Drukowana wersja tematu

Napisany przez: sisia1604 pią, 28 paź 2011 - 18:29

[/color][color="#006400"]

Napisany przez: ewqa pią, 28 paź 2011 - 19:31

to się pierwsza zamelduję

Madzia25 gratulacje
a waga i wzrost imponujące.

my po USG bioderek . mamy jeszcze raz się za 6 tygodni pojawić na kontroli .
dobra zmykam.

Napisany przez: groszek82 pią, 28 paź 2011 - 19:35

i ja spieszę do nowego wątku Dziękuję Sisia i cieszę się,że nadal jesteś naszą Matką założycielką
Ewqa szybko to USG mi lekarka powiedziała,że dopiero w drugim miesiącu.

Napisany przez: izoldciemnowlosa pią, 28 paź 2011 - 20:39

Madzia25 - gratulacje. DuĹźo zdrĂłwka.

Sisia - dziękujemy za nowy wątek. Fajnie zakończyłaś nasz wątek ciążowy

Nie mam weny do pisania. Troszkę mi smutno. Jutro mój brat będzie miał ślub i wesele - a ja zostaję w domu z Martyną. G. z Dominiką jadą. Impreza jest ponad 80 km od mojej miejscowości. Niestety ślub w jednej miejscowości, zabawa w drugiej, a pokoje noclegowe w trzeciej. Ogółem kiepsko to zorganizowane jak dla mnie z 2-tygodniowym maluszkiem. Ponadto średnio sobie wyobrażam wożenie tak małego dziecka na tak dużą imprezę.
Część osób to rozumie, część patrzy na mnie jak na ... hmm nie wiem kogo - wyrodną siostrę?? Brat z narzeczoną mówią że rozumieją - mam nadzieję, że jest tak faktycznie. Wystarczy że ja się źle z tym czuję.

Napisany przez: Kate_K pią, 28 paź 2011 - 23:55

Sisia dziękujemy za nowy już nie - ciążowy wątek:)
Izolda ja cię rozumiem, tez bym nie poszła. Dla takiego maleństwa to makabra.

Napisany przez: KlaudiaGuza sob, 29 paĹş 2011 - 17:34

I ja się melduję na nowym wątku... jejku jak to zleciało

Madzia25 Gratuluję!!! a swoją drogą "słuszną linię ma nasza władza"

Dziewczyny ja znowu jestem chora! Wszytskie mięśnie mnie bolą, nie mam już biegunki ale za to mam gorączkę. Znowu gości odwołaliśmy bo ledwo wstałam z wyrka żeby Polę nakarmić i do was zajrzeć. Głowa mi pęka, prawa pierś boli. Jest cała obolała, kapusta znowu w ruch. Już mam dosyć... od początku roku ciągle mi coś dolega Jeszcze musze sprawę z woreczkiem żółciowym załatwić bo mnie coś pobolewa... Niech się ten rok już skończy, może przyszły będzie dla mnie łaskawszy Jakby tego było mało to mąż musiał jeszcze dziś do pracy pojechać na 17 i nie wie ile mu zejdzie... jak zwykle jak mi potrzebna pomoc to oni coś od męża chcą... ręce opadają. Tak to jest jak się ma nie normowany czas pracy

Sisia To aż taka poważna sprawa z tą wagą że grozi wam szpital? Matko nie miałam pojęcia że to aż tak ważne. Idę w poniedziałek, zobaczymy co nam powiedzą. Mam nadzieję Sisia że Krzyś przybierze ile trzeba i wszystko wróci do normy.

Izolda Na pewno jest Ci przykro, to zrozumiałe. W końcu brat żeni się tylko raz, ale ja postąpiła bym tak samo jak Ty. Szkoda by mi było dziecka maluśkiego ciągnąć w taki hałas w dodatku tak daleko, ajak ktoś tego nie rozumie to jego sprawa. Wcale się nie przejmuj czyimiś opiniami. Dziecko najważniejsze!!!
Świetny podpis masz pod Martynką

Idę się położyć, nawet dzisiaj łóżka nie składałam w nocy spałam tylko 3 godziny więc tak dosypiam po 15 minut jak mogę

Sama się zastanawiałam czy jechać z Polą na grób mojego taty. Niby nie jest daleko bo to jakies 40 km, ale zobaczymy jaka będzie pogoda. Wcale nie powiedziane że jeszcze pojedziemy, bo w tym foteliku dziecko takie ściśnięte. Aż mi małej szkoda. Jeśli pojedziemy to raczej jutro, może będzie mniejszy ruch na ulicach, strasznie nie lubię jak jest ciasno. W ogóle mam uraz i boję się jeździć samochodem. Strasznie się wtedy stresuję

Napisany przez: sisia1604 sob, 29 paĹş 2011 - 17:55

Czasu mi brak, bo tuczymy małego.
Po każdym posiłku podajemy odciągnięte moje mleko w butli.
W poniedziałek podejdziemy zważyć i jak będzie nadal bez zmian dodamy sztuczne.
Dobrze, ze Krzyś grzeczny i chętnie je.
Bardzo chce karmić piersią ale jeśli butla jest lepsza dla małego zaakceptuje to.

Napisany przez: niunia800 sob, 29 paĹş 2011 - 18:02

No i fajnie,ze mamy nowy wątek:)
U nas jakoś leci,nie jest najgorzej,w nocy pobudki co 2-3 godziny ale reguła stają się prężenia i na moje oko bóle brzucha,dziś od 7 rano do południa było kwękanie,płakanie i wreszcie przeszło po zrobieniu kupy...oby się nie pogorszyło!
pozdrawiamy:)

Napisany przez: kamcia84 sob, 29 paĹş 2011 - 22:11

To na nowym wątku witam się i ja
Madzia gratulacje synek spory, największy i najdłuższy z październikowych dzieciaczków

Sisia nasz wątek ciążowy super zakończyłaś. Trzymam kciuki za Krzysia żeby szybko nadrobił wagę.

Izolda ja uważam podobnie jak dziewczyny to byłoby zbyt męczące dla Ciebie i Martynki, najważniejsze, że brat z narzeczoną to rozumieją pewnie jak to na weselach jest będą tak zajęci wszystkim, że nawet nie zauważą Waszej nieobecności, a uczcić ich ślub możecie zawsze we własnym gronie na jakimś obiedzie lub kolacji jak już się sytuacja unormuje.

Klaudia doskonale Cię rozumiem ja to samo przeszłam w zeszły weekend. Gorączka prawie 40 stopni, głowę mi rozsadzało i lewa pierś strasznie bolała. Na szczęście kapusta, łóżko i apap pomogły.

My przechodzimy już na butle. Nie jestem w stanie wykarmić piersią tej małej głodzilli co 30 min mi się budziła głodna jak wilk. Tak strasznie było mi jej szkoda. Dłużej zajmowało mi karmienie jej, czekanie aż się odbije i usypianie niż jej sen. Ona się męczyła i ja więc postanowiłam zrezygnować z karmienia piersią zwłaszcza, że mój pokarm zaczyna się robić coraz bardziej przezroczysty, nie mam go mało, ale co z tego jak dziecka nie jestem w stanie nim wykarmić. Po butli od razu widać różnicę mała się wysypia i jest spokojniejsza. Teraz musi mi się wstrzymać laktacja, czy któraś z Was zna jakieś dobre sposoby na to??

Pozdrawiam

Napisany przez: sisia1604 nie, 30 paĹş 2011 - 08:18

kamcia84 idz to swojego lekarza i niech ci przepisze Bromergon, on zatrzymuje laktacje.

Krzysiu ciągnie z butli i wypuszcza bokami ust, świetna zabawa łapać mleko żeby nie lało się po szyi.
Jutro ważenie , oby było dużo więcej .

Pytałyście jak sobie radzę z dwojgiem dzieciaków.
Otóż tak, rano gdy ubieram, karmie, robie zupę itp. Nati to mały grzecznie śpi.
Potem spacerek i wracamy do domu koło 13 i wtedy się zaczyna.
Krzyś chce cyca a Natala zupkę. Daje Natali na miseczkę i sama je, a ja karmię Krzysia.
Jak nie dopilnuje Nati ma makaron w pampersie, we włosach i wszędzie indziej, bo ona lubi miesko, marchewkę i picie z zupy, a makaronik nie.
Potrafi też niestety w 15 minut (gdy ja jestem unieruchomiona karmieniem) zrobić taki bałagan w pokoju jakby tornado przeszło.
Ale i tak jest nieźle, bo martwiłam się, że będzie gorzej.
To jednak zasługa Krzysia, którego w ogóle nie trzeba nosić, ładnie je, śpi i ogląda świat.
Po rozkrzyczanej Nati, ciągle kołysanej, noszonej, nieprzespanych nocach to prawdziwa ulga.

Jak ten czas leci, zaraz minie miesiąc odkąd mały jest z nami...

Napisany przez: sisia1604 nie, 30 paĹş 2011 - 08:28

Aha, watęk pokoloruje i powrzucam zdjęcia dzieciaczkow na czołówke, tylko dajcie mi troszkę czasu.

Napisany przez: Honey* nie, 30 paĹş 2011 - 10:13

ja po sasiedzku

kamcia nie bierze tego bromergonu, ponoc strasznie niszczy gospodarke hormonalna. Ja mam jak chcesz granulki riccinus communic ch30. bierze sie to 3 razy po 5-10 granulek.W ,,ostrych" przypadkach można podawać go częściej, nawet co 2 godziny i potem w miarę poprawy wydłużać odstępy czasowe. Lek przyjmuje się około pół godziny przed posiłkiem lub co najmniej godzinę po jedzeniu. Granulki należy potrzymać w jamie ustnej około minuty, aby rozpuściły się.
jak chcesz ja mam, moge Ci oddac. kupilam 2 opakowania i zuzylam tylko troche jednego.
mozna tez pisc szalwie, ale po tych granulkach szybko poszlo.

Napisany przez: ewqa nie, 30 paĹş 2011 - 15:47

Sisia i tak podziwiam Twoją organizację . ja z dwójką zostanę sama od środy ,ale już się boję
Kinga wstaje około 8,ale Daria również zwykle od 6-7 do 9 nie śpi , więc zastanawiam się jak ja tą dwójkę ogarnę,zeby Kindze śniadane zrobić .
gorzej ,że Daria uwielbia rączki i nie lubi leżeć sama ,ale będzie musiała przywyknąć , nic nie poradzę .
zwykle jak karmię ,a Kinga zniknie mi z oczu to też wiem,ze coś broi. o ile rozwala w swoim pokoju to się nie przejmuję ,gorzej jak wylewa coś w dużym . drugi problem to jej jedzenie. ostatnio znowu przestała nam jeść , więc gimnastykujemy się ciągle coś jej wymyślając, czego ona i tak nie je
jakby tego wszystkiego było mało to przestała mi spać w dzień
a jak sobie radzicie na spacerkach. Krzyś w wózku ,a Natalka na piechotę ?

Klaudia zdrĂłwka . a jak dzisiaj samopoczucie , lepsze ?

Izold myślę,że z weselem to dobrą decyzję podjęłaś. a brat powinien zrozumieć .

Napisany przez: groszek82 pon, 31 paĹş 2011 - 18:07

Sisia jak tak Krzyś? znacie wagę?Udało się go utuczyć?
Kamcia ja brałam bromergon bo miałam wysoką prolaktynę i nie zauważyłam rozregulowania ale i tak musisz iść do lekarza bo to wszystko na receptę więc napewno Ci doradzi.
Klaudia jak zdrówko?lepiej coś?
Izolda ja za dziewczynami powtórzę,że to dobra decyzja. Nie wyobrażam sobie takiego maluszka na weselu-zamęczył by się więc nie przejmuj się opiniami "życzliwych".
Ja podziwiam wszystkie mamy,które mają starszaków bo ja czasem przy jednym nie mam kiedy zjeść.
U nas różnie. Przedwczoraj był mega silny atak kolki. Wczoraj ok, dziś mega grzeczna ale to zobaczymy jeszcze wieczorem.Liczę,że będzie coraz lepiej,że dieta i krople zaczynają przynosić efekty. Tylko dziś dużo ulewa i niewiem czy powinnam się martwić?
Wczoraj byliśmy u ojca chrzestnego za Krakowem 20 km i była całkiem grzeczna Miałam odciągnięty pokarm na czarną godzinę i dałam jej na wieczór co by się nie zmarnował i... spała 5 godzin! Nie mogłam w to uwierzyć. Potem już niestety co chwile się budziła ale dobre i co.Dziś też planuję jej dać-zobaczymy może też pośpi.

Napisany przez: sisia1604 pon, 31 paĹş 2011 - 18:34

Sukces +210 gram w 3 dni, ale jestem szczesliwa.

groszek82 ja tez przy Nati nie miałam kiedy zjesc , taka była zajmująca.

Napisany przez: ewqa pon, 31 paĹş 2011 - 21:21

Sisia brawo , oby tak dalej
to jeszcze ponowię pytanie jak sobie z dwójką radzisz na spacerach. Natka grzecznie Ci chodzi? ona przecież niewiele starsza od Kingi.

Groszku ja też przy Kindze czasem do południa chodziłam z nieumytymi zębami, o jedzeniu nie wspomnę. teraz po prostu nie biegnę na każdy płacz , mając czasem nadzieję,że się sama Gwiazda uspokoi .
pewnie jak zostanę sama z dwójką to i na jedzenie mniej czasu zostanie

ciekawe jak tam Marija sobie z dwójką radzi .

a my dzisiaj mieliśmy masakryczne popołudnie . Kinga płakała bez powodu , w efekcie i Daria nie spała. w pewnym momencie siedzieliśmy z dwójką płaczków na rękach ( ja z Darią , G.z Kingą ) . ja o mało nie wyszłam z siebie. jeszcze jeden taki dzień i osiwieję

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 01 lis 2011 - 14:31

Rodzinka wybrała się na cmentarz w miejscowości obok, Martyna udaje że śpi - jedno oko otwarte, drugim patrzy więc może uda mi się coś napisać.

Kamcia - brałam bromergon po Ksawerym W moim przypadku kiepsko działał chyba - musiałam go brać aż trzy tygodnie - jedno opakowanie było mało. Wiem, że zwykle działa dużo szybciej.

Groszek - ale Ty masz wyjątkowo wymagające dziecię. Kiedy Wam się zaczęły pierwsze objawy tej kolki??
Ja w sobotę zjadłam coś co zaszkodziło Martynie - pół niedzieli biedna płakała i bolał ją brzuszek, kupki co chwilę. Tak mi jej było szkoda. Ale ja sobie sporo pozwalam z jedzeniem bo do tej pory co wprowadziłam nic jej nie było i masz tu babo placek.
Tak więc jesli Ty masz tak codziennie jak ja w niedzielę to życzę dużo cierpliwości dla ciebie a mało tych dolegliwości dla Dominiki.

Klaudia i co pojechaliście na ten cmentarz z Polą? Wczoraj byliśmy z G. i Martyną u jego dziadków, dziś rano cała rodzinką u jego drugich dziadków - ale to tak szybko tylko zapalić świeczki i postaliśmy z 5 minut porozmawialiśmy z rodzinką i wróciliśmy do domu. Teraz pojechał z Dominiką na trzeci cmentarz gdzie mamy bliskich, a jak wrócą idziemy do Ksawerego. Ogólnie to będzie dosyć męczący dzień po później jeszcze mamy zaproszenie na kawę do moich rodziców, i wieczorem G. obiecał Dominice spacer w blasku zniczy. Pamięta taki spacer ze mną przed rokiem i bardzo chciała i w tym roku iść.

sisia - gratulacje - to naprawdę rewelacyjny wynik. Martyna od wyjścia ze szpitala przybrała 480 gram a to ponad 2 tygodnie temu.

I to by było na tyle teraz cdn

Ewqa - ja podziwiam Ciebie i Sisię Dwoje dzieciaków w domu to naprawdę wyzwanie dla kobiety. Dominika chodzi do przedszkola a popołudniami zabiera mi dosłownie każda wolną chwilę. Martyna ogólnie przesypia całe noce - budzi się tylko do jedzenia i przebrania pieluszki a w dzień śpi po 10 minut. Raz dziennie robi sobie drzemkę na jakies 2 godziny - nie dłużej bo już głodna Jakby mogła to wisiałaby mi cały czas na piersi. Dominika w tym czasie koloruje, bądź coś wycina. dziś pokazywała Martynie jak się robi szlaczki, a wczoraj wyklejała pingwina i ślimaka - i czeka na pochwały ze strony młodszej siostry - wystarczy że Martyna jęknie i już Dominika się uśmiecha zadowolona, że się podobało. Ale też chce się przytulać i mieć swój czas tylko ze mną, a z "małą pijawką" naprawdę trudno znaleźć pół godzinki dla starszaka.

Napisany przez: groszek82 wto, 01 lis 2011 - 22:25

Sisia bravo dla Krzysia i dla Ciebie 200 gram to norma na tydzień a tu w ciągu trzech dni Wam się udało-cudownie!!
Izolda, faktycznie Dominika jest dość wymagającym dzieckiem ale w sumie jak na kolki to jest naprawdę dzielna-widzę,że brzuszek boli ją w nocy i w ciągu dnia bo się pręży i stęka a jeśli już są takie ostre płacze to wieczorem i trwa to najwyżej pół godzinki (jeden czy dwa razy było źle cały dzień). Zaczęło się chyba koło drugiego tygodnia. Dziś byliśmy na trzech cmentarzach z Dominią i spała prawie cały czas-byliśmy pod ogromnym wrażeniem. Mam zamiar kupić ten sab simplex tylo czy któraś z Was zamawiała przez internet? Jeśli tak to gdzie? Bo boję się kupić w ciemno.
Pozatym robi się coraz bardziej komunikatywna, uśmiecha się, reaguje na głosy i widzi coraz więcej i zaczyna głużyć a i jeszcze jedno-mam wrażeniem,że niebawem zacznie się przewracać bo już się tak kolebie jakby miała się przekręcić
Wrzucam bardziej aktualne fotki naszej kruszynki:

https://imageshack.us/photo/my-images/442/dsc1616d.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

https://imageshack.us/photo/my-images/249/dsc1563b.jpg/

Napisany przez: Kate_K wto, 01 lis 2011 - 23:02

ale sliczne zdjęcia Groszku!!!

Napisany przez: marija82 śro, 02 lis 2011 - 19:55

melduję się

Madzia ogromne gratulacje

czy dajemy radę z 3 dzieci??? jeszcze się nie pozabijaliśmy więc chyba jest OK dziewczyny w ciągu dnia śpią jak kamienie, przychodzi 18 i czar pryska jak nie płaczą, to jęczą ... jak nie jedna, to druga. u jednej kupa, u drugiej jedzenie. i tak w kółko. na dodatek Julkowi idą 3 zęby na raz, widać już czubeczki, więc jest mega marudny. usypianie go to koszmar. z jedzeniem też nie najlepiej

dziewczyny w ciągu dnia dostają moje odciągnięte mleko, w nocy modyfikowane. wagowo chyba ok, w przyszłym tygodniu kontrola w przychodni. jedzą 7-8 razy na dobę, średnio zjadają jakieś 500-600 ml mleka w porównaniu do Julka to to są niezłe głodomorki no i nie ulewają!!!!!!!! dla mnie bomba po doświadczeniach z Julkiem byłam przerażona ciągłym przebieraniem, a tu niespodzianka

ok, na razie tyle. może znajdę czas na wrzucenei zdjeć.

pozdrawiam

ps. nie mam czasu zmienić paska heheehe

Napisany przez: ewqa śro, 02 lis 2011 - 21:09

Groszku śliczna ta Twoja królewna .

Marija szacun dla Was ,ze ogarniacie to całe towarzystwo

ja dzisiaj z dwójką sama i przeżyłam , chociaż były momenty,że odliczałam czas do powrotu G. ,ale spakowałam dzieciaki na spacer i chwilę odetchnęłam ,a pózniej już szybko zleciało.

Izold Daria też je co 2 godziny ,a czasem i częściej , tyle,że wtedy podje chwilkę i np. przyśnie przy cycku . w nocy też pobudki co 2 godziny.
śpi mi ładnie na spacerze i często w ciągu dnia,ale rano i wieczorem ma taki czas po godzinie do trzech kiedy nie śpi i wtedy jest z dwójką ciężko ,ale jakoś trzeba przeżyć., bo jak Daria nie śpi to najchętniej na rączkach , więc wtedy razem z Kingą też układa układanki, albo bawi się klockami .

Napisany przez: aga2323 czw, 03 lis 2011 - 13:48

znalazlam chwilke czasu maly spi, emi w zlobku a ja chwilke czasu mam dla siebie. Najpierw bardzo prosze o uzupelnienie pierwszej strony, ja rowniez jak wiekszosc mialam cc.
Gratuluje wszystkim dziewczynom dzieciaczkow i ciesze sie ze mozemy sie spotkac na rownolatkach. Moj maly dzisiaj ma 4 tygodnie jak ten czas szybko leci. Obecnie wazy 4700 czyli ladnie sobie przytyl w tym czasie. Ogolnie nie mam z nim problemow, w ciagu dnia ma okolo 2-3 drzemki, a w nocy budzi sie okolo polnocy i potem co 2 godziny. Na razie udaje mi sie karmic go tylko piersia, ale ja nie mam co jesc bo on jest bardzo wrazliwy na jakiekolwiek nowosci w diecie i u mnie slabo z jedzeniem. Zostal mi jeszcze kilogram do wagi sprzed ciazy Maly ma tylko problem z oczami tzn. caly czas mu ropieja.dostal krople jest lepiej ale nadal problem istnieje. Wiekszy problem mam z buntujaca sie dwulatka, przechodzi sama siebie, rzuca sie, bije, nic nie chce, albo znowu wszystko jest jej. staram sie nie zwracac na nia uwagi, to ona znowu caly czas przeprasza i mowi ze mnie kocha. Zwariowac mozna. Nie wiem ile takie zachowanie trwa ale moje nerwy zbyt wiele juz nie zniosa.
a oto moj maly synus:
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=aca94dae82a4e30c

Napisany przez: marija82 pią, 04 lis 2011 - 13:55

troszkę zdjęć

https://imageshack.us/photo/my-images/15/obraz108i.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/848/obraz081s.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/231/obraz055nj.jpg/

no i Starszy Brat - powaĹźna funkcja

https://imageshack.us/photo/my-images/269/obraz045br.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/408/obraz123fc.jpg/

pozdarwiam

Napisany przez: sisia1604 sob, 05 lis 2011 - 11:28

marija82 aga2323 groszek82 dzieciątka piękne

U nas płynie szybciutko dzien za dniem i jutro nasz mały Krzyś kończy miesiąc, a Natalka za dwa tygodnie 2 latka.
Krzyś waży 3540 g, więc powolutku sobie przybiera. Chociaz wazy dopiero tyle ile Nati w dniu urodzenia. Kontrola wagi znowu za 2 tygodnie. Butelkę sztucznego mam nadal wieczorem podawać (60 ml), bo do wagi własciwej jeszcze duzo nam brakuje.

Co do wspólnych spacerów to Krzysiu w wózeczku zawsze grzecznie śpi, a Natalka biega dookoła wózka. Czasem się z boczku trzyma, zagląda czy braciszek spi, ale częściej jest daleko za nami lub przed nami. Dlatego spacerujemy tylko osiedlowym deptakiem, bo to jedyne w miarę bezpieczne miejsce bez samochodów.
Ale niestety z pieskami i mała biega i chce pogłaskać pieska. Właściciele czworonogów niestety nie reagują i uważają, ze to ja mam pilnować dziecka a nie oni psów, bo zwierzątka albo nie gryzą albo muszą się wybiegać.
Wiec ja nie wiem czy gonić małą czy trzymać wózek żeby nie odjechał.
Nowa zabawa Nati to też zachodzenie mi drogi i stawanie przed wózkiem. Jak robi to z zaskoczenia to czasem ją najeżdzam ale ona nic sobie z tego nie robi tylko się smieje.
Spacerki trwają wiec max. 1,5 godziny, bo Nati więcej nie daje rady. Gdy ją woziłam taka malutką spacerowałam zawsze około 3 godzin ale na razie sie tak po prostu nie da.
Całe szczescie, że ona lubi spacerować i chce do wózka.

Nasza różnica wieku to prawie 2 latka. Nie wyobrażam sobie jak radzi sobie z trójką nasza dzielna mała bliżniaczek. Julianek nie da rady przecież spacerować przy wózeczku.

Poprawiłam pierwszą stronę. Jeśli ktoś chce zmienić zdjęcie urodzeniowe lub, dodać bo nie wszystkie maluchy znalazłam to piszcie , poprawie i dodam co trzeba.

Powolutku myśle o chrzcie ( 04 grudnia ) i 2 urodzinach Natalki. Na urodzinach beda tylko dziadkowie i nasze rodzeństwo z rodzinami ale chciałąbym i tak zrobić jakies potrawy dzieciece. Napewno będzie kolorowa galaretka, bo mała uwielbia. Możecie mi jeszcze coś doradzić??
Na chrzciny zamówiłam już lokal i czekoladki w prezencie dla każdego gościa o takie:
https://allegro.pl/czekoladki-ze-zdjeciem-chrzest-komunia-najwieksze-i1908133343.html
i opakowania do nich
https://allegro.pl/podziekowania-gosci-kuferki-bilecik-kokardachrzest-i1901407267.html

u Nati miałam aniołki z gipsu, więc mam nadzieję, że teraz goście będą mile zaskoczeni.

I aktualne zdjecie mojego małego okruszka :

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ca62d6fe394137ba

Napisany przez: groszek82 sob, 05 lis 2011 - 17:35

Dziękuję dziewczynki za wszystkie ciepłe słowa.
Marija cudne bliźniaczki!! Naprawdę duże dziewczyny.
Aga fajnie,że się odezwałas. Super synuś.
Ewqa widzę,że mamy bardzo podobne dzieciaczki jeśli chodzi o spanie. U nas wprawdzie pierwszy sen to ok.4-5 godzin a potem pobódka co 2 godziny. Choć dziś budziła się równo co 3 więc jestem z niej mega dumna
Sisia piękna pierwsza stronka,dziękujemy. Krzyś bardzo ładnie przybiera i niesamowity z niego słodziak. My też będzemy chrzcić 4 grudnia Narazie nie myślałam o atrakcjach dla dzieci bo w sumie dzieciaków będzie dwójka, w sumie będzie 9 "niedorosłych"ale reszta to młodzieć My robimy imprezę chrzcielną w domku. Mam nadzieję,że damy radę.
U nas już wydawało się,że lepiej. Małą kolk dopadają wieczorkiem ale płakała czasem chwilę czasem wogóle.Podałam jej jednak sab simplex się zaczęło-wczoraj przepłakała cały dzień.Dziś już jej nie podałam. Martwi mnie jednak fakt,że zdarzają się jej zielone kupy,dziś na szczęście tylko raz ale jakaś dziwnie o kwaśnym zapachu.Ja bardzo uważam na to co jem i niewiem co może jej szkodzić. Do tego na buzi ma wysypkę od paru dni- jedna opcja to potówki bo jest to mocniejsze jak płacze, na spacerze się zmniejsza tylko utrzymywałoby się to tak długo? Druga opcja to alergia bo w poniedziałek zjadłam ciasto z orzechami... Jak myślicie?
Sisia ale Krzyś grzeczniutki- u nas Dominika nie może za długo spacerować bo zaraz głodna krzyczy więc nie mogę sama zbyt daleko z nią jeździć. Nasz spacer to ok.godzinki no czasem półtorej. Choć kiedyś wybraliśmy się na cmentarz na ponad 2,5 godziny już nie wspomnę o Wszystkich Świętych ale to już pisałam.Co do różnicy wieku to ja też podziwiam Mariję. Początkowo myślałam o tym by mieć szybko drugie dziecko ale dopóki Dominika nie zacznie biegać to nie ma szans nie dałabym rady.
Dominiczka ogromnie szybko rośnie. Z rozmiaru 56 już mało co jest dobre. Ma już ponad 5 tygodni.Coraz więcej głuży i mam wrażenie,że uśmiech też zaczyna być świadomy. Uwielbia dzwięki odkurzacza,suszarki, miksera. Czasem uda się jej samej usnąć
A gdzie reszta dziewczyn?

Napisany przez: ewqa sob, 05 lis 2011 - 21:04

Groszku ja tylko na chwilkę Ci opisać i znikam , bo nie mogę się ostatnio z niczym obrobić
kwaśne kupki sa normalne u noworodka , mają właśnie taki charakterystyczny kwaskowy zapach ,a zielone się robią podobno jak się utleniają z czasem.
mnie np. dziwi,ze Mała robi takie pieniste kupki, nnie pamiętam czy Kinga też tak miała , ale ona tez nie robiła mi tak często kupy podczas zmiany pieluchy, a później te bąbelki pewnie znikają. kurcze człowiek zamiast być mądrzejszym przy drugim dziecku to chyba coraz głupszy się robi
u nas tez wysypka,ale ja obstawiam trądzik niemowlęcy , bo on tak chyba koło 3-4 tygodnia się pojawia. mam przynajmniej nadzieję,bo już wpowadziłam sobie nabiał do diety. a orzechów unikaj
mogę podesłać Ci listę rzeczy, które jeść można, a których unikać jeśli chcesz , kiedyś znajoma mi podesłała .
a Dominika śliczna, zwłaszcza w tym jesiennym wydaniu

Sisia rzeczywiście Krzyś niewiele przybrał patrząc na jego wagę urodzeniową, ale mam nadzieję,że już teraz będzie ok i do przodu
u nas spacery wyglądają podobnie, tyle,że Kinga chodzi zwykle przy wózku i też trwają godzinę do półtorej ,a z dwójką zwykle wychodzę tylko nad okoliczny balaton ( taki zbiornik wodny koło mojego bloku z alejkami spacerowymi ), karmimy kaczki ,albo chodzimy na znajdujący się przy nim plac zabaw.
a co do upominków dla gości to myślę,że fajny pomysł masz a i zdjęcie Krzysia superowe, taki mały Calineczek
no i podziękowania za pierwszą stronkę Ci się należą

Marija duże te Twoje laski już się wydają , a Julek widzę dzielny pomocnik i podziwiam Twój spokój ,ja czasem z dwójką wymiękam

Aga2323 sliczny Maluch z Twego szkraba i cera taka gładziutka . Ty mnie nie strasz buntem dwulatka , bo ja już czasem swego dziecia mam dość i nie chcę nawet myśleć ,że może być jeszcze gorzej

a my się będziemy chrzcić za tydzień . to znaczy mam nadzieję, bo wszystko jeszcze w proszku . impreza u teściowej, więc domowo typowo .
kurcze nie mogę skończyć tego posta , bo ciągle coś , no nic znikam , ale postaram się jeszcze odezwać.

Napisany przez: groszek82 sob, 05 lis 2011 - 21:43

Ewqa poproszę zdjęcie Twoich szkrabów bo coś się nie chwalisz:)
Ogromne dzięki za pocieszenie bo ja już się naczytałam,że zielone kupy to problemy z żołądkiem albo alergia pokarmowa. To mnie bardzo uspokoiłaś i już nie panikuję. Bardzo proszę o przesłanie listy.
Widzę,że chrzciny u Ciebie mega szybko-ja też tak chciałam ale mąż nie bardzo i stanęło na 4 grudnia.
Dziś dzień nam minął spoko-jak ktoś jest w domu to jest mi mega lżej-była moja mama, przewinął się siostrzeniec i bratanica i każdy choć na chwilę się zajął małą-choćby do niej pogadać to już dużo. Udało mi się wkońcu zrobić mężowi normalny obiad czyli taki,którego ja nie mogę jeść, ugotować sobie, posprzątać w dwóch pokojach, umyć klatke mojemu gadowi, puścić pranie i wyprasować a nie czuję się tak zmęczona jak po dniu gdy jestem sama z małą i głównie nią się zajmuję. Ale to też to,że Dominika była dziś bardzo grzeczna, sporo spała, nie było długich płaczów.
A gdzie się podziała Klaudia, Izolda, Niunia,Kate, Kamcia?Odezwać się mamuśki!;)

Napisany przez: niunia800 sob, 05 lis 2011 - 21:57

hej:)jestem i ja,u nas chyba na poważnie zaczynają się kolki,właśnie skończyła się faza płaczu.wczoraj było podobnie,z tą różnicą że po południu i nieco krócej.I krostki na buzi się pojawiły...i podobnie jak Ty Groszek nie wiem z jakiego powodu:)potówka raczej wyeliminowana,albo ja coś zjadłam a może dany rodzaj mleka sztucznego,którym dokarmiam małemu nie służy.Poobserwuję trochę a jak nie to pewnie zasięgnę rady lekarza.

Sisia,fajny pomysł z tymi upominkami dla gości!

miłej nocki-"wyspanej" przede wszystkim;)pa

Napisany przez: Tusia8 sob, 05 lis 2011 - 22:04

Krostki to prawdopodobnie trądzik niemowlęcy

Pozdrawiam i gratuluję ślicznych dzieciaczków

Napisany przez: groszek82 sob, 05 lis 2011 - 22:09

Tusia ale u nas to nie wygląda na trądzik bo ma to różne nasilenie i raczej mi do potówek pasuje-bo jak wyjdziemy na spacer to jest to mało widoczne tylko,że tak długo się utrzymują potówki? No niewiem, może to faktycznie trądzik. A jak długo to się utrzymuje?

Napisany przez: groszek82 sob, 05 lis 2011 - 22:11

up

Napisany przez: gen nie, 06 lis 2011 - 02:05

Ewqa takie pieniste kupki swiadcza o nietolerancji laktozy (pieniste, luzne i czeste kwasne stolce ). Jesli mala jest czesto niespokojna mozesz jej podawac przed karmieniem Delicol - to jest enzym, ktory ja trawi.

Napisany przez: adonisek pon, 07 lis 2011 - 14:02

Hej!
To i ja się melduje!
Ja mam sajgon w domu, także nawet nie ejstem w stanie przeczytać wszytskich Waszych postów! 2 tyg temu Emilka przyniosła wirusa do domu z przedszkola - wymiotowałą całą noc, ja na drugi dzień. Myślałam, ze odjade już. Tydzien temu wieczór sobotni - Emilka ma 38,8!W nocy 40 stopni. Pojechalismy na pogotowie - na szczeście trafiliśmy na poediatre, która stwierdziła, ze to wirus, gardło lekko zaczerwienione i kazała zbijać temp, w razie "w" dopiero podać antybiotyk. Nie podalismy jej, bo w sumie nawet była spoko, tylko marudząca a ja sama z dwójką!Jak wstawałyśmy o 7 (oczywiscie obydwie naraz sie budziły) to gotowałam obiad, latałam jak z piórem, zeby siebie i dom ogarnąć, bo jeszcze położna zalegała mi z jedną wizytą!!!!A w ta sobore znowu Emilka dostałą temp ponad 38, ale tez katar i kaszel!i znowu jestem z dwojka sama!!!!
juz sie obudzila, musze leciec!!!!!nie wiem jak sie nazywam ostatnio!!!!!!

Napisany przez: Tusia8 pon, 07 lis 2011 - 15:56

groszek, u nas właśnie trądzik był bledszy podczas spacerów-a utrzymywał się no ja wiem...jakieś 1,5 miesiąca myślę. A, i "zszedł" aż do klatki piersiowej.

Napisany przez: marija82 pon, 07 lis 2011 - 16:53

Sisia pierwsza strona SUPER!! wow, Ty chyba strasznie zorganizowana i poukładana jesteś dwójka dzieci w domu i dajesz radę jeszcze ogarniać tutaj stronkę. podziwiam

dziewczyny sporawe, jutro kontrola wagi - dam znać co i jak obstawiam, że Gabrysia to już coś koło 3,5, Hania jest drobniejsza i tą różnice widać i czuć w noszeniu
jedzą jak szalone, 70-90 ml 7 razy na dobę. ja nadal porównuje je do Jula i jestem w szoku, że dzieci taki apetyt mają. jakoś nie mogę przestać porównywać, ciągle tylko: "bo Julek to, czy tamto, a one nie" albo na odwrót. może mi przejdzie
śpimy na zmianę, raz ja z dziewczynami, raz mąż. na szczęście dziewczyny w nocy jedzą ok. 22, potem 2 no i 5-6. między posiłkami szybko zasypiają, więc daje rade wyspać się. za to w dzień jak na sraczkę, jedna je to druga płacze. potem nie śpią całą przerwę między p[osiłkami. jedna płacze, druga stęka. jedzą nieregularnie, raz co 3h, zaraz po godzinie znowu głodne.... i tak pocieszamy się, że w nocy śpią. z dwojga złego lepsze te dni niż noce tylko jest jeszcze Julek, któremu włączyła się akcja "rączki". nic zrobić nie można, cały czas za nogawkę uczepiony i rączki w górze.
ok, na razie na tyle tylko czas był
uciekam nakarmić watahę

pozdrawiam

Napisany przez: groszek82 pon, 07 lis 2011 - 21:46

Tusia, dzięki, wszystko w takim razie wskazuje na trądzik bo przenosi się to na klatkę piersiową. W środę idziemy do lekarza to będziemy coś wiedzieć.
Ewqa proszę jak tylko będziesz mogła wyślij mi tą listę.
Adonisek, współczuję, oby malutka się nie zaraziła. Zdrówka dla Emilki i mnóstwa sił dla Ciebie.
Marija naprawdę podziwiam,że dajecie radę bo ja przy jednym czasem wymiękam a co dopiero przy trójeczce. Czekam na info jak waga dziewczyn.
My mieliśmy koszmarną noc-Dominika wczoraj zasnęła o 18 i potraktowała to jak noc bo jak się obudziła po trzech godzinach to zjadła i odrazu zasnęła. Jak obudziła się o 4 to wogóle nie chciała spać, do tego bolał ją brzuszek bo się prężyła.
Dziś znowu te zielone kupy-niby faktycznie wyczytałam też,że to efekt utleniania ale niewiem czy nie są za ciemne i czy to jednak nie jakaś alergia tylko na co jak ja już mało co jem. Okropnie mi jej żal bo widzę,że męczy ją ten brzuszek. Dziś w południe prawie godzinę leżała w łóżeczku i obserwowała karuzelę a wieczorem w każdej pozycji było jej źle. A ja zaczynam czuć co to miłość macierzyńska

Napisany przez: ewqa pon, 07 lis 2011 - 23:16

Groszku podaj maila na priv , to wyślę .
aha! synek koleżanki jest uczulony na ziemniaka i marchewkę, więc niby na bezpieczne produkty i takie , które są podstawą diety. bez testów cmożna sie zadręczać dietą nawet na darmo
u nas też dzisiaj zielone kupy i też w środę do lekarza się wybiorę , bo mnie gen zmartwiła tą nietolerancją laktozy .chociaż u nas nie ma żadnych kilkowych objawów, kupki nie są specjalnie kwaśne , a i Mała jakaś niespokojna nie jest . przy okazji i o tą naszą wysypkę spytam, chociaż z doświadczenia wiem,że pediatrzy to na wysypkach nie bardzo się znają

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 08 lis 2011 - 09:41

Melduje się i ja.
Na nogach dzis od 4,30 rano. Od początku miesiąca zaczęła nam się akcja "goście". Na razie bardzo spokojnie -poza niedzielą.
Martyna daje radę, chociaż tez już zaliczyliśmy kilka moich wpadek żywieniowych, które odbiły się na jej brzuszku. Wyszedł nam tez kilka dni temu trądzik niemowlęcy. Pampersy idą w zastraszającej ilości i zaczęłam testować inne pieluszki niz pampersy, bo w takim tempie to chyba zbankrutujemy
Jakich pieluch uĹźywacie dziewczyny?? i jak je oceniacie?

Ewqa - szybko wyprawiacie te chrzciny. Trzymam kciuki żeby się wszystko udało. My wstępnie planujemy na święta zrobić, chociaż dalej nie mamy wybranych rodziców chrzestnych. miałam wczoraj na ten temat porozmawiać z G. ale normalnie zasnęłam w ciuchach razem z Dominiką.

Marija -podziwiam - u mnie wyjście na spacer graniczy z cudem - Dominika robi wszystko aby wyprowadzić mnie z równowagi - nie te rękawiczki, nie ta kurtka, bucików sama nie ubierze i nie pójdzie bo akuratnie przyszedł wujek (który nota bene przychodzi codziennie) i cały czas coś.

Adonisek - trzymam &&& żeby nie przeszło na Izunię. Ja zaczęłam się zastanawiać nad szczepionką na rota wirusy - właśnie z tego powodu, ze starszak chodzi do przedszkola i nigdy nie wiadomo co mi przyniesie stamtąd do domu. Pediatra określiła się, że jeśli tak rozważamy, to ona sugerowałaby na pewno pneumokoki, a ew. rota sobie podarować jeśli nie mamy na kasy. W miejscowości obok pneumokoki są szczepione dzieciom z funduszy gminnych - fajnie - zawsze to zostaje trochę w kieszeni rodzicom.

Martyna się obudziła - uciekam

Napisany przez: groszek82 wto, 08 lis 2011 - 09:48

Ewqa nie strasz mnie tym ziemniakiem i marchewką-mam nadzieję,że to jednak nie alergia choć widzę,że mała częściej teraz ulewa niż przedtem. Dawniej jak dzieciaki ulewały po jedzeniu to nikt się tym tak nie przejmował. U nas niestety znowu fuczy nosem, nie tak bardzo jak kiedyś ale jej tam podcieka bo w nocy albo rano zakaszle. Mam nadzieję,że to nic poważnego. Muszę pochwalić moją małą księżniczkę,że dziś w nocy jak zasnęła o 21 to potem pobódka o 24,4 i 7:) Oj jak chciałabym,żeby codziennie spała po 4 godziny I nie było zwijania się w nocy ale pilnowałam,żeby dawać jej krople przed każdym jedzeniem bo do tej pory dawałam jej tylko w ciągu dnia. A czy Wy odbijacie swoje dzieciaki w nocy? bo szczerze mówiąc ja nie bo mała jak zaśnie tak nie ma szans na odbicie a wybudzać jej przecież nie będę ale obawiam się,że z tąd ten ciągły obrzęk bo to się własnie utrzymuje w nocy w dzień jest w miarę ok.
Jutro do pediatry i dowiemy się co dalej z tym obrzękiem, wysypką, ulewaniem i zobaczymy jaka waga.
Marija jak tam dziewczyny?
A gdzie sie podziała Klaudia, Izolda,Sisia i reszta kobitek?

Napisany przez: sisia1604 wto, 08 lis 2011 - 10:18

groszku sisia jest przemeczona, Natalka nie słucha, robi wszystko na przekór
dobrze, że mały grzeczny chociaz spi juz mniej i w nocy płakał, bo nie umiał kupy zrobić.
mąż mało pomaga, bo ciagle w pracy
zreszta kiedys musiało nastapic przemeczenie
oczy mi sie same zamykaja, a Natala pelna energii chce sie bawic, wiec idziemy na spacer

Napisany przez: marija82 wto, 08 lis 2011 - 11:42

moje panny to naparwdę ewenement wśród bliźniąt Gabrysia waży 3760!!!!! Hania TYLKO 3450 w przychodni nie mogą się na nie napoatrzeć i nadziwić hihi. także ulewanie Hanki już mnie nie niepokoi, skoro tyle przybrała od urodzenia.

kolki u nas też chyba są (mówię chyba, bo ja nie wiem co to kolki po Julku). po jedzeniu zwłaszcza Hania pręży się, płacze. Gabrysia w zasadzie tylko jęczy (mam nadzieję, że nie z obżarstwa ). dostają esputicon, od dziś Hania będzie dostawała espumisan, a Gabrysia kropelki probiotyki Bio Gaia - z racji tego, że łagodniejsze są u niej objawy. zobaczymy jak to będzie. diety żadnej nie mam, właśnie smażę mielone na obiad

rumień noworodkowy opanowany skórka super, nawet natłuszczać nie trzeba. kąpiele w oilatum jednak zostały, tak na wszelki wypadek a dziewczyny kąpiele UWIELBIAJĄ!!! miłe zaskoczenie po drącym się Julku.

co do pieluch..... z torbami to JA pójdę heheheh. ale jestem wierna pampersom, jakoś tak z przyzwyczajenia. dla mnie są wygodniejsze do zakłądania, nie są takie sztywne i daje radę je jakoś sprawnie wcisnać na pupy

my tym razem szybko chrzcin nie wyprawiamy (Julek miał na Boże Narodzenie). postanowiliśmy, że tym razem będzie to lato, żeby założyć tylko jakąś sukieneczkę i koniec.

aaa no i najbardziej niepokojące dla mnie na chwilę obecną - Gabrysia nadal ma kikuta pępowinowego i nie zapowiada się, żeby miał szybko odpaść. bardzo krótkiego zostawili w szpitalu i on się tak chowa w pępek, że nawet jak się skórkę na brzuszku odciagnie to trudno do niego się dostać, żeby patyczkiem przemyć. martwię się tym, nie wiem co się robi jak kikut długo nie odpada.

ok, na razie tyle. obiad Julkowi trzeba grzać, bo wraca ze spoaceru z teściową.

pozdrawiam

ps. a wieczorami to padam na pysk przysłowiowy. dzień z trójką dzieci, trwający od 6 do 22 jest dłuuuuugim i intynsywnym dniem.

Napisany przez: niunia800 wto, 08 lis 2011 - 14:20

Marija-ta waga dziewczynek na prawdę imponująca:)

U nas ataki kolkowe chyba opanowane(odpukać!),tzn. zaczęłam stosować krople + nowo zakupione butelki antykolkowe Dr Browns-koleżanka mi poleciła,początkowo podeszłam sceptycznie ale jak mały wrzeszczał i nie umiałam mu pomóc,postanowiłam,ze spróbuję. Nie wiem,czy pomagają,czy to czysty przypadek,ale nie płakał wczoraj.

Groszek, jeśli chodzi o te zielone kupy,koleżanka,której ojciec jest pediatrą,uspokoiła mnie,że taki kolor "ujdzie" a oznacza on,że kupka zbyt długo "przebywała" w brzuszku. Może to i racja.

miłego popołudnia!

Napisany przez: ewqa wto, 08 lis 2011 - 20:29

Groszku mam nadzieję,że mail doszedł .

Izold ja chodzę na spacery , bo to jedyny czas ,kiedy wiem,że chociaż z jedną będę miałą spokój . bo Daria , o ile najedzona to ładnie w wózku śpi ( tfu , tfu,zeby nie zapeszyć ) .zebranie się do wyjścia trwa jednak godzinę . najpierw ubieram siebie, później Kingę ( zmiana pampersa, rajstopy, cieplejsza bluza itp ) , później pampers Darii i karmienie , później znowu Kindze zakładam buty i kurtkę , pakuję Darię w kombinezon i na koniec tylko kurtkę na siebie zarzucam. to wersja optymistyczna , bo wczoraj to Daria kupa, Kinga kupa, więc rozbieranie i ubierania na nowo . Kinga chciała sama ubierać buty i posiałą gdzieś jeden, który ostatecznie się znalazł w naszym łózku , więc czasem to niezłe wyzwanie z dwójką wyjść . do tego mieszkam na 4 piętrze bez windy ,ale jak już się uda wyjść to jest super

co do pampersów to my też na zwykłych pampakach i nadal 1 . myślałam już o 2 , ale boję się ,żeby bokiem nic tam nie wyciekło, więc dzisiaj kolejną paczkę 1 zakupiłam .
przy Kindze miałam jeszcze happy ,ale one są sztywniejsze i większe, więc dla niej były za duże , a ostatnio testowałam dady , ale mi nie podpasowały , bo dla mnie to one nawet nieznacznie zasikane są w środku mokre .

chrzciny tak szybko , bo będą z głowy .Kingę chrzciliśmy jak miała 6 tygodni, tydzień przed wielkanocą , bo wiedziałam ,że w wielkanoc będzie duzo chrztów, a więc zamieszanie. dlatego teraz też nie chcę chrzcić w Boze Narodzenie.
gorzej ,że zdecydowalismy się chrzcić u teściów, a to 160 km od nas . samej podróży się nie boję, ale nie wiem czy ja wytrzymam tyle u teściów ( jedziemy już w piątek ,a wracamy w poniedziałek ) . do września mieszkali tam też moi rodzice ,więc zawsze trochę tu byliśmy , trochę tu, a teraz tylko teście i rodzeństwo G. no ale chrzcimy w naszej zaprzyjaźnionej parafii, gdzie G. był kiedyś ministrantem i lektorem

Adoniskuwspółczuję choróbsk
mi też laski zwykle wstają rano razem i trzeba się nieźle nagimnatykować ,ale ostatnio po prostu Darię pakiję w chustę i mogę coś chociaż zrobić .
Groszku a jak Tobie idzie chustowanie ?

