Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Tabletki antykoncepcyjne zaczęłam brać w wieku 17 lat. Powodem były bardzo bolesne miesiączki (z czasem mogę powiedzieć że bóle porodowe są mniejsze ). Po odstawieniu tabletek w tamtym roku, po 3 tygodniach zaszłam w ciążę. Po urodzeniu Gabrysi brałam Cerazatte. Z różnych powodów rzuciłam je tydzień temu. Tak więc można powiedzieć że 8 lat brałam non stop tabletki.
I tu właśnie mam pytanie: czy tabletki antykoncepcyjne mogą wpływać na psychikę?? Odkąd ich nie biorę zmieniłam się niesamowicie. Jestem pogodna, uśmiechnięta, nie mam dołów (a miałam je naprawdę często), praktycznie wogóle się nie denerwuję. Mąż się śmieje że albo ćpam albo mam kochanka
Każdy kto mnie zna, wie że zawsze byłam nerwowa, wybuchowa, typowy choleryk. A teraz zupełna odmiana. Nawet jak jest powód do zdenerwowania to staram się jakoś to sobie wytłumaczyć na spokojnie albo ignoruję. Kiedyś to było niedopuszczalne. Jak ryknęłam to pół miasta mnie słyszało
Kurcze, bo jeśli się okaże że to prawda to można powiedzieć że te lata kiedy brałam tabletki to lata stracone na niepotrzebnych kryzysach i depresjach
edika
Fri, 10 Dec 2004 - 00:15
Pigułek antykoncepcyjnych nigdy nie brałam, więc na temat samopoczucia po ich zażyciu za wiele nie wiem.
Ale chyba mają jakiś wpływ na psychikę, bo moja szwagierka nie może ich zażywać, bo ma skłonności do depresji, a pigułki to potęgują. Być może nie wszystkie tak działają, bo gin wspominał jej, że są jakieś najnowsze, ale znacznie droższe od tych które brała.
Tyle wiem...
Agnisma
Fri, 10 Dec 2004 - 09:24
Przyznam, że się nigdy nad tym nie zastanawiałam...
Niemniej jednak, jak o tym myślę, to faktycznie okres, w którym nie brałam pigułek był spokojniejszy...chociaż typowy ze mnie choleryk
Edi Zet :)
Fri, 10 Dec 2004 - 09:30
Kaszanna, nie biorę tabletek antykoncepcyjnych dlatego, że pozabijałabym połowę mojego osiedla. Niestety. Hormony tak na mnie działy. Byłam zbyt nerwowa, wybuchowa, drażliwa, byle głupstwo mnie wyprowadzało z równowagi. Do granic absurdu prawie. Nie mówiąc już o sexie.
Od lat nie biorę. Po prostu nie mogę.......... Być może gdyby dobry lekarz ustawił mi dobrą antykoncepcję moja psychika tak by się nie zmieniała, ale niestety, pierwsze doświadczenia mam złe.....
Arwena.
Fri, 10 Dec 2004 - 09:40
Kurcze a u mnie zupełnie odwrotnie - jak teraz odstawiłam to myslałam, że szału dostanę. Roznosiło mnie
lula
Mon, 13 Dec 2004 - 02:20
Musialam odstawic na miesiac, bo biore inne tabletki i jestem zla, wkurzona, latwo sie denerwuje, jestem placzliwa. To wszystko poteguje jeszcze moj wyglad: przetluszczanie sie skory, pojawienie wypryskow na twarzy.
Jestem spokojna, zrelaksowana, gdy biore tabletki anty. Moze wynika to z niestabilnej sytuacji rodzinnej.
Chyba nie ma reguly. Nie moge sie doczekac nastepnej paczki hormonow...
