Drukowana wersja tematu

Napisany przez: Paula. sob, 26 lis 2011 - 17:19

Pora zacząć wątek naszych listopadowych rodków.

Napisany przez: Paula. sob, 26 lis 2011 - 17:19

Czekamy na resztę listopadowych mamuś i pociech:).
Ola nazwa wątku specjalnie dla Ciebie .

Napisany przez: megan25 sob, 26 lis 2011 - 18:15

melduję się na nowym wątku wraz z moim ssakiem - który właśnie robi to co najlepiej potrafi ,czyli cycka cycka:)

Napisany przez: wroc sob, 26 lis 2011 - 18:17

melduje się - Pawełek 4300g, 54 cm i było cc planowane - za cieńką bliznę miałam - przeźroczystą jak się później okazało- od poniedz jesteśmy w domu i poza tym, że mam mało pokarmu to wszystko jest ok, ale mam problem z laktacją - mały wczoraj cały dzień wisiał na cycu - dziś już lepiej , ale teraz wieczorem znów kryzys - tak chciałabym, aby się udało - nadrobie zaległości

Napisany przez: wroc sob, 26 lis 2011 - 18:18

17 listopada mnie pocięli

Napisany przez: Paula. sob, 26 lis 2011 - 19:01

Wroc gratulacje i powodzenia z laktacją.
Aga gratulacje! Leon to niezły gigancik:)

Napisany przez: Rafaela sob, 26 lis 2011 - 19:11

Melduję się i ja z moim ssakiem

wroc gratulacje.Witaj Pawełku!

Mamy 26 listopada i prawie wszystkie rozdwojone I tylko 3 dziewczynki Chłopaki rządzą

Napisany przez: celin sob, 26 lis 2011 - 21:27

My też się meldujemy!

wroc gratulacje, powodzenia w rozkręcaniu laktacji. na pocieszenie powiem ci że ja te miałam ten problem ale jak narazie jest ok. Mały raczej sobie pojada bo śpi dosyć długo jak "pocycka". Chociaż posiłkowaliśmy się butlą już. Głowa do góry napewno wam się uda.

Napisany przez: Edziia sob, 26 lis 2011 - 22:06

Paula. super że wątek na równolatkach już jest- a jak dla mnie nazwa wątku super pasuje

wroc, Aga wielkie gratulacje! Pawełku, Leon witajcie A swoją drogą Leon to kawał chłopiska zresztą Pawełek też miał wagę imponującą

Napisany przez: olazdaleka sob, 26 lis 2011 - 22:17

Gratulacje wroc i Aga!
Czy Aga rodzila sn?

Paula dziekuje za uwzglednienie moich fochow w nazwie watku:)
Z karmieniem idzie mi lepiej, duzo czasu spedzam masujac piersi i przed kazdym karmieniem staram sie troche mleka wycisnac i dzieki temu piersi nie sa tak obolale a malemu jest latwiej chwytac.

Napisany przez: megan25 nie, 27 lis 2011 - 16:16

wroc, Aga gratulacje ogromne

Aga niezłe rozmiary ma twój synek

a ja stawiam soczek za pierwszy miesiąc mojego ssaczka

ja mam właśnie chwilę oddechu - młoda śpi, a Laura poszła z tatą do piwnicy palić w piecu w sumie to powinnam łazienkę posprzątać ale mi się nie chce, może za chwilę

Napisany przez: celin nie, 27 lis 2011 - 21:32

To pijemy za ten pierwszy miesiąc:)
Proszę jak zleciało...

Napisany przez: Paula. pon, 28 lis 2011 - 19:49

ZdrĂłwko Amandy!

Wszystkie mocno zajęte pociechami - taka tu cisza.
My dzisiaj zaczęliśmy eko-pieluchowanie. Zobaczymy jak nam będzie szło przy tej ilości kup, właściwie każda zmiana pieluszki to kupa.

Napisany przez: celin pon, 28 lis 2011 - 20:54

Paula to powodzenia w pieluszkowaniu!

U nas jakiś mleczny kryzys. Mały w nocy dawał w kość wisiał na cycu i tak był niepojedzony. W ruch znów poszła butla Tak samo przed południem dopiero od popołudnia jesteśmy znów na piersi. Ja nie wyspana odespałam dopiero póżnym popołudniem.
Jutro nas czeka chirurg, bardzo się denerwuję, proszę potrzymajcie &&&&&&&! O 15tej!

Napisany przez: ziya pon, 28 lis 2011 - 21:26

Napisałam na listopadówkach ale widzę, że i tu muszę się zameldować
Dziś wróciliśmy do domu. Józio urodził się 22 listopada, 57 cm i 3320. Zaczęłam naturalnie, już przy partych błyskawicznie na stół...Mały nie oddychał. Na szczęście szybko zaczął wyrównywać. Kupa szczęścia wg jednych a moim zdaniem skuteczny anioł stróż Miałam znieczulenie całościowe więc długo dochodziłam do siebie a teraz uczymy si e siebie nawzajem i martwie się, ze spi bardzo dużo i nie ma szans zeby go dobudzić co 3h na karmienie

Napisany przez: olazdaleka pon, 28 lis 2011 - 22:39

Ziya i Jozeczek, bedziemy razem swietowac urodziny.
Celin, ja tez sie zmagam z karmieniem, wczoraj juz bylo lepiej a w nocy znowu mnie pogryzl.
Odwiedzila mnie kolezanka-prawie polozna i pokazala jak poprawnie przystawïac, pare karmien ok i porazka.
Paula, czy w koncu kupilas jakas chuste? Ja mam takie nosidelko Mini Monkey, calkiem fajnie sie malego nosi w pozycji banana.

D z powrotem do pracy a ja mam jego tate do pomocy na 2 dni.

Piszcie cos:)

Napisany przez: Edziia pon, 28 lis 2011 - 22:46

Paula czekam na relacje z eko-pieluchowania, ciekawa jestem,jak Ci pĂłjdzie!

ziya ja też się najpierw denerwowałam, że mały śpi i nie mogę Go dobudzić na jedzonko- obawiałam się jeszcze w szpitalu, że będzie spadał na wadze. I dopiero jak się okazało, że ładnie przybiera a ja karmię na żądanie, jak chce to dostaje, to stwierdziłam, że taki Jego urok

Napisany przez: Edziia pon, 28 lis 2011 - 22:46

ak Wasze dzieciaczki śpią w ciągu dnia? Milan dzisiaj zrobił sobie 1 drzemkę 15 minutową i dopiero o 16.30 pospał do 19. Ciekawe czy tak mu zostanie, bo wczoraj też w dzień mało spał. Za to w nocy tylko raz się obudził na karmienie.

Napisany przez: Paula. wto, 29 lis 2011 - 09:47

Zyia gratulacje!! DuĹźo zdrĂłwka dla JĂłzia.
Kinga też po porodzie była śnięta (ten pierwszy poród u mnie wyglądał tak jak u Ciebie) niestety ja przypuszczam, że to efekt narkozy, która przenika do krwi, no ale w takich sytuacjach ważny jest czas. Trzymam kciuki, żebyście szybko wyszli na prostą.

Celin trzymam kciuki, żeby udało się z karmieniem.

Ola fajnie, że masz taką koleżankę. Chustę mamy chwilowo pożyczoną - tkaną. W sobotę podjechaliśmy nawet do klubu kangura w sprawie wiązania, bo średnio nam to wychodzi. Doradzono nam tam nosić na razie małą w "kołysce", z pionowym noszeniem na razie jeszcze poczekamy.

Malwka śpi różnie. To znaczy w nocy bardzo ładnie. Na jedzenie budzi się co 2-3 godziny. A w ciągu dnia zależy, wczoraj budziła się tylko na jedzenie i pięknie spała, a przed wczoraj budziła się po każdym odłożeniu. Mam mały problem z umiłowaniem małej do cyca. Najchętniej spała by z cyckiem w buzi, no a że ja mam dużo pokarmu to bez jedzenia nie da się ciamkać i czasem tak się potrafi objeść, że potem zwraca, wczoraj np to sobie nawet oczy zalała mlekiem, tak z niej chlusnęło.

Eko-pieluchowanie na razie średnio. Przecieka nam wszystko .

Napisany przez: Nicol90 wto, 29 lis 2011 - 11:12

Hey Dziewczyny:)
I ja się melduje po długiej przerwie- dla wszystkich ogromne gratulacje:)
Filip ma już miesiąc ale zleciało:) niestety okazało się, że moje mleko jest do niczego mały wisiał cały czas na cycu ładnie jadł ale był ciągle głodny i waga stała prawie w miejscu więc lekarka kazała karmić mieszanką. Efekt taki, ze przybrał 250g w tydzień i w końcu dobił do 3KG ale za to cyca już za bardzo niechce więc odciągam laktatorem i karmie buteką by laktacje mieć jak najdłużej... teraz zmagamy się z bólem brzuszka... mały pręży się stęka i kończy się płaczem, ma takie napady kilka razy dziennie, dostał espumisan ale słąbo działa. Co do snu różnie. Czasem prawie wcale nie śpi w dzień, ostatnio nie spał 3 dni pod rząd w dzień ale to wina brzuszka bo co przysnął to go obudziło:/ w nocy wzlędnie budzi się raczej na jedzenie co 2-3h, teraz zjadł 120ml mleczka i smacznie śpi:)

Napisany przez: megan25 wto, 29 lis 2011 - 12:43

Nicol90 witaj po przerwie , moja Laura też była dokarmiana , ale ona cycka chętnie jadła, wiec dostawała butlę po piersi i dojadała ile chciała

Edziia u nas ze spaniem na razie jest rożnie, wczoraj i dziś Amanda ładnie śpi od rana z przerwami na jedzenie, wczoraj obudziła się po południu na "oglądanie świata " i poszła spać dopiero po kąpieli, przedwczoraj było odwrotnie świat oglądała do południa a spała po południu

ziya witaj, dobrze że wszystko zakończyło się szczęśliwie

my dziś idziemy z Amandą na kontrole , bo ma nadal lekką żółtaczkę - ciekawe co mi powie pediatra

Napisany przez: Edziia wto, 29 lis 2011 - 21:32

A my chyba zaliczyliśmy pierwszą kolkę Myślałam, że tym razem uda nam się bez takiej atrakcji, przy Oskarze powodem była jego alergia i jak odstawiłam wszystkie mleczne produkty (nawet kropla mleka do kawy zbożowej była dla małego koszmarem) to i kolki minęły. Ale teraz to już jem naprawdę ostrożnie- nie wolno mi żadnego z produktów na które Oskar był uczulony (a było tego na początku mnóstwo), a jednak kolki się pojawiają. Mam nadzieję, że to może jednak jakiś inny powód i jutro już się nie powtórzy.

Napisany przez: Aga H śro, 30 lis 2011 - 08:20

Porażka na całej linii - młody nie bierze piersi do ust. Tak cholernie mi na tym zależało, że byłam najbardziej obskakiwaną pacjentką na oddziale - bo ja róg ręcznika zagryziony w zębach z bólu, łzy ciurkiem, ale karmię. I nawet jako tako szło. A w domu on nie zasysa piersi. Wielka paszcza, sutek w buzi, a on oblizuje i odwraca głowę. I tak przez 15 minut przy wszelkich pozycjach jakie jestem w stanie opanować i obu piersiach. Aż dostaje kompletnej histerii. Więc już wczoraj w nocy sobie poryczałam, powściekałam się i ... i sobie przypomniałam swoją własną obietnicę - tym razem nie dam się zabić za pierś. Dostał butelkę. o 1 w nocy 30ml, o 4 60ml i teraz o 7.30 znów 30ml - to tyle co nic a jednak mu wystarcza - czyżby faktycznie z piersi się nie najadał - w szpitalu przez te 3 doby spałam może łącznie 6 godzin, bo on ciągle był przy piersi i ssał mleko z krwią.

Zobaczymy. NIestety, ściaganie wygląda też tak jak poprzednio - udaje mi się ściągnąć po 5-10ml. Ale nie poddaje się. Nie będę nic robić i cały dzień z laktatorem. Miałam ręczny lovi, ale był kiepski i jeszcze wczoraj darek pojechał kupić avent, bo pamiętam, że ten był mi ok. No i faktycznie - mam choć te kilka kropel. I dolewam to moje mleko do wody na modyfikowane.

Już się boję wizyty położnej i pediatry - znowu będę musiała słuchać co i jak. A ja nie chcę się wstydzić tego, że nie daję rady - i tak ciagle ryczę. Wiem, że pewnie dałabym radę. Ale NIE, nie mam tego parcia.


A teraz historia
Skurcze obudziły mnie przed 2 w nocy i były od razu koszmarnie bolesne - wstałam i chodziłam sobie po korytarzu, ale każdy skurcz zginał mnie w pół, albo sadzał. Przed 5 poszłam obudzić położne, było 4cm, lewatywa, prysznic i na porodówkę. Jak doszłam podłączyli mi KTG na pół godziny (na leżąco niestety) i czułam, że miedzy skurczami odjeżdżam. Albo przysypiałam, albo z lekka mdlałam - nie wiem, co się wokół mnie działo. Po KTG było 7cm, zeszłam na piłkę, ale po 3 skurczach na piłce zaczęłam tracić przytomność, więc, żeby nie spaść kazały mi wejść na łóżku - jeszcze się nie przekręciłam na placy a już miałam ogromny skurcz party - od razu czubek głowy na zewnątrz. I teraz przerwa na reklamę - akcja się zatrzymała. Wokół wszyscy gotowi, ja też, nogi trzymane, a tu nic - przez 10 minut - więc oksy, bo młody stoi. Urodził się zanim zeszła 1/3 kroplówki, ale znów nie parłam jak trzeba (ale szło mi i tak lepiej) i był wypychany. Nacięcie, dużo szwów w środku, 4 na zewnątrz.

Napisany przez: olazdaleka śro, 30 lis 2011 - 10:38

Aga, nie wiem co napisac, przytulam wiec.

Napisany przez: megan25 śro, 30 lis 2011 - 11:51

Aga H może jak trochę psychicznie sobie odpuścisz to pójdzie łatwiej -może za bardzo się nakręciłaś na karmienie piersią i się przez to bardziej stresujesz i nie wychodzi
ja Laurę tez dokarmiałam przez cały czas karmienia, ona chętnie ssała - pomimo to mojego pokarmu jej nie starczało,a twój chłopak jest spory więc może faktycznie na razie mu nie starcza twój pokarm i się złości i nie chce ssać bo mu mało leci, próbuj go przystawiać i odciągaj, pij herbatki laktacyjne i się nie stresuj to się laktacja rozkręci a wstydzić się nie masz czego:) nie ma się co nakręcać- jeśli chcesz karmić piersią to próbuj, a jak nie to tez będzie ok
Edziia u nas tez kolki się pojawiają ale na szczęście niewiele i krótkie

u nas po wizycie ok - bilirubina podwyższona,ale nie jest tragicznie- mam ją dopajać żeby dużo siusiała , mała ma lekką anemie więc dostała żelazo i inne witaminki poza tym przez tydzień przybrała 400g i waży teraz 4300 :)chyba ja będę musiała zaraz odchudzać

zmykam obiad szykować póki mały ssak śpi i mam dwie wolne ręce

Napisany przez: Honey* śro, 30 lis 2011 - 12:02

Aga pamietam jak mi doradzalas przy Zuzi w sprawach karmienia. Mowilas wtedy o oslonkach/kapturkach. Nie probowalas ?
Ja Zuzie jak i Kube karmilam 2 miesiace. Pewnie ze przykro ale nie zaluje niczego
Takze dasz rade to dobrze. A jak nie to tez bedzie w porzadku

Napisany przez: kropunia śro, 30 lis 2011 - 12:11

Hej dziewczyny ja tak do was gościnnie bo ja grudniówka ale rodziłam w listopadzie, choć wasz wątek listopadowy czytałam od samego początku kiedy go założyła Paula.
Dziękuję za życzenia, będę do was zaglądać czasami

Napisany przez: Ryjek śro, 30 lis 2011 - 14:13

gratulacje dziewczyny Przyznam sie, ze Was podczytywalam ze wzgledu na wrocke Zycze duzo zdrowka, mleczka i sil do nocnych pobudek

Napisany przez: cirrostratus śro, 30 lis 2011 - 14:52

no ja teĹź

Gratulacje dla Wszystkich!

Wrocka póki co się chyba organizuje.

Napisany przez: pajka83 śro, 30 lis 2011 - 16:04

Ja też wszystkim listopadówką gratuluję. Tez podczytuje z nadzieja,ze może też w listopadzie urodzę(termin 5.12), ale szanse coraz mniejsze .

Napisany przez: ziya śro, 30 lis 2011 - 16:29

Aga, jakkolwiek nie wyglądać będzie karmienie, pamiętaj, że i tak jesteś najlepszą mamą dla twojego Leona! Nie masz się czego wstydzić, założę się że wiele zawodowych położnych i pediatrów też przez coś takiego przechodziło na własnej skórze a teraz zapomniał byk jak cielęciem był...Przytulam wspierająco

Edzia my kolki jeszcze nie zaliczyliśmy, za to czkawki mamy w nadmiarze. Co prawda to niby nie boli małego ale i tak ryczy. Pierwsza noc w domu była trudna, oj trudna...

Megan 3mam kciuki żeby wszystko\ie wyniki badań się poprawiły i żebyś miała ten problem z głowy mniej!

Olazdaleka, będziemy razem świętować urodziny 22.11.11 - trudno nie zapamiętać daty

My tymczasem mamy za sobą nocne powitanie sąsiadów i drugą, spokojną noc na szczęście też. Zaliczyliśmy uczulenie, które dzięki Bogu jest na oliwkę nie na jedzenie.

I wiecie co? Nie wyobrażam sobie życia bez Józeńka, bez jego zapachu itp mimo, że patrząc na niego nie widzę siebie (zero podobieństw) tylko męża Jakieś zdjęcia w najbliższym czasie pokażę.

Napisany przez: agawhite śro, 30 lis 2011 - 18:09

Kurczę jak czytam o takim traktowaniu jak u AgiH to za każdym razem szlag mnie trafia. I jeśli chodzi o poród i jeśli chodzi o tę całą presję z naciskiem na karmienie piersią.
Osobiście jestem wielką zwolenniczką i miłośniczką karmienia piersią ale nie o tym chciałam.
Chciałam natomiast o podejściu tutaj, w UK to tego tematu. Nie ma żadnej presji, gdyż wychodzi się z założenia, że to, w jaki sposób matka karmi swoje dziecko jest tylko i wyłącznie decyzją matki. Oczywiście położna poinformuje o korzyściach płynących z karmienia piersią ale jeśli matka zapyta o mieszanki, bo wybierze ten sposób karmienia, położna również udzieli info. Co najważniejsze, bez podtekstów, bez nacisków, bez ironii, fachowo poinformuje o tym, o co matka pyta. Bez oceniania, bo dziecko jest matki. Koniec i kropka. To decyzja osobista i nikomu nic do tego.
Ja po tych iluś tam latach też zmieniłam podejście i z czystym sumieniem pozwolę sobie napisać, żeby wybrać ten rodzaj karmienia, który danej mamie i dziecku odpowiada bardziej z różnych względów, oczywiście, proszę miejcie na uwadze korzyści z karmienia piersią ale też nie za wszelką cenę, nie warto, bo wtedy są i nerwy i niejednokrotnie płacz a wtedy nie dość, że zatacza się "kwadraturę koła" to już i do dołowania się niedaleka droga.

Napisany przez: Aga H śro, 30 lis 2011 - 20:22

Była dziś u mnie położna srodowiskowa i powiem wam, że jestem bardzo bardzo pozytywnie zaskoczona wizytą - tak jak się bałam kolejnej presji w kwestii karmienia, tak otrzymałam wiele ciepłych słów, kobieta stwierdziła, że jeśli nie chcę, to ona nie będzie mi młodego przystawiać (a już wiem, że nie chcę, jest koszmarnie), zapytała, czy mam jakiś inny problem a piersiami, proponowała osłonki, ale w sumie poprosiłam tylko, żeby sprawdziła, czy nie robią mi się już zastoje, więc "obmacała" mi obie piersi, szczegółowo podpowiedziała, jak sobie radzić, gdyby coś się działo. Powiedziała, że jeśli coś będzie nie tak, to mam dzwonić do przychodni, ona podejdzie, a jeśli będzie ok, to mam tylko zadzwonić w poniedziałek, żeby się o mnie nie martwiła. A gdyby mi się nie rozpuściły szwy, to w poniedziałek mogę do niej podejść na ich zdjęcie.

Kurcze, zaskoczona jestem mega pozytywnie. I w szpitalu dostałam dużo, bardzo dużo pozytywnego wsparcia i teraz na wizycie też. Albo czasy się zmieniają, albo w końcu świat normalnieje.

A w ogóle to mamy w szpitalu fantastycznego neonatologa i akurat miał dyżur, gdy mieliśmy być wypisani. Pan wszedł do sali, zapytał o nazwisko, pzeczytał w karcie wagę urodzeniową Leona, po czym zapytał: A pani żyje? - no żyję. i chodzi?! - super człowiek. I znowu wszystko bez pośpiechu - gdy wyszło, że Leon lekko żółty to siedział u nas, tłumaczył wszystko krok po kroku i jeszcze powiedział że załatwi mi miejsce na oddziale - bo ja z ginekologicznego juz miałam wypis i teoretycznie musiał zostać tylko młody.

A dziś cały dzień na laktatorze - nie idzie mi jakoś super, ale ściagam tyle, że w ciagu dnia Leo jest najedzony. W tej chwili mam jeszcze naściągane 130ml, a on zjada na raz jakieś 30-50ml, więc mam nawet zapas na część nocy. Jest ok.
Musimy tylko zapisywać, ile mieszanki będzie dostawał, bo położna powiedziała, że jeśli to przekroczy 250ml na dobę to mam nie podawać witaminy K. Dziś dostał po kapieli 60ml i w nocy dostał dwa razy po 60ml, ale ani razu nie zjadł wszystkiego, wiec póki co czekamy.


A i jeszcze jedno pozytywne - udało mi się w przychodni zapisać młodego tak, że jego "głównym" pediatrą jest nasza ulubiona pani doktor - Emi zawsze sie cieszy idąc do przychodni, ja też doceniam wizyty.

Napisany przez: ziya śro, 30 lis 2011 - 21:06

Aga, naprawdę z radością czyta się taki post od ciebie. Gratuluję mądrego podejścia!

Napisany przez: wroc śro, 30 lis 2011 - 22:43

Cirro. Ryjek padam codziennie wieczorem - ale z dnia na dzień coraz więcej sił mam, wiec myślę, że już dołączę do piszących no i też Was pozdrawiam

A u nas nawet dobrze - mały rano głównie je i śpi, lubi być wietrzony na balkonie. Ja jeszcze z domu nosa nie wynurzyłam - przez tą laktację moją biedną - czasem jest tak, ze sie naje i długo śpi, a czasem po 15 min następna pierś.
Wogóle nie jestem w stanie pojąć dlaczego mam problem z pokarmem, przy Justynie miałam nawał i lało się ze mnie strumieniami. A teraz jest tak, że w ciągu dnia jest ok, ale wieczorem mały musi wiecej zjeść i je często i w pewnym momencie mam już puste piersi, a on jest zmeczony i chce spac, ale budzi się co 5 min i dalej chce jeść - oblęd - pękłam i już 2 dzień z rzędu daje mu butelkę - pierwszy raz w życiu mam taki sprzęt i tak mi smutno, ze nie mam wystarczającej ilosci mleka:(. Martwie sie, że będę miała coraz mniej mleczka, albo że go będzie brzuszek bolał. Konsultowałam sie z położną, ale poza picem i dostawianiem małego nic nie mogę zrobić
A może ma ktos jakiś pomysł? - jak poprawić latację?
No i szkoda, ze własnie, jak Justyna wraca z przedszkola to mały przestaje spać, jest aktywny i wisi na cycu - a do 16 śpi i je jak anioł - nie mam czasu dla mojej starszej córci, a wiem, że ona bardzo przeżywa pojawienie się brata.

Jak zareagowalo rodzeństwo u Was na dzidziusie?

megan dokarmiałas Laurę - jak często? a jak długo wtedy karmiłas piersia? przez butelkę nie miałas coraz mniej pokarmu?

Napisany przez: wroc śro, 30 lis 2011 - 22:44

Edzia a jak wygladają kolki u Was?

Napisany przez: megan25 czw, 01 gru 2011 - 08:25

wroc Laurę karmiłam 10 miesięcy - sama mnie odstawiła, dokarmiałam ją przez cały czas - przede wszystkim na noc dostawał butle , w nocy spała przy cycku, w ciągu dnia też dostawała ze dwie butle - nie pamiętam ile to było w ml - bo to się systematycznie zwiększało według potrzeb, jak gdzieś szliśmy to jej dawałam butle miałam pewność ze jest najedzona, abo jak musiałam ja zostawić to też mama moja dostawała butelkę , w domu to ona większości wisiała na cycku -lubiła to ,ale mimo to mleka nie było wystarczająco, ale mniej też nie

Aga H cieszę się że trafiłaś na normalna położną

Napisany przez: Ryjek czw, 01 gru 2011 - 08:50

wrocka u mnie podobnie mloda spi. Dopoludnia zalicza sen 3-4h, a popoludniu juz krotsze drzemki. Kapek niby sie cieszy z siostry, ale jest zazdrosny na swoj sposob. I niewiem czy to przez pojawienie sie siostry, czy to taki okres, ale ostatnio wsio jest na nie. Czasem jakby na zlosc jak mloda sie czyms zajmie, zapatrzy czy przysypia to podejdzie do niej i rozdrazni i ucieka. Poza tym musze uwazac, bo on chcialby ja juz podnosic, sadzac, nosic. Wiec musze go miec na oku non stop. Ale jak mloda spi to staram sie caly ten czas poswiecac Kacprowi. Dopoludnia robie wszystkie pilne rzeczy, zeby wlasnie popoludniu miec ten czas wolny dla niego. Co do laktacji, to ja niby mialam mleko(lalo sie ze mnie), ale mloda ze swoja waga wyjsciowa 3900g, nie najadala sie z 2 piersi naraz. Musialam dokarmiac, bo mimo ze obalila 2 piersi dalej szukala i sie darla. Jak dostala butle zasypiala spokojnie. Z czasem w ciagu dnia przeszlismy na butle, a w nocy podawalam piers. Nie moglam sie nigdzie ruszyc z domu, nic zrobic, bo mloda non stop wisialaby na piersi. Wiec postanowilam, ze nie bede niewolnica dziecka i podalam butle. Pozniej mlodej wyszly mega zaparcia, wzdecia i kolki po zwyklych mlekach i tych z HA, wiec przeszlismy na leczniczy Bebilon Pepti. Wtedy calkowicie ja odstawilam od piersi, bo i tak malo ssala juz piers, a ja sie balam, ze jak odstawie znowu mleko jak z Kapkiem to mi poleca zeby. Wiec Patrycja jak skonczyla 3 tygodnie jest tylko i wylacznie na butli. Wkoncu dla mnie nastala wolnosc. WIem ile dziecko zjadlo i ile wytrzyma, wiem, ze nie jest glodne i ona jest spokojna. Wkoncu mogla ulozyc swoj dzien pod siebie, a nie tylko karmienia Na poczatku zjadala male ilosci 30ml ale czesto. Pozniej stopniowo zwikeszala porcje, ale teraz przewaznie wciaga 90ml. A powinna juz 120-150ml. A to sie zdarza bardzo rzadko. Trzymam kciuki za Twoja laktacje, ale nic na sile. Swiat sie nie zawali.

Co do zmeczenia to po takich dniach jak Ty masz z malym ssakiem porzy piersi caly dzine tez padalam wieczorami, nawet niewiedzialam kiedy.

Napisany przez: M4ru5i4 czw, 01 gru 2011 - 09:29

Wpadłam pogratulować wszystkim listopadówkom a w szczególności Tobie aga Wypchnąć z siebie 4600gr to nie byle co Niech wszystkie listopadowe maleństwa rosną zdrowo, nie kolkują i przesypiają całe noce

Napisany przez: Aga H czw, 01 gru 2011 - 09:58

Ryjek - dobrze mi się zrobiło po przeczytaniu twojego posta, mimo, że on zwłaszcza do wrocki skierowany. Mam nadzieję, że jej też dobrze zrobi.

A co do czasu z dzieckiem - wczoraj z młodą malowałyśmy "ciastka" z masy solnej - pierwsze podejścia do świąt - poszło szybko, bo było mało ozdóbek, ale ona od razu inna. No i jest bardzo zainteresowana ściąganiem mleka - gdy próbowałam pożyczonym laktatorem, to nawet dałam jaj pompować, bo tak słabo ssał. Teraz przy avencie nie ma mowy, bo sama nie dociskam do końca, wiec by bolało, ale ona siedzi, patrzy jak leci i komentuje. A wczoraj przytuliła mi się do piersi z której akurat ściągałam i mleko od razu lepiej poleciało (bo ściągnięcie 60ml zajmuje mi godzinę na zmianę z dwóch piersi). Młoda była z siebie bardzo zadowolona.

Napisany przez: Ryjek czw, 01 gru 2011 - 10:24

Aga ciesze sie, ze Ci milo Ja jestem zdania, ze szczesliwa i wypoczeta mama to szczesliwe dziecko Trzymam kciuki za Wasze laktacje bardzo mocno Ja nie mialam nigdy parcia na karmienie piersia, dla mnie nie bylo ono niczym przyjemnym, a wrecz odwrotnie. Dlaqtego tak syzbko przeszlam na butle, ale przynajmniej nie mam pozniej problemow z odstawieniem od piersi

Napisany przez: megan25 czw, 01 gru 2011 - 12:52

moja panna też bardzo lubi jak sobie odciągam - i zawsze przybiega" pompować mleczko"

Napisany przez: Aga H czw, 01 gru 2011 - 14:43

hehe - fajne te nasze dziewczynki.

A mnie dziś wodociagi załatwiły na amen - woda jest, ale ciepła leci tak czarna, że ani Leona w tym nie umyję, ani siebie - aż strach to lać na ranę. Więc będziemy sobie grzać wodę w garnku do mycia - o buuu i to podobno może być dłuższa sprawa - wymiana jakiejś rury na osiedlu, czy coś takiego. Ale żyję nadzieją, że do wieczora się poprawi.

A młodemu do kąpieli i tak będę krochmal gotować na tą jego suchą skórkę.

Ściąganie mnie wykańcza - między karmieniami mogę udoić jakieś 50-80ml zależy, jak idzie. Na razie to wystarcza, ale obawiam się, że na dłuższą metę nie da rady. Trudno - i tak będzie dobrze.

