Drukowana wersja tematu

Napisany przez: emilly1975 wto, 21 cze 2011 - 00:16

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 22 cze 2011 - 12:10

Podciągam wątek w górę i zapraszam do pisania tutaj już. Tam Ika lub moko zamkną z racji, że setka juz wskoczyła

W kwestii formalnej jeszcze tylko:
1) Emilly uzupełnij długośc Lenki w dniu narodzin. Miała 51 cm

2) Proponuję uzupełnic pomiary dzieciaczków na pierwszej stronce w takie okołoroczkowe Obok narodzinowych obok możemy wpisać te z dwunastego miesiąca/roczku, co?? Będziemy miec przekrój tego jak urosły nasze smyki
Jak Lenut wstanie to podam. Waga będzie około 11,500 a wzrost ok 78-80

Napisany przez: emilly1975 śro, 22 cze 2011 - 13:23

CYTAT(M4R7U6H4% @ Wed, 22 Jun 2011 - 12:10)

2) Proponuję uzupełnic pomiary dzieciaczków na pierwszej stronce w takie okołoroczkowe Obok narodzinowych obok możemy wpisać te z dwunastego miesiąca/roczku, co?? Będziemy miec przekrój tego jak urosły nasze smyki
Jak Lenut wstanie to podam. Waga będzie około 11,500 a wzrost ok 78-80

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 22 cze 2011 - 18:18

o widzisz jak nam sie myśli zeszły Lenut niedawno znowu zapadł w drzemkę, teraz zaspana i marudna, tojej męczyć pomiarami nie będę. Ale podam Aż sama jestem ciekawa jak to będzie wyglądać ; )

Napisany przez: lyssa śro, 22 cze 2011 - 19:09

Jesteśmy i my a więc Zosia mierzy 77cm a waży równiutko 12kg , a tu zdjęcie na pierwszą stronę


https://imageshack.us/photo/my-images/28/dsc0004modified.jpg/

Napisany przez: karolin-a śro, 22 cze 2011 - 19:12

Hej dziewczyny, widziałam że pod koniec poprzedniego wątku poruszyłyście temat fotelików,
ja małego przestawiłam już ponad miesiąc temu a to dlatego że w aucie mamy krótkie pasy i nosidło maxi cosi
niemal że wbijało się w tylną kanapę...
My wybraliśmy taki fotelik, dość wysoko stoi w testach:
https://www.britax-roemer.pl/foteliki-samochodowe/foteliki-samochodowe/first-class-plus
kupowaliśmy przez internet, naprawdę polecam!!!

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 23 cze 2011 - 08:52

proszę wpisać wymiary: 11,650 i 77 cm

Porównuję (zakładając, że przez najbliższy tydzień Lena nie utyje i nie urośnie)

02.07.2010 - 3,06 kg ; 51 cm
02.07.2011 - 11,65 kg ; 77 cm

mamy zatem prawie 300% wzrostu wagi i 26 centymetrĂłw na plusie

Napisany przez: emilly1975 czw, 23 cze 2011 - 10:45

Domisław po tej grypie żołądkowej schudł kilogram przez tydzień.Teraz waży 10.200 i ma 80 cm dł.

Napisany przez: emilly1975 czw, 23 cze 2011 - 10:55

Aaaa i wyszła mu po nocy górna dwójka,także zębów na stanie jest 3 Wampirkiem będzie jak Miki

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 23 cze 2011 - 13:43

moa tymi swoimi zębiskami już targa wszystko jak hiena jakas
A dzisiaj wyjęliśmy jej dwa szczeble z łóżeczka i sama wchodzi do łóżeczka i z niego wychodzi Mam spokój przynajmniej z tym Już nie woła mnie z okrzykiem i łapkami wyciagniętymi do góry, żeby ja uwolnić

Napisany przez: sonia18a czw, 23 cze 2011 - 14:36

podczytuję, podczytuję i stwierdzam, że moja to mały kur.dupel jest pięknie rosną Wam pociechy

Napisany przez: Nitro pią, 24 cze 2011 - 10:04

Nooooo, przestraszylam sie - troszkę tu nie zagladalam, chce dodać post i sie dowiaduje ze temat został zamknięty Dobrze ze jest nowy - jak zwykle śliczny, Emi

Zaktualuzuje dane Adki jak wejdę w komputer (zdjecie) i jak ja zmierze. Tymczasem wiem ile waży - babcia z ciocia sprawdzały w środę - 9 200kg. Jest drobniutenka i (chyba) wysoka.

Pupka sie wygoila - dzięki za rady, jak zwykle sie przydały

A dziś wielki dzień / noc - Ada zostaje u Dziadków (teściów) - my idziemy na wesele. Już sie zaczynam denerwować
Poza tym Adka chodzi - podtrzymuje sie już tylko 1 ręka i próbuje puszczać - chyba niedługo coś z tego będzie. Wózek i fotelik ciagle w użyciu - w każdym przypadku zakup sie udał (ja kocham wózek, Ada fotelik).

Napisany przez: Gio_vanna pią, 24 cze 2011 - 21:37

hej, witam i ja w nowej odsłonie. My dalej na "wygnaniu" więc na razie ze zdjęć nici, a Karolek ile waży nie wiem ale wysoki jest.
Donoszę że Karolinka w środę pierwszy raz sama wstała na środku pokoju, w czwartek przeszła pierwsze trzy samodzielne kroczki, a dzisiaj przedefilowała już przez cały pokój.A jaką ma z tego radochę

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 24 cze 2011 - 21:44

moja młoda juz stoi sama bardzo stabilnie. Umie nawet wykonywać przy tym czynności wymagające podzielności uwagi (np odchylac główkę jak pije z butli, albo cos psocić ) a kroczków sama stawiac nie chce!! Daje jej jeszcze tydzien !!
Kiedyś w złości tak powiedziałam do Wiki :" Masz 20 minut, żeby nauczyć się jeździć na dwóch kółkach na rowerze albo rower wrzucam do piwnicy!!" . Cała nauka trwała właśnie 20 minut Muszę jutro Lenie dać zatem też ultimatum

Napisany przez: Madzikred sob, 25 cze 2011 - 12:07

Daria zmierzona
Waga:
18.07.2010 - 3160g
11 mies. - 9700g
Wzrost
18.07.2010 - 56cm
11 mies. 78 cm.

Waga książkowo x3 wychodzi a urosła 22 cm.

Napisany przez: walizka sob, 25 cze 2011 - 12:48

czeeeeść.... Mój bobas ma jeszcze miesiąc do roczku. Za ok 2 tygodnie powinnam z nią iść do lekarza, będę więc znała dokładne wymiary.

Link do aktualnego zdjęcia podam, jak wreszcie się zmobilizuję i umieszczę foty w necie. Zresztą tydzień temu mialam sesję, do której udało nam się trochę zaangażować Weni - chyba wyszło kilka fajnych fotek Czekam na nie i pewnie z tego coś wybiorę na pierwszą stronę.

Weronika jeszcze chyba długo nie stanie na własnych nogach, ale wreszcie zaczęła wspinać się na kolana. Już myślałam, że to nigdy nie nastąpi. Wczoraj byłam z nią w piaskownicy - fajnie się bawiła, tylko niestety jest teraz na etapie brania wszytkiego do buzi. Ciągle trzeba jej pilnować. Zaliczyła już ziemię z doniczki, kilka razy kocie żarcie i oczywiście każdy paproch czy śmieć, który się napatoczy... Wczoraj trochę piasku też paskuda zjadła.

poza tym teraz ja mam kłopot z pupką. Weronika robi kupę w nocy i leży w tym do rana. A w dzień też za specjalnie się nie ujawnia. Ja nie czuję zapachu i podejrzewam, że potrafi łazić z tym nawet do godziny. Efekt - coraz bardziej odparzona pupka. Na razie walczę sudocremem i linomagiem, ale efekty są średnie

dziewczyny - nie mam imienia dla Filipiny i coraz bardziej mnie to stresuje Mam fazę, że imię musi:
1) nieść jakiś przekaz
2) mieć fajne brzmienie

Weronika to "niosąca zwycięstwo" i pomijając wielką miłość G do "Podwójnego życia Weroniki" to imię bardzo pasowało nam do dziecka, o które tyle się staraliśmy.

Filipina jest wielką niespodzianką od losu. Poza tym będzie panną - bardzo delikatnym znakiem. Chcę, żeby imię dodało jej trochę siły i energii. I... jakoś nie mogę znaleźć nic, co by pasowało Za wszelkie podpowiedzi będę wdzięczna

Napisany przez: emilly1975 sob, 25 cze 2011 - 13:06

Walizka aż poszłam na górę i popatrzyłam w księgę imion Odpowiednie imię dla dziewczynki spod znaku Panny wg tej książki to :Alicja,Emilia,Dominika. Jest dużo więcej tych imion,ale nie brzmią ładnie Dominik miał być Alicją lub Matyldą Przemek miał być Dominiką A Emilia też jest fajnym imieniem...

Napisany przez: lyssa sob, 25 cze 2011 - 19:31

walizka zobacz sobie https://www.znaczenieimion.net/listaimion-1.html może, któreś z imion będzie Ci pasowało

Napisany przez: Nitro sob, 25 cze 2011 - 20:11

Walizka, ja tam jestem za Filipika tylko czy jest takie imię???

Ada wróciła od Dziadków z dasami, cały czas płacze, jest marudna jak nie ona. To już kolejny raz. Krzywdy jej nie robia, kochają ja do szaleństwa. Wiec o co chodzi???

My wybawilismy sie rewelacyjnie, w zyciu nie byłam na tak cudownym i dziwcznym zarazem weselu (pierwszy przykład z brzegu - motywem było pawie pióro - i te pióra w ogromnych ilościach były wszędzie, + motywy - na torcie, wszechobecnych zdjęciach młodych, w kolorystyce sukienek druhen).

A! I wzrost znam - 80 cm.

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 25 cze 2011 - 22:04

Walizka
Dorotka- Dar od Boga
https://www.imiona.dla-dzieci.org/dorota,175.html

Napisany przez: Anecznik nie, 26 cze 2011 - 00:37

Ja tu czekam na powiadomienia (bo subskrypcja włączona) a tu cisza...jak dobrze, że przypomniałam sobie, że kolejna odsłona przecież jest Także witam i ja z Igusiem .

U nas z chodzeniem bez zmian, tzn stoi sam, zrobi kilka kroków. Ma przy tym nieziemską frajdę, ale zdarza się i płacz kiedy zbyt szałaputnie próbuje cosik zrobić...czując się za pewnie i np upada na buźkę...tak jak dzisiaj No i mały też wszystko bierze do buzi, paprochy, ziemię od kwiatów również zaliczył, nawet muchę z podłogi, którą zabiła babcia klapką i której nie zdążyła z niej podnieść

Wymiary postaram się podać jutro, jak nie zapomnę, a zdjęcie...no cóż, trzeba najpierw zgrać zdjęcia z aparatu

Dzisiaj zrobiłam w końcu listę gości na urodziny chłopaków i wstępne menu...nie ukrywam, jestem przerażona organizacją tego wszystkiego. Wiem jednak, że moja mama i teściowa pomogą, właściwie nie będą miały wyjścia Nie wiem tylko na ile będa mogla liczyć na D. bo ostatnio mam wrażenie, że w innym świecie żyje...ma totalny lajcik na sprawy ważne i zgrzyt na sprawy zupełnie nie istotne...i tak mnie to wkurza

Emilly cały czas chodzi mi po głowie to pytanie, ale ciągle gdzieś umyka...jak się czuje Twój tata?

Napisany przez: anulek123 nie, 26 cze 2011 - 11:09

Ja tylko tak krotko- Zuzia wczoraj sama poszła (zeby nie napisac,ze sie puscila )))
Ząb juz wyraznie czuc- nadal 1 na stanie.
Wymiary podam, jak wykonamy.

Napisany przez: walizka nie, 26 cze 2011 - 11:37

Emilly - te wszystkie imiona mi się podobają, ale.... zawsze jest jakieś ale
Dominika nie podoba się tacie, zresztą ja bym nie chciała Dominiki i Weroniki - zbyt podobne w brzmieniu
Emilia - wydaje mi się za miękka i eteryczna, choć patrząc na Ciebie, Emilki są niezniszczalne
Alicję bardzo forsuje ostatnio G, a ja mam problem osobisty z tym imieniem.

Podobnie zresztą jak z Dorotą, choć samo znaczenie imienia BARDZO mi się podoba Niestety inny wariant tego imienia - Teodora - brzmi strasznie!

No i same widzicie, że sprawa nie jest łatwa

Lyssa - dzięki za link, doczytam!

Nitro - a czy dziadkowie nie przesadzają ze stymulowaniem Ady? Weronika też potrafi być marudna po kilku godzinach z dziadkami i wcale jej się nie dziwię, bo widziałam, co się dzieje. Dziecko nie ma ani chwili dla siebie. Ciągle jest noszone, potrząsane, kołysane, tulone, zabawiane, zagadywane, itp. itd. Może to samo dzieje się z Adą? Jest potem zmęczona i przez to marudna?

Napisany przez: Nitro nie, 26 cze 2011 - 15:42

Walizka, chyba coś w tym jest - wczoraj uspokoila sie po kąpieli i drzemce, dziś humor już odzyskała zupełnie, ale śpi 3 raz (zazwyczaj śpi raz lub wcale). A przed chwila dowiedziałam sie ze babcia czytała jej encyklopedie Larousse'a i Ade szczegolnie zainteresowały slonie... Bez komentarza (no może malutki - ciekawe co jej będzie czytała za rok - dwa, i co Ade wtedy "zainteresuje"). Grrrr!

Skoro Filipinka nie, to moşe Ania (Łaska) - po cioci Nitro, co?

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 26 cze 2011 - 19:05

CYTAT(anulek123 @ Sun, 26 Jun 2011 - 11:09)

Ja tylko tak krotko- Zuzia wczoraj sama poszła (zeby nie napisac,ze sie puscila )))

Napisany przez: Madzikred nie, 26 cze 2011 - 19:54

Daria też należy do pożeraczy wszystkiego, tzn. wkładanie wszystkiego do buzi. Jej ulubione zajęcie (oprócz biegania oczywiście) to otwieranie szafek, szuflad i wyciąganie zawartości a najlepsza jest szuflada z przyprawami w kuchni. Raj na ziemi. Mała uwielbia lalki, tuli, lula, roni aaaa. Wozi lale sąsiadki w wózeczku. Swój dostanie na roczek. Cudna jest. Ja po 8 latach zabaw samochodami aż sama szaleję. Hahaha.
Duśka chodzi już bardzo sprawnie, wsiada sama na osiołka, samochód etc. i super skacze jak na trampolinie. W ogóle jest bardzo kontaktowa i sprytna. Myślę, że to domena młodszej siostry. Wiele rzeczy uczy się tak przy okazji od Miłosza. Zaczyna zaprzątać moją głowę organizacja roczku. W prawdzie robimy trochę później niż mała obchodzi ale muszę wszystko załatwić do czasu wyjazdu nad morze.
Dziewczyny, właśnie na https://tablica.pl/?utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_term=tablica%2520pl&gclid=CJ-5zO2R1KkCFdoS3wodi00FMQ wyczaiłam https://www.jedynysklep.pl/fisher-price-zestaw-do-herbaty-p8666-cat-28-id-855.aspx Fisher Price za 45 zł a miesiąc temu kupowałam kuzynce na prezent i płaciłam 99zł.

Napisany przez: Anecznik nie, 26 cze 2011 - 21:00

Madzikred Igi podobnie jak Duśka uwielbia przeglądać szafki...zwłaszcza te kuchenne. Z tych z ciuchami to zazwyczaj "zalicza" te szuflady z bielizną i z reguły zanurza się w taty slipkach i bokserkach...najlepsza zabawa to wyrzucanie. Szafki kuchenne też przerobione na całego...talerze już latały No i co to by nie było gdyby nie wszedł do narożnikowej szafki kuchenne i nie wspiął się na górna pólkę...oj tak, tak, trzeba malego teraz pilnmowac na całego.

Co do szczebelek to tez wyciągamy z łóżeczka, ale tylko nad ranem. Igor jednak boi się sam wychodzić i robi to jedynie z naszą pomocą. Mimo to na noc bałabym się zostawić "otwarte" łóżeczko, Nikosiowi też wyciągaliśmy szczebelki tylko na dzień.\\My od wczoraj chichramy się z małego bo jedna z cioć uczyła go pstrykac palcami. Maly nie odpuszcza i jak tylko nie jest zajęty jedzenie, czy zabawą zabawkami to uczy się pstrykać przy czym jest ubaw po pachy bo gestykuluje jak "stary", stara się pstrykać tylko, że dźwięku nie może wydać i do tego gada po swojemu jak najęty. Rewelacyjnie to wygląda. Może uda mi się małego nagrac to pokażę choć to będzie trudne bo jak mały widzi aparat to pi chwili interesuje się ów sprzętem.

Miałam pisać wczoraj, ale mi wyleciało z głowy...Lyssa, Zośka jest rewelacyjna! Taki pultasek jak Igi choć może z jakies 2 kg ma mniej...muszę go jutro zważyć. Włoski maja bardzo podobne .

Gratulacje dla małych tuptusiów

Napisany przez: Madzikred nie, 26 cze 2011 - 21:42

Chciałabym zobaczyć to pstrykanie. Ciekawie brzmi. Daria nauczyła się dziś dmuchać, choć nie chce za bardzo na zawołanie. Próbowałyśmy uczyć się od kilku dni, bo fajnie by było jakby Niunia zdmuchneła urodzinowa świeczkę tak jak Miłosz. Napinki jednak nie mam, męczyć jej nie będę.
Z łóżeczka na noc tez nie wyjmujemy szczebelków, podobnie jak Anecznik, bałabym się, tym bardziej, że Daria jest całkiem mobilna i pomijając fakt, że przy jej wierceniu się w nicy, pewnie by wypadła to bałabym się, że rano cichaczem wstałaby i poszłaby sobie broić.
Anecznik, kiedy będziecie w Toruniu, bo zapomniałam a nie chce mi się szukać na forum.

Napisany przez: anulek123 nie, 26 cze 2011 - 21:53

dzisiaj 7 krokow
no i mamy mega odparzona pupe, pojechalismy na dzialke bez nocnika, kupka w pieluche i gotowe
podejrzewam,ze cos zjadła, bo doslownie po jednej kupce- przewinelam i wszystko niby ok, a w ciagu 2 godzin pojawily sie mega rany , czy ktos tak mial?
posmarowalam na noc grubo bepanthenem, mam nadzieje,ze zadziala.
Nawet kapiel dzisiaj na stojaco, bo ją tak pupa bolała, że usiasc nie mogła.
Co to za badziewie?

Napisany przez: Nitro nie, 26 cze 2011 - 22:27

Anulek, Adzie pomógł bepanthen + (ostatecznie) kąpiel w krochmalu.

Alez Wam zazdrosze tych kroczkow - ciekawe kiedy ja sie doczekam?

Impreza urodzinowa mi sie sypie - 2ego (w urodziny Ady) nie będzie mojego taty i (chyba) babci - biorąc pod uwagę ze miało być 8 osób jest kiepsko. Z kolei 3ego nie będzie M... Nie bardzo wiem co robić... Na dodatek Ada przestała szaleć za Puchatkiem (uffff!) wiec sobotni tort tez nietrafiony Aaaaale co tam - jakby nie było - sobota jest nasza - rok temu dalysmy radę to teraz tym bardziej damy (chocbym miała sama wsuwac Puchatka)

Napisany przez: lyssa pon, 27 cze 2011 - 01:30

Nitro na wszystko przyjdzie czas moja Zośka też nie chodzi tzn próbuje przy meblach, ale boi sie puścić. Jak już się puści to zaraz chlap na tyłek.

Gratulacje dla wszystkich chodzących maluszków

Zosia tez wychodzi z łóżeczka, my mmay turystycznę więc odsuwam jej boczek i wychodzi. Dzisiaj rano poszłam do kuchni zrobić kaszkę, a Zosia przyszła za mną. Otwiera szafki i szuflady, a najbardziej lubi jedną szafkę w kuchni, w której trzymam makarony, ryże itp, siada i wyciąga wszystko, później dokładnie ogląda.

Dzisiaj poszliśmy na spacer i na lody, małej kupiliśmy sam wafelek. Jak zobaczyła, że my mamy coś innego niż Ona to zaczęła krzyczeć "Am, daj" i musiałam schować loda, żeby go nie widziała bo krzyczała i wyciągała rączki żeby Jej dać.

Macie jakieś pomysły na prezent urodzinowy dla Waszych dzieciaczków bo ja kompletnie nie wiem co kupić Zosi na roczek

Napisany przez: emilly1975 pon, 27 cze 2011 - 07:56

I ja gratuluję chodzącym maluszkom U nas Domi ma gdzieś chodzenie,jak go próbuję poprowadzać to od razu rzuca się na ziemię i ucieka raczkując,ale już Wam chyba o tym pisałam.

Mój młody wstał dziś o 1:30 w nocy i nie spał do 3:30,bo mu bawić się zachciało i pobódkę zrobił o 6 rano ,a ja nieprzytomna....

Łyssa ja robię ogólną zbiórkę kasy wśród rodziny i kupuję młodemu https://www.toysrus.co.uk/Toys-R-Us/Bikes-and-Rideons/Trikes/Smart-Trike-Recliner-Stroller-4in1(0083685) lub https://www.toysrus.co.uk/Toys-R-Us/Bikes-and-Rideons/Trikes/Smart-Trike-Zoo-in-Ladybug(0076558) ,bo nic innego mi do głowy nie przychodzi innego.

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 27 cze 2011 - 08:30

CYTAT(anulek123 @ Sun, 26 Jun 2011 - 21:53)

dzisiaj 7 krokow
no i mamy mega odparzona pupe, pojechalismy na dzialke bez nocnika, kupka w pieluche i gotowe
podejrzewam,ze cos zjadła, bo doslownie po jednej kupce- przewinelam i wszystko niby ok, a w ciagu 2 godzin pojawily sie mega rany , czy ktos tak mial?

Napisany przez: emilly1975 pon, 27 cze 2011 - 09:42

Nitro wszystkiego najlepszego w dniu urodzin!

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 27 cze 2011 - 10:06

przyłączamy się do życzeń dla Ani

Napisany przez: Gio_vanna pon, 27 cze 2011 - 12:56

Nitro wszystkiego najlepszego i samej radości z maluszka.

Emilly Fajne rowerki, my dalej nie mamy pomysłu na prezenty, więc pewnie skończy się na ubrankach

Napisany przez: lyssa pon, 27 cze 2011 - 16:47

Nitro wszystkiego najlepszego w dniu urodzin

Emilly swietne te rowerki ja myslałam o takim bez pedałów nie wiem jak on się nazywa,a le jak dobrze kojarzę to chyba Twój Miki taki ma?

Napisany przez: emilly1975 pon, 27 cze 2011 - 17:57

CYTAT(lyssa @ Mon, 27 Jun 2011 - 16:47)

Napisany przez: Madzikred pon, 27 cze 2011 - 21:58

CYTAT(lyssa @ Mon, 27 Jun 2011 - 02:30)

Napisany przez: Nitro pon, 27 cze 2011 - 22:42

Dziewczyny, dziękuję za życzenia! Bardzo dziękuję!
A ja z tego wszystkiego, tj. przez roczek Ady, zapomnialam o naszym (moim i M.) świecie - podepniemy sie w weekend do Małej

Napisany przez: Madzikred pon, 27 cze 2011 - 23:07

Wpadłam na fajny wierszyk, nadaje się na zaproszenie


Trochę się boję przemiany takiej:
mam wktótce przestać być niemowlakiem, tak mi przynajmniej mówią rodzice.
A co jeżeli sobie nie życzę?
Już raz zmieniałam się z noworodka w niemowlę właśnie.
Czy coś mnie spotka dobrego jeśli wydorośleję?
Co o tym myśleć?
Czy mieć nadzieję, że jako dziecku w końcu pozwolą sprawdzić co siedzi w kontaktach?
Solą dadzą się bawić lub grzebać w szafkach dotąd zamkniętych?
Albo w zabawkach trzymać papierki do rozdzierania na które "banknot" mówiła mama?
Czy z tej przemiany będzie wynikać, że będę mogła dotknąć czajnika kiedy tak sobie gwiżdze wesoło ?
Meble przestaną mnie pukać w czoło, jeżeli będę dzieckiem nazwana?
Jeśli nie - po co taka zamiana?

Jeśli odpowiedz znasz to nie zwlekaj
- wpadnij, dam torta spróbować, czekam.

Napisany przez: Anecznik pon, 27 cze 2011 - 23:30

Nitro rĂłwnieĹź i ode mnie przyjmij najserdeczniejsze Ĺźyczenia urodzinowe

Madzikred nic mi nie mów o Toruniu... Moja mama wybrała się wcześniej niż planowała (my mieliśmy do niej dojechać). Pojechała w zeszłą środę i wczoraj wróciła...nam niestety nic a nic nie pasowało aby do niej dojechać. Dzisiaj kiedy oglądałam zdjęcia z Torunia to ryczeć mi się chciało, że nas tam nie było Nic o tym wyjeździe nie pisałam bo byłam taka wściekła, że nam nie pasowało...a poza tym i Tobie nie chciałam robić nadzieję, że w końcu uda nam się spotkać. Mam ogromną nadzieję, że do końca sierpnia wyskoczymy do Torunia...nie podaruje sobie w tym roku za żadne skarby! Lipiec niestety odpada bo u nas będzie mnóstwo pracy...i tak będzie cud jeśli w ogóle damy radę wyskoczyć choćby na dwa dni nad morze z dzieciakami. Ech...ale toruńskimi piernikami zapchałam się na całego...mamuśka przywiozła , a przy okazji dzieciaki dostały piłkę plażową z logo pierników "valentino"...chyba?...były rozdawane gratis przy zakupie chyba powyżej 70 zł .

