Drukowana wersja tematu

Napisany przez: EwaKW sob, 20 lis 2004 - 14:30

Tamten watek juz starsznie dlugasny, zatem otwieram nowy a tamten za kilka dni zablokuje.
pozdrawiam

Napisany przez: mamadwojki sob, 20 lis 2004 - 22:32

Nedka,
dzieki wielkie
gdybys byla tak mila, to zapytaj brata gdzie sie redukuje te czerwone slipia
i gdzie sie seryjnie zmniejsza zdjecia - bo pojedynczo mnie wykancza

no chyba, ze ma jakis przewodnik po photoshopie po polsku, to ja chetnie....

Napisany przez: katiek nie, 21 lis 2004 - 00:12

Dziewczyny Burek jest w szpitalu-ma zakrzepicę ży ł w nodze-pomyślcie o niej ciepło i poślijcie fluidy (wątek jest na babskich pogaduchach)

Napisany przez: radiks pon, 22 lis 2004 - 08:08

czy mógłby mi ktoś powiedzieć czy dobrze trafiłem???
jak tak to serdeczne pozdrowienia dla mamuś, ojców i dzieci.

Napisany przez: baszka pon, 22 lis 2004 - 10:24

Radek witaj! Buziaki!

Napisany przez: radiks pon, 22 lis 2004 - 10:31

no to w takim razie już wiem, że jestem tam gdzie powinienem być!!!
jak tam po ataku pierwszych płatków śniegu? sanki wytarte już z kurzu??
kubula w piatek jak sypnął śnieg u nas to prawie cały dzień w oknie przestał no i na dworze oczywiście ale tak sypało, że sam do domciu chciał wracać. eeeeee u was w Krakowie to pewnie górki większe a i na narty bliżej!!!!

Napisany przez: feroMonik pon, 22 lis 2004 - 10:37

Radek, co ty tu robisz???
I jak ja mam teraz pisać o miesiączkach i orgazmach?

Napisany przez: Dyska pon, 22 lis 2004 - 10:40

Radziu, cholibka, nie poznalam Cie! Myslalam, ze bedzie kogo popodrywac, a to Ty!!!
Super, ze do nas zajrzales. Nadrabiasz zaleglosci na forum za zapracowana zone?

Monik, czasami przyda sie meskie spojrzenie na orgazmy itp.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pon, 22 lis 2004 - 10:42

Cześć Radek ,

Widzę, że nam się wątek rozrasta o tatusiów , to się dopiero rodzinie zrobi

Piszewcie i piszeci a ja za Wami nie nadążam

Basiu to ze tak przezywasz śmierć swojej kotki nie jest dla mnie dziwne, moze to dziwć tylko tych którzy nigdy nie mieli ukochanego zwierzaka i nie rozumieją, ze można go traktowac niemal jak członka rodziny. Mój psiak Set często mi się przyopomina jak widze na osiedli jakiegoś podobnego spaniela a umarł 6 lat temu.

Luna dzieki za zdjecia. Super dziewczyny i z tymi włosami to trochę wyolbrzymiasz Wydaje mi się, ze ania jest bardzo do ciebie podobna.

cdn

Napisany przez: Dyska pon, 22 lis 2004 - 10:43

Basiu, zapominam Ci napisac, ze jak piszesz, zeby gdzies zajrzec, bo tam czeka niespodzianka, to zawsze mysle, ze obwiescisz nam, ze w ciazy jestes Nie wiem dlaczego tak mam - jakies ograniczenie

Napisany przez: Renia pon, 22 lis 2004 - 11:07

Ja też zawsze myślę, że niespodzianka oznacza ciążę
Ale wizyta Radka wcale nie jest mniejszą niespodzianką. Co więcej zatkało mnie i zrobiłam tak: Witaj Radziu Bardzo musiałeś się za nami stęsknić, skoro tu zajrzałeś !

Basiu ja kiedyś miałam świnkę morską, która umierała na moich oczach.Więc wiem co to znaczy stracić zwierzaka i już
Z Asią jestem w szoku.Szczerze mówiąc nie rozumię takich toksycznych związków.

Lunka sądzę, że Ania to cała Ty I nie przesadzaj, że Basia nie ma włosów. Ma i to całkiem sporo,a że niezbyt długie to mów, że ma taką fryzurkę po mamusi Na tych zdjęciach widać, że Basia to taki maly łobuziak, natomiast Anna (specjalnie napisałam Anna) to taka kobieta powabna w przyszłości będzie, faceci będą szaleli za Nią.

Monik ja też ostatnio nie mam się w co ubrać Chciałabym sobie kupić kilka rzeczy to znów nie mam kiedy.Chciałam iść do kosmetyczki-nie mam kiedy. Pazury mam takie, że powinnam całą dobę w rękawiczkach chodzić. Teraz mam pod tym względem doła,ale w sobotę miałam super doła .

Zima na całego a tatuś nie wystawił sanek z garażu.Jak zwykle mamusia musi o wszystkim pamiętać. Chyba w końcu kupię sobie maszynkę elektryczną do mięsa i przekręcę przez drobne sitko mojego Tomka.

Napisany przez: nedka pon, 22 lis 2004 - 11:30

Ale jaja!!!
Patrzę, o rany, jakiś facet. Myślę sobie, pewnie się pomylił. Patrzę, a tu Radek.
No witaj!!!
Oj, będziemy Cię tu podrywać.
Nie wiem tylko, co na to Ines.
A zobaczycie, jakie się nagle zrobimy aktywne.

Z tego wszystkiego zapomniałam, co miałam napisać.

Napisany przez: baszka pon, 22 lis 2004 - 12:32

Jezu co wy z ta ciążą!!!!!!!!!! Kinder niespodzianka czy co?????

Jak bedę to wstawię sobie paseczek i bede badać waszą reakcję

Monik kiedy ty nigdy o orgazmach nie gadałaś paskudo. A jak o okresie bedziecie gadać to radzio sie ulotni hahaha!

Bylismy na bałwanku ale za mało śniegu na saneczki. Ale pogoda fajna.

Napisany przez: feroMonik pon, 22 lis 2004 - 12:39

Nie rozmawiam na tematy, na ktore nie mam nic do powiedzenia

Napisany przez: Renia pon, 22 lis 2004 - 12:49

No i za bardzo się cieszyłyśmy, pewnie chłopaka wystraszyłyśmy Radziu gdzie jesteś ?

Kupiliśmy w Makro odkurzacz dla Majki na Mikołaja. mam nadzeję, że spodoba się jej to cudo. A Sylwia wybrała sobie sama kolejnego psa, fakt że jest miluśki ale tyle tego już ma

A pisałam wam że Majka bardzo lubi chodzić do Kościoła ? Lubi, bo chodzimy na mszę dla dzieci i maluchy stoją przed samym ołtarzem a na dodatek łazi między ludźmi i ksiądz ją głaszcze po głowie kiedy daje pieniążka.Cieszę się z tego może trochę jak głupia, ale Sylwia wcale nie chciała chodzić do kościoła a i teraz kiedy musi to stoi i kręci się we wszystkie strony. A Wy zabieracie dzieci do Bozi ?

Napisany przez: baszka pon, 22 lis 2004 - 13:03

Reniu zabrzmiało to dwuznacznie jakbysmy w jakiejs sekcie były



Ja do Bozi nikogo nie zabieram

Napisany przez: Renia pon, 22 lis 2004 - 13:10

Basiu masz rację Jakoś dziwnie to zabrzmiało. No więc pytam jeszcze raz: Czy dzieci chodzą z Wami do Kościoła ?

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pon, 22 lis 2004 - 13:38

Przemek chodzi z nami do Kościoła często . Przez długi okres było tak, ze Kosciół tak ale tylko na zewnątrz i szybko chciał wychodzić, na szczęście to przypadło na okres wiosna-lato i mozna było stac przed Kosciołem Od ok. 2 miesiecy nie ma z nim problemu (zmieniło mu się z dnia na dzień), co prawda nie siedzi w spokoju na ławeczce tylko raczej zawsze znajdzie jakiegoś kompana i się wzajemnie zaczepiają, kiedyś sie nawet gonił z innym chłopczylkiem , ja mu na to pozwalam do pewnych granic, pilnuję tylko zeby nie przeszkadzał innym i nie był zbyt głośny.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pon, 22 lis 2004 - 13:44

A u nas choroba.

Przemek ledwo tydzień pochodził do żłobka i od piatku ma brzydki kaszel, katar i dostał antybiotyk Kurcze mam nadzieję, ze to nie zapowiedż jakiegoś ciągu chorób, które skończą się w podstawówxce z wycinaniem migdałów po drodze do tej pory z jego odpornością było OK i chorował mało.

Napisany przez: Monika_P pon, 22 lis 2004 - 14:01

Cześć Radek, miło Cię poznać Ale niespodzianka.

My niestety nie chodzimy regularnie do Kościoła, u nas nie ma takich specjalnych mszy dla dzieci, nad czym boleje, bo moze wtedy byśmy się trochę zmobilizowali. Tzn w naszej parafii nie ma, może są w innych, ale o tym nie wiem.

Lunka chciałam zgłosić reklamcję, z tego co tu się domyślam, jakieś zdjecia wysłałaś? A do mnie?

Ja też wolę dzieci mniej przebojowe, bo może łatwiej się je wychowuje, sprawiają mniej kłopotów, bardziej się je lubi, ale patrząc tak na moją Zosię-jest zupełnie nieprzebojowa, trochę strachliwa, nie zabierze zabawki, nie uderzy, na zjeźdżalni przepuszcza wszystkie dzieci i dopiero sama wchodzi, bardzo emocjonalnie, czyli płaczem reaguje na czyjąś odmowę, tzn. daje jakiemuś dziecku zabawkę, czy częstuje czymś,a tamto mówi, że nie chce tego, najpierw robi podkówkę, potem łzy jej stają w oczach i rozpacza - widze, ze strasznie to przeżywa.Wszyscy, którzy ją znają, mówią, że to dziecko, któro jest takie miłe i od razu da się lubić (mam nadzieję, że tak mówią nie tylko z grzeczności, hi,hi). No i właśńie patrzę tak na moją córkę i myślę, czy ona poradzi sobie w życiu - może takim bardziej przebojowym jest po prostu łatwiej. Sama nie wiem. Nie wiem , czy udało mi się wyrazić to tak, żebyście mnie zrozumiały, bo ja się bardzo sieszę, że ona jest właśnie taka, ale mam jakieś tam obawy co do przyszłości. Ech.....

Napisany przez: nedka pon, 22 lis 2004 - 14:09

Oj, to zdrówka życzę.

Luna w wolnej chwili zapytam brata o te czerwone oczy itd.

Basiu, z żalem po kocie, to chyba oczywiste. Ja to nawet ryczałam, jak mi chomik zdechł. Nawet raka z akwarium strasznie mi było szkoda.

Na zakupy też nie mam czasu, a tak bym chciała pobiegać po sklepach, kupić jakiś fajny ciuch. Wczoraj byłam u mamy i wpadłam do Leclerca (mają niemal pod blokiem), to tak się spociłam z tego pośpiechu, nic nie obejrzałam (chciałam popatrzeć na gry Granna itp), zamiast szamponu kupiłam odżywkę do włosów. No po prostu porażka. Po 10 minutach dzwonili po mnie, bo mały się obudził i chce cyca.
Sanki też chciałam kupić, ale nawet nie miałam czasu ich poszukać, co dopiero dokładniej im się przyjrzeć. Właśnie się zastanawiam, czy lepiej kupić takie zwykłe sanki, czy jakieś w sklepie sportowym?

W weekend były u mnie niezłe jaja, ale nie mam czasu Wam o tym napisać. Może kiedyś. Jutro opowiem Monik.
No właśnie, Monik, o której masz ten pociąg?

Muszę zmykać, bo mam kupę roboty i mały sknerczy.

Napisany przez: nedka pon, 22 lis 2004 - 14:16

MonikoP, doskonale wiem, o czym piszesz z tą całą przebojowością, tzn. z obawami.
U mnie jest odwrotnie. Natalka to istny diabełek. W przedszkolu poradzi sobie na pewno, ale boję się, że będę wzywana ciągle do dyrekcji na rozmowy o dziecku. Chociaż nie wiem, ona w obcym towarzystwie jest bardzo grzeczna i jakby tu powiedzieć "dobrze wychowana". Niestety, jak już jest z kimś dłużej to dostaje małpiego rozumu.

Do kościoła ją zabieram, ale stoimy na zewnątrz. Miała taki okres, ze prawie całą mszę przesiedziała, teraz zaczepia ludzi.

Napisany przez: radiks pon, 22 lis 2004 - 14:42

Napisany przez: radiks pon, 22 lis 2004 - 14:43

Hej Mamuśki!!!
Na samym począteczku serdeczne buziaczki i dzięki za milutkie przywitanie !! Nie sądziłem, że aż takie mogło być, no ale po kolei trzeba bo człowiek czasami może nie nadążać za waszymi postkami. Cikaw jestem kiedy wy to piszecie? W domciu a może w pracy podczas przerwy? Oki po kolei.
JeĹźeli chodzi o koty.
Basieńko!!! Mieliśmy z Agą kota. Eeeeeee, Aga miała kotke a ja się do nich przyłączyłem „Tekila”. Niestety musieliśmy go oddać ze względu na bezpieczeństwo młodego ale wierz mi jak go oddawałem to Agi nie było a ja płakałem takĹźe rozumiem twoja rozpacz, ale nie martw się………(i tu nie wiem co napisać)………….trzymaj się.
Monik!!!
Hi Hi Hi. Jak będziecie rozmawiać o tych waszych sprawkach to Oki, nie będę podsłuchiwał obiecuję. A tak apropoos, czym różni się okres jeden od drugiego aby o nim rozmawiać???
Właścicielem??? Obfitością??? Terminem??? A może o nim się najczęściej rozmawia kiedy go nie ma!!??
Żeli chodzi o orgazmy nooooooo to rozumiem. Ja mogę coś od siebie dodać. A posłuchać i poczytać to i też mogę. Może się czegoś nauczę!!! Zapewne mi się przyda!!! Przecież trzeba się dokształcać.
Reniu ale do ciąży zostałem pierwszy raz porównany. Miło mi że Cię tak zaskoczyłem.
Nedka zobaczymy co z ta aktywnością a i cieszę się że taaaakie jaja zrobiły na Tobie wrażenie. Hi Hi Hi. Ciekaw jestem czy po podpisie mnie poznałaś czy po zdjęciu. Zdjęcie Aga mi pomogła wkleić tzn Ines!!!
Miło mi było, jeĹźeli do ktĂłrejś z mam się nie odezwałem – przepraszam serdecznie.
(sorki za błędy jeżeli są)
A tak pozatym chciałem się zareklamować : https://www.owas.blog.onet.pl – zawsze coś ciekawego!!!
Papatki.

Napisany przez: Renia pon, 22 lis 2004 - 14:55

Ha ha Przystojniaczku Ciąża czasem jest zaskoczeniem, Twoje zjawienie się u nas jest również zaskoczeniem i miłą niespodzianką.

PS: Dziewczyny ja nie mogę Nie mogę uwierzyć, że mamy wśród nas faceta. A może Radi będzie nadrabiał zaległości pracującej Ines ?
No to Radi witaj i zostań

Napisany przez: baszka pon, 22 lis 2004 - 15:00

Radek przyda sie świerza krew i do tego męska. Tylko żeby się to maluchowe forum nie zamieniło na damsko-meskie, wspominając nasze kalambury hihihihi!


Monika i Beatka myślę że nie ma sie co przejmowac jakie dziecko jest w domu. moze sie okazac ze Zosia super odnajdzie sie w przedszkolu a Nati nie bo dzieci sie wystrasza tej gadułki. Oczywiście tego nie zycze. Myślę że bedzie dobrze tak czy siak.

Napisany przez: radiks pon, 22 lis 2004 - 15:04

Postaram się mam nadzieję że dam rady a jakby ktoś się pytał mówcie żem kobietą jest!!! A forum i tak damskie zostanie. Zaraz do domku spadam także odezwę się jutro zapewne albo wieczorkiem z domciu jak cosik czasu będe miał.
Będe miał męski punkt widzenia.

Napisany przez: INES pon, 22 lis 2004 - 15:42

[size=24]NO I ZACZEŁA SIE LUSTRACJA NA FORUM !!!!
chuba koniec z moim wyzalaniem buuuuuuuuuuuuu
juz teraz wiem dyska jak mowilas ze na pewne tematy sie nie wypowiesz bo moze mąż czyta
ja teraz woooogle się nie będe odzywac

buziaki

radek faktycznie za mnie nadrobi

widac kto w domu na chleb zarabia

kocham was aga

Napisany przez: nedka pon, 22 lis 2004 - 18:04

Ines, jakie Ty masz fajne zdjęcie na swojej stronce.
Suuuper!!!

Napisany przez: mamadwojki pon, 22 lis 2004 - 18:51

MinikaP!!!
alez wyslalam do Ciebie
ale mialam Twoj adres jeszcze za czasow jak na tamtym starym eDziecku zaczelysmy pisac
wyslij mi swojego maila na "wiadomosc prywatna" tu na forum, to Ci wysle jeszcze raz

z wlosami to raczej nie przesadzam hahaha, przy Majce Renii, to baska jest lysa

WITAM RADZIA!!!!!
po 2 sekundach zastanowienia Cie poznalam!!!!!
ale pierwsza myls byla, ze to jakis admin nam tu czegos bedzie zabranial

Napisany przez: katiek pon, 22 lis 2004 - 20:08

Witam Radka
Inesku Artur siedział na starym edziecku-przyzwyczaisz się albo się pod niego podszyjesz żeby bana dostał

Basiu współczuję straty kota-mi do tej pory smutno po moich oddanych papużkach mimo że to już minęło prawie 2 lata
Do kościoła Kinga chodzi sporadycznie-na Święta i czasem z babcią
Pa

Napisany przez: nedka pon, 22 lis 2004 - 23:11

Luna, te zdjęcia można jednak tylko pojedynczo.
Czerwonych oczu nie redukuje się w Photoshopie.
Można to zrobić w Photobrush.

Dziewczyny, skąd Wy bierzecie te nowe uśmieszki?

Napisany przez: Dyska wto, 23 lis 2004 - 08:43

Sluchajcie, ma moze ktos z Was plyte z hitami zimowymi dla dzieci? Jakis "Pada snieg, dzwonia dzwonki san"? Blagam. Jestem juz zastrzelona "Sokolami". Tymek ciagle kaze sobie to wlaczac i ciagle to spiewa - cale! Nawet jak bez sensu tlucze w cymbalki, to slysze "Ona jedna tam zostala, jastolecta moja mala, Na zielonej Ukrainie, psi tochanej tej dziewcinie! Hej!" itd. Tak wiec pomocy!

W kosciele na mszy Tymek byl raz. W ta niedziele umowilam sie z koleznaka i bedzie proba nr 2. A zwiedzanie kosciola nastepowalo juz parokrotnie.

Ines, faktycznie Twoje zdjecie na Twoim blogu jest miodzio! Czy to z TEJ sesji, o ktorej slyszelismy na zlocie?

Napisany przez: baszka wto, 23 lis 2004 - 09:30

Ja nie mam płytki chociaż mam różne z gazet i niesprawdzałam. Ale u nas hitem sa budzikowe piosenki.

Luna w tym programie dołączanym do aparatu swietnie redukuje sie czerwone oczy, bardzo prosto i naturalnie.

Jak wiadomo my jestesmy nie koscielni.

Napisany przez: radiks wto, 23 lis 2004 - 10:00

Zdjęcie umieszczone na stronie Agi pochodzi z sesji zdjęciowej mojej zonki, którą dostałem na urodzinki!!!!
Zastanawiam sie czy czegoś takiego tez jej nie zrobic ???
Aha , tak po cichu aby Aga nie słyszała w piatek ma urodziny!!! Jakby co to nie ja!!!

Napisany przez: Dyska wto, 23 lis 2004 - 10:02

Radi, ktore? (pozwalam sobie, bo w koncu nie kobiete o wiek pytam )

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka wto, 23 lis 2004 - 10:10

Radi biegnij do fotografa i nie zapomnij umieścić na swojej stronce efektów sesji

Napisany przez: baszka wto, 23 lis 2004 - 12:41

aga jest chyba tak jak ja 77

Napisany przez: radiks wto, 23 lis 2004 - 12:49

o jeden wyĹźej

Napisany przez: anonimowy wto, 23 lis 2004 - 20:41

mam dopiero 26

jestem młoda dupa ale juz nie dowzięcia

a co do zjdjęc to portret chetnie meza bym dostała ale czy z dyndasem golasem to chyba nieeeeeeeeeeeee
jakos kobieta nago to kobieta a facet z parówą?
nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee

wole od meza dostac pod kolderka na zywca

a kuba coraz więcej mówi - dzisiaj siadł rano na łózku (spał ze mną bo radi w duzym pokojku) i pyta mamo gdzie tatu spi?


takze fajnie zaczynam się z dzieckiem porozumiewac
dostałam od męza kase na urodzinki i od mamy i de sobie kupic marynare ze spodniami do pracy żeby miec
wiecię oł eł musze być czasem

jak na główną jestem młoda musze nadrabiac ubiorem i okularami na nosie - może powazniej wyglądam wtedy

buzaiki spadam sie uczyc

aga

dzięki za miłe słowa o zdjęciu

Napisany przez: katiek wto, 23 lis 2004 - 23:01

Inesku to jesteś 24 dni młodsza ode mnie smarkulo
Beatko nowe ikonki bierzemy stąd że używamy rozszerzenia więcej inok które jest po lewej stronie (ale mi się często nie chce i na starych bazuję )
Spędziłam dziś z babcią 2,5 godziny w szpitalu w tym 1,5 czekając na karetkę przewozową do domu i jestem wykończona.
So-buziaki, całuski i papatki

Napisany przez: feroMonik śro, 24 lis 2004 - 08:11

Hej! Ale się ożywiłyście dzięki Radkowi

Przede wszystkim chcę przekazać na ręce Beatki najserdeczniejsze życzenia Rafałowi z okazji dzisiejszych urodzin - spełnienia marzeń, powodzenia w pracy, zrealizowania planów zamiany mieszkania, zdrowych dzieci i kochającej żony

No i byłam u Nedki, bawiłam Michałka - jest przesłodki!!!
Dziękuję Beatko za wspaniale spędzony dzień. Chociaż to niskie ciśnienie... Znowu prawie nie pogadałyśmy

Napisany przez: radiks śro, 24 lis 2004 - 08:15

Hej, jeżeli mozna chcialbym prosic o pomoc. Moze byc w formie konkursku. Muszę pare kilo oddać .... Potrzebuje jakiejs diety tylko aby była prosta tzn dla faceta..... jak najmniej sałat itp..... aby w jak najkrótszym czasie pozbyć się zbędnych kilogramów i aby męcząca nie była.
Niestety stało misie tak jak razem z zonką palenie opuscilismy, 3 miesiace temu .
Proszę o instrukcje, a jeżeli mozna to na prywtna skrzyneczke, ta dieta którą wybiorę wygra............( nie wiem co!!!!!!) jakieś proposy.......

Napisany przez: feroMonik śro, 24 lis 2004 - 08:25

Jedyny niezawodny sposób na schudnięcie to taki lek MERIDIA. Drogi. I nie wiem dokładnie, co rozwala Ale chudnie się po tym lawinowo.

