Drukowana wersja tematu

Napisany przez: tyczka czw, 17 wrz 2009 - 19:31

Postanowiłam założyć osobny wątek, tak żebyśmy mogły sobie podyskutowac o życiu w Danii.

Mieszkam tu już ponad rok, a w tym czasie mocno zgłęciłam i ludzi i instytucję i naturę tego kraju.. Nie jestem zadowolona,że tu ciągle jestem, ale skoro już jestem...

Możemy poubolewać na szkolnictwo do d..., na przedszkola ( w których notorycznie są wszy), na to ,że jest mnóstwo analfabetów, na klimat, na służbę zdrowia...ba, nawet na ten chory system( ).,aaa i na ohydne, ciężkie, siermiężne jedzenie (niczym dla drwala)... Aaa i w ogóle wszytko co nas boli, w tym zakichanym zaścianku Europy...

Napisany przez: Agnes-3 czw, 17 wrz 2009 - 22:48

Tyczka
Narzekalam najwiecej przez pierwsze dwa lata,pozniej juz coraz mniej,teraz juz prawie wcale.Chyba sie przyzwyczailam :
Oczywiscie nie uwazam ze cos sie zmienilo na lepsze przez te lata ale...juz tego nie zauwazam.
O nie sklamalam - WSZY.mam obsesje na tym punkcie.Moje nigdy jakos nie zalapaly ale jak widze na tablicy ogloszen - LUS to mnie trzesie.W domu przeglada glow ma cala rodzina-Claudia ma dlugie wlosy i juz zaczyna sie buntowac ze ja ciagle "czesze"
Macie jakies pomysly czym myc, psikac tak zapobiegawczo bo ja sie tego paskudzctwa okropne boje

Napisany przez: Leni pią, 18 wrz 2009 - 12:07

.

Napisany przez: Agnieszka AZJ pią, 18 wrz 2009 - 12:57

CYTAT(Leni @ Fri, 18 Sep 2009 - 13:07)

edit: a jest cos! Muchy, wyjatkowe wredoty. Angielskie byly takie grzeczne, ze sie nie odczuwalo ich obecnosci. A te ? Tylko nie wiem czy to dunskie czy po sasiedzku z Niemiec przylecialy te kilka kilometrow

Napisany przez: Leni pią, 18 wrz 2009 - 18:09

Jak takie sprawy, jak np. sluzba zdrowia nie sa idealne chyba nigdzie, to juz chore ok 150% podatki na samochody to juz typowo dunskie, i nawet sami Dunczycy tego nie cierpia.

Napisany przez: agitusek sob, 19 wrz 2009 - 18:52

qrcze a ja chyba nie mam na co narzekac,
to sobie ponarzekam ze nie mam na co narzekac

Pozdrawiam goraco


no dobra na pogode,
choc sie przyzwyczailam chyba...

Napisany przez: Agnes-3 sob, 19 wrz 2009 - 21:21

Moze zmienimy tytul watku na Pogaduchy o rzeczywistosci w Danii
Dziewczyny ja uwielbiam Danie ale tez sporo bym tu zmienila.A jak wy?

Napisany przez: monaliza nie, 20 wrz 2009 - 12:28

hej Poldunki
ja tez dobrze sie tu czuje
brakuje mi tylko palm, sernika i upalow

wyglada na to Tyczka ze mozesz byc w mniejszosci w swoim wlasnym watku
a moze uda nam sie cie przekonac do poukladanej, dunskiej rzeczywistosci?

A nawiazujac do dyskusji o nieomylnosci lekarzy, nauczycieli i urzednikow, to wydaje mi sie ze przyjmowanie wszystkiego za dobra monete nie wynika tu z przekonania o ich wyzszosci lub nieomylnosci lecz raczej z szacunku do drugiego czlowieka i wiary ze ta druga osoba chce nam pomoc.
W Polsce taka postawa nazywana jest naiwnoscia i latwowiernoscia.
W Danji 80% obywateli ufa panstwu i wspolobywatelom, w Polsce tylko 20%.

Napisany przez: Leni nie, 20 wrz 2009 - 13:51

.

Napisany przez: Leni nie, 20 wrz 2009 - 14:01

.

Napisany przez: Agnes-3 nie, 20 wrz 2009 - 17:58

Dziewczyny a jaka kuchnia u was przewaza? Polska czy dunska?
U nas 90% dunska bo w 90% gotuje Tom

Napisany przez: tyczka nie, 20 wrz 2009 - 20:41

Weekend mnie nie było, bośmy mieli gości, a tu "takie" kwiatki... Zmianę tytułu wątku przemyślę, ale wcale nie obiecuję, że go zmienię, okay ?

A żeby być w równowadze, to ponarzekam i sprowadzę niektórych do "pionu"

Leni, być może zmyliłam Cię emotką, ale uważam,że system jest naprawdę chory. Nie podoba mi się "dostawanie wszystkiego na tacy", które po krótkim czasie obezwładnia obywateli. Cholera, na A-Kasse, znajomy dostaje niemal dokładnie tyle, kiedy pracował na cały etat!

Nie uważam tego za pozytyw. Owszem- ktoś powie- bezpieczeństwo. Ale jakim kosztem?! Jestem przyzwyczajona do tego, że o swoje trzeba walczyć.
ŻE BEZ PRACY NIE MA KOŁACZY, czy ŻE NIE MA NIC ZA DARMO. Nie podoba mi się to, że ten kraj przewraca do góry nogami mój pogląd na życie.
Nie podoba mi się, że po wyjezdzie do Polski, tudzież innego kraju- za jakiś czas sobie zwyczajnie nie poradzę, bo przecież "Dania wszytsko dawała "

Jestem przerażona głupotą urzędników, tudzież ustawodawstwa- przykładem ostatnim- "renovationpulje"- gdzie rząd postanowił finansować remonty ludziom w domach po to, żeby uchronić przed bezrobociem i przywrócić do pracy "haendverkerów". Skutkiem jest to, że lud kupił nowe meble kuchenne, jacuzzi do łazienek- a wszystko sfinansowało państwo. Ba! Pani minister powiedziała, że "wie ,że ta ustawa nie jest doskonała, ale lepiej że jest taka, niż by jej wcale nie było.."

Uważam to obrzydliwą interwencję państwa w sferze gospodarki- na marginesie dodam, że miano dać pracę 4000 tys. osób, a udało się, o ile pamiętam, 2500 robotnikom.

Głupie obyczaje etc. No, popiszę więcej, jeśli kto chce

Napisany przez: monaliza pon, 21 wrz 2009 - 13:53

Leni a jaka to jest dunska kuchnia?
bo pytam o to znajomych dunczykow i po flaeskesteg sie zacinaja
u nas w domu miedzynarodowa: nalesniki, ryby, pizza, pierogi, lasagna a ostatnio byl bigos.

Napisany przez: Leni pon, 21 wrz 2009 - 14:09

.

Napisany przez: Agnes-3 pon, 21 wrz 2009 - 14:41

No dziewczyny...u nas na glownie wolowinka ktora jeszcze muuuuczy z talerza;) no ale to potomkowie Wikingow do tego np.pieczone katrofle w foli aluminiowej w maselkiem czosnkowym,albo kaczka z jablkami, sliwkami i cynamonem podawana z kartofelkami w cukrze z czerwona kapustka i sosem brazowym ..mniaam
Dzis u nas bedzie poledwiczka wieprzowa w sosie szpinakowym i pieczone kartofle.
Nie ma u nas w kuchni kapusty kiszonej(Tom nie znosi -dzieciaki tym bardziej)ogorkow kiszonych.Zupy dzieciaki jadaly jak byly male .Teraz to sporadycznie.
Tyczka ma racje kuchnia jest dosc...ciezka ale mi nie przeszkadza.Tym bardziej ze probuje przytyc
Na poczatku nie moglam pojac jak oni moga jesc tyle ciemnego chleba,albo ser zolty z marmolada.Moj Tom jest tez mistrzem w laczeniach"dziwnych"(na szczescie tylko on,na nas nie praktykuje).Wczoraj np na frokost jadl ciemny chleb ze sledziem,jajko na miekko i popijal mlekiem

Napisany przez: Leni pon, 21 wrz 2009 - 14:47

.

Napisany przez: Agnes-3 pon, 21 wrz 2009 - 14:56

Tyczka masz racje w tym co piszesz ale....moze zaczne od poczatku na wlasnym przykladzie.
Moja najmlodsza corka urodzila sie z PKU.zadzwoniono do nas z wiadomoscia o pozytywnym wyniku.
Dlugo by opisywac jaka pomoc dostalismy na poczatku, pobyt w Instytucie z cala rodzina przez tydzien.Tam pracowal z nami psycholog, lekarz, dietetycy.Oswajali nas z jej choroba,uczyli.Wspaniali ludzie ktorzy nam bardzo bardzo pomogli.
Na dzien dzisiejszy dostajemy pieniazki na zywnosc Claudii, kupuja nam wszystko co jest potrzebne do przygotowania jedzonka jak automat do pieczenia chleba, automat do lodow, pobieracze krwi, wagi ,oplacaja przeloty z mala do København.Ba!oplacja takze pania do sprzatania domu na 10 godzin w tygodniu dlatego ze my pracuemy w pelnym wymiarze.
A jak maja rodzice dzieci PKU w POlsce?Podam przyklad znajomego.
Dostal telegram ze dziecko jest nieuleczalnie chore i ma przywiezc je do szpitala w szczecinie.Zabrali dziecko na oddzial a on z zona siedzieli na korytarzu.Gdy w koncu doprosili sie jakiego lekarza by wyjasnil co to za choroba,jak z ich dzieckiem to dostal DWIE ulotki w dlon i lekarz ich pozegnal.Moge tak dlugo bo aktywnie dzialam w stowarzyszeniu dzieci PKU i znam relacje polskich rodzicow.

Fakt- wkurzalam sie kiedys na wysokie podatki ale jak urodzilo mi sie chore dziecko - zrozumialam na co czesc z nich idzie.

Napisany przez: Leni pon, 21 wrz 2009 - 15:14

.

Napisany przez: Agnes-3 pon, 21 wrz 2009 - 15:39

Wlasnie to jest fajne - nie wazne czy placisz podatki - wazne ze jestes chora i nalezy ci sie pomoc.Za to im chyle czola

Napisany przez: trzkasienka pon, 21 wrz 2009 - 16:05

Mi się podoba idea państwa opiekuńczego, a nie takiego, ktore w trudnej sytuacji zyciowej jeszcze kopnie Cie w kuper. JNiestety migrując świadomie akceptujemy mentalnośc ludzi, warunki życia i inność państwa i nie rozumiem tych osób, które jadą w obce miejsce i nic wiecej nie robią poza pluciem na jego mieszkańców. Przecież prawda jest taka, że nikt ich nie zapraszał- sami chcieli... a jeżeli mieli o niebo lepiej tam, gdzie mieszkali, to dlaczego wyjechali? Nie mam mentalności osoby narzekającej i kompletnie takiej postawy nie rozumiem. Przecież szukanie dziur powoduje jeszcze większy dystans, jeszcze większe problemy z adaptacją do miejsca i na pewno (?) nie sprawia, że czujemy sie lepiej...

Napisany przez: minka79 pon, 21 wrz 2009 - 22:14

Tyczko a ja mysle ze troszke zazdrosc przez ciebie przemawia. Bo gdybys pracowala i dnia na dzien zostalabys bez pracy to jednak a-kassa sie przydaje nie? Przeciez znajomy odprowadzal skladki kiedy pracowal wiec czemu ma teraz z tego nie korzystac? Niewiem jak u was w Danii ale tutaj obcinaja a-kasse jesli sie jest dlugo bezrobotnym i uwierzmi ze to nie sa duze pieniadze. Postaw sie na miejscu tych ktorzy zaciagneli kredyty bo mieli pewna prace a potem ja stracili..Ten zailek to ich jedyny ratunek.
Tak samo z tymi nieszczesnymi finansowaniem remontow chociaz powiem szczerze ze to raczej o DOFINANSOWANIE chodzi. Co w tym zlego?


Ja tez juz sie przyzwyczailam i ja lubie to slow motion zycie

A co do kuchni to u nas tez flaskestek(mieszkam w skane a to dawny obszar dunski) Ja uwielbiam kaszanke ichnia czy aggkaka ktore zajadam z dzemem borowkowym:) A cos za czym zupelnie przepadam to torty kanapkowe
Kuchnia raczej mieszana, moj maz polskiej raczej nie traci, ja zas chetnie ucze sie coraz wiecej kuchni balkanskiej

Napisany przez: tyczka wto, 22 wrz 2009 - 16:32

Oj, minka, lubię Cię, ale straszne głupoty piszesz. Tak się składa, że pracuję, jak również oddaję składkę na A-Kasse. Więc bezrobocie mi nie straszne.
Po prostu całe życie uczono mnie, że bez pracy nie ma kołaczy, a tymczasem wystarczyło wyjechać do Danii, żeby to przekonanie zburzyć

Nie podoba mi się to,że ustawodawstwo tego kraju tak bardzo rozleniwia mieszkańców ( w tym nas ). Pracując- irytuje mnie, że podczas 7-godz. dnia pracy, mam DWIE półgodzinne przerwy, podczas których muszę się nudzić jak mops, zamiast pracować... Widocznie za bardzo zakorzenione są we mnie polskie standardy pracy. Trudno.

Agnes-3, cieszę się, że przyznajesz mi rację Choć oczywiście bardzo doceniłabym taką właśnie pomoc państwa, gdybym takowej potrzebowała (tfu,tfu!)
I to akurat zauważam.To jest słuszne, wiem, w Polsce nikt by nie dał Ci takiej pomocy, o jakiej piszesz.
A co do żywności, Agnes, chcesz "próbujesz" przytyć?! Chcesz mi powiedzieć,że w Danii jest to dla Ciebie trudne..?!
"Sztangi" jedz, Kochana, "sztangi"..waga w górę murowana

Napisany przez: Leni wto, 22 wrz 2009 - 16:35

Jakie sztangi?

Napisany przez: tyczka wto, 22 wrz 2009 - 16:40

Leni, Ty też próbujesz przytyć.?
"Sztangi", to tak po naszemu Chodzi o "wienerstang", albo częściej "wienerbrød" czyli niemal jedyny rodzaj dostępnego tu ciasta..

Napisany przez: minka79 wto, 22 wrz 2009 - 16:55

Tyczko nie zgadzam sie po prostu z tym co piszesz. Ok, placisz skladki na a-kasse wiec twoim swietym prawem jest korzystac z tego zasilku jesli zostaniesz bez pracy. Nie rozumiem czemu nie podoba Ci sie to ze zasilki sa za wysokie Boli cie to ze sasiad siedzac na tylku w domu ma tyle samo na koncie co ty pracujac? Zapracowal na to. Czy to rozleniwia? Nie jestem pewna, napewno daje wieksze poczucie bezpieczenstwa i troche czasu na poszukiwanie pracy bez przyslowiowego sznura na gardle.

Tez mam przerwy w pracy. Ja ich miec nie musze,ale sa tacy ktorzy potrzebuja. Sa kuchnie i kuchnie. Ja akurat pracowalam w takiej ze gdyby nie te przerwy to bym sie chyba jakas lyzka pociachala.

Napisany przez: Leni wto, 22 wrz 2009 - 17:02

.

Napisany przez: tyczka wto, 22 wrz 2009 - 17:15

Oj, minka, nie chce mi się wdawać w bzdurną dyskusję, kim jest dla mnie osoba, która pobiera zasiłek I nie o zasiłek chodzi, bo nie rozumiesz. A o sam fakt- istotnie, nie podoba mi się. Jestem Polką i uważam,że należy zakasać rękawy,żeby coś w życiu mieć. Ot, co. Nie podoba mi się, że jeśli stracę pracę to dostanę tak wysoki zasiek, że mogłabym nic nie robić. Nie, jeśli ją stracę, to wrócę i zainwestuję swoje pieniądze w Polsce, zamiast czekać na mannę z duńskiego nieba. Proste?

Leni, mieszkam na wschodniej Jutlandii i jeśli chodzi o ciastka to u nas "posucha".. Rzeczywiście, jest parę rodzajów, ale to "parę" jest niewspółmierne do tej ilości, znanej z polskich piekarni. To jakie ciastka są u Ciebie? Bo ja tych parę rodzajów mogę na palcach Ci wymienić

Napisany przez: Leni wto, 22 wrz 2009 - 17:20

.

Napisany przez: tyczka wto, 22 wrz 2009 - 17:24

Właśnie nie Wyjeżdżał mój mąż,a ja o kraju wówczas niemal nic nie wiedziałam

Napisany przez: Leni wto, 22 wrz 2009 - 17:37

Tyczka to ja juz nic nie kapuje. Z innego Twojego watku zrozumialam, ze to Ty bylas pomyslodawca wyjazdu.

Napisany przez: Agnes-3 wto, 22 wrz 2009 - 17:39

Oj dziewczyny przytylabym gdybym miala tu pod nosem paczki, jagodzianki, gniazdka,sernik... a tutejsze ciacha niby jem ale...to nie to samo :/

Tak czytam o czym piszecie i w sumie prawda lezy po srodku.Nie neguje absolutnie ze a-kasse sie nalezy jak psu buda i w takiej wysokosci jakiej jest ale...jest druga sprawa.
Opisze w skrocie:Syn znajomej ma 24 lata,zone- obydwoje satanisci i 4 dzieci.On nigdy nie pracowal bo mowi ze "nie lubi chodzic tam gdzie sa obcy ludzie, poza tym nie lubi rano wstawac".I co? Jest na utrzymaniu panstwa.Nie mowie ze to kokosy ale- zlobek, przedszkole maja prawie za darmo, kase na utrzymanie tez dostaja i to juz przez ile lat.Zawioza dzieci do zlobkow i przedszkoli a sami szwendaja sie po miescie, siedza pod fontanna saczac piwo.

