Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodzicw: maluchy.pl « cia, pord, zdrowie dzieci _ rok urodzenia 2010 _ Lipcusie 2010 vol.5

Napisany przez: emilly sob, 06 paź 2012 - 10:41

https://www.familylobby.com


https://www.glitter-graphics.com


https://www.familylobby.com szczęście Wiewi,ur.28.06.2010
https://www.glitter-graphics.com


https://www.familylobby.com szczęście Pati.n,ur.1.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/833/dscn0394oa.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście M4rusi,ur.2.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/267/41821040365546302576741.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście Nitro,ur.2.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/528/img8796e.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście iwonydan.,ur.5.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/835/40719432244521335231333.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście Anulek123,ur.6.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/46/dsc1126qj.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście Lyssy,ur.8.07.2010
https://www.glitter-graphics.com


https://www.familylobby.com szczęście Ewusen,ur.8.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/813/img6072u.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście Agnieszki653,ur.8.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/826/zdjcie0075s.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście Emilly,ur.9.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/191/img7515z.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście Iki,ur.12.07.2010
https://www.glitter-graphics.com


https://www.familylobby.com szczęście Gio_vanny,ur.16.07.10
https://imageshack.us/photo/my-images/72/karolh.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście Anecznik.ur.18.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/16/c662882a5c391604med.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście Madzikred,ur.18.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/824/0710201223.jpg/


https://www.familylobby.com szczęście Walizki ur.24.07.10
https://www.glitter-graphics.com


https://www.familylobby.com szczęście Ursy0510,ur.26.07.2010
https://imageshack.us/photo/my-images/267/604514f73ba4e451.jpg/



A https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=66036 nasze ciążowe pogaduchy icon_smile.gif https://www.glitter-graphics.com

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=73022&st=0&start=0
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=77347&st=0&start=0
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=81536&st=0&start=0
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=86342&st=0&start=0

Napisany przez: m4rusia pon, 08 paź 2012 - 08:26

Podnosze do góry, bo na vol.4 już setka stukneła. Zapraszam do pisania tutaj icon_smile.gif

Napisany przez: emilly pon, 08 paź 2012 - 10:37

Marta,ja również w takim przypadku poszłabym z dzieckiem do kardiologa. Pierwszą myślą jaka mi się nasunęła to EKG właśnie...

A ja po wizycie u lekarza. Zbadał,nic się nie odezwał i wypisał mi Amoxycylinę. Pytam czy płuca czyste,a on ,że taaak,że to chyba jakaś infekcja icon_rolleyes.gif . Nie odpowiedział skąd mogą być te wieczorne bóle głowy (ja podejrzewam,że od kaszlu) i czy oprócz Paracetamolu robić coś z tym jeszcze :/ Przy tych bólach nawet siedzieć nie mogę,o chodzeniu mogę zapomnieć.Toleruję tylko pozycję leżącą...

Napisany przez: pati.n pon, 08 paź 2012 - 10:46

To ja poporoszę takie na pierwszą stronę icon_smile.gif

https://imageshack.us/photo/my-images/94/dscn0394oa.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

To jest mina dziecka wypadającego ze zjeżdzalni - rury na sali zabaw 03.gif

Napisany przez: Ika pon, 08 paź 2012 - 10:51

Emilly, jak zwykle poproszę "Nutka" zamiast "Lenka" icon_smile.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 08 paź 2012 - 14:25

Nasz Nikodem się taił (zanosił) podczas płaczu...serce w gardle miałam ze strachu. A, ze dziecko było płaczliwe to strach częsty gdyż często zdarzał się atak płaczu gdzie dochodziło do tajenia się. Z czasem nauczyliśmy się unikać sytuacji gdzie dziecko się zanosi natomiast najtrudniej było kiedy Niko był jeszcze rehabilitowany gdyż na początku każda rehabilitacja sprawiała mu spory dyskomfort. Trwało to miesiąc i prawie co wizytę mały się zanosił płaczem. potem wszystko już było ok, a jedynie piłka rehabilitacyjna budziła w nim spazmy. To jest straszne, nikomu tego nie życzę 37.gif No i my przy długim bezdechu tez dmuchaliśmy w buzie i potrząsaliśmy...skutkowało.

Emilly piękna odsłona części 5 icon_wink.gif. Poszukam zdjęcia na pierwszą stronkę i wkleję.
A lekarz chyba mało kompetentny, co? Oby pomogło to co Ci zapisał, a te bule głowy to może migrenowe? Jeśli dalej będą Cię męczyły to może warto zrobić KT albo EEG głowy...

Niko dzisiaj jest w domu. Rano kiedy przed szkoła jadł śniadanie tak zaczął się dusić kaszlem, że postanowiłam zostawić go w domu. I tak nie byłby się w stanie skupić na zajęciach.

Napisany przez: angielk pon, 08 paź 2012 - 14:52

Witajcie, ja po sąsiedzku, doczytałam w poprzednim wątku historię o zatrzymaniu oddechu.
Niedawno czytałam o tym w książce "https://dabar.pl/dbr/images/10130023.jpg"
zacytuję Wam

CYTAT
ZATRZYMANIE ODDECHU
Raz po raz, podczas ataku złości, nasz synek
przestaje oddychać. Wczoraj bezdech trwał tak
długo, że mały stracił przytomność na minutę.
Czy może to mieć wpływ na jego zdrowie?


Widok dziecka, które przestało nagle oddychać i straciło przytomność, był niewątpliwie dużym wstrząsem dla was, ale tak naprawdę tylko wasze nerwy narażone tu były na szwank.
Zatrzymanie oddechu, występujące najczęściej w drugim roku życia i znikające zwykle
w wieku czterech lat, po raz pierwszy pojawia się przeważnie podczas napadu płaczu wywołanego
np. uderzeniem się. Rzadziej występuje podczas ataku złości. Najpierw dziecko płacze tak intensywnie, że robi się czerwone na buzi. W miarę jak płacz nasila się, dziecko przestaje oddychać,
a usta sinieją mu z braku tlenu. Jeśli bezdech przedłuża się, skóra jego staje się sina (niekiedy
blada), a dziecko traci przytomność. Utrata przytomności nie zagraża tu zdrowiu, jest raczej
reakcją obronną organizmu, przywracającą proces oddychania. Właśnie dzięki takiej reakcji
dziecku, które nagle przestaje oddychać, nie może stać się nic złego.
Jedynym negatywnym
skutkiem nagłego zatrzymania procesu oddychania, oczywiście oprócz przerażenia rodziców,
jest prawdopodobieństwo rozpieszczenia dziecka. Aby uniknąć okoliczności mogących spowodować taki stan, rodzice ustępują dziecku na każdym kroku, spełniając wszystkie jego życzenia. Inteligentny malec szybko zacznie korzystać z takiej okazji i będzie celowo wstrzymywał oddech, by podporządkować rodziców swym
kaprysom. Taka sytuacja może nie tylko uczynić z niego tyrana, ale także wykreować osobnika nie potrafiącego radzić sobie z frustracjami, rozczarowaniem, odmiennością opinii, zakazami; osobnika nie przystosowanego do rzeczywistości.

Traktuj zatrzymanie oddechu tak samo jak traktujesz każdy inny przejaw dziecięcej impulsywności.

źródło: Drugi i trzeci rok życia dziecka
Arlene Eisenberg, Heidi E. Murkoff, Sandee E. Hathaway B. S. N.
s.182



nigdy wcześniej o tym nie słyszałam,
szczerze to wpadła bym pewnie w panikę

Ta cześć tekstu o możliwości rozpieszczenia dziecka jest dla mnie zbyt płytka i traktowała bym ją osobiście jako dodatek, bo jak wiadomo wszystko zależy od sytuacji....

Grunt że wiemy że faktyczne takie zjawisko występuje i nie jest groźne dla dziecka!!

Napisany przez: m4rusia pon, 08 paź 2012 - 19:38

CYTAT(angielk @ Mon, 08 Oct 2012 - 14:52) *
Witajcie, ja po sąsiedzku, doczytałam w poprzednim wątku historię o zatrzymaniu oddechu.
Niedawno czytałam o tym w książce "https://dabar.pl/dbr/images/10130023.jpg"
zacytuję Wam


źródło: Drugi i trzeci rok życia dziecka
Arlene Eisenberg, Heidi E. Murkoff, Sandee E. Hathaway B. S. N.
s.182



nigdy wcześniej o tym nie słyszałam,
szczerze to wpadła bym pewnie w panikę

Ta cześć tekstu o możliwości rozpieszczenia dziecka jest dla mnie zbyt płytka i traktowała bym ją osobiście jako dodatek, bo jak wiadomo wszystko zależy od sytuacji....

Grunt że wiemy że faktyczne takie zjawisko występuje i nie jest groźne dla dziecka!!


Ja dzisiaj trafiłam na fajny medyczny artykuł . Było tam opisane WSZYSTKO na ten temat. Wydrukowałam i zaniosłam szwagierce

Napisany przez: Ika pon, 08 paź 2012 - 19:49

Marta, podlinkujesz...?

Bo ten powyższy tekst o "tyranie" nie wzbudza mojego zaufania.

Napisany przez: m4rusia pon, 08 paź 2012 - 19:51

CYTAT(Ika @ Mon, 08 Oct 2012 - 19:49) *
Marta, podlinkujesz...?

Bo ten powyższy tekst o "tyranie" nie wzbudza mojego zaufania.


Proooszę icon_biggrin.gif

https://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=13704&_tc=2790D8A9D346B2261849E4166DDD511B

Przeczytałam jednym tchem. Mądrze ale i przystepnie napisany

Napisany przez: walizka pon, 08 paź 2012 - 19:52

zaskoczyłyście mnie. Moje dzieci zanoszą się płaczem. Nigdy nie spodziewałam się, że to może prowadzić do utraty przytomności. Dmucham w buzię raz czy dwa i łapią oddech.

Emilly - piękna pierwsza stronka icon_smile.gif Powrotu do zdrowia Ci życzę!!!

Napisany przez: m4rusia pon, 08 paź 2012 - 19:56

CYTAT(walizka @ Mon, 08 Oct 2012 - 19:52) *
zaskoczyłyście mnie. Moje dzieci zanoszą się płaczem. Nigdy nie spodziewałam się, że to może prowadzić do utraty przytomności. Dmucham w buzię raz czy dwa i łapią oddech.


Jeśli do tej pory nie zdarzyła się taka utrata przytomności, to moźłiwe, że się nie zdarzy. Moja Lena tylko raz mi tak zrobiła. Znaczy nie dokąłdnie zemdlała ale wtedy co wypadła mi ze sklepowego wózka na głowę 37.gif , to tak się zaniosła, że zrobiła się sina, wywróciła oczy na druga stronę i widziałam, że powietrza nie może złapać. M. nia potrzepał i wróciło do normy. ale u nas to epizod wynikający ewidentnie z tego wypadku. Z samego płaczu, strachu, czy złości Lena się nie zanosi

Napisany przez: lissa pon, 08 paź 2012 - 20:01

Hej kobietki malduję się na nowym wątku nie mam czasu ostatnio pisać podczytuję czasami. Czas leci mi tu w Białymstoku niemiłosiernie szybko.

Emilly zmienisz mi na pierwszej stronie nazwę tzn z lyssej na lyssy bo mój nick nie pochodzi od łysej tylko od bogini. icon_wink.gif

Lyssa - Bogini piękna i iluzji, jest patronką iluzjonistów. Z góry dziękuję.

Muszę poszukać zdjęcia na pierwszą stronę, ale moja córka ostatnio nie chce pozować ;(

Napisany przez: Anecznik pon, 08 paź 2012 - 20:06

CYTAT(angielk @ Mon, 08 Oct 2012 - 13:52) *
Witajcie, ja po sąsiedzku, doczytałam w poprzednim wątku historię o zatrzymaniu oddechu.
Niedawno czytałam o tym w książce "https://dabar.pl/dbr/images/10130023.jpg"
zacytuję Wam
źródło: Drugi i trzeci rok życia dziecka
Arlene Eisenberg, Heidi E. Murkoff, Sandee E. Hathaway B. S. N.
s.182

nigdy wcześniej o tym nie słyszałam,
szczerze to wpadła bym pewnie w panikę

Ta cześć tekstu o możliwości rozpieszczenia dziecka jest dla mnie zbyt płytka i traktowała bym ją osobiście jako dodatek, bo jak wiadomo wszystko zależy od sytuacji....

Grunt że wiemy że faktyczne takie zjawisko występuje i nie jest groźne dla dziecka!!


Szczerze mówiąc przeraziłam się tym tekstem i to nie dlatego, że nie wiedziałam iż takie coś występuje (mieliśmy tego typu problemy z pierwszym synem). Mam wrażenie, że dziecko jest tu oschle traktowane...takie moje odczucie. Biorę pod uwagę jednak fakt, że był to fragment książki i pewnie wart więcej w niej na ten temat poczytać icon_wink.gif

Dziewczyny, dzięki temu, że Igi nie śpi w dzień chodzi zazwyczaj na noc spac już o 19-stej 06.gif Raj na ziemi 29.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 08 paź 2012 - 20:08

CYTAT(lissa @ Mon, 08 Oct 2012 - 19:01) *
Hej kobietki malduję się na nowym wątku nie mam czasu ostatnio pisać podczytuję czasami. Czas leci mi tu w Białymstoku niemiłosiernie szybko.

Emilly zmienisz mi na pierwszej stronie nazwę tzn z lyssej na lyssy bo mój nick nie pochodzi od łysej tylko od bogini. icon_wink.gif

Lyssa - Bogini piękna i iluzji, jest patronką iluzjonistów. Z góry dziękuję.

Muszę poszukać zdjęcia na pierwszą stronę, ale moja córka ostatnio nie chce pozować ;(


Teraz masz nick Lissa?

Napisany przez: m4rusia pon, 08 paź 2012 - 21:06

CYTAT(Anecznik @ Mon, 08 Oct 2012 - 20:08) *
Teraz masz nick Lissa?


Od Mona Lisa icon_smile.gif I think so icon_biggrin.gif I Lyssa piekna, jak bogini i Mona Lisa w jakiś sobie tylko wiadomy sposób piękna ale PIĘKNA icon_biggrin.gif no i oczywiście Lissa piękna icon_biggrin.gif

Napisany przez: Madzikred pon, 08 paź 2012 - 21:34

Nitro, trzymam kciuki za małą.

Dziewczyny jak czegoś nie ogarnę to wybaczcie ale "przeleciałam" wasze posty.

Marta, z tego co wiem to od tego roku w każdej szkole powinien być psycholog. Dowiedz się.
A co do Zuzi, to aż zamarłam. Ja mam dość tragicznych wydarzeń ostatnio. Błagam namów szwagierkę na kardiologa. Niech nie bagatelizują.

A u mnie ... Już po pogrzebie, jakoś przeżyliśmy ale łatwo nie było. Od czwartku do niedzieli miałam kuzyna z zoną (tych z Berlina), więc 4 dni zamieszania. Z kuzynostwem "zapijaliśmy" smutki, do tego żarełko i mój odzwyczajony żołądek się zbuntował. Boli już 2 dzień ale dojdziemy do formy.
Wczoraj byliśmy na cmentarzu i nadal do mnie nie dociera to co się stało. 36 lat ...
Może jutro cos więcej, muszę zmykać.
Dziękuję za ciepłe fluidy.




Napisany przez: Ursa0510 pon, 08 paź 2012 - 22:24

Bardzo proszę o dopisanie do listy.
Dzięki!

Rzadko piszę, bo niestety ostatnio siedzę nad robotą do 1-2 w nocy i na przyjemniejsze rzeczy brakuje czasu i sił.

Pozdrawiam wszystkich!

Napisany przez: lissa śro, 10 paź 2012 - 02:23

CYTAT(m4rusia @ Mon, 08 Oct 2012 - 22:06) *
Od Mona Lisa icon_smile.gif I think so icon_biggrin.gif I Lyssa piekna, jak bogini i Mona Lisa w jakiś sobie tylko wiadomy sposób piękna ale PIĘKNA icon_biggrin.gif no i oczywiście Lissa piękna icon_biggrin.gif


Hehe Martuś fajnie napisane

Emilly dziękuję za zmianę na pierwszej stronie
Anecznik zmieniłam na lissa żeby nikt nie mylił z "łysa"

Napisany przez: Ursa0510 śro, 10 paź 2012 - 14:01

Dziękuję za dopisanie. icon_smile.gif

(Jurek jest z 26.07.)

Napisany przez: Nitro śro, 10 paź 2012 - 22:57

Emi, jak tylko sie zbiore wkleje Ci zdjęcie.

U nas chorób ciąg dalszy - teraz ja. Cała noc wymiotowalam, a dzisiejszy dzień spędziłam w łóżku, tak mnie bolało całe ciało i taka byłam bez sił. Teraz juz duuuzo lepiej, mam nadzieje ze ta ju koniec chorobsk.

Ada bledziutka, bardzo chuda ale tez dochodzi do siebie. Martwię sie o Lilę - jak na złość (a może nie?) od 2 dni nie toleruje Bebilonu; jest tylko na moim pokarmie. Mam nadzieje ze te przeciwciala to nie bajka zwolenników naturalnego karmienia...

Napisany przez: Nitro czw, 11 paź 2012 - 16:47

Emilly, zdjęciena pierwszą stronę:


oraz mała Lila (bo jak już jestem na żabie...):

Napisany przez: emilly czw, 11 paź 2012 - 17:01

Nitro dziewczynki śliczne! A Lila strasznie podobna do mamusi icon_smile.gif

Napisany przez: Nitro czw, 11 paź 2012 - 17:05

CYTAT(emilly @ Thu, 11 Oct 2012 - 18:01) *
Nitro dziewczynki śliczne! A Lila strasznie podobna do mamusi icon_smile.gif

Emilly, dzięki! Taki był plan - Ada tatusiowa, Lila moja icon_wink.gif

Napisany przez: Agnieszka653 czw, 11 paź 2012 - 17:07

Nitro, ale piękne dziewczynki! Ską wytrzasnęłaś tak cudną kreację dla Adki??? Super!

Napisany przez: Nitro czw, 11 paź 2012 - 17:27

Agnieszka, własność pani fotograf, być może są w jej sklepie (VN boutique) ale widziałam takie tylko różowe w tk maxxie jakiś miesiąc temu.

Napisany przez: Anecznik czw, 11 paź 2012 - 22:27

Nitro dziewczynki rewelacyjne! Piękne księżniczki, aż Ci zazdroszczę córeczek icon_wink.gif.

Ja dzisiaj dostałam złe wieści od mojej przyjaciółki...jej siostra chciała popełnić samobójstwo icon_sad.gif. Najgorsze, że ona mieszka w USA i moja przyjaciółka nie ma z nią kontaktu oko w oko...teraz siedzi biedulka w domu i się zamartwia.

A z takich przyziemnych spraw to du...pa mi przytyła i dzisiaj chcąc założyć moje ulubione jeansy załamałam sie bo nie weszłam 37.gif Wiem, ze to nie problem, patrząc na inne tragiczne zdarzenia w ostatnim czasie na forum, ale problem w tym, ze nie mam w czym chodzić i nie mam też kasy na nową garderobę. Pozostaje nic nie żreć bo inaczej zima będę chodziła nago 32.gif

Napisany przez: m4rusia czw, 11 paź 2012 - 22:39

Nitro, dziewczyny sliczne. Ale to przeciez oczywiste ... Lipcowe mamy rodza tylko ładne dzieci icon_smile.gif
Anecznik, no to u przyjaciółki tragedia. Mam nadzieję, że wszystko sie naprostuje przytul.gif

Wiecie co Lena dzisiaj zrobiła Rechotałam ze śmiechu icon_lol.gif
Zaczne od tego, że jakis tydzień temu pokłóciłam się z Exiem przez telefon. Miało to związek z tym co pisałam o Wiki.. No nieważne. Nie dzwoniłam do niego pierwsza, bo tak mnie wkurzył, że nie chciałam nawet z nim gadac. Dzisiaj zadzwonił. Ponieważ nie rozmawialiśmy długo, to było o czym poopowiadać... I tak mu gadam "Wiki to, Wiki tamto, Wiki coś tam jeszcze..." . Lena słucha, słucha... W końcu podchodzi i pyta "Tata??". Mówię- nie, to nie twój tata.. To tata Wiki- Daniel (powiedziałam imię, bo Lena zna go jako "Wujka Daniela"). Lena pokazuje żeby dac jej słuchawkę. Z ciekawości dałam uprzedzając Exia, że Lena coś chciała... Lena dopada telefon i mówi " Dajeee ? Tata Iki? Kup mi ciuciu!!! Ciuciu kup dja Jenki!!" (tłum. Daniel?Tata Wiki?Kup mi ciuciu.Ciuciu kup dla Lenki!!) Daniel rżał do słuchawki i potem powiedział do mnie, że w przyszłym tygosniu wyśle słodycze dla dziewczyn a Lence mam nie zapomniec powiedzieć, że to od niego icon_lol.gif

Napisany przez: Madzikred czw, 11 paź 2012 - 23:47

Nitro, dziewczyny jak marzenia a te kreacje ... super, weszłam na stronkę. Przecudne.

Anecznik, nie zazdroszczę przyjaciółce, trudne chwile ma przed sobą, oby koło jej siostry był blisko ktoś kto jej pomoże.
Co do spodni .... dasz radę. A my właśnie z Iką o rewelacyjnym asortymencie toruńskiej Fabryki Kopernik rozprawiałyśmy: Valentino capuccino, Grymaski i wafel Teatralny. Polecam szczególnie, tym które nie jadły. Valentino koniecznie zmrożone przed jedzeniem i do tego kawka. Mniam


Napisany przez: Nitro czw, 11 paź 2012 - 23:53

Anecznik, wszystko przed Tobą icon_wink.gif może jak troszkę odchowacie Chłopców zdecydujecie sie na mała Krolewne - "na deser", jak mawia moja kuzynka.

Marta, a to mała spryciulka! Da sobie radę w życiu. Adka poprosilaby pewnie o szyneczke... Za slodyczami nie przepada, ale ja i M tez nie (moja siostra np uwielbia słodkie) - ciekawe czy to ma znaczenie?

Edit: Madzik, a właśnie! Dla Foto-Mamy (dobrze to napisałam?) jak znalazł icon_smile.gif

Napisany przez: emilly sob, 13 paź 2012 - 11:42

Witam weekendowo icon_smile.gif

Pustkami tu zawiało,że hej icon_wink.gif

Pamiętacie o zdjęciach na pierwszą stronę?

A mnie olśniło i wiem co mi (najbardziej) dolega. Zatoki czołowo-nosowe. Kończę już 2 antybiotyk i jest niewielka poprawa... Za to po Ibupromie zatoki w końcu mogę funkcjonować icon_smile.gif

Spadam,udanego weekendu icon_smile.gif

Napisany przez: Nitro sob, 13 paź 2012 - 13:01

Emi, dobrze ze znalazłas przyczynę, szkoda ze to zatoki icon_sad.gif ja przez krzywa przegrode często sie z tym mecze - pomaga sinupret oraz taki antybiotyk w 3 czy 4 tabletkach, b. silny. Jeśli Cię to interesuje mogę zapytać naszego lekarza co to (bo nie pamietam).

Wczoraj Ada nas znów przestraszyla, na szczęście juz ok, ból brzuszka przeszedł po kupce, która właściwie była nieprzetrawionym jedzeniem (lekkostrawnym!). I co tu robić, ona nie trawi po tym chorobsku icon_sad.gif

Napisany przez: Anecznik sob, 13 paź 2012 - 16:37

CYTAT(Nitro @ Sat, 13 Oct 2012 - 12:01) *
Emi, dobrze ze znalazłas przyczynę, szkoda ze to zatoki icon_sad.gif ja przez krzywa przegrode często sie z tym mecze - pomaga sinupret oraz taki antybiotyk w 3 czy 4 tabletkach, b. silny. Jeśli Cię to interesuje mogę zapytać naszego lekarza co to (bo nie pamietam).

Wczoraj Ada nas znów przestraszyla, na szczęście juz ok, ból brzuszka przeszedł po kupce, która właściwie była nieprzetrawionym jedzeniem (lekkostrawnym!). I co tu robić, ona nie trawi po tym chorobsku icon_sad.gif


A może warto dac małej żywe kultury bakterii?

Madzikred jesteś okrutna! Ja tu o tym prawie, że dupsko przytyło a Ty mi wyjeżdżasz ze smakołykami toruńskimi 31.gif Jak dobrze, że nie mam pod ręką tych łakoci, zwłaszcza wafla teatralnego 37.gif

Emilly najważniejsze, że jesteś zdiagnozowana i mam nadzieję, że leczenie pomoże.

Marta Lena cwaniara po prostu jest i w życiu sobie poradzi icon_wink.gif. A jak Twoja dieta jeśli można zapytać?

A ja znowu pysk mam czerwony, swędzący i wychodzą mi krostki 32.gif Miałam spokój 3 miesiące kiedy smarowałam się maściami od dermatologa. Maści rewelacyjne, ale zupełnie nie wyleczyły. Najgorsze, że nie mam jak sie dostać do dermatologa bo D. od poniedziałku całymi dniami nie będzie w domu a ja sama nie dojadę bo nie pamiętam dobrze drogi. Pozostaje mi Protopic, który i owszem pomaga, ale też na chwilę, a po nim twarz jest tak tkliwa, że strach się dotykach bo bardzo boli. Jestem w kropce dziewczyny, a do tego czeka mnie leczenie kanałowe jednego zęba... Nie cierpię lekarzy...grrr.


Napisany przez: emilly sob, 13 paź 2012 - 17:36

CYTAT
Emilly najważniejsze, że jesteś zdiagnozowana i mam nadzieję, że leczenie pomoże.


Anecznik,dobry ze mnie lekarz,co? 03.gif

Napisany przez: Madzikred nie, 14 paź 2012 - 01:01

Nitro, bardzo dobrze napisałaś. Właśnie doszłam do wniosku, ze muszę zacząć inwestować w takie cudeńka, czasem na lumpach można coś wyhaczyć. Niedługo karnawał, to pewnie się pojawią różnie zwiewne cudeńka.

Anecznik, mniam.
Ja wczoraj byłam na spotkaniu z ludźmi z klasy z podstawówki. Było rewelacyjnie. Miałam mieszane uczucia czy iść ale nie widzieliśmy się 3 lata, a umawialiśmy od 2 mies i w sumie ja zawsze podrywam całą akcję, wiec w końcu poszłam i ... nie żałuję. Znów poczułam się jak 15-latka. To niesamowite jakie każdy z nas pamięta szczegóły z tamtych lat. Akcje, rewelacje. Miałam niepowtarzalną klasę. Ech, to były czasy.

To ja poproszę takie na pierwszą stronkę



Napisany przez: Nitro nie, 14 paź 2012 - 13:49

Madzik wiesz, skoro to "czujesz" i lubisz to jest to tez fajny pomysł na biznes icon_wink.gif ja ostatnio rozwazalam z przyjaciółka co by tu (w kontekście koleżanki-snowboardzistki która rzuciła korporacje dla własnej firmy z odzieżą, robiacej min super-modne czapki - robota na godzinke, dwie, koszt 99pln i idą jak woda). Myślimy o czymś dla dzieci (bo dobrze jest robić coś w czym sie "siedzi") - moze ręcznie robione, personalizowane worki? Wiem ze śmieszny pomysł ale jedyny na jaki wpadlysmy icon_wink.gif

Dziś zabieram te moje rozrabiary na hubertusa. Lila w chuscie, pierwszy raz tak dłużej - ciekawe czy wytrzyma...

Edit-: Duska śliczna!!!

Napisany przez: Madzikred pon, 15 paź 2012 - 01:11

Nitro, każdy pomysł, który ma nieść satysfakcję jest dobry. Daj linka do tych czapek. A worki ... juz myślę o przedszkolu, fajnie mieć coś innego oryginalnego.

Napisany przez: Nitro pon, 15 paź 2012 - 01:48

Madzik, zobacz na moim fb (ostatnio polubione) - colorshake icon_smile.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 15 paź 2012 - 16:24

CYTAT(emilly @ Sat, 13 Oct 2012 - 16:36) *
Anecznik,dobry ze mnie lekarz,co? 03.gif


Hehe, rzeczywiście śmiesznie to zabrzmiało z mojej strony 03.gif Chociaż z drugiej strony często bywa tak, że pacjent szybciej sam siebie zdiagnozuje niż lekarz. Ja osobiście bardzo sporadycznie choruję, jedyni lekarze, których odwiedzam systematycznie to ginekolog, dermatolog i jak trzeba to stomatolog icon_wink.gif. Natomiast nie raz bywało tak, że podczas choroby dzieci szybciej sama ich wyciągnęłam z paskudztwa niż przepisane leki przez lekarza i do tego zazwyczaj antybiotyki).

Napisany przez: Agnieszka653 pon, 15 paź 2012 - 16:43

Madzik, ale ta Twoja niunia śliczna. Usteczka ma jak konturówką wyrysowane icon_biggrin.gif

Napisany przez: Madzikred pon, 15 paź 2012 - 23:45

Nitro, fajne fatałaszki

Agnieszka, dzięki, co do tych ust, to ostatnio wysłałam mężowi mms z jej zdjęciem z jakąś śmieszną fryzurą a ten myślał, że miała pomalowane usta. Czasem tak wychodzą na fotkach

Napisany przez: Agnieszka653 wto, 16 paź 2012 - 12:26

Dziewczyny, powiedzcie czy Wasze dzieci potrafią bawić się same? Ja jestem wykończona, Róża tylko wysypuje zabawki z pojemników i zostawia. W ogóle nie bawi się nimi a jeśli już to musi ktoś w tym uczestniczyć. Najlepiej chciałaby uczestniczyć w pracach "kuchennych" - gotować zupę, tzn. wrzucać marchewkę i inne warzywa, łamać makaron-nitki do garnka itp. Oczywiście robi to ze mną ale czasem mam dośśśśćććć! Mój starszy syn w tym wieku potrafił leżeć na dywanie i bawić się sam, sam się sobą choć chwilę zająć a mała absolutnie nie. Poza tym zrobiła się ostatnio bardzo piszcząca. Wczoraj na przykład ryczała rzewnymi łzami, że ma urodziny i mam jechać po prezent. Nic nie dało tłumaczenie, jeden wielki ryk! Potrafi mnie nawet "straszyć" jak mówię ,że czegoś nie dam lub nie kupię, to mówi "to ja będę niegrzeczna". Najlepiej skutkuje wtedy "olewanie", nie zwracam na nią uwagi i wtedy woła: "ukochaj mnie, jestem przecież malutką księżniczką" Powoli mnie męczą te jej fochy... Macie podobne doświadczenia?

Napisany przez: pati.n wto, 16 paź 2012 - 12:54

Po 4 tygodniach bólu i prób uratowania ósemki, wczoraj przy silnym stanie zapalnym (czytaj: nie działało znieczulenie, a ząb bolał niemiłosiernie) przez godzinę mi go wyrywano, cięto piła, wydłubywano dłutem itd-nic w zyciu tak nie bolało....Została mi samotna połatana siódemka,żeby sie nie połamała muszę wstawić implant za jedyne.... 3tyś zł. Podle sie czuję, ale mam pilna robotę i musiałam przyjść do pracy.

Napisany przez: Anecznik wto, 16 paź 2012 - 14:03

CYTAT(pati.n @ Tue, 16 Oct 2012 - 11:54) *
Po 4 tygodniach bólu i prób uratowania ósemki, wczoraj przy silnym stanie zapalnym (czytaj: nie działało znieczulenie, a ząb bolał niemiłosiernie) przez godzinę mi go wyrywano, cięto piła, wydłubywano dłutem itd-nic w zyciu tak nie bolało....Została mi samotna połatana siódemka,żeby sie nie połamała muszę wstawić implant za jedyne.... 3tyś zł. Podle sie czuję, ale mam pilna robotę i musiałam przyjść do pracy.


Implant ósemki? Szczerze mówiąc pierwsze słyszę. Ja akurat nie mam ósemek, ale w mojej rodzinie jak mieli usuwane to nikt im nie proponował żadnych implantów. I ta cena dobija. Mój brat za 3 600 zł zrobił sobie na wszystkich zębach koronki no, ale to co innego. Przeżyć nie zazdroszczę, sama boję się kanałowego leczenia choć do chirurgicznego usuwania zęba to pewnie pikuś. Jedni mówią, ze po znieczuleniu i tak boli inni, że nie. Chyba czas się przekonać na własnej skórze, ale najbardziej dobija mnie do, że NFZ już nie refunduje kanałowego leczenia 21.gif

Agnieszka653 oj Igi ma tez fochy. W sumie zależy od dnia, ale zdecydowanie zniknął ten grzeczny, samowystarczalny chłopiec. Co prawda bawić się sam potrafi, ale czasami robi takie sceny, że ręce opadają. Wczoraj była akcja o bajkę, bo mu przełączyłam (kiedy się skończyła) na inny kanał z zamiarem obejrzenia filmu. Rany, co to był za dramat. W rezultacie uległam mu tylko dlatego, że byłam podczas prasowania i mały nie dawał mi spokoju a mój ukochany D. był zajęty swoimi przyjemnościami. Dzień był dość chaotyczny z dwójką zbuntowanych synów więc już nie chciało mi się nikogo prosić o pomoc i uległam najmłodszemu. Nie jest to odpowiednie zachowanie z mojej strony, ale czasami odpuszczam. Igi często się obraża, skarży na domowników itp a ujarzmić go trudno. Jedyne co działa (jak tłumaczenie zawiedzie) to nie zwracanie na niego uwagi, ale to następuje po tłumaczeniu czy po odwróceniu jego uwagi od problemu i próbie zainteresowania go czymś innym. Jak nie skutkuje wówczas nie zwracamy już na niego uwagi, w końcu się uspokaja i życie rodzinne toczy się dalej odpowiednim torem icon_wink.gif.