I już mam jeden produkt, który odpada mi z użytkowania - najpierw miałam chusteczki nivea, a teraz mam z rossmana - te drugie są dla nas zdecydowanie za suche. A w ogóle to facecik jest niewygodny w obsłudze - zanim ja tą kupę wkoło jajek wyczyszczę, to schodzi minimum 5 chusteczek - z dziewczynką tak źle nie było.

Mam nadzieję, że się wszystkie poogarniamy powoli i zaczniemy pisać.

A w ogóle, to ja nie wiem jak się zabierać do wietrzenia malucha - nie mogę się doczekać spacerów, ale z młodą nie było potrzeby werandowania i takich tam i teraz nie wiem, jak to ma wyglądać. Bo młody w domu tylko w pajacu - ma na sobie tylko jedną warstwę bawełny i koniec. I teraz co? Okna rozszczelniać to już go cieplej ubierać? Czy od razu coś mu ubrać i uchylać okno? I co to znaczy coś? Ile on ma mieć na sobie, jeśli otworzę okno czy balkon a na dworze plus 2 powiedzmy?
Wychodzicie juĹź na dwĂłr?

Napisany przez: Ryjek czw, 01 gru 2011 - 17:34

Aga zobaczysz dojdziesz do wprawy z obsluga chlopca Ja tak sie balam dziewczynki, a teraz moge w ciemno przewijac Zawsze to jakas odmiana A dziewczynki tez potrafia sie niezle umorusac Co do werandowania to ubierz malego jak siebie, no ewentualnie jedna wartewke wiecej, ale nie za duzo i okryj kockiem nozki. Ja na Twoim miejscu zaczelabym odrazu od wystawiania na balkon po pare minut i stopniowo zwiekszajac czas. Co dos ciagania to sie ciesz, ze masz co sciagac, bo ja nie mialam czego, takie mialam puste

Napisany przez: megan25 czw, 01 gru 2011 - 18:14

Aga H ja z młodą byłam pierwszy raz na dworze jak miała tydzień - szczerze mówiąc darowałam sobie werandowanie i od razu byłyśmy na spacerze- ale wtedy jeszcze było w miarę ciepło, a ubieram ją tak- body i śpiochy ( w tym jest w domu)+ polarowy pajac i na to kombinezon

Napisany przez: wroc czw, 01 gru 2011 - 21:29

megan - a co na kombinezon? kocyk?
AgaH - ja wystawiałam narazie na balkon - body, spiochy, kombinezon (takiej średniej grubości) i w śpiwór - też średni - mały był ciepły, jak brałam z balkonu.
Pierwszego dnia na 20min. Drugiego na 40min. A potem na 1-1,5 godz. W zależnosci od temp i czy świeci słońce. Po tygodniu zaczęłam wystawiać.

Napisany przez: megan25 pią, 02 gru 2011 - 08:24

wroc tak na kombinezon kocyk

u nas dziś nocka masakra- Amanda wczoraj przespała całe popołudnie , więc o 23 się obudziła ( ja zasnęłam o 22) i do 1 w nocy musiałam nosić, zanim Amanda zasnęła do mnie do łóżka przyszła Laura - pospałyśmy do 3 , bo Laura się obudziła - wierciła się i jęczała pół godziny, po czym stwierdziła ze chce kupę , poszłyśmy na nocnik- posiedziała nic nie zrobiła, stwierdziła ze idzie spać do taty,po pół godzinie z płaczem przyszła do mnie, na chwile zasnęła - o 5 znów z płaczem poszła do taty -żeby jej śniadanie zrobił, a ze tata nie chciał o 5 wstawać to znów do mnie z rykiem wróciła, poleżała trochę i przed 6 tata wstał , a ja jeszcze od 4 co chwile musiałam nosić małą, bo ją bąki męczyły i na rękach albo na piersi mi spała, a w łóżeczku jęczała -jednym słowem nie wyspałam się dzisiaj

Napisany przez: Aga H pią, 02 gru 2011 - 08:39

Megan - to współczuję nocki - koszmarna. Ale męża to bym w tyłek kopnęła Nie dość, że śpi bez malucha, to jeszcze nie chce wstać starszej zrobić śniadanka? nieładnie.

A u nas dziś noc idealna - to chyba zasługa butelki. Młody niestety niewykąpany (ale nic to, przeżyje), bo zjadł mleko o 17 i spał do prawie 20 - a wtedy już usypiała Emila i wiem, że jego wrzaski sprezentowałyby nam wybudzenie młodej. Obudzony o 20 zjadł 80ml mojego mleka, czym sobie popchnął kupę więc jeszcze raz pucowanie Zjadł jeszcze 30ml modyfikowanego i zasnął o 21. Spał do 12.30, wtedy 60ml modyfikowanego, spał do 3.30, znowu butla, ale tym razem 90ml (pierwszy raz tyle zjadł) i spał do 7.30 - cudowna noc. I tak sobie od godzinki gadamy z młodym - znowu przebieranie, pucowanie pępka, flaszka z mamy mlekiem - po połowie zapełniamy pampersa, bo w czyste się najlepiej robi, reszta mleczka, trochę przytulania i teraz leży w łóżeczku, nawet nie wiem, czy śpi.

Ale mi się post o mleku i kupie zrobił

Ale niestety, po latach wielu rzeczy nie pamiętam i tak się zastanawiam, czy te jego rzadkie, żółte kupy to norma, czy wynik wprowadzenia modyfikowanego, czy może już mu szkodzi? Ale chyba nie szkodzi, bo dziecko szczęśliwe, uśmiechnięte ( o ile można tak napisać o tygodniowym szkrabie), śpi i je.

Młoda dziś jak Laura prawie - znaczy wstała wcześnie - zwykle przychodzi babcia, budzi ją o 7.15, ubiera i zaprowadza do przedszkola. A dziś mała lokatorka przyszła do mojego łóżka o 6.30. Poprzytulałyśmy się trochę, potem dałam jej ubrania, sniadanko i po przyjściu babci musiała już tylko umyć zęby i w drogę.

Napisany przez: imi pią, 02 gru 2011 - 08:42

Witam po przerwie i melduję się na nowym wątku

Gratuluję serdecznie wszystkim rozpakowanym a dzieciaczki witam na świecie

Nie miałam kiedy się zabrać do napisania. Cały czas podczytywałam ale tylko w trakcie ściągania mleka, więc ręce na pisanie miałam zajęte

Od 17go Paulinka nie chodzi do przedszkola, bo walczymy z oskrzelami i ciężko znaleźć mi choć chwilkę dla siebie. Staram się separować dzieci i jeszcze każdemu poświęcić tyle czasu ile by chciało, więc dla mnie nie zostaje już prawie nic. Na szczęście mama zagląda do nas i bawi się z wnuczką gdy ja karmię, sprzątam czy gotuje. Mąż melduje się ok. 17-18 i wtedy mamy podział obowiązków między karmieniami obojga dzieciaków i ich kąpaniem.

Patryk ma się dobrze.

Karmię piersią, ściągniętym mlekiem i dokarmiam bebikiem. Mały ma apetyt za dwoje i po „zjedzeniu” obu piersi szuka dalej.
Mam wrażenie, że za cel wczesnego dzieciństwa obrał sobie zostanie nową twarzą opon Michelin
Wczoraj skończył miesiąc i przybrał na wadze z 2900 do 4200!!! Próbuję wszystkiego na zwiększenie laktacji czyli piję dużo, w tym herbatki laktacyjne, przystawiam młodego i ściągam ale zazwyczaj jest tak, że po piersiach dostaje jeszcze ok. 30 do 60ml bebika a jak muszę wyjść i nie mam ściągniętego mleka to tata daje mu bebiko ok. 90-110ml.

Kupiłam mu dodatkowo herbatki od 1m-ca życia i zaczęłam go przepajać (koperkowa i rumiankowa). Odpukać kolek brak, jedynie mamy nadmierne stękanie gdy się obje lub gdy ciężko mu z kupką.

Od tygodnia wychodzimy na spacery. Zaczęłam od werandowania ale skończyło się po 2 dniach jak Paula zachorowała, bo przy niej nie chciałam otwierać okien a balkonu nie mamy. Na szczęście pogoda na tyle dopisała że cały tydzień było ładnie, więc wychodziliśmy z domu nawet na 2-3 godzinki w południe.
Do wózka ubieram go w pajaca, sweterek, spodenki, czapkę i śpiwór. Kocem nie przykrywam tylko przypinam osłonkę od wózka.

Na mnie zasada – karm piersią a schudniesz kompletnie nie działa. Tak jak po porodzie spadło ze mnie ok. 5 kg tak waga stanęła i ani w ząb. A u Was?

Ziya – Patryk teĹź się nie budził na karmienie przez ok. pierwszy tydzień, potem się unormowało i chce jeść co ok. 3 godziny.

Edziia – nasz maluch śpi róşnie. Czasem ma drzemki kilkunastominutowe a czasem prześpi od karmienia do karmienia. I za kaĹźdym razem jest to inaczej. Ale w nocy pobudka min 2 razy na jedzenie, ktĂłre trwa czasem do godziny.

Aga H – powodzenia w ściąganiu mleczka! A jak wodociągi? A Leon bardzo ma suchą skĂłrę? Patrykowi po urodzeniu to miałam wraĹźenie Ĺźe wręcz schodzi z całego ciałka. Dopiero gdzieś po tygodniu dostał takiej ładnej róşowej.

Co do „obsługi” chłopca – to u mnie jest odwrotnie. Po Pauli, Patryka przewija mi się koncertowo! Jakoś tak te kupki robi, ze ani siusiak ani jajeczka nie są brudne, więc tylko „omiatam” pod spodem i to jedną chusteczką

Wroc – co do sposobĂłw na laktację - ja teĹź tylko piję i przystawiam bo nic innego chyba nie moĹźna zrobić.

A nasza Paula bardzo fajnie reaguje na brata. Nie lubi tylko gdy płacze, bo uszy ją bolą i chowa się pod kołdrę albo biegnie do mnie i mĂłwi tak powaĹźnie: wiesz mamo chyba boli go coś, albo: jaki on głodny, nakarm go itp. Podaje mi butelki, sama czasem chce je potrzymać przy karmieniu, uwielbia patrzeć na jego kąpiel, głaszcze go, pokazuje zabawki itp. Ale teĹź jej brakuje mamy na wyłączność. Na szczęście nie okazuje zazdrości tylko stara się nas zajmować pokazując nam co umie, co narysowała, jak tańczy itp. Woła co chwilę Ĺźeby do niej przyjść i to ona organizuje nam czas. Wyciąga gry, kredki, farby. Staramy się z mężem dzielić czas wolny na oboje. Jak ja karmię to on jest z Paulą i odwrotnie ale nie zawsze się to udaje. Na szczęście jest jeszcze babcia – idolka Pauliny.

Ale się rozpisałam. Mam nadzieję ze Was nie zanudziłam. Pozdrawiamy z Patrykiem serdecznie.

Napisany przez: imi pią, 02 gru 2011 - 08:47

Aga - u nas kupki takie same - rzadkie i żółte a dziecko zadowolone, więc jest ok.

Napisany przez: Nicol90 pią, 02 gru 2011 - 10:41

Mój Filip na szczęście odróżnia noc od dnia i po kapieli smacznie śpi, budzi się na jedzonko co 3h i dalej śpiocha, w dzień to już róznie potrafi zaliczyć tylko jedną kilkuminutową drzemkę a tak to jest aktywny no oprócz spacerów na dworze bo wtedy też smacznie śpi:) Teraz już właściwie jest na bebilonie, miedzy posiłkami dostanie pierś jak się bardzo domaga, w dzień i w nocy z butelki zjada 120ml mojego pokarmu. Mieszanki zjada 60-120 ml zależy tylko jak zje 60 ml-80ml to nie wytrzyma 3h i jest płacz wniebogłosy bo jest głodny po godzinie, mieszanki chyba nie można tak często dawać?? więc oszukuje go piersią ale moje mleko działa na niego jak woda nic się nie najada no chyba że przyśnie przy piersi to jakoś przetrwamy te 3h miedzy karmieniami:) Kolki jako takiej na szczęście nie ma, troszkę go bączki męczą i wtedy jest maruda ale to lepsze niż płacz kolkowy- mam nadzieję że mojego szkraba to ominie. Co do kupek to robi jedną dziennie konsystencji jak musztarda i wtedy jest zadowolony niestety zdarza mu się nie robić 3 dni i wtedy już oboje musimy popracować by małemu ulżyć :/ aaaa i po tym jak jego waga stała w miejscu teraz przybiera 400g tyg waży 3400:) mam nadzieję że szybko nadgoni zaległości , wczoraj skończył 5 tyg
Serdecznie pozdrawiamy wszystkie mamusie i dzieciaczki

Napisany przez: Aga H pią, 02 gru 2011 - 10:46

NIcol - fajnie, że jesteś - jak tak czytam, że maluch w dzień sobie funkcjonuje, to ja się zastanawiam, jak ja się ogarnę... nie pamiętam już jak to jest mieć takiego malucha w domu.

Dziś już decyzja zapadła - pierwsze wietrzenie. Mam tylko dylemat czapkowy - najcieplejsza czapka jaką mam jest z weluru - ale założe mu na to kaptur i powinno być ok.

Acha - i naściągałam już dziś 180ml - będę wam to meldować, bo mimo wszystko to dla mnie ważna kwestia.
Ale dziś na noc położyłam się spać w staniku, bo wczoraj byłam cała zalana mlekiem i miałam rano bardzo twarde piersi. Na razie ściagałam mleko dwa razy, ale nadal czuję stwardnienia, masuję i obawiam się zastoi.

Napisany przez: imi pią, 02 gru 2011 - 11:11

Dziewczyny, mam pytanie - w jakim płynie myjecie butelki i smoczki przed gotowaniem czy sterylizacją?

Napisany przez: olazdaleka pią, 02 gru 2011 - 12:05

Imi, moj 2latek byl butelkowy i ja mylam w cieplej wodzie z plynem do mycia naczyn a potem plukalam wrzatkiem z czajnika. I tyle:)
Nicol, fajnie ze twoj synek wpadl juz w rutyne, ulatwia to zycie.

Aga, ja sobie nie wyobrazam egzystowania bez stanika 24h na dobe, czekam az sie laktacja unormuje i piersi tak obolale nie beda.


Kolezanko Ryjek, ja jestem urodzona Zgorzeleczanka:)

Napisany przez: imi pią, 02 gru 2011 - 13:30

Ja też non stop w staniku bo "przeciekam". Na noc zakładam takie sportowe - jakby ucięte pół koszulki plus wkładki laktacyjne.

Napisany przez: Aga H pią, 02 gru 2011 - 15:47

właśnie się werandujemy - za oknem ciemno... ale młody jak zasnął przed 11, tak spał do 15 - jazda Ściagałam mleko, kąpałam się i leżałam z okładami z kapusty - nie ma to jak efektywne wykorzystanie czasu

Ale niestety nie zasnął mi przy balkonie i coś tam sobie postękuje. A chciałąbym, żeby wyleżał z pół godziny.
No i zdolniacha - zgubiłam czapkę, w której wyszedł z przedszkola, więc leży w takiej zwykłej bawełnianej i kapturze. Szukałam pół godziny i nie ma - diabeł ogonem nakrył jak to mówią

imi - butelki myję normalnie jak wszystkie naczynia - w Ludwiku płuczę też normalnie i przelewam wrzątkiem (ale szczerze mówiąc nie za każdym razem). Jakoś tak... nie mam parcia na sterylność.

A co do stanika - po prostu zapomniałam jak to było poprzednio i poszłam sobie spać wygodnie bez niczego - gdy przyszła pora karmienia ja byłam całkiem mokra - młodego musiał karmić D. A dziś w staniku dość dopasowanym (ale urosły... ) i niewiele wyciekło a przez to rano byłam nabrzmiała do bólu - trochę się jeszcze boję nawału, więc tak sobie kombinuję, że jeszcze z 2-3 dni pośpię "luzem" i ile chce, niech się leje. I tak zmieniam koszulki co najmniej 2 razy dziennie, bo ciagle gdzieś cieknie, choćby przy ściąganiu.

Napisany przez: Ryjek pią, 02 gru 2011 - 16:38

olazdaleka oj witaj kolezanko Cale 30km ode mnie sie urodzilas

imi Tak samo myje butelki jak ola i aga A zalewam raz dziennie wrzatkiem butelki, przewaznie rano. Nie sterylizuje i nie gotuje co karmienie Nie ma co przesadzac

aga widac, zes wypoczela troszeczke juz Odrazu inne podejscie do zycia widac Ja w nocy niedosc, ze bylam zalana mlekiem, to sie pocilam jak swinia Mozna bylo piezame wykrecac

Napisany przez: megan25 pią, 02 gru 2011 - 16:40

ja też myje w płynie do mycia naczyń i albo wrzątkiem wyparzam- jeśli chce na szybko mieć butelkę ,albo do sterylizatora wrzucam jeśli mam chwile

ja w staniku chodzę w dzień, w nocy nie bo mi niewygodnie- i tak jak wy przeciekam dość często

co do kupek to u nas właściwie przy każdej zmianie pieluchy jest kupa - żółciutka jak kaczuszka

Napisany przez: imi pią, 02 gru 2011 - 18:29

A przepajacie dzieciaczki między karmieniami (zwłaszcza te starsze miesięczniaki) wodą lub herbatką taką już dozwoloną?

Napisany przez: megan25 pią, 02 gru 2011 - 18:56

imi moja dostaje koperkową herbatkę - głównie ze względu na utrzymującą się żółtaczkę - żeby wypłukiwać bilirubinę, a przy okazji liczę że pomoże jej na brzuszek i nie będzie ją bolał

Napisany przez: Honey* pią, 02 gru 2011 - 20:54

jesli moge cos podpowiedziec
Moj Kubus mial tez zoltaczke niby fizjologiczna
wypuscili nas do domu
ale jak przyszla polozna stwierdzila ze on cos za bardzo zolty jest
polecila dawac glukoze taka gotowa do kroplowek
i tak tez robilam, 3x po 20-30ml
i przeszlo
Wiec polecam

Napisany przez: wroc sob, 03 gru 2011 - 11:46

a my od wczoraj tylko na piersi:) - mały dużo spokojniejszy, jak nie je modyfikowanego, nie ma problemów z brzuszkiem

Napisany przez: Aga H sob, 03 gru 2011 - 12:01

wroc - brawo, tak trzymaj.

Paula. - co to za doły? Przytulić? Tak się właśnie zastanawiałam, czemu nie piszesz, a u ciebie smutki? NIe daj się smutkom.

Napisany przez: Ewaaa sob, 03 gru 2011 - 13:07

witam
dzisiaj wrocilismy
Leon numer dwa urodzil sie we wtoerk 29.11.11 o 11.35
wazyl 3710 i 53cm
pozdrowka

Napisany przez: imi sob, 03 gru 2011 - 15:14

Ewaa - serdeczne gratulacje!!! Witaj Leonku

Napisany przez: Aga H sob, 03 gru 2011 - 16:28

Ewaaa - brawo - witamy. Specjalne Leonowe buziaki przesyłam - prosto w czubek pachnącego nosa.

Napisany przez: amo sob, 03 gru 2011 - 16:45

Czyli jednak nie oddałyście nam swojego ostatniego listopadowego maleństwa. Ewaaa - serdeczne gratulacje!!!

Napisany przez: Paula. sob, 03 gru 2011 - 17:06

Ewaaa wielkie gratulacje i wszystkiego dobrego dla Leona!







Aga ostatnio średnio się trzymam i fizycznie i psychicznie i nie jestem wstanie pisać na rówieśniczych.

Napisany przez: Aga H sob, 03 gru 2011 - 17:08

To nie pisz - zrozumiemy, przyjmiemy do wiadomości.

I będziemy trzymać kciuki za powrót do formy. Jednej i drugiej. Bo nawet nie wiem, która ważniejsza, znając życie błędne koło i jeden deficyt nakręca drugi.

Napisany przez: megan25 sob, 03 gru 2011 - 17:17

Honey*dzięki za podpowiedź

Ewaaa witajcie

Paula. trzymaj się i czekamy tu na ciebie

a mojej małej coś dziś oczko trochę ropieje, ma mini katar to może od tego ,na razie przemywam solą fizjologiczną, jak jej nie przejdzie to po weekendzie pójdziemy do lekarza

Napisany przez: celin sob, 03 gru 2011 - 20:30

Ewaa ogromne gratulacje! Dobrze że zdążyłaś w listopadzie. Leonku witaj, rośnij zdrowo!

Paula mam nadzieję że szybko przegonisz te smutki. Trzymam &&&&&&&&&&&!

megan zdrówka dla Amandy, oby katar szybko przeszedł!

Ja na nic nie mam czasu, zaglądam podczytuję ale do pisania ciężko się zabrać. We wtorek odwiedzilismy chirurga i Mateuszek pozbył sie krwiaków 6tego mamy do kontroli, mam nadzieje że będzie ok.
Przez dwa tygodnie przybrał pół kilograma, połozna ważyła go we wtorek. Jednak od poniedziałku mamy problem z karmieniem i teraz praktycznie dostaje butlę z mm. Pierś jest miedzy czasie i w nocy, jednak potrafi wisieć na niej nawet pół nocy budzi się co chwilę. problem w tym że on szybko przy piersi zasypia i chyba niedojada. Juz sama nie wiem, prze dwa tyg. tak ładnie przybrał i to prawie na samej piersi ( butla była sporadycznie) a teraz bez butli ani rusz... zobaczymy, najważniejsze że rośnie już wyrósł z tych pajaców które mu kupiłam.
Daje mu do picia herbatkę z kopru włoskiego bo czasami jednak ma problemy z brzuszkiem, ale kolek jak narazie ma ma, mam nadzieje że się nie pojawią.

Napisany przez: Edziia sob, 03 gru 2011 - 20:52

W końcu dorwałam się do komputera- Oskar wykorzystuje, że ja zajęta i korzysta z mojego laptopa i kiedy ja mam chwilkę, to on akurat robi coś ważnego Nadrobiłam zaległości i:

Ewaa wielkie gratulacje, Leonku witaj wśród listopadowych ssaczków!
Ewaa mówiłam, że jeszcze w listopadzie zdążysz, trzymanie kciuków nie poszło na marne

Paula. trzymaj się i jak będziesz miała ochotę to pisz, my chętnie wysłuchamy, a jak nie masz na to siły to rozumiemy i czekamy, aż dojdziesz do formy!

Aga H mimo, że minęło tyle lat to kupska pamiętam doskonale Milan robi takie rzadkie kupki, prawie w każdej pieluszce coś jest, ale to akurat mnie cieszy, bo Oskar to załatwiał się co 14 dni i około 10 było ok. nie dało się poznać, bo w ogóle mu to nie przeszkadzało, a kolejne już dni się męczył. Więc chyba lepiej jak jest tak jak teraz

wroc jeśli chodzi o kolki, to mały bardzo się pręży, płacze tak strasznie zdarzają się nawet chwilowe bezdechy, że jak po chwili przestanie to widać, jak Go zmęczyło. Wczoraj był cały dzień niespokojny i prawie nie spał, ale na szczęście nie miał takiego napadu, tylko coś Go w brzuszku męczyło. Nockę przespał ślicznie Za to dzisiaj śpi i je cały dzień na zmianę- ciekawa jestem jaka nocka będzie skoro tyle w dzień śpi

celin super, że Mateuszek ma już zabieg za sobą! Wszystko będzie dobrze trzymam &&&&&&&&!

Uciekam przygotować kąpiel Milankowi, bo chyba zaraz się obudzi! O takiej porze to Go jeszcze nie kąpałam
Pozdrawiam wszystkich !!!

Napisany przez: Edziia sob, 03 gru 2011 - 20:53

megan zapomniałam- zdrówka dla Amandy, aby katar szybko minął i wizyta w przychodni nie była potrzebna!

Napisany przez: Edziia nie, 04 gru 2011 - 12:34

Wpadłam na chwilkę, poczytać co u Was, jak nocka minęła a tu taka cisza Maleństwa pewnie nie dają Wam przy kompie siedzieć - i dobrze

Milan po wczorajszym przespanym dniu, w nocy urządził sobie wiszenie na cycku, oczywiście bez spania- jak zaczął o 3.00 to poszedł spać przed 6. Fajnie się złożyło, bo mogłam przynajmniej obejrzeć na żywo mecz siatkarzy (sama grałam do 5 miesiąca ciąży z Oskarem, przed ciążą bardzo intensywnie, w trakcie już oszczędniej, a po ciąży już tylko amatorsko) Polska- Rosja, więc nawet nie odczułam, że to pora snu jest Ale jak po 5 mecz się skończył to pogadałam z malutkim, żeby się zlitował i koło 6 już spaliśmy
Teraz R. z Oskarem poszli do Kościoła, Milan śpi a ja korzystam z chwili dla siebie

Napisany przez: megan25 nie, 04 gru 2011 - 18:19

Edziia współczuje nocki

u nas dziś był masakryczny dzień - starsza miała jęczący dzień - chyba przez pogodę a młodsza też prawie dziś nie spała- a jeśli już to po 15 min i cały dzień na rękach - najlepiej moich
a w miedzy czasie zrobiłam z Laurą pierniczki na święta - i mam dość na dziś
tatuś starsza właśnie kąpie , a mała znów się drze ... idę

Napisany przez: Edziia nie, 04 gru 2011 - 18:54

megan a ja Ci współczuję dnia. U nas dzisiaj spokojnie- Milan mało spał w dzień, ale nie był męczący. Nawet zbyt dużo się nie prężył, nie płakał. Podejrzewam, że te kolki to był problem z brakiem odbicia po posiłku i problem z gazami. Od 3 dni daję małemu kropelki Esputicol i jest lepiej- nie zapeszając!

Megan Oskar miał bardzo wysoki poziom bilirubiny po wypisie ze szpitala, o mały włos a nie wylądowaliśmy w szpitalu z tego powodu i musieliśmy Go poić glukozą-któraś z dziewczyn pisała, że też miała takie zalecenie.

Napisany przez: olazdaleka nie, 04 gru 2011 - 23:51

Jak tutaj cicho, dobrze ze Edziia i Megan chociaz pisza;)


Wielkie gratulacje dla Ewy!
U nas nudy, spanie, karmienie, lezenie, spanie, karmnienie i tak w kolo Macieju:))
Jakos energii ciagle mam malo, ale w koncu to niecale 2 tygodnie od cesarki.
Milego tygodnia:)

Napisany przez: Nicol90 pon, 05 gru 2011 - 08:19

Ewaa gratulacje:)
U nas była spokojna noc, mały jak zwykle budził sie co 3h na jedzonko i dalej spał. Za to wczorajsze popołudnie nie było za ciekawe. Filip non stop płakał, prężył się nic go nie uspokajało:( dopiero jak zadziałałam termometrem i zrobił kupke to poszedł umęczony smacznie spać. Ma straszne zaparcia i nic oprócz czopków lub termometru na niego nie działa, jest przepajany, ma masowany brzuszek i odbyt, ciepła kąpiel też nie pomaga eh:/ może to wina mleka?? Szkoda mi go jak tak się męczy:(

Napisany przez: Aga H pon, 05 gru 2011 - 09:15

Nicol - współczuję przejść - a co pediatra na to?

Ola - u ciebie podobnie jak u mnie. Mały nadal mało aktywny, więc czasu mam dużo - ale spędzam go głównie z laktatorem w dłoni

Największą zaletą mleka modyfikowanego są dla mnie superaśne nocki. Jestem normalnie wyspana (choc nie wiem, czy powinnam was drażnić tym tekstem)

Za to mam dylemat z pępkiem - odpadł równo po 7 dniach, ale od tego czasu (sobota) ciagle coś tam się dzieje - lekko krwawi, pojawiają się skrzepy/strupy. Nie wiem, co z tym zrobić - na początku czyściłam tak jak pępowinę, ale zastanawiam się, czy nie lepiej ten strupek zostawić i niech się samo do końca wygoi? Nie chcę z nim jeszcze dziś wychodzić, może jutro przejdziemy się do przychodni, to zapytam, co i jak.

Napisany przez: Nicol90 pon, 05 gru 2011 - 09:26

Pediatra dał Espumisan na bączki i kazał przepajać ale mało to skutkuje więc będę jeszcze raz się konsultować. Mojemu małemu pępuszek odpadł po 5 dniach i też zostały strupki i jak obtarł pieluszką to krwawiły- lekarz powiedział że jest w porządku, mam normalnie moczyć i samo się zagoi do końca. Ja przemywałam zwykłym nie rozcieńczonym spirytusem i z każdym przemyciem strupki odpadały aż w końcu pojawił się ładny czysty pępek:)

Napisany przez: Aga H pon, 05 gru 2011 - 11:14

Też już rozmawiałam z położną o pępku (zadzwoniła, bo miałam iść do niej dzisiaj, a ja się dodzwonić nie mogłam) - kazała myć jak dotychczas i polewać wodą utlenioną. No więc będziemy tak robić i się nie martwić jeszcze przez kilka dni.

Napisany przez: olazdaleka pon, 05 gru 2011 - 11:56

Co za kijowy poczatek tygodnia. Zamiast sie cieszyc ze zdrowego niemowlecia to siedze i sie martwie.
Ex problemy stwarza, w czwartek spotkanïe z adwokatem. D z pracy niezadowolony. O Swietach nawet nie mysle.

Wybaczcie ale musialam sie pozalic.

Napisany przez: imi pon, 05 gru 2011 - 12:22

Po miesiącu starań w końcu sukces - 24h bez butelki!!! Jedziemy na cycu. Oby tak zostało Tylko teraz praktycznie mały wisi cały czas na mnie a po butli garował nawet do 4 godzin.
Bóle brzuszka też ustały, kolki odpukać brak


Życzę wszystkim Maluchom zdrowych brzuszków, dużo bączków i pięknych kupek


Olazdaleka - nie martw się, trzymam &&&& za spotkanie w czwartek. Oby buźka Twojego dziecięcia rozweseliła Cię. My też przesyłamy z Patrykiem uśmieszki

Ja też się martwię pracą męża, bo ma umowę do końca roku a ostatnio robią redukcje w jego firmie i nie przedłużają umów

megan - Amanda zdrowsza?

Edziia - a Ty siatkarką jesteś? Grasz we jakiejś drużynie?

