Chciałam zapytać forumowiczki, bo jestem w strasznym stanie psychicznym i nie wiem co myśleć. Według OM jestem w 8t3d ciąży. W poniedziałek 29.06 miałam robione usg dopochwowe i gin pokazał mi tętniące serduszko jak sobie stukało. Wymierzył zarodek na 6t3d czyli 9 dni różnicy Kazał przyjechać dziś (sobota 4.07) na lepsze usg do szpitala, żeby mógł dokładnie zmierzyć i ewentualnie określić kiedy na badania prenatalne. Tymczasem dzisiaj na wizycie mówi mi, że nie słyszy i nie widzi tętna płodu. Zrobił kolorowym doplerem i nic cisza, żadnych kolorów. Kazał przyjechać w czwartek na powtórkę żeby wykluczyć albo potwierdzić poronienie. Nie wiem co myśleć. Zapytałam go czy moge pojechać na urlop, który zahaczy również właśnie o ten czwartek kiedy mam zrobić to drugie usg a on mi mówi, że mogę, bo on nie widzi przeciwwskazań do wyjazdu i mam się odezwać jak wrócę
Zapisałam się na poniedziałek na wizytę do innego gina, ale może jest tutaj gdzieś ktoś kto może miał podobny przypadek i wszystko zakończyło się ok?? ja już nie mam sił na nic Jednego aniołka już mam w niebie z drugim tego nie zniosę
Daisy_2810
Na spokojnie idź do innego lekarza. Niech zrobi Ci usg.
Bardzo często sie tak zdarza niestety. Wiem jakie to uczucie usłyszeć głuchy szum na badaniu
Ale był przypadek i na tym forum, ze niby dzidzia nie żyje a jednak wszystko jest w porządku i niedługo urodzi dzieciątko...
Mocno trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&
Trzymaj się
na Twoim miejscu poszlabym do innego lekarza skonsultować decyzje poprzednią. Ja miałam raz że w 7 tygodniu lekarz widział serduszko a ja nie, niepokoilo mnie to poszłam do innego, tamten powiedział że nici z ciąży, serce nie bije, ciałko żółte jest większe niż zarodek, że to może być po prodtu wczesna ciąża ale jemu się nie wydaje, to poszłam do jeszcze innego gina, od tego dostałam skierowanie do szpitala na łyżeczkowanie, bo ciążą martwa, a teraz prowadzi moją ciążę życzę Ci żeby jednak u Ciebie była to wczesna ciąża.
Daisy_2810 mam nadzieje, że u Ciebie wszystko się wyjaśni i okaże się, że wszystko jest w porządku
Niestety i ja przeszłam to co Ty, niestety kolejne usg wykazały brak bijącego serduszka... Wcześniej było wszystko dobrze. Czasami tak się zdarza i później tylko czas leczy rany, jakie zostają w nas po takich wydarzeniach
Daisy_2810, co z Tobą? daj znać, wróciłaś już z urlopu?
Ja wczoraj byłam u swojej gin na usg i chyba podzielę los płaczących przyszłych mam. Wg OM - 8 tc+4 dni, a wg usg maluszek ma tylko 6 tygodni. Seruszka nie widać... i nie słychać... Mam zrobić dwukrotnie betę (w odstepie 48 godz), jeżeli wynik się podwoi, to ok... ale jeżeli nie? Strasznie się boję. Dobrze, że dziś u nas laboratorium czynne, bo do środy bym chyba oszalała... Mam złe przeczucia... ale ciągle się łudzę, że przeczucia mnie mylą i że będzie wszystko dobrze.
Bywa tak, że ciąża jest młodsza niż wypadałoby z miesiączki. Z Fałdą w 7 tygodniu od miesiączki było widać tylko pęcherzyk. Powiedziano mi, że raczej mam się nie nastawiać pozytywnie. Tymczasem USG kilka dni później uwidoczniło echo zarodka Życzę Wam z serca, żeby się udało...
beta spada...
Margot bardzo mi przykro ...może jest jeszcze nadzieja...
