Koleżanki z Zamościa piszą tak:
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=41716&st=260&start=260
A ja pytam - jest ktoś w wakacje w Lublinie? Robimy lubelsko-zamojskie spotkanie??
Jak zwykle pada hasło, komu kiedy pasuje i Gdzie?
Ja w Lublinie jestem stale. Ogólnie mi pasuje.
piszcie co i kiedy może sie skuszę
Jestem i chętnie się spotkam. Kasiu, ja proponuje rzuć terminem, bo dotychczas nasze typy nigdy nie zbiegały się z Twoimi. Złośliwośc losu jak nic. Teraz zacznijmy od Ciebie, co? A Zamoyskie kiedy mogą? No i dzieciowo czy bezdzietnie?
jedna Zamojska może w niedzielę (mąż, znaczy się drajwer, ma wolne) lub na tygodniu - busy kursują.
a może będziecie się spotykać pod koniec sierpnia? to i ja bym z boczku przycupnęła?
Ja chętna, tylko z terminami krucho......tzn. raczej w weekend, choć jak mus to urlop jedniodniowy wezmę, i raczej z dzieciami muszę, bo mąż mnie inaczej nie puści (zresztą zmuszę go co by mnie zawiózł). Jeżli ustalicie termin na tygodniu to wszystko jedno kiedy, jeśli weekendowy - to 9 sierpnia mam wesele, a 22-31 sierpnia wyjeżdżam (prawdopodobnie, tfu tfu )nad morze.....
A ja bardzo chę się z Wami spotkać!
Od września mogę zawsze .
milly, a kiedy będziesz? Dawaj termin, to się specjalnie dla Ciebie skrzykniemy. Ja od lat chcę Cię poznac!!!
Planowaliśmy przyjechać do Lublina w ostatnim tygodniu sierpnia, i to jakoś tak poniedziałek-wtorek. Mamy zaproszenie do kuzynki i kilka dni wolnego, więc może, może...
Ja też Maciejko strasznie bym chciała...
ale proszę, nie umawiajmy się tak na 100% od razu, bo nasz wyjazd też tak na razie w planach jest dopiero, aczkolwiek mój mąż strasznie lubi Lublin, ja tam nie byłam wieki i tak sobie myśleliśmy że może teraz właśnie, bo później to już...szkoła
O, milly, to ja tez od razu lubię twojego meża. W każdym razie w razie wyjazdu zaplanujcie i spotkanie z nami, co?
Widzę, że pewnie będzie ciężko coś ustalić....żeby każdemu pasowało . Poczekam na propozycje innych, Iza a Tobie kiedy pasuje?
ja się dostosuję choć nie ukrywam że... zaczynam mieć pietra
Podłączam się też do spotkania, nie wiem czy mnie ktoś w ogóle kojarzy ale czas to zmienić
jakoś mi tak ciągle nie po drodze ale bardzo postaram się dostosować, poza 16-17, bo wyjeżdżam...
skupmy się i wymyślmy jakiś termin, bo się wakacje kończą a potem to coraz ciężej będzie.
Aha, Iza_Pyza, podłączam się też pod Twojego pietra.... , tak z zasady, bo nikoguteńko nie znam...
no to tak na 90%, o ile nikt się nie rozchoruje tfu tfu tfu przez lewe ramię, to będziemy w Lublinie 25-26 sierpnia. Jeśli w tym czasie znajdziecie czas i ochotę na spotkanie, to ja grzecznie będę siedziała z boczku;)
hey mam pytanie pisałam na ogolnym lublinie ale nikt sie nie odezwał a wiec chodzi o to czy ktos ma na zbyciu wózek spacerowy moze komus juz nie potrzebny i z checia chce go oddac chętnie przyjmę
Co Wy na to, żeby się spotkać 25 sierpnia? Z Rafaelką się nakusiłyśmy, żeby bez dziecków. Ale napiszcie czy to możliwe. Tylko teraz gdzie? milly, gdzie Ci będzie wygodnie dojechać? W jakich rejonach będziesz?
Ja niestety nie mogę, wyjeżdżam, ale na następne to już na bank przyjadę .
No, ja już chyba na dobre wróciłam z wakacyjnych wojaży. Co do spotkania to pewnie będę mogła, tylko 25. 08. to akurat mam urodziny i nie jestem pewna czy mąż się nie obrazi, że zechcę je spędzić bez niego. Chętnie będę bez dzieci, wykończyły mnie nad morzem i dobiły na wsi u rodziców na działce. Pozdrawiam
Spróbuję dotrzeć na 25 sierpnia, choć to imieniny Luizy... Trzeba będzie przełożyć na wcześniej
Miejsce spotkania?
Czy ja też mogę przyjść?
Maciejko, komu i ile wiszę kasę za książki? Bo ja bardzo nie lubię tak wisieć
Hmmm.... Aleście mnie zignorowały Czuję się nielubiana i w ogóle Chyba poszukam sobie innego forum
to co z tym poniedziałkiem?
I jeszcze, tak na serio tym razem, zastanawiam się co u sabki? Bo juz chyba miała urodzić, prawda?
mcda, ja cię lubię. Bardzo! Zresztą przecież wiesz!
niestety, z przyczyn zupełnie niezależnych ode mnie nasza wyprawa do Lublina została odłożona prawdopodobnie na wrzesień. Przykro mi bardzo, że nie zobaczę "sekcji lubelskiej";) na własne oczy:(
ale mam nadzieję, że wszystko jeszcze przed nami:)
Milly to nawet się dobrze składa...we wrześniu to ja bym mogła dotrzeć, a bardzo chcę Was poznać. Dziewczyny zrobicie spotkanie we wrześniu? Nie wiem jak Iza, ale ja chętnie (byleby nie weekend 19-21 ).
jaga, przyjedź! bardzo chetnie bym Cię poznała
dziewczyny, to ostatecznie jak z dniem dzisiejszym stoimy?
i doszło do spotkania?
Przyjadę, przyjadę! Było spotkanie, bo coś tu cisza nastała ?
Kasiek76 przejechała się wcozraj hurtem po różnych starych tematach na naszym forum (typu torty, ginekolog), wszyscy dostali powiadomienia o odpowiedzi w tym temacie i nagle zaroiło się na forum Dobry pomysł
To może przy okazji ktoś da znać, czy to spotkanie w sierpniu w końcu odbyło się, czy nie? Bo ja niestety ze względów rodzinno-zdrowotnych nie mogłam przyjść i tak.
Masz rację, nawet mnie to wkurzyło, bo na wszystkich wątkach ostatni post napisała Kasiek76 (włączył się mój zmysł detektywistyczny....w ciągu jednego dnia nabiła sobie 148 postów .... ). Bez obrazy oczywiście, to było chwilowe zdenerwowanie,, bo nic mi do tego
A tu nadal cisza, a spotkanie lubelskie z Zamościankami?, ponoć od czwartku ma być pogoda, może zorganizujemy spotkanie w jakiś weekend??
tulla, jakie Ty masz już stare dzieci!!! Za tydzień będziemy prawie sąsiadkami, więc mam nadzieję poznac Twoje dzieci osobiście
Maciejko (i reszta dziewczyn), czekam tylko na sygnał
Maciejko - cz Ty mi przypadkiem nie mignęłaś dzisiaj na Bursztynowej? Nie miałam śmiałości zaczepić...
Tulla, to Ty wiązałaś buta? I masz czerwony wózek? No i czemu mnie nie zaczepiłas wredoto? Uduszę Cię, no może nie na śmierć, ale trochę Cię uszkodzę. Choroba, dlaczego ja Cię nie poznałam?! Zauważyłam ładną dziewczynę z bliźniakami i fajne buty. Proszę się do mnie przyznawać na przyszłoś!!!!!!!!
To narazie pewne na 90%, ale w niedziele będziemy raczej w Lublinie. Julia ma nagranie do "jedynkowego przedszkola", tak tak, one odbywają się w Lublinie. Może uda nam się jakoś spotkać, hę? Tylko narazie nie wiem gdzie to się mieści, wieczorem będę wszystko wiedzieć .
Nagrania TV w Lublinie są zwykle na Rabeego/Raabego?, czyli za cmentarzem na Lipowej.
Może uda się spotkać.
Ja baaardzo chętnie! Tylko, że do 16 jestem na szkoleniu A potem jestem do dyspozycji!