A tobie radzę - zapisz się na siłownię (chociaż ze 2 razy w tygodniu) i nie jedz NIC słodkiego (nawet cukru). To wystarczy.
Pulpeciku

Napisany przez: Dyska śro, 24 lis 2004 - 08:48

Kasiu, a co jest babci? Dlugo juz w szpitalu jest? Cos pewnie przeoczylam...

No, Monik, nie przesadzaj z tym ozywieniem. Mysle, ze tempo pisania mamy niezmienne No, gdyby to jeszcze byl jakis obcy facet, to moze by podzialal ozywiajaco, a to Inesowy malz, wiec odpada!

Jak sie Maja z Natalka dogadywaly?

Radek, wejdz na "piekna mame" czy jakos tak. Tam laski sporo pisza o dietach. Ostatnio dosc popularna jest "13". Nie jest typowo salatkowa. Jest dokladna rozpiska na wszystkie 13 dni. Kolega byl na tej diecie i zrzucil chyba 4 czy 5 kg - biedaczek, ostatni dzien diety przypadal na pierwszy dzien naszego wspolnego wakacyjnego wyjazdu. Impreza na calego, a on ani kropelki alkoholu, bo w tej diecie nie mozna. Nie jest to typowa dieta odchudzajaca, a bardziej oczyszczajaco-regulujaca. Tez mam ochote sie na nia skusic, ale chyba dopiero po Swietach, bo zal byloby od nowa zoladek rozepchac.

Napisany przez: Renia śro, 24 lis 2004 - 09:06

Ja też jestem ciekawa jak Maja bawiła się z Nati

Radi co do diet to moja siostra stosowała jakąś niezbyt skomplikowaną. Dowiem się jak to dokładnie idzie i jutro napisze.

Wczoraj miałam wolne.Byliśmy z Majką na wizycie u kardiologa.Zrobili EKG, wywiad, a potem spotkanie z lekarką. Morfologia dobra, EKG w normie, jest zdrowa i ma cichutki szmerek.Pani uspokoiła nas, że to nie jest żadna wada serca, taki niewinny szmerek czasem występuje.Kontrol mamy za rok.

Napisany przez: feroMonik śro, 24 lis 2004 - 09:24

Nie wiem, jak to widzi Beatka, ale myślę, że było OK. W każdym razie nie musiałyśmy interweniować. Maja raczej unika kontaktu fizycznego a Natalka dąży do kontaktu. Natkę rozsadza energia. Maja dostała parę ryzy w głowę. Ale obyło się bez awantur i histerii

No i naszą wizytę raczej zdominował Michałek, który - wbrew temu co pisze Nedka - wcale nie płacze ciągle ani nie wisi na cycku (ja to mogę z całą odpowiedzialnością napisać, bo Maja wisiała). Jest słodki i niekłopotliwy

Napisany przez: feroMonik śro, 24 lis 2004 - 09:26

Reniu, fajnie, że się uspokoiłaś.
A co do kościoła - to my nie chodzimy, więc i Maja też nie. Ale bywamy - na ślubach albo oglądać szopki

Napisany przez: radiks śro, 24 lis 2004 - 11:54

Co odpada a co ja zły jestem???

Dzięki za rady z tą silownią to nie wiem czy by mi sie chciało, basen a i owsze !!!!
Niestety nie wiem jak to bedzie ale ja lubię jeść i pić pifko
13 dni........tragedia, a moĹźe faktycznie po swietach od nowego roku????
Akurat od 02 stycznia!!!
Laski gdzie Sylwestra spędzacie w domciu czy wychodne???
Ja chciałem do Francji do Paryża ale niestety nie mam pieniędzy ooooo albo na Malezję, !!!!!
Chiba do knajpki jakiejs pĂłjdzieby!!!
Papatki.

Napisany przez: nedka śro, 24 lis 2004 - 13:07

No hej!
Michałek nie daje mi pisać. No właśnie powiem Wam, ze przy Monik był naprawde spokojny. Musi przyjeżdzać częściej.
Spotkanie bardzo sympatyczne. Powiedziałabym, ze jakoś nie miałyśmy ochoty Was poobgadywać, a może raczej siły. Taki był jakiś senny dzień.
Co do wspólnej zabawy dziewczynek, Monik świetnie to ujęła - Natalka chciała brać Majkę za rękę, bawić się z nią, Natomiast Maja wolała raczej sama poznawać nowe zabawki. Na szczęście Maja nie pozwala sobie wejść na głowę. Natalię roznosi energia, więc tylko kombinowała, jak tu ją wyładować.
Monik, Rafał wczoraj późno wrócił i nie przegrał mi zdjęć na komp. Może dzisiaj mu się uda.
Aha i nie wygłupiaj się z przesyłaniem tej mysi. Trudno, jakoś przebolejemy.
No i jeszcze raz dziękuję za odwiedziny.

Dysiu, "Krainę Chichów" przekazałam Monice.

Radi na schudnięcie najlepszy jest sex. Wymęcz porządnie swoją małżonkę, a zobaczysz, jak szybko waga pójdzie w dół. Gwarantuję.

Dysiu, a Ty to chyba chcesz z kości na ości?

Katiek, zdrĂłwka dla babci.

Monik, dzięki za życzenia dla Rafała. Ma teraz cieżko w pracy i miło mu będzie, że ktoś o nim pamięta.

Napisany przez: nedka śro, 24 lis 2004 - 13:16

Zły nie, nawet powiedziałabym, że bardzo sexi , ale nie możemy tu się za bardzo podniecać ze względu na Ines. I tak zaraz pewnie w łeb od niej dostanę za to "sexi". ]

My na sylwka idziemy do znajomych, tylko Ĺźe jeszcze nie wiemy do ktĂłrych.

Napisany przez: baszka śro, 24 lis 2004 - 20:38

Ale schudnie w tym seksie tylko Aga!
13 juz nie modna i schudłam tylko 4 kilo a zaraz wróciły.
Najlepiej to mniej żreć! Albo 1000 kcal. Jak znajde czas to Ci wyśle parę rzeczy.

Napisany przez: INES śro, 24 lis 2004 - 22:23

batko ja tobie w łeb? za to, ze slepa jeteś moge ci tylko główkę pogłaskac

sexi z brzuszkiem ? moze jest sexi - ale ja wole sexi bez brzuszka


ale mialam dzisiaj zachrzan w pracy
czasami odlatuje
teraz szykuje mi się ciezki okres nie wiem jak przetram
aaaaaaa mąz mi dął kase na urodzinki i dzisiaj kupiłąm sobie fajne portki sztruksowe i dokupie sobie do nich marynare

musze być oł eł w pracy

churaaaaa kuba zaczyna gadac i to mnir cieszy
chociaz nie do końca bo zaczyna deklamowac jakies zdania a ja z nich 2/3 nie rozumiem
i czasem ze smutna mina oznajmiam mu, Ĺźe nie rozumiem go
a ona naszczęscie nie poddaje się i tłumaczy mi wtedy róznymi sposobami

aga łamaga

Napisany przez: feroMonik czw, 25 lis 2004 - 08:04

Hej dziewczyny! Zobaczcie, jakie fajne coś mi wpadło w oko: https://www.allegro.pl/show_item.php?item=35494733 Gdybym miała kasę, to bym Mai kupiła

Beatko, no właśnie - ja już się martwię, że Maja tak unika kontaktu i nie lubi być dotykana. I co z tego będzie???

A na zdjęcia czekam - proszę duże na skrzynkę (żebym mogła wywołać). A potem zmniejszę i wam też pokażemy

Napisany przez: Renia czw, 25 lis 2004 - 08:17

Oto i obiecana Radkowi dietka:
1-dzień -owoce i warzywa
2 i 3 dzień-1/3 tego co normalnie (można jeść wszystko)
4 dzień -tylko nabiał
5 dzień -owoce i warzywa
6 dzień -nabiał
potem powtórka tych 6 dni (żeby w sumie wyszło 12 dni dietki).
Moja siostra stosowała to 2 x 12 dni i schudła 4 kg!

PS: Oczywiście dietka nie jest tylko dla Radka (tłumaczę się żeby mnie nikt o podlizywanie nie posądził ).

Napisany przez: Dyska czw, 25 lis 2004 - 09:03

Monik, fajne te klocki. Ale juz widze Tymka, ktory zgadza sie na otwarcie tylko jednego okienka dziennie, hehehe dobre sobie

Jak to - dieta juz niemodna, wiec nie dziala? Kumpel schudl i nie wrocil do stanu sprzed, bo sie wlasnie przestal obzerac - jak sama Basiu zreszta zauwazylas, to najlepszy sposob na schudniecie. Ja tam sobie mysle, ze taka dodatkowa mobilizacja w postaci konkretnej diety jest bardzo dobra. Latwiej chyba zachowac konsekwencje niz tylko samym ograniczaniem. No i ten seks. Ale to tez nie kazdemu pasi...

Przeczytalam Cyfrowa Twierdze Dana Browna (tego od Kodu Leonarda da Vinci). W troche innym stylu, ale tez bardzo fajna. Jednak jego ksiazki podobaja mi sie mniej wiecej do 3/4 zawartosci. Potem wszstko zaczyna byc... nie napisze, bo po co psuc smaczek komus, kto jeszcze tego nie czytal, a byc moze najdzie go ochota. Tymbardziej, ze to moze byc moje subiektywne odczucie. Zainteresowanym moja opinie posle na maila
A dzis biore sie za cos super lekkiego. Kolezanka polecala dla milosniczek Bridget Jones - Helen Dune, Trixie Trader. Zobaczymy. Milosniczka BJ bym siebie nie nazwala, aczkolwiek podoba mi sie taki lekki styl, z humorem. Mozna sie zrelaksowac. Zwlaszcza jak sie ma przestoj w pracy. Dobrze, ze pozwalaja nam czytac, bo jakbym miala sie bezmyslnie w monitor gapic i udawac, ze pracuje to bym sfiksowala.

Dawajcie zdjecia ze spotkania!

Monik, a tak w ogole, to jak sie czujesz po tuleniu takiego malego dzidziusia? Naszlo Cie troche na drugie czy nie?

Napisany przez: baszka czw, 25 lis 2004 - 09:13

Monik dawno naszło ale ma plan!

Z dieta chodziło mi ze nie modna a nie działa tak jak opisuja.

Radek najlepiej jakbys zapisał sobie co jadłeś z wszystkimi pierdołkami to moge ci napisac co robisz źle. A najlepiej nie jeść kolacji.

Napisany przez: baszka czw, 25 lis 2004 - 09:15

monik klocki fajne o ile zrozumiałam, codziennie w okienku jest cos małego np. samochodzik? Ja kupiłam normalny kalendarz adwentowy z czekoladkami zobaczymy bedziemy trenować cierpliwość.

Napisany przez: feroMonik czw, 25 lis 2004 - 09:49

Maja lubi takie malutkie pierdułki-zabaweczki, więc na pewno by się jej podobał ten kalendarz lego. No i wolę taki niż czekoladkowy

Jeśli chodzi o Michasi (a nie przesadzam - jest cudowny), to aż mnie szczpały sutki, kiedy wysysał mi bluzkę w poszukiwaniu cyca. Ale powiem wam szczerze, bez żartów - naprawdę teraz bym nie chciała. Nie dałabym rady fizycznie, psychicznie, materialnie. Dzidziuś jest słodki, ale ja nie jestem w najlepszej kondycji psychicznej, jakoś z trudem wiążemy koniec z końcem (finansowo i czasowo) do tego nie chciałabym teraz tego robić Mai. Nie, nie mogę.

Ale chętnie pomogę przy Michałku Beatko - jeszcze Was odwiedzimy!

Dysiu, a ja cyfrowej twierdzy nie czytałam. Ale zawsze możesz mi pożyczyć A z fajnej, babskiej i lekkiej literatury polecano mi "myszę" i "Myszę na wakacjach". Nigdzie tago nie widziałam - chyba są w Merlinie. Polski autor. Super teksty!!!

Napisany przez: feroMonik czw, 25 lis 2004 - 10:38

Aha, dysiu, narzekałaś, że tymek chce ciągle "Hej sokoły". A ja ostatnio musiałam przez jakiś miesiąc śpiewać "Pojedziemy na łów" i codziennie odpowiadać na pytania: "Co to jest *nałów* *sobol* i *pannna*". Też męczące
Ale cieszę się, że Maja wreszcie chce się uczyć wierszyków i piosenek. I strasznie mnie męczy o to wspólne śpiewanie. Ale ja uwielbiam śpiewać, znam z tysiąc piosenek

Napisany przez: feroMonik czw, 25 lis 2004 - 11:32

Dziewczyny! śpicie? Na sanki poszłyście? A może to przez milczącą obecność Radka?

A ja mam dla was niespodziankę i zagadkę. Czyja to metamorfoza:

https://us.f1f.yahoofs.com/bc/7eb3e983/bc/Mail+Attachments/Metamorfoza.jpg?bfNabpBBXl3DETiP

Napisany przez: Dyska czw, 25 lis 2004 - 11:41

A mi wyskakuje wiadomosc, ze nie istniej taka strona

Napisany przez: Renia czw, 25 lis 2004 - 11:43

A mi tak samo jak Dysi

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka czw, 25 lis 2004 - 12:37

Kurcze monitor ledwo widze przez stertę papierów na biurku (akurat tyle zeby was podczytywac )

Monik nagraj mi kasetę z piosenkami w twoim wykonaniu, z udziałem Majeczki mile widziane ja do spewania sie nie nadaję i moze dlatego przemek tez nie śpiewa ale wierszyki to owszem.

metamorfoza nie do odgadniecia (z powodĂłw jak wyĹźej)

Monik czy Ty jesteś jedynaczką (bo ja tak) i jak mysłę o rodzeństwie dla Przemka to tez mam jakieś wyrzuty, ze nie moge mu na razie tego zrobić (bo jeszcze mały, bo miałabym dla niego mniej czasu...) zastanawiam sie czy to jakoś się wiąże z byciem jedynakiem?

Napisany przez: feroMonik czw, 25 lis 2004 - 13:06

Tak, jestem jedynyczką. Szczęśliwą

No nie wiem, mi się otwiera ten link. Ok, więc zdjęcie wyślę Wam mailem. I czekam na reakcje

Napisany przez: Dyska czw, 25 lis 2004 - 13:31

Ja nie jestem jedynaczka, a tez jakas mysl mi sie blaka, ze Tymek mnie na razie tak bardzo potrzebuje, ze dla niego za wczesnie na rodzenstwo. Wiem, ze gdybym siedziala w domu, to nie mialabym tego poczucia - chyba.

Juz pisalam Monik w mailu, ale musze sie z Wami podzielic, ze na pierwszym zdjeciu zauwazam uderzajace podobienstwo Majeczki do Moniki. Wy tez?

Napisany przez: baszka czw, 25 lis 2004 - 15:27

Monik rozśmieszyłas mnie przednie. Ale szoku nie było bo widziałam Twoje ślubne, wtedy szok przeżyłam!

My bylismy w kangurze ale hipek miał podły humor, po za tym jest strasznie niedotykalski i jak pani go weżmie za ręke lub obejmie to krzyczy i ucieka do mamy. On by chciał sie bawic tak żeby inni mu nie przeszkadzali i nie zwracali na niego uwagi. Chyba że przy stoliku to pomoc potrzebna.

Natchnęłam sie i robię juz witrażyki okienne i zamierzam ozdoby choinkowe. Szukam tylko pomysłów. Jakiejs książki albo internrt przekopuję. Narazie wymyśliłam łańcuch, gwiazdki, bałwanki , mikołaje, aniołki. No i zrobię mase solną na ozdoby.

Nie jestem jedynakiem i nie chce narazie drugiego bo jak Monik siadamy mieszkaniowo i psychicznie.

Napisany przez: baszka czw, 25 lis 2004 - 15:28

A monik wiesz ze teraz jak sie wygadałaś ze śpiewaniem o bedziesz śpiewać na zlocie przy ogisku!
"Płonie ognisko w lesiee!"

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka czw, 25 lis 2004 - 15:59

Monik super pomysł z tymi zdjeciami. Faktycznije różnica niesamowita. Wniosek jaki mi się nasuwa: Monik pięknieje nam z upływem lat, jak będziesz wygladac za pare nastepnych skoro teraz z Ciebie taka laska

Reszte szanownego grona tez chętnie bym zobaczyła w wersji z przed lat..

Zatęskniłam za ogladaniem starych zdjęć

Napisany przez: baszka czw, 25 lis 2004 - 18:50

Kasie wszystkiego najlepszego Wam dzisiaj. Spełnienia marzeń i wspaniałego życia!

Napisany przez: feroMonik pią, 26 lis 2004 - 08:47

O właśnie - przespałam (jak zwykle) imieniny Kaś

Katrin i Katiek - sto lat!

A dzis wam podesle druga ture metamorfoz Jeszcze bardziej wstecz.

Napisany przez: Renia pią, 26 lis 2004 - 09:05

Ja też przespałam

Naszym kochanym Katrin i Katiek spełnienia marzeń

Monik czekam niecierpliwie

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pią, 26 lis 2004 - 09:22

[size=18]Zdrówka i miłości dla Katrin i Katiek Sto lat, sto lat...

Napisany przez: Dyska pią, 26 lis 2004 - 09:27

Kasie, sto lat! Niech Wam sie spelnia wszystkie marzenia [color=red][/color]

Napisany przez: nedka pią, 26 lis 2004 - 13:00

Dla naszych Kasieniek
STO LAT
ZDRÓWKA
SZCZĘŚCIA
MIŁOŚCI
!!!!!!!!!!!!!!

Monik, podeślij te ślubne zdjęcia, o których pisała Basia.

Napisany przez: radiks pią, 26 lis 2004 - 14:49

sorki dziewczynki ale jakis zabigany jastem!!! w pracy troszki więcej robotki muszę wniosek przygotować i złożyć we wtorek i mam trochę z tym prze.................!!!! w niedziele bede musiał sie do roboty z tego powodu pofatygować!!!!
Serdeczne Ĺźyczonka dla kaaasi!!!

IDĘ dzisiaj na karaoke i bede śpiewał jak popiję !!!!!!
Idę z żonką !!!!!

I BĘDĘ JEJ STOOOOOOOOO LAT ŚPIEWAŁ !!!!!!!!!!!! BO 26 MINĘŁO

Napisany przez: Dyska pią, 26 lis 2004 - 15:12

Inesku, no to STO LAT i ode mnie! Usmiechu, milosci, wszelkich satysfakcji i czego sobie tylko zazyczysz

Napisany przez: katiek pią, 26 lis 2004 - 15:15

Dziękuję za życzenia
Inesku wszystkiego najlepsze4go. Radiego i Kuby grzecznych zdrowych etc i spełnienia marzeń

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pon, 29 lis 2004 - 09:19

[size=18]Inesku kochana zdrówka , miłości, pociechy z twoich facetów (małego i dużego ) i realizacji wszystkich planów. Całuski

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pon, 29 lis 2004 - 12:15

no co z Wami? zapadłyscie w sen zimowy?

Bardzo mi się podobają zdjęcia z wizyty u Beaty- zwłaszcza to drugie gdzie tak dobrze widac "mała Moniczkę i Beatkę" Natalka z tą fryzurką to wykapana mamusia a Majka tez na tym zdjęciu bardzo podobna do Monik (zwłaszcza z tych zdjeć z metamorfozy).

no to ja wam cosik napiszę.
U nas duże zmiany jeśli chodzi o tematy łóżkowe

Wróciłam do łoża małżeńskiego - to znaczy połowicznie bo zasypiam z Zenkiem a budze się u przemka Dysia Basia kursujecie jeszcze w nocy czy maluchy juz się pogodziły?

Przemek sam zasnął juz 4 razy ! . Ciesze się z tego jak głupia bo trudno mi w to uwierzyć i jakie nam się fajne wieczory zrobiły- ile czasu.
Mam nadzieję, ze to utrzymamy. Może być gorzej jak wróci do żłobka i bedzie spał w dzień ale jestem dobrej myśli.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pon, 29 lis 2004 - 12:25

U nas dzisiaj w nocy był już Mikołaj
Przemek od tego ciagłego siedzenia w domu już sie bardzo nudzi wieć doszłam do wniosku, ze dla niego to wszystko jedno kiedy a jak będzie miał nowe zabawki to bedzie miał się czym zająć na troche, tymbardziej, ze jeszcze zaliczy mikołaja w żłobku i u dziadków.

Żal mi tylko , ze nie widziałam jego reakcji na prezenty pod poduszką bo jak wychodziłam to spał.

Dostał mały samochodzik sportowy (to na jego wyraźne zyczenie do Św. Mikołaja ), grę skoczki i zestaw ciastoliny z akcesoruiami.

W ikei sa fajne tablice dwustronne (zwykła czarna i biała) , kosztują 79 zł. Chyba mu kupię na swieta bo jest wielkim miłośnikiem pisaków i w sklepie b. mu się podobała.

Podzielcie się ciekawymi pomysłami na prezenty dla mężów/kochanków , babć/dziadków .....

Napisany przez: feroMonik pon, 29 lis 2004 - 12:51

Iwa, ja haruję jak głupia i na pewno dziś nic ciekawego nie napiszę. Rzeczywiście cicho u nas jak nigdy

Ines - całuski urodzinowe.

Do środy

Napisany przez: baszka pon, 29 lis 2004 - 15:16

Ja kursuje ostatnio w nocy jak do noworodka co 2 godziny a ze nie chcę z nim spac to chodze niewyspana. Hipek sam nie zasypia tylko musi mame posmyrać dobrze że chociaż zaspypia w 5 minut.

Na gwiazdke adam dostanie wodę Davidoff Echo, podkładke pod myszke z naszym zdjeciem i jak sie uda ulubiony organizer.

A reszcie to nie wiem, mamie zegarek bo nie ma. Mam nadzieje Ĺźe nie nawali jak od kilku lat.

Dzisaj krótko bo obiad spalę

Napisany przez: katiek pon, 29 lis 2004 - 19:40

Składam reklamacje-od Monik żadnych zdjęć nie dostałam na żaden mail Ani przemianowych ani z wizyty u Beatki
Kindze wykryli na posiewie escherichię coli 10(4)-dziś zaniosłam powtórkę posiewu-zobaczymy czy tamten był zanieczyszczony czy faktycznie coś się dzieje .
A poza tym bez zian.
Inesku dostałaś życzenia ode mnie na gg??
Buziaki

Napisany przez: nedka wto, 30 lis 2004 - 11:18

Dziewczyny mam problem z Natalią.
Jak pisałam, dostała skierowanie na USG narządów jamy brzusznej, posiew i mocz og.
Najbliższy termin na USG był dopiero na dzisiaj, więc nie spieszyłam się z moczem, bo i tak do lekarza dopiero po usg.
Od ubiegłego tygodnia budzę rano Natalię, zeby nasikała do pojemniczka i niestety nic jej nie leci. Ona podsikuje po prostu co chwilę w pieluchę i dlatego jest problem z zebraniam większej ilości tego moczu.
W środę udało jej się w końcu nasikać. Bardzo dobrze ją wymyłam, mocz ze środkowego strumienia - poczło super. Wczoraj Rafał odebrał wyniki i okazało się, ze trzeba powtórzyć. Nie wiadomo dlaczego. Czy wyszły złe, czy oni coś pokręcili. Boję się, ze wyszło im coś poważnego.
Dzisiaj więc znowu pobierałam mocz, ale niestety. Jesteśmy już z Natalką wykończone, bo ja ją budzę rano, żeby nie zdążyła się zsikać w pieluchę, ale i tak jakoś to nam nie wychodzi. Dzisiaj np. wstałyśmy o 6.00. Nasikała pół cm na dno pojemniczka. Zaniosłam to na mocz og, a panie powiedziały, ze postarają isę to zbadać.
Jutro zamierzam obudzić Natalkę o 5.00. Nie wiem, może to coś da.
Mam już dosyć. Ona już nie chce wstawać, płacze.