Sisia wierzę ,że jesteś zmęczona , bo ja też czasem wymiękam , no i Kinga też często strasznie nieusłuchana się robi ,ale to chyba taki wiek .

a ja mam dwa pytanka do Was : czy któraś z was jeszcze krwawi ? dziwne ,ze to już prawie 5 tygodni,a ciągle coś
i jak wygląda dzień Waszych maluszków ?

Daria wstaje między 8 a 9 i nie śpi do 10- 12 ( czasem dopiero koło 13 zasypia ) ,albo zasypia ,ale na krókie drzemki , kilkunastominutowe . później jest spanie z przerwami do 17 i znowu czuwanie do kąpieli . na noc zasypia koło 20. jakoś mi się wydaje ,że ona mało w dzień śpi , hmm.....

Napisany przez: sisia1604 wto, 08 lis 2011 - 21:41

ewqa ja nadal krwawie, siostra pielegniarka mówi, że wieloródki tak mają , bo macica gorzej się obkurcza
Co do dnia Krzysia, w przybliżeniu wygląda on tak:
7.30 - 9.00 pobudka i oglądanie swiata
9.00 - 12.30 sen
12.30-14.00 oglądanie świata
14.00-18.00 sen
18.00-22.00 przytulanie, zabawa, noszenie itp.
22.00 - DO RANA sen ( oczywiście z pobudkami na jedzenie)

izold ja tez używam pampersów, testowałam przy Nati i na nic innego sie nie zdecydowałam
moja siostra uĹźywa tych pieluch z rossmana babydrems (chyba) i jest bardzo zadowolona

marija82 a kto ci na stałe pomaga przy dzieciach, bo jedna osoba na pewno nie da rady?

Napisany przez: groszek82 wto, 08 lis 2011 - 21:43

Ewqa dzięki ogromne za listę- bardzo się przyda.
Izolda musiałyśmy pisać w tym samym czasie:)Co do pampersów to do tej pory używałam pampersów lub hugiesów ale one cenowo podobne. Kupiłam dada ale jeszcze nie używałam-dam znać jak przetestuję. My jesteśmy zaopatrzeni przez znajomych i rodzinę. Kupiliśmy narazie sami chyba dwie paczki w tym jedna jeszcze nie używana.Widzę,że Dominiki to mają sobie charakterki Co do szczepień to ja rozmawiałam ostatnio z bardzo dobrym pediatrą i uznałyśmy,że nie szczepimy na pneumo ani meningo może ewentualnie po 1 roku życia. Cieszę się,że mnie utwierdziła w moim wyborze.
Sisia trzymaj się dzielnie biedaku
Marija ale wielkie dziewczyny!! Gratuluję!!!
Niunia też mam tą butelkę. Póki co mało kiedy używam bo jeśli już muszę to daję z medeli co by mała piersi nie odrzuciła ale słyszałam bardzo dobre opinie o tych butelkach.Dzięki za info o kupach-bardzo mnie to pociesza.
Ewqa co do chustowania to chyba Ty mi doradziłaś by próbować i faktycznie jest coraz lepiej.Dziś jak wieczorem zaczęła płakać to ją włożyłam i było lepiej. Do południa zdołałam nawet kompot ugotować z Dominiką w chuście:) Niestety złości się jak jej głowę przykrywam więc narazie przerabiamy opcję bez zasłaniania łebka. Kupiłam chustę elastyczną i mam wrażenie,że ona mi się naciąga w trakcie noszenia i Dominika mi spada...
Co do dnia jak u nas wygląda to raczej jeden niepodobny do kolejnego. Normalnie wstaje ok.9 i jeśli ma jakieś drzemki to też raczej krótkie. Na spacer idę ok.14 i ostatnio zdarza się,że jak się obudzi ok.15.30 to już do 19 mi nie śpi ale sobie robi takie drzemki dosłownie 5 minutowe.
Natomiast dziś do 15 prawie ciągle spała, mało co jadła i już się martwiłam czy czasem nie chora ale temperatury brak i wieczorem się rozkręciła ale spieszę się pochwalić,że dziś nie było ataku kolkowego Mam nadzieję,że ta noc będzie taka jak poprzednia.
Sisia, rety jak on dużo śpi!!! Ja też chcę takie dziecko!!!

Napisany przez: KlaudiaGuza śro, 09 lis 2011 - 10:23

Jestem i ja ale nie poczytałam wszytskich postów bo góra prasowania czeka już 3 dzień

U nas też problem z kupkami. W dużej ilości, bardzo wodniste i kwaśne. Zielonkawe, z grudkami niestrawionego czegoś i ze śluzem Poczytałam i podejrzewam nietolerancje laktozy. Chciałam zrobić TEST KERREGO zanim pójdę z tym do lekarza bo nasze dr. na pewno by mi żadnych badań nie zleciły, ale w naszych Pionkowskich laboratoriach wszyscy wybałuszają oczy i nawet nie wiedzą o czym mowa Pewnie sobie myślą że jakaś idiotka obczytała się w internecie i teraz się mądrzy, ale jedna Pani miła powidziała że na jutro postara się nam dowiedzieć gdzie możemy taki test zrobić. Póki co odstawiłam wszytskie produkty nabiałowe i zobaczymy co będzie.

Co do pampków to my używamy tylko Pampersów. Z Julką tak testowałam że dostała wysypki i musiałam smarować maścią ze sterydami. Więc teraz już nie zmieniam. Póki co używamy jeszcze 1, a wy już zmieniliście na 2??? Jak założyłam Poli 2 to wszytsko jej bokiem wyciekało i na plecy Ciągle musiałam ją cała myć i przebierać więc wróciliśmy do 1 Idzie nam paczka na tydzień. A Wy ile zużywacie pieluszek???

Mała dwa tygodnie temu ważyła 3780 także dobrze przybiera. Muszę już zakupić śpiochy na 68 bo te na 62 są już na styk Jakoś nam wzdłuż rośnie dziecię
Mąż już wrócił i zgania mnie z komputera Więc znikam, postaram się wieczorem do was zajrzeć i poczytać co u was. Buziole!

Napisany przez: groszek82 śro, 09 lis 2011 - 13:40

Klauduś co do laktozy to czytałam,że to wcale nie ogranicza matki do niejedzenia nabiału w tej sytuacji. U nas chyba też własnie nietolerancja bo dokąd podaję Delicol, które jakoś niwelują działanie laktozy jest chyba lepiej.Ciekawa jestem ile ten test kosztuje bo może u nas warto byłoby go też wykonać.
Co do pampersów my już od dawna na dwójkach.Ile mi schodzi ciężko powiedzieć ale myślę,że też paczka na tydzień, może na półtora starcza.
My dziś byliśmy u lekarki. I naprawdę zaczniemy się odchudzać bo młoda waży już 5350,przybrała 600g w 2,5 tygodnia Muszę trochę wydłużyć przerwy między karmieniami. Ta wysypka to kwestia hormonów, raczej nie alergiczna sprawa. Mamy ją dwa razy w tygodniu wykąpać w krochmalu.Ulewania prawdopodobnie od przejedzenia... ehh żarłok mi rośnie.
W nocy wstawała już co 2 godziny więc jednak się nie przestawiła na długie spanie. W ciągu dnia ma problemy z usypianiem, wybudza się po dwóch minutach

Napisany przez: ewqa śro, 09 lis 2011 - 14:36

kurcze, nie może być,ze wszystkie dzieci mają problemy z nietolerancją laktozy
ja idę do lekarza jak G. wróci z pracy , to i o te krostki się spytam . u mnie poza pienistą kupą , problemami ze spaniem w dzień ( co nie przeszkadza mojej gwieździe dobrze spać , jak ją się na rękach trzyma ) brak innych objawów , więc to raczej nie to .no może poza stękaniem codziennie od 5 do 6 przed zrobieniem kupy , ale taka chyba tych dzieci uroda.nie obraziłabym sie , jakby Daria jak Kinga robiła jedną kupę na 3-4 dni

Groszku pytałaś o odbijanie w nocy . ja nie odbijam , bo mimo protestów męża Mała nadal śpi z nami , a to oznacza ,ze dostaje cyc w zęby , a ja przy niej przysypiam . nie jest to dobre , bo czasem już sama nie wiem , o której i ile zjadła. no jak jest kupa w pampku to trzeba się podnieść , zapalić światło itd,ale wtedy też karmię na leżąco, bo ona nawet jak się rozbudzi to od razu ponownie przysypia.
a Daria też kiepsko sypia w dzień. dzisiaj dopiero pół godziny temu zasnęła na dłuzej niż 10-15 minut .

Sisia widzę ,że długie drzemki ma Twój Krzyś w ciągu dnia. też bym tak chciała , może byłaby szansa zrobić na spokojnie obiad, a tak to zwykle robimy coś na 2 dni ,albo wyciągam z zamrażalnika przygotowane wcześniej posiłki .
Daria dobrze śpi na rękach , odłożona już niestety nie zawsze chociaż teraz śpią obie i aż nie mogę uwierzyć w moje szczęście

Napisany przez: groszek82 śro, 09 lis 2011 - 15:30

ehhh moje dziecie przytyło prawie 1 kg a nie 600g
Ewqa z tym spaniem to mam tak samo-jak dłużej spi to nie moge w to uwierzyc.Dzis znów mi spała od 12.40 do 13.40 zjadła i od 14 do 15.30. Idę ją choć na chwilę przewietrzyć

Napisany przez: ewqa czw, 10 lis 2011 - 09:31

no ja tez juz po wizycie u lekarza . lekarka uwaĹźa,Ĺźe nasze krostki to najprawdopodobniej uczulenie , tylko teraz zgaduj na co .....
kupki , hm, ona nie wie . może też przez to uczulenie . mam podawac dicoflor i obserwować .

Groszku mi też Daria z czasem zjeżdża w chuście. zreszta mi w ogóle cieżką ją porządnie dociągnać ,ale może z czasem dojdę do wprawy .

dziewczynki jakby już nie miała kiedy tu zajrzeć to trzymajcie kciuki,aby się Gwiazda moja grzecznie na chrzcie zachowywała i odezwę się po powrocie . a wszystkim życzę spokojnego weekendu

Napisany przez: Kate_K czw, 10 lis 2011 - 13:41

a mój Junior waży 5,5 kg, uzywamy już pampersów 3, bo dwójki obciskały zwałki na udach:)
Jest cudny, prawie nie płacze, nie wiem co to kolki.
I chodze wyspana jak nigdy dotąd, bo o 20 dostaje butle i idzie spać, na kolejne jedzenie budzi się 4-5. No raj po prostu.
Po pierwszym egzemplarzu, który do 4 miesiaca płakał prawie non stop, w nocy jadł co godzinę, w dzień cały dzień wisiał na cycu, ten egzemplarz jest wprost idealny.
Jednak jest sprawiedliwość na tym swiecie:)
A rano śpimy do 11 - oczywiście w dzień kiedy nie idę do pracy.
Bo 2-3 razy w tygodniu Junior zostaje z babcią, a ja pracuję.
Za miesiąc się przeprowadzamy, a po nowym roku trzeba bedzie powoli poszukać jakiejś niani, bo trza będzie juz do pracy na stałe wrócić.
My problem z kupami juz przerobiliśmy, miał zielone, czarne kupy, z grudkami, ze śluzem. Próbowaliśmy wszystkich rodzajów mleka HA (bo tak nam lekarka zaleciła) i z każdym kolejnym było tylko gorzej. W końcu wróciłam do zwykłego NAN, poczekała tydzień i po około 1,5 tygodnia wszystko się unormowało. Brzuszek nie boli, jest pogodny, zaczyna gadać ze mną i pieknie się usmiecha na mój widok.

Napisany przez: groszek82 czw, 10 lis 2011 - 15:43

Ewqa trzymam kciuki co by malutka była grzeczna i życzę pięknego sakramentu chrztu. Z tym uczuleniem to mnie się wydaje,że lekarze to też tak trochę,że im się wydaje... Ja miałam wczoraj wykąpać małą w krochmalu i wklepać bepanthen i dziś widzę,że wysypka jest gorsza niż wczoraj więc ja nadal obstawiam trądzik bo trądziku się nie natłuszcza. Zresztą poczekamy zejdzie.
Co do tego spania w nocy to u nas dokładnie tak samo-karmię ją często przez sen.Staram się odkładać do łóżeczka ale jak daję jej jeść to u nas w łóżku.Czasem tak zasnę,że już zostaje z nami ale dla pocieszenia:"Dzieci powinny spać z mamą do 3. roku życia
Zła wiadomość dla tatusiów. Niemowlaki powinny spać z matkami przynajmniej do 3. roku życia. Tak przynajmniej twierdzi jeden z brytyjskich pediatrów.Lekarz zaobserwował, że świeżo narodzone dzieci ułożone w kojcu zasypiają dużo gorzej niż te, które leżą przytulone do swojej matki. Ponadto podatne są one na dużo większy stres śpiąc samemu.Doktor Nils Bergman twierdzi, że dla najlepszego rozwoju dziecko powinno pierwsze kilka tygodni spać na klatce piersiowej matki, a następnie do 3. bądź 4. roku życia w tym samym co ona łóżku."hehe wprawdzie ja nie mam zamiaru trzymać jej z nami w łóżku do 3 r.ż. ale myślę,że jest w tym ziarenko prawdy i tym się pocieszam. Zresztą widzę,że ona lepiej i dłużej z nami śpi.
Kate cudowny ten Twój synek-pięknie rośnie, grzeczny,aniołek poprostu. To nagroda za te wszystkie zmartwienia na początku.
Ja spieszę się pochwalić moją Dominiczkę-dziś byłyśmy u pediatry w ośrodku i potem u chirurga i była mega grzeczna. Po powrocie do tej pory prawie cały czas śpi- budzi się tylko na jedzenie po czym kładę ją w łóżeczku i zasypia sama!!! to u nas niewątpliwy sukces bo do tej pory tylko bujanie a do tego mało co spała i trzeba ją było nosić a to już taki 3 dzień kiedy do ok.15 pięknie śpi. Ale widzę też tu swoją rolę-nie biegnę na każdy płacz, postęka, popłacze i sama zasypia. Idę jak już naprawdę krzyczy. I ona spokojniejsza i ja Dziś udało mi się nawet zdrzemnąć z nią godzinkę Człowiek odrazu ma inne nastawienie do życia.
Co do kolek-odstawiłam debridat i póki co nie widzę różnicy.Krople Delicol nadal w użytku i potwierdza się chyba teoria,że to nietolerancja laktozy bo w nocy znów pofolgowaliśmy tzn.nie daliśmy jej chyba przy dwóch karmieniach i było zwijanko i pojękiwania. Wczorajszy wieczór znów muszę zaliczyć do udanych bo ataku kolki nie było Wprawdzie marudziła ale to zmęczenie no ale nie chcę jej kłaść wcześniej niż o 8 bo by mi rano o 5 wstawała a ja śpioch więc ją wieczorem przetrzymuję.
A cu u reszty?

Napisany przez: KlaudiaGuza pią, 11 lis 2011 - 10:13

Niestety, badania nie da się zrobić nigdzie w Pionkach a na dodatek robią je tylko w Centrum Zdrowia Dziecka w Wawie (podobno) tak twierdzi pani w laboratorium. Ja w necie czytałam co innego, ale niech jej będzie. W dodatku mówiła że można sprawdzić nietolerancję laktozy jakimś badaniem z wydechu, ale nasze dzieci są do tego badania jeszcze za małe. Znalazłam jeszcze sposób na zbadanie PH kupki, ale też nie wiem gdzie to robią, ogólnie nikt nic nie wie i trzeba szukać samemu Myślałam że takie laborantki to się muszą orientować na bieżąco,a le jak widać nie muszą...

Kupki nadal bardzo rzadkie, zielonkawe i ze śluzem. W dodatku widzę że ja męczy brzuszek i bardzo się wysila żeby zrobić. Szkoda mi jej i już nie wiem co robić. Czytałam żeby wyeliminować białko mleka krowiego, więc na razie nie jem zobaczymy co będzie. W poniedziałek zajdę do lekarza i zapytam.

Kate ale Ci synuś urósł Masz już co podzwigać. Moja to taki kurczaczek jeszcze jak się ją bierze na ręce ale co do spania to też nie mogę narzekać. Jak zje ok 12-1 w nocy to potem dopiero 4-5 albo i później więc się nawet wysypiam
Groszku5350? To też z Dominiki mały głodomorek hehe Fajne są takie maluszki, ciuchy na nich nie wiszą Na moją na długośc wszytsko dobre ale wisi wszędzie, zsuwa się i w ogóle ciężko ładnie ubrać bo nic nie leży ładnie

Zaczepia mnie z łóżeczka bo się do niej nie odzywam Idę jakieś śniadanie trzeba by zjeść Miłego dnia!

Napisany przez: Honey* sob, 12 lis 2011 - 16:23

dziewczyny zostala mi paczka pampersow Pampers rozmiar 3. chce ja sprzedac za 45zl z wysylka, chyba ze ktoras z krakowa to 40zl

to samo napisalam na wrzesniu, wiec kto pierwszy....

Napisany przez: groszek82 pon, 14 lis 2011 - 11:54

Dziewczyny co tu taka cisza? Co z Wami?
U nas do przodu. Młoda w nocy coraz ładniej śpi-są noce,że budzi się co 4 godziny tj. o 24,4 no i potem 7 lub 8.Są też i takie,że chce jeść co 2 ale jest ich coraz mniej W ciągu dnia też śpi sporo więc mój kręgosłup aż tak nie cierpi. Zresztą chwilę poleży na leżaczku, troszkę w łóżeczku.
Co do wagi to na drugi dzień ważyła już 3460... ale ostatnio mniej je więc myślę,że trochę stanie z tą wagą bo normalnie zawsze jadła z dwóch piersi i kiedy by jej nie dać to jadła.Teraz je tylko z jednej piersi i to przeważnie co 1,5-2 godzinki czasem nawet do 2,5 dotrzyma. Ubranka to głównie 68 i dziś chyba musimy zmienić pampki na 3 bo 2 przesikuje i już 3 razy ją dziś przebierałam. I niestety znów zostanie mi jedna paczka 2 tym razem dada i znów niewiem czy warto je kupować czy nie... Pozatym szczepimy się jednak na pneumokoki. Pediatra mnie ochrzaniła,że jej nie chce zaszczepić i usłyszałam historię dziecka,które złapało chorobę pneumokokową.
Co u Was?

Napisany przez: sisia1604 pon, 14 lis 2011 - 13:47

czesc
my byliśmy sie dziś zważyć i 3940 pokazała waga,
ubranka powoli ubieramy 62, bo i 56 i 62 pasują,
pieluszki teĹź uĹźywamy pierwsze paczek 2,
pogorszyło sie spanie,Krzys dzis ogladal swiat od 2 do 4 i mamusi nie pozwolił zasnąc tylko musiałam z nim czuwać,
my szczepimy tą darmową szczepionką i niczym innym, Natalka nie miała pneumo i rotawirusa i nic poważnego sie nie działo, a tą 6w1 bardzo źle znosiła ( gorączka, obrzęk wkłucia itp.)

Napisany przez: sisia1604 pon, 14 lis 2011 - 21:41

sms od Klaudii:
Jesteśmy z Polą w szpitalu. Zaczęła wymiotować i zachłysnęla się a potem nie mogła złapać oddechu.
Niby teraz wszystko dobrze ale zostałyśmy na obserwacji.
Trzymajcie kciuki żeby jej nic nie było i żeby nas nie trzymali długo.

kochane kciuki zaciśniete i szybko wracajcie

Napisany przez: ewqa wto, 15 lis 2011 - 09:46

hejka!
wróciliśmy , chrzest udany i Daria ładnie przespała całą mszę
wieczorem postaram się coś wiecej napisac, bo jeszcze rozpakowywanie mnie czeka i może jakieś fotki wstawię .

Klaudia trzymam kciuki za Polę ,żeby Was szybko wypuścili .
a może jak już jesteście w szpitalu to Wam z tymi kupkami by pomogli ?
a jak nie to weĹş skierowanie od pediatry do gastroenterologa, albo alergologa .

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 15 lis 2011 - 16:37

Rano pisałam do Klaudii. Oto co mi odpisała
"Już po obchodzie. Pola osłuchowo czysta, badania krwi wyszły dobre, jeszcze posiew z moczu i wymaz z nosa będą robić. Poki co mamy się dobrze, najadłam sie tylko strachu. Nie wiem czy nie osiwiałam mam nadzieję że nas jutro wypiszą jak badania wyjdą dobrze. Ściskamy."

Mam nadzieję że jutro już sama się do nas tu odezwie.

U nas dobrze - choć Martyna z tych rączkowych dzieci bardziej. Teraz zrobiła sobie dłuższą drzemkę więc miałam czas dla Dominiki, a za chwilę robimy sobie przerwę na małą urodzinową kawkę i ciasto mojego męża.
Wczoraj skończyłyśmy 1 miesiąc Chciałam wrzucić zdjęcie i wam ją pokazać - ale może wieczorem znajdę chwilkę.

Napisany przez: marija82 wto, 15 lis 2011 - 18:53

u nas SAJGON!!! dziewczyny mi się popsuły mało śpią (i w dzień i w nocy), słabo zaczęły jeść (w sensie dużo mniej jednorazowo niż wcześniej), jak nie śpią i nie jedzą to przeważnie płaczą no i Julo mega zazdrosny - włączyła się akcja RĄCZKI i nic więcej. Stoi uczepiony nogawki i "eee eee". masakra

Sisia, chyba Ty pytałaś czy ktoś mi pmaga - otóż sama bym chyba zwiędła mąż jest ze mną w domu, wykorzystuje 60 dni opieki na dziecko (Julka). i tak do końca roku, a od stycznia kolejne 60, miejmy nadzieję, że ZUS się nie pzryczepi. Julek ma stałą opiekę neurologiczną, całą historię choroby, kontrole, powinno przejść. nawet 2 pary rąk przy tej szarańczy to mało pytanie co dalej??? mąż kiedyś musi już wrócić do pracy, a jak dziewczyny będą miały 4 miesiące, to będzie więcej roboty przy nich, ale tym się bedę martwiła potem

ja na 2 pampersach już jadę od tygodnia. wychodzę z założenia, że lepiej się troszkę obsiusiać (choć mi się jeszcze nie przydażyło) niż żeby ucieskało i uwierało.

dziewczyny szyyyyybbbbko rosną, jestem w szoku. już torbę ciuchów oddałam siostrze (jej Basia jest 3 tygodnie młodsza od moich Anielic). ale wszyscy goście co przychodzą to jakieś ciuchy przynoszą więc jakiś zapas jest

Klaudia trzymam za Was kciuki, oby szybko do domu

rany, tak żadko tu zaglądam, że nie ogarniam wszystkich wątków przez Was zaczętych postaram się to nadrobić

tym czasem pozdrawiam

Napisany przez: ewqa wto, 15 lis 2011 - 23:53

no jak posiewy moczu będą Poli robić to pewnie ich jeszcze jutro nie wypuszczą .trzymam kciuki,aby dziewczyny szybko wyszły do domu &&&&&&&

Marija ja się nie dziwię ,że Ty czasem możesz wymiękać i nadal podziwiam

a to fotki z chrzcin ( sukienkę i dodatki kupowała chrzestna, ja bym w życiu o takiej opasce na głowę nie pomyślała ):

Daria podróż przeżyła bez problemu , tylko z postojem na karmienie . w dordze powrotnej zeszło trochę dłużej, ale tez nie było źle. chrzciny również , bo przespała prawie całą mszę i nawet nie płakała przy samym sakramencie. są jednak plusy wczesnego chrzczenia i w sumie to cieszę się,że mamy to już za sobą .

Napisany przez: niunia800 śro, 16 lis 2011 - 10:41

cześć dziewczyny,
ja z pytaniem do Groszka-nie wiem,czy dobrze pamiętam ale to Ty pisałaś kiedyś o tych kropelkach sab simplex?u nas nasila się chyba kolkowy problem,czytam na necie,że te krople niby najlepsze. Kupowałaś je Groszku,jeśli tak to gdzie?No i czy faktycznie pomagają?
pozdrawiam:)

Napisany przez: marija82 śro, 16 lis 2011 - 12:21

Ewqa jaka cudna sukienka!!!!!!! znaczy córcia pięknie wyglądała opaska bomba, mama chrzestna pomyślała.
właśnie plusem chrzcin na tym etapie życia jest to, że dziecko przeważnie prześpi całą mszę i nie będzie problemu.

Niunia na kolki ja znam tylko espumisan, poza tym czytałam (pediatra też tak mówił), że kolki po prostu trzeba przeżyć (choć to nie łatwe).

a powiedzcie mi jak to jest, częściej kolki mają dzieci butelkowe czy piersiowe - podobno jakaś taka zależność jest

pozdrawiam

Napisany przez: sisia1604 śro, 16 lis 2011 - 13:32

niestety Klaudia napisała, że Pola ma gronkowca

Napisany przez: marija82 śro, 16 lis 2011 - 14:19

Klaudia ściskam Was mocno, zwłaszcza Polę, no i trzymam mocno kciuki za szybki powrót do zdrowia i do domu

Napisany przez: groszek82 śro, 16 lis 2011 - 14:20

Klaudia w kiepskiej formie psychicznej wiec niech wraca do nas prędko.
Marija podziwiam!!
Ewqa super,że chrzciny udane-tez mam nadzieje,ze młoda będzie spać. Super ta opaska-też coś muszę poszukać.Ale malutka podobna bardzo do Ciebie
Niunia ja kupowałam tu:https://www.sabsimplex.org/index.php?page=platnosci przyszły na drugi dzień. U nas niestety nie pomogły-wręcz odwrotnie ale tak samo na nas działał espumisan więc widocznie Dominika nie może brać leków z tej grupy. U nas sprawdził się delicol więc wszystko wskazuje na nietolerancję laktozy.
U nas Dominika ostatnio mniej je tzn. tylko z jednej piersi bo do tej pory zawsze jadła z dwóch ale mam ogromny napływ pokarmu bo w niedługim czasie odciągam laktatorem 140 ml przedtem 60 to był max więc może szybciej się najada. Tylko ostatnie dwie noce ciężkie- budzi się z krzykiem, płaczem trzeba ją przytulić i śpi no i nie chce w nocy zbytnio jeść.Dziś jadła o 21 potem o 1-2 i o 6 wiec jak na nią to bardzo żadko. Ciężko jej usnąć, trzeba ją trochę bujać. Zastanawiam się czy to normalne czy jednak coś jej dolega? Jak myślicie? Bo martwią mnie te krzyki w nocy. W ciągu dnia jest całkiem grzeczna.

Napisany przez: niunia800 śro, 16 lis 2011 - 17:15

Groszek dzięki za info:)Aplikuję Tomkowi Bobotic,nie jest jeszcze najgorzej(odpukać!!!), bo ataki płaczu nie są regularne, zdarzają się czasami przed południem,czasami wieczorem, widzę jednak,ze się męczy,pręży ale chciałabym mu i sobie) jakoś ulżyć.
A Twoja Dominiczka może po prostu poczuła,ze bujanie to fajna rzecz i spodobało jej się. To tak jak u nas ze smoczkiem-jak wypadnie z buzi a mały nie śpi to krzyk straszny;)

Marija, mi też lekarz powiedział,ze trzeba przeczekać:)ale wolałabym uniknąć tych płaczów;)a jak Twoje dziewczynki?

Klaudia-szybkiego powrotu do zdrowia!!!

Napisany przez: groszek82 śro, 16 lis 2011 - 21:45

Niunia to niestety nie kwestia przyzwyczajenia do bujania bo mamy jakiś problem z karmieniem. Dominika zdecydowanie mniej je a wieczorem to już masakra-trochę zje po czym niewiem czy za mocno pokarm wypływa puszcza sutek i krzyczy po czym znowu łapie i tak w kółko. W dzień też niestety się zdarza,że puszcza pierś po czym znowu łapie. Płakać mi się chce bo nie mam pojęcia co jest grane Boję się,że się nie najada bo to mleko pczątkowe jest wodniste, takie konkretne leci dopiero później. W ciągu dnia pięknie mi usypia-kładę ją do łóżeczka i śpi a wieczorem to jakaś masakra. Ja niewiem co się z nia podziało:(

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 17 lis 2011 - 13:06

Zabieram si chyba po raz 10 dziś za pisanie posta i zawsze Martyna zaczyna kwękać. Więc tylko pochwalę zdjęcia:
groszek - zdjęcia super, ładne kolorowe i te ciemne oczęta ach
marija - ja mam straszną słabość do bliźniaczek (ogólnie rzecz biorąc - nie tylko Twoich )więc jak oglądam takie fotki to uśmiech sam pojawia się na mojej twarzy.
Chodząc z G. na nauki przedmałżeńskie padło pytanie o planowanie rodziny - odpowiedzi były wprost tendencyjne u prawie wszystkich par - dwoje, parka: chłopiec i dziewczynka najlepiej w tej właśnie kolejności. A ja bez namysłu powiedziałam że chcę bliźniaki i że mamy z G. dużą szanse na takie potomstwo, bo zarówno w jego rodzinie jak i w mojej dużo jest takich porodów. No ale nie poszczęściło mi się
sisia - tulipanowy Krzyś boski. Zauważyłyście że mamy aktualnie na wątku przewagę ciemnowłosych i ciemnookich dzieciaczków??
ewqa - sukienka bardzo podobałaby się mojej Dominice - taka błyszcząca fajnie że wszystko Wam się ładnie udało. Mam również podobne opaski (kuzynka mi podarowała po swoich bliźniaczkach - one to dopiero były strojone - pewnie marija wie cos to o tym jak każdy przynosi jej ciuszki dla dziewczynek
W piątek była u nas moja przyjaciółka i ku naszej radości i jej również zgodziła się być chrzestną dla Martyny. Cieszę się bardzo bo będzie miała naprawdę cudną chrzestną. już przesyła mi różne zdjęcia ubranek, bo pozwoliłam jej ubrać częściowo Martynę do chrztu Muszę ją jednak troszkę przystopować bo jak tak dalej pójdzie wyda na ciuszki całą swoją wypłatę i nie będzie miała za co chleba kupić Sama bardzo chciałaby mieć już dzieci i teraz chyba korzysta z okazji aby dać ujść swoim pragnieniom i potrzebom. Wybraliśmy ją ponieważ wiemy, że będzie taką najlepszą ciocią pod słońcem dla najmłodszej. Już teraz Dominika przepada za nią bardzo - zawsze o nas pamięta i choć mieszka daleko to widuję się z nią dużo częściej niż z moimi kuzynkami. Często urządzamy sobie też takie wieczorne pogadanki (G. śmieje się że mi kiedyś ucho odpadnie po którejś takiej sesji)

Może uda mi się jeszcze wrzucić kilka nowych zdjęć.
Groszek - Klaudia pisała Ci coś więcej?? Ciekawe jak Pola.

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 17 lis 2011 - 13:15

Napisany przez: groszek82 pią, 18 lis 2011 - 10:36

Liczyłam,że Klaudia już tu zawitała ale widzę,że nie więc napiszę do nich i dam znać jak coś będę wiedzieć.
Izolda jakie piękne dziewczyny-wszystkie trzy!Ale malutka bardzo podobna do Ciebie tzn.nie widziałam męża ale pamiętam,że pisałaś,że chyba ma jasną karnację a ona taka czarnulka Urocze jest to zdjęcie z Dominiczką.
Co do chrzestnej to popieram Twój wybór. My jeśli doczekamy się drugiego dzieciatka to chrzestną napewno będzie moja przyjaciółka mimo,że mój mąż ma 3 siostry. Teraz chrzestną jest moja siostra ale mam z nią super kontakt i mój kuzyn.Wiem,że trochę dziwnie,że tylko z mojej strony ale nie mamy jakiś super relacji z rodziną męża tzn. jak oni coś potrzebują to oczywiście jesteśmy,jeśli nie to w ciąży nikt nawet nie zapytał czy żyję... a chcę by chrześni to byli ludzie, którym powierzyłabym własne dziecko.
Bliźniaki też bardzo mi się marzyły aż do momentu urodzenia Dominiki-chyba bym poprostu nie dała rady.
My wczoraj byliśmy u pediatry bo mieliśmy mieć pierwsze szczepienie ale w związku z tym,że Dominika dużo mniej je i mniej przybiera to się wstrzymaliśmy by zobaczyć czy coś się nie rozwija.Póki co nic na to nie wskazuje a i z jedzeniem troszkę lepiej.Tzn.je przeważnie tylko z jednej piersi ale tak ok.8-10 minut więc to chyba całkiem ok. W nocy budzi się co 4 godziny, zje i śpi dalej.Myślę,ze jakby była glodna to by płakała. Przybrała tylko 120g w ciągu tygodnia ale lekarka powiedziała,ze to dobrze bo jakby dalej tak przybywała jak do tej pory to byłaby to patologia.Zresztą widzę,że mam dużo więcej pokarmu więc pewnie najada się szybciej. Uszy,gardło sprawdzone i czysto.Mnie się wydaje ,że ma pleśniawkę choć lekarka twierdzi,że nie.Ja jednak pędzluje jej język i mam wrażenie,że dzięki temu jest lepiej. A to i ja się pochwalę moim aniołkiem (kuzynka robi portfolio i koniecznie chciała zrobić małej fotki, oto jedna z nich):
https://imageshack.us/photo/my-images/88/dsc0033domi.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: niunia800 pią, 18 lis 2011 - 13:37

Groszek-Dominika to mała modelka:)słodka!
a ja znów z pytaniem do Ciebie, otóż na ulotce Sab simplex jest napisane,żeby podawać 15 kropel do każdego jedzenia.Tak dawkowałaś swojej małej?
pozdrawiam

Napisany przez: ewqa pią, 18 lis 2011 - 14:47

dziękuję wszystkim za dobre słowa

Klaudia zdrowiejcie i szybko z Polą tu do nas wracaj

Izold ślicznie wyglądasz , chyba włosy obcięłaś ? dziewczynki też boskie i podobne do Ciebie , a najbarziej rozczulające zdjęcie to to z nimi dwiema razem

Groszku ale superaśne zdjęcie , zazdroszczę . jak nic tylko oprawić w ramiki i na ścianę

co tak mało piszecie ostatnio .

Napisany przez: groszek82 pią, 18 lis 2011 - 19:28

sms od Klaudii:"nie wyszłyśmy, leczenie potrwa tydzień także do środy napewno jeszcze nie wyjdziemy:( najgorzej że brzuch ją boli od leków. "

Przesłałam pozdrowienia od wszystkich cioć forumkowych:)
No właśnie dziewczyny co tak mało piszecie?
Niunia ja dawałam jej dosłownie jeden dzień trzy razy dziennie po 15 kropli no ale u nas to efekty jak pisałam były odwrotne. Mam nadzieję,że u Was pomogą.
U nas w miarę ok. W nocy znów pobudka co 4 godziny więc całkiem ok:)

Napisany przez: izoldciemnowlosa pią, 18 lis 2011 - 20:39

Groszek jak zazdroszczę takiej sesji. Śliczne zdjęcie. A te z pierwszej strony co wstawiłaś to chyba też wyszły spod ręki kuzyna co??
Szkoda, że mieszkasz kawałek ode mnie bo bym zatrudniła go do wykonania takiej sesji moim dziewczynom.
Mam wielką ochotę aby nasza ciocia chrzestna sprawiła nam w prezencie na chrzciny właśnie taki prezent - ma dobrych znajomych w kręgu fotografów.

A wyborem chrzestnych tylko ze strony męża się nie przejmuj. My dla Dominiki mamy tylko ze strony męża, bo wówczas uważałam, że wszystkie moje kuzynki są jeszcze za młode i mają pstro w głowach. Teraz może już im to pstro wywietrzało z głów, ale - to co jest ważne też dla Ciebie - nie zostawiłabym żadnej z nich mojego dziecka na dłużej niż godzinny spacer i to tylko wtedy gdy dziecko najedzone i śpi

Ewqa - tak ścięłam włosy, ale zrobiłam to dwa miesiące temu. Teraz tez już mnie korci, żeby iść coś z nimi zrobić.
A napisz jeszcze ilu miałaś gości na chrzcinach i czy Daria dostała jakąś fajną pamiątkę z tej okazji?? Jakie potrawy serwowałaś?? Sama obsługiwałaś gości?? Napisz proszę cos więcej

Ja też pisałam do Klaudii wczoraj i mi tez pisała że Pola dostaje antybiotyki. jedno zdanie z jej SMSa "Cieszę się że ktoś o nas myśli, strasznie żle mi tu samej"

Napisany przez: groszek82 pią, 18 lis 2011 - 21:22

Izolda fotka na pierwszej stronie autorstwa mojego męża,który z wykształcenia i zamiłowania jest fotografem i ma lepszy sprzęt od mojej kuzynki... pracuje w innej branży ale sesję mógłby zrobić ale u nas sprawdza się przysłowie "szewc w dziurawych butach chodzi" bo sesji ciążowej się nie doczekałam więc nie czekałam też na sesję Dominiki bo pewnie też bym się nie doczekała:)
Biedna ta Klaudia nasza
A wczoraj w nocy moja kuzynka urodziła córkę- dziewczynka dostała tylko 2 pkt Apgar... Widziałam kartę informacyjną ale rodzice widzę zupełnie nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji (taki typ lajtowy).Mała urodziła się z zamartwicą, odczynem białaczkowym i wrodzonym zapaleniem płuc Mam nadzieję,że będzie zdrowa choć obawiam się,że może być ciężko.

Napisany przez: izoldciemnowlosa pon, 21 lis 2011 - 10:13

Groszku - straszne co teraz się dzieje z porodami. A może mam tylko takie wrażenie - zupełnie inaczej traktuje się porody, które zakończyły się przykrymi konsekwencjami. My Polacy jakoś nie umiemy się cieszyć tym co pozytywne, ale strasznie głośno i dużo mówimy o tym co negatywne.
Ale bardzo mi żal dzieci, które nic nie są winne a los ich tak doświadcza - i to od samego początku. 2 pkt to naprawdę malutko. Trzymam kciuki, aby jednak wszystko się szczęśliwie zakończyło.

Klaudia pisała że Pola ma gorączkę i nie wiedzą od czego.

W weekend był mój brat - zostanie chrzestnym Martyny, więc zaczynamy przygotowania. Wstępnie policzyłam 22 osoby + 2 dzieci, więc robimy w domu. Mam nadzieję, że nie zjawią się niezapowiedziani goście tak jak to było podczas chrztu Dominiki.

Napisany przez: ewqa wto, 22 lis 2011 - 09:22

Izold to niezła impezka Wam się szykuje
u mnie było 12 dorosłych osób i 4 dzieci plus Daria .nie było moich dziadków , bo za daleko mieszkają .
impreza była u teściów w domu. pojechalismy do nich w piątek ,żeby pomóc w przygotowaniach,ale szwagierka ( siostra G.) już zdążyła wszystko posprzątać. w sobotę G. był z mamą na zakupach ,a wieczorem jego mama wzięła się na pierwsze przygotowania , my padliśmy z dziećmi . w niedzielę rano my trochę kucharzyliśmy, a później ogarnęlismy dzieciaki , więc kończyła mama G. sprzątała też mama G. i szwagierka . w konsekwencji , mimo,że mówiliśmy,że roczek Kingi to ostatnia impreza gdzie mama G. nam pomaga , wyszło inaczej .
jedzenia było aż za duzo, ale zawsze tak jest u teściów. na obiad był rosól , ziemniaki i różne mięsa( schabowe z pieczarkami i serem, devolai'e , mielona i pieczone udka) . później ciasta i kawa , a później jeszcze trzy sałatki ( jarzynowa ,ale słoikowa , coby szybciej było , z makaronem i kurczakiem i śledziowa , którą zażyczył sobie brat G. ) , pałki na ryżu, karkówka pod kapustą kiszoną i warzywami , mumie ( piersi z pieczarkami zawijane w ciasto francuskie ) .
mam nadzieję,że wystarczająco wyczerpująco napisałam a kiedy u Was cereminia chrztu, bo chyba przegapiłam ?
co do prezentów to nic nikomu nie sugerowaliśmy. Daria dostała więc głównie pieniążki . z prezentów pamiatek dostała ten obrazek ze srebrnym aniołkiem od moich rodziców ,który jest na zdjęciu , a od chrzestnej złoty łańcuszek z medalikiem . zresztą chrzestna kupowała też jej całe ubranko . moi rodzice dodatkowo zamówili mszę z błogosłąwieńswtem dla Darii.
chrzestnymi są tym razem siostra G. i mąż drugiej jego siostry , więc wszysce ze strony G. stwierdziłam,że jeżeli mam brać jakiś dalekich kuzynów tylko po to ,żeby to był ktoś z mojej rodziny a Daria nie będzie nawet ich dobrze znała to bez sensu . zresztą i tak Daria będzie widywała chrzestnych raz w miesiącu najczęściej . Kinga ma z tym lepiej , bo u niej chrzestnymi jest moja siostra , która mieszka piętro niżej i brat G. , który mieszka 15 minut od nas .

nadal trzyma kciuki za Klaudię i Polę,żeby szybko do zdrowia wracały.

Groszku no nieciekawie u tym maleństwem kuzynki . kurcze mam nadzieję,że będzie dobrze

a co tam wogóle słychać u Was mamuśki ?
ja ostatnio mam mało czasu, bo najpierw ten chrzest ,a teraz zachciało mi się generalnych porządków w domu ,ale już się i z tym ogarnęłam .
myślę,że z tą moją dwójką to szybko osiwieję, zwłaszcza ,że Kinga chyba w trudny wiek wchodzi , więc wyjście z nią na spacer to nie lada wyzwanie.
wczoraj byłam u gina na kontroli ,a za tydzień się bedziemy szczepić , choć ja wolałabym jeszcze ze szczepieniem poczekać ,ale G. nas umawiał i już chyba nie będę tego zmieniać . tym bardziej,że Kinga ma też jeszcze zaległe szczepienie.

Napisany przez: sisia1604 wto, 22 lis 2011 - 13:37

czesc kochane,
my po szczepieniu, szczepie tą za darmo i Krzys dzielnie zniósł 3 ukłucia
Natalia barzdo żle znosiłą skojarzeniową, wiec nie bedziemy ryzykowac drugi raz
waży 4330 gr, więc waga jest prawidłowa ( w końcu)
ciągle bardzo spokojny, dużo śpi, cycusia i uśmiecha się czasem do nas
my chrzcimy 04 grudnia i perwszy raz będzie w lokalu, bo chcemy żeby w końcu moja mama tez była gościem a nie ciągle kucharką
bedzie 16 dorosłych, 1 szesciolatka i 4 dzieciaków w wieku od 2 lat do 2 miesiecy

w niedziele teraz bedziemy robic w domu urodziny naszej dwulatki
mała juz nie moze sie doczekac
zażyczyłą sobie bańki, balony i sukienke do tańca

klaudia myslimy o was
izoldciemnowlosa pisałas o swojej nieobecności na slubie brata, u nas tez pojawia sie problem,
slub brata mojego meza, bedzie wtedy gdy mały bedzie miał równo 3 miesiace, srodek zimy i 200 km od domu
i wszyscy twierdza (rodzina męza) że mam jechac z małym, a ja zastanawiam sie po co??, zeby wymarznąć w kosciele, a potem spedzic czas w hotelowym pokoju
nie wiem co wybrac: meczyc sie cały dzien z małym dzieckiem czy nie jechac i słuchac wyrzutów pewnie jeszcze długi, długi czas

ewqa piękne zdjecia i córeczki śliczne

groszek82 2 pkt miało dziecko sąsiadów i teraz ma rok, ale jest jak mała roslinka... wszystko zalezy od tego jak duze było przy tym niedotlenienie
trzeba byc jedna dobrej mysli, córeczka mojej siostry tez od drugiej doby walczyła o życie w centrum zdrowia dziecka i udało się, jest teraz śliczną i zdrową prawie roczną dziewczynka

Napisany przez: marija82 wto, 22 lis 2011 - 14:16

a u nas nie wiadomo kiedy mija właśnie dzisiaj 5 tygodni!!!! jestem w szoku, jak ten czas szybko potrafi lecieć.
dziewczynki rosną, rosną, rosną zwłaszcza Gabrysia, która waży już 4450, Hania 3720
szczepimy się w poniedziałek. zdecydowaliśmy jednak, że szczepimy tym 5 w 1. pneumokoki odłożymy na drugie półrocze (wtedy są tylko dwie dawki). finansowo byśmy nie wyrobili.
Julek złapał ostatnio trzydniówkę, umordowaliśmy się z nim. gorączka 38-39 przez 3 dni. marudny, nic nie jadł - masakra. no ale już lepiej
poza ty, Gabrysi nadal nie odpadł kikut pępowinowy i nabawiła się pleśniawek reszta OK.


ale duże te Wasze chrzciny. u nas było 10 osób i jedno dziecko. teraz, z racji, że dwie pary rodziców chrzestnych, no i nie jest to nasze rodzeństwo, to będzie 14 osób. mój dziadek się wypiął, nie chciało mu się przychodzić do Julka - więc tym razem nawet nie planuję go zapraszać. babcia męża chora, więc też tymn razem nie przyjdzie. będfzie bardzo kameralnie. też zamierzam w knajpie robić, żeby moja mama posiedziała, jako gość, a nie latała między kuchnią a pokojem

pozdrawiam i uciekam karmić potworki

Napisany przez: groszek82 czw, 24 lis 2011 - 13:12

U mojej kuzynki niby lepiej ale mała ma mało płytek krwi i nie mogą jej zrobić badań w kierunku zapalenia opon mózgowych.Pozatym najchętniej to bym jej sprała tyłek ale szkoda moich nerwów-jak ze szpitala wyszła w sobotę to dopiero dziś do niej jechała tłumacząc się tym,że ma ranę po cc i nie ma jak spodni ubrać... nie wiedziałam,że istnieją jeszcze takie matki.
Izold a u Ciebie chrzciny teĹź 4 grudnia?
Ewqa wypaśną imprezę mieliście.Super,że teściowa tak Ci pomaga.Ja na moją nie mogę niestety liczyć.Podziwiam Cię,że przy dwójce jesteś w stanie zrobić porządki.Ja powinnam się wziąść za sprzątanie ale nie mam normalnie jak.
Sisia trochę mnie wystraszyłaś pisząc o tym dziecku sąsiadki ale mam nadzieję,że z dzieckiem kuzynki będzie lepiej.Super,że Krzyś taki grzeczny i że tak ładnie przybiera.A dokarmiasz go czy tylko pierś? Co do wesela to ja napewno na Twoim miejscu bym nie jechała.Gdyby to było na miejscu to spoko-można iść na ślub, potem na obiad ale taki kawał drogi to męczarnia dla Ciebie i maleństwa.
My też chrzcimy 4 grudnia:) Tylko robimy przyjecie w domu.Ma być wstępnie 16 osób dorosłych plus 9 dzieci (4-16lat).
Zamówiliśmy takie zaproszonka co by trochę uwznioślic tę uroczystość:
https://imageshack.us/photo/my-images/717/zaproszenie1h.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/842/zaproszenie2s.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Dziś byliśmy u pediatry ważymy już 5800 i mieliśmy pierwsze szczepienie. Wkońcu 6w1 choć mówiliśmy,że chcemu 5w1 ale lekarka to słyszy co chce no ale nieważne.Teraz drżę czy nie będzie jakiś efektów ubocznych:( Pozatym ostatnie dwa dni były niespokojne bo najadłam się w weekend najpierw tortu ze śmietaną, sałatki z serem żółtym i majonezem a w niedzielę... pizzę i frytki.Wiem, powinnam dostać po tyłku.Myślę,że raczej to pizza i frytki bo mleko już od czwartku wprowadzałam i chyba nic się nie działo ale póki co wracam do diety bezmlecznej bo wkońcu niewiem co jej zaszkodziło.
A ponizej prezentujemy jeszcze parę fotek z sesji:
https://imageshack.us/photo/my-images/42/biedrone.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/804/dsc0070is.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/40/dsc0096as.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/341/dsc0108domi.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 24 lis 2011 - 15:58

groszek - tak na szybko - ZAZDROSZCZĘ tej sesji - śliczne zdjęcia. Oj, będzie miała Dominika śliczną pamiątkę.
Ja też bym tak chciała, naprawdę.

