Drukowana wersja tematu

Napisany przez: MoniZ śro, 05 sty 2011 - 14:09

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=61719&st=0&start=0

Napisany przez: Kaelsa śro, 05 sty 2011 - 15:16

Pierwsza!!!!!!

Napisany przez: Nessi śro, 05 sty 2011 - 15:33

No to ja druga


Witam w 2 odsłonie !!

Napisany przez: sunrise śro, 05 sty 2011 - 16:36

no to ja trzecia :szczerbaty

Witam wszystkie mamusie

Napisany przez: magdaa391 śro, 05 sty 2011 - 20:32

Anilka ja też jestem chętna na wojne z małą hehe,poczytam co tam masz i zobacze czy podołam

Napisany przez: sunrise śro, 05 sty 2011 - 20:52

Dziewczyny wasze maluchy jedza kanapki? Pewnie tak, ale jak im dajecie? Po kawaleczku, do raczki? I jest to jako posilek czy tylko miedzy posilkami? I ile potrafia zjesc takiej/takich kanapek? No i z czym

Napisany przez: Kaelsa śro, 05 sty 2011 - 21:19

Sunrise, mój nie jada kanapek. Czasem dostanie ode mnie kawałek chleba czy bułki z masłem.

Napisany przez: Amarylis śro, 05 sty 2011 - 23:38

Witam w drugiej odsłonie .

Sunrise, Agata je kanapeczki, tj. zazwyczaj dwie kromki bułki wrocławskiej, bez skórki (ma tylko dwa zęby), pokrojone w kostkę (ok. 0,5 cm x 0,5 cm), z prawdziwym masłem, mięsem pieczonym w domu/dżemem domowym/ baaaardzo rzadko z serem żółtym. Takie kanapki są zazwyczaj jej podwieczorkiem. Czasami dostaje też trochę takiej bułki (pół kromki) do jajecznicy robionej na parze. Od czasu do czasu uda je się wyżebrać np. kawałek mojej kanapki z ciemnym pieczywem, ale co do zasady, Agata nie podjada między posiłkami. Chociaż ostatnio wyjęła sobie sama z szafki kromkę chleba i stała nad szufladą z pieczywem i ją wcinała (jutro jak nie zapomnę, to wrzucę zdjęcie, bo z tel. muszę zrzucić). Aaa, i te swoje kanapeczki zjada sama, bo my taki trochę model blw uprawiamy (ale nie ortodoksyjne, bo to nie na moje nerwy).

Kaelsa mogę wiedzieć dlaczego Jarema nie je pieczywa? Jest na coś uczulony (przez moją niską a właściwie żadną aktywność, nie jestem zbyt dobrze poinformowana)?

Nessi, zdjęcia z urodzin śliczne. I ja też polecam sanki z pchaczem - mimo, że metalowe, to jestem bardzo zadowolona. I mam takie jak Ty, tyle że bez napisu Piccolino (z firmy Skrzat z all) - były tańsze niż Piccolino a niczym się (przynajmniej na oko) nie różniły.

Anilka ja chętnie posłuchałabym o Twojej metodzie, ale od razu mówię, że jestem zagorzałą przeciwniczką zostawiania płaczącego dziecka w łóżeczku i stosowania tym podobnych drastycznych (wg mnie) metod. Napisz dwa słowa co i jak .

Jeśli chodzi o chodzenie, to Agata na razie chodzi tylko przy meblach. Drżę na myśl o jej samodzielnym bieganiu po mieszkaniu .

Napisany przez: magdaa391 czw, 06 sty 2011 - 10:06

sunrise moja mała je kanapkę raz na dzień jako posiłek ok 16,zjada ok kromki bez skórki do jajecznicy albo po prostu jako kanapkę wtedy wcina z serem albo dżemem z reguły,chlebek przygryza też do paróweczki cielęcej albo gotuje jej żółtko i potem kłade na kanapkę z masełkiem też bardzo lubi
kalesa czy nie wydaje Ci się że troszke za bardzo ogrzniczasz małego w jedzeniu,słoiczki i bez chleba? ja bym mu już dawała ,,normalniejsze'' obiady,nie wiem nie chce cię mądrzyć wkońcu Wy macie już po kilkoro dzieci a ja narazie jedno,ale tak mi się wydaje,może jakby jadł treściwiej w dzień to by nie nie męczył Cię z cycem w nocy co 3h
oliwka ma dziś na obiad: marchweke,ziemiaczki i klopsika mielonego z łopatki z piertruszką oczywiście gotowany

Napisany przez: Nessi czw, 06 sty 2011 - 10:37

Majka codziennie dostaje chlebek (bez skórki) z masłem prawdziwym. Pozwalam jej samej gryźć i nieźle jej to idzie

Napisany przez: Kaelsa czw, 06 sty 2011 - 11:41

Jarema jada chleb, ale nie je go codziennie, nie jest to jeden z jego posiłków. Jada też z nami obiady. Ma możliwość próbowania różnych rzeczy, ale nie je jeszcze tego, co my. Pytacie dlaczego? Bo nie uważam chleb za wartościowe pożywienie. Tym bardziej to, co na nim można położyć. Gdybym miała możliwość pieczenia samodzielnie chleba, to jak najbardziej. Warzywa w warzywniakach o tej porze roku też nie są odpowiednie. To sama chemia. Chyba że są to mrożone warzywa.
Magdo, nie uważam, że ograniczam małemu cokolwiek, dając mu, w moim przekonaniu, zdrowe jedzenie. Parówki są niezdrowe, ser(dla małego dziecka) i dżem też. Chyba że dżem robisz sama. Ale wtedy to też przede wszystkim cukier.
Jesteśmy tym, co jemy. To moje przekonanie i uważam, że z dorosłym jedzeniem nie ma się co spieszyć.

Napisany przez: sunrise czw, 06 sty 2011 - 12:10

dziekuje dziewczyny za odpowiedzi

No wlasnie ja pytam o te kanapki bo HV zwrocila mi uwage ze powinnam dawac im wiecej pieczywa a najlepiej tak jak my jemy czyli np na kolacje. Glownie chodzi o to ze dziewczyny przez jakis okres mialy "normalne" kupki jak zaczelam wprowadzac jedzenie a pozniej znow byly bardzo luzne no i gazy jak one pie.dzialy Gorzej jak jakis dorosly facet No i HV powiedziala jak najmniej jedzenia dla dzieci a jaknajwiecej "naszego" jedzenia.
Moje dziewczyny jadly pieczywo bardziej ode mnie jak ja jadlam albo dostawaly do raczki tylko to bylo doslowni troszke i wiecej nie chcialy. Caly dzien jedza dobrze tzn to co powinny tylko wieczorem mam wykluczyc kaszke (ta dla dzieci). No i teraz przed kapiela staram sie zeby zjadly jaki najwiecej czegos z pieczywem. Pozniej daje jeszcze kaszke ale mam nadzieje ze dojdziemy do takiego momentu ze nie bedzie juz trzeba kaszki, a ewentualnie tylko mleko do kubeczka jak beda chcialy.
No i kupki sie znacznie poprawily sa "normalne" gazy tez mniejsze tylko nie wiedzialam czy wlasnie nie ograniczam ich i ile tego moga zjesc. U nas jedza kanaki glownie z serem czy wedlina i ja im "skubie" po kawalku potrafia zjesc cala kanapke z duzego chleba.
No to teraz bedziemy rozszezac moze jakis pomidor, twarozek, dzem (parowki nie chca )
A ostatnio wyczytalam ze podobno parowki z "morlin" maja "atest" IMiDz

Napisany przez: sunrise czw, 06 sty 2011 - 13:52

Kaelso kochana
Nie chce zebys moja wypowiedz potraktowala jako atak albo wymadrzanie ale ja to troche odbieram inaczej.

Ja to troche uwazam za przesade bo zyjemy w takich czasach ze tak naprawde woda nie jest zdrowa, i wychodzi na to zeby wprowadzic "normalne" jedzenie trzeba by mieszkac na wsi i miec wszystko zrobione przez siebie lacznie z woda ze studni
A sloiczki tez nie sa robione na wsi i tez jest to biznes jak kazdy inny Ja myslalam podobnie tymbardziej ze mieszkam w Londynie wiec nawet jesli znajde tu ta "zdrowa zywnosc" to bedzie i tak nafaszerowana chocby olowiem ( Np warzywa ze straganu zazwyczaj przy ulacach ) HV mi szybko to wybila z glowy ale to duzo by pisac... przekonujac ze to co ja zrobie sama jest najlepsze i najzdrowsze (oczywiscie najzdrowsze w sensie najbardziej mozliwym w danej sytuacji )

Ogolnie chodzi mi o to ze o tej porze roku mozna wybrac produkty "zdrowsze" z tych dostepnych na rynku. A nie ze zima nie jesc owocow czy warzyw czy czekac z dieta na rozszezenie do lata czy wiosny...



O parowki nie chce sie klocic bo sama do konca nie jestem przekonana ale nie moge tez zabardzo chronic z tym jedzeniem bo i tak bedzie predzej czy pozniej to jesc a jak nie no zje cos poza domem i od razu odchoruje.
A jesli chodzi o ser chyba nie jest taki niezdrowy skoro tutaj zalecaja go od 6 miesiaca! musi miec wiec takze jakies zalety. Moje dziewczyny jedza ser zolty juz dlugo i nie uwazam zebym im szkodzila i nic po zjedzeniu zlego sie nie dzieje
Zreszta zawsze znajda sie rozne opinie

I jeszcze z tym karmieniem w nocy moze rzeczywiscie ma za malo kaloryczne jedzenie skoro je tak czesto w nocy?
A jesli nie o jedzenie chodzi tylko o bliskosc to po co podawac piers tymbardziej ze jest to dla ciebie meczace i tez przeciez musisz normalnie funkcjonowac?
Nie twierdze zebys skonczyla karmienie ale moze ograniczyc do wieczornrgo czy porannego czy jednego i drugiego? Tu njuz chyba by najlepiej doradzil jakis doradcca laktacyjny...

Ale ja jak mowie ja sie nie znam i Cie nie pouczam staram sie tylko dyskutowac, taki jest mj punkt widzenia. A przynajmiej tak to odbieram z mojej perspektywy, z tego co piszesz...

Napisany przez: Asia... czw, 06 sty 2011 - 16:21

Kaelsa popieram ciebie całym serduchem Agatka również budzi się w nocy na jedzonko co 3 godziny śpimy obie karmię ją drzemiąc Janka też tak karmiłam odstawił się od piersi sam mając 1,5 roczku jeśli chcesz go odstawić od piersi na rzecz karmienia sztucznego to wtedy będziesz wstawała i robiła butlę być może taki jest jego rytm i taka potrzeba aby jeść w nocy i zakończenie cycocholizmu nic tu nie zmieni
jeśli dajecie dziecku pieczywo to już lepiej bułkę niż chleb Agatka nie jada pieczywa a to dlatego że nie lubi

Napisany przez: Kaelsa czw, 06 sty 2011 - 18:00

Sunrise, ja się cieszę, że jesteśmy różne i że różnie podchodzimy do pewnych spraw Dobrze, że dyskutujemy.

Ja nie chcę nikogo przekonywać, że mój sposób żywienia jest jedyny i dobry. Nie twierdzę, że na pewno mam rację. Ale karmię Jaremę tak, jak chcę i nie będę tego zmieniać. Daleka też jestem od oceniania innych. Każda z nas niech karmi, jak chce, to jej sprawa.

Jeśli chodzi o karmienie w nocy, to na pewno nie jest to za każdym razem kwestią głodu. Teraz to się nasiliło, bo mam wrażenie, że idą czwórki. A ssanie piersi pewnie łagodzi ból i uspokaja.

Napisany przez: Asia... czw, 06 sty 2011 - 18:13

Kaelsa u nas jak idą zęby to cycoch też jest w ciągłym natarciu

Napisany przez: sunrise czw, 06 sty 2011 - 20:50

kaelsa wiec jesli nie chcesz nieczego zmieniac (ja tak to odebralam, ze chcesz cos z tym zrobic, bo jestes tym "niespaniem" zmeczona ) to zycze duuuzo sily i zeby zeby sie szybko wyrznely i daly Wam odetchnac choc troche:D

A co do zabkow Pati ma pierwszego! Prawa gorna jedynka jak u Ali A druga jedynka tez juz jest tuz tuz
No teraz to w koncu moge grafike z zabkami umiescic

Napisany przez: patti81 pią, 07 sty 2011 - 09:36

Co do diety ja przychylam się w stronę Kaelsy. Parówkom mówię zdecydowane NIE ! Krzyś zaczął jeść parówki jak miał 2,5 roku (wcześniej jadł takie ze słoiczka Gerbera, i to tak od ok 1,5 r.ż.). ser żółty hmm też poczekam z pół roku. U nas na razie mleko, kleik na mleku, owoce (ze słoiczków + banany, tarte jabłuszko)i bułka wrocławska sama bez skórki.

Napisany przez: Anilka pią, 07 sty 2011 - 09:52

Dziewczyny rozłożyło mnie maksymalnie, wczoraj nie ruszałam się z łóżka, gorączka, wszystko mnie bolało. Dzisiaj już lepiej ale bardzo słaba jestem.

Ilutka je pieczywo i uwielbia je, dostaje z prawdziwym masłem, albo taką pastą z masła i żółtka, z żółtym serem (nie widzę w nim nic złego, zawiera dużo wapnia, 2-3 razy w tygodniu takie maluchy mogą jeść ser) albo "wędliną" pieczoną przeze mnie. Parówką też stanowczo mówię nie (pies zmielony razem z budą ) Za bułkami nie przepada, bo są bardziej mokre i się zapycha nimi.

Z Asią się niestety nie zgodzę, bo ja mam w domu totalnego cycocholika i tez jadła w nocy dopóki nie nauczyłam jej samodzielnego zasypiania, teraz jak się zdarzy, że przebudzi się w nocy to już nie potrzebuje piersi tylko sama potrafi się uspokoić i zasnąć. Z mojego własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że z wiekiem to się niestety nasila i trudniej nauczyć dziecko spania samemu, bo stają się coraz mądrzejsze i cwańsze. Zgodzę się z tym, że samo odstawienie piersi nic nie da, bo z butelką będzie identycznie a i jeszcze musiałby chcieć tą butelkę A ponieważ Ilutka kocha pierś, to w dzień nadrabia.

Sunrise zgadzam się z Tobą, że jeżeli człowiek chciałby karmić dziecię tylko zdrową żywnością to przez pierwsze kilka lat chyba tylko na piersi by musiało być. Żeby kupować tylko produkty ekologiczne to musiałabym bank obrabować, po prostu mnie na to nie stać. Staram się zawsze wybierać mniejsze zło. Ilutka dostaje słoiczki albo sama jej gotuje zupki, warzywa robię na parze. Ale nie dajmy się zwariować takie czasy.

Amarylis to ta metoda nie będzie dla Ciebie, bo jednak na chwilkę trzeba to dziecię zostawić samo. Ja próbowałam różnych metod (oprócz tej żeby zostawić dziecko aż się wypłacze i ze zmęczenia padnie). Może metoda Tracy Hogg by się u Ciebie sprawdziła, u mnie nie dało rady, bo po prostu nie dało się dziecia do łóżeczka odłożyć, bo wystarczyło się nachylić nad łóżeczkiem a już był krzyk i było to bez sensu, bo wychodziło na to, że kilka godzin nosiłam ją na rękach. Obecną metodę troszkę zmodyfikowałam pod siebie, żeby była łagodniejsza a i tak przyniosła efekty. Ja też była sceptycznie do niej nastawiona, gdy brat mi ją polecił, bo wojnach z ich córką. Myślę, że najpierw trzeba wszystko sobie przeczytać i przemyśleć, bo powiedzieć w dwóch zdaniach się nie da. My sprawdziliśmy ją już na czwórce dzieci i we wszystkich przypadkach podziałała. Więc jak coś to dajcie adresy mailowe na priva to wam wyślę.

Napisany przez: sunrise pią, 07 sty 2011 - 11:27

Anilka ja jestem bardzo ciekawa twojej metody wysylam priva

A z tym chlebem to chodzi o to ze jest robiony na zakwasie czy jest jakis inny powod?

Napisany przez: Anilka pią, 07 sty 2011 - 13:18

Edit: dubel

Napisany przez: Anilka pią, 07 sty 2011 - 13:21

Pozwolę sobie zacytować okkko ze starego wątku : "U nas nigdy problemów nie było ze spaniem- od 2 tgodnai zycia 5-6 godzin przerwy w nocy od kilku miesiecy spoi od 20-21 do 5-6 rano. Czasem go rano karmie "na spiocha" przed wyjsciem do pracy. " I to jest najmniej bolesny sposób na przesypianie malucha, nauczyć go spać samemu od pierwszych tygodni, wiem, że czasem się nie udaje albo później coś wypada i się psuje i trzeba uczyć od nowa. W tej chwili Ilutka też tak śpi jak Wojtuch i rano dostaje pierś i potem śpi jeszcze do 7- 8. Tak jeszcze dodam, że dziecko samo nie zrezygnuje ze spania z rodzicami. Moja Karolina spała z nami w jednym pokoju do 4 lat, bo nie było innego wyjścia mieliśmy tylko pokój z kuchnią. I często przychodziła do nas w nocy do łóżka. Kiedy przeprowadziliśmy się i miała już swój pokój musiała też nauczyć się spać sama ale ze starszym dzieckiem sytuacja wygląda trochę inaczej. Poza tym jakbym pozwoliła Pauli spać sobie z nami to ładnie bym na tym teraz wyszła miałabym dwie lokatorki w łóżku. Owszem zdarza się, że przyjdzie do nas ale to sporadycznie. Nigdy jej nie wyrzucam jak jej się coś przyśni złego, czy coś ją wybudzi i potrzebuje się przytulić. Jednak nie nadużywa naszej gościnności

Napisany przez: Kaelsa pią, 07 sty 2011 - 13:31

Anilko, ja już Ci wysłałam adres mailowy. Teraz czekam na Twoją metodę.

Napisany przez: magdaa391 pią, 07 sty 2011 - 13:48

ja teĹź magdaa391@wp.pl

Napisany przez: Anilka pią, 07 sty 2011 - 13:55

niestety nie dostałam Twojego adresu

Napisany przez: Kaelsa pią, 07 sty 2011 - 13:59

A teraz?

Napisany przez: MoniZ pią, 07 sty 2011 - 14:09

oj ciesze sie ze wateczek sie nam rozwija
ja niestety mam projekt do pisania troszke skomplikowany bo nigdy takich rzeczy nie pisalam i mam troszke problemow ale jak juz troszke mi sie rozjasni to obiecuje ze zrobie pierwsza stronke
chyba ze bedziecie pisaly w takim tempie ze bede musiala 3 wateczek otworzyc

Ja poki co nie mam problemow z Maksiem co do spania choc czasami nie chce sam zasnac ale nie narzekam bo przesypia mi cala noc a to ze go troszke pogmeram przed spaniem nie przeszkadza mi to choc mojemu K tak bo stara sie zeby sam zasypial typowo zero przytulaskow papa i spanko a ja czuje ze musze go pogmerac bo wtedy czuje sie nie swojo jak wyrodna matka ...
i w dzien ze spaniem nie mamy problemow wporownaniu do starszaka ktorego usypianie w dzien bylo dla mnie mordenga nieraz godzine usypialam a on spal zaledwie 30min. a Maksio 5 min. zasypia i spi roznie od 1,5 do 2,3h a raz zdarzylo sie ze spal 4 , ale musze sie pochwalic bo jakis czas usypialam go w wozku wlasciwie od poczatku usypialam go tak w dzien ale od nowego roku postanowilam ze bedzie w dzien usypiany we swoim lozeczku i bylam nastawiona na dlugo usypianie a tu taka niespodzianka ...


nic ide szukac dalej w necie o Lidlu

Napisany przez: Amarylis pią, 07 sty 2011 - 14:30

Hehe Anilka bardzo podoba mi się Twoje określenie na parówki "pies zmielony razem z budą" . I ja również mówię parówkom stanowcze nie - bez względu kto je wyprodukował: Gerber, Morliny czy Pan Józio z Parówkowa . Mam nadzieję, że Agata nie pozna ich smaku co najmniej do 3 r.ż. Później raczej jej nie ustrzegę, bo znając życie, w przedszkolach są pewnie dosyć często podawane na śniadanie.

Jeśli chodzi o chleb, to ja też nie uważam, że chleb jest wartościowym pożywieniem, dlatego też Agata nie dostaje go codziennie, ale dwa, trzy razy w tygodniu.

Anilka ja Tracy Hogg nie ufam za grosz - spróbowałam oduczyć Agatę budzenia się w nocy i kiedyś ją, ja to nazywa TH, "dotankowałam" pół godziny przed godziną o której zawsze się budziła. Skończyło się prawie na pogotowiu (spanikowałam, bo byłam sama w domu), bo tak wymiotowała z przejedzenia. Wtedy książki odłożyłam na bok i zaczęłam słuchać swojego dziecka - od tamtej pory jest git . A że jestem ciekawa metody, to zaraz wyślę Ci mój adres.

Napisany przez: Asia... pią, 07 sty 2011 - 14:31

Anilko dzieci są różne i naprawdę mój Jasiek sam odstawił się od piersi mając 1,5 roczku nie jadał kaszek ani mleka modyfikowanego a będąc na piersi budził się w nocy co 1 w porywach do 2 godzin i było to męczące,Agatka nie pije nic oprócz cyca żadnej wody soczków bo nie chce w dzień mało cyca i myślę że nadrabia cycaniem w nocy uzupełnia w ten sposób płyny w organizmie bo nasze cycanie nie trwa 2 minuty tylko 15-30 minut pokarmu mam dużo bo jednym karmię a drugim mi cieknie mleczko myślę że nie jest źle zasypia między 19-20 pobudka o 23-24,2-3,5-6 i o 9 budzimy się do życia czasami gdy prześpi porę karmienia sama się budzę bo przyzwyczaiłam się już do tego rytmu

Napisany przez: Kaelsa pią, 07 sty 2011 - 14:59

No i dobrze, że sunrise zaczęła o jedzenie chleba pytać, bo tak nam ładnie się wątek rozwija. Idę czytać, co mi Anilka wysłała.

Napisany przez: Anilka pią, 07 sty 2011 - 15:07

Asiu no właśnie każde dziecko jest inne nie znaczy, że np. Jarema też się odstawi w wieku 1,5 roku. Moja Karola odstawiła się w wieku 7 miesięcy, Paula 10 a Ilutka dalej ciumka w najlepsze. A fakt odstawienia od piersi nie miał żadnego wpływu na polepszenie się snu u nich. U nas schemat jedzenia nocnego wyglądał zupełnie jak u Ciebie tylko, że ja nie umiem spać z dziećmi (nie wiem może wyrodna matka jestem), nie zasnę spokojnie tylko będę wpół czuwająca dlatego noc u mnie polegałam na co chwilowym chodzeniu do Ilutki, siadaniu na fotelu, kamieniu, wracaniu do sypialni i próbie zaśnięcia a jak już zasnęła to już od nowa się zaczynało. Asiu no i jeszcze jedna sprawa pracujesz? Bo dla mnie takie noce były wyczerpujące. Ja nie pracuję zawodowo ale inne dziewczyny tak w tym Kaelsa. Poza tym mam jeszcze oprócz Ilutka dwójkę dzieci i nikogo do pomocy przez cały dzień, więc muszę jakoś funkcjonować. Zupełnie inaczej było przy jednym, bo jak ona spała w ciągu dnia to ja razem z nią.

Napisany przez: Asia... pią, 07 sty 2011 - 16:20

Anilka nigdzie nie napisałam że Jarema sam się odstawi napisałam jak było u mnie wiem że Kaelsa pracuje i jest jej ciężko nigdzie też nie napisałam że twoja metoda jest zła,ja nie pracuje nikt mi też nie pomaga mój mąż pracuje cały okrągły miesiąc wraz z weekendami w domu jest tylko wtedy gdy ma urlop lub jest chory a po pracy pomaga tyle ile może,więc będąc z dwójką dzieci nie mam możliwości odespania

Napisany przez: Amarylis pią, 07 sty 2011 - 16:25

Po pierwsze, w mojej poprzednim poście miała się jeszcze znaleźć informacja, że pieczywo podaję 2, 3 razy w tygodniu, po to, żeby trochę urozmaicać Agacie dietę, która przede wszystkim opiera się na warzywach i mięsie robionych na parze oraz na deserkach słoikowych. Jakbym się nie nagimnastykowała z samodzielnie zrobionym owocem, to Agata i tak go nie zje i już. Dlatego ciągle słoiki w użyciu, chociaż coraz częściej zaczynam myśleć, że muszę ją przestawić na niesłoikowe owoce, bo strasznie dużo pieniędzy na to przeznaczam (na słoiki).