A tak w ogóle bylismy w środę w historycznym dworku barokowym, kuzynostwo nas zaprosiło. Mimo, że nie lubię "staroci" to dworek bardzo mi sie podobał! Do tego wszystkiego jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że moja rodzina ze strony ojca jest spokrewniona z pierwotnym właścicielem. W tej chwili jesteśmy na etapie szukania informacji na ten temat...muszę przyznać, że zaintrygowało mnie to. A tak poza tym to dzieciaki miały się gdzie wyszaleć bo teren ogromny, były kiełbaski z ogniska i kapiel w jeziorze. Na lipiec mamy znowu zaproszenie, ale nie wiemy czy damy radę się wyrwać ze względu na nawał pracy.

Co do prezentu roczkowego to my Igorkowi nie kupujemy nic. Ogólnie w naszym domu jest mnóstwo zabawek...zwłaszcza po starszym bracie, ciuszków też także. Poza tym z pewnością Igi dostanie mnóstwo prezentów więc nie ma co przesadzać. No i tez jest kwestia tego, że najbardziej zależy mi na kupnie fotelika do samochodu...może nie już zaraz, teraz, ale w najbliższym czasie więc nie ma co niepotrzebnie wydawać kasę. Dzieciaki będą miaóły fajną (mam nadzieję) imprezę urodzinową i to powinno wystarczyć. I tak sporo kasy na to pójdzie...aż mi sie włos na głowie jeży Menu ustalone, goście policzeni (30 osób), na dniach rozwieziemy zaproszenia .

Napisany przez: Anecznik pon, 27 cze 2011 - 23:32

CYTAT(Madzikred @ Mon, 27 Jun 2011 - 22:07)

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 28 cze 2011 - 07:55

super wierszyk

edit: przeniosłam rymy (znaczy szyk zmieniłam, żeby rymy sie uwydatniły

Trochę się boję przemiany takiej:
mam wkrótce przestać być niemowlakiem,
tak mi przynajmniej mówią rodzice.
A co jeżeli sobie nie życzę?
Już raz zmieniałam się z noworodka
w niemowlę właśnie. .Czy coś mnie spotka
dobrego jeśli wydorośleję?
Co o tym myśleć? Czy mieć nadzieję,
że jako dziecku w końcu pozwolą
sprawdzić co siedzi w kontaktach? Solą
dadzą się bawić lub grzebać w szafkach
dotąd zamkniętych? Albo w zabawkach
trzymać papierki do rozdzierania
na które "banknot" mówiła mama?
Czy z tej przemiany będzie wynikać,
że będę mogła dotknąć czajnika
kiedy tak sobie gwiżdże wesoło ?
Meble przestaną mnie pukać w czoło,
jeżeli będę dzieckiem nazwana?
Jeśli nie - po co taka zamiana?

Jeśli odpowiedz znasz to nie zwlekaj
- wpadnij, dam torta spróbować, czekam.

Napisany przez: Nitro wto, 28 cze 2011 - 22:23

Emilly, to zdjęcie Adki na 1 stronę:

Wymiary roczkowe: 9,2 kg, 80 cm.

Napisany przez: Madzikred wto, 28 cze 2011 - 22:25

Anecznik, wielka szkoda. Myślałam, że uda nam się spotkać. No cóż, widać nie tym razem.
Valentino ... hmmmm pycha. Jadłaś?
Z tą imprezą to u nas wyszło 22 osoby i też jestem przerażona. Znów taki wydatek, no ale cóż ... to już ostatnia taka duża impreza na szczęście.

Marta, super przerobiłaś. Nie pasowało tak rzeczywiście wiele rzeczy ale ja tylko ... kopiuj ... wklej zrobilam z netu.

Pięknie dziś u nas było tylko wietrznie ale super pogoda. Znów zapachniało latem.

Napisany przez: pati.n śro, 29 cze 2011 - 12:33

My roczek robimy w niedzielę, musiałam dzwonić do kościoła bo się pomylili i głoszą, że roczek będzie miał ojciec nie syn

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 29 cze 2011 - 13:44

my w sobotę. Czyżbym była pierwszą świętującą roczek?? Mamy przecież lipcusia z 1.07, prawda?

Napisany przez: lyssa śro, 29 cze 2011 - 19:48

My za tydzień co prawda wypada w piątek, ale też robimy w sobotę.

Napisany przez: emilly1975 śro, 29 cze 2011 - 21:02

CYTAT(lyssa @ Wed, 29 Jun 2011 - 19:48)

Napisany przez: promyx śro, 29 cze 2011 - 22:29

https://imageshack.us/photo/my-images/163/img9365f.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Matiś na 1 stronę wymiary to ok 80cm i ok 11 kilo, dokładnie nie zmierzony jeszcze;)

Jesteśmy teraz na etapie wyrzynania kolejnych zębów, to już 8 będzie, idą po dwa, dziś mały dał koncert wieczorny, slinił się i jeść za bardzo nie chciał, widać że go dziąsła bolały.
Na wiankach bylismy w Krakowie, miał tyle wrażeń,że spał do 8.30! Jak nigdy. Budzi się w nocy ze 3 razy, eh..
Coraz śmielej chodzi trzymany za ręce i próbue podchodzić sam przy meblach, gada coraz więcej, ale sylabami na razie. No i śmieszek mały jest, ma prawie wszędzie łaskotki:)
Lubi bawić sie kabelkami, jak nikt nie widzi, szuflady odsuwać, szafki otwierać, i światełka go baaardzo interesują!

Roczek robimy w niedzielę tak jak wypada, u moich rodziców, będzie tort, jedni dziadkowie, pradziadek, chrzestna i kuzynka 3-letnia, a jak wrócimy do siebie to będzie druga impreza dla drugich dziadków i chrzestnego, niestety odległości są za duże między dziadkami a akurat mamy urlop i jedziemy do moich rodziców to tam będzie roczek część pierwsza;)
Matiśjuż dostał od chrzesnej samochodzik jeździk, od dziadków dostanie rowerek, a reszty nie wiem, pewnie kasę od moich rodziców, tylko jeszcze nie wiem co mu kupić za nią, a my może mu huśtawkę kupimy i zamontujemy na balkonie, widziałam takie fajne na allegro.

Napisany przez: Nitro śro, 29 cze 2011 - 23:26

CYTAT(emilly1975 @ Wed, 29 Jun 2011 - 22:02)

Nitro,ale Ada jest urocza Mogę "zaklepać " ją Dominikowi ?

Napisany przez: pati.n czw, 30 cze 2011 - 10:23

Piotruś ma roczek jutro - 1 szego, obchodzimy w niedzielę 3go

Napisany przez: Anecznik czw, 30 cze 2011 - 12:07

Madzikred ale jeszcze nic straconego z tym naszym spotkaniem. Lipiec dopiero się zacznie także całe dwa miesiące wakacji przed nami. Akurat w długii weekend nam nie pasowało bo mieliśmy cały zaplanowany a do tego teść złapał półpaśca i niewiele mógł nam pomóc w pracy z powodu bólu. Spotkamy się jeszcze w te wakacje. Postaramy się po żniwach wpaść do Torunia od samego rana choćby do wieczora. To nie są tysiące kilometrów, damy radę . A Valentino...pewnie, ze jadłam...ja tam w ogóle pierniki uwielbiam. No i przez nie szlag trafił moja dietę bo się nimi opycham. Wczoraj przerobiłam katarzynki dzisiaj z lukrem

Widzę, że roczki pełną parą się szykują. Ja już nie mogę się doczekac, mimo tego, że mnóstwo pracy mnie czeka. Uwielbiam takie spotkania w gronie rodziny i przyjaciół.
A odnośnie jeszcze prezentów to jak wspomniałam to Igorowi nie kupujemy nic chyba, ze coś do głowy mi wpadnie. Goście też się wypytują co kupić a ja nie mam zielonego pojęcia. Podpowiecie coś dla chłopca? Pchacz, rowerek, krzesełko z FP, szczeniaczek-uczniaczek z FP, fotelik do karmienia, tygrys na biegunach, pianinko jest, do tego sporo maskotek, gruchawek etc.

U nas właśnie luchnął deszcz. Z jednej strony dobrze bo susza straszna, ale z drugiej strony szykowaliśmy się dzisiaj do mucenia zimowego zboża i plany poszłyyy... Nikodem płacze bo boi się, że będzie burza a poza tym tak się cieszył, że "pojedzie" mucić. Najbardziej jego właśnie jest mi żal .

Emilly zapominam ciągle zmierzyć małego...może dzisiaj się uda .
Pytałam wcześniej, ale nie wiem czy nie doczytałaś...jak czuje się Twój tatko?

Promyx mały Mati wygląda już na takiego starszego dzieciaczka. Super chłopczyk .

Nitro Ada wprost nadaje się do reklamy jakis słoiczków z obiadkami dla dzieci. Jest bardzo fotogeniczna.

edit: pogoda znowu ma się pogorszyć...dziwne lato nam się szykuje. W sobotę mamy spływ kajakowy a zapowiadają 17 stopni i deszcze

Napisany przez: Madzikred czw, 30 cze 2011 - 12:58

CYTAT(Anecznik @ Thu, 30 Jun 2011 - 13:07)

Madzikred ale jeszcze nic straconego z tym naszym spotkaniem. Lipiec dopiero się zacznie także całe dwa miesiące wakacji przed nami. Akurat w długii weekend nam nie pasowało bo mieliśmy cały zaplanowany a do tego teść złapał półpaśca i niewiele mógł nam pomóc w pracy z powodu bólu. Spotkamy się jeszcze w te wakacje. Postaramy się po żniwach wpaść do Torunia od samego rana choćby do wieczora. To nie są tysiące kilometrów, damy radę . A Valentino...pewnie, ze jadłam...ja tam w ogóle pierniki uwielbiam. No i przez nie szlag trafił moja dietę bo się nimi opycham. Wczoraj przerobiłam katarzynki dzisiaj z lukrem

Napisany przez: lyssa czw, 30 cze 2011 - 15:27

Moja Zosia przeszła dzisiaj sama tzn z pomocą pchacza cały pokój. Do tej pory bała się i jak tylko Ją stawiałam przy tym pchaczu to odrazu siadała, a dzisiaj dumnie przeparadowała przez cały pokój.

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 30 cze 2011 - 15:48

a ja się dzisiaj pokłóciłam z męzem teściowej i to tak zażarcie, że powiedziałam mu, że ma zakaz wstępu do mojego domu Kilka dni temu mieliśmy ostrą wymiane zdań, bo zarzucił mi, że "zabieram" mu żonę do pilnowania dziecka, pod pretekstem choroby a tymczasem wcale na chorą nie wyglądam (dodam, że miałam gorączkę, katarzysko i ogólnie słabiutka byłam. Teściową poprosiłam, żeby wzieła młoda na spacer bo ja nie dam rady iść a jest ładna pogoda i szkoda mi, żeby Lenut kisnął w domu). Od słowa, do słowa..... powiedziałam mu, że chyba nie rozumie pojęcia "rodzina". że jego samego dzieci mają w odwłoku, to nie rozumie, że rodzice/teściowie czasami są potrzebni. Zaczał się na mnie drzeć i mi wmawiac jakieś swoje urojenia. Ja rzuciłam ku.rwą w jego stronę..... Posiedzieli z teściową jeszcze chwilę i wyszli. Nawet dziad 'do widzenia' nie powiedział. Dzisiaj byłam umówiona z teściową, że zawiozę jej Lenę na chwilkę bo mam sprawy do załatwienia na cmentarzu. Okazało się że sprawy załatwiłam z Leną jednak więc chciałam odwołac pomoc teściowej. Zadzwoniłam ale ta zaprosiła mnie na kawę i żeby zobaczyć Lenkę bo kilka dni mówi, że jej nie widziała i się stęskniła. Pojechałam. Dziada nie było. Wszedł za parę minut i z ryjem "ooooo przyszła koza do woza!!". Ja się go pytam czy ja do niego przyszłam i czy w ogóle cos od niego chcę, że się wtrąca. On z gębą, że to jego dom i może sobie nie życzy żebym tu przychodziła bo ja go z domu swojego wyrzuciłam (jak staruch przeinaczył??!!). Pożegnałam się zatem z teściową, powiedziałam jej, że Ona jest zawsze u nas mile widziana ale bez niego, powiedziałam jej "cześć" a jemu "do widzenia panu" i poszłam. Mam zatem jednego gościa mniej na roczku
Ze 2-3 lata temu identyczny konflikt miała mojego M siostra z tym męzem matki. Też się do siebie nie odzywali bo dekiel jeden nagadał takich rzeczy na jej rodzinę, że niech dziękuje, że Ona na policję nie poszła o zniesławienie. Chodził ja potem z kwiatami przepraszał, to raz dostał nimi po łbie i ''spadł'' z kilku schodów. No facet po prostu jest niesamowity. Mi, jak poznałam mojego M to takie rzeczy na niego wygadywał, że kiedyś M (a przeciez jest on uosobieniem spokoju niczym mnich buddyjski) nie wytrzymał i zatrzepał nim. Tak więc teraz będę wredną su.ką. Nihil novi
Ja na prawdę nie wiedziałam, że istnieją tacy ludzie. Że ziemia nosi takie stworzenia....??

Napisany przez: lyssa czw, 30 cze 2011 - 19:02

Marta współczuję przebojów z teściem, pocieszę Cię ja mam podobnie tyle, że z obojgiem. Na szczęście mój teść się wyprowadził do innej kobiety więc nie przychodzi, pozatym nie rozmawia z moim mężem więc mam go z głowy. A teściowa nie przychodzi bo podobo czasu nie ma, ale ja się z tego powodu bardzo cieszę bo nie mogę z nią przebywać dłużej niż 5 min.

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 30 cze 2011 - 19:58

na szczęście to nie jest mój teść To drugi mąż teściowej

Napisany przez: emilly1975 czw, 30 cze 2011 - 21:29

Dzięki Anecznik,że pytasz o mojego tatę. No cóż,leczy się,ale w ogóle o siebie nie dba w dosłownym słowa znaczeniu... Ale ja go nie zmuszę do niczego,bo to osioł uparty!

Marta nie zazdroszę spięcia z nie teściem...

A ja padam na twarz dzisiaj,miałam dzień pt. wszystko muszę zrobić na dziś... sprzątnęłam ogród z zielska,sprzątnęłam 2 łazienki i kuchnie-tak na maxa,zaglądając w każdy kąt,pranie,prasowanie,obiad,ciasto (szarlotka),przygotowałam się do przyjazdu brata z rodziną robiąc przekąski,a w między czasie byłam załatwić w mieście sprawy urzędowe . Ale jutro będą zakwasy...

Promyx Mati piękny chłopczyk

Napisany przez: walizka czw, 30 cze 2011 - 21:36

cześć,
bobo mi się przeziębiło, mnie boli gardło i plecy - zaczynam się sypać więc ogólnie średnio u nas na jeża. A jutro wyjeżdżamy na małe wakacje....

Zadziwiona jestem Waszymi przygotowaniami urodzinowymi. Aż mi głupio, bo nic nie planuję. Zaprosimy pewnie najbliższą rodzinę i może jeszcze 2-3 osoby z naszego otocznia. Będzie nas nie więcej niż 15 osób razem z dziećmi. Chcemy zrobić piknik: ognisko albo grill. W sumie szkoda, że nie mamy działki, bo by się przydała na taką okoliczność. O Prezencie w ogóle nie myślałam....

Marta - niezłe sceny z nieteściem Mam nadzieję, że jednak jakoś się dogadacie, bo chyba słabo mieć konflikty w rodzinie... Ale podziwiam Cię, że nie dajesz po sobie skakać. Ja raczej wycofuję się w takich sytuacjach.

Emilly - G. ostatnio mocno lobbuje Dominikę. Tradycyjnie ja mam znowu jakieś "ale"...

Trzymajcie się dziewczyny! Nie wiem, czy jutro będę miała czas na internet, a potem czeka mnie tydzień bez netu.

Najbliższym roczkom życzę udanych imprez i wszystkiego naj, naj, naj!

Napisany przez: Madzikred czw, 30 cze 2011 - 22:02

Trzymaj się Walizka. Miłych wakacji życzę i żeby udało Ci się wypocząć fizycznie i psychicznie przed rozwiązaniem.
U nas też najbliższa rodzina i 22 os. się nazbierały a i tak nie będzie mojego brata.

Promyx, Mati rzeczywiście "dorosły" chłopiec. Słodka minka

Muszę Wam się pochwalić. Właśnie stworzyłam tekst na zaproszenie urodzinowe dzieciaków. Ja z reguły bardzo krytyczna jestem w stosunku do siebie ale tym razem nawet mi się podoba rzeknę nieskromnie

Na swym torcie za chwileczkę Daria zdmuchnie pierwszą świeczkę,
a jak sobie nie poradzi to brat Miłosz coś zaradzi.
Dmuchał już swych świeczek osiem, lecz w tym roku wyjątkowo,
po raz pierwszy razem z siostrą dzielić będzie się radością.
Więc serdecznie zapraszamy, by się cieszyć razem z nami,
że dziewiąte urodziny połączyły się z pierwszymi.

Napisany przez: Ika czw, 30 cze 2011 - 22:04

CYTAT(Anecznik @ Thu, 30 Jun 2011 - 11:07)

Napisany przez: Madzikred czw, 30 cze 2011 - 22:05

Ika, wiedziałam, że to napiszesz.

Napisany przez: Nitro czw, 30 cze 2011 - 22:28

WIEWI, WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN!!! (mam nadzieje ze czasem tu zagladasz ).

Lyssa, buziak dla Zosi za ten wyczyn - to chyba kwestia dni i zacznie sama chodzić, co?

Madzikred, ooo, lalka piękna, ale faktycznie nie na teraz - mam nadzieje ze w kroliku nie ma czego zepsuć... Byłam wczoraj w Empiku i pani zapewniała mnie ze lalka jest odporna na podgryzanie i pranie (jej córka troszkę starsza od naszych ma tygryska).

Walizka, u nas tez mała imprezka - ciocia, dziadkowie, 2 prababcie i my. Grill + tort (niezła mieszanka ).

Napisany przez: Ika czw, 30 cze 2011 - 22:30

Nutka właśnie wstała i zrobiła pierwsze samodzielne dwa kroczki, takie zupełnie bez podtrzymywania i opierania się o cokolwiek

Napisany przez: Madzikred czw, 30 cze 2011 - 22:40

Gratulacje dla Nutki i Zosi pierwszych kroczkĂłw.

Nitro, króliczek na pewno bezpieczniejszy i równie słodki. Uwielbiam te lale.

Emi, pliss. zmień fotkę Darii na tą. Dzięki i sorki za kłopot.

Napisany przez: lyssa czw, 30 cze 2011 - 22:49

CYTAT(Madzikred @ Thu, 30 Jun 2011 - 23:40)

Gratulacje dla Nutki i Zosi pierwszych kroczkĂłw.

Nitro, króliczek na pewno bezpieczniejszy i równie słodki. Uwielbiam te lale.

Emi, pliss. zmień fotkę Darii na tą. Dzięki i sorki za kłopot.

Napisany przez: Madzikred czw, 30 cze 2011 - 23:05

Dzięki

Napisany przez: emilly1975 czw, 30 cze 2011 - 23:12

Wiewi 100 lat!

Madzikred jutro zmienię fotkę bez problemu. I dokonam innych aktualizacji....

A u nas znowu wirus Bartek wymiotował 2 dni temu a dzisiaj Miki... Mam dość!

Napisany przez: Ewusen pią, 01 lip 2011 - 00:01

wszystkiego naj naj dla waszych maleństw:)
zdjęcia przesłodkie, strasznie mi się podobają te na pierwszą stronkę.
Gratulacje dla pierwszych kroczkĂłw!

Trudno mi uwierzyć, że dzieciaczki tak szybko się zmieniają..nie nadążam za tymi zmianami, zwłaszcza że późno wracam z pracy. Jak pielęgnuję wieczorem Liwię, to zdaję sobie sprawę jaka jest już duża i jak ja dużo tracę nie mając z nią stałego kontaktu...niestety pracy łatwej nie mam, wymaga dużo myślenia i stresu, analiz w weekendy etc także wiem że zaniedbuję moje dziecko. Teraz rozmyślam co z tym zrobić..jedyne rozwiązanie jakie mi przychodzi to postaranie się za jakieś kilka miesięcy o rodzeństwo dla Liwii..a jak sobie radzą inne pracujące mamy?

Napisany przez: takaja pią, 01 lip 2011 - 00:02

CYTAT(M4R7U6H4% @ Wed, 29 Jun 2011 - 14:44)

Napisany przez: emilly1975 pią, 01 lip 2011 - 08:14

Napisany przez: Madzikred pią, 01 lip 2011 - 12:10

Emi, dzieki za fotkę. Kurcze co z tymi zarazami, że nawet latem dzieciaków męczą.

Takaja, witaj i wpadaj częściej. Domyslam się, że trudno ci znaleźć na to czas i lepiej poświęcić go małej niż klikać na forum. Ja mam to szczęście, ze teraz jestem w domu z małą. Wiem jak to jest, jak się pracuje a w domu jest dziecko, już przerabiałam ten temat i wiem, że dziecko niestety traci. Człowiek wraca zmęczony, z głową pełną mysli o pracy, w domu trzeba najpierw posprzątać, poprać, poprasować, ugotować itp a dla malucha czasu starcza na to co niezbędne. Ja przerabiałam to zaganianie ostatnio jak Miłosz zaczął już chodzic do szkoły i ... pewnie mamy, które mają starsze dzieci wiedzą o czym mówić ... zabrakło mnie i hulaj dusza, piekła nie ma. Zaczynał cwaniakować i rozwydrzac nam się ale na szczęscie w porę się zorientowaliśmy i wszystko wrócilo do normy. Widzę, ze chłopaka to trzeba jednak trzymac krótko, bo w dzisiejszych czasach wpływ innych dzieci nie jest pozytywnym wzorcem.

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 01 lip 2011 - 13:47

Piotrusiowi i Adasiowi :

Napisany przez: Anecznik pią, 01 lip 2011 - 14:46

[/size]

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 01 lip 2011 - 15:01

CYTAT(Anecznik @ Fri, 01 Jul 2011 - 14:46)

Napisany przez: Anecznik pią, 01 lip 2011 - 15:38

Marta super, że teściowa jest poniekąd po Twojej stronie i szkoda, że ona znalazła sie w tak podbramkowej sytuacji. Może z czasem wszystko sie wyklaruje bo z własnych doświadczeń wiem, że takie zgrzyty w rodzinie to nic przyjemnego.

Emilly mówisz, że tato uparty...hmmm, ale dobrze, że podjął leczenie bo z tego co pamiętam to nie był temu zbyt przychylny. Mam nadzieję, że wszystko się z czasem poukłada. A z tymi wirusami to co się u Was dzieje, skąd to diabelstwo ciągle do Was się przyplątuje? Dużo, dużo, bardzo dużo zdrówka.
No i zastanawiam się jak Ty dałaś radę ogarnąć ogródek, dom, zakupy etc przy czwórce dzieci? Jestes niesamowita!

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 01 lip 2011 - 19:45

Torcik Lenki



Jeszcze będzie świeczuszka roczkowa i .... iskrząca fontanna

Napisany przez: pati.n pią, 01 lip 2011 - 21:00

Dziękujemy za życzenia, stawiamy za pierwszy rok życia Piotrusia

Napisany przez: Madzikred pią, 01 lip 2011 - 21:37

CYTAT(Anecznik @ Fri, 01 Jul 2011 - 15:46)

Madzikred wierszyk na zaproszenia urodzinowy bardzo śliczny. Sama trochę pisuję...choc w ostatnim czasie bardzooo zaniedbałam, także mam słabość to takowej twórczości . Możesz być dumna ze swojego dzieła

Napisany przez: Anecznik pią, 01 lip 2011 - 22:48

CYTAT(M4R7U6H4% @ Fri, 01 Jul 2011 - 18:45)

Torcik Lenki



Jeszcze będzie świeczuszka roczkowa i .... iskrząca fontanna

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 02 lip 2011 - 07:54

No ja tez płaciłam 20 zł za fotkę. Tort jednak piekła moja babcia (znaczy ja kupiłam składniki i asystowałam) więc koszty robocizny cukiernika odpadają. Tam w jednym miejscu opłatek uciapał nam się kremem ale mam nadzieję, że się wchłonie ta wilgoś. W sumie to zdjęcie było robione po ok pół godz od ułożenia zdjęcia więc do dzisiaj torcik mógl sie jeszcze bardziej wygładzić

Moja Lenka za 20 minut skończy roczek!!!!!!! Ale czekałam na ten dzień..... Pamiętam ten upał na dworze już od 7 rano i moja radość, że sala operacyjne jest klimatyzowana

Napisany przez: Nitro sob, 02 lip 2011 - 10:27

STO LAT DLA ADASIA, PIOTRUSIA, LENKI!!!

Marta, wczoraj o tym mówiłam - alez bam sie trafil lipiec; gdyby rok temu była taka pogoda jak dzis nie wzieliby mnie do szpitala tydzien wczesniej

Madzikred - Duska sliczna!