Napisany przez: pati.n wto, 16 paź 2012 - 14:42

CYTAT(Anecznik @ Tue, 16 Oct 2012 - 15:03) *
Implant ósemki? Szczerze mówiąc pierwsze słyszę. Ja akurat nie mam ósemek, ale w mojej rodzinie jak mieli usuwane to nikt im nie proponował żadnych implantów. I ta cena dobija. Mój brat za 3 600 zł zrobił sobie na wszystkich zębach koronki no, ale to co innego. Przeżyć nie zazdroszczę, sama boję się kanałowego leczenia choć do chirurgicznego usuwania zęba to pewnie pikuś. Jedni mówią, ze po znieczuleniu i tak boli inni, że nie. Chyba czas się przekonać na własnej skórze, ale najbardziej dobija mnie do, że NFZ już nie refunduje kanałowego leczenia 21.gif


Źle napisałam, bo ciężko dziś myślę icon_wink.gif Nie mam 8 i nie mam 6, mam tylko pocharatana 7 i implant w miejsce 6 ma być icon_smile.gif
Kanałówka tez boli-mnie przynajmniej-wyciagnaie miazgi-wrrr
Wyrywali mi inne zęby to nie bolałao tak bardzo, ten z racji, że osemka i że tak silny stan zapalny, wiec znieczulenie nie działa, dodatkowo on mnie bolał jak dotykała slina czy język, a gdzie ucisk, rwanie, dłubanie etc

Napisany przez: m4rusia wto, 16 paź 2012 - 15:42

pati z czego ten implant?? Z tytanu, czy platyny, że taki drogi?

Napisany przez: Ika wto, 16 paź 2012 - 15:54

Ale implanty tyle kosztują...

Napisany przez: emilly śro, 17 paź 2012 - 12:39

Agnieszka mój Domi bawi się najlepiej sam icon_smile.gif Czasami daje mu pomysł na nową zabawę żeby chłopak w rutynę nie popadł icon_wink.gif

Czy Wasze maluchy mówią wyraźnie? Domi mówi np.kakanka (na kolanka),ce mamamy (chcę do mamy), Siusia( Zuzia), Kubuś Tatatek ( Kubuś Puchatek) itd.itd. A poza tym sepleni. Przemek długo nie mówił "k" w wyrazach,Barni wszystko "szolił",u Mikiego nic nie odnotowałam,a mały sepleni icon_wink.gif

Napisany przez: pati.n śro, 17 paź 2012 - 12:55

CYTAT(Ika @ Tue, 16 Oct 2012 - 16:54) *
Ale implanty tyle kosztują...


dokładnie....

Napisany przez: Nitro śro, 17 paź 2012 - 13:47

Adka tez bawi sie sama - tzn ma momenty ze chce z nami ale najczęściej sama przy nas. I głownie układanki, klocki, malowanki.

Emi, u nas to samo. Zwłaszcza jak mówi szybko i dużo. Ale zauważyłam ze pewne słowa które przekrecala mówi juz poprawnie, więc liczę ze to chwilowe...

Napisany przez: Agnieszka653 śro, 17 paź 2012 - 17:07

Emilly, Róża od 4 miesięcy mówi bardzo wyraźnie, w sumie już normalnie. Nie chcę się chwalić ale używa czasem takich słów, że jestem zastrzelona. Np. wczoraj jak powiedziałam wieczorem że tata ją wykąpie bo ja nie mam czasu, zaczęła płakać i mówi: "jest mi przykro (bez literki rrr) że nie chcesz być moją przyjaciółką, zawiodłam się" icon_eek.gif Nie mam pojęcia skąd jej to do głowy przychodzi. Albo dziś o 6.00 rano obudziła mnie tekstem:"wkurzasz mnie zawsze rano jak śpisz, obudź się wreszcie!" To chyba najfajniejszy okres w życiu dziecka (dla rodziców) bo maluchy "walą" teksty których znaczenie niekoniecznie znająicon_smile.gif

Napisany przez: m4rusia śro, 17 paź 2012 - 17:33

A moja Lena nie chce gadać. Znaczy po naszemu nie chce, bo doskonale komunikuje się z otoczeniem "łamaną polszczyzną". Ma swoje powiedzonka i określenia. Np "tliś" to zwierzę, "ofu" to telefon... Rano jak chce żebym wstała, to włazi mi do łózka, otwiera mi na siłę oczy i woła "oko już, oko już" - czyli, żeby oko juz się otworzyło icon_lol.gif "Ziuch oli" - brzuch boli, "jup tosia"- zrób tosta. Z rozumieniem nie ma najmniejszych problemów. Rozumie nawet bardzo złożone polecenia np "jak chcesz pić, idź do kuchni i przynieś butelkę do picia i sok , to ci naleję"
Nie wiem kiedy Ona ma zamiar zacząć nawijać.... W sumie, jak ma pyskowac tak jak siostrzyczka, to wolę ją taką jak teraz icon_lol.gif

Napisany przez: Agnieszka653 śro, 17 paź 2012 - 17:46

Martucha, masz 100%-wą rację! Róża tak nadaje bez przerwy (naprawdę! potrafi mówić bez końca słowotokiem) to czasem pęka mi łeb i szukam ustronnego miejsca - np. kotłownia icon_biggrin.gif żeby pobyć chwilę w samotni swej i ciszy......A swoją drogą najbardziej podoba mi się "jup tosia"

Napisany przez: walizka śro, 17 paź 2012 - 22:21

1) Weronika potrafi bawić się sama. Czasem próbuje angażować do zabawy Gaję, czasem oczywiście domaga się udziału mojego czy G.
2) mówi dużo i ma bogate słownictwo. Ale od kilku dni mówi tak niewyraźnie, że przestaję ją rozumieć 37.gif Nie mam pojęcia, dlaczego tak jej się artykulacja uwsteczniła.
3) Z nowości słowotwórczych zaczęła mówić do mnie "mato", kiedy jej "podpadnę". "Mato" to w jej języku zgrubienie od "matko" icon_smile.gif A ostatnio, jak rozmawiała z G., miała miejsce taka wymiana zdań:
G.: myślisz schematycznie
W.: No, nie jestem spontaniczna
Moim zdaniem to wyszło przypadkiem, ale i tak nieźle, co?

4) a-propos brzucha - ostatnio notorycznie skarży się na ból brzucha. Już zaczynam się obawiać, że naprawdę coś się dzieje...

Napisany przez: Nitro śro, 17 paź 2012 - 22:51

Marta, zacznie mówić ani sie obejrzysz. M opowiadał mi o szpitalu - ze siedzieli razem w pokoju i rozmawiali, i pózniej zdał sobie sprawę ze dyskutuje z dwulatka icon_smile.gif
W ogóle mam wrażenie ze ten rok to był ogromny skok rozwojowy - jak zaszlam w ciążę miałam w domu dzidziusia, a teraz mam mała przemadrzala paninke. Ba, ona na filmach z maja (z Krynicy) jest jeszcze taka "malenka".
Tylko jedna rzecz mnie przeraża. To straszny nerwus. Jak coś jest nie tak jak chce to wpada w szał. I to o głupoty (ze tata robi jej mleko a mama karmi, a ona chce mleko od mamy etc). I nie chodzi o zazdrość, bo jak ja zaczynam robić to krzyczy ze jednak tata ma jej dać mleko... Spazmy, wrzaski... I co tu robić??? To trzeba przeczekać czy nie dawać sobie wejść na głowę? Powiedzcie coś - macie takie doświadczenia ze starszakami?

Edit: Walizka, my w pn idziemy na usg z Ada i Lila. Tak kontrolnie. Moze o tym pomysl, podobno warto co jakiś czas sprawdzać czy wszystko ok.
Wyszło b. fajnie! icon_smile.gif w ogóle jestem zwolenniczką takiego "dorosłego" rozmawiania z dzieckiem i poważnych odpowiedzi na pytania. Dziś np tłumaczyłam co to usg i po co idziemy (Ada usluszala jak mówię o tym mamie).

Napisany przez: Gio_vanna czw, 18 paź 2012 - 00:52

Ja się tylko przywitam i obiecuję coś napisać jak dojdę do siebie, bo niestety do 16 w pracy, do 21 supermama i kura domowa icon_smile.gif a do pobudki o 6 rano od dwóch tygodni ledwo chodzące szczątki chorego czlowieka - jak mnie dopadło jakieś ch.... przeziębienie to już nawet głucha się robię od kataru.

Poszukam jakiegoś ciekawego zdjęcia Karolki i podrzucę.

Buziaki dla lipcusiów i ich mam.

icon_smile.gif

Napisany przez: Nitro czw, 18 paź 2012 - 01:27

Gio_vanna przytul.gif a jak tam w pracy, poprawiło sie coś? Jesteś juz bardziej zadowolona?

Napisany przez: m4rusia czw, 18 paź 2012 - 10:04

CYTAT(Agnieszka653 @ Tue, 16 Oct 2012 - 12:26) *
Dziewczyny, powiedzcie czy Wasze dzieci potrafią bawić się same? Ja jestem wykończona, Róża tylko wysypuje zabawki z pojemników i zostawia. W ogóle nie bawi się nimi a jeśli już to musi ktoś w tym uczestniczyć. Najlepiej chciałaby uczestniczyć w pracach "kuchennych" - gotować zupę, tzn. wrzucać marchewkę i inne warzywa, łamać makaron-nitki do garnka itp. Oczywiście robi to ze mną ale czasem mam dośśśśćććć! Mój starszy syn w tym wieku potrafił leżeć na dywanie i bawić się sam, sam się sobą choć chwilę zająć a mała absolutnie nie. Poza tym zrobiła się ostatnio bardzo piszcząca. Wczoraj na przykład ryczała rzewnymi łzami, że ma urodziny i mam jechać po prezent. Nic nie dało tłumaczenie, jeden wielki ryk! Potrafi mnie nawet "straszyć" jak mówię ,że czegoś nie dam lub nie kupię, to mówi "to ja będę niegrzeczna". Najlepiej skutkuje wtedy "olewanie", nie zwracam na nią uwagi i wtedy woła: "ukochaj mnie, jestem przecież malutką księżniczką" Powoli mnie męczą te jej fochy... Macie podobne doświadczenia?


Dopiero zauważyłam pytanie icon_smile.gif
Hmmmm... Trudno orzec icon_smile.gif Trudno, dlatego, że mam Wikę jeszcze i to Ona zwykle bawi się z Leną. Jednak jak jestesmy same w domu, to młoda bierze zabawki, książeczki, kredki i sama się zajmuje sobą. Jak leci jej pioseneczka, to sama tańczy- mnie ani M do tego nie angazuje. Prędzej Wikę. Moja Wiki jednak ma cos takiego w sobie, że wszystkie dzieci chcą się z nią bawić. Czasami jak ją obserwuję z boku, to myślę, że byłaby niezłą animatorką np w przedszkolu icon_smile.gif Świetnie aranżuje zabawy, umie zachęcić dziecko, jest bardzo kreatywna (cały czas pisze o Wice, żeby nie było icon_smile.gif ) Przy tym ma ruchy jak rasowa tancerka. Jak czasami pupą zatrzęsie, to Shakira wysiada icon_smile.gif Chyba dlatego nie odczuwam tej u*****liwości pt "mamoooo pobaw się ze mną!! Mamo teraz!!!" Z nieukrywaną dumą (i może wstydem troszkę) przyznaję, że dziewczyny mają też swój rytuał przed pójsciem spać. Zamykają się u siebie w pokoju, kłada u Wiki na łóżku, Wiki czyta Lenie książeczkę albo dwie (z komentarzami, odgłosami, śmichami-chichami) i po tym jest gaszenie światła i idą lulu. Lena woli jak Wiki jej czyta, bo ta zawsze da sie ubłagac na coś jeszcze, jeszcze jakąs bajeczkę.... a mama albo tata przeczytają i zaraz każą iść spać 08.gif Zauwazyłam z resztą silne zbliżenie się dwóch sióstr. Lena potrafi podejśc do starszej siostry, przytulić ją i powiedzieć "ochaaam, moja Iki" . Wczoraj wysadzałam Wike w mieście na zakupach i jechaliśmy dalej... W aucie był lament, że jedziemy bez Wiki. Jak wracaliśmy stamtąd co bylismy i chciałam usiąśc do Leny do tyłu bo przysypiała, to 'wygoniła' mnie, bo "tu iki!!"

Czasami dobrze mieć dwie córy z dużą różnica wieku. Jak widzę jak sie kochają, to autentycznie żałuję, że ja nie miałam sisterki

Napisany przez: Ika czw, 18 paź 2012 - 10:42

Nie przesiadaj się do dziecka, mama jeździ z przodu icon_wink.gif wiesz.

Napisany przez: Agnieszka653 czw, 18 paź 2012 - 10:54

[b]Walizka[/b], dialog super! Uwielbiam takie dorosłe rozmowy maluchów. Jeśli chodzi o mniej wyraźną mowę dzieci to chyba normalne, Róża robi to samo. Stwierdziłam, że wynika to z tego, że ona chce teraz mówić bardzo szybko i ucina końcówki. Czy u Ciebie jest podobnie?
Marta, fajnie masz że Wika tak się opiekuje Lenką. Mój Nikodem ma 12 lat i nie garnie się do opieki nad małą... Oczywiście, czasem się z nią pobawi ale jakoś tak "na siłę". A ona biedna go uwielbia! W ogóle Róża uwielbia chłopaków

Napisany przez: walizka czw, 18 paź 2012 - 13:38

Nitro - będziemy robić badanie moczu i USG. Mam tylko taki kłopot, że Weronika u lekarza wpada w histerię. Nawet nie chce słyszeć, że będzie miała robione jakieś badanie (a jeszcze czeka nas echo serca). Tłumaczyłam jej ostatnio, że to takie łaskotanie w brzuszek i że sama często miałam robione takie badanie, kiedy miałam dzieci w brzuszku, żeby sprawdzić, czy dobrze się czują. Na moment "kupiła". Ale tylko na moment.
Jak wytłumaczyłaś Adzie, na czym polega to badanie?
A jeśli chodzi o histerie, że mama ma coś zrobić, nie tata - mamy to samo. Nie wiem, czy dobrze robię, ale ustępuję... Choć podskórnie czuję, że to terroryzm jest. Acha - takie zachowania nasilają się, kiedy Weni jest zmęczona, głodna czy chora. Wtedy tylko mama.

Agnieszka - nie wiem, czy to dlatego, że chce szybko coś powiedzieć. Może, choć mam wrażenie, że mówi wolno i niewyraźnie. Czasem musi powtórzyć kilka razy, żebym zrozumiała, o co chodzi.

Ika - czemu mama jeździ z przodu?

Martucha - zazdroszczę Ci tego wspólnego zasypiania dziewczyn:) Ja niestety co wieczór muszę słuchać Doktora Dollitle, dopóki mała nie zaśnie icon_sad.gif

Napisany przez: Agnieszka653 czw, 18 paź 2012 - 13:48

Dziewczyny, a czy któreś z Waszych pociech zasypia jeszcze ze smoczkiem? Wstyd mi ale Róża musi mieć smoczek i pieluszkę - innej opcji nie ma. Boję się jej go zabrać i nie mam na to pomysłu... Anegdotka: kiedyś moja znajoma oduczała 3-latkę od smoczka i powiedziała jej że Kuba (pies) zjadł smoczek. Mała wydedukowała że jeśli zjadł to musi wydalić icon_eek.gif od tego dnia pies nie miał życia: bez przerwy podnosiła mu ogon i zaglądała czy to jużicon_smile.gif

Napisany przez: Ika czw, 18 paź 2012 - 13:58

CYTAT(walizka @ Thu, 18 Oct 2012 - 12:38) *
Ika - czemu mama jeździ z przodu?

Bo siedząc z tyłu, w razie wypadku jest dodatkowym zagrożeniem dla dziecka. Lepiej z tyłu posadzić dwoje dzieci w fotelikach - bo są wtedy przez te foteliki trzymane i jest mniejsza szansa, że w sposób niekontrolowany uderzą w drugie dziecko, na przykład głową. Mama jest przypięta tylko pasami (znaczy zakładam, że pasami jest przypięta...), w wypadku działające siły są ogromne i nie masz kontroli nad tym, jak miotane jest Twoje ciało pod ich wpływem - możesz na przykład własną głową zabić dziecko, albo spowodować po prostu większe jego obrażenia.
Drugim argumentem jest bezpieczeństwo tego dorosłego (mamy) - z przodu fotele i pasy są lepiej przystosowane do ochrony pasażera, jest air bag i tak dalej - ale dla mnie pierwszy argument jest priorytetowy.

Fotelikinfowcy mieli o tym artykuł swego czasu - postaram się poszukać i tu wrzucić.



edit:
znalazłam: https://fotelik.info/pl/news/mama-siedzi-z-przodu,327.html

Napisany przez: Ika czw, 18 paź 2012 - 14:01

CYTAT(walizka @ Thu, 18 Oct 2012 - 12:38) *
Weronika u lekarza wpada w histerię.

Nutka też. Lepiej mi, że inni rówieśnicy też tak mają, może to rozwojowe zatem icon_smile.gif

A z tym, że "mama a nie tata" to nie jestem pewna, czy terroryzm. Na różnych etapach wiekowych różne są potrzeby dziecka w tym zakresie, może po prostu teraz my jesteśmy im bardziej potrzebne, a za 2-3 lata pójdziemy w częściową odstawkę, bo tata będzie guru..? icon_wink.gif

Napisany przez: pati.n czw, 18 paź 2012 - 14:45

CYTAT(Ika @ Thu, 18 Oct 2012 - 15:01) *
Nutka też. Lepiej mi, że inni rówieśnicy też tak mają, może to rozwojowe zatem icon_smile.gif

A z tym, że "mama a nie tata" to nie jestem pewna, czy terroryzm. Na różnych etapach wiekowych różne są potrzeby dziecka w tym zakresie, może po prostu teraz my jesteśmy im bardziej potrzebne, a za 2-3 lata pójdziemy w częściową odstawkę, bo tata będzie guru..? icon_wink.gif


Piotr to anioł u lekarza, jest tak grzeczny, że aż nieprzyzwoite icon_wink.gif Wszyscy lekarze się nad nim rozpływaja.

Piotr teraz ma etap "mama be" i tylko "tatuś", z tatusiem spędza całe dnie w garażu i naprawiają, buduje domki itd. Wczoraj (nie spał po południu- był mega zmierzły)- nie dał mi się rozebrać do kapieli i ubrać po, bo tatuś!! Ale jak nie umiał zasnąć i zanosił sie płaczem i całą noc trzeba było nosić na rękach to juz niestety - mama....

Napisany przez: m4rusia czw, 18 paź 2012 - 15:08

CYTAT(Ika @ Thu, 18 Oct 2012 - 14:01) *
Nutka też. Lepiej mi, że inni rówieśnicy też tak mają, może to rozwojowe zatem icon_smile.gif

Lena tez tak ma. Zaczyna sie drzec i wołac "ić papa!!" icon_smile.gif

Napisany przez: walizka czw, 18 paź 2012 - 15:59

Ika - ciekawe o tym bezpieczeństwie w samochodzie. Nigdy nie myślałam, że siedząc z tyłu stwarzam zagrożenie dla dziecka... U nas i tak nikt dorosły z tyłu by się nie zmieścił, ale kiedy mieliśmy jedno dziecko, często ktoś tam siedział.

Jeśli chodzi o "terroryzm" - czasem myślę, że to taki etap, a czasem, że to terroryzm. Zresztą u Weroniki to się zmienia. Był czas, kiedy tylko tata mógł ubrać, rozebrać i opowiedzieć bajkę na dobranoc (zresztą bajki jego autorstwa i w jego wykonaniu są mistrzowskie!! icon_wink.gif). Teraz tylko mama...
Chociaż - jak w piątek wieczorem miałam wychodne, powiedziałam Weronice, że tata ją uśpi i nie stwarzała z tego tytułu żadnych problemów. Dziś powtórka icon_smile.gif

Agnieszka - moje dziecko nigdy nie zasypiało ze smokiem. Do niedawna Weronika dostawała butelkę do łóżka, ale w pewnym momencie odstawiłam butlę: najpierw zamieniłam mleko na wodę, potem przestałam podawać. Zajęło nam to 2-3 dni. Czasem Weronika domaga się mleka podczas zasypiania, ale zazwyczaj odmawiam. A z pieluszki sama jakoś zrezygnowała.

A jeszcze co do histerii u lekarza - no nie mam pojęcia, jak zrobić usg wrzeszczącemu i wyrywającemu się dziecku. Zwłaszcza echo serca... Chyba włączę jej stacyjkowo na komórce icon_wink.gif

Napisany przez: pati.n czw, 18 paź 2012 - 17:22

CYTAT(walizka @ Thu, 18 Oct 2012 - 16:59) *
A jeszcze co do histerii u lekarza - no nie mam pojęcia, jak zrobić usg wrzeszczącemu i wyrywającemu się dziecku. Zwłaszcza echo serca... Chyba włączę jej stacyjkowo na komórce icon_wink.gif


u nas Piotr nawet na badaniu słuchu, gdzie wkładają do ucha przyrząd i nie mozna się ruszyć był grzeczny nie trzeba było powtarzać, a inne dzieci robiły po kilknascie podejść icon_wink.gif Przy szczeppieniu tylko sie skrzywi, nawet nie zapłacze. To nagroda za starsza sistrę histeryczkę icon_wink.gif

Napisany przez: Nitro czw, 18 paź 2012 - 17:35

Ika, ciekawe z tym siedzeniem. U nas i tak kiepsko z miejscem przy dwóch fotelikach ale nigdy bym o tym nie pomyślała... A jak to jest z wkładka do fotelika-nosidelka? Kiedy wyjąć bo mam wrażenie ze Lili juz ciasnawo... Pytam jako ze jesteś moim fotelikowym guru icon_wink.gif

Walizka, tlumaczylam podobnie jak Ty. Plus to ze pan będzie oglądał w telewizorku co ma w brzuszku. I ze to nic nie boli tylko troszkę laskocze. Adka lubi lekarza odkąd mamy tego "właściwego", z dobrym podejściem do dzieci. Do tego stopnia ze zabawa w lekarza to chyba jedyna w której uczestniczą miski, lalki (poza tym mogłoby ich nie być). Najpierw osluchuje je smycza do tel, pozniej sprawdza gardła, bada brzuszki. Więc u nas problemu nie ma.

Jeśli chodzi o to co ma robić mama - to takie fochy, bo jak zaczynam ja ubierać wrzeszczy ze mama nie, tata ma ja ubierać, przychodzi M to znów nie on tylko mama. I tak w kółko. Fakt ze jak jest juz zmęczona...

Edit: Agnieszka, Ada nie śpi ze smokiem od czerwca. Gdybyśmy jej nie zabrali pewnie spalaby do dziś.

Napisany przez: Ika czw, 18 paź 2012 - 18:46

CYTAT(Nitro @ Thu, 18 Oct 2012 - 16:35) *
Ika, ciekawe z tym siedzeniem. U nas i tak kiepsko z miejscem przy dwóch fotelikach ale nigdy bym o tym nie pomyślała... A jak to jest z wkładka do fotelika-nosidelka? Kiedy wyjąć bo mam wrażenie ze Lili juz ciasnawo... Pytam jako ze jesteś moim fotelikowym guru icon_wink.gif

No właśnie wyjąć jak się zrobi za mało miejsca icon_smile.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 18 paź 2012 - 21:14

U nas z Iglikiem też nie ma problemu podczas wizyt lekarskich. Nasza pediatra na początku była w szoku jakie to dziecko grzeczne. Tak jest do dzisiaj chociaz Igor jest teraz zdecydowanie bardziej pewny i ruchliwy. Pediatrę swoją zna bardzo dobrze więc pozwala dobie na wchodzenie za biurko, włażenie na kozetkę itp. Ostatnio po badaniu kiedy go ubrałam podszedł do drzwi i kiwając lekarce wołał "do widzenia, papa, na razie, miłego dnia". Kiedy powiedziałam, że pani dr musi jeszcze zapisać leki i musimy chwilkę poczekać wówczas wskoczył na kozetkę, położył się zakładając sobie ręce za głowę i udawał, że śpi, głośno chrapiąc 06.gif
Jeśli chodzi o echo serca to również obawialiśmy się, że będzie niemożliwe z racji takiej, że jakieś 20 minut trwa a wcześniej jeszcze było EKG więc ile takie dziecko wyleży. Jednakże nasza pani profesor jest tak wspaniała kobietą, że my jako rodzice nie musieliśmy niczym Iglika zabawiać. Wystarczało, ze opowiadała co widać na monitorze i opowiadała, że za chwile będzie szczekał piesek...po chwili było słychać bicie serca małego icon_wink.gif. I badanie odbyło się na pól leżąco a nie tak jak do tej pory całkowicie na płasko.

Mowa. Mówi dużo, ale też dużo niewyraźnie, aczkolwiek co raz lepiej poprawna polszczyzna mu wychodzi icon_wink.gif. U nas w domu też starszak b. dużo mówi i też szybko zaczął, więc Igor lepiej niech nie pójdzie w jego ślady 29.gif

Smoczek. Ma do dzisiaj podczas nocnego spania, ale własciwie zasypia z nim a potem wypluwa. I do dzisiaj pije z butelki jak w nocy się przebudzi, z niekapka nie było opcji.

I to chyba wszystkie poruszone przez Was tematy...A nie jeszcze "terroryzm" u nas prócz jakiś tam histerii nic poza tym. Raczej nie upiera się czy mama czy tata ma np go kąpać, aczkolwiek czasami jak wie, że ja jestem w domu nie pozwala przy sobie coś zrobić mówiąc, że "moja mama...", zdarza się to jednak sporadycznie. Cieszę się, że tak jest bo z Niko mieliśmy przesr..e 37.gif Ja musiałam go karmić, kąpać i kłaść spać, najgorsze było to, ze Nikodem do 2 roku życia musiał byś usypiany na rękach, a takowe usypianie trwało nawet po 1,5-2h. Nikomu tego nie życzę.

Napisany przez: Ewusen pią, 19 paź 2012 - 11:35

Cześć dziewczynki, miło was znowu poczytać. Mam teraz znowu chwilę przerwy (znowu jestem na zwolnieniu:), więc z przyjemnością do was wróciłam. Ciąża z druga dzidzią niczym nie przypomina pierwszej. Ciągle gdzieś się spieszę, wstaję o 7 rano i padam wieczorem. Mam teraz trochę luzu z rozprawami w sądzie (do stycznia), więc stresu i pracy też mniej. Mój P. nie popiera tzw. urzędówek (czyli generalnie pomocy prawnej dla ludzi najuboższych, nieporadnych), ale mi to przynosi olbrzymią satysfakcję. Całe szczęście, że mam zwolnienie (ciąża jest na razie niezagrożona, muszę dbać tylko by szyjka się nie skracała, bo jest krótka) i dbać o swoje alergie (okazało się, że jestem uczulona na laktozę i gluten), bo jak tylko sobie pofolguję, to zaraz mam bóle brzucha. Ciekawe jak moje alergie wpłyną na dziecko? czy ponieważ unikam produktów mlecznych i mącznych, to dzidzia też może nie tolerować ich? macie na ten temat jakąś wiedzę?

Ika - byłaś już w nowej przychodni dr Dróźdza? ja na razie bezskutecznie próbuje sie tam dodzwonić. Nie wiem czy Panie z przychodni na Sanockiej podały mi prawidłowy nr tel.

Emily - nie mogę uwierzyć że obciełaś włoski Domi:) teraz wygląda poważnie:) Liwii włosów na razie nie ruszam, bo jak mi w dzieciństwie obcięto włosy, to z burzy loków zrobiły się proste jak drut po dziś dzień. Jak Liwia wstaję to ma burzę loków wokół główy i wygląda zjawiskowo:) Emily, możesz polecić jakieś dobre sklepy z odziezą dla dzieci w Londku, najlepiej blisko City. P. wybiera się na konferencje na 3 dni na pocz listopada, wiec moze coś kupi. Albo poprosze bratową by kupiła i mu dała, bo P.ma zerowe zdolności do zakupow. Zależy mi na dobrym gatunkowo materiale, by się nie mechacił. Rozczarowałam się jakościa ubran po Liwii, które kupowałam w polskich sieciówkach. A teraz będę mieć chłopczyka, więc wszystkie ubranka muszę kupic od zera:(

Buziaki dla wszystkich maluszków!

Napisany przez: emilly pią, 19 paź 2012 - 12:10

Ewa gratuluję! Fajnie,że będzie braciszek dla Liwii icon_smile.gif Byś wrzuciła jakieś "świeże" zdjęcie małej icon_smile.gif

Co do sklepów to ja zakochana jestem w "Next"-jak dla mnie ubranka nie do zdarcia i śliczne icon_wink.gif Czasami jak są wyprzedaże to kupuję też w Mothercare czy M&P. Chłopcy mają też ubranka z Sainsbury's (firma TU) i też są O.K.

A ja dzisiaj zaczynam przygotowania do urodzin Mikulca. Ma być 17 osób dorosłych+8 dzieci. Także gotowania mam mnóstwo ( a ja z tych nie lubiących gotować 29.gif ).

Napisany przez: Ika pią, 19 paź 2012 - 12:13

CYTAT(Ewusen @ Fri, 19 Oct 2012 - 10:35) *
Ika - byłaś już w nowej przychodni dr Dróźdza? ja na razie bezskutecznie próbuje sie tam dodzwonić. Nie wiem czy Panie z przychodni na Sanockiej podały mi prawidłowy nr tel.

Byłam. Ale całe to przeniesienie kosztowało mnie sporo nerwów - Sanocka utrudniała (wkurza ich, że gros osób się przenosi, robili problemy z dokumentami i takie tam, mam nawet na piśmie ich odmowę wydania dokumentów icon_smile.gif ale podobno teraz już wydają). Numer do Petry wzięłam z netu. Uważaj tam (w Petrze) na taką starszą pielęgniarkę, po pięćdziesiątce - strasznie z góry wszystkich traktuje. Rozmawiała przy mnie przez telefon z jakąś pacjentką i potraktowała ją jak gówniarę, aż mi nieprzyjemnie było tego słuchać. Później przy kolejnej wizycie sama miałam z nią starcie 37.gif

Może być trochę trudniej z dostaniem się do Dróżdża, bo tam ma chyba mniej godzin, niż miał na Jankowskiej. Poza tym kurczę, obawiam się, żeby na emeryturę nie poszedł, bo się dowiedziałam, ile ma lat...

Napisany przez: Nitro pią, 19 paź 2012 - 12:53

Liwia, gratuluje Synka! Zaczynam wierzyć w (ciagle powtarzane) zdanie ze nie ma dwóch takich samych ciąż icon_wink.gif co do jedzenia - koleżanka pediatra (nie pamietam w jakim kontekście) mówiła mi ze ona karmiac je czosnek bo jadła dużo bedac w ciąży, i jeśli ja nie jadlam to powinnam unikać... Więc chyba coś w tym jest.

Problemy z przeniesieniem dziecka do innej przychodni to juz są szczyty! Podobnie jak problemy ze skierowanej na usg moich Dziewczyn (robię na LuxMed ale u nas potrzeba skierowania od lekarza). Przecież płace składki idotad moje dzieci (ani ja i M) nie korzystały z badań bezpłatnych! Z lekarzem na NFZ mamy do czynienia tylko przy szczepieniach...

Napisany przez: emilly pią, 19 paź 2012 - 13:07

CYTAT(Nitro @ Fri, 19 Oct 2012 - 12:53) *
Liwia, gratuluje Synka! Zaczynam wierzyć w (ciagle powtarzane) zdanie ze nie ma dwóch takich samych ciąż icon_wink.gif co do jedzenia - koleżanka pediatra (nie pamietam w jakim kontekście) mówiła mi ze ona karmiac je czosnek bo jadła dużo bedac w ciąży, i jeśli ja nie jadlam to powinnam unikać... Więc chyba coś w tym jest.

Problemy z przeniesieniem dziecka do innej przychodni to juz są szczyty! Podobnie jak problemy ze skierowanej na usg moich Dziewczyn (robię na LuxMed ale u nas potrzeba skierowania od lekarza). Przecież płace składki idotad moje dzieci (ani ja i M) nie korzystały z badań bezpłatnych! Z lekarzem na NFZ mamy do czynienia tylko przy szczepieniach...


Nitro ,chyba miało być Ewa icon_wink.gif

Napisany przez: Nitro pią, 19 paź 2012 - 17:20

CYTAT(emilly @ Fri, 19 Oct 2012 - 14:07) *
Nitro ,chyba miało być Ewa icon_wink.gif

Miało być icon_wink.gif dzięki!

Kurcze, miałam taki dzień ze... Staram sie o prawa do mieszkania po Babci (mieszkam gdzie indziej ale jestem zameldowana od urodzenia, z przerwa na studia). Nawet nie wiecie jaki to problem... Bedą sprawdzać przez sąsiadów czy tam mieszkam. Sąsiedzi (juz trzecie pokolenie) oczywiście wiedza o co chodzi. Ale gdzie tu logika - przecież jeśli przyznają je komuś innemu to ta osoba tym bardziej tam nie mieszkała! Wciąż o tym myśle... Babci (a dokladnie Pradziadkom) przyznano mieszkanie w 1942 jak wysiedlono ludzi pod getto. I tyle lat walczymy o wykup icon_sad.gif

Napisany przez: Agnieszka653 pią, 19 paź 2012 - 22:05

Dziewczyny, ratunku!!! Okres mi się spóźnia tydzień, mam jakieś mrowienia w piersiach i ból jajnika. Zrobiłam dziś po południu test paskowy i...widać niewyraźnie drugą kreskę! Jestem przerażona...niby nie uważaliśmy bo jak będzie dzidzia to będzie ale dziś...Boże, nie mówiłam mężowi-znacie moją sytuację, to mój drugi mąż, kocha nad życie moje dzieci ale własnych nie ma. Boję się wszystkiego, piszę to Wam bo nie chcę mówić jeszcze mamie, przyjaciółce.. Powiedzcie dlaczego martwię się o Różę, myślę że teraz ją odstawię na bok, że ją skrzywdzę...matko, nie chcę aby czuła się zazdrosna. Powiedzcie jak poukładać sobie w głowie przy małym dziecku, będąc w ciąży. Nitro, Walizka, Anecznik, Anulek Wy miałyście podobnie...pomóżcie. Mąż będzie przeszczęśliwy a ja się boję potwornie.

