To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

PiÄ…ty roczek naszych pociech...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12
Erima
Po lecie już tylko wspomnienie, chociaż pogoda próbuje nadrabiać, ale fakty są bezlitosne. Wrzesień w pełni, niedługo będziemy zbierać kasztany i robić ludziki...

Ach , jak pięknie zaczęłam, nieprawdaż!!!
Przenosimy jesienne pisanie tutaj, a że sprytnie obmyśliłam temat to dłuuuugo możemy tutaj pociągnąć.
Erwin wyznał mi wczoraj: "wiesz mamo zakochałem się w dziewczynie", ja cała w emocjach, ze zaczynają się fajne tematy zapytałam w której, jak się nazywa, a synuś z szerokim uśmiechem na twarzy, bez słowa wskazuje palcem kogo? , a jakże mnie swoją mamusię..... I dla takich chwil warto było przeleżeć tę ciążę, przetrwać kolki, karmienie co półtorej godziny i wszystkie nieprzespane noce.
A z prozy życia - Marcin się rozchorował, dzisiaj idziemy do lekarza, ciekawe czy Erwin też będzie chory, w końcu 2 tygodnie przedszkola mijają, nie może być za dobrze....
justapl
no to my jeszcze coprawda 4 urodzin nie mielismy , 08.gif
urodziny za 10 dni , i Olo wymyślił sobie na prezent metchbox jakiś zestaw podróżny , zamówiłam na alegro , ciekawe ile będzie w całości
candace
uff ja po kolejnym maratonie: do miasta z wózkiem, po werę do przedszkola potem próbne zajęcia zespołu tanecznego-- najpierw płacz a potem euforia, potem sklepy bo baletki, skarpetki itd... dobrze, że Lara spała , gadała albo rączki ciumkała...
potem slkepy przy zakładach w związku z przecenami odwiedziłam

https://www.wojcik.com.pl/index-kol-2007b.htm l
https://www.mmdadak.com/sklep/?p=productsList

i padam...
Erima-- będzie dobrze, ja werze codziennie od 1 września podaję Rutinacee w syrupie dla dzieci. podobno wzmacnia odporność.

justa--- to Olo prawie mój 'urodzinowy' brat 29.gif
Erima
Jutro świętuję na maluchach 1 roczek (15.IX.zalogowałam się) - może dla poprawy nastroju kupię sobie torcik ...
Marcin dostał antybiotyk - chore gardło, a Erwin zaziębiony tylko. Rutinacea to oni piją już drugi tydzień, może dzięki temu dopiero teraz mały coś podłapał. Wcześniej pili biostyminę - tez skuteczna na podniesienie odporności. Szlag mnie trafia, bo mały się chyba ode mnie zaraził - zjadłam sobie lodzika i się leczę trzeci dzień. Niby chore gardło to nic takiego, ale w naszym przypadku każda gorączka Marcina to dla mnie dramat, bo w lipcu miał drgawki, umierał aż wylądowaliśmy w szpitalu, więc teraz przy 38stC muszę wkraczać z przeciwgorączkowymi i cały czas drżę, żeby się nie powtórzyło. No ale MUSI BYĆ DOBRZE, musi do poniedziałku wydobrzeć, bo po Erwinka do przedszkola musimy chodzić. Erwin już nabrał pierwszych nawyków z przedszkola - szczypie małego po dłoniach jak coś mu nie pasuje, w ogóle zrobił się bardziej agresywny, myślę, ze to efekt nauki przetrwania w grupie, przenosi na dom. Jutro ma być deszczowo i zimno, więc ja z dwoma urwisami, w tym jeden chory, cały dzień sama w chacie (mąż wyjątkowo pracuje) - ciekawe czy nie zeświruję, oj melisa pójdzie zapewne w ruch.......
KM
CYTAT(Erima @ piÄ…, 14 wrz 2007 - 11:55) *
Ach , jak pięknie zaczęłam, nieprawdaż!!!


