Drukowana wersja tematu

Napisany przez: papillon czw, 17 lis 2011 - 11:43

1. agusia3310 mama LILIANKI (30.03.2010r., g. 14:40, 2110g, 46 cm)

https://www.suwaczki.com/

https://imageshack.us/photo/my-images/99/lila2o.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

2. dotti mama GRZESIA (26.04.2010r., g. 20:45, 2850g, 52 cm)

https://www.suwaczki.com/

https://imageshack.us/photo/my-images/545/grzedotti.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

3. agata85 mama ASHANTI (02.05.2010r., g. 23:00, 2800g, 48 cm)

https://www.suwaczki.com/

4. szeklanka mama KUBUSIA (05.05.2010r., g. 14:25, 3240g, 57 cm)

https://www.suwaczki.com/

5. justa mama HANI (06.05.2010r., g. 0:54, 2960g, 53 cm)

https://www.suwaczki.com/

6. wiktore mama DOROTKI (08.05.2010r., g. 0.25, 3100g, 53 cm)

https://www.suwaczki.com/

7. nibyewa mama EMILKI (09.05.2010r., g. 8.54, 3210g, 55 cm)

https://www.suwaczki.com/

8. biedronka83 mama ADASIA (14.05.2010r., g. 3.05, 4100g, 57 cm)

https://www.suwaczki.com/

https://imageshack.us/photo/my-images/52/adabiedronki.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

9. AsiaKG mama NINY (15.05.2010r., g. 9.25, 3400g, 54 cm)

https://www.suwaczki.com/

10. gĂłralka mama ADASIA (18.05.2010r., g. 4:40, 3360g, 58 cm)

https://www.suwaczki.com/

11. MamaJulki mama HANI (19.05.2010r., g. 6.43, 3120g, 54 cm)

12. olusia82 mama AGATKI (19.05.2010r., g. 8.52, 2950g, 53 cm)

https://www.suwaczki.com/

https://imageshack.us/photo/my-images/546/agatkaolusi.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

13. Ĺťabolek mama NATALKI (22.05.2010r., g. 2.30, 3640g, 55 cm)

https://www.suwaczki.com/

https://imageshack.us/photo/my-images/818/natalka.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

14. KAROLA3DAW mama FABIANA (26.05.2010r. g. 22.30, 3700g, 55 cm)

https://www.suwaczki.com/

* gościmy również lutową mamusię bel mamę Marysi (24.02.2010r.)

https://www.suwaczki.com/

Napisany przez: bel czw, 17 lis 2011 - 12:14

HEJ Papillon mam nadzieje ze jedna mala lutowka tez moze byc czyli Marysia. Watek lutowek dawno nieaktywny. Zadna z mioch lutowych dziewczyn juz dawno nie pisze tu na maluchach. Moge pisac z Wami dalej??

Napisany przez: biedronka83 czw, 17 lis 2011 - 12:22

Witam w nowej odsłonie No to do pracy Papillon

Napisany przez: agusia3310 czw, 17 lis 2011 - 12:23

Witam Papillon.
Jak to miło nadal być razem:-).

Bel a ty już jakby nasza, to nie wiem skąd to pytanko.
My teĹź nie majusie a marcĂłwki ale tu nasze serce.
Więc chyba inaczej być nie może.

Napisany przez: goralka czw, 17 lis 2011 - 13:04

i my się witamy

Napisany przez: ~justa~ czw, 17 lis 2011 - 14:38

i my tez sie meldujemy na nowym watku:)

Napisany przez: wiktore czw, 17 lis 2011 - 14:58

My tez

Napisany przez: papillon czw, 17 lis 2011 - 15:24

A ja ponawiam prośbę o fotki półtoraroczniaków, no chyba, że nie chcecie swoich pociech na 1 stronce

Napisany przez: AsiaKG czw, 17 lis 2011 - 15:42

Melduję się i ja;)
Wrzucę fotkę jakąś ale na chwilkę..tzn. nie na pierwszą stronkę ok?;P
Za dużo się ostatnio naczytałam o tym jak są zdjęcia wykorzystywane a tu w sumie każdy może zajrzeć)))

U nas ok.. podczytuję Was ale tylko ostatnia stronkę.. więc jak naskrobiecie więcej to nie wiem co i jak

Teraz troszkę luty nam "odżył" więc najwięcej tam się udzielam;)

Nina dopiero łazi .. no to znaczy 3 miesiące zajęło jej przekonanie się że można iść więcej i dalej niż tylko 3 kroczki do kanapy-byle się złapać
Waży 11,5 kg i ma dużo kudłów, boi się wszystkiego więc nawet posmarować jej nogi po szczepionce nie mogłam ..ale co ciekawe obcych się nie boi

Napisany przez: Ĺťabolek czw, 17 lis 2011 - 17:32

I ja sie witam w nowej odsłonie!
Byłam dzisiaj na kontroli u lekarza i sie zalamalam. Z oskrzelami juz ciut lepiej, tzn świsty jeszcze są ale jakis spazmów juz nie (w koncu łykam konskie dawki sterydów od 3 dni wiec cos musiało sie poprawić) ale dla odmiany po obejrzeniu gardla pani doktor stwierdziła ze mam angine Masakra jakas. Cos nie moge sie wykaraskac z tych chorób Oczywiscie juz sie zainstalowałam w pokoju goscinnym na dole i przynajmniej do soboty mam leżeć jak najdalej od dzieci Dobrze ze mam taką prace ze moge sobie lezec w łóżeczku i na laptopie robic swoje.


Dotti Grzes super przystojniak Fajne zdjecie.

Asia Ty to juz chyba w ogóle o nas zapomniałaś

Justa przyszedł obraz! Jest piękny!!!!!! Normalnie jestem pod wrazeniem! Mysle ze po nowym roku jeszcze co najmniej jeden zamowię Masz talent kobieto i go nie zmarnuj!!!! I czekam na priva.

Napisany przez: wiktore czw, 17 lis 2011 - 18:06

Zabolku biedaku ty mój- kiedy w koncu cię te choróbska zaczna omijac angina nie jest tak bardzo bardzo zaraxliwa- wazne nie mieszac sliny, ale sam paciorkowiec nie jest jakoś bardzo wredny.

Napisany przez: agata85 czw, 17 lis 2011 - 19:05

I ja sie witam.

Zabolku, jejku, zdrowka dziewczyno

Napisany przez: dotti czw, 17 lis 2011 - 19:11

No to i my się meldujemy

Żabolek - współczuje wam, ciągle jakieś choróbska, wirusy, bakterie...Dużo dużo zdrówka życzę !!!!!

Napisany przez: biedronka83 czw, 17 lis 2011 - 20:09

Żabolku współczuję dopiero dzieciaki a teraz ty.. W swoim życiu pamiętam same anginy ropne (naloty na migdałach mam do dzisiaj ale sama sobie z nimi radzę). Zawsze w maju chorowałam i jak urodziłam Anię też zachorowałam i wtedy lekarz powiedział że jak jeszcze raz zachoruję to migdały do przycięcia. Chyba się wystraszyły bo Ania ma 5 lat a ja odpukać zdrowa..

Agusia no właśnie wy marcówki przecież ale przecież od Ciebie się właściwie zaczął wątek czyż nie?

Napisany przez: szeklanka pią, 18 lis 2011 - 07:31

Meldujemy się w piątej (!!!) odsłonie.
U nas poprawa, noc bez temp !!!!!! Dzisiaj kontrola.
Ja jak zwykle nie wiem skad zdjecia wrzuce ale moze sie jakos uda.

Napisany przez: ~justa~ pią, 18 lis 2011 - 10:03

3 w nocy...dopiero sie połozyłam spać. Budzi się Hanka i chce iśc do nas do łóżka.
Biorę ją i pytam; pójdziesz spać w swoim łóżeczku; Hania: y y i kręci głową, Ja; może pójdziesz: nie nie
M. pyta; zmienic Ci pieluchę? H: tak... po czym połozyła się i czeka
ciąg dalszy to było patrzenie w oczy, gilgotki, próbowała mmnie rozśmieszyć..mówię: Hanka zamknij oczy i śpij:)
Hanka mocno zamyka oczy i mĂłwi: ju
proszę bardzo..można juz pogadać z nią

Napisany przez: biedronka83 pią, 18 lis 2011 - 12:20

Dzień dobry!

Zdjęcia to nie problem, podaj mmsem albo na maila a któraś z nas wstawi chyba że gorszy problem..

Justa Hańcia wasza to boska jest! Chyba lubi nocne życie

Napisany przez: bel pią, 18 lis 2011 - 12:25

Szeklanka wiem jak wstawiac jakby co moge Ci pomoc.

Napisany przez: KAROLA3DAW pią, 18 lis 2011 - 13:24

Dzien doberek
My chyba jako ostatni sie witamy
Czytam i podgladam kilka razy dziennie ale nie mam weny i czasu zeby skrobac

Duuuuzo zdroweczka dla chorowitkow


Justa u nas jest to samo zanczy sie z Fabim juz mozna pogadac a co najwazniejsze on to bardzo lubi
Zanim zasniemy to musi nas wszystkich poukladac na lozku
Mama tu, tato choc tu

Bel Szeklance chyba bardziej chodzilo o mozliwosci a nie umiejetnosci

Asia ja sie zastanawiam ile Fabianowi czasu zajmie takie od do
Chociaz juz bywaja chwile ze sam sie puszcza i idzie przez caly pokoj ale nie daj Boze jakas przeszkoda i klapa
Czym karmisz Ninke ze tak ładnie wagowo podskoczyla?
Mi sie snilo ze Fabian wazyl 6,2kg
Pamietaj o nas czesciej i pokazuj Ninke

Zabolek wracj do zdrowia Bidulko
A czy u Was te chorobska nie przyszly razem z klima?

Biedronka z tym strachem przed ingerencja w czasie chorowania ja mialam podobnie z cukrzyca w ciazy
Jak mi powiedzieli o insulinie to cukier sie unormowal

Agata jak wyniki ?
Dorze ze o sobie pomyslalas

Papillon zdjecie zaraz wrzuce

U nas w porzadeczku
Fabi jeszcze gilaty ale kaszelek mu sie ladnie odrywa w nocy nie meczy wiec nie narzekam
Na kontroli pediatra osluchala, gardelko poodladala kiedy on wrzeszczal i stwierdzila ze nic mu nie jest
Kazala podawac syropki i cos przeciwzapalnego
Nadia ok
Dzis idziemy na szczepienie i umieram z ciekawosci o jej wage
Od wczoraj kombinuje i zaczyna sie przewracac na brzusio
Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile nam to radochy przysparza
Na ostatniej rehabilitacji Pani dala nam do zrozumienia ze nie musimy juz jezdzic tyko trzeba oboje przypilnowac i troszke trenowac tak jak nam wskazala
W srode jeszcze jedziemy i chyba znowu zrobimy przerwe ze wzgledu na portfel
Ja z niczym nie nadążam kupilam kolejna ksiazke i na razie schowalam do szafki
W domu syf ale staram sie jak moge
Mama juz po zabiegu na szczescie to nic groznego
Dziekujemy za kciuki

Wieczorem dokoncze bo cycek wola

Buziaki

Napisany przez: bel pią, 18 lis 2011 - 15:17

Hej ja na chwileczkę. Właśnie juĹź niedługo koniec pracy. Nie będzie mnie przez weekend bo wybieramy się do moich rodzicĂłw. MĂłj tata ma urodziny i ja razem z nim dzień po dniu. Mam dla niego prezent ode mnie malej i męża. Oby się tylko ucieszył. Marysieńka dziś ładnie poszła do żłobka i mamy sukces - wytrzymała w nim juĹź 2 tydzień. Oby tak ładnie poszedł 3 tydzień. Trzymajcie za nią kciuki. Babcia – moja mama juĹź się cieszy, Ĺźe przyjedziemy do nich. Maz chętnie jeĹşdzi do moich rodzicĂłw, są w sumie dla nas milsi niĹź jego rodzice (choć bardzo lubię mojego teścia). Marysia cały czas nam łobuzuje. Ładnie przesypia noce, je ładnie i jak zwykle wszystko musi dotknąć. Od kilku dni wysadzam ja rano na nocniczek i udaje się. W ogĂłle wesolutka dziewczynka z niej. OK. Musze konczyc dzieki, ze mogę z wami pisać . Kochane jesteście.

Zdrowka dla chorowitych mam i maluszkow oraz uściski dla pozostałych mam.i ich pociech Pa.

Napisany przez: Żabolek pią, 18 lis 2011 - 16:39

A ja tylko wpadam ze zdjęciami

Napisany przez: Żabolek pią, 18 lis 2011 - 16:45

Troche pokrecilam z tymi zdjeciami bo mi jakies dziwne napisy wyskakują ale mysle ze zdjecia widac

Napisany przez: dotti pią, 18 lis 2011 - 19:42

Żabolek - śliczne zdjęcia. Na pierwszym to jakbym Grzesia widziała - wszędzie musi się wyspinać
A rodzeństwo razem mnie rozbraja
Natalka już taka duża się wydaje

Napisany przez: biedronka83 pią, 18 lis 2011 - 20:10

Żabolek boskie fotki! Czupiradełko pierwsza klasa

Bel fajnie że Marysia chodzi do żłobka. Oby jak najdłużej!! Miłej imprezki i wszystkiego dobrego!!

Karola jak szczepienie? Ile waĹźy Nadusia?

U nas nieciekawie. Ani wczoraj na wieczór dostała temperatury a cały dzień lało się z nosa. Dzisiaj do popołudnia ok a po południu mówi że ją ucho boli. No więc myślę znowu ściemnia bo już tak nie raz mówiła. Ale pod wieczór 38 stopni to pojechaliśmy szybko do lekarza i okazało się że zapalenie ropne ucha Powiedział że gdybym nie przyjechała nocka mogłaby być nieciekawa. I tak intuicja mnie nie zawiodła. Dostała pierwszy w swoim życiu antybiotyk i zobaczymy.. Adaś zaczyna kaszleć i mam nadzieję że nie rozchoruje się. Uciekam dać młodej Nurofen i biorę się za czyszczenie dywanu. Miłego weekendu!

Napisany przez: AsiaKG pią, 18 lis 2011 - 20:50

ZdrĂłwka dla Ani!!!
No i żeby Adaś nie złapał ..nie wiem jak u Was ale u nas Nina makabrycznie znosi katar-nic nie da sobie wpuścić do nosa.. a tak wyję że zwraca cokolwiek zjadła wcześniej

Żabolek mnie sie wydaje że Natalka taka duża jest..raz że wzrostem a dwa że taka "wszędobylska".. Nina to taka ciapa jeszcze...dopiero łazi a gdzie do śmigania jej- chociaż na łóżko też się gramoli-ale to już dawno potrafiła;)))

Karola Fabian jest drobny.. a Ninka w sumie "akurat" się wydaje-ale fakt nie narzekam-zjada wszystko..no buraczków i dyni nie lubi ale poza tym nie ma z nia problemu

Napisany przez: dotti pią, 18 lis 2011 - 21:08

No dobra doczytałam reszte

Justa - ja to się zawsze nadziwić nie mogę jak oo Hani piszesz - jak sobie dyskutujecie
U nas nadal cisza - tzn buzia się nie zamyka ale słów brak
Za to prawie wszystko rozumie więc nie jest źle

Asia - u nas wpuścić coś do noska na szczęście nie problem, gorzej z oczyszczeniem

Biedronka - dużo zdrówka dla Ani i kciuki żeby Adaś nie podłapał &&&

Karola - super Ĺźe Fabciowi lepiej
A jak Nadia po szczepieniach ?
Dobrze że i z teściową ok i że nic strasznego jej nie jest

Bel - udanego urodzinowego weekendu

Papillon - pierwsza stronka coraz ładniejsza

A u nas dziś nocka ciężka. Co chwile pobudka z płaczem, a rano wstał z katarkiem, który zaraz mu przeszedł, do tego spory śłinotok ięc obstawiam że trójki się pchają może w końcu.
A dziś na razie jedna pobudka , mam nadzieję że będzie już spokojniej. W końcu podałam Nurofen więc może troche pośpi (i ja przy okazji )

Napisany przez: papillon pią, 18 lis 2011 - 22:00

bel oczywiście zapraszamy do rozmowy
udanego weekendu no i najlepsze Ĺźyczenia urodzinowe !

góralka Adaś ma dziś równo półtora roczku ! sto lat !

Asia nieładnie nas zaniedbujesz mamy Cię na celowniku
melduj częściej co u Was
u nas jak już jest jakaś tragedia i nie da sobie Hania podać leku to ją przekonuje jak widzi, że Julka "bierze" bo ona musi wszystko to co siostra, a do noska to nieraz ją przytrzymywałam i brutalnie wpuszczałam kropelki

Ĺťabolku zdrowiej !
a dzieciaki masz przesłodkie, moje też tak kombinują, strach je zostawić na chwilę same

Szeklanka no ja myślę, że dla nas się jakoś postarasz
no i jeśli nie da rady to pomysł Biedronki całkiem ok

Justa z naszą Hanulą też się już dogadasz tyle, że czasem oszukuje
najlepiej to z nią idzie pogadać jak to ona coś chce
o i ostatnio się nauczyła "oć tu" i trzeba chodzić za nią

Karola Fabian ważył 6 kg ale jakiś czas temu
fajnie, że dzieciaki grzecznie ćwiczą i ćwiczenia przynoszą efekty
oby tak dalej
no i szybkiego powrotu do zdrowia dla mamy !

Biedronka czym czyścisz dywany ? bo mnie też to czeka
ale o tej porze to bym się na to nie porwała - hehe ja już od godziny w łóżku leżę...
oby nocka była spokojna, ucho to cho..rny ból, niech mała szybko zdrowieje a Adaś ucieka od zarazków !

Dotti u nas dziś była sąsiadka z Tomkiem - 2 miesiące młodszy od Hani - też głośno było ale mało konkretów z siebie wydobywa
spokojnej nocki

a ja sobie już odpoczywam, mimo, że miałam prasować ale brzusio pobolewa więc nie ma żartów
no i czekam na J, który cierpi właśnie nieziemsko bo wysłałam go na zakupy - niech się chłop przyzwyczaja do przejmowania pewnych obowiązków

Napisany przez: AsiaKG sob, 19 lis 2011 - 09:09

Papillon nie mogę się do tego nicka przyzwyczaić
Uważaj na siebie-aaa ja jeszcze nie gratulowałam;)))) Gratuluję i życzę syna
Oszczędzaj się jak możesz- przy 2ce masz w końcu roboty!!!

Karola i jak Fabian?
Znaczy się ile waży ta drobina???

Wiecie moĹźe co u Ewy?
Wczoraj o niej myślałam.....

Napisany przez: szeklanka sob, 19 lis 2011 - 09:27

Asia u nas krople do nosa czy woda morska to bez problemy. Sam pokazuje wsadzajac do nosa i nadstawia glowe ale czyszczenie to juz nie koniecznie
Tez czekam na wiesci od Ewy, kurcze dziewczyna sie musi pogoic a tu jeszcze dzieciaczki na glowie.
Papilon, niech sie chlop cieszy ze pomaga, moze jakies smakolyki na zachcianki dla ciebie kupil?
My po kontroli, czysto. Za to dziecko mi sie w nocy przebudza kilka razy ale finalnie jeszcze w wyrku od wczoraj od Ăłsmej !!! Szok !!! Generalnie go chyba te leki tak usypiaja bo ciagle sie poklada. Odstawilam mu juz wieczirem antybiotyk, zostalo clemastinum bo dostal alergii :/
Uuuu wstaje to lece, milego weekendu !

Napisany przez: papillon sob, 19 lis 2011 - 11:51

Asiu mi też jeszcze do końca nie przypasiła zmiana ale chyba już tak zostanie
nie wiem co u Ewy ale już nie chcę jej niepokoić smsami więc albo ktoś inny napisze albo będziemy grzecznie czekać aż się pojawi

Szeklanka fajnie, Ĺźe z Kubusiem juĹź lepiej
a zachcianek raczej nie mam jakichś wielkich więc spoko kawa przestała mi smakować

ale muszę Wam powiedzieć, że serio nie ma przelewek bo już 2 raz zdarzyło mi się lekkie brudzenie więc muszę bardzo uważać

Napisany przez: AsiaKG sob, 19 lis 2011 - 14:11

To same plusy

Ciekawa jestem czy będzie chłopak- z tego co pamiętam z Hania mdłości nie miałaś.. chociaż w sumie każda ciąża inna

Napisany przez: KAROLA3DAW sob, 19 lis 2011 - 15:18

U nas w porządku Jestem w Maluchami u rodziców więc pierwszy raz piesze z tel tragedia odezwę się jak już wrócimy do domku prawdopodobnie jutro Nadia szczepienie zniosła dobrze waży 6120g więc też do tych szczypiorkowatych należy lecę jakieś ciacho zrobić buziaki

Napisany przez: papillon sob, 19 lis 2011 - 17:02

Asiu w żadnej nie miałam mdłości, ale do kawki mnie ciągło a teraz nie, więc może jednak w końcu facecik będzie
J ostatnio czynił modły do brzusia "fasolku bądź siusiakiem bo co ja pocznę z tyloma babami"
co narobił to będzie hihi

Karola ale szyfrem pojechałaś

Napisany przez: biedronka83 sob, 19 lis 2011 - 22:07

Ot to!! Reklamacji nie ma
A co do samopoczucia to każda ciąża jest inna i ja w ogóle nie wierzę że przy chłopaku można czuć się inaczej a przy dziewczynie inaczej. Wiem coś o tym. Czułam się w zasadzie jednakowo z tym że ciężej mi było z Adasiem bo i cięższy był i jedyna różnica to taka że kręgosłup mnie bardziej bolał pod koniec i tyle. Jadłam tak samo, brzuch miałam taki sam dlatego nie wierzę w różne znaki ale to moje odczucie. Moja sąsiadka jest w 3 ciąży a ma dwóch chłopaków i mówi że ta trzecia ciąża różni się tylko tym że wysypuje ją na buzi ale nie sugeruje się tym. Zobaczymy w lutym (bo wtedy urodzi) Jej życzę dziewczynki a Tobie oczywiście chłopaka
Co do dywanów to zwykle 2 razy do roku zawoziłam do prania. Po ostatnim praniu zauważyłam że szycie z boku puściło i stwierdziłam że takie pranie jednak niszczy dywan. Postanowiłam teraz sama wyczyścić. Mąż kupił mi w Rossmanie taki spray Domola do dywanów i tapicerki. Wyprałam wczoraj i nie widziałam efektu więc przed chwilą wróciłam do starego Vanisha i potraktowałam nim. Zobaczę rano ale wydaje mi się że już lepiej wygląda. Podsumowując: Vanish 12zł Spray 8zł (dodam że vanish cały poszedł a spray nie potrafię określić) w sumie 20 zł więc jednak lepiej dać dywan do prania za 30zł i nie męczyć się Aha ja mam dywan kremowy więc widzę efekt ale na ciemnym dywanie może nie być różnicy

Karola miłego weekendu u rodziców!!

Szeklanko fajnie Ĺźe z Kubulkiem lepiej!

Jeśli chodzi o nas.. Anula zaskoczyła mnie bardzo. Całą noc przespała ładnie i w ogóle jej ucho nie boli (chyba dziwne?). Gdyby nie to że sama osobiście zaglądałam jej do ucha i widziałam ropę (lekarz kazał zobaczyć) to pewnie nie uwierzyłabym że ma zapalenie. Nie wiem tylko czy to Nurofen na noc pomógł czy antybiotyk zaczął działać (Taromentin). Nie znam antybiotyków i nie wiem z czym się to je, czy to szybko działa czy powoli bo to pierwszy nasz. Adaś w dzień w porządku ale już słyszę jak kaszle w sypialni. Może nie tak bardzo jak wczoraj ale kaszle. Kciuki nadal potrzebne

Napisany przez: papillon sob, 19 lis 2011 - 23:07

Biedronka no to kciuki nadal zaciśnięte
a ile dawek antybiotyku podałaś ?
gdzieś czytałam, że po drugiej dawce czasem już widać efekty... dajesz też kropelki do uszu ? nurofen na pewno też swoje zrobił...
się ciesz kobieto bo Julka zawsze jak jest poważnie chora to mam 2-3 dni męki bo tak długo reaguje na antybiotyki, tzn może by i szybciej była reakcja ale ona te w syropie wymiotuje bo jej nie smakują więc teraz już proszę o takie w tabletkach... to samo z przeciwgorączkowymi... ale takim dzieciom można już apap dawać
a ten vanish to jaki miałaś w płynie czy ten w proszku co to reklamują teraz ?
ja mam w sumie w kuchni do prania - wygląda już tragicznie ale jakoś nie ciągnie mnie do szorowania na kolanach z tym moim podejrzanym brzusiem...

Napisany przez: szeklanka nie, 20 lis 2011 - 09:28

Lekarze mowia ze antybiotyk ma efekt trzeciego dnia ale wiem z doswiadczenia ze jak jest dobrze dobrany i organizm podatny to juz po drugiej dawce jest poprawa (sprawdzilam na sobie) wiec pewnie roznie bywa. Papilon Ty nie przeginaj sie po dywanie na kolanach, chlopa zatrudnij albo oddaj albo zwin dywan i niech poczeka na pozniej

Napisany przez: biedronka83 nie, 20 lis 2011 - 12:28

Papillon vanish w płynie przelałam do butelki ze spryskiwaczem który pianę robi i szczotką czyściłam. Dywan dużo lepiej wygląda, naprawdę ale to zadanie zostaw dla J. ty się kobito oszczędzaj! Mnie też czeka jeszcze kuchenny dywanik ale jeszcze przemyślę czy go zawieźć czy sama przelecę szczotką..

Co do antybiotyku to Ania tak jakby na pierwszą dawkę zareagowała bo podałam wieczorem po wizycie zaraz i całą noc przespała także dlatego się zdziwiłam. Ale chwała! Dzisiaj tylko katar jej dokucza. Może na krótki spacer wyjdziemy z wacikami i czapą żeby nie przeziębić. Siedzenie w domu może wykończyć na dłuższą metę a dzisiaj u nas pięknie słońce świeci.

Napisany przez: wiktore nie, 20 lis 2011 - 14:10

Biedronka nurofen ma działanie przeciwzapalne i pewnie on zadziałał najpierw. Antybiotyk poprawa ogolnei po dwóch dobach- łaczenie np clemastinum z ibuprofenem przy zapaleniu ucha jest normą- bo wlasni eibuprofen ma dzialenie przeciwzapalne i przeciwbólowe. Wiktor mial kiedys zapalenie ucha- jechalismy w nocy na dyzur i po podaniu i clemastinum i nurofenu duuza poprawa była.

Napisany przez: szeklanka nie, 20 lis 2011 - 16:11

My w gościach u dziadków, więc może się uda fotę pokaza

https://imageshack.us/photo/my-images/835/zdjcieu.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: nibyewa nie, 20 lis 2011 - 21:21

hej dziewczynki!

Bardzo dziękuję za gratulacje:) w piątek wyszliśmy do domku:) mały ma żółtaczkę, ale na szczęście bilirubina nie urosła aż tak i nas puścili... w sumie nawet nie wiem co pisać, taka jestem jakaś rozmemłana...
Dominiczek jest wielki to fakt a przede wszystkim ciężki, nie mogę się podnieść z fotela po karmieniu, przy przebieraniu też stękam jak kaleka, no ale jak na razie jest kochany i spokojny:)
Ja tak jak już pisałam, zaczęłam się jakoś poruszać, ale kiepsko mi to wychodzi...dlatego błogosławię na razie te dni kiedy mama mi pomaga, ale za 2 dni jej nie będzie i wtedy zostanę sama z maluchami i już się boję.mam problem by wstać z łóżka a tu Emi chodzący wulkan no i noworodek do wykarmienia....

sama zaczęłam myśleć o napisaniu jakiejś skargi na tych lekarzy, może na początek doniesienie do prokuratury, ale w sumie nie wiem jak się za to zabrać....

o samym porodzie nie chce mi się pisać, wybaczcie mam straszną traumę:/ na pewno już się nigdy nie zdecyduję na dziecko:( przykro mi ze tak mi schrzanili to pierwsze spotkanie z synkiem:(

Emileczka jest straszliwie zazdrosna o dzidźkę...ale najbardziej to chyba się boi że ją znowu zostawię, ciągle się do mnie przytula i w ogóle taka słodka jest, ale uwagi trzeba poświęcać jej mnóstwo i kompletnie nie wiem jak to zrobić żeby mieć czas na wszystko....

zdjęcia wstawię Wam jutro, może na początek prześlę którejś z Was mmsa z maluchem to wstawicie, bo ja to długo na tej pufie nie usiedzę

przepraszam za nędznego posta, jakaś taka niezebrana jestem.....ale dziękuję wszystkim za wsparcie!!!!!!!!!!

Napisany przez: agusia3310 nie, 20 lis 2011 - 21:30

My od wczoraj walczymy z czymś.
Gorączka ponad 39 i tylko po panadolu i nurofenie spada na jakiś czas.
Więc naprzemiennie podajemy te syropki i walczymy z mierzeniem gorączki.
Nie powiem, Ĺźe padam.
A wczorajsze wesele siostry niestety przez to bardzo ucierpiało.
Jutro idziemy do lekarza, bo trochę się martwimy po ostatnich przygodach siostry.
Klorowych snĂłw, papapa:-) .

Napisany przez: wiktore pon, 21 lis 2011 - 09:48

Ewcia trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia i mam nadzieję ze tego nie zostawisz tak- co to za podejście, zeby zezwolic na poród sn dziecko prawie 5 kg. Tymbardziej, ze zaplanowali ci cesarkę- co nagle im się odwidzialo? moze coś kręcili. Ewcia dobrze, ze Dominiczek jest zdrowy i chociaz on nie ucierpiał w tym wszystkim bo to byłaby najgorsza opcja. Duzo buziaków i szybkiego powrotu do zdrowia.

Napisany przez: biedronka83 pon, 21 lis 2011 - 11:24

Szeklanka Kubulek kochany! Ja go w ogóle nie pamiętam.. Czy ty choć raz go pokazywałaś jak już z noworodka wyrósł? Fajny blondasek

Nibyewa ty wiesz.. nie martw się, jak mama pojedzie to powinnaś już chodzić sprawnie i dasz radę z dwójką. Wtedy człowiek jest bardziej rozgarnięty niż przy pierwszym dziecku. Trzymam kciuki za Was! A co do skargi to Goralka coś wspominała że pomoże w piśmie więc pisz do niej. Nie daruj im tego!

Agusia zdróweczka dla Lilianki!! U nas Adaś gile po pas w nocy mało spałam..

Wiktore w takim razie Nurofen zadziałał bo do dzisiaj spokój..

U mnie już trzeci raz pralka chodzi. Poodkurzane i kuchnia garnięta a pomidorowa na kuchence stoi. Jakąś werwę z rana mam

Napisany przez: bel pon, 21 lis 2011 - 14:23

Witam dziękuję Wam dziewczyny za ciepłe słowa oraz życzenia.

Papillon dziękuję chętnie tu z Wami popiszę. Tu jest bardzo sympatyczna atmosfera dzięki, ze mogę z Wami pisać. Bardzo mi miło tu być razem z Wami. Odpoczywaj slonce i Twoja Hania gda podobnie jak moja Marysia.

Asiu KG miło znowu Ciebie widzieć. Cieszę się, ze Ninka ruszyła w końcu sama. Moja Marysia tez miała szczepienie na nogach, ale dawała je sobie posmarować. Tez nie boi się obcych.

Zabolku współczuję chorób. Obyś jak najszybciej wyszła z tego. Biedna jesteś z dala od swoich pociech. Zdjęcia pociech sa super.

Justo Hania jest obłędna no szok. Moja Maryśka tez taka gaduła tylko, ze ona gada już prostymi zwrotami. Czasem tak zaskakuje mnie, ze nie wiem co powiedzieć. taka z niej mała mądrala.

Karola Fabi identycznie mówi jak moja córcia. Szok. Super, ze chodzi coraz pewniej,. Ekstra. Dobrze, ze Nadia i Fabi tak ładnie się rozwijają. Cieszy mnie to. Nie dziwię Ci się, ze ciężko utrzymać porządek w domku. Ja mając tylko Marysię mam z tym problem ,a ty masz Fabiego i Nadię i wcale nie jest Ci łatwiej.

Biedronko oby Ania i Adaś byli zdrowi. Marysia odpukać narazie spokojnie z chorobami. Zdrówka dla Was. Kiucki za was trzymam &&&&.

Dotti mam nadzieje, ze malemu wyjdą zębiska. Jak Marysi szły trójki miała tak samo katar, kaszelek i śliniła się bardzo. Akurat to jest typowe. Nie ma się co martwić.

Szklanka zdrówka dla Bibiego. Moja Marysia tez ponad miesiąc temu miała antybiotyk. Wiem co przezywasz. Jak mały w żłobku?? Marysia spoko.

Ewuś bidulo współczuje Ci tak ciężkiego porodu. Nie wiem, gdzie rodziłaś, ale mam nadzieje, ze nie był to Szpital nr 2 Miejski w Bydgoszczy. Słyszałam o nim różne opinie. Nie mogę pojąć, jak kazali Ci rodzić sn. Dobrze, ze Dominik jest zdrowy i cały. Kochana spokojnie odpoczywaj i dobrze, ze mama pomaga Ci. Zobaczysz nabierzesz sił i będziesz cieszyć się swoimi pociechami. Wiem co przezywasz , bo sama po moim porodzie tez nie miałam dobrych wspomnień. Myślami jestem z Tobą. Nadal mieszkasz na Wyżynach?? Mieszkam nie daleko Ciebie. Możesz do mnie napisać jakby co. Co do skargi dziewczyny mają rację. Powinnaś zaskarżyć szpital o takie traktowanie.

Agusia zdrĂłwka dla Lilianki.

A u nas.
Byliśmy u moich rodziców. Razem z nimi świętowaliśmy moje urodziny i taty. Dostałam od rodziców golf sukienkę. Mąz szykuje prezent na dziś. Marysia jak zwykle dawała czadu. A to na spacerku z nią byłam a to bawiłyśmy się. Goniła mnie po całym pokoju i śmiała się. Dziś rano ładnie poszła do żłobka. A ja w pracy ok. Kończę.


Pozdrawiam Was wszystkie i Wasze maluchy teĹź.

Napisany przez: dotti pon, 21 lis 2011 - 20:05

Hej hej

Szeklanka - ale Kubuś superaśny jest Stanowczo za rzadko nam go pokazujesz

Ewa - dobrze że już w domku jesteście, i pomału do siebie dochodzicie. Teraz z każdym dniem będzie tylko lepiej, a Ty na pewno sobie świetnie dasz rade ze wszystkim !!!
A szpitalowi nie odpuszczaj !!!

Biedronka - widzę że dziś Cię zapał do roboty nie opuszczał Prześlij mi go trochę

Bel - wszystkiego naj naj z okazji urodzin

Napisany przez: AsiaKG pon, 21 lis 2011 - 20:39

Bel spełnienia marzeń!!!!

Ewa najwaĹźniejsze Ĺźe juĹź po wszystkim!!
Trzymam kciuki za to żeby szpital odpowiedział za tą całą sytuację i żeby nie skończyło się jak większość spraw związanych z odpowiedzialnością "świętych krów" lekarzy

Szeklanka moja młoda tez uwielbia klocki

Napisany przez: bel wto, 22 lis 2011 - 09:18

Hej kochane kobietki!!

Dziękuję Wam za życzenia i pamięć.

Faktycznie wczoraj spotkała mnie niespodzianka. Mąż dal mi w prezencie portfel skórzany a moja Marysieńka czerwoną małą różyczkę. Przyszła tez do nas przyjaciółka Asia z Łukaszkiem i dostałam od nich ładny żel pod prysznic. Była herbata i ciasto oraz zabawy z dzieciakami super takie spotkanie z przyjaciółką i jej wesołym synkiem. Jestem szczęśliwa , ze aż tak to wyszło. Moja Marysia z Łukaszkiem biegała po całym domku. Bawili się razem i kłócili tez. Łukaszek chciał być jak najdłużej u nas. Super było. A tak Marysia dziś ładnie poszła do żłobka. Ja w pracy. Marysia już 3 tydzień w żłobeczku, oby była jak najdłużej zdrowa. Dajemy z mężem rade. Tylko auto znowu cos popsuło się. Wcześniej wtryski od paliwa poszły a teraz po naprawie niby już było dobrze, a nie chce ono odpalać. Mamy je od miesiąca i same kłopoty. Znowu będzie trzeba auto wymienić. Szkoda, bo ładne jest tylko psuje się. Oki kończę. Pozdrawiam Was. Całuski. Szkoda, ze nie wstawiłam fot z urodzinek, może jutro wstawię Marysię bardzo aktualne zdjęcie. Oki pa.

Napisany przez: wiktore wto, 22 lis 2011 - 09:47

Hej.

J ana szybko jak zwykle ostatnio.
Dzisiaj mielismy szczepienie zalegle Odra swinka rozyczka i znowu przekladamy, bo Dorota sie zasmarkala. W nocy jak jej frida chcialam odciągnąc to byl ryk i tak przez kilka godzin. Nie wiem czy to katar czy brzuszek czy co. Dalam jej czopka i jakos zasnęla z oporami Wiktor tez krtan i siedzi w domu- mam dosyc

Napisany przez: ~justa~ wto, 22 lis 2011 - 10:28

Wiktore nic dziwnego, ze masz dosyć. Ala znowu zaczyna kaszleć. Hanka nie spi w nocy, spi u nas, na nas- dosłownie..raz u mnie na klacie, raz uM. niewysypiam się. My tez mamy zaległe szczepienie musze Hanię zapisać..tylko znając życie zanim dojdzie do wizyty Hanka się rozłozy.
Po wczorajszym maratonie autobusowo- lekarzowym masz mnóstwo badań do zrobienia. Nie usmiecha mi się to.
Szklanka materdeo ( ) ależ Kubasiński sie zmienił- cudny facet Ci rosnie!
NIbyEwa współczuję przeżyć- bo nie tak powinno być. Proszę- nie zostawiaj tej sprawy tak. Spróbujemy Ci pomóc jakos. I czekamy na zdjęcia!

Napisany przez: wiktore wto, 22 lis 2011 - 12:22

Ju zpo prostu nie ogrniam tej dwójki- razem tak swietnei sie bawią, ze az mnie o zawrót głowy pezyprawiają- piski, krzyki- głowa mi pęka.

Szeklanka no Kubulek naprawdę fajowy facecik!!

Justa oj ja tez mam tyle badan, ze normalnie nie ma momentuzebym nie pomyliła czegos- tyle tych wizyt. No i wiekszosc kurcze trzeba robic prywtanie- nie wspomnę ile juz na dentystę wydałam

Dzisiaj wczorajsza zupa cebulowa- pycha. Tylko Dorota coś ostatnio nie chce jesc zup

Napisany przez: biedronka83 wto, 22 lis 2011 - 13:02

Dzień dobry kochane!

Oj cichutko na wątku się zrobiło.... Myślałam że jesienią to będzie ciężko nadgonić a tu cisza

Bel fajnie że urodzinki się udały. Dzisiaj moja siostra ma urodziny

Wiktore jak ja Cię rozumiem. Młodemu kieł właśnie się przebija od wczoraj i mam masakrę w domu. Nic mu się nie podoba i sam nie wie czego chce. A jak jeszcze Ania dojdzie do tego to już sama wiesz.. Mąż niby nie w pracy ale tak jakby go nie było. Dzisiaj jest u rodziców swoich i wędzarnie robi a ja sama. Dobrze że pomidorowa od wczoraj jest i pierogi gotowe

No to popisałam, Adaś się obudził.. Kiedy te smary przejdą tym moim dzieciakom bo już zaczynam mieć dość

Ewcia czekamy na zdjęcie Dominiczka

Napisany przez: Ĺťabolek wto, 22 lis 2011 - 13:23

Witam!

Wiktore, Biedronka - witajcie w klubie bo u nas też katar Kuba chodził tydzień do przedszkola i od niedzieli zaczął smarkać. Dzisiaj rano tak chrypiał ze go nie pusciłam, chociaz gorączki nie ma. Najgorsze jest to ze wiem gdzie sie przeziębił. W piątek szli na spacer w przedszkolu i nikt go nie dopilnował zeby założył kalesony, wiec szedł w cieniutkich spodniach od dresu i mało tego na krótki rekawek nałożył tylko kurtke i czapkę (o bluzie i szaliku zapomniał a żadna z Pań tego nie sprawdziła) I tak sobie 1,5 godz spacerował a ze był dopiero co po zapaleniu oskrzeli i antybiotyku to go rozłożyło Jestem tak wkurzona ze przy najbliższej okazji powiem w przedszkolu co myśle na ten temat!
Teraz czekam kiedy Natalia sie zarazi no i na koncu oczywiscie ja
Póki co siedze w pracy (Kuba ze mną i od 9 ogląda bajki w biurze i gra w gry na komputerze )

Bel - ode mnie spóźnione ale serdeczne życzenia Fajnie ze tak miło spędziłaś dzień. No i super ze Marysia tak dzielnie sie spisuje w żłobku i ze jej te choróbska odpuściły!!!

Szeklanka Kubuś słodziak! Moja niestety klocki olewa, chociaż zapowiadało sie ze polubi. Chociaż Kuba tez nie lubił a teraz uwielbia Lego i moze sie nimi bawic godzinami.

Agusia jak Lili?

Papilon no życze Wam tego facecika! A co do kawki to w ciąży z Kubą nie mogłam patrzeć.Raz moja mama zrobiła sobie przy mnie kawe to od razu Z Natalią kawa mnie nie ruszała wiec moze cos w tym jest!

Napisany przez: wiktore wto, 22 lis 2011 - 13:56

Ja jeszcze w piĹźamie
Dorcia zasnęła w wozku pewnie pośi marnie przez ten katar.

Zabolek nieźle - rzeczywiscie nic dziwnego, że się rozłożył- zrób roztubę. Jakby tak zimą go wypuscili to zapalenie pluc gotowe. Z tym ubieraniem zimá to przerábane. W sali goráco na dworzu cieplo. Wiktor tez ubiera tyle ile musi- jak mu nie przypomną to nei zalozy zadnych rajstop ani nic. Ja mu zakladam teraz podkolanówki i nromalnej grubosci spodnie- najlepiej dres z polarkiem albo sztruksy grubsze. Wiem, ze i tak sobei rajstop przed wyjsciem nie załozy.
Zabolek Wiktor tez nie ma gorączki ani nawte temperatury tylko ten szczekający kaszel (chociaz tez specjalnei nie kaszle) i katar. Bajki tez idą bez wyrzutów- robocop nie jestem musze sie posiłkowac w takich sytuacjach bo bym zwariwoala.

Biedronka taki pozytek z tych facetów czasem. Mój m. w nocy jak coś się dzieje to tylko mnie stresuje- jak mam dwa razy zejść na dól zeby cos przyniesc to zaraz pretensja- nei moglas mi od razu powiedziec tylko tak łażę tam i z powrotem i jeszcz stresuje czlowieka- bo ona płacze ze pewnie coś jej jest- jedziemy do szpitala albo do lekarza. W srodku nocy z dzieckiem bez temperatury tylko płaczącym. Ucho raczej to nie było bo ssala piers, a przy uszach by ją bolało od ssnaia. Stawiam na katra i ból brzuszka od kataru.