Napisany przez: Madzikred pią, 19 paź 2012 - 23:28

Nitro, gratuluję synka. Udało się strzelić komplet? Fajnie. Ciąża każda inna ale i dzieci są różne.

Agnieszka, strach ma wielkie oczy. Nie nakręcaj się, na pewno będzie wszystko super, to pewnie kwestia oswojenia się z myślą. Jak mąż będzie zadowolony na wieść o ciąży to reszta sama się potoczy. Róża na pewno będzie fajną starszą siostrą. A zazdrość i inne aspekty rodzeństwa będziesz rozwiązywać na bieżąco. poza tym będziecie mieli 9 miesięcy na przygotowanie małej na rodzeństwo. Pełno jest https://www.benc.pl/czytelnia/479/jak-przygotowac-dziecko-do-roli-bratasiostry-czyli-rodzenstwo-bez-rywalizacji/, książek u nas też sa Warsztaty z taka tematyką.
Trzymam kciuki za Twoje pozytywne podejście do tematu, a reszta sama się ułoży.

Napisany przez: Agnieszka653 pią, 19 paź 2012 - 23:35

Dzięki Madzia, muszę się ogarnąć, pozdrawiam

Napisany przez: Nitro sob, 20 paź 2012 - 02:48

Madzik, synek nie mój icon_wink.gif

Agnieszka, podobnie myślałam rok temu (to Ty Czerwcusia będziesz miała, tak?). Byłam przerażona a teraz nie mogę uwierzyć w to ze spełniło sie moje marzenie. Mam dwie ukochane, wymarzone córeczki. I tez najbardziej bałam sie o Ade. I sklamalabym pisząc ze Ada nie jest zazdrosna - bywa ogromnie. Ale nie jest odstawiona na boczny tor. Wydaje mi sie ze ma wszystko, jest oczkiem w głowie nas wszystkich a zazdrość... cóż, kiedyś będzie sie cieszyć z siostry. Juz zwraca na nią większa uwagę icon_smile.gif

będzie dobrze Kochana. I 3 lata różnicy - moim zdaniem idealnie!

Napisany przez: m4rusia sob, 20 paź 2012 - 09:29

CYTAT(Agnieszka653 @ Fri, 19 Oct 2012 - 22:05) *
Dziewczyny, ratunku!!! Okres mi się spóźnia tydzień, mam jakieś mrowienia w piersiach i ból jajnika. Zrobiłam dziś po południu test paskowy i...widać niewyraźnie drugą kreskę! Jestem przerażona...niby nie uważaliśmy bo jak będzie dzidzia to będzie ale dziś...Boże, nie mówiłam mężowi-znacie moją sytuację, to mój drugi mąż, kocha nad życie moje dzieci ale własnych nie ma. Boję się wszystkiego, piszę to Wam bo nie chcę mówić jeszcze mamie, przyjaciółce.. Powiedzcie dlaczego martwię się o Różę, myślę że teraz ją odstawię na bok, że ją skrzywdzę...matko, nie chcę aby czuła się zazdrosna. Powiedzcie jak poukładać sobie w głowie przy małym dziecku, będąc w ciąży. Nitro, Walizka, Anecznik, Anulek Wy miałyście podobnie...pomóżcie. Mąż będzie przeszczęśliwy a ja się boję potwornie.


Miałam podobnie (spóźniający sie okres i niby widoczna druga kreska, tylko, że ona wyszła po godzinie dopiero), tylko ja mam wkładkę więc sznase na ciąże miałam nikłe ... Ostatecznie @ dostałam i kamien spadł mi z serca icon_lol.gif
Ale z Twojego postu wynika, że nawet by was tłusta gruba krecha ucieszyła .... Życze w każdym razie aby było tak jak pragniesz najbardziej przytul.gif Noooo i dbaj o siebie icon_wink.gif

Napisany przez: Nitro sob, 20 paź 2012 - 13:22

100 lat Martus, spełnienia marzeń!!! impreza.gif

Napisany przez: m4rusia sob, 20 paź 2012 - 13:26

CYTAT(Nitro @ Sat, 20 Oct 2012 - 13:22) *
100 lat Martus, spełnienia marzeń!!!


DZIĘKI icon_smile.gif



CYTAT(Nitro @ Sat, 20 Oct 2012 - 13:22) *
impreza.gif


tak dokładnie...

Najpierw będzie impreza.gif pijak.gif balety.gif
a potem bialaflaga.gif i 450[1].gif


icon_lol.gif

Napisany przez: Anecznik sob, 20 paź 2012 - 16:11

Marta wszystkiego NAJ! Niech się spełnią wszystkie Twoje marzenia icon_wink.gif.

Ewusen gratulacje synusia. Dbaj o siebie i nie pracuj za dużo. A, ze każda ciąża jest inna to fakt. U mnie obie byly zupełnie inne i dzieci też maja zupełnie inne charaktery.

Agnieszka czego się obawiasz, reakcji męża? Skoro nie uważaliście to byliście świadomi konsekwencji więc w jakim sensie świadomie spłodziliście potomka 06.gif Nie stresuj się tylko powiedz małżowi, głowa do góry. I tak jak Madzikred napisała, nie ma co na zapas zadręczać się ewentualnymi problemami. Zazdrość będzie mimo wszystko, ale jestem pewna, że jak córeczka pozna rodzeństwo i już zaakceptuje zmiany życiowe wówczas będzie juz dobrze. Ja z Nikodemem siadałam wieczorami na kanapie (kiedy mijał kolejny tydzień ciąży) i oglądaliśmy książkę gdzie były fotografie płodu na danym etapie rozwojowym. Czytaliśmy co też nasz "nowy" członek rodziny juz ma i jak się rozwija, wybieraliśmy wspólnie imię etc. Miałam wrażenie, że jak Niko od początku będzie wiedział co się dzieje to lepiej zaakceptuje zmiany itd. W rezultacie kiedy Iglik się urodził to Niko mimo, że wzruszył mnie w samochodzie kiedy z tatą nas odbierali ze szpitala (wręczył Igorowi swojego kurczaka i trzymał go za rączkę icon_wink.gif) musiał się dosłownie przyzwyczaić do brata. Na początku był obojętny, potem więcej zwracał na niego uwagę a teraz jest super. I tak jak w każdych relacjach rodzeństwa, kłócą się i kochają, ale jest naprawdę dobrze. Czasami Niko wyleci nam z jakimiś wyrzutami, ze Igor coś może a on nie więc pracujemy nad tym żeby nie czuł się przez nas odrzucony. Jestem pewna, że doskonale sobie poradzisz i tego Ci/Wam życzę icon_wink.gif.

Jaka piękna pogoda od kilku dni, normalnie wiosna! Bardzo mnie to cieszy bo mogę bez ograniczeń wypuścić dzieciaki na podwórko. W domu na głowę można było dostać w ostatnim czasie. Poza tym Igor ma nowe pomysły. Pomijając fakt, że znowu dostał się do pudelka z długopisami i popisał nam fotel, swoją głowę i ubrania to jeszcze włazi na fotel i robi na nim fikołki 37.gif Nie raz już zleciał z fotela krzycząc "ała!", ale to go nie przeraża. Mnie za to bardzo, ale ten mały paskud nie da sobie nic wytłumaczyć.
A i ściełam małego maszynką. Na początku siedział grzecznie, ale potem obcięte włoski zaczęły gryźć go w szyję i zaczął się drzeć "mama, kończ już!". Tym sposobem obcięłam go w trymiga i nierówno 37.gif Na poprawki nie ma szans...

Napisany przez: Madzikred sob, 20 paź 2012 - 22:32

CYTAT(Nitro @ Sat, 20 Oct 2012 - 03:48) *
Madzik, synek nie mój icon_wink.gif


Ewusen miało być oczywiście. 06.gif Ale dni pomyłek na forum.

Martuś,
100 lat zdrówka i miłościiiii. No i lekkiego kacyka jutro 04.gif

Anecznik, Daria dziś spadała z rowerka stacjonarnego, łupnęła porządnie ale za 20 sek, znów na nim siedziała. Dlatego nie dziwią mnie wyczyny Iglika. A z długopisem zaszalał kolega. Młoda tez jest fanką malowania kredkami po stoliku, krzesełkach, tapetach ostatnio też. Miłoszowi nie zostawiałam w zasięgu rąk kredek i może dlatego nie lubi i nie potrafi teraz rysować, więc z młoda postanowiłam, że nie będę powtarzać tego samego. Przynajmniej do remontu w dużym pokoju icon_smile.gif

Wiosna, wiosna ... kocham taka jesień

Napisany przez: Agnieszka653 nie, 21 paź 2012 - 10:58

Dziękuję kochane za słowa otuchy. Anczenik, nie bałam się reakcji męża, bo wiedziałam że on będzie najszczęśliwszy. Tylko ja..nie wiem czy jestem gotowa na ciążę. Teraz to już mogę sobie pogadać, nie? Powiedziałam mężowi, był w skowronkach. Przywiózł mi wielki bukiet kwiatów itd.. Muszę nabrać pozytywnych myśli bo na razie dół...
Marta, najlepszego pijak.gif

Napisany przez: m4rusia nie, 21 paź 2012 - 11:37

CYTAT(Madzikred @ Sat, 20 Oct 2012 - 22:32) *

Martuś,
100 lat zdrówka i miłościiiii. No i lekkiego kacyka jutro 04.gif


booooli głowa, fakt icon_smile.gif dzięki za zyczenia baby kochane

Napisany przez: Anecznik nie, 21 paź 2012 - 15:29

CYTAT(Agnieszka653 @ Sun, 21 Oct 2012 - 09:58) *
Dziękuję kochane za słowa otuchy. Anczenik, nie bałam się reakcji męża, bo wiedziałam że on będzie najszczęśliwszy. Tylko ja..nie wiem czy jestem gotowa na ciążę. Teraz to już mogę sobie pogadać, nie? Powiedziałam mężowi, był w skowronkach. Przywiózł mi wielki bukiet kwiatów itd.. Muszę nabrać pozytywnych myśli bo na razie dół...


Doskonale wiem o czym piszesz. W zeszłym miesiącu "obawiałam się", że jestem w ciąży. Mimo, że swój wiek mam i jakieś doświadczenia z testami ciążowymi to i tak robiłam test przed miesiączką bo miałam ogromne obawy, że jednak. Pierwszy negatyw...odetchnęłam, ale i tak w dniu spodziewanej miesiączki robiłam kolejny...negatywny. Nerwy jednak nie puszczały do póki nie przyszła miesiączka. Mąż był trochę zawiedziony, a ja...no cóż odetchnęłam, jednakże zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, ze D. chce a ja, sama nie wiem. Też wydaje mi się, że jestem niegotowana na trzecie dziecko. Kiedy jeszcze chłopcy daja popalić wówczas jestem pewna na 100%, ze kolejne dziecko nie wchodzi w grę icon_wink.gif. Aczkolwiek nie ukrywam, ze bardzo chciałabym córeczkę Wiem, nie idzie mnie zrozumieć, ale ja sama siebie nie rozumiem 04.gif

Madzikred u nas z tymi kredkami, długopisami etc identycznie. Nikodem nie lubił i nie dostawał kredek, chociaż w sumie niejednokrotnie był zachęcany do rozwoju w dziedzinie artystycznej icon_wink.gif. Na dzień dzisiejszy Niko opornie bierze się za kolorowanie, rysowanie, Igora natomiast nie trzeba namawiać wręcz go ograniczać.

Igor koziołkuje dalej. Wczoraj ze starszym bratem urządzili sobie na dywanie w salonie salę gimnastyczna. I ten mały piernik jest sprawniejszy fizycznie niż Niko 37.gif Na dzień dzisiejszy młodszy brat uczy starszego wszelakich ekscesów. W sumie myślę, że może wyjść to Nikodemowi na korzyść ponieważ w piątek miałam rozmowę z jego nauczycielką, która zauważyła, ze Nikodem znacznie odbiega od rówieśników pod względem fizycznym. Wiedziałam o tym bo zauważyłam już wcześniej jednakże D. twierdził, że przesadzam bo przecież każde dziecko rozwija się inaczej. A jednak, nie do końca. Dobrze byłoby wysłać go na jakieś zajęcia korekcyjne, ale w szkołach już nie ma takowych a w naszych ośrodkach rehabilitacyjnych terminy są na grudzień 2013 icon_sad.gif. Nie wiem co robić. Niko ma lęk przed jeżdżeniem na rowerze co w tym wieku wydaje się być dla niektórych niepojętne. Na siłę jednak nie mogę go zmuszać...w tym roku ani razu nie wsiadł na rower. Postaram się z nim ćwiczyć chociaż 3 razy w tygodniu w domu, takie podstawowe zestawy ćwiczeń jak na WF-ie w szkole: pajace, skakanie na jednej nodze, przewroty itp. Mam nadzieję, ze to pomoże. Z kredka tez miał problem w sensie trzymania jej poprawnie i wyczucia jak należy ja "napierać" na kartkę aby rysowała. Udało się więc myślę, że i w temacie ćwiczeń nam się uda. Trzymajcie kciuki...

PS. Igi nabił sobie biniola na łuku brwiowym. Szarpali się z bratem, jeden drugiego popychał i to są tego skutki...grrr.

Napisany przez: Nitro pon, 22 paź 2012 - 00:30

Agnieszka, zazdroszczę reakcji męża! Mój nigdy na to nie wpadł icon_sad.gif będzie dobrze, zobaczysz!

Anecznik, oj czuje ze zdecydujecie sie na trzecie icon_wink.gif a raczej trzecia. Mi moja dwojeczka wystarczy ale nie mogę sie coś oderwać od wątków ciazowych (to jest dopiero głupota!) Trochę mi przykro ze to juz za mną...

A ja dziś miałam ciężki dzień z Lilą. Możliwe ze to ból brzuszka lub reakcja po szczepieniach ale M zwrócił mi uwagę na coś o czym myśle od początku. O wzmozonym napięciu miesniowym. Nie mam porównania bo Adka to był flaczek (zreszta pamiętacie - ruchowo była opóźniona w stosunku do innych Lipcusiow). Teraz ciagle słyszę ze Lila silna - od lekarzy tez... I stad moje pytanie - lekarze (bo w sumie kilku w tym moja koleżanka) oglądali ja dokładnie, sprawdzali odruchy, sadzali, stawiali (ostatnio) i żaden z nich nie zauważył nic niepokojącego. Czy lekarz pediatra wnm stwierdza na zwykłej wizycie? Czy potrzeba jakiś dokladniejszych badań?

Kurcze, moje życie to ostatnio pasmo problemów. Chyba muszę troszkę wyluzowac bo Was tu zamęczę icon_wink.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 22 paź 2012 - 10:49

CYTAT(Nitro @ Sun, 21 Oct 2012 - 23:30) *
Agnieszka, zazdroszczę reakcji męża! Mój nigdy na to nie wpadł icon_sad.gif będzie dobrze, zobaczysz!

Anecznik, oj czuje ze zdecydujecie sie na trzecie icon_wink.gif a raczej trzecia. Mi moja dwojeczka wystarczy ale nie mogę sie coś oderwać od wątków ciazowych (to jest dopiero głupota!) Trochę mi przykro ze to juz za mną...

A ja dziś miałam ciężki dzień z Lilą. Możliwe ze to ból brzuszka lub reakcja po szczepieniach ale M zwrócił mi uwagę na coś o czym myśle od początku. O wzmozonym napięciu miesniowym. Nie mam porównania bo Adka to był flaczek (zreszta pamiętacie - ruchowo była opóźniona w stosunku do innych Lipcusiow). Teraz ciagle słyszę ze Lila silna - od lekarzy tez... I stad moje pytanie - lekarze (bo w sumie kilku w tym moja koleżanka) oglądali ja dokładnie, sprawdzali odruchy, sadzali, stawiali (ostatnio) i żaden z nich nie zauważył nic niepokojącego. Czy lekarz pediatra wnm stwierdza na zwykłej wizycie? Czy potrzeba jakiś dokladniejszych badań?

Kurcze, moje życie to ostatnio pasmo problemów. Chyba muszę troszkę wyluzowac bo Was tu zamęczę icon_wink.gif


To zależy od spostrzegawczości lekarza. Jeśli mała bylł sprawdzana ewidentnie pod kontem WNM i lekarze orzekli, że takowego nie ma to raczej powinnaś być spokojna. Natomiast... Zanim Niko miał stwierdzone WNM (3 miesiąc życia) widziało go kilku lekarzy, nasza pediatra, ordynatorka oddziału dziecięcego i jeszcze dwóch innych. Ja wówczas nie miałam pojęcia co się dzieje, a dziecko trafiało do lekarzy z refluksem i ciągłymi kolkami. Nasza historię opowiadałam już wcześniej. Wiedziałam, że coś się dzieje, ale nie potrafiłam tego "zdiagnozować" jako rodzic poza tym wszyscy na około pukali sie w głowę i twierdzili, że przesadzam. W 3 miesiącu mieliśmy wizytę u ortopedy z bioderkami, wydawało mi się, że nierozkładanie nóżek może być wynikiem zwichniętych stawów biodrowych. Ortopeda orzekł, że wszystko w porządku. Powiedziałam mu o moich spostrzeżeniach, zbadał dziecko jeszcze raz pod kontem bioderek a potem zaczął wykonywać inne ćwiczenia. Dziecko 3 miesięczne trzymało sztywno głowę, było gotowe do siadu, stało na nóżkach, całe ciało było sztywne. Natychmiast kazał zgłosić się do neurologa i na wstępie powiedział o WNM. Obawy się potwierdziły i zaczęliśmy rehabilitację. W między czasie było badanie główki, usg brzuszka itp.

Nitro jeśli Twój niepokój rośnie umów małą na wizytę do neurologa, nie zaszkodzi a przynajmniej będziesz miała odpowiedź na nurtujące Cię pytanie. Radze wybrać sprawdzonego, takiego co ma podejście do dzieci bo ćwiczenia jakie neurolog wykonuje z dziećmi aby potwierdzić bądź wykluczyć WNM może sprawiać dziecku dyskomfort...pamiętam, że nie jedna z mam pisała tu o niefajnym podejściu do badania.
Ważne bay przy WNM zacząć jak najszybciej rehabilitację. Tak więc działam i nie zamartwiaj się na zapas, może Twoje obawy nie są słuszne. Trzymam kciuki przytul.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 22 paź 2012 - 10:49

przepraszam, dubel icon_wink.gif

Napisany przez: Nitro pon, 22 paź 2012 - 12:56

Anecznik, dzięki. Tylko jak ja znajdę dobrego neurologa icon_sad.gif a powiedz mi czy Niko miał takie napięcie cały czas czy chwilami? Bo Lila bywa taka luzna, ale głowę trzyma od dawna, z pozycji pollezacej (bujak) -siada. Od początku kręciła głowa z boku na bok i właściwie prawie od razu podnosiła nogi do góry.

Napisany przez: Madzikred pon, 22 paź 2012 - 13:24

CYTAT(Anecznik @ Sun, 21 Oct 2012 - 16:29) *
Doskonale wiem o czym piszesz. W zeszłym miesiącu "obawiałam się", że jestem w ciąży. Mimo, że swój wiek mam i jakieś doświadczenia z testami ciążowymi to i tak robiłam test przed miesiączką bo miałam ogromne obawy, że jednak. Pierwszy negatyw...odetchnęłam, ale i tak w dniu spodziewanej miesiączki robiłam kolejny...negatywny. Nerwy jednak nie puszczały do póki nie przyszła miesiączka. Mąż był trochę zawiedziony, a ja...no cóż odetchnęłam, jednakże zaczęłam mieć wyrzuty sumienia, ze D. chce a ja, sama nie wiem. Też wydaje mi się, że jestem niegotowana na trzecie dziecko. Kiedy jeszcze chłopcy daja popalić wówczas jestem pewna na 100%, ze kolejne dziecko nie wchodzi w grę icon_wink.gif. Aczkolwiek nie ukrywam, ze bardzo chciałabym córeczkę Wiem, nie idzie mnie zrozumieć, ale ja sama siebie nie rozumiem 04.gif

Madzikred u nas z tymi kredkami, długopisami etc identycznie. Nikodem nie lubił i nie dostawał kredek, chociaż w sumie niejednokrotnie był zachęcany do rozwoju w dziedzinie artystycznej icon_wink.gif. Na dzień dzisiejszy Niko opornie bierze się za kolorowanie, rysowanie, Igora natomiast nie trzeba namawiać wręcz go ograniczać.

Igor koziołkuje dalej. Wczoraj ze starszym bratem urządzili sobie na dywanie w salonie salę gimnastyczna. I ten mały piernik jest sprawniejszy fizycznie niż Niko 37.gif Na dzień dzisiejszy młodszy brat uczy starszego wszelakich ekscesów. W sumie myślę, że może wyjść to Nikodemowi na korzyść ponieważ w piątek miałam rozmowę z jego nauczycielką, która zauważyła, ze Nikodem znacznie odbiega od rówieśników pod względem fizycznym. Wiedziałam o tym bo zauważyłam już wcześniej jednakże D. twierdził, że przesadzam bo przecież każde dziecko rozwija się inaczej. A jednak, nie do końca. Dobrze byłoby wysłać go na jakieś zajęcia korekcyjne, ale w szkołach już nie ma takowych a w naszych ośrodkach rehabilitacyjnych terminy są na grudzień 2013 icon_sad.gif. Nie wiem co robić. Niko ma lęk przed jeżdżeniem na rowerze co w tym wieku wydaje się być dla niektórych niepojętne. Na siłę jednak nie mogę go zmuszać...w tym roku ani razu nie wsiadł na rower. Postaram się z nim ćwiczyć chociaż 3 razy w tygodniu w domu, takie podstawowe zestawy ćwiczeń jak na WF-ie w szkole: pajace, skakanie na jednej nodze, przewroty itp. Mam nadzieję, ze to pomoże. Z kredka tez miał problem w sensie trzymania jej poprawnie i wyczucia jak należy ja "napierać" na kartkę aby rysowała. Udało się więc myślę, że i w temacie ćwiczeń nam się uda. Trzymajcie kciuki...

PS. Igi nabił sobie biniola na łuku brwiowym. Szarpali się z bratem, jeden drugiego popychał i to są tego skutki...grrr.


Anecznik, a może lepiej znaleźć mu inne zajęcia sportowe, które będą go cieszyły i złapie bakcyla, bo na zwykłe korekcyjne to wiesz ... jak będzie nuda to nie będzie chciał chodzić. Może poszukaj czegoś blisko domu albo w szkole, u nas maja też zajęcia prywatne szkółki np. piłkarska, judo. Wtedy nie musiałabyś dodatkowo wozić, co nas czasem już wykańcza. Ale cóż tyle lat trenuje to niech trenuje. Mój Milosz chodzi na karate od 6 rż. i w klasie jest najsprawniejszy z dzieci. W sobotę byliśmy na spacerze w lesie, złapałam go w akcji i az zbladła. Wiedziałam, ze jest nieźle ale to nawet mnie zaskoczyło.


A Daria tak jak Igor, chyba przeskoczy brata. Czego ona nie wyczynia. Sama na bujaczkę bez oparcia wskakuje, sama się rozbuja i ostatnio na stojąco wymyśliła a ja prawie zawał.

Napisany przez: Anecznik pon, 22 paź 2012 - 13:37

Nitro Nikodem był napięty cały czas. Wiecznie skulony, rączek nie brał do tyłu np podczas snu jak zazwyczaj dziecko kładzie, wieczne bóle brzucha, kolki, krzyk przy przebieraniu, ale tez neurolog stwierdziła u niego Bardzo silne WNM i dziękuję ortopedzie bo gdyby nie on to nie wiem jak by teraz było. Rokowania były przerażające, miałam wrażenie, że ta pierwsza pani neurolog skreśliła już Nikodema jako zdrowe dziecko. Na szczęście trafiliśmy na super rehabilitantów i super prof neurologii.

Madzikred niestety u nas w okolicy nie ma takowych zajęć dla dzieciaków tym bardziej w szkole. Musiałabym młodego wodzić 12 km na jakieś zajęcia, które sa odpłatne do tego. Np jest taki klub piłkarski w Obornikach, ma bardzo dobre opinie, koszt niewielki bo 100 zl plus strój itp, ale obawiam się, że Niko mógłby stać się dla innych...pośmiewiskiem icon_sad.gif. On swego czasu nawet piłki dobrze nie potrafił kopać, teraz już o wiele lepiej. Wydaje mi się więc, ze trzeba by było popracować z nim na ćwiczenia podstawowych najpierw, ale może masz rację, może jakieś karate itp tez by dało rezultaty. U nas niestety problem z czasem z wiadomych przyczyn, nie zawsze możemy danego dnia na daną godzinę wstawić się w dane miejsce.

Napisany przez: pati.n pon, 22 paź 2012 - 14:14

CYTAT(Anecznik @ Mon, 22 Oct 2012 - 14:37) *
Nitro Nikodem był napięty cały czas. Wiecznie skulony, rączek nie brał do tyłu np podczas snu jak zazwyczaj dziecko kładzie, wieczne bóle brzucha, kolki, krzyk przy przebieraniu, ale tez neurolog stwierdziła u niego Bardzo silne WNM i dziękuję ortopedzie bo gdyby nie on to nie wiem jak by teraz było. Rokowania były przerażające, miałam wrażenie, że ta pierwsza pani neurolog skreśliła już Nikodema jako zdrowe dziecko. Na szczęście trafiliśmy na super rehabilitantów i super prof neurologii.

Madzikred niestety u nas w okolicy nie ma takowych zajęć dla dzieciaków tym bardziej w szkole. Musiałabym młodego wodzić 12 km na jakieś zajęcia, które sa odpłatne do tego. Np jest taki klub piłkarski w Obornikach, ma bardzo dobre opinie, koszt niewielki bo 100 zl plus strój itp, ale obawiam się, że Niko mógłby stać się dla innych...pośmiewiskiem icon_sad.gif. On swego czasu nawet piłki dobrze nie potrafił kopać, teraz już o wiele lepiej. Wydaje mi się więc, ze trzeba by było popracować z nim na ćwiczenia podstawowych najpierw, ale może masz rację, może jakieś karate itp tez by dało rezultaty. U nas niestety problem z czasem z wiadomych przyczyn, nie zawsze możemy danego dnia na daną godzinę wstawić się w dane miejsce.


Wika chodzi na zajęcia korekcyjne w przedszkolu i jest zachwycona, ale ona i z rytmiki i z tanców zachwycona-musi się ruszać, bo inaczej jest nie do zniesienia!!

Napisany przez: Ika pon, 22 paź 2012 - 14:21

Nitro - Nutka miała lekko wzmożone napięcie mięśniowe, niektórzy lekarze tego nie zauważali, ja widziałam od początku - no bez jaj, żeby mi dziecko od urodzenia główkę trzymało a w wieku 2 miesięcy dźwigało się do siadu. Wszyscy się zachwycali, że taka silna, a ja się martwiłam. Poszłam do pediatry, potwierdził moje obawy, skierował do neurologa i powiedział, że wg niego rehabilitacja, ale wcześnie wyłapane, więc krótka będzie. No i tak było - 3 miesiące rehabilitacji i dziecko szczęśliwsze.

Napisany przez: Anecznik pon, 22 paź 2012 - 15:02

CYTAT(Nitro @ Mon, 22 Oct 2012 - 11:56) *
Anecznik, dzięki. Tylko jak ja znajdę dobrego neurologa icon_sad.gif a powiedz mi czy Niko miał takie napięcie cały czas czy chwilami? Bo Lila bywa taka luzna, ale głowę trzyma od dawna, z pozycji pollezacej (bujak) -siada. Od początku kręciła głowa z boku na bok i właściwie prawie od razu podnosiła nogi do góry.


Popytaj znajomych o jakiegoś sprawdzonego neurologa dziecięcego. Może znajomi znajomych itd...? Gdybyś mieszkała w okolicy Poznania to z czystym sumieniem poleciłabym Ci profesora do którego my chodziliśmy...

Napisany przez: Agnieszka653 pon, 22 paź 2012 - 15:09

Anecznik, z której strony Poznania mieszkasz, jeśli można?

Napisany przez: Nitro pon, 22 paź 2012 - 16:15

Lila śpi jak zdrowy dzidzius, ale zachowania ma podobne do Nutki (z miesięcznym poślizgiem). Kurcze icon_sad.gif to teraz jeszcze neurolog mnie czeka.
Po usg brzuszkow wszystko ok, Adce wezelki brzuszne sie wchlonely więc powoekszenie wynikało z infekcji, na szczęście icon_smile.gif

Napisany przez: m4rusia pon, 22 paź 2012 - 16:31

CYTAT(Ika @ Mon, 22 Oct 2012 - 14:21) *
Nitro - Nutka miała lekko wzmożone napięcie mięśniowe, niektórzy lekarze tego nie zauważali, ja widziałam od początku - no bez jaj, żeby mi dziecko od urodzenia główkę trzymało a w wieku 2 miesięcy dźwigało się do siadu. Wszyscy się zachwycali, że taka silna, a ja się martwiłam. Poszłam do pediatry, potwierdził moje obawy, skierował do neurologa i powiedział, że wg niego rehabilitacja, ale wcześnie wyłapane, więc krótka będzie. No i tak było - 3 miesiące rehabilitacji i dziecko szczęśliwsze.


Exiowej córa "chodziła" w wieku 10 tygodni. Szkoda, że Ona czegoś w tym kierunku nie zrobiła 37.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 22 paź 2012 - 16:37

CYTAT(Agnieszka653 @ Mon, 22 Oct 2012 - 14:09) *
Anecznik, z której strony Poznania mieszkasz, jeśli można?


Od strony Obornik wlkp jesli coś Ci to mówi icon_wink.gif

Marta ale coś się dzieje z dzieckiem Exiowej? Pamiętam jak pisałaś, że stawiają ją na nóżki...

Napisany przez: m4rusia pon, 22 paź 2012 - 16:40

CYTAT(Anecznik @ Mon, 22 Oct 2012 - 16:37) *
Od strony Obornik wlkp jesli coś Ci to mówi icon_wink.gif

Marta ale coś się dzieje z dzieckiem Exiowej? Pamiętam jak pisałaś, że stawiają ją na nóżki...


Wiesz, nie wiem dokładnie. Widze tylko tyle co czasami na fejsa wrzuci... Kilka razy widzialam w realu ta małą i byłam autentycznie zdziwiona, że stawiają ją na nogi na siłę. Kiedys np w sądzie, matka EmO stawiała ja na parapecie okna i pokazywała, że "tam stoi dziadzia" . Malutka miała wtedy 5-6 miesięcy. Jakąs super "siłaczką" nie jest, bo do tej pory nie staje samodzielnie (jakby stała to na fejsie by było zdjęcie icon_wink.gif ) . Aktualnie ma 9 miesięcy

Napisany przez: Nitro pon, 22 paź 2012 - 16:52

Marta, co to za mysz w sygnaturce???

Napisany przez: Ewusen wto, 23 paź 2012 - 13:13

dziewczynki z Wawy - nie wiem czy słyszałyście, ale miasto zaczęło sponsorować szczepionki na pneumokoki. Jesli któraś jest zainteresowana szczepionką, a nie szczepiła, to do konca roku można.
Ika - byłam wczoraj u Dróżdza. Rzeczywiscie dojazd fatalny, kolejka jak zwykle, a Dróżdz był mocno poirytowany bałaganem i panią Małgorzatą - asystentką. Ona ma zerowe podejscie do dzieci. Co jakiś czas wychodziła z gabinetu strofując nas że dzieci bałaganią (tzn bawiły się zabawkami). W koncu przyszła, zaczęla wszystko po swojemu ustawiac, zabierać (Liwia w płacz, bo sie bawiła), a jeszcze wczesniej zapytala Liwie, czy juz skonczyl się jej powod do placzu. Liwia jej na to, że "nie". A ona do niej - "nie zależy mi na twojej odpowiedzi "tak", możesz sobie plakac dalej ile chcesz" (Liwia w wiekszy placz..).
Tak naprawde , to po co ona w ogole ją o coś pytała?

Dróżdż poradził mi zaszczepic Liwie przeciw ospie, bo chodzi do żłobka. Złobek co prawda mały (dwie grupy, okolo 12-15 dzieci w kazdej), ale ja miałam straszne przezycia z połpaśccem (ten sam wirus) w ciązy, wiec wolalabym Liwii tego oszczedzic. Co wy o tym sądzicie?