Piknie 06.gif


Dziecko mam zasmarkane i pokasłujące, nie był dzisiaj w przedszkolu. Mimo to jutro wybieramy się na wesele, pierwszą całonocną imprezę w życiu Kacperka. Postaramy się dotrwać do północy, zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak dziecku odejdzie ochota na zabawę to wracamy.
justapl
a u nas dzisiaj przyjecie urodzinowe OLA , troche wczesniej ale tylko tak uda Å‚o nam sie zebrac troche rodziny

a teraz OLO pojechał na zawody strażackie z tata , a my z Maciusiemzabieramy sie za robienie smakołyków

KM
Wszystkiego najlepszego dla Olgierda!

ulla
A my dziś byliśmy u okulisty., bo 1,5 roku temu pani doktor zasugerowała, że warto sprawdzić wzrok ponownie, jak skończy cztery lata. Cały problem opiera się właściwie na tym (znaczy zaczął się od tego), że Weronika ma taką budowę twarzy, że fałdy skóne przy wewnętrznym kąciku oka są takie, że zasłaniają trochę gałkę oczną i wygląda jakby miała zeza. Drugi argument to taki, że ja mam nieczynne lewe oko - niby widzę, ale gdyby coś mi się stało w prawe, to będę niedowidząca, bo oko jest nieczynne, nie umiem nim np. czytać, a byłam badana okulistycznie w wieku 2-4 lat i było podobno ok, a w szóstym roku życia już na lewe nie widziałam.
Powtóne badanie, bo to pierwsze wykazało tylko lekką, podobno fizjologicznie usprawiedliwioną, nadwzroczność, wyszło całkiem ok, a nawet bardzo ok. Mamy ew. powtórzyć jak zacznie bezbłędnie rozpoznawać cyfry, bo czytanie tablicy z "kaczkami" jest zbyt uogólnione. I choć w komputerowym badaniu wyszło dobrze, to dzisiejsze było bez atropiny i bez szczegółowego do dna oka, więc pewnie powtórzymy za 1,5 roku, żeby się upewnić. Ale sam fakt, że zdaniem pani doktor jest naprawdę wszystko w porządku (nawiasem mówiąc, Weronika widzi lepiej niż ja, co zresztą oczywiste, ale też lepiej niż Janusz, który okularów nie nosi) powoduje wzrost krzywej "samopoczucie".
Jeszcze tylko dentysta - na kontolę i ew. lakierowanie i mogę zająć się spodziewanymi katarami, a przestać martwić o zdrowie.


Ps. Aaa i napisałam na małopolsce...ale to w ogóle fajna inicjatywa, tyle, że dla dzieci chodzących do szkoły
https://ud.edu.pl/wydarzenie.php

choć podobno mają być organizowane zajęcia dla przedszkolaków...żeby ich nie przegapić napisałam do nich z zapytaniem, czy można pozyskać e-mailowe zawiadomienie o zajęciach, bo raczej póki co śledzić strony nie będę, ot zajrzę czasem. Ale pomysł fantaastyczny, choć zdaje się, póki co, tylko dla krakowian.
ewabi
Wpadam w nowy wątek przywitać się po powrocie icon_smile.gif
Rodzony Tata mi zasugerował, ze lato przywieźliśmy z ciepłego południa, bo ponoć zimno było straszliwie i brzydko. My wygrzaliśmy sie za wszystkie czasy, a teraz znowu (który to już raz tego lata??) sprzątanie i pranie... no i dodatkowo jutrzejszy przedszkolny stres.
Niewiele więcej teraz mogę napisać, bo ścierki jeszcze czekają, a dodatkowo jutro urodziny Kubanka.
Zaległe życzenia, uściski i przywitania dla wszystkich icon_smile.gif
myszka
O ho ho, globtroterka wróciła. icon_biggrin.gif
myszka
Aha, a tak w ogóle to chciałam zapytać co następuje: kto mi powie, jak wygląda badanie trzeciego migdałka? Trzęsę się jak osika na samą myśl, bo pani laryngolog powiedziała, że badanie wyjątkowo nieprzyjemne.
ewabi
Ja Ci powiem.
W naszej cywilizacji badanie polega na włożeniu palucha głęboko w gardło i zbadaniu palpacyjnym.
Nieprzyjemne, ale trwa krótko. Ja miałam sprawnego laryngologa i jasiek sie nawet na początku nie zorientował, a jak się zorientował, to właściwie było już po wszystkim i został obłaskawiony czekoladowym cuksem.
Ja tez się spodziewam badania, bo Jasiek przestał chorować na uszy, ale strasznie chrapie więc migdał chyba nadal istnieje w sporym rozmiarze wrrr
skanna
I jeszcze dobrze, żeby dziecko nie jadło co najmniej ze dwie godziny przed badaniem, na wszelki wypadek, bo odruch wymiotny może wzbudzić.

s. podczytujÄ…ca icon_smile.gif
KM
Ulla, nie ma co się martwić na zapas. Jak okulista mówi, że Weronika ma dobry wzrok to pewnie tak jest i oby się nie zmieniło icon_smile.gif
Kacper miał badany wzrok na bilansie czterolatka. Pielęgniarka nieźle się ubawiła jak pokazywała domek i pytała co to jest, a Kacper na to: buda dla psa, potem pytała o kaczkę, odp: gęś. Czy on na pewno ma dobry wzrok icon_lol.gif
myszka
S. podczytująca - do Twojej wiadomości: badanie trzeciego migdała i w ogóle wizyta laryngologa to preludium do wizyty u alergologa (nasz rodzinny tak zasugerował - że dobrze mieć konsultację laryngologiczną przez wizytą u alergologa). Jak widzisz - Twoje uwagi wzięliśmy sobie głęboko do serca.