Jeśli chodzi o przesypianie nocy i karmienie, to u nas jest tak, że odstawiłam Agatę od piersi miesiąc temu. Chociaż nie, właściwie sama się odstawiła. Ostatnie kilka tygodni KP (na wyraźnie życzenie Agaty tylko w nocy dostawała pierś) wyglądało tak, że mała budziła się w nocy po kilkanaście razy i ciumkała 10 sekund i zaraz zasypiała. Straasznie to było męczące. Ostatniej nocy KP dałam jej wodę zamiast piersi i o dziwo zasnęła i obudziła się jeszcze tylko ze dwa razy. Za każdym razem podanie wody podziałało. I jakoś tak zrezygnowałyśmy obie z KP. Teraz już nie podaję jej wody, ale nadal budzi się w nocy, gdy zorientuje się, że śpi bez smoka (BTW muszę KONIECZNIE ją odsmokować), ale gdy jej go dam, to od razu zasypia. I muszę się pochwalić. Zdarzyły nam się już dwie (!) noce, które przespała bez pobudki. Jak się obudziłyśmy, to aż byłam w szoku, że to już rano hehe . No i śpimy razem, tzn. ja i Agata, bo mój T. został oddelegowany do drugiego pokoju. Mała spała ładnie w łóżeczku do momentu kiedy złapała trzydniówkę i miała 40 st. - wtedy wzięłam ją do łóżka i tak już zostało - żadna z prób położenia jej spać w łóżeczku nie zakończyła się już później sukcesem (za miękkie serce mam).

I co ja miałam jeszcze napisać? Aha, że się cieszę, że znowu tu zaglądam .

Anilka - dzięki zajrzę wieczorem do Twojego pdfa.

Napisany przez: Anilka pią, 07 sty 2011 - 18:24

Droga Asiu nigdzie nie napisałam, że twierdzisz, iż Jarema sam się odstawi. Jaremę użyłam wyłącznie jako przykład dziecka, bo Kaelsa akurat ma z nim problem. Również nie napisałam, że twierdzisz, iż moja metoda jest zła (chociaż po Twoim ostatnim poście uważam, że tak z góry już założyłaś). Ja również nie twierdzę, że nie jest zła, bo nie dla wszystkich ona będzie dobra. Każdy podejmuje sam decyzję, znając siebie i swoje możliwości i znając swoje dziecko. Nie sugerowałam też, że możesz pół dnia wylegiwać się po nieprzespanej nocy, Napisałam jedynie, że matki pracujące zawodowo muszą mieć troszkę inaczej sprawny umysł i potrzebują się wyspać, więc nie mogą pozwolić sobie na czekanie aż dziecię ze chce samo się odstawić. A moja informacja o tym, że nie mam pomocy przez cały Boży dzień nie tyczyła Ciebie (i nie wiem dlaczego to tak odebrałaś) tylko mojej sytuacji i tego, że mi taka forma spania z dzieckiem nie odpowiada, bo po prostu nie umiem spać z dzieckiem.
Szczerze mówiąc odebrałam Twojego posta jako atak na mnie, tylko nie wiem za co??

Napisany przez: Asia... pią, 07 sty 2011 - 19:24

Anilka i ja również odebrałam twój poprzedni post jako atak i zupełnie inaczej niż piszesz to w ostatnim poście cóż właśnie to ma do siebie internet nie widząc mimiki twarzy słowo pisane można różnie odebrać ja nie miałam zamiaru cię atakować odpisałam jedynie na zadane przez ciebie pytania chyba źle się zrozumiałyśmy jeśli cie zaatakowałam to z góry przepraszam nie taki był mój zamiar
szczerze podziwiam mamy pracujące jak wy to wszystko godzinie obowiązki domowe i tęsknota za dzieckiem

Napisany przez: Anilka pią, 07 sty 2011 - 21:41

Asiu wiem, że tak właśnie czasami w necie bywa, bo nie wszystko da się wyrazić słowem pisanym. Ja też Cię przepraszam jeśli poczułaś się urażona mimo, że nic do Ciebie nie było skierowane. Dobrze, że sobie to wyjaśniłyśmy i jest ok.

Ja wróciłam do pracy jak Karolina miała 5 miesięcy i tylko na pół etatu ale dzięki Bogu po trzech miesiącach mogłam/musiałam iść na wychowawczy, bo teściowa sobie nie radziła. Potem poszłam do pracy jak miała 4 latka i na cały etat a Karola do przedszkola. Było mi ciężko, przez te 4 lata byłyśmy właściwie non stop razem. Właściwie cały dzień o niej myślałam, co robi, czy się bawi, czy zjadła... itd. A jak przychodziła godzina 15 to biegiem po nią jechałam. Ale tak się zdarzyło, że tylko rok chodziła do przedszkola, bo jak miała 5 lat to urodziła się Paula i tak już zostałam w domu, bo teraz żeby ktoś został z trójką to już w ogóle anioła chyba bym musiała znaleźć I szczerze mówiąc cieszy mnie to, że mogę z nimi być, na życie jakoś nam starcza, wiem, że trochę kosztem mojego męża bo musi zasuwać od rana do wieczora ale tak oboje zadecydowaliśmy, że najlepiej jak ja się nimi będę zajmowała a do pracy wrócę jak Ilutka będzie mogła iść do przedszkola. Ja po prostu czuję się spełniona zajmując się dziewczynkami i domem a pracy zawodowej, nie będę owijać, nienawidziłam. Osiem godzin męczarni i marzenia, żeby wreszcie minęły a każda noc koszmarna, co godzina na zegarek i skurcze żołądka. Asia jeśli chodzi o obowiązki domowe to byłam lepiej zorganizowana pracując niż będąc w domu

Napisany przez: sunrise nie, 09 sty 2011 - 11:53

No i zapadla cisza

Pewnie wszyscy rzucili sie w czytanie pomocy na temat usypiania od Anilki No i teraz szykuja sie na wojne ze swoimi "gadami"
Ja juz przeczytalam i musze powiedziec ze to sa "moje" metody. Po pierwsze zgadzam sie z nia, a po drugie nie znajac zadnych "zasad" mniej wiecej tak podchodze do dziewczyn. Ten tekst, ta metoda tylko mnie utwierdzila w moim postepowaniu
Myslalam ze bedzie cos na odsmoczkowanie tzn jakis trick no ale nie Takze tylko ta mysl dojrzeje do mnie (nastawie sie psychicznie) wytaczam wojne smoczkom

A jeszcze wracajac do tematu chleba. Nikt mi nie odpowiedzial czemu bulka mialaby byc lepsza od chleba. Czy to chodzi o zakwas na jakim chleb jest robiony?

No chcialam jeszcze dodac ze wieksze ilosci pieczywa (nie chodzi tez o samo pieczywo ale inne dorosle jedzenie z pieczywem wlasnie) w diecie dziewczynek nie wynikaja z mojego przekonania, ale z rady HV ze wzgledu na luzne stolce i duze gazy. Nie wiem jak sie ma jedno do drugiego ale rzeczywiscie pomoglo

Niestety bardzo czesto tak jest ze jesli ktos wyraza swoje zdanie i jest ono rozne od osoby ktora sie wypowiadala odbierane jest to jako atak. I np ja piszac do Kaelsy od razu zaznaczylam (asekuracja ze nie mam zlych intencji) ze tylko dyskutuje. Ale mysle ze powinnysmy troche sobie zaufac W koncu na swoj sposob sie znamy (mam na mysli dziewczyny w tym watku ) i zadna nie zaglada chyba tutaj zeby na kogos naskakiwac tylko wlasnie wymienic sie pogladami. Bo o innych pozytywach jak rady, dodanie odtuchy itp... nie wspomne

I jeszcze co prawda spoznione ale szczere zyczenia dla Stasia od ewygat

Napisany przez: magdaa391 pon, 10 sty 2011 - 07:44

stawiam soczki za roczek mojej Oliwki[

Napisany przez: MoniZ pon, 10 sty 2011 - 09:01

WOJTUSIU WSZYSTKIEGO NAJ NAJ
OLIWKO WSZYSTKIEGO NAJ NAJ
000aneczka ja tak po staremu jeszcze bo jakos nie moge twojego nicka zapamietac mi sie wydaje ze chleb przenny ma mniej glutenu i dlatego jest zdrowszy...

trzymam kciuki za wszystkich oduczajacych smokow, zeby samodzielnie zasypiali maluchy &&&&&&

a my ostatnio mamy problem z Maksiem wlasnie z zasypianiem nie wiem ale chyba wczoraj sie przestraszyl przed snem bo K zbil zyrandol w lazience i byl straszny huk i ponad godzine usypialam mlodego ... ale nocka pozniej byla spokojna...

ciesze sie ze wyjasnila sie sytuacja jaka zapanowala u nas na watku ale mam nadzieje ze nadal Asiaaa bedziesz z nami pisac niestety fora maja cos do siebie ze nieraz mozna zle zroumiec druga osobe i dlatego ciesze sie ze sobie wyjasnilyscie

Napisany przez: Asia... pon, 10 sty 2011 - 10:00

MoniZ jasne że będę do was zaglądać zaglądam tu zawsze ze względu na ciebie i Kaelsę podczytuję ale nie zawsze się udzielam

jeśli chodzi o pieczywo to któraś mama której mąż jest piekarzem pisała na ten temat zapamiętałam jedynie że lepiej dawać bułkę niż chlebek

sto lat dla wszystkich solenizantĂłw

Napisany przez: sunrise pon, 10 sty 2011 - 11:55

Asiu... to byl chyba maz od niuniuni22 bo ja tez grudniowki czytam namietnie jako ze moje dziewczyny z grudnia I z tego co pamietam to o zakwas chodzilo. No a ja chlebek kupuje nie na zakwasie Myslalam ze cos jeszcze...

Napisany przez: MoniZ pon, 10 sty 2011 - 12:17

Asiu.... troszke pomylilam twoj nick ale widze ze wiedzialas o kogo sie rozchodzi milo mi

Napisany przez: sunrise pon, 10 sty 2011 - 12:46

Patrycja ma 2 zabka

Napisany przez: ewagat pon, 10 sty 2011 - 12:49

Anilka: ewagat@wp.pl - czekam z niecierpliwością na metodę usypiania

Dzięki dziewczyny za życzenia dla Stacha.

Co do karmienia: ja daję Stasiowi bułke niemalże codziennie, raz z szyneczką drobiową, raz z żółtym serem. A to dlatego, że on niezbyt za mlekiem nie przepada. Zupę też w zasadzie je tą co my, tylko mniej doprawioną.

Napisany przez: Anilka pon, 10 sty 2011 - 13:25

sunrise ja to raczej myślę, że bardziej się szykują do wojny ze mną, jaką to wredną matką jestem

Niestety wirusek, który mnie dopadł nie oszczędził Ilutki i teraz mam małego marudę w domu. Jednak mam nadzieję, że przetrwam i żadnej nie uszkodzę

Napisany przez: Kaelsa pon, 10 sty 2011 - 19:43

Anilko, po przeczytaniu tego, co wysłałaś nie uważam, że jesteś wyrodną matką. Ja w ogóle daleka jestem od oceniania. Nie ma jednej metody uniwersalnej, bo dzieci są różne. No i mamy też. Są pewne prawdy uniwersalne, dobre dla większości, ale jednostce mogą zaszkodzić. Ważne jest, żeby człowiek był otwarty i chętnie uczył się, a także korzystał z wiedzy innych.

Ewgat, niedobra TY, w ogóle przestałaś się odzywać!

Stasiu, Oliwko, Wojtusiu, wszystkiego najlepszego.

A ja po paru dniach dobrego samopoczucia znowu czuję się koszmarnie zmęczona.

Jeszcze 10 dni i przynajmniej w pracy trochę łatwiej będzie. Wtedy powalczę z Jaremą, może oduczę gada budzić się co 2 godziny.

Napisany przez: patti81 wto, 11 sty 2011 - 09:22

Hej hej
U nas prawie komplet ząbków . Na górze do czwórek włącznie, na dole jedynki i dwójki, trójki już widać lada dzień się wybiją, a czwórki juz dziąsła napuchnięte.
Asia jest trochę przeziębiona, ale to chyba nic groźnego. Ja za to od kilku dni umieram od kataru.

Wszystkiego najlepszego dla wszystkich roczniakĂłw!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: sunrise wto, 11 sty 2011 - 10:58

Iwonkam3 tez ostatnio sie nie odzywasz Jak tam kolejny roczniak? Daj znac

Anilka o tej wyrodnej matce to piszesz dla zartu rozumiem
No i duzo zdrowka dla Was i mamie cierpliwosci do marudy

patti81 a wlasnie myslalam o Tobie tzn o Was i jak u Was ze zdrowkiem Mialam sie pytac... Ciesze sie ze nowy rok jest dla Was "zyczliwszy" i mam nadzieje ze tak pozostanie
No to Asia ma zabkow a zabkow!! A ja sie ciesze jednym Ali i dwoma Pati Ale w sumie dobrze ze juz tyle ma jak skonczy zabkowac to odpornosc tez zawsze wzrosnie

Napisany przez: MoniZ wto, 11 sty 2011 - 11:53

hejka

Sto lat dla kolejnego roczniaka KRZYSIU 100LAT
PATTI super wiesci

a u nas z kolei nie zawesolo wczoraj poszlam po starszaka do przedszkola pierwszy dzien co poszedl po nowym roku i co pani mi mowi ze nawet sniadania prawie nic nie ruszyl bo zaczal wymiotywac i wychodzac z przedszkola tez zaczal mi wymiotywac i w domu tez musielismy wzywac lekarza i w domu znow sie kisimy a ja w sobote mam kolokwium z matmy nic kompletnie nie umiem, Maksio do tego tez marudny, K pojechal do Niemiec po samochod dla moich rodzicow, i cos jeszcze hmmm takze poprostu wziasc i ryczec albo strzelic sobie w leb

Napisany przez: Anilka wto, 11 sty 2011 - 20:55

No u nas wirus się rozpanoszył trochę. Dzisiaj Paulkę gorączka powaliła na cały dzień i raz zwymiotowała. Ale teraz już gorączka puściła i jak nie to dziecko. Bawi się, śmieje, głodna się zrobiła

A mnie jakiś mega dół dopada Wszystko mnie irytuje, czuję się beznadziejna...

Napisany przez: sunrise wto, 11 sty 2011 - 22:43

Anilka no cos Ty! NIE jestes beznadziejna!!! Wrecz odwrotnie jestes wspaniala troskliwa i madra mama! Moze jestes troszke zmeczona ale nie jestes cyborgiem! Pozwol sobie byc zmeczona! Duzo zdrowka, trzymajcie sie dziewczyny!!!

MoniZ bidulko Niestety tak ciezko bywa! Ale na szczescie tylko bywa a nie jest! Glowa do gory!!!!

Napisany przez: MoniZ śro, 12 sty 2011 - 10:32

hej
u nas koszmar na calego ja wczoraj kolo 17 zaczelam sie zle czuc albo i nawet wczesniej ale myslalam ze chyba za duzo kawy wypilam i dlatego mnie mdli... a tu wieczorem jak mnie chwycilo wymiotywalam co 5-10min... i bylam sama bo K pojechal do Niemiec po samochody... meczylam sie niemilosiernie i ty dzieci jeszcze polozyc spac naszczescie Michal juz umie sie sam ubrac ale z Maksiem mi bylo ciezko bo co jakis czas latalam do WC ja tu nad muszla a Maksio wrzeszczy na maksa... aaa wieczorem Maksio jeszcze dostal goraczki dalam mu paracetamol i na spanko kaszke na wodzie i jakos zasnal a ja meczylam sie do 1 w nocy pozniej juz mi lecialo dolem i gora nie wiedzialam co najpierw kolo 2 przeszlam do sypialni tak spalam przy telewizorze i prawie na półlezaca zeby mi sie nie robilo zle i jakos mi sie uspokoilo ale kolo 2.30 Maksio sie obudzil tak rozpalony ze szybko dalam mu Nurofen cos mocniejszego i kupa tez byla ... i tak z nim troszke sie pomeczylam do 3.20 i zasnal ale starszak zrobil nam pobudke o 6 on jest madry bo mu juz wszystko przeszlo...
myslalam ze chociaz Maksia oszczedzi ale niestety jak rano dalam mu mleczka tak zwymiotowal i po troszke wody teraz mu daje i elektrolitow... narazie musi mi przestac wymiotywac zebym mogla mu cos dac na kupki ... obecnie spi napil sie troszke herbatki i spi biedulka moja mala, gdy wymiotuje placze bo nie wie co sie dzieje...
a okazuje sie jeszcze ze mojego K tez dopadlo to chorobsko nie wiem czy to rota czy grypa jelitowa... ale on calkowicie ma przesrane bo juz dawno powinnl byc w domu a on sie tam meczy i stara sie jak najszybciej wrocic ale nie moze...
no i tak u mnie milo i wesolo czas ostatnio mija
do tescia zadzwonilam zeby mi kupil chleb i maslo i zdaleka mi podawal
nawet wczoraj wieczorej tesciowa zaproponowala ze przyjedzie i mi pomoze przy matematyce ale jak... nie chce zeby sie zarazila bo nie wiadomo jakim sposobem my sie zarazilismy
szczerze nie zycze najwiekszemy wrogowi takich sensacji...

Napisany przez: sunrise śro, 12 sty 2011 - 15:06

MoniZ O matko! Oby jak najszybciej wam przeszlo &&&&&&&&&&&&&

Napisany przez: Kaelsa czw, 13 sty 2011 - 14:40

MoniZ, to rzeczywiście się u Was porobiło.

A Elizie dziś stuknęła TRZYNASTKA

Napisany przez: sunrise pią, 14 sty 2011 - 17:31

Kaelsa sto lat dla Elizy! Al masz pannice duza

MoniZ Anilka jak tam u Was? Jak chorobska? Mam nadzieje ze juz wszyscy zdrowi!!!

Anamora dawno sie nie odzywalas. Ja znow prosze jak znajdziesz chwilke to naskrobaj co u Was? Jak blizniaki? Mieszkacie juz na nowym mieszkanku?

A ja ostatnio latam non stop zabiegana. Nadrabiam wszystkie zalegle sprawy urzedowe papierowe i te domowe
Dziewczynki sa super zajmuja sie soba praktycznie caly czas. Bawia sie juz razem. Nie no nie mam na co narzekac (tfu tfu....)

Ala tez ma drugiego zabka ale dolna jedynke. Jak ona bedzie wygladac
Jeszcze nie chodza ale juz same stoja. Hmmm to juz chyba tyle

Napisany przez: Anilka pią, 14 sty 2011 - 21:13

sunrise (kurcze nie mogę przestawić się na ten Twój nick ) Dzięki za pamięć. Powoli dochodzimy do siebie. Paulka właściwie już zdrowa, Ilutce katarek się zmniejsza, kaszle też już mniej. A mnie kurcze trzy dni masakrycznie boli głowa, nie mogę się schylić, opuścić głowy, bo ból niesamowity wtedy. Katar też masz jeszcze niczego sobie. Ale mam nadzieję, że powoli się wykurujemy.

Mój dół się nie zmniejsza a wręcz narasta Małżeństwo moje wygląda beznadziejnie i od paru dni zbieram się na rozmowę z moim mężem. Własciwie kurcze, to tak ja bym prowadziła hotel a on w nim nocował. Sunrise tak jestem zmęczona ale właśnie to mnie jeszcze bardziej dołuje, bo rozumiałabym to gdyby w domu było czyściutko, prasowanie nie zasypywało by mi pralni, poświęcałabym dzieciom tyle czasu ile bym chciała... Ale w chałupie wiecznie bałagan, plany ciągle przesuwam na następny dzień... I nikogo kto by wieczorem wysłuchał, porozmawiał, przytulił. Beznadzieja. A ja tylko chciałbym czuć się potrzebna i kochana

Napisany przez: Kaelsa sob, 15 sty 2011 - 12:07

Anilko, jak ja Cię rozumiem. Porozmawiaj z mężem, mam nadzieję, że Cię zrozumie.

Napisany przez: sunrise sob, 15 sty 2011 - 18:32

Anilko przykro mi bardzo Bardzo chcialabym Cie chociaz jakos pocieszyc ale chyba nie bardzo wiem jak. Tutaj chyba wlasnie jedynie rozmaowa z mezem moze Ci/Wam pomoc. Trzymam kciuki zebyscie sie dobrze zrozumieli &&&&&&&&&&&&&
A jesli w jakis sposob witualny mozna Ci pomoc to pisz kochana! I pamietaj jestes najkochansza i niezastapiona dla swoich dziewczyn. Meza pewnie tez!!! Tylko czasem sie gubimy w innych obowiazkach....
Mysle bardzo intensywnie o Tobie!!! No i niech juz to chorobsko da wam spokoj!!!

Napisany przez: Anamora71 sob, 15 sty 2011 - 23:37

Czesc dziewczyny!
Mam straszne tyly i nie wiem od czego zaczac Przedewszystkim bym chciala zlozyc zyczenia wszystkim grudniowo-styczniowym roczniakom!!!![font="Arial Black"][/font] Duuuuzoooo zdrowka!!!!!

No i stawiam soczek za roczek Janka i Lenky i za 7 urodziny mojej Emilki!!![/color][color="#800080"] No i zeby bylo sprawiedliwie, to za 16 urodziny mojej Weroniki (ale to juz bylo w grudniu)

W skrocie powiem tylko ze, u nas jest zawrot glowy, ale ogolnie wszystko ok. Tzn. remontujemy sie i jest szansa na przeprowadzke w przyszlym tygodniu. No zobaczymy! Blizniaki chodza do zlobka, ale czas od czasu zdarza nam sie jakas tam infekcja, ale to nic w sumie powaznego. W przychodni powiedzieli, ze sobie dobrze radza, ze niektorzy rodzice wypisuja dzieci ze zlobka,ze wzgledu na cotygodniowe infekcje.

Janek z Lenka przedewszystkim strasznie lobuzuja, wszedzie ich pelno, zadna szuflada nie jest bezpieczna przed nimi. Tylko poluja na to, kiedy ktos zostawi otwarte drzwi w lazizence czy w kuchni. Janek namietnie zrzuca wszystkie szampony do wanny, no i chetnie by sprawdzil zawartosc muszli klozetowej, co mu sie z powodzeniem juz raz udalo, kiedy to ich starsza siostra(Emilka) zalatwiala swoje potrzeby w towarzystwie mlodszego rodzenstwa. Janek sie nie zawahal ani przez moment i z powodzeniem(niestety) wylowil "produkt" swojej starszej siostry, ktora zamiast jakos zareagowac, to podejrzewam z zaciekawieniem sie patrzyla, co on zrobi, dopiero wtedy zaczela wrzeszczec, jak mu sie udalo!! W sumie to wstyd opisywac takie cos, ale taka jest moja "szara" codziennosc. W kuchni to z kolei ich bardzo ciekawi pralka, gdzie Jasio wchodzi do pasa do bebna, lub zostawia tam rozne przedmioty typu smoczek, zabawki. Lena z kolei lubi spacerowac z drzwiami pralki, tzn. trzyma sie drzwiczek i chodzi z nimi tam i z powrotem, przy czym czesto sie zdarza, ze przyciska glowe Janka, ktory namietnie lubi lizac szklo w drzwiczkach, no i tradycyjnie wywalaja mi wszystkie garnki i ciezkie patelnie z szafek i o szostej rano trzaskaja nimi o podloge. Razem sie tez ladnie bawia, ale trzeba caly czas uwazac, bo czesto smiech zamienia sie w placz, gdyz jeden na drugiego skoczy, czy go przewroci.

Czy wasze tez tak gryza? Moje okropnie! Albo siebie nawzajem, albo mnie. Jest to niby przejaw milosci, bo sie ciesza, ze mnie widza, ale okropnie to kurcze boli a rece to juz mam same since. Nie wiem, jakos nie pamietam, zeby te moje starsze tak gryzly.

Sunrise- (co za romantyczny nick, ale nie moge sie przyzwyczaic) bardzo mi milo, ze o nas pamietasz, ja tez o Tobie mysle czesto, zreszta o innych tez! Obiecuje, ze bede sie starala tu czesciej zagladac, gdyz pozniej nie wiadomo od czego zaczac po takich zaleglosciach!!

Kaelsa- bardzo mi przykro, ze przegapilam twoje zdjecia!!! Czytalam tylko komentarze i teraz mnie zzera ciekawosc, jak wygladacie

Ewagat- bardzo fajnie, ze sie odezwalas, tez sie zastanawialam co tam u was! Tez dzieki Tobie mam to mieszkanie!

MoniZ- mam nadzieje, ze juz teraz dobrze u was! Jak ty masz czas prowadzic watek i jeszcze studiowac!? Trzymam kciuki, chyba egzaminy przed toba teraz?

Amarylis- milo cie znow widziec!

Anilka- w pelni sie zgadzam z Aneczka, ja wlasnie uwazam, ze jestes bardzo rozeznana i oczytana mama i bardzo dobrze zorganizowana i patrzec na Wasze zdjecia, to wielka przyjemnosc!

I oto kilka zdjec:
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d4f1bced098aec03.html
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9082fca1df9e90eb.html
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9057e54bc3a92d3e.html
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3557c0a297d1d80a.html
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/da2d0899ee9a4751.html

Napisany przez: MoniZ pon, 17 sty 2011 - 09:01

hejka
dzieki dziewczyny u nas juz ok Maksio bardzo szybko doszedl do siebie ale znow mam problem z starszakiem bo ma kaszel i katar jestem juz zmeczona tymi chorobami... non stop cos
mam tylko nadzieje ze starszak wydobrzeje do dnia babci i pojdzie do przedszkola bo ma wierszyk mowic... smutne by bylo gdyby znow go nie bylo na jakims spotkaniu bo duzo go ominelo...
niestety nie odniose sie do waszych postow mam full nauki, troszke mnie to przeroslo bo oblalam jeden kolokwium i mam poprawke niestety zalamka totalna...
pozdrawiam was


100lat dla wszystkich roczniakow!!!