Tak wiec zupelnie popieram ze osoba placaca skladki na a-kase dostaje wysoki zasilek ale w przypadku Per co pisalam wyzej jest nie do przyjecia .Gdyby musial zarobic na zycie to musialby zachowac sie dorosly maz i ojciec.Camilla (jego zona)tez nigdy nie pracowala,w wielu 16 lat urodzila pierwsze dziecko,pozniej nastepne , kolejne no i tradycja jest gdy przychodzi rodzinne na dzieci wyjezdzaja do Kopenhagi do sklepow z odzieza, gadzetami dla satanistow.

Napisany przez: tyczka wto, 22 wrz 2009 - 17:47

Agnes, właśnie o "TO" mi chodzi. A mianowicie, pozwól ,że zacytuję część artykułu przesłany mi przez znajomego, mieszkającego znacznie dłużej w Danii, niż ja akurat na przykładzie Szwecji,ale chodzi o całą ideę państwa opiekuńczego:

"Przemiana” stała się szybko antyhasłem, gdyĹź siłą rzeczy oznacza zmianę w system, od ktĂłrego w sposĂłb pasoĹźytniczy ludzie są zaleĹźni.
W tym pokoleniu dotychczasowa prawda, Ĺźe produkcja idzie przed konsumpcją, zastąpiona została przekonaniem, Ĺźe kaĹźdy posiada nienaruszalne i naturalne „ludzkie prawo” do socjalnych świadczeń transferowych od państwa.:

I dalej:

"Ja sam należę do tego drugiego pokolenia, wyrastałem i wychowywany byłem przez państwo opiekuńcze. Znaczącą róşnicą pomiędzy moim i wcześniejszym pokoleniem jest fakt, Ĺźe większość z nas zupełnie nie była wychowywana przez rodzicĂłw. Od najwcześniejszego dzieciństwa byliśmy wychowywani przez ciało pedagogiczne państwowych placĂłwek dziennej opieki nad dziećmi, następnie przesuwano nas do szkół podstawowych, i dalej, do państwowych liceĂłw i na uniwersytety, a jeszcze później do pracy w instytucjach publicznych, gdzie jeszcze bardziej wychowywani byliśmy przez potężne i wpływowe związki zawodowe, ktĂłrych nośnik wychowawczy juĹź na nas czekał. Państwo jest obecne wszędzie, a dla wielu jest jedyną drogą, aby mĂłc się wyĹźywić – a jego świadczenia opiekuńcze są jedyną moĹźliwą drogą do pozyskania finansowej niezaleĹźności."

Napisany przez: Leni wto, 22 wrz 2009 - 17:47

.

Napisany przez: tyczka wto, 22 wrz 2009 - 17:51

I dalej:

"Państwo opiekuńcze tworzy na wielu płaszczyznach problemy i konflikty i zmusza ludzi do tego, aby rywalizowali kawałek po kawałku o zmniejszający się dobrobyt. Rozwiązanie: więcej regulacji i jeszcze mniejszy wzrost. Dzieje się tak, kiedy zysk i doświadczenie zastępowane są potrzebami i żądaniami w obszarze moralności publicznej i społecznej."

I jeszcze:

"Tego rodzaju zdegenerowane morale i brak zrozumienia dla realnych i naturalnych powiązań i relacji ujawniają się rĂłwnieĹź w obszarach, ktĂłre wymagają osobistej odpowiedzialności oraz respektu dla innych ludzi. Młodsze pokolenia wierzą, Ĺźe mają „prawo” nie troszczyć się o swych własnych rodzicĂłw i dziadkĂłw, i dlatego żądają od państwa, aby to ono uwolniło ich od tego ciężaru.
W wyniku tego większość seniorĂłw w Szwecji Ĺźyje w przygnębieniu i samotnie w swoich domach, czekając na śmierć, albo teĹź kierowani są do publicznych wspĂłlnotowych domĂłw seniorĂłw, z całodobową opieką, aby zmniejszyć obciążenie dla młodego, pracującego pokolenia. NiektĂłrzy z nich widują swoje wnuki i krewnych przez godzinę bądĹş dwie, w Święta BoĹźego Narodzenia, kiedy rodziny zadadzą sobie trud i wysiłek odwiedzenia swoich „trudnych przypadkĂłw”.

Napisany przez: tyczka wto, 22 wrz 2009 - 17:52

PS. Leni, dziękuję za powyższe słowa. Taką głęboką żywię nadzieję i bardzo, bardzo miło mi jest to przeczytać

Napisany przez: Agnes-3 wto, 22 wrz 2009 - 19:36

Dziewczyny jade do Polski 10 pazdziernika podtuczyc sie do mamusi:)Pochodze z Koszalina.A skad Wy jestescie?No i (jezeli to nie tajemnica) dlaczego Dania?

Napisany przez: niewidzialna wto, 22 wrz 2009 - 20:37

podczepię się pod wątek ,bo ja z Norwegii ale wiele podobnego jest tu. Co do przerw w pracy to bardzo je sobie cenię, bo po paru godzinach na nogach to włażą mi w d..., co prawda siedząc na przerwie myślę o tym co jeszcze muszę zrobić no ale nie można pracować bez przerwy, to nie Polska i trzeba to zaakceptować. Podoba mi się system tutejszych związków zawodowych.
Co do jedzenia to nie kupuję gotowców, tylko po prostu mięso surowe, lub mrożone i gotuje po swojemu i jestem bardzo zadowolona, prawie wszystko znalazłam tu co w Polskich sklepach. Co do ciastek to akurat wybór jest i bardzo mi smakują,ciasta piekę sama. Akurat pracuje na kuchni, ale nikt nie zmusza mnie do jedzenia ichnego jedzenia, przynoszę swoje ze względu na alergię i nikt mi nie robi problemów z tego powodu. Poza tym u nas stołują się też Polacy i jest Polski kucharz,więc serwowane są też czasem Polskie potrawy,które uważane są przez tutejszych pracowników za dziwne
No i bez wielkiego wysiłku znalazłam materiały o realizowania swoich pasji
tyczka kombinatorzy wszędzie się znajdą, a swoją drogą to Ty wiecznie narzekasz, jest może coś z czego zadowolona jesteś? gdybym była tak niezadowolona to bym wyjechała i nie robiła z siebie męczennicy.

pozdrawiam wszystkie cieplutko

Napisany przez: Leni wto, 22 wrz 2009 - 23:11

.

Napisany przez: Agnes-3 wto, 22 wrz 2009 - 23:35

Leni dobra opowiem w skrocie.

Pracowalam w dunskiej firmie w Koszalinie.
Tom przyjezdzal dos czesto bo byl tam szefem technicznym.Lazil, szwendal sie i ciagle na mnie patrzyl.Zla bylam jak nie wiem.Bylam swiezo po rozwodzie z eks mezem i naprade nie w glowie byli mi inni faceci.
Ktoregos dnia szperalam w apteczce szukajac tabletki od bolu glowy.Strasznie mnie bolala a jak na zlosc nie bylo
Podszedl Tom i po niemiecku zapytal czego szukam.Gdy powiedzialam ze tabletki od bolu glowy to zaproponowal ze on ma, da mi pod warunkiem ze umowie sie z nim na kolacje.Powiedzialam mu ze wole zeby mnie glowa bolala Zla bylam jak nie wiem ze jakis dunol probuje mnie poderwac na tabletke od bolu glowy.Tak sie rozstalismy tego dnia.Oczywiscie mechanicy mnie namawiali zebym sie zgodzila bo on naprawde jest fajny, kawaler itd.

Nastepnego dnia przyszlam do pracy,podszedl do mnie Tom z cala reklamowka srodkow przeciwbilowych(chyba cala apteke wykupil) i zapytal czy za tyle sie z nim umowie .Tak mnie tym rozbawil ze sie zgodzilam na te kolacje

Przyjezdzal pozniej na dlugo, poznal wtedy mojego syna .Obydwoje od razu zaplali do siebie sympatia ogromna, moi rodzice byli nim zauroczeni.Ja...owszem lubilam go ale balam sie zaangazowac.Poza tym moja ciocia miala meza dunczyka- strasznego skurcz....
Postanowilam Toma splawic, zanim zajdzie to za daleko bo zaczal mi sie coraz bardziej podobac
Napisalam mu list ze nie bede sie z nim spotykala bo nie mowimy w tym samym jezyku a niemiecki nie jest ani moim ani jego jezykiem.Odpisal mi na list ze jest po czwartej lekcji jezyka polskiego
No i po prawie dwoch latach jezdzenia moim i jego, oswiadczyl mi sie i wyjechalam.No i jestem

Chyba po dwoch latach malzenstwa na jakiejs imprezie spotkalismy jego kolege ktory z nim przyjezdzal do Polski.Peter powiedzial mi wtedy ze gdy weszli pierwszy raz do firmy i Tom mnie zobaczyl powiedzial do Petera"To bedzie fru ...."Peter go wtedy wysmial i powiedzial ze moze sobie pomarzyc bo nic o mnie nie wie ,nie wie nawet czy jestem mezatka. No jak zapalnowal tak sie stalo

Napisany przez: Leni wto, 22 wrz 2009 - 23:51

CYTAT(Agnes-3 @ Wed, 23 Sep 2009 - 00:35)

Nastepnego dnia przyszlam do pracy,podszedl do mnie Tom z cala reklamowka srodkow przeciwbilowych(chyba cala apteke wykupil) i zapytal czy za tyle sie z nim umowie .Tak mnie tym rozbawil ze sie zgodzilam na te kolacje

Napisany przez: Agnieszka AZJ wto, 22 wrz 2009 - 23:54

Agnes,
piękna historia


P.S.
Podczytuję ten Wasz watek, mimo że nie mam zamiaru przenosic się do Danii
Ale Skandynawia bardzo mi się podoba, ciągnie mnie tam - raczej wakacyjnie. W Bornholmie zakochałam się, kiedy tam bylismy kilka lat temu i ciagle marzę, ze jeszcze wrócimy

Napisany przez: Leni śro, 23 wrz 2009 - 07:31

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Wed, 23 Sep 2009 - 00:54)

Ale Skandynawia bardzo mi się podoba, ciągnie mnie tam - raczej wakacyjnie. W Bornholmie zakochałam się, kiedy tam bylismy kilka lat temu i ciagle marzę, ze jeszcze wrócimy

Napisany przez: Agnes-3 śro, 23 wrz 2009 - 09:04

Agnieszka AZJ wiesz Bornholm ma taka jedna wade - statystyki o tym mowia...Z 10 turystow przyjezdzajacych na Bornholm 7 tutaj wraca

Napisany przez: Liberi śro, 23 wrz 2009 - 09:11

CYTAT(Agnes-3 @ Wed, 23 Sep 2009 - 00:35)

Leni dobra opowiem w skrocie.

Pracowalam w dunskiej firmie w Koszalinie.
Tom przyjezdzal dos czesto bo byl tam szefem technicznym.Lazil, szwendal sie i ciagle na mnie patrzyl.Zla bylam jak nie wiem.Bylam swiezo po rozwodzie z eks mezem i naprade nie w glowie byli mi inni faceci.
Ktoregos dnia szperalam w apteczce szukajac tabletki od bolu glowy.Strasznie mnie bolala a jak na zlosc nie bylo
Podszedl Tom i po niemiecku zapytal czego szukam.Gdy powiedzialam ze tabletki od bolu glowy to zaproponowal ze on ma, da mi pod warunkiem ze umowie sie z nim na kolacje.Powiedzialam mu ze wole zeby mnie glowa bolala Zla bylam jak nie wiem ze jakis dunol probuje mnie poderwac na tabletke od bolu glowy.Tak sie rozstalismy tego dnia.Oczywiscie mechanicy mnie namawiali zebym sie zgodzila bo on naprawde jest fajny, kawaler itd.

Nastepnego dnia przyszlam do pracy,podszedl do mnie Tom z cala reklamowka srodkow przeciwbilowych(chyba cala apteke wykupil) i zapytal czy za tyle sie z nim umowie .Tak mnie tym rozbawil ze sie zgodzilam na te kolacje

Przyjezdzal pozniej na dlugo, poznal wtedy mojego syna .Obydwoje od razu zaplali do siebie sympatia ogromna, moi rodzice byli nim zauroczeni.Ja...owszem lubilam go ale balam sie zaangazowac.Poza tym moja ciocia miala meza dunczyka- strasznego skurcz....
Postanowilam Toma splawic, zanim zajdzie to za daleko bo zaczal mi sie coraz bardziej podobac
Napisalam mu list ze nie bede sie z nim spotykala bo nie mowimy w tym samym jezyku a niemiecki nie jest ani moim ani jego jezykiem.Odpisal mi na list ze jest po czwartej lekcji jezyka polskiego
No i po prawie dwoch latach jezdzenia moim i jego, oswiadczyl mi sie i wyjechalam.No i jestem

Chyba po dwoch latach malzenstwa na jakiejs imprezie spotkalismy jego kolege ktory z nim przyjezdzal do Polski.Peter powiedzial mi wtedy ze gdy weszli pierwszy raz do firmy i Tom mnie zobaczyl powiedzial do Petera"To bedzie fru Jorgensen"Peter go wtedy wysmial i powiedzial ze moze sobie pomarzyc bo nic o mnie nie wie ,nie wie nawet czy jestem mezatka. No jak zapalnowal tak sie stalo

Napisany przez: niewidzialna śro, 23 wrz 2009 - 09:20

CYTAT(Liberi @ Wed, 23 Sep 2009 - 09:11)

Fajna historia.

Napisany przez: Agnieszka AZJ śro, 23 wrz 2009 - 09:21

CYTAT(Agnes-3 @ Wed, 23 Sep 2009 - 10:04)

Agnieszka AZJ wiesz Bornholm ma taka jedna wade - statystyki o tym mowia...Z 10 turystow przyjezdzajacych na Bornholm 7 tutaj wraca

Napisany przez: tyczka śro, 23 wrz 2009 - 10:05

Leni, ja się zablokowałam ?! To mnie albo pamięć, albo komputer zawodzi.. Zatem- zaraz pogrzebię w profilu- i.. próbuj jeszcze raz

Napisany przez: Agnes-3 śro, 23 wrz 2009 - 10:07

Agus ta "wada" o ktorej wspominalam to uzaleznienie
Swoja droga jak bedziesz wybierala sie na Bornholm to daj koniecznie znac

Napisany przez: tyczka śro, 23 wrz 2009 - 11:47

Rzeczywiście, nie dziwię się całkiem, że "poszłaś" za takim chłopem

Napisany przez: Leni śro, 23 wrz 2009 - 12:14

Agnes

A ten trend 7 na 10 to od dawna trwa? Kto lubi Bornholm poza Polakami?
Zastanawiam sie czy to nie jest moda , bo jak wsrod moich znajomych/rodziny nigdy nikt nie wspominal to teraz Bornholm sie wszystkim marzy.

Wyspa piekna, oby sie zbyt komercyjna nie stala jak moje ulubione Zakopane .

Napisany przez: Agnes-3 śro, 23 wrz 2009 - 13:23

Leni wlasnie nie.Jest tu bardzo duzo turystow ale tloku nie ma.Chcesz posiedziec w samotnosci i popatrzec na piekne widoki gwarantuje ze takie znajdziesz.Co mi sie tu bardzo podoba.Nie ma stoisk z *****olkami chinskimi , barow z glosna muzyka itp.
W tym romu bylismy w polskich gorach i wrocilam zmeczona tlumem ludzi Tego na szczescie tutaj nie ma.

Napisany przez: Agnes-3 śro, 23 wrz 2009 - 13:27

A kto lubi Bornholm oprocz Polakow? Oj ciezko ,hm..bardzo duzo dunskich turystow(oczywiscie nie bornholmczykow),szwedow, niemcow,francuzow.i z wielu wielu innych

Napisany przez: Agnieszka AZJ śro, 23 wrz 2009 - 15:00

Myślę, że barierą, która chroni Bornholm przed upodobnieniem się do polskich kurortów, jest cena piwa (i alkoholi w ogóle). Mam nadzieję, ze to się nie zmieniło i nie zmieni.

Dzięki temu np. Niemcy, którzy tam przyjeżdżają, to głownie zamożni emeryci (w bardzo wypasionych camperach). Ci, spośród ich rodaków, którzy do wypoczynku potrzebują hałasu i piwa, ciągną do Hiszpanii.

Bornholm to znakomite miejsce na wyjazd rodzinny, z dziećmi.

Napisany przez: Leni czw, 24 wrz 2009 - 12:13

.

Napisany przez: tyczka pią, 25 wrz 2009 - 08:45

Nie, Leni, absolutnie nie chodzi mi o analfabtyzm wtĂłrny, a pierwotny.

Już wcześniej Agitusek podawała te dane, ja je powtórzę, jak również sama mogę do nich dotrzeć i podać żrodło - co 6. dziecko opuszczające folkeskole, nie umie czytać ani pisać !!!!!!!!!!!

Napisany przez: Agnes-3 pią, 25 wrz 2009 - 08:58

CYTAT(tyczka @ Fri, 25 Sep 2009 - 09:45)

Napisany przez: Leni pią, 25 wrz 2009 - 11:22

.

Napisany przez: Leni pią, 25 wrz 2009 - 11:39

.

Napisany przez: minka79 pią, 25 wrz 2009 - 22:37

Z ta marchewka...sorry ale tez bym kupila marchewke krajowa Zawsze staram sie kupowac owoce tudziez warzywa wyprodukowane w kraju bo sa po prostu zdrowsze i lepsze w smaku. Maja zapach. Porownajcie sobie jablka czy pomidory ktore pochodza z Chile np do krajowych.

