To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Filipku...

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17
xxyy
Cytuje post , ktory napisala Agniesha ze Styczniowek


"Dziewczyny bardzo was proszę pomódlcie się za mojego Filipka.
We wtorek stwierdzono u niego wielkiego guza. Wczoraj przeszedł operacje. Wygląd guza może świadczyć o jego złośliwości ale to nic pewnego. Wyniki z 1-3 tygodnie.
Taki z niego biedulek.
Ta jego opóźniona mowa, apatyczność, marudność to wszystko to...
We wtorek nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Wczoraj zabieg. Szybka reakcja lekarzy.
Pomódlcie się za nas.
Ja nie mogę go stracić..."

prosze o co mozecie, modlitwy, kciuki...
jaAga*
PomodlÄ™ siÄ™.
Agga
Dlaczego takie niewinne dzieci muszą tak cierpieć icon_sad.gif ?

Trzymam kciuki z całych sił i musi być dobrze &&&&&&&&&&&
ewita 77
Jesteśmy z Wami.
justine1980
kciuki mocno zaciśnięte &&&&&&&&&
Zelda
trzymam bardzo mocno kciuki!!
Wielkość guza nie zawsze świadczy o wielkości stopnia złośliwości.
Moja Hania miała bardzo dużego,a najłagodniejszy z możliwych i pierwszy stopnień.
bb
Lomatko.
ZDROWKA!!!!!!!!
Nessi
Trzymam kciuki!
&&&&&
naples
Zaciskam mocno kciuki.
mama_do_kwadratu
Myślę o Was.
magdosz
Agniesha, my też myślimy i pomodlimy się.. przytul.gif
myla
bedę pamiętała o Filipku w modlitwie
wenua
Aga trzymaj sie!!! Filipek &&&&&&&&&&&&&
beata1104
Bądź dzielny Filipku &&&&&&
Adriannna
Trzymam kciuki mocno &&
As-ia
Leni przytul.gif
oczywiście zaciskam kciuki i pomodlę się za Filipka
ech...nie ogarniam tego świata ... 41.gif
netty5
FILIPKU kciuki mocno dla ciebie zacisniete &&&&&&&&&&&&&&&&&&
Duzo zdrowka i sily dla ciebie kochanie ,nie daj sie chorobie.Oby ten guz okazal sie lagodny .Zycze ci z calego serca.
Pomodle sie za ciebie przytul.gif
dorsim
Agniesha przytul.gif
również się pomodlę
As-ia ja też nie ogarniam 41.gif
odynka
my również dołączamy z ciepłymi myślami...
A_KA
Ja również przesyłam ciepłe myśli. Pomodlę się.

przytul.gif
Filip_inka
Dla Filipka od Filipka przytul.gif przytul.gif przytul.gif
Agniesha trzymajcie sie.
Choco.
Myślę o nich ciepło i życzę dużo siły, zdrowia!
Trzymajcie siÄ™!
kasiazielonka
tu też mocno trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
semi
i ja wspieram.
agniesha
Dziewczyny, bardzo wam dziękuję za wsparcie. To dla mnie bardzo dużo.
Filipek powolutku dochodzi do siebie.
Teraz czekamy na wyniki, co to za świństwo.
agniesha
CYTAT(maja2006 @ Fri, 27 May 2011 - 16:36) *
trzymam bardzo mocno kciuki!!
Wielkość guza nie zawsze świadczy o wielkości stopnia złośliwości.
Moja Hania miała bardzo dużego,a najłagodniejszy z możliwych i pierwszy stopnień.