Napisany przez: sunrise pon, 17 sty 2011 - 11:19

A u nas dzis leje brrrrrrrrrrr okropnie Musze isc po pampersy ale chyba dam sobie spokoj

Anamora bardzo sie ciesze ze znalazlaqs chwile
A blizniaki jak one sie zmienily!!!! Teraz sa chyba bardziej do siebie podobne tzn nie ma juz chyba takiej roznicy wagi i w ogole do siostry sie robia coraz bardziej podobne. A oczy maja zabojczo niebieskie
No to ogolnie masz wesolo A Janek doswiadczenia przeprowadza Oj kochana duzo sily i energi Ci zycze
Moje dziewczyny sa naprawde spokojne bo nie otwieraja mi zadnych szafek, szuflad a laza po calym domu. Tylko jak ja jestem sama to mam zabawki po calym domu specjqalie porozkladane a one sobie chodza i zawsze sie czyms zajma. Tylko ze my same i nikomu to nie przeszkadza
jak wejda do lazienki to stoja przy wannie albo bawia sie miskami i tyle a pralka O tak! jakby mogly to by tam weszly No to wygladaja jak przez okno a mnie to tylko smieszy

Anilka jak tam nastroj???? Mam nadzieje ze lepiej!!!!!!

MoniZ


A my juz od jakiegos czasu calkowicie pozegnalismy karmienie w nocy a raczej nad ranem Teraz dopiero o 9 sniadanko i nie ma nic wczesniej
No i pozegnalismy smoka na spacerach. I wiecie co jedno i drugie bez jakilkolwiek protestow!!!!
Ja chcialam isc za ciosem i zabrac od razu smoka w nocy ale M stwierdzil ze jeszcze nie bo bedzie zostawal sam z gadami wieczorami. A ja wyobrazcie sobie postanowilam zaczac chodzic na basen moze 2-3 razy w tygodniu. Teraz w srode ide pierwszy raz z kolezanka. Zobaczymy czy mi spasuje tzn chodzi dokladnie o dojazd ile bedzie mi zajmowal i jakie beda "lekcje" w tym czasie

Ja juz ucie3kam bo gady juz wisza na mnie a poza tym i tak sie rozpisalam ze ho ho

Napisany przez: magdaa391 pon, 17 sty 2011 - 14:40

my już po imprezie urodzinowej Oliwki,mała była grzeczniutka,dawała gościom buźki i pokazywała cu umie,wszyscy się z niej śmiali a ja byłam dumna jak paw
oto kilka fotek z roczku:

<script src='https://img207.imageshack.us/shareable/?i=p1150093.jpg&p=tl' type='text/javascript'></script><noscript>https://img207.imageshack.us/i/p1150093.jpg/</noscript>


<script src='https://img441.imageshack.us/shareable/?i=p1150090.jpg&p=tl' type='text/javascript'></script><noscript>https://img441.imageshack.us/i/p1150090.jpg/</noscript>

<script src='https://img843.imageshack.us/shareable/?i=p1150106.jpg&p=tl' type='text/javascript'></script><noscript>https://img843.imageshack.us/i/p1150106.jpg/</noscript>

<script src='https://img690.imageshack.us/shareable/?i=p1150095.jpg&p=tl' type='text/javascript'></script><noscript>https://img690.imageshack.us/i/p1150095.jpg/</noscript>

Napisany przez: Kaelsa pon, 17 sty 2011 - 17:06

Ojej, przegapiłam urodziny naszych bliźniaków.
Wszystkiego najlepszego, Lenko i Janku oraz Asiu, a takĹźe Karolinko!

Anamorko, śliczne dzieci masz.
Magdo, Oliwka słodka i jaki super tort! Sama robiłaś?
Anilko, co u Ciebie?

Napisany przez: magdaa391 pon, 17 sty 2011 - 18:42

hehe nie sama:) zamówiłąm w cókierni,nie dość że ładny to smaczny! robią też tort-lalkę,czołg,samochów,misia,boisko piłkarskie itd... kosztowwał 30zł za 1kg,mój miał 1,5kg i kupiłam go na 17 gości(wystarczyło spokojnie)

100lat bliĹşniaki i inne pociechy!!!!
aż się popłakałąm jak sto lat małej goście śpiewali,wzruszyłam się,przez ten rok oliwka tak bardzo się zmieniła ale i dała nam w kość oj dała ale niczego nie żałuje choć wiele razy mówiłam sobie nigdy więcej dzieci hehe
Anilko myśle o Tobie cieplutko

Napisany przez: Anamora71 pon, 17 sty 2011 - 23:23

Witam, obiecalam, ze bede czesciej zagladac, no to dotrzymuje slowo...

Sunrise- hehe, no to fakt,ze dorownaly z waga, Janek ma 10,3 kg a Lena rowne 10 kg, czyli ja Janek przedgonil z waga. Co do koloru oczu, to w rzeczywistosci maja kazdy troche inny odcien Janek bardziej granatowe a Lenka niebieskie. Lenka jest bardzo podobna do swojego ojca a Janek i Emilka bardziej do mnie, natomiast najstarsza Weronika jest do swojego ojca, niestety nie chce dac sobie zrobic zdjecie. Ja marze o takim, gdzie by cala czworka byla razem. A ile waza twoje dziewczynki? No ja to bym bez smoczka chyba nie poszla, narazie nie mam sily na oduczanie ich, tylko mialam niezly cyrk, jak ktorys gdzies 1 smok zgubil i mialam tylko jeden. Wtedy ten ktory bardziej ryczal dostal smoczka, po czym ten, ktoremu go odebrano zaczal ryczec i tak w kolko, w koncu kupilam nowy w aptece, panie w zachwycie nad blizniakami mi go odrazu wyparzyly i moglam zrobic zakupy

Basen to bardzo dobry pomysl, mysle, ze dobrze ci zrobi, jak sobie troche odpoczniesz od dziewczynek i przy okazji, to tez dobre dla kregoslupa, bo z tego co pamietam, to pisalas, ze masz problemy z kregoslupem

Magda391- Oliwka to bardzo ladna dziewczynka, swietne ma loczki!! Na temat twojej urody i tego jak mlodo wygladasz nie bede sie juz rozpisywac, hihihi, bo wiadomo, ze to juz nieraz slyszalas tutaj na forum Mnie dopiero impreza urodzinowa czeka, narazie czekam az sie wprowadzimy do nowego mieszkania, bo tam juz bedzie porzadny stol i krzesla i wiecej miejsca. Natomiast dzisiaj miala Emilka urodziny w "Nibylandii" dla dzieci z przedszkola, to taka fajna sala zabaw... Byla bardzo zadowolona i reszta dzieci tez, niezle sie tam wyszalaly.

Kaelsa- dzieki za zyczenia! Twoja Elizka to tez juz pannica a powiedz, czy ona juz chodzi do gimanzjum? Jeze-li tak, to jakie sa twoje wrazenia?

Moni-Z nasza szefowa, jest chyba faktycznie bardzo zajeta, bo sie cos nie odzywa.

No to nic pozdrawiam wszystkie mamusie i ich pociechy!

Napisany przez: sunrise wto, 18 sty 2011 - 01:03

Anamora nawet nie wiesz jak mi sie mordka cieszy jak widze ze napisalas

No to moje gady przegonily twoje z waga minimalnie ale jednak Ala 10.1 a Pati 10,7kg (koniec grudnia wazylam)

U nas ze smoczkiem bylo identycznie!!! (no moze bez aptekarek ) Ale tak sie zastanawialam i najpierw kompletnie przestalam dawac w ciagu dnia pozniej do wozka. Poprostu wyszlam na spacer nie wtykajac im smoczka do buzi, a do wozka zamiast tego dostaly grzechotki/gryzaki (teraz gryza jak wsciekle) Smoczki wzielam ze soba. Nie bylam odwazna wyjsc bez I jakie bylo moje zdziwienie ze nawet nie marudzily! Ba! Nawet zasnely! Co w wypadku Pati w ogole wydawalo mi sie niemozliwe a u Ali trudne. Fakt ze wyszlam jak w porze drzemki specjalnie

Pozniej znow ogladalam zdjecia i jak dla mnie Lenka jest bardziej do Emilki podobna niz Janek

Na basen ciesze sie ogromnie. Wlasnie koniecznie potrzebuje odpoczac/odreagowac. W sumie jeszcze nigdzie od porodu nie wyszlam sama! (no moze 1czy 2 do sklepu pod domem ale jak juz spaly i to sie nie liczy ) Ale jak wczesniej nie wydawalo mi sie to mozliwe zeby zostawic dwujke z M tak teraz nie mam wiekszych oporow Poza tym beda spaly a jesli nawet nie i mu sie pobudza (w co watpie) to tez im sie krzywda nie stanie
To dla mnie 3 w 1. Wyjscie moje i tylko moje Kregoslup odetchnie, a i mam nadzieje cos zrzucic Nie wiem jak u Ciebie w sumie u innych dziewczyn tez, ale mi nadal zmienia sie ta skora na brzuchu. Tzn bardzo mnie to cieszy ze jakby to nazwac ciagle sie "kurczy". Pomalu bo pomalu ale jednak

Pytalas wczesniej o to czy gryza nasze dzieciaki. No to moje nie, ale moze dlatego ze nie maja czym Twoje widze na zdjeciach juz buzie pelne perelek!!

magda391 Oliwka sliczna, mama takze!!! Tort tez sliczny myslalam jak Kaelsa ze sama pieklas
No widze ze Oliwka wybrala kieliszek na wrozbie A ile pewnie bylo pozniej komentarzy hehe

Napisany przez: Anilka wto, 18 sty 2011 - 11:08

Wszystkiego najlepszego, zdrówka, mnóstwa radości, miłości i tego wszystkiego czego dzieciom do szczęścia potrzeba życzymy : Stasiowi, Oliwce, Krzysiowi, Jagódce, Asi, Karolince, Lence, Jasiowi i Zoji !!!







Dzięki dziewczyny, że o mnie pamiętacie. Mój nastrój jak na razie bez zmian. Nie wiem czemu ale jakoś nie mogę zebrać się na rozmowę z mężem i codziennie odkładam "na jutro". To chyba świadczy tylko o tym jak bardzo się od siebie oddaliliśmy, że do rozmowy z nim zbieram się tygodniami Przykre to i dołujące. Faktem jest, że coraz częściej dociera do mnie jak bardzo on się zmienił i że ja właściwie go nie znam. Żyję pod jednym dachem z obca mi osobą

Dziewczyny napiszcie co dostały Wasze dzieciaczki w prezencie na roczek, bo wszyscy się mnie pytają co kupić a ja pomysły wyczerpałam na gwiazdkę

Napisany przez: Kaelsa wto, 18 sty 2011 - 22:18

Eliza do 6 klasy jeszcze chodzi, we wrześniu do gimnazjum. Jeśli jednak chcesz usłyszeć o moich wrażeniach, to mogę Ci o nich opowiedzieć z pozycji nauczycielki

Anilko, trzymam kciuki, żeby Wam się ułożyło.
Jarema na roczek dostał ode mnie album ilustrujący 1 rok jego życia, 80 różnych zdjęć o różnej wielkości.

Napisany przez: MoniZ śro, 19 sty 2011 - 07:52

hejka
Ĺźyje Ĺźyje...
u nas nie za kolorowo starszak kaszle i smarka i do tego od wczoraj Maksio sie zarazil i znowu mam szpital w domu i jak tu sie nie zalamywac... do tego jeszcze przedwczoraj poklucilam sie z K i powiedzielismy sobie pare przykrych slow, ktore i tak będziemy pamiętać mimo przeprosin hmmm nawet nie było takich ...
Także Anilka jestem z Tobą wiem co czujesz
DLA WSZYSTKICH ROCZNIAKÓW 100LAT
Niestety ciocia Monika nie ma czasu zeby wam ladnie wkleic torcik, baloniki...

Napisany przez: Kaelsa śro, 19 sty 2011 - 16:08

MoniZ, trzymaj się, kochana, i zdrowiej.

Napisany przez: sunrise czw, 20 sty 2011 - 14:31

Anilka Ja rowniez trzymam kciuki za wasza rozmowe i zeby wam sie wszystko ulozylo Mysle o Tobie bardzo intensywnie!

MoniZ przykro mi ze sie tak poklociliscie z mezem, ach niestety czlowiek w nerwach czasem powie takie rzeczy ze glowa boli. Fakt ciezko pozniej zapomniec ale... Milosc wszystko wybaczy Mam nadzieje

Glowy do gory dziewczyny!!! Ja naprawde sie bardzo wami przejmuje i matrwie. To tak jak Kaelsa pisala w sylwestra. Nie sadzialam ze mozna sie z kims tak "zwiazac" witualnie
A facetow to czasem trzeba zeby na wlasniwe tory wrocili

Napisany przez: Kaelsa czw, 20 sty 2011 - 17:16

Wszystkiego najlepszego, Ilonko.

Napisany przez: MoniZ pią, 21 sty 2011 - 11:12

Oj bardzo was zaniedbuje
wczoraj bylam z maluchami u lekarza bo Maksio zaczal mi strasznie goraczkowac... walczylam z jego goraczka ponad godzine bo nie moglam podac nastepnej dawki przeciwgoraczkowego leku i musialam go moczyc recznikiem i glowe moczylam woda noramlnie pod kranem... kladl mi sie na podlodze i jeczal tak byl rozpalony mial 39 stopni i niestety mamy u obydwoch lobuzow zapalenie oskrzeli juz po raz kolejny i lekarz juz mi uswiadomil ze jak znow sie to pojawi taka sytuacja to przejdziemy na caloroczna inhalacje by pobudzic organizm maluchow do walczenia z infekcja... niby odpornosc maja ale organizm przy byle katarku nie potrafi z tym walczyc i odrazu wszystko idzie na dol na oskrzela faktycznie kazdy katar u nas konczy sie zapaleniem oskrzeli

100 lat Ilonko
Patti a jak u was?

Dzieki dziewczyny za pocieszenie

Napisany przez: Anilka pią, 21 sty 2011 - 12:52

Dziękujemy ślicznie za życzenia

MoniZ trzymajcie się i zdrówka życzę!!!

Mimo, że dziewczyny się do nas nie odzywają to:

Najlepsze Ĺźyczenia dla Nadii i Marka!!!



Wkleję kilka zdjęć z urodzinek







Ilonkę bardziej interesowało ciacho, niż wróżba hihihi




ale jednak po zaspokojeniu łakomstwa wybrała książkę

Napisany przez: magdaa391 sob, 22 sty 2011 - 09:48

Anilka wierzyć się nie chce że masz 3 dzieci i że karolinka ma 7 lat bo wyglądasz jakbyś miała z 23 hehe chyba ciąże kobiety konserwują u nas wszystko dobrze,w pon idziemy na szczepienie także będzie kosmos,moja mała jak już ją pielęgniarka waży to krzyczy,nie wspomne jak jej wkłada do ust patyczek albo osłuchuje no nic trzeba przeżyć już się nastawiłam psychicznie na mega płacz...
Moniz duĹźo zdrĂłwka dla maluchĂłw!
nie mam w sumie co Wam napisać...każdy dzień jest prawie dokładnie taki sam,żadnych rewelacji ale i na szczęście żadnych przygód chorobowych,rutyna,rutyna,rutyna
zapomiałam napisać że zapisałam Oliwie do przedszkola( 3 latki), niestety prywatne) ale mam nadzieje że odrazu po studiach znajde pracę i będzie nas na nie stać bez wyliczania,no nic,jeszcze dużo czasu więc zobaczymy jak się wszystko potoczy
moja koleżąnka ma na dziś termin porodu,wczoraj u mnie była przestarszona...martwie się i ekscytuje razem z nią jakbym to ja miałą znów rodzić

Napisany przez: sunrise sob, 22 sty 2011 - 15:03

Hej dziewczyny

A u nas wirus ostatnio zaatakowal moj komputer Dwa dni z cholerstwem sie uzeralam, jakis trojan zablokowlal mi doslownie wszystko i nie moglam wykonac zadnego ruchu.

Anilka widac ze urodzinki udane Milo widziec Cie taka radosna
Az dwa torty byly?! No, no sie Ilonce powodzi
A jesli chodzi o wrozbe usmialam sie hehehe... a moze Ilonka kucharka zostanie?


MoniZ duuuuuzo zdrowka!!!!
Na zbicie temperatutry sposobem naturalnym bardzo dobra jest kapiel chlodzaca. U nas zawsze pomaga

magda391 u nas tez rutyna Jednym slowem nuda hehe ale nie narzekam Baaaardzo to doceniam!

A mojego brata coreczka (o okolo miesiac mlodsza od moich dziewczynek) co chwile miala zapalenie pluc i leczenie szpitalne . Pozniej zaczela tracic oddech w nocy. Robia jej non stop jakies badania i nie moga dojsc do przyczyny. Podejrzewajaja albo astme albo na a tle alergicznym tylko nie umieja znalesc alergena Ostatnio chvieli jej wykonac jakies badania na "spiaco" Podali jej bardzo silna dawke a ona nie usnela i bali sie podac wieksza. Poki co badania nie dokonczone. Jest teraz w domu ale dostala jakas aparature do ktorej ja podlanczaja na noc (dokladnie nie wiem o co chodzi czy to tlen czy cos innego) I nie wiadomo co beda robic dalej
Ile niektore malenstwa musza sie nacierpiej juz od samego poczatku

A co do porodu O Tak! dalej mamy swieze wspomienia i ja tez bardzo podchodze do tych rzeczy emocjonalnie Jak i do ciezarnych hehe

Napisany przez: patti81 sob, 22 sty 2011 - 21:28

MoniZ, współczuję .
U nas wszystko dobrze, jutro mija miesiąc od wyjścia ze szpitala. Asi odstawiam powoli sterydy, ma nebulizacje już tylko raz dziennie , w najmniejszej dawce. KAszlu nie ma więc chyba już b ędzie dobrze.
JEstem przeszczęśliwa, ze w końću wszystko wyszło na prostą.
JEszcze tylko czeka nas operacja tej choler.. torbieli, boję się nawet myśleć. Niestety zaczęła siępowiększać więc do kwietnia musimy to wyciać.

Napisany przez: sunrise sob, 22 sty 2011 - 22:20

Napisany przez: monte nie, 23 sty 2011 - 00:46

Dziękujemy za życzenia!!! Miło, że pamiętacie.

No wiem, wiem... Staram się odzywać, ale ten czas pędzi - niestety dla mnie spędzam go głównie w pracy - i niewiele wolnego zostaje.

Ściskam serdecznie wszystkie nasze już-Roczniaki, rośnijcie duuuuże, zdrowe i mądre!

Urodziny Nadii odbyły się w wersji skróconej, takie bardziej demo urodzin , niż prawdziwa uroczystość. Wyszłam z pracy o chorej porze, "torcik" wycięłam z szarlotki przywiezionej przez babcię, szybkie prezenty i już - po urodzinach, jubilatka przyjęła kaszę i zaraz szła spać. Tylko "Sto lat!" zaliczyła potrójne i huczne, ale to zasługa starszej siostry, nie nasza.

Taki mam roboczy obrazek z roboczej imprezy:



A teraz w weekend już będzie impreza starszaka, bo jednak czterolatka dużo, dużo bardziej ekscytuje się takimi balami, niż roczniak.

Napisany przez: MoniZ nie, 23 sty 2011 - 00:51

ROCZNIAKI 100 LAT

patti super wiesci az buzie mi sie usmiecha gdy przeczytalam takie wiesci trzymam mocno kciuki za zabieg w najblizszym czasie...

sliczne te nasze roczniaki ja jak bede miala zdjecia to wkleje ale narazie nic nie mam bo na roczku zdjecia robil tesciu a ja nie mialam czasu bo solenizant byl bardzo absorbujacy

Napisany przez: Kaelsa nie, 23 sty 2011 - 08:23

Śliczne dziewczynki, i Nadia (Sto lat! I wszystkiego najlepszego!) i Oliwka, i Ilonka. Będzie mógł mój Jarema wybrać śliczną narzeczoną
A u nas jakiś wirus. Jarema ma katar, ale przy okazji robi brzydkie kupy, a właściwie jedną, bo raz dziennie. Dziwne, bo mimo diety ta nieciekawa sytuacja pieluszkowa trwa już 10 dni. Poza tym czuje się dobrze, nic mu nie dolega.

Petti, cieszę się bardzo, że u Was już jest dobrze .

Napisany przez: Asia... nie, 23 sty 2011 - 08:51

Kaelsa Kaelsa Jarema zarezerwowany dla mej cĂłry

dziewczyny czy któraś z was używa nebulizatora czy warto podobnież sama sól fizjologiczna podana przez niego działa cuda......

wszystkie dzieciaczki urocze jak ten czas leci dopiero takie maleństwa tuliłyśmy w ramionach a już na kolana nam się wdrapują

SPÓŹNIONE STO LAT DLA WSZYSTKICH SOLENIZANTÓW

Napisany przez: Kaelsa nie, 23 sty 2011 - 08:57

Ok
Nebulizatora nie używam, szczerze mówiąc, nawet za bardzo nie wiem, co to jest. Poczytam sobie zaraz.

Napisany przez: patti81 nie, 23 sty 2011 - 13:24

u mnie nebulizator w użyciu od początku "przygód" infekcyjnych. W razie kaszlu i czegoś poważniejszego wchodzą sterydy, a w razie zwykłego katarku sól fizjologiczna. I faktycznie działa cuda , po nebulizacji katar i wszystko co zalega gdzieś głęboko pięknie wyciągam fridą .
ostatnio wyszliśmy z kataru po kilku dniach i w końcu pierwszy raz nie zeszło na oskrzela (3, 4 razy dziennie nebulizacje ), także polecam!!

Napisany przez: Anilka nie, 23 sty 2011 - 20:31

magdaa jak ja bym chciała mieć te 23 lata
Dziękuję dziewczyny za miłe słowa

Sunrise tak Ilonka miała 2 torty, jeden taki normalny zrobiony przez kuzyna-cukiernika a drugi zrobiony przeze mnie pod Ilonkę, bo ona wszystko oczami je, więc zrobiłam biszkopt i przełożyłam deserkiem ze słoiczka truskawkowym ale pycha był!!! Oba torty poszły jak nigdy. A jeśli chodzi o wróżbę, to Ilonki tatuś ma wyuczony zawód - cukiernik

patti oby tak dalej.

Dziewczyny chciałabym prosić Was o to żebyście trzymały za mnie kciuki. Od jakiegoś czasu dziwnie się czuję, jakaś taka osłabiona, szybko łapią mnie infekcje, ta głowa czasami boli nie do wytrzymania. Do tego w ciąży coś mi się zrobiło stopę i nie mogłam na nią np stanąć po przebudzeniu. Myślałam, że to z powodu ciąży, kręgosłup obciążony to i stopy mogą szwankować. Ale stopa poboli do dzisiaj. Jak normalnie chodzę to nie ale nie daj Boże żeby ją nacisnąć tak od strony grzbietowej. Dlatego właśnie wybieram się do lekarzy i na badania. Trzymajcie proszę kciuki żeby wszystko było ok, bo ten strach mnie jakoś tak sparaliżował i nie jestem wstanie myśleć o niczym innym i w głowie rodzą się same czarne scenariusze

Napisany przez: magdaa391 nie, 23 sty 2011 - 20:34

jestem pewna że jesteś zdrowa jak ryba tylko zmęczona,trzymamy z oliwką kciukasy&&&&&&&&&&&&&&

Napisany przez: sunrise nie, 23 sty 2011 - 20:50

Anilka trzymam mocno!!!! &&&&&&&&&&&&&
Bedzie dobrze! Mi tez sie wydaje ze przedewszystkim to zmeczenie. No ale trzeba stope sprawdzic nie ma co bagatelizowac Glowa do gory kochana

Napisany przez: Kaelsa nie, 23 sty 2011 - 20:55

Anilko, nie martw się. Jesteś pewnie tylko przemęczona, no i zwestresowana. Bardzo dobrze, że idziesz do lekarza. Będzie wszystko ok, uspokoisz.

Napisany przez: MoniZ pon, 24 sty 2011 - 09:18

Będzie dobrze zobaczysz ja mam bardzo czeste bóle głowy ale wiem że to ze stresu i przemęczenia... trzymam mocno kciuki&&&&&&&

Napisany przez: Anilka wto, 25 sty 2011 - 14:04

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy, na Was zawsze mogę liczyć

Byłyśmy dzisiaj z Ilonką na szczepieniu. Wszystko ok, Ilutka waży 9300g.

Napisany przez: magdaa391 wto, 25 sty 2011 - 14:32

też byłam z małą na szczepieniu,płaczu tyle co nie miara
Oliwka waży 10kg i ma 80cm wzrostu,rośnie jak na drożdżach tylko czemu ja na codzień tego nie widze

Napisany przez: Kaelsa wto, 25 sty 2011 - 14:58

A ja się boję tego szczepienia i na razie je odkładam, jak mogę.

Napisany przez: Anilka wto, 25 sty 2011 - 22:13

Ilutka ma niby 76cm ale jak ja patrzyłam na ta miarkę to wydawało mi się mniej.