Na szczęście na USG wyszło wszystko w porządku.

Napisany przez: Monika_P wto, 30 lis 2004 - 14:57

Beatka, a może zbierzesz do tego, co się niemowlętom nakleja, może to jest jakieś wyjście, jak dalej bedą Ci kazać badać mocz.
Zdjęcia super, Mai dawno nie widziałam - wyrosła, zmieniła się, taka poważna dziewczynka i faktycznie do mamy podobna. Zauważyłam na tym zdjęciu ,gdzie są we dwie, że obie siedzą tak z tymi nogami powyginanymi (oj wiedzie o co chodzi) - moja Zosia identycznie siada - nie pozwalam jej , bo słyszałam, że iksy się robią, ale ona poprawi te nogi i znowu tak siada - tak jej wygodnie, u Was tak samo jest?
A u nas dzisiaj zabawa w psa, oczywiście udaje, że nim jest, trzyma kość w zębach, zakopuje ją,odkopuje, macha ogonem, dobrze, że jeszcze nie chce sikać jak pies
Wczoraj wieczorem jak to zwykle u nas bywa kiedy pora spania, to zaczyna się szaleństwo, powyrzucała wszystkie ubrania z kosza na bieliznę, porozrzucała to po całej łazience, dodam, że recholiła się przy tym nieźle.Potem oczywiście nie chciała tego sprzątać, na pytanie dlaczego - odpowiedziała mi tak - nie mogę posprzątać, bo jestem już stara, kupcie nową Zosię. Zdanie to było poprzedzone totalną olewką mnie jak i Grześka, na nasze prośby groźby, by to poskładała, włącznie ze śpiewaniem i udawaniem, ze się nie słyszy. Teraz to śmieszne było, ale co będzie za parę lat ech...
Jadę sobie jutro trochę do rodziców moich - Zosia tęskni za babcią, często o niej mówi, wspomina, coś opowiada, to pewnie tęskni - jedziemy więc nacieszyć się.

Napisany przez: Katrin1 wto, 30 lis 2004 - 15:05

Dziękuję bardzo za życzenia!
Witam mężczyzne w naszym gronie!
Beatko, z tym moczem to spróbuj do woreczków na mocz, ale wątpie czy sie uda. Michał zaraz to ściąga. JA to najczęściej robię tak że Michał nasika troszkę dp pojemjika. Po jakimś czasie sika do drugiego i wtedy zlewam wszystko razem. Wiem że to nie jest prawidłaowe, ale jak jest za mało moczu to jakie wyjście? Więcej napiszę może później
Kasia.

Napisany przez: nedka wto, 30 lis 2004 - 15:13

Ja krĂłtko.
Moniko, z tymi nogami to ja nie pozwalam Natalce tak siadać, ale za sekundę ona znowu tak siada. Cóż robić. Ciągle mówię: "nóżki do przodu", ale po sekundzie podwija je ponownie. Ma już niezłe iksy.

Napisany przez: baszka wto, 30 lis 2004 - 16:15

Beatko mozesz spróbowac z przyklejanym ale nam nic nie wyszło. Moze spróbuj jej dac duzo czegos co lubi do picia i po 20 minutach siki.

Nam robili kiedys z bardzo małej ilosci moczu i spoko dało sie.
Chociaz do posiewu to moze byc za mało.

Hipkowi nic sie nie podba ani kangur ani przedszkole ani basen. Nie chce chodzic i krzyczy gdy ktos z prowadzacych chce go wziąć za ręke nie mówiąc o innych czułościach.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka wto, 30 lis 2004 - 16:17

z tym siadaniem to chyba tak jest u wszystkich dzieci
Przemek tez tak siada .

Napisany przez: baszka wto, 30 lis 2004 - 16:52

Hipek tez tak siadał ale woli raczej z nózkami do przodu chyba ze chce byz wyzej np. przy stole. Znajoma tez cały czas poprawiała córeczce siadanie mnie jakos sie nie chce ale u dziewczynki głupio krzywe nogi.

dziasj zrobiłam ozdoby na choinke z masy solnej. Zaraz bedziemy malowac. I zastanawiam sie nad większa choinka bo ta nasza yła malutka a jako dziecko pamietam jak fajnie było jak choinka była większa odemnie i co roku co raz mniejsza

Jak nastrój swiateczny? u mnie rośnie.

Napisany przez: Dyska śro, 01 gru 2004 - 08:51

Kasiu, mam nadzieje, ze jednak nic sie nie dzieje i wynik byl bledny.

Nedka, nie wiem co Ci doradzic. Moze wlasnie postaraj sie w nocy czy nad ranem dac Natalce sporo pic.

MonikaP, jakbym czytala o Tymku (z tym balaganieniem i nie sluchaniem)

Tymek siada raczej jak Hipek. chyba, ze jezdzi autkami, no to wiadomo, bo na kolanach musi chodzic i mu sie co chwila nie chce przesiadac.

Co do Swiat, to Tymek zazyczyl sobie od Mikolaja krolewne z warkoczem

Napisany przez: feroMonik śro, 01 gru 2004 - 09:05

U nas ponownie z powodu bidy z nędzą prezenty będą tylko dla dzieci. Kupic (lub dostac) dezodorant to zadna frajda, a na prezenty wlasnego wyrobu nie mam sily. Zreszta skoro tak wszystkim pasuje...

Maja chce dostać pociąg i już. Wszystkim to powtarza. Pewnie się złożśymy z dziadkami. Już nawet fajne kolejki z tunelami i zawijasami widziałam.

Ja Maje poprawiam - kiedy jestem w domu , nie wiem jak babcia. Ale Maja coraz częściej woli siadac na krzeselku. Własne krzesełko i stolik to jest to!

Jesli chodzi o nastroj swiateczny, to ja go sobie robie juz w tę sobotę - urzadzamy Mikolajki dla piątki dzieci i rodzicow u mnie w domu i bedziemy ubierac choinke Wybaczcie, ze Was nie zaprosilam, ale moje mieszkanie jest takie małe...

Możecie skrytytkować moje niemoralne zachowanie (w kwestii choinki ), ale u mnie w domu zawsze się ją ubierało wcześniej (z 1-2 tygodnie), bo nigdy nie mogłam wytrzymać. A do tego, skoro wyjeżdżamy po wigilii bez sensu byłoby ją ubierać na jeden dzień.
Aha, choinka będzie tym razem sztuczna

Napisany przez: feroMonik śro, 01 gru 2004 - 09:14

Hej, wyobrazcie sobie, ze odezwala sie do mnie Monika_g, czyli Mgielka. A wiec zyje i jeszcze o nas pamieta!

Napisany przez: Renia śro, 01 gru 2004 - 09:14

Majka siada różnie, nie ma reguły. Tyle tylko, że ona jest niezwykle wiercąca i nie usiedzi w jednym miejscu. Ostatnio u kardiologa były problemy, żeby chwilę spokojnie poleżała bo trzeba było EKG zrobić. Pielęgniarka jakaś służbistka była i kazała mi Maję na siłę przytrzymać

Monik z tą choinką to wcale się nie dziwię, że tak wcześnie ubieracie. Wczoraj mój Tomek podsuwał dziewczynkom pomysł, żeby w sobotę ubrać naszą (też sztuczną, do sufitu). Ale póki co wybiłam im ten pomysł z głów

Maja nie ma życzeń co do Mikołaja.Mam nadzieję, że ucieszy się z odkurzacza.My damy prezenty pod poduszkę (lub raczej koło) z soboty na niedzielę.Niech się cieszą, a my chcemy tą radość widzieć.

Dysiu kup Tymciowi Roszpunkę - powinien być zadowolony z długiego warkocza

A dlaczego Mgiełka nic nie pisze ?

Napisany przez: Dyska śro, 01 gru 2004 - 09:33

My na Mikolajki prezentow nie robim. Kasy brak, i pomyslelismy, ze jak jeszcze dluzsza przerwe zrobimy Tymkowi w dostawaniu prezentow, to bedzie jeszcze wieksza radosc. Tak wiec dopiero na Gwiazdke.

A my musimy kupic mnostwo ozdob, bo planujemy duza choinke, a do tej pory mielismy malusienka.

A co myslicie o kupowaniu lalki? Moze mysle stereotypami, ale jakos mam blokade...

Napisany przez: katiek śro, 01 gru 2004 - 09:37

Beatka a przekupić próbowałaś? Kinga nie chciała robić siusiu do pojemniczka ale jak jej obiecałam po nasiusianiu kakao to siusiu było od razu Przekupne dziecko mam
Monik jeszcze raz się o Twoje zdjęcia uominam
A Mgiełka jest zapracowana więc podczytuje ale nie ma kiedy pisać

Napisany przez: baszka śro, 01 gru 2004 - 09:44

Monik krytykuje Cie jak mozna ubierac choinke dwa tygodnie przed świętami toż to zbrodnia!!!!!!!!!!!!!

Ja tez w tym roku bedę miała dużą choinke bo pamietam jaka to była frajda dla mnie. Ale ubierać bedziemy przed wigilią żeby chociaz postała dłuzej przy temperamencie Hipka i kota.

My mikołajki skoromne takie słodyczowe pls wiertarka, tez dam z soboty na niedzielę bo chcę żeby Adaś widział jak hipek się cieszy.

Napisany przez: Renia śro, 01 gru 2004 - 09:58

Ja planuję ubranie choinki tydzień przed wigilią.

Basiu a jak już dasz Adamowi "Echo" to uważaj na Niego ! To śliczny zapach więc może niech mężulek tylko dla Ciebie się nim kropi Ale jestem okropna

A kontynuujące temat perfum to Wasi mężowie bardzo się pachnią, jakich wód używają ?
Ja ostatnio dostałam na imieniny (od szefów z pracy) Miracle So Magic firmy Lancome. Śliczny zapach.Ale ja jestem niezwykle oszczędna (niestety) więc stoi sobie i tylko wącham, a używam na specjalne okazje. W niedzielę pochwaliłam się mojej mamie, ona się popsikała i Majka oczywiście też została wypachniona (bo babcię prosiła). Do wieczora w całym domu rozchodził się piękny zapach. Ja lubię świeże, kwiatowe zapachy a Wy jakie lubicie ? Macie jakieś ulubione zapachy ?

Napisany przez: nedka śro, 01 gru 2004 - 10:11

Piszę o sikaniu.
O przekupienie tu nie chodzi, bo Natalia się stara i robi to siku, ale leci jej zaledwie kilka kropel, które spływają po pośladkach.
Dać pić to chyba nie wolno, skoro ma być na czczo; no nie wiem.

Ale już pisze dobre wiadomości.
Po pierwsze udało się zbadać mocz z tej małej ilości i wg mnie wyniki są ok.
Po drugie, Natalia dzisiaj nasikała i Rafał zawiózł mocz na posiew.
Z tym sikaniem znowu były cyrki.
Obudziłam ją o 5.30, umyłam pod prysznicem, potem Rywanolem... i oczywiście poleciała kropelka.
Tak więc założyłam woreczek i mówię, no trudno, będę czekać, aż się po tej kropelce uzbiera. Potem przeleję do pojemniczka. Położyłam się z Natalką i czekałam. Dziewczyna tak się zablokowała, ze nie zrobiła do woreczka ani kropelki przez ponad 2 godz. (a normalnie podsikuje w majtki co chwila). Zasnęłyśmy. Obudziłam się o 8.00. W woreczku było sucho, więc ja szybko Natalię do łazienki, pojemnik do ręki i... mamy siku. Hurra.
Teraz się śmieję, ze pod majtki będę jej zakładała ten woreczek, to może przestanie podsikiwać.

Zaraz napiszę jeszcze, tylko wezmę małego, bo płacze.

Napisany przez: feroMonik śro, 01 gru 2004 - 10:15

U mnie nigdy nie było prezentów "na mikołajki". Nie ma takiego zwyczaju. Tylko pod choinkę i tylko o tych piszę.

Tym razem będą na Mikołajki z powodu tej imprezy. Sama też się bardzo postarałam i każdy dorosły też dostanie wredny prezent: odchudzająca się - książkę z przepisami na ciasta i chrupki fitnes, ktoś kto chciałby kupić dom - kielnię, posiadacz dwójki dzieci - paczkę prezerwatyw...

Napisany przez: nedka śro, 01 gru 2004 - 10:21

Kasiu, na tę bakterię e-coli, to chyba się dostaje antybiotyk, tak? Oby to była pomyłka.

Czy pisałam Wam, ze w sobotę byliśmy na zakupach i kupiliśmy sobie mebelki do pokoju. Teraz zabawki Natalii są w końcu pochowane. Jestem baaaaaaaaaaardzo zadowolona.

Mikołajki robię 6.12. Tzn. wkładam prezent pod poduszkę i tyle.
Mam dla Natalii grę, więc chyba jej dam jeszcze książeczkę, zeby jednak coś znalazła dokładnie pod poduszką.

No i jeszcze Wam coś napiszę.
W poniedziałek wieczorem byliśmy wszyscy w domu. Rafał poszedł do łazienki, a ja wyszłam na chwilę do drugiego pokoju, żeby zadzwonić (krótki telefon). Michałek spał w leżaczku w drugim pokoju.
W pewnym momencie słyszę:
"Mamo, przyniosłam ci braciszka".

Patrzę, a Natalia niesie Michałka.
Serce o mało mi nie wyskoczyło i od razu zalałam się łzami. Szybko wzięłam małego na ręce.
Natalia niosła go sobie, jak gdyby nigdy nic, trzymając go pod paszkami. Przez moment myślałam, że to lalka.
Dzięki Bogu, ze ona jest taka silna i że go nie upuściła i na szczęście mały też jest silny, więc trzymał dzielnie pionowo głowę.
Ona była zadowolona, a on się patrzył na nią, pewnie zdziwiony.
Mówię Wam, jak się zdenerwowałam - nie na nią, tylko na siebie. Jak sobie pomyślę, co się mogło stać...
Chwila nieuwagi.

Napisany przez: Renia śro, 01 gru 2004 - 10:29

Uffff Beatko aż mi się gorąco zrobiło Niestety dzieci mają dziwne pomysły i teraz już na chwilkę Natalki nie spuszczaj z oczu !

Napisany przez: Dyska śro, 01 gru 2004 - 10:30

Nedka Mi tez pewnie by do glowy nie przyszlo, ze starsze rodenstwo moze byc az tak "opiekuncze". Na szczescie nic sie nie stalo, a teraz juz bedziesz wiedziala ze nawet na moment nie mozesz spuscic Natalki i Michasia z oka.

Dziewczyny, coraz bardziej chce mi sie drugiego dziecka. Wlasciwie jakbym teraz zaszla w ciaze, to bylabym szczesliwa, i zaczynam wierzyc, ze wszystko by sie poukladalo jak potrzeba. Szkoda tylko, ze Daniel nie jest do tego pomyslu tak zapalony...

Monik, ciekawa jestem co bys mi kupila z serii wrednych prezentow

Napisany przez: nedka śro, 01 gru 2004 - 10:34

Ja też nigdy nie dostawałam prezentów na Mikołajki, ale to pewnie dlatego, że 7 grudnia mam urodziny.
W dodatku imieniny 8 marca.
Kiepsko nie?

Mówię Wam, jak się ten mój Michałek słodko uśmiecha.

Co do zapachów, to nie lubię słodkich.
Co do prezentów, to też planujemy podkładkę pod mysz ze zdjęciem, tylko jeszcze nie wiemy dla kogo, no i może układankę ze zdjęciem.
Poza tym nie wiem.

Niania u mojego brata zrezygnowała z pracy. Kolejna!
Mają chyba jakiegoś pecha.
Dzisiaj miała przyjechać do nas Paulinka na cały dzień, bo nie wiedzieli, co z nią zrobić, ale rano zadzwonili, że jest chora. Dobrze, ze jej nie przywieźli chorej, bo bałabym się o moje dzieciaczki.
No i biedna ta Paulinka, bo co się przyzwyczai do nowej niani, to ta rezygnuje.

Napisany przez: Renia śro, 01 gru 2004 - 10:35

Sylwia nie była "tak" opiekuńcza kiedy Maja byla malutka, a róznica 6 lat.

Dysiu jak Ci się chce to napewno niedługo urobisz Daniela A ja się właśnie zastanawiam która na III zlocie będzie z brzuszkiem. Obstawiam Dysię

Ponawiam pytanie o perfumki (zapachy).

Napisany przez: Dyska śro, 01 gru 2004 - 10:47

Obstawiaj, obstawiaj Ale chyba poczekam, bo jak bede z brzuszkiem, to sie z Wami napic nie bede mogla

Reniu, mam rozumiec, ze mialas ostatnio imieniny?

Ja uzywam juz dosc dlugo Noa Cacharell. W ciazy i podaczas karmienia mialam przerwe, bo mnie drwaznily wszelkie zapachy, ale teraz juz luz.
A Daniel wczoraj cos napomykal, ze szuka sobie prezentu na Gwiazdke i ze wachal Cerrutti nie pamietam nazwy...

Nedka, faktycznie biedna Paulinka

Napisany przez: Renia śro, 01 gru 2004 - 10:59

Dysiu miałam 12 listopada.

Mam próbkę NOA Fleur (to chyba nowy zapach) i rzeczywiście są ładniutkie.

Ale przecież nawet w ciąży można conieco wypić

Beatko współczuję z tymi opiekunkami, szkoda Paulinki. Moja koleżanka też na początku miała takiego pecha ( 3 nianie odeszły w krótkim czasie).

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka śro, 01 gru 2004 - 11:22

REniu przyjmij spóźnione ale szczere najserdeczniejsze zyczenia

Podobaja mi sie j'adore dior, CK Escape, l'eau d'issey, amarige i mnóstwo innych na które mnie nie stać

Basiiu możesz mi przesłać na e-maila zbiór wzorów na witraże?

Wczoraj miałam wychodne a Zenek z przemkiem zajmowali się swoimi męskimi sprawami Zrelaksowałam się u kumpeli, dzisiaj przywitało mnie słoneczko i życie jest piękne.

Choinke będziemy ubierać tydzień przed śiwętami

Napisany przez: Renia śro, 01 gru 2004 - 11:42

Iwa dzięki
Ja się nie relaksowałam wczoraj, ale u nas też jest słoneczko.
Basiu jeśli można to ja też proszę o te szblony

Napisany przez: baszka śro, 01 gru 2004 - 12:09

Powysyłam wam ale na tej stronie co ostatnio podała Basia U. sa o wiele ładniejsze i bardzo duzo. Mi przysłała kilka.

Co do zapachów nie znosze słodkich i ciężkich, mam cool water i tez uzywam na wielkie wyjscia. A wogóle to mój pierwszy drogi zapach wcześniej skąpiłam i Adam też i uzywałam tanich. Na codzień uzywam eu de Masumi. Reniu Adam tez bedzie uzywał tylko na wyjscia ze mną Echo a tak to tego co ma. Ale nie jest z tych wyperfumowanych facetów, pachnie dyskretnie. Nie znoszę ludzi których najpierw czuć a potem widac.

Dysiu nie zastanawiaj sie tylko rób. Myślę że nie chodzi tu o pieniadze bo w końcu na początku dziecko nie kosztuje tyle, szczególnie jak się ma po starszym. A szczera rozmowa między wami moze zaowocować.

Monik ja też chciałbym wiedzieć co byś mi kupiła oprócz "Kuchni włoskiej" i snoopiego. Pozwalam ci być złosliwą.

Hipek ostatnio chce malpke, pod wpływem reklamy z tego epe. A wczoraj Adam kupił mu na gwiazdkę remizę z little people i wyscigówę sterowaną - marzenie hipka.

Napisany przez: radiks śro, 01 gru 2004 - 12:25

Dziewczyny jakby co to ja mogę zakłady przyjmować!!! Zrobie to po przyjacielsku, wygrany bierze wszystko. Szkoda, że ja nie mogę w nim brać udziału!!!! hmmmmm ale chyba jako organizator??

Nedka ty to masz przechlapane z tymi imieninami i urodzinami trrrrragedia. PodwĂłjnych prezentĂłw nie ma??

Jeżeli chodzi o dzieci to pamietam jak Kubula dopiero co zaczął chodzić a my z żonka coś w pokoju robiliśmy a ten skubaniec po pufie wszedł sobie na okno !!!! tzn na p[arapet. Słuchajcie jak to zobaczyliśmy to nie wiadomo było czy krzyczeć czy co robić. Na szczęściecicho podeszliśmy aby go nie przestraszyć i zdjęlismy z parapetu. Ale serce pod gardłem było. Chwila nieuwagi !!!!
Spytajcie się Agi jak na urodzinach było jeżeli pamieta!!!

Napisany przez: Renia śro, 01 gru 2004 - 12:53

Radi Ty też możesz brać udział (przecież od Ciebie to również zależy hi hi). Czyli Ines następna kandydatka ?
A gdzie Twoja odpowiedĹş na pytanko o wody ?

INES jak było na urodzinach (jeżli pamiętasz ) ???

Basiu serdeczne dzięki za szablony, niektóre są naprawdę śliczne. Biorę się wieczorem do pracy.

Napisany przez: baszka śro, 01 gru 2004 - 17:59

A nawiazując do Natalki noszacej braciszka to ja sie nie zdziwiłam bo hubert od dawna tak kota nosi i mu nie wypada więc ja bym musiała bardzo pilnować.

reniu bierz sie do roboty bo ja juz oszalałam na punkcie window art i chyba juz 10 zrobiłam tylko wiekszośc do sklepów na szybę. Do domku narazie jeden ale zamierzam się poprawić. Chciałam też zamówić farbki brokatowe i fajne kolory bo w sklepach tylko podstawowe są. Fajne sa na www.creativehobby.pl

A wygrany co bierze jako wszystko? Kompletna wyprawke? Na mnie nie głosujcie .

Napisany przez: INES śro, 01 gru 2004 - 19:43

dzieki za zyczenia urodzinki były suuuper
nie pamiętam powrotu do domu - radzio mnie pomagał płynąć ponoc kładłam sie na chodniku bo nie miałąm siły iść no i pieściłam się całą noc i dzień z kibelkiem

nedka odlot z natalką - ja tez bym zamarła pilnuj małej

a u nas od tygodnia stoi choinka
sztuczna bez ozdób - bo moja jest swiatłowodowa i po włączeniu do gniazdka mini się tysiącem kolrów

a my dajemy małemu cos od mikołaja - radi się przebierze
no i pod choinke

gdzie w lublinie zrobi podkładke pod mysz ze zdjęciem ????????
aga

w pracy mam zapieprz i odlatuje

Napisany przez: nedka śro, 01 gru 2004 - 23:27

Sprawdzam, czy pójdzie zdjęcie.
To Natalka - jakieś 13 m-cy.
Aha, Ines, podkładki można zamówić na www.labfoto.pl.

Napisany przez: Renia czw, 02 gru 2004 - 07:21

No nie wytrzymam zatkało mnie i tak wyglądam . Beatko a ja myślałam, że to jakieś amerykańskie zdjęcie ! Ale masz córcię akrobatkę

Ines czyli można stwierdzić, że urodzinki zapamiętasz na bardzo dłuuugo

Basiu jak się wzięłam do roboty to 6 sztuk zrobiłam. A o jakiej stronce z innymi szblonami pisałaś ? No i też bym chciała więcej kolorków farbek zakupić.

Co tu tak cicho ? Śpicie jeszcze ?