Napisany przez: Ika wto, 23 paź 2012 - 13:52

CYTAT(Ewusen @ Tue, 23 Oct 2012 - 12:13) *
dziewczynki z Wawy - nie wiem czy słyszałyście, ale miasto zaczęło sponsorować szczepionki na pneumokoki. Jesli któraś jest zainteresowana szczepionką, a nie szczepiła, to do konca roku można.
Ika - byłam wczoraj u Dróżdza. Rzeczywiscie dojazd fatalny, kolejka jak zwykle, a Dróżdz był mocno poirytowany bałaganem i panią Małgorzatą - asystentką. Ona ma zerowe podejscie do dzieci. Co jakiś czas wychodziła z gabinetu strofując nas że dzieci bałaganią (tzn bawiły się zabawkami). W koncu przyszła, zaczęla wszystko po swojemu ustawiac, zabierać (Liwia w płacz, bo sie bawiła), a jeszcze wczesniej zapytala Liwie, czy juz skonczyl się jej powod do placzu. Liwia jej na to, że "nie". A ona do niej - "nie zależy mi na twojej odpowiedzi "tak", możesz sobie plakac dalej ile chcesz" (Liwia w wiekszy placz..).
Tak naprawde , to po co ona w ogole ją o coś pytała?

Dróżdż poradził mi zaszczepic Liwie przeciw ospie, bo chodzi do żłobka. Złobek co prawda mały (dwie grupy, okolo 12-15 dzieci w kazdej), ale ja miałam straszne przezycia z połpaśccem (ten sam wirus) w ciązy, wiec wolalabym Liwii tego oszczedzic. Co wy o tym sądzicie?


O pneumokokach wiem, my już mamy zamówioną (bo ją trzeba zamawiać z Sanepidu dla konkretnego dziecka).
Ta Małgorzata to taka po pięćdziesiątce, zadbana, ufryzowana...? To TA o której pisałam icon_evil.gif Ona nie tylko do dzieci ma zerowe podejście, do dorosłych również.
Powinnaś zareagować, zabawki są dla dzieci, a nie po to by w rządku stały, poza tym co to za teksty do dziecka? Może jak ją wszyscy zaczną "ukrócać" to coś do niej dotrze... w końcu pracuje z ludźmi, dziećmi...
Jeśli Dróżdż był NIĄ poirytowany to też dobrze wróży.

Przeciw ospie żłobkowe dziecko bym zaszczepiła. Ja przed przedszkolem też będę się starała Nutkę poszczepić stopniowo. Na razie mamy zaległe obowiązkowe plus pneumokoki, to jest priorytet, jak wyprostujemy kalendarzowe to zacznę rozważać dodatkowe.

Napisany przez: Anecznik wto, 23 paź 2012 - 14:55

Ewusen ja bym temu babsztylowi powiedziała do słuchu 21.gif

Dziewczyny a dlaczego chcecie szczepić dzieci przeciwko ospie? Pytam z ciekawości.
Przecież prawie każdy przechodzi w dzieciństwie ospę i potem z głowy. Jak Niko dostał ospę to fakt, była to udręka bo on jest typem panikarza więc nie ułatwiał mi pielęgnacji. Bałam sie o Igorka bo był malutki, miał niespełna rok...nie zaraził się. Teraz jak by Iglik dostał no to cóż, przeszlibyśmy to i byłoby po wszystkim.

O półpaścu słyszałam, że jest bardzo bolesny, sama nie przechodziłam. Teść mój za to dostał jakiś czas po tym jak Niko miał ospę, nacierpiał się strasznie.

Napisany przez: Ika wto, 23 paź 2012 - 15:02

CYTAT(Anecznik @ Tue, 23 Oct 2012 - 13:55) *
Dziewczyny a dlaczego chcecie szczepić dzieci przeciwko ospie? Pytam z ciekawości.
Przecież prawie każdy przechodzi w dzieciństwie ospę i potem z głowy. Jak Niko dostał ospę to fakt, była to udręka bo on jest typem panikarza więc nie ułatwiał mi pielęgnacji. Bałam sie o Igorka bo był malutki, miał niespełna rok...nie zaraził się. Teraz jak by Iglik dostał no to cóż, przeszlibyśmy to i byłoby po wszystkim.


Anecznik - bo powikłania po chorobie bywają znacznie gorsze, niż ewentualne powikłania poszczepienne. To po co chorować? Jedno szczepienie i też jest "po wszystkim", to chyba mniejsza udręka, niż przechodzenie swędzącej ospy. A dzieci różnie ją przechodzą, niektóre łagodnie, inne bardzo dotkliwie.
No i rzeczony półpasiec - osoby zaszczepione przeciw ospie mają znacznie mniejsze szanse na półpaśca.

Polecam poczytać:
https://pediatria.mp.pl/szczepieniaochronne/show.html?id=71841
https://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1622702,1,ospa-wietrzna-i-polpasiec-8211-dwa-oblicza-tego-samego-wirusa,index.html
https://dzieciowo.pl/2012/03/ospa-wietrzna-wcale-nie-taka-sobie-wiatroweczka.html

Napisany przez: m4rusia wto, 23 paź 2012 - 15:03

CYTAT(Anecznik @ Tue, 23 Oct 2012 - 14:55) *
Ewusen ja bym temu babsztylowi powiedziała do słuchu 21.gif

Dziewczyny a dlaczego chcecie szczepić dzieci przeciwko ospie? Pytam z ciekawości.
Przecież prawie każdy przechodzi w dzieciństwie ospę i potem z głowy. Jak Niko dostał ospę to fakt, była to udręka bo on jest typem panikarza więc nie ułatwiał mi pielęgnacji. Bałam sie o Igorka bo był malutki, miał niespełna rok...nie zaraził się. Teraz jak by Iglik dostał no to cóż, przeszlibyśmy to i byłoby po wszystkim.

O półpaścu słyszałam, że jest bardzo bolesny, sama nie przechodziłam. Teść mój za to dostał jakiś czas po tym jak Niko miał ospę, nacierpiał się strasznie.


Rozumiem, że pytasz o nadobowiązkowe szczepienie?? Bo NFZ chyba nie refunduje szczepień na ospę (?)
Nie wiem. Nie zastanawiałam się. Ja miałam ospę której nie pamiętam i półpaśca w V kl SP którego skutki odczuwam do dzisiaj. Wiki ospe przeszła bardzo łagodnie i Lena chyba tez zaliczy. Ale spodziewam sie jej w przedszkolu jakoś dopiero icon_lol.gif

Napisany przez: walizka wto, 23 paź 2012 - 17:24

Ewusen - witaj po latach icon_wink.gif Mamy zaległe spotkanie tak swoją drogą icon_smile.gif
Weronika była szczepiona i na pneumokoki i na ospę. W tym drugim przypadku właśnie o powikłania chodzi. Poza tym im starszy człowiek, tym gorzej przechodzi tę chorobę. Moja koleżanka rok temu miała ze dwa tygodnie gorączkę 39 stopni. Wykończyła ją ta ospa...
Przy czym Weronika dostała dwie dawki ospy (a tak naprawdę, przez przeoczenie przychodni - trzy). Bo jak się szczepi płatnym odpowiednikiem MMR (który jest z ospą), to trzeba po miesiącu chyba doszczepiać samą ospę. Tak przynajmniej twierdzi nasza lekarka. Ja nie znalazłam nigdzie potwierdzenia jej teorii.

Agnieszka - na oswojenie się z drugą ciążą potrzebowałam chyba miesiąca. Było mi ciężko, bo czułam, że coś "zabieram" Weronice (przestałam ją karmić z powodu ciąży). Różne plany wzięły w łeb, a tak naprawdę tuż przed zajściem w ciążę doszłam do wniosku, że chyba chcę poprzestać na jednym dziecku icon_smile.gif Do tego doszły wyrzuty sumienia wobec drugiego dziecka, że się nie cieszę tak, jak cieszyłam się na to pierwsze, wyczekane. Ale oswoiłam się z sytuacją i pokochałam to maleństwo. Życzę Ci, żebyś jak najszybciej przeszła tę drogę icon_smile.gif
O to, jak sobie poradzisz z dwójką, nie martw się na zapas. Róża pójdzie akurat do przedszkola, więc nie będziesz sama z dwójką dzieci. I jest już na tyle duża, że będziesz mogła ją przygotować na pojawienie się młodszego rodzeństwa. Moja siostra ma 3 lata różnicy między dziećmi i widzę, że to jest fajna różnica wieku icon_smile.gif
Zazdrość i tak będzie maluchom towarzyszyć i tylko od Waszej mądrości zależy, jak to rozwiążecie. Ja staram się nie faworyzować żadnej dziewczyny. I jeśli np. jedną przewijam, a druga domaga się kontaktu, tłumaczę, że zajmę się nią, jak tylko będę mogła. I robię to oczywiście icon_smile.gif Najtrudniej jest, kiedy musimy we trzy wejść na 3 piętro i Weronika chce na ręce. Nie wniosę obu, a Gaja sama się nie wdrapie. 2 razy miałam taką sytuację i... nie chcę więcej icon_wink.gif
Jedyne, z czym sobie nie radzę, to fakt, że Weronika tłucze Gaję. W żaden sposób nie potrafię jej do tego "zniechęcić"

Napisany przez: Nitro wto, 23 paź 2012 - 18:06

Ja z Lila miałam podobnie jak Walizka - zreszta Walizka wie icon_wink.gif i nawet jak urodziła sie Lilka byłam zła na siebie za to "co zrobiłam" Adzie (i chyba Marta to wylapala) a teraz... mimo wielu gorszych dni, i kilku zalaman ze nie mam dla siebie wolnej chwili i padam ze zmęczenia i ze nikt mnie nie rozumie (bo tak miewam) to jestem przeszczesliwa ze mam te moja Dwojeczke icon_biggrin.gif ciekawe czy tluczenie przed nami? Póki co dziś Lila dostała ochrzan od Ady ze spelzla z maty. Szczęśliwie weszlam na moment kiedy Adka postanowiła wciągnąć Lilę , uznając ze najodpowoedniejsza do tego jest głowa...

To co, kolejnośc taka: Alona, Anulek, Ewusen, Agnieszka, tak? Ktoś jeszcze? icon_wink.gif

Nie wiem dlaczego ale wydawało mi sie ze po szczepionce na ospe można jednak (w doroslym wieku) zachorować. Nie brałam więc pod uwagę tego szczepienia, aż do niedawna - namówiła mnie koleżanka pediatra (ma synka w wieku Lili, będzie go szczepic). Pneumokoki mamy tez od miasta, u nas są to 2 zamiast zalecanych 3 dawek (+ 1 przypominająca). Zwróćcie na to uwagę jeśli chcecie mieć w sumie 4 dawki (można dokupić - koszt ok 300pln). W przypadku starszych dzieci nie ma to jednak takiego dużego znaczenia.

Na razie żałuje ze zasczepilam Dziewczyny na Rota - koszt spory, reakcja poszczepienna u Lili okropna (właściwie mam chore dziecko - biegunka, ulewanie i płacz non stop; dopiero dziś ciut lepiej) a skuteczność średnia (jak ze sczepionkami na grypę, których nie popieram).

Napisany przez: Agnieszka653 wto, 23 paź 2012 - 19:24

Walizka, dzięki za szczere opinie z życia wzięte. Mam identycznie...ten żal, że coś zabieram Róży. Potrzebuję czasu na oswojenie się z myślami. w każdym bądź razie WIELKIE DZIĘKI za wsparcie!

Napisany przez: Ika wto, 23 paź 2012 - 19:33

CYTAT(Nitro @ Tue, 23 Oct 2012 - 17:06) *
Na razie żałuje ze zasczepilam Dziewczyny na Rota - koszt spory, reakcja poszczepienna u Lili okropna (właściwie mam chore dziecko - biegunka, ulewanie i płacz non stop; dopiero dziś ciut lepiej) a skuteczność średnia (jak ze sczepionkami na grypę, których nie popieram).

Ja rota w ogóle nie brałam pod uwagę - Dróżdż powiedział, że ta akurat szczepionka jest bez sensu.

Napisany przez: walizka wto, 23 paź 2012 - 20:40

Agnieszka, to jest złudne myślenie. Zobaczysz, że Róża tylko na tym zyska icon_smile.gif Weronika nawet nie odczuła, że ją odstawiłam od piersi. Ja bardziej ten fakt przeżyłam icon_wink.gif A wszystkie inne straty kompensowałam jej, jak tylko mogłam. Pod koniec ciąży np. już nie mogłam jej nosić, więc wymyślałam inne sposoby na "bliskość" itd. itp. Najtrudniejszy był poród i pierwszy tydzień po powrocie do domu. Bo kiedy pojechałam na porodówkę, Weronika się rozchorowała. I po powrocie do domu izolowałam od niej siebie i Gaję, żeby nie zarazić szkraba.

Nitro - ja też odpuściłam rota. Poczytałam o skuteczności tej szczepionki i stwierdziłam, że nie ma sensu.

Napisany przez: Nitro wto, 23 paź 2012 - 21:05

Ja niestety nie trafiłam w odpowiednim momencie na taka opinie i teraz to boleśnie odczuwam icon_sad.gif taka atrakcja na własne życzenie i jeszcze jaka kosztowna. No nic, pozostaje mi przestrzegać innych.

Edit: czekam do jutra bo to równy tydzień. Jak nie przejdzie jedziemy z pytaniem co robić - dziecko tydzień temu było zdrowe a teraz (gdyby nie szczepionka) powiedziałbym ze jest chore. Juz myślałam ze jest ok a tu d...

Napisany przez: Ewusen wto, 23 paź 2012 - 22:03

co do szczepien na rota: dziewczyny, a czy na rota nie warto szczepic drugiego dziecka, jak pierwsze jest w przedszkolu? bo jak pierwsze przyniesie rota do domu, to reakcja organizmu maluszka tez moze byc dramatyczna. Co wy uwazacie?

a z innej beczki: obcięłam włosy..niby nic, dużo wygody (mam teraz długosc troche za ucho), ale obejrzalam zdjecia w długich wlosach i zrobilo mi sie zal... wlosy mialy ponad 60 cm i Panie fryzjerki mi odradzały...męzulkowi tez nie za bardzo przypadla fryzura.. niby powiedzial, ze zrobie jak bede chciala, ale teraz chodzi nadąsany..ehh

walizka: no musimy sie wreszcie spotkac:) troche nam sie odłożylo to spotkanie..

Napisany przez: walizka wto, 23 paź 2012 - 22:05

Nitro - bardzo mi przykro, że Lila tak źle zniosła szczepionkę. Właśnie o takich "reakcjach" też czytałam. A do szukania informacji - przyznam szczerze - skłoniła mnie cena szczepionki. Gdyby była tańsza, niewykluczone, że zaszczepiłabym "w ciemno".

A jeszcze co do pneumokoków - ilość dawek zależy od wieku dziecka podczas podania pierwszej dawki. W Wawie szczepionka refundowana jest dla dzieci, które ukończyły 2 lata - wówczas podaje się 1 dawkę. Im dziecko młodsze - tym więcej dawek.
A jeśli chodzi o ospę, to wydaje mi się, że szczepionka nie chroni przed zachorowaniem. Łagodzi tylko objawy i chroni przed powikłaniami. A to właśnie może być niebezpieczne w przypadku zachorowania przez dorosłą osobę, bo dzieci przechodzą ospę znacznie łagodniej od dorosłych.

Napisany przez: m4rusia wto, 23 paź 2012 - 22:18

CYTAT(Ewusen @ Tue, 23 Oct 2012 - 22:03) *
walizka: no musimy sie wreszcie spotkac:) troche nam sie odłożylo to spotkanie..


Takaja, a Ty where are U?? My też mamy się niedługo spotkać icon_smile.gif

Napisany przez: Madzikred wto, 23 paź 2012 - 23:14

CYTAT(Ika @ Tue, 23 Oct 2012 - 20:33) *
Ja rota w ogóle nie brałam pod uwagę - Dróżdż powiedział, że ta akurat szczepionka jest bez sensu.


Wiecie, z Rota to różnie bywa. Moja przyjaciółka z córką przechodziła 3 razy, raz wylądowali w szpitalu a pozostałe 2 to istna masakra, mała wysoka gorączka, leciało z niej i dołem i górą jak z węża. Nie przespane 3-4 noce i straszne dnie, więc jak urodził się Marcel (tez z lipca, jak nasze maluchy) to powiedzieli, ze choćby kosztowało 1000 zł to zaszczepią. Przekonali nas i dziękuję im za to. Młoda przeszła szczepienie bez problemów. Potem kilka razy mała przyłapała wirusa latającego u nas w towarzystwie (dużo maluchów). Większość z nich ciężko odchorowała a Daria miała lekką biegunkę i to wszystko.

Co do ospy sama miałam i mam mieszane uczucia. Z jednej strony zawsze myślałam tak jak Marta. Odchoruje i po strawie. Miłosz dostał kilka krostek we włosach i tyle. Rozmawiałam z moją pediatrą, ona zaleca szczepienia dlatego, że te dzisiejsze szczepy są podobno tak połączone, ze bardzo często występują powikłania. Za czasów Miłosza ponoć aż tak nie było. Poza tym zaczęłam się zastanawiać jeszcze ze względu na inny fakt. Przy ospie trzeba przesiedzieć w domu bite 2 czy 3 tyg. (nie pamiętam dokładnie). Myślę w perspektywie pracy. Zwolnienie na tyle czasu? Kto z małą będzie siedział? To jest tez argument ZA zaszczepieniem, przynajmniej jak dla mnie. Ale kwestia nadal otwarta, decyzji nie podjęłam.

Napisany przez: Ika wto, 23 paź 2012 - 23:31

Jasne, że różnie bywa - ale w większości przypadków małe dzieci przechodzą rota łagodnie, a szczepionka ogarnia tak niewiele szczepów, że to w ogólnym rozrachunku jest bez sensu. Co nie zmienia faktu, że jednostkowo może akurat być skuteczne - ale może być też tak, jak u Nitro. Generalnie dla mnie ryzyko rota nie uzasadnia tej akurat szczepionki. Zupełnie inaczej jest przy innych chorobach, znacznie mocniej obciążonych ryzykiem powikłań pochorobowych. Ale nie odradzam, jeśli ktoś chce zaszczepić, natomiast jeśli by się zastanawiał pomiędzy szczepieniem przeciw rota i np. pneumokokom - i musiałby wybrać jedną z nich, to radziłabym pneumokoki, a rota olać.

Napisany przez: Madzikred śro, 24 paź 2012 - 00:42

Jakbym musiała wybierać to też zdecydowanie postawilabym na Pneumo a że nie musiałam to podałam obie i w naszym przypadku Rota kilka razy pomogło. A co do Pneumo, mam niestety "znajomych", którym synek 1,5 roczny zmarł na skutek powikłań pneumokokowych. Było pare lat temu "gorąco" z tymi chorobami i wtedy szczepiłam Miłosza. Jak Daria się urodziła wiedziałam, że to jest priorytet. Niestety nikt u nas nie dofinansowuje. Meningokoki - też szczepiłam. Jestem spokojna.

Napisany przez: Ewusen śro, 24 paź 2012 - 07:38

Liwia własnie spadla z łóżka, chyba czas kupic jej nowe, z barierka. czy mozecie cos polecic?
Dla mnie to oznacza ze juz nie spie 3 godziny i juz koniec snu dla mnie (w tej ciazy tak mam, ze jak sie obudze w nocy, to potem juz nie spie do rana). Mam za to czas by zajac sie robieniem albumow (strasznie mi przypadly do gustu fotoksiazki:) wiec nie jest zle icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
wklejam troche Liwii, pierwszy dzien w zlobku:

https://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=57325476&filename=2012-05-31_08.17.18.jpg
robione chyba w kwietniu:

https://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=57325477&filename=2012-06-03_12.06.43-1.jpg

z urodzin:
https://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=57325491&filename=img_4780.jpg
https://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=57325499&filename=img_4814.jpg

i teraz robione niedawno:
https://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=57325481&filename=2012-09-04_10.28.21.jpg
https://www.empikfoto.pl/index.php?m=foto_hot&foto_id=57325572&filename=img_5455.jpg

https://www.maluchy.pl

Napisany przez: Anecznik śro, 24 paź 2012 - 11:20

Ewusen jakie Liwia ma piękne loczki! Jak ja tęsknię za lokami Iglika, jak tylko ścięłam mu po raz pierwszy włoski tak zrobiły się druty icon_sad.gif. Śliczna dziewczynka.

Z tą ospą to tez mi się obiło o uszy, że zaszczepienie nie chroni przed zachorowaniem. Pewnie na dniach będę z Iglikiem u pediatry (kaszel co raz gorszy, nic nie pomaga) więc zapytam jakie ona ma na ten temat zdanie.

Napisany przez: Ika śro, 24 paź 2012 - 11:29

No wiecie, stuprocentowo to nie chroni nic przed niczym icon_wink.gif

Ewusen, Liwia ma super fryzurę. Nutka niestety na razie wygląda jak świeżo opierzony kurczak icon_sad.gif Ale Oskar też długo miał liche włoski, a teraz jak mu strzygę maszynką to mu się na czuprynie blokuje.

Napisany przez: m4rusia śro, 24 paź 2012 - 12:32

CYTAT(Ika @ Wed, 24 Oct 2012 - 11:29) *
Nutka niestety na razie wygląda jak świeżo opierzony kurczak icon_sad.gif

Widocznie Lenki juz tak mają. . Moja młoda też nie przypomina Wodeckiego icon_lol.gif

Napisany przez: Ursa0510 śro, 24 paź 2012 - 13:25

W Krakowie dzieci żobkowe w wieku 1-3 są nieodpłatnie szczepione na ospę. Zaszczepiłam Jurka ze 2 tygodnie temu.
Nasza pediatra mówiła, że nie wiadomo, na ile lat "starczy" tej ochrony. Zobaczymy. Znam dzieci zaszczepione, które zaraziły się ospą, ale przechodziły ją dużo łagodniej niż dzieci nieszczepione.

Napisany przez: Nitro śro, 24 paź 2012 - 13:43

CYTAT(m4rusia @ Wed, 24 Oct 2012 - 13:32) *
Widocznie Lenki juz tak mają. . Moja młoda też nie przypomina Wodeckiego icon_lol.gif

Ady jak Lenki icon_wink.gif
A po przybyciu ospy jest możliwość zachorowania czy "tylko" w postaci polpasca?

Napisany przez: Ika śro, 24 paź 2012 - 14:01

Na ospę choruje się raz, potem ewentualnie półpasiec.

Napisany przez: m4rusia śro, 24 paź 2012 - 15:26

CYTAT(Ika @ Wed, 24 Oct 2012 - 14:01) *
Na ospę choruje się raz, potem ewentualnie półpasiec.


Świetna ewentualność 29.gif

04.gif

Napisany przez: Agnieszka653 śro, 24 paź 2012 - 22:20

Cześć dziewczyny, ciąża potwierdzona - 6 tydzień. Powoli się oswajam z tą myślą.

Napisany przez: m4rusia śro, 24 paź 2012 - 23:16

CYTAT(Agnieszka653 @ Wed, 24 Oct 2012 - 22:20) *
Cześć dziewczyny, ciąża potwierdzona - 6 tydzień. Powoli się oswajam z tą myślą.


Moje gratulacje zatem icon_smile.gif Fajnie jest być w ciąży i potem tulić takiego ciepłego, pachnącego noworoda icon_smile.gif

Napisany przez: Madzikred śro, 24 paź 2012 - 23:27

Ewusen, Liwia prześliczna a Twoja bezsenność na coś się chociaż przyda icon_razz.gif

Agnieszka,
trzymam kciuki za owocne oswajanie się. Fajnie masz. Cieszę się pełna piersią.

Napisany przez: Anecznik czw, 25 paź 2012 - 00:11

CYTAT(Nitro @ Wed, 24 Oct 2012 - 12:43) *
Ady jak Lenki icon_wink.gif
A po przybyciu ospy jest możliwość zachorowania czy "tylko" w postaci polpasca?


Ady jak Lenki, Nikodemy jak Ady...mój Niko do 2,5 roku życia był praktycznie łysy 06.gif 29.gif

Z tego co ja wiem to na półpasiec są narażone nawet osoby, które miały ospę ale "lekką"...dlatego cieszę się, że skoro Niko przeszedł ospę to była ona "pełna" czyli pełno i wszędzie...pęcherzyków icon_wink.gif. Półpasiec może objawić się przy obniżonej odporności, zazwyczaj jednak w dorosłym życiu.

Agniszka oswajaj się oswajaj...mimo wszelakich życiowych trosk takie maleństwo jest błogosławieństwem...rany, nakręcam się...grrr. Trzymaj się kochana i dbaj o siebie przytul.gif

Napisany przez: Ika czw, 25 paź 2012 - 00:15

CYTAT(Anecznik @ Wed, 24 Oct 2012 - 23:11) *
Z tego co ja wiem to na półpasiec są narażone nawet osoby, które miały ospę ale "lekką"...dlatego cieszę się, że skoro Niko przeszedł ospę to była ona "pełna" czyli pełno i wszędzie...pęcherzyków icon_wink.gif. Półpasiec może objawić się przy obniżonej odporności, zazwyczaj jednak w dorosłym życiu.

Weź mi to rozkmiń, bo nie kumam icon_smile.gif Znaczy w czym jest lepsza "pełna" ospa od lekkiej? Jeśli już chorować, to wolałabym lekki przebieg...

Napisany przez: Anecznik czw, 25 paź 2012 - 01:19

CYTAT(Ika @ Wed, 24 Oct 2012 - 23:15) *
Weź mi to rozkmiń, bo nie kumam icon_smile.gif Znaczy w czym jest lepsza "pełna" ospa od lekkiej? Jeśli już chorować, to wolałabym lekki przebieg...


Chodzi mi o to, że jeśli przeszło się ospę łagodnie czyli wysyp pęcherzy był niewielki wówczas dana osoba jest narażona na przejście ospy jeszcze raz bądź na półpasiec (przy obniżonej odporności). Te informacje mam od dwóch lekarek. Poza tym w gronie naszych znajomych były takie przypadki.

edit: dopisek

Napisany przez: Nitro czw, 25 paź 2012 - 01:37

Po ciężkiej chyba tez, Anecznik. I chyba polpasca można mieć 2x, po razie na stronę, ze tak powiem.

Agnieszka, gratulacje oficjalne, zatem! icon_smile.gif

Lila juz chyba zdrowa, odessala sie ode mnie, nie wymiotuje i nawet czasem sie uśmiecha icon_smile.gif
Dziś wychodząc na chwile z pokoju i zostawiając Lilke na bujaku i Ade rysujaca powiedziałam "Adziu, mogę zostawić Lilę pod twoja opieka", tak głupio, wiem, ale Adka niespodziewanie na to "Możesz, możesz, oczywiście ze możesz". Po chwili słyszę "Masz tu dzidziu małego misia, tylko nie płacz, nie płacz dzidziu Lilu, ja idę rysować". Niby obojętna ale jak trzeba i jak nikt nie patrzy to zwraca uwagę icon_biggrin.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 25 paź 2012 - 01:52

CYTAT(Nitro @ Thu, 25 Oct 2012 - 00:37) *
Po ciężkiej chyba tez, Anecznik. I chyba polpasca można mieć 2x, po razie na stronę, ze tak powiem.

Agnieszka, gratulacje oficjalne, zatem! icon_smile.gif

Lila juz chyba zdrowa, odessala sie ode mnie, nie wymiotuje i nawet czasem sie uśmiecha icon_smile.gif
Dziś wychodząc na chwile z pokoju i zostawiając Lilke na bujaku i Ade rysujaca powiedziałam "Adziu, mogę zostawić Lilę pod twoja opieka", tak głupio, wiem, ale Adka niespodziewanie na to "Możesz, możesz, oczywiście ze możesz". Po chwili słyszę "Masz tu dzidziu małego misia, tylko nie płacz, nie płacz dzidziu Lilu, ja idę rysować". Niby obojętna ale jak trzeba i jak nikt nie patrzy to zwraca uwagę icon_biggrin.gif


Tak, zgadza się, ale ospę też można mieć dwa razy kiedy wysyp był niewielki (nie wiem jak to określić). Wirus ospy zostaje w naszym organizmie już na zawsze, uaktywnić się może przy niskiej odporności. Chociaż...mój teśc nigdy nie przeszedł ospy wietrznej a miał półpaśca jakieś 3 miesiące po tym jak Niko przeszedł ospę. To chyba dziwne, co? Ja tam już nie wiem...lekarzem nie jestem.

Ada niesamowita. Nasz Niki też niby "obojętny" w zwracaniu uwagi na brata, ale kiedy zostają np sami w salonie to niejednokrotnie słyszałam jak Niko np pouczał Igorka jak należy postępować a jak nie, bądź co wolno a co nie. Słodko to brzmi z ust starszego rodzeństwa icon_wink.gif

Napisany przez: Ika czw, 25 paź 2012 - 02:45

CYTAT(Anecznik @ Thu, 25 Oct 2012 - 00:19) *
Chodzi mi o to, że jeśli przeszło się ospę łagodnie czyli wysyp pęcherzy był niewielki wówczas dana osoba jest narażona na przejście ospy jeszcze raz bądź na półpasiec (przy obniżonej odporności). Te informacje mam od dwóch lekarek. Poza tym w gronie naszych znajomych były takie przypadki.

edit: dopisek


No nie, półpasiec może dotknąć każdego, niezależnie od ciężkości przebytej ospy. A teść, o którym wspominasz w kolejnym poście, mógł przechodzić ospę bezobjawowo - to tym bardziej burzy teorię o braku ryzyka półpaśca przy łagodnym przebiegu ospy.
O dwukrotnym zachorowaniu na ospę z powodu łagodnego jej przebycia za pierwszym razem nie słyszałam, więc się nie wypowiadam.

Napisany przez: Anorektyczna Laska czw, 25 paź 2012 - 10:13

Tak was dziewczyny podczytuje to sie odezwe.
Szczepcie na ospe, jak macie taka mozliwosc! Powiklania sa b.grozne a i sama choroba moze miec ciezki przebieg. Jak u mojego Melonka., goraczka 40 stopni, krosty wszedzie nawet w budzi i na galkach ocznych. Miesiac wyjety z zyciorysu, potem dluuugi czas obnizona odpornosc.
Jak sobie przypomne jak wtedy mala cierpiala, to ciarki mnie przechodza.
Milena zaszczepiona, Meli nie zdazylam zaszczepic i zalapala w zlobku.
3 tez zaszczepie.

Napisany przez: Ewusen czw, 25 paź 2012 - 10:32

CYTAT(Nitro @ Thu, 25 Oct 2012 - 02:37) *
Dziś wychodząc na chwile z pokoju i zostawiając Lilke na bujaku i Ade rysujaca powiedziałam "Adziu, mogę zostawić Lilę pod twoja opieka", tak głupio, wiem, ale Adka niespodziewanie na to "Możesz, możesz, oczywiście ze możesz". Po chwili słyszę "Masz tu dzidziu małego misia, tylko nie płacz, nie płacz dzidziu Lilu, ja idę rysować". Niby obojętna ale jak trzeba i jak nikt nie patrzy to zwraca uwagę icon_biggrin.gif
Nitro, no masz już super opiekunkęicon_smile.gif przesłodka:)
Agnieszka - to teraz tylko świętować! czeka Cię tyle radości...
ja już nie mogę się doczekać, choć pierwsze 3 miesiace wspominam bardzo źle (non stop bolacy brzuch i takie poczucie zaskoczenia, że to już, a przeciez dopiero co planowaliśmy, i Liwia która nie mogła pogodzić się z tym, że jej nie wezmę na ręcę), a teraz ... tylko sie ciesze - ta dzidzia jest taka bezproblemowa, baraszkuje po brzuszku bardzo często, wieć mi oszczedza strachu, że coś jest nie tak (a z Liwią tak nie miałam, bo potrafiła sie nie ruszac bardzo dlugo, wiec ja wtedy zaraz wpadalam w panike).
Liwia chyba się już powoli oswaja, kilka razy dziennie od niej słyszę: "jak urodzisz dzidziusia, to wezmiesz mnie na rączki" albo: "ja też byłam w brzuszku i byłam malutka jak kurczaczek". Prosi tez o poglaskanie dzidziusia "bo sie ucieszy". Pewnie po urodzeniu ten entuzjam jej minie..
Ostatnio bylam z Liwia u dr Dróźdża na kontroli (ona nie lubi badania, ale jak tylko zakaszle (czasami na pokaz) , to każe się do niego prowadzać, bo dostanie naklejkę i ma inne przywileje). Tym razem przywilejem była wizyta w zoo (ponadprogramowa, bo zwykle chodzimy z nia w niedziele). Dojazd od przychodni do zoo - koszmar (teraz całą Wawa to koszmar, bo wszystko rozkopane), korki i autobus pelen ludzi. Mala dzidzia w wozeczku placze, a Liwia na cały autobus (ona potrafi donosnie mowic, że hoho): "nie płacz dzidziu, to tylko autobus tak trzęsie, ale już niedługo będziemy u nosorożca". No i pół autobusu w śmiech. Mi do smiechu akurat wtedy nie było, bo miałam wrazenie ze zaraz zemdleje (oczywiscie nikt mi miejsca nie ustapil).

Dziewczynki z Wawy - a moze do zoo się wybierzemy razem? (my już znamy je na pamiec, wiec moge byc z Liwia pseudoprzewodnikiem)

Napisany przez: m4rusia czw, 25 paź 2012 - 11:43

A ja słyszałam od lekarza, że NIE MOŻNA nie miec ospy a dostac półpaśca. Mozna nie pamiętać, że się miało ospę icon_smile.gif Ja np nie pamiętam ospy a półpaśca już bardzo dobrze. Mój ojczulek mówi, że nie pamięta żebym miała ospę i trzeba by mame zapytac ale z tym miałabym problem icon_smile.gif Lekarka mówiła mi, że czasami ospa jest leciutka, człowiek nawet nie wie że przeszedł i potem jest zdziwienie przy półpaścu. Moja Wiki np miała ospę praktycznie bezobjawową. Lekka gorączka i 17 krostek. DOSŁOWNIE 17. Miałam nawet nie iść z tym do lekarza ale wtedy w przedszkolu panowała ospa własnie i poszłam dla świętego spokoju. Dostałyśmy puder i heviran. Kilka dni i po ospie ani śladu. Jakbym wtedy nie poszła do lekarza a Wiki np teraz dostałaby półpaśca, to też byśmy twierdziły, że ospy nie było więc skąd to chol.erstwo icon_smile.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 25 paź 2012 - 11:52

Tak trochę z innej beczki...bo już mnie wszystko swędzi przez ten temat ospowy icon_wink.gif

Dziewczyny możecie polecić jakieś sklepy internetowe z odzieżą damską, które macie sprawdzone? Szukam czegoś konkretnego, all przeryłam i nie znalazłam, C&A też...