U nas nie było jakiegoś wielkiego płaczu, w połowie szczepionki zaczęła kwilić i się rozpłakała ale za chwilę był już spokój. Bardziej wkurzyła się, że nie chciałam jej dać cyca

Napisany przez: MoniZ śro, 26 sty 2011 - 13:04

a ja niestety nie moge isc na szczepienie z moim Maksiem musze odczekac az wyzdrowieje i z 2 tyg. poczekac az dojdzie do siebie i wtedy go zaszczepie a jeszcze chcemy zaszczepic na pneumokoki i meginkoki bo K jezdzi do Niemiec a tam wszyscy obowiazkowo maja takie szczepienia i jest wieksza szansa ze K mi sprowdzi to swinstwo z tamtad takze niezly wydatek nas czeka... ale po malu...

Napisany przez: Anilka pią, 28 sty 2011 - 09:57

Kurcze a ja miałam taką nadzieję, że w tym nowym roku będzie lepiej, że dzieciaczki mniej będą chorować... Trzymaj się Moni

Moni troszkę nie rozumiem Twojego ostatniego posta Bo skoro w Niemczech wszyscy obowiązkowo mają takie szczepienia to dlaczego jest większa szansa, że mąż to przywiezie??
Moje dziewczyny wszystkie szczepione na pneumokoki.

Napisany przez: magdaa391 pią, 28 sty 2011 - 14:18

ja też zaszczepie małą na pneumokoki,zapisałam ją do trzylatków i mam nadzieje że nie zacznie masakrycznie chorować choć na pewno się przed tym nie uchroni,na pneumokoki szczepie w marcu albo kwietniu,200zł u nas kosztuje jedna dawka

Napisany przez: MoniZ nie, 30 sty 2011 - 02:06

anilka dlatego jest wieksza szansa bo bakterie sobie lataja i nie ma kogo zaatakowac a u nas malo dzieci sa zaszczepione i dlatego jest wieksza szansa ze K moze przywiezc te swinstwo do domu tak przynajmniej nam lekarz tlumaczyl ze bakterie sa tego wirusa kraza tam nie ma kogo zaatakowac bo dzieci sa zaszczepione a nasze nie bo kogo stac na zakup szczepionki za 300zl razy 3 jesli szczepisz od niemowlaka...

Napisany przez: Anilka nie, 30 sty 2011 - 14:24

Moni powiem Ci, że ciekawą teorię przedstawił Wam lekarz Ja jakoś nie mogę tego ogarnąć. Przecież pneumokoki to bakterie, które występują w jamie nosowej, gardle nosiciela i przenoszone są drogą kropelkową, więc skoro ludzie są tam zaszczepieni i nie chorują to automatycznie nie rozprzestrzeniają bakterii. Bo pneumokoki sobie tak po prostu w powietrzu nie żyją. Dla mnie o wiele bardziej logiczne jest to, że u nas w Polsce się zarazić można, bo właśnie mało dzieci jest jeszcze szczepionych. Wiem ile kosztuje szczepienie, bo wszystkie moje dziewczyny są zaszczepione i też jestem tą sumą przerażona. Chociaż u nas dawka kosztuje jak dobrze pamiętam koło 200zł. Rotawirus był droższy.

Napisany przez: magdaa391 wto, 01 lut 2011 - 13:48

ale cisza...
tylko napisze że oliwka jest chora,gorączka,katar itd...więcej nie pisze bo wiecie jak to jest jak maluch jest chory
pisałam dziś ostatni egzamin,jak zdam to zostanie mi tylko egzamin magisterki i święty spokój ze studiami,powoli wysiadam dziecko i studia dzienne jakby mi ktoś powiedział że dam rade to bym nie uwierzyła hehe no ale chyba daje rade
jak tam bliĹşniaki ?

Napisany przez: sunrise wto, 01 lut 2011 - 14:49

Hej dziewczyny No cisza okropna

magda391

A ktore bo moje swietnie ale chyba Anamory bo moje to blizniaczki hehe

Jasne ze dajesz sobie rady!!!!! Trzymam kciuki za koncowke egzaminow i gratuluje tych juz zaliczonych/zdanych

U nas wszystko super ja zaczelam chodzic na basen. Jest fajnie choc co jest dziwne po basenie w nocy kregoslup mnie boli o wiele bardziej!!! Ja juz nie wiem co ja mam z tym kregoslupem. Musze poszukac innego lekarza bo ten caly czas mowi ze to normalka itd... A nie wazne ze ja czasem ( w sumie dosc czesto) nie umie sie z lozka podniesc! Przepisuje mi paracetamol tylko podwojna dawke i tyle ale nie wazne...

Dzis bylam pierwszy raz z dziewczynami na Playgroup. To jest takie spotkanie z innymi mamami i ich dziecmi siedziemy spiewamy piosenki tanczymy i takie tam. Dziewczyny zadowolone jak nie wiem czyli jeszcze pojdziemy

Ostatnio spotkalam tu 3 mamy z blizniakami i wszystkie trzy Polki i to jednego dnia podczas zakupow No ostatnio to plaga jakas. Ale fajnie bo z jedna mama sie zakolegowalysmy i nawet nas odwiedziala ze swoimi dzieciaczkami (mlodsze 8 miesiecy) Ale tak sie fajnie bawily ze az w szoku bylam. Myslalam ze bede odganiac tylko moje dziewczyny ze beda zabierac zabawki itd a one takie grzeczne Glownie "chodzily" (bo jeszcze nie chodza leniuchy jedne ) i buzi dzidzi dawaly

Anilka co tam u Was no i u Ciebie? Jak rozmowa z mezem i jak stopa bylas juz u lekarza?

A wszystkim dzieciaczkom duuuuuuzo zdrowia szczegolnie tym chorym.

Napisany przez: Kaelsa wto, 01 lut 2011 - 18:18

Właśnie, Anilko, co u Ciebie?
A Jarema już 3 tydzień załatwia się na rzadko. Poza tym zdrowy i nic mu nie jest. Ja wyczekuję ferii, które mamy dopiero za 1,5 tygodnia.

Napisany przez: Anilka śro, 02 lut 2011 - 11:10

Z mężem na razie bez zmian, jakoś nie codziennie odkładam tą naszą rozmowę, wiem, że to głupie bo ja się dalej stresuje a tak miałabym już to za sobą i może coś udałoby nam się wyjaśnić, ustalić.

Na wizytę czekam, bo mój mąż znalazł jakiegoś fantastycznego ortopedę, więc na pewno dam Wam znać jak już będę coś wiedziała. Na szczęście głowa przestała już boleć.

Napisany przez: Anilka śro, 02 lut 2011 - 12:40

Kaelsa czemu nie napisałaś do mnie, że masz problem z tym usypianiem?? Mówiłam, że Ci pomogę.

Napisany przez: MoniZ czw, 03 lut 2011 - 08:35

kaelsa wspolczuje z tym usypianiem Jaremiego
anilka hmmm to to zabilam mi klina... widzisz jak to lekarze potrafia omamc... jeszcze sie zastanawiam nad zaszczepieniem Maksia ale musze najpierw go zaszczepic na te podstawowe jestesmy do tylko o ta w 13 miesiacu co sie robi jeszcze tydzoen poczekam od chorobska i jak ebdzie dobrze to zaszczepie

u mnie Maksio gada na potege masakra a ile krzyczy piszczy ze az uszy wiedna wchodzi wszedzie gdzie popadnie...
wczoraj wieczorem zasnelam przy zeszytac z logiki
badzcie jeszcze cierpliwe jakies poltora tyg. i wtedy sie wezme za stronke 1

Napisany przez: Anilka sob, 05 lut 2011 - 14:28

Moni to tylko takie moje myślenie i rozumowanie ale ja tez człowiek i mogę się mylić
Ilutka też nawija jak nakręcona a jak zaczną obie z Paula sie ganiać i piszczeć to mnie aż w uszach dzwoni

Napisany przez: Kaelsa sob, 05 lut 2011 - 20:08

Ale skąd nagle o usypianiu Jaremy??? Przecież ja nic ostatnio nie pisałam???

Anilko, a my razem mailowałyśmy na ten temat...

Zgłupiałam i nie wiem, o co chodzi Tobie i MoniZ.

Napisany przez: Anilka nie, 06 lut 2011 - 20:53

Kaelso kochana Ja po tym forum poruszam się dość sporo. I czytałam Twój wątek gdzie pisałaś, że próbowałaś tą metodą usypiać Jaremę ale nie dajesz rady I tak pisałyśmy jak Ci przesłałam książkę ale więcej już nie napisałaś. Jak coś to pisz tutaj albo na maila, chętnie pomogę i podtrzymam Cię na duchu

Napisany przez: Anamora71 wto, 08 lut 2011 - 00:46

Witam Styczniowki! U mnie ostatnio troche zamieszania! Jestesmy juz po przeprowadzce! Z blizniakami to jakis koszmar byl, byla moja mama, ale kiedy mnie widzialy, to i tak wisialy ciagle na nodze i ciezko bylo cos zrobic. Zle zrobilam, bo powinnam ich byla zostawic pod opieka u kogos w domu. Potem nam sie zepsula mikrofalowka, lodowka, wieszak na pranie, po czym Emilka zlamala reke. Nadodatek bylam sama z cala czworka, M. byl w pracy a mial wrocic dopiero na drugi dzien. Nikomu nie zycze takich przezyc, karetka, cierpiace dziecko, przepelniona sala w szpitalu, zabieg w narkozie...Do tego wyrzuty sumienia, ze ja nie przypilnowalam. Caly czas mam przed oczami ta reke, golym okiem bylo widac, ze zlamana... Nadodatek dzieci mi sie popsuly, jezeli chodzi o zasypanie i spanie w nocy! Czasami wstaje chyba z dwadziescia razy do kazdego na przemian. Jestem juz tym zmeczona. Gdzies robie jakis blad. Wiadomo, ze maja zmiane otoczenia, ale mysle, ze to nie tylko w tym problem! Jakbys mogla Anilko mi tez przeslac twoj sposob na usypanie? No i to tylko tyle w skrocie, bo juz pozno i powinnam sie polozyc.

Napisany przez: Anilka wto, 08 lut 2011 - 11:39

Anamoro nawet nie wyobrażam sobie co przeżyłaś
Podaj mi swój adres mailowy to ci prześlę

Ilutka złapała fazę na samochody. Bierze autka i po wszystkim jeździ i robi "brum..."

Napisany przez: sunrise wto, 08 lut 2011 - 13:34

Anamora wspolczuje przezyc Z czworka i takimi wydarzeniami
Trzymam kciuki zeby raczka sie szybko i gladko zrosla no i fajnie ze chociaz przeprowadzke macie juz za soba i macie wiecej miejsca


Mi dziewczyny za to zaczynaja fochy pokazywac. Czasem tez mam dosc ale tylko czasem. Ja dalej smigam na basen i fajnie jest ostatnio bylam tez na aqua fitnes sie ubawilam hehehe Baaaardzo dobrze mi zrobily te moje wyjscia samej czasem z jakas kolezanka na basen

Napisany przez: Anilka wto, 08 lut 2011 - 20:40

sunrise oj wiem o czym mówisz, bo moja Ilutka zaczyna chcieć rządzić a jak jest coś nie po jej myśli to pisk, wrzask, że aż w uszach brzęczy...

Napisany przez: Anamora71 wto, 08 lut 2011 - 22:04

Witam!
Na przeswietleniu reki wszystko ok, Emilka juz szaleje, takze ja musze temperowac, bo sie boje, zeby sobie jeszcze cos nie pogorszyla. Teoretycznie by mogla isc do przedszkola wedlug lekarza, zadzwonilam tam, ale pani dyrektor sie absolutnie nie zgadza, no wlasciwie to jej sie nie dziwie, tylko, ze dla mnie to oznacza dluga opieka nad dzieckiem i dluga nieobecnosc w pracy. No ale trudno, nic sie nie da zrobic. Wazne, ze reke dobrze nastawili i nie trzeba cos poprawiac. Za tydzien znow przeswietlenie. Lenka mi dzisiaj w nocy dala niezly popis, strasznie plakala, do tego obudzila Janka, dzisiaj to jestem padnieta. Mysle, ze moze zeby, ale nie jestem pewna.

Napisany przez: MoniZ śro, 09 lut 2011 - 09:22

anamora jestes dobra matka i nieobwiniaj sie bo nie jestes wstanie tylu dzieci ogarnac bedzie dobrze zobaczysz

i moj Maksio robi fochy ale to za sprawka starszka i wogole Maksiowi to rogi doprawic bo robi wszystko co straszak ze mi sie wlosy jeza na rekach maly diabelek wcielony... moja mama nie chce zostawac z nim bo nie daje rady... ochhhh jeszcze troszke i bede miala z glowy sesje... trzymajcie mocno kciuki w piatek i sobote dwa egzaminy
pozdrawiam

Napisany przez: patti81 czw, 10 lut 2011 - 09:31

MoniZ trzymam kciuki za egzaminy! Podziwiam, że przy dwójce masz jeszcze siłę i ochotę się uczyć .

A Wy trzymajcie za nas kciuki. We wtorek idziemy do Instytutu MAtki i Dziecka i w środę operacja . Co tu będę pisać o moim strachu, możecie sobie wyobrazić.

Napisany przez: MoniZ pią, 11 lut 2011 - 08:27

patti kciuki zacisniete &&&&&&&&&&&

Napisany przez: magdaa391 pią, 11 lut 2011 - 11:27

a mi się oliwia pospułą maskarycznie ze sapaniem,zasypia na noc po czym budzi się po godzinie,dwóch z płaczem i za cholerke nie na się położyć spać,i tak lata z 2-3h i zasypia,potem to samo ok 3-4 rano,w międzyczasie oczywiście jeszcze piszczy przez sen,nie wiem co jest grane,było już tak dobrze a tu 10 kroków w tył z usypianiem ehhh...to już trwa 2gi tydzień i jestem padnięta,a pracy mgr napisałąm aż 10 stron:( na szczęście jest już zdrowa ale nie obyło się bez antybiotyku

Napisany przez: magdaa391 pią, 11 lut 2011 - 11:27

a mi się oliwia pospułą maskarycznie ze sapaniem,zasypia na noc po czym budzi się po godzinie,dwóch z płaczem i za cholerke nie na się położyć spać,i tak lata z 2-3h i zasypia,potem to samo ok 3-4 rano,w międzyczasie oczywiście jeszcze piszczy przez sen,nie wiem co jest grane,było już tak dobrze a tu 10 kroków w tył z usypianiem ehhh...to już trwa 2gi tydzień i jestem padnięta,a pracy mgr napisałąm aż 10 stron:( na szczęście jest już zdrowa ale nie obyło się bez antybiotyku

Napisany przez: sunrise nie, 13 lut 2011 - 14:13

Hej dziewczyny

U nas wszystko oki Wczoraj jakos mnie naszlo i w koncu polozylam dziewczynki spac kompletnie bez smoczka, nie bylo nawet tak bardzo zle fakt budzily sie w nocy ale dalo sie je latwo uspokoic teraz tez drzemka w lozeczku bez smoczka i tez nie bylo najgorzej Ciekawa jestem po jakim czasie zapomna???? Kilka dni czy dluzej???

Patti81 zaciskam kciuki z calych sil!!!! &&&&&&&&&&&&&& Bede myslec oo Was intensywnie szczegolnie w srode!!!! Jestem przekonana ze wszystko bedzie dobrze!!!!

MoniZ trzymam kciuki za Ciebie i twoje egzaminy!

magda391 i jak tam Oliwka dalej zle spi???? Moze to zabki bolesnie ida? Moja Patti tez bolesnie zabkuje i jak sie meczy w nocy zel na dziaselka pomaga.

Anamora71 ja juz to pisalam ale jak dla mnie jestes mama roku!

Napisany przez: magdaa391 nie, 13 lut 2011 - 15:14

juz jest troche lepiej ale to chyba zęby,2 tyg męczarni dla niej i dla mnie,odespałam wczoraj bo zawiozłam młodą do mamy,dzis powalczymy,ale mam nadzieje że nie bedzie trzeba

Napisany przez: sunrise nie, 13 lut 2011 - 21:56

Dziewczyny jak karmicie swoje dzieciaczki??? Chodzi mi o takie karmienie lyzeczka czy jakies kanapki czy inne posilki stale.
Czy zawsze w jednym miejscu np krzeselku do karmieniea? Czy zawsze z Wami przy stole? Czy w tym czasie leca bajki albo w ogole telewizor? Czy dziecko zajmuje sie tylko i wylacznie jedzeniem czy ma w tym czase np zabawke jak mama operuje lyzeczka i ono ma wolne rece? Jak to u Was wyglada?

Napisany przez: MoniZ nie, 13 lut 2011 - 22:13

hejka
mam juz troszke czasu wiec w tym tygodniu zrobie pierwsza stronke
u nas jedzenie wyglada tak...
rano Maksio budzi sie juz mleka nie dostaje bo nie chce, ubieramy sie, zaczyna sie bawic... no i zaczyna sie marudzenie wisi mi na nodze i wtedy wiem ze Maksio jest glody...sadzam go w kuchni w jego krzeselku do karmienia... dostaje roznie jakich chlebek z serkiem bialym, wedlinka, kaszke i dostaje do tego widelec lub lyzeczke i sam proboje jesc ale to wiecej jest zabawa nic jedzenie i staram sie zeby jedli w kuchni przy wlaczonym radiu bo bajki nie sa dobre na jedzonko dla dzieci juz przerabialam to ze starszakiem i dlatego przeszlismy z duzego pokoju do kuchni i tam jest jedzienie... u mnie jest zasada najpierw jedzenie sniadania a poniej ogladanie bajki ewentualnie zjedzenie jakiegos deserka nigdy przed glownym jedzeniem bo wiem ze wtedy juz mi nie zjedza obiadu...

Napisany przez: Anilka pon, 14 lut 2011 - 11:43

Dziewczyny jedzą w swoich fotelikach z nami przy stole w jadalni. Staram się, żeby nic nam nie zakłócało posiłków, więc wyłączam tv. Ilutka dostaje kanapkę w rękę, kubeczek i je sama w tym czasie co my, do obiadu też dostaje łyżeczkę i je. Jak ja skończę, biorę drugą łyżeczkę i dokarmiam ją w czasie gdy ona próbuje nabrać coś na łyżeczkę, bardzo często jak już się znudzi to sama odsuwa miseczkę w moją stronę i daje mi łyżeczkę, żebym ją nakarmiła. Wczesnym rankiem Ilonka pije mleko (pierś), później jemy normalne śniadanie, czyli jakieś kanapki (wędlinka, ser żółty, pasta jajeczna, serek wiejski), później obiad czyli albo jakaś zupa, albo ziemniaki, kasza, z mięsem czy co tam akurat mnie najdzie, żeby ugotwać Na podwieczorek jakiś owoc, jogurt owocowy albo deserek ze słoiczka. Na kolację kaszka, czasami naleśniki jak babiszony najdzie chęć, ryż z jogurtem ewentualnie coś ciepłego jak mąż wróci dopiero na kolację. Oczywiście w ciągu dnia kilka razy podłącza się do piersi

Patti trzymam mocno kciuki i pomodlę się, żeby wszystko się udało

Napisany przez: MoniZ pon, 14 lut 2011 - 14:34

pomozcie mi dziewczyny niech mi ktos napisze ktore dziewczyny sa najbardziej aktywne, pozniej srednio, i mile by byly widziane?
potrzebuje na pierwsza stronke jakby ktoras miala czas to bym byla bardzo wdzieczna

Napisany przez: Anilka wto, 15 lut 2011 - 14:34

MoniZ poszperałam troszkę i wysłałam Ci na priva
Dzisiaj byłam na badaniach krwi a jutro wyniki, zobaczymy czy wszystko ze mną ok, oczywiście ze zdrowiem, bo z głową to nie bardzo

Napisany przez: patti81 wto, 15 lut 2011 - 19:44

Dzięki za kciuki i pozytywne fluidki

Jesteśmy w domku na przepustce. Na szczęście pozwolili nam pójść na noc do domu i jutro wracamy na 7 rano. Operowanych będzie jutro 5 dzieci w godz. 9-14. PRawdopodobnie pójdziemy jako pierwsze. Okazało się że będzie Asię operował najlepszy lekarz (profesor) chirurg, z powodu niebezpiecznego miejsca tej torbieli.
Trzymajcie dalej kciuki i prosze o modlitwę, bo jestem już sparaliżowana strachem.

a mój pulpecik któego dziś w szpitalu zważyli dobił do 12 kilo hihi.
i jeszcze pytanko, czy tylko mój styczniak jeszcze sam nie chodzi?????? Asia wprawdzie stawia sama kilka kroków , ale upada szybko, takze samodzielnym chodzeniem tego nie nazwę

Napisany przez: Kaelsa wto, 15 lut 2011 - 19:52

Mój waży 10,5 kg i jeszcze nie chodzi. No przemieszcza się, kiedy go trzymam za 1 rękę.

Patti, całym serce m jestem z Wami. Myślę o Was co dzień. Wierzę, że będzie dobrze. Nie martw się.

Napisany przez: magdaa391 wto, 15 lut 2011 - 20:15

teĹź trzymam kciuki:)

Napisany przez: MoniZ wto, 15 lut 2011 - 21:42

patti kciuki zacisniete bardzo mocno &&&&&&&&

Napisany przez: Anilka wto, 15 lut 2011 - 21:50

patti również jestem z Wami i obiecuję jutro koło godziny 9 pomodlić się w waszej intencji (o ile mnie jakieś małe baby tak nie zaabsorbują, że nie przegapię )

Napisany przez: Anilka śro, 16 lut 2011 - 09:24

patti & Asieńko jak obiecała otaczam Was teraz swoją modlitwą

Napisany przez: MoniZ śro, 16 lut 2011 - 09:30

patti &&&&&&&

Napisany przez: Kaelsa śro, 16 lut 2011 - 09:50

Jestem, Patti.

Napisany przez: sunrise śro, 16 lut 2011 - 10:33

Patti teraz dopiero wlaczylam kompa ale cay czas jestem z Wami!

Napisany przez: magdaa391 śro, 16 lut 2011 - 10:57

zaciskamy kciuki z oliwką&&&&&&&&&&&

Napisany przez: Anilka śro, 16 lut 2011 - 13:30

Sms od Patti:
"Ale miło że pamiętacie. Już po operacji. Jest dobrze ale najadłam się strachu, bo nie mogli jej wybudzić. Najgorsze za nami , chociaż teraz bidulka leży i jęczy, płacze, widać, że ją to boli. Dziękuję Wam wszystkim za pamięć. Pozdrawiam. Patti"

Dobre wieści ale trzymajmy dalej kciuki żeby jak najszybciej Asiulka przestała cierpieć

Napisany przez: sunrise śro, 16 lut 2011 - 17:32

no to super ze wszystko dobrze. Kciukasy trzymamy dalej zeby szybciutko wrocila Asia do siebie i nie cierpiala
Dzielne dziewczyny

Napisany przez: MoniZ śro, 16 lut 2011 - 22:19

super wiesci ale dalej trzymam kciuki &&&&&

a ja stawiam flaszeczke wlasnie jestem na drugim semetrze zdalam wszystkie egazminy JUPIIIIII

Napisany przez: Anilka śro, 16 lut 2011 - 22:29

MoniZ Ogromnie gratuluję!!! Zasłużyłaś sobie!!!

Napisany przez: MoniZ śro, 16 lut 2011 - 22:34

dzieki radosc przeogromna jeszcze tylko 5 semestrow

Napisany przez: magdaa391 czw, 17 lut 2011 - 07:36

gratuluje Moniz ja moge się pochwalić tym samym:) i oddałam pierwszy roździał pracy mgr,najgorsze przede mną

Napisany przez: MoniZ czw, 17 lut 2011 - 10:04

prosze o sprawdzenie pierwszej stronki GOTOWA JEST

Napisany przez: sunrise czw, 17 lut 2011 - 10:28

Hej dziewczyny


patti caly czas myslimy....


MoniZ super pierwsza stronka Najbardziej aktywna jestem??? no moze ostatnio przystopowalam bo czasem mialam wrazenie ze pisze sama ze soba hehee
Ale kategorie boskie nabardziej podoba mi sie "zaginione"


Gratuluje zdanych egzaminow i oddanej czesci pracy MoniZ i Magdzie391 Brawo dziewczyny!!!!!


MoniZ Anilka dziekuje za odpowiedzi na temat sposobu jedzenia
A wracajac do tematu to jak wyczytalam rozwijalam niewlasciwy wrzorzec jedzenia. Tzn u mnie dziewczynki siedzialy w krzeselkach nie przy stole bo mi to nie pasuje technicznie te dwa krzeselaka do stolu dostawiac i ja calkowicie je karmilam a one w tym czasie bawilay sie zazwyczaj ksiazeczkami. No wynikalo to oczywiscie z tego ze po takim jedzeniu bylo duzo czysciej....
Ale po waszych postach dostaly miseczki czy kanapki i kubek do raczki (pija calkowicie samodzielnie) i "jazda" Po pierwszym razie pol kuchni i pokoju dzieci i ja do kapania Ale juz dzisiaj tylko one i troche krzeselka i podloga wiec robimy duuuuze postepy

A i patti pytala o chodzenie dzieci a wiec moje dziewczynki smigaja ale tylko przy meblach lub dalej na czworaka

Napisany przez: Kaelsa czw, 17 lut 2011 - 11:56

Moniko i Magdo, brawo! Gratuluję serdecznie!

Patti

Bardzo ładna pierwsza strona.

