Moko to pytanie kieruję głównie do Ciebie
Dzwonił do mnie ostatnio mój szef z pytaniem ile urlopu zostało mi za rok 2014.
Chodzi o to, że wykombinował sobie z księgowa, że mam iść najpierw na urlop macierzyński, później na ten zaległy urlop z pracy, a dopiero po tym na "wychowawczy" (nie dociera do niego, że to rodzicielski albo księgowa jest niedoinformowana).
Mówię mu, że z tego co wiem to muszę iść od razu na 52 tygodnie żeby Zus wypłacał mi cały czas 80%, a nie najpierw 100%, a później 60%.
Wtedy stwierdził, że jeszcze się dopyta księgowej żebym ja nie była stratna.
Jednak wkurza mnie to, że zaczyna coś kombinować, a on jest z tych co kombinują zawsze pod siebie.
Jak to jest z takim "przerywanym" macierzyńskim?