Napisany przez: Ika czw, 25 paź 2012 - 12:26

CYTAT(m4rusia @ Thu, 25 Oct 2012 - 10:43) *
A ja słyszałam od lekarza, że NIE MOŻNA nie miec ospy a dostac półpaśca.

No nie można, bo półpasiec to aktywizacja wirusa ospy w sprzyjających okolicznościach (obniżona odporność), który niejako masz w organizmie - po przebyciu ospy właśnie.
A wiecie, że wystąpienie półpaśca powinno być impulsem do diagnostyki nowotworowej? Nie chcę nikogo straszyć, ale sama trochę wydygałam, kiedy się o tym dowiedziałam (mam kancerofobię icon_sad.gif ).

Napisany przez: Ika czw, 25 paź 2012 - 12:27

Ewusen, pomysł z ZOO niezły, ale od jutra śnieg ma padać icon_smile.gif ZOO działa zimą...? Serio nie wiem, my do ZOO chodziliśmy wyłącznie w ciepłych miesiącach.

Napisany przez: m4rusia czw, 25 paź 2012 - 13:12

CYTAT(Ika @ Thu, 25 Oct 2012 - 12:26) *
No nie można, bo półpasiec to aktywizacja wirusa ospy w sprzyjających okolicznościach (obniżona odporność), który niejako masz w organizmie - po przebyciu ospy właśnie.
A wiecie, że wystąpienie półpaśca powinno być impulsem do diagnostyki nowotworowej? Nie chcę nikogo straszyć, ale sama trochę wydygałam, kiedy się o tym dowiedziałam (mam kancerofobię icon_sad.gif ).


A możesz napisać, skąd masz takie wiadomości? Nie ukrywam, że teraz to sie wystraszyłam

Napisany przez: Ika czw, 25 paź 2012 - 13:19

Nie no, Marta, bez histerii - ja to gdzieś wyczytałam, to wcale nie musi być tak, że półpasiec to rak. Raczej chodzi o to, że półpasiec może też zaatakować organizm, który już jest toczony przez nowotwór, a tym samym osłabiony...? Tak kombinuję. Ale osłabienie organizmu może wynikać z miliarda powodów.
Myślę, że to powinno być impulsem do diagnostyki, jeśli jest się w grupie podwyższonego ryzyka. Tak na wszelki wypadek.

Napisany przez: m4rusia czw, 25 paź 2012 - 13:23

Jak osoba z kancerofobią pisze "bez paniki", to chyba nie będę trzęsła portkami jednak icon_smile.gif
Dzięki za rozwianie wątpliwości

Napisany przez: pati.n czw, 25 paź 2012 - 13:28

CYTAT(Ursa0510 @ Wed, 24 Oct 2012 - 14:25) *
W Krakowie dzieci żobkowe w wieku 1-3 są nieodpłatnie szczepione na ospę. Zaszczepiłam Jurka ze 2 tygodnie temu.
Nasza pediatra mówiła, że nie wiadomo, na ile lat "starczy" tej ochrony. Zobaczymy. Znam dzieci zaszczepione, które zaraziły się ospą, ale przechodziły ją dużo łagodniej niż dzieci nieszczepione.


Wika też była tak zaszczepiona jak chodziła do żłobka

Napisany przez: Agnieszka653 czw, 25 paź 2012 - 17:55

Boże...przeszłam podobno półpasiec mając 12 lat. Ika, ja też z tych z kancerofobią. Każdy ból i zakłucie czegokolwiek ma u mnie od razu diagnozę.
To straszne ale tak mam... wszędzie ciągle słyszę o nowotworach, w rodzinie też nas nie oszczędzał więc moje obawy tłumaczę tym... Ba, ciągle myślę tylko o tym aby "odchować" dzieci chociaż do 18-tki... Masssakra, nie?

Napisany przez: m4rusia czw, 25 paź 2012 - 18:02

No to ja mam podobnie jak Wy ... W sierpniu, po 4 pogrzebach (w tym dwa "rakowe"- mój wujek 46 lat i kolezanka - 32 lata), poszłam sobie zrobić kompleksowe USG jamy brzusznej u najlepszego specjalisty w regionie. Zabuliłam trochę kasy ale teraz śpię spokojnie. Polecam takie rozwiązanie dla tych z obawami

Napisany przez: Ika czw, 25 paź 2012 - 18:03

Raka można mieć nie tylko w brzuchu...

Dobra, idę sobie już z tym tematem, nie będę na was projektować swoich lęków icon_wink.gif

Napisany przez: m4rusia czw, 25 paź 2012 - 18:22

wiem. Lekarz jednak powiedział, że po narządach- wątroba,nerki, otrzewna ogónie- można wywnioskowac (dobro)stan całego organizmu

Napisany przez: Ika czw, 25 paź 2012 - 18:28

W sensie, że nie ma przerzutów...? 43.gif

Ja się w tym temacie chyba nigdy nie poczuję spokojna. Przekichane. Staram się o tym nie myśleć, bo bym zwariowała.

Napisany przez: m4rusia czw, 25 paź 2012 - 18:58

Ika weź meliskę albo waleriankę, bo świra zaraz dostaniesz 37.gif

Napisany przez: Nitro czw, 25 paź 2012 - 20:07

Ja właśnie lękiem przed rakiem tłumaczę swój jedyny ale za to wielki nałóg - herbatę. Podobno teina niszczy komórki rakowe... Wiec walcze z nimi od rana do nocy. Tylko proszę mi tu nie pisać ze tak nie jest nienie.gif

Pytalyscie juz dzieci co chcą dostać od "Dziadzi Mikołaja"? Bo moja Ada ekonomicznie: ksiazeczke, balona, banana, płyn do baniek icon_biggrin.gif i grzechotke dla Lili (bo Dzidzia jest za mała żeby puszczać banki icon_wink.gif).

Napisany przez: Ika czw, 25 paź 2012 - 20:40

CYTAT(Nitro @ Thu, 25 Oct 2012 - 19:07) *
Ja właśnie lękiem przed rakiem tłumaczę swój jedyny ale za to wielki nałóg - herbatę. Podobno teina niszczy komórki rakowe... Wiec walcze z nimi od rana do nocy. Tylko proszę mi tu nie pisać ze tak nie jest nienie.gif

Likopen też jest antyrakowy, może herbatkę zagryzaj ketchupem icon_lol.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 25 paź 2012 - 21:24

Ja skupiam się na prezentach gwiazdkowych już 29.gif Do trzech osób już zakupione...pozostało jeszcze 12 prezentów 37.gif
Mikołaj będzie skromny jak co roku icon_wink.gif.

No i nie mam pojęcia co kupić Igorowi na gwiazdkę. Jakie macie pomysły dla swoich pociech?

Napisany przez: Agnieszka653 czw, 25 paź 2012 - 22:45

Dziewczyny, trochę czytałam a właściwie bardzo dużo i ciągle podczas choroby mojej siostry nt. żywienia zapobiegającego nowotworom. Uważam, że faktycznie siemię lniane, biały ser oraz dwa środki z pestek moreli dziennie (nie więcej! - kwas pruski) + brokuły to spoób na długoletnie zdrowe życie. A! zapomniałabym o oleju lnianym ale zakupionym w specjalistycznym sklepie, nie z półki w spożywczaku! On zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, które utleniają się bardzo szybko pod wpływem światła. Poza tym sposób przygotowania siemia lnianego też jest ważny: zalewać wodą do 40 st. C max! - również chodzi o kwasy omega. Po prostu w codziennej diecie jemy znikome ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych bądź wcale. Polecam sposób żywienia nieżyjącej już dr Budwig. Dobra, kończę bo to schiza - w pracy już nie mogą mnie słuchać na tematy żywieniowe 43.gif A odnośnie prezentów, jeszcze nie myślałam w ogóle - ale dla Róży widziałam na allegro fajny zestaw dla lalki: wózek, krzesełko do karmienia, fotelik i nosidło. Od jakiegoś miesiąca fajnie bawi się lalkami, przytula, pociesza ale czasem rzuca trzymając za nogę mówiąc: "zamknij się już!"

Napisany przez: Nitro czw, 25 paź 2012 - 23:01

CYTAT(Ika @ Thu, 25 Oct 2012 - 21:40) *
Likopen też jest antyrakowy, może herbatkę zagryzaj ketchupem icon_lol.gif

Nawet nie wiem co to (to na L, nie ketchup)... Nieee, jednak pozostanę przy herbacie icon_wink.gif

Anecznik, ja gwiazdkę mam juz mocno zaawansowana - zostawianie zakupów na ostatnia chwile mnie stresuje, no i mniej sie to odczuwa finansowo. A ja właśnie wróciłam z weltbildu (odbieralam gwiazdkowe książki icon_wink.gif) i trafiłam tam fajna rzecz dla Ady - babke matrioszkę, drewniana, z farbkami do pomalowania, za 9pln icon_smile.gif będzie zachwycona!

Napisany przez: walizka czw, 25 paź 2012 - 23:38

Nitro - ja też chcę matrioszkę icon_smile.gif icon_smile.gif Co to jest ten weltbild? To chyba księgarnia wysyłkowa?

Ja chyba swoim dzieciom kupię słuchowiska z bajkami Brzechwy. Gabryśce by się przydał wózek z lalką, żeby nie było konfliktów, bo mamy jeden na razie. Poza tym nie mam pomysłów, więc wszelkie chłonę jak gąbka icon_smile.gif Na pewno będę chciała, żeby Weronika sama zrobiła prezenty dla najbliższych. Pewnie będą to rysunki przynoszone z "przedszkola" icon_wink.gif

A przy okazji - bo mi się przypomniało. Kiedyś babcia dała Weronice lalkę z czasów naszego dzieciństwa. Wczoraj dowiedziałam się, że ostatnio uszyła tej lalce jakąś niezliczoną ilość kreacji. A dziadek majstruje dla niej szafę na te fatałaszki. Nieźle, co? icon_smile.gif

Ewusen - pomysł z zoo fajny. Byle tylko pogoda dopisała. Ja jestem trochę ograniczona czasowo: tylko wtorki i czwartki wchodzą w grę. Tekst o nosorożcu - rewelka icon_smile.gif

A, jeszcze jedno mi się przypomniało. Wczoraj Weronika próbowała założyć sobie na brzuch okulary słoneczne. Zapytałam ją, czy ma oczy na brzuchu, a ona: "Nie, to jest takie nosidło. Będę w nim nosić swojego synka". Niestety nosidło okazało się za małe. Zamotałam więc małej szal i wsadziłyśmy do niego "synka" (maskotkę). Po jakimś czasie przyniosła drugi szal, bo uznała, że synka będzie teraz nosić na plecach, a pszczółkę na brzuchu... icon_smile.gif

Napisany przez: Nitro pią, 26 paź 2012 - 00:13

Walizka icon_smile.gif spryciulka z Weni!
Weltbild to księgarnia wysyłkowa i stacjonarna - teraz była promocja - ponad 700 książek po 9pln - kupiłam siostrze kilka biografii bo lubi. Matrioszka super, w sumie 5 babeczek do malowania icon_wink.gif https://www.weltbild.pl/zestaw-kreatywny-matrioszki-5-sztuk_p12364063.html
No wiecie, ja mam problem z głowy - balon, banan... icon_smile.gif kupię ładna książeczkę a na gwiazdkę jakieś ciuszki i zestaw mały doktor bo teraz sie tym fascynuje. Z Lila mam problem bo ona ma wszystko (po Adzie). Zabawek nie chce mnożyć, kupiłam więc w Tk maxxie kilka elementów do lozeczka - organizer, poduszeczka, etc, b. fajne bo z takiej szarej suroweczki, ale to bardziej prezent dla mnie...

Napisany przez: walizka pią, 26 paź 2012 - 01:03

Dzięki za link! icon_smile.gif
Ja mam ten sam problem z Gabrysią - też "dziedziczy" zabawki. Ale ostatnio sprawdziła mi się "farma" z Ikei. pluszowe zwierzaki, składana stodoła i łąka; siano, płot, drabina, kot... obie chętnie się tym bawią icon_smile.gif Drugi fajny strzał to drewniane klocki z Ikei. Można je wozić na platformie; można układać - jak puzzle; no i można układać jak klocki.

aaaaa... już wiem, co ja chcę kupić dziewczynom. Kolej drewnianą. Też Ikea icon_smile.gif

Napisany przez: Nitro pią, 26 paź 2012 - 01:12

Ooo, super pomysł z ta farma! Kupię Lilce, dzięki Walizka! Te klocki (w takim wozidelku) maja - Ada b. lubi.

Edit: to tez ciekawe: https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20223325/

Napisany przez: Ika pią, 26 paź 2012 - 01:17

CYTAT(walizka @ Fri, 26 Oct 2012 - 00:03) *
aaaaa... już wiem, co ja chcę kupić dziewczynom. Kolej drewnianą. Też Ikea icon_smile.gif


Nutka ma tę Ikeowską kolejkę jeszcze po Oskarze - właśnie zaczyna się nią intensywnie bawić icon_smile.gif Kolejka fajna, można niezależnie od siebie dokupować elementy, mosty i inne rozjazdy icon_smile.gif

Napisany przez: emilly pią, 26 paź 2012 - 14:44

Ja również myślę już intensywnie nad prezentami gwiazdkowymi. Dla Mikiego kupię chyba https://www.elc.co.uk/Soft-Stuff-Bumper-Tool-and-Dough-Set/125262,default,pd.html lub https://www.elc.co.uk/Play-Doh-Sweet-Shoppe-Candy-Cyclone/134956,default,pd.html , Domiemu myślałam nad https://www.mothercare.com/HappyLand-Zoo/134268,default,pd.html?cm_re=active-_-product-_-HappyLand%2520Zoo zwierzątkami lub nad https://www.mothercare.com/Lights-and-Sounds-Fly-and-Go-Jumbo/130963,default,pd.html?cm_sp=ProductFeatures-_-Category%2520landing-_-Lights%2520and%2520Sounds%2520Fly%2520and%2520Go%2520Jumbo (ma bzika na punkcie samolotów),a chłopakom starszym nie mam zielonego pojęcia co kupić :/ Mój T. chce wkrętarkę,więc problem z głowy.

Jutro robimy sobie całodzienną wycieczkę do Londynu,tak nas natchnęło kilka dni temu icon_smile.gif

Edit : https://www.suwaczki.com/

Napisany przez: Anecznik pią, 26 paź 2012 - 16:05

U nas Igor też dziedziczy po starszym bracie. Poza tym sama nie wiem czy my mamy tak dużo zabawek czy za mało półek i pojemników na zabawki bo ostatnio 1/3 wala się po dywanie 37.gif

Ciastolina fajny pomysł, ale ja chyba nie zaryzykuję dla Igora. Przypuszczam, że mały byłby zachwycony, ale ja niekoniecznie jeśli ciastolina znalazłaby się na meblach tapicerowanych czy dywanie 29.gif Tak naprawdę Igor zainteresowania ma praktycznie takie jak Niko, dlatego też jest problem bo zabawek z Brudera czy zwierzaków i klocków mamy full a ja zupełnie nie wiem z czego mały ucieszyłby się najbardziej...


Napisany przez: m4rusia pią, 26 paź 2012 - 16:14

moje doświadczenie z ciastoliną pozwala mi stwierdzić, że jak sie kupi porządną, to nie przywiera za bardzo do dywanu, mebli, włosów, ubrania, języka, kota, ściany, sufitu i sprzętu rtv icon_smile.gif No ale może moje dzieci az takimi zdolniachami nie są icon_lol.gif

Napisany przez: Gio_vanna pią, 26 paź 2012 - 23:54

hej Wy tu już o prezentach a ja nawet o najbliższych świętach nie myślę icon_smile.gif

Przedarłam się przez tony postów icon_wink.gif i widzę że chróbska zawsze na czasie, ja tylko czekam aż chłopaki przywloką ospę z przedszkola ( w niektórych grupach już jest ale w zeszłym roku też była i nie załapali) albo grypę bostońską. Nie wiem sama co tym myśleć bo to dla mnie jakiś nowy wynalazek - objawia się krostami jak przy ospie ale tylko na rękach, nogach i pupie - jedni lekarze mówią że to odmiana ospy inni że grypy.

Nitro wieki temu pytałaś czy z pracą lepiej. Niestety nic się nie zmieniło i raczej szans na zmianę nie ma. Przestałam się już wkurzać że z dwoma dyplomami i znajomością języków latam na miotle. W naszej dziurze większość moich znajomych tuła się od zlecenia do zlecenia więc w sumie jestem szczęściarą że ma stały etat tylko płaca na granicy nędzy.

Gratulacje Agnieszko i innym zaciążonym jak mi umknęło.

Emilly szukam aktualnego zdjęcia i podeślę.

Napisany przez: Nitro sob, 27 paź 2012 - 17:04

Gio_vanna, to akurat mnie nie dziwi - z doświadczenia wiem ze tu im kto głuszy tym większa robi karierę. Niestety. W każdym razie mocno przytulam!

Dziewczyny, dziś będąc z Adka na akademii malucha (w galerii icon_wink.gif) dokupilam jeszcze coś takiego - ale tylko o ozdobach (9,9 pln); całkiem fajne, bezpieczne i ciekawe jak ktoś nie ma doświadczenia w samodzielnym robieniu zabawek choinkowych icon_wink.gif https://www.weltbild.pl/komplet-ozdoby-swiateczne-wycinanki-dekoracje-swiateczne-szopka-bozonarodzeniowa-_p12363263.html

A Adka wróciła z tekturowym domkiem i marionetka (kiepsko jej to wyszło więc dostałam nowy zestaw i zaraz będę w tajemnicy przed nią poprawiać lalke). Tym razem zajęcia organizował teatr lalkowy Kubuś i muzeum zabawek.

Edit: lit.; Adka min na 1,2 zdj (w sweterku i apaszce; tradycyjnie z Kubusiem) oraz w tekście icon_smile.gif https://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20121027/POWIAT0104/121028960

Napisany przez: Agnieszka653 sob, 27 paź 2012 - 22:59

Nitro, Ada jest już gwiazdą w tym wieku! Zdjęcia w prasie..no,no..Gratulować mamusi!A Ada pozwoli sobie w czymkolwiek pomóc? Np. w rysowaniu, wycinaniu czy malowaniu? Bo róża absolutnie, wszytsko sama. Nawet książki nie da sobie przeczytać bo wyrywa i sama zmyśla bajkę.

Napisany przez: Nitro nie, 28 paź 2012 - 02:29

Troszkę pozwala ale zaraz chce sama... stad ta poprawa laleczki (bo była lysa, gola i z krociotkimi sznurkami) icon_wink.gif
Fajne te akademie... zdecydowanie muszę sie zakręcić za jakimiś zajęciami dla Ady bo energia ja rozpiera i wręcz uwielbia takie spotkania.

Napisany przez: Anecznik nie, 28 paź 2012 - 02:36

Ika pytanie do Ciebie. 4-letnie dziecko..(ok 103 cm wzrostu, 19 kg wagi) jak powinno być przewożone w samochodzie? W foteliku to oczywiste, ale czy w pasach z fotelika czy w pasach samochodowych? Rozumiesz o co mi chodzi?

Napisany przez: Ika nie, 28 paź 2012 - 02:44

CYTAT(Anecznik @ Sun, 28 Oct 2012 - 01:36) *
Ika pytanie do Ciebie. 4-letnie dziecko..(ok 103 cm wzrostu, 19 kg wagi) jak powinno być przewożone w samochodzie? W foteliku to oczywiste, ale czy w pasach z fotelika czy w pasach samochodowych? Rozumiesz o co mi chodzi?


Rozumiem icon_smile.gif Oczywiście zawsze lepiej, gdy dziecko jeździ w foteliku wyposażonym we własne trzypunktowe pasy (a najlepiej jeszcze tyłem do kierunku jazdy), ale dziecko o tej wadze i wzroście może już jeździć w foteliku z pasem samochodowym - na przykład w naszym Romerze Kidfix Sict i jemu podobnych fotelikach mogłoby jechać. Ale lepiej, żeby jeszcze jeździło w foteliku z własnymi pasami, to są foteliki z grupy wagowej do 25 kg.

Napisany przez: Anecznik nie, 28 paź 2012 - 12:59

CYTAT(Ika @ Sun, 28 Oct 2012 - 01:44) *
Rozumiem icon_smile.gif Oczywiście zawsze lepiej, gdy dziecko jeździ w foteliku wyposażonym we własne trzypunktowe pasy (a najlepiej jeszcze tyłem do kierunku jazdy), ale dziecko o tej wadze i wzroście może już jeździć w foteliku z pasem samochodowym - na przykład w naszym Romerze Kidfix Sict i jemu podobnych fotelikach mogłoby jechać. Ale lepiej, żeby jeszcze jeździło w foteliku z własnymi pasami, to są foteliki z grupy wagowej do 25 kg.


Pytam bo wczoraj weszłam w dyskusję na ten temat z koleżanką. Ona twierdziła, że ja nie mam racji, a że raczej w tym temacie jestem laikiem nie przystawałam przy swoim icon_wink.gif. Właściwie ona zaczęła temat zwracając mi uwagę, że Nikodem w tym wieku jeździ jeszcze w foteliku z 3-punktowymi pasami. Miałabyś gdzieś w zanadrzu potwierdzający Twoje słowa link? Nie żebym Ci nie wierzyła icon_wink.gif Chciałabym pokazać mojej kumpeli, która absolutnie stara się być perfekcyjną mamą (co jest zrozumiałe) i dba o swoje dziecko najlepiej jak tylko można (w jej mniemaniu) a mnie ciągle błędy wytyka...icon_sad.gif. Dodam jeszcze, że jej syn jest wożony na przednim siedzeniu. I nijak owe bezpieczeństwo mi nie pasuje z jej matczyna nadgorliwością tym bardziej, że dziecko ma pasy zapięte na tyle luźno, że młody wyciąga sobie ręce i układa się w foteliku jak chce. Jej tłumaczenie jest takie, że skoro dziecku tak jest wygodnie...

Napisany przez: wiktore nie, 28 paź 2012 - 14:46

Anecznik jak chcesz wypaść kompetentnie to mów raczej o foteliku z pięciopunktowymi pasami- takie mają foteliki z kat. 9-18 i 9-36 tudziez 9-25-również te tyłem (raczej nie widziałam fotelików tyłem montowanych na pas trzypunktowy). Foteliki 15-36 są zapinane na 3-puntowy pas samochodowy.
Przepraszam za wtręt.

Napisany przez: Ika nie, 28 paź 2012 - 14:54

Oczywiście, chodziło o pięciopunktowe pasy, co jednak było z mojej strony jedynie przejęzyczeniem, a nie niekompetentną niewiedzą. Anecznik, przepraszam za wprowadzenie w błąd, pisałam późno i w pośpiechu.

Linki Ci wyszukam, fachowcy z fotelik.info pisali o tych wszystkich kwestiach (i są na tyle kompetentni, że się nie przejęzyczają icon_wink.gif).

Napisany przez: Anecznik nie, 28 paź 2012 - 15:15

Dzięki dziewczyny za info, zwłaszcza Tobie Ika icon_wink.gif.

edit: mnie również chodziło o pasy 5-punktowe, przecież u nas chłopcy takie mają

Napisany przez: wiktore nie, 28 paź 2012 - 16:40

Anecznik przepraszam, że tak tutaj mieszam , ale moja siostra, a raczej jej mała miała być lipcówką (nawet kiedyś z wami pisała)- niestety urodziła trochę wcześniej, nawet sporo wcześniej.
Co do fotelików to moje natręctwo icon_smile.gif jeżeli chcesz coś koleżance zasugerować to to, ze z tyłu bezpieczniej i bardziej niech dociąga pasy. Ty przewozisz dobrze icon_smile.gif ona jezeli chodzi o kategorię wagową też.
Pasy fotelikowe zintegrowane mają wytrzymałość do 18 kg- nawet w fotelikach 9-25 przodem (po prostu przy osiągnięciu przez dziecko wagi 18 kg pasy zintegrowane się usuwa, a przypina na samochodowe. Jedyny wyjątek to foteliki 9-25 tyłem.

Napisany przez: m4rusia nie, 28 paź 2012 - 19:55

oooo wiktore, a która dziewczyna była Twoją siostrą? (jesli możesz napisac oczywiście) Ciekawi mnie to szczególnie, bo byłam gospodynią Lipcówek 2010 icon_smile.gif

Napisany przez: Nitro nie, 28 paź 2012 - 20:07

CYTAT(m4rusia @ Sun, 28 Oct 2012 - 20:55) *
oooo wiktore, a która dziewczyna była Twoją siostrą? (jesli możesz napisac oczywiście) Ciekawi mnie to szczególnie, bo byłam gospodynią Lipcówek 2010 icon_smile.gif

Mnie tez icon_wink.gif no i jak sie ma mały Nie-Lipcuś?

Napisany przez: Anecznik nie, 28 paź 2012 - 23:44

CYTAT(wiktore @ Sun, 28 Oct 2012 - 16:40) *
Anecznik przepraszam, że tak tutaj mieszam , ale moja siostra, a raczej jej mała miała być lipcówką (nawet kiedyś z wami pisała)- niestety urodziła trochę wcześniej, nawet sporo wcześniej.
Co do fotelików to moje natręctwo icon_smile.gif jeżeli chcesz coś koleżance zasugerować to to, ze z tyłu bezpieczniej i bardziej niech dociąga pasy. Ty przewozisz dobrze icon_smile.gif ona jezeli chodzi o kategorię wagową też.
Pasy fotelikowe zintegrowane mają wytrzymałość do 18 kg- nawet w fotelikach 9-25 przodem (po prostu przy osiągnięciu przez dziecko wagi 18 kg pasy zintegrowane się usuwa, a przypina na samochodowe. Jedyny wyjątek to foteliki 9-25 tyłem.


Czyli wychodzi na to, ze ona dobrze wozi syna. Waży 18 kg, mierzy ok 104, ma 4 lata, fotelik do 25 kg, (z tego co kojarzę, ale pewna nie jestem), jazda na przednim siedzeniu (co mnie się osobiście nie chwali...). Ja dla Niko mam fotelik ostatniej kategorii wagowej (pasy fotelikowe, fotelik na tylnej kanapie). Młody ma 6 lat, 20 kg wagi i mierzy ok 114 cm. Chyba nie bardzo kumam 29.gif

Napisany przez: wiktore pon, 29 paź 2012 - 11:27

M4rusia moja siostra to była aleks29. Mała miała chorobę lokomocyjną- moze pamiętacie. Nie-lipcuś urodził się w czerwcu- pomyka już do przedszkola, rozwija się super icon_smile.gif

Anecznik pisałaś, ze kolezanka ma dziecko wagi 19 kg(przynajmniej w swoim pierwszym poscie) więc skoro wozi dziecko przypięte 3 punktowym pasem samochodowym to wozi dobrze (przynajmniej tak wywnioskowałam z tego co piszesz). O kwestii jazdy z przodu sie wypowiedziałam, ze mozesz jej zasugerować, ze z tyłu bezp. (chociaż z doświadczenia wiem, ze i tak nie posłucha icon_smile.gif) Znaczy sie dla Niko masz fotelik 9-36? jezeli ma 20 kg to powinnaś zrezygnowac z pasów fotelikowcyh i przypiąć na 3 punktowy samochodowy. Pasy w razie wypadku nie wytrzymają takiego obciążenia i mogą się zwyczajnie wyrwać. Czyli jedno dziecko wozisz dobrze, drugie nie.

Dobra zmykam na swoje majusie icon_smile.gif

Napisany przez: pati.n pon, 29 paź 2012 - 11:42

CYTAT(Anecznik @ Fri, 26 Oct 2012 - 16:05) *
U nas Igor też dziedziczy po starszym bracie. Poza tym sama nie wiem czy my mamy tak dużo zabawek czy za mało półek i pojemników na zabawki bo ostatnio 1/3 wala się po dywanie 37.gif

Ciastolina fajny pomysł, ale ja chyba nie zaryzykuję dla Igora. Przypuszczam, że mały byłby zachwycony, ale ja niekoniecznie jeśli ciastolina znalazłaby się na meblach tapicerowanych czy dywanie 29.gif Tak naprawdę Igor zainteresowania ma praktycznie takie jak Niko, dlatego też jest problem bo zabawek z Brudera czy zwierzaków i klocków mamy full a ja zupełnie nie wiem z czego mały ucieszyłby się najbardziej...


Piotr uwielbia, dostanie na Mikołaja, dla EWIki juz mam kupioną, te z biedronki sa super icon_smile.gif Czekam, może coś jescze przed Mikołajem chłopięcego rzuca. U mnie dzieciaki fajnie sie bawia w kuchni na podłodze, zakaz wychodzenia poza obszar kuchni. Mają już iwlkie pudło dodatków i teraz głownie ciastolinę okupuję świeżą icon_wink.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 29 paź 2012 - 17:23

CYTAT(wiktore @ Mon, 29 Oct 2012 - 11:27) *
M4rusia moja siostra to była aleks29. Mała miała chorobę lokomocyjną- moze pamiętacie. Nie-lipcuś urodził się w czerwcu- pomyka już do przedszkola, rozwija się super icon_smile.gif

Anecznik pisałaś, ze kolezanka ma dziecko wagi 19 kg(przynajmniej w swoim pierwszym poscie) więc skoro wozi dziecko przypięte 3 punktowym pasem samochodowym to wozi dobrze (przynajmniej tak wywnioskowałam z tego co piszesz). O kwestii jazdy z przodu sie wypowiedziałam, ze mozesz jej zasugerować, ze z tyłu bezp. (chociaż z doświadczenia wiem, ze i tak nie posłucha icon_smile.gif) Znaczy sie dla Niko masz fotelik 9-36? jezeli ma 20 kg to powinnaś zrezygnowac z pasów fotelikowcyh i przypiąć na 3 punktowy samochodowy. Pasy w razie wypadku nie wytrzymają takiego obciążenia i mogą się zwyczajnie wyrwać. Czyli jedno dziecko wozisz dobrze, drugie nie.

Dobra zmykam na swoje majusie icon_smile.gif


Dzięki za rady icon_wink.gif.

Dziewczyny załamałam się dzisiaj. Z rana zawiozłam młodego do szkoły, potem szybko śniadanie, kawa i na miasto z małżem ruszyliśmy. Wjeżdżamy na rynek i nagle samochód zgrzytnął i po jeździe 37.gif Okazało się, że padł przegub ten co jakieś 3-4 tygodnie padł mnie kiedy wracałam rano ze szkoły Nikodema. Na domiar złego nie szło auta holować bo koło zablokowało. Kombinacje alpejskie żeby do domu ktoś nas zawiózł, potem pożyczka auta teścia a po powrocie z miasta D. musiał z ojcem jechać na miasto, rozkręcić i skręcić na nowo przegub żeby dojechać do domu. Sajgon na maksa i znowu kasę trzeba w samochód wpakować 21.gif Modle się aby rok jeszcze pociągnął jak będzie kasa na nowy zakup.

Napisany przez: Ewusen pon, 29 paź 2012 - 17:28

CYTAT(Ika @ Thu, 25 Oct 2012 - 12:27) *
Ewusen, pomysł z ZOO niezły, ale od jutra śnieg ma padać icon_smile.gif ZOO działa zimą...? Serio nie wiem, my do ZOO chodziliśmy wyłącznie w ciepłych miesiącach.

zima dziala dziala:) my bylysmy wiele razy a i tak wszystkiego nie obeszlysmy, wszystkie budynki do zwiedzania zostawiłam wlasnie na zime
od srody ma znowu byc cieplo, wiec moze uda nam sie pojsc
Walizka - a tobie zadna niedziela nie pasuje?
co do prezentow - to u mnie jak zwykle ksiazki bo Liwia wciaz za nimi przepada, choc ma ich juz dziesiatki. Kupilam o lesie, w szczegolach, bo lubi las, ale jeszcze musze kupic cos wiekszego o zwierzetach, bo atlas z zoo przerobila juz w kazda strone. Codziennie przynosi mi ksiazke, pyta sie" to gdzie skonczylysmy?" ale pytanie to nie ma sensu bo i tak lecimy od konca do poczatku
Kupilam tez lego, ale niestety na allegro, i choc zaplacilam 3 tyg temu prawie 200 zł - sladu za przesylka nie ma. Kontaktu ze sprzedajacym tez nie...

Napisany przez: Ewusen pon, 29 paź 2012 - 17:40

CYTAT(emilly @ Fri, 26 Oct 2012 - 14:44) *
Ja również myślę już intensywnie nad prezentami gwiazdkowymi. Dla Mikiego kupię chyba https://www.elc.co.uk/Soft-Stuff-Bumper-Tool-and-Dough-Set/125262,default,pd.html lub https://www.elc.co.uk/Play-Doh-Sweet-Shoppe-Candy-Cyclone/134956,default,pd.html , Domiemu myślałam nad https://www.mothercare.com/HappyLand-Zoo/134268,default,pd.html?cm_re=active-_-product-_-HappyLand%2520Zoo zwierzątkami lub nad https://www.mothercare.com/Lights-and-Sounds-Fly-and-Go-Jumbo/130963,default,pd.html?cm_sp=ProductFeatures-_-Category%2520landing-_-Lights%2520and%2520Sounds%2520Fly%2520and%2520Go%2520Jumbo (ma bzika na punkcie samolotów),a chłopakom starszym nie mam zielonego pojęcia co kupić :/ Mój T. chce wkrętarkę,więc problem z głowy.