W sobote bylam u ortopedy, ponastawial mi piersiowy to mi teraz w ledźwiowym wyskoczylo- cwiczę od 3 dni w koncu kręgoslup i powiem, ze po ćwiczeniach jest duuuzo lepiej
Dobra lece pocwiczyc zanim się Dorka obudzi.

Napisany przez: agusia3310 wto, 22 lis 2011 - 14:30

A ja tylko na chwilkę.
Lilka po sobocie i niedzieli i gorączce prawie 40 wczoraj lepiej bo tylko 37 z kreskami.
Dziś za to 35,5.
Normalnie w szoku jestem.
Mocz zrobiny i nic się nie dzieje.
Osłuchana i wszędzie zysto.
Dostaje cebion, coś przeciwwirusowego no i oczywiście na alergie bo zsypana strasznie.
Zobaczmy jak się nie unormuje to bedziemy szukać dalej.
Narazie do końca tygodnia siedzimy w domku.

Napisany przez: Ĺťabolek wto, 22 lis 2011 - 15:25

Agusia kiedys gdzies słyszałam ze jest taki wirus ze skaczącą temp od 40 do 35. Pare dni i na pewno przejdzie.

Wiktore no Kuba własnie tez poza katarem i chrypą ok. Temp mu mierzyłam - 36,7. Odnośnie nocy to u nas płacz w nocy jest najczesciej przy zębach. Dzisiaj tez 2 razy Natalia zerwała sie z krzykiem wiec pewnie znowu coś wyłazi. A w przedszkolu na pewno powiem co myślę. Kuba sam bez problemu sie ubierze tylko mu czasem trzeba przypomniec bo chłopak jest bardzo zakrecony.

A dzisiaj moja kluseczka kończy (a właściwie już skończyła) 1,5 roczku

Napisany przez: agusia3310 wto, 22 lis 2011 - 18:38

Ĺťabolku to 100 lat dla Natalki.
No i zdrĂłwka dla dzieciaczkĂłw.

Biedronka i twoim szkrabom zdrówka życzę.

Bel sorki że tak późno ale sto lat życzę.

Napisany przez: dotti wto, 22 lis 2011 - 20:32

Agusia - nasza lekarka mówi że takie gorączkowanie teraz to jakaś plaga - kilka dni i mija.
Już pisałam Szeklance chyba że my to przerabialiśmy póki co 2 razy - gorączka mija i dziecko zdrowe.
Nic poza nurofenem nie dawaliśmy.
dzieci mojej siostry też już tak miały kilka razy - 3 dni gorączki i potem spokój.

Żabolek - no to niezłe te panie z przedszkola. Rozumiem że mają sporo dzieci pod opieką ale takich rzeczy to chyba powinny dopilnować, zwłaszcza gdy tak zimno na dworze Zdrówka Wam życzę !!!No i najlepszego dla półtoraroczniaczki

Wiktore - ćwiczenia na kręgosłup są zbawienne Życzę żeby szybko CI ulgę przyniosły
Jak robisz zupe cebulową ?
Dla Twoich maluchĂłw teĹź duuuĹźo zdrĂłwka !!!!

U nas odpukać zdrówko dopisuje.Katar sam minął, nocki w miare spokojne wróciły, ale zębów nowych nadal nie widzę
Ja czekam na weekend jak na zbawienie bo jakoś ciężko ten tydzień mi się zaczął i już padam, a jutro dopiero połowa

Napisany przez: papillon wto, 22 lis 2011 - 21:29

hej dziewczynki, tyle razy zabierałam się za pisanie i zawsze coś mi przeszkodziło

Szeklanka Kubuś mega przystojniacha

Ewa przesyłam dużo uścisków wierzę, że doskonale sobie poradzisz, na pewno będą zarówno dobre i złe chwile, ale za kilka miesięcy jak dzieciaki podrosną to będzie sama radość ja z łezką w oku obserwuję jak moje się razem bawią
co do skargi - pisz koniecznie, Tobie już nikt cierpienia nie zwróci ale może dzięki temu inne dziewczyny będą miały łatwiej...

Agusia duĹźo zdrĂłwka dla Was ! podejrzany wirus i sama jestem ciekawa co to...

Biedronka przydało by mi się takiej weny troszkę, mi to się nawet obiadu nie chce ugotować ostatnio
wpraszam się na pierogi, za mną chodzą ruskie, ale nie chce mi się zrobić

Bel fajnie, Ĺźe urodzinki udane

Wiktore dużo zdrówka dla Was ! a dla Ciebie dużo siły ! my całe szczęście ze szczepieniami jesteśmy na bieżąco
u nas też był swego czasu foch na zupy ale wróciło do normy, może nie ma apetytu z powodu choroby...
też by mi się ćwiczenia przydały

Żabolek oj nie odpuściła bym w przedszkolu, ja też ostatnio z naszym na pieńku mam bo dziwnie się ciuchy "gubią" ale po mojej u*****liwości znalazły się Julki spodnie (wójcik)
nie mogę wyjść z szoku jak Was te choroby prześladują, no kurczę !
Natalka ma dziś urodzinki - sto lat !

Dotti na pewno szybko nadejdzie weekend ! szkoda tylko, Ĺźe jeszcze szybciej minie

Karola gdzie się podziewasz ? dziękuję za przesyłkę !

Julka też ciągle kaszle ale nic poza tym... przypuszczam, że to wina ogrzewania...
Hania odpukać się trzyma ale mnie coś gardło chce łapać :/
tak poza tym codziennie coś wyskakuje do załatwienia i właśnie do mnie dotarło, że w poniedziałek mam wizytę a jeszcze badań nie zrobiłam
zmęczona jestem, Hania ostatnio jest bezlitosna - pobudki 6.30

Napisany przez: bel śro, 23 lis 2011 - 14:48

Hej kobietki!!

Co tu tak cichutko u nas dzis.
Ja na chwileczke. Dzis jeszcze w pracy. Maryska ladnie w zlobeczku jest. Tylko cieszyc sie. Dzis rano jak szlam z nia do zlobka to mowila titit bo pelno samochodow bylo. Jak idziemy do zlobka to przechodzimy przez przejscie dla pieszych. Jak samochody jada, Marysia pokazuje titit i smieje się. Pogodna jest a jak ja rozbieralam w zlobku to biegala na okolo i zaczepiala inne dzieci. Maly smieszek. Oki koncze papatki.

Napisany przez: ~justa~ śro, 23 lis 2011 - 15:00

a moja Hania zrobiła mi mega awanture o lizaka w sklepie lia lia i lialia krzyczała...darła sie, płakala, wyciągała raczki, próbowała się wdrapac na mnie a na koniec jak powiedziałam "nie" : połozyła się na podłodze i wrzeszczy, wygina się Charakterek...przestała płakac dopiero w domu...
żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce....

lecę do robót domowych !

Napisany przez: olusia82 śro, 23 lis 2011 - 20:28

I my meldujemy się w 5 odsłonce jak zwykle spóźnione

Bel. pytanie na pierwszej stronie mnie zaskoczyło. Przecież Ty i Marysieńka nasze majowe jesteście. Spóźnione spełnienia marzeń i oby wreszcie Marysi zdrówko dopisało i mogła do żłobka chodzić regularnie. Co do auta, to ja bym znając mój charakter już nowego szukała a K. by mi wypominał, że bo ty chciałaś bo ładne.

Żabolek, kobieto jak czytam to mi skóra cierpnie. Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka. Natuśka, jak bym Agatę widziała. Wszędzie wejdzie i tylko się rozgląda gdzie tu mnie jeszcze nie było i co tu narozrabiać. Nasz proboszcz mówi że Agata to aniołek z rogami.

Papillon, życzę Ci synusia z całego serca, ale mnie z Leną też od kawy odrzuciło a z Agatą już nie, więc może to był wyjątek potwierdzający regułę.

Ewcia, nie zostawiaj tej sprawy. Konowały s*******iły Ci pierwsze spotkanie z Dominiczkiem i jeszcze zafundowali dolegliwości do końca życia a póki co ogromny problem w zajmowaniu się dziećmi. Nawet zadzwoń do prokuratury i najpierw zapytaj jakie masz możliwości. Najwyżej ci powiedzą że zgłoszenia nie ma sensu składać bo i tak umorzą z braku dowodów a tobie polecą założyć proces cywilny. Ja pracuję w ubezpieczeniach i wierz mi, że sądy w takich sprawach zawsze stoją po stronie poszkodowanego, a ból, stres i cierpienie są niewymierne i na prawdę chociaż finansowo możesz na tym wygrać. A przede wszystkim serdeczne gratulacje!!! Witaj Dominiczku!!!

U nas też nocki okropne. Agata się budzi po 6 razy z płaczem i w dodatku taka panna niedotykalska się zrobiła. Bardzo płacze, ale jak chcę ją na ręce wziąć to się odpycha i płacze jeszcze bardziej. Kilka razy miała wieczorem takie bóle brzuszka co wyglądało jak kolka, ale pani doktor powiedziała że na kolkę jest za duża i trzeba jej w pierwszej kolejności badanie moczu zrobić. I walczymy z nią od tygodnia. Latamy z pojemniczkiem i namarnowaliśmy już 4 woreczki i nic. Jak wy pobieracie swoim maluchom mocz do badania?

Spać mi się dzisiaj cały dzień chce, więc zmykam do wyrka póki żaby śpią bo nie wiadomo jaka nocka znowu przed nami.

Buziaki

Napisany przez: papillon śro, 23 lis 2011 - 20:36

Olusia u nas takie zachowanie było jak zęby szły... a mocz ostatnio pobierałam jakieś pół roku temu... do tego woreczka co się w pieluchę wkłada...
nie dziwię Ci się, że śpiąca jesteś...

Justa u nas też się fochy zaczynają... ale nie aż takie...

Bel no to musisz jakoś męża przekonać do zmiany a potem już tylko odpowiedni wybór

ja dziś zrobiłam badania, byłam w carrefourze pooglądać zabawki i z Julką na tańcach a w tym czasie zakupki w Lidlu - po tak intensywnym dniu mnie głowa rozbolała, ale po herbatce i ciepłej kąpieli przeszło no i dobrze, że J dziś szybciej wrócił...
uciekam się grzać pod kołderką
jutro jeszcze zaliczę hurtownię zabawek może coś upoluję

Napisany przez: Ĺťabolek czw, 24 lis 2011 - 09:07

To chyba moge dołączyć do koszmarnych nocek Oczywiscie Natalia złapała katar od Kuby i na dodatek wychodzi jej ząb. Jak wyglądają noce przy takich dodatkach to wiecie same. I jeszcze w pracy tyle roboty ze nie wiem za co sie zabierać. A i latanie po lekarzach (na szczescie ze sobą) tez mnie czeka w najbliższych tygodniach bo mi sie ta chol... astma pogorszyła.

Wczoraj byłam u rodzinnego po skierowanie i Kuba oczywiscie poszedł ze mną. Powiedziałam ze Młody stracił głos i ma katar. Lekarka go obejrzała i powiedziała ze katar owszem ma ale gardło i oskrzela czyste i moze isc do przedszkola. A ta chrypa to najprawdopodobniej od krzyczenia (a zwłaszcza na dworze) a że Kuba non stop sie drze to nie dziwne.

Justa oj chyba jakis bunt dwulatka Wam sie zaczyna! U nas na szczescie jeszcze spokój. Ale Natuska raczej z tych mniej nerwowych. Jak nie jest chora to ona praktycznie nie płacze. Kuba był taki bardziej marudziasty i rzuty na podłoge tez nam sie zdarzały (raz nawet w IKEI )

Ewa pokaĹź nam Dominika

Miłego dnia wszystkim życze

Napisany przez: papillon czw, 24 lis 2011 - 09:39

Żabolek kurujcie się, nie zazdroszczę nocek... i czekam aż napiszesz - wszyscy jesteśmy zdrowi
fajnie, Ĺźe ta chrypka Kuby to tylko od wrzaskĂłw

Olusia najlepsze życzenia urodzinowe, dużo zdrówka, miłości, radości, spełnienia marzeń !

Napisany przez: Ĺťabolek czw, 24 lis 2011 - 10:30

Olusia sto lat!!!!

Papilon no mam nadzieje ze wkrótce tak napisze! Natalia ma jeszcze zaległe szczepienie z 13 miesiąca bo albo nas nie było (w wakacje) albo była chora albo na antybiotyku. No własnie - za tydzien w piątek Natuska ma znowu ten wymaz i już trzymajcie kciuki zeby było ok!!!!

A tak jeszcze w temacie szczepień. Troche sie wczoraj wkurzyłam w naszej przychodni. Jak ide z dzieckiem normalnie, planowo lub z lekkim spóźnieniem ale z własnej woli do szczepienia to musze sie normalnie zarejestrowac (do zdrowych oczywiscie) odczekac swoje w kolejce i wejsc zgodnie z numerkiem. Zazwyczaj to wszystko zajmuje ok godziny. Ale jezeli olewam szczepienia i w ogóle nie ide to po jakims czasie dostaje tzw wezwanie. I jak jestem "z wezwania" to wchodze do szczepienia bez numerka bez kolejki i rejestracji a wszyscy co sa zarejestrowani musza czekac bo łaskawie przyszłam. Wczoraj miałam "szczescie" i przyszły 4 osoby z wezwania (dodatkowa godzina czekania na swoją kolej u lekarza)

Napisany przez: dotti czw, 24 lis 2011 - 12:19

Olusia - współczuję ciężkich nocek.
My z pobraniem moczu mamy troche łatwiej z chłopcem choć zwykle i tak trzeba na to liczyć minimum 2-2,5h.
Rano jak wstanie to go rozbieram i sadzam w brodziku, daje cały czas wode do picia, puszczam wode w kranie w umywalce, i w końcu po jakiś 2h siusiu ląduje do kubeczka.
Wcześniej jak był mniej ruchliwy było łatwiej bo po prostu sobie leżał golutki na łóżku a ja polowałam na siuśki, teraz niestety już nie uleży.
No i oczywiście najlepsze życzenia urodzinowe - dużo dużo zdrówka, uśmiechu, szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń !!!!!

Justa - u nas takie fochy są na prządku dziennym - włącznie z waleniem głową w podłoge i mega krzykiem, ale na szczęście póki co głównie w domu.
Poza domem na szczęście jak na razie kończy się na krótkim krzyku

Żabolek - Oj masz się Ty z tymi choróbskami Dobrze że chociaż u Kuby to nic poważnego !!!
Zdrówka dla Was, i spokojnych nocek życzę !!!
A w tej przychodni to u Was rzeczywiście jakoś dziwnie z tymi szczepieniami. Nie wiem jak jest u nas jak się wezwanie dostanie, ale tak normalnie to też są zapisy, czasem jest lekkie opóźnienie ale bez numerka to jeszcze nigdy na zdrowych nikogo nie widziałam. Czasem tylko nie ma się konkretnej godziny, ja ostatnio miałam numerek z godziną między 14 a 17

Papilon - przede mną też jeszcze latanie po sklepach, znowu pewnie obudze się tuż przed świętami
Nadal nie mogę wymyślić co kupić 5cio letniej siostrzenicy. Na urodziny już wymysliłam, a pod choinkę nic mi do głowy nie przychodzi, czego by nie miała

Napisany przez: bel czw, 24 lis 2011 - 13:20

OLUSIA NAJLEPSZE ZYCZENIA URODZINOWE: ZDROWIA, SZCZESCIA, POMYSLNOSCI !!!!

Napisany przez: szeklanka czw, 24 lis 2011 - 13:33

Dotti to kup jej coś co nie jest potrzebne ale fajne - są np takie kredki do malowania po kafelkach w kąpieli nada się i do wanny i pod prysznic

Widzę że generalnie ostatnie szczepienie u sporej części opóźnione, u nas też. do tego po antybiotykach mam co najmniej dwa tygodnie poczekać

Justa to ci się charakterna panna trafiła ! mój też jak soczek zobaczy w sklepie to awanturkę robi. w sumie nie powinnam się przejmować ale jak wchodzi na wysokie tony to ostatnio mnie w rossmanie wszyscy w kolejce przepuścili

Olusia - NAJLEPSZEGO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
u nas takie akcje nocne z odpychaniem też były przy zębach

Żabolek Wy to musicie chyba się wybrać w jakieś zdrowotne rejony, jakieś wody pitne, inhalacje czy inne bo kurcze się zamęczycie tymi choróbskami

Papilon Ty to miałaś spokojnie siedzieć a Ty kobieto latasz wszędzie nie forsuj się za bardzo!

My znowu w żłobku, mam nadzieję że będzie ok ze zdrowiem, taka przerwa dla młodego to pikuś z radością poleciał do zabawek i dzieciaków po powrocie. ja to z prezentami dla niego mam masę pomysłów za to z prezentem dla mamy na imieniny i urodziny mam dylemat

Napisany przez: AsiaKG czw, 24 lis 2011 - 15:36

Ola sto lat i spełnienia marzeń

Tak na szybko- nie wiem jak u Was ale u nas jest jutro w nocy promocja w tesco i jak się kupi zabawki to oddają w bonie 50 zł przy kasie.
Wiadomo że pewnie trzeba trochę kasy wydać (nie doczytałam ile )..ale w końcu prezenty gwiazdkowe to niemały wydatek

Napisany przez: olusia82 czw, 24 lis 2011 - 17:18

Witam serdecznie

I bardzo serdecznie Wam wszystkim dziękuję za pamięć i bardzo miłe życzenia. Mimo świadomości, że jestem starsza o kolejny rok to dzień urodzin jest na prawdę miłym dniem.

Ostatnia noc znowu z pobudkami i już nie wiem od czego. Pierwsza po północy bo zawinęła jej się ręka i spała w poprzek. Druga o trzeciej i wtedy chyba bolał brzuszek bo jak zaczęłam jej go masować to puściła bąka i chyba przeszło a trzecia pobódka o wpół do piątej i wtedy się odpychała i nie wiedziała czego chce. Już jestem głupia.

Asia, u nas jest promocja na wybrane zabawki nawet do 50%, ale to co Lena chciała nie jest tą promocją objęte.

Największą niespodziankę urodzinową zrobiła mi koleżanka, która zadzwoniła do mnie i powiedziała że po 8 latach leczenia jest w 7 tygodniu ciąży. Płakałyśmy przez słuchawkę obie.

Buziaki

Napisany przez: agata85 czw, 24 lis 2011 - 18:45

olusia, i ode mnie Wszystkiego Naj
Moje urodziny tez zblizaja sie wielkimi krokami, z czego sie ciesze, ze bede akurat w Polsce
Gratulacje dla kolezanki

Justa, ma charakterek ta Twoja Hania Ashanti narazie nie robi mi takich scen w sklepie.

Zabolku, zdrowka dla Was

Napisany przez: ~justa~ czw, 24 lis 2011 - 21:44

Olusiu wszystkiego dobrego! Uff zdążyłam Niech dzieci zdrowo rosna, słońce świeci, mąż niech Cię nosi na rękach usmiechu, radości i szczęścia

Napisany przez: KAROLA3DAW czw, 24 lis 2011 - 22:04

WSZYSTKIM CHOROWITKOM ZYCZYMY DUUUUZO ZDROWKA

Natalcia i Kubuś swietnie sie dogaduja
Mała łobuziara, widac te iskierki w oczach

Bibi-ego nie poznaje
Maly inzynier rosnie

Bel, Olusia spełnienia marzen i duuuzo radosci, usmiechu i zyciowego sloneczka na codzien

Ewcia a ja umieram z ciekawosci jak wygladal Twoj porod, bo ciezko mi uwierzyc ze w tych czasach mozna swiadomie zranic drugiego czlowoeka w miejscu do ktorego przyszedl po pomoc
Mam nadzieje ze szybko sie zagoisz i zapomnisz o zadanym bolu i moja ciekawosc kiedys zaspokoisz
Oby Dominis rosl zdrowo i byl grzeczniutki a Emi duzo pomagala zebys mogla wrocic do pelni sil i wszystko na nowo sobie poukladac

Biedronka jak Ania sie czuje ?

Asia Fabian je wszystko, nie ma rzeczy ktorej nie lubi, przynajmniej ja tego nie zauwazam
Uwielbia winogrona a mowi na nie bliam bliam
Nie wiem skad on to wytrzasnal ale juz teraz wiemy o co kaman
Podczas choroby i kataru Fabi niestety tez reaguje

Justa u nas Fabian tez dosc szybko podlapal takie spanie na nas i nawet mu sie to spodobalo ale jak mi sie w kolejna noc tak gramolil to go sciagnelam polozylam obok i szepnelam "teraz mamusia bedzie trzymala za raczke bo mamusie brzuszek boli" i tak zapomnial
Takiej histerii nigdy nie widzialam na zywca ale siostrze sie zdarzalo wlasnie o lizaka a Fabian nie ma do tego najmniejszych sklonnosci przynajmniej na razie, jest spokojny
Dziekujemy za paczuszke

Zabolek i jak w przedszkolu zwrocilas uwage?
Szczepienia mamy na czas z zadnym poslizgu nie mielismy
A w naszej przychodni to ogolnie jest ok wchodzisz wedlug kolejki przybycia mimo ze rejestrujac sie zapisuja Cie na godzine

Olusia Fabian przeciwnie do Agatki wrecz lgnie do mnie i jakby mogl to by sie przykleil jak sie przebudzi w nocy to pcha sie na mnie jak spi z nami
A jak spi w lozeczku i sie wybudzi to wstaje i wola mamo
Siusiu juz dawno nie pobieralismy ale u chlopcow latwiej i zawsze do woreczka
Teraz to juz bym pewnie od razu do kubeczka probowala
Wielkie usciski dla kolezanki i Fasolki

Wiktore zdrowka dla kregoslupa

Papilon nia ma za co dziekowac
Ty i Maluszek jeszcze mozecie to wykorzystac u nas juz poszloby do kosza

Dotti z prezentami zawsze jest problem czy to dla malych czy dla duzych

My troszke ( od piatku do poniedzialku) pobyczylismy sie u rodzicow
Mezus pracowal wiec musialabym siedziec z Maluchami sama a tak dziadki swietnie mnie wyreczali
Fabian jak to zwykle przy nich nauczyl sie nowych slow.
Nadia wlasnie tam zaczela sie przewracac z na plecki i brzusio
Ogolnie zdrowi jestesmy, ale musze czuwac, bo licho nie spi
Fabi to niesamowita papuga, jak z nim rozmawiam to powtarza po mnie slowa.
Kolejna trojka mu sie niebawem wyrznie
Nadia jak dostanie gryzaka to sama dosc dlugo sie zajmuje
Juz po malu rozszerzam jej diete wiec probowala juz jablka, ziemniaka, marchewke, pietruszke i selera
Od razu zakumala lyzeczke i jak tylko zblizam o buziaka to ladnie otwiera i malo laduje na zewnatrz spowrotem
Dzis probowalam jej dac mleko z butelki ale nie bardzo wiedziala co z tym smoczkiem uczynic wiec wypychala jezykiem
Wyjazdy na rehabilitacje bedziemy miec teraz co 2 tygodnie a jak dalej Maluchom bedzie tak dobrze szlo to wystarczy raz w miesiacu
Cwiczenia do domku dostalismy wiec powinno byc ok
Nie pamietam co jeszcze chcialam napisac

Mocno Was wszystkich sciskamy i przesylamy buziaki

Napisany przez: KAROLA3DAW czw, 24 lis 2011 - 22:08

Nasze Skarby

Pierwsze jedzonko



Tuli tuli z Braciszkiem



WspĂłlna zabawa na macie

Napisany przez: bel pią, 25 lis 2011 - 10:28

Hej kobietki!!

Olusia Ty z listopada jak i ja. No proszę. Jak milo. Oby Agatka była zdrowsza. Moja Marysia tez potrafi się budzić do 4 razy w nocy jak ja zębiska męczą. Być może faktycznie twoja mała ma cśz brzuszkiem. Nawet czasem i Marysi boli brzuszek. Jakoś nie wierze w to, ze dziecko nie ma kolki. Moja Marysia tez ma tak ,ze popłakuje jak ja brzuszek boli. Kuli się i kładzie nóżki pod brzuszek. Wiec nie do końca wierze lekarzom.

Papillon słońce udanych polowań na zabawki.

Zabolku współczuję Wam tych chorĂłb. Biedni jesteście. Moja Marysia tez płacze jak Ĺźeby jej wychodzą. Oby Natalka była zdrowa i Ty kochana tez. Dobrze, ze Kuba jest zdrowy. Co do szczepień moja Marysieńka miała zalegle szczepienie na pneumokoki i szczepionka 6 –składnikowa. Miała iść lipcu a powodu chorĂłb była 2 listopada. U nas w poradni dzieci zdrowych ja dostałam wezwanie i zarejestrowałam ja jak zwykle na godzinę. U nas nie ma numerkĂłw ale powiem Ci, ze kiedy rejestrowali Marysię zwyczajnie a w tym samym, dniu na tą samą godzinę była babka co uprosiła lekarkę przez telefon by przyjść. Trochę było to nie fair, bo powinna zarejestrować jak inne mamy. Na szczęście my weszłyśmy wcześniej z małą.


Dotti to Grześ podobnie do Marysi choć jej czasem przechodzi. Ona tez potrafi być marudna. Tez potrafi położyć się na podłogę i złościć.

Szeklanka moja Marysia tez potrafi być tak szybka jak twĂłj Bibi. Kurcze tez z niej ładny złośnik jest. Co do żłobka Marysia dziś juĹź 3 tydzień jest!! Myślę, ze jeĹźeli Bibi lubi żłobek, to na pewno będzie lepiej. Wiesz u nas na odporność sprawdza się tram Mollersa o smaku cytrynowym. Marysia pije go. Polecam moĹźe zacznij go poddawać Bibiemu. A jeszcze jedni jeĹźeli lekarz daje mu za duĹźo antybiotykĂłw to moĹźe być powĂłd częstych chorĂłb. Tak było u Marysi. Mogę Ci jedynie powiedzieć, ze z domowych sposobĂłw to maść Pulmex jest dobra, tylko jak się dziecko smaruje to najpierw innym kremem dla dzieci naleĹźy posmarować plecki, gardło i klatkę piersiowa a potem Pulmexem i wygrzać dzieciaczka. Dać moĹźna ¼ tabletki Polopiryny S. Marysi to pomogło jak zaczął się katar i mały kaszelek. MoĹźe sprĂłbuj.

Agata 100 lat!! Super, ze będziesz na święta w Polsce.

Justa Hania to niezły urwis. Moja Marysia tez jest ruchliwa.

Karola dobrze, ze Fabi i Nadia czuje się dobrze, oby rehabilitacja poszła sprawnie. Dobrze, ze Fabi jest spokojny. Cieszę się, ze Nadia jest coraz ruchliwsza super. I Fabi ladnie mowi dogodni jeszcze troszkę moją Marysię. Zdjęcia obłędne.


U nas.
Ja w pracy. Jutro i dziś będę sama z Marysieńką w domku. Maz w pracy. Marysia idzie jak burza zdrowa i już 3 tydzień w żłobku jest. Nareszcie. Tak się cieszę. W pracy nerwówka. Do tego mam 3 zęby do wyleczenia, w tym 1 kanałowo. Wczoraj byłam u stomatologa. Prezenty na święta chce zamówić z Avonu, bo mam koleżankę co rozprowadza go. W weekend w końcu pobędę z córeczką. Może wstawię fotkę Marysi. Ok. kończę papatki.

Napisany przez: biedronka83 pią, 25 lis 2011 - 12:23

Hej dziewczyny ja zabiegana ostatnio tak na szybko. U nas już ok. Dzisiaj byłam do kontroli z Anią i wszystko ok. Uszka zdrowe. Zostawię ją w domku ten tydzień żeby na Mikołaja zdrowa poszła. Adaś też w porządku, mam nadzieję że choć trochę spokój będzie.. Na weekend wybieramy się do mojej chorej babci. W przyszłym tygodniu planuję generalne porządki w domu, mam nadzieję że wyjdzie

Olusia spóźnione ale najszczersze życzenia urodzinowe. Zdróweczka bo najważniejsze, pociechy z dzieci i z męża oraz spełnienia najskrytszych marzeń!!

Karola kochane masz te dzieciaczki!! Mi marzy się jeszcze kiedyś córcia Wczoraj od szwagra mieliśmy na noc najgrzeczniejszą dziewczynkę na ziemi. Miesiąc starsza od Adasia. Spała ze mną i normalnie uwielbiam to dziecko. Dzisiaj ją odwieźliśmy i jakoś pusto z dwójką

Ok uciekam. Pozdrowienia dla wszystkich!!

Napisany przez: bel pią, 25 lis 2011 - 18:55

https://imageshack.us/photo/my-images/543/p1160168v.jpg/
A to Marysia obecnie jak obiecałam jedna fotkę. Marysi dziś ładnie jadła pierogi z truskawkami . Teraz ogląda baję. Byla przyjaciółka Asia z Łukaszkiem. Marysia bawiła sie z nim. Własnie przyszla do mnie i już zagląda do szuflady z kredkami. To jej ulubiona kolo komputera w jeJ pokoju. Mam z niej pociechę. Oki odezwijcie się. Maz jednak jutro będzie z nami. Nie ma aż tyle pracy. Oki koncze milego weekendu. PAPA.

Napisany przez: dotti pią, 25 lis 2011 - 21:09

hej hej

No i w końcu doczekałam się weekendu - i wolne aż do wtorku

Asia - u nas też jest ta nocna promocja w tesco - chyba dziś i jutro w nocy też, tak jak u Olusi wychodzi zabakwa za 50% ale też nie ma tam tego co potrzebuję

Olusia - współczuję tych nocek i sama jestem ciekawa co to ? Jakieś badania będzie robić ?
Gratulacje dla koleĹźanki

Karola - masz przecudowne dzieciaczki
Super że ćwiczenia tak im ładnie idą i robią postępy

Bel - udanego weekendu z mężem
Fajna dziewczynka z Marysi

Biedronka - marzenia sa po to żeby je spełniać więc zabierajcie się za kolejną córeczke

A u nas nocki na szczęście póki co wróciły do normy, znowu całe przespane, a ząbka póki co nadal nie widać choć dałabym sobie rękę uciąć że to była przyczyna. Zobaczymy jak będzie dalej.
Ja się teraz bycze całe długie 3 dni (choć pewnie nim się obejrzę to już będzie po weekendzie ). Powinnam tez się zabrać za jakieś świąteczne porządki i planowanie, ale weny brak. Poza tym wczoraj uwiesiła się na mnie dość spora kobieta w pracy, i tak mi naciągnęła bark i szyje że ręką prawie wcale nie ruszam a i głową ciężko kręcić tak mnie wszystko boli więc chyba musze najpierw się tego bólu pozbyć a potem za coś brać.

Napisany przez: nibyewa sob, 26 lis 2011 - 18:34

https://imageshack.us/photo/my-images/214/domis.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/26/domiiemi.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Pokazuję Wam Dominika:) jeszcze zółty na tym zdjęciu ale zaraz zacznę robić najnowsze zdjęcia bez żółtaczki:)

jako, że nie mogę jeszcze usiedzieć za długo na czymkolwiek to mało piszę!ale wszystkim dziękuję za wsparcie:) chcę coś zrobić z tym wszystkim ale jak na złość teraz mam gorączkę 40 st. podejrzewam że od piersi...no pech jakiś mnie prześladuje, siedzę wlasnie z mrożoną kapustą no bo w sumie nie wiem od czego innego bym miała taką temperaturę

dOMINIK SPOKOJNY, tyle że dzieciaczki w nocy budzą sie wzajemnie i te noce to taka paranoja wielka jest:( ja się nie mogę ruszać a tu płaczą oboje a mąż w pracy, dziś to juz ryczałam razem z nimi. MUszę przestawić Dominika na dzienny tryb życia heheh bo w nocy oczy jak 5 zł
Emi w dzień chodzi nieprzytomna bo w nocy się budzi i patrzy jak karmię i jest straszliwie zazdrosna, ciągle każe się głaskać...

Powiem Wam że na razie jest przerażająco i wielki sajgon:)

Olusia Wszystkiego najlepszego!!!!!no właśnie tak myślę żeby się chociaż dowiedzieć w prokuraturze czy mam jakieś szanse.....

Karolcia opowiem Ci o tym porodzie za parę dni jak te cyce wrócą do formy i chociaż gorączki nie będę miała:)

no i więcej nie napiszę bo już kości dają się we znaki, ale postaram się po parę minut choć Was tu odwiedzić

Napisany przez: nibyewa sob, 26 lis 2011 - 18:47

https://imageshack.us/photo/my-images/839/dominikg.jpg/

a to dzisiejszy Domiś

Napisany przez: dotti sob, 26 lis 2011 - 20:01

Ewcia - ale fajne że się odezwałaś !!! Cudne dzieciaczki, a Dominik taki słodki
Trzymam za Ciebie mocno kciuki, początki zawsze są trudne, ale na pewno teraz z każdym dniem będzie tylko lepiej !!!
Lada moment przestaniesz być obolała, wszystko ogarniesz i unormujesz i będzie dobrze
Dasz rade !!!

Napisany przez: wiktore sob, 26 lis 2011 - 22:49

Ewcia Dominiczek jest świetny!!! szkoda ze mu taka karnacja ciemna nie została przystojniacha:) powodzenia dla Ciebie. Powolutku nei stresuj się jakimis tam obowiązkami domowymi- rób minimum i skup się tez na włąsnym odpoczynku, bo czasu dla siebie to w minutach pewnie mozna liczyc. Buziaki

Napisany przez: bel nie, 27 lis 2011 - 18:14

Ewus super .ze odezwałaś się. Śliczny jest twój synuś . Dziewczyny maja rację, jeszcze troszkę dojdziesz do siebie. Po malutku wszystko ogarniesz tez myślami jestem z Tobą. Nie dziwię Ci się, ze masz malo czasu by pisać. Milo jednka wiedziec, ze u Ciebie coraz lepiej. Zdrowiej nam kochana.

Napisany przez: agata85 nie, 27 lis 2011 - 19:12

Ewa, jeszcze raz gratuluje. Dominik cudny, do schrupania. Z kazdym dniem bedzie lepiej

Napisany przez: bel pon, 28 lis 2011 - 08:48

Hej dziewczyny!
Ja juz w robocie. Jak zwykle pelno do zrobienia mam spraw . Marysia dzis poszla do zlobka, ale zaczyna ja brac kaszel. Rece mi opadaja z bezsilnosci. Jak tylko jakas gorsza pogoda i zebiska ,a ida jej juz 5, to juz cos zaczyna ja brac w gardle. Dzis poszla bardzo ladnie. Usmiechnieta byla . W nocy wialo u nas niemilosiernie. Dobrze, ze rano nie bylo wiatru. Znowu mala wolala titit na autka. Mala z niej pociecha. Weekend spokojny byl. Nocke za to mielismy bardzo zla. Marysia budzila sie w nocy z powodu tego kaszlu. Podalam jej lek Alcep oraz Ibufen, bo zebiska. Posmarowalam gardelko najpierw kremem dla dzieci a potem mascia Pulmex na przeziebienie pomglo ,ale musialam wywiesic reczniki wigotne. Dzis rano bylo lepiej tylko zeby nie byla chora. Jest w zlobku. Oby tam bylo dobrze. Koncze papatki.

Napisany przez: KAROLA3DAW pon, 28 lis 2011 - 09:16

Ewcia wiem o czym piszesz
Pierwsze tygodnie to bylo uczenie sie jak sobie poradzic z dwojka
W sumie to do dzis sie ucze
Maluchy sie zmieniaja i z dnia na dzien potrzebuja innej opieki
Tez sie na poczatku budzili dlatego spali z nami oboje i jak tylko Nadia zaczela sie ruszac to od razu ja podlaczalam do cyca wiec nie zdarzyla Fabiana wybudzic
Teraz juz sa bardziej odporni, bo jak Fabian zasypia potrafi mega glosno plakac a spiaca Nadia czasami nawet nie drgnie i bywa w druga strone jak Nadie pobolewa brzusio a Fabian juz spi to tez raczej sie nie obudzi.
Z robata w domu nie nadarzam jak to kiedys Dotti powiedziala za krotka jest doba
Wiele razy siedzialam i ryczalam z nimi, byly chwile kiedy kompletnie nie dawalam sobie rady, ale jestem z tych optymistow ktorzy sie nie skarżą dlatego tu nie pisalam zbyt wiele
Dołki szybko mijaly a zdarzaja sie nawet z jednym Maluchem
Mocno sciskamy, czekamy na opowiesci i zyczymy duuuzo spokoju, bo tylko on Cie uratuje
Dominis CUDO

U nas po malutku do przodu
Fabian sporo mowi, tylko za slowa z R sie nie bierze
Zaczyna sam wolac na nocnik
Nie uczylam go tego jeszcze bo NAdia nie siedzaca wiec teraz bede miala mega sajgon jak on zawola a ja bede nia zajeta.
Dzis obudzil nas o 4.07 i wolal mama pfff posadzilam go a on tylko siku zrobil.
Po 6 bylo to samo, teraz tez siedzi
Jeszczenie kazde siusiu zawola, bo widze ze w pampku cos tam jest ale kupy juz w pieluszce nie pamietam.
Nadia przekreca sie na brzuch wiec musze byc bardziej czujna i zostawiac ja w bezpiecznych miejscach.
Jutro jedziemy z Fabim do chirurga, bo cos slabo mu jajeczko schodzi i wolimy skontrolowac jak jest jeszcze maly.
Ale nie wiem czy on da sie dotknac
W sobote wstal po poludniu marudny i z lekka goraczka, dlugo walczyl sam az na noc podalam mu Ibufen.
W nocy budzi sie z placzem i wybudza sie pozniej zasnac nie moze
W niedziele tez mial stan podgoraczkowy, wiec syropki w ruchu, bo widze ze gardlo czerwone.
Nie ma kataru, nie kaszle, tylko marudny jest
Jak sie do jutra nie poprawi to bedziemy musieli isc do lekarza
Mam juz dosc tych zebow
Ale pocieszam sie ze to jeszcze nie koniec, bo u niego juz prawie koncowka a zacznie sie u Nadii
Ja chwile dla siebie wykradam w sekundach a i tak wszystko robie w pospiechu nawet toalete
Nie narzekam bo ogolnie sa spokojni a zawsze moglobhy byc gorzej
Uwielbiam chwile kiedy widze jak sie rozwijaja, zaskakuja kazdego dnia
Wczoraj dziadki pokazali Fabianowi jak sie bawi w KÓLKO GRANIASTE i on caly wieczor krecil sie w kolko i robil bec.
A jak babcia nie chciala spiewac to albo sam sobie spiewal kolko, kolko albo krzyczal babcia

Lece go sciagnac z tronu

Mocno sciskamy

Napisany przez: szeklanka pon, 28 lis 2011 - 10:24

Karola zazdroszę tego nocnika, u nas na razie czasem chce usiąść i zaraz wstaje i zagląda do środka ale nawet nie zdąży siusiu. grubsze sprawy to pokazuje owszem czasem ale wali w pieluchę i przylatuje od razu pokazując że bomba do wymiany teraz czekam na ten etap kiedy będzie już chciał siedzieć i zacznie robić na.
pocieszam się że zęby mamy już za sobą i teraz nocki znacznie lepsze. Budzi się na picie i potem żeby do nas go zabrać. nad tym muszę popracować za jakiś czas ale nie wiem jak żeby samemu nie paść.
W weekend pierwszy raz został na cały weekend z teściową a my pojechaliśmy na rajd terenowy było SUPER zarówno na rajdzie jak i młody z teściową znakomicie dali sobie radę. Bardzo się cieszę bo to rokuje na jakieś wypady dla mnie. Rajdem byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, przemili ludzie, fantastyczna atmosfera, tutaj jeszcze dodatkowo było sporo ludzi z dzieciakami (kilkulatki już jechały na trasę bo założeniem było że to rajd pro rodzinny też jest) więc na pewno już Kuba będzie jeździł za jakieś półtora-dwa lata z nami

Ewa ja to w ogóle podziwiam mamy z dwójką na rajdzie była para z dwójką (6 i 3,5) i trzecie w drodze trzymaj się dzielnie, kryzysy na początku będą ale minie, tak jak przy jednym. wszyscy się przyzwyczają, unormujecie rytm dnia i będzie dobrze ! na pewno.

Napisany przez: ~justa~ pon, 28 lis 2011 - 10:51

Szklanka super, że cały weekend mieliście dla siebie! Teraz jak miałam zjazd to M. wypadł wyjazd słuzoby- przełozył go twierdząc, ze Hania jest za mała żeby cały dzień z babcia tylko zostać
Karola wow..u nas jak u Szklanki- sporadycznie siada na nocnik, nie wola, ale też nie sygnalizuje kupy w pieluszce Alicja w tym wieku już używała nocnika tylko- na noc pampki. To dowodzi jka różne sa dzieci. Naprawdę muszę sie przyłozyc i zacząc częściej sadzac hanke na nocnik...a tak mi się nie chce
NibyEwa jak tylko lepiej sie poczujesz- to wszystko będzie latwiejsze. Teraz zwyczajnie CIe boli, nie możesz - nie dajesz rady. To zrozumiałe. Dominiś- super, i łaskawy- duzo śpi...odpoczywaj jak sie tylko da, zaglądaj do nas. Może ktos Ci pomoże? choćby mama czy tesciowa przygotowałyby Ci walówke, obiadki? żebys tylko rozmroziła albo otworzyła sloik? I prosze Cię w sprawie tego jak Cię w szpitalu potraktowali- nie zostawiaj tak tego...uwazam że jakąs skargę powinnaś zlozyc. Przeciez nawet po cc w tej chwili bys juz normalnie funkcjonowała, bez większego bólu..mogłabys sie zająć dziećmi...a teraz masz to wszystko utrudnione.

Napisany przez: biedronka83 pon, 28 lis 2011 - 13:40

Witam!

Jak zwykle w ostatnim czasie na szybko, ale melduję się że żyjemy

Ewcia słodziutki ten Dominiczek no i widać że kawał chłopa już A Emilka paniusia już że ho ho..

Szeklanka mi też marzy się taki weekend we dwoje. Na razie marzę ale może niedługo się uda..

Karola zazdroszczę wołania na nocuś. U nas daleko za Murzynami jesteśmy.. Ania miała 2lata i 3 miesiące jak zaczęła nosić majtusie więc myślę że Adaś poczeka na lato..

Papillon a co u Was?

U nas porażka ostatnio z Adaśkiem miałam bosko bo chodził spać sam, odkładałam go do łóżeczka i sam zasypiał. Od kilku dni woła mama i drze się właściwie mama. Jak wezmę go na łóżko i położę się obok to zasypia jak aniołek. W ogóle ostatnio strasznie się mamusiowy zrobił i nie wiem jak z tym walczyć. Nie chcę żeby zasypiał przy mnie bo jak potrafił sam to teraz mi ciężko z tym że muszę się kłaść zwłaszcza że na codzień sama jestem z dziećmi. Jak przeniosę go do łóżeczka to po kilku godzinach koło 2 czy 5 budzi się z płaczem i woła mnie Poradźcie coś kobiety..