A jak się załapałyscie?
Kurcze ja mam być tam na 9.00, ale nie wiem ile to będzie trwało, ponoć długo, więc może się uda. No chyba że Młode nie da rady-gdzieś z M. polezą na miasto .
A jak się wkręciłam Julię? , koleżanka moja tam występuje- Pani Karta Graficzna .
tulla, zaraz piszę priva do Ciebie z numerem telefonu.
Jagaa, powiedz Pani Karcie Graficznej, że moje dziecko uwielbia ten program! Ja też podpatrywałam z nim.
Ok, powiem, powiem, sama widziałąm tylko 2 razy, bo zawsze w tym czasie jestem w pracy.
Dzieci z lubelskich przedszkoli w wiekiu 5-6 lat zapraszaja, więc może Twój Wojtuś się za jakiś czas załapie.
Raz oglądałam ten program. Sama - bo starsze dziecko już za stare, a Hubek jeszcze niekumaty na takie atrakcje. A ja się zaciekwiłam, bo zobaczyałm tam pana (Entera?), z którym razem siedzieliśmy na maturach
Ja niestety nie piszę się na wyjścia. Cierpię ostatnio na chroniczny niedoczas i w weekendy nadrabiam tygodniowe zaległości wszelakie - te domowe, rodzicielskie, sprzątaniowo- praniowe i niestety pracowe też.
Maciejka, jak Wam się mieszka na swoim?
Hej, dziewczyny, jaga - co z jutrem??? A wlasciwie z dzisiaj??? No weźcie, co znowu się rozmyje...
Jakby coś - ja do 16 (teoretcznie) jestem na szkoleniu. A potem do dyspozycji
Miałam dobre chęci, i pogoda była.....może następnym razem .
Zapraszam na obejrzenie relacji fotograficznej z nagrania:
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=56811&hl=
JAaga super fotki i przygoda gratuluję
ps. A mamy z lubelskiego to co? cisza, zapadły w sen zimowy? już?!
budzic się dziewczyny budzic nie ma co przysypiac
pozdrowionka
Tulla, ja chyba wczoraj Ciebie widziałam (chyba, bo czerwony wózek rzucił mi się w oczy). Wracałam z Mikołajkiem z Wyżynnej od mamy i koło przystanku nie szłaś ok. 11? Wstydziłam się zagadać, bo nie wiedziałam czy to Ty, więc uśmiechałam się tylko głupkowato .
Czyli dobrze namierzałam, że czerwony wózek to Twój.
Ciągle się mijamy na Bursztynowej.
O rany, a ja nawet się nie zorientowałam, że mamamarysi w ciązy...
To się nazywa refleks. Gratulacje w każdym razie i bezproblemowego finiszu.
JaAga - fajne zdjęcia. Dla Julki pewnie super przygoda, co?
Wiecie co, mam marzenie.
Żeby się sklonować. Byłabym wtedy super zorganizowaną, wyspaną i zadbaną kobietą.
Hehe, ja jakbym się sklonowała, to wolałabym być tą drugą, czyli nie zajmującą się pracą/domem/dziećmi . Rafaelka, Julce bardzo się podobało, być może w ostatni weekend października też przyjedziemy do Lublina.... żeby tylko temu mojemu dziecku woda sodowa do głowy nie uderzyła .
Tak, wózek Tulli jest charakterystyczny. Ostatnio sobie pooglądałam jej męża, jak sie opalał pod blokiem na ławce. A dziś Tullę chyba załamałam, bo mnie widziała w akcji "Maciejka contra Maciek". Tulla, niestety to nie było najbardziej "drapieżne" z moich wcieleń. Nie ma się czym chwalić, ale zaręczam, że moje nerwy były dziś wystawiane na ciężką próbę. Możesz w takich sytuacjach udawać, że nie znasz tej barbarzynki. Zrozumiem.
Dziewczyny został mi równy miesiąc w jednopaku.Porodu się nie obawiam bo czeka mnie cc tak jak za pierwszym razem więc bez stresa,
mi strasznie dłuzy się ta ciaża w pierwszej jakoś to tak szybko minęło i pierwszy rok maniusi niewiadomo kiedy zleciał.
Na usg wyszła dziewuszka ale się wszystko okaże. Marysia miała ochotę na Janka-ma czerwony traktorek ostatecznie jak będzie siostra to zosia bo ładnie skacze. Chyba za dużo tych bajek u mojego mańka
Rafaelka juz tyle lat a my dalej nie poznałysmy się niefajnie co?
Dziewczyny nie śpicie miło bo taka cisza panowała przez kilka dni
pozdrowionka
Tulla, on ma z reguły taką cierpiętniczą minę. Generalnie czuje się mocno pokrzywdzony przez los i rodziców ma do niczego oraz generalnie nikt mu na nic nie pozwala. Wczoraj był obrażony, bo wredna matka wymysliła sobie, że pójdziemy do alergologa. Nieistotne, ze wiedział o tym od miesiąca. Nie ważne, że od tygodnia stroił fochy, że musimy tam iśc. Musial jeszcze kłócić się po drodze do lekarza. No nie wytrzymałam.
Ja też bym się sklonowała, ale od razu przydałyby się ze 3 kopie, wtedy miałabym:
jedną siebie do bycia Mamą i gospodynią domową bez wyrzutów sumienia, że dzieci matki nie widzą pół tygodnia, stos rzeczy do prania i prasowania zalega, "chabuzie" podsychają z braku podlewania, a mąż przymawia się o ciasto...
drugą siebie do pracy w Lublinie
trzecią siebie do wyjazdów w delegacje, żeby w tym czasie nie zostawiać dzieci i nie zawalać pracy na miejscu
czwartą siebie do przyjemności - do kontaktów towarzyskich, wyskoczenia do kina bez poczucia winy, że coś zawalam, do walnięcia się jak chłop przed telewizorem, pobuszowania w internecie itp itd...
a może piątą - żeby mi jeszcze jedno dziecko urodziła
Na razie mam dość wszystkiego, bo:
W poniedziałek Lu trzeba było wyrwać ząb, bo nie wypadł, a stały z tyłu wyrósł. Nie obyło się bez histerii grubszego kalibru.
We wtorek rano mojego ojca pokąsały osy po szyi, więc pojechałam do niego jak na sygnale i siedziałam z nim, dopóki nie upewniłam się, że wszystko ok.
We wtorek pół godziny po wyjściu od ojca zadzwoniła przedszkolanka, że Tynkę bardzo boli brzuch. Tak bardzo bolał, że otarłyśmy się o Izbę Przyjęć DSK z podejrzeniem niedrożności jelit...
Wczoraj zmógł mnie rotawirus, który najprawdopodobniej był u Tynki przyczyną gigantycznego wzdęcia i bólu brzucha, natomiast mnie wykosił tak, że do wieczora ręką nogą nie mogłam ruszyć. To znaczy mogłabym nie móc ruszać, gdyby nie to, że postanowiłam przetrzymać Tynkę w domu (był to błąd!, rozpierała ją energia!) i musiałam się dzieckiem zajmować do czasu powrotu tatusia z pracy...
A dziś już jestem w Koninie... i idę paść na pysk...
Maciejka - babo, jakie Ty piękne pioruny masz w oczach, normalnie z Zeusem ręce powinniście sobie podać A najlepszy to był okrzyk: Ciebie też to czeka!!!! To wtedy ciocią Maciejką postraszę!
Wredne baby, nie nabijajcie się ze mnie! Bo się wyprowadzę na inne Czuby i tyle mnie będziecie widziały. Swoją drogą Tulla, Twoja teściowa (?) musiała sobie pomyśleć, że masz walniętą koleżankę.
Moja teściowa widziała mnie w lepszych akcjach, ale mogła sobie pomyśleć "Skoro ma taki przykład..."
witajcie
Piszę co by sie pochwalic, że jest nas juz dwie. Wprawdzie nastąpiło wszystko dokładnie tydzień temu13,11, ale nie miałam dostepu do komputera i nic się nie odzywałam.
Urodziłam zdrową córeczkę 52cm. 2990g. maleńka ale szybko rośnie bo przy bufecie spędza większośc czasu.niewiele płacze aby śpi i cyc. wiem niedługo się to zmieni ale najbardziej cieszę się ze jesteśmy juz w domu.
pozdrawiam
Gratulacje! 13.11. to wspaniała data, same geniusze wtedy się rodzą Pozdrawiam!