Napisany przez: MoniZ czw, 17 lut 2011 - 14:07

bardzo dziekuje
sunrise hmmm aj odrazu najaktywniejsza robilam to wedlug dat naszych dzieci i tak wyszlo ale anilka robila caly wywiad i (bardzo ci dziekuje jeszcze raz) i wyszlo za wlasnie ty bylas ostatnio najaktywniejsza
ja musze sie przyznac ze jeszcze Maksia nie nauczylam picia z kubeczka bo jakos mam stracha ze bede miala wszystko oblane wkolo ale musze sie wziasc za niego... teraz bede miala troszke czasu wiec do roboty

i te naglowki sa dzieki anilce chyba nastepnym razem bedzie ona tworzyc nasz wateczek cos czuje

magda391 gratuluje ty juz masz z gorki zazdroszcze ci

Napisany przez: sunrise czw, 17 lut 2011 - 15:50

MoniZ a to juz rozumiem dlaczego Anilka tak nisko jest bo to mi akurat z jej aktywnoscia nie pasowalo

Napisany przez: patti81 czw, 17 lut 2011 - 22:29

JuĹź w domku .
I moje postanowienie- nigdy więcej szpitali!
Asia ma spuchniętą całą powiekę i zaklejone pół twarzy , ale jest spokojna i dobrze to znosi. Za tydzien jedziemy na zdjęcie szwów.
JEszcze raz dziękuję za kciuki! Pomogły

Co do chodzenia to Asia też zasuwa przy meblach, za rączkę też chodzi, ale szybko "pada" na czworaka i pędzi dalej już w ten sposób. Za słabe ma chyba jeszcze nóżki.

Napisany przez: sunrise czw, 17 lut 2011 - 23:44

patti bardzo sie ciesze ze juz w domku i wszystko dobrze sie goi. No i koniecznie trzymajcie sie postanowienia! Juz wystarczy tych szpitali! Bedzie dobrze...

Napisany przez: MoniZ pią, 18 lut 2011 - 10:19

patti super wiadomosc rozumiem ze jeszcze czekacie na wyniki wycinku tak? ale dalej trzymam mocno kciuki bedzie wszystko dobrze i trzymajcie sie mocno postanowienia

a ja mam mega katar zatoki tak zapchane ze glowa dudni a dzisiaj mam szkole i przez caly weekend masakra...

Napisany przez: Anilka pią, 18 lut 2011 - 10:32

patti fantastycznie, że już w domku jesteście Teraz wszystko szybciutko się zagoi i niedługo zapomnicie o tym koszmarze

MoniZ kurczę co z tą Waszą odpornością?? Nie daj się kobitko. Może na zatoki spróbuj krople sulfarinol, bo one takie gęste są i ogrzewanie zatok np suszarką (ja mam popsutą) więc ulgę przynosiły mi okłady z gorącego ręcznika.

Napisany przez: MoniZ pią, 18 lut 2011 - 11:08

anilka nie wiem jak mlody poszedl do przedszkola to sie zaczelo... juz nie mam sil myslec co robic zeby on tak nie chorowal... przyniosl jakies glowno naszczescie Maksio sie trzyma ale jak dlugo

Napisany przez: Kaelsa pią, 18 lut 2011 - 11:10

Patti, ja też się cieszę, że tak szybko w domu jesteście.

Napisany przez: Anilka pią, 18 lut 2011 - 11:16

Moni a rozważałaś na przerwanie przedszkola na jakiś miesiąc może dwa?? Akurat minął by czas największych zachorowań a i chłopcom by powróciła naturalna odporność, która niestety po antybiotykach powraca miesiącami a nie tydzień czy dwa

Napisany przez: sunrise pią, 18 lut 2011 - 15:28

Dziewczyny co sie dzieje? Od kad wprowadzilam samodzielne jedzenie dziewczynki nie chca mi nic jesc oprocz mleka
Tzn platki, kaszke na mleku zjedza, jogurt tez mleko z kubeczka wypija...
Ale obiad kanapki teraz zapomnij!!!! Naloze im do miseczki a one nie chca jesc bawia sie tylko tym chce im podac to zaciskaja buzie albo obracaja glowe nie i koniec nie bylo tak wczesniej gdy ja ich karmilam. Stekaja kwekaja bo sa glodne ale obiadu czy czegos innego nie zjedza wczoraj dalam im mleko wypily od razu 200 ml i banana to zjadly a wczesniej probowalam zupe pomidorowa, makaron z warzywami, Obiad typu piers ziemniaczki i ogorek i nie chca dzis to samo co sie dzieje od 4 dni nie jadly praktycznie nic oprocz sniadania jogurtu i kaszki na noc (pomijajac tego banana)
Myslalam ze moze nie maja apetytu ale tu definitywnie nie chca jesc rzeczy innych niz mlecznopochodne i samo mleko

Napisany przez: Anilka pią, 18 lut 2011 - 16:07

sunrise myślę, że musisz się uzbroić w cierpliwość. Dziewczynki nie wiedzą co się dzieje, do tej pory jedzenie wyglądało inaczej i one chcą tak jak było stąd prawdopodobnie protestują. Dotąd karmiła je mama a one w tym czasie się bawiły dlatego jedzenie kojarzy im się z zabawą a pokarm przyjmowały jakby to powiedzieć półświadomie. W ich gestii było jedynie przeżuwać to co im włożyłaś do buzi. Jak będziesz cierpliwie i konsekwentnie ich uczyć to zrozumieją, że teraz tak się je.

Napisany przez: sunrise pią, 18 lut 2011 - 19:34

Dziekuje Anilko za odpowiedz jestes niezawodna
Ja to rozumiem tylko nie wiem czemu produkty mleczne jedza a tylko inne nie ??? Z mlekiem same probuja sie nakarmic i daja sie mi. A inne rzeczy nie! tylko sie bawia tez probuja (malo) ale nie daja sobie wsadzic do buzi! Nic poza mlekiem lub z mlekiem.

Napisany przez: Anilka pią, 18 lut 2011 - 21:11

Może dawaj im na razie to co chcą jeść i poczekaj 2-3 dni, żeby ich nie zniechęcić do samodzielnego jedzenia a później spróbuj znowu z produktami niemlecznymi ale tymi, które wiesz, że na pewno lubią. A tak swoją drogą to częściej spotykam maluchy, które w pewnym momencie odmawiają picia i jedzenia produktów mlecznych a nie odwrotnie Pamiętaj, że dzieci raczej nie dadzą się zagłodzić i po kilku dniach pewnie wszystko wróci do normy

Napisany przez: magdaa391 pią, 18 lut 2011 - 23:20

ja oliwi dałam dziś łyżeczkę żeby sama zjadła obiad-nic nie zjadła ani kęsa! tylko bawiła się jedzeniem i narazie poczekam sama będę jej dawać jeśc,ona w tym czasie skupia się na jedzeniu i śmieje się do mnie,nie włanczam nawet radia,pokazuje mi paluszkiem co mam jej włozyć do buzi,poczekam z 2 tyg i znów dam jej łyżeczkę i niech juz sama sobie je,teraz jakoś nie mam weny żeby ja całą przebierać i sprzatać po niej,wiem wiem głupia jestem powinnam już teraz ją uczyć samodzielnoścu
pati super wieści!!

Napisany przez: patti81 sob, 19 lut 2011 - 08:11

MoniZ czekamy . Ale na razie nie myślę o tym bo bym zwariowała. Wyniki mają być za ok 2 tyg..

Napisany przez: Kaelsa nie, 20 lut 2011 - 20:21

Patti, wyniki będą na pewno dobre!
Trzymajcie się ciepło.
A my dziś z wojaży wróciliśmy. Weekend w Szczecinie u przyjaciół. Urodziło im się dziecko, chłopczyk. Ma miesiąc. Czy Wy pamiętacie swoje dzieci z tego okresu, bo ja kompletnie Toż to takie maleństwo. Kiedy to było??????

Napisany przez: MoniZ pon, 21 lut 2011 - 10:49

patti nie chcialam cie zdolowac wierze ze jest wszystko ok

oj dziewczyny musicie mi dac troszke czasu do oczasniecia sie po ciezki weekendzie w szkole mam tyle zadane ze glowa mala... prezentacja z Ubezpieczen ... Ustawy z finansow publicznych ... i jeszcze troche J. rosyjskiego sie poduczyc bo z pierwszego roku jest nas 2 i dali nas do 2 roku a one sa juz na etapie ze maja ostatni semestr z jezykiem wiec prawie koncza mowie wam ze jestem padnieta a gdzie obowiazki domowe ...

Napisany przez: sunrise pon, 21 lut 2011 - 15:39

Patti ja tez wierze ze wszystko jest oki i kciukow nie puszcze dopoki nie bedzie wynikow a Asia nie wroci calkowicie do formy!!! Bedzie dobrze!!!
No a jak Asia sie czuje????



Oj a mi sie dziewczyny popsuly z jedzeniem strasznie!! Teraz to juz naprawde tylko mleko i nie wazne czy maja same jesc czy je karmie. Nie wiem o co chodzi??? One raczej sie nie buntuja bo jak dam im jedzenie to sa ciekawe, nie sa zle, zadowolone bawia sie tzn rozrzucaja ale zeby teraz chociaz buzie otworzyly, to zapomnij! Jak ide z miseczka zagladaja czy jest bialo w srodku (tzn czy z mlekiem) Jak tak to spoko a jak nie to odwracaja sie w druga strone i jeszcze nie zaczelam a tu koniec jedzenia. Do tego toleruja jeszcze banana. A raz dalam im od meza sos od mizerii bo bialy nie wazne ze z cebula i czosnkiem. Jadly! tzn chcialy bo ja nie dalam.
No nic narazie zostalismy przy samodzielnym jedzeniu rano a reszte raczej ja karmie. Zobaczymy co bedzie dalej...

A w sobote w nocy mielismy "wesolo" Dziewczyny wiercily sie krecily non stop przebudzaly. Po jakis 2 godz stwierdzilam ze to bez sensu na pewno cos je boli i podam im paracetamol. Po 5 min obie zaczely wymiotowac praktycznie jednoczesnie!!! Masakra i tak z 2 godz. Rano bylo juz oki ale cala nocka maz z jedna a ja z druga i czuwanie. One lezaly nawet nie spaly ale nawet nie drgnely...


MoniZ zuch dziewczyna!! Dasz rade! Ale napewno nie jest Ci latwo


I ja juz chce wiosne!!!!!!!

Napisany przez: Anilka pon, 21 lut 2011 - 23:02

Moni dzielna kobitka jesteś i wierzę w Ciebie, że dasz radę

sunrise noto nie wesoło i bardzo zastanawiające to co piszesz o dziewczynkach. U mnie się Pauli od kilku dni coś stało i sika w majtki normalnie w szoku jestem i nie wiem o co chodzi??

Napisany przez: Anilka wto, 22 lut 2011 - 11:02

Sunrise jak dziewczynki??

Dziewczyny może Wy mi podpowiecie co ja mam zrobić?? Mój brat mieszkający w Anglii wyskoczył z propozycją, że zafunduje Karolinie z okazji urodzin bilety na samolot i weźmie ją do siebie na tydzień czy dwa. Bo stwierdził, że stracił nadzieję, że my wszyscy do nich przyjedziemy, więc chociaż ją weźmie żeby coś zobaczyła póki oni jeszcze tam są. No i z jednej strony bym chciała, żeby pojechała, bo to niesamowita przygoda a poza tym podróże bardzo kształcą. Ale z drugiej strony jestem przerażona 32.gif To jest tak daleko i ta podróż jest dla mnie jakimś koszmarem. Poza tym ona nigdy jeszcze nie wyjeżdżała z domu, na 2-3 dni do babci ale w ciągu 10 minut jesteśmy na miejscu. Jakbyśmy byli wstanie odłożyć to byśmy całą rodziną polecieli ale aktualnie mamy kryzys finansowy i wątpię żeby nam się udało. Ci Wy byście zrobiły??

Napisany przez: patti81 wto, 22 lut 2011 - 13:45

Rozumiem doskonale , że ciężko "wyrwać" dziecko spod skrzydeł, sama jestem przerażona wizją powiedzmy "oddania" młodego z dziadkami na tydzien wakacji. .
Powiem Ci tak - jeśli ufasz bratu w 100% to puściłabym. Dla młodej byłaby to faktycznie super przygoda i doswiadczenia.
No, nie jest już taka mała , zaraz zaczną się kolonie itp.. A taki pobyt u rodziny to chyba dobry początek. A że daleko.. Bez przesady, samolotem raz dwa .
A co ona na to???

Napisany przez: MoniZ wto, 22 lut 2011 - 13:51

anilka kurcze ja na twoim miejscu chyba bym niestety nie puscila bo ona jest jeszcze malutka przeciez... ja pamietam jak w wieku wlasnie 7 lat jechalam pierwszy raz na kolonie... na poczatku sie cieszylam, ale pozniej nie raz plakalam bo chcialam jechac do domu ale tez z drugiej strony sa kkomorki... oj nie wiem naprawde... ciezki orzech masz do zgryzienia...

dzieki dziewczyny

sunrise a moze dziewczynki wola jak mamusia karmi je a lyzeczka im nie pasuje... u nas jest roznie zalezy od Maksia czy ma ochote jesc lyzeczka lub widelcem...

Napisany przez: Kaelsa śro, 23 lut 2011 - 09:41

Anilko, dla mnie kluczowe pytanie to: Co Karolinka na to?

Napisany przez: sunrise śro, 23 lut 2011 - 11:37

Dziekuje dziewczyny
oj dziewczynyn juz sama nie wiem Teraz sie zastanawiam czy Ali cos w buzi nie boli moze gardlo?? Myslalam ze zeby bo wczoraj jak jadla to po lyzeczce jedzenia przykladala piastke do buzi i poplakiwala. Moze cos ja tam boli od kilku dni a teraz bardziej. Ogladalam cala jej buzie czy nie ma czegos podejrzanego nie wiem jakis plesniawek czy cos w tym stylu ale nic nie ma, Czysciutko. Zab aktualnie tez zaden sie nie przebija moze te co siedza w dziasle daja jej popalic?
No a jak jedna odwroci glowe to druga tez juz nie je. Mi sie wydaje ze dzieki Alicji, Pati byla na mlecznej diecie Ale wczoraj jej juz sie znudzilo i ona zjadla obiadek i nawet Ala widzac to troche sprobowala
A karmienie raczej nie ma wplywu bo one chetnie ode mnie jedza nawet jak maja swoja miseczke i swoje lyzeczke/widelec ale oczywiscie jak w ogole chca jesc
Ja sie tak troche wystraszylam bo tak ladnie jadly i wszystko a teraz kreca nosem tego nie tamtego tez ze mi sie jakies niejadki zrobia i/albo beda jadly jakies wybrane produkty ale mam nadzieje ze jednak nie ze to tylko taki okres i przejdzie

[b]Anilko[/] nie wiem co Ci doradzic bo jak piszesz to wielka przygoda i co tu duzo gadac no fajnie poprostu Ale tez i mnostwo obaw
No wlasnie a jak Karolinka? Co ona na to? No i jak Ty ja oceniasz? Jest samodzielna da rade zniesc taka rozlake czy jest raczej przylepa? Jaki ma kontakt z twoim bratem czy innymi ktorzy tam mieszkaja?
I jesli moge zapytac to gdzie do Anglii? Jaka miejscowosc?

Napisany przez: Anilka śro, 23 lut 2011 - 14:45

Próbowałam ją tak podpytać czy by pojechała w różne miejsca sama np kolonie, z babią, czy do wujka właśnie. I tylko na kolonie by nie chciała jechać. Z bratem i bratową ma bardzo dobry kontakt. Ufam im, (na swój pierwszy obóz pojechałam właśnie z bratem i byłam mniej więcej w wieku Karoli brat jest rozsądnym facetem, ma 2 dwie córeczki w wieku moich młodszych, prowadzi własną firmę. Nie mam żadnych obaw przed powierzeniem im dziecka. Problem mam ja ze samą sobą Boję się panicznie podróży samolotem, promem itd. Karola jest samodzielnym dzieckiem.

Edit: mieszkają w Londynie

Napisany przez: sunrise śro, 23 lut 2011 - 15:40

Anilko lista i piszesz za i przeciw.. Jak bedzie wiecej za to moze to jest faktycznie bardzo dobry moment zeby zaczac samodzielne pobyty bez mamy i taty
No to przyjezdza tu do mnie Szkoda ze nie przyjezdzacie razem cos bysmy wymyslily jakies atrakcje jak brat bylby zajety

Napisany przez: monte czw, 24 lut 2011 - 00:52

Patti, trzymam z całych sił kciuki za dobre wyniki Asi. Jesteście super dzielne!

Dawno nie zaglądałam na forum. Niestety mamy za sobą ponadtygodniowy maraton niespanych nocy bo Nadia najpierw miała atak zapalenia krtani (znów skończyło się na pogotowiu i co gorsza wygląda na to, że to dziadostwo będzie nas prześladować bo ma tendencje do nawracania ), po którym tak ją chłodziłam - zgodnie z zaleceniami - że prawdopodobnie ją przeziebiłam i nie mogła spać z powodu kataru, a na koniec jeszcze dały nam do wiwatu zęby. Trochę miałam dość.

Nadia sama nie chodzi, jest na etapie biegania przy meblach, a najbardziej lubi odsunąć sobie krzesło od stołu i biec z nim jak z "pchaczem". Krzesło jest dość ciężkie, więc mój brat mówi na Małą Pudzianek. Coraz częściej staje samodzielnie albo nawet próbuje iść, dopóki nie uświadomi sobie, że nie ma podparcia. Wtedy profilaktycznie siada.
Je łyżeczką, je rączką, najchętniej to, co my jemy. Najbardziej lubi bałaganić podczas posiłków, tu na przykład wcianała pięknie kaszę gryczaną :



Tylko pić za bardzo nie chce. Powoli zbliżamy się do odstawienia od piersi, czekam tylko żeby okres najgorszego chorowania się skończył i trochę mnie to stresuje...

Bardzo serdecznie Was pozdrawiam!

Napisany przez: magdaa391 czw, 24 lut 2011 - 08:38

monte sliczna dziewczynka
a ja wpadłam pochwalić małą że dziś spała mi od 19:20 do 8!!!! chyba w życiu nie byłam taka wyspana:) ciągle je w nocy ale chyba nie umiem jej oszukać z jedzeniem ani oduczyć i dałam sobie spokój,raz wstać zrobić butle to nie takie poświęcenie więc ugięłam się bo chyba nie mam innego wyjścia
smoka w dzień nie używamy ale w nocy nie ma szans żeby bez niego spała

Napisany przez: MoniZ czw, 24 lut 2011 - 11:31

anilka tak jak 000aneczka pisze zostaje karteczka i zrobic za i przeciw
monte oj to troszke mialas jazdy ale najwazniejsze ze juz jest dobrze sliczna corcia
magda no to gratulacje za wyspana nocke

Maksio ma katar gigant z rana tak mu gile leca ze szok juz jedna 4 wyszla czekamy na nastepna masakra choc oprocz przeziebeinia przy wyjsciu zeboli nic nie ma to juz mam serdecznie dosyc tych zeboli

Napisany przez: sunrise pią, 25 lut 2011 - 16:21

magda gratuluje nocki oby tak dalej

u nas na szczescie nocki oki od czasu do czasu tylko zajrze do nich zeby je przykryc ale za to teraz w dzien zwariowac mozna
Stekaja jecza wymuszaja placza jak jedna to i druga

Napisany przez: patti81 pią, 25 lut 2011 - 16:54

Kochane moje stawiam wielki soczek za Asię !!! CHODZI !!!!!!!!!

OD 2 dni juz sama chodzi hurra !!! Tak od miesiąca się "zbierała" , robiła kilka kroczków itd. A od przedwczoraj sama śmiga !
Także już mam córę prawdziwie dorosłą hihi (MoniZ dla Ciebie to już zamierzchłe czasy kiedy zaczynaliście chodzenie )
Także stan na dziś- pulpet 12.2 kg żywej wagi i 16 zębów .

Monte ale słodziak z małej !


https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cf6ac5fb177c1f5d

Napisany przez: magdaa391 pią, 25 lut 2011 - 20:32

patti to super!!!!!!!!!!!!!!!! 16 zębów moja ma 6 hehehehe ale daje rade wcinać

Napisany przez: sunrise pią, 25 lut 2011 - 20:50

patti gratulacje dla Asi
A my mamy po 4 zebole i juz mam dosc zabkowania a gdzie tam do 16 tzn 32

Napisany przez: MoniZ pią, 25 lut 2011 - 20:51

patti oj faktycznie zamierzchle czasy ale GRATULACJE i az 16 zabkow macie oooo ... a jak zdrowczko Asi widze ze niezly klocuszek z niej a zawsze ja wyobrazalam taka malenka, chudzinke taka drobnisie sliczna

a my mamy na stanie od 2 dni 8 zabkow i moze 9 sie wyklul bo Maksio nie pozwala sobie zajrzec do buzki...

tak ogolnie u nas standar ktorys z synkow chory ale juz nie mam sil na myslenie podchodze do tego normlanie...

Napisany przez: MoniZ pią, 25 lut 2011 - 20:52

pociesze cie mleczakow jest 20

Napisany przez: Kaelsa pią, 25 lut 2011 - 20:59

Monte, współczuję przejść. A propos karmienia, ja też za chwilę odstawiam. Ciekawe, jak top zrobisz? I dlaczego kończycie?
Patti, gratuluję chodzenia, no i ilości zębów.
A w ogóle obie dziewczyny przeurocze. Zębów posiadamy 9. Idą 3 czwórki na raz.

Napisany przez: patti81 pią, 25 lut 2011 - 21:42

MoniZ chudzinka to ona była po porodzie, sama skóra i kości. A teraz.. .
Ale faktycznie wszyscy znajomi-dalsza rodzina , którzy wiedzieli o naszych przejściach szpitalnych myśleli, że Asia jest chudzinka taka biedna wycieńczona chorobami , a tu niespodzianka. NAwet podczas chorób apetyt miała super i nie widać po niej było , że cos niedobrego się dzieje.
A co do wagi to pewnie teraz jak zaczęła chodzić schudnie trochę.
A co do zębów to 5 chyba rosną jakoś ok 2 roku życia, dobrze pamiętam??? U nas odpukać żadnych problemów nie było z ząbkowaniem, szło jej na raz 7 zębów (w tym trzonowce) i nie było tego po niej widać. Ale co z Krzysiem przechodziliśmy z ząbkowaniem... brrrr


a tak na marginesie , przyszlo mi do głowy- ciekawa jestem kiedy będziemy tu gratulować ciąży jednej z nas, znnaczy z WAS, bo ja już nie planuję .
Pojedyncze mamusie, przyznawać się , myślicie już o drugim maleństwie???

Napisany przez: MoniZ pią, 25 lut 2011 - 21:56

patti wlasnie tez tak sobie wyobrazalam Asie po ych chorobach ale dobrze ze juz ten okres macie za soba

i ja jestem ciekawa ktora bedzie mamusia poraz 2 (ja tez juz nie planuje ) ale zdaje mi sie ze amarylis widzialam na staraczkach kiedys kto wie kto wwie

Napisany przez: Nessi pią, 25 lut 2011 - 22:38

Rany dziewczyny, ale macie zębate dzieci. Moja Majka ma aż 2
I się jak na razie na więcej nie zapowiada...

Napisany przez: monte sob, 26 lut 2011 - 02:06

Patti, brawa dla Asi! Z tymi zębami to jesteście przodowniczki jakieś. U nas ledwie 6 i ze dwa w drodze, ale niestety Nadia, jak starsza siostra, wyjątkowo ciężko to przechodzi. Czuję się jakby miała tych zębów już kilkanaście, a nie że najgorsze dopiero przed nami...

Żeby się wreszcie wina napić.
A na serio to kilka czynników o tym zdecydowało: po pierwsze jestem z frakcji karmiącej mniej więcej do roku (mam wewnętrzny opór przed karmieniem dziecka żądającego piersi wierbalnie oraz takiego, który mleczkiem mamy popija np. schabowe ), starszą odstawiłam jak miała 13 miesięcy, młodsza i tak załapie się na chwilę dłużej. Po drugie Nadia cierpi z powodu bolących zębów i niestety potrafi mnie masakrycznie ugryźć, więc mimo matczynej wyrozumiałości, czasami zwyczajnie mam dość. A po trzecie na początku kwietnia będę musiała na kilka dni wyjechać służbowo. Dla nikogo z nas nie będzie to łatwe, więc przynajmniej od piersi musi być już mała do tego czasu odstawiona.
Spróbuję odstawić ją tak samo jak odstawiałam Dużą - dwie noce z tatusiem powinny wystarczyć (bo głównie wieczorem, nocą i rano karmię), a potem dużo bliskości w golfie. To tak z grubsza.

My też nie planujemy już dzieci, głównie ze względu na nasz wiek. Ale powiem Wam, że byłam ostanio u mojego ginekologa na wizycie kontrolnej i prawie łza mi się w oku zakręciła na widok aparatu do USG. Tylko, że ja uwielbiam być w ciąży, więc to takie trochę zboczenie.

