Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna  

Niejadek

, zero owoców, warzyw ......szynki, kiełbaski, sera itd
> , zero owoców, warzyw ......szynki, kieÅ‚baski, sera itd
misio
piÄ…, 12 gru 2008 - 15:22
Witam,

Jak nauczyć, tak nauczyc prawie 3 letnie dziecko jedzenia owoców, warzyw itd. Filipek jak był młodszy tzn miał ok roku do 2 lat wcinał wszystko co popadło. Ziemniaczki polane sosikiem, buraczki, zupki, mandarynki, generalnie wszystkie owoce i warzywa. Z obiadem nie było problemu czy była to pomidorowa, czy rosół...pierogi czy ziemniaki. To samo było z owocami. Generalnie był to taki mał "śmietnik" co oczy zobaczyły, to zjadły.
Kiedy wszedł w okres buntu 2-latka ( tak to się nałożyło) za pierona nic nie tknie. Zupy owszem, ale tylko takie z makaronem lub ryżem. Jak juz pojawi sie ziemniak, chociażby milimetowy wypluwa wszystko co ma w buzi.
Drugie danie porażka. Zje na siłe pierogi z mięsem, bo nie daj Bóg z jakimś owocem.
Owoce - poza bananem nic.
Warzywa - nic, ani gotowanych, a co dopiero surowych. nawet marchewki wygrzebie z zupy.
Pomidor, ogórek, ziemniaki, mandarynki, kiwi, maliny, truskawki...wszystko to co pyszne i pełne witamin nie było u niego w buzi od pół roku.

Dodam, iż nie zmuszam go na siłę. Chodziałm za nim np. z kawalkiem jabłka czy truskawką, aby ugryzł...ale miał mnie gdzieś. Spróbowałam inaczej, pokroiłam na talerzyku jego ulubionym, kolorowym, na małe kawałeczki...nic. Polałam odrobiną bitej śmietany...śmietana znikneła, reszta nie ruszona. Dodam, iż jak " w czymś" mu przemyce kawałek owoca, warzywa...np ziemniaka w zupie....pomidorka na kanapce....pluje i naciąga sie na wymioty...efekt zwymiotuje to co zjadł i tak w kóło.
Nawet cofnęłam sie z nim do etapu niemowlaka. Starłam jabłko z marchewka...porazka. Kupiłam deserek w słoiczku Bobowity...porazka.
Przybieram posiłki zabawnie, np. na kanapeczce zrobię uszy z rzodkiewki, z serka białego oczka i td....mama, ale ładna myszka, po czym wcina chleb z masłem, a reszta leży na talerzu.
Za to parówki, pierogi i mleko modyfikowane jadłby i piłby kilogramami/litrami. Zauwazyłam, że za wszelką cenę, chce zwiększyć ilość posiłków w postaci butli z mlekiem niz "normalnego" jedzenia. Tzn. potrafi nie zjeść obiadu i czeka do kolacji na butle, nie jedząc nic między czasie, bo "....on bedzie pił butle".
Jak widzę, jak koleżanki córy wcinają sałatki owocowe, warzywne, chodzą z marchewka obraną, surowa w ręce.....naprawde wyć mi sie chce....bo ten mój oszołom to nic nie chce. On nawet nie chce spróbować. Czasami myślę, że jakby udało sie go chociaż przekonać, wetknąc np truskawkę do buzi, aby poznał jej smak, to może by jadł. ale jak to zrobić jak on zaraz ( nawet na widok zbliżającej się do buzi) naciąga się na wymioty.
Jak pisalam błaganie, proszenie, krzyknięcie, przetrzymanie z posiłkiem ( nie zje obiadu to nic innego nie dostanie), robienie dodatków w postaci np. bitej śmietany, czy "strojenie potraw", na zwierzątko, kwiatek itp ...... nic nie daje.
Obecnie Filip zjada: mleko modyfikowane, chleb z masłem ( czasami jak ma dobry dzień to z pasztetem...szynka, kiełbasa...bleee), parówki, zupy, danonki, jogurcik przez rurkę i tyle.
Jak on ma się zdrowo odzywiać i mieć witaminki jak nic nie chce jeść. Ile można "jechać" na chlebie z maslem i parówkach 37.gif

Prosze o rade....


misio


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 177
Dołączył: śro, 21 mar 07 - 15:16
Skąd: Małopolska
Nr użytkownika: 12,186




post piÄ…, 12 gru 2008 - 15:22
Post #1

Witam,

Jak nauczyć, tak nauczyc prawie 3 letnie dziecko jedzenia owoców, warzyw itd. Filipek jak był młodszy tzn miał ok roku do 2 lat wcinał wszystko co popadło. Ziemniaczki polane sosikiem, buraczki, zupki, mandarynki, generalnie wszystkie owoce i warzywa. Z obiadem nie było problemu czy była to pomidorowa, czy rosół...pierogi czy ziemniaki. To samo było z owocami. Generalnie był to taki mał "śmietnik" co oczy zobaczyły, to zjadły.
Kiedy wszedł w okres buntu 2-latka ( tak to się nałożyło) za pierona nic nie tknie. Zupy owszem, ale tylko takie z makaronem lub ryżem. Jak juz pojawi sie ziemniak, chociażby milimetowy wypluwa wszystko co ma w buzi.
Drugie danie porażka. Zje na siłe pierogi z mięsem, bo nie daj Bóg z jakimś owocem.
Owoce - poza bananem nic.
Warzywa - nic, ani gotowanych, a co dopiero surowych. nawet marchewki wygrzebie z zupy.
Pomidor, ogórek, ziemniaki, mandarynki, kiwi, maliny, truskawki...wszystko to co pyszne i pełne witamin nie było u niego w buzi od pół roku.