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 02 lip 2011 - 11:13

STO LAT dla astralnej siostry mojej Lenki

Adusiu rośnij zdrowa i bądź pociecha dla rodziców Buziole od "ciotki" Marty :*

Napisany przez: emilly1975 sob, 02 lip 2011 - 11:34

W życie wesoło, jak jaskółeczka,
wpłynęła rok temu mała łódeczka.
Na jej pokładzie Lenka &Adusia stoi,
żagle napina, nic się nie boi.
Krzyczy ochoczo: Niech moja mama o swoją córeczkę się nie boi,
ja mamo droga sobie poradzę, bo przecież zawsze przy mnie stoisz!
Kochani rodzice, ja się nie "mażę",
nie straszni mi są nawet korsarze
i przez ocean życia przepłynę
z głową do góry - bo jestem Wasza córcia
A my Ĺźyczymy:
pomyślnych wiatrów małej łódeczce na Wielkim Życia Oceanie,
szczęśliwej drogi, gdziekolwiek popłyniesz Malutki Kapitanie!
https://www.glitterfy.com/

Napisany przez: Anecznik sob, 02 lip 2011 - 17:18

Kochana Adko i Lenko

Wskoczył kotek na ławeczkę, zdmuchnął na torcie jedną świeczkę, i zamiauczał pięknie miał. Teraz pobiegł bez miauczenia żeby złożyć Wam życzenia!!!

STO LAT!!!

Napisany przez: iwonadancer sob, 02 lip 2011 - 20:41

WSZYSTKIM ROCZNIACZKOM WSZYSTKIEGO NAJ OD CIOCI IWONKI ROŚNIJCIE DUŻE I ZDROWE, A Z WASZYCH BUZIEK NIECH NIE ZNIKA UŚMIECH!

U nas roczek we wtorek. Będzie mini impreza po południu Troszkę dekoracji, torcik i skromny prezent. Przyjdzie moja siostra z mężem i z dzieckiem, będziemy my no i babcia plus ew. może teściowa ( ). Niestety nie będzie chrzestnych, bo mój brat nie przyjedzie z Londynu i siostra Tomka też nie może ale i tak będzie fajnie Ja nie mam już siły i głowy do szykowania mega imprezy
Dekoracje i prezent już mam muszę go jeszcze tylko zapakować. No i zakupić torcik Niestety go sobie za duzo nie pojem bo okazało się po teśce obciążenia glukozą, że mam podwyzszony cukier i muszę ograniczyć jego spozycie
Wrzucę Wam oczywiście zdjecia z imprezy urodzinowej

Poza tym u nas ostatnio rewolucja, bo kupujemy mieszkanie i mamy z tym niezłe zamieszanie sprzedaż mieszkania męża, kredyt i wszelkie formalnosci z tym związane ufff mam nadzieję, że wyrobimy sie do porodu a zostało nam już tylko 2,5 miesiąca.... ależ ten czas leci...

Napisany przez: pati.n sob, 02 lip 2011 - 21:45

Sto lat dla Lenki i Adusi!!

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 02 lip 2011 - 21:51

wszystkie życzenia są piękne. Dziękujemy.
Emilly czytając życzenia które napisałaś się popłakałam ;(

Wiecie co dostała Lenka ?? Pamiętacie takie drewniane huśtawki co się na drzwi zakładało?? Już dawno takiej nie widziałam w sklepie. Były tylko same "bezpieczne, plastikowe.... Moja babcia kupiła gdzies taką drewnianą na sznurkach Jutro zlekceważe dzień święty i każe męzowi wiercić dziury na huśtawkę
Do tego były kiecki, nocnik,kasa i zabawki do kąpieli

Napisany przez: Madzikred sob, 02 lip 2011 - 22:00

Napisany przez: pati.n sob, 02 lip 2011 - 22:28

01 lipiec

https://imageshack.us/photo/my-images/220/27144344.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/192/21528333.jpg/

trochę wcześniej szalał z siostrą

https://imageshack.us/photo/my-images/819/32665586.jpg/

Piotruś dostał od nas mule z ikei chyba tak to się nazywa - te kuleczki na zdjęciu

Napisany przez: Anecznik nie, 03 lip 2011 - 10:36

Iwona będąc w ciąży z Nikusiem nie miałam w ogóle werwy więc szykowanie choćby gosciom kawy i robienie cista to była dla mnie udręka...czułam się fatalnie. Z Igorkiem ciąża przebiegła zupełnie inaczej! Czułam się świetnie i latałam jakbym miała w tyłku motorek . Tak więc będąc w 6 miesiącu ciąży zrobiłam mężowi huczną trzydziestkę i miałam z tego ogromną satysfakcję. Oczywiście w pewnym momencie pojawiło się zmęczenie, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa .

Marta super, że imprezka się udała. A taka huśtawkę drewnianą na sznurkach ma Nikus na dworze. Ta huśtawka jest po jego kuzynie, który na dzień dzisiejszy ma 18 lat także stary model, ale w stanie idealnym. Ja załatwiłam rury, D. pospawał i Nikos ma na dworze swoją huśtawkę.Z resztą Igor też specjalnie nie lubi się huśtać w tej "bezpiecznej" jak to ujęłaś . Zdecydowanie bardziej podoba mu się ta duża drewniana

Pati.n zdjęcia świetne...oczywiście dzieciaki na nich . A samochodzik mnie powalił, jest rewelacyjny! On jest na pedały czy na akumulator?

A ja jestem dzisiaj padnięta, a trzeba jeszcze dokończyć placek bo popołudniu mamy gości... Niech już zaświecie słońce bo ta deszczowa pogoda powoduje u mnie zmęczenie i dosłownie stany poddepresyjne

Napisany przez: lyssa nie, 03 lip 2011 - 19:05

W dniu Waszych pierwszych urodzinek życzę Wam Adasiu, Piotrusiu, Lenko i Adusiu
aby wszystkie dziecięce dni w żółwim tempie upływały,
by co dzień uśmiechał się do Was Świat cały.
By nigdy nie było już porannej pobudki i zawsze wiał wiatr specjalny,
co rozwiewa wszystkie smutki!
Niech na ten roczek zniesie Wam kilka sroczek moc prezentĂłw,
duĹźo zdrowia, no i serca Waszych bliskich
Mnóstwo wielkich buziaczków przesyła: forumowa ciocia Lyssa

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 03 lip 2011 - 21:14

CYTAT(pati.n @ Sat, 02 Jul 2011 - 22:28)

Napisany przez: Gio_vanna nie, 03 lip 2011 - 21:22

Hej, już lipiec i wszystkim malństwom, które już mają roczek składam troszkę spóźnione lecz gorące życzenia: samych uśmiechów na waszych buziach, ząbkowania bez bólu, powodzenia w pierwszych samodzielnych krokach i małych decyzjach, kochających rodziców, którzy zawsze znajdą dla was czas.

Dzisiaj wróciłam do domu po 3 tygodniach nieobecności. I mamy tak: zawieszenie wojny czyli mniej więcej zimna wojna w Europie w ubiegłym wieku, pokój który zaraz może być zerwany, w naszych pokojach sajgon, bo mąż nie miał czasu sprzątnąć, a najgorzej przedstawia się sad i ogród - ziele wyrzej niż kwiaty i warzywa a trawa nie koszona miesiąc. Nie wiem jak to ogarnę a już do przerobu są wiśnie i porzeczki, a Karolina ostatnio toleruje tylko mamę i jej ręce i spanie z mamą przy cycu w nocy. Tak jej się na wyjeździe przestawiło i zrobił z niej się zowu ssak jak noworodek nawet 8 razy na dobę i kolacji jeść nie chce tylko mleczko.

A ja na urodzinki zrobię jedną imprezkę dla chłopaków i Karoli i trzy małe torty, a jak będzie ciepło to ewentualnie grilla. Rodzina małża mieszka w promieni 3 km więc pewnie się cała zjawi a dla swojej robię małe urodziny w sierpniu u dziadków - jak wróci dziadek i siora urlop dostanie.

Napisany przez: Nitro nie, 03 lip 2011 - 23:01

No i po urodzinach - prababcie nie dotarły bo pogoda nie taka (nie wiem co to za wymowka - i tak miałam je przywieźć a mieszkają 10 min drogi od nas), chrzestny był wczoraj, więc dziś na spokojnie - my, dziadkowie i moja siostra. Ada przez te 2 dni wyszalała się jak nigdy.
Prezenty bez niespodzianek i przesady - min. kilka ubranek, konik do skakania i (tu zaskoczenie) - nocnik - sedesik FP (od Chrzestnego) - ustawiliśmy w lazience, wczoraj przed kąpielą udało się b. szybko, dziś, też zanim wsadzilam Adę do wanienki posadziłam na "sedesie" - ekspres. Tak zamierzam robić - na poczatek wieczorem będę ją sadzać żeby załapała do czego służy ta nowa "zabawka"

Ewusen, mam podobne odczucia jak Ty - i podobny pomysł na rozwiazanie tej sytuacji, ale jeszcze troszkę (rok) poczekam, bo przy 2 nie chcialabym od razu (lub w ogóle) wracać.

Gio_Vanna - fajnie że już jesteś w domku - mam nadzieję że pokój się utrzyma

Napisany przez: emilly1975 nie, 03 lip 2011 - 23:55

A my zaliczyliśmy dzisiaj Legoland,ale myślałam ,że umrę,tak mnie bolał brzuch Ze względu na chłopców udawałam,że wszystko gra... A tak naprawdę aż się zwijałam z bólu i myślałam,że się rozryczę Barni wymiotował 3 dni temu ,Miki przedwczoraj,a mnie dopadł ból brzucha... Domi miał rozwolnienie... I czemu po każdym dłuższym spacerze wracamy z 1 skarpetką Domiego???? Kupiłam mu 3 pary i zostały mu 3 skarpetki bez pary :/

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 04 lip 2011 - 09:15

Emilka To nie tylko przypadłośc Dominika z tymi skarpetkami Znaczy, nie to, żebym ja gubiła swoje skarpety ale jak wrzucę brudy do prania, Wikipotem Bóg wie czego szuka w tym koszu, pomieli, pomiesza bieliznę przy tym, ja potem chce prać i nie ma!!! No nie ma żadnej pary!!! I upiorę cały kosz bielizny, wyjmę wszystko do dna a i tak nie wszystkie skarpety uda mi się sparować ;(
Oglądałam kiedyś program jakiś nt śmierci klinicznej. Jedna kobieta która wróciła "stamtąd" opowiadała, że staneła przed obliczem jakiejś "mądrości wszechświata" i mogła jej zadać jedno pytanie na które pozna odpowiedź. Zapytała o sens równania e=mc2 Niby zrozumiała to równanie wówczas ale po powrocie do ciała zapomniała Ja jako, że owo równanie ogarniam umysłem, na jej miejscu zapytałabym o to dokąd "idą" skarpetki jak się zgubią No bo z domu nie wychodzą same a kurcze no nie ma ich!! Więc o co chodzi??

Napisany przez: lyssa pon, 04 lip 2011 - 20:11

Dzisiaj urodziny Milenki więc skłądam życzenia
Kiedy wybija ci roczek,
goście nie odstępują cię na kroczek,
ja się przebiłam przez całym tłum gości,
by ci życzyć mnóstwa miłości,
by ci życzyć byś zawsze był miły
i by tylko dobre dni nadchodziły.

Napisany przez: azumi pon, 04 lip 2011 - 20:25

CYTAT(lyssa @ Mon, 04 Jul 2011 - 21:11)

Napisany przez: Madzikred pon, 04 lip 2011 - 20:28

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 04 lip 2011 - 21:01

STO LAT dla kolejnego roczniaka

Buziaczki Milenko!!!!

Napisany przez: Madzikred pon, 04 lip 2011 - 21:09

Emi, poleć jakąś fajną spacerówkę z UK. Zależy mi, żeby miała pałąk oprócz pasów, fajnie jakby był trójkołowiec. Masz doświadczenie i znasz tamta marki.

Napisany przez: emilly1975 pon, 04 lip 2011 - 21:31

I ja życzę Milence dużo zdrówka,pociechy z brata i rodziców ( ) i super prezentów urodzinkowych!
https://www.glitterfy.com/

Napisany przez: pati.n pon, 04 lip 2011 - 21:39

roczkowy Piotrek
niestety nie było czasu na jakieś fajne foty może go jeszcze wsadze w strój i obfotografuje

https://imageshack.us/photo/my-images/233/img4930z.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/52/img4947g.jpg/

a to juĹź poza konkursem

p.s nie mogłam się zdecydować które lepsze

https://imageshack.us/photo/my-images/651/img5025o.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/263/img5026p.jpg/

MILENKO spełnienia wszystkich marzeń!!

Napisany przez: Anecznik pon, 04 lip 2011 - 21:59

Kochana Milenko.
Dużo uśmiechu na słodkiej buźce,
rozkoszy w jedzeniu i dobrej zabawy przy pierwszym chodzeniu.
Niech Ci zdrĂłwkoi dopisuje
i humoru nie brakuje.

STO LAT!


Piotruś bombowy! A jaki rewelacyjny kubraczek miał.

Igi też ma garniturek beżowy, ale jak będzie gorąco (a mam taka nadziej) wystąpi na imprezie roczkowej w spodenkach i koszulce .

Napisany przez: Madzikred wto, 05 lip 2011 - 00:04

CYTAT(emilly1975 @ Mon, 04 Jul 2011 - 22:31)

I ja życzę Milence dużo zdrówka,pociechy z brata i rodziców ( ) i super prezentów urodzinkowych!
https://www.glitterfy.com/

Madzikred na stronce www.kiddicare.co.uk jest mnóstwo wózeczków i chyba nawet tańszych niż w innych sklepach (tu link dokładny do 3-kołowców i są czasami filmiki: https://www.kiddicare.com/webapp/wcs/stores/servlet/categorydisplay10A_39_10751_19191_-1__14051_14051_10001_14051 ). Ja tam kupowałam swojego Silver Crossa.
No i powiem Ci,że z pałąkiem 3-kołowca nie wypróbowywałam żadnego. Teraz wymieniłam Quinny Zapp na bardzo podobny model https://www.youtube.com/watch?v=nmyiZQqENPo ,bo Domi zaczął spać mi w wózku,a ten rozkłada się sprytnie do spania no i zajmuje mało miejsca jak Quinny

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 05 lip 2011 - 07:24

Wiecie co?? Nasze lipcusie są najładniejsze na świecie

STO LAT DLA FRANIA Iwonowego!!!!!!!!


Oto Lenka na przyjęciu roczkowym :

https://imageshack.us/photo/my-images/64/nk4q.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/12/schowek01im.jpg/

Napisany przez: Nitro wto, 05 lip 2011 - 08:02

Najlepsze Ĺźyczenia urodzinowe dla Milenki i Frania - sto lat Maluszki!!!

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 05 lip 2011 - 08:57

Kurde, przez ten garnuszek na klocuszek chodze i śpiewam piosenkę o ciasteczkach

Miałam Wam pisać jak się śmiałam na urodzinach Lenki Jak już podzieliliśmy torta, to jego resztę postawiłam na komodzie. I tak siedzimy zajęci rozmową, nagle ni z tego ni z owego zdjęcie mojej mamy stojące niedaleko torta właśnie, sie przechyliło i wpadło w ten tort Zatem babcia postanowiła przyjśc na urodziny wnuczki i spróbowac tego samego co my

Napisany przez: Ika wto, 05 lip 2011 - 11:29

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich lipcusiów, które już osiągnęły roczek Ja jak zwykle spóźniona i z doskoku, wybaczcie...


Anecznik, zastanawiałaś się niedawno nad sensem fotelików tyłem do kierunku jazdy, podrzucam (nie tylko Tobie zresztą, mam nadzieję, że inni też przeczytają ) jeden z najnowszych artykułów na ten temat: https://fotelik.info/pl/news/Ochrona_nog_w_fotelikach_tylem_do_kierunku_jazdy,226.html

Napisany przez: Madzikred wto, 05 lip 2011 - 13:48

To wszystko prawda, co jest w tym artykule i nie neguję tylko, że jak masz spędzić każdą podróż, nawet tę najkrótszą z rozwrzeszczanym dzieckiem, kopiącym w oparcie i prężącym się, na które żadne rozrywki nie działają, to wybaczcie ale ja podjęłam decyzję to zmianie fotelika.

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 05 lip 2011 - 13:55

uważam podobnie jak Madzik. Bezpieczeństwo dziecia jest priorytetem ale rozdarty wrzaskun w ataku [użytkownik x] na tylnym siedzeniu rozprasza mnie na tyle, że jazda sama w sobie robi się niebezpieczna. Dopóki się dało Lenut jeździł tyłem. Teraz ny dy rydy więc zmieniliśmy fotelik. Ktos kiedyś (i z całą pewnością jakiś uczony w dziedzinie transportu i bezpieczeństwa) ustalił normy kilogramowe dla fotelików przodem i tyłem. Łapiemy się na te normy, nie wysakujemy przed ani poza nie więc z czystym sumieniem i spokojną głową woże młodą przodem do kierunku jazdy.
Pisałam też niedawno, że Lena nie lubi nowego auta i robi sceny jak jedziemy. Te sceny miały miejsce nawet jak siedziała przodem. Problem ustąpił jak przesadziłam ją na środek samochodu (środkowa kanapa, prawe siedzenie- Van 7mio osobowy o układzie siedzeń: 2 z przodu- skrajnie rozsadzone, 2 pośrodku razem i 3 razem na samym tyle). Teraz Lena widzi jak jedzie i mogę jechać choćby do Chin

Napisany przez: lyssa wto, 05 lip 2011 - 15:20

Dziś plastikowy samochodzik,
za lat kilka wĂłz prawdziwy.
Dziś dopiero ledwo chodzisz,
za lat kilka nikt Cię nie zatrzyma.
Na twoje pierwsze urodziny,
życzę ci być całe swe życie był szczęśliwy Franeczku.

Marta ostatnio oglądałam w "pytaniu na śniadanie", że takie ustawienie fotelika, tzn. po środku jest lepsze dla dziecka bo własnie wszystko widzi, często pomaga dzieciom z choroba lokomocyjną i podobno jest bezpieczniejsze.

https://www.tvp.pl/styl-zycia/magazyny-sniadaniowe/pytanie-na-sniadanie/dla-mam/porannik-mlodej-mamy-podroz-z-dzieckiem/2014495?start_rec=24 podaję link , gdzie w filmiku na końcu policjant z drogówki mówi jak najbezpieczniej jest przewozić dziecko i jest to właśnie środek tylnej kanapy.

Napisany przez: Ika wto, 05 lip 2011 - 15:47

No, na środku - jeśli jest tam normalne siedzenie, bo niektóre kanapy nie mają normalnego - jest najbezpieczniej, na logikę - bardziej chroni przy uderzeniu bocznym, bo dziecko jest dalej od okna. Nie do zrobienia przy dwójce dzieci w samochodzie 5-osobowym...

Ale dziwi mnie, że tak powszechnie dzieci histeryzują wam jadąc tyłem do kierunku jazdy. Powinno to dla nich być normalne, zdaje się, że tak jeździły od urodzenia...? Dopóki nie poznają innego sposobu, nie powinno im to sprawiać problemu. Skąd wiecie, że histeria wynika z kierunku siedzenia, a nie na przykład fotelik stał się już dla nich niewygodny...? Nie wiem, za wąski, za ciasny?
Nutka mi na szczęście nie histeryzuje z powodu kierunku siedzenia, widzieć przez ono widzi - boczne - a histeryzuje, jak za długo jedzie i jej się już znudzi siedzenie w jednej pozycji. No niestety, zmian pozycji nie zapewni jej żaden fotelik

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 05 lip 2011 - 16:53

CYTAT(Ika @ Tue, 05 Jul 2011 - 15:47)

Napisany przez: emilly1975 wto, 05 lip 2011 - 17:16

U nas Domi jeżdżąc tyłem do kierunku jazdy wiszczał za każdym razem już przy próbie wsadzenia go tam-od urodzenia . Strasznie nas to rozpraszało,bo zamiast skupić się na jeździe to myślałam o Domim... Kupiłam nawet lusterko do podglądania go,ale mnie to też rozpraszało. Fotelik był wygodny,bo to raczej niemożliwe,żeby 4 rózne miały szpileczki... Mieliśmy M&P ,Jane, Maxi Cosi Citi i Maxi Cosi cabrio fix i nie było dla niego znaczenia...

Przesadzony w Axiss jeździ jak "zaczarowany" I skończył się płacz.

Franku wszystkiego co najlepsze z okazji Twoich pierwszych urodzin!

Napisany przez: Ika wto, 05 lip 2011 - 17:18

CYTAT(M4R7U6H4% @ Tue, 05 Jul 2011 - 15:53)

Akurat mnie to nie dziwi Dzieci po prostu sa coraz bardziej ciekawe i kumate.

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 05 lip 2011 - 17:28

Ika serio mówisz?? Co Ty chcesz niemowlakowi tłumaczyć?? Crashtesty i pogadanka nt bezpieczeństwa go raczej nie przekonają Przykład z lizakiem może średnio trafiony ale miał zobrazować, że są rzeczy których dzieci wcześniej nie widziały, nie próbowały a są ich ciekawe. Twoje lizaków nie lubią ale są dzieci które aż się za nimi ślinią. Porównanie lizaka do wódki też jakies nie teges... Lizaka dziecku bym dała, nad wódką pomyślę... Może za lat kilka W sumie temat lizaków i używek uważam za nie warty kontunuacji, bo ma się nijak do instalacji fotelika

Napisany przez: Ika wto, 05 lip 2011 - 17:36

CYTAT(M4R7U6H4% @ Tue, 05 Jul 2011 - 16:28)

Ika serio mówisz?? Co Ty chcesz niemowlakowi tłumaczyć?? Crashtesty i pogadanka nt bezpieczeństwa go raczej nie przekonają Przykład z lizakiem może średnio trafiony ale miał zobrazować, że są rzeczy których dzieci wcześniej nie widziały, nie próbowały a są ich ciekawe. Twoje lizaków nie lubią ale są dzieci które aż się za nimi ślinią. Porównanie lizaka do wódki też jakies nie teges... Lizaka dziecku bym dała, nad wódką pomyślę... Może za lat kilka W sumie temat lizaków i używek uważam za nie warty kontunuacji, bo ma się nijak do instalacji fotelika

Napisany przez: Anecznik wto, 05 lip 2011 - 17:41

U nas Igi siedzi też na środku, jeszcze tyłem do kierunku jazdy i jeszcze w kołysce. Ja nie byłam pewna takiego montowania fotelika, ale mąż mi wytłumaczył jasno i logicznie dlaczego jest bezpieczniejsze. Nikodem tym sposobem siedzi za kierowcą.

Franiu kochany
z okazji pierwszych urodzin życzę Ci dużo słodyczy, radości i pogody ducha. Wielu życzliwych osób dookoła i dobrego zdrówka by nigdy Cię nie opuszczało.

STO LAT!

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 05 lip 2011 - 17:52

Iko droga... wydaje mi się że pojechałam takim samym przykładem jak Ty. To wszystko Pogadanke o wódcę strzelę jak będę podejrzewać, że młoda pije Przykład crashtestów i pogadanki podałam bo rozbawiło mnie " przekonywanie niemowlaka" Przekonać można pięciolatka, żeby umył zęby a i to nie zawsze się uda metodą najbardziej pedagogiczną. Niemowlaka można wsadzić do fotelika i pomimo krzyków jechac nadal. Dziewczyny dawały do zrozumienia, że nic nie działało, żadne zabawianie, odracanie uwagi. W takiej sytuacji trudno mi wyobrażić sobie to przekonywanie niemowlaka do zgody na jazdę której nie lubi. Fajnie, że Twoja Nutka lubi jazdę tyłem. Dobrze dla niej. Nie wszystkie dzieci jednak będą takie układne, spokojne i odmawiające lizaków I jeszcze jedna kwestia. Nie rozważamy przecież wożenia dziecka w jedyny bezpieczny sposób jakim jest tylko wożenie tyłem (bo nie jest) i wożenia go luzem bez zabezpieczenia. Mamy dwie alternatywy i obydwie akceptowane przez przepisy i badania róznego rodzaju

Napisany przez: emilly1975 wto, 05 lip 2011 - 18:50

Madzikred znalazłam pałąk na polskiej stronie internetowej : https://www.wszystko.dla.dziecka.pl/p6079,barierka-uniwersalna-palak-do-wozka-spacerowego-typu-parasolka.html

Napisany przez: Madzikred wto, 05 lip 2011 - 22:26

CYTAT(Ika @ Tue, 05 Jul 2011 - 16:47)

Ale dziwi mnie, że tak powszechnie dzieci histeryzują wam jadąc tyłem do kierunku jazdy. Powinno to dla nich być normalne, zdaje się, że tak jeździły od urodzenia...? Dopóki nie poznają innego sposobu, nie powinno im to sprawiać problemu. Skąd wiecie, że histeria wynika z kierunku siedzenia, a nie na przykład fotelik stał się już dla nich niewygodny...? Nie wiem, za wąski, za ciasny?
Nutka mi na szczęście nie histeryzuje z powodu kierunku siedzenia, widzieć przez ono widzi - boczne - a histeryzuje, jak za długo jedzie i jej się już znudzi siedzenie w jednej pozycji. No niestety, zmian pozycji nie zapewni jej żaden fotelik

Napisany przez: Ika wto, 05 lip 2011 - 22:32

Madzikred, chyba teraz Ty pojechałaś po bandzie, bo nigdzie, ale to nigdzie nie napisałam, że krzywdzicie swoje dzieci. Natomiast to, co napisałam Marcie wynikało z jej prześmiewczego tonu w stosunku do mnie. Podrzucałam wam linki i artykuły, bo jestem w tym na bieżąco a nie każdy musi to śledzić, więc chciałam, żebyście miały możliwość zapoznania się. Nigdzie nikomu nie narzucam, jaki fotelik ma kupić, natomiast uczulam, kładę nacisk na bezpieczeństwo itd. oraz polecam to, co jest najbezpieczniejsze według najnowszych badań. Podsuwam rozwiązania, które pozwalają kupić droższy, ale lepszy fotelik, tak, czasami mocno uświadamiam, DLACZEGO warto wydać więcej akurat na fotelik, a nie głupią zabaweczkę, którą dziecko się i tak znudzi za jakiś czas. Ale przysięgam, że więcej w tym wątku nie napiszę słowa na temat fotelików, więc się nie obawiaj, że będziesz musiała czytać moje komentarze.

