Drukowana wersja tematu

Napisany przez: amania czw, 02 lut 2006 - 14:10

proszę wpisywać wszystko co was w związku z tym cieszy i niepokoi

mnie cieszy, że szkołę mamy blizej niż przedszkole, a poza tym, to już wszystko inne niepokoi
no bo jak to moje maleństwo sobie poradzi, w takiej wielkiej szkole, pełnej łobuzów i w ogóle

Napisany przez: EwaH czw, 02 lut 2006 - 18:43

Cześć poradzi sobie poradzi jak wszystkie dzieci...Ja specjalnie nawet posłałam mego Mateuszka do zerówki w szkole ,aby miał łatwiejszy start(wie gdzie jest bibloteka,wc ,sala gimnastycznaitp.)zreszta starszy synek obecnie 3 klasista też zaczynał od szkolnej zerówki i wszystko było ok w 1 klasie i nadal jest :)Mój 6 latek nie może doczekac sie 1 klasy z powodu...ROGU OBFITOŚCI jakim niewątpliwie jest największa w sklepie tyta wypełniona po brzegi słodyczami, z która wybierze się na rozpoczęcie nowego roku szkolnego.
Pozdrawiam Ewa

Napisany przez: miriam b czw, 02 lut 2006 - 18:47

A mnie niepokoi to że kiedy Ulinka skończy zerówkę...przeprowadzamy się i nie dość że nowe miejsce....szkoła może nie daleko ale trzeba pokonac kilka ruchliwych skrzyżowań bez świateł...i do tego jeszcze nowe koleżanki i koledzy....i w ogóle urwis matmy niecieprii w miejscu nie usiedzi.....

Napisany przez: basiau czw, 02 lut 2006 - 20:33

Ja to w ogóle mam problem, do jakiej szkoły posłać dziecko. Tzn. wiem że do podstawówki, ale ta, którą mam pod nosem, nie cieszy się dobrą opinią Na dokładkę parę dni temu Mała stwierdziła, że ona do innej chodzić nie chce
Czym kierujecie się przy wyborze szkoły? Bliskością od domu, warunkami tam panującymi, poziomem nauczania???
Im bliżej wyboru tym coraz większa panika mnie ogarnia

Napisany przez: anuś czw, 02 lut 2006 - 21:52

Widzę, że nie tylko ja mam cykora
Tez się niedługo mamy przeprowadzać, być może gdzieś dalej (na terenie Warszawy ale do innej dzielnicy). Też nie wiem, którą szkołę wybrać. Na pewno sprwadzę poziom nauczania, opinie rodziców, popytam o zajęcia dodatkowe, ilość dzieci w klasie itp
Zosia chodzi do prywatnego przedszkola, tzn teraz to już do zerówki. Szkoła to będzie skok na głeboką wodę, choć Ona bardzo się cieszy.

Napisany przez: Silije pią, 03 lut 2006 - 09:48

Anuś Julia też chodzi do zerówki w prywatnym przedszkolu - w grupie jest ośmioro dzieci. I właśnie boję się, że przeżyje wstrząs, kiedy spod oka świetnie znającej wszystkie sześciolatki cioci Marylki, znajdzie się w anonimowym tłumie około 25 dzieci, w którym nowa pani nie od razu ją dostrzeże, z czym pewnie Julka nie pogodzi się tak łatwo i spróbuje to zmienić za wszelka ceną.

Napisany przez: grzalka pią, 03 lut 2006 - 10:17

pewnie czytałyście, ale wkleję, bo mi sie spodobało:

https://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,71308,2894338.html

Napisany przez: amania pią, 03 lut 2006 - 10:57

fajne grzalko

Basia, ja też się zastanawiałam i doszłam do wniosku, że marysia jednak pójdzie do podstawówki na pobliskim osiedlu, bo ta jest najbliżej.
Zresztą tak się złożyło, że to szkoła do której i ja chodziłam, a tak źle jednak nie skończyłam
Wydaje mi sie, że podstawówka nie rzutuje aż tak na przysłosć człowieka, jak liceum, studia czy choćby nawet to dzisiejsze gimnazjum.

