Drukowana wersja tematu

Napisany przez: mamami czw, 13 maj 2010 - 09:25

Chciałam sie dowiedzieć czy korzystałyście kiedys z porad profesjonalnego stylisty. Porad dotyczących całego wizerunku, począwszy od fryzury i makijażu a skończywszy na dobraniu kolorystyki i cichów pasujących do sylwetki.
Ja jakoś coraz częściej zaczynam wątpić we własne wyczucie, lata lecą a ja nadal łażę po sklepach młodzieżowych i odnosze wrażenie, że wyglądam coraz bardziej byle jak. Wiem co lubię, co mi się podoba, ale to jeszcze nie znaczy, że jest odpowiednie dla mnie, własciwie zwykle jest nieodpowiednie więc kupuje kolejne jeansy i t-shirt a czasem by się chciało co innego założyć.

Podzielcie sie ze mną własnymi doświadczeniami i w ogole przemyśleniami w tym temacie.

Napisany przez: Kaszanna czw, 13 maj 2010 - 09:35

Sama dla siebie od pewnego czasu jestem stylistką Skończyłam studium wizażu, może nie siedzę z tym na co dzień ale wiem jakie błędy popełniałam.
Ciężko powiedzieć na kogo trafisz - jedna z moich koleżanek maniacko stosuje kolory pór roku, ja znowu za tym nie przepadam, dzielę wszystko na pół. Może zdjęcia jakieś zamieścisz? Z tego co czytam to wiele dziewczyn z forum wie sporo o modzie i urodzie

Napisany przez: mamami czw, 13 maj 2010 - 11:52

Kaszana ja o dziwo też mam skończone studium wizażu, hehe, ale jakoś słabo umiem zasady do siebie dostosować. W pory roku nie wierzę bo jest tyle podtypów, że nie da sie tego tak łatwo okreslić. Ja nie podpadam pod żadną z 4
Generalnie nie chodzi mi o amatroskie podpowiedzi kolezanek podparte jedynie wyczuciem, choć oczywiście nie neguję, że ktoś może mieć ogromne wyczucie. Chciałabym sie jednak dowiedzieć, czy ktoś miał doświadczenia z prawdziwym profesjonalistą i jakie były tego efekty. A może takich nie ma, tzn nie ma na poziomie klienta szaraczka z prowincji, może profesjonaliści są przeznaczeni tylko dla gwiazd, choć widząc efekty poczynań niektórych sttlistów, bardzo bym sie zastanawiała nad ich fachowoscią

Napisany przez: Mafia czw, 13 maj 2010 - 11:56

Sama nie miałam takiego kontaktu, ale moja koleżanka tak. Była z tego bardzo zadowolona, ale to nie była jedna pojedyncza wizyta. Można powiedzieć, że usługa kompleksowa - dobór ubrań - stylu, kolorystyki, nauka makijażu, dobór fryzury, koloru włosów, nawet nauka ich układania. Wiem, że też były jakieś spotkania odnośnie nauki chodzenia. Kołacze mi sie, że były też razem na zakupach.
Przemiana dosłownie z brzydkiego kaczątka w piękną łabędzicę.

Napisany przez: mamami czw, 13 maj 2010 - 12:07

Mafia no właśnie o coś takiego pytam. Gdybyś kiedyś mogła podpytać koleżankę o jakieś szczegóły, kto jej doradzał, ile tych spotkań było, jak taka usługa sie kształtuje cenowo, to byłabym Ci bardzo wdzieczna

Powiedz mi jeszcze, czy rzeczywiście zmiana była pozytywna i widoczna dla otoczenia, tzn wiesz, bo może lepiej na terapię niż do stylisty

Napisany przez: Kaszanna czw, 13 maj 2010 - 12:10

Moje dwie koleżanki byłi, ale czy efekty są korzystne? Ja na pewno zmieniłabym je inaczej Też były na paru spotkaniach. Na pewno zmieniły się od wewnątrz, w sensie, że zaczęły wierzyć w siebie. Pytanie czy taki stylista prefosjonalny ukończył jakiś kurs czy po prostu ma to coś w sobie. Ukończenie kursu, szkolenia, jak sama wiesz po sobie, nie zawsze coś daje jak się nie ma tego czegoś
Ja na pewno, ale jak Gaba podrośnie, będę szła w tym kierunki za namową nauczycielki.