Jutro robimy sobie całodzienną wycieczkę do Londynu,tak nas natchnęło kilka dni temu icon_smile.gif

Edit : https://www.suwaczki.com/

Emily, Liwia ma coś podobnego, tylko ze my kupilismy zestawy z little people, samolot, lekarz, autobus szkolny etc jednak najlepszy okazal sie wlasnie samolot i lekarz
musialam kupic drugi taki samolot, bo Lenka (corka mojej ciotecznej siotry) tez uwielbia tą zabawke, wiec jak sie bawiły obie z Liwia, to zawsze byl placz
takze polecam z little people, bo mozna tam dokupic roznych pasazerow etc i zmieniac scenografie (ostatnio Liwia dostala Pana ktory jezdzi z wozkiem na bagaze i podjezdza z nim zawsze do samolotu). Jak sie zapytalam kiedys dla zartow kim chce zostac, powiedziala powaznie ze "kierowcą rekawa" - czyli tego wehikulu co podjezdza pod samolot:) ubaw mielismy niezly

a jesli chodzi o ciastoline, to my usilowalismy sie tym bawic jakis rok temu i skonczylo sie na tym, ze Liwia przyklejala to do kartki, traktujac jak plasteline, tylko ze fajniejsza bo mieciutką..takze czekam na razie na moment kiedy Liwia zalapie o co chodzi z ta zabawka

Pomozcie mi prosze ze znalezieniem meskiego imienia, glowimy sie z P. i nic nie mozemy wymyslec:(

Napisany przez: m4rusia pon, 29 paź 2012 - 18:16

Wiktore, pozdrów siostrę serdecznie. A może zagląda tu czasami,co?
Anecznik, miałam podobnie w swoim voyagerku. Pękła półośka.. Całe szczęście, że tylko ona, bo objaw byl początkowo takijakby skrzynia biegów się posypał (AUTOMAT!!) Juz miałam wizję 4 tysięcy na remont skrzyni.... Na szczęście to tylko częśc przegubu była .... Tak więc ciesz się, że to tylko to icon_lol.gif Wieeem, marne pocieszenie icon_smile.gif

Napisany przez: Nitro pon, 29 paź 2012 - 18:21

Adka uwielbia playmobile ale kupuje jej na razie tylko ludziki - ma po nas (głownie po mojej siostrze) mnóstwo zestawów. Jedyny który planuje jej dokupić to szpital, ale to w przyszłości icon_wink.gif

Imię męskie... Tez miałabym problem. To dam Ci typ mojej siostry - Tymek icon_smile.gif

Zasypalo nas. Mieszkamy na poddaszu - czuje sie jak w iglo...

Napisany przez: Anecznik pon, 29 paź 2012 - 18:25

CYTAT(Ewusen @ Mon, 29 Oct 2012 - 17:40) *
Emily, Liwia ma coś podobnego, tylko ze my kupilismy zestawy z little people, samolot, lekarz, autobus szkolny etc jednak najlepszy okazal sie wlasnie samolot i lekarz
musialam kupic drugi taki samolot, bo Lenka (corka mojej ciotecznej siotry) tez uwielbia tą zabawke, wiec jak sie bawiły obie z Liwia, to zawsze byl placz
takze polecam z little people, bo mozna tam dokupic roznych pasazerow etc i zmieniac scenografie (ostatnio Liwia dostala Pana ktory jezdzi z wozkiem na bagaze i podjezdza z nim zawsze do samolotu). Jak sie zapytalam kiedys dla zartow kim chce zostac, powiedziala powaznie ze "kierowcą rekawa" - czyli tego wehikulu co podjezdza pod samolot:) ubaw mielismy niezly

a jesli chodzi o ciastoline, to my usilowalismy sie tym bawic jakis rok temu i skonczylo sie na tym, ze Liwia przyklejala to do kartki, traktujac jak plasteline, tylko ze fajniejsza bo mieciutką..takze czekam na razie na moment kiedy Liwia zalapie o co chodzi z ta zabawka

Pomozcie mi prosze ze znalezieniem meskiego imienia, glowimy sie z P. i nic nie mozemy wymyslecicon_sad.gif


My tez mielimy problem w wyborze imienia dla obecnego Igora icon_wink.gif. Nikodema zawsze chciałam, ale pomysłu na drugie męskie imię było zupełnie brak bo liczyliśmy, że druga trafi nam się dziewczynka. Los chciał inaczej i uwierz mi, że długie wieczory spędzaliśmy przy kalendarzu z imionami. My mieliśmy typy: Kacper, Ksawery, Oliwier, Kamil, Igor. Absolutnie żadne mi nie pasowało i specjalnie nie podobało się. Jedynie ten Igor był dla mnie do "przełknięcia" 29.gif Teraz często daje się "starsze" imiona: Staś, Jaś, Piotruś itp.

Napisany przez: Anecznik pon, 29 paź 2012 - 18:28

CYTAT(m4rusia @ Mon, 29 Oct 2012 - 18:16) *
Wiktore, pozdrów siostrę serdecznie. A może zagląda tu czasami,co?
Anecznik, miałam podobnie w swoim voyagerku. Pękła półośka.. Całe szczęście, że tylko ona, bo objaw byl początkowo takijakby skrzynia biegów się posypał (AUTOMAT!!) Juz miałam wizję 4 tysięcy na remont skrzyni.... Na szczęście to tylko częśc przegubu była .... Tak więc ciesz się, że to tylko to icon_lol.gif Wieeem, marne pocieszenie icon_smile.gif


Z jednej strony cieszę się, że to tylko to ze względu na kasę, ale z drugiej...załamana jestem bo w ostatnich dwóch latach trochę władowaliśmy pieniędzy w ten samochód icon_sad.gif. No staruszek już z niego, aczkolwiek nie ukrywam trudno będzie mi się z nim rozstać icon_wink.gif. Mimo to marzy mi się nowe bądź nowsze auto od tego...

Napisany przez: wiktore pon, 29 paź 2012 - 18:33

M4rusia pozdrowię icon_smile.gif nawet nie wiem czy zagląda, bo wróciła do pracyi jakoś sie nie wciągnęła w forum icon_smile.gif przy małej było trochę do ogarnięcia jak się urodziła, a jak ktoś od początku się nie wkręci to potem pewnie trudniej.Trochę pisała na początku,alechyba bardzo mało.

Napisany przez: m4rusia pon, 29 paź 2012 - 18:34

CYTAT(Anecznik @ Mon, 29 Oct 2012 - 18:28) *
Z jednej strony cieszę się, że to tylko to ze względu na kasę, ale z drugiej...załamana jestem bo w ostatnich dwóch latach trochę władowaliśmy pieniędzy w ten samochód icon_sad.gif . No staruszek już z niego, aczkolwiek nie ukrywam trudno będzie mi się z nim rozstać icon_wink.gif . Mimo to marzy mi się nowe bądź nowsze auto od tego...


Taki sam sentyment kosztował mnie w zeszłym miesiącu 4000 zł 37.gif

Napisany przez: Ika pon, 29 paź 2012 - 20:56

CYTAT(Anecznik @ Sun, 28 Oct 2012 - 22:44) *
Czyli wychodzi na to, ze ona dobrze wozi syna. Waży 18 kg, mierzy ok 104, ma 4 lata, fotelik do 25 kg, (z tego co kojarzę, ale pewna nie jestem), jazda na przednim siedzeniu (co mnie się osobiście nie chwali...). Ja dla Niko mam fotelik ostatniej kategorii wagowej (pasy fotelikowe, fotelik na tylnej kanapie). Młody ma 6 lat, 20 kg wagi i mierzy ok 114 cm. Chyba nie bardzo kumam 29.gif


Niekoniecznie, Ania - nie ma tak, że obligatoryjnie w każdym foteliku pasy zintegrowane są do 18 kg - to zależy od fotelika i trzeba się stosować do informacji od producenta. W niektórych tak jest, w innych nie. Sprawdź informacje dotyczące waszego fotelika icon_smile.gif
Koleżanka przewozi syna prawidłowo, co nie znaczy, że nie można bezpieczniej icon_wink.gif natomiast zdecydowanie nieprawidłowo go zapina, skoro jest on w stanie sobie wyciągać rączki i ona na to pozwala.

Napisany przez: Anecznik pon, 29 paź 2012 - 21:11

CYTAT(Ika @ Mon, 29 Oct 2012 - 20:56) *
Niekoniecznie, Ania - nie ma tak, że obligatoryjnie w każdym foteliku pasy zintegrowane są do 18 kg - to zależy od fotelika i trzeba się stosować do informacji od producenta. W niektórych tak jest, w innych nie. Sprawdź informacje dotyczące waszego fotelika icon_smile.gif
Koleżanka przewozi syna prawidłowo, co nie znaczy, że nie można bezpieczniej icon_wink.gif natomiast zdecydowanie nieprawidłowo go zapina, skoro jest on w stanie sobie wyciągać rączki i ona na to pozwala.


Ok, dzięki. Tego zapinania właśnie bym się czepiała. Bo co z tego, że ma "super" fotelik i chce by dziecko było "super" bezpieczne skoro zapięcie go w sposób niebezpieczny niweluje wszelakie zamierzone plany. Muszę wyszperać info odnośnie naszego fotelika.

Napisany przez: emilly pon, 29 paź 2012 - 21:51

Ewusen imię dla chłopca za 4 razem było mi trudno wybrać,bo skupiłam się na dziewczęcych icon_wink.gif I z wiekiem gusta się zmieniają icon_smile.gif
Mi osobiście strasznie podoba się Samuel (w skrócie Sam), Aleksander,Błażej i Eryk icon_smile.gif

Anecznik współczuję kosztów związanych z naprawą auta.

Napisany przez: emilly wto, 30 paź 2012 - 10:23

Witam wtorkowo.

Dziewczyny,strasznie się martwię o swoją rodzinę z USA-mieszkają niedaleko NY icon_sad.gif Piszę do cioci,a ona nic nie odpisuje icon_sad.gif Całą noc miałam koszmary icon_sad.gif

Napisany przez: Agnieszka653 wto, 30 paź 2012 - 10:51

Emilly, ciocia na pewno odpisze! Zobaczysz! Nie zamartwiaj się na zapas.
Ewusen, teraz ja będę miała dylemat z imionami, ja oczywiście jeszcze nie wiem kto to taki icon_biggrin.gif ale w głębi duszy wolałabym dziewczynkę a czuję że będzie odwrotnie. Jeśli faktycznie będzie to chłopczyk to stawiam na Kajtka.

Napisany przez: Anecznik wto, 30 paź 2012 - 11:34

CYTAT(emilly @ Tue, 30 Oct 2012 - 10:23) *
Witam wtorkowo.

Dziewczyny,strasznie się martwię o swoją rodzinę z USA-mieszkają niedaleko NY icon_sad.gif Piszę do cioci,a ona nic nie odpisuje icon_sad.gif Całą noc miałam koszmary icon_sad.gif


Emilly nie możesz mieć czarnych myśli nienie.gif Myśl pozytywnie, głowa do góry i nie zamartwiaj się przytul.gif

Miałam pisac wczoraj, ale przez to auto umknęło mi.
Mój starszak dorasta, wyleciał mu pierwszy mleczak 06.gif Rany, jakie to były emocje, euforia na całego 03.gif

Napisany przez: m4rusia wto, 30 paź 2012 - 14:09

Emilly możesz nie miec kontaktu z rodzina przez brak prądu i ogólny chaos w związku z tym huraganem, więc spoko. To na pewno tylko problemy techniczne, a nie żadne nieszczęście

Napisany przez: Madzikred wto, 30 paź 2012 - 19:11

Emilly, może po prostu nie mają prądu jak tam Manhattan zalazł. Pamiętam jak był atak na WTC to tak byłoa mam tam kuzyna. Też wariowalismy z nerwów.

Ewusen, ja bralam pod uwagę tylko Miłosz a jak byłam w ciąży z Darią to awaryjne były Dominik i Wiktor. Zawsze patrzylam, żeby brzmiało dobrze dla dziecka ale też i dla dorosłego. Owocnych poszukiwań

Napisany przez: pati.n śro, 31 paź 2012 - 12:23

CYTAT(Ewusen @ Mon, 29 Oct 2012 - 17:40) *
Pomozcie mi prosze ze znalezieniem meskiego imienia, glowimy sie z P. i nic nie mozemy wymyslec:(


Mnie się podobał Piotr i Nataniel icon_smile.gif ale Nataniela mąż nie mógł przełknąc icon_wink.gif

Napisany przez: pati.n śro, 31 paź 2012 - 12:36

Moje poparzone w niedzielę ręce sie ładnie goją - garnek mi się zaplaił w rękach (cięzko w to uwierzyć), jeden palec sobie mocno sparzyłam, jeden mniej, a całe ręce mnie pieka, ale na szczęscie niegroźnie.

Obecnie szlaeje z Halloween, kupuje, pakuje, robię dekorację itd itp.

Podpowiedźcie mi jedna rzecz- jakie ciasta się nadają jako cistaka do powieszenia na sznurku, do konkursu. Bo takie zwykłe kruche to po pierwszym gryzie pęknaą i spadną. Macie jakąś praktykę?

Napisany przez: Ewusen śro, 31 paź 2012 - 15:07

CYTAT(emilly @ Tue, 30 Oct 2012 - 10:23) *
Witam wtorkowo.

Dziewczyny,strasznie się martwię o swoją rodzinę z USA-mieszkają niedaleko NY icon_sad.gif Piszę do cioci,a ona nic nie odpisuje icon_sad.gif Całą noc miałam koszmary icon_sad.gif

Emilly, nie wiem gdziedokladnie mieszka twoja ciocia, ale moj brat tez mieszka obok NY, na Long Ireland, tuz obok oceanu i u nich nie ma tylko pradu. Brat dzwonil wczoraj i mowil ze wszystko pozalewane, ale strat w ludziach nie ma. Gorzej gdyby ciocia mieszkala w NY bo tam to w ogole wszystko pod wodą (zwlaszcza Manhattan, wiec moja bratowa bardzo sie martwi, bo nie wie jak dlugo nie bedzie mogla dojechac do pracy:( Mysle ze ciocia ma teraz sporo na glowie i dlatego jeszcze nie dzwoni. Zreszta zasieg tez tam siada, bo wczoraj moja rozmowe z bratem przerywalo chyba z 5 razy. Takze nie ma co sie martwic na zapas



Napisany przez: Anecznik śro, 31 paź 2012 - 17:47

CYTAT(pati.n @ Wed, 31 Oct 2012 - 12:36) *
Moje poparzone w niedzielę ręce sie ładnie goją - garnek mi się zaplaił w rękach (cięzko w to uwierzyć), jeden palec sobie mocno sparzyłam, jeden mniej, a całe ręce mnie pieka, ale na szczęscie niegroźnie.

Obecnie szlaeje z Halloween, kupuje, pakuje, robię dekorację itd itp.

Podpowiedźcie mi jedna rzecz- jakie ciasta się nadają jako cistaka do powieszenia na sznurku, do konkursu. Bo takie zwykłe kruche to po pierwszym gryzie pęknaą i spadną. Macie jakąś praktykę?


Współczuję poparzonych rąk. Kiedyś poparzyłam sobie lewą rękę wrzątkiem...co to był za ból! Nigdy więcej nie chce tego przeżywać 37.gif Była to zimą więc spałam z ręką na parapecie na którym leżał śnieg, inaczej nie szlo wytrzymać. Blizn na szczęście nie mam, ale ból nie do opisania. Teraz zastanawiam się jak dają radę ludzie, którzy zetknęli się z ogniem i mają poparzenia całego ciała...

Emilly masz jakieś wiadomości od cioci? Mama i siostra mojej przyjaciółki oraz wujek mojego D. mieszkają w Michigan, ale z tego co mi wiadomo tam są bezpieczni.

Napisany przez: emilly śro, 31 paź 2012 - 20:17

CYTAT(Anecznik @ Wed, 31 Oct 2012 - 16:47) *
Emilly masz jakieś wiadomości od cioci? Mama i siostra mojej przyjaciółki oraz wujek mojego D. mieszkają w Michigan, ale z tego co mi wiadomo tam są bezpieczni.


Nie mam wiadomości od cioci icon_sad.gif I od koleżanki z NY również...
Ciocia mieszka 10 minut od NY...

Na razie staram się nie myśleć,przygotowujemy się z chłopcami do wyjścia po słodycze.

Napisany przez: Anecznik śro, 31 paź 2012 - 23:12

CYTAT(emilly @ Wed, 31 Oct 2012 - 20:17) *
Nie mam wiadomości od cioci icon_sad.gif I od koleżanki z NY również...
Ciocia mieszka 10 minut od NY...

Na razie staram się nie myśleć,przygotowujemy się z chłopcami do wyjścia po słodycze.


przytul.gif

Napisany przez: Nitro pią, 02 lis 2012 - 01:27

Właśnie przeczytałam ze Alona urodziła córeczkę Agatkę icon_smile.gif

Napisany przez: m4rusia pią, 02 lis 2012 - 09:39

Ooo to super icon_smile.gif GRATULACJE Alona !!!

Napisany przez: pati.n pią, 02 lis 2012 - 13:07

CYTAT(Anecznik @ Wed, 31 Oct 2012 - 17:47) *
Współczuję poparzonych rąk. Kiedyś poparzyłam sobie lewą rękę wrzątkiem...co to był za ból! Nigdy więcej nie chce tego przeżywać 37.gif Była to zimą więc spałam z ręką na parapecie na którym leżał śnieg, inaczej nie szlo wytrzymać. Blizn na szczęście nie mam, ale ból nie do opisania. Teraz zastanawiam się jak dają radę ludzie, którzy zetknęli się z ogniem i mają poparzenia całego ciała...


O tym samym myslałam, mi się rece paliły 4-5 sekund- na oko - wtedy czas płynie inaczej - i w sumie tylko na jednym palcu mam ranę aż do "mięsa", reszta jakoś się zagoiła, a tacy ludzie , którzy ucierpieli w pożarze....

Proszę o wielkie kciuki - dotyczy pracy. Wiecej nie napisze publicznie.

Napisany przez: pati.n pią, 02 lis 2012 - 13:08

CYTAT(m4rusia @ Fri, 02 Nov 2012 - 09:39) *
Ooo to super icon_smile.gif GRATULACJE Alona !!!


Dołączam się do gratulacji

Napisany przez: Anecznik pią, 02 lis 2012 - 13:35

CYTAT(Nitro @ Fri, 02 Nov 2012 - 01:27) *
Właśnie przeczytałam ze Alona urodziła córeczkę Agatkę icon_smile.gif


Super! Niech się córeczka zdrowo chowa 06.gif

edit: Pati.n trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&7

Napisany przez: Madzikred sob, 03 lis 2012 - 21:50

Alonka, gratulacje wielkie. Daj znać jak u Was, ja się czujecie dziewczynki?

Napisany przez: m4rusia sob, 03 lis 2012 - 21:55

Alonka ma pewnie urwanie gwizdka z trójka maluchów ...

Napisany przez: Nitro sob, 03 lis 2012 - 22:45

CYTAT(m4rusia @ Sat, 03 Nov 2012 - 21:55) *
Alonka ma pewnie urwanie gwizdka z trójka maluchów ...

No icon_sad.gif i jeszcze (doczytalam na Listopadówkach) Franio w szpitalu icon_sad.gif a ciekawe jak tam Alusia.

Napisany przez: m4rusia sob, 03 lis 2012 - 22:46

no sądziłam, że już wyszedł,,,, Biedna Alonka icon_sad.gif

Napisany przez: walizka nie, 04 lis 2012 - 00:19

Ewusen - my weekendy staramy się spędzać rodzinnie, albo tylko we dwoje. Dlatego wolę umawiać się w tygodniu icon_smile.gif
masz jakieś fajne książki do polecenia? Bo u nas też szał książkowy.

Pati - trzymam kciuki i za sprawy pracowe i za szybkie zagojenie się ran na dłoniach

Gratulacje dla Alony i wielkie kciuki za Franka.


Napisany przez: emilly nie, 04 lis 2012 - 11:55

Pati,współczuję oparzenia.

Alona gratulacje!!! I dużo zdrówka dla Frania!

Ciocia się odezwała dzisiaj icon_smile.gif Napisała,że dopiero jej prąd podłączyli icon_wink.gif Odetchnęłam z ulgą icon_smile.gif

Napisany przez: m4rusia nie, 04 lis 2012 - 12:05

CYTAT(emilly @ Sun, 04 Nov 2012 - 11:55) *
Ciocia się odezwała dzisiaj icon_smile.gif Napisała,że dopiero jej prąd podłączyli icon_wink.gif Odetchnęłam z ulgą icon_smile.gif


Tak czułam, że to brak prądu .... kolega z NY, tez dopiero wczoraj albo przedwczoraj przemówił na fejsie icon_smile.gif

Napisany przez: Ewusen nie, 04 lis 2012 - 23:06

CYTAT(walizka @ Sun, 04 Nov 2012 - 00:19) *
Ewusen - my weekendy staramy się spędzać rodzinnie, albo tylko we dwoje. Dlatego wolę umawiać się w tygodniu icon_smile.gif
masz jakieś fajne książki do polecenia? Bo u nas też szał książkowy.


ciezko cos polecic, bo Liwia lubi wszystkie...a jak ja uwazam ze juz z jakiejsc wyrosla albo jest podarta i czas na nią..to jest placz, wiec sterty sie kumulują. Np do snu Liwia lubi czytac Krola Lwa, wczesniej lubila sluchac o Pocahontas. Wieczorem czyta jej moj maz, i to on wymyslij te lektury, choc ja uwazam ze sa za dlugie a ona na nie za mala. Bardzo lubi bajki po angielsku, bo sa kolorowe, pieknie wydane i tresc jest milsza dla dziecka. Nawet nie wiedzialam, jak roznie mozna przedstawic bajki typu Tomcio Paluch albo Bambi. Wersja polska pierwszej byla dla mnie przerazajaca, drugiej - za smutna. W wersjach ang pewne watki nie sa opisane albo troche inaczej, wiec strachu i smutku nie ma. P. ostatnio kupil w empiku bajki dla dziewczynek, bardzo ladnie wydane, ale strony za delikatne, wiec Liwia juz je ponadrywala. Bardzo duzym powodzeniem cieszy sie u nas Nemo - wersja uproszczona, atlas zwierzat, przewodniki po warszawskim i wroclawskim zoo, duze ksiazki o Elmo (jedna jest o dniu Elmo, druga o jego przyjaciolach, trzecia jest z piosenkami Elmo - do ksiazki przymocowana jest pacynka Elmo i Elmo spiewa i klaszcze (oczywiscie glosem czytajacego:), KUbus Puchatek w wielu wersjach - te w wersjach ang podobaja mi sie niezmiernie (np jak Kubus roztrzasa dlaczego lisc spada), ale w wersji polskiej - obrazkowej tez kiedys byly ulubione (czyta sie je razem z dzieckiem, bo dziecko widzi obrazki, ktore sa przy slowach, potem to juz pamieta cale wyrazenia i czyta z pamieci); Mamy tez rozne wersje bajek - uproszczone, nie uproszczone. Liwia lubi teraz bardzo ksiazki z serii o samochodach i zawodach, np. o strazy pozarnej (strazak Maciek rusza na gaszenie pozaru etc) - to sa ksiazki w formie samochodow i to tych ktorymi poruszaja sie bohaterowie (karetka, woz strazacki etc). Kiedys lubila ksiazki z magnesami - np Pinokio, samoloty etc ale juz jej przeszlo.

Napisany przez: m4rusia pon, 05 lis 2012 - 09:32

Dziewczyny, czy Wasze lipcusie też mają teraz parcie na "moje", "moja", "mój" ?
Lena twierdzi, żę wszystko jest jej. Mama, tata, Wiki, wiaderko, rowerek (nawet jak coś do niej nie należy. Kłóci się przez to ze swoją kuzynką. Czasami zdarzy jej się ze złości rzucić czymś jak jej tłumaczę, że to nie nalezy do niej 37.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 05 lis 2012 - 11:02

CYTAT(m4rusia @ Mon, 05 Nov 2012 - 09:32) *
Dziewczyny, czy Wasze lipcusie też mają teraz parcie na "moje", "moja", "mój" ?
Lena twierdzi, żę wszystko jest jej. Mama, tata, Wiki, wiaderko, rowerek (nawet jak coś do niej nie należy. Kłóci się przez to ze swoją kuzynką. Czasami zdarzy jej się ze złości rzucić czymś jak jej tłumaczę, że to nie nalezy do niej 37.gif


Oj maja i to od dłuższego czasu icon_wink.gif. Iglik kilka razy dziennie mówi, że coś jest jego, nie ważne co to takiego. Nawet jak chwyci mój telefon komórkowy i proszę aby oddał mówi "mój telefon"...bądź "moja książka", "moja szklanka" itd. Używa jednak zwrotów typu "moja mama", albo podając mi moje rzeczy mówi "to mojej mamy". Ostatnio jak był w łazience kiedy wstawiałam pranie zobaczył płyny do prania i płukania, mówi "to są mojej mamy płyny" (śmiałam się ze składni zdania icon_wink.gif), po czym podał mi jeden z płynów mówią "proszę, bardzo to mojej mamy". Tak więc zwroty: moje, mojej itp towarzyszą nam codziennie icon_wink.gif.

Emilly super, że z ciocią wszystko w porządku.

Alona dużo zdrówka dla Frania.

Napisany przez: m4rusia pon, 05 lis 2012 - 11:07

Mi sie podoba kojarzenie takich maluchów. Wczoraj po raz kolejny oglądaliśmy "MiB III" . Na końcu leci piosenka Pittbula, a oboje z M mamy ja ustawioną na dzwonki w telefonach. Lena jak usłyszała muzykę, to przyniosła jeden telefon...drugi ... i ze zdziwieniem stwierdziła "oooo, nie ofu icon_sad.gif " (przypominam, że w Lenki słowniku, "ofu" to telefon) icon_smile.gif

Napisany przez: Ika pon, 05 lis 2012 - 12:11

CYTAT(m4rusia @ Mon, 05 Nov 2012 - 09:32) *
Dziewczyny, czy Wasze lipcusie też mają teraz parcie na "moje", "moja", "mój" ?
Lena twierdzi, żę wszystko jest jej.

Zdecydowanie. Nawet kiedy odwiedziła nas Walizka z dziewczynkami, Nutka na widok Gai zaczęła twierdzić: "moja". No niestety, po kilku próbach Walizka stwierdziła, że jednak Gaja jest bardziej jej icon_wink.gif

Napisany przez: m4rusia pon, 05 lis 2012 - 12:25

No bo nasze lipcusie sa wszystkie "swoje" icon_smile.gif



Ja przed chwilą poszłam sprzątać w głównej szafce w kuchni (nawiasem mówiąc, okazało się, że mam ryzu i kaszy tyle, że mogłabym jadłodajnie dla ubogich obdzielić), wracam po kilku minutach do pokoju a tam wszystko wywalone z szafki w której trzymam obrusy, posciel i firany. Patrzę na Lenę i podniesionym głosem mówię "no co to jest??!! znowu mi robotę dajesz i bałagan robisz!!". A Lena spojrzała na mnie i stwierdziła "ydaje się mamo, ydaje" (wydaje Ci sie mamo, wydaje) 37.gif
Po siostrzyczce ma teksty. Wiki mi tak odpowiada jak jej zwracam uwagę, że ma bałagan w pokoju

Napisany przez: Ika pon, 05 lis 2012 - 14:39

Madzikred, jakie macie buty na zimę? Bo mam wrażenie, że gust mamy nieco podobny w tym zakresie, a mam problem z zakupem. Zwykle w takiej sytuacji po prostu stawiałam na Ecco, ale teraz nie bardzo mnie na to stać. W sklepach nic sensownego nie znajduję, a skórze ekologicznej nie ufam (taka to anni skóra ani nie skóra, nie lubię takich rzeczy ni to ni owo).
Kiedyś wrzucałaś link do jakiegoś netowego sklepu, gdzie kupiłaś Darii chyba wiosenne butki, ale nie pamiętam, co to było.

Napisany przez: Nitro pon, 05 lis 2012 - 14:53

CYTAT(Ika @ Mon, 05 Nov 2012 - 12:11) *
Zdecydowanie. Nawet kiedy odwiedziła nas Walizka z dziewczynkami, Nutka na widok Gai zaczęła twierdzić: "moja". No niestety, po kilku próbach Walizka stwierdziła, że jednak Gaja jest bardziej jej icon_wink.gif

icon_smile.gif no Ika, to coś znaczy icon_wink.gif a Weronika jak na to reagowala?
Pytam bo martwi mnie Ada. Juz kilka razy mi powiedziała ze nie lubi Lili icon_sad.gif ale przy obcych mówi o niej "moja dzidziusia" więc moze to taki mały bunt...

Adka ma to "moje" ograniczone. Tzn zwraca na to uwagę bo pyta "to moje czy Lili?".

Ika, ja kupiłam buty hurtowo (jesienne i zimowe - b. porządne, skorkowe, profilowane i ładne) po 99pln w tk maxx. I w ogóle większość rzeczy tam kupuje, a u Was jest pewnie duuuuuzo większy.

Napisany przez: Ika pon, 05 lis 2012 - 14:56

Weronika chyba na to w ogóle nie reagowała, jakoś nie kojarzę, może Walizka pamięta icon_smile.gif

W Tk maxx byłam wczoraj - w zimowym obuwiu dziecięcym niemal puste półki... W ogóle nie wiem, czy już nie jest za późno na takie zakupy icon_sad.gif

Napisany przez: Nitro pon, 05 lis 2012 - 15:07

Kurcze icon_sad.gif ja kupowalam jakis miesiac temu.

Zobaczcie co kupiłam Lili icon_smile.gif dla Ady nadal ulubiony, i po tylu (2 icon_wink.gif) latach i wieeeelu praniach - niezniszczony a wręcz jak nowy (dziś porównywalam) https://www.bobomarket.pl/p,,81661.html

Napisany przez: Ewusen pon, 05 lis 2012 - 16:37

ale sie czuje oskubana:( ! zaplacilam za klocki Lego dom rodzinny na allegro i cisza..teraz czytam komentarze i sie okazalo ze dwa dni po moim zakupie ludzie zaczeli pisac, ze mamy do czynienia ze zlodziejem.. okradl sporo ludzi bo sporo wpisow. Konto ma zawieszone, allegro milczy...sprzedawca tez. Najlepsze ze mieszka jakies 30 minut drogi piechota ode mnie, tak podaja dane allegro , ale to pewnie lipa...i teraz co? tracic czas na chodzenie na komisariat, spisywanie zawiadomienia o popelnieniu przestepstaw gdzie pewnie ten sam Pan powie to samo co mojemu mezowi gdy mu ukradli komorke - "szkoda fatygi"...

Napisany przez: Ika pon, 05 lis 2012 - 16:41

Może się skrzyknąć z pozostałymi oszukanymi...? Bo jak poniżej 250 zł to w pojedynkę może się okazać, że szkoda fatygi - choć strasznie mnie to wkurza, że tak jest icon_sad.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 05 lis 2012 - 16:55

Mnie oszukali w tym roku w styczniu. Do dzisiaj nie zobaczyłam sukienki, która kupiłam. Koszt nie taki wielki, ale sam fakt. Innych też kobieta oszukała, większość podała zdarzenie na policję i niby mieli coś z tym zrobić, ale wątpię czy cokolwiek policja zdziałała. Ja sobie odpuściłam bo szkoda zachodu, ale wściekła jestem do dzisiaj...

Napisany przez: Nitro pon, 05 lis 2012 - 19:29

My sie kiedyś przyjechaliśmy na sprzedaży samochodu. Po godzinie od wystawienia, bez żadnego tel, maila - kupiony. Aż sie wystraszylam ze moze cenę pomylilismy, ale nie. Kupił facet ze śląska. Za kilka dni dzwoni ze syn jedzie po samochód. Podjezdzaja do nas dwie pompy, zaczynaja sie drzec ze samochód niezgodny z opisem, ze przekrecony, ze bity, ze szpachla... Samochód był mojego teścia, 1 właściciel, w super stanie, b. mało przejechał (teść sie boi icon_wink.gif). I oni zeby im oddać tysiąc za fatyge!!! A jeszcze M dal im dowod do wgladu i nie chcieli oddac. Pojechali jak wypadlismy z domu (ja z brzuchem icon_wink.gif) i mój tata zaczął zgłaszać sprawę na policję.
Oczywiście mnóstwo komentarzy ze było podobnie (jedna panią nsciagneli, drugiej porysowali auto). Aż dziw ze im sie tak udawało i Allegro ich nie zablokowalo! Aż sobie zaraz sprawdze czy to konto jeszcze jest.