Napisany przez: ~justa~ pon, 28 lis 2011 - 14:11

obiecany skończony już obraz możecie sobie obejrzeć na czerwcowych 2007

Napisany przez: KAROLA3DAW pon, 28 lis 2011 - 14:13

Papillon Wy dzis wizyte macie dobrze pamietam???
Zamelduj sie po

Biedronka u nas tez Fabi zrobil sie bardziej Mamusiowy i podejrzewam ze to po prostu taki etap
Zasypianie wyglada identycznie przy nas nie ma problemu sam w lozeczku zasnal nam tyko kilka razy ale nie walczylam z tym bylo mi dobrze i nadal jest, mysle ze sam dojrzeje do tego zeby sie od nas wyprowadzic a wtedy ja bede za nim tesknic
Nadia zasypia i spi sama ale to inny chow
Fabian ostatnio ma takie napady podczas zasypiania ze zanosi sie placzem tak jakby sie bal zasnac
Stawiam na zeby ktore podobno rosna w nocy i pewnie bol go przeraza.
Jak sie obudzi w nocy to tez wola mnie, mezus nawet jakby chcial to nie moze pomoc bo on chce do mnie i koniec
Czekam cierpliwie bo wierze ze to minie i bedzie spokojniej zasypial i spal

Szeklanka fajnie ze udalo Wam sie wyskoczyc
Ja nie umiem zyc bez Naszych Maluchow i nie wyobrazam sobie wyjechac gdzies bez nich
Czasami zostawiamy ich i jedziemy na godzinne zakupy i w tym czasie musimy wykonac kilka telefonow z pytaniem co u nich
Za bardzo sie z nimi zrzylam, jestem z nimi 24h na dobe od urodzenia i na razie to taka dosc gruba nic zeby ja przerwac
Zreszta Nadia na piersi wiec nic jej tak nie uspokoi jak cycus

Justa ja chcialam zaczekac z tymi siuskami (bo kupke juz od dawna robi na nocnik) poczekac az Nadia usiadzie ale chyba musze isc za jego wolaniem bo pozniej sie zbuntuje
A moze to tylko dzis mial takie widzi mi sie

Bel zdrowka dla Marysi

Maluchy spia a ja sie ciesze chwila
Mezus w pracy ale siorka ma wpasc z Kacprem jak tylko Bable wstana
A wieczorkiem moze druga siorka nas odwiedzi, tylko ze tamta to zwykle jak po ogien
Musze pomyslec nad prezentami, zebysmy na ostatnia chwile nie szykowali, bo to z reguly niewypaly
Fabiana i Nadi juz czesc po rodzince rozdalam
Ide sie do nic przytulic, odetchne troszke

Milego dzionka

Napisany przez: KAROLA3DAW pon, 28 lis 2011 - 14:16

Justa pozwole sobie wstawic Twoje arcydzielo u nas bo jest sie czym chwalic



MEGA
Jak juz bedziemy mieli wlasny domek to bede wiedziala do kogo sie zwrocic o ustrojenie go w takie cudne malowidla

Napisany przez: szeklanka pon, 28 lis 2011 - 14:22

Biedronka może po prostu kryzysik ma i mu minie? ja bym obstawiała to, albo musisz się zawziąć i przeczekać.
Mój zasypia sam ale w nocy woła i żeby go zabrać do wyrka do nas i tam zasypia słodziutko dalej (zazwyczaj, bo dzisiaj się wiercił i mi spać nie dawał)
to zasypianie samemu to też jest tak, że on wie że u siebie ma iść spać, kładzie się i git. Zostaje jeden warunek trzeba z nim poczekać aż zaśnie, nie chce sam leżeć

Napisany przez: szeklanka pon, 28 lis 2011 - 14:26

Karola ja już wiem że u mnie 24h to by była masakra meksykańską piłą mechaniczną ale co do weekendów, czasem muszę mieć trochę czasu dla siebie, dziecko też się musi uczyć że mama jest ale też że wychodzi, że wraca itd. Kuba został najdłużej na 3,5 dnia z moimi rodzicami i znakomicie dali wszyscy radę. W przyszłe wakacje planuję tydzień urlopu z moim M bez młodego, dla zdrowia psychicznego ale oczywiście co kto lubi, co kto chce, co kto może. Ja też dzwoniłam i pytałam ale wszystko super, do żłobka się wszyscy przyzwyczaili więc nie ma kłopotu

Napisany przez: KAROLA3DAW pon, 28 lis 2011 - 15:06

Szeklanka ja absolutnie nie neguje Twojego wyboru a wrecz podziwiam za odwage
Moze jak Nadia bedzie juz wieksza to serducho bedzie mniej krwawilo za nimi tez na dluzsza chwile zostawimy bez mega tesknoty.
Tak jak piszesz co kto lubi, co kto woli mi tam z Maluchami na razie jest dobrze
W weekend planuje meza do kina porwac, jeszcze musze obmyslec jak zorganizowac karmienia Nadi i mam nadzieje ze uda nam sie zahaczyc o jakas knajpke pozniej

Napisany przez: bel pon, 28 lis 2011 - 15:37

Justo obraz jest cudowny. Na prawde masz talent. Super.

A ja uciekam do domku. Zobaczymy jak Maryska sie czuje. Te 5 ja teraz mecza. Oby tylko nie pochorowala się. Dzielna z niej dziewczynka. Za to do cioc zlobkowych poszla claa w usmiechu. . Tylko ten kaszel jakis dziwny ma. Oki uciekam kochane kobietki. .

Szeklanka tez palnujemy z M. podobnie jak Wy wypad bez Marysi. Dobrze Ciebie rozumiem. Tez wychodze czesto na fittness, wiec Marysia wie, ze nie zawsze mama jest . OK

Karola udanego wypadu z mezem.

Koncze papatki.

Napisany przez: agata85 pon, 28 lis 2011 - 19:12

Justa Masz talent

Napisany przez: biedronka83 pon, 28 lis 2011 - 22:38

Mam taką nadzieję. Dzisiaj poszedł spać sam bez problemu Najgorsze w tym wszystkim jest to, że czasem nie zaśnie przy mnie tylko wierci się np od 2-4 aż krzyknę i zasypia. Dla mnie dwie godziny przerwy w śnie to masakra. W dzień nie mogę się pozbierać. Dopóki codziennie budził się na jedzenie (do roku) to byłam przyzwyczajona, ale jak już się nauczyłam spać całą noc to krzywda teraz

Justa wielki szacunek! Obraz piękny! Nie marnuj tego talentu dziewczyno!

Szeklanka dobrze że tak uczysz dziecko. Niech spędza też czas z innymi. Wiem co przeżywała sąsiadka której syn był całe 2 lata przy niej i nigdy go nigdzie nie zostawiała aż przyszło jej iść do porodu Jak ona to wtedy przeżywała.. Ale zawsze myślałam że sama sobie krzywdę zrobiła i dziecku też. Pomyśl co wtedy on przeżywał jak jej nie było 3 dni.. Twierdzi że z drugim będzie mądrzejsza..

U nas ostatni kieł wychodzi i mam nadzieję że choć chwilę będzie przerwy z zębami.

Jak tam, prezenty kupione? Ja wczoraj zamówiłam Ani studio kreatywności a młodemu kosiarkę Dyzio. Mam nadzieję że się ucieszą. Sama nie mogę się doczekać jak rano Ania zawoła że Mikołaj zostawił jej prezent i to rozczarowanie że znowu go nie widziała bo cicho wszedł Oj jak sobie przypomnę jak nie mogłam zasnąć gdy Mikołaj miał przyjść..

Napisany przez: bel wto, 29 lis 2011 - 08:16

Witam Was po ciezkiej nocce.
Szeklanka, Biedronka no i Marysia ma jakis kryzys. Dzisiejsza nocka gorsza od poprzedniej. Marysii ida zebiska i to te juz ostatnie. Bola ja niemilosiernie. Do tego ma taki dziwny suchy kaszel co ja dusi. W domu mamy za suche powietrze. Wczoraj w ruch poszedl nawilzacz powietrza. Kiedy dalam malej troche Ibufenu bo bolaly ja dziaselka oraz po podaniu niewielkeij ilosci Alcepu, Marysi brzuch byl twardy jak kamien. Miala silne wzdecia i bardzo plakala. Widac, ze byla to kolka. Niewiem szczerze co moglo ja wywolac. Ale walczylismy z mezem 1,5 h by jej przeszlo. Kiedy probowalam wymasowac jej brzuszek plakala, ze ja boli. Maz nie chcial bym to robila, ale po tym miala wzdecia. Biedna. . Pozniej w nocy obbudzila sie 2 razy, bo mocno wykopuje sie ostatnio. Niewiem co robic. Rano tez kaszalala lekko jak wizalm ja do zlobka. Zobacze co bedzie dzis. Boje sie, ze by leki nie byly powodoem takiej kolki. Dziewczyny doradzicie mi co robic??

Sciskam Was mocno. Papa

Napisany przez: bel wto, 29 lis 2011 - 08:16

dubel

Napisany przez: bel wto, 29 lis 2011 - 08:16

i znowu zdublowalo się mi. Ja tylko mam nadzieje, ze Marysia wytrzyma ten 4 tydzien w zlobku. Juz tak ladnie szlo. Nie wiem czy isc z nia do lekarza czy nie. Poczekam moze bedzie lepiej . Wasze pociechy tezmaja taki dziwny kaszel??

Napisany przez: papillon wto, 29 lis 2011 - 12:44

hej !

zaczęłam wczoraj pisać ale mi wena odeszła...

Żabolek czyli lepiej u Was olewać szczepienia i czekać na wezwanie ? komedia

Dotti kupiłaś już coś siostrzenicy ? nie wiem jaki masz na to budżet ale są fajne ręczniki lub poszewki z bajkowymi motywami - moja Julka by się cieszyła z tego... w zeszłym roku dostała pościel z konikami pony - no szał po prostu - tyle, że to już wydatek koło 100zł
mam nadzieję, że odpoczęłaś trochę przez te 3 dni

Olusia gratulacje dla koleĹźanki

Agata kiedy do nas lecicie?

Karola z dziwnych słów - Julka jak była mała to na keczup mówiła "itucha" a na rękawiczki "łała"
szoku doznałam jak napisałaś, że już wprowadzasz nowe pokarmy Nadii... jeny jak ten czas leci...
a dzieciaki masz piękne - wzruszający widok rodzeństwa
u nas jakoś opornie ten nocnik idzie - ale jest zainteresowanie i siada kilka razy dziennie mówiąc sisi
też tak kiedyś miałam, że zostawiałam dzieci i co chwila dzwoniłam a teraz odwrotnie hi hi do wszystkiego dojrzejesz

Bel dobrze, że tylko 3 zęby do leczenia powodzenia

Biedronka Julkę też ucho boli, ale sama na razie daję jej krople te co Hania miała i jest poprawa no i też zostaje tydzień w domu bo potem Mikołaj, Jasełka i inne okazje - lepiej, żeby była zdrowa
u nas to samo - tylko mama i mama - ja myślałam, ze to efekt rezygnacji ze żłobka a tu widzę, że nie tylko...
nie wiem czy Wam pisałam ale mi Julka ostatnio powiedziała, że Mikołaj to ściema i to są przebierańcy bo widać, że mają brody na gumkach wytłumaczyłam jej, że Mikołaj jest tylko jeden a dzieci mnóstwo i ma swoich pomocników - łyknęła

Ewa Dominik prześliczny a Emi już duża dziewczynka
mam nadzieję, ze szybko Wam się nocki uregulują i już nie będzie tyle pobudek
jak się czujesz ?

Szeklanka fajnie, że tak macie z kim Kubę zostawić na dłuższy czas i pobyć ze sobą

Justa Twój obraz to prawdziwe dzieło sztuki ! jestem pod ogromnym wrażeniem


wczoraj byłam u lekarza - Karola ale masz pamięć
moje plamienia nie są groźne, ciśnienie mi się obniżyło - przestałam pić kawę, a maleństwo o tym czasie powinno mieć 2,5-3 cm a nasze ma 4,37 ! dzięki temu mimo 10 tc udało się zmierzyć przezierność- jest ok no i wiek ciąży pokazuje większy niż w rzeczywistości... hi hi to musi być facet !
Hania też ma nocne jazdy - wieczorami ciężko zasnąć a wczoraj jak fajnie zasnęła to w nocy imprezę urządziła - dosłownie ! najpierw płakała, potem przyszła do nas do łóżka kazała się głaskać tulić itd w końcu zaprowadziliśmy ją do łóżeczka to za chwilę zaś przyszła z misiami i tak w kółko takie wycieczki były między 2 a 4 także u nas też lipowato, rano nie mogłam z łóżka się zwlec

Napisany przez: szeklanka wto, 29 lis 2011 - 13:11

kobieto u nas też czasem takie nocki, dzisiaj koło 3 przewalanie, wyrzucanie pluszaka i smoka za łóżko i mama podaj ... i tak w kółko, ułożyć się nie może, trochę wypije, potem pieluchę pokazuje żeby zmienić, potem znowu coś i godzinka mija a ja rano do roboty na rzęsach, ja się co prawda jeszcze nie przyzwyczaiłam do spania całą noc, ale jak przypominam sobie karmienia to i tak nie wiem jak ja funkcjonowałam
trzymaj się ciepło pocieszam się że kiedyś to minie i się wyśpię

Napisany przez: KAROLA3DAW wto, 29 lis 2011 - 22:29

Fajnie macie ze straszakami pytajacymi o Mikolaja
Az sie wzruszylam

Papilon Fabi codziennie zanim zasnie to trenuje jezyk
Dzisiaj powtarzal w kolko pipa pipa
Nie wiem o co mu chodzilo i skad on to wzial ale malo nie peklam ze smiechu jak on tak zaczal krzyczec w pokoju a ja lezac obok nucilam mu kolysanke
Zaskoczyl mnie dzis jak w przychodni chodzilismy a on spogladajac na obrazki na scianach mowil dom, dzwi, okno, pan, pies...
Ciesze sie ze Fasolka ladnei rosnei a Ty odpoczywaj zeby plamien nie bylo

Biedronka u nas tez Fabian co prawda rzadko ale miewa tak ze sie obudzi w nocy i nie moze zasnac
Kopie nas gdzie popadnie, ale ja nei mam w zwyczaju nie spac w nocy wiec on sie meczy a ja zasypiam bo nie daje rady
I tez jak powiem ostrzejszym tonem ( krzyczec nie bardzo moge bo jak mi sie Nadia obudzi to juz w ogole sajgon bedzie ) to zwykle sie uspokaja

U chirurga wszystko ok
Tesciowa byla z nami
Pokazala Fabianowi schody i tez chcial chodzic w ta i spowrotem
Ladnie szedl korytarzem sam i w domu tez juz sam zaczyna sie odrywac.
Juz nie biegnie gubiac kroki tylko raczej spokojnie choc jeszcze chwiejnie stapa
Lece mu jeszcze flache przygotowac i lulu z nadzieja na dluuugi sen
Buziaki

Napisany przez: agusia3310 śro, 30 lis 2011 - 10:19

Karola a widzisz doczekałaś się, że i Fabianek chodzi.
Pięknie duże brawa i przytulaski.
No i pięknie mówi.
Lila coraz więcej ale na psa np nie powie inaczej jak "łaa, łaaa"

Justa piękne to dzieło sztuki.
Naprawdę masz talent i myślę, że tym powinnaś się zająć.
Myślę, że na życie byś spokojnie zarobiła.

Pappilon fajnie, że z fasolką a mam nadzieję, że z fasolkiem wszystko ok.
No i niestety teraz jakieś paskudztwa dobierają się do naszych maleństw.

Biedronka, Szeklanka i Lila potrafi sobie robić przerwy w spaniu.
A już najgorzej jak człowiek rano musi zwlec się do pracy.
U mnie to jeszcze i cyca w nocy chce więc niestety ze spaniem nie mam najlepiej.
Ale zauważam, że to tylko potrzeba przytulenia się, bo często po kilku minutach odwraca się i idzie spać dalej.
A matka wybudzona a potem rano nietomna.
Ale mam nadzieję, że przyjdzie czas kiedy i ja się wyśpię.

U nas ok.
Choroby się skończyły.
Choć tak naprawdę nie wiem czy to były choroby.
Ja pracuję a mała z nianią albo z tatą.

Napisany przez: bel śro, 30 lis 2011 - 12:43

Fabi w koncy ruszyles z miejsca super !!!!
Karola ciesze sie,ze Fabi juz chodzi super

A u nas.
Marysia jednak chora. Bylam dzis z nia u naszej pedaitry. Chciala podac Marysi juz 5 raz antybiotyk. Umowilismy doatakowo u innej pediatry wizytę prywatną dzis o 17.00. Musze przepisac Marysię do innej przychodni. Dzis jest z nia moja mama. Specjalnie przyjechala nam pomoc. Wolo rozkladam rece. Dzisiejsza nocka tez paskudna. Marysia kaszlala coraz mocniej i ma cos z brzuszkiem. Do tego zebiska. Nie pomaga nawilzacz powietrza. Co moge zrobic prosze doradzcie mi cos. Czy pomoglby nabulizator??

Napisany przez: KAROLA3DAW śro, 30 lis 2011 - 14:27

Agusia Fabi mowil zreszta jeszcze mu sie zdarza na psa AŁ AŁ ale dosc szybko nauczyl sie pies
Wiekszosc zwierzatek juz nazywa choc jeszcze po swojemu

Bel u nas nabulizator swietnie sie sprawdza
Jak tylko widze katarek to podlaczam Maluchy i dosc fajnie im przechodzi o samej soli fiziologicznej.
Na kaszelek pomaga, bo nawilza drogi oddechowe i latwiej jest go wyksztusic
Na szczescie Fabian polubil inhalacje, ba sa dni kiedy sam prosi zeby mu wlaczyc
A lekarka powiedziala co jest Marysi czy na zapas chciala antybiotyk dac?
Ostatnio mi nasza pediatra powiedziala ze jak tylko cos zaczyna sie dziac to od razu podac cos przeciwzapalnego co czesto chroni przed rozwojem choroby
Oby Smerfetka szybko wrocila do zdrowka

U nas ok
Zrobilam dzis przepyszna zupke kalafiorowa
Juz nei moge sie doczekac az przybedzie kolejny zarloczek do stolu
Mezus nie bardzo przepada za zupami, ja jeszcze nie wszystkie jem, Fabi tez roznie i rzadko gotuje a chcialabym robic to codziennie
A nie usmiecha mi sie robic codziennie dla kazdego cos innego
A tak chociaz zupa bylaby na 2 dni
Lecimy do tesciow na troche
I na budowe pocieszyc oko

buziaki do wieczorka

Napisany przez: agusia3310 śro, 30 lis 2011 - 14:27

Niestety Bel nie jestem zbyt doświaczona w chorobach dzieci.
Więc nie pomogę.
Lilce inhalacje pomagały i od razu lepiej się czuła.

Karola pochwal się domkiem.
Też chcemy sie pocieszyć z tobą.

Napisany przez: ~justa~ śro, 30 lis 2011 - 14:41

wcześniej myslalam, ze inhalacjami mozna "przechytrzeyć" chorobę- ale teraz nie jestem pewna. JAk pójde do pediatry to poporszę leki wykrztusne w kroplach- może tak będzie lepiej dzialalo.
Nadal walcze z Alą- bol gardła i kaszel...siedzimy w domu- malujemy, robimy balagan
Hanka bez zmian :0 tyle dobrego.
KArola jak tak popatrzyłam na Twoją córę- mi się wydawała cały czas taka malutka- dopiero co się urodziła
pewnie kombinezon za mały mam większy jak coś - ale do sprzedania.

Napisany przez: bel śro, 30 lis 2011 - 15:41

Justa my tez walczymy z chorobskami . Wspolczuje Ci ze starsza corcia tak ci zachorowala. .

Karola pediatra powiedziala, ze Marysia tak zakatarzona, ze antybiotyk bo ma duze zapalenie gardla. Ja nie chce ponownie dawac jej antybiotyku, bo znowu bedzie oslabiona. Nie ufam lekarce a w innej przychodni troszke daleej od nas jest faktycznie super lekarka. Stad chce Marysie przepisac. Oby udalo sie.

Napisany przez: ~justa~ śro, 30 lis 2011 - 16:12

nie jest źle- na razie leczymy się w domu ( wylezeniem, ciepełko ) :)Ala np. jest dzielna w chorobah- nie jęczy, pzypomina o lekarstwach- nawet tych wstrętnych bo wie , ze jej pomagają. Troszkę w nocy trzeba poprzytulać- ale jestem pod wrażeniem jak ona do tego podchodzi. Jest cierpliwa ( inhalacje) i łaskawa dla mnie. Choć wczorajszy tekst mnie powalił na kolana: dałam jej ciasto, rozbolał ja brzuch ...przyszła do mnie ze łzami w oczach: dałas mi cistko, teraz mnie brzuch boli- to przez ciebie! Jestem zła bo PRZEZ CIEBIE źle sie czuję!
fajnie nie?
bo teksty: łamiesz mi serce, wszystko mi psujesz- to juz mnie nie wzruszaja..ale tutaj autentyczny żal do mnie miała!

Napisany przez: ~justa~ śro, 30 lis 2011 - 16:28

Agata kiedy lecisz do Polski? odezwij sie- mam pytanko do Ciebie!

Napisany przez: olusia82 śro, 30 lis 2011 - 16:34

Cześć,

Justa, kobieto ten obraz jest boski!!! ZdrĂłwka dla Ali.

Karola, za tuptanie Fabiego. Widzisz mama mówiłyśmy Ci że foczekasz tego pięknego dnia. Agatka na psa mówi łał-łał, na kota Ciii, na Lenę Lala, mówi pan a jak bije to mówi ała żeby krzyczeć. Mówi ciem i nie ciem, buła na bułkę buti na buty i ostatnio też tylko mama i mama. Tata tylko jak wchodzi z pracy do domu.

Bel, ja mam dwie lekarki. Jedną na NFZ w przychodni która jest dobrym lekarzem i też nie jest specjalnie za antybiotykami, ale czasami mnie po prostu próbuje zbyć. Do drugiej chodzimy niestety prywatnie, ale jest na każdy telefon nawet w święta i niedziele i zawsze mogę do niej zadzwonić i się poradzić. Oby druga lekarka rozsądniej podeszła do tematu i zdrówka dla Marysi.

Pappilon, Lena na Dzień Dziecka dostała pościel z księżniczkami Disneya. Teraz na Mikołja dostanie tę lalkę arielkę bo jak były te nocne promocje na zabawki w tesco to kupiliśmy tę lalkę 20zł taniej. Pod choinkę dostanie kasę fiskalną https://allegro.pl/agatka-edukacyjna-kasa-sklepowa-z-kalkulatorem-i1929794593.html.

Agatka na Mikołaja dostanie lalkę bobaska w czerwonym ubranku bo praktycznie nie ma żadnej lali, a pod choinkę zabawkowego smartfona bo uwielbia telefony https://allegro.pl/fisher-price-smartfonik-telefonik-v7443-i1952178390.html ona wiecznie tylko szuka jak się do mojej komórki dobrać i halo halo robić.

Nie wiem co małżowi pod choinkę kupić bo na Mikołaja to on nam kupił odkurzacz za pół ceny od kolegi który w firmie kurierskiej pracuje i mieli ileś tam za poł ceny bo opakowania były uszkodzone (nie znam ich procedur ale ponoć jak się opakowanie uszkodzi niby z ich winy i odbiorca z tego powodu odmów i odbioru to oni muszą sprzedającemu zapłacić połowę za uszkodzony towar i wtedy sprzedający odbiorcy na koszt takiej firmy wysyła kolejny egzemplarz).

Lenę boli ząb i chyba jej się stan zapalny zrobił bo ma spuchnięty. Do dentysty dopiero w piątek. Dałam jej nurofen. Teraz zasnęła. Dentysta oczywiście prywatnie bo na państwową wizytę to bym chyba ze 3 miesiące czekała.

Dzisiaj byłam z Agatką na zaległym szczepieniu. Żaba waży 10,5 kg i jest raczej z tych drobniejszych żabek, ale jest zdrowa i to mnie cieszy. Teraz też śpi. Jak się laski wyśpią to nocka z głowy.

Dziękuję w imieniu koleżanki za gratulacje,

Buziaki.

Napisany przez: agata85 śro, 30 lis 2011 - 20:16

Justa, w Polsce bede od 6 grudnia. Spoko, bede was dzien wczeniej prosila o kopa w d.upe, bo znowu bede miala czarne wizje przed lotem

Czytam prawie codziennie Was, ale zeby napisac, to nie mogee sie zebrac. Podly humor mam ostatnio.
Na dzien dzisiejszy to- Ashanti z mega kaszlem, Shane tez zaczyna cos smarkac sie, wiec przedszkole mu odpuszczam narazie Ale to tak zawsze jest, jak ciesze sie ze lada moment bede w polsce, a tu bach wielkie, dzieciaki zawsze chore przed wyjazdem albo w trakcie naszego urlopu

Justa, podziwialam Twoj obraz, jest boski, ah ty masz talent dziewczyno

Napisany przez: bel czw, 01 gru 2011 - 07:56

Witam Was!

Justa to masz bardzo madra core.Wspolczuje Ci ,ze tak ci mowi. Ale to wina choroby. Wiem jak sie czujesz . Moja Marysia tez jest bardzo chora. Ma zapalenie obu uszu oraz poczatki zapalenia oskrzeli. Antybiotyk musi byc. Jestem zalamana. . Pod czas wizyty lekarki prywatnej dowiedzilam sie , ze jak Marysia nie dostalalaby antybiotyku maila by zapalenie pluc i wyladawalaby w szpitalu. Odradzila mi zlobek. Wiesz slonce czasem mysle o urlopie wychowawczym ,ale maz chce bym pracowala.

Dziewczyny lekarka prywatna zbadala Marysię bardzo dokladnie. Marysia ma zapalenie obu uszu poczatkowe oraz oskrzela. Jezu nie wiedzialam co robic. Ma antybiotyk. Kiedy zaczelismy podawac jej antybiotyk w soczku zaczelam plakac, ze nie chce. Maz podal jej troche go strzykawka i zwymiotowalago. Boze . Nie bardzo wiem jak podac jej ten lek. Prosze poradzicie mi cos. Jezeli Marysia go nie dostanie, to juz niewiele brakuje do zapalenia pluc. Lekrak powiedziala,ze dwa dni pozniej i byloby zapalenie pluc i szpital. A tu jeszcze praca. Czasem mysle o wychowawczym. Maz nzowu nie chce bym poszla. Oki koncze . to tyle unas. Lekarka odradzala zlobek. Co poczac. Juz samaniewiem co porazic.

Napisany przez: wiktore czw, 01 gru 2011 - 08:19

Justa wow! zbieram szzcenę tyle czasu się tajniaczyłas z niecierpliwością czekam na odbiór swojego obrazu!

Szeklanka super- wy to jestescie przygodowi ludzie- super, ze macie takie fajne hobby- Kuba sie nie będzie na paweno nudzil i coś sobei dla siebie wybierze. Zazdroszcze ludziom, ktorzy podrózują bez stresu, wszedzie potrafią się odnaleźć. Naprawde.

Biedronka powodzenia z Adasiem kto raz zaznał mausiowego łozka i ciepełka niechętnie wraca do łózeczka moze to taka faza, a może w jakiś dzien poświeciłaś mu mał oczasu i sobie chcial odbic. Moze coś mu się zaczęło śnic.

Karola ja tez myslę o prezentach, ale ostatnio nie mam na nic czasu, nawet na forum


Wiecej nie pamiętam, jak sie odnajdę to napiszę więcej

U nas porazka- Dorota od niedzieli biegunka i gorączka- 2,5 doby. Musialam jej syrop podawac (a wszyscy wiedzą jak chetnie je pije) bo czopki od razu out. Gorączka ustąpila, ale biegunke ma jeszcze. Bardzo mało je, ale je. Wczoraj jajko na miekko zjadla po raz pierwszy w zyciu- w szoku bylam. Dwie nocki zupelnie nie spalam, bo się arla, wiercila i pupa straszni eodparzona wiec musialam tej kupy pilnwac. Trzecią względnie przespalam. Niestety Dorka tak sie do piersi znouw przyzwyczaila, ze wczoraj mnie talkim rykiem szantazowala, jakby ją ze skóry obdzierali

Wiktor narazie chodzi do przedszkola, ale tez cos pokasluje brzydko. Dziisaj zebranie w sprawie pieciolatkĂłw.
Wymiękam jestem padnięta- nawet kawa nie pomaga. Wczoraj caly dzien bolałą mnie głowa mąz wraca prawie w nocy jak małe juz śpią, mama sie teraz zajmuje córeczką siostry. Przerypane. Dobrze, ze jeszcze są ciocie, ktore posiedza z małą jak po Wiktora jadę do przedszkola.

Buziaków duzo, bo nei wiem kiedy wpadnę znowu
Dorci trĂłjka idzie i jakos strasznie jej to dokucza.

Napisany przez: wiktore czw, 01 gru 2011 - 08:22

Bel strasznie ci współczuję- ja tez juz mam dosyć jezeli podajecie antybiotyk to warune- najpierw zbijcie gorączkę jezeli jest- bo inaczej zwymiotuje. Dorka taka sama do picia- w najgorszym wypadku czopki albo zastrzyki. Ja musialam na siłe- tylko trzeba uwaac zeby si enie zakrztusila. Moze w tym kieliszeczku do leków by wypila- Dorci raz si espoodbalo t nawet pulneo wypila samam. Tyle ze moja to ma kaprysy i fochy- raz chce a raz nie chce. Powodzenia

Napisany przez: bel czw, 01 gru 2011 - 09:12

Dziewczyny goralka miala wczoraj urodziny

Goralko 100 LAT, zdrowia, szczescia, usmiechu , pociechy z dzieci oraz pociechy z malenstwa w brzuszku od Bel i Marysi. Wszystkiego Naj!!!

Napisany przez: Ĺťabolek czw, 01 gru 2011 - 09:22

Hej!
Nie mam dosłownie na nic czasu

Coś sie znowu chorobowo na wątku zrobiło Zdrówka dla wszystkich chorowitków Wiktore, Bel u nas po syropkach tez czesto jest Podaje po malutkim łyczku tak że troche lekarstwa i popija woda, chwila przerwy jak nie zwraca to znowu (zazwyczaj tak na 2-3 łyki) Więcej niż 2,5 ml jakiegokolwiek lekarstwa Natalia od razu zwymiotuje.

Justa obraz piękny! U nas kot wisi u Natalki w pokoju Naprawde masz talent. Zdrówka dla Ali! Ma niezłe teksty

A u nas w miare ok. Dzieciaki jeszcze minimalnie smarkate. Ja w koncu zmienilam pulmonologa i mam nadzieje ze bedzie lepiej. Dostałam zupełnie inne leki i od strony oddechowej jest duzo lepiej. Tylko niestety te leki powodują zawroty glowy i taką ogólną słabość co dosc mocno odczuwam ale podobno po 2-3 tyg organizm sie przyzwyczaja i jest ok.
Wczoraj byliśmy na andrzejkach w przedszkolu. Natalka była w swoim żywiole. Nie boi sie nikogo i niczego. Na mnie w ogóle nie patrzyła tylko bawiła sie z dziećmi
Nocki ostatnio super. Jedna pobudka na mleko ok północy i śpi do 7-8. Pomimo ze wczoraj odkryłam kolejną czwórkę
No i w końcu po 3 tygodniach odstawienia mleka,jogurtów serków itp i przejscia na Bebilon pepti Natalka ma gladką buzie. Z jednej strony super bo wiemy co jest ale z drugiej strony niestety ta skaza białkowa jednak nie minęła



GĂłralko ode mnie teĹź wszystkiego najlepszego!

Napisany przez: bel czw, 01 gru 2011 - 09:46

Wiktore Justa ja tez juz mam dosc . Obecnie w pracy ale dzownie do meza czesto. Marysia wziela antybiotyk. Ciezko ale poszlo.
Dziewczyny oby nasze pociechy wrocily do zdrowia.

Zabolku dobrze, ze u was zdrowiej . To super.
Lekarka mowila mi o nebulizatorze. Jaki mozecie mi polecic. Mam recepty na leki. Teraz musze zakupic urzadzenie. Jaki to koszt?? Prosze doradzcie cs.

Napisany przez: ~justa~ czw, 01 gru 2011 - 09:48

Dziękuję za pochwały
Agata: jka będziesz oglądała zabawki dla Shane zobacz czy u Was sa aparaty Vtech dla dzieci. Ala taki miała- ale trzeba było oddac do reklamacji i zwrócili nam kasę. A zabawka była trafiona. Niesttey ceny teraz dochodzą do prawie 260 zł! to jest aparat
o taki ( gry, zdjęcia, ramki fajne)
https://allegro.pl/vtech-cyfrowy-aparat-fotograficzny-dla-dzieci-hit-i1943155554.html JAkby był tańszy to będe kombinować
bel- spokojnie, najważniejsze , ze w porę antybiotyk dostaje. NAm lekarka przepisała HAni- dużą dawkę i wiem dlaczego- bo Hania pluła. Aż dzwoniłam do pediatry się pytać czy się nie pomyliła!
Zabolek od miesięcy mnie męczy żołądek i właśnie sie dowiedziałam, ze gastrplog mnie czeka Wczoraj juz mnie tak bolal, ze do apteki poszłam po coś...niestety czekaja mnie nieprzyjemne wizyty.
zazdroszczę nocek- ale u mnie tez coraz lepiej- wprawdzie u nas Hania śpi- ale spi..to najważniejsze...czwórki juz mamy- ale dwójek nadal nie Dobrze, ze wiesz co Natali szkodzi. Bo wysypka, brzydka skóra to najmnijeszy problem.. to co sie dzieje w środku, w jelitach- a tego nie widac dopiero można narobić dziecku kłopotow niestosując dietę. SPora część dzieci " wyrasta" z tego. I tego się trzymajmy!
Wiktore naprawdę musimy się umówić Zdrówka, cierpliwosci. Teraz tez M. sporo pracuje, ja siedzę z dwojką w domu sama, zieci ida spać- ja uzupełniam notatki. Dzisiaj siedzialam do 2 w nocy, potem spałam z Ala- bo sie budziła co chwilę..miała stan podgorączkowy, doszedł mokry kaszel....źle się czuje. nad ranem hanka czekała na mnie żeby się wtulic- a jak grzecznie lezała zanim przyszłam ( M mnie zawolał) Wtuliła się i zasnęła do 8! Za to Ala od 7 :30- a to daj mi kartkę, a to narysuj konika

Napisany przez: bel czw, 01 gru 2011 - 09:53

Justo dzieki. Ja mam klopoty z zoladkiem. jezeli odbija Ci sie,MASZ czkawkę oraz palenie i wzdecia to moze byc dyspepsja. Ja mialam 4 lata temu gastroskopie przeprowadzona i znowu mam skierowanie. Biore na zlodek Controloc (pantoprazol - skladnik leku jest zwiazkiem oslonowym ma sluzowke zoladka). Mam zapalenie blony sluzowej zloadka wiec wiem jaki to boli. Jakby co pytaj moze cos bede mogla pomoc.

Napisany przez: ~justa~ czw, 01 gru 2011 - 09:54

bel- u nas nie jest źle... pewnie i tak pójdę " osłuchac' Alę....ale bywało gorzej ja mam medele FAmili. Nie pamiętam ile kosztował ..cos około 140 zł... jest ok. Wczoraj HAnka sie sama inhalowała- bo przecież Ala miała więc i ona tez musiala

tak..takie objawy to dla mnie nowosc i zaskoczenie... W aptece dostałam Bioprazol. prawdopodobnie czeka mnie przeleczenie antybiotykami na jakas bakterię ..wrrrr...nigdy nie brałam antybiotykow a teraz mi dadzą konska dawke przez prawie pół roku

Napisany przez: bel czw, 01 gru 2011 - 10:01

Justa moze masz wrzody. Wtedy co tego co wiem wlacza sie antybiotyki. Ale bakteria wywolujaca jest Helicobacter pylori. Ja jak mialam gastroskopie to nie bylam nia zakazona. Ten lek co dostalas to mala dawka. Bo chyba 10 mg. skladnik omeprazol podobny do mojego leku. Tez bralam ten skladnik jako Ortanol. Ale dwaka 40mg. Boje sie kolejenje gastroskopii. Niewiem czy znowu na to isc.

Napisany przez: wiktore czw, 01 gru 2011 - 13:10

Justa umowimy si etylko niech się dzieciaczki podkurują chyba, ze sama wpadnę jak się wyrwę z tego kieratu

Dorka poszla spac- w wozku przy otwartym oknie. Tyle biedaczak nie byl ana dworzu- bo jak nie ona to Wiktor chory i klops. Schudla troche przez te chorobę. Ale juz ładnie zaczyna jesc- drugi raz dzisiaj rano zjadla jajko na miekko na sniadanko co mni ecieszy- sucharka i parę łyzek kisielku

Agentka z niej nie z tej ziemi- straszna zosia samosia. Nie pozwala sobie w niczym pomoc. Kapciuszki stawia jeden obok drugiego, łapie sie czegos i wpycha nozki skarpety sama zakłada powtarza słowa i ma ulubiona ksiązeczkę. Kupilam iktorowi abecaldo i chodzi i non stoo woła: zebra, brum brum buti kochana jest, ale zlosnica straszna. Nawet nogą tupie i obrazic sie potrafi Wiktora strasznie gryzie- trzeba bardzo uważac, juz 3 razy go ciachnęła

Napisany przez: Ĺťabolek czw, 01 gru 2011 - 14:39

Wiktore widze że Dorcia to mały rozrabiaka! Zupełnie jak moja Natalia. Na tych andrzejkach w przedszkolu prawie pobiła 4-latka bo zabrał Kubie zabawkę, Natalia mu ja odebrała i oddała Kubusiowi

Justa z żołądkiem niestety nie ma żartów. Mnie też często boli ale zazwyczaj krople pomagają. Ja miałam wiele lat temu stwierdzoną nerwice żołądka i moge miec tendencje do wrzodów. Na szczescie ostatnio jest w miare ok.

A ja mam problem. Umówiłam sie z siostra na jutro. Dzieci sie juz za soba steskniły bo chyba z miesiąc sie nie widziały (co chwile któres chore) I siostra mnie dzisiaj poinformowała ze u Majki w przedszkolu jest ospa i ze najlepsza koleżanka Mai, z którą sie cały czas bawi od wtorku jest chora. Prawdopodobieństwo ze Maja złapała jest wiec duże. I teraz mam dylemat: iść czy nie isc. Nie chce ospy w domu (ja na szczescie miałam ale mąz i dzieciaki nie) ale nie mam pewnosci ze Maja juz złapała ta ospe a nawet jak złapała to ze zaraza.

Napisany przez: ~justa~ czw, 01 gru 2011 - 19:11

Żabolek- ... jesli złapała- dwa tygodnie przed objawami choroby juz w jakims stopniu się zaraża- a najbardziej dwa dni przed wysypem :(Tego się nie dowiesz czy załapała- dopiero za jakies 2 tygodnie- jak zachoruje albo nie. Dwie moje córy przechorowały...Hanka zachorowała 21 dni po rozpoczęciu ospy u Alicji. Niestety- to duże ryzyko- szczególnie , ze ostatnio Ci chorowały, są osłabione. Jeszcze dzieci- to mogą łagodniej przejść- ale będziesz musiała siedzieć w domu akurat do Świąt. Dwa tygodnie wylęgania, dwa tygodnie bezwzględnego niewychodzenia na mróz- naprawdę chcesz ryzykować? Akurat na Swięta kiedy chcesz pojechac do rodziny, zaprosić kogoś, załatwiać prezenty, porządki ?A tutaj siedzisz z jęczącymi dzieciakami w domu - uziemiona totalnie- i tylko smarujesz, oglądasz, smarujesz, zbijasz temp. A do tego mąż- uuuu...niech się zaszczepi (wcześniej zrobi badania czy jest odporny ) bo i tak prędzej czy później Kuba przywlecze z przedszkola do domu ospę. Dobrze radzę- jeśli załapie to łagodniej przejdzie. Mój znajomy o malo w szpitalu nie wylądował...pomijam blizny- zapalenie płuc jako powikłanie po ospie...gorączka 40 stopni- dla dorosłego jest bardzo uciązliwa.

wiem- smutno Ci ale trzeba myśleć racjonalnie

edit: to jest wersja jesli zarażą się jednocześnie..jesli tak jak u mnie z Ala 3 tygodnie ( Hanka tez nie wychodziła na dwór ) a potem jeszcze dwa- z Hanią- bo mimo, ze Ala akurat wyzdrowiała- nie mogłam jej prowadzac do przedszkola ze wzgledu na Hanię

Napisany przez: agata85 czw, 01 gru 2011 - 19:44

justa, nie obiecuje, bo Ashanti chora, a u nas wietrzysko straszne. Moze w sobote uda mi sie zajsc do sklepow, jezeli tylko maz bedzie w domu... Szkoda, ze predzej nie napisalas... Prezenty mam juz zrobine przez internet. Zostala tylko Ashanti, a to pewnie i tak w PL cos do niej poszukam...

Napisany przez: ~justa~ czw, 01 gru 2011 - 20:03

agata- a może poszukaj na "waszym" allegro...coś chyba takiego musicie mieć. A ja zupełnie" nicht sprechen " jejku- nic nie pamiętam z liceum wczesniej jakoś nie interesowałam się tym- w sumie- chcę go kupic nawet po świętach.... tylko zwyczajnie ciekawa jestem ceny POmożesz???

Napisany przez: biedronka83 czw, 01 gru 2011 - 22:19

Hej dziewczyny!

Zabolek my mieliśmy ospę na przełomie marca/kwietnia. Powiem Ci że ja się cieszę że już za nami bo w szkole to 2 tygodni zaległości więc ciężko nadrobić i wolałabym na Twoim miejscu przejść to teraz. Na pewno łatwo się zarazić ale nie jest powiedziane bo sąsiadka celowo przychodziła do mnie z dwójką i nie zarazili się Twój wybór. Jedyny minus tej choroby dla mnie to było uziemienie przez 2 tygodnie w domu ale przeżyliśmy to (choć wtedy cudowna pogoda była i żal mi było). Temperatury żadne z nas nie miało więc tylko smarowanie było nic więcej.

