To jest uproszczona wersja wybranego przez Ciebie wątku

Kangurek a przeciętny drugoklasista

Kliknij tutaj aby przejść dalej i przeczytać pełną wersję

skanna
Mam na myśli nie tyle przeciętnego pod względem wyników ucznia, co bardzo dobrego ucznia zwykłej drugiej klasy idącej nową podstawą programową.

Czy Wasi drugoklasiści mają już w jakimś stopniu opanowane mnożenie i dzielenie? Przeglądam właśnie kangurkowe zadania z ubiegłych lat i mniej więcej połowa testu wymaga umiejętności mnożenia i/lub dzielenia.
Robię coś tam z Majką, ale ewidentnie brakuje jej wiedzy, kiedy coś podzielić, kiedy pomnożyć - myli jej się to okropnie. Nie jest słabą uczennicą, nie ma żadnych problemów z matmą, klasa ogólnie jest na dość wysokim poziomie i raczej do przodu z programem niż do tyłu.
Zastanawiam się, jaki sens ma przystępowanie do takiego konkursu bez żadnych zajęć dodatkowych z matmy czy przygotowania w domu.
ania32sz
Moja córka w zeszłym roku była w II klasie i miała Kangurka. Pani przerabiała z nimi te zadania, które potrafili zrobić. A klasa też ma wysoki poziom. Konkurs też nie był podobno taki trudny.
Edziia
Oskar będzie brał udział w Kangurku bo bardzo chce. Uczy się bardzo dobrze- najlepiej z matematyki,którą uwielbia (ma to po mamusi icon_smile.gif) ich klasa też ma bardzo wysoki poziom, a Pani dużo wymaga. Nie rozwiązujemy żadnych dodatkowych zadań, testów- w szkole średnio co 2 dzień mają taką pracę- coś jak sprawdzian z matematyki. Nie są to jakieś trudne rzeczy, przynajmniej Oskar nie ma z nimi problemu, ale wymagają skupienia, samodzielnego czytania treści. Więc myślę, że to powinno na obecną chwilę mu wystarczyć (chociaż pewnie zakres materiału na konkursie jest większa).
Co do mnożenia i dzielenia, to już mają w II semestrze, ale wiadomo, że to pewnie nie na takim poziomie wystarczającym na Kangurka.

Co do odpowiedzi jaki sens ma przystępowanie do takiego konkursu bez żadnych dodatkowych zajęć, czy przygotowania w domu to ja wyszłam z założenia, że ten konkurs będzie takim sprawdzianem jego wiedzy, umiejętności, a przede wszystkim umiejętności czytania poleceń- bo rozumieć to on rozumie, ale często zaczyna czytać polecenie, a potem już zgaduje co jest dalej. Najważniejsze, żeby jemu to sprawiło przyjemność, a tak na razie jest, Oskar bardzo się cieszy, że weźmie udział w Kangurku.

A zaraz następnego dnia mają Konkurs logicznego myślenia- u Was też jest coś takiego?
mim0za
CYTAT(skanna @ Thu, 08 Mar 2012 - 22:25) *
Mam na myśli nie tyle przeciętnego pod względem wyników ucznia, co bardzo dobrego ucznia zwykłej drugiej klasy idącej nową podstawą programową.

Też o tym ostatnio myślałam. I uważam, że nie. Mój syn rozumie i lubi matematykę. Chyba nigdy nie dostał oceny gorszej niż 5. Zna mnożenie i dzielenie, ale dlatego, że sama mu wytłumaczyłam. W szkole jeszcze nie przerabiali i z tego co widzę w ćwiczeniach pod koniec roku będzie mnożenie do 30. Nie przerabiali również innych rzeczy, które na kangurku w latach poprzednich były. Na przykład kolejność wykonywania działań, jednostki miary.
Kupiłam książkę z zadaniami z lat poprzednich. Część z tych zadań syn znał, bo była na sprawdzianie jako zadania na szóstkę. Ale były zadania z którymi miał problemy, a ja nie potrafiłam mu wytłumaczyć.
Dlatego uważam, że kangurek jest dla dzieci, z którymi rodzice (bądź ktoś inny) pracuje dodatkowo w domu. Chociażby ze względu na wspomnianą tabliczkę mnożenia.
Kaszanka
Mnożenie i dzielenie do 30 mają opanowane, codziennie robią zadania z tym związane. Gaba startować nie chce mimo że pani bardzo ją zachęca. Dlaczego? Bo trzeba trochę więcej posiedzieć nad dodatkowymi zagadnieniami typu kolejność wykonywanych działań a Gabie się nie chce.
grzałka
w naszej szkole do kangurka i kangura dzieci są przygotowywane na dodatkowych zajęciach
sikorka_28
Moja córka (obecnie 2 klasa) startowała juz w 1 klasie, choć jej wiedza nie była taka jak teraz.
Co do materiału to chyba zależy od podręczników.
U nas córka ma mnożenie do 50.
z wiedzy jakiej jej brakowało w zeszłym roku a teraz już przerobili to : Jednostki miary, liczby ujemne (na przykładzie tempetury), zapisy cyfr w formie rzymskiej (u nas było na początku 2 klasy) i znajomość kalendarza.
Mam nadzieję że wszystkim konkurowiczom dopisze szczęscie, a najważaniejsza jest przecież zabawa i obycie z testami, które stają się chlebem powszednim naszych dzieciaków.
Kangurek sprawdza nie tylko wiedzę, ale uczy logicznego myślenia, wnikliwego czytania