My chcemy chrzcić w święta - powinnam iść do księdza, ale jakoś się wybrać nie mogę.

I tak na szybko się pochwalę - w sobotę przyjedzie do mnie jedna z forumowych mam. To jej historia sprawiła, że zawitałam na to forum. Znamy się od 4 lat i ta znajomość z czasem przerodziła się w przyjaźń, pomimo tego, że właśnie w sobotę zobaczymy się w realu po raz pierwszy. Jedzie do mnie aż 700 km.

Napisany przez: niunia800 czw, 24 lis 2011 - 17:00

Groszek-zdjęcia super i zaproszenie bardzo ładne.

U nas chrzciny 10 grudnia,robimy w lokalu,bo w domu trochę ciasno;)
Dziś byliśmy się szczepić, mały dostał skojarzoną 5w1,dodatkowo zafundowałam mu pneumokoki i rotawirusy. Długo zastanawiałam się: szczepić czy nie. W końcu zdecydowałam,że tak.Mam nadzieję, że nie będę żałować. A i Tomek waży już 4600.

Izolda-pozazdrościć takiej znajomości, niesamowite,że "forumowa" znajomość może przerodzić się w przyjaźń

Napisany przez: KlaudiaGuza pią, 25 lis 2011 - 17:22

To ja myślałam że Pola jest duża (tak bynajmniej mówiły dr w szpitalu) że wygląda na 3 miesięczne dziecko bo waży 5 kg a tu proszę, Dominika już 5800 rosną nam maluchy.
Wyszłyśmy ze szpitala w środę, nareszcie. Nie ma to jak w domu. Wyniki ma nawet niezłe, morfologia taka sobie, ale nadrobimy witaminami. Najważniejsze że wyleczyliśmy gronkowca z jej noska. Jeszcze ja musze się wyleczyć i Julka i będzie dobrze.

Muszę kończyć bo właśnie się głodomorek obudził cdn.

Napisany przez: niunia800 pią, 25 lis 2011 - 19:46

Klaudia, fajnie że już jesteście:)pozdrowienia dla Was i dużo zdrowia!!!

Napisany przez: groszek82 pią, 25 lis 2011 - 23:00

O Klauduś super,że jesteście w domku Nareszcie!! Ale Was wymęczyło. I powiem Ci,że Pola też ma piękną wagę a jeszcze jak na przejścia szpitalne-super Co do wagi Dominiki to mój kręgosłup pomału się buntuje.
Niunia ja też mam nadzieję,że nie będę żałować tych szczepień.
Sisia a kiedy u Twojej córy wystąpiła gorączka po szczepieniu? U nas dziś w miarę ok tzn. była marudna ale nic pozatym i mam nadzieję,że tak pozostanie bo "trzęsę portkami" na myśl o odczynach poszczepiennych. Ale niestety tak jest jak człowiek za dużo się naczyta.
My dziś miałyśmy pierwsze wyjście poza dom w chuście i młodej się to mega podobało co mnie ogromnie cieszy. Podjęłam próbę wyjścia z nią w chuście bo jak ostatnio chodziłyśmy po domu to jej się podobało i nawet zasypiała więc chyba zaczniemy z niej na dobre korzystać. A już się bałam,że pójdzie w kąt.
Ja jutro wybieram się na jakieś zakupy ubraniowe na chrzciny bo okazuje,że się wszystko dobre w biodrach,brzuchu ale nic mi nie wchodzi w biuście więc odpadają sukienki, bluzki.Na co dzień chodzę w sportowych rzeczach więc niewiedziałam,że jest aż tak źle.
A jak tam nasza reszta dzieciaczkĂłw?

Napisany przez: marija82 nie, 27 lis 2011 - 15:23

Klaudia bardzo się cieszę, że już jesteście w domu

Groszek - sesja BOMBA!! chciałabym taką dla swoich dzieciaków, ale nie mam niestety żadnego znajomego fotografa, a taka sesja trochę kosztuje przy tej ilości pieluch, chusteczek, mleka itd nie mamy już kasy na taką sesję. zaproszenia też bardzo ładne. kurde, ja nie robiłam zaproszeń (teraz też nie planowałam). poprostu mówilo się, kidy co i jak. może teraz jednak zrobimy bo to naprawdę fajna rzecz.

jutro szczepimy dziewczyny, zobaczymy ile ważą. mam nadzieję, że dobrze zniesiemy szczepienia

pozdrawiam

Napisany przez: sisia1604 pon, 28 lis 2011 - 16:12

marija82 i jak po szczepieniu, dziewczynki były dzielne??

groszek82 Natala gorączkowała zawsze w noc po szczepieniu, jedna lub dwie nocki,a po tym na półtora roku nóźka urosła jak bańka
teraz Krzys bez żadnych efektów ubocznych i taki dzielny przy kłuciu
co do chusty u małej sie nie sprawdziła a teraz nie próbuje, ale moja siostra wszędzie spaceruje w chuście i świetnie sobie radzą
sesja cudna, my pĂłjdziemy jak przy Nati na roczek ( taki prezent od rodzicĂłw)

KlaudiaGuza zorganizowałyście się już ?? dobrze, że już jesteście


niunia800 piękna waga maluszka , nie za duży nie za mały lecz w sam raz

izoldciemnowlosa gratuluje takiej znajomości, ja poznałam dziewczyna na ekonkursach i też nie wyobrażam sobie jak to było jak jej wcześniej nie było, mamy lepszy kontakt niż z niejednym członkiem rodziny

ewqa zazdroszczę, że juz macie po chrzcie, martwię się czy Krzyś będzie grzeczny w kościele, chociaz z drugiej strony u nas zawsze około 15 chrztów, wiec nie wiadomo które dzieciątko płacze

My po pierwszej imprezie, 2 latka Natalki były piękne i męczące, Krzyś był bardzo grzeczny i w końcu był czas zrobić mu kilka pozowanych zdjęć.
Tort biedronka zachwycił solenizantkę a prezenty zajmują jej dziś cały dzień ( dostała duży wózek, taki w którym Krzys spokojnie by pojeździł, piękną lalkę i kołyskę dla lalki). Były balony i bańki mydlane i tańce.


I mała fotorelacja:
syneczek mamusi:
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ab633f1ce8be060c.html

zaczarowany świat:
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c4e93e0ffee64851.html

Krzyś:
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a3d0d705a5a8a7d8.html

Urodzinowy tort :
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/87d35204a8b7bab3.html

Solenizantka z kuzyneczka:
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6277a864ee443d05.html

Napisany przez: ewqa śro, 30 lis 2011 - 11:31

ależ tu u nas ruch na wątku

Groszku śliczne zdjęcia i zaproszenia, a najbardziej rozczulające te stópki
co do organizacji, to z samą Kingą też nie mogłam się z niczym wyrobić ,a teraz muszę ogarnąć dwójkę a i obiad ugotuję i czasem ciasto upiekę , tyle,że mniej sypiam niż z samą Kingą , bo odkąd ona przestała spać w dzień to i na drzemkę nie ma szans . tyle,że czasem na spacerze jak patrzę na te mamusie z wózkami i tylko jednym dzieckiem to myślę sobie jak to wtedy było fajnie , mniej problemów po prostu

Izold i jak spotkanie się udało ?
ja na forum poznałam dziewczyny z bydzi i kilka razy sie z nimi spotkałam również w realu

Klaudia super ,ze już w domku jesteście ,a jak Wasze kupy ? pytałaś o to w szpitalu ?

Sisia sliczna księżniczka z Twojej córci , a dzieciaczki ogólnie chyba do Ciebie bardzo podobne .fajnie ,że imprezka się udała ,a Natalka zadowolona z prezentu . jeśli pozwolisz to ściągnę od Ciebie pomysł na tort , bo Kinga biedronki wręcz uwielbia . sama go robiłaś , czy zamawiałaś ?

a u mnie po staremu. kilka dni nie miałam kompa , bo mi Kinga włącznik popsuła, ale już jest po naprawie i został troszkę odświeżony i wyczyszczony
poza tym dzieciarnia z katarem . niestety Kinga zaraziłą Darię . pryskam solą i odciągam ,ale na razie bez większych rezultatów. u lekarza z nimi póki co nie byłam , a i wczorajsze szczepienie odwołałam , więc nawet nie wiem ile mój Brzęczek waży. do tego Darię znowu wysypało .
dobra znikam , bo dzieć się obudził .......

Napisany przez: marija82 śro, 30 lis 2011 - 15:05

przeżyliśmy pierwsze szczepienia udało się bez gorączki, bez obrzęków SUPER.
dostaliśmu skierowanie do chirurga z kikutem pępowinowym Gabrysi lekarz tiwerdzi, że generalnie jest wszystko OK (nie śmierdzi, nie babrze się), ale 6 tygodni to już przydługo i należy ciachnąć! trochę się boję, więc jeszcze poczekam parę dni, może odpadnie

Ewqa posiadanie jednego dziecka w tej chwili dla mnie to PIKUŚ!!! zastanawiam się, jak ja mogłam narzekać majac tylko Julka moja ferajna czasami ppotrafi dać niezłego czadu, nie wiadomo kogo pierwszego brać i uspokajać, karmić, przewijać... ale generalnie jest wesoło

ja zestresowana już chodzę, bo w połowie grudnia mamy znowu kontrolne badania Julka, a co za tym idzie czeka nas pobyt w szpitalu. tak strasznie nie lubię tego, człowiek się może napatrzeć na takjie przypadki, że potem własne problemy naprawdę przestają być takie WIELKIE. oddział neurologii dziecięcej to koszmar. człowiek chciałby tak bardzo wszystkim pomóc, no ale się nie da. najbardziej to szkoda mi dzieciaczków leżących na korytarzu - z domów małego dziecka. leżą takie samiutkie, czasami jakaś pielęgniarka zajrzy, coś powie ... te wizyty wykańczają mnie psychicznie mam nadzieję, że to ostatnia, najwyżej przedostatnia taka wizyta

OK, nie zasmucam Was i siebie, uciekam karmić .....

Pozdrawiam

Napisany przez: izoldciemnowlosa śro, 30 lis 2011 - 21:47

Spotkanie niezmiernie udane - bardzo jestem zadowolona. S. wyjechała wczoraj późnym wieczorem. Czasami spotkania w realu sa rozczarowaniem - my się tylko utwierdziłyśmy w tym dlaczego się lubimy

Wczoraj też byłam na szczepieniu z Martyną - waga 5220, długa 58 cm
Szczepiliśmy 5w1 - od wczoraj marudna, dziś zauważyłam obrzęk na jednej z nóżek. Zasnęła niedawno - zmęczona jestem dosyć mocno.

Klaudia - jak dobrze że już wróciłyście. Cieszę się bardzo.
Sisia - Natalka bardzo do Ciebie podobna. A sukienkę miała jak księżniczka. Tort bardzo elegancki. Sama piekłaś??
S. która uwielka piec i gotować namówiła mnie żebym i ja zaczęła robic to częściej. Pokazała mi trochę ułatwień, których opisy mogę znaleźć w internecie i postanowiłam wykonać samodzielnie tort na chrzciny Martyny. Do tej pory tort robiłam raz do roku - na urodziny Dominiki.
Marija - Dominika miała swój kikut 4 tygodnie i wydawało mi się że to długo - a to będzie zabieg bezbolesny jak sądzę? Ze znieczuleniem czy jakby to miało wyglądać?
Ile czasu trwa taka kontrola w szpitalu? Ty będziesz tam razem z nim? A z bliźniaczkami zostanie tylko Twój mąż??
Groszek - jak przygotowania przed chrzcinami? Dużo masz zaproszonych gości - chyba o tym pisałaś ale nie pamiętam.
Ja dziś wybrałam się do księdza - i byłam tak koszmarnie nieprzygotowana że aż mi wstyd było. Zapomniałam wziąć ze sobą wszystkiego - czyli dokumentów, pieniędzy, dowodów osobistych, notatek z adresami chrzestnych .... no nie miałam dosłownie nic Ale ksiądz zgłoszenie o chrzcie przyjął a dokumenty mam donieść przy okazji


dziewczyny - jakiej soli używacie dla swoich maluszków? martynie cały czas coś harczy w nosie, ale ciężko jej coś wyciągnąć. Mam dwie różne gruszki i aspirator typu frida.

Napisany przez: groszek82 czw, 01 gru 2011 - 14:05

Sisia piękny tort, super urodziny-z takimi atrakcjami:) Dzieciaki fajowe-ale mała ma piękne włoski a Krzyś już spory chłopak.Cieszę się,że wszystko się udało i że Natalka zadowolona.
Ewqa odciagajcie katarek bo u takiego malucha trzeba uważać. Jakby się przedłużał to idzcie się lepiej osłuchać.
Marija też zastanawiam się jak to będzie wyglądać taki zabieg choć mnie się wydaje,że nie powinien być bolesny bo kikut pępowinowy z tego co myślę nie jest unerwiony. Co do szpitala to Cię rozumiem-siostrzenica mojego męża ma zanik mięśni, od 5 lat jest w szpitalu i nie ma już dla miej ratunku-naprawdę straszne to jest
Izolda ja używam sterimaru ale jak ma katar a tak na co dzień przy tym jej obrzęku,jak widzę, że trzeba nos wyczyścić to soli fizjologicznej.Nie używaj za często leków typu sterimar bo ponoć wysuszają śluzówkę jeśli są stosowane przez dłuższy okres czasu.Jak psikasz sterimarem to potem dobrze położyć maluszka na brzuszku co by samo choć trochę wypłynęło.Odnośnie odciągania to gruszki nie polecam- ponoć można uszkodzić przegrodę, ja mam fridę,którą mało co używam natomiast katarek-końcówka do odkurzacza wiedzie u nas prym.
U nas przygotowania pełną parą. Z dziećmi mamy mieć 26 osób. Trochę żałuję,że robimy w domu bo naprawdę jest ciężko i dużo spada na moją mamę bo mąż akurat ma popołudniową zmianę, przy Dominice niezbyt dużo się da zrobić więc ona biedna musi większość sama. Mąż na szczęście porobił wszystkie zakupy, dziś wypraliśmy firanki i zasłony i już wiszą, udało mi się cosik poprasować.Rano byliśmy na szczepieniu na pneumokoki.Tydzień temu okropnie bałam się jak to będzie po szczepieniu ale było całkiem ok.Nic jej nie dolegało.Mam nadzieję,że teraz będzie podobnie. Jutro mamy USG bioderek i tak czas ucieka. Ja pomału zaczynam wprowadzać mleko. Mam nadzieję,że będzie dobrze.
Boję się czy będzie grzeczna na Mszy,mam sukienkę nie nadającą się do karmienia ale planuję coś odciągnąć i mieć butelkę w pogotowiu.Byliśmy z nią dwa razy w niedzielę w Kościele i zawsze przesypiała całą Mszę liczę,że i tym razem tak będzie choć już widzę jak się rozedrze jak ksiądz jej główkę poleje bo to straszny niedotykaniec;)
A no i aktualna waga 6090... Rośnie mi słonik a kręgosłup już upomina się o relaks. Planuję od przyszłego tygodnia wziąść się za siebie i wybrać się na basen.

Napisany przez: marija82 sob, 03 gru 2011 - 19:05

Izolda, mam nadzieję ze jednak sam odpadnie. jest już bardzo wysuszony, więc chyba dużo czasu nie zostało poczekam do końca przyszłego tygodnia, jak nie odpadnie to pójde z tym do szpitala. w zasadzie i tak pójdę, bo na skierowaniu jest jeszcze wzmianka o naczyniaczku na karku. na moje oko on powiększa się i uwypukla. lekarz twierdzi, że jest jeszcze za mały na leczenie, ale wypisujac skierowanie na kikuta wspomniał i o tym.

a ze szpitalem to jest tak: zgłasza się człowiek jednego dnia koło poludnia. ponieważ jest to badanei we śnie to dzieko wybudza się w nocy ok 4-6 w zależności od wieku (Julek nie był nigdy wybudzany bo był jeszcze za mały, teraz tego pewnie nie unikniemy). zakładaja taki czepek z kabelkami i karzą uśpić dzieko. trwa to ok 45-60 min. badanie to wykazuje wszystkie zmiany zachodzące w mózgu. na szczęście u Jula nigdy nic nie wykazało, rezonans mózgu też ok, ale kontrolne badania EEG co pół roku zrobić trzeba mam nadzieję, że jak teraz wyjdzie wszystko OK, to następne dopiero za rok

Groszek Twoja Dominika ma naprawdę imponującą wagę nie dziwię się, że kręgosłup już odmawia posłuszeństwa ale to dobrze, niech je. moja Gabrysia też raczej nie nalezy do dzieci grymaszących przy jedzeniu za to Hania to niejadek, trzeba sie mocno natrudzić żeby 80 ml zjadła przy posiłku - Gabrysia potrafi już 130 opędzlować za jednym razem

postanowiliśmy z mężem, że przestajemy wychodzić na spacery w piątkę. ludzie tak dziwnie się patrzą, jak idziemy we dwójkę i każdy pcha wózek (w tym jeden bliźniaczy) - sensacja normalnei

zaczęłam się ostatnio zastanawiać, czy chrzcin nie zrobić jednak teraz, jak dziewczyny są małe, a nie czekać do wakacji. jak są małe to pzreąśpią mszę (choć moje to egzemplarze raczej z tych mało śpiacych). tylko nie chce mi się wszystkiego teraz załatwiać i organizować.

no i mamy problem ... nie mieścimy się do samochodu myśleliśmy, że Julka będziemy wozić na tylnym siedzeniu, a ja między dziewczynami z przodu, ale okazało się, że nie można wyłączyć jednej poduszki w samochodzie, bo może komputer ześwirować no i już Julka z przodu nie posadzimy, a 3 foteliki z tyłu nie wchodzą do tej pory nie było nam to potzrebne, nie jeździliśmy nigdzie razem. koniec końców, jutro na imieniny do teściowej jedziemy we trójkę z Julkiem, dziewczyny idą do moich rodziców. szkoda, czeka nas zmiana samochodu

lecę podać kolację pierworodnemu

pozdrawiam Was w jakże piękny i ciepły grudniowy wieczór

Napisany przez: sisia1604 sob, 03 gru 2011 - 20:23

kochane dziekuje za pochwały, torcik kupiłam w cukierni, bo ja nie gotująca i nie piekąca

tydzień zleciał i jutro już chrzest Krzysia, ubranka gotowe i teraz tylko dobrze wypocząć przed jutrzejszym dniem

Napisany przez: KlaudiaGuza pon, 05 gru 2011 - 10:19

Kurcze znowu nie mam kiedy poczytać co u Was, widzę tylko że wczoraj się dużo naszych dzieciaczków chrzciło więc czkam na fotorelację bo uwielbiam oglądać nasze szkraby
Korzystam z chwili kiedy Pola spi, bo jakoś ostatnio śpi po 15 minut i nic nie mogę zrobić. Wczoraj mieliśmy w domu gości- robiliśmy spóźnione 5 urodziny Julci. Bałagan mam nieziemski, ale pogoda nie sprzyja mojemu humorowi więc nie ruszam tego na razie Cały tydzien spprzątałam, po trochu codziennie bo na raty to nie sprzatanie. Mąż mój coraz więcej pracuje, wraca zjada obiad i znowu jedzie. Mówię wam zgłupieć można nieraz. I tak dzień za dniem i czas leci.
My nie szczepiliśmy jeszcze przez ten antybiotyk. Możemy dopiero za tydzień, ale na rota chyba się nie załapiemy już. Muszę się zapytać u lekarza. W dodatku skoro już miała będąc w szpitalu to czy jest sens jeszcze szczepić?, też muszę się zapytać lekarza.
Z kupami to nie wiem w sumie jak jest. W szpitalu też robiła ze śluzem i zielone, ale to lekarze zwalali winę a to na antybiotyk a to na wirusa. Potem w domu kilka dni robiła ładne żołciutkie a teraz znowu są ze śluzem i czasem zielonkawe. Nie wiem od czego. Nie jem mleka ani niczego z przetworów mlecznych. Lekarz w szpitalu poradził mi żebym kupiła sobie mleko dla dzieci z alergią i tak zrobiłam. Kawa średnio z nim smakuje więc wolę już bez niczego ale z płatkami ujdzie. Jeszcze z miesiąc i znowu spróbuję mleka żeby zobaczyć jak Pola zareaguje. Jadłam już orzeczy, pomidory i jajka i nic jej nie jest zobaczymy jak bedzie dalej.

Groszek Piękna sesja, urocza biedroneczka z Dominiczki hehe My też planujemy taka sesję ale w lecie, bo chcę koniecznie w plenerze. Na szczęście mamy znajomego fotografa więc nie będzie to jakiś ogromny koszt. U nas w studio taka pozowana sesja kosztuje 150 zł bo się dowiadywałam, a wy ile zapłaciliście?
Sisia Piękną masz córcię i Krzys też nabrał ładnie ciałka widzę. 100 lat dla solenizantki!
Izolda Co d charczenia w nosku, Poli też coś ciagle furkocze i w szpitalu powiedzieli mi że to wiotkośc krtani i tak słychać jakby w nosku. Nawet byłyśmy u laryngologa ale nic nie widział. Ja używam Sterimar baby.

Pola już się obudziła i domaga się jedzenia więc znikam. Buźki !

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 06 gru 2011 - 07:58

Zaglądam - ale tylko na moment - też poprosić o relacje - a najchętniej również fotorelacje z chrzcin.
Czas przecieka mi przez palce.
klaudia - mój mąż też cały czas pracuje. Ale ja wiedziałam , że tak będzie - u nas grudzień ostatnio cały czas tak wygląda
A my dziś mamy spotkanie Mikołajkowe - Martynka dostała zaproszenie od samego burmistrza. Będą dzieciaczki urodzone w tym roku. Fajna sprawa

Napisany przez: groszek82 wto, 06 gru 2011 - 12:42

Niewiem ile uda mi się napisać bo młoda nie śpi a wieczorem nie mam już sił pisać. Fotek dziś nie będzie bo robiła nam koleżanka fotograf tzn.w Kościele i zdjęcia dostaniemy po niedzieli.Mamy z domu ale to wkleje razem z kościółkowymi.
Jeszcze najpierw odnośnie ceny sesji to nic nie płaciliśmy-kuzynka tworzy portfolio więc udostępniliśmy modelkę
Co do chrzcin to cały tydzień poprzedzający był mega męczący-przygotowania, nauki do tego jeszcze szczepienie i USG bioder.
W niedzielę byłam mega zmęczona ale dałam radę Pogoda zrobiła nam niespodziankę bo zapowiadali deszcz i wiatr a wyszło piękne słońce więc całą rodzinką poszliśmy na nogach do Kościoła. Byłam pewna, że Dominika będzie spać a tu niespodzianka-całą Mszę nie spała a do tego była mega grzeczna. Wszystko obserwowała u taty na rękach co nas ucieszyło bo chciałam, żeby była na rękach a jakby zasnęła to żal byłoby mi jej z wózka wyciągać bo mogłaby zrobić aferę. W momencie polania głowy jękneła tylko. Do tego wszystkiego na początku Mszy zrobiła kupę ale jej to nie przeszkadzało więc przebrałam ją dopiero w domu:) Msza bardzo wzruszająca, zresztą odprawiał znajomy ksiądz.W domu tak do 18 była bardzo grzeczna potem już zaczęło wychodzić zmęczenie i trochę popłakała.Co do dań to na obiad był barszcz z uszkami, ziemniaki, pieczony filet z indyka, schab ze śliwką i zestaw surówek, potem był tort i 6 ciast, zimna płyta:śledzie, wędlina, galareta, sałatki:grecka, jarzynowa, z selerem i ananasem, deska serów i danie gorące strogonof. Co do prezentów to Dominika dostała 2 złote łańcuszki, krzyżyk, medalik, kolczyki, myszke miki uczącą literek i cyferek, wielkiego misia,taki cosik co moze byc matą i konikiem na biegunach, aniołka witrazowego, aniołka srebrnego tzn cos takie jak Ewqa pokazywała,aniołka wyszytego,ubranko ręcznie robione, albym maluszka i chyba tyle a no i kasę, za którą planuję kupic nosidło turystyczne.
Ogólnie jestesmy zadowoleni:) Ciesze sie,że mała nie spała nie powie mi kiedys,ze ona spała a mysmy ją ochrzcili i nie wiedziała co sie dzieje;)Cieszę się, że to już za nami.
Klaudia ja pokazywałam kupy pediatrze bo takie ciągnące są i powiedziała, że ok. Ja wprowadzam nabiał i nie widzę żadnej różnicy:)A zielonkawe to poprostu jak za długo w brzuszku są to tak się dzieje.Mysle,ze jak juz tak ilne alergeny wprowadzałas jak orzechy to nabiał nie powinien szkodzic.Mysle, ze warto juz pomalutku próbowac.
Marija ale jajo z tym samochodem-trzeba zmienić na busa
A powiedzcie mi jakie macie zalecenia mamy cesarkowe-kiedy następna ciąża dopuszczalna przez waszych lekarzy?bo mój mówi,że po roku a ja bym chciała tak po 8 miesiącach zacząć cosik myśleć.

Napisany przez: marija82 wto, 06 gru 2011 - 15:53

Groszek fajnie, że chrzciny się udały i wszyscy zadowoleni. my jednak zdecydowaliśmy się na lato - dziewczyny będą miały już 9-10 miesięcy (może któraś już będzie stała sama ). już raz w zimę robiłam, niby ok, ale JA się mega spociłam ubieraniem, czekaniem czy wybuchnie w kościele itd, więc teraz lato

co do pytania o kolejną ciąże - JA REZYGNUJE!!!! już więcje żadnych ciąż ale odpowiadając na pytanie, mój ginekolog (i w ogóle kilku innych u których byam przy okazji tej czy poprzedniej ciąży) twierdzi, że po SN rok, po CC 2 lata nawet.

pytanie do mam butelkowych - ile Wasze dzieci mniej wiećej zjadają w ciagu doby??? moja Hania zjada w granicach 450-550 i wydaje mi się, że to jest trochę przy mało. czasami uda jej się zjeść 600, ale to rzadko bywa. no i MEGA ulewa ale z tym chyba trzeba nauczyć się żyć

pozdrawiam

Napisany przez: ewqa śro, 07 gru 2011 - 10:07

ależ te Wasze maluszki ładnie na wadze przybierają . my szczepienie mamy w piątek to i ja się dowiem ile mój Brzęczek wazy

Groszku super ,że impreza udana i Dominisia taka grzeczna była .z niecierpliwością czekam na fotorelację .
co do ciąży to mam znajomą , poznaną tu na forum, która urodziła dziecko po 1,5 roku po cesarce , też przez cc.
fajnie, że już myślicie o kolejnym dzieciątku, tylko nastaw się ,że na początku będzie ciężko .
ja też ja patrzę na Darię to jakoś mi żal ,że czas tak szybko biegnie i zaraz nie będzie z niej już takiego słodkiego bobasa. my póki co na 3 się nie decydujemy , chociaż G. po ciuchu liczy na syna . może za jakieś 3-4 lata , o ile będzie mi się chciało znowu w pieluchy się "bawić " , chyba,że się po prostu "trafi" .póki co wzięłam sobie receptę na azalię ale jeszcze nie wykupiłam

Izold ja teĹź mam wraĹźenie ,Ĺźe ten czas za szybko leci .
fajny pomysł z tym spotkaniem mikołajkowym, może też jakąś fotorelację zapodasz
do nosa używam soli fizjologicznej , albo morskiej.a ostatnio na katar lekarz polecił mi sól hipertoniczną ,ale ostatecznie obyło się bez niej . dodatkowo używam fridy do odciągania,ale staram sie to robić jak najrzadziej .

Sisia a jak u Was?

Marijau mnie dzieci na piersi , więc nie pomogę z mlekiem . a na opakowaniu nie ma napisane ile dziennie powinny dzieciaczki wypijać ? chociaż wiem,że czasem w życiu to inaczej wygląda .
a co dokładnie jest Julkowi ,jeśli można zapytać ? . oczywiście trzymam kciuki za dobre wyniki .
chrzciny latem to zapewne rzeczywiście mniej problemów, zwłaszcza z ubieraniem ,ale bałam się,że później ciężej się będzie zmotywować , zwłaszcza jak się macierzyński skończy .

Kaludia Daria też ma dni gdy prawie nie spi,a są dni gdy śpi bardzo ładnie. wczoraj spała całe dopołudnie ,aż się zastanawiałam czy iść na spacer, bo Kingateż ładnie sie sama bawiła i żal mi było tego spokoju , ech wyrodna matka ze mnie
co do diety to uczulać moze wiele rzeczy , nawet seler.
ja nie odstawiłam w końcu nabiału i Mała póki co ok ( tfu , tfu ) . wczoraj pozwoliłam sobie zjeść dwie różyczki brokuła i to chyba nie był najlepszy pomysł , bo Małą pół nocy gazy męczyły ,ale mam już dość marchewki i buraków.

u nas poza tym ok. katar minął ( choć w końcu pojechałam Darię osłuchac dla pewności ) . coś jej jeszcze furczy w nosie,ale lekarz twierdzi,ze to zwykła sapka .
Mała super się śmieje od samego rana i coś tam próbuje "gadać " , chociaż najlepiej jej wychodzi "narzekanie" jak zostanie sama
śpi mi zwykle do południa , czasem dłużej,a czasem po kilkanaście minut ,a po południu to raczej więcej marudzi. zaliczyła już leżenie pod matą 2 razy , gdzie póki co obserwuje zabawki ,a ja mogę się wtedy pobawić z Kingą .
a jak Wasze Maluszki sie rozwijają ? też macie już w miarę uregulowany dzień ?

Napisany przez: ewqa czw, 08 gru 2011 - 09:39

co nic nie piszecie , już nas listopadówki wyprzedziły

Napisany przez: groszek82 czw, 08 gru 2011 - 11:18

Ewqa ma rację-jakaś u nas straszna cisza.
U nas dzień niby wyregulowany ale nie wygląda tak jakbym chciała Pobudka coraz wcześniej-dawniej zwlekałyśmy się z łóżka ok.9.30 a teraz już prawie o 8.Przetrzymuję ją jednak w łóżku co by nie myślała,że będę tak wcześniej wstawać Ok.11 zasypia- różnie oczywiście to bywa ale śpi ok.30 minut czasami trochę dłużej czasem krócej.Niestety z utęsknieniem wspominam te dni gdzie zasypiała sama w łóżeczku.Niby zaśnie ale budzi się po 5 minutach i znów wrzask więc dałam spokój bo na rękach zasypia w momencie i odkładam ją wtedy. Usypia się na rękach ale ja jestem w pozycji siedzącej co by już całkowicie kręgosłupa nie stracić-wiem,że pewnie część z Was to skrytykuje ale ja wychodzę z założenia,że widocznie potrzebuje bliskości i ja mam obowiązek jej to zapewnić.Niewiem co będzie jak urośnie ale teraz chcę by była szczęśliwa i miała poczucie bezpieczeństwa i miłości. Ale było o planie dnia.Potem jemy trochę się bawimy, marudzimy, leżymy na leżaczku znów jemy i ok.12-13 idziemy na spacer, z którego wracamy przed 15.Spacer przeważnie przesypia. Po powrocie jedzonko, mamy również i drzemka ok.16-17 ale przeważnie niestety w ramionach taty. Czasem uda się jeszcze jakaś krótka drzemka ok.18.30. O 19.30 kąpiel, karmienie i spanie.Potem budzi się ok.1,czasem ok.3, 5, 7. Mogłaby już mi dać spokój o 3 ale jakoś ostatnio częściej się budzi niż przedtem.
Ewqa myślę o kolejnym bo my tak długo czekaliśmy na Dominikę,że niewiem jak będzie tym razem a bardzo bym chciała by miała rodzeństwo dlatego chciałabym zacząć starania jak najszybciej.
A co do czasu-też niestety widzę jak czas ucieka, Dominika coraz większa i już tęsknie za tym czasem kiedy była maleńka.

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 08 gru 2011 - 12:12

Mój lekarz mówił że dopiero po 2 latach można się starać.

U nas już w miarę ustabilizowany plan dnia. W nocy wstaję 2 lub 3 razy zalezy o której się położę bo ja nocny marek jestem
Co do rozwijania się to Polcia już fajnie guga do karuzeli, wydaje czasem dziwne dzwieki których sama się potrafi wystraszyć hehe. Ogólnie jest przesłodka, usmiecha się jak mnie zobaczy- uwielbiam ją całować w te jej wałeczki i łzy cisną mi się do oczu jak pomyślę że w kwietniu musze wrócić do pracy Póki co staram sie o tym nie myśleć dużo.

Mamy problem tylko z tą jej asymetrią. Niestety bez rehabilitacji się nie obejdzie. Koszt ok 500zł miesięcznie, a jak chciała bym na koszt państwa to muszę z nia jeżdzić do innego miasta i mamy teraz dylemat co zrobić. Zapisy są na luty a do lutego może będziemy płacić prywatnie, już sama nie wiem co zrobić. Strasznie dużo kasy...
Idziemy w poniedziałek na szczepienie jednak. Oby była zdrowa bo już szczepionka kupiona

właśnie się obudziła na karmienie więc znikam...

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 08 gru 2011 - 13:51

Po kilku dniach usunę więc prosze się napatrzeć

no i usunęłam

Napisany przez: marija82 czw, 08 gru 2011 - 14:05

Klaudia, jaki tort ... no no no super, na Ĺźyczenie jubilatki???

Ewqa, Julek jak miał 6 miesięcy dostał w ciagu jednego dnia 3 czy 4 napadów drgawkowych (raz stracił świadomosć). w szpitalu po wszelkich bvadaniach (łącznie z pobieraniem płynu rdzeniowego - cholernie bolesne wkłócie w kręgosłup) odesłano nas do Instytutu Matki i Dziecka na neurologię. tam powtórzyli wszystkie badania (na szczęście już beż kłócia w kręgosłup) stwierdzili, że tak do końca to też nie wiedzą co to jest, ale zdjagnozują jako niemowlęce napady padaczkowe (drgawkowe). potem powtórzyło się to jeszcze w maju i od tamtej pory nic, cisza (odpukać ). lekarz dał mi nawet pewna lekturę na ten temat i wyczytałam tam (on to potwierdza), że czasem zdarza się coś takiego właśnie w pierwszym półroczy życia. przeważnie się to już nie powtarza, jak dziecko kończy 2 lata i nie było więcej incydentów to jest to uznawane za stan przejściowy związany z rozwijaniem się w organiźmie dziecka różnych połączeń nerwowych, które mogą powodować takei zjawiska. mam nadzieję, ze tak będzie w naszym przypadku. padaczka nie jest straszną chorobą, ale zawsze jest to coś neurologicznego, wiec lepiej żeby to nie było to ...

Groszek, u nas planu dnia po prostu nie ma wstajemy codziennie inaczej, jak śpią to śpią, jedzą kiedy głodne, jak mam siłę to i spacer jest,a i kąpiele nie codziennie (Julek też był kąpany mniej więcej co 2 dni i przeżył ). popracujemy nad tym, jak skończą 3 miesiace, tak jak ze starszakiem
jeżeli chodzi o trzymanie na rękach jestem totalnym zwolennikiem tego!!!! i jak lwica będę bronić teorii, że tak małego dziecka nie można "przyzwyczaić do rączek", jak to miewa moja teściowa. takie maluchy po prostu potzrebują mega dużo bliskosci, 9 miesięcy były pod serduszkiem, więc ma im czego brakować

pozdrawiam

Napisany przez: niunia800 czw, 08 gru 2011 - 14:28

hej:)to i ja trochę o przebiegu naszego dnia-pobudka na jedzenie ok 6-7,później śpimy jeszcze do 8 lub 9.no a później rożnie,czasem jest 2godzinna drzemka a czasem leżenie,zabawa,marudzenie,drzemanie;)po południu jakoś lepiej-jeśli pogoda dopisuje to spacer,koło 2-3 zasypia i potrafi niekiedy przespać 3 godz.
W nocy też nie jest źle,bo jak zaśnie po kąpieli ok 9 to budzi się 2-3, no i później już rano.
To wszystko wygląda tak fajnie,jeśli nie wkradają się kolkowe napady-wtedy nam trochę zaburzają rytm ale dajemy radę
W sobotę czekają nas chrzciny.

Klaudia-Twoje dziewczyny pierwsza klasa:)

Miłego popołudnia dla wszystkich!

Napisany przez: groszek82 czw, 08 gru 2011 - 22:46

Klaudia ale Pola już duża!! rety, jak ona urosła!!! A Ty jaka szczupła!! Piękne masz córy:)
Co do rozwoju to widzę,że u nas podobnie, głuży, uśmiecha się do nas, odpowiada na zaczepki, rozgadana niesamowicie, pięknie już trzyma głowę. Powrót do pracy spędza mi sen z powiek-wprawdzie ja dopiero w maju bo mam jeszcze dwa urlopy ale jednak.Najgorsze jest to,ze sytuacja u mnie w pracy niepewna i niewiadomo czy będę mieć gdzie wracać. Co do rehabilitacji to oczywiście trzeba się za to brać jak najszybciej ale takie terminy na NFZ?oszaleli zupełnie! U nas na szczęście nie ma problemu i dzieci są rehabilitowane odrazu.
Marija mam nadzieję,że u synka te objawy już się nie powtórzą.
Niunia powodzonka na chrzcinach! A kolki już niebawem miną. U nas, tfu tfu, mam nadzieję się skończyły. Ja jem już coraz więcej nawet już sałatki z majonezem zjadłam na chrzcinach, ciasta i póki co małej nic nie było.
A dziś tak na nią narzekałam a spała mi w ciągu dnia dwa razy po godzinie, raz pół godzinki i jeszcze w samochodzie chyba też dwa razy po godzinie więc całkiem nieźle:)

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 08 gru 2011 - 22:52

marija Kiedyś widziałam taki tort w pewnej cukierni a że moja JUlka jest fanatyczką barbie to była to dla niej ogromna niespodzianka

Ja też noszę Polę, przytulam jak tylko zakwili. Julka nie była noszona ale ona o prostu nie przepadała być na rękach. Prężyła się, płakała. Kiedy była spokojna to ja przytulałam a jak się zaczynała denerwować to odkładałam. Pola niby też bardzo się wierci na rękach, jakby jej się niezbyt podobało noszenie, ale przytulam kiedy sie tylko da. Wcale tym nie rozpieszczam dziecka, z resztą tak krótko jest takie malutkie to kiedy będę przytulać? Uwielbiam za to całować i dokuczać, ale mam rażenie że Pole to bawi a nie denerwuje

Majonez też jem już od kilku tygodni i nie widzę różnicy żadnej w zachowaniu. Wiem że jeździ Poli bardzo w brzuszku bo az słychać ale nie wiem od czego. Pruta i robi kupki więc jest chyba wszystko ok.

Co do Poli, owszem spora jest. Już nosimy rozmiar 68 albo 3-6 miesięcy. Zależy jeszcze z jakiej firmy ale większość już jest dobra, normalnie rośnie nam w oczach. W poniedziałek idziemy na szczepienie to dowiem się ile już wazy
Mnie tylko 2 kg na plusie zostało po porodzie więc się nie przejmuje, od razu weszłam w spodnie sprzed ciąży. Tylko muszę uzupełnić garderobę bo dawno nie kupowałam sobie ubrań, poza ciążowymi oczywiście hehe. Niedługo wyprzedaże, może coś upoluję Do pracy też wracam na początku maja albo pod koniec kwietnia i też mam nieciekawą sytuację w firmie. Niby moje stanowisko jest wolne ale coś szefowa szepnęła że musi ze dwie dziewczyny zwolnić z innego działu bo trzeba ciąć koszty. Na razie ma nadzieję że może w ciąże pozachodzą i pójdą na wychowawczy bo sa młodziutkie, a ona nie lubi zwalniać. Jest jeszcze jedna opcja. Mogła specjalnie tak powiedzieć żeby po nowym roku nie upominać się o podwyżki. Myśli że będziemy się bali odezwać, a my już ją dobrze znamy. Cwana bestia jest hehe.
U nas z trzymaniem głowy kiepsko, ale to przez te problemy z asymetrią. W lewą stronę głowy w ogóle nie przekręca leżąc na brzuchu, płakac mi się chce jak na to patrzę. Terminy na rehabilitację tak odległe dlatego że to jedyny szpital gdzie tak małe dzieci rehabilitują na duży rejon. Ciężko będzie tam z dojazdem, ale jakoś damy sobie radę, nie zamierzam płacić po 500zł miesięcznie za coś co mi się należy.

Strasznie mnie ssie w żołądku o tej porze Najczęsciej coś podjadam. Staram się żeby to był jogurt albo coś delikatnego, ale często jest to ciastko jakieś Ja nie praktykowałam nigdy jedzenia po 22 a teraz nie mam czasu jeść w ciagu dnia i chyba organizm sie domaga na noc. Wy tez tak macie, że podjadacie? Jej musze pamiętać żeby więcej jeść w dzień.
Dobra już po 23 więc trzeba by odpocząć trochę, zaraz pewnie Pola wstanie na jedzenie. Głodomor mały Pozdrawiamy.

Napisany przez: niunia800 pią, 09 gru 2011 - 09:35

Hej:)
Groszek,mam nadzieję,że te kolki miną wkrótce,oby....od wczoraj mały ma problem z kupą-wczoraj zrobił tylko jedną w ciągu dnia,podczas gdy normalnie sadził 2-3 a dziś od rana stęka,jęczy a kupy nie ma.Dałam mu herbatkę rumiankową,poradźcie,jak mogę mu jeszcze pomóc?

Ja teĹź wracam do pracy w maju i teĹź zbytnio nie mam na to ochoty-ale co tam!do maja jeszcze daleko;)

Klaudia,co do wieczornego ssania w żołądku też to mam:)a że pokarmu mam już coraz mniej,to kuszą wszelkie "zakazane" smakołyki:)

Napisany przez: groszek82 pią, 09 gru 2011 - 11:48

Niunia nam bardzo pomógł ten masaż:https://www.youtube.com/watch?v=ffxmJ4vM6Bg Wykonywałam go 3 razy dziennie i my cały czas na delicolu bo u nas chyba problem ze zbyt dużą ilością laktozy w mleku moim.A czy któraś z Was wie jak to jest z tą laktozą- bo pediatra powiedziała,że to problem laktozy i żebym nabiał jadła i gdzieś też właśnie czytałam że alergia na mleko krowie a nietrawienie laktozy to dwie różne sprawy a przecież nabiał zawiera laktozę. Jak to jest? Mam zamair jeszcze ok. dwóch tygodniu podawać delicol a potem zobaczymy.
Marija, niestety wciąż wokół mnie zdania,że nauczę ją noszenia i co będzie jak dorośnie ale ja mam podobny punkt widzenia jak Ty-taki maluszek poprostu potrzebuje się przytulić i już. W nocy śpi z nami ale to głównie z powodu mojego lenistwa-wyciągam cyca nie rozbudzając się całkiem i zasypiamy obie niewiem kiedy. Codziennie sobie powtarzam,że tej nocy już będę ją odkładać choćby dla jej bezpieczeństwa i mojego komfortu spania-bo jak śpi z nami to jestem powyginana a potem kręgosłup mnie boli, no ale oczywiście kończy się na wspólnym spaniu.
Klaudia a z tym noszeniem to mam wrażenie,że Dominika teraz dużo więcej lubi leżeć niż jak była noworodkiem (staje się samodzielna) i czasem na rękach kwęka, położę ją i jest spokój:) Myślę,że to jest tak,że noworodek potrzebuje mega dużo przytulania bo przecież cały czas był przy mamie zresztą ponoć maluch ma poczucie,że jest jeszcze jednością z matką no a teraz poprostu dziewczyny dorośleją
Moja waga jest o 1 kg mniejsza niż przed ciążą ale brzuch mi został
A co do ssania to jak miałam dietę bezmleczną to nauczyłam się objadać słodyczami:( Staram się od tego odejść ale kiepsko bo też nie chcę naraz wprowadzać dużo nabiału. Ale ponoć to normalka z tym ciągłym głodem przy karmieniu.Gorzej jak mi tak zostanie jak przestanę karmić piersią to już nie będzie miał mnie kto wysysać

Napisany przez: sisia1604 pią, 09 gru 2011 - 13:44

melduje, Ĺźe jestem ale nie mam na nic czasu

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/20687a9cc16401f7.html

Napisany przez: marija82 nie, 11 gru 2011 - 11:16

ale tu cisza ......

co do wagi to ja już dawno doszłam do tej sprzed porodu, tyle że brzuchol był tak rozciągnięty, że mam mega brzydki brzuch. drażni mnie to strasznie, nie bardzo jest co ze skórą zrobić operacyjnie hehe żart

ranyyy, Wy już mówicie o powrocie do pracy!!! jak ten czas leci, dopiero co mówiłyśmy o ostatnich przygotowaniach do pojawienia sie Maluchów, a tu już one mają po 2 miesiące i powoli czas powrotów do pracy ja co prawda mam 31 tygodni plus 2 dodatkowe, ale też jakoś szybko zbliża się "godzina zero" hihih. mnie teraz o wiele bardziej martwi fakt, że mąż posiedzi w domu jeszcze tylko do końca lutego i też wraca do pracy (i tak długo daliśmy radę pod względem finansowym, bo przecież na zwolnieniu tylko 80% płacą). poszukuję właśnie jakiegoś żłobka dla Jula, oczywiście prywatnego, bo do państwowego się nie dostanę w marcu a Wy co robicie z dziećmi po powrocie do pracy?? macie babcie czy też żłobki?? jak patrzę na Jula to mi się łza kręci w oku, on taki malutki a tu do żłoba go chcę wysłać i tak przyfarciło mu się, z racji drugiej ciąży dłużej siedział w domu

pozdrawiam

Napisany przez: ewqa nie, 11 gru 2011 - 21:43

pogroziłam Wam,że mało piszecie ,a teraz ja zamilkłam
u mnie ok, tylko ciągle coś ,ae postaram się wkrótce odezwać .