Serdecznie gratuluję rozdwojenia !!
Gratulacje! A jak Maleńka ma na imię?
Trzymaj się cieplutko podwójna mamo!
my też się przyłączany do życzeń i witaj maleńka na świecie
pochwalcie sie jak ma na imię i jak Marysia dumna ze ma siostrzyczkę???????
pozdrawiam was serdecznie
maleńka bedzie się nazywac Zosia to już chyba pewne starsza siostra nie zna innego imienia Zosia ładnie skacze (z bajki"braci koala") i dzidzia ma na imię Zosia. A Marysia świata nie widzi poza dzidzią. Obawiałam się gorszej reakcji a ta jest dzielna i nie okazuje zazdrości hehehe narazie. no to ja muszę leciec pozdrowienia
hej!
mamomarysi(i Zosi) wielkie gratulacje!!!!
i mam pytanko bo nie jestem na bierząco na tym naszym lubelskim forum - gdzie rodziłaś?
Jeszcze raz wszystkiego naj i pozdrowionka!!!
madziambm
Rodziłam w klinice ginekologii na jaczewskiego,
pozdrawiam
czy dwutygodniowe dzieci tak mało śpią
trzy godziny w dzień
Hej dziewczyny ma się rozumieć że zajęte jesteście już świętami ,że na naszym forum cisza zimowa
wiec jak to jest u was? - już prawie gotowe na choinkę i świąteczny czas ?????????????
mamamarysi jak tam dziewczyny?Zosia nie lubi spać, a jak w noc daje mamie się wyspać
W ramach życzeń świątecznych załączam coś na poprawienie humoru (ale koniecznie z głośniczkami):
https://www.dancingsantacard.com/?santa=1320382
I my Serdecznie Gratulujemy
Cisza to straszna, ale się przywitam
Witam!
Udzielam się w lipcóweczkach od jakiegoś czasu, ale może tak regionalnie bym poklikała.
Mam na imię Justyna. To moja pierwsza ciąża. Siedzę w domu na zwolnieniu bo mam epizody plamienia.
Na szczęście jak narazie wszystko jest dobrze i oby tak dalej.
Mam nadzieję ze się lublinianki odezwą
Pozdrawiam.
Witaj Justyna! Fajnie, że sie wreszcie na regionalnym zameldowalaś! Podgladam czasem wasz ciążowy, więc doskonale Cię kojarzę, więc ciesze się, że sama zdecydowalaś tu zajrzeć Mam szczera nadzieje, że wkrótce bedziesz mogła swobodnie ruszać się z domu i NO MORE plamień!
A cisza tu rzeczywiscie aż dzwoni.
Mamomarysi, jak Ci tam jest jako matce dwójki?
A dziekuje daje rade. Marysia to wspaniała starsza siostra i córcia naprawde jest dzielna. A Zosiak jutro juz 2 miesiace rosnie super i jest coraz fajniejsza aby do wiosny.
A tu rzeczywiscie cisza okrutna co? nic sie nie dzieje w wielkim miescie?
pozdrawiam serdecznie
Witajcie, poczułam się zaproszona – dziękuję Maciejko. Poczytuję Was od czasu do czasu:)) . Jestem mamą dwóch „Potworów” – prawie 8-letniego Mikołaja i 5,5 –letniego Adama Troszkę tu cicho na lubelskim.
Faktycznie cicho u nas, jak nie wiem. Dobrze, że się przynajmniej na innych forach udzielamy Chociaż ja mam mocne postanowienie odwykowe. Mam to i owo do załatwienia i muszę sobie wygospodarować na to czas kosztem maluchów. Ale pewnie czasem bedę zagladać. Zwykle dlugo mi się nie udaje wytrzymać.
a no cicho cicho ja nie mam stalego dostepu do neta bo mieszkamy w Łuszczowie a tam ani kompa ani netu tylko w lbn okazyjnie w domu mozna posiedziec:(pozdrawiamy Justyna Piotr Grzegorz i ....
Dziewczyny czy w okolicach ulicy Energetyków jest jakaś hurtownia wózków???
Rampers na Smolchowskiego albo Babyfant na Lotniczej Tam zdecydowanie najwiekszy i najlepszy wybór
A o jakim wózku myslisz?
mcda o niedrogim, zielonym i na polne spacery. Właśnie bym chciała pojechać i pooglądać
No to i ja się z Wami przywitam : heloł
Dopiero zaczynam oswajanie się z forum, więc cierpliwości Wam życzę do mnie
Jestem mamą 11-letniego Piotrka i 5-cio miesięcznej Agaty i ze względu na sporą różnicę wieku między moimi dziećmi postanowiłam zapoznać się z nowymi trendami w macierzyństwie
Właśnie jestem na etapie łapania stresa, bo w poniedziałek wracam do pracy po macierzyńskim (jak to szybko zleciało, i nie do końca mogę sie zdecydować czy się cieszę czy nie, i czy sobie dam z tym wszystkim radę. Cała nadzieja w moim optymistycznym nastawieniu do życia i w Waszych poradach
hello jestem tu nowa:)
Mam na imię Alicja i mam 15 miesięczną córeczkę o imieniu Amanda
Jestem z lublina z Kalinowszyzny.
Pozdrawiam wszystkie mamy
hello Aluś miło Cie tu wkońcu widziec:)
Hej
Ja juz niegdyś bywałam na regionalnym, ale...
A teraz, zbliżam się powoli do finału mojej drugiej ciazy
Gyokuro a ty nie bywasz przypadkiem też na gazetowym LOZie czy tylko zbieżność nicków? Tak mi się skojarzyło....
Anula - jasne, że bywam
Jaki tu spokój......na na na na ....
Nic się nie dzieje....na na na na
Czyzby to pogoda nie sprzyjała wenie twórczej?
oj chyba tak
Dziewczyny gdzie kupujecie ubrania ciążowe? Pod koniec kwietnia mamy wesele i muszę kupić coś fajnego, ale nie za drogiego. Polecacie jakieś sklepy?
Ja polecam to forum (podforum sprzedam/kupię) , czasem można coś fajnego, i niedrogo .
Ale cisza....straszyć tu zacznie zaraz
A fajny sklep w realu znalazłam na Lubartowskiej. Całkiem spory wybór i ceny na każdą kieszeń
A jutro jadę wózka szukać
jsj - mówisz o sklepie Mami? ja się tam zaopatrywałam w tej ciąży szczególnie w spodnie. Jestem bardzo z nich zadowolona. Poza tym mają tam duży wybór no i stronę internetową ze swoją kolekcją..
gozar dokładnie o tym sklepie mówię
A Pani ekspedientka bardzo pomocna i miła
A powiem Wam że rozczarowałam się wyborem wózków w Lublinie. Jakoś nic mi do gustu nie przypadło...
Do Kraśnika mamy kilka kilometrów i tam znalazłam chyba to co mnie interesuje...kto by pomyślał...
Jeśli chodzi o wózek to mi na szczęście zamówiła i kupiła szwagierka w Anglii
Świetny wózek!!! kosztował mnie 1300 zł (w tym gondola, spacerówka i fotelik do samochodu) a u nas w Polsce ten sam wózek jest za cenę ok 3000 zł
No my znaleźliśmy taki:
https://www.allegro.pl/item615845307_3w1_wozki_jumper_x_wozek_tako_new_model_wys_0zl.html
Cena w sklepie kilka złoty niższa niż na allegro
jsj - bardzo fajny wózek. Zanim kupiliśmy ten
https://cgi.ebay.co.uk/COSATTO-MOBI-3-IN-1-COMBI-TRAVEL-SYSTEM-CAR-SEAT_W0QQitemZ280334207642QQcmdZViewItemQQptZUK_Baby_BabyTravel_Pushchairs_GL?hash=item280334207642&_trksid=p3286.c0.m14&_trkparms=72%3A1688|66%3A2|65%3A12|39%3A1|240%3A1318
tylko że granatowy
właśnie ten co pokazujesz mieliśmy na oku. I cena naprawdę przystępna
gozar w sumie troche podobne te wózeczki. My chcieliśmy na 4 kołach bo to na wiejscie drogi więc łatwiej się prowadzi, a ten co wybraliśmy ma fajną sprawę z możliwością zablokowania skrętności kółek.
