To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

duszności na początku ciąży...?

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

A_KA
Ledwo dziś żyję... Rano było jeszcze w miarę dobrze. A gdzieś od 14,00... ciągle mi duszno. Robi mi się też chwilami słabo... Od kilku dni już się tak dziwnie czuję. Ale raczej mijało mi szybko, a teraz trzyma i trzyma... Nie wiem co o tym myśleć. Przy Karolce nie miałam żadnych duszności.
Czy to "normalne" na początku ciąży (wydaje mi się, że to jest jakiś 4 tydzień)? Czy może wskazywać na jakieś problemy? Jakie?

Poza tym jestem ciągle zmęczona. Nie mam na nic siły, kładę się w ciągu dnia spać... Że o mdłościach, wrażliwości na zapachy i tym, że prawie na nic do jedzenia patrzeć nie mogę - nie wspomnę... 32.gif

W poniedziałek mam wizytę u ginekologa. Pierwszą odkąd jestem w ciąży.
Adasia
Aniu, nie pomogę (jako astmatyk miewam duszności niezależnie od ciąż), ale chociaż pogratuluję!!!
No cieszę się ogromnie!!!
A_KA
Faktycznie, nie pomogłaś icon_wink.gif.

Ale i tak dziękuję...

Troszkę się zaczynam martwić. Jestem nie do życia... Nie mam siły zajmować się Karolką tak jak powinnam...
Chciałabym być już po wizycie u gin i po pierwszych badaniach... 32.gif



Agnieszka AZJ
CYTAT(Ania Karolkowa @ Fri, 26 Dec 2008 - 20:03) *
Poza tym jestem ciągle zmęczona. Nie mam na nic siły, kładę się w ciągu dnia spać... Że o mdłościach, wrażliwości na zapachy i tym, że prawie na nic do jedzenia patrzeć nie mogę - nie wspomnę... 32.gif



To wszystko zupełnie normalne. Duszności - raczej nie icon_sad.gif
A_KA
No właśnie... tego się obawiam 32.gif

Czytałam troszkę na temat duszności w ciąży w Internecie... No i owszem - przytrafiają się podobno, ale później... nie na samym początku ciąży...
Dirty Diana
Nie wiem, co rozumiesz pod pojęciem duszno. Mnie na początku ciąży serce zdecydowanie szybciej biło i też mi było ciężko oddychać, w głowie się kręciło. Gin powiedział, że to normalne.

Zadzwoń jutro do lekarza, porozmawiaj, nie czekaj na termin wizyty.

Aaa, zapomniałam dodać, że moja przyjaciółka miała uczucie takiego przytkania-ciała obcego w gardle. Okazało się, że to stres, emocje, lęk.
Adasia
Aniu, zmęczenie, osłabienie, senność - naprawdę norma dla większości z nas. Początki Zosi przespałam. Potrafiłam odpłynąć na krześle podczas egzaminu maturalnego (szczęściem - nie ja odpowiadałam icon_wink.gif ).
Duszności bywają różnego pochodzenia. Może być zwyczajnie - jesteś zmęczona, wszystko jest dla Ciebie trudniejsze i pojawia się wysiłkowa trudność z oddychaniem. Może też być coś bardziej skomplikowanego, ale to już lekarz. Dobry lekarz.

Życzę Ci powodzenia i będe Cię śledzić icon_wink.gif
mamboo
U mnie w każdej ciąży pojawiały się dusznści - czyli krótki oddech, przy najmniejzym nawet wysiłku. Zasadniczo, po tym i po wilczym głodzie mogłam sobie sama diagnozować ciążę icon_cool.gif
Przy trzeciej stało się to zbyt chroniczne, tym bardziej, że paradokalnie nie męczyłam się. Bez większego wysiłku przemierzałam na piechotę kilometry. Chcę przez to powiedzieć, że zadyszka nie była oznaką zmęczenia - była jakoś tak obok, bez sensu. W końcu po zmianie gina dostałam lek na krążenie. Z prośbą, aby podziałało, bo inaczej to nie będzie fajnie. U mnie podziałało.
A_KA
Co rozumię przez pojęcie "duszności"? Po prostu czuję, że brakuje mi powietrza. Może właśnie mam płytki oddech... Co chwila chce mi się ziewać, jakbym właśnie jakaś niedotleniona była...
Co dziwne w nocy było dobrze. Rano też. Dopiero jak wstałam (jakiś to wysiłek jednak był, choć marny), po chwili - wszystko się powtórzyło...
Serce mi nie bije szybciej. Przynajmniej tak mi się wydaje. Oddycham też powoli, zadyszki nie mam...

