Razem przeszłyśmy przez mdłości, ospałość, zgagę, trudności ze spaniem, i wspólnie cieszyłyśmy się ruchami naszych dzieciaczków oraz wiciem naszych rodzinnych gniazdek... Dlatego zapraszam byśmy razem przechodziły przez wszystko, co pierwsze u naszych długo oczekiwanych niemowląt. Zawsze raźniej, gdy mama doradzi mamie i weselej
Wpisuję żeby mieć gdzieś pod ręką wątek Ale zanim zacznę wpisywać co u mnie pierwszego to u was będzię setne
Melduję się i ja z Alicją
Ans gratuluję i buziaki dla Was
dzięki Sylka :*
Cześć Dziewczynki
Odnośnie 1 strony, to wpisujcie proszę dane, które chcecie by były zawarte w 1 poście, np. wagę urodzeniową itp.
Ana i Ala witajcie!
Edit: uzupełnienie
Justine u mnie Ala 53 cm i 3780g
Dziękuję Ana
ciekawe kiedy na dobre rozkręci się nam tutaj wątek
Pewnie jak już wszystkie się rozdwoimy i ogarniemy z opieką oraz problemami typu laktacja
Co do laktacji to ja właśnie mam z nią problem od 2 dni To chyba ten kryzys 3 tygodnia.
Chociaż wpływ miały na pewno nerwy, bo mały zaraził się ode mnie w zeszłym tygodni a z niedzieli na poniedziałek całą noc płakał. Dopiero po czopkach na zbicie temperatury ma się lepiej...
z laktacją ja miałam problem w tamtym tygodniu. Nie karmię bo nie mogę, ale moje cycki tydzień temu nabrały niebotycznych rozmiarów i zaczęły boleć. Na szczęście po nocy było ciut lepiej. Zaczęłam pić szłwię i przeszło, ale nadal śpię w staniku i boję się żeby nie nastąpił jakiś nawrót. Jakiegokolwiek zapalenia piersi boję się tak samo jak ewentualnych komplikacji w gojeniu rany po cc :/
Tym razem nie miałam nawału pokarmu - pamiętam, że z Sarą miałam w 3 dobie. Ilość pokarmu przy Teosiu wzrastała stopniowo. Było okay aż do poniedziałku. Chyba te moje martwienie się wpłynęło na zmniejszenie się ilości mleka.
Nie zazdroszczę Ci kochana tej rany po cc, ale z tego co pamiętam to jeśli myjesz ją wodą i zwykłym szarym mydłem to nic nie powinno się tam dziać złego.
śpieszę donieść, że wczoraj odpadł pępek
a poza tym Paulina tak strasznie kocha siostrę, że strasznie mnie tym irytuje :/ Czasem mam wrażenie, że wejdzie na głowę mi albo małej ;p Jest z nami ciągle, czy ją karmię, czy kąpię, czy przewijam. Nawet jak mała śpi to łazi do niej i niejednokrotnie ją przez to budzi.... ehhh..... ale nie chcę tak jej ciągle strofować i odganiać. Normalnie czuję się jak między młotem a kowadłem :/
No to super, że już po kikucie, bo teraz będzie łatwiej kąpać Alę
No nie dziwię się, że tak się czujesz - sama nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu. U nas jest wyważone zainteresowanie Teosiem przez Sarę. Angażuję ją w co się da i tyle jej w zasadzie starczy. Resztę czasu poswięca na zabawę w swoim pokoju Ale mi z kolei brakuje czasu sam na sam z nią. Mam nadzieję, że niedługo naszym maluchom unormuje się jakiś stały rytm dnia i łatwiej będzie rozdzielić czas między wszystkich
No i wyszło szydło z worka..... Paulina zaczęła symulować chorobę :/ Nie widzę żeby cokolwiek jej dolegało więc udajemy we dwie.... ona udaje, że źle się czuje i "chyba ma gorączkę", a ja udaję, że ją leczę i dostała przeciwgorączkowo Bioaron ;p
Wiem, że nie poświęcam jej już tyle czasu co wcześniej i mam z tego powodu wyrzuty sumienia. Ona Alę kocha, jest przy tym strasznie irytująca, ale tak jak pisałam staram się żeby nie poczuła się odepchnięta. No i dzisiaj właśnie postanowiła źle się poczuć więc dopóki mała śpi to chodzę koło niej, przykrywam, robię smaczną kolację. Nawet chciałam jej chłodne okłady na czoło zrobić, ale stwierdziła, że po tym syropie czuje się już ciutkę lepiej ;p
Znam takie zagrywki Ale jak się zastanowię, to już od jakiegoś czasu Sara ich nie stosuje. Nawet nie wiem jak to się stało, ale teraz jawnie lamentuje, że czegoś nie chce lub chce zostać w domu.
Myślę, że z czasem wszystko się unormuje. Być może naszym starszym córkom spowszednieje kiedyś rodzeństwo i nie będziemy mogły doprosić się pomocy przy maluszkach
Ana, a czy mogłabyś wkleić link do tego wątku na pierwszej stronie wątku ciążowego?
Justine no właśnie.... ja myślę, że teraz to taka "nowość" te maluchy a jak zrobi się cieplej to tylko podwórko będzie im w głowie ;p
Link do tego wątku jest już dawno na ciążowej pierwszej stronce
Ana na pewno zachowanie starszej corki moze denerwowac czasami ale postaraj sie zeby nie poczula sie mniej wazna, mniej kochana bo wtedy dopiero bedzie sajgon z zazdroscia
No i postaraj sie wygospodarowac codziennie jedna godzinke tylko dla Paulinki.
Tata musi sobie poradzic sam z noworodkiem.
O rany..taka refleksja mnie naszla: dziecko sie narodzilo-nowe problemy
A wydawalo sie ze juz bedzie spoko
Ana, wybacz - już dawno nie zaglądałam tam na 1 stronę
Gosia, myślę, że to dobra rada z tą godziną - właśnie tak z mężem uzgodniłam, że o ile się da muszę mieć godzinę dla Sary. W tym czasie on zajmuje się Teosiem. Nie udaje się zawsze - najczęściej we wtorki i czwartki, bo Sara ma wtedy zajęcia taneczne i jak wraca to trzeba się już do snu szykować.
Justine Wasze cory sa juz starsze ale mysle ze ten element zazdrosci pojawia sie w kazdym wieku u dziecka.
Gdy urodzil sie Bartus Natalia miala 2,5 roku. Martwilam sie jak to bedzie ,bo to jednak mala roznica wieku. Na szczescie sie udalo, ale rzeczywiscie staralam sie zeby ona nie odczula niecierpliwosci z mojej strony, staralam sie nie krzyczec..a bywalo ze pociagnela brata za raczke, ze budzila itd. Ale takie male dziecko nie ma doswiadczenia z noworodkiem wiec trzeba bylo wszystko jej tlumaczyc ,)
No i godzina z mala to byl dobry pomysl bo wtedy byla najwazniejsza
Cześć Mamusie
Melduję się w wątku.
Proszę o wpisanie Antosi w pierwszy post: 16.11.2013 - 2930, 54 cm
Teraz będzie tutaj jeszcze trochę spokoju, ale mam nadzieję, że już niedługo się rozkręci na dobre.
Tosia sobie teraz śpi, więc mam chwilkę dla siebie. Dzisiaj w nocy miała spała nad ranem między jedzeniem 4h, więc suuuper.
Nie wiem jak u Was, ale my męczymy jeszcze się dość mocno przy karmieniu, w szczególności z jedną piersią jest średnio, ale nie poddaje mi się obie, ja zaciskam zęby jak boli, a Tosia stara się ssać.
Jak minęły Wam pierwsze dni?
U nas było dzisiaj pierwsze werandowanie, króciutkie bo pogoda do bani.
Miała dzisiaj nas odwiedzić położna, ale wylądowała w szpitalu i czekamy na zastępstwo.
W środę za to idziemy pierwszy raz do lekarza.
Idę robić drugie danie, miłego popołudnia.
Witaj Madzialenkat
Zaraz zajmę się wpisaniem Cie na 1 stronę.
Gratuluję tych 4 godzin - Teosiowi zdarzyło się to może 2-3razy.
A co do piersi - smaruj brodawki swoim pokarmem i wietrz. Można też smarować jakąś maścią, ale zwróć wtedy uwagę na to czy nie trzeba przypadkiem umyć piersi przed karmieniem.
Pozdrawiam!
Justine oczywiście smaruje mlekiem i witrze. Smarowal tez bepantenm to pózniej myl pierś. Teraz mam lanolime po której nie trzeba myć , ale i tak staram sie je przetrzeć woda przed podaniem małej .
Witam!
I ja melduje się na nowym wątku, zaglądam, ale nie mam za bardzo kiedy napisać, jak się lepiej ogarniemy to popiszemy z Majeczką więcej co u nas:-)
Madzialenkat, a może kapturki? Powiem szczerze, że przy Sarze długo męczyłam się z bolącymi poranionymi sutkami i dopiero jak zaczęłam Sarę dokarmiać, a ona wtedy unormowała sobie jedzenie co 3 godz., to wtedy dopiero mi się zagoiły.
Ale to też chyba każda ma inaczej. Życzę Ci Kochana, żeby szybko piersi się zagoiły!
Perełko, ja też ostatnio zerkam tylko, bo czasu nie mam zbytnio.
Życzę Wam miłego dzionka!
Justine zależy mi na tym, żeby Mała jadła bez żadnych wspomagaczy z moich piersi , bo mam plan ją jak najdłużej karmić. Boli , ale wytrzymuję jakoś bo wiem, że bardzo mi na tym zależy. Najgorsze jest samo przystawienie kiedy tak mocno zasysa, później jest już troszkę lepiej.
Tosia dzisiaj ma problem z usypianiem, cały czas ciamka cyca i jak ją położyć do łóżeczka to się wybudza. W dzień nie jest to problem, możemy się przystawiać co godzinkę, ale zobaczymy jak będzie w nocy.
Madziu, ja tak na szybko, bo mały się już wybudził. Rozumiem Cię całkowicie. Myślę, że potrzeba troszkę przecierpieć - jeszcze chwilka i pewnie jedzenie jej się unormuje. Wspieram Cię "duchowo", bo sama marzę o karmieniu tylko piersią i długo. Niestety ja już muszę dokarmiać :/
Justine dzięki za wsparcie przyda się. Dzisiaj ciężka noc za nami.
Są i pozytywy wczoraj zjadłam pół jabłka i mała dobrze zareagowała więc mamy kolejny produkt do jedzenia.
Jak tam kikutki Waszych pociech, u nas nadal nie odpadł, a to już dwa tygodnie.
ja na szybko.
Za nami tez ciężka noc, mała coś zaczęła ulewać więc dodaję jej AR.
Madzielankat u nas kikut byl dosc dlugo wiec spokojnie
Cześć Dziewczyny
Chyba teraz będziemy robić wszystkie wpisy na szybko
Ja pisze w trakcie karmienia Tosi. Muszę sie czymś zając żeby nie myślec o bólu sutków .
Dzisiaj planuje zrobic ricotte i Jeść plasterek , zobaczymy jak Tosia reaguje na nabiał
Ciężko teraz o "luźny" czas Wszystko na szybko: jedzenie na prędce, sprzątanie aby aby, pranie cały dzień czasem czeka do wywieszenia, to i pisanie na szybko
Madzia, no to moje wsparcie masz Odnośnie kikutków, to Teosiowi odpadł w 10 dobie. Ale z Sarą trwało to dłużej. A jak przemywasz? Jak tam po ricotcie?
Ana, a u nas ta noc była gorsza :/
Justine plan na ricottę był, ale nie udało mi się go zrealizować, ani dzisiaj ani wczoraj.
Mogłabym teraz ją zrobić, ale już totalnie nie mam siły na nic dzisiaj i lenię się przed kompem bo Tosia śpi ładnie od 20:30. W sumie powinnam iść się położyć bo to jej najdłuższa drzemka po kąpieli zazwyczaj śpi do 24 - 1 w nocy.
Co do Kikutka to octeniseptem psikamy prawie przy każdym przewijaniu. Dzisiaj lekarz oglądał na ważeniu i powiedział, że jest ok. Nie stresuje mnie ten kikutek, ale wolałabym, żeby już jej odpadł jakoś tak lepiej podczas kąpieli i przewijaniu. W szczególności, że pakujemy te dwie pieluchy na bioderka i trzeba bardzo uważać na kikutka.
Ja do końca tygodnia mam jeszcze w domu B. więc nie jest źle ze sprzątaniem , czy praniem. Zobaczymy jak to będzie jak on wróci do pracy...
Madziu, całkowicie Cię rozumiem. Kikut kikutem ale kąpiele o niebo lepsze bez niego
Fajnie masz, że mąż jest tyle czasu w domu. Mój "był" 4 dni, ale przez 3 pierwsze ciągle coś jeździł załatwiać - a to zarejestrować małego, a to zameldować małego, a to do apteki i jakieś zakupy, a to coś jeszcze.
Mój Teoś, po kąpieli też śpi dłużej - ale max 4 godziny
Cześć Mamusie
Muszę pochwalić moją Tosię, dzisiaj w nocy spała pięknie tylko z dwiema przerwami na jedzenie.
Zaraz się budzi, zjemy coś i idziemy na spacerek.
Wczoraj udało mi się zrobić ricottę i zjeść plasterek. Małej nic nie wysypało, ani nie miała problemów z brzuszkiem.
Dzisiaj rano też zjadłam dwa plasterki, ale wygląda na to, że nie ma uczulenia na nabiał. Będziemy powoli wdrażać jogurt naturalny itd.
Miłego dzionka
To i ja się melduje z Marcelkiem....ur.9.12.2013 ...3850g i 57 cm dlugi...
aktualnie wazy 4160 o uwielbia jesc a ze mam tyle pokarmu to nawet za bardzo nie musi się wysilać w ssaniu bo samo leci...
Witaj Sal!
Zazdroszczę możliwości karmienia tylko piersią
Witam i ja
sal super, że mleczarnia funkcjonuje jak należy A powiedz mi, Marcelek nie przysypia przy cycu jak mu tak dobrze mleko leci? Bo Dominik max 10 minut i chrapie... Muszę go rozbudzać co chwilę.
Mi się śmiać zawsze chce jak mleko mi samo wycieka kiedy Domiś już długo śpi, a ja sobie pomyślę, że zaraz się obudzi i będę go karmić Momentalnie zaczyna się wyciek Natura to jednak cwana bestia
Dzisiaj byliśmy w przychodni na kontroli po katarku, jest wszystko ok. No i mój głodomorek waży już 3940g Lekarka się dziwiła gdzie on mieści tą wagę, bo ogólnie taki drobniutki jest, nie widać po nim, źe prawie 4kg waży
Mam okazję teraz dłużej nacieszyć się takim maleństwem, bo Mati urodził się po pierwsze większy, a po drugie po miesiącu karmiłam go już tylko sztucznie, a on zjadał spore ilości i rósł błyskawicznie. Więc króciutko się nacieszyłam malutkim bobaskiem
madzialenkat piszesz, że obserwowałaś po nabiale, czy małej nie wysypie. Ale ona jeszcze nie skończyła 2 mies., u takiego maluszka nie pojawia się jeszcze wysypka po nietolerancji jakiegoś produktu, jedynie po kupkach można poznać, no i ból brzuszka może wystąpić.
Co do diety przy karmieniu piersią, to ja od samego początku nie stosowałam diety zapobiegawczej. Jadłam wszystko normalnie, oczywiście lekkostrawnie i pomijając jedzenie wzdymające i cytrusy. W ogóle nawet w szpitalu codziennie była na śniadanie zupa mleczna, poza tym kawa zbożowa na mleku, często twarożek i jajko na twardo. A sama często między posiłkami lubiłam sobie zjeść jogurt naturalny, biszkopty i banana
Tak więc generalnie od początku jadłam i jem wszystko, i jak na razie nic małemu nie jest Przyjmuję zasadę, że ma być po prostu zdrowo, co jest oczywiste bo nawet dorosłych może brzuch boleć od tłustego jedzenia. No i nie jem na raz kilku produktów, które mogłyby być przez małego niezaakceptowanie, żeby w razie ewentualnych sensacji nie zachodzić w głowę, po którym z tych produktów tak się dzieje.
Leilong zgadzam sie ze ważne ze przede wszystkim zdrowo trzeba jeść. Co do wysyłki to niecslyszalam o tych dwóch miesiącach,natomiast oczywiście kupki i ból brzusia. Na razie udaje nam sie bez żadnych rewelacji i powoli wprowadzamy kolejne produkty. Dzisiaj była rybka.
Sal oj tez tak mam ze mleko leci samo. Mała mogła by tylko zlizywac najgorzej jest jak karmie to z drugiej piersi fontanna. No i w nocy muszę sie przebierać bo zazwyczaj tez cała jestem w mleku, ale na to nie narzekam dobrze ze jest go tyle ze Tosia sie najadł.
Od dwóch nocy- od czasu wizyty doradcy laktacyjnego- budzi sie tylko raz w nocy na jedzenie i w ciagu dnia he trzy cztery razy , jestem w szoku . Dzisiaj jadła 2,7,13, 19 i dojadą po kąpieli. Aż sie boje ze za rzadko.
madzialenkat na fontannę mleka polecam wkładki laktacyjne Mi życie ratują, też bym była ciągle cała mokra gdyby nie one
Jeśli chodzi o karmienie, to mi kobietka od laktacji mówiła w szpitalu, żeby przy takim maluszku nie robić przerw dłuższych niż 3h, szczególnie w nocy, bo w nocy wydziela się najwięcej prolaktyny, która ładnie utrzymuje laktację. No i przede wszystkim w nocy mleko jest bardziej treściwe. Dlatego ja małego sama budzę, jeśli śpi za długo, ale na szczęście rzadko się to zdarza, zazwyczaj właśnie przed upływem max 3h sam się budzi na jedzonko.
Dziewczyny gdzie kupiłyście body rozpinane na całej długości? Bo ja nigdzie się z takimi nie spotkałam... A też by się nam przydały, bo Domiś też strasznie nie lubi się przebierać/przewijać, krzyczy wtedy wniebogłosy W ogóle on taki niedotykalski jest, tylko go jakiś lekarz zacznie oglądać czy badać, to zaraz jest krzyk okropny
On najchętniej wtuliłby się w cyca i żeby go nikt ne ruszał Tak więc mamy piękne koncerty przy przewijaniu, no chyba, że akurat ma dobry humor Na szczęście kąpać się uwielbia
leilong ja kupiłam w pepco za ok 15 zł.
Leilong ja kupiłam bodziaki rozpinane w Lindex maja świetna bawełnę do tego wiec polecam. Jak nie ma u Ciebie to maja sklep internetowy. No i fajne przeceny robią przynajmniej w stacjonarnym.
Upolowalam tez kiedyś w zara, ale teraz nie maja nic takiego.
Co do karmienia to ja nie budze Małej , bo miało to bardzo przykre skutki. Karmimy sie na zadanie, oba chce to je.
W tej chwili w nocy budzi sie raz o 2 , wieczorne jedzenie jest przed 20, a pierwsze o 7 rano. Na ilośc mleka nie mogę narzekać, armie maluchów bym wykarmila. Ja w nocy właśnie to tak przeciekami mimo wkładek. Musiałabym sie budzić chyba co 2h i zmieniać. W dzień jest jakoś lepiej. Nauczyłam sie już ze ma naszykowana piżamę i drugi biustonosz i przebierańcy sie w nocy.
My nadal walczymy z bólem moich piersi. Jest coraz lepiej , ale bardzo wolno sie to wszystko dzieje. Musiałabym mała na tydzień odstawić zeby ból przeszedł. No ale z każdym dniem mam nadzieje ze bedzie lepiej.
Dubel
Leilong, w H&M i w C&A kupowałam takie rozpinane body. Ale na Allegro też widziałam
A ja z kolei nie wiem gdzie kupić bluzkę do karmienia... Macie jakieś pomysły?
Dziękuję za info co do tych bodziaków, będę szukać
Justine a o jakie bluzki do karmienia Ci cjodzi? Takie, które mają wycięcia na piersi zasłonięte zakładką, czy po prostu odpinane? Co do tych pierwszych to nie pomogę, ale jeśli o odpinane chodzi, to ja np. chodzę w normalnych bluzkach sprzed ciąży. Mam kilka takich zwykłych kraciastych koszul i bluzek, które mają przy dekolcie kilka guziczków, więc akurat na wyjęcie cyca starczy
madzialenkat ja mimo wszystko uważam, że córcia je za rzadko. Taki maluszek naprawdę powinien jeść tyle, żeby w ciągu doby było 7-8 karmień... I mimo karmienia na żądanie, powinno się budzić dziecko, jeśli przesypia karmienie. I tu już nie ma czegoś takiego, że "każde dziecko jest inne", że jednemu wystarczy 5 karmiń, a innemu 8. Akurat jeśli o jedzenie chodzi, to są odpowiednie normy. Taki maluszek trawi pokarm max 1,5h, więcej jedzonka nie zmieści mu się w brzuszku i jeśli tyle śpi, to ewidentnie przesypia karmienie. To już nie chodzi nawet o tą laktację, ale prawdopodobnie odbije się to tym, że mała będzie za mało przybierać na wadze... I możesz mieć pokarmu na wykarmienie kilku maluchów, jednak nie to jest najważniejsze w tym przypadku.
Dla przykładu powiem Ci jak było np. w szpitalu. Spędziłam tam trochę czasu i sporo przypadków widziałam. Tam dzieciaczki były codziennie o 20 ważone, więc na oddział schodziły się wszystkie mamy z maluszkami. I przy takim codziennym ważeniu czasem wychodziło, że jakiś maluszek nie przybierał na wadze lub nawet tracił, a mama się dziwiła, że jak to, że przecież ma tyle pokarmu... Wtedy było podstawowe pytanie - czy maluszek budzi się na karmienia, czy jest tych karmień conajmniej 7 w ciągu doby.
Tak więc naprawdę uważam, że jeśli miesięczne dziecko je tylko jakieś 5 razy, to jak najbardziej trzeba je budzić, bo odbije się to na jego przybieraniu na wadze, co zdrowe nie jest.
A dajesz małej smoczka? Często on jest przyczyną przesypiania karmień, bo maluszkowi wystarcza samo ssanie, nie budzi się nawet mimo głodu.
Ja niestety w kwestii bluzek do karmienia nie pomogę.
Madzialenkat ja tak jak Leilong uważam, że 4 karmienia na dobę to stanowczo za mało. 6-7 z naciskiem na 7 to najbardziej optymalnie. Antosia za rzadko je i karmiąc piersią nawet nie wiesz ile tak naprawdę zjadła. Nawet jeśli później ulewa to być może jest tak, że cały czas zjada za małą na swoj wiek porcję. Nie chcę Cię straszyć ani siać jakiejś paniki, ale myślę, że powinnaś ją budzić.
Paula długi czas jadła 60 ml, później 90 i tak czy siak ulewała a porcja była za mała jak na jej wiek. Teraz zjada 120 i ulewa, a powinna już jeśc ok 150 wg tej całej tabeli. Poza tym właśnie było tak, że ona w czasie jedzenia zasypiała i nie szło jej obudzić, a przez to po powrocie do domu straciła jeszcze na wadze.
Moja kuzynka pracuje na oddziale noworodkowym i powiedziała mi, że nie mogę jej odpuszczać. Mam ją budzić i ma jeść. Nawet mnie szpitalem nastraszyła, ale dało to skutek bo młodą budziłam co 3h i jakoś waga poszła w górę.
Teraz np tak jak pisałam zjada 120 ml a powinna 150. Z tym, że jeżeli zje 120 samego Enfamilu to za ok 2,5-3h jest głodna, jak dam jej z Beblinonem AR to mam spokój na 3-4 godz. W nocy przesypia jakieś 5 - 6 h, ale na wieczór daję jej sam Beblilon i dlatego dłużej śpi.
co do jedzenia to mój chyba rekordy bije... w ciągu dnia zjada z cyca co jakies 2 godz.... czasem się zdarzy ze spi ponad 3 godz wiec go nie budze na jedzenie...uwielbia cyca i chętnie by na nim wisiał i zasypial..... pokarm wylewa się strumieniami i zawsze mam wkładki laktacyjne- najtańsze kupuje w Rossmnanie te rosmanskie ok 6 zl kosztują....często dławi się mlekiem i jak ssie to wydaje taki dźwięk jakby był osiołkiem.... polozna jak go uslyszala w czasie karmienia to mnie przestrzegala ze może mieć kolki bo je bardzo łapczywie....poki co stosuje delicol i espumisan... i jest coraz lepiej....
co do jedzenia w nocy to zasypia kolo 20.00 budzi się na jedzenie kolo 1.00 później już co 2,5 - 3 godz... spimy sobie do jakies 9.30 wiec nie mogę narzekac w nocy się wysypiam a ze spi w naszym lozku to tym szybxciej dostawiam do piersi....
co do jego pepuszka to ja już sama nie wiem co myslec, smaruje mudlem, octanispetem i osuszam, ale jak podniosę kikut to trochę mi brudzi patyczek do ucha.... nie smierdzi ale troszkę jest czerwone i chyba jutro pojedziemy do lekarza by sprawdzil sam...wole huhac na zimno....
mój obzarciuch wazy pewnie już z 4200, jutro się okaze jak pojde z wizyta... jutro skończy 2 tyg.... I KOCHAM GO NAD ZYCIE...
mARTYNIA TEZ kocha braciszka i jest bardzo wyrozumiala....caluje i smyra braciszka, wyrzuca pieluszki i pomaga mi w kapieli- trzyma brata za raczki.... dzisiaj razem ukladalismy puzzle z 300 elementow i było bardzo rodzinnie: ja, mąz i Martynia- Marcel chrapal obok
sal ja jeszcze raz powtórzę, że ta wydzielinka z pępuszka jest jak najbardziej normalna No ale jeśli się martwisz to pewnie, najlepiej lekarza o ten pępuszek spytać
Co do tych dźwięków przy jedzeniu, to mamy dokładnie to samo kiedy Dominikowi zdarzy się nie spać w trakcie jedzenia
Właśnie co do tego spania, to ja już miałam tego serdecznie dość. Dziecko mi się zepsuło Domiś jadł normalnie tylko w nocy, zjadał ładnie z obu piersi i później spał. A w dzień to była masakra już od pewnego czasu. Zasypiał po kilku minutach i dobudzić się go nie dało. Nawet przewijanie pomiędzy zmianą piersi nic nie dawało. A że przecież nie będę tak z nim siedziała cały dzień, to odkładałam go śpiącego do łóżeczka. On po kilku minutach się budził i wrzask, że głodny. No to ja znowu do cyca, a on po kilku minutach znowu twardo śpi -_- I takie będne koło się tworzyło. Więc spróbowałam z butlą... Zrobiłam mu modyfikowane i wtrąbił wszystko, po czym przespał prawie 3h, co w dzień się ostatnio wcale nie zdarzało. Później odciągnęłam mu swoje mleko na następne karmienie. Zjadł wszystko pięknie bez zasypiania, poleżał sobie troszkę na kocyku bez płaczu, cały obrządek przy kąpieli również był bez płaczu, a później położyłam go spać do łóżeczka i też płaczu nie było! Poleżał sobie troszkę aż w końcu zasnął SAM i śpi już prawie 2h. Jestem w szoku, zupełnie inne dziecko! Nareszcie jest spokojny i zadowolony, więc postanowiłam odciągać mleczko i karmić go z butli. Zdaję sobie sprawę z tego, że na laktatorze długo nie pociągnę i w końcu trzeba będzie się przerzucić na mm, no ale co zrobić. Wolę mieć porządnie najedzone dziecko Tylko po tym odciąganiu tak mnie sutki bolą, a przez nie całe piersi, że momentami wytrzymać się nie da Mam nadzieję, że po jakimś czasie się "zahartują"...
leilong a mi polozne mowily ze powinnam karmic tylko z jednej piersi...tzn karmienie jedna piers....następne karmienie druga piers...by dziecko nie pilo samej laktozy a im dluzej ciagnie piers tym więcej leci tego " prawdziwego" mleka"
dziś na 13 ide do lekarza....dzwoniłam do pediatry i mimo ze nie ma dziś dzieci zdrowych kazala przyjść pod koniec swojego dyżuru i wejść wejściem dla dzieci zdrowych, obejrzy małego i zbada.... będę spokojniejsza na swieta....
a ja zauwazylam ze mój uwielbia spac w sypialni, zawsze jest tam trochę chłodniej i chyba dlatego przesypia cale noce.... dziś spal od 19.00 do 1.00 - zjadla później kolo 5 się obudzil- zjadla i pobudka o 8 i zjadł.... teraz wlasnie spi ale zapewne gora godzinke.... w ciągu dnia nie spi tak długo.... \
czy wasze dzieciaki jak się obudza chcą się tylko nosic i przytulać?.... mój nie polezy sam..nie pomaga melodia w kolysce ani drgania... najbardziej lubi gdy przytulam buzie do jego twarzy i tak może być caly czas....
czy się nie przyzwyczai?....
Sal no właśnie nie wiem czy się nie przyzwyczai. Moja się chyba przyzwyczaiła. W ogóle ona jest bardziej absorbująca niż Paulinka.
Dzisiaj musiałam wstać rychło o świcie żeby zrobić bigos, bo jeśli dzisiejszy dzień będzie taki jak wczorajszy to nie zrobię absolutnie nic.
Ciekawe co lekarz powie, ale to pewnie nic strasznego. U Ali też się brudził bod i pępuszek był dość długo aż pewnego dnia ni z beczki ni z pietruszki odpadł
Leilong i to jest jeden z powodów dla ktorych ja wolę butlę, Nawet jeśli miałabym tak jak Ty odciągać do butelki to przynajmniej wiem ile dziecko zjadło.
Dziewczyny moja Alicja kończy dzisiaj 2 miesiące Dokładnie o tej porze leżałam już na stole
za zdrówko Alicji i za 2 tygodnie Marcelka!!!
hej dziewczyny, trochę mnie zmartwiłyście tym co napisałyście o jedzenie więc sobie zadzwoniłam do mojej doradczyni laktarcyjnej.
I powiedziała, że najprawdopodobniej zmiana w jedzeniu nastąpiła, bo zmienił się sposób przystawiania i teraz efektywniej jadła i musiała się przestawić.
Dzisiaj obudziła się już 3 razy na jedzenie.
Doradczyni powiedziała też, że jeśli dziecko nadal robi tyle samo kupek ( a u nas jest ich sporo) i nie płacze , że chce jeść to znaczy , że tyle jej wystarczy.
Oczywiście radzi sprawdzić wagę, a po świętach i tak idziemy do lekarza więc się zważymy.
Sal a mnie doradczyni powiedziała inaczej i teraz się tak karmimy tzn. Zaczynam od piersi z której Tosia jadła poprzednio i jak sobie poje to chwila przerwy i znów jemy, ale tym razem z drugiej piersi. Więc tak jak wy to liczycie to u mnie na jedno karmienie przypadają dwa np. dzisiaj rano zaczęła jeść z lewej piersi o 9;30, pojadła z 20 minut, następnie odbicie , przewijanie i o 10:30 prawa pierś i znów jedzenie z 10 -15 minut. I dla mnie jest to jedno jedzenie.
mój królewicz wazy już 4360 gdzie w srode miał 4140 ...wiec ładnie rosnie, pępuszek jest czysty i mam się nie przejmować...pnoc kilka dni i odpanie....
Marcel w aucie spi jak suseł...spokojnie zrobiłam zakupy: stanik dla karmiącej dodatkowy i szybkie zakupy w rossmanie... teraz spi przy otwarym oknie...oczywiście cieplo ubrany
madzialenkat to dobrze, że malutka już częściej je
Co do karmienia z dwóch piersi, to dla mnie oczywiście też jest to jedno karmienie. Fakt, trwa to długo, ale nigdy nawet nie pomyślałam, żeby liczyć to jako dwa karmienia, no i generalnie nikt chyba tak nie liczy
sal a ja pierwszy raz spotykam się z tym, żeby karmić tylko z jednej piersi, a przy następnym karmieniu z drugiej. Zawsze słyszałam, żeby proponować obie piersi i karmić z jednej max 15 minut. Widocznie co szpital to inne obyczaje
U nas na tapecie wymioty, na szczęście nie po każdym karmieniu. Ale dzisiaj Domiś mnie tak obrzygaĺ, że nawet majtki miałam mokre Strasznie łapczywie je czasem :/
Przypomniały mi się takie akcje z Matim kiedyś, raz w nocy przy odbijaniu tak zwymiotował, że po całych plecach mi pociekło... To teraz będę miała powtórkę z rozrywki
Leilong a mnie w szpitalu właśnie mówili tak jak sal ze jedno karmienie jedna pierś, drugie karmienie druga pierś.
Ale teraz jak karmie ja z dwóch mam wrażenie ze jest lepiej.
Wczoraj miałyśmy koszmarny dzień. Złapałam zapalenie pęcherza moczowego. Koszmar ja na toalecie , sama z Mała ona płacze , ze głodna , a do tego jeszcze okupkala tak ze wszystko przemoklo. Miałam prasować, rzeczy do spakowania, a tak wszystko pakowalismy na szybko ciekawa jestem ilu rzeczy zapomniałam zabrać.
"Albowiem dziecię narodziło się nam, Syn jest nam dany i spocznie władza na Jego ramienu i nazwą Go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju" Izajasza 9;5
Spokojnych, wesołych, zdrowych i rodzinnych Świąt Narodzenia Pańskiego życzy Wszystkim Teoś z mamą
madzialenkat współczuję tego zapalenia... Jeszcze przy takim maluszku, przy którym ciągle trzeba coś robić. Jak tam teraz, lepiej już?