Napisany przez: Silije pią, 03 lut 2006 - 11:30

Tak też mi sie podoba ten tekst. W jedno tylko nie wierzę - by Julka jako nawet siedmiolatka umiała wybaczyć dorosłemu niesprawiedliwą karę, bo bardzo jest zawzięta i ja też kiedyś byłam...

Napisany przez: Ciotka Manuela pią, 03 lut 2006 - 12:15

Amaniu, puk puk Tu matka, którą jakieś pół roku męczyly koszmary przed-szkolne I zarazem matka, która nader szybko lęków się wyzbyła.

To ja może w skrócie wypunktuję:

- moje dziecko nie udławiło się mielonym
- moje dziecko nie wbiło sobie widelca do oka
- nie spadło ze schodów
- nie przymarzła jej czapeczka w drodze powrotnej z basenu
- nie osikało sobie majtek
- nie zacięło się w toalecie
- nie...
- nie...
- nie...


Moje dziecko doskonale się zaaklimatyzowało, ma piątki, szóstki i trzy jedynki z religii Moje dziecko ma trzy jedynki z religii Aha, z tejże religii będzie we wtorek poprawiała się na szóstkę (jedynki, ponoć,. za gadanie )

Moje dziecko umie czytać, pisać, liczyć, opowiadać (ale to akurat nie dziwne ). Nikt jej nie dokucza, ba!, starszoklasiści są tak chętni do pomocy, ze aż dziw bierze.

Reasumując, szkoła fajna rzecz. Można dziecko zapisac na świetlicę i mieć z głowy jedną sztukę na pół dnia

Spoko, wszystko będzie ok. Przypominam, że moja też taka maleńka było. I nadal jest

Napisany przez: Silije pią, 03 lut 2006 - 12:33

Ech ale moja jest bardziej maleńka! Będzie o ponad dwie doby bardziej maleńka od wszystkich innych...

Napisany przez: amania pią, 03 lut 2006 - 12:49

Silije, wcale nie wiadomo czy będzie młodsza o te dwie doby od wszystkich innych - niektóre dzieci idące o rok wcześniej do szkoły, nie są wcale z pierwszych dni stycznia. Vide moja kuzynka - urodzona w maju. Ona to dopiero była maleńka

A Julka Anity jest tylko 1,5 mies starsza od twojej. Czyli tyle co nic.

Napisany przez: Silije pią, 03 lut 2006 - 20:35

Wiem że na razie jestem jedyną matką zgłaszającą do tej szkoły dziecko z młodszego rocznika...

Napisany przez: miriam b pią, 03 lut 2006 - 21:07

Nas zgłosił pedagod w zeszłym roku.......Ulka sie paskudnie nudziła...bo czytac potrafiła rewelacyjnie w czterolatkach....matematyka tez niezle..mnoży ,dodaje odejmuje...no i nudziła się czasem zabawami,wierszykami....przedewszytskim pracą w książeczkach....ale ja sie nie zgodziłam...mąż mnie przekonał..powiedział że teraz jest pierwsza...a jak pojdzie rok wczesnije to moze potem miec tez problemy z doścignięciem innych dzieci...bałam się a poza tym chciałam żeby urwis miał jesczze troche zabawy:):)teraz bardzo dużo czyta w domciu sama...a w przedszkolu jak dziecioarnia się uczy to ona i jeszcze dwie dziewczynki bawia sie w najlpesze i są najbardziej zadowolone z calej grupy:)

Napisany przez: Silije pią, 03 lut 2006 - 21:21

Miriam a ja się zdecydowałam ponieważ Julka poszła rok wcześniej do przedszkola (tak wyszło) i wszystkie lata przechodziła ze starszym rocznikiem - musiałaby zostać jeszcze raz w zerówce, podczas gdy wszystkie jej koleżanki odeszłyby do szkoły - gdybym się uparła, że ma zacząć szkołę normalnie. Ma oczywiście też orzeczenie z poradni pedagogicznej o zalecanym wcześniejszym pójściu.

Napisany przez: anonimowy pią, 03 lut 2006 - 21:41

aaaaa no to o wiele lepiej...mi by było Ulki szkoda zabierac ją od koleżanke...poza tym chwała Bogu że tak zrobiłam bo sie przeprowadzamy i ta by musiała już szkołe zmieniać ..to już by było za wiele...