Jedna rzecz która mnie troszkę martwi to to ,że nie ma przekładanej rączki i ponoć w takim układzie lepiej dokupić parasolkę...muszę to przemyśleć
jsj - my też mieszkamy na wsi i na spacery chodzimy na łąki i do lasu. Wózek już wypróbowany i się sprawdza ( kółka przednie też są blokowane). Wcześniej mieliśmy taki typowy wózek na wertepy czterokołowy na duuuuzych gumowych kołach co coś takiego:
https://allegro.pl/item607600678_wozek_skrzat_megan_kola_pompowane_z_lozyskam.html
ale po spacerze z takim wózkiem byłam totalnie wypompowana, bo był strasznie ciężki i toporny. Jedno trzeba temu wózkowi przyznać, że dziecko z niego na pewno nie wypadnie
A tak z innej beczki to gdzie zamierzasz rodzić?
rychelki - no to jesteśmy sąsiadkami bo ja mieszkam w Turce
gozar o takim wózku też myśleliśmy ale właśnie ze względu na jego wagę daliśmy spokój i wybierzemy ten lżejszy
Ja będę rodzić na Kraśnickich. Mam tam ginekologa i znam prawie cały personel więc będę się czuła swobodnie i bezpiecznie.
Witam Was
Tak zajrzałam zobaczyć co się tutaj dzieje, bo wczesniej jakoś cicho było. Widzę, ze u Was temat wózków na topie... tak jak u mnie. Tyle, że ja szukam wózka dla większego maluszka, czegoś takiego jak spacerowka i w jeszcze bardziej przystepnej cenie, niż wózki pokazywane przez Was
A co do porodu...
Gozar, mam nadzieję, ze wszystko u Ciebie z porodem pójdzie dobrze
Chciałbym tylko napomknąć Ci o mojej historyjce, zebyś wiedziała, ze cos takiego sie zdarza, tym bardziej , że mamy wyż demograficzny.
Ja tez miałam rodzić na Jaczewskiego, chodziłam do lekarza z Jaczewskiego, dobrego specjalisty, który zapewniał mnie, ze wszystko bedzie ok, ze bedzie dla mnie miejsce, tylko, żebym sie nie wybierała do szpitala dużo przed porodem, bo jest bardzo dużo porodów i sa kłopoty z miejscami. Ale podkrślał, ze bedzie ok. 5 dni przed porodem byłam u niego na wizycie, stwierdził małe rozwarcie, ale nie wyrokował, ze to już. Powiedział, ze jesli dotrwam do terminu, to mam pojawic sie w szpitalu i przeprowadzimy porod, nie będziemy dłuzej czekać. Traf chciał, ze zaczełam rodzić tej samej nocy. O 4 rano byłam na Jaczewskiego z płynącymi wodami i skurczami co 5 minut. Usłyszałam: "mamy tyle porodów, ze nie mamy dla pani nawet stołka. musi pani udać sie do innego szpitala". Moj lekarz miał wyłączoną komórkę. Strasznie sie zdenerwowałam, no i wylądowałam na Lubartowskiej
Ponoć nie ma tego złego...
Nie byłam przygotowana na taką ewentualnosc, po zapewnieniach mojego lekarza, dlatego to piszę. Uważam, ze gdybym wiedziała, ze coś takiego moze mi się przydarzyć, zareagowałabym mnej nerwowo Wiecie, nie dość, ze człowiek stresuje sie samym porodem, to tutaj jeszcze taki psikus
Najważnjejsze jednak jest to, ze wszystko poszło dobrze, trafiłam w ręce doświadczonej pani położnej i o 6.30 po półtoragodzinnej akcji z mocnymi bólami urodziłam Agatke
Gozar życzę powodzenia i trzymam kciuki
iskierkaSG - ja też boję się takiej ewentualności bo wiem że Jaczewskiego to najbardziej oblegany szpital. Z resztą wiem jakie są przypadki bo jak rodziłam za pierwszym razem to leżałam juz na przedporodowej tydzień przed terminem. Próbowali mi wywołać poród 3 razy i za każdym razem nie pomogło. Traf chciał że zaczęłam rodzić w nocy w dzień terminu ( na przedporodowej), a pech chciał że wszystkie łóżka do porodu były zajęte. Więc wylądowałam na kozetce obok innej rodzącej. Leżałam tam w bólach prawie 7 godz. Aż prawie na sam koniec porodu, tuż przed partymi, zwolniło się łóżko w sali rodzinnej i szybciorem mnie tam przewieźli. Dzięki temu końcówkę porodu miałam w ciszy i spokoju z mężem (gdzie tego dnia żadna z mężem nie urodziła).
Niestety takie przypadki jak widać mogą sie zdażyć nawet jak się leży już w szpitalu.
W razie czego ja mam taką opcję że w razie czego będę jechać na Staszica, bo ojciec mojego lekarza był tam przez14 lat ordynatorem kliniki ginekologiczno-położniczej. Więc w razie w to tam. Lubartowska to ostatnie miejsce gdzie chciałabym trafić. Trochę się naoglądałam jak odwiedzałam koleżanki w tym szpitalu po porodzie. Z resztą sam bezpośredni antypatyczny kontakt na izbie przyjęć i z położnymi na oddziale już mnie odstraszył wystarczająco.
Współczuję Ci tego co przeżyłaś. Ja nie wiem co bym zrobiła w tej sytuacji. Na pewno wyciągnęła bym jakieś konsekwencje w stosunku do lekarza.
No tak się porobiło że porodów w Lublinie więcej niż miejsc w szpitalach i ze wszystkich czasem odsyłają.
To faktycznie stresujące i ja bym nie chciała tego doświadczyć. Ale jak to będzie w lipcu to zobaczymy
Gozar, to dobrze, ze masz awaryjne wyjście
A co do Lubartowskiej, to ja mam dobrą opinię. Pierwszy poród tez tam odbyłam i wszystko było ok. Wiesz, to zależy kto na kogo trafi. Ja nie narzekałam na opiekę, a to chyba podstawa
A co do lekarza a
Jaczewskiego, to był dr Smaga... zebrał op----rdol nie przebierałam w słowach, szczególnie, ze zszedł do mnie rozespany mimo tylu porodów i kazał tułać sie po Lublinie
No i nie do końca zgodzę się z Tobą, ze Jaczewskiego to najbardziej oblegany szpital. Hmmm, o tym szpitalu tez kilkakrotnie słyszałam: "rodziłam tam raz i juz nigdy więcej" Z resztą, niepochlebne opinie słyszałam również o Staszicu i Kraśnickich. Tak jak mówiłam, zależy co się komu przytrafiło
Bo o każdym szpitalu są dobre i złe opinie. Tak jak o lekarzach. Zależy na co kto liczy, czego oczekuje. W lubelskich szpitalach są różne zwyczaje i obyczaje. Dlatego warto popytać o warunki, standardy i zdecydować co ważniejsze dla nas konkretnie. Poza tym to zalezy od sytuacji położniczej. W przypadku przedwczesnego porodu wybrałabym Jaczewskiego bo mają świętną Intensywną Terapię Noworodka, ale jak jest ok to dla mnie Kraśnicka jest najlepsza. Ale tak jak pisałam ja tam znam wiele osób więc może to dlatego.
Do tego wszystkiego jak jest wszystko w porządku to wszędzie jest ok , a jak dzieje się coś złego to szuka się winnych właśnie w personelu (czasem słusznie a czasem nie).
Dlatego pozostaje życzyć LUBLINIANKOM (i nie tylko) żeby Maluszki rodziły się zdrowe i wtedy wszyscy będą zadowoleni
No trzymajcie dziewczyny za mnie kciuki. Wczoraj na usg wyszło mi że dziecko waży już 4360g !!!
Prawdopodobnie będzie cesarka Wszystko wyjaśni się jutro po spotkaniu z moim ginem.
No, piękna waga Nie martw się - będzie dobrze! Takiego klocka też da się urodzić
Ku pokrzepieniu (?) - ja nie miałam ostatniego usg, bo Krzyś urodził się prawie 2 tyg przed terminem rano tego dnia, kiedy miałam mieć usg. Rodził się od pierwszego skurczu ok 2,5 godziny, w szpitalu pół godziny, bez nacięcia i zadnych problemów. Po urodzeniu zrobił się niezły szum na sali, bo okazało się, że mój syn waży 4460. Czad normalnie.