Inna sprawa, że ja nadal jak ślepy we mgle. Bierzemy claritinę i oeparol. Nie wiem, czy tym razem przepisze coś nowego, czy skieruje na testy i czy idziemy w ogóle w dobrym kierunku. Lekarz niby dobry, ale czemu mamy katar za katarem? Nie lejący, tylko taki głęboki, jakby zawalający wysoko nos. Miłosz gada cały czas jakby przez tubę.
myszka
Aha, Ewa - jakoś mnie pocieszyłaś. Jeśli to sprawnie i szybko, to pół biedy. Teraz pędzluję mu gardło i po prostu tragedia. Jestem pewna, że robię to źle - wydaje mi sie, że jednak bardziej smaruję język niż gardło, a ponadto Miłosz nie jest w stanie odpowiednio długo trzymać dzioba otwartego.

No, to może przy okazji następne pytanie: jak pędzlować dziecku skutecznie gardło nystatyną?
ewabi
ooo Myszka nie mam pojęcia o pędzlowaniu. Za to na badanie migdała właśnie umówiłam Jana na jutro. Katar u nas dokładnie taki jak opisałaś - zatokowy, siedzący "w mózgu". Nie pamiętam już nawet kiedy ostatnio Janek miał lejący katar. Musimy koniecznie wrócić do diety po wakacyjnym rozprężeniu, bo mam dziecko zatkane katarem, chrapiące, ale - co najgorsze - wysypane przeokrutnie jak jeszcze nigdy chyba icon_sad.gif.

Ale na koniec - letni widoczek z Jankiem w roli głównej

.uzytkownik.usuniety.
Myszka, ja pędzlowałam gencjaną ale myślę, że zasada ta sama. Zawsze robiliśmy to na raty. Leo otwierał dziób, ja pchałam kij icon_wink.gif umoczony w gencjanie usiłując dotknąć migdałów. Starałam się to robić super szybko bo on natychmiast zamykał buzię, zwłaszcza jak już dotknęłam i abarot to samo kilka razy. Obie strony muszą się przyzwyczaić.

Z

P.S. Maupy straszne jesteście - nie mogłam Was znaleźć... icon_wink.gif Spóźnione życzenia dla wszystkich co trzeba icon_wink.gif
P.P.S U nas sezon chorobowy również rozpoczęty. Leo już od ponad tygodnia w domu. Zaczęło się od tego, że miał trochę kataru, właściwie to coraz więcej aż pewnego razu wzięłam go do naszej pani laryngolog. Diagnoza: chore zatoki i 21 (sic!) dni na antybolu. Za nami już ponad 10 dni i idziemy dziś na kontrolę...

Co do tego badania przerośniętego migdała to nie jestem pewna czy w moim pięknym mieście nie można tego zrobić sposobem mniej barbarzyńskim. W Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu. Słyszałam od naszej lekarki, że mają tam jakieś super urządzenia, wkładają tylko maleńką sondę wielkości zapałki i wszystko widać na ekranie komputera. Tylko czas oczekiwania taki, że umrzeć można w tzw. międzyczasie...

myszka
Mam wrażenie, że Jankowi włosy - paradoksalnie - ściemniały. Czy się mylę? A w ogóle to nie bądź chytrus i zarzuć więcej zdjęć, co?


CYTAT(ewabi @ pon, 24 wrz 2007 - 12:57) *
Musimy koniecznie wrócić do diety po wakacyjnym rozprężeniu, bo mam dziecko zatkane katarem, chrapiące, ale - co najgorsze - wysypane przeokrutnie jak jeszcze nigdy chyba icon_sad.gif.


Słuchaj, Ty mi jak krowie na rowie musisz wyłuszczyć sprawę tej diety! Dyć objawy mamy identico! A chrapie gorzej niż mój mąż (czyt.: szyby drżą nawet u sąsiadów). Przecież ja nie mogę mieć takiego stereo.