Angel, dzięki Kochana. W piątek mam zabieg ;( usłyszałam od mojego gina: ciąża się nie rozwija, konieczny jest zabieg.... Może nastepnym razem sie uda
Margot bardzo mi przykro
Przykro mi
margot bardzo mi przykro...
ja też przez to przeszłam przy pierwszej ciąży nawet nie było słychać serduszka a przy drugiej widziałam jak biło a za 2 dni trafiłam do szpitala poniewaz zaczełam troszke krwawić usg i wyrok ciąża obumarła staram sie dalej nie poddaje sie mam nadzieje że i mi będzie dane tulić do serca swego skarba i Tobie i każdej z Was tego zycze
zuzanna bardzo mi przykro... Dołącz do nas na staraczki. My poczekamy aż zaczniesz się starać...
Daisy ja tez słyszałam serdusdzko w 6t2d ciąży. Po blisko 3 tygodniach wylądowałam w szpitalu z krwawieniami - okazało sie że dziecko jak na 9 tc ma wielkość 6t4d, serduszko nie bije. Chodziłam 2 tyg. z martwym płodem!!!!
Oczywiście nie życzę Ci tego i mam nadzieję, że w Twoim przypadku, to tylko wina sprzętu bądź niedopatrzenie lekarza. Skonsultuj się z innym ginem, zbadaj betę
margot wiem jak to boli
klekotko ja chodziłam miesiąc z martwą ciążą...bo lekarz kazał mi sie zgłosić miesiąc później....
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale moja historia jest trochę podobna.
Byłam 22 marca na usg, widziałam bijące serduszko, wczoraj lekarz zrobił mi drugie usg i serduszka nie było widać ale lekarz mówił że jszcze wszytsko może sie zdarzyć... idę w poniedziałek na kolejne usg i mam nadziję że zobaczę serduszko. trzymajcie za mnie kciuki!!!
Joana, trzymam kciuki
Inanna - dzieki,
byłam dziś znowu na usg, nie widać bicia serca, jutro idę do szpitala...
joana bardzo mi przykro... Trzymaj się jakoś. Wiem jak ci ciężko.
Jesteście bardzo dzielne!
Ja się wczoraj właśnie dowiedziałam, że serce mojego maleństwa przestało bić .
Dlatego teraz dobrze wiem co to znaczy i bardzo Wam również współczuję.
Jutro jadę na wywołanie poronienia do IMiD
Dorcias bardzo mi przykro
Cholernie się boje tego jutrzejszego zabiegu,
jakieś mam dziwne i złe przeczucia, że coś się jeszcze wydarzy
Boję się
Dorcias ciepło o Tobie myślę i zaciskam kciuki by dodatkowych problemów nie było. Przytulam Cię bardzo mocno!
Bardzo mi przykro ,wiem co czujesz .Mnie na zabieg uśpili i chyba wszędzie tak robią .
Właśnie wróciłam po zabiegu do domu - było to straszne. Jak poszłam wczoraj na 9-tą to dopiero o 23 mnie uśpili na łyżeczkowanie. Straszne przeżycie.
Teraz muszę odpoczywać i leżeć bo jestem bardzo osłabiona.
Mnie włożyli tabletki o 12.00 a o 00.20 uśpili na czyszczenie -tragiczne przeżycie .
Bardzo mi przykro, przezylam dramat poronienia, jesli chciala bys pogadac to jestem (i nie tylko ja) jesli potrzebujesz pozytywnych fluidkow to sluze...
Dziewczyny, czy często się zdarzały Wam omdlenia po poronieniu?
Mam dość niskie ciśnienie 90/60 - i 2 razy już zemdlałam.
Biorę witaminy, ale to chyba nie wystarcza,
Dorcias, mnie się nie zdarzyło.
Miałam taką pracę, że mąż za mnie mógł chodzić. Trwało to tydzień bo psychika mi siadła i w sumie cały tydzień spędziłam w łóżku.
Wybierz się do lekarza, proszę.
Mi też się nie zdarzyło.
Jedyne omdlenie miałam chwilę po wstaniu z łóżka po łyżeczkowaniu, ale to raczej kwestia znieczulenia i utraty krwi zaraz po zabiegu.
Zgłoś się do lekarza tak jak Aga mówi.