Dodam, iż nie zmuszam go na siłę. Chodziałm za nim np. z kawalkiem jabłka czy truskawką, aby ugryzł...ale miał mnie gdzieś. Spróbowałam inaczej, pokroiłam na talerzyku jego ulubionym, kolorowym, na małe kawałeczki...nic. Polałam odrobiną bitej śmietany...śmietana znikneła, reszta nie ruszona. Dodam, iż jak " w czymś" mu przemyce kawałek owoca, warzywa...np ziemniaka w zupie....pomidorka na kanapce....pluje i naciąga sie na wymioty...efekt zwymiotuje to co zjadł i tak w kóło.
Nawet cofnęłam sie z nim do etapu niemowlaka. Starłam jabłko z marchewka...porazka. Kupiłam deserek w słoiczku Bobowity...porazka.
Przybieram posiłki zabawnie, np. na kanapeczce zrobię uszy z rzodkiewki, z serka białego oczka i td....mama, ale ładna myszka, po czym wcina chleb z masłem, a reszta leży na talerzu.
Za to parówki, pierogi i mleko modyfikowane jadłby i piłby kilogramami/litrami. Zauwazyłam, że za wszelką cenę, chce zwiększyć ilość posiłków w postaci butli z mlekiem niz "normalnego" jedzenia. Tzn. potrafi nie zjeść obiadu i czeka do kolacji na butle, nie jedząc nic między czasie, bo "....on bedzie pił butle".
Jak widzę, jak koleżanki córy wcinają sałatki owocowe, warzywne, chodzą z marchewka obraną, surowa w ręce.....naprawde wyć mi sie chce....bo ten mój oszołom to nic nie chce. On nawet nie chce spróbować. Czasami myślę, że jakby udało sie go chociaż przekonać, wetknąc np truskawkę do buzi, aby poznał jej smak, to może by jadł. ale jak to zrobić jak on zaraz ( nawet na widok zbliżającej się do buzi) naciąga się na wymioty.
Jak pisalam błaganie, proszenie, krzyknięcie, przetrzymanie z posiłkiem ( nie zje obiadu to nic innego nie dostanie), robienie dodatków w postaci np. bitej śmietany, czy "strojenie potraw", na zwierzątko, kwiatek itp ...... nic nie daje.
Obecnie Filip zjada: mleko modyfikowane, chleb z masłem ( czasami jak ma dobry dzień to z pasztetem...szynka, kiełbasa...bleee), parówki, zupy, danonki, jogurcik przez rurkę i tyle.
Jak on ma się zdrowo odzywiać i mieć witaminki jak nic nie chce jeść. Ile można "jechać" na chlebie z maslem i parówkach 37.gif

Prosze o rade....




--------------------
grazyna
piÄ…, 12 gru 2008 - 15:58
mam podobny problem.Moj syn ma 4 lata i tak jak twoj do 2 roku zycia jadl prawie wszystko.Obecnie tylko parówki,tosty,czasami troche twarogu,z warzyw jedynie kartofelki,zmuszam go do buraczków i czasami zjada mizerię,ale niestety nie wie jak smakuja pomidory,sałata,kapusta,wędlina,pasztet itd.Próbowałam przyozdabiac jajka nic nie dało,nawet nie chce patrzec jak ktos w jego obecnosci zjada cos czego on nie lubi.Koszmar.Pocieszam się tylko tym,ze bylam identyczna i mi sie odmienilo,więc czekam az mojemu synkowi rowniez sie odmieni. 06.gif
grazyna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25
Dołączył: czw, 31 sie 06 - 14:26
SkÄ…d: NIEMCY
Nr użytkownika: 7,295




post piÄ…, 12 gru 2008 - 15:58
Post #2

mam podobny problem.Moj syn ma 4 lata i tak jak twoj do 2 roku zycia jadl prawie wszystko.Obecnie tylko parówki,tosty,czasami troche twarogu,z warzyw jedynie kartofelki,zmuszam go do buraczków i czasami zjada mizerię,ale niestety nie wie jak smakuja pomidory,sałata,kapusta,wędlina,pasztet itd.Próbowałam przyozdabiac jajka nic nie dało,nawet nie chce patrzec jak ktos w jego obecnosci zjada cos czego on nie lubi.Koszmar.Pocieszam się tylko tym,ze bylam identyczna i mi sie odmienilo,więc czekam az mojemu synkowi rowniez sie odmieni. 06.gif
Silije
piÄ…, 12 gru 2008 - 16:40
Podawać Cebion Multi w kroplach czy inszy syrop witaminowy i próbować przeczekać?
Bo innych pomysłów brak, przecież mu kroplówki z owocami nie zafundujesz...
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
SkÄ…d: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post piÄ…, 12 gru 2008 - 16:40
Post #3

Podawać Cebion Multi w kroplach czy inszy syrop witaminowy i próbować przeczekać?
Bo innych pomysłów brak, przecież mu kroplówki z owocami nie zafundujesz...

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Kocisława zwana...
piÄ…, 12 gru 2008 - 18:27
Przeczekać,nie zmuszać,nie namawiać.Robić do jedzenia to ,co lubi.Nie dawać słodkich soków(kubusiów itp.) i słodyczy.Uzbroić się w cierpliwość i nie drążyć tematu jedzenia.No i czekać.Może się coś zmieni 29.gif
Kocisława zwana...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,274
Dołączył: śro, 16 maj 07 - 22:17
SkÄ…d: olsztyn
Nr użytkownika: 14,326




post piÄ…, 12 gru 2008 - 18:27
Post #4

Przeczekać,nie zmuszać,nie namawiać.Robić do jedzenia to ,co lubi.Nie dawać słodkich soków(kubusiów itp.) i słodyczy.Uzbroić się w cierpliwość i nie drążyć tematu jedzenia.No i czekać.Może się coś zmieni 29.gif