Ja mam przeboje z tymi wymiotami Dominika Tyle dobrze, że wiem, że to od butli, bo jak jadł z piersi, to nawet nie ulewał nigdy. No i przeważnie tylko raz dziennie się to zdarza. Dzisiaj zwymiotował po karmieniu przed 4 nad ranem, a że śpi ze mną, to obrzygłał mi też całą poduszkę, no i cały był do przebrania. Póżniej położyłam się z nim spać, a on za chwilę znowu resztę mleczka zwymiotował, i znowu wszystko do przebrania. Na szczęście w obu tych przypadkach, zanim ułożyłam się do spania, pisałam jeszcze z Ł. na komórce (był na nocce), inaczej całą twarz miałabym obrzyganą Domiś lubi jak śpimy nosek w nosek, więc byłoby bardzo ciekawie...
Ja mam już coraz mniej pokarmu... Żeby odciągnąć mleczko na jedno karmienie (100ml), muszę poczekać aż 4h. Więc daję małemu mleko modyfikowane co drugie karmienie lub częściej, jeśli akurat nie miałam jak odciągnąć. Tak więc przejdziemy całkowicie na mm chyba szybciej niż się spodziewałam. No ale Mateuszka karmiłam piersią niecały miesiąc i jakoś żyje
ana powiedz mi, ile razy na dobę karmiłaś Alę jak miała miesiąc? I po ile ml?
Bo Dominik to by ciągle tylko jadł Ustaliłam sobie, że będę go karmić co 3h, w nocy sam budzi się już zawsze o 24, 3 i 6, więc w dzień też chciałam ten rytm utrzymać, w sumie wychodzi 8 karmień na dobę, więc teoretycznie ok. Ale w praktyce, jak mijają 2h, to już zaczyna być głodny, a po 2,5h już wszystko wokół by chciał ssać, głodny jest już okropnie. Daję mu 100ml na jedno karmienie, bo jak dam mu 130, to widzę, że końcówkę już wciska na siłę i stęka przy tym jak stary dziadek I też po 2h już jest głodny.
No i teraz nie wiem czy mogę go karmić częściej niż 3h... I czy wtedy też po 100ml...
Ja na szybko bo dzisiaj dzień marudy ;p
Leilong nie powiem Ci jak to było dokładnie bo ona jak miała miesiąc to zjadała 90 ml. Teraz jak ma 2 miesiące zjada 120 ml. Tak czy siak starałam się żeby jadła co 3h, bo przecież najpierw musi dobrze strawić poprzednie jedzonko.
Myślę, że lepiej przetrzymać małego do tych 3h ze względu na to trawienie. Jednak wiem, że w praktyce może być różnie, bo Alka np. miała taki moment, że zjadała po 60 ml, ale co 2h.
Poza tym widzę, że z tym mm to różnie jest. Np. na puszce Enfamilu jest napisane, że na tym etapie powinna zjadać 150-180ml. Nigdy w życiu tego nie wykona :/
Natomiast na Bebilon AR pisze, że 120ml i tyle zjada, nawet zagęszczonego więc zgodnie z tymi wytycznym je prawidłowo.
W dzień wytrzymuje 3h, natomiast w nocy 4-4,5. Zdarza się, że nawet i 6h prześpi, ale ja jej na noc daję tylko Bebilon AR bo mniej ulewa no i jest gęstszy więc bardziej syty. W dzień robię pół na pół, bo samym Enfamilem to by mnie zarzygała.
Matko jedyna jak ona dzisiaj marudzi.... wyrobić z nią nie idzie.
Leilong no było bardzo ciężko w poniedziałek, ale udało się przeżyć.
Współczuję Wam z tym karmieniem butlą, pilnowanie czy dobra ilość itp. jednak jest dużo więcej roboty niż z cycusiem.
A co do spania to ja też lubię z Tosia spać, ale wieczorem jak ją uśpię to kładę ją u łóżeczku, śpi z nami nad ranem po jedzonku nocnym.
Madzialenkat mi współczuć nie trzeba Przez chwilę Paulę karmiłam piersią i zdecydowanie wygodniej mi z butlą
Ciekawe jak Sandra i Gosia
Wczoraj mieliśmy gości i moje dziecko się popisało bo jak zasnęła to mogłam wszystko spokojnie przygotować i obudziła się jak już było porobione
Byłam dzisiaj w mieszkaniu, ściany pomalowane. struktura na ścianach w trakcie. Jutro zaczyna kłaść panele i muszę jechać dzisiaj jeszcze kanapy 2 zamówić. Rano zamówiłam sprzęt w sklepie internetowym więc naprawdę ku końcowi, ale za to strasznie teraz pieniądze uciekają
Przyszedł mi dzisiaj termometr na podczerwień, wydaje się być fajny. Zobaczymy jak się spisze w praktyce
A gdzie reszta naszych dziewcząt? Justine. Sal, Perełka? O Dżoanie już nie wspomnę ;p Chociaż Salamandra się odzywa, ale Justine i Dżoana to przepadły całkowicie ;p Halo halo koleżanki...
dziewczynki wybaczcie ale od swiat mam siostrę z rodzina wiec nie mam kiedy wyjść odezwe sie
Cześć Dziewczyny!
Jestem i czytam w miarę regularnie, tylko z rzadka się odzywam. Ostatnio dużo jesteśmy w rozjazdach, bo jeździmy do mojego taty, albo Michała rodziców i trochę roboty było w domu, więc tak jakoś nie mam jak napisać.
Dziś byliśmy w domu, ale Teoś był marudny i do wieczora spał mało, bo 3 razy po 20-30 minut. A ja prałam ręcznie matę Teosia bo mój brat oddał w stanie popiwnicznym niezabezpieczonym. Gorzej wygląda laktator który pożyczyli z bratową ode mnie wraz z matą i bujaczkiem. Chyba po użyciu nie wyczyściła go tylko tak po prostu do piwnicy schowała w reklamóweczce :/ Masakra totalna. Jednak przysłowie: "Dobry zwyczaj - nie pożyczaj" mówi prawdę.
I jak tak mały niewiele spał to w końcu ubrałam go w kombinezon przed 18tą i położyłam w huśtawce przykrytego przy otwartym oknie. Spał ok. 2,5h A ja zrobiłam wreszcie obiad, zjedliśmy i zrobiłam ciasto bawiąc się z Sarką w chowanego
Co do karmienia, to Teoś zjada co 3 godziny to, co mam w piersi + 90ml mleka Nan. Niestety nie wiem dlaczego od około 2 tygodni nie chce jeść z butli. Tzn. płącze i odwraca głowę gdy daję mu butlę. Muszę go uspakajać i próbować po wielokroć zanim wreszcie zdecyduje się jeść ;/
witam wszystkich na nowym wąteczku
ha ha ha lepiej późno niż wcale
póki co życzę wszystkim udanego sylwestra
my wybieramy się do znajomych na "domówkę"
mam nadzieję że Antoś będzie grzeczny i pozwoli mamusi chociaż troszkę poimprezować
ana to szybciutko poszło z tym remontem Fajnie, że już końcówka
A z tym karmieniem to stanęło w końcu na tym, że Domiś dostaje butlę co 2,5h, ale i tak najchętniej zjadłby już po 2h Do 3 nie wytrzyma absolutnie (jedynie w nocy).
Teraz wychodzi na dobę 9-10 karmień, więc nie jest źle. Po nowym roku ma przyjść położna, to zapytam jej jak to z tymi karmieniami może być.
Justine, kurcze, to niefajnie z tymi pożyczonymi rzeczami. Swoją drogą, to nie wiem jak im nie wstyd Ja o pożyczone rzeczy dbam bardziej niż o swoje, chyba pod ziemie bym się zapadła na ich miejscu...
Mnie dopadło chyba zapalenie piersi, albo to dopiero zastój, nie wiem... W sumie żeby było zapalenie, to najpierw musi być zastój, którego ja nie miałam, albo nie zauważyłam. A to co mam teraz to chyba nie objawy zastoju. W każdym razie w jednym miejscu na piersi mam zaczerwienienie, które boli przy dotykaniu, jednak nic twardego tam nie ma. Mleko wycieka normalnie, pierś nie jest gorąca. Ale razem z bólem piersi pojawiło się łamanie w kościach, czuję się jakby jakieś choróbsko mnie brało, wczoraj wieczorem miałam stan podgorączkowy. No i nie wiem czy to wszystko od zapalenia, bo takie są właśnie jego objawy, czy rzeczywiście coś mnie łapie. Robię okłady z kapusty, ale też wypiłam sobie Gripex, więc Dominik będzie przez jakiś czas tylko na mm. W sumie wolałabym się z zapaleniem przemęczyć, niż żeby później mały się ode mnie zaraził.
Dzisiaj Sylwester, więc życzę Wam samych pomyślności w nowym roku!
Kochane moje chciałabym życzyć Wam i Waszym najbliższym wszystkiego dobrego w tym nadchodzącym Nowym Roku. Życzę spełnienia marzeń, osiągnięcia celów, wielu radości z dzieci tych starszych i tych naszych najmniejszych. Życzę Wam dużo zdrówka, kasy i wszystkiego co najlepsze.
Ja w tym roku mam wychodne. Kilka dobrych lat spędzaliśmy sylwestra w domu bo albo chorzy albo po prostu impreza u nas. Dzisiaj wychodzę, chociaż na chwilę do ludzi
Ściskam Was mocno :*
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!!
I po Sylwestrze, naszczęście głowa nie boli Sylwestra spędziliśmy w domu, mała wczoraj nie mogła zasnąć przez petardy i dzisiaj odsypia...
A ja z dnia na dzień straciłam pokarm w piersiach, to chyba przez ten pobyt w szpitalu bo bardzo to przeżyłam. Mała zjada co 3 h 90 mln mleka NAN PRO HA.
Dziewczyny co mogą oznaczać u dziecka zielone kupki, a wczoraj przez cały dzień, pierwszy raz od urodzenia nie było kupki. Zawsze robiła przynajmniej raz dziennie kupkę, a ostatnio jak zrobiła to była koloru takiego zielonego...
Dżoana moja Paula przez jakiś czas była na NAN i nie podeszło jej to mleko. Miała problemy z kupką i jak robiła to właśnie zielone. Po jakimś czasie zmieniłam wówczas na bebiko omneo.
Może trzeba zmienić mleko. Alicja np. od początku była na Enfamilu, teraz daje jej zmieszane z Bebilonem AR bo ulewa, ale toleruje i jedno i drugie mleko. Nie zdażyło się jeszcze żeby nie było kupki. Z tego co wiem Enfamil ma chyba najlepszy skład a po nim jest Bebilon. Enfamil niestety tani nie jest, ale u nas się sprawdza.
a u nas zaczely się kolki...espumisan i colinex nie pomaga.... sylwestrowa noc od polnocy nie przespana....maly miał takie wzdęcia ze nie zasypial dużej niż na 10 min i znowu gazy.... a wieczorem od 18.00 przez 45 min wyje tak ze sąsiedzi mysla ze dziecko mordujemy.... chodze na rzesach i padam..... ostatnio odciągam mleko i daje mu z butelki bo je tak łapczywie ze lyka powietrze, ale z butla jest podobnie jak się wessa do smoka to wciagnal 120 mln od razu....
jak sobie pomysle ze przez najblizesze 2 miesiące nie będę sypiac to rece mi opadają.....
Salamandra pierwsze co to jaką masz butelkę? Jeśli nie jest to dr Brown's to wywal ją i kup tę o której piszę. One mają naprawdę porządny mechanizm i dziecko naprawdę nie łyka powietrza. Po drugie kup Delicol i podawaj nawet 8 kropli przed każdym jedzeniem - nie sugeruj się tym co jest w ulotce. Możesz też spróbować ściągnąć z Niemiec Sab Simplex, ewemtualnie polski Bobotic, który podobno jest odpowiednikiem Sab Simplexu.
Pamiętam jakie masakryczne kolki miała Paulina, Alicja nie ma, może właśnie dzięki tym specyfikom i butelce. Nie wiem, ale jest spokój. Wiadomo czasem gazy męczą bo całkiem się tego wyeliminować nie da, ale nie jest tak jak przy Pauli bo wtedy do 3 miesiąca zaczynała o 23 a kończyła o 3 nad ranem. Ja chodziłam do tyłu i nie wiedziałam jak się nazywam.
Teraz wygląda to tak, że po pierwsze kupiłam tę butelkę. Po drugie przed pierwszym porannym i ostatnim wieczornym karmieniem daję 10 kropli espumisanu i delicol, przy wszystkich innych karmieniach sab simplex i delicol.
edit: butelki dr Brown's mają węższą i szerszą szyjkę a co za tym idzie węższy i szerszy smoczek. Alce podeszła ta z węższą szyjkś, ładnie chwyta smoka, z tą szerszą jakoś nie może sobie poradzić.
A tak poza tym to moje dziecko rozgadało się na dobre. Guga buczy i co tylko. Jak do niej też gugam u buczę to ona się wtedy rozkręca i gada jeszcze głośniej.
A jak u Was po sylwestrze? Ja wróciłam do domu po 3. Wypiliśmy trochę, ale nie tak dużo więc czuję się super. Mój M. tylko jeszcze śpi bo coś go zmuliło lekko więc gotuję rosół a moje młodsze dziecko zachwyca się zabawkami w foteliku. Starsza poszła do dziadków więc w domu cisza.
Ana ja podawalam jej mleko w butelce bezkolkowej TOMMEE tIPPLE , PODAAJE MU RANO 5 KROPLI ESPUMISANU I 6 KROPLI DELICOLU ( nie wiem skad wzielam nazwe colinex)... wieczorem podaje taka sama dawke....
...dzisiaj podawalam mu cyca ale ja bylam w pozycji lezacej a on lezal na mnieby ciśnienie z piersi nie było takie duże i mogl spokojnie jesc.... udało się 2 razy zrobiłam przerwę na bekniecie i najedzony sam zasna w łóżeczku- odsypia pewnie noc....
ana czy ten delicol za każdym razem podajesz przed karmieniem czy tylko rano i wieczorem... zwiekszyc dawke espumisanu? sab simplex już zamowilam za kilka dni mam odebrać...
Salamandra ja radzę Ci jednak zmienić tę butelkę mimo wszystko. Cenowo one są po jakieś 20 pare złotych więc nie są jakieś mocno drogie.
Co do Delicolu to początkowo dawałam rano i wieczorem a później zaczęłam przed każdym karmieniem po 7-8 kropli, do tego sab simplex za każdym razem 10 kropli. Rano i wieczorem do Delicolu daję zamiast Sab Espumisan.
Poza tym nie wiem jak Ty, ale ja nie daję do mleka do butelki tych kropli tylko przed podaniem butli na łyżeczce. Jak dodasz do butli to część może się osadzić na ściankach a z łyżeczki to wiadomo, że do dzioba poszła cała dawka.
Aha i jaki masz ten espumisan? Jak masz 40 to ja podawałam rano i wieczorem po 20 kropli, teraz przy 100 podaję 10 kropelek.
kochana daje bezpośrednio do buzi lyzeczka i pięknie wypija kroplki.... butelke jutro kupie i aktualnie czekam na atak kolki bo kolo 18.00 się zaczyna, poki co mój misio dzisiaj pięknie caly dzień spi...obudzil się zjadł i po 30 min zasnal....mam nadzieje ze w nocy tez będzie spal...zresztą nie raz spal w ciągu dnia i w nocy pięknie zasypial....
od poniedziałku zacznie się wychodzenie na spacer bo musze Martynie zaprowadzać i odprowadzać a wiec Marcel musi isc z nami i najbardziej boje się wnoszenia wozka na gore bo jak ostatnio wzielam sam stelaz to później mnie podbrzusze pobolewało.... mam nadzieje ze nic się nie dzieje z moja macica...
generalnie Marcel uwielbia spacery i na nich spi jak suseł.... od Marca będę zaprowadzać tez rano Martynie, teraz robi to moja sasiadka ale później wraca do pracy....
sal współczuję tych kolek... Oby Marcelkowi się poprawiło po tych kropelkach!
Ja dziękuję Bogu, że z kolkami nie mam doświadczenia. Jak tak czytam zawsze jak się te dzieciaczki męczą, jak płaczą po kilka godzin, to masakra jakaś...
Dominiś na szczęście już nie wymiotuje, od czasu, jak ostatni raz się Wam żaliłam
Za to straszny panikarz z niego jest ;p Jak się obudzi na jedzenie, to musi je dostać już, NATYCHMIAST, bo tak płacze, że aż się zanosi, a to wszystko w ciągu dosłownie chwilki, kiedy wsypuję proszek do przygotowanej już wody, no nie zaczeka i koniec, wrzask jest niesamowity Ale jak się naje i go przewijam, to od razu jest mega zadowolony, śmieje się do misiów przy karuzeli i czasem uda mu się coś do nich "powiedzieć", jak na razie gada "gi" i "gie"
No i ma już swoją ulubioną zabawkę, taki malutki niepozorny miś-zawieszka, który piszczy przy naciskaniu, zawsze się do niego uśmiecha, a inne zawieszki, grzechotki itp. mogą wydawać nie wiadomo jakie odgłosy, ale i tak ma je gdzieś
Ja sylwestra przespałam, a co!
hej dziewczęta, nie wiem dlaczego moja misia ma etapy niespania nawet 4 5h i bardzo żadko robi kupę wczorajwalnęła o 17 a dziś dopiero koło 11, nie mamy jeszcze wypracowanego rytmu bo bardzo dużo ludzi do nas wpada małą zobaczyć karmię ją mieszanie trochę piersią reszta bebiko nie mam mega dużo pokarmu bo dopiero zaczynam walczyć o karmienie piersią bo w szpitalu mnie olali i w domu zaczynam dopiero sama się uczyć poprawnie ją przystawiać ale bardzo mnie sutki bolą ale nie chcę się poddawać, chciałam ściągać do laktatora jak goście wpadają ale niestety do laktatora spada tylko parę kropelek
A i błagam o pomoc w sprawie macierzyńskiego, jak to załątwiłyście? Mnie moje kadry olały i kazały wnioski znaleźć na internecie i gotowe im przynieść
Zandra podaj mi mal to wysle Ci mj wniosek, tylko sobie adresata zmienisz.
a https://www.sosrodzice.pl/kalkulator-urlopu-macierzynskiego/ jest kalkulator urlopu
Hej Mamusie
Wszystkiego najlepszego w 2014 Żeby Maluszki kolek nie miały i ładnie sobie spały
Zandra walcz , walcz o karmienie piersią. Z bolącymi sutkami to ja Cię jak najbardziej rozumiem, mnie niestety nadal bolą. Nie jest już to ten koszmar co ma początku , czyli nie płaczę i nie krzyczę, ale bolą nadal. Mnie pomogła sporo doradca laktacyjny, jak będziesz chciała namiary to daj znać to wyślę na PW. Co do szpitala to fakt w szpitalach nie pomagają za bardzo. Na laktację dobra jest herbatka roibos polecam, a do tego mnie bardzo smakuje. W sumie piję praktycznie tylko ją i wodę. Dobry Roibos jest w Kauflandzie firmy Dukat, lub w rossmanie Biofix, ale ten drugi jest droższy.
Co do kupek to nie muszą, być często dzieci podobno robią bardzo różnie.
sal współczuję tak z wózkiem dwa razy dziennie drałować. A nie masz możliwości zostawiać go gdzieś na parterze?
Leilong właśnie mi przypomniałaś, ze muszę Tosi w końcu przygotować jakieś zabaweczki, bo do tej pory jedyną rozrywką były obrazki czarno białe , na które zresztą bardzo chętnie się patrzy.
U nas sylwestrowa noc też należała do ciężkich, Mała bardzo płakała. Nie prężyła się , ale cały czas jej coś nie pasowało. Nawet w ruch poszła suszarka, żeby ją uspokoić. Za to dzisiaj ładnie odespała sylwestra przez cały dzień
Czy wy też macie wrażenie , że pranie to niekończąca się opowieść?
Ależ mam dzisiaj dobry humor Muszę się pochwalić, dzisiaj w nocy Tosi odpadł kikutek. Mamy już pępuszek !!!
Ponad 6 tygodni to trwało, ale jest bez chirurgów
Mam chwilę więc może uda mi się coś napisać ;p
Justine odniosę się do Twojego postu sprzed kilku dni. Otóż ja już nauczyłam się żeby nic nikomu nie pożyczać, bo później właśnie dostaniesz zniszczone, albo nie dostaniesz wcale :/ Niefajnie, że rzeczy są zniszczone. Może po prostu prosto z mostu powiedz co o tym myślisz.
Leilong a jak u Ciebie samopoczucie? Ból piersi przeszedł?
W kwestii karmienia to ja mam tak samo. Alcia musi mieć od razu jak tylko stęknie, bo jak się rozwrzeszczy to jakby ją ktoś ze skóry obdzierał. Najgorsze jest to, że jak jest taka rozwścieczona to strasznie łapczywie łapie butlę i robi to nieprawidłowo a w konsekwencji mleko ucieka bokiem co doprowadza ją do jeszcze większej [użytkownik x]. Najpierw muszę ją uspokoić a później dopiero dostaje butlę.
Salamandra jak kolki? Mam nadzieję, że zmiana dawkowania i zakup butelki pomogą.
Zandra faktycznie kupki nie muszą być codziennie byle nie były twarde i zielone.
A ja dzisiaj byłam odmówić narożnik, bo jak pomierzyliśmy wszystko to okazało się, że będzie za wielki i nie zmieścimy stołu z krzesłami. Zamówiłam w to miejsce inny i jeszcze jedną małą komodę do Pauli.
Jutro przyjeżdżają kanapy, w poniedziałek sprzęt do kuchni a w środę meble kuchnne więc kuchnia będzie gotowa.
Kupiłam dzisiaj w netto worki próżniowe, ale po zapakowaniu części ciuchów doszłam do wniosku, że muszę dokupić jeszcze. Pakuję tam głównie rzeczy po Pauli, które będą czekały na Alicję.
Poza tym dorwałam dzisiaj centymetr i zmierzyłam moje dziecko metodą szpitalną. Tak na szybko wyszło mi 60 cm.
Wszystkie ciuszki na 56 muszę wystawić na allegro a czuję, że niebawem będę musiała tak samo zrobić z tymi na 62
Za 3 tygodnie mamy szczepienie i ciekawa jestem jaka długa będzie Alicja mierzona metodą z przychodni ;p
witajcie
ja dzisiaj biegam jak z pęcherzem i nie miałam na nic czasu mój Misio postanowil dzisiaj mame sprawdzić i spal 3 raz po 15 min i baki go budzily......wczoraj był jak aniołek a dzisiaj nawet na spacerze spal tylko 45 min i zaczal się wiercic...
był taki zmeczony ze nawet noszenie na rekach mu przeszkadzalo...zasnal po kapieli bo gazy poszly w ruch i trzeba było ciepla kapiel zaserwować...spi już od 18.00 ...
czy wasze dzieciaki jak nie spia to kaza się nosic na rekach...ja nawet siku nie mogę zrobić bo jak poloze w kolysce lub na leżaczku zaraz wlacza syrene i drze się na cale gardlo.... musze go odzwyczaić tylko jak/...
slysze jak steka lece...
ana z tą piersią, to po dwóch dniach wszystko przeszło na szczęście, ogólne samopoczucie też do normy wrociło
madzialenkat gratuluję pozbycia się kikutka!
sal Dominik na szczęście nie płacze za noszeniem na rękach, lubi leżeć w leżaczku, a jak zaczyna się stękanie, to uspokaja go bujanie w foteliku.
W ogóle ostatnio Domiś bardzo polubił leżenie na brzuszku i spanie na nim. Teraz w ciągu dnia tylko w takiej pozycji potrafi przespać więcej niż pół godzinki. Jak już zaczyna marudzić, a jest najedzony, przebrany i budzi się co chwilę jak zaśnie na leżaczku, to na brzuszku zasypia od razu i śpi conajmniej 2h. Cieszę się, bo to bardzo dobra pozycja dla takiego maluszka, no ale jak tak śpi, to muszę go doglądać co chwilę, czy wszystyko jest ok. W nocy nie kładę go tak spać, mimo wszystko wolę dmuchać na zimne...
Tak w ogóle, to już kilka nocy śpi ładnie w swoim łóżeczku Zaczęłam go znowu owijać w kokonik i bardzo go to wycisza w nocy, po karmieniu i przewijaniu od razu zasypia jak odłożę go do łóżeczka
Zobaczcie na co dałam się namówić
https://images64.fotosik.pl/518/aec063230af0385cmed.jpg
https://images63.fotosik.pl/517/c17e38b55ff0eea3med.jpg
Wzięliśmy dzisiaj to maleństwo ze schroniska (Ł. pojechał z Matim), ma 4 tygodnie. Przynajmniej Mati ma teraz jakieś zajęcie, wcześniej zachwycał się Dominikiem i wisiał ciągle nade mną, teraz zajmuje się psiakiem, więc mam w końcu trochę oddechu
Leilong słodki piesio
Madzialenkat super, że pępuszek odpadł
Perelka co tam u Ciebie i Majeczki?
Byliśmy dzisiaj na kontroli u pediatry i okazało się, że zielone kupy mogą występować po odstawieniu antybiotyku. Muszę obserwować małą i zamiast Delicolu mam podawać jej Delicoflor. Stosowała któraś z Was ten Delicoflor?
Leilong, pieseczek cudny Zazdroszczę
Dżoana, chyba Dicoflor ? Ja miałam, to probiotyk, podawany w jelitówce lub do antybiotyku. Nie słyszałam, żeby go na kolki stosować.
My bylismy u moich rodziców , Teoś wynoszony na rączkach Je nadal co 3h, na kolki daję mu Bobotic, dziś mąż kupil Bobotic forte, daje się tylko 3 kropelki do każdego karmienia. Teoś jak nie śpi to chce na rączki lub do chusty, no ewentualnie pobujać się w czymś
Moja siostra ma termin porodu za miesiąc, już się denerwuje, tak jak my niedawno chciała zoo, ale ma tatuaż na kręgosłupie i w jej szpitalu nie chcą wtedy znieczulać.
Dżoana jeśli chodzi Ci o Dicoflor, tak jak menada napisała, to Dominik też to przyjmował, najpierw w szpitalu przy antybiotyku, a później jeszcze po, przez 10 dni miałam mu podawać po wyjściu ze szpitala. To jest probiotyk
menada no to powodzenia dla siostry Dobrze, że my już poród mamy za sobą No i super, że będziecie miały dzieciaczki w podobnym wieku
Menada chodziło mi o Dicoflor , moja Wiktoria była 7 dni na antybiotyku i muszę teraz jej to podować. Naszczęście Wiktoria nie ma kolek.
Leilong psinka śliczniutka
sal Tosia tez lubi być na rączkach. Jak jest najedzona, odbita, nic jej nie przeszkadza i przebrana to leży sobie spokojnie, poogląda obrazki czy na macie, ale jak się wierci to rączki są najlepsze.
menada my też się już nosimy w chuście. Co prawda ja się jeszcze uczę wiązania, ale za każdym razem idzie mi to sprawniej. Mała usypia pięknie w chuście.
dżoana U nas też na razie bez kolek i mam nadzieję, że tak zostanie. Największy problem jest z tym jak jej się nie może odbić. Memla językiem na wierzchu i do czasu kiedy jej się nie uleje to na spokój nie ma szans.
u nas dzisiaj cudowny dzien...Marcelek spal pięknie... wstaliśmy o uwaga : o 10.30 ale od 5 rana suszarka poszla w ruch do usypiania..... w południe było wiosennie wiec poszliśmy na spacerek i pięknie spal od 11.45 do 15.30...później jedzonko z nowej butelki dr browna która od razu polubil ..wypil 80 mln i docisnął jeszcze piersią bo mój laktator jakos nie chciał więcej zassać mleka z piersi....teraz znowu spi i mam nadzieje ze już na noc....
zauwazylam ze ma tak co drugi dzień, jeden jest marudny i nie chce zasnąć a drugi odsypia.....
odciągam pierwszy pokarm czyli laktozę i jest poki co spokoj, ale robi kupki zielono- zolte wiec nie wiem czy ja cos zjadla czy to po espumisanie lub delicolu.....
piesek cudowny Leilong!!!
mój jak na razie wciąż koccha trzymanie na rekach i żadne kolyski i lezaczki nie wchodza w gre
JAKIE MACIE CHUSTY POCHWALCIE SIE BO TEZ CHCE KUPIC I ZASTANAWIAM SIE JAKĄ???
Ale mam doły nie dość że nie wychodzi mi karmienie piersią, staram się ściągać laktatorem bo mała przy cycu przysypia zamiast ssać ściągam ledwie 10ml z obu piersi To jak daję jej butlę to albo wymiotuje jak fontanna albo nie śpi 4h Już chodźę i po kontach popłakuję bo mi nic nie wychodzi tak jak powinno. Jak tata daje butlę z mm to mała chwila moment i śpi...
zANDRA NIE przejmuj się ja tez miałam doly tydzień temu, chodziłam i plakalam jak nie potrafiłam uspac dziecka, ale z każdym dniem jest coraz lepiej
jaki masz laktator ja mam z aventa i powiem ci ze jak dobrze piers zassa to mogę 120 mln wyciagnac od razu... a dzisiaj ledwo 80 mln i nie wiem co jest przyczyna, może zle laktator dostawiam bo w piersiach mam dużo mleka.....
No właśnie aventa ręcznego mam i taki chyba dupiaty jest bo czuję napór na sutki a tylko parę kropelek ściągnę.
Zrelaksuj się i spróbuj jeszcze raz. Ja teraz 40 wyciągiem
Dzieńdoberek
Sal super, że miałaś dzień spokoju I fajnie, że małemu przypasiła butelka. Kupiłaś tę szerszą czy węższą?
U mnie Alicja też po dniu świra ma dzień spokoju. Wczoraj akurat był dzień świra ;p
Zandra ja z karmieniem piersią i laktatorem nie pomogę, ale trzymam kciuki żeby się udało
Mogłabyś nam pokazać swoje szczęście
Sal jeśli o chusty chodzi ja mam Pentelkę, ale nie noszę w niej Ali. Tak jak już pisałam wcześniej - nie jest to takie jak się spodziewałam.
Moje dziecko też lubi na rączkach, ale też coraz bardziej interesuje się tym co wokół więc jakiś czas poleży w leżaczku czy przy karuzeli a ja mogę coś ogarnąć.
Wczoraj byłam ogarnąć trochę mieszkanie, siedziałam tam 8 godzin i przez ten czas posprzątałam jeden pokój i umyłam aż 2 okna. Masakra, nie wiem ile ja tam będę sprzątać. W dodatku był problem z kanapaki bo mamy mieszkanie dwupoziomowe i kurde kanapy nie chciały się zmieścić na zakręcie schodów więc trzba było je rozkręcić. Wróciliśmy wykończeni a dzisiaj znowu jazda.
W poniedziałek przyjeżdżają sprzęty do kuchni, w środę kuchnię montują a w czwartek akcja montażu szafy i garderoby no i powoli mogę zacząć jakieś rzeczy przewozić. Słabo mi się robi na samą myśl :/
Zandra może spróbuj najpierw rozmasować piersi, a później wycisnąć trochę mleka palcami. Ja jak przystawiałam laktator tak na "surowo", to też nic nie leciało, do tego sutki mnie strasznie bolały. A jak zaczęłam właśnie najpierw z tym wymasowaniem, to później z laktatorem (też mam ręczny z Aventa) mleko od razu strumieniami tryskało No i nie poddawaj się! Będzie dobrze, trzymam kciuki
ana no po remoncie niestety sprząta się strasznie długo, też to przerabiałam kilka lat temu. Najgorszy jest ten pył ze ścian, wszędzie go pełno No ale to już ostatnia prosta
Wczoraj chcieliśmy skorzystać z noworocznych przecen, więc pochodziliśmy trochę po galerii, ale niestety nic ciekawego nie było. Szukaliśmy przede wszystkim kurtki dla Matiego na za rok. Ale wróciliśmy tylko z butami dla niego na jesień i czapeczką zimową dla Dominisia, bo ta jego już się przymała robi
No ale dzisiaj weszłam na stronę sklepu online C&A i naprawdę fajne promocje mają, aż w szoku byłam. Ostatnie sztuki są za grosze dosłownie. Zrobiłam zakupy za prawie 200zł, a zaoszczędziłam prawie 300zł. Więc opłacało się bardzo. A kupiłam właśnie kurtkę dla Matiego, spodnie, sweterek, no i dla Dominisia kurteczkę na za rok i fajny gruby rozpinany sweterek, akurat była za grosze ostatnia sztuka w rozm. 68, to będzie miał na wiosnę Naprawdę Dziewczyny polecam, duże przeceny mają
Właśnie gotuję rosołek, bo dawno nie robiłam. Domiś sobie śpi na brzuszku, ale już się zaczyna kręcić, akurat na karmienie
witajcie
ja dzisiaj z rana odciagłam 130mln i maly wciągną na raz, ale chyba pojadł po sam nos, bo później grzecznie na łożku lezal....a teraz odciagnelam ledwo 40mln i dobrze ze mam wczorajsze mleko bo musiałabym mu piers podstawić.. a nie chce by łapczywie jadl...
tatuś dzisiaj pierwszy raz syna karmil i uwierzcie mi DUMA GO rozpierala,,,,, zlozyl nawet hustawke małemu i liczymy ze mu się spodoba.....
dzisiaj grzecznie spi słodko już od 12.00 i pewnie zaraz na jedzenie się obudzi.... ja czekam na obiad...piers gotowana z indyka, ziemniaki i buraki.....
