To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Marta: problemy z karmieniem butelką

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

zavrat
Witam.

Jestem tatą 5-tygodniowej dziewczynki. Jak wspomniałem w temacie, nasz problem dotyczy karmienia butelką - chociaż może ten temat również nadawałby się do pokoju "karmienie piersią". Jednak najpierw parę słów wstępu.

Nasza dziewczynka ma cechy dystroficzne, czyli urodziła się mała, drobna (2700 gr) na skutek kiepskiego odżywiania w łożysku (dodatkowo miała nietypowo duże ciemiączko, sporą żółtaczkę). Urodzenie na początku 38-tyg. Po urodzeniu spędziła 2-tygodnie w szpitalu, ze względu na konieczność wielu badań. W tym czasie była karmiona butelką (odciągany pokarm matki, ale dawali jej też mieszanki bebilon). Potem trafiła do nas do domu na tydzień i była karmiona prawie wyłącznie piersią - niestety nie szło jej to zbyt dobrze: ssała krótko, szybko wypychała sutek i mocno się wkurzała. W zasadzie ten tydzień to ciągły płacz i nieprzespane noce. Doszliśmy do wniosku, że albo jest niewiele pokarmu matki (matka przeszła olbrzymi stres w szpitalach, gdzie leżała mała), albo ona nie umie go wyssać, albo powoduje on u małej jakieś uczulenie lub nadmierne kolki. Pediatra który wówczas u nas się zjawił, zaproponował próbę karmienia małej mieszankami.

Czwarty tydzień to przeprowadzka do babci i przestawienie dziecka tylko na butelkę (pediatra zalecił Bebilon-HA, potem Nan-HA, a potem Nutramigen). Początkowo wyglądało na to, że przyszła pewna stabilizacja - mała zaczęła sobie powolutku tyć (z 2450 przytyła na 2800 dziś) - średnio wychodziło ok 20 gram dziennie i 250-300 ml mleka dobowo. Nie powiem, żeby piła z butelki jakoś chętnie - raczej trzeba było ogromnej inwencji, zeby ją nakarić - z 10-15 ml wyciągała sama (ssąc), a resztę zjadała "na siłę", czyli poprzez uciskanie smoczka palcami, śpiewanie jej, podskakiwanie itp.

Niestety obecnie przyrost wagi znowu (mam nadzieję że chwilowo) się zatrzymał. Wróciły kryzysowe noce. Wygląda to tak: mała prześpi godzinę lub dwie, po czym budzi się (23:00) z marudzeniem - prawdopodobnie jest głodna. Dostaje w butelce 30 ml Nutramigenu. Początkowo ssie aktywnie (2-3 minutki, 5 ml), następnie krzywi się, wygina, wypycha smoczek, macha rękami i zaczyna coraz głośniej krzyczeć. Wygląda to tak, jakby była nadal głodna, ale wkładanie jej smoczka do buzi strasznie ją wkurza (może awersja do silikonu, nadwrażliwość podniebienia?) Jakoś tam się udaje "wcisnąć" jej łącznie 15-20 ml mieszanki. Mała jednak krzyczy po takim karmieniu jeszcze bardziej - uspokajanie trwa nieraz 1-2 godziny. Następnie zasypia (1:00 w nocy). Budzi się znowu po godzinie i cała sytuacja się powtarza: znowu pobudka z marudzeniem (2:00 nad ranem)), wpadanie w krzyk przy podawaniu jej mieszanki i dwugodzinne uspokajanie (zaśnięcie 4:00 rano). Kolejna pobudka po dwóch godzinach itp...

Na pewno domyślacie się, że ta sytuacja wyczerpuje całą rodzinę - tzn. mnie, żonę i babcię. Czasem opadają ręce - z bezradności.

Skorzystaliśmy już raz z warszawskiej poradni laktacyjnej (BonaMater), ale niewiele to dało, a poradnia przestała się nami interesować po wizycie.