Nie spodziewałam się, tym bardziej, że jakoś masakrycznie nie przytyłam. Ale miałam problemy z cukrem - ponoć to może być przez to.
Lekarz stwierdził, ze Opatrzność czuwała nade mną, że nie zdążyłam zrobić tego usg - prawdopodobnie stresowałabym się i nie udałoby mi się urodzić sn. Nie mówiąc o tym, że sami by mnie na cesarkę wysłali (waga jako wskazanie).
Trzymam kciuki i myśl optymistycznie.
I pamietaj, że cesarka to nie koniec świata - jesli tak ma byc bezpieczniej dla Ciebie i dziecka...
gozar spokojnie. Ja słyszałam o przypadku gdy drogami natury urodziło się dziecko 5300 g!!!
Nie martw się. Ważne żeby wszystko było dobrze. A jaką drogą Maluszek przyjdzie na świat to już rzecz drugoplanowa, ważne żeby było bezpiecznie i zdrowo!
Trzymamy kciuki &&&
No gozar dopingujemy z całych forumowych mocy!
Czytałam na "Odliczaniu", że gozar urodziła synka
Moje dziecię też wyszło kolosalne na USG - dwa tygodnie temu 4203g, teraz mam 3 dni do terminu, ale nic się zupełnie nie dzieje... Ja to mam szczerą nadzieję, że mnie bez żadnego gadania pokroją. Starszak ważył 4350g i nie dało rady urodzić go naturalnie - nie chciał się wstawić do kanału.
Już urodziła? wspaniale! Gratulacje!
A wiadomo jak?
Za Ciebie, gyokuro, też trzymam mocno kciuki Jakis wysyp dorodnych maluszków
A tak z innej beczki Wydaje mi się, że gdzies mi mignęło, ze jestes nauczycielką. Tak? Pochwalisz się czego i gdzie uczysz? Tak z czystej ciekawości
mcda - już się "chwalę" - uczę angielskiego w SP29.
Co do porodu gozar, to nie wiem jaki był, ale może na kwietniówkach znajdę? A, że dzieciaki jakieś takie dorodne teraz, to fakt - wczoraj koleżanka z pracy urodziła chłopaczka 4300g!! Naturalnie go urodziła i, jak pisała, nawet dobrze zniosła...
I wszystkiego najlepszego dla Mai! Niech żyje sto lat
gyokuro czas na porodówkę...a może już jesteś po rozpakowaniu?
Ciekawe....
jsj - nieeee, nie moje dziecko - ona posiedzi sobie jeszcze trochę, dokładnie tak, jak jej starszy brat...
gyokuro no to trzymamy kciuki żeby dziewcze jednak za długo nie przeciągało przyjścia na świat i będziemy kibicować
No i byłam dziś u gina - ani widu ani słychu, jak na razie porodu nie będzie... Jutro KTG, potem poszukam go na oddziale, i może podejmiemy jakieś decyzje.
W każdym razie - doping oraz kciuki poproszę
gyokuro, ten podpis pod Twoim paseczkiem ciążowym wygląda mi bardzo znajomo. Nie powiem, jak długo moi dwaj panowie kazali na siebie czekać
Tym bardziej empatycznie trzymam kciuki za widu i słychu
gyokuro no to trzymamy kciuki!!!!!!! &&&&&&&&&
Czesc dziewczyny. Pragnę się tylko pochwalić że 29 kwietnia urodziłam Leonka przez cc na Jaczewskiego. Mały wazył 4440 g i 58 cm . Wiecej napisze jak juz dojde emocjonalnie i fizycznie do siebie. Pozdrawiam.
gozar1 gratulację!!!
Dorodny chłopczyk Niech się zdrowo chowa
gozar - no, kawał chłopa ten Twój syn Gratulacje!!! Samych radości z nim związanych życzę!!!
Rafaelka - dzięki Ja wiem, co to znaczy czekać, bo mój starszak wydobyty z brzucha 13 dnia po terminie... Ale teraz wolałabym nieco wcześniej :/
jsj - dzięki
Pędzę na KTG. Napędzę stracha taksówkarzowi
Dziewczyny nie strasznie tym przenoszeniem.
Ja mam termina na 25 lipca, ale jakoś sobie nie wyobrażam chodzić do terminu. Już czuję sie jak słoń i marzę o tym żeby chociaz w połowie lipca urodzić...ale weź tu sobie poród zaplanuj...no zobaczymy...ale znając złosciwość natury, jak chce urodzić troszkę wcześniej to pewnie też będzie po terminie...
sabka - w sumie nijak po KTG, dwa skurcze się zapisały, a potem Młoda wierzgnęła i zniknęła, i dwie studentki i położna (a najpierw ja) szukałyśmy tętna. Dziś odszedł mi czop śluzowy. Ale skurczowo cisza, wczoraj więcej mi brzuch twardniał niż dziś. Jutro mam przyjść na badanie stanu szyjki, a potem ewentualnie znów KTG. Potem się okaże, co dalej. Albo mnie zostawi jutro, a jak nie to w poniedziałek, jak dotrwam w dwupaku Buziaki!!!
gyokuro czyli jednak cos się zaczyna dziać...powoli i leniwie ale jednak...trzymam kciuki żeby nabrało tempa i zakończyło się szybko i szczęśliwie &&&&&&&&
jsj gdzie zamierzasz rodzic??ja znow wybieram jaczewskiego:P ciekawe czy bedzie miejsce:D
Ja na Kraśnickiej
A z miejscami to czasami wszędzie loteria.
aha
a maciejuz wyprawki wszytko gotowe:)??
Ja właśnie jestem na etapie zakupów. Dla siebie mam prawie wszystko. Dla Małego do szpitala brakuje pieluch i chusteczek, ale to w każdej chwili się kupi.
Zaczynam sobie uświadamiać że poród coraz bliżej. Dziś nawet mi się śniło że karmiłam piersią
Gozar super że już po i że wszystko w porządku z Tobą i Synkiem. Ależ on spory, no, no. Skąd te dzieciaki teraz takie duże rosną? Moja Młoda ważyła 3340 i jakaś nie za mała mi się wydawała.... Aż nie mogę sobie wyobrazić cały kg do przodu.... Fajnie.
Gyokuro czop już odszedł, tzn że Maleństwo już puka! Wdech, wydech, wdech, wydech, wdech, wydech tylko równo! Trzymamy kciuki!
Mój starszak miał 4350g wagi... Więc dla mnie mniejsze dziecko to kruszynka
Po KTG wróciłam, nic nie pokazało. Gin kazał w poniedziałek stawić się z bagażem w szpitalu. O ile do tego czasu nic się wydarzy.
Ja właściwie mam wszystko dla Młodej. Tylko brak parasolki do wózka, leżaczka-bujaczka i... Nie, i chyba wszystko inne to jest. Dla siebie też mam wszystko.
Gozar gratulacje dla Ciebie i dla Synia
gyokuro trzymam kciuki, zeby wszystko było ok
jsj a Tobie życzę cierpliwości
A Wy życzcie mi cierpliwości do mojej raczkującej córy
Pochwale sie wam nia
https://img385.imageshack.us/my.php?image=p1030089.jpg
iskierka no jest się kim chwalić. Śliczna dziewczynka...i wygląda na aniołka
hey mam pytanie czy któraś z mam ma moze na zbyciu łózeczko wraz z materacem??moze komus zawadza?chetnie przyjme:) z góry dziekuje:) pozdrawiamy
My łóżeczko w spadku dostaliśmy. Na podforum "Sprzedam" ktoś teraz łóżeczko sprzedaje...ze Szczecina
mcda niestety z braku czasu i kasy niestety nie
jsj ale to osobie ze szczecina i pewnie niezla kasa za to:(
Dopiero dziś wypatrzyłam na odliczaniu:
gyokuro – 10.05.2009 – córeczka Lusia
Gratulujemy!!!! Piękna data. Mój mąż się urodził 10 maja
Czekamy na relacje i życzymy dużo zdrowia dla mamy i Lusi .
gyokuro, gratulki i uściski. Super że Lusia jest już z wami.
Ja też gratuluję.
Droga mcdo, kiedy do Zamościa wpadniesz, pogadałabym z Tobą .