Napisany przez: imi pon, 05 gru 2011 - 12:29

A to nasz miesięczny ssaczek
https://imageshack.us/photo/my-images/684/pati041211.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: megan25 pon, 05 gru 2011 - 13:41

imi ale słodziak:) gratuluje odbutelkowania i powodzenia w cyckaniu Amanda ok - coś tam jej trochę w nosie furczy ale nie dużo no i oczko troszkę ropieje,ale na razie czekam bo nie wygląda to poważnie

olazdaleka

Napisany przez: wroc pon, 05 gru 2011 - 16:26

Nicol - a jakie ma mleko? łam, ze termometru nie mozna uzywać

Napisany przez: wroc pon, 05 gru 2011 - 16:38

Imi - a jak walczyłaś o laktację? ile razy dawałaś butelkę? jak dużo?... a tak wogóle to super:) zdjęcie
Aga u nas z pępkiem było tak samo

Napisany przez: wroc pon, 05 gru 2011 - 16:50

my bylismy na usg główki, bo mały ma sladowe ciemiączko, narazie jest ok
A pozatym to ok - poza wieczorami, bo mały wisi na piersi - trudno mi go wieczorem wykarmić - jak mam dość to wspomagam się butelką - dostaje ok 60 ml wieczorem i odpuszcza wiszenie.
Dziś Justyna u babci więc cycujemy jak najwięcej
Aga a mały nie bólów brzuszka modyfikowanym?


Jutro postaram się zważyć małego, bo boje sie , że go zagłodziłam

Napisany przez: Ryjek pon, 05 gru 2011 - 17:12

Nicol ja tak mialam z moja Patrycja. Przetestowalam mleko Hipp zwykle i to HA, Gerber i Bebilon zwykly. Zawsze byly mega zaparcia, bole brzuszka. Malej pomagalam sie wyproznic poprzez cwiczenie nozkami rowerka i dociskane nozek do brzuszka. Na brzuchu lezec niechciala, bo ja bolal. Wiecznie byla zdenerwowana. Dopiero podanie u Nas mleka Bebilon Pepti pomoglo i rozwiazalo problem. Moze zmien mleko. Aha i nie podawaj przypadkiem malemu koperku, Plantexu, bo jeszcze gorzej powoduje gazy i bol brzuszka wiekszy.

megan chyba wiekszosc wczoraj malenstwa miala ciezki dzien Moja tez sie darla, jeczala, marudzila i spala max. 15-20min. Za to dzisiaj odsypia

Aga ja pepek po kazdej kapieli dokladnie osuszalam. I tez malej wychodzila krew i robil sie ala strupek. Ale codziennie mylam i osyszalam, az wkoncu sie zagoilo Nawet niewiem kiedy, ale dlugo to nietrwalo

Tak Was czytam i zazdroszcze niemowlakow One sa takie kochane Jedza i spia Bo moje juz domaga sie uwagi

Napisany przez: Nicol90 pon, 05 gru 2011 - 18:16

Dostaje mleko Bebilon comfort- niby przeciw zaparciom i kolką plus moją pierś, wiem że termometru nie powinno się używać ale jak nic innego już nie pomaga to w ostateczności on zostaje, brzuszek ma masowany i rowerek też ćwiczymy. Dziś starałam się podawać mu tylko moje mleko ale słabo u mnie z laktacją a po za tym mały się nim nie najada, ale za to cały dzień dzis śpi:) ciekawe czy w nocy sobie tego nie odbije.

Napisany przez: imi pon, 05 gru 2011 - 18:20

wroc - w kwestii termometru to ja tak robiłam Paulinie jak nie mogła kupki zrobić - pomagało. Do tego tak samo jak dziewczyny - rowerek i nóżki przyciśnięte do brzuszka, no i termoforek.

A w kwestii laktacji to już prawie było tak że się poddałam, bo mały lubił tylko lewą pierś i zawsze płakał z niedojedzenia. Dawałam mu lewą, z prawej ściągałam - nie było tam dobrej brodawki - i podawałam w butelce. Poza tym dojadał od 30-100 ml bebika prawie po każdym posiłku, w zależności ile było mojego ściągniętego.

A jak się okazało że od urodzenia w 1 miesiąc przybrał 1,5kg na bebiku to się przeraziłam że go zatuczę. Poza tym zaczął go boleć brzuch. Kupiłam herbatki i zaczęłam przepajać wodą i herbatkami. A potem okazało się że od laktatora prawa brodawka się trochę wyciągnęła i zaczął ją ssać. I postanowiłam, że jak tylko zapłacze to dostanie pierś. I jakoś poszło.
Owszem - wisi mi prawie cały czas na cycu ale pomogło. Dopiero tak mamy od 1,5 dnia i mam nadzieję że zostanie.

Paulinę karmiłam tylko 2-3 tygodnie i to ściągniętym, bo w ogóle nie chciała ssać. Patryk jak to chłop - ciągnie go do cycusiów

Napisany przez: Ryjek pon, 05 gru 2011 - 18:52

Nicol podobno to mleko bardziej szkodzi niz pomaga. Czytalam duzo zlego o nim w necie. Ja na Twoim miejscu zmienilabym mleko. A czemu podalas akurat to mleko?

imi widocznie trafil Ci sie maly zarloczek, skoro tyle przybral :0 Moja Pati tez przybiera duzo tak samo bylo z synkiem. A pozniej jak poszedl na nogi to zrobil sie z kluseczki mega chuderlak.

Napisany przez: Nicol90 wto, 06 gru 2011 - 07:43

Ryjek to mleko poleciła mi pediatra ja przechodziłam na karmienie mieszanką, sama nie chce zmieniać zresztą które tu wybrać...?? W tym tyg mamy szczepienie to porozmawiam na ten temat z lekarzem.
Mój Mały zafundował mi wczoraj dzień odpoczynku spał calutki dzień a budził się tylko i wyłącznie na karmienie w nocy tak samo, a to tego w nocy na karmienie wstał mój mąż więc się w końcu wyspałam niestety wczoraj nie było kupki więc mały od rana dziś stęka i zaczyna być marudny więc pewnie wczorajszy dzień dziś sobie odbije.

Napisany przez: Ryjek wto, 06 gru 2011 - 07:54

Nicol nie kazde mleko jest dobre dla kazdego dziecka. Wiesz moja tez super tolerowala np Hippa na poczatku, az zaczela jesc normalnie a nie podjadac i poszly zaparacia. Szkoda zeby sie maly meczyl.

Napisany przez: Nicol90 wto, 06 gru 2011 - 08:54

Wiem, że nie każde mleko pasuje dziecku nawet myślałam żeby kupić inne na własną rękę ale nie bardzo wiem jakie, ale już zapisałam małego do pediatry więc myśle że w końcu wszystko się unormuje:)

Napisany przez: imi wto, 06 gru 2011 - 08:58

Nicol90 - nie martw się, na pewno traficie na dobre mleko. My z Pauliną zaczęliśmy od bebika ale okazało się że ma skazę białkową i przeszliśmy przez 5 różnych aż skończyliśmy na nutramigenie.
Z Patrykiem też zaczęłam od zwykłego bebika 1 i tym razem było ok. A jak teściu do nas przyjechał to przywiózł mi NAN1 i Patryk dostał takiej "ostrej" kupki po tym że aż mu się dziurki w skórze porobiły przy odbycie.

Napisany przez: wroc wto, 06 gru 2011 - 10:27

moja lekarka mówi, że każde mleko może różnie działać na dane dziecko

Napisany przez: Aga H wto, 06 gru 2011 - 10:32

Dokładnie - też wiem, że to jakie mleko zależy tylko od dziecka - sama jestem bardzo pozytywnie zaskoczona - my zaczęliśmy od NAN i podobnie jak z Emilką nie ma żadnych problemów. Mleko kupował Darek zgodnie z moimi wytycznymi i póki co próbuje mnie przekonać do spróbowania Gerbera, bo podobno jest dużo tańsze - ale ja chyba nie chcę ryzykować. Ale z drugiej strony - teraz bez cycka, to paczka mleka będzie pewnie wystarczała na jakieś 3-4 dni, to słaby interes. Ale nic to - jest dobrze.

Ja planowałam dziś pierwszy spacer, ale pogoda u nas byle jaka - 3 stopnie, mżawka, wiatr. A wczoraj młody 2 godziny stał przy otwartym balkonie - ale mu się dobrze spało Dlatego też dziś chciałam z nim wyjść, bo ja też powoli mam dość siedzenia w domu, ale poczekam, może się pogoda poprawi.

Byłam dziś w przychodni u położnej, zdjęła mi szwy, od razu lepiej się siedzi Jutro ma przyjść na drugą wizytę patronażową.

Napisany przez: ziya wto, 06 gru 2011 - 13:00

Witam po krĂłtkiej przerwie!

Widzę, że u mnie ciut inne dylematy niż u was. Józio cały czas na piersi, mleko jest to on je, i jeeee, i jeee i jeee. Ładnie na wadze przybiera, kupy jak marzenie ale ja na rzęsach chodzę. Nie umiem odsypiać w dzień i mam tego skutki. Marzę o śnie 5h bez przerwy. Kiedyś się uda Dziś mały kończy 2 tyg czyli coraz bliżej bo ustablizowania się rytmu dobowego.
Byliśmy dziś w poradni patologii noworodka, bo mały miał niedotlenienie okołoporodowe Niby wszystko ok, wszelkie badania wychodzą na tip top ale nigdy nic nie wiadomo. Trzeba będzie w całym okresie rozwojowym być mocno uważnym, żeby w razie czego szybko eliminować skutki...

Pół żartem pół serio zastanawiam się, czy istnieją grupy wsparcia dla kobiet kt miały rodzić sn a skonczyły cc przy pełnej narkozie. Moja świadomość źle to znosi. Nic nie pamiętam, nie umiałam urodzić normalnie, nie słyszałam pierwszych krzyków ;/
To się wyżaliłam.
Rozumiejąc smutki ściskam wspierajaco Paulę i olezdaleka i 3mam kciuki za mamy, które szukają mleka odpowiedniego. Wyobrażam sobie, że metoda prób i błędów na własnym dziecku może być mocno wyczerpująca!

Napisany przez: megan25 wto, 06 gru 2011 - 13:30

ja z Laurą używałam i nadal zresztą wieczorem pije NAN i dla nas było ok, ale synkowi szwagierki szkodziło- robił po nim brzydkie kupy i z tego co pamiętam to zmienili na BEBIKO
tak jak piszecie nie każde mleko jest dobre dla każdego dziecka -za szukające trzymam kciuki &&&

a ja dziś pospałam w nocy ciągiem 4 godziny i obudziłam się z cyckami jak kamień - tyle się nazbierało że do tej pory jeszcze wszystkiego nie zjadła i chyba pójdę sobie zrobić dobrze laktatorem:)

Napisany przez: Ryjek wto, 06 gru 2011 - 15:28

aga niestety u nas pucha pepti 450g starcza na 3 dni, a pucha na recepte 11pln, a bez 22pln. gerber chodzi cos kolo 12-13pln., a nan po ok 15, wiec duzej roznicy nie ma. Bebilon jest drozszy.

Napisany przez: wroc wto, 06 gru 2011 - 15:45

a gdzie kupujecie mleko?

Napisany przez: Aga H wto, 06 gru 2011 - 16:31

mleko w Lidlu. Ale w biedronce też widziałam, za to np w Realu nie widziałam 1

A ja dziś rano nie zdążyłam ściągnąć mleka i musiałam lecieć do przychodni. Jak wróciłam udało mi się ściągnąć tylko 40ml... coś czuję, że moje dni są policzone

A spacer zaliczony - wyszło słońce, więc łaziliśmy troszkę ponad godzinę. Ale moja kondycja umarła - zmęczona jestem, a jeszcze do tego ciągle mnie coś ciągnie... chyba wewnętrzne szwy. W każdym razie to bardzo dziwne uczucie.

Napisany przez: olazdaleka wto, 06 gru 2011 - 22:06

He he Megan, to sie usmialam...zrobic sobie dobrze laktatorem.
Ziya, ja troche rozumiem twoj bol. Tak, mïalam planowana cesarke ale tez nie pamietam jak pierwszy raz zobaczylam Alexandra, jak go przykladali do mnie. Nie pamietam wiekszosci bo od poczatku czulam sie na stole okropnie, narzekalam i plakalam wiec anastezjolog zapodal mi jakiegos oglupiacza. Na zdjeciach mam otwarte oczy a nie pamietam prawie nic. Tez mi zle z tego powodu.

Maly jak na razie jest bezproblemowy, starszy brat jest za to wymagajacy.

Napisany przez: olazdaleka wto, 06 gru 2011 - 22:08

Aga, take it easy, kondycja wroci!

Napisany przez: imi śro, 07 gru 2011 - 09:34

Dziś mam okropnego wścieka. Od rana wszystko mnie wnerwia. W domu bałagan (zwłaszcza po wczorajszym Mikołaju), garów w zlewie pełno, wszystko się elektryzuje a kurz emanuje z każdej półki. Mąż pomaga tylko w weekend, reszta jak zwykle na głowie kobiety

Nie dość że Paula chora to Patryk miał całą noc jakiś dziwny katar - sapke chyba. Nie mógł ssać piersi bo się przyduszał. Walczyłam od 1:00 do 4:00. W końcu dałam mu butlę bo z niej szybciej zleci i wciągnął ją na raz. Jak tak dalej pójdzie to znowu laktacja mi siądzie

Napisany przez: imi śro, 07 gru 2011 - 09:34

Dziś mam okropnego wścieka. Od rana wszystko mnie wnerwia. W domu bałagan (zwłaszcza po wczorajszym Mikołaju), garów w zlewie pełno, wszystko się elektryzuje a kurz emanuje z każdej półki. Mąż pomaga tylko w weekend, reszta jak zwykle na głowie kobiety

Nie dość że Paula chora to Patryk miał całą noc jakiś dziwny katar - sapke chyba. Nie mógł ssać piersi bo się przyduszał. Walczyłam od 1:00 do 4:00. W końcu dałam mu butlę bo z niej szybciej zleci i wciągnął ją na raz. Jak tak dalej pójdzie to znowu laktacja mi siądzie

Napisany przez: wroc śro, 07 gru 2011 - 12:42

Ziya ja miałam traumę po swoim pierwszym porodzie - ratowanie dziecka, nerwowa atmosfera, potem parę miesięcy nie mogłam uwierzyć, czy Justyna będzie zdrowa - byłam płaczliwa, rozklejona. Choć byłam świadoma, co się dzieje, to czasem wolałabym nie pamiętać. I banalne - ale czas zaciera wszystko.

A ja karmie i karmie - wczoraj byliśmy na wazeniu i jest 4830g w 19 dni - wyjściowa to 4050g (tyle wazył przy wypisie), wiec cos w tych piersiach mam, choc on tyle je, ze mam wrazenie, ze nic butelke mamy raz dziennie 60ml - wieczorem, ciekae ile dam radę tak karmic

Napisany przez: Paula. śro, 07 gru 2011 - 12:50

Zyia u nas tak samo. To znaczy pierwsze dwa tygodnie to było cycanie non stop. Teraz są już dłuższe przerwy, ale Malwina to niezły ssaczek, dobrze, że od początku w nocy ma dłuższe przerwy, teraz jedną ma nawet 4 godziną. Je koło 22 i potem po 2 (zegarek można nastawiać). Potem jedzenie między 5 a 6 i potem różnie albo znów zasypia, albo tak jak dzisiaj urzędowała do 8:30, z czego większą część u mamy przy cycu, a potem pięknie spała do 10:20.

Zyia ja miałam identycznie z porodem Kingi, nastawialiśmy się na poród rodziny, a potem w trakcie bardzo szybka decyzja o cesarce, oczywiście w narkozie. Ale wiesz ja od początku podeszłam do tego w ten sposób, że najważniejsze, że Kinga jest zdrowa. Do tego na osłodę miałam słowa, które usłyszałam od T. jako pierwsze po wybudzeniu (to znaczy coś tam podobno do mnie wcześniej mówiono, ale to są pierwsze słowa, które pamiętam): "Mamy córcię" - nie znaliśmy płci. To było niesamowite - może też masz coś takiego.

Imi też czasem mam takie dni. Zdrowia dla Paulinki i żeby katarek szybko przeszedł Patrykowi.

Aga jak Cię dobrze rozumiem z tą kondycją, ja bym już chętnie zaczęła ćwiczyć, a po cc to niestety nie tak szybko.

Napisany przez: wroc śro, 07 gru 2011 - 15:13

Paula- A kiedy można ćwiczyć po cc? Mój Pawełek ma identyczny rytm jedzenia:) - godziny w nocy. Ale zdarza sie, ze je co 1,5 - 2 godz - ma dwie wersje, jak jest o 2, potem o 6 to jestem mega wyspana:)

Apropo kondycji - to moja całkiem niezła - mam tyle pracy w domu no i od wczoraj dreptam szybko po 1,5 godz po dworze - całkiem nieźle sie czuje - lepiej niż w ciąży

Napisany przez: megan25 śro, 07 gru 2011 - 16:45

co do kondycji to u mnie też ok - "biegam" przy obu pannach, do tego robota w domu wiec jest ok, tym bardziej że prawie wróciłam do wagi przed ciążowej - zostało mi jeszcze 1,5 kg ( 13,5 już straciłam)

imi spokojnie kurz nie zając nie ucieknie a tak poważnie to ja mam to samo - lubię jak w domu jest porządek, ale widzę że systematycznie coś odpuszczam - zanim się Laura urodziła miałam wszystko zawsze na błysk wyczyszczone, potem powoli zaczęłam odpuszczać bo nie byłam w stanie wszystkiego zrobić, a teraz odpuszczam jeszcze więcej - i nie ukrywam że mnie to wkurza , bo lubię jak wszystko jest na swoim miejscu , a mąż tak jak u ciebie jeśli pomaga to w niedziele, bo cały tydzień pracuje

Napisany przez: imi śro, 07 gru 2011 - 18:07

megan - mam dokładnie to samo.
Kiedyś, jeszcze jako panna, byłam strasznym bałaganiarzem. Odkąd urodziłam Paulę, widząc jaki ona robi bałagan koło siebie stałam się wręcz pedantką. Wynika to też z charakteru mojej pracy.
Więc teraz widząc plamę na podłodze chwytam od razu za mopa itp. A jak urodziłam Patryka i dzieci oboje chorują a do tego Patryk non stop na cycu, to nie mam czasu i dostaje nerwicy.
Np. siedzę na sofie i karmię a moje oczy już widzą kurz na półkach, rozsypane okruszki na ławie itp.

No ale po moim rannym poście, jak już nakarmiłam młodego, przyszła moja mama, zajęła Paulinką a ja za szmatki i za mopa I od razu mi lepiej.
Zrobiłam też porządek u córki i wyniosłam do piwnicy 4 worki nieużywanych zabawek

aha czy Wy od karmienia piersią chudniecie jak to powszechnie się uważa? Bo ja za bardzo nie mogę stracić kilogramów. Od razu po porodzie zeszło ze mnie 6 kg a teraz ani z ząb. Zostało mi jeszcze 5 - megan zazdroszczę Ci tylko 1,5 Ja tylko ze łzami w oczach patrzę na moje dżinsy i nadal śmigam w dresach.

Napisany przez: Aga H śro, 07 gru 2011 - 18:08

A u mnie skończyły się dobre czasy Młody przesypiał ładnie całe dnie, adziś śpi po pół godziny w porywach - reszta czasu albo sobie postękuje, więc ja gotowa na każde wezwanie i nic konkretnego nie robię, albo mam go przytulonego - z jednej strony boję się, że go przyzwyczaję, ale z drugiej... jak nie ma biedak tego cyca do przytulenia, to niech się chociaż do mnie poprzytula na śpiąco... Pewnie będę tego żałować, ale nie mogę takiemu maluchowi wydzielać bliskości.

A co do kondycji - dziś miałam np tak napięty plan, że na spacer z Leonem nie wyszłam - za to byłam na zebraniu z zajęciem pokazowym w przedszkolu - i z jednej strony widziałam, jak wazne dla Emi, że tam byłam, a z drugiej strony - żadnych konkretów poza tym pokazem na zebraniu nie było, więc w sumie taka strata czasu.... ech.... A jutro MUSZĘ jechać na budowę - no nie da się - zawali się ten dom beze mnie Najprawdopodobniej zabiorę Leona ze sobą. I babcię - babcia będzie z nim spacerować, a ja załatwiać co trzeba. I chcę też wejść do carrefoura bo nie mam nadal pomysłu na prezent dla młodej, a mają zwracać 40% kwoty wydanej na zabawki - może coś fajnego jej wypatrzę. Tylko nie wiem, co zrobić z Leo - no bo nie mam zamiaru ciagac go do marketu...

I muszę dbać o ściąganie - od soboty nie mam czasu, żeby porzadnie ściągać - robię to w porywach 2-3 razy dziennie -w ten sposób to ja na pewno nie utrzymam laktacji. Oficjalnie przed wami składam mocne postanowienie poprawy. Mam nadzieję, że uda mi się z tego wywiązać. Jutro kupię tez jakąś herbatkę na laktację - macie coś godnego polecenia?

Co do wagi, to mi zeszło już 12 kg. Co z tego, jak przytyłam 25? Nadal jestem wielka, chodze tylko w ciażowych spodniach...ech... Wyglad jest mniej istotny, ale moja forma,... o bleee

Napisany przez: megan25 śro, 07 gru 2011 - 18:51

Aga H może ma chłopak gorszy dzień po prostu i chce się poprzytulać moja dziś akurat prawie cały dzień ładnie śpi - tylko na karmienie się budziła i krótkie oglądanie świata ciekawa jestem co w nocy będzie robić
co do herbatki - to ja miałam rożne : z hippa w granulkach i kilka rożnych z apteki, takie normalne w torebkach, mi pasowały wszystkie żadna szczególnie
imi moja mama też wpada do mnie średnio dwa dni w tygodniu na 2- 3 godzinki , bawić się z Laura więc ja wtedy tez korzystam i nadrabiam zaległości w sprzątaniu albo robię jakiś lepszy obiad, wymagający większej pracy a co do chudnięcia , ja od razu po porodzie miałam 8 kg mniej , potem dość szybko zeszła reszta i zostało tylko te 1,5 kg i tak stoi od prawie miesiąca
ale ta moja waga przed ciąża to i tak była niezadowalająca - fajnie by było tak jeszcze z 5 kg zrzucić

Napisany przez: wroc śro, 07 gru 2011 - 21:52

A ja nawet nie wiem ile ważę - brak wadi w domu - z Justyną po 6 tyg miałam wagę sprzed ciąży. Teraz jeszcze w spodnie się nie mieszcze. No i miałam +23kg, więc pewnie trochę to potrwa, ale ja przy karmieniu akurat chudnę - kiedyś tak było, teraz zobaczymy.

mało nadal mam pokarmu - mały wisi mi na cycu, ale butelkę daje raz narazie - jak Justyna wraca, żebym mogła z nią pobyć - bo mi tego (jej chyba tez) tego baedzo brakuje

Napisany przez: Edziia czw, 08 gru 2011 - 07:52

Korzystam z okazji, że Milanek śpi, Oskar z tatusiem pojechali do szkoły, potem R. do pracy i do komputera się dorwałam
U nas ze spaniem różnie, ale jak mały nie śpi to nie marudzi- leży sobie i ogląda świat A w nocy budzi się na jedzonko- dzisiaj nawet pierwszy raz po prawie 5 godzinach, więc wyspana jestem.
Ja nigdy pedantką nie byłam, raczej w okół panował "artystyczny nieład" , ale kurzu i brudu nie lubię, więc rzeczy niepoukładane są i owszem, ale z odkurzaczem staram się latać codziennie, bo inaczej mnie to denerwuje, jak gdzieś jakieś koty fruwają no ale na mopa to już się nie wyrabiam. No a w ogóle to jak przyjeżdża moja mama, to mnie mobilizuje do ogarniania i chowania wszystkiego na swoje miejsce i wtedy już jest pięknie

Mi został do zrzucenia 1 kg (zaraz po porodzie było coś ponad 1,5kg.), ale skoro tak ładnie ze mnie schodzi to może uda mi się zrzucić coś więcej

Aga ja kupiłam sobie herbatkę laktacyjną z Hippa i na mnie akurat działa. Kupiłam głownie dlatego, że ma w składzie koper i takie tam a podobno jak matka pija takie ziółka to dzieci nie mają problemów z brzuszkiem. Ale jak ja wypiję tę herbatkę, to produkcja mleka jest mega i mały nie daje rady tego przejeść.

Napisany przez: megan25 czw, 08 gru 2011 - 11:24

oto co wymyśliła wczoraj Laura - jak to każda dobra starsza siostra- odciąga mleczko dla siostry
https://imageshack.us/photo/my-images/841/cimg6711.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: Aga H czw, 08 gru 2011 - 15:29

wymiękam. Ściągam dziś mleko już czwarty raz i mam 50ml - w sumie z całego dnia. ****. Kupiłam herbatkę hippa, może to coś pomoże, ale jakoś słabo to wszystko widzę. Buuu...


Byłam też dziś w carrefour z myślą, żeby starszej kupić jakieś zabawki - dziś promocja, oddają 40%. Ale... moje dziecko niewymagające, ja *****ół nie lubię, ale jeszcze bardziej nie lubię dużych kurzołapów. Nie miałam kompletnie pomysłów, podpuszczałam ja, że może domek dla pet shopów, bo zwierzątka lubi - ale nie... ona nie chce. No to nie. I w sumie kupiłam jej tylko grę wilki i owce ( a miałam więcej gier nie kupować, bo już nam się w szafie nie mieszczą) i ma też płytę z piosenkami z akademii pana kleksa i film. I to by było tyle z prezentów - bo w liście do mikołaja wpisała tylko klocki lego (dostanie od babci) i duży ręcznik. No właśnie - lecę na allegro ręcznik zamówić.

Napisany przez: Paula. czw, 08 gru 2011 - 16:35

Wroc na stronie klubu fitness, który jest niedaleko mnie i są tam zajęcia dla mam z niemowlakami jest informacja, że po cc można ćwiczyć po 12 tygodniach.

Aga jak tam na budowie. Cały czas trzymam kciuki za Twoją laktację.
Aga faktycznie masz niewymagającą córcię. A Wilk i owce to rewelacyjna gra, my gramy w nią regularnie i zabawa jest świetna zarówno dla Kingi jak i dla nas.

Megan zdjęcie Laury rewelacyjne .

Co do wagi, ja po powrocie ze szpitala miałam 10 mniej, do teraz ubyło mi kolejne 2, czyli jeszcze 4 mam do przodu. Chociaż z tych 4 to przynajmniej 1 kg jak nie 2 to mój biust Co do wagi jestem spokojna, przy Kindze po 3 miesiącach miałam wagę z przed ciąży, a po 6 ważyłam już mniej i mam nadzieję na taką opcję, bo w czerwcu wesele mojej siostry a ja jestem świadkiem . Ale martwi mnie mój brzuch. Nie pamiętam jak to dokładnie było przy Kindze, ale chyba tak długo nie utrzymywał mi się jak teraz. No ja wiem, że to druga ciąża, no i ja już młoda nie jestem, ale nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła ćwiczyć brzuszki, bo mi się bardzo nie podoba to co mam obecnie zamiast mojego płaskiego brzuszka

Ja zaczynam pierwsze próby z chustą, z dużo lepszym efektem niż w przypadku eko-pieluch, z nimi poczekamy jak Malwina będzie trochę większa.

Dzisiaj Malwina pozwoliła mi pospać, nie obudziła się na karmienie o 2, spała od 22 do 5! Była wymęczona po wczorajszym dniu, bo wczoraj nie mogła w ciągu dnia pospać, ciągle coś ją wybudzało.

Napisany przez: ziya czw, 08 gru 2011 - 20:37

megan twoja córeczka rozbawiła mnie na całego!

Aga dołączam się również to 3mających kciuki za Ciebie

Paula, z jakiego powodu zrezygnowałaś z eko pieluchowania? Ja już wiem, że nawet zaczynać jednak nie będę bo z praniem nie wyrobię.

wogóle dzięki, że napisałyście conieco o swoich doswiadczeniach w porodem cc, bo ja uspokajam się, że nie tylko mi przypadł w udziale poród właśnie w taki sposób (niezaplanowane cc). Może i faktycznie, czas pozwoli mi sobie to poukładać w łepetynie. Póki co lubię sobie przypominać ból, kiedy jeszcze zaczynałam rodzić sn...

W temacie wagi widzę, ze brzuch mam już niewielki za to biodra zostały i jestem przekonana, ze zostaną. Zupełnie zmieniły mi się proporcje ciała, może wreszcie będę miała figurę kobiety nie chłopca?

no to idę spać, póki jeszcze mozna, bo nigdy nie wiadomo jaka noc przede mna.....

Napisany przez: ziya czw, 08 gru 2011 - 21:03

Dziewczyny po cc, właśnie wymacałam sobie w bliźnie a raczej pod nią, na jakiś 3 cm zgrubienie, niebolesne. Mam się czym przejmować i konsultować z ginem czy to całkiem normalne?

Napisany przez: Aga H pią, 09 gru 2011 - 08:34

Po herbatce nie wiem, czy jest lepiej - wczoraj noc była prawie sucha, dziś jednak trochę ciekło i o 4 nad ranem nawet udało mi się ściągnąć 30ml (Bo młody i tak sobie kwękał, ja miałam mokrą koszulkę, więc i tak bym go nie poprzytulała, więc niech się z tatusiem integruje). Dziś mam zamiar wypić dwie A co

Paula. - ja sama napalona byłam na wilki i owce - gdy mąż usłyszał, że kupiłam kolejną grę, to zapytał, czy dla siebie czy dla młodej. No ma chłop rację

A w ogóle to jaką decyzję podejmujecie odnośnie szczepień? Ja chciałam skojarzone, bo nie dotarłam do źródeł, które mówią, że to faktycznie jest złe, młodą szczepiłam 5w1. Ale D wczoraj kategorycznie stwierdził, że on się na żadne łączone szczepienia nie zgadza, bo... no właśnie nie wiem, bo co, ale też pewnie słyszał, że więcej szody, niż pożytku.

ziya - ale z takie zmiany figury to chyba zadowolona byś była? Dobrze interpretuję? O cc się nie wypowiem.

A budowa - dzieje się Pojechałam wczoraj z Leonem na chwilę Młody ładnie spał i został w aucie, a ja biegiem obleciałam dom zobaczyć co się dzieje. Woda i kanalizacja wewnątrz już jest, są też puszki i przewody elektryczne, panowie zaczynają rozkładać styropian pod ogrzewanie podłogowe. Jest fajnie.

Napisany przez: Paula. pią, 09 gru 2011 - 10:47

Ziya ja też mam takie zgrubienie w jednym miejscu. Jak byłam w zeszłym tygodniu u gina podczas badania to wyczuł i powiedział, że to się z czasem rozejdzie, ale może to potrwać.