Napisany przez: Nitro wto, 05 lip 2011 - 22:50

U mnie wrzaskow może nie było w poprzednim foteliku, ale marudzenie z każdym wyjazdem coraz większe. I u nas akurat Ada zaczęła wyrastac góra z kołyski (głowa poza jej krawędź) - a wagowo jeszcze sie z powodzeniem mieściła... Ze zmiany tez jestem bardzo zadowolona - zupełnie inne dziecko. Fotelik trafiony (dzięki Madzikred za polecenie) - na razie wykorzystywany wyłącznie w pozycji leżącej.

Ada dziś jadła na obiad pierogi z mięsem (bazantem) - babcia zrobiła jej takie malutkie, jak uszka, wsunela 5

Napisany przez: Madzikred wto, 05 lip 2011 - 22:58

CYTAT(Ika @ Tue, 05 Jul 2011 - 23:32)

Napisany przez: Madzikred wto, 05 lip 2011 - 23:05

CYTAT(Nitro @ Tue, 05 Jul 2011 - 23:50)

U mnie wrzaskow może nie było w poprzednim foteliku, ale marudzenie z każdym wyjazdem coraz większe. I u nas akurat Ada zaczęła wyrastac góra z kołyski (głowa poza jej krawędź) - a wagowo jeszcze sie z powodzeniem mieściła... Ze zmiany tez jestem bardzo zadowolona - zupełnie inne dziecko. Fotelik trafiony (dzięki Madzikred za polecenie) - na razie wykorzystywany wyłącznie w pozycji leżącej.

Napisany przez: Ika wto, 05 lip 2011 - 23:10

Cieszę się, że komuś się jednak na coś przydało to, co pisałam o fotelikach. Natomiast co do reszty, to niestety nie mam wpływu na cudzy odbiór. Skoro czegoś nie napisałam, to nie rozumiem zarzutu, że ktoś się tak poczuł, jakbym to napisała... A jeśli już sobie dajesz prawo do takiego odbioru - to oczekuję takiego samego prawa dla mnie, więc nie dziw się, że tak a nie inaczej się poczułam, bo to straszny relatywizm.
Mnie też mnóstwo rzeczy razi, ale zakładam, że wątek rówieśniczy nie ma ociekać słodyczą i wyłącznie wzajemnym piciem sobie z dzióbków, ale także wymianą informacji i doświadczeń. Jeśli więc przeczytasz, że ktoś czteromiesięczne dziecko karmi bigosem, to olanie tego będzie przyzwoleniem na takie działania. Dlatego ja reaguję i uświadamiam, mając nadzieję, że ktoś poszerzy swoją wiedzę, bo nikt się nie rodzi z wiedzą o wszystkim, jak też nie ma obowiązku śledzić wszystkiego i na każdy temat. Podobnie ja korzystam z wiedzy innych i z waszych research-ów w tematach okołodzieciowych (i np. Nutka jeździ Lirą, która nam służy jako wózek "samochodowy").
Jeśli chciałaś uniknąć dyskusji, to po co było ją zaczynać? Nie bardzo rozumiem to zdanie. Ja chciałam ją zakończyć kilka postów wyżej (pisząc "EOT", powszechnie stosowany w necie skrót, zakładam, że znany), ale jakoś nie zostało to uszanowane. Mam nadzieję, że teraz ją zakończymy, skoro wszystko jest już jasne.

Dobrej nocy.

Napisany przez: Madzikred wto, 05 lip 2011 - 23:25

Nie jednak każdy zna skróty, jak założyłaś ale każdy może się czegoś nauczyć. Kończymy ...i wszystko jasne.
Dobrej nocy
EOT

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 06 lip 2011 - 07:55

Ika nie chciałam Cie urazić. W pewnym momencie poczułam się tak jak napisała madzik i może stąd mój "foch" Cały czas uważam Cię za forumowy autorytet w sprawie fotelików i nie chciałabym, żebym przestała o tym pisać. Każdy link podany przez Ciebie czytam. Od teraz po prostu będę miała na uwadze, że nie ma w nich przytyków I tak samo potraktuj moje wpisy jeśli byłyby wątpliwości co do moich intencji, ok?? Wiesz babo, że Cię bardzo lubię i szanuję, NIE??!!!

Jutro idziemy na szczepienie MMR Wy na kiedy macie terminy??

Napisany przez: Madzikred śro, 06 lip 2011 - 20:52

My dopiero 8 sierpnia

Napisany przez: pati.n śro, 06 lip 2011 - 21:47

Piotrkowi podwinęła się ręka przy raczkowaniu i ubił dwa zęby dziś byliśmy je spiłować bo były ostre i rozciął wargę od wew i krwawił. Masakra u dentysty.

Napisany przez: Madzikred śro, 06 lip 2011 - 22:05

Ojejku, biedulek. Strach pomyśleć co się może wydarzyć dalej jak takie rzeczy już przy raczkowaniu są. Współczuję przeżyć.

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 07 lip 2011 - 07:32

Współczucie ;( Bidulek malutki Pati ukochaj go mocno ode mnie i Lenki :*
Strach pomyśleć faktycznie co to może się jeszcze wydarzyć. Jak patrzę na moją Lenę...... Wiecie co kaskaderka robi?? Wspina się na fotel, z fotela na stół a na stole staje i zaczyna krzyczeć HE HE!!!! Strach się przy niej obrócić. Teraz jak piszę to też mam oczy wkoło głowy

Napisany przez: Nitro czw, 07 lip 2011 - 07:44

Oj, Pati Ada wczoraj wstala w wanience jak sie odwrocilam po ręcznik. Stała tak niepewnie - jeden ruch i przy upadku do przodu podcielaby sobie nogi i pacnela na płytki. Aż mi sie gorąco zrobiło. I od wczoraj już wiem ze nie mogę jej spuszczac z oczu nawet na moment.

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 07 lip 2011 - 08:45

jak już tak wymieniamy.... Ja Lenkę po zabiegach kąpielowych wysadzam z leżaczka i sadzam luzem w wannie, żeby się pobawiła kaczuchą, książeczką kąpielowa... itp.. I wczoraj właśnie w momencie jak się obróciłam w stronę drzwi, żeby zawołac męża (bo to on od lipca ub r wsadza i wyciąga młoda do/z wanny- taki nasz rytuał ) i nagle słysze plusk. Młoda pochyliła się do przodu za książeczką i przechyliła do przodu nurkując Opiła sie wody że aż strach Zaczęła kaszleć i trzeć oczka. Tez miałam stracha. I tak sobie myślę że wychować dziecko do pewnego "bezpiecznego" już wieku, bez wypadków i uszkodzeń ciała, to trzeba mieć chyba szczęście

Napisany przez: lyssa czw, 07 lip 2011 - 17:20

CYTAT(M4R7U6H4% @ Thu, 07 Jul 2011 - 09:45)

jak już tak wymieniamy.... Ja Lenkę po zabiegach kąpielowych wysadzam z leżaczka i sadzam luzem w wannie, żeby się pobawiła kaczuchą, książeczką kąpielowa... itp.. I wczoraj właśnie w momencie jak się obróciłam w stronę drzwi, żeby zawołac męża (bo to on od lipca ub r wsadza i wyciąga młoda do/z wanny- taki nasz rytuał ) i nagle słysze plusk. Młoda pochyliła się do przodu za książeczką i przechyliła do przodu nurkując Opiła sie wody że aż strach Zaczęła kaszleć i trzeć oczka. Tez miałam stracha. I tak sobie myślę że wychować dziecko do pewnego "bezpiecznego" już wieku, bez wypadków i uszkodzeń ciała, to trzeba mieć chyba szczęście

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 07 lip 2011 - 21:13

Patrzcie jak mi dziecko urosło

https://imageshack.us/photo/my-images/687/lupao.jpg/

Wasze pewnie teĹź

Napisany przez: aleks29 czw, 07 lip 2011 - 21:55

witam wszystkich po dłuższej przerwie, wszystkiego najlepszego dla wszystkich dzieciaczków które skończyły roczek, Klaudia miała roczek już prawie miesiąc temu więc zdążyłam zapomnieć o imprezie. My w pierwsze urodziny Klaudii koczowaliśmy 3 godziny na lotnisku w Grecji na wyspie Kos bo samolot był opóźniony, imprezę zrobiliśmy dzień po prawdziwych urodzinach, gości zapraszała moja mama podczas gdy my się urlopowaliśmy w Grecji.
Jeśli chodzi o postępy Klaudii to na razie raczkuje, staje przy meblach a dwa dni temu stanęła sobie bez trzymanki przy piaskownicy i tak stała może około 30 sekund, kroczków nie robi jeszcze, prowadzać za dwie rączki daje się tylko na dworzu, w domu woli raczkować. Stan uzębienia: dwie dolne jedynki i to na razie wszystko.
Waga roczkowa: 9 kg, a wzrost: 74 cm
Zdjęcia na razie nie mam czasu zamieścić.

Mam pytanie do wszystkich jak u Was temat z powrotem do pracy, pytanie do zamierzających wracać bierzecie opiekunki, wysyłacie do żłobka czy macie to szczęście że macie kogoś z rodziny. Ja mam wybór albo opiekunka albo żłobek prywatny. Wiem że były takie wątki już na forum ale pomyślałam, że zapytam tutaj o Waszą opinię. Ja myślę raczej o opiekunce, zamieściłam nawet posta na forum regionalnym (mazowieckie). Nawet w sumie nie wiem do końca jak się do tego zabrać. Przeszukiwałam trochę forum ale nie znalazłam do końca satysfakcjonującego materiału, jakby któraś z Was miała jakiegoś linka do informacji typu jakie pytania warto zadać opiekunce, ogólnie jak to się załatwia (spisywanie umowy), trochę się boję tak szukać z netu z ogłoszeń bo to nigdy nie wiadomo co to będzie za osoba, ale z polecenia na razie nikogo nie mam. Chciałam wrócić od września do pracy i czuje że trochę mało czasu zostało na to szukanie, bo jeszcze jakiś okres adaptacji by się przydał. Jeśli któraś z Was przechodziła przez zatrudnianie opiekunki z ogłoszenia to proszę o jakieś cenne rady, na co zwrócić uwagę, żeby dobrze wybrać dla dziecka.

Jeśli chodzi o foteliki nie wiem dlaczego Klaudia zaczęła od czasu wyjazdu do Grecji nie tolerować jazdy samochodem czy autokarem, jeździ jeszcze w maxi cosi tyłem (tym do 13 kg). Jak jeździ robi jej się niedobrze i zaczyna wymiotować, czy możliwe żeby dziecko w tym wieku miało chorobę lokomocyjną i ogólnie też się bardzo awanturuje podczas jazdy, wcześniej nie było żadnych problemów z jazdą. Nie chcieliśmy zmieniać fotelika na model przodem do kierunku jazdy, bo wtedy już napewno nie będzie chciała jeździć tyłem (podobno to najbezpieczniejsze - ale muszę się właśnie wgłębić w temat, bo jeszcze nic nie czytałam, przydadzą się zapewne wasze linki), ale z tego co tu czytam to wiele z was chyba rozwiązało ten problem w ten sposób.

Jesli ktos zna dobrą opiekunkę z Legionowa wolną od września to będę wdzięczna za namiary.

Pozdrawiamy wszystkich

Napisany przez: iwonadancer czw, 07 lip 2011 - 22:41

W imieniu Franka dziękuję za życzenia urodzinowe Impreza się udala choć jubilat się nam pochorował i był marudny Złapał wirusa od kuzna
Obiecuję wrzucić zdjęcia może jutro się uda

Napisany przez: Anecznik pią, 08 lip 2011 - 11:52

Dla Zuzi i Frania najszczersze życzenia (choć wydawało mi się, że Frankowi juz złozyłam...), dużo uśmiechu na słodkich buźkach, miłości od najbliższych osób i aby każdy dzień był dla Was radosny

Dla Noemi jeszcze raz STO LAT! (życzonka juz złozone na wiadomym wątku ).

Co do kąpieli...oj Igi mi się już tez przewraca na bok w wanience i mimo mojej bezustannej asekuracji nie raz juz chlupnał na bok i zamoczył uszko. Raz jednak się wystraszyłam bardzo. Igi był jeszcze malutki, może jakies niespełna 2 miesiące. Naczytałam się, że jak dziecko ma więcej wody w wanience to czuje się bezpieczniej. No więc stara głupia matka nalała więcej wody niż zwykle...i... I wszystko było dobrze do momentu dopóki Igora nie przewróciłam na brzuszek (trzymając go pod nim). Nagle słyszę parskanie a moje dziecię dziubek ma umoczone w pianie i parska, pluje...próbuje oddech zlapać. Matko Boska jak ja spanikowałam ! Nigdy jeszcze tak się nie wystraszyłam. Myślalam, że mały nie oddycha i zaczęłam z nim biegać po całej łazience trzymając go do góry i potrząsając.......to było straszne Krzyczałam, że zabiłam własne dziecko i płakałam jak małe dziecko W rezultacie diabeł nie był taki straszny jak mi się wydawało. Jak już wszystko się unormowało w sensie moich emocji to na spokojnie przeanalizowałam tą sytuację i w rezultacie...mały dotknął noskiem piany i przy wdychaniu powietrza po prostu wciągnął tej piany do noska, dlatego zacząl "parskać". Ja oczywiście spanikowałam i miałam wrażenie, ze nie oddycha. Dziecko bylło bardziej przerażone moja paniką niż tą pianą. Nie życze nikomu takich przeżyć. Mój mąż akurat wszedł do łazienki jak juz się uspokoiłam i kiedy opowiedziałam mu ta sytuację to rechotał ze śmiechu...oczywiście nie dlatego, że stało się to co się stało, ale z mojej reakcji, niepotrzebnej paniki.

Napisany przez: Anecznik pią, 08 lip 2011 - 11:52

DuĹźo zdrĂłwka dla Frania i Piotrusia

Napisany przez: lyssa pią, 08 lip 2011 - 22:06

CYTAT(aleks29 @ Thu, 07 Jul 2011 - 22:55)

Napisany przez: Ika pią, 08 lip 2011 - 22:09

Dziewczyny, pokażcie jakie miałyście torty dla dzieci...? Właśnie szukam pomysłu i nie wiem... Chyba wstawimy zdjęcie Nutki, ale poza tym nie mam koncepcji, jak powinien ten tort wyglądać. Jeszcze napis chcę. Hmm.

Napisany przez: Nitro pią, 08 lip 2011 - 22:31

Najlepsze Ĺźyczenia urodzinowe dla ZUZI, ZOSI i LIWKI!!!

Ada po szczepieniu - tym razem zmienilam lekarkę - poszlam do tej, która, jak M. poszedł z Adą po zaświadczenie przed zabiegiem zapytala czy sam wychowyje dziecko To chyba źle o niej świadczylo, ale teraz dopiero na to wpadłam (mam któe przychodzą same z dziećmi chyba o to nie pyta? - mnie nie zapytała).

Najpierw mi sie oberwało że wwiozlam Adę w wózku (Zappie - jest naprewdę mały) - postawiłam go w kącie gabinetu, ale uslyszałam że się nami zajmie dopiero jak wyprowadze wózek - "taka jest zasada wchodzenia do lekarza, proszę pani!". Poczekalnia była pusta, rejestracja jest z drugiej strony budynku, pomyślałam, że jak mi ktoś skubnie wózek to nie wyjdę bez "odszkodowania".

Zapytala po co przyszłam - "na szczepienie? ale dawno Pani u nas nie było - może wypadaloby zbadać dziecko". Wariatka jakaś chyba, skoro myślała że chcę szczepic bez badania. Po badaniu okazalo sie że wszystko ok, Ada mierzy 80cm i waży 9,07kg - nie skomentowała, ale nawet nie pytałam, bo jak wczesniej zaczęłam mówić o jedzeniu to ucieła - "proszę sobie znaleźć schemat żywienia i sie go trzymać".

No i najgorsze zostawiam na koniec (poczulam sie jak jakaś bardzo zaniedbująca dziecko wyrodna matka) - Adzie uciekają czasem oczka, ja to widzę (zwlaszcza na zdjeciach). Przy każdej wizycie zwracalam na to uwagę i zawsze słyszalam że to normalne, że mięśnie są jeszcze słabe, etc. (nie jest to jakiś zez, zaznaczam). A dzis ta "miła" pani mówi że dziecko zezuje. Odpowiadam, ze wiem, ale podobno to normalne. "Wie pani ze dziecko robi zeza i nie chodzi z nim pani do okulisty? To gratuluję". Wyjaśniłam, że pytałam o to jej koleżankę, ostatnio w styczniu - "No ale teraz jest lipec". Ale ta pani nie mówiła że jak sie nie poprawi do lipca mamy isć do spacjalisty... "Odpowiedzialni rodzice ćwiczą już z miesięcznym dzieckiem jak widzą że ucieka mu oczko". No i w ten sposób dowiedziałam sie ze jestem wyrodną matką...

Finał taki, że skierowania (o które się na koniec z uśmiechem upomniałam) nie dostalam "bo kolejki są długie i i tak się pani nie dostanie" Widzicie tu logikę? Wypadałoby iść do jakiegoś kierownika przychodni czy coś... Albo sie przenieść, co też zrobię. A do okulisty idę prywatnie (Ada ma karte LuxMed).

Przepraszam ze tę obszerną relacje ale jestem wściekla. Groszek też nie był niczym szczególnym - wizyta w szpitalu i decyzja o usunięciu (słuszna, jak się okazało) wynikala z mojego uporu. A oczek już nie dopilnowałam

Napisany przez: lyssa pią, 08 lip 2011 - 22:43

CYTAT(Nitro @ Fri, 08 Jul 2011 - 23:31)

Najlepsze Ĺźyczenia urodzinowe dla ZUZI, ZOSI i LIWKI!!!

Ada po szczepieniu - tym razem zmienilam lekarkę - poszlam do tej, która, jak M. poszedł z Adą po zaświadczenie przed zabiegiem zapytala czy sam wychowyje dziecko To chyba źle o niej świadczylo, ale teraz dopiero na to wpadłam (mam któe przychodzą same z dziećmi chyba o to nie pyta? - mnie nie zapytała).

Najpierw mi sie oberwało że wwiozlam Adę w wózku (Zappie - jest naprewdę mały) - postawiłam go w kącie gabinetu, ale uslyszałam że się nami zajmie dopiero jak wyprowadze wózek - "taka jest zasada wchodzenia do lekarza, proszę pani!". Poczekalnia była pusta, rejestracja jest z drugiej strony budynku, pomyślałam, że jak mi ktoś skubnie wózek to nie wyjdę bez "odszkodowania".

Zapytala po co przyszłam - "na szczepienie? ale dawno Pani u nas nie było - może wypadaloby zbadać dziecko". Wariatka jakaś chyba, skoro myślała że chcę szczepic bez badania. Po badaniu okazalo sie że wszystko ok, Ada mierzy 80cm i waży 9,07kg - nie skomentowała, ale nawet nie pytałam, bo jak wczesniej zaczęłam mówić o jedzeniu to ucieła - "proszę sobie znaleźć schemat żywienia i sie go trzymać".

No i najgorsze zostawiam na koniec (poczulam sie jak jakaś bardzo zaniedbująca dziecko wyrodna matka) - Adzie uciekają czasem oczka, ja to widzę (zwlaszcza na zdjeciach). Przy każdej wizycie zwracalam na to uwagę i zawsze słyszalam że to normalne, że mięśnie są jeszcze słabe, etc. (nie jest to jakiś zez, zaznaczam). A dzis ta "miła" pani mówi że dziecko zezuje. Odpowiadam, ze wiem, ale podobno to normalne. "Wie pani ze dziecko robi zeza i nie chodzi z nim pani do okulisty? To gratuluję". Wyjaśniłam, że pytałam o to jej koleżankę, ostatnio w styczniu - "No ale teraz jest lipec". Ale ta pani nie mówiła że jak sie nie poprawi do lipca mamy isć do spacjalisty... "Odpowiedzialni rodzice ćwiczą już z miesięcznym dzieckiem jak widzą że ucieka mu oczko". No i w ten sposób dowiedziałam sie ze jestem wyrodną matką...

Finał taki, że skierowania (o które się na koniec z uśmiechem upomniałam) nie dostalam "bo kolejki są długie i i tak się pani nie dostanie" Widzicie tu logikę? Wypadałoby iść do jakiegoś kierownika przychodni czy coś... Albo sie przenieść, co też zrobię. A do okulisty idę prywatnie (Ada ma karte LuxMed).

Przepraszam ze tę obszerną relacje ale jestem wściekla. Groszek też nie był niczym szczególnym - wizyta w szpitalu i decyzja o usunięciu (słuszna, jak się okazało) wynikala z mojego uporu. A oczek już nie dopilnowałam

Napisany przez: Nitro pią, 08 lip 2011 - 22:51

Lyssa, dzięki - podobnie mówiła poprzedania lekarka - ale wlaśnie pytanie brzmi od kiedy jest to "nadal"? Bo ja tego sie trzymałam (i to wydaje mi się logiczne) a tu slyszę o cwiczeniach z noworodkiem prawie...

Napisany przez: Madzikred pią, 08 lip 2011 - 22:53

Nitro, jakas wariatka. Uciekaj od niej jak najdalej. Co do uciekajacego oczka, to rzeczywiscie idź do okulisty. Moja kumpela ma córcie i mniej więcej w tym samym wieku małej z dnia na dzień zaczęło uciekać oczko. Też na początku mówili, że to normalne, ze może uciekać ale jak trafili do "normalnego" okulisty, który dokładnie zbadał okazal się, ze oprócz tego mała ma na każdym oczku +5. Finał jest taki, ze nosi okularki i ma zaklejane oczka (na zmianę), zeby podbudzic do pracy, bo jak nie ma to podobno jej się rozleniwiają i stad to zezowanie. Acha, podobno dziecko moze mieć do +1,5 i to jest w tym wielu fizjologiczne.

Ika, ja zamawiam torcik w cukierni Staropolskiej (nie wiem czy u was też jest) z naszego ukochanego Mefisto. Jest po prostu boskie. Robi furorę na każdej imprezie. Tym razem nie daję zdjęcia. Bedzie typowo dziecięcy, nie wiem jeszcze jaki motyw: księżniczki, kubuś puchatek ... To jest taki torcik tylko w wersji chłopięcej

Napisany przez: Madzikred pią, 08 lip 2011 - 22:58

Ika, https://www.cukierniastaropolska.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=56&Itemid=53 nasz wzory tortów ze Staropolskiej. Może coś cie zainspiruje.
Te dekoracje są prawdziwe, zostaja jako zabawka

Napisany przez: Madzikred pią, 08 lip 2011 - 23:35

Dla Zosi i Liwii 1000 całusów i moc najwspanialszych życzeń w dniu 1 urodzin

Napisany przez: emilly1975 pią, 08 lip 2011 - 23:55

Wszystkiego najlepszego dla Zuzi,Zosi i Liwii!DuĹźo zdrĂłwka maluszki!!!

Anecznik,nie zazdroszczę przygód z Igim podczas kąpieli! U nas odpukać jest lepiej niź z Mikulcem! Miki do ukończenia roku zaliczył upadek z naszego dość wysokiego łóżka, zachłyśnięcie się wodą i mnóstwo guzów .Domi jest ostrożniejszy...

Ika u nas jest zrobiony przeze mnie tort o smaku truskawkowo-śmietankowym w kształcie jedynki.Jutro Wam pokaże moje dzieło

Nitro lekarka super ! Zmień ją jak najszybciej!

Poszłam z Barnim przedwczoraj do lekarza z migrenami i bólem brzucha w pasie (trwa od roku) i powiedział,że muszę iść do jeszcze innego lekarza po diagnozę ,bo po jednej wizycie on nic nie powie . A ja na to,że może wysłałby go na jakieś badania czy coś,skoro sama daję diagnozę... Popatrzył jak na debilkę i dziś dostałam list,że mam zaklepać wizytę w szpitalu u specjalisty... Zobaczymy...

Domi zaczął gadać po swojemu ,nie chce nadal chodzić i ma 3 zęby...

Napisany przez: lyssa sob, 09 lip 2011 - 06:49

Madzikred Zosię okulista przebadał bardzo dokładnie z racji tego, że oboje z mężem mamy wady wzroku. Zosia ma wzrok jak orzeł. Co do wieku w jakim powinno to uciekanie oczek zaniknąć to ok 2 roku zycia. Acha zapomniałam okulista to "uciekanie" określił tak, że nie jest to do końca uciekanie tylko dziecko nasadę noska ma nieco szerszą niż w późniejszym wieku, a oczy blisko noska i jak patrzy pod kontem na coś to wtedy jedno oczko przysłania powieka i mamy wrażenie, że dziecko zezuje. Jakoś tak to powiedział.

Dominiczku Stu lat ja dziś ci życzę,
choć roczek masz dopiero,
stu milionĂłw na koncie,
by ci zawsze dobrze się żyło.
Jednak pamiętaj, co jest najważniejsze -
zdrowie i miłość -
to jest najcenniejsze.

Napisany przez: Martalka sob, 09 lip 2011 - 07:31

najlepsze Ĺźyczonka dla wszystkich roczniakĂłw!!


ja też mam problem z uciekającym okiem, ale własnym. nie wiem jak to wygląda teraz, ale te 30 lat temu nikt się tym specjalnie nie przejmował. Jako kilkulatka dopiero nosilam specjalne okulary i miałam robić ćwiczenia (u mnie wynikalo to z lekko słabszego lewego oka i leniwych mięśni, co się potem pogłębiiało, bo dominowalo silniejsze oko, a lewe- odpoczywało sobie i zupełnie się rozleniwiało). Potem jako nastolatka chodziłam na ćwiczenia na jakimś urządzeniu specjalnym, i widać było poprawę, ale nie na tyle mocną by była ona trwała... te ćwiczenia nie są jakieś trudne, polegają na przesuwaniu przedmiotów przed oczami. Są też specjalne opaski na mocniejsze oko, by zmobilizować to leniwe do pracy, ruchu itd. ja bym zaczęła jak najszybciej. nic nie wkurza mnie tak jak to oko- źródło kompleksów kiedyś, teraz męczarnia przy czytaniu domyślam się, że ćwiczena teraz, u malucha, mogą mieć lepsze i trwalsze efekty niż u kilkulatka (patrz: Martalka )

Napisany przez: Madzikred sob, 09 lip 2011 - 11:02

Lyssa, czyli nie masz co się martwić. O widzisz, może rada Martalki jest cenne. Ja się wcześniej z tym nie spotkałam.