No to popisałam.. Dzieciaki parę dni były zdrowe i znowu zaczyna się woda z nosa lać. Ja chyba zwariuję

Napisany przez: bel pią, 02 gru 2011 - 08:49

Hej Wam !!
Problemow ciag dalszy. Z nerwow juz nie wyrabiam. Wczoraj probowalam rozmawiac z mezem o nas i Marysi. Jednego zaluje ze wzielilsmy z mezem kredyt i zamieszkalismy osobno. Teraz wiem na co sie pisalam. I powiedzialam mezowi, ze przez to wszystko nie chce miec kolejnych dzieci. Mowilam mu o tym duzo, poniewaz mieszkanie w duzym miescie jest dla nas drogie. Czasem mysle ze za drogie. Chcielismy byc samodzielni i wyszlo to nam czkawką. Moglismy zamieszkac u moich rodzicow, ale maz bal sie, a ja go sluchalam. Teraz kurcze zaluje tych decyzji. Moze patrzac na to ile wyniosl nas ten kredyt tyle moge powiedziec. 900zl na miesiac (prawie moja pensja) + co 3 lata ubezp. 3000zł to dla nas katastrofa, choc sa osoby w gorszej sytuacji niz ja. Czasem patrzac wstecz moglam nie godzic na takie ryzyko. Moge tylko powiedziec Wam dziewczyny ,ze nie bylo by mnie stac patrzac na te chore oplaty bankowe na kolejne dziecko i mieszkanie. Chcialam wypisac sie bo ta chora sytuacja byc moze doprowadzila mnie do nerwicy. Stad ciagle bylam smutna. Wiele z was tez podjelo ryzyko posiadania domu. Szczerze to podziwiam i jednoczesnie moge wspolczuc , bo to okrronie potezne pieniadze a jak bank jest nieuczciwy to bierze dodatkowe oplaty. Cos o tym wiem. Wszystkie zakredytowane mamy dobrze rozumiem Was i mamy , ktore chca cos kupic lub wybudowac. Patrzac teraz jeszcze na choroby Marysi , ciagle nawracanie o zlobek w koncu czlowiek zaczyna po jakims czasie padac na pysk. Czasem mysle, ze to sila zlego na jednego. Ale powiem Wam maz juz sam niewie co robic. Ja tylko mu powiedzialam, ze moze byc tak, iz bedziemy zmuszeni mieszkac u moich rodzicow, bo nie bedzie nas stac na wlasne zakredytowane mieszkanie. Bank tez jest bezlistosny. Zaczyanm dziewczyny slabnac a sil dodaje mi Marysia. Czuje sie jakby tramwaj po mnie przejechal. Kiedy Marysia choruje dno tych problemow pograza mnie i meza. Boje sie o prace. Wrocilam do pracy, poniewaz wiekszosc kasy wrzucamy w ten kredyt. Maz nie jest w stanie utrzymac nas.
Wiem ze gdyby bylo coraz ciezej (choroby Marysi, brak kasy na splate mieszkania, klopoty z utrzymaniem pracy) wtedy zostaja moi rodzice. Moze to mnie pociesza, ale faktycznie wtedy pozostanie przeprowadzka. To daje mi sile, bo moi rodzice powiedzieli ,ze mozemy zawsze do nich przyjsc. Dziewczny chcilam sie wyagadac bo ta cala sytuacja nie ma konca a czlowiek po pewnym czasie sam zastanawia sie co zrobic. Tesciowa mnie oszukaala nie chce nam pomagac. Moge liczyc tylko na pomoc moich rodzicow. Ok koncze jezeli kogos tym wpisem urazilamto pzrepraszam. Mam nadziejie, ze nie mai o to zalu. Po prostu zycie przeroslo moja rodzine . chcilaabym by zaczelo w koncu zaczac prostowac sie.
A Marysia gdyby nie jej choroby sadze ze poloaw tych problemow rpzwiazalaby sie sama. Oki koncze sory ,ze taki wpis ale padam juz na pysk.

Napisany przez: wiktore pią, 02 gru 2011 - 09:39

Bel trzymaj się i nie poddawaj- szukajcie korzystnych rozwiązan, negoc[użytkownik x] z bankiem. Banki niestety sa bezlitosne, dlatego trzeba dobrze czytac te miedzy linijkami

Zabolek, szalona głowo- mało ci chorób! Serio oszczedzaj męża, dzieci też Ospa bardzo wali w odpornośc, a twoje maluchy i tak juz duzo chorowaly, w tym Natalkaa angina. Mysle, ze Kubus jeszcze dwa lata do przedszkola bedzie chodzil (odroczyli reformę) wiec jeszcze zdąązy się ospą zarazic. Na swięta ni erób sobie problemu, ospa nie zając nie ucieknie odpocznij sobie troche kobietko. Jestem przeciwna specjalnemu zarażaniu dzieci. Ja mam tez dosyc chorowania, i za sopę bym z pewnością podziękowała

Napisany przez: agata85 pią, 02 gru 2011 - 09:54

Justa, widzisz, o naszym ebay nie pomyslalam Jasne, ze pomoge Wieczorem poszukam

bel, wspolczuje sytuacji

biedronko, zdrowka dla dzieci.

U nas katastrofa. Ashanti tak kaszle, ze ma odruch wymiotny przy tym, spac bidula nie moze. Termin do jej lekarza dostalam dopiero na ...poniedzialek Chyba popoludniuprzejde sie do mojego lekarza z nia, zeby ja osluchal, zapisal cos, bo wyjazd sie zbliza, kurde no...

Napisany przez: bel pią, 02 gru 2011 - 10:10

Agata mam to samo z Marysią. Te kaszel w nocy . Tez wymiotwal mi. Szok. Mamy pediatre prywatną. Te choroby tez mam ich dosc. Wiem co czujesz sama tez wlacze z chorobami Marysi.

Zabolku Wiktore ma racje nie narzaj dzieci na choroby. JAK WIDZE JAK MECZY SIE marysia to szok. Towje dzieciakczki tez swoje przeszly. Ospa jest paskudna znajomej syn chorowal. Faktycznie lpeiej przystopowac.

Wiktore czuje dokladnie co TY. Tez mam dosyc chorob Marysi jak Ty swoich pociech. Najchetniej chcialbym by Marysia byla zdora i chodzila do zlobka. Mielismy z mezem napisane w umowie o ubeczpiezceniu i nie mozemy zmienic banku.

Napisany przez: ~justa~ pią, 02 gru 2011 - 13:15

bel czasami jest tak, ze człowiek mysli, że jakąkolwiek decyzje podejmie to ona jest zła. Osobiście nie chciałabym mieszkac z rodzicami- i tez mam kredyt ( jak większośc ludzi na swoim ). Trzeba wziac się w garśc- i do przodu- myślec o tym co jest dobre tu i teraz. Popatrz- mamy zdrowe dzieci- zwykłe przeziębienia- ot i tyle, swoje mieszkanie, sami dochodzimy do tego co mamy a na drugie dziecko przyjdzie czas jeszcze - zobaczysz, a czasami jak sie pojawia niezaplanowane to też człowiek sobie jakoś radzi. I to lepiej niż się spodziewa. Wiadomo- chciałoby sie więcej od zycia mieć- ale uwierz mi ' mieszkanie z teściami, rodzicami ma plusy - jak tez minusy. Ja w domu u tesciów a tym bardziej u swojej mamy nigdy nie czułabym się " u siebie, nie czułabym się swobodnie...a tak poklócic sie mozna , pogodzić, miło spędzić wieczór bez osób trzecich za ścianą Nie ominęło by się " wtrącania" i dobrych rad, z doświadczenia wiem , ze i dzieci bardziej "rozpuszczone- bo maja alternatywę: mama nie pozwoli to babcia pozwoli
Żabolek zgadzam się z Wiktore- nie ma sensu " specjalnie" zarażać dzieci, albo je świadomie narażać. Jaka decyzja Twoje ?

Hanka obudziła się z temp. 39,2. W nocy myślałam że rozszarpię a to jedna, a to druga- ich kaszel przeszkadzał mi spać-a one mimo tego smacznie chrapały. A jak przestału kaszleć to łaziłam patrzec czy oddychają Takie ogólne chwilowe zmęczenie mnie złapało, M. wyjechał słuzbowo- wraca jutro a moje plan poszły sobie w @&@ .
Tyle dobrego, ze Hania ładnie nurofen łyka, reaguje na niego. W poniedziałek- pewnie do lekarza jak się nie poprawi- ale liczę że to zwykły wirus. Osłuchac pewnie i tak pójdę te moje kaszlaki.
Agata lepeij teraz niż w dniu wyjazdu Jeszcze 4 dni- więc powinno byc lepiej. Pojedziecie do Polski i tam dojdzie do siebie. Zresztą lekarze tez są Babcia się zajmie wnuczką..bedzie dobrze.Pewnie nie możesz się doczekać! Trzymam kciuki zeby to był tylko wirus. U nas dziewczyny tez mało płuc nie wyplują.

Ala zrobiła już ozdoby na choinkę a jutro robimy z masy solnej ala pierniczki, będą pomalowane lakierami do paznokci..no i będziemy piec pierniki i dekorować. TYlko porządki w polu ... trudno- najwyżej zrobimy je po świętach

Napisany przez: wiktore pią, 02 gru 2011 - 14:43

Justa oj jak dobrze cię rozumiem. Jak Wiktor kaszle tym swoim krtaniowym kaszlem to zazwyczaj W. u niego śpi, a jak nie to lazę sprawdzam czy oddycha. Najgorzej jak dwoje cos złapią. Teraz Dorota przez 3 noce wariwoała. 2 nieprzespane noce zupelnie (moze ze 2 godziny pzerywanego snu) badzo dają mi się we znaki- nie mogę tego odrobic.

Napisany przez: papillon pią, 02 gru 2011 - 16:57

Karola wow ile Fabi zna słów ! ekstra
no i teraz to już oczy dookoła głowy musisz mieć
ja też ostatnio robiłam kalafiorową, jak zrobię gar to na 3 dni mam spokojnie i robię na bieżąco

Bel dużo zdrówka dla Marysi, jeśli macie samochód to wydaje mi się, że zmiana przychodni nie będzie dużym problemem, bo i tak się jeździ więc żadna różnica - ja zmieniłam i nie żałuję, teraz antybiotyk to ostateczność
tak jak Justa pisze mało kto w dzisiejszych czasach żyje bez kredytu
niestety takie czasy

Justa Julka też w tym tygodniu była w domku i muszę stwierdzić, że jest poprawa
a Twoja cĂłra ma nieziemskie te teksty
ja od liceum choruję na żołądek i jelita... jak mam atak co całe szczęście się rzadko zdarza ale jak już to tylko zastrzyk przeciwbólowo rozkurczowy pomaga ;/ potem kilka dni postu i powoli wracam do rzeczywistości, rób badania !
też planuje ozdoby robić ale na razie udało się tylko choinkę z makaronu, mam jeszcze styropianowe bombki do zrobienia ale nie wiem kiedy mi się uda
współczuję nocki

Olusia u nas szał na Arielkę już minął... w tym roku zażyczyła sobie panna polly pocket no to kupiłam... a Hani ciuchcię - coś podobnego https://allegro.pl/super-ciuchcia-drewniana-klocki-i1934077706.html fajne do nauki kształtów i kolorów no i po Twoim poście stwierdziłam, że faktycznie lalek w cholerę, ale wszystkie Juli więc dokupiłam jej szmacianą lalę
ja mojemu chyba jakąś ciepłą piżamę kupię bo jakoś deficyt ma.... także prezenty mam prawie z głowy
Hanula ma już 12 kg - ostatnio ją ważyłam
jak Lena u dentysty ?

Agata uśmiechnij się święta idą jak przyjedziesz do Polski to pewnie Ci się humor poprawi
kurujcie się !

Wiktore ja mam to samo - też od rana do nocy siedzę sama z dziećmi i czasem już tracę cierpliwość ale całe szczęście u nas tylko kaszel...
Hania też nie za bardzo pije syropki ale teraz jak obydwie piją to jak widzi, że Jula to i ona paszczę nastawia
dużo zdrówka dla Was ! i wyśpij się w końcu - może ktoś się zajmie dziećmi a Ty w południe się trochę zdrzemniesz ?

Żabolku może ta skaza jeszcze minie ? oby tak było
no i oby nowy lekarz okazał się skuteczniejszy i organizm się przyzwyczaił do nowych leków
chyba bym przed świętami ospy nie zapraszała... u nas w przedszkolu też panuje ale Julka już miała

u nas jako tako... roboty mam pełno ale jakoś mi nie idzie
Juli kaszel przechodzi ale Hani coś nie chce
ostatnio się rozbrykała i ze spaniem strasznie rozregulowała więc jej odwróciliśmy łóżeczko szczeblami do ściany i "wychowujemy" hehe tzn ja bo J to by odpuścił - bo on nie widzi nic złego w tym, ze dziecko o 23 sobie spaceruje po domu i bawi w najlepsze... potem w nocy nie wie co ze sobą zrobić
u nas nocki w kratkę - dzisiejsza była miodzio - raz wstawałam robić mleko, potem dałam pić nad ranem i pospałyśmy do 9 o 14 zasnęła Hanula a ja koło 15 też padłam - godzina moja
tak jak pisałam prezenty już prawie gotowe
czeka nas jeszcze jedna mała uroczystość ale też już wszystko gotowe
a więc zostały mi porządki, pieczenie ciasteczek, choinka i gotowanie ale jeszcze troszkę czasu jest...
uciekam, mam jeszcze trochę jabłek muszę parę kompotów zrobić... i cały wór orzechów do łuskania

Napisany przez: ~justa~ pią, 02 gru 2011 - 17:36

papillon oj chętnie przyjęłabym orzechy
niezły pomysł z ta ciufcią z klocków.
a moja mam nie wie co kupić Ali- i wpadłam na pomysł, żeby się dorzuciła do nas. Moze niektórym się wydawać co to za prezent- ale znalaząlam na allegro farby- takie jakich uzywa pan Robótka, znajdę oczka plastykowe, wyciory, naklejki.. i zrobię dla Ali taki zestaw. U nas farby, papier, brokaty- ida w iloscich hurtowych..a jeszcze jak zobaczy Ala że sa takie same jak w programie- powinna się ucieszyć.
Dla Hani nadalnie mam pomysłu ładnie układa klocki- więc może Hello Kitty klocki- Ala by jej chętniej pomagała ( o ile nie będzie płakac że ona takie chciała)

rysowałam Ali trójkaty, powycinałam- ona pomalowała na zielono, obsypała brokatem- nakleila bomki wyciete z filcu- i tyle- będa wisiec w oknie. Chce zrobić tez bombki ze sznurka na balonie ale musze kupic klej dobry. Ze styropiany w weekend będziemy robic łańcuch...więc wszystkie ozdoby z tego co mamy. Musze pochwalić Alę- umie się przysiąść do pracy- ostatnio jeden rysunek robiła 40 minut! A z masy solnej musze zrobić sama ozdoby bo zarzyczyła sobie Hello Kitty chce sama namalować oczka, buzie itp i podarować babciom Jutro odbieram tez pościel dla lalek- dla Ali na Mikołajki- naszywałam z filcu Hello Kitty ( a jakże ) a krawiec zszyje. I tak za 10 zł będzie fajny prezent- do tego jeszcze dokupię spinki do wlosów i wystarczy...a dla Hani nadal nie mam nic łatwiej się straszemu kupuje czy robi prezenty niz młodszemu ( który ma tyle zabawek w spadku )

Napisany przez: agata85 pią, 02 gru 2011 - 19:00

justa, na szybko, aparat u nas na ebay 65 euro plus przesylka. Drogi interes...

Napisany przez: KAROLA3DAW pią, 02 gru 2011 - 21:57

ZDROWKA WSZYSTKIM CHOROWITKOM

Góralka spełnienia marzen i duuuzo sloneczka kazdego dnia


Justa kombinezon akurat
A tego wiekszego fotki przeslij mi na maila i wycen to bede myslec
Ala juz ładnie potrafi wjechac na ambicje
Wspolczuje przezyc brzuszkowych ale im wczesniej zaczeniesz leczenie jest szansa na szybsza i dluzsz poprawe
Serio piszesz ze chcialabys orzechow?
Moi rodzice maja jak zwykle nadstan

Agusia jak aparat do mnie wroci to zrobie aktualne fotki domku i wrzuce

Olusia swietny ten smartfonik
Jak zabek Lenki?
10,5 kg to chyba nie tak zle
Ja jak ujrzę ta magiczna 1 z przodu to chyba ze szczescia na glowie stane

Zabolek jako ze Świeta za pasem to i ja bym odpuscila spotkanie z ospa
W innym wypadku pewnie pojechalabym z nadzieja ze nie zlapia

Bel teraz ciezko jest zyc bogato a w dodatku byc na swoim
Albo sie mieszka z rodzicami, albo na kredyt
Kazda strona ma swoje plusy i minusy a Wy sami musicie zdecydowac czy chcielibyscie zmienic to co wybraliscie
My od zawsze mieszkamy sami, duzo czasu spedzamy u tesciow czasami tez tam sypiamy, moi rodzice tez do nas czesto przyjezdzaja i mysle ze gdyby nas zycie przymusilo i musielibysmy z ktorymi kolwiek mieszkac to dalibysmy spokojnie rade
Dogadujemy sie wzorowo, nie ma jakis niepotrzebnych spiec, kłótni, matactw jak to czasami sie slyszy
Ale tak jak Justa napisala na pewno brakowalo by mi tej chwili dla nas kiedy mozemy sobie poplakac, posmiac sie z byle czego, ostrzej porozmawiac czy po prostu pobiegac ze tak to ujme w samych gaciach itd.
Glowa do gory i usmiech poprosze

Papillon Fabian swoj slownik wzbogaca kazdego dnia
Dzis mu opowiadalam o zapalkach i powtorzyl po mnie ogien
Nie boi sie powtarzac po nas ( siostry Kacper tak mial) i nawet to lubi.
Dzis siedzialam przy kompie podszedl do mej nogi i trzymajac sie mowi takim blagalnym glosem gĂłly, gĂłly ...
dopiero po chwili skumalam ze on chce zebym go wziela na kolano do GORY
Takze juz nawet slowa z R nie stanowia bariery
Pochwal sie Choineczka
U nas podobna ciuchcia (Fabi dostal na roczek) sprawdza sie znakomicie

U nas ok
Maluchy na dzien dzisiejszy zdrowe
Fabi mial ostatnio czerwone gardlo ale nie kaszlal i syropkami wyleczylismy
Nadia rosnie jak na drozdzach, goni rozmiarowo Fabiana
Choc i on ostatnio troszke urosl bo musialam sporo rzeczy odlozyc, bo juz male byly
Z tym chodzeniem to dopiero takie poczatki ale chyba najwazniejsze w naszym przypadku jest to ze sam sie odrywa i chce
Sprawia mu to frajde
Nadia sie przewraca na brzuch i po chwili krzyczy bo rece cofa i nie moze sie na plecy odwrocic
Dzisiaj tak sie dzwigala ze usiadla w lezaczku
Ja znowu na diecie z nadzieja na lepsze jutro
Troszke zaczelam cwiczyc i stwierdzam ze zastalam sie maksymalnie, mam takie zakwasy jakbym conajmniej 2 tony wegla przerzucila
Wierze ze cwiczenia pomoga mi szybciej zrzucic zbedne kilosy
Lece sie wykapac i lulu
Mezus ma wolny weekend wiec swietujemy
W niedziele ma 18 urodzinki i planuje porwac go do miasta (kino albo restauracja) ale nie wiem jeszcze jak z organizacja wyjdzie
Chyba ze Maluchy ze soba zabierzemy

Mocno Was sciskamy

Napisany przez: papillon pią, 02 gru 2011 - 22:33

Justa czytam co piszesz o Ali - i stwierdzam, że odziedziczyła po Tobie zamiłowanie do prac plastycznych, Julka też lubi ale bardziej takie podstawy - malowanie, plastelina, masa solna, uwielbia wycinać wszelkie kształty i kleić z nich cuda albo zszywać zszywaczem...
na hello kity i u nas był szał teraz chyba bardziej księżniczki na topie...
ciuchcia moim zdaniem fajna, bo mają już klocki drewniane, skrzynię edukacyjną i można kompletować zabawki a te z drewna mają swój urok...
klocki hello kity mogą sprawić radość - moje akurat sa tak nauczone, że wiem, że nawet jak jedna dostanie zabawkę to się podzieli z tą drugą... tzn Jula bo z Hanią może być gorzej, ale zawsze jakoś Juli przegadam
no i racja też miałam problem z prezentem dla Hani - moje na mikołaja zawsze dostają coś praktycznego - rajstopy, spinki, rękawiczki etc bo wiem, że słodyczy full w przedszkolu, od dziadków itd...
ja orzechy dostałam od dziadka, jednak dziś tylko jabłka obrobiłam, jutro będzie łuskanie no i pogodę zapowiadają - chciałabym umyć okna...

Karola na prawdę Fabian pod względem mowy mocno odstaje od rówieśników - w tą pozytywną stronę - jestem pod wrażeniem, choć Hania też ładnie potrafi wyartykułować o co jej chodzi - mówi pić, oć tu, lala, miś, kota (kot), kojik (koń), potrafi wiele dźwięków zwierząt naśladować (krowa, kura, kot, koń, pies, baran, kaczka), a najśmieszniej jest ak udaje psa - szczeka, liże i wystawia język i sapie hihi no i fajnie woła siostrę - Jule ! zamiast otwórz mówi oku, na gorące mówi si, oj jak się tak zastanowię to jednak sporo tego... moim zdaniem najważniejsze to dużo z dzieckiem rozmawiać - dzięki temu nas rozumie i łapie nowe słowa
powodzenia i wytrwałości w zrzucaniu kilosków
przyjemnego weekendu całą rodzinką no i oby się Wam udało gdzieś wyskoczyć sam na sam

macie może jakieś pomysły na 18te urodziny dla dziewczyny ? konkretnie chodzi o moją siostrę - za tydzień świętuje wejście w dorosłe życie - nie wiem co jej dać, najbliższa jestem ku "kopercie" ale może coś co na dłużej jej będzie służyć ?

Napisany przez: ~justa~ pią, 02 gru 2011 - 22:52

Karola w tym roku drzewko sąsiada nie ma orzechów a ja uwielbiam je.
przeslę ci jutro - mam kombinezony na 68 z nexta i 74- cudnu- choć biały- bardzo funkcjonalny

moja tak ładnie nie mówi- paluchem pokazuje jak coś chce powtaraz tylko wtedy jak Ala ja poprosi..
i wogle nie mowi tata- tylko mama i mama i maaaaaaaamaaaaaaaaaaaaaa
papillon Ali zamiłowanie- to jeszcze nie talent- ale chęci. I o ile wcześniej nic nie mogła dokończyc to tera-z cieszy mnie to- skupia się na zadaniach malarskich. Jest to jej forma zabiegania o moje względy malo sie o psychologa nie otałam w przedszkolu zamiast się bawić- maluje, rysuje... w domu też. A ja jej pomagam, chwalę- niech ćwiczy rękę. Jakbys widziałq jak ładnie pisze! a jak mi doradza ten obraz nieładny- musi być kolor różowy kolor...

a ja własnie kończę kolejny obraz. M- na wyjeżdzie, dzieci śpią ( zaraz czopek musze dac HAni ) Zostały tylko szczegóły- tylko dwa- trzy dni roboty i finisz.

Napisany przez: KAROLA3DAW sob, 03 gru 2011 - 08:50

Justa napisz mi na PW adresik i napisz ile chcesz orzeszkow to Ci podesle
Czekam na fotki

Papillon u Fabiana w ustach najfajniejsze zwierzatko to ZIABA
Dzis rano wstal i siedzial jeszcze z nami w wyrku kiedy zobaczyl kontakt i mowi sii, pląd (prad znaczy sie )
Na Nadie wola Nania albo Dziumdzia bo my tak wolamy czasami
Jak wchodzimy do domu najczesciej po wizycie u Tesciow to mowi w domu

Nadia dzis buszowala w nocy
Budzila sie i nie wiem czy ja brzusio bolal czy glodna byla
Teraz oboje z mezusiem odsypiaja
Fabi bawi sie centymetrem
Poniej chyba skoczymy do miasteczka obok musze troszke dzieciowych rzeczy pokupowac
Nadi musze zmienic smoczek co prawda malo uzywa ale ma jeszcze ten najmniejszy
O juz Fabi wola na gole ...
Wiec piszemy razem
Do butelki musze kupic wiekszy i Fabianowi nowy bo znowu przegryzł
No i mleko nam sie skonczylo
Moze na targ wskoczymy z nadzieja ze cos dla siebie upatrze

Lece jakies sniadanko wszamac
Milego dnia

Napisany przez: bel sob, 03 gru 2011 - 10:04

Czesc kochane dziekuje.

Mam kolejny problem moja tesciowa. Gadalam z mezem na temat opiekunki. Maz boi sie wziasc na nianie obca kobiete. Boi sie ,ze niania zrobi krzywde Marysi. Wczoraj gadal o swoje matce. Nie jestem za tym. On dobrze o tym wie. Tesciowej zalezy na kasie. Chce wykorzystać fakt, ze Marysia chora i w....przyc sie w zycie mojej rodziny oczywiście za kase. Niby sprawzda sie jako babcia ale tylo za pieniadze. Dziewczny jestem zalamana takim postepowaniem meza. Co mam zrobic. On mysli o wypisaniu Marysi ze zlobka. ja nie chce zgodzic s ie na jego mame. Uwazam, ze maz troche przesadza. Jak myslicie mam racje. Jego matka mnie zawiodla dlatego nie chce jej jako niani. Ja po prostu juz nie daje z tymi wszystkim rady. Nie moge polegac na mezu. Ostrzeglam go, ze jak raz pomoze matce, pozniej mozebyc tylko gorzej. Przez jej narzucanie sie i ciexki charakter nie lubie odwiedzac tesciow. Co robic. Kobieta mnie nie lubi i nie szanuje mojej rodziny.

Napisany przez: AsiaKG sob, 03 gru 2011 - 12:13

Bel moje zdanie takie że jak i tak masz płacić za opiekę nad MArysią to ja bym zdecydowała się na opiekunkę- obca osoba, jasno mówisz co jak ma być.. a teściowa może źle odebrać że coś jej każesz itp...Tym bardziej, że jak wspomniałaś- nie macie najlepszych relacji

U mnie dziećmi zajmują się teściowie- ale przyznam że czasem wolałabym kogoś obcego

Napisany przez: ~justa~ nie, 04 gru 2011 - 14:47

bel inaczej sie "dobiera " opiekunkę jaksię ma za nia zapłacic. Czasami babcia- jest lepsza..ale jak miałabym płacić za opiekę wolałabym obcą osobę, szczególnie że z nia się niedogadujesz- a to oznacza- że będzie Ci wychowywać dziecko tak jak ona chce- przypuszczam że ( sądząc z Twoich opisów) nie bedziesz mogła nic jej powiedzieć ani wymagać. Musicie się dogadac między sobą. Nie bardzo rozumiem założenia, ze obca osoba- opiekunka- skrzywdzi dziecko A czemu Twój mąz chce wypisać małą ze żłobka? Oj bardzo sie ostatnio " miotacie". Dla dziecka takie zmiany co chwilę tez nie są dobre- szczególnie że mówilaś że MArysia lubi żłobek. A to, ze dziecko łapie infekcje- to nic nadzwyczajnego.

Napisany przez: AsiaKG nie, 04 gru 2011 - 16:14

Bel jeszcze odnośnie obcych osób- chyba tu na forum gdzieś czytałam jak dziewczyny wspominały że z tą obcą osobą (nianią) mają do teraz-mimo że dziecko już niani nie potrzebuje świetny kontakt i czasami owo dziecko jeździ di niani na weekend

Co do chorób-to powtórzę za Justą- dzieci zawsze coś złapią.. tego się nie uniknie

Moja Nina właśnie ma gile do pasa .. strasznie się męczy ale przecież u niej ściągnięcie zawartości noska że o popsikaniu Nasivinem juz nie wspomnę- to jedno wielkie darcie.. ba ona nawet się awanturuje jak chcę jej temperaturę zmierzyć elektronicznym termometrem czy podetrzeć gile chusteczką coby ich niezajadła

Napisany przez: Ĺťabolek pon, 05 gru 2011 - 09:27

Witam!
Za nami koszmarny weekend.
Zaczne od mega wielkiej prośby o kciuki dla mojej siostry! W czwartek wieczorem wylądowala w szpitalu. Wody zaczeły sie sączyć i Hania chciala już wychodzić a to dopiero 34 tydzień Siostra leżala pod kroplówką, dostała jakies zastrzyki na rozwój pluc Malutkiej i od wczoraj jest lepiej ale do końca ciąży musi juz zostac w szpitalu i leżec(nawet jedzenie jej przynoszą i moze wsztac tylko do wc) bo w każdej chwili moze sie zaczac poród. Lekarze chca ją dociagnąć minimum do Świąt a najlepiej do stycznia bo Hania jest troche malutka jak na swoj wiek (ma niecałe 2kg)
tak wiec problem ospy sie rozwiązal. Narazie Majką zajmuje sie szwagier z pomocą swoich rodziców a jak ryzyko zachorowania minie i Maja nie zachoruje to zabieram ją do siebie. Gdyby nie ta ospa to juz by u nas była bo szwagier ma takie pokrecone godziny pracy (pracuje na 3 zmiany wiec i nocki sie trafiają) ze jest cięzko.

Na dodatek mój tata miał wypadek. Wjechal w drzewo, samochód dachował i strazacy go wyciągali. Lekarze byli bardzo zdziwieni ze tata wyszedl z tego tylko ze złamanym palcem i stłuczonymi żebrami. bo z samochodu niewiele zostało. Uratowało go to ze jechał 50km na godz, miał zapięte pasy i zadzialały poduszki. Inaczej nawet nie chce myślec co by było

Dzieciaki w miare zdrowe (tzn Natalia znowu zaczeła kaszleć ale tylko 2-3 razy w nocy wiec jeszcze jest zdrowa)

Bel odnośnie niani to jak trzeba płacić to ja zdecydowanie wole obcą osobę. Babcia za bardzo sie wtraca i nie mozna jej powiedziec ze ma robić dokladnie tak czy tak bo zawsze zrobi po swojemu. My nianie dla Kuby znaleźlismy z ogłoszenia. Strach był ale nie mieliśmy wyjscia. Niania okazała sie super, Kubus ją kochał jak własną babcie (zreszta widział ja zdecydowanie czesciej niz prawdziwe babcie) Do dzisiaj mamy z nią kontakt, Kuba czasem jedzie do niej na drożdżówki i herbatkę albo babcia niania odbiera go z przedszkola jak my np musimy byc dłużej w pracy. Gdyby nie jej wiek to zajęlaby sie tez Natalią ale stwierdziła ze nie da rady i dla Natusi znaleźliśmy drugą nianię która tez jest super i myśle ze na pewno kontakt z nią bedziemy miec jeszcze długo.

Napisany przez: papillon pon, 05 gru 2011 - 11:32

hej !

nasz week też nie za fajny - Hania dalej kaszle dawałam jej flegaminę i pulneo ale nic nie pomogło - w nocy z sob na nd tak ją kaszel dusił, że ... dziś w nocy też miała odruch ale się obeszło bez... nie wiem czy iść od razu do lekarza czy jeszcze inaczej próbować ją leczyć - tata ma mi przywieźć nebulizator - u nich w pracy można wypożyczać. w ciągu dnia jak zakaszle 5 razy to jest dużo a w nocy takie akcje...

Żabolek całe szczęście, że tacie nic poważnego się nie stało !
kciuki za siostrę - na święta też będzie musiała w szpitalu być ?

Bel tak jak dziewczyny pisały - dla dziecka tak częste zmiany nie są dobre to raz a dwa, opiekunka będzie Was kosztowała dużo więcej niż żłobek, no i to, że dziecko choruje przebywając w skupisku innych dzieci to nic nadzwyczajnego... a Twoi rodzice nie mogą się małą zająć ? często piszesz, że u nich zostaje

Asia to Ci się egzemplarz trafił

Karola Fabian jakimś geniuszem będzie
zakupki udane ?

Napisany przez: bel pon, 05 gru 2011 - 11:40

Zabolku wspoczuje Ci takich pzrejsc. Kciuki za sisote i jej coreczke &&&&&. Biedna oby wszystko bylo ok. Dobrze ,ze tacie nic sie nie stalo. Biedny

Asiu, Justo dziekuje Wam za pomoc i wsparcie. Rozważę to co mi napisałyście. Z mezem nie umiem się porozumieć.

U nas ja obecnie zostalam na opiece L4 z moja kochaną Marysienką. . I ciesze sie ze jestem znia teraz w domku. Wczoraj poklocilam sie z mezem o jego matke i jego rodzine oraz kwestie opieki nad naszym dzieckiem. Doszlo do tego ze juz prawie byla mowa o rozwodzie. Piwem ze jak zawsze jest źle i przychodzą choroby córeczki to zawsze ten problem tesciowki i opieki nad Marysia wraca jak bumerang. Wczoraj byłam gotowa spakować swoje i malej rzeczy by wyjechać do moich rodziców. Bardzo popłakałam się , bo mąż uważa, ze to niby z naszej wygody dziecko chore w co nie do końca wierze. Próbowałam gadać, ale to zawsze się kończy kolejna kłótnią. On wczoraj był taki zły, ze ręce mu się trzęsły z nerwów i chciał coś rzucić w podłogę. Nigdy taki nie był. Czasem mam ochcote rzucic go. On wie ,ze zranił mnie. Byłam bardzo smutna i przygnebiona. W złości powiedział mi, ze nie pozwoli zabrać sobie dziecka i ze nie obchodzi go to, ze urodziłam Marysieńkę. To byl koszmarny wieczór. Do tego moja przyjaciółka tez jest smutna ze tak sie nam układa. Dopiero w nocy maz przyszedl do mnie z przeprosinami. powiedział ,ze nie chce bym była taka nerwowa. Powiedziałam mu ,ze pokazał na co go stać, ze przez to myślę o rozwodzie. . Byłam smutna . Widziałam , ze bylo mu wstyd za siebie. Tylko na jak dlugo. Nie wiem. Dziewczyny co robic??On twierdzi ,ze mnie kocha. I co ja mam począć. najgorsze to ze oboje se prowokujemy do takich zachowań. Nie chce by Marysia żyła w takiej atmosferze kłótni i złości. Moja teściowa zle na nas wpływa. Jako młoda kobieta kłóciła sie ze swoja teściową, dlatego nie chce by była u nas. Mam powody. O Marysie mogę walczyć. Jednym z wyjść jest mieszkanie przez zimę u moich rodziców. Oni sami mi to zaproponowali. Ciężko z tym wszystkim. Dziś meza zapytalam czy wypisać dziecko ze żłobka. Twierdzi ,ze nie. Wolno rozkładam przez niego ręce.

Marysia jest dzielna. Tez wypożyczyłam nebulizator a maz lamentuje ze mala przez to cierpi. Marysia ma nadal kaszelek. Ale już jest lepiej bo ona lepiej oddycha niz tydzień temu .Jutro wizyta u pediatry . ONA jest I tak dzielna. Na początku nie lubiła nebulizatora teraz chociaż czasem złości się to daje sobie włożyć na nosek maseczkę. Dosyć tez daje sobie podać antybiotyk. Teraz właśnie rysuje mi . Musze dać jej jeść, i położyć spać. Papatki.

Napisany przez: KAROLA3DAW pon, 05 gru 2011 - 12:12

Bel ja nie doradze w sprawie opiekunki bo nie wyobrazam sobie zeby mi Skarby ktos inny wychowywal ale to tez moze dlatego ze chce i moge sobie na to pozwolic
Maluchow babcie obie pracuja wiec tez nie mialabym mozliwosci zostawiania z nimi ale chyba wolalabym zatrudnic obca kobiete ktorej jasno i wyraznie moge powiedziec czego chce i pozniej ja z tego rozliczac a wiadomo ze mamie czy tesciowej nie wszystko wypada powiedziac a druga rzecz ze babcia wie lepiej i malo z tego co my mowimy przyjmuje do wiadomosci i z reguly postepuje po swojemu.
Ja raczej jasno stawiam sprawe i jak cos mnie boli to mowie ale pewnie gdyby dziecko bylo z babcia wiekszosc dnia to byloby tez wiecej spraw ktore by sie kłóciły
Swoja droga jak Marysia lubi zlobek to bym ja tam zostawila, rozwija sie wsrod innych dzieciaczkow a z chorob jeszcze troszke i wyrosnie
Teraz ma jeszcze oslabiona odpornosc bo jej zebiska wychodza a niebawem bedzie miala wszystkie kielki i zdrowko sie polepszy
Z mezem musicie wiecej rozmawiac na codzien a podejrzewam ze kumulujecie swoje problemy w sobie i wlasnie w takich kryzysowych sytuacjach zaczyna sie wygadywanka i wtedy jest wielkie bum bo czlowiek mysli ze wszystko sie wali a tu po prostu brakuje codziennego rozwiazywania problemow zeby sie nie nawarstwialy
Nie wstydz sie plakac, to naturalny odruch kiedy jest nam zle a mi to bardzo pomaga oczyscic sie ze zlych emocji
Pomysl nad wyjazem do mamy na kilka dni, ja z Maluchami ostatnio bylam i to byl genialny pomysl, ja odpoczelam, dzieciaki sie wybawily a mezus zatesknil i mial czas zeby sie zastanowic
Trzymam za Was kciuki i mocno przytulam

Asia u nas Fabian nauczyl sie smarkac i jak mam katar taki lejacy to sam bierze chusteczkę i smarka
Gorzej jak ma siedzacy w srodku, ktory trzeba katarkiem sciagac.

Zabolek mocno przylulamy
Oby Majka nie zlapala ospy i szybko u Was zamieszkala a siostra bez wyrzutow mogla odpoczywac i dbac o Fasolke
Szybkiego powrotu do zdrowia dla Tatka i niech uwaza na siebie
Kciuki ogromniaste

Papillon zdrowka dla Hanulki
U nas nie da sie zatrzymac jak juz zacznie to wydziera doslownie wydziera cale wnetrznosci
Dlatego tak bardzo boje sie chorob
Chcialabym miec w domu zwyklego, przecietnego synka nie jakiegos geniusza
To fakt ze dosc szybko sie uczy i co najwazniejsze lubi to a ja mu nie zabraniam ale absolutnie nie zmuszam
Bawilismy sie ostatnio kolorami i calkiem szybko zapamietal czerwony, zolty, niebieski i zielonu, jak kazalam mu pokazac gdzie jest ktorys z nich to trafnie wskazywal paluszkeim
Zakupki skonczyly sie na dzieciowch ja nadal w necie sie ubieram

U nas ok
Maluchy zdrowe i daj Boze zeby jak najdluzej
Na dworze zawierucha wiec spacerek odpuszczamy ale jak wstana to porzadnie wywietrze sypialnie
Uwielbiam takie swierze powietrze
Popoludnie pewnie u tesciow spedzimy.
Fabi wczoraj dostal ciuchcie od wczesnego Mikolaja, ale nie zrobila na nim mega wrazenia.
Choc dzis caly ranek z tatkiem siedzieli przy niej
Pewnei bardzie ucieszy sie z kredek od dziadkow (takie wykrecane swiecowe, zeby nie lamal) bo uwielbia rysowac kolka
Najwieksza frajde ma jak mu ktos rysuje, opowiada o tym a pozniej go z tego pyta
Nocka spokojna, nad ranem wzielam go do nas.
Nadi dalam na noc dwie flachy ale to nic nie zmienilo i wolala o cyca w nocy wiec dzis sprĂłbujemy bez flach zobaczymy czy jest roznica
Lece powiesic pranie poki cala 3 spi

Buziaki wielkie

Napisany przez: wiktore pon, 05 gru 2011 - 13:26

Bel ja tez nie za wiele pomogę, bo sama siedze z dzieciaczkami męza pensja na szczescie wystarcza, a mojej co kot napłakał- bilans przechyla szalę na zostanie w domku. Co do opcji obca czy babcia. Jak dla mnie wszytsko zależy od babci i naszych relacji. U mnie szczerze powiem gdybym mogla wybierac to wybrałabym moją mamę- teściowa choć supe rkobieta to jednak juz ma inne podejscie od mojego, ale jak bym musiala z nią to chyba tez nie było by najgorzej. Obie mają ogromne serce do moich dzieciaczków. Co do obcej bałabym się, ze jak cos dziecku sie stanie to nie powie itd. Aczkolwiek są fajne opiekunki, jesli bylaby jakąs zła to dziecko tez by stroniło.
Z pewnoscią ta opcja wychodzi najdrozej, ale dziecko nie choruje i nie trzeba go rano zrywac i wieźć do żłobka.
Tesciowa- skoro was tak potrafi poróznic osoba, ktorej nie ma z wami (z naczy w momencie kłotni) to bezsensu jej dziecko dawac pod opiekę. Kłócili byscie si ejeszcze bardziej.
Co do placenia babci- j amojej mamie na pewno bym płącila- nie zgodziłabym sie zeby iedziała za darmo. Mozna nawet zarejestrowac.
Bel trudno radzic przez internet- my nei wiemy jak wygądają wasze relacje z tesciową i jaka jest dla Marysi i w ogole. Musicie wybrac najlepszą opcję dla was wszytskich.

Zabolku na szczescie sie nic nie stało! Za siostrę trzymam mocno kciuki- moja siostra urodziła 6 tyg przed czasem i ma super zdrową córeczkę- miaal ok 2kg i nawet potem nie było z nią jakis problemow, oprócz anemii i kolek

Justa zazdroszcze ze masz głowe do ozdób- fajnie, ze Ala sie tak angazuje. Jezeli chodzi o rysowanie to Wiktor tez tworzy na potęgę- zal mi czegokolwiek wywalic bo naprawdę ładnie rysuje wiec mam juz sporo segregatorwó jego prac. Odkąd sie urodzil

Karolcia super Fabcio gada. Dorka powtarza jak chce najczesciej po Wiktorze- dogadac sie zną dogada, ale gadac tak nei gada. Pokazuje, powie czasem cos, ale tak to a a

Lecę bo Dorka spi więc bioresie do roboty.

Dotarla moja suszarka jestem w niej zakochana, nic prawie nie musze prasowac, bo ubrania po wysuszeniu jak ze sklepu tyle roboty mi odpadlo z enie wiem ide wlasnie wstawic pranie

Napisany przez: AsiaKG pon, 05 gru 2011 - 15:44

Ja na szybko...

Żabolek&&&&&&& za Siostrę i Małą, będzie dobrze!!
Synek szwagra miała "caaałe" 1270 gram-31 tydzień ciąży- na szcęście szybko nadrobił i śladów wcześniactwa po nim nie widać))
Ale oczywiście oby Hania posiedziała w brzuszku mamy przynajmniej do 38 tygodnia a najlepiej niech sie nawet "przeterminuje"

Karola fajnie Ĺźe Fabian dmucha nosek- moja to opornik nad oporniki;/////

Napisany przez: ~justa~ pon, 05 gru 2011 - 16:45

Żabolek trzymam kciuki za siostrę- co by w dwupaku jak najdłużej wytrzymała!

u nas Hanka- chora, jednocześnie idzie jej w końcu dwójka górna! Uff- bo juz myślałam że się niewyrżnie.
Wczoraj M. był z Hanią na ostrym dyzurze- goraczka do 40 stopni, płacz- czysta osłuchowo i zapalenie gardła ma- niestety dostała antybiotyk. I coś na alergię- zupełnie nie wiem czemu lekarze to przepisują hurtowo przy każdej infekcji

nie wyrabiam. jeszcze muszę strój dla Ali zrobić na bal- cały tydzień jej nie było w przedszkolu i dopiero się dowiedziałam dzisiaj, ze bal jest za dwa dni

Napisany przez: ~justa~ pon, 05 gru 2011 - 16:45

Żabolek trzymam kciuki za siostrę- co by w dwupaku jak najdłużej wytrzymała!

u nas Hanka- chora, jednocześnie idzie jej w końcu dwójka górna! Uff- bo juz myślałam że się niewyrżnie.
Wczoraj M. był z Hanią na ostrym dyzurze- goraczka do 40 stopni, płacz- czysta osłuchowo i zapalenie gardła ma- niestety dostała antybiotyk. I coś na alergię- zupełnie nie wiem czemu lekarze to przepisują hurtowo przy każdej infekcji

nie wyrabiam. jeszcze muszę strój dla Ali zrobić na bal- cały tydzień jej nie było w przedszkolu i dopiero się dowiedziałam dzisiaj, ze bal jest za dwa dni

Napisany przez: wiktore pon, 05 gru 2011 - 17:41

Justa za Hanulkę- zeby szybko wyzdrowiala. Na alergie przepisują standardowo przy katarku, zeby osuszyc- np zyrtec czy fenistil w kropelkach, czy clemastinum.