Widzę, że jesteś z Katowic.
My byliśmy operowani na Ligocie przez dr marka Mandere.
Czy mogła byś opisać mi waszą historię? Jakiego typu był guz, wszystko od razu wycieli, czy coś zostało? Jak długo czekaliście na wyniki histopatologiczne? Jak przebiegało dalsze leczenie?
Oczywiście o ile to nie problem. Może być na PW
Nas postraszono, że guz miał charakter naciekowy co może (ale nie musi) świadczyć o jego złośliwości.
gosiagosia
trzymam &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& musi być dobrze!
Zelda
agniesha,historia Hani jest opisana w "życzeniach".Docent Mandera to bardzo dobry specjalista.Z mojego doświadczenie niestety w Katowich lubią straszyć,to nie tylko moja opinia,ale też znajomego lekarza,który tez miał stycznośc z neurochirurgami na Ligocie.Mi powiedzieli,że Hania ma się cieszyć bo nigdy nic nie wiadomo i opertacja dopiero jak życie będze zagrożone,natomiast w Wawie mi powiedzieli,że ryzyka dużego nie ma,że raczej dzeci szybko dochodzą do siebie. Hania była operowana w Wawie przez prof.Roszkowskiego,Na Ligocie nie chcieli jej operowac.Tzn ostatecznie Docent Mandera powiedzaił,że jeśli Hania nie widzi funkcjonalnie(glejak nerwu wzrokowego oczka prawego) to on zdecydowałby o operacji,ja jednak wybrałam Roszkowskiego bo on jest najlepszy w kraju i de facto od razu podjął decyzję o operacji.Charakter naciekowy wcale nie musi świadczyć o wysokim stopniu złośliwości.Hania miała naciek komórek na nerw za guzem a guz tak jak pisałam był najłagodniejszy z możliwych.Na wyniki czekałyśmy równy tydzień.Hani wycieli całego guza razem z kawałkiem nerwu za guzem w celu sprawdzenia czy tam są jakieś komórki.Komórki były,ale kontrolny rezonans pokazał że w główce jest czysto,że nie ma zadnych obcych komórek i na tym leczenie się zakończyło.Mamy mieć rezonans za pół roku.Lekarze tłumaczyli mi jeszcze,że jesli zostałyby jakies komórki to po odcięciu od źródła czyli guza one same obumierają,bo sa słabsze od komórek normalnych organizmu a po drugie przestają być odżywiane.
Ja proponowałabym Ci umówic się po wyniku histo do Roszkowskiego,zadzwoń do CZD,albo jedź tam w jakąs środę(dzień konsultacyjny),ale wcześniej zadzwoń i zapytaj czy profesor jest bo teraz sezon urlopowy.Możesz tez poprosić o konsultację wysyłając płytkę z rezonansu przedoperacyjnego razem z wynikami histo.
Czy lekarze typuja co to za guz?Bo podczas operacji dużo wiadomo.Tzn jaki to rodzaj guza,nie o stopień złośliwości pytam.Z rezonansu też dużo wiadomo.Możesz napisac więcej?Co dokładnie lekarze powiedzieli Ci po operacji?
Zelda
tutaj link do historii Nuśki
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?show...t=0&start=0
Agnelka25
Trzymamy kciuki, dużo zdrówka życzymy &&&
szczurki2
Moc forumowych fluidków(wszak one potrafią zdziałać cuda).
Filip walcz i bądź dzielny misiaczku.
*Dora
trzymam mocno kciuki &&&&&&&&&& zdrowiej Filipku!!!!
Dabriza
Bardzo mocno kciuki zaciskam- musi byc dobrze!
harkon
Zaciśnięte z całych sił!!
OLA77
bardzo mocno trzymamy!!!!!!!
agniesha
CYTAT(maja2006 @ Sat, 28 May 2011 - 20:24) *
agniesha,historia Hani jest opisana w "życzeniach".Docent Mandera to bardzo dobry specjalista.Z mojego doświadczenie niestety w Katowich lubią straszyć,to nie tylko moja opinia,ale też znajomego lekarza,który tez miał stycznośc z neurochirurgami na Ligocie.Mi powiedzieli,że Hania ma się cieszyć bo nigdy nic nie wiadomo i opertacja dopiero jak życie będze zagrożone,natomiast w Wawie mi powiedzieli,że ryzyka dużego nie ma,że raczej dzeci szybko dochodzą do siebie. Hania była operowana w Wawie przez prof.Roszkowskiego,Na Ligocie nie chcieli jej operowac.Tzn ostatecznie Docent Mandera powiedzaił,że jeśli Hania nie widzi funkcjonalnie(glejak nerwu wzrokowego oczka prawego) to on zdecydowałby o operacji,ja jednak wybrałam Roszkowskiego bo on jest najlepszy w kraju i de facto od razu podjął decyzję o operacji.Charakter naciekowy wcale nie musi świadczyć o wysokim stopniu złośliwości.Hania miała naciek komórek na nerw za guzem a guz tak jak pisałam był najłagodniejszy z możliwych.Na wyniki czekałyśmy równy tydzień.Hani wycieli całego guza razem z kawałkiem nerwu za guzem w celu sprawdzenia czy tam są jakieś komórki.Komórki były,ale kontrolny rezonans pokazał że w główce jest czysto,że nie ma zadnych obcych komórek i na tym leczenie się zakończyło.Mamy mieć rezonans za pół roku.Lekarze tłumaczyli mi jeszcze,że jesli zostałyby jakies komórki to po odcięciu od źródła czyli guza one same obumierają,bo sa słabsze od komórek normalnych organizmu a po drugie przestają być odżywiane.
Ja proponowałabym Ci umówic się po wyniku histo do Roszkowskiego,zadzwoń do CZD,albo jedź tam w jakąs środę(dzień konsultacyjny),ale wcześniej zadzwoń i zapytaj czy profesor jest bo teraz sezon urlopowy.Możesz tez poprosić o konsultację wysyłając płytkę z rezonansu przedoperacyjnego razem z wynikami histo.
Czy lekarze typuja co to za guz?Bo podczas operacji dużo wiadomo.Tzn jaki to rodzaj guza,nie o stopień złośliwości pytam.Z rezonansu też dużo wiadomo.Możesz napisac więcej?Co dokładnie lekarze powiedzieli Ci po operacji?