Dodam jeszcze parę faktów:

- mała zadziwiająco chętnie reaguje na podawanie jej mleka poprzez cienką rurkę (sondę) połączoną ze strzykawką i wkładaną do ust razem z moim palcem wskazującym. Zaczyna wtedy silnie ssać palec, a mleko (wstrzykiwane przeze mnie) jak wiadomo wlatuje łatwiutko. Unikamy jednak tej metody, bo zaburza ona u dziecka aktywne ssanie, poza tym palec - mimo że umyty - wydaje się niehigieniczny. Ponadto mnie nie ma w domu po 10h dziennie, a żona z karmieniem sondą po palcu jakoś sobie nie radzi. Plusem tej metody było tylko to, że mała zjadała więcej niż z butelki i pewnie lepiej po tym przybierała.

- próbowaliśmy różnych rodzajów butelek. Obecnie jest karmiona butelką Aventu ze smoczkiem 1 (raczej cienki strumień mleka). Próba z antykolkową butelką dr Brown's nie przyniosła poprawy. Jest też butelka Lovi's (o ile nie przekręcam nazwy) - ale tam za silnie leci pokarm i mała się dławi.

- kupki robi różnie: czasem i 4 razy dziennie, ale nie rzadziej niż raz dziennie (żółte, żółto-brązowe, duże)

- mała w ciągu dnia jest czasem przepojona 20-40 ml rumianku lub kopru

- po jedzeniu jest długo noszona i często odbekuje. Czasami nawet gdy odbeknie na rękach 2-3 razy, to potem jeszcze w łóżku potrafi odbeknąć.

- mała ma tendencje do bardzo częstej i długiej czkawki - praktycznie po każdym karmieniu. Pierwsze czknięcia kończą się czasami ulaniem niewielkiej ilości mleka przez usta i nosek - ale nie zawsze.

- próbowaliśmy jej dodawać do mleka zagęstnik (nutriton - oczywiście po konsultacji z pediatrą), aby wyeliminować ulewanie się pokarmu (refluks?) - ale odnieśliśmy wrażenie, że powoduje to również "zaklejanie się jelitek", zatwardzenie i robienie kupy raz na 3 dni plus dodatkowo porcja krzyku

- mała dostaje również probiotyk (kultury bakterii - zapomniałem nazwy), vit D (plus jeszcze jakąś witaminę), kwas foliowy. Sprowadziłem też na prośbę pediatry z Niemiec żelazo (syrop Ferrum Hausmann) i mamy teraz zacząć jej to podawać (ponoć wzmaga apetyt, ale podobno powoduje też płacz i zaparacia).

- chcemy spróbować ponownie przystawić małą do piersi, choć u żony zaczął już zanikać pokarm (poza tym ma już trochę dosyć diety karmiącej)

Czekamy na wasze opinie i rady, ewent. odpowiem na dodatkowe pytania.