Napisany przez: feroMonik czw, 02 gru 2004 - 08:34

Nie śpię, nie śpię, ale jeszcze się nie rozkręciłam.

Dziewczyny, a na pewno chcecie wiedzieć co bym dla was przygotowała na prezent? Nie obrazicie się?
Dysia - proszte: yohimbina lub hiszpańska mucha...
Basiu - poza snoopim, może być coś z krówką albo coś niebieskiego. Ale kupiłabym ci (dziś rano widziałam, idąc do pracy) magnes na lodówkę z napisem: "Nudne kobiety mają nieskazitelnie czyste domy" Albo smych z obrożą. Dla męża...

Napisany przez: feroMonik czw, 02 gru 2004 - 08:35

Nedzia, dostałam wszystkie zdjęcia. I już wywołałam - są cudne!

A Michasia pilnuj!!!

Napisany przez: Renia czw, 02 gru 2004 - 08:36

A dla mnie ?
Napisz, a jak mi ciśnienie podwyższysz to .... dobrze bo niskie mam

Napisany przez: baszka czw, 02 gru 2004 - 08:52

Hłe hłe hłe! No czysto nie mam a Adam by sie raczej z kajdanek ucieszył

Napisany przez: baszka czw, 02 gru 2004 - 08:57

Reniu https://www.peppitext.de/WiCoWeihnachten/index.html

Ja wczoraj dwa dla Hipka zrobiła zobaczę czy przetrwaja. Wydruowałam sobie boba i dzisaj bedę robić.

Hipek po 2 godzinach od spania zaczął płakać Adam poszedł go utulić ale on tylko mama, no to położyłam sie i zasnął. po 5 minutach straszny ryk i kopanie nogami, poryczał z 10 minut i spi i znowu i tak 3 razy. Mówił że nic nie boli go. Był strasznie zły. No i dzisaj wstał zasmarkany i kaszle, mnie też gadło boli. Dupa zbita

Napisany przez: baszka czw, 02 gru 2004 - 08:58

Acha Inesku w fotojoker robia takie rzeczy, sama zamawiałm i mam do odbioru dzisaj. Jak zdążę to powiem jak wyszło.

Napisany przez: feroMonik czw, 02 gru 2004 - 09:38

NO wiesz co Basiu - ja nie dlatego,ż e masz w domu brudno tylko sie kiedys zalilas, że Adam ci zrobił awanturę, że w domu siedzisz a nie posprzątane. Ja dlatego. Zeby cię podnieść na duchu. To miało optymistyczne być

A ty Reniu za skryta jesteś, nie znam twoich wad. Nic mi do głowy nie przychodzi Gdybyć była na nocnej imprezce na zlocie, to bym może miała pomysł...

Napisany przez: Renia czw, 02 gru 2004 - 10:09

Monik przecieĹź ja nie mam wad !
A jakbyście mnie zawołały na imprezkę nocną to bym spać nie polazła

Napisany przez: Dyska czw, 02 gru 2004 - 13:15

Nedka, wymieklam z tym zdjeciem Pamietam jak opowiadalas, ze Natalka tak na dzialce chodzi po siatce, ale zobaczyc to to co innego. Bomba!

Monik, ale mi by sie to na serio przydalo


Na nastepnym zlocie nakopie w Reni zgrabny tylek. Nikt nikogo nie zapraszal osobiscie, toz dlaczego ty sie czulas nie zaproszona kobito jedna?

Spadam za godzinke do domu.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka czw, 02 gru 2004 - 13:16

Monik możesz i dla mnie wymyśleć prezencik ?

Z życia mojego dziecka, które siedzi od 2 tyg. z opiekunką:
Rano mówię , ze ok. 13 przyjedzie babcia z dzidkiem, to akurat po tym jak zjesz objadek.
Mały; jestem głodny , daj mi szybko objadek

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka czw, 02 gru 2004 - 13:19

Nedka gdybym Cie nie znała to myśłałabym że to jakiś fotomontaż

Napisany przez: Dyska czw, 02 gru 2004 - 13:26

Nedka, wymieklam z tym zdjeciem Pamietam jak opowiadalas, ze Natalka tak na dzialce chodzi po siatce, ale zobaczyc to to co innego. Bomba!

Monik, ale mi by sie to na serio przydalo


Na nastepnym zlocie nakopie w Reni zgrabny tylek. Nikt nikogo nie zapraszal osobiscie, toz dlaczego ty sie czulas nie zaproszona kobito jedna?

Spadam za godzinke do domu.

Napisany przez: Renia czw, 02 gru 2004 - 13:47

Ha ha Dysiu a to na następnym zlocie będzie jakas NOWA Renia co ma zgrabny tyłek ???!
Ja wiem że to tak dziwnie wyszło. Skrzyknęło się towarzystwo w piątek a my przyjechaliśmy w sobotę i byliśmy przekonani, że impreza była poprzedniej nocy

Iwcia jakie te nasze dzieci cwane się robią

Napisany przez: radiks czw, 02 gru 2004 - 13:50

Nooooo wiesz co Reniu !!!!!
Wszyscy wiedzieli o imprezce i kalamburach!!!! Kwestia dziecko położyć i przy dużym wszyscy tam się . Następnym razem obecność obowiązkowa bedzie!!

Napisany przez: katiek czw, 02 gru 2004 - 13:58

Wiecie na Monik chyba obrażę-zdjęc nie dostaję, prezentu dla mnie nie wymyśla
Z moiczem coraz to ciekawiej -teraz już nie kochana escherichia a providencia rettgeri (a na wynku pani magister biologii napisała Prowidencja ) w ilości 10 (5). Artur dziś idzie z wynikiem . No i dziś zaniosłam na badanie ogólne-mają przysłać wynki faxem do 16.
Reni na imprezie wszyscy na Was czekali czekali czekali-my z Agą i Radkiem co 10 min biegaliśmy sprawdzić czy dzieci śpią nasłuchiwaliśmy pod drzwiami ale u Was cicho było, ciemnowięc stwierdziliśmy że może śpicie. Następnym razem poprosimy Tomka zeby ciebie jak jaskiniowiec zawlókł za włosy na imprezę

Napisany przez: nedka czw, 02 gru 2004 - 14:04

Fajne macie emblemaciki, a Monik szczegĂłlnie, bo moja kuchnia w tle.
Kurka, muszę na serio pomyśleć o prezentach, bo Rafał zapłacił niani, a ja ze swojej kasy mam kupić prezenty gwiazdkowe.
Na labfoto jest promocja do 06.12 tańsze podkładki pod mysz. Muszę się zastanowić komu i jakie zdjęcie.
Chętnie bym też zrobiła sobie takie witraże, zwłaszcza, że w święta będą u mnie chrzciny. Chciałbym pięknie udekorować mieszkanie.
Niestety nie mam drukarki.
Poza tym nie bardzo mam czas.
No i nawet te farby musiałabym kupić, bo też nie mam, a przy mojej dwójce to ciężko.

Napisany przez: nedka czw, 02 gru 2004 - 14:07

Napisany przez: nedka czw, 02 gru 2004 - 14:12

No dobra, juĹź ostatnie.

Napisany przez: radiks czw, 02 gru 2004 - 14:28

nedka fojne zdjontka!! a tam za młodziutkim widzę jakaś butelka?? Imprezka była??

Napisany przez: feroMonik pią, 03 gru 2004 - 09:43

Katiek - do ciebie też wysyłałam zdjęcia - już dwa razy. Nie wiem, czemu nie dostałaś i nic na to nie mogę poradzić.

Napisany przez: nedka pią, 03 gru 2004 - 13:45

Ano była. Chyba Rafała imieniny.

Co tu dzisiaj tak pusto?

Kupiam śliczną choineczkę taką ze złotych drucików, podświetlaną - cudo. Myślałam o sobie, ale nie wiem, co kupić teściowej, więc pewnie jej oddam. Poza tym trochę mi szkoda kasy.
Chciałabym ładnie ozdobić mieszkanie na święta, ale to wszystko takie drogie. Kupiłam dwie świeczki, takie jakby w bombce, które się zaczepia na długich tasiemkach np. nad stołem.

Napisany przez: nedka pią, 03 gru 2004 - 21:31

Luna, a Ty Ĺźyjesz?
Co u Ciebie?

Napisany przez: INES pią, 03 gru 2004 - 21:39

ha zyje ale czasu nimam w niedziele 4 zaliczenia
2 projekty a w pracy zapierdzielka

czyli odlot mi sie zaczyna

buziaki uciekam sie uczyc zarzadzania finansami
to paaaaaaasjonujaca lektura
aga

Napisany przez: nedka pią, 03 gru 2004 - 22:00

UUUUuuuu, Ines, jaka fotka, hmmm.

Napisany przez: Katiekk sob, 04 gru 2004 - 11:35

Monik to proszę napisz mi na pw na jaki adres, bo moze coś mi antyspam gdzies zablokował albo masz adres nieaktualny do mnie.
Kasia co znowu w Buwie musi odtajać po podróży autobusem z dodatkowymi wywietrzxnikami brrrr

Napisany przez: mamadwojki sob, 04 gru 2004 - 21:13

hej, jestem
tylko czssu brak troche - nawet nie przeczytalam poprzednich wielu postow
u nas bez zmian

[size=18]WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA BASI
haha swojej tez zycze!!!!!!!!!!

Napisany przez: katiek nie, 05 gru 2004 - 18:12

Reniu-głównie do Ciebie szukam kogoś kto by zawiózł do Kielc mikser z misą dla MartyB a od niej dla mnie lokówkę. Nie znasz kogoś kto jeździ i mógłby??
Basieńkom-sto lat i spełnienia marzeń.
Buziaki-Kasia

Napisany przez: feroMonik pon, 06 gru 2004 - 09:50

Basiu i ja życzę [size=18]sto lat - dzwoniłam do ciebie, ale nie odbierałaś

Napisany przez: baszka pon, 06 gru 2004 - 09:53

Luna kochana na Ciebie chociaż moge liczyć
Dla małej basi wszystkiego najlepszego!

Hipek rano w niedzielę znalazł prezent mikołakowy i był bardzo zdziwiony i zadowolony. Jak zrzucę zdjęcia to wam poślę. Narzędzia bardzo go ucieszyły, wszystko teraz naprawia i wierci wiertarą.

Mój mąż pierwszy raz nie zapomniał i wreczył mi prezent na imieniny i na Mikołaja tylko że mu się pomyliło i to co chciałam na gwiazdke dał mi na Mikołaja. Taką lokówkę z przystawkami. Byli goście wczoraj i było wesoło.

I dostałam diabła u Prady, bedę czytać.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pon, 06 gru 2004 - 10:01

Dla Basieniek Małej i Dużej sto lat i spełnienia marzeń

Baszka nie przesadzaj, kolejnośc chyba malo istotna. Jak byś dostała tak jak chciałaś to byś nie miała prezentu - niespodzianki

Napisany przez: baszka pon, 06 gru 2004 - 10:27

Monik nie syszałam bo gości miałam a sie w kuchni ładował. Nawet jeszcze nie sprawdzałam.

Reniu prezent był zazyczony nie niespodziankowy.

Napisany przez: Dyska pon, 06 gru 2004 - 11:42

Basiu duza i Basiu malutka - spelnienia marzen, usmiechu na twarzach i duzo szczescia

Nie mam czasu na Was

Napisany przez: nedka pon, 06 gru 2004 - 13:59

Basieńko kochana, to dlatego, że my takie nieweekendowe.

Sto lat, zdrówka, słoneczka, szczęścia...
po prostu wszystkiego najlepszego!!!

Napisany przez: nedka pon, 06 gru 2004 - 14:29

Dziewczyny, teraz coś bardzo dla mnie przykrego.
Moja siostra cioteczna poroniła. W 9-tym tyg.
Normalnie płaczę, jak to piszę.
Oni dość długo się starali, a jak im się udało to taka katastrofa.
Ona teraz jest w bardzo kiepskim stanie psychicznym. Płacze, jak widzi dziecko w TV. Odmówiła mi bycia matką chrzestną Michałka, bo powiedziała, że po prostu nie da rady psychicznie. Nie dziwię jej się. Trzymać to dziecko na ręku, a potem słuchać tych wszystkich zachwytów.
Tak mi jej szkoda.
Miałam poszukać innej chrzestnej, ale jeszcze dzisiaj postaram się z nia porozmawiać i namówić ją, zeby jednak była tą chrzestną, tylko później, może w lutym.
Dysiu, kiedy po poronieniu można znowu próbować?

Napisany przez: Dyska pon, 06 gru 2004 - 14:34

Teoretycznie 3 miesiace po. Chyba ze jest jakies leczenie zwiazane z drogami rodnymi i jakies inne przeciwwskazania. To wszystko indywidualne kwestie. Mi lekarka powiedziala, ze po 3 miesiacach mozemy, ale dla swietego spokoju poczekalismy 4. Bardzo to bylo przykre i do tej pory ciezko mi sie z tym pogodzic, ale najwieksza pociecha jest to, ze jest Tymcio - i to z pierwszej proby po tym okresie oczekiwania.

Napisany przez: nedka pon, 06 gru 2004 - 15:30

Dzięki Dysiu. To duże pocieszenie.

Napisany przez: Renia wto, 07 gru 2004 - 12:53

Basie wybaczcie że dopiero teraz ... najserdeczniejsze życzenia: miłości, radości, szczęścia i spełnienia marzeń

Mam sporo pracy a do tego jeszcze dziewczynki chore. Dzisiejsza noc była nawet niezła, ale poprzedniej Majka co chwilę płakała bo nie mogła bidula spać. Ma wielki katar i nie może oddychać. Sylwia też zasmarkana (ma wstrętny zielony katar). Zaraziły się od synka znajomych, którzy przyszli do nas z wizytą z chorym dzieckiem ! Ja w takiej sytuacji odwołałabym wizytę, a nie narażała innych dzieci. Ale teraz to po ptakach, kuruję moje panny i ledwo sama na oczy patrzę.

Nedziu współczuję siostrze poronienia. Pisałam wam ,że niedawno moja bratowa straciła dziecko w 12-tym tygodniu ciąży.Też bardzo ciężko mi było. Współczuję każdej osobie, którą coś takiego spotkało.

Basiu zdjęcia Hipka z prezentem są superowe. Uwielbiam wyraz zaskoczenia i radości na tych małych gębulkach

Iwa ty zbereźnico proszę o dalsze przysyłanie takich fajnych historyjek

Fotka Ines-rewelka.Powodzenia w zaliczeniach

Napisany przez: radiks wto, 07 gru 2004 - 13:24

Witom wos serdecznie i goraco!!!
Serdeczne Ĺźyczonka dla baasi.
Dzisiaj podpisałem umowe na czas nieokreslony....hura.....ponieważ zmieniłem pracę.
Nedka - serdeczne uściski dla siostry.......
W środę tzn jutro jestem w Warszawie, bede w śródmieściu i wcale wawy nie znam. ciekawe gdzie kawy sie napije.
Jakby co to dzwońcie :
kierunkowy idei z 8 na końcu, 0, 35-100,2+2,7,4-2.

Napisany przez: baszka wto, 07 gru 2004 - 14:10

Radek skomplikowany ten twój telefon! A jeśli wolno wiedzieć to gdzie teraz pracujesz dalej coś z rolnictwem jak pamietam?

Co dajecie na przeziebienie bablom, bo mi sie repertuar wyczerpał. Hipek kaszle juz mniej, głównie rano i bez flegmowo już. Katar dlaej jest ale spi juz ładnie. Dopiero rano mnie woła. Daję mu syrop który mial ostatnio i smaruję plecki wieczorem, no i witaminki. Nie wiem czy jakieś homeopatyczne typu granulek rozpuszcanych, i tak je zjada.

Napisany przez: radiks wto, 07 gru 2004 - 14:47

Oczywiście że z rolnictwem związane , jak na razie to pracuję w Lubelskiej Izbie Rolniczej, pomagam rolnikom wypełniac wnioski o fundusze strukturalne (nimi się zajmuję), opiniuje rozporządzenia ministra rolnictwa (oczywiscie nie sam), pisze publikacje, i doradzam (doradca rolniczy.
A telefon nie jest taki skomplikowany!!!

Napisany przez: Renia wto, 07 gru 2004 - 14:51

Radi teraz tylko musisz sobie kilka hektarów pola zakupić i będziesz rolnik pełną gębą

Napisany przez: radiks wto, 07 gru 2004 - 15:00

a powiem ci ze myslę na ten temat tylko funduszy brak. tak ok 5 ha to by sie przydało gdzieś między lasem a jeziorkiem!!! Agroturystyka bym się zajął.

Napisany przez: Renia śro, 08 gru 2004 - 07:14

Aga finansami by się zajęła, Kubunio zwierzaki by tresowała a czerwcówki miałyby gdzie zloty robić Ale fajnie by było

Napisany przez: baszka śro, 08 gru 2004 - 09:50

O właśnie zróbcie agro to nie bedzie wyjscia i bedziemy sie zlatywać co roku do końca zycia potem juz jako prababcie 100-letnie. Ale fajnie.
Jak chcesz to mogę Cie skontaktowac z kumplem który w kieleckim taką agro dla firm uprawia.

Napisany przez: nedka śro, 08 gru 2004 - 15:15

Co tu tak pusto?
Radi w Warszawie. Miał do mnie przyjechać, ale się nie pojawił. Zaraz do niego zadzwonię. Wprawdzie nie umawialiśmy się na 100%, ale byłam przekonana, ze jednak mnie odwiedzi.

Chrzest przełożony. Będzie w styczniu i chrzestną będzie jednak moja siostra. Powiedziała, że do stycznia powinna się pozbierać.

Mam fajny pomysł na prazent świąteczny i nie tylko.
Zajrzyjcie tu
https://www.zagadki.com.pl
Polecam. Ja zamówiłam i szybciutko mi przysłali. Zamówiłam w poniedziałek i dzisiaj już mam.

Napisany przez: radiks czw, 09 gru 2004 - 09:07

Serdeczne moje przyjaciółki!!!
Dziękuje za słowa wsparcia co do tworzenia agroturystyki ale narazie brakuje mi troszke kaski !!!
Byłem w Warszawie, ale niestety faktycznie nie odwiedziłem Nedki za co serdecznie przepraszam. Spowodowane to było brakiem czasu, Nedka mieszkasz tam gdzie się do Lublina z Wawy wraca a ja byłem na Wspólnej i potem w Jankach w Ikei, także wracałem przez Góre Kalwarii do Lublina ponieważ cofać się po 16.00 przez te Warszawske ulice to ze dwie godzinki by mi zajęło, także sorki. Ale teraz częściej będe tam jeździł, także co ma wisieć nie utonie.
Rozmawiałem z Agą i miała zadzwonic do Ciebie ale miała dużo pracy i jakoś jej z główki wypadło.

Napisany przez: Renia czw, 09 gru 2004 - 09:12

Radi ja Ty nas pięknie nazywasz

Co do agro to najważniejsze, że chciałbyś a kaska to rzecz nabyta. Marzenia są po to by je spełniać. A ja bym mogła nawet na cały urlop się zapisać.

Nedziu siostra pewnie się pozbiera do stycznia, a jak nie to do lutego. A taki słodki Michałek może być miodem na jej zbolałe serduszko.
Rzeczywiście fajne te zabawki,a dla kogo ty zamówiłaś? Dla Natalii ?

Napisany przez: feroMonik czw, 09 gru 2004 - 10:09

No, ja rozumiem, że Natalka genialna, ale to chyba dla dorosłych??? Sprzedają to u mnie koło pracy, to po południu obejrzę. A ile za sztukę? Taką najtrudniejszą?

Napisany przez: Renia czw, 09 gru 2004 - 10:43

Jednak biorąc pod uwagę zamiłowanie Natalki do drutów (wspinaczka po siatce ogrodzenia) to może faktycznie dla Niej

Dziewczyny Majka jest w opłakanym stanie. Katar niby przeszedł, ale za to wstrętnie kaszle.Myślałam, że bańki pomogą, ale jakoś nie widzę poprawy. Dziś muszę powtórnie wezwać tą lekarkę, która była w sobotę. W nocy budzi się z wielkim płaczem i długo nie można Jej uspokoić. Jak już zaśnie to wierci się i jęczy a my mamy noc zarwaną Całe szczęście, że Sylwia ma wyjątkowo twardy sen i mała jej nie budzi.

Mam do was pytanko (myśle że to nie jest jakaś specjalna tajemnica) : czy macie kogoś do sprzątania w domu ? Chodzi mi o taką panią, która przychodzi np raz w tygodniu i robi gruntowne porządki. Ja nie mam takiej osoby, ale jak się kilka godzin w sobotę nasprzątam a potem ledwo żywa popatrzę, że trzeba by od początku sprzątać to mnie szlag trafia. Już conajmniej od pół roku odgrażam się, Tomkowi że albo wcale nie będę sprzątała albo sobie kogoś zatrudnię.Ale przychodzi sobota a ja latam ze ścierami, odkurzaczem itp. Powiecie pewnie "niech Sylwia pomaga". I tu jest problem, bo pani alergolog zabroniła jej uczestniczyć w porządkach ze względu na alergię na roztocza. Sylwia jest wielce rada z tego powodu, a ja padam na twarz. Ufff ale sobie popisałam (a tu zaraz sobota )

Napisany przez: Dyska czw, 09 gru 2004 - 11:03

Biedna Maja, usciskaj ja Reniu ode mnie.
Nie mam pani do sprzatania, ale gdyby nie to, ze mama mi pomaga i na sobote zostaje mi niewiele do zrobienia (czasami nic), to z pewnoscia pomyslalabym o kims. W tygodniu padam na pysk, a nie zamierzam tracic soboty na latanie ze scierami, bo sa milsze rzeczy do robienia. Ja Tymek nie spi, to zal mi czasu, a sprzatanie z nim jako pomocnikiem trwa koszmarnie dlugo (dokladny jest ). A ja Tymek spi w dzien, to czytam, albo ogladam jakis film, albo relaksuje sie w wannie lub jakikolwiek inny sposob (czasami przy garnkach ). Inna sprawa, ze jestem parszywym leniem

Wyobrazcie sobie, ze Daniel zmienia od stycznia prace. Lepsze warunki finansowe - jak to jednak w handlu, glownie premia, bo podstawa zblizona. Jednak sposob premiowania jest tak skonstruowany, ze daje szanse zarobic przyjemne pieniadze (nie mam tu niestety na mysli 5000,- ). A wiecie co to oznacza? Ze jak juz sie zaklimatyzuje w tej pracy, stanie sie ona juz taka "pewna" i pieniadze faktycznie beda niezle, to bedzie siostrzyczka dla Tymcia A ja bede mogla siedziec przez dluzszy czas w domu Jeszcze daleko do tego, ale jest jakies swiatelko w tunelu. No i maz dumny, bo bedzie managerem (moj maz z zawodu jest derektorem ). Jak rozbuduja dzial sieci, to bedzie zarzadzal grupa przedstawicieli. Poki co jednak bedzie przesrane bo bedzie jezdzil po calej Polsce i moze byc tak, ze wiecej go nie bedzie niz bedzie w domu. Z czasem maja porobic jakies sensowne regiony, wiec wszystko wroci do normy. A tak przez jakis czas bedziecie musialy mnie pocieszac, bo tez sie boje sama w domu zostawac.

A wiecie co krolewna trzyma w raczce i sobie macha? Wahadlo - oczywiscie chodzi o wachlarz, ale Tymek nie moze zapamietac tego wyrazu.

Czy u Was tez jest juz faza koled?

