Zapraszam wszystkie mamusie.
Stronka w trakcie "roboty" bo mała chwilowo nie pozwala zrobić
Pieknie agaa ...to ja siem przywitujem
U mnie różnie.Ogólnie dobrze,ale są chwile,że trzeba jeść w biegu i tak też wszystko robić.Fizycznie u mnie już dawno ok,tylko psychicznie strasznie! Najgorsza jest dla mnie samotność,bo nie ma nawet do kogo gęby otworzyć.Marzę o czasach kiedy będę mogła się wyspać,a najbardziej o chwili kiedy mały zacznie już chodzić,ha ha.Bo z córką dopiero odżyłam jak zaczeła chodzić
Witam i ja
Agaa, brawo, bardzo ładna stronka
Duszyczko, wiem, że nieciekawa u Ciebie sytuacja, ale wierzę, że jeszcze trochę i wszystko się odmieni. Sama zobaczysz, że jak przyjdzie wiosna to i wróci ochota do życia, a i dni będą zupełnie inaczej wyglądały Głowa do góry! Bedziemy Cię tu wspierać
duszyczka-trzymaj sie, u mnie tez ciezko. mala by tylko na recach chciala a ja nawet nie mam czasami jak do wc nawet isc.
Ja tez tylko czekam na wiosne i piekne sloneczko i dlugie spacery,wtedy bedzie calkiem inaczej
A tam dziewczyny piekna stronka, taka zwyczajna
Agaa22 zwyczajna, ale bardzo ładna
Dziewczynki na to słoneczko to chyba każda z nas czeka, wtedy człowiek dostaje sił i optymistycznego wigoru.
Idę spać, może uda misie pospać ze dwie godziny ciurkiem, było by fajnie.
Napiszę jutro coś więcej, jak u nas, dziś już padam na pysk.
Dobrej nocki dziewczynki.
Dziekuje za mile slowa co do 1 stronki.
Pewnie jak bym miala wiecej czasu to by byla jeszcze ladniejsza
A moje dziecie znowu dzisiaj sie budzilo tylko 2 razy na papu, o 1 i o 4 i dopiero o 8.30 wiec mam nadzieje ze sie pomalu normuje i bedzie jadla o 3 godziny a nie co 1,5- 2
U mnie dzisiaj paskudna pogoda,szaro buro i do du.y
Agaa, zazdroszcze tych przespanych nocy! U nas coś się z tym popsuło Od dwóch dni Borys zasypia ładnie i przesypia jakieś 3-4 godziny, ale potem pobudka co godzinę Dramat. Trochę jestem już zmęczona i niewyspanie ostro daje mi się we znaki. No nic, trzeba zacisnąć zęby i przetrwać
Czekam właśnie na położną, ma być na 11:30. Ciekawe co powie i jak to tym razem będzie wyglądało. Borysio smacznie śpi, a mama odpoczywa
U nas też szaro, buro i ponuro. Oby tylko weekend był fajny, bo już bardzo chcę wyjść na rodzinny spacerek!!!
Zaklin, i co, Lenka dała Ci te dwie godzinki ?
https://www55.zippyshare.com/v/52951766/file.html
https://www37.zippyshare.com/v/17415466/file.html
https://www10.zippyshare.com/v/63131340/file.html
https://www28.zippyshare.com/v/58536389/file.html
A to my na spacerku...kwiatki znalazly dziewczyny...mamy wiosne !!!!
Pozniej wiecej napisze teraz ma natlok roboty
Jestesmy w domku. Pierwsze chwile dosc trudne. Jak bede miala chwile to sie odezwe choc o to moze byc ciezko.
Cześć dziewuszki!
Za nami piękny, słoneczny dzień a co za tym idzie pierwszy wspólny spacer! Było super! Może trochę przeholowaliśmy z czasem, bo byliśmy jakieś dwie godzinki, ale aż żal było wracać wczej, a że Borysio smacznie spał, to wykorzystliśmy czas na maxa Tyle, że wróciliśmy już z prawdziwą histeria, bo brzusio zrobiło się puste i mój mały syneczek strasznie domagał się jedzonka Mam nadzieję, że jutro będzie równie ładny dzień i uda nam się go spędzić rodzinnie.
A Wy jak się miewacie? Jak maleństwa ?
duska-odezwij się jak Ci się trochę rozluźni.
brouczku-2 h na fajnej pogodzie to wcale nie jest przesada,to super spacerek
My za to zamiast iść na pierwszy spacerek cala rodzina to siedzieliśmy w domu bo się pogoda rypła.
A najstarsza pociecha się rozchorowała,ale nie martwię się o najmłodszą..starsza już rozumie ze nie ma na nią kaszleć ani jej całować.A przez 6 tyg.noworodki maja super odporność myślę ze moja tez...wkońcu zrobiłam wszystko w jej życiu prenatalnym żeby tak było
A wczoraj położyłam mala spać o godz 21 i poszłam spać...a rano o mało bym zawalu nie dostała..kiedy obudził mnie o 6 rano budzik a nie dziecko Wystartowałam do łóżeczka jak z procy,najpierw jej dotknęłam...na co ona wzdychla jakby chciała powiedzieć.."muszę wstawać?" A potem sprawdziłam czoło czy możne nie ma gorączki,ale skąd porostu smacznie przespała cala noc Później sie barrrdzooooo dlllluuuuuugo przeciągała
Duska-odezwij sie jak bedziesz miala chwile
Brouczek- zazdroszcze spacerku,ja mialam dzisiaj wyjsc ale zimno sie gdzies zrobilo,moze jutro
Becik-ale super,tez bym chciala przespac cala noc. Moja dzisiaj znowu mi na zlosc zrobila i nie spala od 3.50 do 6.10 myslalam ze padne
Zaklin, duszyczka, Isztar - odezwijcie sie dziewczyny
W koncu chwila dla siebie.
Porod dosc trudny. Masaze mojej lekarz pomogly na tyle ze 29go rano zaczal leciec ze mnie sluz z krwia. Pojechalismy na porodowke, ale przez 10 godzin oprocz lekkich skurczy nic sie nie dzialo wiec polozyli mnie na oddzial. Wieczorem dostalam zastrzyk przeciwbolowy zeby zasnac, i pomogl na tyle, ze po 2 godz skurcze sie nasilily. O 6.30 rano byly co 5 minut wiec wzieli mnie na porodowke. Okazalo sie ze dalej mam tylko 3cm rozwarcia a szyjka ma jeszcze 1cm wiec maja zwiazane rece i w zaden sposob nie moga mi pomoc. I tak chodzilam gdzies do 14.00. Skurcze okropne. Krzyzowe i duzo gorsze niz przy Miłoszu, ale nic sie dalej nie zmienialo. Kolo 14.00 dostalam ten sam zastrzyk domiesniowy co poprzedniego wieczora, dzieki czemu szyjka se skrocila i mogli mi podac oksytocyne. O 15.15 miałam już pełne rozwarcie , a 11 minut pozniej urodzila sie Ola. Dzieki Bogu nie pękłam ani mnie nie nacieli. Mam tylko 1 maly szew z boku bo lekko mi naskorek pekl, ale nic wiecej. Nawet nie boli. Lekarze jak mnie obserwowali to sie dziwili ze ja wogole rodzilam. Z porodowki przyszlam na nogach, z reszta normalnie chodzilam i siadalam od samego porodu. Ola dostala 10 pkt i 11-y za włosy ;P (Jak mi sie uda to wrzuce zdjecie i zobaczycie skad ten punkt ). Wszystko bylo by pieknie gdyby nie fakt ze Ola nie umie ssac Moje piersi to rana na ranie. Jej to nie przeszkadza bo leci jej na tyle zeby sie najesc, ale zle lapie piers wiec ja przy kazdym karmieniu rycze jak glupia. Jeszcze mala najchetniej by caly czas przy piersi byla. Zadnych naklade, smoczkow, nic nie chce. Wczoraj sciagnelam pokarm i dalam jej butelka bo juz nie moglam wytrzymac a ona byla glodna. Postanowilam ze 3 razy na dobe bedzie dostawac pokarm z butelki zeby sie porzadnie najadac, a moje piersi zeby mialy mozliwosc wygojenia sie, chociaz nie wiem czy jest sens skoro ona dalej je nie tak jak powinna. To jest nasz jedyny problem, bo poza tym dziecko cud. Caly czas tylko spi. W nocy wstaje tylko 1 raz. Dziecko marzenie. Martwia mnie tylko te piersi. Jeszcze od wczoraj pojawily sie zastoje. Chłopakow dzis nie ma wiec chodze z cyckami na wierzchu, wietrze i wszedzie zostawiam slady Koszmar z tymi piersiami.
Hehe ma czuprynkę jak moja Julia tylko Twoja ma proste a mojej się kręcą..kochana jest
agaa-to nie zazdroszczę,a tu trzeba jeszcze cały dzień funkcjonować
Moze dzisiejsza nocka bedzie lepsza!
Padam na pyszczek! Jak czytam Wasze opisy o przespanych nocach, to aż mi się wierzyć nie chce! Borysio zasypia wieczorem na jakieś dwie, góra trzy godzinki. Niestety potem, z zegarkiem w ręku, pobudki mamy co godzinę I to nawet niekoniecznie na jedzenie. Męczą go bączki, brzuszek, koszmar jakiś. Chodzę strasznie niewyspana, ledwo funkcjonuję normalnie. Dzisiaj dopiero pierwszy raz zawiozłam Jagódkę do przedszkola. Nie mam kompletnie pojęcia jak to ogarnę jak mąż wróci do pracy Kiepsko to widzę...
Duśka, porodu nie zazdroszczę. Namęczyłaś się trochę, co? A Olcia ma takie włoski, że napatrzeć się nie mogę Jejuuuu! Cud dziewczyna! A Twój Miłoszek też śliczny chłopaczek
U mnie nic ciekawego,mały nie ma typowych kolek,ale praktycznie ciągle boli go brzuch,bo gazy siedzą mu w brzuchu,wczoraj darł się do 24:20,o 3:30 jadł,a od 6:40 znów go bolało do 8:30,o 9:00 jadł i do 12:30 go zarywało.Najgorzej jak go zarywa,bo co chwilę się budzi.W nocy mi nie beka,a potem się wierci i płacze,bo mu powietrze zalega.Daję mu Espumisan,a od dziś też Bio Gaję,ale końca nie widać,już nie mam głowy co robić.Najgorzej,że robi jedną kupę na dobę,a od 3 dni,to nawet sam nie robi - muszę mu wywoływać.Masakra.
Jak go brzuch nie boli,to wkładam go do fotelika,żeby cokolwiek na szybko zrobić,ale za długo nie poleży.Macie jakieś patenty?Co robicie z dziećmi,żeby coś zrobić,a nie nosić na rękach?
Brouczek,widzę,że masz to samo z gazami u dziecka.Ja już nie mam głowy co robić.Zdaje się,że zostanie nam dotrwać (dożyć ha ha) do 3 miesiąca życia dziecka.
A karmisz piersią czy modyfikowanym?
Becik madra ta Twoja Oliwka. My puki co kolek nie mamy wiec ja nic nie pomoge. Dzis byla polozna. Wszystko w najleprzym porzadku tylko te moje piersi felerne.. Kazala smarowac tylko swoim mlekiem i wietrzyc.
A my byliśmy dzisiaj na pierwszym spacerku
Mała się wywietrzyła a terazsmacznie spi, żeby tak w nocy spałahehe
duszyczka- moja tez nie robi kup codziennie i tez czasami musze jej w tym pomóc
Ach, no i zapomniałabym, Duśka- mała słodka i włosy też takie długie jak u mojej
Witajcie.
Widzę, że wszystkie nasze dzieciaczki cierpią na gazy. Moja daje mi czadu już trzecią noc z rzędu. Wybija gadzina 24 i daje mi popalić do 4 rano. Płacz kręcenie non stop i cyckanie, rano jestem pusta jak bęben. I wtedy analizuję, co mogłam zjeść takiego, że ją teraz brzuszek boli. Wykończy mnie jak tak dalej będzie funkcjonować.
Pomalutku wynoszę małą w foteliku na balkon, na początku wynosiłam na 5 minut, a tera już nawet na 20. Tylko to ubieranie mnie prze przeraża bo trzeba uważać na rączkę i tak za każdym razem. Nie wiem czy pisałam, przy porodzie złamali Lence obojczyk.
W poniedziałek idziemy ją zważyć, ciekawa jestem ile przytyła.
Zaczynają mi się goście oglądacze od weekendu, a na początek teściowa już jutro.
Teraz jeszcze nic nie podaję na kolkę, ale pamiętam, że Pola miała, wtedy to woda koperkowa robiła cuda, ale to było 10 lat temu, metody przestarzałe.
Duśka Twoja Olcia ma busz na głowie, śmiało można jej robić kucyki. Miłosz to będzie opędzał się od dziewczyn, przystojniak.
Becik moja też dostała takich krostek, dekolt i szyjka zasypana i to dziś w nocy dostała. Ach jak popatrzyłam na Wasze fotki to pozazdrościłam spacerku.
Brouczek Twoje nocki są bardzo podobne do moich. W dzień nie ma kiedy odespać i chodzę jak fleja po mieszkaniu z worami pod oczami. Jedną noc miałam, że wstawała co dwie godziny.
Agaa22 musisz mieć treściwy pokarm, że tak rzadko Igusia wstaje na papu.
...
3 razy to samo
Jakieśte nasze Lutowo-marcowe dzieciaczki wszystkie takie ładne się urodziły..mówiłam ze szczęśliwy watek ciążowy założyłam
A te pryszcze to tak jak myślałam z chormonow.
zAklin-a moze twoja ma potówki?
A to nasze paszportowe foto https://www.fotoszok.pl/show.php/891363_kkk.tif.jpg.html
Duszyczko, Borys jest na piersi. Żadnych modyfikowańców A kładziesz na brzuszku? Nam to czasem pomaga, choć niekoniecznie w nocy. Wtedy nie mam sił na żadne roszady, bo oczy same mi się zamykają.
Becik, to zdrówkadla Oliwki i oby reszty rodzinki nie odpadło paskudztwo!
Śliczne zdjęcie Rany, też bym Wam pokazała Borysia, ale nie mam nawet czasu siąść żeby rozpykać to wstawianie fot
Zaklin, biedna ta Twoja Lenka z obojczykiem . Ma jakiś gips, czy coś? Bardzo ją to boli/ogranicza?
Duśka, wietrz piersi i smaruj. Ja na początku też byłam obolała i stosowałam maść Maltan przez pierwsze dni w szpitalu. Teraz jest wszystko ok, i piersi się zahartowały. Mam nadzieję, że u Ciebie też wkrótce tak będzie
U nas w porządku. Borysek codziennie zalicza dwugodzinne spacerki, bo pogoda pysznie słoneczna choć mroźna. Dziś nawet dość dużo śpi w ciągu dnia, co mam nadzieję, nie będzie miało negatywnego wpływu na sen w nocy Piersi mam już tak wezbrane, że hej, ale mały książę śni, więc czekam cierpliwie Mnie się dzisiaj też udało uciąć maleńką drzemkę w ciągu dnia, która zdziałała cuda z moim organizmem! Hehehe, bardzo potrzebowałam snu. Poza tym powoli zaczynamy jakoś bardziej się organizować i zgrywać z czasem, choć i tak pojutrze znów wszystko wywróci się do góry nogami, bo mąż wraca do pracy i zostaję sama na placu boju Dżizus!
Ja tylko tak na chwilke ...przerabiam sobie fotki i mam cos dla Duski bo tylko jej tu jest..mam nadzieje ze sie nie pogniewa https://www5.zippyshare.com/v/93169281/file.html
i dla agi choc jest male https://www48.zippyshare.com/v/50375864/file.html
bo takie tylko znalazlam
i duszyczki tez wyszukalam...ale jednak musialyby byc wieksze bo tak sie nic nie miesci https://www3.zippyshare.com/v/44557924/file.html
edit...pomylka dzieci...sorki
Becik he he to Joachimek, ale fakt ja wstawiałam
Ale jak fajnie to wykombinowałaś, super.
Hehe widzisz pomieszalam ...to dla forumowej cioci ZAKLIN
No to teraz chyba sie poprawilam co??? https://www17.zippyshare.com/v/95790141/file.html
Wiecej pomylek nie zniose
Jak chcecie to poslijcie mi wieksze foto
Dziendoberek
Becik-super te fotki
moje dziecie usnelo wczoraj o 19 i zrobilo pobudke o 1 na jedzenie, potem o 4 ale pozniej juz nie bylo tak kolorowo i obudzila sie o 5 i nie spala do 6.30
Ale i tak nie byla to najgorsza noc
My juz po spacerku boszzzzz jaka piękna dzisiaj pogoda, zeby juz tak zostalo i sie nie popsulo
fotki z poprzedniego spaeru
Becik super
Dziewczyny chyba mnie deprecha zlapala. Koszmar jakis..
wszystko nie mam cierpliwosci do dzieci. najchetniej bym wogole zostawila to wszystko w cholere i gdzies sie zaszyla daleko z tad. moj maz nagle trzeci dzien z kolei "musi zostac dluzej w pracy" i wychodzac z domu 8.30 wraca kolo 21. caly dzien siedze sama a jak wraca to tylko pretensje ze ja jakas dziwna jestem, ze nie skacze z radosci i ze wszystko ma teraz na glowie i jestesmy tylko jego problemem. wszystko jest nie tak jak powinno byc. zmienil sie moj stosunek do milego. mala nieraz placze a ja czuje sie bezsilna i obojetna. to jest okropne. nie chce sie tak czuc w stosunku do swoich dzieci. przeciez bardzo je kocham. ja wiem ze to dopiero poczatek, ze musimy sie wszyscy przystosowac do nowej sytuacji , ale boje sie ze stanie sie cos zlego, nie odwracalnego. mam na mysli np to ze milosz odczuje jakies negatywne emocje z mojej strony i przez to bedzie sie zle czul, albo ze moj maz w koncu sie spakuje i odejdzie. boje sie bardzo, nie wiem co robic. ze wszystkim jestem sama
Duska doskonale rozumiem co czujesz...ech..tez mielismy taki okres w zyciu ze myslalam ze to juz koniec..tez sie tak czulam w stosunku do dzieci...tzn.czulam ze je zaniedbuje ale tylko emocjonalnie (uczuciowo) nawet bajek im nie czytalam na dobranoc..nie mialam sily,ale wtedy moj maz byl 1000 km ode mnie a ja czulam sie strasznie.Dlatego zrobilam wszystko zebysmy byli znow razem,z tad wyjazd.
Moze poprostu porozmawiaj ze swoim mezem i powiedz mu jak sie czujesz.Ale najpierw przywitaj go mimo wszystko z usmiechem(wiem ze to nie proste) ale z doswiadczenia wiem ze facet nie lubi(NO niestesty) jak go "zmierzla baba " wita....choc naprawde wiem i rozumiem twoja mine czy zachowanie.Ale tu chodzi jednak o to zeby byc cwanszym to tak jak z dzieckiem ,raz przyjdzie wczesniej to go chwal a bedzie chcial to robic nadal.
A dlaczego piszesz ze wy jestescie dla niego problemem?Powiedzial Ci tak?
tak powiedzial
Becik, weź, gdzie to piękne zdjęcie z avatarka??? Znowu ta pełzająca żaba...Protestuję.
Becik juz ostatnio uslyszalam ze jak mi zle to zebym sie pakowala wiec wole nie pytac czy mam sobie isc.. Mam nadzieje ze to poprostu zmiana sytuacji go tak przytlacza i ze to minie. Dzis znow go nie ma.. A ja tak bym chciala zeby mnie poprostu przytulil
Hej mamuśki.
Duśka kochana trzymaj się dzielnie szkoda że to wszystko zwaliło Ci się na głowę, musisz być silna dla dzieci.
Brouczek pytałaś czy Lenka ma jakiś gips itp. Nie, nie ma. Mamy uważać na tą rączkę, nie kłaść jej na lewym boku, generalnie uważać. Za trzy tygodnie powinno jej się zalać samo.
Na typowym spacerku jeszcze nie byłyśmy, tak Wam zazdroszczę, aż miło popatrzeć na te Wasze spacerkowe fotki. My pójdziemy chyba dopiero w niedzielę, teraz Lenke jeszcze weranduję, co dzień to parę minut dłużej.
Dziewczyny co myślicie na temat szczepionek skojarzeniowych, miałyście jakąś styczność z takimi szczepionkami? Mam zamiar szczepić Lenke takimi szczepionkami, chociaż nie są zbyt tanie, ale jak mają być dobre to chyba warto? Ale chciałabym jeszcze porozmawiać z pediatrą na ten temat i zasięgnąć opinii mam.
Powiedzcie mi jak wygląda Wasza dieta?
Ja już nie wiem co mam jeść, a co nie. Lenka co i rusz to się pręży, a raczej nie jem rzeczy po których mógł by ją boleć brzuszek, puszcza bączki i zawsze po jedzonku jej się odbije, a mimo to sprawie wrażenie jak by ją bolało coś.