Napisany przez: Fiefiora sob, 09 lip 2011 - 11:43

Wszystkiego co najlepsze dla Dominiczka! Rośnij zdrowy i uśmiechnięty dawaj rodzinie dużo szczęścia!

Napisany przez: azumi sob, 09 lip 2011 - 20:31

Nitro, to jeszcze ja dorzucę coś do tematu uciekającego oka. Z racji, że i tak byliśmy pod stałą kontrolą okulisty to ona bieżąco okulista kontrolował to oczko u Kacperka. Do okulisty chodziliśmy, bo leżał pod lampami i przy okazji wykryli u niego że tęczówki nie są takie jak trzeba,wcześniacze. W każdym razie okulista nam powiedział, że do 1,5 roku w ogóle nic nie będą sprawdzać, ale gdyby do tego czasu to nie przeszło to trzeba sprawdzić, co jest tego przyczyną i ew. zastanowić się nad tym co dalej. Mówiła, że najczęstszą przyczyną jest właśnie leniwy mięsień jednego oka.
Kacperkowi wszystko się ładnie wyrównało tak mniej więcej po roku. Teraz mamy (okolice 3 lat) przyjść na badanie wzroku.

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 09 lip 2011 - 20:38

Po pierwsze-

STO LAT DLA DOMIEGO !!!!!!!!!!

Second:

piszecie o uciekającym oczku. Lena czaaaasami tak ma ale w męża rodzinie wszyscy niebieskoocy czasami lekko zezują na lewe oko. Dziwne, nie? Co z tym robić? Lekarz mówił, że to normalne

Napisany przez: iwonadancer sob, 09 lip 2011 - 21:15

DOMINICZKU STO LAT! STO LAT!

A to obiecane zdjecia z urodzin Franka, więcej wkrótce Franek kiepsko wygląda bo chorutki był

https://imageshack.us/photo/my-images/810/dsc0301np.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us


https://imageshack.us/photo/my-images/594/dsc0305c.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

https://imageshack.us/photo/my-images/819/dsc0306w.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

https://imageshack.us/photo/my-images/849/dsc0314v.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 09 lip 2011 - 21:33

bidulek malutki Aż serce boli jak patrzę jaki smutaśny

Wiecie co nam się dzisiaj stało? Mieliśmy w domu eksplozję Od razu uspokajam, że życiu nie zagrażała ale jakby ktoś stał na lini wybuchu to mogłoby guza konkretnego nabić. Tyle co wróciliśmy ze spaceru, jeszcze w przedpokoju staliśmy i nagle słyszymy w Wiki pokoju huk, potem syk a na koniec ... smród M wbiega do pokoju a tam na środku leży .... rozsadzona butelka po Kubusiu Play. Z sufitu kapie pomarańczowe coś, na ścianach plamy, pościel Wiki i meble, telewizor zalane tym samym co na suficie i ścianach Syf, kiła i mogiła- jak mawiała moja śp Mama Teraz pytanie nr 1: skąd się wzięła butelka z sokiem u Wiki skoro jej nie ma od 2 tyg a ja po jej wyjeździe robiłam generalne porządki?? Domyślamy się, że jak tydzień temu był roczek Leny, to mieliśmy gości z trzyletnią córką i Ona widziałam, że piła taki sok. Po imprezie co prawda sprzątałam, bo przez pokój Wiki przewinął się tabun dzieci ale nie przyszło mi do głowy zaglądać we wszystkie kąty i szukać "bomby". Z naszych ustaleń wynika, że owa butla musiała stać za rogiem, za nogą łózka piętrowego- dlatego jej nie zauwazyłam. I pytanie nr 2 za sto punktów- czym zabić smród w pokoju młodej bo wali wińskiem jak w rozlewni jaboli W życiu bym się nie spodziewała, że butelka po soku z nim w środku może z taką siła i z takim hukiem wybuchnąć

Napisany przez: lyssa sob, 09 lip 2011 - 21:44

CYTAT(M4R7U6H4% @ Sat, 09 Jul 2011 - 22:33)

bidulek malutki Aż serce boli jak patrzę jaki smutaśny

Wiecie co nam się dzisiaj stało? Mieliśmy w domu eksplozję Od razu uspokajam, że życiu nie zagrażała ale jakby ktoś stał na lini wybuchu to mogłoby guza konkretnego nabić. Tyle co wróciliśmy ze spaceru, jeszcze w przedpokoju staliśmy i nagle słyszymy w Wiki pokoju huk, potem syk a na koniec ... smród M wbiega do pokoju a tam na środku leży .... rozsadzona butelka po Kubusiu Play. Z sufitu kapie pomarańczowe coś, na ścianach plamy, pościel Wiki i meble, telewizor zalane tym samym co na suficie i ścianach Syf, kiła i mogiła- jak mawiała moja śp Mama Teraz pytanie nr 1: skąd się wzięła butelka z sokiem u Wiki skoro jej nie ma od 2 tyg a ja po jej wyjeździe robiłam generalne porządki?? Domyślamy się, że jak tydzień temu był roczek Leny, to mieliśmy gości z trzyletnią córką i Ona widziałam, że piła taki sok. Po imprezie co prawda sprzątałam, bo przez pokój Wiki przewinął się tabun dzieci ale nie przyszło mi do głowy zaglądać we wszystkie kąty i szukać "bomby". Z naszych ustaleń wynika, że owa butla musiała stać za rogiem, za nogą łózka piętrowego- dlatego jej nie zauwazyłam. I pytanie nr 2 za sto punktów- czym zabić smród w pokoju młodej bo wali wińskiem jak w rozlewni jaboli W życiu bym się nie spodziewała, że butelka po soku z nim w środku może z taką siła i z takim hukiem wybuchnąć

Napisany przez: Anecznik sob, 09 lip 2011 - 23:20

Zosiu. Liwio, Dominiczku
życzę Wam dużo słodyczy, uśmiechu na pięknych buźkach, mnóstwa radości oraz dużo słoneczka na co dzień i aby oczka jak najrzadziej zachodziły łzami.
STO LAT!!!

Iwona torcik śliczny, ale i Ty ślicznie wyglądasz w ciąży . Tak na marginesie to jakoś nie pokazujesz na drugiego brzuszka ciążowego zresztą Wiewi też nie
Co do Frania to moim zdaniem wcale smutno nie wygląda na zdjęciach. Ja go widzę jako pogodne dziecko choc pewnie biedaczek nie czuł się najlepiej...

Nitro powtórzę co dziewczyny już napisały ZMIEŃ LEKARZA!. Bezczelne babsko. Oj juz ja jej bym trochę do słuchu powiedziała...grrr.

Marta ale jazda z tą "bombą"...lepiej znajdź dobry sposób na ten smród bo Wiki jak wróci do domu to zadowolona nie będzie Nam kiedyś wybuchła Papsi...dosłownie, ale to moja wina. Włożyłam ją do zamrażalnika i przypomniałam sobie o niej kiedy w środku nocy wstałam na siusiu. Wyciągnęłam ja z zamrażalki, ale nie wiedziałam jakie będą konsekwencje tego jak się będzie rozmrażać Po niespełna godzinie obudził nas huk. Wlecieliśmy z D. do "salonu"...wówczas jeszcze (na szczęście) w stanie surowym. Ściany i sufit były zalane...niezłego stracha nam taka 2 litrowa buteleczka narobiła bo huk był niesamowity.

Lyssa super, że imprezka się udała i czekamy na zdjęcia .

Jak ja Wam zazdroszczę, że jesteście już po imprezach roczkowych. Z jednej strony nie mogę się doczekać i jednocześnie lubię gościć ludziska nam najbliższe a z drugiej jak sobie pomyślę jaki ogrom pracy mnie czeka to wymiękam. I jak zwykle zastanawiam się czy starczy jedzenia, zwłaszcza mięsiwa....

Ja w ramach relaksu pojechałam sobie dzisiaj do fryzjera...w końcu wyglądam jak człowiek Jutro mam kosmetyczkę bo dzisiaj juz nie dała rady dojechać. Od poniedziałku czeka mnie sajgon w ramach właśnie organizacji imprezy urodzinowej dzieciaków. Do tego sterta prana z tego tygodnia mi się kłania i wiele inny niezbędnych rzeczy do zrobienia

Napisany przez: Nitro nie, 10 lip 2011 - 10:07

Dzięki Dziewczyny za informacje o oczkach - troszkę mnie to uspokoilo chociaż nadal jestem wzburzona sama wizyta. A powiedzcie mi jeszcze czy (znając dobrego okuliste ogólnego) ma znaczenie czy okulista jest dziecięcy (bo nie wiem czy ten do którego zapisałam Ade jest ok)?

STO LAT DLA MOJEGO ZIĘCIA !!!!!!!

Napisany przez: wiktore nie, 10 lip 2011 - 10:14

Przepraszam, że się wtrącam.

Ika podczytywałam waszą dyskusję fotelikową. U mnie w domu wszyscy twierdzą, że jestem nawiedzona Popieram cię całkowicie- niestety w tej tematyce trudno przekonać ludzi, bo wszyscy myślą, ze są nieśmiertelni i wypadkoodporni. Nikt sobie chyba nie zdaje sprawy (a mozna to zobaczyc na crahtestach na manekinie- lepiej niz na wlasnym dziecku) co glupia stłuczka w mieście czy ostre hamowanie robi z szyją 9 miesięcznego dziecka posadzonego przodem. Niestety kategorie wagowe zostały tak neiszczęsliwie ustalone- ale pewnie nikt nie pomyslal, ze niemowlaka będą chcieli na siłe sadzac przodem zeby swiat oglądał. Poza tym producent kolyske pisze- do 13 kg lub roku. Wiec nastepny nie wczesniej.
Ciekawostka: dziecko siedzące tylem, w foteliku 9-18 tez wszystko widzi, tyle ze w tylnej i bocznych szybach.
Niestety mamy jeszcze w Europie bardzo słabe lobby i samochody mają pochylone znaczne kanapy i czasem cięzko dobrac fotelik nastepny 9-18. Niemniej jednak jest kilka takich fotelikow.
To, ze dziecko wrzeszczy do mnie nie przemawia- dziecko to dobry psycholog- widzi, ze jak rodzice reagują na jego krzyk to bedzie wrzeszcał dopoty dopóki nie osiągnie co chce. Moja tez się darla, ale się przywyczaiła, ze ma tak jechać i że jak coś to karmimy sie i wyciągamy z fotelika na postoju. Teraz jezdzi chętnie.
Jak dla mnie samochód nie jest dla dziecka centrum rozrywki tylko niebepiecznym środowiskiem i mamy mu zapewnic bezpieczenstwo a nie atrakcje.
Jazda tylem dopiero u nas wchodzi, nie dyskryminuje nokigo kto wozi przodem w dobrym foteliku.
Dziwne, ze w Skandynawii np szwecji jest nakaz wozenia tylem do 5 roku zyci ai jakos tam dzieci nie mają chorob lokomocyjnych, nie muszą podziwiac widoków i jeżdzą i mają się dobrze

Dobra zmykam, bo pewnie wkladam kij w mrowisko, chciałam tylko Ika zebys wiedziała, ze takich "naweidzonych" jak ty jest więcej- tak trzymac podam ci linka do fajnego dforum fotelikowego- nawet foteli kci tam pomoga dobrac, doradzą, i szkolenie w przedszkolu pomoga zroganizowac https://forum.gazeta.pl/forum/f,97434,Foteliki_Samochodowe.html


Aleks pozdrawiam cię

Napisany przez: Ika nie, 10 lip 2011 - 10:36

CYTAT(wiktore @ Sun, 10 Jul 2011 - 09:14)

Napisany przez: iwonadancer nie, 10 lip 2011 - 11:21

CYTAT(Anecznik @ Sun, 10 Jul 2011 - 00:20)

Iwona torcik śliczny, ale i Ty ślicznie wyglądasz w ciąży . Tak na marginesie to jakoś nie pokazujesz na drugiego brzuszka ciążowego zresztą Wiewi też nie

Napisany przez: wiktore nie, 10 lip 2011 - 12:01

Ika ja tez wlasnie chcę zrobic takie szkolenie w przedszkolu Wiktora, bo dramat jak rodzice wozą dzieci- na przednich siedzeniach po dwoje np luzem, albo ekstra fury a zero fotelika. To juz nie jest dylemat przodem czy tyle, tylko jest fotelik styropian za 40 zl supermarketu , albo w ogole go nie ma Najpierw chcialam opracowac ulotke dla rodzicow a potem szkolenie. Zalozyciel forum Ilhenny moze dojechac z fotelem treningowym i fotelikami i sluzyc sowją rozlegla wiedzą. Jest naprawde niezly w te klocki. Mamy filmik na forum po angielsku, jedne kolega miala dubing zrobic i pozwolenie (chodzi o prawa autorskie) to mozna by bylo go wykorzystac i dac rodzcom. Dam ci linka do tego filmu https://www.youtube.com/watch?v=S9lLe-1E95k&NR=1&wl_token=E5FozRafg3eqsBOHuLwcMX9Cr3h8MTMwOTQzOTk3NkAxMzA5MzUzNTc2&wl_id=S9lLe-1E95k

Napisany przez: lyssa nie, 10 lip 2011 - 14:20

Zdjęcie tortu

https://imageshack.us/photo/my-images/37/tortj.jpg/

a https://www.youtube.com/watch?v=ElxHnOqo8As link do filmiku z urodzin moment zdmuchiwania świeczki

Napisany przez: Nitro nie, 10 lip 2011 - 15:51

Lyssa, fajny filmik

Wiktore, ja zmieniłam fotelik bo moja Ada mimo ze wagowo i na szerokość wchodziła bez problemu i jej marudzenie tez znosilam - wozimy ja rzadko i są to przejazdy 5-10 minutowe (do / od babci) to zaczęła wyrastac góra z fotelika - i nikt mnie nie przekona za przy zderzeniu byłaby bezpieczniejsza niż jest teraz.

Napisany przez: Gio_vanna nie, 10 lip 2011 - 16:01

I my składamy spóźnione życzenia urodzinowe naszym lipcusiom.

U nas niestety mało czasu wolnego i komp się strasznie zakurzył Karolkowi też ucieka jedno oczko ale na razie pediatra nic nie każe z tym robić. Byliśmy ostatnio na wizycie kontrolnej u ortopedy i wszystko jesy ok a mała śmiga już szybko na nóżkach i wózku nie chce jeźdzć. Apetytu nie ma zbytnio i nieźle trzeba się naskakać aby ją nakarmić. Niezłe cyrki wyczynia też przy zasypianiu: zanim ją sen zmoży musi się rolkować, wstawać i tarzać po lózku, później przenosimy się do łóżeczka- lala i zasypianie.

Teraz Iki imprezka w kolejności więc wszystkiego najlepszego dla Nutki.

Napisany przez: Madzikred nie, 10 lip 2011 - 16:21

Napisany przez: emilly1975 nie, 10 lip 2011 - 17:46

Dziękuję w imieniu Domisia za życzenia! Dla tych,którzy nie widzieli na FB i NK krótka relacja z urodzin:)

Lyssa piękny tort! Sama piekłaś? Ja robiłam sama.

Wszystkiego najlepszego Ikowej Lence!

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 10 lip 2011 - 18:25

emilka cudo!!! Miałam pytać- jak zrobiłas kształt jedynki? W ogóle interesuje mnie jak się robi torta w kształcie innym niż tradycyjne foremki?? Piłka (nooo dobra, na upartego to koło też , serce, cyfry właśnie..... - jak to sie robi??

edit:

lyssa zapomniałam pochwalić Twoje dzieło. Śliczne!!! I pyszne było zapewne też To na wierzchu to jakaś polewa, tak?? Co to dokładnie?? Apetycznie wygląda. Dekoracja bardzo "dziewczyńska" i pomysłowa

Napisany przez: lyssa nie, 10 lip 2011 - 18:59

CYTAT(M4R7U6H4% @ Sun, 10 Jul 2011 - 19:25)

emilka cudo!!! Miałam pytać- jak zrobiłas kształt jedynki? W ogóle interesuje mnie jak się robi torta w kształcie innym niż tradycyjne foremki?? Piłka (nooo dobra, na upartego to koło też , serce, cyfry właśnie..... - jak to sie robi??

edit:

lyssa zapomniałam pochwalić Twoje dzieło. Śliczne!!! I pyszne było zapewne też To na wierzchu to jakaś polewa, tak?? Co to dokładnie?? Apetycznie wygląda. Dekoracja bardzo "dziewczyńska" i pomysłowa

Napisany przez: Anecznik nie, 10 lip 2011 - 19:13

Lyssa piękny torcik, taki wesoły. To naprawdę Twoje dzieło? A ma la widać, że była bardzo niecierpliwa aby go spróbować...nasz Igi pewnie zachowa się identycznie

Emilly torcik bardzo pomysłowy i ogromniasty! Super! A Domiś niesamowicie wyszedł na zdjęciach, zwłaszcza to pierwsze bardzo mi sie podoba.

Dziewczyny, ale macie talenty tortowe, w szoku jestem. Ja tam co do pieczenia jestem beztalenciem Co raz bardziej jestem ciekawa jak będą wyglądały torty moich chłopców...

Napisany przez: emilly1975 nie, 10 lip 2011 - 19:39

Marta fajnie,że Ci się spodobało moje dzieło No więc,upiekłam biszkopty w prostokątnej blaszce (2 szt.) Wycięłam nożem kształt "1" i ze ścinek uformowałam podstawkę pod "1". Tort był 4-warstwowy o smaku śmietankowo-truskawkowym (Przemek stwierdził,że to najlepszy tort jaki zrobiłam dotychczas ) Ubiłam śmietanę kremówkę z cukrem waniliowym bez żadnych śmietan-fixów czy żelatyn i na to położyłam pokrojone truskawki. A biszkopt nasączałam herbatą z cukrem Mikiemu na drugie urodzinki zrobiłam tort w kształcie auta (zdjęcia są na NK) ,a przepis wzięłam z internetu. Też był pyszny

Anecznik tort był wielki,bo miało być mnóstwo gości,ale połowa nie dotarła przez choróbska i inne bzdety ,to to co zostało z torta jest już zamrożone.

W następną sobotę po raz kolejny mamy imprezkę roczkową i jeszcze jedną 24.07. w Polsce dla wszystkich babć,cioć i znajomych...

A z tymi zdjęciami Domiemu,to się nagimnastykowałam na maxa. Po raz,że uciekał,po dwa,że miałam wygniecione tło fotograficzne i nie dało się go uprasować,a po 3,że musiałam sama skorygować zdjęcia,żeby nie widać było za bardzo wygnieceń

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 10 lip 2011 - 19:53

ja dalej pytam :
emilly co masz na myśli pisząc o wygniecionym tle??

Napisany przez: walizka nie, 10 lip 2011 - 20:13

Cześć Mamusie

Poczytałam Was i chciałam się odnieść do kilku wątków z ostatniego tygodnia.

Foteliki - Weronika cały czas mieści się w kołysce. Nawet wożę ją z wkładką, bo bez niej za luźno ma. Mam nadzieję, że to nie błąd. Mnie przekonuje koncepcja większego fotelika tyłem do kierunku jazdy i mam nadzieję, że uda mi się taki kupić. Choć zastanawiam się, jak taki fotelik się zmieści na tylnej kanapie (chodzi o oparcie przedniego fotela). Poza tym moje dziecko nadzwyczaj dobrze znosi podróż. Do szczyrku jechałyśmy 8 (!!!!) godzin i Weronika nie miała z tym najmniejszego problemu. Postoje były 3 po ok. 20 minut. Z powrotem jechałyśmy koło 6h i miałyśmy 2 krótkie postoje na przewinięcie i rosprostowanie kości. Weronika spała, bawiła się, kontemplowała. Prawie wcale nie marudziła, choć była unieruchomiona w jednej pozycji i mokra, bo materiał fotelika jest bardzo "potliwy"

Służba zdrowia - Nitro, podziwiam Cię, że mając kartę LM borykasz się z państwówką Ja odpuściłam na samym początku. Uznałam, że skoro nie znam dobrego pediatry na NFZ, a lekarka, do której trafiliśmy, nie przekonała mnie do siebie, będę z małą chodziła prywatnie. No i mam dla Was opowieść mrożącą krew w żyłach!!!! Ostatniego dnia w Szczyrku Weronikę zaatakowały dwa kleszcze. Pojechaliśmy do przychodni. Ładnie wyremontowana, czysta, pachnąca... lux! Zajęła się nami kobieta, która chwilę wcześniej grzebała w kartotekach. Nie umyła rąk. Pierwszy kleszcz usunięty bez problemu. Gorzej było z drugim - została nóżka. Kobieta stwierdziła, że trzeba usunąć całego. Wzięła igłę i próbowała usunąć tę nóżkę. Po chwili wezwała koleżankę do pomocy. Nie szło im, mała płakała, ja razem z nią. I nagle widzę, jak ta druga - też nie umyła rąk - próbuje wygrzebać tę nóżkę paznokciem. W otwartej już ranie, bo wiadomo. Na to już zareagowałam. Słuchajcie, jaka ona była zdziwiona moją uwagą. Powiedziała, że przecież to wszystko jest tak zdezynfekowane, że nie ma żadnego niebezpieczeństwa.
A ja jestem w szoku, że pielęgniarki, czy nawet recepcjonistki z przychodni nie znają podstawowych zasad higieny. Ciekawa jestem, czy gdzieś to można zgłosić...

Przy okazji - znacie jakieś dobre środki na kleszcze? Bo po ostatniej przygodzie mam schizę

Pisałyście o tym, że przez pracę macie mało czasu dla dzieci. Już nie pamiętam, która z Was pisała, że przecież jeszcze pranie, prasowanie, sprzątanie... hmmm.... u mnie jest odwrotnie. Prace domowe są na ostatnim miejscu. Czasem w domu jest sajgon, bo zajmuję się Weroniką, a jak mała już zaśnie, nie mam siły na doprowadzenie chałupy do porządku

Pisałam przed wyjazdem, ale zaktualizuję. Sto lat dla naszych pierwszoroczniaków My świętujemy równo za dwa tygodnie. I cały czas nie mam koncepcji.

Iwona - jak sie czujesz? Na zdjęciu w ogóle nie widać "wielkiego brzucha"

lyssa, emilly - torty BOMBA!!!! Ja się chyba nie odważę na własny wypiek

Napisany przez: Ika nie, 10 lip 2011 - 20:22

Walizka, jak już się przesiądziecie na większy fotelik (my też w kołysce i nie wodzę powodu do przesadzania w większy na razie), to są takie wkładki, które pomagają w czasie upałów. Oskar ma taką na swoim dużym foteliku (niestety nie robią dla fotelików 0-13 - a w każdym razie nie robili rok temu, kiedy kupowaliśmy fotelik dla nienarodzonej jeszcze Nutki). To jest taka jakby przestrzenna siatka (?) która sprawia, że ciało nie dotyka bezpośrednio materiału fotelika tylko jest miejsce na przepływ powietrza. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ja chyba kiedyś gdzieś pokazywałam toto, ale nie jestem pewna, czy w naszym wątku. Mogę Ci przy jakiejś okazji pokazać na Oskarowym foteliku, jak to wygląda.

Napisany przez: Ika nie, 10 lip 2011 - 20:24

Dziękuję bardzo w imieniu Nutki za życzenia, choć do urodzin ma jeszcze 2 dni Świętujemy we wtorek, dokładnie w dzień urodzin, a o godzinie urodzenia chcemy zapalić na torcie świeczkę.

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 10 lip 2011 - 20:42

fajny pomysł z tym paleniem świeczki w godzine narodzenia (przypomnij jeszcze dokładnie o której to było- jakos późnym popołudniem chyba,nie?) . U nas nie dałoby rady bo Lenut rodzony 8.16

Napisany przez: Ika nie, 10 lip 2011 - 20:48

CYTAT(M4R7U6H4% @ Sun, 10 Jul 2011 - 19:42)

Napisany przez: Nitro nie, 10 lip 2011 - 22:00

CYTAT(walizka @ Sun, 10 Jul 2011 - 21:13)

Nitro, podziwiam Cię, że mając kartę LM borykasz się z państwówką

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 11 lip 2011 - 07:08

Ja myślałam podobnie jak Ty.... Dopóki syn męża nie złapał tego świństwa. I nikt nawet kleszcza nie widział. Dobrze, że nasz pediatra (bo dzieci akurat wtedy miały tego samego pediatrę co teraz Lenke) szybko powiązał opuchlizne z rumieńcem na ręce z boreliozą własnie. Mały już ma się dobrze i w zasadzie na strachu i reklamówce leków się skończyło. No i oczywiście ten kleszcz to był złapany podczas wizyty dzieci u nas, bo jakże inaczej. Tylko u nas są kleszcze

Napisany przez: wiktore pon, 11 lip 2011 - 09:45

Walizka jezeli chcesz wkłądkę antypotną to są takie nazywają się aerosleep- jest to tak jakby plaster miodu ktory odprowadza ciepło. Są np dostepne a stronei www.autofoteliki.pl albo tapicerka romer keep cool. Jezeli chodzi o fotele tylem to z tych najmniej zabierających miejsce pasazerowi z przodu (pytanie czy mas zisofix) to fair go1 lub besafe izi combi np. Gorzej z Mobi on juz potrzebuje ok 50 cm luzu.