W zasadzie po operacji powiedziano mi tylko tyle, że nie wszystko zastało wycięte, że doszło do krwawienia i musieli się wycofać, że guz rósł naciekowo i to, co pisałam wcześniej, że wygląd guza może (ale nie musi, i to mi podkreślono) świadczyć o jego złośliwości.
W sumie boję się teraz dopytywać co to może być za guz, boję się co usłyszę.
Ja wszystko zniosę, żeby mi tylko nikt nie odebrał nadziei na szanse wyleczenia mojego dziecka.Ttego się najbardziej boję. Ponoć są takie guzy które są na wszystko odporne. Takiej informacji udzielił mi ordynator po zabiegu.
Zelda
agniesha,jesli nie wycieli wszystkiego to pewnie zastosują jakieś leczenie,radioterapia albo chemioterapia,zależy od guza i pozostałości.W Wawie prawie kazde dziecko po operacji trafiało na onkologię.Nie wszystkim wycinali całości.Warto skonsultować się z Warszawą.Mogę podać Ci na PW nr telefonu na onkologię do CZD,ale może też zadzwoń do centrum onkologii dziecięcej,tam jedna radioterapeutka,spacjalizująca się w leczeniu dzieci,niejedno dziecko już wyciagnęła z choroby której się "nie leczy".Z mojego doświadczenia mogę Ci doradzic jeszcze to, że musisz myślec pozytywnie.Znam przypadki w których dzieciom dawano 1% szans na wyleczenie i się udało.Będzie dobrze i tego się trzymajmy.
W Wigilię operowano chłopca,którego nikt nie chciał operować.Jeden lekarz mieszkający za granicą przyjechał akurat na Święta do Polski i zdecydował się na ten zabieg.Dawano temu chłopcu właśnie 1% szans,jednak operacja była konieczna.Lekarz powiedział mu ,że w ten dzeń narodził się Jezus i on tez urodzi się drugi raz.Udało się.
A jeszcze chciałam zapytać,jeśliby nie wystapiło krwawienie to dałoby się wyciąć całego guza?
Trzymaj się dzielnie i pisz jak będziesz czegoś potrzebować.będzie dobrze.
agniesha
CYTAT(maja2006 @ Sun, 29 May 2011 - 17:59) *
agniesha,jesli nie wycieli wszystkiego to pewnie zastosują jakieś leczenie,radioterapia albo chemioterapia,zależy od guza i pozostałości.W Wawie prawie kazde dziecko po operacji trafiało na onkologię.Nie wszystkim wycinali całości.Warto skonsultować się z Warszawą.Mogę podać Ci na PW nr telefonu na onkologię do CZD,ale może też zadzwoń do centrum onkologii dziecięcej,tam jedna radioterapeutka,spacjalizująca się w leczeniu dzieci,niejedno dziecko już wyciagnęła z choroby której się "nie leczy".Z mojego doświadczenia mogę Ci doradzic jeszcze to, że musisz myślec pozytywnie.Znam przypadki w których dzieciom dawano 1% szans na wyleczenie i się udało.Będzie dobrze i tego się trzymajmy.
W Wigilię operowano chłopca,którego nikt nie chciał operować.Jeden lekarz mieszkający za granicą przyjechał akurat na Święta do Polski i zdecydował się na ten zabieg.Dawano temu chłopcu właśnie 1% szans,jednak operacja była konieczna.Lekarz powiedział mu ,że w ten dzeń narodził się Jezus i on tez urodzi się drugi raz.Udało się.
A jeszcze chciałam zapytać,jeśliby nie wystapiło krwawienie to dałoby się wyciąć całego guza?
Trzymaj się dzielnie i pisz jak będziesz czegoś potrzebować.będzie dobrze.

