To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

przyrośnięty napletek

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

A_KA
Szukam i znaleźć nie mogę na maluchach. Dużo jest o stulejce, o przyrośniętym napletku nie widzę nic specjalnego.

Spotkałyście się z tym. Strasznie się martwię... Jeszcze niedawno walczyłam ze stulejką. Udało się. Ale teraz widzę, że mamy też przyrośnięty napletek. Nie wiem co z tym robić. Codziennie w kąpieli ćwiczyliśmy. Ćwiczymy nadal. Jednak boję się i na siłę nie chcę nic zrobić.

Czy przyrośnięty napletek = zabieg? icon_sad.gif
Czy to się da wyćwiczyć?
Czy to może minąć samoistnie?

Mamy wyznaczoną wizytę u dobrego urologa na marzec bodajże. Osiwieję do tego czasu.
serca dwa
Filip ma prawie 6 lat, napletek odkleił mu się zupełnie jakiś miesiąc temu.
Na początku wykluczyliśmy stulejkę, lekarz kazał ćwiczyć i obserwować. Jeśli sika normalnym, szerokim strumieniem, nie robią się stany zapalne, to mieliśmy czekać min. do 7-8 r.ż. Filip sam w kąpieli odciągał, "robił dziurkę" jak to nazywaliśmy. Denerwował się jak ja mu robiłam, a sam czuł ile może (ale starszy był od Twojego synka). Z czasem "dziurka" się powiększała. Całkowicie ściągnąć napletek udało mu się właśnie jakiś m-c temu (co wywołało u niego szok, że tak mu już zostanie icon_smile.gif)
Wiem, że często odkleja się chirurgicznie, ale potem trzeba bardzo pilnować, bo może znów się przykleić, pierwszy urolog ściągnął mu na siłę na tyle mocno, że trochę popękało i dopiero mieliśmy problem. Nasz pediatra wychodził z założenia j.w., u nas się sprawdziło.
Anai_
Poszlismy do chirurga, bo myslalam ze zabieg bedzie konieczny. Dostalismy recepte na Betnovate N (masc, moze nieco znieksztalcilam nazwe). Najpierw 2 tyg. ta masc, potem w weekend masc a w tygodniu wazelina. I sie udalo bez zabiegu.
semi
nam też odradzono zabieg. U Leosia sie odkleiło, ale niedawno. w zasadzie jeszcze w jednym miejscu trzyma, ale to też kwestia czasu. także myślę, ze ze spokojem.
A_KA
Dziewczyny, dzięki. Ufff...

Szukałam informacji w necie, ale też nic konkretnego nie znalazłam. Poza tym ludzie często mylą przyklejony napletek ze stulejką i czytając jakieś wypowiedzi na innych forach, wcale nie miałam pewności, że czytam o tym o czym bym chciała icon_wink.gif
Czytając wcześniej o stulejce dowiedziałam się, że można obejść się bez interwencji chirurgicznej - ćwicząc. Tymczasem o przyklejonym napletku nie mogłam znaleźć takiej informacji. A chciałabym zaoszczędzić małemu zabiegu 37.gif

To czego się boję to też ściąganie napletka na siłę przez lekarza 37.gif . To chyba głupota, prawda? Mogę już na wstępie zapowiedzieć urologowi, że sobie nie życzę tego? 43.gif . Naczytałam się już o podobnym postępowaniu, a potem rankach i stanie zapalnym... i wolałabym jednak po woli - do skutku, a nie na już - na siłę.

Bardzo pocieszyłyście mnie tym, że ten napletek ma szansę na odklejenie się bez zabiegu. Dziękuję.

Emi, reniowa... a Wy stosowałyście jakieś maści?
serca dwa
Nie wiedziałam nawet że można jakieś maści stosować 37.gif. Ale jak, zewnętrznie, do środka? U nas odciąganie możliwe było tylko w kąpieli, pod wodą, więc stosowania maści nie wyobrażam sobie, ale może rzeczywiście tak byłoby lepiej?
Pediatra mówił, że stulejka byłaby gorsza, częściej prowadzi do zabiegu niż "tylko" przyklejony napletek.