Napisany przez: miriam b pią, 03 lut 2006 - 21:52

ten gośc to ja oczywiście;)

Napisany przez: MamaJulii pią, 03 lut 2006 - 21:59

Powinnam się zacząć denerwować pierwszą klasą bo Julce nic nie wchodzi. Literek wszystkich nie pamięta, z cyferkami jest ciut lepiej
Panie kraczą że nie da sobie rady w szkole, bo dzieciaki się garną do nauki a Jula odwrotnie. Garnie się ale do pływania, jazdy na łyżwach tzw ruchowych.

W marcu idę z nią do psychologa by ocenił jak to jest z jej rozwojem
Według mnie jest ok ale jak słyszę że dzieciaczki same czytają jadłospis to jestem załamana

Nie wiem jak ją zachęcić do czytania.
Wzrokowo zna wszystkie literki gorzej z nazwaniem
Ręce mi opadają.

Wiem że będziemy musiały dużo więcej popracować nad książkami w domu i nie wiem kiedy zaskoczy z tym.

A pracują w książkach "ABC sześciolatka"

Napisany przez: kudlata Stella pią, 03 lut 2006 - 22:25

Silije wszelkie watpliwosci poslania dzieckas rok wczesnie rozplywaja sie po 1-2 miesiacach, ja nawet juz nie kojarze ze mialam dylematy, watpliwosci i inne troski z tym, jest dobrze i bedzie dobrze

mamaJulii nie panikowac, jest jeszcze do wrzesnia mnostwo czasu, niektore dzieci potzrebuja momentu przelomowego, jakies zachety, motywacji, u mojego syna bylo to ze jego owczesny idol dal koledze, do ktorego wspolnie szli na urodziny kartke z zyczeniami, i on tez chcial, ale nie potrafil i sie zaparl i w ciagu tygodnia zrobil taki postep, ze ho ho .., aczkolwiek taka wizyta w poradni mysle ze jak najbardziej, nie jest w zaden sposob stresujaca ani dla Ciebie ani dla dziecka a byc moze sie dowiesz czegos nowego

Napisany przez: MamaJulii pią, 03 lut 2006 - 22:41

Julia narazie jest zaparta na wiedze
Czekam kiedy się odblokuje

Napisany przez: basiau pią, 03 lut 2006 - 22:42

W tej szkole najbliĹźszej naszego domu jedno w zasadzie jest na plus - lokalizacja.
Przeładowane klasy (szkoła w ogóle przeładowana), zajęcia odbywają się na 3 zmiany (fabryka czy co ), poziom nauczania też podobno wiele do życzenia pozostawia. Znajoma nauczycielka z gimnazjum twierdzi, że dzieci po tej szkole które do nich trafiają na tle innych wypadają słabo .
Nauczycieli nie znam, ponieważ mieszkamy tu dopiero od lat kilku. Bazuję jedynie na opinii innych. I w związku z tym mętlik jest - jedni są zdecydowanie przeciw, inni uważają że da się przeżyć.

Silije, moje dziecko niewiele starsze od Twojej Julki, urodziła się 4 grudnia

Napisany przez: Silije pią, 03 lut 2006 - 23:21

MamoJulii jako logopeda i polonistka spytałabym czy twoja córka nie ma problemu ze słuchem fonematycznym - to rodzaj słuchu pozwalający wyróżniać głoski w wyrazie. Czy potrafi dzielić wyraz na głoski, na sylaby, podawać co zaczyna się na jaką literę, a kończy na jaką... Zawsze lepiej wcześniej wykryć czy niechęć do czytania nie ma źródła w mniejszej sprawności analizatora słuchowego, albo wzrokowego. Ten drugi analizator możemy z kolei sprawdzić proponując odzworowywanie figur geometrycznych i kształtów na kartce "z pamięci".