--------------------
Aśka-mama Marty

Warkoty-koty z Warmii
axiz
piÄ…, 12 gru 2008 - 20:04
zgadzam sie z tym aby nie zmuszac moja córcia ma 5 lat i tez mam z tym problem ,choc z perspektywy czasu mysle ze to poniekad moja wina , bo własciwie nie podejmowałam ponownych prób podawania jej tego czego wczesniej nie chciała ,a teraz mam za swoje
pozdrawiam
axiz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 103
Dołączył: pią, 12 gru 08 - 15:30
Nr użytkownika: 24,115




post piÄ…, 12 gru 2008 - 20:04
Post #5

zgadzam sie z tym aby nie zmuszac moja córcia ma 5 lat i tez mam z tym problem ,choc z perspektywy czasu mysle ze to poniekad moja wina , bo własciwie nie podejmowałam ponownych prób podawania jej tego czego wczesniej nie chciała ,a teraz mam za swoje
pozdrawiam
beata_77
sob, 13 gru 2008 - 23:22
Moja też z tych niejadków, ale menu ma dużo bardziej urozmaicone. JabÅ‚ka lubiÅ‚a zawsze, banany byÅ‚y super, ale jakiÅ› czas temu siÄ™ odwidziaÅ‚y. Zaczęłam robić w ten sposób, że wchodziÅ‚am do pokoju z bananem, tak żeby widziaÅ‚a i jak zauważyÅ‚a, odwracaÅ‚am siÄ™ od niej plecami i mówiÅ‚am "nie dam", Nie zje caÅ‚ego ale kilka kÄ™sów mi zabierze. Podobnie byÅ‚o z brokuÅ‚ami do obiadu czy fasolkÄ… szparagowÄ…. My z T mieliÅ›my na talerzach a ona nie, i tak siÄ™ zachwycaliÅ›my tym czymÅ› zielonym, że takie dobre, a ona „też sce, daj mi to” 06.gif
OczywiÅ›cie nie każdego dnia siÄ™ udaje, ale zawsze coÅ›…
beata_77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,198
Dołączył: sob, 13 sty 07 - 10:34
SkÄ…d: Irlandia
Nr użytkownika: 9,923

GG:


post sob, 13 gru 2008 - 23:22
Post #6

Moja też z tych niejadków, ale menu ma dużo bardziej urozmaicone. JabÅ‚ka lubiÅ‚a zawsze, banany byÅ‚y super, ale jakiÅ› czas temu siÄ™ odwidziaÅ‚y. Zaczęłam robić w ten sposób, że wchodziÅ‚am do pokoju z bananem, tak żeby widziaÅ‚a i jak zauważyÅ‚a, odwracaÅ‚am siÄ™ od niej plecami i mówiÅ‚am "nie dam", Nie zje caÅ‚ego ale kilka kÄ™sów mi zabierze. Podobnie byÅ‚o z brokuÅ‚ami do obiadu czy fasolkÄ… szparagowÄ…. My z T mieliÅ›my na talerzach a ona nie, i tak siÄ™ zachwycaliÅ›my tym czymÅ› zielonym, że takie dobre, a ona „też sce, daj mi to” 06.gif
OczywiÅ›cie nie każdego dnia siÄ™ udaje, ale zawsze coÅ›…


--------------------
Mama Natalci(6) i Adasia(3)
AnWoj
pon, 15 gru 2008 - 09:36
U mnie jest identycznie-zero owoców ,zero warzyw.Wczoraj mały sukces sama zawołała jabłko i mówi że dobre.Przemycanie warzyw w zupie nic nie daje bo wszystko wynajdzie i wypluje.Myślę ze trzeba to przeczekać-tak się pocieszam już od dłuższego czasu.Tylko że ona od początku (3.5l)taka anty nastawiona do warzyw i owoców.No może banan i jabłko ,a z warzyw ziemniaki.Oj te nasze dzieciaki...
AnWoj


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 663
Dołączył: wto, 02 gru 08 - 10:32
SkÄ…d: gdzieÅ› tam...
Nr użytkownika: 23,937




post pon, 15 gru 2008 - 09:36
Post #7

U mnie jest identycznie-zero owoców ,zero warzyw.Wczoraj mały sukces sama zawołała jabłko i mówi że dobre.Przemycanie warzyw w zupie nic nie daje bo wszystko wynajdzie i wypluje.Myślę ze trzeba to przeczekać-tak się pocieszam już od dłuższego czasu.Tylko że ona od początku (3.5l)taka anty nastawiona do warzyw i owoców.No może banan i jabłko ,a z warzyw ziemniaki.Oj te nasze dzieciaki...
Abotak
pon, 15 gru 2008 - 12:09
Misio czy dobrze rozumiem ze on ma 3 lata i ciagle dostaje butle ( w dodatku z mlekiem modyfikowanym)?
Chyba jednak szkoda ze wczesniej (duzo wczesniej)nie pozegnaliscie sie z butla. Wtedy gdy jeszcze jadl co popadnie.
Wyglada na to ze teraz wybiera pokarmy ktore nie wymagaja gryzienia zbytniego albo wcale i smaki mniej zdecydowane. Co poradzic to nie wiem ale zaczelabym od butli.
Gdy moje dziecie jedno w okolicy 14 miesiecy nie chcialo nic(doslownie) tylko piers co chwile, pomoglo odstawienie i od tamtej pory jadl i pil co dostal.
Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post pon, 15 gru 2008 - 12:09
Post #8

Misio czy dobrze rozumiem ze on ma 3 lata i ciagle dostaje butle ( w dodatku z mlekiem modyfikowanym)?
Chyba jednak szkoda ze wczesniej (duzo wczesniej)nie pozegnaliscie sie z butla. Wtedy gdy jeszcze jadl co popadnie.
Wyglada na to ze teraz wybiera pokarmy ktore nie wymagaja gryzienia zbytniego albo wcale i smaki mniej zdecydowane. Co poradzic to nie wiem ale zaczelabym od butli.
Gdy moje dziecie jedno w okolicy 14 miesiecy nie chcialo nic(doslownie) tylko piers co chwile, pomoglo odstawienie i od tamtej pory jadl i pil co dostal.
Abotak
pon, 15 gru 2008 - 12:13
CYTAT(beanata @ Sat, 13 Dec 2008 - 22:22) *
Podobnie byÅ‚o z brokuÅ‚ami do obiadu czy fasolkÄ… szparagowÄ…. My z T mieliÅ›my na talerzach a ona nie, i tak siÄ™ zachwycaliÅ›my tym czymÅ› zielonym, że takie dobre, a ona „też sce, daj mi to” 06.gif