Zandra nie podawaj sie z karmieniem, pozytywne nastawienie to podstawa bo karmienie zaczyna sie w głowie.
Tak jak dziewczyny mówią spróbuj pomalować piers przed odciaganiem. Do tego kup sobie herbatę roibos ona dobrze wpływa na laktację, a do tego jest bardzo zdrowa .
Sal jak tam chustawka, spodobała sie ?
Co do chusty to ja mam od siostry tkana hoppediz. Fajne jest to ze jak Mała noszę w chuście to mi sie kręgosłup prostuje i mniej boli.
Leilong fajnie ze piszesz o tych przecenach muszę koniecznie sprawdzić.
witajcie
u nas wczoraj popopludniu znowu kolka meczyla...na szczęście tylko 60 min i później mega kupka i dziecko zadowolone, ale tesciowa odkryla ze ma sapke i wyladowalismy na izbie przyjęć w szpitalu, był to fałszywy alarm bo Marcelek zdrowy, osłuchowo czysty a sapka pojawila sie i znika....lekarka powiedziała ze może po placzu ciężej oddychać i po jedzeniu... w każdym razie mam czyste sumienie i synus w nocy pięknie spal, obudzil sie o 5 na kolejna kupke i o 6 już był w objęciach Morfeusza....ostatnie noce budzil sie nam co chwila i nie mogl zasnąć wiec wydaje mi sie ze przeszliśmy pierwszy skok rozwojowy i już będzie teraz dobrze/.... co do kolek to lekarka powiedziała ze mam sie nie bawic w butelke i podawac piers bo kolka i tak nie przejdzie, trzeba ja po prostu przezyc....
teraz synus z tatusiem na spacerku a ja zabieram sie za porządki.... choć już z rana jak spal wymylam lazienkie i wstawiłam pranie....
dziewczyny czy szczepilysmy 6 w 1 czy 5 w 1...czytałam ze ta 6 bardzo dzieciaki przezywaja i zle znosza.... Martynie moja szczepilam 5 w 1 i nie było zadnych skutkow ubocznych....
planujemy chrzest w Wielkanocną Niedziele i w tyg idziemy zarezerwować sale, bo później może być za pozno bo sie wesela zaczynają....
od jutra wracamy do normalności córka idzie znowu do szkoły wiec zobaczymy jak to będzie, czy rano będę potrafila sie rozdwoić
co do huśtawki to buja sie gora 5 min.... ale mysle ze to kwestia czasu, jest po prostu za maly, za 2- 3 tyg będzie bardziej rozumny i spodoba mu sie bujanie i granie....
pozdrawiam gorąco
stawiam szampana bezalkoholowego za 4 tyg Marcelka!!!
Witam wszystkie mamusie!
I Spokojnego Nowego Roku , bez kolek i innych nieprzyjemnych rzeczy dla naszych maluszków:-)
Ja jakoś nie miałam kiedy pisać, czasami czytałam, ale odpowiedzieć nie miałam kiedy, albo wizyty, albo Majeczka dopominała się uwagi:-)
A rośnie jak na drożdżach, jak ją mierzyłam w domu to wyszło mi 60 cm, a to jeszcze przy lekko zgiętych nóżkach było... Ubranka zakładamy już na 62, ale też nie są jakoś specjalnie za duże. Cały czas podaję jeszcze delicol, odstawiłam espumisan. Ale ostatnie dwa tygodnie mała wieczorem ma jakieś humorki i mimo, że jest głodna nie chce jeść z piersi , krzyczy, płacze,odwraca się....czasami odciągnę mleko i podam jej butelkę, ale też nie zawsze chce.... Potrafi tak głodna zasnąć i spać 5-6 godzin, aż ją wybudzam....boję się, żeby nie chudła przez takie postępowanie...Ostatnie ważenie brzyło 23 grudnia na szczepieniu i miała wtedy 5100, więc znów przez tydzień przybrała tylko 100 gram, teraz to nie wiem ile ma, ale wybieram się do szkoły rodzenia, żeby ją zważyć. Wydaje się, że ładnie przybrała,ale zobaczymy co waga pokaże.
Karmię tylko piersią i często mam zastój pokarmu, mimo mega zalewanych wkładek laktacyjnych i koszulki.....a Majka też sporo wyjada......dużo tego jedzonka produkuję
Majeczka też już zaczyna gadać po swojemu i ślicznie się uśmiechać
Dżoana a możesz gdzieś wstawić fotkę Wiktorii, ciekawa jestem jak mała gwiazdeczka wygląda
u nas w niedzielę świętowaliśmy 2 miesiące Majeczki
Sal i Marcelek już miesięczny kawaler ale ten czas leci....
Monika wysłałam Ci zdjęcia na e-maila;) Jest tam kilka zdjęć z świąt i z chrzcin.
Moja Wiktoria też już nosi rozmiar 62.
KOchane to mój już teraz nosi 62 i 68 bluzeczki.....
za 2 tyg ide na szczepienie wiec zobaczymy ile mój kawaler wazy
sal i jak tam poszło z odprowadzeniem Martyni do szkoły? Ja dzisiaj też pierwszy raz musiałam Matiego z małym odprowadzić, jak na razie to go tylko odbierałam dwa razy. Ale o dziwo bardzo sprawnie rano wszystko poszło i wyszliśmy tak jak zawsze, czyli o 7:50. Generalnie dzieci można na 8:30 przyprowadzić najpóźniej, ale zostawiam sobie te pół godzinki na ewentualne opóźnienia przy porannym szykowaniu
perełka to super, że tak Ci laktacja świetnie hula
U mnie już marnie przez to odciąganie, bo nie zawsze robię to regularnie, w sumie to już męczące się to robi
Dominik też już z 56 powyrastał, ale 62 jeszcze trochę za duże na niego jest.
Rosną jak na drożdżach te nasze maluszki A pamiętam jakby wczoraj, jak jeszcze z brzuszkiem chodziłam... A tu już głuży mój szkrabek, zaraz będzie gaworzenie, pierwsze ząbki, raczkowanie... Leci ten czas jak szalony
Mati w szkole, Ł. w pracy, a my z Domisiem sobie Bacha słuchamy
W ogóle polecam bardzo tą muzykę - https://www.youtube.com/watch?v=44yTDFgp9PU. Domiś ją uwielbia, już w ciąży ją puszczałam
A to moje ostatnie odkrycie, Bach właśnie - https://www.youtube.com/watch?v=OMXi5K3L3uk.
Hej dziewczyny
My właśnie wróciłyśmy ze szczepienia. Tosia waży już 3920 , ładnie przybrała. Szczepienie udało nam się przeżyć nawet bez strasznej tragedii, teraz Tosia śpi.
Jedyne co to musimy się kłaść na brzuszku i pilnować, bo Tosia za bardzo lubi patrzeć w lewą stronę i trzeba mięśnie ćwiczyć, w prawą. Jutro idziemy do ortopedy sprawdzić stawy biodrowe, czy pieluchowanie dało radę.
perelka do niedawna też tak miałam, że wszystko mokre od mleka. W sumie to unormowało się jak kupiłam sobie dwa nowe biustonosze. Nie wiem czy lepiej wkładkę trzymają, ale już mi tak mleko strasznie nie leci, jedynie przy jedzeniu cała jestem mokra jak sobie w stanik pieluchy nie wcisnę.
Ale duże te wasze Szkrabki. Tosieńka nadal mieści się w bodziaki 50, nadal nosimy 50 - 56.
Lelilong fajny ten Bach. My ostatnio słuchamy muzyki z Intouchables , głownie Ludovico Einaudi: https://www.youtube.com/watch?v=EoaPhxNubL0
Dżoana Wiktoria jest śliczniutka!
I Ty już jak gwiazda wyglądasz, pozazdrościć figury
My chrzest robimy 16 marca, bo boję się,że zima może zaskoczyć w każdym momencie a moja rodzina ma ponad 400 km do przejechania..... więc nadzieja, że ta zwariowana pogoda nie sprawi, że w połowie marca będą jakieś straszne mrozy i śniegi.....
Leilong też słuchamy tej muzyki z Majeczką i jeszcze ta melodia super ją wycisza https://www.youtube.com/watch?v=UGClpnIDpCM
Halo, halo co tak cicho?
Leilong zapomniałam napisać poprzednio - podziwiam Cię za tego psiaka teraz
Zanim urodziła się Paula też mieliśmy psa, ale później wylądował u mojej teściowej bo nie dałam rady z nim wychodzić w ciągu dnia a poza tym ta wszechobecna sierść :/ Wiem, ludzie mają i żyją, ja ie jestem w tej kwestii tolerancyjna ;p
Sal dajesz rade 2 razy dziennie tachać tę gondolę? Masz Nomad prawda?
Madzialenkat rośnie tosieńka ładnie A jak bioderka? Co ortopeda powiedział?
Jeśli chodzi o wzrost to moja ma już 62 na styk i te 56 muszę gdzieś opchnąć. Szkoda mi całkiem tanio puścić bo w sumie za wszystko dałam jakieś 250 zł, kupiłam w październiku i teraz co? Mam sprzedać za 50 zł nic nie zniszczone body i pajace? Ehhh.... z drugiej strony lepsze 50 zł niż ma mi to zalegać. Doradźcie coś.
W kwestii chrzcin to ja nie wiem. Chrzestną mam, ale z chrzestnym jest problem. Nie mam pomysłu. Nie mam rodzeństwa, mam 3 kuzynów, ale żaden nie pasuje (jeden jest chory, drugiego nie chcę a trzeci nie bardzo bo jego żona jest chrzestną Pauli) no i generalnie jest problem. Z resztą kuzynostwa jakoś kontakt słaby i nie wiem teraz. Tak mi dziwnie pojechać ni z tego ni z owego do kogoś i poprosić na chrzestnego :/
madzialenkat też uwielbiam Ludovico Einaudi Zakochałam się właśnie po filmie "Nietykalni". No a sam film mogłabym oglądać codziennie, miatrzostwo świata
ana ja właśnie zastrzegłam, że jeśli już, to mają jakiegoś małego pieska przywieść. No i przywieźli, i to strasznie małego Nika jest jak pchełka, mieści się w jednej dłoni, w schronisku powiedzieli, że to jakieś skrzyżowanie yorka, do tego miniaturki. Tak więc brudzi minimalnie, poza tym i tak siedzi teraz ciągle tylko w kuchni (zastawiliśmy wyjście), do czasu aż nie nauczy się załatwiać w jedno miejsce na matę, nie wyobrażam sobie żeby mi latała po mieszkaniu i sikała gdzie popadnie. Tak więc jakiegoś wielkiego problemu z nią chyba nie będzie No i głównie Ł. będzie z nią wychodził
W ogóle na początku Ł. chciał wziąć innego szczeniaczka, dużo większego, do tego skrzyżowanego z amstaffem... Dobrze, że ostatecznie zadzwonił do mnie. Przede wszystkim nie wiadomo przecież co taki mieszaniec ma w głowie...
Jeśli chodzi o chrzciny, to nie masz może jakiegoś dobrego znajomego, przyjaciela rodziny? Ja przy Matim nie miałam chrzestnej, bo siostra jeszcze za młoda była, bierzmowania nie miała, no i wzięłam na chrzestną moją przyjaciółkę i też jest ok
hej hej!!!
chwilowo Marcel spi wiec szybko pisze... u nas na dobre kolki się zaczely od 17.30 do 20.30 na szczęście nie sa az tak bolesne...sa chwile ze uda się go uspokoić ale czasem ryczy na caly blok a ja razem z nim....ide dzisiaj odebrać sab simplex i mam nadzieje ze już będzie
ana- codziennie tacham nomada tzn pomaga mi sasiadka z dolu a jak wracamy to zostawiam na klatce i mąz po 14.00 wnosi na gore do domu, bo maly uwielbia zasypiać w wozku a w godoli się czuje ciasno i bezpiecznie
wlasnie slysze ze steka.... ide wlaczyc mu suszarke .... oj te jego bąki... na 11.30 ide po corke....mój cos charczy ..tzn w nosie ale nie ma kataru, plukam mu sola fizjologiczna i zastanawiam się czy cos mu dolega czy tylko znowu sobie cos wkręcam....
Hejka
Sal słyszłam same pozytywne opinie o tym leku sab simplex, więc napewno pomoże Marcelkowi
Ana jeżeli chodzi o chrzestnego to chyba nie koniecznie musi być ktoś z rodziny. Moim chrzestnym został dobry kolega mojego taty z pracy, który był dobrym przyjaciem moich rodziców i powiem szczerze, że to był dobry wybór
Wczoraj wybraliśmy się na szczepienie, ale szczepienie zostało odwołane bo na bliźnie po szczepieniu od gruźlicy zrobiła się ropka i teraz musimy czekać aż pęknie i zrobi się strupek, który musi odpaść i wtedy mamy przyjść. Czy u którego z waszych maluszków tak było? Kupiliśmy szczepionkę 5w1 i od pnełnokoków.
Hej
dżoana85 też tak mieliśmy, że szczepionka podeszła ropką i pękła, ale to było w święta. Lekarz powiedział, ze szczepionka może podchodzić ropką do pół roku po szczepieniu nawet kilka razy. My we wtorek szczepiliśmy 5w1. Ile płaciłaś za 5w1?
Ana co do chrzestnego mam ten sam problem. Z Chrzestną nie było żadnego, od zawsze wiedziałam , że chrzestną mojego pierwszego dziecka będzie moja Siostra , najlepsza chrzestna na świecie. Za to B. jest jedynakiem i tutaj też problem z kuzynami. Nie chce znajomych, bo znajomi raz są raz ich nie ma. Nasi przyjaviele są niewierzący więc na chrzestnych się nie nadają.
My chrzciny dopiero w Maju (weekend majowy) lub w czerwcu.
sal trzymam kciuki za ten nowy lek, że pomoże Marcelkowi. Ja po świętach wróciłam do restrykcyjnej diety, bo pomimo tego , że np. wędliny były domowej roboty wędzone przez rodziców itd. to Tosi przeszjadzały. Bardzo powoli wprowadzam nowe produkty do diety i teraz jest spokój , poza notorycznym ulewaniem.
Ana co do bioderek to jest poprawa, teraz oba są I B, ale jeszcze pieluchujemy bo ideał to I A. Kontrola w II połowie lutego.
Leilong mnie też film bardzo się podobał i chętnie oglądam jak mam okazję
Madzialenkat za szczepionkę 5w1płaciłam 105 zł. U nas jeszcze nie pękła ropka, więc musimy czekać...
Dziewczyny szczepicie dzieciaczki od płnełnokoków?
Odebrałam dzisiaj wyniki morfologii i wyszło, że mam anemię Bardzo schudłam i powiem szczerze, że zmuszam się czasami żeby coś zjeść. Byłam dzisiaj na wizycie u ginekologa i muszę brać żelazo. Jutro na kilka dni jedziemy do moich rodziców, więc mamuśka na pewno zadba o to, żebym zdrowo się odżywiała
hejka
nareszcie mam chwilkę aby coś napisać
co prawda czytam was regularnie ale na pisanie sił już mi nie wystarcza
moje dziecię miało dzisiaj dzień świra jak to Ana pięknie określiła i miewa tak co drugi dzień. Spał po 15-30 minut i to najlepiej na rączkach a reszta czasu przy dystrybutorze
A po kąpieli dystrybutor zamknęłam, zrobiłam butlę. wydoił setuchnę i wreszcie śpi.
Ale co się dziwić jeśli przez cały dzień prawie nic nie jadłam a więc i paliwko wyschło.
Dzisiaj Antoś skończył 5 tygodni.
A tydzień temu byliśmy na kontroli i ważył 5100, a więc nieźle.
O ubrankach na 56 już zapomniałam, część tych które miałam przygotowane czyli wyprane i wyprasowane w stanie nienaruszonym musiałam spakować bo nie zdążył ich założyć.
Dżoana, no patrz a u mnie zdziercy śpiewają 145 zł. za tę 5 w1. Tylko niestety szczepienie mamy dopiero 20 lutego bo są bardzo długie kolejki. Ja nie szczepię na pneumokoki ani na rota. Uważam że to zwykłe naciąganie ludzi bo zaszczepi się na kilka czy kilkanaście szczepów bakterii a chorobę mogą wywołać zupełnie inne.
Zresztą tych obowiązkowych szczepień i tak jest dużo nie ma sensu dodatkowo obciążać tych małych ludzików.
madzialenkat ja też planuję chrzest dopiero w maju.
sal współczuję tych kolek oby nowy specyfik był skuteczny. Mój Antoś też czasem charczy i sapie. Ale nie panikuję bo sapanie to od suchego powietrza szczególnie jak zapomnę grzejnika na noc wyłączyć.
Leilong, psiak śliczny.
Ana, u mnie też problem z chrzestnym. Niby mamy brata mojego męża ale jakoś za nim nie przepadamy. Najchętniej to wzięłabym kolegę.
oki, spadam ogarnąć mieszkanko bo wygląda jakby tornado przez niego przeszło a nie wiadomo czy mały diabełek pozwoli mi jutro cokolwiek zrobić.
witajcie
dzisiaj mam jak to mówicie dzień świstaka..Marcel od 5 nie spi i jak go uspie to gora 15 min spi i się budzi.....
...kropelki zaczynają pomagać...nie sa to wielkie cuda ale .....może za kilka dni się unormuje....wczoraj kolka go wziela tylko na 15 min i pięknie robi kupki...nie wiem czemu zwykle o 5 rano zachciewa mu się i wybudza ze snu....
dzisiaj okropna pogoda wiec nie wychodzimy na spacer, popołudniu zostaje mąz z Marcelem a ja skacze do galerii trochę odreagować o ile uda mi się sciagnac mleczko dla tatusia....
Martynia wczoraj z tata była na basenie bo ostatnio wciąż musi czekac...a to Marcel marudzi a to Marcel chce cyca..a to musze go przewinac... ale powiem wam ze MARTYNIA NIE JEST ANI ODROBINE ZLA... codziennie mowi ze zjadłaby go bo jest taki slodki i ze go kocha najbardziej na swiecie...
Hej
My wczoraj miałyśmy ciężkie popołudnie. Tosia nie chciała usnąć, wybudzała się cały czas, przy cycku też płakała. Nie prężyła się więc to nie kolka, kupki też robi ładne. W nocy na szczęście było lepiej bo jak usnęła o 22:00 to pobudka była o 2:00 na jedzonko i dopiero o 7:00.
Za to od 7 do 12:00 na rękach, bo co usnęła to coś ją wybudzało i znów płacz. Teraz śpi, ale w wózku, bo jak ją kładłam do łóżeczka to się od razu wybudzała. Siedzę cicho , bo chce żeby sobie pospała i miała lepszy humorek. W sumie to i tak nic mi się nie chce robić, a sterta prania czeka. Do tego żelazko zaszło mi kamieniem i powinnam coś z tym zrobić, bo muszę jej ubranka poprasować.
sal świetnie, że z Marynki taka dobra siostra i nie jest zazdrosna.
To chyba przez tą brzydką pogodę maluszki są takie marudne, Maja ostatnie dwie noce też zdecydowanie gorzej śpi a w dxień płacze przy cycku, mimo, że jest głodna.... Dzisiaj od 7.00 nie dpała, dopiero po 12 zasnęła i śpi do teraz:-) My szczepiliśmy 5 w1 i za szczepionkę płaciłam 98 zł.Leilong śliczny piesek:-) Dziewczyny co stosujecie na ciemieniuchę? Majce się robo coraz większa... A smarowanie oliwką i wyczesywanie nie działa:-(
No to my zza 5w1 zapłaciliśmy 125 zł, ale nie kupowałam w aptece tylko w przychodni.
Co do ciemieniuchy to ja właśnie oliwka i nawet nie wyczesywalam tylko delikatnie paznokciem. Za to nie wiem co sie małej na brawiach robi, ma taka na brawiach przy nosku ok. O,5 cm biedaka skore. Nie wiem czy to nie od tymianku bo buziaka jej przecieram bo strasznie po ukrywanie miała zaczerwieniona, a po tymianku ma śliczna brodę i policzki.
U nas dzień całkiem całkiem minął. Co prawda usnęłam raz w wózku a raz w chuście, no ale pospala troszkę.
Mamy ja kłaść jak najwiecej na brzuszku bo jej sie robi przykurcze mięśniowy, ale jak usypia na brzuchu to kupki ja budzą szybko bo uściska brzusio i łatwiej jej sie robi.
Ale cisza weekendowa.
Ja muszę napisać, że dzisiaj był wspaniały dzień. Tosia spała kiedy trzeba, ładnie jadła , mało się ulewało i nawet szybko usnęła.
B. się śmieje, że on ma z nią układy i jak on jest w domu to Córeczka Tatusia jest Aniołkiem.
Jeszcze jeden jeden kilogram do zrzucenia i waga pokaże tyle ile było przed ciążą. Szkoda tylko, że tak się zapuściłam przed, bo jeszcze sporo kilogramów mam do zrzucenia. A wy Mamusie już wróciłyście z kilogramami do normy?
Chciałam coś napisać..... ale nie mogę, bo Alicja się właśnie obudziła ;p
Madzialenka, ja na wagę jeszcze nie weszłam. Wczoraj byłam pierwszy raz po ciąży na fitnesie i mam nadzieję, że uda mi się chodzić 2-3 razy w tygodniu i na wiosnę będę kilka kilo lżejsza.
Na szczepienie idziemy we wtorek, też będę szczepić 5w1.
Teoś wczoraj zjadł przed spaniem 180 mleka Spał potem ponad 4h, to jego rekord. W nocy pięknie śpi, ale w dzień cały czas marudzi, chyba że jest w chuście albo buja się w leżaczku. Czasem poleży na macie jakieś 20 minut. Jednym słowem nie jest lekko.
witajcie
my tez zakupiliśmy 5 w 1 za 109 zl po hexa była po 190 zl , Martynie szczepilam 5 w 1 i dobrze ja przyjela...
mój po sab simplexie jest innym dzieckiem....pięknie spi choć rano o 5 pobudka na " sranko" to w ciągu dnia i wieczorem prawie nie placze...czasem steknie mocniej na *****niecie ale jest dużo lepiej....
zauwazylam na czole i brwiach u niego sucha skore i nie wiem czy to od potowek i czapki czy skaza bialkowa, ale na policzkach nie ma....
hustawka mu się spodobala , dzisiaj nawet w niej zasnal.... dzień w miare unormowany...spi po 2- 3 godziny z przerwa na gora 1,5 h zabawe... reaguje na mój glos, wodzi oczami po przedmiocie który mu pkaze....artykuluje ' aaaaaa".... podnosi pięknie glowe do góry...jeszcze nauczyć go musze lezec na brzuszku..... zauwazylam ze lubi ukladac glowke na jedna strone...oczywiście potrafi obrocic w gruga ale lewa jest jego ulubiona strona.... nie wiem czy nie będzie miał przykurczu prawej strony tak jak starsza corka... po niedzieli zapisze go go rehabilitanta by go zaobserwowal...
Salamandra cieszę się, że dużo lepiej
Jeśli chodzi o tą skórę to trzeba ją ścierać oliwką. To jest trochę jak ciemieniucha. Alicja też takie coś miała i położna właśnie kazała to ścierać.
edit: Sal jeśli o mleko chodzi to ja podaję Enfamil pomieszany z Bebilonem AR. Skład jest porównywalny, ale mimo wszystko gdyby Ala nie ulewała dostawałaby Enfamil.
Madzialenkat ja nie mam nadal wagi więc nie wiem, ale ostatnio spotkałam koleżankę więc powiedziała, że "znowu schudłam" co mnie niezmiernie ucieszyło ;p
Menada podziwiam Cię za siły z tym fitnesem
Perełka na ciemieniuchę przy Pauli stosowałam taki środek z Musteli. Nie pamiętam nazwy, ale był dobry. Ala me lekką więc spokojnie daje się wyczesać
Mariola u nas przez długi czas było tak, że Alka jeden dzień szalała a drugi odsypiała. I zazwyczaj dzień na odsypianie był tym dniem, w którym ja miałam coś do załatwienia i zostawała z nią moja mama :/
W kwestii jedzenia i spania to Ala zjada teraz 150 ml, ale zdarza się i 160, 170. Wczoraj wmłuciła 190. Karmię ją po takiej dawce co 4 do 5 godzin. Wczoraj wieczorem np zjadła chyba ze 180 o 20 , zasnęła po 22 już bez jedzenia i obudziła się dopiero ok 5:30 więc generalnie jest elegancko
Jak do tej pory kupkę robi codziennie jedną i gazu już mniej męczą. Kończy mi się Sam Simplex, ale mam jeszcze Bobotic i 2 buteleczki Delicolu. Jak mi się to skończy to odstawiam i zobaczymy. Z resztą akurat będzie już miała 3 miesiące skończone więc i może problemy brzuszkowe całkiem znikną
Mała coraz wyżej podnosi głowkę leżąc na brzuszku a jak leży na pleckach i ją przebieram i łapię za rączki to się dźwiga do siadania.
Wczoraj prawie udało jej się przewrócić z brzuszka na plecki, ale że akurat było lekko pod górkę na łóżku to ostatecznie nie dała rady co potwornie ją zirytowało ;p
Ubranka na 62 robią się powoli za małe, ubieramy się czasami w 68 a 56 wyprzedaję.
Ja zaczęłam powoli przeprowadzkę i już myślałam, że wszystko ok, ale z szafą dali ciała. Mam w niej wysuwane półki na buty i szufladę i niestety drzwi są tak zrobione, że zachodzą lekko na te półki więc wysunąć się ich nie da. Jutro od rana atakuję firmę żeby mi to naprawili
Ana to pięknie masz, że Ala tak ładnie już śpi. Naprawdę cała nocka przespana pozazdrościć.
Powodzenia z przeprowadzką.
U nas nadal jest jedno budzenie w okolicach 1-2 w nocy. Dzisiaj ja obudziłam się przed Tosią. Piersi miałam takie pełne, że były jak kamienie. W sumie dobrze, że obudziłam się przed nią bo dałam radę odciągnąć trochę. Jak rano sprawdziłam butelkę to, to trochę to było 100 ml.
Teraz staram się odciągać jak mi się robią takie pełne piersi, bo zdecydowanie mniej później Tosia ulewa jak sobie może pojeść w swoim tempie, a nie łykać fontannę. Ładny mamy dzisiaj dzionek, więc mam zamiar wybrać się z nią na spacer.
Z ubrankami też muszę zrobić porządek, już te 50 zaczynają być za malutkie. Ubieramy się w 56 i nawet czasami 62 i nie wygląda już to na takie olbrzymie.
Muszę się zebrać i coś zrobić póki Tosia śpi, normalnie z rana mam więcej energii, ale dzisiaj jakoś nic mi się nie chce. Wstawiłam tylko jedno pranie i wyciągnęłam mięso z lodówki na obiad. Nich mi ktoś da kopniaka, żebym się zabrała za coś produktywnego.
Daję znać, że żyjemy
Teoś ostatnio bardzo marudny jest. W zeszły czwartek ważył już 6190gram! Ubieram go już w 68.
Ana, super masz z tymi nockami Pozazdrościć Teoś budzi mnie około 2-3ej, potem około 5ej i potem co godzinę do 8ej. Fajnie, że już powoli szykujesz się do przeprowadzki Życzę by wszystko gładko poszło.
Madzialenkat, 100ml - trochę! Jak ja bym tak chciała Dawno co prawda nie ściągałam sobie pokarmu ale ostatnio miałam 60ml po 3 godzinach z 1 piersi i to wycisnęłam tę pierś do cna
Sal, jak Ty kochana dajesz radę rano i po południu tachać się z Marcelkiem żeby zaprowadzić i odprowadzić Martynię?
Czasem ledwo daję radę odebrać Sarunię z przedszkola a co dopiero ją zaprowadzić...
Menada, zazdroszczę Ci zdeterminowania do ćwiczeń. Ja już miesiąc mam płytę Chodakowskiej i jeszcze jej nawet nie uruchomiłam
A co do sprzedaży ubranek (bo Ana chyba pisała że chce sprzedać ale troszkę żal za 50zł sprzedać to, za co płaciła 300zł) to spróbujcie zebrać wszystkie ubranka aż do rozmiaru 68 albo i większego i sprzedać jako pakiet - wyprawka. Są osoby które polują na takie paki na allegro i licytuję za sporą kwotę, jeśli ubranka są fajne.
Hej no ja tez należę do czytających ale nie mających jak odpisać No Emilka daje mi też popalić jak już się obudzi to masakra zje bardzo łapczywie i dość nerwowo i potem krzyczy nie wiedzieć czemu czasem ma twardsze kupki i chyba to jest przyczyną albo czasem jest bardziej głodna a nie chciałabym jej przekarmiać a na razie dostaje mm bo moje cycuchy raczej słabo funkcjonują mleczko niby jest ale bardzo mało a cały czas mam coś do ząłatwiania albo zrobienia w domu a nie poogarniałam się i nie mam żadnego systemu funkcjonowania i nie mam kiedy jej przystawiać żeby spowodować napływ większej ilości mleczka...
Noce ma różne czasem ładnie prześpi ale jak nie krzyczy ale podejżewam że to wina tego że ona mając 3 tygodnie jest w stanie przespać 4-5h bez jedzenia i dziś robię próbę i będę ją budzić co 2,5 - 3h i dawać jej na tzw chama butlę i zobaczymy czy to kwestia głodu i nerwów z głodu czy coś innego.
Zandra a jakie mleko podajesz?
Moje dzieci dzisiaj zrobiły mi niespodziankę. Alicja zjadła o 17 i zasnęła. Obudziłam ją o 23 żeby w końcu zjadła. Wciągnęła 160 i śpi dalej. Mam nadzieję, że w nocy nie weźmie ją na gadanie ;p
Paula natomiast zasnęła po kucykach pony, czyli lekko po 20. Położyła się i w 3 minuty jej nie było.
Nadrobiłam wszystkie serialowe zaległości ;p
hejka
u mnie dzisiaj w miarę spokojnie
wieczorem nie chciał zasnąć ale tatuś przekonał jednak synka że pora na spanko
Justin, u mnie podobnie z pobudkami nocnymi. 3, 5 i ciąg do rana non stop
Ana jak ja Ci zazdroszczę tych przespanych nocy
menada, podziwiam że masz jeszcze siłę i ochotę na aerobik
Ja o dziwo wszystkie dodatkowe kg które wrzuciłam w ciąży straciłam już 2 tygodnie po porodzie. A teraz tracę już te kg sprzed ciąży.
W ramach powrotu do formy miałam w planach bieganie, ale jakoś zacząć nie mogę.
witajcie
mój wczoraj maruda, spal ladnie na spacerze ale jak wrocilismy to po cycu non stop marudzil, nic go nie interesowalo ani noszenie na rekach.... podalam mu mleko enfamil co zakupiłam na spróbowanie bo na 17 szlam do lekarza a maz miał z nim zostać i nie wiedziałam czy w ogole będzie je chciał i zasnal o 17.00 w kolysce i spal do 21.00 później ja mu na spaniu podalam piers i spal do 1.00...potem pobudka o 4.00 i do 6.00 lezal, prezyl się i sluchal dzwieku suszarki z tego wszystkiego zaspaliśmy i o 7.45 Martynia i ja się obudziysmy i nie poszlysmy do szkoły.... o 8.30 zjadł butle 80lmn i piers i spi do teraz a jest 12.00...WIEC ALBO MOJE MLEKO JEST MALO ODZYWCZE- choć przybiera na wadze albo po prostu bardziej mu smakuje i nie ma klopotow z baczkami....
eMariola to fajnie masz z tymi kilogramami Biegać masz zamiar , a z kim zostawisz wtedy synka?
Zandra żeby pobudzić laktację przystawiaj jak najczęściej do piersi. W sumie teraz to dziecko jest najważniejsze, a nie porządki, obiad, zakupy czy cokolwiek innego. Jak będziesz przystawiać Emilkę za każdym razem jak chce jeść to zobaczysz , że laktacja się rozkręci. Ja przystawiam na żądanie, Tosia chce to je i dzięki temu mleka jest pod dostatkiem. Jest to ciężkie wiem co mówię, bo nadal mnie cyce bolą, nie tak jak na początku, ale ból jeszcze nie minął, ale zaciskam zęby i przystawiam. Próbowałaś też pić herbatę - Roiboos , pisałam już wcześniej , ona dobrze wpływa na laktację.
Justine_Ch Teoś to już kawał mężczyzny fajnie, że tak rośnie.
Dziewczyny jakie warzywka teraz jecie. Ja nie wiem co wprowadzić do diety. Pomidory są koszmarnie niedobre, pryskane i do tego Tosię po nich za uszkami wysypało. Jem w sumie marchewkę, buraczki, ziemniaki, sałaty i chętnie bym coś jeszcze wprowadziła, ale co.. brak mi pomysłu.
Kapusty odpadają bo wzdymające, fasole itp też.
Jestem zadowolona z dzisiejszego poranka, udało mi się rano poćwiczyć - Tosia pomiędzy porannymi posiłkami akurat drzemkę miała taką że dałam radę poćwiczyć. Wstawiłam rosołek, zagotowałam schabik na wędlinkę. Zjadłam śniadanie. Jedyny niepozytywny akcent to zawias w drzwiczkach do zamrażarki mi się popsuł i niestety trzeba wezwać serwis.
Madzialenkat, ja jem już prawie normalnie - kapusty, fasoli i rzodkwi tylko unikam. Brokuły jem w zasadzie od szpitala, bo tam brokułową podali i wszystko było okay i teraz też nie obserwuję u Teosia negatywnych reakcji.