O ludzie Becik nie jedna matka, babka, ciotka, powie ze Twoja polozna to kosmitka, ktora urwala sie z choinki
A tak na powaznie to same zauwazcie jak czlowiek czyli ludz chce zawsze poprawiac nature,a to wszystko moze byc tak proste .Jak Natalia miala ooko zaropiale to zaraz dali jej antybiotyk w masci i leczenie sie cioglo a wystarczylo psiknac wlasnym mlekiem i oko zdrowe,tak jak to Julii zrobilam Tak to rady mojej kosmitki...wiecie jak sie ciesze ze ja mam
No nie dziwie sie. Zazdroszcze Ci tej kosmitki Moja polozna jest do "D" Przyszla 2 razy nie dosc ze nie zapowiedzianie wpadla w najgorszym momencie to jeszcze nie przyklada sie za bardzo, a jak ja o cos zapytalam ostatnio to stwierdzila ze ona nie ma zielonego pojecia i musze sobie pytania notowac i zapytac lekarza jak bedziemy na pierwszej wizycie. paranoja. Becik moze powinnas zalozyc jakis osobny watek pt "porady kosmitki" albo jakis poradnik napisac?? Chetnie bym z tego kozystala nie ukrywam ;P
Hej, hej a co tu takie pustki
Duska- jak samopoczucie? Mam nadzieje ze lepszem
A ja stawiam za za miesiac mojej panny
Jejku, jak ten czas leci, wydaje mi sie ze dopiero co rodzilam a tu moja panna nie jest juz noworodkiem tylko niemowlakiem
agaa zdrowko
U mnie bez zmian a w dodatku mala cos zaczela marudna byc. Nie chce odejsc od cycka. Nie je, zasypia, ale musi czuc piers bo inaczej jest histeria. nic nie moge zrobic. ktoras z was moze ma pomysl na przyczyne i jakis patent na zmiane takiego zachowania? Dodam ze nie ma problemu z zalatwianiem, odbijaniem po jedzeniu, najada sie i nie prezy sie ani ogolnie nie zachowuje jak by jej cos doskwieralo
Agaa, no to chluśniem bo uśniem (faktycznie snu mi brak...)
Duśka, a smoczek podajesz? Może to kwestia ssania...
U nas powiem Wam szczerze, że dramat. Borys ma potworne kolki. Drze się strasznie, mnie ręce opadaja. Dostałam od koleżanki Sab Simplex, sprowadzany z Niemiec, ale czy pomaga, trudno mi powiedzieć. Jagódka też miała kolki, ale nie wydzierała się tak strasznie jak on! Poza tym od urodzenia Borysa, każdej nocy przesypiam góra3-4 godziny. Mam dość. W ciągu dnia normalnie zasypiam bezwiednie - na siedząco, podczas zabawy z Jagodzią, robiąc obiad... Fizycznie padam. Psychicznie też. Do tego Jagódka chora, a na dodatek parę dni temu uderzyła się oczkiem w stół. Ma paskudnego krwiaka i załapała dodatkowo zapalenie spojówek. Bidula straszna. A ja na nic nie mam czasu, bo Borys wiecznie się budzi i wydziera Już nawet złamałam się i podajemy mu smoczek, choć jestem jego wielką przeciwniczką. Jagódka nigdy nie miała smoczka i bardzo sobie to chwalę, ale przy Borysie po prostu się nie da inaczej. Charakterny ten mój syneczek... Help!
No to się pożaliłam.
olka smoczka nie chce. probowalam, ale wogole nie chce go ciagnac.
brouczek- dobrze że sobie Jagódka w oko nic nie zrobiła, mam nadzieję że jej szybko zejdzie ten krwiak.
Moja mała też dłużej niż 4 godziny nie spała, do tego budzi się dosyć często bo nawet co 2 godziny a czasami częsciej. Wstaje nawet po 5 ray w nocy i siedze koło łóżeczka czasami po 2 godziny bo spac nie chce diabełek Też już nie mam siły, rano nie mogę się z łóżka zwlec a spać w dzień nie dam rady bo ciągle coś i coś
Duśka- moja tez na początku smoka nie chciała, pluła nimna kilometr ale teraz się przyzwyczaiła. Weź jej wsadz do buzi i przytzymaj troche palcem,jak wypluje to znowu jej wsadz, albo kup taki okrągły podobny co cyca mamy
Widzę, że nasze dzieciaczki dają nam w kość
Moja do wyjątku nie należy. Najlepiej jak będziesz ją trzymała na rękach i mówiła cały czas do niej to będzie ok, a jak nie to ryk.
I tak co dzień, ręce opadają. Smoka nie chcę, no czasami zassie, ale na chwilkę i tyle. W nocy wstaje co dwie godziny, a od piątej rano to i co godzinę potrafi mnie cyckać. Warzyłam wczoraj królewnę, warzy 4400g powiedzieli, że jak na samej piersi to bardzo ładnie, sama widzę jak jej buziak robi się coraz bardziej okrąglutki.
W niedzielę przeżyliśmy koszmar. Lenka zakrztusiła się ulewanym mleczkiem, aż bidulce poleciało noskiem, potem nie mogła złapać powietrza i wezwaliśmy pogotowie, zabrali nas do szpitala na obserwację. Powiedzieli że jak na ich oko to już dziecko sobie poradziło i oddycha już swobodnie, ale chcą Lenke zostawić na dobę do obserwacji. Zostałyśmy na oddziale, jak się okazało po mojej rozmowie z mamami dzieciaczków, które tam leżały, że dzieci leżą na rota wirusa. Szlak mnie trafił, poszłam do lekarza i pytam, dlaczego nie zostałam poinformowana o oddziale zarażonym wirusem, a o na na to, że lekarz na izbie przyjęć wiedział i jeśli mam mieć pretensje to tylko do niego, jeśli mnie nie poinformował.
Banda rzeźników. Z automatu wyszłam na własne żądanie po trzech godzinach. Teraz co dzień żyję z obawą, czy Lenka się zarazi, czy jakimś cudem ją to cholerstwo ominie. Wiem co to znaczy bo z Polą przerabiałam rota jak miała dwa latka.
Na razie nie widać objawów, mam nadzieję, że ma dobrą odporność i nie podda się temu cholerstwu.
To sobie pobiadoliłam.
Chyba wszystkie mamusie bardzo zajęte, bo frekwencja ostatio kiepska
Agaa, znam ten ból czuwania nocnego. Koszmar! Czuję się wykończona, choć wczoraj stwierdziłam, że mój organizm chyba przyzwyczaił się do tak małej ilości snu, hehehe.
Zaklin, o kurcze, ale miałaś przeżycia z Lenką Właśnie strasznie się boję wszelkich zakrztuszeń. Borys też często jak pije, to się krztusi, a ja przeżywam chwile grozy! No a kwestia rota i Waszego pobytu na tej sali to dla mnie czysty skandal! Oby tylko Lenka nic nie podłapała, choć lekarzom niezależnie od sytuacji chyba bym nie popuściła Przecież nasze dzieci to noworodki! Tak może być tylko w Polce... Ech.
Borysio wczoraj skończył trzy tygodnie i już niestety jest przeziębiony Chyba podłapał od Jagodzi... Dostał wapno i wit. C, ale nosek ma tak zapchany, że dziś mu chyba oczyszczę wodą morską. Potwornie mi go szkoda. Do tego ta cholerna kolka. Lekarz nam dał jakiś inny specyfik, Delicol, ale moim zdaniem nic nie wart, więc dziś wracamy do Sab Simplex. Byle dotrwać do trzech miesięcy i miejmy nadzieję, że ten koszmar się skończy!
Trzymajcie się cieplutko mamusie i nie traćcie cierpliwości
No u nas chyba tez sie cos zaczyna dziac Ola marudna. Ciagle chce sie tulic do cyca. Inaczej nie spi tylko przy piersi. Po placzu ewidentnie idzie poznac ze zle sie czuje, tylko nie bardzo wiem co jest bo zachowuje sie normalnie, normalne kupy, zadnego prezenia sie ani napinania. Ciezka sprawa.
Ech,widzę,że u nas wszystkich wesoło.Ja w poniedziałek zmieniłam mleko dla synka,bo ciągle miał bóle brzucha,zrywał się,zero spania,wieczorami to już takie kolki,że ręce opadały,zmieniłam mu na inne i kolki mineły jak ręką odjął,ale po tym nowym mleku ulewa,a właściwie chlusta po każdym jedzeniu.Na poprzednim mleku też mu się zdarzało chlustanie,ale sporadycznie- jeden dzień na tydzień może,a po tym cały czas.Dziś aż mu nosem poszło.Jak nie kolki to teraz to.Już nie wiem co robić!!!!!
duszyczka- a jakie mleko dawalas wczesniej a jakie teraz?
Tak... rozrywki nam nie braknie, nasze bobasy już o to zadbają.
Moja daje mi w kość w nocy, ot tak wstaje o 4 nad ranem z perspektywom, a teraz to sobie popłacze, niech mnie bierze na ręce i buja, a co, a sąsiadom odwdzięczę się za ich córeczkę. I tak już trzecią noc....
Jak dotąd Lenka robi kupy w normie, gorączki nie ma, ale też zaczęła ulewać, jak tylko sobie nie beknie to zaraz leci z ciuka.
Dziś ostateczny dzień wylęgu wirusa, żyję nadzieją, że jak do tej pory nic się złego nie dzieję to jakoś ja to ominie. Składam ręce do Boga oby tak było
Na dodatek Polka przeziębiona. Jak ona to zrobiła to nie mam pojęcia, z domu do szkoły, ze szkoły do domu, a tu nagle gil po pas i zatkane zatoki, dostała eksmisje do własnego pokoju i zakaz wychodzenia, no jedynie do łazienki i toalety. Pomysł bardzo jej się spodobał, wreszcie nikt nie będzie mi wchodził, stwierdziła, a i jedzenie w dostawie łobuz jaki no, zawsze znajdzie dobre strony.
A, na spacerek już wychodzimy, tak na godzinkę dziennie.
Dziwnie się czuję jak wychodzę z wózkiem, pewnie to minie bo będzie taka codzienność, ale przez te parę dni to jakoś tak, jak bym cofnęła się w czasie o 10 lat Dziś taka piękna pogoda to pyknę parę fotek i też się pochwalę bo jak dotąd to pogodę miałam kiepską.
duszyczka- ja daje NAN Pro 1 i na poczatku mala miala problemy z kupkami ale teraz jest w miare ok
zaklin- moja tez mi ulewa jak nie beknie,a nawet wiecej niz ulewa, czasami to tak jak by zwymiogtowala ale to kilka razy jej sie zdarzylo. zdrowka dla starszej i oby Lenka sie nie zarazila
Dziewczyny a kiedy idziecie na szczepienie?? Bo my 27 i wtedy dadza nam skierowanie do ortopedy i na USG bioderek pozniej
Ej no Zaklin kochana, co sie nic nie chwalisz
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
No to pijemy
Pijemy stawiam soczki, dla mam karmiących lub drineczki kto co woli
Eh... czas leci, stara jestem Agaa22 czym się chwalić, tyloma wiosenkami.
A właśnie Agaa22 i Duszyczka, piszecie że zmieniacie mleczka to nie karmicie już?
Ja na szczepienie jestem umówiona na 11 kwietnia troszkę wcześniej 5 kwietnia jesteśmy umówieni na badanie bioderek, skierowanie już mamy, dopiero jak ortopeda zdecyduje, że trzeba to da skierowanie na usg.
Pytałam już ale chyba umknęło, szczepicie szczepionkami skojarzonymi, czy standardowo? Ja chyba zdecyduję się na skojarzone, niestety kosztują sporo, ale będą bardziej rozszerzone szczepionki np, przeciwko rota i innymi.
Zaklin, zatem najlepszego kochana i oby życie zawsze było tak radosne dla Ciebioe jak teraz
My też mamy kontrolę bioderek 5.04, a szczepienie jak Boryś skończy 6 tygodni. Tyle, że póki co jest przeziębiony, więc nie wiem czy coś nam się nie opóźni. Szczepić będziemy szczepionkami skojarzonymi, 5 w 1. Podobno sa lepsze od tych 6 w 1 i tak też szczepiliśmy Jagodzię. Do tego na pewno szczepimy na rota. Czyli pierwsze szczepienie szarpnie nas 500 zł Ale jak to mówiła awsze moja Mama - jak zdrowie można kupić to to jest tanie, więc nie ma co żałować.
Agaa, dołączam do pytania Zaklin - Ty też nie karmisz Igi piersią? Bo, że Duszyczka nie karmi to wiem, zdaje się na początku były już z tym jakieś problemy, ale że Ty też nie, to jakoś mi umknęło...
U nas wszyscy chorzy, ale wiadomo, że najbardziej szkoda mi Boryśka. Taki mały a już zakatarzony... Znacie jakieś sposoby na pozbycie się furczącego noska?
A gdzie reszta dziewczyn???? Hop, hooooop!
O widzisz, Brouczek i oto mi chodziło, opinia innej mamy to źródło bezcenne, dlatego zapytałam na temat tych szczepionek.
Ja nigdy z tymi szczepionkami nie miałam styczności i nic o nich nie wiem. Pole szczepiłam standardowymi. Piszesz, że 5w 1 jest lepsza nisz 6w 1 a rota to osobna sprawa tak?
No tego to mi już nie powiedzieli
Ja bede szczepic tymi z przychodni bo niestety na skojarzone mnie nie stac, Kaje tez tymi z przychodni szczepilam i wszystko bylo ok.
Zaklin- na rota to jest calkiem osobna szczepionka, nie wiem ile kosztuje bo nie bede szczepic bede tylko na pneumokoki
Nie karmie piersia bo mala miala straszne kolki i nie chcialam jej meczyc
Zaklin, no niestety rota to osobna bajka. Z tego co się orientuję, to skojarzona szczepionka 5w1 kosztuje jakieś 130 zł a rota 350 zł jedna dawka. Sporo, ale chyba warto, tyle się słyszy o tym paskudztwie :/
Agaa, no to nie wiedziałam, że u Was przygoda z karmieniem tak szybko się skończyła Szkoda. To ile karmiłaś Igę? Na sztucznym mleczku lepiej się czuje?
My dziś pierwszy dzień "po chorobie" na spacerku. Boryś fajnie przespał dzień, za to teraz ciągle stęka i się wybudza. No koszmar. Wczorajsza noc zaliczona do jednych ze spokojniejszych i bardziej przespanych, ale dziś czuję, że już tak kolorowo nie będzie.
Zaklin wszystkiego najlepszego! Spóźnione ale bardzo szczere.
Ja już opisywałam swoją historię i pisałam dlaczego nie karmię piersią A karmiłam tylko 4 dni.Co do szczepień,mam z małym iść 28 marca,ale nie idę.Pójdę jak skończy minimum 3 miesiące,niech sobie wysyłają zawiadomień ile chcą,jestem wolnym człowiekiem i mogę robić jak uważam.A moje zdanie jest takie,że jest za mały,nierozwinięty w pełni organizm i nie będę go dodatkowo obciążać szczepionkami.
Hej mamuśki.
Przedstawiam moją Lenke jako trzytygodniowy dzidziuś
https://imageshack.us/photo/my-images/51/zdjecialenki041.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/821/zdjecialenki035.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Ale cudna Lenka, sliczna jest
Moje dziecie juz wykapane i spi ciekawe o ktorej sie obudzi na jedzenie bo zanim usnela to prawie nic nie zjadla, ona w ogole malo je i boje sie ze jak pojdziemy na szczepienie to beda sie czepiac ze za malo wazy ale co ja mam zrobic jak ona mi nie chce normalnie jesc
Zaklin, sliczna ta Twoja panienka
Idąc za ciosem i ja spróbuję zamieścić w końcu zdjęcie mojego dziecka
Uwaga... Boryś nadchodzi
https://imageshack.us/photo/my-images/705/dscf1888p.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/215/dscf1864x.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Tadaaaammmm, udało się!
No kochana, brawo !!!
Musze Ci powiedzieć, że Borysek to przystojniak, kurczę, mamuśka, ładnego masz synusia
Ale z Boryska przystojniak
A to moja Pani
Dziękuję za miłe słowa o Boryśku :*
Agaa, ależ Igula ma tych włosków! Cud dziewczyna!!! I ta sukienusia
Alez nam się miło zrobiło na forum, kiedy zdjęcia dzieciątek się pojawiły:) Tylko gdzie reszta dziewczyn??? Duśka, Becik... Zaglądacie chociaż. Proszę nas nie zaniedbywać Czekamy na Was!
U nas pieknie przespana noc! Uff, jedna z niewielu, ale jakże miła! Dwa karmienia i jedna zmiana pieluchy. Bosko! Ale żeby nie było tak różowo i jakaś równowaga w przyrodzie została zachowana, dostałam mega zapalenia spojówek Jedno oko mam tak spuchnięte i czerwone, że strach się pokazać ludziom. Ropa normalnie wylewa mi się z oka. Rany, co za paskudna sprawa! Używam kropli z antybiotykiem, które dostała Jaguśka na swoje oczko (też miała teraz zapalenie spojówek), ale nie widzę zbytniej poprawy. I jak ja mam ją jutro, pierwszy raz po chorobie, zaprowadzić do przedszkola...? Dżizus, u nas zawsze coś...
Faktycznie, aż miło popatrzeć na te nasze lutowe skarby.
Agaa22 duża ta Twoja panna, a fryzurę ma boską, modnisia.
Brouczek Ty szczęściaro, mnie Lenka cycka co dwie godziny i nie ma zmiłuj
Hej mamuśki gdzie się podziewacie?
Zaklin, melduję się na posterunku!
U nas kolejny dzieńw domku. Wszyscy nadal chorzy niestety.Do tego moje oko nie pozwala mi wyjśc do ludzi, ale jest już ciut lepiej - przynajmniej ropa przestał się lać Za to gardło boli mnie jak nigdy dotąd! Jagodzia jednak nie poszła do przedszkola, ale to chyba tylko z pożytkiem dla jej zdrowia, bo bidula jakaś taka osłabiona ciagle
A Boryś kończy dziś miesiąc! Jak ten czas zleciał...!
To pijemy za Boryska miesiąc
Faktycznie, czas leci i moja już niedługo będzie miała miesiąc.
Jeju Brouczek ale Was rozłożyło. Ten okres zimowy nie oszczędza Was wcale. Trzymajcie się cieplutko i dbajcie o siebie bo pogoda coraz ładniejsza i na spacerek trzeba wyjść
Lenka wczoraj dała mi dżezu od 14 do 22 spała jak zając pod miedzą po 10 minut, oczy otwierała i ryk i tak do wieczora. Ale za to jak usnęła to obudziła się dopiero o 3 w nocy, zjadła i pospała do 5, ciciolek i spanko do 6,30. No mogę powiedzieć, że pospałam.
Dziewczyny macie jakiś patent na biały nalot, który zrobił się Leni na języku?
A reszta dziewczyn gdzie się podziewa?
Hejka
A ja dzisiaj nie wyspana ze masakra. Mala w dzien sie wyspala a w nocy była wypoczęta jak sie patrzy Nie spalam pół nocy, mam oczy na zapałkach.
Jade zaraz do sklepu i musze Igi pesel odebrac a jak wroce to idziemy na spacer bo piekne slonce dzisiaj
Milego dnia kobitki
Pesel to i ja już mam pewnie do odebrania.
Dziś kolejna porcja gości oglądaczy, wróciliśmy ze spacerku i tylko patrzeć jak zapukają, męczy mnie to szykowanie obiadów i innych rzeczy bo z Lenią nie jest tak proste, ale jakoś to przetrwamy jeszcze tylko w przyszłym tygodniu i w święta.
Stawiam za pierwszy miesiąc życia mojej Leni
No to siup za miesiac Lenki
a ja mam juz dzisiaj dosyc, moje dziecko popspalo dzisiaj na dworze ze 2 godziny i od powrotu to juz jest masakra, usypiala na 5-10 minut i ryk. I tak caly dzien, nic nie moglam zrobic bo co od niej odeszlam to nowu byl ryk i tak wkolo Nie dawno ja wykapalam,zjadla jak to ona tylko 60 ml i usneła , mam nadzisje ze pospi. A ja ide sie zaraz kąpac i ogladac X fator. A no i jakims cudem udalo mi sie dzisiaj umyc prawie wszystkie okna
Witam Was dziewczyny i chłopaki Śliczne są wasze pociechy.U nas wszystko dobrze .Julia musi nosić rozpórkę na bioderka przez 4 tygodnie,w sumie nie ma nic strasznego tylko musi jej się tam ładnie wszystko dopasować.Ostatnio miałyśmy kryzys pokarmowy....nie najadała się z piersi, denerwowała się i nie spala ale przystawiałam ja często i produkcja się zwiększyła I dalej karmie piersią jedyny tego mankament to taki ze mala jest cala w pryszczach bo razem z mlekiem spija hormony które we mnie buszują...wiec wygląda jak nastoletni Indianin z trądzikiem No nic ważne ze się dobrze rozwija ,często się śmieje i dużo gaworzy.
