków glikemii chciałby mnie widzieć właśnie w tym szpitalu na kilkudniowej obserwacji przez specjalistów.
Diabetolodzy i ginekolog upierają się, ze właśnie ta klinika jest idealnym miejscem dla mnie do porodu, że tam powinnam rodzić, że jest najlepsza współpraca lekarzy i itp.
Jestem bardzo wrażliwą osobą, jeżeli widzę jak jestem źle traktowana, ktoś jest niemiły, obojętny robi mi sie przykro i źle się z tym czuję i zaczynam się denerwować.
A z tego co poczytałam większość opinii jest negatywna na temat personelu...
Przypuszczam, że znalazłabym się na oddziale patologii ciąży, moze cos zmieniło? poprawiło?
Jeżeli wiecie coś świeżego to prosze o radę i wypowiedzi.
Dzięki serdeczne
Rodziłam tam i jedyny problem to ordynator.. Krzyczy i jest nieuprzejmy a duży że hoho..
Natomiast lekarze: Muryn, Gawlik super!
Czystość okej. Pielęgniarki palą!! na oddziale nowowrodkowym.
To tak w skrócie.
A ja mam pytanie odnośnie bloku 3 na Batorego jak tam wyglada sprawa wyprawki dla maluszka do szpitala, co nalezy mieć swojego?
EDIT: Teraz moge napisać jak wygląda sytuacja na bloku 3 w szpitalu na Batorego: wyprawke dla maluszka nalezy miec tylko przy wypisie do domu (do szpitala jedynie należy mieć pampersy i krem do pupki). Co do szpitala ja nie narzekałam- lekarze mili, położne również. Jawna wojna była toczona była przez wszystkie mamuśki jedynie z 2 bardzo niemiłymi paniami z oddziału noworodków.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)