agama76
CYTAT(skanna @ Thu, 08 Mar 2012 - 22:25) *
Czy Wasi drugoklasiści mają już w jakimś stopniu opanowane mnożenie i dzielenie? Przeglądam właśnie kangurkowe zadania z ubiegłych lat i mniej więcej połowa testu wymaga umiejętności mnożenia i/lub dzielenia.

Skanna, ale zmieniła się przecież podstawa programowa - na niekorzyść niestety 21.gif jak porównuje to co 3 lata temu robił mój starszy. Stad zadania konkursowe z lat ubiegłych są dopasowane do starego programu, dlatego wydają się trudne.

A.
skanna
CYTAT(agama76 @ Fri, 09 Mar 2012 - 16:19) *
Skanna, ale zmieniła się przecież podstawa programowa - na niekorzyść niestety 21.gif jak porównuje to co 3 lata temu robił mój starszy. Stad zadania konkursowe z lat ubiegłych są dopasowane do starego programu, dlatego wydają się trudne.



No ja to wiem, ale zdaje się, że Kangurek nie jest konkurs ogólnopolski tylko międzynarodowy - czyli standardem jest, że drugoklasista powinien tyle umieć. Tak przynajmniej to rozumiem.


CYTAT
Mam nadzieję że wszystkim konkurowiczom dopisze szczęscie, a najważaniejsza jest przecież zabawa i obycie z testami, które stają się chlebem powszednim naszych dzieciaków.


Zabawa i obycie z testami są istotne, ale Majka akurat jest typem, który jak nie wie, to się zamyka w sobie i rezygnuje z podjętego wyzwania. I obawiam się, że jak natrafi na zadanie, do którego nie wie, jak podejść, to z rozpędu się obrazi i nie zrobi też następnych.

Wasze posty tylko mi potwierdziły, że tak naprawdę do Kangurka dobrze przygotowani są ci, którzy robią coś dodatkowo, a nie tylko mają opanowany bardzo dobrze obowiązujący materiał plus umiejętność logicznego myślenia.

No nic, zobaczymy, wszystkim kangurkom życzę powodzenia w czwartek icon_smile.gif
agabr
Skanna nie ukrywam , jedrek w zeszlym roku do kangurka przygotowywal sie rok , mial najwyzszy wynik w szkole i oczywiscie masz racje , ze zdecydowanie wymaga dodatkowej pracy .Moim zdaniem do kangurka nalezy przygotowywac sie specyficznie , tzn walkowac kangurkowe zadania ktore w gruncie rzeczy sa dosc schematyczne i nie wystarczy tylko bycie bardzo dobrym z matmy.b
Silije
Emilia drugoklasistka mnoży i dzieli, nie przerabiała tego w klasie ani nie uczyła sie na pamięć, zasadę wytłumaczyła im chyba pani na kółku matematycznym. Chodzi na kółko matematyczne, bo lubi, ale ja nie śledzę zagadnień, które tam mają.
anuś
Właśnie przejrzałam Kasi podręczniki i ćwiczenia - obecnie mają zadania z dzielenia.
wiesiołek
Kangurek ( i inne z serii "Kangurów) jest co prawda konkursem miedzynarodowym, ale każdy kraj dostosowuje zadania w oparciu o obowiązująca podstawę programową i nie są one jednakowe dla wszystkich. Stąd też inne są limity punktów dla dziciakó z poszcególnych klas np. maluch trzecioklasisty i czwartoklasisty to te same zadania a inne limity punktów dla lautreatów i wyróżnień.
Liczy się klasa nie rocznik, więc ci ,którzy pójdą do szkoły z wcześnienjszym rocznikiem będą mieć pod górke. Trochę to niesprawiedliwe, rozmawiałam w biurze "Kangura" na ten temat, ale takie sa regulaminy. Nowe kangury bedą dostosowywane poziomem do nowej podstawy., więc porównywanie z testami z ubiegłych lat nie jest miarodajne. Rózwniez limity punktów co roku są inne i zależą od poziomu zadań.
skanna
CYTAT(wiesiołek @ Mon, 12 Mar 2012 - 10:39) *
Kangurek ( i inne z serii "Kangurów) jest co prawda konkursem miedzynarodowym, ale każdy kraj dostosowuje zadania w oparciu o obowiązująca podstawę programową i nie są one jednakowe dla wszystkich. Stąd też inne są limity punktów dla dziciakó z poszcególnych klas np. maluch trzecioklasisty i czwartoklasisty to te same zadania a inne limity punktów dla lautreatów i wyróżnień.