Tylko, że ja polecam teraz mrożonki, bo nawet jeśli jakieś warzywa są świeże to często z zagranicy pryskane.
Jadłaś surówkę z selera? Starty seler z rodzynkami i jogurtem naturalnym - mniami!
Sal, nie wiem na ile to prawda, ale położna w szkole rodzenia mówiła, że to nie prawda że Twój pokarm może być mało treściwy. Podobno pokarm najpierw jest rzadszy tak by zaspokoić pragnienie a potem dopiero jest gęstszy by zaspokoić głód. No i ten gęstszy już tak łatwo nie płynie, więc dziecko musi troszkę popracować by wypłynął. Dlatego często się zdarza że dziecko wypija tylko ten pierwszy a ten ma dużo laktozy i po tym bączki mogą być.
Justine brokułów faktycznie nie próbowałam jeszcze bo nie lubię, ale to muszę się przekonać, może mi posmakują. Surówkę z selera też sprawdzę.
sal Tosia też czasami marudzi przy piersi, wtedy biorę ją do pionu żeby jej się odbiło, męczy ją jak jej się też chce ulać, może u Ciebie też jest ten sam problem. Co do pokarmu to Justine ma racje, pokarm dostosowuje się do potrzeb dziecka i nie będzie na pewno za mało treściwy. Na początku jest jak woda, żeby dziecko się napiło, później dopiero treściwy. Też w nocy mleko jest inne niż w dzień.
U Tosi jest też tak , że jak odciągnę to pierwsze mleko i ona sobie je później spokojnie to mniej się jej ulewa.
My już po szczepieniu, zdecydowałam się ostatecznie na 6 w 1 Infanrix hexa (175 zł w przychodni). Przy okazji zaszczepiła się Honorata, bo zgodnie z harmonogramem szczepień w tym roku musiała zaszczepić się na odrę, świnkę i różyczkę.
Teoś waży 6200 Pediatra, po badaniu, powiedziała, że można go pokazywać studentom medycyny jako przykład idealnie zdrowego i świetnie rozwijającego się niemowlaka
Madzialenka, w Lidlu są świetne mieszanki warzyw, we włoskiej nie ma chyba nic wzdymającego. Ja robię na patelni, ale możesz też na parze. Wcinam z kaszą w ramach odchudzania
ana to super, że Ala Ci daje pospać Kiedy ja się tak wyśpię...
Dominik też budzi się koło 3, potem 5, a nad ranem już częściej.
madzialenkat zazdroszczę tych porannych ćwiczeń! Ja zabieram się już jakiś czas do Chodakowskiej i zabrać się nie mogę
My dzisiaj okropny dzień mieliśmy, Domiś od samego rana był strasznie marudny, przez cały dzień zasypiał tylko na chwilkę i zaraz znowu płacz. A to wszystko w parze ze ślinieniem. W końcu tak mnie tknęło pod wieczór i dałam mu do ssania zgięcie swojego małego palca, uspokoił się momentalnie jak tak sobie dziąsełka pomasował i od razu zasnął. Myślałam, że na ząbkowanie jeszcze za wcześnie, ale po rozmowie z położną okazuje się, że najwidoczniej już się to zaczęło i jest to całkiem normalne. No więc Ł. poleciał do apteki po Bobodent, posmarowałam Domisiowi dziąsełka, zjadł sobie jeszcze flachę o 19 i śpi do teraz, muszę go zaraz budzić na karmienie. Biedny męczył się cały dzień zanim domyśliłam się o co chodzi. No ale kurcze nie sądziłam, że ząbkowanie może zacząć się tak wcześnie...
Ana Bebiko podaję i położna zaleciłą wodę podawać około 100 ml na dzień ale Emilia jakoś baardzo jej nie chce pić, próbowałam też z herbatą koperkową ale kurcze tam prawie sama glukoza ale też mało chętnie pije.
madzialenkat Bardzo się staram przed każdym jedzeniem dac jej pierś tylko niuniu woli zamiast ssać to woli ją podgryzać staram się zaciskać zęby i trwam około 30 min i potem się poddaję i daję butlę mleka troszkę mam bo za każdym razem sprawdzam czy jest i jak wyciągam sutek z buzi to też sprawdzam czy leci ale ile ona wypije to nie wiem mleko z butli wciąga całe 100 ml a nawet czasem domaga się więcej. A kalafior, szparagi, szpinak ?
Ja wczoraj znów posiadówka nocna od 1 do prawie 5 Krzyki nie wiem może z nudy krzyczy bo jak coś innego robię z nią to się uspokaja na chwilę Jutro mam wizytę u pediatry to zobaczymy co ona poradzi Oczywiście u nas również problem z kolejką na USG bioderek bo terminy dopiero na około kwiecień ale jeszcze zapisów nie ma :/ więc trzeba wyciągnąć z portwela i na prywat iść bo tak to na 29 nam termin dali łaskawie brrr.
Kurcze fajna taka moja mała kruszynka nie chcę z jednej strony żeby rosła Niehc zostanie taką małą kruszyneczką a każdego dnia biorąc ją na ręce widzę że waga jej przybywa i nabiera coraz to nowszych umiejętności. No i uwielbiam zasypiać na klacie mamy lub taty i potem na brzuszku w łóżeczku, a główkę potrafi czasem dość stabilnie przytrzymać u góry.
A ja około 11kg straciłam ale 11 kg zostało do wagi z przed ciąży a potem jeszcze też troszkę by się zdało zostawić gdzieś w kieszeni A rozstępy mam takie że hej! Każdego dnia jakieś nowe mi wyskakują masakra no! W ciąży ich tyle nie było co teraz, a jeszcze się nie chwaliłam że najprawdopodobniej mam zapalenie cewki moczowej ale nie wiem na 100% bo tak cholernie mnie boli w okolicy łechtaczki po chwili siusiuania lub czasem w ciągu dnia jak dużo chodzę, na dodatek położna stwierdziła że spojenie łonowe mi się nie zeszło i tez mnie czasem pobolewa a o 1,5h szyciu pochwy, szyjki macicy i krocza się chwaliłam nie? A marzy mi się już wanna i sex
Zandra sex? bosh ja nawet o tym nie mysle choć już mnie nic nie boli...zresztą nie bylam szyta...ale od maja nic i uwierz mi nie mam ochoty bo chodze ciagle niewyspana...mój ostatnio pięknie w dzień spi a w nocy po 2.00 budzi się co chwila a od 5-7 to rzadko kiedy usnie,.... dziś się do 8.15 spinal i nie mogl zasnąć...nic go nie bolało, ale kupa go meczyla, wkoncu się załatwil wypil mleko i z piersi i z butelki i zasnal...ciekawe na jak długo
dzisiaj ide z nim do lekarza, aby obejrzała jego krosciata buzie i niech postawi diagnozę czy to skaza czy trądzik i czy to co ma na brwiach to ciemieniucha.... no i poproszę by go osluchala i zwazyla.. będę spokojniejsza... budzi się...
Ja na szybko.
Leilong Alicja też już zaczęła chyba z zębami. Momentami strasznie pcha piąstki do buzi, gryzie je i strasznie przy tym się denerwuje. Smaruję jej dziąsła Dentinoxem.
Za tydzień mamy szczepienie więc popytam pediatry czy to już.
Zandra a dobrze przystawiasz Małą. Co prawda ja specjalistką w tej dziedzinie nie jestem bo mnie nadal piersi bolą, ale po wizycie doradczyni laktacyjnej jest dużo lepiej. Tosia wcześniej też wisiała 30 minut, czasami godzinę na cycku, bo źle chwytała. Teraz je z jednej piersi maks 10 minut i jest najedzona.
Co do rozejścia spojenia łonowego, to łączę się w bólu, jeszcze czasami mi dokucza niestety. A zapalenie cewki moczowej też już przeszłam. Wziełam urofuraginum i jakoś dałam radę, ale u mnie to było takie mega, że siedziałam na toalecie i płakałam z bólu.
Pierwsza rzecz o której powiedziała mi doradczyni to , że Tosia musi leżeć na czymś jak ją karmię na siedząco. Teraz mam poduszkę do karmienia, która bardzo ułatwia mi życie, wcześniej podkładałam sobie koc i poduchę i na tym leżała Tosia na wysokości mojej piersi. Spróbuj może pomoże.
Jeśli chcesz to mogę Ci podesłać na priv numer do tej doradczyni, myślę, że spokojnie dojedzie do Ciebie. Ja sama zastanawiam się czy znów do niej nie zadzwonić, bo przecież cycki nie powinny boleć przy karmieniu.
ana84, Lelilong u mnie Tosia też najchętniej piątkę mamlała by w buzi, może to ząbki, ale ja bardziej obstawiam, że to ten etap kiedy zaczynają poznawać świat dzieciaczki przez wkładanie wszystkiego do buzi, a piąstka w końcu jest pierwszą rzeczą, którą się tak bardzo interesują.
sal Tosię też ostatnio kupki męczą, w szczególności wieczorem nie może usnąć, ale jak już zrobi to właśnie cycek i pięknie śpi.
mój miał dziś atak kolki kolo 10.00 meczyla go z 15 min i poszla sobie precz....
byliśmy na badaniu u lekarza- osłuchowo czysty, napięcia mięśniowego nie ma.... na buzke dostal masc robiona mam mu smarować ciemieniuche na glowie i na brwiach.... u mój maly pitus wazy już 5400 wiec ladnie poszedł w ciągu niecałych 3 tyg przybral 1kg.... teraz smacznie spi ... spacerek się udal..choć ja zmarzłam bo u nas snieg...
mam zmienić mleko na enfamil ar bo mu się ulewa, ale poki co musi zjeść ta puszke bo i tak gora 2 razy dziennie mu podaje a tak piers....
dziewczyny jak po badaniu ginekologicznym po porodzie, bolało cos? bo ja musze się wybrać gora za 2 tyg o już się boje....
Witam się i Ja, na podlasiu zima wkońcu zawitała i śnieg pada od rana
Sal współczuję tych kolek. Wiktoria też miała trądzik niemowlęcy, pediatra przepisała maść i po 7 dniach smarowania buźka jest już czysta.
Zmieniłam mleko na Enfamil Premium i od razu po pierwszym dniu karmienia kupki wróciły do koloru tak jak były przy karmieniu piersią
madzialenkat jeśli o Dominika chodzi, to ja wcale nie twierdzę, że wkładanie piąstek do buźki to objaw ząbkowania, bo on już od urodzenia je wcinał
Dzisiaj znowu cały dzień marudny W nocy mały miał stan podgorączkowy i długo się kręcił zanim porządnie zasnął, a ja zawsze nie kładę się spać, dopóki nie będę wiedziała, że twardo śpi, tak więc dzisiaj jestem zombie Dobrze, że chociaż nad ranem pospał, zjadł o 6:30 i położyłam go na siebie na brzuszku, i tak pospaliśmy do 8:30
sal mnie badanie po połogu nie bolało aż tak bardzo, a też się bałam, głównie przez to moje nacięcie. No ale gin powiedział, że wszystko jest ładnie wygojone i mogę zachodzić w kolejną ciążę, dowcipniś
Dzisiaj miałam trochę spokoju, jeśli w ogóle można mówić o spokoju przy tej mojej marudzie Wczoraj była u nas moja mama, a że Mati akurat przeziębiony znowu, to wzięła go do siebie. Była też siostra i zabrała mi psinkę, jutro ją przywozi z powrotem
sal ja się strasznie bałam badania po porodzie. W trakcie ciąży każde badanie to był koszmar. Jakie było moje zaskoczenie jak okazało się że nic nie boli.
madzialenkat to podeślij ten nr może mi coś podpowie kobiecina, właśnie się zastanawiałam nad zakupem tej poduchy bo w sumie nawet do karmienia butlą to wygodna sparawa, próbowałam we wszystckich pozycjach i najwycgodniej mi na leżąco bo wydaje mi się że ładnie łąpie otoczkę ale po jakimś czasie tak już boli że wyciągam i czasem się poddaję i daję butlę... no i nie mam mega dużo pokarmu to też może być przyczyną. A używała któraś majtki ściągające albo pas poporodowy? Mi położna poleciła kupić ten pas albo majtki zeby spojenie się zeszło szybciej ale jakoś mi tak nie wygodnie w takich majtach ściągających...
A z tym zapaleniem to ja urosept zażywam herbatki żurawinowe no i suszoną żurawinę bo też prawie płaczę przy załatwianiu mamwrażenie jaby mi coś miało zaraz wylecieć przez łechtaczkę. :/ brrr
Salamandra widzę że nasze szkraby funkcjonuja prawie identycznie, pare dni po przyjściu ze szpitala ładnie spała mi w nocy bo od 1 do 5-6 rano a teraz się poprzestawiała i teraz robi sobie nocki i tak ostatnio spałam 3h na 24h dziś nei spała od 3 do 7 rano i najpierw tylko nie spała a potem zaczęła krzyczeć lekaraka stwierdziła że to raczej nie kolki i zaproponowała zmianę mleka więc wykońćzę te które mam (bebiko) i będę próbować z innym no i w między czasie próbowac z piersiami. No ja taką jakąś mega sexoholiczką nie jestem zdarzało się raz w tygodniu przed zajściem w ciążę ale kurcze śnią mi się już jakieś sceny erotyczne
A tak w ogóle to kurcze mycha przybrała już 500g wydaje mi się że to dość sporo no ale przed ważeniem jadła i sie nie wykupała wiec jakaś granica błędu na pewno jest Ale powiem Wam, że czuję się jak zbrodniarz czasem jak się mnie pytają czy karmię piersią a ja odpowiadam że nie i zaczynam się tłumaczyć a ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę, taki nacisk kładą na to karmienie. Ja bardzo chcę a czy uda się to czas pokarze Ładna dizś pogoda to spacerek zaliczyłyśmy no i od rana czekam na łaskawą położną a dzwoniłam do niej pytać się o której bedzie i tak siedzę i czekam :/
witajcie
ja już mam patent na mojego niespiocha nad ranem.... i nawet zasnal wczoraj sam wieczorem...ZASADA WLACZAM RADIO TEN KANAL CO JEST STROJENIE , czyli szum- odpada mi suszarka... wkładam małemu smoka do buziola i zasypia sam...a nad ranem biore na rece, siadam na gumowej dużej pilce, szum radia i smoczek no i skacze- ruchy dość szybkie by dziecko czulo- góra - dól- męzlulek miał ze mnie polewkę jak mnie zobaczyl o 5 rano jak skacze, ale maly zasnal od razu- 5 min i był w objęciach morfeusza- DZIALA POLECAM
POLECAM CIEKAWE ARTYKULY O ODCZYTYWANIU GESTOW NIEMOWLAKA I WLASNIE O TYM ZASYPIANIU, TYLE ZE JA NIE SPOWIJAM MALEGO...
https://tatapad.pl/zdrowie/rodzaje-placzu-noworodka-dlaczego-dziecko-placze/
METODA NA USYPIANIE:
https://tatapad.pl/dziecko/jak-uspokoic-placzace-dziecko-metoda-stuprocentowa/
WARTO PRZECZYTAC, DUZO ZROZUMIALAM
Tosieńka kończy dzisiaj 2 miesiące
Zandra numer telefonu podesłałam . Fajnie, że dobrze Ci się karmi leżąc, ja dopiero teraz się uczę tej pozycji bo fajnie tak w nocy nie siadać.
Ale też Tosia mocno ciągnie cycka wtedy i wolę usiąść jednak.
Co do majtek ściągających to nie używałam, w sumie gin mi nic nie zalecił. Teraz już czuję tylko przy bardzo szybkim chodzeniu więc nie jest źle.
sal wyobraziłam sobie ten obrazek skaczącej z Marcelkiem na rękach i uśmiech nie chciał mi zejść z twarzy, aż B. zapytał się co się tak szczerze do monitora.
Dziewczyny piszecie i piszecie:-) ale nadrobiłam już zaległości. My byliśmy dzisiaj na kontroli bioderek i jest poprawa, ale musimy jeszcze pieluchować i za 6 tygodni wizyta.Pojechaliśmy też do szkoły rodzenia i zważiśmy małą-waży 5500, martwiłam się,że mało przybiera sle moja położna mówi , że jest ok, a Majeczka do " grubasków" nie należy. A sucha skórka na twarzy jest objawem alergii, ale póki co nie mamy nic robić....Piszecie o waszych maluszkach, że nie śpią w nocy i u mnie podobnie, do 24-1 Maja śpi super a potem bardzo długo usypia i budzi się co 30-40 minut. No i te problemy z karmieniem... Czasami widać, że jest głodna a denerwuje się i nie umie złapać....Zaczęłam brać cerrazette ale chyba odstawie bo jestem jakaś płaczliwa i cera mi się pogorszyła... Brała któraś z Was może te tabletki?
Hej dziewczyny.
Nie nadrobilam jeszcze zaleglosci.
Bylismy dzisiaj u kardiologa dzieciecego z Kinga. Serduszko ma ok. Jest maly przeciek ale to nic powaznego... W ciagu najblizszego roku czekaja nas jeszcze 2wizyty kontrolne.
U nas ze spaniem nie ma wieksxych problemow. Mala spi cala noc i musze ja budzic na jedzenie. W dzien spi ladnie do poludnia z przerwa na jedzenie. Gorzej jest wieczorem. Marudzi, boli ja brzuszek, nie moze jej sie odbic..
Kinga lubi sie kapac, najchetniej lezalaby w wodzie z godzine;)
Zandra na laktacje polecam odstawienie sztucznego mleka i czeste przystawianie do piersi:)Jesli laczysz sztuczne i karmienie piersia , najedzona Emilka nie wypije z piersi tyle zeby pobudxic je do wiekszej produkcji mleka.
My jedziemy tylko na cycu. Mam zamiar do roku, moze poltora bo to dobrze wplywa na miesnie jezyka i ust a dzieci z trisomia maja slabe napiecie miesni wiec trzeba je cwiczyc.
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Sal uśmiałam się z tego radia
Perelka ja też dostałam tabletki anty, tylko, że inne i czekam na okres, bo jeszcze nie dostałam...U nas Wiktoria przeyspia całą noc, tylko na śpiocha daję jej dwa razy w ciągu nocy butlę i śpi dalej
Zandra ja właśnie tak robiłam, że dokarmiałam mm i po 6 tygodniach z dnia na dzień straciłam pokarm w piersiach.
Zandra zapomniałam Ci napisać na USG bioderek możesz tam gdzie jak byłam terminy są dość szybko
Epione - Piotrowicka 68; telefon 32 204 64 70 (Katowice) - mają umowę z NFZ
lub jak wolisz prywatnie
MED 4 Kids : 519 333 405 - na Krzywej 6 w Katowicach - tutaj wizyta z USG 150 zł
witajcie
mam mega dola , wykryłam u mojego jakiś plyn kolo pachwiny z lewej strony, nad siusiakiem....jak to dotykam to czuje jakby była tam woda...nie wiem czy to wodniak czy przepuklina... zapisaliśmy Marcela do chirurga by sprawdzil co się dzieje, już jestem cala w nerwach od wczoraj.... pojawia się to i znika..przechodzi raz na lewa strone raz na prawa... nie wiem co to jest...CZY NAM ZAWSZE MUSI SIE COS ZDARZAC!!!!!
Sal a jak u Ciebie w sklepach jest z Enfamilem? U mnie jest chyba tylko w Tesco i Rossmannie (w Auchanie nie byłam). Natomiast Enfamilu AR nie ma nigdzie dlatego moja mam Bebilon AR.
Polecam Ci aptekę internetową Gemini - tam jest o wiele taniej.
Jeśli chodzi o wizytę u chirurga to trzymam kciuki żeby wszystko było w porządku. Wiem jak się denerwujesz.
W kwestii badania po porodzie to mnie jednak troszkę bolało. Nie jakoś mocno, ale tak troszeńkę. Boję się strasznie zakładania wkładki, ale muszę to zrobić, nie wiem tylko kiedy. Teraz na @ raczej się nie uda bo przez ten remont jesteśmy totalnie wypłukani z kasy
Zandra mi się wydaje, że 500g to normalnie. Dziecko w pierwszych tygodniach powinno przybierać bodajże 200 albo 250g tygodniowo więc wynik macie moim zdaniem w normie
Perełka Twoja Majeczka wagę startową miała dość sporą więc teraz wydaje się, że jest ok
Gosiu cieszę się bardzo, że z serduszkiem Kini w porządku
A podajesz jej coś na ból brzuszka? Powiem Ci, że Alicja np po jedzeniu ładnie odbija, ale po godzinie znowu jest jej niedobrze i trzeba ją wziąć na ręce. Wtedy zawsze albo jeszcze odbija albo trochę ulewa.
A w związku z tym słabym napięciem mięśniowym to dostaliście jakieś skierowanie do neurologa czy na jakąś rehabilitację? Jak to wygląda wszystko?
Moja Alicja nadal przesypia noce z jedną pobudką ok 4, a później śpi do prawie 9 więc generalnie jest super.
We wtortek mamy szczepienie 5w1 i pneumokoki i zastanawiam się czy np nie rozłożyć tego na 2 razy. 5w1 teraz a pneumokoki powiedzmy za jakieś 2 tygodnie. Zastanawiam się czy takie dwie szczepionki nie będą za dużym obciążeniem dla niej.
Paulina natomiast miała ostatnio trochę gorsze dni. Była po prostu nieznośna. Mało tego - kupiliśmy jej Furby i zastanawiam się czy dobrze zrobiliśmy. Ta zabawka jest tak irytująca, że najchętniej wyciągnęłabym mu baterie ;p
Wczoraj byliśmy zrobić zdjęcie RTG kręgosłupa bo niestety w związku z faktem, że jest problem z ręką to cała postawa leci. Bała się jak nie wiem i obiecałam jej, że kupię jej lalkę z serii które zbiera. Pojechałam do sklepu i nie było tej którą chciała więc wybrała inną, ale z tej samej serii. Później jednak znalazła tę którą chciała i nie mogła się zdecydować którą wybrać. W końcu zdecydowała się na jedną a ta druga była już ostatnia. No więc co zrobiło moje dziecko? A no schowała tę lalkę między dolne półki i mówi, że tam jej nikt nie znajdzie a ona przyjdzie po nią z dziadkiem. Myślałam, że padnę z niej
U nas przeprowadzka nadal. Wczoraj podłączyli mi gaz, dzisiaj nasz budowlaniec kończy łazienkę i od poniedziałku można się wziąć za takie już porządne generalne sprzątanie. Większość ciuchow i Pauli zabawki mamy już przewiezione. Zostało mi szkło, gary, pralka i jedna komoda oraz reszta ciuchów i Alicja z całym swoim dobytkiem.
Muszę jeszcze zamówić rolety i załatwić tv i internet.
Mam nadzieję, że do końca stycznia już się przeniesiemy
Dziewczyny czy możliwe. Żeby u Majeczki już zaczęło się ząbkowanie? Od kilku dni widać, że jest bardzo głodna, ale przy piersi płacze,szarpie i nie chce się uspokoić, dopiero jak ją opatulamy i trochę ponosimy wtedy je spokojniej, w nocy je ładnie. A dziś zauważyłam jakąś zmianę na górnym dziąsełku w miejscu jedynek, taką wypukłą kreseczkę nie wzdłóż dziąsełek tylko w poprzek. I do tego ciągle piąstki pcha do buzi....Jutro chyba webiorę się do pediatry.
a najpierw nie wychodzą dolne jedynki?
To na dziąsełku to może po prostu jakaś afta czy coś się robi albo może wkładała piąstki do buźki i się zadrapała.
Tak czy inaczej dziąsła mogą zacząć swędzieć już teraz, natomiast wcale nie muszą pojawiać się ząbki.
Na tym etapie też dzieci ślinią się bo zwyczajnie zaczynają produkować ślinę na dobre i przy tym może nawet pojawić się kaszel.
No właśnie czasami też tak delikatnie kaszle, martwi mnie najbardziej ten problem z jedzeniem... Trzeba stawać na głowie, żeby w dzień spokojnie zjadła, w nicy ładnie łapie i je 15-30 minut.
No właśnie u nas też ten sam problem, Wiktoria wkłada rączkę do buzi i przy tym bardzo ślini się i pojawił się przy tym lekki kaszelek zwłaszcza rano. Też miałam zamiar jutro iść do lekarza, ale poobserwuję jeszcze jutro małą. Jak ją karmię to strasznie się wierci i w połowie butelki zaczyna gaworzyć, w nocy nie ma problemu z jedzeniem.
Tosia też całą rączkę do buzi pakuje. Ślini się przy tym strasznie. Lubi też przyglądać się rączkom
Czy wasze Maluszki też tak mają, że jak przychodzi weekend i wiadomo, że nie jesteśmy tylko we dwie to istne aniołeczki. Cały weekend Tosia pięknie spała, jadlą i bawiła się.
Byliśmy w ten weekend w restauracji o której myślimy, żeby zrobić chrzciny. A wy planujecie robić w domu w knajpie ?
Madzialenkat moja Mała też tak ma jak P jest w domu to i śpi w dzień dłużej i je a jak jedtey we dwie to drzrmka 20-40 minut, marudzenie przy cycku itp.,,Ja jutro zadzwonię do pediatry i zapytam czy mamy się zjawić czy jeszcze poobserwować... W końcu nie ma gorączki, ale je gorzrj przez to marudzenie....My chrzciny planujemy w knajpie, mniej zamieszania z tym ale koszty większe.,,
Dzwoniłam dzisiaj do pediatry i dr powiedziała, że 'dyskomfort przy jedzeniu" i ulewanie może być przez refluks żołądkowo-przełykowy czy jakoś tak i dobrze byłoby jakbyśmy się u niej pokazały...Dzisiaj jest straszny mróz, więc umówiłam nas na piątek, P i tak ma wolny dzień więc mamy jak pojechać, a że nic takiego poważnego i strasznego w sumie się nie dzieje to możemy poczekać do piątku.
A jak wasze maluszki, jak ze snem w nocy? Ile razy jedzą na dobę 9szczególnie te karmione cyckiem)?
Pewnie za bardzo się przejmuję, ale nie mam doświadczenia i wszystko martwi...
Ana jak tam przeprowadzka? Twoja Niunia ładnie trzyma główkę Maja ostatnio jak leży na brzuszku to w lewą stronę ciągle główkę obraca w prawo za bardzo nie chce....
Justin, Anabea co u Was?
Perelka, u nas też Wiktoria bardziej lubi trzymać główkę na lewej stronie, kładę ją kilka razy dziennie na brzuszku i z prawej strony właczam jej melodyjki z zabawki i udaję się jej czasami przerzucić główkę na prawą stronę....
Wiktoria raczej nieulewa, ale odkaszluje mleko. Pediatra stwierdziła, że ten kaszelek jest od refluksu i dostaliśmy syrop GASTROTUSS BABY.
Perelko Kinga je w dzien co 3 h..czasem co 2. W nocy co 3 albo 4h. Tyle ze ja ja budze do karmienia w nocy;) dzis pakowalam jej cycka przez pol godziny-tak mocno spala..
Podobny sen miala 2tygodnie po porodzie..nie dalo sie jej w nocy dobudzic.
Bartus byl pofobny i podobnie jadl a Natalia jadla cala dobe co 2h, czasem poltorej..
Aniu ja tez zastanawiam sie nad rozdzieleniem szczepionek. Tez musze szczepic ns pneumokoki z racji jej wady a raczej zwiazanej z tym niskiej odpornosci..Msm nadzieje ze lekarka da nam to za friko..
A rehabilitacje i inne zajecia np z logopeda bedzie miala w osrodku wczesnej intetwencji w Mielcu. Jedziemy w srode i zaczynamy prace..
Na brzuszek daje jej delicol. Problem chyba tkwi w powietrzu ktore jej siedzi bo gdy sie odbije od razu sie uspokaja.
witajcie
a ja wciąż czekam na wizyte u chirurga i już jestem niemal pewna ze Marcel ma przepuklinę pachwinowa i czeka nas operacja.....
dzisiaj miałam zakupić enfamil ar na ulewanie ale poczytałam ze dzieciaki po nim maja problemy z kupka a w związku z jego przepuklina nie mam zamiaru fundować mu dodatkowego stekania i wysiłku...zostaje przy normalnym enfamil.
mam depresje i chodze jak oguszona...nie dość ze mój ciagle kladzie glowe na prawa strone, to jeszcze ta przepuklina- ILE NAS JESZCZE CIERPIEN CZEKA?... siedze w szafie i wyje... nie wiem co robic...dostaje do glowy...za dużo mysle za dużo czytam...TONĘ- SUCHY LISC MA WIECEJ ZYCIA ODE MNIE!
perelka00007 Tosia jada 6 razy dziennie, czasami ma dzień że 5 a czasami 7. Średnio jada o 1, 5 , 10 , 14,17 , 19 godz.
Co do trzymania główki to u nas nadal główka w lewą stronę, ale cały czas staram się Małą kłaść spać na brzuszku i jak dobrze uśnie to przekręcam jej główkę i jak się bawi to też zabawki po prawej stronie, żeby ćwiczyła. Widać już postępy, w obracaniu głowy. Zobaczymy co jutro powie ortopeda.
sal nie czytaj tego co może być w szczególności w necie, bo zawsze wyjdzie coś strasznego. Poczekaj na wizytę u lekarza. Trzymam kciuki, żeby było wszystko ok.
Wybieram się jutro na jogę z Tosią. Zajęcia prowadzone specjalnie dla Mam dzieci od 2 do 12 miesiąca życia. Przychodzi się z Maleństwem, można w trakcie nakarmić itp. Zobaczymy jak to wyjdzie.
sal jak to siedzisz w szafie? Wychodź natychmiast i głowa do góry
Dominik też kładzie główkę głównie w prawą stronę, dostaliśmy dzisiaj od pediatry skierowanie do neurologa. Poza tym musimy też chirurga odwiedzić z wodniakami jąderek (mimo, że jeszcze mają trochę czasu na wchłonięcie), no i pępuszek jest do obejrzenia, bo przez źle odciętą pępowinę był wystający, a teraz wystaje jeszcze bardziej - przepuklina pępkowa mu się zrobiła (też ma prawo "być sobie" do roku). Poza tym mamy też wędzidełko do podcięcia u laryngologa, no i ortopedę w sprawie bioderek, ale to tylko ta obowiązkowa kontrola. Tak wiec trochę tego jest Ale jakoś całkiem na luzie do tego wszystkiego podchodzę, panikowanie przerobiłam przy Matim
Dominiś miał mieć dzisiaj szczepienie, ale mamy przyjść dopiero za dwa tygodnie, bo niedawno pękła mu ranka po gruźlicy i jeszcze nie jest dobrze wygojona. A tak poza tym to zdrowy chłop z niego i już całkiem spory, wystrzelił mi z procy Waży już 6300g Urodził się z 3220g, więc przybrał sporo. No ale głodomorek z niego straszny, jednak przetrzymuję go co najmniej te 2,5h, w nocy je co 3h, wychodzi nam 10 karmień na dobę.
W ogóle tak się ostatnio zastanawiałam... Mówi się, że mm trawi się 3-4h, no ale przecież szybkość trawienia to sprawa indywidualna... Dlaczego u maluszków ma być inaczej niż u dorosłych? Dominiś już po 1,5h wypluwa smoczek i nerwowo szuka jedzenia, po 2h już burczy mu w brzuszku i jeśli akurat nie śpi, to trzeba go cały czas zagadywać i uspokajać żeby wytrzymał te 2,5h chociaż. Biedne to moje dziecko, jeść nie chcą dać
Sal, bez paniki i histerii. Wszystko będzie dobrze
Leilong, no to faktycznie mały głodomorek z Dominisia Niech je na zdrowie
Madzialenka, mój Teoś ma podobną częstotliwość jedzenia, tylko tę dłuższa przerwę ma od północy.
Mój synuś chyba mnie zbyt rozpieszcza, jeśli chodzi o spanie, bo zjada butlę o północy, potem ok 5-6, a potem ok 9-10.00. Wtedy też wstajemy Mój mąż wstaje o 6.00, zbiera starszaki, a my smacznie śpimy. Potem brakuje mi dnia, bo zanim małego nakarmię, przebiorę i sama się ogarnę, to jest 11.00, potem wstawiam pranie, składam poprzednie, wstawiam zmywarkę, ogarniam troszkę mieszkanie i juz jest o 13.00. Następnie spacerek, karmienie, zabawa i już jest po 15.00. Robię więc obiad dla rodzinki i wszyscy się zjeżdżają. Jak muszę np umyć podłogi albo pojechać na zakupy, to już czasu trochę brakuje.
Meluś ma w czwartek występ z okazji Dnia Babci i Dziadka. Zamówiłam, jak co roku, kalendarze z wnukami, bo zawsze sprawia to dziadkom ogromną frajdę
Chrzcimy Tosia za 2 tygodnie 2 lutego. Przyjęcie będzie w lokalu, kilkaset metrów od kościoła. Wczoraj na Allegro kupiłam śliczny biały garniturek z kamizelką i muchą, a do tego biały kombinezonik
Salamandra- czytalas moja wiadomosc? Moge Ci jeszcze cos dopisac.