MOja dl aodmiany dzisiaj prawi enic nie zjadla w ogole prawie miesa ani warzyw nie je
najlepiej to codziennie pomidorowke albo spagetti

Napisany przez: agata85 pon, 05 gru 2011 - 19:21

Zabolku, trzymam kciuki za siostre &&&
Dobrze, ze tacie nic sie nie stalo

Justa, zdrowka dla Hani

Nie napisze nic wiecej, bo musze uciekac do pakowania. Jutro popoludniu juz bede w Polsce Stres mnie zzera przed lotem
Na dzien dzisiejszy, Ashanti na antybiotyku, znow ma zapalenie ucha. Kaszle nadal, chociaz po dwoch dniach intensywnej inchalacji- co 3 godziny- kaszel troche ustapil.
No nic, trzymajcie kciuki, zebysmy jutro bezpiecznie dolecieli A ja odezwe sie przed Sylwestrem, bo wtedy dopiero wrocimy ( tez szczesliwie )

Napisany przez: KAROLA3DAW pon, 05 gru 2011 - 22:35

Agata kciuki &&&

Justa zdrowka dla Hanulki

Ja dzis ponad godzine Fabiana usypialam, juz szalu dostawalam na tym wyrku
Rozbawil sie troche przed snem i mimo ze byl zmeczony nie mogl zasnac
Mam nadzieje ze to jednorazowy wyskok, bo juz ostatnio ladnie i szybko zasypial
Zaskakuje nas kazdego dnia i to do tego stopnia ze szczena mi opada
Nadia dostala od Mikolaja prezencik w torebeczce na ktorej byly przyklejone kawalki gabeczki i druga lala co mialo dac efekt trojwymiaru
Fabi ogladajac torebke najpierw zaczal wyginac lali reke gdy zwrocilam mu uwage chyba poczul ze ja to moze bolec i rozplakal sie
Pozniej odgial jej wlosy i pokazujac palcem mowi gobka znaczy gąbka
Slowo znal juz wczesniej wiec nie ono zrobilo na nas takie wrazenie ale to ze miedzy tymi papierkami dojrzal co to jest i sam znalazl potrzebne slowo
Jutro mezus zaczyna maraton drugich zmian
Jak ja tego nie cierpie
Mam nadzeje ze jakos damy sobie rade (siorka bedzie do pomocy)
Fabi jutro z babcia wybiera sie do Kosciolka do Św. Mikolaja
Ciekawa jestem jak na takiego wystrojonego Pana zareaguje

Lece pokimac troszke
Buziaki wielkie dla wszystkich

Napisany przez: ~justa~ wto, 06 gru 2011 - 09:31

la la la
Hania przespała cała noc w swoim łóżeczku! ( usypiałam ja ponad godzinę- bidulka ze zmęcznia od płaczu zasnęła ) Ale spała całą noc!!! I znowu spi....wstała rano- wyszykowała Alę

Napisany przez: bel wto, 06 gru 2011 - 11:06

Witam WAS!!
Dziękuję za zrozumienie. Maz i ja faktycznie kiepsko w tych kwestiach się poruszamy. Kwestia porozumienia jest słaba u nas. Po kłótni trochę rozmawialiśmy. Maz tez ma dosyć chorób Marysi jak i ja. Myślimy o przedszkolu od lat 2. Może warto. Marysia mi dziś broi. A to klocki po domu rozrzuca, a to chlebek z talerzyka rzuca na podłogę. Dziś idziemy do pediatry. Baje w TV. tez dziś oglądała. Na Mikołaja dostała czekoladki Kinder, czekoladowego Mikołaja oraz małego białego misia. Pokazałam jej , ze ma prezenty w buciku. Byla zdziwiona. Co do meza musimy znalezc rozwiązanie. oki kończę bo Marysia broi. Papa

Napisany przez: bel wto, 06 gru 2011 - 11:06

Witam WAS!!
Dziękuję za zrozumienie. Maz ja faktycznie kiepsko w tych kwestiach się poruszamy. Kwestia porozumienia jest słaba u nas. Po kłótni trochę rozmawialiśmy. Maz tez ma dosyć chorób Marysi jaj i ja. Myślimy o przedszkolu od lat 2. Może warto. Marysia mi dziś broi. A to klocki po domu rozrzuca, a to chlebek z talerzyka rzuca na podłogę. Dziś idziemy do pediatry. Baje w TV. tez dziś oglądała. Na Mikołaja dostała czekoladki Kinder, czekoladowego Mikołaja oraz małego białego misia. Pokazałam jej , ze ma prezenty w buciku. Byla zdziwiona. Co do meza musimy znalezc rozwiązanie. oki kończę bo Marysia broi. Papa

Napisany przez: szeklanka śro, 07 gru 2011 - 14:07

widzę że się sporo dzieje, to ja na szybko - chora jestem, zatoki zawalone, łeb mi pęka, gardło chyba zaczyna. Młody w nocy daje popalić i przyznam że padam na twarz. Kilka pobudek w nocy, przerwy w spaniu po półtorej godziny. Zębów mamy komplet więc to nie to a miałam nadzieję, że będzie lepiej ... ;( do tego dostał kataru, mam tylko nadzieję, że się to u niego jakoś nie rozwinie bo będzie nie lada kłopot
jak zostaję sama to już mam kryzys, wczoraj ze zmęczenia po tym jak młody nie mógł zasnąć godzinę, siedziałam i ryczałam jak bóbr... ;( do tego dzisiaj zrobił scenę że on nie chce do żłobka wejść - dlaczego? bo wczoraj był Mikołaj po południu i efekt był taki, że młody do Mikołaja podejść nie chciał tylko się rozryczał. Generalnie ciocie powiedziały że jak był fotograf to tak samo, jak przyszedł elektryk to wszyscy chłopcy uciekli na kolanka - widać taka faza. Mam nadzieję, że jutro już będzie chętnie szedł.
Dobra to się pożaliłam.

Napisany przez: ~justa~ śro, 07 gru 2011 - 14:21

Szklanka- rozumiem Cię doskonale. Dwa dni temu powiedziałam Hani- dość spania z nami. Przed wczoraj płakala, darła się aż usnęła u siebie w łóżku- po 1.5 godzinie płaczu. juz miał M. ją wyciągać bo to ciężkie tak patrzeć- ale nie pozwoliłam. Przespała całą noc! Pierwszy raz! Wczoraj- marudziła przez pół godziny przed zasnięciem- tez spała całą noc u siebie. MOże zrozumie że będzie jej wygodniej? Półtora roku wstawania przynajmniej 3 razy- a przez pierwszy rok-5 i więcej ( częściej 7-10) dało mi w kość.
W tym wieku zaczynaja się koszmarki śnić dzieciom- przynajmniej moim, takie lęki nocne.
Zdrowiej szybko. Tez się ostatnio popłakałam. Hania jęczała cały dzień M. na wyjeżdzie- a ja w nocy dostałam takiej biegunki, ze na czworakach do pokoi dzieci szłam :nie widzę Hanka miała temp i spała na naszym lóżku więc siedząc na kibelku- drżałam żeby nie przeturlała się przez poduszki na podłogę. Straszne to było- bo uzmysłowiłam sobie, ze jakbym zemdlała ( a tak się czułam- jedynie leżenie na zimnej posadzce pomagało) to co z dziećmi?

co do Mikołaja- Alicja jak miała i.5 roku jak zobaczyła Mikołaja to nie chciała od niego prezentu! Nawet jak juz poszedł- nie i już Dopiero po godzinie dała się przekonac. A tak siedziała pod stołem przerażona...a Mikołajem był jej własny dziadek

Napisany przez: nibyewa czw, 08 gru 2011 - 11:27

hej! Korzystam z tego, że mama wzięła mi małego na spacerek a sąsiadka Emilkę

Napiszę w skrócie co u nas....Emi straszliwie drze się w nocy, chce spać z nami i tylko z nami, ani myśli o swoim łóżeczku i swoim pokoju:( wczoraj mąż usypiał ją do 23 i po paru godzinach darcia zasnęła i spała bez przerwy do 6....ciekawe czy tak będzie wyglądało codziennie czy się w końcu przestawi...widzę żemacie podobne problemy więc może to taki etap dziwny, no ale powiem szczerze że takie wstawanie do dwójki dzieciaków to katorga jest..... Dominik ciągle nienajedzony.....choć w nocy już lepiej śpi, łatwiej go uśpić, może w końcu zrozumiał że noc to noc a w dzień można sobie pozwolić na dłuższe posiedzenia:) zaczynam się bać, że jeśli w takim tempie będzie tył i rósł to małe sumo mi urośnie i wszyscy będą się z niego śmiali i jakoś mnie to przeraża, żal mi mojego grubaska:(
Chciałam Emę przenieść do nas do sypialni koniec końców skoro nie chce sama spać ale ona się budzi na każdy krzyk małego no i jesteśmy w wielkiej kropce:( mam nadzieję że ona kiedyś zrozumie że dzidzia już z nami zostanie i będzie musiała się przyzwyczaić....

ogólnie nie mogę sie zorganizować...nie umiem...nie mogę znaleźć chwilki żeby do Was tu wpaść......muszę uciekać już bo Ema przyszła:) pozdrawiam Was wszystkie serdecznie:)

Napisany przez: szeklanka czw, 08 gru 2011 - 11:32

Justa tylko właśnie on chodzi ładnie spać u siebie (zazwyczaj ładnie) czasem zajmie mu to chwilę dłużej, ale nigdy nie idzie spać z nami. on dopiero ląduje w nocy, bierze poduszkę w rękę, staje w łóżeczku (nie wyjęłam szczebelków) i pokazuje że chce do nas. Jak to kolejna pobudka to ja padam więc go zabieram. Zazwyczaj kładł się i szedł spać a teraz u nas już odstawia przedstawienia, łazi po mnie, pokłada się, ściąga rzeczy, nie śpi, wyrzuca pluszaka, smoczek i każe sobie podawać i taka karuzela nocna ;( wiem że muszę jakoś kilka nocy może go przetrzymać, tylko nie mam siły, jestem tak zmęczona. Teraz jeszcze mam gorączkę, M nie ma. Masakra

Ewa - podziwiam, ja mam kryzys z jednym i ostatnio do mamy mówię, że jakbym teraz miała drugie małe na cycu to chybabym była jak zombie albo padła. Na prawdę nie wiem jak dziewczyny z więcej niż jednym dzieckiem się ogarniają i chylę czoła. serio. Wiem że niektóre dzieci są jak z obrazka, jedzą, ładnie śpią. ja w sumie mogę sobie z wieloma rzeczami poradzić ale jak jestem przytomna, potrzebuję jakieś minimum spania do normalnego funkcjonowania.

Napisany przez: agusia3310 czw, 08 gru 2011 - 11:56

Szeklanka rozumiem cie doskonale.
Ja też chronicznie chodzę niewyspana.
Już się śmieję, że moim marzeniem jest w końcu po 2 i pół roku wyspać się.
Tak, tak 2,5 roku bo w ciąży katar nie dawał mi spać a potem już Lilka.

Justa fajnie, że Hania w łóżeczku przesypia całe noce.

Ewcia ty dopiero uczysz się dwójki.
Jeszcze trochę czasu i sobie jakoś to poukładasz.
No i Emi musi się przyzwyczaić.

A mnie ostatnio strasznie boli głowa.
To pewnie zatoki, bo raz zapomniałam czapki.
No i jeszcze ciągłe niewyspanie.
Nic się nie chce.

Napisany przez: wiktore czw, 08 gru 2011 - 12:57

Hej.

Dorka spi przy oknie w wozku, wiktor w przedszkolu (aczkolwiek zaczynal juz pokaslywac wiec wczesniej go odbiorę, jak zwykl emamy do dziadków jechac to on krtaniowo zalatuje)

pranie, suszenie, obiadek- ale mi sie dzisiaj nie chce

Agusia ja tez pamietam ze katar cała ciąże mnie trawil- po poroodzie jak ręką odjąl, al eteraz za to nos mnie boli, jakby w srodku miala obrzęk

Szeklanka szczerze ci współczuję- nie ma nic gorszego jak sie źle czuć i zajmowac rozhasanym brzdącem u mni ejak są dwoje to jakoś sie sobą razem zajmą, al ejak sama Dorota to masakra.

Justa super, ze Hania sie przekonała do łózeczka, teraz bedzi etylko lepiej- po 3 nocy juz powinna ładnie zasypiac bez szemrania

Ewcia Dominik duzy więc musi sobie konkretnie zjeśc. Na wage teraz nie patrz- moj Wiktor jak konczyl roczek mial 13 kg (wygladal jak michelin) a teraz wyrósł i śladu tego pulpecika nie ma- fakt jest dobrze zbudowany,a le nie gruby.

Dołaczam do grona padniętych- fizycznie jestem zmęczona. Ostatnio popoludniami ciagle ktoś był i jestem do tyłu z pracami- ale wolę towarzystwo ludzi niz pralki , więc jakoś przeboleję i nadrobię
Dorota kiedys przed ostatnia chorobą zasypiala ładnie w łóżeczku i w nocy lądwoała u mnie- teraz spi ze mną juz caly czas- jak idziemy do pokoju leci na łozko na swoją poduszeczkę przykrywa si eswoją kolderkę, tuli misia i mamę i jako sspi bez problemu Łozko mam wielkie i niskie wiec mi to szczerze nie przeszkadza. Przynajmniej nie muszę w nocy wstawac i nadwyręzac mojego kregoslup awyciąganiem klocka z łniego spi w miare- dzisiaj dwie pobudkim, ale takie bez rozbudzenia.

No, co do kręgoslupa- zawzieci ecodzienni ećwiczę i ostatnio poodkurzalam cały dom, zmyłam podlogi, sprzątnęłam łązienkę i zero bólu- normalnie to juz bym nie mogła chodzic- polecam wszystkim nawet na miesnie brzucha są super

Lecę rosołek konczyc

Papa

Napisany przez: KAROLA3DAW czw, 08 gru 2011 - 13:22

Ewcia spokojnie musisz sobie wszystko poukladac a organizacji z 2 szybko sie nauczysz
U nas tez na poczatku bylo kiepskawo ale dosc szybko oboje sie nauczyli w nocy nie budzic drugiego
Wielkie buziaki ale łakomczucha, lepiej zebys sie w ta strone martwila niz zebys musiala walczyc z niejadkiem

U nas juz z nockami niby nie ma tragedii ale dzis np Nadia obudzila sie przed 5 dalam jej cyca wsadzilam do łozeczka a ona sie smieje w glos, chwile pozniej zaczela popiskiwac Wstalam polulalam na rekach i po chwili zasnela. Stwierdzilam ze jak juz wstalam to Fabianaowi flache zrobie to bedzie dluzej rano spal. Wypil w lozeczku na lezaco, kiedy odeszlam wstal i wola mamo. Wzielam go do nas ale on juz w pelni sil nie myslal o spaniu
Co prawda rzadko sie tak zdarza zebysmy nie spali od 7 no ale sie zdarza a ja teraz musze walczyc sama ze soba
Fabi coraz czesciej sam po nas powtarza wiec juz musimy uwazac na slowa
Mezus dzis u tesciow brzydko krzyknal na psa a Fabian powtorzyl
Wszystkie zachowania, miny, grymasy, slowa papuguje po nas, a w jego wykonaniu wyglada to komicznie
Nadia zaczyna unoscic tulow na raczkach.
Pani rehabilitantka z niej bardzo zadowolona, za to Fabi troszke wzrostowo podskoczyl co odbilo sie na jego postawie, wiec jego musimy korygowac
U nas dzis wiatrzysko straszne
Mezus wybyl do pracy, Fabi spi a Nadia juz sie wyspala
Nie mam pomyslu na drugie danie

Buziaki dla Wszystkich

Napisany przez: szeklanka czw, 08 gru 2011 - 14:58

Karola ale to musi być fajne jak już gada w sumie to ja bym już chciała ale u nas na razie droga chyba daleka do powtarzania i rozmów, muszę się uzbroić w cierpliwość. Póki co zazdroszczę małego gaduły

Napisany przez: biedronka83 czw, 08 gru 2011 - 15:50

Cześć dziewczyny!

Chwilę mnie nie było ale jak wiecie mąż w domu i nie mam jak napisać. Ostatnio też nie najlepiej się czuję i na szczęście już chyba wiem od czego
Dziwne skoki ciśnienia i senność.. Pisałam Wam o tym kiedyś. Przyczepiła mi się ostatnio jakaś swędząca sprawa i poszłam do gina. Pyta czy biorę nadal tabletki a ja na to że wzięłam ostatnią dzień wcześniej i robię przerwę bo kiepsko się czuję od dłuższego czasu. Od słowa do słowa okazało się że to od tabletek. Na początku brałam w okrągłych opakowaniach niemieckie a potem dostałam receptę na 6 opakowań i poszłam do tańszej apteki (9zł różnicy na tabletkach) no i co się okazało. Przez 4 opakowania dziwnie się czułam ale nie pomyślałam że od nich bo przecież wcześniej nic mi się nie działo. Lekarz mi powiedział że teraz w aptekach kombinują i sprowadzają leki nawet z Rumunii Powiedział żebym zawsze prosiła o oryginalne bo niby te z Rumunii niczym się nie różnią tylko sposobem przechowywania i mogą się różne trafić. Tak więc zobaczymy czy to rzeczywiście to..
Dzieciaki zakatarzone i zaczynam się powoli godzić z tym że tak będzie aż do wiosny. Pogoda do d..y więc jak mają te dzieci nie chorować. Wyczekuję mrozu co zarazki wymrozi..

Jak Wasze dzieci po Mikołaju? Zadowolone z prezentów? Moja Ania bardzo ale Adaś boi się Dyzia kosiarki nie panicznie ale jak pytam czy włączyć to kiwa głową że nie .

Wybaczcie że nie odpiszę ale za dużo tego nadrukowałyście postaram się być na bieżąco ale dzisiaj znowu senna jestem i głowa dokucza przed @. Pozdrawiam Was serdecznie!

Napisany przez: papillon czw, 08 gru 2011 - 22:03

Karola miło się czyta o sukcesach Fabianka - nie bądź taka skromna
a Nadia może wchodzi w skok rozwojowy i stąd te nocne problemy ?

Wiktore racja - prace dzieci mają swój urok
napisz coś więcej o tej suszarce bo mnie zaintrygował temat - tez nie przepadam za prasowaniem
mi z kręgosłupem dolegliwości przeszły odkąd śpimy w pościeli z wełny owczej
ale fakt - ćwiczenia też by się przydały, ale ja teraz nie wszystkie mogę

Justa jak Hania ?
ten balik w grudniu jakoś mnie zdziwił u nas zawsze po nowym roku
oby więcej takich nocek było - może jak już te 2 wyszły to będzie lepiej ?

Agata wracaj do nas zdrowo i bezpiecznie
wczoraj miałaś święto swoje - dużo zdrówka, miłości i radości oraz spełnienia marzeń

Szeklanka duĹźo zdrĂłwka dla Ciebie !
nie zaraĹźaj rodzinki
myślę, że dzieciaki tak mają - jak ktoś nowy się pojawia to się robią nieufne... lepiej w tą stronę - Julka szła do wszystkich
z dwójka jest łatwiej - tak jak Wiktore pisze - trochę się sobą zajmują

Ewa fajnie, że się odezwałaś, dobrze, że masz pomoc w mamie i sąsiadach - to ważne
napisz jak Ty się czujesz ?
Dominik jest jeszcze malutki - daj mu czas ustabilizuje się
wszystko się ustabilizuje, tylko trzeba czasu

Agusia nie zapominaj o czapce, albo chociaĹź kaptur - to bardzo waĹźne

Biedronka a myślałam dziś o Was - dawno się nie odzywałaś
no ale fajnie, że jesteście całą rodzinką
no i mam nadzieje, że te dolegliwości to rzeczywiście wina tabletek i teraz już będzie lepiej...

u nas jakoś leci
pon i wt miałam jakiegoś powera, każdego dnia po jednym oknie umyłam, naobierałam sporo orzechów, cały worek odkładanych rzeczy do cerowania załatwiłam, prasowanie i już nie pamiętam co jeszcze...
za to od wczoraj nie robię nic - rozkłada mnie jakieś przeziębienie - a tu nic nie można wziąć
choć wieczorem naszło mnie na mycie łazienki bo już mnie ten syf wkurzał
do tego tu Mikołaj w przedszkolu, potem zaś na tańcach a dziś jeszcze jasełka - za dużo wrażeń dla dzieci
ale wczoraj nacieszyłam oko na tanecznym występie a dziś na przedszkolnym
jak weszłam z Hanią na te jasełka to też się rozpłakała - tyle ludzi było - cały czas siedziała u mnie na kolanach, patrzyła na występ bez tchu ale potem jak już byliśmy na sali i zobaczyła zabawki to zaraz zapomniała o mamie
uciekam do wyrka bo w kościach mnie łamie a jutro 18stka siostry

Napisany przez: KAROLA3DAW pią, 09 gru 2011 - 09:00

Szeklanka fajnie, fajnie serducho sie cieszy tym bardziej ze jak do tej pory to co najwazniejsze czyli ruch i jedzenie szly mu dosc opornie wiec ciesze sie ze mowa mu tak lekko przychodzi
Spokojnie doczekasz sie i Ty, a u nas do takiego swobodnego rozmawiania jeszcze troche brakuje

Biedronka maz ma urlop czy przerwe zimowa?
Jak Wam sie razem zyje?
Nasze Maluchy jeszcze nie bardzo przywiazuja wage do Mikolaja ale Fabi cieszy sie z ciuchc bo dostal 2 na szczescie rozne
Byl w kosciolku ale zamiast Swietego byly Aniolki wiec od nich dostal prezencik.
Poszedl z Babcia a ja w strachu w domu siedzialam bo bylam pewna ze bedzie sie bal i plakal ale nic takiego nie mialo miejsca i dumnie szedl z paczuszka w reku spod oltarza

Papillon tak mnie zycie nauczylo zeby sie za bardzo nie wychylac nawet z chwaleniem sie
Z tymi nockami juz lepiej i tak jak piszesz albo skok rozwojowy albo zebiska po malu daja o sobie znac
Oj ciekawa jestem jak Ona je bedzie przechodzic
Mi tez potrzebny taki POWER
Mam nadzieje ze dzis najpozniej jutro go dopadne i troszke ogarne chalupe

Nocka w miare ok
Mezus dzis po pracy umowiony z chlopakami na picie
Nadi pepkowe
Juz sie z nim scielam
Fabi swietnie zapamietuje postacie z bajek
Tesciowa ostatnio miala bluzke z Myszka Miki i poopowiadala mu o niej a on po powrocie do domu zobaczyl swoje rekawiczki z ta mysza i mowi MIKI
Tesciu go nauczyl rysowac kolko
No i kĂłlko graniaste nadal uwielbia
Prawdopodobnie dzis przyjada moi rodzice na weekend wiec bede miala mega pomoc i moze uda sie odsapnac
Pogoda u nas kiepska, wieje jak na Syberii

Lece troche w kuchni pogrzebac

Buziaki i duuuzo usmiechu zyczymy

Napisany przez: Żabolek pią, 09 gru 2011 - 09:42

Hej!
Ostatnio jestem tak zabiegana ze nie wyrabiam. W pracy mamy tyle roboty że nawet nie mam chwili na necie posiedzieć Ale to dobrze ze firma sie kręci. A ja biegam miedzy domem, biurem ,przedszkolem, od spotkania na spotkanie i jeszcze po drodze szpital zaliczam zeby siostre troche odwiedzić.
Dzieciaczki na szczescie zdrowe, tzn jakis tam mini katar rano mają ale to chyba od ogrzewania bo w dzien jest ok. Niestety nocki sie troche pogorszyły i zawsze 2 krótkie pobudki sa (jedna ok północy a druga ok 5 rano) No ale Natusi wychodza dolne czwórki wiec co sie dziwić. Powoli Natalka oswaja sie z nocnikiem! Coraz czesciej zdarza sie ze zrobi siusiu. Ale póki co sporadycznie ją puszczam z gołym tylkiem bo za zimno, a jak jest w spodniach to siada na nocnik i robi przez spodnie
Powtarza coraz wiecej wyrazĂłw chociaz do takiego mĂłwienia ja Fabi od Karoli to jej jeszcze daleko.

Szeklanka pociesze Cie ze mój Kubus zaczął powtarzac i mówic jak mial 2 lata i 3 miesiące. A teraz jest podobno największa gadulą w przedszkolu, ostatnio pani sie dziwiła jak dziecko moze tyle gadać

Ewa powoli sobie poukladasz rytm dnia. Wazne ze Dominis juz zaczał rozrożniać dzien i noc. A z wagą to pamietasz jak ja sie bałam o Natusię. Na 5,5 miesiąca ważyła 9,900 i byłam zalamana ze bedzie gruba, brzydka i dzieci sie bedą z niej śmiały. Nadal jest troszke wieksza od rówieśników ale już nie jest takim pulpetem(tylko jeszcze brzuszysko ma duże )

Milego dnia

Napisany przez: papillon pią, 09 gru 2011 - 10:07

Karola pępkowe - dopiero ? hehe wiem wiem, że nie lubisz być sama ale daj mu jeden wieczór na szaleństwo z kolegami a Ty w tym czasie ciesz się rodzicami
też jestem przeciwko zbytniemu wychwalaniu się ale w przypadku dzieci to aż cieszy czytanie o ich postępach
Fabi jest przekochany

Żabolek Jula jest szczupła ale brzuchol jej zawsze wystaje bo jakoś tak dziwnie te kiecki się jej układają, że zjeżdżają więc się śmiejemy, że za dużo je... a ostatnio rzeczywiście ma apetyt
obyś nie zwariowała w tym rozgardiaszu
no i cały czas trzymamy kciuki za siostrę

co do mówienia, to ja zauważyłam, że Hani idzie dużo lepiej niż Juli tez Jula też gadała ale bardziej po swojemu np na bułkę gadała boo a Hania mówi normalnie bułka i wydaje mi się, że to też dlatego, że ma starszą siostrę która tak jak Kuba Żabolka non stop gada no i każe Hani powtarzać również po angielsku hehe

Napisany przez: Żabolek pią, 09 gru 2011 - 15:51

A ja sie musze wyżalić bo mi sie tak smutno zrobiło. Jutro idziemy z mężem do kina i żadna z babć nie chce zostać na 2 godziny z dziećmi (kino jest ok 5 minut samochodem od jednej i 10 minut od drugiej babci) Z Kubą to ewentualnie by zostały ale z Natalią nie ma mowy. Przykro mi bardzo z tego powodu. Natusia jeszcze nigdy nie została z babcią na dłużej niż 10 minut. I teściowa i moja mama sa w tej kwestii takie same Dobrze ze mamy nianię która bez problemu z nimi zostanie. Niby sie już po tylu latach z tym pogodziłam ze babcie najbardziej kochają wnuki na zdjęciach bo widzą ich średnio 2 razy w miesiącu przez maksymalnie 3 godziny i to pod warunkiem ze ja albo maz też jestesmy ale i tak mi przykro Pocieszycie?

Napisany przez: KAROLA3DAW pią, 09 gru 2011 - 16:38

Zabolek nie wyobrazam sobie zeby mi ktora kolwiek babcia zreszta ktokolwiek powiedzial ze nie zostanie mi z dziecmi
Ja sama niechetnie zostawiam z innymi bo nie chce obciazac mimo ze Maluchy raczej spokojne a przy obcych to juz prawie aniolki
Jak tylko cos wspomne o zakupach czy zalatwieniu czegos to wszyscy na okolo sie oferuja ze zostana i popilnuja ale ze wiekszosc zalatwiamy z Maluchami to na prawde sporadycznie zostawiamy z dziadkami
Kompletnie nie rozumiem takiego postepowania
A dlaczego nie chca zostac? Boja sie ze sobie nie dadza rady?
Nie chca brac na siebie takiej odpowiedzialnosci?
Nie maja czasu?
Nie umiem tego pojac
Bardzo Ci wspolczuje i szkoda ze tak daleko mieszkam bo przygarnelabym dwoch urwiskow na troszke
Nie smutaj sie Kochana
Dobrze ze na Niani mozesz polegac, potwierdza sie powiedzenie ze z rodzina najlepiej wychodzi sie na zdjeciu
Udanego seansu
A na co sie wybieracie?

Papillon tak pepkowe przekladane kilka razy i w sumie prawie na pol roku wypija
Hania ma darmowe lekcje obcego jezyka
Przyjemne z pozytecznym
U nas jezykowymi sprawami bedzie musial sie zajac mezus bo ja antytalent w tym temacie
Ja moge sie matematyka zajac

Rodzice sa
Na jutro zaplanowalam czyszczenie kwiatow, bo kurz je bardzo pokochal
Dzis jeszcze jak Maluchy zasna umyje podlogi i wyszoruje lazienke
Lece ciasteczka owsiane zrobic, bo mam chcice

Trzymajcie sie cieplutko

Napisany przez: agusia3310 sob, 10 gru 2011 - 17:09

Ĺťabolku to i ja przytulam.
Lila niestety nie ma babć a szkoda.
Ale dziś jest u swojej cioci, która lepsza niż niejedna babcia.
A ja w domku miałam odpoczywać ale wiadomo pranie, zmiana pościeli i tak to leci.

Napisany przez: agusia3310 nie, 11 gru 2011 - 20:00

Oj i znowu cisza nastała.
Ja wczoraj odetchnęłam troszkę za to dziś zmęczyłam się na maksa.
Od rana gotowałam a od 10 do 17 był u nas mój chrześniak rok straszy od Lili.
Trochę razem się bawili a resztę rozrabiali.
Nie przyzwyczajeni do przebywania razem więc nie było lekko.
No ale jego tata musiał jechać do siostry do szpitala więc małego przygarnęliśmy do siebie.
Moja siorka po raz 4 z córą w szpitalu.
Szok po prostu i ciągle nie wiedzą co jej jest.
Jakaś masakra.
No i z tego wszystkiego jeszcze głowa mnie boli.

Kolorowych snów i postaram się jutro odezwać.

Napisany przez: KAROLA3DAW nie, 11 gru 2011 - 21:31

Agusia zdrowka dla Siostrzenicy i duuuzo sily i cierpliwosci dla jej rodzicow

Ĺťabolek i jak tam po seansie?

No i rodzicow nie ma
Jejku ja przy nich czuje ze zyje
Dzis nawet do Kosciolka meza porwalam
W niedziele zrobilam generalne czyszczenie sypialni
Kurze, podlogi (poodsuwalam wszystko co stalo mi na drodze) dywan wyczyscilam na dworze, pol dnia sie wietrzyl
Wyszorowalam kwatuszki, wypralam poszewki a posciel wywietrzylam na mroznym sloneczku
Dlugo bylo okno otwarte i jak sie pozniej wchodzilo to bylo czuc taka bryze swierzosci
Takze cel osiagniety wiec i ja podbudowana
Tak sie w to sprzatanie zaangazowalam ze caly weekend na dzialce nie bylam i domku nie widzialam
Rodzice mowia ze Fabi to fenomen a nie dziecko
Liczy z nimi do 10, powtarza doslownie kazde slowo i to w wiekszosci po naszemu, papuguje z dokladnoscia do kazdego szczegolu i jeszcze jest przy tym tak pelny uroku ze serducho nam peka
Nadia potrzebuje zainteresowania i potrafi sie o nie dosc glosno upomniec
Ja juz w ferworze prezentow
Ciesze sie bo w tym roku udalo mi sie dosc szybko dla wszystkich skompletowac
Jeszcze tylko szwagier zostal wiec luzik
No i Kacprowi musimy laptopa zamowic.

Mocno Was sciskamy

Napisany przez: Ĺťabolek pon, 12 gru 2011 - 10:57

Witam po weekendzie
W kinie super. Byliśmy na Listach do M. Moim zdaniem fajny lekki świąteczny film

Karola Fabi liczy do 10? On jest niesamowity!!!! Natalka powtarza niektóre słowa ale takie proste typu daj, moje, lala itp
Prezenty też juz mam prawie wszystkie. Zostali tylko teściowie ale pomysł juz jest tylko trzeba go zrealizowac.

Agusia biedna ta Twoja siostrzenica A moze ma jakąś bakterię? Ja przed wykryciem paciorkowca miałam co chwile takie skoki temp do 40 stopni i zapalenie oskrzeli. Ale pewnie w szpitalu porobili jej badania. Trzymam kciuki za Malutką

A moja siostra dzisiaj sie dowie czy wypuszcza ja na świeta do domu. W sumie wszystko sie uspokoiło tylko siostra ma mało wód i dzidzia jest troszkę mniejsza niż powinna być na ten tydzień (ale to podobno wynika z mniejszej ilosci wód)

Kuba dzisiaj z nami w biurze bo kaszlał całą noc i nie posłałam go do przedszkola. Mam nadzieje ze stłumimy choróbsko w zarodku i na Natusie nie przejdzie.

Napisany przez: szeklanka pon, 12 gru 2011 - 15:28

trzymaj się! będą kiedyś żałowały, dzieci pamiętliwe są i tez nie będą chciały do babci potem chodzić, a babcia potem się będzie chciała wnukami pochwalić a wnuki powiedzą figa z makiem i wcale nie chcemy iść do babci

Napisany przez: ~justa~ pon, 12 gru 2011 - 16:23

Żabolek u mnie jest podobnie. Teściowa z Ala zostanie ale z Hanią nie. Wynika to z tego, ze nie czuje sie na siłach jej dopilnować. Choc myślę, ze by nam nie odmówiła.
wczoraj obejrzałam sobie Cellulit- tez polski film- super!
Ala cały czas kaszle Hania- nic nie chce dzisiaj jeść. Od rana tylko na jednej kaszy jest jutro nadrobi. upiera się, ze chce jesć sama- a to dwie łyżeczki jedzenia- reszta rozsmarowana gdzie się tylko da Nocki rózne- dzisiaj przeniosłam ją do nas o 6 rano
kładzie się juz u siebie bez płaczu, trochę usypianie trwa- ale jest dobrze. W końcu wypoczywam... o ile nie latam do kaszlącej Ali.
NAdal nie mamy prezentów- ani nawet pomysłu na prezent dla Hani
KArola jestem pod ogromnym wrażeniem. HAnia tylko trzy wyrazy na skrzyż mówi ale za to jak ładnie sama wchodzi na wysoką zjeżdżalnie i sama zjeżdża skacze- szaleje, tańczy
NibyEwa trochę trzeba czasu na organizację A jak się czujesz fizycznie? Emi zazdrosna- wyrośnie z tego. Dla niej to dopiero rewolucja- pojawienie się brata Z czasem będzie lepiej....

Napisany przez: biedronka83 pon, 12 gru 2011 - 17:00

Cześć dziewczyny!

Nie miałam internetu

Żabolek normalnie nie wiem jak pocieszyć bo ja mam teściów którzy są schorowani ale chętnie zostaną nawet na noc z dziećmi. Moi rodzice też zostaną ale mamy 200km do siebie. W rzeczywistości zostawiamy z sąsiadką bo tak nam najwygodniej. Mieszka piętro niżej i wiem że jest super nianią a dzieci ją uwielbiają.

Karola jaki Fabciu mądry już. A ty się chodzeniem przejmowałaś Mój młody co dzień to coś nowego zakuma. Od wczoraj mówi "popotam" na hipopotama aż mnie zaskoczył bo to trudne. A tak to ładnie powtarza krótkie słowa. Co do męża to wiele się nie zmieniło choć myślałam że już wszystko sobie wyjaśniliśmy. Walczę z wiatrakami ale teraz już odpuszczam staranie. Niech on się trochę postara. Mąż miał przestój w pracy ale dziś w nocy pojechał i jakoś nie tęsknię

Agusia trzymam kciuki za siostrzenicę!! O rodzeństwie dla Lilci myślicie coś? Wiem że raz coś wspominałaś..

Justa gratuluję usypiania! Wiem ile to znaczy jak dziecko samo zasypia. U mnie teraz młody się przy mężu tak poprzestawiał że całe jego samodzielne usypianie od pół roku sz**g trafił Młody załapał wychodzenie z łóżeczka i kładę go wieczorem, wychodzę a on za mną jestem zła bo usypianie go zajmuje nawet do godziny czasu nie mam czasu na nic, pranie leży i czeka aż wezmę żelazko, kuchnia zakurzona. Dzisiaj zaczynam walkę z usypianiem młodego. Męża już nie ma więc powinno to lepiej pójść bo nikt go nie rozprasza. Myślimy już z mężem o łóżku piętrowym.

Jak już pisałam mąż pojechał. dziwnie tak nagle samej zostać ale szybko się przestawię bo od 6 lat sama jestem. To był pierwszy taki postój w pracy. Zleciało 1,5miesiąca, najbardziej mi będzie brakowało tego odprowadzania Ani bo nie musiałam Adasia ubierać tylko mąż biegał z nią codziennie.
Dzieci na razie ok i mam nadzieję że tak zostanie. Adaś coraz więcej mówi ale łobuziak z niego jest tylko taki kochany Ania chętnie chodzi do zerówki i zrobiła się straszna mądralińska.

Ok uciekam do nich..

Napisany przez: goralka pon, 12 gru 2011 - 21:58

hej, dawno mnie nie było na majusiach...
w międzyczasie przegapiłam życzenia urodzinowe, za które serdecznie dziękuję
my od końca listopada mieszkamy już w domku, Adaś się super zaklimatyzował. Jeszcze wychodzą jakieś niedoróbki, ale ekipa na bieżąco się stara usuwać, więc nie jest źle.

Żabolku, współczuję akcji z rodzicami, ale za to fajnie, że jednak udało wam się wyjście &&& za siostrę

Biedronka, przytulam, mam nadzieję, że w okresie świątecznym łatwiej wam będzie z mężem dojść do porozumienia

Karola, brawa dla Fabianka

Justa, współczuję usypiania Hanuli... półtorej godziny płaczu - twarda jesteś! ja teraz po przeprowadzce postanowiłam, żeby Adaś sam zasnął w łóżeczku. Po kąpieli go karmię na naszym łóżku i mówię, że zaraz mamusia go odłoży do łóżeczka i pójdzie do kuchni zjeść kolację/do łazienki się umyć czy co tam mam zrobić. Ale zapowiadam, że będę blisko i jak zawoła to przyjdę. Odkładam, daję buzi, głaszczę po główce i wychodzę. Dwa razy jak do tej pory mnie wołał - drugiego dnia i przedwczoraj. A tak to bierze sobie do łóżeczka zabawkę i z nią zasypia. I nie ma znaczenia czy to miś, wywrotka słusznych rozmiarów czy miarka. Swoją drogą miarka jest najlepszą zabawką. Od czasu remontu się z nią nie rozstaje, każe sobie wszystko mierzyć Aha, ale jak już zawoła - od razu przychodzę, jak obiecałam - i tak jak przed wyjściem - głaszczę po buzi, mówię coś cichutko i po chwili wychodzę, ponownie nie zawołał jak do tej pory. Trzymam kciuki, może i tobie ten plan się sprawdzi.

Agusia, oby jak najszybciej znaleźli przyczynę tych choróbsk, żeby dziecko już się nie musiało męczyć....

i więcej nie widzę komu odpisać, bo mi się strona nie otwiera
tak czy siak przesyłam pozdrowienia wszystkim

Napisany przez: KAROLA3DAW pon, 12 gru 2011 - 22:01

Zabolek ja wlasnie tez na ten filmik chcialam mezusia wyciagnac ale jakosc tak nam sie nie zlozylo, moze nastepnym razem sie uda
Oby Kubuś szybko pogonil chorobsko

Biedronka wiem cos o tym rozstrojeniu sie Malucha
Fabi tez jak widzi mezusia lub innych to ciezko mu zasnac
Dlatego teraz po prostu robimy pa pa i ide go uspac a mezus dochodzi jak on juz spi

Z tym liczeniem do 10 to na zasadzie powtarzania
Najladniej wychodzi mu osiem
Sam chce sie tak bawic, wyrzuca np cukierki z pojemnika i wrzucajac po jednym liczymy
Powtorzy chyba wszystko tylko czesc jeszcze nie od tej strony albo po swojemu
Mezus dzis cos burknal na psa a Fabi po swojemu powtorzyl
Musimy sie zastanawiac co i kiedy mowimy, bo on bardzo szybko lapie a co najwazniejsze sam po nas powtarza
Taki agent z niego ze czasami boki rwiemy
Widze ze podoba mu sie samodzielnosc, ostatnio dostal od cioteczki kolejke i do auta a pozniej do domu nisl ja w torbie zaciskajac piastki
Dzis tesciowa wsadzila mu do reklamowki jaba (jablka) i tez zaciskal, nioslam go po schodach na rekach i mysle sobie ciezko mu i pytam sie pomoc Ci a On TAK wiec zlapalam od spodu reklamowke a on parzy sie na mnie i mowi PUSC
No mowie Wam taki cyrkowiec ze szok
Chodzi coraz smielej, ba moglabym napisac ze juz chodzi, bo sam sie odrywa i wiecej czasu spedza na nogach niz raczkach ale za bardzo wypycha lopatki w tyl i ten chod jeszcze dosc smiesznie wyglada ale rehabilitantka caly czas nad tym pracuje
Mam nadzieje ze szybko zalapie i juz bedziemy mogli rzadziej jezdzic bo slysze puste echo w portfelu

Lece mu flache naszykowac i do lozeczka przetransportowac

Buzka wielka

Napisany przez: agusia3310 śro, 14 gru 2011 - 08:39

Biedronko owszem wspominałam i się staramy tylko niestety nic z tych starań nie wychodzi.
I nie wiem już o co chodzi pewnie o to, że dalej Lili karmię piersią.

Góralka to pewnie wina słabszej odporności.
A przy drugim małym dziecku zawsze coś się przyplącze.
A z immunlogiem dopiero na luty udało jej się umówić.

Żabolku aż szkoda słów na takie babcie.
Pewnie kiedyś tego pożałują.

U nas ok.
Lilka coraz więcej mówi.
JuĹź i dziadzia i zima i ciocia i dzidzia.
I wiele, wiele innych.
No i jest przekochana.
Pięknie tańczy, robi fikołki, sama wsuwa jedzonko.
Tylko na nocnik nie ma czasu.
Trzeba ją podstępem brać, żeby posiedziała.
A do kąpieli bierze tyle zabawek, że nie ma gdzie usiąść.