Ooo, nie miałam o tym pojęcia, ale to całkiem sensownie brzmi.

CYTAT
Nowe kangury bedą dostosowywane poziomem do nowej podstawy., więc porównywanie z testami z ubiegłych lat nie jest miarodajne. Rózwniez limity punktów co roku są inne i zależą od poziomu zadań.



A to już w ogóle brzmi sensownie icon_smile.gif To może jednak udział młodej w konkursie ma w ogóle jakiś sens.
agama76
CYTAT(wiesiołek @ Mon, 12 Mar 2012 - 12:39) *
Rózwniez limity punktów co roku są inne i zależą od poziomu zadań.


Jeszcze coś dorzucę - limity punktów na laureata czy tzw. Wynik "bardzo dobry" ustalane są powiatowo przez organizatora rejonowego. Znaczy to tyle, ze w zależności od tego gdzie dziecko chodzi do szkoły jest mu łatwiej bądź trudniej ten tytuł zdobyć; najtrudniej jest dzieciom z dużych miast (chodzi o to, ze dziecko z miasta zdobywając ileś tam punktów może nie dostać żadnej nagrody ani tytułu podczas gdy dziecko z dokładnie takim samym wynikiem z innej szkoły zostaje laureatem i nagrodę w postaci wycieczki do Legolandu). Dla mnie jest to co najmniej kontrowersyjne, swego czasu sporo dyskutowalam na ten temat z organizatorem icon_wink.gif A już w ogóle nie rozumiem dlaczego na dyplomie jest potem tytuł "laureat międzynarodowego konkursu" jeśli jest to tak naprawdę laureat na szczeblu powiatowym.... A ma to znaczenie, np. Przy staraniu się o stypendium.

A.
Edziia
Już jutro "Kangur 2012"- wszystkim maluchowym dzieciom biorącym udział życzę dużo szczęścia i trzymam kciuki! Powodzenia icon_smile.gif
mim0za
Moje dziecko do kangurka przystąpiło z zapaleniem ucha.
Edziia
No i jak wrażenia po Kangurku? Jakie odczucia mają Wasze dzieci? Tak w sumie to nie był bardzo trudny, chociaż Oskar "walnął się" w paru miejscach icon_smile.gif
A mam pytanie, czy Wasze dzieci dostały jakieś kartki, na których mogły sobie rozwiązywać zadania. Od znajomych wiem, że w niektórych szkołach była taka możliwość, natomiast Oskar wszystkie przeliczenia wykonywał w pamięci i pewnie stąd te błędy, (jak w domu z użyciem kartki rozwiązywał, te w których miał błędy, to poza zadaniem z domkiem i tym odbiciem, resztę rozwiązał już prawidłowo) icon_smile.gif

Ale najważniejsze, że mu się podobało, jest zadowolony z siebie, zapytany czy zadania były jego zdaniem trudne odpowiedział "zadania takie sobie, wystarczyło pomyśleć i się skupić" icon_smile.gif
No i nie potraktował tego jako jakiegoś stresującego zajęcia!
Ewcia!
CYTAT(Edziia @ Thu, 15 Mar 2012 - 17:26) *
A mam pytanie, czy Wasze dzieci dostały jakieś kartki, na których mogły sobie rozwiązywać zadania. Od znajomych wiem, że w niektórych szkołach była taka możliwość, natomiast Oskar wszystkie przeliczenia wykonywał w pamięci i pewnie stąd te błędy, (jak w domu z użyciem kartki rozwiązywał, te w których miał błędy, to poza zadaniem z domkiem i tym odbiciem, resztę rozwiązał już prawidłowo) icon_smile.gif