Napisany przez: groszek82 nie, 11 gru 2011 - 23:07

Ewqa no własnie pomyślałam dziś o tym:)
Marija to Ty niezła jesteś jak po bliźniakach wróciłaś do swojej wagi.Ale z drugiej strony jak masz drugie tyle pracy co przy jednym to rozumiem...
Sisia czyżby Krzyś po chrzcinach się rozbrykał czy córa daje popalić?
U nas ostatnio "na tapecie"mój powrót do pracy-najchętniej bym nie wracała ale niestety kredyt na dom zobowiazuje. Bardzo chciałabym być z Dominiką do 3 r.ż. i poświęcić jej swój czas, pracować z nią. Na szczęście moja mama z nią zostanie bo idzie na emeryturę ale to nie to samo:(
A ja chyba wyczaiłam wkońcu moje dziecko ze spaniem w ciągu dnia-więc śpi o 11, 13 (przeważnie na spacerze), 16 a potem czasem koło 18. Są to krótkie drzemki ale przynajmniej wiem kiedy ją kłaść i jest przez to dużo spokojniejsza, nie ma histeri tylko w miarę szybko zasypia. Przeważnie kładziemy się razem w sypialni, daję jej pierś i usypia.Mam nadzieję,że już tak zostanie.Niestety noce nadal jakieś szalone-pierwsze spanie oki bo ok.4 godziny a potem budzi się czasem nawet co godzinę, dwie. Rano najlepiej wstawałaby o 6.30.Próbuję ją odwlec od tego pomysłu ale coś nie możemy się w tej kwesti dogadać

Napisany przez: izoldciemnowlosa pon, 12 gru 2011 - 22:29

Cześć Dziewczyny
Minął kolejny dzień, a ja ledwo zauważyłam że się zaczął. Marzę o tym, żeby były już święta - a nawet żeby juz było po świętach
W domu wszystko kręci się wokół firmy, zamówień, klientów etc Odbieram całą masę telefonów, piszę maile, w wolnej chwili próbuję sprzątać przed świętami ale w ogólnym rozrachunku na razie tylko gorzej bałaganię Ale tak jak pisze groszek - budowa domu ciągnie i to bardzo. Teraz mamy taki czas, że możemy troszkę odłożyć, a raczej odłożyć na to, żeby oddać długi Więc nic nie mówię tylko staram się pomóc ile Martyna pozwoli. G. chodzi tak strasznie umęczony, że aż mi go szkoda. Byle jeszcze dać radę ten tydzień ....
Na forum znalazłam też wątek adwentowy i się pokusiłam - co wieczór staram się z Dominiką robić jakieś przygotowania świąteczne: stroiki, ozdoby choinkowe, łańcuchy, śpiewanie kolęd, przygotowanie kartek i stroików ..... Dziś robiłyśmy stroiki z pomarańczy i goździków - właśnie mi tu pachnie w całym pokoju
Martyna rośnie ładnie, jest coraz bardziej ożywiona, ładnie podnosi głowę, ślicznie głuży - tak jakby rozmawiała z nami. uwielbiam tak z nią "gadać"
W święta chrzciny - ma być siedmioro dzieciaczków przyjmujących sakrament (takie mam info na dzień dzisiejszy) Powinnam zacząć myśleć o menu a to jedyne co mi nie idzie. Brakuje mi jeszcze ciepłych bucików do kościoła dla Martyny i coś do ubrania dla mnie.

Obiecuję że niedługo zacznę się znowu częściej odzywać.

Napisany przez: niunia800 wto, 13 gru 2011 - 11:28

hej,
a my już po chrzcinach,uff...;)było bardzo miło,zarówno w kościele jak i na przyjęciu.Tomek spisał się super,nie marudził, nie miał kolki.
Nas tez czeka wkrótce przeprowadzka do nowego domu i doskonale Cię rozumiem Izolda;)
Poza tym leci dzień za dniem,pokarmu już prawie nie mam,tak więc Tomek już na samym Bebilonie.

miłego dnia Wam życzę,pa

Napisany przez: szczurki2 śro, 14 gru 2011 - 21:28

Sisia przywołuję Cię do porządku. Nie chcę wypominać kiedy coś naskrobałaś coś u nas. Jak tam rodzeństwo się dogaduje?

Napisany przez: groszek82 śro, 14 gru 2011 - 22:25

Kochane próbowałam umieścić fotki z chrzcin ale musiałabym je dodatkowo zmniejszać a to dość sporo pracy dlatego jeśli któraś z Was chciałaby zobaczyć zdjęcia to chętnie wyślę zaproszenie do galerii Dominiki ale proszę o adres e-mail na priv. U nas biegnie dzień za dniem.

Napisany przez: ewqa śro, 14 gru 2011 - 22:51

Groszku ja poproszę .mój mail powinnaś mieć ,ale dla pewności podam jeszcze raz .

ja odezwę się po weekendzie zapewne , bo mam teraz urwanie głowy,a jeszcze dzisiaj zmarła moja 98-letnia prababcia i trochę mi przykro,że nie pojadę na pogrzeb, ale to blisko 500km w jedną stronę .
pozdrawiam i do napisania .

Napisany przez: KlaudiaGuza nie, 18 gru 2011 - 13:17

Wysłałam męża na zakupy a sama siedzę przy kompie zamiast obiad robić

Ewqa Wspólczuję śmierci prababci, ale swoją drogą sędziwego wieku dożyła. Najgorzej że ta starość taka przykra jest... ale to temat na innego posta.

My znowu byliśmy z Polą dziś na pogotowiu Znowu nie mogła powietrza złapać. Odessałam ile mogłam gruszką i pomogło ale nie ma zapchanego nosa, troche kaszle. Na dyżurze był tylko neurolog... Osłuchowo niby czysta, ale jakąs infekcję w gardle zauważył. Dla pewności pójdę jeszcze raz jutro do swojego lekarza, ten przepisał nam otrivin rozkurczowo do noska a to jest dla dzieci od 2 roku życia Normalnie strach ją z oka spuścić.

Co do rehabilitacji udało nam się zapisać jeszcze na 25 stycznia, a do tego czasu będzie nas odwiedzał fizjoterapeuta w miarę możliwości. Bo ma bardzo napiety grafik i przyjeżdza do nas tylko jak jakieś dziecko się rozchoruje i odmówi wizytę. Był zaledwie 4 razy a już widać sporą poprawę. Polcia kręci głową w jedną i w drugą stronę, aż sam był w szoku że tak ładnie już trzyma i patrzy na wprost. Staram się cwiczyć z nią kiedy mogę i widać że to skutkuje.

Ja tez niedługo do pracy, wybiorę najpierw urlop wypoczynkowy ile się da, mam nadzieję że do końca kwietnia uda mi się w domu wysiedzieć. POtem moja mama będzie tydzień siedzieć u nas i tydzień teściowa- niestety.

No nic, idę obiad robić bo dziecko głodne Buźki dla wszystkich

Napisany przez: groszek82 nie, 18 gru 2011 - 20:37

Ewqa ogromnie współczuję z powodu prababci Odejście bliskiej osoby,choćby niewiem jak sędziwej bardzo boli.
Klaudia ale macie przejścia Chociaż tyle dobrze,że osłuchowo czysto i daj jutro znać jak po wizycie i co Wam zapisała.
A u mnie koszmar ale na szczęście ze mną-od czwartku bolało mnie gardło, w sobotę dostałam takiego bólu,że mówić nie mogłam.Ratowałam się płukaniem sodą i szałwią a gdyby tego było mało dziś dostałam okropnej biegunki i bólów brzucha:( Nic nie jem a biegam co chwilę Do tego bóle mięśni. Jutro wybieram się do lekarki. Powiedzcie mi czy mąż może dostać opiekę na Dominikę? bo na mnie przysługuje mu tylko dwa tygodnie w roku,które wykorzystał po porodzie a ja w tym momencie nie jestem w stanie zajmować się małą. Mam nadzieję,że karmić będę mogła nadal.

Napisany przez: sisia1604 nie, 18 gru 2011 - 20:45

groszek82 współczuję choróbska, ja też zaziębiona : atar, kaszel goraczka 37,5 i taka jakas połamana jestem
Karm,karm, karm , twoje mleko pomaga małej nie zachorować.

KlaudiaGuza trzymaj sie, rok juz sie kończy a w nowym musi być lepiej ze zdrowiem

Napisany przez: KlaudiaGuza pon, 19 gru 2011 - 12:09

Mężowi przysługuje tacierzyński w tym roku tydzień a w następnym dwa tygodnie. Niech wybierze bo to jest pełnopłatne.

"Pracownik-ojciec wychowujący dziecko może skorzystać z urlopu ojcowskiego zarówno w okresie korzystania przez matkę dziecka z urlopu macierzyńskiego, jak i po wykorzystaniu przez matkę dziecka przysługującego jej urlopu, ważne, żeby skorzystał ze swojego uprawnienia do czasu ukończenia przez dziecko 12 miesiąca życia."

Pola dziś już ma zielonkawe glutki i ostatnio jak jej mierzyłam temperaturę to miała 37i9 mam już dosyć tego roku Do lekarza idziemy po 16 bo mniej wtedy chorych jest, nie chcę żeby coś jeszcze złapała. Dam znać, ale coś mi się wydaje że bez antybiotyku się nie obejdzie.
Jak Julka mi chorowała będąc niemowlakiem to zganiałam na mleko modyfikowane a teściowa że na piersi to by nie chorowała, Pola jest tylko na piersi i już ile problemów ze zdrowiem

Napisany przez: groszek82 pon, 19 gru 2011 - 13:36

ehh ja już po lekarzu. Jest trochę lepiej ale sama lekarka stwierdziła,że nie jestem w stanie zajmować się małą i wypisała opiekę mężowi nad chorym dzieckiem-Dominika ma wpisane,że ma zmienione stolce...Do tego ja dostałam zaświadczenie lekarskie,że nie mogę opiekować się dzieckiem bo stanowię dla niego zagrożenie zdrowotne i epidemiologiczne w razie jakby ZUS mnie wezwał a z tym się liczę. Okazało się,że to jakiś paskudny wirus, który najpierw zaatakował gardło a potem żołądek. Oby tylko malutka nie złapała.
Klaudia trzymajcie się dzielnie i dawaj znać co u lekarza.Czasem antybiotyk lepszy co by się nie męczyć.

Napisany przez: marija82 pon, 19 gru 2011 - 15:24

a my w końcu nie byliśmy w szpitalu pojechaliśmy na izbę, czekaliśmy 2 godziny na panią doktor prowadzącą Julka, a ona mówi ze na oddziale panuje biegunka i nie przyjmą go. z jednej strony fajnie, bo tak się stresowałam jak nei wiem co, ale z drugiej sterony kolejna wizyta czeka nas w lutym. oczywiscie dobrze, ze nie przyjęli, jeszcze tego brakowało żeby Juelk jakiegoś wirusa złapał i dziewczynom sprzedał. przygotowywałam się dwa tygodnie psychicznie do tej wizyty i w lutym czeka mnie to samo no cóż...

Groszek, na opiekę przysługuje 60 dni w roku kalendarzowym (w tym jest to 2 tygodnie poporodowe), opieka jest na jakiegokolwiek członka rodziny, a na dziecko do 2 roku życia to nawet nie musi być zaświadczenia, ze Ty nie możesz się zajmować dzieckiem, niezależnie od tego, czy jesteś w domu czy nie mężowi przysługuje prawo do opieki. a tego tacierzyńskiego to szkoda w tym roku, jak pod przyszłego mają być 2 tygodnie, lepiej później wykorzystać.

kurczę, ale jakieś wirusy panują w ogóle. koleżanki co chwila mówią, że dzieciaczki im chorują - masakra jakaś.

a jak przygotowania przedświąteczne?? u nas na szczęście (jak zwykle) Wigilia u mamy i ona na siebie wzięła praktycznie całe przygotowania. pierwszy dzień świąt również u nich, a w drugi odpoczywamy po obżarstwie i leniuchujemy w piżamach cały dzień od strony męża szwagierka podjęła się próby zorganizowania Wigilii, na szczęście do nich tylko na godzinkę idziemy z samymi dziewczynami, nie bardzo lubię spędzać czas z rodzin,ą męża (aż wstyd się pzrzyznać ) jakoś tak, w przeszłości miałam ostre spiecie z bratem męża nie dokońca zażegnane i ostatnimi czasy z teściową na okrągło się ścinamy, więc nie sprawia mi przyjemności przebywanie w ich towarzystwie. ta wigilia to taka na siłę.

raaanyy pierwszy raż będę miała sztuczna choinke z plastikowymi bombkami - bezpieczeństwo przede wszystkim heheeh. już widzę Julka łapiącego ciągle za bombki muszę świeczek o zapachu choinki pokupować.

ok, jakby nie udało mi się jeszcze przed sobotą tu zajrzeć, to wszystkim Październikowym mamom, Październikowym Słoneczkom i caaaaałym ich rodzinom życzymy wesołych Świąt, spędzonych w rodzinnej i ciepłej atmosferzeoraz dużo dużo prezentów pod choinką

pozdrawiamy gorąco!

Napisany przez: sisia1604 pon, 19 gru 2011 - 18:52

My byliśmy się dziś zważyć i Krzyś łądnie przybiera i ma 5,270.
W dalszym ciąglu jest bardzo spokojny i woli leżenie niż noszenie.
Zaczął tak pięknie wodzić wzrokiem, gugać i tak pięknie się uśmiechać.

Byliśmy na USG bioderek i wszystko jest Ok.

U nas święta też (jak co roku) poza domem, w tym roku wigilia i I święto u teściów, a II święto u rodziców.
Dobrze wypada, bo teściowa mieszka na tym samym osiedlu więc dzieci będą spać w domu, w swoich łóżkach.

marija82 u nas choinka bedzie zywa i na dole zamiast bombek tylko swiatełka, dla bezpieczeństwa.

Moja siostra jest w ciąży. Więc ( jak Bozia da) w maju będzie dzidzia u brata mojego męża, a w sierpniu u mojej siostry. Może będziemy razem z wózkami jeździć, bo wszyscy mieszkamy na jednym osiedlu.

groszek82 odpoczywaj ile tylko się da

KlaudiaGuza i co powiedział lekarz ??

Napisany przez: ewqa wto, 20 gru 2011 - 18:09

postaram sie coś napisać , o ile dzieć mi da .... .

Klaudia śliczne zdjecia , najlepsze z Polą śpiącą na Twojej piersi ,a Julka to chyba bardzo wysoka dziewczynka?
współczuję przejść z Polą , przyznam ,ze ja pewnie też bym się stresowała na Twoim miejscu , mam nadzieję,że problemy zdrowotne szybko sie skończą.
dobrze ,że udało Ci się szybciej z tą rehabilitacją . oby szybko przyniosła rezultaty.

Groszku zdrówka życzę .nie wiedziałam,że jest taka możliwość z tą opieką dla ojca dziecka . mam nadzieję,ze szybko dojdziesz do siebie .
moja mama wczoraj wieczorem dzwoniła ,że ma gorączkę i problemy żołądkowe ,. gorzej ,że rano była u mnie pilnować dzieci, bo ja byłam w szpitalu z wynikami Kingi. mam nadzieję,że dzieciakom nic nie będzie
zdjęcia obejrzałam wszystkie . ślicznie Dominisia wyglądała ,ale Ty również . jakoś tak utrwalił mi się Twój wygląd ze zdjecia ciążowego , w ogrodniczkach bodajże i nie mogłam się przyzwyczaić do Twojego eleganckiego wydania ,a Dominika ma słuszną wagę już

Sisia co tak mało zdjeć z chrzcin
super ,że Krzyś ładnie przybiera i fajnie jak rodzinka się powiększa , będą się dzieciaki miały z kim bawić

Marija w sumie to szkoda ,że nie udało się z tym szitalem , bo mielibyście już z głowy, a tak to będziesz jeszcze raz przeżywać . trzymam kciuki ,żeby wyniki były dobre &&&&&&&&

Izold mam nadzieję,że w święta uda Ci się odpocząć . zawsze tak macie w grudniu ? to z powodu świąt , czy końca roku ?


co do świąt to ja w weekend sprzątnęłam cały dom, nawet część okien pomyłam. reszta musi do wiosny poczekać . ubrałam dwie choinki ( u nas i u Kingi ) . u nas drzewka sztuczne, a bombki tradycyjne. póki co Kinga przestała się nimi interesować , po chwilowej fascynacji , ale duża choinka i tak wciśnięta jest w kąt i zabezpieczona fotelem
na Wigilię idziemy do moich rodziców, a później jedziemy do teściów , gdzie zostajemy na pierwszy dzień świąt ,a na drugi wracamy do moich rodziców, więc święta w trasie , jak zwykle zresztą .

pozatym dwa tygodnie temu byliśmy na pierwszym szczepieniu. o mały włos , a Małej by nie zaszczepili , bo ze szpitala nie dosłali karty szczepień. musiałam po nią jechać i wrócić z Darią spowrotem . Mała ważyła wtedy 4400 . to mało przy Waszych szkrabach,ale ona z niżego poziomu stratowała ,więc mam nadzieję,że nie jest źle.

poza tym Daria jest słodka ( tfu , tfu ,żeby mi się nie popsuła ) . uśmiecha się ciągle i "gada" cały czas .
póki co jeszcze dużo śpi w ciągu dnia ( wczoraj w dzień przespała ciurkiem 5 godzin , z krótkim karmieniem praktycznie przez sen ,ale zdarzają sie dni , gdy śpi mało ) . na noc idzie spać między 20 , a 22, ale zwykle ok. 20-21 .wstaje tak jak Kinga , czyli około 8-9, przy czym po godzinie zasypia ponownie . czasem ja kupa zerwie o 6,ale ja jestem twarda, biorę ją na klatkę i drzemiemy dopóki Kinga nas nie zbudzi
bywa,że mamy problem z zasypianiem wieczornym , myślę ,że to z nadmiaru wrażeń, ale czasem idzie szybko. staram się ,żeby Mała zasypiała sama , bo wystarczy mi już ,że z Kingą trzeba leżeć przed zaśnięciem .oczywiście są i takie sytuacje, gdy zasypia na rękach . w dzień śpi w łóżeczku ,ale w nocy z nami .

trochę mnie martwi,ze kiepsko dźwiga głowę , ale i mało na brzuchu leży . zwykle bowiem w tej pozycji dostaje histerii , Kinga głaszcze ją po głowie mówiąc : nie pac ( nie płacz) ,a ponieważ nie przynosi to rezultatów to krzyczy do mnie ,że mam ją wziąść na ręcę
muszę częściej ją na brzuchu kłaść .

Kinga za to wymaga wiele cierpliwości , bo ma już swoje zdanie , często inne niż moje . ostatnio odkryła wspinaczkę i wspina się na wszystko i po wszystkim . wczoraj gdy byłam w wc weszła do Darii do łóżeczka i dalej na przewijak

mam jeszcze pytanie do mam cyckowych : czy Wasze dzieci najadają się z jednej piersi , czy czasem opróżniają dwie na jedno karmienie ?u mnie przed snem zawsze dwie ,ale i czasem w ciągu dnia również . dla mnie to nowość , po Kindze niejadku .

Napisany przez: ewqa wto, 20 gru 2011 - 18:09

dubel

ja jak już coś napiszę to nie dość ,że elaborat mi wyjdzie to i dwa posty od razu zajmę

Napisany przez: sisia1604 wto, 20 gru 2011 - 18:38

mój je raz jedną a czasem obydwie, więc nie masz się co martwić

Napisany przez: sisia1604 wto, 20 gru 2011 - 19:50

Z Ĺźyczeniami przyjemnego wieczoru kochane :
https://www.youtube.com/watch?v=2XDmimpyhRA

Napisany przez: groszek82 wto, 20 gru 2011 - 20:31

Ewqa dzięki:) cieszę się,że fotki się podobają.
Podziwiam,że tak wiele rzeczy udaje Ci się zrobić przy dwójce dzieci. Ja jestem w czarnej d... z porządkami ale to przez to moje choróbsko
U mnie Dominika też nie lubi leżeć na brzuszku i co za tym idzie też zamartwiam się dzwiganiem głowy ale z drugiej strony dużo nosimy ją w pionie i wtedy pięknie trzyma główkę. Staram się ją kłaść na brzuszku bo to bardzo ważne żeby dziecko weszło w kolejny etap rozwoju ale dosłownie są to krótkie chwile. Jedynie dłużej poleży na brzuchu na kolanach lub nosimy ją w pozycji leżącej na brzuszku.
Co do jedzenia to w zasadzie za każdym razem dziecko powinno zjeść z dwóch piersi więc nie ma się co martwić. U mnie różnie z tym bywa ale czasem też je z dwóch więc spokojnie.
Sisia super,że siostra w ciąży-ja już bym chciała być w kolejnej Cieszę się, że Krzyś ładnie przybiera i na USG wszystko oki:)
Marija dzięki za info.To wszystko jest takie pokręcone,że nawet lekarze nie do końca wiedzą jakie pacjent ma uprawnienia. Moja mama gdzieś wynalazła,że jest nawet coś takiego jak opieka na zdrowe dziecko na podstawie zaświadczenia,że matka nie może się zajmować dzieckiem z powodu choroby ale już nie chciałam tłumaczyć lekarce skoro zaproponowała takie rozwiązanie. Mam nadzieję,że ZUS się nie przyczepi.
Co do świąt to w związku z tym,że jeszcze mieszkamy z rodzicami to Wigilia i całe święta w domu- może w pierwszy dzień świąt pójdziemy do siostry męża.W Wigilię zawsze jeździliśmy jeszcze do szpitala do mojej teściowej i siostrzenicy mojego męża ale w tym roku nie pojadę z Dominiką więc jedzie na chwilę sam mąż
Ja czuję się już prawie ok tylko Dominika dziś pół dnia nam płakała :(Nie ma temperatury, biegunki wręcz właśnie jak na nią było mało kupek.Nie mamy pojęcia co to.Bardzo się ślini, pcha rączki do buzi ale na zęby to chyba za wcześnie?Mam nadzieję,że to efekt odstawienia delicolu a nie ten wirus,który ja przechodziłam. Trzymajcie kciuki,żeby nic jej nie było.

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 20 gru 2011 - 22:05

Ostatni ciężki dzień za nami. Ewqa - u nas tak przed świętami - prezenty, prezenty, prezenty. mój mąż z teściem robią śliczne rzeczy i zawsze w grudniu ludzie walą drzwiami i oknami - a w ostatnie dni to już jest masakra jakaś.

Groszek - dużo zdrówka. A możesz normalnie karmić Dominikę?? Podeślij mi na PW link do waszych zdjęć.

Sisia - fajnie że Krzyś taki samodzielny i woli leżeć niż się ciągle nosic na rączkach. u nas jest różnie - trochę leżymy, trochę się nosimy, a trochę przytulami i "gadamy"

Marija - pamiętam że pierwszą choinkę dla Dominiki zrobiłam właśnie żywą. Miała wtedy 10 miesięcy. U nas zawsze sztuczna i uparłam się na żywą właśnie. W tym roku - dla Martyny również jest żywa. G. i Dominika kupili ją w niedzielę - na razie stoi w garażu. Mika bardzo przeżyła jej zakup.

klaudia - ściskam Was bardzo mocno i życzę dużo zdrowia.

trochę nas

Napisany przez: groszek82 wto, 20 gru 2011 - 22:41

Izolda jaka ona piękna!! podobna bardzo do Dominiczki.

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 20 gru 2011 - 23:10

U nas niestety antybiotyk. Bylismy wczoraj i dzisiaj znowu bo gorączka niby mała ale jednak o jakiejść infekcji świadczy więc doktorka uznała że trzeba jednak dać. No cóż, trudno. Choć bronię się przed lekami jak przed ogniem to czasem nie ma wyjścia. Musimy ją nosić często i w miarę w pionie żeby glutki jej nie spływały do gardła, najbardziej przy katarze to boje się zapalenia ucha bo to ciężko wyleczyć potem.
Kupiliśmy inhalator elektyczny, sprężarkowy i będziemy nawilżać dziewczynom nosy, może to chociaż pomoże.

My sobotę spędzamy u teściowej, niedzielę u mojej mamy a w poniedziałek lenimy się przed tv ale tak się zastanawiam czy to dobry pomysł żeby z dzieckiem na antybiotyku tak krążyć po ludziach... najchętniej nie wychodziła bym z Polą nigdzie, ale mamy mi szkoda bo byłoby jej przykro pewnie

Ewqa JUlka jest jedną z wyższych dziewczynek w grupie, ale nie jest jakoś badzo wysoka. Nie zdziwiła bym się jakby w okresie wzmożonego wzrostu wystrzeliła w górę, w końcu mój mąż ma 194cm
Pola raz je z jednej piersi a raz z dwóch także wszystko zależy od głodomora

Izolda Pięknie Wam rośnie Martynka, nawet się udało cpyknąć zdjęcie jak się cieszy Słodziak mały Śliczne siostry. Czy Twoja Dominika też chce robić wszytsko co Ty robisz przy Martynce? Ja juz czasem nie mam siły do Julki, jak wychodzę z pokoju to czasem podglądam co JUlka robi i nieraz ja złapałam na tym jak niezbyt delikatnie obchodzi się z Polą. Zawsze wtedy mówi że ja też tak robiłam, ale jak dziecku wytłumaczyć że ja to mam wyczucie?. Aż strach jakie Julka ma czasem pomysły

oho! właśnie Polcia wstała na karmienie więc znikam. BUźki!

Napisany przez: ewqa śro, 21 gru 2011 - 20:54

ależ się tu ruch od razu zrobił
dzięki dziewczyny za odpowiedź .

Klaudia to ja już wiem, dlaczego Twoja Pola już w rozmiarze 68 śmiga .
zdrówka Wam życzę i może rzeczywiście jeżdżenie teraz z Polą w gości przy tym antybiotyku to nie najlepszy pomysł .

Groszku na dzisiejszych fotkach widzę,że Dominika już główkę bardzo ładnie trzyma ( Daria chyba aż tak wysoko głowy nie dźwiga ), a z wyglądu czysty tatuś
co do leżenia na brzuchu to z czasem zacznie jej się podobać , jak będzie mogła już coś zobaczyć i głowa nie będzie aż tak ciążyć

mnie bardziej martwi to,że nie wiem jak rozwiązać problem z kładzeniem Darii na podłodze, w końcu właśnie na podłodze się dzieci najlepiej rozwijają , bo boję się ,że Kinga ją stratuje Sisia myślałaś już o tym ? .póki co mata na tapczanie rozłożona ,a i tak Kinga się lubi na nią pakować
a z porządkami to robię tak,że G. ma dwie na głowie ,a ja sprzątam, chociaż z przerwami na karmienie i tak schodzi o wiele dłuzej,ale u Ciebie choroba usprawidliwia Cię w 100% , więc bez stresu.
w tym roku nawet prezenty wszystkie już mam od jakiegoś tygodnia , więc wyjątkowo nie będą latała po marketach na ostatnią chwilę . wybrałam się do sklepów dwa razy , zostawiając G. z odciagniętym mlekiem ,ale i tak ostatecznie zamówiłam większość przez neta .

Izold pochwal się co robi mąż z teściem , może i mi coś wpadnie w oko i za rok się do Ciebie zgłoszę
a Martynka śliczna i w wydaniu codziennym i eleganckim , zresztą obie córy piękne . coraz ładniejsze te nasze dzieciaczki się robią .

znikam porządkować zdjecia , miłego wieczora .

Napisany przez: groszek82 śro, 21 gru 2011 - 23:41

Klaudia oj ale Was dopadło na święta.Szczeście chociaż,że nie jesteście w szpitalu.Mam nadzieję,że do soboty Pola będzie zdrowa. Co do trzymania w pionie to my mieliśmy zalecenia jak Dominika miała obrzęk no i tak już zostało...
Uważajcie z tym choróbskiem co by nie przeziębić bo tak jak mówisz zapalenie ucha to niewesoła sprawa.
Ewqa ja już trochę się uspokoiłam z tą głową bo ona faktycznie ją trzyma ale krótko z tym,że mam taką książkę jak powinien przebiegać rozwój maluszka i doczytałam,że póki co jest ok:)Zresztą jak leży na brzuszku na kolanach to trzyma bardzo długo.Jak ją położę na leżaczek to ona normalnie głowę podnosi do przodu-mały wierzgacz
Ehh z tym podobienśtwem to bardzo różnie mówią-jedni,że do męża inni że do mnie:) No ale się jej nie wyprzemy bo faktycznie podobna do męża jest a moje ma oczy.
Co do maty to u nas niestety też jest problem z podłogą bo jest zdominowana przez królika,który jest zamykany tylko na noc i nie mam sumienia zamykać go na cały dzień. A królik oczywiście nie dość,ze się wszędzie ładuje to jeszcze podgryza co się da i zostawia bobki... Niewiem, będziemy cosik myśleć.Chyba będzie leżeć do południa u rodziców w pokoju a popołudniu w sypialni na łóżku.Narazie rozłożyłam jej malutką matę na wersalce a większa jest jeszcze w szafie bo wiszące zabawki do niej mam w domu na strychu a tynkarze zdemontowali nam prowizoryczne schody i nie mam jak się tam dostać.
Co do usprawiedliwienia to gdybym mieszkała sama to miałabym w nosie, że mam nieposprzątane ale z rodzicami to ciężko.
Ja już w zasadzie ok.Wyrwałam się dziś na zakupy prezentowe:) Dominika była dziś mega grzeczna.Po przebudzeniu ma troszkę fuczący nosek, czasem coś zakaszle ale mam nadzieję,ze to kwestia suchego powietrza w mieszkaniu.
A my teĹź juĹź nosimy rozmiar 68 ku mojemu przeraĹźeniu.

Napisany przez: sisia1604 czw, 22 gru 2011 - 14:53

tam sobie dziś pomyślałąm, ze fajnie jakby się te nasze leniuszkowe mamy odezwały
Chętnie poczytałabym jak junior obraca się z brzuszka na plecki i odwrotnie,
dowiedziała się co tam u Blanki, Daniela i Izuni
Dziewczyny taki świateczny prezent dla październikówek

My dziś czekamy na męża wyjątkowo chętnie, bo mam nadzieję że
Natalka opowiada, że obie babcie już mają choinki, więc najwyższa pora by w naszym domu zapachniało Świętami.

Krzyś usnął na brzuszku i chyba mu ta pozycja wyjątkowo odpowiada, bo jest spokój od 13.40
Za oknem piękna zima, tylko przejechać się wózkiem nie da bo nikt nie odśnieża chodników.

Groszku pytałaś o kolejną ciążę po cięciu. Ja zaszłam 13 miesiecy po pierwszym cięciu, moja siostra teraz 10 miesięcy po i lekarz nie krzyczał, ani nie marudził. Zawsze istnieje ryzyko, że coś może puścić na szwach ale wtedy jesteś pod szczególną obserwacją. Ogólnie zaleca się minimum rok.
Ważniejsze jest jednak według mnie to, czy będzie ci miał kto pomóc przy dwójce malutkich dzieci, bo gdy decydujesz się szybko to oba wymagają opieki i obserwacji bez przerwy.
Ja mam przerwę dwa lata i nadal mam dylemat do kogo biec gdy oba płaczą równocześnie...
Z drugiej strony mała róznica wieku to lepszy kontakt

Napisany przez: sisia1604 czw, 22 gru 2011 - 14:59

ewqa mata u nas odpada, bo Natala staranowałaby Krzysia,
rozłożyłam na próbę ale ona nosi ją ze sobą i ciągle wszystko z niej spada
używamy tylko leżaczka-bujaczka z fischer price, bo tam mogę małego zapiąć

Napisany przez: groszek82 czw, 22 gru 2011 - 15:47

No właśnie gdzie reszta mam?
My teĹź uĹźywamy leĹźaczka fisher price.
Co do przerwy między rodzeństwem to myślałam,ze najlepsza to ok.3-4 lata ale teraz widzę,ze nie zawsze się to sprawdza-dziecko było przyzwyczajone,że jest samo, ma na wyłączność mamę i tatę i zazdrość często jest dużym problemem. Mam kuzynkę,która zaszła w ciąże 5 miesięcy po porodzie oczywiście naturalnym.Wszyscy jej mówili,że oszalała,że będzie mega ciężko i na początku było bo mała nie rozumiała co jest grane ale teraz dzieciaki mają rok i dwa latka o starsza siostra poprostu nie pamięta okresu kiedy była tylko ona więc problem zazdrości nie istnieje.
ehhh mała stęka muszę uciekać

Napisany przez: niunia800 czw, 22 gru 2011 - 18:22

Hej:)
ja też usłyszałam od lekarza,żeby z następną ciążą odczekać rok. Póki co nie planuję ale tak za dwa-trzy lata chciałabym,może wcześniej,zobaczymy... Duże znaczenie pewnie będzie miało to,jak Tomek będzie się "chował". No i zobaczymy jak mój organizm, w poprzednia ciążę (po pierwszej straconej) nie było mi łatwo zajść.

A u nas znów brak kupki. Pojawiała się codziennie a teraz mija już drugi dzień a tu nic,nie wiem,czy się martwić,czy interweniować,czy po prostu poczekać jeszcze.
Poza tym Tomek w miarę grzeczny, w dzień nie śpi zbyt długo ale za to w nocy budzi się ok.2-3 a później 6-7, więc nie narzekam:)Fajnie już się śmieje,próbuje coś "gadać".
A jeśli chodzi o rozmiarówkę to 68 jeszcze leży i czeka.Taki kurczak mały z tego mojego chłopaka;)

Pozdrowienia:)

Napisany przez: ewqa pią, 23 gru 2011 - 10:16

Sisia wysłałam PW

Niunia a Tomek na cycku jest ? chyba pisałaś ,że go na butlę przestawiasz, czy się mylę ?
na cycku kupy nie muszą być codziennie i to norma. na butli chyba powinny,ale jak się nie męczy to bym się chyba nie martwiła. wiem,że na problemy z kupka pomagają te mleka typu comort z probiotykami .

u nas z ubrań to na granicy 56 i 62 jesteśmy ( wszystko zależy od firmy oczywiście ) ,ale mój dzieć mały się urodził . Daria i tak nosi już rzeczy , w których Kinga chodziła jak miała 4-5 miesięcy . tyle,że Kinga od 6 tygodnia przestała przybierać na wadze

mata jak pisałam wcześniej póki co na tapczanie , tym drugim w pokoju dziewczynek lezy,ale docelowo powędruje na podłogę . Kinga wdrapuje się na tapczan i kładzie obok Darii, albo siada obok i np. układa układankę . oczywiście nie ma mowy,żeby ją spuścić z oka .
zamiast leżaczka używam fotelika samochodowego, bo leżaczek nadal jest użytkowany przez Kingę . ja mam starą wersję, nie taką płaską jak teraz , więc takiemu małemu dziecku trzeba jeszcze koc podkładac i nie jestem przekonana , czy mu w nim wygodnie .

popakowałam już prezenty, dzisiaj spakuję nas na wyjazd. po południu przyjdą chrzestni z prezentami dla Kingi , żebyśmy nie musieli ich wozić . jutro zrobię paszteciki i rybę po grecku, bo obiecałam mamie i ruszamy.
najpierw do moich rodziców na Wigilię ,a później do teściów. ( tyle,że do teściów to 160km ) . u teściów zostajemy na pierwszy dzień świąt , a w drugi rano wracamy do moich rodziców . nic nie odpoczniemy w te święta ,ale to u nas normalka .

nie wiem czy tu jeszcze zajrzę ,ale życzę wszystkim : Zdrowych , spokojnych i rodzinnych Świąt

Napisany przez: groszek82 pią, 23 gru 2011 - 20:37

Sisia masz piękną córę!! Krzysio super słodziak:) Jaki duży już:)Super, dzięki za linka.
U nas chyba zaczynają się zęby-ślinotok, wkładanie łapek do buzi, gryzienie ramienia itd.Ale moje dziecko i tak jest dzielne:)
My w miarę odrobieni- posprzątane, prezenty popakowane, w kuchni też do przodu.
Dziękuję wszystkim forumkom za życzenia a i od nas życzę wszystkiego co najlepsze-Zdrowych, spokojnych Świąt Narodzenia Pana, niech to będzie dla każdej z nas czas osobistego spotkania z Nowonarodzonym ale i cudownych spotkań z rodziną, przyjaciółmi. A nasze maluszki, choć jeszcze maleńkie, niech te swoje pierwsze święta przeżyją w ciepełku rodzinnego domu, z radością w serduszkach!!

Napisany przez: izoldciemnowlosa pią, 23 gru 2011 - 21:08

Dziś mam urodziny ...
Dwa lata temu właśnie w moje urodziny odbył się pogrzeb Ksawerego. Stojąc tam na cmentarzu byłam pewna, że już nigdy nie będę się umiała cieszyć tym dniem, że będzie on przypominał mi te straszne chwile.
Dziś się uśmiecham, jestem szczęśliwa. Mam wspaniałą rodzinę, mam Martynę ... Nie odbierałam jej nigdy jako osoby "zamiast", od początku była dla mnie jako "nagroda" Gdy dziś G. razem z dziewczynkami wręczali mi kwiaty, łzy same płynęły z oczu - nie trzeba mi prezentów, gdy otrzymuję takie chwile, takie emocje

Na święta chciałabym Wam wszystkim z całego serca życzyć samych takich szczęśliwych chwil, jakie dziś były moim udziałem. Aby Wam i Waszym rodzinom nie zabrakło zdrowia i oparcia w sobie nawzajem. Dla Maluszków zdrowia - z miłości zostały poczęte, więc zakładam, że tego im brakować nie będzie.

Napisany przez: groszek82 pią, 23 gru 2011 - 22:49

Izolda wszystkiego co najpiękniejsze, jak najwięcej takich chwil jak dziś.
Moc uścisków!!

Napisany przez: ewqa pią, 23 gru 2011 - 23:39

Sisia udało mi się obejrzeć zdjęcia , piękną rodzinkę tworzycie . Natalka zawsze taka uśmiechnięta , włoski ma cudne a Krzyś rośnie w oczach . córka to Twoja kopia ,a Krzyś póki co tatusiowy widzę,że już sporo dzieciaczków w Waszej rodzinie , a jak nowych przybędzie to wogóle wesoło będziecie mieli

Groszku piekne życzenia napisałaś .

Izold popłakałam się po przeczytaniu Twojego postu. wszystkiego dobrego

p.s Groszku koło 2 miesiąca zaczynają pracować gruczoły ślinowe, może dlatego Dominika się tak ślini, choć oczywiście i zęby są możliwe .

Napisany przez: sisia1604 sob, 24 gru 2011 - 04:18

izoldciemnowlosa kochana wszystkiego najlepszego i najpiękniejszego Ci życzę...

Napisany przez: marija82 sob, 24 gru 2011 - 10:50

ja tak na chwilkę

Izolda mnie również bardzo wzruszył Twój post. dużo przeszłaś, a i tak potrafisz się uśmiechać w tak szczególnym dniu. wszystkiego najlepszedgo z okazji urodzin, samych pogodnych i radosnych dni

moje dziewczyny sztywną trzymają głowę już od jakiegoś czasu, bardzo fajnie sobie "gadają" oraz śmieją się - Gabryśka to wystarczy, że się nad nią nachylę a ona od razu "bana" na buzi.

z matą mam ten sam problem - mam w domu Starszaka strach kłaść dziewczyny na podłodze, zwłaszcza ze Julek jest na etapie rzucania wszystkim. na leżaczkach leżą, w zasadzie tylko Hanka, Gaba jakoś nie przepada.

pępek Gabryśki został odcięty !!!!!!!! w końcu, już nie mogłam na niego patrzeć heheh

Groszek, odnośnie ząbków. koleżanki syn miał trzy miesiące, jak wyszły mu dwie dolne jedynki aczkolwiek może być tak jak pisze ewqa (chyba lepsza wersja - im później zęby tym mniej czasu na ich zepsucie ).

co do różnicy wieku to już kiedyś pisałam. zaszłam w ciąże z dziewczynami jak Julek miał 3 miesiace. wtedy byłam przerażona, teraz dostrzegam coraz więcej plusów. ale faktem jest, ze tak mała różnica wieku wymaga większej uwagi i podzielności tej uwagi. mi sie udało i cjhwilowa mam męża jeszc ze przy boku. w pojedynkę sobie tego nie wyobrażam.

jeszcze raz wszystkiego najlepszego z okazji Świąt dla Was i dla całych rodzin.

pozdrawiam

Napisany przez: niunia800 sob, 24 gru 2011 - 12:03

WESOŁYCH ŚWIĄT DLA WAS WSZYSTKICH:)

Izolda,sto lat z okazji urodzin! Kiedy trzy lata temu straciłam córeczkę,tez myślałam,ze już nigdy święta nie będą takie same i tak jest-tęsknię za nią ale od tego roku obok tej tęsknoty będzie radość z Tomka...trzymajmy się

Napisany przez: sisia1604 sob, 24 gru 2011 - 12:31

Napisany przez: KlaudiaGuza sob, 24 gru 2011 - 23:14

Izolda Wszytskiego Co najlepsze z Okazji urodzin. Serdecznie życzę Ci wielu takich radosnych chwil, oraz dużo ciepła ze strony rodziny. Niech to co smutne przeminie, a to co piękne zostanie.


Dziewczyny pilnujcie swoich starszych maluchów jak oka w głowie Moja koleżanka trafiła dziś do Centrum Zdrowia Dziecka w Wawie- jej synek 2,5 letni zjadł kostkę z wc podczas gdy ona karmiła swojego 2 miesięcznego drugiego synka. Na szczęśce kostka nie była bardzo żrąca i nie zrobiła wielkich szkód w żołądku ani przełyku. Niestety musieli małego uśpić i zrobić gastroskopię, także swoje przeszli i to na same święta. Zgroza co naszym dzieciom może przyjść do głowy. Ciarki przechodzą na samą myśl.

Dziewczyny, zdrowych i spokojnych świąt życzę Wam i Waszym rodzinom!

Napisany przez: KlaudiaGuza sob, 24 gru 2011 - 23:26

Jeśli jest na piersi to nawet tydzień może nie robić kupki i też nic się nie stanie. Po prostu dla dziecka jest na tyle dobre mleko że organizm przyswaja wszystko. Nie trzeba się martwić, moja Julka na butli była i też po kilka dni nie robiła kupki. Jeśli widzisz że dziecko jest płaczliwe, niespokojne i ma przez to problemy z brzuszkiem to możesz podać kropelki na wzdęcia albo wodę koperkową.

Napisany przez: niunia800 pon, 26 gru 2011 - 21:11

Klaudia,dzięki za info.Tomek jest na butli.Od kilku dni jest nawet ok,robi kupkę dziennie czasem nawet dwie:)

A jak święta?U nas wieczór wigilijny upłynął pod znakiem kolki i to mega kolki ale cóż...dziecka nie zaprogramujesz;)Poza tym miło i sympatycznie.

pozdrowienia

Napisany przez: marija82 śro, 28 gru 2011 - 08:06

Święta, Święta i po ..... uffff. dzięki dzieciom nie obżarłam się okrutnie, po prostu nie dały posiedzieć przy stole . u teściów jeszcze jako tako dziewczyny się zachowywały, w zasadzie tylko leżały i się patrzyły, ale u moich rodziców zaczął się sajgon. jak nie jedna to druga, no i trzecia siostry - na zmianę, jedzenie, kupa, rączki, itd. Julek do tego marudny już był, jak przyjechaliśmy do rodziców (u teściów z nami nie był - brak miejsc w aucie heheh). on chodzi spać tak 19:30-20 i w zasadzie długo z nami nie posiedział. do kolacji u rodziców zasiedliśmy dopiero przed 20, zanim ogarnęliśmy te wszystkie płacze, stękania i jęki - ale koniec końców uważam ten dzień za mega udany. rodzice tak strasznie się cieszą z takiej ilości wnucząt, uwielbiam patrezć jak się bawią z Julem, albo z dziewczynami "gadają". mega rodzinne te święta były

odnośnie kupek - moje są na butli i kupa pojawia się codziennie (sporadycznie co drugi dzień). bywa, że są ai 2-3 kupki w ciągu dnai

pozdrawiam

Napisany przez: izoldciemnowlosa pią, 30 gru 2011 - 12:03

Dziękuję wam bardzo za życzenia urodzinowe

Wczoraj wyjechała nasza chrzestna - cieszyłam się bardzo z jej obecności.
Świętami nie zdążyłam się tak naprawdę w tym roku nacieszyć - cały 24. przebywałam z teściowa w kuchni. Martyna wyczuła zmienioną i napiętą atmosferę i jęczała prawie cały dzień. Nie mogła się wyciszyć - w rezultacie poszła spać około 23.00 co dla niej strasznie późną porą (zwykle około 19.- max 20.00) Gdy rano się obudziła - zdążyłam jej zmienić tylko pieluszkę i tak się strasznie rozpłakała, że nawet przytulanie do cycusia nic nie dawało. Dopiero po godzinie ją uspokoiłam.
W Kościele zachowywała się bardzo ładnie (choć z przerwa na karmienie w zakrystii ). Chrzczono ośmioro dzieci - był tłum ludzi i msza się sporo przeciągła. W domu Martyna dała nam zjeść tylko obiad - później z racji zmęczenia była bardzo marudna, wyciszała się tylko u nas w pokoju - z dala od gości. w rezultacie po 15.00 zabrałam ją na górę i położyłam spać - spała do 8.00 rano dnia następnego. Nie mamy zatem prawie żadnych zdjęć - ja mam tylko dwa które mi zrobiono w kościele. Postaram się wieczorem Wam pokazać kilka.
Podaliśmy obiad, później chwila przerwy, kawa, herbata i tort z ciastami (furorę zrobił oryginalny sękacz, który przysłała nam w prezencie jedna z forumowych mam ) Tort również poszedł mi od razu cały - chyba pierwszy raz Goście tak się objedli deserem, że późniejsze dania prawie w całości nam pozostawały.
W prezentach Martyna dostała prawie samą biżuterię (w tym 4 pary kolczyków )


Marija - musiało być bardzo sympatycznie na tej kolacji u Twoich rodziców. Ja również mam sporą rodzinę (kuzynki/kuzyni i gdy się spotykamy u dziadków z potomstwem jest bardzo gwarnie )
Groszek - w 95% dzieciom wychodzą ząbki w podobnym wieku jak rodzicom - zapytaj się mamy i teściowej jak to było u Was.
Wydaje mi się że im mniejsza różnica wieku tym lepiej - jeśli chodzi o późniejszy kontakt między rodzeństwem. 3-lata to już dużo (np. między mną a moim bratem dopiero gdy się wyprowadziłam z domu zaczęło być dobrze) Boję się że te 5 lat, które jest między dziewczynkami teraz jest w miarę ok, ale za kilka lat będzie dużą przepaścią.
Sisia - a ja chyba przeoczyłam zdjęcia - mogę prosić o linka na PW ?
Ewqa - ja też używam fotelika zamiast leżaczka - mam duży fotelik i jest naprawdę wygodny. Martyna go lubi. Gdy zaczyna kopać w nim nóżkami leciutko się kołysze. I spokojnie wystarczy do około 8 miesięcy. Chociaż i tak używam go bardzo sporadycznie - zdecydowanie bardziej wolę ją położyć na podłodze. Ostatnio obserwuję, że Mika już nie jest taka ostrożna jak na początku więc też nie mogę jej zostawiać samą.
Klaudia - pytałaś kiedyś czy Mika rwie się do opieki na młodszą - otóż nie bardzo. W pierwszy dzień po powrocie ze szpitala odwróciłam się na moment i faktycznie Martyna wylądowała w rękach Miki ale odbyłam z nią poważną rozmowę i nie miałam później takich sytuacji. Za to wózek pcha tylko ona.

Martyna przekrzywia główkę na jedną stronę - muszę z nią pojechać do pediatry niech ją obejrzy - ale zrobię to już w nowym roku. I mam problem, aby umówić się na badanie słuchu z Martyną. Pytalam się w październiku i na początku grudnia i mówili żeby się dowiadywać 28. o podpisany kontrakt z NFZtem. W środę dzwonię i Pani mi oświadcza, że owszem - może mnie zapisać - na listę rezerwową - NA WRZESIEŃ Po nowym roku będzie kierowniczka i chyba nie będzie miłej rozmowy jak nie dostanę terminu na styczeń na to badanie.