Jeśli chodzi zaś o uprzedzenie lekarza o ściąganiu na siłę icon_twisted.gif. Filip miał wtedy rok, półtora, mówię lekarzowi, że nie chcę na siłę, coby krzywdy nie zrobić, a on" proszę panią, tu nie ma się co cackać, trzeba z wyczuciem ale zdecydowanie" i pociągnął. Dodam, że lekarz polecany, ceniony.
A_KA
CYTAT(reniowa @ Tue, 21 Dec 2010 - 23:25) *
Pediatra mówił, że stulejka byłaby gorsza, częściej prowadzi do zabiegu niż "tylko" przyklejony napletek.


Tu mnie pocieszyłaś, bo skoro ze stulejką sobie poradziłam to co to tam dla mnie "tylko" przyklejony napletek icon_wink.gif


CYTAT(reniowa @ Tue, 21 Dec 2010 - 23:25) *
Jeśli chodzi zaś o uprzedzenie lekarza o ściąganiu na siłę icon_twisted.gif. Filip miał wtedy rok, półtora, mówię lekarzowi, że nie chcę na siłę, coby krzywdy nie zrobić, a on" proszę panią, tu nie ma się co cackać, trzeba z wyczuciem ale zdecydowanie" i pociągnął. Dodam, że lekarz polecany, ceniony.


A tu mnie załamałaś 37.gif
Carrie
A_KA spokojnie.Odciąganie na siłę u takich maluchów robią tylko rzeźnicy a ty masz prawo zaprotestować przeciwko takiej ingerencji.Uprzedzasz lekarza,że nie wyrażasz zgody na taki ruch.Dopóki chłopak sika bez problemów, nic się w tej okolicy niepokojącego nie dzieje to mu odsłonięta żołądź do szczęścia nie jest jeszcze potrzebna.Zanim będzie potrzebny faktyczny zabieg to stosuje się maść sterydową wspomagającą odklejanie napletka.Żadnej tryskającej krwi, ran, opuchlizn.
A_KA
Carrie... mam nadzieję, że na rzeźnika nie trafię icon_wink.gif. Założyłam powyżej, że idziemy do dobrego urologa, ale... moje założenie zostało oparte tylko i jedynie na tym, że to urolog z CZD. Znam trochę lekarzy z CZD już (niestety... bo jednak wolałabym ich nie znać i mieć zdrowe dzieci icon_wink.gif ) i ogólnie jestem bardzo zadowolona, więc mam też nadzieję, że i na urologa narzekać nie będę.
A protestować będę jak tylko drzwi otworzę icon_twisted.gif

Piszesz o maści sterydowej ...

CYTAT(Anai_ @ Tue, 21 Dec 2010 - 22:40) *
Dostalismy recepte na Betnovate N (masc, moze nieco znieksztalcilam nazwe).


Anai
- ta Wasza maść to właśnie sterydowa była?
Staram się unikać sterydów u swoich dzieci... no ale... jeśli nie będzie innego wyjścia to wolę już chyba steryd niż zabieg 43.gif
Abotak
CYTAT(A_KA @ Tue, 21 Dec 2010 - 22:04) *
Naczytałam się już o podobnym postępowaniu, a potem rankach i stanie zapalnym... i wolałabym jednak po woli - do skutku, a nie na już - na siłę.


A_KA, ranka i stan zapalny a pozniej zrosty i w efekcie przyklejenie moze tez nastapic ( i czesto nastepuje) wlasnie przy takim `po woli` niestety.
I dlatego jest to przestarzale zalecenie i na szczescie odchodzace do przeszlosci.


Nie przestane sie chyba dziwic ile szumu niektorzy lekarze w niektorych krajach robia wokol tego niezszcesnego napletka ktory `nie schodzi` u tak malych dzieci 21.gif . A przeciez ma prawo. I to u duzo starszych. I zadne manipulacje nie sa wskazane a wrecz przeciwnie ( czego liczne badania dowodza). Natura robi swoje odklejajac powoli a starsze dziecko, jak juz ktos pisal, nauczone wlasciwych zasad higieny, samo sobie poradzi i naturze pomoze. I krzywdy sobie z pewnoscia nie zrobi bo wyczuje gdzie jest limit i ile mozna. Osoba trzecia absolutnie nie, chocby nie wiem jak ostroznie i po woli probowala 48.gif
Dopsz, juz sie zamykam ale musialam znowu pary upuscic bo mnie to barbarzynstwo zalecen i praktyk mierzi icon_neutral.gif
A_KA
Bogusiu... a do kiedy ten napletek powinien się już samoistnie odkleić? Bo właśnie szukałam takich informacji w necie i znaleźć nic nie mogłam. Chciałabym mieć jakieś wiarygodne źródło...