Napisany przez: magdaa391 sob, 26 lut 2011 - 08:09

ja czasem myślę o 2 gim dziecku ale wystarczy że obejrze fotki z porodu albo mała da mi popalić z 2 noce pod rząd to mi się odechciewa a tak na serio to nie stać nas na 2 gie dziecko i puki nie znajde po studiach pracy która jakoś tam mnie zadowoli to oliwka bedzie jedynaczką,ale byliśmy zobaczyć córeczke znajomych która ma 2 tygodnie i w szoku byłam że moja córcia kiedyś byłą taka maluteńka ,a ta dziewczynka urodziła się z wagą 4500g więc do malutkich nie należy,nie wiem ale jak ją trzymałam na rękach to myślałam: o Boże nie wierze że kiedyś zajmowałam się takim maleństwem i się nie bałam,zapomiałam już jak to jest a dopiero co rok zleciał jak oliwie urodziłam! jak wróciłam do domu to patrze na moją gwiazde i mówie do niej ty to już kawał kobiety jesteś hehe

Napisany przez: izoldciemnowlosa sob, 26 lut 2011 - 09:37

Patti81 - cieszę się że Asia już w pełni sił. Na zdjęciu zupełnie nie wygląda jakby ostatnio nie wychodziła ze szpitala - wygląda wprost kwitnąco.

Pewnie będzie to dla Was niespodzianka - dla mnie była dosyć spora - 7 tydzień mojej 3 ciąży.
Po przejściach z Ksawerym nie planowaliśmy kolejnego dzieciaczka. Organizm trosze mi się rozstroił i gdy dla świętego spokoju zrobiłam test a tam momentalnie wyskoczyły dwie grube kreski to siadłam i płakałam. Boje się - to będzie kolejny trudny okres w moim życiu...

Napisany przez: magdaa391 sob, 26 lut 2011 - 10:03

to super!!!!!!!!!!

GRATULUJE!!!!!!!!!!!!!!!


będziemy się modlić za twoją fasolke żeby rosła zdrowa i silna! i za ciebie żeby ta ciąża była dla ciebie ogromnym szczęściem tylko z super dobrymi wiadomościami:)

Napisany przez: Kaelsa sob, 26 lut 2011 - 11:57

Monte, ja też wyjeżdżam w Kwietniu do Wa-wy i też dlatego odstawiam. Miałam zamiar karmić do wakacji. coś czuję, że dla mnie zaprzestanie karmienia będzie duuużo cięższe niż dla Jaremy...

Izold...Gratuluję, a więcej wolałabym Ci powiedzieć niż pisać.

Napisany przez: MoniZ sob, 26 lut 2011 - 13:23

IZOLDA az mi lezka sie zakrecila w oku Gratuluje z calych sil i bedziemy z wami wszystko bedzie dobrze

Napisany przez: patti81 sob, 26 lut 2011 - 15:43

Izolda .
Czyli termin na kiedy masz ???????
Z całego serca jestem z Tobą i będę trzymać kciuki żeby wszystko było dobrze. JEstem pewna , że będzie.
I mam nadzieję (pewnie MY wszystkie) , że na bieżąco będziesz do nas zaglądać i zdawać relacje jak się czujecie

SUPER to mamy pierwszą zaciążoną Styczniówkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! GRATULUJĘ

Napisany przez: Kaelsa nie, 27 lut 2011 - 08:44

Raczej październikówkę i byłą styczniówkę

Napisany przez: magdaa391 nie, 27 lut 2011 - 10:37

jak któraś za mnie urodzi to ja będę drugą hehehehe (taki żarcik)

Napisany przez: MoniZ nie, 27 lut 2011 - 14:01

zobaczysz za rok to juz bedziesz blagac meza o drugie dziecko nie zapieraj sie tak nogami zobaczysz... ja tez nie chcialam tak po porodzie szybko moze na 5 lat ale jak Michal skonczyl ten roczek pozniej szybko tak to przelecialo ze chcialam miec drugie i co Maksio juz ma roczek i niedlugo nie bedziemy pamietac jak zaczely stawiac pierwsze kroki

Napisany przez: Kaelsa nie, 27 lut 2011 - 15:07

MoniZ, to moĹźe trzecie?

Napisany przez: MoniZ nie, 27 lut 2011 - 15:15

Kaelsa, to moĹźe trzecie?


Ja już dziękuję jestem za stara na to i już mi nerwy puszczaja wiec dam szanse młodszym się wykazać

Napisany przez: Anilka nie, 27 lut 2011 - 15:46

Nie ma już zdjęcia Asieńki?? nie widziałam Ale ogromne gratulacje dla chodziaczka

Izold Kochana tak bardzo się cieszę i gratuluję, chociaż pewnie Wy nie do końca potraficie się jeszcze cieszyć ale wierzę, że już niedługo będziesz tryskała radością, miłością i szczęściem tuląc to maleństwo. I dziękuje Ci, że nie zapomniałaś o nas i podzieliłaś się z nami tą wspaniałą wiadomością. Będę się modlić...

Dziewczyny byłam wreszcie u ortopedy ale nic Wam konkretnego nie powiem, bo jestem wkurzona maksymalnie na tego całego pana profesora. Wizyta trwała chyba 3 minuty i nic nie wiem. Przepisał mi dwie maści, kazał zrobić rentgen i przyjść za tydzień i znowu wywalić jakby nigdy nic 120zł!! I ogólnie olał co do niego mówiłam, że nie tylko stopa mnie boli ale też biodro. Kiedy zapytałam, czy jedno z drugim może się wiązać odpowiedział, że nie i nawet nie zobaczył co z tym biodrem Więc szukam innego lekarza...

Napisany przez: Kaelsa nie, 27 lut 2011 - 16:43

A idĹş TY!!!!
Ja też dam się młodszym wykazać.

Napisany przez: magdaa391 nie, 27 lut 2011 - 18:54

no nieeeee babunie się odezwały
Moniz ale ty już doświadczona mama z 3cim poszłoby ci z górki a nóż córeczka by była a dziewczynki są takie fajne
ja się boje porodu bo wiem już czym to pachnie a z oliwką jak mnie skurcze wzieły to się cieszyłam byłam w błogiej nieświadomości, w sumie jak na to popatrzeć to co to jest 1 dzień bólu w ciągu wielu dni naszego życia ale jednak to troche dla mnie za wcześnie,wiadomo jakby było dziecię w drodze to bym się cieszyła ale narazie staram się z całych ił żeby tak nie było
ale i tak jestem zdania że dzieci są cudowne a już nasze własne najcudowniejsze

Napisany przez: magdaa391 nie, 27 lut 2011 - 18:56

no nieeeee babunie się odezwały
Moniz ale ty już doświadczona mama z 3cim poszłoby ci z górki
ja się boje porodu bo wiem już czym to pachnie a z oliwką jak mnie skurcze wzieły to się cieszyłam byłam w błogiej nieświadomości, w sumie jak na to popatrzeć to co to jest 1 dzień bólu w ciągu wielu dni naszego życia ale jednak to troche dla mnie za wcześnie,wiadomo jakby było dziecię w drodze to bym się cieszyła ale teraz staram się z całych sił żeby tak nie było
ale i tak jestem zdania że dzieci są cudowne a już nasze własne najcudowniejsze

Napisany przez: patti81 pon, 28 lut 2011 - 08:49

Anilka fotka nadal jest

Napisany przez: sunrise pon, 28 lut 2011 - 14:38

No prosze jakie tutaj wiesci!!!!!

Izoldo kochana serdecznie Ci/Wam gratuluje i zycze duzo sily i zdrowka!!!!


Patti81 a ja sie zastanawialam czy to zdjecie aktualne Bo Asia silcznie i bardzo dobrze wyglada jak dziewczyny pisza nie nalezy do marniutkich a takze nie ma sladu ani operacji ani opatrunkow. Sliczna radosna dziewczynka!!! Super!!!!

MoniZ tak wiem ze mleczakow jest 20 a my musimy wszystko zaliczyc oczywiscie podwojnie tzn kolki i bolesne zabkowanie I tak nie mam co narzekac bo dziewczynki ogolnie zdrowe ale czasem jak jecza od tych zabkow (a druga dziala jak wzmacniacz) to ja wysiadam jakies stopery sobie kupie do uszu.

Napisany przez: MoniZ pon, 28 lut 2011 - 15:11

sunrise no to fakt przechodzisz wszystko 2 razy ale dasz kobietko sobie rade tzn dajesz sobie rade bo ja siebie nie wyobrazam jakbym miala blizniaki albo i trojaczki

magda moze i jestem doswiadczona i bym mogla miec ta trojeczke bo porody byly do zniesienia ale mi juz nerwy puszczaja przy dwojce a przy trojce by musieli brac w tym rekawku dla psycho

Napisany przez: MoniZ pon, 28 lut 2011 - 16:43

Maksio przewrocil mi sie u ladnego guza sobie nabil... poki co nie panikuje zobaczymy jaka nocka bedzie

Napisany przez: patti81 pon, 28 lut 2011 - 16:55

Sunrise fotka prawie aktualna , robiona ok tydzień przed operacją , czyli jakieś 3,5 tyg temu
MoniZ a jak sobie nabił guza? Bo Asia też miała mega guza jak walnęła w kant stołu. To znaczy ja tego guza widziałam 2 dni po "nabiciu" . Podczas Świąt po wyjściu Asi ze szpitala mój m. z nią siedział , a ja z młodym mieszkałam kilka dni u teściów. No i (nie wiem jak do tej pory) rąbnęła w stół. Mój m. powiedział mi tylko, że zaraz potem sporo jej urosło czoło . Mogę sobie to wyobrazić, skoro po 2 dniach guz nadal był spory i już nabierał kolorów .

Napisany przez: MoniZ pon, 28 lut 2011 - 20:54

patti spadl z kanapy tylem i uderzyl sie o tyl glowki na szczescie albo i nieszczescie dlugo nie plakunial ale pozniej wszedl do puffy i znow bęc i znow glowka chyba musze mu kask kupic
zobaczymy jaka bedzie nocka

Napisany przez: magdaa391 pon, 28 lut 2011 - 21:46

chyba jakiś wypadkowy czas bo i moja dziś zrobiła sobie kuku,bawiła się szafą,zamykała i otwierała,pies za oknem zaszczekał i spojrzała w stronę głosu i bach walneła sobie głową o szafe i to dość ostro bo aż ma kreche na boku twarzy,nie raz też paluchy sobie przytrzaśnie bawiąc się szufladą,choć teraz coraz mniej bo jak widzi szuflade a ja mówie,,ała" to pokazuje paluszkiem że nie wolno i czasem rezygnuje hehe
sunriseoliwia też ciężko ząbkuje,teraz mam tydzień spokoju ale to pewnie znów cisza przed burzą,za jakiś czas znów będę miała ponad tydzień nocek z głowy,najgorsze jest to że w nocy nie da się wogóle wtedy uspokoić tylko musze ją na rękach nosić i gadać do niej tzn opowiadac jej że ubierze jutro buciki i pójdzie dada,że piesek bedzie i takie tam,w okresie kiedy jej ząbki nie dokuczają śpi ładnie np w tym tygodniu ale tylko wypatrywać kiedy będę się żalić że jestem padnięta hehe

Napisany przez: sunrise wto, 01 mar 2011 - 14:16

moja Pati dolacza do grona "rozbitkow" Walnela policzkiem o polke pod stolikiem i ma limo

Napisany przez: Kaelsa wto, 01 mar 2011 - 14:49

A my jesteśmy w trakcie pierwszej poważniejszej choroby.
No może nie tak poważnej, wirusówkę jakąś mamy, kaszel, katar. Na razie bierzemy tylko wit. c, wapno, ambrosol. Zakupiłam rano w necie nebulizator.

Napisany przez: MoniZ wto, 01 mar 2011 - 17:31

kaelsa oj chorobska... zycze zdrowka

ja juz calkowicie wymiekkam... mam mega dola i rycze co jakis czas... rece mi opadaja starszak znow chory i Maksio coraz gorzej dobrze ze ja jakos sie tzrymam zwlaszcza ze K tez chory i chodzi do pracy...
na dodatek w niedziele mam prezentacje na zajeciach i nie mam weny na nauke ale to doslownie... co mnie smuci... nie moge sie skupic na tej prezentacji... koszmar jakis czy co...

dobrze ze chociaz nocka byla w miare ok... choc nie moglam spac

Napisany przez: Kaelsa wto, 01 mar 2011 - 17:58

MoniZ, współczuję chorób.

Jarema tak marudny, że ledwo daję radę. Cały dzień na rękach. I dodatkowo taki biedny jest, że serce mnie boli.

Napisany przez: patti81 wto, 01 mar 2011 - 22:40

MoniZ Kaelsa mocno Cię przytulam i współczuję.
Mnie aż ciarki przechodzą jak sobie przypomnę co przeszliśmy. W zasadzie jak tak teraz myślę o tym to jestem w szoku że to przeżyłam jakoś w jednym kawałku.
Choroby dzieciaków to njagorsze co może być.

U nas odpukać cały czas zdrowi, to już 2 miesiące (nadal liczę ).
Chodzimy na długie spacerki i jest w końcu tak normalnie. Dzisiaj nawet pierwszy raz młody wziął swoje "przybory" do piaskownicy i godzinę dziecka nie było na placu zabaw
Ale gorzej z młodą , bo nie chce siedzieć w wózku i cały czas trzeba chodzić żeby zainteresować ją czymś. Nie opłaca mi siękupowaćteraz zimowych butów , poza tym ona jeszcze nie umie chodzić w butach-kapciach. Także na dworzu potupta do[piero wiosną, czyli pewnie za ok miesiąc.

Napisany przez: MoniZ wto, 01 mar 2011 - 22:53

patti ja bym chciala chodzic na spacery ale gdy zaczynam chartowac dzieci to znow ktorys chory i tak w kolko... dzisiaj przeszlismy na inhalacje myslalam ze nas to omminie ale chyba na dluzszy czas przywitamy sie z nubilizatorem...

Maksio marudny ma popuchniete dziasla ciezko przechodzi zabkowanie jakas masakra...

Napisany przez: Anilka wto, 01 mar 2011 - 22:59

Ilutka dzisiaj też zdarła sobie politurę Przewróciła się na podwórku na szlace i to poleciała na policzek, tak, że od oka aż pod nos zdarte, warga rozcięta i jeszcze z buźki wyciągałam drobniutkie kamyczki i piasek Ale umyłyśmy buziaka, zmieniłyśmy kurteczkę i poszłyśmy dalej na spacer, nad rzekę podkarmić troszkę kaczuszki Radochy miała co nie miara
Wiecie jaka Ilutka to już cwaniara!!! Dzisiaj uderzyła Paulinkę, więc mówię jej że nie wolno jest bić!! A ona z otwartym dziobem leci do Pauli i jej buziaka chce dać Normalnie rozłożyła mnie na łopatki

Moni, Kaelsa trzymajcie się dzielnie

Napisany przez: sunrise śro, 02 mar 2011 - 00:14

lily widze Cie co u Was?
No i ucekla....

MoniZ Kaelsa duuuzo zdrowka i sily

Anilka slodka ta cwaniara

Zaczal nam sie okres "rozbijania" teraz co chwile jakies wypadki beda

Napisany przez: Kaelsa śro, 02 mar 2011 - 09:35

Jarema też co jakiś czas wywraca się. Głowę ma obitą. Siniaki dopiero schodzą. W tamtym tygodniu miał takaż "czarną serię" upadków.
Patti, u nas Jarema też najchętniej by spacerował, a chodzić nie umie i butów do chodzenia zimowych też nie mamy.
MoniZ, Jaremie też idą zęby i przy tej chorobie jest to dla niego jeszcze bardziej bolesne. Czekam na nebulizator. Może podpowiesz, jak używać?
Anilko, mądra ta Twoja dziewczynka. I dużo już rozumie.

Sunrise, u Ciebie podwójnie, ale i radość podwójna.

Napisany przez: MoniZ śro, 02 mar 2011 - 14:30

Kaelsa co mam ci podpowiedziec? bo my mamy sterydy do wdychania mozna uzywac do zatkanych zatok ale u nas jakos to nie dziala bo Maksiowi myslalam ze mi sie udalo zwalczyc katar a wczoraj dostal katar ze zdwojona sila no takie mam wrazenie ja zawsze uzywam soli fizjologicznej na katar... moze ktoras ma jakis pomysl na katar?

u nas nocka kiepska Maksio dostal taki atak kaszlu ze zwymiotowal cala flegme ktora mu zalegala... ale widze troszke poprawy po tych wziewach ufff ale ciiiiiii....

Maksio ma butki po starszym bracie wiem wiem nie powienien ale duzo nie chodzi w tych butkach no i dowiadywalam sie fizykoterapeutki ze tak max do 3 latek moze miec po starszym braciszku a pozneij juz kupowac nowki....

Napisany przez: Kaelsa śro, 02 mar 2011 - 15:48

Jak inhalujesz Maksa, jaką końcówką?

Napisany przez: patti81 śro, 02 mar 2011 - 16:05

uwaga uwaga chwalę się Asia chodząca

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=b66065a4c9086456

Napisany przez: MoniZ śro, 02 mar 2011 - 18:08

kaelsa ja zakladam ta maseczke mala jest wieksza szansa ze przesiedzi przy tym niz bym wlozyla mu te taka tube do nosa u starszaka to przejdzie u Maksa nie...
patti super wyglada Asia oj u nas to juz tak dawno bylo

Napisany przez: MoniZ śro, 02 mar 2011 - 18:09

dubelek

Napisany przez: MoniZ śro, 02 mar 2011 - 18:09

dubelek 2

Napisany przez: magdaa391 śro, 02 mar 2011 - 20:29

ja oliwce na katar daje kropelki nasivin dla dzieci pow. 1 roku życia,a buciki ma po rok starszej kuzynce a kozaczki na zime po pół roczku starszym kuzynie,w ogóle mase ubranek i bucików mam po dzieciaczkach z rodziny także co mi się podoba to biore
współczuje chorób,my za tydź mamy szczepienie i mam nadzieje że małą zdrowa będzie

Napisany przez: sunrise śro, 02 mar 2011 - 21:25

patti zdjecie Asi super Cioekawe kiedy ja sie bede mogla tak pochwalic bo moje nie rwa sie wcale do chodzenia Nawet za raczki niby pojda ale wola na raczkach i sie wkurzaja ze na dworze na raczki nie chce je puscic

Ja na katar stosowalam sol fizjologiczna a pozniej spray do nosa z calpolu. I spray jest zdecydowanie lepszy

Napisany przez: Anilka śro, 02 mar 2011 - 22:56

sunrise to dobrze, że lubią raczkować i mają jeszcze czas żeby chodzić, a raczkowanie bardzo dobrze wpływa na rozwój obu półkul mózgu a co za tym idzie taki dzieci nie mają później problemów np z dysleksją. Tylko się cieszyć że raczkują. Moje wcześnie zaczynały chodzić ale jeszcze długo wymyślałam zabawy, podczas których raczkowały.

Napisany przez: sunrise czw, 03 mar 2011 - 00:37

Anilka na razie sie nie przejmuje bo wiem ze maja czas do okolo 18 miesiaca ale ja tak po ludzku nie umie sie doczekac
Ale ze raczkowanie ma wplyw na poklole mozgu to nie wiedzialam, no to sa, a raczej beda z tego korzysci no mam nadzieje

Napisany przez: Kaelsa czw, 03 mar 2011 - 10:59

Mój też raczkujący, sunrise. Mają czas.

Napisany przez: magdaa391 czw, 03 mar 2011 - 19:55

oliwka raczkowała ale nie wiem w kogo bo podobno i ja i mój mąż omineliśmy ten etap i nie raczkowaliśmy w ogóle jako jedyne dziecko w naszej rodzinie raczkowała,może mi ją w szpitalu podmienili żartuje oczywiście mam z nią problem bo mała jak idziemy na spacerek żeby pochodziła to NIE chce sama chodzić na nóżkach tylko na ręce! a ja idąc na spacer nie mam zamiaru jej nosić,dziś się rozpłakała i położyła się na śnieg ale olałam jej foszek,podniosłam ją a ona po paru krokach to samo.... nie wiem jak jej tłumaczyć,pokazuje jej że dzieci chodzą same,nigdy się tak nie zachowywała,sama biegała a teraz nie wiem co jej strzeliło bo ani nie upadła mocno ani się nie przestraszyła niczego więc nie wiem jak to wytępić???

Napisany przez: MoniZ czw, 03 mar 2011 - 20:59

magda ja na takie fochy nie reaguje niech sobie lezy i placze bo u mnie jest w formie podwojnej niestety starszak i juniorek ale zobaczymy bo ja mam tego serdecznie dosyc starszak dostaje kare Maksio jeszcze nie kumaty troszke ale duzo rzeczy wie co mnie zaskakuje niesamowicie
anilka nawet nie wiedzialam o tym raczkowaniu dobrze wiedziec...

a u nas druga nocka byla do bani zobaczymy co przyniesie trzecia

Napisany przez: Anilka pią, 04 mar 2011 - 09:37

Ja na fochy też nie reaguję z wyjątkiem np sklepów, w takim wypadku biorę delikwenta pod pachę i wynoszę. Jakbym tak im pozwoliła to bym się chyba sama z domu nie ruszyła A u nas nawet chodnika nie ma i spacery mamy wzdłuż ulicy. Ilonka też by na rękach chciała Jak nie chce iść to wsadzam do wózka, jak nie chce w wózku to stawiam na ziemi i tak w kółko. Czasami wezmę ją na ręce ale to dosłownie na 2-3 minutki i stawiam tłumacząc za każdym razem, że jest już dużo waży i mamusi jest ciężko tak iść.

Do nas też jakiś katarek się przyplątał ale jakoś sobie dziewczyny radzą i nie jest źle. Kurcze nie wiem o co chodzi ale zauważyłam, że zawsze po wizycie u szwagierki któraś z nas jest chora Podejrzewam, że mają w domu za gorąco i wysusza nam bardzo śluzówki, bo my do zupełnie innej temperatury przyzwyczajone a poza tym oni w domu palą papierosy i to chyba też nam daje się we znaki, bo co z tego że w innym pokoju czy w kuchni zapalą jak dym i tak się po całym domu rozniesie. Niestety nie jestem w stanie jeszcze powiedzieć im wprost, żeby nie palili jak my jesteśmy ale aluzje nieraz rzucałam i nic. Kiedy zapalało któreś z nich papierosa wstawałam i wychodziłam do dzieci do pokoju ale żadne z nich się nie zorientowało o co chodzi

Napisany przez: Kaelsa pią, 04 mar 2011 - 12:26

Jarema ma zapalenie oskrzeli

Napisany przez: patti81 pią, 04 mar 2011 - 13:30

KAelsa trzymam kciuki za szybki powrĂłt do zdrowia.
Nam pomagały bardzo nebulizacje. Masz już ten nebulizator?? 2 razy dziennie sól fizjol. z odkrztuśnymi kropelkami, + na noc tylko z soli. No i oklepywanie po każdej inhalacji.
Współczyuję bardzo. Trzymaj się .

Napisany przez: Kaelsa pią, 04 mar 2011 - 14:47

Patti, dziękuję, właśnie tak robię. Najgorsze dla mnie jest to, że on piersi nie chce ssać. ?Od 24 godzin nie pił z niej.

Napisany przez: magdaa391 pią, 04 mar 2011 - 20:08

będzie dobrze;)

Napisany przez: Anilka pią, 04 mar 2011 - 23:05

Kaelsa trzymam mocno kciuki żeby szybciutko przeszło.

a wiesz, że takie kręcenie się dzieci w kółko i to do tego w jedną (koniecznie w jedną) stronę ma także wpływ na rozwój mózgu??

Napisany przez: magdaa391 sob, 05 mar 2011 - 13:25

nie wiem czy to coś zmieni ale ja podpisałam https://www.rodzic-bezbolu.pl/index.php
znalazłam to przypadkiem na maluchach

Napisany przez: Lily wto, 08 mar 2011 - 13:52

O, sunrise jeszcze mnie pamiętasz U nas wszystko raczej ok. Tak rozmawiałyście o dzieciowych uderzeniach i upadkach.. u mnie jest podobnie. Maddie uderza w coś non stop, ostatnio nawet zaliczyła upadek na chodniku i uszczerbiła sobie lewą jedynkę Poza tym to była chora przez trzy tygodnie, po tym jak poszłyśmy w końcu na baby group (po drugiej styronie ulicy było już ponad 2 miesiące co tydznień, ale ja zawsze musiałam gdzieś iść, albo leń mnie złapał ), koszmar, że ludzie biorą takie zakatarzone i chore dzieci w miejsca, gdzie jest ich ponad 20 i wszystkie wkładają zabawki do buzi Szczepienia mamy dopiero za tydznień. A tak ogólnie, to Maddie lubi biegać na dworze i pokazywać na psa, mówiąc "eś, eś!". Odprawia wielkie fochy i furie, a jak jest zmęczona i głodna, to tylko mleko z dziecięcej butelki chce pić, nie da rady jej czego innego wmusić
O, zapomniałam MoniZ nie to, że się narzucam czy coś, ale mnie nie ma na pierwszej stronie Wiem, ze ja tu nie za często piszę, ale za to czytam regularnie

magdaa391 To w Polsce nie jest normalne, że można to znieczulenie dostać bezpłatnie i bezproblemowo?! Podziwiam Was wszystkie, jeżeli to prawda. (dalej nie mogę sobie wyobrazić rodzenia bez tego znieczulenia.. )

A to kilka fotek

Napisany przez: MoniZ wto, 08 mar 2011 - 14:20

WSZYSTKIEGO NAJ NAJ Z OKAZJI NASZEGO ŚWIĘTA
Lily zastrzel mnie ale na zadnej stronce ciebie nie mam? ale czy ty zmienilas nick? kurcze albo jestem zakrecona jak bak podaj mi na prv dane wszystkie w miare szybko ciebie wkleje


u nas sloneczko swieci jest pieknie 2h spacerku dzisiaj zaliczylam i jeszcze dzisiaj w planach baciny obiadek

Napisany przez: magdaa391 wto, 08 mar 2011 - 22:16

Lily nie wiem jak inne dziewczyny ale ja w państwowym szpitalu nie dostałam żadnego znieczulenia i poród wspominam jako coś strasznego a nie pięknego,może dlatego że tak mnie bolało i miałam komplikacje po porodzie nie wiem czy będę kiedyś miała więcej dzieci,jakby mozna było ominąc poród to czemu nie twoja mała jest śliczna!!!

Napisany przez: Anilka śro, 09 mar 2011 - 09:51

Lily taka polska rzeczywistość. Nikt nie proponuje znieczulenia a wręcz odwrotnie trzeba o nie prosić a i często zapłacić. Ja rodziłam całą trójkę bez znieczulenia a jak miałam przy pierwszym porodzie zalecone w karcie, to modliłam się żeby mi go nie zrobili, bo boje się go bardziej niż porodu I okazało się, że poród przebiegał w taki sposób, że nie było kiedy go podać, bo było albo za wcześnie albo za późno Ale ja tak mam pierw się ciągnie jak flaki z olejem a w jakimś momencie trach i w ciągu 10-15 minut cała akcja porodowa zakończona po kilku godzinach skurczy i kiepskiego rozwierania się szyjki.
Maddie jest prześliczna i te oczy!!!

Napisany przez: sunrise śro, 09 mar 2011 - 14:45

Lily jasne ze Was pamietam I fajnie ze sie odezwalas i jednak mnie nie olalas
Maddie jest sliczna i wloski jej pojasnialay i nasze bobasy zamieniaja sie juz w dzieciaczki. Maddie to juz mala dziewczynka a nie bobas
Przeprowadziliscie sie ale chyba nie tylko zmiana domu chyba tez miejscowosci co? Jak na nowym mieszkanku??
A play group rzeczywiscie matki czasem z takimi chorymi dziecmi przychodza Ja tez sie zastanawialam czy isc jak jedna miala tak troche katar, poszlam a tam kaszlace jak z zapalieniem oskrzeli dzieci, no widac ze chore
Ale ja bylam kilka razy na sing & long group fajnie bylo, male zadowolone tylko mi ciezko dwujke na miejscu upilnowac i jak jest ladna pogoda to wole isc z nimi na plac na hustawki a na grupe tylko od czasu do czasu

No ja znieczulenie podczas porodu dostalam po 18 godzinach i bylo to dla mnie jak zbawienie. Bo juz nie mialam sily i nie chodzi bardzo o bol bardziej o zmeczenie fizyczne zeby ten bol znosic. Przykro ze w Polsce nie mozna rodzic ze znieczuleniem czy tez tylko placac za nie

Jeszcze tylko chcialam dodac ze Maddie oczy ma zabojcze. Ogromne wegielki a wlosy hehe dlugasne moje to za 2 lata takie beda mialy

Napisany przez: magdaa391 czw, 10 mar 2011 - 21:04

dziewczyny szczepicie dzieciaczki na ospe? ja jutro miałam szczepić oliwke ale przekopałam internet i zdania są podzielone czy szczepić czy nie i teraz nie wiem,mam mętlik w głowie

Napisany przez: patti81 czw, 10 mar 2011 - 21:17

magda Na pewno nie szczepię. I co więcej, żałuję, że teraz młody nie chodzi do przedszkola, bo właśnie ospa się panoszy . Przechorowałby teraz i byłby spokój. A ze szczepieniami jak jest wiadomo, nie ma gwarancji że nie zachoruje. To tak jak z rota.

Lily oczka niesamowite, no i te włosy ... ech, oddajcie trochę Asi

Kaelsa , napisz koniecznie jak chorowitek, mam nadzieję , że już po chorobie nie ma śladu!!

Napisany przez: Anilka czw, 10 mar 2011 - 22:00

patti uwierz, że nie chciałabyś mieć zaospionego roczniaka w domu. To co ja przeszłam z Paulą to do dnia dzisiejszego jak słyszę ospa robi mi się gorąco. To był jakiś koszmar dosłownie. Jak mi nie wierzysz to na życzenie mogę wstawić jej zdjęcie ale dla ludzi o mocnych nerwach. Takiemu maluchowi nie da się wytłumaczyć, że nie wolno tego ruszać, jest rozdrażniony bo swędzi, smarowanie to też wyższa szkoła jazdy a największa już masakra to krosty na twarzy Ona miała na powiekach, w kącikach oczu... a te przy ustach się cały czas paprały bo akurat ząbkowała i strasznie się śliniła i niestety ma na twarzy i ciele sporo śladów. Ilonki nie zaszczepiłam tylko z tego względu, że moje dziewczyny już chorowały i dzieci z naszego otoczenie też wszystkie przeszły, więc jest duża szansa, że nie złapie teraz a właśnie sporo czytałam o szczepieniu i nie zaszczepię jej. Ale gdyby nie fakt, że zmniejszone jest ryzyko zachorowania to bym mocno rozważała zaszczepienie. Może szczepienie nie daje 100% gwarancji ale zwiększa się bardzo szansę, że przebiegnie ona łagodnie. Ospa poza tym sama w sobie też może prowadzić do ciężkich powikłań dlatego ja tak chętnie bym nie chciała aby moje dziecko ją przechodziło w tak młodym wieku. Karolina miała 6 lat i przeszło ją lekko, chociaż też musiałam zwracać jej uwagę, żeby nie ruszała i oczywiście ma dziurę nad brwią.

Napisany przez: sunrise czw, 10 mar 2011 - 22:08

A to szczepienie dodatkowe czy obowiazkowe? U nas nie ma w kalendarzu szczepienia na ospe. My wlasnie jutro idziemy na szczepienie na ostatnie dawki HBV i pneumokoki i nastepne szczepienia dopiero jak beda mialy 3 latka

Napisany przez: Anilka czw, 10 mar 2011 - 23:10

Szczepienie jest dodatkowe, płatne i bardzo rzadko stosowane. Koleżanka miała zalecone i nieodpłatne dla swoich dziewczynek, które mają jakieś zaburzenia odporności.

Napisany przez: magdaa391 pią, 11 mar 2011 - 07:40

ospa jest odpłatna i droga,jedna dawka to 200 albo 250zł,moja chrześnica miała ospe po swoim roczku i ciężko ją przeszła i ma po niej pozostałości na buźce czytałam wiele opinii i na prawde człowiek zwariować może

Napisany przez: patti81 pią, 11 mar 2011 - 08:28

Hmm to może faktycznie lepiej , że nie chodzi . Tak myślałam, bo trójka zanjomych mi dzieci przechodziła ospę w wieku przedszkolnym (+ mój chrześniak jak miał niecałe 2 latka) i łagodnie przebiegało. Ale jak widać nie ma reguły.

Napisany przez: MoniZ pią, 11 mar 2011 - 13:33

nasza lekarka nas namawiala na szczepienie ospy ale drugi lekarz odradzal z ktorym mamy teraz kontakt czestrzy niz z lekarka na NFZ

ja mam zalegle szczepienie na odre, swinke, rozyczke dostalam juz upomnienie i wczoraj dzwonilam ze Maksio przeziebiony jedna pani mnie zrabana jak to mozliwe ze non stop chory jest a ja jej grzecznie odpowiadam ze ma starszego brata ktory zaczal przedszkole i dlatego a druga pani ktora juz wpisala do ksiegi byla bardzo mila i mowi ze o szczepieniu i tak decyduje lekarz...

Lily jestes na pierwszej stronce wiec do dziela w udzielaniu sie mozesz awansowac

a u nas idzie ku lepszemu chyba pierwszy dzien w ktorym Maksio nie kaszle wiec moge liczyc 2 tyg. i wtedy moge pomyslec o szczepieniu

i tak w skrocie...

Napisany przez: Kaelsa pią, 11 mar 2011 - 15:10

Dziękuję, Patti, za pamięć.
Jarema jeszcze pokasłuje, chrypę ma i dziś znowu kicha. Ech... A po antybiotyku małe rozwolnienie.

Na ospę nie szczepię.

MoniZ, my też jeszcze nie zaszczepieni na ospę-świnkę-różyczkę, ale na mnie nikt nie krzyczał. No ale ja taka jestem, że sobie nie pozwolę. Zamierzam zaszczepić Jaremę , jak już się zrobi ciepło. Może w czerwcu.

Napisany przez: sunrise pią, 11 mar 2011 - 16:36

moje dziewcvzyny tez zasmarkane, czasem pokasluja w nocy ale lekarz powiedzial ze dopoki nie ma goraczki moge szczepic. My dzis po szczepieniu dziewczyny dzielnie zniosly bardzo plakaly ale tylko chwile zaraz sie uspokoily
A na poprzednim szczepieniu tez mialy katar i wszystko bylo oki.

Napisany przez: magdaa391 pią, 11 mar 2011 - 17:04

nasza pediatra powiedziała że antybiotyk odracza szczepienie na ok 2 tyg później ale czy zwykły katar też to już nie zapytałam no i zaszczepiłam oliwie na tę ospę,baaardzo płakała już przy ważeniu i mierzeniu,ostatnio aż tak źle nie było,mała waży 10,5kg i ma 81cm wzrostu,ubrałam ją dziś w dresik i normalnie dziewczynka z niej a nie bobas hehe jakaś taka dorosła mi się wydała piękna u nas pogoda i poszła z tatą na dwór,szkoda że nie mam 2óch mężów bo ten drugi w tym czasie mógłby mi przygotować obiad na jutro no nic sama się biore....

Napisany przez: MoniZ pią, 11 mar 2011 - 17:21

magda dwoch mezow hihihih ja bym nie chciala bo wiem ze by pracowal 2 razy wiecej i 2 razy wiecej marudzenia ...

kaelsa dobrze ze u was juz idzie ku lepszemu

sunrise ty szczepilas jak male ci kaslaja i kichaja? ja chyba jestem z tych matek bojacych sie ze jeszcze bardzie bedzie gorzej po szczepieniu niz przed wiec troszke poczekam zanim Maksio nabierze jakos odpornosci a jak mu zabki wychodza to nie jest to latwe bo odpornosc strasznie spada

Napisany przez: Anilka pią, 11 mar 2011 - 18:25

przy niektórych szczepieniach katar nie przeszkadza dopóki dziecko właśnie nie gorączkuje. Ale są też takie do których dziecko musi być zupełnie zdrowe ale nie powiem Wam które to, bo ja jednak zawsze wolałam żeby były zupełnie zdrowe

Napisany przez: magdaa391 pią, 11 mar 2011 - 20:01

Moniz z tymi 2 mężami to masz racje...pomyśl co by to było jakby obaj wrócili po zakrapianej imprezie albo jakby obaj chorzy byli gorzej niż 2 dzieci hehe

Napisany przez: sunrise pią, 11 mar 2011 - 20:40

MoniZ bo generaknie one sa zdrowe (jesli moge tak powiedziec ) Tzn maja dobry nastroj apetyt nie ma goraczki leci im tylko z nocha no i czasem kaszlna ale pewnie dlatego ze im ta wydzieliny splywa, nie kichaja . Tutaj lekarz nie beda przed szczepieniem czy tez nie ma mierzenia i wazenia. Ja nie bylam pewna, czy moge zasczepic, powiedzialam ze dziecko kaszle ma katar i mu cos "gra" w klatce piersiowej (zeby na pewno mnie przyjeli) Lekarz zbadal powiedzial ze wszystko ok pluca czyste i jesli sie nic nie zmieni a przedewszystkim nie wystapi goraczka to mozna szczepic.
Lekarz nie pytal sie mnie jakie bedzie to szczepienie tzn na co.

magda391 moze jakies zdjecia tej dziewczynki No ja za dwuch mezow tez dziekuje

Napisany przez: Anamora71 pią, 11 mar 2011 - 22:06

Witam- u nas jako tako. Obiecalam, ze bede czesciej pisac, ale juz ze dwa razy sie napracowalam, napisalam duzo i albo mi sie przysnelo zanim odeslalam odpowiedz, albo cos nacisnelam i zniknelo Nie mialam sily pisac drugi raz i w koncu zrezygnowalam. Hehehe starosc nie radosc

Tak w skrocie, to Emilka ma juz gips sciagniety, lekarz pozwolil chodzic do przedszkola, natomiast czeka nas jeszcze rehabilitacja. W pracy mnie nie bylo 4 tygodnie, w pracy szefowa krzywo patrzy, no ale trudno!

Jasiek juz chodzi na calego! Wszedzie go pelno! Lenka tez juz tak od 2 dni potrafi przejsc sama przez caly pokoj, ale robi to narazie bardzo ostroznie a jak co , to przechodzi na raczkowanie. Sa bardzo smieszni i zabawni, jak sie bawia razem, tylko ze te zabawy czesto koncza sie placzem, gdyz brakuje im jeszcze wyczucia. Poprawili sie troche ze spaniem. Co do zdrowia, to praktycznie caly czas jakis katar, ale to tylko tyle.

Natomiast chyba u mnie jakas alergia sie pojawia, gdyz w pracy musze teraz pracowac ze starymi brudnymi ksiazkami i od razu dostaje ataku kaszlu. Chora sie nie czuje, to podejrzewam, ze mam jakies uczulenie na kurz i byc moze na jakies grzyby.

Nie moge sie juz doczekac wiosny! Bedzie wiecej spacerow no i mniej tego ubierania!!

Ja nie wiem jak wy dziewczyny, ale mnie ostatnio przeraza drozyzna w sklepach, chodzi o zywnosc, to jakis koszmar przy tak duzej rodzinie jak moja. Moja wyplata mi ledwo co starczy na jedzenie. Hehehe moze macie pomysly na jakies niedrogie, ale zdrowe obiadki??

Napisany przez: magdaa391 pon, 14 mar 2011 - 13:16

magda391 moze jakies zdjecia tej dziewczynki sunrise jakiej dziewczynki?

Napisany przez: Lily pon, 14 mar 2011 - 15:36

Dziękujemy a komplementy Cieszcie się dopóki włosów długich Wasze dzieci nie mają. Bo niby ładnie wygląda, ale koszmar z czesaniem, czyszczeniem i suszeniem (w sumie od początku jej suszę suszarką ) , a jak coś je słodkiego to jest koniec

MoniZ Biorę się za pisanie

sunrise Jak pisałam tutaj, że się przeprowadzamy, to chyba jeszcze to bylo za pierwszym razem, bo zmienilismy mieszkanie na dwa miesiace, a później mój Mike (nie wiem jak go tu nazwać inaczej bo on jeszcze nie mąż) dostał awans i się musieliśmy przenieść na północ koło Yorku. Pełno tu Polaków, co druga osoba, jak nie więcej Wynajmujemy domek na wsi, więc jest cudnie, tym bardziej że Maddie bedzie mogła sobie biegac po ogrodku Dodatkowy plus, że teraz mam duzo blizej do mojej starej przyjaciółki, która urodziła trzy dni przede mną, takze zaczęłam ją odwiedzać i dzieciaczki mają radoche Wydaje mi się, że to jest lepsze niz chodzenie na baby group, gdzie syf i choróbska Maddie znów coś złapała, ale nie jest tak źle jak ostatnio, już gorączkę wyleczylismy, ale ma zatkany nosek, wiec mamy nadzieję, ze do jutra (szczepienie ) jej przejdzie.
Dziś tak ładnie, więc sobie wyjdziemy do parku. Ostatnio piękna pogoda, aż dziwne
A jeszcze mam pytanie do Was Czy Wasze dzieciaczki mają dużo kontaktu z dziećmi w ich wieku? Bo ja się zaczynam martwić, że raz czy dwa na tydzień to trochę mało.. nie chce, żeby mała była nieśmiała w przyszłości..

Napisany przez: Kaelsa pon, 14 mar 2011 - 16:16

Jarema w ogóle nie ma kontaktu z rówieśnikami, sunrise.

Napisany przez: magdaa391 pon, 14 mar 2011 - 19:59

oliwka ma codziennie kontakt z dziećmi,nie w jej wieku ale rok ,dwa czy 3 latka starszymi,jest odważna i od razu daje sama ,,dzidzi" buźki poza tym obok nas mieszka bratowa która ma 1,5 roku starszą córeczkę i co niedziela wpadamy do teściowej na obiad i kuzyn oliwki o pół roku starszy od niej i ich kuzynka także więc mamy 3 biegające wszędzie błyskawice ciesze się wiosną bo teraz mamy wychodzą z maluchami na plac zabaw czy do parku i na każdym kroku dzieci,a miło posiedzieć na ławce i pogadać z innymi mamami kiedy nasze dzieci biegają jedne za drugim,moja czasem nie rozumie po co biega za dzieciakami ale robi to z przyjemnością heheh
Lily a co do włosków to wiem o czym mówisz bo oliwka ma loki na głowie i jak się spoci to robią się jej supełki nawet po kąpaniu się czasem plączą a dobry szampon dla dzieci używam,nie wiem czy obciąć jej z tyłu te włoski bo ciągle ma szyję spoconą i może by się włoski wzmocniły choć moja mama mi truje że do 2 lat nie powinno się obcinać włosków ale nie wiem,pewnie oliwia i tak nie dałaby się dotknąć

Napisany przez: MoniZ pon, 14 mar 2011 - 20:23

hehehe
ja nie mam dziewczynki a mam problem z wloskami Maksio ma takie wloski ze nie jedna dziewczynka by mu zazdroscila super mu sie kreca takie blondaski
Lily super widze lekka poprawe aaa zapomniala super corcie masz!!!

Napisany przez: patti81 pon, 14 mar 2011 - 20:30

A my zaliczyliśmy dziś pierwszy spacerek na nóżkach. Wczoraj kupiłam Asi buty i prawdę mówiąc nieporadnie strasznie drepta .
A za butami nachodziłam się po kilku sklepach, bo żadne nie chciały wejść w podbiciu. W końcu znalazłam w Smyku i pasują super. rozm 23, te moje dzieciaki jakieś wielkostope .syn też wielkie kopyto ma jak na niespełna czterolatka. To pewnie po mężu (45)

Napisany przez: sunrise pon, 14 mar 2011 - 20:51

magda391

O Oliwke oczywiscie mi chodzilo


Lily moje dziewczynki maja kontakt na baby groups na placach zabaw i mam jeszcze bliski kontakt z mama co ma tez blizniaki teraz maja 10 miesiecy. Ale one generalnie uwielbiaja ludzi, wszystkich Nie wiem chyba dlatego, ze od zawsze ktos im wiecznie zagladal do wozka nachylal sie cos gadal, usmiechal sie itd...

Anamora jak tylko widze ze cos napisalas to od razu mi sie micha cieszy
Brawo dla Janka i dla Lenki za bieganie juz na nozkach
A ta rehabilitacja Emilki konieczna czy tylko bardziej profilaktyczna? Chyba wszystko oki tzn zroslo sie dobrze?
Ja tez nie umie sie doczekac wiosny u nas jak pisla Lily pogoda sliczna ostatnio ale jednak zimno jeszcze

Napisany przez: magdaa391 pon, 14 mar 2011 - 21:47

nie zrobiłam jej fotki,już mi przeszło cykanie zdjęć sto razy dziennie małej hehe

ale pokarze wam jak mój loczek śpi co całym dniu latania czyli buzia otwarta i smok nie potrzebny
https://img204.imageshack.us/i/p2280012.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us


a to dla was,jaka woda jest najlepsza dla dzieci https://viggo.pl/zdrowie-dziecka/art/woda-czy-kranowka-naprawde-jest-zla/

Napisany przez: Anilka wto, 15 mar 2011 - 10:07

Byłam wczoraj wreszcie u tego ortopedy. Rzeczywiście fantastyczny lekarz, dokładnie zbadał, zrobił usg bioder i sprawa ma się tak: w stopie zrobiło mi się płaskostopie poprzeczne i kości które mi poprzesuwały uciskają na nerwy stąd dolegliwości bólowe. Farmakologicznie się tego nie leczy tylko ćwiczeniami trzeba wszystko naprawić. Prawdopodobnie przyczyniły się do tego stanu ciąże. Z biodrem trochę gorzej, bo jakieś zmiany w chrząstce, zbyt mało mazi i dlatego mam ograniczone ruchy w tym stawie. Muszę brać leki i tu sprawa się rypie bom matka karmiąca jest. Nie jest to sprawa bardzo pilna, więc pan doktor wypisał mi receptę i powiedział, żebym spokojnie dojrzała do tej decyzji i spróbowała powoli odstawić małą. Jak już będę brała już te leki koło 3 tygodni i zrobię rtg bioder to mamy przyjechać. Wtedy zobaczymy co dalej, czy leki przynoszą jakiś efekt czy trzeba wstrzyknąć kwas hialuronowy No i teraz czeka mnie trauma związana z odstawieniem Ilutki

Moja Ilutka ma do towarzystwa siostrę, ale ogólnie ma kontakt z dziećmi. Takim maluchom chyba taki kontakt rówieśniczy jeszcze nie jest taki niezbędny ale niedługo będzie już wskazany. Z tego też powodu moja Paulka idzie od września do przedszkola. W każdym razie na pewno lepiej się dziecko rozwijaj kiedy ma kontakt z rówieśnikami.

Lily czemu masz koszmar z czesaniem?? Moje wszystkie dziewczyny mają kręcone włosy, Karolina aktualnie ma włosy do pasa. Nigdy nie suszyłam im włosów suszarką. Może ma właśnie przesuszone włoski i one wtedy się "pierzą" i łatwiej plączą. Jakich szamponów używacie?? Po umyciu rozczesuję im włoski szczotką, mierzwię ręką i zostawiam do wyschnięcia. Rano jak nie chcą się łatwo rozczesać to mam butelkę ze spryskiwaczem po jakiejś odżywce i mam w niej wodę i taką mgiełką delikatnie spryskuję włoski i ładnie się rozczesują i tak samo mierzwię je ręką, i delikatnie ugniatam, żeby się skręciły w loczki i tak sobie wysychają i robią się wtedy dość zbite loczki blisko główki i się tak nie targają. Pauli czasami jak ma ochotę robię kucyki. magdaa z tym wzmacnianiem się włosów przez obcinanie to raczej mit jest, to bardziej genetycznie jest uwarunkowane. Karoli włosy fryzjer dotknął jak miała 4 latka, Pauli też jeszcze nie obcinałam i nie mam zamiaru

Napisany przez: Lily wto, 15 mar 2011 - 10:22

magdaa391 Haha, pięknie


Anilka Brzmi prosto Ale Maddie ode mnie ucieka ze wrzaskiem, bo nie lubi czesania strasznie (chyba dlatego, że nie może biegac w tym czasie ) No i jak je, to cała umazana i wyciera łapki we włosy Włoski ma ładne i się nie pierzą (poki co ;P), używamy johnson's baby ten zielony do plątających się.

Napisany przez: Anilka wto, 15 mar 2011 - 11:09

Wstawiam kilka fotek moich łobuzów

Wracając do tematu samodzielnego jedzenia :







Moje świrki







Bąble robią wszystko razem, normalnie jak bliźniaki

Napisany przez: Anamora71 wto, 15 mar 2011 - 12:07

Anilka-Bąble robią wszystko razem, normalnie jak bliźniaki No bo one sa jak blizniaczki, hihihih bardziej do siebie podobne, niz te moje dwa lobuzy, tylko ze ty masz blizniaczki nie w tym samym wieku!

Napisany przez: Anamora71 wto, 15 mar 2011 - 12:37

Sunrise-
Anamora jak tylko widze ze cos napisalas to od razu mi sie micha cieszy
Brawo dla Janka i dla Lenki za bieganie juz na nozkach
A ta rehabilitacja Emilki konieczna czy tylko bardziej profilaktyczna? Chyba wszystko oki tzn zroslo sie dobrze?
Ja tez nie umie sie doczekac wiosny u nas jak pisla Lily pogoda sliczna ostatnio ale jednak zimno jeszcze

Bardzo mi milo, ja tez sie bardzo ciesze, jak Ciebie widze na forum!

Co do kontaktow z rowiesnikami, to mi sie wydaje, ze narazie spokojnie, dla takich maluchow najwazniejsza jest mama i tata. Jak sie ma rodzenstwo, to napewno jest to dodatkowy plus dla ich rozwoju. Wystarczy, jak gdzies na dworze w piaskownicy zobacza inne dzieci. Natomiast takie 2-latki juz sami ciagna do innych dzieci, no roznie to bywa w kontaktach, czasami sie konczy na rekoczynach i zabieraniu sobie zabawek, ale wlasnie o to chodzi, zeby sie nauczyly, ze mozna zabawke pozyczyc i ze nie wolno bic. No i dziecko powinno chodzic do przedszkola i to wczesniej niz do zerowki, zeby nauczyc sie jak sobie radzic w grupie, jezeli nie ma takiej mozliwosci, to umozliwic mu kontakt z innymi dziecmi, przynajmniej na dworze, gdyz widzialam pozniej, ze takie dziecko, co naprz. siedzialo tylko z babcia i bylo izolowane od innych dzieci, mialo pozniej klopoty w kontaktach z rowiesnikami. Ale to dotyczy dzieci przynajmniej tak 3 letnich.