Napisany przez: Lila_ sob, 04 lut 2006 - 00:18

Dopisuję się do listy mam przyszłych pierwszoklasistów

Przyznaję się , że jestem "do przodu" bo Karola juz zapisałam do pierwszej klasy a zostałam ponaglona przez poznaną mamę kolegi Karola z przedszkola ( żeby chłopcy byli razem) bo lista u określonej nauczycielki na początku stycznia liczyła "już" 13 osób i ponoć się szybko zamyka a nauczycielka jest wg opinii krążącej rewelacyjna - zobaczę z czasem bo wszystko zrobiłam w "ciemno"

Zdecydowałam się na szkole na osiedlu - nie sądzę aby nauczanie w klasie 1-3 miało ogromny wpływ na przyszłośc mojego dziecka a zależy mi aby miał kolegów właśnie w bliskiej okolicy.

Obserwuję mojego bratanka , który chodzi do szkoły prywatnej i nie widzę wielkich plusów takiego odizolowania od przecietnej społeczności dziecięcej.
Dlatego małego rzucam na wielką wodę i panikuję i się boję

Boję się, że ktos mu zrobi krzywdę - wiadomo jak to jest z chłopakami a nie wiem do końca jak Karol reaguje w takich sytuacjach - czy jest podatny na wpływy innych czy jednak ma swoje zdanie
Wg pań z przedszkola to indywidualista ale ja i tak mam obawy-dzieci potrafią być okrutne

Ech...

Napisany przez: MamaJulii sob, 04 lut 2006 - 08:30

Pani w przedszkolu też to zasugerowała że mam zbadać słuch.
Oczywiście sprawdze jak słyszy.

Na sylaby umie dzielić pomagając sobie klaszcząc.
Ma problemy z głoskami a teraz dopiero kojarzy na jaką litere zaczyna sie wyraz.

Napisany przez: _zmienna_rybka sob, 04 lut 2006 - 16:54

To i ja się zgłaszam. My też na razie wybieramy szkołe, która jest najbliżej. O zmianie pomyslimy ewntualnie pożniej. A może i nie. Zobaczymy po III klasie.
O naukę sie nie martwię. Raczej o to,że bedzie sie nudzić. Niestety, w zerowce niewiele sie nauczyła. Czytać umiała, ćwiczenia w ksiązeczkach są za proste. Ale ona z tych nieśmiałych, bojaźliwych i nadwrazliwych. Tym sie martwię.
A jakie macie wrażenie, jeśli chodzi o zerówkę. U nas po prostu rozwiązują ćwiczenia. Czasami mam wrażenie,że za dużo automatycznych ćwiczeń a za mało myślenia i objaśniania świata.

Napisany przez: Sulichna pon, 06 lut 2006 - 11:19

No proszę, dwa dni mnie nie było a tu tak dużo się dzieje. Co do tekstu: "Co siedmiolatek wiedzieć powinien" to pewnie jest tak, że wiele dzieci nie posiada jeszcze wszystkich wymienionych tam umiejętności ale za miesiąc lub dwa będą już potrafiły. Bianka nie umie rozpalić ogniska bo nie miała okazji sie tego nauczyć. Kroić nauczyła się całkiem niedawno a idzie jej to bardzo sprawnie itp.
Co do wyboru szkoły zależy jakie mamy priorytety. Bianka musi mieć poukładany dzień (podobnie jak ja), nie lubi niespodzianek, nawet o wyjściu na większe zakupy do marketu muszę ją wcześniej uprzedzić więc nie wyobrażam sobie jej nauki w szkole na zmiany. Fajnie jest też gdy są niewielkie klasy, pani ma po prostu więcej czasu dla każdego dziecka w grupie 12 osobowej niż 25 osobowej. Ważne jest to jak zorganizowana jest świetlica jeśli nasze dziecko będzie tam spędzało jakiś czas. W niektórych szkołach dzieci na świetlicy pozostawione są same sobie, a w innych są panie bardzo aktywne, uczestniczące w zajęciach z dziećmi itp.

Napisany przez: Sulichna wto, 07 lut 2006 - 10:00

Czy waszym dzieciom zdarza się przestawiać litery podczas czytania. Np. zamiast pomidory przeczytać opmidory. Biance się zdarza, co prawda po chwili zorientuje się, że coś jest nie tak i się poprawi, ale czy ja już mam się martwić?