Adam jest po ZUM-ie. W związku z tym zalecono nam walkę ze stulejką (bez odpowiedniej higieny bakterie mogą się namnażać i stwarzać zagrożenie ponownym ZUM), miał cystografię i strasznie się bałam, że mu krzywdę przy tym zrobią chcąc się tam z cewnikiem dostać (a nie było miejsca praktycznie). Ale jednak jakoś poszło...

Być może, gdy pójdę do urologa dowiem się, że tym przyklejeniem napletka nie mam się przejmować... ale jeśli jednak chcieliby jakoś ingerować to chcę do tego czasu upewnić na co mogę pozwolić, a czemu mam powiedzieć kategoryczne "nie".
Abotak
CYTAT(A_KA @ Wed, 22 Dec 2010 - 10:42) *
Bogusiu... a do kiedy ten napletek powinien się już samoistnie odkleić? Bo właśnie szukałam takich informacji w necie i znaleźć nic nie mogłam. Chciałabym mieć jakieś wiarygodne źródło...



Gdzies juz zamieszczalam te zrodla tu na forum an pewno. Wieczorem moze znajde.
U nas w/g oficjalnych zrodel ( i
tu lekarze sa zgodni) moze to trwac kilka lat-srednio 2-3, ale tylko nieznaczny % bedzie mial w tym wieku calkiem luzny i schodzacy napletek. U sporego % w wieku 4-5 lat dopiero zacznie sie odklejac stopniowo i to tez jest norma jak najbardziej. Potrwa kilka lat.
Calkiem spory % bedzie mial przyklejony do wieku nastoletniego i to tez zadna anomalia zdrowa norma ktora nie wymaga interwencji jesli problemow nie ma.
Tu pisza o wieku 5-10 lat jako tez normie, przy czym i w wieku 14-16 nie bedzie to anomalia jesli problemow nie sprawia.
https://www.cirp.org/library/normal/aap/
A zwykle nie sprawia jesli nikt naturze nie przeszkadza i na sile nie kombinuje icon_sad.gif


Tak na szybko, przepraszam. Wieczorem moze wiecej
pcola
A_KA,

Maksymilian miał zabieg odklejania napletka (wiem wiem, ciemna masa ze mnie wtedy była 37.gif ),
był płacz, ból i oczywiście część się przykleiła ponownie icon_sad.gif
Teraz stopniowo mu siÄ™ odkleja, sam, po troszeczku. Nic nie ingerujemy, wyuczeni na postach Bogusi m.in.

W tym miejscu chcę Ci Bogusiu podziękować za nieocenione rady. icon_smile.gif
A_KA
Bogusiu... ja też chciałabym Ci bardzo serdecznie podziękować. Człowiek uczy się całe życie. Ja nauczyłam się już jednego z pewnością - mianowicie żeby nie wierzyć ślepo lekarzom, bo oni często też nie mają racji. Należy mieć swój własny rozum, zasięgać opinii z różnych źródeł i dopiero wtedy działać.

A jeśli znajdziesz chwilkę wieczorem żeby mi coś jeszcze bardziej rozjaśnić to będę Ci wdzięczna.
grzałka
mnie też zdumiewa polska medycyna i leczenie zdrowych dzieci, nie tylko w kwestii napletka, jest więcej takich "typowo polskich problemów medycznych"

co do meritum- Bogusia dobrze mówi
A_KA
CYTAT(grzałka @ Wed, 22 Dec 2010 - 15:36) *
mnie też zdumiewa polska medycyna i leczenie zdrowych dzieci, nie tylko w kwestii napletka, jest więcej takich "typowo polskich problemów medycznych"

co do meritum- Bogusia dobrze mówi


Grzałko... rozwiniesz? Ciekawa jestem co masz na myśli...
grzałka
proszÄ™:
1. leczenie płaskostopia u dzieci poniżej 2 roku życia
2. leczenie koślawych kolan u 4 latków i szpotawych u 2 latków
3. leczenie kaszlu po infekcji
4. nadżerki u kobiet (nie, żeby nie był to problem, ale nadrozpoznawalność w Polsce jest ewidentna)
5. chód "gołębi" u kilkulatka
6. pediatrzy wysyłający dzieci do neurologa, bo w wieku 7 miesięcy nie siedzi
7. no i robienie ze zwykłego "przeziębienia" kosmicznego problemu z całą baterią leków z antybiotykami na czele

pewnie jest tego więcej, ale na razie wystarczy
Gosia z edziecka
Grzałko, jak Ci się jeszcez przypomni, to rozwijaj.