Czy ktoras z Was ma zimowe hity dzieciece? np. "Snieg pada", "Choinko piekna jak las"

Napisany przez: MOnik_z innego kompa czw, 09 gru 2004 - 11:27

Dysiu, ja mam - w glowie Spiewam codziennie.

Ja z zawodu tez jestem managerem ale rzadze tylko w domu, niestety...

Ja nie mam nikogo do sprzatania i mamami tez nie sprzata, ale mamy male mieszkanie i dajemy rade sami. Glownie Tomek. I nie brudzi sie u nas zbytnio. Ale kurze rzadko scieram - nikt nie jest na szcezescie alergikiem

Napisany przez: Dyska czw, 09 gru 2004 - 12:16

Monik, to byly gratulacje sukcesu dla meza kolezanki czy chcialas sie pochwalic, ze tez jestes managerem? w domu to i ja jestem... chyba

Napisany przez: baszka czw, 09 gru 2004 - 13:35

Prosze Dysia zdobyła sie na złosliwośc. czy Monik sie nie obrazi aby?
Monik rządzisz w domu ale za to na trudniejszym terenie.

Dysiu to fajnie że mozecie zabierać się za drugiego dzidziusia, chociaż ja uważam że to nie o portfel chodzi a o to co w sercu i głowie. Jak ktos pragnie drugiego to chyba nic na przeszkodzie nie stoi. A wymówki finansowe mnie nie przekonują. Zreszta chyba ani beatce ani Kasi sytuacja sie nie pogorszyła skandalicznie.

Co do sprzątania to ja nie mam, nie zniosłabym baby która mi po domu sprząta i jeszcze nie poukłada cos tak jak ja to robię. Jak mnie weźmie to sprzątam. odkurzqam co 3 dni, kurze jak mi sie przypomni, codziennie zbieram zabawki z pokoju duzego, kuchnie wieczorem sprząta z reguły Adam. Okien nie myję za czesto. Co widać. Nie jestem pedantką, wolę poleniuchować. Niestety mam duzo gazet i nie mam gdzie ich kłaść. A i lubię pierdułki i też wszędzie cos jest. Mogłoby byc czysciej ale...

Napisany przez: Dyska czw, 09 gru 2004 - 13:45

Basiu, kazdy zna swoja sytuacje finansowa. Mowiac "wzgledy finansowe" mam na mysli nie to, ze moze mi sie pogorszyc, bo tym bym sie nie martwila jakos mocno. Chodzi mi o to, ze mamy sporo zobowiazan finansowych i z dotychczasowej pensji Daniela nie moglibysmy tego splacac. Wydaje mi sie, ze w tej sytuacji to raczej odpowiedzialnosc a nie wygodnictwo i przyzwyczajenie do jakiegos poziomu zycia, co chyba probujesz mi zasugerowac.

Napisany przez: baszka czw, 09 gru 2004 - 14:01

O rany Dysia gdzie tu przeczytałaś że wygodnictwo??????????
Tylko wiem ze bardzo chcesz drugie to powinno sie decydować.

Napisany przez: Renia czw, 09 gru 2004 - 14:05

Dysiu słonko, wielkie gratulacje dla mężulka Cieszę się razem z Tobą na samą myśl o siostrzyczce dla Tymcia. A możesz zdradzić w jakiej branży będzie pracował ?
Mam takie samo zdanie jeśli chodzi o kolejne dziecko.

Napisany przez: nedka czw, 09 gru 2004 - 14:17

No skoro tak, to wybaczam.

Uśmiałam się z tymi zabawkami - oczywiście, ze zamówiłam je dla osób dorosłych, a dokładnie dla mojego i Rafała brata. Zamówiłam jedną łatwą, a drugą średnią. Ceny 9 i 11 zł plus koszty przesyłki. Za wszystko, łącznie oczywiście z dostawą do domu, zapłaciłam 26 zł.

Pani do sprzątania nie mam, ale chyba sobie taką babkę zamówię, bo ostatnio widziałam post na ten temat i nabrałam ochoty. Nie co tydzień, ale np. przed świętami. Tylko ja to chcę wiecie, zeby okna pomyła, dywan uprała, a nie układała mi w szafie.

Dysiu, pogratuluj Danielowi nowej pracy i czekamy na nowego maluszka. Kto, jak kto, ale Ty to powinnaś mieć przynajmniej troje.

ZdrĂłwka dla biedniutkiej Majki. Niech chorĂłbsko pĂłjdzie sobie precz.

Mój Michaś miauczy dosłownie, jak kotek, no dosłownie kotek.
Miauuu.

Napisany przez: Dyska czw, 09 gru 2004 - 14:18

Nooo, Basiu, jak przeczytalam o tych wymowkach finansowych i o pogarszaniu sie sytuacji - no bo jak to inaczej zinterpretowac? Ale moge sie oczywiscie myslic, jesli tak, to wlaze pod stol i odszczekuje

Reniu, branza nadal tekstylna. Ale nie taka znana firma jak atlantic - evmar - polary, koszule meskie. Zapowiada sie ciekawie, bo oprocz rozmow i robienia zamowien u kierownikow sieci, bedzie tez prowadzil rozmowy z kupcami w centralach. A to juz na serio nie jest takie proste, bo ustalasz zasady handlu na dluzsze okresy. Naprawde, jestem z niego dumna

Napisany przez: nedka czw, 09 gru 2004 - 14:22

Hej, jesteśmy prawie, jak na czacie.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka czw, 09 gru 2004 - 14:24

Pani do sprzątania nie mam ale coraz częściej o tym myślę , tak raz na miesiąc to by mi się przydała. Ja mam jakies głupie opory, że jakas kobieta starsza ode mnie szoruje mi fugi, okna itd... jakoś mi głupio. Zdroworozsądkowo to moje myslenie jest bez sensu bo to przeciez praca jak każda inna, skoro ktoś chce zrobić a ja za to zapłacić .... Chyba się kiedyś zdecyduję .

Według mnie z dziećmi to jest tak, ze albo sa nieplanowane ( i wtedy cz łowiek czesto jest zaskoczony, ze tak się jakos układa i daje sobie radę ze wszystkim ) a jak sie świadomie planuje (zwłaszcza kolejne) to sie chce dużo rzeczy pogodzić np. prace, żeby mieć poczucie bezpieczeństwa (więc np. odpowiednia syt. finansowa), żeby było wygodniej (np. zmiana mieszkania), zeby było łatwiej (np. jak pierwsze dziecko podrosnie) ...itd. dla każdego coś innego jest istotne bywa , ze w końcu czas ucieknie i się ma jedynaka

Dysiu ciesze sie układa sie po Waszej mysli . POPczątki w nowej pracy Daniela pewnie pędą trudne ale z czasem sie wszystko poukłada

Napisany przez: nedka czw, 09 gru 2004 - 14:33

Chciałam dostać rozpinaną koszulkę nocną, żeby nadawała się dla matki karmiącej. No i dostałam od teściowej na urodziny, ale...
wyglądam w niej, jak ciotka Klotka - taka wiecie tradycyjna, długa, szeroka koszula, tylko że Triumpha.
Poszłam dzisiaj do sklepiku, żeby sobie ją na coś zamienić. Na szczęście pani zgodziła się bez problemu. Wymieniłam na pidżamkę.
Trochę mi głupio, ale wiem, że tej koszuli na pewno bym nie założyła, a domyślałam się, ze sporo kosztowała, więc chyba dobrze zrobiłam.

Napisany przez: Renia czw, 09 gru 2004 - 14:44

Dysiu takie skojarzenie mi się nasuwa, że skoro grubsze rzeczy będzie Daniel sprzedawał to i grubszą rybą będzie
Chciałabym usłyszeć jak szczekasz pod stołem (uśmiałam się z tego tekstu)
Zapewne nie będzie siostrzyczki za rok (trochę w końcu potrwa ustabilizowanie się męża w nowej firmie), ale za 2 latka to siostrzyczka będzie. A że czas szybko leci to ani się obejrzysz i znów będziesz zaciążona. fajowo.

No a co do pani sprzątającej to raz bym chciała a raz sobie myślę, że jakoś głupio bym się czuła gdyby obca osoba okna mi myła, podłogi myła. Bo w szafkach to napewno bym nie dała układać. Ja mam chopla może, ale uważam że nikt tak nie posprząta jak ja sama. I widzicie jaka zakręcona jestem.Sama nie wiem czego chcę

Nasze obie panny były nieplanowane. Sylwię urodziłam na studiach w wieku 22 lat. Majka miała być rok później. Ale cieszę się, że ten na górze sam dał mi dzieci kiedy dał. Wszystko dobrze się ułożyło.Studia skończyłam, poszłam do pracy, mieszkanie mieliśmy. Potem była kwestia żeby Sylwia podrosła, żebym umowę na stałe dostała, żeby mieszkanie zmienić bo maleńkie było, żeby Sylwia do pierwszej klasy poszła. Wszystko oprócz szkoły Sylwii wypaliło. Niedługo Maja pójdzie do przedszkola.Czyżby przyszedł czas na trzecie dziecko ??? W głębi serca chciałąbym, Tomek też czasem o tym przebąkuje ale świadomie się raczej nie zdecydujemy. Pożyjemy, zobaczymy a ja wiem że Szef ma wszystko zaplanowane.

Napisany przez: Dyska czw, 09 gru 2004 - 14:49

Reniu, super, ze tak myslisz. Niestety, coraz wiecej rodzin decyduje sie na max. 2 dzieci. Osobiscie tez marzylby mi sie dom z trojka lub nawet czworka pociech.

Nedka, mysle, ze tesciowa sie nie obrazi. W koncu to Ty masz byc najbardziej zadowolona z prezentu. Podejrzewam, ze z pizamki jestes

Dzieki dziewczeta za grtulejszyns dla mojego meza

Napisany przez: mamadwojki czw, 09 gru 2004 - 16:56

witam
ja nie mam pani do sprzatania
wstyd by mi bylo kogos wpuscic w ten syf
sama tez dosc malo sprzatam, bo mi sie nie bardzo chce

Renia, banki stawiam 2x co drugi dzien. Mozna nawet do 3 razy co drugi dzien
u nas czesto po pierwszych bankach nie bylo tez duzej poprawy, dopiero po drugim razie
ja mam w domu banki i sama stawiam

Dysiu, no to trzymam kciuki za rodzenstwo dla Tymka, oby jak najszybciej ))

Napisany przez: katiek pią, 10 gru 2004 - 11:07

Już jestem, Holter zdjęty(hurrra) i dziś nadraiam zaległości
Dysiu gratulacje dla Danielaamka bardzi to spoko tylko moze nie leć i nie mów o tym teściowej. Kiedy ja zobaczę Michałka???
Kinga nie chce się ubrać i siedzi na naszym łóżku w piżamie-cóż jak się nie ubierze to nie pójdzie na spacer.
Właśnie się dowiedziałam że znajoma będzie miała 5-te dziecko w maju i że szuka ciuszków i innych rzeczy dla malucha bo po 4-tym wszystko poddawała.
Dzisiejszy dzień jest strasznie śpiący. Dziewczyny zaciżaać w końcu musi być na zlocie jakaś ciężarna do głaskania jej po brzuchu
Majeczce zdrówka życzę-Reniu może na noc postaw jej przy łóżeczku miskę z wodą do której nalej kilka kropli olejku pichtorego-Kindze pomagało na kaszel
Czosnek noszony na szyji w ramach korali też pomaga (na noc wiesza się przy łóżeczku) tyle że trochę czuć nim w całym domu
A bańki też stawialiśmy 2 razy zanim była poprawa.
I oklepuj małą-łatwiej jej będzie odkrztuszać
Całuję Was dziewczyny
Acha Dysiu dostałaś odpowiedź ode mnie w tej sprawie coi mi sms-a pisałaś?
Kasia

Napisany przez: katiek pią, 10 gru 2004 - 11:09

Olejek ma być pichtowy oczywiście

Napisany przez: feroMonik pią, 10 gru 2004 - 13:04

Ło matko, aleś Ty wrażliwa na punkcie swego męża.
To nie były ani gratulacje, ani chwalenie się. Tylko spontaniczne skojarzenie - mam w dyplonie wpisane "menedżer - zarządzanie przedsiębiorstwem".

Co do siostrzyczki to uważaj - menedżerom podobno spada potencja Właśnie czytałam w "Businessman Magazine".
Ale jeśli jednak Wam się uda, to za dwa lata to i ja jeszcze spróbuję. Chociaż szanse mam raczej niewielkie z powodu wieku

Napisany przez: feroMonik pią, 10 gru 2004 - 13:06

Nie miałam w tym tygodniu właściwie czasu na forum. Ale może w następnym będzie więcej. Chciałabym wypisać trochę tekstów Majki i w ogóle mam kilka tematów do poruszenia

Życzę wszystkim miłego weekendu - zwłaszcza Panu Dyrektorowi Małżonkowi Dysi

Napisany przez: Dyska pią, 10 gru 2004 - 13:54

Kasiu, doszlo juz dawno (chyba, ze ostatnio cos wysylalas), ale sprawa juz nieaktualna. Tak czy ianczej - dzieki

Monik, nie wiem jak Ty, ale ja jak pisze cos z przymruzeniem oka i diabelkiem to ma byc zlosliwy zart - podkreslam zart. Myslalam, ze wlasnie takie poczucie humoru lubisz, w koncu sama zawsze kreujesz sie na zlosliwo-wesolo-jatrzaca - chcialam sie dostosowac. Troche irytuje mnie fakt, ze juz drugi dzien z rzedu musze sie tlumaczyc. Musze przemyslec swoj sposob wyrazania sie tu na forum, bo zostaje interpretowana niezgodnie z intencjami.

Co kupujecie dzieciom na Gwiazdke?
Znacie jakiegos niedrogiego sprzedawce oryginalnych perfum? Chce kupic Danielowi Cerruti Si 90ml. Najtaniej na allegro znalazlam za 120 zl, ale obawiam sie, ze to podroby.

Napisany przez: nedka pią, 10 gru 2004 - 14:46

Ja Ciebie doskonale rozumiem. Wyrażasz się właściwie i niczego sobie nie przemyślaj. Buziaki.

Dysiu, Ty to Tymkowi chyba królewnę kupujesz?

Wczoraj karmię małego i słyszę rozmowę dobiegającą z drugiego pokoju:
R: o matko, Natalka, coś Ty zrobiła?! Nie możesz nalewać sama soku! O rany, coś Ty narobiła!
po chwili
R: Natalka, co Ty robisz?!!!!!!!!!!!
N: wycieram szmatką
R: ale to moja koszulka!

Napisany przez: basia pracowa pią, 10 gru 2004 - 15:02

Nedka pozdrów Rafała

Oj Monik ale ty nieuprzejma jesteś no no no

Hipek ma już dawno kupioną remizę z little people i samochód sterowany radiem, od dziadka kolejkę drewnianą tesco, od babci prawdopodobnie zestaw lekarski.

Tylko się niepozabijamy, ciśnienie przedswiateczne rośnie. Dysiu wiesz dobrze że my z Monik lubimy się znęcać, musisz troszkę się wyluzować na tym forum. Bo jakoś tej nadwrażliwośc w realu nie zauważyłam. Dysiu ja i Monik to dwie wstretne małpy jesteśmy, jakbysmy w biurze pracowały to by klienci na nas kleli bardzo

Monik a teraz powaznie, nie denerwuj mnie z tym twoim wiekiem, stara nie jesteś i spokojnie mozesz jeszcze drugie robić. Zrobimy razem, w tym samym czasie znaczy nie razem jedno

Napisany przez: Dyska pią, 10 gru 2004 - 15:48

Nedka, ostatnio chcialam mu kupic lalke - taka pierdolke za 3 zl, ale z dlugimi wlosami, ale Daniel mnie opiorkowal. A Tymek marzy o ksiezniczce. Do tego z warkoczem. Ostatnio wydrukowalam mu te wszystkie disneyowskie i jest bardzo happy. Rozpoznaje wszystkie i nazywa. Poza tym od kilku dni, odkad posluchal bajki o Syrence, to siada na fotelu, owija nozki takim moim starym tandetnym swetrem ze srebrna nitka przewala oczami i mowi: jestem Syrenka, ale nie Arielka, tylko ta warszawska. Jak nic nowy herb bedzie stolnica miala, tylko bez biustu A swoja droga nie dbasz kochana o mezowskie koszule, skoro dziecko je za scierki bierze

Basiu, no wlasnie, juz wyluzuj, bo ja jakos z tym nie mam problemow. A ze Monik malpa to wiadomo od dawna, bo sie nie kryje Ale Ty? Nigdy nie zauwazylam Twojego malpiostwa

Swoja droga - nie personalnie do kogokolwiek tutaj - zadziwiajace, ze ludzie chca byc postrzegani z tej gorszej strony, zamiast eksponowac to co najlepsze. Zauwazcie, ze jak sie komus powie, ze jest dobrym czlowiekiem, to zazwyczaj reaguje: ja?? no co ty, ja to kawal cholery i wredna baba jestem. Ostatnio w pracy doszlismy do takiego wniosku, tez to zauwazacie?

Napisany przez: baszka sob, 11 gru 2004 - 09:39

Myślę że żadna z nas nie chce byc postrzegana z gorszej strony, to co napisałam to taki ŻART był.
A potrafię być złośliwa jak chcę do osób mi bliskich, lubię poczucie humoru Monik, jest mi najbliższe. Ale jestem ogólnie osobą niesmiałą, tylko pisanie idzie mi lepiej. A wyluzowana jestem cały czas.

Napisany przez: nedka sob, 11 gru 2004 - 13:47

No po prostu ten chłopak mnie rozbraja.



Coś w tym jest. Może w niektórych przypadkach to po prostu skromność?

Napisany przez: Katrin1 nie, 12 gru 2004 - 15:41

No, no ale gaduła z tego Tymcia. Michaś też już co raz więcej gada, ale jeszcze mu daleko.
Dziewczyny trzymajcie kciuki za mojego malucha. We wtorej jedziemy do Centrum na operację. Nie wiem kiedy to będzie czy w środę, czy w czwartek. Mam nadzieję że na Swięta wrócimy do domu.
Nedka chyba nie prędka do ciebie przyjadę, bo mała teraz jest zapaisama na turnus rechabilitacyjny od 25 stycznia. Tak że do tej pani już nie będę jeździła. Jak si e okzałao moja dziewczynka, ma wzmożone napięcie w nożkach i opóźniony rozwój motoryki dużej. Dlatego nie chce wstawać. I trzeba ją ćwiczyć.
Jakoś przez to wszystko nie myślę o Świętach.
A panią do sprzątania to mam. P5rzychodzi czasami przed Świętami i kiedy trzeba. Jednak teraz musiałam sama sprzatać bo ona nie mogła.
Kończę bo mężula przyjechał.
Kasia

Napisany przez: mamadwojki nie, 12 gru 2004 - 23:10

Katrin, zycze, zeby sie wszystko powiodlo.

Baska chora, zarazila sie chba od Ani, kaszle i ma temp. 38,8

Napisany przez: feroMonik pon, 13 gru 2004 - 08:18

Kasiu, cały czas trzymamy kciuki - za operację Michałka szczególnie, ale też żeby niunia się dobrze rozwijała. No i Ty się trzymaj. Może dzieciaczki tchną w ciebie "ducha świąt".

Ja oczywiście kupuję kolejkę - skusiłam się na wielki zestaw. Dziś po pracy odbieram. Maja (mam nadzieję) oszaleje ze szczęścia).

Dysiu, ale po co ty się tłumaczysz??? Na dodatek mi?
Ja tak na wszelki wypadek wyjaśniłam - ale nie dlatego, że cię źle zrozumiałam, tylko żeby ci podokuczać

Ja cię dobrze rozumiem. I lubię, jak się tłumaczysz. Myśl dalej nad "swoim sposobem wyrażania się na forum". Jestem zachwycona tym sformułowaniem

Ja pracuję tylko do 22 grudnia - od 23 mam wolne. To znaczy że zobaczę Was dopiero 5 stycznia, bo wtedy wracam do pracy i netu. Już mi smutno!
Mam nadzieję, że nie obrazicie się, jeśli napiszę, że najbardziej będę tęsknić za Dysią

Napisany przez: feroMonik pon, 13 gru 2004 - 08:26

Co do lalki - ja bym chłopcu kupiła. Taką o jakiej marzy. W czym by mu to miało zaszkodzić??? To okropnie szowinistyczne podejście do wychowania: dziewczynkom - lalki, chłopcom - samochody. Dziewczynce nie wolno bawić się narzędziami, a chłopcu przewijać lalki Strasznie mnie to wkurza.

Kobiety do kuchni, mężczyźni do... garażu?

Napisany przez: baszka pon, 13 gru 2004 - 09:53

Monik rozumiem że za mna tesknic nie będziesz

Ja juz Cie tak zajmę albo zanudzę że wcale o forum nie pomyśłisz.

Kasiu oczywiście trzymam mocno kciuki żeby wszystko poszło sprawnie i żeby święta były w domu.

Ja tez uważam że chłopiec moze mieć lalkę, Hipek ma nawet kilka, dwie od mojej mamy i dwie po mnie. Inna rzecz że ma zachowania typowo meskie i najbardziej interesuja go potwory, rycerze, samochdy. Nigdy nie przytulał sie do maskotek. Tylko do mamy.

Napisany przez: baszka pon, 13 gru 2004 - 09:57

A i jak ogląda reklamy dzieciece to woła "to chciałbym" przy samochodach, hot weels, lego piraci i rycerze, śmierdzielach a olewa lalki i inne zwierzątka interaktywne.

Napisany przez: feroMonik pon, 13 gru 2004 - 10:13

Ale z niego samiec wyrośnie

A Majka ostatnio śpiewa - chce się uczyć piosenek i śpiewa też z radia (lubi "trudno tak..." Krawczyka ). Więc kolejny mój powód do zwartwień się skończył - wreszcie powtarza piosenki i wierszyki. Gaduła moja kochana

Napisany przez: baszka pon, 13 gru 2004 - 10:40

Samiec mamusiny!

To mam nadzieję że obecnie zadnych zmartwień nie posiadasz, dotyczących rozwoju Mai.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pon, 13 gru 2004 - 10:44

Swoja droga - nie personalnie do kogokolwiek tutaj - zadziwiajace, ze ludzie chca byc postrzegani z tej gorszej strony, zamiast eksponowac to co najlepsze. Zauwazcie, ze jak sie komus powie, ze jest dobrym czlowiekiem, to zazwyczaj reaguje: ja?? no co ty, ja to kawal cholery i wredna baba jestem. Ostatnio w pracy doszlismy do takiego wniosku, tez to zauwazacie?[/quote]
Coś w tym jest. Ja mysłe, ze nie chcą być postrzegani z gorszej strony tylko często nie umieją reagowac na koplementy. Tak sobie jeszcze myśłę, ze nie chcemy być zbyt "dobrzy" bo to moze być odebranie że skoro taki dobry to nudny, naiwny i nie trendy....

Napisany przez: Dyska pon, 13 gru 2004 - 10:44

Katrin, trzymam kciuki, zeby jak najszybciej wszystko bylo za Wami. Odstawilas Weronike od piersi czy sie nie udalo?

Tymek wlasnie rozczula sie misiami itp. Jego zabawy sa bardzo mieszane, bo najpierw nosi kotka i go tuli i kladzie spac do pudeleczka, a bawi sie autami, garazem, klockami. Nie opowiada sie w jedna zdecydowana strone Szczerze mowiac chcialam mu ostatnio kupic lalke (oczywiscie z dlugimi wlosami), bo to przeciez on ma byc zadowolony z zabawki a nie ja, ale Jurczak mnie zgromil. Niestety, chyba jednak faceci sa bardziej stereotypowi.