Edytkax
U mnie każda ciąża to masakra. Wymioty od samego początku do 5 m-ca, duszności, słabo mi było ciągle, morfologia w porządku była. Z Weroniką czułam się najgorzej, było lato upały, siedziałam praktycznie w domu bo nie miałam czym oddychać na dworze, dodatkowo kołatania serca i czasami miałam wrażenie, ze zaraz mi serce stanie i raz po takim ataku wylądowałam na EKG - wszystko było oki - dali mi tylko potas i magnez i było zdecydowanie lepiej. Zmęczenie wbrew pozorom to normalne na początku pomimo, ze nie ma się nic do dźwigania icon_wink.gif - organizm musi się całkowicie przestroić i przyzwyczaić icon_wink.gif GRATULUJĘ!
cytryna
Całkowicie normalne zjawisko jak na taką burzę hormonalną, jaka odbywa się teraz w Twoim organizmie. Organizm chce zwolnić obroty, by maleństwo mogło się bezpiecznie kształtować. 06.gif Magnez i potas to bardzo dobry pomysł.
szantrapa
Aniu ja duszności miałam pewnie z powodu astmy, ale powiem Ci, że pomijając duszności, to z Olą zanim jeszcze wiedziałam o ciąży (więc do 7 tygodnia) , padałam dosłownie ze zmęczenia. Osłabiona byłam strasznie, tchu złapać nie mogłam , pracowałam fizycznie od 6 do 14 i w autobusie zakładowym wiozacym mnie do domu po pracy, zasypiałam na 40 minut, potem w domu to samo, zasypialam zanim A. zrobił obiad. Przez calą ciążę o 20 to już musowo musialam sie kłaść spać. Ale wiesz, każda ciąża jest inna, trudno powiedziedzieć skąd u Ciebie te duszności. Może faktycznie ciążowe a ja tylko tłumaczę sobie astmą. Tak czy inaczej jeszcze raz gratuluje i ściskam Cie mocno. Jak czegoś potrzebujesz to pisz icon_smile.gif
dankin-82
ja jestem astmatykiem, a raczej byłam bo w pierwszej ciąży wszystko ustąpiło i nie powróciło choć jak teraz jestem przemęczona lub chora czasami zdarzają mi się ataki duszności ale mój lekarz przepisał mi inhalatorek który mogę bezpiecznie brać w ciąży w razie większych duszności, choć na mniejsze pomaga po prostu odpoczynek i otwarte okno
Macio
Aniu ja miewam do dziś dnia duszności. Mój lekarz twierdzi, że to normalne.
I po raz kolejny jeszcze gratulujęicon_smile.gif bardzo się cieszę!
Arwena.
Ania, ciąża ciąży nierówna. Z Kubą oprócz tradycyjnych dla mnie pięciomiesięcznych mdłości - śmigałam do 9 miesiąca w zasadzie bez większych problemów.

Z obecną Klementyną icon_wink.gif od drugiego miesiąca umieram. Mdłości - przez 6 m-cy, totalne przemęczenie, brak tchu, czuję się w zasadzie jak przy ciężkiej grypie. Nie zliczę ile razy wracałam do domu z woreczkiem na kierownicy - a na zwolnienie poszłam w momencie kiedy skończyło się szpitalem i odwodnieniem.