Emilka ma niby reke sprawna, ale ja nie wyprostuje jeszcze zupelnie i mi sie wydaje, ze jest ta reka krzywa jednak troche. No zobaczymy, co powie fizjoterapeuta. Z tego co mowili lekarze, to bylo to zlamanie dosyc powazne, zlamane miala obie kosci lokciowe, nadodatek bylo przemieszczenie i jeszcze tez zwichniecie. I kto by pomyslal, ze mozna tak sie urzadzic w domu Jeszcze mi ciarki przechodza jak sobie o tym przypomne!

Na temat wlosow sie wypowiem tylko tyle, ze ja mam wlosy raczej falowane w porywach krecone, to zalezy od hormonow i od wilgotnosci powietrza chyba. Moje dwie starsze corki sa natomiast blondynkami s prostymi wlosami, na wlosy Weroniki dlugo musialam czekac, bo byla prawie do 18 miesiecy lysa, no takie biale piorka miala na glowie. Emilka tez jest teraz blond ale urodzila sie z dlugimi czarnymi wlosami. Ma wlosy dosyc cienkie i slabe, przy czesaniu sie lamia, nie wiem, czy to nie brak jakichs witamin, ale byc moze, ze to jej wychodza te dzieciece wlosy, bo widze, ze jej odrastaja nowe i wyglada jakby miala grzywke. Natomiast Weronika ma teraz dosyc geste wlosy raczej proste, ale poddatne. Jestem ciekawa, jakie bedzie miala Lenka, bo jak narazie ma raczej taki jasny braz i z tylu jej sie podkrecaja. Moze bedzie miala wlosy geste i krecone i ciemne? Byc moze przynajmniej jedno dziecko hihihih gdyz Janek sie jak narazie zapowiada na blondasa. Lenka tez ma czesto wlosy z czegos upaprane, ale ja jej to umyje woda, nie zawsze uzywam szamponu, tylko tak raz w tygodniu i nie susze, tylko wycieram recznikem, grzebienia tez sporadycznie uzywamy. Najgorzej z Emilka, wlosy ma dlugie i niestety lubi je moczyc w talerzu, to przy czesaniu sa czesto wrzaski, gdyz ma wlosy sklejone jedzeniem, zreszta czasami mozna poznac, co miala w przedszkolu na obiad Ja sama wiem po sobie, ze przy kreconych wlosach lepiej suszarki nie uzywac, natomiast koniecznie musze miec jakas odzywke. Emilce tez czas od czasu daje, wtedy lepiej sie rozczesuja. No ale to troche zboczylam z tematu.

Napisany przez: MoniZ wto, 15 mar 2011 - 13:05

super widziec takie zdjecia az buzka mi sie smieje
anilka blizniaczki bombowe bardzo podobne coreczki wszystkie do siebie sa... wspolczuje problemow z kregoslupem ale musisz pomyslec czy faktycznie nie odstawic Ilonki od piersi dla wlasnego zdrowa bo wkoncu bedziesz potrzebna dla swoich corek w calosci a nie na wpol zgieta jak ciebie wezmie oj nie zycze tego nikomu...
anamora jejku czytalam twojego poscika ale nic nie napisalam super sie czyta takie posty ... super gratuluje samodzielnego chodzenia Janka aaaa ja bym chciala zobaczyc twoje 2 lozuby

Napisany przez: patti81 wto, 15 mar 2011 - 13:58

Anilka dziewczyny masz boskie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 A jakie podobne do siebie! Rozbrajają mnie foty "jedzeniowe"

Napisany przez: magdaa391 wto, 15 mar 2011 - 19:58

podpisuje się pod tym co dziewczyny napisały=córeczki cudne Anilko

Napisany przez: Anilka wto, 15 mar 2011 - 20:30

Dzięki dziewczyny za miłe słowa, ogromnie dużo radości sprawiają mi te moje dziewczynki

Moni ja nie mam problemu z kręgosłupem tylko ze stopą i biodrem Muszę ją odstawić, bo inaczej nie będę mogła brać leków Tylko nie wiem jak za to się w ogóle zabrać, starsze dziewczynki odstawiły się same jedna w wieku 6 miesięcy, druga 10 miesięcy. Ja uwielbiam karmić piersią a Ilutka jest totalnie uzależniona W rodzinie już przylgnął do niej pseudonim "cycocholik" i miałam zamiar karmić ją no tak jeszcze z pół roku. A tu tak nagle muszę wszystko zmienić. Bardzo przeżyłam jak Paula mnie odstawiła chociaż to była jej inicjatywa a tutaj obie nie chcemy i problem jest większy

Napisany przez: magdaa391 wto, 15 mar 2011 - 21:04

Anilka pewnie nie będzie ci łatwo ale zdrowa mama dla dzieci jest najwazniejsza,może nie bedzie tak źle z tym odstawianiem ja się w tej kwesti bardziej nie wypowiem bo nie mam bladego pojęcia jak zniechęcić dzieciątko do piersi
a co do szmponu to ja uzywam szampon i płyn do kąpieli 2w1 bobini baby,włosków nie suszymybo chyba za wcześnie żeby je niszczyć suszarką,wycieram mokre włosy ręcznikiem i czeszę a one i tak się skręcają w loczki,oliwka jak zasypia to grzebie paluszkami we włoskach przy uszach i wtedy robi sobie bardzo ploncze nieraz aż zapiszczy bo tak sobie zawinie loka na palcu że chyba ja zaboli

Anamora kiepska sprawa z tą rączką ale pewnie ćwiczenia pomogą małej,a rączka ją boli jeszcze?

matko jak te nasze dzieci szybko rosną zapisałam oliwke do 3latków i ani się obejrze a wyskoczy z plecaczkiem i pójdzie w ,,obce,, ręce ,jakoś do mnie to nie dociera że ona kiedyś będzie duża!

Napisany przez: sunrise śro, 16 mar 2011 - 13:37

magda391 Anilka dziewczyny sliczne!!! Wszystkie 4 I tak jak u MoniZ banan od razu sie pojawia na twarzy gdy sie na nie patrzy


Magda391
My os samego poczatku uzywamy wody z kranu do przygotowywania mleka i innych posilkow czy tez picia. Jest to woda (najlepiej swiezo) przegotowana i ostudzona (zazwyczaj z czajniku zbiera sie kamien i woda stojaca moze nabrac jakis tam bakterii) Teraz juz to nie robi takiej duzej roznicy ale dla noworodkow i niemowakow jednak tak

A ja czasem do tej pory nie wierze ze to moje dzieci!!! Jak to sie stalo???? I kiedy??? Chyba ,mnie przy tym nie bylo hehee a tu juz takie dwa lobuzy lataja.

A co do latania Ala wczoraj przeszla pol pokoju ale bardziej sie jej udalo, bo jesli chodzi o rownowage to Pati bardziej potrafi utrzymac, a ona znow zrobi tylko pare kroczkow i na raczki wraca...

Anilka no to ciezki okres przed Wami. Musisz sie nastawic dojrzec do mysli no i niestety zakonczyc karmienie wczesniej niz sie spodziewalas ale jak dziewczyny pisza zdrowa mama jest najwazniejsza dla swoich dzieci.
Dobrze ze trafilas do dobrego lekarza i masz postawiona diagnoze i mam nadzieje ze cwiczenia i farmakologia szybko przyniosa rezultaty!!! Trzymam kciuki &&&&

MoniZ z kregoslupem ja mam problem i dobrze wiem co to znaczy polzgieta mama ze lzami w oczach bo pomimo bolu schyla sie po dziecko z lozeczka!!!! Maskakra tez nikomu nie zycze. Ale musze przyznac ze odkad zaczelam chodzic na basen to dolegliwosci z kregoslupem sie zmniejszyly. Wczesniej nie bylo dnia i nocy zeby nie bylo mega bolu a teraz rzadziej i mniej boli

Anamora mam nadzieje ze rehabilitacja przyniesie Emilce szybo rezultaty i ze wszystko sie ulozy tak ze pomimo takiego ciezkiego zlamania nie bedzie miala sladu rowniez tego fizycznego pod wzgledem manualnym czy bolowym.
A wypadki podobno najczesciej zdarzaja sie wlasnie w domu, Ale co sie dziwic przeciezspedzamy w nim mnostwo czasu
A jak ty sie czujesz? Przemeczona masz jakies momenty wytchnienia tylko dla siebie? Jest to mozliwe?

Napisany przez: MoniZ czw, 17 mar 2011 - 09:54

hejka
dzisiejsza nocka jak dla mnie koszmar chyba z dobre 3 godz. nie moglam spac a to przez to ze zatoki mam zawalone i glowa mnie bolala i musialam wziasc tabletki
wkleje troche zdjec Maksia
https://picasaweb.google.com/lh/photo/hCHIjuDjvYgQRgX-bThpoFhj9UeOeqrDuSVM01tmXcg?feat=embedwebsite
https://picasaweb.google.com/lh/photo/M2EpFzwTInrEoudOVHVnoFhj9UeOeqrDuSVM01tmXcg?feat=embedwebsite
https://picasaweb.google.com/lh/photo/bk4KVvC6DAjw_4IHIlQnoVhj9UeOeqrDuSVM01tmXcg?feat=embedwebsite
https://picasaweb.google.com/lh/photo/2-ErnhS3KNnUF6xnvA5AfVhj9UeOeqrDuSVM01tmXcg?feat=embedwebsite
https://picasaweb.google.com/lh/photo/qahvUYzacQUWhiYxtO6vRFhj9UeOeqrDuSVM01tmXcg?feat=embedwebsite
https://picasaweb.google.com/lh/photo/AR3BDHT74CfKA4u7fe--O1hj9UeOeqrDuSVM01tmXcg?feat=embedwebsite

Napisany przez: sunrise czw, 17 mar 2011 - 11:33

MoniZ Maksio przeuroczy zreszta Michalek tez
A tobie zreszta Wam wszystkim duuuuzo zdrowka. Mam nadzieje ze szybko wiosna zawita i bedzie u Was zdecydowanie lepiej!!!!

A moja Ala naumiala sie wspinac i wchodzi na wszystkie sofy lozka koniki bujane (tylko nogami i kuca na nich) Autka itd a siostra za nia probuje nasladowac. Oczy dookola glowy i na moment nie mozna zostawic

A jak u Was dziewczyny z nocnikiem ktoras juz podjela nauke?

Ja jeszcze nawet nocnikow nie mam i jakos nie umie kupic Mysle ze i tak zaczniemy nauke-oswajanie dopiero jak zaczna samodzielnie chodzic

Dziewczyny a jak sie zabezpieczacie? ja bralam tabletki ale jak wczesniej bralam bez problemu tak teraz zdarza mi sie bardzo czesto zapomniec i wlasnie dzwonie do kliniki zeby implant zalozyc i cholerka, nikt nie odbiera. wzieli ode mnie numer zeby oddzwonic i nikt nie oddzwania Wkurzaja mnie juz

Napisany przez: magdaa391 czw, 17 mar 2011 - 13:03

Moniz ale masz boskiego blondyna w domu hehe,michałek też fajniutki ale na buźce szczuplejszy od młodszego brata,nie wiem chyba podobni do siebie nie są,pewnie jeden do ciebie a 2 gi do taty:P
co do nocnika to u nas od 11 miesiąca poszedł w ruch i oliwka robi na nim zawsze kupke a i siku jak ją zdąrze posadzić zanim zrobi w pampersa,na wiosne już jej nie będę zakładała pampersa,jak się zsika pare razy w majty to na stałę może sobie zakoduje że siusiu to na nocnik w nocy jak jej zmienie pampersa ok 24 jak pije mleko to potem do 7 rano ma suchego i jak się budzi to szybko ja sadzam na nocnik i wtedy robi swoje pierwsze dzienne siku z zasypianiem mega poprawa(żebym tylko nie zapeszyła ) mała zasypia 19:30,je ok 24 i spi dalej do 7 a dziś nawet do 8!!! przebudza się w nocy i woła,, mama,, ale jak jej powiem że mamusia jest i śpi i pogłaskam ją to zasypia po ok 10 minutach, swoją drogą to niesprawiedliwe bo mała ma 14 miesięcy i dopiero zaczyna ładnie w nocy spać a koleżanki córeczka ma miesiąc i już je co 4 h w nocya jej pierwsze dziecko przesypiało od ok 22 do 6 rano bez jedzenia jak miało 4 miesiące,ale nic ciesze się że w ogóle teraz śpi lepiej oliwka strasznie ciężko ząbki przechodzi i jak ma się nowy pojawić to odbija się jej na spaniu i to strasznie ale mam nadzieje że najgorsze już za nami

Napisany przez: MoniZ czw, 17 mar 2011 - 13:07

a mnie rozklada calkowicie
powiem wam ze juz nie mam sil walczyc z tymi chorobskami bo jak Maksio wychodzi z jakies infekcji to starszak zaczyna kichac i juz rozwija sie od nowa wszystko
ja jakos dlugo sie bronilam ale nie mam sil... i do tego K chodzi zakatarzony i nic z tym nie robi i mysl ze jak zrobi sobie soczek z pomaranczy i grapefruitu(chyba tak sie pisze) to bedzie zdrowy... mi jeszcze na dodatek chyba zapalenie spojowek bierze takze superasnie

sunrise dziekuje powiem ci ze ja juz od dluzszego czasu mam tak przechlapane ostatnio sciagalam Maksia z parapetu dobrze ze mam klamki z okien sciagniete

Napisany przez: MoniZ czw, 17 mar 2011 - 13:12

magda dzieki tak wlasnie jest ze jeden tatus a drugi mamusia

ja jeszcze nie sadzam Maksia na nocniku jakos mam wrazenie ze mam czas na to pamietam ze ze starszakiem byla wojna i obawiam sie ze bedzie powtorka z historii ale bardzo szybko pozniej juz mi nie sikal w majtki jak przyszla pora a bylo to kolo 2 latek... i powiem wam ze teraz w nocy sam mi chodzi do wc... od mojej kuzynki synek jest troszke starszy od Michalka i nadal robi w majty

Napisany przez: Anilka czw, 17 mar 2011 - 20:15

Moni ale masz przystojniaczkĂłw w domu

Ja jeszcze o nocniku nie myślę, chociaż już kilka razy Ilonka domagała się, żeby ją posadzić na toalecie Generalnie dzieci zaczynają kontrolować zwieracze po 18 miesiącu życia. Dlatego ja spokojnie czekam do lata wtedy zakładamy majteczki i niech sobie biega po podwórku, może załapie. Z Karoliną też się mordowałam, bo oczywiście byłam młoda i głupia i jak babcie i ciocie gderały to ja ambitnie chciałam ją jak najszybciej nauczyć Koniec końców nauczyła się sama jak miała 2 lata i miesiąc, poszłyśmy do sklepu wybrała sobie nocniczek jaki jej się podobał i od tamtego dnia jak ręką odjął. A ja pół roku się mordowałam i dziecko. Z drugim już byłam mądrzejsza i podchodziłam do tego na luzie. Po kilku próbach się spokojnie udało i Paula nauczyła się mając półtora roku. Teraz też już nie zamierzam naciskać, jak już Ilutka będzie umiała mi jakoś zakomunikować o swoich potrzebach to wtedy podejmiemy próbę. Magda tylko nie przesadź z tym kontrolowaniem Oliwki, bo często się zdarza, że właśnie nauka tak wcześnie, kiedy mama kontroluje kiedy dziecko ma zostać wysadzone powoduje, że później dziecko nie chce samo się nauczyć kontrolowania swojego ciała i czeka aż zrobi to za niego mama.

Napisany przez: Kaelsa nie, 20 mar 2011 - 08:02

Pisałam ostatnio posta i nie ma go w naszym wątku Czary jakieś?
Powtórzę: śliczne mamy dzieci, tzn. Wy macie. Anilko, Twoje córki to kopia Ciebie i wszystkie bardzo do siebie podobne. MoniZ, Twoi synkowie do siebie w ogóle nie podobni. Maks to Cała Ty, a Michał to cały tata. Mam nadzieję, że wyzdrowiałaś.
Jarema siada czasem na nocnik, ale bez efektów. Ale ja nie spinam się, podobnie jak Anilka. Ma czas.


edit.
Matko, co się dzieje z moimi postami w tym wątku?

Napisany przez: monte pon, 21 mar 2011 - 01:46

Nie doczytałam wszystkiego, bo ledwo wróciliśmy z niespodziewanych wakacji i zaraz po powrocie biegiem do pracy.
U nas trudny weekend, odstawiamy się od piersi. Strasznie mi szkoda - i to nawet nie samej Nadii (choć oczywiście też, bo cierpi trochę mój Ssaczek), ale karmienia w ogóle. I jak sobie pomyślę, że to ostatni raz...
Bardzo, bardzo lubiłam karmić.

Napisany przez: Kaelsa pon, 21 mar 2011 - 08:12

Jak ja Cię rozumiem. Wciąż odwlekam ten moment. Do wakacji czekam, choć nie wiem, czy mi się uda, bo za 4 tyg. wyjeżdżam na 3 dni do Warszawy. W każdym razie trzymam kciuki za Was, wyobrażam sobie, jakie to trudne.

Napisany przez: Anilka pon, 21 mar 2011 - 10:06

ja właśnie z tego powodu przechodzę właśnie traumę Gdybym nie musiała to nawet bym nie myślała o tym ale mnie zawsze pod górkę I jak na razie nie wymyśliłam sposobu jak to w ogóle zrobić

Napisany przez: MoniZ pon, 21 mar 2011 - 10:50

ojjj chyba jestes jedyna co porownala tak tzn ze Maksio do mnie podobny wszyscy w kolo wlasnie mowia odwrotnie ze Michal do mnie a Maksio do taty ale milo taki komplement czytac Dziękuje ja juz dobrze sie czuje tylko maluchy zakatarzone i kaszla ale poki co to tylko przeziebienie...

widze ze wiekszosc cycusiowych mam konczy karmienie... trzymam mocno kciuki za bezbolesne odstawianie&&&&&&&&&

Napisany przez: Anilka pon, 21 mar 2011 - 13:00

ale ja nie chcę kończyć !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a tym bardziej Ilutka

Napisany przez: okkko pon, 21 mar 2011 - 13:05

Witajcie.
Bardzo dawno do was nie zaglądałam- nie mam czasu na nic- czasem przez tydzien nie sprawdzam maili.
Nie mam szans nawet poczytac co napisałyscie przez ten czas.

Wspólczuje stresu mamom odstawiajacym- ja jeszcze nie planuje- na pewno do wakacji a moze i dłuzej- nie widze powodu do odstawiania- karmimy sie 3 razy na dobe wiec nie jest to uciazliwe.
Sadze jedank ze udałoby sie odstawic bez problemu bo noce sa od bardzo dawna całe przespane a wieczorem tez zasypia nie po karmieniu tylko zupelnie niezaleznie.

Napisany przez: MoniZ wto, 22 mar 2011 - 10:08

sunrise WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO 100 LAT!!!
OKKKO

Napisany przez: sunrise wto, 22 mar 2011 - 20:56

MoniZ dziekuje bardzo

Duzo sily dla mam i dzieciaczkow w odstawianiu od piersi &&&&&&&&

Napisany przez: monte wto, 22 mar 2011 - 22:57

Kaelsa, jeśli nie masz innego powodu niż trzydniowy wyjazd, to myślę, że możesz nie odstawiać. Oczywiście zakładając, że Jarema się nie rozmyśli. Ja po trzech dniach bez odciągania miałam nadal tyle pokarmu, że wróciłabym do karmienia bez trudu.

U mnie do powodów, o których pisałam wcześniej doszły jeszcze złe wyniki cytologii, więc decyzja też została przyśpieszona. Co prawda w kolposkopii nic nie wyszło, ale niestety ciąża i karmienie wzmagają problemy, więc teraz muszę się wziąć za siebie.
Ponieważ podjęłam decyzję odwrotu nie ma, jestem zakapior z bardzo silną wolą i jak się zawezmę, to nie ugnę się za żadne skarby. Ale wczorajsza doba była krytyczna - hormony mi szalały, płakałam przez cały dzień, czułam się fatalnie psychicznie i fizycznie, piersi mnie tak bolały, że nie mogłam podnosić rąk (o podnoszeniu Nadii mowy nie było), ani leżeć w żadnej pozycji i rozwalona byłam kompletnie. Dziś powolutku odczuwam poprawę, więc optymizm wraca.
Nadia, mimo, że ssak totalny, też dzielnie sobie radzi, ale bez pomocy mojego męża byłaby masakra w nocy, bo ja ja karmiłam 4-5 razy na dobę, między 18.00 a 8.00, jako, że w dzień mnie nie było. Tylko biedna jest bo zbiegło się nam z kolejnymi zębami i katarem, a to nie pomaga jej w niczym. Ale za kilka dni wszystko będzie za nami.

Za te z Was, które to jeszcze czeka w najbliższej przyszlości trzymam kciuki z całych sił!

Napisany przez: MoniZ śro, 23 mar 2011 - 09:51

monte bedzie dobrze najwazniejsze teraz jest twoje zdrowie
przypomnialas mi ze ja tez musze sie wybrac do gina az mnie strach bierze bo juz mija rok jak nie bylam

Napisany przez: Kaelsa śro, 23 mar 2011 - 14:53

Monte, trzymaj się kochana, naprawdę rozumiem, co czujesz.
No i już się boję, jak to u nas będzie...

Napisany przez: Anilka śro, 23 mar 2011 - 21:01

A u nas odstawianie wcale nie idzie Jakoś nie potrafię jej odmówić jak przychodzi, gramoli się na kolana, układa się i klepie po piersi z tym swoim uśmiechem i próbuje podciągnąć mi koszulkę... Kurcze jakbym miała ją z kim zostawić w dzień albo jakby był ktoś kto by ją zajął, przytulił w tedy kiedy ona chce pierś a ja mogła wyjść w tym czasie... a tak jak ja mam ją uspokoić przytulając do siebie, kiedy ona czuje zapach mleka... to normalnie znęcanie się nad dzieckiem... przez ponad rok było a teraz nagle co?? Jestem zdruzgotana Nie potrafię sobie z tym poradzić

Napisany przez: Kaelsa śro, 23 mar 2011 - 21:26

Anilko, biedactwo.

Napisany przez: patti81 śro, 23 mar 2011 - 22:24

Ech nie mam weny na pisanie. Ostatnio kiepsko się czuję, wiecznie zmęczona i śpiąca. .

Napisany przez: monte śro, 23 mar 2011 - 23:07

Anilka, bardzo gorąco Ci współczuję. Bez pomocy osób trzecich, kiedy jesteś ciągle z Ilonką to strasznie trudne.
Z "patentów" - choć pewnie je znasz - mogę podpowiedzieć, że u nas działa odwracanie uwagi (tzn. jak Nadia sięga mi łapką do piersi od razu idziemy do kuchni i szukamy czegoś do picia, albo do jedzenia), albo zabawianie. I trzymam ją też w inny sposób - nie przytulam do siebie na wprost (teraz nawet bym nie mogła, tak mnie bolą piersi), tylko albo noszę na biodrze, albo przytulam jej pleckami do mojego brzucha, np. jak siedzi mi na kolanach. No ale w dzień jest z nią niania, a wieczorem mogę liczyć na męża, więc moja sytuacja jest nie do porównania.

Nie wyrzucaj sobie, że takie to trudne - jesteś bardzo dzielna, mam nadzieję, że jakoś dacie radę. Życzę Ci dużo siły i wirtualnie przytulam.

Patti, to może być przesilenie wiosenne. Albo... ciąża. Na wszelki wypadek zrób może podstawowe badania krwi.

Nadia jest na pograniczu zapalenia oskrzeli od tego cholernego kataru. Byłam dziś z nią u lekarza bo kaszle coraz gorzej, mamy dwa dni, żeby uniknąć antybiotyku. Na razie inhalacje, nawilżanie nosa, odciąganie gluta i oklepywanie nie działają. Nie chce mi się nawet gadać, jak mnie to dodatkowo dobija w kontekście odstawienia.

Napisany przez: monte śro, 23 mar 2011 - 23:17

Idź! I wszystkie się wybierzcie koniecznie bo tego naprawdę nie można zaniedbać.
Całe życie miałam I gr., ostatnią cytologię robiłam tuż przed porodem, więc minął od niej rok, a teraz nagle III...

Napisany przez: patti81 czw, 24 mar 2011 - 08:45

monte nie no proszę Cię , w ciąży nie jestem i już na pewno nie będę. Dwójka mi starczy . Może to faktycznie jakieś przesilenie?

Co do gina ja właśnie ostatnio zrobilam maraton lekarski , badanie zrobione, usg zrobione i cytologia też. Za tydzień jeszcze usg piersi i będzie komplet.
Monte ma rację, wszystkie Styczniówki na badania!!!! Nie zaniedbujcie!

Napisany przez: sunrise czw, 24 mar 2011 - 14:47

A ja gdzies, kiedys, przypadkiem wyczytalam ze jakiejs tam mamie, pomoglo zaklejenie brodawki plastrem i mowienie ze cycus chory. Moze u ktorejs z Was pomoze?.
Duzo sily mamusie

Napisany przez: Kaelsa czw, 24 mar 2011 - 15:40

Ja właśnie czekam na wyniki cytologii, na dniach będą i powiem Wam, że boję się bardzo.
Patti, nie martw się, ja mam podobnie. U mnie takie samopoczucie pojawia się , kiedy mam za dużo obowiązków i stresu, tak jak wczoraj na przykład.
Wiecie, że pierwszy raz w mojej 13-letniej karierze ktoś poszedł na skargę na mnie do p. dyrektor?