Napisany przez: biedronka83 śro, 14 gru 2011 - 09:38

A nie myślałaś o tym żeby odstawić Lilkę od piersi? Ona za 3 miesiące 2 lata kończy to jak dla mnie już duża dziewczynka A tak poza tym to znam dziewczyny które karmiąc zaszły w ciążę więc nie wiem czy jedno z drugim ma coś wspólnego aż ciekawa jestem.
Co do nocnika to u nas nie ma mowy. Ja to się dziwiłam że niektóre z Was sadzały na nocnik jak tylko zaczęło dziecko siedzieć bo jakoś nie wydaje mi się żeby to coś dawało. Pamiętam moją Anię jaka ona już mądralińska była i wiedziała gdzie się siku robi a i tak w pieluchę zrobiła aż
przyszedł taki dzień że zrobiła na nocnik. Było lato i założyłam jej majtusie. Owszem kilka razy starłam podłogę aż zakumała o co chodzi Adaś nie chce w ogóle siąść na nocuś ucieka mi zwyczajnie z krzykiem ale ostatnio jak zrobi kupę mówi "ba" i pokazuje więc to już jakiś krok jest.

Goralka święta się zbliżają a mnie jakoś w tym roku nie cieszą nie wiem jak będą wyglądały ale na pewno czeka nas znowu rozmowa i na samą myśl o niej mam ciarki Fajnie że już na swoim jesteście. Daj jakąś fotkę jak się urządziłaś. Uwielbiam oglądać czyjeś gniazdka. Ja ostatnio zmieniłam dywan na Shaggy i bardzo mi się podoba. Firanki też nowe sobie powiesiłam i cieszy mnie nowy salonik Zostały mi do powieszenia zdjęcia dzieciaków na ścianę i już chyba wszystko.

Napisany przez: agusia3310 śro, 14 gru 2011 - 12:23

Biedronka ja też nie wiem czy jedno z drugim ma coś wspólnego.
Ale od kwietnia się staramy i nic z tego.
A wcześniej za pierwszym razem nam się udawało.
A moĹźe wiek juĹź nie ten.
Może i tak być.

Justa chyba ty coś wspominałaś o aparatach foto dla dzieci.
W blue city w sklepie Toys Rus jest aparat vivitar 2,1 Mpix za 60 zł.

Napisany przez: ~justa~ śro, 14 gru 2011 - 13:20

dzieki Agusia
może zrób badania hormonów ? tak długo karmisz- no nie wiem- siostrze to nie przeszkadzało zajść w kolejną ciążę. Ale każda baba inna- więc wiytya u gina i zapytanie nie zaszkodzą chyba. PO co masz się stresować.

a my w wirze szukania prezentów. Trzymajcie kciuki- ostro negoc[użytkownik x]ę cenę keyboardu dla ALi.
zHania znowu rano przyszła do nas- ale to o niebo lepiej niż wcześniej. Zasypia trzymając mnie za łokieć ( ma takiego fioła że musi sobie mój łokieć szczypać )-a ma tyle zabawek dookoła że ruszyć się nie może Rano chciałam się odwrócić do niej plecami a ona ryk- a Marcin: no daj jej łokieć, chce sobie poszczypac..poprzytulac się do całej ręki....chwile potem spała

i kto ma dziwniej Ala - całowanie w stópki przez zaśnięciem- ale Hanki to żadne dziecko nie przebije

Napisany przez: wiktore śro, 14 gru 2011 - 14:34

Hej hej
My w koncu wrocilismy z wyjazdu do teściów. Wczoraj 2,5 godziny przez Warszawe- tyle to my z podkarpaci ado radomia jechlismy. Szok. Korek za korkiem- jedne wielki korek.
Dorka dzisiaj w koncu zaliczyla zaległe szczepienie na Odre swinke rozyczkę. W ogole nie płakała- nawet nie pisnęła. patrzyla na strzykawkę, wzięła naklejki dzielny pacjent i tyle
Teraz spi- w łozeczku po bojach zasnęła. Wziel alalę Agatkę (nasz hicior sezonu) i spi.

W ogole po wyjezdzie do dziadków zaczęła sporo gadac- roznych słów- typu pająk, dziadzius, na kupe woła pupa na kibleki siada wyciera pupę, ale nic nie chce zrobic. Niech tylko ktos spróbuje jej nie posadzic to jest afera. Jak widzi ze ktos idzie do łazineki to leci i wola si si kaze sie posadzic na swojej podkladce no umrzec ze smiechu mozna z tymi dziećmi.

Lekarka si epytala czy będę szczepic na ospę?? szczepila któraś z was?

Zabolek w szoku jestem jak słysze o takich babciach- nie wiem, generalnie kiedys były rodziny wielopokoleniowe, rodzina, ciotki babci epomagały młodym matkom przy dzieciach, a teraz jakie stakie wyzwolone te babcie. No ale kiedys będa stare, skonczy sie szał ciał , będ achcialy zeby ktokolwiek do nich zajrzał- a tu klops- wnuki więzi nie czują więc i obowiązku nie mają odwiedzą ci dbac o dziadków. U nas jest zupelnie inaczej- nikt ni eodmowi pomocy, jak nie jeden to drugi, a babcie (oczywiscie nei wykorzystując ich za bardzo- jedna daleko, druga pracuje) wogien by za wnukami poszly. Nie wiem od czego to zalezy, ale bardzo cię przytulam, bo wiem ze musi cię to bardzo bolec. Mnie też by bolało

Agusia trzymam kciuki za małą siostry- wyobrazam sobie jaki to dla niej stres ogormny i bół nie wiedzialam, ze sie staracie. Trzymam kciuki- ja tez jesczze z cyckiem jadę tylko wnocy co prawda ale zawsze. Przydal sie teraz przy rotawirusie bardzo teraz to juz chyba nei ma wpływu na płodnosc skoor juz @ jest. moze zmęczenie bardziej.

Lecę obiadek zrobic poki mała spi.

Napisany przez: biedronka83 śro, 14 gru 2011 - 15:33

Agusia ja myślę że powinnaś iść do ginekologa (szkoda żeby Lilka była sama bo jak jest rodzeństwo to jest fajnie). To karmienie to nie daje Ci w kość? Bo tak sobie myślę że nadal Lilka zabiera Tobie w ten sposób witaminy (jak to moja sąsiadka określiła 'wyssiewa z matki wszystko") Według mnie takie karmienie ma więcej minusów jak plusów ale to oczywiście Twój wybór. A co do wieku to w naszym przypadku akurat działa na niekorzyść dlatego warto się postarać żeby później nie żałować. Trzymam kciuki w każdym razie!

Wiktore ja nie szczepię na nic z wyjątkiem obowiązkowych tych bezpłatnych. Tak robiłam z Anią i z młodym też tak robię. Ospę mają za sobą i według mnie nie jest jakaś straszna. Uziemienie w domu jest w tej chorobie najgorsze

Justa powodzenia w licytacji! A z tym łokciem to fajna przytulanka

Ja dzisiaj zaczęłam odzwyczajanie od smoczka Nie wiem co z tego wyjdzie bo młodemu ostatni kieł wychodzi ale potem znowu piątki wyjdą i nigdy nie będzie dobrego czasu. Rano obcięłam końcówkę smoka i mu nie smakuje. Pokazywał na witrynkę żeby mu dać a jak pokazałam że nie ma i jest ba to kopnął w nią i zaczął okładać rękami ze złości Odwróciłam jego uwagę i tak do południa aż pora spania nastała. Myślę sobie że będzie cyrk a on nic. Położyłam się obok niego i pogilałam po szyji i klatce piersiowej i zasnął mlaskając przy tym śmiesznie Rozczulił mnie na maksa Cały czas przełykał ślinę i padł w ciągu kilku minut dosłownie. Niestety obudził się po 35minutach i mlaskając nie mógł zasnąć z powrotem (wiedziałam że jak mu dam smoka to zaśnie ale chciałam być twarda). No i tak pospał dziś pół godzinki. Zobaczymy czy za chwilę nie będzie śpiący..

Napisany przez: olusia82 śro, 14 gru 2011 - 20:56

Witam,

Dawno mnie nie b yło, ale dla mnie koniec roku to po prostu urwanie gwizdka.

Żabolek, współczuję ci serdecznie. Ja na szczęście i na teściów i na rodziców mogę liczyć, ale na pewn boli cię taka sytuacja i zachowanie, zwłaszcza ze strony twojej mamy.

Biedronka, Agata smoka wywaliła sama przy okazji opryszczkowego zapalenia gardła. Tak to jest z tymi chłopami, wytrzymać trudno a zabić nie można. A zwłaszcza z tymi, którzy w domu są gośćmi i wydaje im się że skoro rzadko bywają w domu to mają tylko prawa, a żadnych obowiązków, wieczne pretensje bo coś jest nie po ich myśli i do tego jeszcze wielka obraza majestatu jak mu się zwróci uwagę że robi coś co psuje nam ciężko wypracowany względny spokój i panowanie nad dziećmi bo kochany tatuś przyjechał. Znam to z autopsji i pamiętaj że nie jesteś sama.

Agusia, a może rzeczywiście warto jakieś wyniki porobić. Żyjesz w takim biegu, ciągle nie masz na nic czasu a do tego Lilka ciągnie z ciebie wszystko co się da, może to rzeczywiście przemęczenie organizmu i nedobór jakiś mikroelementów.

Wiktore, ja na ospę nie szczepię bo moje laski miały w czerwcu jedna po drugiej i poza tym nieszczęsnym uziemieniem i malowanie wszystkiego na biało uważam że dobrze, że mają już za sobą. Agata też wie kiedy chce siku, kiedy zrobiła kupę bo mówi puf i fuj i pieluchę przynosi, ale na nocnik nie chce, a na podkładce się boi bo jest za wysoko.

Bel, zdrówka dla Maryni a dla ciebie i twojego małżonka cierplliwości, siły i przede wszystkim wzajemnego zrozumienia i umiejętności znajdowania właściwych słów. Wiem, jakie są konsekwencje gdy się mówi nie to co się chce lub nie tak jak się chce. Trzymam za was kciuki.

Gorallka, chwal się nowym gniazdkiem i swoim rosnącym brzusiem.

Justa, szczypanie łokcia dobre

Lena u dentysty była bardzo dzielna, nie płakała ani przy wierceniu i czyszczeniu, ani przy plombowaniu. We wtorek jasełka, znowu będzie rogaty aniołek

Agata ostatnio sobie spanie rozregulowała. Potrafi nie spać cały dzień, wstać w nocy i buszować 3 godziny a potem znowu nie spać w dzień. Tylko wtedy już histeryzuje ze zmęczenia i sama nie wie czego chce. Tak było w niedzielę i poniedziałek. Już była tak zmęczona, że ze złości sama siebie w rękę ugryzła, bo moje szczęście nauczyło się gryźć jak coś jej nie pasuje.

Ja dzisiaj porozkładałam świąteczne serwetki i jakoś tak bardziej świątecznie się zrobiło.

Napisany przez: biedronka83 czw, 15 gru 2011 - 10:02

Hej! Co tu taka cisza?

Normalnie z ust mi to wyjęłaś, zwłaszcza z tym zwróceniem uwagi. Czasami nie daję rady

Noc bez smoka rewelacja zobaczymy jak dzisiaj będzie. Ale ostatni wychodzący kieł dokucza mu okropnie bo cały czas chodzi i gryzie paluchy.

Napisany przez: ~justa~ czw, 15 gru 2011 - 10:16

Wiktore obraz ????? może wysłać Ci pocztą?

Napisany przez: KAROLA3DAW czw, 15 gru 2011 - 12:01

Goralka czekamy na fotki domku
Ja podobnie jak Biedronka uwielbiam ogladac czyjes wlosci
A teraz w szczegolnosci bo niebawem i nas calkowite wyposazenie i wystroj czeka
Musze sie spiac i wyprobowac Twojego sposobu na polubienie snu w lozeczku
A wczesniej Adasko zasypial z Toba?

Biedronka nie lubisz rozmawiac z mezem?
Bedzie Wam latwiej jak bedziecie wymieniac nawzajem swoje oczekiwania i plany

Kciuki za porzucenie smoka
U nas nie bylo tragedii ale ze Fabi uzywal go do zasypiania to wlasnie w tych momentach bylo kiepskawo ale poradzil sobie dzielnie

Agusia my Nadie stworzylismy jak jeszcze okresu po Fabianie nie dostalam wiec jest to mozliwe ale oczywiscie kazdy organizm jest inny i byc moze Lili to do dzis Wasza antykoncepcja
Jesli Wam na prawde zalezy to podejdz do lekarza niech zobaczy czy wszystko gra
A swoja droga to nie jestes jeszcze babcia zeby nie moc miec dzieci

Justa juz przeróşne przyzwyczajenia Maluchow przed snem slyszalam ale o Waszym nie, choc nic mnie juz nie zdziwi
Fabi najpierw musial mnie trzymac za reke, teraz czesto ciagnie moja reke pod swoja buzke tak jakby sobie z niej podusie robil i czesto tez ma ze tak ze rozkalada dlon i trzeba go smyrac (to najlepiej na niego dziala )

Wiktore my tez na ospe nie szczepilismy

Olusia u nas tez sie zdarzaja dni kiedy Fabi nie chce spac wiec jak juz dlugo sie buntuje to go nie klade
Ale w nocy sie na szczescie nie budzi, a jak juz to zabieram go do nas i spi

Maluchy zasnely a ja z wielka checia polozylabym sie obok nich
Ale wlasnie pranie sie konczy wiec moze zdarzę powiesic
Pozwolili mi dzis troszke posprzatac i nawet obiadek przygotowalam
Kacper cos zaczyna chorowac wiec siorka go do przedszkola nie puscila i siedzi z nim w domu, mezus w pracy wiec my sami do 14
Juz nie pamietam kiedy ostatnio na tak dlugo bylam z nimi calkowicie sama
Nadia fika, zaczyna po malu pelzac do tylu
Zakochana w Fabianie po same uszy
Jak go widzi to az piszczy, zreszta on tez ja uwielbia
Podaje zabawki, caluje przytula, kladzie sie na niej
Mnie straszliwie boli kolano chyba ostatnio nadwyrezylam wiec kustykam juz ktorys dzien
Nadgarstki tez mnie bola od dzwigania Skarbow
Lece cos zrobic poki oboje chrapia

A gdzie spedzacie swieta?
W domku przygotowujecie potrawy?
Co u Was kroluje na stole?
Musze cos wymyslic bo w tym roku u nas robimy, co prawda beda sami swoi ale chcialabym zadbac zeby bylo milo i smacznie

Buziaki wielkie i duuuzo sloneczka

Napisany przez: wiktore czw, 15 gru 2011 - 21:23

Justa cały czas myślę, ale chyba się nie wyrobię zeby go odebrać przed nowym rokiem. Może rzeczywiscie mi go pocztą prześlij, przeleję ci za przesyłkę- bo pewnie ci trochę zajmuje miejsca moze po nowym roku uda nam sie w koncu na spokojnie spotkac u nas grudzien i styczen same badania

Dzisiaj byłam na wycięciu tego czegoś z ucha- sam zabieg 15 minut, za tydzien zdjęcie szwów. Troche ciągnie i opatrunke łaskocze. Mam nadziej, ze Dorota mnie w nocy za ucho nie wytarmosi nieźel sobie wyhodowałam- mogłam troche wcześniej pójść.
Dorcia dzisiaj była tak zmęcozna, ze lewo przyłozyła głowę do podusi a zaraz odpłynęła.

Teraz siedzę sobie przy kominku i czekam na męża. Miał być wczesniej, ale znowu jakieś papiery do robienia w pracy

Znowu Titanic w telewizji.

Napisany przez: biedronka83 czw, 15 gru 2011 - 22:03

Wiktore to dobrze że już masz to za sobą bo najgorsze jest takie odciąganie. Mój tata ma narośl na szyji ale nie namówimy go na wycięcie tego. On się panicznie boi fartuchów

Karola to nie o to chodzi czy ja lubię rozmawiać z mężem czy nie. Nasza rozmowa kończy się jego atakiem na mnie i po rozmowie jest. Ja staram się być opanowana ale on nie potrafi. Najgorzej jest kiedy mu mówię co mi się w nim nie podoba. Od razu jest atak na mnie i po dyskusji. Teściowa wychowała wszystkie swoje dzieci (ośmioro) na wszystko wiedzących najlepiej i są najmądrzejsi i najpiękniejsi. Nie potrafią przyjmować krytyki i tu mam problem. Nawet we wsi wszyscy wiedzą że L..... mają wszystko najlepsze i są najmądrzejsi

Padam na twarz dzisiaj..

Napisany przez: agusia3310 pią, 16 gru 2011 - 10:49

Karola i ja nie wiem czy to przez cyca czy inne powody.
Może rzeczywiście po nowym roku pójdę do lekarza.
A co do babci nie jestem ale mogłabym być w tym wieku.
W końcu prawie cztery dychy na karku.

Justa co do dziwnych przyzwyczajeń dzieci to Lili moja rękę wkłada sobie pod nóżki potem wyjmuje na nie i tam w kółko aż mnie ręka zaboli.
Komedia po prostu.

Biedronka to ciężka taka rozmowa.
U mnie też mąż często się unosi jak mam coś do wypomnienia.
Tylko, że on słucha i wyciąga wnioski.
Za to ja niezbyt lubię i umiem rozmawiać.
Ja raczej wole słuchać.

A moja córa zaczęła wychodzić z krzesełka do karmienia.
Nogi wystawia za siedzenie, spuszcza je na dół.
Narazie na szczęście mąż zdążył ją złapać.
Ale szatan jest po prostu.

Napisany przez: ~justa~ pią, 16 gru 2011 - 10:57

Agusia jeszcze latem HAnia wychodziła z wózka- jak byla zapięta w pasy.
Czas chyba przerzucic sie na stół normalny- albo nie zpuszczać oka.
Ty się nie martw na zapas , nie zastanawiaj ale do lekarza idź. eee 40...cóż to jest! Moja siostra niedawno w tym wieku urodziła syna. a że napisałaś, ze prawie- to zakladam , że 31

a że ostatnio byłam u lekarza- i co do wieku- okłamalam ich wszystkich w przychodni- odmładzając sie o rok. bo zamiast daty urodzin trzeba było wpisać wiek...no i byłam święcie przekonana że tyle mam- tylko mąż mnie uświadomił w domu o mojej metryce

Napisany przez: KAROLA3DAW pią, 16 gru 2011 - 12:45

Justa ja tez sie juz jesli chodzi o liczbe lat troche temu zatrzymalam i teraz jak mnie pytaja ile mam to musze sie zastanawiac

Wiktore ja chyba przegapilam jak pisalas o uchu
Co to bylo?
Dostalas skierowanie czy sama sie zdecydowalas?
Ile Cie to finansowo pociagnelo?
Wracaj szybko do zdrowia

Biedronka wspolczuje i mocno przytulam
Faktycznie to irytuje jak mowisz a to sie odbija jak groch od sciany

Agusia to ile Ty masz lat ze sie tak wprost zapytam?
Jak na moje oko to na 30 nie wygladasz
Fabi tez wstaje w foteliku, odwraca sie do okna, i juz kilka razy probowal wystawiac noge poza ale zawsze przy nim ktos jest

Ewcia, Papillon, Dotti co u Was???


Fabi nam podskoczyl troszke na wadze i juz prawie ta wymarzona 1 z przodu jest
Mowie mu dzis wazysz juz prawie 10kg a on dzesiec ja mowie kilko a on powtorzyl i to dosc wyraznie
A ostatnio ma takie napady w domu i krzyczy lyba (ryba) albo jybaki (rybaki)- mezus go nauczyl, bo niedaleko mamy jeziorko i dosc czesto ulica smigaja polawiacze rybek
Ostatnio krzyczal tak w aucie i nie wiedzialam o co mu chodzi
Nadia dzis probowala sie do przodu posuwać i ciut jej sie udalo ale widac ze jeszcze bardziej kombinuje i probuje jak sobie ta podroz ulatwic
Jak jestem z nimi sama i na nikogonie moge liczyc to organizacja idzie mi rewelacyjnie
Pranie zrobione, rozwieszone, poodkurzane, obiad przyszykowany, dzieci nakarmione
Az jestem w szoku
Fabi kima a Nadia juz po 15 minutach wstaje
Bawi sie teraz gryzakami

Pozdrawiamy serdecznie

Napisany przez: goralka pią, 16 gru 2011 - 15:55

Agusia, co do zaciążenia - zajrzyj do gin, najlepiej na monitoring - bo zakładam, że okres już ci wrócił? może masz cykle bezowulacyjne? tak się czasami zdarza, pytanie jeszcze jak twoja prolaktyna, bo ona może hamować. Trzymam kciuki mocno!
Nie wiem co się dziewczyny uparły na to wysysanie wszystkiego z organizmu, ja przy ciągłym karmieniu i teraz drugiej ciąży nadal wyniki mam super, bez żadnych dodatkowych witamin itp.

No to popisałam, bobas wstał...

Napisany przez: AsiaKG pią, 16 gru 2011 - 16:05

Ja żadnych problemów z zajściem tak i w pierwszą jak i drugą ciążę nie miałam ale wiem że po pół roku bezowocnych starań trzeba robić badania- nie wiem jak się to ma do karmienia piersią.. A cykle masz regularne???
Mam znajomych którzy z powodu jej wysokiej prolaktyny musieli mieć in vitro.. a w drugą ciąże zaszła naturalnie karmiąc piersią starszego synka!
Takşe nie ma róşnicy;///
W kaĹźdym razie &&& kciuki!!!

Goralka a Ty już na półmetku

Napisany przez: biedronka83 sob, 17 gru 2011 - 08:31

Agusia ja jakoś kojarzę o 37.. moze się mylę ale wiem że raz o tym pisałyśmy i właśnie dlatego powinnaś pójść do lekarza. Ja nie chciałabym jedynaczki Jest tyle argumentów za rodzeństwem że nie starczy strony żeby napisać. Warto się postarać. A wiek myślę w niczym tu nie przeszkadza jest tutaj nawet taka forumka sympatyczna która urodziła mając 41 lat a i ciotka moja późno wyszła za mąż i 7 lat się starali aż w Częstochowie byli się pomodlić bo niby wszystkie wyniki były ok. I tak w wieku 39 lat urodziła córkę a 2,5 roku później syna. Także nie pisz o wieku tylko do lekarza!! Może być tak jak Goralka pisze że cykle bezowulacyjne (ja tak miałam). No i soczek stawiam za półmetek!!

Karola ja Cię podziwiam, dwójka dzieciaczków i ty taka obrotna jesteś. Wszystko ugotowane, posprzątane i jeszcze za pieczenie się bierzesz. Mąż musi być bardzo dumny!! Piszesz że Fabi 10kg ma a wzrostu? U mnie Adaś 85cm i 11,5kg. A u szwagra córka 82cm i 10kg a z kwietnia '10 jest

U nas młody opanował wychodzenie z łóżka i muszę uważać. Poza tym nie mogę go już pozbierać i muszę kłaść się obok niego nie mogę się przyzwyczaić do tego.. Może jak przyjedzie piętrówka przyzwyczai się do i nie będzie przychodził? Może skrzypiące turystyczne łóżeczko go wybudza..

Napisany przez: KAROLA3DAW sob, 17 gru 2011 - 09:18

Biedronka z tym gotowaniem roznie bywa i nie zawsze mam ochote cos robic wiec sa dni kiedy mezus jest mniej zadowolony
Fabi na ostatnim szczepieniu mial 80cm i 9200g a teraz ma ok 9700 wiec zblizamy sie do tej jedyneczki

Czytam o tych Waszych okresach i przypomnialam sobie o swoim a on sie spoznia juz ponad 10 dni i cos wcale sie nie czuje zeby mial niebawem przyjsc
Chyba bede musiala jeszcze przed swietami isc do gina bo chyba sie tam cos zablokowalo
A tak ladnie ostatnio sie pojawial prawie jak w zegarku, az bylam zdziwiona, bo zawsze na niego czekalam
Mam nadzieje ze nie bede musiala zadnych tabletek brac na regulacje no i ze to nie sa jakies powiklania poporodowe
Rybka sie rozmraza, zaraz zabiore sie za ziemniaczki
Po poludniu chyba skoczymy do moich rodzicow na chwilke i Babunie jeszcze przed swietami odwiedzic
Fabi wstal i tak jakby cos na gardle mial (ze sluchu) wiec zapodalam mu juz mija miksture i syropek
Na razie cisza
Nadia w nocy jakas taka rozpalona byla, ale sprawdzalam temperature to miala 36,8 wiec to moze z przegrzania bo w cieplym ubranku spi
Lece jeszcze pranie poskladam i nowe wrzuce

Trzymajcie sie cieplutko

Napisany przez: papillon sob, 17 gru 2011 - 10:28

hej !

długo nie pisałam, dużo miałam na głowie, a teraz znowu święta więc zaś robota...

Żabolek nie potrafię zrozumieć, jak babcie mogą się separować od własnych wnuków, u nas z jednej strony jest jeszcze gorzej - wcale nie mamy kontaktu, ale nie mamy na to wpływu i jakoś się już z tym pogodziliśmy... ale doskonale Cię rozumiem, to okropnie przykre... całe szczęście, że macie nianię...
jak się czuje Twoja siostra ? wypuszczą ją ?

Karola ale miałaś owocny poprzedni weekend ! u Was z kolei relacje z rodzicami wzorowe - zazdroszczę !
ja już prezenty pokupiłam dawno, całe szczęście, nie mam tylko nic dla J ale za to mam pomysł
Fabian to jest fenomen
Ty dbaj o swoje kończyny bo przy dwójce będą Ci bardzo potrzebne !
wywołałaś mnie do tablicy aż się zawstydziłam, że nie mam czasu nawet posta napisać

Agusia współczuję Twojej siostrze, fajnie, że mają Was i mogą na Was liczyć, trzymam kciuki, żeby w końcu się wszystko wyjaśniło
a Ty śmigaj na jakieś badania, tak co Lila jedynaczką nie zostanie
u nas Hania już od jakichś 3 miesięcy sama wchodzi do krzesełka a od 2-3 tyg sama też z niego wychodzi... jest ustawione na najniższym poziomie ale i tak strach...

Justa u nas Hania kaszle od miesiąca gratuluję Wam sukcesu w usypianiu, a co do jedzenia to daj małej swobodę, przez takie babranie nauczy się ładnie jeść...
śmieszna jest Hania z tym łokciem nasza Hania każe się głaskać a jak się człowiekowi film urwie i przestaje to woła "ej!"
też mam problem jak ktoś mnie pyta ile mam lat

Biedronka u nas to samo - tatuś w domu i problemy ze spaniem... łóżeczko odwróciliśmy wyjmowanymi szczeblami do ściany bo się nie dało ani wieczorem ani rano... powodzenia !
ciężki egzemplarz z Twojego męża, ale nikt nie jest idealny i każdy ma jakieś wady...

Góralka ja hanię przestałam karmić 2 m-ce przed zaciążeniem a anemia i tak wyszła... ale to wszystko zależy od organizmu, sposobu odżywiania, trybu życia... także nie ma co uogólniać
rzeczywiście już Wam połowa stuknęła, znasz już płeć ? ja mam zamiar poznać 27.12 na wizycie

Wiktore ja na ospę nie szczepię - wiadomo coś więcej - czy to jest stuprocentowa szczepionka czy tylko łagodzi objawy ?
oby uszko się szybko zagoiło, a na siedzenie przy kominku chętnie bym się wprosiła


Olusia co do tekstu o chłopach - podpisuję się
fajnie, że młoda dzielna u dentysty jak po jasełkach ?
ja J jutro po choinkę wysyłam (w normalny dzień nie ma na to czasu ) i też już będziemy mieć klimacik

Julka weszła na fotel a Hania stoi obok, kiwa palcem i woła "łaź!"
z nocnikiem i u nas lipa - wie do czego on służy ale siedzi 10 sekund i ucieka...

tak jak już pisałam Hania od miesiąca kaszle, w końcu w pn poszłam do lekarza z obiema i ze sobą... Hania czysta osłuchowo, gardło też - Pani doktor stwierdziła, że to taka pora a pogoda i zanieczyszczenie powietrza robią swoje... mam dawać vit C, wapno, i domowe sposoby
Jula się skarżyła na ból przy siusianiu no i wyszło małe zapalenia, dostała furagin, bez antybiotyku cale szczęście
a ja masakra, nie mogę nic brać, w sumie ogólnych objawów przeziębienia się pozbyłam ale został okropny męczący kaszel a chrypkę mam od tygodnia w zeszły week byłam nie do życia, nawet mówić nie umiałam...

także z powodu osłabienia przygotowania do świąt daleko w lesie...
wczoraj zrobiłam kilo śledzików, jeszcze kilo mi zostało na dziś no i dziś planuję też piec ciasteczka
Wigilię spędzamy w domu a dwa święta jeszcze nie rozplanowane - odwiedzimy kogoś lub ktoś odwiedzi nas

Napisany przez: nibyewa nie, 18 gru 2011 - 13:15

hej!
a ja znowu piszę na szyko póki dzieciaczki śpią o dziś sami buszujemy:)

powoli uczymy się wspólnego poczwórnego zycia:) Domis lepiej spin w nocy tylko jeszcze nie kojarzy wieczornej kapieli z nocą i się uaktywnia wieczorem ale lepsze to niz niespanie w nocy:)
Emi tez się powoli przyzwyczaja do braciszka...tylko ten dziadowski bunt dwulatka się zaczął chyba bo jednym słowem nie da sie z nia wytrzymac heh mówi już bardzo duzo, i zaczęła skladac zdania, dzis powiedziala : mama bedziemy jesc:) albo miniczuś (Dominik) musi spać, idziemy się kąpać, alo Emilka siedzi sobie i czyta:) jestem niesamowicie dumna z mojej córeczki hihihihi
ja sie czuje lepiej, kosci doskwieraja jeszcze przy chodzeniu, troche mnie znosi na lewo no ale juz jakoś funkcjonuje:)

Dołączam oczywiście to niewyspanych

Góralka aż trudno uwierzyć jak to leci Was też już niedługo bedzie wiecej:) muszę się do Ciebie uśmiechnąć w sprawie mojego pozwu co do porodu:):bo pamiętam że mówiłaś że mozesz pomoc:) byłabym niesamowicie wdzięczna:) kompletnie nie wiem jak się za to zabrać:/.

Żabolek pamiętam pamiętam jak się balas o Natusie i jej wagę.... tak sobie mysle ze skoro moj maly juz wazy 6 kg to na pol roku to chya z 12 bedzie wazyl:( mam nadzieje ze to sie samo jakos wszystko ustailizuje i nie bedzie tak przybieral:/tez sie oje ze bedzie gruby....ale pocieszające ze natusia powoli z tego wyrasta

Karola Ty jestes HERO dla mnnie:) super soie radzisz z dzieciaczkami:) muszę przyjsc na nauki do Ciebie, głownie na temat cierpliwości:) za często ją tracę i krzyczę jak nienormnalna:(nie wiem co robić zeby zachować spokoj przy dwojce płaczących dzieciaków:(zdrówka dla dzieciaczków:) noi i zeby ten okres w koncu przyszedł mysle ze to chwilowe a nie jakies powikłanie....może ze zmęczenia?

Papillon zdrówka dla dziewczynek!!no i dla Ciebie! tez sie wsciekałam w ciazy jak nie mogłam nic wziac w czasie choroby....leczyłam się domowymi sposoami a potem i tak lądowałam na antyiotyku:/ no to ja trzymam kciuki za usg:) zycze synusia:)

dziewczynki przepraszam za literówki, klawiatura mi siadła:( Emi walneła klockiem w laptopa i pewnie nie jeden raz ajajajajaj:/

pozdrawiam wszystkie serdecznie i przepraszam ze nie odpisuje wszystkim ale zwyczajnie musze isc spac na 15 min:)

Napisany przez: Ĺťabolek nie, 18 gru 2011 - 17:05

Hej!
Korzystam z chwili ze dzieci oglądaja bajkę i jeszcze nie zaczeli sie bić
Nas niestety rozłożyło. Mam nadzieje ze do Świąt sie wykurujemy. Niby tylko jakiś wirus- katar, kaszel i czerwone gardło i stan podgorączkowy ale idziemy jak zwykle po kolei (tylko maż sie trzyma) na szczescie z leków tylko wapno, wit c i inhalacje. Jutro jedziemy do kontroli i troche sie boje o Natalke bo kaszel ma okropny (zwłaszcza w nocy)Mam nadzieje ze nie zeszło jej na oskrzela. Dla odmiany moja siostrzenica ma spastyczne zap oskrzeli. Dobrze ze siostre wypuscili i od weekendu juz jest w domu.

Z przygotowaniami do Świąt jestem daleko w tyle i nie wiem kiedy cos zaczne robic. Przez te choroby to nawet jakoś nastroju Świąt nie czuje.

Ewa Natusia faktycznie juz tak nie odstaje od rówiesników z waga. Wg ostatnich pomiarów ma 13,3 kg i 87 cm (ze wszystkich wózków jej nogi wystają)
Wiec wagą Dominisia sie nie przejmuj. Super że Emi tak ladnie mówi. U nas do tego jeszcze daleko.

Napisany przez: agusia3310 pon, 19 gru 2011 - 08:40

A JA W SOBOTĘ COŚ TAM NAPISAŁAM, ALE POSTA MI ZŻARŁO A POTEM lILI SIĘ OBUDZIŁA I NICI Z TEGO WYSZŁY.

Karola to chyba ty o wiek pytałaś a więc 38.
I to już niedługo, bo tylko do marca.

Justa ty chyba wspominałaś w zaszłym roku o śledzikach w jogurcie czy w śmietanie.
Jak dobrze pamiętam to podaj przepis i ile wcześniej trzeba je zrobić.

Papillon a ty jakie śledziki robiłaś.
Też podaj przepisy może coś wykorzystam.
I dużo, dużo zdrówka życzę.
A poza tym czekamy na wieści.

Żabolku zdrówka życzę.
Oby do świąt się udało wyzdrowieć.

No i nie wiem co jeszcze miałam napisać.
My zdrowi.
Lilka strasznie rozrabia.
W sobotę odmówiła mi spania w dzień.
A potem była strasznie marudna aż cierpliwość do niej traciłam.

Więcej może później napiszę. Miłego dnia.

Napisany przez: ~justa~ pon, 19 gru 2011 - 09:18

Agusia ja robie sałatke ogórkową do sledzi ( ogórki kiszone- pokrojone w drobna kostkę, majonez - mozna dodac troszkę śmietany, cebulka; i na sledziki w zalewie occtowej kładziesz )
Na mniam mniam- duzo przepisów sledzi jest, właśnie w smietanie i inne. mam tez przepis na rybe po japońsku. Smaczna. Już teraz mozna zrobic- lepiej żeby ze dwa dni postała. Wrzucić?

eee wrzucę

Napisany przez: ~justa~ pon, 19 gru 2011 - 09:22

Ryba w zalewie

1 kg. filetów morszczuka usmażyć w jajku i bułce.
Zalewa:
·2 szklanki wody
·6 łyĹźek octu gotować pod
·3 łyĹźki cukru przykryciem 15 min.
·3 łyĹźki keczupu (mały ogień) ,
·1 przecier pomidorowy ( słoik) ostudzić.
·1 duĹźa papryka czerwona (paski)
·2 cebule
·3 ogĂłrki kiszone lub konserwowe (paski)
·½ szklanki oleju

sól, pieprz- kulki (8-10 szt.), liść laurowy (6-8 szt.), ziele angielskie (6-8 szt.).
W naczyniu wyłoĹźyć rybę, na to gęste z zalewy, ryba, gęste … i na koniec zalać resztą zalewy. Wstawić do lodĂłwki.

Napisany przez: papillon pon, 19 gru 2011 - 09:53

Ewa z Twojego postu bije więcej optymizmu niż z poprzednich - cieszę się, że powoli wszystko się układa
dobrze, że jesteś zdecydowana pisać skargę, mam nadzieję, że Góralka pomoże a Ty niedługo będziesz śmigać jak Karola
Emi niezła agentka, pięknie mówi !

Żabolek znowu ? kurujcie się szybko, mam nadzieję, że do świąt będzie ok !

Agusia robiłam śledzie na 3 sposoby:

marynowane:
podgotowałam w wodzie marchewkę w plasterki, cebulkę, ziele ang., pieprz, listek laurowy, na koniec dałam octu (wg uznania - my wolimy mniej). Śledzie pokroiłam w paseczki i układałam z zalewą w słoju warstwami raz śledzie raz zalewa

z cebulką smażoną:
stąd https://wwwpysznejedzonko.blox.pl/2011/06/Sledzie-ze-smazona-cebula.html

z cebulką surową:
warstwami w słoiku śledzik, cebulka w kostkę, skrapiałam cytryna (niektórzy kładą plasterki) i na koniec zalewam olejem

wszystkie wyszły super, oczywiście najlepsze po 2 dniach ze śmietaną nie przepadam bo mają krótszą trwałość

robię też często słodko kwaśne:
cebulka w piórka - zezłocić w sporej ilości oleju, dodać przyprawy (ziele, pieprz, listek), koncentrat pomidorowy, miód i chyba tyle no i jak ostygnie to również przekładać warstwami pycha - moje ulubione

Justa kaĹźdy przepis mile widziany

w ogóle co robicie na Wigilię ? co region to inne tradycje kulinarne

ja wczoraj cały wieczór siedziałam i robiłam listę zakupów i prac, które muszę wykonać w tym tyg, myślę, że dam radę, biorąc pod uwagę mój power zdążyliśmy zaliczyć gości i wyprasowałam pranie z całego tygodnia

dziś biegnę na miasto naprawić okularki bo bez nich ani rusz a widzę, że się żyłka poluzowała więc lepiej zrobić - przy okazji coś muszę zakupić dla J bo pozostałe prezenciki już mam mam nadzieję, że nie będę miała z tym problemów...

wczoraj u nas w wannie pływały 4 karpie - ale radości dzieciaki miały - potem trzeba było czekać aż pójdą spać, żeby zrobić z nimi porządek

dziś ma przyjechać choinka więc coraz bardziej u nas pachnie świętami

Hania też coraz więcej gada - wczoraj laliśmy jej po łyczku soku do szklanki - jak wypiła to nastawiała szklankę i wołała "jeste", a jak leży w łóżeczku to sama sobie śpiewa "aaaa koti da sale bule" cudnie się tego słucha
ale też psoci - zaczynają się siostrzane kłótnie o lalki - może jak dostanie swoją pod choinkę to będzie chwila spokoju

miłego dnia !

Napisany przez: Ĺťabolek pon, 19 gru 2011 - 12:59

U nas juz lepiej ale jeszcze dzisiaj siedzimy w domu. Od jutra Kuba do przedszkola, Natalka do niani a ja do pracy. No i upieklismy pierniczki Wyszły pyszne!
Jakies przepisy na fajne śledziki chętnie przeczytam bo mam 2 wiaderka matjasów i musze cos z nimi zrobic.
Taką rybke w occie jak pisała Justa tez robie. Ja nie przepadam ale mój mąz bardzo lubi.

A z innych potraw to u nas jak co roku bedą bułki z kapustą i grzybami do tego barszczyk albo rybna. No i ryba po grecku, karp smazony.
Ja pieke keksa i makowce. No i musze jakis szybki torcik urodzinowy dla siostry wykombinować. W ogóle to sie smiejemy ze siostra zacznie w wigilie rodzić i historia sie powtórzy (moja siostra sie urodzila w wigilie)

Agusia w sprawie starań to radze zrobić badania (przede wszystkim prolaktyna, progesteron,lh i fsh) Mysle ze karmienie piersią raczej ma niewiele wspólnego z tym ze nie zachodzisz w ciązę. Najczesciej powodem jest podniesiona prolaktyna albo za niski progesteron. Ale czesto wystarczy miesiąc na odpowiednich tabletkach i sie udaje.

Napisany przez: KAROLA3DAW pon, 19 gru 2011 - 16:30

Maluchy nam sie pochorowaly BUUUU
Wieczorkiem sie odezwe

Napisany przez: biedronka83 pon, 19 gru 2011 - 21:16

Hej dziewczyny!!

I po weekendzie.. U nas dalej walka z usypianiem, odprowadzanie do łóżeczka nic nie daje. inne metody również więc położyłam go dzisiaj w swojej sypialni, położyłam się i w ciągu 5 minut spał Więc razem z mężem stwierdziliśmy, że po prostu potrzebuje mnie teraz najbardziej na świecie. Ania zaczyna kichać i smarkać i czekam aż Adaś złapie i znowu nocki z głowy oby tak nie było.. Poza tym w sobotę Wigilia na którą zaprosiliśmy teściów i ma okropnego stresa u nich w domu jedzenie zawsze było i będzie najważniejsze w życiu i sporą wagę przywiązują do tego. A ze mnie nie jest jakaś pani Gessler czy cuś w tym stylu więc zamiast się cieszyć to ja się martwię ciasto na pierogi ostatnio nie bardzo mi wyszło (zbyt rzadko je robię bo wygodniej mi kupić w sklepie mam sprawdzone i tu mój błąd). Stwierdziliśmy z mężem że na Wigilię kupimy pierogi i odsmażymy żeby teściowa nie kapnęła się że nie robiłam ich sama. Barszczyk zrobię bo potrafię całkiem niezły, kapustę z grochem i grzybami ugotuję i rybki usmażę. Teściowa ma przywieźć uszka z grzybkami i żur. No i już się boję jak to wyjdzie. Upiekę piernik i wafel z masą krówkową zrobię bo Ania uwielbia i ja z resztą też. Pewnie się śmiejecie z tych pierogów ale ja naprawdę raz że przy dzieciach nie mam ich jak zrobić bo młody śpi godzinę w dzień i jest bardzo absorbujący. Normalnie się wygadałam

Karola mam nadzieję że dzieciom przejdzie choróbsko!!

Żabolek cieszę się że wracacie do zdrowia na święta aż ciekawa jestem czy w Wigilię będzie z Wami nowy członek rodziny fajny prezencik pod choinkę

Papillon ty się oszczędzaj kochana swoją drogą to pierwszy trymestr już za Tobą jak ten czas ucieka.. Trzymam kciuki żeby 27 pokazały się jajeczka

Ewa fajnie że już się powoli ogarniasz z dziećmi i z dnia na dzień będzie tylko lepiej

uciekam. Dobrej nocki!

Napisany przez: wiktore wto, 20 gru 2011 - 10:02

Hej, ja tez na szybko coś napiszę, bo jak zwykle nie wyrabiam z niczym.