Sal kochana będzie dobrze, poczekaj na wizytę i wtedy będziesz działać, ps a dlaczego karmisz mm?? nie doczytałam
Cześć Dziewczyny
Teoś wczoraj skończył 3 miesiące. Zważyłam się z nim i sama na wadze i wyszło, że ma 6kg300gram
Mój łobuz nadal fisiuje przy jedzeniu - z butli daję mu MM 2 razy dziennie - nawet nie staram się częściej bo tylko nerwy są. Przystawiam go do piersi co 2 godziny (jedzenie zajmuje mu około 5-10minut z 2 piersi) i jakoś tak wytrzymuje do karmienia przed spacerkiem. Wtedy staję na głowie by zjadł też MM z butli a potem do wieczora znowu tylko pierś co 2 godziny i na noc znowu butla. Ostatnio mam z nim masakrę w nocy - budzi się po 4 godz., a potem już po 2 lub nawet szybciej. Teoś tak jak Wasze Maluszki też strasznie się ślini - już z miesiąc. Piąstki pcha do buzi i czasem strasznie przy tym marudzi. Oczywiście ślina cieknie tak, że broda cała czerwona - obszczypana. Wczoraj widziałam 2 białe kreseczki w dziąsełkach na dole, więc jestem pewna, że jedynki tak powoli próbują się wydostać.
Czasem mam takie dni - jak wczoraj, że sił mi brakuje, bo Teoś marudny i nerwy przy karmieniu są, a ja niewyspana z bolącą głową od kilku tygodni. Ale myślę, że przetrwam to wszystko, bo jakby inaczej, a potem - za jakieś 2-3 lata będę wspominać z rozżewnieniem
Sal, Kochana - dość płaczu i nerwów! Pomyśl o Marcelku, który wyczuwa Twoje emocje. Poza tym przez nerwy można stracić pokarm. Musisz wziąć się w garść! Wiem, że łatwo pisać, ale w moim wypadku takie myślenie jak teraz Ci piszę pomaga najbardziej. Kiedy postanawiam sobie, że nie ma co się rozżalać nad sobą a na sytuację nawet tragiczną spoglądam tak by skupiać się na samych pozytywach, to jest mi lepiej. Jeśli nawet Marcel ma przepuklinę - to tym bardziej musisz być silna. Poza tym przetrwasz to i Ty i Maluszek a lepiej byście przetrwali to jak najmniej nerwowo. Także głowa do góry, ciesz się, że Marcelek nie ma żadnego guza, ani wodogłowia i innych przykrych chorób, i słuchaj dużo muzyki rozweselejącej Ciebie i dającej dobrej energii. Prowokuj Małego do uśmiechów - one wiele pomagają. A ja ściskam Ciebie mocno i modlę się o zdrówko Marcelka i Twoje
Madzialenkat, co do chrzcin, to nasze dzieci nie są chrzczone, więc w tym temacie nie mam doświadczeń.
Sal moje dzieci tez uparcie trzymaly glowke na jedna strone a ja uparcie odkrecalam na spaniu w druga.. czy to jest jakis problem?
Wierz mi droga Sal ze nawet gdyby to byla przepuklina, mozna w najgorszym razie zoperowac i bedzie dobrze..
Ja nie moge nic mojemu dziecku zoperowac zeby nie mialo trisomii i musze sie z tym pogodzic..
Caluje. Bedzie dobrze.
jestem...dzisiaj jest jeszcze gorzej...chyba maly czuje bo spi po 15 min..przez caly dzień nie spal dluzej niż 30 min ...
Majka nie mam zadnej wiadomości od ciebie!!
w czwartek ide do chirurga i zobaczymy co powie...oby to nie było nic bardziej poważnego...
dziś mamy kolede a ja jeszcze w piżamie chodze...od rana wyje i nie wiem czemu i co chce od zycia- kocham mojego synusia i wszystko bym dla niego zrobila, ale jakos mi tak zle..... bajbie blusa nigdy nie przechodziłam...
Gosiu wie wiem...
sal przyłączam się do słów dziewczyn, głowa do góry. Jak Ty będziesz miała dobry humor to Marcelek też, więcej pośpicie i świat od razu będzie ładniejszy a problemy mniejsze.
Byłyśmy dzisiaj z Tosią u lekarza i pięknie przybiera 4315 Do tego przykrucz mięśni się zmniejszył, lekarz powiedział, że jeszcze z tydzień, dwa pilnowania żeby podczas zabawy patrzyła w dobrą stronę i nie będzie już żadnego problemu. Dlatego też nadal będę Tosię kłaść w ciągu dnia do spania na brzuszku, widać dużo to dało.
Byłyśmy też dzisiaj na zajęciach jogi dla Mam z dziećmi. W sumie byłam ja i jeszcze tylko jedna dziewczyna z 5 miesięczną córeczką. Tosia co prawda dała mi poćwiczyć tylko przez połowę zajęć, drugą połowę nosiłam ją na rączkach, ale było bardzo fajnie. Masakra jaka jestem nierozciągnięta, jak wszystko boli. W następny wtorek kolejne zajęcia , już się nie mogę doczekać.
Justine ja od jakiegoś czasu przecieram przed kąpielą buziaczka Tosi rumiankiem i buzie ma dużo ładniejszą ( nie ma obszczypanej brody czerwonej).
menada fajnie że Teoś tak ładnie śpi. Co do dnia Babci i Dziadka to my przygotowaliśmy zdjęcia Tosi w rameczkach. W przyszłym roku jak już będzie więcej zdjęć tez będę chciała zrobić kalendarz. Moja Siostra robi co roku od czasów pojawienia się pierwszej córki i Babcie są szczęśliwe. Lubią sobie wracać do tych kalendarzy i oglądać zdjęcia jakie to wnuczki były Malutkie.
Co do samych Chrzcin to my najprawdopodobniej chrzcimy w ostatnią niedzielę maja. W restauracji zrobimy obiad, a chyba później na kawę i tort zaproszę wszystkich do domu. Co prawda z nami jest to 18 osób ( tylko dziadkowie, prababcie, chrzestni z córkami), mam zagwozdkę jak to rozwiązać, na szczęście sporo czasu jeszcze, żeby to przemyśleć.
Lelilong 6300 piękna waga Dominika:) a co do jedzonka to jak ma taką potrzebę to powinien jeść wtedy kiedy chce. Ja tam nie patrzę na te 3h między jedzeniami. Tosia chce jeść to dostaje cycka, woli pospać to daję jej pospać.
my będziemy chrzcić w niedziele wielkanocna , impreza - obiade, deser i kolacja w restauracji gdyż nie mam zamiaru siedzieć caly dzień w kuchni... mam swoja rodzine przyjezdna wiec trochę nas będzie....
Madzialenkat, dziękuję - wypróbuję Zazdroszcze Ci tych ćwiczeń
Sal, no czuje na pewno i dlatego od teraz nie płaczesz tylko uśmiechasz się i jesteś dobrej myśli
Spróbuj też zaprosić kogoś do siebie na pogaduchy, tak żeby przy okazji pomógł Ci przy małym. A może ktoś pójdzie z nim na spacer? Zaparz sobie melisę i zdrzemnij się w tym czasie ściskam!
Sal trzymam mocno kciuki, wiem co czujesz i jak jest Ci źle. Jednak Justine ma rację, Marcel to wyczuwa więc postaraj się jakoś pozbierać do kupy. Pamiętaj, że nawet jeśli trzeba będzie robić zabieg to ten jeden jedyny
Leilong faktycznie Dominiś jest spory ;p Ale niech rośnie chłopak na zdrowie A powiedz ile On teraz zjada?
Justine no dzieci na piersi tak właśnie jedzą nic nie poradzisz. W końcu kiedyś się to wszystko unormuje
Menada widzę, że Ty też z tych wyspanych. Witaj w klubie
Wczoraj napisałam mega posta na komórce i mi go zjadło. Zła byłam niemiłosiernie.
Czekałam aż przyjadą panowie poprawić mi szafę bo byłam na wczoraj umówiona między 16 a 17. Jakoś 20 po 5 zadzwoniłam i okazało się, że im się zapomniało. Zrypałam ich na czym świat stoi i powiedziałam, że w środę mają ostatnią szansę, ja więcej z nimi rozmawiać nie będę. Mówię do tego szefa, że teraz jak kasa zapłacona to firma ma mnie w d...e :/ Bardzo przepraszał, ale dzisiaj zadzwonił czy ja w domu jestem bo przyjechałby monter i zabrał te szuflady więc znowu mu powiedziałam, że jeszcze tam nie mieszkam i skoro się z kimś umawiam na konkretny termin to tego się trzymam i jak w środę zabierze te szuflady to chcę je maksymalnie na drugi dzień spowrotem.
Poza tym byłyśmy na szczepieniu dzisiaj. Alicja ewidentnie nie lubi obcych. Ostatnio krzywiła się do znajomej, płakała jak kuzynka wzięła ją na ręce a dzisiaj to już w ogóle. Najpierw zdegustowała się schylającą się nad nią pielęgniarką. Później nie pasowała jej lekarka i już zbyt długie leżenie. W końcu wzięłam ją na ręce i było ok do momentu aż nie położyłam jej znowu, bo trzeba wtedy właśnie się wściekła na maksa, czarę goryczy przelała wbijana igła i tym sposobem zanosiła się od płaczu i była cała mokra. Musiałam poczekać aż się uspokoi bo nawet zakładanie czapki doprowadzało ją do szału.
Wróciłam do domu tak zgrzana i zmachana, że przez dłuższą chwilę miałam dość.
Mała teraz cały dzień odsypia i mam nadzieję, że nie będzie tak jak ostatnio, po jakiś tydzień po szczepieniu jadła mniej.
Ala waży 5850 i mierzy wg ich miary 58 cm, ale muszę ją zmierzyć sama po swojemu bo na oko widzę, że ubranka na 62 są już takie akurat.
W kwestii chrzcin ja wiem tylko tyle, że zrobie w domu. Nie wiem kiedy, ani nadal nie mam chrzestnego :/
nie wychodzę z nim na spacer od 3 dni bo u nas bardzo mrozno i wieje a nie wiem czy powinnam mimo mrozu wychodzić, a wy wychodzicie?
Ja wychodzę. Nie na tak długi jak wcześniej, bo tak 45minut, ale wychodzę. Tylko jak pada deszcz i jest bardzo silny wiatr to nie wychodzę.
ana Domiś zjada 130ml, a karmień mamy max 10, czasem się zdarza 9 lub 8.
Zacząl mi rosnąć jak na drożdżach Pamiętam, że z Matim ta sama historia byla
sal my wychodzimy na spacer w każdą pogodę oprócz deszczu, jak jest bardzo zimno to przynajmniej na chwilkę.
Ana no i szczepilas mala na pneumokoki czy w innym terminie?
U nas dzis minus 6 bylo, bez wiatru. Wyszlam na pol godziny.
Teraz nie wiem jak bedzie z wychodzeniem na dwor bo dzieci z trisomia sa podobno malo odporne ale Natalka urodzona 5 stycz wychodzila na -8, na padajacy snieg i lekki wiatr. Dluugo nie chorowala i nie choruje tfu tgu
witajcie
dziś ciezka noc małego meczyla kupa i gazy, wkoncu nad ranem zrobil, ale spal niespokojnie...ja już panikowałam ze to atak przepukliny i co chwila jak wariatka sprawdzałam wybrzuszenie....
TRZYMAJCIE KCIUKI DZISIAJ NA 17.10 IDZIEMY DO CHIRURGA BY POSTAWIL DIAGNOZE....jeśli to przepuklina to w jak najszybszym terminie chce to zrobić, nawet jeśli będę musiala isc do prywatnej kliniki gdy z NFZ trzeba będzie wiecznie czekac...CENY KOSMICZNE- LAPAROSKOPOWO PRAWIE 7 tys....., ale coz choćbym miała jesc chleb z woda zrobimy to....
dzisiaja u nas - 17 wiec nie wychodzimy na spacer... dopiero popołudniu pojedziemy autem do lekarza...
MAJKA dzięki za słowa!!
Sal, trzymam mocno kciuki &&
Mój starszy synek ma własnie wystep z okazji Dnia Babci Babcia jest w przedszkolu i nagrywa to wydarzenie
Dziadkowie zachwyceni kalendarzami, które przygotowałam
Sal&&&&&&&&&&
sal- mooooocno trzymam kciuki i czekam na dobre wiesci
Sal, no i co tam ?
wiec..mamy jednak przepukline lewej strony, wodniaka nie ma. Dostalismy skierowanie do szpitala w bydgoszczy na konsultacje i ustalenie daty operacji. Lekarz powiedzial ze nie wczesniej jak na wiosne. Jest to rutynowy zabieg ponoc gorsza dla niego jest narkoza. Lekarz troche mnie uspokoil i byl zdziwony ze tyle wiem o przepuklinie. No coz troche sie naczytalam. Mam czesto dostawiac piers by nie mial zaparc. A u mnie licho z cyca leci tyle ze sie napije ale nie poje. Choc w nocy daje mu tylko cycusia i wystarcza mu do rana. Jak wstaje dostaje butle i zjada 120, pozniej kolo 11 zjada gora 70, a po dlugiej drzemce poludniowej gdzi zwykle spi okolo 4 h to wcina az 150, potem znowu cyc i jak placze to na wieczor butelka dzis zjadl 60. boje sie tylko by przepuklina nie uwiezla bo chyba na miejscu zawal dostane jak bede musiala jechac na sygnale..tfu oby nie trzeba bylo..chcialabym mu to zrobic prywatnie ale nie wiem czy sa dobre kliniki dostosowane do dzieci. Sorki za literowki ale siedze w wannie i pisze z telefonu. jutro szczepienie i az sie boje jak bedzie plakal. Zaplanowalam sobie popoludnioowe wyjscie do kumpeli ale nie wiem czy to dobry pomysl by po szczepieniu zostawic go z tata. Martynia idzie na noc do babci.
Sal to dobrze, ze malarz cię uspokoił. Pamiętaj, zeby rozkręcić laktację przystawiaj Marcelka jak najcześciej. Może probój przed podaniem butli. No i polecam Roibosa do picia.
Na kiedy macie ta wizytę w Bydgoszczy ?
Całe wieki nie leżałam w wannie
Madzialenkat nie wiem, jutro sprobuje się tam dodzwonić jeśli się nie uda to w przyszłym tygodniu pojedziemy do Bydgoszczy do rejestracji....
Sal może faktycznie jutro odpuść sobie wyjście do koleżanki, bo po szczepieniu to różnie może być. Chociaż z drugiej strony zawsze możesz szybko wrócić do domu gdyby się coś działo.
Jeśli chodzi o zabieg to faktycznie narkoza moim zdaniem jest gorsza niż sam zabieg. Na pewno wszystko będzie dobrze. Daj znać na kiedy macie wyznaczony termin
Gosia szczepiłam 5w1 i pneumokoki od razu i Ala nie miała żadnych niepokojących objawów. Po prostu odespała to i tyle. Myślę jednak, że w przypadku Twojej Kingi może lepiej rozdzielić te szczepienia. Malutka na pewno jest bardziej wrażliwa ze względu na trisomię i chyba lepiej będzie jak każdą szczepionkę dostanie osobno. Oczywiście zrobisz jak uważasz
Witam wszytskie mamusie i ich pociechy .. czuje jakby mnei wieki nie bylo tutaj ...
W pierwszej kolejnosci wszystkim gratuluje dzieciaczkow, nie mialam kiedy przesledzic na biezaco Waszych postów i pewnie nie uda mi sie to w najblizyszym czasie ale postaram sie nadrobic ile sie da
zbierlaam sie srednio co 2 dzien zeby tu wpasc ale zawsze cos ... Justine mnie wywolala smskiem ) za co dziekuje, nie woadomo kiedy bym sie zebrala
Sal tak na szybko zauwazylam ze malenstwo ma przepukline, brzmi strasznie ale z tego co slyszalam to nic groźnego. Kolezanki dziecko mialo zabieg i nie bylo najmniejszych problemów. Nie martw sie :* na pewno bedzie dobrze :)Daj znac kiedy macie termin - Bedziemy mocno trzymac kciuki!
Natomiast co do szczepienia to ja bym tez odpuscila... zawsze mama to mama, a dzieci roznie reaguja .. tak na wszelki wypadek. Chociaz z drugiej strony jak masz niedaleko to wrocisz raz dwa tak jak pisze Ana.
Co do reakcji po szczepieniu to po rota nic nie bylo, po 6 w 1 dostala dwa dni pozniej straszny katar (nie wiem czy szczepionka miala wplyw) a po pneumo rozdrazniona lekko byla.. tez moze sama szukam objawow, moze jakbym nie szukala to bym nic nie zauwazyla ... Na skojarzonej strasznie plakala (podobno najbardziej bolesna, tak mi koelzanka mowila), pneumo plakala ale 100 razy mniej ... My wszytskei szczepienia rozdzielamy, chodzimy co 3 tyg jakos...
a tak pokrótce u nas to tak:
Juleczka rosnie jak na drozdzach, jak miala 3 msc bylysmy sie szczepic to bylo 6,5 kg i 63 cm.
Kocha kapiele i spacery, ale osttanio tak paskudnie codziennie ze nie bylysmy juz tydzien ;/ a tak to codziennie chodzilysmy i taka troche marudna przez to siedzenie w domu ...
Karmimy sie tylko piersia przez co troszke uwiazana jestem, ale jakos niespecjalnie mi sie krzywduje ... aczkolwiek wyjscie do supermarketu bez malej .. czulam sie jakbym na impreze jechala
Mała spi ze mna co noc, zasypia na rekach ... zbieram sie zeby nauczyc ja zasypiac w lozeczku , ale codziennie mowie ze nie odpowiedni moment, bo marudna, bo miala duzo wrazem, bo przed szczepieniem, bo po szczepieniu ... miekka jestem jak nie wiem ;P a tata jeszcze gorszy, tzn bardziej miekki niz ja
Sorry za literówki ale pisze na szybkosci.
jak doczytam posty wstecz to sie postaram odniesc
hej dzisiaj mnie leniuch dopadł okrutny. Pewnie to po wczorajszym dniu, bo wczoraj udało mi się będąc sama w domu z Tosią, pomyć podłogi w sypialni i pokoiku Tosi, zrobić ciasto, poprasować ubranka i poukładać do szafki, zrobić nowe pranie, zaprać ubranka, pozmywać, posprzątać kuchnie, sypialnię.
Na dzisiaj mam wczorajszą zupę więc obiadu nie muszę dzisiaj gotować. Za to czeka mnie zrobienie kaczki na jutrzejszy obiad bo odwiedzają nas rodzice i moja Siostrzyczka z rodzinką.
Sal jak Marcelek po szczepionce? No i trzymam kciuki za dodzwonienie się, bo w tych wszystkich przychodniach to odbierają telefony jak chcą.
Doczytalam ze pisalyscie o karmieniu .. ja juz dawno przestalam przestrzegac tych 3 godzin ... na poczatku budzialam w nocy, ale kiedys mi sie sama obudziala po 5 h i byla zadowolona i nie plakala to stwierdzilam ze nie bede pchac na sile i teraz je kiedy chce. karmimy sie tak z 6-10 razy ... zalezy ile spi i czy jej sie pic chce ... Czasem je co 1 h a czasem ma 6 godzin przerwy (w nocy) wiec chyba sama wie ile potrzebuje.. skoro przybiera na wadze to przestalam sie martwic.
Juleczka tez sie straszni slini i wszytsko wklada do buzi, swoje rece, cudze rece, grzechotki, miski, pilki ... niewazne jak wielki jest pzredmiot - najwyrazniej wydaje jej sie ze zmiesci tam wszystko
Sal, trzymam kciuki! Będzie dobrze
Dziewczyny po porodzie sn ile czasu mialyscie krwawienie i plamienie po porodzie?
U mnie jutro mina 4 tygodnie i nadal nie ma konca plamienia..
Gosia ja po cc, ale bite 6 tygodni. Na chwilę nawet przestało i zaraz znowu więc jeszcze masz czas
jestescmy w szpitalu marecel ma zapalenie pluc...szczepiony był dziś w nocy dusil go katar i wydzielina MAM DOSC!!!!! JESTEM ZALAMANA!!!
Salamandra- trzymam mocno kciuki, nie zalamuj sie, wiem, ze latwo powiedziec, ale malenki bardzo Cie teraz potrzebuje! Przynajmniej sprobuj sie chociaz troszeczke uspokoic. Bedzie dobrze. Myslimy o Was caly czas!
Swoja droga nie rozumiem szczepienia takich maluszkow, mieszkam w Niemczech i przyjanmniej w moich okolicach wszelkie szczepienia ZACZYNA SIE dopiero po 6 miesiacu zycia dziecka. Szczepionki nie sa obowiazkowe i szczepi tylko ten, kto chce, my zaczynamy jakos w marcu, maly bedzie mial wtedy okolo 7 miesiecy. Wiem jednak, ze w Polsce szczepienia sa OBOWIAZKOWE i czas ich wykonania chyba tez, wiec rozumiem, ze nie ma po prostu wyboru.
Przepraszam, ze sie wtracam, juz nie bede.
Sal, trzymaj się Jesteście pod dobrą opieką. Trzymam kciuki, żeby Marcelek szybko zwalczył chorobę. Odzywaj się !
Sal zdrowka dla Marcelka, trzymajcie sie cieplutko.
Sal duzo zdrówka dla Marcelka i wytrwalosci dla Ciebie:*
Gosia ja po sn mialam krwawienia 5-6 tyg jakos... z 4 tyg to na bella mama jechalam, potem podpaski i w koncu wkladki .. takze nie wiem kiedy tak totalnie przestalam plamic, ale na pewno sporo dluzej niz 4 tyg
Dziewczyny powiedzcie jak rozpoznac zapelenie pluc/oskrzeli u takiego maluszka... tzn kiedy konczy sie katar a kiedy trzeba z dzieckiem szybko do szpitala jechac ? My 2 dni po szczepiniu dostalismy katar , tak ze mala jak kaszlnela to razem z flegma , dzwonilam do lekarza ale powiedziala ze to tylko katar, kazala oklepywac, odciagac, kropelki, woda morska, masc majerankowa i duzo duzo nosic... i przeszlo. A co by by bylo jakby sie okazalo cos powaznijszego i stracilabym cenny czas?
Gosia:) Ja krwawiłam około 6 tygodni. Z tym, że ostatnie 2 tygodnie były już tylko takimi plamieniami bardziej.
Sal, trzymaj się Kochana - bądź silna dla Marcelka. Życzę Wam dużo zdrówka, sił i cierpliwości. Najważniejsze, że Marcelek ma opiekę fachową - niedługo wyjdzie z tego. Ale przypilnuj by zarejestrowano odczyn poszczepienny Marcela.
Majka 82, no niestety takie u nas jest prawo. Ja też tego nie rozumiem - po co szczepić takie maleństwo.
Anabea, niestety nie pomogę - ja też nie wiem kiedy należy wybrać się do szpitala. Teoś też miał katar zatykający noc i straszna wydzielina mu go zatykała i męczyła. Te same zalecenia usłyszałam od pani doktor i faktycznie poskutkowało.
Dziewczyny karmiące tylko piersią, jak często Wasze Maluszki oddają stolce? Od kilku dni Teoś jest tylko na piersi i tak się zastanawiam, bo w piątek był tylko kleksik, wczoraj kleksik a dziś dopiero zrobił konkretną kupkę. Martwić się?
witajcie
ja na chwile, mąz mnie zastepuje...
Marcel w dniu szczepienia osłuchowo czysty ale dzień wcześniej się zakrztusił przy mezu i chyba to było powodem zapalenia pluc....nie wiem,.... w każdym razie szczepionka była, zadnych odczynow na nodze, dzielnie popołudniu zniosl a wieczorem zaczal wymiotwac z flegma i kaszleć...nos zatkany i uwierzcie nie przespałam ani minuty... rano postanowiłam pojechać do szpitala, tam osłuchowo wporzadku ale lekarka polecila rtg i okazało się ze ma początek pluc.... a dlusil się z kataru i z białej wydzieliny( mleko?) nie wiem.... dwa razy go odlsluzowano bo miał problemy z oddychaniem i spaniem...poprosiłam pieleniarki by to zrobily choć wierzcie mi widok okropny i ten placza Marcela ale pomoglo....dziś już lepiej się czuje...zresztą humor mu dopisuje... katar zelzal...podaja mu antybiotyk, steryd i krople do nosa z inhalacjami i już dużo lepiej oddycha i nie ulewa nic a nic...wisi na cycu wiec daje mu ile się da!!!!.....
Anabea uważaj bo u nas trez nic nie wskazywalo a pluca moment zlpalal... mało tego morfologia prawidlowa, leukocyty i crp tez wiec stanu zapalnego jako tako nie ma....katar zrobil swoje!!!!!....
dzwoniłam do mamy jutro albo we wtorek ze slaska przyjedzie bo u nas odpadają ferie na slasku...2 tyg bite będziemy siedzieć w domku....
trzymajcie się dziewczynki i modlcie się o nas...
aaaaaaaaa okazało się ze MARCELKOWI ROBI SIE STULEJKA WIEC mam mu w kapieli sciagac cala skorke i myc.....
odezwe się niebawem jak będę w domu bo w szpitalu nie mam netu
Gosia:) ja krwawiłam niecały miesiąc i tylko przez pierwsze 2 tygodnie było tego dość dużo, ale mój gin mówił, że może to trwać nawet 3 miesiące. Mogą być przerwy i znów się pojawiać.
sal współczuję tego odśluzowywania, ale najważniejsze , że Marcelkowi pomogło. Szybkiego wyjścia do domku.
Justine_Ch co do kupek, to Tosia robi codziennie i to przynajmniej jedna jest taka po pachy z całościowym przebieraniem, ale z tego co mi mówił lekarz, to przy karmieniu piersią kupka może być co karmienie, albo raz na kilka dni i jest to zupełnie naturalne.
A u nas w sypialni zimno . Nie wiem czy wcześniej też tak było i dopiero teraz zaczęło nam to przeszkadzać. Wcześniej to grzejniki nam się wyłączały po 22:00 i włączały się dopiero o 6 nad ranem lub jak temperatura spadła poniżej 18 stopni, no ale od czasu kiedy jest Tosia wolimy, żeby było w sypialni troszke cieplej tak 21 stopni. B. powiesił w oknie koc, bo okazało się, że od nich strasznie ciągnie i pomimo tego, że grzejniki chodziły to w pokoju była zimnica. Nie wiem czy przez to nie załatwiłam sobie gardła. Drapie strasznie
Salamandra bidulko trzymajcie się cieplutko i wracajcie do domku jak najszybciej
Madzialenkat u mnie też jakoś specjalnie za ciepło w domu nie jest, ale zauważyłam, że Ala wtedy lepiej śpi. Na noc co prawda staram się, żeby jednak było cieplutko, ale w dzień jest średnio.
Jakoś ta zima mnie nie cieszy, wręcz irytuje. Ciągle sypie i sypie. Mam nadzieję, że niedługo ten śnieg się stopi.
To tyle, mała się budzi ;p
Właśnie usypiam Tosię. Dzisiaj miała super humorek i ładnie spała . Brakowało mi tylko wyjścia na dwór, ale gardło muszę wykurować. Jutro tez nici z Jogi
Sal jak tam w donku juz czy jeszcze trzymają Was w szpitalu?
Jak tam wasze diety karmiące piersią Mamusie? Ja niestety muszę ograniczyć nabiał, a jadłam z niego tylko jogurt naturalny, ale Tosię uczula.
Madzialenkat, dziękuję za odpowiedź. Teoś do niedawna też robił 1 po pachy Dziś znowu była, więc myślę, że wraca wszystko do normy A co do diety i produktów mlecznych, to i ja się dopisuję do Ciebie, bo wygląda na to, że Teoś ma skazę białkową ;/ Z Sarą już to przerabiamy. Na szczęście słabo nasilona.
Ledwo wczoraj pisałam o katarku, i że nie wiem jak rozpoznać, że czas na "porządne" leczenie i dziś Teosia znowu męczy katar. Zaczął już też kaszleć. Mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego.
Ana, ja też już czekam wiosny - to moja ulubiona pora roku
Sal, jak tam Marcelek?
Madzialenka, przy takim mrozie u nas też zimno idzie przez szyby i ściany. Też mamy ustawione na 18 w nocy i 21,5 w dzień. Nie przestawialiście łóżka czasem ? My przestawiliśmy i też po pierwszych mrozach bolało mnie gardło.
Justine, zdrówka dla Teosia !!
Teoś był dziś jakiś marudny, w połowie jedzenia piszczy jakby go coś bolało. Nie wiem o co chodzi, mleka nie zmieniałam, zaglądałam do buzi - pleśniawek nie ma. Może to tylko zły dzień.
Wróciłam niedawno z kina, byłam z koleżanką na "Pod Mocnym Aniołem", to był faktycznie mocny film.
Moja siostra właśnie pojachała rodzić. Trzymajcie kciuki
Siostra jednak jeszcze nie urodziła, bo jak dojechała na porodówkę to akcja stanęła. Teraz lezy sobie i czeka, chociaż po badaniu lekarze stwierdzili, ze to raczej jeszcze nie dziś
menada fajnie będziecie miały z Siostrą, dzieciaczki w tym samym wieku
Co do łóżka to nie przestawialiśmy, nie bardzo jest jak w naszej sypialni coś przestawiać, nie grzeszy wielkością. Zdjęliśmy podczas remontu roletę taką mocowaną na ścianę i moim zdaniem to ona mocno ograniczała wianie. Teraz nie mamy rolety bo chcieliśmy inne rozwiązanie , ale okazało się, że u nas w bloku są takie koszmarne okna, że ciężko z przylepianymi roletami na okna no i cały czas nic tam nie ma. Chyba zdecydujemy się na rolety zewnętrzne, ale wiadomo to troszkę większa kasa jest.
Justine jak tam katarek Teosia.
sal jak się trzymacie z Marcelkiem?
My dzisiaj znów siedzimy w domu bo rano znów miałam problemy z gardłem.
No nic zmykam prasować... pranie i prasowanie nigdy się nie kończy
ja na szybko .... Marcel od niedzieli mega wielkie kolki które trwaly od 13.00- 18.00 i od 22.00- 3.00- bylam skonana, placzem i tuleniem go, wydzieral się tak jakby go ze skory obdzierali mi już lez brakowało... lekarze zrobili usg brzucha nie wykazalo nieprawidlowosci- wina anrtybiotykow- uwierzcie mi kregoslup wysiadł po jednym ataku.... poniedziałek i wtorek powtorka z tym ze wczoraj już wieczorem nie miał i odpukać dzisiaj tez na razie spokoj.... TAK MI GO ZAL, SPUCHNIETY Z PLACZU- odgazowany, okłady, czopek przeciwbólowy nic nie ukoiło jego i mojego bolu....
jeśli chodzi o zdrowie to już dużo lepiej, katar się zmniejszyl, kaszel tez...w piątek rtg pluc i jak będą czyste wychodzimy po 14.00 do domu...
dzisiaj moja mama przyjezdza i dzięki Bogu zajmie się Martynka a maz mi pomoze bo tesciowa rozlozyla się z choroba....
lece na wywiadowke do Martynki a później do szpitala.... SYNUS DZIS KOCHANY, BAWIL SIE SSAL RACZKI I UWIELBIA BYC NOSZONY- NIE CHCE SPAC W LOZKU- MAMUSIA GO TEGPO NAUCZYLA, ALE ZAL MI GO ....
Madzialenkat, katar paskudny męczy Teosia wciąż. Najgorzej jest w nocy - dziś budził się co 1-2 godziny. Katar ciągle zatyka mu nos aż łzy mu z oczu lecą. Ale psikam mu do noska wodąś moską, odciągam Fridą albo gruszką i dużo noszę albo kładę na brzuszku żeby wyciekało mu. Na noc natarłam mu nóżki i plecki kamforą. Teraz pierwszy raz śpi bez chlupotania w nosie.
A jak tam Twoje gardło? Polecam łyżkę miodu doostudzonej przegotowanej wody z sokiem z cytryny
Sal, współczuję Wam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia
sal biedny Marcelek, trzymam kciukasy , żebyście w piątek wyszli do domku.
Na noszenie polecam chustę. Mnie plecy siadają , nawet jak Tosia tak dużo nie płacze jak Marcelek. Chusta się wtedy super sprawdza, jak ona nie może usnąć to siup ją do chusty i nawet się nie zdążę zorientować , a ona już sobie smacznie śpi.
A co do spania, to Tosieńka też śpi z nami. Jedynie w ciągu dnia śpi w swoim łóżeczku, a tak jak już ją wezmę na karmienie do nas do łóżka to tak zostaje.
Czytałam artykuł , że dzieci śpiące przy Mamie mają dużo spokojniejszy sen. Poza tym ja jestem z tych co uważają, że takie Maleństwa potrzebują jak najwięcej bliskości im więcej tym lepiej.
justine ja miodu jeszcze nie próbowałam i jeszcze się z nim troszkę wstrzymam. Ale gardło dużo lepiej. Jeszcze ze dwa dni w domu posiedzę, żeby na 100% się wyleczyć, pogoda i tak nie jest zachęcająca. Mam nadzieję, że w weekend wyjdziemy na spacerek .
hejka
no narszcie uda mi sie chyba cos napisac
niestety bedzie bez polskich znakow bo klwiatura odmowila mi posluszenstwa
justin, my tez juz przerobilismy katar, 2 tygodnie temu. Antos meczyl sie strasznie ale ualo sie go pokonac. Psiukala wode morska, przez 3 dni dalam nasivin i odciagalam frida. I do tego kilka razy dziennie robilismy sobie saune w lazience- trzymalam malego na rekach a do wanny lalam goraca wode z prysznica. fajnie go to nawilzalo.
Gosia, fajnie cie widziec. U mnie krwawienie po cesarce rowniutkie 6 tygodni trwalo
Sal, co u was, puscili was do domku?
U nas jakos powolutku leci. Antek nawet grzeczny, w nocy pieknie spi, budzisie tylko raz na karmienie ok 3-4 i spi do 7-8. Ale w dzien tez dosc duzo spi. Ilosc kupek tez juz sie zmniejszyla z 10-12 ok 5 a wiec jest niezle.