A to tez dobry pomysl icon_wink.gif
Ogolnie rodzinne posilki i ich celebrowanie, delektowanie sie jedzeniem, mila rozmowa, dobry humor ktory pozniej dziecku kojarzy sie z jedzeniem i to ostatnie staje sie przyjemnoscia a nie poligonem i proba sil icon_wink.gif
I wspolne przygotowywanie posilkow tez, nakrywanie do stolu itd. Takie maluchy zwykle chetnie sie w to angazuja a pozniej tez chetniej jedza.
Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post pon, 15 gru 2008 - 12:13
Post #9

CYTAT(beanata @ Sat, 13 Dec 2008 - 22:22) *
Podobnie byÅ‚o z brokuÅ‚ami do obiadu czy fasolkÄ… szparagowÄ…. My z T mieliÅ›my na talerzach a ona nie, i tak siÄ™ zachwycaliÅ›my tym czymÅ› zielonym, że takie dobre, a ona „też sce, daj mi to” 06.gif


A to tez dobry pomysl icon_wink.gif
Ogolnie rodzinne posilki i ich celebrowanie, delektowanie sie jedzeniem, mila rozmowa, dobry humor ktory pozniej dziecku kojarzy sie z jedzeniem i to ostatnie staje sie przyjemnoscia a nie poligonem i proba sil icon_wink.gif
I wspolne przygotowywanie posilkow tez, nakrywanie do stolu itd. Takie maluchy zwykle chetnie sie w to angazuja a pozniej tez chetniej jedza.
Abotak
pon, 15 gru 2008 - 12:16
Acha i dodam ze rowniez towarzystwo innych dzieci. Rzekomy niejadek icon_wink.gif z mojej rodziny skusil sie na bardzo wiele rzeczy ktorych podobno nigdy nie tknal w swoim zywicie icon_razz.gif
Tylko dlatego ze dzieci jadly i o wiecej prosily wiec stalo sie atrakcyjne i pozadane icon_wink.gif
Abotak


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,963
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 11:18
Nr użytkownika: 162




post pon, 15 gru 2008 - 12:16
Post #10

Acha i dodam ze rowniez towarzystwo innych dzieci. Rzekomy niejadek icon_wink.gif z mojej rodziny skusil sie na bardzo wiele rzeczy ktorych podobno nigdy nie tknal w swoim zywicie icon_razz.gif
Tylko dlatego ze dzieci jadly i o wiecej prosily wiec stalo sie atrakcyjne i pozadane icon_wink.gif
Beciak1
czw, 18 gru 2008 - 13:54
Mam ten sam problem z moim synem. Ma "swoje" potrawy, które wcina i rzeczy których nie tknie jak warzywa i większość owoców.
W przedszkolu natomiast w towarzystwie innych dzieci zjada wszystko, poza kapustą kiszoną i surówkami.
No i gdzie tu jest jakaÅ› logika?
Beciak1


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,029
Dołączył: czw, 06 lis 08 - 12:28
Skąd: śląskie
Nr użytkownika: 23,415




post czw, 18 gru 2008 - 13:54
Post #11

Mam ten sam problem z moim synem. Ma "swoje" potrawy, które wcina i rzeczy których nie tknie jak warzywa i większość owoców.
W przedszkolu natomiast w towarzystwie innych dzieci zjada wszystko, poza kapustą kiszoną i surówkami.
No i gdzie tu jest jakaÅ› logika?

--------------------
Wojtas (14.03.2005), Martyna i Karina (11.09.2008)

Nie jutro. DziÅ›!!!
Orinoko
czw, 18 gru 2008 - 21:31
Moje warzywa chetnie jada, za to nie jada ani wedliny, ani serow/nabialu (dieta), ani jajek w zadnej "widocznej" postaci. Chleb uznaje tylko z dzemem lub bez niczego. Skutek diety eliminacyjnej? Ale nawet jeszcze jak mogl jesc wedliny czy parowki, czy jajka, przed dieta, to i tak nie chcial i nie byl zainteresowany. Teraz w zasadzie znowu moze, ale nie chce. Nawet to, ze dzieci w przedszkolu jedza, nie pomaga 21.gif
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
SkÄ…d: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post czw, 18 gru 2008 - 21:31
Post #12

Moje warzywa chetnie jada, za to nie jada ani wedliny, ani serow/nabialu (dieta), ani jajek w zadnej "widocznej" postaci. Chleb uznaje tylko z dzemem lub bez niczego. Skutek diety eliminacyjnej? Ale nawet jeszcze jak mogl jesc wedliny czy parowki, czy jajka, przed dieta, to i tak nie chcial i nie byl zainteresowany. Teraz w zasadzie znowu moze, ale nie chce. Nawet to, ze dzieci w przedszkolu jedza, nie pomaga 21.gif

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
Inana

Go??







post sob, 20 gru 2008 - 11:05
Post #13

Mam ten sam problem z Piotrusiem (3 lata). Mięsa nie je - czasem szynkę na pizzy (tylko i wyłącznie na pizzy!!!). Ostatnio nie chciał usiąść mi na kolanach, bo stwierdził, że śmierdzę parówką, którą przed chwilą jadłam icon_eek.gif