Napisany przez: KlaudiaGuza pią, 30 gru 2011 - 16:57

Kochane moje, ponieważ jutro będę mieć gości u siebie w domu a zatem i dużo pracy w kuchni i sprzątania. Mogę nie mieć chwili żeby zajrzeć do Was zatem już dziś pragnę złożyć Wam Noworoczne życzenia!

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: KlaudiaGuza pią, 30 gru 2011 - 17:46

Odnośnie jeszcze różnicy wieku wtrące słówko. Ja myślę że najbardziej optymalna to rok czasu. Potem i tak już rodzeństwo nie będzie się dogadywać, chyba że jedno z nich ma anielską cierpliwość Ja mam dwóch braci, 5 i 6 lat starszych. Zaczęliśmy się dogadywać dopiero jak miałam 17-18 lat. Wcześniej tylko im we wszytskim przeszkadzałam Pewnie inaczej jest jak dzieci są tej samej płci, a jeszcze inaczej jak jest bardzo duża różnica wieku np. 10-15 lat- w mojej rodzinie są i takie przypadki, a nawet u mojej siostry ciotecznej jest 19 lat różnicy Szczerze mówiąc wolę różnicę 5-6 lat niż 2 czy 3 ze względu na to że moja córa jest już w miarę samodzielna i dużo potrafi zrozumieć. Z resztą... dzieci nam tak szybko rosną że tylko patrzeć jak zaczną się dogadywać apropo Polcia kończy dziś już 3 miesiące!!! kiedy to minęło?

Napisany przez: izoldciemnowlosa pią, 30 gru 2011 - 21:42

Klaudia - ja też uważam, że im mniejsza różnica tym lepiej dla dzieciaków. W tym względzie np. Marija wg mnie będzie miała naprawdę dobrze. Dwa lata chyba też byłoby fajną różnicą. Dodatkowo jeśli płeć jest taka sama to już w ogóle super - te same ciuchy, te same zainteresowania ...
Chociaż ja osobiście zawsze chciałam mieć starszego brata - ta gdzieś 3 lata - żeby przyprowadzał kolegów do domu
Klaudia - dla Ciebie i Twojej rodziny również wszystkiego co najlepsze w nowym roku. Baw się dobrze
I wrzuć jakieś zdjęcia Poli - inne mamusie również niech pokażą swoje dzieciaczki

I kilka obiecanych fotek - tradycyjnie niedługo usunę

Napisany przez: groszek82 pią, 30 gru 2011 - 22:38

Izolda piękne fotki:)bardzo podoba mi się polewanie główki z muszli. Pięknie Martynka wygląda w tej sukience, bardzo ładny torcik:)Super,że chrzciny się udały tylko szkoda,że mała nie czuła się najlepiej:(Z tym lekarzem to poprostu porażka! ja to poprostu czasem mam dość -do ginekologa prywatnie, dentysty prywatnie, pediatry prywatnie i zastanawiam się po co nam publiczna służba zdrowia. Mam nadzieję,że uda Wam się wywalczyć wcześniejszy termin i że wszystko będzie ok.
Klaudia-właśnie dziś moja siostra mi uświadomiła,że Dominika skończyła 3 miesiące! ale to zleciało:)
U nas święta zleciały za szybko-malutka była bardzo grzeczna, wogóle to tak już się fajnie uregulowała. Coraz częściej się śmieje, dużo "mówi" i poznaje rodziców.
A ja mam pytanie do mam karmiących piersią-jak często Wasze maluszki jedzą w nocy?bo moje je co ok.3-4 godziny a wczoraj wyczytałam w pewnej znanej książce,że w 3 miesiącu należy oduczać dziecko takiego częstego jedzenia w nocy. Mi osobiście to jakoś nie przeszkadza ale sama niewiem, myślałam,ze to poprostu przyjdzie z wiekiem a nie będę musiała jej oduczać bo niby jak mam to zrobić? Mam nadzieję,że to poprostu głupia książka.
Co do wieku to chciałabym by był rok różnicy ale niewiem czy da radę- szczerze mówiąc mam zamiar starać się już gdzieś po 7 miesiącach od porodu ale wątpię w to żeby tak szybko się udało skoro tyle było problemów wcześniej.Zobaczymy co los przyniesie.
A mam jeszcze kolejne pytanko:w poniedziałek zaczynało mi się chyba zapalenie piersi tzn.zrobiły się twarde miejsca i pierś bolała ale robiłam ciepłe okłady i regularnie przystawiałam młodą i prawie przeszło, prawie bo został mi ból brodawki taki jakby była poraniona ale nie jest. Jak Dominika zaczyna jeść to boli. Nie jest to kwestia jej złego ssania bo przy drugiej piersi nie mamy tego problemu. Czy wiecie co to i co z tym robić? Zewnętrznie nic nie widac-brodawka nie jet ani zaczerwieniona ani popękana.
Wszystkim foremkom życzę pięknego 2012 Roku! oby był to dla nas kolejny, wspaniały rok i przyniósł nam tyle radości co 2011:)

Napisany przez: ewqa sob, 31 gru 2011 - 01:07

Izold ja tez zawsze żałowałam ,że nie mam starszego brata
między mną a siostrą była taka róznica wieku , jak między moimi dziewczynkami ,ale rocznikowo dwa lata. do pewnego wieku dużo rzeczy robiłyśmy razem ,ale w szkole to się jakoś rozmyło.
mam koleżankę , która ma siostrę rok starszą i dziewczyny zawsze trzymały się razem , nawet znajomych miały wspólnych.
moje dziewczynki rocznikowo wypadają rok po roku, więc może i z nimi będzie podobnie

Martynka wygladała jak księzniczka , śliczny miała torcik , taki subtelny .bardzo mi się podoba to zdjęcie z szatką i ołtarzem w tle.

Groszku z tym karmieniem w nocnym to zależy od dziecka myślę . ja też naczytałam się mądrych książek , ale i tak Kinga popijała nad ranem z piersi aż do roku .
Daria je po kąpieli raz lub dwa razy, później około 23, ale czasem dopiero o 1 , a później od 4 do 8-9 jeszcze ze 2 razy. czasem potrafi przespać od 21 do 4 bez jedznia.
moja koleżanka np. wieczorami częściej karmiła synka ( w dzień regularnie co 3 godziny ,ale pod wieczór już co 2 ) i dzięki temu jej maluch jadł dopiero nad ranem. ja karmię na żądanie i nigdy jakoś nie próbowałam tego typu "ustawiania" . choć z drugiej strony czasem fajny jest pewnie taki uregulowany tryb życia

Klaudia dla Ciebie też wszystkiego dobrego w nowym roku, zresztą dla pozostałych dziewczyn też .

Napisany przez: ewqa sob, 31 gru 2011 - 02:10

to i ja coś wstawię


Marija wstaw zdjęcia swoich dziewczynek , bo ciekawa jestem, czy sa do siebie podobne

Napisany przez: marija82 sob, 31 gru 2011 - 09:25

Izodla - Martynka wyglądała pięknie. a zdjęcie z szatką po protu BOMBA!!!

ja marzyłam o starszym bracie , ale mam 3 lata starszą siostrę. okres podstawówki i liceum to MASAKRA!!!! ona uciekała przede mną hehehe. chodziłyśmy do tego samego liceum, wiec zrobiło się fajnie dopiero jak ona je ukończyła

Ewqa - Kinga chyba drobniutka jest, bo na zdjęciu wspólnym obie takie maciupcie są piękne dziewczyny

Groszek - myślę, że z tym odzwyczajaniem w 3 miesiacu od jedzenia w nocy to chyba troszkę przesada. owszem, jakbyś miała tak jak moja koleżanka (syn ma obecnie 7 miesiecy) i je w nocy co 1-2 !!!!! ale jak je 2-3 razy w nocy (ja noc liczę od 22 do 6 rano) to chyba norma w tym wieku

Dziewczyny, w nadchodzącym Nowym Roku życzę Wam samych pogodnych i radosnych dni, wielu uśmiechów, zero zmartwień i aby rok 2012 był jeszcze lepszy od poprzedniego (albo przynajmniej nie gorszy ).

Buziaki noworoczne dla wszystkich dzieciaczkĂłw !
pozdrawiam

ps. zdjęcia postaram się wstawić niebawem

Napisany przez: marija82 sob, 31 gru 2011 - 10:47

kilka światecznych fotek

https://imageshack.us/photo/my-images/714/bliniaczki008.jpg/

udało się nawet wszystkich razem zebrać

https://imageshack.us/photo/my-images/696/034ok.jpg/

dla porĂłwnania:

https://imageshack.us/photo/my-images/32/pc260035.jpg/

mĂłj KrĂłl Julian

https://imageshack.us/photo/my-images/213/bliniaczki018.jpg/

a tu jeszcze troszkę starsze zdjecie z córcią mojej siostry

https://imageshack.us/photo/my-images/850/p1010766l.jpg/

jeszcze raz pozdrawiam

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 03 sty 2012 - 10:16

Marija - ta środkowa to widać od razu że Twojej siostry
Piękne rodzinne zdjęcie - ja to mojego męża muszę wołami ciągnąć aby się z nami sfotografował Ale ciągnę bo chcę mieć ładne pamiątki

Jedziemy za godzinę na wizytę do laryngologa - ze starszą i z młodszą - w dwa różne miejsca.
Udało mi się umówić Martynę na wstępna wizytę przed badaniem słuchu - a tam gdzie jeździmy z Dominiką to powiem co myślę o jakości obsługi pacjenta i informowaniu o terminach badań - tym bardziej że swego czasu jeżdżąc tam z Dominiką zostawiliśmy kupę pieniędzy (m.in. robiliśmy wycięcie trzeciego migdała prywatnie)

Napisany przez: ewqa wto, 03 sty 2012 - 21:54

Izold to trzymam kciuki za wyniki . a na tej wstępnej wizycie da się coś już stwierdzić ?
Martynka ma mieć kontrolę ? bo chyba pisałaś ,ze te badania słuchu w szpitalu wyszły u niej ok , prawda?

Marija dziękuję za komlement , tak Kinga to chudzina , waży niecałe 9kg
a dziewczynki podobne doTwego męża i rzeczywiście widać pewną dysproporcję w wielkości .
zdjecie rodzinne superowe . my mamy mało takich zdjęć , bo czasem ciężko coś sensownego zorbić, gdy Daria nie chce pozować ,a Kindze szybko się nudzi
no i widzę ,ze Julek nowy nocnik pod choinkę dostał

a ja nie mogę uwierzyć,ze czas tak szybko ucieka i dzieciaczki juz 3 miesiace kończą .
myślałyście już o rozszerzaniu diety? mi jakoś nieśpieszno do tego,ale chciałabym gluten wprowadzić wg tych nowych zasad, czyli między 4 a 6 m-cem.
u Kingi pamiętam ,ze ze słoiczkami i kaszą jakoś w 5 miesiącu wkroczyłam. chyba teraz też tak zrobię .

Napisany przez: ewqa śro, 04 sty 2012 - 20:19

co tu taka cisza .dziewczyny gdzie jesteście ??

Napisany przez: niunia800 czw, 05 sty 2012 - 14:16

cześć:)no jakoś tak cicho tu faktycznie....
byliśmy dziś na szczepieniu.waga Tomka mało imponująca,bo 5750 ale widać taki jego urok;)

Ewqa powiedz(Ty jako podwójna mama) i inne mamy też, co najpierw wprowadzałyście ze słoiczków i w jakich ilościach?na razie to jeszcze czas, nie?dopiero po 4 miesiącu?

u nas trochę zamieszania,bo jesteśmy w trakcie przeprowadzki,powoli się "pakujemy" i wywozimy niepotrzebne już rzeczy.

pozdrowienia!

Napisany przez: ewqa czw, 05 sty 2012 - 16:54

tak Niunia dopiero po 4 miesiącu stałe posiłki , ale miałam nadzieję,że może ten temat chciaż ruszy nasz wątek trochę , ale widzę ,że nic z tego

z Kingą to było u mnie trochę "nieprzepisowo" , bo ona jak pisałam niejadeki od początku słabo na wadze przybierała. mimo to ze stałymi posiłkami czekałam do czasu wykonania jej testów alergicznych . miała wtedy 4,5 m-ca i już niektóre lekarki na mnie krzywo patrzyły,że ja jej jeszcze nic nie wprowadziłam
jak odczytano testy to od razu kazano mi podać jej 100ml zupki jarzynowej i 100ml kaszy . musiałam się wykłócać ,ze na pierwszy raz to chyba trochę za dużo .

normalnie to powinno zaczynać się od produktów jednoskładnikowych np. marchewki, później jabłka, jabłka z marchewką , marchewki z ziemniakiem i tak coraz więcej składników, ale najpierw należy odczekać kilka dni czy nie ma reakcji uczuleniwej.
mięso po 5 m-cu ,a żółtko po 6 . no i ten nieszczęsny gluten. wg. nowych zaleceń dzieci karmione piersią powinny dostawać już po 4 miesiacu , a na mm po 5 ,a według starych zaleceń dopiero po 9 miesiącu .

wiem,że jeszcze jest trochę czasu, ale pytałam o Wasze opinie , bo nie chciałabym tym razem serwować memu dziecku zupki jarzynowej i to od razu całego słoika . nie wiem , może na początku pomyśleć o kaszy ( np. sinlacu ? ) , jednej - dwóch łyżeczkach ? a dopiero później warzywa i owoce?
a może nie będziecie podawać żadnych stałych produktów przez pierwsze 6 m-cy jak to kiedyś bywało ?
sama nie jestem przekonana, czy to nie za szybko teraz się wszystko wprowadza

co do Darii to bosko się śmieje , potrafi już chwilę utrzymać grzechotkę i nawet czasem uda jej się zapakować ją sobie do buzi . nadal nienawidzi leżenia na brzuchu
ze spaniem też się trochę poprzestawiała ,ale za to teraz dni stały się bardziej regularne.
a jak Wasze dzieciaczki ?

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 05 sty 2012 - 18:34

czytam- zaglądam, ale nie mam zbytnio czasu na pisanie. Martyna prawie w ogóle nie spi w dzień - no chyba że wezmę ja na spacer. Po świętach i sylwestrze bardzo się poprzestawiała i zasypia tez późno, więc zwykle zaraz po niej ja też padam. Dominika idzie spać przepisowo - najpóźniej o 20.00

Ewqa - Twoja Kinga faktycznie kurczaczek - waga Martyny w dniu wczorajszym 6280
Jesli chodzi o badanie słuchu - to w szpitalu wyszło prawidłowo, ale Dominika ma wadę uwarunkowaną genetycznie i wolę sprawdzić i być pewna na 100% niż później żałować że nie sprawdziłam. Badanie udało się wyprosić na 18.01 - już się boję. Musi spać podczas godzinnego badania - a do ośrodka mamy 120 km. jak wiadomo dzieci w samochodzie najlepiej śpią - nie wiem jak to zrobimy.
póxniej mamy ortopedę - profilaktycznie i w poniedziałek mam się skontaktować z rehabilitantem - przekrzywia nam lekko główkę i też chcę to skonsultować.

Ja dietę będę rozszerzać po 6 miesiącu życia. Karmię piersią i jak widać to Martynie w zupełności wystarcza jeśli tak ładnie mi przybiera. Będzie wiosna więc serwować będę świeże warzywa i owoce. Nie jestem fanką słoiczków. Dla mnie wręcz większość smakuje strasznie. Dla Dominika gotowałam co drugi dzień - po rozszerzeniu diety do kilku warzyw. Sama przecierałam owoce - to nic trudnego i pracochłonnego a przynajmniej wiedziałam co naprawdę daję dziecku do jedzenia. nawet mam jeszcze kilka słoiczków z takim moim jedzieniem jednoskładnikowym, które sama dla niej pasteryzowałam - m.in. z dynią, czy śliwką.
Fakt - gdy mnie przypiliło lub gdy wyjeżdżaliśmy gdzieś też brałam słoiczki, ale Dominika nie chciała jeść obiadków w słoiczkach (pluła nimi - jak sama spróbowałam to się dziecku nie dziwiłam), kupowałam tylko owoce.
Nie doprawiałam jedzenia (po roku chyba dodałam majeranek, cynamon - zero soli czy pieprzu czy cukru)

Napisany przez: groszek82 czw, 05 sty 2012 - 18:47

Ehh jakoś tak mi czasu ostatnio brakuje na forum, przepraszam Ale już staram się nadrobić.
Co do pokarmów to ja mam zamiar podawać gluten w piątym miesiącu czyli po skończeniu czwartego tj.gdzies za miesiąc, natomiast zupki jednoskładnikowe w szóstym miesiącu czyli po skończeniu piątego. Chce jak najdłużej karmić tylko piersią ale nie można czekać za długo bo ponoć dziecku grozi wtedy niedobór żelaza-to jest opinia mojej pediatry. A doświadczone mamy -jak wprowadzałyście gluten? tzn. chodzi mi czy gotowałyście kaszę mannę żeby podać dziecku pół łyżeczki,czy kupowałyście jakiś gotowy produkt? bo oglądałam ostatnio kaszki i wszystkie bezglutenowe.
Izold czekam na wieści jak po badaniach.
Marija dziewczyny super ale chyba nie są jednojajowe? bo w sumie nie pisałaś co się wkońcu okazało. Julian świetny już taki duży chłopak. A Ty pięknie wyglądasz.
Ewqa dziewczyny śliczne!!! ale zupełnie inne-jedna blondynka, druga ma ciemne włoski.
Widzę,że przewija się temat brata... fajnie jest mieć starszego brata. Ja miałam brata i siostrę i zawsze duuużo lepiej dogadywałam się z bratem-była między nami spora różnica wieku bo aż 9 lat ale pamietam jak byłam nastolatką to zawsze jakąś kasą mi rzucił, bronił mnie czasem, potem jak miałam kłopoty z jednym moim facetem to wkraczał do akcji... Jak miał swoją firmę to zawsze wyszukiwał mi pracę co bym sobie dorobiła za czasów studenckich... Niestety 4 lata temu odszedł. Był to dla mnie szok i do tej pory tęsknie ogromnie
Ale wierzę,że kiedyś się spotkamy.
A my dziś byliśmy na szczepieniu. Dominika waży 7081 niestety ma trochę rumienia pieluszkowego ale juz smarujemy maścią robioną. Jest coraz bardziej komunikatywna i głowa coraz wyżej;)

Napisany przez: ewqa czw, 05 sty 2012 - 23:40

a ja mam o wiele więcej czasu odkąd Kinga zaczęła kłaść się spać o 20 , ale coś za coś , bo przestała jednoczesnie spać w dzień . wolę jednak dzień bez jej drzemki, ale za to wcześniej spokój wieczorem
Daria zasypia przed 20 ( tfu , tfu oby nic się nie zmieniło ).
w dzień też póki co nie mogę narzekać, bo ma 3-4 krókie drzemki i mam nadzieję,że tak jeszcze jakiś czas zostanie , choć wiem ,że będzie spała coraz mniej.

Kinga od tygodnia postanowiała się namiętnie nocnikować . kiepska pora roka na odpieluchowanie,ale skoro sama tak zdecydowała to nie będę jej tego bronić. w sierpniu miała takie przebłyski, ale później obraziła się na nocnik aż do teraz.mam nadzieję ,że tym razem będzie lepiej . myślę jednak ,że z pieluchy na noc, czy na spacery szybko nie zrezygnujemy.
Sisia a jak to u Julki było ? od razu pełny sukces?

Izold w takim razie trzymam kciuki za wyniki , no i za tą wizytę u rehabilitanta
ja Kindze podawałam słoiczki przez pierwsze 1,5 miesiaca. później sama jej gotowałam i wekowałam, albo mroziłam małe porcje obiadków . owoce podawałam słoiczkowe . nie mam dostępu do sprawdzonych warzyw, dlatego kupowałam je w sklepie ekologicznym jaki mam na swoim osiedlu.
myślę,że tym razem też pewnie będę gotowała, tylko nie wiem czy tak od razu. a latem to i owoce zamierzam kupować . zresztą zeszłego lata zawekowałam dla Darii kilka słoiczków brzoskwiń .

Groszku słuszna waga Twojej Dominiki , chyba wiedzie prym na naszym wątku ( przynajmniej wśród aktywnie piszących mam ). aż mi trudno uwierzyć ,że ona na samej piersi.
mój dzieć waży teraz coś koło 5 kg ,ale ona , poza Wiktorkiem Kate_K to najmniejsza się urodziła , więc mam nadzieję,że nie jest z nią źle ( po Kindze to trochę przewrażliwiona na tym punkcie jestem )
Dominika pięknie już trzyma głowę . pewnie polubiła już leżenie na brzuchu ? musze ją mojej Darii pokazać jako wzór
co do glutenu to widzę ,że nie będę sama z wczesnym wprowadzaniem . ja przy Kindze gotowałam kaszę mannę , tą błyskawiczną , na wodzie i dodawałam do zupek . a Ty z czym zamierzasz podawać ?

nic znikam do łóżka.
życzę wszystkim miłego długiego weekendu.

Napisany przez: ewqa czw, 05 sty 2012 - 23:48

aha! zapomniałam pisać,że chyba z nestle jest kasza manna i nie wiem czy ją się po prostu wodą nie zalewa. nie wiem jednak to z proporcjami wyglada w tym przypadku .

Napisany przez: sisia1604 pią, 06 sty 2012 - 00:21

ja czytam regularnie ale nigdy nie mam wolnych rąk do napisania

Co do wprowadzania pokarmów, Natala jadła słoiczki po skończeniu 5 miesiąca, zaczynając od tych z napisem po 4 miesiącu.
Jestem kiepską kucharką, więc sama nie gotowałam. Poza tym moja lekarka twierdzi, ze marchew ze sklepu to sama chemia i lepiej dać słoiczek , bo to teoretycznie przechodzi atest instytutu matki i dziecka. No chyba, że ktoś ma wlasne warzywa i owoce.
Gotowała dla niej tylko czasem babcia , a mała chętnie jadna i jedne i drugie posiłki.
Teraz chciałabym, z racji tego , że wracam do pracy gy mały skończy 7 miesięcy, rozszerzać dietę jakieś dwa tygodnie później, ale nie wiem czy wytrzymam, bo mąż bardzo cierpi, że nie może karmić.
Z przyswajaniem posiłków nie było problemów, a kichanie i prychanie na nas jedzeniem było czystą przyjemnością.
Kaszki można robić na swoim mleku jeśli nie chce się przywyczajać dziecka do smaku modyfikowanego.
Ja podsumowaując radzę trzymać się piramidy żywieniowej i zarówno rodzice jak i dzieciaczki będą zadowolone.

ewqa moja Natala chodzi zupełnie bez pieluchy dokładnie 9 dni i powiem szczerze nie tak to sobie wyobrażałam. Sama nie woła, że chce siku. TYlko woła jak już leci , jak krzyknę to zatrzyma i dokończy na nocniku ale czasem nie zauważę. Majtki często musimy zmieniać, a kupa zawsze ląduje w majtach. Sadzam co 1,5- 2 godziny ale ciągle zdażają się nam wpadki. Są także i sukcesy gdy siki trafią do nocnika i świętuje cała rodzina.
Mówią, że dziecko musi dojrzeć d nocnika ale chyba nie do końca tak jest. Ja musiałabym chyba czekać do skończenia 4 roku życia żeby w końcu zawołała sama siku bez przymusu.
Krzysia będę uczyła szybciej.

groszek82 ślicznie Twoja księżniczka trzyma główkę. Mój w porównaniu do niej to jeszcze " cienki bolek" , podniesie na sekundkę ale zaraz opuszcza i płacze. Natala unosiła szybciej, ale jak to mówią Każde dziecko idzie własnym tempem.
Moja chrześnica kończy 12 stycznia roczek i jeszcze nic nie mówi i nie chodzi sama ( tylko przy meblach) , a moja w tym czasie śmigała już po domu na nogach i spokojnie wypowiadała pojedyńcze słowa.

izoldciemnowlosa do ortopedy dostałaś skierowanie od lekarza ogólnego ??? Bo mój mały też preferuje głowę w jedną stronę , przez co ma leko kłapciate ucho i troszkę kanciastą główkę. Na siłę ręcimy w drugą stronę ale on zaraz wraca do swojej pozycji i nie wiem czy juz się martwić czy mozę mu przejdzie.

niunia800 zgrabniutki ten twój Tomuś ale widać taki urok facetów, bo mój będzie miał niewiele więcej. 5,270 miał przed świętami.

marija82 piękne zdjęcia. Zazdroszczę tych bliżniaczek ale wiem, że nie dałabym radę , więc podziwiam Was bardzo.

Mój mały ciągle chodzi spać po 22 i nie potrafię go przestawić. Już nawet zaczęłam usypiać go na rękach, łamiąc tym samym postanowienie, że będzie zasypiał sam w łóżeczku, ale to też niewiele pomaga, bo odkłądam a on się budzi. Wczęsniej niż przed 22 nie uśnie i koniec, a ja żadnego filmu nie mogę obejrzeć ani domu ogarnąć.

My powoli szykujemy ubrania na sobotnie wesele brata mojego meĹźa.
Natalka dwie nowe balowe ma sukienki, tatuś nowy garnitur, Krzys tez.
I tylko ja ide w starej sukience, bo choc jutro mija 3 miesiace od porodu nie czuje się na siłach szukać czegoś na obecną obwisłą figurę... 41.gif 41.gif
Poza tym ciągle widzę oczami wyobraźni te zaziębione ciotki wsadzające zakatarzone głowy do wózka i kichające na Krzysia.
Przez to zupełnie nie cieszy mnie to wesele.
Mam nadzieję, że jedna k nie będzie najgorzej i jakoś mój synuś dzielnie zniesie te dwa męczące dni.
O Natale się nie martwię, bo ona od tygodni ćwiczy swoje tańce przed lustrem, a dziś cały dzień nie dała sobie ściągnąć z nóg swoich nowych lakierek.

Napisany przez: marija82 pią, 06 sty 2012 - 09:15

dziękuje za mile słowa rzadko się zdarza, żeby wszystkich razem zebrać w jednym miejscu (nie płaczących ;:).

Ewqa - Julek nocnik dostał, ale generalnie jest to jego "schowek" na zabawki na razie. no i frajda z uruchamiania famfar

Julo też od samego początku straszny niejadek był. teraz sie troszkę poprawił, ale rewelacyjnie nie jest. pierwszą marchewkę dostał jak miał 4,5 m-ca - lekarz na mnie naskoczył, że za późno

Groszku jaka fajowa Twoja niunia taka "pełna" na buźce, słodko. my będziemy się ważyć w czwartek, nie wykluczone, że Gaba ma podobną wagę, bo taka jakaś pulchniutka mi się wydaje ciekawe ile Hana waży, ona jest bardzo drobniutka, podnosząc człowiek nie czuje, że coś dzwiga. mam nadzieję, że nie będzie jak z Julem - ciagły niedobór amsy ciała.

Sisia mega zazdroszczę, że c orcia już na nocnik - tak jak pisałam, Julka interesuje tylko na razie, ile zabawek tam wsadzi
co do roczniaków, to mój Julo dopiero zaczyna stawiać samodzielne kroki, mam nadzieję, ze dziewczyny będą go naśladować w iwleu czynnościach i szybciej zaczną mówić, chodzić, korzystać z nocnika

Izolda skierowanie na rehabilitacjęodpediatry dostałaś?? musiałaś jakoś mocno prosić, jak to jest??

ze spaniem starszaków to ja wyprzedzam wszystkie - Julek chodzi spać 19-19:30 budzi się raz w nocy na mleko (ledwo butlę odstawi od buzi i dalej w kimono) i budzi się ok 7 rano. dla mnie bomba!
dziewczyny nadal robią co chcą totalny nieład w charmonogramie dnia - ale jakoś mi dobrze z tym na razie
Gaba to straszna śmieszka - wystarczy się nad nią nachylić i jest banan nawet w głos już się śmieje. Hanka mniej się śmieje, ale za to "wygadana" jest. głowy obie trzymają mocno, ale na brzuchu coś już nie chcą leżeć - 10-15 min i koniec (i tak lepiej niż Julek). jedzą 6-7 razy na dobę. w ciągu dnia mają tylko 15-30 min drzemki (co mnie wykańcza). to tak po krótce o rozwoju moich pannic
Gabka dostaje żelazo (słaba morfologia), Hanka zagęszczacz do mleka - człowiek ciągle musi o czymś pamiętać. chyba się odwdzieczą kiedyś dzieciaki co??

w poniedziałek stoczyłam bój o rejestrację dzieci w żłobku t5o jakiś koszmar. udało zalogować mi się dopiero przed 16, więc numery wniosków to 3938, 3973 i 3995 - ratują nas tylko dodatkowe punkty za ilosć dzieci mamy o 5 więcej niż przeciętna rodzina!!!!

pozdrawiam

Napisany przez: izoldciemnowlosa pią, 06 sty 2012 - 10:44

Nie jasno napisałam - nie na rehabilitację, a na taki masaż u rehabilitanta - wystawiła pediatra. Żeby dostać skierowanie na rehabilitację trzeba najpierw odwiedzić neurologa. Sisia - jeśli już masz lekką deformację główki to bym umówiła się do neurologa na wizytę - może na początku roku nie będziesz długo czekała.
Ok - Martyna płacze

Napisany przez: izoldciemnowlosa sob, 07 sty 2012 - 10:40

Dziewczyny jakie macie pomysły na prezent dla babć i dziadków??
Groszek - Dominisia taka cudowna, że napatrzyć się nie mogę.

Więcej - później

Napisany przez: groszek82 sob, 07 sty 2012 - 20:55

Ewqa spokojnie z tą wagą-Daria będzię piękną, filigranową panienką. Ja czasem boję się tej wagi czy czasem to nie za dużo ale mówią,że dzieci na piersi nie mają nigdy nadwagi a pozatym ona jest naprawdę długa.Dziś ubrałam jej polarek 74 i wcale nie był zbyt wiele za duży...Do tego jak się położy ją w pozycji półleżącej to ona podciąga głowę do siadu.Silny okaz:)
Sisia ja własnie mam zamiar wprowadzać kaszki na moim mleku,raczej modyfikowanego wolałabym wogóle uniknąć ale niewiem jak to będzie jak wrócę to pracy,czy uda się utrzymać laktację.
Z utrzymywaniem głowy to jest tak,że w zasadzie z dnia na dzień jest lepiej bo ostatnio jak pisałam to jeszcze się martwiłam,że z tym kiepsko. Leżenie na brzuchu nadal nie bardzo jej się podoba ale nie ma wyjścia;)Mama kładzie i nie ma gadania.
Dzięki Izolda
Co do prezentu to my chyba zrobimy kalendarze ze zdjęciami małej na każdy miesiąc albo coś w tym stylu.
Dziś byliśmy w Dolinie Kościeliskiej-nasz maluszek zobaczył góry:) Mam nadzieję,że jej się spodobało bo na wiosnę już kupiliśmy nosidło górskie i będzie trzeba w nim siedzieć na taty plecach:) Chcieliśmy jeszcze wejść na baseny termalne ale był tłum więc odpuściliśmy.
a oto nasza wędrowniczka:

Napisany przez: ewqa nie, 08 sty 2012 - 02:30

Groszku alez piękne zdjecie gór , no i Wy oczywiscie też ślicznie wyszłyscie

a z tym podnoszeniem głowy to u nas jednak nie tak źle jednak. może za leniwe dziecko mam . wczoraj ją położyłam na brzuchu a przed nią grającą zabawkę i pięknie głowę dźwigała .

Izold w zeszłym roku zrobiłam zdjęcio-pocztówki dla każdego z dziadków osobno ( wybierałam zdjecia z Kingą i danym dziadkiem , czy babcią ) ,z dedykacją , a z tyłu Kinga swoją łapkę odcisnęła.
w tym roku zastanawiam się na fotokalendarzem własnie ,albo fotoksiążką .

Sisia ja tak miałam w sierpniu. to znaczy Kinga posadzona na nocnik , czy sedes ładnie sikała,ale i tak więcej razy lała po nogach . wtedy odpuściłam , chociaż awanturowala się jak ją w pampersa pakowałam . przyznam ,że nie miałam czasu ani siły ( ciąża , remont pokoju , ciągle jacyś goście )na ciągłe ścieranie podłogi
później ,jak pisałam Kinga obraziła sie na nocnik i nawet trochę żałowałam swojej decyzji,ale 1,5 tygodnia temu Mała usiadła , zrobiła i znowu nie dała sobie założyć pampersa. od tamtej pory woła , biegnie na nocnik i robi .zdarzają się jej jednak wpadki ( podczas oglądania bajki, zabawy ) . być może zajęta jedną czynnoscią , nie jest w stanie tego kontrolować . po nocy jednak pampers jest zawsz zasikany, więc nie jestem przekonana czy ona taka gotowa na odpieluchowanie jest .
aha! i chyba za szybko ją tu pochwaliłam , bo od wczoraj tylko siki lądowały w nocniku , kupa niestety nie , mimo,że wczesniej nie było z tym problemu .
a co do Krzysia to ja bym pomyślała o jakieś konsulatcji u neurologa, albo lekarza rehalitacji medycznej ,żeby asymetrię wykluczyć .
i napisz koniecznie jak po weselu.

Marija jak widzisz po naszych dziewczynkach Julek ma jeszcze czas na nocnik , chociaż znam 9 miesieczne dzieci, które potrafią już wołać .

aha! mój dzieć dzisiaj ( a raczej wczoraj ) skończył 3 miesiące . ależ ten czas leci......
dobra zmykam spać .

Napisany przez: groszek82 nie, 08 sty 2012 - 22:13

Ewqa, no właśnie, ja zamartwiałam się że młoda nie za dobrze trzyma głowę a tu poprostu z dnia na dzień głowa zaczęła pięknie się trzymać Jak widać to naprawdę kwestia dni.
Ja muszę się wkońcu wziąść za ten kalendarz.
a co do gór-piękne:)

Napisany przez: sisia1604 pon, 09 sty 2012 - 19:54

jesteśmy po weselu, w wolnej chwili napisze cos więcej
teraz tylko zdjecia jak "bawiły sie" moje dzieci

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4f11697448d838e6.html

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/70a1fe8e1886ddc8.html

Napisany przez: ewqa pon, 09 sty 2012 - 23:30

Sisia widzę,że dzieci zadowolone , więc czekamy na relację

Napisany przez: sisia1604 wto, 10 sty 2012 - 17:16

żebyś wiedziała, gorzej z rodzicami, bo się umęczyliśmy opieką
ale odnotowano , że byliśmy całą rodziną...ale od poczatku

Na weselu starsze dziecko omijało rodziców szerokim łukiem, uśmiechała i rozmawiałą po swojemu z obcymi biegałą z dzieciakami i tańczyła ze swoją maskotką nasladując ruchy starszych. Po każdym tańcu głośno klaskała i wołała : BRAWO, BRAWO
Sukienką Pani Młodej była zachwycona i trzeba było ją odganiać, bo chciała siedzieć bez przerwy na miejscu Pana Młodego.
Zapadła w sen na godzinkę ok.19-stej, a potem bawiłą się aż do wyjścia.
Krzyś dostojnie i spokojnie leżał w wózku, nie płacząc ani razu. Posiłki spędzaliśmy na sali, a tańce piętro niżej, żeby nie leżał w hałasie.
Wyszliśmy o 22.30

Poprawiny natomiast całe przespał, a Natala również przebiegała i przetańczyła już z żywymi tancerzami.
Wyjechaliśmy o 19-stej, bo tak Natala znowu usnęła.

Jednym słowem było bardzo fajnie, nie za zimno.

Dziś byliśmy na szczepieniu .
Mały waży 6,120 więc o 0,600 za dużo i mam go już nie dokarmiać ( ciągle dawałam tą 60 ml na noc)
Co do główki lekarka powiedziała, ze to jest minimalnie i ja bedzię więcej leżał na brzuszku to się wyrówna.
Lekarka została porządnie obsikana przy oglądaniu siusiaka
Z unoszeniem głowki jest tak sobie, więc mamy kłaść , kłaść, kłaść, bo to mały leniuszek
Oczko ropiejące mamy pokazać okuliście.
Na kontrolne usg bioderek dostaliśmy już skierowanie żeby nie płacić. Jutro zadzwonie zapytać jak kolejka.

ewqa siku Natali ląduje tylko w nocniku, od wczoraj sama biega po nocnik i woła.


Co do prezentu na dzien dziadka i babci to nie wiem. Z reszłym roku był kubek z fotografiami natalki gdy miała 1 miesiąc, 6 i 12 miesięcy.
Kalendarze dostali teraz pod choinkę, więc teraz intensywnie myślę...

groszek82 piękna wyprawa w góry, ja to strachliwa jestem i bałabym się że sie malec pochoruje. Pierwszy wyjazd dopiero koło maja zaplanujemy ( chociaz w góy mam tylko 50 km)

marija82 u mnie Natalka ma iść do przedszkola od września ale czy się dostanie??? Jak nie to nie wiem co zrobimy, bo moja mama nie da rady opiekować się zbyt dużą ilością dzieci.

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 10 sty 2012 - 21:58

sisia widzę że ty również zaczynasz rok od odwiedzania sporej ilości lekarzy. Ja na samą myśl mam dosyć, ale jak mus to mus.
Dzieciaczki na weselu śliczne - fajnie że Krzyś był taki grzeczny, a Natalka taka samodzielna. A ze Wy bardziej umęczeni niz dzieci to chyba norma - ja też tak mam jak wychodzimy gdzies w czwórkę

Ewqa ostatnio nie chwalilam Twoich dzieci. daria ma chyba ciemniejszy kolor oczu prawda? czy to tylko tak światło pada i wydają się ciemniejsze ?

Marija - zdjęcie z szatką faktycznie śliczne. Urzekło mnie baaardzo - na tyle że zakupiłam sobie książkę jak dobrze robić zdjęcia (w ramach prezentu urodzinowego - taka moja nowa świecka tradycja od dwóch lat - żeby sobie samej robić prezent urodzinowy - zawsze to jeden więcej ) Zobaczymy co mi z tego wyjdzie - efektami mogę się chwalic jak zechcecie
Aby wysłać dzieci w Wawie do żłobka czy przedszkola to trzeba mieć chyba stalowe nerwy, albo worek pieniędzy i puszczać do prywatnego - współczuję ...

Prezent dla dziadków zamówiony - zakupilam w tym roku fotokalendarz. Troszkę się wzbraniałam, ale doszłam do wniosku że to ostatecznie nie mnie ma ująć za serd\ce tylko ich - i mam przeczucie że będe się cieszyć - szczególnie teściowa. A tak naprawdę to najbardziej mi zależy żeby jej sprawić radość. Była oferta na jednym z portali (tych z kuponami) na taki kalendarz w formacie A4 40 stron z ładną okładką za 39 zł. Myslę że upolowałam atrakcyjną ofertę Ciekawa jestem jak wyjdzie - projekty wysłałam już w niedzielę późnym wieczorem bo długo się czeka

Groszek - zdjęcia cudne. jak mi się marzy odwiedzenie Zakopanego i okolic. Cały 2011 rok chodził za mną taki wyjazd - ale muszę poczekac jeszcze przynajmniej z rok teraz wszystkie oszczędności idą na nasza budowę - a tej zimy dzieje się u nas Panowie murują, budują i po dzisiejszej inspekcji na placu boju jestem odprężona i uśmiechnięta cały dzień. W tym tygodniu chcemy zamówić okna. Cudnie będzie A jak u Was? Na jakim etapie jesteście?

Ciekawe co u Kate_K i Wiktorka. Może nie zagląda bo się zdążyli przeprowadzić do swojego domku przed świętami.

I jeszcze się pochwalę - jakiś czas temu szukałam haftowanego obrazka z aniołem - patrzcie co zdołałam upolować - i to na aukcji WOŚP
https://aukcje.wosp.org.pl/show_item.php?item=577995

Napisany przez: groszek82 wto, 10 sty 2012 - 22:23

Sisia piękna baletnica:) Fajnie,że Krzyś taki grzeczny:)
Izolda piękny ten obrazek.Ja jak nie zapomnę to wkleję ten, o którym kiedyś pisałam,że Dominika ma dostać na chrzest i dostała.
Co do budowy to zrobiliśmy w środku tynki, prąd wkońcu skończony, kupiliśmy bramę garażową więc wkońcu dom będzie w pełni zamknięty. Teraz planujemy zrobić schody bo my mamy mieć takie na konstrukcji nie betonowe i hydraulikę. Mam ogromną nadzieję,że w tym roku się przeprowadzimy.
Cieszę się Izolda,że u Was tak prace do przodu gnają-cieszy serce jak powstaje jego własny domek:)
My przez parę dni walczyliśmy z okropnym odparzeniem tylonka. Prawdopodobnie to pieluchy dada:( na szczęście sytuacja chyba opanowana. Ostatnio Dominika nie chce mi tak wcześnie zasypiać. Dziś umyłam ją o 20 a zasnęła przed 22:( no i mama stała się dla niej najważniejsza na świecie:) miło mi z tego powodu ale aż słabo mi się robi jak pomyślę o powrocie do pracy

Napisany przez: ewqa śro, 11 sty 2012 - 20:58

Sisia właśnie dlatego nie lubię imprez póki co. jak już Daria będzie się poruszała na własnych nogach to mam nadzieję ,że wtedy uda się trochę odetchnąć ( czyli za jakiś rok )
nieźle Krzysiu przybrał . my widzę na szarym końcu z wagą

Izold Daria też będzie miała niebieskie oczy niestety . liczyłam,że skoro kolor włosów ma po mnie to i brązowe oczy po mnie może mieć będzie, ale będzie pewnie śliczną niebieskooką brunetką .
a fotografia to fajna sprawa, zwłaszcza ,że sprzęt amatorski ,a w miarę dobrej jakości nie jest aż taki drogi teraz.
ja mimo ,że kiedyś należałam do kółka fotograficznego i przeczytałam instrukcję swojego aparatu i tak najczęściej zdjęcia robię na automatycznych ustawieniach

Kate_K widziałam ostatnio na "na każdy temat " .też ostatnio o niej myślałam. nie wiem czy tu jeszcze zagląda, a może zagląda i po prostu nie pisze .
i tak w sumie jest tu tylko 6 dziewczyn , które cokolwiek piszą
a przy okazji Klaudii dawno nie było . mam nadzieję,że u niej wszystko ok.

Groszku kiedyś próbowałam dady dla Kingi , bo kilka osób chwaliło,ale mi nie przypadły do gustu . niby tańsze,ale zmieniać trzeba częściej , a do tego nawet nieznacznie zasikane przepuszczają wilgoć ( są mokre po dotknięciu ) , więc nie dziwię się,że mogą odparzać .
ja póki co jestem wierna pampersom , tylko tym zwykłym ,a nie tym sensitive , bo tańsze. poza tym staram się robić większe zapasy na promocjach , których ostatnio sporo w różnych marketach (np. od jutra w carrefurze będą, tylko nie wiem czy 2 też , bo my jeszcze na dwójkach jesteśmy )
a przy okazji jaki rozmiar uĹźywacie ?

a u nas Daria od dzisiaj nieciekawie kaszle . jak jutro nic się nie zmieni to idę z nią do lekarza

Napisany przez: niunia800 czw, 12 sty 2012 - 09:20

hej:)
ewqa, ja tez wierna pampersom jestem.Ostatnio testowałam huggies'y ale albo siki wyszły bokiem albo kupa:)tak więc w użyciu nadal pampersy,używam 3 choć 2 byłyby pewnie jeszcze dobre.
A co do wagi to Tomek też raczej na podium nie stanie:)tydzień temu miał 5800,więc w ciągu trzech miesięcy nie zdołał podwoić wagi. Lekarka nic nie mówiła,wiec chyba ok, z resztą wkurzają mnie te niby badania przy szczepieniu,wszystko idzie tak taśmowo i po łebkach,ze cholera mnie bierze!
A właśnie - kiedyś Marija chyba pytała "butelkowe" mamy, ile w ciągu doby zjadają Wasze maluchy??u nas różnie,najczęściej 700-740.

Groszek,Twoje zdjęcia piękne!!też chciałabym takie robić,może kiedyś się nauczę;)zdjęcia uwielbiam robić i oglądać(w przeciwieństwie do mojego męża-zawsze są o to fochy!!!)

A...pochwalę się...od kilku dni jesteśmy w nowym domu:)

miłego dnia!!!

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 12 sty 2012 - 12:36

Niunia - a nie chcialabyś się pochwaliś swoim nowym lokum??

Groszek - ja testowalam na "2" wiele pieluch - ostatecznie najbardziej przypadły mi do gusty Babydream z Roosmana (i cenowo i jakościowo) pampersy mi śmierdziały (krótko i moze nie ładnie pisząc ale tak było) teraz "3" dostaliśmy w prezentach świątecznych. Żeby było śmiesznie i my (tzn. ja z G.) i Martyna. Zapasu mam tyle że chyba na cały czas urzytkowania "3" nam starczą. mam różne firmy i "dady" wypadają z nich wszystkich chyba najgorzej. pamapersy już nie śmierdzą tylko pachną jak cała łąka kwiatów - ale to tylko utwierdza mnie w przekonaniu że jest tam strasznie dużo chemii w nich. Ostatecznie zakładam je na noc, dady do pierwszej drzemki, a później już do wieczora babydream. Skóra nie ma cały czas kontaktu z tymi samymi pieluchami więc i nie ma czasu reagować alergicznie. Ale ja mam teraz taka komfortową sytuację

ok Martyna płacze

Napisany przez: Kate_K czw, 12 sty 2012 - 15:09

Dziewczyny dawno nie zaglądałam, jakos czasu brakuje. Ale bardzo Wam dziękuję za pamięć.
Mój Juniorek rośnie jak na drożdżach, dziś na wizycie ważył 6750g. Od dwóch tygodni daję mu już słoiczki i kaszki i kleik.
Tylko piorun jeden w dzień nie chce spać. Śpi po 15-20 minut i wyspany:)
Zęby mu będą wychodziły lada chwila, bo obśliniony do pasa i rączki ciągle w buzi trzyma. Zeby juz prawie prawie się przebijają.
Wszystkie wizyty kontrole z powodu wczesniactwa zaliczamy na szóstkę, więc jestem bardzo szcześliwa.
Mały już trzyma ładnie główkę i zabiera się do siadania. Zabawki trzyma w obu rączkach i cudownie się smieje. Czasami aż w głos!
W grudniu przeprowadzilismy sie do nowego domu. Jest cudownie. Mnóstwo miejsca i przestrzeni. Ale fajnie tak naprawde to bedzie dopiero na wiosnę, kiedy bedziemy mogli korzystac z tarasów, ogrodu i przede wszystkim basenu:)

Powinnam juz wracac do pracy, ale nie mam żadnego pomyslu co zrobić z Juniorem.... Nie chce wykorzystywać babć.... Obcej osoby sobie nie wyobrażam... Wczesniak do żlobka to masakra.... Nie widze zadnego dobrego rozwiązania.... I martwię się co zrobić.

Dziewczyny a wy kiedy wracacie do pracy. I jakie macie pomysły na opiekę nad dziećmi?
Wieczorem postaram się wkleić jakieś nowe zdjęcia Juniorka.

I powiem wam jeszcze że tak kocham mojego Wiktora, że bym go zatuliła, zacałowała. Jest po prostu cudowny. Tak się bałam że nie będę potrafiła kochac drugiego dziecka tak jak pierwszego. Bo mojego Olafka kochałam i kocham bezgranicznie. A tymczasem pojawił się drugi synek i pokochałam go tak mocno że sama jestem w szoku. Co ciekawe obu ich kocham inaczej, bardzo mocno, ale inaczej. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Ale mamy podwójne, czy potrójne pewnie wiedzą o czym mówię.