Serdecznie dziękujemy za gratulacje Od wczoraj jesteśmy już w domu.
Lusia urodziła się przez cc, w niedzielę 10 maja o 23:35. Ważyła 4630g, mierzyła 59 cm. Dostała 10 punktów. Jak ściągnę fotki na kompa, to się pochwalę
gyokuro no to duuuza dziewczynka:) gratulacje:)
No to obiecane fotki:
Ta jeszcze szpitalna
https://img200.imageshack.us/my.php?image=dsc00057j.jpg
https://g.imageshack.us/img200/dsc00057j.jpg/1/
Tu z bratem, pierwszego ranka
https://img132.imageshack.us/my.php?image=dsc00061g.jpg
https://g.imageshack.us/img132/dsc00061g.jpg/1/
A to przedwczorajsze zdjątko
https://img268.imageshack.us/my.php?image=dsc00070cot.jpg
https://g.imageshack.us/img268/dsc00070cot.jpg/1/
Sabka - Dzięki za komplement odnośnie imienia. To efekt długich sporów z małżonkiem No i fakt, Laurę ciężko zdrobnić, jakoś tak wymyśliłam tę Lusię i się przyjęło
Jaki maluszek słodziutki.....za dwa miesiące pochwalę się swoim szczęściem
jsj - no to czekamy, czekamy
gyokuro
czy mi się dobrze wydaje czy mówiłaś ze mieszkasz w Turce????
rychelki - nie, to nie ja. Ja mieszkam na os. Konopnickiej.
A co tutaj taka cisza.....
Mnie zaczyna nudzic siedzenie w domu, tym bardziej, ze musze sie oszczędzać bo mam obrzęki jak u słonia jak tylko troszkę pochodzę.
Nawet spędziłam kilka dni w szpitalu z tego powodu w zeszłym tyg. Na szczeście białka w moczu nie mam i ciśnienie niskie.
A co dzień mi się śni że karmię swoje dziecko piersią....już sie nie mogę doczekac kiedy będzie mi to dane przeżyć na jawie....
Pozdrawiam
rychelki - to ja mieszkam w Turce.
jsj - już niedługo i będziesz miała swojego szkraba. Ciekawe jak Twój piesek zareaguje na nowego domownika . A gdzie bądziesz rodziła?
A co do mojego porodu to opisałam go na forum kwietniówek o https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=61213&st=80
gozar ja się na Kraśnicką wybieram, a Ty gdzie rodziłaś?
Fajnie, ze masz takie wspomnienia po porodzie
Ja rodziłam na Jaczewskiego. Będę Cię dopingować
i ja tez wybieram sie na jaczewskiego po raz drógi:)
jsj na kiedy masz termin??
Termin mam na 25 lipca
Narazie mały jest pupą w dół ułożony, jak się nie obróci to będzie CC.
aha no ja mam na 13 lub 16 sierpnia ale mi brzuch czesto twardnieje i lekaz powiedzial ze to skurcze i przez to mozna wczesniej urodzic ale znajac mnie pewnie bedzie jak z piotrkiem w 42tyg.urodzilam:)
rychelki trzymaj się dzielnie w dwupaku. Bierzesz coś na skurcze?
powinnam brac nospe ale jak ja wezme to zaraz bleeee i woogle zle sie po niej czuje mam duzoooo odpoczywac zadnych wysilkow itp....najlepiej lezec sobie no ale jak tu lezec jak maly nie da bo a to mamo pic mamo am mamo choc na dwor i takie tam podobne i co najgorsze to robi mi caly czas na zlosc:(
rychelki może on poprostu chce zwrócić na siebie uwagę, jakoś nie wierzę ze robi Ci na złość specjalnie.
A może magnez sobie łykaj? Ja brałam i troszkę pomagał.
wlasnie wrocilam od ginka no jest niedobrze:( szyjka mi sie skraca:(
rychelki będzie dobrze. Trzymam kciuki &&&&&
Może masz możliwość przeorganizowania sobie czasu, jakiejś pomocy do synka...mam nadzieję, że Ci się uda, bo to wazne, musisz się oszczędzać!
rychelki - ja mam córkę w wieku Twojego synka. Myślę że Piotruś przechodzi teraz bunt dwulatka. U nas jeszcze dwa tygodnie temu był koszmar w domu. Ale proponuję poczytać w internecie o "buncie dwulatka". Tam można się wiele dowiedzieć o odpowiednim podejściu do dziecka. U nas poskutkowało. Zrozumieliśmy że to nie jej wina że tak się zachowuje tylko nasza bo źle odczytujemy jej zachowania i źle na nie reagujemy i tworzy się błędne koło. Wiem że w ciąży pr~óg cierpliwości znacznie się obniża i ciężko jest zapanować nad własnymi emocjami, ale warto wypr~óbować kilka metod. Na pewno będzie Ci lżej
https://babyonline.pl/maluch_dwulatek_bunt_dwulatka.html
Podałam Ci link do strony kt~óra mi bardzo pomogła, są tam ciekawe artykuły
gozar1
nie wiesz czy przypadkiem gdzies kolo ciebie nie ma ktos cos do wynajecia tzn jakas chatke lub pieterko??
obecnie nic mi nie wiadomo o czymś do wynajęcia
na odliczaniu zobaczylam ze JSJ urodzila juz gratulacje:)
jsj - 13.06.2009 - synek Adaś (pierwsze lipcowe Słoneczko)
jsj - GRATULACJE!!
jsj - gratulacje!!!
Trzymam kciuki żeby mały podrósł i żebyście szybko wyszli ze szpitala.
jsj, gratulacje! Co za niespodziewana akcja
Oby teraz wszystko dobrze i szybko w domu
A wiesz, że chyba jednego dnia obchodzimy urodziny? Wszystkiego najlepszego
HEJ. No tak się moje dziecie pośpieszyło, że urodził się w 34 tyg. Ale po 13 dniach jesteśmy w domu
Mały miał zapalenie płuc, więc musiał się leczyć, lezał w inkubatorze, ale szybko doszedł do siebie.
Teraz przyzwyczajamy się do domu...mały właśnie zjadł i śpi
Dziękujemy za gratulacje
Hmmm....wszyscy na wakacjach???
no my nie:( nie mozemy sie ruszac nigdzie bo w razie czego to mamy niedaleko do szpitala:)
JSJ urodzilas naturalnie tak?
Tak, rodziłam drogami natury i wspominam poród bardzo pozytywnie. Z cudowną położną, to było wyjątkowe przeżycie...szkoda że towarzyszył temu strach o Adasia, ale ogólnie sam poród super!
jsj - to ja jeszcze raz serdecznie gratuluję!!! No i fotkę Adasia poproszę!
hey bylam wczoraj na usg i wychodzi ze maly ma zastuj w nerce i jest wieksza od tamtej;(
myslalam ze chociarz ten bedzie zdrowy bo Piotrek to chorowitek i tez ma wade nerki:( ale pocieszajace jest ze z sercem wszystko wporzadku;) bo nasza rodzinka jest obciarzona chorobami serce i nerek:(
a kobitki co u was slychac? jak tam wakacje?
rychelki bądz dobrej myśli. Trzymam kciuki, żeby z Maluszkiem było wszystko dobrze &&&&
A wakacje...hmmm....w domu z Syneczkiem Lepszych wakacji nigdy nie miałam
Kurz i pajęczyny na tym wątku....to my z Adasiem troszkę odświeżymy:
https://www.fotosik.pl
heyka no jeszzce nie urodzilam kulam sie powolutku;) pozdrawiamy;)
JSJ pięknego masz Syna, zwłaszcza jak śpi w swoim zielonym kokonie, w avatarze... Podrzuć jeszcze jakieś kolorowe zdjęcie...
Rychelki, Ty już lada moment rodzisz... Nie wykańczają Cię te upały? Aż mi sobie trudno wyobrazić, jak sobie przypomnę swoją przedporodową ociężałość... a to październik był a nie środek lata....
Anula proszę bardzo:
Ze starszą siostrą
https://www.fotosik.pl
U tatusia
https://www.fotosik.pl
Cały JA
https://www.fotosik.pl
Dzień dobry
Wpadłam poinformować że Rychelki urodziła po godz.10 synka
tym razem odbyło się bez cc
Mały ma podobno długie czarne włoski
Miała rodzić na Jaczewskiego ale tam nie było miejsca i rodziła na Lubartowskie
Pozdrawiam serdecznie
rychelki gratulacje!!!