PoproszÄ™ o namiary
agaa.
Aga trzymam kciuki i wierzę w to że wszystko będzie dobrze &&&&&& przytul.gif
mim0za
Biedny maluszek. Trzymam kciuki, żeby wszystko skończyło sie dobrze.
Anorektyczna Laska
Myslimy o Filipku i mocno trzymamy kciuki!
tissaia
I ja wspieram...
Agga
Cały czas trzymamy kciuki i czekamy na dobre wieści !!!
naples
Trzymam kciuki za Filipka.
Zelda
macie juz wyniki histo?
agniesha
Wyników jeszcze nie mamy.
Dziś ściągnęli szwy Filipkowi. Pod okiem rehabilitantki wykonał tez swoje pierwsze kroki od tygodnia. Troszkę chodzi tak niepewnie. Nie wiem na ile to efekt uboczny operacji a na ile wpływ tygodniowego leżenia w łóżku. Rączki też mu troszkę drżą w szczególności lewa.
Wiem, że jeżeli pojawiły się jakieś uboczne objawy po rehabilitacji powinny minąć.
Ogólnie Filipek czuje się dobrze.
Teraz czekamy na wyniki. Z jednej strony chciałbym mieć to już za sobą a z drugiej boję się tego co mogę usłyszeć.
Na neurochirurgii mamy być do poniedziałku. Jak do tego czasu nie będzie wyników to do domu a jak będą to prosto na onkologię. Czyli co, nie zostawiają mi złudzeń? 32.gif
Zelda
agniesha to nie tak.Nie wycieli całego guza,więc musisz się liczyć z tym że na onkologii prawdopodobnie wylądujecie.Teraz ważne jest to,żeby guz był łagodny,żeby radio albo słaba chemia go zwalczyła.Onkologia zawsze dla mnie strasznie brzmiała.Ale uświadomiłam sobie w najgorszym okresie mojego zycia,że tam pomagają,że tam leczą i tam dają szansę na normalne zdrowe życie.Jak będziesz miała już histo,napiszę Ci nazwisko tej lekarki z Wawy,nr telefonu gdzieś mi się zapodział,ale poszukam jeszcze.Trzymaj się dzielnie.
harkon
Maja ma racje - onkologia to nie wyrok, ale szansa na zycie i zdrowie. Znam wiele osob wyleczonych z nowotworu, bez remisji, cieszacych sie zyciem. Poza tym nowotwor nowotworowi nie rowny. Trzymam kciuki nieustannie za Filipka!!
kasiazielonka
i jeszcze chcę Ci napisać, że takie maluchy są bardzo silne i odważne w swoich chorobach
trzymam kciuki mocno za Filipka!!!!!!!!!!!
celin
agniesha dużo sił ci życzę... i mocno ściskam &&&&&&& za Filipka.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.