Napisany przez: tyczka nie, 27 wrz 2009 - 16:18

Leni, co do poziomu edukacji ogólnie, to powiem Ci tylko w skrócie- niedawno miałam spotkanie w przedszkolu, na którym mieliśmy omówić postępy językowe naszego dziecka.
Po zachwytach, przyszedł czas na parę informacji o szkole. Usłyszałam, że... powinnam posłać swoje dziecko do... prywatnej szkoły...bo w "folkeskole" moje dziecko się zmarnuje i będzie się kompletnie nudziło. Ba, albo zejdzie na złą drogę z tych nudów !
Pedagog powiedziała nam, że jej -jako urzędnikowi państwowemu, nie wolno zalecać szkoły prywatnej,ale.. leży jej na sercu dobro tak inteligentnego dziecka i jeśli nam również na tym zależy, powinniśmy rozważyć szkołę prywatną." Dostaliśmy adres 2 szkół w naszej miejscowości, z poleceniem jednej, z dłuuugą listą oczekiwania, ale to szkoła katolicka, więc "może dla nas, Polaków" znajdzie się miejsce.

PS. Dzieci tej pani, chodzą do "folkeskole"- i -jak usłyszeliśmy, "nie jest całkiem niezadowolona,choć mogłoby być znacznie lepiej, ale Filip jest zbyt zdolnym dzieckiem i powinien uczyć się prywatnie."

Napisany przez: Leni nie, 27 wrz 2009 - 23:48

Tyczka, ile kosztuje szkola prywatna?

Napisany przez: tyczka pon, 28 wrz 2009 - 09:13

Leni, pewnie w zależności od regionu i miasta- w naszej miejscowości około 1000 DKK. Nie tak dużo, wiem, ale zważając na to, że co bardziej świadomi Duńczycy zapisali swoje dzieci do tychże szkół w wieku niemowlęcym, a najdalej wczesnoprzedszkolnym i jest dłuuuga lista oczekujących, to już nie jest za fajnie..

Napisany przez: Leni pon, 28 wrz 2009 - 12:40

Bedziesz jednak szukac szkoly gdzie byloby wolne miejsce?
Moze sie uda...
Zostaniesz w Danii czy nie, zawsze mozna wypisac.

Napisany przez: tyczka wto, 29 wrz 2009 - 20:28

Tak właśnie myślę
Napiszę więcej na priv.

Napisany przez: minka79 wto, 06 paĹş 2009 - 00:35

A ja pytanie mam bo za kazdym razem meczy mnie jak widze to w Netto. Otoz sa takie dunskie kulki mrozone w duuuzych paczkach. Nazwa mi sugerowala jablkowe cus ale to bylo pudlo bo w skladzie jablek niet. Mialo za to cytrynowy aromat i kardamon. Cos jak paczki male wyglada to. Cukier w skladzie byl, wiec slodkie jest chyba. Jak to sie je? z czym? slodkie? Dobre? Cos jak racuchy?

Napisany przez: Agnes-3 wto, 06 paĹş 2009 - 08:19

Napisz nazwe,bedzie latwiej.Wydaje mi sie ze myslisz o æbleskiver.To jakie male paczuszki.Wrzuca sie je do piekarnika.Podaje na goraco z cukrem pudrem i marmoladka.Bardzo je lubie i kojarza mi sie z okresem Swiat Bozego Narodzenia.Podawane z grzancem

Napisany przez: Agnes-3 wto, 06 paĹş 2009 - 08:23

æbleskiver - Maluchy nie lubia dunskich liter.To moze tak aebleskiver .Narobilas mi smaka,chyba sie przejade do sklepu

Napisany przez: tyczka wto, 06 paĹş 2009 - 17:59

Tak, tak, to na pewno aebleskiver. Istotnie, jablek w tym nie uświadczysz. Kolejny duński absurd- słodycze z nazwą "jabłkowe", w któruch nie ma nawet aromatu jabłek (choćbyprzemysłowe aeblekager,w których jest sama masa cukrowo-marcepanowa)

Napisany przez: minka79 czw, 08 paĹş 2009 - 20:28

tak, to napewno to! Smaka sobie narobilam tymi jablkami wiec racuchy zrobilam bo slinotok mialam

Napisany przez: tyczka sob, 10 paĹş 2009 - 13:58

Rzucę garść aktualności i trochę doleję oliwy do ognia. Jakiś czas temu, rząd uznał,że maluchy w przedszkolach mają dostawać JEDEN posiłek, frokost. Przeważnie jest to posiłek około godz. 11,
Do tej pory maluchy miały ze sobą zawsze "madpakke" czyli lunchboxa z kanapkami,tudzież innymi wymysłami matek.

Teraz, od stycznia, zarządzenie nakazuje wszystkim komunom obowiązek przygotowania posiłku dla dzieci, tylko ,że... nie dostaną na to specjalnych pieniędzy..
I tak, w naszej komunie- przypadnie... 8kr ( słownie:OSIEM koron) na przygotowanie posiłku dla dziecka...
Na domiar złego, nikt nie chciał się podjąć tak karkołomnego zadania i jedzenie będzie dostarczane przez firmę cateringową.. Ba! I to tylko 3 razy w tygodniu, więc na dwa dni na zapas! Porażka.
Jestem przerażona, co też moje dziecko dostanie do jedzenie przez te 4 miesiące, które zostaną mu do ukończenia przedszkola...

Napisany przez: Leni sob, 10 paĹş 2009 - 14:01

Tyczka rzuc linkiem do tej informacji, spytam w moim przedszkolu.

Napisany przez: Leni sob, 10 paĹş 2009 - 14:09

I prosze o linki gdzie mozna poczytac o dunskim systemie edukacji. Po dunsku.
Nie umiem sobie sama jeszcze wyguglac.

Napisany przez: tyczka sob, 10 paĹş 2009 - 15:57

Leni, nie mam linka do tej informacji- ja po prostu czytam codzienne gazety w pociągu. O tym zarządzeniu wiedziałam już przed wakacjami, tylko wczoraj dotarły do mnie już konkretne infrmacje,dotyczące NASZEGO przedszkola. Katastrofa
W większych komunach, w Kopenhadze czy Aarhus "madording" wprowadzono już wcześniej (bodajże od nowego roku szkolnego,od sierpnia b.r.), w mniejszych ten obowiązek jest od stycznia 2010.

Napisany przez: tyczka sob, 10 paĹş 2009 - 16:02

Leni, o edukacji poczytasz tu (po polsku):
https://www.nyidanmark.dk/pl-PL/Medborger_i_danmark_pl_pl/7+szkoła+i+wykształcenie.htm

Napisany przez: Leni sob, 10 paĹş 2009 - 16:06

Dzieki , nawet lepiej, ze po polsku.
Te posilki to maja byc cieple czy kanapki? Sa jakies wymogi?

U nas na razie 4 razy w tyg sie przynosi z domu, a raz w tyg, panie gotuja w kuchni przedszkolnej. Az ciekawa jestem co mi powedza o tym co pisalas.

Napisany przez: tyczka sob, 10 paĹş 2009 - 16:26

Nie ma sprawy, jakby co, to pisz

Pytaj, pytaj- też jestem ciekawa, jak będzie w innych komunach. Stawki wahają się od ok.6-7 do max.20kr.na dziecko.
Za tę ostatnią coś dziecko zje, ale za OSIEM kr? Strach myśleć. Zresztą jeszcze w wakacje czytałam w gazecie,że niektóre placówki zostały zmuszone do korzytsnia z cateringu, bo za tak żałośnie niskie stawki,nikt nie chciał się podjąć wymyślania i robienia dzieciom jedzenia. Nie pamiętam już nazwy tej komuny.
Jedzenie ma raczej być zimne, czasem coś w rodzaju frikadelków (jeny, w tej cenie to będzie mięso z psa, czy ze szwedzkich 25-letnich konserw?! ). Konkretów dowiem się po spotkaniu 22.pazdziernika. Nasza pedagog,k tóra to spotkanie z urzędnikami ma odbyć, sama oceniła, że będzie to "pasjonujące zebranie- jakież to jedzenie dzieci dostaną za taką stawkę".

Napisany przez: A.L. sob, 17 paĹş 2009 - 22:51

Dav!
Jeg hedder Asia og jeg kommer fra Polen. Jeg bor i Tyskland. Jeg taler tysk, polsk og lidt engelsk.Jeg arbejder som tolk med tysk.

I dag er detet dejligt vejr

Dunski jest strrrrrrrrrrrrraszny!!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa pomocy pomocy!

Hilse

Napisany przez: Leni nie, 18 paĹş 2009 - 15:59

CYTAT(A.L. @ Sat, 17 Oct 2009 - 23:51)

Dav!
Jeg hedder Asia og jeg kommer fra Polen. Jeg bor i Tyskland. Jeg taler tysk, polsk og lidt engelsk.Jeg arbejder som tolk med tysk.

I dag er detet dejligt vejr

Dunski jest strrrrrrrrrrrrraszny!!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa pomocy pomocy!

Hilse

Napisany przez: A.L. nie, 18 paĹş 2009 - 21:13

CYTAT(Leni @ Sun, 18 Oct 2009 - 16:59)

Hi
Jeg arbejde ikke nu. Jeg laere Dansk pa Sprogskole.
Jeg klarede min modultest godt. Jag har ferie nu.

Dansk og dansk vejr er #€€%/€%&
Asia, vil du gerne bo i Danmark ?

Hilsen

M

edit: sorry for fejl

Napisany przez: A.L. nie, 18 paĹş 2009 - 21:16

Chociaz nie, troche chyba zrozumialam. Ty nie pracujesz, uczysz sie dunskiego. Pytasz czy chce mieszkac w Danii tak?
Przepraszasz za bledy?

Drugiej linijki w ogole nie zalapalam.

Napisany przez: tyczka nie, 18 paĹş 2009 - 21:38

Nio, widzę dziewczyny, że nam się wątek "szkoleniowy" zrobił

Napisany przez: Agnes-3 nie, 18 paĹş 2009 - 21:46

Hejka dziewczyny:)wrocilam dzisiaj z Polski i co widze? Szkolimy jezyk?

Napisany przez: Leni pon, 19 paĹş 2009 - 08:53

.

Napisany przez: A.L. pon, 19 paĹş 2009 - 15:14

Leni napisalam na priv.

Napisany przez: Magda EZ pon, 19 paĹş 2009 - 15:29

CYTAT(A.L. @ Sat, 17 Oct 2009 - 23:51)

Dav!
Jeg hedder Asia og jeg kommer fra Polen. Jeg bor i Tyskland. Jeg taler tysk, polsk og lidt engelsk.Jeg arbejder som tolk med tysk.

I dag er detet dejligt vejr

Dunski jest strrrrrrrrrrrrraszny!!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa pomocy pomocy!

Hilse

Napisany przez: aluc pon, 19 paĹş 2009 - 15:34

chyba raczej "pracuję z tyskim lekarzem idiotą"
smakowite

Napisany przez: Leni pon, 19 paĹş 2009 - 15:38

Raczej: pracuje popijajac Tyskie.

Napisany przez: A.L. pon, 19 paĹş 2009 - 16:05

Padlam!

vol 2
Jeg er ikke smuk, men jeg er klog og dejligt!
Jeg er 31 ar gammel.

Kan du tale lidt langsommere???

Hvordan har du det? Tak, Jeg har det meget fint.

I poniewaz MagdaEZ taka dobra, zadanie dla niej na szostke:

I foraret regner det og det gor det ogsa i efteraret.

Napisany przez: Magda EZ pon, 19 paĹş 2009 - 16:17

CYTAT(A.L. @ Mon, 19 Oct 2009 - 17:05)

Napisany przez: A.L. pon, 19 paĹş 2009 - 21:57

Magda, no jak to gor, to ze zbieram te jajka w deszczu z gor. W sensie ze nie z doliny

Sama nie pamietam co to znaczy , zgubilam kartke z tlumaczeniem. Leni, Agnes, pomocy!!!

Napisany przez: Magda EZ pon, 19 paĹş 2009 - 22:01

tak szczerze mówiąc to to "det og det gor det ogsa" - brzmi jak "ani to ani pstro", albo "jak nie urok to ... przemarsz wojsk" czy tam "nie pies ni wydra"

Napisany przez: Agnes-3 pon, 19 paĹş 2009 - 22:43

CYTAT(A.L. @ Mon, 19 Oct 2009 - 22:57)

Magda, no jak to gor, to ze zbieram te jajka w deszczu z gor. W sensie ze nie z doliny

Sama nie pamietam co to znaczy , zgubilam kartke z tlumaczeniem. Leni, Agnes, pomocy!!!

Napisany przez: Leni pon, 19 paĹş 2009 - 22:45

CYTAT(Agnes-3 @ Mon, 19 Oct 2009 - 23:43)

Wiosna pada deszcz i takze jesienia.

Ogolnie ja zawsze twierdzilam ze j.dunski malo logiczny jest

Napisany przez: tyczka pon, 19 paĹş 2009 - 22:57

Co do tego lania, to się nie zgadzam , o!
Bo jak się przeprowadziliśmy do tejże aktualnej dziury, to nie pada niemal wcale A w miejscowości innej, toż lało codzień, choćby i chwilę, ale lać musiało

A teraz nie leje wcale, nie ma wymówki na te gnijące jabłka pod jabłonią.. Tylko lenistwo

Napisany przez: Agnes-3 pon, 19 paĹş 2009 - 23:12

Wczoraj po powrocie Bornholm przywital mnie piekna sloneczna pogoda.dzisiaj tez bylo sloneczko i ani kropli deszczu

Latem mielismy koszmar.Nie padalo od konca czerwca do wrzesnia.W pozostalych czesciach Danii przynajmniej troszke padalo a u nas suuusza.Odciski od podlewania ogrodu mi sie porobily

Dziewczyny tak sobie mysle po powrocie - czego mi tu brakuje co moge kupic w Polsce a tu nie. Np. bialy ser,paczki pyszne, sernik, pierogi z serem z garmazerki jak nie chce mi sie lepic,kielbaske pachnaca,ptasie mleczko,Prince Polo,Grzeski itp(wszystko to sobie przywiozlam )
Za czym tesknicie?

Napisany przez: tyczka wto, 20 paĹş 2009 - 09:37

O! Agnes, mogę duuużo dopisać do tej listy
Ale, żem akurat na kilkudniowym wypadzie do Polski,to i tęskno mi czasem za duńskim produktem

W każdym razie, robię takie zapasy (mam dwie komórki koło domu), że nie brak mi niczego (teraz).

Ale najbardziej, kiedyś, brakowało mi: po 1. DROŻDŻÓWEK (takich mięciutkich i puchatych z nadzieniem,z budyniem najlepiej), 2. Serniki ( mam czasami fazę na ciasta, bywało,że cały dzień wciągałam sobie serniczek ,małżon mówił o mnie "ciastuś"-innych słodyczy niemal nie ruszam) PS. Już mi to przeszło zdecydowanie 3.Ser biały- podstawa mojego jadłospisu 4. Ciasta z owocami/ budyniem 5. Budynie o różnych smakach 6. Belriso,kaszki,produkty nabiałowe, których w bród jest w Polsce, a nie ma w Danii.

To tak z grubsza

Napisany przez: Leni wto, 20 paĹş 2009 - 12:16

Po pobycie w UK jestem wyglodniala i lasa na wszystko , dunskie i nie dunskie byle by smakowalo

Za 2 tyg jade do Polski, zawiozlabym jakis tutejszy alkohol. Moglybyscie mi rzucic nazwami? Nie tylko piwa, robia cos dobrego?

Napisany przez: Agnes-3 wto, 20 paĹş 2009 - 14:55

Gdy jade do Polski moja rodzinka sklada takie zamowienie:
- remolade
- bornholmska slodka musztarde
-ser zolty z mleczarni w Klemensker
-wczesniej jeszcze zamawiali suszona cebulke
-ojcu zawoze zawsze Tuborga za snapsem dunskim nie przepadaja

chyba to...aaa i cukierki lakrisowe do czestowania gosci

Napisany przez: skanna wto, 20 paĹş 2009 - 15:20

Że zdała dobrze jakiś test? I że teraz ma wakacje?

Łatwy ten duński - Ciebie też zrozumiałam, Asia . Znaczy pierwszą linijkę

Edit - nie zauważyłam kolejnej strony, nie zacytowałam i wyrwałam się jak filip z konopi. Ale i tak uważam, że to łatwe Ale ja z tych zboczonych, co uwielbiają niemiecki a nie znoszą angielskiego

Napisany przez: A.L. wto, 20 paĹş 2009 - 15:27

Dunski ma w miare prosta gramatyke i musze przyznac ze znajomosc niemieckiego sie przdaje bardzo. Duzo rozumiem patrzac na kartke. Natomost wymowa Skan, nawet nie wiesz jaki to koszmar. W ogole czyta sie od czapy, slowo mowione nijak sie ma do pisanego
W ogole sie dowiedzialam, ze uczac sie dunskiej wymowy trzeba przestawic struny glowsowe w druga strone. Mamy na to cwieczenia.
No to jedziemy z koksem. Aaaaaaaaaaaaaaaa

Napisany przez: Agnieszka AZJ wto, 20 paĹş 2009 - 17:57

CYTAT(Leni @ Tue, 20 Oct 2009 - 13:16)

Po pobycie w UK jestem wyglodniala i lasa na wszystko , dunskie i nie dunskie byle by smakowalo

Za 2 tyg jade do Polski, zawiozlabym jakis tutejszy alkohol. Moglybyscie mi rzucic nazwami? Nie tylko piwa, robia cos dobrego?