Czekamy na Wasz powrót i relacje, a Maluszek niech zdrowo rośnie
Rychelki Gratulacje!
Jsj, śliczne zdjęcia! A jak "starsza siostra" dogaduje się z syniem?
Rychelki, gratulacje serdeczne! Zdrówka dla Was obojga!
Starsza siostra kocha Adasia tak bardzo, że by Go zalizała z miłości
https://www.fotosik.pl
Rychelki! Gratulacje!!!
Rychelki - gratuluję!!!
jsj - cudowny widok jak Twój psina przytula Adasia . Ja też mam "labradorzycę", która jest cudownym psem ale jakoś mój instynkt macierzyński nie pozwala żeby była aż tak blisko mojego Leonka. Ale moja dwulatka robi z nią wszystko, nawet lody jedzą razem czesem
Witam tu Alusiak ale pod nickiem Justyny
Rychelki bardzo dziękuje za gratulacje niestety brak neta uniemżliwia jej pojawienie się na tym wątku
Na jej prośbę stworzyłam suwaczek dla jej maluszka
Wiktorek jest zdrów jak rybka i nie ma żadnej wady nerek
więc lekarz albo się pomylił niechcący albo specjalnie steruje ciężarne
Jak się urodził Wiktorek miał 3220g i 53cm wzrostu
Pozdrawiam
Już jestem pod swoim nickiem ale przez to że wklekałam Justynie suwaczek zapomniałam się wylogować
JsJ ślicznego masz synka
Oj wyszło że jestem nie kulturalna bo się nie przedstawiłam
Nazywam się Alicja mam 21miesięczną córeczkę i mieszkam niedaleko Rychelki z którą to poznałam sie dzieki innemu forum 1,5 roku temu
rychelki dobrze, ze u Was wszystko ok...nawet się już zaczęłam martwić, że się nie odzywasz tak długo...dobrze że to tylko przez brak neta
Pozdrawiamy i czekamy na Was, na opis wrażeń i na fotkę
alusiak dziękujemy za informacje i witamy w naszym gronie
A Adaś zasypiając dziękuje za komplement
gozar ja się nie obawiam że Kama coś zrobi Małemu, ale nigdy!!! ich nie zostawiam samych nawet na chwilkę bo zawsze powtarzam, że miłość naszego psa jest tak wielka, że czasem boli
A z moim instynktem jest chyba ok
Ooooo, wpadam tu sobie i co widzę?
rychelki - gratulacje!!! I super, że Wiktorek jest zdrów!
alusiak - witam serdecznie
jsj - śliczny Adaś! Zachustowany cudnie (czyżby Nati Amazonia?) i jaka miłość z psinką
gozar - Leon rośnie, co? Też byś fotkę wrzuciła
A skoro tak się domagam tych fotek, to wrzucę moje...
Moja córa na brzuszku (sorry za bałagan - to pensjonatowy pokoik na wakacjach, maleńki, że bałagan był tam permanentny...):
https://img257.imageshack.us/i/017up.jpg/ https://g.imageshack.us/img257/017up.jpg/1/
Moje dzieci podczas rozmowy. Machaja łapkami, że aż zamazane wyszły :
https://img142.imageshack.us/i/014sm.jpg/ https://g.imageshack.us/img142/014sm.jpg/1/
No dobra to i ja wklejam zdjęcia:
z chrzcin:
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
z moją siostrą na chrzcinach:
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
w botaniku:
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
Witam wkoncu sie pojawilam nie wiem na jak dlugo:(
u nas jako tako Piter choruje troche...dzis bylismy na badaniu sluchu bo mamy isc na podciecie migdalow i na ocene 3go migdala...Wiktor rosnie ma kolki jedzie na cycku;P i do tego przepuchline pepkowa w czasie ciazy na usg lekaz powiedzial ze dziecko ma bardzo duzy brzuch i zeczywiscie ma duzy jak sie urodzil woogle nie chce lezec na brzuchu zachodzi sie z placzu jak sie go polozy....lekaz powiedzial ze jakby lezal na brzuchu to by sie zmniejszyla przepuchlina i by go brzuch nie bolal...Ale coz zrobic jak dziecko nie chce lezec:(
rychelki znalazłam cos takiego:
Niektóre maluchy nie lubią leżenia na brzuchu. Najczęściej jest tak dlatego, że zbyt późno zaczęto je w ten sposób układać. Jeżeli dziecko zareaguje płaczem, nie zmuszaj go! Połóż się na przeciwko niego i spróbuj zająć jakąś zabawą. Patrząc mu w oczy, pokazuj uniesione powyżej wysokości jego noska zabawki i przemawiaj do niego czule. Dając mu w ten sposób poczucie bezpieczeństwa, jest szansa, że zachęcisz go do leżenia w tej w pozycji, nawet jeśli wciąż jest mu trochę niewygodnie. Ale, jeśli mimo twoich wysiłków maluch nadal protestuje, nie rób nic na siłę! - weź go na ręce, utul i... spróbuj zachęcić do zabawy następnego dnia.
10 tricków, które sprawia, że malec to polubi:
1. Upewnij się, że maluchowi jest ciepło. Najlepiej połóż go na niedużym kocyku albo flanelowym prześcieradle.
2. Nie pozostawiaj dziecka nigdy samego, zajmij je jakąś interesującą zabawą, np. pokazuj mu kolorowe maskotki.
3. Wykorzystaj matę edukacyjną - zajmując uwagę malucha na dłużej, jednocześnie doskonale rozwija jego zmysły.
4. Leżąc naprzeciw dziecka nuć mu piosenki, recytuj rymowanki.
5. Użyj lustra - maluch będzie zachwycony swoim odbiciem!
6. Przesuwaj przed oczami dziecka zabawki - zachęcisz je w ten sposób do rozglądania się wokół i ćwiczenia mięśni karku. 7. Włącz rodzeństwo w zabawę - to dodatkowa "atrakcja".
8. Połóż blisko gryzaczki-zabawki, które można wkładać do buzi sprawią, że malec nieco dłużej wytrzyma w tej pozycji.
9. Wykorzystaj niezniszczalne plastikowe książeczki - ty przewracasz strony, a malec leżąc na brzuszku "czyta".
10. Daj do rączki piłeczkę - nieduże piłki są idealną zabawką - pozwalają ćwiczyć paluszki oraz wzmacniają mięśnie ramion.
I to:
Noworodek leży na mamy kolanach
Lepiej nie zmuszaj dziecka do leżenia na brzuchu tylko dlatego, że tak trzeba. Na początek połóż go na chwilę, ale kilka razy dziennie. Nie podoba mu się to? Zmień taktykę. – Wystarczy położyć dziecko na swoich kolanach – radzi Paweł Zawitkowski. – Jego brzuszek opiera się wtedy na obu udach, nic go nie uwiera. Pupa lekko opada, nóżki fikają oparte o skraj uda. Na nieco uniesionym drugim udzie leżą barki dziecka, jego ręce opadają. Tak leżąc, noworodek może obserwować otoczenie. Nie jest zbyt „rozciągnięty”, łatwiej mu unieść głowę. To idealna pozycja np. do zabawy czy drzemki. Od polegiwania na kolanach do leżeniu na brzuchu jest krótka droga. Gdy smyk polubi to pierwsze, będzie gotów do drugiego.
A w tym artykule jest fotka:
https://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/1,79409,5276749,U_taty_na_kolanach.html
U nas ok. Adaś ma pieluszkę ortopedyczną. Spi w niej i narazie się nie buntuje.
Poza tym ćwiczymy sobie w domu w ramach rehabilitacji.
Pozdrawiamy
a co tu taka cisza???
jsj - chustuj Adasia, chustuj - to ładnie pomaga na bioderka
U nas na razie chorobowo, ale nie Lusia, tylko Julek. Ale juz przechodzi, więc od poniedziałku wracamy do normy...
Zdrówka dla wszystkich
zawialo was ze nie piszecie??