A teraz idę zakładać wątek na życzenia. icon_biggrin.gif

ewabi
Myszka,nie wiem, czy mu ściemniały... to zdjęcie jest z samego początku wyjazdu, pierwszy dzień plażowania więc może miał jeszcze ciemne icon_smile.gif

Co do diety - Słońce, u nas nie ma żadnej filozofii. Zasadniczo Janek ma mieć wyłączone z diety wszystko, co go nawet potencjalnie może uczulać. Przede wszystkim mleko, żółty ser, czekoladę, orzechy, cytrusy.
i od dziś się znowu zaczynamy tego ściśle trzymać, bo całe lato niestety dieta szwankowała u nas i nie trzeba było długo czekać na efekty.

Janek jest w ogóle zakochany w swoich wspomnieniach z Węgier. Chcecie wiedzieć dlaczego? Nocowaliśmy tam jadąc w obie strony i zawsze mieliśmy nocleg ze śniadaniem. A oczywiste dla nieznających niemieckiego (to my icon_sad.gif) problemy komunikacyjne na Węgrzech sprawiły, że nie szarpałam się z tym śniadaniem, tylko zdawałam na los. Dzieciaki więc zawsze dostawały jajka, kakao i czekoladowe płatki. Zatem do dziś zmagam się z biegunką Kuby po jajkach, a kakao też nam dało piękny efekt u Jaśka. Ogłaszam swoisty nieszczęsny rekord - Jan po jednym dniu w przedszkolu ma dziś 38 stopni. To tyle przedszkola na ten tydzień, a i jutrzejsza wizyta u laryngologa może się bujać wrrrr

ulla
Ewa, nie zazdroszczę. Ani alergii, bo Weronika na szczęście wyrosła z niemowlęcych i wczesnodziecięcych ograniczeń żywieniowych (nie wykluczam alergii na jakieś pyłki, ale to coś wiosną za krótko trwało, żeby dojść do etapu lekarz-badania), ani temperatury. I trzymam kciuki za wyjście na prostą.

U nas odpukać, tfu!tfu!, na razie ok, choć dziecko chodzi od początku i nawet miała pseudokatar w międzyczasie i przez dwa wieczory z rzędu stan podgorączkowy, ale się trzyma póki co. Obciążenie alergiczne jednakowoż ma, bo Janusz jest alergikiem (na szczęście nie totalnym), ja mam uczulenie na bardzo specyficzne produkty, których łatwo unikać, a ona póki co się nie daje.
KM
Szczęśliwego, radosnego dzieciństwa Kubanku :!:


Kacper chory. Nie chodzi do przedszkola od piątku, kaszle jak gruźlik. Najgorzej jest w nocy. No i on wciąż nie potrafi wydmuchać nosa icon_redface.gif Uczyła go już cała rodzina-bez efektów.


No i powtórzę się, bo pisałam już o tym w innym wątku: Kacperkowi rusza się dolna, zdrowiutka jedynka icon_sad.gif Dentystka powiedziała, że wszystko w porządku, ma już duże szóstki pod dziąsłami, więc jak tylko się przebiją to przyjdzie czas na jedynki. Podobno niektóre dzieci tak szybko się rozwijają 23.gif Jak pech to pech z tymi zębami.
Pysio
no i mieliśmy pierwszy tak grożny wypadak

w piątek po 10 rano telefon z przedszkola że Kuba ma rozwaloną głowę, żeby natychmiast przyjeżdżać. Po 10 minut byliśmy w przedszkolu, okazało się, że na Kubę przewróciła się szafka. Ponad 1,5 m z litego drewna coś ala regał. Rozcięła mu głowę tak na początku włosów, na odcinku 4 cm wzdłuż głowy. Wezwaliśmy karetkę, w szpitalu okazało się, że rana do zszycia. Co się moje dziecko nadarło przy zastrzykach w głowę i zszywaniu to tylko on i jego rodzice wiedzą. I głowa jest strasznie ukrwiona i unerwiona, że po zabiegu mój mąż wyglądał jakby... Przedszkole całe w nerwach (choć my z mężem zachowywaliśmy się bardzo porządnie) bo nie dość ze dzieci były same w sali to szafki były nie mocowane do ścian. Będziemy z ubezpieczenia ściągać jakieś pieniadzę, może macie jakieś sugestie od czego zacząć.
KM
Rety, Pysiu, straszne. Biedny Kubuś. Nikt nie pomyślał wcześniej o przymocowaniu tych szafek 21.gif Pozostawianie dzieci samych w sali jest niedopuszczalne. Można przecież nawet kucharkę czy szatniarkę poprosić, oby był ktoś dorosły.
Rok temu pani z grupy kuzyna Kacperka wyszła na chwilę po coś do samochodu i zostawiła dzieci same. Kuba potknął się o coś i strasznie pocharatał wargę.