Napisany przez: walizka pon, 11 lip 2011 - 10:56

CYTAT(Ika @ Sun, 10 Jul 2011 - 21:22)

CYTAT(Ika @ Sun, 10 Jul 2011 - 21:24)

Dziękuję bardzo w imieniu Nutki za życzenia, choć do urodzin ma jeszcze 2 dni Świętujemy we wtorek, dokładnie w dzień urodzin, a o godzinie urodzenia chcemy zapalić na torcie świeczkę.

CYTAT(Nitro @ Sun, 10 Jul 2011 - 23:00)

CYTAT(wiktore @ Mon, 11 Jul 2011 - 10:45)

CYTAT(Nitro @ Sun, 10 Jul 2011 - 23:00)

Walizka, sprawdzaj czy nie robi sie rumień - koleżanka jakis czas temu wrociła z zagranicy chora - na lotnisku ugryzł ja pająk. Teraz zaczęła chorować, slabnąć, bardzo bolały ją stawy. Zrobila badania - podwyzszone OB. Lekarka stwierdziła że to nic takiego, nadal źle sie czuła, inny lekarz zlecił dodatkowe badania i się okazalo że ma bolerioze

Napisany przez: Ika pon, 11 lip 2011 - 11:10

Walizka, a może mała będzie alergikiem...? Bo ja tak mam, po komarach ślady utrzymują mi się dłużej, niż "normalnemu" człowiekowi.

A olejek waniliowy jako antykomarowy próbowałaś? U nas działa lepiej niż te wszystkie Offy i inne tego typu specyfiki.

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 11 lip 2011 - 11:30

CYTAT(walizka @ Mon, 11 Jul 2011 - 10:56)

Napisany przez: Madzikred pon, 11 lip 2011 - 13:31

Lyssa, Emi torciki przepiękne. Aż wpadłam w kompleksy, bo jak na łatwiznę idę. Zamawiam w cukierni. A kiedyś z mamą robiłam np. jeże.

Emilly, Domi przesłodki jest. Sesyjka, super i wiem o czym mowisz. Wiem jaka to gimnastyka z tymi roczniakami, zeby ich utrzymać na tle a "wygladzania' zagnieceń nie zazdroszczę. Trochę się narobiłaś ale efekt jest fajny. Daj linka do swojego nk jak możesz. Może na priv. FB tez mam ale jakoś nie lubię i rzadko używam.

Ika moja Daria tak jak Twój Oskar, urodzona o 9:40. pomysł ze świeczką super ale nie wykonalny u każdego, ty masz szczęście, że mała taka popołudniowa.

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 11 lip 2011 - 13:35

CYTAT(Madzikred @ Mon, 11 Jul 2011 - 13:31)

Napisany przez: Ika pon, 11 lip 2011 - 13:36

CYTAT(Madzikred @ Mon, 11 Jul 2011 - 12:31)

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 11 lip 2011 - 14:50

Ika pisałyśmy jak widac razem i o tym samym myślałyśmy

Napisany przez: Nitro pon, 11 lip 2011 - 14:52

CYTAT(Ika @ Mon, 11 Jul 2011 - 14:36)

Rok temu nie uważałam tego za szczęście Od pierwszych skurczy, które pojawiły się około 1 w nocy, do tej 18.40, to była wieczność na oksy...
Ale teraz fajnie, to prawda
Tort też zamawiam w cukierni, aż się boję efektu końcowego, bo nie wybierałam z gotowego wzoru.

Napisany przez: Ika pon, 11 lip 2011 - 15:00

CYTAT(Nitro @ Mon, 11 Jul 2011 - 13:52)

Ja tez pamietam - ktoś wtedy u Ciebie był i napisał ze Ty jesteś mocno już zmęczona a Kot czyta tak mi to jakoś utkwilo...

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 11 lip 2011 - 16:24

Pamiętam tą akcję.... Czekałam wtedy przed kompem na wieści jak prawie na swoje dziecko

Napisany przez: walizka pon, 11 lip 2011 - 17:38

ale się zebrało na wspominki

Teraz do porodu umówiłam się ze świetną podobno położną. Mam nadzieję, że obędzie się bez oxy Choć trochę niepokoi mnie, że nie mam żadnych przepowiadaczy - dokładnie jak w poprzedniej ciąży

Coś jeszcze chciałam napisać, ale mi się zapomniało.


aaaa!!! przypomniało mi się Madzikred, Emilly - Wy to fotografki zaawansowane jesteście. Polećcie aparat Jaki obiektyw jest dobry o fotografowania dzieci? Lampy też macie, czy tylko tła?

Napisany przez: Nitro pon, 11 lip 2011 - 19:23

Smutno mi byłam dziś u lekarza i sie okazało ze nie pękają mi pecherzyki (tzn jeden był przerosniety) - i znów duphaston, luteina (po których czuje sie fatalnie) - zapytałam czy to już tak bez końca, a gin na to ze taka mam skłonność i ze można już zacząć myśleć o ciąży bo im szybciej tym lepiej... Bardzo chciałabym mieć drugie dziecko ale za jakiś czas... A odebrałam to jako sygnał ze może być cieżko

Napisany przez: walizka pon, 11 lip 2011 - 19:38

Oj, Nitro

Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale czasem natura sama decyduje o pewnych sprawach. Nam lekarze dawali jeszcze mniejsze szanse na drugie dziecko, niż na pierwsze. W efekcie zaliczyliśmy klasyczną wpadkę, bo skoro szans nie mamy, to po co się zabezpieczać? Kto wie, jak będzie u Was. Bądź dobrej myśli i postaraj się nie napinać

Ika - a olejek waniliowy to taki eteryczny czy do ciast? Nie słyszałam o takiej broni na komary. Chętnie wypróbuję

Napisany przez: Ika pon, 11 lip 2011 - 20:15

CYTAT(walizka @ Mon, 11 Jul 2011 - 18:38)

Ika - a olejek waniliowy to taki eteryczny czy do ciast? Nie słyszałam o takiej broni na komary. Chętnie wypróbuję

Napisany przez: Agnieszka_82 pon, 11 lip 2011 - 20:55

CYTAT(Ika @ Mon, 11 Jul 2011 - 21:15)

Taki do ciasta Najtańszy środek na komary

Napisany przez: iwonadancer pon, 11 lip 2011 - 21:16

CYTAT(walizka @ Mon, 11 Jul 2011 - 18:38)

Teraz do porodu umówiłam się ze świetną podobno położną. Mam nadzieję, że obędzie się bez oxy Choć trochę niepokoi mnie, że nie mam żadnych przepowiadaczy - dokładnie jak w poprzedniej ciąży

Napisany przez: iwonadancer pon, 11 lip 2011 - 21:20

A tu jeszcze nasza rodzinka w komplecie

https://imageshack.us/photo/my-images/94/dsc0340iz.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: walizka pon, 11 lip 2011 - 21:31

Ika - no to teraz rodzina będzie pachniała ciastem Szkoda, że ten zapach nie odstrasza też kleszczy

Iwona, to ja już mam więcej na plusie... a że cukier mam niski, to się nie ograniczam w swoim obżarstwie
Współczuję Ci bólu pleców. Miałam tak, jak przez tydzień miałam dużo noszenia Weroniki - masakra! A u mnie trwało to zaledwie tydzień i Weni na pewno sporo lżejsza jest od Franka. Mi się chyba jakaś rwa kulszowa odzywa, jak leżę na plecach, dlatego unikam tej pozycji. Puchnięcie też mnie przeraża. Właściwie już nie mam kostek

Dziewczyny, mam już pomysł na imprę urodzinową Zrobię podwieczorek: sałatki + słodycze. Macie sprawdzone przepisy na letnie przekąski na słodko i na ostro? Każdą propozycję chętnie przetestuję

Zastanawiam się też nad tortem - jak tu zrobić taki, żeby i Weronika mogła go zjeść... hmmm... może sernik na zimno???

Napisany przez: iwonadancer pon, 11 lip 2011 - 21:41

CYTAT(walizka @ Mon, 11 Jul 2011 - 22:31)

Napisany przez: emilly1975 pon, 11 lip 2011 - 21:50

CYTAT(walizka @ Mon, 11 Jul 2011 - 17:38)

Madzikred, Emilly - Wy to fotografki zaawansowane jesteście. Polećcie aparat Jaki obiektyw jest dobry o fotografowania dzieci? Lampy też macie, czy tylko tła?

Napisany przez: emilly1975 pon, 11 lip 2011 - 21:51

Iwonka piękna z Was rodzinka!

Napisany przez: Madzikred pon, 11 lip 2011 - 22:41

Nie za ciekawie u nas, R. wylądował w szpitalu. Prawdopodobnie atak kamieni ale wczoraj najadłam się takiego stracha, ze nikomu nie życzę. Do dzis rana byłam kłębkiem nerwów. Głupi ten internet jednak a może to JA ... na podstawie jednego wyniku wyczytałam, ze moze dojść do trwałego uszkodzenia nerki i takie horrory wyczytałam, ze szkoda gadać. Tak więc R. leży tam i cierpi a ja martwię się w domu. Głupio zabrzmi ale jak zadzwonil rano, ze jednak kamienie to się ucieszyłam. W niedzielę mamy wyjeżdżać nad morze, co stoi pod znakiem zapytania w tej sytuacji. Trzymajcie kciuki, żeby szybko mu przeszło, plissssssss.

CYTAT(walizka @ Mon, 11 Jul 2011 - 18:38)

Coś jeszcze chciałam napisać, ale mi się zapomniało.
aaaa!!! przypomniało mi się Madzikred, Emilly - Wy to fotografki zaawansowane jesteście. Polećcie aparat Jaki obiektyw jest dobry o fotografowania dzieci? Lampy też macie, czy tylko tła?

Napisany przez: Madzikred pon, 11 lip 2011 - 22:51

Iwonka, przepiękna z Was rodzinka a ty wyglądasz kwitnąco.

Walizka, ja nie mam tła ale moja przyjaciółka posiada i właśnie jutro się do niej wybieram to sobie poszaleję a choruję ja na Nikona D90

Napisany przez: lyssa pon, 11 lip 2011 - 23:53

CYTAT(iwonadancer @ Mon, 11 Jul 2011 - 22:16)

Lyssa torcik fantastyczny! zddolniacha z Ciebie! a laska że hoho! po cichu zazdroszczę, ja się znów czuję jak słoń

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 12 lip 2011 - 07:10

Madzik trzymamy kciuki. R wyzdrowieje szybciej niż się spodziewasz
Emilly napisałaś o wygładzaniu tła (jakoś tak|) a ja pomyślałam, że masz na myśli jakiś fotograficzny trick Sądziłam, że mówisz o jakiejs technice w obróbce zdjęć Nie pomysłalm, że chodzi o tło jako ....tło
Iwona ty chudzielcu weź nie pisz ile ważysz i nie wklejaj fotek bo już w ogóle popadnę w kompleksy W niedzielę pojechaliśmy na agroturystykę do znajomego nad wodę (męża były szef ma takie gospodarstwo). Szefuńciu fajny facet i bardzo mnie lubi Wysiadłam z auta w staniku kąpielowym i krótkich spodenkach, ten podszedł do mnie, jak zawsze mnie przytulił i powiedział :"Marta..... a kiedyś taka laska byłaś!!" Odwdzięczyłam się :" brzuchem i tak Panu nie dorównuję!!" Oczywiście wszystko w żartobliwym tonie
Nitro te przerosiete pecherzyki to nie PCOS?? Mi kiedys tak gin dziamgolił, próbował mnie faszerować lekami.... że mogę mieć problem z ciążą jakby co..... Lena "trafiona" za czwartym podejsciem a dzieć którego nie będzie pojawił się pomimo metody anty. Tak jak pisze Iwona- wszystko się może zdarzyć ...


STO LAT DLA NUTKI Ikowej !!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: lyssa wto, 12 lip 2011 - 08:23

Kubuś Puchatek miodek sobie skrobie
i słodkie życzonka przesyła Tobie:
słodkiego uśmiechu od ucha do ucha
i zawsze miodku pełnego brzucha.
STO LAT NUTECZKO

Napisany przez: Nitro wto, 12 lip 2011 - 09:47

STO LAT NUTKO!!!

Marta, tak, wspomniał o PCOS, ale dziś przypomniało mi że jak miałam podobnie przed Adą (nam udało się przy pierwszej próbie a byłam pewna że sie nie uda) też nie pękały i jak się przebadałam to okazało się że mam znacznie przekroczone TSH. Inne badania wykazały ze tarczyca i hormony tarczycy ok. Endokrynolog stwierdziła że to efekt pierwszej (zakonczonej chyba w 7 tc) ciąży i organizm musi dojść do siebie po zawirowaniach hormonalnych - mam czekać. Poczekałam, TSH faktycznie zaczęło spadać a mój gin jak zobaczył to TSH powiedział tylko "No to mamy winnego".

Dziś mi się to przypomniało i doszłam do wniosku że to może to samo - innych objawów PCOS u siebie nie widzę...

Iwonko, super z Was paczka, wyglądasz ślicznie!!!

A co u Alonki???? Wrześniówki, macie od niej wieści?

Napisany przez: walizka wto, 12 lip 2011 - 10:50

Ika - dla Ciebie i dla Nutki serdeczne Ĺźyczenia z okazji pierwszej rocznicy narodzin


Madzik - trzymaj się kochana. Wszystko będzie dobrze Trzymam kciuki za R i nie zazdroszczę strachu, którego się najadłaś.

Co do aparatu - coraz większą mamy chrapkę na lustrzankę. Pożyczyłam Nikona od mojej siostry i trochę się nim bawię, ale wiecie jak to jest robię zdjęcia na funkcji "P" a ostatnio już nawet na "auto" Muszę się zmobilizować i przełączyć na manuala, bo inaczej po co mi lustrzanka???? Zdjecia robię oczywiście na kitowym obiektywie, a nie znam się na innych. Chyba po prostu muszę porównać ceny obiektywów różnych producentów, żeby zdecydować się na jakieś body.
BTW - Sony ma ostatnio fajną propozycję - wypożycza swoje obiektywy na kilka dni. Można potestować przed zakupem

Nitro - z tego, co piszesz, wynika, Ĺźe TwĂłj gin szybko wyrokuje... Dziel zatem jego diagnozy na 4

Iwona - podzielisz się przepisem na dietetyczną mufinkę? Jest to jakieś rozwiązanie!

A pisałam Wam, jak mój bobas wylądował na podłodze? W Szczyrku 2 razy zaliczyła glebę. Raz spadła z tapczanu - przez moje gapiostwo. Drugi raz wypadła z łóżeczka, bo je rozwaliła
Mieliśmy pożyczone łóżeczko turystyczne, które w szczytowej ścianie miało wszyty suwak (nie fabrycznie, tylko przez właścicieli). Położyłam Weni na popołudniową drzemkę, a ta zamiast pójść spać bawiła się, napierając całym ciałem na siatkę. Nie zwróciłam na to uwagi, dopóki nie usłyszałam ZIIIIUUUUUUUUP i ŁUBUDU! Suwak puścił, a mała wypadła głową do przodu na podłogę. Dobrze, że miała pieluszkę w rękach i ta pieluszka troszkę zamortyzowała upadek. Śmiałam się z niej później, że taki destroyer.

Napisany przez: Nitro wto, 12 lip 2011 - 11:20

Walizka, ja właśnie od najbliższego weekendu idę na kurs foto. Mam Nikona D40 z obiektywem tym podstawowym, jeśli można tak powiedzieć, 18-55 mm. Ale wszystko robię na auto Kilka dni temu zamówiłam nowy obiektyw (18 - 200 mm), zapisałam się na wspomniany kurs i liczę na przejście na manual

Napisany przez: Anecznik wto, 12 lip 2011 - 12:27

Nitro tak jak dziewczyny piszą nie załamuj się

Madzikred szybkiego powrotu do zdrowia dla R. Oj wiem co to bĂłl nerki, nic przyjemnego.

Iwona piękne rodzinne zdjęcie, już widzę na nim waszego najmlodszego potomka .

Sernik na zimno dla takiego maluszka to chyba nic dobrego bo są surowe jaja, aczkolwiek ja robiłam już bez jaj i wyszedl równie pyszny .

Lenko kochana dużo zdrówka dla ciebie, pogody ducha i wszystkiego co dla Ciebie z dnia na dzień będzie się stawać co raz ważniejsze do pokonania, aby się zrealizowało

Napisany przez: emilly1975 wto, 12 lip 2011 - 12:36

Lenko 100 lat,dużo radości w odkrywaniu świata

Madzikred a Twojemu mężulkowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

Napisany przez: walizka wto, 12 lip 2011 - 15:16

Anecznik - tak się znam na kuchni, że nie wiedziałam o surowych jajkach w serniku
Ale własnie zapytałam moją mamę - ona robi sernik bez jajek.

Napisany przez: aleks29 wto, 12 lip 2011 - 20:19

ja również mam nikona d40 i uważam że robi ładne zdjęcia, w wiekszoci robie na manualu, albo polautomatycznych programach czyli automatyczna przeslona albo automatyczny czas naswietlania a drugi parametr ustawiam sama. Uwazam ze body nie jest tak wazne jak obiektyw, niestety tez mam te kitowe bo na drozsze mnie na razie nie stac, najlepsze i najdroższe sa obiektywy jasne z duzym otworem wzglednym (malym numerem przeslony). Niestety przy kitowych obiektywach tzw. zoomach przeslony zaczynaja sie od 4.5 bodajze wiec czesto w pomieszczeniach trzeba robic zdjecia z lampa, na dworzu przy slabym swietle tez jest zreszta ciezko zostaje jeszcze statyw. Ja mam ksiazke national geographic "szkola fotografowania" polecam dla zdobycia podstawowych informacji na temat fotografii, o zasadach ekspozycji, stosowania lamp, filtrow i innych akcesoriow, technik komponowania zdjec, sa tez rozdzialy dotyczace zasad czy technik fotografowania z podzialem na tematy: ludzie, przyroda itp.
Mysle ze fotografii to jednak najlepiej uczyc sie metoda prob i bledow a podstawowe informacje mozna zdobyc pewnie w internecie, ja niestety nie mam ostatnio za duzo czasu na robienie zdjec.
pozdrawiam wszystkich

Napisany przez: Nitro wto, 12 lip 2011 - 21:39

Drogie Panie, jestem po wizycie z Ada u jej nowej lekarki - i wreszcie jest ok. Poszłam do LM, przyjęła nas miła starsza lekarka, rzeczowa, cierpliwa, skłonna do rozmowy i gotowa wszystko wytłumaczyć. I tak:
- karmie Ade b. dobrze, mam tylko zmienić mleko i zageszczac jeśli sie da jeszcze bardziej zupki bo Ada jest za chuda, tzn za mało przybrała przez ostatnie pól roku
- mamy zrobić USG brzuszka na wszelki wypadek - z tego samego powodu (ale prawdopodobnie taka jej uroda + to ze przez pierwsze półrocze przybrała za dużo+ to ze ruchliwa),
- wit D mam odstawić
- oczko ucieka ale tak jest u wielu dzieci w tym wieku (u Ady ucieka leciutko) - ale ozywiscie do okulisty skierownie dostaliśmy
- reszta (brzuch, zabki, nóşki, serduszko etc) ok.

No - i teraz jestem wreszcie zadowolona

I z tej radosci wzięłam sie za siebie - dzis był aquaaerobic i sauna, jutro latino solo

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 12 lip 2011 - 22:07

no i super, że Ada ma teraz taka lekarkę. Tamta była niesamowita

Napisany przez: Madzikred wto, 12 lip 2011 - 22:52

Dla Lenutki moc roczkowych życzeń.

100 lat i jeszcze troszkę.

Dzięki za kciuki za R. Dziś do południa mówił, ze było jakby lepiej ale pod wieczór znów zaczął cierpieć. Jak chodzi to mniej go boli, więc jedziemy jutro do niego wszyscy, wezmę wózek i pospacerujemy po szpitalnym lesie, bo jest pięknie położony. Swoja drogą to dopiero spacerowaliśmy we troje, żeby wywołać moją akcje porodową a to już... rok temu.

Co do kursów fotografii, to luknijcie na to - https://www.akademia-fotografii-dzieciecej.pl/ Wydaje mi się całkiem sensowną propozycją. To kursy internetowe i są specjalnie dla mam. Czytała ofertę i wygląda calkiem fajnie.

Napisany przez: walizka wto, 12 lip 2011 - 23:03

Nitro - SUPER!

Pytanie mam wychowawcze w jaki sposób takie maluchy można uczyć, że źle coś robią? Chciałabym wyeliminować u Weroniki 2 rzeczy:
- bicie innych
- wyrzucanie jedzenia.

Z biciem czasem mi się udaje. Jak wali bez opamiętania po mojej twarzy, biorę jej ręce i robię "kizi mizi", a ona to chwyta. Ale udaje mi się tylko wówczas, gdy ma nastrój zabawowy. Jak jest rozdrażniona, zachowuje się agresywnie i wtedy nie mam na nią sposobu.

Z wyrzucaniem jedzenia nie potrafię sobie poradzić. Patrzy mi w oczy, wyjmuje coś z miseczki i z rozmachem wywala na podłogę. Nie mam pomysłu, jak ją nauczyć, żeby tego nie robiła. Próbowałam już reagować ostrzejszym albo smutnym tonem, kręcę głową, mówię, że nie wolno, zabieram na chwilę miseczkę - nic nie pomaga.

A może to za wcześnie?

aleks - zgadzam sie z tym, co piszesz. Body musi dobrze leżeć w ręku i menu musi być intuicyjne. Obiektywy są kluczowe. Chyba zacznę od tego, że porównam ceny różnych producetów

Napisany przez: emilly1975 wto, 12 lip 2011 - 23:11

CYTAT(walizka @ Tue, 12 Jul 2011 - 23:03)

Nitro - SUPER!

Pytanie mam wychowawcze w jaki sposób takie maluchy można uczyć, że źle coś robią? Chciałabym wyeliminować u Weroniki 2 rzeczy:
- bicie innych
- wyrzucanie jedzenia.

Z biciem czasem mi się udaje. Jak wali bez opamiętania po mojej twarzy, biorę jej ręce i robię "kizi mizi", a ona to chwyta. Ale udaje mi się tylko wówczas, gdy ma nastrój zabawowy. Jak jest rozdrażniona, zachowuje się agresywnie i wtedy nie mam na nią sposobu.

Z wyrzucaniem jedzenia nie potrafię sobie poradzić. Patrzy mi w oczy, wyjmuje coś z miseczki i z rozmachem wywala na podłogę. Nie mam pomysłu, jak ją nauczyć, żeby tego nie robiła. Próbowałam już reagować ostrzejszym albo smutnym tonem, kręcę głową, mówię, że nie wolno, zabieram na chwilę miseczkę - nic nie pomaga.

A może to za wcześnie?

aleks - zgadzam sie z tym, co piszesz. Body musi dobrze leżeć w ręku i menu musi być intuicyjne. Obiektywy są kluczowe. Chyba zacznę od tego, że porównam ceny różnych producetów

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 13 lip 2011 - 09:26

U nas na złe zachowanie (bicie, rzucanie czymś, wywalanie rzeczy z szafy ) działa " nie wolno!!" i grożenie palcem. Lena zwykle wtedy też nam grozi ale przerywa czynność. Nauczyłam ją też że jak bierze do rączki coś czego nie powinna to bawimy się w "oddaj mamusi" Jak zabierałam z nu-nu-nu to był płacz. A teraz mówię "nie wolno, oddaj mamusi ... np portfel" Jest o wiele mniej ryku w domu Trzeba być też świadomym, że dzieci są teraz w takim wieku, że wszystko będzie je interesować. Będą wyciągać łapki do wszystkiego bo to je interesuje- taki pęd Moja babcia- pedagog mi dużo rzeczy tłumaczyła z rozwoju dziecka. W ogóle jak idziemy do babci to uważnie obserwuję jak Ona się zwraca do Lenki, jakim tonem i jakimi słowami. Lenka bardzo dobrze na nia reaguje. Praktycznie każde zachowanie małej, babcia umie mi wytłumaczyć- dlaczego tak a nie inaczej roczne dziecko sie zachowuje. Pochłonęłam też "Język dwulatka" T.Hogg i troszkę rzeczy mi się rozjaśniło. Ogólnie polecam. Dużo tam mowy o zasadach współżycia społecznego małych "chodziaczków" czyli dzieci w okolicy 2 r.ż. Wszystko jest w nawiązaniu do "języka niemowląt" i nawet Ci sami bohaterowie się przewijają. Pomimo, że mowa tam o dwulatkach to doskonale można odnieść to wszystko do swojego dziecka na tym etapie. O jedzeniu, zabawie, biciu też jest tam mowa. Polecam zatem lekturę

Napisany przez: walizka śro, 13 lip 2011 - 11:40

Emilly - staram się robić mniej więcej tak, jak piszesz

Marta - zabawa w "oddaj mamusi" u nas nie działa już od dawna - jak tylko mała zorientowała się, że oddany przedmiot znika w tajemniczy sposób Widzę, że Weni bardzo chce nas naśladować i trzeba przy niej uważać, co się robi. Ona chce dostać to, co ja mam w ręku, a nie zawsze mogę jej dać i wtedy są sceny. Próbuję odwracać uwagę, odkładam "zakazany" przedmiot i chwilę bawię się z nią czymś zastępczym.
Jest jednak pewna trudność - G. daje jej wszystko, jak leci: portfel, okulary, telefon, nawet papierosy niedawno chciał jej dać, bo wyciągnęła rączkę I niestety nie mam na niego żadnego wpływu. Żadne prośby, groźby, ani tłumaczenia do niego nie trafiają

Poczytam tę Tracey Hogg, skoro taka życiowa

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 13 lip 2011 - 11:46

czy życiowa.... ?? Czytając obydwie ksiązki miałam wrażenie, że Ona pisze o moich dzieciach Wybrałam spośród bohaterów-przykładów po jednym "typie" dziecka i idealnie wszystko pasowało

Napisany przez: Ika śro, 13 lip 2011 - 12:07

Dziękujemy za życzenia
Nutka wczoraj na imprezie ciągle dreptała, z dnia na dzień łazi coraz więcej. Gości przywitała: "tseść" i pożegnała "papa!" Później wrzucę jakieś fotki na fejsie.