Za tydzień wyjeżdżamy do polski...wiec przej Julia pierwsza poważna podroż
A to Julka https://www18.zippyshare.com/v/48279450/file.html
https://www1.zippyshare.com/v/80915718/file.html
I z siostrzyczkami https://www5.zippyshare.com/v/90304752/file.html
Zdjęcia z komórki bo nam aparat padł
A u nas już wszystko wiadomo.Ale opowiem od początku.Pisałam o tych chlustaniach.Od poniedziałku tydzień temu to już tak wymiotował po każdym jedzeniu,że szok,nie można było go położyć na płasko,ubieraliśmy go też pionowo,bo inaczej wymiotował.Z poniedziałku na wtorek w nocy przed karmieniem tak zwymiotował,że przestał płakać i nie oddychał mi z 2 minuty.Myślałam,że padnę.Miałam już tak dość,a przed każdym karmieniem,to aż się trzęsłam,dodatkowo od długiego czasu śmierdziało mu z buzi takim zjełczałym mlekiem.Poszłam do lekarza rodzinnego i kazał mi kupić Nutriton do zagęszczania mleka,ale on po tym wymiotował jeszcze gorzej,więc umówiłam nas na wizytę do chirurga dziecięcego,która miała być dziś,ale zadzwoniłam w czwartek rano i lekarz powiedział,że szkoda moich pieniędzy na wizytę,bo on nie ma sprzętu do zbadania.Więc niewiele myśląc zadzwoniłam do poradni chirurgicznej do szpitala,ale powiedzieli,że wizyta dopiero na wtorek,ale powiedziałam,że dziecko małe i że do wtorku to mnie zamkną w psychiatryku,bo nawet na sekundę nie mógł być sam bo mógł się zachłysnąć wymiotami,więc kazał przyjechać odrazu.Nakarmiłam małego i pojechaliśmy.Lekarz zbadał małego,po badaniu wymiotował i lekarz powiedział,żebyśmy przyjechali w inny dzień na USG,bo lekarka ma już komplet pacjentów,ale do niej zadzwonił i zrobiła to USG.I co się okazało?Że synek ma przerostowe zwężenie odzwiernika!!!! Poszedł natychmiast na oddział,a na następny dzień-w piątek miał już operację.Boże,ile myśmy się napłakali z mężem! Ta choroba powoduje,że dziecko umiera z głodu!!Aż boję się myśleć co by było gdyby nie moja szybka reakcja.Takie maleństwo a już się tyle wycierpiało.
Jezu drogi, Duszyczko, co za wiadomości! Biedny tej Twój Joszek, że aż serce ściska... Jak on się teraz czuje? Jest już w domku? Coś się poprawiło z tym jedzeniem? Trzymaj się kochana, bo mam nadzieję, że najgorsze za Wami! Całe szczęście, że tak szybko zareagowałaś, a swoją drogą polska służba zdrowia po raz kolejny dała ciała! Prędzej człowiek się wykończy niż oni umówią wizytę. Bezduszni lekarze i bezduszny system! Przytulam Was kochana
My mamy noc w plecy. Borysio strasznie się wydzierał i nie mógł w ogóle spać. W dzień masakra. Spał tylko 3 godziny, tyle co był na spacerze. Teraz też śpi kiepsko. Strasznie płakał przed zaśnięciem, nawet znienawidzony przeze mnie smoczek nie pomaga. Ostetecznie uśpiłam go w foteliku, ale i tak nie było łatwo Teraz już śpi w łóżku, ale czuję,że noc znów będzie nieciekawa... No i od paru dni ulewa po jedzeniu, a ja mam wrażenie, że pokarmu mam bardzo mało Normalnie porażka za porażką...
Duszyczko to strasznie smutne trzymaj sie
brouczku ja tez tak mialam z pokarmem bo niby w tym czasie przychodzi kryzys i trzeba duzo przystawiac malenstwo to produkcja wzrosnie ...u mnie tak bylo 3 dni.
A u mnie krwawienie zaniklo ponad tydz temu a on Niedzieli puscila sie ze mnie jasno czerwona krew bez zadnego zapachu...zaczynam sie tym martwic...mysllicie ze to cos zlego?
Boszzz duszyczka- straszne jest to co piszesz, najwazniejsze ze szybko zareagowalas a teraz niech maly szybko wraca do zdrowia
Dziewczyny, moja tez ulewa a nawet wymiotuje ze az jej noskiem leci i po tym co 3dszyczka napisala zaczynam sie powaznie martwic. do tego to jej jedzenie,a raczej nie jedzenie- bo jakl zje 60-70 ml to jest sukces a powinna juz 120. Idziemy dzisiaj na szczepienie, ciekawa jestem ile mala wazy,bo jak za malo to sie pochlastam
Becik- Julcia sliczna A co do krwawienia, to tez tak mialam ze mi zaniklo a pozniej przez 2-3 dni mialam. Dzisiaj wlasnie bede dzwonic do swojej ginki sie umowic na wizyte
Brouczek- u nas tez tak czasami jest ze spaniem, wtedy jestem tak wykonczona ze masakra
Duszyczko, odezwij się jak znajdziesz czas, i napisz jak tam Joszek. Jesteśmy z Wami!
Becik, a ta krew Ci leci cały czas??? Czy tylko tak plami? Mnie niby też wszystko już zanikło, ale czasem "wycieka" ze mnie mokra większa plama, podbarwiona na czerwono, więc wkładki mam non stop. Pytałaś tę Twoją położną? Może ona coś podpowie, choć chyba najlepiej skonsultować sprawę z ginem...
Agaa, no mnie to ulewanie też przeraziło tym bardziej po poście Duszyczki. Teraz niestety zrobiło się tak, że po każdym jedzeniu ulewa, i to sporo, a dotychczas tak nie było... Martwię się...
Daj znać jak tam po szczepieniu. Jak Iga je zniosła no i co powiedział lekarz.
Noc okazała się nawet znośna. Boryś całkiem nieźle spał, choć bączki go bardzo męczyły. Już nawet Sab Simplex chyba nie pomaga... Teraz śpi w foteliku, tak jak go przyniosłam z samochodu po odwiezieniu Jagodzi do przedszkola. Uchyliłam mu okno i śpi. Zobaczymy jak długo i czy to czasem nie wróży źle na noc... Życie pokaże. Czuję lekko wezbraną pierś, ale to nic w porównaniu z tym co było. Poza tym jak Boryś zaczyna pić, to ona strasznie szybko się opróżnia. A i tak potem wszystko wylatuje z niego buzią... Dlaczego zaczął ulewać??????? Przecież nie ulewał....
No i mam pobudkę.
My po szczepieniu, Iga przytyła tylko 1005 g, ale to dlatego ze ona strasznie malo je ,wazy teraz rowne 5 kilo.
Na szczepieniu byla dzielna jak nie wiem az mnie duma rozpiera.Nawet pielegniarki były w szoku ze przy 3 wkłuciach mała prawie nie płakała. Ale za to sie zdziwiłam ze pediatra nie dał mi skierowania ani do ortopedy ani na USG :ico_szoking: No i nie wiem co teraz robic,isc samej zeby mi wypisał czy co?
No to wielkie brawa dla naszej małej bohaterki! Nie dziwię się, że mamusia dumna - jest z czego! 5 kg to ładna waga. Borys jakieś dwa tygodnie temu ważył 4200 g. Też jestem ciekawa ile przybrał, ale to dopiero w przyszłym tygodniu na szczepieniu. Agaa, jasne, że idź po skierowanie. U mnie to norma, że trzeba samemu się upomnieć Przecież skierowanie się nalezy, więc nie ma co się zastanawiać.
Dzień koszmar. Boryś mało co spał, a jak nie spał to płakał. Mam cholerne wyrzuty sumienia, że zaniedbuję Jagódkę, dla której zwyczajnie nie mam czasu, bo ciągle trzeba tulić Borysa... A ta moja bida tylko czeka, żebym się z nią pobawiła... Męża dzisiaj nie było cały dzień i jestem umordowana strasznie. Czemu to moje dziecię ciągle ryczy????
Duszyczka ale mieliście dramat, dobrze że szybko zareagowałaś, ja bym zbzikowała nie wiedziałabym co robić. Dzielna z Ciebie mama.
Ciesz się że wszystko wyszło dobrze i że jesteście już w domku, ucałuj Joszka w stópkę od ciotki, niech wraca do zdrowia.
Agaa22 to masz ciężar do noszenia 5 kg to ho ho. I jak dzielna dziewczynka, trzy ukucia, kurcze to sama bym drżała a tu proszę, pokazała jak się trzeba zachować.
Brouczek z tym ryczeniem to i moja tak ma. Jak nie ryczy to znaczy że je, albo ucina krótką drzemkę i tak w kółko, nic sama nie poleży. Co za dziecko, zupełnie inna niż Pola, kochane, ale jak tak dalej będzie się zachowywać to dom odłogiem będzie leżał
Becik Ty kobieto to masz mocne geny, córeczki mamusi, nie wyparła byś się podobne do Ciebie. Julka to jak modelka na tych fotkach.
Moja daje mi najbardziej popalić tuż po kąpieli, płacze albo mnie cycka i tak na zmianę, zasypia około 21.00 A ja biegiem pod prysznic i do łóżka bo znów wstanie w środku nocy i będzie wyspana.
zaklin - moja mama miała ze mną to samo jak byłam mała,dopóki nie wpadła na pomysł by kąpać mnie rano,a nie wieczorem.Może też spróbuj?
Ja sie umówiłam ze swoja ginka w piatek na przegląd podwozia Bylyscie juz czy jeszcze?
Boje sie jak cholera bo mam nadzerke do usuniecia i nie wiem kiedy mnie ta "przyjemnos" czeka ,masakra
Kobiety to zawsze maja przesrane za przeproszeniem
Tak,ja wizytę u ginekologa miałam już 2 tygodnie po porodzie ze względu na to,że podczas porodu pękł mi odbyt,a było to pęknięcie 3 stopnia.Na szczęście wszystko było w porzadku i następną wizytę lekarz zapowiedział za pół roku od ostatniej.
Hejka,gdzie sie podziewacie
Ja mam dzisiaj wizyte po poludniu i ginki, juz sie boje kiedy mi bedzie kazala tą nadzerke usunąc
Ja tez już byłam na razie jest wszystko ok, ale kazała mi się pojawić po skończeniu sześciu tygodni, to już czas, ale pójdę dopiero w przyszłym tygodni, załatwię od razu zaświadczenie do becikowego.
Dziewczyny Wy już załatwiałyście tą biurokrację? Przeraża mnie to łażenie z poczuciem proszenia się o coś co się należy jak psu buda.
Zaklin- ja juz pieniążki z becikowego mam dawno na koncie
Pojechałam po tygodniu od urodzenia Ige zarejestrowac w USC i na drugi dzień pojechalam do gminy zlożyć papiery o becikowe i za 2 czy 3 tygodnie juz mialam kase na koncie
A masz zaswiadczenie od gina ze chodzilas na wizyty?
No to chyba nici z mojej wizyty i ginki bo zaczelam mocniej krwawic, a z tego co sie dowiedzialam to nie mozna isc jak ma sie okres bo chcialam zrobic cytologie. Nosz ku... ja to mam zawsze takiego pecha, przed ciazą tez tak bylo,no nie mogla poczekac do wieczora wsciekla jestem ze hej
---------------
Dzwoniłam do ginki, powiedziala ze nawet jak toche plamie to lepiej przelozyc wizyte bo mi cytologi nie zrobi, no i znowu jestem przed wizyta i nie wiadomo kiedy dojdzie do skutku
A masz zaswiadczenie od gina ze chodzilas na wizyty?
No właśnie nie mam, dopiero jak pójdę do gina z przeglądem podwozie to wezmę i od razu do gminy.
Ja na becikowe jeszcze czekam. A wizyty u gina juz sie doczekac nie moge
Ja sie obawiam ze Olka sie nie najada. Jakies mam takie dziwne przeczucie, ale polozna twierdzi ze Olka nie wyglada jak dziecko niedojedzone. Fakt faktem na piers tez sie nie rzuca jak wyglodniala, ale ciagle chce byc przy cycku i maruda jest.
Dziewczyny ratujcie. Olka ma straszny tyłek. Prawie rana jej sie robi taki jest odparzony. Chusteczek nie uzywamy, myjemy tylek przy kazdym przewijaniu dzis nawet juz zakladam jej tetrowki zamiast pampersow. Panten nie pomaga, sudocrem nie pomaga, zadnege kremy ani nic. Linomag pomagal, ale przestal. Co robic? czego wy uzywacie?
Duska- mąką ziemniaczaną zasypuj pupe albo kup bepanthen
Becik- wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
aga a moze byc zamiast maki puder firmy panten? bo akurat mam. czy ta maka ma jakies specjalne wlasciwosci? a bepantenem wlasnie jej posmarowalam tylek po kapieli zobaczymy w nocy jak wstanie czy bedzie cos lepiej.
Duska- jak masz mąke to lepiej najpierw spróbuj mąką zasypać, a jak nie masz to zasyp tym pudrem i zobaczysz czy cos pomaga. Tylko ani po bepanthenie ani po mące tak szybko jej nie przejdzie,po kilku razach przynajmniej
Ja używam sudocremu i linomagu w kremie na zmianę, muszę powiedzieć, że po bepanthenie bardzo ładną pupkę miała, ale tak a mała tubka to na mało starcza a kosztuje sporo swoje.
Powiedzcie mi macie jakiś sposób na nauczenie dziecka ssania smoczka? Moja Lenka za nic w świecie nie chcę żadnego, mam już parę różnych firm, kształtów i z różnych tworzyw i nic, żaden jej nie pasuje, ma odruchy wymiotne. Czy to minie jej i zacznie ssać jak zacznę karmić przez butelkę, czy po prostu takie dziecko?
Dzisiaj byliśmy na badaniu bioderek Lenki, wszystko w porządku ale przez to że miała złamany obojczyk to ma przykurcz asekuracyjny w szyjce, przekrzywia szyjkę w przeciwną stronę niż złamanie, czyli w prawo, podobno to normalne zachowanie, musimy zmuszać ją do kładzenia główki na lewo i zrównoważyć to.
Dostaliśmy też skierowanie na usg bioderek tak dla dla pewności prawidłowych stawów, bo jak to lekarz powiedział, Lenka jest bardzo spięta, ponoć też się to zalicza do normy, bo nie każdy musi być wyluzowany, jego zdaniem.
Becik składam również najserdeczniejsze życzenia, wszystkiego najlepszego
Hej Kobitki
Spokojnych i rodzinnych Świąt Kochane mamusie dla Was i Waszych pociech i mokrego śmigusa dyngusa.
Moje dziewczyny
Agaa22 Igusia jest bombowa, te Jej minki są boskie. Kajeczka jak przystało na straszą siostrzyczkę, oplata wianuszkiem troski młodszą i zadaje mi się że są podobne do siebie Panienki.
Jak mamusie lutowe po świętach?
Ja jestem mega objedzona, wstyd tak się obżerać, ale łakomczuch ze mnie i tyle. Święta spędziliśmy w domku i było bardzo miło, wreszcie nie siedziałam na torbach i nie jeździłam po rodzinie, czasami warto powiedzieć, nie.
Jutro idę z Lenią na szczepienie, zobaczymy jak panna się zachowa, no i ile warzy, coś mi się wydaje że ponad 5 kg bo już ręce bolą jak ją się ponosi.
Zaklin- dziękujemy
A co do świąy to tez siedzielismy w domu, powiedzialam ze nie mam zamiaru nigdzie w tym roku jeździc z malym dzieckiem
Ja jade dzisiaj z Igą na USG bioderek, i niestety chociaz mam skierowanie musze płacić 60 zl, nosz ku... nóż mi siew kieszeni otwiera
A gdzie reszta kobitek?
Agaa nie dziwie Ci się. Ręce opadają jak ma się iść do jakiegokolwiek lekarza.
Byliśmy na szczepieniu, muszę powiedzieć, że Lenia nie była dzielna, bardzo to przeżyła, płakała aż się zanosiła, bidulka moja tak mi jej szkoda było.
Waży 5200 czułam, że ponad 5 kg bo czuć ciężar na rękach, mój klocuszek Jak zgram świeże fotki to pokażę moją pannę.
No właśnie. Kobitki gdzie się podziewacie? Wiadomo, że przy naszych dzieciaczkach pracy mamy mnóstwo, ale chociaż na chwilkę zajrzyjcie,co?
Dużo pracy to mało powiedziane.
agaa to itak malo za usg. ja dzis zaplacilam 80zl
Ja swiat wogole nie poczulam. Ogolnie.. nie radze sobie, mam depresje itp...
Wiecie co, ja też dostałam skierowanie na usg i już się boję ile sobie zażyczą.
Duśka początki są zawsze trudne, do wszystkiego trzeba pomalutku przywyknąć, ogarnąć. Przed ciążą też błam bardzo zorganizowana, praca dom i Pola i wszystko było na mojej głowie, a teraz jeszcze doszła Lenka i nie daję rady ze wszystkim jak kiedyś, ale podchodzę do tego z dystansem.
Lenia dziś jest nie swoja, taka rozdrażniona i płaczliwa to chyba po wczorajszym szczepieniu, nic nie jestem wstanie zrobić ani odejść na chwilę.
A my świat nie spędziliśmy w domu.Pierwszy dzień świat był u moich rodziców,a potem u siostry męża,a drugi dzień świąt też u rodziców,a potem poszliśmy do znajomych.Byliśmy też wszyscy w sobotę święcić koszyczek.Ogólnie nie odczułam nastrojowo jakoś tych świąt.
A ja jade dzisiaj w koncu do ginki , musze jej powiedziec ze moj okres trwal 12 dni : i zeby mi dala jakies tabletki
Duska- glowa do góry, dasz rade, kazda z nas ma słabsze chwile. Zaraz bedzie lato to i nastroje sie poprawia
Zaklin- moze nic nie zaplacisz za USG
duszyczka- to jednym slowem święta mialas intensywne
A gdzie becik i brouczek i isztar
Ja po wizycie u ginki,niby wszystko ok tylko nadzerka niestety nie zniknela po porodzie i jest do usuniecia za pół roku- juz sie boje. No i mam pomyslec o antykoncepcji, tylko ze ja jestem zielona w tym temacie, mowiła cos o plastrach- miała któraś z Was??
Ja uzywalam plastrow jakis czas. sa wygodne bo nie trzeba o nich pamietac ale maja duzo wieksza dawke hormonow niz tabletki. Mi osobiscie hormony nie sluza wiec czy a godne polecenia nie powiem
Agaa nie jestem w stanie wystawić opinii na ten tema bo osobiście ich nie używała, ale moja koleżanka, tak, i sobie ich chwaliła. Ja mam doświadczenie na temat tabletek, swego czasu brałam je przez 7 lat.
Teraz lekarz namawia mnie na tabletki, które to można brać od 6 tygodnia mimo że się karmi piersią. Muszę poczytać na ten temat.
A to Lenka taki mały chłoponio
https://imageshack.us/photo/my-images/836/004cfv.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
zaklin- Lenka cudna pucusia
Co do antykoncepcji, zdecyduje sie albo na te plastry albo są teraz takie pierscienie tez podobno ok https://agnieszka.com.pl/pierscien_nuvaring.htm
Agaa pucusia to jest a urwis rośnie straszny. Mam nadzieję, że zbiegiem czasu nauczy się ssania smoczka i picia z butelki, bo jak dotąd to nie chce za nic w świecie wziąć do buzi, bym miała troszkę czasu na inne zaległe rzeczy.
Ten krążek jest interesujący, ciekawa jestem czy jest ryzyko złego umieszczenia, tego bym się bała.
zaklin- umieszczenie krążka nie ma wplywu na jego skuteczność, najważniejsze zebyś go tam umiesciła i jest ok- tak wyczytalam hehe
Dziewczyny w watku "sprzedam jest licytacja zabawek (i innych przedmiotów), a pieniadze przeznaczone są dla Filipka - chorego synka naszej forumowej kolezanki. Licytujcie - bo warto, a rzeczy sa w db cenach i idealnym stanie. polecam! '
A mojemu synkowi chyba zęby będą wychodzić.Na górze ma strasznie popuchnięte,a na dole przez dziąsło 2 białe zęby widać,a tam gdzie ma prawą dolną jedynkę zrobiła się malusieńka dziurka w dziąśle.Od 4 dni tak się ślini,że jest pozalewany,do tego kupy po parę razy dziennie,a robił jedną co drugi dzień.
Hej, hej, hej gdzie jestescie?
duszyczka- jak tam mały,wyszedl mu ten ząbek? Kurde ciekawa jestem, czy to nie za wczesnie troche?
Agaa człowiek taki zaganiany, że wieczorem to marzy się tylko łóżeczko. Trzeba się zmobilizować i pisać, pisać Wczoraj pierwszy raz interweniowałam w Lenki fizjologię, nie robiła kupki dwa dni i widać było, że się męczy, więc dałam jej czopka glicerynowego. A dziś rano o 6,30 musiałam przebierać i to szybko bo panna zaraz się denerwuje jak ma coś w pieluszce, matko nie wiedziałam że tak można się obkupkać, dwie godziny później powtórka.
Faktycznie, mało nas tu się zrobiło, gdzieś przepadły dziewczynki, nie zaglądają tu, szkoda
Duszyczka, tak czytam i nie wieże, Joszek taki maluszek i już ząbki ?
Ach te dzieciaczki, z roku na rok to mądrzejsze i silniejsze się rodzą. Daj znać Duszyczka jak się coś pojawi w buziaku, będziemy opijać.