Dużo zdrówka dla Twojego Kubusia, niech się główka szybko goi przytul.gif
Pysio
Tego dnia miał być piknik, dzieci przez cały tydzień znosiły różne owoce i w piątek miały przyrządzić sałatkę owocową. Jednak pani zmieniała zdanie ponieważ było tylko 14 dzieci, grypa żołądkowa.
Pani była w kuchence i przygotowywała masę solną dla dzieci, pani pomoc była czymś zajęta. I stało się.

KM dziękujemy
Pysio
Wszystkiego najlepszego Kubusiu, sto lat!!!
myszka
Pysio, o rety. Kwestię ubezpieczenia to na pewno przedszkole pomoże Wam rozwiązać, ale mnie bardziej zszokował ten brak opieki i regał bez mocowania.

Zdrowia, Kubuś, życzę!
justapl
u mnie nawet w domu regały przymocowane , bo moje lubią sie wspinać , a Maciuś ma ulubioną zabawe siedząc w szufladzie , nie dawno mocowania nie wytrzymały i regał runoł , naszczeście mąż w ostatniej chwili złapal , ze strat jedynie inhalator prawie nowy , ale naszczescie Olowi sie nic nie stało.

u nas z tego co wiem są dwie panie , i z tego co wiem jeśli któraś ma coś pilnego do dzieci przychodzi pani dyrektor , albo ktoś z kuchni

my jeszcze nie mamy problemów przedszkolnych , ale jest szansa na przyszły miesiąc
KM
Justa, oby się udało z tym przedszkolem!

Kacper, pomimo porannego kaszlu, poszedł dzisiaj do przedszkola. I przedszkole cudownie go uzdrowiło.

Wyrodna jestem, ale tak go nosiło, że w końcu go zaprowadziłam.


Za nami pierwsza wielka atrakcja przedszkolna-wyzyta Myszki Mickey. Dziecko zachwycone, myszka czytała bajki. Podobno robili też zdjęcia.

Kacper chodzi na korektywę, rytmikę i angielski. Nauczył się kilku wierszyków po polsku i jednego słówka po angielsku: crocodile 04.gif

Co słychać u Waszych przedszkolaków? Chodzą/chorują?
ewabi
Matko jedyna, Pysio!
Takie historie nieodmiennie wprawiają mnie w popłoch.

My siedzimy w domu. Janek dziś gorączkował nadal, ale wieczorem już nie więc w sumie jestem dobrej myśli. Lecze go samodzielnie i nabieram wiary, że niezastapione inhalacje z mucosolvanu i tym razem zrobią swoje.
Natomiast jego łatwość w zapadaniu na te niezbyt ciężkie choroby martwi mnie o tyle, że nie ma szans na to, by się w końcu zadomowił w przedszkolu. Boję się, że lada moment na zawsze już przylgnie do niego etykietka "nowego", "tego, co przychodzi raz na jakiś czas i to na chwilę" icon_sad.gif
myszka
CYTAT(ewabi @ śro, 26 wrz 2007 - 01:50) *
Boję się, że lada moment na zawsze już przylgnie do niego etykietka "nowego", "tego, co przychodzi raz na jakiś czas i to na chwilę" icon_sad.gif


O, o. To ja mam takie same obawy, kurka. Miłosz oczywiście w domu - tylko nie wiemy, czy zapchany nos to preludium do infekcji, czy trzeci migdał, czy alergia. Tudzież - wszystko naraz.

I przy okazji, Jewko droga, co to są inhalacje z mucosolvanu?! Nie, no Ty kobieto powinnaś prowadzić nie tylko blog podróżniczy, ale też jakieś netowe porady lecznicze (konsultacje: podczytująca S.), bo ja widzę, że mogłabym czerpać z tej wiedzy garściami.


Wczoraj pobieżnie przejrzałam forum pod kątem migdałka i alergii. No. Człowiek to nawet nie ma pojęcia, jaki jest głupi, póki chodzi z łuskami na oczach.





ewabi
taaa opisałam Ci co to są inhalacje z mucosolvanu. Baaaardzo szczegółowo. Ale skrzynki nie wyczyściłaś to się nie dowiesz 08.gif

Poza tym składam reklamację na pogodę.

Oraz wyrażam życzenia posiadania zdrowego starszego dziecka w przedszkolu oraz cofnięcia w rozwoju młodszego do epoki "przedmówienia" - Kuban - gwiazdor telenowel mnie wkrótce wykończy.
myszka
CYTAT(ewabi @ czw, 27 wrz 2007 - 17:34) *
taaa opisałam Ci co to są inhalacje z mucosolvanu. Baaaardzo szczegółowo. Ale skrzynki nie wyczyściłaś to się nie dowiesz 08.gif


Farmazony pleciesz, moja droga. Mam 4% wolnej pojemności. Sama jestem w szoku.