Coś tu kiedyś Govanna pisała, że uczyła swoje dziecko jedzenia, bo nic jeść nie chciało - byłoby dobrze, jakby się wypowiedziała, jak ona to robiła?
Beciak1
sob, 20 gru 2008 - 11:48
Wypróbowałam kiedyś taki sposób z jakiegoś podręcznika.
Zapowiedziałam dziecku zabawę. Zawiązałam oczy i bawiliśmy się w "zgadnij co jesz?". Na początek 2 rzeczy które lubi, opowiadał o smaku, jak sobie tę potrawę wyobraża, jaki ma kolor itp., a później marchewka... wylądowała na dywanie,
winogrono ... na dywanie, przy trzeciej próbie nie chciało nam sie już bawić icon_wink.gif
Tak więc ten sposób nie sprawdza się, przynajmniej u nas.
Jeśli któraś z Was ma inny chętnie wypróbuję
Beciak1


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,029
Dołączył: czw, 06 lis 08 - 12:28
Skąd: śląskie
Nr użytkownika: 23,415




post sob, 20 gru 2008 - 11:48
Post #14

Wypróbowałam kiedyś taki sposób z jakiegoś podręcznika.
Zapowiedziałam dziecku zabawę. Zawiązałam oczy i bawiliśmy się w "zgadnij co jesz?". Na początek 2 rzeczy które lubi, opowiadał o smaku, jak sobie tę potrawę wyobraża, jaki ma kolor itp., a później marchewka... wylądowała na dywanie,
winogrono ... na dywanie, przy trzeciej próbie nie chciało nam sie już bawić icon_wink.gif
Tak więc ten sposób nie sprawdza się, przynajmniej u nas.
Jeśli któraś z Was ma inny chętnie wypróbuję

--------------------
Wojtas (14.03.2005), Martyna i Karina (11.09.2008)

Nie jutro. DziÅ›!!!
Inana

Go??







post sob, 20 gru 2008 - 12:29
Post #15

CYTAT(Beciak1 @ Sat, 20 Dec 2008 - 11:48) *
Wypróbowałam kiedyś taki sposób z jakiegoś podręcznika.
Zapowiedziałam dziecku zabawę. Zawiązałam oczy i bawiliśmy się w "zgadnij co jesz?". Na początek 2 rzeczy które lubi, opowiadał o smaku, jak sobie tę potrawę wyobraża, jaki ma kolor itp., a później marchewka... wylądowała na dywanie,
winogrono ... na dywanie, przy trzeciej próbie nie chciało nam sie już bawić icon_wink.gif
Tak więc ten sposób nie sprawdza się, przynajmniej u nas.
Jeśli któraś z Was ma inny chętnie wypróbuję


Pomysł super, tylko że moje dziecko nie da sobie oczu zawiązać.

(Po lekturze wątków Mikuni zaczynam się zastanawiać, czy on normalny jest....)
Govanna
sob, 20 gru 2008 - 12:42
Niestety musze Cie rozczarować Inana jesli spodziewałas sie z mojej strony "zlotego środka" . icon_smile.gif
Uwazam ze dziecko powinno poznawać wszystkie smaki "dorosłego" jedzenia jak najwczesniej to możliwe w/g mnie w tym jest klucz.
Chyba sie ze mna zgodzisz.

Fakt, pisałam o tym ze starszemu Kamilkowi eliminowałam z diety prawie wszystkie potencjalne zagrozenia z uwagi na alergie.Niestety musiałam. Efekt był taki, ze jadł dosłownie pare tych samych niezmiennie potraw . Popularnie mówiac - niejadek.
Ale nie znaczy to ze jego dieta nie była pełnowartościowa. Nie chciał owoców i warzyw ,ale pił soki przecierowe, np.nie chciał masła -przemycałam na bułeczce pod ulubionym filetem z kurczaka, indyka i rózne inne "podstępy". Problem był tez z mlekiem bo od 9 mies. pił tylko sojowe (plus pierś) w wieku 6 lat próbowałam wprowadzić krowie, znalazłam "patent" dopiero podczas wakacji , gdzie wyjeżdzalismy nad morze i uprzedziłam synka, ze tam mleko moze inaczej smakować 29.gif. Moje dziecko nawet lodów icon_eek.gif nie lubiło ani czekolady (poza białą).
Ale w naszym przypadku to był "skutek alergii" i mojego strachu przed kolejnym zapaleniem oskrzeli ( tak jego organizm reagował na alergeny).
Nigdy nie zmuszałam dziecka do jedzenia tego czego nie lubił, starałam sie cierpliwie zachęcac przy każdej okazji albo wprowadzać "zamienniki", z czasem(z moja pomocą) sam sie przekonał.
W moim "sposobie" równiez jest wszystko to o czym napisała Bogusia , celebrowanie posiłków itd, a obecnie dodatkowo straszego "motywuje " młodszy braciszek , który je dosłownie wszystko z "dorosłego" jedzenia , natomiast nie cierpi kaszek icon_sad.gif icon_wink.gif

Ten post edytował Govanna sob, 20 gru 2008 - 12:44
Govanna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 298
Dołączył: pią, 07 lis 08 - 00:12
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 23,437




post sob, 20 gru 2008 - 12:42
Post #16

Niestety musze Cie rozczarować Inana jesli spodziewałas sie z mojej strony "zlotego środka" . icon_smile.gif
Uwazam ze dziecko powinno poznawać wszystkie smaki "dorosłego" jedzenia jak najwczesniej to możliwe w/g mnie w tym jest klucz.
Chyba sie ze mna zgodzisz.