Napisany przez: Leni wto, 20 paĹş 2009 - 19:13

CYTAT(A.L. @ Tue, 20 Oct 2009 - 16:27)

Napisany przez: Leni wto, 20 paĹş 2009 - 20:20

Czy miod pitny to "mjod" ? o z kreska

U nas na kursie nie kaza nic sobie przestawiac, tylko mowic jak umiemy by sie rozruszac. Poprawiaj tylko grube bledy. Nie trzeba cwiczyc tego okropnego niby "l" od np slowa brod" ( o z kreska), tylko wystarczy powiedziec "l".

A tak w ogole to rozwazania na temat tego jezyka jak najbardziej pasuja do tytulu watku

Edit: blad

edytowalam polska ortografie i juz mi nie zaakceptowalo dunskiej trzcionki

Napisany przez: Agnieszka AZJ wto, 20 paĹş 2009 - 20:29

CYTAT(Leni @ Tue, 20 Oct 2009 - 21:20)

Napisany przez: Leni wto, 20 paĹş 2009 - 20:39

A jeszcze prosze mi wyjasnic co to ten Tuborg.

Napisany przez: Agnieszka AZJ wto, 20 paĹş 2009 - 20:55

Tuborg to piwo.


Abstynentka ???

Napisany przez: Leni wto, 20 paĹş 2009 - 21:04

He he nie abstynentka, ale nam ciezko alkohole wchodza. Tylko na okazje i w malych ilosciach.

Napisany przez: tyczka wto, 20 paĹş 2009 - 22:18

A jeśli chodzi o duńską wódkę, to oczywiście rodzinny, tutejszy Akvawit Oryginalny, byle z Aalborga

Napisany przez: A.L. śro, 21 paź 2009 - 12:30

CYTAT(Leni @ Tue, 20 Oct 2009 - 20:13)

jak to przestawic? jaja sobie robisz?

Napisany przez: Leni śro, 21 paź 2009 - 12:46

AL
Takie cwiczenia to moze i sa w koncu przydatne , ale czy to nie za bardzo zniechecajace dla poczatkujacych? Jak sie duzo slucha to w koncu sie ta wymowa szlifuje.

er to bardziej jak ar
år jak oor

te "r" na koncu to takie chrypiace wysokie, takie ulotne jakby go nie bylo

Napisany przez: tyczka śro, 21 paź 2009 - 13:00

Istotnie, a z kropeczką (maluchy nie przyjmują mojej duńskiej klawiatury) czyta się jak "Ooo", pamiętaj, że jest to ten sam znak fonetyczny, kiedy jest pisane przez dwa "a" z rzędu. Typu nazwy miejscowości: Aalborg czytasz tak samo jakby było "święte a".

Ale Arhus nie zgodził się na zmianę nazwy

Napisany przez: Leni śro, 21 paź 2009 - 13:05

tzn Aarhus chce byc Aarhus czy Århus? Rozumiem, ze ""aa"" to zmiana na nowe?

Napisany przez: tyczka śro, 21 paź 2009 - 13:18

Szczerze Ci przyznam,że nie do końca pamiętam Pomieszałam nieco- nowa reforma gramatyczna miała ułatwić pisownię obcokrajowcom i na ten przykład właśnie- Arhus nie chciał być pisany przez dwa "A", a postanowił pozostać z kropką i już

Napisany przez: tyczka śro, 21 paź 2009 - 13:19

Dobrze rozumiesz, "Aa" to zmiana na nowe właśnie

Napisany przez: Leni śro, 21 paź 2009 - 13:37

Czy nowe "æ" to "ae" ,a "ø" to "oe" ?

Napisany przez: tyczka śro, 21 paź 2009 - 14:27

Z tego. co pamiętam, to zmiana dotyczyła chyba tylko "Aa", ale nie chcę się wypowiadać, dopóki nie dopytam o to znajomego

Napisany przez: Leni czw, 22 paĹş 2009 - 13:08

Czy ktos wie co sie kryje pod pojeciem "skoletræd" ? Nie chodzi mi o doslowne przetlumaczenie tego slowa.
To jakis problem szkolny?

Napisany przez: Mama Magda pią, 23 paź 2009 - 12:21

Den eneste jeg savner her i Norge er polsk dopapir

(No? Kto przetlumaczy? )

Tyczka u nas sa piekne, duze drozdzowki, z kremem vaniliowym w srodku. Nazywaja sie "skolebrod" czyli szkolny chleb (jak dla mnie przedziwna nazwa).

Jezyk norweski i dunski niemal w 90% jest identyczny. Slowa roznia sie zazwyczaj jedynie pojedynczymi spolgloskami (w dunskim sa one bardziej dziweczne). Za to wymowa jest totalnie inna! Na porzadku dziennym kontaktuje sie sluzbowo z dunczykami, przy czym emaile piszemy po dunsku/norwesku, natomiast rozmawiamy po angielsku...

Napisany przez: Leni pią, 23 paź 2009 - 14:07

Jedyna rzecza, ktorej mi brakuje (tesknie) w Norwegii jest polski papier toaletowy.

Napisany przez: Leni pią, 23 paź 2009 - 14:15

Tobie na prawde brakuje tego papieru czy to bylo tylko zadanie z jezyka?
Przypomnialo mi sie jak to od lat wzruszam sie na lotnisku w Krakowie, kiedy to po wyladowaniu ide do toalety i widze stary, poczciwy, szary papier do pupy ...

Napisany przez: Mama Magda pią, 23 paź 2009 - 14:44

Nie, Leni, nie brakuje mi polskiego papieru toaletowego Potraktuj to jako zadanie jezykowe
Napisalam to troszke ironicznie. Przypomnialo mi sie, jak na ktoryms z forow polonijnych tu w Norwegii, bardzo czesto pojawialy sie dramatyczne posty z apelem, typu: "help! Gdzie mozna kupic polski bialy ser!" albo "Szukam polskiego sklepu w Bergen!" i tak dalej. W koncu jedna z moich forumowych kolezanek dopisala swoj post, parodiujac pozostale : "Pomocy! Czy ktos wie, gdzie w Stavanger moge kupic polski papier toaletowy?!" Rozsmieszylo mnie to lez
No bo z tych wszystkich apeli moznaby bylo wyniesc bledne przekonanie, ze to, za czym najbardziej tesknimy na obczyznie to ser bialy, ruskie pierogi czy kabanosy albo schab ze sliwka
Pewnie, ze zjadloby sie. I je sie, jak sie jedzie do Polski.

Ja tam tesknie za szumem lisci. Duzych lisci, takie jak rosna na klonie albo kasztanie. Mieszkam na tyle daleko na polnocy, ze tu przewaznie rosna choinki i karlowate brzozki lub topole. Listki na tych drzewach sa malutkie i nie szumia. A ja uwielbiam cien konarow poteznych drzew i ten specjalny szum...

Napisany przez: Agnes-3 pią, 23 paź 2009 - 15:56

Mama Magda mozesz moje drzewa pozabierac.Pelno wkolo domu rosnie a te jak piszesz"duze liscie" zasyfiaja mi podworko.Moge i trzy razy dziennie liscie zamiatac i tak zaraz lezy pelno. Tak sie zastanawiam czy nie wyciac kasztanowca kolo tarasu bo mnie juz nawet ilosc kasztanow wkurza

Za to jad do Polski na swieta na mamusine pierogi z kapusta i grzybami.Tradycyjnie Tom upiecze kaczke i zrobi ris ala madler
Uwielbiamy takie polsko- dunskie wieczory wigilijne

Napisany przez: Leni sob, 24 paĹş 2009 - 14:00

CYTAT(tyczka @ Sat, 10 Oct 2009 - 16:57)

Leni, nie mam linka do tej informacji- ja po prostu czytam codzienne gazety w pociągu. O tym zarządzeniu wiedziałam już przed wakacjami, tylko wczoraj dotarły do mnie już konkretne infrmacje,dotyczące NASZEGO przedszkola. Katastrofa
W większych komunach, w Kopenhadze czy Aarhus "madording" wprowadzono już wcześniej (bodajże od nowego roku szkolnego,od sierpnia b.r.), w mniejszych ten obowiązek jest od stycznia 2010.

Napisany przez: A.L. sob, 24 paĹş 2009 - 19:58

A ja dzis po kolejnych godzinach spedzonych na kursie powiem tyle



I na koniec

Napisany przez: tyczka sob, 24 paĹş 2009 - 20:38

Mocne wejście
Kurczę...

Napisany przez: Leni sob, 24 paĹş 2009 - 20:45

CYTAT(A.L. @ Sat, 24 Oct 2009 - 20:58)

A ja dzis po kolejnych godzinach spedzonych na kursie powiem tyle



I na koniec

Napisany przez: Agnes-3 nie, 25 paĹş 2009 - 17:20

Asia no co ty... dasz rade kochana.Uwierz mi ze ja przez pierwsze tygodnie nauki jezyla przeryczalam kilka nocy mowia"ja sie tego nigdy nie naucze"
Teraz jak ktos zapyta mnie czy j.dunski jest trudny to odpowiadam- tylko na poczatku
Bedzie ci latwiej jak juz bedziesz miala wkolo dunczykow.Moze....przeslac ci kilka bajek po dunsku?Naprawde pomaga.Tez ogladalam:)

Napisany przez: Leni nie, 25 paĹş 2009 - 19:42

Duzo tez zalezy od lektora. Teraz mam dwie fajne ale jak bylam w poprzedniej grupie to gdyby nie Ulla , super nauczycielka to bym chyba zwatpila. Druga byla za ambitna. Dawala za trudne zadania, mowila szybko, wiec konczylo sie na tlumaczeniu po ang lub niem. A wystarczylo mowic prosto i powoli i obnizyc ciut poprzeczke.
Kazdy jeczy jak ma z nia zajecia.

Bajki dla dzieci bardzo dobry pomysl. Chyba pozycze DVD w bibliotece.

Napisany przez: monaliza wto, 27 paĹş 2009 - 13:08

CYTAT(Leni @ Thu, 22 Oct 2009 - 14:08)

Napisany przez: Leni wto, 27 paĹş 2009 - 13:21

CYTAT(monaliza @ Tue, 27 Oct 2009 - 15:08)

Napisany przez: Mama Magda wto, 27 paĹş 2009 - 16:04

Leni, jest to, z tego co przeczytalam przed chwila, generalnie stres/lek zwiazany z chodzeniem do szkoly, ktorego podloze moze byc roznorakie, jednak najczestsza przyczyna moze byc np. mobbing ze strony rowiesnikow lub, co sie raczej rzadko zdarza, nauczycieli. Czesta przyczyna jest rowniez zwykle nie radzenie sobie w szkole, za wysoko stawiane wymagania itp.
Wyrazenia "skoletraet" jako takiego nie slyszalam nigdy tu w Norwegii, ale idea jest mi znana, jako ze szkoly wprowadzaja w zycie specjalna polityke antymobbingowa, poczawszy od przedszkola a skonczywszy na szkole sredniej. Dzieci, w roznym wieku, uswiadamiane sa co to jest mobbing, jakie ma skutki (czyli miedzy innymi wlasnie lek przed szkola, depresja, czy chroniczny stres), Miedzy innymi ogladaja propagandowe filmy "z zycia wziete", jest rowniez reklama spoleczna puszczana w czasie najwyzszej ogladalnosci w telewizji publicznej.
"Skoletraet" to cos, co istnialo od zawsze, moim zdaniem. Tylko dopiero od niedawna uznano lek przed szkola jako powazny problem dzieciecy.

A tak z innej beczki... Czy wiecie ze u mnie zaczyna sie powoli noc polarna? Juz teraz jest ciemno... (godzina 15:57)

Napisany przez: Leni wto, 27 paĹş 2009 - 17:01

Dzieki Magda

a zorze mozna u Ciebie zobaczyc? Dosc daleko na polnos mieszkasz, sprawdzialam .
edit : O zmienilas, wczesniej mialas nazwe miejscowosci w profilu.

Napisany przez: Mama Magda wto, 27 paĹş 2009 - 20:17

Leni, rzeczywiscie jakies 2-3 dni temu zmienilam sobie co nieco opis w moim profilu. Mieszkam w Steinkjer, jakies 120 km na polnoc od Trondheim. Stad, w linii prostej, mamy jakies 300 - 350 km do kola podbiegunowego. W sumie klimat jest lagodny, bo ta czesc Norwegii "podgrzewa" Golfsztrom. W Oslo na ten przyklad jest o wiele ostrzejszy klimat I bardzo dobrze! Lata sa przepiekne. Jest slonecznie 24 godziny na dobe, cieplo (+25 - + 30 C od czerwca do sierpnia to nic nadzwyczajnego). Zimy za to sa ciemne, mokre i wietrzne. Orkany w nas wala od Atlantyku, zwlaszcza w listopadzie i grudniu. Pamietam zwlaszcza jeden, wyjatkowo silny wiatr. Wyszlam na dwor wyrzucic smieci, zeszlam z tarasu, po czym z powrotem na ten taras, doslownie, mnie wwialo. Silny podmuch tak podcial mi nogi, ze polecialam ze 2-3 metry do tylu.

Zorze wystepuja, a jakze. Od grudnia do lutego. Nie tak piekne i olbrzymie jak w Polnocnej Norwegii, ale i tak zachwycaja.

Napisany przez: Leni wto, 27 paĹş 2009 - 21:03

A czy Norwegowie tez tak kochaja saune jak Finowie?
Zorze mialam okazje podziwiac w Finlandii, przepiekne. Choc widzialam tylko jeden typ, zielona smuge, taka standardowa ale i tak zachwycila.

Nie do Norwegii to ja sie kiedys musze wybrac

Napisany przez: Mama Magda wto, 27 paĹş 2009 - 21:29

Kochaja
Aczkolwiek, moze nie az tak bardzo jak Finowie Tam sauna jest niemalze przedmiotem i czynnoscia narodowego kultu. Tutaj popularnosc sauny zwieksza sie z kierunkiem "na polnoc". W regionie Finnmark czy Troms (terytorium Laponczykow) saune ma niemal kazdy. Nie dziwie sie, bo tam zimno jak diabli... Podczas gdy my w maju mamy slonko, cieplo i zielone listki (karlowate, tak, ale zawsze to listki), na polnocy wciaz jeszcze lezy snieg...

Napisany przez: niewidzialna czw, 29 paĹş 2009 - 00:36

Witam

co prawda narzekać nie lubię ale coś czasem skrobnę

Mama Magda dziwny jest ten klimat, jakoś nie mogę się przyzwyczaić, jak latem było 25-30'C to mi jakoś chłodnawo było, dopiero przy 40'C jakiedy wszyscy wspominali o strasznych upałach (czym byłam zaskoczona ) czułam wreszcie ze jest gorąco jak w PL;) jak widze na termometrze 12'C to nie wiem czy to ciepło czy to zimno, obłęd Mieszkamy koło Bergen, ponoc w tym rejonie jest największa średnia opadów ostatnio mało pada..ale lepiej nie bede chwalić bo znów zacznie.
Co do zmy to jeszcze nie wiem jak w moich okolicach, meż opowiadał że słońce wstaje koło 10 a zachodzi koło 15" czyli miło

Coś tam o mobbingu wspominali na zebraniu szkolnym, czasami mam wrażenie, że przesadzą ze wszystkim,w pracy jakiś facet miał o coś pretensje, podniósł głos i za kilka minut już afera, wezwali jego przełożonego, u nas wiele rzeczy poszłyby w niepamięć a tu nie. Oni mają swoje schematy i zasady i wedle tego postępują, tłumaczę Polakom dla ich dobra i żeby kłopotów niepotrzebnych nie było, że tu nie można na nikogo głosu ponieść, o rękoczynach nie wspomnę,wielu się dziwi, ale powoli dociera.

O języku nie wspomnę jakoś nie idzie mi nauka, dziwnie mówią, nie powtórzę komentarzy mojej córy gdy czasem wraca ze szkoły no i leń i chęci brak, powoli jakieś słówka łapię, może kiedyś pójdę na kurs ale co tam, dogaduje się po angielsku i jakoś nikt nie narzeka

Tyczka wspomniałaś coś o białym serze że Ci brakuje(lub brakowało), nie wiem jak u was ale u nas jest, Cottage Cheese się nazywa, wyglądaj a serek wiejski, taki grudkowy, ale po zmieleniu i ciasto da się na tym zrobić

ech czas spać
pozdrawiam cieplutko

Napisany przez: tyczka czw, 29 paĹş 2009 - 19:42

Niewidzialna, nie no, dziękuję Ci za troskę, ale nie ma takiej rzeczy w przemyśle spożywczym, o której bym tu nie wiedziała
Po półtora roku spędzonym w Danii naprawdę wiem, co jest, a czego absolutnie tu nie dostanę (i jeszcze na sprzedaż warto wystawić)

Przy okazji- język norweski jest bardzo prosty- w porównaniu do duńskiego... O czym już pisała mamaMagda. I tym bardziej warto, żebyś kurs podjęła, zwłaszcza jeśli czas uczestniczenia w nim jest ograniczony- np. w Danii do 3 lat. Możesz potem żałować, bo zamieszkiwanie w obcym kraju, poruszanie się wsród ludzi mówiących w danym języku, może praca.. to wszystko jest niepowtarzalną szansą... Kultury, obyczajów- a w pewnym momencie bez języka "ani rusz". Możesz potem żałować.
Pozdrawiam

Napisany przez: niewidzialna czw, 29 paĹş 2009 - 23:08

tyczka oo to już półtora roku? ale ten czas leci, zauważ że nie mieszkamy w jednym kraju, powiedziałam ze u nas jest, a nie że z pewnością u was też jest
poza tym nie mówię że nie uczę się absolutnie w ogóle, no i pisałam już że pracuje z norwegami więc czegoś się jednak uczę, sporo rozumiem mimo, że nie potrafię powiedzieć wiele. A prawdę mówiąc to nie mam pojęcia gdzie tu na kurs iść... a próbowałaś się uczyć norweskiego?
pozdrawiam

Napisany przez: Leni pią, 30 paź 2009 - 06:23

CYTAT(niewidzialna @ Fri, 30 Oct 2009 - 01:08)

Napisany przez: Mama Magda pią, 30 paź 2009 - 09:18

Ja pisalam, ze jezyk norweski i jezyk dunski jest niemal w 90% identyczny. Dunski jest trudny jesli chodzi o wymowe, bo nasze struny dzwiekowe nie sa przystosowane do "gulgotania" i tym podobnych odglosow
Natomiast odwaze sie napisac, ze zarowno gramatyka jak i szeroko pojete slownictwo, ani w noreskim ani w dunskim nie jest zbyt trudne, zwlaszcza dla kogos, kto ma podstawy w niemieckim czy angielskim.
Ja znam jeszcze plynnie szwedzki w mowie i na pismie

Niewidzialna, pomimo, ze mieszkam w Norwegii juz dlugo, nie mialam okazji zobaczyc jeszcze Bergen, czego bardzo zaluje! A moge zapytac, gdzie pracujesz? ( z checia pogadam z Toba na privie).
Kursy organizuje Folkeuniversitet.
Tutaj link: https://www.fuhordaland.no/?avd=110 informacje o kursie norweskiego sa tez po angielsku.