Z pierwszym życzeniem solidaryzuję się. Z drugim - siłą rzeczy nie mogę.

KM
Niech siÄ™ kurujÄ… Wasze maluszki!
Kacper dzisiaj zsikał się dwa razy w przedszkolu (co nigdy mu się nie zdarza). Pani twierdzi, że chyba przeziębił pęcherz. Nie wiem, nic go nie boli, chociaż sika tak po kropelce. Jutro jeszcze poślę go do przedszkola, w weekend będzie się kurował.
myszka
KM, spróbuj Kacprowi podać np. żurawinę - ma dużo wit. C i zakwasi mocz (a bakterie nie lubią tego). I dużo, jak najwięcej picia.
KM
Kupię mu sok z żurawiny, ale dopiero po przedszkolu będzie mógł go wypić. Dzisiaj był na lapisowaniu, więc nie mógł pić soków, jeść owoców.
Erima
Ja myślałam, ze tak niefortunnie rozpoczęłam temat i że tu nikogo nie ma, a tu proszę, rojno jak w ulu, a do mnie po prostu powiadomienia nie przychodzą.... Pozdrawiam wszystkich. Jak czytam o Waszych chrapaczach to mnie gęsia skórka bierze, bo Erwin właśnie jest trzeci tydzień chory na gardło, od 4 dni na antybiotyku i mamy skierowanie do laryngologa na badania migdałów - epidemia czy co do licha!!! Niby już katar minął (taki jak piszecie, gęsty, zatkany nie do wydmuchania), a w nocy nadal chrapie, czego wcześniej nigdy nie było. Wygląda na to, ze pójdziemy gdzieś prywatnie na wizytę, bo czekanie w grę nie wchodzi, za bardzo to męczy dzieciaka.
Nie chodzi do przedszkola od poniedziałku i ...... tak okrutnie tęskni za paniami i dziećmi, ze jestem w totalnym szoku i oczywiście cieszy mnie to, iż się tak szybko zrobił przedszkolak całą duszą, że tak powiem. Obiad życzy sobie w godzinie kiedy dzieci jedzą w przedszkolu i milion razy już powiedział, że on się nudzi i chce do przedszkola, od poniedziałku wraca. W niedzielę idziemy do teatru, żeby się dziecko pozytywnie podładowało i nie robiło scen w poniedziałek, ale sądzę, ze przy takiej tęsknocie za przedszkolem powrót będzie ok. A za tydzień w sobotę wielka impreza w przedszkolu - święto patrona, wybieramy się wszyscy.

KM, a może Kacper za długo moczył się w chodnej wodzie przy kąpieli i stad te sikanie. U mnie Erwin z 2 tygodnie temu w nocy 2 razy się zsikał, od razu zrobiłam badanie moczu i nic nie wyszło. Tata kąpie chłopców i w końcu się wygadał, ze kiedyś tam siedział Erwin bardzo długo w bardzo chłodnej wodzie. Naszemu minęło samo i więcej wpadek nie było, ale oczywiście witamina c nie zaszkodzi.
justapl
a my wróciliśmy z bilansu , dwie godziny w przechodni , badania trwały może dziesięć minut , ale ciśnienia , ani wzroku nikt nie sprawdzał

nakoniec zmokliśmy i przed samym domem Olo przewrócił się w błoto 21.gif 37.gif
KM
Z sikaniem już lepiej, przynajmniej żadnych wpadek nie było. Erima, ja też jako przyczynę obstawiam kąpiele. Kacper nie usiedzi spokojnie w wannie musi wstawać, wietrzyć pupę i są skutki.

Justa, nie przyłożyła się ta Wasza lekarka. Co wpisała w książeczce, skoro nie badała wzroku, nie mierzyła ciśnienia?