Napisany przez: miriam b wto, 07 lut 2006 - 10:19

Sulichna...cos ty martwić to się możesz jak tak będzie robiła w czwartej klasie;):)Ulce też się zdarzało jak zaczynała czytać.....a wiecie co???muszę chyba gnać do szkoły zapisać Ulkę.......a tak w ogóle czy szkoła ma prawo odmówić przyjęcia dziecka jeśli nie jest z ich rejonu???????????Pytam bo przeprowadzamy sie dopiero w czerwcu-lipcu...a już chcę Ulkę zapisac tam gdzie trzeba......tylko słyszałam że póki dziecko nie jest zameldowane to nie muszą przyjmować...?????

Napisany przez: anuś sob, 11 lut 2006 - 16:24

A'propo wyboru szkoły- znalazłam taki artykuł:
https://scholaris.pl/Portal?secId=08Q3A4V3S543YQTQ437IBO1V&mlt_docview=0378T8660I2SDQJR03323331

Napisany przez: EwaH sob, 11 lut 2006 - 18:52

Sama idę zapisac Mateuszka do szkoły zaraz po feriach czyli w poniedziałek:) u nas to dziwnie jest niby chodzi do zerówki w tej samej szkole a zapisywać trzeba do 1 klasy osobiście -nie mogli przepisac zerówkę do jednej klasy:)Martwię się tylko tym czy uda się zapisac Matiego do wybranej przezemnie pani--podobno w tym roku tak nie można dzieci sa losowo przydzielane do klas a potem wychowawcy .Bardzo mi się to nie podoba mam juz sprawdzona panią z nauczania początkowego -starszy synek jest teraz w jej klasie 3 więc naturalnie chciałabym aby młodszy od września do niej trafił ,bo lepszy diabeł znany niz nie znany:)A tak poważnie to jestem bardzo z niej zadowolona i z poziomu nauczania ,organizowania wycieczek czy sprawowania opieki nad uczniami.Zobaczę w poniedziałek jak to faktycznie jest z tym zapisywaniem do 1 klasy .Pozdrawiam Ewa z chłopakami

Napisany przez: Sulichna pią, 17 lut 2006 - 08:35

Znalazłam fajną stronę dla naszych dzieciaków:
https://republika.pl/dzieciaki1/krzyz/krzyz.htm
Bianka uwielbia rozwiązywać rebusy i krzyżówki.
A tak z innej beczki: czy Wasze sześcio/siedmiolatki mają jakieś obowiązki?

Napisany przez: kudlata Stella pią, 17 lut 2006 - 13:42

Sulichna oczywiscie, od wrzesnia tamtego roku rano jak sie obudzi, ma ladnie sie ubrac i poscielic lozko, nalozyc buty bez przypominania (to moze nie obowiazek, ale wazna role odgrywa slowo bez przypominania), sprzata swoje zabawki, poniewaz poszedl rok wczesniej do szkoly, to oczywiscie odrabianie lekcji znowu bez przypominania po powrocie ze szkoly, jak cos zje, to naczynia odnosi do zlewu, brudne rzeczy swoje przeklada na lewa strone i wklada do pralki, sam myje zeby ... niby higiena wlasna ale ja to traktuje na razie jako obowiazek

jak mi sie przypomni to dam znac

Napisany przez: amania sob, 18 lut 2006 - 13:27

o jezu iff, muszę wysłać do cibie Marysię na przeszkolenie
jak na razie, to nawet o myciu zębów nie pamięta
jedynie ubierze się sama, po kilkukrotnym upomnieniu

Napisany przez: kudlata Stella sob, 18 lut 2006 - 15:59

amania ja mysle ze szybko by zdezerterowala z takiego wojska

Napisany przez: pecia pon, 20 lut 2006 - 17:24

Iff Twoj post o tym co robi Piotrus, przeczytalam w piatek Zuzi
najpierw sie do mnie nie odezwala,ale wieczorem........
umyla naczynia, ktore staly w zlewie, powycierala i pochowala do szafek
dzis po szkole zdjela buty sobie i Jaskowi na klatce, potem je przyniosla do domu ( nie pozwalam wchodzic w obloconych butach ale ciagle o tym zapominali ...) powiesila na kaloryferze mokre spodnie Jaska i umyla bez gadania ręce






ciekawe na jak dlugo jej starczy zapału

Napisany przez: amania pon, 20 lut 2006 - 18:50

iff, ja myślę że ty byś od niej pierwsza uciekła...
a tak na serio to nie wyrabiam z nią, ogólnie tak
chyba jej niebawem poświęcę osobny post na wychowaniu