Napisany przez: feroMonik pon, 13 gru 2004 - 11:07

To ukryty lęk przed homoseksualizmem... Pewnie się znów obrazisz ale uczyłam się o tym na psychologii.

Basiu - ależ posiadam! O rozwój społeczny Mai - martwi mnie, że nie lubi być przytulana, dotykana przez inne dzieci, jest raczej obserwatorem.
Ale wczoraj byłam u "starej" przyjaciółki z liceum, która ma prawie 5-letniego Bartka i 3-miesięcznego Michałka (znowu!). Maja świetnie z nim się bawiła a i on zachowywał się lepiej niż w towarzystwie rówieśników. Takiej różnicy wieku też nie polecam Bartuś jest bardzo zazdrosny, co przejawia się okropnym zachowaniem, agresją, płaczliwością. Na szczęście Aga to ideał cierpliwości.

Napisany przez: Dyska pon, 13 gru 2004 - 11:24

U Daniela brata tez jest roznica 5 lat i nie ma zadnego problemu. Przez pierwsze 2-3 tygodnie Zuzia probowala wybadac, czy stala sie mniej wazna. W momencie, gdy przekonala sie, ze jest tak samo wazna jak Franek, wszystko wrocilo do normy. Co prawda bratowa przyplacila te poczatki potwornym zmeczeniem i praktycznie brakiem snu -Franek w dzien kimka, wiec jazda z Zuzia, a w nocy kolki do 6 rano. Ale warto bylo, bo tak jak na poczatku gdy Franek plakal to Zuzia marudzila: mamo, on mi nie daje bajki ogladac!, tak teraz jak placze, to Zuzia krzyczy: mamo! daj mu cycka!

Monik, skoncz juz z tym zbednym komentowaniem. Do tej pory jakos sie nie obrazalam i tym razem tez nie bylam obrazona - myslalam, ze jasno to napisalam i w zasadzie bezpodstawnie przypinasz mi latke. A nawet gdybym sie obrazila, to powod, zeby mnie tak zaszufladkowac? Nie bawi mnie ta Twoja jazda po mnie w imie Twojej dobrej zabawy. Byc moze mam ograniczone poczucie humoru, ale raczej chodzi o to, ze kazdy dowcip smieszy tylko raz, w nadmiarze chce sie po prostu rzygac. Tak wiec, moze po prostu odpusc.

Napisany przez: feroMonik pon, 13 gru 2004 - 11:35

Oooo, nawet inwektywy. A ja chciałam tylko rozluźnić przyciężką atmosferę. Jeśli tak źle znosisz docinki, to mnie nie zaczepiaj.

Już nie poważę się więcej odnosić do twoich postów.

Napisany przez: Dyska pon, 13 gru 2004 - 11:53

Monik, czy na tyle Cie stac? Wybacz, ale nie skomentuje...

Napisany przez: Renia pon, 13 gru 2004 - 12:56

Hmmm to może ja na rozluźnienie napiszę, że wczoraj ubraliśmy choinkę. Majka w wielkiej radości zaczęła ją obejmować (a jest to duża choinka -2, 3 metra) i mówiła "Moja śliczna choineczka" i potłukła 2 bombki. To było wczoraj więc jak dziś dalej tak kocha choinę to mogę zastać wszystkie bombeczki w koszu

Majka niby już zdrowa to Sylwia miała gorączkę 38,5. Rano wstała niewyraźna, głowę miała ciepłą (co jest u Niej rzadkością) i skarżyła się że głowa ją boli. Zostawiłam ją na szczęście w domu bo koło 10 miała już 38,5. Teraz obie z Mają się wściekają, a ja nie mogę usiedzieć.

Dysia jest wrażliwa i delikatna i proszę Ją zostawić w spokoju

Napisany przez: feroMonik pon, 13 gru 2004 - 13:05

Zauważyłam. Jak ta bombka

A mnie stać na dużo więcej, tylko nie chciałabym, żeby się ta bombka potłukła.

-------------

Szkoda, że znów sezon chorobowy w pełni. My się co prawda świetnie trzymamy, ale dziewczynki, które były u nas na Mikołajkach już dwie bardzo chore. Dobrze, że Maja ani Zuzia niczego nie załapały.

Całusy dla chorowitek!

Lecę po tę kolejkę. Ciekawe czy fajna. Nie mogę się doczekać, jakby to był dla mnie prezent

Napisany przez: Renia pon, 13 gru 2004 - 13:17

Monik taka cenna bombka

A przyznaj się, że po części to ta kolejka i dla Ciebie Ja to bym się napewno pobawiła

Napisany przez: nedka pon, 13 gru 2004 - 13:57

Dysiu, uwierz mi, şe te docinki ze strony Monik to wyraz jak NAJWIĘKSZEJ sympatii w stosunku do Twojej osoby. Ona zwyczajnie Ciebie podrywa.

____________________________

A na rozluźnienie powiem Wam, że był u mnie dzisiaj Radi.
Świntuch z niego, bo zadzwonił spod bloku, ze właśnie przyjechał, a ja...
w szlafroku, a w domu bajzel, ze aż strach. Na szczęście, zanim wszedł, zdążyłam się chociaż ubrać. Chociaż nie wiem, czy dobrze zrobiłam...
może lepiej by było, gdybym zamiast tego posprzątała.

Prezenty już mam raczej kupione. Od jutra zaczynam porządki, a w sobotę dekorowanie chaty i ubieranie choinki. Taki mam plan; zobaczymy, co z niego wyjdzie.

Napisany przez: baszka pon, 13 gru 2004 - 14:04

Monik a w końcu gdzie kolejke kupiłaś? Na allegro?

Co do homo to to i bez psychologii wiadomo że każdy hetero facet drży i włosy wyrywa gdyby jego synek. Adam jak Hipek dostał lalke tez mine zrobił ale nie jest tak zacięty. Chyba gdybym chciala Hipkowi na gwiazdkę kupic barbie albo baby born to by zaprotestował. Ja zresztą też.
A przypomniałam sobie że Hipek gotuje nam rózne rzeczy w swoich naczyniach. To babskie
A tak to zawsze ludziom tłumacze że przecież tata tez gotuje, sprząta, wózek z dzieckiem pcha, przewija itd. Chyba nie ma takiej rzeczy której kobieta by robić nie mogla i odwrotnie.

A ja upiekłam wlasnie pierwsza parię gwiazdkowych pierniczków. Potem bedziemy ozdabiać. W całym domu pachnie pierniczkami. Mniam!

Reniu dlatego ja choinke ubiorę dzień przed Wigilią. żeby chciaż przeżyła do świąt.

Napisany przez: baszka pon, 13 gru 2004 - 14:06

Beatko no no no! Miejmy nadzieję że Rafał tego nie przeczyta.

Drogie kolezanki moze spotkacie sie i

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pon, 13 gru 2004 - 14:16

Monik i Dysiu , ze kazda z Was ma dobre intencje to jest oczywiste i najważniejsze a ze to tylko słowo pisane więc i o niedomówienia nie trudno.
całuski

-----------------------

Kasiu tzrymam kciuki za Michałka i niech Weronisia pięknie się rozwija. Bądz dzielna.

Napisany przez: baszka wto, 14 gru 2004 - 12:37

Czy nikt nie pisze bo wszyscy trzymaja kciuki za Michałka?

Mam nadzieję że nie porzucone zostało nasze forum z powodu napiecia przedświątecznego.

Dzisiaj pieczemy ciąg dalszy pierniczków. jutro zdobimy.

Napisany przez: nedka wto, 14 gru 2004 - 12:56

Basiu, jak pieczesz te pierniczki?
Dokładnie. I jak je potem ozdabiasz?
Ja pewnie nie znajdę czasu, ale może.

Napisany przez: katiek wto, 14 gru 2004 - 14:39

Melduję się!
U nas bez zmian-Kinga przechodzi przez bunt dwulatka i odstawiła wózek-nie chce w nim jeździć za nic, nawet nie chce żeby go brać na spacery. W efekcie co większe zakupy codzienne robi Artur albo ja jak on wróci z pracy-z Kingusią kupujemy na ogół pieczywoi inne duperele którym wrzucenie do plecaka nie zaszkodzi.
I czekam na nowe meble które Mikołaj mi podarował -po stare ma ktoś przyjechac w sobotę.
Kupiliśmy też zasłony w Ikei do dużego i materiał na zasłony do małej.Zanosi się wieć że na Święta będę miała nowe meble zasłonki w oknach i porządek
Dysiu mam prośbę-pisałas że Daniel zrobił sam szafki do kuchni. Napisałabyś trochęszczegółó-czyli czy ze sklejki czy z drewna(jakiego) czym łączył, na czym wieszał (pewnie na kołki rozporowe ale jaka wielkość??). Pytam bo chciałabym w kuchni zrobić ze 2 na razie szafki a na zamówienie wymiar nietypowy kosztuje straszne pieniądze .
Kasiu trzymam mocno kciuki za Twoje dzieciaczki
Pozdrawiam

Napisany przez: Dyska wto, 14 gru 2004 - 15:07

Kasiu, meble zrobil do duzego pokoju, a te kuchenne ma tylko przemalowac fronty. Tak wiec nie pomoge
Tymek tez coraz czesciej bez wozka wychodzi, ale lubi tez sobie w nim pojezdzic.
Dziewczyny, a z jakiego ciasta najlepiej zrobic takie male swiateczne ciasteczka o roznych ksztaltach? Kruchego? - uprzejmie pra sie nie smiac, ale kuchennie jestem dwuleworeczna

Dowiedzialam sie dzis - nieoficjalnie, oficjalnie bedzie jutro na Wigili firmowej, ze pod koniec stycznia jedziemy na wycieczke. Jutro dowiem sie dokad, bo plotki sa 3: Tajlandia, Meksyk lub Kuba. Nie bede wybrzydzac kazde z tych miejsc wydaje mi sie atrakcyjne Chyba nie musze Wam pisac jak sie ciesze Ale mam tez dylemat z racji Tymcia. Wyjazd bedzie na tydzien i jak on ten tydzien beze mnie zniesie

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka wto, 14 gru 2004 - 15:21

Basiu podaj ten przepis bna pierniczki(tylko łopatologicznie ). Z zeszłego roku pamiętam, ze robiłaś. Tylko to ciasto to chyba musi leżakować wiec czy jeszcze zdążymy?

Dysiu też bym nie wybrzydzała . Ty się lepiej martw jak Ty wytrzymasz bez tymka , bo on pewnie sobie nieźle poradzi.

Napisany przez: Dyska wto, 14 gru 2004 - 15:24

Ja wlasnie o przepis na pierniczki nie prosze, bo z tego co pamietam, to ciasto chyba okolo 4 tygodni musi lezakowac, tak? Ale wlasnie moze mozna z czegos innego te ciasteczka.

Napisany przez: feroMonik śro, 15 gru 2004 - 07:59

Ja też proszę przepis na kruche ciasteczka! Tylko sprawdzony - bo mam z hgazety, a nie wiem, czy wyjdą Ja w życiu niczego nie upiekłam , ale już od dawna Mai obiecuję te ciasteczka i w niedzielę mamy je piec! Oczywiście, jeśli mi pomożecie z tym przepisem .

Kolejka jest na oko super! Znalazłam na allegro, ale dogadałam sie poza, bo uwazalam, ze facet chce za duzo. Potargowalam sie i mam On kupil te zestawy, bo myslal ze pasuja do oryginalnej kolejki TOMY, ale nie pasują, więc sprzedał.
W poniedzialek spotkalismy sie w kawiarni i jeszcze dobra kawke wypilismy, a facet mi sie zalil, ze on synkowi takie prezenty drogie kupuje, bo chce mu zrekompensowac, ze prawie nie bywa w domu. Tak wiec mu jeszcze seans psychoterapeutyczny zapewnilam gratis

Napisany przez: baszka śro, 15 gru 2004 - 09:46

Monik to może on powinien Ci oddać ta kolejkę za darmowy seans psychologiczny.

Pierniczki robiłam wg. przepisu edzieckowego co musi leżakować 6 tygodni ale podam wam taki nieleżakujący

ciasto - 50 dg mąki pszennej, 12 dg masła, 2 jajka, 10 dg cukru, 1/2 szklanki miodu, 1/2 łyżeczki sody, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, 1 1/2 łyzeczki przyprawy do pierników, 3 łyżki zmielonych orzechów laskowych ew. włoskich

lukier - 15 dg cukru pudru , 4 łyżki koniaku lub brendy

Masło i miód roztopić, dodać cukier i mieszając rozpuścić. Ostudzić i połączyć z mąką. Dodać jajka, sodę, proszek, przyprawę i orzechy. Ciasto wyrobić i rozwałkować. (lepsze bedzie jak na noc zostanie w lodówce )
Wycinać pierniczki, piec na blasze z papierem do pieczenia około 15 minut w 180 (nagrzany)

lukier-cukier utrzeć z koniakiem

Napisany przez: baszka śro, 15 gru 2004 - 09:48

Monik mozesz zrobić z kruchego też ale lepsze bedzie typu piernikowego. Zaraz podam inne przepisy na pyszne ciasteczka.

Napisany przez: feroMonik śro, 15 gru 2004 - 09:49

BASIA, JA CHCE KRUCHE CIASTKA!

Napisany przez: baszka śro, 15 gru 2004 - 09:58

Migdałki

40 dg mąki pszennej, 25 dg masła, 12 dg cukru pudru, 2 żółtka, 20 dg migdałów

Migdały sparzyć i obrać, 40 szt odłożyć do przybrania jak ktoś chce, reszte zemleć. Masło utrzeć z cukrem i 1 żółtkiem na masę, dodać zmielone migdały, oraz mąkę i zagnieść. Włożyć zawiniete w folie ciasto do lodówki na 2 godziny.
Rozwalkowac i wycinać ciasteczka. Posmarować zółtkiem i położyć migdałek. Piec w nagrzanym do 200 stopni 10-20 minut.


Cynamonki

1 szklanka mąki pszennej, 1/2 szklanki cukru pudru, 2 łyzki masła, 1 jajko, 1 łyżeczka cynamonu.

Z mąki , żółtka, masła, cukru i cynamonu zagnieść ciasto i włozyć do lodówki na 30 minut.

Ciasto rozwałkowac i wykrawać ciasteczka. Smarować rozbełtanym białkiem i posypać np. orzeszkami z cukrem.

Piec 15 minut w piekarniku nagrzanym do 200

Napisany przez: baszka śro, 15 gru 2004 - 10:10

Wszystkie ciasteczka piecze sie na podbnej zasadzie mozna tylko zmieniac dodatek np. pyszne ca z dodatkiem kawy rozpuszczalnej zamiast cynamonu, albo imbir albo orzeszki, moze byc drobno zmielona herbata taka typu dust.

Całuski marcelki

50 dg mąki, 15 dg masła, 10 dg cukru, 1/2 szklanki piwa jasnego, 2 jajka, sól, 1 szklanka konfitur z wisni lub dzemu wisniowego

Wszystkie składniki zagnieśc, wyrobic ciasto i schłodzić w lodówce 1 godzine.
Wycinac ciasteczka i piec w 170 około 10 minut.

Napisany przez: baszka śro, 15 gru 2004 - 10:18

Monik to bły wszystkie kruche, jak nie chcesz smakowych to do przepisu na cynamonki nie dodawaj cynamonu

A ja oszalałm ciasteczkowo bo prosto sie je robi i fajniejsze są niz ciasto któr wysycha. Także zrobię jeszcze orzechoe bo uwielbiam i jakies kruche.

Malo czasu kurde! A ja okna nie pomyte i jak mam myć jak mi płyn zamarza bo jest minus na polu?

A wczoraj Hipek był strasnym diabełkiem, jezu tyle się na niego darłam ze chyba norme tygodniową wyrobiliśmy.
A a propos wychowania społecznego to zauważyłam ze każdy dwulatek zaczyna odczuwac potrzebę własnego zdania, teraz u nas na osiedlu jak spotykaja się dzieci to głownie się kłóca i każde musi postawić na swoim, dra się , przekomarzają i leją. Zaczyna się walka o dominację podwórkową. I dziewczynki wcale nie ustępuja chłopczykom, nawet gorsze są.

Napisany przez: baszka śro, 15 gru 2004 - 10:35

Jak ktoś ma dużą loówkę to sobie moze już zacząć. Tak, tak to jest właśnie przepis na TE pierniczki. Nie wiem czy tak można, ale jest żywcem zerżnięty z wiadomego foruma. Autorką postu o pierniczkach jest Silije.

Pierniczki
Składniki:
1 kg mąki
1/2 litra miodu
2 szklanki cukru
1 kostka smalcu
1/2 szklanki mleka
3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
3 jajka
szczypta soli
1 torebka gotowej przyprawy do piernikĂłw, ale to nie wystarczy, do tego osobno:
imbir
cynamon
gałka muszkatałowa
kardamon (czasem trudno kupić, więc można opuścić)
mielone goĹşdziki

W dużym rondlu na małym ogniu rozpuszczamy miód, smalec i cukier na jednolitą masę i czekamy.
Kiedy ostygnie dodajemy mieszając i ugniatając rękami mąkę, jajka, sodę rozpuszczoną w chłodnym mleku, szczyptę soli oraz
przyprawy - do gotowej mieszanki dodajemy oryginalnych przypraw, tak by wszystkich było pół szklanki (jak ktoś nie lubi
aromatycznie to można wziąć troszkę mniej, ale ja polecam tą pełnię korzennych aromatów).
Zagniatamy na jednolitą masę, odklejamy ręce (i oblizujemy mniam mniam) po czym miskę okrywamy ręcznikiem i folią, ale nie
całkiem szczelnie i stawiamy w chłodnym miejscu (balkon, lodówka) na 4-5 tygodni. Tak więc mam przed sobą 5 tygodni walki ze sobą by nie wyjeść pysznego surowego ciasta.


Przed świętami wałkujemy ciasto, niezbyt cienko, bo będzie twarde i wycinamy fantazyjne wzory (ale radość dla dzieci,
obowiązkowo bałwanki, choinki i aniołki!) lub korzystamy z foremek. Jak sobie przypomnę to napiszę do ilu stopni nagrzewamy
piekarnik. Pieczemy 10-15 minut do zarumienienia, czas zależy od grubości i wielkości pierniczka, wyjmujemy i jak ostygną
bierzemy się za artystyczną robotę (koniecznie z dziećmi!)
Przygotowujemy lukier z cukru pudru i białka, pisaki tortowe, którymi też możemy zabarwić go na różne delikatne kolory, polewę
czekoladową, wiórki kokosowe, rozdrobnione orzeszki, płatki migdałów, kolorową cukrową posypkę i mamy cudnie pachnącą zabawę na
cały wieczór.
Potem układamy w puszkach najlepiej.


A odnosnie wózka to uzywamy bardzo żadko jak trzeba iśc np. na pocztę a i tak juz ne. Np. jak jadę 2 autobusami do kangura i potem idziemy do koleżanki z 20 minut to wszystko nożnie. naprawdę pod tym względem Hipek jest w porządku i idzie za ręke na zakupu i takie tam.

Napisany przez: feroMonik śro, 15 gru 2004 - 11:20

My też tylko nożnie. Zwłaszcza teraz w zimę jestem przeciwna wożeniu w wózku - dziecko się nie rusza i marznie.

Za przepisy bardzo dziękuję - na pewno wreszcie coś upiekę

Napisany przez: Renia śro, 15 gru 2004 - 11:29

Ja również bardzo dziękuję za przepisy, ale napewno nic nie upiekę

My nożnie już od dawna. Majka nadaje się nawet na bardzo długie spacery.Teraz to nawet sama bym nie wsadzała Jej do wózka jak jest chłodniej to lepiej niech się porusza.

Napisany przez: nedka śro, 15 gru 2004 - 13:45

Basiu, dzięki za przepisy!
Może zrobię te cynamonki, bo wydają mi isę najprostsze.
Mam tylko kilka pytań:
- Czy nie trzeba do nich dodać odrobiny soli?
- Czy te ciasteczka smaruje się białkiem, a nie żółtkiem?
- Czy to białko i orzeszki to przed wstawieniem do piekarnika?
Rozumiem, ze jak przed wstawieniem do piekarnika ni eposypię tych ciasteczek cukiereczkami lub orzeszkami, to potem mogę je jeszcze udekorować, tak?

_______________

Z wózka Natalia już nie korzysta. Potrafi przejść na nogach naprawdę wiele kilometrów. Jest niezmordowana.

Dzisiaj byłam z Natalią u urologa. Wydaje się być wszystko w porządku, bo tamte badania wyszły ok, ale na wszelki wypadek dostałam skierowanie na cystografię. Już się boję. Tak mi małej szkoda. To będzie musiało być dla niej okropne. Nie wiem, czy się orientujecie, na czym ta cystografia polega; nic miłego.

Kiedy ja posprzątam mieszkanie? buu

Napisany przez: radiks śro, 15 gru 2004 - 14:26

Następnym razem......następnym razem posprzatasz jak nie wiesz kiedy!!!

Napisany przez: baszka śro, 15 gru 2004 - 15:03

-mozna szczypte dodać
-akurat te białkiem bo zostało, czasmi smaruje sie całym jajkiem robełtanym, tutaj działa jak klej do tych orzeszków
-przed wstawieniem. Mozesz udekorować tylko wtedy nie białkiem a lukrem i potem posypujesz czym sobie zyczysz


Beatko któraś czercówka miała cystografię, chyba Basia o ile pamięć mi nie zawodzi.

Monik czy chcesz na same kruche czy juz masz rozwiane watpliwości?

Napisany przez: baszka śro, 15 gru 2004 - 15:08

Ciasteczka maslane

Bardzo wdzieczne ciasto do wykrawania - w smaku prawdziwie maslane

170g miekkiego masla
3/4 szklanki cukru
2 duze jajka
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
2 2/3 szklanki maki
1 lyzeczka proszku do pieczenia
szczypta soli

Maslo rozetrzec z cukrem az masa bedzie puszysta i jasna, dodac po jednym jajka i wanilie.
Make przesiac z proszkiem do pieczenia i sola, dodac do masy maslanej i dobrze ale delikatnie wymieszac. Jezeli masa wydaje sie byc bardzo miekka mozna dosypac troche maki, ale bardzo stopniowo i ostroznie, zeby nie dodac za duzo bo ciasteczka beda twarde.

Rozgrzac piekarnik do 180C.
Ciasto podzielic na dwie czesci, kazda splaszczyc formujac dysk, zawinac w folie i schlodzic w lodowce przez 1 godzine. Kazdy dysk rozwalkowac na grubosc 4-5mm i wycinac dowolne ksztalty.
Piec 8-12 minut az brzegi zaczna sie rumienic, wystudzic na drucianej siateczce. Ciasteczka mozna polukrowac dowolnym lukrem.


specjalnie dla Monik z fajnego forum https://sys21.de/index.php

Napisany przez: mamadwojki śro, 15 gru 2004 - 19:01

baska miala cystografie w wieku 10 miesiecy
znieczulili bache tak, zeby sie nie ruszala i badanie przebieglo szybko, sprawnie i bezbolesnie
od wejscia do wyjscia ze szpitala wszystko trwalo godzine

Napisany przez: feroMonik czw, 16 gru 2004 - 08:50

Beatko, powiem szczerze - ja bym się jeszcze skonsultowała z innym lekarzem (chciałam nawet napisać, że bym tego badania nie zrobiła). To inwazyjne badanie, a przecież lekarze nie mają żadnych podejrzeń? Ja wciąż jestem zdania, że takie sikanie ma podłoże psychiczne.
Trzymajcie się i staraj się nie martwić

Basiu, byłam nastawiona na te cynamonki - bez cynamonu bo Maja nie lubi. Ale teraz zaczęłyście coś komplikować - dawać jeszcze sól? smarować całym jajkiem czy białkiem? jak to białko zostało? to do środka daje się tylko żółtko?