Fakt, pisałam o tym ze starszemu Kamilkowi eliminowałam z diety prawie wszystkie potencjalne zagrozenia z uwagi na alergie.Niestety musiałam. Efekt był taki, ze jadł dosłownie pare tych samych niezmiennie potraw . Popularnie mówiac - niejadek.
Ale nie znaczy to ze jego dieta nie była pełnowartościowa. Nie chciał owoców i warzyw ,ale pił soki przecierowe, np.nie chciał masła -przemycałam na bułeczce pod ulubionym filetem z kurczaka, indyka i rózne inne "podstępy". Problem był tez z mlekiem bo od 9 mies. pił tylko sojowe (plus pierś) w wieku 6 lat próbowałam wprowadzić krowie, znalazłam "patent" dopiero podczas wakacji , gdzie wyjeżdzalismy nad morze i uprzedziłam synka, ze tam mleko moze inaczej smakować 29.gif. Moje dziecko nawet lodów icon_eek.gif nie lubiło ani czekolady (poza białą).
Ale w naszym przypadku to był "skutek alergii" i mojego strachu przed kolejnym zapaleniem oskrzeli ( tak jego organizm reagował na alergeny).
Nigdy nie zmuszałam dziecka do jedzenia tego czego nie lubił, starałam sie cierpliwie zachęcac przy każdej okazji albo wprowadzać "zamienniki", z czasem(z moja pomocą) sam sie przekonał.
W moim "sposobie" równiez jest wszystko to o czym napisała Bogusia , celebrowanie posiłków itd, a obecnie dodatkowo straszego "motywuje " młodszy braciszek , który je dosłownie wszystko z "dorosłego" jedzenia , natomiast nie cierpi kaszek icon_sad.gif icon_wink.gif

--------------------
Kamil 2000


Igor
Inana

Go??







post sob, 20 gru 2008 - 12:57
Post #17

CYTAT(Govanna @ Sat, 20 Dec 2008 - 12:42) *
Niestety musze Cie rozczarować Inana jesli spodziewałas sie z mojej strony "zlotego środka" . icon_smile.gif
Uwazam ze dziecko powinno poznawać wszystkie smaki "dorosłego" jedzenia jak najwczesniej to możliwe w/g mnie w tym jest klucz.
Chyba sie ze mna zgodzisz.


Już kiedyś ustaliłyśmy, że się w tej kwestii zgadzamy icon_smile.gif


CYTAT(Govanna @ Sat, 20 Dec 2008 - 12:42) *
Fakt, pisałam o tym ze starszemu Kamilkowi eliminowałam z diety prawie wszystkie potencjalne zagrozenia z uwagi na alergie.Niestety musiałam. Efekt był taki, ze jadł dosłownie pare tych samych niezmiennie potraw . Popularnie mówiac - niejadek.
Ale nie znaczy to ze jego dieta nie była pełnowartościowa. Nie chciał owoców i warzyw ,ale pił soki przecierowe, np.nie chciał masła -przemycałam na bułeczce pod ulubionym filetem z kurczaka, indyka i rózne inne "podstępy". Problem był tez z mlekiem bo od 9 mies. pił tylko sojowe (plus pierś) w wieku 6 lat próbowałam wprowadzić krowie, znalazłam "patent" dopiero podczas wakacji , gdzie wyjeżdzalismy nad morze i uprzedziłam synka, ze tam mleko moze inaczej smakować 29.gif. Moje dziecko nawet lodów icon_eek.gif nie lubiło ani czekolady (poza białą).
Ale w naszym przypadku to był "skutek alergii" i mojego strachu przed kolejnym zapaleniem oskrzeli ( tak jego organizm reagował na alergeny).
Nigdy nie zmuszałam dziecka do jedzenia tego czego nie lubił, starałam sie cierpliwie zachęcac przy każdej okazji albo wprowadzać "zamienniki", z czasem(z moja pomocą) sam sie przekonał.
W moim "sposobie" równiez jest wszystko to o czym napisała Bogusia , celebrowanie posiłków itd, a obecnie dodatkowo straszego "motywuje " młodszy braciszek , który je dosłownie wszystko z "dorosłego" jedzenia , natomiast nie cierpi kaszek icon_sad.gif icon_wink.gif


Ja się warzywami do niedawna nie przejmowałam, bo jadał zupy - ale ostatnio przestał.
Mięsa, jajek nie jestem w stanie przemycić (poza tą pizzą).
W ogóle sfrustrowana jestem tym tematem, nawet pisać mi się już o tym nie chce....
Tak sobie myślę, że może wegańskie żarcie by mu odpowiadało...? Muszę się nauczyć tak gotować...
Ostatnio to on je tylko makaron (łysy makaron! wprawdzie życzy sobie z sosikiem pomidorowym, po czym wybiera tylko te kluski, które szczęśliwie nie zostały w sosie zamoczone) i naleśniki.... i kanapki z miodzikiem. Żebyż chociaż ten makaron razowy chciał jeść.... Kiedyś myślałam, że jak lubi makaron, to tylko sosy trzeba wymieniać - ale niestety, okazało się, że toleruje tylko pomidorowy, żaden inny nie wchodzi w rachubę! Lubi pierogi - więc sądziłam, że ok, bo można robić różny farsz - niestety, akceptuje tylko ruskie!
A propos miesa, to jadał słoiczek: wołowinka z kaszą w sosie pomidorowym - ale ja teraz nie mogę tego nigdzie kupić!!!!
No ręce opadają!




Govanna
sob, 20 gru 2008 - 13:11
u nas problemem polegał głownie na "nie jedzeniu" swiezych owoców i warzyw, surówek (a wiadomo ze maja najwiecej witamin), mieso: na sniadanie obiad i kolacje jadłby do dzis gdyby mógł icon_wink.gif
Govanna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 298
Dołączył: pią, 07 lis 08 - 00:12
SkÄ…d: ÅšlÄ…sk
Nr użytkownika: 23,437




post sob, 20 gru 2008 - 13:11
Post #18

u nas problemem polegał głownie na "nie jedzeniu" swiezych owoców i warzyw, surówek (a wiadomo ze maja najwiecej witamin), mieso: na sniadanie obiad i kolacje jadłby do dzis gdyby mógł icon_wink.gif

--------------------
Kamil 2000


Igor
Magawit
czw, 25 gru 2008 - 21:14
Do zeszlego miesiaca bylam zwolenniczka nieoklamywania dziecka. Rowniez na temat jedzenia. Ano,zycie mnie przeroslo. Po 2tygodniowej diecie zlozonej z suchego chleba i deserkow sloiczkowych zapowiedzialam Olce lojalnie,ze od teraz bede przemycac jej wartosciowe rzeczy, bo trzeba jesc zdrowo.