Aga byle tak dalej z laktacją. Super, że budowa tak się posuwa do przodu, a jak w końcu skończyło się zamieszanie z projektem instalacji wody?
Co do gier to u nas T. jest nawet większym miłośnikiem niż ja . Kinga też uwielbia, dzisiaj wychodząc do szkoły upewniała się czy skoro dziś piątek to będzie wieczór gier ( u nas piątki to wieczór gier albo kinowy).

Malwina dzisiaj w nocy budziła się co 4 godziny, o 2 i o 6, ale byłoby dobrze, gdyby tak jej zostało na dłużej. Niestety wieczorem mamy problem z karmieniem, czy raczej to jest problem usypiania. Mała najłatwiej usypia przy cycu, wieczorem jednak po całym dniu zaczyna się denerwować, płacze, sama nie wie czy chce ssać czy spać, nawet godzinę takie płace przy cycu trwają, nie wiem co z tym zrobić.

Nad szczepionkami też się zastanawiamy. Kinga była szczepiona 5w1 i dobrze te szczepienia zniosła. Muszę jeszcze więcej o tym poczytać.

Napisany przez: wroc pią, 09 gru 2011 - 10:47

Aga napisz jak mały toleruje mleko modyfikowane?

Napisany przez: Nicol90 pią, 09 gru 2011 - 11:26

A my właśnie wróciliśmy po szczepieniu. Filipa szczepiłam szczepionką 5w1 ale biedny płakał ;( teraz dostał nowe mleczko i śpi, zobaczymy jak zniesie tą szczepionkę. Następna 20 stycznia. Lekarka zmieniła nam mleko z bebilonu comfort na bebilon Ha- mam nadzieję że kupki się unormują. Mam też przepajać do 8 razy dziennie. Dostaliśmy też skierowanie do neurologa bo zauważyła że Mały ma napięcie osiowe.
Aga ja też walczę na laktatorze o moje mleko by mieć jak najdłużej i podawać Małemu. Pije te herbatki, sama nie wiem czy coś dają. Na razie rano i wieczorem ściągnę 80-120ml a w dzień to 20-60ml, choć zdarzają się dni, że ledwo uzbieram 60 ml przez cały dzień.
Dziś zostaje mój mąż z Filipem po południu sam, ciekawe jak sobie poradzi

Napisany przez: ziya pią, 09 gru 2011 - 14:25

Paula dzięki za informacje. Panikować nie będę , na logikę - nie boli więc nic niepokojącoego nie powinno być.
Mam tez podobne przeboje z usypianiem jak ty z Malwiną tylko ok 4 w nocy po karmieniu. Nie wiem czy da się coś z tym zrobic, pewnie nie. Przeczekać

Aga, grzecznego masz syna, śpi spokojnie kiedy mama mu chatę "buduje"
Co do mojego zadowolenia lub nie ze zmiany figury to przyznam, że wszystko mi jedno póki co. Marzę tylko o częstszym wychodzeniu z domu żeby kondycję poprawić. Kto to słyszał, żeby z zadyszką na 2gie piętro wchodzić!?

A o szczepionki tez właśnie miałam was pytać. Ciekawa jestem jak to wygląda w praktyce tzn czy rodzice faktycznie wybierają te skojarzone i czy szczepią na pneumokoki i rotawirusa. Wiem, że w tych bezpłatnych podstawowych jest rtęć, która wg najświeższych badań powodować może autyzm. Straszyła nas pediatra też przed pneumokokami ale nie wiem na ile ona ma interes w tym, żeby sprzedać szczepionkę...
Jak wy planujecie szczepić?

Napisany przez: megan25 pią, 09 gru 2011 - 14:48

co do szczepionki my szczepimy tak jak poprzednio 6w1, bez pneumo i rota -chociaĹź tez nas lekarka namawia

Napisany przez: Paula. pią, 09 gru 2011 - 14:51

Ziya z tym autyzmem to tak nie do końca, badania, które to niby wykazały były błędnie wykonane. Jest sporo na ten temat na forum, muszę pogrzebać i sobie przypomnieć.
My Kingi na pneumokoki i rota nie szczepiliśmy, bo ona do żłobka nie chodziła, no i w domu drugiego dziecka nie było. Teraz zastanawiam się nad rota, bo możliwe, że Malwina do przedszkola pójdzie już przed drugimi urodzinami, a może nawet do żłobka.
A zasypianiem to u mnie chociaż tyle dobrze, że w nocy, to mała właściwie nawet całkiem się nie wybudza, przysypia jak tylko dostanie pierś i je na śpiocha.

Nicola powodzenia dla męża:), a za Ciebie trzymam kciuki, żeby laktacja się rozkręciła.

Napisany przez: imi pią, 09 gru 2011 - 14:56

megan - super zdjęcie - i jaka chęć pomocy ze strony Laury

Co do herbatek laktacyjnych - to ja też mam HIPP'a. Piję go 2 x dziennie. Nie wiem czy daje jakiś efekt czy nie, bo piersi mam cały czas takie same i nie wzbierają jakoś wyjątkowo. No ale mleko cały czas leci. Tylko zauważyłam że do laktatora zlatuje tylko ok 50 ml z obu, ale za to jak karmię to leci małemu cały czas. Jak przestaje jeść i nacisnę pierś to nadal strzyka. Może pierś inaczej reaguje na ssanie dziecka a inaczej na rytm laktatora.
Także Aga - ja też trzymam kciuki abyś po herbatce lepiej "produkowała" No i &&& za to by budowa nadal szła koncertowo.

Nicol90 - a mocne to napięcie? i co to znaczy osiowe? Paula miała nadmierne napięcie mięśniowe i asymetrię, ale o osiowym nie słyszałam. Powodzenia na wizycie u neurologa i z laktacją!

A dziś byłam z dzieciakami u lekarza. Paula dostała antybiotyk, bo już miesiąc na tym kaszlu i nic poprawy. A Mały ma sapę, katar okropny. Podaję mu wodę morską i ściągam gilaski meridą.
Za tydzień mieliśmy iść do szczepienia ale pewnie trzeba będzie przełożyć.

My szczepiliśmy Paulę 6 w 1 plus pneumokoki bez rotawisusów.
A teraz zastanawiam się nad tymi darmowymi lub 5 w 1 i chyba też bez pneumo i rota. Ale jeszcze zobaczymy.

Napisany przez: wroc pią, 09 gru 2011 - 16:43

Paula a przy zmianie pieluszki nie wybudza się w nocy?

zmieniacie pieluchę "przed czy po" karmieniu?

Napisany przez: imi pią, 09 gru 2011 - 19:40

wroc - różnie z tą zmianą pieluchy. Jak budzi się na jedzenie i płacze, to patrzę czy pielucha nie jest za mocno "wypchana" i nie śmierdzi bo co to za komfort jedzenia. Ale bywa tak że zmienię ją przed jedzeniem a zaraz po jedzeniu lub w trakcie robi kupkę i zaraz pielucha znowu do zmiany.
A jak pielucha przed jedzeniem jest mała to najpierw karmie a potem zmieniam.
I nie śpi jak go przewijam w nocy. Zimno w pupę go wybudza, no i cale to wycieranie.

Napisany przez: Aga H sob, 10 gru 2011 - 08:10

O dokładnie tak jak u nas. A wczoraj wyprodukowałam długaśnego posta i go nie ma

Herbatki laktacyjne wczoraj wypiłam dwie, rano ściągnęłam 30ml, w nocy nic, czyli słabo jest. Ale nie poddaję się. Przez cały dzień ściągam na jedno karmienie, ale lepsze to niz nic. Jak przyjdzie czas to odpuszczę i tyle.

Paula. - wody jeszcze nie ma, ale podobno wszystko jest na dobrej drodze. Oby.

Dziś wybieramy się rodzinnie do jednej prababci - tej którą mamy na miejscu. Czas jej przedstawić dziecko. A że pojedziemy pewnie na pół dnia, to będzie pakowania Pierwsza większa wyprawa I się zastanawiam, czy wziąć wózek, bo jedziemy na 14 na obiad - może by babcia chciała iść z młodym na spacer - ale po obiedzie to już ciemno będzie... kurde, głupie dylematy młodej mamy.


No i zła jestem nieprzeciętnie - fotelik mi do samochodu nie pasuje. Gdy byliśmy go kupić wzięliśmy auto D. wszystko pasuje idealnie. A u mnie w scenicu z tyłu pasy nie wystarczają, żeby przypiąć fotelik, a z przodu nie da się wyłączyć poduszki - a przynajmniej tak jest napisane w instrukcji auta - ale zła jestem.... wrrrr.... muszę jeszcze pokombinować z tyłu - może na srodkowym siedzeniu się uda, ale na bocznym nie ma szans

Napisany przez: Nicol90 sob, 10 gru 2011 - 08:22

Dzień Dobry:)
Mały wczoraj po szczepieniu był trochę marudny ale na szczęście noc ładnie przespał. Zjadł o 22.30 i obudził sie o 3.00- pierwszy raz tak długo spał w nocy:)
Co do napięcia to strasznie odchyla główkę do tyłu. Muszę kończyć, bo właśnie się obudził i wzywa

Napisany przez: Paula. sob, 10 gru 2011 - 11:30

Ja pieluchę zmieniam przed jedzeniem, także nawet jeżeli mała się obudzi to przy cycu potem uśnie. A jeżeli podczas jedzenia jest jakieś bombardowanie to potem już nie zmieniam, bo i tak zwykle to jest niewiele i większość wsiąka w pieluchę, poza tym mała tak często bombarduje, że nic by nie pospała.

Aga dobrze, że z wodą udało się wyprostować.
To Leon ma więcej niż jedną prababcię? Fajnie. Kinga i Malwina mają tylko jedną (Kinga pamięta jeszcze pradziadka), która minimum dwa razy w tygodniu u nas jest i prasuje Malwiny ciuszki - mnie tego prasowania niewolno tknąć

Nicol Kinga też po szczepieniach dłużej spała, pewnie tak sobie organizm z tym radzi.

Malwinie od wczoraj ropieje prawe oczko i jest opuchnięte. Konsultowałam z pediatrą, mamy zakrapiać kroplami z antybiotykiem.

Napisany przez: wroc sob, 10 gru 2011 - 16:35

A ja mam dziś serie pytań

Mały ma trądzik i wygląda masakrycznie - coś się z tym robi?

Zielone kupki - co mogą oznaczać?

Paula - a pupa jej się nie odparza? Paweł jak pośpi z kupką to w moment ma odparzoną

Jak długo będziecie z maluchami? co potem?

Męczy mnie to trochę, bo z Justyną byłam trzy lata - nie wyobrażam sobie opieki powierzyć obcej osobie

Napisany przez: Paula. sob, 10 gru 2011 - 19:05

Wroc Malwina też ma takie trądzikowe krostki - to niedojrzałe pory są zatkane mazią płodową. Póki nie są ropne nie należy nic robić, takie zapalne pediatra kazała nam przetrzeć gazikiem ze spirytusem, tak żeby zetrzeć.

Co do pupy to smaruję zawsze bepathenem i jest ok.

Ja mam możliwość częściowo pracować w domu (już pracuję), także wrócę do pracy zaraz po macierzyńskim, a nawet wcześniej, ale to nie będzie tak na 8 godzin. Poza tym T. ma własną działalność i pracuje w domu. Trochę babcie pomogą. Przy Kindze wróciłam do pracy jak miała 4 miesiące, ale po miesiącu dostałam wypowiedzenie i do 10 miesiące byłam z nią w domu, potem babcie się z nią były. Ja z tych, którzy nie usiedzą w domu, nie umiem nie pracować.

Napisany przez: imi sob, 10 gru 2011 - 19:54

Patryk też ma tendencję do odparzania pupy, ale tak jak Paula - za każdym razem smaruję mu maścią na odparzenia. Mam nivea, sudocrem i tormentiol.

Ja zarówno jak i z Paulinką tak i z Patrykiem - będę w domu tylko na macierzyńskim. Potem wracam do pracy a małym będzie się zajmować moja mama. Z Paulą też siedziała 3 lata zanim córcia nie poszła do przedszkola.

Napisany przez: wroc sob, 10 gru 2011 - 22:02

zazdroszcze babć - moja mama może, ale musiałaby z nami zamieszkać

Napisany przez: imi nie, 11 gru 2011 - 11:33

my mamy to szczęście że mama mieszka kilka ulic od nas i to na przeciw przedszkola do którego zapisaliśmy Paulinkę. A moja praca jest z kolei na przeciw przedszkola z drugiej strony Więc jakoś możemy to zorganizować.

Napisany przez: Edziia nie, 11 gru 2011 - 14:25

My też będziemy szczepić skojarzoną, ale nie wiem czy 5 czy 6 w 1- zrobię to co nasza pediatra nam doradzi. Już rozmawiałyśmy, że póki co nie sczepimy ani na pneumokoki, ani na rotawirusy.

Pieluszki zmieniamy różnie, w zależności od zapełnienia.
Do pracy planuję wrócić zaraz po urlopie macierzyńskim, ale tym przedłużonym o 4 tyg. Do 28 marca mam macierzyński + 4 tyg. i wezmę pewnie 4 dni urlopu żeby do pracy wrócić po długim weekendzie majowym. Tak to sobie póki co zaplanowałam A z Milankiem w domu będzie babcia- moja mama (podobnie zresztą jak było z Oskarem). Ale szczerze bardzo już za dzieciakami moimi przedszkolnymi tęsknię. Teraz nie chodzę ich odwiedzać, bo panuję i ospa, i szkarlatyna, i dziwne wirusy, więc nie chcę czegoś przynieść do domu.

A będziecie robić USG bioderek? Ja właśnie wczoraj dowiedziałam się, że teraz już nie ma badania profilaktycznego dla wszystkich, tylko jak są jakieś wątpliwości. My i tak zrobimy, bo jest zagrożenie obciążenia - ja miałam bardzo późno rozpoznany niedorozwój stawów, na szczęście wszystko dobrze się skończyło. A moja teściowa nie miała tyle szczęścia i teraz już od wielu lat wiadomo, że tylko sztuczne stawy są w stanie ulżyć Jej w bólu, bo jak nie zdecyduje się na operację to niedługo nie będzie mogła się poruszać Nieprawidłowo ukształcone stawy spowodowały całkowite wytarcie się panewki. Dlatego ja na 100 % będę robić Milanowi to badanie.

Napisany przez: Aga H nie, 11 gru 2011 - 17:03

Ja dzięki cudnej kadrowej do pracy wracam dopiero od 1 września Bo po przedłużonym macierzyńskim mogę jeszcze wykorzystać urlop za wakacje i wszystko mi się skończy gdzieś po 15 czerwca. Więc do pracy mogłabym wrócić na ostatni tydzień czy dwa roku szkolnego, więc będę tak kombinować, żeby nie robić zamieszania i nie wrócić. Bo jak? Wystawiać oceny końcowe za kogoś? A po wakacjach z młodym zostanie moja mama - tak jak u imi - poprzednio też była z Emilką, z tym, że ja do pracy poszłam jak młoda skończyła rok.

USG bioder mamy 13 grudnia - dość szybko, ale ze względu na dużą wagę urodzeniową Leona na skierowaniu było napisane, że to na cito, więc się udało. (bo kolejki u nas na jakieś 2 miesiące)

A trądzikowe krostki Leon też ma - i to z dnia na dzień więcej z tym, że tak jak pisała Paula. - póki co nie są ropne, wiec nic z nimi nie robię. Za to temat suchej skóry już mnie męczy - młody skończył 2 tygodnie a nadal bardzo się łuszczy - już 4 razy był kąpany w krochmalu, 3 razy w "mleku" z płatków owsianych, do pozostałych kąpieli używam mydła oilatum i nic. Z drugiej strony nie chcę używać za dużo kosmetyków, zwłaszcza emoilentów, żeby go nie przyzwyczajać. Przeczekamy. Wczoraj po oliwce było już trochę lepiej. Kremów do pupy też nie używam na co dzień - ostatnio wyszły jakieś krostki, więc pokremowałam go niveą na odparzenia, ale nie chcę używać systematycznie, póki nie ma potrzeby.

A dziś mieliśmy wyjątkowo przyjemny dzień. A raczej popołudnie. Od 13 pieczenie i dekorowanie pierników, piosenki świateczne, kolędy. Bosko. A od godziny młody na chodzie i nie za bardzo może się ogarnąć. No i cały dzień zajmuje się dziś nim tata Ja sobie spokojnie poprasowałam, potem upiekłam pierniki, a gdy przyszedł czas na dekorowanie, to Leon akurat spał i siedzieliśmy we trójkę malując choinki

Napisany przez: celin nie, 11 gru 2011 - 21:06

Aga u nas na łuszczenie skóry pomógł krem oilatum soft, rewelacyjny wszystko przeszło a tez sie mały łuszczył bardzo, nóżki nadgarstki a nawet brzuszek.. Do pupy używam kremu bepanthen.
Nie wiem czy pisałaś ale jakoś nie doczytałam jakim mlekiem dokarmiasz młodego? U nas piers jest w nocy, w dzien niestety sporadycznie.

Z tego co widze to jak narzazie tylko ja wybieram się na wychowawczy? O ile oczywiście przedłużą mi umowę która mam do końca maja 2012. Urlop macierzyński mam do 30tego kwietnia.
Usg bioder zrobimy z początkiem stycznie (Mati 8 tyg kończy 10tego stycznia) Dzwoniłam zeby się zarejestrować ale kazali mi zadzwonic dopiero 14tego grudnia.

Jeżeli chodzi o szczepienie to będziemy szczepić 5w1 tak jak Zuzię, pneumokoki dopiero po skończeniu podstawowych szczepień a rota raczej odpuścimy. Pierwsze szczepienie mamy 29tego grudnia.

Wczoraj mielismy chrzciny. Wszystko pięknie sie udało, mały przespał mszę i wogóle był bardzo grzeczniutki.

Napisany przez: Paula. nie, 11 gru 2011 - 22:47

Edziia a mnie pediatra powiedziała, że teraz usg bioderek profilaktycznie wszystkim się robi. Mamy wizytę umówioną w tym samym dniu co Aga z Leonem -we wtorek 13.12 (umawiałam tydzień ten temu, także terminy nie najgorsze).

Aga my kąpiemy w emolium na zmianę z płynem do kąpieli z oliwką Nivea i już tylko na stópkach została łuszcząca się. Poza tym my przez pierwsze tygodnie podawaliśmy zgodnie z zaleceniem ze szpitala witaminę E (3 raz po jednej), już w szpitalu miała podawaną. Poza tym po kąpieli smarujemy mała oliwką. Ja jestem przyzwyczajona do smarowania, mam w domy dwóch atopowców, więc smarowidła i emilienty u nas na porządku dziennym.

Wroc u nas też są zielone kupki. U Kingi to były pierwsze objawy alergii, ale ona oprócz zielonych kupek bardzo słabo przybierała na wadze. Malwina przybrała bardzo ładnie, ale też w tych pierwszych tygodniach robiła żółte. Od ponad tygodnia są zielone. Przy czym ja profilaktycznie nie jem nabiału oraz jabłek (Kinga jest uczulona na jabłka) i w ogóle mam dosyć okrojoną dietę.
Pediatra powiedziała, że to może być także objaw niedojrzałości układu pokarmowego i zaleciła podawanie probiotyków. Ponieważ ja biorę Colon C, który ma w składzie probiotyki to małej bezpośrednio mieliśmy nie dawać. Ale nie widzę poprawy, więc chyba odstawię na jakiś czas Colon C i zaczniemy podawać probiotyk bezpośrednio.

Celin a pokażesz nam jakieś zdjęcie z chrzcin?

Napisany przez: Aga H pon, 12 gru 2011 - 08:38

Leona karmię mlekiem NAN - wydaje mi się, że znosi je dobrze - śpi po 3 godziny, generalnie jest zadowolony z życia. Czy wasze dzieciaczki w tej swojej żółtej kupie też mają jakieś takie grudki? Bo chyba zaczynam sobie wymy ślać, czy aby na pewno odpowiada mu to mleko - ale chyba przesadzam, bo jest ok.

Jakie okresy aktywności mają maluchy - Leon nie śpi od 5 rano - znaczy spał jakieś 30 minut, ale akurat wtedy, gdy musiałam ubierać Emi do przedszkola, więc nie doceniłam tych kilku minut No i sobie kwęka i stęka i się wierci. Nie płacze i nie krzyczy, ale te jego dźwięki i prężenie się nie wygladają, jakby mu było dobrze... Ech - coś czuję, że to będzie bardzo rozpieszczone dziecko. Gdybym wiedziała, że na rękach będzie mu lepiej, to pewnie trzymałabym go cały czas Na szczęście jest tak samo marudny bez wzgledu na lokalizację. o 10.30 mamy być w przychodni na mierzeniu i ważeniu - pewnie tuż przed zaśnie porządnie i będę kombinować.

A w ogóle to mam stresa, czy młody przypadkiem nie ma zapędów do stulejki - jakoś tak mi się wydawało, gdy próbowałam go ostatnio doczyścić ufajdanego całego. Dobrze, że dziś wizyta u lekarza, to zapytam.

A krostek na twarzy coraz więcej - mam nadzieję, że to ten trądzik o którym pisała Paula.

Ja póki co skórę młodego smarowałam oliwką, ale to już chyba za długo trwa i wyciągnę oilatum. Ale tu mam tylko próbki, za to mam całą dużą tubkę emulsji do ciała Emolium - muszę doczytać, czy dla takich maluchów też się nadaje.

Napisany przez: Ewaaa pon, 12 gru 2011 - 09:24

witam
u nas tez skorka na stopkach i nadgarstkach sie luszczy, ale ja tylko olivka smaruje i tyle
co do kupki zoltej i z grudkami to standard po sztucznym mleku,
my tez na butelce, wczesniej jeszcze z cyca sciagalam co sie dalo, ale wymieklam i dalam se na luz
maly ma apetyt , jak glodny to wsciekly, jak sie naje to aniolek
w sumie spi ladnie, je co 4,5 godziny,
w piatek byla pielegniarka i wazylysmy go i niby przytyl prawie 300gr w tydzien
to nie za duzo?? moze waga nie dokladna
musze posprawdzac jak dziewczyny przybieraly na wadze
pozdrowka

Napisany przez: Aga H pon, 12 gru 2011 - 09:44

Ale jestem głupia cipa - właśnie zostałam uświadomiona, że nie jestem w pracy objęta ubezpieczniem zbiorowym - w sumie nigdy w życiu z takich ubezpieczeń nie korzystałam i nie zwracałam uwagi na kwitki od wypłaty ile i za co mam ściągane. No i dziś usłyszałam, że ja przecież nie jestem objęta ubezp... A że to moja pierwsza praca i zaczynałam jako naiwna młoda stwora, to nie wiedziałam, że trzeba się samemu zadeklarować - byłam pewna, że to z automatu działa. O buuuu.... A chłopu w pracy kazałam dopilnować - ale wstyd.

Napisany przez: ziya pon, 12 gru 2011 - 10:21

Aga, człowiek się uczy na błędach...
Co do kupek z grudkami, po mleku z cycka i butelkowym to normalne. Za to po wszelkich oliwkach, oilatach i innych cudach już alergie miał mały. Teraz go moczymy w wodzie z kiślem (mąka ziem.) i skóra jak marzenie. Dziecko tanie, źle mu służą dobre kosmetyki
Jesteśmy po atakach kolki...Pierwszy raz w życiu coś takiego widziałam i słyszałam. Za radą pediatry dajemy mu przed każdym jedzeniem Delicol, enzym ułatwiający trawienie laktozy. Pierwsza kolka (bez delicolu) była straszna, każda kolejna (już po delicolu) słabsza, maly mniej marudził. Moze skutkuje? Stosowałyście ten środek?

Ewaa, Józio przytył w tydzień również 300. Boję się pomyśleć co będzie z kolejnymi tygodniami

Co do szczepionek o kt pytałam. Paula, no właśnie badania badaniom nierówne, jedna pediatra mówi mi, że te bezpłatne powodować mogą np autyzm, kolejna, że to nieprawda. I bądź tu rodzicu mądry. Zdecydowaliśmy się zasugerować postępowaniem naszych znajomych, kt babcia jest pediatrą (przecież wnukom krzywdy nie zrobi ) i szczepili 6w1 i pneumokoki i rotawirusy. Tyle, że 2 ostatnie jakoś koło 2 rż. Nasza pediatra mówi, że trzeba to w ciągu roku załatwić. Coś czuję, że chce zarobić tymi szczepionkami i jej się śpieszy...

Po macierzyńskim wykorzystuję zaległy urlop plus dwa tyg dodatkowego macierzyńskiego i wychodzi mi, że koło maja wracam do pracy. Ale na szczęście mam możliwość pracować w domu. Z moją bezposrednią szefową mam już ustalone (sama proponowała, dobra kobieta ), pozostały kadry i dyrekcja. Zgodzic sie muszą bo już taki przypadek pracownicy jest, problem ile kłopotów będą przy tym robić I będziemy planować dzień, żeby z małym była ja, tata może babcia też się skusi.

No i koniec pisania mały marudzi, bo słyszy wiertarki sąsiadów robiacych remont ;/

Napisany przez: imi pon, 12 gru 2011 - 12:02

Witam po weekendzie,

My już po usg bioderek. Mieliśmy robione jak Patryk miał 4 tygodnie. Wszystko ok, bo bałam się że po tym porodzie pośladkowym może mieć jakieś problemy.

Ja też smarowałam młodego Oilatum w kremie. Też łuszczyła mu się skóra na całym ciele z nadgarstkami i stopami włącznie. Zeszło po ok 2 tygodniach. Teraz smaruję sporadycznie.

Ja do pracy wracam najprawdopodobniej 25 czerwca. Też planuję przedłużyć macierzyński o 4 tyg, do tego zaległy urlop z tego roku, no i urlop z przyszłego. A że mam z tego jeszcze 21 dni a z przyszłego 26, to się trochę uzbierało.

Dziś po prawie miesięcznej przerwie puściłam Paulinkę do przedszkola. Nadal jest na syropach ale czuje się dobrze. Mam nadzieję że znowu czegoś nie złapie

Kupki teĹź mamy z grudkami i to bez znaczenia czy po piersi czy po butli.

Patryk przytył 1300 w 5 tygodni. Pediatra powiedziała że norma jest 1-1,5 kg na miesiąc.

Napisany przez: Aga H pon, 12 gru 2011 - 12:59

leo waży 4770g - niedużo, ale w stosunku do najniższej wagi przybrał 470g, więc akceptowalnie.

Ze stulejką przesadzałam - pani doktor sprawdziła i stwierdziła, że pewnie jak co druga mama bałam się porządnie odciągać - i powiedziała, że nie ma co ruszać, bo problemu nie ma.

Ale przede mną zakręcony tydzień - aż sobie muszę uzupełnić listę na lodówce - dziś Leon zważony, na 14 na budowę, na 17 z Emi na sprawdzenie wad postawy
jutro USG bioder
w środę USG Brzucha i szczepienie Emi
Na pewno o czymś zapomnę.


Ale uszczęśliwiłam teściową - jako, że emi ma szczepienie między 10.30 a 12, to nie pójdzie do przedszkola, więc zadzwoniłam do teściowej, żeby do nas przyszła, że się przyda. Się kobietka ucieszyła - a niech ma

Tymczasem syn wzywa - po spacerze tym razem udało mi się zjeść i nastawić rosół, zanim się obudził - wystawiłam go pod otwarte drzwi balkonowe bez rozbierania.

I powoli dochodze do wniosku, że wnoszenie nawet samej gondoli z Leonem i zakupami na 3 piętro, to jednak nie taki pikuś - musze sobie odpuścić zakupy z wózkiem, albo utrzymać tradycję ciążową i zostawiać zakupy w aucie do wniesienia Darkowi :D

Napisany przez: imi pon, 12 gru 2011 - 18:42

Właśnie - jak to jest z tym odciąganiem skóry chłopakowi - robić to czy nie? Bo połowa znajomych odciąga a druga połowa nie dotyka.
Koleżanka nie tykała i synek ma problem ze stulejką, radziła odciągać. Z kolei szwagierka przy obu synkach nie dotykała skórki.

Jakie jest Wasze zdanie?

Napisany przez: celin pon, 12 gru 2011 - 19:36

W sumie to dla mnie jako jako mamy 2 dziewczynek to była nowość... połozna kazała odciągać, podczas kąpieli, ważne żeby mały nie płakał więc odciągam kiedy sie da ale nie mam pokjcia czy robię to dobrze. Przy wizycie dopytam pediatrę.

Napisany przez: Ewaaa pon, 12 gru 2011 - 20:34

hejka
zaczytalam sie wlasnie o tej biednej stulejce
no i nie mam zamiaru jej zaczepiac
wydaje mi sie ze rowniez w szpitalu mowili mi ze nie trzeba jej odciagac
wiec daje je spokoj
a pediatre wypytam tez, dla spokojnosci
dobrej nocki zyczymy

Napisany przez: wroc pon, 12 gru 2011 - 23:36

My jutro idziemy do lekarza m.in. na ważenie - mały tydz temu ważył 4830g, wiec w 2,5 tyg przybrał 800g. Je bardzo dużo, wiec jutro pewnie będzie powyżej 5kg.
Pawełek sie już nie łuszczy, a kapiemy sie w oilatum. Justyna ma zapalenie krtani:(. Męża rozłożyło - tylko ja i mały narazie się trzyamy - mam nadzieję, ze nie zachoruje, bo pewnie szpitalem się skończy. Cięzko siedzi sie z dwójką w domu. Dziś nawet nie miałam czasu obiadu ugotować

Paula ja też jestem na diecie bezmlecznej, ale troszke nwowosci pobróbowałam i stąd chyba były zielone kupki (bo od 3 dni trzymam dietę) i znów zółte.
POdejrzewam albo banana, albo jajka, albo orzechy włoskie. A w zasadzie można czy nie?