Mojemu mężowi wyszedł pierwszy ząbek jak miał 3 miesiące,to malutki może tak mieć po tacie
No proszę, takie maleństwa i już ząbki
A moja Lenka na trądzik niemowlęcy, myślałam, że to krostki od mojego jedzenia, bo pozwoliłam sobie na pomidorka, ogórka i migdały, ale po wyeliminowaniu tych produktów krostki i tak były. Poczytałam troszkę na ten temat i to jest to. Krostki bledną na dworku a w domku i w cieple są bardzo wyraźne. Nie przegrzewam jej w domku wietrzymy już sama nie wiem od czego. Podobno to nie groźne dla dziecka ani nie sprawia mu dyskomfortu nie mniej jednak buziaka ma niezbyt ładnego, dobrze że ma tylko troszkę na policzkach. A tak ładną cerę miała.
Powiedzcie mi kochane mamusie do kiedy robi się usg bioderek naszym maluchom?
Mnie umówili na 28 czerwca, wydaje mi się że to za późno, bo Lenka będzie wtedy miała już 4 miesiące
Zaklin- najlepiej miedzy 6 a 8 tygodniem zycia, Iga miała prawie 2 miesiące jak robilismy USG i to był juz dosyc poźny termin. Jak Iga bedzie miała 4 miesiace to juz bedziemy miec drugie badanie.
Kochana idz prywatnie, bo za 2 miesiace to juz bedzie stanowczo za późno i gdyby bylo coś nie tak z bioderkami u Lenki (odpukać) to ich "naprawianie" juz może nie by tak skuteczne
Też tak myślałam i zadzwoniłam jeszcze raz, powiedzieli, że jak lekarz powiedział że z bioderkami Lenki jest wszystko dobrze, a ta powiedziała jak byliśmy w 6 tygodniu życia, to nic nie szkodzi że będzie miała 4 miesiące. Lekarz jak nam dawał skierowanie na ta usg to powiedział żeby się nie spieszy bo z bioderkami córeczki jest wszystko ok tylko tak profilaktycznie na sprawdzenie daje.
Jutro podzwonię i umówię się na to badanie, bo faktycznie nie ma co czekać, nie daj Bóg było by coś nie tak to zrobię dziecku krzywdę.
Jakie plany na długi weekend macie, ja wybieram się obskoczyć moją rodzinkę, siostrę i mamę akurat pogoda ma być boska to może otworzymy sezon grilowy chociaż ja nie odjem za bardzo i nie napiję się ale zawsze miło posiedzieć tak razem.
zaklin- tak jak lekarz czy ja czy Ty, kazdy może powiedziec że z bioderkami wszystko ok bo dziecko robi nóżki na żabke, a gó..o prawda, nikt nie ma USG w oczach i na 100 % nie zagwarantuje ze jest wszystko dobrze , takze lepiej to sprawdzić
My na majowke tez chyba grilla odpalimy, pewnie znajomi wpadna to trochę posiedzimy
Hej Mamusie
Pogoda dopisuje, nie ma co, żar leje się z nieba.
Jak ubieracie dzidzie jak tak jest ciepło? Ostatnio ubrałam Lenke w rapersa to powiedzieli żebym zakryła ciałko czymś bawełnianym bo taki dzidziuś jest za mały na takie rozbieranie. Wydaje mi się że takiemu maluszkowi jest tak samo gorąco jak i nam, ale sama już nie wiem
Doradźcie proszę.
A gdzie reszta mamuś, co się z Wami dzieje jak pociechy?
Zaklin- moja od 3 dni w samym rampersie bez skarpetek leży w wózku, przykrywam ją tylko jak spi, cieniutkim kocykiem albo pieluszka, a jak nie spi to nie przykrywam
U nas tez upal taki ze masakra, ale dobrze bo juz zimna mam dosyc
Witajcie.
No właśnie Duszyczko, każdy mi mówi żeby chronić uszy małej, bo do dostanie zapalenia uszu itp. nakupowałam czapeczek, kapelusików i na co, powinnam robić tak ja Ty, ale już po ptakach.
Dowiedziała się właśnie, że moja koleżanka jest w ciąży to będę miała komu oddać, chociaż Ona urodzi w grudniu.
Weekend się skończył i w raz z nim ładna pogoda, masakra ja chcę słońce!
Z ostatnich wydarzeń życia Lenki... podejrzewam, że ma kolkę, zaczęłam ją dokarmiać bo nie najada się moim mleczkiem, wieczorkiem, a czasem popołudniem, bardzo się pręży i płacze okrutnie, tak mi szkoda bidulki. Poradźcie co najlepiej kupić przeciw kolkowego, proszę.
Zaklin, najlepszy na kolkę jest niemiecki Sab Simplex, ale to trzeba sobie sprowadzić. Nam pomógł wysmienicie! Od lekarza prowadzącego dostałam na jednej z wizyt Delicol - użyłam raz, bo potem już miałam właśnie Sab simplex. W razie czego mogę Ci przesłać to lekarstwo, bo my kolki mamy za soba. Ale np. przy Jagódce uzywałam Esputicon i też się sprawdził, tyle, że to typowo na wzdęcia. Mam nadzieję, że trochę Ci pomogłam. Aha, w preparatach na kolkę najważniejsza jest ilość simeticonu. To właśnie on pomaga dzieciaczkom:)
Pozdrawiam Was wszystkie i Wasze Maluszki:*
Hejka
My idziemy dzisiaj na szczepienie, ciekawe ile ten mój niejadek waży, mam nadzieje ze to jej nie jedzenie nie odbija sie na wadze
Brouczek dziękuję, chętnie, byle by jej pomóc. Z bączkami raczej nie ma problemów bo puszcza je i to dość często, więc gdybam, że to kolka. Dziś o 3 w nocy dałam jej ciciolka to pospała tylko godzinę, cały czas coś nie tak było, kręciła się i kwękała, więc wstałam i naszykowałam butlę i jak usnęła to pospała do 8 rano, teraz mam dowód, że się nie najada moim mlekiem i muszę ją dokarmiać, a co za tym idzie, kolka jest nieunikniona. Miałam jeszcze nadzieje, ze ją pokarmie do wprowadzenia stałego pokarmu, a tu kicha ale nie poddam się będę jej dawać ciciolka między butelką.
Agaa22 Igusia jest niejadkiem? Zdziwiłaś mnie bo ostatnio na zdjęciach nie wyglądała jak by jeść nie chciała.
Pochwal się jak po szczepieniu, ile waży, no i czy dzielna była jak na ostatnim. Lenka ma dopiero 23 maja, pewnie będzie płakać i przeżywać jak na ostatnim razem, biedne te dzieci.
Powiedzcie ja u Was z wagą, doszłyście do formy?
Ja jestem załamana na plusie mam 10 kg i ani drgnie Wszystkie ciuchy są na mnie za małe, przed ciążą nosiłam 34/36 teraz to boje się iść coś kupić by sprawdzić. I tak chodzę w dwóch parach spodni wpijających się w brzuch i bluzeczkach opiętych i wyglądam jak rumun na dodatek w czerwcu mamy wesele na które nie możemy nie iść bo to chrześniak mężusia.
Ponarzekałam trochę, sorki
Reszta kobitek przepadła? Gdzie jesteście hop hop!!!
Cześć wszystkim.
Wczoraj juz nie pisalam że nie mialam siły, Iga za mało przybrała na wadze waży teraz 5800. Powiedzialam mu ze bardzo mało je i kazał mi spisywać wszystko co je i pije i przyjść w piątek i on zobaczy czy może tak byc czy nie, a za 2 tygodnie mam iść z nią na ważenie i jesli jej przybedzie 320 g to bedzie ok jesli nie to bedziemy robić badania A do tego mała mi sie wczoraj tak rozdarła jak tylko żeśmy weszly do osrodka ze nie moglam jej w ogóle uspokoić masakra
Zaklin, jeśli chcesz ten Delikol, to daj mi na privie swój adres, to Ci przeslę
Piszesz, że waga na plusie... Hmmm, mnie zostało 2 na plusie i też nie chce drgnąć, więc rozumiem Twoje rozterki... Rany, nosiłaś rozmiar 34/36 Filigranowa jesteś chyba, co ? Ja niestety noszę, 38/40 Ech.
Agaa, to chyba nie mało waży Iga..? Borys wczoraj miał swoje pierwsze szczepienie i też był ważony i teraz jego waga wynosi 5960 g. Hmm. Czemu lekarz twierdzi, że to mało???
U nas szczepienie z dużym płaczem, ale od rana Borysia męczyła kupka, która dopiero wyszła wieczorem, stąd był bardzo płaczliwy. Choć samo ukłucie też chyba mocno bolało... Na szczęście było tylko jedno, więc do przezycia. Za dwaszczepienia, jak skońcyzmy rotawirusy, zaczynamy pneumokoki, więc będzie bolało bardziej...
A w ogole mam pytanie. Jak często Wasze dzieci robią kupki? Boryś od powrotu ze szpitala robi teraz jedną kupkę, tak co 3 dni, ale wtedy jest mega kupcia Kolor musztardowy i konsystencja gęstego sosu. Ciężko się wtedy nie ubrudzić
Zaraz zmykamy na spacer, jak tylko Borysek utnie sobie wymęczoną drzemkę. Jagi w przedszkolu, a ja czekam przy okazji na kuriera. Piękna pogoda! Udanych spacerków!!!
Jeśli chodzi o wagę,to ja schudłam 10 kilo
Brouczek ok.
Czekałaś na kuriera, a co kupiłaś Kochana, filigranowa to ja byłam przed ciążą, a teraz to wylewa mi się wszędzie, najgorzej to mam z brzuchem bo wygląda jak bym się spodziewała kolejnego dziecka.
Odkąd zaczęłam dokarmiać Lenke to jej kupki wyglądały jak Twojego Borysia, dość gęste w kolorze musztardy. Na początku robiła co trzy dni, natomiast teraz co dzień, a śmierdzące
O tak... pogoda dziś a i wczoraj nie do pogardzenia, wygrzewamy się na słoneczku w parku tak około trzech godzin i do domku na jedzonko, zmiana pieluchy, potem drzemka i znów spacerek. Dziś przetestowałam na drugim spacerku nosidełko z nadzieją, że nie zaśnie, bo przecież dopiero wstała, ale i tak złapała drzemka. Szkoda, że tak nie śpi w domu jak na spacerku, to przynajmniej coś bym zrobiła. Czasami wystawiam ją na balkon, taka mała zmyłka, a w miedzy czasie ogarniam mieszkanie.
A to z naszego dzisiejszego spacerku.
https://imageshack.us/photo/my-images/16/img0060gz.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/580/img0063xz.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Uploaded with https://imageshack.us
Agaa22 nie mam pojęcia ile dzidzia powinna przybierać na mleczku modyfikowanym, ale Igusia nie wyglądała na ostatnim zdjęciu na nielubiącą jeść, nie znam się, ale szkoda Igusi jak byście mieli robić badania, pobieranie krwi itp. to cierpienie dla dziecka, no i zmartwienie dla Was.
Miejmy nadzieję, że Igusia nabierze ładnie i będzie wszystko ok. będę trzymać kciuki za to.
Widzę Cię Duszyczko.
Napisz co u Was, jak samopoczucie, lepiej?
Ile schudłaś 10 kg jak to zrobiłaś, matko ja też tak chcę.
Zaklin, Lenia do zakochania :* Slicznotka mała!
Na kuriera czekałam i się nie doczekałam. A kupiłam ubranka dla Jagodzi. Była fajna promocja w C&A i czekam właśnie na ciuszki
A ja jestem wściekła, bo musiałam reklamowac wózek i dostałam jakiegoś trupa zastępczego ! Wózek drogi, a kurcze po dwóch miesiącach reklamacja! Masakra jakaś. Wózek zastępczy rozklekotany, brudny, ciężki, ech, jak ja mam teraz wychodzić na spacery...:(Szlag mnie trafia normalnie...
A to Boryś na spacerku tydzień temu
https://imageshack.us/photo/my-images/36/dscf1961y.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
I podczas drugiej części majówki
https://imageshack.us/photo/my-images/832/dscf2076v.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Brouczek Boryś to słodki przystojniak, udał Wam się synuś. Widzę, że też musi mieć coś do przytulania, moja też.
Fajnie popatrzeć na dzidzie, które urodziły się mniej więcej w tym samym czasie, musimy częściej wstawiać zdjęcia naszych urwisów.
Wózki kosztują, niestety, jakikolwiek to kasę zdzierają, eh... a jak przyjdzie reklamować to im się nie spieszy z oddaniem.
Ciuszki przez neta kupowałaś, nie wiedziałam że c&a też można.
Dziś była u nas pielęgniarka środowiskowa na wywiad, nawet nie wiedziałam, że przychodzi do dziecka, to znaczy zapowiedziała się poprzedniego dnia, ale myślałam, że jak przyjdzie położna to wszystko, a tu jeszcze środowiskowa.
Dzięki Zaklin Po prostu lutowe dzieciaczki to same słodziaki, prawda?
Tak, w majowy weekend mieli fajną promocję, nie dojże dostawa gratis, to jeszcze -20% na wszystko, więc Jagódka ma kilka fajnych ciuszków. Bardzo lubię tę dziecięcą serię Palomino, i jak się da, to kupuję właśnie taką odzież. Jak Jagódka była mniejsza, bardzo szybko przestała sikać dopieluszek (miała niecałe dwa latka) i wszystkie spodnie były na nią za wielkie w pupci (do tego jest szczuplutka), i jedynie te z Palomino się sprawdziły
Powiadasz pielęgniarka środowiskowa A po kiego grzyba??? Dziwne, nie?
Oho, Boryś się budzi, więc zmykamy na spacerek:)
Brouczek dziękuję za przesyłkę. To prawda, nasze słodziaki są najpiękniejsze
O... warto zaglądać na ich stronę. Może wstawisz zdjęcie swojej modelki?
A tą pielęgniarką też się zdziwiłam jak nic jak urodziłam Polę to była tylko położna i tyle. Podobno przychodzi w trzecim miesiącu i w dziewiątym. Jak bym ja wyglądała
Widzę, że wychodzimy tak samo, rano, w taką pogodę to spacerujemy 4 godziny. Nawet Lenka w pewnym momencie była wyspana i ponosiłam ją na rękach, jaka ona była szczęśliwa, a ciekawa wszystkiego, moja bystrzacha.
Dziś wieczorem mamy ciszę i spokój, Lenka poszła spać, a Pola pojechała na wycieczkę trzydniową w ramach projektu unii. To jej pierwszy wyjazd na tego typu wypad odkąd zachorowała. Zaraz będę dzwonić jak tam u niej po całym dniu, bo w ciągu dnia przesyłała mi tylko smsy z poziomem cukru.
Wieczór zapowiada się
Zaklin, i jak minęła noc ?
Polcia zadowolona po wycieczce? Wszystko w porządku z jej zdrowiem? Nie było żadnych niechcianych niespodzianek?
Borysiek wczoraj odmówił spania w ciągu dnia. Masakra jakaś! A kładziony do łóżeczka płakał, jakby tam kolce były. Na szczęście to za nami (tfu, tfu) i dziś chyba odsypia
Pytanie mam do mam dzieci "smoczkowych". Czy Wasze maluchy też w ciągu dnia wybudzają się gdy smok wypada im z buźki???? Jak wiecie jestem przeciwnikiem smoków i jak Borysek tylko zasypia, to mu go wyjmuję. W nocy np. po wieczornym zasypianiu, smoczek w ogóle nie jest nam potrzebny i bez problemu Boryś śpi do rana, ale od paru dni, w ciągu dnia, nagminnie domga się smoka podczas snu. Nie mogę się z tym pogodzić, ale z drugiej strony ulegam, bo w przeciwnym razie nie będzie w ogóle spał Help!
Więc tak...
Noc, kurcze jak tu napisać, hmm... dość upojna
Polinka zachwycona wyjazdem, muszę powiedzieć, że poradziła sobie dziewczyna nie miała żadnych nieprzyjemnych niespodzianek, pilnowała cukier i nawet dając na oko na jedzenie i tak bardzo ładnie dawkowała insulinę.
Nie wiem czy pisałam, że moją Lenkę nauczyłam ssać smoczka, więc mogę coś powiedzieć.
To chyba normalne, że bobasy domagają się ssania, moja również ja Twój Borysio, ale wolę dać monia niż cyckanie ciciolka przez godzinę, albo i więcej jak kiedyś, właśnie wróciłam z jej pokoju, musiałam zapakować monia do buziaka bo się przebudziła.
W ciągu dnia również musi mieć monia w buzi inaczej wybudza się no chyba że na spacerku, przez jakiś czas ma , a potem sama wysuwa go językiem.
Wydaje mi się, że dzieci mają potrzebę ssania, większą bądź mniejszą, a po podaniu smoczka pobudzamy tą potrzebę i już nie ma przeproś.
Takie noce sa w cenie , trzeba korzystać jak się da !
Zaklin, jestem pełna podziwu dla Polinki! Ależ masz mądrą i rozsądną córeńkę, brawo Polciu! No i super, że wycieczka taka udana Czyli peirwsze koty za płoty obfitują w same sukcesy. Tylko tak dalej!
Ja to bym wiele dała, żeby Boryś nie był smoczkowy. Jagodzia nie była i chyba dlatego tak bardzo ubolewam, zwłaszcza, że obsesyjnie boję się o konsekwencje podawania smoczka (odzwyczajanie, krzywe zęby, itp.). Pocieszyłaś mnie, że Lenia też tak sobie cycka smoka,że to nie tylko Boryśko. Z drugiej strony dalej mnie to martwi, bo chciałam od czwartego miesiąca powoli go odzwyczajać... Hmm. Znów odgórna weryfikacja planów...?
Zaczęłam pić herbatkę na laktację i mam wrażenie, że melczko jakby lepsze i więcej go. A może to tylko autosugestia, ale jak widać dosyć skuteczna Grunt, żeby laktacja prawidłowo się trzymała!
Od wczoraj mam wózek z naprawy! Super, bo wszystko ładnie powymieniali i wady zniknęły. Póki co . Tyle, że my siedzimy w domku, przez tę jagódkową chorobę i testować wózka nie ma jak. Ale z drugiej strony i tak pogoda do d..pki, więc nawet mi zbytnio nie żal. Najważniejsze, że mamy już swój pojazd. Yuppi!
Brouczek z tymi planami to raczej tak. Nie sądzę żeby się udało Borysia odzwyczaić. Wiesz co, z tymi ząbkami to chyba nie ma reguły, że muszą być krzywe po smoczku, Pola doiła do drugiego roku życia i miała proste ząbki, skrzywiła je przez głupi nawyk wypychania języka, sama nie wiem skąd jej się to przyplątało, ma aparat w którym śpi i ładne widać efekty.
A co Jagodzia znów załapała, bidulka co i rusz to coś się jej przyplącze.
Wózek powiadasz, że masz naprawiony, to dobrze, wreszcie nic nie będzie Ci klekotać.
Ja herbatkę piję od momentu jak zauważyłam, że Lenka się nie najada moim. Boję się, że stracę pokarm jak ona piję butelkę, niby dwie na dzień, ale zawsze to utrata około trzech karmień piersią. Dostawiam ja jak najczęściej, ale jakoś tak dziwnie się czuje jak ciągnie sztuczne, potrafi obalić ciciolka, a za kawałek 90ml mleka.
Od dziś zaczęłam wieczorne wychodzenie na szybki marsz na początek około 2,5 km ale mnie uda i pośladki bolą.
Jutro też idę. No i jem niej niż wcześniej, a więcej piję wody i soku z marchwi. Zobaczymy czy mi się waga ruszy.
Kobitki jak u Was jest z @ ja dziś dostałam, kurcze taki miałam spokój
Podobno jak karmi się piersią to @ przychodzi późno, a tu po trzech miesiącach, troszkę się zdziwiłam jak zobaczyłam.
Mamusie, czy Wasze dzidziusie gadają?
Moja Lenia tak gada jak najęta, siedzi w leżaczku i nadaje, wygadana jak mama do tego robi bardzo śmieszne minki brwiami, to takie zabawnie i cudnie to wygląda.
A jak się obudzi rano to wprost krzyczy na misie przy karuzeli.
Dziś byłam na marszu z odrobiną biegu, jak mnie bolą uda i pośladki do tego dokładam brzuszki tuż przed snem, ciekawe ile wytrzymam.
Zaklin-ja już miałam 2 @ właśnie niedawnomisie skończyła
Moja też takgada jak najęta,najlepiej jej idzie gadanie do własnych rąk albo do misia na ochraniaczu w łóżeczku
A wczoraj po kompaniu tak się zaczęła śmiać w głos że myślałam że padnę ze śmiechu, aż sie poryczałam Tak superowo to wyglądało,szkoda że jej nie nagrałam
Czy któraś z Was już robiła chrzciny?? A może mi umnknęło?? My robimy 1 lipca w lokalu,kurde kasy trochę pójdzie niestety ale nie mam zamiaru robić w domu i nic z tego niemieć tylko cały dzień podawać gościom a na konic paść jak mucha. W lokalu przynajmniej mnie obsłużą i nic mnie nie bedzie obchodziło
My jeszcze nie robiliśmy chrzcin i tak naprawdę nie wiem kiedy zrobimy. To jedna z imprez której bym najchętniej uniknęła, ale się nie da. Cała rodzina czeka, nawet nie wiem kto na chrzestną i chrzestnego to główny powód późnych chrzcin.