Moje sposoby na niejadka:

1. Dziele porcje na 2 czesci,jedna podaje z czyms wartosciowym i udaje głupa icon_wink.gif Tak udalo mi sie przemycic maslo do suchego makaronu Tak,tak,do niedawna Olka jadla tylko suchy makaron,teraz juz jawnie podaje maselko,ale zawsze musi byc podane osobno,bo ona sobie macza kluski w "bialym sosiku". Te druga porcje zostawiam na wypadek odmowy zjedzenia nowosci-podaje wowczas po staremu,nie mam frustracji,ze musze znow gotowac od poczatku

2. Przemycam co sie da w czym sie da, zwlaszcza w potrawach ulubionych aktualnie. Wielki sukces ostatnich 2 dni-zjadla pol kubeczka jogurtu naturalnego (w calym zyciu tyle nie zjadla ze wzgledu na diete bezlaktozowa obowiazujaca do niedawna). To przemycanie robie jak z wprowadzaniem nowosci maluchowi-od lyzeczki,potem z kazdym posilkiem coraz wiecej. (zeby nie wyczula zmiany smaku,bo nie ruszy.

3. STARAM SIE nie panikowac, nie wyobrazac sobie krzywicy, osteoporozy, paradontrozy i innej -ozy, w ktore Olka sie pakuje przez zla diete.

4. Zadnych slodyczy jesli nie zje konkretu. Slodycze u nas nie sa traktowane jak nagroda za zjedzenie dobrego posilku, niemniej nie ma ich, gdy pusty brzuszek.

5. Nie proponuje kolejnych dan,jesli odmowi dwa-trzy,bo zauwazylam,ze to ja...bawi?nakreca? Odczekuje ok. pol godziny i znow proponuje cos do zjedzenia.

6. Rytualy,rytualy, niech zyja rytualy. Dzieki nim Ola w ogole je rzeczy ktore mozna nazwac odzywczymi. Rytualy tworza sie same, na sile nie udalo mi sie wprowadzic zadnego.

7. Walcze z rodzina,ktorej rece opadaja i sklaniaja sie do rozwiazan drastyczniejszych. Ola nie wie o tych dyskusjach, oczywiscie.

8. STARAM SIE nie zazdroscic rodzicom,ktorych dzieci wymiataja z talerza.

Dla mnie najtrudniejsze punkty- nie zazdroscic i nie panikowac.

Zadne zabawy w jedzenie nie zdaly egzaminu,a podchodzilam entuzjastycznie, bo zabawy w "nie dam ci" i "zgadnuj jaki to smak" nauczyly moja bratanice jesc WSZYSTKO!

PS. Czasem nie moge sie powstrzymac i jednak zazdroszcze rodzicom,ktorych dzieci jedza chlebek z maselkiem...
Magawit


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,714
Dołączył: śro, 09 lut 05 - 11:38
SkÄ…d: spod Poznania
Nr użytkownika: 2,661




post czw, 25 gru 2008 - 21:14
Post #19

Do zeszlego miesiaca bylam zwolenniczka nieoklamywania dziecka. Rowniez na temat jedzenia. Ano,zycie mnie przeroslo. Po 2tygodniowej diecie zlozonej z suchego chleba i deserkow sloiczkowych zapowiedzialam Olce lojalnie,ze od teraz bede przemycac jej wartosciowe rzeczy, bo trzeba jesc zdrowo.

Moje sposoby na niejadka:

1. Dziele porcje na 2 czesci,jedna podaje z czyms wartosciowym i udaje głupa icon_wink.gif Tak udalo mi sie przemycic maslo do suchego makaronu Tak,tak,do niedawna Olka jadla tylko suchy makaron,teraz juz jawnie podaje maselko,ale zawsze musi byc podane osobno,bo ona sobie macza kluski w "bialym sosiku". Te druga porcje zostawiam na wypadek odmowy zjedzenia nowosci-podaje wowczas po staremu,nie mam frustracji,ze musze znow gotowac od poczatku

2. Przemycam co sie da w czym sie da, zwlaszcza w potrawach ulubionych aktualnie. Wielki sukces ostatnich 2 dni-zjadla pol kubeczka jogurtu naturalnego (w calym zyciu tyle nie zjadla ze wzgledu na diete bezlaktozowa obowiazujaca do niedawna). To przemycanie robie jak z wprowadzaniem nowosci maluchowi-od lyzeczki,potem z kazdym posilkiem coraz wiecej. (zeby nie wyczula zmiany smaku,bo nie ruszy.

3. STARAM SIE nie panikowac, nie wyobrazac sobie krzywicy, osteoporozy, paradontrozy i innej -ozy, w ktore Olka sie pakuje przez zla diete.

4. Zadnych slodyczy jesli nie zje konkretu. Slodycze u nas nie sa traktowane jak nagroda za zjedzenie dobrego posilku, niemniej nie ma ich, gdy pusty brzuszek.

5. Nie proponuje kolejnych dan,jesli odmowi dwa-trzy,bo zauwazylam,ze to ja...bawi?nakreca? Odczekuje ok. pol godziny i znow proponuje cos do zjedzenia.

6. Rytualy,rytualy, niech zyja rytualy. Dzieki nim Ola w ogole je rzeczy ktore mozna nazwac odzywczymi. Rytualy tworza sie same, na sile nie udalo mi sie wprowadzic zadnego.

7. Walcze z rodzina,ktorej rece opadaja i sklaniaja sie do rozwiazan drastyczniejszych. Ola nie wie o tych dyskusjach, oczywiscie.