Dorcias bardzo mi przykro wiem co czujesz sama mam Aniołka w obłokach
Co do omdleń to umnie takiej sytuacji nie było.
Proszę zgłoś się do lekarza i informuj nas w miarę możliwości
Ja bylam bardzo zmeczona, co trwalo ok 2 miesiecy w sumie i mialam bardzo oslabiona odpornosc na choroby, ale nie mdlalam.
Bardzo wspolczuje, wiem, jak to boli.
Zapisałam się do psychologa bo sobie sama nie daję rady z problemem.
Mam lęk przed powrotem do pracy, przed kolejnym niepowodzeniem - boję się dłuższych spotkań z ludźmi.
Myślę że te moje omdlenia były spowodowane niskim ciśnieniem,
jutro będę miała wyniki badań krwi, więc zobaczymy czy wszystko w porządku.
Mi też się nie zdarzyło zemdleć. Bardzo dobry pomysł z tym psychologiem, sama chciałam skorzystać ale do najbliższego trochę km miałam i jakoś mi ....
Dla mnie najgorsze było po.. potem było jakby ok ale po dwóch miesiącach przyszło straszne załamanie. Przepraszam że to napiszę ale jestem już na tyle silna że umiem o tym mówić, jak zamykałam oczy- czego bardzo się bałam widziałam moje dwa Aniołki jak bujają się na chmurce i machają nóżkami i wyciągają rączki do mnie....
Też nie mdlałam ale to u Ciebie pewnie wina ciśnienia ,co do samopoczucia to u mnie wcale psychicznie jeszcze nie jest lepiej nie ma dnia żebym nie myślała szczególnie teraz kiedy powinnam za kilka tygodni witać na świecie syna .
Wyniki krwi są - morfologia i hormony TSH są bardzo dobre. Więc wielkie uff
Jutro mam dzień łażenia po lekarzach. - psycholog - zobaczymy co mi powie, a wieczorem endokrynolog - pewnie mi zmniejszy dawkę.
nulek27, ja pewnie będę to samo przeżywała pod koniec sierpnia.A teraz bym już zbierała wyprawkę, na początku marca miałam dostać ubrania ciążowe, bo pomału się nie mieściłam w swoje spodnie.
Kaczuszka3Kaczorki ja też w szpitalu myślałam o starszym synku i często do niego dzwoniłam.
Też zaczęłam tak myśleć że jak miało się urodzić chore to lepiej że Bóg do siebie zabrał i też to było 12 tc.
Mój Bartosz jak się dowiedział, że to dziecko zmarło, powiedział: ,,Mamo w niebie nie ma nudy, i wszystko jest za darmo"
Często mówię do tego dziecka - mam przeczucie że to była dziewczynka.
Wyobrażam sobie np. że Matka Boska ją otula i wierzę że jest jej dobrze.
Witajcie;
Ja 3 razy słyszałam podczas badania usg, że serduszko przestało bić, choć do tej pory ciąża rozwijała się prawidłowo... Wszystkie wyroki słyszałam przed zakończeniem 12 t.c ;( Teraz jestem mamą prawie 5-cio miesięcznego Stasia
Ja poroniłam prawie 10 lat temu...
Pozbierałam się po bardzo długim czasie. Później były problemy z zajściem, ale obecnie jestem w 15tc z hakiem i bardzo się ciesze!
Dziewczyny trzymajcie sie!! Wiem co czujecie i wiem, że nie jest to łatwe...
Witam.Ja aktualnie jestem w piątej ciąży,za sobą mam 3 poronienia i jedną 9 letnią córkę.
Pierwsze poronienie w 2004r.8/9 t.c brak bicia serca,w 2005r.10/11 t.c.brak bicia serca,2006 ciąża i udane rozwiązanie,zdrowa córcia,2012r.15/16 t.c.brak bicia serca (ok 10 dni martwy płód).
2015 r 8/9 t.c.i póki co wszystko ok.
O bieżącej ciąży piszę w innym poście:-)
Ja bym się zdecydowala na samoczynne krwawienie o ile bym mogła. Łyżeczkowanie źle mi się kojarzy.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)