Agaa22 ja też wychodzę z założenia, że lepiej w lokalu, podadzą, obsłużą i z głowy. Przynajmniej bałaganu nie ma się w domu i stosu naczyń do mycia.
Pokaż Igusię tak dawno jej nie widziałyśmy.
Co do @, leci zemnie jak z prosiaka, martwi mnie to, nigdy aż tak nie miałam.
GDZIE RESZTA KOBITEK??? ODEZWIJCIE SIĘ !!!!!
Zaklin, nie zazdroszczę @ tak wcześnie! Bidulka. Przy Jagódce niemiałam tak długo jak karmiłam i po skońćzeniu karmienia po jakiś 1,5 miesiąca dostałam. Skoro mocno leci, to może szybciej się skończy...
Podziwiam samozaparcia w ćwiczeniach. Ja się zabieram za to od dawna, ale ciągle czasu brak. Choć dziś się bardzo podłamałam, bo szliśmy do znajomych na ślub i nie weszłam w sukienkę, którą kupowałam na komunię w zeszłym roku Dramat! Muszę się jakoś za siebie wziąć porządnie
Boryśko też sporo gadai śmieje się w głos. Uwielbia *****zioszki na brzuszku jak mu się robi i całowanie brzusia i szyjki Rozpieszczam go tym ile wlezie
Agaa, no Ty to w sumie od razu powitałaś @. Bo zdaje się, że nie karmiłaś za długo, prawda?
U nas z tymi chrzcinami też masakra. Nie wiemy kogo wziąć na chrzestnych (witam w klubie Zaklin), a to odbiera mi chęć przygotowywania. Wolałabym mieć to już z głowy, bo takie chrzciny i imprezy tego typu mnie osobiście męczą, ale niestety trzeba i już. Wstepnie myślałam o lipcu, ale wtedy być może gdzieś pojedziemy na wakacje, więc pewnie przesuniemy na sierpień Też najchętniej zrobiłabym w lokalu, ale pewnie dużo osóbnie zaprosimy, więc zaproszę do domu i spędzę dzień w kuchni Ech.
Dorawdy nikt tu nie zagląda..??? Czy tylko każda sprawdza, że nie ma nic nowego i zmyka ?
Ostatnio tak zrobiła, zajrzałam, patrze, nic nowego i czmychnełam
Jutro idę na szczepienie z Lenką, pewnie spłacze się bidulka, ciekawa jestem ile nabrała, bo ciężka jak klocek jest.
I znów mnie szarpnie, w tym miesiącu to jakiś dramat po prostu, co i rusz to za kieszeń się trzymamy, masakra.
Moja damesa nie chcę leżeć w wózku, jak tylko się przebudzi to najlepiej na ręce, dziś targałam wózek w jednej ręce a damę w drugiej no myślałam, że stracę rękę jak dotarłam do domu.
Ale na drugi raz nie podaruje i nie ugnę się nie wezmę jej na ręce, najwyżej będę szła z sygnałem.
A i z ostatnich nowości kulinarnych, zaczęłam Lence dawać inne pokarmy niż mleczko. Ostatnio dostała parę dni pod rząd banana i nic jej nie było, a dziś dałam jej marchewki ze słoiczka, zobaczymy czy coś będzie się działo, nie sądzę bo ja piję sok marchwiowy i nic jej nie jest ale poczekam zobaczę.
No, to wrezcie się ruszyło
U nas też Borysko ostatnio nie za bardzo chce leżeć i spać na spacerach. Ale osobiście wiążęto raczej z upałami (przynajmniej w naszym przypadku). Wczoraj płakał mi dosłownie 1,5 h na spacerze. Nawet nakarmiłam go w pewnym momencie, bo było mi go strasznie żal, ale niewiele to dało. Dziś też wracałam dwa razyz zpełną syreną. No dramat!
Wow, Zaklin, to wcześńie wprowadzasz nowe pokarmy! Brawo dla Leny Ja planuję najwcześniej po skończeniu 4 miesięcy, a znając siebie pewnie dopiero wprowadzę coś w piątym miesiącu, tak jak przy Jagodzi. Zobaczymy jak będzie z akceptacją
Powodzenia na szczepieniu! Może tym razem nie będzie tak źle...
Witam i ja
Ja byłam wczoraj z Igą na wazeniu, bo lekarz po tamtym szczepieniu kazal przyjsc za 2 tygodnie sprawdzic ile przybierze (bo mało je), pytalam sie go wtedy ile powinna przybrać przez te 2 tyg i powiedzial ze okolo 320 g, no i zaszlam, waże a ona mi przybrała równe 400 g wazy teraz 6200 g. Tak więc jestem szczęśliwa i oby tak dalej. ALe to dzieki temu ze jej daje juz od 2 tyg kaszke, bo na samym mleku to by na pewno tyle nie przybrala. Marchewke z jablkiem tez juz próbowala 2 razy ale nie za bardzo jej posmakowala
Moja odpukać lubi lezeć w wózku,a jeszcze lepiej jak sie ja postawi pod drzewem i patrzy jak listki sie ruszaja , dziecka wtedy przez godzine nie ma
Zaklin -daj znac jak po szczepieniu i ile Lenka wazy i mierzy.
My już po szczepieniu.
Lenia płakała, aż się zanosiła, bidulka.
Waży 6300g a mierzy we dług ich miary 60cm, aż się zdziwiłam, 60cm to mierzyła jak się urodziła, ale jak widziałam to nie przyłożyła się do tego mierzenia.
We dług mnie urosła o rozmiar, bo ciuszki na 68 są dobre.
Natomiast źle się czuje po tej szczepiące, teraz dopiero zasnęła. Płaczliwa była odkąd ją zaszczepili, a przed wieczorkiem to płakała aż się zanosiła, moim zdaniem boli ją nóż po szczepiące ma lekko napuchnięte miejsce po wkłuciu, a jak jej dotykałam to płakała jeszcze gorzej.
Tak mi jej szkoda, żaliła się jak umiała, buziaczek w podkówkę i żale wylewała, a potem płacz niemiłosierny.
Agaa cieszę się razem z Tobą. Dobrze że Igusia nabiera ładnie, niech rośnie dziewczyna, najwyraźniej potrzebowała kaszki.
To dziwne, że Igusi nie smakują deserki, przecież to słodkie, Lena puki nie poczuje porządnie smaku to się krzywi, a potem to tylko patrzy czy daleko z łyżeczką nie odchodzę
Brouczek zaczęłam dość wcześnie, to prawda, ale jak ja coś jem to ona tak patrzy i je oczami, na początek spróbowałam dać banana i zasmakowała jej, a potem dałam jej marchewkę i też jadła z apetytem, więc daje jej po troszku i obserwuje, czy coś się dzieje. I na razie jest ok.
Dziś nie dostała, bo wszystko było nie tak i tylko ciciolek ją uspokajał. Lubi się pieszczochować jak ja to nazywam, leżymy obie na łóżku, a ona mnie cycka i tuli się jak prosiaczek, słodziak mały.
Nie ma czego się bać Brouczek, spróbuj, a zobaczysz jak będzie Borysio wcinał, przecież to mężczyzna jest i zjeść musi
Witajcie.
Cisza nastała na naszym forum
Pewnie obowiązki domowe pochłaniają Was bez reszty.
Mojej Leni samopoczucie po szczepieniu poprawiło się na drugi dzień, wstała z uśmiechem na buziaku jak zawsze. Po nowościach jedzeniowych nic jej nie jest nie ma krostek i biegunki, wszystko gra, więc daje jej po troszku codziennie. Dziś dostała jabłuszko, ale coś nie smakowało jej, być może było za kwaśne, jutro drugie podejście.
A to mój słodziak.
https://imageshack.us/photo/my-images/845/img0176iz.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Fajnie tak pisać i czytać co się napisało
Zaglądacie i czmych, uciekacie, ładnie to tak?
Pisać mi tu mamusie lutowe, ale już, co to za obijanie się co?
Jestem
Lenka- przeslodka, do schrupania
Ja zagladam ale jakos weny i czasu brak na pisanie. W sumie to sie nic ciekawego nie dzieje, oprocz tego ze Iga ciagle nie chce jesc
Wczoraj dalam jej kilka lyzeczek marchewki i tak sie krzywila ze masakra hehe ale w koncu zjadla
A tu troche mojego dziecia :ico_haha_01:
Agaa ale masz fajową córeczkę, bystra w oczkach jak by chciała powiedzieć, jestem bardzo mądra mamo i wszystko rozumiem
No i to ostatnie zdjęcie bomba, mamuś luzik
Agaa może skonsultuj się z lekarzem w sprawie nie jedzenia Igusi. Kurczę, taka fajna dziewczynka i taka duża się urodziła, kto by pomyślał, że będzie niejadkiem.
agaa22 śliczna ta Twoja córa i taką fajną czuprynkę ma
Dziekujemy dziewczyny za komplementy
Zaklin- ja mówilam o tym lekarzowi, stwierdzil ze poprostu to takie dziecko i ze jak mało bedzie przybierać przez to swoje nie jedzenie to bedziemy robić badania, ale jak na razie- odpukac- nie jest tak zle z wagą
Dziewczyny,pisać mi tu szybko bo jak nie to wniosę o zamknięcie wątku
O co to nie Agaa jak protestuje
Agaa to w takim razie będę trzymać kciuki żeby Igusia przybierała na wadze, oby tylko ominąć stresujące dla niej badania.
Dziś była u mnie koleżanka z pracy, która jest w ciąży, a Lenka pokazała się z niezbyt fajnej strony, płakała i maruda była całą wizytę, a koleżanka pyta, ona tak cały czas
- to ja się boje jakie będzie moje
Myślę, że to było spowodowane zburzeniem jej całego dnia.
Czesc dziewczyny dawno mnie nie bylo ,ale to brak czasu .Nie dawno zaliczylysmy szpital bo Julia miala goraczke wysoka i nic po za tym.Gdy utrzymywala jej sie ponad trzy dniu wyslali nas do szpitala i zrobili milion badan podejzewali nawet zapalenie opon lub pluc ale wszystkie badania wychodzily dobrze.Okazalo sie ze to byl virus 3-dniowki ktory Julcia musiala zwalczac prawie tydzien.Bidulka pokluta i wymeczna a moje serce w strzepach .Ale sie cieszylam gdy sama przestala goraczkowac.Karmimy sie juz pol na pol bo jej za malo mojego mleka...a teraz czekam kiedy jej podam pierwsze jabluszko Ogolnie rozwija sie super juz od dwuch tyg obraca sie sama na brzuszek,a w lozeczku non stop obraca sie wokol wlasnej osi takze rano zawsze szukam dziecka w luzeczku bo pewnie tam gdzie byla glowa teraz sa nogi Caly czas sie rwie do siedzenia a najlepiej jakby ja trzymac na nogach.Teraz wlasnie majstruje przy klawiaturze.Duzo gada a jak cos nie pasuje nawet nakrzyczy no i slini sie okropnie jakby miala miec zebiska za nie dlugo Na szczepieniu wogole nie plakala ,pielegniarka miala bardzo cieniutka igle i umiejetnie to zrobila .Wazy 5800.
Ps.sliczne te wasze dzieciaki
https://imageshack.us/photo/my-images/27/37756967.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/839/skrzat.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Uploaded with https://imageshack.ushttps://imageshack.us/photo/my-images/208/bobon.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us A Tu z druga Julia ktora urodzila sie w tym samym szpitalu i w tym samym dniu z taka sama waga lezalam z jej mama na sali tez Polka Super zbieg okolicznosci
https://imageshack.us/photo/my-images/268/2julie.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Becik jak miło Cię widzieć i Twoją Julcie. Fajna dziewczynka rośnie i jaką ma fajową czuprynę
Szkoda że tak się nacierpiała, kurczę, że dzieci nie mogą tego unikną tej trzydniówki.
Pisz częściej Becik bo to niedopuszczalne znikać na dwa miesiące już myślałam, że zrezygnowałaś z forum.
A to by była strata i ucałuj w stópkę Julcie od ciotki forumowiczki
Moja też głowę podnosi jak szalona i zaczyna się ślinić, co i rusz to kapie jej z dzioba, ach te dzieci co pokolenie to silniejsze.
Pewnie przeczytałaś, że już wprowadziłam jej kilka rzeczy i że dokarmiam ją. Też nie jestem wstanie naprodukować tyle mleka ile może zjeść, szkoda bo tak chciałam karmić jak najdłużej, ale nie poddaje się podstawiam ją kiedy tylko chce ssać tak aby zupełnie nie stracić pokarmu.
Hej mamusie.
Macie może jakieś pomysły jak można poprawić produkcję mleczka?
Piję herbatki na laktację, ale rewelacji nie ma.
Dziś Lena marudziła cały dzień, tak mi dala w koś, że wyglądałam kiedy mężuś wróci do domku, byle by odejść od niej na chwilkę, odpocząć
zaklin- niestety Ci nie pomoge w laktacji bo jak wiesz sama nie karmie
becik- najwazniesze ze Julcia juz zdrowa i żeby wiecej jej nic nie dopadlo. Śliczna ona jest , jak mamusia
Macie jakies plany na dzisiaj? Bo my chyba siedzimy w domu
My pojechaliśmy do mojej koleżanki na grilla, było super Cały dzień na dworku i w dodatku wiejskie powietrze, Lenka spała prawie całą wizytę.
Jak przyjechaliśmy do domku, wykąpałam ja i poszła znowu spać, spała 1 h i przez te 11h nic nie jadła. W szoku byłam jak ona tyle wytrzymała
Puk, puk, gdzie jesteście?
Jestem, jestem i stawiam za 4 miesiące Igulki Ale ten czas leci, niedawno szykowalysmy sie na porodówke a tu niedlugo nasze dzieci będą mialy po pół roku
No to siup
To prawda, czas leci.
Mój macierzyński wielkimi krokami dobiega końca, jestem przerażona jak to zleciało
Moja panna kibicowała dziś naszym w pierwszej połowie, potem padła jak naleśnik nie dała rady wytrwać do końca.
Kobitki gdzie Wy się podziewacie?
Hejka.
Ja zagladam ale gdzies pisac mi sie nie chce
Upał dzisiaj mamy niesamowity, termometr na wózku pokazuje mi 50 stopni
zaklin- mialam już Ci sie kiedys pytać, no i bylas na tym USG bioderek ? Prywatnie czy czekałaś na tą z NFZ?
My juz powinnismy is na 2 USG ale nie pojdziemy niestety bo nie mam pieniedzy
Jutro idziemy na szczepienie, ciekawe ile Iga wazy
No to jestesmy po szczepieniu, upieklam sie po drodze jak gęś hehe tak jest gorąco .
Szczepienie super, Iga po pierwszych dwóch szczepionkach wogóle nie plakała, dopiero po 3 w noge zaczęła troszkę ale zaraz jej przeszlo
Wazy równiutkie 7 kg co do grama, i ma 65 cm, nastepne szczepienie 21 sierpnia
Tak, zamiera to forum strasznie, a szkoda, bo dzieciaczki lutowe tak nam się pięknie udały! Reanimujemy je ?
Zaklin, a Ty wracasz zaraz po macierzyńskim do pracy? Jakie w ogóle macie dziewczyny plany, co dalej robicie? Ja na pewno zostaję na wychowawczym. Za bardzo nie mamy pomocy z zewnątrz, więc dopiero jak Boryś stanie się "przedszkolny", to mam w planach powrót do pracy. Zresztą nic nie planuję, bo życie i tak pisze swoje scenariusze
Agaa, serce mi się kroi jak piszesz, że Iga dostaje aż trzy wkłucia Bidulcia maleńka. Dobrze, że tak dzielnie to znosi! Ja martwię się jak mój Maluszek ma mieć jedno, a co dopiero trzy... My też we wtorek mielismy szczepienie, nasze drugie. Rotawirusy już skończone, a po skończeniu pół roczku szczepimy na pneumokoki. Na pierwszy ogień pójdzie Jagódka, po zakończeniu przedszkola, a potem Boryśko. I znów szarpnie po kieszeni
Poza tym u na ok. Borysek na szczęście zdrowy, rośnie bardzo szybko. Ubranka na 68 robią się za małe, tzw. na 6 miesięcy też, więc wygląda na to, że zaczynamy rozmiar 74 A to dopiero 4 miesiące ! Waga też niezła, 7150 g. Borysek jest bardzo pogodny, niesamowicie często się uśmiecha, zaczął przewracać się z plecków na brzuszek. Leżenie na brzuszku ma opanowane do perfekcji i ślini się na potęgę Mnóstwo gaworzy, wcina gryzaki, tylko kiepsko śpi w te upały Za to noce nadal całkiem niezłe, choć częściej budzi się na karmienie, bo średnio co 2 godziny. Ale zje i od razu zasypia, więc BOSKO !
A tu jedno z ostatnich zdjęć Borysia
https://imageshack.us/photo/my-images/266/dscf2209.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/140/20120611160645.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Brouczek Ale Borysio już duży chłopczyk, a jaki przystojniak, bardzo ładne ma oczyska takie bystre i ciemne co mnie zawsze urzeka u maluszków. Faktycznie nasze lutowe maluszki nam się udały i szkoda że watek zamiera.
My też nie mamy pomocy z zewnątrz i nie mam pojęcia co będzie dalej. Coś mi się wydaje że będę miała miejsce w pracy, bo osoba przyjęta na moje miejsce jest w ciąży,ale czy się zdecyduję tego nie wiem, zależeć to będzie czy znajdę dobrą osobę do Leni i ile mnie to będzie kosztowało, bo praca dla idei to mi nie rękę.
Agaa konsultowałam z lekarzem Lenki co zrobić z tym usg bioderek i zdecydowałam, że nie będę wydawała pieniążków. Wolę te pieniążki przeznaczyć na szczepionki, ale teraz mam termin na nfz to pojadę. Nie ukrywam, że się boję mojej wcześniejszej decyzji, czy dobrze zrobiła odpuszczając, mam nadzieję, że będzie wszystko w porządku.
My szczepienie mamy 5 lipca wtedy zobaczymy ile Lenka nabrała, no i może się dowiem ile wreszcie mierzy bo ostatnio to jakoś nie przykładały się do mierzenie i wychodziło, że nic nie urosła. Dziwne bo ubranka na 68 były już dobre, a teraz są na styk.
Zgram zdjęcia z aparatu i w stawię wieczorkiem.
Nooo, wreszcie się coś ruszyło, bo już myślałam, że popiszę sama z sobą Zatem: reaktywacja, co ?
Zaklin, dziękuję za miłe słowo o Borysku Aż miło słyszeć
Koniecznie zgraj zdjęcia i wstaw swoją ślicznotkę. Dzieci tak szybko się zmieniają w tym wieku, że koniecznie musze ją zobaczyć
Rozglądałaś się już za kimś do Lenki? Kiedy planowo miałabyś wracać do pracy? Kurcze, czas leci tak szybko, że szok ! Masz rację, że praca dla samej ideii nie ma sensu. A w razie czego rozważasz wychowawczy? Masz taką możliwość?
U nas ok. Gorsza pogoda to i Borysiowi lepiej idą dzienne drzemki . Za tydzień zaczynamy urlop, to wreszcie jakoś odetchniemy od tego pośpiechu i szaleństwa. Jagódka kończy przedszkole i wtedy to się dopiero zacznie, hehehhe . Damy radę.
Szukam na Allegro jakiejś fajnej koszulki do karmienia. Zastanawiam się nad Muzzy - ma któraś? Polecacie ją? A może jaką inną sprawdzoną?
Brouczekjeśli chodzi o koszulę to polecam taką https://moda.allegro.pl/koszula-nocna-margo-ciazowa-do-karmienia-s-i2418639830.html
mi bardzo pasowała.
Na razie robię rekonesans za opiekunką, ile biorą za godzinę itp. Jeśli będę się decydować na taką formę opieki to tylko osobę z polecenia, inna nie wchodzi w grę, po prostu boję się o Lenię.
Koleżanka która zaszła w ciążę myśli nad tym, że może sobie dorobi u mnie będąc na zwolnieniu, ale to wszystko na razie luźne plany.
Jeśli będę wracać do pracy to w sierpniu, bo to by była wymiana osób, ona idzie na zwolnienie a ja wracam. Nie wiem jak to się wszystko poukłada, 28 czerwca kończy mi się umowa i byłabym znów zatrudniona, teraz to już chyba na umowę na stałe, poprzednią miałam na 2 lata i w między czasie zaszłam w ciążę. Więc o wychowawczym mogę zapomnieć.
Teraz mam kupę załatwiania w zusie o dodatkowe 4 tygodnie macierzyńskiego, z pracy już dostałam niezbędne dokumenty, teraz do urzędu i złożyć wniosek i czekać.
U nas od wczoraj wieje jak cho.....a mało co głowy nie urwie, wczoraj wyszłam na chwilkę jak ustało a dziś kiepsko widzę nasze wyjście.
A to Lenia
https://imageshack.us/photo/my-images/337/102tt.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Tu ze swoją siostrzyczką z niezadowoloną miną
https://imageshack.us/photo/my-images/821/103fqp.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
a tu jak Pola bawi się Lenką
https://imageshack.us/photo/my-images/33/137zv.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/843/164gmt.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Agaa Igusia ładnie nabrała, 7 kg to ładnie rośnie. Oby tak dalej, nadal je kaszkę, jak z jedzeniem, troszkę się polepszyło? Wstaw jakąś fotkę Igusi, ciekawa jestem jak teraz wygląda
Mojej daję mleczko z kaszka o 24 jak się budzi na jedzenie i śpi do 6,30 troszkę poleży pogaworzy, pośpiewa i wstajemy. Da się funkcjonować jak się prześpię 6 godzin.