8. STARAM SIE nie zazdroscic rodzicom,ktorych dzieci wymiataja z talerza.

Dla mnie najtrudniejsze punkty- nie zazdroscic i nie panikowac.

Zadne zabawy w jedzenie nie zdaly egzaminu,a podchodzilam entuzjastycznie, bo zabawy w "nie dam ci" i "zgadnuj jaki to smak" nauczyly moja bratanice jesc WSZYSTKO!

PS. Czasem nie moge sie powstrzymac i jednak zazdroszcze rodzicom,ktorych dzieci jedza chlebek z maselkiem...

--------------------

Edytkax
nie, 28 gru 2008 - 19:11
moja mała konkretny niejadek od samego początku no oprócz butli. Odzwyczajenie jej mleka kończyło się takim rykiem, że ja zawsze konsekwentna nie mogłam mojego dziecka skazać na ryk, była cała zasmarkana latała za mną ciągnęła za nogawki - to było straszne pluła innym jedzeniem w końcu uległam i jada mleko do dzisiaj. jednak nie jest aż tak źle bo nie jest to jedyny jej posiłek. Zrobiłam jak Megawit przestałam się frustrować tym, że nie je. Codziennie siadaliśmy razem do posiłków, zachwycaliśmy a ona nic nie jadła i odchodziła od stołu - my ok...potem oczywiście flacha bo jak dziecko głodne? jednak to poskutkowało tym, że zjada kiełbasę wiejską icon_wink.gif (robioną prze mojego tatę, więc wiem co je icon_wink.gif) kocha jajka, zje chlebek z masełkiem, piersi z kurczaka ziemniaczki ogórka kiszonego i surowego, pije soki. nie chce warzyw surowych ani gotowanych ale pije mi soki i ok, lubi jabłka i nawet lepiej zje jak ma całe ze skórką niż obrane i pokrojone, sięga po mandarynki i banany - są to wszystko oczywiście małe porcyjki które raczej nie są typowym posiłkiem a dodatkiem ale cieszę się, że zaczęła w ogóle jeść coś innego icon_wink.gif. Jak jej wcześniej starałam się wcisnąć, przemycić coś przy bajce to gorzej na tym wychodziłam bo ona mądra jest wiedziała potem co się święci i po co? Nauczyła się nawet jeść jogurty....a i jeszcze jedną rzecz jednak jej daje oszukując ją ;( ponieważ polubiła ostatnio takie groszki chrupeczki co dają czasami do jogurtów to ja jej starałam się sypać na zupki - papki z mięskiem, że to niby jogurcik w innym wydaniu icon_wink.gif no i zjada mi icon_wink.gif wygląda na to, ze nie o smak jej chodzi a jednak o to, ze jak jej się jedzonko nie spodoba nie ma jedzenia co by to nie było.... no i czasem się udaje jak mówię no pokaż misiowi jak ty pięknie zjadasz icon_wink.gif ale nie stosuję tego codziennie bo i to przestałoby działać icon_wink.gif. No i nie stresować się tak bardzo chyba to się dzieciom udziela....
Edytkax


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 746
Dołączył: nie, 12 gru 04 - 15:19
SkÄ…d: Kielce
Nr użytkownika: 2,410

GG:


post nie, 28 gru 2008 - 19:11
Post #20

moja mała konkretny niejadek od samego początku no oprócz butli. Odzwyczajenie jej mleka kończyło się takim rykiem, że ja zawsze konsekwentna nie mogłam mojego dziecka skazać na ryk, była cała zasmarkana latała za mną ciągnęła za nogawki - to było straszne pluła innym jedzeniem w końcu uległam i jada mleko do dzisiaj. jednak nie jest aż tak źle bo nie jest to jedyny jej posiłek. Zrobiłam jak Megawit przestałam się frustrować tym, że nie je. Codziennie siadaliśmy razem do posiłków, zachwycaliśmy a ona nic nie jadła i odchodziła od stołu - my ok...potem oczywiście flacha bo jak dziecko głodne? jednak to poskutkowało tym, że zjada kiełbasę wiejską icon_wink.gif (robioną prze mojego tatę, więc wiem co je icon_wink.gif) kocha jajka, zje chlebek z masełkiem, piersi z kurczaka ziemniaczki ogórka kiszonego i surowego, pije soki. nie chce warzyw surowych ani gotowanych ale pije mi soki i ok, lubi jabłka i nawet lepiej zje jak ma całe ze skórką niż obrane i pokrojone, sięga po mandarynki i banany - są to wszystko oczywiście małe porcyjki które raczej nie są typowym posiłkiem a dodatkiem ale cieszę się, że zaczęła w ogóle jeść coś innego icon_wink.gif. Jak jej wcześniej starałam się wcisnąć, przemycić coś przy bajce to gorzej na tym wychodziłam bo ona mądra jest wiedziała potem co się święci i po co? Nauczyła się nawet jeść jogurty....a i jeszcze jedną rzecz jednak jej daje oszukując ją ;( ponieważ polubiła ostatnio takie groszki chrupeczki co dają czasami do jogurtów to ja jej starałam się sypać na zupki - papki z mięskiem, że to niby jogurcik w innym wydaniu icon_wink.gif no i zjada mi icon_wink.gif wygląda na to, ze nie o smak jej chodzi a jednak o to, ze jak jej się jedzonko nie spodoba nie ma jedzenia co by to nie było.... no i czasem się udaje jak mówię no pokaż misiowi jak ty pięknie zjadasz icon_wink.gif ale nie stosuję tego codziennie bo i to przestałoby działać icon_wink.gif. No i nie stresować się tak bardzo chyba to się dzieciom udziela....

--------------------
Edyta - mama Wiktora i Weroniki
https://www.DlaWiktora.pl
> Niejadek, zero owoców, warzyw ......szynki, kieÅ‚baski, sera itd
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 18 kwi 2024 - 10:26
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama