To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Kask

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

Graz
Kto z Was jeździ w kasku? Chodzi mi o dorosłych.
W mojej rodzinie tylko ja nie jeżdżę i chyba jednak sobie kupię w tym roku.
grzałka
ja i mój mąż
byłam na nartach w Livigno w kwietniu (a jak wiecie jest to głownie polski ośrodek) i w kaskach była znakomita większość
tomberowa
ja i mąż też, i obserwuje, że coraz więcej dorosłych ma kaski na głowie icon_smile.gif
ruda_kasia
Wiem, że powinnam, ale ja tylko powoli na oślich łąkach jeżdżę, przymierzyłam się do kasu w wigilię i myślałam, że się uduszę...

ps grzalka, ile wy jechaliście do Livigno, by my kiedyś 20 godzin z Krakowa ;-(
iff
mam i jezdze icon_smile.gif
grzałka
CYTAT(ruda_kasia @ Tue, 17 Jan 2012 - 10:03) *
grzalka, ile wy jechaliście do Livigno, by my kiedyś 20 godzin z Krakowa ;-(


ja z Gdyni, chyba też coś koło tego i tylko dlatego, że tunel udało się przejechać płynnie

a kasków to trzeba przymierzyć wiele, ja dopiero chyba dziesiąty przymierzany zakupiłam
Graz
Wczoraj mierzyłam kilkanaście i chyba kupie taki, jak mam mój mąż, męski znaczy icon_smile.gif jest najwygodniejszy. Inne albo mnie ściskają w skroniach albo na czubku głowy.
mim0za
Mój mąż w kasku jeździ od początku. Ja chyba od 3 lat.
CYTAT(ruda_kasia @ Tue, 17 Jan 2012 - 12:03) *
Wiem, że powinnam, ale ja tylko powoli na oślich łąkach jeżdżę, przymierzyłam się do kasu w wigilię i myślałam, że się uduszę...

To napiszę Ci co skloniło mnie do zakupu kasku. Kończyliśmy już szusowanie i zjeżdżaliśmy do parkingu. Na dole była ośla łączka właśnie. Tam wypinaliśmy narty. Była tam budka z karnetami i latarnia przy niej. Jedna jedyna. Byla to już końcówka zimy i słońce pięknie grzało. Stałam sobie pod tą latarnią i w pewnym momencie spadła z niej bryła lodu. Prosto na moją głowę bez kasku. Zrobiło mi się czarno przed oczami, zakołysałam się i padłam do śniegu. 03.gif
Graz
Mimoza, to bardzo niebezpieczny sport icon_wink.gif
anita
ja jeżdżę w kasku, nie wyobrażam sobie bez. Uwielbiam mój kask, czuje sie w nim świetnie, wygodnie mi i ciepło. Nie jest ładny i brzydko w nim wyglądam ale mam to w nosie. Z doświadczenia wiem, że do kupna trzeba się przyłozyć, żeby nie czuć dyskomfortu. Moja córka ma ładniejszy, nowszy, droższy i mimo że rozmiar ten sam jakoś mi nie pasuje

Mąż też jeździ w kasku. Jeździmy od kilku lat i od razy zaczynaliśmy z kaskami.
mama_do_kwadratu
od zawsze jeżdżę w kasku
teraz mam taki ze spuszczanÄ… szybÄ…, jak pilot F16 icon_smile.gif kocham go icon_smile.gif
Agnieszka AZJ
CYTAT(Graz @ Tue, 17 Jan 2012 - 11:33) *
Mimoza, to bardzo niebezpieczny sport icon_wink.gif


Podobnie jak stanie pod latarniÄ… icon_wink.gif

Ja dotychczas jeździłam bez kasku - najczęściej w ogóle z gołą głową. Nie tylko na nartach nie znoszę mieć nic na głowie. Musiało już porządnie wiać i sypac, żebym założyła czapkę.
Mój Mąż, który świetnie jeździ, też kasku nie używał - ale w zeszłym roku wywrócił się solidnie i rąbnął potylicą w lód, aż zobaczył gwiazdy. To go zmotywowało to kupna kasku, co zapewne uczyni przed tegorocznym wyjazdem i mnie też namawia.

Dla mnie problemem dodatkowym są włosy. bo normalnie noszę upęte w kok, a pod kask się nie da i będę musiała mieś jakis kucyk czy warkocz, czego też nie lubię icon_rolleyes.gif
Graz
ok, kupiłam taki sam jak ma mój mąż tylko inny kolor (w zeszłym rku w nim jeździłam troche i było ok)
Helena
Ja za to widziałam upadek przy którym facetowi pękł kask. Aż strach pomyśleć, że gdyby nie on to samo stałoby się z czaszką...

Jeździmy wszyscy w kaskach. Dzieci od zawsze, ja od kilku lat.
karoleenka
NO ja nigdy nie jeżdziłam w kasku - nie wiem czy potrafię...
dziecko obowiÄ…zkowo
mąż - eh jemu ciężko kupic kask.

ale powoli dojrzewam - na stoku duża wiekoszość jeżdziła w kaskach - dodam , że u nas w Polsce
Agnieszka AZJ
CYTAT(Agnieszka AZJ @ Tue, 17 Jan 2012 - 15:11) *
Ja dotychczas jeździłam bez kasku - najczęściej w ogóle z gołą głową. Nie tylko na nartach nie znoszę mieć nic na głowie. Musiało już porządnie wiać i sypac, żebym założyła czapkę.
Mój Mąż, który świetnie jeździ, też kasku nie używał - ale w zeszłym roku wywrócił się solidnie i rąbnął potylicą w lód, aż zobaczył gwiazdy. To go zmotywowało to kupna kasku, co zapewne uczyni przed tegorocznym wyjazdem i mnie też namawia.

Dla mnie problemem dodatkowym są włosy. bo normalnie noszę upęte w kok, a pod kask się nie da i będę musiała mieś jakis kucyk czy warkocz, czego też nie lubię icon_rolleyes.gif


Przed wyjazdem do Krynicy kupiliśmy sobie oboje kaski w Decathlonie. Przymierzyłam wszystkie modele, które tam mieli, i najlepiej czułam się w kasku marki Decathlona (Weedze chyba to się nazywa), mimo że nie podobał mi się specjalnie.
Na stoku starałam się nie myśleć jak wyglądam 37.gif ale muszę przyznać, że było mi wygodnie i zaskakująco ciepło w głowę. Nie miałam kominiarki pod spód i chyba się nie zdecyduję, może kupię sobie Buffa na szyję.

Generalnie kaski dzielą się na takie, w których "skorupa" zachodzi na uszy i takie, w których uszy są schowane pod takimi klapkami - nie wiem, jak to określić. W każdym razie - ja źle się czułam w tych bardziej zabudowanych. Miałam poczucie, że się duszę.
grzałka
ja też mam Wedze- i też jedyny, w którym czułam się swobodnie icon_smile.gif

karoleenka, ale jak nie wiesz czy potrafisz? wkładasz na głowę i jeździsz jak zwykle

my nawet na łyżwy w kaskach chodzimy icon_wink.gif
Graz
ja zainwestowałam w uvexa i było mi bardzo wygodnie i ciepło - i on jest z takimi klapkami własnie
tak więc przetestowałam jazde w kasku i polecam
Ulinka
Ja z dziećmi też od zawsze w kaskach. Mąż od jakiś 3 lat. Po tym jak godzinkę przed nami na stoku w Szczyrku zabił się młody instruktor jazdy, który wypadł z trasy i uderzył głową o drzewo (był bez kasku, bo rozgrzewał się przed zajęciami w szkółce) 32.gif 32.gif 32.gif
Magawit
Całą rodziną zawsze w kaskach. Nie wyobrażam sobie inaczej.
Pomijając sprawę najważniejszą, czyli bezpieczeństwo-jedynie na nartach nie jest mi zimno w głowę i uszy. Jestem przeciwieństwem Agnieszki-cały rok mogłabym chodzić w czapce, wiecznie mi zimno. Jutro jedziemy do Zieleńca i choć ze względu na ciążę nie będę jeździć, rozważałam, czy nie zabrać kasku, żeby nosić go pod stokiem i na spacerach. Po opowieści Mimozy rozważam coraz poważniej 04.gif
monaliza
wszyscy jezdzimy w kaskach
ja odkad zaczelam jezdzic na snowboardzie
chlop od poczatku bo sie niedawno nauczyl
a dziecie obowiazkowo tez od poczatku bo zaczynal razem z tata sie uczyc
tak poza tym jesli dzieci obowiazkowo to rodzice tez bo jaki przyklad dajemy?
Aneczka
My też w kaskach całą rodziną.
Namówiła mnie koleżanka, która w wypożyczonym kasku zaliczyła czołowe zderzenie z innym narciarzem.
My miałysmy dwa zdarzenia, ktore przekonały mnie do słuszności tego pomysłu.
Paula wywinęła kiedyś orła prosto na krawędz narty leżącej na środku stoku Marty - dzięki kaskowi i goglom miała tylko lekko skórę na nosie przeciętą.
I na tym samym wyjeździe spadłyśmy przy wysiadaniu z krzesełek - Paula zahaczyła nartą na podjeździe i nas pociągnęło wszystkie, po czym ja, jak najwyższa z leżących pod, dostałam tym krzesełkiem w łepetynę, na szczęście już ubraną w kask.
Od tego czasu nie wyobrażam sobie jazdy bez kasku. A poza tym jest cieplej!
mama_do_kwadratu
W tym roku moje dobrze jeżdżące na nartach, DUŻE dziecko, spadło z krzesełka UWAGA przy wsiadaniu... Wsiadł i pod koniec taśmy (wygłupiał się oczywiście) zahaczył nartą o śnieg. No i spadł. Na szczęście się rozpłaszczył i krzesełko przejechało nad nim.
Oczywiście miał kask.
Aneczka
Marta tez w tym roku wypadła przy wsiadaniu - wypięła jej się narta, schyliła się, żeby wziąć ją do łapki i wym momencie kolega zamknął tą poprzeczkę i młoda wypadła. Potem się strasznie denerwowała, że z jej powodu musieli wyciąg zatrzymać 01.gif
Agnieszka AZJ
Ja w tym roku wywinęłam orła na orczyku icon_wink.gif Strasznie szarpał, co zapewne pozostaje w bezpośrednim zwiążku z masą narciarza 37.gif Szarpnął raz - ustałam, szarpnął drugi - i zrzucił mi gogle. Na szczęście były przypięte do kasku, więc nie spadły, ale rozproszyło mnie to na tyle, że trzecie szarpnięcie wyrzuciło mnie w górę i spadłam.
Na szczęście obsługa wykazała sę reflaksem i zatrzymała wyciąg, więc osoba jadąca jako następna nie wpadła na mnie.
ewelinka1111
Kaski na stoku są bardzo ważne. Nie jednej osobie uratowały życie. Przecież urazy głowy należą do najbardziej niebezpiecznych dla życia. |Tutaj macie artykuł o tym dlaczego kask jest tak ważny skifashion. pl Może kogoś kto jeszcze nie ma kasku przekona do jego zakupu. Pozdrawiam
Ludek
A ja nadal bez kasku, choc trochę się łamię, czy nie kupić.

CYTAT(mama_do_kwadratu @ Tue, 17 Jan 2012 - 14:38) *
od zawsze jeżdżę w kasku
teraz mam taki ze spuszczanÄ… szybÄ…, jak pilot F16 icon_smile.gif kocham go icon_smile.gif


SkÄ…d takie cudo sie bierze ?
mama_do_kwadratu
Taki mam, ale taniej kupiłam, bezpośrednio u sprzedawcy. Na all też taniej.
Ludek
Fajny, cena mniej icon_lol.gif
i pewnie na okulary by wszedł.

frg opisu icon_smile.gif

CYTAT
młody i agresywny wygląd
mama_do_kwadratu
CYTAT(Ludek @ Thu, 05 Feb 2015 - 11:12) *
Fajny, cena mniej icon_lol.gif
i pewnie na okulary by wszedł.

frg opisu icon_smile.gif


Wchodzi na okulary. SUPER jest.

MÅ‚ody i agresywny wyglÄ…d. W sam raz dla ryczÄ…cej cztedziechy, takiej jak ja icon_smile.gif

Polecam icon_smile.gif

Ludek
CYTAT(mama_do_kwadratu @ Thu, 05 Feb 2015 - 16:03) *
MÅ‚ody i agresywny wyglÄ…d. W sam raz dla ryczÄ…cej cztedziechy, takiej jak ja icon_smile.gif

Polecam icon_smile.gif


I jak ja icon_smile.gif
AnnaWall
kas to podstawa , przekonałam się o tym jak go raz nie miałam i podczas upadku uderzyłam głową o zmrożony śnieg i rozbiłam głowę . od tamtej pory bez kasku się nie ruszam . Zwłaszcza , że stoki z roku na rok coraz bardziej zatłoczone i bardziej niebezpieczne
śrubka
Kask to ważna rzecz, trzeba go odpowiednio dobrać, żeby zapewnić bezpieczeństwo dziecku.
Evvka
Należy jeździć w kasku, to nic dziwnego, a tylko dbanie o własne zdrowie, a nawet życie. Jazda w kasku na stoku to jak jazda z zapiętymi pasami w samochodzie.
mochito5
Mój znajomy kiedyś podczas wypadu na narty rozwalił sobie głowę na stoku, bo nie miał kasku. Dokładniej to wjechała w niego inna osoba, która uderzyła go kantem swoich gogli w głowę. Reszta dnia w szpitalu, a wyjazdu w pokoju icon_smile.gif
Ddroz
A opłaca się kupić kaski w Decathlonie, czy lepiej zdecydować się na coś porządniejszego?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.