Dziś byłam na usg Lenki bioderek, wszystko ok, bardzo się cieszę, bo miałam małe obawy, że zaniedbałam.
Cześć dziewczyny.
Przepraszam, że nic nie pisze ale czasu za bardzo nie mam.
W tą niedziele mamy chrzciny i jestem taka zła że masakra, wyszlo tak ze nie mamy chrzestnej i bedzie tylko chrzestny, później sie jeszcze dowiedzialam że rodzinka pięknie na nas nagadała Wszyscy niby tacy mili a kazdy d..e kazdemu obrabia (tematem byly chrzciny oczywiscie) do tego wczoraj na ostatnia chwile 3 osoby powiedzialy ze nie przyjda, jak ja juz wszystko zarezerwowalam na 19 osob no poprostu gorzej niz z dziećmi. Wszystko sie wali i mam juz wszystkiego dosyć,niech te chrzciny juz miną i będzie święty spokoj
Wszystkie dzieciaczki cudne
zaklin- siostry chyba nie są do siebie podobne ? obydwie piękne dziewczynki
brouczek- Borysek ma śliczne, duże oczka, cudny
Agaa dlatego się mówi że z rodziną ładnie wychodzi się tylko na zdjęcia i to w środku bo z boku mogą oderwać
Nie ma co się przejmować, chrzciny miną i będzie spokój.
Masz taką samą sytuację jak my, mamy chrzestnego a nie mamy chrzestnej eh...
Wydaje mi się że moje dziewczyny są identyczne jak były małe, czasami tak siedzę i oglądam kasety jak Polinka była malutka i jak bym patrzyła na Lene, ale to moje spostrzeżenia.
Jak mi się uda to wstawię zdjęcie jak Polinka była w wieku Lenki.
Tylko raz usłyszałam, że Lenka jest do mnie podobna, nie powiem, miło było, a tak to słyszę że cała Pola.
zaklin- teraz to wiem i juz nie zapomnę, że z rodziną tu tylko na zdjeciach albo i to nawet nie
Dzisiaj moja matka mnie tak wkurzyła przez telefon ze po raz pierwszy rozloczyłam się z nią bez ostrzeżenia, żadnego narazie ani pa pa nie bylo bo az sie poryczałam. A poszlo o to ze zdecydowalismy z mężem że chrzciny bedą bez wódki, bedzie tylko po lampce szampana i po 2 lampki wina do obiadu. Powiedzielismy o tym wszystkim co oczywiscie nie spotkalo sie z aprobatą, moja mama (wydawało mi się) nie miała nic przeciwko, każdemu mówilam że to sa chrzciny mojego dziecka i ja tu rządzę,no ale moi rodzice jednak stwierdzili ze jak to bedzie, że bez wódki,a przeciez dziadek wina nie pije, i tak dalej. Mama mowi- to ja Ci kupie tą wodke,nosz ku...a jak bym chciala to bym kupiła, czy oni nie rozumieja ze nie chce Moja matka zawsze mówi zze ona sie nie wtraca, tylko ze za 5 min. robi co innego i mówi co mam robić. No szlag mnie taki trafil jak nigdy
Zaklin, dziewczynki śliczne panienki! Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Polinkę Ach, ta magia internetu! Ja mam podobna sytuację co Ty. Moim zdaniem Borysek jest wypisz wymaluj jak Jagódka kiedy była mała. Nawet niektóre zdjęcia zupełnie niezaplanowanie mają takie same, hehehe. Fajnie się tak porównuje, zwłaszcza, że w sumie niewielka różnica wieku między nimi.
Agaa, nie stresuj się i nie denerwuj. Jutro macie ciężki dzień i trzeba go jakoś przeżyć. Najgorzej zacząć, a potem to już zleci. Nie martw się na zapas. To Twoi goście i będzie na pewno dobrze. Zobaczysz. Minie, i będziesz to miała z głowy. Ja mam podobną sytuację co Wy dziewczyny. Chrzestnego mieliśmy właściwie od początku, gorzej z chrzestną. Mam wprawdzie dwie siostry, ale kiepskie relacje sa miezy nami, więc odpada na wstępie. Ostatecznie na chrzestną wzięliśmy naszą wspólną znajomą... Czy dobry wybór...? Nie wiem. Chodziło o zasadę. W ogóle dla mnie to tylko czysty obowiązek ten chrzest. I strasznie nie chce mi się go robić... Planujemy na sierpień, ale nic jeszcze nie załatwiliśmy. Marzę, żeby mieć to już za sobą czego i Tobie życzę! Trzymaj się kochana i nie odpuszczaj!!!
Dziś krótko, ale strasznie gorąco na dworze, laptop grzeje mi się na nogach i ledwo już widzę na oczy..
Agaa jak po imprezie? Pogodę mieliście boską, wstaw koniecznie fotki Igusi z jej pierwszej poważnej imprezy.
Brouczek u Ciebie niewielka różnica, a u mnie 11 lat i tak samo, minki takie same, okrągłe buziaki i te nosy jak kartofle
Dziś już późno, może jutro mi się uda wstawić foty.
Hejka.
Impreza jakoś sie udała, nie było tak źle.
Gorąco było strasznie jak poszliśmy do kościoła, poźniej jak pojechaliśmy do restauracji to już chłodniutko bo klimatyzacja była, a za jakieś 2 godzinki deszcz popadał i było fajnie
W kościele było najgorzej bo az się ze mnie lało, zresztą nie tylko ze mnie bo wszyscy wyszliśmy mokrzy hehe
Agaa macie piękne zdjęcia, super, a Igusia fajowa dziewczyna, czuprynkę ma nadal bujną, mój mężuś myślał, że jest dużo starsza od Lenłardynki.
Ładnie rośnie panienka, super.
Widzę Igusię obsypana cukierkami, taki zwyczaj jest?
Nawet nie masz pojęcia jak ja Wam zazdroszczę, macie już za sobą spęd rodzinny, ja jak pomyślę to mi się coś robi. Już się dopytują, kiedy i kiedy
Matko, gdzie reszta mamuś, gdzie Wy się podziewacie? Już mamy sąsiedni nowy wątek, a nasz jakoś tak stoi w miejscu.
zaklin-dziękuję za komplementy.
Nawet nie wiesz jak się sieszę że to juz za nami ufff
A z cukierkami to taki zwyczaj, chrzestna z chrzestnym lub tylko chrzestna obsypują żeby dziecko miało słodkie życie.
Kai niestety chrzestni nie obsypali, bo jakich sie chrzestnych wybrało takich sie ma niestety
Nowłaśnie,gdzie reszta dziwczyn - meldowac się szybciutko
Coś o tym wiem Agaa z chrzcin Poli, a konkretnie chrzestna, totalna pomyłka
Muszę przyszłym chrzestnym powiedzieć, że maja obsypać Lenę .
Dziś byłam z Lenka na szczepieniu, warzy 7400 i ma 68 cm, moja kobita klocek Musi brać żelazo do puki nie będzie jadła mięska, bo blada jak albinos, robiłam jej morfologię i wyszło że nie ma w ogóle zapasu.
Po ukłuciu troszkę popłakała, teraz ładnie leży na macie i gaworzy, jak jej krzyk można nazwać gaworzeniem. Przekręca się już z plecków na brzuszek, choć niechętnie, nie lubi leżeć na brzuszku, w ogóle jakaś taka mobilna się zrobiła. Dostałam mały ochrzan, że za mało leży na brzuszku bo ma zbyt płaską głowę i mam ją kłaść na chama. Łatwo powiedzieć, kłaść , jak ona nie lubi tylko się drze
Jak dajecie radę wytrzymać z taką temperaturą?
Pot po du....e się leje. Ja tam lubię takie lato, dla mnie lato to powinno być właśnie takie.
Gorzej z takimi maluchami, namęczą się bidule. Lena w domku w samym pampersie, a na spacerek zakładam jej sukienki na ramiączka do spania ma tylko koszulkę na krótki rękaw i pampusia, okno otwarte i tak śpi.
zaklin- Kai chrzestnymi są moja siostra i męża brat, co prawda brat męża kupił świecę bo to należy do chrzestnego, ale moja siostra nie kupiła kompletnie nic. Powinna kupić chociaż białą szatkę i kaftanik a wszystko ja musiałam kupić
No to ładnie Lenka waży, więcej niż moja w tym czasie. Iga mi teraz nie chce jeść wogóle, dość że mało jadła to teraz już w ogóle prawie nie je
No ja mam już trochę dosyć upałów, Iga ma juz potówki na plecach i na szyi a śpi tylko w bodziaku a na dworze to w samym pampersie, a dzisiaj to nawet bez leżała na kocu, masakra, aż się cżłowiek rozpływa
Agaa myślę, że przez te upału Igusia nie je. A to mały niejadek no, a taka duża się urodziła, jednak w brzuszku lepiej Jej smakowało jedzonko Moja też mniej je niż zwykle, nawet pić jej się nie chce, tylko kombinuję jak jej tu dać.
Muszę już wystawić do sprzedaży kołyskę i wózek, wszystko za krótkie ale mi panna urosła.
Teraz znów przeglądanie i porównywanie wózków, a ty czasu mniej niż przed urodzeniem Leni. Do łóżeczka kupiłam pościel, prześcieradła, przyborniki, przewijaki i te wszystkie gadżety, tylko łóżeczka jeszcze nie mam, wszystko robię od d......y strony
heyyyka
zaklin- jak tam idą poszukiwania nowego wózka? Masz jakis konkretny na oku?
Niby mam ale zawsze jest coś co mi się nie podoba
Chciałabym coś wygodnego, większego niż typowe parasolki. Dla Poli miałam taką większą i sprawdziła się super. Będę coś takiego szukać, ale muszę najpierw sprzedać ten a potem dopiero będę kupować, bo nie mam gdzie tego trzymać. Teraz czekam na odzyskanie aparatu od koleżanki, bo pożyczyłam jej na wyjazd. Porobię zdjęcia i wystawie na aukcję, może uda mi się sprzedać szybko jak kołyskę. Wczoraj ją wystawiłam i od razu sprzedałam.
Na razie kupiłam łóżeczko i Lenka ma jak z bajki, zadowolona i hasa po nim jak by wiedziała, że już może
Zaglądam i zaglądam i znów czytam sam siebie, kobiety moje drogie gdzie się podziewacie? W takim tempie setną stronę napiszemy jak nasze pociechy skończą 5 lat !!!
Spacerówkę mam, Lenka w siódmym niebie, siedzi i wszystko widzi i jest zachwycona
Więc teraz w domku trzymam dwa wózki już nie ma gdzie się ruszyć.
Witam.
Zaklin- chyba tylko my żeśmy tu zostały
Kilka fotek
Przyłapana na ucieczce i tylko pztrzy czy nikt nie widzi
ALe o co chodzi
Agaa ale Igusia fajna dziewczynka, zdjęcie jak zmyka z maty są rewelacyjne skubaniutka mobilna jest już taka?
Mama pytasz, ale o co chodzi? Ano oto, że mama przeszkadzasz w lektorze, świecisz lampą po oczach
Wiesz Agaa też tak pomyślałam.I tak nas coraz mniej było jak urodziłyśmy nasze lutowe dzidziusie i tak do dziś, eh... szkoda
zaklin- pelza juz sobie pelza i zmyka, nie można tego nazwać raczkowanie bo nie podnosi pupy, ale jakos jej sie udaje i ucieka mi
Pochwal sie jaki wozek kupilas?
Pisze do Ciebie priv
Hej dziewczynki!!!
My po wakacyjnych wojażach. Ogarnę się troszkę i poczytam co u Was
A u nas: Boryś pięknie odwraca się na brzuszek, zaczyna pełzać, śmieje się głośno i uśmiecha od ucha do ucha. Niesamowity z niego śmieszek Nie podoba mu się już leżenie w gondoli, ale u nas chyba za wcześnie na przesiadkę na spacerówkę... No i w ogóle zastanawiam się jaką wybrać, bo na razie mamy kupiony stelaż z godnolą i nie wiem czy dokupować siedzisko spacerowe, czy odrębną spacerówkę. A zalezy mi, żeby na początku Boryśka jednak widzieć, bo to za małe dzieciątko... Jak Wy robicie?
19.08 robimy chrzciny. Strach się bać, ale marzę by mieć to już z głowy. Agaa, tu pytanie do Ciebie. Robiłaś chrzciny w restauracji, prawda? Brałaś opcję z zimną płytą??? Jak ja niecierpię takich uroczystości!
Tyle na dobry początek. A tymczasem oddaję się lekturze Mam nadzieję, że będzie co poczytać..
Aaaa, a mój syneczek dzisiaj kończy 5 miesięcy... Chy6ba zacznę powoli wprowadzać jakieś pokarmy...
Witaj Brouczek
Wszystkiego naj naj dla Borysia
Ja mam spacerówkę że Lenka siedzi tyłem do mnie, ale jej niespecjalnie to przeszkadza, wręcz przeciwnie zapatrzona jest na wszystko tylko nie na mnie jak ja postawię przodem do mnie jak siedzę na ławce.
Ja też nie sprzedałam jeszcze głębokiego wózka i rozważałam dokupienie spacerówki, ale ona by była wtedy bardzo duża, szeroka i zaniechałam tego.
Agaa. mam chicco, fotki później jak odzyskam aparat, niestety, koleżanka ma trzy dni wołami zapracowana kobieta.
Cześć
Zdecydowałam, że jednal dokupię spacerówkę do mojego stelaża. Nadchodzi jesień (powoli, bo powoli, ale nadchodzi ), potem zima, więc wolę,żeby Boryś był bardziej chroniony, a najwyżej na wiosnę kupimy lekką parasolkę.
Wprowadziliśmy do diety Boryska jabłuszka. Bardzo mu smakują i zjada je z wielkim smakiem Aż miło patrzeć. Tymczasem ja mam dzisiaj strasznie mało mleka i zupełnie nie wiem dlaczego Fakt, że mało dzisiaj piłam wody (dużo byłam poza domem), ale normalnie piersi mam zupełnie puste Dlatego popijam teraz karmi i czekam na efekty...
A zciekawszych spraw, to dzisiaj powiadomiliśmy chrzestną o dacie chrztu i tu mały zonk - ma w tym czasie zaplanowany wyjazd. A pytaliśmy, czy którykolwiek termin sierpniowy ma zajęty Wściekła jestem na nią. Trzeba szukac innej chrzestnej... Ech.
A co u Was?
A ja dziś postanowiłam dać Leni obiadek z warzyw i królika ze słoiczka i co? Lenia pluła dalej niż widziała, nie wiem jak i co jej dawać, właśnie gotuję ziemniaka z kurczaczkiem i marchewką, może to zje. Jak połknie to jutro to zacznę jej sama gotować.
Brouczek jak karmiłam jeszcze Lenie piersią to tez tak miała, że jak mało piłam to nie miałam pokarmu, jak ja Ci zazdroszczę, że jeszcze karmisz, brakuje miej bliskości z Lenią. Ona pamięta jak leżałyśmy i pieszczochowałyśmy się na łóżku, bo jak ją przekręcę na boczek buziakiem do mnie to się wtula i widać, że robi jej się błogo. Czasami potrafi zasnąć.
My do tej pory nie mamy pomysłu na chrzestną i nie wiem kiedy zrobimy chrzciny, nawet dziś rozmawialiśmy na ten temat i kicha, nic nowego nie wymyśliliśmy. Nie wiem czy Lenia nie pójdzie na własnych nóżkach przez kościół
A Ty już Zaklin nie karmisz? Jakoś mi to ukmnęło... Ale masz rację - bliskość mamy i dziecka podczas karmienia piersią - bezcenna! Pozostaje przytulać się i miziać kiedy tylko się da
Wiem co czujesz z chrztem... Ja marzę normalnie, żeby mieć to już z głowy
Dodaj do tego gotowanego jedzonka jakieś zioła, będzie smaczniejsze niż zwykłe, jałowe. Jak zaczynałam sama gotować Jagódce, to starałam się unikac wszystkiego i niezbyt chętnie jadła, a jak zazczęłam dodawać ziół, to z większą chęcią kosztowała, choć to mały niejadek po dziś dzień. Mam nadzieję, że Boryś będzie inny pod tym względem Ja mam na jutro zaplanowane znów jabłuszka (3 dzień) i następnie spróbujemy marchewkę a potem banany. Zobaczymy jaka będzie reakcja.
Idę pod prysznic, bo mężuś naciska
Spokojnej nocy i dobrego dnia!
Brouczek ja już nie karmię ze dwa miesiące.
Podpowiedz mi jakich ziół bom głąb Ogólnie to nie mam pojęcia jak i co jej gotować, chyba na razie przestane jej dawać deserki, boje się że do słodkiego się przyzwyczaiła i dlatego nie chcę jeść zupek. Sama nie wiem
A... dziś dałam jej zupkę co sama ugotowałam, głupia łudziłam się że może zje, aha, nawet nie była wstanie przełknąć, tylko pluła i wypychała językiem.
Dziś ugotowałam kurczaczka z ziemniaczkiem i odrobiną pietruszki, zobaczę czy jutro zje.
Stawiam wielką lampeczkę za 5 miesięcy Leni
Boszzzzz, my juz nie spimy od 5, padam normalnie
Brouczek- przepraszam ze dopiero teraz odpisuje, u mnie bylo normalnie wszystko na stole postawione, zimnej plyty osobno nie bylo a i tak malo kto jadl przekaski bo byly 3 gorace dania juz z obiadem i to bylo za duzo, biorac pod uwage ze obiad byl o 14 a o 19 juz nikogo nie bylo. Wszystko zostalo na slolach- przynajmniej nie musialam gotowac przez 3 dni
Zaklin, za Lenię
Co do ziół. Ja dodawałam różnie, w zależności co miałam akurat pod ręką, ale najczęściej oregano, bazylię, zioła prowansalskie, tymianek... To nadaje fajny aromat. I nie omijałam soli. Mało, bo mało, ale dawałam, bo bez niej moim zdaniem potrawy są NIEJADALNE
Agaa, dzięki za podpowiedź. Już sama nie wiem co brać na te chrzciny... W ogóle wszystko się wali w tym temacie. W sumie prócz zaklepania sali i terminu nie mamy nic. Z mojej strony będzie tylko mój tato, a ze strony mojego męża pół rodziny. Trochę głupio, co, ale takie niestety mamy głupie układy w rodzinie... Strasznie mi przykro z tego powodu... Ech, szkoda gadać.
Poza tym Borys ma jakiś dziwny okres. Ciągle mu coś nie pasuje, jęczy, buczy, nic w domu zrobić nie można, śpi po pół godziny, no masakra! Ile śpią w ciągu dnia Wasze Maluszki? BoBoryś rano ma dwie drzemki po pół godziny, łącznie ze spacerem, a potem dopiero zasypia o 15:30
Czuję się strasznie zmęczona...
Dziś przełam w jedzeniu zupek Lenki. Zjadła parę łyżeczek zupki z ziemniaczka, kurczaczka i pietruszki. Nawet pojadła nowej samej warzywnej z kalafiorkiem. Dumna jestem z niej, niby parę łyżeczek, a jak cieszy.
Zaczyna się przekonywać do nowych smaków, ale deserki i tak uwielbia najbardziej na świecie.
Dziś spędziłyśmy cały dzień na dworku, pogoda dopisuje Lena wreszcie złapała troszkę opalenizny
U mnie Lenka wstaje o 7,00 potem idzie na drzemkę o 9,30 i śpi mniej więcej do 11,30 kolejna na spacerku, ale taka ze znudzenia bardzo któtka, potem o 16 i śpi do 17,30. Na noc zasypia o 20,00.
Moja śpi przeważnie 3 razy po 20-30 minut
Czasami jej sie zdaży jedna dłuższa drzemka tak do godzinki ale rzadko
Cześć!
No to wychodzi na to, że tylko Lenia ładnie śpi. Zaklin, pozzdrościć! A my Agaa musimy się niestety męczyć...
Mamy nową chrzestną! O niebo w sumie lepszą o tej niedoszłej. I wiecie co, to tylko świadczy o tym, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! Bardzo się cieszę, naprawdę! No i kamień z serca, tym bardziej, że nasza godzina zero coraz bliżej.
Dokupiliśmy też w weekend siedzisko spacerowe do naszego wózka. Ale wstrzymam się jeszcze ze zmianą pojazdu dla Borysia. A Wasze maluszki jeżdżą już w spacerówkach???? Kiedy chcecie zmieniać?
Brouczek to fajnie Ci się poukładało.
Moja Damesa jeździ w spacerówce od połowy lipca. Dłużej się nie dało jej utrzymać w gondoli, płakała i kręciła się jak by ją kuła.
Teraz jest zadowolona bo wszystko widzi i ma chłodniej przede wszystkim.