Nie zniechecaj sie! jestes tutaj jeszcze krotko, wiec nic dziwnego, ze postepy w jezyku sa jak na razie minimalne! To normalne. Wazne, ze pracujesz w takim miejscu, ktore pozwala ci na "osluchanie sie" z jezykiem. Jesli do tego dodasz jakis kurs, na pewno za rok bedziesz swobodnie rozmawiac na tematy z zycia codziennego
Niestety, kursy na folkeuniversitet kosztuje dosc sporo. Ale sprobuj porozmawiac z pracodawca. Bardzo czesto mozna wynegocjowac choc czesciowe pokrycie kosztow nauki jezyka, tym bardziej, ze jest to rowniez w interesie Twojego pracodawcy.
Zycze powodzenia!

W jakim wieku masz core?
Ze sie tak jeszcze ciekawsko spytam

EDIT: Juz widze! Masz dzieci w podobnym wieku co ja ... no, moze troszke tylko mlodsze.

Napisany przez: Leni pią, 30 paź 2009 - 11:26

Po dzisiejszej lekcji stwierdzam, ze zaczyna mi sie ten jezyk podobac
Slowo daje, zadnej ironii.

Napisany przez: Mama Magda pią, 30 paź 2009 - 11:54

I tak trzymaj Leni grunt to sie nie poddawac.

Ja tez lubie skandynawskie jezyki, choc moj tato z uporem twierdzi, ze brzmia tak, jakby ktos puscil tasme z nagraniem do tylu

Napisany przez: Leni pią, 30 paź 2009 - 12:11

CYTAT(Mama Magda @ Fri, 30 Oct 2009 - 13:54)

I tak trzymaj Leni grunt to sie nie poddawac.

Ja tez lubie skandynawskie jezyki, choc moj tato z uporem twierdzi, ze brzmia tak, jakby ktos puscil tasme z nagraniem do tylu

Napisany przez: Leni pią, 30 paź 2009 - 12:15

A jak sie ma szwedzki do "naszych" jezykow? Bo finski to juz inny. Ma podobienstwa do wegierskiego. Moj maz stwierdzil, ze jak jest za daleko by zrozumiec slowa a slyszy rozmowe to nie potrafi rozroznic czy to wegierski ( a zna biegle) czy finski. Skonsultowal to z pewnym Finem i ten potwierdzil, ze to dziala rowniez odwrotnie. Melodia jezyka ta sama, wymowa inna, pisownia tez ale pewne podobienstwa sa, ktore wskazuja na wspolne korzenie. Jednak oba jezyki juz za bardzo "odeszly" od siebie.

Napisany przez: Mama Magda pią, 30 paź 2009 - 13:13

Pamietam jeszcze z lekcji polskiego w ogolniaku, ze faktycznie, jezyk finski i wegierski to jedna i ta sama grupa jezykow, tzw. ugrofinska.

Szwedzki jest niemal taki sam jak norweski i dunski. Jesli znasz dunski, bez problemu porozumiesz sie ze Szwedem czy Norwegiem. Dziala to w kazda strone.
Powiedzialabym, ze okolo 90% slow w norweskim, dunskim i szwedzkiem jest identyczna. Moga sie roznic jedynie spolgloskami. I tak: szwedzkie "k" zastepuje dunskie i norweskie "g" . Przyklad: "ogsaa" po dunsku i norwesku, "ocksaa" po szwedzku. (oryginalnie pisze sie z tym skandynawskim "a" z koleczkiem, ale forum nie akceptuje tych znakow). (ogsaa/ocksaa = takze)
Spolgloski dunskie sa bardziej dzwieczne. Po dunsku np. mowimy "jeg haaber" (czyli "mam nadzieje") a po norwesku "jeg haaper".
Inna charakterystyczna roznica to forma bezokolicznikowa czasownika. Wezmy np. slowko "skakac". Po szwedzku bedzie to "at hoppa", po norwesku "aa hoppe", i, z tego co wiem, tak samo po dunsku, z "e" na koncu, prawda?

Generalnie mozna powiedziec, ze te trzy jezyki, tzn. szwedzki, norweski i dunski, roznia tylko niuanse. Ale, jak juz pisalam, wymowa dunskiego, to zupelnie inna rzecz

Napisany przez: tyczka nie, 01 lis 2009 - 16:04

I właśnie nad tą wymową część ludzi lamentuje
Bo cóż z tego, że niemal tak samo wygląda przepis na opakowaniu sosu w 3 językach- duńskim,szwedzkim i norweskim.. kiedy zrozumieć czytającego Duńczyka ów tekst.. nie da się zrozumieć a nawet większość nie skojarzy nawet,że o ten sam tekst chodzi... i w tym cały szkopuł tego uroczego języka
Jego naukę traktuję jako wyzwanie

Napisany przez: tyczka nie, 01 lis 2009 - 16:08

Aa, Leni, zapomniałam dodać- u nas też było śpiewanie, tyle tylko,że rano. Nie muszę chyba dodawać, jak taki chór złożony z osób jeszcze nie znających językja ani melodii brzmiał ?!

Napisany przez: A.L. wto, 03 lis 2009 - 13:05

Agnes-3, masz poczte na hotmail-u.

Napisany przez: Leni wto, 03 lis 2009 - 13:16

Jaki jest zwyczaj w Danii jesli chodzi o prezenty Bozonarodzeniowe? Czy znajomi tez sobie cos daja? Drobne rzeczy czy moze tylko kartki?

Napisany przez: A.L. wto, 03 lis 2009 - 13:25

Leni, nie jestem pewna, ale chyba tak nie?
Kiedys ogladalam taki dunski film, gdzie sie obdarowywali
(ale ze mnie ekspertka)


Leni, moge tez Ci napisac cos na mejla? Jak bedziesz wiedziala to ok, jak nie to trudno.

Napisany przez: Leni wto, 03 lis 2009 - 13:29

AL , nawet nie pytaj tylko pisz. Sprawdzam poczte regularnie.

Napisany przez: A.L. wto, 03 lis 2009 - 14:12

poszlo

hilse

a.

Napisany przez: Agnes-3 wto, 03 lis 2009 - 17:15

Tak Asiu mam na hotmailu.

Napisany przez: A.L. wto, 03 lis 2009 - 17:23

CYTAT(Agnes-3 @ Tue, 03 Nov 2009 - 17:15)

Napisany przez: agitusek śro, 04 lis 2009 - 06:27

CYTAT(Leni @ Tue, 03 Nov 2009 - 13:16)

Napisany przez: Leni śro, 04 lis 2009 - 08:46

CYTAT(agitusek @ Wed, 04 Nov 2009 - 08:27)

Leni mam tez dunskich znajomych i zawsze z czyms przychodzili lub dostawalismy prezencik maly w czasie wizyty wigilijnej czy swiatecznej u nich.
Ale czy to niezalezy od czlowieka? Od zazylosci z dana osoba? Albo tudziez "lubnosci" danej osoby.
Ja tez staram sie ich obdarowywac, mala rzecza ale wazna pamiec i checi

Napisany przez: tyczka śro, 04 lis 2009 - 10:15

Żeby nie było,że narzekam bezpodstawnie- jadę właśnie pociągiem do pracy. Wichura jest niesamowita, od wczorajszego wieczora. Co zrozumiałe, wszystkie pociągi opóznione porządnie, ja od 10 powinnam być w pracy.
No.Ale do rzeczy- wietrzysko szaleje, a własnie widzę, że deszcz również siecze na szyby. Do tego ciemno jak w d.. (wiecie u kogo..;)iu z pracy (o 14.30), to zapragnęłam do niej wrócić i zostać do następnego dnia
Żarty żartami, ale duński listopad to najgorszy klimat z możliwych

Napisany przez: Leni śro, 04 lis 2009 - 10:31

U mnie zacina deszczem ze sniegiem.

Napisany przez: A.L. śro, 04 lis 2009 - 13:43

E tam tyczka, popatrz na to tak: snieg i deszcz a Ty zasieg masz.
W wielu miejsach w Polsce wystarczy snielniejszy wiatr czy burza i nie ma nic ( nawet pradu)

Napisany przez: Mama Magda śro, 04 lis 2009 - 13:47

U mnie od kilkunastu juz dni swieci slonce. Sniegu brak, choc to daleka polnoc. I super jest. Czlowiek probuje wygrzac sie w tej resztce swiatla, jak tylko moze, wiedzac, ze za jakies 3 tygodnie slonca nie bedzie wcale. Dzien bedzie koloru rozowo-pomaranczowego, a jego dlugosc wyniesie jakies 3 godziny (od 10:00 do 13:00). I tak do konca stycznia...

Leni, a moge zapytac w ktorej czesci Danii mieszkasz? Dania bardzo mi sie podoba, tzn. krajobraz i natura (zwlaszcza wydmy na zachodznim wybrzezu). Byl czas, kiedy na wakacje wynajmowalismy dom w okolicy Hvide Sande i Ringkobing, i spedzalismy 2-3 tygodnie na wietrznych plazach Moje ulubione miejsce to mala miejscowosc Ribe z "krzywymi" domami

Tyczka pociesz sie, ze listopad wyglada podobnie w mniej wiecej polowie krajow europejskich Dania jakos nie odbiega od normy Europy Polnocnej. Dzis rozmawialam ze znajoma Wloszka, ktora mieszka na polnocy Wloch w Vicenzie. Zgadnij jaka maja pogode? No wlasnie... snieg z deszczem i wiatr

Napisany przez: agitusek śro, 04 lis 2009 - 13:49

CYTAT(Leni @ Wed, 04 Nov 2009 - 08:46)

Napisany przez: agitusek śro, 04 lis 2009 - 13:49

tyczka i jak podroz?

Napisany przez: Leni śro, 04 lis 2009 - 13:56

CYTAT(A.L. @ Wed, 04 Nov 2009 - 15:43)

E tam tyczka, popatrz na to tak: snieg i deszcz a Ty zasieg masz.
W wielu miejsach w Polsce wystarczy snielniejszy wiatr czy burza i nie ma nic ( nawet pradu)

Napisany przez: Leni śro, 04 lis 2009 - 13:59

Mama Magda

Gdzie mieszkam? Na nogach moge isc do Niemiec I sie nie wcale nie zmecze!
Do Ribe musze pojechac a mieszkamy w Tønder.

Napisany przez: A.L. śro, 04 lis 2009 - 14:10

To ile Ty dokladnie masz tych km do Niemiec?

Napisany przez: Leni śro, 04 lis 2009 - 14:22

CYTAT(A.L. @ Wed, 04 Nov 2009 - 16:10)

Napisany przez: A.L. śro, 04 lis 2009 - 14:41

Leni a to miasteczko gdzie na zakupy jezdzicie, to spore jest? Do mieszkania sie nadaje? Jakies szkoly sa (tak se teoretyzuje, wiesz w czym rzecz )

Napisany przez: Leni śro, 04 lis 2009 - 14:48

CYTAT(A.L. @ Wed, 04 Nov 2009 - 16:41)

Leni a to miasteczko gdzie na zakupy jezdzicie, to spore jest? Do mieszkania sie nadaje? Jakies szkoly sa (tak se teoretyzuje, wiesz w czym rzecz )

Napisany przez: tyczka śro, 04 lis 2009 - 15:24

Dzięki, Dziewczyny Od razu trochę lepiej się robi, jak ktoś wesprze na duchu
Musiałam postękać, po tym, jak rano wystałam się 40 minut (!!!) na zimnie i potwornym wietrzysku, na swój pociąg Inter City .... są tak punktualne jak w Polsce...prawie jak w domu ..
A to nie wszystko, bo wczoraj zgubiłam gdzieś w sklepie swój telefon I nawet nie miałam jak zadzwonić do pracy, że się spóznię.. Tego było już za wiele.

Agitusek, dziękuję, jak podróż? Minęła... Za to teraz się nie mogę dostać do domu- pociąg już jest opózniony o 20 min.
Aaa, najgorsze, że nie dość, że wietrzysko lodowate urywa głowy, ciemno, to jeszcze siecze ulewny deszcz i... śnieg...
Zazdroszczę Wam siedzenia sobie w tej chwili w ciepłym domku przy filiżance gorącej herbaty przy stole.. a ja zmarznięta, zawiana i przemoknięta marzę o dotarciu do domu do tej mojej filianki z herbatą...

Napisany przez: Mama Magda śro, 04 lis 2009 - 15:46

Tyczka ja siedze w pracy... Z bolaca glowa. U nas tez zaczelo wiac, ale na niebie nie ma ani jednej chmury. Temperatura cos okolo +3 stopni.... brrrr...
Pamietam, ze kiedy moje mlodsze dziecko zaczelo chodzic tutaj do przedszkola, przerazal mnie fakt, ze wszystkie te malenkie dzieciaczki, niektore jeszcze nie umiejace chodzic, wyganiane byly (i sa) na dwor codziennie, niezaleznie od pogody. Czy wiatr, czy mroz, czy deszcz, czy snieg - niewazne. Wszystkie jak jeden maz albo siedzialy na trawie/sniegu/w blocie, albo chodzily okutane w cieple ciuchy, pchajac przed soba wozeczki, albo probowaly ujezdzac rowerki, pomimo kombinezonow i butow jak na Syberie

Pytalas kiedys, Leni, o ile dobrze pamietam, o te kombinezony przeciwdeszczowe/przeciwsniegowe. Tutaj to ciuch, bez ktorego w przedszkolu ani rusz. Moja Jula ma w sumie 4: jeden tylko od deszczu (gumowany, na letnie/wiosenne deszczowe dni), jeden taki pol-zimowy, ktory uzywamy teraz, tez wodoodporny, i dwa zimowe, w pelni ocieplane, jeden wylozony nawet futrem baranim na pupie (wewnatrz oczywiscie)

Napisany przez: agitusek śro, 04 lis 2009 - 17:59

CYTAT(tyczka @ Wed, 04 Nov 2009 - 15:24)

Dzięki, Dziewczyny Od razu trochę lepiej się robi, jak ktoś wesprze na duchu
Musiałam postękać, po tym, jak rano wystałam się 40 minut (!!!) na zimnie i potwornym wietrzysku, na swój pociąg Inter City .... są tak punktualne jak w Polsce...prawie jak w domu ..
A to nie wszystko, bo wczoraj zgubiłam gdzieś w sklepie swój telefon I nawet nie miałam jak zadzwonić do pracy, że się spóznię.. Tego było już za wiele.

Agitusek, dziękuję, jak podróż? Minęła... Za to teraz się nie mogę dostać do domu- pociąg już jest opózniony o 20 min.
Aaa, najgorsze, że nie dość, że wietrzysko lodowate urywa głowy, ciemno, to jeszcze siecze ulewny deszcz i... śnieg...
Zazdroszczę Wam siedzenia sobie w tej chwili w ciepłym domku przy filiżance gorącej herbaty przy stole.. a ja zmarznięta, zawiana i przemoknięta marzę o dotarciu do domu do tej mojej filianki z herbatą...

Napisany przez: niewidzialna śro, 04 lis 2009 - 19:52

U nas dzień strasznie wiało, mało głowy nie urwało...ale morze pięknie wyglądało;)...oczywiście dzieci z przedszkola jak co dzień bawiły się na dworze. Siostra napisała że w PL spadło dużo śniegu
Dobrze że do pracy mam niedaleko i zasuwam na piechotkę, ale cóż pogody się nie wybiera, ona po prostu taka jest, a ja zawsze w torbie mam parasolkę, nauszniki i rękawiczki

Napisany przez: tyczka śro, 04 lis 2009 - 19:59

Agitusku kochany!
Z auta do auta to jeszcze nic, w porównaniu z długaśnym maszerowaniem na podczas, gdy wichura szaleje i śnieg siecze w twarz
Że nie wspomnę o wystaniu się na wszelakich przystankach, oj.
Ale- niech będzie- dotarłam do domu i się tym rozkoszuję- żeby poprawić sobie humor, upiekłam babeczki. Mmmm, w całym domu pachną czekoladowe muffinki z wiśniami..idę na degustację

A.L. jasne,że "mam"zasięgi- po prostu DSB w pociągach InterCity ma darmowy internet dla pasażerów. Wcześniej w podróży używałam bezprzewodowego i - bynajmniej- w szczerym polu i na wsiach wcale nie chciał działać. A i w domu działa z bardzo różną prędkością,pomimo "najwyższej"szybkości..
Nie wiem, jak wiele razy w Danii byłaś, ale generalnie ten kraj mocno odbiega cywilizacyjnie od Niemiec.