A z przedmiotów położonych przed nią wybrała najpierw śrubokręt, a następnie kluczyki od samochodu. Będzie mechanikiem samochodowym, czy inżynierem?

Napisany przez: Madzikred śro, 13 lip 2011 - 13:21

Ika, ciekawe przedmioty położyliście. Co jeszcze było? U nas kładzie się: różaniec, książkę, kieliszek i pieniążek. Może warto coś zmienić. Pewnie co region to obyczaj.
Ten inĹźynier brzmi ciekawie.

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 13 lip 2011 - 13:29

u nas była książka, pieniądze, różaniec, kieliszek i telefon. Lena 5 razy łapała za kieliszek ale go nie podnosiła. W końcu chwyciła różaniec i mi go podała

edit: Ika .... suwaczek się Lence skończył

Napisany przez: lyssa śro, 13 lip 2011 - 14:47

Co do obiektywów to zgadzam się mam 2 jeden podstawowy do nikona i drugi duży głównie do robienia zdjęć makro i z dużej odległości, niestety jak go zakładam to musze umieścić body w statywie bo inaczej nie dam rady zrobić zdjęcia bez poruszenia- jest strasznie ciężki. Kiedyś jeszcze przed slubem mój mąż robił dużo zdjęć (zaraził tym mnie) i miał Nikona D900, to był kosmos, do niego kupił dodatkowy obiektyw, nie pamietam jaki to był, ale był bardzo jasny. Czasami się wymienialiśmy. To był najlepszy obiektyw jaki w życiu miałam. Zdjęcia wychodziły piękne. Niestety T. sprzedał aparat i obiektyw też.

Z tego co pamiętam to Sigma wypożycza obiektywy, jakie się chce i na ile się chce.

Napisany przez: Ika śro, 13 lip 2011 - 17:44

Madzikred, u nas to nie kwestia obyczaju, my nie pamiętaliśmy, co się kłaść powinno i sami powymyślaliśmy Wszak to zabawa tylko, ja nie wierzę w sprawczość tego wyboru

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 13 lip 2011 - 19:01

po tym jak Lenka chwyciła kieliszek i różaniec, moja babcia zawyrokowała (na żarty oczywiście ), że Lena będzie skryta alkoholiczką No bardzo fajna perspektywa

Napisany przez: Madzikred śro, 13 lip 2011 - 21:40

CYTAT(Ika @ Wed, 13 Jul 2011 - 18:44)

Madzikred, u nas to nie kwestia obyczaju, my nie pamiętaliśmy, co się kłaść powinno i sami powymyślaliśmy Wszak to zabawa tylko, ja nie wierzę w sprawczość tego wyboru

Napisany przez: iwonadancer śro, 13 lip 2011 - 21:42

Kurcze a ja nie słyszłam o tej zabawie i Franek nic nie wybierał aj szkoda

Spóżnione życzenia LENCE! Sto latek z uśmiechem na ustach maleńka !!!

Madzikred &&&&&& za męża co by za bardzo nie cierpiał i szybko ozdrowiał &&&&&&&

Nitro no w końcu jakaś porządna lekarka o tamtej to wogóle szkoda gadać...

Marta chyba wyciągnę i poczytam mój język dwulatka, myślałam, że to jeszcze za wcześnie, ale może rzeczywiście już czas Język niemowląt bardzo mi pomógł to i może ta książka będzie strzałem w dziesiątkę Franek jest póki co baaardzo niepokornym dzieckiem i żadne "nie wolno" na niego nie działają jest jak tornado, otwiera wszystkie szafki, szuflady, wyciąga z nich co się da a ja za nim biegam od rana i to wszystko zbieram.... gdybym tego nie robiła to juz w południe w domu byłby taki bałagan, że niebyłoby jak przejść

Walizka przepis na muffinki wrzucę jutro ok? nie zwlekę się już teraz z łóżka do kuchni w poszukiwaniu zeszytu z przepisami

A propos aparatów. Ja mam lustrzankę Nikona. Mąż kupił w zeszłym roku " na firmę" z dofinansowania z Unii. Aparat jest super, ale niestety z braku czasu nie mam kiedy nad nim posiedzieć i się go pouczyć póki co robię zdjęcia na auto mam nadzieję, że kiedyś będę miała czas na blizsze zapoznanie się z nim.

Napisany przez: Anecznik śro, 13 lip 2011 - 22:16

W naszym regionie kładzie sie dziecku również pieniądze, kieliszek, książkę i różaniec. Niki na swoich pierwszych urodzinach chwyciła kieliszek po czym go odłożył i chwycił kasę...chyba 5 zł położyliśmy. Następnie monetę wrzucił do kieliszka. Interpretacja, utopi kasę w kieliszku, czyli też alkoholik Oczywiście u nas też nikt w to nie wierzy, po prostu dobra zabawa i fajne wspomnienie.

Ika czyli co imprezka roczkowa sie udała, tak?

Nasz Igi ostatnio jest takim łobuziakiem, ze chwilami mi cierpliwości brakuje. Mam nadzieję, że to na zęby bo ostatnie dni dużo płacze. No, ale gdyby był to taki "zwykły" placz, do którego ma powód to jeszcze. No niestety histerie mu się zdarzają. Dzisiaj np od samego rana chciał papa, a że byłam sama z dzieciakami w domu to Nikosia wypuściłam na podwórko a Igi musiał ze mną siedzieć w domu abym mogła ugotować obiad. Matko co on wyprawiał ze złości Udawał szloch...to mnie rozwaliło na maksa, oczywiście jak dostał to co chciał owy "szloch" się skończył. Łezka nie uroniona ani jedna. Bynajmniej ze złości próbował mi wyrzucić ziemniaki z wiaderka kiedy strugałam na obiad. Świgał się, krzyczał i udawał, ze ma kaszel i że zbiera mu się to na wymioty. Zastanawiam się skąd zna takie zachowania? Nikodem tez potrafi zapłakać jak coś mu nie odpowiada, ale ten szloch i brojenie ze złości? Oczywiście jak poszliśmy na dwór to dziecko nagle się zmieniło, ale i na dworze jest wymagający bo w wózku siedzi tylko pewien czas a potem próbuje z niego wychodzić. Pasy to coś fantastycznego, przynajmniej dziecko jest bezpieczne. Najbardziej podobają mu się spacery po nóżkach. Poza tym chodzi juz coraz więcej sam, pokonuje duże dystanse i widać, że jest z tego bardzo dumny Uwielbiamy tego naszego świrka, ale co raz bardziej daje nam w kość, co raz bardziej jest cwany. I oczywiście też chce wszystko co mamy my. Na obiadki ze słoiczków nie moze patrzeć i co raz częściej jada na obiad to co my.

Ja już dzisiaj szykowalam co nie co na imprezę roczkową. Porobiłam sobie farsze i popiekłam mięsko na salatkę. Już siedzą w zamrażalniku. W piątek na wieczór wyciągnę i w sobotę dokończę. Rybka w occie też już czeka w spiżarce. Jestem padnięta po tym dniu a nawet polowy nie mam za sobą

Napisany przez: Ika śro, 13 lip 2011 - 22:49

Anecznik, udała się, było bardzo sympatycznie
A takie przedmioty miała Nutka do wyboru:

https://imageshack.us/photo/my-images/824/p7120276.jpg/


Taki miała tort:

https://imageshack.us/photo/my-images/824/p7120029.jpg/


A tu z rodzicami:

https://imageshack.us/photo/my-images/204/p7120261.jpg/

Napisany przez: Madzikred śro, 13 lip 2011 - 22:50

Iwonka, dzięki za kciukasy za R. Wszystkim dziękuję, bo chyba pomogły. Dziś coś drgnęło, jeszcze nie wszystko, ale jeż światełko w tunelu. Oj, nacierpi się chłop. A ja dziś sama z Darią, odwiozłam Miłosza do babci, mała śpi, posprzątałam sobie, zabrałam się za moje pazurki jedne i drugie i mam relaks. Jutro mam w planie prasowanie a dziś już nic tylko podusia i spać.
Burza idzie ...

Ika, cóż za wybór - świetnie. Co to jest to różowe okrągłe? Zainspirowałaś mnie.
A TORT - CUDO.

Napisany przez: Nitro śro, 13 lip 2011 - 23:17

CYTAT(iwonadancer @ Wed, 13 Jul 2011 - 22:42)

Kurcze a ja nie słyszłam o tej zabawie i Franek nic nie wybierał aj szkoda

Napisany przez: Ika śro, 13 lip 2011 - 23:26

CYTAT(Madzikred @ Wed, 13 Jul 2011 - 21:50)

Napisany przez: ewik. czw, 14 lip 2011 - 08:49

Ika fajny tort - sama robiłaś?? No i wszystkiego najlepszego dla lipcowych roczniaków

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 14 lip 2011 - 09:11

emilly Coś namieszałaś w suwaczku Domisia na pierwszej stronce Wg niego mały ma 5 dni Noworodek Ci się marzy??He??

Napisany przez: Ika czw, 14 lip 2011 - 10:45

CYTAT(ewik. @ Thu, 14 Jul 2011 - 07:49)

Napisany przez: emilly1975 czw, 14 lip 2011 - 11:45

CYTAT(M4R7U6H4% @ Thu, 14 Jul 2011 - 09:11)

emilly Coś namieszałaś w suwaczku Domisia na pierwszej stronce Wg niego mały ma 5 dni Noworodek Ci się marzy??He??

Napisany przez: Madzikred czw, 14 lip 2011 - 12:21

Masakra jakaś, ledwo żyję. Miało byc lepiej, bo niby coś wczoraj drgnęło a tymczasem noc R. miał straszną. Przewożą go dziś do innego szpitala i zrobią urografię, bo usg nic nie wykazuje.

W niedzielę mieliśmy jechać nad morze. Udało mi się przełożyć na sierpień. Na szczęście zgodzili się i mieli wolny pokój.

W poniedziałek Daria ma roczek i ... mieliśmy takie piękne plany a tu ... Mam tylko nadzieję, że R. wyjdzie ze szpitala do tego czasu i będzie mógł z nami świętować. Wszystko się p.......przy. Ech ...

Jedyna rzecz jaka na chwilę mnie zajęła to to, że przyszła paczka od mojego brata. Dostałam od niego 2 spacerówki. Dari pakowala się do nich jak szalona i w jednej zasnęła. Tak więc mamy na stanie różowa parasolkę Mothercare pic&mix i czerwoną loolę z Bebe Confort. Daria śpi na balkonie w looli a ja mam coraz glupsze myśli w głowie. Miłosza nie ma, bo tak byłoby chociaz do kogo pogadać. Oj, narzekam. Sorki dziewczyny, ja rzadko tak mam ale ta pogoda do tego i ...

Napisany przez: M4R7U6H4% czw, 14 lip 2011 - 12:51

Madzik ja też łażę z kąta w kąt.... Wiki ma wrócić za 6 dni. Już prawie odliczam godziny. Stęskniłam się przez ten miesiąc jak nie wiem co. Wiki tez kwiczy za mną, za Lenką. Co dzwoni to pyta czy aby Lenka jej nie zapomniała I wiecie tak sie zastanawiam.... Czy możliwe jest, że Lenka nie pozna Wiki jak ta wróci?? Miesiąc się nie widziały... Kilka dni po wyjeździe młodej jak zagadywałam Lenę gdzie Wiki, ta szła do pokoju jej i szukała bezskutecznie- czyli pamiętała, że Wiki powinna być tu i tu... Teraz jak pytam o Wikę to w ogóle uwagi nie zwraca

Napisany przez: Nitro czw, 14 lip 2011 - 15:13

Oj Madzikred mam nadzieje ze R. szybko dojdzie do siebie i do sierpnia zapomnicie o szpitalu i innych niemilych momentach z tym związanych.

Napisany przez: walizka czw, 14 lip 2011 - 22:37

Madzik, trzymam kciuki za R.!!! Za Ciebie teĹź

Emilly - zaraz wyślę Ci link do zdjęcia Weroniki.

Ledwo żyję nogi z ludzkich zaczęły dziś przekształcać mi się w słoniowe.... Mam dziś jeszcze trochę rzeczy do zrobienia, bo rano wyjeżdżam, ale nie mam siły krzątać się po domu

Wyjeżdżam na weekend sama - bez rodziny. Nie wiem, jak przetrwam 3 dni bez bobasa. Najdłuższa rozłąka, jaką miałyśmy, trwała dobę

Napisany przez: Anecznik czw, 14 lip 2011 - 23:07

Ika tort bardzo apetyczny . Jeść mi sie normalnie zachciało Co do miary krawieckiej to moja znajoma, która mieszka parę domów dalej (jej córeczka rodziła się 5 dni przed Igorkiem) położyła nożyczki na znak właśnie ewentualnym zostaniem krawcową albo coś w ten deseń...mała złapała nożyczki

Madzikred to co, jeszcze nie ma diagnozy skąd bierze się ta kolka nerkowa? Zrozumiałam, że mąż ma kamienie...? Czy cosik pokręciłam? Urografia to bardzo dokładne badanie (choć u mojej mamy niewiele wykazała, tzn guzki, ale dlaczego reszta jest powiększona to już nie). Ja dzięki urografii dowiedziałam się właśnie dlaczego mam tak silne i tak częste kolki nerkowe...oj tez cierpiała niesamowicie. Nawet miałam juz podawane jako przeciwbólowe nawet narkotyki przez lekarkę izby przyjęć potem nie bylam w stanie pójsć na nockę do pracy bo byłam odurzona na całego. Bynajmniej mój urolog robił mi tylko usg j. brzusznej i podstawowe badania, ja podczas drugiej wizyty wyprosiłam badanie urografii. Skierowanie dostałam dość niechętnie tym bardziej, że na oddziałach chirurgii i inetrnistycznym nie bylo miejsc by się polożyć a ambulatoryjnie nikt nie chciał mi zrobić ze względu na kontrast. W rezultacie z racji znajomości na oddziale gin-poł zrobiono mi urografię (był przy mnie lekarz ginekolog ) a badanie wykazało, że moje nerki sa opuszczone o dwa trzony kręgowe. Zdecydowałam się na operację prawej nerki bo ta była jakby w gorszym stanie i kolka właśnie ją chwytała. To było długie 8 dni leżenia plackiem i cierpienia przez 4 dni z bólu bo ból jest nie do opisania po operacji nerki. Jednakże wyniki operacji są bardzo zadowalające! Na początku tzn zaraz po operacji tak do około roku czułam jeszcze ból nerki prawej (jednak nie były to kolki) i załamałam się w pewnym momencie, ze operacja jednak nie wiele pomogła. Teraz jednak ból nerki czuję bardzo sporadycznie, zazwyczaj na zmiane pogody czyli właściwie odzywają sie zrosty i blizna poza tym wszystko jest w najlepszym porządku. Trochę się rozpisałam, ale chodziło mi o to abyście się nie zalamywali, wszystko będzie dobrze. Jestem pewna, że urografia wykaże co i jak i lekarze podejmą leczenie czy tez farmakologiczne czy tez operacyjne. Najważniejsze aby mężuś doszedł do zdrowia i odzyskał siły. Przytulam Was mocno

Emilly wszelkie dane na pierwszą stronkę podam najpóźniej w poniedziałek .

Igi jest bardzo marudy i obstawiam jednak zęby bo popłakuje przez noc a ostatnio jak wychodziły górne dwójki bylo tak samo.

ja jestem padnięta...kolejny dzień w biegu. Dopiero skończyłam sprzatać.Tteraz kąpiel i trza sobie jeszcze zrobić pazurki u stóp bo rączki już kosmetyczka zrobiła w niedzielę...ale trzeba poprawic w sobotę bo za dużo w wodzie grzebałam .

Napisany przez: iwonadancer pią, 15 lip 2011 - 14:07

Madzik duużo ciepła ślę, trzymajcie się

Napisany przez: M4R7U6H4% pią, 15 lip 2011 - 14:35

CYTAT(Anecznik @ Thu, 14 Jul 2011 - 23:07)

Ika tort bardzo apetyczny . Jeść mi sie normalnie zachciało Co do miary krawieckiej to moja znajoma, która mieszka parę domów dalej (jej córeczka rodziła się 5 dni przed Igorkiem) położyła nożyczki na znak właśnie ewentualnym zostaniem krawcową albo coś w ten deseń...mała złapała nożyczki

Napisany przez: pati.n pią, 15 lip 2011 - 21:39

ja mam szał w pracy na neta nie wchodziłam prawie tydz -normalnie odwyk

ja poproszę to na 1 str Emilly

https://imageshack.us/photo/my-images/195/img5026b.jpg/

Napisany przez: Anecznik pią, 15 lip 2011 - 22:13

CYTAT(M4R7U6H4% @ Fri, 15 Jul 2011 - 13:35)

Dobrze, że nie wpadli na pomysł sprawdzania czy mała drwalem lub rzeźnikiem nie zostanie i nie położyli piły elektrycznej albo tasaka

Tak gadam a moja Lena wczoraj zjadła... papierosa Nie wiem kiedy, złapała paczkę fajek męża i wyciągnęła jedną sztukę, po czym zjadła cała bibułkę z tytoniem... do samego filtra Filtr przyniosła mi. Wyciągneła łapkę i powiedziała "maaa". Dobrze, że sobie nie odpaliła Bardziej by chyba zaszkodziło

Napisany przez: Madzikred pią, 15 lip 2011 - 22:17

Dzięki za wsparcie i słowa otuchy.

Anecznik, to jest kamica nerkowa. W końcu jak przewieźli go na urologię to urolog od razu na usg zobaczył kamień i już tej urografii nie robili. Dziś z samego rana miał zabieg i wyjęli mu ten kamień, był tylko jeden wielkości ziarenka pieprzu. Oddali do badania i chociaż będzie wiadomo od czego mu się robią, bo widać ma tendencję, bo po 12 latach się odnowiły.
Nie zazdroszczę Twoich przeżyć.

Wczoraj uświadomilam sobie, ze Daria ma w poniedziałek urodzinki a w związku z tym, że mieliśmy być nad morzem nic na miejscu nie przygotowywałam. No i dziś pędem pojechalam kupić jakieś dekoracje, choć szału nie było, zamówiłam torcik, no i jakoś poswiętujemy. Jak ktoś wpadnie to coś wymyslę do jedzenia, najwyżej grilla zrobię i już ... kurcze, po to robimy imprezę w knajpie, żeby się obyło bez tych podwójnych impreza ... no cóż siła wyższa, widocznie tak musialo być. No i jeszcze w piątek będzie miał urodziny Miłosz.
Mam tylko nadzieję, że R. wroci do domu w poniedziałek i bedzie na urodzinkach Niuni. Ja nie byłam w zeszlym roku w urodziny Miłosza, bo leżalam jeszcze w szpitalu i strasznie to przezyłam.


Pati, Piotruś cudny.

Napisany przez: Anecznik pią, 15 lip 2011 - 22:20

Ja już dzisiaj chciałabym złożyć najserdeczniejsze życzenia dla córeczki Givanny, małej Karolinki ponieważ jutro na pewno nie będę miala czasu wejść na forum.

A więc kochana Karolinko

Sto lat! Sto lat! wujek krzyczy,
ciocia wręcza kosz słodyczy,
dziadek w nowej swej koszuli,
babcia Cię do siebie tuli,
mama torcik dekoruje,
tato wszystko to filmuje...
Skąd to całe zamieszanie?
Urodzinki masz kochanie!




STO LAT!

Napisany przez: Ewusen sob, 16 lip 2011 - 01:40

Czesc dziewczynki i ukochane roczniaczki (wszystkiego najlepszego!)
Emilly - cudownie Ĺźe wpadasz do Polski:)
Madzikred - wszystko sie ułoży i wakacje na pewno przed wami, także głowa do góry. Trzymam kciuki!
Iwonka - slicznie wygladasz! kiedy masz termin (przepraszam ze nie jestem na bieżąco i tego nie wiem)?

Wpadlam na chwile bo tylko teraz mam tą chwilke. U mnie nic sie nie zmienilo jesli chodzi o czas - chronicznie go brak.
dziecka prawie nie widze, siedze w robocie nad mega projektem, i dobrze jest jak wyjde jeszcze jak nie jest ciemno.
ostatnio udalo mi sie wyjsc na spacer o ludzkiej porze i bylo cudownie. Dla was to pewnie chleb powszedni ale dla mnie spacer z dzieckiem to luksus.
Nadal nie wiem co z tym wszystkim zrobic. Nie tak sobie to wyobrazalam.
Pozytywne jest to ze moj brat przylatuje i poznam jego zone. Jak na razie znam ja tylko ze skypa...ale wydaje mi sie wspanaiala osoba wiec nie moge sie doczekac ze zobacze wreszcie brata a ja poznam. Mam do Was pytanko - co byscie kupily jako prezent slubny? oni teraz mieszkaja w NY wiec ciezko kupic cos lepszej jakosci tutaj w Polsce. Podpowiedzcie mi bo brakuje mi pomyslow. Planuje wydac - okolo 2-3 tys.
Liwia juz prawie samodzielnie chodzi i uwielbia wdrapywac sie na trawie po górce szczesliwickiej oraz hustac z mamą na placu zabaw (a mnie az t.ylek boli od tej hustawki jak juz zasiedziemy w weekend).
Mama Liwii cienko przedzie - nie ma czasu na wywolanie zdjec dziecka, nie ma czasu i dla dziecka, i dla siebie. Po egz jestem ciągle zmeczona a praca mi nie ułatwia odpoczynku (egzamin radcowski na szczescie zdalam). Jedyna chwila rozrywki to codzienna jazda rowerem do pracy (polecam, jak ktos ma możliwość). Urlop w tym roku mam całe 5 dni... jak ktoś zna dobrą sprawdzoną miejscówkę nad morzem (blizej Szczecina) gdzie moglabym pobyć z dzieckiem na pocz. sierpnia, to pls dajcie koniecznie znać.
Trzymajcie sie cieplutko.

Napisany przez: M4R7U6H4% sob, 16 lip 2011 - 09:34

CYTAT(Anecznik @ Fri, 15 Jul 2011 - 22:13)

Ni nieźle, nieźle...u nas na szczęście papierosy są poza zasięgiem dzieciaków .

Napisany przez: Madzikred sob, 16 lip 2011 - 22:19

Ewusen, nie zazdroszczę braku czasu i gratuluję zdania egz.
Ja polecam Dźwirzyno jeśli chodzi o tamtą część wybrzeża. Spróbuj a nie będziesz żałowala. W razie niepogody jest podgrzewany basem, karuzela, kino, kręgle w hotelu Senator dostepne dla każdego. Plaża czysciutka, bardzo szeroka a piasek prawie biały. Rewelacja. Zwiedzilismy wiele miejscowości i staramy się co roku odkrywać nowe ale tam bylismy juz 2 razy i to na pewno nie koniec.

Nie chcę was zamęczać ale z R. niezbyt fajne. Dobę po zabiegu usunięcia kamienia, jak minęły wszystkie znieczulenia ból wrócił i to taki sam i w tym samym miejscu. Chodzę po ścianach z nerwów. Ordynator powiedział, ze jak mu nie minie przez weekend to w poniedziałek zrobia tą urografię, której w końcu nie zrobili i będą szukać dalej przyczyny. Ale ... wieczór nastroił mnie pozytywnie, bo własnie z nim rozmawiałam i mówi, ze już go nie boli a zawsze na wieczór zaczynała się akcja. W prawdzie dostał czopek przeciwbólowy o 11 rano to juz by chyba przestał działać. Zasnę dziś pełna nadziei. Dziękuję wam bardzo za wsparcie. Mam tu na miejscu kuzynkę, przyjaciółkę ale wieczoram jak siadam sama w cichym domu, to wam mogę się "wygadać". DZIĘKI.
Roczkowy poniedziałek spędzę pewnie sama z dzieciakami, pojedziemy tylko do szpitala na jakiś czas. No chyba, że zdarzy się cud i go w pon. wypiszą

100 LATEK DLA KAROLINKI.

Napisany przez: M4R7U6H4% nie, 17 lip 2011 - 09:48

Madzik, trzymamy kciukaski &&&&&&& Mnóstwa zdrówka dla mężą &&&&&

Napisany przez: lyssa nie, 17 lip 2011 - 10:12

KAROLINKO STO LAT !!!

Napisany przez: Gio_vanna nie, 17 lip 2011 - 22:03

Dziękuję w imieniu Karolki za życzenia. Imprezka się odbyła w sobotę, nawet sporo rodziny mężą się zeszło, Karola dmuchała świeczkę na swoim torcie, a chłopaki mieli swój do podziału (imrezka łączona bliźniaków i Karoli). A tu kilka zdjęć z urodzin:






gdyby można było to proszę na 1. stronę

Napisany przez: Anecznik nie, 17 lip 2011 - 22:36

Giovanna świetne zdjęcia Jubilatka wyglądają bombowa a tort to dosłownie dzielo sztuki. Chłopaki tez widać zadowolone z torcika...uwielbiam kiedy dzieci się uśmiechają .