Napisany przez: miriam b pon, 20 lut 2006 - 19:36

Iff a czy moją rozpieszczona jedynaczkę nie zechciałabyś zabrac na jakiś obóz przetrwania????Płacę gotówką!!!!!!:)cena nie gra roli:)

Napisany przez: kudlata Stella pon, 20 lut 2006 - 21:44

hehe ... niestety bunt 7 latka czy jak to zwal mamy w pelnym rozkwicie, ale stosuje system nagradzania, stawiam plusy za rzeczy wykonywane bez przypominania, 5 plusow to komputer w weekedn, wiecej plusow=dluzszy czas przy kompie, zaczynamy od 30 minut, nie powiem, ze dziala idealnie, ale kiedys mialam taktyke plusow i minusow, niestety minusow bylo wiecej, a ja musze u Piotrka wychwytywac pozytywy i je w jakis sposob wzmacniac

ciocia jestem pod wrazeniem! ze tez sie tak dala podpuscic

Napisany przez: skanna pon, 20 lut 2006 - 21:56

Ja nad wyborem szkoły nie musiałam się zastanawiać - nasza osiedlowa, 5 minut od domu, przez trawnik, a nie ulicę, jest nieduża (2 niezbyt liczne klasy w roczniku), jednozmianowa i ma przyzwoitą opinię jeśli chodzi o nauczanie.
W grę wchodziła jeszcze taka na sąsiednim osiedlu, ale tam już trzeba dojechać, klasy są duże i po kilka w roczniku i w dodatku dwuzmianówka. Jedynym plusem tej szkoły jest basen, a to jednak dla mnie zbyt mało przekonujący argument

Za to dziś mi wychowawczyni Gabi przysporzyła nieco zmartwienia. Otóż jedna z mam z zerówki, ma "dojścia" w tej szkole i "mogła by załatwić to, żeby wszystkie dzieci z naszej grupy chodziły razem do jednej klasy".

Mnie się to, kurka wodna, zupełnie nie podoba, a pojutrze jest zebranie, na którym ten pomysł może paść. No i nie wiem, jak zareagować. Bo jak się okaże, że innym się podoba, to co zrobię? Z jednej strony wolę, żeby dzieci się wymieszały, z drugiej, nie chciałabym, żeby się np. okazało na początku roku, że wszystkie dzieci razem, a Gabi w klasie równoległej, bo to też nie będzie dla niej dobre.

Napisany przez: Lila_ wto, 21 lut 2006 - 14:53

Skanna jak dla mnie fatalny pomysł

Osobiście łudzę się nadzieją , że taki jeden kolega Karola nie będzie z nim w 1 klasie- widzę fatalne wpływy owego kolegi na mojego syna .
To tak bardzo osobiście.

A ogólnie to uważam , że dzieciaki ciagle w tym samym towarzystwie nie będą miały szansy poznać kogoś innego może super przyjaciela no i jednak zamkną się na dalsze 3 lata w swoim znanym już otoczeniu.
A czy to dobre dla dzieci?
Nie wiem ale jednak wolałabym aby przy moim synu w tej pierwszej klasie było paru znanych kolegów tak dla jego pewności a całą resztę aby miał do poznania i jednak uczenia się nawiązywania kontaktów z innymi dziećmi i chęci poznawania.