Napisany przez: Mafia czw, 13 maj 2010 - 12:11

Podpytam.
Dla mnie zmiana była bardzo na plus. No może, zbyt "wymuskana" teraz jest. Wiesz, zawsze perfekcyjny makijaż, starannie ubrana itd. Ale może tu przemawia przez mnie zazdrość. Dziewczyna awansowała i potrzebowała wyglądać odpowiednio do stanowiska, więc dobór ubran był głównie na potrzeby służbowe, ale ewidentnie w nieoficjalnych spotkaniach też wygląda doskonale.
Firma była wrocławska, kosztowało to sporo, ale usługa była kompleksowa. Kołacze mi się, że jedno wspólne wyjście na zakupy to było 600 zł.

Napisany przez: mamami czw, 13 maj 2010 - 12:24

Widzisz Kaszana dlatego ja gdybym sie zdecydowała na taka akcję to tylko z profesjonalistą, ktorego wyczucie jest podparte konkretną wiedzą, bo ja nie chcę zeby ktoś mnie zmieniał tak jak jemu sie podoba, tylko tak jak należy. Rozumiesz o co mi chodzi? Wyczucie wyczuciem, ale są pewne zasady, których trzeba przestrzegać i nie chcę stylisty który będzie sie kierował własnym gustem i tym, co jemu sie podoba i odpowiada. Chcę efektu który dla mnie będzie idealny, bo nie chcę czuć sie przebrana, sztucznie wystylizowana tylko chcę w końcu wyglądac fajnie i fajnie się z tym czuć.

A co do wiary w siebie, to ja jednak wybieram terapię wiec do tego mi stylista niepotrzebny.

Napisany przez: Sabinaa czw, 13 maj 2010 - 12:40

Moje zdanie na ten temat nie jest zbyt pochlebne.Koszt takiej "kompleksowej usługi" waha się w granicach 2tys zł i według mnie to jest lekka przesada. Tak naprawdę 50% tej przemiany to jest psychika, natomiast reszta to wizerunek.

Była tutaj mowa o profesjonaliźmie, nie zawsze wykształcenie idzie w parze z "dobrą robotą".

Zawsze można skorzystac z usługi,a zapłacic tylko wtedy gdy przemiana będzie naprawdę korzystna

Napisany przez: Kaszanna czw, 13 maj 2010 - 12:40

Mamami, ale ja wiem o co Ci chodzi. Ale chcę powiedzieć, że można źle trafić. Dobry stylista oprócz tego, że zna zasady i bieżące trendy musi być niezłym psychologiem. Jedna z koleżanek to typowa cicha myszka, ma taki charakter i tyle. I dla mnie stylistka, która ją zmieniała popełniła zasadniczy błąd - nie można takiej osoby ubierać od razu w czerwienie, bo do niej pasują "urodowo". Co z tego, że wyglądała nieźle, jak źle się z tym czuła. Co z tego, że stylistka miała doświadczenie i dyplomy, jak nie słuchała i nie widziała co powinna widzieć.
Ogólnie jestem jak najbardziej za I mam nadzieję, że pokażesz się przed i po.

Napisany przez: Sabinaa czw, 13 maj 2010 - 12:41

Zgadzam się z Tobą, nie zawsze przemiana idzie w parze z dobrym samopoczuciem. Sam wygląd tutaj nic nie wprowadza

Mamami- a chcesz skorzystac z porady stylisty? Czekamy na fotki przed i po

Napisany przez: mamami czw, 13 maj 2010 - 13:29

Kaszanna w sumie piszemy o tym samym, tylko jakos się dogadać nie możemy, bo mnie cały czas właśnie o to chodzi żeby ktoś mnie nie przebrał i zrobił ze mnie kogoś kim nie jestem, tylko pokazał co mogę poprawić.