Muszę pochwalić moją Lenie. Wczoraj zrobiłam z nią ze 170 kilometrów, dziś 150 i stwierdzam, że mam dziecko stworzone do jazdy samochodem. Jest bardzo grzeczna, troszkę pośpiewa, prześpi się a resztę drogi obserwuje co jest za oknem. Jestem w szoku, myślałam, że będę miała przejścia, a tu przemiła niespodzianka.
Powiedzcie mi Dziewczyny, kiedy macie zamiar zmieniać foteliki dla swoich szkrabów?
Ja już rozglądam się za nowym siedziskiem z możliwością pozycji półleżącej. Fotelik sprzedaję razem z wózkiem jak by nie było to jest komplet, mają taką sama tkaninę obiciową i nie chce się bujać z nim później.
Zaklin, no to gratuluję Leni-podróżniczce małej! Super! My tak mieliśmy z Jagódką. Ona była i w sumie nadal jest stworzona do jazdy samochodem. Gorzej niestety z Boryśkiem. Śpi chwilę, marudzi, wierci się, ciągle trzeba smoka mu dawać, ech, taka jazda to średnia przyjemność. Dlatego tym bardziej gratuluję i zazdroszczę
Pytasz o fotelik. Trudno powiedzieć. Nasz jest do 13 kg, ale na pewno wcześniej będziemy zmieniać. O ile dobrze pamiętam, Jagódkę przesadzaliśmy do większego jak miała jakieś 9 miesięcy, więc Borysia pewnie też tak przesadzimy. Zresztą mamy dla niego fotelik po Jagodzi to przymierzać można w każdej chwili.
A my dzisiaj jesteśmy po pierwszym spacerku w spacerówce:) Super było! Boryś wygląda na zadowolonego, a to najważniejsze. Pospacerował, zdrzemnął się i mysle, że już przy tej formie podróżowania zostaniemy:)
Ja muszę przesadzić Lenię do większego fotelika, kupiła wczoraj taki w grupie wiekowej I i II z pozycją do półleżącej. Sprzedałam wózek razem z fotelikiem i nie mam innego.
Lenia robi postępy w jedzeniu zupek takich w moim wykonaniu i ze słoiczka, zjada po pół i jest nasycona na 1,5 godziny, potem butla i jest szczęśliwa.
Dziś, przyłapałam pannę jak wisiała głową w dół z leżaczka, próbowała dosięgnąć zabawkę, która spadła jej na podłogę, ma już tyle siły, żeby podciągnąć tułów do pozycji siedzącej
Brouczek Borysio dostał dawkę emocji po takim spacerku widział i słyszał wszystko, to jest ogrom ciekawych rzeczy w formie i kolorze. Myślę, że teraz nie poleżałby już w gondoli
hej
Ja miałam wczoraj przesadzić Ige do spacerówki ale nie chcialo mi sie po nią wchodzić na strych
Nie mam dzisiaj sily, jestem nie wyspana i tyle.
Idze wychodzi pierwszy ząbek i tak marudzi że masakra,no i zaczęła sama siadać teraz nie robi nic innego tylko probuje usiąść
Tak siedzę
brawo Igusia, brawo nasz pierwsza siedząca i z pierwszym sekatorem w buziaku dziewczynka, super.
Mojej daleko do siadania a co dopiero do nabycia sekatora, taka maluszkowat jeszcze jest, a raptem 12 dni młodsza od Igusi. Agaa a tak się martwisz, bo niejadek itp, zobacz jaką masz silną dziewczynkę i super się rozwija.
Zerknęłam na to zdjęcie to ucieszyłam się jak bym Lenie zobaczyła
Brouczek nie podgląda się tylko się pisze, e...
Widziałam Cię dziś.
Zaklin, zerkałam tylko przez komórkę, nie lubię tak pisać, ale oczywiście śpieszę do Was wieczorkiem
Przede wszystkim wielkie dla Igusi!!! No panienko, bijesz lutowe maluchy na łeb na szyję! Teraz to już musisz Agaa koniecznie pofatygować się na strych po tę spacerówkę. Szkoda męczyć Igulę w gondoli, skoro pannica ma takie osiągnięcia!
No i proszę, będziemy tez mieć pierwszy forumowy ząbek
Zaklin, pochwal się jaki to masz nowy fotelik . Zazdroszczę tego Lenkowego wcinania zupek. U nas w dalszym ciągu raczej deserki wchodzą w grę i czasem soczki, ale z łyżeczki, bo z kubeczka średnio nam idzie Ostatnio zupką jarzynową (słoiczkową) Borysio pluł dalej niż widzi, więc na jakiś czas zaniechałam, ale chyba musze wrócić do tego, bo już najwyższa pora.
My dziś po szczepieniu (trzecia dawka Hexy). Wasze panienki już pewnie dawno po, ale my przez szpital dopiero nadrabiamy. Za miesiąc pneumokoki i spokój mamy do roczku Super. No i muszę Wam się pochwalić, że mój mały przystojniaczek już po raz drugi nawet nie zauważył szczepienia Nic, kompletnie nic. Cisza. Nawet smiał się do nas (byłam z Jagódką) i do pielęgniarki (mamy świetną młodą babeczkę, no boska jest!). Tak więc szczepienie rewelacja. A Boryś waży już, uwaga..... 8050 g! Jagódka wagę 8000g przekroczyła dopiero w wieku 8 miesięcy, hehehe. Czuję, że rośnie mi chłopisko
Brouczek to tylko pozazdrościć Borysiowi odwagi, proszę jaki męski dzidziuś. Brawo!!!
To plucie zupkami ze słoiczka to wina dawania deserków i soczków, właśnie taki błąd popełniłam przy Leni, dzidziuś nadzwyczaj szybko przyzwyczaja się do słodkiego i potem ciężko mu wsadzić do buziaka bezsmakową zupkę. Żeby Lenia zaczęła jeść zupkę musiałam odstawić na parę dni wszystkie słodkie rzeczy, a dawałam zupkę, jaka radość była jak zjadła parę łyżeczek i tak przez parę dni.
Teraz daję zupkę w porze obiadowej a deserek późnym popołudniem. Do picia naprzemiennie woda, herbatka lub soczek tych słodkich raczej mało, boje się cukrzycy.
A... fotelik, a raczej Lenie w foteliku sfotografuje jutro to pokaże.
Witam, odpisze Wam później bo pisze z lapka a tu polowa klawiatury mi nie dziala
No i Mamy zębola, w koncu wyszedł prawa dolna jedyneczka
I wczoraj przesiedlismy sie do spacerówki
Co do fotelika to ja mam taki 9-36 kg więc jeszcze 1,5-2 miesiace Iga pojeździ w tym małym, Kaja miała chyba 7 czy 8 miesiecy jak sie przesiadla do tego duzego.
To z a pierwszego ząbka naszej małej Igusi
U nas jest mus, a to Lenia w nowym foteliku.
https://imageshack.us/photo/my-images/856/069bx.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Cześć kobietki!
Brawo dla Igusi za piewszego forowego ząbka:)! Zuch dziewczyna :*
Zaklin, Twoja panienka prawdziwa dama w tym foteliku Wygodnie jej pewnie i więcej widać. Ja planuję zmianę za jakieś dwa miesiące, ale kto wie, może i wcześniej, bo Boryś roooośnieeee!
Dzisiaj Borysek zjadł ponad połowę słoiczka zupki marchewkowej z ryżem . Początkowo średnią miał minę, ale jakoś się przełamał, hehehe A dopołudnia, na spacerze, jak zobaczył, że jem rogalika maslanego, to myślałam, że wyskoczy mi z wózka żeby sobie podjeść, więc mu oderwałam kawałeczek. Zresztą zobaczcie same jak mu smakowało
https://imageshack.us/photo/my-images/440/20120809122320.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/256/20120809122942.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Lanka w tym foteliku wygląda jak by na tronie siedziała, ogromny ten fotelik jest,bardzo mi się podoba
Borysek super z rogaliczkiem hehe, ja jak dalam ostatnio Idze biszkopta to miała go wszęddzie, nawet w pieluszce sie kawalek znalazl
Cześć kobietki
Dziś dogadaliśy szczegóły naszego chrztu. Ustaliliśmy menu (ło matko, ale nas to szarpnie finsnaowo !) i być może wreszcie uda mi się skompletować strój dla Borysia, bo w dalszym ciągu mój synek, najważniejsza osoba w tym dniu, wciąz nie ma w czym pójść!
Poza tym dzień strasznie pracowity i nawet nie wiem kiedy się skończył...
A Wy gdzie?
A pewnie siedzimy w garach i słoikach, bo czas na robienie ogórków i soków
Mi ciągle brakuje czasu, rano wstaje, sprzątam potem spacer z Lenką, obiad dla nas i Leni i znów spacer z damesą. Wieczorem biegam, po powrocie prasuję i znów sprzątam bo bajzer po cały dniu, nawet po du.....ie nie mam czasu się podrapać.
Borysek zajada rogala jak Lenka kiełbasę jak jej dałam, potem nie mogłam jej odebrać. Brawo niech rośnie kawaler dla Lenki
Zubka z marchwi i ryżu jest dobra, sama posmakowałam żeby zobaczyć czym się tak moja Lenka zajada, obala cały słoiczek, nie wiem gdzie jej się to mieści
Agaa nasze dzieciaczki mają talent do usmarowania się nawet tam gdzie najmniej spodziewamy, moja jak dostała biszkopta to nawet we włosach go miała, zresztą chrupki kukurydziane też. Jak ona to robi, nie wiem, przecież ma tak krótkie rączki
Hejka
Stawia za pół roczku Iguli
Ale ten czas leci
Później wstawie pare fotek z sesyjki ogródkowej hehe
Miłej niedzieli
Agaa, no jakiż słodziak z tej Twojej Iguśki !
na te pierwsze w nasyzm gronie pół roczku !!! Rośnij zdrowo maleńka
U nas paskudna pogoda. Leje, zimno, aaaa, nic się nie chce. Wkurzam się, bo za tydzień chrzest, a ja niedojże wciąż nie mam ciucha dla Boryśka, to zastanawiam się, czy mam mu kupować krótki rękaw czy długi, bo przy tej pogodzie to nie lada zagadka Sama za to kupiłam sobie dzisiaj spodnie, bo poważnie tak zimno, że w spódnicy nie wiem czy będzie sens iść. To tak awaryjnie.
No i tyle słowa na niedzielę
Zaglądam, zerkam, a tu się nic nie dzieje No to sobie sama ze sobą popiszę , będzie co czytać, hehehe
Boryś dziś skosztował chrupkę. Smakowała mu chyba, ale osobiście strasznie nie lubię gdy takie maluszki zjadają chrupki, bo umorusany nię był strasznie, a to szybko zasycha i ciężko schodzi. Bleeee. Jak tylko podrośnie zmienimy chrupki na ryżowe krążki
Ps. Czy Wasze pociechy w ogóle używają smoczka??????
Aaaaaa, Agaa, dopiero dojrzałam, najlepszego kochana i niech się spełniają Twoje marzenia!!!
Dziękuje za życzenia- stara du.a ze mnie już bleee
I dziekuje w imieniu Igi
Moja smoczka używa tylko do zasypiania, Kaja tez tak miała
A co do chrupek,to ja tez strasznie nie lubie bo pozniej to wszystko wygląda jak wygląda- czyli strasznie i skorupa sie wlasnie robi
Ahoj
Uff, to mnie pocieszyłaś Agaa, że Igula też używa smoczka. Boryś głównie właśnie do zasypiania, ale w chwilach kryzysowych i podczas jazdy samochodem niestety też Mam tylko cichą nadzieję, że w niedługim czasie uda nam się go pozbyć
Prawie skompletowaliśmy borysiowy strój Jest śliczny i fajnie udało się nawet wszystko dopasować. Mój mały przystojniaczek Wydaje się, że jeden problem mamy z głowy, tyle dobrze. Ale i tak chciałabym już być po
Dziś Borysek zajadał się gruszkami williams! Ło matko jak mu smakowało Pochłonął cały słoiczek, a siostrzyczka mu pomogła
Agaa, prześliczna jest twoja córka Ona już tak ładnie siedzi, czy zrobiłaś fotkę "w locie"?
Brouczek, a gdzie Borys się wybiera, że mu strój kompletujesz? Chrzciny macie?
Co do chrypek, to też nie lubię bałaganu. Ale pomagają czasem, gdy Kamil marudzi
Kamilek jest bezsmoczkowy, ale ma to jedną wadę - nie umie pić z butelki. Łączę te dwie sprawy, nie nabrał nawyku ssania smoczka. Od początku nie chciał, miał odruch wymiotny. Maja miała smoczek, zabraliśmy jej tuż przed drugimi urodzinami. A z butli piła każdej, z każdego rodzaju smoka.
\\\\\\\\\\edit:
Brouczek, doczytałam, że chrzest
Dziewczyny, a czy te wasze większe foteliki samochodowe to można tyłem do kiedunku jazdy przypiąć? Bo słyszałam, że dziecko do roku powinno jeździć tyłem. Chodzi o szyjkę i kark, podobno przy gwałtownym hamowaniu mogą się uszkodzić u małuszka.
Mój chłopaczek 13 kg to niebawem osiągnie, sama nie wiem, co robić.
Wszystkiego Najlepszego dla Igusi i Mamy
Agaa ucałuj Igusię w stópkę od ciotki forumowiczki za te pół roczku, jestem pełna podziwu za to że już siedzi i ma ząbka.
Brouczek to brawo dla Ciebie, uwinęłaś się szybko z tymi ciuszkami, oczywiście poprosimy o fotki Boryskowej imprezy. Zazdroszczę Wam, że będziecie mieli już to za sobą.
Mlovea Takim fotelikiem jaki ma Lena można jeździć tylko przodem do kierunku jazdy, muszę powiedzieć, że sprawdza się rewelacyjnie, Lenia może leżeć jak w poprzednim a jak jej się znudzi to sadzam ją i jest zadowolona.
Przede wszystkim jest wyżej i wszystko widzi co jest za oknem, naprawdę polecam.
Cześć i czołem kobietki
Mlovea, tak, chrzciny mamy i mnóstwo z tym zamieszania Marzę, żeby już być po! Dziś poszłam specjalnie na mszę, żeby się wyspowiadać przed chrzcinami (niestety mamy spowiedź na kartki ), ale wyjątkowo nikt nie spowiadał, bo był tylko jeden ksiądz Wrrr, jutro próba nr 2.
Co do fotelików o które pytałaś, to niestety tylko te pierwsze montuje się tyłem do kierunku jazdy, przynajmniej z tego co mi wiadomo. I faktycznie to najbezpieczniejsza forma podróżowania dla naszych maluszków. Każdy kolejny fotelik jedzie już przodem do kierunku jazdy. A czemu piszesz, że Kamilek niedługo osiągnie wagę 13 kg...? Ile teraz waży? My planujemy przesiadkę za jakieś dwa miesiące. Zresztą zobaczymy, bo parcia specjalnie nie mam (fotelik i tak czeka po Jagódce)
Dziś czuję się jak nowonarodzona:) Właśnie jestem po kąpieli, zrobiłam sobie peeling twarzy i całego ciała i jest mi z tym bosko ! Wiecie co, marzę o SPA.....
Ej no, co jest ? Cisza tu taka, że aż nie chce mi się wierzyć, że żadna z Was tu nie zagląda Pewnie zaglądacie i zmykacie, bo nikt nic nie napisał, hehehe. Tyle, że tak tu nas mało, że jak same nie napiszecie to będzie pusto...
Pojutrze godzina zero i brzuch mi trochę skręca na samą myśl o tym całym zamieszaniu, które nas czeka, ale z drugiej strony cieszę się,że wreszcie będzie to za nami. Martwię się tylko jak Borysek to wszystko wytrzyma i czy w ogóle da radę tyle czasu poza domem... No nic, zobaczymy.
Brouczek trzymam kciuki za dobrą zabawę i zadowolenie z imprezy.
Wszystkiego najlepszego dla Boryska z okazji chrztu
Zazdroszczę Wam, że będziecie mieli już to za sobą, ja jestem w czarnej d....ie nawet nie myślę o tym kiedy, gdzie i kto będzie, eh...
ja jestem
brouczek- udanej impezki jutro
My jutro jedziemy do Złotego Potoku na cały dzień, czyli na jure krakowsko-częstochowską
papa
mlovea- pytałaś czy Iga sama siedzi, tak sama i już powoli zaczyna raczkować. Wczoraj musieliśmy jej lóżeczko obniżyć bo już sie tak wychylała ż myślałam że mi zaraz na dłowie wyląduje.
A z Mai to chudzinka,tylko 13 kg? Moja jak miała roczek to ważyła 11,5 ,ale Iaga to tez bedzie szczuplejsza bo to nie jadek jest
brouczek- jak tam po chrzcinach? czekamy na fotki
My byliśmy dzisiaj na ostatnim szczepieniu i bilansie. Następne dopiero na rok ufff
no i mamy 8 kg i 70 cm
Ahoj!
Melduję się z ochrzczonym dzieckiem Dżizus, jakie szczęście, że mamy to już za sobą! Kościół spoko, sala też nie najgorzej, choć było trochę niedociągnięć, ale najważniejsze, że mam dziecię ochrzczone a tym samym kula u nogi została odcięta Fotki później, bo sama mam niewiele, dopiero muszę ściągnąć od rodzinki.
A mieliśmy w ogóle przygodę, bo już tydzień przed chrzcinami nie mogłam znaleźć w domu spodni Borysa. Nie martwiłam się tym zbytnio, bo "przeciez gdzieś na pewno są i się znajdą". A tu zonk. Spodnie się nie znalazły do dziś dnia i moje dziecko musiało iść w zupełnie innych... Ale i tak nie było źle
Poza tym stawiam za pół roczku mojego synka Ależ ten czas leci!
oj... ja gapa, przegapiłam taką imprezkę.
Ale napije się za 6 miesięcy i jeden dzień życia Boryska a co...
Brouczek i masz z bańki chrzciny, zazdroszczę.
Agaa ta Twoja Igusia to bardzo szybko zasuwa rozwojowo,siedzi, raczkuje, matko a moja damesa leci jak żelek na boki albo do przodu jak Kamilek mlovea.
Heheheh, Zaklin,karniak był i po sprawie
Ja Borysia specjalnie nie sadzam. To znaczy oczywiście u siebie na kolanach tak, ale tak żeby sam siedziałto nie. Mam wrażenie, że to jeszcze nie jego pora, więc czekam cierpliwie aż sam zacznie. Pełza za to niesamowicie mój mały chłopczyk! I jakby ciut dłużej śpi w ciągu dnia, ale ciiiiii ...
A tu znów cisza jak makiem zasiał
STAWIAM ZA PÓŁ ROCZKU LENKI
sto lat, sto lat!! dla Lenki!!
Dołączam i ja buziaki i przytulaki młoda damo :*
No i stało się. Zostałam oficjalnie przyjęta do grona osób bez pracy Teraz wszystko w rękach męża.
Boje się
Na domiar wszystkiego obrobili nam schowki, coś w rodzaju piwnicze, ukradli nam wszystkie rzeczy zimowe, kurtki, szaliki, buty itp moje, córki i męża.
Teraz jeszcze czeka mnie kupienie tego wszystkiego, pochlastać się można, zawsze tak mamy jak się wali to wali się wszystko.
Z życia Leni.
Lenka ma generalnie w nosie siedzenie i wystawianie ząbków na światło dzienne. Ani nie siedzi, ani nie ma kasowników w buziaku. Za to humor jej nie opuszcza, zupki wcina nadal, nawet już takie z mięskiem, potrafi zjeść cały słoiczek (to moja miarka) gotowane przeze mnie jak i te ze słoiczka, poprawi soczkiem i buziak zadowolony.
Na początku września idziemy na szczepienie, zobaczymy ile warzy i mierzy, ostatnio jak ją warzyliśmy wychodziło 8200 ubranka nosi na 74.
No... to tak coś do poczytania
zaklin-zawsze jest przykro jak sie traci prace.
Wiem że to marne pocieszenie ale ja jestem cały czas na utrzymaniu męża i powiem Ci że jest ciężko,czasem nawet bardzo,tym bardziej ze mąż zarabia najniższą krajową,ale jak nie masz wyjscia to oszczędzasz i jakoś dajemy rade
Ej, Zaklin, ale jak to ? Zwolnili Cię, czy wzięłaś wychowawczy????
Nie zazdroszczę przygody ze złodziejami Parszywa sprawa... Zgłosiliście na Policję???Niemartw się na zapas, jakoś się wszystko ułoży, zobaczysz Życie często podsuwa nam ciekawe rozwiązania. Głowa do góry!
Agaa, to fakt, jak człowiek ma mało to jest bardziejgospodarny niż jak ma ponad miarę. Co nas nie zabije to nas wzmocni! Trzeba wierzyć w lepsze jutro!
Brouczek nie przedłużyli mi umowy, mimo tego że deklarowałam chęć powrotu. Ale tak to jest, że świeżo upieczonej mamy nie opłaca się brać bo będzie chodzić na zwolnienia itp
Sprawa z kradzieżą jest zgłoszona przez wspólnotę bo nie tylko nam obrobili, ale połowie lokatorom.
Dostali się przez bramę garażową i buszowali pół nocy.
Agaa już teraz głowę mam zawaloną jak to wszystko ogarnąć co najpierw co poczeka bo zasiłek dostanę dopiero na koniec miesiąca i rzeźbie w g.....e
eh... starczy tego narzekania.
