macie takie smaki?, takie potrawy , które kojarzą Wam się z dzieciństwem, a których teraz zbyt często już nie zjadacie ? a może takie, które nieodmiennie towarzyszą Wam od 20 czy 30 lat bo którys z domowników nadal je robi i mają ten sam smak co kiedyś......
ja pamiętam:
fasolkę po bretońsku, często robioną potrawę kryzysową- ale nigdy nie byłam fanką winc i teraz miłością nie pałam- jest to raczej kategoria wspomnienia
ziemniaki z twarożkiem- mama najpierw gotowała ziemniaki, potem w talarki kroiła i smażyła na patelni tak na złoto, do tego podawała ogromną miche twarożku który w zależności od tego co było w domu był albo sam albo miał w środku ogórka, rzodkiewkę, szczypior mmmmmmmmmm mniam, ciepłe ziemniaczki i twarożek- uwielbiam do dziś
gotowane ziemniaki- gorące do tego miska śledzi w smietanie ( smietana sledzik cebulka jabłuszko tarte)
chleb z masłem i cukrem, wersja exclusive ze smietaną i z cukrem
jajka w sosie chrzanowym
i kotleciki z cielęciny - mmmmmmmm od świeta- takie malutkie jasniutkie, bez panierki, do tego kapustka kiszona ( do której moja mama robiła jako sosik wode z cukrem bo inaczej nam nie wchodziła
) na nasze osiedle przyjeżdza od 30 lat ta sama pani Basieńka- przez nas( mój brat i ja) pieszczotliwie nazywana panią cielęcinką przywoziła smietane, ser, masło no i w czwartki cielęcine, chodziła do mieszkań i w ten sposób zaopatrywała sasko-kępskich mieszkanców w wiejskie wiktuały
teraz pani Basienka urzęduje u nas na bazarku i nadal przywozi biały ser i smietanę- juz ponad 30 lat
no i chłodnik, kocham chłodnik mojej mamy, moge go litrami, prosto z gara z lódówki ( a w tym czasie donośny głos mojej mamy Nataliaaaaaaaaaaaaaaaaaa nie jedz z garnka, Nataliaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nie wietrz lodówki
mmmmmmmmmmmmmmmm, mniam mniam
aż mi się zachciało twarożku i ziemniaków a ani tego ani tego niet, a ja chora buuuu
cyd