Basia:)
A ja napiszę tak: nie ruszam nic!Nic poza normalną higieną.Wychodzę z założenia że natura sama wie co gdzie jak i kiedy.
A poza tym na innym forum koleżanka podesłała mi ten link.Po obejrzeniu nie mam wątpliwości że coś zaniedbam.
https://www.mp.pl/wideo01/?id=453&l=1019&u=23217553
A_KA
Basiu... bardzo dziękuję Ci za ten film! Jest rewelacyjny.
I lekarz z CZD 02.gif, a tam właśnie z Adamem się wybieramy.

Powiem tak - rozwiałaś moje wszelkie wątpliwości. I chyba już się nie boję wizyty u urologa icon_wink.gif

Basia:)
CYTAT(A_KA @ Wed, 22 Dec 2010 - 22:27) *
Powiem tak - rozwiałaś moje wszelkie wątpliwości. I chyba już się nie boję wizyty u urologa icon_wink.gif


SiÄ™ cieszÄ™ 02.gif
Ja swojego czasu też miałam niezłą przeprawę z pediatrą,potem z chirurgiem.Ale się nie dałam,posłałam ich wszystkich gdzieś.Koleżanki za granicą są zdumione tym co się wyprawia w PL z siusiakami 37.gif PA-RA-NO-JA.Nic więcej.
A_KA
No dobra... a co powiecie na - jakby "torbiel" na siusiaczku? Na wysokości żołędzi. Pod napletkiem. "Torbiel" z czymś białym. Stawiam na mastkę. Mamy to od tygodnia. Dziś miałam wrażenie jakby się powiększyło nieco. Jest ruchome trochę.
Przypomnę - napletek przyklejony. A więc ta chybamastka nie może się wydostać 21.gif

Poza tym wszystko ok. Nie ma stanu zapalnego (tfu, tfu).

I co teraz? Potrzebny lekarz? Urologa mamy jakoÅ› w marcu chyba. Pediatra raczej nic nie poradzi.

A pan doktor z CZD, z filmu od Basi - nic nie wspominał o torbielach z mastką 37.gif
semi
Ania, ale torbiel, czy poprostu mastka się gromadzi pod napletkiem i powstaje zgrubienie??leo tak miał, do niczego złego to nie prowadziło. Stopniowo napletek się odklejał i mastka wydostawała. Nigdy zadnych stanów zapalnych z tego tytułu nie miał, wogóle nic złego sie nie działo, a mastka się gromadziła regularnie. Moze daj spokój temu sisiakowi do chwili gdy coś niepokojacego się nie zadzieje?
A_KA
Emi... jest właśnie jak mówisz. Mastka gromadzi się pod napletkiem i jakby nie ma drogi wyjścia. Mówisz, że tą drogę sobie znajdzie?

Na razie nic z tym nie robię. Dzięki za słowa pocieszenia icon_smile.gif
Carrie
A_KA zostaw tego siusiaka w spokoju 03.gif

Mastka gromadzi się w taki właśnie sposób i stopniowo przesuwa się w kierunku miejsca gdzie napletek przyrasta do żołędzi.Napór mastki na to połączenie struktur powoduje przerwanie zrostu i wydostanie się mastki na zewnątrz.Ja się wydostanie to w tym miejscu napletek się odkleja i w naturalny sposób jest smarowany i nie przyrasta na nowo.

Polecam wrzucenie na luz i poczytanie dokładnie wątków o napletkach bo tam dokładnie to samo jest napisane.Panikujesz icon_wink.gif Facet ma wszystko tak jak powinno być.
A_KA
Ale ja panikuję ze słusznego powodu icon_wink.gif. Tzn. Adam miał ZUM i w związku z tym muszę dbać o tego siusiaka jak najlepiej, unikać stanów zapalnych itp. 37.gif

PS. uspokoiłyście mnie icon_wink.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.