Dzisiaj obiecałam Wiktorowi, ze pojedziemy po krawat i nowe kapcie do przedszkola- a ju zmyślalam, ze ni ebędę musiala jezdzic juz nigdzie. Zaraz przyjedzi efacet uprac dywany i krzesła. Choinki brak, bałagan w domu- 1

U nas na szczescie gotowaniem i zakupami jedzeniowymi na swieta zajmuje sie moja mama, bo mieszkamy z mamą. Wigili ajest wspolna- dziadkowie, ciocie, kuzyni, jest super- chociaz wtym roku grono sie zmniejszylo, bo niektorzy pojechali do rodzin zon czy mżeow

Dorcia super łobuziara- usypiać ją caly czas na powietrzu, bo w domu w dzien nie chce- wstawiam ją do zimnego pokoju i sobie spi w wozku- ja mam tym samym ze 2 godziny dla siebie
Poza tym na wszystko włazi, dużo gada a najczęsciej marudzi mi przy nodze- wiec jak nie śi to neistety nic nie zrobię. No ale jest rozkoszna, słodka

Biedronka na szczescie ni emusze gotowac, bo chyba przy moich dzieciach to duzo na wigilię byśmy nie pojedli jezeli chodzi o spanie Dorka spi ze mną (mam duuze łozko) , spi od sciany, ma swoją podusie i kolderkęi od razu leci na swoje miejsce- zasypianie trwa 5 minut, wiec nie mam zamiaru wisiec nad łozeczkiem godzinami. Tez ylo tez ze zasypiala bez problemu w łózeczku, ale widze, ze jej dobrze z mamą, mi to nie przeszkadza wiec tak śpimy

Karolcia trzymam kicuki, zebysci esi edo swiąt podkurowali!!

Justa kurczę ale przepisiki- nie omieszkam nie wypróbowac jak będę chciala dobrego śledzika, a lbo rybkę w zalewie

Zabolek jak Ty to robisz, ze jescze pierniczki zdążylas upiec

Papilon ty to jak zwykle wulkan energii a teraz jeszcze wiekszego powera masz. Ja odkąd mam suszarke to nei pamiętam kiedy zelazko mialam w ręku no wczoraj w sumie jak sweterek prasowalam i tyle. Po prostu jestem wniebowzięta z powodu tego sprzetu

No nie Dorota wszystkie plyty wywalila z pudelka, a dzisiaj jeszcze zdązyla klej wylac caly na stół- mówie wam- taki mały syfiarz, ze tylko po niej sprzatam

Ja idę w czwartek na zdjeci eszwów z ucha- łądni esi ewygoiło

Napisany przez: papillon wto, 20 gru 2011 - 10:40

Żabolek historia lubi się powtarzać, ale mielibyście święta ! ja dla J ostatnio robiłam na szybko sernik na zimno - właśnie w formie torciku - super wyszedł
dobrze, Ĺźe choroba Was opuszcza

Karola zdrowiejcie mam nadzieję, że to nic poważnego i święta będą już zdrowe

Biedronka zawsze jak się czymś zamartwiasz na zapas to się okazuje, że nie taki diabeł straszny - na pewno wszystko się uda !
u nas to samo - większość rzeczy robię jak Hania spi ewentualnie jak Julka jest w domu bo inaczej nie mogę jej z oczu spuścić ani na chwilkę

Wiktore fajna taka mega Wigilia w wielkim gronie
ja wczoraj pozałatwiałam, jutro jeszcze Julka ma wigilijkę na tańcach i mam nadzieję, że to będzie tyle...
zazdroszczę Ci tej suszarki - ale mam nadzieję, że też się takiej dorobię
fajnie, Ĺźe Twoje uszko juĹź ok !
Hania też kaskader właśnie skacze po stole

ja wczoraj wieczorem - oczywiście, jak Hania poszła spać - ustroiłam choinkę - dziś trzeba coś dokończyć, dopracować i mamy kolejną rzecz z głowy... pewnie po południu jak Julka będzie zabiorę się za ciasteczka, choć mamy już jakieś 500
pierniczków i marcepanków ale marzą mi się jeszcze orzechowe i może czekoladowe...

wczoraj też udało mi się zrobić zakupy, zostały takie rzeczy co na świeżo trzeba kupować...

Hania wczoraj chodziła w Julki kapciach - ma manię chodzenia w cudzych butach - no i wywaliła się - górna warga rozcięta i spuchnięta... tylko na chwilę poszłam do toalety...
rano jak zobaczyła choinkę to pierwsze, na co zwróciła uwagę - "anią" czyli anioł potem pokazaliśmy bombki - "boki" ale raczej nie atakuje choinki bo już ją popikała i stoi obok, grożąc palcem mówi "si"... ale bombkę jedną już zdążyła zrzucić - plastikową

Napisany przez: AsiaKG wto, 20 gru 2011 - 16:11

A ja i tak WAs podziwiam Ĺźe Wy takie obrotne- a to pieczecie, a to cos gotujecie,marynujecie itp
Ja nie mam dla kogo gotować, bo nie umiem małych porcji (głównie zup ) robić i wychodzi mi jak dla pułku wojsa i zjadam to sama przez tydzień- bo małż chlipnie łyżkę i juz ma dość-nie jada prawie zup;////

Biedronka co się teściami przejmujesz?
Tyle robisz że powinni wsuwać bez komentarza- uff ja to mam szczęście - moi wiecznie na Dukanie a jak nawet cos mojego skubną to teściowa zawsze zachwala- chociaż wiem że do jej potraw to mi daleko

Papillon 500 ciastek ???
Wow- chylę czoła, 2ka dzieci, wiadomo ciąża a Ty szalejesz:)


Piszecie co dzieciaki mówią- u nas troche młoda gada ale ucina wyrazy-i tak np. jak chce żeby jej popuszczać bańki to jest "ba", misia jak woła jest "mi", moja siostrą Marta jest "Maaa"..a no w całości mówi mama,tata i papa..a no i kuku i ko ko (jak robi kurka)

Napisany przez: KAROLA3DAW wto, 20 gru 2011 - 20:10

Papillon spromsie u Was ostatnio dzieje wiec zrozumiale ze masz mniej czasu dla nas
Ale jak tylko Ci czas pozwoli to pisz
Podeslij troszke pawera
Pewnie gdybym miala dla kogo robic to tez by mi sie chcialo
Kciuki zeby 27 Maluszek szeroko rozlozyl nozki
Z twoich postow az pachnie swietami

Ewcia z Maluchami radze sobie najlepiej jak potrafie
Sa dni kiedy placze jak juz zasna, sa i takie kiedy mnie wyprowadzaja z rownowagi ale na szczescie trafiaja sie rzadko
Pomysl sobie ze Maluch to taka mala nie rozumiaca do konca naszego swiata Istotka, ktorej musimy pomoc w codziennym poruszaniu sie po nowych dla niej rzeczach
Czesto spotykam sie z nastawieniem ze ich Dzieci przeciez powinny to rozumiec, ze przeciez on to wie, on robi mi to specjalnie itd.
Sama lapie sie chwilami z takim mysleniem ale tlumacze sobie ze Dziecko to takie stworzonko ktore sie uczy i nieczego rozumiec ani wiedziec nie musi! A juz napewno nam na zlosc nie robi bo to ulubione zajecie doroslych a Maluchy jeszcze nie rozrozniaja dobra od zla
Nadia jak placze to nie staram sie jej na sile uspokoic, czesto jest tak ze klade sie lub siadam obok niej i slucham co ona chce mi powiedziec
To jest jej jezyk a to my musimy go zrozumiec zanim ona zacznie mowic
uwierz w siebie i wrzuc na luz a i Maluchy beda sie czuly bezpieczniej i swobodniej
Sciskam mocno

Goralka przytulam Was i smyram brzusio
Jakiej plci jest Fasolka?

Zabolek jak zdrowko u Was?

Agusia no to jestem w szoku
Powtorze sie ale dla mnie nie wygladasz na 30
W takim razie szybko pedz do doktora zeby dowiedziec sie ze wszystko ok i szybkiego powiekszenia rodzinki

Justa przepisy mniam
Ja przez ciaze z Fabienem oduczylam sie sledzikow ktore wczesniei uwielbialam i teraz po malutku do nich wracam
Dla mnie musza byc mega kruche, bo inaczej mnie ciagnie na

Biedronka jak masz sprawdzone miejsce to nie powinnas miec wyrzutow ze bedziesz kupowac
Lepiej zeby byly kupne niz zeby nie bylo a Ty cala w stresie czy Ci ciasto wyjdzie czy nie

Wiktore ja bylam pewna ze Wy sami mieszkacie a mamcia obok
Fajnie miec taka fachowa pomoc na swieta zreszta nie tylko
Fajnie taka pokoleniowa Wigilia
Kiedys jezdislismy tak do mamy mojego taty a pozniej kazdy sie pozenil, rodzina tak sie rozrosla ze nie wiem czy bysmy sie tam teraz pomiescili

Asia to mozemy sobie reke podac
Moj mezus tez za zupami nie przepada a jak juz to za takimi ktorych ja jeszcze nie lubie ale juz mu zapowiedzialam ze jak Nadia przejdzie na zupki to i on bedzie musial je polubic

Maluchy z lejacym sie katarem
Nie chcialam ale namowiona przez mame poszlam z nimi do lekarza.
Na szczescie okazalo sie ze osluchowo i gardla czyste, az bylam w szoku
Zalecenia czyscic nochala, syropki wyksztusne i duzo na dworze, w pokoju gdzie spia max 19stopni
Poprosilam o kropelki wyksztusne do inhalatora.
Mam nadzieje ze po nich bedzie poprawa.
Nadia ogolnie ok, kaszle i smarki leca a wycianac nie ma co
Fabi gorzej bo ma stan podgoraczkowy i taki bez zycia jest chwilami, do tego bardziej duszacy kaszel i katarek
Wierze ze jutro bedzie juz lepiej
Jutro wybieramy sie na zakupy.
Maluchy zostawimy z rodzicami, bo z racji ze zasmarkani to odpuscilismy sobie rehablitacje wiec nie bedziemy ich ciagneli do miasta a bez nich bedzie nam szybciej szlo
Wczoraj mezus przywiozl rodzicow, bo zaczynalo mi byc ciezko z dwoma chorymi Maluchami
Wigilia w tym roku u nas
Beda moi rodzice, siostry z mezami i my
Pozniej kazdy do swoich sie rozjedzie a my do tesciow pojdziemy
Dzis upieklismy pierniczki, juro planuje choinke i domek na zewnatrz ustroic a czwartek i piatek juz w kuchni
W piatek rano umowilam sie na paznokcie i jeszcze musze gdzies fryzjera zahaczyc
Lece troszke odpoczac, bo co prawda rano Fabi wedruje do dziadkow ale ja mam deficyt snu


Duzo zdrowka i radosci zyczymy

Napisany przez: goralka wto, 20 gru 2011 - 22:13

Agusia, w zeszłym tygodniu byłam u endo i czekała też dziewczyna - 39 lat, pierwsza ciąża. Tak więc wszystko jest możliwe. Trzymam kciuki, żeby wam się szybciutko udało

Wiktore, co do szczepień to my jeszcze ostatniego 5w1 nie mieliśmy, na MMR nie szczepię na razie wcale, nad ospą na razie nie myślałam, nie wiem czy mogę.

Biedronka kciuki za Adasiowe odzwyczajenie od smoczka no i nieustannie zaciskam kciuki, żebyście święta miło, rodzinnie spędzili, a jakby się jakaś pogaduszka z mężem udała by było cudnie
A kuchnią się nie przejmuj... jak teściowa będzie chciała, to się do byle drobiazgu przyczepi. Mój teściu najbardziej chwali moje obiady, które wie, że szybko przygotowałam (np. ziemniaki z kurczakiem do piekarnika wrzuciłam, posypałam ziołami i tyle, bo miałam mega pilną pracę do zrobienia, a oni przyjechali, żeby się bobasem zająć). Miłe z jego strony

Karola, fotograficznie zapuściliśmy się baaardzo... ale w sumie nie ma za bardzo co fotografować. Elewacja z zewnątrz normalna- taka kremowa i na dole brązowa, brązowe okna. W środku właściwie kuchnia do końca urządzona, bo jako że wcześniej mieliśmy małe pokoiki, to i mało mebli, a teraz nawet nie mamy czasu kiedy pojeździć pooglądać... ostatnie 5 weekendów miałam szkolenie, a na tygodniu pracuję, więc z niczym się nie wyrabiam, meblowanie jest na ostatnim miejscu - łóżko jest, szafa też, więcej nam do szczęścia nie potrzeba
zdrĂłwka dla maluchĂłw!
a jak twĂłj okres?

Justa, mniaaaaaaaaammmm... m miał dziś pytać teściową, jakie danie mam przygotować, może wykorzystam coś twojego

Papillon, trzymam kciuki za chłopaczka. Ja idę jutro na usg, zobaczymy, czy się pokaże, na poprzednim spał sobie słodko na boczku i gin nie chciała go budzić. Coś tam mu odstawało, ale nie wiem, czy to przypadkiem pępowina nie była...
U nas choinka stoi od zeszłego tygodnia, na ten weekend m. do pomocy przy bobasie tym razem przyjechali moi rodzice i chciałam, żeby było bardziej świątecznie, bo na święta w tym roku do nich nie zajrzymy, za krótkie są, a wigilia i tak u teściów wypada...
A tak w ogĂłle to wielki buziak

Ewcia, super, że wam się zaczyna układać. Ja jeszcze zupełnie nie myślę, jak będzie po porodzie... na razie nie mam czasu, ale może i dobrze... jedyne co wykrój na formowankę zrobiłam, bo moim małym marzeniem jest samej uszyć pieluszkę
papiery oczywiście pomogę ci przygotować, opisz mi tylko na pw, jak dokładnie przebiegał twój poród, pomyślimy z której strony to ugryźć

A jak jak zwykle przegapiam swoje "święta", dzięki za półmetkowe życzonka, faktycznie, zleciało nie wiem kiedy. Gdybym naszych fachowców ciążą nie straszyła (że mają się pospieszyć, żeby przed porodem skończyli ) to chyba bym w ogóle o niej zapomniała. Ale ostatnio z m. byliśmy na zakupach, wybrałam sobie ciążową spódnicę na święta, on dorzucił jeszcze 3, mówiąc: spokojnie, przy trzeciej ciąży też ci się przydadzą hihi, zobaczymy jak nam to wszystko wyjdzie, w sumie teraz żadnych ograniczeń lokalowych już nie mamy
trochę się boję świąt, bo jedziemy do teściów i w zeszłym roku na jesieni Adas tam się pochorował. Mam nadzieję, że tym razem go ominie i miło spędzimy świąteczny czas

Jako że zabiegana jestem przeogromnie, jakby mi się nie udało do was zajrzeć przed świętami, to już teraz wam składam najserdeczniejsze życzenia, rodzinnych!!! cieplusich świąt

Napisany przez: Żabolek śro, 21 gru 2011 - 09:31

A u nas dzisiaj spadl śnieg A że mieszkamy przy lesie to widoki z okna są cudne.
Choinka już stoi ubrana. Nawet Natusia wieszała bombki. Domek tez juz udekorowalismy i zrobilo sie tak jakos świątecznie
Dzieciaki ok. Kuba juz calkiem zdrowy a Natalce jeszcze troche kataru zostało.

I najważniejsze - zmienilismy pediatre. Ta nasza juz kilka razy z róznymi diagnozami mi podpadła a teraz to juz w ogóle. Chodzi o tego Natalki gronkowca. Po ostatnim badaniu wyszło ze gronkowiec w gardle nadal jest i oczywiscie pani doktor zapisala antybiotyk. Ja jak taka głupia go podałam i oczywiscie Natalia złapała przeziębienie od Kuby. I z Kubą i z natalią przy tej chorobie bylismy u innej lekarki (prywatnie) Przy okazji wizyty z Natalią zapytałam o tego gronkowca bo ostatnio czytałam na necie ze zazwyczaj gronkowca sie nie leczy. I co usłyszałam? Że niepotrzebnie faszerowałam dziecko antybiotykami przez 3 miesiące bo gronkowca w gardle ma 50% ludzi i jest on normalnym skladnikiem flory bakteryjnej człowieka. Trzeba go leczyc i robic kuracje antybiotykowe jezeli gronkowiec daje jakies objawy, najczesciej sa to czeste infekcje (głównie gardła i uszu) z bardzo wysoką gorączka. Natalia żadnych objawów nie ma. Jakos tak bardziej wierze tej lekarce bo juz kilka razy u niej bylismy. W zeszlym roku raz bylismy z Kubą bo miał przez jeden dzien gorączkę i nasza rodzinna od razu dała mu antybiotyk na anginę. A my skonsultowalismy to z ta prywatną i powiedziała ze to zwykły wirus i ze antybiotyk nie jest potrzebny. I miała racje bo Kuba po 3 dniach wyzdrowiał.Pisalam zresztą o tym na forum. Mam mega wielkie wyrzuty sumienia ze męczyłam Natusie tymi antybiotykami Normalnie mi sie ryczeć chce

Karola zdrówka dla Maluszków! Nam teraz bardzo pomogły inhalacje na katar. 3 dni i mega poprawa.

Goralka trzymam kciuki zeby Maleńtasek sie ujawnil A z tym zabieganiem to mam tak samo. (Dzisiaj troche luzu bo mamy wigilie firmową ) ale Ty już powinnas troszkę zwolnić

A odnośnie szczepień to my mamy zalegle z 13 miesiaca i później chyba jeszcze cos było w 18 miesiącu - dobrze kojarze?

Jeżeli chodzi o wigilie to u nas tez zapowiada sie wieksza. Nasze "super babcie" sie dogadały i robią jedną wigilie u mojej mamy. W sumie fajnie, bedzie 10 dorosłych i 3 (no prawie 4 ) dzieci.

Napisany przez: dotti śro, 21 gru 2011 - 14:49

Hej hej

Ja tak tylko na chwilę. Ostatnio trochę Was podczytywałam ale póki co nie ponadrabiam zaległości. Ten miesiąc to normalnie jakiś koszmar i nie mam na nic czas kompletnie.
Ze świętami jestem w tyle a tak nie wiele czas zostało. Jedyne co zrobiłam to pierniczki ale jeszcze dekorować mszę. Całe pieczenie sprzątanie i gotowanie przede mną, choinka też jeszcze nie ma i nie wiem jak mam się wyrobić - jutro co prawda mam wolne ale za to w piątek pracuje cały dzień do 20 więc też nie wiele zrobie. I zamiast cieszyć się na święta to zaczynam mieć dość :(Tak więc kiepsko.

Mam nadzieję że po świętach jakoś może da mi się być na bieżąco.

PĂłki co pozdrawiam Was wszystkie i nasze maluszki !!!!!

Napisany przez: wiktore śro, 21 gru 2011 - 15:00

Dotti to szybko skladam ci najlepsze Swiąteczne życzenia zanim uciekniesz do pracy na dobre po prostu wyznacz sobie mniej rzeczy do robienia- niektore rzeczy mogą poczekac jak sie poxniej okazuje. Moze mniej potraw, jedno ciasto mniej- nie wiem. Trzymam kciuki zebys sie wyrobiła! Ja nawet piernikówni emam

Napisany przez: wiktore śro, 21 gru 2011 - 17:37

Zabolku uwielbiam taki eduze spotkania rodzinne no z tym gronkowcem to wlasnie tez slyszalam, bo moj szwagier ma i przy okazji pytalam czy moj Wiktro nie moze sie zarazic, a lekarka powiedziala, ze wiekszosc ludzi ma , ale musi on miec jeszcze klucz zeby dostac si edo organizmu. Jak jest ale nic sie nie dzieje to dobrze. Poza tym jak chcialam robic wiktorowi wymaz to kazdy lekarz mowil, ze bezsensu bo przedszkolak to niezła flore ma w gardle i bez sensu to antybiotykami leczyc. No ale widzisz - co lekarz to lekarza. Dlatego moją lekarke z przychodni dzielę na pól- znacyz to co ona mowi i konsultuje z inną, bo ta to zawsze z czyms wyskoczy.
No ale dobrze zetrafilas na dobrą w koncu.

U nas Dorka si ezasmarkala- super

Napisany przez: biedronka83 śro, 21 gru 2011 - 22:47

Adaś to samo czeka mnie nocka z głowy, w biegu się myłam bo słyszałam jak się wiercił. Siedzę z laptopem pod kołdrą obok i słucham jak furczy mu w nosie. Najgorzej zawsze jest gdy woda cieknie z nosa bo jak już katar gęsty to ściągam przed spaniem i śpi chyba że dochodzi kaszel suchy to masakra. Dzisiaj będę miała wielką próbę. Bez smoka jesteśmy już jakieś 5 dni i w ogóle nie odczuwam tego najgorsza będzie ta noc do uspokojenia bez niego..

Zabolek pamiętam jak Ci pisałam delikatnie że mi się ta doktorka nie podoba, jeszcze chyba przy Kubusiu. Dobrze że masz nową. Wiem jakie to ważne gdyż sama mam od urodzenia Ani takich dwóch zaufanych lekarzy. Na prawie 6lat dostała ostatnio pierwszy w swoim życiu antybiotyk na zapalenie ucha. Jak zobaczyłam tą ropę w środku to nie protestowałam

Karola no właśnie jak z tym okresem? Mam nadzieję że wszystko w porządku! A dzieciaczkom zdrówka. Wiem co to znaczy. Marzę o mrozie żeby te zarazki wymroził bo dopóki będzie taka pogoda jak jest to dzieciaki będą chorowały.

Papillon młody śpi tylko godzinkę w ciągu dnia więc nie zdążę się dobrze za nic zabrać a on już na posterunku. A jak ty się czujesz w tej ciąży?

Wiktore młody chwilowo śpi u mnie w sypialni, też mam duże łóżko ale jak on w koło potrafi na spaniu na czworaka łazić to zwyczajnie nie śpię normalnie bo boję się że spadnie dołem (bo pod ścianę go kładę). a jak mąż jest to już niewygodnie nam Po świętach planujemy zakup piętrówki więc zacznę go na nowo uczyć zasypiania z Anią w jednym pokoju.

Dziewczyny dzisiaj serce przestało mi bić na chwilę Ania woła mnie z pokoju "Mamo szybko" więc wstaję i idę, patrzę a Adaś kuca na parapecie tyłem do okna i rusza firanką tak że sekunda a poleciałby na buzię centralnie na parkiet by spadł i aż się boję pomyśleć.. Pierwszy raz odwalił taki numer bo do wychodzenia na stół to jestem przyzwyczajona ale parapet?!

Ok mykam. Dobrej nocki, mnie raczej taka nie czeka a rano Anię musimy odprowadzić i czeka mnie gotowanie kapusty z grochem i grzybami, no i pewnie piernik upiekę żeby był z głowy choć nie wiem czy nie wyschnie do świąt bo to taki Delectowy na szybko.

Napisany przez: agusia3310 czw, 22 gru 2011 - 08:04

Dotti mniej przygotuj po prostu na te święta.
Potem i tak nie ma komu tego jeść.
A samemu lepiej w święta wybrać się na spacer a nie przy stole urzędować.

Biedronka to niezły kaskader z Adasia.
No i jak tam nocka????
A teściową się nie przejmuj.
Jak będzie chciała pomarudzić to zawsze coś wymyśli.
A powinna być szczęśliwa, że przy dwójce dzieci i to sama święta przygotowujesz.

Pappilon zabiłaś mnie tą ilością ciasteczek.
Ja do pieczenia cist i ciasteczek się nie nadaję.
Choć jutro pączki będę robić ale to przy pomocy niani.
No i w sobotę chleb upiekę.
A właśnie a jak ty się czujesz?

Żabolku to tylko walnąć taką lekarkę.
Po co dziecko antybiotykami faszerowała.
Trudno, fajnie, że na dobrego lekarza trafiłaś.

Góralka no to niezłą masz tę ciążę.
Ja tak swoją z Lila przewalczyłam przy projektowaniu domu.

Nie wiem komu jeszcze powinnam odpisać.
U nas ok.
Do świąt jeszcze nic nie zrobiliśmy i niewiele tego będzie.
Choinkę w wigilję albo dzień przed ubierzemy.
Dziś może zrobię troszkę śledzików.
W sobotę sałatkę jarzynową, chleb i rybę po grecku.
No i jak pisałam jutro pączki.
W piątek też nie omieszkam iść do fryzjera kudełki ufarbować.

Napisany przez: biedronka83 czw, 22 gru 2011 - 10:38

Nocka fatalna prawie nie spałam bo młody co chwilę płakał bo mu katar przeszkadzał. Do tego Ania zaczęła kaszleć więc same wiecie.. Ledwo żyję ale kapustę z grochem i grzybkami nastawiłam i już pięknie pachnie Potem po Anię i po południu piernik.
Ja też muszę ufarbować czuprynkę ale sama w domku. Na strzyżenie umówiłam się na środę bo w piątek nie wiem czy Wam wspominałam moja siostra bierze ślub cywilny Także czeka nas 200km drogi i mam nadzieję że drogi będą ok.

Napisany przez: agusia3310 czw, 22 gru 2011 - 11:03

Biedronka oj biedny Adaś.
U Lilki super efekty przynosi maść majerankowa.
A i ja sama ostatnio z niej skorzystałam.
No i nielada uroczystość cię czeka.
Moja siostra 19 listopada wyszła za mąż.
Ale niestety z powodu choroby Lilki niewiele z tej uroczystości skorzystałam.

Napisany przez: papillon czw, 22 gru 2011 - 11:56

Karola Tobie powera ? Ty masz dość swojego - boję się, że jak mojego jeszcze zapożyczysz to odlecisz haha no chyba, że na Śląsk dolecisz to chętnie
kuruj te swoje maluszki - dobrze, Ĺźe to tylko katar
jak się udały wczorajsze zakupy ?

Agusia ja wiedziałam, że masz po 30 ale stawiałam coś koło 34... badaj się dziewczyno bo smutno tak bez rodzeństwa

Góralka ja czasem jakieś zdjęcia cykam ale nie wywoływałam już ze 2 lata i to chyba będzie moje postanowienie noworoczne
co się pokazało na USG ?
ja też zapominam o ciąży, pewnie dotrze do mnie jak ruchy poczuję
widzę, że postanowiliście nas dogonić no ale tak jak mówisz miejsca dużo to możecie działać

Żabolek nie miej wyrzutów sumienia - zaufałaś pani doktor i wierzyłaś w jej kompetencje... swoją drogą to paranoja, z każdą dolegliwością trzeba by było chodzić do kilku lekarzy, żeby potwierdzić diagnozę... najważniejsze, że teraz już macie dobrego lekarza i będzie już dobrze... nie wiem czy pamiętasz ale ja też na początku roku zmieniłam przychodnię i całe szczęście !
szczepień to ja już nie pamiętam bo my wszystko na bieżąco pozałatwialiśmy
no i fajnie, że będziecie mieli Wigilię w takim gronie

Dotti fajnie, że się odezwałaś tak jak już Wiktore napisała - zrób tylko to co naprawdę musisz - szkoda, że juz tak późno bo ja bym Ci chętnie ciasteczek podesłała nie możesz stawiać sobie wysoko poprzeczki mając taką pracę - trudno jakoś w tym roku przeświętujecie inaczej a może następny będzie już spokojniejszy. Ty też musisz mieć coś ze świąt a nie tylko gary i szmatę... a pracujesz w święta ?

Biedronka już raz to pisałam - możemy sobie rękę podać bo Hania to też kaskader - nie zazdroszczę !
szkoda, że nocka ciężka, może następna będzie lepsza - dużo zdrówka dla Was !

co do nerwów przy dzieciach - każda z nas ma chwile kiedy nie ma cierpliwości nawet to własnych dzieci - to zrozumiałe - w końcu nie jesteśmy robotami też mamy lepsze i gorsze dni a jak się trafi, że i my i dzieci mamy te gorsze to już jest mieszanka wybuchowa i wtedy trzeba się nieźle gryźć po języku i trzymać... ja też nie raz nie dwa żałowałam, że coś powiedziałam, wykrzyczałam dziecku, potem te wyrzuty sumienia... ale w danym momencie nie jestem w stanie nad tym zapanować - choć pracuję nad sobą

piszecie o fryzjerach - ja byłam w zeszłym tygodniu na podcięciu bo jeszcze nigdy nie farbowałam włosów

wczoraj jeszcze upiekłam ponad 300 ciasteczek - trochę orzechowych i trochę czekoladowych
robię też bombki, te z wstążek na styropianie - zostały mi dwie może zdążę przed Wigilią je powiesić
na dziś mam w planach mycie wszystkich kieliszków, szklanek itp bo się o to od dawna proszą
wietrzę kołdry i poduszki na balkonie a poszwy się piorą prania mnie jeszcze też dziś trochę czeka - może wyschnie do soboty no i sprzątanie i gotowanie...

co do mojego samopoczucia, bo pytałyście - czuję się świetnie, plamienia już się nie zdarzają, za to wraz z ukończeniem pierwszego trymestru zaczęły mi dokuczać... mdłości ! hahaha jak nigdy - w poprzednich ciążach tego nie było - jak widzę wszelką surowiznę - mięso, ryby, jaja a nawet mleko to mnie naciąga... także J miał dużo pracy bo mamy 4 karpie (były żywe - nie wiem czy pisałam jak dziewczyny miały radochę bo w wannie pływały) łososia - filet, szczupaka i halibuta (tuszki)

co do kaskaderstwa ! mi też wczoraj serce stanęło ! otóż jakiś miesiąc temu obróciliśmy łóżeczko bo Hanula zamiast spać to imprezy urządzała... pomogło... a wczoraj... położyłam ją spać, siadam sobie do robienia bombki zadowolona, że mam chwilę spokoju a za kilka chwil przychodzi sobie panienka... myślałam, że wyszła z łóżeczka na stolik, który stoi obok i tak zeszła... ale nie - dałam ją znów do łóżeczka i słyszę, że zaś coś kombinuje więc lecę szybko zobaczyć... a ona normalnie nogę przełożyła, potem resztę ciała i trzymając się szczebli zeskoczyła na podłogę ! szok, tego się nie da opisać to trzeba zobaczyć... aha - ja ponoć tez tak robiłam

no i chciałam się Wam jeszcze wyżalić - rozwaliłam se zimowego skórzanego buta... chciałam przytrzymać drzwi nogą bo wjeżdżałam wózkiem... ale szewc powiedział, że da się coś z tym zrobić, zaraz J ma mi je tam zanieść więc jestem bez butów tzn mam jedne na obcasie przemakające...ale dziś lub jutro będą do odbioru

biorę się do pracy

Napisany przez: KAROLA3DAW czw, 22 gru 2011 - 12:44

Dotti aby specjalnie dla Ciebie doba sie wydluzyla i starczylo czasu na przygotowania i przede wszystkim na Grzesia i odpoczynek

Biedronka zdrowka dla Adaska
No oby potrawy nabieraly smaku i mocy zeby tesciw podneibiania rozpiescic
Nie chwalilas sie ze taka impre macie
Gratulacje dla siorki
Pilnuj malego Spryciarza

Papillon nie strasz bo ja tez wychdzilam przez taki maly lufcik w oknie pod ktorym rosla dzika roza ale ja nigdy sie nie pokulam, a nie bylo zewnetrznego parapetu zeby sobe stanac
Fabi tez kombinuje ale do takich ekscesow to mu jeszcze daleko
Chyba ze to inny typ
Oby buciki szybko wrocily cale i zdrowe

Goralka mowisz wszystko takie normalne ale swoje a to chyba najbardziej cieszy
Juz to chyba pisalam ze uwielbiam ogladac cudze katy
Ja tez z Nadia w ciazy dlugo nie wierzylam ze w ogole jest a pozniej jakosc tak szybko lecialo ze nie zdarzylam sie nacieszyc

Zabolek my ze szczepieniami na bierzaco nie mielismy ani jednego poslizgu.
Nie wiem jak teraz z Nadia bedzie bo powinna miec niebawem a ciut zasmarkana jest
Nie miej wyrzutow sumienia jesli chodzi o lekarza, po to oni sa zeby nas i Maluchy lesczyc i to normalne ze zdalas sie na nich a to ze coraz wiecej leczy bez odpowiednich kompetencji to juz druga sprawa
My z Fabim kilka razy szlismy do takiego wioskowego lekarza znachora a on zawsze nam antybiotyk przepisywal, bo tak de facto nie ma pojecia o rozwoju choroby u Maluchow i przepisywal pewnie na wszelki wypadek
Od naszej Pediatry jeszcze nigdy nie dostalismy antybiotyku, na poczatku balam sie ze ona za bardzo bagatelizuje sprawe a teraz zaczynam jej po malu ufac bo na prawde sensownie mowi i wyjasnia
Jestem ostrozna i staram sie samam nauczyc jak moje Skarby choruja i zanim pojde do lekarza sama probuje ich wyleczyc

U nas w porzadeczku
Maluchy jeszcze zasmarkane ale jest lepiej
Inhalacje z Mucosolvanu dzialaja cuda, super im sie odrywa kaszelek
Woda z nosa przeobrazila sie w gilki wiec jest lawiej sciagnac mimo krzyku
Fabi ma kiepski apetyt ale najwazniejsze ze nie wymiotuje jak poprzednio
Zakupki sie udaly
W sumie to sama spozywka a przy kasie jakbysmy co najmniej na wesele kupowali
Mezus zabral mnie dzis do fryzjera
Mialam juz wlosy po pas a teraz mam za ramiona, grzywka i swietnie pocieniowane wiec czuje sie z 5 kg lzejsza
Wlosow podobnie jak Papillon nigdy nie farbowalam a tylko koloryzuje szmponem ale to sama w domciu bo nie ufam az tak fryzjerom
Jutro rano jeszcze mnie zawiezie na manicure
I moze bede wygladac jak czlowiek w te swieta
Dzis chyba wezmiemy sie za ciacha
Wczoraj ubralismy choinke wiec juz swieta zagladnely do domku
Jak Maluchy wstana to zabierzemy ich na dworek niech wdychaja swierze powietrze a my ustroimy przed domkiem
Caly czas mam rodzicow wiec wiem ze zyje

Lece obiadek przyszykowac

Buziaki

Napisany przez: KAROLA3DAW czw, 22 gru 2011 - 12:47

No a okresu jak nie bylo tak nie ma
Mialam wczoraj isc do gina ale z glowy mi wylecialo
Moze miedzy swietami sie wcisne zeby zobaczyl o co kaman
Moze to przez moje ostatnio nieregularne jedzenie?
W sumie to do niczego mi ten okres nie potrzebny ale boje sie ze cos tak sie dzieje

Napisany przez: AsiaKG czw, 22 gru 2011 - 16:52

Jak czytam ile Wasze maluchy robią- w sensie np. Adaś wspiął się na parapet to cieszę się że Nina taka *****oła i asekurantka:)
Jeszcze jej daleko do takich rzeczy:)
Nawet przez płaska listwę podłogową podnosi nóżkę jak przechodzi

Karola też dziś byłam u fryzjera

aaa właśnie wyczytałam, że Nibyewa ma dziś urodziny- wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń

Napisany przez: papillon czw, 22 gru 2011 - 17:08

Karola niech lepiej Fabi będzie innym typem... Julka np nie miała takich pomysłów... Hania zapowiadała się na spokojna... no to pozory mylą
idź jak najszybciej do gina wyjaśnić do i jak - a test robiłaś ??
ten mucosolvan do inhalacji jest na receptę ?

Asiu zabawna Twoja Nina - też bym tak chciała

Ewa moc najserdeczniejszych życzeń, dużo zdrowia, miłości i spokoju, oby wszystko się układało po Waszej myśli

a gdzie zniknęła Justa ?

ja umyłam szkło i całą tę szafkę - trochę tego było - udało mi się stłuc jeden kieliszek
wysprzątałam kuchnię bo piec już nic nie zamierzam - zostało mi przygotowanie potraw wigilijnych
dziś muszę jeszcze ubrać pościel, leci 3 pranie a zamierzam jeszcze jedno puścić
no i na koniec dla odstresowania kolejną bombkę zrobię

Napisany przez: agusia3310 czw, 22 gru 2011 - 17:34

Pappilon gratuluję.
Proszę, proszę .

Napisany przez: KAROLA3DAW czw, 22 gru 2011 - 21:01

Papillon test robilam jakies 3 dni temu, choc to raczej niemozliwe zeby powstala nowa Fasolka to pierwsze co sprawdzilam to wlasnie to
Nie czuje zeby sie tam cos zlego dzialo
A znajac zycie dostane w Wigilie rano lub przed sama kolacyjka
Jak nie to miedzy swietami gonie do gina
Mucosolvan do inhalacji jest na recepte my pierwszy raz go uzytkujemy i na prawde swietnie sie sprawdza

Ewcia spelnienia marzen i duuuuzo sloneczka na codzien


My dzis serniczek i karpatke upichcilysmy
Zrobilam stroiki na cmentarz i cale rece pokulam
Jutro rano na pazurki i niestety dlonie nie beda wygladaly zbyt estetycznie
Fabi siedzi w Nadi lozeczku a Nadia u babci na kolanach i chichrają sie do siebie

Mykam ich ochlapac i spac

Dobranoc

Napisany przez: AsiaKG czw, 22 gru 2011 - 21:59

WeĹş przystopuj co?
Oszczędzaj się!!!Mało masz zwykłej pracy przy dziewczynkach???
I chłopa zagoń do roboty!!!!!!!

Napisany przez: papillon czw, 22 gru 2011 - 22:35

to by było jeszcze więcej potrzaskane
a tak w ogóle ja z tych co potrafią najlepiej



Karola prawda, że to radość jak się dwa maluchy bawią fajnie ze sobą ?
oby @ nie popsuła Ci świąt...

dziewczyny mnie wkurzają niedobre są, kłócą się Jula robi Hani na złość a ta wcale nie jest lepsza...
Hanula zaś wyszła z łóżeczka i ma w nosie spanie.... nie mam siły ani pomysłu co zrobić zawsze spała o 20 a teraz ciągle wyłazi - ja ją do łóżeczka a ona w 10 sek jest w pokoju....

Napisany przez: biedronka83 czw, 22 gru 2011 - 22:43

Papillon nie przesadzaj z porządkami. J. niech się udziela a co! A bombki chętnie obejrzę na wątku twórczościowym

NibyEwa zdróweczka i pomyślności, żeby dzieciaczki nie dawały w kość

Karola ja bym zrobił jeszcze testa chyba że jakieś stresy masz albo cuś to wtedy się zdarza przesunięcie.

Asia a ty robiłaś jakieś drastyczne cięcie czy farbowanko? Ciesz się że córcia spokojna, ja też miałam anioła którego nic nie interesowało a zwłaszcza stoły, parapety czy schody. Adaś niczego się nie boi. Idzie przed siebie nie ważne czy są przeszkody. Kiedyś siadł na swoje autko, rozpędził się, zamknął oczy i z całej siły wjechał w ścianę patrzyłam co on robi i nie mogłam uwierzyć.

Ja dzisiaj zrobiłam kapuste z grochem i grzybkami a po południu upiekłam piernik Nie mogłam się opanować i zjadłam jeden rządek Dzieciaki nawet znośne. Jutro przyjeżdża mąż i w sobotę Wigilia Po świętach ma wolne więc trochę pobędziemy razem. Dzieciaki znowu mi się poprzestawiają ale one go uwielbiają

Napisany przez: KAROLA3DAW pią, 23 gru 2011 - 08:47

Papillon okresu nie czuje, nie mam zadnych dolegliwosci tyle tylko ze musze czesciej do WC zagladac wiec to nie jest dla mnie problem ale to ze go do dzis nie ma juz mnie zaczyny irytowac

Biedronka testa jeszcze zrobie przed wizyta u gina ale to raczej niemozliwe bo nietykalni jestesmy

Ja juz po pazurkach
Zaraz bierzemy sie za uszka pierogi i krokiety
W domku pachnie grzybami
Fabi obudzil sie nad ranem dostal flache i wyobrazcie sobie ze on spi do teraz
Nadia tez dopiero teraz wstala
Pewnie jakbym byla w domku to nie dali by mi tak pokimac

Mykam cos robic, bo mezus mi na plecach siedzi

Buzka

Napisany przez: szeklanka pią, 23 gru 2011 - 10:37

eee włożyć szczebelki ?
to co prawda pomoże na nie wyłażenie za to będzie wołać pytanie co wolisz ?

Napisany przez: szeklanka pią, 23 gru 2011 - 10:45

Kobitki a ja Was ściskam mocno na święta !
życzę zdrówka, żeby nikt zasmarkany nie chodził, żeby było miło i przytulnie, żeby dzieciaki miały radość z choinki i żeby każda odetchnęła w tym czasie chociaż chwilkę




my się kurujemy od zeszłej niedzieli, dyżury mam poustawiane dla młodego, znowu oskrzela i kaszel mam nadzieję że jutro już będzie lepiej bo czeka nas wigilia wyjazdowa a nie w domku więc wiadomo, dużo biegania będzie i szaleństw a zdrowy to on jeszcze nie jest.
u nas choinka już stoi, w tym roku prawie same pierniczki polukrowane wiszą, więc jak jakiś zostaje zrzucony i się połamie to go zjadamy

Napisany przez: papillon pią, 23 gru 2011 - 11:00

Szeklanka - szczebelki miała opanowane już dawno temu więc łóżeczko stoi szczebelkami do ściany - ona wyłazi górą !
duĹźo zdrĂłwka dla Was !

Biedronka widzę, że u Ciebie prace wrą hehe J biega po sklepach co dla mnie jest wielką ulgą

Karola fajnie macie z tym Fabim - Hania zasnęła o 23 a wstała przed 9

my dziś sobie dłużej poleżeliśmy i efekt taki, że jest 11 a ja się za robotę nawet nie wzięłam a trochę jej mam
obudziłam się ze strasznym bólem głowy, może po kawce mi przejdzie

Napisany przez: biedronka83 pią, 23 gru 2011 - 12:29

Nie wiem jak u papillon ale u mnie młody z turystycznego wychodził i nie potrzebował dziury tylko przekładał nogę i podciągał się rękami i wyskakiwał zwyczajnie łóżeczko kilka dni temu złożyłam bo nie ma to najmniejszego sesnu. Śpi ze mną ale niedługo bo piętrówka wkrótce będzie. I uczenie od nowa chyba że będzie dalej ostro potrzebował mamusi
ZdrĂłwka dla Kubusia!!

Papillon spadek ciśnienia jest więc może od tego głowa boli?

My rano obeszliśmy miasto i masakra ile ludzi zrobiłam ostatnie zakupy żeby mąż nie musiał już nigdzie w kolejkach jutro stać. Kupiłam mu symbolicznie bokserki świąteczne a sobie stringi. Oczywiście w kolorze czerwonym więc mam nadzieję że będzie grzeczny Nastawiłam rosołek na barszcz czerwony i pasuje obierać buraczki a nie chce mi się Wypiłam kawkę i pewnie wezmę się za coś. Na jutro zostawiłam sobie rybki.

Napisany przez: biedronka83 pią, 23 gru 2011 - 12:30

Czyli tak jak myślałam. Nasze małe spryciulki!!

Napisany przez: szeklanka pią, 23 gru 2011 - 13:10

Jak górą wyłażą ?????? u mnie materac jest bardzo nisko i barierka sięga młodemu prawie do szyi więc ja nie wiem jak on by musiał nogę podnieść. trafiły Wam się egzemplarze iście akrobatyczne na to nic poradzić nie można

Napisany przez: wiktore pią, 23 gru 2011 - 14:42

Dorota z turystycznego tez wyłazi górą- po siatce łatwo si epodciągnąc. Z normalnego tez chyba y wy;lazla- zwłaszcza ze sobie koldrrke podkłada po dnogi zeby wyzej mieć

Ja w trakcie porządków.
Dorka zasmarkana,w nocy non stop płacz i stekanie, nos zapchany, 37,8 miala. Jakas masakra, ale kawka i power do porzadku dzialają cuda
No i rano jeszcze fryzjera zaliczyłam

Wpadłam Wam złozyc najserdeczniejsze życzenia świąteczne, dużo buziaków, zeby ten czas upłynąl Wam w spokoju i radości- i zdrowiu przede wszystkim!!!