Miało być proste!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: feroMonik czw, 16 gru 2004 - 08:56

A Majce udało się już wpędzić mnie w depresję Znów po dwóch tygodniach spokoju wypróbowuje, jak mnie zatrzymać przy sobie przez całą noc. Jak tylko wychodzę już do siebie woła że chce kupę. Za pierwszym razem nawet robi (za to przez pół godziny ), a po każdym kolejnym utuleniu spać - to samo: "Mamo ja chcę kupę i siusiu!". Potem już nie robi, ale powtarza to kilka razy. To już trzeci dzień. Wczoraj to trwało 1,5 godziny! Muszę szybko wymyśleć jakąś metodę, bo nie chcę ignorować tego wołania - bo na złość zacznie mi robić do łóżka. Ale nie dam się też terroryzować.

Na razie Majka jest górą. A ja po tej wieczornej walce i udawaniu spokoju całą noc nie śpię. Dziś tak ziewam w robocie, że ze mnie żartują, że wczoraj ostro zabalowałam

Napisany przez: baszka czw, 16 gru 2004 - 08:57

Monik toc specjalnie dla Ciebie ciasteczka takie zwykłe dałam. A rób tak jak w przepisie na cynamonki. A Beatka taka dociekliwa jest no.

Dzisiaj mamy z Adamem rocznicę ślubu i oboje zapomnielismy rano, hehehe. Ciekawe czy pamieta.

Napisany przez: feroMonik czw, 16 gru 2004 - 09:05

Ja Wam życzę [b]doczekania w miłości i przyjaźni przynajmniej 50. rocznicy ślubu I żebyście zawsze z przyjemnością świętowali ten dzień.

Niech no tylko Adam zapomni!

Napisany przez: Dyska czw, 16 gru 2004 - 10:03

Basiu, duzo milosci, ciepla i cierpliwosci

Beatko, ja tez bym jeszcze z innym lekarzem skonsultowala. Nie mozna ot tak sobie dawac skierowania na tego typu badania. Rozumiem, gdy sa powazne przeslanki z wynikow badan ogolnych, ale nie w Waszej sytuacji.

Juz wiem, ze jedziemy na Kube do Varadero, 24 stycznia na 10 dni. Grupa szczesliwcow leci przez Paryz i bedzie miala kilka godzin na polazenie tam. Leci 200 osob, wiec musieli nas podzielic na 2 grupy - jedna leci 24, druga 25.01. Ciesze sie jak glupia, tylko nie wiem jak Tymek to zniesie - i to jedyna moja rozterka zwiazana z tym wyjazdem. No, jeszcze moj cellulitis... Nie chce jednak stracic okazji, ktora byc moze nigdy w zyciu mi sie nie trafi, a towarzystwo zamroczone rumem cellulitu nie zauwazy

Napisany przez: feroMonik czw, 16 gru 2004 - 10:16

Ale super! Hojna firma!
Fajnie bo na dodatek bez męża

Napisany przez: Dyska czw, 16 gru 2004 - 10:27

Tez mnie to niespecjalnie martwi A na powaznie: cieszy mnie, ze bede mogla 10 dni nie byc za nikogo odpowiedzialna. Nie patrzec, nie kontrolowac, nie pilnowac. Po prostu czas dla siebie. Ciekawe czy po kieracie coddziennosci dam rade sie w tym odnalezc? Albo - co gorsza - nie bede chciala wracac do rzeczywistosci

Napisany przez: Renia czw, 16 gru 2004 - 10:38

Basi i Adamowi życzę wielu pięknych lat życia małżeńskiego

Dysiu jak ja Ci zazdroszczę Należy Ci się taki wypoczynek. Napewno świetnie się odnajdziesz, wrócisz zrelaksowana i zadowolona, no i oczywiście stęskniona za Tymciem, Danielem i nami. Tego Ci z całego serca życzę. A do rzeczywistości wrócisz - pamiętaj że my tu będziemy na Ciebie z utęsknieniem czekały.

PS.Ale Ci dobrze.

Napisany przez: katiek czw, 16 gru 2004 - 10:50

Basia z nieba mi spadłaś-wczoraj znalazłam jakąś resztkę Napoleona więc ją zużyję Tylko oświeć mnie 15 dag cukru pudru to ile będzie łyżek??Lub szklanek.
A my mamy już prezent gwiazdkowy-czyli nowe mebelki do pokoju Na razie tylko szafę stolik rtv i witrynkę ale po Świętach jescze dokupimy 1 regalik-teraz musimy mieć miejsce na choinkę.
W związku z tym wczoraj się narobiłam-przestawiłam biurko, komputer, powyjmowałam wszystko z tych szafek do oddania, przestawiłam ławę, podkurzałam a potem razem z Arturem juz przywieźliśmy meble i złożyliśmy je częściowo. Dziś bolą mnie wszystkie mięśnie ale jestem szczęśliwa strasznie. Jak to doprowadze do ładu i składu to wam prześlę zdjęcia sprzed (o ile jakieś znajd ę ) i po.
Ale wiecie juz teraz widzę jak mi pokój poja snieł przy tych jasnych meblach

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka czw, 16 gru 2004 - 11:00

Basi i Adamowi życzę zeby w tą i każdą kolejną rocznicę mogli spojrzeć na siebie z miłością.

Monik a Majka tak "wydziwia "przy zasypianiu czy budzi się często w nocy? Przemek ostatnio ciagle cos wymyśłał przy zasypianiu (siku bez sikania, herbatka, przykryć/odkryć, zabaweczka, bajka z płyty inna (żadna z zaproponowanych tylko innna ) żeby do niego przychodzić , na szczęście ostatnino jest lepiej.

Dysiu zazdroszczę Ci . Okazja pewnie jedna w zyciu więc jedz, ciesz się czasem tylko dla ciebie, odpoczywaj i pomyśl o nas pod palmą.
W meksyku to ja bym chętnie i bez oporów pokazała swój cellulitis

Napisany przez: Dyska czw, 16 gru 2004 - 11:11

Katiek, super z tymi zmianami w mieszkaniu. Gdybym mogla, to przemeblowywalabym sie raz na miesiac. Uwielbiam wszelkie zmiany w pomieszczeniach i co chwila mam nowa koncepcje na urzadzanie sie.

Tymek tez kombinuje przed zasnieciem - mimo ze przy nim jestem - i usypianie trwa wieki. Ja oczywiscie zasypiam pierwsza i lapie taka faze, ze Daniel przez godzine nie jest w stanie mnie dobudzic, zebym poszla sie umyc i przebrac. Zawsze mam oczywiscie plan, ze uspie Tymka i posiedze sobie wieczorem z ksiazka lub przy filmie lub pogadam z mezem. I nici z tego, bo kolo polnocy, jak juz mnie Daniel dobudzi, nie mam juz na nic sily.

Napisany przez: feroMonik czw, 16 gru 2004 - 11:43

Tak, przy zasypianiu.

Ja uważam, że dziecko powinno zasypiać samo. I staram się wyjść po odbyciu wieczornego rytuałau (wiecie, metoda "uśnij wreszcie" ) Udaje się to przez jakiś czas, wydaje mi się, że się nauczyła i pogodziła, a potem jazda od nowa.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka czw, 16 gru 2004 - 11:43

Dysiu tez maiałam takie wieczory. nic nie zrobione bo zasypiał ok. 1,5 godziny a potem zasypiałam. Moze spróbuj wychodzić od niego na trochę np. mama zaraz wróci tylko ..... . Przynajmniej ty nie zaśniesz a moze on z czasem sam zaśnie. Pisałaś juz kiedyś ze poszłąś sie myć a Tymek sobie leżął (chyba nawet zasnął). Chyba , ze wolisz go sama usypiać.

Napisany przez: Dyska czw, 16 gru 2004 - 12:40

Probowalam wychodzic na chwile, lub umawialismy sie, ze polezy sam, a mama zajrzy do niego jak juz zasnie i efekt zawsze byl ten sam - krzyczal (zebym lepiej uslyszala ) zachecajacym glosikem: mamusia, czekam na ciebie! przyjdz do swojego krokodylka i tego typu teksty. A wiecie, jaka ze mnie twardzielka Do tego dochodza wyrzuty sumienia, ze i tak niewiele czasu z nim spedzam. I jeszcze to, ze czasami w nocy przez sen zaczyna reka szukac mnie i mowi: pilnuje mamy, sprawdzam czy jest. Nawet nie wiecie jakbym chciala, zeby zasypial sam - szybko i bezproblemowo. Wiem, ze byloby inaczej gdybym nie pracowala, a tak to za kazdym razem odzywaja sie moje wyrzuty sumienia i brne w to dalej.

Napisany przez: baszka czw, 16 gru 2004 - 19:01

Dysiu chyba inaczej by nie było, bo ja nie pracuje a Hipek musi mnie mieć przy zasypianiu. Ale odkąd nie śpi w dzień to po kąpieli szoruje do łóżka, czytamy książeczkę, gasimy swiatło i po 5 minutach śpi.
To jest wielki plus nie spania w dzień. Wreszcie o 20 mam czas dla siebie. Czasem jak ma gorszą noc to mnie woła to przykryje opatulę i spi a czasem musze się połozyc.

Dzieci próbuja wymuszac sikaniem, piciem dłuższą obecnośc rodziców. moze Monik zrób tak, przed wejsciem do łózka zapytaj czy chce kupę, siku. Jak odmówi to masz argument. Jeśli zaraz po położeniu zacznie wołąć to idzcie wysikac ale powiedz ze juz więcej nie pójdziecie i żeby zrobiła wszystko.

Ja uważam ze moge ta chwilę wieczorna poświęcić Hipkowi żeby zasnął przy mamie. Jeszcze przyjdzie czas na samodzielne zasypianie. Co innego gdyby to trwało godzinę to bym zwariowała. Tak było jak spał w dzień.

Kasiu nie wiem jak sie to przelicza na łyzki. Musi byc gęste zrób próbe na czyms jak zastyga.

Dysiu nie martw sie Tymkiem w końcu zostaje z tata i babcią, u siebie w domu. Moze nawet nie zauważyć Twojego wyjazdu, a jak obiecasz mu królewne kubańską to wogóle.
Nie powiem ze zazdroszcze bo jakos bym nie chciała bez Adama i Hipka jechać, a z nimi to tak. I Kuba tez mnie nie ciagnie.
Ale firmę masz niezwyklą, chba dobrze im ida podreczniki.

Napisany przez: baszka czw, 16 gru 2004 - 19:03

Acha Adam nie pamietal. Ale ja mu prezentu nie robiłam, moze wyskoczymy w sobotę na cos pysznego.

Napisany przez: feroMonik pią, 17 gru 2004 - 08:24

Basiu, robie tak, jak mowisz. wysadzam tylko raz. Ale to sa prawdziwe ataki histerii - z rzucaniem sie, drapaniem, spazmami... Brrr... Wczoraj bylo to samo.
I ja nie klade jej i wychodze. O nie. Najpierw lezymy, wyglupiamy sie. Potem spiewamy. Potem ja wstaje i siadam obok lozka i trzymam Maje za raczke. Ona wlasciwie spi. Jak tylko wstaję i mowię dobranoc, idę już spac - zrywa sie i wpada w histerie.

Dla mnie najwazniejsze jest to zeby wyjsc ZANIM Maja usnie. To jest kluczowe dla METODY: Inaczej w nocy budzilaby sie i oczekiwala, ze przy niej siedze. Albo nie zasnelaby inaczej jak tylko przy mnie. A ja czasem (och jak rzadko!) chce wyjsc wieczorem.

Najdziwniejsze jest to, że przez miesiąc jest OK, a potem znów próbuje tych swoich sztuczek... Jestem tym dziś zdołowana

Napisany przez: feroMonik pią, 17 gru 2004 - 08:27

Kurcze, szkoda, że Adam nie pamiętał... Zawsze to jednak zaboli, nie?
Gdybym tylko miała jego komórkę, to by pamiętał i zrobił ci niespodziankę, że hej!

Napisany przez: Dyska pią, 17 gru 2004 - 09:00

Basiu, ale przypomnialas Adamowi jak juz wrocil do domu?

Chodzi mi o to, ze byloby inaczej gdybym nie pracowala, ze po prostu poswiecajac mu mnostwo czasu w ciagu dnia latwiej byloby mi nie byc z nim wieczorem, a tak - nie bede sie powtarzala, same wiecie.

U nas z usypianiem zadziwiajace jest to, ze przy mnie trwa to okropnie dlugo i wychodze z siebie ze zlosci, ale jak planuje wyjsc wieczorem, to mowie Tymkowi, ze ide np. do cioci Ewy i dzis uspi go tatus. I nie ma zadnego problemu, z Danielem zasypia max w po godziny, nie ma tez placzu, ze wychodze. Ale gdy jestem w domu i proponuje, zeby go uspil tata, to Tymek najpierw pyta: idziesz do cioci Ewy? Gdy zaprzeczam, to zaczyna domagac sie, zebym to ja go usypiala i zaczyna od razu buczec. wrrr...

Wczoraj Tymek zazyczyl sobie zobaczyc pociag, wiec moi rodzice powedrowali z nim na stacje. Dosc dlugo nic nie przyjezdzalo, wiec moj tata wszedl na kladke nad torami, zeby spojrzec z gory, czy nic nie nadjezdza. A Tymek do niego krzyczal: rycerzu! zejdz na dol, bo spadniesz przez barierke na tory, przejedzie cie pociag i bede mial zepsutego rycerza!

A dzis jak wychodzilam, byla histeria Nie powiem, zeby nastroilo mnie to pozytywnie do rozstania dziesieciodniowego

Z Kuba jest tak, ze bedziemy w swoistym gettcie dla turystow. Jest to straszne, ale tam nie maja wstepu Kubanczycy, ktorzy nie pracuja na terenie osrodka. Ludzie, ktorzy nie ruszaja sie poza to miejsce wyjezdzaja z Kuby z blednym wyobrazeniem, ze to raj. Przeciez wiadomo, ze Kuba rajem nie jest, a wrecz odwrotnie. Szczerze mowiac mam nadzieje, ze bedzie wiele mozliwosci zobaczenia tej prawdziwej Kuby a nie tylko byczenie sie pod palma. Mam nadzieje, ze nie wyjade stamtad zdolowana... Pewnie zorganizujemy wycieczke do Hawany. Poki co zaczynam sluchac Buena Vista Social Club i lapac klimat

Napisany przez: baszka pią, 17 gru 2004 - 09:20

Dysiu tylko uwaĹźaj na tych opalonych nagich rybakĂłw! A i na Fidela.

Monik no nie wiem, a co maja chce? Nie iść spac czy iść z Toba? A śpi w dzień jeszcze? No skomplikowana sprawa, chyba tylko stanowczość i spokój, jak wszedzie radzą. Tylko nikt aniołem nie jest. Ja bym zwariowała i zaczęla się drzeć pewnie.

A Hipek jak jestem w domu też nie zaśnie z Adamem, na poczatku woła że tylko tata a potem jak juz przysypia to musi byc mama. A wczoraj wziął sobie inna poduszkę z kotkiem, ja mu tłumacze że spi na swojej ulubionej niebieskiej, a on ze dzisiaj z kotkiem. No i jak zasypiał to zobaczył że nie jego i musiałam iść wymienic A wogóle to ma taki rytułał że jak juz prawie śpi to siada odwraca poduszkę na drugą stronę i klepie po bokach rączką mówiąc "ciap, ciap,ciap"

A no nie bołało że zapomniał bo jakoś nie przywiązuje do tej rocznicy takiej wagi, bardziej do tej wrześniowej kiedy zaczęłismy ze sobą byc. A po kararte przyniósł mi kwiatki. Acha i nie ja powiedzialam tylko mama dała nam czekoladki.

Napisany przez: feroMonik pią, 17 gru 2004 - 09:44

Uwielbiam Buena Vista... Zwłaszcza film, nie tylko piosenki. Ale myśli o Kubie mam dołujące.

Te relacje matka-dziecko są naprawdę wyjątkowe i naprawdę trudne . Według mnie cały czas pełne napięcia

Czyrtam też teraz naprawdę świętną ale dołującą książkę (dziś płakałm w pociągu...) "Grzęzawisko". Strasznie mnie wciągnęła. Mam chęć dalej ją czytać, tylko ta praca mio przeszkadza

Napisany przez: Dyska pią, 17 gru 2004 - 09:45

A wogóle to ma taki rytułał że jak juz prawie śpi to siada odwraca poduszkę na drugą stronę i klepie po bokach rączką mówiąc "ciap, ciap,ciap"



Tymka ulubiona poduszka tez jest niebieska. Dobrze, ze mam 2 takie same poszewki, to zakaldam wymiennie, bo na innej nie da rady. A mi kaze spac na Mikim

Napisany przez: feroMonik pią, 17 gru 2004 - 09:48

Basiu, a myślisz że ja cały czas jestem spokojna? Chciałabym.

Myślę, że Maja chce spać - ziewa i w sumie śpi - dopóki nie wyjdę. Czyli chce ze mną.
A w dzień śpi jeszcze - babcia ją kładzie i zasypia bez problemu. Tylko wymogłam, żeby nie spała długo. I musi wstać do 15. Więc jak ma zasnąć o 21 to chyba jest w sam raz.

Napisany przez: baszka pią, 17 gru 2004 - 09:49

Ja śpie na snoopym, jakże by inaczej.

Napisany przez: nedka pią, 17 gru 2004 - 10:49

Uuu, ale naprodukowałyście. Lubię to. Tylko że niania zabrała dzieciaki na spacer, zebym sobie trochę w szafie posprzątała, a ja muszę do Was.

Basiu, dziękuję za przepisy. Już wszystko wiem i postaram się upiec te ciasteczka. Wybrałam cynamonki, bo ilość jest podana w "szklankach", a nie w gramach.

Dysiu, zazdroszczę Meksyku. Tymkiem się nie martw, bo sama pisałaś, ze lepiej zasypia przy Danielu. Na pewno zniesie to bardzo dobrze, a Ty trochę potęsknisz.
Swoją drogą, widzę, jak się od siebie różnimy (piszę ogólnie do wszystkich). Basia napisała, że nie chciałaby jechać bez Hipka i mąża, a w mojej sytuacji jest wprost odwrotnie. Jak ja marzę o takim wyjeździe np. tylko z koleżankami. Poleżeć na plaży, powariować, popodrywać facetów, tańczyć do rana... Takie kilka dni totalnego luzu. Max tydzień, bo po paru dniach na pewno bym już bardzo tęskniła.

Co do przemeblowania, to teĹź uwielbiam takie zmiany.

Nie wiem, co Wam poradzić w kwestii zasypiania. Natalia sama zasypia, odkiedy odstawiłam ją od piersi. A nie, przypomniało mi się, że miała taki okres, ze musiałam z nią leżeć albo przynajmniej coś opowiadać lub głaskać. Tak się zaczęło, jak była chora i wtedy mi jej było szkoda i ją usypiałam. Ponieważ dzieci są mądre, to mała to wykorzystała i dość długo wymuszała na mnie wspólne zasypianie.
To było jakiś rok temu. Teraz kładę ją i wychodzę z pokoju. Odkąd urodził się Michałek, to już tak łatwo nie zasypia i pyta, czy będę z nią, więc muszę jeszcze np. zrobić sobie kolację czy pozmywać (pokój mamy połączyny z kuchnią), po prostu się chwilę pokręcić i za moment wychodzę. Ona jeszcze nie śpi, ale już nie protestuje.
Tylko ze mały ssak późno zasypia, więc i tak nie mam czasu dla siebie.

Dysiu, a Ty nie miej wyrzutów sumienia, że długo pracujesz, ze mało spędzasz z Tymkiem czasu itp, bo on ten Twój nastrój wyczuwa. Przecież czas, który mu poświęcasz nie jest wcale taki krótki. Pracujesz normalnie, jak większość kobiet - pozwól mu tylko poczuć, ze wszystko jest ok. Jak będzisz ciągle myśleć w ten sposób (lub co gorsza mówić małemu, co czujesz) to on w to w końcu uwierzy. A tak nie jest. Poświęcasz mu naprawdę sporo czasu.

Napisany przez: Monika_P pią, 17 gru 2004 - 11:03

Powiem jak jest u nas - po pewnym okresie czasu, kiedy to zdecydowałam, że czas, by Zosia spała w pokoiku sama doszło do tego , że znów śpimy razem. Ja byłam niewyspana, bo kursowałam z pokoju do pokoju, ona się budziła, i albo wołała mnie, albo szła do nas. No i śpimy razem, ja bez niej jakoś nie mogę, dziwnie mi bez niej i tyle, myjemy się razem, potem idziemy do łóżka strasznie póżne te nasze zasypianie, bo koło 23 - 24, przytula mnie całuje, koniecznie musi trzymać moją rękę, a najlepiej dwie - czasami to męczy, ale jak ja sobie przypominam jak uwielbiałam z mamą spać i czuć jej zapach to czemu mam swojemu dziecku tego zabraniać, jak widzę, że ona tego potrzebuje. Jak śpimy razem Zosia w nocy się nie budzi, wstajemy razem wyspane, a rano znów oplatają mnie małe rączki ze słowami - Moja mamusia, wstałaś, jaka Ty jesteś słodka - ach ona tak szybko rośnie, za chwilę mi powie, ze spanie z mamą to obciach, więc na razie cieszymy się sobą.
W dzień Zosia rzadko śpi, ostatnio zasnęła mi wieczorem, przy bajce wstała w poł do 20, i miałysmy razem dyżur do 2 w nocy.
U nas jest tak samo, jak ja jestem to tylko ze mna chce zasypiać, ale jest tylko tato to nie ma problemu.

Byłyśmy razem z moją mamą na Ukrainie na zakupach - naprawdę fajnie i tanio, od nas to niedaleko, więc od czasu do czasu postanowiłyśmy robić sobie takie wypady. Byłyśmy tam cały dzień - o ludzie jak ja tęskniłam za tym moim brzdącem, ale i mam takie odczucie, że nikt inny nie zajmie się tak jak ja - więc wymyślam, że pewnie głodna, że tatuś dobrze szalika nie założył - to jest straszne. Goniłam z powrotem, bo myslałam, ze dziecko beze mnie usycha - a tu dziecko dobrze się bawi, żyje i ma się dobrze - fakt, że byli u siostry męża i bawiła się ze swoją siostrą cioteczną Jagódką, więc nie miała czasu tęsknić, he,he - tak sobie mówię. Ach to jest straszne uzależnienie, ale się okazało, ze ja rozłąkę bardziej przyżyłam niż ona. Dysiu jedź i odpoczywaj - fakt, ze tydzień to nie to co dzień, ale myslę, ze będzie dobrze.

