Moim zdaniem to zależy od celu tego zaświadczenia. Jeśli zajęcia karate są komercyjne, rekreacyjne (chyba w przypadku 6-latka tak jest), to moim zdaniem wystarczy zaświadczenie od pediatry - który zagląda w kartotekę i widzi, czy dziecko ma jakieś wady (serca, kręgosłupa, wzroku, neurologiczne), które mogłyby przeszkadzać w konkretnej aktywności fizycznej.
Zaświadczenie od lekarza sportowego jest potrzebne, jeśli dziecko trenuje bardziej poważnie w klubie - u nas było to 10h tygodniowo. Ja mam wrażenie, że chodzi o to, by klub się upewnił, że nie inwestuje "na darmo", w zawodnika, który i tak nie będzie dopuszczony do zawodów.
W Poznaniu te badania, dla dzieci z klubów i szkół sportowych, finansuje miasto - i jest to jedna wielka ściema. Badanie krwi, moczu, EKG, pomiar ciała i ważenie, okulista, ortopeda, dentysta - i na końcu lekarz orzecznik, który przybija pieczątkę. W wielkim tłumie, jak na taśmociągu.
Wiem, że faktycznie dobrze się upewnić, czy jest się zdrowym przed np. maratonem, ale mam wrażenie, że niedługo trzeba będzie okazać zaświadczenie lekarskie przed wejściem na osiedlowy plac zabaw
Sorry, że tak trochę obok tematu.