Co tam u Waszych maluszków?
Igusia to pewnie już zasuwa na czworaka a Borysek zaczyna siadać?
Moja damesa nie osiąga żadnych postępów co zaczyna mnie martwić, wiem że każde dziecko jest inne i nie powinnam porównywać, ale Polinka w jej wieku to już siedziała i łaziła między nami po łóżku, a Lenia nic, normalnie nic.
Zaklin, głowa do góry! Dacie radę, na pewno, jestem o tym przekonana kochana Najgorzej, że zwolnienie przyszło z zaskoczenia, ale ogarniecie to,zobaczysz. Ja jak urodziłam Jagódkę tak siedzę w domu. Najpierw macierzyński, potem wychowawczy. Teraz miałam L4 na Borysia, macierzyński i od końca września zaczynam znów wychowawczy na 3 lata. Też nie jest jakoś różowo, ale to kwestia przyzwyczajenia. Popatrz na to z innej strony - będziesz w domu z dziećmi, sama będziesz wszystkiego uczyć Lenię, a to takie ważne! A i Polcia na tym skorzysta. Mama w domu to skarb, a nie klucz uwieszony przy szyi. A jak Lenia się podchowa, to znajdziesz 5x lepszą pracę ! Kij im w oko.
Boryś jeszcze nie siedzi. Skupił się na doskonaleniu pełzania w kierunku raczkowania Jest niesamowity. I uparciuch z niego straszny. Zapiernicza tak, że nadążyć z anim nie można, choć to raczkowanie jeszcze nie jest. Strach się bać co będzie potem
Niejadek tylko straszny z tego mojego chłopaczka, bo żadnych zupek nie chce tknąć, czasem tylko troszkę kaszki podziubie, a dzisiaj, o dziwo, zjadł prawie całykubeczek jogurtu Ech,czuję że z jedzeniem będzie podobnie jak z Jagodzią, czyli kiepsko...
Hejka
Stawiam za 6 rocznice ślubu
Ale ten czas leci
Moja na czworaka to juz nie chodzi a biega,i powoli zaczyna stawać na nogach, tzn. wstaje na kolana i jedną nogę prostuje i na niej staje ale na dwoch jeszcze sama nie umie stanąć
zaklin- Lena ma jeszcze czas na wszystko nie martw sie
brouczek- przeciez Borys duzo jadl,tak mu sie teraz odmienilo?
Milej niedzieli
Z takiej okazji to trzeba się napić.
Kochana, niech Wam się układa jak najlepiej
Czas leci bardzo szybko, moja w listopadzie i to 12 zleciało
Tak też myślałam, że Igusia to już biega na czworaka, nie mogę w to uwierzyć, taki maluszek a już takie postępy robi.
A jak z jedzeniem, coś się poprawiło?
Borysek pełzać zaczyna a moja to tylko leży i przewraca się z boku na bok, no czasami na brzuszek się przekręci i jakoś w ten sposób przeturla się gdzieś dalej i to wsio jej umiejętności
Jak pójdę na szczepienie i powiem, że nic takiego nie robi jak inne dzieci w jej wieku to dostanę pewnie skierowanie do neurologa. Już swego czasu wspominała o tym, z racji jej 8 punktów za odruchy przy porodzie.
Mnie też zdziwiło to że Borysek zrobił się taki niejadek, przecież tak ładnie wcinał, co się tym maluszkom przestaw
Agaa, dołączam z oblewaniem i ja , zwłaszcza, że my wczoraj obchodziliśmy też rocznicę ślubu , piątą, choć razem jesteśmy już 13 lat
Wow, Igula normalnie wymiata! Brawo mała damo Ależ ją goni, hehehe. Jeszcze chwila a pobije rekord w pierwszych kroczkach!
Zaklin, Ty się nic nie martw na zapas. Każde dziecko inne, pamiętaj. Jasne, że jak będziesz u learza, to warto powiedzieć o umiejętnościach Leni i w razie czego, jak lekarz skieruje, skorzystać z porady specjalisty, ale myślę, że wszystko z małą dobrze.
Boryś faktycznie zrobił się ostatnio potworny niejadek, wszystko było "be" i byłam już bliska załamania.Od jakichś dwóch dni znów załapał jedzenie kaszki, dziś nawet zasmakował w jarzynkach z rybą i mam cichą nadzieję, że znów zacznie ładnie jeść. Zobaczymy.
A od jutra zaczynamy od nowa przedszkole, a co za tym idzie,czeka nas kolejna zmiana rytmu dnia Ciekawe jak mój mały mężczyzna to zaakceptuje...
tadam
Igusia ładnie to tak w tym wieku na nóżki już stawać, Kobietko masz dopiero pół roczku
Agaa co dajesz jeść Igusi że Ona już stoi, matko, szczęka mi opadła jak zobaczyłam fotkę
Co i rusz jak czytam to mówię do męża, zobacz, Igusia jest starsza od Lenki tylko dwanaście dni, a zobacz co potrafi.
Brouczek to dobrze że Borysek znów ładnie je, oby tak dalej, pewnie i dla Ciebie to duża ulga. Super
Niestety, znów zacznie się zaprowadzanie, przyprowadzanie i co i rusz katarki i kaszelki, też się tego boję. Chociaż moja Pola do szkoły i z chodzi już sama, ale na dodatkowe zajęcia będę musiała ją wozić. Co się z tym wiąże to popołudniowa drzemka też stoi pod znakiem zapytania.
zaklin- nie martw sie o Lenke ,ma jeszcze czas,naprawde.
Moja Kaja to jak była w wieki Igi to dopiero zaczęła siadać, a stanela na nogi dopiero jak skonczyla 8 miesięcy, także na wszystko przyjdzie pora
Igusia, brawo! Oj maleńka, ależ Ty jesteś niecierpliwa
A tu mój Borysio z chrzestną, już po chrzcie
https://imageshack.us/photo/my-images/52/dscf2505d.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Reszta zdjęć później
Jaki slodziak, ślicznie wyglądał
Jak poważny gość super!!!
Ja sie tylko szybciutko przywitam bo mi tu Julka pisac pomaga...u nas wszystko ok julka raczkuje i siedzi,zebolow jeszcze nie odnotowalismy je juz prawie wszystko i jest zdrowym radosnym dzieckiem.A i zapomnialam dodac ze pokazuje pa-pa tu krotki filmik
https://www.facebook.com/betty.gre.5
Becik,miło Was widzieć-czytać Pisz częściej, zwłaszcza, że Julcia rośnie na potęgę i ma spore osiągnięcia! Pa-pa powiadasz? - no brawo!!! Ucałuj maleńką od forumowych cioteczek :*
U nas ok. Jagodzia przytargała jakieś paskudztwo z przedszkola. Właśnie czuję jak mnie coś bierze O Boże, znów się zaczynają te paskudne choróbska! No dramat jakiś!
Boryś się zrobił straszny krzykacz. Jak czegoś chce, krzyczy tak, że głowa mała. Nie wiem czemu. A noc to istny koszmar! Co chwilę wybudza się i krzyczy jak nie dostanie piersi. ratunkuuuuu,jestem wykończona... Poza tym jest przekochany
Becik miło Cię widzieć, pisz częściej.
Proszę jak Julcia pędzi do przodu niczym Igusia.
Brouczek a może Borysek się nie najada? Ja w takich momętach jak dałam Leni butlę to spała jak suseł.
A ja muszę się pochwalić, moja Lenka siedzi i ma prawą dolną jedynkę, siedzi i sprawdza sobie językiem co to tam jest, śmiesznie to wygląda.
Tu jak Pola spakowała ją do szkoły
https://imageshack.us/photo/my-images/213/022axy.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Tu jak siedzi.
https://imageshack.us/photo/my-images/607/033ef.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Zaklin, brawo dla Lenki No prosze jak dziewczynka wystartowała, a mamam tak się martwiła brakiem osiągnięć
Pierwszego zdjęcia nie widzę. Nie wiem czy tylko ja, ale nie widzę
Boryś został na szarym końcu za dziewczynami Siedzi sam prawie. Tzn. posadzony trzyma się chwilę, potem podpiera się rączką, więc nam jeszcze ciut brakuje do "samodzielności". No i zębów brak, ale spodziewam się ich najwcześniej po 7miesiącu, tak było u Jagódki topewnie u Boryśka też.
Z tym nocnym budzeniem się Boryska sama już nie wiem. Pediatra tez mi zasugerowała butlę na noc, ale jakoś nie jestem przekonana... Mam sporo mleka, nie chcę za bardzo rezygnować tak szybko. Tym bardziej, że tfu, tfu, ale od paru dni Boryśko ładnie je w ciągu dnia(kaszki, zupki, jogurty, pije łyżeczką wodę i soczki) i wtedy piersi za bardzo mu nie daję.Dlatego chyba się jeszcze pomęczę póki mi straczy sił, choć tych, z dnia na dzień mniej, bo niewyspanie bierze górę...
A u nas wczoraj piękne lato,dziś natomiast paskudna jesień pełną gębą Leje, była burza,zimno, szaro i ponuro...
No może teraz się uda.
Tu jak Polinka spakowała sobie Lenię do szkoły
https://imageshack.us/photo/my-images/208/022qei.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
[b]Brouczek[/b to trzymam kciuki za wytrwałość.
Ja też walczyłam ile mogłam, niestety przegrałam z butlą.
Borysio dogoni dziewczyny i to migiem, Lena też siadała dwa dni z asekuracją, a teraz siedzi i się cieszy.
Lenia opanowała do perfekcji minę zwaną przez nas ciuczkiem, rewelacja jak ona to robi, akurat zrobiła jak ją Polinka pakowała do szkoły, postaram się pokazać.
https://imageshack.us/photo/my-images/69/019bpr.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/684/020pv.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Hahahaha, Zaklin, Lenia naprawdę udana! A ciuczek boski!!!
Ładną maskotkę Polcia sobie zapakowała do szkoły
Dziewcyzny, nie wiem co się stało, ale Boryś jak zasnął przed ósmą tak ciągnie sen non stop Jużkilka razy sprawdzałam, czy na pewno oddycha, bo to się nie zdarzyło od kilku miesięcy!No szok! Śpi ciurkiem już ponad trzy godziny Fakt, że dziś w ciągu dnia spał zaledwie 1 h 10 min oczywiście w partiach ) minut , no ale żeby aż tyle na raz pociągnął, to jestem w głębokim szoku!
Boryś sam siedzi
A tu moje dwa szczęścia
https://imageshack.us/photo/my-images/822/20120919093024.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
https://imageshack.us/photo/my-images/849/20120919093408.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Zaglądacie tu jeszcze????
Widzisz Brouczek, parę dni minęło i już Boryś usiadł, super to wygląda jak takie maluszki siedzą, ja nie mogę się napatrzeć jak Lenia siedzi i się bawi.
Wydaje mi się że Jagodzia i Borysek są podobni do siebie, kto z was ma tak silne geny, mama, tata?
Słodziaki małe
Gratulację dla Boryska
Faktycznie słabo nam idzie to pisanie, a szkoda
Byłam z Lenłardynką na szczepieniu, warzy 8200, czyli waga od miesiąca się nie zmieniła, tylko urosła ma 73 cm wzrostu, długaśna I idzie druga jedynka na dole, czyli ma półtora ząbka.
J atak na szybko tylko filmik wrzucę
Moje 2 wariaty
https://youtu.be/8eEf0t-nEVg
nikt tu naprawde nie zaglada
Aaa tam, nie zagląda, zaglądamy tylko nie piszemy, ot co. A szkoda. Ja mam osobiście na razie dosyć czytania samej siebie , hehehe, więc czekam cierpliwie na rozwój wydarzdeń.
Zaklin, u Was drugi ząbek w drodze, a u nas pustki póki co. Ale do Borysiowych zębów to mi się akurat nie spieszy.
Agaa, fajny filmik i super pamiątka dla małej Dziewczyny szaleją na maxa
U nas niestety choróbsko. Właściwie to już jego koniec, ale Boryś wylądował na antybiotyku Bardzo mnie to martwi, no ale co zrobić skoro nie było innego wyjścia... Moje biedactwo. Poza tym Boryska wszędzie pełno. W łóżeczku tylko by stał ,na podłodze równo zasuwa, zagląda co rusz do wszystkich koszy z jagódkowymi zabawkami, ajajaja, jest co robić . No i rośnie na potęgę - ciuszki rozmiar 80
Agaa Igusia jest nie samowita. Zasuwa jak mały samochodzik. Super.
Miło popatrzeć jakie umiejętności ma Twoja Igusia, nie mogę uwierzyć, że tak poszła do przodu. Niestety ja nie mam czym się chwalić, ale martwić już chyba tak
Brouczek piszesz, że Borysek zasuwa po podłodze i stoi w łóżeczku:co?? nasz chłopak też To tylko pogratulować, oby tak dalej, ciesze się
U nas też choroba, najpierw mąż, potem Pola a teraz Lena. Na razie typowe przeziębienie, ale męczy ją strasznie. Inhaluje ją smaruje i to wszystko co mi zaproponowali. Nie dawali lekarstw bo jak to powiedziała, nie gorączkuje, oskrzela czyste, więc nie będzie ją faszerować lekarstwami.
Poza tym Lena nie zrobiła żadnych postępów, nie raczkuje, nie staje, nic. Przejdę się do lekarza po skierowanie do neurologa, chciałabym wiedzieć co się dzieje, czy po prostu taka jest, czy coś jest nie tak.
Na ostatnim szczepieniu nie trafiłam na lekarza Lenki tylko na jakąś starą babę, nic się nie dowiedziałam, oprócz podstawowych informacji. Jak zapytałam co się dzieje z Lenki paznokciami, to powiedziała, że muszę iść do dermatologa, ale nawet nie zerknęła, stara lampucera
Postaram się pisać częściej.
Zaklin, noco Ty?! Nie zamartwiaj się tak na zapas Z Lenią na pewno wszystko jest w porządku; przecież każde dziecko ma swoje tempo. Czy widzisz u małej jakieś niepokojące zachowanie? Problemy w ruchach? Cokolwiek nie tak? Jasne, że warto poradzić się lekarza, ale nie zamartwiaj się proszę. Widzisz, Boryś ostatni zaczął sam siadać, za to cały czas ćwiczył nóżki i teraz nic tylko staje przy meblach, w łóżeczku, chwilę nawet sam potrafi ustać A Jagusia jak była mała, była dużo w tyle za nim. Także spokojnie Lece, bo Boryś się obudził.
Brouczek ja chyba wpadłam w taki stan zamartwiania się.
Wiem, że każde dziecko ma swoje tępo, ale ona ma wybitnie wolne i to mnie martwi. Raczej nie widzę u niej odbiegającego od normy zachowań tylko taką nieporadność we wszystkim. Jak się przewróci to już się nie podniesie, tylko leży jak kłoda i czeka.
Najwyraźniej ma słaby kręgosłup i nie ma tyle siły by sobie poradzić z ciężarem własnego ciała.
Dziś musiałam kupić katarek do odkurzacza, leje jej się z noska i ma problemy z oddychaniem, najwyraźniej inhalację pomagają i odblokowały się zatoki. Przez ten katar nie może jeść z butelki, męczy się bidula, z zupkami sobie radzi, ale generalnie mało je.
Ja też dawno nie zaglądałam.Mój Joachim jeszcze też sam nie siedzi,nie pełza i nie raczkuje.Pierwszy ząbek wyszedł mu 27 września - lewa dolna jedynka.Jak zawsze czekał na jedzonko grzecznie,a daję mu co 4 godziny,tak od około miesiąca tak wrzeszczy jakby tydzień nie jadł,nie wiem co mu się stało.Oprócz butli w postaci mleka i kaszek,kleików daję mu słoiczki,ale tylko te słodkie je z chęcią i to dopiero od miesiąca,wcześniej nie chciał,krztusił się i wypluwał.
Zaklin, to może faktycznie Lenia ma jeszcze za słabe mięśnie kręgosłupa i zwyczajnie potrzebuje więcej czasu aby je wzmocnić. A TY kochana martwisz się niepotrzebnie. Jeśli poza tym w niczym nie odstępuje w zachowaniu, rozwoju fizycznym, moim zdaniem nie ma powodu do niepokoju
Jak katarek? Lenia ma się lepiej?
Duszyczko, fajnie, że się odezwałaś! Brakowało nam tu Ciebie Joszek-głodomorek ? Może ma jakiś skok rozwojowy i potrzebuje dużo energii? Konsultowałaś się z pediatrą? A może dostaje za małe porcje...?Sama nie wiem...
Pisz częściej!!!
Borysio wreszcie pięknie je Zjada kaszkę na śniadanko, zupkę słoiczkową na obiadek, owocki, czasem jogurt, w zależności czy zmieścimy w czasie, no i kaszka na wieczór. A w międzyczasie pierś ma się rozumieć Za to w nocy pierś ssie na potęgę, przez co w ogóle się nie wysypiam... Problem mamy tylko z piciem, bo za bardzo nie chce się chwycić kubeczka... Jeszcze jak mu coś podam do picia na łyżeczce, to się napije, ale z kubeczka nie bardzo. A to strasznie uciążliwe...
Bawi się w pozycji siedzącej, sam siada z leżenia, staje przy meblach, chodzi trzymając się mebli,pełza, raczkuje, wszystko na raz, hehehe. Jak dla mnie rozwija się dużo szybciej niż w tym samym czasie Jagódka. Fajnie tak na to patrzeć
No to się pochwaliłam
Tyle się napisałam i mężuś zamkną mi kompa, eh...
Duszyczko Fajnie, że napisałaś, pisz kochana częściej.
Joachimek widzę, że też leniuszek jak moja damesa. Ciekawa jestem kiedy dogonią nasze leniuszkowate dzieciaczki swoich rówieśników.
Co do jedzonka, może potrzebuje coś konkretnego, a zupek mu nie dajesz?
Brouczek dzięki za słowa otuchy
Katarek jeszcze ma, ale ten sprzęt co kupiłam jest rewelacyjny, odciąga wszystko co jej w nosku zalega, super sprawa. Tylko że odkurzacz stoi na środku pokoju i potykam się o niego ale jeszcze troszkę.
Najważniejsze, że nie gorączkuje i nic poważniejszego się nie dzieje, tylko lejący nosek.
A, wychodzi mojej Leni kolejny ząbek, prawa dwójeczka jest tuż, tuż
Może jak we wszystkie zęby obrośnie to zacznie czworakować
Zaklin, wow już dwójki na pokładzie, a u nas łyse poletko Brawo Leniusia,brawo Myślę że teoria o zdobieniu uśmiechu trafna i tego się trzymaj Ani się obejrzysz jak Lenia będzie śmigać
U nas paskudna pogoda. Szaro, buro i ponuro, deszcyk siąpi, liście lecą, ot, brzydkie oblicze jesieni... U nas trochę problemów rodzinnych (teść poważnie zachorował) ale jakoś ten wózek trzeba pchać do przodu. Mąż zabiegany, zapracowany, zmęczony, przygnębiony, ech zawsze coś nam psuje nasz życie rodzinne...
Boryś śpi. Od paru dni, jakiś dwóch tygodni może, moje dziecko wreszcie zaczęło ucinać dłuższe drzemki. Uwaga - nawet dochodzące do 1,5 h Wreszcie!!! Choć nieprzewidywalne to bardzo u niego Ale zawsze szansa jest
Miłego dnia kobitki
Dziewczyny,dużo zdrówka dla wszystkich dzieciaczków
Dziekuje w imieniu Igi za komplementy.
Zaklin- brouczek dobrze pisze, nie zamartwiaj sie że Lenka jeszcze nie wstaje,moja Kaja jak byla w wieku Igi to dopiero siadacz zaczynala a stanela sama jak skonczyla 8 miesięcy,to i tak szybko,bo kolezanki dziecko wstalo dopiero jak miała 10 mcy a dzodzić zaczelca jak miała 13 mcy, btakze wszystko w swoim czasie. A co tam z paznokciami Lenki sie dzieje?
My juz mamy 5 zębów,3 na dole i 2 na gorze i kolejne 3 w natarciu
Iga mówi mama i baba i robi papa no i tanczy jak szalona- postaram sie ja kiedys nagrać, jak to komicznie wygląda
duszyczka- super ze wpadlaś, wstaw jakies zdjecie małego bo dawno go nie widzialy ciotki
Nie wiem jak tu wstawić zdjęcie Nie,właśnie,że je dużo,bo jak daje mu kleik lub kaszę w butli,to jest gęsty i zjada między 200 a 230 ml,nieraz mniej,ale jak już nie chce to odsuwa rączką i to jest dla mnie sygnał,że się najadł.Po prostu dzieci tak mają,że jak słodki słoiczek dostaną,to wciągają z chęcią,a jak zupki czy potrawy,to już niechętnie,tak samo miałam z córką.
Zwróciłam uwagę,że większość z nas ma już dwójkę dzieciaczków - a czy myślałyście już o następnym maleństwie? Ja przyznam,że tak i nawet przez ostatni miesiąc się staraliśmy z mężem,ale tydzień temu dostałam okres i doszłam do wniosku,że jednak nie.O córkę staraliśmy się 3,5 roku,o synka 1,5 i trzeci raz nie chcę przez to przechodzić.Jak będzie,to będzie,ale na siłę już się nie staramy.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)