Mariusz
jaAga*
Nie wiem co doradzic, są tu mądrzejsi ode mnie, tylko chciałam "chyba" coś sprostować - Mała urodziła się z wagą 2700 na początku 28 tyg? czy może chodziło Ci o 38 tydz....bo to jednak róznica....
Trzymam kciuki by wszystko się unormowało a macierzyństwo i ojcostwo zaczęło Wam sprawiać przyjemność icon_smile.gif.
zavrat
Masz rację - literówka. Już poprawiłem.
Gruszka
Mi przychodzi do głowy, że skoro przez sonde pije chętnie, to może jednak ssanie ze smoczka "1" sprawia jej zbyt wiele trudności. Może jednak spróbować ze smoczkiem dwa - praktycznie w każdej butelce rozmiar odrobinę się różni, więc nawet jesli krztusiła się z Lovi to może inna butelka pomoże - cuda podobno działa Tommy Tippie. A może dodatkowo pogadac z lekarzem o kropelkach regulujących trawienie - mam na mysli Infacol czy inne cuda. Może przyczyną niechęci do picia jest łykanie dużej ilości powietrza, i wtedy po paru chwilach brzuszek już jest pełny i nie chce dalej ssać. Takie krople ułatwiają wydalanie gazów itp.
Edi Zet :)
Może jednak za mało odbija?
Może powinna spac na podwyższeniu, tzn. włożyc pod materacyk jakiś kocyk, żeby główkę miała wyżej? Nie poduszkę tylko pod materacyk coś. Ponoc jak dzieci mają kolki i z odbijaniem kłopoty to nie ma nic gorszego niż leżec na płasko. Jeżeli nawet jeszcze w łóżeczku odbija, to może jednak zgazowana jest na zabój. Spróbujcie też ciepłym pow. z suszarki, ale nie gorącym!!!!!!!! brzuszek przez tetrę lekko ogrzewac. Może to jej pomoże się odgazowac.
U Szymka dobrze się sprawdzała woda koperkowa. Nie koper. A kropelki tak, ale przed każdym jedzeniem jak dobrze pamiętam. Lepiej zapytac w aptece lub lekarza.
Spróbujcie z tym podwyższeniem. Może to o to chodzi????
zavrat
Mała śpi wyłącznie na podwyższeniu (na boku lub na plecach).
Edi Zet :)
A w ciągu dnia jest to samo? Może jednak w nocy trzeba ją odbijac więcej?
zavrat
W dzień jest podobnie. Generalnie największy problem na chwilę bieżącą jest taki, że mała bardzo mało przybiera na wadze, a jeść za bardzo nie chce (lub z jakichś przyczyn jeść nie może).
Gruszka
Moja córa tez urodziła się z identyczną wagą, potem spadła sporo i powoli przybierała. Jednorazowo zjadała nie więcej niż 40-50 ml (początkowo). Miałam ją zatem karmic na każde wezwanie. Przed każdym jedzeniem podawłam właśnie te kropelki. Po kilkunastu tygodniach zaczęła sama się normować - patrz: więcej jeśc jednorazowo i w końcu zjadała odpowiednią dobowa ilość (no odrobinę mniej, ale w normie).

Ja bym jej dała chwilę czasu (w porozumieniu z lekarzem) - ale to w zalezności na ile ten mały przyrost wagi jest dla lekarza niepokojący...
LilySnape
Skoro z sondą jest OK, spróbowałabym innego smoczka. Może gdy mała zaspokoi pierwszy głód, smoczek, który jej nie pasuje, zaczyna ją irytować. Jakiś smoczek dobrze imitujący matczyną brodawkę... bo mała przecież piła z piersi. A gazy swoją drogą powodują rozdrażnienie dziecka.
cydorka
problemy Wasze rozumiem całym sercem, skoro mówisz o Bona Mater to wnioskuje, ze jesteście z Warszawy
mogę polecić wspaniała panią dr, pediatre i doradce laktacyjnego jezeli potrzeba dam namiary na pw, zdecydowanie nie zostawi Was w potrzebie
jezeli dobrze Wam idzie palec sonda to może pierś sonda, da rade samemu bo ja próbowałam
palec sonda wymaga duzo aktywniejszego ssania niz butelka, moze z butli leci zbyt szybko?
u nas na poczatku dokarmiania młody ulewał strasznie, krztusił sie, nie chciał, unormowało się po kilku dniach i teraz po 3 tyg je tyle, że.......choc bardzo łapczywie i łyka dużo powietrza ładnie przybrał na wadze
zaczynaliśmy dokarmianie jak miał 5 dób, z zegarkiem w ręku co 2 h licząc od początku karmienia, całą dobę ( stoper w komórce i wio) budziliśmy bo on spał i dawaliśmy po 20 ml stopniowo zwiekszając ilości do 30- 40 50ml itd co 1-2 dni coraz więcej, jak doszlismy do 50-60 czas wydłużył się do około 2,5h- max 3h , teraz młody ( zaraz skónczy 4 tyg) je co 3 (+/-) h w dzień 90-120 43.gif ml mieszanki i od wieczora do rana robi dłuższe przerwy 5h już nie na zegarek, sam sobie mniej więcej reguluje te odstepy