Piotrek wlasnie dzis wyszedl ze szpitala lezal dwa tygonie ale jeszcze kaszle antygiotyk juz skonczyl w szpitalu wiec tylko zostaly inhalacje;)
Wiktor jak sie okazuje nie ma kolek to znaczy tylko mi sie tak wydaje bo juz nie placze ale z kolei po odstawieniu D3 nie moze sie wyproznic:(
Ciiiiszaaaa....
Kobiety - pisać, co u Was!
U nas wszystko fajnie, Lusia rośnie, ja nie chudnę :/, Julek trochę podziębiony, ale ok.
a my z Wiktorem mamy isc do spzitala na badania bo podejrzewaja chorobe jelit:(
U nas wszystko ok tylko czasu jakoś mało...
rychelki trzymam kciuki zeby to nie było nic poważnego &&&&
Dużo sił życzę Wam wszystkim.
Daj znać jak coś sie wyjaśni...
oki damy znac napewno
rychelki - podczytuję i trzymam kciuki...
witamy a juz wiemy co Wiktorkowi jest a wiec nie ma tej choroby Hirshtunga tylko ma za duzo jelit
rychelki dopiero doczytałam....przytulam...
Czy będziecie to jakoś leczyć? Jakie to daje objawy?
jedni mowia zeby jechac do czdz i ze 2metry uciac objawy to zaparcviA I DDDUUUZZYY BRZUCH mamy
rychelki nie zazdroszczę dylematu....pewnie to trudna decyzja dla Was...ale może konsultacja w Wawie cośby wyjasniła...
Trzymam kciuki za Was wszystkich .... &&&&&
hallo jest tu ktos dziewczyny gdzie si epodziewacie??
a my jesteśmy ,ale cisza u nas na regionalnym
dziwczyny czy ktoras z was ma moze posciel do lozeczka??mamy dwa lozeczka i brakuje nam poscieli do nich jesli ktos by mial to z checia wezmiemy
Ja z pytaniem. Znacie dobrego ortopede w Lublinie? Byłam na Hipotecznej, lekarz co prawda ponoć dobry, ale nam niepodpasował. Nic sie od niego nie dowiedziliśmy, tylko tyle, że będą majtki ortopetydczne. Ola już w tych majtach 6 tygodni jest, dziś jedziemy na kontrole tym razem do Lux medu, ale może maice jakieś namiary? Będę miała na przyszłość
Rychelki niestety nie pomoge. Sama kupiłam tylko2 komplety i to też używane
Jaśminka ja słyszałam że w Topmedicalu jest dobry ortopeda, ale nie znam szczegółów.
O Hipotecznej słyszałam same niepochlebne opinie....
Ja jeżdżę z chłopakami do Lux-Medu do dr Raganowicza. Bardzo jestem zadowolona.
ja mogę polecić prof Kandzierskiego, przyjmuje w sanitasie, bardzo uprzejmy rzeczowy zawsze ma czas zeby wszystko wyjasnic... doradzić.
Dr Latalski (Luxmed) - polecam
hey dziewczyny czy ktoras z was lub jakas sasiadka znajoma moze ma łozko pietrowe do sprzedania niedrogo??
haaalllooo co tu tak pusto?
jak sobie radzisz? opanowałaś wózek?
fajnie sie jezdzi ale trudniej bylo mi wyjsc z autobusy....i sie okazalo ze piotrek bedzie tylko mial wizyte 21 reszta odwana i siorka przyjechala wiec autem nas wczoraj wozila moge juz oddac....s
zkoda ze wczesniej nie raczyla powiedziec ze przyjezdza to bym ci glowy nie zawracala....chusta extra jest wiec jesli mozna by bylo to moge jutro przyjechac?
Odpisuję na pw
A może by tak odświeżyć i rozruszać trochę wątek?
Zaglądacie tutaj czasami?
Mcda - miałyśmy poznać swoje dzieciaki ze sobą
Nie organizujecie czasem jakiegoś spotkania? wyrwijcie mnie z domu
hey nie wiem co sie stalo ale przez jakis czas nic nie moglam pisac cos sie zablokowalo:( no wlasnie ja tez chce sie wyrwac z domu.....ps,brak netu tylko sms lub fon:(
rychelki - właśnie przeprowadzam się bliżej Ciebie. Może jakiś spacer?
oki to masz na dole moj nr to dzwon z checia wyjdziemy z czterech scian:(
O, jak dawno tu nikt nie zawitał... Co tam u Was?
Jak ktoś zorganizuje lubelskie spotkanie to obiecuję przyjechać .
witajcie
nie byłam tutaj chyba z rok wstyd się przyznac...
zerknęłam i nikogo bardzo nie ma ze starej gwardii
maciejka co z nią?m_cda?uulka?
spotykacie się?macie kontakt ze sobą? pewnie tak bo Wy blisko siebie przecież
pozdrawiam
Maciejka to dzisiaj urodziny obchodzi .
Dzięki za wiadomośc jaAGA
Ciebie też pozdrawiam chociaż nie miałyśmy okazji się poznac chyba co? Ty długo przecież na tym forum jesteś nie?
No niedługo stuknie 4 lata. Niektóre dziewczyny lubelskie udało mi się poznać przy okazji wizyt w Lublinie. Jak już pisałam, jeśli zorganizujecie jakieś spotkanie, deklaruję się przyjechać i poznać resztę .
Też jestem za tym zeby sie spotkac. podejrzewam, że nastąpi to bliżej wiosny czyli za jakieś pół roku hehe. Z tego co pamiętam to tak zawwsze zwlekałyśmy z jakimś wiekszym spotem, to pogoda a to dzieci to znowu coś i nie mogłyśmy się zgadac. Dziewczyny z Lublina spotykają się co trochę ale mi juz gorzej się zorganizowac jak muszę dojechac 45km. Ale jak coś będzie to postaram sie byc.
no ja to już z pół roku czekam na hasło Mówicie i jestem... Byłoby mi bardzo miło poznać pozostałe dziewczyny, które tu piszą.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!
Ależ się nam regionalny wątek kręci, że hoho!
Ponad pół roku od ostatniego wpisu... Oj wstyd!
Mój pierwszy dzień na forum:)....chciałam się przywitać z dziewczynami z lublina a tu widzę cisza w wątku....PUK PUK są tu jakieś lublinianki ?
Są, są. Ale się na ogólnym udzielają, a tu milczą. Ale cześc i czołem.
i ja sie melduje
Witam
Ło ludzie jak ja dawno Tu nie byłam <szok> zalogowałam się ( po odzyskaniu hasła oczywiście) i zobaczyłam swój wpis z 2010roku ze jak ja dawno tu nie zaglądałam. Najpierw piszę a za chwilę obejrzę i poczytam co tutaj się dzieje?
Widzę że Maciejka awansowała na moderatora, gratuluję. Nie wiem co pisać muszę się rozejrzeć. Pozdrawiam stare "wygi mamuśki"
Cześć i czołem! No nareszcie ktoś się odezwał! Rozglądaj się i ożywiajmy to nasze lubelskie.
A to tak nic? Nikt się nie odzywa??? A jakieś spoty robicie? widujecie się czasami? i mówię tu raczej o tych spoza Lublina bo miejscowi to w zażyłych kontaktach(chyba nic sie nie zmieniło?)
Sama widzisz, nikt się nie odzywa. Grupa lubelska faktycznie w jakiejś części się spotyka, chociaż właśnie mi uświadomiłaś, ze nie widziałyśmy się już dobre parę miesięcy...
O, coś się zadziało w wątkU!
Tak w ogóle to chyba nie za dużo nas lublinianek jest na Maluchach, nie?
Za miesiąc minie 7 lat, jak założyłam ten wątek, a tu widzę nikt zupełnie na niego nie zagląda... Na lubelskim forum też od lutego nikt nic nie napisał... Czyżby mamusie z Lublina wolały teraz inne kanały komunikacji typu fejsik niż forum?
Pozdrawiam po długiej przerwie...
Kasiu, dobrze Cię widzieć. Mamom dzieci urosły i są leniwe. Może ożywisz ten wątek.
Maciejko, moje też już urosły, ale paradoksalnie wcale nie mam przez to więcej czasu dla siebie... Jakby mniej? Za to więcej "Mam-moo! Wiochaa!" albo "Wrrr". Tak to już jest z gimnazjalistami...
PS. Mam nadzieję, że tu nie zajrzy
Hey nasz tez dluuugo niebylo i dużo się pozmieniało pozdrawiamy
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)