Zrób sobie morfologię - u mnie duży wpływ na samopoczucie ma właśnie brak żelaza.

No i gratulacje icon_smile.gif.
Sabina
CYTAT(Ania Karolkowa @ Sat, 27 Dec 2008 - 08:55) *
Co rozumię przez pojęcie "duszności"? Po prostu czuję, że brakuje mi powietrza. Może właśnie mam płytki oddech... Co chwila chce mi się ziewać, jakbym właśnie jakaś niedotleniona była...
Co dziwne w nocy było dobrze. Rano też. Dopiero jak wstałam (jakiś to wysiłek jednak był, choć marny), po chwili - wszystko się powtórzyło...
Serce mi nie bije szybciej. Przynajmniej tak mi się wydaje. Oddycham też powoli, zadyszki nie mam...


Ja mam tak i bez ciąży - ze zbyt niskiego ciśnienia. Zbyt niskie ciśnienie w ciąży u mnie osiąga apogeum, może to właśnie to.
A jak jest po maleńkiej kawie?

Mika
to ja myślałam,że to normalne- miałam tak w każdej ciąży z chłopcami icon_wink.gif
kachna78
Mogę Cię tylko pocieszyć, że tak po prostu reaguje Twój organizm. Ja jestem w 9 tygodniu i duszności zaczęły sie u mnie mniej więcej od 4 tygodnia. Byłam u pulmunologa, zrobił mi wszystkie badania np.spirometrię i stwierdził że wszystko w porządku. Póżniej mój ginekolog zapisał mi na uspokojenie neospasminę i tyle. Trochę mi przeszło, ale nadal bywają dni z krótkim oddechem. Zwłaszcza kiedy jestem zmęczon,więc staram się jak najmniej denerwować i odpoczywać. Bo nic innego niestety nie mogę zrobić. Nie martw sie, duszności na pewno złągodnieją. U mnie na początku, to myślałam że zejdę z tego śąwiata, aż mnie w piersiach bolało. To po prostu ciąża i każda z nas inaczej ją przechodzi.
myszka
Ania, gratulacje. icon_smile.gif

U mnie taka koszmarna pod względem samopoczucia była ciąża maksiowa. Pamiętam moje zmęczenie, apatię, ogromne problemy z koncentracją, koszmarne bóle głowy. Wszystkie wyniki miałam rewelacyjne - jedyne co, to bardzo niskie ciśnienie (mój lekarz zawsze mruczał "no i znowu gdzieś na granicy agonii"). Wzdryga mnie, kiedy pomyślę sobie o czasie równo rok temu, brrr. Samopoczucie polepszyło mi się, odkąd zaczęłam brać magnez, aczkolwiek nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy faktycznie miało to wpływ.

Do mnie przemawia ta teoria o sygnałach dawanych przez własny organizm - że czas zwolnić, taka jest naturalna potrzeba. Mi się właśnie chyba organizm buntował przeciwko zbyt wielu sprawom wciągniętym sobie - w dodatku na własne życzenie - na łeb. Dzisiaj zrzuciłabym sobie z tego łba co najmniej połowę tamtejszych spraw, ale mądry Polak po szkodzie. icon_wink.gif
A_KA
Dziewczyny... bardzo Wam dziękuję za wszystkie słowa. Nie miałam przez dwa dni dostępu do Internetu - dlatego dopiero teraz się odzywam...

Duszności (odpukać) minęły. Zwolniłam, więcej odpoczywałam, leżałam...
Ale teraz mam potworne mdłości dla odmiany. Dziś rano wymiotowałam (pierwszy raz w tej ciąży)... Nie wiem jak dam radę do pracy chodzić... Dziś jestem pierwszy dzień w pracy odkąd w ciąży jestem (albo odkąd wiem, że jestem). Wcześniej siedziałam na zwolnieniu na Karolkę. Ledwo dziś do pracy dojechałam. W metrze musiałam stać połowę drogi... Oddychałam głęboko i myślałam sobie "dam radę, dam radę...". Dałam radę.