Napisany przez: nibyewa pią, 23 gru 2011 - 15:45

ooo moja Emi też wyłazi górą z łóżeczka! hehe
tak piszecie o tych świętach...jestem pełna podziwu dla Waszych przygotowan o moje sprowadzaja się do zamowien roznych potraw w sklepach i i ludzi badz tesciowej:) heheh po prostu masakra!!!!!

dziewczynki Wszystkim życzę Weseołych pogodnych świąt!!! duuużo zdrowka, szczególnie chorowitkom:) aby dzieci pięknie się rozwijały, a mamy miały czas na odpoczynek bądź rozwijanie własnych ambicji!!! i domowej rodzinnej atmosfery, dużo ciepła i ogrom miłości!!!!!!!!!!!!!! Wesołych świąt!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: ~justa~ pią, 23 gru 2011 - 16:49

uściski Świateczne od nas dla WAs i WAszych najbliższych

Napisany przez: KAROLA3DAW pią, 23 gru 2011 - 20:27

Przygotowania pelna para
U nas juz po malu koncowka
Jutro jeszcze rybki przygotujemy i barsczyk
A dzis jeszcze prezenty popakuje
Maluchy jeszcze troszke zasmarkane ale juz jest duzo lepiej
Inhalujemy sie troszke i wiedze poprawe

Kochani :



Karola, Dawid, Fabian i Nadia

Napisany przez: dotti pią, 23 gru 2011 - 23:02

Kochane !!!

Aby Święta były wyjątkowymi dniami w roku,
By choinka w każdych oczach zalśniła blaskiem,
By kolacja wigilijna wniosła w serca spokój,
A radość pojawiła się z każdym nowym brzaskiem.

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia
życzy Dotti z mężem i Grzesiem

Napisany przez: papillon pią, 23 gru 2011 - 23:57

to i ja składam życzenia

zdrowych, pogodnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia
wiele uśmiechu, miłości, ciepła rodzinnego i spełnienia marzeń

życzy Papillon z rodzinką

Napisany przez: Ĺťabolek sob, 24 gru 2011 - 10:55

Jest taki wyjątkowy wieczór w roku,
gdy wszyscy obecni gromadzą się przy wspólnym stole,
Jest taki wieczór, gdy gasną spory, znika nienawiść,
Wieczór, gdy łamiemy opłatek, składamy życzenia,
To noc wyjątkowa... Jedyna... Niepowtarzalna...
Noc BoĹźego Narodzenia.


Wesołych Świat życzą
Daria i Jacek z Natusią i Kubusiem

Napisany przez: AsiaKG sob, 24 gru 2011 - 13:51

I my życzymy Wesołych,spokojnych i radosnych Świąt!!!!!

Napisany przez: biedronka83 sob, 24 gru 2011 - 14:02

Kochane i ja Wam wszystkim życzę radosnych i spokojnych (zwłaszcza przy naszych szkrabkach) świąt Bożego Narodzenia. Żebyście się nie przejadły za bardzo (chyba że macie Espumisan jak ja ). Miłości, pomyślności i czego tylko sobie zapragniecie w te święta. Zdrówka dla Waszych pociech!!

Edyta z mężem, Anią i Adasiem.

Napisany przez: agusia3310 nie, 25 gru 2011 - 07:28

Przepraszam, że spóźnione ale serdeczne życzonka świąteczne.
Zdrówka, spokoju i wiele miłości.
Aga, Czesław i Lilianka

Ewcia pzepraszam, ş spóźnione ale serdeczne şyczenia urodzinowe.
Zdrówka, spełnienia marzeń i spokoju.
By dzieciaczki rosły jak na drożdżach i cieszyły swoich rodziców.
A czy już dziś nie powinnam dodać imieninowych??
Jeśli tak to podwójne życzonka i buziaki:-).

Szeklanko niestety u mnie nie zadziałały twoje życzenia.
Mega katar mnie męczy.
Od 5 spać nie daje.
Ale dzięki temu wczoraj o 6 wstałam i udało się zrobić wszystko co zostało zaplanowane.
A wię sałatka jarzynowa i to cała micha, rybka po grecku, śledzinki w jogurcie i zupka dla Lili.
Ubałam też choineczkę i ogarnęłam z mężem po pichceniu chałupkę.

Wigilię rodzinnie u siostry spędziliśmy.
Było całe moje rodzeństwo z rodzinami, siostra męża i wujek z żoną i synem.
Prawie 20 osĂłb.
Lilka początkowo nie mogła się przyzwyczaić do takiego tłumu.
Tylko marudkowała i chciała na ręce do mamusi.
Ale potem to już tak rozrabiała, że szok.
No i co superaste to strasznie podoba jej się choinka.
Śmieje się na jej widok w głos.
Piękne to jest.
A przy kolędach tańczy.
Zresztą do tańca każda muzyka jest dobra.
Zaraz główką potrząsa, rączkami macha i piruety kręci.

Napisany przez: agusia3310 wto, 27 gru 2011 - 11:07

A tu widzę nadal cisza.
Czyżby wszyscy jeszcze świętowali?
A ja w pracy BBUUUUUU

U nas po świętach.
Zresztą i tak dosyć marne były.
W pierwszy dzień świąt mąż pracował od 7 do 20 a w drugi na noc od 19.
A dziś od rana ja w pracy.
Więc tylko wigilię mogliśmy poświętować.
Lilka obsypana prezentami.
Dostała śliczny obrazek z aniołkiem od kuzynki szwagra.
Pięknie się zachowywała.
Podziwiała choinki.
I ogólnie była super.
Tylko przy pierwszym kontakcie z nowymi osobami albo z duża ilością ludzi troszkę kleiła się do mnie i jakby się bała.
Ale po paru minutach odzyskiwała rezon i szalała na całego.
Siostra stwierdziła i ja się z tym zgadzam, że jej dwójka dzieciaczków jest spokojniejsza niż moja jedna.

Napisany przez: papillon wto, 27 gru 2011 - 12:17

a no widać, że święta, pustki i cisza jak makiem zasiał na naszym wąteczku

święta szybko minęły, jeszcze przed nami weekend sylwestrowy
my pierwsze święto w gościach byliśmy - odwiedzaliśmy babcie, żeby drugiego dnia móc odpocząć w domku
dzieciaki zadowolone z prezentów ciągle się nimi bawią
jedzenia nam troszkę zostało, ale zje się mężuś dziś już w pracy ale za 3 dni znów wolne

dziś strasznie mnie boli głowa :/
po południu idę do gina z nadzieją, że dowiem się kto tam siedzi
trzymajcie kciuki

teraz znikam z dziewczynami na spacer, bo Jula w domku, może mi na głowę pomoże

Napisany przez: KAROLA3DAW wto, 27 gru 2011 - 12:18

Zyjecie ???|
Jak Wasze brzuszki i samopocucie?
Gwiazdor choc w czesci spelnil Wasze marzenia ?

Maluchy zagilone jeszcze troche i kaszla ale odrywa im sie ladnie wiec walczymy
Fabianowi cos na jezyku wyskoczylo nie wiem czy to nie od zeba bo przy 4 cos sie dzieje
Wczoraj malo zjadl dzis juz mu troszke przemycilam.
To chyba jakis stan zapalny, wyglada jakby sie oparzyl ale przeciez nie ma styku z goracymi potrawami
Zaraz idziemy do pediatry eby to obejrzala, bo widac ze go to boli i nawet o zjedzeniu kanapki nie ma mowy bo go drazni wiec jedziemy na bardziej plynnych rzeczach
W sumie to dobrze sie sklada bo po ostatnim przeziebieniu nie tolerowal nabialu i od razu wiec taraz nadrabia
Teraz poszedl z dziadkami na spacerek a ja koncze rosolek i biore sie za ogarniecie chaty
Dzis musimy ich odwiezc na 2 dni do domku bo praca czeka ale mam mezusia do 4 stycznia wiec jakos damy sobie rade
Gorzej jak pozniej znowu zostane sama
Jutro jedziemy skontrolowac go do neurologa (inna Pani nia poprzednio) I ciekawa jestem opini
No i po poludniu chyba bede musiala isc do gina jak mnie przyjmie bo okresu nadal nie dostalam
Zaraz jeszcze test zrobie, zeby sie uspokoic

Trzymajcie sie cieplutko

Napisany przez: KAROLA3DAW wto, 27 gru 2011 - 15:49

Fabi u lekarza o dziwo spokojny moze dlatego ze go nie osluchiwala
W buziaku mam afte
Wiec walczymy i z tym
Na szczescie zjadl rosolek (zmiksowany) bez placzu wiec jestem spkojniejsza
Cos mnie pobolewa prawa strona podbrzusza
Mam nadzieje ze to tylko jakas niestrawnosc
No chyba ze sie jajniki obudzily
Wslanie robilam test i czekam na wynik

Papillon jak po wizycie?

Lece Fabiemu rumianku zparzyc

Buzka

Napisany przez: papillon wto, 27 gru 2011 - 15:58

Karola ja idę do lekarza na 17.30
a Ty pisz tu szybko jaki wynik - nie stresuj ciężarnej
no i zdrówka dla Fabianka - oby afta sobie szybko poszła

Napisany przez: ~justa~ wto, 27 gru 2011 - 16:16

a u nas Swięta fajne ale Alicja sie rozlozyła. Dzisiaj M. był z nia u lekarza- i jakie zdziwienie- angina a miala tylko stan podgorączkowy a zawsze myślalam, ze przy anginie wysoka gorączka. Ale czopy ropne są. HAnke dzisiaj cos lapie- boje się , ze się zaraziła.
Papillon- i jak? facet czy baba ??

a HAnia? hit Swiat- nikogo się nie bała, robila "przedstawienia" całowala wszystkich, siadała przy stole i sama jadla. Nakladała sobie wędlinę, zjadła śledzia sałatkę pieczarkową i wszystko co " dorosłe"- oderwać jej nie było można. SZalała, biegała- musiala ją dwójka dorosłych pilnować a to bombka pobita, a to włazila na stół- przy tym wszyscy się śmiali bo minki strzelała a ona jeszcze bardziej rozrabiała Ala tradycyjnie- nic przez święta nie spróbowała.
KArola u nas Gwiazdor tylko dla dzieci był. W końcu jednak kupililis prezent dla siostry M., oczywiście rodzice tez dostali. Mi mama dała kaske na bluzkę- a że teraz przeceny to udało mi sie kupić za 40 zl całkiem fajną.

Napisany przez: ~justa~ wto, 27 gru 2011 - 16:18

Karola nie stresuj nas....

Napisany przez: papillon wto, 27 gru 2011 - 16:24

Karola no ! bo ja zaraz muszę wychodzić

Napisany przez: AsiaKG wto, 27 gru 2011 - 18:30

ojoj ale gorący wątek sie zrobił

Papillon a ja tam 3 mam kciuki za 3cią dziewczynkę- jakoś minie pasuje ten synek u Was

Karola i jak???

Aga ja dziś też w pracy byłam i to aż na 10 godzin

Napisany przez: papillon wto, 27 gru 2011 - 19:49

Asiu nie zazdroszczę Ci tych 10 h

Karola przesadziłaś

no a ja po wizycie... wszystko ok, dzidzia duża bo ma około 9 cm - nie dało się zmierzyć dokładnie bo była dziwnie ułożona... no i co za tym idzie nie dało się jednoznacznie określić płci ale na 70 % to dziewczynka...

jeny jak mnie dziś ten mój łeb boli :/

Napisany przez: AsiaKG wto, 27 gru 2011 - 21:07

Papillon no to gratuluje 3ciej baby-fajnie:)
Wiesz lekarz który mi robił usg ,głównie badaniami usg się zajmuje-twierdzi że wcześniej niż na połówkowym płci nie określa- a potem mówi co i jak i wie że jest pewien tego co widzi-bo wcześniej jak to mawia "fifty fifty:..także kto wie może jednak synek będzie (u lekarza do którego chodziłam na początku ciąży z Leną ona do 18 tygodnia miała worek mosznowy )

KArola co u Ciebie???

Napisany przez: papillon wto, 27 gru 2011 - 21:22

no to pozostawiłaś mi złudzenia bo szczerze to siedzę w fotelu i doła załapałam
nie wiem czy to z powodu tej 3 baby czy dlatego, że powiedział, że mam się pilnować z dietą, żeby nie było problemu - od początku przybrałam jakieś 4 kg... ech... no i przygnębiona jestem

Napisany przez: Ĺťabolek wto, 27 gru 2011 - 22:26

Hej!
U nas Święta raczej spokojne.Siostra w Wigilie nie urodziła Natusia na początku zachowywała sie podobnie jak Lilka Agusi - troche ja jednak taka ilość osób przerazila, ale później sie rozkręcila

Niestety w wigilie Natalce zaczela sie biegunka. W sumie czyścilo ją cały dzien i całą noc. Goraczki nie miala, zachowywała sie normalnie wiec pewnie coś jej zaszkodzilo. Obstawiam kukurydze z puszki bo nic innego podejrzanego nie jadła.
Teraz juz ok chociaz kupy nadal sa troche luźniejsze ale tylko 1-2 dziennie. Narazie daje jej nadal smecte i stosuje dietkę.

Papilon nie dołuj sie. Pewnosci i tak jeszcze nie ma a nawet jak bedzie dziewczynka to i tak bedzie super! A w ogóle to dostalam pw i ogromnie gratuluję

A ciekawe jak tam Goralka bo chyba juz przed Świetami miała miec usg?


Karola i jak ten test????

Agusia, Asia na pocieszenie ja tez dzisiaj w pracy. I jeszcze jutro i wolne

Dziewczyny a jakie macie plany na Sylwestra? My idziemy do znajomych, z dziećmi oczywiście ale jak już Natalka bedzie zmęczona (Obstawiam ze tak do 22 wytrzyma.)
to wracamy do domu i Nowy Rok witamy sami (tzn z dziećmi psami i kotami )

Napisany przez: Ĺťabolek wto, 27 gru 2011 - 23:07

TRZYMAJCIE KCIUKI!!!! MOJA SIOSTRA ZACZĘŁA RODZIĆ!

Napisany przez: ~justa~ śro, 28 gru 2011 - 09:19

Żabolek trzymam kciuki- choc pewnie już malutka na świecie jest. Czekam na wieści.
Ala miała własnie tak pare dni przed świętami. Myslałam, że cos zjadła- ale potem i HAnia i M. mial jednodniowy wirus. DObrze że laitowy.
Z Ala gorzej- i ze mna tez, HAnka- strasznie kaszlala. Zaraz będe wisiec na telefonie i strać się dostac do lekarza
Papillon a ja tam wole dziewczynki
Po pierwsze to za wczesnie na 100 % pewność- po drugie- całe szczęscie , ze jka się rodzi dziecko to kochamy mocno nie zaleznie czy chlopak czy dziewczyna. Głowa do góry i GRATULACJE ( wiesz czego- pw )
moja kuzynka- jeszcze przed połówkowym- kupila ubranka rózowe- bo dziewczynka, w połówkowym dziecko sie odwrócilo tak, że nie było nic widać...a urodzila chłopca

KArola odezwij sie kobieto!

Napisany przez: agusia3310 śro, 28 gru 2011 - 09:55

No a ja i dziś i jutro i w piątek do pracy się wybieram.
Na Sylwestra mieliśmy nad morze pojechać ale ponieważ akurat teraz robię testy kontaktowe to w piątek i poniedziałek wypadły mi wizyty u lekarza.
Więc na dwa dni jechać to bez sensu.

Ĺťabolku i co u siostry?

Karola a jak z tobą?
Kobieto uczysz nas cierpliwości:-).

Papillon jaki dołek.
Trzecia cĂłrcia to cudownie .
Gratuluję.
A może jeszcze coś tam sie pokaże.
Narazie naprawdę bardzo wcześnie .

Napisany przez: szeklanka śro, 28 gru 2011 - 09:59

My przez święta też chorzy niestety, teraz młody ciągle kaszlu się nie może pozbyć więc dzisiaj do lekarza jedziemy znowu, bo w piątek mamy jechać na 4 dni na sylwestra i jak mi się tam rozłoży to będzie słabo po za tym święta minęły całkiem przyjemnie nawet się nie objadłam za bardzo.
W pracy spokojniej bo sporo osób ma urlopy w tym czasie, a do tego piątek mam wolny w planach więc już się cieszę

widzę że się gorąco zrobiło - Karola koniecznie proszę tutaj meldować o wyniku i co ???

Papilon a co się tu tak tajemniczo zrobiło? znowu mnie coś omija halo ?? a wiesz chłopaki potrafią się kamuflować, więc szansa ciągle jest

Zabolek gratulacje dla siostry, to u Was już pewnie teraz masa radości z małego człowieka już po?

Justa ja też chcę zapolować, jutro mam w planach małe polowanie. A bluzeczka taka na co dzień czy coś na sylwestra znalazłaś ?

Agusia to może coś sobie zorganizujecie na miejscu ze znajomymi? u nas w zeszłym roku sylwester w domu był, młody przespał północ i nawet fajerwerki go nie obudziły. w tym roku się okaże jak będzie.

Napisany przez: Żabolek śro, 28 gru 2011 - 10:15

Dzisiaj w nocy urodziła się Hania
Waży 2600 i i jest zdrowa, tylko przez noc sie troche wygrzewała w takim specjalnym łóżeczku. Ale już są razem na normalnej sali i wszystko jest ok.

Napisany przez: goralka śro, 28 gru 2011 - 10:32

Witamy poświątecznie,
najedzeni, wypoczęci, wyspani - teściowie zajmowali się małym, a my spaliśmy sobie, a co!

Żabolku, ogromne gratulacje dla siostry i dla ciebie oczywiście! niech się malutka zdrowo teraz chowa!

Papillon, jeszcze nic straconego z tym synkiem nam zostało imię wybierać... a dietą się nie przejmuj to pewnie wynik świąt chociaż ja w sumie mam 4 na plusie, ciekawe ile przybyło przez świeta

Karola, i jak? gonisz Papillon z trójeczką?

chorowitkom dużo zdrówka życzymy, my dziś na szczepienie, ostatnie, 5w1. Mam nadzieję, że będzie ok.

Napisany przez: papillon śro, 28 gru 2011 - 10:49

Ĺťabolku serdeczne gratulacje dla siostry - Haniu witaj po tej stronie brzucha
Góralka była rzeczywiście u lekarza ale cosik milczy, spróbuję ją na gg dopaść

Justa ja tam szykować się tak szybko nie zamierzam - przeważnie pod koniec ciąży coś tam kupowałam, często neutralne... a i tak tych rzeczy do roku się pozbyłam wszystkich

Agusia moim marzeniem były góry w sylwka ale raz, że za późno zaczęliśmy szukać a dwa jak zobaczyłam ceny to w normalnym czasie za taką kasę pojedziemy na co najmniej tydzień na narty... tzn J na narty mnie by brzuch do dołu ciągnął
także prawdopodobnie zostajemy też w domku chyba, że w ostatniej chwili coś wypadnie miłego - a może do nas jacyś goście wpadną

Szeklanka wybacz, że Cię pominęłam ale już nadrobiłam zaległości
Hania w zeszłym roku też przespała ale w tym w to szczerze wątpię, jak się w dzień wyśpi to wieczorem ją ciężko uspać - potrafi do 23 biegać więc myślę, że północ to dla niej pikuś...

Góralka widzę, że się umówiłaś z Karolą i razem nas ćwiczycie

Napisany przez: ~justa~ śro, 28 gru 2011 - 11:05

Żabolek taka dosyc elegancką kupiłam- i nadaje się na Swięta i na spotkanie ze znajomymi. Sylwek w domu- pizamowy Własnie chcę kupic piżamę i nie moge się zdecydować pomozecie?
https://endo.pl/produkty/kategoria/72-dla-doroslego-i-dziecka/grupa/316-pizamy-i-koszule-nocne/7701-pizama-dla-mamy.html?v=67439
https://endo.pl/produkty/kategoria/72-dla-doroslego-i-dziecka/grupa/316-pizamy-i-koszule-nocne/7699-pizama-dla-mamy.html?v=67430
także to mój strój na sylwka będzie

Zabolek gratulacje dla siostry! hania- fajne imie coraz ich więcej!
a jak siostra sie czuje? dobrze znosła poród?
Góralka a kto w brzuszku mieszka? zdradzisz? Czy chcecie mieć niespodziankę?

Napisany przez: goralka śro, 28 gru 2011 - 11:21

Justa, niespodzianki bym nie chciała ze względu na Adasia. Już teraz dumnie chodzi ze zdjęciem z usg z buziakiem braciszka

Napisany przez: agusia3310 śro, 28 gru 2011 - 11:22

Góralko rozumiem że ma być chłopiec?????
No bo skoro mówisz, że tylko imię zostało wam wybierać.

Karola może rzeczywiście Papillon gonisz?
Ale fajnie by było:-).
A jak Fabi juĹź lepiej???

Papillon my nawet mieliśmy coś zarezerwowanego.
No ale na badanie czekałam prawie pół roku.

Szeklanko wracajcie do zdrówka, żeby wyjazd się udał.

Justa ja bardzo lubię zielony.
Choć i ten niebieski jest fajny.
Swoje koszulki lub piżamki mam zazwyczaj łączone zielono-niebieskie .

A mnie bardzo boli głowa.
Już prochy wzięłam .

Napisany przez: agusia3310 śro, 28 gru 2011 - 11:25

Góralko te twoje posty to ciągłe niewiadome
Adaś dumny z braciszka czy z siostrzyczki?
Oświeć nas w końcu.
Dość już tych zagadek:-) .

Napisany przez: ~justa~ śro, 28 gru 2011 - 16:37

Góralka gratuluję synka! !
spryciura- białym dopisała i myślala, ze nikt sie niedoczyta

HAnka jutro do lekarza ...ech....

Napisany przez: papillon śro, 28 gru 2011 - 18:58

Justa obydwie te piżamy ładne, mi jednak chyba bardziej się zielona podoba

Agusia to oczywiste, Ĺźe zdrĂłwko waĹźniejsze a w domku teĹź fajnie - odpoczniecie
mnie tak wczoraj głowa bolała okropnie - jestem pewna, że to z ciśnienia, mam nadzieję, że CI przeszło po prochach

wiecie co mam problem z Hanulą
odkąd się nauczyła górą wyskakiwać z łóżeczka to J znów odwrócił łóżeczko szczeblami na zewnątrz, żeby nie ryzykować tego jej skakania - był u mnie w rodzinie przypadek - 30 lat temu jak nie było takich sprzętów do badań, mój kuzyn (1,5 roku miał) wypadł z łóżeczka właśnie tak wychodząc, zrobił mu się guz, który się tam rozwijał no i po kilku m-cach zmarł no ale nie w tym rzecz
jak już się nauczyła wychodzić - wiadomo - panuje
jak w dzień idzie spać to się wyśpi i wieczorem jest problem - do 23 potrafi biegać i robić zamieszanie
z kolei jak nie położę jej spać to wiadomo, jest marudna... wczoraj już była tak zmęczona, że jak zasnęła w aucie - musiałam ją przenieść do domu, wytarmosiłam ją przy tym niemało a ona nawet nie drgnęła
dziś właśnie zasnęła na siedząco jedząc sałatkę w krzesełku...
i już sama nie wiem co lepsze - położyć ją spać i wieczorem się męczyć, czy przetrzymywać i wieczorem padnie jak pet
próbowałam siedzieć przy niej, przy tym łóżeczku ale ona sobie myśli, że chcę się z nią bawić...

Napisany przez: agusia3310 śro, 28 gru 2011 - 19:37

Papillon u nas tak jak u ciebie.
Jak Lilka w dzień nie pójdzie spać to po południu strasznie marudna.
A jak wyśpi się to późnym wieczorem szaleje.
I też czasem zastanawiam się co lepsze.

Napisany przez: dotti śro, 28 gru 2011 - 19:37

To i ja się witam po świętach

U nas minęły miło choć nie bez przygód
W Wigilię mały wstał z gorączką 39 i trzymała go całe święta więc marudny był - wczoraj wyszedł ząbek, gorączka zniknęła więc obyło się bez lekarza.
Pierwszy dzień świąt byliśy u mojej rodzinki, a drugiego chłopaki pojechali do teściów a ja niestety cały dzień w pracy

Ĺťabolek - serdeczne gratulacje dla siostry !!!!!

Karola - ojojoj ale tu wszystkich stresujesz - jaki wynik ?

GĂłralka - gratuluje kolejnego facecika

Papillon - moja lekarka też nigdy wcześniej niż połówkowe płci nie określała bo mówiła że wcześniej nic na pewno stwierdzić nie może, więc może za kilka tygodni zobaczysz siusiaka
A jak nie to mąż będzie miał niezły babiniec w domku
Co do spania - u nas podobnie, w dzień nie da się spania ominąć, a jak za długo śpi to wieczór z głowy. Ja po prostu bo jakiś 2-2,5 godz otwieram drzwi do niego i hałasuje po domu, więc mały się budzi. Nie pozwalam mu spać dłużej niż do 15.

Justa - też bym nie umiała się na piżame zdecydować - obie świetne.
Ale osobiście chyba też bym się skłaniała ku zielonej. A najlepiej weź sobie dwie

Co do Sylwestra to my sami w tym roku w domu spędzimy. Jakoś tak mi grudzień dał w kość że czuje się jak wypompowana stara baba I bardzo się ciesze że już się kończy...Tak więc nie mam nastroju na żadne bale czy imprezy tylko po prostu na odpoczynek , no i mężem chce się nacieszyć bo niedługo to zapomne jak wygląda Poza tym weekend sylwestrowy to mój ostatni wolny przez najbliższy miesiąc więc odpoczywam i zbieram siły na styczeń.

Kurcze wiedziałam że będzie ciężko jak wróce do pracy, ale chyba nie myślałam że aż tak

Napisany przez: papillon śro, 28 gru 2011 - 19:49

aaaaaaa czyli nie jestem sama - cieszę się
to napiszcie jak sobie z tym radzicie, może coś podpatrzę

Dotti fajnie, że gorączka okazała się tylko zębem
wiesz, ja siedzę w domu a mam takiego lenia, że też nie chce mi się z niego ruszać
no i mąż też ciągle w pracy więc mało się widzimy i tak samo jak Ty muszę się napatrzeć jak wygląda
dziś nas sąsiedzi zaprosili ale zobaczymy co z tego wyjdzie - w sumie nie zły pomysł bo zawsze możemy się ewakuować na swoje pięterko - no ale muszę pogadać z chłopem

Napisany przez: KAROLA3DAW śro, 28 gru 2011 - 20:12

Papillon teraz Ty mnie wywolalas
Z ta plcia to i ja bym byla ostrozna zreszta tak tez bylo keidy mi brzuchol rosl
Dziewczyna w sasiedniej wiosce urodzila synka ktory do samego konca byl dziewczynka
Czujecie jaki to szok?
Dzis Michas ma juz skonczone 7 miesiecy i jest zdrowym przystojniakiem
Co do spania Hani skoro wytrzymuje caly dzien to nie kladlabym jej na sile
Fabi jak ma sporo wrazen to tez nie spi w dzien a szybko pada wieczorkiem wiec mi to pasi
Rzadko sie tak zdarza wiec spi w dzien czaami godzinke a czasami 3 ale max do 15 pozniej pobudka

Zabolek zdrowka dla Natusi
My Sylwester pewnie na spontana zorganizujemy
Z dwojka pewnie bedzie nam ciezej cos zorganizowac a w domu nie chce chmary ludzi ale czas pokaze jak sie to rozwiaze
Buziaki ogromne dla Malusiej Hanulki i duzo zzdrowka dla calej rodzinki

Justa z pizamek kolorystycznie blizej mi do tej drugiej (biel i blekit)

Goralka gratulujemy synusia
Jakie imiona bierzecie pod uwage?

Dotti buziaki dla dzielnego Gryzonia
A Tobie duzo spokoju i wypoczynku
Mam nadzieje ze ciezka praca chociaz finansowo Ci to wynagrodzi

U nas ok
Nie sadzilam ze tescior takie emocje wywola i wybaczcie ze sie od razu nie odezwalam
Test tak jak podejrzewalismy NEGATIV
Mialam isc dzis do gina bo nadal okresu brak ale dzwonilam do poloznej i zapisala mnie na poniedzialek
Boje sie tam isc ale jak to sie mowi im wczesniej tym lepiej i tego sie trzymam
Fabi i Nadia jeszcze pokasluja ale to juz na zasadzie oderwania wiec rzadko
Fabi wrazliwy na jedzenie przez ta afte wiec musze uwazac i kombinowac
Na rehabilitaci Nadia rewelacja a afbi caly czas naciska na brzuchol
U neurologa w sumie wszystko ok, obserwowac chod i kontrola za 3 mies.
Pani byla zdumiona ze Fabi tak duzo i ladnie mowi
Nie mam juz dzis sily
Kolana mi siadaja

Buziaki ogromne dla wszystkich

Napisany przez: papillon śro, 28 gru 2011 - 20:39

Karola no to nas wyćwiczyłaś hehe
nie no ja tam na razie się nie nastawiam na żadną płeć, pisałam tylko, że doktor dał 70% na babę...
no ale zobaczymy co się tam wykluje
fajnie, że na kontroli wszystko ok - ćwiczcie bobasy
mam nadzieję, że ten Twój brak okresu to nic poważnego

Napisany przez: Żabolek śro, 28 gru 2011 - 22:18

GĂłralka gratuluje drugiego synusia

Papilon, Agusia u nas ze spaniem jest tak że Natalka śpi w dzień max godzinę i to najpóźniej do 13:30. Jak pośpi dłużej to wieczór z głowy a tak zasypia ok 21. Coraz czesciej zdarza sie ze w ogole nie spi (najczesciej w weekendy) i wtedy pada o 20. Jakas specjalnie marudna nie jest chociaż ma chwile zwieszenia.

U Siostry wszystko ok, czują sie dobrze i jak Hania nie bedzie miała żółtaczki to w sylwestra wyjdą do domu.

A z Natusią znowu mam problem. Ta paskudna biegunka wróciła. Rano tatus zrobił jej mleko a ze ostatnio dostawała takie mocno rozwodnione mleko to jak dostala normalne to obaliła duszkiem całą flachę. No i po paru godzinach sie zaczęło. Najgorsze ze w kupie pojawiła sie krew Rozmawiałam z jedną lekarką, powiedziala ze mam nie panikowac i ze przy biegunkach krew sie zdarza bo sie jakies kosmki jelitowe uszkadzaja a wypite mleko je podrazniło i stąd problem. Mam dawac smecte, duzo picia i trzymac jej diete (tylko ze Natalia jest ciągle głodna ) Jutro idziemy do drugiej lekarki i zobaczymy co powie bo przeraza mnie ta krew w kupie.

No i pochwale ta moją biedulkę że wyszła pierwsza trójka! Wg lekarki ta biegunka moze byc od zębów chociaz nie chce mi sie wierzyc zeby od zebow az tak ją pogonilo (dzisiaj 3 brzydkie kupy)

Sorki ze ja tak o tych kupach ale sie martwie.

Napisany przez: dotti śro, 28 gru 2011 - 22:51

Żabolek - no to gratulujemy Natusi trójki - u nas właśnie wczoraj też pierwsza trójeczka się przebiła
I Grześ ją najgorzej ze wszystkich ząbków zniósł.
Co do biegunki i zębów - myślę że to możliwe że jedno z drugim się wiąże.
Ja kiedyś nie wierzyłam że przy ząbkach może być temp nawet 40st, lekarka powiedziała że dzieci naprawde różnie na ząbkowanie reagują i że chwilami to może być dla nich ból gorszy niż poród I nie da się przewidzieć jak organizm na to zareaguje.
Swoją drogą Grześ tydzień przed tym jak się ząbek pojawił to też miał biegunkę - dupina odparzona była, zrobił wtedy w ciągu dnia 10 kupek i wszystkie brzydkie.

A Twoja siostra ma piękne zakończenie tego roku

edit:
A zapomniałam Wam napisać ale jestem zła.
Tyle czasu już czekamy na miejsce w żłobku, nie wiem czy bym Grzesia posłała ale lepiej bym się czuła wiedząc że w razie czego szansa na miejsce jest. W tym roku już byłam pewna że się dostanie, aż tu nagle zmieniają zasady rekrutacji do żłobków i wszystkie listy oczekujących zostaną anulowane.
Teraz będzie rekrutacja na punkty, pewnie ma to swoje plusy, ale ludzi z ilością takich puntków jak my będziemy mieć to jest masa więc znowu szansa maleje

Napisany przez: szeklanka czw, 29 gru 2011 - 10:55

Dotti czytałam te nowe zasady i rzeczywiście z jednej strony niby równiej ale startujecie w kolejce od nowa, a nawet nie od nowa ale kto pierwszy w systemie ten ma większe szanse kiedy będą punkty takie same. System odpalają 2.01 o 9 rano więc coś czuję, że będzie mega tłok.
Ja czekam do maja bo my już żłobkowi więc będziemy składać oddzielnie wnioski tylko o kontynuację.

Góralka to będziesz miała samych chłopaków w domu i potem ile męskich ramion wspierających

Zabolek może jednak zęby, oby nic poważniejszego, u nas też po przeciwbólowych żołądek się rozwala młodemu, więc jak coś podawałaś to może też od tego?

ale się cieszę na wyjazd w piątek może nam się uda jeszcze kulig zrobić, nawet taki na kołach

a ponieważ raczej mnie już nie będzie na forum to:

WSZYSTKIM MALUCHOM I ICH MAMOM ŝYCZĘ WSPANIAŁEGO KOLEJNEGO ROKU
POSTĘPÓW W NAUCE MÓWIENIA, NOCNIKOWANIA, SAMODZIELNOŚCI, UCZENIA SIĘ
RADOŚCI, UŚMIECHÓW, CZASU DLA SIEBIE, MIŁOŚCI I SAMYCH WSPANIAŁYCH CHWIL
ŚCISKAMY JUŻ NOWOROCZNIE !!!

Napisany przez: Fiefiora czw, 29 gru 2011 - 11:00

Żabolku - gratulacje dla siostry! Niech maleńka rosnie zdrowo!
Trzymam kciuki za Natalkę i życzę prędkiego powrotu do zdrowia!

Napisany przez: papillon czw, 29 gru 2011 - 11:01

Żabolku gratulujemy trójeczki - my nie mamy jeszcze ani jednej choć chyba coś się kroi bo strasznie w buzi kopie Hanula
wydaje mi się, że mogło być tak, że jedno i drugie się nałożyło czyli ząbkowanie plus "inne" mleko i stąd te kupy... mam nadzieję, że jej przejdzie szybko

Dotti ciekawe jakie kryteria będą brane pod uwagę w tej rekrutacji - daj znać jak coś będziesz wiedzieć - ale masz rację idzie się wkurzyć
mam nadzieję, że Wy na tych zmianach sobie jakoś radzicie z opieką nad małym?
i Wam gratulujemy trójeczki - oby kolejne były mniej bolesne !

Hania wczoraj ciągle jęczała w łóżeczku aż w końcu ok 22 z niego wyszła i urządziła sobie balangę... ale nawet nie najgorzej szło potem zasypianie, całe szczęście

Napisany przez: papillon czw, 29 gru 2011 - 11:03

Szeklanka przyjemnego wyjazdu a gdzie Wy w ogóle jedziecie bo jakos do mnie nie dotarło

Napisany przez: dotti czw, 29 gru 2011 - 11:52

Papillon - kryteria to takie - zamieszkanie w Warszawie, podatki płacone w Warszawie, praca - i za to mamy punkty. Na reszte się nie łapiemy bo dostaje się za rodzeństwo w żłobku, opieke kuratora, niepełnosprawność, wielodzietność. Myślę że takich jak my że tylko za te 3 pierwsze kryteria będą mieć punkty jest większość, więc dalej o przyjęciu kolejność zgłoszenia będzie decydować. Więc szanse mamy nadal marne, no i lista od początku

A z opieką radzimy sobie tak że na zęby już padamy i prawie w ogóle się nie widujemy...Dlatego w styczniu wzięłam wszystkie weekendy ale za to trochę w tygodniu wolnego będę miała - przynajmniej mąż nocki troche odeśpi. Ciężko jest póki co...Ale dajemy rade nie ma wyjścia U mnie w pracy z końcem grudnia zwolnili koljene 2 osoby, więc nie ma zmiłuj i pracować trzeba.

Szeklanka - to udanego wyjazdu Może będzie zimowy i śnieżny

Napisany przez: papillon czw, 29 gru 2011 - 12:07

Dotti nie zazdroszczę Wam tej sytuacji ale na pocieszenie powiem, że to przejściowe, jeszcze trochę i mały do przedszkola pójdzie...
a nie ma Wam kto pomóc choć kilka razy w m-cu ?

Napisany przez: agusia3310 czw, 29 gru 2011 - 13:18

Szeklanka to i ja udanego wyjazdu życzę.

Dotti oj nie zazdroszczę.
My też na zmianę opiekujemy sie małą ale nam jeszcze i tak opiekunka jest niezbędna.
I tylko dzięki niej jeszcze funkcjonujemy.
Choć przyznaję, że jest ciężko.
Padam powoli na nos ze zmęczenia i niewyspania.

Napisany przez: dotti czw, 29 gru 2011 - 14:18

Papillon - w teorii ma kto pomóc, w praktyce już nie. W tym miesiącu 3 razy moja mama z nim na 2 godzinki została bo akurat nasze zmiany na siebie naszły, ale choć ona ma duże chęci, to prosić jej o pomoc nie bardzo mogę bo ona sama schorowana, chodzi o kulach, nie nadąży za nim a potem jeszcze sama na drugi dzień z bolała chodzi.
No ale tak - przedszkole jest pocieszające - mam nadzieję że tam to się już dostanie

Napisany przez: KAROLA3DAW czw, 29 gru 2011 - 22:05

Dotti mimo ze punktacja nie wyglada pocieszajaco zycze Wam zeby dla Was to bylo dobre wyjscie i zeby Grzesio dostal sie szybko do zlobka a Wam bylo lzej
Podziwiam za wytrwalosc, silna babka z Ciebie

Szeklanka tylko wroccie w calosci
Spelnienia marzen w Nowym roku i duuuzo zdrowka

Popoludnie juz standardowo u tesciow
Robilam im porzadek w dokumentach
Ale bajzel masakra
Na szczescie Maluchy pozwolily to troszke ogarnac
Mezus nauczyl Fabiana abecadla
Kazda literke pisal na sloniku takim specjalnym pisakiem literka sie swiecila On mowil a Fabi powtarzal
A ile mial przy tym radochy jak wszyscy zaczeli nasluchiwac jak powtarza
Rozwalil mnie dzisiaj jak zapytalam go "Fabi a czy Tobie czasem nie za dobrze?" a on do mnie "nie" wiec usmiechnelam sie i pytam dalej "no tak zawsze mogloby byc lepiej nie?" a on tak
Nie umialam dalej konwersować, bo wybuchlam smiechem
Lece troszke wypoczac, bo Nadia budzi sie w nocy na jedzonko wiec ciut zarwane te nocki mam

Jutro wrzuce Wam jakies fotki i prosze o Wasze bo mam niedosyt
Kolorowych snow Kochani

Napisany przez: goralka czw, 29 gru 2011 - 22:38

hahaha, Justa, detektywie, wydało się tak, będzie synuś
A jaką piżamkę w końcu wybrałaś? obie ładne
Jak Hanulka?

Dotti, przytulam mocno może jednak te punkty to będzie wasza szansa? ile osób ma kuratora na karku? głowa do góry, na pewno Grześ dostanie miejsce będziemy wszystkie kciuki zaciskać!

Żabolku, oj, biedna Natusia, oby ten brzuszek jej szybko doszedł do formy i nie musiała już cierpieć! a może to naprawdę zębole?

Szeklanka, życzenia jak najbardziej odwzajemniamy, bawcie się dobrze

o rany, to ja nic a nic na naszego bobasa nie mogę narzekać... wstaje po 7, 9-12 zabawa z nianią, później jedzonko, mleczko od mamy i ok 12.30-13 idzie spać, do ok 15.30-16 (choć bywa i 17 ) i kładziemy go ok 20-21 (zależy czy mamy jakieś wyjście czy nie). Po karmieniu i przytulaku zostaje sam i zasypia.

Wczoraj się martwiłam, jak będzie po szczepieniu, po podobno po ostatniej dawce 5w1 różne cuda lubią się przyplątać, ale na szczęście nas ominęło, jedyne co to Adaś na śniadanko mało zjadł, ale nadrobił wieczorem
no i dziś była fajna sytuacja, przy karmieniu przed południową drzemką Adaś wtulił się i jakoś kolanem brzucha dotknął, a maluch zaczął go podkopywać od środka hehe, ciekawe jak będzie od maja

Napisany przez: ~justa~ czw, 29 gru 2011 - 23:02

góralka wzięłam dwie jedna s- druga M. Nie byłam pewa rozmiaru....jedną postanowilam zrócic ( albo przytyć )
Hanula- dzieki- po wizycie..ma to co ALa. MAm antybiotyk wrazie godziny "0"- oczywiście na sylwestra.... tylko termometr gdzies zaopdzialam i mierzę jej temp. ręką spoko- damy radę
dostalismy szlaban na kontakty z dziecmi- buuuuu- mieliśmy spotkać się ze znajmoymi w Sylwestra.....a tu lipa.

OD maja jak bedzie? fajnie..całe szczęście , ze na poczatku dziecko zazwyczaj je i spi Starszy brat będzie mial czs na oswojenie się.... a gdzie obiecane zdjęcia domku?
Karola wczoraj HAnka stłukła bombkęi Ala wrzeszy..mama HAnia zjada bombke!!!! całe szczęscie , ze szkło cienkiutki...zdecydowanie wolalabym konwersacje od takich akcji.
Hanka ostatnio ćwiczy z Ala jogę sklada ręce, siada, wstaje,podnosi nogą, staje na glowie...z nieodlącznym zawodzeniem : hmmmmmmm hmmmmmmm. Albo z ostatnich umiejetności: sama je najpierw łyzka ( czy widelcem ) potem rączka niezaleznie czy zupa czy drugie danie. a tak- na zakazy reaguje jakby była głucha- czyli nie reaguje jakby mnie nie było, jakbym nie stała nad jej głowa i mówiła jakże stanowczym głosem_ NIE

Napisany przez: ~justa~ czw, 29 gru 2011 - 23:12

i jeszcze Hanka ostatnio w nocy sama sobie zdejmuje spodnie i pieluche a potem mokre łózko
czym zaprać, zeby zapachu sie pozbyć ?
M się własnie z kolegami w kinie relaksuje a ja na forum Dobrze- bo ostatnio tylko praca i dom, chore dzieci- musi miec facet odskocznię.
Wiktore daj spokój ..napisz co u Was... później sie będziesz "oduzależniać" od forum...

Napisany przez: agusia3310 pią, 30 gru 2011 - 08:01

A ja wczoraj z mężem byłam w kinie.
Fajnie było się gdzieś w końcu wyrwać.
No i film tez super.