Karmie prawie naturlnie bo zazwyczaj tak 2 razy dziennie dostaje tez butle, rano i wieczorem.
Spi poki co w wozku, bo nie rozlozylismy jeszcze lozeczka. w ogole glownie czas spedza w wozeczku to jego ukochane miejsce w domku.
Ogromna pomoc w opiece nad maluchem mam od mojej corci. Super umie sie zajac malym dzieki czemu moge leciec po Kacpra do szkoly czy na zakupy wyskoczyc. Oj ciezko mialabym bez niej.
Oki, koncze pisanko bo dzieci zaraz ze szkoly wroca a obiadek nie skonczony.
Sal trzymamy kciuki, mam nadzieje ze rtg pokaze ze wszytsko czysciutko i wrócice do domu szybko. Zycze Ci duzo wytrwalosci i cierpliwosci
Justin ja oprózc odcigania , wody morskiej itd stosowala Euphorbium w areozolu - bardzo pomagal małej.
eMariola to super ze tak ladnie spi Korzystaj Juleczka tez spi w dzien w wozeczku ... nie za bardzo pzrepada za lzoeczkiem , bardziej traktuje je jako kojec chyba zeby sie pobawic... w nocy spi ze mna .. Poza tym w wozku jak sie wybudza to przejade pare razy wózkiem i juz spi. Tak sie przyzwyczaila (albo mysmy ja pzryzwyczaili) ze teraz zastanawiam sie jak ja do lozeczka przekonac
Super ze masz taka pomoc w córeczce, mam nadzieje ze wszystkei Julie sa takie pomocne Mamusi ))
Mam pytanie do Mamus tych troszke bardziej wyrosnietych maluszkow:) Do kiedy macie zamiar jezdzic w gondoli .. powoli zaczynamy wyrastac, jak dochodza wszytskei te cieple ubranka to mysle ze max 1 msc wytzrymamy jeszcze ...
Madzialenkat, podobno w przyszłym tygodniu ma być odwilż i nawet do 10 stopni na plusie, więc spacery będą przyjemniejsze
eMariola, dobry pomysł z tą sauną Wypróbuję, choć Teoś ma się już lepiej.
Anabea, a nawet miałam to Euphorbium kiedyś - dla Sary chyba. Muszę poszukać...
Co do wózka i przesiadki do spacerówki, to niedawno właśnie o tym myślałam... Teoś ubrany w kombinezon zajmuje prawie całą gondolę. No ale jeśli za miesiąc czy półtora zima będzie ustępować wiośnie to może przetrzymamy do końca marca, bo będzie można polarkowy kombinezon albo kurteczkę tylko zakładać.
Anabea no właśnie ja też tak Antośka do wózeczka przyzwyczaiłam bo bujnąć można i łatwiej zasypia. Ciężko będzie odzwyczaić chyba. Ja łóżeczko mam jeszcze nierozłożone bo nie mieliśmy gdzie wstawić jak choinka była. We wtorek choinka na śmietniku wylądowała ale tatusiowi jakoś się nie spieszy z tym łóżeczkiem.
O zapomniałam o tym Euphorbium. Muszę dla Kacpra kupić. Pamiętam że bardzo skuteczne to było.
Justin, ja jeszcze kilka kropelek olejku sosnowego do wanny dałam żeby wdychał. Ja wpadłam na ten pomysł kiedy moja Julka wróciła z basenu z pustym nosem-okazało się że w saunie z koleżanką siedziały i tak super ją przetkało.
Oj Antek też niedługo wyjdzie z gondoli, w kombinezonie to chyba na siłę będę go wpychała.
A dzisiaj udało mi się wreszcie do szpitala dodzwonić i na kontrolę bioderek zapisać. Niestety termin mam dopiero na marzec.
Jutro będę dobijała się jeszcze do innych szpitali.
Hej mamuśki,czytam każdej nocy Z pisaniem ciężej wiadomo.
Sal współczuję przeżyć oby szybko minęło i zamiast łez same uśmieszki były na waszych buźkach
Ja po wczorajszej wizycie bioderkowej niby ok ale na wszelki wypadek mamy szerko pieluchować ale jak mi pokazała jak np flanelową pieluchę jej wsadzać pod ubranko to przecież to zagięcie będzie jej deformowało kręgosłupek :/
Moja fasolka tez płacze czasem w niebogłosy nie wiedzieć oczywiście czemu ale jakoś mi intuicja podpowiada że to nie kolki i nie podaję żadnych kropelek, i w ciągu dnia po mimo że zamiast spac większość dnia sobie żyje to jakoś dajemy radę
Męczy mnie jeszcze temat szczepionek za dwa tygodnie już powinnam się wstawić na szczepienia ale tyle się teraz złego słyszy o tych szczepionkach... jeszcze non stop coś nowego negatywnego znajmduję w necie i jeszcze koleżanki koleżanek się odzywają że dzieciom się mowa cofnęła po szczepionkach
jeszcze znalazłam dość ciekawy wywiad są 3 części https://www.youtube.com/watch?v=b3Wd2_vCOKU
Kurcze rosną e maleństwa jak na drożdżach oczywiście super ale takie maleństwa są kochane i te pierwsze dni wspólne są takie fajne, jeszcze raz bym chciała je przeżyć
Oczywiście dalej walczę o karmienie cycem, mleka zbiera się troszkę więcej ale wczoraj zmasakrowałam się chyba laktatorem albo Emilka źle łapała i źle ssała bo dziś ból suków tak niesamowity że nie byłam w stanie jej dziś przystawić nie mówiąc o laktatorze, a co dziwne w piersiach pod palcami jak się macam jest mleko w kanalikach a laktatorem ciągnąc nie ma ani kropeli za to paluchami jak pomęcze to zawsze się coś pojawia, dziwnie
Miłego dzionka czy tam nocy jeden kit jak dla mnie
Zandra a pieluchujecie jedną czy dwoma pieluchami? My Tosi wkładamy, aż dwie pieluszki. Nie martw się nic się jej z kręgosłupem nie stanie, a ważne żeby bioderka się ustawiły dobrze. My mamy teraz oba bioderka 1B, mam nadzieję, że na kolejnej wizycie już nie będziemy się musieli pieluchować.
Walcz z cycem walcz, a czym smarujesz sutki żeby się goiły? Ja smarowałam Lanolina: https://www.lansinoh.pl/LanolinInfo.php , fajne jest to , że nie trzeba myć piersi do przystawienia jak przy innych smarowidłach.
Ze szczepionką powiem szczerze, że sama miałam duże opory. W końcu wybrałam 5w1 , 18 lutego idziemy na drugą dawkę.
U nas Tosi uwielbia usypiać w chuście, wtedy zawsze pośpi spokojnie najdłużej . Tak to lubi być noszona na ramieniu, żeby mogła wszystko oglądać.
Teraz sobie smacznie śpi, jak się obudzi zdecydowanie musimy iść na spacer bo taka ładna pogoda słoneczko świeci.
Sal jak tam wypisują Was dzisiaj? Jak Marcelek?
Co do wózka to Tosia ma jeszcze sporo miejsca w gondoli z czego się cieszę, bo jeszcze fajnie na spacerki w gondoli. W spacerówce miałabym wrażenie, że jest jej zimno.
Witajcie wieczorową porą A w zasadzie to już chyba nocną ;p
Salamandra co u was? Jesteście już w domku?
Mariola zazdroszczę Ci tej pomocy ze strony starszej córki. Ja co prawda mam pomoc mamy bo M. pracuje do późna, ale wiadomo babcia czasem wie lepiej co mnie doprowadza momentami do szału. Paula niestety jest za mała jeszcze. Fakt, że czasem też ją chwilę zabawi, ale to krótko bo jej się nudzi ;p
Mariola ja też miałam dość długi termin oczekiwania z kontrolą biderek, ale po awanturze przyspieszyli mi
Anabea ja z gondolą chciałabym do momentu aż zrobi się cieplej. Fakt, że Ala się w niej jeszcze spokojnie mieści i mam nadzieję, że do końca marca pojeździmy
Justine jak u was z katarem? Lepiej coś?
Zandra w kwestii szczepień to ja też miałam ciężki orzech do zgryzienia i ostatecznie zdecydowałam się na Infarix 5w1. Ala nie czuła się po niej gorzej, chociaż po pierwszej trochę mniej jadła, ale nic poza tym jej nie dolegało.
Ja dzisiaj spędzam pierwszą noc w nowym mieszkaniu. Dzisiaj ostatecznie się przeprowadziliśmy a w dodatku na dzisiaj Paula miała zaproszenie na urodziny. Powiem szczerze, że nie pasowało mi to, ale co miałam zrobić. Nanosiłam się tych rzeczy tak, że nogi mi wchodzą do ciemnej czteroliterowej. Ale M. uspał Paulę i chyba zasnął razem z nią, Alicja póki co też śpi a ja wypiłam lampkę wina i mi gorąco strasznie.
Znikam spać bo jetem padnięta.
Spokojnej nocy :*
Sal i jak tam Marcelek?
U nas też pojawił się lekki katarek, ale sam wypływa raz-dwa razy dziennie podczas karmienia piersią ,czasami jeszcze oczyszczę nocek gruszką, ale Majka bardzo tego nie lubi, od dwóch dni znowu ma mniejszy apetyt, wczoraj w dzień jadła tylko 3 razy co 4- 4 i pół godziny, w nocy też słabo i dziś od rana dopiero drugi raz zjadłą...... z butli nie chce, za to swoją piąstkę to zajada kiedy tylko może.
Jak pozostałe dzieciątka? Zdrowiutkie?
Kupki Maja robi z reguły codziennie takie, że po pachy się urobi:-) i to prawie zawsze podczas rannego karmieni:-)
perelka z Tosią i jej kupkami mamy to samo, tylko na szczęście nie co każde jedzenie, a tak raczej z rana przy pierwszym i drugim karmieniu, lub czasami w nocy. Mam wrażenie, że cały czas piorę i prasuję, a ubranek i tak zawsze jakoś mało do przewijania.
Hejka, na katar polecam inhalacje z soli fizjologicznej, my kupiliśmy inhalator i póki co nie mamy problemu z katarkiem.
Perelka frida jest lepsza od gruszki, tak mi się wydaje...
My tez używamy fridy i sie super sprawdza. Gruszki nie używałam wiec nie mam porównania.
U nas dzisiaj ładny dzien, właśnie szykuje sobie sniadanko , Tosia smacznie śpi.
Jak wstanie idziemy na spacer:))
Dzień dobry
Zandra, ja też tego wykładu słuchałam i jeszcze prof. Majewskiej, jak byłam w ciąży. Generalnie nastawiłam się by nie szczepić w ogóle - taką decyzję podjęliśmy z mężem. Przy porodzie od samego początku zgłaszałam, że nie zgadzam się na żadne szczepienia. Później jednak po rozmowie z panią neonatolog i przemyśleniu sprawy jeszcze raz zdecydowaliśmy się zaszczepić Teosia przeciw WZW "B" - tylko wykupioną przez nas szczepionką Engerix - podobno najlepsza. Przeciw gruźlicy nie szczepiliśmy. No i potem wróciliśmy do analizowania szczepień. Muszę się przyznać że spękałam - zdecydowaliśmy zaszczepić Infanrixem ipv hib, bo taką stosowaliśmy przy Sarze i było dobrze. Teoś nie miał żadnego odczynu, ale nie jest powiedziane że nie będzie miał przy 2 bądź 3 dawce.
Niedawno dowiedziałam się, że w zasadzie do każdego szczepienia jest opcja z nieaktywnymi składnikami. Może na taką opcję się zdecydujesz?
Ana, katarek jeszcze jest ale już resztki chyba. W każdym razie nie męczy tak
Skoro już jesteście na nowym mieszkaniu to życzę Wam wszystkiego najlepszego na nowym!
My mamy nadzieję do końca roku znaleźć fajną działkę i postawić fundamenty. Na razie czekamy na większy budżet Ciekawe czy się nam uda
Perełka, Madzialenkat, Teoś kupkę robi schematycznie ostatnio - 1 dzień brak, drugi dzień 2 kupki - rano i wieczorem. Nie wiem dlaczego właśnie tak.
Dżoana, my też mamy inhalator - kupiony ze względu na Sarę, ale wszyscy korzystamy. Tylko, że Teoś marudzi przy inhalacjach. A jaką masz nakładkę do inhalacji dla Wikusi?
Justine mamy dwie nakładki do inhalacji, jedną dla dorosłych, a drugą dla małych dzieci. Nakładka ta jest gumowa o kształcie maseczki. Justine może spróbuj inhalować Teosia jak śpi, lekarka tak mi doradziła.
Sal jak tam Marcelek?
Sal jeszcze jest w szpitalu. jutro wychodza do domu.
Dżoana, my też mamy takie 2 maseczki oraz ustnik i "wejścówkę" do nosa Jak śpi powiadasz - ciekawy pomysł, muszę spróbować
Witajcie Mamusie
Coś tu mały ruch ostatnio
ana gratuluję przeprowadzki! Szybciutko poszło
sal współczuję tych ekscesów ze zdrówkiem Marcelka, że też jeszcze zapalenie płuc się musiało przyplątać :/ Jak to się mówi, ja nie urok to sraczka W każdym razie mam nadzieję, że już jest spokojniej, czekamy na wieści
Widzę, że jak przystało na świeżo upieczone mamusie, kupki nadal na topie Domiś robi już tylko raz dziennie, podczas porannego karmienia, i też prawie cały do mycia potem jest
Tak ogólnie, to nadal rośnie jak na drożdżach, chociaż niektóre pajacyki jeszcze na 62 nosi, ale wszystkie 68 są na niego akurat. W sumie to wydaje mi się, że trochę przystopował. Unormowało mu się też to jedzenie, już nie jest taki żarłoczny Mamy teraz 8 karmień po 130ml, do nocnej porcji mleka dostaje dwie miarki kleiku ryżowego, położna poleciała już spróbować i jest super, z kupkami nie ma problemu, a mały śpi lepiej. Od jakiegoś czasu śpi na brzuszku również w nocy, co okazało się zbawienne, bo wcześniej potrafił budzić się czasem co godzinę i strasznie denerwował się, że musi spać na pleckach. Pediatra powiedziała, że nie ma już się czego bać, tylko oczywiście śpi na całkiem płaskim, no i teraz budzi się tylko raz o 3-4, a potem 6-7. Wieczorem ostatni raz je o 22-23. Jak na niego to duży sukces
Mati ostatnio 1,5 tyg. przesiedział w domu, bo chory był, po dwóch dniach w szkole znowu smarka i kaszle, więc znowu siedzi w domu, a w piątek miał iść na zabawę karnawałową Nie mam już siły do tego jego chorowania, tranu pić nie chce, a inne specyfiki widocznie nic nie dają. W każdym razie zrobiliśmy w końcu bilans
Uciekam dokończyć obiadek Miłego dnia!
Leilong a może daj Matiemu tran w kapsułkach? Paula bierze właśnie w ten sposób. Poza tym od września daję jej sok z Noni i do tej pory miala tylko lekkie przeziebienie trwajace moze ze 3 dni.
Ja Alicji daje rano mleko i dodaje troche kaszki mleczno ryzowej i od kilku dni po 2, 3 lyzeczki marchewki. strasznie jej smakuje, az nogami przebiera
zmykam obiad dokonczyc i moze odezwe sie pozniej
Ana, fajnie że udało Wam się bezproblemowo przeprowadzić Pauli się podoba mieszkanie ?
Sal, odezwij się koniecznie jak już będziesz miała chwilkę czasu.
Leilong, polecam akupunkturę. Sama nie byłam przekonana o skuteczności zabiegów, ale 3 lata temu Honia przeszła serię 7 zabiegów (trwa to 30 sekund, bo igły nie są zostawiane w ciele, tylko robi się błyskawiczne nakłucie) i od tej pory nie była nigdy chora. Przez niemal 3 lata szkoły opuściła 1 dzień, bo bolał ja brzuszek.
Melek poszedł wiosna do żłobka i kiedy przyszła jesień zaczął chorować, miał 2 razy zapalenie oskrzeli i raz zapalenie płuc. Poszliśmy z nim na igły i miał 10 sesji. Minęły 2 lata, miał w tym czasie kilka razy katar, zdarzyła sie temperatura, ale nigdy nawet kaszlu nie miał. Teraz chyba odporność znów mu siada, bo coraz częściej ma katar, więc chyba się już wybierzemy na igły. Po serii, czyli cotygodniowych wizytach, trwa jeszcze ok 2 miesięcy zanim organizm nabierze odporności, ale potem jest super.
My mieliśmy w niedzielę chrzciny Teosia, wszystko wspaniale się udało, Teoś nawet nie otworzył oczu, kiedy Proboszcz polewał mu główkę wodą, czy namaścił olejkami. Honia trzymała na tacce wodę i olejki, a Meluś szatkę, więc mieli swoje ważne funkcje Rodzice chrzestni się wzruszyli, bo ceremonia była super, nasi Ojcowie Franciszkanie są naprawdę świetni
Sal dzisiaj wyszła więc pewnie niebawem da znać co u nich
Pauli bardzo się podoba. Mamy wielki balkon i co chwilę chce wychodzić i nie mogę jej wytłumaczyć, że jest zimno :/
Menada super, że chrzciny udane Rodzeństwo na pewno dumne Dzieci lubią uczestniczyć w takich ważnych wydarzeniach
sal czekamy na wieści jak się czujecie z Marcelkiem.
ana gratuluję przeprowadzki pochwal się jakimiś zdjęciami.
menada to fajnie, że chrzciny się udały. Teoś ma jedno czy dwa imiona?
Co do jedzonka to czy nie za wcześnie dajecie Maluszkom inne rzeczy niż mleko. Z tego co mi wiadomo to dziecku wystarczy w zupełności mleko do 6 miesiąca życia. Ich układ pokarmowy musi się dobrze wykształcić.
Madzialenka, u nas wszystkie dzieci mają po 2 imiona, Teodor ma na drugie imię Franciszek
Co do jedzenia, to dzieci na piersi powinny mieć rozszerzaną dietę po 6 miesiące, a te na mm po 4, ale jeśli dziecko ma problemy brzuszkowe to pediatra może zalecić wcześniejsze wprowadzanie np jabłuszka czy marchewki. Ja Honi dawałam po skończeniu 3 miesiąca, bo miała refluks i kosmiczne kolki oraz zaparcia. Meluś zaczął kosztować nowości po 4 miesiącu, Teoś dziś kończy 3, czyli jeszcze troszkę poczekamy, bo on problemu nie ma.
Nie chwaliłam się chyba, ale moja siostra urodziła w sobotę nad ranem córeczkę Nadię
madzialenkat rozszerzanie diety po 6tym miesiącu dotyczy tylko dzieci karmionych piersią. Dzieciom na mm wprowadza się nowe rzeczy po 4tym miesiącu. Tak więc nic się nie stanie jeśli np. 3,5 miesięczna Alicja dostanie kaszkę czy marcheweczkę trochę wcześniej. A co do kleiku ryżowego to jest on nawet w niektórych mlekach modyfikowanych, poza tym nie robię małemu pełnej porcji kleiku w miseczce, tylko dodaję go trochę do mleczka, żeby było bardziej sycące. Położna doradziła mi to nawet po 1szym miesiącu, no ale wtedy wg mnie było jednak za wcześnie. W każdym razie jedynym skutkiem ubocznym po kleiku, może być problem ze zrobieniem kupki, u Domisia nic takiego się nie stało, więc nie widzę żadnych przeciwwskazań. I tak jak ana zamierzam wprowadzić kaszkę po 3cim miesiącu, jeśli mały dobrze ją zaakceptuje. Przy drugim dziecku już się chyba bardziej wrzuca na luz...
menada no to gratulacje dla Siostry!
Co do tej akupunktury, to Mati nawet nie dałby się dotknąć A szkoda, bo z tego co piszesz, to metoda naprawdę skuteczna.
Ale zupełnie nie pomyślałam o tym tranie w kapsułkach, jutro trzeba odwiedzić aptekę
Sal, wreszcie w domku? No to super! Życzę Wam dużo zdrówka, żebyście mogli odpocząć już od tych nieprzyjemnych przeżyć.
Menada, gratulacje dla Twojej Siostry! A to Jej pierwsze dzieciątko? Jak zniosła poród?
Muszę przemyśleć sprawę z akupunkturą - może Sara by na tym skorzystała.
Co do tego jedzenia pokarmów innych niż mleko, to ja sobie myślę, że nasze prababcie i pewnie jeszcze babcie nie miały mleka modyfikowanego, więc jak z jakiegoś powodu nie udało się karmić piersią w tamtych czasach, to musiały kombinować inaczej... Więc zapewne metodą prób i błędów karmiły swoje dzieci powoli wprowadzając to, co miały dostępne i obserwowały je. Jakoś nasi dziadkowie i rodzice przeżyli to wszystko
Teoś był karmiony w sposób mieszany, ale od około 3 tygodni jest karmiony tylko piersią z tym, że mniej przybiera i pediatra mówiła, że śmiało po 3 miesiącu można powoli wprowadzać soczki z marchwi czy jabłuszka. Tak więc od około 2 tygodni trę marchew lub jabłuszko przecieram na sitku żeby taki soczek rozcieńczony z wodą dawać Teosiowi
Mój synuś zdecydowanie woli marchewkę
Justine jeśli o karmienie piersią kiedyś, to jeśli kobieta nie miała pokarmu to były tzw. Mamki które karmiły swoje i inne dzieci.Mleko modyfikowane pojawiło się w drugiej w połowie XIX wieku, z tego co czytałam.
Co do wprowadzania pokarmów to według wytycznych unii europejskiej faktycznie na mleku matki jak jest dziecko to pokarmy inne wprowadzamy w 6 miesiącu, a przy mleku modyfikowanym w piątym: https://www.pedhemat.wroclaw.pl/ptp/files/zal_1_zkkpediatraia_13072010.pdf
Ale oczywiście każdy robi jak chce z żywieniem własnego dziecka, ja poczekam do pół roczku. Jeśli Tosia wcześniej będzie sama siedzieć prosto i będzie wyciągać rączki do jedzenia to zabraniać jej nie będę, ale to jeszcze troszkę czasu minie.
Madzialenkat, no pewnie to, co piszesz jest prawdą, ale czy w Polsce w XIX wieku czy może raczej na świecie... Moja babcia np. mówiła, że kiedyś jak się nie mogło karmić piersią to normalnie mleko krowie podawano. UE nie jest dla mnie żadnym wyznacznikiem.
Tak czy siak gdybym nie miała problemów z karmieniem to pewnie tak jak Ty nie spieszyłabym się z wprowadzaniem innych pokarmów, choć nie zarzekam się
Justine z tym krowim mlekiem, to pamiętam, jak moja mama przyrządzała na nim kaszę mannę mojemu najmłodszemu bratu Było to 20 lat temu. Nic mu nigdy nie było, żyje i ma się dobrze Kiedyś to naprawdę trzeba było sobie jakoś radzić. Ale chyba też kiedyś dzieci jakby bardziej odporniejsze były na wszystko
Ja się dzisiaj czuję jakaś wypluta W nocy zaczęły mi się dosyć mocne zawroty głowy i trwają do teraz, nie mogę normalnie funkcjonować. Do tego nie dałam rady wcisnąć w siebie śniadania, bo robiło mi się niedobrze.
Matkojedyna, mam nadzieję, że to tylko przejściowe Nie wyobrażam sobie, że kolejne dziecko mogłoby się pospieszyć aż o 6 lat
Mam chwilę więc może uda się coś napisać ;p
Madzialenkat z tym rozszerzaniem diety to jest dokładnie tak jak piszą dziewczyny. Poza tym Alicja dostaje 2 - 3 łyżeczki więc naprawdę ociupinkę. Poza tym nawet nie trzeba się cofać do XIX wieku, ale przecież jeszcze nie tak dawno, bo w latach 80 nie było u nas tak dostępne mleko modyfikowane i dzieciom dawało się mleko w proszku, takie w niebieskiej torebce.
Poza tym wiadomo, że jak się coś nowego dziecku podaje to trzeba je poobserwować, jak organizm reaguje. Wiadomo, że jak się da za wcześnie i za dużo to można dziecku popsuć wątrobę, ale marchewka czy jabłuszko to raczej nic groźnego. A kupa po tym po same pachy ;p
Jednak pomijając to wszystko dla nas to jest mega zabawa. Ala się tak cieszy, jest tak pięknie umorusana tą marchewką Ostatnio nawet tak się zachichrała, że opluła wszystko dookoła, aż po same stopy Najfajniej się pcha rączki do buzi mając marchewkę w ustach i tak fajnie później wszystko jest pobrudzone Ona naprawdę ma z tego niesamowitą frajdę ;p
Menada gratulacje dla siostry i dla Ciebie ciociu
Leilong jak zaczęłam czytać o tych Twoich zawrotach głowy i śniadaniu to od razu pomyślałam o tym, o czym Ty pewnie nie chcesz nawet myśleć ;p A tak na serio to może to zmęczenie daje znać o sobie. Ja czasem mam takie zawroty głowy, ale trwają chwilę.
Zdjęcia wstawię jak się ogarnę do końca. Muszę kupić baterie do aparatu bo tym co mam nie da się nic zrobić już.
Poza tym znowu mam trochę ubranek do sprzedania. Mała wyrosła z 62. W zasadzie tylko jeszcze kilka sztuk body na 62 jest dobrych na nią, a o pajacach czy śpiochach nie ma mowy żebym ją wcisnęła
I chciałam się pochwalić, że od kilki dni moje dziecko przesypia całe noce bez ani jednej pobudki. Fakt, że zasypia o 23, ale budzi się ok 9-10 rano. Dzisiaj wyjątkowo było jedzonko o 7 i teraz dopiero się obudziła i gada coś tam więc muszę się streszczać, bo zaraz się wkurzy i będzie ryk ;p
Ostatnio doszłam do wniosku, że u nas chyba nie będzie problemu z nauką nocnika. Ala za każdym razem jak zrobi kupę to krzyczy, nie płacze, ale wydaje z siebie takie krzykliwe dźwięki i ja wiem, że pampers jest pełen.
Oczywiście z tą nauką nocnika to tak z przymrużeniem oka napisałam, ale zaskoczona jestem tym, że ona sygnalizuje fakt, że zroniła kupę. I nie są to jakieś wymyślone przeze mnie historie bo obserwuję to już od dawna i zdążyłam utwierdzić się na milion % w przekonaniu, że ona właśnie wtedy tak głośno krzyczy
Znikam jakieś śniadanie zrobić i zerknąć na małą
Miłego dzionka :*
Leilong, może to anemia? Ja po porodzie miałam niedokrwistość i też mi się kręciło w głowie, ani apetytu nie miałam.
Był moment że i ja podejrzewałam że znowu jestem w ciąży. 2 razy bez zabezpieczenia i już stresik Ale zrobiłam test i jestem juz spokojna. 3 dziecko niech lepiej poczeka aż się wybudujemy
Ana, ja Ci wierzę, że Ala może tak krzyczeć jak pampers pełny - bywają takie dzieci
No to czekam z niecierpliwością na te fotki
witajcie
my już po szpitalu, ale Marcelek z inhalacji i z darcia się ma mega chrypke, jest grzeczny, odsypia szpital i nie ma problemów z brzuszkiem ani wzdęciami...
ma jeszcze katar, slysze jak mu trochę zalega i z rana po lezeniu kaszelek, ale może się utrzymywać dopóki pluca i oskrzela się nie oczyszcza do końca...MAM takiego fiola ze jak widze ze maly cos się dziwnie zachowuje to zaraz panikuje, co chwile go obserwuje i modle się by nic się nie stało.... ulewa mu się i bardzo się slini...wkłada raczke do buzi i znowu się ulewa...ehh...
mam mame w domu, przyjechala ze slaska wiec nie będę tak aktywna jak zawsze...
mąz dzisiaj był w klinice w Bydgoszczy i na 24 lutego mamy spotkanie z chirurgiem dziecięcym w sprawie tej przepukliny Marcelka....
poza tym synus jest grzeczny, spi , je, pobawi się, smieje się do nas, uwielbia karauzele i jest bardzo kontaktowy... dzisiaj go wkoncu wykapalam bo w szpitalu myłam tylko pupke, nie chciałam by znowu się przeziebil...
eh... uwierzcie mi siedze jak na bombie.... nie byliśmy na bioderkach bo w szpitalu pobyt wiec za tydzień idziemy i już się boje ze może być cos nie tak...
Sal, super, że już jesteście w domku, Marcelek ma się dobrze, i że mama do Was przyjechała (zazdroszczę )
O USG bioderek nie martw się. Jeśli nawet coś będzie nie tak, to dostaniesz zalecenia, jak np. zakładanie tzw. majtek "Frejki", które przywrócą bioderkom ład. Przerabiałam to z Sarą - nie jest tak źle
Dziewczyny a jak Wy to robicie, że Wasze pociechy śpią na brzuszku? Układacie je tak w łóżeczku i zasypiają same w tej pozycji, czy jak zasną to tak je układacie w łóżeczku? Przyznam się, że mój Teoś tylko raz tak spał - jeszcze w okresie nowoorodkowym jak miał katar. Zasnął u mnie na brzuszku i tak go włożyłam do łóżeczka, ale ciągle czuwałam...
Justine Tosia usypia mi na rękach i dopiero kładę do łóżeczka. Często jest tak ze jak ja obracam na brzuszek to otworzy oczka, ale glaskam ja wtedy po główce i zazwyczaj usypia. Dzisiaj pierwszy raz spała na brzuszku do pierwszego karmienia. Tak to zawsze w ciagu dnia na brzuszku, a w nocy na boczku.
Właśnie układacie na boczku Maluszki, czy juz na pleckach śpią?
Ana zazdroszczę przesłanych nocke , rewelacja chociaż ja od czasu kiedy nauczyłam sie karmić Tosia leżąc wysypiam sie nawet z tymi przerwami na karmienie.
Co do nocnika w trakcie ciąży czytałam ze sa osoby której latają z takimi maluchami nad toaletę jak Maleństwo zaczyna robic kupkę. Do tej pory nie potrafię sobie wyobrazic jak takiego malucha nad kibelkiem trzymać, ale podobno dzięki temu szybko zaczynaja siadać na nocnik.
Sal wspaniale, ze jesteście juz w domku. Z bioderkami tak jak piszą dziewczyny bić strasznego, pieluchowanir jest tylko niewygodne przy przebieraniu i jak kupa jest po pachy to niestety dodatkowe dwie pieluchy do prania
Do mnie dzisiaj na trzy dni przyjechała Mama )
hejka
Sal, dobrze że Marcelek już zdrowy i w domku jesteście. Nie martw się kochana tak tą przepukliną.
Pewnie Cię to nie pocieszy ale mojego Antosia na 99% czeka operacja przed ukończeniem 3 roku życia.
Julka też miała operację pod narkozą w wieku 2 latek i przeszła ją bez jakichkolwiek komplikacji.
Ana, fajnie masz z tymi nockami. Też bym tak chciała.
Madzialenkat mój Antoś śpi już od dawna na pleckach. Na brzuszku nie próbowałam, ale w ciągu dnia nienawidzi jak kładę go na brzuszku, nie wiem czy dałby radę tak spać, muszę spróbować.
Menada gratuluję siostrzenicy. Fajnie że chrzciny się udały.
Leilong spróbuj też w ramach uodpornienia dawać codziennie rano, na czczo, pół szklanki ciepłej wody z miodem i cytryną. Mojemu Kacprowi bardzo to pomagało. I do tego kapsułka tranu.
A ja dzisiaj przerabiam okłady z kapuchy na cycochy. Ostatniej nocy mały zjadł mleko tylko z jednej piersi a druga miała 6 godzin przerwy no i zrobił mi się zastój. Mąż o godz 20 biegał po sklepach w poszukiwaniu kapusty. Oby szybko minęło bo boli okropnie.
Justine Domiś na brzuszku zasypia sam, jak leży na pleckach to się denerwuje, a tylko przełożę go na brzuszek, to od razu sobie zasypia jeśli akurat jest śpiący.
sal super, że już po szpitalu, nie ma to jak w domku
Mnie jakieś choróbsko złapało, katar okropny :/ Oby tylko Domiś się nie zaraził...
Madzialenkat, Teoś jest kładziony na boczek - na zmianę na lewy i na prawy, ale jak śpi to sam się odchyla na plecki.
Właśnie myślę jak to zrobić żeby pospał na brzuszku - może tak będzie mu się lepij spało i nie wybudzi się po 40minutach albo jeśli nawet się obudzi to zaraz zaśnie.
Leilong, zdrówka życzę! Spróbuj tego, co pisała eMariola - rano wodę przegotowaną z miodem i cytryną. Jak mnie bierze choroba to taka kuracja mi bardzo pomaga. Ale Mariolka ma rację, że stosując regularnie działa na odporność podobno. Nie wiem czy u nas by przeszło takie zasypianie w łóżeczku na brzuszku, bo Teoś generalnie nie zasypia sam w łóżeczku, a druga sprawa, że jak leży na brzuszku to tylko wtedy się nie denerwuje gdy ma coś ciekawego do oglądania przed sobą.