Napisany przez: kudlata Stella wto, 21 lut 2006 - 17:04

Skanna ja mysle ze to fizycznie niemozliwe, aby cala grupa przedszkolna byla cala klasa pierwsza, nawet jak ktos ma super dojscia, juz sie zgodze, ze mamuska zalatwi swojej corce/synowi towarzystwo jakiegos kolegi/kolezanki ale przeciez nie calej grupy przedszkolnej

Napisany przez: skanna wto, 21 lut 2006 - 17:12

Iff, problem w tym, że jest to kwestia odpowiedniego wpisania na listę. Nie pamiętam dokładnie, kogo ta mama ma w sekretariacie, ale kogoś ma. I tego się obawiam. Z tego co się orientuję, to z tej grupy do naszej szkoły idzie jakieś dziesięcioro dzieci, czyli niemalże pół klasy.
No cóż, jedyna nadzieja, że nie tylko ja jestem tego zdania, aczkolwiek obawiam się, że może być inaczej.
Drugą nadzieją jest to, że na spotkaniu będzie psycholog i pedagog, może oni mnie wesprą.

Napisany przez: kudlata Stella wto, 21 lut 2006 - 21:47

hmm to faktycznie klopot, ale moze nadzieja w tym, ze one tego nie porusza publicznie a niejako po zebraniu i nie musisz w tym uczestniczyc, choc z drugiej strony nie wiadomo co lepsze

ale wiesz ja tam Gabi bym sie nie przejmowala, ona w obojetnie jakie srodowisko wejdzie nie da sobie w kasze dmuchac i bedzie spokojnie klase trzymala w ryzach )) a nie klasa ja

Napisany przez: skanna wto, 21 lut 2006 - 21:50

Iff, o Gabi zasadniczo się nie obawiam, ona sobie poradzi w każdych warunkach. Natomiast jestem przeciwna tworzeniu enklawy od pierwszej grupy przedszkola. Niech poznaje nowe dzieci, uczy się nowych rzeczy, a nie ciągle wśród tych samych.
Może mam uraz, bo ja, z powodu specyfiki mojej szkoły od podstawówki do końca studiów przebywałam z tymi samymi ludźmi i uważam, że to mocno ograniczające jest.

Napisany przez: amania wto, 21 lut 2006 - 23:51

Ja z kolei mam nadzieję, że Marysia znajdzie się choć z jedną znajomą osobą w klasie. A tak, ze 2,3 osoby to byłoby akurat. Więcej to już bym nie chciała.
Myślę skanna, że nie będziesz wcale odosobniona w swoich obawach. Na pewno nie wszystkim rodzicom ten pomysł wyda się taki świetny.

Napisany przez: Silije śro, 22 lut 2006 - 10:45

Z Julki zerówki do naszej szkoły idzie troje lub czworo dzieci. Klasy są cztery. Teoretycznie wszystkie mogłyby trafić osobno, nikogo nie znając. Mamy zamiar iść na zapisy razem z rodzicami Julki koleżanki i poprosić, żeby były w jednej klasie. Podobno tak można, nawet bez znajomości.
Mi się też marzy aby Julia trafiła na doświadczoną nauczycielkę, taką która umie pracować również z dziećmi zdolnymi (a przy tym niesfornymi), ale tego już nie będę żądać.

Napisany przez: anuś sob, 25 lut 2006 - 21:37

Skanna - i jakie rezultaty zebrania? Jestem bardzo ciekawa na czym się skończyło??

Napisany przez: skanna sob, 25 lut 2006 - 21:46

Niestety temat nie został poruszony. Może w ogóle się nie pojawi? Oby...

Napisany przez: Sulichna pon, 27 lut 2006 - 09:26

No właśnie Bianka łóżka nie pościeli - kapa na łóżko jest za duża, nie poradzi sobie, zabawki niby posprząta ale w szafce upchane, na półce miśki poukładane jeden na drugim - a może ja przesadzam? Czasem pójdzie kupić chleb do sklepu ale rzadko jest taka potrzeba więc co to za obowiązek.
Natomiast odstawia naczynia po sobie do zlewu, wyciąga pranie z pralki i przynosi mi do pokoju jak ja wieszam, rozpakowuje swój plecak po powrocie z zerówki i odkłada pojemnik na kanapki do mycia, brudne ubrania wkłada do brudzika, ostatnio zaczęła pomagać rozpakowywać zmywarkę.