Brudnopisy trzeba sobie przynieść samemu albo uzyć wolnego miejsca na karcie z pytaniami icon_wink.gif
Edziia
CYTAT(Ewcia! @ Thu, 15 Mar 2012 - 21:39) *
Brudnopisy trzeba sobie przynieść samemu albo uzyć wolnego miejsca na karcie z pytaniami icon_wink.gif


No wiesz naszym dzieciom Pani wczoraj powiedziała, że mają tylko piórniki zabrać, my bez wcześniejszych doświadczeń to dziecko wzięło co kazali icon_smile.gif A teraz jeszcze mówi, że Pani paru osobom, tym co z przodu siedzieli dała kartki, a on tak jakoś nie wiedział, czy można poprosić o nią, czy nie, więc liczył w pamięci. No i wyliczył 06.gif W przyszłym roku będzie wiedział już co robić icon_smile.gif

Ewcia!
Dokładnie. Pierwsze koty za płoty icon_smile.gif
mim0za
CYTAT(Ewcia! @ Thu, 15 Mar 2012 - 22:58) *
Dokładnie. Pierwsze koty za płoty icon_smile.gif

Zgadzam się.

U nas też nie było kartek brudnopisowych.
barbiegirl
a ja słyszałam, że niektórzy rodzice fundują dzieciom specjalne treningi pamięci i uwagi, żeby szybciej i lepiej przyswajały treści programowe. Łatwiej im to przychodzi i podobno widać duże efekty. Moja znajoma posłała swojego synka na coś takiego i naprawdę - chłopak miał problemy z koncentracją, był chaotyczny, a teraz radzi sobie doskonale.
agabr
a ja slyszalam , ze za reklame sie placi .b
barbiegirl
CYTAT(agabr @ Tue, 03 Apr 2012 - 21:07) *
a ja slyszalam , ze za reklame sie placi .b


reklamę? a czego? treningów? reklamowanie Gdańszczaninowi terapii w Mińsku Mazowieckim może i jest skuteczne, ale nie ryzykowałabym zakładu.

Od pewnego czasu bardzo interesują mnie formy wspomagania rozwoju dziecka i dopiero gdy człowiek ma więcej czasu na przekopanie internetu, zaczyna rozumieć, jak bardzo mało wie. Ale rozumiem, że lepiej pisać o pogodzie, wtedy jest cacy?
Martucha_
CYTAT(barbiegirl @ Tue, 03 Apr 2012 - 21:42) *
reklamę? a czego? treningów? reklamowanie Gdańszczaninowi terapii w Mińsku Mazowieckim może i jest skuteczne, ale nie ryzykowałabym zakładu.

Od pewnego czasu bardzo interesują mnie formy wspomagania rozwoju dziecka i dopiero gdy człowiek ma więcej czasu na przekopanie internetu, zaczyna rozumieć, jak bardzo mało wie. Ale rozumiem, że lepiej pisać o pogodzie, wtedy jest cacy?


No mnie również. I na taki trening kiedyś posłałam. I nic icon_smile.gif Tak naprawdę to ja raczej chętnie pogadałabym z każdą z mam tych "kangurkowych", wcale nie przeciętnych, drugoklasistów, bo chyba świetnie wspomogły swoje dzieci w rozwoju. I taniej by było.
agabr
No wiec ok , moj syn chodzil na treningi wspomagajace uczenie dzieci zdolnych , kosztowalo tone kasy i akurat nie upatrywalabym tutaj jego sukcesow w kangurku , kursy byly mega komercyjne , sredniorozwiniety rodzic jest w stanie przeprowadzic sam cwiczenia ktore tam byly przerabiane .b
Martucha_
CYTAT(agabr @ Wed, 04 Apr 2012 - 12:44) *
No wiec ok , moj syn chodzil na treningi wspomagajace uczenie dzieci zdolnych , kosztowalo tone kasy i akurat nie upatrywalabym tutaj jego sukcesow w kangurku , kursy byly mega komercyjne , sredniorozwiniety rodzic jest w stanie przeprowadzic sam cwiczenia ktore tam byly przerabiane .b