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 12 sty 2012 - 18:09

Już sie zbierałam kilka razy żeby coś napisać, ale ciągle mi coś lub ktoś przeszkadza. U nas wszytsko ok. Chcemy sprzedać nasze mieszkanie i zarazem kupić większe. Już mamy na oku jedno. Ciągle biegamy po bankach i załatwiamy różne sprawy więc dni mijają jeszcze szybciej niż zwykle. W dodatku o nasze mieszkanie ciagle ktos dzwoni i przychodzi oglądać więc wiecie jak to jest chodze i sprzatam ciągle bo obcy ludzie mi po katach zaglądają

Dzisiaj moja JUlka brała udział w przedstawieniu z okazji Dnia babci i dziadka, oczywiście ja z Polą musiałam w domu zostać i strasznie mi szkoda że nie widziałam jak wystepuje na scenie Może panie przedszkolanki będą nagrywały to sobie obejrzę . ooo właśnie wróciła i tyle moge posiedzieć przy kompie... ehhhh. Postaram się poczytać co u was nocą jak już będę miała chwilkę czasu.

BuĹşki!

Napisany przez: marija82 czw, 12 sty 2012 - 20:45

my po szczepieniach. Gaba waży 5950, Hana 4950 - dokładnie kilogram różnicy. nawet tak bardzo nie płakały moje pannice Gabka nosi 3, Hanula jeszcze 2 - oczywiście pampersy!!!

na dzień babci i dziadka zamówiłam ręcznie robione pralinki w bardzo ładnych opakowaniach (z napisami "dla babci", "dla dziadka").

Kate ja rozumiem Ciebie doskonale. też nie potrafię tego wytłumaczyć, ale inaczej kocham Julka a inaczej dziewczyny - nie to, że kogoś mniej. nawet dziewczyny inaczej odbieram i kocham. każdy ma w sobie coś innego, bardziej ujmującego od pozostałych. nie wiem jak to inaczej wytłumaczyć, ale coś w tym jest. koniec końców wszystkie moje dzieciaki kocham nad życie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

co do specjalistów to ja maraton zaczęłam już w grudniu ortopeda dziewczyn, USG brzuszka Gabki. teraz szczepienia dziewczyn, następnie kardiolog Julka, wizyta w Instytucie, USG główki Gaby, neurolog dziewczyn, alergolog Julka, kolejne szczepienia dziewczyn - tak do końca lutego. w między czasie jeszcze ja to ginekologa, trzeba zapisywać, bo człowiek nie spamięta

z tymi żłobkami to naprawdfę kolorowo nie jest. wychodzi mi, że za trójkę będę płacić ok 1500!!!!!!!! państwowy żłobek prywatny kosztowałby 2 razy tyle. kosmos jakiś.

ok, pora karmienia

pozdrawiam

Napisany przez: marija82 czw, 12 sty 2012 - 20:49

takie pralinki zamówiłam dla dziadków

https://chocolissimo.pl/do/item/0310-BABDZIA/Czekoladki-dla-Babci

Napisany przez: niunia800 czw, 12 sty 2012 - 21:55

Izolda, bardzo chętne się podzielę ale może nie tak oficjalnie;)jeśli chcecie dajcie maile na priva,to wyśle fotki:)
a co do pieluch to zastanawiałam się ostatnio nad tymi z rossmana,spoko są?gdybyś je miała np do huggiesów porównać to jak wypadają?

Ciekawe jest to co piszecie o miłości-innej a takiej samej:) do każdego dziecka.Mam nadzieję,ze tez tego kiedyś doświadczę. Póki co mogę opowiedzieć o tęsknocie za dzieckiem utraconym, o wyobrażeniu jakie by było a o tym co czuję do Tomka. Ale to trochę smutne...

Marija,super te czekoladki,fajny prezent.Choć nie tani;)

Napisany przez: groszek82 czw, 12 sty 2012 - 22:47

Kate ja mam wrócić do pracy w maju ale chciałabym móc zostać w domu z Dominiką ale chyba raczej nie ma takiej opcji:(Mała ma zostać z moją mamą. Wiem,że to komfortowa sytuacja ale ja tak bardzo chciałabym móc z nią być. Kate a może Ty pochwalisz się nowym domkiem?
Marija fajny prezent dla dziadków. Dziewczyny bardzo ładnie przybierają.Współczuję tych maratonów po lekarzach. U nas, póki co, spokój.
Niunia ale super,że już jesteście na nowym miejscu:)Zaraz wysyłam meila i wyślij jakieś fotki Tomka bo chyba nigdzie się nim nie chwaliłaś.
Co do pieluch z rossmana to przeliczcie sobie ile wychodzi za sztukę bo mi kiedyś za 2 wyszło tyle co za pampersy sensitive na promocji a ja osobiście nie byłam tymi pieluchami zachwycona. My teraz na huggiesach i póki co jestem z nich najbardziej zadowolona a cenowo wyszły mnie ostatnio mniej niż dady bo była promocja. Więc póki co zostanę im wierna. A no i my używamy 3.Cieszę się,że fotki się podobają.
Super jest to co piszecie o miłości do dwójki dzieci.Ja właśnie zastanawiam się jak się kocha drugie dziecko i ciężko mi sobie to wyobrazić. Mam jednak nadzieję,że tego doświadcze. A co do miłości macierzyńskiej to nie wyobrażałam sobie,że jest to tak silne uczucie, z niczym nie porównywalne. No i tak ogromne.
Niunia ja też mogłabym coś powiedzieć o tęsknocie za dzieckiem utraconym i teraz nawet częściej myślę o tym dzieciatku ale nie myślę nad tym zupełnie pod kątem Dominiki.
Ewqa jak tam po wizycie u lekarza?
U nas nadal to odparzenie wraca jak bumerang i niewiem już co robić.Niby jest lepiej ale wciąż jest to nieładne

Napisany przez: marija82 pią, 13 sty 2012 - 08:25

Niunia faktycznie troszkę drogie te czekoladki, jak na czekoladki ale składamy się z moją siostrą i one są tylko dla moich rodziców. rodzicom męża już od dawna nic nie kupujemy, bo jak ciągle słyszę zamiast "dziękuję" - "a po co to wszystko?!?" to mnie krew zalewa, więc odpuściłam. ja się nie wyrywam z prezentami dla nich, mąż nie wychodzi z inicjatywą. w ogóle u męża w rodzinie to tak jakoś dziwnie. ojciec większą część życia spędził za granicą w robocie, mama wolała być chyba koleżanką niż mamą i w zasadzie chłopaki się chowały same, bez dorosłego. nigdy nie było u nich tradycji dawania prezentów, czy to urodziny, święta, dzień babci, dziecka, mamy. dla mnie to był szok przy pierwszych świętach ... "ale jak to??? nie dajwecie sobie prezentów??". po mojej rodzinie, która obdarowywałaby każdego, był to dla mnie mega szok. kiedyś po ślubie próbowałam jeszcze wskrzesić u nich tą tradycję, na dzień mamy piękny bukiet, pod choinkę jakieś fajowe prezenty itd. ale po 1579 razie "no ale po co?" odpuściłam. teraz nawet teściowej na dzień matki życzeń nie składam - w końcu to dzień matki nie teściowej. męża też nie zmuszam żeby mojej składam, i tak jest lepiej. mi ogromną radość sprawia, jak widzę że ktoś się cieszy z prezentu ode mnie, a ich tekty mnie po prostu rozwalały i nie ukrywam sprawiły troszkę przykrosći, więc koniec z tym - nie ma prezentów, nie ma złych emocji

odnośnie pieluch jeszcze, my jak idziemy do sklepu to kupujemy: 2 x "4", 2 x "3", 2 x "2" i do tego chusteczek 10 paczek ludzie patrzą się na nas .... ale zauważyłam ostatnio, że częściej można spotkać ludzi w sklepie, którzy mają np 2 i 4 w koszykach, więc nie jest tak tragicznie. chyba coraz więcej par decyduje się na kolejne dziecko z małą różnicą wieku. ja pamiętam w podstawówce byłam jedną z nielicznych które miały "tylko" 3 lata straszą siostrę. z reguły były to różnice 8-10 lat.

muszę się pochwalić jeszcze moja "wesołą grubaską" (takie przezwisko jej nadałam) Gabryśką - otóż przespała dzisiejszą noc praaawie całą o 23 zjadła, chwile się powierciła, zasnęła i obudziła się dopiero o 7!!! myślę, że to po szczepieniach, ale może jednak jest szansa, że to juz początek przesypianych nocy?? dla mnie bomba!!!

pozdrawiam

Napisany przez: ewqa pią, 13 sty 2012 - 11:34

no widzę znowu porudzenie na wątku. mam nadzieję,że nie chwilowe

Groszku dzięki ,że pytasz . Kinga ma wirusówkę. Daria oskrzela czyste, więc tylko różne syropki mamy przepisane,ale Darię mam jeszcze skontrolować .

Marija ja to właśnie ostatnio myślałam o tym,że u Was to muszą pieluchy iść w ilościach hurtowych . u mnie już codziennie w śmietniku lądował worek pampersów zuzytych ,a u Ciebie przecież jeszcze więcej tego idzie . teraz ,jak Kinga załapała o co chodzi z nocnikiem to i pieluch mniej zużywamy
a czemu Gabrysia mam mieć USG ,a Hania nie ? tak mi się rzuciło w oczy ,że tylko jej robisz .
ja też z kalendarzem wizyt Kingi chodziłam ,ale na szczęście już nam spokój dają , jeszcze tylko gastroenterologa pewnie będziemy musieli regularnie odwiedzać , ale w sumie i tak ostatnio poza ważeniem nic nam mądrego nie są w stanie stwierdzić , więc może i to nam darują wkrótce .

Kate_K najważniejsze ,że Wiktorek rozwija się prawidłowo. super,że wszystkie kontrolę dobrze wypadają .
ja do pracy nie wracam , bo nie mam do czego. poza tym po reakcji szefa na drugą ciążę po prostu nie chcę już tam pracować. myślę o swoim ineteresie , popołudniami , żebyśmy się mogli z G. w opiece wymieniać , tylko nie wiem jak długo my tak pociągniemy , jak się będziemy ciągle mijać
wstaw jakieś nowe zdjecia swoich skarbów koniecznie

Niunia ja też podeslę maila i o zdjecia Tomka poproszę . domek też mogę obejrzeć , chociaż my na razie żadnej budowy w planach nie mamy ( chociaż mąż wychowany w domu , marzy o wyniesieniu się z bloku )

no i to by było na tyle....... muszę znikać , później dokończę

Napisany przez: marija82 pią, 13 sty 2012 - 20:18

Ewqa w szpitalu po urodzeniu dziewczyny miały robione USG pzrezciemiączkowe i brzuszka (nie wiem czy to taki standard w tym szpitalu, bo Julek nie miał, a tam wszystkie dzieciaki miały). u Gabki wyszły jakieś delikatne nieprawidłowości, torbielki czy jakoś tak, więc dali zalecenie żeby skontrolować w późniejszym czasie. USG brzuszka wyszło OK już, teraz główka - mam nadzieję, że też wszystko OK

a śmieci wyrzucamy dwa razy dziennie

Napisany przez: groszek82 sob, 14 sty 2012 - 00:41

Marija widzę,że nie tylko ja mam średnie relacje z teściową...ale szkoda gadać. Tzn.teraz nazwałabym je poprawne ale przed ślubem były skandaliczne. Gdyby nie to,że ja mam dość mocny charakter to niewiem czy doszłoby do tego małżeństwa. Ale jak ja to mówię lepiej mieć problemy z teściową niż z mężem:)
Ewqa a co to za własny interes wymyśliłas?ja też chciałabym pomyśleć o czymś swoim ale zupełnie nie mam pomysłu. Tzn. myślałam o sklepie internetowym ale teraz jest taka konkurencja w tym,że ciężko byłoby się wybić. Ja dostałam propozycję od przyjaciółki,żebym poszła na wychowawczy i zajęła się ich 1,5 rocznym synkiem a oni będą mi za to płacić bo i tak poszukują niani. Miałabym wtedy możliwość zostania z Dominiką no tylko niewiem czy dam radę sama z dwójką dzieci no i wogóle mam wiele dylematów. Wybieram się do pracy w przyszłym tygodniu zapytać czy jest dla mnie miejsce i jak oni to widzą bo do tej pory pracowałam od wtorku do soboty z tym,że w czwartek i piątek po 9 godzin w sobotę 6. Teraz przysługuje mi 1 godzina krócej ale nie wyobrażam sobie pracować w te dwa dni po 8 godzin bo chcę nadal karmić. Więc jeśli nie zgodzą się bym codziennie pracowała od 7 do 14 to chyba nie wrócę. W czwartki pewnie będą chcieli żebym przychodziła rano później i zostawała do 17 ale ja wogóle tego nie biorę pod uwagę. Nie wyobrażam sobie wrócić do domu prawie na 18 jak o 19.30 kładę małą spać. Zastanawiałam się czy też na początek nie wrócić na 3/4 etatu ale wtedy to już wogóle marne grosze bym zarabiała.
Marija tak jeszcze mi się nasunęło,że naprawdę Gabrysia ma imponującą wagę- prawie 6 kg to niemalże tak jak moja Dominika bo przecież Ty rodziłaś w końcówce miesiąca a miesiąc temu moje dziecko ważyło 6 kg. A przecież Gabi z bliźniaczek. No i Dominika ogólnie jest forumowym słoniem bravo!!

Napisany przez: marija82 sob, 14 sty 2012 - 21:55

Groszku, w moim przypadku słowo "średnie" naparwdę ŚREDNIO pasuje "poprawne" to też nie to ... jakoś brakuje mi słowa kiedyś kiedyś kiedyś nawet ją lubiłam. przy planowaniu ślubu zaczęła mnie lekko drażnić. po ślubie na wiele rzeczy przymykałam oko "no bo to mama męża". przy kupnie mieszkania i jego urządzaniu już zaczęła mnie lekko denerwować, ale po pojawieniu się Julka po prostu mnie wku@%&a!!! alergicznie reaguję na jakąkolwiek radę, pomoc od niej. generalnie w ogóle bym chciała się z nią nie widywać i nie rozmawiać. wpierprza się we wszystko. chce decydować za nas. uważa się za najmądrzejszą. a jej priorytety w życiu (musi być posprzątane i ugotowane, wszystko inne może poczekać - nie wyłączając dziecka własnego) są dla mnie archaiczne i małomiasteczkowe. wyjście do kina czy teatru (jak to robią moi rodzice) uważa za stratę czasu i pieniędzy. już nie mówię o wyjazdach na wczasy - ona w życiu nigdzie nie była, bo uważa, że to nie potrzebne. potrafiła moim rodzicom powiedzieć, jak jechali na wczasy gdy my urządzaliśmy mieszkanie, że powinni zrezygnować z wyjazdu i nam te pieniadze dać na dodatek jest bezczelna, chamska i baaaaardzo głośna.

Sisia, coś mnie tknęło i zajrzałam na pierwszą stronę. raaaanyyyy jak tam BOSKO!!!!!! gratuluję. fotki Maluszków są cudne, pomysł BOMBA

ps. - jak mam przesłać Tobie zdjęcie dziewczyn żeby było widoczne na stronie jak pozostałe??
no i paru MaluszkĂłw brakuje ...

Napisany przez: sisia1604 sob, 14 sty 2012 - 22:12

wrzuc tutaj, ja skopiuje do przodu
a jak ktoś nie chwalił sie Słoneczkiem to go nie ma (u izoldy nie zdążyłąm, bo szybciutko schowała)

u mniw NATALA w czasie snu goraczkuje po39, jak wstaje jest zdrowa jak ryba, kładzie się spać i znowu gorączka...

Napisany przez: KlaudiaGuza sob, 14 sty 2012 - 23:56

Czytam i czytam i końca nie widać tyle napisałyście

Co do lekarzy i wizyt to my też mamy teraz zatrzęsienie. Tak mam kalendarz zapisany że codziennie zaglądam kiedy i co żeby się nie pomylić. Muszę jeszcze Poli załatwić USG przez ciemiączkowe, bo ma tego naczyniaczka na głowie to i prawdopodobne jest że ma też gdzieś w środku. Trzeba by to skontrolować. Tak poza tym to ciągle po lekarzach. Na poniedziałek mamy szczepienie ale nie wiem czy dostanie bo od wczoraj jest niespokojna, źle śpi, popłakuje. Robi bardzo zielone kupy i ma temperaturę powyżej 37 ciągle. Nie wiem dlaczego. Zero kataru, kilka razy zdarzyło jej się zakasłać ale to dosłownie kilka razy. Zastanawiałam się czy jutro pediatry nie wezwać, tylko denerwuje mnie że płaci się składki a wszytskie wizyty prywatnie trzeba zamawiać żeby nie czekać tygodniami Ja jak się zapisałam państwowo do ogólnego na początku stycznia to mnie na 19 zapisali hehe, dobrze że to może zaczekać. Do ginka jeszcze muszę się wybrać w tym miesiącu- też prywatnie chodzę bo mi inaczej godziny nigdy nie pasowały. Szok ile to pieniędzy się u nich zostawia.
Tak przy temacie lekarzy do mam po cesarce- czy wam też tak wypadają włosy??? Ja już jestem praktycznie łysa Jak zawsze miałam piękne i grube włosy tak teraz prześwituje mi już skóra na głowie. To jest straszne! Jak myję głowę to zapycha mi się odpływ, potem nakładam odzywkę i znowu spłukuję i znowu odpływ zapchany a jak je rozczesuję to mam dosłownie podłogę usłaną włosami jak dywan!!! Jeszcze z miesiąc i będę łysa, serio. Moja mama powiedziała że to może być po narkozie po cc??? słyszałyście coś takiego? W tej właśnie sprawie idę do lekarza tego 19. Niech da mi skierowanie na badania, może mi czegoś brakuje w organiźmie przez tą dietę wątrobową? Już sama nie wiem...

Co do teściowej to Marija jak czytam Twojego posta to jakbym o swojej teściowej czytała . A jeśli chodzi o prezenty czy wyjazdy to znowu moja mama tak mówi że nie trzeba i poco w ogóle. Lepiej te pieniądze w mieszkanie włożyć itd, itp. Normalnie się odechciewa czasami, jak wyjeżdzaliśmy gdzieś to nawet mamie nie mówiłam że jedziemy żeby mnie nie denerwowała tylko MMS'a wysyłaiśmy z plaży z pozdrowieniami i tyle hehe.

My używamy pieluch Slep&Play pampersa. Sa sporo tańsze od normalnych, a dobre. W normalnej cenie w stokrotce kosztują 41zl za 78sztuk, a teraz mój małż kupił w promocji za 36zł. chyba.

Czy Wy swoje dzieciaczki dopajacie??? Ja tak się zastanawiałam czy dawać coś Poli pić, dziś np. chciała cyca co 2 godziny praktycznie. Zjadała z dwóch piersi i płakała jeszcze. Ewidentnie jej coś dolega ale nie wiem co...

Zastanawiałam się co by tu babciom zrobić na ich święto, ale nie mam pomysłu. Zrobiłyśmy z Julką serca z piernika udekorowałyśmy. Babcie dostały i były zachwycone. Ja ogólnie wole takie prezenty ręcznie robione bardziej niż kupne, ale pomysłu mi brakuje. Może któraś z Was mi coś podpowie?
ooo tu są fajne pomysły na własnoręczne laurki https://www.zyraffa.pl/art2/babcia_dziadek.html

Napisany przez: marija82 nie, 15 sty 2012 - 17:32

Klaudia Julek w ogóle nie chciał nic pić. dziewczyny na początku dostawały kopru i nawet chętnie piły, ale teraz też już nie chcą, więc nie daję. czasami tylko jak gdzieś wychodzimy na dłużej to robię tak na wszelki wypadek. pediatra mój mówi, żwe dzieci "na piersi" w ogóle nie muszą być dopajane, chyba że są mega upały no to wiadomo. walczyłam o to z teściową baaaaaardzo długo - ona ciągle gadała "przepajać przepajać"

Sisia zdjecia dziewczyny ze szpitala

Haneczka
https://imageshack.us/photo/my-images/515/p1010024ng.jpg/

Gabka
https://imageshack.us/photo/my-images/515/p1010025py.jpg/

Napisany przez: izoldciemnowlosa nie, 15 sty 2012 - 21:56

Mam nadzieję skonstruować długiego posta ...

Wczoraj Martyna skończyła 3 miesiące - jest boska Ślicznie się śmieje, z rana po przebudzeniu "gada" jak nakręcona, próbuje głos, czasami gdy zdarzy jej się pisnąć zaskoczona milknie, uwielbia swoją karuzelkę z pozytywką ucisza się na odgłos suszarki czy odkurzacza. Wzruszają mnie takie obserwacje - nie miałam tego przy Dominice, ona nie odwracała głowy gdy ruszałam grzechotką ...
Martyna od początku sporo ulewała, myślałam, że taka jej uroda. Ale gdy jakieś tydzień temu wylewało się jej właściwie wszystko co wypiła zaczęłam się zastanawiać się - nie mogę jeść dużych ilości zboża (chleb, produkty mączne, kawa zbożowa, płatki owsiane, kukurydziane ...odstawiłam na kilka dni i od razu - ona jest jeszcze bardziej uśmiechniętym dzieckiem a ja już jestem spokojniejsza. A doszłam do tego po tym jak zjadłam dwie kromki upieczonego własnoręcznie przez teściową chleba.

Groszek - czekam na fotkę obrazka - jestem bardzo ciekawa
A co używacie na te odparzenia? Wietrzysz jej często pupcię?
Aga - myślę ża zajęcie się dwójką dzieci wymaga dobrego zorganizowania i tyle - jeśli nie dogadasz się w pracy to warto rozważyć tą propozycję. 9 godzin to bardzo dużo + pewnie jakieś dojazdy. Ale z drugiej strony wiem, że gdy ma się zaczętą budowę to każdy grosz jest ważny.

Niunia - ja tak miałam z hugessami przy Dominice - za małe(tzn krótkie) są. Teraz ich nie próbowałam, bo kiedyś się zraziłam, więc omijam szerokim łukiem. Te z rossmana to bardziej podobne są do belli - trochę sztywniejsze niż pampersa i wkład mają taki jakby bardziej bawełniany, i są szersze niż pampersy - zdecydowanie. Ewqa - nosimy "3" ale coś czuję że szybko zmienimy numerację na "4"
Ewqa - ja od dawna chciałam do jakiegoś kółka fotograficznego - ale u nas nie ma takich możliwości - za mała miejscowość Ale jak już przebrnę przez książkę to będę wiedziała do kogo napisać z pytaniem jak coś nie będę wiedziała
Co to za plany - kiedyś już pisałaś że coś Ci chodzi po głowie, ale nie chciałaś pisać żeby nie zapeszyć - już możesz uchylić rąbka tajemnicy??

Kate - fajnie że się odezwałaś. Cieszę się że już w nowym domku. Basen- ech - marzenie. Ale chłopcy będą mieli radochę w ciepłe dni.
Czekam na te obiecane fotki
Ja do pracy chcę wrócić za rok. Odkąd wziełam L4 jak byłam w ciąży z Dominiką to do pracy nie wracałam. Pomagam G. i teściowej w ich firmie - jestem zadowolona. Zawsze wydawało mi się że nie będę pracować w tej właśnie branży - a teraz moje plany na przyszłość są związane tylko z tą branżą.

Klaudia - jaki fajny nowy Avatar W tym roku u Dominiki nie ma występów dla babć i dziadków (od grudnia w przedszkolu ospa i teraz wymiotło Dominiki grupę - nie było dzieci aby stworzyć występ) Więc przygotuję z Dominiką dłuższy wierszyk i wystąpi sama w domu. Dla niej będzie to też duże przeżycie, bo ona z tych co nie lubi za bardzo występować przed publicznością.
W zeszłym roku pomagałam jej upiec ciasto i babcie i dziadkowie mieli poczęstunek podany przez wnuczkę + laurki wykonane w origami płaskim.

Marija - co do przesypiania nocy - Martyna zasypia około 19 - 19.30 budzi się na pierwsze karmienie około 3.00 - dla mnie bomba. Za to w dzień jak nie wyjdę na spacer to w domu śpi mi 2x po 15 minut
Ja dla odmiany mam lepsze kontakty w teściową niż z własną mamą.

Sisia - my nie chcemy na pierwszą stronę Ja wszystkie zdjęcia które pokazuję staram się po kilku dniach zaraz usuwać - jakoś tak wolę. Ale zaraz pochwalę się moją 3-miesięczną pannicą w zamian Dziękuję za fotki - masz śliczne dzieci

Napisany przez: izoldciemnowlosa nie, 15 sty 2012 - 22:20

Siostry

Wczorajsza Martynka

I Mika - łyżwiarka

Było i nie ma

Napisany przez: groszek82 wto, 17 sty 2012 - 12:53

Widzę,że często te relacje z teściowymi nie są najlepsze i trochę to przykre. Ja z kolei mam świetny kontakt z moją mamą więc jakoś nie tęsknie za dobrymi relacjami z teściową, która poprostu ma inny świat, dla niej najważniejsza jest wnuczka,którą się opiekuje. Rozumiem to ale ma też inne dzieci, o których powinna pamiętać nie tylko w sytuacjach gdy coś trzeba przewieść, załatwic itp.Choć Dominice czasem coś kupi na ciuchach albo pieluchy co mnie cieszy
Sisia jak tam Natalka? Wyjaśniło się co to się działo?
Klaudia u nas też naczyniak ale na brzuszku. Dwie pediatry powiedziały mi,że nie ma się co martwić,że to się z czasem wchłonie ale póki co się nie wchłania i trochę mnie to martwi. Co do włosów to słyszałam,że po ciąży wypadają a nie konkretnie po cc choć napewno narkoza może wywołać taki skutek. U mnie wypadają faktycznie bardziej bo przeważnie wogóle mi nie wypadają ale nie aż w takich ilościach. Zszokowała mnie ta ilość o której piszesz. Myślę,że konieczne są badania i daj znać czy coś się okazało. Moja znajoma fryzjerka cosik dobrego ponoć poleca- idę do niej w piątej to zapytam i dam Ci znać.
Ja nie dopajam Dominiki i karmię tylko piersią. Czytałam w wielu publikacjach,że nawet w upalne dni dzieci piersiowych się nie dopaja tylko poprostu częściej podaje pierś. Jeśli chodzi o częstość karmienia to ja już przestałam patrzeć na zegarek- co 2 godziny to u nas raczej norma, czasem wytrzyma 3 jak jesteśmy poza domem ale zdarza się też jeść częściej jak np. gdzieś wychodzimy i wiem,że nie będę mogła jej tam nakarmić to daję jej pierś przed wyjściem nawet jeśli od poprzedniego karmienia nie minęły dwie godziny. Nie mam zamiaru się tym przejmować- je tyle ile potrzebuje. Fakt, jest na 75 centylu ale myślę,że poprostu jest dużym dzieckiem i już. Ponoć od karmienia piersią dziecka nie da się utuczyć. A może u Was to był poprostu skok rozwojowy? Dzieci wtedy dużo częściej jedzą, praktycznie wiszą cały dzień na cycu bo zwiększa im się zapotrzebowanie na pokarm i stymulują piersi by zaczęły go wytwarzać więcej więc nie przejmowałabym się Klaudia za bardzo.
Marija wciąż nie mogę się nadziwić jaka ta Gabi jest duża.
Niunia super domek:) Co do firanek to ja rozważam opcję takiej wersji na stałe-poprostu rolety i tyle.Mniej kurzu,więcej przestrzeni ale zobaczę jak to wyjdzie w realu,czy się przyzwyczaję. Synek świetny i naprawdę wygląda na dużego chłopca.
Izolda z tymi ulewaniami to cieszę się,że doszłaś do tego od czego to.Moja znajoma ma synka,który ma już prawie pół roku i ulewa okropnie ale wszystko wskazuje,że własnie taka jego uroda i dali już spokój z poszukiwaniami.
Na odparzenia używaliśmy bepanthenu, mąki ziemniaczanej, sofeo, maści robionej, tanno hermal i naprawdę już myślałam,że bez maści sterydowej się nie obejdzie. Ale zaczęłam stosować bardzo dużo tego kremu sofeo i póki co jest mega poprawa więc myślę,że da nam już spokój.A tylonek wietrzę jak tylko się da ku radości Dominiki
Izolda piękne te Twoje córy! A Martynce chyba oczy ściemniały i zrobiły się już brązowe? u nas nadal granatowe a nawet powiedziałabym niebieskie więc jeśli tak zostanie to oczy ma po mojej mamie.
Co do mojego powrotu do pracy to wciąż rozmyślam. W przyszłym tygodniu pojadę do pracy i zapytam na jakie stanowisko miałabym wrócić-czy na swoje czy coś innego mi wlepią no i w jakich godzinach miałabym pracować a i przez pierwsze dwa miesiące chciałabym iść na 3/4 etatu. Zobaczę co powiedzą. Ale póki co mamy inny problem-Dominika nie pozwala się nikomu nosić poza mną i moim mężem. Na babcię to wogóle reaguje nieziemskim wrzaskiem i nie mamy pojęcia o co chodzi. Przecież póki co powinno jej być obojętne kto ją nosi bo więź do rodziców odzywa się ok.9 miesiąca. Nie mamy pojęcia o co chodzi tym bardziej,że jak była maleńka to najlepiej jej było u babci, nawet u mamy nie było tak fajnie. No a teraz niewiem co jej się podziało. Jak nie ma męża w domu to nie jestem w stanie wyjść a on niestety pracuje na zmiany więc jest totalna lipa. A i jeszcze z mniej fajnych rzeczy to wróciłam do mojego nałogu-kawy:( Muszę wypić jedną dziennie.Wprawdzie słabiutka bo z płaskiej łyżeczki z dużą ilością mleka no ale wyrzuty sumienia,że truję dziecko mnie męczą.
Poniżej Izolda specjalnie dla Ciebie wklejam obrazek a i jeszcze pochwalę się aniołami od chrzestnej:
https://imageshack.us/photo/my-images/31/dsc3518o.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

https://imageshack.us/photo/my-images/6/dsc3520x.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: marija82 wto, 17 sty 2012 - 14:06

Izold fajowe te Twoje pannice Dominika ma takie piękne oczy, że się napatrzeć nie mogę w ogóle obie mają piękne oczy, chyab po tobie z tego co pamiętam ze zdjeć. zawsze marzyłam, żeby mieć takie ciemne oczy, a mam mega niebieskie na szczęście Julkowi robią się w tatusia piwne, a dziewczyny mają nadal jasne niebieskie, zobaczymy co z tego wyjdzie

Groszek piękne te aniołki. ja osobiście nie przepadam za obrazkami religijnymi, nie wiem skad to się wzxięło. może głupio to zabrzmi, ale przerażają mnie, może to uraz z dzieciństwa. u dzidków wisiał na ścianie obraz przedstawiajacy Matkę Boską i ona była tak starsznie przearżająca. w ustach katoliczki na pewno to nie brzmi najlepiej, ale osobiscie w domu poza krzyżykiem (i to też takim mega delikatnym) to nei mam na ścianach żadnych innych religijnych motywów. jedyne co jeszcze toleruję to takie właśnie z aniołkami do postawienia. jak nie zapomnę to wrzucę co Julek dostał od chrzestnej na chrzciny i mnie się bardzo bodoba, bo jest właśnie takie delikatne.

Gabrysia też ma naczyniaka - pisałam chyba już o tym. chirurg twierdzi, że z tym nic się na razie nie robi, sam powinien wchlonąć. oczywiscie nie zajmie to tydzień, miesiac. może potrwać nawet kilka lat. najważniejsze żeby obserwować takiego naczyniaka. u Gabki on zrobił się ciemniejszy, bardziej wypukły. mówił też żeby uważać, żeby nie zaczepić przy przebieraniu, myciu. jak zacznie krwawić to przystawić gazik na jakieś 10 min. jak nadal będzie krwawiło to wtedy na ostry dyżur jechać.

dzisiaj bylismy z Julem u kardiologa. zastanawiam się, jak ludzie z taką dziwną naturą i osobowością mogą i chcą zostać pediatrami. pani PROFESOR była nie zadowolona że Julek ciągnął ją za stetoskop i że w ogóle się ruszał. powiedziała że "dziecko jest nie nauczone do badania" rzuciała zapisem KTG krzycząć, że się do niczego nie nadaje, nie mo,żna nic odczytać (no wiercił się i krzyczał, bo mu coś na nóżki i rączki zakładali, generalnie u lekarza raczej nie mam z nim problemu przy zwykłym osłuchiwaniu). zagryzłam tylko zęby żeby awantury nie robić. jeszcze jedna wizyta nas czeka, tym razem mamy dziecko nauczyć, jak ma leżeć nieruchomo. na szczęście kolejna wizyta odchaczona

a i my chyba zaraz u Gabki pieluszki zmienimy na "4", bo wydaje mi się, że jakoś tak bardzo ją obciskają w udkach

Napisany przez: sisia1604 wto, 17 sty 2012 - 20:38

groszek82 Natalka ma jakiegoś wirusa : gorączka, kaszel, katar, płacz i obijanie się o ściany ze zmęczenia. Spi mało bo kaszle na leżąco bardzo, więć się budzi. Dobrze, że Krzyś odpukać ciągle zdrowy. I oby tak zostało.

Napisany przez: Kate_K śro, 18 sty 2012 - 13:29

groszek u nas tez 3 naczyniaki, spore i wypukłe. generalnie z naczyniakami jest tak, ze do 4 miesiąca rosną, a potem zaczynają się wchłaniać. Do roku wiekszość się wchłania, a te co zostają, to albo nie przeszkadzają i są, albo się je laserowo usuwa. Ja obserwuję nasze: nawet odrysowuję na folii, robię zdjęcia. I zaobserwowałam że na głowie się zmniejsza zdecydowanie, choć początkowo rósł. Natomaist na brzuszku i pupie zaczynają blednąć.

Dziewczyny mój junior za chwilę kończy pół roku.... Kiedy to zleciało?
Wciaż się rehabilitujemy. W związku z tym mam pytnanie jak wasze dzieci się rozwijają fizycznie, co już potrafią: czy np. przewracają się na boki, z pleców na brzuszek, chwytają zabawki w leżeniu na brzuszku itp.
Moj junior generalnie jest oceniany jak wasze dzieci - wiek korygowany. Dlatego was pytam.

Napisany przez: megan25 śro, 18 sty 2012 - 13:41

to zależy od rodzaju naczyniaka- a jest ich wiele, nasz rósł do 8 miesiąca i zapewne mógłby rosnąć dalej gdybyśmy go nie zaczęli leczyć, często naczyniaki zaczynają zanikać dopiero w wieku kilku lat (3-4 )

Napisany przez: izoldciemnowlosa śro, 18 sty 2012 - 17:22

Jesteśmy po badaniu słuchu - wszystko w porządku
Wszystkie badania (ABR, otoemisja i tympanometria) wyszły bardzo prawidłowo. Nie ma się czym martwić - na wszystko mam papier i zapewnienie lekarza - tego samego, który prowadzi mi Dominikę i do którego mam pełne zaufanie
Ogólnie było ciężko - obudziłam Martynę przed 6 rano aby dowieźć ją 120 km na badanie. Nie mogliśmy pozwolić aby nie spała w aucie, do samego badania była bidulka tak wykończona, rozdrażniona, głodna i śpiąca, że aż mi jej szkoda było. Gdy zasnęła i badanie się zaczeło emocje mi puściły i się rozryczałam. Przebadali jedno ucho i ... Martyna się rozbudziła, uśmiech od ucha do ucha, zaczęła gadać i tyle po spaniu - a tu jeszcze drugie przed nami. Usypianie w wózku nic nie dało. Na pomoc przyszedł G. i uśpił ją na rękach

Tak Martyna wyglądała po powrocie do domu


Groszek - obrazek z aniołkiem cudny! Bardzo mi się podoba Duży jest rozmiarowo??
Sisia to nieciekawie Dużo zdrowia dla Natalki i oby Krzyś nie podłapał.
Kate - naszego naczyniaka - a był malutki już nie widać - na szczęcie, bo sen z powiek by mi to chyba spędzało.
Martyna podnosi bardzo ładnie głowę w leżeniu na brzuszku i łapie jedną z naszych grzechotek oraz taką szmacianą myszkę, moje palce czy ubranie często podczas karmienia , ładnie wodzi wzrokiem Chyba tyle - nie przewraca się i chyba jakoś nie bardzo ma na to ochotę
Marija - lekarze którzy mają prof. przed nazwiskiem to chyba w większości tacy wygodniccy są, ja wolę iść do takiego normalnego lekarza, bo jakoś w swoim życiu chyba tylko na dwóch normalnych profesorów trafiłam. Szkoda na takich nerwów, więc dobrze zrobiłaś trzymając buzie na kłódkę. Ważne że Julek ma się dobrze i badania wychodzą prawidłwo.

Chciałam Wam jeszcze tylko szybko napisać o naszym prezencie dla dziadków - bo dziś przyszedł.
Jestem średnio zadowolona. Aby zrobić książkę ze zdjęciami należało pobrać specjalny program na komputer i tam samodzielnie ułożyć książkę. W niektórych zdjęciach wyszło za dużo czerwonego koloru, w innych zrobiły się za to różowe brzydkie chmury - na moim komputerze te zdjęcia są dobrej jakości, mają dużą ilość pikseli. Program nawet ma taką opcję, że pokazuje jak zdjęcie jest za małe lub kiepskie jakościowo. Przy dwóch zdjęciach na które się uparłam i zostawiłam nawet po tym jak program pokazał że się nie nadają do druku - wyszły świetnie, a te które niby były prawidłowe -wyszły bardzo niekorzystnie.
Drugi raz raczej nie skorzystam z takiej usługi. Gdybym zapłaciła kwotę która mają na swojej stronie internetowej za taką książkę (czyli 105 zł za sztukę) byłabym bardzo wściekła. Tak - za tą cenę jestem rozczarowana. Ogólnie - jak któraś by bardzo chciała to radzę się dwa razy zastanowić.

Napisany przez: groszek82 śro, 18 sty 2012 - 19:56

Dzięki dziewczyny za informacje o tych naczyniakach. U nas początkowo był taki jednolity, jakby jedna całość a teraz to tak jakby z tego zrobiło się parę małych ale wielkościowo się to nie powiększyło więc mam nadzieję,że się wchłania.
Kate, u nas podobnie jak u Izoldy-trzyma ładnie głowę,wkłada rączki do buzi, trze oczka, łapie już czasem zabawki, jak leży na plecach to obraca się na boki i już bardzo często się uśmiecha na widok osób jej bliskich.
Izolda ogromnie się cieszę,że badanie dało dobre wyniki bravo dla Martynki:)
Co do prezentu to my zamówiliśmy kalendarze i niestety też nie jestem zadowolona- zdjęcia mają wysoką jakość, większość tych,które widziałyście i właśnie to samo-wyszły czerwone!! jestem wściekła ale już nie będę nie wykłucać. Jak zmierzę obrazek to napiszę a póki co pędzę bo mała płacze.

Napisany przez: Kate_K śro, 18 sty 2012 - 20:54

ja w zeszłym roku zamówiłam kalendarze ze zdjęciami i też dałam super jakościowo zdjęcia a dostałam kalendarze na których osoby miały czerwone twarze jak indianie:) reklamowałam, uzasadniając że normalnie na tych zdjęciach nie ma tyle czerwonego koloru. I co? Uznali reklamację, przeprosili i w ciągu 24 godz na swój koszt przysłali nowe kalendarze. Nawet tych "czerwonych" nie kazali odsyłać.
W tym roku zamówiłam kalendarze w tej samej firmie, bo wiem że jest porzadna i umie przyznac się do błędu.

Mój Junior też ładnie trzyma głowę, bierze zabawki do rączek, nawet przekłada z rączki do raczki, wkłada zabawki do buzi, przewraca się na boki, a nawet czasem uda się z pleców na brzuch i na odwrót. jednak wczoraj byłam na kontroli u doktor od rehabilitacji i przyczepiła się że jak lezy na brzuchu to sięga po zabawkę jedną reką. Kurcze... Zaczełam się zastanawiać czy to już nie jest przyczepianie się. Bo Junior źle znosi ta rehablilitację, strasznie płacze na każdych ćwiczeniach a ja nie mam przekonania że są mu potrzebne. Zaczełam sobie przypominac czy mój starszak w wieku 3,5 miesiąca robił te wszystkie rzeczy i czy ktokolwiek wtedy zwracał uwagę czy w leżeniu na brzuchu sięga obiema rekami czy jedną. No nic. Na razie dalej rehabilitujemy do konca marca.

Napisany przez: Kate_K śro, 18 sty 2012 - 21:54

https://imageshack.us/photo/my-images/28/dsc01961bz.jpg/

Napisany przez: izoldciemnowlosa śro, 18 sty 2012 - 22:00

Kate - a nie masz jak skonsultować Wiktora u kogoś innego?? Chodzicie na NFZ czy prywatnie?
Co do reklamacji - może bym i próbowała ale dziś już mamy środę - nie zdążą mi tego wysłać do soboty pewnie.
Ale może przynajmniej napiszę co myślę o takiej jakości wykonywanych zamówień. Jestem taka, że jak ktoś dobrze wykona moje zlecenie, czy ma dobry towar (np. na allegro) to czesto do niego wracam na kolejne zakupy - a takim sposobem tylko sobie firma psuje wizerunek zamiast robić dobrą reklamę.
A tak się cieszyłam na te albumy

Gdy kładłam Dominikę spać rozmawiałyśmy o badaniu Martyny. Dominika bardzo się ucieszyła, że Martyna słyszy dobrze i ma zdrowe uszy, ale później zasmuciła. "Tylko ona w domu i w przedszkolu ma aparaty. Bardzo by chciała ich nie nosić tak jak inne dzieci."
W trakcie rozmowy - po raz kolejny tłumaczyłam że powinna nosić, że to dla jej komfortu słyszenia i współpracy z otoczeniem, że dla jej bezpieczeństwa. I ona to wszystko wie, rozumie, ale inne dzieci nie mają ...
Rehabilitację zakończyliśmy w wieku 3 lat. Od tamtego czasu nie mamy sposobności spotykania się z dziećmi noszącymi czy to aparaty czy implant.
Teraz weszła w taki wiek, że górę biorą porównania - "a Zosia ma błyszczącą bluzkę, a Ania fioletowe spodenki - ja też bym tak chciała."
Zaproponowała, że pojedziemy na takie logorytmiki, na które uczęszczała z dziećmi podczas rehabilitacji w ośrodku, ale nie ma ochoty - jakby się bała. Nie chcę jej na silę zmuszać do takich spotkań. Pewnie zadzwonię też do ośrodka i wypytam czy są tam jakieś spotkania dzieci - ale mamy ponad 120 km i nawet jeśli są to nie będę mogła ją tam często zabierać. W mojej miejscowości nie ma dzieci z problemem słuchu - przynajmniej o takim nie wiem.
Eh - jeden problem z głowy to mam następny.

EDIT - Kate - jakiś śliczny ten Twój Junior i te oczy jak węgielki - bardziej pasują do diabełka niż do aniołka

EDIT 2 - ale one chyba nie są ciemne tylko tak wyszły na tych zdjęciach

Napisany przez: marija82 czw, 19 sty 2012 - 09:12

Izolda cieszę się, że badania wyszły dobrze

Kate jaki on jest przesłodki i jak pięknie już podpiera się rączkami. myślę, że rehabilitant się czepia. mój Julek bardzo długo robił wszystko jedną stroną (przekręcał się na jedną, łapał jedną rączką) i mi wtedy rehabilitant wyjaśnił, że ciało dziecka nie rozwija się symetrycznie, wszystko idzie po kolei - najpier jedna rączka, potem druga, jedna nóżka, potem druga. oczywiście, zeby nie wywołać mega asymetrii trzeba zwracać uwagę żeby to nie były jakieś duże różnice, a jak są to trenować "leniwszą" stronę. nie dajmy się zwariować. muszę powiedzieć, że jak na wcześniaka to Junior bardzo ładnie się rozwija, przynajmniej mi się tak wydaje (nie mam doświadczenia).
jak byliśmy z Julkiem u kardiologa to byli też dwaj chłopcy - bliźniaki. mieli 10 miesięcy ale wiek skorygowany do 7. nawet fajne te chłopaki były, fajnie gaworzyli i śmiali się.

a moje dziewczyny wczoraj skończyły 3 miesiące mówi się, że to najgorszy okres - pierwsze 3 miesiace. u mnie najgorszy był pierwszy miesiąc (ciągłe płacze i stękania) a potem to czas tak szybko zaczął lecieć, że nie ma czasu na zastanawianie się, czy jest dobrze czy nie. po prostu jest
moje dziewczyny trzymają sztywno główki. Hanka zarzuca sobie nogi za głowę i się z tego cieszy. Gabka chyba z racji na kształty jest leniwsza i dyskretnie unosi pupkę i to czasami śmieją się w głos, gadają, narzekają. na widok mamy czy taty też się już uśmiechają. nawet widok babci sprawia im radochę. Hanka strasznie nosi, kręci się jak wskazówki zegarka, nie uleży prosto na wznak rączki do buzi pchają obie. Gaba odkryła ostyatnio, że jak wsadzi łapki pod klatkę piersiową to się tak nie giba i to chyba na tyle jeżeli chodzi o rozwój moich pannic

i jeszcze troszkę zdjeć

https://imageshack.us/photo/my-images/9/p1160045.jpg/

z serii "ignorujemy się jeszcze"
https://imageshack.us/photo/my-images/23/p1160038t.jpg/

kochana ciocia podarowała przytulanki, nie wiem czy to miał być jakiś przytyk do rozmiarów Gabki?
https://imageshack.us/photo/my-images/651/p1160059.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/69/p1170065l.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/717/p1170067j.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/80/p1180095s.jpg/

https://imageshack.us/photo/my-images/836/p1180116.jpg/

ps. jak ma się dwójkę dzieci - bliźniaki - to się robi dwa razy więcej zdjeć

Napisany przez: Kate_K czw, 19 sty 2012 - 12:19

cudne dziewczyny!
Jak ma się jedno to tez się robi mnóstwo zdjęć
Ja tez mysle ze to takie czepianie się. Na pewno nie ma asymetrii jakoś wyraxniej, bo ani ja ani nikt tego nie widzi. Rozwija się cudownie. Jestem z niego dumna. Mieliśmy naprawdę dużo szcześcia...

Napisany przez: groszek82 czw, 19 sty 2012 - 13:50

Kate piękny synek!!! i naprawdę świetnie się rozwija.Z tą asymetrią to naprawdę uważam,że teraz mają obsesję-wiadomo, trzeba to kontrolować,żeby nie zaniedbać ale aż do tego stopnia? U mnie widzę też preferuje narazie branie zabawek jedną rączką ale poza tym nie zauważyłam,żeby dominowała jedna strona więc nie mam zamiaru się martwić.
Izolda żal mi tej Twojej Dominiczki Może faktycznie udałoby się by uczestniczyła w takich spotkaniach gdzie dzieci mają podobne problemy.
Marija ale czarodziejki te Twoje bliźniaczki, mogłabym oglądać i oglądać ich fotki. No i wciaż jestem pod wrażeniem ich wielkości i postępów rozwojowych.
U nas też najgorszy był pierwszy miesiąc tym bardziej,że mimo,że mam zawód taki jaki mam miałam nadzieję,że moje dziecko będzie samo się bawić, samo zasypiać w łóżeczku.Ale życie zweryfikowało wszystko. Teraz jest jak dla mnie super tylko dni za szybko biegną. Dominika super się rozwija, pięknie je, uśmiecha się cudownie. W nocy staram się ją odkładać do łóżeczka ale w dzień wciąż nie mam sposobu jak ją usypiać inaczej bo póki co zasypia przy piersi. Nie chcę jej kołysać a w łóżeczku sama mało kiedy zaśnie. Pocieszam się,że jeszcze mam 4 miesiące do powrotu do pracy i może jeszcze za wcześnie na drastyczne zmiany.