My ostatnio mamy kongo w domu. Nie dość, że chorujemy (Sara ma się już lepiej, Teoś na samej końcóweczce katarku, ja czuję się masakrycznie od soboty - ból kości i głowy, trochę katar, gardło strasznie i problemy z głosem, a dziś męża zaczęło gardło boleć), to jeszcze Teoś fisiuje. Mam takie momenty, że w ogóle nie wiem o co mu chodzi. A on jest taki, że jak nie dostanie szybko tego, o co mu chodzi to drze się straszliwie. W końcu wymiękam i daję mu cycka, choćby to było godzinę po karmieniu. masakra jakaś. Z Sarą tak nie było. Ona była tak przewidywalna, że zawsze wiedziałam czego jej potrzeba i miałam unormowane wszystko. Wiedziałam kiedy pośpi dłużej i wtedy gotowałam i sprzątałam, albo spałam z nią jeśli było mi potrzebne. A przy Teosiu nic nie wiem...
Justine u mnie to samo. Ala bardzo marudzi a ja nie wiem co by chciała i strasznie się denerwuje. Od kilki dni nie mogę nic zrobić. Teraz zasnęła, ale pewnie za 20 minut się obudzi. Ja wiem, że w nocy fajnie bo przesypia, ale taka chociaz jedna 2 godzinna drzemka by się przydała.
Najgorzej jest na wieczór. Wtedy jęczy na maksa.
Leilong zdrówka życzę. Wykuruj się
Mariola współczuję problemów z piersiami.
Chciałabym żeby Ala pospała na brzuszku. Może wtedy trwałoby to dłużej, ale problem w tym, że ona tej pozycji nie cierpi. Położona chwilę wytrzymuje i zaczyna jęczeć. Od czasu do czasu uda jej się przewrócić na plecy i notorycznie próbuje to robić, ale niestety nie wychodzi jej co doprowadza ją do jeszcze większych nerwów.
W ogóle to się dzisiaj wnerwiłam na maksa. Od poniedziałku jest u nas siostra mojego M. Ponieważ ma cały tydzień praktyki została bo ciężko od niej z dojazdem. No ok zgodziłam się. Śpi z Paulą, dostała koc i kurcze no mogła powiedzieć, że jej zimno czy coś, chociaż akurat w tym mieszkaniu jest tak ciepło, że cały dzień mam pozakręcane kaloryfery i to mając niemowlaka w domu. No ale o co mi chodzi - a no o to, że wczoraj M. przywiózł jej od teściowej koc. Niby wszystko ok, ale tam do cholery jasnej psy śpią na wyrach i ten koc jest zakurzony i pełen psiej sierści. Ja psa w domu nie mam i mieć nie będę właśnie ze względu na wszechobecną sierść, która doprowadza mnie do szału. Dzisiaj rano ścieliłam łóżko jak Paula wstała no i siłą rzeczy musiałam też złożyć ten koc o nowa. Jak zobaczyłam ile kurzy i sierści się wysypało to myślałam, że mnie krew zaleje. Jak można dać komuś do domu taki koc wiedząc, że jest małe dziecko. Ja pier....e! Inaczej nie umiem tego określić. Wyrąbałam ten koc od razu na balkon, wytrzepałam go i wisi na barierce. Do mojego M. już poszedł odpowiedni sms a młodą opierniczę jak tylko wróci. Teściowej też się zgarnie. Bo kurcze nie po to ja zapierniczam ze szmatą na kolanach wszystkie podłogi żeby mi po pierwsze ktoś taki syf do domu przynosił a po drugie Paula śpi razem z nią i teraz całe łóżko do odkurzenia i pościel do przebrania bo kupę sierści tam jest. Mówię Wam, nerwicy dostałam jak nie wiem :/
hej
Justine , Ana u mnie też ostatnio problem z zasypianiem. Tosi coś ewidentnie przeszkadza. Najprawdopodobniej musi jej się ulać i w brzuszku jej siedzi i dokucza. Placze strasznie wieczorem, a dzisiaj nawet w ciągu dnia. Nie usypia nigdy sama bo albo na rączkach, albo u mnie na brzuchu, ewentualnie przytulone do siebie na łóżku, ale dzisiaj to nawet na rękach spać nie chciała, całe szczęście jest chusta i w chuście dopiero usnęła spokojnie i śpi sobie teraz. A musi się przespać, bo jedziemy dzisiaj do ortopedy na kontrolę bioderek.
Co do spaniu na brzuszku to Tosia jak najbardziej lubi. Jak jej nic nie dokucza to w sumie śpi w każdej pozycji. Czy to na boczku ( kładę ją tak w nocy), czy na brzuszku w dzień.
Mariola oj współczuje z tymi piersiami. Dobrze , że masz kapuchę
Leilong, Justine zdrówka życzę, ja niestety też smarkata dzisiaj chodzę. Miałam w planach wyskoczyć do IKEI dzisiaj , bo Mama by została z Tosią. Nawet na tą okazję mleczko wczoraj wieczorem ściągnęłam, no ale prychająco-kichająca jestem więc sobie odpuściłam.
Widać wszystkie dzieciaki nasze mają problem ze snem w dzień. Teoś też nocki przesypia rewelacyjnie, a w dzień ucina sobie tylko króciutkie drzemki,tak jak Ala Any.
Mariola, mam nadzieję, że kapusta pomogła
Madzialenka, mój Teoś nienawidzi leżeć na brzuszku, wrzeszczy po kilku sekundach, ale wszystkie moje dzieci tak miały. W nocy układam go na boczku, ale zaraz się odwraca na plecy, nie miał chyba miesiąca jak się obracał. Śpi w kołysce, więc łatwo mu to zrobić, bo grawitacja mu pomaga
Kołyska w ogóle super się sprawdza, bo w dzień kiedy mały nie śpi czasem poleży i popatrzy na karazulkę, puszczę mu melodyjki i wibrację, nogą popycham płozę i jest dłuższa chwila spokoju. Potem przekładam go na leżaczek i bawimy się grzechotkami, pokazuję mu książeczki (ma swoją ulubioną o zwierzątkach). Czasem tez odpalam telefon, bo ściągnęłam fajna aplikację fisher price z czarno białymi ruszającymi się zwierzatkami i wesołą muzyczką (choć poważną )
Poza tym dołączam się do grona chorych mam, bo obudziłam się z bolącym gardłem i zatkanym nosem. Melek też pokasływał w nocy, ewidentnie katar płynie mu po gardle, więc został w domu, nafaszerowałam go witaminami, psikam do nosa i mam nadzieję, że Teoś nie złapie tego świństwa od nas.
A moje narzekanie jednak pomogło - mała śpi już 3,5h Ja posprzątałam i teraz nie wiem co ze sobą zrobić ;p
Siedzę i szukam pomysłu na firany. Generalnie w tym temacie to ciemna jak tabaka jestem. Jak nie zobaczę gotowej to nie jestem w stanie nic wymyślić :/
W salonie mam do kitu bo mam małe okno, okno balkonowe i znowu małe okno. To balkonowe jest na środku i jakoś nie mam pomysłu jak to zrobić, żeby ładnie wyglądało :/ Chciałam krótkie firany, ale przy tym balkonowym to będzie moim zdaniem dziwnie wyglądać. Poza tym karnisz mam długości 4m, pojedynczy i jakoś trudno mi cokolwiek wymyślić, bo to musi być taka firana, która nie będzie przeszkadzała w otwieraniu balkonu.
Dziewczynki kurujcie się i zdrowiejcie. Ja łykam codziennie zestaw witamin, Paula jak już wspominałam dostaje sok (syrop) z Noni.
Na dworze u mnie dzisiaj mega wiosennie. Słonko co jakiś czas lekko wygląda zza chmur i temperatura sporo powyżej 0 Mam nadzieję, że to wczesne początki wiosny, bo śniegu nienawidzę
Ana, no to my wobec tego podobne marudy mamy. Tylko moje dziecię śpi po 40minut najczęściej w ciągu dnia. Czasem zdarzy się 1h. A tej pozycji na brzuszku też do niedawna nie lubił. Ale zaczęłam go kłaść tak na macie i teraz po tygodniu już jest o wiele, wiele lepiej. No musiałam coś wymyślić bo tak Teośkowi katar wycieka najlepiej.
A spróbowałam dziś spania na brzuszku... Nie da rady bo od razu głowę dźwiga i jęczy bo przecież spać chciał
Co do firan to nie pomogę - ja też noga w tym temacie jestem.
Madzialenkat, dziękuję i ja Tobie też zdrówka życzę
Teoś już jakiś czas zasypia na rączkach. Już nie mam sił i nerwów z tym walczyć.
Menada, wobec tego i Wam dużo zdrówka!
Powiedzieć Wam tekst roku? Moja Teściowa w niedzielę powiedziała, że spać przez nas nie może bo obmyśla nam przemeblowanie pokoju Poraz kolejny więc podziękowałam mamie za dobre chęci i obwieściliśmy jej z mężem jeszcze raz, że nam jest dobrze tak jak jest
hejka
o tak, kapustka czyni cuda Dzisiaj juz jest dobrze.
Wiecie, pocieszyłyście mnie trochę w kwestii zachowania tych naszych dzidziusiów bo myślałam że tylko mój tak świruje.
Dzisiaj od rana nie zrobiłam prawie nic bo łaskawy pan raczył sobie 15 minutowe drzemki tylko ucinać.
Już nawet w desperacji butlę dałam bo myślałam że może głodny. Butlę owszem wydoił i zdrzemnął się na 30 minut -a więc był postęp
Na brzuchu leżec nie cierpi jak Ala.
Jak natychmiast nie odgadnę co ma na myśli to wrzeszczy w niebogłosy.
Oj mam go dzisiaj dość.
A tatuś jak na złość dłużej w pracy.
A na dokładkę Kacper do szkoły nie poszedł bo całą noc nie spał bo bolał go brzuszek i miał gorączkę.
Ana u nas też wiosennie, a my jeszcze ferii nie mieliśmy. Też bym się wkurzyła za taki kocyk z wkładką.
menada, no ładnie od najmłodszych dni zapoznajesz dziecko z telefonem
Hej Chwilka wolnego to się odezwę nie
Moja Emilcia śpi nawet 6h na brzuszku i nie ma problemu żeby ją tak układać, czasem zaprotestuje jak ma etap ogladania świata wokół siebie, a na boczkach kładłam spać tylko pare dni po przyjściu ze szpitala jak ją otulałam to przy szczebelkach żeby miała podparcie pod plecy inaczej nie próbowałam położyć na boczku, zresztą kobiecina od bioderek odradzała częstego kładzenia na boczki żeby stawów nie pogarszać. A tak to na pleckach też od prawie początku leży bez problemów.
Co do spania to zdarzyło się jej w tamtym tygodniu przespać nawet 2 dni po 8h ale już na 3 dzień nastawiłam budzik po 6h bo się wystraszyłam bo mi potem po karmieniu i następnej 3h sesji spania nie zmoczyła pieluchy, nie iwem czy dobrze że ją wybudzam ale się wystraszyłam.
Już się troszkę dotarłyśmy i czasem krzyczy nie wiedzieć czemu a ostatnio coraz bardziej odrzuca pierś nie dość że walczę o zwiększenie pokarmu i o całkowite przestawienie to ona mi teraz cąłkowicie protestuje przy cycku Mam takie załamki przez to... Jak już słyszę melodyjkę z reklamy nan por 2 i "coś tam sroś tam karmieniu piersią" już beczę, tak mnie to męczy psychicznie, czasem chcę się poddać żeby mieć spokój w głowie ale to będzie chyba największy błąd...
madzialenkat To ty w ogóle nie używasz pampersów? Na tetrze jedziesz? Czy na tych wielorazówkach? Mi pokazała w tej poradni lekarka że np na spodenki dodatkowo flanelową zakładać żłożoną na 3 albo jak nie śpi to w ciągu dnia kółka kręcić nóżkami, mięśnie kciukami masować albo położyć na brzuszku rozłożyć nóżki na żabkę i dość zdcydowanie przycisnąć miednicę do powierzchni płaskiej
Oho pobudka...
Zandraplan używania wielorazówek miałam, ale skończyło się na planowaniu. Dwie tetry lądują na pampku bo się pieluchujemy , właśnie przez bioderka.
Walcz z karmieniem, pamiętaj , że warto. Trzymam mocno kciuki.
Tosia też coraz mniej w ciągu dnia śpi. Dzisiaj rekordowo, krótki drzemki ma po 20-30 minut i w sumie dopiero 3. Widzę po jej oczkach, ze poszła by spać. ale świat jest ciekawszy, szkoda coś przegapić. Leży właśnie na moich kolanach i obślinia piąstkę.
Mariola fajnie, że kapucha pomogła
hejka
mamusia ma chwilę dla siebie o północy ha ha ha
Zandra to super że tak Ci ładnie śpi, ale wydaje mi się że takie długie przerwy w karmieniu nie wpływają dobrze na laktację. Generalnie im więcej cyckania, tym więcej mleka. A więc może próbuj chociaż co 3 h przez sen karmić Emilkę? Mój ssak ciągle wisiałby na cycu, dlatego produkcję mam pobudzoną i jak raz przespał mi 5 h w nocy to na drugi dzień już zastój i zapalenie mi się zrobiło.
Madzialenkat u mnie też piąstki to ulubione gryzaki. Próbowałam nauczyć smoczka sysyać żeby czasem zaspokoił potrzebę ssania ale nic z tego, piąchy lepsze.
A ja dzisiaj doznałam olśnienia. Czekałam cały czas na kasę z zusu i już martwiłam się co jest nie tak bo od grudnia nie dostałam. No i dzisiaj mnie olśniło że mam inne miejsce zamieszkania a inny meldunek. I nie zgłosiłam tego w zusie. Popędziłam do "starej" skrzynki i znalazłam kilka awizo, w tym jedno z terminem odbioru właśnie na 7 lutego. Udało mi się odebrać kasiorkę w ostatniej chwili.
eMariola Od 3 dni niestety odrzuca moje piersi nie wiemn dlaczego, tak jak wcześniej przynajmniej po 10 min ssała każdą pierś to teraz ani minuty nie chce possać więc... chyba małymy kroczkami przegrywam walkę...
Menada Podpowiedziałabyś mi jaką najlepiej zakupić chustę dla szkrabka? Przeglądam jak na razie używki na allegro
No dziś miałam plan dnia dla siebie bo chciałam skoczyć do fryzjera bo mam już spory odrost od sierpnia a teoretycznie mam blond włoski ale miałam plan dojścia do mojego koloru więc poproszę o przedłużenie odrotu na tzw ombre no i brewki chciałam sobie zrobić u kosmetyczki ale mój ukochany B. kończąc pracę o 2 postanowił z kumplami z pracy uczcić koniec tygodnia i śpi jak suseł a Emi ma etap leżenia w łóżeczku i śmiania się do biedrony
U nas piękna pogoda więc na pewno spacerek z 2h dziś zaliczę, miłego dnia mamuśki i całuski dla maluszków
Zandra, ja na poczatku zawsze używam elastycznej chusty, bo łatwiej się ją wiąże, wystarczy obejrzeć jakiś filmik na youtube. W elastyku nosi sie dziecko do ok 6 m-ca, potem dziecko jest już ciężkie i zbyt opada w chuście. Trzeba wtedy kupić chustę tkaną lub nosidło ergonomiczne, ja mam Mei Tai. Elastyczne bywają w różnych cenach, te droższe i z dobrymi opiniami to np Lenny Lamb, Natibaby, Polekont. Ja kupiłam tańszą, sprawdziła się przy Melku i przy Teosiu, to jest https://allegro.pl/pentelka-chusta-elastyczna-duzo-kolorow-gratis-i3928844517.html i jestem bardzo zadowolona.
Możesz tez kupić tkaną, która posłuży dużo dłużej, ale trzeba nauczyć się ją dobrze wiązać. W kazdym mieście są organizowane prawie co weekend warsztaty chustonoszenia, więc nauka nie jest problemem. Działają tez wypożyczalnie, gdzie możesz np wypożyczyć chustę na kilka dni i zobaczyć czy Ci to w ogóle pasuje. Tam też nauczą Cię podstawowego wiązania. https://chusty-gliwice.blogspot.com/2013/02/warsztaty-chustowe-w-katowicach.html i nie trzeba mieć swojej chusty.
Zandra u mnie Majka też miała taki czas, że odrzucała pierś, szarpała nie chciała ssać, a do tego nie chce jeść z butelki i nie wiem jak ją tego nauczyć...... Mam butelkę z aventu, wymieniłam już smoczek na ten dla dzieci id 3 miesiąca życia, ale to też nie pomogło....U nas trwało to prawie dwa tygodnie, byliśmy nawet u pediatry, ale wszystko było ok. Wreszcie znalazłam sposób, zaczęłam ją owijać w kocyk do karmienia, tak, żeby rączkami nie wierzgała i skupiała się na ssaniu i pomogło. W nocy jadła ładnie a w dzień nie chciała prawie wogóle. Teraz już je ładnie, a najlepiej zaraz po przebudzeniu i każdej drzemce:-)
To znacie może jakiś sposób, żeby nauczyć dzieciątko jeść z butli? Czytam Was regularnie, ale czasami nie mam już siły, żeby cokolwiek tu naskrobać majeczka w dzień coraz mniej śpi, robi sobie drzemki jak Alicja Any:-) 20-30 minut jak trafi sie godzina to jestem szczęśliwa:-) wszystko zaczyna interesować, zajada piąstki, patrzy, obserwuje o śpiewa jak my jej śpiewamy:-)
Ja tak na szybciutko, bo ledwo żyję. Był sam katar a teraz mam zawalone gardło. Boli mnie jakbym tam tarkę miała wsadzoną.
Wczoraj był taki piękny dzień więc byliśmy na spacerze w parku Śląskim, bo i chyba się dorobiłam.
Dzisiaj B. sam wyszedł na spacer, a ja właśnie mam zamiar położyć się spać,
Miałam coś napisać..... ale nie napiszę :/
Jedynie tyle, że Alka nadal marudzi niemożebnnie :/ Zasypia ok 24, czasem nawet po, śpi wtedy ok 10 godzin. Niby fajnie, ale.... no właśnie problemem jest to, że w dzień ciągle jęczy a o 21-22 to już w ogóle jest nie do wytrzymania. Płacze o byle co, ale zasnąć nie zaśnie
Zjada teraz po 180 ml 4 razy na dobę. W tym na ostatnie karmienie dostaje tylko bebilon ar a na pierwszy raz daję jej enfamil z kaszką mleczno-ryżową. I tak na 180 ml wsypuję 3 miarki enfamilu i 4 miarki kaszki. W międzyczasie między 12-14 dostaje pół słoiczka marchewki albo marchewki z jabłkiem więc wydaje mi się, że nie jest źle.
Ja natomiast mimo tego, że przesypia tyle w nocy nadal chodzę jak zombie. Głównie wykańcza mnie to jej jęczenie wieczne ostatnio.
Jak ja bym chciała żeby ona już siedzieć zaczęła bo niestety leżaczek jest be a karuzela w łóżeczku to już w ogóle jak za karę. Masakra, nie wyrabiam już przy niej.
Zmykam bo stęka coraz głośniej :/
Ana Może się nie znam ale położma i pediatra odradzała mieszania dziecku mleka
A u nas już dużo lepiej. Tosia ewidentnie miała skok rozwojowy przez te ostatnie dni. Teraz już jest po staremu, czyli popłakuje jak coś jej nie pasuje, głodna, albo mokro. Jak nie może usnąć to wiem, że musi jej się ulać więc trzymamy się w pionie i jak już sobie uleje to usypia spokojnie. Wczoraj usnęła mi prawie jak czytałam jej kubusia puchatka.
Dzisiaj taki piękny dzień, chętnie bym wyszła z Tosią na spacer, ale nie chcę doprawić gardła jeszcze bardziej. Jadę do lekarza jak tylko B. wróci z pracy.
perelka fajnie się czyta o tym, że Majeczka już śpiewa. A co Ty jej śpiewasz? Ja z Tosieńką rozmawiam cały czas i ona zaczyna już coraz więcej. Widać, że zaczyna słuchać swojego głosu i podoba jej się to.
Zandra ja mam chustę hoppediz. Moim zdaniem tak jak napisała menada warto tkaną bo już teraz możesz jej używać i później jak Malutka urośnie.
Chusta to naprawdę świetna rzecz, Tosia uwielbia w niej spać , śpi dłużej i spokojniej niż w łóżeczku, a ja mogę coś zrobić w domku. Dzisiaj razem odkurzałyśmy , a teraz ja sobie siedzę na kanapie Tosia śpi w chuście i ma czas popisać.
hejka
a ja byłam dzisiaj z małym na zakupach
rano tak lało ze nie miałam jak Kacpra do szkoły zaprowadzić a więc Antosia zapakowałam do nosidełka i autkiem pojechaliśmy do szkoły
a że dziecię zasnęło jak tylko samochód odpaliłam to postanowiłam do lidla pojechać bo fajne ubranka miały bć dla maluchów
miały..... no właśnie i były ale ok godz 11 nie było już prawie nic, jedynie na rozm.50-56 zostały a z większych udało mi się tylko dresik kupić
wkurzyłam się bo pojechałam o 11- to o której ci ludzie zdążyli wszystko wykupić
madzialenkat chyba skusze się na tę chustę bo u mnie między 15 a 21 jest masakra z małym. Wisiałby tylko na cycu albo na rączkach. A tak przynajmniej ręce będę miała wolne. Trudno się to wiąże?
No i zdrówka życzę.
Ana u mnie spokój jest tylko między 11 a 15 kiedy młody śpi na balkonie. Rewelacyjnie mu się śpi na świeżym powietrzu a ja mam wtedy 3-4 godzinki na ogarnięcie wszystkiego.
A huśtawka i karuzelka tak na 10-15 minut działa.
Perełka niektóre dzieci tak już mają że nie lubią butli. Przy córce też to przerabiałam. Wypróbowałam chyba wszystkie rodzaje butelek i smoczków i nic. Pluła, dławiła się i koniec. Starszy synek do 4 mies. życia też nie wiedział co to butla ale kiedy zostałam naświetlona po wypadku i karmić przez 24 h nie mogłam tak zasmakował w butli i mleczku że po prostu zrezygnował z cyca z dnia na dzień. A Antoś był dokarmiany już w szpitalu i chyba dzięki temu je i cyca i butlą też nie pogardzi. Ale smoczka ssać nie chce.
menada, a do jakiej wagi maksymalnej może służyć ta elastyczna chusta?
Alicja właśnie zjadła i zasnęła więc może teraz się uda coś więcej ;p
Zandra a dlaczego nie wolno mieszać mleka? Moja pediatra wie i tak zaleciła z powodu tego ulewania, jednak nie kazała w całości przechodzić na ar żeby nie było problemu z wypróżnieniem
Madzialenkat tak sobie myślę, że to Alicji marudzenie to chyba też skok rozwojowy. I właśnie uświadomiłam sobie, że akurat trafiliśmy teraz na ten trwający najdłużej
Super, że Tosia tak Ci śpi w chuście. U nas się to nie sprawdziło bo i mała nie bardzo chciała w tym siedzieć i mi jakoś nie pasowało.
Mariola widziała ofertę tych ciuszków z Lidla i miałam chęć na bluzki i spodenki, ale nie wiem czy jest sens wysyłać M. po pracy bo tak myślałam, że może już nic nie być a chciałam rozmiar 68-74.
Perełka jeśli chodzi o jedzenie z butli to może zwyczajnie smoczek jej nie odpowiada. Alicja też długi czas nie potrafiła jeść z tych szerokich smoczków. Spróbuj kupić butelkę z wąską szyjką i węższym smoczkiem może wtedy lepiej jej będzie chwycić. Ja już zachwalałam nie raz butelki dr.Brown's. One są właśnie https://www.aptekagemini.pl/dr-brown-butelka-antykolkowa-standard-niebieska-2-butelki-po-250ml.html i z https://www.aptekagemini.pl/dr-brown-butelka-antykolkowa-szeroka-szyjka-2-butelki-po-240ml.html.
U nas długo, długo jadła z tej wąskiej. Teraz dopiero zaskoczyła na tą szerszą
A ja od kilku dni też przeziębiona i tak łażę i kaszlę i smarkam.
No i niestety okazało się , że mam anginę i bez antybiotyku nie jestem w stanie się paskudztwa pozbyć. A tak bardzo nie chciałam brać leków, no ale muszę to wyleczyć, żeby się Tosia tylko nie zaraziła.
ana no te skoki rozwojowe to uciążliwe są, ale fajnie jak później Maleństwo coraz więcej umie. Wytrzymacie.
Mariola ja jestem bardzo zadowolona. Chusty poszukaj sobie używanej, bo podobno te tkane to właśnie dobrze jak już są rozciągnięte. Ja mam od siostry, która nosiła swoją córcie i to naprawdę długi czas. Chodziłyśmy na kawę i zakupy razem to jej córcia zawsze w chuście nam towarzyszyła.
Ja też jestem chora, dziś nad ranem męczył mnie okrutnie kaszel, a teraz mam zatkany nos. Melek jeszcze został w domu, katar ma już bardziej wodnisty, ale przez to kaszle nad ranem.
Mariola, elastyczna chusta do ok 9 kg posłuży. Na youtube jest wiele filmików instruktazowych, np to https://www.youtube.com/watch?v=FpsPolqntLA
, a to https://www.youtube.com/watch?v=ZMxhFntRytg
Perełka jeszcze z Lovi jest taki malutki i wąski dziobek
Ana Piszę, że się nie znam w Jak na początku Emilia miała problemy z wypróżnianiem to mi i położna i pediatra zaleciły zmianę mleka i jak się pytałam czy jest jakaś procedura zmiany mleka to jedyne co to skończyć 1 całe opakowanie i wprowadzić drugie i właśnie ostrzegay żeby nie mieszać mleka nie wiem dlaczego. A nie wiedziałam że jest coś takiego jak skok rozwojowy i że dzieci przez to marudzą, kurcze już tyle czytam grzebię po portalach czy poradnikach a zawsze mi coś umnknie, jak dobrze że jesteście
A Emi koli łóżeczko w pupę i jedynie śpi na brzuchu! Nie potrafi spać na plecach w łóżeczku, w wózku trochę pobuntuje się ale smoczkiem ją uspokajam i pośpi ale włąśnie po 20 min, nawet jak zasnie na mnie jak się przytulamy i śpi głęboko i odłożę ją na plecki to po chwili sie budzi i koniec, albo nosić się chce Więc chustę na pewno zakupię
A jakieś słuchy dziwne mnie dosięgły że podobno dziewczynek nie powinno się nosić pionowo bo źle to wpływa na układ rozrodczy, oczywiście nie wiem ile w tym prawdy bo to teściowej jakaś koleżanka dobra rada mówiła ale, jeszcze nie grzebałam na ten temat i uderzam z pytaniem do Was
A dziś poszłam do fryzjera w końcu i nie jestem zadowolona zamiast podciąć 3cm ścięła 15 zamiast zafarbować 10 cm zafarbowała z 30 oh... i dlatego chodzę do fryzjera raz na rok
Zandra, tekst o złym wpływie noszenia pionowo na układ rozrodczy powalił mnie na kolana Sporo czytałam o zaletach i wadach chustowania i nigdy nie spotkałam się taką teorią. Ludzie mają fantazję
menada no mnie to rówież zdziwiło i pierwszy raz coś takiego słyszałam Ale teściowa nie wie nawet o istnieniu chusty ja zobaczy Emilię w takowej to chyba zawału dostanie
A Emi dziś oczywiście na pleckach nie maszans żeby zasnęła i od rano dopiero teraz położyłam ją na brzuszek i nie mineła minuta jak była ululana Ale się przyzwyczaiła no ale ma przynajmniej sposób A w ciągu dnia nie marudzi za dużo więc poleży sobie i poogląda zabaweczki poprzywieszane nad łóżeczkiem co jakiś czas jęknie to idę do niej coś pogadać i pomachać biedroną do której szczerzy dziąsełka
No a jutro czeka nas szczepiona... Ciekawe co mnie czeka... Mam nadzieję, że nie podjęliśmy złej decyzji i wszystko będzie dobrze
Sal ja Marcelek?
Dziewczyny zdrówka życzę, teraz taki czas, że ciągle choróbska atakują.... Nam zamknęli przychodnie i musieliśmy wczoraj Majkę do innego pediatry przepisać, a zbliża się termin szczepienia....
Madzialenkat ja śpiewam jej co do głowy przyjdzie: kołysanki, kolędy, piosenki harcerskie itp. i działa bo często przy tym Maja pośpiewa ze mną a potem zasypia:-)
Zandra mam butelkę z lovi to jutro spróbuję Bo z Aventu to absolutnie nie chce jeść....Jeśli to nie zda egzaminu to kupię tą którą Ana poleca.
U nas chyba też kolejny skok rozwojowy, zaczęła marudzić od kilku dni nawet rano, tak to zazwyczaj dopiero po 17. 00 była marudna i trudno ją uspać....
Widzę, że o chustach rozmawiacie Ja właśnie czekam na paczkę z tym cudem Wygrałam aukcję używanej chusty AZIMI, w pięknym czekoladowym kolorku, w sumie zapłacę za nią o połowę mniej niż za nową na allegro, a do tego jest fajniejsza, bo już rozciągnięta Mam tylko nadzieję, że szybko ogarnę jak się toto wiąże
Chusta mi życie uratuje, bo teraz w domu nic zrobić nie mogę, Domiś poleży spokojnie max 15 minut, ze spaniem w dzień też jest kiepsko, ledwo zdążam np. zjeść śniadanie czy pomyć naczynia. O zrobieniu obiadu mogę pomarzyć.
Przez ostatnie dni mieliśmy szpital w domu... Choroba Matiego okazała się strasznie złośliwa, bo pozarażał wszystkich. Na szczęście w nieszczęściu, Domiś zaraził się jako ostatni, więc już miałam siłę żeby się nim zajmować jak był taki marudny. Ale w sumie najgorzej czuł się tylko w pierwszy dzień w niedzielę, wyciekał mu katarek, oczka łzawiły i miał stan podgorączkowy (37,1). Ale już w poniedziałek czuł się o wiele lepiej, katarek już był gęsty, a dzisiaj już są go znikome ilości. Wczoraj tez pokasływał, a dzisiaj już mu się ładnie wszystko "odrywa", chociaż to pokasływanie to i tak jest bardzo sporadyczne. Jak dobrze, że mamy inhalator, nie wiem co bym bez niego zrobiła... A Domiś inhalacje uwielbia, od razu przy nich zasypia A jeśli nie jest śpiący, to grzecznie leży i bawi się łapkami Pewnie ten dźwięk inhalatora działa na niego tak uspokajająco
W ogóle taki fajny bobasek już z niego jest, i łobuz rwie się do siadania, niestety na to jeszcze stanowczo za wcześnie I już tak fajnie na rękach go można nosić, bo główkę ładnie trzyma i się rozgląda wszędzie
Ach, rosną te nasze dzieciaczki Ani się obejrzymy, a już roczek będziemy obchodzić
Zandra ja u fryzjera nie byłam dobre kilka lat, a to wszystko po tym, jak chciałam podciąć końcówki, a wyszłam z fryzurą sięgającą jedynie do ramion (weszłam z włosami grubo za łopatki). W każdym razie teraz już wiem, że jak zachodzi taka sytuacja, to klient ma prawo nie płacić za usługę. Co innego jeśli fryzjer wyraźnie powie, że nie wie czy uda mu się zrobić fryzurę opisaną przez klienta, ale klient jednak zaryzykuje, wtedy przy porażce zapłacić musi. Ale jeśli fryzjer wyraźnie powie, że ok, zrobi fryzurę taką jak klient sobie życzy, a wyjdzie na to, że zrobił co innego, co płacić nie trzeba. Kiedyś na wykładzie o prawach konsumenta, rzucono nam właśnie taką ciekawostkę, ale jakże przydatną
HEJKA
Menada, ja w takim razie tę elastyczną sobie odpuszczę bo zbyt długo by mi nie posłużyła. A widziałam tej firmy Pentelka chusty tkane. Chyba na taką się skuszę. Nie jest droga i dołączają instrukcję wiązania.
Leilong, współczuję chorób. Dobrze że już wychodzicie z tego. Oj widzę że chustomania nas ogarnęła. Oby tylko maluchom to się spodobało.
Zandra u nas też chyba jakiś kłujący materacyk w łóżeczku jest Jaką szczepionkę wybrałaś?
perełka ja mam Tommee Tippee antykolkową, taką szeroką przypominającą pierś i Antosiowi bardzo przypasowała. Wcześniej miałam Lovli ale była zbyt wąska i nie umiał jej ssać.
U mnie dzisiaj względny spokój był. Nawet pranie zrobiłam, obiad ugotowałam i to z dwóch dań, mieszkanko ogarnęłam. A wieczorem jak zaczął marudzić to położyłam się razem z nim, cyc w dziób i zasnęliśmy oboje tak o 19. tyle że ja później wstałam, a Antek zasnął już "na noc". Mam nadzieję że nie zrobi mi pobudki o 4 rano.
witajcie
ja jak zwykle szybciutko
dzisiaj byliśmy na bioderkach i MARCELEK MA JE ZDROWE- a już myslalam ze będzie znowu cos.... byliśmy u pediatry na kontrolnym badaniu i niunius jest zdrowiutki , mam nie uzywac fridy bo niszczy sluzowke w nosku... dostałam bebilion nutricion na ulewanie dla marcelka i już dziś werandujemy i od jutra spacerki... kolki odeszly w niepamięć...synus jest grzeczny ale uwielbia jak się do niego mwoi i smieje...tak wiec jak nie spi to musze kolo niego być...