Mamy karmiące piersią napiszcie co zjadacie (męczą mnie te ograniczenia)

Można szpinak? brokuły? jabłka? orzeczy włoskie? szczypior? rzezuchę?morele suszone?
Pewnie trzeba metodą prób i błędów.

ziya a trzymasz dietę? Słyszałam, że nietolerancja laktozy jest (bywa) przejściowa u takich dzieci. Justyna chyba miała, ale bez kolek - za to była niespokojna i "nagazowana" - strzeliste kupki robiła (pieniło jej sie z pupy)

Napisany przez: megan25 wto, 13 gru 2011 - 12:44

ale się rozpisałyście

wroc ja karmiąca- szczerze mówiąc jem to co zawsze bez szczególnych ograniczeń, skutków ubocznych u dziecka nie ma , z wymienionych przez ciebie jadłam jabłka i brokuły, raz nawet się zapędziłam i gołąbki zjadłam no i raz trochę fasolki po bretońsku - i nic jej nie było

co do pracy to widzę że chyba jedyna tu jestem nie pracująca i na razie nie planuje iść do pracy

usg bioder miałyśmy już robione za dwa tygodnie idziemy do kontroli - pieluchujemy się podwójnie , chociaż podobno to nic nie daje , ale lekarz starej daty twierdzi inaczej - z Laurą miałam to samo, po 2 miesiącach było ok

zbieram się na szczepienie (chociaż pewnie jej nie zaszczepią bo nadal oczko nad ropieje )

Napisany przez: Nicol90 wto, 13 gru 2011 - 16:14

My dziś też mieliśmy usg bioderek i wyszła nam dysplazja lewego bioderka, na 28 jesteśmy zapisani do poradni preluksacyjnej, a miałam cichą nadzieje ze nas to ominie. Filip dzisiejszej nocy nie dał pospać, budził się co 1,5h na karmienie i do tego zjadał po 120ml mleka taki z niego głodomor.
W ogóle dziś jakiś ciężki dzień, głowa mało co mi nie pękinie

Napisany przez: megan25 wto, 13 gru 2011 - 16:46

my jednak zaszczepione, waga 4800g , oczko na razie mam dalej przemywać sola fizjologiczną i masować kanalik

Nicol90 współczuje dysplazji i nocki

co do kupek u nas tez z grudkami i ciemne się zrobiły ,ale to od żelaza

Napisany przez: Nicol90 śro, 14 gru 2011 - 11:51

U nas problem kupek jak na razie z głowy, odkąd zmieniliśmy mlek mały załatwia się codziennie i to sam:) wczoraj miał cięzki dzień bylismy cały czas w rozjazdach i jak mi usnął o 21 tak obudził się o 4.30 aż sama w to nie wierzyłam

Napisany przez: celin śro, 14 gru 2011 - 12:20

Mateusz dokarmiany Nanem HA. Miewa tez gorsze dni kiedy się pręzy i jest niespokojny. Chociaż ja uważam na to co jem. Na chrzcinach zjadłam sernik z brzoskwiniami (jedyne na co sobie pozwoliłam) i nie jestem pewna czy mu to wyszło na dobre. A nocka z niedzieli na poniedziałek i przedpołudnie poniedziałkowe to był koszmar, tak jęczał i płakał. Wczoraj kupiłam mu kropelki Bobotic zobaczymy jak narazie jest ok. Kupki robi brzydkie zielone i w dodatku bardzo śmierdzące.
Jutro wybieram się do pediatry bo małemu na nózce w miejscu gdzie jest gumka od pampersa zrobiły się jakies dziwne zmiany nie mam pojęcia co to jest. Próbowałam walczyć z tym sudokremem ale nie widzę efektów. Jutro nasza lekarka szczepi to podjadę do zdrowych dzieci bo do przychodni to strach iść.
Szczepienie mamy dopiero za dwa tyg.
Dzisiaj rejestrowałam się na USG bioderek mamy 9 stycznia.

Karmiące mamy jakie owoce jecie? Surowe?

Nikol &&&&& za bioderko.

wroc zdrĂłwka dla rodzinki!

Napisany przez: Paula. śro, 14 gru 2011 - 19:33

Malwina też ładnie przybiera. Na wizycie miała 600g na plusie co przybrała w ciągu dwóch tygodni i dwóch dni.
Wczoraj byliśmy na usg bioderek i wszystko jest ok.
Na zielone kupki podajemy małej probiotyk, zobaczymy czy pomoże. Ja z surowych rzeczy to na razie tylko marchewkę jadłam. Jabłek nie jem ze względu na to, że mają na nie uczulenie zarówno Kinga jak i T. Chociaż raz zrobiłam sobie prażone jabłko, bo miałam wielką ochotę. A i banany też jadłam. Poza tym mięso tylko gotowane. Na razie unikam ciemnego pieczywa, ale chyba już niedługo spróbuję, bo mam wielką ochotę na razowca.

Jak ja się cieszę, że nie mam stulejkowych dylematów.

Nicol dobrze, że problem kupkowy rozwiązany, oby z bioderkiem też wszystko było ok.

Wroc zdrowia dla Was.
Mój T. też w zeszłym tygodniu mocno był zaprawiony, Kinga też cherlała, mnie zaczęło boleć gardło, ale płukałam wodą z solą i przeszło.

Celin fajna z Was rodzinka, a Mateusz wygląda na bardzo pogodne dziecko.

Napisany przez: Aga H czw, 15 gru 2011 - 11:19

U nas na USG bioder średnio - znaczy wpisanej jest, że oba biodra są prawidłowe - lekarz stwierdził, że jest za dobrze, żeby wpisać nieprawidłowość, ale nie dość dobrze, żeby nie robić nic - mamy się szeroko pieluchować i nie kłaść młodego na boku - ewentualnie na chwilę, ale ma tak nie spać godzinami.

Wczoraj dzień z teściową - upłynął całkiem fajnie - nawet chciała mi poprasować, ale niestety pranie nie zdążyło wyschnąć Młoda zaliczyła szczepienie i dzielna dziewczyna nie płakała wcale - ale była z siebie dumna Po południ Leon miał USG brzucha - wszystko ok.
A gdy my byliśmy z Leonem na USG teściowa smażyła nam kotlety z kurczaka na obiad - no i wpadka ona wszystko robi na smalcu, ja smalcu w kuchni używam raz w roku do pierników - wzięła więc sobie z lodówki smalec i smażyła te kotlety - ale to był smalec od butów Szewc poradził mi smarować skórzane buty smalcem - kostkę trzymam w lodówce i bezpośrednio tą kostką jeżdżę po butach Ale mięsko było dobre - resztę usmażyłam na oleju normalnie - choć tak poważnie normalnie, to pokroiłabym to w kostkę i "usmażyła" na teflonie - i D i Emilka już się do tego przyzwyczaili.

No i chyba zaczynają nam się problemy z gazami - młody pręży się, płacze, długo nie może spać - oby to nie był wstęp do kolek.

No i rozwiązałam swoje kłopoty poporodowe, czyli te męczące ciągnięcie i lekki ból. Ale lepiej nie przyznawać się jak Bo to jeszcze niedopuszczalne przez kilka tygodni.

Napisany przez: Ewaaa czw, 15 gru 2011 - 14:11

a my nie robimy usg bioderek
dziewczynom wczesniej tez nie robilismy
moze tylko jak pediatra cos podejrzewa to daje skierowanie
aga czyzby juz sie seksicie ???
Celin fajna rodzinka
w sumie szybko chrzciny robicie
ja nawet nie wybralam chcrzestnych, chlopow brakuje nam w rodzinie, na chrzestna mam do wyboru dwie siostry, ale chrzestnego ?, bedzie ciezko
cos sie wymysli, a kiedy , najpozniej latem jak bedziemy w polsce
nasz dziobak tez duzo je, no i zaczyna wiecej ogladac wszystko, ciekawski swiata,fajnie

Napisany przez: imi czw, 15 gru 2011 - 15:24

Cześć cześć

A u nas szpital i w przenośni i przez chwilę dosłownie.
Paulina nadal kaszle. A Patryś dostał ropnego kataru i od wczoraj kaszle. Dziś zabrałam oboje do lekarza. Paula dostała przedłużenie leku, który brała a Patryk skierowanie do szpitala. Szczęście w nieszczęściu stwierdzili że na razie nie ostawią go na oddziale tylko mam podawać mu lekarstwa w domu. Dostał aż 4 leki!
Do tego mąż mi się rozłożył choć do pracy chodzi. Ciekawa jestem kiedy mnie dopadnie

My chrzcimy na wiosnę. Też mamy problem z chrzestnymi a właściwie z chrzestną. Brakuje dziewczyn w rodzinie i musimy wziąć kogoś ze znajomych...

A apropos dwóch ostatnich postów - myślałyście już o antykoncepcji? Bo do pierwszego okresu to nie ma ani jak sobie wyliczyć dni płodnych ani jak wziąć tabletek.
Ja chciałam docelowo założyć spiralę ale na dzień dzisiejszy to za duży koszt. Nam też udało się już jak mały skończył miesiąc

Napisany przez: celin czw, 15 gru 2011 - 20:24

Oj imi to nie dobrze z tym choróbskiem Patryczka. zdrówka dla niego i &&&&&&&& oby szpital go ominął!
I oczywiście zdrówka dla reszty rodzinki.

Ewaaa ja USG bioderek tez nie robiłam dziewczynom. Przy Madzi nie było wogóle o tym mowy a przy Zuzi lekarka stwierdziła że nie musimy. ale teraz juz mamy skierowanie i termin ustalony.

Aga nie żle wyszło z tym obiadem , dobrze ze mimo wszystko się najedliście
Ja na gazy podaje Bobotic i kupiłam jeszcze czopki viburkol ale jak narazie nie używałam. Z tego co widze ten Bobotic działa.
Infacol nie działał a dzisiaj dowiedziałam się od pediatry ze to to samo
A co do sexu to ja jeszcze o tym nie myslę bo coś niecoś jeszcze ze mnie cieknie

Byliśmy u pediatry , mały dostał maść do zrobienia na pupę i tą rankę, mamy podawać dodatkowo cebionC a wit. k co 3 dzień. A i przybrał pięknie przy wypisie ze szpitala ważył 3450 a dzisiaj 4800. Dzisiaj kończy miesiąc. A i mam ograniczyć nabiał bo może być przyczyną wzdęć... ciekawe co ja będę teraz jadła

Rafaela coś zamilkła

Napisany przez: Aga H pią, 16 gru 2011 - 08:59

Co do antykoncepcji, to ja też myślę o założeniu spirali - ale pogadam jeszcze o tym z lekarzem - a to dopiero na kontroli, czyli za jakieś 3-4 tygodnie.

Ale się te wasze dzieciaczki rozrosły - Leo niby urodził się duży, a w poniedziałek miał dopiero 4770g Choć Darek już się zastanawia, jak my go dalej będziemy karmić, jak on już jest taki ciężki Muszę chyba popracować nad kondycją mężusia - po wejściu do domu też sapie bardziej niż ja A to tylko trzecie piętro.

Ja coraz bardziej zaczynam bać się kolek - młody od godziny się pręży, przysypia, ale wybudza się z krzykiem... ech... A ja w przerwach od niego i od domowych prac nadal dłubię ozdoby świąteczne. Ale to już tak blisko świąt, że nie wiem, w co my tą choinkę ubierzemy A przede wszystkim, gdzie ją wstawimy. Przez Malucha zrobiło się jakoś ciasno - w ciagu dnia w salonie mam gondolę wstawioną w stojak do wanienki, dwie suszarki z praniem... słabo tu widzę jeszcze choinkę.

imi - zdrówka dla maluchów. Dla chłopa też.

Napisany przez: Rafaela pią, 16 gru 2011 - 09:01

jest i Rafaela
Witam się po dłuższym milczeniu.Wchodziłam na forum ale nie czytałam co u Was Dużo tego nadrabiania

U nas za dużo się dzieje i wole nie pisać nic niż się rozpisywać
Parę dni temu wyjechali moi rodzice.Wpadła do nas też na kilka dni moja kuzynka ale też już pojechała i teraz żyjemy tylko świętami!Uwielbiam ten okres


Nasza Nefelka za tydzień kończy 3 miesiące, waży 5300 i 60dł.Więc ładnie nam rosnie na szczęście.Dostała już pierwsze dawki szczepionek na pneumokoki i meningokoki
Cały czas jest na moim mleku, i przesypia juz prawie całe noce.To tyle w skrócie

Miłego dnia dziewczynki

Napisany przez: ziya pią, 16 gru 2011 - 19:45

wreszcie i ja mogę coś napisać. wreszcie bo jakoś lepiej pacyfikujemy kolkę, która spędzała sen z powiek. Dajemy delicol i wode koperkowa ale w ciągu dnia kiedy jeszcze nie ma ataku i jak słychać *****ki po tym wychodzą, potem Józio jest ciut spokojniejszy. Aha w ciągu dnia jeszcze masowanie brzucha. Kiedy zaczyna marudzić to wyciszam go ....muzyką. Mały się uspokaja, zasypia, zapomina. Mam nadzieję, że odnalazłam cudowny lek na kolkę syna :szczerbaty uśmiech. I oby działało dłuuuugo nie tylko trzeci dzień
Wroc pytałaś o moją dietę - ja na próbę nie jem mleka i wszystkiego co z nim zwiazane. Póki co pediatra kazała mi normalnie się odżywiać (no z wyjątkiem grochu itp) ale po tych atakach kolki pomyślałam, że pewnie mały ma problem z trawieniem laktozy i już na własną rękę rezygnuję z mlecznego jedzenia. Za tydz zobaczymy...
Jesteśmy po usg bioderek i pieluchujemy podwójnie. Jedno bioderko w badaniu manualnym ok ale usg coś tam lekko nieprawidłowo pokazuje więc zawijamy dodatkowo w tetrę. Wkurzona tylko jestem na lekarkę, bo gdybym nie dopytywała to g....bym wiedziała :/

Rafaela przyznam, że też zastanawiałam się jak się masz i jak Nefeli rośnie. Super, że rozwija się i cieszy mamę
Aga podziwiam za zapał i robienie ozdób światecznych. Musisz naprawdę lubić świeta skoro znajdujesz na to energię i wyrazy uznania za kotlety teściowej
imi również życzę zdrówka dla rodziny!
celin cudnie rodzina się prezentuje. Z jedzonych owoców o kt pytasz to oczywiście jabłka wcinam, raz banana ryzykowałam (bez reakcji) i na jutro planuje odmrozić i pochłonąć trochę jagód . Zastanawiam się nad owocami z puszki np ananas. Niby cytrus ale przetworzony a takie już powinny być bezpieczne..
Paula, nosisz córeczkę w chuście (o ile dobrze pamiętam planowałaś). Jestem ciekawa doświadczeń bo chcę próbować. Szukam też źródeł chusty do pożyczenia.

Napisany przez: celin pią, 16 gru 2011 - 22:28

imi i co tam u was? Mam nadzieje że jesteście z Patryczkiem w domku a mały ma sie lepiej.

ziya no faktvcznie owoc z puszki powinien być ok. Bo mi połozna powiedziała że mogę spróbować cytrusów byleby polać skórkę wrzątkiem przed obieraniem bo alergen w skórce właśnie siedzi
A na jabłko mam ochote . jak narazie nie jadłam. Młody skończył mies. spróbuję. A i na mandarynki mam ochotę w sumie to "sezon mandarynkowy" w pełni
Świetny masz podpis:) Brzmi jak podpis książęcy;)

Aga ja cię podziwiam że ty masz czas na robienie ozdób choinkowych. Ja wiecznie z niczym nie mogę się odrobić i wydaje mi się że jeszcze tyle do zrobienia Moim problemem jest to że ja nie umiem wyluzować.. niestety. wszystko bym chciała sama zrobić a jednak ciężko. Inna sprawa to to że mało zorganizowana jestem...
Np. dzisiaj w nocy Mati nie spał, chyba dwie godziny i ja razem z nim. Podawałam mu smoczek który co chwile mu wypadał. Jakoś nie płakał, nie marudził tylko poprostu nie spał. Przed południem mama zaproponowała że zabierze Zuzie na spacer a ja żebym sie przespała. Na co ja oburzona że nie mogę spać bo musze sprzątnąć dom. Jednak jak wyszły mały zaczął marudzić, więc położyłam się z nim dałam mu pierś i zdrzemnęłam się po czym jak już zasnął ja razem z nim spałam bite 2,5 godz. I stwierdziłam z radością że świat się nie zawalił ze wszystkim się wyrobiłam i przede wszystkim humor mi się poprawił.

Napisany przez: Paula. sob, 17 gru 2011 - 08:08

Imi duĹźo zdrowia dla Was!&&&&

Rafaela no wreszcie coś napisałaś, już myślałam, że się przeniosłaś do wrześniówek . Nefeli ładnie rośnie.

Aga niezły obiadek Wam teściowa zaserwowała
Ja też myślę o spirali, po nowym roku pójdę na kontrolę to pogadam o tym z gin. Chętnie bym wróciła do npr, ale teraz już nie ma ewentualnej opcji na trzecie więc potrzebuję czegoś dającego mi większą pewność.

Zyia chustujemy. Na razie ostrożnie i krótko, bo póki mała sama głowy nie trzyma, a ja nie mam super wprawy w wiązaniu to wolimy uważać. Ale już wiemy, że kupimy chustę (mamy pożyczoną). Chusta świetnie sprawdza się do usypiania, w ciągu 10 minut od założenia mała śpi .

Co do diety to ja odstawiłam banany, nabiał oczywiście od początku w odstawce i mała spokojniejsza wieczorem. Ale wczoraj, gdy piekłam pierniczki nie opanowałam się i parę zjadłam, no i wieczorem było marudztwo. Obecnie poza pieczywem i gotowanym mięsem jem tylko maliny (mrożone w postaci kiślu np.) i drzem malinowy, ale muszę je też odstawić i zobaczyć jak będzie, bo mała trochę krostek na buzi. Na zielone kupy podajemy Docoflor.

Celin dziwne rzeczy ta położna mówi. Bardzo dobrze, że się wyspałaś, na święta przede wszystkim dobre samopoczucie jest ważne

Napisany przez: Edziia sob, 17 gru 2011 - 15:10

imi dużo zdrowia dla Patryka, mam nadzieję, że jest jest lepiej i nie musieliście przebywać w szpitalu!

celin wiem o czym piszesz, ja też kiedyś wszystko chciałam robić sama, a teraz uważam, że skoro ktoś chce pomóc to czemu nie a poza tym świat się nie zawali jak będę odpoczywać razem z dzieckiem- przynajmniej mac dużo siły, jak starsi chłopcy (R. z Oskarem) wracają do domu. Jestem wypoczęta, więc i cierpliwość mam.

Ja podobnie, jak niektóre z Was jestem na diecie. U nas ze względu na ciężką postać alergii u starszego syna nie mam jeść produktów, które Go uczulały. Ale np. o tym, że banany uczulają to nie wiedziałam i pochłaniałam je od urodzenia Milana na kilogramy i póki co, nic małemu nie jest.

ziya współczuje kolki, u nas (odpukać) to co zapowiadało kolkę, to problemy z brzuszkiem pojawiające się sporadycznie. Zauważyłam, że od pewnego czasu mały załatwia się co drugi dzień i w dzień bez wypróżnień zdarza się marudzenie. Ale nie jest źle- póki co.

Ewaa u nas za to kandydatów na chrzestnych dużo za to to kobiet brakuje ( u Oskara nasza przyjaciółka jest) Poprosiliśmy na chrzestną moją kuzynkę i była bardzo zaskoczona. Zapytała nawet czy to "zemsta" za ich córcie, którą w zeszłym roku ja do chrztu trzymałam Ale podsumowując było Jej bardzo miło! A chrzciny zaplanowane mamy na 15 stycznia, bo już grudzień odpuściłam, bo wszyscy świętami żyją

Paula. tej chusty to zazdroszczę. Jeśli pamiętasz to też myślałam o wykorzystywaniu chusty, ale nie znalazłam w Gdańsku namiarów na miejsce, w którym podstawy bym załapała. Więc póki co, zostały mi tylko chęci, no ale może kiedyś wcielę jej w życie

Aga podziwiam, za cierpliwość do robienia ozdób.

U nas niby mówią, że z bioderkami jest ok, ale ja i tak zrobię USG, żeby mieć pewność i móc spać spokojnie ( a o powodach już wcześniej Wam pisałam)!

Napisany przez: wroc nie, 18 gru 2011 - 17:53

U nas kup zielonych już nie ma - wiec winny był banan, jajka lub orzechy włoskie - powoli będę próbować po 1 pozycji i zobaczymy.
Na bananach mi nie zależy i cytrusach, bo i tak są chemią faszerowane.

A mam kolejne pytanie - często jest tak, ze mały jak zrobi kupke (stękusia) i potem chce go przewinąć to wystarczy, że mu podniosę nogi do góry i pupę wycieram to mu zaczyna sie reszta kupki (w sporych ilościach wylewać) no i generalnie - w takiej pozycji dobrze mu sie robi - tylko zastanawiam sie, czy tak jest ok? nic mu sie nie uszkodzi?

Paula a przy pierwszym dziecku używałąś chusty? Też zastanawiam sie nad zakupem, tylko sama nie wiem, kiedy ją będę używać - mały teraz jak marudzi to wystarczy, że go przytulam - chodzić nie muszę.

Napisany przez: wroc nie, 18 gru 2011 - 17:57

Dodam jeszcze, że mam już dość zimy i bycia w domu - nie chcę jeszcze małego zostawiać z mężem - ze wzgledu na laktacje, ale brakuje mi wyjść - w szczególności z córką. Naszczęscie mały jest spokojny - jak ma pełny brzuch i cycusia to mu nic wiecej do szczęścia nie potrzeba. Tylko kręgosłup mi już wysiada

Napisany przez: Aga H pon, 19 gru 2011 - 08:58

Tak się pochwaliłam tymi ozdobami światecznymi itp, że mi się dziecko zepsuło Skończyły się dobre czasy. Dziś znów urzędujemy od 5.30 - już mnie to wykańcza, bo młody jest marudny, najchętniej co pół godzinki zjadałby troszkę mleka i leżał na rękach - ale pod warunkiem, że będzie miał masowany brzuch... uch... właśnie usnął na chwilę, więc kończę z wami śniadanie, muszę zrobić przelewy i powiesić pranie - a tymczasem słyszę, że on już coś kwęka - ciekawe, czy zdążę ze wszystkim.

Napisany przez: imi wto, 20 gru 2011 - 09:01

Witajcie!

Mało stron przybyło, więc pewnie zajęte jesteście świątecznymi przygotowaniami

U nas nadal szpital w domu. Na szczęście nie musiałam wracać z Patrykiem do tego prawdziwego, ale za to męczę go lekarstwami w domu. Dostaliśmy Nasivin – krople do nosa, Clemastin i Mucosolvan. Najgorsze jest to Ĺźe wszystkie te leki naleĹźy podawać od ok. 3 m-ca Ĺźycia bo dla takich maluchĂłw nic nie ma. Ordynatorka ustaliła dawki minimalne na 3-4 dni. Dziś mija ostatni dzień podawania a poprawy nie ma Do tego minął nam termin pierwszego szczepienia.

Mały je na zmianę pierś i bultę. Biedak, dławi się przy cycu, bo cyc w miarę wielki i mu ten biedny zatkany nos dodatkowo przydusza. Butla ratuje go od śmierci głodowej Poza tym ładnie rośnie i leżąc na brzuszku dĹşwiga dzielnie głowę Wczoraj rozstałam się z jego pierwszymi ubrankami. Dopiero co się urodził a juĹź wyrĂłsł z kilku śpiochĂłw, bodziakĂłw i pajacykĂłw… Czas pędzi nieubłaganie…

Pauli kaszel przeszedł ale te wszystkie leki co bierze od miesiąca powaĹźnie nadwyrężyły jej układ pokarmowy. Od trzech dni ma biegunkę i wymioty. Daję jej smectę i acidolac i zobaczymy…

Aga – zazdroszczę robienia ozdĂłb. Obiecałam sobie Ĺźe w tym roku, skoro jestem w domu na L4 to będę z Paulą szykowała ozdoby, no ale tylko na obietnicy pozostało. Dobrze Ĺźe babcia wyprodukowała z nią pół metra łańcucha z wycinanki. I powodzenia w nadążaniu ze wszystkim - mam podobnie, roboty duĹźo a czasu mało.

Choinkę ubraliśmy w sobotę – jedną u nas, jedną u dziadkĂłw. Dziś bierzemy się za pierniczki i kruche ciasteczka. Muszę teĹź wyprodukować coś „słodkiego” na dietę Dukana dla męża.
Macie prezenty pokupowane? Dziś przede mną ostatnie zakupy.

A gdzie spędzacie Wigilię? Do nas zapowiedział się teść, więc muszę zrobić u siebie bo inaczej poszlibyśmy do moich rodzicĂłw. Teść jest z innego miasta, więc zapowiada się dłuĹźsza wizyta…

Ziya – my teĹź się muzykujemy. Najbardziej podoba nam się Queen w wersji dla niemowląt oraz niezmordowany Raimond Lap. A Wy czego słuchacie?

Celin – super rodzinka! A Zuzia ma tyle lat co moja Paulinka

Co do jedzenia, to jem w zasadzie wszystko co przed porodem. Ja jestem wątrobowcem, więc i tak nic nie smażę, jem wszystko gotowane lub pieczone i mało przyprawione. Co do owoców to ostatnio zapomniałam się i zjadłam mandarynki i nic małemu nie było. Jem też banany a jabłko i gruszkę sporadycznie. Piję jogurty, mleko i jem serki i też na małego to nie działa negatywnie. Nawet czekolada

Wroc – podnoszenie nóşek i przyciśnięcie ich do brzuszka moĹźe spowodować „wylew” reszty kupki. Ja przy przewijaniu specjalnie robię z małym rowerek i przyciskamy nóşki do brzuszka – w ten sposĂłb odgazowuje się i wypróşnia do końca.

Wszystkim „bioderkowcom” Ĺźyczę pojedynczych juĹź pieluch a „kolkowcom” zdrowej kupki i miękkiego brzuszka.

Napisany przez: wroc śro, 21 gru 2011 - 10:21

Ale pusto

Wpadłam pochwalić się bezębnym uśmiechem - mały od paru dni sie uśmiecha - piękne to - takie pierwsze coś dla mamy.
A pozatym wczoraj wieczorem po raz pierwszy protestował i nie chciał butelki od mojego męża - cycuch sie z niego robi okrutny, a wiem już czym to pachnie po Justynie, wiec chyba zaczne mu częściej dawać butelkę - tylko co podawać? wodę, herbatki? Chciałabym, aby był - butelkowo - cycowy, bo to jednak trochę wolności daje mamie

NA świeta nic nie muszę robić - rodzinka mnie odciażyła:)

Imi zdrówka dla małego - a będziesz jeszcze próbować karmić tylko piersią? JA Wigilię spedzam u teściowej - do rodziców nie jadę - to 120km - nie chce mi sie z małym jeszcze, rodzice z siostrą przyjadą po świetach do mnie - jeszcze nie byli. Prezenty w tym roku tylko dla dzieci- jeszcze nic nie mam, włąśnie zastanawiam sie, czy dzis sie wybrać z małym do sklepu - czy dam radę. A dla Justyny nie mam pojecia co kupic - dość mam kolejnych zabawek, wiec chyba bedzie cos praktycznego - kolczyki/plecak/sukienka/książka - pewnie wszystko. A dla meża nie mam nic i głowy nie miałam, aby coś wymyśleć, może mi sie jeszcze uda dziś

Napisany przez: Edziia czw, 22 gru 2011 - 09:24

Widzę, że chyba wszystkie pochłonięte jesteście swoimi maluszkami a w przerwach zbliżającymi się świętami My w tym roku podobnie, jak w poprzednich latach spędzamy święta u Rodziców, najpierw jedziemy do moich na Wigilię, a zaraz po niej uciekamy do Rodziców R. i spędzamy tam jeszcze pierwszy dzień świąt. W drugi dzień świąt wracamy na obiad do moich Rodziców a wieczorem do domu. Zawsze powtarzamy ten sam schemat, bo moi Rodzice mieszkają blisko nas, natomiast Teściowie ok. 80 km. od nas. Tak więc ja oddaje się obecnie malutkiemu oraz zwiedzaniem sklepów Milan śpi zawsze wtedy jak aniołek, więc ja mogę oddawać się zakupowemu szaleństwu Ale dzisiaj już ostatni dzień, bo jutro starszak ma już wolne w szkole, więc zabawa w Mikołaja odpada. Muszę przyznać, że zaraz po otwarciu sklepów wszędzie pustki, dlatego fajnie tak swobodnie pochodzić - popołudniu już bym z malutkim nie poszła, bo unikam chodzenia z nim jak są duże skupiska ludzi.

Wczoraj popołudniu natomiast też miło spędzałam dzień. Odwiedziły mnie koleżanki z pracy, ale się nagadałam
A Milan spokojniutki był, u nikogo na rękach nie płakał. No i chyba Go zaczarowały bo ani wieczorem kolki nie było (poprzednie dni były masakryczne ), a poza tym jak zasnął parę minut po 22 to pierwszy raz ( i do teraz jedyny) obudził się o 5.26! Chyba muszą częściej przychodzić
A dzisiaj popołudniu mamy szczepienie, ciekawe jak malutki je zniesie. A badanie bioderek mamy w następną środę.

imi w dalszym cągu życzę zdrówka dla całej rodzinki, a szczególnie dla Patryka.

Napisany przez: Aga H czw, 22 gru 2011 - 10:38

A ja dziś pakuję prezenty - w tym roku same drobiazgi - dla rodzinki Darka tylko czekoladki - bo u nich będziemy w pierwsze święto, dla mojej rodziny też drobiazgi, mimo tego, że wigilia - dla mamy bon upominkowy na masaż i wizytę w basenach solankowych, dla taty mam rękawicę do mycia samochodu (on i tak co roku nie jest zadowolony z prezentu, miał dostać nic, ale tak nie potrafię), a dla brata i bratowej prześcieradło. I w sumie się cieszę, że tak wyszło, bo w ubiegłym roku wydaliśmy na święta znacznie za dużo, a teraz i kredyt i maluch i trzeba było się ograniczyć - i fajnie, bo z rodziną się tak umówiliśmy i oby to zafunkcjonowało w obie strony - prezenty ciut większe będą tylko dla dzieciaków - ale to dziwne jest, bo póki co na razie tylko my mamy dzieci - brat spodziewa się w lipcu, a siostra Darka stara się już ponad trzy lata - mam nadzieję, że im się uda i w przyszłym roku święta będą pełne dziecięcych głosów.

No i mam dylemat - Emi zamówiła od Mikołaja wielki ręcznik kąpielowy - a niech ma, kupiłam jej dwa - żółty i różowy - a gdy paczka była już w drodze usłyszałam, że ręcznik ma być pomarańczowy. No i jestem wkopana po uszy, bo dowiedziałam się o tym, gdy powiedziałam jej, że rozmawiałam z Mikołajem o prezentach i uściśliłam kolor ręcznika dodatkowego na róż - a dziecko na to, że ona chciała pomarańczowy - powiedziałam, że ten podstawowy będzie pomarańczowy, bo myslałam, że tak zamówiłam. A tu przychodzi paczka - ręcznik żółty - wrrrr.... ale sprawidzłam zamówienie i faktycznie chciałam żółty. I teraz nie wiem, co zrobić. Chyba przygotuję liścik "od Mikołaja", że skońćzył mu się pomarańczowy barwnik i ma nadzieję, że żółty też się jej spodoba.

Macie jakiś lepszy pomysł?

Napisany przez: wroc czw, 22 gru 2011 - 11:25

Edzia po piersi czy butelce mały tak ładnie śi w nocy? Paweł co 3 godz się budzi, ale zazwyczaj zje i zasypia odrazu - choć czasem buszuje, zależy ile pokarmu mam

A ja dziś nic nie mogę zrobić - mały nie śpi i marudkuje - najlepiej u mnie na rękach

Napisany przez: Aga H czw, 22 gru 2011 - 11:38

czy nasza nibyewa ma dziś urodziny? Jeśli tak, to wszystkiego najlepszego forumko

A młody od wczoraj pije herbatkę koperkową bobvity i jest znacznie lepiej. Nie dobrze, ale lepiej

Napisany przez: Edziia czw, 22 gru 2011 - 22:46

wroc Milan karmiony piersią i też jestem w szoku, że tyle spał Oskar też budził się w nocy co 3 godz. z zegarkiem w ręku.
Byliśmy na szczepieniu i malutki waży już 4750g. Jego starszy brat w 6 tyg. ważył 4170g a wychodząc ze szpitala obaj mięli tą samą wagę 2850g. Ciekawe czy cały czas będzie tak przybierał. Jak byliśmy jeszcze w szpitalu to położne były w szoku,że nie dokarmiałam butlą, bo Milan ładnie przybierał i tak mu zostało

Napisany przez: celin pią, 23 gru 2011 - 20:40

Dziewczynki ja tylko na moment, chciałam złożyć wam życzenia bo jutro pewno juz wogóle nie będę miała czasu.

Wszystkiego co najlepsze na ten magiczny czas Świąt!
Dużo zdrowia i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!!!

Napisany przez: Paula. sob, 24 gru 2011 - 01:11

Wspaniałych rodzinnych świąt, w zdrowiu i z uśmiechem.

Napisany przez: Ewaaa sob, 24 gru 2011 - 09:58

Cieplutkich Swiat zyczymy
no i mnostwa prezentow
buziaki

Napisany przez: imi sob, 24 gru 2011 - 11:43

Hoł hoł hoł!!!

Ja też dołączam się do życzeń spokojnych, zdrowych, bezkolkowych Świąt Bożego Narodzenia!

Oby minęły w spokoju, wypoczynku w ciepłej, rodzinnej atmosferze!

Napisany przez: olazdaleka sob, 24 gru 2011 - 12:27

Zyczenia spokojnych Swiat przesyla Ola z rodzina.

Napisany przez: Edziia nie, 25 gru 2011 - 21:24

Spokoju, radości i pociechy z dzieciaków!!!!
Wszystkiego co najlepsze na te Święta!!!

Napisany przez: Aga H wto, 27 gru 2011 - 09:45

święta, święta i po świętach - chyba tylko ja nie zdążyłam złożyć wam życzeń, ale głęboko wierzę, że święta były dla was wszystkich czasem spokoju i miłości i uczenia najmłodszych, czym jest miłość, choinka, jak ten świat ma działać.

A u nas... szara codzienność - Emilkę rozłożyło dzień przed wigilią, w same święta temperatura - na szczęście ona nieźle znosi choroby, więc i tak spędzaliśmy czas u jednych i drugich rodziców.

A wczoraj wieczorem zaliczyliśmy pierwszą prawdziwą kolkę - biedny Leon...

Napisany przez: Rafaela wto, 27 gru 2011 - 12:20

Witam poświątecznie:)

AgaH moja mała do 1 m-ca miewała kolki i też mi było jej żal ale pomagało noszenie w chuście i jak ręką odjął-dzidzia uspakajała się i usypiała .Używasz chust?

imi zdrówka dla Patryczka!Imię ma piękne Twój synek.
Mój chrześniak z Polski ma na imię Patryk i jest bardzo mądry i śliczny.Pewnie takie wszystkie Patryczki..

Napisany przez: Aga H wto, 27 gru 2011 - 13:21

rafaela - mam już chustę, ale jeszcze nie opanowałam wiązania - póki co młodego wiązałam raz, ale nie był zbyt szczęśliwy. Spróbuję może dziś gdy będzie w lepszym humorze. A jakie wiązania polecasz?

Napisany przez: wroc czw, 29 gru 2011 - 21:53

jakie szczepionki dajecie maluchom?

Napisany przez: Aga H pią, 30 gru 2011 - 10:55

chyba przekonałam chłopa do 6w1 - ale teraz sama zaczęłam mieć wątpliwości i nie wiem jeszcze jak będziemy szczepić - mamy jeszcze chwilę na zastanowienie.

Albo ja już nie pamiętam, jak się dzieci rozwijają, albo Leon jest jakiś za bardoz do przodu - dziś obrócił się z brzucha na plecy - nie cierpi leżeć na brzuchu i walczy - co prawda miał ułatwione zadanie, bo leżał na kołdrze. Ale się obrócił - po trzech razach wyciągnęłam komórkę i nagrałam czwarty raz Ale gdy położyłam go bez kołdry pod spodem, to już był tak wściekły i płaczący, że nie dał rady (albo nie dał rady, bo mu kołdra zadanie ułatwiała). I teraz tak - czy wasze dzieciaki już się przekręcają i nie jest to nic nadzwyczajnego, czy rzeczywiście szybko mu poszło/kołdra pomogła?

Napisany przez: ziya pią, 30 gru 2011 - 14:06

ale ciiiichoo tuuuu

nie zdążyłam złożyć Wam życzenia to przynajmniej podziękuję za te, które wy składałyście A my z Józiem na nowy rok życzymy samych wspaniałości, zdrowego rozwoju i mnóstwa bezzębnych (na początku ) uśmiechów.

nadrabiając to co pisałyście odnośnie mnie:
celin, dziękujemy, podpis taki właśnie księciunowaty bo taki jest nasz mały. jak ktoś usłyszy jego pełne imiona to się pyta, który król/cesarz nas zainspirował

imi, pierwsze słyszę o queen dla niemowląt! muszę to wygrzebać bo bardzo lubię queen, zawsze mieli doskonałe harmonie i genialny vocal Freddiego! Ja serwuje małemu muzykę właśnie pełną harmonicznych instrumentów a najlepiej reaguje na Canon D Pachelbela, w końcu słuchał tego w "prenatalu" . Widzę, że ładnie uspokaja się przy Kołysankach-utulankach Turanua (świetne aranże!) a zasypia najszybciej przy moim wykonaniu "Na całej połaci śnieg" Ogólnie kształtowanie wrażliwości muzycznej dziecka i muzykoterapia to mój taki "świr"

wroc, my szczepić będziemy 6w1, pneumo i rota też zaliczymy (tylko mam nadzieje po 1 rż). Tak jak już chyba tu pisałam, sugerujemy się tym jak postąpili nasi znajomi, któych babcia jest pediatrą, bo wiadomo wnukom krzywdy nie zrobi

aga, mądre książki piszą, że przewracanie się to dużo później. ale każde dziecko ma swój rytm i tempo wiadomo. Józio np trzyma już sztywno główkę, kiedy leży na brzuchu podnosi ją i trzyma długo od ok 2 tygodnia życia. przy okazji tego ja się wystraszyłam, zrobiłam porutę, wymyśliłam mu chorobę aż pediatra uspokajała mnie, że jest zdrowy mięśniowo tylko w tym elemencie rozwoju jest ciut do przodu Pewnie Leonowi pomogła kołdra, ale nie zmienia to faktu, że akurat jest sprytnym chłopakiem, no nie?

Paula, Aga piszcie jak Wam idzie chustowanie, my lada dzień bedziemy testować i przyjmę każdą poradę tych kt już testują

Napisany przez: Paula. pią, 30 gru 2011 - 14:51

My też będziemy szczepić 6w1.

Aga niezły spryciarz z Leona!:)

Co do chustowania my już zaczeliśmy, na razie powoli, niezbyt intensywnie, ale radzimy sobie. Ja stosuję tzw. kieszonkę. Uczyłam się z tej https://www.chustomania.pl/online/chustomania/CiS-web2_chust.nsf/Inhalt/Kieszonka_instrukcja.
Nie mogę znaleźć filmu instruktażowego, z którego się uczyłam, ale ten też jest dobry: https://www.youtube.com/watch?v=R92x0CHgAiQ&feature=related

Napisany przez: Aga H pią, 30 gru 2011 - 20:25

ja też póki co tylko to wiązanie - mi podoba się bardzo, ale cały czas mam opory przed noszeniem młodego w domu - żeby go jednak do pionu za bardzo nie przyzwyczajać A na dwór w chuście to chyba nie pogoda dla takiego maluszka.


Szczęśliwego nowego

Napisany przez: Edziia sob, 31 gru 2011 - 16:25

Z okazji zbliżającego się Nowego Roku życzę Wam spokoju, spełnienia marzeń i wszystkiego naj, naj, naj .....Niech nasze maleństw rosną zdrowo i są pociechą dla Rodziców

Paula super, że zamieściłaś tę instrukcję wiązania, teraz znowu nabrałam ochoty na chustowanie. Chyba kupię chustę i spróbuję

Aga sprytniutki ten Wasz szkrabek
Nasz maluch bardzo szybko trzymał sztywno główkę, a leżąc na brzuszku podnosi główkę na bardzo długo i tak jak pisze ziya, każde dziecko ma swoje tempo rozwoju. Po prostu silne te listopadowe chłopaki
Mnie natomiast zadziwia nasz synuś- codziennie znajduję go w łóżeczku w innej pozycji, np. leży w poprzek albo nogi ma na poduszce
ZdrĂłwka dla Emilki!

wroc my szczepiliśmy na pewno skojarzoną, chyba 6w1, póki co bez pneumo i rota.

Napisany przez: Paula. sob, 31 gru 2011 - 18:28

Z okazji Nowego Roku, życzę Wam, aby nadchodzący rok był zdrowy, radosny i obfity!!!

Napisany przez: megan25 nie, 01 sty 2012 - 15:33

witam w Nowym Roku życzę Wam aby był szczęśliwy, zdrowy i pełen radosnych chwil

u nas wszystko ok
przed świętami walczyłam z zapaleniem piersi, potem z zatkanymi kanalikami -ale w końcu się wyleczyłam
Amanda zdrowa, "gada" ostatnio jak najęta i cudownie się uśmiecha główkę tez już ładnie trzyma od jakiegoś czasu

my szczepiliśmy Hexą

Napisany przez: imi pon, 02 sty 2012 - 11:39

Wszystkiego lepszego w Nowym Roku!
Nasz maluch skończył wczoraj już 2 miesiące

Nowy Rok zaczął się znowu chorowicie. Paulina od wczoraj smarcze i kaszle. Wyekspediowałam ją do babci, bo chcę Młodego zaszczepić i boję się że znowu mi się od niej zarazi.

My szczepimy 5 w 1 bez pneumo i rota.

Zgadzam się ze listopadowe chłopaki to silne istoty. Nasz Patryk też już po 2 tygodniach głowę zaczął podnosić i też się kula, z tym że odwrotnie - z pleców na lewy bok i brzuszek. Pierwszy raz jak to zobaczyłam to się wystraszyłam. Zostawiłam go na pleckach i nagle słyszę płacz. Zaglądam do łóżeczka a on na brzuchu i się przydusza!
Teraz obkładam go kołderką żeby mi sam takiego numeru nie wywinął.

Nabrałam ochoty na to chustowanie! Tylko zastanawiam się gdzie go tak nosić. W domu to zawsze stoję przy garach lub prasowaniu więc by mi przeszkadzał. A na dwór to chyba za zimno? Czy wiązać chustę na kurtkę? Ale i tak dziś pojadę oglądać chusty i może zaczniemy sobie ćwiczyć

megan25 - współczuję zapalenia piersi Patryk też zaczął się uśmiechać pełną "gębą" i wydaje pierwsze pomruki.

ziya - płyta nazywa się "Babies go Queen" i ściągałam ją w portalu "chomikuj". My też uwielbiamy Canon D Pachelbela. Nagrałam całą składankę moich ulubionych klasyków jeszcze jak byłam z Paulą w ciąży i też mamy kołysanki Turnała - Paula go uwielbia:-)

Napisany przez: wroc śro, 04 sty 2012 - 00:51

Na rozruszanie wątku pochwalę sie:)

https://imageshack.us/photo/my-images/198/pict0014zi.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

https://imageshack.us/photo/my-images/192/pict0019qb.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: Ewaaa śro, 04 sty 2012 - 11:00

o matko jaki slodziak
ja przy pierwszym dziecku szalalam z aparatem, przy drugim juz mniej
a teraz to wogole porazka
leon jak podrosnie bedzie sie wsciekal na mnie ze tak malo pamiatek
ja juz wymiekam, dziewczyny maja nadal wakacje swiateczne
z nimi w domu jest sajgon, czekam na poniedzialek, wracaja do szkoly
w domku zapadnie bloga cisza, w koncu odpoczne, chyba
nawet pisac mi sie nie chce
pozdrawiam

Napisany przez: celin śro, 04 sty 2012 - 13:09

wroc w szoku jestem. Chłop jak sie patrzy. Super sobie radzi! I jaki duży. Pięknie:)

U nas ok. Ciesze sie że juz po tych wszystkich świętach chociaż jeszcze w piątek trzeba przeżyć. Dzieci zdrowe , ja w sylwestra i Nowy Rok miałam meega katar ale teraz jest juz ok. Dobrze że nie sprzedałam małemu. Synek grzeczny nawet bardzo grzeczny. Omijają nas tez kolki i większe bóle brzuszka, więc praktycznie nie płacze chyba że głodny.
Mati juz po pierwszym szczepieniu. a szczepić bedziemy 5w1 plus pneumokoki a rota odpuszczamy.
Coś cichutko na wątku się zrobiło...

Napisany przez: Paula. śro, 04 sty 2012 - 13:21

Wroc mały rewelacyjny .

Ewaaa ja też dużo mniej zdjęć robię. Ale położyłam sobie aparat w łatwo dostępnym miejscu i staram się jednak trochę cykać, żeby Malwina miała jakieś fotki z niemowlęctwa.

Widzę, że większość z nas z utęsknieniem czekało na koniec ferii świątecznych, a już nie długo (u nas za miesiąc) dwa tygodnie ferii zimowych. Zastanawiam się nad jakimś wyjazdem, bo inaczej to przez te dwa tygodnie Kinga nas zamęczy.

Dzisiaj byliśmy na szczepieniu (6w1), Malwina waży już 5100, nie mogę się nadziwić jej wadze, szczególnie, że Kinga bardzo słabo przybierała.

Napisany przez: wroc czw, 05 sty 2012 - 08:23

Też mało zdjeć robie, dlatego położyłam aparat na komodzie i cykam. WKlejcie leniuchy jakieś fotki maluchów:)

Celin no faktycznie duży jest - urodził sie spory i dużo przybiera - pewnie z 6kg waży. Wiekszy od Justyny w jego wieku.No i dobrze idzie mu trzymanie główki - Justyna leżała plackiem w jego wieku.

Paula są jeszcze półkolonie - zajecia takie do np 15, jak Wam się jechać nie chce. Mnie w tym roku problem jeszcze omija. Nie chciałabym jeździć z małym,bo mały, ale od nastepnego Justyna też już bedzie mieć ferie. W poprzednicha latach sama jej robiłam wolne i zawsze sobie gdzieś jechałyśmy - brakuje mi tego.

Napisany przez: celin czw, 05 sty 2012 - 21:03

Nikt się nie chce pochwalic to może ja pokażę Mateuszka. Co prawda nie na brzuszku bo jakoś strasznie sie złości;) Zdjęcia są przedświąteczne bo bardziej aktualnych nie mam.

EDIT: ciach

Napisany przez: imi czw, 05 sty 2012 - 21:16

hej hej,

wroc, celin - śliczni synkowie, słodziaki pełna gębą

My teĹź nie szalejemy juĹź z aparatami i kamera.
Paula ma tego na tony a Patryczek coś sporadycznie jest uwieczniany.
To fotka też sprzed Świąt:

https://imageshack.us/photo/my-images/716/patry.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

U nas nadal chorowicie. Paulina od Nowego Roku mieszka u babci - nie chciałam by zaraziła brata, bo planowaliśmy szczepienie. Mały zaszczepiony 5w1 ale źle to znosi. Już drugi dzień marudzi, mało śpi i nie ma apetytu.
To ostatnie to akurat na dobre mu wyjdzie bo tłuścioch się zrobił. Waży 5100 co daje przeszło 1 kg przyrostu na miesiąc czyli powyżej górnej granicy.

A jak Wasze Maluchy znoszą szczepienie?

Napisany przez: Edziia czw, 05 sty 2012 - 23:07

Ale śliczne te Wasze chłopaki Słodziaki

My też chyba zdjęć mniej robimy, przynajmniej z nami razem, całą rodzinką nie mamy żadnego. Może za tydzień nadrobimy, bo chrzciny będą więc i okazja się znajdzie
Ja w dalszym ciągu nie mogę się zmobilizować, żeby nauczyć się zdjęcia wstawiać- coś trzeba założyć, potem zdjęcia dopiero można na maluchach wstawiać- jak dla mnie za dużo

Paula też byłam w szoku, jak Milan przybiera, w porównaniu z Oskarem ma 600g więcej w 6 tygodniu, bo startowali po wyjściu ze szpitala z jednakową wagą

imi my szczepienie przeszliśmy w miarę dobrze, bez jakichś późniejszych marudzeń się obyło. Za to dzisiaj dopadł nas kryzys- mały ma problemy z wypróżnianiem i dzisiaj pierwszy raz w tym roku się załatwił, ale zamiast być lepiej to brzuch mu cały dzień dokuczał. W ciągu dnia miał 2 drzemki po 30 min, a tak 5-10 min przy cycu i cały czas na rękach mocno wtulony. Nawet odkurzałam z nim na rękach, wtedy też przysnął-lubi zasypiać przy odgłosie odkurzacz, ale jak wyłączyłam to znowu oczy jak 5 zł. I nawet jazda samochodem Go nie uspała na dłużej, kąpiel też nie była przyjemnością. Teraz dalej nie śpi ale dał się na chwilkę położyć do łóżeczka. To taki pierwszy ciężki dzień, może chociaż nocka będzie lepsza.

Napisany przez: megan25 pią, 06 sty 2012 - 08:57

imi my szczepienie zniosłyśmy bez żadnych komplikacji, marudzenia, gorączki idt:)

co do wagi to Amanda waży 5400g - (2 miesiące 7 dni) - pobiła siostrę w tym wieku Laura ważyła 5200, a Laura zaczynała od wagi 4100 , Amanda 3500 - tłuścioszek się z niej robi

u nas tez z aparatem gorzej ale ostatnio nadrabiam i nosze go ze sobą

unormował nam się też rytm dnia w końcu - więc mogę się jakoś zorganizować z obiadem i sprzątaniem
mała około 9- 10 rano idzie spać na dłużej - do około 12-13 i potem po południu około 15- 16 też śpi około 1,5 godz

a tu kilka fotek
https://imageshack.us/photo/my-images/812/cimg7476.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

https://imageshack.us/photo/my-images/577/pageqt.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

https://imageshack.us/photo/my-images/12/cimg7030.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

https://imageshack.us/photo/my-images/28/cimg6694.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: imi pią, 06 sty 2012 - 09:30

megan25 - ale śliczne masz dziewczyny fajnie że Amanda tak Ci ładnie śpi. Zawsze to można się jakoś lepiej zorganizować. U nas było podobnie aż do tego nieszczęsnego szczepienia

Dziś kolejna feralna noc - pobudka co godzinę i utulanie płaczącego.

edziia - współczuje ogromnie Milankowi problemów z brzuszkiem. My mamy podobnie. Z rytmu - kupa po każdym jedzeniu - przestawił się na - kupa co dwa-trzy dni. W tym roku zrobił dopiero dwie a za to takie że bodziaki do wyrzucenia. I nic nie pomaga - ani masowanie ani nagrzewanie ani koperek.

Napisany przez: Paula. pią, 06 sty 2012 - 12:14

Jakie przystojne chłopaki, w tym diabełek .

Imi duĹźo zdrĂłwka dla Was.

Edziia mam nadzieję, że problemy brzuszkowe szybko miną. A próbowałaś podawać probiotyk, ja podaję Malwinie Dicoflor30 (co drugi dzień, bo co drugi ja biorę ColonC) i po tym kupy są ładne i wyraźnie lepiej Malwinka się czuje.
Edzia ze zdjęciami to najłatwiej poradzić sobie używając programu Google do katalogowania zdjęć: Picasa.

Megan25 świetne są Twoje dziewczyny. A to jedno zdjęcie to porównanie? Niesamowicie podobne są do siebie dziewczynki.

Wroc dzięki za podpowiedź z półkoloniami, muszę się dowiedzieć gdzie u nas organizują.

U nas po szczepieniu spokojnie. Co do wagi to widzę, że póki co Malwina przybiera dokładnie w takim tempie jak Kinga, tyle że na starcie miała 600g więcej. Właściwie to Malwina nawet minimalnie mniej, Kinga po 7 tygodniach miała 1700g na plusie, Malwina w 8 tygodniu ma na plusie 1670g.
A to moje dziewczyny:

Napisany przez: imi pią, 06 sty 2012 - 15:43

paula - super córeczki. Malwinka silna, ładnie trzyma główkę

Napisany przez: Edziia pią, 06 sty 2012 - 16:17

No to teraz napiszę, że oprócz silnych, przystojnych, słodkich listopadowych facetów mamy tez śliczniutkie kobietki Gratuluję wszystkim pięknych dzieciaczków

No to mnie zmobilizowałyście i chyba spróbuję z tym picasem

Na szczęście noc minęła spokojnie i żeby nie zapeszyć dzisiaj też jest super dzień. Jak wczoraj pisałam to Milan w tym czasie leżąc sobie spokojniutko zasnął i obudził się dopiero na karmienie przed 5. Zjadł i poszedł spać. Kolejne jedzenie o 8.30 i spaliśmy do 10.30 No i teraz przed 16 się obudził bo zrobił sobie od 13 drzemkę Musi w końcu odespać wczorajszy dzień!

Paula muszę spróbować z tymi probiotykami, chociaż przy Oskarze nie pomogły a też się załatwiał rzadko, nawet rzadziej bo co 10-14 dni a Milan 1 w tygodniu. Ale spróbuję może pomoże!

Czym pielęgnujecie buzię dzieciaków- Milan ma ciągle czerwone krostki na buzi i nic nie pomaga. Pamiętam, że na początku pisałyście, że też Wasze maleństwa miały, dlatego pytam czy już przeszły?i czym pielęgnowałyście buzię?

Napisany przez: Edziia pią, 06 sty 2012 - 19:37

No to próbuję ze zdjęciami Tylko nie wiem czy rozmiar może być- proszę o wskazówki od tych doświadczonych w tym temacie
Jeśli się uda to przedstawiam Wam Milana w wersji wigilijnej



No to trzymam kciuki żeby się udało

Napisany przez: Edziia sob, 07 sty 2012 - 18:20

Ale tutaj cichutko, więc ja też zaraz stąd uciekam

Napiszę tylko, że póki co bóle brzuszka nie dokuczają. Dzisiaj Milan pobił rekord- zasnął o 23 i obudził się o 7.39 na karmienie i znowu poszedł spać Tak wyspana to ja dawno nie byłam

Napisany przez: amo sob, 07 sty 2012 - 22:26

Dziewczyny, w którym tygodniu zalecono Wam kontrolę stawów biodrowych?

Napisany przez: Edziia sob, 07 sty 2012 - 23:36

amo mi powiedziano w szpitalu, że między 6 a 8 tyg. należy skontrolować stawy biodrowe.

Napisany przez: celin nie, 08 sty 2012 - 11:10

My jedziemy jutro na Usg bioderek. Mały we wtorek 10tego kończy 8tyg.

Piękne i zdolne te nasze dzieciaczki!
Super sobie radzą.

Edziia Milanek duĹźy jest, chyba Ĺźe to przez ubranko mam takie wraĹźenie.

Uśmiech Amandy rozbrajający:) Fakt podobna do siostry bardzo. Tym bardziej widać bo różnica wieku nie duża.

Paula Malwinka świetnie sobie radzi a Kinga taka śliczna i wygląda na spokojną i rozsądną dziewczynkę.

imi Patryczek też duży i takie ma śliczne oczka:)

A ja znĂłw zasmarkana

Edzia ja myje buzię Mateusza w oilatum i jakoś szczególnie nie smaruje jej niczym. Chyba że na spacerek to tez kremem z oilatum soft nawilżający. Bużkę ma śliczną nic mu nie wyskakuje. Miał tez trądzik niemowlęcy (jak skończył miesiąc) dostałam maść na to i zniknęło.

Napisany przez: Edziia nie, 08 sty 2012 - 11:35

celin a jaką maść dostałaś? ja mam wrażenie cały czas, że to ciągle trądzik niemowlęcy- zaczerwienienia robią się np. po jedzeniu, na policzku na którym leżał i na brodzie, a po spaniu, po spacerze cera jest bladziutka. Tylko zastanawiam się (bo Oskar jest atopowcem) czy to nie jakiś rodzaj alergii, bo się coś długo utrzymuje?
Milan ma bardzo okrągłą buzię no i jest naszą małą kluseczką ( a waga urodzeniowa nie skazywała, że tak będzie), bo Oskar to był kurczaczek Ale pewnie strój też robi swoje!

Napisany przez: imi nie, 08 sty 2012 - 14:53

Edziia - Patryk miał podobnie - zaczerwienienia i nawet potówki na brodzie i polikach - pocił się w tym miejscu przy jedzeniu z piersi. Znikało to po kilkudziesięciu minutach. Niczym nie smarowałam i przeszło mu to po 1,5 m-cu życia.

A Milanek faktycznie wygląda jak kilkumiesięczny chłopczyk. Na pewno wrażenie potęguje sweterek i spodenki. Fajniusi mały mężczyzna

amo - nam zalecono usg bioderek od razu po wyjściu ze szpitala. Wizytę mieliśmy jak miał 3tygodnie.

Napisany przez: pajka83 nie, 08 sty 2012 - 15:02

Podczytuje i widze,że niektóre z Was się szykuja do chustowania. Dziewczyny powiedzcie proszę jakie chusty macie, polecacie? Bo stwierdzam,ze bardzo ułatwiłoby mi to życie.

Napisany przez: megan25 nie, 08 sty 2012 - 15:55

my mieliśmy pierwsze usg bioder w 4 tyg teraz jesteśmy już po drugiej i za miesiąc jeszcze jedna nas czeka mam nadzieje że ostatnia

w tym tygodniu będę próbowała się dostać do okulisty z Amanda bo nadal jej oczka ropieją , a termin mamy dopiero na luty - ale można próbować się wepchnąć bez kolejki wiec będziemy walczyć

dziękujemy za komplementy
wszystkie dzieciaczki - super:)

Paula tak to jedno zdjęcie to porównanie dziewczynek

Napisany przez: celin nie, 08 sty 2012 - 17:50

No właśnie a u nas to ewidentnie był tradzik i wcale nie chciało znikać tylko bardzo ropiało a maść była na receptę UNGUENTUM NEOMYCINI.

Napisany przez: imi pon, 09 sty 2012 - 12:10

Dziewczyny, czy któraś z Was dostała już pierwszy okres po porodzie?
Zastanawiam się jak długo się czeka. Po Paulinie od razu dostałam tabletki i miałam sztucznie wywołany.
Na razie minęło 10 tygodni.

Napisany przez: megan25 pon, 09 sty 2012 - 12:58

imi ja jeszcze nie dostałam, poprzednio miałam jakoś po około pół roku nie pamiętam dokładnie

Napisany przez: Edziia pon, 09 sty 2012 - 13:31

imi ja podobnie jak megan po poprzedniej ciąży dostałam okres po 6 miesiącach.

A nasz Milan kończy dzisiaj 2 miesiące, ale ten czas szybko leci

Napisany przez: imi pon, 09 sty 2012 - 14:42

Uspokoiłyście mnie no to trochę jeszcze poczekam

dla Milanka

A oto najświeższe zdjęcie naszego wyczynowca

https://imageshack.us/photo/my-images/849/patini.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: Edziia pon, 09 sty 2012 - 17:11

Dziękujemy
Imi ale Patryk ładnie trzyma główkę, silny chłopak- brawo

Napisany przez: celin pon, 09 sty 2012 - 22:45

Brawa dla Patryka sliczny i silny chłopak z niego!!!

Usg bioderek za nami. Wg lekarza wszystko ok, chociaż zalecił kontrolę za 8 tyg.

Napisany przez: Paula. wto, 10 sty 2012 - 20:58

Ale Patryk ma czuprynkę, ślicznie trzyma główkę.

My skierowanie na usg bioderek dostaliśmy na pierwszej wizycie, czyli jak mała miała jakieś 3 tyg. a samo usg było jakoś 2 tygodnie później, wszystko było w porządku.

Ja wczoraj byłam umówić Malwinę do neurologa, termin na 12 kwietnia. Tak jak mówiła pediatra, zanim będziemy mieć wizytę problem sam się rozwiąże.
A dzisiaj byłam na kontroli gina. W macicy nadal jest trochę krwi, ale na tyle mało, że nie jest to problem. Tak poza tym wszystko w porządku. Mogę uprawiać wszelkie sporty, za miesiąc do kontroli, żeby sprawdzić czy już jest całkiem ok, no i może wkładkę wtedy założę. Nie jestem przekonana do końca, no ale na coś się trzeba zdecydować.

Napisany przez: Aga H wto, 10 sty 2012 - 21:22

ja też wczoraj byłam u gina - powiedział, że śluzówka rozmięknięta, więc miesiączka na dniach - i tak też się czuję - powoli brzuch pobolewa. W zwiazku z zawirowaniami cytologicznymi powiedział, że nie zapisze mi ani żadnych tabletek, ani na razie nie założy wkładki, bo kolejną cytologię mam mieć pół roku po porodzie i chce, żeby była pewność, że nic nie oszukuje wyniku. Ale w sumie mnie to nie martwi - oboje doszliśmy do wniosku, że jednak nam najlepiej z prezerwatywami.

Postaram się jutro znaleźć czas i coś napisać, bo już któryś raz czytam i w końcu naskrobałam choć kilka słów.

Zdjęcia cudne. Paula. - ale Kinga jest do ciebie podobna - dosłownie mama (a ja widziałam cię tylko raz na zlocie i mam nadzieję, że to się da powtórzyć, bo nie chcę cię kojarzyć tylko z prasowaniem)

Napisany przez: Paula. wto, 10 sty 2012 - 22:48

Aga ja mam nadzieję, że będziemy swatać nasze dzieci na tegorocznym zlocie .
A z prasowaniem to chyba raczej mojego T. można kojarzyć .

Napisany przez: imi wto, 10 sty 2012 - 23:44

No, wątek się trochę ruszył

Ja też się w końcu umówiłam do gina - mam iść za tydzień. Poproszę go już o tabletki i zapytam o jakieś inne alternatywy. Piszecie o wkładkach. Ciekawe co on mi na ten temat powie.

O jakim zlocie piszecie??

Napisany przez: wroc śro, 11 sty 2012 - 09:53

A my już po szczepieniu - mały waży 6800g - już wiem, dlaczego tak dużo go karmię, w porównaniu do Justyny.
Zapomniałam zapytać o bioderka - jak to jest - każde dziecko powinno mieć usg?
Do gina jeszcze nie trafiłam.

Napisany przez: Edziia śro, 11 sty 2012 - 18:06

A ja wizytę u gina mam jutro

imi dziewczyny piszą pewnie o maluchowych zlotach, które odbywają się w jeden z weekendów majowych (chociaż nie wiem, czy nie było też zlotu w weekend czerwcowy). To taka fajna impreza (chociaż nigdy sama nie byłam i bardzo żałuję, mając nadzieję, że kiedyś będzie mi to dane)-z relacji innych forumek można się dowiedzieć, co tam się tam wydarzyło, a nawet zdjęcia pooglądać.

Do tych co na zloty jeżdżą- jeździcie tylko z dziećmi, czy Wasi mężowie, partnerzy też Wam towarzyszą?

Napisany przez: Paula. śro, 11 sty 2012 - 22:43

Aga miałaś dzisiaj coś napisać

Wroc ładną wagę ma Pawełek. Co do bioderek to mnie pediatra powiedziała, że teraz wszystkim dzieciom robią usg bioderek, może to zależy od województwa.

Zgadza się piszemy o maluchowych zlotach. Edziia to w tym roku koniecznie wysyłaj zgłoszenie na zlot.
To wspaniałe spotkania, impreza rewelacyjna dla całych rodzin. Ze mną zawsze jedzie T. (on to nawet swój login na forum ma ). Ale są też takie forumki, które przyjeżdżają na zlot same, na pewno wtedy mogą się najbardziej nacieszyć towarzystwem innych forumek, nagadać do woli. U mnie jednak jest tak, że Kinga ledwie zlot się skończy już pyta kiedy będzie następny i nie może się doczekać, T. też lubi zloty , mam nadzieję, że Malwina też polubi .

Ja dzisiaj zostawiłam Malwinę z babcią i wybrałam się do pracy (już drugi raz w tym tygodniu, wytrzymać beze mnie nie mogą ), a potem z T. na zakupy. Zostawiłam dwie butelki 125 ml ściągniętego mleka i okazało się, że całe szczęście, że aż tyle bo mała za jednym zamachem wciągnęła 210 ml!

Napisany przez: Edziia śro, 11 sty 2012 - 23:25

A ja też dzisiaj Milana zostawiłam z babcią, ale wybrałam się do fryzjera W niedzielę chrzciny, więc nowy balejage pilnie potrzebny był

Teraz sobie siedzimy z Milutkiem (tak Go sobie czasami pieszczotliwie nazywam ) i czekamy, aż on sobie przypomni, że pora snu jest. Musiałam jechać wieczorem o 18 do restauracji, dogadać wszystko na niedzielę, R. z Oskarem jechali na basen, więc wzięłam małego. Jak zasnął to obudził się dopiero o 22 i teraz jest wyspany- bo między 19 a 23 jest najbardziej aktywny. Wiem, późno chodzi spać, ale za to śpi do rana, gdzieś do 5.30-6.00 No, ale dzisiaj to nie wiem jak będzie, bo na zmęczonego nie wygląda!

Paula ja nad zlotem myślę w każdym roku, no może w tym roku nie tylko na myśleniu się skończy, w końcu dużo częściej odwiedzam od pewnego czasu maluchy Ale znając moje szczęście wypadnie zlot, jak Oskar będzie miał Komunię, więc znowu przyjdzie mi śledzić Wasze pozlotowe wieści

Napisany przez: celin czw, 12 sty 2012 - 16:16

Ja dzisiaj tez zaliczyłam gina. Wszystko ok. podobnie jak u Agi okres na dniach, Juz mnie zreszta brzuch pobolewa.

Co do antykoncepcji to rozmawiałam z nim o wkładce ale nie jestem przekonana sprawa do przemyslenia. Jezeli chodzi o tabletki to raczej odpadają bo zanosi się na to że mój P będzie pracował na wyjazdach więc wydaje mi się bez sensu łykać tabletki a seks sporadyczny. Najprawdopodobniej stanie na prewatywach jak narazie.
Juz 22 stycznia pierwszy wyjazd potrzymajcie &&&&&&&&&& żebym zostając z moją trójką nie Mati najgrzeczniejszy jak narazie. Oby tak zostało.
Dobrze że mam mamę do pomocy.

wroc waga Pawełka słuszna brawo widac ze jedzonko mu służy.

Napisany przez: Edziia czw, 12 sty 2012 - 23:31

No to ja po wizycie u gina. Wszystko ok, z czego się cieszę Dodatkowo miałam robioną cytologię z powodu nadżerki. Na początku ciąży wynik miałam nieprawidłowy, w październiku już wszystko było w normie, więc mam nadzieję, ze tak już zostanie!
Lekarka powiedziała, że ja będą wyniki to się odezwie, bo będziemy wtedy wiedzieć co zrobić. I dopiero wtedy pogadamy o antykoncepcji

Napisany przez: Paula. pią, 13 sty 2012 - 23:29

Edziia Malwina też koło 22 zasypia. Zaczynamy "układanie" do spania koło 20, bo po 19 jest kąpiel i zwykle do 22 nam schodzi, bo mała przez te dwie godziny cycuje, no ale potem też ładnie śpi. Wg mnie listopadowe dzieci tak mają, że są nocnymi markami, późno chodzą spać, ale potem długo śpią (wiem to po sobie ). W ciągu dnia mała też nieźle śpi. Ma jedno dłuższe spanie, potrafi prawie 4 godziny przespać, usypia między 10 a 11 i śpi do 14-15. Tyle że z usypianiem jest różnie, bo najchętniej by przy cycu usypiała, no zarówno przez jak i po potrafi godzinę jeść.

Co do zlotu to w tym roku będzie w czerwcu, a wtedy to już chyba po komuniach .

W czwartek T. pojechał dowieźć skierowanie do neurologa i okazało się, że jest wcześniejszy termin, "już" na 7 lutego, a nie na kwiecień jak mi w poniedziałek powiedziała babka, chyba muszę zawsze T. wysyłać w takich sprawach, najwyraźniej jego niebieskie oczy robią na paniach odpowiednie wrażenie .

Napisany przez: Edziia sob, 14 sty 2012 - 20:10

Paula. coś w tym musi być, że w takich bardziej "kobiecych sprawach" trzeba mężczyzn wysyłać to zawsze załatwią. Bo raczej z dziećmi do lekarza to mamusie chodzą, wizyty umawiają, a jak kobietki widzą, że się tatuś angażuje, to chcą mu pomóc. Przypomniało mi się przy tej okazji, że moja mama nie chodziła i nie chodzi do sklepów mięsnych, a takiego mięsa jak mój tata ładnego, nigdy nie kupiła. Tatuś zawsze oczami pomruga i mówi "poproszę ładne .....(tu pada nazw mięsa), tylko wie Pani, naprawdę ładne, bo mnie żona z domu wyrzuci " . Bardzo przydatne, to było w czasach kiedy w sklepach nie za dużo było, a tata zawsze z pod lady dostał, bo kobietom żal było, że facet będzie miał awanturę w sklepie.

Co do zlotu, to jeśli w czerwcu będzie to może, może....

Przed chwilą wróciłam z kościoła ze spotkania przed chrztem. I już żałuję, że jednak nie czekamy do wiosny. W kościele tak zimno, ze usiedzieć nie można było. Że też śnieg musiał akurat dzisiaj spaść i mróz przyjść .Do tego wszystkiego Oskar od rana z temp. 39 leży, poza ty nic mu nie jest i to mnie dziwi. No ciekawe czy się rozłoży, czy mu przejdzie. Jak pech, to pech

Napisany przez: wroc sob, 14 sty 2012 - 23:52

Paula a dlaczego idziecie do neurologa?

Pawełek też chodzi późno spac - ok 23-24, potem ok3 cyc, ok 6 cyc i ok 7-8 - budzi się 8-9
Ma zupełnie inny rytm niż Justyna ona spała 21-5 i w zasadzie bardziej pasuje mi rytm Pawła.
A my dziś na lodowisku - Justyna drugi raz miała łyżwy, ale całkiem nieźle jej idzie. A ja jestem chora:( - gardło mnie bardzo boli od ty - chyba pójdę do lekrza, bo wogóle nie mija - ma ktos jakieś sposoby?

Napisany przez: megan25 nie, 15 sty 2012 - 10:11

ja ostatnio nie mam ochoty na pisanie - we wtorek moja szwagierka urodziła córeczkę i okazało się ze mała ma poważną wadę serca -zespół Fallota, mała jest w szpitalu na obserwacji ,jutro jedzie do Zabrza na pełną diagnostykę, jutro tez zbierze się konsylium lekarskie i dowiemy się pewnie kiedy będzie operacja i czy przed operacja Anitka wyjdzie do domu czy nie- trzymajcie kciuki żeby było dobrze

Napisany przez: Paula. nie, 15 sty 2012 - 13:03

Megan trzymam mocno kciuki za malutką &&&&&&&&&&&&

Wroc idziemy do neurologa, bo Malwina ma podejrzenie nieprawidłowego napięcia mięśniowego, gdy leży skręca ją w jedną stronę, robi takiego jakby rogalika i chętniej skręca główkę w lewo. Ale od wizyty u pediatry staramy się "wymuszać" skręcanie główki i patrzenie w prawo i już widać, że się wyrównuje. Także może być tak jak pediatra powiedziała, że zanim dotrzemy do neurologa to problem się sam rozwiąże.

No 23 to jeszcze później niż Malwina. Kinga chodziła spać koło 20 i miała tak długo, potem jej się lekko przesunęło, ale do minionych wakacji o 21 już spała. Bardzo nam to pasowało, bo od 21 mieliśmy już czas dla siebie. Staram się przesunąć Malwinie zasypianie na 21 chociaż, ale marnie nam to wychodzi, mimo kąpania po 19 to i tak takim mocnym nocnym snem zasypia o 22, właściwie to można by zegarek nastawiać wg tego .

Edziia mam nadzieję, że nie wymarzliście zbytnio w kościele, czekamy na zdjęcia . Ale chociaż zimno to jak bajkowo macie, tyle śniegu za oknem .

Napisany przez: wroc nie, 15 sty 2012 - 21:47

PAula - takie rzeczy dość szybko się wyrównują u dzieci. Justynę kładłam na brzuch - główka w tą stroną , co nie lubi i po 2 tyg było ok, ale ona kręcz miała.A dziś zasnął o 21.30:)

Napisany przez: Ryjek nie, 15 sty 2012 - 23:48

Paula moja kluska tez lubiala ukladac glowke na lewo, ale dlatego ze glownie ja z tej strony karmilam. Ale ja mloda kladlam na brzuchu do spania i wtedy odwracala glowke na prawo. Zauwazylam, ze ona uklada glowe w kierunku okna Moze u Ciebie tez jest okno po lewej i dlatego ja tak ciagnie na lewo

wroc gratuluje wagi syncia :0 Idzie jak burza

Co do zasypiania to moja po 3 miesiacach zasypiania ok 23, przestawila sie teraz na 21 Kapek tez chodzi spac o 21, wiec nastaje wtedy bloga cisza Jedyny minus, ze wstaje o 7, a nie jak kiedys o 9.

Napisany przez: Edziia wto, 17 sty 2012 - 10:51

No to my już po chrzcinach Paula, za oknem rzeczywiście pięknie, dużo śniegu, a przed restauracją, w której mieliśmy przyjęcie, pięknie lampkami udekorowane drzewa, naprawdę bajkowo! Tylko nie pomyśleliśmy żeby zdjęcia w plenerze zrobić, więc bajkowego klimatu na zdjęciach nie będziemy mięli

Ale zacznę od początku. Jak już pisałam w kościele było mega zimno, więc musiałam dostosować ubranie mojego maleństwa do warunków. Jak już go cieplutko ubrałam, to się okazało, że ledwo mogę Go upchnąć w biały kombinezon, specjalnie przygotowany na ten dzień. Do tego zaczęłam ubierać Milana od czapki, a to działa na Niego jak płachta na byka. Rozzłościł się, zaczął prężyć, więc odpuściłam i wyciągnęłam z szafy błękitny, nowiutki kombinezonik i dziecina nie była ubrana na biało! Tym sposobem niebieski kombinezon doczekał się użycia, bo został zakupiony przez dziadków, ale na roz.68, więc trochę duży, myślałam, że w ogóle nie będę go używać, a tu niespodzianka ( w sumie uratował mi życie)
A oto nasza rodzinka w komplecie:

https://imageshack.us/photo/my-images/825/dscn0399re.jpg/ Uploaded with https://imageshack.us

A to jedno z moich ulubionych zdjęć :
https://imageshack.us/photo/my-images/843/dscn0444ls.jpg/ Uploaded with https://imageshack.us

Na półkach stały takie figurki i dopiero potem zobaczyliśmy, że robiąc Milanowi zdjęcia mamy takie tło

Napisany przez: Nicol90 śro, 18 sty 2012 - 08:42

Cześć dziewczyny:)
U nas biegania po lekarzach ciąg dalszy... ostatnio byliśmy u neurologa i okazał się, że musimy zrobić badanie słuchu bo mały słago reaguje, a po usg główki okazało się że miał nieduże niedotlenienie i teraz intensywnie się rehabilitujemy by znieść asymetrie i poprawić napięie mięśni co jest prawdopodobnie tego skutkiem... Kurczę boję się o mojego maluszka;( musze go obserować pod kątem MPD ale mam nadzieję że wydziemy na prostą
Megan trzyma kciuki &&&&&
Edziia słodkie to zdjęcie- dwa aniołki

Napisany przez: celin śro, 18 sty 2012 - 14:25

Nicol &&&&&&& za maluszka. Będzie dobrze...

Edziia świetna z was rodzinka! Zdjęcia cudne a dwa aniołki robią wrażenie.

Napisany przez: megan25 śro, 18 sty 2012 - 14:45

Nicol90ja również trzymam kciuki - będzie dobrze

Edziiafajne fotki dwa aniołki - super

Amanda też początkowo układała się w jedna stronę -ale samo jej się wyrównało
my w piątek idziemy do okulisty - oczko raz ropieje mniej raz więcej, nie wiem o co chodzi

ostatnio moje dziecko się zrobiło bardzo naręczne - nieodkładalna jest, najlepiej jej się śpi na ramieniu , a mój kręgosłup sobie z tym średnio radzi

Napisany przez: wroc śro, 18 sty 2012 - 15:18

Nico - trzymam w kciuki za synk - a ja nie pamiętam Twojego porodu - dlaczego niedotlenienie?

A ja w domu z dwójką - Justyna chora:(, a mały właśnie śpi na balkonie , na spacer z nim nie pójdę, wiec choć tyle

Napisany przez: Rafaela śro, 18 sty 2012 - 23:42

Witajcie kochane:)Jestem

Pewnie o mnie zapomniałyście ;P
Poczytam Was i jutro odpisze

Buziaki papa

Napisany przez: imi pią, 20 sty 2012 - 13:50

megan - &&&& za dziecinę szwagierki, jak się obie trzymają? a jak po wizycie u okulisty?

edzia - śliczna z Was rodzinka!

nicol - &&&& za synka! Nasza Paulinka miała torbiel w główce, asymetrię i za duże napięcie. Rehabilitacja ładnie to wyprostowała Także na pewno będzie dobrze. Daj znać po badaniu słuchu.

Nasz Patryk też układał główkę tylko na lewą stronę. Potem się zorientowałam że aby widzieć przez pręty łóżeczka to odwraca się w tę stronę, karmię też częściej lewą piersią i wszyscy go też noszą na tej ręce bo tak im wygodniej. Przełożyłam więc go na drugą stronę łóżeczka i przewiesiłam zabawki tylko na prawo i zaczyna kręcić już na obie strony.

wroc - zdrĂłwka dla cĂłrci.
Nasza też notorycznie chora. Od wczoraj do kaszlu i kataru dołączyło zapalenie prawej spojówki

rafaela - witaj!

Wczoraj zrobiliśmy sesję fotograficzną dzieciom:
https://imageshack.us/photo/my-images/607/rrrrw.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/220/dfdfi.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/51/gffdg.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: megan25 pią, 20 sty 2012 - 16:06

imi Anitka we wtorek będzie miała badanie serca pod narkozą( tomografię komputerową), karmiona jest częściowo butelką a resztę sonda , stan jest dobry , szwagierka też się w miarę trzyma - ma chwilę załamania ,ale ma jeszcze synka w wieku mojej Laury więc musi się jakoś dla niego trzymać
jutro Anitka ma chrzciny na oiomie

a co do okulisty- to na razie mamy nadal masować - teraz przynajmniej wiem jak , bo okazało się że źle to robiłam, i mamy krople do oczka - za miesiąc do kontroli, ale jest szansa że obejdzie się bez zabiegu, bardzo fajna pani doktor nam się trafiła

Napisany przez: wroc nie, 22 sty 2012 - 21:55

imi gdzie robiliście taką sesję? piękna no i super pamiątka - wrzuć siebie z dziećmi:)

CO u Waszych dzieci? Głużą? jak zasypiają?

Napisany przez: imi nie, 22 sty 2012 - 22:35

megan - &&&& za oczko Amandy i za Anitkę.

wroc - dzięki za komplement - zdjęcia robimy sami - to nasze hobby. Robimy "scenografię" do zdjęć i potem obrabiamy je. To nasza a głównie mojego męża pasja. Ja siebie jeszcze nie fotografuję czekam aż wejdę w dżinsy
W związku z tym zaczynam od jutra aerobik i spróbuję dostać karnet na basen w lutym. Ćwiczyłam 6weidera na brzuch ale siadł mi kręgosłup w odcinku lędźwiowo - krzyżowym i już nie mogę robić "brzuszków"

Zapraszam na naszą stronkę www.paulastudio.com.pl

A co do Patrysia to się właśnie "rozgadał". Ślicznie guga i się uśmiecha! To coś niesamowitego jak powala taki pierwszy świadomy uśmiech dziecka! Pomału normują nam się też nocki. Staram się oduczać go od nocnego jedzenia i w sumie ostanie karmienie mamy między 23 a 24 (tak chodzę spać). O 3:00 - 4:00 woda, herbatka lub trochę "cycusia". I o 6:00-7:00 pierwsze porządne ranne karmienie. Po Paulinie wiecznie płaczącej mam sporo wytchnienia przy Małym. Czasem zapominam o nim w ferworze walk kuchennych czy porządkach, dopóki nie przypomni o sobie płaczem na karmienie Kolek też brak

Napisany przez: wroc nie, 22 sty 2012 - 23:50

imi stronkę obejrzałam- piękne zdjecia ma Twoja córka no i wogóle jest cudna:) - a mąż zawodowo się również tym zajmuje?
A to nie jest za szybko na to, aby dziecko nie jadło w nocy? To nie jest tak, że powinno jeść jeszcze? Nie znam sie na tym.
A o 23 - 24 dajesz mu pierś czy mleko modyfikowane? No i o 7 rano co dostaje?
Paweł mało głuży - czasem coś - głównie chrząka i takie inne odgłosy wydaje. Tez je ok 23-24, ale potem budzi się ok 3-4 bardzo głodny - gdybym mu dała wodę to pewnie po pół godzinie znów by się obudził, albo po 10 min - tak mi się wydaje

Napisany przez: megan25 pon, 23 sty 2012 - 13:55

imi śliczne zdjęcia:)

Amanda "gada" zawsze do zabawek na macie a wieczorami ma przemowy do lampy albo do cieni na suficie
i ostatnio zaczyna już głośno się śmiać a uśmiecha się bez przerwy jak tylko się do niej mówi

co do jedzenia w nocy to Amanda je około 2 w nocy i około 5 rano - często jednak je tylko o 5 i pomija karmienie o 2

Napisany przez: Edziia wto, 24 sty 2012 - 11:47

Nicol trzymam mocno &&&&&&&& za syneczka!

megan i jak Anitka?kciuki zaciśnięte! A oczko Amandy poprawia się?

imi zdjęcia śliczne, córci i synuś przepiękni

Co do jedzenia w nocy to wydaje mi się, że to indywidualna sprawa każdego dziecka. Są takie, które w nocy jedzą nawet częściej niż w dzień, a są takie, które w nocy w ogóle nie jedzą. Milan nie je w nocy już od długiego czasu i nie martwi mnie to, bo cały czas ładnie przybiera na wadze! A Oskar jak był mały to z jedzenia w dzień (mojego mleka) mógł zrezygnować, ale w nocy nie było szans- potrzebował bliskości (jak wróciłam do pracy, to 3/4 nocy mały wisiał mi na cycu).

Nasz mały jest taki rozgadany, że wczoraj nie dał mi porozmawiać przez telefon, myślał, że mówię do niego i cały czas głośno gugał i śmiał się tak, że ciężko było zrozumieć co do mnie mówi koleżanka A sprawa do obgadania była pilna- alergolog pozmieniał Oskarowi leki i musiałam to skonsultować z moją przyjaciółką- lekarką, bo mam do niej większe zaufanie. Wykorzystałam moment, że Milan nie płakał (wieczorami ma kolki), a ten i tak przeszkadzał- ale słodkie to było Powiem Wam przy okazji, że reforma służby zdrowia, to mi na dobre nie wychodzi, niektóre leki z tych co na stałe przyjmuje Oskar na astmę są niestety pozbawione obecnie refundacji, a te refundowane i tak podobno są droższe niż wcześniej. A w aptece nie chcą wydać zamiennika tańszego, bo nie mam na niego recepty (kiedyś nie było problemu) A w telewizji głośno, że farmaceuci mają proponować zamienniki? Nic z tego nie rozumiem!

Napisany przez: Edziia wto, 24 sty 2012 - 11:47

Nicol trzymam mocno &&&&&&&& za syneczka!

megan i jak Anitka?kciuki zaciśnięte! A oczko Amandy poprawia się?

imi zdjęcia śliczne, córci i synuś przepiękni

Co do jedzenia w nocy to wydaje mi się, że to indywidualna sprawa każdego dziecka. Są takie, które w nocy jedzą nawet częściej niż w dzień, a są takie, które w nocy w ogóle nie jedzą. Milan nie je w nocy już od długiego czasu i nie martwi mnie to, bo cały czas ładnie przybiera na wadze! A Oskar jak był mały to z jedzenia w dzień (mojego mleka) mógł zrezygnować, ale w nocy nie było szans- potrzebował bliskości (jak wróciłam do pracy, to 3/4 nocy mały wisiał mi na cycu).

Nasz mały jest taki rozgadany, że wczoraj nie dał mi porozmawiać przez telefon, myślał, że mówię do niego i cały czas głośno gugał i śmiał się tak, że ciężko było zrozumieć co do mnie mówi koleżanka A sprawa do obgadania była pilna- alergolog pozmieniał Oskarowi leki i musiałam to skonsultować z moją przyjaciółką- lekarką, bo mam do niej większe zaufanie. Wykorzystałam moment, że Milan nie płakał (wieczorami ma kolki), a ten i tak przeszkadzał- ale słodkie to było Powiem Wam przy okazji, że reforma służby zdrowia, to mi na dobre nie wychodzi, niektóre leki z tych co na stałe przyjmuje Oskar na astmę są niestety pozbawione obecnie refundacji, a te refundowane i tak podobno są droższe niż wcześniej. A w aptece nie chcą wydać zamiennika tańszego, bo nie mam na niego recepty (kiedyś nie było problemu) A w telewizji głośno, że farmaceuci mają proponować zamienniki? Nic z tego nie rozumiem!

Napisany przez: megan25 wto, 24 sty 2012 - 12:48

Edziia oczko lepiej ale to pewnie zasługa kropelek, zobaczymy jak kropelki się skończą co wtedy będzie się działo

a Anita dziś pojechała na tomografię komputerową , wieczorem pewnie będzie wiadomo coś więcej

Napisany przez: Paula. wto, 24 sty 2012 - 16:26

Nicola trzymam kciuki za Filipka.

Rafaela i znów zamilkłaś, nieładnie .

Imi super zdjęcia, a Paulinka i Patryk śliczni, oczy Paulinki niesamowite.

Megan25 napisz jak tylko będziesz znać wyniki tomografii. Kciuki cały czas zaciśnięte.

Edziia super taki mały gaduła .

Malwina bardziej "śpiewa" niż gaworzy, poza tym potrafi się zaśmiać na głos.
W miniony weekend byliśmy u mojej siostry w Katowicach, Malwina zaliczyła pierwszą podróż i pierwszą noc poza domem.

Napisany przez: sisia1604 wto, 24 sty 2012 - 17:11

megan25 trzymam mocno kciuki za Anitkę

Napisany przez: wroc pią, 27 sty 2012 - 13:41

zapalenie ucha ma Paw eł i antybiotyk

Napisany przez: megan25 pią, 27 sty 2012 - 15:24

wroc współczuje

a ja stawiam soczek za 3 miesiące Amandy

Napisany przez: celin pią, 27 sty 2012 - 18:28

megan już 3 miesiące zleciało szybko. To pijemy
Jak tam mała Anitka? Wiadomo coś?

wroc biedny mały. Zdrówka dla niego i trzymam &&&&&& za poprawę.



Myśmy wczoraj zaliczyli szczepienie 5w1. Mateusz waży 6200 przybrał 1100 w miesiąc. Niestety już praktycznie jest na samej butli ale apetyt ma i pięknie przybiera. Poza tym guga na całego uśmiecha się pięknie i też zdarzyło mu sie na głos śmiać. Uwielbia jak mu się spiewa. Szególnie "kołysankę dla okruszka" Oczywiście matka fałszuje bo to dosyć ciężkie jest jak na takie beztalencie wokalne jak ja, ale mały zachwycony Co do jedzenia w nocy to jak zje ok 23-24 to je dopiero ok 6tej rano, więc się wysypiam.
Od poniedziałku jestem sama z dziećmi (mama z doskoku) mąż wyjechał do Warszawy mam nadzieję że zjedzie na weekend bo tutaj wszyscy tęsknimy. Aha i musiałam zacząć kąpać małego . Zawsze nawet jak dziewczynki były malutkie to była działka P a teraz zostałam zmuszona i chyba nieżle mi idzie.

Napisany przez: Edziia sob, 28 sty 2012 - 22:27

megan niesamowite, że to już 3 miesiące

wroc zdrówka dla Pawełka!

A u nas powolutku czas leci, tylko te wieczorne kolki są straszne Wczoraj Milan dał popalić babci, która została z małym, bo ja z Oskarem pojechałam na rehabilitację, a On przez 3 godziny z kilkoma niewielkimi przerwami, w tym z dwiema 10 minutowymi drzemkami, strasznie płakał, wyginał się Moja mamusia stwierdziła, że Oskar też miał kolki, ale aż tak nigdy się nie męczył! Tę rehabilitację mamy przez 10 dni, więc korzystam z tego, że zaczęliśmy ferie i codziennie będziemy jeździć na naświetlanie kręgosłupa, masaż oraz ćwiczenia gimnastyczne na kręgosłup. Trochę to uciążliwe, bo dość daleko, ale efekty są duże, więc to najważniejsze i warte wysiłku! A ponieważ przyszedł taki mróz, to nie zabieram Milana ze sobą, bo tak by się w samochodzie ukołysał i pewnie przespałby te 2-3 godzinki. Zaobserwowałam, że jak mały ma kolki między 17-20 to trwają dużo dłużej, niż te które miał wcześniej tak koło 22. No ale za to zasypia koło 21 a nie o 23

A kiedy zaczynają się u Was ferie? Macie jakieś plany wyjazdowe?

Napisany przez: ziya nie, 29 sty 2012 - 20:31

to może i ja się odezwę
podczytuję a jak chcę coś napisać to wiecznie coś "wyskoczy" pilnego. Józio zwany Pasibrzuchem spędza dnie na cyckaniu, robieniu w pieluchę, czasem płakaniu, uśmiechaniu się i nawet guganiu. tak...może zauważyłyście, brakuje w tej wyliczance snu mały w dzień spanie ma w głębokim poważaniu i zdecydowanie bardziej woli pograć z mamą w grę "Dziś mama nie zje śniadania" . Nie wiem czy to ja go tak rozpuściłam czy taki to egzemplarz. We czw będziemy mieli chustę i licze na to, że rozwiąże nasze bolączki.

tymczasem wroc tulasy dla synka, megan gratulacje za 3 m-ce
edzia, nam kolki itp pomogły rozwiązać "rurki",https://www.petronela.pl/higiena-dziecka-i-mamy/windi-kateter-rektalny-dla-niemowlat-10-sztuk.html

Napisany przez: wroc nie, 29 sty 2012 - 22:07

Paweł już zdrowy - po jednej dawce antybiotyku już w zasadzie był - uspokoił się, antybiotyk znosi dobrze, nie ma rzadnych objawów ubocznych - w zasadzie gdyby nie antybiotyk to bym powiedziała, ze wszystko ok. A tak pozatym to też sie uśmiecha - je moje mleczko, a butelkę tylko wieczorem. No i waży pewnie powyżej 7kg. W porównaniu do Justynki to jest aniołek:) - uwielbiam go.

Z nowości to nauczył się podnosić nóżki do góry i zabawia się swoim językiem, ale mało głuży.

A apropo choroby to miał 2 dni katar- taki malutki i zaczął być niespokojny - płakał bardzo przy zasypianiu, ale miałam gości, więc myśląłam, ze to nadmiar bodźców, w życiu nie wpadłabym na to, że ma zapalenie ucha, bo nawet jak na bolące uszy to był bardzo spokojny.