Napisany przez: feroMonik pią, 17 gru 2004 - 11:09

Beatko, a ja psioczę na Majkę, ale też bym nie wyjechała. Może co najwyżej na weekend z jednym noclegiem
Chyba że mi ktoś zaproponuje Paryż, Londyn lub San Francisco za darmo


Dziś się jeszcze raz musiałam wkurzyć, bo się okazuje, że pensja w grudniu będzie o 350 zł nizsza! I to na Swieta! Bo trzeba odprowadzic za co jakis podatek (ubezpieczenie). Jestem wsciekła. A mamy tyle wydatkow na koniec roku (szkoła Tomka, ubezpieczenie samochodu, swieta, wyjazd, spłata klredytu), nie mówiąc o kwocie długów

Napisany przez: Dyska pią, 17 gru 2004 - 12:21

Rany, Monik, jak ja Ciebie rozumiem. U nas tez sie teraz spietrzylo i nowy rok rozpoczniemy na kolosalnym minusie, ktory trzeba bedzie w styczniu jeszcze powiekszyc. Mozna sie zalamac. Obciecie kazdej stowki jest niemalze tragedia.

Napisany przez: baszka pią, 17 gru 2004 - 13:03

To nie jest tak ze bym bez hipka nie pojechała bo jestem taka przywiązana do niego, tylko ostatnio w Grecji było bardzo fajnie i hipek był swietny, może oprócz spiewów w restauracji. Ale gdyby ktos zaproponował mi wycieczke do Grecji albo Włoch to bym długo myśłała, ale bez męża napewno bym nie pojechała. Bo i tak za mało czasu spędzamy ze sobą. O na weekend we Włoszech z mężem to moge. Kto funduje?

Beatko gwoli scisłości to zazdrośc Kuby nie Meksyku

Monik ja myśłę że 350 zł kosztował ten aniołek szklany!

A my tez z kasa nie wesoło, musieliśmy wziąć następny kredyt, bo Adam we wrześniu wylicytował lokal i nie mamy kaski żeby go wyremontować i zaopatrzyć. Do tego nowy punkt idzie bardzo kiepsko, np. było utargu 30 zł za jeden dzień. Więc go przeniesiemy do tego nowego lokalu. Ja nieznosze krdytów ale ufam mężowi że sie na tym zna. No i upewniam się czy nie zostawi mnie z długami
Ale głowa do góry idą święta! A w domu brud, hehehe.

Napisany przez: Iwa.mamaprzemka pią, 17 gru 2004 - 13:27

ale piszecie

Włłąśnie widziałam w gazetce, ze w Ikea przecenili tablicę którą chce kupić przemkowi na swięta. Oto ona, teraz kosztuje 49

https://www.ikea.com/webapp/wcs/stores/servlet/ProductDisplay?catalogId=10101&storeId=19&productId=20916&langId=-27&parentCats=10106*13765*10465

Dzisiaj ubieramy choinkę, w weekend robię z Przemciem ozdoby (1 łańcuch już robiliśmy ale służył mu za ogonek więc nie przetrwał ), pieczemy ciasteczka -dzieki Basi - .... o efektach napisze w poniedziałek.

Ja generalnie tęsknie z ajakąś odmianą. Więc w ciekawe miejsce (na trochę ) pojechałabym nawet z jaką kumpelą, a najchętniej tylko z mężem.

Napisany przez: katiek pią, 17 gru 2004 - 15:09

Basi i Adamowi spóźnione życzenia doczekania brylantowych (co najmniej ) godów we wzajemnej miłości i szczęściu
Dziś przychodzi ksiądz po kolędzie a ja mam w domu same domyślcie się co po przemeblowaniu-dziś trochę posprzątałam ale więcej nie daję rady-kręgosłup mnie boli
Z Kingą jest coś dziwnego

Napisany przez: katiek pią, 17 gru 2004 - 15:12

Wysłało mi się przez pomyłkę
Otóż moje dziecko przedwczoraj i wczoraj robiło kupę na raty w majtki i pieluchy (łącznie 6 takich rat) przy czym za nic nie chciała robić na nocnik ani na sedes. Mówiła że jej się nie chce a po chwili kupa lądowała w majtkach A siusiu robiła normalnie...
Dobra pościelę jeszcze chociaż łóżko i idę obiad robić
Kasia

Napisany przez: Katrin1 sob, 18 gru 2004 - 20:07

No już wróciliśmy. Sama nie spodziewałam się że tak szybko nas wypuszczą. Dysiu przepraszam, że nie odpisałam na sms-a ale Simplus zablokował mi konto, bo nie kupiłam karty.
Wszystko poszło dobrze. Michaś już lata jak fryga. Dzieci bardzo szybko dochodzą do siebie.
Tam w Centrum jest tyle chorych dzieci, czasami to aż łzy stawały mi w oczach. Napisze więcej jutro, a teraz poczytam co się u Was działo.
Kasia

Napisany przez: Dysia nie, 19 gru 2004 - 20:48

Kasiu, czyli puszczamy kciuki. Zuch Michas i super, ze tak szybko wraca do formy Napisz koniecznie czy bylas z nim przez aly czas w szpitalu i jak Weronisia zniosla rozstanie z Toba.
Kasiu, to nie ja wysylalam smsa do Ciebie

U nas choinka juz ubrana. Duza w duzym pokoju i malusienka u Tymcia. Tymek do tej duzej wczoraj mowil, caluje ja w igly i jest przeszczesliwy Wlasnie takiej reakcji oczekiwalam - prawdziwej dzieciecej szczerej radosci

A nam wczoraj stuknelo 10 lat od pierwszej randki. Oprocz obzarstawa i wspomnien jakiegos specjalnego swietowania nie bylo. Moge tylko powiedziec, ze pomimo przeroznych burz i zawirowan jestem szczesliwa, ze wlasnie z Danielem jestem i chcialabym, zebysmy tych dziesiecioleci w takiej milej atmosferze obchodzili jeszcze sporo

Napisany przez: feroMonik pon, 20 gru 2004 - 08:06

Kasiu, to wspaniale, że na święta będziecie już razem w domu! Gorąco Was całujemy i puszczam kciuki
Napisz w wolnej chwili, jak było.

Napisany przez: feroMonik pon, 20 gru 2004 - 09:34

Co do tej tablicy, to rzeczywiście jest teraz sporo przeceniona - warto kupić. W Jankach to w weekend nawet zabrakło Ja też się napaliłam, ale jednak nie kupię - wszystkie nasze koleżanki mają i Majka nie wykazywała żadnego zainteresowania. Więc się powstrzymam. Chyba jej wygodniej rysować przy stoliku. A kredą to ja bym w domu nie chciała rysować, bo to okropnie brudzi No i to jest duży mebel.

Za to mam jeszcze bon zniżkowy 15% do smyka i kusi mnie kupienie znikopisu TONY. Jest okropnie drogi (ok 90 zł). Wszędzie kosztuje mniej więcej tyle, to minus 15% to byłaby niezła okazja. A Maja bardzo by chciała. Bawiła się nim u Natki i jeszcze jednej koleżanki, Zosi. Oczywiście dałabym jej dopiero na dzień dziecka

Napisany przez: baszka pon, 20 gru 2004 - 09:44

Monik a znikopis Fischer Price? Jest tańszy bo koło 70 a ja bym Ci mogła w hurtowni kupić jakbysmy jechali jescze taniej. Były tez przecenione w Carrefour.

W sobotę poszliśmy do pubu ze znajomymi i fajnie było, troche mnie głowa bolała na drugi dzień ale nic to w porównaniu ze smrodem papierosów. Jeju nie moge tego znieść, oczy mnie bolały od dymu. A u nas nie ma knajp bez palących.

Dziewczyny tak mało czasu zostało do świąt, a nie ma jeszcze sniegu, jakies nedzne resztki. A tyle roboty przedemną. dzisaj lepimy uszka.

A tablice Hipek ma nieikeowską i na niej nie rysuje.

Napisany przez: feroMonik pon, 20 gru 2004 - 10:15

Basiu, ale ja chcę tę, bo jest wielka i fajna. Jak odejmę te 15% to mi wyjdzie tak ok. 75 zł

A śniegu na święta ma nie być - idzie ocieplenie I co z naszą jazdą na sankach? Co z bałwanami?

Basiu, wciąż debatujemy czy do was przyjechać dzień wcześniej Będziemy mieć samochód zapakowany do sufitu, to strach go zostawić na ulicy, więc chyba raczej pojedziemy prosto tam.

Napisany przez: baszka pon, 20 gru 2004 - 11:09

Dzień moze nie musicie ale np. rano i posiedzimy i napijemy sie herbatki, rozprostujecie nózki. I wyruszymy razem.

A widziałaś tamten tez jest wielki!

Napisany przez: feroMonik pon, 20 gru 2004 - 13:30

Nie widziałam.

A co do przyjazdu, to się zastanowiamy, czy w ogóle jechać przez Kraków. Jeśli tak, to na pewno po Was wpadniemy. Jeszcze zadzwonię.

Napisany przez: Katrin1 pon, 20 gru 2004 - 13:31

Weronika bardzo dobrze zniosła rozstanie. Nawet myślałm że z nią jest coś nie wporzadku, bo jak przyjechaliśmy to nie zwracała uwagi na mnie, ale po 2 godzinach wszystko wróciło do normy i nie dała mi się znowu ruszyć. Odstawiłam ją od cysia jakieś 2 tygodnie temu i moje dziecko potrafi teraz przespać 12 godzin ciurkiem.
Z Michasiem byłam cały czas, tylko na noc musiałm iść do hotelu bo nie wolno matkom spać na oddziale. Takie przepisy. Za to pielęgniarka musiała przy nim siedzieć. Michaś wrócił już do formy tylko czasami popłakuje jak sika. Ale to minie.
Mariusz kupił mu samochód na akumulator. Pierwsszego dnia to nawet nie chciał na niego wsiąść ale teraz już jeżdzi po całym domu. Wydaje mi się że większą frajdę z tego pojazdu ma tatuś niż synuś.
świeta juz za pasem, a u mni jeszcze taki bałagan, ze nie wiem kiedy to posprzatam. Musze jeszcze wyczarować jakis strój dla Mikołaja, bo stary już sie rozleciał. ]
W sobote jak wracalismy z Centrum po wyjeciu cewnika to byliśmy na zakupach. Kupiłam sobie 3 pary spodni, sweter i dostałm od męża zegarek. Bardzo poprawił mi sie humor. Niestety musze juz konczyc bo Michas dostaje białej goraczki.!
Kasia.

Napisany przez: baszka pon, 20 gru 2004 - 15:46

Monik tu zobacz https://www.carrefour.pl/hipermarkety/nasza_oferta/modules.php?op=modload&name=Sections&file=index&req=viewarticle&artid=5&page=8 tam gdzie jest tablica do kredy

Napisany przez: feroMonik wto, 21 gru 2004 - 09:35

Basiu, a jaki ma rozmiar? Moze bym sie i skusila (kosztuje 64 zl?). A ja jeszcze ci wisze za ksiazki

Napisany przez: baszka wto, 21 gru 2004 - 09:49

A ja nie powiem za co ci wiszę.

Duze jest no, takie dwa razy A4 jeju nie umiem precyzować za bardzo.

A wczoraj moja mama złamała rękę jak wracała odemnie do domciu i kurde plany wigilijne poszły w łeb. Mama nic nie zrobi, musze do niej jechac i robić razem a miałam zostawić Hipka i Adasiowi dokupic prezent bo mi nie wyszedł jeden.

Spadam na basen. Ech.

Napisany przez: feroMonik wto, 21 gru 2004 - 10:35

No to jakbys jeszcze robila zakupy, to mi kup Ale jeśli jesteś teraz uziemiona to nieszkodzi - kupie sama po Swietach.

Wyrazy wspolczucia.

Napisany przez: katiek wto, 21 gru 2004 - 14:30

Basiu czy te pierniczni nieleżakujące nadają się na choinkę? I czy można je zrobić wcześniej??Tak np bym zrobiła dziś-piekła jutro to by na Święta dawały się zjeść??
To samo pytanie mam odnośnie cynamonek
A Kinga wstała dziś rano z katarem i temp ponad 37 więc siedzimy w domu . Marudna jest, pokłada się i najchętniej byłaby cały czas na rękach u mnie
A miałam dziś choinkę kupić...Ech...

Napisany przez: Iwaaa wto, 21 gru 2004 - 15:15

[quote="
U nas choinka juz ubrana. Duza w duzym pokoju i malusienka u Tymcia. Tymek do tej duzej wczoraj mowil, caluje ja w igly i jest przeszczesliwy Wlasnie takiej reakcji oczekiwalam - prawdziwej dzieciecej szczerej radosci

[/quote]

Dysiu u nas podobnie. Przemek przy ubieraniu choinki skakał i ciadle powtarzał "ciesze sie, ooo jaka duża.... Ja też się b. ciedszyłam tyle, ze z jego reakcji. Radość dziecka jest w tym wszystkim najpiekniejsza.

Kasiu gratuluję dzielnego synka . Super że świeta spedzicie w domu.

Ta tablica jest do pisaków i dlatego ją kupiłam (na krede w domu to ja tez nie mam ochoty )

Monik jak wyszły ciasteczka ? U nas totalna klapa. Zatrzymaliśmy się z Przemkiem na wyrabianiu ciasta. Moje dziecko, które nie zna czegoś takiego (mama nie piecząca) taką miało frajde z zasypywania jajka mąka, rozgrzebywania wszystkiego po stolnicy, ze nie dopuściło mnie do wyrabiania .

Napisany przez: Iwaa wto, 21 gru 2004 - 15:19

Złoże Wam zyczenia bo nie wiem czy jeszcze tu zajrzę przed świetami.

KOchane moje wszystkiego najlepszego, zdrowia, miłości, pociechy ze szkrabów, wspaniałych prezentów, ciepłych wspomnień i rodzinnej atmosfery .

Pa , pa

Napisany przez: baszka wto, 21 gru 2004 - 19:24

Wszystkie ciasteczka prócz drożdzowych moga sobie dłuzej polezeć w zamknieciu, najlepiej w puszce. Pieczcie co wam sie podoba.

Monik do hurtowni to nie da rady teraz przed świetami.

Jutro tez jade do mamy i nie mam czasu nic porobić, wieczorem moze upiekę jak bedę siły mieć. Gorzej z porządkiem bo nie mam kiedy a jak Hipek spi to nie bedę sie tłuc. Wszystko zostaje na ostatni dzień.

Napisany przez: katiek wto, 21 gru 2004 - 23:21

A ja się pochwalę-mam wreszcie po ponad 3 latach mieszkania zasłonki w domu !!!!!! To znaczy w pokoju u nas i u Kingi-w kuchni wystarczają mi żaluzje
Tyle że sobie uprościłam pracę i użyłam dla ładniejszego efektu taśmy zgrzewającej-wygląda to bardzo ładnie-zobaczymy jak z trwałością będzie.
Ide zobaczyc czy moje zakatarzone małe zasnęło wreszcie

Napisany przez: feroMonik śro, 22 gru 2004 - 10:19

Iwa, ciastka pieczemy jutro. Dzień próby

Basiu, no to do usłyszenia przez telefon - umówimy się na wyjazd

A do wszystkich:

[size=18]Życzę wam niezapomnianych i pełnych wzruszeń Świąt.
A potem długiego lenistwa - aż do Nowego Roku.
I do zobaczenia w lepszym 2005 roku!

To jest moje pożegnanie. Pa kochane! Ucałujcie ode mnie dzieciaczki

Napisany przez: Dysia śro, 22 gru 2004 - 13:15

Kasiu, ucaluj zazakatarzona Kingunie i niech wraca do zdrowia.

Basiu, wspolczuje. Oby szybko mamie gips zdjeli.

Ja juz dzis jestem w domu, tylko jeszcze na 16 do W-wy do fryzjera jade. Nie wiem czy bede jeszcze przed swietami zagladala, wiec skladam Wam juz najserdeczniejsze zyczenia zdrowych, spokojnych Swiat, spelnienia marzen i gwiazdki z nieba pod choinka A wszystkim, z ktorymi bede sie "widziala" dopiero w nowym roku - wszelkiej pomyslnosci i szalonej zabawy sylwestrowej
Usciski!

Napisany przez: baszka czw, 23 gru 2004 - 09:30

Moinik strasznie to zabrzmiało to pożegnanie, jakbys miała nas zostawić

Mam też nadzieję że nie bedzie komplikacji bo mama ma poczatki osteoporozy. Ale wczoraj piekłam u mamy i u siebie. Mam dwa orzechowce i dzisiaj migdałki.

Chciałabym każdemu z osobna zyczyc prosto z serca to co najlepsze
Dysi - drugiego szczęścia jak najszybciej
Monik - przespanych spokojnych nocy
Beatce - więcej chwil tylko dla siebie
Lunie - szczęśliwego zakochania
Iwie - (nie skarży sie na nic) poprostu aby szczęście trwało
Reni - dobrej opiekunki i braku chorĂłb
Katiek - skończenia i obrony
Ineskowi i Radiemu - żeby praca dała satysfakcję
Katrin - aby było juz dobrze
Mgiełce - aby miala więcej czasu......dla nas
Oli - aby zaglądnęła tu
Monice - zdrowia mamie i radości
Wszystkim - zdrowia, szczęścia, miłości i spełnienia marzeń.

Napisany przez: Renia czw, 23 gru 2004 - 11:05

Basiu jesteś wielka, o każdej z nas pomyślałaś, dla każdej specjalne życzenia. Ja bym bardzo chciała aby choroby opuściły moje dzieci na cały następny rok (opiekunka ostatnio dobra jest)

Basi życzę aby Adam miał więcej wolnego czasu i spędzał go ze swoją cudowną żoną i synkiem.

Dla Was wszystkich :

Dźwiękiem dzwonów melodyjnych,
wraz z opłatkiem wigilijnym
w Dzień Bożego Narodzenia
ślę serdeczne te życzenia
zdrowia; szczęścia, powodzenia
a w Nowym Roku marzeń spełnienia

Napisany przez: Dychaa czw, 23 gru 2004 - 11:44

W koncu pada snieg, ale jest na plusie 0,5 wiec pewnie zaraz wszystko poplynie.
Daniel pojechal na Wigilie do swojej nowej firmy, a ja siedze sama z Tymciem - jest super
Nie wiem co mi sie porobilo, ale od wczoraj mam zawroty glowy. Nie moge lezec na plecach, bo mi wszystko wiruje. Wczoraj jak wzielam Tymcia na rece, to sie zatoczylam na sciane. Nie moge wykonywac gwaltownych ruchow. Mam nadzieje, ze to przejsciowe. Tesciowa twierdzi, ze wina pogody i ona ma tak samo, a mama, ze to efekt mojego zlego odzywiania sie (praktycznie zero owocow i warzyw). Jak mi nie przejdzie, to poswietach pojde do lekarza, bo zaczyna mnie to niepokoic.

Napisany przez: katiek czw, 23 gru 2004 - 14:26

Galareta na karpia sie gotuje, śledzie się moczą, choinkę mi pan przyniósł (ma ponad 2.5 metra a miała być z tych mniejszych-za taką zapłaciłam a dostałam śliczną WIELKĄ choinkę która rozkosznie zaczyna mi pachnieć w domku )

Dziewczyny (i Radi) życzę Wam aby Święta upłynęły Wam miło i rodzinnie a nadchodzący Nowy Rok 2005 przyniósł Wam wiele radości i spełnienie Waszych pragnień. No i żeby któraś zaciążyła (Radiego zwalniam z zaciążania )

Napisany przez: baszka czw, 23 gru 2004 - 16:41

Dysiu ja nic nie mówię

Upieklam ciasteczka migdałki i powiem wam że sa przepyszne!

Galeretę robię, choinka jeszcze goła i grzyby się moczą. Całuski.

Hipek wyzera wszystkie ciasteczka.

Napisany przez: madziak75 czw, 23 gru 2004 - 18:09

Cześc dziewczyny.
Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie, pewnie nie Moja Zosia też czerwcówka i kiedyś często z Wami pisałam, ale potem strasznie Was zaniedbałam. A teraz już mam drugiego bączka, który dopiero co się urodził
Przyznam szczerze, że podglądam was od czasu do czasu a teraz obiecuje pisać w miare regularnie, o ile bączek pozwoli...

ŻYCZĘ WAM BAJKOWYCH ŚWIĄT I CUDOWNEGO NOWEGO ROKU!!!

Napisany przez: Dyska pon, 27 gru 2004 - 19:15

Madziaku, jasne, ze pamietamy Jak tylko Ci czas pozwoli, to napisz co u Was - jak sie rozwija Zosia i jak radzisz sobie z Hania. No i oczywiscie gratuluje drugiej pociechy

Basiu, ciaza to na 100% nie jest

Znowu nie dostaje powiadomien

Napisany przez: madziak75 pon, 27 gru 2004 - 22:23

Hania jest spokojna. Za to Zosia rozrabia jak pijany zając w kapuście. Temperament ma niesamowity. Jest słodka i kochana ale zdarza jej się strasznie wymuszać i histeryzować mimo, że nie ustępujemy jej i nie rozpuszczamy. Takie życie.

Napisany przez: madziak75 pon, 27 gru 2004 - 22:54

No to jeszcze zaprezentuję Wam wigilijne fotki mojej czerwcówki.

Napisany przez: Dyska wto, 28 gru 2004 - 08:29

Zosia slodka - prawdziwa panienka, widac, ze ma wlasne zdanie Madziu, wrzuc jeszcze zdjecie Hani, z przyjemnoscia tez zobacze Twoja mlodsza corcie.

Napisany przez: nedka wto, 28 gru 2004 - 11:18

Cześć dziewczyny!
Witam Madzię! Pamiętamy Cię dobrze.
Będziemy mogły sobie też porozmawiać o naszych bąbelkach - mój Michaś jest tylko 2 m-ce starszy od Hani.

Święta były udane. Niestety szybko minęły.
Dostaliśmy masę wspaniałych prezentów; aż mnie korci, żeby się wszystkimi pochwalić. Powiem tylko, że u nas króluje H&M.
Ja ubrałam sobie tam małego od stóp po głowę, a poza tym dzieciaki dostały dużo ciuszków z tegoż sklepu. Ja też dostałam 2 H&M- owskie bluzki. Uwielbiam ten sklep. Kolekcja dla takich bobasów jest po prostu cudna.
No i pochwalę się moim mężem, który naprawdę potrafi kupować prezenty. Zawsze dostaję od niego coś fajowego. Jest kochany.

Zosia jest słodka. A jakie fajne pianinko dostała. Tylko jak Wy będziecie znosić tę grę?

Może w wolnym czasie też pochwalę się świątecznymi fotkami. Teraz muszę spadać.

Jak Wam minęły święta?
Pa

Napisany przez: madziak75 wto, 28 gru 2004 - 11:55

Strasznie się cieszę, że mnie jeszcze trochę pamiętacie. Pianinko znosimy dzielnie. Najpopularniejszą gałką jest VOLUME, my przykręcamy, Zosia odkręca
Nedka, fajnie, że mamy oba bobasy zbliżone wiekowo. Jak twoja Natalka przyjęła obecność Michałka? Nasza Zosia wykazuje masę czułości, buziaków, przytulasów, ale w stosunku do nas jest chyba bardziej krnąbrna. Myślę, że to właśnie z powodu Hani.
A Święta te były dla mnie wyjątkowe, bo nic właściwie nie mogłam zjeść. Rosołek i gotowany kurczak. Tfu, się chce od tej diety. Ale przynajmniej nie utuczyłam się jak zwykle w święta.
No to pokażę Wam jeszcze Hanię:

Napisany przez: nedka wto, 28 gru 2004 - 12:58

Mamuniu, co za słodycz!!!

Ja też w te święta się nie przejadłam - chyba po raz pierwszy.

Napisany przez: nedka wto, 28 gru 2004 - 13:53

Michałek

Napisany przez: nedka wto, 28 gru 2004 - 13:55

Natalia