Napisany przez: ciao czw, 13 maj 2010 - 13:38

Daaaaaaleka znajoma jest stylistką,trzyma sie ona zasady,że w szafie powinny być tylko 3 kolory,plus ich odcienie.Jeśli w szafie jest coś co przez ostatni rok założyłaś jeden albo dwa razy to wywal,oddaj albo do pudła i na strych(z wyjatkiem jakiś okazjonalnych ubrań.
Co do reszty to nie mam pojecia,głupio mi było wyciagać od niej informacje,za które ktoś inny musi płacić.

Napisany przez: mamami czw, 13 maj 2010 - 13:58

Ciao to w sumie zgodnie z tym postępuję, kolory mam trzy, no może 4 i wywalam po pół roku nienoszenia.
Gorzej u mnie z oceniemiem co na mnie dobrze lezy, jakie fasony, przede wszystkim, a najgorzej z doborem fryzury.

Napisany przez: Sabinaa czw, 13 maj 2010 - 15:38

Dokładnie-ciężko jest dobrac fryzurę,która będzie pasowac i będziemy się w niej dobrze czuc. Łatwiej jest z doborem ubrania

Napisany przez: ciao pią, 14 maj 2010 - 13:20

Ja tez nie mam zielonego pojecia w jakiej dlugosci jest mi dobrze,w jakim kolorze,czy z grzywka czy bez,ciagle eksperymentuje i ciagle jestem na etapie poszukiwan uczesania dla siebie

Napisany przez: Bianka sob, 15 maj 2010 - 12:03

Ja ten temat znam od podszewki.Chcialam zmiany widzialam ze cos ze mna nie tak ze z biegiem lat zaczynam wygladac gorzej ze nie wystarczy zwykla bluzeczka i dzinsy zebym wygladala dobrze.Zaczelam od zapisania sie na kurs wizazu ktory nie do konca spelnil moje oczekiwania ale byl to jakis krok do przodu.Potem skonczylam akademie wizazu i sytlizacji to temat rzeka.....Bylam na zakupach ze stylistka mielismy rowniez zajecia z Wiktorem Dopierala.Nie jest to prosta sprawa tak naprawde wszystko tkwi w glowie.Nie wystarczy pojsc raz na zakupy ze stlista.Usluga bardzo droga + koszt zakupinych rzeczy.Jezeli chodzi o wyksztalcenie stylistow to roznie niektorzy posiadaja dyplomy ale to o niczym nie swiadczy Wiktor Dopierala nie ma dyplomu byl samoukiem.

Geraralnie wiele wiele na ten temat moglabym napisac.

Musze konczyc

Napisany przez: Mafia śro, 19 maj 2010 - 09:46

Mamami, szkolenie kosztowało ponad 2 tys. zł. Wizyty w sklepach płatne były dodatkowo. Odbyła dziewczyna sporo spotkań, na któych opowiadała o sobie, żeby dobrać też strój do jej "charakteru", by nie czuła sie przebrana. Zmieniała styl w pewien sposób etapowo. Najpierw wybrała żelazny zestaw do pracy - formalny i mocno zachowawczy, ale w odpowiednich dla niej kolorach. Z czasem, jak przywykła do tego, to zacżęła małymi krokami wprowadzać troche odważniejsze zmiany. To samo dotyczyło fryzury czy makijażu. Pokazano jej jak mogłaby wygladać, gdyby się odważyła na pewne zmiany, ale nie naciskano na nie. Do wielu propozycji, dojrzała po pewnym czasie. Miała porobione fotki w róznych ciuchach, fryzurach i z czasem z tego korzystała.

Osobiście zazdroszczę, tym z Was, które wiedzą choć w czym im dobrze, jakie kolory do nich pasują. Sama jestem chyba odporna na tego typu wiedzę, czy testy. Nigdy nie wiem czy mi dany ciuch pasuje czy nie. Makijaż jest dla mnie nieodgadnioną tajemnicą, nie umiem się malować kompletnie. Wiecie, że nawet nie mam podkładu, bo nie potrafię dobrać koloru? Nigdy nie farbowałam włosów, bo nie wiem jaki kolor byłby odpowiedni. Porażka po prostu.