Bo to właściwie opiera się głównie na pracy w domu. A powtarzalność wykonywanych tam ćwiczeń zadziwiająca i mocno zniechęcająca, szczególnie młodszą młodzież. Ja też nie upatrywałabym w kursie sukcesów w kangurku mojej córki, gdyż nie ma tych sukcesów icon_smile.gif Nie podchodzi nawet.
Dorcia_S
CYTAT(Martucha_ @ Tue, 03 Apr 2012 - 23:49) *
I na taki trening kiedyś posłałam. I nic icon_smile.gif


trening treningowi nie równy. Znam z autopsji kilka przypadków, m.in. trening łatwego zapamiętywania i trening słuchowy metodą Tomatisa - i wyniki były naprawdę bardzo dobre. Tomatis trwa dłużej, ale za to efekty są trwałe i chociaż minęło kilka lat te dzieci naprawdę mają świetne wyniki, chociaż z początku orłami nie były.
agama76
To o czym pisala barbiegirl to, jak rozumiem, odnosilo sie do zajec wspomagajacych dla dzieci majacych trudnosci z koncentracja i chaotycznych - moze w ich przypadku taka forma pomocy, zajecia grupowe, sie sprawdzaja.
Moj starszy syn uwazany jest za wybitnie uzdolnionego matematycznie; jest wielokrotnym laureatem wielu konkursow icon_wink.gif Ma teraz 13 lat i po raz pierwszy uczeszcza na zajecia grupowe - w ramach projektu "Szlifiernia diamentow" odbywajacego sie pilotazowo na dolnym slasku (tu mieszkamy) przez 2 lata; sa to cyklicznie odbywajace sie zajecia (co kilka tygodni) trwajace tydzien na wyzszych uczelniach z wykladowcami akademickimi. Ale praktycznie cala wczesniejsza prace z synem wykonalismy w domu sami; szczerze mowiac nie wyobrazam sobie efektywnych zajec gupowych dla takich (uzdolnionych) mlodszych dzieci. Zaczelismy wlasciwie przypadkiem: gdy synek mial ok. 5 lat byl BAAARDZO gadatliwy, buzia mu sie nie zamykala, a ja kocham cisze 37.gif I do tego nie umiem rozmawiac o kolorze nieba czy sensie zycia mrowki icon_wink.gif, bardzo scisla jestem (maz tak samo), wiec zeby to dziecko uciszyc na troche nie stosujac przemocy fizycznej 29.gif zadawalismy mu takie zagadki: w pewnej zagrodzie sa zwierzeta, krowy i gesi (im bardziej absurdalne zestawienie zwierzat tym dziecko bardziej sie cieszylo), ale jest ciemno i nie widac dokladnie ile jest ktorych zwierzat; wszystkich nog jest 22, a wszystkich glow 7 - ile jest krow a ile gesi? W ten sposob kupowalismy u 5 latka kilka minut ciszy 37.gif Stopniowo coraz wieksze liczby, z biegiem lat trudniejsze zadania... Literatury do tego (w sensie pomyslow na zadania z roznych dziedzin matematyki) jest mnostwo. Dzieciak wciagnal sie bardzo, domagal sie kolejnych zagadek, potem zadan, potem problemow matematycznych do rozwiazania... W szkole miewal (w roznych klasach roznie to bywalo) indywidualne zajecia ale raczej z miernym skutkiem - nauczycielka nie znala/nie chciala poznac? mojego syna i efektywnosc tych zajec byla niewielka (chodzi mi o to ze np. przez m-c byl uczony rzeczy ktore juz dawno znal a jako 7-8-9 latek nie mial smialosci powiedziec pani ze on to juz wie, tylko jak ja zagladalam do zeszytu albo pytalam czego sie teraz uczy to wychodzilo na to ze niczego nowego, powtarza w kolko to z czym nie ma zadnego problemu, szlam do pani, ktora dopiero wtedy wdrazala cos nowego, itd.) W zeszlym roku mial fajnego matematyka ktory sensownie go prowadzil ale w tym roku plan jest tak ulozony ze praktycznie nie ma jak sie z nim spotkac... No w kazdym razie nasze doswiadczenia sa takie ze na wczesnym etapie poprowadzic takie dziecko moga/musza rodzice, nie co liczyc na kogokolwiek z zewnatrz (w sensie szkola czy jakies kursy).

A.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.