Napisany przez: m4rusia pon, 05 lis 2012 - 20:00

CYTAT(Ika @ Mon, 05 Nov 2012 - 16:41) *
Może się skrzyknąć z pozostałymi oszukanymi...? Bo jak poniżej 250 zł to w pojedynkę może się okazać, że szkoda fatygi - choć strasznie mnie to wkurza, że tak jest icon_sad.gif


To teraz będzie jeszcze lepiej, bo słyszałam, że ma wejść zmiana, że juz nie 250 zł jest granicą, tylko 1000 37.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 05 lis 2012 - 22:30

Przed samym szykowaniem dzieci do spania przeżyłam coś strasznego... 41.gif Igor poszedł do naszej sypialni i zaczął się bawić światłem (zapomniałam zamknąć drzwi na klucz). Słyszałam to bo siedziałam w salonie, prosiłam parę razy żeby stamtąd wyszedł a kiedy ruszyłam w stronę sypialni usłyszałam głośny huk i dźwięk tłuczonego szkła. Stanęłam jak wryta nie wiedząc co się stało...i zastanawiając się co wydało taki dźwięk, płaczu nie było. Nagle zdałam sobie sprawę, że mały się nie odzywa, a to co usłyszałam nie było niczym normalnym...ruszyłam z impetem. Zobaczyłam Igora stojącego przy przechylonej komodzie 37.gif Stał tam i się nie ruszał i o tyle scena była przerażająca a jednocześnie dziwna bo wyglądało tak jakby kant tej komody opierał się na jego głowie. Wiem, że dziwnie to brzmi, ale taką scenę zobaczyłam wbiegając do sypialni. Najgorsze, że stałam i patrzyłam, zastanawiając się co jest grane, myśli nie mogłam poskładać. Nagle zreflektowałam się, że czym prędzej trzeba ustawić komodę i zabrać Igora, tak też zrobiłam. Nie wiem jakim cudem komoda zatrzymała się w "locie" i nie mam zielonego pojęcia co się stało. Igor na pewno musiał wejść na krzesło bo zapalał i gasił światło, ale komoda stoi na przeciwległej ścianie. Z zamiarem zabrania go stamtąd ruszyłam od razu jak usłyszałam kolejne pstryk i potem zaraz huk. Jedyne wytłumaczenie na zatrzymanie się komody to wysunięte szuflady choć ta dolna jakby nie dotykała podłogi. Dźwięk tłuczonego szkła pochodziło z rozbitej doniczki, poza tym poleciały dwie pozytywki, budzik i zdjęcie w ramce. W tym całym szoku mały ani nie zapłakał ja natomiast zamiast obejrzeć dziecko i zobaczyć czy nic mu się nie stało, zaczęłam tłumaczyć mu poprzez krzyk, ze tyle razy prosiłam... 32.gif Wówczas wybiegł do salonu i zaczął cicho płakać, dopiero to mi uzmysłowiło co zrobiłam. Na szczęście Iguś cały i zdrowy, nawet nie ma draśnięcia. Pomijając rozrzuconą biżuterię i roztrzaskaną doniczkę od bonsai stało się szczęście w nieszczęściu. Kiedy uzmysłowiłam sobie co by było gdyby ta komoda przydusiła Igora (jest b. ciężka) a do tego ciężka donica spadła mu na głowę to aż mnie zatrzęsło z przerażenia. Odkąd jestem matką nigdy dotąd nie spotkało mnie tak okropne zdarzenie w domowych pieleszach. Teraz jestem pewna, że Igora nie można spuścić ani na moment z oczu bo mogę go stracić. Najgorsze jednak, że kiedy sprzątałam to mały przychodził do sypialni zupełnie nie wzruszony po czym próbował skakać po naszym łóżku co szybko wybiłam mu z głowy. To jest dosłownie jakiś terminator 37.gif Pewna jestem jednego, że Ktoś nas nim czuwał...

Nie opisuję tej sytuacji tutaj po to aby mi współczuć, ale ku przestrodze, zwłaszcza dla rodziców, którzy mają wszędobylskie dzieci.

Napisany przez: Agnieszka653 pon, 05 lis 2012 - 22:49

Anecznik, faktycznie przerażająca historia! Ja również wierzę w "opiekę stamtąd" nad nami:-)
A swoją drogą napisałaś to ślicznym językiem z książki przygodowej, naprawdę! Wiem, że pewnie się wkurzasz co ja Ci tu piszę po takim przeżyciu ale chodzi mi o to, że czytałam to na wdechu...
Róża dziś powiedziała do mnie "jestem taka szczęśliwa że Cię mam mamusiu" ... wymiękłam na amen...

Napisany przez: Ika pon, 05 lis 2012 - 22:50

Nie wiem, czy to jakaś szczególna cecha Igora, czy raczej zwykła ruchliwość dwulatków.. z Nikodemem chyba miałaś jakąś przygodę z telewizorem? Czy pomieszałam?
Faktem jest, że nasze maluchy jeszcze musimy pilnować i nie spuszczać z oczu, bo za małe są na kumację i przewidywanie, na ciąg przyczynowo-skutkowy. To są mali eksploratorzy jeszcze, bez świadomości zagrożeń. Taki etap...
Stresu współczuję.

Napisany przez: walizka pon, 05 lis 2012 - 23:56

Ewusen - natchnęłaś mnie na Kubusia Puchatka icon_smile.gif Muszę znaleźć jakieś fajne wydawnictwo! Współczuję nacięcia sie na lego. Choć mam jednak nadzieję, że sprawę uda się wyjaśnić i przynajmniej odzyskasz kasę!

Anecznik - krew mi się zmroziła w żyłach....

Weronika od dawna jest na etapie "moje", bo w zasadzie odkąd pojawiła się Gaja, Weni ma potrzebę zaznaczania swojego terytirium icon_wink.gif Ale nie jest w tym jakaś zacietrzewiona. Uczę ją, że pewne rzeczy są wspólne i wtedy mówi, że coś jest jej, Gai, mamy i taty. Choć oczywiście czasem mamy konflikt, do kogo należy np. garnek icon_wink.gif

Przyznam szczerze, że nie pamiętam, jakoby Nutka zgłaszała prawo własności do Gabrysi. Weronika raczej ten fakt zignorowała - chyba nie potraktowała deklaracji Nutki zbyt poważnie icon_wink.gif

A dziś mnie ubawiła. Od jakiegoś czasu uczę Weronikę zwrotów grzecznościowych: że np. zamiast mówić "chcę cię pogłaskać", powinna zapytać, czy może mnie pogłaskać. I dziś przy obiedzie padło pytanie: "Mamo, czy możesz mnie zapytać, co robi Łobo"?

Acha - Ika: Elefanteny w Decathlonie polecam. Kozaki kosztują 130 i bardzo mi się podobają: są miękkie, łatwo się je zakłada i wyglądają na wygodne. Tylko, że one nie są całe ze skóry. Mają wstawki ortalionowe

Napisany przez: Anecznik wto, 06 lis 2012 - 01:11

CYTAT(Ika @ Mon, 05 Nov 2012 - 22:50) *
Nie wiem, czy to jakaś szczególna cecha Igora, czy raczej zwykła ruchliwość dwulatków.. z Nikodemem chyba miałaś jakąś przygodę z telewizorem? Czy pomieszałam?
Faktem jest, że nasze maluchy jeszcze musimy pilnować i nie spuszczać z oczu, bo za małe są na kumację i przewidywanie, na ciąg przyczynowo-skutkowy. To są mali eksploratorzy jeszcze, bez świadomości zagrożeń. Taki etap...
Stresu współczuję.


Pewnie nie, ale zdecydowanie jest to cecha szczególna jednego z moich synów. Dla mnie to zupełna nowość. Jak wspominałam już nie raz, Nikodem był wymagającym dzieckiem, trzeba było się nim interesować non stop, bawić, pocieszać, wszędzie zabierać itp. Natomiast nigdy nie interesowało go wchodzenie na łóżka, fotele czy stoły i ławy...Igor natomiast włazi wszędzie. Oczywiście rozumiem, że każde dziecko jest inne pod względem charakteru, ma inny temperament etc, ale czasami mam wrażenie, że mnie to przerasta. Jeśli cokolwiek by się dzisiaj stało, zdecydowanie czułabym się winna bo to ja jestem odpowiedzialna za swoje dzieci. Tak naprawdę widziałam raz dziecko, którego zachowanie przeraziło mnie kiedy zobaczyłam, że z krzesła przemieszcza się na stół, ze stołu na blat a z blatu na szafkę kuchenną, która była zawieszona w kuchni na sporej wysokości. Byłam pewna, że stanie się tragedia, asekurowałam dziecko chcąc je zdjąć, ale dla rodziców owego dziecka była to "codzienna" sytuacja 37.gif Dodam, że nie jestem matka nadgorliwą, nie biegam wszędzie za swoimi dziećmi, nie sadzam bezustannie na kolanach, nie karmię mając świadomość, że sami już potrafią itp. , ale takie sytuacje nie mieszczą mi się w głowie. Może zabrzmi to dziwne, ale tak wywijającego dziecka jak Igor nie widziałam jeszcze nigdy w najbliższym otoczeniu (pomijając dziewczynkę wchodzącą na szafki kuchenne). Natomiast jeśli chodzi o akcję z telewizorem to ona również była z udziałem Igora.

Agnieszka dlaczego miałabym się wkurzać icon_wink.gif. Ja pisałam to jednym tchem, jeszcze poddenerwowana...teraz emocje opadły i staram się nie myśleć "co by było gdyby".

Walizka ja też uczę Igora zwrotów grzecznościowych. Igor często używa zwrotu "dawaj to" jak np Nikodem zabierze mu zabawkę. Wówczas tłumaczę, że należy powiedzieć "proszę oddaj". Powtarza, ale jeszcze się zapomina. Natomiast śmiać mi się chciało ostatnio kiedy huśtałam małego na huśtawce. Kiedy stawała w miejscu mówił "mama, bujaj, dalej" a ja na to "mówi się proszę", po czym Iglik powtórzył "proszę" a ja zaczynając go huśtać odpowiadałam "proszę bardzo", a mały powtarzał "bardzo" 06.gif

Ostatnio mnie zamurowało kiedy Igor zawołał z pokoju "mama, Miki leci, ale czadowo!". No i skąd wziął to słowo "czadowo"?. Ja i mąż nie używamy tego słowa, jak już to "super", co mały też powtarza. Z ust Nikodema też nigdy nie słyszałam, chyba, że gdzieś w jakiejś bajce.

Napisany przez: Agnieszka_82 wto, 06 lis 2012 - 10:05

Nitro - a gdzie kupiłaś tego Piernika? Jakiej jest wysokości ? Fajna maskotka , pewnie mojej Martynce też się spodoba ale nie widziałam jej nigdzie (nawet na allegro). icon_sad.gif

Napisany przez: Nitro wto, 06 lis 2012 - 13:30

CYTAT(Agnieszka_82 @ Tue, 06 Nov 2012 - 10:05) *
Nitro - a gdzie kupiłaś tego Piernika? Jakiej jest wysokości ? Fajna maskotka , pewnie mojej Martynce też się spodoba ale nie widziałam jej nigdzie (nawet na allegro). icon_sad.gif

Agnieszka, w bobomarkecie - z tego linku. A pierwszego przywiozła mi siostra ze Szwecji jak byłam w ciąży z Adą (czyli jest z nią od początku icon_wink.gif). Jest niewielki - jakieś 17cm.

Napisany przez: Madzikred śro, 07 lis 2012 - 00:20

CYTAT(m4rusia @ Mon, 05 Nov 2012 - 12:25) *
No bo nasze lipcusie sa wszystkie "swoje" icon_smile.gif
Ja przed chwilą poszłam sprzątać w głównej szafce w kuchni (nawiasem mówiąc, okazało się, że mam ryzu i kaszy tyle, że mogłabym jadłodajnie dla ubogich obdzielić), wracam po kilku minutach do pokoju a tam wszystko wywalone z szafki w której trzymam obrusy, posciel i firany. Patrzę na Lenę i podniesionym głosem mówię "no co to jest??!! znowu mi robotę dajesz i bałagan robisz!!". A Lena spojrzała na mnie i stwierdziła "ydaje się mamo, ydaje" (wydaje Ci sie mamo, wydaje) 37.gif
Po siostrzyczce ma teksty. Wiki mi tak odpowiada jak jej zwracam uwagę, że ma bałagan w pokoju



Marta, skąd ja znam takie teksty ... To sa uroki dużej różnicy wieku dzieci, młoda jak pójdzie do przedszkola, to dzieciaki wysiądą. U mnie jeszcze chłopak starszy to juz w ogóle ... Stały tekst to: ALE ŻAL..., nie raz słyszę; Mama, ogarnij się ...

Ika, tym razem Geoxy, https://allegro.pl/geox-gulp-wodoodporne-buty-z-geox-tex-24-i2624314468.html. W rzeczywistością są bardziej stonowane, więcej brązu niz tego fioletu. Bardzo mi się podobają. Zjeździliśmy cały Toruń i już ręce załamałam a te od razu mi wpadły w oko. Będą pasowały do wszystkiego, do spódniczki i do spodni i ładnie leżą na nóżce, nie zaginają się jak niektóre inne. Acha te buty kosztowały dokładnie 179 zł u nas w sklepie.
Co do Ecco, to dla mnie w tym sezonie jedna wielka kicha. Nic ładnego i dużo droższe niż Geox. Ja polecam z czystym sumieniem Korneckiego, nie jest taki drogi a mają fajne czasem. Daria miała ostatnio 3 pary od nich. Tylko zwróć uwagę, bo mają też nie skórzane, wtedy całkiem tanie są. Z tym, że teraz też cenowo tak wygląda jak te Geoxa. podobnohttps://www.dawid.net.pl/zima,18.htmltez dobra firma.
https://e-butydladzieci.pl/i1-Zimowe.html w którym z reguly kupuję ale tym razem ceny mnie zabiły. Te geoxa wyszly bardzo atrakcyjnie, były w promocji.
W CCC pojawiły się dziecięce buty Lasockiego, przyjzyj się im. Kosztują ok 100 zł. Całe skórzane.
No rzeczywiście może być problem z zimowymi, ja już nauczona doświadczeniem kupuję wcześniej.

Nitro, u nas TKMaxa brak niestety, podobno maja w Plazie otwierać, czekam z niecierpliwością.

Anecznik, całe szczęście, że mały cały. Wiesz, kto nad nim czuwał, nie? Teraz wam cos opowiem, kto wierzy ten wierzy, kto nie ten nie. W nocy, gdy zmarł szwagier u teściów w domu spadło i rozsypało się lustro w przedpokoju. Dokładnie w tym czasie.






Napisany przez: Ika śro, 07 lis 2012 - 00:36

Dzięki, Madzikred. Lasocki Kids przeglądałam - zostały marne resztki, braki w rozmiarówce i nie ma generalnie w czym wybierać icon_sad.gif
Za późno się obudziłam...
Idę oblukać te Geoxy.

Napisany przez: emilly śro, 07 lis 2012 - 12:08

Anecznik,dobrze że małemu nic się nie stało blagam.gif . Mój Domi to grzecznę dziecię,ale z dziwnymi pomysłami. Lubi wtykać palce i nogi w różne zabawki icon_wink.gif Miki bardziej szalony...

Ika,kiedyś firma Bartek miała fajne buciki,nie wiem jak teraz...

U nas padło ogrzewanie gazowe i nie dość,że zimno,to jeszcze nie mam ciepłej wody,wrrr. Moje włosy wołają o pomstę do nieba 29.gif . Czekam na telefon z serwisu. 14 grudnia 2011 wymienili mi nowy piecyk i znowu ten problem...

Idę dzisiaj z Mikim do okulisty. Mam nadzieję,że nie będzie musiał nosić okularków .

Madzikred wierzę w " takie" rzeczy .

Napisany przez: Anecznik śro, 07 lis 2012 - 12:57

CYTAT(Madzikred @ Wed, 07 Nov 2012 - 00:20) *
Anecznik, całe szczęście, że mały cały. Wiesz, kto nad nim czuwał, nie? Teraz wam cos opowiem, kto wierzy ten wierzy, kto nie ten nie. W nocy, gdy zmarł szwagier u teściów w domu spadło i rozsypało się lustro w przedpokoju. Dokładnie w tym czasie.


Domyślam się icon_wink.gif. Nie chciałam tak otwarcie pisać bo wiele osób jest sceptykami tak więc... A podobnych zdarzeń do opisywanych przez Ciebie mieliśmy dość sporo. Pierwsza zaraz po naszym ślubie. Daniela dziadek z babcią nie mogli być na naszym ślubie, dziadek był chory w dość ciężkim stanie (o czym nam nie powiedziano). Prezent ślubny podarował nam jakieś 3 miesiące przed...jakby czuł, że nie przyjdzie. W sobotę mieliśmy ślub a 5 dni później dziadek zmarł, nad ranem. W czas jego śmierci (o czym jeszcze nie wiedzieliśmy), mężowi spadła obrączka z palca podczas snu. Fakt o tyle dziwny, że D. trudno ściągnąć obrączkę bo ma dość szeroką kość "palcową" i z trudem ją ubiera. Więc ta obrączka spadła po czym sie kulała i kulała...dosłownie wieki, a było tak głośno, że siłą rzeczy obudziliśmy się. W sypialni było ciemno więc nie widzieliśmy gdzie się zatrzymała a jednak świadomie powiedziałam do D. "pod drzwiami, obrączka zatrzymała się pod drzwiami", rzeczywiście tak było. Potem powiedziałam "dziadek" i zamilkliśmy. O 8:30 dostaliśmy telefon, że dziadek zmarł. Dziadek był się pożegnać?
Nie jedna też sytuacja po śmierci mojego taty. Charakterystyczny dźwięk otwierania drzwi wejściowych, ewidentne uczucie wchodzenia kogoś do mieszkania czy po prostu pokoju w którym siedzieliśmy (wszystko działo się w mieszkaniu moich rodziców). Niesamowite w tym wszystkim było to, że potrafiliśmy wszyscy jednocześnie (5 osób) obrócić się w stronę drzwi, spojrzeć na siebie i milczeć. Jednak kiedy sytuacja powtórzyła się trzeci raz w ciągu kilku minut nie dało się milczeć i zaczynaliśmy rozmawiać o swoich odczuciach. Mąż jest raczej sceptykiem choć historia z obrączką poruszyła go. O wchodzeniu kogoś do pokoju czy mieszkania też nie chciał mówić, ale kiedy wszyscy usłyszeliśmy dźwięk kluczy, które ktoś podnosi ze stolika w przedpokoju po czym je odkłada...już milczeń nie milczał, choc trudno było mu uwierzyć. Myśleliśmy, że może pies krzątający się po mieszkaniu, ale Dasti spał w pokoju u brata. W ogóle nie byliśmy pewni czy klucze zostały na stoliku, ruszyliśmy wszyscy jakbyśmy chcieli mieć dowód, ze nikt z nas nie oszalał. Klucze były na stoliku i pewni jesteśmy wszyscy, ktoś je podniósł i położył na miejsce.
Teraz już takich sytuacji nie ma, czasami sporadycznie jest odczucie jakby ktoś wchodził do mieszkania mamy.

Emilly Igor tez raczej nie jestem niegrzeczny tylko tak jak piszesz, uwielbia wszędzie tkać paluchy i do tego wszędzie wchodzić.

Dobra nie zanudzam bo cos ostatnio się rozpisuje za dużo 29.gif




Napisany przez: Ika śro, 07 lis 2012 - 13:04

CYTAT(emilly @ Wed, 07 Nov 2012 - 12:08) *
Ika,kiedyś firma Bartek miała fajne buciki,nie wiem jak teraz...

Emi, tak, kiedy Oskar był mały, kupowałam mu Bartki, były niezłe i miały adekwatny stosunek ceny do jakości. Ale od pewnego czasu strasznie się zepsuły i wtedy przestałam je Młodemu kupować. Był już na szczęście na tyle duży, że i wybór mieliśmy większy. Imho teraz Bartki mają ceny wyśrubowane w kosmos a jakość znacznie podlejszą niż kiedyś. I ostatnie, które Młody miał, przemakały masakrycznie zimą. Jedyne buty, które wywaliłam, nawet nie przekazałam nikomu/nie sprzedałam, bo byłoby mi wstyd kogoś na taką minę wsadzać.
Początkowo myślałam, że pechowy model, ale później często spotykałam się z opiniami, że się Bartki popsuły...

Ale te Geoxy Madzikred mi się podobają icon_smile.gif Chociaż bardziej takie białe, znalazłam w innych aukcjach tego sprzedawcy - ale cenę mają znacznie wyższą. Nie chce mi się za przesyłkę płacić, więc podskoczę gdzieś do stacjonarnego Geoxa i zobaczę icon_smile.gif

Napisany przez: Anecznik śro, 07 lis 2012 - 13:14

Ja tez uważam, że Bartki się popsuły jako firma i tak jak Ika pisze cenę w tej chwili mają wysoka i na pewno nie adekwatną do jakości. Ja teraz małemu kupuję paputki z kładka skórzaną profilowaną, a naprawdę świetne, tylko nigdzie nie widzę znaku firmowego, ale mają znak "zdrowej stopy".

edit: Jeszcze Antylopa miała fajne buciki, nie wiem jak w tej chwili...

Napisany przez: m4rusia śro, 07 lis 2012 - 13:56

CYTAT(Madzikred @ Wed, 07 Nov 2012 - 00:20) *
Teraz wam cos opowiem, kto wierzy ten wierzy, kto nie ten nie. W nocy, gdy zmarł szwagier u teściów w domu spadło i rozsypało się lustro w przedpokoju. Dokładnie w tym czasie.


Wierzę... W ogóle długa bajka z moim odczuwaniem takich rzeczy.

Pamietam jedną sytuację jak kiedyś przybiegła do mnie przestraszona sąsiadka, bo jej chłopakowi (Krzyśkowi) na głowe spadł zegar, taki co wybija godziny. Rozbił mu głowę. Siedzieli przy stole i nagle "łup!" . Zrobilismy mu opatrunek, siedzimy u nas .... Dzwoni telefon. Jakiś człowiek prosi, żeby podać Krzyska (łepek był z innej miejscowości, kolezanka nie miała telefonu i jego rodzina miała podany nasz jako kontaktowy). Podchodzi Krzysiek do telefonu i nagle zaczyna krzyczeć. Jego ojciec się powiesił... 2 godziny temu- dokładnie wtedy jak ten zegar spadł mu na głowę. Gdyby mnie przy tym nie było, bym nie uwierzyła.
Ja z kolei zawsze mam sny. ZAWSZE jak ma się wydarzyc coś złego/ważnego to ja mam piep.rzony sen. Nawet M mi zaczął wierzyć, choć z początku sie nabijał. Wczoraj też ... Wstałam i mówię do M "kurde, zobaczysz, że na koniec dnia będziemy wqrwieni, bo znowu miałam sen". Nic nie powiedział. Potem był problem z FV od jednego kontrahenta ale mówię, że to nie to i jeszcze coś będzie. M kazał mi się w końcu nie odzywać.... Za kilka godzin pie.rdyknął mi alternator w samochodzie- 500 zł lżejsza jestem ... Dzisiaj to samo. Mówię mu rano, że coś z firmą, jakis problem będzie.... Długo nie czekałam. M zadzwonił, że mam się kontaktowac z naszym prawnikiem bo jest problem z jednym facetem .... 37.gif I żadne senniki internetowe się nie sprawdzają. Mam swój sen, swoje wytłumaczenie i mniej więcej wiem czy i co się danego dnia wydarzy. lupie sie Wam to pewnie wydaje.... Jakby ktoś mi tak napisał tez bym pewnie się uśmiechneła....

Napisany przez: Nitro śro, 07 lis 2012 - 16:18

Dziewczyny, poproszę o mocne kciuki za jutrzejszy dzień.

Jutro przychodzi komisja sprawdzająca czy mieszkam w mieszkaniu babci. Dziś przerzucamy nasze rzeczy, jutro o 6 jadę tam z Lilą (nie jestem jeszcze gotowa zeby tam spać). Ada idzie z Babcia (i jej klasą) do teatru, bede tylko z Lilą. Mam nadzieje ze się uda. Jeśli nie to nie wiem co zrobię... Mieszkanie moja babcia zajmuje od 1942. Na dniach bedą wykupy, a ze jest wielkie, tuż przy parku, w centrum.... Może komuś na nim zależeć icon_sad.gif więc trzymajcie mocno!!!

Edit. Ort

Napisany przez: m4rusia śro, 07 lis 2012 - 16:34

CYTAT(Nitro @ Wed, 07 Nov 2012 - 16:18) *
Dziewczyny, poproszę o mocne kciuki za jutrzejszy dzień.

Jutro przychodzi komisja sprawdzająca czy mieszkam w mieszkaniu babci. Dziś przerzucamy nasze rzeczy, jutro o 6 jadę tam z Lilą (nie jestem jeszcze gotowa zeby tam spać). Ada idzie z Babcia (i jej klasą) do teatru, bede tylko z Lilą. Mam nadzieje ze się uda. Jeśli nie to nie wiem co zrobię... Mieszkanie moja babcia zajmuje od 1942. Na dniach bedą wykupy, a ze jest wielkie, tuż przy parku, w centrum.... Może komuś na nim zależeć icon_sad.gif więc trzymajcie mocno!!!

Edit. Ort


trzymam. Wiem o co chodzi, bo mieliśmy w rodzinie taki przypadek ... niestety nie udało sie. Lokalizacja w centrum miasta, jednak na uboczu lekkim. Taki zaułek centrum. Przedszkole, szkoła w odległości 100m, węzeł komunikacyjny ulice dalej i wszystkie większe sklepy w zasiegu 500 m. Idealna lokalizacja. Przepadło icon_sad.gif

Napisany przez: Nitro śro, 07 lis 2012 - 16:42

Nie dobijaj mnie icon_sad.gif a miałas tam zameldowane dzieci? Ze mną są obie... I ja od urodzenia, z przerwa na studia.

Napisany przez: m4rusia śro, 07 lis 2012 - 16:44

CYTAT(Nitro @ Wed, 07 Nov 2012 - 16:42) *
Nie dobijaj mnie icon_sad.gif a miałas tam zameldowane dzieci? Ze mną są obie... I ja od urodzenia, z przerwa na studia.


Aaaaa nie! U nas było inaczej. Ciotka była chora i kilka ost miesięcy opiekowała sie nią jej wnuczka (moja kuzynka). Po śmierci ciotki Anka chciała tam zostać, pomimo że zameldowana nie była. Dlatego sie nie udało

Napisany przez: Anecznik śro, 07 lis 2012 - 20:16

Nitro kciuki zaciśnięte &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Napisany przez: emilly śro, 07 lis 2012 - 21:04

Nitro &&&&&&&&&&!

Załamka mnie strzeliła. Miki ma duuużą wadę wzroku,bo +5 i +6 i w cylindrze -1.5 i - 1.5 icon_sad.gif

Napisany przez: Nitro śro, 07 lis 2012 - 22:02

Emi, przytul.gif a nie jest tak ze dzieci maja +? Bo Adce wyszły i to podobno dobrze (miała wtedy koło roku). Dlaczego zrobiłas Mu badanie? Podejrzewalas wadę?
Niebieskie okrągłe okularki śliczne!

Trzymajcie Dziewczyny mocnoooo! Rzeczy przewiezione, jutro czekamy na komisje...

Napisany przez: emilly śro, 07 lis 2012 - 22:18

Nitro,podejrzewałam wadę dawno,ale powiedziano mi,że zrobią badanie w 4 rż. Miki przy malowaniu nos miał dosłownie na kartce. W sferze wyszły mu właśnie +,a w cylindrze -. Tak jak mnie i Barniemu zresztą. Miki przebił wszystkich w domu z tą wadą wzroku. Na początek dali mu 1.25 i 2.50 i za 3 miesiące mu zwiększą znowu.

Napisany przez: Madzikred śro, 07 lis 2012 - 23:24

CYTAT(Ika @ Wed, 07 Nov 2012 - 13:04) *
Emi, tak, kiedy Oskar był mały, kupowałam mu Bartki, były niezłe i miały adekwatny stosunek ceny do jakości. Ale od pewnego czasu strasznie się zepsuły i wtedy przestałam je Młodemu kupować. Był już na szczęście na tyle duży, że i wybór mieliśmy większy. Imho teraz Bartki mają ceny wyśrubowane w kosmos a jakość znacznie podlejszą niż kiedyś. I ostatnie, które Młody miał, przemakały masakrycznie zimą. Jedyne buty, które wywaliłam, nawet nie przekazałam nikomu/nie sprzedałam, bo byłoby mi wstyd kogoś na taką minę wsadzać.
Początkowo myślałam, że pechowy model, ale później często spotykałam się z opiniami, że się Bartki popsuły...

Ale te Geoxy Madzikred mi się podobają icon_smile.gif Chociaż bardziej takie białe, znalazłam w innych aukcjach tego sprzedawcy - ale cenę mają znacznie wyższą. Nie chce mi się za przesyłkę płacić, więc podskoczę gdzieś do stacjonarnego Geoxa i zobaczę icon_smile.gif


Bartku, rzeczywiście straciły na jakości, podobno przeniesli prod. do chin taki efekt a jak zobaczylam cenę w naszym sklepie 255 zł to usiadlam, do tego nie powaliły mnie na kolana.

Ika, zwróć uwagę, bo u nas te moje brązowe Geoxy były w promocji 179 zł a identyczne tylko kolor borowy były po 225 zł. potem z ciekawości sprawdzałam na allegro, te co ci wysłalam i cena byla ta sama tylko ta przesyła.

Nitro, &&&&. Na pewno się uda. Babcia Wam pomoże. icon_smile.gif

Emi, jejku aż taką? A właśsnie oglądałam fotki w okularkach. Które wybraliście? Chętny chociaż do noszenia?

Napisany przez: emilly śro, 07 lis 2012 - 23:48

CYTAT(Madzikred @ Wed, 07 Nov 2012 - 22:24) *
Emi, jejku aż taką? A właśsnie oglądałam fotki w okularkach. Które wybraliście? Chętny chociaż do noszenia?
MADZIU,CHĘTNY TO BYŁ I JEST icon_wink.gif Tylko ciekawe jak będzie w praktyce icon_wink.gif
Wybraliśmy ze Shrekiem,pomógł nam optyk,bo ja po 1,5 h padałam na pysk i Miki już zasypiał. I wyszedł z płaczem,że chce JUŻ te okulary,bo nic nie widzi (wpuścili mu krople po pierwszym badaniu)... Za 3 m-ce okulary i tak do wymiany...Dobrze,że i badanie i okulary są tutaj za darmo icon_wink.gif

Napisany przez: walizka czw, 08 lis 2012 - 00:00

Emilly - przytul.gif

Nitro - zaciskam kciuki i wierzę, że się uda. Kiedyś bardzo mi zależało na pewnym samochodzie (nie będę zanudzać opowieścią). Szanse miałam nieduże, ale udało się. Tobie też się uda, bo Ci zależy icon_smile.gif

Ika - przypomniało mi się, że w Landzie jest sklep z butami dziecięcymi. Spory wybór (na wszelki wypadek wspominam)

Marta - zazdroszczę Ci potężnej intuicji (tak rozumiem "prorocze sny").

PS mam prośbę, czy wstawiając opowieści o duchach, możecie jakoś uprzedzać, żeby czytali ludzie o mocnych nerwach? Bo ja mam bogatą wyobraźnię. Wszystko mi teraz skrzypi... icon_wink.gif

A kontynuując wątek, to nawet ostatnio miałam pewne przemyślenia. Wierzę w energię. Nie każdy ją "widzi" (ja nie "widzę"), ale ona jest. Kiedy umiera człowiek, robi się czarna dziura. Wraz z nim umierają przecież jego pragnienia, plany; czegoś nie dokończy, itp. Umierają też pragnienia i oczekiwania ludzi, którzy byli z nim związani. To też są takie czarne dziury. Bo w każde działanie i marzenie wkładamy energię. A przyroda nie lubi próżni. Może te "spadające obrączki" są jeszcze taką próbą ujścia energii, bo przecież ona nie może tak nagle obrócić się w pył.
A potem jeszcze ten zmarły człowiek "ożywa" w myślach innych ludzi. Tak, jak by te myśli miały zapychać te różne "czarne dziurki", jakie powstały po jego śmierci. Przykład: 3 tygodnie temu zmarł ojciec mojej koleżanki. Przez kilka lat widywałam go dość często, bo mieszkałam u tej koleżanki, a on wykańczał dom i przyjeżdżał tam kilka razy w tygodniu. Potem się wyprowadziłam i ten człowiek w zasadzie zniknął z mojego życia. Wieść o jego śmierci paradoksalnie ożywiła go w moich myślach. A myśli też są energią.
Nie umiem tego chyba ubrać w słowa, ale jakoś tak kołatało mi się ostatnio po głowie i potrzebowałam dać tym myślom ujście icon_smile.gif

Napisany przez: Madzikred czw, 08 lis 2012 - 00:02

Emilly, wiem jak to jest z wyborem okularów, tyle, ze teraz już jest "bezbólowo". młody sam wybiera, jak zatwierdzam i już. Właśnie zmienił, bo szkła mniejsze były potrzebne a oprawi większe już. Tylko u nas to "boli". 500 zł posżło z kieszeni + wizyta u lekarza. Aż zazdroszczę icon_smile.gif oprawki ladne. Wiesz, jak sam zauważy, że widzi lepiej to pewnie nie będzie problemów z noszeniem. Miłosz zaczął nosić w 6 latkach w przedszkolu i wzbudzał taką sensację ... wszscy się zachwycali, że super wygląda, że przystojniak, więc wiesz, "męska" próżność połechcona i nosił z usmiechem na twarzy. Nigdy nie mieliśmy z tym problemu, poza małymi przejściowymi kryzysami.