Napisany przez: marija82 czw, 19 sty 2012 - 15:14

pewnie, że się robi kupe zdjeć, tylko teraz jak robię zdjęcie jednej to i od razu drugiej, no i obowiązkowo wspólne - co daje nam 3 zdjęcia

naprawdę bardzo się cieszę, że tak się to skończyło i Wiktor tak pięknie się rozwija

a Julek dzisiaj wstał z kucek i zrobił SAM 4 kroczki popłakałam się ze szczęścia hlip hlip

Napisany przez: sisia1604 czw, 19 sty 2012 - 15:41

dla Julka , za chwilę mama nie będziesz mogłą go dogonić

U nas ciągły brak czasu. Natala nadal przeziębiona dlatego ciągle siedzimy w domu, bo mąż wraca późno i nie ma jak wyjść z Krzysiem.
Troszkę się martwię o jego odporność, bo będzie malutka. Natala spacerowała w jego wieku codziennie i może dzieki temu przez dwa lata nie chorowała wcale.

Krzyś się obudził, więc znowu nie popisze...

Napisany przez: ewqa pią, 20 sty 2012 - 00:52

witam
czytam prawie codziennie ,ale jakoś weny i czasu na pisanie brak
nasze przeziębienie powoli odpuszcza , chociaż dziewczynki nadal kaszlą ,a i mnie dopadło .

Sisia zdrĂłwka dla Natalki
ja też mam obawy odnośnie odporności Darii ,z tych samych powodów ,ale pewnych rzeczy nie przeskoczę niestety.

Groszku a kim jesteś z zawodu , bo chyba mi to umknęło ?
co do spania z dzieckiem to ja śpię z Darią i wcale a wcale nie mam zamiaru tego zmieniać ,kocham się do niej przytulać i często myślę,ze smutkiem ,że czas tak szybko płynie i niedługo już nie będzie takim słodkim bobasem. staram się jedynie,aby w dzień zasypiała sama ,bo to ułatwia mi życie.

Izold cieszę się,że mogłaś się uspokoić co do słuchu Martynki .
córy coraz piękniejsze się robią . Dominika ma specyficzny typ urody , który bardzo mi się podoba. ciekawe, czy Martynka też taka będzie.
mam nadzieje ,że mi wybaczysz ,ale ściągnęłam od Ciebie pomysł na zdjęcie ( choć ciężko mi sfotograować obie laski , bo Daria od razu dostaje wielkie oczy ,a Kinga woli być po drugiej stronie obiektywu ,ale się udało tym razem :

Marija gratulacje dla Julka
jak tak patrzę na zdjecia Twoich dziewczynek to trochę zazdroszczę,że mogą się razem chować . jeszcze chwila i będą się razem bawiły i podoba mi się Twoje zdanie ,że nie am czasu na zastanawianie się , bo po prostu są i koniec

Kate_K Wiktorek boski .jak Daria polubi leżenie na brzuszku to też pokuszę się o takie zdjecia
co do rozwoju to myślę,że Twój synek już wiele potrafi,ale ja się nie będę za specjalistę wypowiadać.
Daria przekręca się na boki ,kilka razy przekręciła się ze z brzucha na plecy , choć wiem,ze to nie ma znaczenia , bo istotne są odwrotne obroty. poza tym to takie nieświadome na razie ( puszczam rękę i mnie przeważa ). Kinga obracała sie dopiero ja miała 5 miesięcy i mówiono mi wtedy ,ze wszystko jest ok.
wyciąga rączki do zabawek na macie , czy trzymanych przeze mnie,ale łapie je jeszcze bardzo nieprecyzyjnie , w efekcie szybko jej wypadają . łapie mój palec, czy ubranie ,ale grzechotki długo utrzymać nie potrafi, a gdzie tu mówić o przekładaniu z jednej rączki do drugiej.
głowę trzyma ładnie jak jej się chce ,ale póki co nadal nie cierpi leżeć na brzuchu , to jej mina jak ją męczę :

co do planów zawodowych to moja ewentualna działalność związana byłaby typowo z moim wykształceniem. pracowałam do tej pory niby u kogoś ,ale w swoim punkcie, więc prawie tak jak bym pracowała na swoim . jak znalazłam się na L4 to część pacjentów odeszło , dlatego uważam,że nie mam do czego wracać . poza tym reakcja szefa na drugą ciążę też nie była za sympatyczna
mam nadzieję,że się uda .

a na koniec jeszcze mój Brzęczek na macie :

dobra znikam , dobrej nocki .

Napisany przez: marija82 pią, 20 sty 2012 - 09:05

Ewqa jakie piękne dziewczyny, no a Daria i jej czupryna ... bomba

"tfu tfu tfu żeby uroku jakiegoś nie rzucić" hehehehehe (słowa teściowej rozbawiają mnie za każdym razem), ale na wszelki wypadek dla wszystkich dzieciaczków i ja robię tfu tfu tfu

jak to jest nie fajna minka z racji leżenia na brzuszku to muszę Wam kiedyś pokazać Hankę heheheh pięknie leży na brzuszku Daria (chyba tylko moja Hana nie wie jeszcze, że trezba rączki pod klatkę wsadzić żeby stabilniej leżeć, hehe)

spanie z dzieckiem jest super!!!! z Julkiem spaliśmy do ok 3 miesiaca dzień w dzień (znaczy noc w noc ). później pierwszą część nocy (do pobudki) spał u siebie, po karmieniu bralis my go już do nas nad ranem. mąż szedł do pracy a my spaliśmy sobie do 8-9 . kiedy to zleciało? jak ten czas szybko leci teraz z racji, że są dwie to jest ciężej. Hana z reguły śpi prawie całą noc w wielkim łożu, ale to dlatego że dużo ulewała (teraz już prawie w ogóle, ale nawyk został). Gabka jest bardziej "samodzielna", szybko się denerwuje jak nie leży u siebe w łóżeczku. ona tylko czasami leży z nami na łóżku i to tak tylko od karmienia do karmienia i w końcu ląduje u siebie.

ze spacerami u nas też różnie bywa, wstyd się przyznać, ale problemem jest u nas po prostu lenistwo ubranie 3 dzieci i zapakowanie do wózków to jakiś koszmar. nie mogę się już doczekać jak wrócimy do siebie, ubiorę w kombinezony i wystawię na ogródek Julka rzucę na trawę i też niech lata.

tak czytam, jak myślicie o własnych działalnościach i sobie myślę, że ze mną jest chyba coś nie tak mi w ogóle się to nie marzy. idę do pracy, 8 h robię to co do mnie należy (nie ukrywam, że lubię to co robię, nie to że odwale to co mam zrobić i cześć) a potem wracam do domu i się o nic nie martwię. a mając swoją firmę to człowiek ciągle o czymś myśli, jak nie podatki, to rachunki, to znowu walka o klienta albo inne rzeczy. urzędy, ZUS, banki ..... nie odnalazłabym się chyba w tym osobna bajka to to, że chyba nie odwawżyłabym się
wczoraj rano na próbę zostałam sama z dzieciakami na prawie 3 h. to był koszmar. wszyscy na raz zaczęli czegoś chcieć (w sensie płakać). Julek chciał na rączki, ja przewijam Gabkę i się niecierpliwiła, a Hana się darła bo głodna!!! jestem przerażona powrotem męża do pracy, a to już w marcu

Napisany przez: Kate_K pią, 20 sty 2012 - 12:51

ewqa no zakochałam się w twojej córci. Jest taka śliczna, że ach .... jakbyś chciała wypozyczyć, to chętnie biorę No po prostu śliczna, boska, cudowna.

marija masz rację z tą pracą u siebie i u kogoś. Dokładnie tak to wygląda jak przedstawiłaś. Ciągle jest się w pracy (jak nie ciałem to duchem), weekendy, urlopy, ciągle coś trzeba załatwić, o czymś pomysleć. A u kogoś: wychodzisz do domu i masz "swoje" życie. Ale jak zawsze są plusy i minusy:)

Napisany przez: KlaudiaGuza pią, 20 sty 2012 - 23:41

Ja bym chciała te zdjęcia zobaczyć Masz je gdzies na fotosiku czy gdzies indziej? możesz np podesłac linka żeby je gdzies obejrzec???

Napisany przez: ewqa sob, 21 sty 2012 - 00:07

Kate_K , Marija dziękujemy za miłe słowa

Marija Daria to tylko czasami tak ładnie głowę podnosi ( pierwszy raz zobaczyłam ,że ona tak potrafi u lekarza , jak się z zaciekawieniem w umywalkę wpatrywała ) . zwykle to ryje nosem w podłodze i drze się przy tym niemiłosiernie . no czasem podźwiga,ale pupę
a miałam jeszcze pisać ,że od kilku dni nauczyła się piszczeć i chyba jej się spodobało . lubi mnie tak pośpieszać jak za wolno jej cycka wyciągam

co do spacerów to wiem co czujesz . ja przy dwójce czasem mam dość ,a co dopiero trójka ,ale Darii mi szkoda , więc staram się wychodzić dość regularnie ( Kingę to jeszcze G. samą weźmie gdzieś ). mieszkam niestety na czwartym piętrze bez windy, a wózek w piwnicy, więc zanim wyjdę to zwykle mam już dość . może jak się zima skończy i nie trzeba będzie zakładać tych grubych ubrań to i spacery będą mi się bardziej podobały .

Napisany przez: KlaudiaGuza sob, 21 sty 2012 - 00:48

W temacie naczyniaka u Poli jeszcze. Ja sporo o tym czytałam, lekarze go oglądali jak byłyśmy w szpitalu i żaden nie zaproponował USG przezciemiączkowego. Dopiero sama o tym wyczytałam że dobrze by było zrobić bo często sie zdarza że jak jest na głowie to i gdzieś od środka też może być... nie wiem. Myślałam że zapytam o to pediatrę na szczepieniu ale na razie szczepienie odsunięte na dwa tygodnie poniewaz Julka ma ospę a Piotrek mój grypę. Zobaczymy co powie jak już pójdę do lekarza.
Marija a gdzie Gabi ma tego naczyniaka?? Nasz też zrobił sie ciemniejszy i bardziej wypukły ale to normalne podobno i że może rosnąć razem z dzieckiem podobno...

Groszek Rodziłysmy tego samego dnia, Tobie też urlop macierzyński kończy sie 17 lutego+ te 4 tygodnie dodatkowego??? Musisz pisać podanie o ten dodatkowy?? Ja muszę i nie wiem za bardzo jak to ładnie sformułować :/
Sisia Zdrówka dla Natalki! U nas tez panuje jakis wirus górnych dróg oddechowych. Wszyscy zasmarkani i kaszlący wokoło.


Kate Z tego co piszesz to mały super się rozwija. Nawet potrafi już przełozyć zabawkę z rączki do rączki co dla mojej Poli jest awykonalne na razie. Wiadomo że każde dziecko inaczej sie rozwija, ale może tej dr chodzi o asymetrię? tak jak jest u nas. Ze jedna strona ciała jest bardziej aktywna od drugiej i dlatego sięga po zabawkę tylko jedną rączką? Rehabilitujcie jak każą i zobaczysz jak będzie. Śliczny aniołek

Co do rozwoju Poli- nasz rehabilitant mówi że się dobrze rozwija. Rączkami ładnie trafia do buzi, potrafi chwilę utrzymać zabawkę w rączce, dopiero dwa razy udało jej się przewrócić z brzucha ale ona nieznosi leżeć na brzuchu więc utrudnione ma trenowanie tych umiejętności Jak leży na plecach to łapie się za kolana i wyciąga rączki do zabawek wiszących przy leżaczku. My pracujemy nad paluszkami wskazującymi na razie. W tym wieku powinny się prostować a kciuki powinny wychodzić do zewnątrz a nasze są podkulone. Nie przekręca się na bok sama jeszcze, ale codziennie widzę jak nabiera nowych umiejętności i strasznie mnie to cieszy Więcej będę wiedziała odnośnie jej rozwoju 25.01 bo jedziemy do pani dr. Zobaczymy jaką rehabilitację zaleci.

Izolda Cieszę się że badanie wyszło dobrze. Nic dziwnego że się rozpłakałaś. Kosztowało Cie to dużo nerwów i nieprzespanych nocy więc te emocje kiedyś musiały ujśc. Co do Dominiki, u nas też jest taki etap porównań. Bardzo to przykre, bo dzieci na wszytsko zwracają uwagę. Julka nawet chciała żebyśmy przebiły uszy bo jej koleżanki mają kolczyki aona nie ma. Na szczęście jak jej wytłumaczyłam jak to się robi to zrezygnowała. Nie jestem zwolenniczką przebijania uszu małym dzieciom i chciała bym żeby to zrobiła jak będzie już na prawdę świadomo swoich decyzji, a nie pod presją otoczenia. Ale niestety taki wiek że chce się mieć to co inni mają. Walczę ztym ale co zrobić.
A może mówić Dominice że jest za to jedyna, wyjątkowa bo nikt oprócz niej nie ma takiego aparatu? Odwrócić kota ogonem? Nie wiem, Ty sama najlepiej znasz swoje dziecko. Szkoda tylko że taka różnica jej przeszkadza.

Ja też miałam zamówić kalendarze ale nie miałam tylu zdjęć takich jak bym chciała i nie zamówiłam. Teraz widzę że dobrze zrobiłam. Miałyśmy jechać do mojej mamy na dzień babci, ale Julka ma ospę więc nigdzie nie możemy się ruszyć. Jakoś zawsze jak się z mamą umówię to coś nam wypada i spotkanie nie może dojść do skutku. Bałam się czy w świeta nam się uda pojechać, ale na szczęście się udało.

marija Uwielbiam oglądać wasze zdjęcia i szukam różnic w dziewczynach hehe. Nie wiem dlaczego, jakoś tak mam już Słodkie śmieszki Brawa dla Julka!!! moja Julka też zaczęła chodzić zaraz po pierwszych urodzinach. Piękne to chwile

Ewqa Ja myślałam że Pola ma długie włoski ale Daria to ma dopiero czuprynkę hehe. Niedługo będziesz jej grzywkę podpinać bo będą jej włosy do oczu wchodziły Nic jej się nie wytarły??? A swoja drogą KInga ma jaśniutkie a Daria takie ciemne, myślisz że jej zjaśnieją?

Ja nie myślę o własnej działaności, a wręcz przeciwnie NIGDY WIĘCEJ !!! Prowadziliśmy z mężem sklep z odzieżą, a raczej mąż prowadził ale większośc załatwiania było na mojej głowie. Oprócz tego pracowałam zawodowo i dom i dziecko. Koszmar jak dla mnie. Wole tak jak piszę Marija, isc do pracy potem wyjśc do domu i juz sie nie martwić o resztę. Już wiem po prostu z czym się to je. No ale nic zmykam spać bo już pawie 1 w nocy Dobrej nocy wszytskim!

Napisany przez: sisia1604 sob, 21 sty 2012 - 18:28

a jednak Krzys załapał od Natali
kaszle tak brzydko i ma niewielki ale jest katarek, gorączki brak

Napisany przez: marija82 sob, 21 sty 2012 - 21:23

Sisia duĹźo zdrĂłwka dla dzieciaczkĂłw

Klaudia Gaba ma na karku naczyniaka i mi lekarz też powiedział, że one rosną z dziećmi. faktycznie w szpitalu zaraz po porodzie ja go nie widziałam, a później zaczął się powiększać, ciemnieć i uwypuklać.

co do dziewczyn to nie tylko Ty bawisz się w "znajdź 10 różnic" zawsze jak przyjdą do nas znajomi to zaczyna się "a Hana to ma to, a Gabka tamta". na początku się denerwowałam, bo tak bardzo chciałam żeby one były osobnymi jednostkami, a teraz mi to w ogóle nie przeszkadza. nie uniknę porównań (co sama też często robię), na szczęście są dwujajowe, więc siłą rzeczy różne im więcej się im przyglądam tym więcej widzę podobieństw między Hanką a Julkiem (i pod względem wizualnym i charakteru), Gabka to w ogóle inna bajka

a o dodatkowy urlop macierzyński to podobno trzeba wniosek składać (tak w przepisach jest), bo on jest dobrowolny nie obowiązkowy. piszesz po prostu "proszę o udzielenie mi dodatkowego urlopu macierzyńskiego w wymiarze 4 tygodnia na dziecko ... od dnia (tu data dzień po skończeniu podstawowego urlopu)". ja tak przynajmniej pisałam ja Jula. pochwalę się - ja mam 6 tygodni co daje łącznie 37!!!!

Ewqa moja Hanka też leżąc na brzuchu pupę dźwiga śmiesznie wygląda, bo podnosząć pupę pada twarzą na podłogę hehehe. Gabka to chyba zaleniwa jest na jakąkolwiek aktywnosć fizyczną co tu się dziwić, z takimi rozmiarami ...

moje dziewczyny też zaczęły piszczeć, Gabka to aż się cała trzęsie i piszczy w niebogłosy jak się ją w boczki całuje
z ostatnich dokonań to Gabka znalazła "przyjaciela", któremu może się wyżalić dziewczyny mają takie przytulanki - jedna zebrę - zwana Zebcią, druga żyrafę - zwaną Rafcią (dziewczyny ze starszakami może kojarzą baję Raa Raa hałaśliwy lewek Gabka leżąc w łóżeczku odwraca do niej główkę i sobie gada, marudzi, nawet czasem piszczy. komicznie wygląda w trakcie takiej "pogawędki".

Napisany przez: KlaudiaGuza sob, 21 sty 2012 - 23:03

marija dzięki za podpowiedz Ja to zawsze się dwoję i troję jak jakieś pismo trzeba wystosować, a czasem wystarczy właśnie prosto zwięźle i na temat Zazdroszcze Ci tych 6 tygodni Niedługo będę musiała jechać i złożyć to pismo... a tak mi się nie chce wracać Dobrze że będzie się już zanosiło na wiosnę jak będę wracać to może takiego dużego doła nie będę miała, bo jak bym miała wracać już w tej chwili to nie wiem. Ta pogoda w kratkę mnie dobija..


Odnośnie rozwoju maluszków to ja tu podglądam co już dziecko powinno umieć. Wiadomo że każde idzie swoim rytmem, ale podejrzeć nie zaszkodzi. https://www.bebilon.pl/twoje_dziecko/od_0_do_6_miesiecy/16_tydzien

Napisany przez: groszek82 sob, 21 sty 2012 - 23:32

gratulacje dla KrĂłla Juliana!!!!
Ewqa piękne te Twoje dziewczyny i zupełnie różne. Daria ma piękne oczy,takie węgielki no a o włosach to już nie wspomnę. U nas włosy się wytarły i zjaśniały A jestem z zawodu pedagogiem więc powinnam pamiętać,że teoria swoją drogą a praktyka swoją. A jak Daria usypia w ciągu dnia? Kładziesz ją poprostu do łóżeczka?
U nas moje plany zawodowe ciągle ulegają zmianie i prawdopodobnie jednak zostanę na wychowawczym. Z tym leżeniem na brzuszku to u nas jest tak,że niby głowę trzyma ładnie ale nie za długo i nadal niezbyt lubi bawić się w takiej pozycji. Faktycznie zaczyna podnosić tylonek do góry a ja leży na plecach to też podnosi tyłek razem z pleckami-tak jakby robiła mostek:)
Dzięki dziewczyny,że mnie pocieszyłyście z tym nocnym spaniem- u nas jak idziemy spać to ją odkładam do łóżeczka i tam śpi do pierwszego karmienia, potem czasem ją odkładam a czasem zasypiamy razem.
Marija co do własnej działalności to ja myślałam o jakimś sklepie internetowym co by móc pracować częściowo w domu ale nie mam pomysłu i tak ja piszecie - idę na te kilka godzin do pracy i wracam i mam wszystko gdzieś tylko,że zarobki, przynajmniej u mnie, to śmieszne są poprostu.
Klaudia myślę,że faktycznie można to napisać tak jak Marija napisała, ewentualnie można powołać się na nr artykułu. Piszecie też o tym,że dzieciaki łapią się za kolanka a u nas zupełnie nie i zastanawiam się czy nie powinnam jej jakoś stymulować w tym kierunku? Na szczęście piski też już się pojawiły Zaraz wejdę na linka i będę porównywać.
A my dziś daliśmy dziadkom kalendarz i byli zachwyceni. A co do wypadających włosów to moja fryzjerka poleca biotynę h tylko trzeba zapytać w aptece czy można to stosować przy karmieniu.

Napisany przez: ewqa nie, 22 sty 2012 - 20:38

Groszku nie porównuj dzieci ( łatwo mi mówić jak sama siłą rzeczy Darie do Kingi porównuję ),ale każde dziecko inne i jedno szybciej robi to ,a inne coś innego.

u mnie Daria od dwóch dni odkryła,że ma stópki .póki co łapie się za nie tylko , jak się rozbieramy do kąpieli, do buzi jeszcze ich nie bierze ,za to mostka jeszcze nie robi
Kinga natomiast prawie wcale się stopami nie bawiła ( może tylko ze dwa razu posmakowała ,ale widocznie niesmaczne były )

co do kawy to nie miej wyrzutów sumienia , bo myślę,że jedna kawa na pewno Dominice nie zaszkodzi . ja mam słabość do herbaty i przy Kindze naprawdę się oszczędzałam ,ale teraz już inaczej na to patrzę

co do zasypiania , to od poczatku starałam się odkładać Darię do łóżeczka , jak widzę ,że jest zmęczona i chce spać . zwykle trochę postękała , pogapiła się na zabawki i zasypiała ( czasem nawet chwilę popłakała,ale jak już do niej szłam do spała )
od kilku dni łóżeczko pali w pupcię i nie bardzo chce w nim zasypiać . zasypia na naszym łóżku ,albo przy cycku,albo sama , choć czasem i postęka przy tym . za to jak się obudzi to też nie krzyczy od razu ,ale często leży sama obserwując okolicę
muszę chyba ją ponownie do łóżeczka eksmitować , bo jak zacznie się obracać to przyjdzie mi ją poduszkami obkładać, a tam będzie bezpieczna .

Marija nagraj Gabkę i nam koniecznie pokaż ,a urlopu zazdroszczę . kurcze , ja tez powinnam zaraz podanie pisać .

Sisia zdróweczka dla Was , oby Krzysiu łagodnie chorobę przeszedł .
u nas Daria też najprawdopodobniej od Kingi podłapała, ale poza kaszlem nic jej nie było i mam nadzieję,że nic już jej nie będzie , bo Kinga nadal kaszle ,a i mnie coś bierze

Klaudia i jak mieszkanko ? udało się sprzedać ?

Niunia wysyłam maila , bo też chcę Tomka zobaczyć

muszę znikać chwilowo, jeszcze się odezwę .

Napisany przez: marija82 nie, 22 sty 2012 - 21:56

Ewqa Julek też nogami się zbytnio nie interesował. pare razy sobie podciągnął do buzi i to było na tyle

Hana dzisiaj dźwigneła główkę leżała na leżaczku i co chwilę podciągała główkę i plecki podnosiła. wzięłam ją w końcu na podłogę, biorę za rączki a ona myk do góry! zrobiła to dwa razy i już potem nie chciała - może się zmęczyła

porównywanie dzieci .... skąd ja to znam. pomijając fakt, że porównuje nagminnie rozwój dziewczyn w stosunku do Jula, to porównuje też same dziewczyny. wydawałoby się, że urodzone tego samego dnia, wiec powinny tak samo przechodzić kolejne etapy rozwoju. niestey tak nie ma. jak pisałam, odnoszę wrażenie, że Hania jest bardziej aktywna fizycznie, za to Gabrysia bardziej "zaawansowana" jest w stosunkach międzyludzkich Gaba otwiera oczy i już banan na buzi, gada non stop, jest zła jak zostaje sama, domaga się ciągłych konwersacji. człowiek aczasami to już buzia boli od uśmiechania sie i gadania. jest przesłodka. nie to zeby Hanka w ogóle nic, ona po porstu jest bardziej zdystansowana zanim zacznie pogaduchy musi do nich dojrzeć ale jak się rozkręci to też jest wesoło.

Niunia też wysyłam maila
a co do dobowych ilości spo,żywanego mleka to u Gabki jest tak w przedziale 750-800, u Hanki 600-700 (nareszcie, bo jeszcze do niedawna nie przekraczała 550)

Napisany przez: marija82 nie, 22 sty 2012 - 22:22

a gdzie Kamcia, Aga, Madzia, Adonisek??
ciekawe co u nich i ich dzieciaczkĂłw

Napisany przez: niunia800 pon, 23 sty 2012 - 15:42

Marija te Twoje dziewczyny to na prawdę spryciule:)

Ewqa a oczyska Darii cudne:)

Tomek też od kilku dni jakby rwał się do siadania,stóp natomiast jeszcze nie odkrył Ślini się niemiłosiernie,pcha do buzi wszystko.

Myslałam,ze kolka już mu minęła ale niestety,znów płacze i pręży się przy jedzeniu. W ogóle to dziwnie mi od kilku dni je,butelkę potrafi dzielić sobie na trzy porcje,zje trochę,płacze,za jakąś chwile doje i znów płacz. Przestraszyłam się,ze może ucho go boli ale nie ma temperatury,sprawdzałam,czy reaguje na dotykanie ucha ale nie,więc nie wiem. Mam nadzieję,że to nie są jakieś poważniejsze niż kolka problemy z brzuszkiem.

Spacery uwielbia ale musi byc w ruchu,myślałam,że jak zamieszkamy w domu, to będę wystawiac go na taras i będzie spokój ale nie-w ruchu jest ok,zasypia od razu,w przeciwnym razie są jęki i stęki:)no chyba,że uśnie na dobre.Cwaniak!

A co do ilości posiłków to przedział Marija Twojej Gabki, w ostatnich dwóch dniach tylko coś mniej.

Sisia,szybkiego powrotu do zdrowia Wam życzę

Napisany przez: sisia1604 pon, 23 sty 2012 - 16:36

dziekuje za życzenia zdrowia, niestety są na bardzo potrzebne

Natala już prawie zdrowa, został kaszel ale to ma wykaszleć
natomiast Krzyś nadal brzydko kaszle , dostał krople do wypicia i inhalacje
nie miałam takich problemów przy Nati i jak zakłądam mu na twarz maseczkę ( do inhalowania) to zaraz mi sie przypominają te chore dzieci w szpitalach
oddychać za bardzo też w tym nie chce, rusza głową bo maseczka wchodzi na oczy
poza tym mamy obserwować, obserwować, obserwować, bo z takim kaszlem do zapalenia płuc niedługa droga
tak chce zeby już był całkiem zdrowy
dodatkow dostaliśmy skierowanie do neurologa, bo dalej preferuje jedną stronę, wizytę mamy w czwartek
a jutro okulista , bo oczko mu nadal troszkę łzawi
i chyba zaszczepię na pneumokoki, bo tyle dzieci teraz jakoś choruje i się wystarszyliśmy
jak wasze maluchy znoszą tę szczepionkę??

z natalia przez 2 lata nie odwiedziłąm tylu lekarzy ile z małym przez ten krótki jego żywot
w sumie jest zdrowy i wszystko ok ale ciągle coś nie do końca w porządku

wczoraj do teściowej ( blok obok) sprowadziła się moja nowa bratowa
po cichu liczę, że dopuki nie urodzi ( w maju) torszkę pomoże np. pospaceruje z Krzysiem, bo nie pracuje i będzie siedzieć całymi dniami sama ( pozostali domownicy pracujący są)
obym się nie przeliczyła...

zdjecia waszych dzieciaczkĂłw przecudowne
mogłabym oglądać godzinami, mąż mówi że kiedyś utoniemy w zdjęciach

Napisany przez: niunia800 pon, 23 sty 2012 - 18:30

Sisia, masz rację-Krzysiu i Tomek to takie dwa rodzynki,no i jeszcze Wiktor:)w sumie z tych "aktywnych" jest jeszcze "starszak" Julek:)

Tomek jest już po drugiej dawce szczepionek i znosi je dobrze,nie gorączkuje,jest senny ale to jedeyny i nawet przyjemny skutek uboczny;)

Kurde,mam nadzieję,że Tomek rozwija się dobrze-pói co to gruntowanie ogladany był w wieku 3 tygodni,później to tylko przy szczepieniach,żadnych uwag ze strony lekarza nie było.Mam nadzieję,że czegos nie przeoczył....

Napisany przez: marija82 pon, 23 sty 2012 - 20:01

Niunia Tomek super! faktycznie mało tu chłopców, więc jak już jakiegoś zdjecia dorwę to oglądam i oglądam a kolor kanapy ....... zakochałam się
my się nie przeprowadziliśmy, znaczy nie tak dosłownie. robiliśmy "mały" remont w domu i na ten czas zamieniliśmy się z teściami mieszkaniami. po ekipie remontowej teściu jeszcze coś tam "dociągał". wiadomo, że z dzxieciakami nie bedę siedziała jak było malowanie. przy okazji remontu postanowiłam trochę ożywić mieszkanie i dodać mocniejsze kolory. do łazienki właśnie fioletowe dodatki wybrałam - ten kolor jest boski! do dużego pokoju za to wybrałam czerwień. niby tylko jakieś dodatki a mieszkanie od razu inaczej wygląda
a jak karmisz Tomka?? na ręku?? Julek tak ok 3-4 miesiąca zaczął się rzucać przy jedzeniu, płakać. po kilku dniach walki z nim o to żeby coś zjadł posadziłam go na leżaczku i problem znikł!!! dziecko zaczęło pięknie jeść. widocznie pozycja mu już przeszkadzała. może z Tomkiem jest tak samo?

Sisia - u mnie po szczepieniach to samo co u Tomka - senność jak na razie, jeszcze jedna dawka.
ja też liczyłam na nie pracującą teściową i się przeliczyłam. oby u Ciebie było inaczej
zdrĂłwka jeszcze raz!!!

Napisany przez: groszek82 wto, 24 sty 2012 - 23:44

Wczoraj napisałam mega długiego posta i mi wcięło więc zabieram się jeszcze raz
Ewqa dzięki za pocieszenie co do tej kawy.Wychodzę z założenia,że lepiej wypić jedną, słabiutką kawę niż chodzić cały dzień jak zombi. Mam mega niskie ciśnienie i bez kawy ciężko mi funkcjonować. Co do usypiania to wieczorem często ją przenoszę choć nie zawsze a w ciągu dnia śpi na naszym łóżku. Już się zastanawiałam jak ją oduczyć zasypiania przy piersi ale skoro podjęliśmy decyzję,że zostaję na wychowawczym to nie mam zamiaru jej oduczać. Nie będę też walczyć z tym,że czasem śpi z nami. Skoro potrzebuje naszej bliskości to mam zamiar ją nią obdarowywać jak tylko potrafię. Kiedyś ten czas się skończy,że będziemy dla niej całym światem i to pewnie szybciej niż myślę więc chcę ją mieć blisko siebie bo kocham ją ogromnie. Moje dziecko jest moją wielką miłością i nie mam zamiaru na siłę uczyć ją zasypiania w łóżeczku. Słyszałam o znanej metodzie,że odkłada się dziecko i pozwala się mu wypłakać- jak dla mnie to masakra. Płacz u dziecka jest sygnałem wskazującym na jakieś jego potrzeby i nie wyobrażam sobie,że zostawiam ją by sobie płakała aż sama się uspokoi. Ostatnio słyszałam,że teraz psychologowie często spotykają się z nerwicą u dzieci,które jako niemowlaki były tak właśnie traktowane. Póki mogę chcę jej zapewnić poczucie bezpieczeństwa, miłości, radości.
Marija dzięki za ten opis bliźniaczek-utwierdził mnie,że faktycznie nie ma co tak porównywać dzieciaków,że niektóre zaczynają wcześniej jedno inne co innego.
Niunia Tomek świetny chłopak i wydaje mi się,że on bardzo duży?ile już waży? A Ty pięknie wyglądasz. Ehhh domek super- kiedy ja się doczekam...
Co do brzuszka to może poprostu czasem go boli tak jak i nas-może to kwestia wody, powietrza. U nas też się czasem zdarza ból brzucha albo brzydka kupa dziś. no była wodnista ale myślę,że jeśli to jakieś pojedyncze sytuacje to nie ma co się przejmować.
Sisia zdrowia dla Krzysia! A my wkońcu zaszczepiliśmy się na pneumokoki po namowie pediatry mimo,że ja nie byłam przekonana. Teraz jednak wiem,że to była dobra decyzja- ostatnio słyszałam o dzieciach,które miały choroby właśnie od pneumokoków i są w tragicznym stanie.Szczepionkę znosimy bardzo dobrze. Po szczepieniu 6w1 jest bardzo ospała aż ostatnio się wystraszyłam czy to nie jakieś skutki neurologiczne ale wróciła do siebie:)
U nas mała zaczęła piszczeć-pisk jest dobry przy dobrym jak i złym humorze Jest cudowna, jestem w niej zakochana po uszy Mama jest dla niej najważniejsza na świecie. Rozbraja mnie swoim uśmiechem.

Napisany przez: niunia800 śro, 25 sty 2012 - 09:58

dziewczyny, w imieniu syna dziękuję za komplementy;) to chyba zdjęcia sprawiają,że wygląda na dużego.w rzeczywistości to chyba "przeciętniak"-waży pewnie coś ok.6 kg.

marija,karmię go na reku ale to chyba nie sprawa pozycji,bo czasem je ładnie a czasem się pręży i płacze-myślę,że to jednak brzuch.Próbowałam mu ograniczać krople,bo myślałam,ze kolka już mija ale znów dostaje pełne dawki,nie chcę,żeby się męczył.Choć faszerowanie kroplami tez nie jest pewnie najlepszym wyjściem.Pozostaje tylko czekać,ze w końcu to minie,oby!!!

Tomek w ciągu dnia zasypia w wózku,odwrócony na boczek,ze smokiem w buzi i pielucha w ręce a na noc kładziony jest do łóżeczka i też zasypia sam, no chyba ze kolka daje się we znaki!

miłego dnia,pa:)

Napisany przez: marija82 śro, 25 sty 2012 - 10:12

ja tylko na moment. kończymy pakowanie i jedziemy do szpitala na kontrolne badania trzymajcie kciuki, żeby wszystko było OK

Napisany przez: niunia800 śro, 25 sty 2012 - 10:18

Tak wiec trzymamy kciuki!!!Powodzenia!

Napisany przez: sisia1604 śro, 25 sty 2012 - 11:48

marija82 kciuki zaciśniete, koniecznie napisz jak bedziecie po

U nas Krzys nadal kaszle ale juz mnie, Natalka juĹź zdrowa.

Napisany przez: ewqa śro, 25 sty 2012 - 22:24

Marija trzymam kciuki, musi być dobrze

Sisia oby Krzysiowi nic nie było , zdróweczk dla niego . dobrze , że chociaz z Natalką lepiej.
u nas już chyba lepiej z chorobą . Kinga jeszcze trochę kaszle , ale nie jest już najgorzej.

Niunia dziękuję za komplementy odnośnie Darii
z Tomka też śliczny model ,razem się ładnie prezentujecie ( ale Ty młoda jesteś ). salon super , świetna kolorystyka ,a domek się przestronny wydaje , przez ten minimalzm w umeblowaniu ( właśnie się rozejrzałam po swoim mieszkaniu , niby 72m ,ale poobstawiane meblami maksymalnie ,a jak do tego dołożę porozkładane wszędzie Kingowe zabawki , to już się ciasno robi )
a zkarmieniem nie pomogę . może mleko Tomkowi nie służy ?

Groszku właśnie różni psychologowie różnie mówią o tym zasypianiu,ale ja tam za miękka jestem na takie brutalne metody .
z Kingą mamy jednak taki problem, że przy zasypianiu ktoś musi z nią być . teraz już za późno na te metody , bo nawet jak ją zostawimy to sama z łóżka zejdzie i do nas przyjdzie . cały czas wierzę ,że kiedyś zacznie zasypiać sama . dobrze,że chociaż nie było problemu z eksmitowaniem jej z naszego łóżka i chętnie sypia u siebie.

no to z wagą my na szarym końcu, bo Daria dopiero 5 kg przekroczyła
powinnam ją już na szczepienie umówić, ale przez to przeziębienie czekam jeszcze. poza tym coraz lepiej już łapie i trzyma grzechotki , tylko nie sypia mi już 4 razy w ciągu dnia,a tylko 3 i czasem ciężko mi pogodzić potrzeby obydwu moich szkrabów jednocześnie.
dzisiaj też zaliczyłyśmy jakieś stękanie przez kupką , chyba powinnam mniej słodyczy jeść ,ale nie mogę się opanować

poszłam karmić i wybiłam się z pisania . jak mi się coś przypomni to dopiszę

Napisany przez: niunia800 czw, 26 sty 2012 - 08:45

Ewqa-dzięki-kawałek po 30stce już mam;)więc czy taka młoda?
Dom mamy mały-niecałe 100 metrów,więc staram się nie szaleć z zagracaniem,zobaczymy czy się uda;)

Z jedzeniem już jakby lepiej,zobaczymy co będzie dalej. Wyczytałam,że w wieku 4 miesięcy mały powinien zjadać 6x150 ml na dobę, on oczywiscie tyle nie je ale nie panikuję bo przecież każde dziecko inne.Mam racje???

Napisany przez: ewqa czw, 26 sty 2012 - 10:32

dałabym Ci maksymalnie dwadzieścia kilka

a mnie dzisiaj Daria obudziła po 7 , bo postanowiła pogadać z poduszką , teraz odsypia
tak jeszcze wracając do miłości rodzicielskiej, to ja też jestem zakochana w Darii po uszy , uwielbiam jak się uśmiecha gdy do niej się zbliżamy . dzisiaj jak wzięłam Kingę do nas do łóżka i ta się nad nią nachyliła to Daria również ją obdarzyła uśmiechem i rączką zaczęła "badać" jej twarz . słodkie to było.
aż szkoda,ze te dzieciaki tak szybko rosną i zaraz z Darii nie będzie już tego słodkiego bobasa.

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 26 sty 2012 - 16:03

Mika załapała gdzieś katar - męczy ja strasznie. Od razu oczywiście gorzej słyszy - siedzi w domu.
na dziś miałam zaplanowane szczepienie, ale przesunęłam o tydzień - lepiej nie kusić losu. Staram się tylko codziennie wychodzić przynajmniej na godzinkę z Martyną na spacer.
Nawiązując do tematu własnej działalności - który tu był prowadzony - jest też dużo plusów takiej pracy. G. w każdej chwili może przyjść i zostać np. z chorą Dominiką, może mi pomóc wtedy gdy potrzebuję. Od października mieliśmy może ze dwa razy taką sytuację, że obie dziewczynki płakały jednocześnie - zawsze ktoś dla jednej z nich ma czas. Dla mnie jako matki też jest to duże udogodnienie - pracuję wtedy gdy ja chcę. Teraz gdy Mika jest w domu rozdzielam czas dla dziewczynek - wieczorem padam ze zmęczenia zaraz po nich. Gdy Mika wróci do przedszkola ten czas który miałam dla niej znowu przeznaczę na pracę. Nikt się na mnie krzywo nie patrzy, nikogo nie pytam czy mogę iść na L4 czy wypada, czy będzie komu mnie zastąpić i takie tam.

Pracowałam po 8 godzin u kogoś - nie wspominam tego czasu za dobrze. Teraz jest mi dobrze - jestem zadowolona i spełniona. Raczej się nie zdarza, żeby kobieta mogła spokojnie i pracować i wychowywać w domu dzieci. Fakt nie wykonuję jakiejś ciężkiej pracy, bardzo odpowiedzialnej - ale pracuję dla siebie i dla mojej rodziny.

EDIT
tak patrzę - czy na maluchach nie ma grudniówek 2011?

edit 2
znalazłam - jeszcze czekają na styczniówki 2012

Napisany przez: marija82 pią, 27 sty 2012 - 19:34

jesteśmy w domu
badania wyszły OK, tzn. nie pogorszyły się zmiany są opisane teraz jako "delikatne", czyli natężenie się zmniejszyło, ale coś za coś. do tej pory były tylko zlokalizowane w płacie czołowym po prawej stronie, a teraz są z obu stron. lekarz prowadzący tweirdzi, że ważniejsze jest ich natężenie a nie lokalizacja. czasami tak bywa, że zmiany się przemieszczają, ale najważniejsze że się nie nasilają, wręcz przeciwnie słabną
morfologia niby dobrze, ale ma za mało płytek i żelaza. echo serca super. lekarz stwierdził, że jak miał za pierwszym razem robione to był za mały i dlatego były ajkieś niedomknięte przepływy. teraz wszystko zamknięte!

Izolda pewnie, że są plusy i minusy zarówno pracy u kogoś, jak i własnej działalnosci - jak zawsze nie znam pracy "u siebie", więc nie mogę oceniać, natomist zawsze trafiałam jak narazie na fajnych pracodawców, wiec moze dla tego mnie nie ciągnie do swojego

Niunia moje jedzą 6 razy od 80 do 160 160 to głównie Gabka, Hance się to zdarza raz na jakieś dwa dni. raz zjedzą więcej innym razem mniej - jak dorosły człwoiek.

Ewqa Hanka też ledwo co przekroczyła 5 kg - taka ich uroda (przy okazji - Julek waży 9,4 i lekarz ciagle się czepia że mało )

Hanka bardzo się dzwiga a co za tym idzie, ciagle jest "obrzygana" człowiek ją wykąpie, ubierze w czyste ciuszki, nakarmi nie minie 5 minut i już oblana cała włącznie z plecami masakra jakaś. przebierana jest częśćiej niż wcześniej - 3-4 razy w ciągu dnia

idę nacieszyć się dziewczynami - tatuś naciesza się synkiem heheh

Napisany przez: ewqa pią, 27 sty 2012 - 23:00

Marija dobrze,że już po i mogłaś sie trochę uspokoić
a lekarzwoi powiedz ,że są większe chuderlaki niż Julek i żyją . moja Kinga waży tylko .... 8,6 kg .zapewne Daria kiedyś ją śmignie z wagą .

Izold zdrĂłwka dla Dominiki .

my już z przeziębieniem na prostą wychodzimy , tylko mnie jeszcze kaszel męczy

coś znowu cisza u ns na wątku nastała .dziewczyny przywołuję do porządku i meldowania się

Napisany przez: groszek82 sob, 28 sty 2012 - 00:09

Izolda, właśnie te plusy o któryh piszesz przekonują mnie do własnej firmy ale to też zależy co to jest itd. Zdrówka dla Dominiczki.
Marija super,że masz dobre wieści:) Co do Julka to tez mi się wydaje,że wcale nie ma takiej malutkiej wagi.
Powiedzcie mi dziewczyny jak u Was ze spaniem w nocy? Bo u nas wciąż młoda budzi się co 3-4 godziny czasem nawet częściej. Niby nie męczy mnie to jakoś bardzo bo długo rano śpimy ale lada moment się to zmieni i niewiem jak będę funkcjonować.
Ostatnio tak pisałam o tym zasypianiu ale od wczoraj mam jakiś kryzys - jak zasypia przy piersi to ona służy już nie tylko do jedzenia ale jako smoczek-jak tylko biorę pierśgdy skończy jeść to się budzi i jest płacz. Przedtem zjadła, szybko usypiała, brałam pierś i był spokój a teraz czasem godzinę leżę i mam trochę dość. Próbowałam już dawać jej wtedy smoczek ale płacz się tylko nasila. Nic już na nią nie działa tylko pierś Martwi mnie to choć wolę to niż jakbym ją miała bujać. Ale może macie jakieś pomysły jak to ograniczyć?Złapałam jakiegoś doła maksymalnego.

Napisany przez: ewqa sob, 28 sty 2012 - 00:41

Groszku tak na szybko ,nie wiem czy pomogę , bo moje dzieci nie z tych wiszących na piersi ,ale może niech tata przejmie Dominikę po karmieniu . nie będzie wtedy czuła Twojego zapachu to może i łatwiej pójdzie chociaż smoka podać .

co do jedzenia to Daria też często je w nocy ( nawet częściej niż wcześniej ) . od 20 , kiedy zasnęła ,jadła już 2 razy . teraz pewnie będzie przerwa do 4 ,o ile jeszcze o 1 się nie zgłosi do piersi. myślę,że u nas przyczyną jest to,że ona nie je długo,a tylko trochę podjada i dalej zasypia,ale też brak mi pomysłu jak to zmienić .

Napisany przez: marija82 sob, 28 sty 2012 - 08:46

Ewqa faktycznie Kinga to kruszynka mi też się wydaję, że lekqarz przesadza, on jest drobny ale wagowo mało wcale nie wychodzi.

Groszek nie miałam dzieci na piersi więc nie pomogę, ja o butli mogę pogadać

na pewno jeast dużo zalet karmienia piersią, o których już tu nie będę pisać bo są oczywiste, ale największym plusem karmienia butelką są właśnie w miarę przesypiane noce pobudka raz w nocy

Izolda duĹźo zdrĂłwka

czy mi się wydaje, czy tylko nas jeszcze nic nie dopadło ?!? odpukać ....

Napisany przez: groszek82 sob, 28 sty 2012 - 10:55

Ewqa były próby przejęcia przez tatę ale był wrzask i nie dała się uspokoić no nic jakoś muszę to przetrwać kiedyś przecież skończę karmić piersią choć nie planuję szybko. Dziś w nocy, niewiem co się działo, ale budziła się dosłownie co chwilę. Już nawet nie zerkałam na zegarek.
A co do choróbsk to Marija oprócz Was, tfu tfu, my się jeszcze trzymamy bo na początku okazało się,że mała nie miała kataru tylko obrzęk od ulewania. Ja niestety nie jestem już taka odporna.

Napisany przez: niunia800 sob, 28 sty 2012 - 16:34

No i jeszcze my póki co zdrowi-oby jak najdłużej;)

Masz rację Marija z tym jedzeniem,nie ma się chyba co przejmowac-grunt,że je a że raz mniej,raz wiecej-to chyba normalne. Tylko te koli chciałabym mieć juz za sobą-jak bierze krople to jest ok ale gdy tylko spróbuję odstawić-masakra!

Groszek, u nas ze spaniem różnie,czasem budzi się tylko raz w nocy i śpi do rana a czasem co 3 godziny. Jedno się nie zmienia-7.00 pobudka,bez wzgledu na wszystko;)

Izolda,zdrowia dla Dominiki!

Sisia, a Wy juĹź po chorobie?

miłego weekendu:)

Napisany przez: ewqa sob, 28 sty 2012 - 20:39

spokojnie to zapewne nie będzie trwało wiecznie . później przecież będziesz wprowadzać kaszki, które być może pozwolą Dominice przesypiać całą noc . ( u nas nie podziałały )
a może ona ma jakiś skok rozwojowy i dlatego je tak często i długo .

Napisany przez: marija82 sob, 28 sty 2012 - 21:12

u Jula kaszki zadziałały było super! myślę, że jeszcze miesiąc i dziewczynom też zacznę jużdawać.
butelkowe mamy zaczęłyście już dawać marchewkę?? ja się szykuje na przyszły tydzień z pierwszą próbą

Napisany przez: niunia800 sob, 28 sty 2012 - 21:45

no właśnie...kiedy można juz coś dawać i co jako pierwsze-marchewka,jabłko?zielona jestem w tym temacie...