jak macie pytania konkretne to służe pomocą, myśmy przeszli 3 tyg masakre z tym karmieniem do tego ja z laktacja w zaniku plus zapaleniem piersi
służe radami jezeli moje doswiadczenia na coś sie przydadzą


polecam jeszcze raz panią dr, pomoże z laktacją, da też wskazówki czym, ile i jak dokarmiac


cyd
zavrat
cydorka - wysłałem ci PW z prośbą o te namiary, ale nie wiem czy doszło (nie mam nic w "Sent items")
zavrat
Mała aktualizacja nt. Marty: obecnie waży 3050 gr i średniotygodniowo przybywa o 100-120 gr. Bardzo ładnie przesypia noce. Praktycznie od 22:00/23:00 do 4:00/5:00 rano sobie śpi. Nad ranem przychodzi pora na karmienie, po którym mała tradycyjnie od razu wpada w płacz (coś ją boli), ale po 30 minutach daje ją się uspokoić.

Zdecydowanie inaczej jest w ciągu dnia: w zasadzie mała głównie krzyczy, płacze i marudzi non-stop z przerwą na dwie/trzy 15/30 minutowe drzemki. Najgorszy płacz jest natychmiast po jedzeniu lub jeszcze w jego trakcie - prawdopodobnie to właśnie proces jedzenia lub samo mleko powoduje ból gdzieś w przewodzie pokarmowym.

Najgorzej jest wieczorem - zdarzają się kryzysy typu spożycie 40 ml mleka i natychmiastowe dzikie wrzaski, energiczne machanie łapkami, nogami - nie do uspokojenia, ewidentnie z bólu, skurczy itp... Czasem ma bardzo twardy i wzdęty brzuszek, a czasem nie.

Na skutek częstych ulewań mała dostaje do Bebilonu Pepti po troszku Nutritonu (zagęstnik). Po tym nie ulewa wcale, ale ma 3-dniowe zaparcia - czasem trzeba zaaplikować czopek glicerynowy, żeby się odetkała. Sam już nie wiem co gorsze - ulewanie, czy zaparcia.

Marta przerzuciła się już całkiem na karmienie sondą po palcu i nie chce słyszeć o butelce. Trudno - chce palec, będzie palec - grunt że tyje. Przyczyn płaczu upatruję w niedojrzałości układu pokarmowego (kolki) albo w nadmiernym napięciu mieśniowym. Innych teorii na razie nie mam.

P.S. Niestety mała ma bardzo kiepską morfologię (prawdopodobnie niedokrwistość). Łyka żelazo, zobaczymy co z tego wyjdzie...
annjur
Zavrat objawy jakie opisujesz i mnie wyglądają na ból brzuszka (mój syn też to przechodził)
niestety nic mu nie pomagało, musiał z tego wyrosnąć.
Jeśli chodzi o niedokrwistość to 90% dzieci ją ma. Wiąże się to z "traceniem" czerwonych krwinek, które
posiada jeszcze z czasów bycia w łonie, a swoje organizm dopiero uczy się produkować.
Więc o to nie ma co się martwić, kilka miesięcy podawania żelaza (my już podajemy 2 miesiąc) i
powinno być wszystko ok.
Na pozostałe problemy nie będę się wypowiadała bo nie mam zielonego pojęcia jak mogłabym
doradzić.
Zastanawia mnie jeszcze to ulewanie..... bo moje dziecko też zaczęło ulewać w momencie kiedy zaczęłam
podawać żelazo, czy może to mieć jakiś związek?
Wcześniej nie mieliśmy tego problemu