Moje dziecko szczęśliwe, bo było na pierwszej wycieczce przedszkolnej-w szkole 06.gif Przyjechali jacyś ekolodzy i prowadzili pogadanki dla uczniów tej podstawówki i maluchy się załapały icon_smile.gif
Kacperek opowiadał, że szedł w parze z A. (koleżanką) "Mamo, a wiesz, że A. ma gumowe majtki" 10.gif "Ma takie gumowe majtki na gimnastykę i one są czarne" icon_lol.gif
justapl
KM , oczywiście wpisała że wszystko prawidłowe , oprócz żebów.
Olkowi też nie raz zdarza sie osikać w nocy jak sie podziębi , tylko my z tych co mocz kontrolują co dwa tygodnie , bo pare miesięcy temu mniał krwiomocz .
Erima
Byłam wczoraj z Erwinem u laryngologa, migdały nie są do wycinania - na szczęście, dała nam pani doktor leki homeopatyczne, ale mam wątpliwości co do dawki i nie wiem co robić. Dziś idziemy na 12tą do teatru Lalka na "Urodziny pieska i kotki", tym razem zabieramy ze sobą Marcina, ciekawe jak się uda wyjście. Erwin uparł się, żeby mu wrotki kupić, jak myślicie czy jeszcze nie za mały?
KM
CYTAT(Erima @ nie, 30 wrz 2007 - 10:45) *
Erwin uparł się, żeby mu wrotki kupić, jak myślicie czy jeszcze nie za mały?


Nie wiem jak sprawny jest Twój syn, mój jeszcze nie byłby w stanie nauczyć się samodzielnie jeździć. Z obawy przed upadkami, siniakami - nie kupiłabym. Poza tym mało już w tym roku będzie "wrotkowej" pogody, a za rok noga będzie z numer/dwa większa.
Sezon na łyżwy tuż tuż, a podobnie się jeździ 08.gif

Mój chce rolki, dostanie za rok.

My dzisiaj żegnaliśmy lato na festynie.
justapl
normalnie jestem w szoku , dzisiaj popołudniu dowiedziałam sie że Olo od jutra może chodzić do przedszkola.
i z samego rana ruszamy na rozmowe z dyrekcją i pewnie od wtorku dołaczymy do grona przedszkolaków.
Olo zadowolony doczekać sie nie moze , i pewnie ja bardzie sie denerwuje od niego.
mam nadziej że wszystko pójdzie pomyślnie

pełna obaw jestem ,czy sie tam odnajdzie , i żeby za czesto nie chorował i , i , i .....
~anula~

witam,

ojej, to już piąty roczek.... jakoś to tak dziwnie dla mnie zabrzmiało....

u nas czwarte urodziny będą za 20 dni. Madula nie może pojąć w swojej główce, ile to czasu a strasznie się denerwuje... Tatuś narysował jej dziś taki nibykalendarz, tzn. dwadzieścia dni kolejno w osobnych kółkach, będzie sobie Mała skreślać codziennie rano jedno. Uspokoiła się w ten sposób.. kiedyś tak czekaliśmy na Boże Narodzenie, zdaje egzamin świetnie.

Weekend spędziliśmy na grzybach: wczoraj maślaki a dziś opieńki. Młoda biegała przejęta z wypiekami na twarzy. Pogoda jest u nas boska, cieplutko od samego rana. Padła wieczorem okrutnie zmęczona...

Jurto znowu do przedszkola. Magda skwitowała to ja zwykle: "narescie, nie mogłam się docekać!" 06.gif
justapl
do przedszkola wyruszamy od środy , dzisiaj bylismy i bardzo Olo zadowolony poogladał po obserwował
i jestem bardzo zadowolona , bo trafilismy akurat na bardzo fajną panią , dzieci na sali były zadowolone i widać że naprawde bardzo lubi dzieci , z sali obok u 3 latków był jeden wielki płacz z którego wyróżniał sie krzyk pani , i raczej nie chciałabym zeby ktoś namoje dziecko tak krzyczał

i pozostało nam zakupić kapcie i inne drobne rzeczy , przygotowac kase i od środy 7.00 pobudka