Napisany przez: mamami śro, 19 maj 2010 - 17:53

Mafia widzisz, ja z malowaniem nie mam problemów, żadnych, maluję siebie i kogo tam trzeba, włącznie z weselami itp, szkoła zdecydowanie nie poszła na marne.
Dla mnie największym problem jest fryzura. Przerobiłam absolutnie wszystkie możliwości od długich loków po objechanie głowy maszynka, kolory od platynowego blądu do czerni, przez róż włącznie kolor znalazłam, w koncu... za to fryzura, żadna mi nie pasuje, w kazdej wczesniej czy później zaczynam sie zle czuć, w 90% wracam od fryzjera wsciekła.

No i ciuchy, kolory jako tako opanowałam, zdecydowanie gorzej z fasonami, trudno mi obiektywnie ocenić co jest ok.

Napisany przez: Magda EZ śro, 19 maj 2010 - 18:09

Mamami, a oglądałaś te programy Trinny i Susanny na TVN Style? Tam gdzie były różne kobiece figury, mi się wydaje, że można się w tym systemie odnaleźć. Ja w każdym razie teraz już wiem, że niech sobie leżą dżinsy rurki w sklepie i masa tunik do tego - ja w takim zestawie po prostu nie wyglądam dobrze.

Ale włosy to też moja słaba strona - najczęściej w związku z włosami mam ochotę coś zmienić, zapuścić, obciąć, zafarbować. Ponoć w ogóle Polki mają słabe włosy, tylko DLACZEGO????

Napisany przez: mamami śro, 19 maj 2010 - 18:30

Magda chyba trochę dlatego, że nasza szerokośc geograficzna nam takie byle jakie włosy zafundowała.

Ogladam niby różne programy, ale kurde no... jakoś słabo to umiem do siebie odnieść. Może jednak zanim wydam kupę kasy na stylistę to poradzę sie jakiś mądrzejszych koleżanek forumowych

Napisany przez: amania czw, 20 maj 2010 - 00:04

u mnie zdecydowanie do pudła i potem leżą w tym pudle przez kilka lat, a ja nie wywalam, bo ciągle mam nadzieję, ze schudnę
i kolorów chyba też mam za dużo, bo więcej niż 3 + odcienie, i fryzury tylko dwie na zmianę (prawie to samo tylko wersja krótsza i dłuższa)
ale na wizażystkę chyba bym się nie zdecydowała, bo obawiam się, że skończyłoby się tak jak z architektem wnętrz, czyli "wszystko niby ładnie, ale jednak ja wolę po mojemu" (jakkolwiek by to nie było)

Napisany przez: Magda EZ czw, 20 maj 2010 - 00:16

Ania, Ty za to się pociesz, że masz przepiękne włosy !!!

Ja też siebie u stylisty nie widzę, bo kto by zaakceptował babę co to włosów nie układa, nie maluje się ani nie nosi butów na obcasie.

Napisany przez: użytkownik usunięty czw, 20 maj 2010 - 16:06

Magda Ty też masz fenomenalne. Strasznie mi się podobają.

Co do włosów polskich kobiet to wyglądają źle chyba głównie dlatego, że nie są dobierane do osoby, tylko do tego co obecnie jest modne. Ja zawsze miałam cieniowane włosy u super hiper stylisty, tylko, że to nie jest dobra fryzura dla mnie (dzięki Gozar już to wiem )

Znam jedną osobę "przerobioną" przez stylistę. Efekt bardzo fajny, ale szczegółów nie znam.

Napisany przez: użytkownik usunięty czw, 20 maj 2010 - 16:13

[post usunięty]

Napisany przez: mamami czw, 20 maj 2010 - 17:08

Amaniu znaczy stylista Ci niepotrzebny Pasuje Ci to co jest i to najwaĹźniejsze.

Mnie własnie trochę słabo pasuje, choć zdecydowanie mój ogólny nastrój ma tu wielkie znaczenie, sa dni że jestem piękna jak kwiat róży, sa takie gdzie czuję sie paszczurem, no ale to zdecydowanie wykracza poza temat z którym moze sobie poradzić stylista.