Napisany przez: A.L. nie, 29 lis 2009 - 15:04

https://www.youtube.com/watch?v=Z1CmIo2Etys

Slucham tego od wczoraj non stop! Czad!

Aaaa i jeszcze Kima Larsena tez slucham. Odwalilo mi

Napisany przez: Agnes-3 pon, 30 lis 2009 - 10:39

CYTAT(A.L. @ Sun, 29 Nov 2009 - 15:04)

https://www.youtube.com/watch?v=Z1CmIo2Etys

Slucham tego od wczoraj non stop! Czad!

Aaaa i jeszcze Kima Larsena tez slucham. Odwalilo mi

Napisany przez: Leni wto, 01 gru 2009 - 18:54

Agnes a cos z nie milosno-sentymentalnych?

Napisany przez: A.L. śro, 02 gru 2009 - 11:58

CYTAT(Agnes-3 @ Mon, 30 Nov 2009 - 10:39)

Napisany przez: Agnes-3 śro, 02 gru 2009 - 19:25

Asia dawaj na elektroniczna.
Dzisiaj ala w skowronkach bo mamy juz prezenty dla dzieci na Gwiazdke no i wszystkie na niedziele adwentowe.Sprzedalismy maluchy do znajomych i zalatwilismy w jedno popoludnie

A jak u was z prezentami?

Napisany przez: Agnes-3 śro, 02 gru 2009 - 19:32

Leni jak nie o milosci to moze o wujku Kristianie? Lubie https://www.youtube.com/watch?v=hAiVfCFWocA

Napisany przez: A.L. śro, 02 gru 2009 - 19:55

Smuk Som Et Stjerneskud

piekny jak co? stjern to gwiazda a kud? kometa?

Napisany przez: A.L. śro, 02 gru 2009 - 20:40

Aga, w sobote wysle do Twojej mamy.

A Tobie napisze mejla po swietach co? Po co mam Ci zawracac glowe teraz.
Jak sie nudzisz to mi przetlumacz ta piosenke:Smuk Som Et Stjerneskud

Napisany przez: tyczka śro, 02 gru 2009 - 20:56

"Stjerneskud"- spadająca gwiazda

Napisany przez: A.L. śro, 02 gru 2009 - 20:57

CYTAT(tyczka @ Wed, 02 Dec 2009 - 20:56)

Napisany przez: tyczka śro, 02 gru 2009 - 21:15

Widzisz, czyli myślisz w odpowiednim kierunku Słowniki, owszem, do d...y w większości..

Napisany przez: Agnes-3 śro, 02 gru 2009 - 23:27

Asia dawaj dawaj.W wolnych chwilac kawalkami zrobie .
Na swieta jedziemy do mamy to luz nie mam roboty.
Teraz nawet przeprosilam sie z moim klubem fitnes i grzecznie codziennie wieczorami pomykam.Co prawda padam pozniej na pysk bo mialam sporo przerwy.Bylam tak zawalona robota ze nie mialam kiedy chodzic.

Co do muzyki dunskiej zauwazylyscie ze to sa stare kawalki.Moj Tom mowi ze my juz jestesmy stare *****ziele(uwielbia te polskie okreslenie).
Do Larsa mam szczegolny sentyment bo co roku w sierpniu chodzimy na jego koncert w Snogebaek.
Ide spac bo rano pobudka 6.15 jak zawsze

Napisany przez: A.L. czw, 03 gru 2009 - 07:27

https://www.youtube.com/watch?v=e1nbh4pfF7U&feature=related

tylko tu znalazlam slowa. Ale wolno spiewaja

Napisany przez: Leni czw, 03 gru 2009 - 12:50

CYTAT(A.L. @ Thu, 03 Dec 2009 - 09:27)

Ale wolno spiewaja

Napisany przez: Leni czw, 03 gru 2009 - 12:53

CYTAT(Agnes-3 @ Wed, 02 Dec 2009 - 21:32)

Leni jak nie o milosci to moze o wujku Kristianie? Lubie https://www.youtube.com/watch?v=hAiVfCFWocA

Napisany przez: tyczka czw, 03 gru 2009 - 20:54

Jeny, A.L. nie przetrawiłam tej piosenki do końca..
Jeśli chodzi o duńską muzykę, to mogę słuchać Mediny..

Napisany przez: monaliza sob, 05 gru 2009 - 19:29

CYTAT(A.L. @ Wed, 02 Dec 2009 - 21:40)

Jak sie nudzisz to mi przetlumacz ta piosenke:Smuk Som Et Stjerneskud

Napisany przez: tyczka sob, 05 gru 2009 - 20:58

Ha! A ja jestem pod wrażeniem, pięknie Ci to wyszło !

Napisany przez: A.L. sob, 05 gru 2009 - 23:07

Pieknie Dziekuje!

Zwlaszcza to jeeee fajowskie

Napisany przez: Leni wto, 08 gru 2009 - 13:41

Dziewczyny , znalazlam cos takiego. Matko to trzeba rozrozniac by zrozumiec Dunczyka ?
Na to czerwone pada akcent. Dla mnie to to samo zdanie


Jeg kan godt bage et brød. = Neutral oplysning.
Jeg kan godt bage et brød. = Jeg kan bage brød - andre kan måske ikke.
Jeg kan godt bage et brød. = Det er muligt for mig at bage et brød, men det er ikke sikkert, jeg gør det.
Jeg kan godt bage et brød. = Jeg kan godt bage brødet, men jeg kan ikke andre ting med det, fx spise det.
Jeg kan godt bage et brød. = Jeg kan bage ĂŠt brød, men ikke flere.
Jeg kan godt bage et brød. = Jeg kan bage brød, men ikke andre ting, fx kager.

Napisany przez: Leni wto, 08 gru 2009 - 13:43

Zrozumiec w sensie co mial na mysli. Nie edytuje powyzszego posta, bo mi dunskie czcionki wyrzuci.

Napisany przez: tyczka wto, 08 gru 2009 - 16:16

Owszem, bo Leni, zauważ, że jeśli inaczej zaakcentujesz te same zdania po polsku, to również będą miały inny wydzwięk. To przecież nie trudne.

Napisany przez: Leni wto, 08 gru 2009 - 16:29

CYTAT(tyczka @ Tue, 08 Dec 2009 - 18:16)

Owszem, bo Leni, zauważ, że jeśli inaczej zaakcentujesz te same zdania po polsku, to również będą miały inny wydzwięk. To przecież nie trudne.

Napisany przez: Leni wto, 08 gru 2009 - 16:45

W angielskim nie mialam z tym problemu. Po prostu w tym przypadku jak slysze bez patrzenia na tekst ... moze tak to odczuwam, bo jestem na poziomie podstawowym ze swoja znajomoscia tego jezyka. Zwrocilam na to uwage, gdyz mialam w rece naprawde wiele ksiazek do gramatyki angielskiej i nie spotkalam sie z tym ,by zwracano na to uwage. Dla mnie to zawsze bylo czyms naturalnym, czego nie trzeba sie uczyc.

Napisany przez: tyczka wto, 08 gru 2009 - 19:09

Myślę, że w duńskim też jest naturalne, trudnością jest natomiast to, że trafiłaś na te porównania i łamiesz sobie nad tym głowę
Języka najlepiej uczyć się intuicyjnie.

Napisany przez: Leni wto, 08 gru 2009 - 20:28

Tyczka
Ech , czasem faktycznie lepiej nie wnikac Szczegolnie jak sie wlasnie osiagnelo szczyt frustracji to sie wszedzie dostrzega potwora

Napisany przez: tyczka wto, 08 gru 2009 - 22:11

Trzymaj się

Napisany przez: Leni pią, 11 gru 2009 - 12:44

Dziewczyny jak jest po dunsku " gozdzik" jako przyprawa?

Napisany przez: agitusek pią, 11 gru 2009 - 18:42

juz tlumacze nelliker

Napisany przez: Leni pią, 11 gru 2009 - 21:54

CYTAT(agitusek @ Fri, 11 Dec 2009 - 20:42)

Napisany przez: agitusek sob, 12 gru 2009 - 06:06

Det var saa lidt.

Napisany przez: agitusek sob, 12 gru 2009 - 06:09

Leni a czy Ty wiesz ze masz ten sam termin porodu co moja serdeczna znajoma tutaj z Danii, tez Polka.

Pewnie tez czekasz juz kazdego dnia, z pytaniem czy to juz dzis?

Napisany przez: Leni sob, 12 gru 2009 - 10:23

CYTAT(agitusek @ Sat, 12 Dec 2009 - 08:09)

Napisany przez: agitusek pon, 14 gru 2009 - 18:16

acha to teraz rozumiem,
a ja sobie Ciebie z brzuchem wyobrazalam

Napisany przez: Leni czw, 17 gru 2009 - 06:31

Melduje z granicy , ze u nas pieeekny snieg! No zasypalo nas!
Jak reszta Skandynawii?

Napisany przez: tyczka czw, 17 gru 2009 - 10:18

Ja już napisałam na głównym. Wyjść z domu nie mogę

Napisany przez: Agnieszka AZJ czw, 17 gru 2009 - 11:25

CYTAT(Leni @ Thu, 17 Dec 2009 - 06:31)

Napisany przez: Leni czw, 17 gru 2009 - 11:36

CYTAT(Agnieszka AZJ @ Thu, 17 Dec 2009 - 13:25)

To ci ekolodzy protestujący w Kopenhadze przeciw ociepleniu klimatu zmarzną troszeczkę

Napisany przez: Agnieszka AZJ czw, 17 gru 2009 - 17:28

Myślę, ze nie ironia losu, tylko egzemplifikacja absurdalności ich protestow

W zeszłym roku podobny szczyt był w Poznaniu i tam jakiś działacz od antyocieplania wybrał się w sandałach i krótkich spodenkach. W grudniu No i okazało się, ze jednak klimat się aż tak nie ocieplił, a facet musiał szybko zakręcic sie koło cieplejszych ubrań

Napisany przez: Agnes-3 czw, 17 gru 2009 - 22:34

Bialo sypie piz...i no Nie lubie zimy.Jutro moj slubny wraca z Norwegii,ale sie ciesze
We wtorek wyjezdzamy do mamci do Koszalina na swieta

Napisany przez: Leni nie, 27 gru 2009 - 13:02

Skandynawia pobudka, nie mowcie, ze jeszcze swietujecie, bo na sankach na pewno nie jezdzicie
Chyba przybylo mi kilka kg od tych aeble costam.

Napisany przez: A.L. pon, 28 gru 2009 - 16:05

Zakochalam sie w tej piosence.
Tlumaczyc mi tu, ale migusiem Chociaz plus minus

https://www.youtube.com/watch?v=_D26zt_jJ3I&feature=related

Napisany przez: Leni śro, 30 gru 2009 - 10:44

To "migusiem" podzialalo odwrotnie, jakos tak zniechecajaco widac
Masz ten tekst w kupie coby nie trzeba bylo spisywac z you tube?

Napisany przez: A.L. śro, 30 gru 2009 - 19:10

Nie mam.
Ale piosenka ladna nie?

Napisany przez: A.L. śro, 30 gru 2009 - 19:21

https://www.youtube.com/watch?v=CIqLr50hMsU

Zakochalam sie w Christianie

Napisany przez: Leni śro, 30 gru 2009 - 23:09

Ja to sobie i potlumacze te piosenki dla treningu, ale nie teraz . Zaraz jakos po Nowym Roku, kurcze ,mam test sprawdzajacy. 3 ksiazeczki do przeczytania i napisania streszczenia plus dwa wypracowania na wybrane przez siebie tematy, plus, bedzie pisemny, trzeba by bylo pocwiczyc pisownie i gramatyke. A ja co? Przeczytalam tylko jedna ksiazke i jej nawet nie strescilam.
Moje dziecie nie da mi NIC kompletnie zrobic i na dodatek chodzi spac ok 23 .
Nie wiem jak ja to zdam.

Napisany przez: A.L. śro, 30 gru 2009 - 23:47

Leni Mela jeszcze nie spi. A test mam 9 stycznia.
Haha nie zdam. Na 100 %

Napisany przez: Leni śro, 30 gru 2009 - 23:52

Asia no to razniej w kupie

Napisany przez: monaliza wto, 05 sty 2010 - 21:47

witam wszystkich Daniofilow w Nowym Roku
ja juz co prawda po egzaminie i odpoczywalam ostatnie dwa tygodnie od jez.dunskiego ale nowe wyzwania czekaja


Możesz robić to co chcesz

Czego oczekiwałeś od życia
Parłeś do przodu nie widząc nic
Wybacz ze balem sie byc dobrym
Powinienem byl postawic sobie granice
teraz to wiem

Możesz robić to co chcesz
ale nigdy nie zawiedĹş tych
co żyją w twoim sercu
możesz robić to co chcesz
ale nigdy nie zawiedĹş tych
ktĂłrych kochasz

Dni które spędziłeś wśrod przyjaciół
wspominamy z radością,
wspominamy z tęsknotą
kiedy zniknąłeś i zagubiłeś się wśród nocy
my którzy cię znamy i byliśmy tak blisko

wszystko czego prĂłbujesz
jakkolwiek Ĺźyjesz
w świecie pełnym bólu
miejscu bez światła

ktoś powinien był ci powiedzieć
o ile więcej traci
uczucie ze strachu przed stratą

Możesz robić to co chcesz
ale nigdy nie zawiedĹş tych
co żyją w twoim sercu
możesz robić to co chcesz
ale nigdy nie zawiedĹş tych
ktĂłrych kochasz

Możesz robić to co chcesz
ale nigdy nie zawiedĹş tych
co żyją w twoim sercu
Możesz robić to co chcesz
ale nigdy nie zawiedĹş tych
co żyją w twoim sercu
możesz robić to co chcesz
ale nigdy nie zawiedĹş tych
ktĂłrych kochasz

i jeszcze raz od początku

no praca domowa odrobiona, można się kłaść do łóżeczka bo ktoś wcześnie, ciemnym świtem myka do roboty

a tu obowiazkowy rozdział duńskiej muzyki
https://www.youtube.com/watch?v=wKlgxJBZITk&feature=related

Napisany przez: tyczka sob, 09 sty 2010 - 20:00

Trochę się zagapiłam, Leni! Jak Ci poszło na egzaminie? O, i który to był ?

Napisany przez: Leni sob, 16 sty 2010 - 10:45

E atm egzamin! Wewnetrzny test sprawdzajacy. Jeszcze nie bylo, nie wiem dlaczego.

Napisany przez: A.L. pon, 18 sty 2010 - 14:43

A ja sie pochwale ze zdalam!!!! Wprawdzie ledwo, bo na zaliczenie trzeba bylo miec 55% a ja mialam 62 % ale wazne ze do przodu. Mialabym wiecej procent, ale z braku czasu nie ruszylam 2 zadan.

Napisany przez: tyczka wto, 26 sty 2010 - 21:10

To ja też mogę się czymś pochwalić..

Ale na razie... sza!

Napisany przez: Leni wto, 26 sty 2010 - 23:32

Tyczka kiedy powiesz?

Moj test w lutym, druga polowa. To dobrze bo nie czuje sie na silach.

Napisany przez: Agnes-3 śro, 27 sty 2010 - 13:59

Witam dziewczyny:)
Wpadalm sie tylko przywitac
Odgruzowuje dom po wczorajszej imprezie.Za oknem sniezy, wieje , zimno .Ciesze sie ze nie musze nigdzie wychodzic.

Gratuluje zdanych egzaminow.

Pozdrawiam cieplutko z wyspy
A.

Napisany przez: tyczka śro, 27 sty 2010 - 16:20

Agnes, Witaj w domu

Leni, najpózniej do przyszłego tygodnia powinno się wiele wyjaśnić...właściwie prawie wszystko..

Napisany przez: Mama Magda pią, 29 sty 2010 - 09:13

Tyczka cokolwiek by to nie bylo - TRZYMAM KCIUKI!

A tak przy okazji tylko doniose, ze w okolicach mojej miesciny, jakies dwa tygodnie temu temperatura spadla do... -42C.
Mowie wam, galki w oczach zamarzaja przy takiem zimnie. Nie mowiac juz o silnikach samochodow i air condition... jedynym zrodlem ciepla u mnie w domu byl kominek + kaloryfery elektryczne w kazdej sypialni. Przez kilka dni czulam sie jak w sredniowieczu. Gdy rano wstawalismy, temperatura w duzym pokoju i kuchni wynosila jakies 12 stopni, wiec pierwsza czynnoscia bylo rozpalenie ognia oczywiscie, zeby dzieci wstawaly juz w ludzkich warunkach. Juz nie musze wspominac, ze zeby rozgrzac kominek, trzeba bylo wstawac o jakas godzine wczesniej niz zwykle.... koszmar!
Na szczescie olbrzymie mrozy minely i teraz jest "tylko" -12C. Ale przy takiej temperaturze dziala klimatyzacja w domu (czyli tzw varmepumpe), wiec te -12 to pikus

Napisany przez: Agnes-3 pon, 08 lut 2010 - 23:07

Hejka dziewczyny:)
Co tu taka cisza?Zasypalo czy kable zmrozilo Teraz sie moge nabijac bo my powoli sie wykopujemy.Dwa dni mielismy wolne od szkoly i pracy.Mam dosc juz tego sniegu, zimy, wiatrow
Czekam z niecierpliwoscia na sloneczko, ciepelko,ech..