Napisany przez: Edziia pon, 30 sty 2012 - 16:01

A mnie jakieś przeziębienie dopadło Męczę się bo nos zawalony, a temperatura cały czas skacze!

ziya to są chyba takie rurki, jakie polecała mi kuzynka. Tylko wiesz ja się trochę boje bo Milan zapowietrza się często i tak pręży, że położenie Go i zrobienie tego masażu może być ciężkie. A Wam pomogło tak na stałe, czy ciągle tym się
ratujesz?

wroc super, że Pawełek dobrze zniósł tę chorobę! Dzielne maleństwo

Napisany przez: Nicol90 pon, 30 sty 2012 - 18:46

Cześć
Czytam Was na bierząco ale nie zawsze mam czas czy napisać. Filip 27 stycznia skończył 3 miesiące i nie mogę się nadziwić jak ten mój synek rośnie w oczach smiling smiley Jeździmy teraz 2 razy w tygodniu na rehabilitacje, jutro jedziemy na kontrole bioderek, w przyszłym tygodniu na wizytę do neurologa i jeszcze zostanie nam zrobić badanie słuchu eh... ciągle po tych lekarzach musimy jeździć ale Filip dzielnie znosi wszystkie wyjazdy Odpukać na razie to grzeczne dziecko- w dzień przesiedzi w bujaczku i sobie ze mną rozmawia lub poleży w łóżeczku i po gaworzy albo smacznie spi, po kąpieli też sam ładnie usypia i pierwszy sen trwa u niego 4-5h a potem budzi się co 2-3h. Mam nadzieję, że się nie popsuje
Od tego weekendu wracam na studia po urlopie dziekańskim a tak i się niechce... buuu...
Przy dziecku mąż mi sporo pomaga teraz jest przeziębiony i boję się że małego zarazi, a Filip też już się wycwanił póki tata z pracy nie wróci to mama jest kochana a jak tylko tata pojawi się na horyzoncie to mama jest juz beee

Napisany przez: ziya wto, 31 sty 2012 - 09:15

wroc, zuch Pawełek
edziia, rurek używamy w razie potrzeby, czasem to 2 tyg leży nie użyte, czasem 3dni codziennie. znam problem wijącego się malucha do tego masaż i rurka...ale sprobować warto. ja nie wierzyłam, że pomoże a pomogło!
nicol dasz radę! a mama jest beee na pewno tak tylko na niby kochan dziecko daje ci wolności

Napisany przez: Aga H wto, 31 sty 2012 - 20:14

przyszłam się ukorzyć i wyspowiadać - fajnie mi się was czyta, a gdy już mam coś napisać, to zawsze mnie coś oderwie i tak mi teraz głupio.
Czytam jak tam u was i widzę, że tak naprawdę nie mam co narzekać - Leon to taki standardzik.

Wstaje około 7 rano, około 2 godzin zabawy z mamy, czy kimś, kto się nawinie - choć czasm nawet z 15 minut poleży z zabawkami Potem małe spanie, i tak na okrągło - w dzień je często, co dwie godziny gdzieś - a że jest na butli, to mnie to trochę dziwi. Ale jak takiemu odmówić Około 18.30 kąpiemy go, póki co kapiel w sypialni i po kąpieli maluch już nie wychodzi z pokoju - gdy ma gorszy dzień, to się przy nim zmieniamy, gdy jest ok, to zasypia sam, ale po kapieli nie ma opuszczania sypialni - rytuał fajnie się sprawdził, dzięki temu zwykle o 20 maluch już śpi. A że Emilka też tak chodzi spać, to o 20, najpóźniej 21 mamy trochę czasu dla siebie. Po kąpieli młody dostaje mleko (przed kapielą też), tak, że łącznie wieczorem zjada około 150ml, kolejne kamienie jest około północy, a pote o 4-5.


Po kontroli bioder nie musimy już szereko pieluchować i nagle część ubrań przestała być na styk W ubiegłym tygodniu byliśmy na kontroli w patologii noworodka, a wcześniej na badaniu krwi - okazało się, że Leon ma niski poziom hemoglobiny i przez najbliższe 4 tygodnie ma dostawać preparat żelaza - ale paskudne kupy po tym robi - butelkowozielone (jak po porodzie) i strasznie śmierdzące No i ważył wówczas 6,5kg, czyli przez 2 miesiące przybrał niecałe 2kg.

Fajny jest - gada sobie, uwielbia towarzystwo, najlepiej mu na przewijaku, bo jest to miejsce w którym nie zostawiamy go samego - a towarzystwo to coś, co Leony lubią najbardziej.

Z pozytywnych - Emilka nie jest jakoś bardzo zazdrosna - na razie;)


Tymczasem to u nas na razie tyle. Mam nadzieję, że przygarniecie mnie z powrotem i że ja będę się systematyczniej odzywać. A na zdjęcia Leona zapraszam na facebooka.

Napisany przez: megan25 śro, 01 lut 2012 - 16:06

to i ja coś napisze

Aga H Amanda też brała żelazo przez ponad miesiąc- kupy masakryczne po nim były , a do tego raz na kilka dni ale za to po szyję

ja na Amanduśkę też nie mogę narzekać - jest grzeczna i kochana gada sobie po swojemu, uwielbia leżeć na macie, łapie za zabawki i sobie do nich gada, lubi ostatnio gryźć gryzaczka- bo o rączkach to nawet nie wspominam, całe pięści pakuje do gardła - nie wiem czy jej zęby powoli nie idą ,Laura też miała bardzo wcześnie pierwsze ząbki bo już w 5 miesiącu
uśmiecha się bardzo często, lubi jak się do niej mówi, czasem próbuje się głośno śmiać
trzymana na kolanach albo w bujaczku - zaczyna ciągnąć głowę i ramiona do siedzenia

w piątek idziemy na kolejne szczepienie , dowiem się przy okazji ile mała waży ale ponad 6 kg będzie miała na bank - taka mała kluska z niej

Napisany przez: Paula. śro, 01 lut 2012 - 17:38

Wychodzi na to, że większość z nas głównie podczytuje. Ale jak tak będziemy wszystkie to nie będzie co czytać

Ziya chyba na głos przeczytałam Twojego posta i Malwina postanowiła wzorować się na Józiu i też w tym tygodniu mało co śpi w ciągu dnia .

Wroc dobrze, że zapalenie ucha już wyleczone i całe szczęście, że zbytnio nie wymęczyło Pawełka.

Edziia nie daj się choróbsku!

Nicol90 ciesz się chwilami swobody, gdy mały lgnie do taty:) A możesz nam zdradzić co studiujesz?

Aga grzeczny chłopak rośnie z Leona. Zazdroszczę tego usypiania o 20. Niestety u nas żadna z dziewczyn nie usypia tak wcześnie. Kinga jak była mała też o 20 już spała, teraz jest większa to nawet do 22 potrafi dotrwać, a w wolne to nawet i do 23. A Malwina do spania nie jest zbyt chętna. Chociaż kąpiel zawsze tuż po 19 to ona i tak mocno usypia dopiero o 22. Nawet jeżeli uśnie wcześniej to budzi się i dopiero o 22 śpi mocno. Męczące to, ale próby przestawienia na razie nic nie dają.
No a w tym tygodniu, to się całkiem popsuła. Jak wcześniej w ciągu dnia miała jedno dłuższe spanie w ciągu dnia, nawet do 3 godzin, to w tym tygodniu śpi właściwie tylko przy cycu. Jak tylko ją odłożę zaraz się budzi. Mam nadzieję, że to tylko czasowe.

Megan25 fajnie, że Amanda tak lubi leżeć na macie, no i dzielna dziewczyna już się szykuje do siadania.

Ja w poniedziałek byłam z Malwiną w pracy, dzielnie dziewczyna ze mną pracowała, chociaż prezes był zdziwiony, jak często mała je .
Malwina w głos śmieje się już do jakiegoś czasu, "gada" na całego, chociaż to gadanie lekko przytłumione bo ustawicznie pakuje rączki do buzi. Czasem zdarza jej się obrócić na boczek.

Napisany przez: wroc czw, 02 lut 2012 - 09:58

Paula - mały też od paru dni nie ma dłuższej drzemki w dzień i często je - nawet w nocy budził mi się dziś co 2 godz. Co Ty masz za pracę, że już w niej jesteś? a jak wyglądają takie wieczory z córką starszą? też pewnie mnie to czeka dlatego pytam - coś razem robicie? osobno? oszaleje, jak Justyna będzie o 22 chodziła spać

AgaH - a jak Cię znaleźć na facebooku? z chęcią pooglądam małego. Justyna też nie jest zazdrosna, ale ostatnio generalnie "trudna"

Napisany przez: wroc czw, 02 lut 2012 - 09:58

Paula - mały też od paru dni nie ma dłuższej drzemki w dzień i często je - nawet w nocy budził mi się dziś co 2 godz. Co Ty masz za pracę, że już w niej jesteś? a jak wyglądają takie wieczory z córką starszą? też pewnie mnie to czeka dlatego pytam - coś razem robicie? osobno? oszaleje, jak Justyna będzie o 22 chodziła spać

AgaH - a jak Cię znaleźć na facebooku? z chęcią pooglądam małego. Justyna też nie jest zazdrosna, ale ostatnio generalnie "trudna"

Napisany przez: wroc czw, 02 lut 2012 - 10:03

Mam pytanie: jak wygląda u Was wieczorne zasypianie?

Małego usypia mąż(ja leże z Justyną) i on jest tak zmęczony, że osuwa się przy butelce, a wiem, że to zły nawy, bo powinien sam w łóżeczku

Napisany przez: ziya czw, 02 lut 2012 - 12:24

wroc, jak nie uśnie przy cycku to w łóżeczku leży, obok mama śpiewa kołysanki, głaszcze. Czasem zasypia po 15 min czasem po godzinie...Ale my pewnie mamy mniejszy problem bo tylko jedno dziecię do ululania.

paula, jakby co ja uroku na Malwinę nie rzuciłam Miejmy nadzieję, że naszym dzieciom przejdzie i docenią sen również w dzień...

Napisany przez: Paula. czw, 02 lut 2012 - 14:45

Wroc ja z Malwiną w pracy to już w grudniu byłam , obecnie to nie ma tygodnia, żebym do firmy nie podjechała, a zdarza się nawet że dwa razy. Poza tym pracuję w domu. Pracuję, bo ja nie potrafię inaczej , poza tym jak się jest szefową głównego działu w firmie to ciężko tak całkiem się odciąć.
A tu zdjęcie, które mi w poniedziałek w pracy cyknęli:


Też mi się kiedyś wydawało, że to jest niepojęte, żeby dziecko chodziło spać o 22. Ale prawda jest taka, teraz jak Kinga chodzi do szkoły, a do tego ma trzy razy w tygodniu zajęcia dodatkowe to ta 22 bardzo szybko się robi. Poza tym 22 to już jest godzina kiedy ona śpi. Od 19 to są już działania przygotowawcze do spania. Najpierw myta jest Malwina, potem Kinga je kolację, mycie, czytanie, tak koło 21-21:30 jest w łóżku.
A gdy następnego dnia jest wolne i nie trzeba jej tak gonić do spania to często wieczorami gramy, bo udało nam się zarazić Kingę pasją do gier. W tygodniu to ten czas bardzo szybko leci. A jak ja jeszcze pracowałam to właściwie wieczory tylko miałyśmy.

Ziya no dzisiaj u nas jest lepiej, Malwina spała do 10 (obudziła się o 5 i jakieś półtorej godziny rozrabiała w łóżku), a teraz śpi juz od 13, czyli za chwilę będą już 2 godziny, a ona jak już porządnie uśnie to do 3 godzin bez problemu dociąga. Mam nadzieję, że teraz podziała to w drugą stronę i Józio weźmie z niej przykład.

Tak w ogóle to wydaje mi się, że to takie marudzenie ostatnimi dniami związane było ze skokiem rozwojowym, bo Malwina akurat 12 tygodni ma.

Napisany przez: wroc czw, 02 lut 2012 - 15:51

Paula - no chyba rozumiem z tą pracą, choć nie bardzo, bo to zupełnie nie moje klimaty.Ale ja mam pracę zupełnie inną. Napisz w jakie gry gracie, bo włąsnie zamierzam zakupić nowe - zima beznadziejna, bez śniegu no i też gramy - narazie mamy Superfarmera, szachy, bierki, warcaby, grzybobranie i wszystko sie znudziło. A Paweł nadal nie śpi

Napisany przez: wroc czw, 02 lut 2012 - 15:56

A zdjecie super - wyglądasz jak nastoletnie dziewcze, a nie szefowa

Napisany przez: Edziia czw, 02 lut 2012 - 21:13

Ja też dokładnie to samo chciałam napisać

Paula, wroc dołączam do grona matek, których dzieciaki się "poprzestawiały" Milan też nie chce spać w dzień, no chyba,że przy cycu. Wcześniej za to idzie spać, bo o 21 a nie, jak wcześniej o 23. Jedno co pocieszające to to, że dalej przesypia całe nocki, a dzisiaj nawet wstał o 7.15 przesypiając ponad 9 godz.

Milan zasypia wieczorem, po kąpieli prawie zawsze przy cycku, a głównie jest to efekt wymęczenia kolką A jeśli już zdarza się dzień, że brzuch nie męczył i mały nie uśnie przy piersi to kładę Go do łóżeczka i wtedy po kilku-kilkunastu minutach sam zaśnie.

Paula zdjęcie kapitalne, reklamować byś nim mogła akcję "Firma przyjazna mamie"



Milan 12 tygodni wczoraj skończył i o tym samym pomyślałam

A my dzisiaj po szczepieniu jesteśmy- Milan waży 5890 i niestety potwierdziło się to czego się obawiałam- ma AZS , ale mamy nadzieję, że podobnie jak w przypadku starszego syna nie będzie to jej ostra postać.

A my powoli kończymy pierwszy tydzień ferii i na drugi mamy zaplanowany wyjazd do Mikołajek- Milan pierwszy raz będzie kąpał się w basenie (ciekawe, czy nie będzie miał uczulenia, starszy nie miał), a od kwietnia zaczynamy cotygodniowy udział w zajęciach na basenie

Megan a co u Anitki, juĹź po zabiegu?

Napisany przez: Nicol90 czw, 02 lut 2012 - 22:21

My jesteśmy po kolejnej kontroli bioderek i na szczęście więcej nie musimy już jeździć, bo wszystko juz jest dobrze:) Rehabilitujemy sie 2 razy w tyg no i w domu i są malutkie postępy:) Filip coś ostatnio mi sie psuje.. zrobił się jakiś marudny i zachowuje się tak jakby miał mu iść zabki ale czy to nie zawczesnie?? A studiuje fizjoterapię
Nie wiem czy wam pisałam ale mój tata choruje na nowotwór i nie ma dla niego już żadnego leczenia i bardzo ciężko mi z tym:(
Paula super zdjęcie, macierzyństwo Ci służy:)
Megan nasze maluchy są w tym samym wieku heheh dziś kończą 14 tygodni
Wroc moj Filip usypia na ramieniu przy odbijaniu lub w łózeczku sam albo podaje mu smoczka (którego i tak wypluje jak zaśnie) i coś mu tam pomrucze, bo śpiewaniem bym tego nie nazwała
Edzii mam nadzieję, że to AZS nie przysworzy zbyt wielu problemów.
Pozdrawiam

Napisany przez: moko. pią, 03 lut 2012 - 20:09

Rafaelo - proszę o kontakt na pw.

Napisany przez: Aga H pią, 03 lut 2012 - 20:18

pochwaliłam młodego, że taki grzeczny, to dziś miał bardzo ciężki dzień. Już noc była nieciekawa - karmienie co 2 godziny, w dzień ciągle marudził i spałw sumie trzy razy po 30-40 minut. Póki co śpi od godziny i mam nadzieję, że już dziś go za bardzo nie będzie męczyło to niewiadomo co.

Nocka w sumie mogła być taka dziwna, bo on coraz starszy, coraz więcej mu przeszkadza, a odwiedzili nas moi rodzice i brat z bratową, trochę posiedzieliśmy, młody miał dużo hałasów, towarzystwo przy kapieli - widownia, bo mi było miło pogadać, zwłaszcza, że bratowa w ciaży, więc fajnie było, ale źle się skończyło.

Chciałam podpytać - wychodzicie z maluchami z domu? Nie pytam o spacer, bo sama ze sobą nie mam ochoty wychodzić, ale np do auta, gdy trzeba gdzieś pojechać? Ja w środę odwołałąm szczepienie, bo do przychodni mam kilkaset metrów, więc pewnie wózkiem bym szła, a to jednak nie pogoda moim zdaniem na takie kombinowanie. Jak żyjecie przy tych mrozach?

Napisany przez: megan25 sob, 04 lut 2012 - 08:40

Aga H ja wczoraj z małą byłam na szczepieniu - autem, poza tym nie wychodzimy w taki mróz

Amanda waĹźy 6 kg, i ma 61 cm

Napisany przez: celin sob, 04 lut 2012 - 15:23

Paula świetnie wyglądasz naprawdę jestem pod wrażeniem:)
megan piękna waga małej

Mateusz śpi nawet sporo w dzień, ostatnio nawet nocki przesypia (oby tak zostało) ale jak tylko nie spi to domaga się uwagi. Nie chce być sam przy próbie położenie go w łóżeczku i odejścia zaraz zaczyna jęczec. Macha łapami i jęczy. Kiedy nikt nie podchodzi to jęczenie zamienia się w płacz. Normalnie cięzko coś zrobić przy nim. Chyba że wkładam go do fotelika i siedzi ze mną w kuchni, gotuję czy myję gary.
A w dodatku obie dziewczyny chore (zapalenie gardła). Więc mały teraz raczej nie opuszcza sypialni a one maja zakaz wstępu tam, mam nadzieję że się nie zarazi.

Przy takim mrozie nie wychodzimy, ostatnio nawet nie ma jak. kurujemy się.

Napisany przez: Paula. sob, 04 lut 2012 - 22:06

Niestety u nas z tym jest spory problem. Mała najchętniej usypia przy moim cycu, a najlepiej z cycem w buzi. Nie ma szans na położenie do łóżeczka, nie wspominając o samodzielnym uśnięciu. Na początku może z dwa razy zdarzyło się, że Malwina usnęła sama w łóżeczku. Teraz jak ją samą zostawić to jest krzyk. Mała długo je i właściwie jeżeli nie uśnie przy cycu to znaczy, że jeszcze nie dojadła i chce jeszcze jeść. Potrafi usnąć przy piersi i śpi jak ją odkładam, ale po jakiś 15-20 minutach budzi się z wielkim krzykiem i chce jeszcze jeść i zasypia porządnie dopiero jak doje. No ale jak już poje to w dzień potrafi pospać 3 godziny, w nocy pierwsze spanie to jest zwykle 6-7 godzin.

Wroc trochę przesadziłaś z tym nastoletnim dziewczęciem, ale dziękuję

Edziia współczuję AZS. U nas na razie poza zielonymi kupami i troszkę suchą skórą objawów większych nie ma, no ale u Kingi też się tak zaczynało. Na szczęście ona też ma lekką wersję.
Zazdroszczę wyjazdu i mam nadzieję, że pochwalisz się jakimiś zdjęciami .

Nicol90 wspaniale, Ĺźe z bioderkami juĹź OK. A kierunek studiĂłw fajny, szczegĂłlnie teraz .
Współczuję choroby taty. Mój teściu miał raka, wykrytego w stadium, w którym już nie było szans na leczenie.

Aga H wrażliwiec z Leona, ale Malwina też już jest wrażliwa bardzo na dźwięki i światło, łatwo ją obudzić.
My teraz nie wychodzimy na dwór, bo nie ma potrzeby, ale w poniedziałek, gdy mróz był na poziomie 10 st. pojechałam samochodem z małą do pracy.

Megan25 Amanda ma już fajną wagę.

Celin zdrĂłwka dla dziewczynek.

Malwina jak jest wyspana i najedzona to potrafi trochę sama poleżeć w łóżeczku albo najchętniej na macie z pałąkami, zagaduje do zabawek i już je próbuje tyrpać.

Napisany przez: Nicol90 pon, 06 lut 2012 - 06:47

Witam z rana
Mój Filip dał mi dziś pospać wstawał tylko o 3 i o 6 i teraz dalej śpi :)zawsze mogłoby tak być
Cały weekend byłam w szkole, Filip był z tatusiem i trochę z dziadkami a ja jak wczoraj wieczorem wróciłam, to miałam jakieś wyrzuty sumienia, że przez te dwa dni tak mało mnie widział a jak pomyślę, że wróce do pracy a w weekend szkoła to ryczeć mi się chce... eh
Pisałam Wam, że mam chorego tate na nowotwór, niestety to już sama końcówka i bardzo chce jeszcze zobaczyć Filipka, jedziemy dzis po południu mam nadzieję, że zdążymy.. kurczę ale to życie jest nieprzewidywalne.

Napisany przez: Edziia pon, 06 lut 2012 - 08:47

Nicol bardzo mi przykro z powodu Twojego taty

Na spacery nie chodzimy, ale na szczepieniu w czwartek byliśmy, wczoraj pojechaliśmy do brata- oczywiście samochodem, jak trzeba to poruszam się z maluchem.

Wczoraj mąż został z Milanem, a ja z Oskarem poszliśmy do kościoła. Zaplanowałam, że pójdziemy spacerkiem, za oknem - 15 więc decyzja, że idziemy (kościół niedaleko, a samochodem trzeba jechać dookoła osiedla). Na co R. żebyśmy pojechali, bo zimno i szybciej wrócimy. Więc zostawiłam swoje: czapkę i rękawiczki i wyszliśmy z domu. Pod blokiem okazało się, że akumulator padł, czasu już niewiele, więc poszliśmy. No ale uszy to myślałam, że mi odlecą, ręce można było schować w rękawach. Już dawno nie pamiętam, żebym tak zmarzła, a ja raczej z tych, co chodzą lekko ubrani, a tę czapkę, to brałam głównie dlatego, że świeżo po przeziębieniu jestem no a jutro wyjeżdżamy, więc nie chciałam się znowu załatwić. Po porannym doświadczeniu, przy popołudniowym wyjściu, pierwsze o czym pamiętałam to była czapka

Napisany przez: wroc pon, 06 lut 2012 - 09:51

Paula - Justyna była takim cycuchem jak Twoje dzieciątko - żeby zasnąć musiała mieć pierś no i pamiętając ile mnie to kosztowało wysiłku teraz robie wszystko, aby mały taki nie był - stąd smoczek i butelka intensywnie w użyciu iw sumie efekt jest - Paweł bardzo rzadko zasypia przy piersi.

Nicol90 współczuję z tatą - trzymaj sie

Na spacery też nie wychodzę, czasem do auta albo na zakupy

Napisany przez: wroc pon, 06 lut 2012 - 09:53

celin - Paweł też nie chce być sam i krzyczy zazwyczaj, jak za długo gdzieś lezy "porzucony":)

megan - a jak mierzona była mała - chodzi mi o długość? z moich pomiarów wynika, ze Paweł ma ok 65cm

NIech te mrozy się skończą wkońcu

Napisany przez: megan25 pon, 06 lut 2012 - 15:38

wroc na miarce, na leżąco

Napisany przez: Aga H pon, 06 lut 2012 - 16:39

u nas mierzą po krzywiznach - więc Leo na poprzednim szczepieniu miał 69,5cm, a tymczasem nadal spokojnie kładę go w poprzek łóżeczka o szerokości 70cm.

Jutro szczepienie, więc będzie nowa masa ciała, nowy wzrost - ale ten klops ma już chyba z 7kg - nie mam siły go nosić.

Napisany przez: celin wto, 07 lut 2012 - 09:51

Aga pochwal się wagą Leona:) Pewnie pięknie waży bo przecież spory się urodził.

Edziia ja tez mam dosyć zimna, sama wczoraj kupiłam czapkę. Ja z tych co raczej wolą biegać bez czapki, tym bardziej że wszędzie prawie samochodem jeżdże to na chwilke kaptur zarzucałam. Niestety mam efekty przez weekend meega katar chyba już czwarty tego roku a od wczoraj czuje że moje zatoki dają o sobie znać.

Nicol bardzo mi przykro z powodu choroby twojego ojca. Mój tez zmarł na raka ponad 7 lat temu.

Mateusz przespał wczoraj prawie cały dzień, z małymi przerwami. Obudził się ok 22giej zjadł i cały zadowolony nie ma zamiaru zasnąc. Ale w końcu ok 23.30 zasną i spał do 5tej.
Dobrze że mąż zjechał do domu na dwa tygodnie bo ciężko by mi było izolować dzieci jakbym była sama. Madzia juz chodzi do szkoły i jest ok, ale Zuzka kaszle i dzisiaj mam zamiar zadzwonić po siostrę zeby jej postawiła bańki. Cięzko ją w łóżku utrzymać no ale to chyba normalne u 3,5 latki.
Mati jak narazie zdrowy i oby tak zostało.

Mam pytanie do butelkowych mam. Czy wasze dzieci piją coś innego jak tylko mleko???
Mój mały niestety nic... nawet jak jest piekielnie głodny próbuję mu podać troche wody, zaraz jak się zorientuje że to nie mleko, pluje, krztusi sie i złości się... Jak nie jest głodny nawet nie pociągnie

Napisany przez: Nicol90 wto, 07 lut 2012 - 11:11

Celin mam ten sam problem ale staram się by Filip wypijał 120ml wody. Zazwyczaj wypija 60ml prez cały dzień, wiem że to za mało- widę rózanice po kupce ale jeszcze nie ma tragedii. Zawsze daje wodę przed karmieniem, wypije 10-20ml i koniec- złość na całego. A zaczynałam od wody z glukozą, którą pił chętnie i stopniowo przechodziłam na zwykłą wodę. Czasem jak już wogóle nie chce pić to dodaje glukozy . Filipa muszę dopajać względu na zaparcia, a u Ciebie jak wygląda sprawa kupek??

Napisany przez: Aga H wto, 07 lut 2012 - 11:47

Leon pija raz dziennie 100ml herbaty koperkowej - zaczął jak miał kolki, pomogło, więc dajemy codziennie. A czasem, jeśli wciągnie całą herbatę na raz, to jeszcze po południu robię mu 100ml rumiankowej - samej wody nie daję - choć może warto by zacząć? dobrze, że o tym napisałyście, poprawię się w tym temacie.

A co do wagi młodego - nie poszliśmy na szczepienie - nadal -15stopni, a byłby to spacer wózkiem - wolę zaszczepić trochę później, a co mi tam

A w ogóle, to nosi mnie. Mąż ma wolne, ja mam wolne, od miesiąca oboje siedzimy w domu... gdzieś bym sobie wyjechała na kilka dni. Ale głupio to zabrzmi, ale raczej do kogoś, niż gdzieś do hotelu, bo po prostu powoli mamy dość kiszenia się we własnym sosie, potrzebujemy ludzi. Chyba zadzwonie do ciotki do Szczecina i się jej na głowę na chwilę zwalimy. Ale trzeba było pomyśleć wcześniej - synek wrócił po semestrze za granicą, to teraz ich więcej w domu... buuu...

Napisany przez: Nicol90 wto, 07 lut 2012 - 11:57

Niestety u mnie sprawa herbatek nie wchodzi w grę, bo Fifi i po ruianku i po komerku miał jeszze większe kolki. Zastanawiałam się nad tymi owocowymi od 4 msc ale niechce za bardzo, go przyzwyczjać do słodkiego.
Aga też czasem mam dość siedzenia w domu ale teraz mam tyle wrażeń, że aż tęskni mi się za tą monnotonią....
Ja z Filipem w te największe mrozy miałam cały tydzień wizyt ale wszędzie jeździliśmy samochodem a jemu to nawet -20 nie preszkadzało, zresztą był tak opatulony,że wątpie by coś odczuwał.

Napisany przez: celin wto, 07 lut 2012 - 16:21

100ml, 120ml Ja bym była szczęsliwa jakby wypił chociaż po 10ml. przed każdym jedzeniem, niestety jak narazie próbuje ale bez efektów. Podaję wodę bo mały nie ma problemów z brzuszkiem. Trzy razy dziennie podaję mu Bobotic i jest ok. Kupki robi codziennie jedną więc chyba ok. Parę razy mu się zdarzyło nie zrobić ale zaraz na drugi dzień kupka była.
Aha i jeszcze próbowałam mu dać rumianek jak tej kupki nie było i też nie pił...

Aga no to siedzenie w domu jest wkurzające byle do wiosny jak tylko będzie można wyjśc na dłużej na dwór to juz będzie inaczej. Mam nadzieję wam się uda gdzieś wyrwać.

Napisany przez: megan25 wto, 07 lut 2012 - 19:52

Amanda tez nie chce za bardzo pić - czasem wypije 20, 30 ml herbatki koperkowej a poza tym tylko cycek i cycek

co do kupek to ostatnio w końcu wróciły do normy - po 2 tygodniach od odstawienia żelaza- kupki żółciutkie, pachnące i kilka razy na dzień ale przynajmniej nie wylewają się z pieluchy

Napisany przez: celin wto, 07 lut 2012 - 20:17

megan no właśnie Amanda pije cyca i praktycznie nie musi pić nic innego.
Dobrze że z kupkami się unormowało:)

Napisany przez: Paula. pią, 10 lut 2012 - 23:34

Wroc Kinga też była cyckowa i usypiała przy cycu, ale szybko przyzwyczaiła się do smoczka, bo miała silny odruch ssania a irytowało ją, że z piersi ciągle coś leci, za to z butelki nie chciała jeść. Malwina z butelki je chętnie, nie robi jej różnicy, ważne, że mleko leci , ale smokiem pluje. Powoli odzwyczajam ją od spania z cycem w buzi. Sama ją tego nauczyłam (efekt karmienia na leżąco i przysypiania przy tym) to ją teraz oduczam. Siadam w nocy do karmienia w fotelu. Trochę przez to jestem bardziej padnięta, ale już widać efekty. Usypianie nadal przy piersi, ale nie budzi się po wyjęciu piersi z buzi. Samo usypianie przy piersi mi nie przeszkadza, byle tylko by potem spała.

W środę byliśmy z Malwiną u neurologa. Napięcie mięśniowe ok, ale faktycznie ma tendencję do patrzenia na lewo i jedna rączka jest słabsza. Mamy więc pilnować, zachęcać do zwracania się w prawą stronę. Kontrolnie w przyszłym tygodniu mamy USG przezciemiączkowe i na kontrolę mamy przyjść za półtora miesiąca.

Megan25 mała je sztuczne mleko oprócz piersi, czy to dopajanie to dodatkowo?
U nas tylko i wyłącznie pierś. I chyba jeszcze poczekamy z piciem.

Aga jak tam wyprawa?