Tusiol
Mon, 13 Dec 2004 - 16:59
Brałam pigułki ok 4 lat, może nawet dłużej. I nigdy więcej. Różnice poczułam, jak odstwiłam tabletki. Jakoś tak odżyłam, lepiej się czuję, mam więcej energii. No i najważniejsza rzecz. Tabletki to rewelacyjne metoda antykoncepcyjna. Po prostu nic mi się nie chciało. Czyli prawdopodobieństwo zajścia w ciąże prawie zerowe. Libido jakieś takie nędzne . W sumie, żeby nie powiedzieć zerowe. A jak fajnie zrobiło się po odstawieniu
Saskia
Thu, 30 Dec 2004 - 18:46
CYTAT(Tusiolek)
Tabletki to rewelacyjne metoda antykoncepcyjna. Po prostu nic mi się nie chciało. Czyli prawdopodobieństwo zajścia w ciąże prawie zerowe. Libido jakieś takie nędzne :? . W sumie, żeby nie powiedzieć zerowe. A jak fajnie zrobiło się po odstawieniu
he he u mnie po porodzie było tak samo 200 % skuteczności , gin zmieniła mi na te o min. dawce hormonów, ale nic się nie zmieniło, więc w końcu walnęłam w kąt
a psychika? brałam przed pierwszą ciążą bez przerwy przez 2 lata i pierwsze parę miesięcy było koszmarne: doły, płacze, wahania nastroju...
raczej do tabletek nie wrócę
Ika
Thu, 30 Dec 2004 - 19:02
CYTAT(Tusiolek)
Brałam pigułki ok 4 lat, może nawet dłużej. I nigdy więcej. Różnice poczułam, jak odstwiłam tabletki. Jakoś tak odżyłam, lepiej się czuję, mam więcej energii. No i najważniejsza rzecz. Tabletki to rewelacyjne metoda antykoncepcyjna. Po prostu nic mi się nie chciało. Czyli prawdopodobieństwo zajścia w ciąże prawie zerowe. Libido jakieś takie nędzne :? . W sumie, żeby nie powiedzieć zerowe. A jak fajnie zrobiło się po odstawieniu
Tak to ja się czułam, jak paliłam fajki
Co do tabletek anty u typów depresyjnych - ja miałam doły jak musiałam odstawiać raz na jakiś czas. W takiej sytuacji trzeba leczyć depresję, a nie tylko likwidować problem zastępczy
Tobatka
Thu, 30 Dec 2004 - 19:06
Ja brałam od 17 roku życia, przez czas zachodzenia i ciąży odstawione (czyli ponad 2 lata przerwy) po porodzie Cerazette... A teraz nic, bo nie mam kasy by iść do gina (jakoś tak wyszło).
Wiecie, że nigdy się nie zastanawiałam nad zależnością tabletki-nastrój? Zawsze byłam niepoprawną optymistka, co czasem miewała mniejsze lub większe doły... Zawsze uważałam, że to normalne, że człowiek ma lepszy czy gorszy okres w życiu...
Hmmm. Dałas mi do myślenia, Kaszanno...
Potwora
Thu, 30 Dec 2004 - 19:17
Brałam piguły przez 6 lat i nigdy więcej! Zawsze coś było nie tak a nastroje depresyjne przeważały, do tego migreny, zerowe libido. Przestałam brać i faktycznie odżyłam, tak jak ktoś wcześniej napisał: więcj energii, chęci do życia, w końcu coś poczułam, przedtem wszystko było takie nijakie
Mika
Thu, 30 Dec 2004 - 21:07
CYTAT(edi @ czyli Edyta Zet.)
Kaszanna, nie biorę tabletek antykoncepcyjnych dlatego, że pozabijałabym połowę mojego osiedla. Niestety. Hormony tak na mnie działy. Byłam zbyt nerwowa, wybuchowa, drażliwa, byle głupstwo mnie wyprowadzało z równowagi. Do granic absurdu prawie. Nie mówiąc już o sexie.
oooo to identycznie jak u mnie -mąż mówił,że te tabletki mają na mnie takie samo działanie jakbym odgrodziła się od świata drutem kolczastym-pod prądem No i były bardzo anty -na samą myśl o seksie dostawałam cofki
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.