Trzymajcie jutro kciuki za mnie zebym nie wybuchla.Ide do szkoly Mikusia zrobic awanture.Przyslali mi opis postepow ucznia.Wszystko ok ale ten sam opis dostalismy w kwietniu 2008
Przekopiowali tekst ,wpisali u gory rok szkolny 09/10 i juz.Na dole jednak zapomnieli wymazac April 2009

Dobra juz wiecej o tym nie pisze, nie mysle bo sie na noc zdenerwuje tylko.
Milej nocki

Napisany przez: tyczka wto, 09 lut 2010 - 15:18

E, no, Agnes.. po prostu cisza wokół, wszystko białe i zmrożone, to jak pisać..?

Wierzę, że urządziłaś odpowiednią "burzę", bo lenistwo i nieróbstwo przez tutejszych "pedagogów", jest bardziej niż przerażająca

Jak poszło?

PS. Zima zimą, ale słoneczko dzisiaj wyszło, w pełni, pierwszy raz od.. bardzo dawna !
Jest więc jakaś nadzieja i z czego się cieszyć.
Od razu lepiej i przyjemniej

Napisany przez: tyczka wto, 09 lut 2010 - 15:19

E, no, Agnes.. po prostu cisza wokół, wszystko białe i zmrożone, to jak pisać..?

Wierzę, że urządziłaś odpowiednią "burzę", bo lenistwo i nieróbstwo przez tutejszych "pedagogów", jest bardziej niż przerażająca

Jak poszło?

PS. Zima zimą, ale słoneczko dzisiaj wyszło, w pełni, pierwszy raz od.. bardzo dawna !
Jest więc jakaś nadzieja i z czego się cieszyć.
Od razu lepiej i przyjemniej

Napisany przez: Agnes-3 wto, 09 lut 2010 - 15:39

Zrobilam burze a jakze..
Przepraszali, obiecywali ze jutro do poludnia najpozniej dostane mailem aktualna opinie.
Moj Tom(dun z dziada pradziada)sie spolszczyl bo JUZ potrafi im takze nagadac i wytknac bledy.Reszta dunow podkula ogon bo "specjalista" ma racje i sie nigdy nie myli.
Chyba juz mnie nie lubia w tej szkole Najpierw Damian chodzil, teraz Mik no i Claudia zaczela zerowke.
Mieszkajac tutaj nauczylam sie na wiele rzeczy przymykac oko.Tak jest i trudno.Walka z wiatrakami ale nie jezeli chodzi o moje dzieci to nie popuszcze.
Na dzisiejsze spotkanie w szkole nie omieszkalam zaprosic babke z Komunny zeby wiedziala co sie dzieje.Stali prawie na bacznosc Dziekowala mi za zgloszenie obiecujac ze bedzie dalej sprawdzala te sprawe.Poprosila przy mnie o opinie innych dzieci do kontroli.
U nas dzis fajnie, nie pada snieg, nie wieje ale juz jutro ma znowu padac snieg
W sobote moj Damek wyjezdza na narty do Szwecji z dziewczyna i "tesciami".Od poniedzialku ferie.Strasznie mnie cieszy przerwa w pobudkach o 6.15

Napisany przez: A.L. wto, 09 lut 2010 - 16:38

Agnes a czemu Ty mi na mejla nie odpisujesz?

Napisany przez: Leni wto, 09 lut 2010 - 18:12

Agnes
Ty juz prawie synowa masz ?

W tej szkole to przegieli. Dobrze, ze polski temperament jest na Bornholmie, z korzyscia dla innych

Napisany przez: Agnes-3 wto, 09 lut 2010 - 20:33

Asiul nie odpisuje bo mi sie ulewalo z ta szkola Mika,poza tym zasypalo nas tak ze zycie na wyspie zamarlo,malowalam przedpokoj,wyprawialam urodziny Claudii no i tak jakos.. chyba mnie deprecha zimowa dopada i nie chcialam ci jeczec.

Tak Leni moj najstarszy synus ma 18 lat, mieszka osobno.Wlasnie przyjechal ze swoja dziewczyna, dzis spia u nas i w tej chwili robia inwenteryzacje w lodowce

Juz tak nie przezywam ze mieszka sam.Utrzymuje sie ze stypendium.Na poczatku dzwonilam do niego 10 razy dziennie.Tlumaczyl mi mnostwo razy ze to obciach tutaj mieszkac po 18-tce z rodzicami
Osobiscie uwazam ze mieszkajac z nami ma cale stypendium na utrzymanie samochodu, benzyne, przyjemnosci no ale ja jestem mama wiec mysle inaczej niz on.

Jutro(chyba jutro ) jade do pracy na powazna rozmowe z szefem.Dostalam propozycje z konurencyjnej firmy i jak szef nie przyjmie moich warunkow to do nich przejde.A co!

Lece pogonic Toma.Mial klasc dzieci spac a krzycza bo graja w Wii.

Buzka dla Was dziewczyny:)

Napisany przez: Agnes-3 wto, 09 lut 2010 - 20:36

Asiul nie odpisuje bo mi sie ulewalo z ta szkola Mika,poza tym zasypalo nas tak ze zycie na wyspie zamarlo,malowalam przedpokoj,wyprawialam urodziny Claudii no i tak jakos.. chyba mnie deprecha zimowa dopada i nie chcialam ci jeczec.

Tak Leni moj najstarszy synus ma 18 lat, mieszka osobno.Wlasnie przyjechal ze swoja dziewczyna, dzis spia u nas i w tej chwili robia inwenteryzacje w lodowce

Juz tak nie przezywam ze mieszka sam.Utrzymuje sie ze stypendium.Na poczatku dzwonilam do niego 10 razy dziennie.Tlumaczyl mi mnostwo razy ze to obciach tutaj mieszkac po 18-tce z rodzicami
Osobiscie uwazam ze mieszkajac z nami ma cale stypendium na utrzymanie samochodu, benzyne, przyjemnosci no ale ja jestem mama wiec mysle inaczej niz on.

Jutro(chyba jutro ) jade do pracy na powazna rozmowe z szefem.Dostalam propozycje z konurencyjnej firmy i jak szef nie przyjmie moich warunkow to do nich przejde.A co!

Lece pogonic Toma.Mial klasc dzieci spac a krzycza bo graja w Wii.

Buzka dla Was dziewczyny:)

Napisany przez: Agnes-3 wto, 09 lut 2010 - 22:36

Ups...dwa razy sie wyslalo..

Napisany przez: Agnes-3 czw, 11 lut 2010 - 22:03

Dziewczyny noooo.....trzymajcie prosze jutro kciuki zeby sniezycy znowu nie bylo.O tym trabia caly dzien.Juz poodwolywali taxi, minibusy,policja umiescila komunikat ze drogi beda zakniete .Moje dzieciaki nie moga zasnac z przejecia bo jutro w szkole maja festelavn Claudia od miesiaca szykuje kostium, Mikus caly dzien dzis w swoim paradowal po domu.Jak im mam powiedziec ze jest sniezyca i nie pojada do szkoly?
Na stronie szkoly jest napisane ze mamy rano sluchac radia.Szkola ma byc otwarta dla dzieci ktore beda przywiezione przez rodzicow na wlasna odpowiedzialnosc.
Mieszkamy za miastem.Wkolo pola i las .Zawsze jestesmy mega zasypani wlasnie z pol.
Rozmawialm z Tomem ze odczekam rano z godzine, moze dojada do nas z plugiem snieznym i bede starala sie dotrzec do szkoly.Nie wiem czy rano Tom wyjedzie do pracy.Wolalabym nie bo jak bedzie w domu to odpali traktor i dzieciaki zawiezie No co...wiesniaki Wazne zeby na bal dotarly
Trzymajcie kciuki kochane i zaklinajcie pogode.

ps.juz zaczelo piz.... strasznie

Napisany przez: A.L. czw, 11 lut 2010 - 22:09

CYTAT(Agnes-3 @ Thu, 11 Feb 2010 - 22:03)

Dziewczyny noooo.....trzymajcie prosze jutro kciuki zeby sniezycy znowu nie bylo.O tym trabia caly dzien.Juz poodwolywali taxi, minibusy,policja umiescila komunikat ze drogi beda zakniete .Moje dzieciaki nie moga zasnac z przejecia bo jutro w szkole maja festelavn Claudia od miesiaca szykuje kostium, Mikus caly dzien dzis w swoim paradowal po domu.Jak im mam powiedziec ze jest sniezyca i nie pojada do szkoly?
Na stronie szkoly jest napisane ze mamy rano sluchac radia.Szkola ma byc otwarta dla dzieci ktore beda przywiezione przez rodzicow na wlasna odpowiedzialnosc.
Mieszkamy za miastem.Wkolo pola i las .Zawsze jestesmy mega zasypani wlasnie z pol.
Rozmawialm z Tomem ze odczekam rano z godzine, moze dojada do nas z plugiem snieznym i bede starala sie dotrzec do szkoly.Nie wiem czy rano Tom wyjedzie do pracy.Wolalabym nie bo jak bedzie w domu to odpali traktor i dzieciaki zawiezie No co...wiesniaki Wazne zeby na bal dotarly
Trzymajcie kciuki kochane i zaklinajcie pogode.

ps.juz zaczelo piz.... strasznie

Napisany przez: Leni czw, 11 lut 2010 - 23:01

Jaka jest najwieksza dunska ksiegarnia on line , cos w rodzaju Amazon czy naszego Empiku?

Amazon.dk niby sie przewija w googlu,ale nie wchodzi jak klikne, tzn brytyjski mi wchodzi zamiast.

Zyjecie bornholmskie wyspiarze ? No i nie tylko wyspiarze ale ci najbardziej zasniezeni chyba.
Dzis mielismy pierwszy spacerek po 2 tygodniowym siedzeniu w domu. Dziecko sie pochrowalo na calego. Takze stapalam po sniegu tylko na trasie drzwi wejsciowe-kosz na smiecie przez ten czas I to biegiem by sie maly nie obudzil!
Tymczasem maz sie intensywnie uczy dunszczyzny w innym miescie ( caly miesiac) i relacjonuje codziennie jak to sie czolga na zajecia bo chory totalnie . A nie jest jeczydupa.
Nielatwy kawalek chleba nielatwy.

Napisany przez: Agnes-3 czw, 11 lut 2010 - 23:48

Nie pomoge Leni bo ja ksiazki w lokalnych ksiegarniach kupuje.Lubie isc pogrzebac, poprzegladac.Moje dzieciaki to tez mole ksiazkowe i spedzamy tam duzo czasu

Wieje coraz mocniej ale jak narazie nie sypie.
Siedze jeszcze bo czekam az mi sie pranie skonczy.Synus mi przywiozl gooore prania na "juz" bo rano w sobote wyjezdza.

Leni tu tez jest bardzo duzo dzieci chorych z gilami do pasa.Chodza a jakze do przedszkola i szkoly bo zwolnien na chore dziecko nie ma przeciez
Moje na szczescie tfu tfu zdrowe.

Kurcze...jak przeczytalam ten post to sie przerazilam.Jaaa jak ja teraz buduje zdania po polsku

Napisany przez: Agnes-3 czw, 11 lut 2010 - 23:56

https://bornholm.nu/?Id=28069

Napisany przez: Leni czw, 11 lut 2010 - 23:58

Szyk zdania!!! He he jak ja, dajesz czasem czasownik na koncu
Wiesz, ze jak edytuje swoje posty to wlasnie glownie o szyk chodzi?

A to dopiero 9 rok na emigracji...

Napisany przez: Agnes-3 pią, 12 lut 2010 - 00:02

CYTAT(Leni @ Thu, 11 Feb 2010 - 23:58)

Szyk zdania!!! He he jak ja, dajesz czasem czasownik na koncu
Wiesz, ze jak edytuje swoje posty to wlasnie glownie o szyk chodzi?

A to dopiero 9 rok na emigracji...

Napisany przez: A.L. pią, 12 lut 2010 - 07:52

CYTAT(Agnes-3 @ Thu, 11 Feb 2010 - 23:48)

Leni tu tez jest bardzo duzo dzieci chorych z gilami do pasa.Chodza a jakze do przedszkola i szkoly bo zwolnien na chore dziecko nie ma przeciez
Moje na szczescie tfu tfu zdrowe.

Napisany przez: Agnes-3 pią, 12 lut 2010 - 08:21

Zwolnien nie ma.Jest tylko jeden dzien platny na znalezienie opieki dla dziecka.Chore to ..ale tak jest

Sie wzielo i zesralo.Prognozy sie sprawdzily.Jest sniezyca.Nic nie jezdzi, szkoly zamkniete.Mik napierw plakal, teraz jest zly na caly swiat a najbardziej na mnie.Claudia jeczy, miaczy jak ja wytrzymam z nimi caly dzien zamknieta w domu????

Asia poszukac ci gdzie mozesz wysylkowo kupic?

Napisany przez: Agnes-3 pią, 12 lut 2010 - 08:29

Asia https://www.cdskiven.dk/

Napisany przez: A.L. pią, 12 lut 2010 - 09:05

dzieki.
Zaraz popatrze,

To jednak musze zrezygnowac z Danii Nie bede miec tam nikogo z rodziny, jak ja znajde kogos do opieki.
Niestety, ale samotna matka ma ciagle pod gorke, szlag!

Napisany przez: A.L. pią, 12 lut 2010 - 09:07

https://www.cdskiven.dk/default.asp?view=search

O zesz kur.., to juz sobie nakupowalam jego plyt!

Napisany przez: Agnes-3 pią, 12 lut 2010 - 09:12

O zesz kur.., to juz sobie nakupowalam jego plyt!
[/quote]


??? Dlaczego?

Napisany przez: Agnes-3 pią, 12 lut 2010 - 09:15

Musisz wpisac jego nazwisko przez o przekreslone.Jak nie masz na klawiaturze to przekopiuj z jakiejs dunskiej strony.

Napisany przez: A.L. pią, 12 lut 2010 - 09:28

bo np cena za plyte 70 euro, albo lepiej 149,90!

Napisany przez: Agnes-3 pią, 12 lut 2010 - 10:01

Kochana nie euro tylko dunskich koron.

Napisany przez: A.L. pią, 12 lut 2010 - 10:10

Aga wez bo zglupialam. Mi na stronie wyswietla sie euro!

Napisany przez: Agnes-3 pią, 12 lut 2010 - 10:23

A u mnie kr czyli korony.zreszta ktory dun kupilby plyte za 70 euro

Napisany przez: Agnes-3 pią, 12 lut 2010 - 10:36

Zobacz sama :

Brøns Christian
Turist
Leveringstid: Afsendes indenfor 1-3 hverdage

Pris: kr. 149,95

Napisany przez: Leni pią, 12 lut 2010 - 13:57

Asia ratowaloby Cie wiec tylko jakas niepracujaca pani, ktora dorywczo by zostala z dziecmi.

A ile jest dni opieki nad dzieckiem w Polsce lub Niemczech? Wystarcza osobom w takiej sytuacji jak Ty? Tylko, ze zawsze sie mozna rodzina ratowac jak jest w poblizu.

Napisany przez: A.L. pią, 12 lut 2010 - 17:49

Nie wiem ile jest w Niemczech, ale chyba podobnie jak w Polsce. Wolne sie bierze wtedy, jak jest potrzeba i na tyle ile jest potrzeba.
Tyle ze placone jest wtedy 80%.

Napisany przez: tyczka pią, 12 lut 2010 - 19:40

A tu tego nie ma. Jeden dzień i- wsio.

Leni, moje też się pochorowało..dokładnie, przez ostatnie dni zagilany do reszty, na dokładkę wczoraj totalnie przemarznięty (bo raz świeciło słońce, to cały dzień siedzieli na dworze), w budynku nigdy kapci nie włoży...
No i takie zasmarkane i przemarznięte dziecko odbieram...

I dzisiaj 5 rano - SURPRISE! Ĺť

Żałosne wycie z pokoju Młodego. "UUUUUUchoooo, mama, boli mnie uuuuuucho, uuuuu".
No.

I całe szczęście , że miałam na taką okazje zapasowy antybiotyk- do lekarza się nie dodzwoniłam (jak zwykle), zatem zrezygnowałam i wyjęłam nowiutki Augmentin. Chwała polskiej pani doktorowej za to!

Inaczej ciężko byłoby przetrwać weekend, oj, ciężko.

Napisany przez: A.L. pią, 12 lut 2010 - 19:46

Tyczka, o ile wiem jestes tam bez rodziny. No i co robisz jak Ci sie mlody rozlozy?

Napisany przez: tyczka pią, 12 lut 2010 - 21:24

Lipa. Wtedy stawiałam sprawę na ostrzu noża- nie przychodzę, dziecko chore. Za te dni nie dostałam oczywiście wynagrodzenia.
Mam o tyle szczęścia, że moje dziecko naprawdę, ale to naprawdę bardzo RZADKO choruje. Odpukać.

Dlatego to była jedna, jedyna taka sytuacja.

PS. Teraz i tak nie ma problemu, bo i tak mąż w domu

Na przyszłość staram się o tym nie myśleć, znajduję się w na tyle skomplikowanej sytuacji, Ĺźe myślę o tym, co tu i teraz. Ale przyznaję - pomysł miałam na znalezienie dziewczyny,jako "afløsera" ,gdybym znalazła się w podbramkowej,tfu,tfu! sytuacji.

Napisany przez: tyczka pią, 12 lut 2010 - 21:24

dubel.

Napisany przez: Leni pią, 12 lut 2010 - 22:19

U nas sie zaczelo niewinnie , wirus, potem z kilka dni lepiej juz myslalam , ze wyszlismy na prosta a tu znowu goraczka i troche kaszel. Sprawdzony i kurcze poczatki zapalenia pluc. Ale dostal szybko antybiotyk wiec i wyszedl szybko. No ale kolejny tydzien w domu.

Tyczka a o co chodzi z ta dziewczyna , jak to dziala, nie znajduje tlumaczenia tego slowa co podalas.