a takie pytanką , jaką macie stawke za wyżywienie u nas 5 zl , czesne 65
Erima
Życzymy powodzenia kolejnemu przedszkolakowi..
U nas podstawa 120zł ( w tym np. rytmika już bezpłatnie), stawka żywieniowa była 7zł, ale od tego miesiąca będzie więcej, jeszcze nie wiem ile.
Moje dziecko dziś w końcu poszło do przedszkola, po tygodniowej chorobowej nieobecności poleciał jak na skrzydłach, szczęśliwy bardzo. W domu przez ten tydzień wciąż słyszałam jak to on się nudzi i chce już wracać do swojej pracy. Mam nadzieję, że pochodzi, ze nie złapie nic nowego osłabiony antybiotykiem.
Co do wrotek to kupimy i będziemy trenować razem, mama bardzo lubi i teraz w końcu nie będzie głupio pojeździć, bo będę syna uczyła. Kupujemy na aukcjach w necie, wiec drogo nie wychodzi, nawet żeby zmieniać co sezon, bo noga rośnie (sobie już zakupiłam, Erwinowi w sobotę kończy się licytacja). Pomyślałam sobie, ze jak ma chęć to nie będę go blokować swoimi wątpliwościami, niech sam zweryfikuje czy to pora czy za wcześnie. Jak za wcześnie to wrotki poleżą, zawsze to jeszcze drugi chłopak mi rośnie, ktoś poużywa na pewno:-)
Wczoraj w teatrze było rewelacyjnie, Erwin był drugi raz, więc wiedział czego się spodziewać, ale Marcin był pierwszy raz i ... pierwsze z 20 minut siedział zaczarowany z wybałuszonymi oczami, otwartą buzią i nawet ślinki nie przełykał (kapała kącikiem ust) taki był oczarowany wszystkim. Na koniec popadł w rozpacz ogromną, bo "kokek mi ma", skończyło się przedstawienie i kotka nie było. Na pocieszenie musiał wystarczyć piękny jesienny park i sterty liści do szaleństw...- tez było fajnie.
justapl
no i stało sie , Olo pierwzsy dzień w przedszkolu , jak wychodziłam nie płakał , poszedł z panią i był bardzo zadowolony
chyba ja bardziej to przeżywam niz on , mam nadzieje że wszystko będzie dobrze , musi być

czy wasze dzieci też w przedszkolu korzystają z książek , my za komplet 30 zl płacimy , ale nie wiem jak one wyglądają

cały czas zaglądam na zegarek , chyba zaraz zadzwonie do przedszkola i spytam sie jak on tam sie czuje
Erima
Trzymaj się justapl, będzie dobrze, tak to jest, ze dzieciaki szybciej się oswajają z przedszkolem niż rodzice (no nie zawsze, ale często), u mnie tez tak było miesiąc temu, Erwin chodził chętnie (nie od początku, ale dość szybko się "wkręcił"), a ja w domu płakałam i z zegarkiem w ręku czekałam czy już można iść po niego, pewnie, że zadzwoń i się dowiedz, bo siebie uspokoisz i jakby co to zabierzesz wcześniej, moim zdaniem najważniejsze to nie zrazić dziecka na początku, ja pierwszego dnia zostałam z Erwinem 2 godziny i wszyscy mi wmawiali, że to błąd, a każdy zna najlepiej swoje dziecko i dzięki temu, ze wtedy z nim zostałam, już 2 tygodnie później nie było absolutnie żadnego problemu i nie ma nadal,
trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze Wam poszło, pierwszy tydzień może być trudny, ale potem powinno być ok
u nas nie ma żadnych książek, panie nastawione są bardziej na rozwój społeczno - emocjonalny dzieci, edukacja owszem, na kartach pracy, które kserują, ale tylko jako zabawa, tak przy okazji
justapl
zadzwoniłam 02.gif
i wszystko jestw porządku , pani powiedziała że sie ładnie bawi , aktywnie uczestniczy w zajęciach, jest uśmiechnięty
ufff , kamień spadł mi z serca
Erima , bardzo dziekuje za słowa otuchy

teraz moge spokojnie zabrać sie za gotowanie obiadu
Erima
justapl, widzę, że mamy podobną sytuację, ja tez właśnie gotuję obiad, Erwin w przedszkolu, Marcin właśnie śpi, a ja to i owo, była koleżanka na kawkę, teraz takie tam różności robię, (głównie w necie siedzę!), rocznikowo mamy takie same dzieci, u mnie jest 2 lata i półtorej miesiąca różnicy wieku i czasami jak zaczną szaleć to naprawdę trudno wytrzymać, Marcin strasznie zaczepny jest, mała zadziora nie popuści, a najczęściej to on właśnie zaczyna, od kiedy Erwin chodzi do przedszkola mamy nową jakość życia, której musieliśmy się uczyć pierwsze tygodnie, bo Marcin szukał Erwinka non stop, teraz już jest oswojony, wie, że "Endi mi ma, kola idzie" (znaczy: Erwinka nie ma, do przedszkola poszedł)
dziś zaczęłam leki homeopatyczne dawać Erwinkowi i się właśnie zastanawiam, czy zadzwonić do przedszkola zapytać jak się czuje, bo lekarka mnie uprzedzała, ze może wystąpić gorączka, co prawda pani wie, ze ma obserwować i w razie czego do mnie dzwonić, ale mimo to siedzę jak na szpilkach, niby już jest wyleczony, ale strasznie nadal kaszle tak krtaniowo, najgorzej jest w nocy, chrapie, sapie, spać nie może, liczę na to, ze homeopatia to wypędzi i podniesie odporność, zobaczymy jak to będzie,
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.