Jully wspomniała tu o Gozar. Musze bardzo goraco jej tutaj podziękowac, za jak na razie nieocenioną pomoc, w doborze fryzury i to tylko na podstawie kiku zdjeć. jej argumetnacja na poparcie swoich propozycji, jest dla mniie mega przekonująca... tak bardzo że po raz pierwszy zrobilam coś, czego nie udało mi sie nigdy w zyciu. Byłam u fryzjera i powiedziałam, że chcę osiągnąć określony efekt, a że moje włosy sa jeszcze za krótkie to prosze tylko o delikatne ich uformowanie pod przyszłą fryzurę. Do tej pory nie było takiej opcji, musiałam wyjść od fryzjera z gotową fryzurą.



No to sobie chyba musze wydrukowac, będzie na każdy gorszy dzień


Wracając do tematu. Gdybym miała wolne 2 tyś to choćby dla zabawy skorzystałabym z fachowej porady. Teraz jednak, nie ejstem przyciśnięta do muru, nie musze nagle zmieniac, czy też uatrakcyjniać wizerunku. Na dodatek czeka mnie dość kosztowne leczenie, więc siłą rzeczy musze pobawić sie w stylistę sama. Pewnie pozostanę przy żelaznym zestawie jeansy + koszulka
Kurcze a tak mi sie chciało specjalisty

Napisany przez: użytkownik usunięty czw, 20 maj 2010 - 18:36

mamami a daj się tu trochę nam pobawić wrzuć swoje zdjęcia plus kilka ulubionych zestawów ubraniowych, może nie profesjonalnie ale zawsze

Napisany przez: mamami czw, 20 maj 2010 - 19:15

Jully nie wiem, czy jestem gotowa na takie upublicznienie się-

Napisany przez: Mafia pią, 21 maj 2010 - 08:05

mamami, nie znamy się osobiście, ale z tego co widziałam na zdjęciach, to jesteś fajna atrakcyjna babka z tzw. pazurem. Nie każdy dobrze wygląda w jeansach. Zawsze Cię kojarzyłam z fajnymi fryzurami!

Mówicie, że kurs wizażu nauczy malowania? Czy to głąbów też dotyczy?

Napisany przez: Mafia pią, 21 maj 2010 - 08:06

Zapomniałam jeszcze dodać, że to niezadowolenie może być po prostu związane wlaśnie ze spadkiem ogólnej formy czy samopoczucia. Chyba każda z nas bywa laską i "sirotą" w tym samym stroju. Przynajmniej ja bywam dość często.

Napisany przez: mamami pią, 21 maj 2010 - 09:07

Mafia tak sobie dumam nad tymi moimi włosami i doszłam do wniosku, ze to jest tak, że dla mnie nie ma uniwersalnej fajnej fryzury. Tzn pewnie obiektywnie rzecz biorąc jest, ale mnie sie wszystko nudzi, za szybko zwykle. Zajefajna fryzura, w której sie swietnie czuję po pół roku robi sie nie do zniesienia, katuje sie zapuszczam włosy a po roku je ścinam bo nie mogę patrzeć na siebie z dłuższymi.

Może po weekendzie wrzucę tu jakieś zdjęciucho w moim żelaznym zestawie , a Wy poradzicie co oprócz tego mogłoby być fajne.

Napisany przez: użytkownik usunięty pią, 21 maj 2010 - 09:09

[post usunięty]

Napisany przez: Mika pią, 21 maj 2010 - 09:21

też bym coś zmieniła ale mój główny problem to dostosowanie nie dałabym sobie umalować oka kontrastowym kolorem ani nie dałabym sobie obciąć włosów,zrobić asymetrii (miałam ) czy zafarbować na ciemno
mało ze mną można zrobić
przydałby się program komputerowy -wrzucam fotkę,dostaję propozycję i albo to robię albo nie
bo tak w ciemno nie zaufałabym nawet największemu mega-hiper-extra-super fryzjerowi
nawet gdyby to on miał mi za to zapłacić
i największa obawa to to o czym już pisałyście - być ubraną a nie PRZEbraną
więc chodzę jak ta sierota

