Strasznie "cicho" na tym podforum, rozruszajmy je! Naprawdę nikt z Was nie pływa?
Kiedyś pływaliśmy, nawet codziennie, teraz już tylko z trybuny obserwujemy naszego małego pływaka Może po feriach starczy mi zapału, żeby to zmienić i będę pływała w trakcie zajęć K, tylko jeszcze jakieś fajne zajęcia grupowe 45 min musiałabym mu znaleźć.
Przez ostatnie trzy lata pływałam regularnie 2-3 razy w tygodniu.
Ten sezon mam do tyłu przez zatoki i migdały w strasznym stanie. Nie byłam od września na basenie ani razu i strasznie mi tego brakuje. Motywowało mnie to przez jakiś czas do leczenia zatok i migdałów. Nie udało się, jak było, tak jest więc od ferii wracam na basen, licząc że gorzej być nie może. Może zmodyfikuję swoje postępowanie w kwestii notorycznego wychodzenia z basenu z mokrą głową w czapce. Może. Zwykle jednak strasznie spieszyłam się do domu na seans filmowy o 22.
ja zaczelam ostro plywac od wrzesnia. syn chodzi na nauke plywania a ja w tym czasie plywam na duzym basenie. poczatkowo mi sie nie bardzo chcialo teraz uwielbiam. mysle, by sama zapisac sie na nauke, bo umiem tylko zabka kryta i na plecach a marzy mi sie motylek
Ale masz na myśli "pływanie" w sensie basenu, czy łajby?
Basenu nie znoszę, ale Oskar przez 2 lata chodził regularnie.
Zaczęłam po ponad 6 latach przerwy. Na razie raz w tygodniu bo na więcej nie udaje mi się urwać z domu ale i tak się bardzo cieszę. Stara milość nie rdzewieje choć z formą słabiej, zadyszkę łapię szybko. Kiedyś mogłam płynąć w nieskończoność swoim tempem, teraz muszę przeplatać stylem grzbietowym bo tracę oddech +częstsze przerwy. Ale zawziełam się i będzie coraz lepiej
Moje wizyty na basenie ograniczają się do pilnowania dzieci, raczej nie mogę ich spuścić z oczu by popływać w spokoju.
Lubie krytą żabkę, choć zawsze się wtedy boję o moje soczewki kontaktowe i kocham nurkować.
Tylko że ja szybko marznę, potrzebuję ciepłej wody do pływania. Nawet przy dużym wysiłku nie rozgrzewam się w zimnej wodzie i dużo energii tracę na ogrzanie ciała, wtedy przyjemnośc z pływania jest mniejsza.
Spośród moich dzieci (wszystkie pływają) Dominik ma wrodzony talent i zaczynam myśleć jak by tu go nie zmarnować. Pływa pod wodą pieskiem i żabką, a teraz w ferie nauczył sie pływać na plecach (bez wymachiwania ramionami).
ja pod względem pływania jestem podobna do Silije
poza tym kiedyś byłam ratownikiem WOPR ale to było tak dawno, że teraz daleko mi do tamtejszych umiejętności...
od września sobie obiecywałam chodzić regularnie, ale pochodziłam miesiac a potem okoliczności zmusiły mnie do spasowania...
teraz przez ferie pochodziliśmy na termy podhalańskie ale na zasadzie taplania się w wodzie z dzieciakami...
żeby rzeczywiście popływać to muszę iść sama - godzinka pływania tam i spowrotem i czuję się jak nowo narodzona jak urodzę to muszę znaleźć taką godzinkę przynajmniej raz w tyg tylko dla siebie
Ja przed korekcją wzroku miałam okularki korekcyjne. W soczewkach też bym się bała, przecież okularki zawsze trochę przeciekają no chyba, że pływacie z głową na powierzchni.
Mamy okularki, dzielimy się nimi całą czwórką regulując obwód
ja mówiłam np. o czymś takim: https://www.asport.pl/k/429/okulary-korekcyjne-do-plywania/
Chwalę się bo w ten poniedziałek udało mi się być na basenie 4 raz w przeciągu 4 tygodni. Zrobili mi teraz taki plan, że w poniedziałki mam 1,5 h okna więc lecę z wywieszonym jęzorem a potem wracam na zajecia z mokrymi włosami. Wieczorami nie ma opcji, żebym się wyrwała i powoli wracam do formy choć po pierwszej wizycie myślałam, że ducha wyzionę po 6 długościach
zawsze lubiłam pływać,chodziłam na basen regularnie,potem przerwa i znowu wróciłam do tego,chodzę 2 razy w tygodniu,świetny relaks jak dla mnie
dubel
Odgrzebuję wątek. Muszę się pochwalić, że od września chodzę regularnie 2 razy w tygodniu i pływam z trenerką.
super sprawa. Wcześniej pływałam sama, ale doszłam już do momentu, że zaczęło mi się nudzić, poza tym chciałam nauczyć się delfinem. Polecam bardzo pływanie z trenerem. Obserwuje i dobiera ćwiczenia tak, żeby szlifować to co akurat jest potrzebne: technika, wytrzymałość, oddychanie. Wszystko po kolei i w odpowiedniej dawce. Czasem dostaję za zadanie jakieś dziwne ćwiczenia, np chodzenie pod liną albo leżenie na wodzie na "topielca", ale widzę że one wszystkie mają sens.
Poza tym pływanie cudownie odstresowuje. nierzadko podczas pływania wpada mi do głowy rozwiązanie jakiegoś problemu, z którym zmagałam się od kilku dni - taki bonus Chociaż nie planowałam schudnięcia, po 2 miesiącach musiałam zapinać paski na kolejną dziurkę, bo opadały mi spodnie, oczywiście bez żadnej diety
oj pływanie moje niespełnione marzenie od lat, jako dziecko mieszkałam nad wodą no i pytałam rodziców dlaczego nie nauczycli mnie pływac ?? a oni mi na to, że ja się strasznie bałam wody (ale brudasem nie byłam hihi) i trudno mnie było przekonac do większych akwenów niż wanna w domu. teraz koleżanka mnie zacheca abyśmy od września zaczęły lekcje pływania na basenie - zastanawiam się bo chcę, a jednocześnie jakiegos takiego cykora-lenia mam
Nie zastanawiaj sie tylko się zapisuj. Zobaczysz jaka potem bedziesz zadowolona, jak bedziesz potrafiła prawidłowo pływać, przestaniesz się meczyć we wodzie, cykor minie a lenia? cóż trzeba zawlczać zrób coś dla siebie!
anita - chyba właśnie "zrobic coś dla siebie" jest tutaj najlepszym argumentem
AdusiaR, upewnij się tylko, że wasz trener jest naprawdę dobry dydaktycznie.
Odkąd chodzę na basen naoglądałam się różnych lekcji, które akurat odbywały się na sąsiednich torach i muszę powiedzieć, że dobrych trenerów jest naprawdę mało.
Moja trenerka żeby wykorzenić jakiś zły nawyk daje mi czasem tak dziwne ćwiczenia, że ludzie na sąsiednich torach zatrzymują się i patrzą zdziwieni.
No i oczywiście oddychanie. Mój poprzedni trener mówił, że podstawą pływania jest odpowiednie oddychanie, bo machać rękami to i małpę można nauczyć
No i to uczucie jak wychodzÄ™ z basenu ledwo trzymajÄ…c siÄ™ na nogach.... bezcenne
Trzymam kciuki za Wasze pływanie i życzę dużo przyjemności
A czy są tutaj może amatorzy pływania na otwartych wodach? Ja w zasadzie od zawsze jak tylko pamiętam pływałam w basenie i zawsze używałam tego typu [edit: moderacja] . Teraz dla odmiany wybieramy się z mężem i znajomymi na mazury (zawsze też kierunki naszych wycieczek, to były góry itp.) i tak się zastanawiam, czy jednak nie lepiej pokusić się o jakiś strój dwuczęściowy. Nie chodzi nawet o to, że będę się opalać, bo nigdy tego nie lubiłam, ale raczej o komfort jeżeli wypłyniemy gdzieś na łodzi w głąb jeziora, na skutery wodne itp.
Ja często korzystam też z basenu szkolnego mojego dziecka. 2 razy w tygodniu. Ogólnie super,że teraz szkoły co raz bardziej przekonują się do lekcji pływania zamiast tradycyjnego wf.
Moja przygode z basenem rozpoczelam 8 lat temu. Plywalam ale z duzÄ… przerwÄ…. teraz obecnie ropoczelam na nowo mojÄ… przygodÄ™. Umiem plywac zabkÄ…. Moj lokiec ma wstawiony implant tytanowy i powiem jedno po 3 miesiacach po operacji plywam do 3/4 basenu. sama probuje zabkÄ…. Moja reka chociaz nie do konca prosta utrzymuje mnie na wodzie,. Potrafie zawracac . Moim marzeniem jest przeplyniecie wzdluz calego basenu bez makarona - narazie z makaronem. Plywam by moj lokiec usprawnic. Jest to w sumie fajna sprawa. kazde przeplyniece bez makarona pokzauje mi ,ze mam zapas w moim lokciu i daje rade plywac nim. .
Potrafię przepłynąć prawie cały basen wzdłuż z nawracaniem bez podtrzymywania. Czyli jest pełen sukces. Idzie to coraz lepiej ale wymaga to czasu ode mnie. Im częściej chodzę tym mocniejsza staje się moja ręką.
Świetnie! Gratulacje postępów! Ja niestety ostatnio po basenie odczuwam ból w kolanie i zastanawiam się czy to nie przetrenowanie....
Moj postęp ostatnio - dwa razy byłam na basenie - 13 razy przy jednym wejściu wzdłuż basenu pływałam bez makarona. Teraz nic mnie nie zabije. Reka wraca do zdrowia.
Ja uwielbiam basen, mój mąż i dziecko też
Ja pływam regularnie. Stało się to po wakacjach, spędzonych w Muszynie 2 lata temu. Był tam całkiem pokaźny Aquapark. Na tą okazję kupiłam nowy strój więc po powrocie do domu szkoda mi było odstawić go od razu do szafy. Zauważyłam, że ciało mi się ujędrniło Pływam sobie kilka razy w tygodniu, zwykle przed pracą. Korzystam z pobliskiego basenu połączonego ze szkołą. Jest fajnie bo nie ma dużo ludzi - zwykle jakaś sekcja pływacka i tyle.
Jedyny problem jaki zauważyłam to problem przesuszonych włosów i skóry. Chlor robi swoje, suszarka też. Ma ktoś na to jakieś porady?
A co myślicie o nauce pływania po 30? Bo jestem już stara no i się wstydzę : )
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)