Napisany przez: tyczka pią, 12 lut 2010 - 23:44

"Afløser" to po prostu zastępca

Czyli "niania na godziny", którą miałabym w zanadrzu.

Napisany przez: Agnes-3 pią, 12 lut 2010 - 23:52

Dziewczyny ratujcie.Wpadam w depresje sniegowa Zimno mi nie przeszkadza ale te sniezyce,zamkniete drogi,szkoly, ech...
Tu na wyspie jezeli pada snieg to lezy bardzo krotko.3/4 wyspy to granit.Granit magazynuje cieplo sloneczne i w ten sposob ogrzewa wyspe.W tym roku jest zima okropna.Sluzby tu nie radza sobie z odsniezaniem.Niby maja plugi sniezne ale:
-kasa na odsniezanie juz sie dawno skonczyla(teraz odsniezaja z pieniedzy przeznaczonych na reperowanie ulic, zegnajacie wiec nowe drogi)
-odsniezaja tylko do godz.18.00 a pozniej radz sobie sam
-jak jest sniezyca tak jak dzis to wyspa zamiera, staja plugi sniezne i koniec.
Aby byc wiarygodna moge wam kilka linkow podeslac co tu sie dzieje dzisiaj.To juz 4 raz w tym roku a dopiero polowa lutego.Do konca zimy jeszcze sporo czasu

Moj synus spi dzis u znajomych ktorzy mieszkaja blisko portu bo inaczej nie dostanie sie na prom o 7.00 rano.Chyba by sie zalamal jakby mu wyjazd na narty przepadl

Napisany przez: A.L. sob, 13 lut 2010 - 00:10

Aga wierzymy Ci na slowo...tez mam dosc tegorocznej zimy.
A ja mam dola jak stad do Brazylii, zamiast lepiej jest gorzej. Ale trzeba zyc, bo dzieci,...

Napisany przez: Leni sob, 13 lut 2010 - 02:12

CYTAT(tyczka @ Sat, 13 Feb 2010 - 01:44)

"Afløser" to po prostu zastępca

Czyli "niania na godziny", którą miałabym w zanadrzu.

Napisany przez: Agnes-3 sob, 13 lut 2010 - 10:12

A wstawie a co https://www.dr.dk/regioner/bornholm/forside.htm.W sumie nie glupi pomysl poruszac sie po wyspie saniami:) Ktos kiedys mowil ze zycie na Bornholmie zatrzymalo sie wiele lat temu A tu jak sie wyspa wykopuje https://bornholm.nu/
My mamy tez traktor z plugiem snieznym i Tom dzis na tylek nie usiadzie.Od rana dzwonia ludzie i zlecaja odsniezanie.

Tu nie ma problemu z "zatrudnieniem" niani rezerwowej.Oglaszaja sie w gazecie.Czesto tez zatrudnia sie na wyjscia wieczorne na imprezke.

Napisany przez: Leni sob, 13 lut 2010 - 10:42

Agnes! faktycznie, jak wam sie wszystko zacznie topic

A jak wygladaja zimy na Bornholmie w ogole? Bo lokalni mowia, ze w naszym rejonie to nie bylo porzadnego sniegu przez ostatnie 10 lat.

W ktorej czesci wyspy mieszkasz?

Napisany przez: Agnes-3 sob, 13 lut 2010 - 11:56

Leni mieszkam w Aarsballe 13 km od "stolicy"wyspy Ronne kierujac sie do srodka.Zima w tym roku jest taka pierwsza od ponad 4o lat.Stad taki haos w odsniezaniu.Plugi sniezne wzajemnie sie wyciagaja, zakopuja.Teraz trzymam kciuki za Toma bo traktorem probuje sie przebic. Zawozi Claudie na urodziny kolezanek blizniaczek.Te urodziny byly w zeszlym tygodniu ale ze wzgledu na sniezyce byly odwolane.Dzisiaj mama dziewczynek zadzwonila ze nie ma serca znowu odwolac bo dziewczynki sie zarycza.Te ktore zdolaja dotrzec to beda.Zobaczymy czy im sie uda.
Znowu pada snieg ale na szczescie nie wieje.
Damian juz doplynal do Szwecji i jest w drodze.Ciesze sie ze mu sie udalo wyrwac z wyspy.

Tom zmierzyl dzisiaj.Na tarasie mamy 140cm.Jak mi sie marzy usiasc na tarasie z kawka w sloneczku, ptaszki spiewaja echhh...pomarzyc ..

Napisany przez: Leni sob, 13 lut 2010 - 12:38

wyspa Rømø z ubieglego roku.

https://www.fotosik.pl

lata chce!

Napisany przez: Agnes-3 sob, 13 lut 2010 - 13:57

CYTAT(A.L. @ Sat, 13 Feb 2010 - 00:10)

Napisany przez: Agnes-3 sob, 13 lut 2010 - 14:24

A to jest dzisiaj droga ode mnie z aarsballe do ronne.Glowna , duza ulica
https://www.youtube.com/watch?v=ggvH5u9Wi2I&feature=player_embedded

Napisany przez: Leni sob, 13 lut 2010 - 14:32

Agnes , szok!
Jakie sa prognozy pogody u Was?

A jak robicie zakupy?

Napisany przez: Agnes-3 sob, 13 lut 2010 - 14:39

Leni - nie robimy.mam duuuze zmarazarki.Chleb, mieso co sie da to sie mrozi .

Napisany przez: Leni sob, 13 lut 2010 - 14:40

Taki pozytek z tej sniezycy , ze rozruszlas nasz watek na nowo


Edit
Nie chcialabym miec terminu porodu w taka sniezyce. To musi byc niezly stres czy sie do szpitala dostanie.

Napisany przez: Leni sob, 13 lut 2010 - 14:46

Agnes wytropilam Cie na google kort. Co to jest takie kwadratowe w zabudowie z lotu ptaka w Waszej miejscowosci?

Napisany przez: Agnes-3 sob, 13 lut 2010 - 14:54

Kwadratowe? To wytrop moj dom.wkolo jest masa maszyn rolniczych,dojrzysz napewno.Ul.Søndre lyngvej (o skreslone)
Kurcze ,sprobuj tak Sondre lyngvej (o skreslone)

Napisany przez: Leni sob, 13 lut 2010 - 15:05

ha mam Cie!
A to kwadratowe to przy ulicy AArsballe, wieksza parcela ze stawem. pewno stara farma?

Moi tesciowie mieszkaja w tym samym mieszkaniu od 30 lat i maja wiekowe auto. Wypatrzylismy je na mapie google, tesc tam parkuje od zawsze

Napisany przez: Agnes-3 sob, 13 lut 2010 - 15:15

To jak juz wiesz gdzie mieszkam to wpadnij na kawe

Napisany przez: tyczka sob, 13 lut 2010 - 15:23

Rety.. Agnes..!
Współczuję Ci mocno, ja sama mam tak dosyć tegorocznej zimy, że..ach! Ale u nas przynajmniej drogi prawie czarne.."Jeszcze"

A orientujecie się, jak jesr z resztą Europy? Północne Niemcy itd..? Mieliśmy wybrać się na parę dni ferii do rodziny..

Napisany przez: Leni sob, 13 lut 2010 - 15:36

CYTAT(Agnes-3 @ Sat, 13 Feb 2010 - 17:15)

To jak juz wiesz gdzie mieszkam to wpadnij na kawe

Napisany przez: tyczka sob, 13 lut 2010 - 19:26

Agnes, rozumiem, że takie jaja odchodziły w państwowej folkeskole..? Bo ja mam akurat ładne "kwiatki" z rektutacją do szkoły prywatnej.

Wspominałam niejednokrotnie, że chcę posłać dziecię do lepszej szkoły. Próbowałam do katolickiej w naszym mieście, nie udało się.
Za to udało się w mieście sąsiednim (co determinuje konieczność przeprowadzki..).

Ale- to jeszcze nie wszystko, żeby nie było zbyt pięknie, w połowie stycznia dostaliśmy zaproszenie na rozmowę do szkoły prywatnej w naszym mieście. Nie katolickiej, tej "drugiej" ,za to stojącej bardzo,bardzo wysoko w rankingach. Stoi w pierwszej 10-tce szkół w całym kraju.

Rozmowa miała się odbyć w następnym tygodniu. Stwierdziłam- "spróbujemy, zawsze warto zobaczyć, co oferuje szkoła na miejscu". Dzień przed rozmową dostaliśmy LIST, w którym napisano, że "bardzo przepraszają, ale zaszła pomyłka, rozmowa się nie odbędzie, bo JEDNAK nie ma już miejsc".

Całe szczęście, że nie wiązałam z tą szkołą wielkich oczekiwań..Ale i tak to mnie powaliło..Poczułam się..ZDYSKRYMINOWANA. Ale to jeszcze nie koniec.

Ponad DWA tygodnie pózniej przyszedł kolejny list: "Zapraszamy na rozmowę tego i tego dnia, proces rekrutacji się jednak nie zakończył".
Zaplanowane spotkanie tym razem się odbyło. Sprawdzano znajomość duńskiego naszego dziecka etc.
Dyrektor placówki oprowadził nas po szkole, powiedział, że odpowiedz przyjdzie w przyszłym tygodniu. Rzekomo mieli 1 miejsce i kilkoro dzieci.

Odpowiedz przyszła. Po tygodniu. Na nieco zmarszczonym od wilgoci papierze. Przyjęty.

Ale: nasz adres został naklejony na - uwaga - CZYJŚ adres. Jakiegoś Michaela coś tam, mieszkającego w innej dzielnicy naszego miasta.
Czyli, że co..? ? ? Że się rozmyślili i zamiast dziecka pana ''Michaela" postanowili przyjąć moja latorosl..? Czy to może pan Michael zrezygnował w międzyczasie i z "braku laku" przekierowano pocztę do nas...?

"Zabili mi ćwieka" i w głowę zachodzę, o co w tym chodzi...

Napisany przez: Agnes-3 sob, 13 lut 2010 - 21:19

Tak moje chodza do Folkeskole w Klemensker.Tej https://www.brk.dk/brk/site.aspx?p=6734 Do tej samej chodzil moj Damian i Tom.U nas do szkol prywatnych nalezy zapisac dziecko bedac jeszcze w ciazy.

Powoli sie wykopujemy z zasp.Glowne drogi sa w wiekszosci przejezdne.Mniejsze jeszcze nie.Powinni sie do wtorku wyrobic.Tak mowia przynajmniej.Para turystow utknela w samochodzie w zaspie na 13 godzin.Na szczescie sa zdrowi i cali.Tyle szczescia niestety nie mial 54-latek.Na lotnisku mial problem z sercem.Zanim karetka a w sumie pojazd gasienicowy pelniacy role karetki przedarl sie przez sniegi bylo za pozno.

Tom dowiozl i przywiozl Claudie z urodzin oczywiscie traktorem.
Wkurza mnie ta zima bo czekamy z remontem az sie cieplej zrobi.Robimy nowa kuchnie a na poczatku kladziemy ogrzewanie podlogowe.Musimy wiec wylaczyc piec no a jak narazie jest na to za zimno.Juz bym chciala miec kuchnie zrobiona..
Tyczka ile lat jestes w Danii i wogole dziewczyny w jakich miastach mieszkacie?

Pozdrawiam cieplutko

Napisany przez: A.L. sob, 13 lut 2010 - 22:14

CYTAT(Agnes-3 @ Sat, 13 Feb 2010 - 13:57)

A co Ci Asiul?

Napisany przez: Leni nie, 14 lut 2010 - 11:38

Agnes

Tak mysle o tym, ze nie ma chorobowego na dziecko. Z czegos to musi wynikac prawda?
Moze mala populacja, malo osob zatrudnionych w jednym miejscu i gdyby mamy chodzily dodatkowo na chorobowe dla dzieci to nie mial by kto ich zastapic? Skutkowalo by to duza dezorganizacja?
Ciekawe czy w innych panstwach skandynawskich jest podobnie.

Mieszkamy w Tønder.

Napisany przez: tyczka nie, 14 lut 2010 - 13:36

Agnes- "lat", to nieco za duĹźo powiedziane

Zaczęłam przyjeżdżać do Danii od maja 2008r., a na "fuldtid" zamieszkałam we wrześniu '08.
Łącznie jakieś 18 miesięcy.

Napisany przez: Agnes-3 nie, 14 lut 2010 - 13:48

To ty Tyczka jestes "swiezynka" a w jakim miescie mieszkasz?

Napisany przez: tyczka nie, 14 lut 2010 - 15:53

Ooooo, Agnes, z odwiedzających to forum, chyba jestem najstarsza stażem tutaj- zaraz po Tobie

Napisany przez: Agnes-3 nie, 14 lut 2010 - 16:45

CYTAT(tyczka @ Sun, 14 Feb 2010 - 15:53)

Ooooo, Agnes, z odwiedzających to forum, chyba jestem najstarsza stażem tutaj- zaraz po Tobie

Napisany przez: Agnes-3 nie, 14 lut 2010 - 16:47

CYTAT(A.L. @ Sat, 13 Feb 2010 - 22:14)

Napisany przez: tyczka nie, 14 lut 2010 - 17:35

Agnes, Horsens, z perspektywą przeprowadzki.

Wiesz, u nas też podobno należało zapisywać dziecko do szkoły prywatnej zaraz po urodzeniu A jakimś trafem, moje dziecię, nagle dostało miejsce w dwóch różnych prywatnych Kryzys..?

Napisany przez: minka79 śro, 17 lut 2010 - 23:45

Co do chorobowego na dziecko tu nie ma zadnego problemu, wiec melduje ze u sasiadow da sie
O szkole prywatnej powiem szczerze nie myslalam ale sie wlasnie przeprowadzamy ze wzgledu na szkole do ktorej bedziemy posylac naszego szkraba.Za nic nie puscilabym jej do szkoly na naszym osiedlu bo tragiczna jest, zreszta poziom oswiaty w Szwecji przemilcze bo mi niedobrze na sama mysl
Sniezyce do nas ida...znowu

Napisany przez: Mama Magda czw, 18 lut 2010 - 08:28

W Norwegii jest 10 dni tzw. "urlopu opiekunczego" na dziecko dla kazdego rodzica. Czyli w sumie 20 dni w roku. W przypadku przeziebienia, planleggingsdag w szkole/przedszkolu itp. Dodatkowo mozna oczywiscie wziac chorobowe na dziecko.
W sumie jestem zaskoczona, ze w Danii jest inaczej

I co do szkol oraz przedszkoli: moje obydwie dziewczyny chodza do prywatnego (Ola do szkoly a Julia do przedszkola). I sobie bardzo chwale.

U nas ZIMNO! Dzisiaj -12 i za przeproszeniem pi.zdzi jak diabli i jak na razie prognozy sie nie zmienia przez najblizsze 2 tygodnie.

Dziewczyny, tam na POLUDNIU , pomyslcie sobie, ze jak u was juz bedzie wiosna i co nieco zielono - ja prawdopodobnie jeszcze bede tonac w zaspach . Wiec nie narzekac mi tam

Napisany przez: Leni pią, 19 lut 2010 - 21:31

U nas sie juz wszystko topi. I cale szczescie bo dziecie zgubilo rekawiczki na snieg a w sklepach juz wiosenna kolekcja.

Moj Robercik bedzie zapisany automatycznie do szkoly niemieckiej poniewaz uczeszcza do niemieckiego przedszkola.
Znajoma ma tam syna , mowi, ze poziom jest wysoki. Mysle, ze moge jej wietrzyc, bo kobieta jest edukacyjnie wymagajaca.

Mama Magda , a Wy taka zime macie co roku? Bo u nas to wyjatek.

Napisany przez: Agnes-3 sob, 20 lut 2010 - 00:04

U nas tez sie topi ale powoli bo co troche dosypuje
Bylam na powaznej rozmowie z szefem.Przyjal bez mrugniecia wszystkie moje warunki wiec gra
Na zakonczenie ferii zimowych zabralam dzis moje szkraby do kina i na lodowisko.Troche tesknia juz za szkola i ciesza sie ze wracaja w poniedzialek do szkoly.

Moj pies mnie kiedys o zawal przyprawi.
W czwartek Tom zauwazyl ze Max biega z jakims papierem w pysku.Zabral mu papier na ktorym jak byk widnialo "TRUTKA NA SZCZURY".
Wrzucil psa do samochodu i pojechal prosto do kliniki.W drodze dzwonil do naszej weterynarz ktora juz na niego czekala.Podala mu jakies zastrzyki wywolujace wymioty, zabrala do badania.Na szczescie okazalo sie ze trutki nie zzarl ,gdzies tylko papier znalazl.dala mu jednak zapobiegawczo witamine K w zastrzyku.
Dopiero jak Tom z nim wrocil z kliniki to mi powiedzial co sie stalo.On mnie juz troche zna i wie ze wpadlabym w panike.
Dodam ze mam labka a one zezra doslownie wszystko.
Trzymajcie sie cieplutko i nie odplyncie z ta odwilza

Napisany przez: Leni pon, 22 lut 2010 - 15:27

Tyczka czy Ty studiujesz w Danii?
Jak sie nazywa ten certyfikat znajomosci jezyka duskiego wymagany do przyjecia na uniwersytet?
Gdzie sie zdaje egzamin z jezyka by otrzymac ten papierek? Mozna tak po prostu pojsc i zdawac czy potrzebny jest jakis swistek ze szkoly jezykowej?

Orientuje sie ktos?

Napisany przez: Agnes-3 pon, 22 lut 2010 - 15:34

Jestem wsciekla !!!Dostalam rachunek od weta dzis.Za wizyte ostatnia dostalam rachunek 1200 kr Posiadanie psa w Danii to bardzo drogie "hobby"