Acha i jeszcze jedno.... czy przy robieniu kupy (po tych trzech dniach przerwy) Marta płacze i sprawia
jej to problem?
Bo widzisz nasza pediatra mówi, że 3 dni nie robienia kupy to nic strasznego (o ile nie sprawia to bólu).
eve69
zavrat, a podajecie Jej probiotyki? Moga wspomoc niedojrzaly uklad pokarmowy. Plus, czy mozliwe ze Malutka lyka powietrze jedzac? To mogloby wytlumaczyc bole brzuszka.
ania&konrad
Oj biedni Wy jestescie, biedni.Wiem,bo przeszlam przez to samo...jedynie moj maluszek zaakceptowal butle bez problemu,ale piski i wrzaski byly identyczne.Nie chce Was zalamywac,lecz w naszym przypadku NIC nie pomagalo,czasami cieply oklad na brzuszek,gripe water i..odkurzacz(nagralam odglos na dyktafon),ktory wyl 24/7.Nie wiem co poradzic,ale moze sprobujcie bardzo miekki smoczek(u nas sprawdzal sie Dr.Brown,swietne sa tez butelki i smoczki(extra mieciutkie) BornFree,ale nie wiem czy one sa w sprzedazy w Polsce(?).Moj maly rozrabial tak przez ponad 4 miesiace,a teraz dziecko jedyne,zasypia zupelnie sam i w nocy pociagnie nawet 11 godzin(teraz ma 11 miesiecy),jedyne,ze troche z niego niejadek.No coz,trzymam za Was kciuki,a szczegolnie za malenstwo.Glowa do gory,wszystko bedzie dobrze!!!
P.S.Byloby fajnie od Was uslyszec,czy sie troszke polepszylo icon_smile.gif
LilySnape
CYTAT
Po tym nie ulewa wcale, ale ma 3-dniowe zaparcia - czasem trzeba zaaplikować czopek glicerynowy, żeby się odetkała. Sam już nie wiem co gorsze - ulewanie, czy zaparcia.

Znam to, znam...
W naszym przypadku również nic nie pomagało. Kolki były codziennie, zaparcia powodowały, że dziecko marudziło... Żaden specyfik, suszarki, odkurzacze nie pomagały. Może zresztą pomagały - na moment, pozornie.
W pewnym wieku dziecko z kolek wyrasta. U nas był to ok. 4, 5- 5 miesiac życia.
abba1
bardzo współczuję państwu tych zmagań !!:)
doradzać nie jest łatwo, ale moim zdaniem małej może mleko nie smakować lub smoczek jest za duży (moja córeczka karmiona jest silikonowym okągłym smoczkiem ,średniej wielkości a ma juz 11mies. gdyż większym się zadławia, ma po prostu malutką buzię :)smoczek taki kształtem przypomina sutek ) mleko mozna spróbować zmieniać samemu( każde jest dla dziecka dobre przecież to nie zaszkodzi mu ) swoją córeczkę też dokarmiałam od 1-go mies. było MLEKO HIPP (NIE SMAKOWAŁO JEJ,POTEM HUMANA ZACZĘŁY SIĘ ULEWANIA I TO DOŚĆ DUŻE ,ZMIENIŁAM NA NAN (OD ULEWANIA AH) I TYM KARMIŁAM AZ DO SKOŃCZENIA 4MIE. POTEM PODAŁAM BEBIKO2 I TAK JEST DO DZIŚ OK!!.A CO DO KOPEK TO ROBI REGULARNIE CO 2 DNI LUB CZASEM CO DZIEŃ, RÓZNIE Z TYM BYWA:)
ZYCZE DUŻO CIERPLIWOŚCI I POWODZENIA!!:)POZDRAWIAM..
tissaia
abba- te posty z pytaniami są sprzed roku...
kachaaa
przebadajcie się w kierunku Lamblii i zróbcie posiew moczu - przeszłam do co Wy
magda23
Ale może komus kto ma podobny problem to pomoże. Także proponuję zrobienie badań i kontakt z bardzo dobrym pediatrą. My tez zmienialiśmy smoczki,butelki i nic nie pomagało. Polecono nam bardzo miekki smoczek z butelką Lov,dla zainteresowanych wklejam linki
https://www.tututu.pl/butelka-wielofunkcyjna-p-2976.html i mały sam z tego wyrósł.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.