Madzikred mam nadzieję, że mąż przestanie w końcu cierpieć i trzymam mocnooo kciuki aby tak też było. Trzymaj się i Ty bo zamartwianie Cię wykańcza, właściwie co się dziwić skoro patrzysz na cierpienie bliskiej osoby

MATEUSZKU
Sto lat dla Ciebie słodki łubuziaku. Dużo pogody ducha, miłości i życzliwych osób wokół
Ĺźyczy "ciotka" Ania

My po imprezie. Wszystko się udało. Dzieci zadowolone, goście również . Trochę zmęczenie nas dopadło, ale wierzę, że na dniach dojdziemy do siebie. Zdjęcia będą może jutro choć mam nieciekawe. Chyba wstawię jak dostanę na płytce zdjęcia od gości, który bawili się w fotoreporterów . No zobaczymy może cosik wyszukam z naszego sprzętu.

Napisany przez: lyssa pon, 18 lip 2011 - 09:29

Najlepsze şyczenia z okazji pierwszych urodzin dla MATEUSZKA, IGORKA I DUSIEŃKI

Gio_vanna Karolcia śliczna

Napisany przez: Anecznik pon, 18 lip 2011 - 11:22

Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam...kto? mała Duśka Kochana Dario życzę Ci spełnienia marzeń, niech Twoje piękne oczka będą zawsze takie radosne i dużo wsparcia w starszym bracie. Wszystkiego naj, naj

Lyssa dziękuję w imieniu Igorka za życzenia .

Napisany przez: Anecznik pon, 18 lip 2011 - 11:43

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/295f943984ba5e63.html

Emilly proszę te zdjęcie na pierwszą stronkę

Napisany przez: Nitro pon, 18 lip 2011 - 15:23

NAJLEPSZE ĹťYCZENIA URODZINOWE DLA KAROLINKI, DARII, IGORA I MATEUSZA!!!!!!!!!!
Wiecie że już nam tylko Walizkowa Weronika została? I koniec świętowania w tym roku

Marta, ja też tak mam - lubię naszą pierwszą stronkę i lubię oglądać zdjęcia lipcusiów

Napisany przez: emilly1975 pon, 18 lip 2011 - 16:08

I ja biegnę z życzeniami dla DARII, IGORA I MATEUSZA! Rośnijcie zdrowo maluszki!

Domiemu wczoraj wyszedł czwarty ząbek-jedynka. Jako tak dziwnie mu wychodzą te zęby... Dolne jedynki,górna dwójka,teraz jedynka...

Napisany przez: walizka pon, 18 lip 2011 - 19:32

Dołączam się do serdecznych życzeń dla ostatnich roczniaków: KAROLINKI, DARII, IGORA I MATEUSZA Dla ich mam też!

Ciekawa jestem, które maluchy prócz mojej Weni jeszcze nie chodzą?

I chciałabym wiedzieć, jak u Was jest z drzemkami? Od kilku dni moje bobo śpi raz dziennie. O głupiej porze, bo zasypia koło 10-11. Budzi się między 13 a 14 i nie śpi już do kąpieli. Z tej okazji przesunęła nam się kąpiel na 19-tą. Dziś zasnęła dopiero koło południa, ale za to spała tylko godzinę.

Emilly - śmieszny musi mieć uśmiech Twój Domi

Napisany przez: emilly1975 pon, 18 lip 2011 - 21:01

Walizka mĂłj Domi teĹź nie chodzi jeszcze

A drzemki ma dwie,tak o 10 rano pierwszą i około 15 drugą. Przeważnie śpi godzinkę,ale różnie to bywa u niego... Za to pobódki robi mi o 6 rano,bądź o 5.30. Przesypia całą noc na szczęście.

Napisany przez: M4R7U6H4% pon, 18 lip 2011 - 21:35

moja lena ma identyczne drzemki jak domiś emilki

a moja wiki za kilka godzin bedzie juz w domu. Wyjechała z holandii o 17. Spodziewam sie jej o 5 nad ranem Już nie moge sie doczekać

Napisany przez: Gio_vanna pon, 18 lip 2011 - 23:05

Sto lat dla Igorka, Darii i Mateuszka.

U nas teĹź dwie drzemki, takie jak u Dominika Emilly i teĹź pobudka o 5:30 lub 6 i do tego jeszcze w nocy raz czasami dwa.

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 19 lip 2011 - 05:10

No trzymajcie kciuki Wiki już w Polsce, za jakieś pół godz będzie w domu i jestem ciekawa (aż się boję) jak będzie wyglądało przywitanie moich dziewczyn. Mam nadzieję, że Lena nie walnie siostrze focha za tą nieobecność
Nockę miałam z głowy. Lena spała jak aniołek ... a ja wcale prawie. Co pół godz/40 min pobudka, patrzenie za zegarek, potem na telefon i kurs do okna czy aby na pewno szybciej nie przyjechali bo nie wybaczyłabym sobie jakbym przespała te moment. Ale się steskniłam za tym moim starym szkodnikiem Wycmokam ją jak Lenkę po narodzinach

Napisany przez: emilly1975 wto, 19 lip 2011 - 10:44

Marta wierzę,że się strasznie stęskniłaś Jak byłam w ciąży z Mikim to wysłałam woich chłopców na wakacje do Polski i myślałam,że nie wyrobię bez nich tak mnie tęsknota zżerała... I do dziś pamiętam sny,że im tak źle beze mnie
Córa już dotarła?

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 19 lip 2011 - 11:17

a więc tak:
Wstałam o 4:40, żeby nie zaspać. A właściwie postanowiłam od tej pory już nie leżec w łózku bo i tak to spanie mi lewo wychodziło. Cały czas jakieś głupie sny, jak tylko jakiś samochód przejechał nieopodal to wyrywałam do okna czy to nie Wiki.... No więc wstałam przed tą piątą, bo zadzwonił młoda, że wjeżdżają do Polski. Myślę- za jakieś 45 min, do godziny będzie. I jak już sobie kawkę zrobiłam w tym oczekiwaniu, to Wiki zadzwoniła, że jada najpierw do Jeleniej Góry Powiedziała, że mają być ok 7 zatem. I tak czekałam dalej. Przez kilkanaście minut młoda nie odbierała jeszcze telefonu ode mnie a telefon teściowej był wyłączony. Oczywiście dostałam histerii prawie..... O 6.20 byli w Bolesławcu. Za 10 siódma wzięłam Lenora i poszłyśmy podreptać przed blok. I czekam, czekam na tego busa i moje dziecko... nie ma ich. No ile można jechać 45 km!!?? Wróciłam się do domu bo pomyślałam, że może jeszcze po jakiś wiochach rozwożą ludzi i pewnie do ósmej zejdzie. Za 5 minut dzwoni młoda, że wjeżdżają do miasta. Zleciałam na dół jak perszing Jakby w bloku była winda to i tak bym ją wyprzedziła. Lenę do wózka wsadziłam i czekam. Podjechał bus, podleciałam do drzwi i co mnie spotkało??!! Przesuwane drzwi otworzyły się z impetem, zza nich wystartowało coś podobnego do mojego dziecka (nie zdążyłam się przyjrzeć nawet taką to coś miało prędkośc startową), staranowało mnie i dopadło Lenę Po tym jak owe coś doleciało do Leny a Lena zaczęła piszczeć i iiichaaać zorientowałam się, że to Wiki własnie Na pierwszego buziaka musiałam chwilkę poczekać Po tym Wiki wręczyła mi swoje dwie wieeeelkie torby a sama wzięła Lenkę na ręcę i poszłyśmy do domu. Nie było opcji, żebym to ja niosła małą
Doczekałam się. Lena też. I Wiki oczywiście. Ale fajnie, że mam swoje dwie gwiazdy koło siebie już

Napisany przez: Madzikred wto, 19 lip 2011 - 11:35

Melduję się. Dziękuję za życzenia dla Darii i składam spóźnione dla Igorka, mojego "zięcia".

R. jest już w domu, wyszedł w niedzielę, więc na urodzinki Duśki był w domu. Przez okrągły tydz. schudł 8 kg, do tego moje - 2kg. Słaby jest jeszcze strasznie ale najważniejsze, że ma już tego kamienia za sobą.

W pierwsze urodzinki był torcik i słodkości i to tyle, bo ta "impreza" to taka nieplanowana i na piętce robiona. Przyszedł Duśki chrzestny z rodziną, kuzynka z rodzinką i dziadkowie i zrobiło się nas 16 osób. Było miło, Daria miała na torciku świeczkę kwiatek, który zrobił furorę. Młodej udało się zdmuchnąć samodzielnie jedną świeczuszkę. Prezentów w sumie nie było, tylko symboliczne, bo imprezkę robimy 30-go więc wtedy dostanie razem z Miłoszem. Wrzucę wieczorkiem może jakieś fotki.

Gio_vanna, Karolinka słodka.

Daria śpi raz dziennie. Zasypia ok 12 i a z długością tego spania bywa różnie. Czasem godz. czasem 2,5 godz. Zdarzają się równiez dni, jak bardzo rano wstanie to dospi ok 10 a potem ma druga drzemkę po południu, ok. 14 ale to rzadko.

Marta, podziwiam Cię, że nie uschłaś z tęsknoty, no ale masz to już za sobą. Młoda na pewno bardzo zadowolona z wyjazdu i pełna wrażeń a to najważniejsze.

Napisany przez: walizka wto, 19 lip 2011 - 12:51

ha, czyli możliwe, że Weni przestawia się na jedną drzemkę....

Ciekawa jestem, kiedy stanie samodzielnie. Na razie próbuję ją zachęcać do wdrapywania się, ale widać, że póki co średnio jej to wychodzi. Nie czuje się pewnie w takiej pozycji, a nogi rozjeżdżają jej się jak żabie

Rodzina podpytywała mnie o prezent dla małej. Coś tam im podpowiedziałam i stanęło na tym, że sama nie wiem, co jej kupić od nas Nie mam fazy na "niewiadomojakie" prezenty. Chcę dać jej coś, co sprawi jej frajdę i będzie adekwatne do jej potrzeb i możliwości. Kiedyś - zainspirowana przez Was - kupiłam jej garnuszek na klocuszek, który świetnie się sprawdził. Może podwpowiecie, jakie zabawki zdają u Was egzamin? Będę wdzięczna za pomoc

Marta - fajnie, Ĺźe masz je juĹź razem. Wiki zadodolona z wyjazdu?

Madzik - cieszę się, że R. w domu i że już zdrowy!

Napisany przez: Ika wto, 19 lip 2011 - 13:00

Nutka dostała na roczek m.in. krokodyla Fisher Price, taki z klockami - całkiem jej się podoba

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 19 lip 2011 - 14:49

Wiki ogólnie zadowolona z wyjazdu ale pod koniec miała już dosyć. Był tam razem z nią trzyletni kuzyn i ... robiła mu trochę za niańkę Kufffniarz rozwydrzony, na wszystko mu pozwalali a Wiki zbierała zrypkę Kilka dni temu napisała mi eska "mamo boże ja już nie wyrabiam.Wracamy 20stego ale nie wiem czy wytrzymam.Jakbym tu jeszcze zostala dluzej to trafilabym do wariatkowa"
No ale była z tatą. Zadowolona bo i stęskniona za nim była. Byli w oceanarium, jeżdzili nad morze. Exio zapewnił jej tam atrakcje. Wiki mówi, że było ogólnie fajnie ale pojedzie tam znowu najwcześniej za rok
Jak ktoś ciekawy fotek to sa na nk mojej córy. Wejście na jej profil jest przez mój. Jestem tam jako przypięta pineską na zdjęciu z foczką, więc u mnie na profilu odnośnik

Napisany przez: iwonadancer wto, 19 lip 2011 - 16:06

OGROMNIASTE SPÓŹNIONE ŻYCZENIA DLA IGORKA, DARII, KAROLINKI I MATEUSZKA!!!! DUUUŻO ZDRÓWKA MALUSZKI KOCHANE

A ja znów tak na chwilę jak po ogień ja się wykończę zanim urodzę... Franek nam cały czas choruje, to już drugi tydzień! Noc z niedzieli na poniedziałek cały czas wymiotował, do tego temperatura w tygodniu juz było prawie ok, w piątek dopiero co skończył antybiotyk, a tu dalej maniana.... bosze jakiś przeklęty wirus się go trzyma gardło czerwone, co zje to zwraca, siły nie ma płacze, trzeba go nosića ja nie dam rady już... zaraz zaczynam 8 miesiąc, brzuch juz wielki, do tego te upały i duchota, że juz o zgadze i bólu pleców nie wspomnę o matuchno normalnie nie dotrwam do tego września... a potem będzie juz tylko gorzej wszystkie problemy razy dwa aaaa w co ja się wpakowałam! Sory, że tak smędzę, ale mam dziś mega kryzys i doła. Franek płacze non stop a ja razem z nim z tej bezsilnosci.Wiedziałam, że nie będzie łatwo, ale czasami mnie to przerasta.

Co do spania to Franek (oczywiście jak jest zdrowy i dobrze się czuje) śpi raz dziennie ok 2-3h, od. 10/11 do 12/13. Wstaje ok. 6/7 a spać chodzimy ok. 19/20. Czasami jeśli w dzień krótko pośpi tzn. tak ok. godziny to kładę go jeszcze raz po południu gdzieś koło 15/16 i wtedy śpi tez ok. godzinkę, a czasami juz nie śpi i wtedy po prostu wcześniej się kąpiemy i idziemy spać wcześniej.

Anecznik Igorek przecudny jest na maxa mi mojego Frania przypomina

Madzik jak dobrze, że mąż ma to juz za sobą nigdy więcej takich męk...

Napisany przez: emilly1975 wto, 19 lip 2011 - 17:09

CYTAT(iwonadancer @ Tue, 19 Jul 2011 - 16:06)

OGROMNIASTE SPÓŹNIONE ŻYCZENIA DLA IGORKA, DARII, KAROLINKI I MATEUSZKA!!!! DUUUŻO ZDRÓWKA MALUSZKI KOCHANE

A ja znów tak na chwilę jak po ogień ja się wykończę zanim urodzę... Franek nam cały czas choruje, to już drugi tydzień! Noc z niedzieli na poniedziałek cały czas wymiotował, do tego temperatura w tygodniu juz było prawie ok, w piątek dopiero co skończył antybiotyk, a tu dalej maniana.... bosze jakiś przeklęty wirus się go trzyma gardło czerwone, co zje to zwraca, siły nie ma płacze, trzeba go nosića ja nie dam rady już... zaraz zaczynam 8 miesiąc, brzuch juz wielki, do tego te upały i duchota, że juz o zgadze i bólu pleców nie wspomnę o matuchno normalnie nie dotrwam do tego września... a potem będzie juz tylko gorzej wszystkie problemy razy dwa aaaa w co ja się wpakowałam! Sory, że tak smędzę, ale mam dziś mega kryzys i doła. Franek płacze non stop a ja razem z nim z tej bezsilnosci.Wiedziałam, że nie będzie łatwo, ale czasami mnie to przerasta.

Co do spania to Franek (oczywiście jak jest zdrowy i dobrze się czuje) śpi raz dziennie ok 2-3h, od. 10/11 do 12/13. Wstaje ok. 6/7 a spać chodzimy ok. 19/20. Czasami jeśli w dzień krótko pośpi tzn. tak ok. godziny to kładę go jeszcze raz po południu gdzieś koło 15/16 i wtedy śpi tez ok. godzinkę, a czasami juz nie śpi i wtedy po prostu wcześniej się kąpiemy i idziemy spać wcześniej.

Anecznik Igorek przecudny jest na maxa mi mojego Frania przypomina

Madzik jak dobrze, że mąż ma to juz za sobą nigdy więcej takich męk...

Napisany przez: M4R7U6H4% wto, 19 lip 2011 - 17:46

na te puzzle to i ja dla Lenki choruje ale kurde sa drogie. Znaczy 50 zł to jeszcze nie taki majątek ale ... za puzzle z pianki 50 (!!) zł ?? W sumie to i tak nie miałabym ich gdzie rozłożyć raczej bo mieszkanie mam ciasne ''Zainwestujemy'' chyba w jakąś zabwkę interaktywną

Napisany przez: Ika wto, 19 lip 2011 - 17:59

CYTAT(M4R7U6H4% @ Tue, 19 Jul 2011 - 16:46)

na te puzzle to i ja dla Lenki choruje ale kurde sa drogie. Znaczy 50 zł to jeszcze nie taki majątek ale ... za puzzle z pianki 50 (!!) zł ?? W sumie to i tak nie miałabym ich gdzie rozłożyć raczej bo mieszkanie mam ciasne ''Zainwestujemy'' chyba w jakąś zabwkę interaktywną

Napisany przez: Madzikred wto, 19 lip 2011 - 20:52

Iwonko, współczuję choróbska, ale nie łam się przecież musi być lepiej, zobaczysz będzie lepiej. Musi przecież być.

Kilka fotek z wczorajszych urodzinek Darii

TORT








Oj, zaszalałam.

Napisany przez: Gio_vanna wto, 19 lip 2011 - 22:18

My już po szczepieniu. Nasz Karol waży 10 kg i ma 77 cm wzrostu, mikrus w porównaniu z chłopakami

Napisany przez: walizka wto, 19 lip 2011 - 23:21

Emilly - pamiętam tego smoka i kiedyś nawet na niego polowałam na allegro. Może czas znowu ruszyć na łowy? Zastanawiam się, czy on stymuluje do wstawania? Tzn czy jest w miarę stabilny i nieprzesuwny pod ciężarem bobasa?

Puzzle mam, ale prawie ich nie używamy teraz. Weni i tak wędruje po całej chałupie, więc puzzle złożyłam (można je złożyć w zwierzątka) i czekają na czas, kiedy mała dorośnie do zabaw manualnych lub do bujania

Iwona - wierzę, że masz dość, bo ciąża jest już sama w sobie sporym obciążeniem: plecy, nogi, duszności itp. itd. A przy chorym dziecku nie ma człowiek szans na zajęcie się sobą. Ale dasz radę A potem będzie z górki. Przecież jak urodzisz, to po kilku tygodniach będziesz miała więcej siły. A może Blanka będzie zupełnie niewymagającym bobasem? Bez kolek, alergii, itp. itd? A po roku już będą zajmować się same sobą i wtedy to już raj!

Napisany przez: emilly1975 śro, 20 lip 2011 - 00:36

CYTAT(walizka @ Tue, 19 Jul 2011 - 23:21)

Emilly - pamiętam tego smoka i kiedyś nawet na niego polowałam na allegro. Może czas znowu ruszyć na łowy? Zastanawiam się, czy on stymuluje do wstawania? Tzn czy jest w miarę stabilny i nieprzesuwny pod ciężarem bobasa?

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 20 lip 2011 - 07:18

już widze radośc Wiki jak rozłożyłabym te puzzle u niej w pokoju (dziewczyny będą miały wspólny pokój, jak tylko Lena od nas się wyprowadzi) Póki Lena śpi w swoim łóżeczku, a te stoi w naszym pokoju, to i z Wiką nic nie dzieli. Z resztą... na prawdę musiałybyście zobaczyć nasze mieszkanie, żeby stwierdzić że nie ma miejsca już na nic ; )

Napisany przez: Ika śro, 20 lip 2011 - 11:19

CYTAT(M4R7U6H4% @ Wed, 20 Jul 2011 - 06:18)

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 20 lip 2011 - 12:56

a duży ten pokój mają?? Ja w pierwotnym planie jak miałam otrzymac kawalerkę BEZ MOŻLIWOŚCI podzielenia pokoju bo było tylko jedno okno (teraz mam kawalerkę podzieloną we własnym zakresie-każdy pokój ma swoje okno) to rozważałam półściankę z luksferów- taki tylko "azyl" dla młodej. Ostatecznie udało mi się tą dwupokojową kawalerkę wyrwać. Poprzedni lokatorzy postawili regips i ja weszłam praktycznie na gotowe Może Ikuś rozważ ten luksfer??

Napisany przez: Ika śro, 20 lip 2011 - 13:00

Może być trudno... Pokój jakieś 10 m2 chyba, z czego spory kawał zabiera szafa - ale jest to jedyna szansa na pomieszczenie wszystkich rzeczy dzieci. Vis a vis wejścia i szafy jest okno na całą prawie ścianę, zostaje tylko kawałek ściany na łóżko. Vis a vis łóżka dwa regały, jeden Oskara, drugi Nutki. Pod oknem biurko.
W ogóle muszę na Dom i Mieszkanie wrzucić zdjęcia tego pokoju, bo to obecnie pokój Oskara i nie mam pomysłu, jak go przerobić dla dwójki... Może ktoś coś wymyśli.

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 20 lip 2011 - 13:03

wrzucaj tam fotki i bedziemy myslec

Napisany przez: Nitro śro, 20 lip 2011 - 13:21

CYTAT(Ika @ Wed, 20 Jul 2011 - 14:00)

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 20 lip 2011 - 13:25

nitro, Ika miała na myśli podforum "dom i mieszkanie" u nas na forum. Jak tam wrzucisz fotki/ rzut pokoju to dziewczyny doskonale doradzą.

Napisany przez: Madzikred śro, 20 lip 2011 - 13:53

CYTAT(Ika @ Wed, 20 Jul 2011 - 12:19)

To tak, jak u nas... I też dzieci będą miały wspólny pokój, co jest o tyle gorsze, że w przeciwieństwie do Twoich dziewczyn, płeć mają różną. Nie mam pomysłu, jak im ten pokój urządzić, żeby każde miało tam coś dla siebie...

Napisany przez: M4R7U6H4% śro, 20 lip 2011 - 14:02

CYTAT(Madzikred @ Wed, 20 Jul 2011 - 13:53)

Napisany przez: Ika śro, 20 lip 2011 - 15:15

Nitro, dokładnie, miałam na myśli podforum na naszym forum

Madzikred, jaki porządek!! Może wielkością pokoju Cię nie przebiję, ale bajzlem i zagraceniem kładę na łopatki każdego
Zresztą zobaczcie, wrzuciłam wątek: https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=82102

Napisany przez: Madzikred śro, 20 lip 2011 - 16:59

Ale jaja. Amyslałam, że mój to już ciasnota. Na szczęście w duzym mamy wielką 3 m szafę do sufitu, więc nie potrzebuję mebli u dzieciaków i minimalizm wystarczy. Porządek rzeczywiscie jest, mój Miłosz o niego dba ale jesli chodzi o tzw. zagracenie to na dzień dzisiejszy nie wygląda juz tak różowo jak na zdjęciach. A jak Miłosz był sam to była masakra, on miał tyle klamotów, że sama jestem teraz w szoku. No dobra, teraz fotki pokoju sprzed ostatniego remontu.


Ika, domyslam się, że jestes przerażona opcją wywalania tych szpargałów młodego. wiem coś o ty, bo czasem mi bardziej było żal niż jemu a w sumie dziś wyglada sytuacja tak, że tych Miłosza zabawek mogłoby nie być. Polecam regały z Ikei serii https://www.ikea.com/pl/pl/search/?query=expeditt, to ten który ja mam. są różne kombinacje, wielkości i można kupić drzwiczki, suflady albo po prostu koszehttps://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/40133545 lub wiklinowe, są też https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30150192e, różne kolory, które wyglądaja jak zamknieta szafka. Wizualnie panuje wtedy porządek, bo nie ma tego misz-maszu na półkach. Chcę właśnie taką opcję z materiałowymi serii Drona. Są czarne i różowe, można podzielić dzieciakom kolorami. Mamy ten sam układ: chłopak i dziewczynka.

Napisany przez: Ika śro, 20 lip 2011 - 17:09

Fakt, przeraża mnie wywalanie jego rzeczy. Oskar ogólnie porządek utrzymuje, jest poukładany bardzo, ale w tej chwili tam się po prostu NIE DA. Nie ma gdzie, nie ma jak, choćby było poukładane, wygląda jak bajzel...
Nie mam przekonania do tego Expedita, ale kurczę, muszę przemyśleć. Nie wiedziałam, że ma opcję drzwiczek!

Napisany przez: Ika śro, 20 lip 2011 - 17:25

Tylko kurczę, część zabawek Nutki za chiny się na takim Expedicie nie zmieści, same wiecie, jakie zabawki mają nasze maluchy... Garnuszek na klocuszek może wejdzie, ale już krokodyl FP, pianino Megablocks i tym podobne... znowu trzeba będzie GDZIEŚ wetknąć...

Napisany przez: Madzikred śro, 20 lip 2011 - 18:36

To fakt, te duże kloce to ja mam w duzym pokoju, mam taki wolny kąt między kanapą a fotelem i tam na puzzlach piankowych stoja te wszystkie stoliczki, gąsiennice itp. Expedity są też wysokie aalbo można je poziomo ustawic lub powiesić. Wiesz Ika, to wrażenie misz-maszu robią te małe rzeczy. Mam po Miłoszu jeszcze stoliczek-skrzynie z Ikei, muszę przynieść, bo dużo tam wchodzi i nie widać. Sklrzynie, te zioelone tez sporo mieszczą ale mnie tez zaczyna ogarniać strach, bo zaczynaja się lele, butelki, którymi Daria namiętnie karmi te swoje dzieci i dochodzi do mnie, ze tych klamotów drobnych przybędzie teraz.

Ika, właśnie wwszłam na str Ikei i znalazlam fajnyhttps://www.ikea.com/pl/pl/catalog/categories/departments/childrens_ikea/18835/, patrz taka https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/S99876662 sporo by zmiesciła. Hmmmm. Już mi chodzi po glowie. Są różne kolory



a jak nie przekonuje Cię expedit to popatrz może, https://lh5.googleusercontent.com/-9lQGUenMQfc/TYta2UQ8bvI/AAAAAAAAjp4/syzsVBNLDeQ/s512/fotki%252520428.jpg fotki mojej przyjaciółki z koszami materialowymi. Trochę zamazane ale ogólny efekt widoczny, tam gdzie kosz ład i porządek, odkryte półki daja inny efekt. Dla mnie wielki plus za zlikwidowanie własnie wrażenia bałaganu, choć w realu go nie ma przecież.