Napisany przez: KlaudiaGuza nie, 29 sty 2012 - 15:42

Jestem i ja
Z mieszkaniem na razie mamy problemy. Facet od którego chcemy kupić trochę nas denerwuje i zastanawiamy się czy wchodzić z kimś takim w interesy. Kupców na nasze już mamy, ale jest to młode narzeczeństwo które we wrześniu dopiero bierze slub także im się nie spieszy- na szczęście i możemy spkojnie wszytsko pozałatwiać. Jak się nie dogadamy w sprawie kupna to będziemy szukać innego mieszkania i już.

Pola była ważona i mierzona. Ma 69cm i waży 6550 Mój kluseczek mały

Byliśmy z Polą u specjalisty odnośnie tej asymetrii ciała i..... asymetria już nie jest duża, ale pani dr zapisała nas na rehabilitację i masaże ponieważ Pola ma wiotkośc mięśni spodziewałam się że coś nie będzie dobrze bo złapana za rączki nie napina mięśni szyjnych. Na razie rehabilitację mamy raz w tygodniu do kwietnia, potem znowu badanie i zobaczymy co dalej. Dostaliśmy też skierowanie do neurologa dziecięcego i na USG główki odnośnie tego naczyniaka. Pani dr bardzo konkretna i przemiła kobitka. Wypytała o wszystko szczegółowo, nawet czy śmieje się w głos... ja nie pomyślała bym że ma to coś wspólnego z rozwojem fizycznym Pola świetnie zniosła badanie, gugała do kolorowej gąsiennicy leżącej obok niej i obśliniła panią dr ,czy wasze maluchy też tak się ślinią??? u nas aż się krostki na buzi zrobiły bo ciągle mokra broda i monio i body no wszystko dosłownie hehe W środę jedziemy znowu na to USG to dam znać jak poszło.

Groszek Jak chcesz żeby Dominika zaczęła łapac się za kolanka czy stópki to możesz jej w tym trochę pomóc. Siadasz na podłodze kładziesz ją na swoich udach i unosisz je do góry, tak żeby dziecko widziało swoje nóżki. Najelpiej żeby miała gołe nóżki, i wtedy jej rączkami w miarę możliwości głaszczesz jej nóżki. Tak robi nasza rehabilitantka. Po kilku razach Pola zaczęła sama sięgać i też najlepiej jej to wychodzi przed kąpielą albo przy zmianie pieluchy jak nic nie ogranicza jej ruchów.

Sisia My mamy taką maleńką maseczkę dla niemowląt żeby właśnie na oczy nie wchodziła. Jeśli nie chce bardzo wdychać to podobno wystarczy trzymać maseczkę w bliskiej odległości od buzi. Ogólnie im starsze dziecko tym trudniej inhalować. Szybko macie wizytę my neurologa mamy dopiero na połowę marca !! My z dodatkowych szczepień mamy tylko przeciwko rotawirusom a 5w1 będziemy mieć dopiero pierwszą dawkę więc zobaczymy jak będzie znosiła. Zdrówka dla Krzysia!

Izolda Dla Dominiki zdrĂłwka!

Groszek Może zmień pozycję, najlepiej nie karm na leżąco. Jednak dziecku jest mniej wygdnie na rękach i jest szansa że nie będzie zasypiała podczas karmienia a jak się obudzi to jest pewnie głodna bo się nie zdążyła najeść. Ja tak zrobiłam, u nas była jeszcze koniecznośc bo się zachłystywała ale pomogło. Najada się, odbijam ją i dopiero odkładam do snu. W nocy też je czasem co 3 a czasem 4-5 godzin. Ja jakoś nie zwracam na to uwagi, wstaję kamię i idę spać dalej
Nasze dziewczyny jutro kończą już 4 miesiące!!!? Jestem w szoku, kiedy to zleciało?

Ja pomimo tego że karmię piersią mam zamiar za jakiś tydzień, może dwa tygodnie zacząć wprowadzać inne jedzenie. Zacznę od jabłką i marchewki. Niedługo wracam do pracy ale najpierw mój Piotrek będzie sam z Polą przez dwa tygodnie i chcę żeby Pola była już przyzwyczajona do łyżeczki bo i mleko modyfikowane będziemy musieli wtedy wprowadzić. Julkę karmiłam tylko 3 tygodnie więc jestem szczęśliwa że mogłam Polcię tyle karmić, na pewno będzie mi tego bardzo brakowało na początku ale trudno jakoś będę musiała przeboleć.

Niuniaja Julci zaczęłam dawać dopiero jak skończyła 4 miesiące, zaczęłam od jabłuszka a potem i zupki itp.

Napisany przez: groszek82 nie, 29 sty 2012 - 21:35

Klaudia niefajnie z tą wiotkością mięśni Ale cieszę się,że asymetria zanika.
Co do zasypiania przy piersi to oczywiście jakbym ją karmiła w normalnej pozycji to nie zaśnie ale ona potem nie może zasnąć, odłożona do łóżeczka wyje w niebogłosy a do kołysania nie chcę jej przyzwyczajać bo mimo wszysko wolę spokojnie przy niej poleżeć niż kołysać 8 kg dziecko a będzie coraz cięższa. Myślę,że powinnam się cieszyć, że mam ją przy sobie a nie wydziwiać. Tak jak Ewqa pisze- przecież to nie będzie trwało wiecznie a może faktycznie kaszki zadziałają. A u nas poprzednia noc była koszmarna- młoda budziła się co 2 godziny-chyba ma jakiś skok rozwojowy.
Klaudia my chyba niebawem już powinnyśmy wprowadzać gluten? idę w czwartek do pediatry to wszystkiego się dowiem.

Napisany przez: ewqa nie, 29 sty 2012 - 22:11

u cycowych dzieci gluten można po 4 miesiącu wprowadzać .
ja jeszcze nie mam planu rozszerzania diety .za jakie 2 tygodnie pomyślę , tyle,że ja nie wiem czy nie zacznę od jakieś kaszki, a później może dopiero gluten, hmm nie wiem .

Daria póki co zapomniała o swoich stópkach , teraz ćwiczy piski

Napisany przez: groszek82 nie, 29 sty 2012 - 22:34

A i dziękuję za podpowiedz jak "trenować":)
Ale rozumiem,że ja już powinnam wprowadzać gluten? a jak to robić? i to chyba po pół łczeki jakoś?

Napisany przez: KlaudiaGuza nie, 29 sty 2012 - 23:11

"Oswajanie z glutenem
W prowadzone zmiany mają na celu stopniowe, ostrożne przyzwyczajanie organizmu dziecka do glutenu. Specjaliści zalecają, by zaczynać od maleńkich porcji: 2-3 gramów (1/2 łyżeczki!) kaszy manny lub kleiku pszennego dodanego do 100 ml zupy. Taką mieszankę początkowo podajemy raz dziennie.

Zaleca się u niemowląt karmionych wyłącznie piersią stopniowe wprowadzanie glutenu, w małych ilościach, w 5-6 miesiącu życia. U niemowląt karmionych sztucznie zaleca się wprowadzanie glutenu nie wcześniej niż w 5. m.ż., a nie później pod koniec 6. m.ż."

U nas problemy z brzuszkiem przeszły... jem praktycznie wszystko ale po pomidorach Pola ma niestety wysypke na brzuszku więc póki co ich unikam.

Napisany przez: groszek82 pon, 30 sty 2012 - 00:09

Pomidory to ciekawe są bo u nas też wszystko jem tylko nie pomidory bo odrazu boli ją brzuch... ale musi w nich być chemia...
Ale rozumiem,że mam podać tylko pół łyżeczki kaszki i tyle? Ponoć jest jakaś błyskawiczna nestle-wiecie coś o tym? no bo kaszę manne trzeba zagotować a jak tu zagotować pół łyżeczki?

Napisany przez: sisia1604 pon, 30 sty 2012 - 11:35

groszek82 gluten to kasza manna i powinnaś ją wprowadzać między 5-6 miesiącem i ja osobiście zachęcam do poczekania do tego czasu ( jeśli masz możliwość). Kupujesz słoiczek ten po 4,5 miesiącu z dodatkiem kaszy mannej np ten https://hipp.dodomku.pl/salon_hipp/produkt/28599/9062300113065/HiPP_zupka_190_g._rosolek_z_kurczaka_z_kaszka_manna.html i tam masz gluten.
Ja planuje wprowadzać coś innego niż pierś koło 20 marca, tak jak zalecił nam lekarz, a do prawy wracam na początku maja.
CO do przespanej nocy to u mnie jeszcze Natalia często wstaje, więc jeszcze troszkę przed nami dziewczyny.

U nas od piątku wszyscy byli już zdrowi, a le dziś w nocy Natalia zaczęła kaszleć, a Krzysiowi leceć katar
Powoli mam dość, bo muszę nosić oba naraz na rękach.

Napisany przez: ewqa pon, 30 sty 2012 - 12:36

Sisia ale wg. table żywieniowych gluten powinien być w małych dawkach wprowadzany nie wcześniej niż w 5 miesiącu i nie później niż w 6 , czyli nie wcześniej niż jak dziecko skończy 4 m-ce,a Dominika Groszka własnie 4 miesiące skończyła.
ja wprowadzałam Kindze gluten jak skończyła 5 m-cy,ale dlatego,że ja późno stałe posiłki wprowadzałam ( miała 4,5 miesiąca jak zaczęłam ) ,a już słuszałam opinie lekarzy,że powinnam była zrobić to wcześniej
zdrĂłweczka dla Was raz jeszcze


Groszku ja gotowałam zwykłą kaszę mannę błyskawiczną w małej ilość wody i w niewielkim garnuszku i dodawałam do zupki jarzynowej .
zupkę , którą pokazała Sisia można podawać po 5 m-cu , bo jest z mięsem ,a mięso wg. tabel dopiero po 5 m-cu można wprowadzać .
nie używałam tej kaszki nestle, więc nie wiem jak to z nią jest , ile tam kaszy w kaszy ( nie wiem czy jej też się podaje pół łyżeczki )
zresztą jeden jedyny raz jak się źle czułam , a Daria wisiała mi na cycku non stop chciałam jej podać mleko modyfikowane ,a miałam tylko Nan . Mała nie dość ,ze nie chciała zassać , to jeszcze dostała pokrzywki na policzku i rączce , czyli tam gdzie pociekło jej mleko . więcej już nie próbowałam,ale boję się teraz próbować produktów mlecznych firmy nestle ,żeby nie było tak samo

miałam coś jeszcze napisać ,ale dziecko nie wybiło z rytmu

muszę chyba sama wygrzebać te tabele żywieniowe , bo już zwątpiłam

Napisany przez: sisia1604 pon, 30 sty 2012 - 13:25

ewqa zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Popieram klaudie, że miedzy 5-6 miesiącem. U mnie lekarz zaleca gluten między 5-6 miesiącem, wiec u mnie 20 marca. Skoro dzieciaczki są tydzień strarsze od mojego to wypada też w marcu. Ja kieruje się Schematem zatwierdzonym u nas z Bebilonu, ale każdy robi jak uważa.
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=35808e0022cebe42
4 miesiące to u dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym.
Poza tym groszku jeszcze się mała zdąży w życiu zupek, kaszek itp. najeść

KlaudiaGuza jak włosy, bo ja już niewiele mam na głowie i zastanawiam się kiedy się to skończy???

Napisany przez: groszek82 pon, 30 sty 2012 - 14:00

Ależ dyskusja się wytworzyła!!! wkońcu!!! cieszę się,że nasz wątek się rusza:) Sisia ale to chyba właśnie odwrotnie- u dzieci karmionych piersią gluten wprowadzamy wcześniej niż u tych na mleku modyfikowanym. Już zgłupiałam do reszty.Wydawało mi się,że na samym początku sam gluten tzn.kaszę mann bez żadnych dodatków tzn. z dodatkiem mojego mleka a tu widzę,że zupełnie inaczej to widzicie. W czwartek idę do pediatry i wstrzymam się z tym glutenem -zobaczę co ona mi powie.A Sisia może to co Bebilon zaleca to chodzi,że 5 miesiąc to jak się zaczyna czyli po skończeniu 4? niewiem czy dobrze to napisałam. Ale wiem,że gluten napewno nie można wprowadzać później niź w 6 miesiącu czyli po skończeniu 5. A z tym spieszeniem się-oj ja mam jakiś taki wewnętrzny niepokój do podawania czegokolwiek poza piersią, tak jakoś mi żal,że Dominika nie będzie jadła tylko mojego mleka-dziwna jestem ale wcale nie spieszy mi się do rozszerzania diety. A i jeszcze z tego co kojarzę to należy na początku podawać przeciery jednoskładnikowe i ja chyba zacznę od jabłka bo jest najmniej uczulające.

Napisany przez: sisia1604 pon, 30 sty 2012 - 14:55

dziewczyny takie znalazłam :
https://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,2321730.html

Schemat żywienia niemowląt karmionych piersią https://bi.gazeta.pl/im/6/6853/m6853416.jpg

Schemat żywienia niemowląt karmionych mlekiem modyfikowanym https://bi.gazeta.pl/im/7/6853/m6853417.jpg


i o glutenie jeszcze https://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79410,8411947,Gluten_w_diecie_niemowlecia___czy_pozniej_to_lepiej_.html

Napisany przez: ewqa pon, 30 sty 2012 - 16:47

Sisia myślę,że mówimy o tym samym ,ale inaczej odbieramy te 5 miesięcy
dla mnie 5 oznacza piąty miesiąc , który zaczyna się po skończeniu 4 , więz z tym zgadzam się z Groszkiem . zresztą z Kingą mówiono mi tak samo .
i Groszek ma rację z tym,że na mleku modyfikowanym wprowadza się gluten o miesiąc później.

mi też wcale nie śpieszno do stałych posiłków ,również z lenistwa ,ale zależy mi na wprowadzeniu glutenu właśnie , dlatego za jakieś 2 tygodnie będę o tym myślała.

Groszku warzywa powinno się wprowadzać pojedyńczo , obserwując czy nic nie uczula ( znam dziecko uczulone na marchewkę i ziemniaka ) , później słoiczki dwuskładnikowe ,a później dopiero jakieś zupki bezmięsne .

aha! Daria wczoraj przewróciła się z pleców na brzuch. dzisiaj też dwa razy . póki co nie umie wyjąć ręki i wrzeszczy jak już się na brzuchu znajdzie , bo nadal nie znosi tej pozycji

Napisany przez: groszek82 pon, 30 sty 2012 - 20:52

Tak Sisia, właśnie tak to jest ale właśnie 5 miesiąc liczy się po ukończeniu 4 czyli na moją Dominikę już czas. Bo przecież gdy dziecko się urodzi to jest pierwszy miesiąc, po skończeniu pierwszego-drugi itd. I te schematy żywienia właśnie tak rozumiem i z tego co kojarzę to moja pediatra tak to właśnie postrzega. Wiem,że jest bodajże właśnie gotowe mleko modyfikowane nestle ale ja jednak podam kaszę mannę. Zacznę podawać na moim mleku a po jakimś czasie z jabłkiem. A o jakiej porze dnia najlepiej?myślałam,żeby wieczorkiem,co by ją zapchać ale ona już wieczorem jest marudna i niewiem czy się uda bo u nas butelka odpada więc będziemy podawać łyżeczką.
Ewqa zazdroszczę tego obracania- u nas kiepsko z tym, wciąż tylko na boczki.

Napisany przez: ewqa pon, 30 sty 2012 - 22:07

Groszku nie ma czego zazdrościć , bo jak dziecko zaczyna się obracac to już nie można go nigdzie zostawić . co prawda matę już tydzień temu przeniosłam na podłogę , bo Mała mi się na niej kręciła i bałam się ,że spadnie ( miałam ją rozłożoną na wąskim tapczaniuku w pokoju dziewczynek ),ale jeszcze chwila i trzeba będzie nasze dzieci na łóżku również obkładać ,żeby nie spadły .zresztą zobaczymy czy to nie chwilowe , jak łapanie stópek , bo trochę wcześnie mi się na takie akrobacje wydaje jeszcze.

co do pory dnia to ja mannę gotowałam zawsze w porze obiadku , czyli koło 12-13 i z obiadkiem Kindze podawałam. myślę,że pora dnia zalezy od Ciebie . czasem dziecko wymaga kąpieli po karmieniu, więc wieczór to wcale nie jest zły pomysł .

a przy okazji spytam mam , które już mają jedno dziecko - najpierw wprowadzałyście warzywa/owoce , czy kaszki ?
ja kupiłam ostatnio opakowanie sinlaca i nie wiem czy to od kaszki jak coś nie zacząć stałych posiłków ,a później ewentualnie jakieś warzywa .
u Kingi , jak już pisałam podawałam razem ,ale wtedy miałam takie zalecenia w szpitalu , więc to zupełnie inna sytuacja była.

Napisany przez: sisia1604 wto, 31 sty 2012 - 09:54

ewqa ja zaczynałąm od słoiczków jednoskładnikowych, kaszke zaczelam jak poszłam do pracy (równo pół roku). I nigdy nie gotowałam żadnej mannej osobno, a Nati wyrosłą na dużą dziewczynke.
Idziemy zaraz na pierwszą rehabilitację. Zobaczymy jak się Krzysiowi spodoba.

Napisany przez: sisia1604 wto, 31 sty 2012 - 12:35

groszek82 ja uwazam, że za szybko chcesz wprowadzac nowości, ale decyzja jest Twoja
Ja poczekam do marca, bo kocham to nasze cycusiowanie. No i zawsze trochę kasy zaoszczędzone, bo te kaszki, zupki to mnóstwo pieniędzy. Sama zupek na razie gotować nie będę bo nie mam swoich warzyw, a te ze sklepu to sama chemia.

my po ćwiczeniach, płączu, wrzasku, krzyku nie było końca
teraz mały odsypia

Napisany przez: groszek82 wto, 31 sty 2012 - 17:09

Sisia ale to nie wynika z mojego "chcenia" bo jak tłumaczyłam wcale mi się nie spieszy do podawania czegoś poza moją piersią ale z zaleceń. Moja pediatra jest zdania,że gluten po 4 miesiącu czyli w 5 a no.jabłko najpóźniej po skończeniu 5 miesiąca czyli w 6 ze względu na to,że pokarm matki zawiera bardzo mało żelaza i dziecko może mieć niedobór.
Współczuję rehabilitacji ale moja przyjaciółka mówiła,że u nich za każdym razem mały był grzeczniejszy więc będzie dobrze.
Zmykam bo mała się obudziła

Napisany przez: ewqa wto, 31 sty 2012 - 17:26

to juz wiem czemu Kinga taka chudzinka . przepraszam nie mogłam się powstrzymać
z tą manną to o wprowadzanie glutenu chodzi , nigdy bowiem nie kupowałam gotowych obiadków z kaszą manną .

Sisia nie chcę się już spierać , bo cały czas uważam,że mówimy o tym samym , tylko inaczej interpretujemy zapisy w zaleceniach żywieniowych.
zresztą nie wiem skąd data 20 marzec . Krzyś będzie wtedy miał 5,5 miesiąca , więc na wprowadzanie glutenu w celu wczesnego z nim oswajania będzie wtedy ostatni dzwonek.

ja szybko zaczęłam sama gotować dla Kingi . warzywa kupowałam z ekologicznym na moim osiedlu i mimo,że 4 razy droższe niż normalnie to i tak obiadki wychodziły o połowę tańsze .trochę z tym pracy ,ale dzięki temu mogłam podawać to co chiałam , np. buraka , którego nie spotkałam w daniach gotowych.
mam zresztą na ten cel pomrożonego brokuła , dynię i zawekowane brzoskwinie.

mi też nie spieszno ze stałymi posiłkami , z lenistwa też po trochu ,ale na pewno nie będę czekała z tym do ukończenia przez Darię 6 m-cy , chyba że sama zdecyduje inaczej

Sisia biedny Krzyś , mam nadzieję,że z każdym dniem będzie coraz lepiej znosił ćwiczenia . będzicie chodzić na rehabilitację codziennie, czy macie sami ćwiczyć z nim w domu ?

Daria jednak dzisiaj dalej trenowała obroty na brzuch . dziwnie ,że tak szybko ( Kinga dopiero po skończeniu 5 miesięcy zaczęła się obracać )
a przy okazji , gdzie kąpiecie maluchy ? my w sypialni, ale Mała już tak chlapie ,że chyba niedługo trzeba ją będzie przenieść do łazienki

edit: 3 razy pisałam tego posta ,ale się udało

Napisany przez: ewqa wto, 31 sty 2012 - 20:23

Sisia już chyba wiem skąd ta data 20 marca .pewnie chcesz się wstrzymac z wprowadzaniem pokarmów do 6 miesięcy, a chcesz jeszcze zdążyć z glutenem , dobrze się domyślam ?

a tak wogóle a propos słoiczków ,to koleżanka pisała kiedyś do producentów z zapytaniem o zawartość nawozów sztucznych w warzywach używanych do ich produkcji i dostała odpowiedź , że zawartość ta jest zgodna z przepisami prawa , a prawo dopuszcza pewien ich poziom. w sumie pewnie bez nawozów ciężko by było teraz coś wyhodować
tyle,że po tej aferze z MOM-em w słoiczkach gerbera patrzę na te gotowe obiadki torchę inaczej

kurcze mam nadzieję,że ktoś tu jeszcze coś napisze w naszym watku oprócz mnie
chciałam dodać ,że mam już dość siedzenia w domu ( ostatnie dwa dni odpuściłam sobie spacer ) . Kindze musze ciągle wymyślać jakieś zajęcia , bo z nudów wpadają jej do głowy głupie pomysły

Napisany przez: groszek82 wto, 31 sty 2012 - 21:04

Ewqa a co to za afera ze słoiczkami? Nic mi nie wiadomo.
Ale masz zwinną córę!! Właśnie też mi się wydaje,że po piątym miesiącu to właśnie ten czas na obroty.
A ja chodzę na spacery-wczoraj wprawdzie tylko na 15 minut byłam ale dziś 50. Tylko w związku z tym porwaniem małej Madzi okropnie się boję, wciąż się obracam czy ktoś za nami nie idzie i wogóle bardzo przeżywam tą sytuację
Ja idę w czwartek do szczepienia i decyzję co mamy robić z podawaniem glutenu, owocka zostawiam pediatrze-myślę,że tak będzie najrozsądniej.
Klaudia a Ty kiedy planujesz cosik podawać? bo przecież nasze dziewczyny to równieśnice
A co z resztą dziewczyn?gdzie się podziałyście?

Napisany przez: ewqa wto, 31 sty 2012 - 22:11

to na szybko znalazłam ,ale swego czasu było wiecej artykułów na ten temat : https://dziecisawazne.pl/miesopodobne-produkty-w-sloiczkach-gerber/
https://www.strefabiznesu.nowiny24.pl/artykul/afera-ze-sloiczkami-gerbera-po-publikacjach-prasowych-firma-zmienia-recepture-48736.html
co śmieszne firma gerber stwierdziła,ze MOM jest tylko w słoiczkach produkowanych na rynek polski . nigdy tych słioczków nie kupowałam ,ale kiedyś czytałam zawartość i rzeczywiście MOM był wymieniony w składzie, nie wiem jak to teraz jest i czy wogóle te produkty sa jeszcze dostępne.

Groszku nie wychodziłam bo Kinga dopiero co przestała kaszleć ,ale i z lenistwa . muszę bowiem dzieciaki zbierac godzinę dla 15-20 minut spaceru . jutro będę miała pomoc to może wyjdziemy na chwilkę , o ile będzie tak ładnie jak dzisiaj .

Napisany przez: ewqa śro, 01 lut 2012 - 18:30

no i znowu się cisza na naszym wątku zrobiła , po chwilowym poruszeniu

Napisany przez: marija82 śro, 01 lut 2012 - 21:58

ależ tu dyskusja się rozwinęła

dużo napisałyście, wiec nie bedę już personalnie się odnosić do waszych postów tylko tak ogólnie, jak ja to widzę
zacznę pewnie od marchewki, potem ziemniaczki ze szpinakiem (Julo uwielbiał), następnie jabłuszko samo, potem z amrchewką i tak minie nam 5 miesiac (czyli po skończonym 4). zaczynamy pewnie w przyszły weekend
następnie kolejna porcję mleka zastąpię kaszką na noc, równocześnie wprowadzajac kolejen produktu "obiadkowe". odnośnie mięsa w diecie niemowląt, dziś byłam z Julem u alergologa i podpowiedział, że żeby nie kusić alergii to z miesem czekać do 7 miesiąca i tak pewnie zrobię z dziewczymai.Jelk dostał szybko jarzynową z kurczakiem i oooo heheh. odnośnie glutenu dzisiaj przeżyłam szok. dr zabroniła mi kategorycznie podawać gluten Julkowi, bo przy neurologicznych zaburzeniach może on powodować jakieś uszkodzenia w mózgu!!!!! fajnie tylko, że poprzedni alergolog i prowadzący neurolog tego nie raczyli mi powiedzieć. na szczęście osobiście trosdzkę zapomniałam o tym glutenie i koniec końców Julek odprócz początkowych dawek nie dostawał go już potem

ja tam już się doczekać nie mogę łyżeczki marzę o tym żeby przestać już wygotowywać te butelki. zaleca się gotowanie ok 6 misęcy, przy Julku dużo dłuzej wygotowywałam po każdym jedzeniu, ale przy dziewczynach ledwo skońcża 6 miesięcy i koniec!!!! gotowane będą raz dziennie

wychodzicie na spacery przy -15 - -20 stopniach??!!?? ja odpuszczam już w okolicach -5 mi samej nie jest fajnie a co dopiero dziciom? oczywiście wszystko rzecz gustu

ewqa no niemozliwa jest ta twoja córcia super oby tak dalej! u nas jakiś zastój rozwojowy

i jeszcze jedno, Julek ma zapalenie spojówek wiele dzieci teraz to ma, podobno przez te wszystkie budowy w Warszawie i latający cement w powietrzu super po prostu!

Napisany przez: sisia1604 śro, 01 lut 2012 - 22:32

marija82 ja nie wychodzę na dwór ale top z powodu tego kataru u wszystkich nas. Ale uważam, że -8 to taka moga granica, po n iżej się nie będe nigdzie ruszać.
DuĹźo zdrĂłwka dla Julka.
Krzyś dzielnie ćwiczy w domu i już widać efekt. Mała pomoc i myk jest na brzuszku.
I od 4 dni zasypia w swoim łóżeczku, odkładam chwilę pokwili, pokręci się i już śpi. Natalia tak nie potrafiła co utwierdza mnie w przekonaniu, że każde dziecko jest inne i książkowe rady nie zawsze się spawdzają. Odkładałam ją tak samo a ona płakała tak długo, aż ktoś ją wyciągnął. Bardzo się cieszę, że Krzyś jest bardziej chętny do współpracy i oby tak zostało.

Napisany przez: niunia800 czw, 02 lut 2012 - 11:03

hej:)

u nas spacerowanie zawieszone z powodu mrozów, -20, więc nawet nosa nie wystawamy;)-a szkoda, bo nuda straszna. Poza tym nic nowego,Tomek znów marudzi przy jedzeniu, brzuch go chyba boli, bo nie ma dnia bez płaczu. Za tydzień mamy wizyte u pediatry, to zobaczymy co powie. A tak to ok,śmieje się,gada do nas i do siebie:)
Waszym dzieciakom tez tak wycierają się włosy?u nas włosy Tomka są wszędzie a i moje też,bo lecą z głowy na potęgę...

miłego dnia!

Napisany przez: groszek82 czw, 02 lut 2012 - 21:14

Byliśmy u pediatry. Dominika waży już 7770:) i jest powyżej 75 centyla. A odnośnie glutenu, posiłków to u nas gluten wprowadzamy po ukończeniu 5 miesiąca bo stwierdziła, że spokojnie wystarczy ale teraz pomału mamy podawać jabłko, jabłko z dynią, marchewkę a potem do tego szczypta glutenu. Lekarka mi mówiła,że są jakieś kaszki z glutenem nie do gotowania.Niewiem, będę szukać.
Pytałam o naczyniaka i mam się nie martwić, narazie wg. niej to on zanika.
Odnośnie wychodzenia na spacer to wczoraj byliśmy z małą na budowie i przeszłyśmy się po ogrodzie ok.15 minut-bardzo się jej podobało i mam nadzieję,że jej nie zaziebiłam. Dziś tylko wyszłyśmy do lekarza. Moja dolna granica to ok.-10 stp. Choć wczoraj wysłuchałam-jakiś lekarz się wypowiadał,że takie maluchy to poniżej zera wogóle nie powinny wychodzić ale jak dla mnie to przesada.
Niunia włosy też się młodej wycierają i do tego kolor zmieniają...
Sisia potwierdzam to co piszesz,że każde dziecko inne-my od początku próbowaliśmy odkładać małą do łóżeczka ale udało się jej tak usnąć może 3 razy a przeważnie był coraz większy płacz zatem nie jest to kwestia nawyków-taka była od samego początku.
Marija zdrówka dla Julka-a swoją drogą-świetne mamy powietrze! u nas ponoć norma przekroczona dwukrotnie...

Napisany przez: marija82 pią, 03 lut 2012 - 12:21

no i sobie wykrakałam ... Julek ma zapalenie krtani niby nic poważnego, nie ma nic w płucach i oskrzelach, ale męczy się okrutnie. nie może wykasłać wydzieliny która mu sie zbiera w gardziołku. wczoraj w nocy zwymiotował, potem rano zjadł kaszkę na śniadanie ktgórą też zwymiotował, potem cały dzień nic. pod wieczór troszkę udało sie w niego wcisnąć deserku ulubionego, który też zwymiotował dzisiaj na razie tylko kaszka rano i na razie nic. oczywiscie gorączka było 39,3 - 39,5. na szczęście już dzisiaj nie gorączkuje ale osłabiony jest bardzo. żal patrzeć na niego

Napisany przez: KlaudiaGuza pią, 03 lut 2012 - 19:18

Widzę że się dyskusja żywieniowa wdała Dobrze, dobrze jest co poczytać. Ja kupiłam już jabłuszka z gerbera i będę po troszku podawać za jakieś 2 tygodnie. Tez jakoś mi się nie spieszy do tego Czytałam i z Julką tez tak postępowałam że nowe smakołyki najlepiej podawać w porze obiadu, żeby dziecko miało dobry humor i czas na strawienie jedzonka. Ja zacznę od owoców.
Byłam w pracy i księgowa mi wyliczyła że będę w domu do 20 kwietnia. Nawet nieźle, na szczęście miałam sporo urlopu z 2011 roku. Jeszcze muszę umówić się na pogawędkę z szefową co do mojego powrotu :/

Sisia Co do włosów to ja ich mam już niewiele, ale widzę że coraz mniej mi wypada więc chyba proces się już zatrzymał i teraz będąodrastać- mam nadzieję znaczy się

Nasza Pola nawet na boczki się na razie nie przewraca sama Byliśmy na USG główki i wszytsko jest w porządku. Żadnych zmian. Udało nam się zamówić wizytę u neurologa innego na 15 lutego, oczywiście prywatnie. Ale przynajmniej miesiać wcześniej niż w szpitalu, nie będziemy tyle czekać.
Też byliśmy pierwszy raz na rehabilitacji w szpitalu Pana rehabilitanta Pola dobrze znała więc nudziło się dziecko hehe, ciagle ziewała i pod koniec już zaczęła się denerwować Ogólnie było bardzo miło.
Sisia Szkoda że Krzysiowi się nie podobało. Nasz rehabilitant mówił że im dziecko młodsze tym lepiej znosi, może się przyzwyczai. A jakie ćwiczenia macie, masaże też?

kąpiel: najpierw kapałam w kuchni w małej wanience, potem zmieniłam na wieksza ale tez juz strasznie Pol chlapie i wczoraj przeniosłam sie z kapiela do łazienki do wanny i nawet sie Polci podobało a mnie jest wygodniej bo nie musze wszystkiego znosic do kuchni
spacer: do jakiej minusowej temperatury wychodzicie z maluchami?? Ja już tydzien siedze w domu, no oprócz iwzyt u lekarzy, ale to tylko do samochodu i spowrotem ?? Ja myślę że max do -5, jak mnie jest zimno to dziecku leżącemu nieruchomo tym bardziej. Co innego jak już biega i się rusza na dworku, nie wiem tak mnie się wydaje.

marijaZdrĂłwka dla Julka!!!

Napisany przez: sisia1604 sob, 04 lut 2012 - 09:40

u nas dziś -17 stopni, niedługo zwariuje w tym domu
co do ćwiczeń to tylko mamy obroty z pleców na brzuch i odwrotnie i prostowanie rączek ( przystawiam twarz a Krzyś próbuje pogłaskać)
mi włosy wychodzą strasznie ale przerabiałąm to u Nati i wiem, że kiedyś się to skończy
marija82 zdrowia dla Julka
niunia800 mój ma mało włosków wieć sie nie ma co wycierać, ale Nati byłą zupełnie łysa w niektórych miejscach, ale odrośnie

Napisany przez: groszek82 sob, 04 lut 2012 - 13:55

Sisia a możesz dokładniej opisać jak ćwiczycie to przekręcanie na brzuszek? niewiem ręka pod pupę i tak czy jak? byłabym wdzięczna. My też kolejny dzień w domu i mam pomału dość

Napisany przez: marija82 sob, 04 lut 2012 - 19:59

ja też jestem ciekawa tych ćwiczeń. może spróbuje z tymi ćwiczeniami, choć jak dziecko ma coś zrobić to zrobi samo - podobno ale zawsze to jakaś aktywnosć fizyczna. Hanka baaaardzo chce się już ptrzekręcic, strasznie się denerwuje jak leży na podłodze, rusza tymi nogami na boki, do góry, głowę odkręca, ale cóż ... dupka zostaje Gaba nadal "leniwa", choć ostatnio zaczęła sobie tak odrobinkę zarzucać nóżki za głowę. ona bardziej wygadana przepraszam, jeszcze główkę bardzo dźwiga z leżącego, jak się za raczki weźmie to główka myk do góry Hana tego jeszcze nie opanowała (w sensie na leżąco, na leżaczku jest w tym mistrzem!!!!)

nowości w diecie, tak jak pisała Klaudia, podaje się w porze obiadowej, po pierwsze żeby dziecko strawiło, a po drugie żeby zaobserwować jakieś dziwne reakcje (zalecenie pediatry).

a będziecie same gotować takim maluchom, czy słoiczki?? ja z lenistwa wybieram słoiczki Julek długo na słoiczkach był chowany, miał coś koło 10 miesięcy zaczęłam mu gotować.

Napisany przez: KlaudiaGuza sob, 04 lut 2012 - 22:02

Ja to słoiczki będę dawała. Nie mam tu nikogo od kogo mogła bym kupować "pewne" mięso a po drugie to ciężko dostać cielęcinę np. a tak to otwieram słoiczek i już Dania są urozmaicone a ja nie poświęcam połowy dnia na gotowanie osobnego obiadku Pewnie jak moja mama z teściową będą pilnowały Poli to będą marudziły na słoiczki, ale zobczymy jak to będzie wszytsko wyjdzie w praniu.

Izolda się coś dawno nie odzywała. Przywołuję do tablicy!

My też mamy obroty z pleców na brzuch i spowrotem, kołyskę, ćwiczenia na piłce. Mamy mieć jeszcze stymulację mięśni jakoś wodnymi masażami, ale nie wiem jeszcze jak to będzie wyglądało. Co do tych obrotów to ja nie potrafię wytłumaczyć tak jak trzeba, musiała bym pokazać. Może nagram krótki filmik i wrzucę na youtuba jak znajdę chwilę

Napisany przez: groszek82 sob, 04 lut 2012 - 23:54

Klaudia byłabym wdzięczna za filmik:) a jak robisz kołyskę? bo to może być ciekawe.

Napisany przez: KlaudiaGuza nie, 05 lut 2012 - 15:19

Dziecko leżące na pleckach łapiesz pod kolankami za uda i rączki i kołyszesz delikatnie z boku na bok hehe. Nie jestem dobra w objaśnianiu, postaram sie jakiś filmik nagrać to wrzucę

Napisany przez: sisia1604 pon, 06 lut 2012 - 15:17

stawiam soczek za 4 miesiące Krzysia

Napisany przez: niunia800 pon, 06 lut 2012 - 16:28

So lat czteromiesięczniaku:)

Napisany przez: bel wto, 07 lut 2012 - 11:15

Dziewczyny sorry , ze na waszym watku.

Kingo kochana Ewqi wszystkiego najlepszego okazji 2 urodzin zyczy bel z Marysienką

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 07 lut 2012 - 14:34

Żyjemy - Martyna ostatnio typowo rączkowym dzieckiem się stała. jak nie śpi (a w domu zaledwie po 20 minut) to tylko na rękach nie płacze - i to nie zawsze
Ciężki okres mamy. teraz babcia ją wzięła na chwilkę. Przydałby mi się masaż bo plecy bolą od noszenia tego klocka (waży 6770) ech marzenia. tak naprawdę nie mam nawet jak was poczytać. mam nadzieję, że u Was wszystkich dzieciaki mniej wymagające niż moja latorośl. No i trzeba pieluszkę przebrać. Odezwę się niedługo

Napisany przez: groszek82 śro, 08 lut 2012 - 15:03

Ewqa gdzie Ty się podziałaś? Wszystkiego co najlepsze dla Kingusi
Sisia dla Krzysia mnóstwo zdrówka i radości i niech nadal tak pięknie się rozwija.
Klauduś ja byłabym bardzo wdzięczna jakbyś nagrała filmik i jeśli nie chcesz umieszczać na forum to mi wyślij bo u nas nadal zero obracania się Wiem,że wg.norm powinna obracać się po skończeniu 5 miesiąca ale póki co nie widzę,żeby ona wogóle miała zamiar się obracać. Zaniechała nawet przekręcania się na boczki.
U nas mała dosyć grzeczna, poleży, pogada. Tylko ja znów przeziębiona i boję się,żebym jej nie zaraziła.
A za nami pierwsze próby podawania jabłuszka i niestety skończyło się bólami brzuszka Zaniechałam na jeden dzień i dziś powracamy do prób ale po maleńkiej łyżeczce.

Napisany przez: KlaudiaGuza śro, 08 lut 2012 - 23:13

Spoko, ten filmik mogą obejrzeć osoby posiadające ten link https://youtu.be/mTk5ks9igCw z ajakiś czas usunę go i już
https://youtu.be/Cd4yqGFkZqA

Julka nagrywała więc może nie być dobrze widać

Napisany przez: groszek82 czw, 09 lut 2012 - 11:38

Klaudia ogrooooomne dzięki!!!!Bravo dla Juleczki-niezły z niej kamerzysta
Kołyska wprawia małą w zachwyt natomias obroty średnio i idzie jej trochę ciężko ale liczę,że będzie coraz lepiej. Ja sama dla zabawy często ją turlam ale obawiałam się,żeby jej czegoś nie zrobić bo zły chwyt tmoże zaszkodzić a teraz przynajmniej wiem jak ja złapać,żeby nie było potem problemów a zabawa była fajna.
Ja mam katar "po pas" Mam nadzieję,że Dominika się nie zarazi.

Napisany przez: bel czw, 09 lut 2012 - 12:09

Groszku jestem znajomą Ewqi. Moja córa jest w wieku Kingi. Miałam podobny problem z małą, co ty ze swoja pociechą. Marysia tez nie obracała się. U nas było to objawem osłabionego napięcia mięśniowego. Może pogadaj z lekarzem na ten temat. Skuteczna jest rehabilitacja. Sa dwie metody Vojty i NDT Bobath. My mieliśmy Bobath. Bardzo podobnie ćwiczyłam z Marysia jak na filmiku Klaudii.

Ewqa co u Was

Napisany przez: groszek82 czw, 09 lut 2012 - 13:14

Bel dziękuję ale wg. norm rozwojowych to ona ma jeszcze czas- powinna się obracać i to z brzucha na plecy po 5 miesiącu więc mamy jeszcze trochę czasu i dlatego nie zgłaszam lekarzowi póki co. W kąpieli namiętnie obraca się na boki a pozatym niestety ona bardzo mało leży. Jeśli chodzi o obrót z pleców na pley to ponoć powinna to osiągnąć w 7 miesiącu (wg. książki 365 dni życia dziecka)
Klaudia, pokazałam mężowi filmiki i mówi "ale to jakieś duże dzieciątko"-był mega zdziwiony jak dowiedział się,że to rówieśnica Dominiki. Polusia mega długa jest.

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 09 lut 2012 - 20:29

Pola jest długa już mi wyrasta z rozmiaru 68, rośnie jak na drożdzach.

Jeśli chodzi o rehabilitację to szczerze nie polecam metody Vojty, jest dla dzieci bolesna. Nawet dzisiaj rozmawiałam o tej metodzie z naszym fizjoterapeutą na rehabilitacji. Mówił że w tym ośrodku już odeszli od stosowania tej metody bo dzieci płakały i to wcale nie wspomaga rozwoju dziecka.

Pola tez lubi kołyskę, już coraz lepiej radzi sobie na ćwiczeniach. Pan ją chwali za każdym razem, przede wszytskim za cierpliwość. Przez 45 minut daje robić ze sobą wszytsko co trzeba
Groszku Dominika ma jeszcze czas, a takie ćwiczenia jak robimy w domu mogą wspomóc i to jakaś forma zabawy z dzieckiem. Na pewno nie zaszkodzi.

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 09 lut 2012 - 21:12

wiem że to nie miejsce ale chciałam się zapytać mam chłopców czy nie zechciała by któras z was kupic rajstop dla chłopca w rozmiarze 68-74. Zostało nam 3 sztuki z likwidacji sklepu i nie mam co z nimi zrobić?. Po 6 zł za sztukę najchętniej sprzedała bym wszystkie za jednym razem

Chętnym prześlę zdjęcia ze wzorami.

Napisany przez: groszek82 czw, 09 lut 2012 - 21:26

U nas Dominika też już wyrasta z 68 większość ubrań nosi 74 ale może jej się bardziej rozchodzi wszystko po ciele
Ja właśnie w ten sposób podchodzę do tych ćwiczeń jak do zabawy mając świadomość,że ma jeszcze czas ale,że szukam nowych pomysłów jak z małą się bawić a nie chcę jej przez nieodpowiednie turlanie zrobić krzywdy to wolę poprosić doświadczonych rodziców o instruktaż

Napisany przez: ewqa nie, 12 lut 2012 - 23:04

Bel, Groszku dziękuję za życzenia w imieniu Kingi

u nas ok, tylko dużo jakoś zamieszania. tydzień temu wyprawialiśmy Kingowe urodziny , w tym tygodniu byliśmy u rodziców, bo tata ma urodziny,za tydzień urodziny mojego G. , a za dwa chrzciny .
wieczorami już nie zawsze chciało mi komputer włączać ,ale starałam się czytać na bierząco. zresztą mało piszemy , to i mało do nadrabiania

poza tym Daria nadal sypia 3-4 razy w ciągu dnia ( tfu, tfu ,żeby się to nie zminiło ) o w miarę regularnych porach . na noc zasypia około 20 , a wstaje koło 8 . kilka razy zdarzyło jej się obudzić o 7 ,ale ja nie miałam zamiaru wcale o tej porze wstawać , więc zwykle pogadała , pouśmiechała się do G., szykującego się do pracy i zasypiała znowu. jak nie śpi to albo na rękach jest , albo w leżaczku gotuje ze mną obiad,albo leży na podłodze , bo za matą nie przepada. na podłodze natomiast zwykle szybko przekręca się na brzuch i marudzi straszliwie , bo nadal nie lubi tej pozycji
z przekręcaniem mamy taki problem,ze ona robi obroty tylko w jedną stronę . nie wiem czy powinnam się martwić , hmmm . może poćwiczę z nią jak na tym filmiku Klaudii, hmm . powinnam się spytać o to lekarki na szczepieniu ,ale trafiliśmy na taką , która i tak by pewnie mnie zbyła ,albo zmieniła temat , więc nawet nie było sensu pytać . poczekam może jeszcze trochę , bo jakieś asymetrii nie zauważyłam u tego mojego dziecia. aha! rączki też sama nie umie spod siebie wyjąć , więc jest o to dodatkowy wrzask

na spacer wyszłyśmy pierwszy raz dopiero w tym tygodniu. w słoneczne dni nie czuć mrozu aż tak bardzo, a w domu można zwariować . raz tylko musiałam szybo wracać , bo okazało się,że jednak mocno wieje. mam nadzieję ,że szybko zrobi się ciepło, bo ubieranie dzieci i siebie ,żeby wyjść na chwilę to nie lada wyzwanie

szczepienie zaliczyliśmy w zeszłym tygodniu . Brzęczek waży 5,6 kg . po szczepieniu była bardzo marudna ,a Kinga , szczepiona tego samego dnia zaliczyła noc z gorączką
my nosimy się w rozmiarze 62, chociaż są rzeczy na 68 , które też już są ok .pampersy zmieniłyśmy na 3
słoiczków jeszcze nie podawałam . może jakoś w tym tygodniu pomyślę .

Klaudia rzeczywiście Pola duża się wydaje. na tym filmiku jak półroczniak wygląda .

Sisia jak Wasze odpieluchowywanie ? u nas krok w tył

Marija co tam u Was?

Niunia jak Tomek z brzuszkiem ?

Sisia , Groszku czemu ja już nie mogę Waszych zdjęć oglądać ?
Sisia mam nadzieję,że nie jesteś na mnie zła za tą polemikę odnośnie żywienia .

a tu jeszcze moje dzieciaki , dla przypomnienia

Kinga urodzinowa, z tortem wykonanym własnoręcznie :

a tu Kinga chustonoszka , patrzyła jak Darię noszę i kazał sobie lalę zamotać :

Napisany przez: marija82 pon, 13 lut 2012 - 12:28

a ja chwilowo nie mam neta w domu po przeprowadzce własnie jestem u rodziców i się włączyłam na moment

u nas dni lecą bardzo szybko. Julek nadal po chorobie nic nie je, a jak zje to przeważnie to zwróci. cały czas coś mu siedzi w gardle bo ma odruchy wymiotne jak je
dziewczyny przegadują i przekrzykują się nawzajem. czasem człowiek wysiada po prostu i marzy o chwili ciszy z akrobacjami nie przesadzają, na boki i tyle, nie udało się jeszcze na brzuch przekręcić (z brzucha na plecy to podobno jak pisała Groszek coś koło 7 miesiąca jest w normie.).

dziewczyny były u neurologa. Hanka doktor zachwycony "dziwecko idealne, książkowe" (tfu tfu), Gaba dostała skierowanie na rehabilitację, bo główkę lekko w prawą stronę odchyla - pozostałość z życia płodowego, ale generalnie też zadowolony lekarz. jak to powiedział "dawno takich bliźniąt nie widziałem"

marchewka wjeżdza w sobotę, będą miały równo 4 miesiące!

poza tym miałam stłuczkę z Gabryśką w samochodzie oczywiście gościu walna mnie od strony Gabki, więc z nerwów się okropnie popłakałam i najechałam na niego przeokropnie - wyrwał mi reflektor. takich niecenzuralnych słów używałam, że mi potem strasznie głupio było. ale on zamiast jakąś skruchę okazać to się tylko idiotycznie uśmiechał. myślała, że zabije gnojka na środku skrzyżowania!!!!! na szczęście Gaba cała i zdrowa, popłakała się bo się mama zdenerwowała. szybko rodzice przyjechali i ją zabrali do domu a ja czekałam 1h na policję, a potem jeszcze 2 h całego zamieszania. wymarzłam przeokrutniee,

dzisiaj byłam u ginekologa!!! w końcu na wizycie poporodowej dostałam skierowanier na USG narządów rodnych i piersi - zapisana jestem na .................................... 30 PAŹDZIERNIKA!!!!!!!! Super, xchyba prywatnie to zrobię.

ok, uciekam bo maĹź sam z dzieciakami w domu.

zdrĂłwka wszystkich chorym i OBY DO WIOSNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!