Napisany przez: emilly czw, 08 lis 2012 - 00:14

CYTAT(walizka @ Wed, 07 Nov 2012 - 23:00) *
A kontynuując wątek, to nawet ostatnio miałam pewne przemyślenia. Wierzę w energię. Nie każdy ją "widzi" (ja nie "widzę"), ale ona jest. Kiedy umiera człowiek, robi się czarna dziura. Wraz z nim umierają przecież jego pragnienia, plany; czegoś nie dokończy, itp. Umierają też pragnienia i oczekiwania ludzi, którzy byli z nim związani. To też są takie czarne dziury. Bo w każde działanie i marzenie wkładamy energię. A przyroda nie lubi próżni. Może te "spadające obrączki" są jeszcze taką próbą ujścia energii, bo przecież ona nie może tak nagle obrócić się w pył.
A potem jeszcze ten zmarły człowiek "ożywa" w myślach innych ludzi. Tak, jak by te myśli miały zapychać te różne "czarne dziurki", jakie powstały po jego śmierci. Przykład: 3 tygodnie temu zmarł ojciec mojej koleżanki. Przez kilka lat widywałam go dość często, bo mieszkałam u tej koleżanki, a on wykańczał dom i przyjeżdżał tam kilka razy w tygodniu. Potem się wyprowadziłam i ten człowiek w zasadzie zniknął z mojego życia. Wieść o jego śmierci paradoksalnie ożywiła go w moich myślach. A myśli też są energią.
Nie umiem tego chyba ubrać w słowa, ale jakoś tak kołatało mi się ostatnio po głowie i potrzebowałam dać tym myślom ujście icon_smile.gif


Od razu przypomniał mi się dokument "Duchy",po ang. The Hunters,bo tam zmarli pozostający w naszym świecie przedstawiani są jako energia icon_wink.gif

I tak nawiasem wierzę baaardzo w te energie,bo po przeprowadzce po ślubie do T. mieszkałam z czymś takim i czułam się jak wariatka,dopóki domownicy mi uświadomili,że nią nie jestem (i odwiedzający) icon_wink.gif

Wiecie,stresuje mnie to,że Mikuś jest taki mały jeszcze i ma tak dużą wadę wzroku... Domi zapewne również będzie nosił okulary...

Napisany przez: emilly czw, 08 lis 2012 - 00:14

dubel

Napisany przez: m4rusia czw, 08 lis 2012 - 00:47

CYTAT(walizka @ Thu, 08 Nov 2012 - 00:00) *
Marta - zazdroszczę Ci potężnej intuicji (tak rozumiem "prorocze sny").


Mie przewidzialam dzisiejszego wypadku M icon_sad.gif Znaczy za późno go przewidziałam, bo dopiero jak zadzwonił telefon, to podbiegłam i do telefonu krzyknełam "co sie stało??!!" No i M mi powiedział, że rozdoooopczył auto....

Napisany przez: Nitro czw, 08 lis 2012 - 01:19

Ja tez, mimo ze jestem niewierząca, wierze ze po śmierci bliscy są przy nas. Przecież to niemożliwe żeby ktoś tak nagle przestał istnieć...
Ja miałam kiedyś taki dziwaczny sen po smierci cioci Ady. Opowiedzialam kuzynce mojej mamy a ona mi na to dwie historie - jedna to sen o jakiejś rodzinnej uroczystości w której uczestniczyła jej nieżyjąca mama. Kiedy moja dociekliwa ciocia zaczęła to wyjaśniać ta jej powiedziała ze oni zawsze są przy nas.
Druga historia bardziej "życiowa". W nocy poprzedzającej wyjazd na wakacje cioci przysnila się mama i powiedziała ze musi stanąć na głowie ale nie dopuścić do wyjazdu. Ciocia stawała, ale wujek się nie dał. Wyjechali z dużym opóźnieniem. I zwrócili - był gigantyczny karambol, wielu rannych - głośna sprawa.
Mnie to uspokaja. Bo pozwala wierzyć ze jestem pod Ich opieka icon_wink.gif.

Edit. Marta, ale tylko samochód, M cały?

Napisany przez: m4rusia czw, 08 lis 2012 - 01:32

CYTAT(walizka @ Thu, 08 Nov 2012 - 00:00) *
A kontynuując wątek, to nawet ostatnio miałam pewne przemyślenia. Wierzę w energię. Nie każdy ją "widzi" (ja nie "widzę"), ale ona jest. Kiedy umiera człowiek, robi się czarna dziura. Wraz z nim umierają przecież jego pragnienia, plany; czegoś nie dokończy, itp. Umierają też pragnienia i oczekiwania ludzi, którzy byli z nim związani. To też są takie czarne dziury. Bo w każde działanie i marzenie wkładamy energię. A przyroda nie lubi próżni. Może te "spadające obrączki" są jeszcze taką próbą ujścia energii, bo przecież ona nie może tak nagle obrócić się w pył.
A potem jeszcze ten zmarły człowiek "ożywa" w myślach innych ludzi. Tak, jak by te myśli miały zapychać te różne "czarne dziurki", jakie powstały po jego śmierci. Przykład: 3 tygodnie temu zmarł ojciec mojej koleżanki. Przez kilka lat widywałam go dość często, bo mieszkałam u tej koleżanki, a on wykańczał dom i przyjeżdżał tam kilka razy w tygodniu. Potem się wyprowadziłam i ten człowiek w zasadzie zniknął z mojego życia. Wieść o jego śmierci paradoksalnie ożywiła go w moich myślach. A myśli też są energią.
Nie umiem tego chyba ubrać w słowa, ale jakoś tak kołatało mi się ostatnio po głowie i potrzebowałam dać tym myślom ujście icon_smile.gif


Jest taka ksiązka "E=Mc2" Bodanisa . O historii i zastosowaniu równania względności... Czytałam ja kilka razy bo nie mogłam zrozumieć do końca...

Jest bowiem na świecie energia. Jej stała wartośc. Na świecie jest energii 1. I wszystko co robimy, są to ułamki tej wartości. Nic w przyrodzie nie ginie, żadna energia sie nie "marnuje", wszystko zmienia formę, ale jest!! Przykład z tej ksiązki ?? Mam w sobie potencjal energii. Oddaje jego ułamek kopiąc w drzwi. Część energii poruszy drzwiami, te futryną, futryna ścianą, ściana całym budynkiem, budynek "puści" to w Ziemię, ta się minimalnie (a nawet mniej niż minimalnie bo wręcz niezauważalnie ale mikro/mili/nano) poruszy, poda to do dalej ... i tak dalej,,,, Wydaje się to być abstrakcją i to taki przykład tylko ale ma sens. I własnie ta nasza energia zostaje gdzies po nas... Każde słowo wypowiedzianie, każda fala dźwiekowa którą wytworzyliśmy ... to krąży... Tego nie widać ani nie słychać... nawet sie tego zmierzyć nie da... To wszystko jest względne, jak właśnie teoria względności...
Długo bym mogła na ten temat... Polecam jednak książkę o której wspominałam icon_biggrin.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 08 lis 2012 - 15:32

Emilly współczuję wady u małego, ale najważniejsze, że w porę wykryta. Odnośnie badań okulistycznych...Niko miał na wiosnę bo ciągle ropiały mu oczy. Okazało się, że ma nawracające wirusowe zapalenie spojówek, dostał dobry antybiotyk i przeszło. Wzrok rewelacyjny wg pani doktor. Na dniach mieli badania komputerowe (podobno) w szkole, koszt 12 zł. W sumie chciałam odpuścić bo dopiero co miał wzrok badany. Jednak moja przyjaciółka mi nagadała i może nawet nie tyle, że przekonała, ale nie chciałam być w oczach innych "wyrodną" matką co żałuje 12 zł dla dobra dziecka (banalne, wiem). Tak więc poszedł na te badanie i...do dzisiaj wyniku brak, nawet młody nie specjalnie opowiadał o tym dniu. Jedyne co wiem to miał spojrzeć na jakiś domek i to wszystko. Nikt nie kazał mu zasłaniać oczu na przemian i takie tam. Potem dowiedziałam się przez znajomej znajomą, która jest sekretarką w szkole, że to badanie nic nieznaczące, że to naciąganie kasy za nic. I tym sposobem rodziców zrobili w bambuko, ale sumienie mam czyste bo jednak nie żałowałam tych 12 zł...paranoja 37.gif

Walizka niesamowicie opisałaś istnienie energii. Ja patrze na to bardziej "przyziemnie" (?), nie zastanawiam się co, jak i po co. Wiem, że duchy istnieją, po prostu, można je nazywać energią, zjawami etc, nie ważne, ale w moim mniemaniu istnieją.

Marta rozumiem, że M. nic się nie stało? I cholera znowu koszty, co? I odebrałam, że "czujesz się winna?", że nie wyczułaś tego wypadku... Tylko nie myśl w ten sposób, stało się i już. Najważniejsze, że M cały i zdrowy.

Nie mam nadprzyrodzonych zdolności, nie widuję energii (duchów) na co dzień, ale czasami czuje się ich obecność. I wiecie chyba jednak nie chciałabym w codziennym dniu mieć z NIMI do czynienia, bo po prostu czuję przed nimi lęk. Mimo, że mam np świadomość, że to jest mój zmarły tato, ale jednak, nie widzę, nie czuję tak jak człowieka. Jako dzieci bawiliśmy się w wywoływanie duchów, to była adrenalina. Z biegiem czasu wiem, że to bylł głupota, to nie są żadne banalne sprawy. No, ale człowiek mądrzeje z wiekiem...podobno.

My jutro jedziemy do chirurga z Nikodemem. Ma na kręgosłupie taki guzek jakby z płynem. Kiedyś w tym miejscu się uderzył. Prawdopodobnie jest to niewchłonięty krwiak, który zdążył zblednąć. Mimo to dostaliśmy na bilansie skierowanie do chirurga dziecięcego. Trzymajcie kciuki, żeby nie było to nic poważnego. I do tego Niko ma chyba sklejkę, o to najbardziej się obawiam tzn o jego podejście bo jest bardzo zestresowany...za chiny nie chce się tam dać dotknąć żeby sprawdzić.

Napisany przez: m4rusia czw, 08 lis 2012 - 15:35

CYTAT(Anecznik @ Thu, 08 Nov 2012 - 15:32) *
Marta rozumiem, że M. nic się nie stało? I cholera znowu koszty, co? I odebrałam, że "czujesz się winna?", że nie wyczułaś tego wypadku... Tylko nie myśl w ten sposób, stało się i już. Najważniejsze, że M cały i zdrowy.


Czuję się winna o cos innego jeśli już. M bowiem prosił mnie żebym jechała a ja odmówiłam, tłumacząc to tym, że Lena usneła własnie...
Z drugiej strony może jeśli to ja bym prowadziła, to podjełabym gorszą decyzję od niego i mogłoby się skończyć wypadkiem z rannymi ?? Nie wiem, nie dowiem się i chyba nie jestem ciekawa icon_smile.gif

Dopóki problemy są związane z wydawaniem kasy, to to nie problemy tylko koszty

Napisany przez: Nitro czw, 08 lis 2012 - 19:32

No i doooopa. Siedzę od rana, nikogo nie było ani u mnie ani u sąsiadów, w urzędzie zglaszalismy zeby z tej "listy" wykreslili takie nieciekawe towarzystwo z dołu. Zadzwoniłam i sie dowiedziałam ze nikogo nie zastali, sąsiadów tez nie było, była tylko pani z dołu która imnoswiadczyla ze mieszkanie jest niezamieszkane ... Sąsiedzi (jedna pani to nasza kuzynka) twierdza Ze nikogo u nich nie było - i wierze im bo do mnie nikt nie dzwonił. Ehhh!

Napisany przez: emilly czw, 08 lis 2012 - 22:01

Nitro,a drugiego terminu nie możesz zaklepać?

Dziewczyny,wiecie może gdzie mogę kupić w PL zabawkę Furby i czy jest w języku polskim?

Edit: Chodzi mi o https://www.google.pl/imgres?imgurl=https://www.buzzpatrol.com/wp-content/uploads/2012/09/furby.jpg&imgrefurl=https://www.buzzpatrol.com/2012-furby-reboot/&h=262&w=350&sz=15&tbnid=hPzg4es1nC4SBM:&tbnh=98&tbnw=131&prev=/search%3Fq%3Dfurby%26tbm%3Disch%26tbo%3Du&zoom=1&q=furby&usg=__a3o7HLnPJ7Iyx2tQE-PCfRZDAwY=&docid=MIZ_Sr0KYMaTAM&hl=pl&sa=X&ei=hAGcUNT5M6qS0QWilIFA&sqi=2&ved=0CDsQ9QEwAQ&dur=141 zabawkę icon_wink.gif

Napisany przez: Nitro czw, 08 lis 2012 - 22:51

Kazali mi odebrać druki oświadczeń i zebrać podpisy sąsiadów icon_sad.gif więc znów nerwy... Kciukow nie puszczajcie!

Napisany przez: emilly czw, 08 lis 2012 - 23:00

CYTAT(Nitro @ Thu, 08 Nov 2012 - 21:51) *
Kazali mi odebrać druki oświadczeń i zebrać podpisy sąsiadów icon_sad.gif więc znów nerwy... Kciukow nie puszczajcie!


Nitro trzymam nadal &&&&&&&&&&&!

Napisany przez: Ewusen czw, 08 lis 2012 - 23:33

Strasznie sie denerwuje i boję, bo moja gin kazala zrobic usg piersi w kierunku raka:( mam od 1,5 miesiaca powiekszony wezel chlonny pod pachą, jest duzy, nieprzesuwalny i niebolesny, czyli taki wlasnie rakowy.
Nawet jak mi badanie usg wykluczy raka piersi, to i tak nie poznam przyczyny, bo rak moze dotyczyc rownie dobrze innej czesci ciala. W ciazy wiekszosci badan nie wykonam, wiec zaczynam sie na powaznie bac (dotad to ignorowalam..). Juz sama nie wiem czy na badanie pedzic (choc to bedzie skomplikowane, bo Liwia byla chora i nie chodzi na razie do zlobka, wiec nie mam z kim jej zostawic, stad odkladam sprawe badania) czy poczekac na skierowanie i probowac w przyszlym tygodniu jak ją już do zlobka wysle...

Napisany przez: Madzikred pią, 09 lis 2012 - 00:56

Ewusen, będzie dobrze, musi być. I tego się trzymaj. Trzymam kciuki za badania

Napisany przez: Nitro pią, 09 lis 2012 - 02:05

Ewusen, MUSI być dobrze. Może to zmiana hormonalna? Ja na pocz ciąży z Lila zauważyłam guzka na ramieniu. Zrobiłam badania, nic groźnego. Koleżanka lekarka kazała mi poczekać z usuwaniem bo często takie rzeczy znikają po porodzie, karmieniu. Na razie jest ale faktycznie już ciut mniejszy, ale jest.
Mam nadzieje ze u Ciebie to tez coś takiego... Jeśli chodzi o badania - ja bym nie czekała, ale wiesz ja nie dość ze niecierpliwa to jeszcze panikara.
Ściskam Cię mocno!

Napisany przez: emilly pią, 09 lis 2012 - 12:00

Ewusen,myśl pozytywnie! To na pewno nic poważnego i nie denerwuj się na zapas. Wiem,wiem,łatwo mówić. Ja 5 lat temu miałam robioną biopsję,bo wykryłam guza na piersi-dość dużego i okazało się,że to nic poważnego,a po badaniu USG,że to tłuszczak (tak się chyba nazywał).
A u Ciebie to może tak jak pisze Nitro-zmiany hormonalne przytul.gif .

Wybraliście imię synusiowi?

Napisany przez: emilly pią, 09 lis 2012 - 12:00

znowu dubel

Napisany przez: anulek123 pią, 09 lis 2012 - 12:25

Ewusen, moze to hormony po prostu wariuja, głowa do góry!

Ja mam wszystko spuchnięte... wygladam jak jeden wielki powiekszony węzeł ...ważę już tyle, co z Zuzią w dzień porodu, a jeszcze mi chwila została. (dzis zaczynam 8 m-c)

Mam skierowanie na cc, wstępne data porodu 4 stycznia, tylko teraz donosic mi pozostałoi zdjąc w domu lustra,zeby swojej wielkiej d. nie oglądac i sie nie dolowac.

Napisany przez: emilly pią, 09 lis 2012 - 15:56

Zamówiłam Mikiemu na gwiazdkę kota. https://www.argos.co.uk/webapp/wcs/stores/servlet/ProductDisplay?storeId=10151&catalogId=1500002951&langId=110&productId=759078 .
Nie dostaliśmy pozolenia od właściciela domu na trzymanie zwierząt,więc ograniczę się do takich 03.gif

A Domiemu chcę kupić https://www.youtube.com/watch?v=iBy0B4OPHI4 .Szukam na e-bayu i jest szansa,że kupię go b. tanio icon_wink.gif

Napisany przez: walizka pią, 09 lis 2012 - 23:46

Ewusen, pamiętaj, że strach ma wielkie oczy icon_smile.gif Sama kiedyś zaliczyłam guzka na tarczycy. Umierałam ze strachu, dopóki usg nie wykazało, że nie ma się czym martwić. Tego samego i Tobie życzę. Sama poszłabym na badanie jak najwcześniej, żeby nie musieć się denerwować na zapas.

Marta - zaintrygowała mnie książka, o której wspomniałaś. Spróbuję przymierzyć się do niej. Dzięki icon_smile.gif

Nitro - jakoś kupy się to wszystko nie trzyma. Ale może nic straconego? &&&&&

Potrzymajcie kciuki za moją Weronikę, co? Od środy gorączkuje. Niby zapalenie gardła i infekcja górnych dróg oddechowych, ale martwi mnie ta wysoka temperatura. W nocy miała 40 stopni (pierwszy raz w życiu tak dużo). Dziś już 3 razy zbijałam. Niech jej to przejdzie do jutra, bo oszaleję icon_sad.gif
Jestem panikarą, więc za każdym razem, jak termometr pokazuje wysoką temperaturę, mam sensacje żołądkowe 37.gif

Napisany przez: Nitro sob, 10 lis 2012 - 00:01

Walizka, trzymam, oczywiście &&&&&&&. Ada mi tak goraczkowala w lipcu, kilka dni, co zbilam to wracalo. To wtedy wyszły te powiększone wezelki brzuszne (czyli infekcja). Lekarz kazał tylko zbijac - a mnie uspokajał ze małe dzieci tak maja... W każdy razie - oby jak najszybciej przeszło, wiem jakie to nerwy.

Zebralam podpisy od wszystkich - nie poszłam tylko do tej mieszajacej sąsiadki. Jestem juz pewna ze ktoś coś kręci - u NIKOGO nie było komisji. Mam nadzieje ze juz nic mi nie wykreca...

Napisany przez: Anecznik sob, 10 lis 2012 - 15:43

Nitro trzymaj się kochana i pamiętaj, że często strach ma tylko wielkie oczy. Trzymam więc kciuki za pozytywne wyniki i dalej za mieszkanie &&&&&&&&&&&&&

Walizka zdrówka dla małej.

Emilly ten pasiak jak prawdziwy! Superowy! Sama bym takiego z chęcią kupiła dla dzieciaków mimo, że my mamy dwa psy, ale w klatce na podwórku. Jestem pewna, że dzieciaki na jego punkcie oszaleją 06.gif

My wczoraj byliśmy z Niko u chirurga. Podobno owy guzek nie jest czymś poważnym tylko zwłókniałym krwiakiem, który się nie wchłonął. Powiedział mi to już 3 lekarz, ale liczyłam, że chirurg dziecięcy zleci jakieś usg itp. No niestety, moje oczekiwania nie zostały spełnione. Jeśli będzie to na dalej niepokoić to za pól roku mamy przyjść na kontrolę. Natomiast największe problemy mieliśmy z siusiakiem. Nikodem nawet nie chciał się dać tam dotknąć. Trzymaliśmy go w trójkę a dr robił swoje...to było straszne. On darł się jak opętany a mnie się serce kroiło icon_sad.gif. Najgorsze jednak, że wczoraj cały dzień nie chcia sikać. Jak spróbował to go bolało i potem spanikował. Kładł się spać z pełnym pęcherzem. O 2:30 obudził się z płaczem i ponad godzinę próbowaliśmy go przekonać do wysiusiania się. D. zrezygnował bo nerwy mu puściły. W końcu przekonałam Niko i nie było tak źle, jak stwierdził po wypróżnieniu pęcherza. Ulżyło i jemu i mnie. Dzisiaj od rana to samo, ale w końcu się przełamał więc mam nadzieję, że teraz już z górki.

I jeszcze odnośnie siusiania...Iglik woła icon_wink.gif. Co prawda pieluchę nosi i do niej nasika, ale to już spory krok w stronę samodzielności. Zaczęło się niewinnie "mama chce siusiu"...pytam, "chcesz?" (zdziwiona), a Igi "albo już nie". Nasadziłam go jednak na kibelek z nasadką. Tak mu się spodobało, że teraz co 30 minut woła. I za każdym razem zrobi, może nie duże ilości bo czasami to kropelki, ale jednak. Zabawnie to wygląda bo wydusza jak kupkę po czym krzyczy "leci, mama patrz leci!" a potem patrzy na siusiaka i mówi do niego no jeszcze tylko troszeczkę" 06.gif

Dziewczyny wiem, że znowu się rozpisałam, ale mam jeszcze tylko jedno pytanie do Was. Czy miałyście styczność na all z PayU? Sprzedałam sukienkę, przelew miał być zwykły, ale kupujący zrobił przez PayU. I teraz nie wiem jak odzyskać te pieniądze. Tzn czytałam trochę i z tego co zrozumiałam to musiała skonfigurować swoje konto czyli podać dane adresowe i nr konta, tak? I co teraz mam czekać na przelew z Payu na moje konto bankowe? Pomóżcie, proszę bo ja w takich nowinkach się nie odnajduję... 32.gif

Napisany przez: Agnieszka653 sob, 10 lis 2012 - 23:09

Anecznik, musisz bodajże (o ile dobrze pamiętam-dawno sprzedawałam) wejść w salda i wypłaty środków i wypłacić sobie z konta allegro na swoje konto - coś w tym stylu icon_biggrin.gif Gratuluję Ci wołania siusiu Iglika! Różyczka siusiu ogarnęła w sumie już dawno a kupkę od trzech tygodni dopiero woła, bardzo się z tego cieszę. Pampers wchodzi w grę tylko na noc ale zazwyczaj też jest suchy.
Ewusen, zbadaj się szybciutko i zobaczysz że niepotrzebnie się stresowałaś.
A mnie mdli mdli mdli, wszystko śmierdzi: perfumy, jedzenie, ludzie...massakra!

Napisany przez: walizka sob, 10 lis 2012 - 23:17

no i doooopa icon_sad.gif Infekcja bakteryjna i antybiotyk icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif

Anecznik - wejdź w zakładkę PayU --> Konfiguracja i tam zaznaczasz częstotliwość wypłat i takie tam. Dane podać trzeba. Powodzenia icon_smile.gif

Napisany przez: Agnieszka653 sob, 10 lis 2012 - 23:38

Walizka, zdrówka dla Weroni. Czasem tylko antybiotyk wchodzi w grę niestety, najważniejsze żeby szybciutko jej przeszło.

Napisany przez: emilly nie, 11 lis 2012 - 11:55

Walizka zdrówka dla Weni. A mała zdrowa?

Moje maluchy też przeziębione. Jutro Mikiego zostawię w domu... Marudzą strasznie,cieknie im z nosków i Miki skarży się na gardło icon_sad.gif

Napisany przez: Anecznik nie, 11 lis 2012 - 13:08

Walizka szkoda, że to jednak coś poważnego, ale oby antybiotyk pomógł jak najszybciej. Jak wiesz ja w tej chwili bronie małego przed antybiotykami bo już sporo się nałykał w ciągu 2 lat, ale jak trzeba to trzeba. Dużo zdrówka przytul.gif

Emilly dla Was również dużo zdrówka. U nas na razie odpukać, ale też Iglikowi podaję Immunotrofinę i jestem pełna nadziei, że pomoże tak jak niegdyś Nikodemowi.

Dziewczyny dzięki za rady odnośnie PayU icon_wink.gif. Zrobiłam wcześniej tak jak piszecie więc podbudowało mnie to, że jednak taka ciemnota nie jestem, a co najwyżej miewam zaćmienia umysłu 29.gif

My odwiedziliśmy wczoraj naszych przyjaciół z którymi widujemy się raczej rzadko, zwłaszcza w ostatnim czasie. Wieczór niesamowicie sympatyczny i tak mi brakowało wyluzowania się na maksa, a tam miałam taka możliwość. Co prawda wróciliśmy do domu dość późno bo około 1 w nocy, dzieciaki z małżem posnęli w aucie a ja musiałam siebie samą pilnować co by droga się nie zlewała podczas jazdy, ale odetchnęłam. Niedzielę pewnie spędzimy maksymalnie leniwie, czyli jak tylko pójdzie to na kanapie, jeśli dzieci pozwolą 29.gif

Napisany przez: emilly nie, 11 lis 2012 - 23:27

Mamy kotka,mruczy co raz w szafie i właśnie wylicytowałam pieska icon_biggrin.gif Barniemu chcę kupić zabawkę https://www.squidoo.com/2012-furby albo po raz kolejny Lego,tylko,że w tym roku Ninjago icon_smile.gif Muszę tylko wymyślić jakiś prezent Przemkowi icon_wink.gif

W tym roku święta spędzamy z moją przyjaciółką i jej chłopakiem ,więc będzie wesoło icon_smile.gif I może T. brat z żoną dołączą,o ile nie wybędą do ciepłych krajów icon_wink.gif

Edit: styl

Napisany przez: emilly pon, 12 lis 2012 - 12:06

Gio_vanna wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ! Pociechy z dzieciaczków i męża ! impreza.gif

Napisany przez: Anecznik pon, 12 lis 2012 - 16:18

Giovanna STO LAT 06.gif !

Napisany przez: Nitro wto, 13 lis 2012 - 02:06

Gio_vanna, sto lat!!!

Wiecie ze mój bobas je już sloiczki?! I ze skończył już 4 miesiące? KIEDY to minęło? A wiecie od kogo dostała pierwszy nie mleczny posiłek? Od siostry icon_biggrin.gif Ada się uparla, zaryzykowalam i poszło jej swietnie icon_smile.gif tak jak dzisiejsza pomoc M kiedy ja byłam wreszcie na pilatesie. Co prawda chciała dać Lili przygotowany przeze mnie rumianek, rozdała go na podloge i nowa kanapę (bardzo to przeżyła), biegnąc po ścierke zmoczyla skarpetki (tez ja to zmartwilo), zdjęła skarpetki i na koniec poslizgnela się na mojej podłodze i padla icon_biggrin.gif ale, mimo codziennego informowania mnie ze nie lubi Dzidzi jest b dobra starsza siostra icon_wink.gif

Napisany przez: Anecznik wto, 13 lis 2012 - 11:20

CYTAT(Nitro @ Tue, 13 Nov 2012 - 02:06) *
Gio_vanna, sto lat!!!

Wiecie ze mój bobas je już sloiczki?! I ze skończył już 4 miesiące? KIEDY to minęło? A wiecie od kogo dostała pierwszy nie mleczny posiłek? Od siostry icon_biggrin.gif Ada się uparla, zaryzykowalam i poszło jej swietnie icon_smile.gif tak jak dzisiejsza pomoc M kiedy ja byłam wreszcie na pilatesie. Co prawda chciała dać Lili przygotowany przeze mnie rumianek, rozdała go na podloge i nowa kanapę (bardzo to przeżyła), biegnąc po ścierke zmoczyla skarpetki (tez ja to zmartwilo), zdjęła skarpetki i na koniec poslizgnela się na mojej podłodze i padla icon_biggrin.gif ale, mimo codziennego informowania mnie ze nie lubi Dzidzi jest b dobra starsza siostra icon_wink.gif


Świetnie, że starsza siostra chce się opiekować młodszą 06.gif Myślę, że słowa "nie lubię dzidzi" sa mówione trochę z "przekorą". Starsza widzi, że młodsza bardziej absorbuje rodziców i pojawia się zazdrość. To całkowicie normalne, przecież za nim urodziła się siostrzyczka to mama i tata byli tylko dla niej icon_wink.gif.

Wczoraj przyszedł prezent gwiazdkowy dla Iglika. Ta Myszka Miki jest rewelacyjna! Mimo, że sporo moim zdaniem kosztowała to gra warta świeczki, warto było wydać tą kasę. Mam tylko nadzieję, że Iglik będzie podzielał mój entuzjazm 29.gif

Napisany przez: Nitro wto, 13 lis 2012 - 11:30

Anecznik, wstaw linka. Miki to nowa miłość Ady icon_wink.gif

Napisany przez: pati.n wto, 13 lis 2012 - 12:55

Młody od niedzielnej wizyty w szpitalu , na zastrzykach, na pupie ma jeden wielki siniak icon_sad.gif a jak płacze icon_sad.gif

Napisany przez: Anecznik wto, 13 lis 2012 - 13:53

CYTAT(pati.n @ Tue, 13 Nov 2012 - 12:55) *
Młody od niedzielnej wizyty w szpitalu , na zastrzykach, na pupie ma jeden wielki siniak icon_sad.gif a jak płacze icon_sad.gif


Pati.n współczuję Piotrusiowi. Co się właściwie stało?

Nitro proszę bardzo oto https://allegro.pl/show_item.php?item=2762276092 icon_wink.gif.

Chrześniaczce myślałam kupić chomika Zhu Zhu z domkiem. Miałyście z tym styczność, warto?

Napisany przez: pati.n wto, 13 lis 2012 - 14:36

Mocne zapalenie oskrzeli, jeszcze dwa zastrzyki i ontrola czy jest popraa czy szpital.....

Fajna myszka, moje dzieciaki dostana na mikołaja po zestawie ciastoliny, dla wiki mam z biedronki, czekam czy znowu jakiegoś nie rzuca bo musze Piotrkowi dokupić, a na święta chyba Młody lego, a Wika domek Playmobil (robimy składkowe dla dzieci ) icon_wink.gif

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=75970&st=40&gopid=8978925&#entry8978925

Napisany przez: Anecznik wto, 13 lis 2012 - 17:27

Pati.n w takim razie trzymam kciuki za szybką poprawę &&&&&&&&&.
Zdjęcia fajniutkie, dzieciaki super poprzebierane icon_wink.gif. Może zadam głupie pytanie, ale...gdzie Ty jesteś na tych zdjęciach?

Napisany przez: Nitro wto, 13 lis 2012 - 18:27

Anecznik, fajna icon_smile.gif muszę zrobić przegląd prezentów i moooooze.... Ada dziś przeglądając katalog FP (dostałam po porodzie w paczce) zwróciła uwagę na małego lekarza (lubi Klinike dla pluszakow). A zestaw już czeka w szafie icon_smile.gif

Pati, zdrowka dla Piotrka! Emilly, jak tam Twoi?

Dziewczyny przez co można wklejac zdjęcia oprócz żaby? M mi kupił ipada zebym mu nie mieszala w komputerze i nie mogę kopiowac linków z żaby icon_sad.gif jak Wy wklejacie?

Edit: sledzicie te kłótnie na NKT? Ja się pogubilam (nie nadazam z czytaniem bo czytam z doskoku) ale uważam ze to mocno męczące. Tak jakby kilka osób znalazło pretekst żeby się wyżyć i lepiej poczuć icon_sad.gif

Napisany przez: emilly wto, 13 lis 2012 - 20:28

Pati.n zdrówka dla Piotrka!

Nitro moi nadal zasmarkani,Mikiemu przechodzi,a Domi kaszle... Miki jednak chodził do przedszkola i zauważyłam,że prawie wszystkie dzieci zasmarkane i przeziębione... To przez to nasze ogrzewanie,które grzeje kiedy chce i raz jest zimno a raz gorąco... Serwis tak mi naprawił piecyk,że nadal popsuty i przyjdą raz jeszcze w czwartek. Codziennie z T. włazimy na strych żeby restartować ten piecyk.

A co do NKT to już przestałam czytać,bo mnie wnerwia i zachowanie niektórych forumek i wypowiedzi krzywdzące i ubliżające.




Napisany przez: m4rusia wto, 13 lis 2012 - 21:03

CYTAT(emilly @ Tue, 13 Nov 2012 - 20:28) *
A co do NKT to już przestałam czytać,bo mnie wnerwia i zachowanie niektórych forumek i wypowiedzi krzywdzące i ubliżające.


Z tego samego powodu przestałam się tam odzywać.
W ogóle miałam doła i już miałam to wszystko piep.rznąć ....

Napisany przez: Anecznik wto, 13 lis 2012 - 21:14

CYTAT(Nitro @ Tue, 13 Nov 2012 - 18:27) *
Anecznik, fajna icon_smile.gif muszę zrobić przegląd prezentów i moooooze.... Ada dziś przeglądając katalog FP (dostałam po porodzie w paczce) zwróciła uwagę na małego lekarza (lubi Klinike dla pluszakow). A zestaw już czeka w szafie icon_smile.gif

Pati, zdrowka dla Piotrka! Emilly, jak tam Twoi?

Dziewczyny przez co można wklejac zdjęcia oprócz żaby? M mi kupił ipada zebym mu nie mieszala w komputerze i nie mogę kopiowac linków z żaby icon_sad.gif jak Wy wklejacie?

Edit: sledzicie te kłótnie na NKT? Ja się pogubilam (nie nadazam z czytaniem bo czytam z doskoku) ale uważam ze to mocno męczące. Tak jakby kilka osób znalazło pretekst żeby się wyżyć i lepiej poczuć icon_sad.gif


Igor tez bardzo lubi "klinikę dla pluszaków", ja sama z chęcią oglądam nowe odcinki 29.gif A ten mały lekarz jest z tej bajki czy od tak, po prostu w sensie tematyki? Podaj linka.

NKT...hmmm, nie kumam skrótu 37.gif ?

Napisany przez: m4rusia wto, 13 lis 2012 - 21:16

CYTAT(Anecznik @ Tue, 13 Nov 2012 - 21:14) *
Igor tez bardzo lubi "klinikę dla pluszaków", ja sama z chęcią oglądam nowe odcinki 29.gif A ten mały lekarz jest z tej bajki czy od tak, po prostu w sensie tematyki? Podaj linka.

NKT...hmmm, nie kumam skrótu 37.gif ?


"Na Każdy Temat " - podforum takie icon_smile.gif

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)