Napisany przez: gozar pią, 21 maj 2010 - 09:26

Bo potrzeba zmiany jest naturalną potrzebą kobiety. Nawet najbardziej zatwardziałe nosicielki tej samej fryzury i koloru w końcu pękają. Fryzura jest również niejako wyznacznikiem samopoczucia. A nierzadko i zmian w życiu. Z moich obserwacji wynika że zawsze przy zmianie lub odejściu od partnera kobiktki automatycznie zmieniają fryz ( głównie kolor).
Ale zawsze włosy to odzwierciedlenie charakteru osoby. Ty potrzebujesz ciągłych zmian. To CI się chwali. Sama chciałabym być tak odważna w zmianach fryzury. Niestety od kiedy znalazłam dla siebie najwygodniejsze i w miarę uniwersalne cięcie i kolor, nie odważę się jej zmienić chyba jeszcze długo, mimo iż miałam zakusy na zapuszczanie. Przedwczoraj jednak poszły pod nożyczki. Czułam się już jak sierota zapuszczona. A co do stylizacji reszty, to tu też się u mnie kłania zamiłowanie do wygody. Ja nawet jeansów nie lubię nosić bo mnie uwierają. Noszę je tylko "do miasta". Nawet stylista by tu nie pomógł

P.S.Naprawdę nie ma za co dziękować

Napisany przez: Mika pią, 21 maj 2010 - 09:34

oglądam własnie TVN
"Trymbulak i Słoma" -nie wiem kto jest kto ale gdyby na mojej głowie wytrzepali to co miała ta laska to pozwałabym ich do sądu

Napisany przez: mamami pią, 21 maj 2010 - 11:08

Cóż za niefart, w Warszawie będę tydzień później Rosa nie będziesz czasem w piatek 18 w centrum gdzieś?


Gozar zdecydowanie masz rację, kazda życiowa zmiana wiąże sie u mnie z radykalną zmianą fryzury. Podeslę Ci jakąś aktualną fotkę, zebyś zerknęła co sie teraz dzieje na mojej głowie

Widzicie ja generalnie uwielbiam zmiany, mam dość duże zaufanie do specjalistów, nie boję się ryzykować, tym bardziej z włosami, które zawsze można ściąć krócej, a poza tym odrosną Tylko koloru trzymam sie od kilku lat tego samego, no, z czerni przeszłam na najciemniejszy zimny brąz jaki mogę kupić


Co do ciuchów, ja w ogole nie noszę spódnic, mam kilka nawet ale zakładam je kilka razy w roku, nawet w największe upały chodzę zwykle w jeansach. W spódnicach czuję sie dziwnie, okropnie mi niewygodnie i cały czas sie poprawiam
Kolorystyka moich ubrań też jest baaardzo bogata, jeansy wiadomo, mam w kazdym odcieniu niebieskiego, a koszulki czarne i grafitowe głównie. Ostatnio złapałam sie na tym, ze czarne koszulki rozróżniam po metkach bo tak naprawdę wszystkie są takie same

Napisany przez: ana pią, 21 maj 2010 - 15:22

ale masz jakiś ulubiony fason tych czerni np. dekolt pod samą szyję, szpic czy zaokrąglone wycięcie?


a co propozycji fryzur to u nas masowo wszyscy muszą mieć wystopniowane włosy?

Napisany przez: użytkownik usunięty pią, 21 maj 2010 - 15:50

Ja w takim razie jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę. Bo nigdy nie ufarbowałam włosów, a fryzury, które niby zmieniam i tak wszystkim się wydaje, że noszę takie same od podstawówki Chciałabym coś zmienić ale jakoś nie bardzo potrafię. Natomiast lekka zmiana, którą mi zaproponowałaś. Z trym równym obcięciem to był strzał w dziesiątkę. Teraz znowu powinnam się wybrać do fryzjera, tylko czasu brak niestety.

Napisany przez: Mika pią, 21 maj 2010 - 16:04

jak dla mnie alleluja
wreszcie nie mam czapy oklapniętych,gęstych,ciężkich włosów
i mogę zrobić śliczne chude 2 warkocze ktore w kupie są chudsze od jednego starego