Mama moja jutro wyjezdza wiec będzie smutno w domku...ferie się już koncza i od poniedziałku Martynia do szkoły...załatwiłam pania co będzie zaprowadzać i odbierać corke ... na razie do końca marca bo później będzie cieplej i będziemy z MARCELKIEM prowdzac Martynke
synus rosnie, ubranka na 68 już kupuje... kocha cycusia i mleko z butelki..my stosujemy dr browna z szeroka szyjka i Marcel od razu załapal....
mariola mój zasypia kolo 18-19 na noc codziennie i o 6 mam już pobudke, będę teraz opozniac mu spanie codzien o 5- 10 min bym mogla chociaż do 7 spac....
maly już się budzi wiec uciekam.....POZDRAWIAM WSZYSTKICH!!!!
Salamandra a nie wybudzaz go na karmienie? Mi położna radziła wybudzać w nocy co 4 godziny, ja budzę po 5-6, żeby ładnie na wadze przybierała.
Gdyby tak maja całe noce przesypiała byłoby super
Perelka on budzi się kolo 1.30 później kolo 3.30 i o 6 już wstaje...teraz spi od 14.30 i jeszcze się nie obudzil/..... jeden dzień pięknie spi a drugi dzień zasypia na 30 min...
A ja właśnie wstałam , bo usnęłam razem z Tosią. W tej chwili ja już nie patrzę na zegarek jak się Tosia w nocy budzi na jedzenie. Wcześniej miałam każde karmienie zapisane, ale od jakiegoś tygodnia dałam już sobie z tym spokój. Budzi się kiedy jest głodna i dostaje wtedy cyca, jak woli spać to śpimy. Co prawda nie zdarza się jej przespać nocki. Budzi się zawsze dwa , trzy razy. Miała tylko dwie takie noce kiedy to obudziła się tylko raz.
sal to świetnie, że Marcelek ma się już dobrze. A możesz rozwinąć temat tego , że frida niszczy śluzówkę? Jak często używałaś? Psikałaś wtedy roztworem do noska?
Co do ubranek to Tosia nosi już 56-62, z przewagą tych na 62.
Antybiotyk biorę już drugi dzień i na szczęście u Tosi jakoś większych zmian nie widzę. Troszkę tylko więcej bączków puszcza, o jedną kupkę więcej zrobiła dzisiaj i ta kupka taka średnia, ale żadnych wysypek , uczuleń itp. Trochę furczy jej w nosku jak śpi, ale to nie zawsze. W przyszłym tygodniu ma mieć szczepionkę, więc musi być zdrowa.
madzialenkat- ordynatorka mi powiedziała ze gruszki i fridy za bardzo czyszczą nosek, sciagaja i sluzowke która jest potrzebna i katar, tak wiec tylko w razie konieczności mam uzywac...sola zawsze psikam i spokojnie można jej uzywac do pielęgnacji noska...
mój dziś miał kiepska noc, meczyly go baki i kupa- najadłam się szpinaku z feta i chyba to było powodem, spalam trzy razy po godzinie
dzisiaj ide zakupić nowy smoczek do butelki nr 2 bo z bebilonem nutrition ciężko mu się pije, za mala dziurka....jest prawie 8 a mój dopiero zasnal jak się obudzil o 4.30....
My używamy gruszki, ale sporadycznie.
Sal ja byłam na początku przekonana, że Marcelek jak zasypia o tej 19 to do rana śpi bez pobudki ;p
Jeśli chodzi o ulewania to u nas nadal mordęga. Stwierdziłam, że nie będę już mieszać tylko dostanie sam bebilon ar. Najpierw muszę tylko skończyć otwartą puszkę enfamilu.
Obecnie pijemy już ze smoka z dziurką nr 3. Zamówiłam też iększe butelki bo Alicja zjada 180 ml, rzadko 150.
Mariola a Antek o której zasypia i się budzi? Po tym zaśnięciu o 19 na noc to budził się w nocy?
Chociaż dzieci karmione piersią inaczej śpią i chyba szybciej są głodne niż te na mm.
Swoją drogą to ciekawa jestem ile moja panna Alicja już waży
Leilong jak Dominiś? Lepiej już u Was?
My też byliśmy przeziębieni. Najpierw ja, teraz mój M. trochę. Paulina u dziadków więc się nie zarazi a Alicja trochę tylko ma nosek przytkany, ale po nocy jej czyszczę i jest ok. Nie ma jakichś innych dolegliwości.
Na początku marca mamy szczepienie a pod koniec lutego kardiolog.
Ja z kolei nie mam już siły do tej mojej małej. Zasypia codziennie nadal ok 24 a ja padam na twarz. Rano nie mam serca jej wybudzać a i sama potrzebuję chwili spokoju żeby coś ogarnąć.
Dzisiaj obudziła się o 8 więc mam nadzieję, że jak nie dam jej w dzień za dużo pospać to zaśnie o jakiejś normalnej godzinie. Najgorsze jest to, że przed spaniem strasznie się drze i nie mogę znaleźć powodu. Nie jest to spowodowane gazami na pewno i nie mam pojęcia co jest grane. Zwalam winę póki co na ten skok rozwojowy i mam nadzieję, że szybko się to skończy.
Zmykam ogarniać chałupę dopóki grzecznie bawi się w bujaczku
Ana może Alicja płacze bo ją przełyk piecze od refluksu, o takich objawach reflusku mówiła mi lekarka prowadząca jak byliśmy w szpitalu. Zaleciła nam zmniejszyć ilość mleka i częściej podawać butelkę, karmię teraz co 3 h po 90 mln, w nocy Wiktoria je 120 mln i od tego czasu jak zmniejszyłam ilość mleka to Wiki nie ulewa i już nie kaszle. Ładnie przybiera na wadze, waży już prawie 6 kg.
A mi świat się zawalił w sobotę zmarł mój tatuś, a w poniedziałek pochowaliśmy go. Przegrał walkę z nowotworem...
Dżoana po pierwsze to przyjmij wyrazy współczucia. Bardzo mi przykro i życzę Wam dużo siły w tych trudnych chwilach.
Co do tego płaczu to naprawdę nie wiem. Ona zaczyna płakać zawsze na wieczór przed spaniem . Poza tym po każdym ulaniu daję jej chociaż kilka łyczków picia właśnie po to, żeby ta treść żołądkowa nie zostawała w przełyku i jamie ustnej.
Dzoana wyrazy współczucia. Trzymaj się cieplutko.
sal no zdecydowanie stawiałabym na tą fetę. Niestety z nabiałem to naprawdę trzeba uważać. Ja teraz pozwalam sobie na jeden jogurt naturalny jeden raz na tydzień. A jak psikasz roztworem soli morskiej to pozwalasz , żeby Marcelkowi po prostu wyleciało jak nie używasz fridy? Dopytuje bo Tosi troszkę furczy w nosku i właśnie używałam fridy tak raz dziennie wieczorem.
ana idziecie do kardiologa tak profilaktycznie, czy coś się dzieje?
Tosia też bardzo ulewa, a teraz jak biorę antybiotyk to jeszcze więcej.
My w przyszłym tygodniu mamy wizytę u ortopedy, mam wielką nadzieję, że będziemy się mogły pozbyć tych pieluch tetrowych. Oraz mamy II szczepionkę.
Madzialenkat Ala ma lekko zwężoną zastawke płucną i do roku bedziemy sie obserwowac. rokowania sa dobre wiec póki co na spokojnie.
Za jakis miesiac mamy tez wizyte u ortopedy bo kazal przyjsc jeszcze raz do kontroli
Trzymam kciuki żeby u Was już było wszystko ok
A nie wiem czy wiecie, ale w biedronce pieluchy dada sa w promocji. mega poka za 50 zł i persil w płynie tez. za 2 butelki 2,19l trzeba zaplacic 30 zł. M. juz dostal wytyczne odnośnie zakupów
https://gazetki.biedronka.pl/g253,eksplozja_okazji.html#/Eksplozja%20okazji!/0
co do ulewania to my chyba mamy 1 miejsce bywa ze musze Marcelka z 8 razy dziennie przebierać bo body i kaftanik mokry...zwłaszcza po moim mleku... chociaż po enfamilu tez ulewa...wszystko zależy co będzie robic po jedzeniu, zwykle jest wyspany i na huśtawce lub na lozku macha raczkami i nozkami i smieje się w nieboglosy...wtedy zwykle mleko leci ciurkiem....
co do tych meczacych gazow to zastanawiam się czy to nie bebilon nutrition który mu od wczoraj podawalam, i wlasnie to się wszysko zaczelo... dziś odstawiam to paskudztwo i zobaczymy jak będzie- na necie czytałam ze wiele dzieci ma wlasnie problemu z brzuszkami po podaniu...
mój maly głodomorek tez je często co 2,5 godz- 3 podaje ok 90 ml mleka i ewnetualnie piers dodatkowo...karmie mniejsze ilości a częściej, bo mój to wciagnal by i 150 ale później leje mu się.... wiem ze z wiotkoscia krtani tez tak może być
madzialenkat- psikam sola i zostawiam az sama wyleci... co do charczenia to może krtan?
ale uważajcie na katar bo mój tylko to miał a skonczylo się zapaleniem pluc....
ana- ja chciałam podac mleko AR ale wiem ze po tym dzieci maja zaparcia i Marcel z powodu przepukliny nie ma wskazane....
ja wciąż karmie smoczkiemnr 1 dr browna - a to czas na zmiany???
MOJA MAMUSIA dziś wlasnie pojechala już do domu i już tęsknimy za nia!!!
dzoana MOJE NAJSZCZERSZE KONDOLENCJE!!!
Sal ja mieszam z enfamilem a na noc podaję samo ar i problemów nie ma. Może spróbuj i zobaczysz jak będzie. Najwyżej żeby zużyć będziesz dodawać jedną miarkę do normalnego mleka. W każdym razie u nas problemów z zaparciami nie ma.
Jeśli natomiast Marcela męczą gazy to może kup espumisan. Niestety te nasze dzieci jeszcze malutkie więc chyba trochę się pomęczą jeszcze jak nie z gazami to z ulewaniem :/
Co do z wielkością dziurki w smoczku to jeszcze macie czas, tym bardziej jeśli małemu picie z 1 nie stwarza problemu Ja zmieniłam na 3 z uwagi na to, że rano podaję małej z kaszką mleczno ryżową a wieczorem sam ar więc ciężko jej było i dlatego nie zjadała całej porcji bo zwyczajnie takie ciągnięcie siłowe ją męczyło strasznie.
Dżoana, bardzo mi przykro z powodu śmieci Twojego Taty [*]
Wczoraj caly dzień męczył mnie potworny kaszel, w nocy było ok, ale rano znów koszmar, więc wezwałam lekarkę do domu. Okazalo się, że mam zapalenie gardła, krtani i coś zaczyna furczeć przy słuchaniu, więc dostałam antybiotyk i mam się inhalować pulmicortem. Z Teosiem przez moją chorobę nie wychodzę, ale otwieram w sypialni okno i tam kładę go w kołysce, dobrze przykrywam i ubieram czapeczkę.
Dżoana wyrazy współczucia...
Co do pieluszek to koleżanka poleciła mi ostatnio sklep bliżejciebie.pl tam można kupić pieluszki happy i wychodzi o grosz drożej niż dada, a dla nas są rewelacyjne:-) używam od rozmiaru 3 i jestem bardzo zadowolona. Mają też inne rzeczy w fajnych cenach, no i do domu kurier wnosi, nie trzeba tacha po schodach:-)
Próbowałam wczoraj i dziś innej butelki, mam taką ze stanów (teściowa przysłała) i Maja miałą wielkie opory zjadła może z 10 ml......popróbuję jeszcze dwa- trzy dni i spróbuję jeszcze lovi bo też mam w domu, jak to nie zda egzaminu to ostatni ratunek w butli polecanej przez Anę....
u nas Maja ulewa bardzo rzadko, najczęściej jak się przeje. Chociaż wczoraj wieczorem ulewała taką jakby pianą, sporo tego było i wcale nie jadła długo....
dżoana moje kondolencje, trzymaj się wiem, ze to trudnu okres, ale będzie lepiej
Kurde z tym leżeniem na brzuszku super fajnie tylko że Emi tylko zasypia na brzuszku a to nie dobrze a w innej pozycji nie ma opcji żeby zasnęła serio! Już nie mam na nią sposobu, wczoraj i dziś z 3h walczyłam i leżała na plecach w łóżeczku to tak kręciła główką że sobie do czerwoności zdarła skórkę na głowie jak tak dalej pujdzie to do strupka sobie zedrze to już na boczkach ją kłade i nic a śpiąca jak nie wiem co, położe na brzuszku dsłownie 3 sekundy i śpi... Martwi mnie te jej kręcenie główką oby nie jakiś neurologiczny problem, no i od wczoraj dziwnie mi je, przez cały dzień zjadła chyba tylko z 2 razy całą butlę tzn 100ml a tak to zostawia po 30ml i więcej jak nigdy:( Może to szczepionka tak wpływa na jej zachowanie... jutro minie dopiero 48 h po szczepieniu oby się "naprawiła" bo te jej spanie ciągłe na brzuszku nie jest sper zwłąsza że przesypia tak około 6-8h w nocy na nim...
Mnie to znów gardło pobolewa no i oczywiście jak pewnie i Was kręgosłup niesamowicie mi dokucza, do tego ostatnio z kolanami mam problemy i dziś mnie coś jajnik macica i miednica boli masakra...
A te 48h po szczepionce wychodziłyście na spacer? Bo się zastanawiałm dziś i zrezygnowałam bo szczepionka obniża odpornosć na jakiś czas bo walczy z tym co dostała i może łatwiej coś złapać tak mi się wydawało
A sczepienie zdecydowałam się na Infamix? Ta 5w1 z delikatniejszym krztuścem, lekarka stwierdziła że ta refundowaną powinni wycofać bo jest podawany pełnokomórkowy krzusiec...
Zandra mój tez kreci glową zwykle kiedy jest spiacy...a jak się cieszy to macha nieustannie rekoma i nogami i czekam az mu się uleje....generalnie ma jeszcze sporo niekontrolowanych ruchów ale po 3 miesiącu pewnie się to unormuje...
Marcelek tez był szczepiony Infarixem 5 w 1 i nie miał obrzęku ale za to przyspieszylo chorobę i zapalenie pluc...też 6 marca mamy następne szczepienie..
dzisiaj w miare się wyspałam, poszedł synus spac o 20.00 obudzil się o 1.00 potem o 3.00 i o 6.00- dal mi nawet się wyspac do 7.00 już nie pamiętam jak to jest...
Menada podaje mu co 4 godziny sab simplex i odpukać już nie pokazaly się kolki, ale *****zi co chwile... i powiem wam ze nawet bywa ze sa to baczki smierdzace...czy to możliwe ze wina mleka? ...zalatwia się 1 na dzień ale za to po pachy!!
Sal No ona potrafi nawet 3h głową kręcić i martwi mnie że sobie główkę obciera, może się poprawi. No obrzętków nie ma poszczepiennych więc ok Możliwe, że mleko powoduje smodek z pupci
Kuźwa dziś mi przyszła karuzela zamówiona na allegro, fajna bo z Fishera Z projektorem i 5 melodyjkami ale kuźwa dałam za nią 100 zł i miała być w 100% sprawna... A tu psikus karuzela nie chce się kręcić, pokręci się chwilę i coś się blokuje i trzeba paluchem co chwila popychać :/ ale jestem zła! A gościu się jeszcze nie odzywa :/
A Emi potrafi nawet 8h9h spać Ale na brzuszku, dziś zasnęła o 1 w nocy i obudziła sie po 10 martwiłam się wcześniej o to bo powinna jeść w między czasie ale pediatra powiedziała mi że powinnam sie cieszyć, że tyle przesypia. Fakt w ciągu dnia porozrabiać lubi a dawkę 6-7 butelek 100ml zjada i troszkę z piersi więc tak jak powinno być. Niechętnie teraz ssie z piersi:( wcześniej nawet po 10 min na każdej była a teraz nie chce a mleczka mam troszkę więcej...
wiele bym dala za jedna przespana noc...nie chce wiele, ale chociaż 6 godzin ciurkiem....
ja wlasnie zamowilam pizze dla Martynki bo postanowiłam nic dzisiaj nie gotowac....
ciekawe co mój mąz na walentynki wymyśli.... chcieliśmy gdzies wyjść ale nie chce specjalnie sciagac tesciowa...jakos nie mam ochoty zostawiać moich skarbow...chyba zostaniemy w domku i może w jakąś gre planszowa wspólnie pogramy... no i może mąz wkoncu się doczeka " upojnej nocy"
wprawdzie jeszcze nie bylam u gina, ale ja już nawet po pierwszym okresie jestem, dostałam 2 miesiące po porodzie...
Zandra czemu tak Cię martwi to spanie na brzuszku? Jak Mała lubi to niech tak śpi. Mój pediatra mówił, żeby nawet do 12h na brzuszku Tosia leżała.
Ja najbardziej kręgosłup czuję w nocym jak sobie pośpię w jednej pozycji. Dzięki chuście tak żle w ciągu dnia nie jest.
sal my też ta szczepionka, na II w przyszłym tygodniu. Z ulewaniem Tosia nie ma sobie równych, też przebieram kilka razy dziennie.
menada dobry pomysł z tym otwarty oknem. Na szczęście u mnie teraz była teściowa 3 dni to Tosię na spacerki zabierała, a ja mam zamiar od pn być już zdrowa i sama wychodzić. A Ty zdrowiej szybciutko.
wy narzekacie na lezenie na brzuszku a mój tego nie lubi i po kilkunastu sekundach placze....i co ja mam zrobić???
Sal moja też czasem puszcza śmierdzące bąki ;p Jeśli chodzi o kupę to codziennie jest 1 i też po pachy. Sab Simplex moim zdaniem działa cuda. Ja dawałam 10 kropli do każdego karmienia.
Sandra no moja na brzuchu nie cierpli. Poleży chwilę i zaraz dostaje nerwicy ;p Co do tego kręcenia głową to w sumie nie wiem co Ci poradzić. Może spytaj lekarza.
Jeśli chodzi o jedzenie to po szczepieniu zapewne. Mi Ala po pierwszej szczepionce przez tydzień czasu zjadała dużo mniej niż zazwyczaj, ale później wszystko doszło do normy więc spokojnie
W kwestii karuzeli to jeszcze raz dokładnie przeczytaj opis aukcji. Jeśli jest napisane, że jest w 100% sprawna a Tobie nie działa to zażądaj zwrotu części pieniążków. Jeśli sprzedawca się nie zgodzi bądź w ogóle nie odezwie to ja bym założyła spór na allegro i może to by pomogło.
Justine, Gosia co u Was?
Moja mała zjada już po 180 ml. W dodatku wykalkulowałam, że każdy jej skok rozwojowy wiązał się ze wzrostem apetytu i ilością wypijanego mleka. Tym bardziej cieszy mnie to jej jedzenie bo dostaje w sumie 4 razy dziennie mleko po 180 ml (rano z kaszką), bo noce przesypia więc nie budzę jej na nocne karmienie.
Poza tym wprowadziliśmy już jedzonko.
Na początku była sama marchewka, później jabłuszko, a później marchewka z ziemniaczkami. Nic jej nie uczula, brzuszek nie boli. W kwestii kupek też nic się nie zmieniło. Wczoraj np. wrąbała 3/4 słoiczka małego marchewki z ziemniaczkiem a dzisiaj cały mały słoiczek jabłuszka. Strasznie jej to wszystko smakuje i bardzo mocno dyskutuje podczas jedzenia. A jak fajnie mruczy ;p
A powiedzcie mi co myślicie o daniach ze słoiczka zawierających mięsa lub rybę? Ja Pauli takich nie dawałam i zastanawiam się nad tym teraz. Jakoś nie mam przekonania do mięsa czy ryby w słoiczku. Warzywa, owoce tutaj nie mam żadnych obiekcji, ale te inne dania to jakoś tak średnio do mnie przemawiają mimo, że są dla dzieci, że niby bio itd.
Pytam bo np. większość dań po 5 miesiącu zawiera już mięso i chyba dużo lepiej będzie jak sama zacznę jej gotować zupki na mięsku kiedy przyjdzie na to czas. W końcu i tak często gotuję zupy w domu więc pomyślałam, że przecież takie mięsko z zupki mogę zmiksować z marchewką, pietruszką i ziemniaczkami.
Zandra, ciesz się, że mała lubi spać na brzuszku. Może tak spać do woli, byle poduszki nie miała. Jesli koleś od karuzelki się nie odezwie, to zgłoś sprawę w centrum sporów allegro.
Ana, mój Teoś 180 zjada juz od 3 tygodni, je tak co 4 godziny, oprócz przerwy nocnej, wtedy je o północy, a potem o 6.00.
Co do jedzenia w słoiczkach, to kupuję z mięskiem na wyjazdy czy wyjścia, ale często robię też sama, własnie mis=ksuję mięsko i warzywa z zupy.
Ja już czuję się lepiej, wcinam antybiotyk. Teściowa dziś zabrała dzieci na spacer, a potem wzięła dwójkę starszych do siebie. W niedzielę jadę na 2 tygodnie do moich rodziców i siostry. Bedzie zabawnie z taką gromadką dzieci.
witam się o poranku
Tosia już od godziny urzęduje. Bawi się teraz na macie. Ja siedzę cichutko bo B. jeszcze sobie śpi.
menada fajnie z takim wyjazdem do rodziców. Na pewno będzie wesoło
Fajnie masz z tym karmieniem, 6 h spokojnego snu.
Co do wprowadzania pokarmów to ja mam zamiar dopiero po 6 miesiącu i będziemy uczyć się jeść BLW. Czy któraś z Was też ma taki zamiar??
Dzisiaj u nas zanosi się na piękny dzionek. Słoneczko świeci, może wybierzemy się na spacer do parku Śląskiego i na jakiś fajny obiadek
U nas piękna pogoda zaniebawem ruszam na spacerek Taka byłam wczoraj zła na tą karuzelę, że porozkręcałam ją caluśką i problem tkwił w platykowej zębatce która prawdopodobnie podczas transportu przesunęła się z odpowiedniego miejsca dodatkowo przesmarowałam oliwką żeby był lepszy poślizg i wuala KAruleka kręci się bez trzeszczenia i już się nie przycina
No wcześniej się nie przejowałam tym kręceniem główką ale jakoś dziwne mi się to wydaje, no niby ok że cały czas na brzuszku bo ćwiczy ale na plecach tez by mogła poleżeć żeby nową karuzelę pooglądać Już ją w czapeczce kładę bo obdartą na główkę może ją to swędzi więck poczekam parę dni aż się zagoi i będę dalej walczyć
Co do słoiczków to się jeszcze nie zastanawiałam ale ostatnio gdzieś mi migło jak można sobie przygotować większe porcje i pomrozić albo do swoich słoiczków i jak przetwory zawekować bo jakby nie było to finanfowo lepiej samemu zrobić raz na jakiś czas
ana z Domisiem już wszystko ok, w sumie pochorował jakieś 5 dni
Zandra widzę, że dobra jesteś w majsterkowaniu Sama lubię taki dłubaninki, pamiętam jak kiedyś sobie zabawki sama naprawiałam Fajnie, że karuzela już działa A jaką dokładnie kupiłaś?
Ja kupiłam tu na forum też z Fishera z projektorem, tą z misiami przebranymi za pszczółki i dałam za nią jedyne 30zł Do tego jest tak przerobiona, że działa na prąd, a nie na baterie
Jeśli o słoiczki chodzi, to ja tylko na początku będę kupować jakąś marcheweczkę czy jabłuszko. Później obiadki będę sama gotować, dzielić na porcje i zamrażać. Tak przy Matim robiłam, bo spróbowałam raz tego jego obiadku ze słoiczka i mało nie padłam, paskudne to jest i kompletnie bez smaku
Witajcie
Madzialenkat a może skonsultuj z pediatra i popros o skierowanie do neurologa?....mój wierci się , tzn kreci glowa tylko jak jest bardzo spiacy i jak chce puscic baczka, ostatnio puscil takiego ze się sam wystraszyl, TAKI GLOSNY BYL
co do sloiczkow to ja raczej będę kupować bo chce od września isc do pracy i Marcelkiem zajmie się niania, bo choć mam już miejsce w zlobku to z powodu przepukliny go nie dam...boje się ze będzie tam dużo plakal i nie daj Boze mu uwiezie i nikt nie zobaczy....
Madzialenkat a co do tego karmienia to jest ten wybor?..podajesz wszystko i same dziecko wybiera co chce zjeść?>>
Ja też chcę sama gotować, ale na początek jednak w ruch poszły słoiczki. Z resztą póki co zupełnie gotowanie tylko dla Alicji zwyczajnie mi się nie opłaca a i warzywa teraz chyba też jakieś super nie są.
Jeśli chodzi o metodę blw to jakoś to do mnie nie przemawia. A jeśli dziecko np upodoba sobie jedynie marchewkę i brokuł to co? Tylko to będzie jadło? Nie wiem.... jakoś mam mało pozytywne odczucia w związku z tym tematem. Dla mnie zupa jarzynowa to zupa jarzynowa - dostaje w niej wszystkie warzywa i uważam, że później nie ma problemu z jedzeniem. Moja Paula co prawda na początku była też na słoiczkach, ale później dostawała wszystkie zupy i teraz wiem, że w zasadzie zje wszystko. Za ryżem jedynie nie przepada i obiadami na słodko, ale jeśli chodzi o zupy np, a nawet drugie dania to naprawdę nie mam z nią problemu. Zjada i kaszę pod różnymi postaciami, gołąbki, pierogi, wszelkie zupy i naprawdę wszystko.
Moja opinia na ten temat jest taka, że dziecko póki jest małe powinno dostawać wszystkie warzywa i owoce, a wybierać co chce zjeść to może sobie jak będzie starsze.
Nie wiem, może ja jakaś staroświecka w tym temacie jestem
sal z tym neurologiem to chyba miało być do zandry
Co do BLW to tak jest to metoda karmienia Bobas Lubi wybór.
ana taka jest prawda , że jeśli dziecko nie będzie czegoś lubić to nie będzie jadło czy to jest zmiksowane i wtykane łyżeczką, czy podane na talerzu i samo je rączką. Dla mnie BLW ma same zalety, widziałam moją siostrzenicę , która ma dwa latka i była karmiona tą metodą. Nie było problemu z jedzeniem próbowała wszystkiego.
Zaletą BLW jest to , że po pierwsze nie wtyka się dziecku jedzenia łyżeczką, czyli nie ma zachwianego poczucia nasycenia.
Po drugie na początku dziecko bardziej bawi się jedzeniem, uczy się i poznaje różne tekstury , faktury. Uczy się jak trzymać jedzenie w rączce, jak trafiać do buzi, jak gryźć ( nawet dziąsełkami) i jak się połyka. Dziecko karmione łyżeczką nie ma takiej możliwości bo pokarm z łyżeczki trafia od razu głęboko do gardła.
Po trzecie dziecko ma instynkt samozachowawczy i będzie jeść produkty, których mu jest potrzeba. W przykładach podają jak to dzieci, które są akurat przeziębione wybierają inne pokarmi itp.
A sama zupka, czemu nie BLW to nie tylko marchewka w słupkach i różyczki kalafiora. Można przygotować zupę i nakładać na łyżeczkę, tylko, że tą pełną łyżkę podajesz dziecku a nie od razu do buzi. Dziecko samo uczy się jak tą łyżką trafić do buzi.
No i kolejną jak dla mnie dużą zaletą jest to , że dziecko je to co rodzice. Oczywiście trzeba się wtedy dobrze odżywiać , ale to dla mnie dodatkowa motywacja, żeby jeść zdrowo no i bez dużej ilości soli i cukru, ale w naszym przypadku to nie jest żaden problem bo obu bardzo mało używam.
A takim dodatkiem jest to że dziecko cudowanie wygląda jak samo wcina różne produkty.
Plusów jest dużo więcej z BLW, ale osobom które temat interesuje polecam książkę.
Cześć
Napiszę póki co krótko, bo ostatnio mam gorsze dni i nie chciałabym smęcić...
Żyjemy, walczymy z jedzeniem, spaniem i chyba kolejny skok rozwojowy nas męczy.
W piątek Teoś sam odwrócił się na brzuszek, a dziś zaczął gruchać gardłowo i prykać ustnie
Postaram się napisać więcej jutro i odnieść się do Waszych postów.
madzialenkat nigdy nie słyszałam o tym BLW, ale z tego co opisujesz, to stosowałam to przy Matim, nawet z zupkami Mam nawet jeden filmik jak wyciąga sobie z zupki warzywka, albo jak próbuje jeść łyżeczką, ale wszystko wylewa sobie po policzku No i mnóstwo zdjęć jak je rączkami i jest cały umorusany, z włoskami włącznie Dla mnie takie karmienie zawsze było naturalne, dziecko samo powinno poznawać się z jedzonkiem
To moje ulubione zdjęcie, Mati już dosyć duży i dosyć czysty, ale i tak jest fajne
Leilong rodzice często stosują BLW nawet o tym nie wiedząc. BLW Baby led weaning - czyli Bobas lubi wybór.
Mati rewelacyjny
Nie, nie, nie... do mnie ta metoda kompletnie nie przemawia. No, ale każdy robi co uważa za stosowne Także Madzialenkat polemizowałabym z Tobą na temat przytoczonych przez Ciebie przykładów bo dla mnie nie są one w ogóle przekonujące, ale wiadomo Ty masz swoje zdanie na ten temat a ja swoje i w tej kwestii się zapewne nie dogadamy
Leilong Mati przesłodki na zdjęciu. Też mam gdzieś taką Paulę z makaronem ;p
Justine, ale właśnie zawsze możesz nam tutaj posmęcić. Zawsze to lepiej się zrobi jak się wygadasz
U nas skoku ciąg dalszy. Alicja marudna, chociaż wczoraj zasnęła przed 23 co wprawiło mnie w kompletne osłupienie. Dzisiaj obudziła się po 7 więc liczę na to, że wieczorem też dość wcześnie padnie
Dostała wczoraj dynię z ziemniaczkiem i oczywiście bardzo jej smakowała. Jednak póki co i tak zdecydowanym faworytem jest póki co jabłko ;p
W ogóle to moje dziecko zaczyna wyrastać z rozmiaru 68. Wszystkie śpiochy, które miałam na 68 są akurat, czyli dokładnie takiej długości jak ona a co za tym idzie jak ubiorę to podkurcza paluszki u stópek. Musiałam zrobić przegląd ciuchów i z przerażeniem stwierdzam, że na 74 to u mnie jakiegoś szału nie ma. Nie wiem w co ja Paulę ubierałam ;p Jakoś się musimy przemęczyć, bo na 80 już będę miała więcej tych ciuszkow
W dodatku dostałam @ i czuję się okrutnie. A kasy znowu nie mam żeby założyć Mirenę Bo to stół trzeba kupić, bo firany, bo dzieci wyrastają z ciuchów. Już sobie obiecałam, że jak dostanę zwrot z podatku to idę i zakładam, bo jak teraz nie założę to chyba już nigdy ;p
hello
u nas po staremu, czyli BARDZO DOBRZE...Marcelek nie marudzi, kocha gapic się na karuzele i potrafi tak godzine smiac się i chichrać lezac w wózeczku spogladajac n wiszące grające rybki...KOLYSKI NIE ZNOSI I NIE CHCE W NIEJ SPAC... w łóżku ze mna już nie spi od 2 tyg bo najlepiej mu się spi w wozeczkiu, jest ciasno i nie wierci się tak gdy baczki go atakują.... ogolnie jest wesołym i usmiechnietym dzieckiem, mogę więcej zrobić w domku ale musze go pilnować z ulewaniem...karmie praktycznie butelka bo cycek jest gora 3 razy w ciągu dnia i w nocy raz...mleko moje jest strasznie wodniste i nie najada się nim, traktuje je jak herbatke,a ja podaje piers by miał lepsze sranko...czasami z wysylkiem robi ale jak już zrobi to po same pachy...
rosnie i przybiera na wadze ....
Martynka w szkole, byliśmy ja zaprowadzić a popołudniu maz odbierze...Marcel spi po 15 min... i wstaje bardzo wesoły i wypoczęty...za to o 18.00 jak padnie to spi do rana z przerwami 3 na jedzenie...wczoraj zjadł o 17.00 i obudzil się dopiero o 1.30- bylam w szkolu!!!!...
a oto moje dwa największe skarby:
ana84 wiadomo ile osób tyle zdań na dany temat. Ja tam lubię sobie czasami podyskutować w danym temacie, i jasne jest dla mnie, że nie każda ze stron może mieć własne zdanie i przy nim pozostać.
Dla mnie BLW jest bardzo przekonywujące, w szczególności że wdziałam jak działa to w praktyce i wiem, że dzieci, które tak są karmione nie dość że nie wybierają jak to piszesz tylko marchewki czy brokuła, a wręcz są bardzo ciekawe nowości i mają bardzo urozmaiconą dietę.
Ja musiałam dzisiaj odwiedzić moją pracę, przenosimy salon i musiałam powiedzieć które dokumenty są potrzebne a co można z biura wywalić. Do tego trzeba było wybrać meble do mojego biura ( będzie moje jak wrócę do pracy ;D). Więc miałyśmy dzisiaj z Tosią wizytę w IKEI i wizytę w pracy . Tosia była niesamowicie grzeczna, w IKEI całą wizytę przespała, a później w pracy zjadła przebrałyśmy się i usnęła mi w chuście.
Od dwóch dni uwielbia mamlać kciuka, wasze pociechy też tak mają?
sal jakie fajne zadowolone rodzeństwo Fajnie, że Marcelek już się dobrze czuje, no i super z tym spaniem.
Ja dzisiaj ostatni raz antybiotyk wzięłam, więc myślę, że teraz Tosia będzie miała też lepszy humorek bo nic nie będzie jej męczyć.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)