Poza tym nie mogę NIC jeść. Zmuszam się niemalże. Czasem mam ochotę na coś, ale to są tylko jakieś krótkie chwile... Wtedy mogę i chętnie TO zjem... ale na NIC innego patrzeć nawet nie mogę. Przez CAŁY dzień jest mi niedobrze. Przez cały dzień nie mogę patrzeć na jedzenie. Do tego drażnią mnie zapachy (mężowi kazałam wyłączyć automatyczny zapach w WC, śmiał się ze mnie icon_wink.gif).

Edytkax
oj pamiętam to jak dziś icon_wink.gif dobra rada to coś zjeść musisz bo jeśli będziesz głodna to mdłości się wzmagają niestety ;(. Mnie rano przed śniadaniem zawsze ratował banan icon_wink.gif albo jakieś ciastko krakers na który miałam ochotę i potem za jakiś czas spokojnie wsuwałam śniadanko. Starałam się jeść to na co mam ochotę bo inaczej to też nic mi przez gardło nie przechodziło. Z Weroniką w ciąży mogłam non stop objadać się rybami icon_wink.gif
A_KA
A ja dziś rano napiłam się herbaty (przyniesionej przez mojego ślubnego do łóżka). Od wieków budzę się przy porannej herbacie...
A teraz... widać będę musiała się zaopatrzyć w krakersy albo sucharki icon_wink.gif.

Do 11,00 nic zjeść nie mogłam. NIC. Dopiero pół godziny temu stwierdziłam, że przejdzie mi przez gardło sucha bułka z masłem, popita herbatką...

Eeeh... nie ma lekko...

Ale strasznie się cieszę, że nie jestem w tym wszystkim sama. Że mam Was. Że w razie jakichkolwiek wątpliwości mogę tu napisać i mi doradzicie, uspokoicie...

LilySnape
Mialam duszności od 5-go miesiąca włącznie z omdleniami, więc to było co innego niż opisujesz... Okropnie śpiąca byłam przez całą ciążę, niestety.
syza7
U mnie duszności były pierwszym objawem ciąży. U koleżanki na ślubie kościelnym nie mogłam złapać oddechu i wynieśli mnie, bo zasłabłam icon_razz.gif

Gratuluje zaciążenia icon_biggrin.gif
kachna78
CYTAT(mamboo @ Fri, 26 Dec 2008 - 22:59) *
U mnie w każdej ciąży pojawiały się dusznści - czyli krótki oddech, przy najmniejzym nawet wysiłku. Zasadniczo, po tym i po wilczym głodzie mogłam sobie sama diagnozować ciążę icon_cool.gif
Przy trzeciej stało się to zbyt chroniczne, tym bardziej, że paradokalnie nie męczyłam się. Bez większego wysiłku przemierzałam na piechotę kilometry. Chcę przez to powiedzieć, że zadyszka nie była oznaką zmęczenia - była jakoś tak obok, bez sensu. W końcu po zmianie gina dostałam lek na krążenie. Z prośbą, aby podziałało, bo inaczej to nie będzie fajnie. U mnie podziałało.


Mamboo, u mnie duszności nadal nie ustąpiły, a jestem w 17 tygodniu,dostałam ostatnio diprofilinę 3 razy dziennie,ale wcale lepiej nie jest. Biorę go tydzień,moze jeszcze za krótko na efekt. Możesz napisać jaki lek przepisał ci gin,może u mnie podziała. Bo juz żyć mi się odechciewa,jak sobie pomyślę że jeszcze 5,5 m-ca tych męczarni.
Allena
Duszności to normalka ale pod koniec ciąży gdy brzuch uciska przeponę https://dumnamama.pl/dusznosci/ ale może jesteś właśnie asmatyczką lub anemie masz i Twój organizm gorzej znosi ciążę, na pewno powinnać się przebadać icon_smile.gif
Michael Drzewo
Moja żona też tak ma i to nadciśnienie, w ciaży się zdarza
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.