Napisany przez: kudlata Stella pon, 27 lut 2006 - 13:24

eee Sulichna u mnie tez nie ideal w scieleniu lozka, ale przymykam oko i Nie poprawiam, czasem cos podpowiem, ze ma wygladzic czy naciagnac, a sprzatanie zabawek, to oczywiscie czystka z powierzchni widocznych w szuflady, ale tez nie poprawiam i nie ingeruje, chyba bym osiwiala, mysle ze jeszcze z okolo 2-3 lata dam na wstrzymanie, tzn stopniowo wiecej bede wymagala i moze sie unormuje

Napisany przez: Sulichna pon, 27 lut 2006 - 14:08

iff i może racja żeby nie poprawiać bo się zniechęcą a najważniejsze to wypracować nawyk sprzątania, tylko ja nie mogę patrzeć na taką rozemłaną narzutę

Napisany przez: kudlata Stella pon, 27 lut 2006 - 14:13

Sulichna heh ja tez nie, staram sie nie wchodzic wtedy do pokoju, a najwyzej jak chlopcow nie ma to jednym ruchem zrobie blysk

Napisany przez: Sulichna pon, 27 lut 2006 - 14:44

spróbuję robić tak jak Ty

Napisany przez: anuś pon, 22 maj 2006 - 20:20

Jak tam nastroje przed - szkolne?
Zosia juz kupiła sobie tornister
Byłyśmy na rozmowie 'rekrutacyjnej' z panią pedagog. Bardzo mi się podobało. Zosia ma trochę pokręconą lateralizację (prawa ręka, lewe oko, prawa noga). Może jej być trudniej pisać ale na razie nie ma z tym problemów.
Szkoła nieduża- będą 2 klasy pierwsze, na boisku widziałam jak starsi chłopcy mieli naukę jazdy na rowerze. Pani dyrektor bardzo miła NA razie słyszałam tylko dobre opinie o szkole Ciesze się jak głupia ale teraz nie łatwo o fajną, państwową podstawówkę

Czekamy na wrzesień pełni dobrych myśli A jak u Was?
Jak wygląda zapisanie dziecka do szkoły? Czego oczekuje się po rodzicach? Wiecie już coś więcej o pryszłym roku szkolnym? Co Wam się podoba a co nie w szkołach Waszych dzieci?

Napisany przez: Meggi wto, 23 maj 2006 - 10:51

Hej dziewczyny , ja tu po raz pierwszy
Moja córcia juz zapiasana , będzie chodzić do szkoły w której ja się uczyłam , i o dziwno nadal jest tam kilkoro nauczycieli którzy mnie uczyli (oprócz mojej wychowawczyni , na całe szczęscie )
Z zapianiem nie miałąm żadnych problemów bo ona należy do tego rejonu. Zebranie ogólne mam 8 .VI , więc wszystko się na nim okaże, narazie jeszcze nie kupujemy nieczego ,ale myślę ,że już niedługo

Dzisiaj za to , Kasandra ma test podsumywujący(chyba źle napisałam ) zerówkę , troszkę się denerwuję jak jej poszło , ona pewnie nie

Pozdrwiam mamy przyszłych pierwszoklasistów

Napisany przez: Meggi wto, 23 maj 2006 - 13:15

Zapomniałam napisać czegoś o szkole, a więc
- szkoła usytuowana jest z dala od ruchliwych ulic , tylko osiedlowa
-obok szkoły jest duży zileony lasek (chociaż jak ja pamiętam , sama bałam się do niego chodzić , ze względu na jednego pana )
- z 500m metrów dalej jest kryte lodowisko , więc dzieci chodzą zima na łyżwy, bardzo to cieszy moją córcie
- ma byc też basen ,ale ten dla odmiany jest daleko , trzeba dojeżdżać
- kalsy są tak do 26 dzieci , więc tak jak prawie wszędzie
- z Kasandrą będą chodzić do jednej klasy dwie dziewczynki z jej przedszkola ,(grupy)
- a i w niedalekiej przyszłosci , jest obok przedszkole dla mojej młodszej pociechy , więc odwozić będę za rok obie w jednym kierunku, a przedszkole jest super , duzy kolorowy plac zabaw ,wtopiny wgłąb osiedla , czyli żadnych spalin .

To narazie wszystko , jak mi się cos przypomni to napiszę

Napisany przez: Aniaszew wto, 23 maj 2006 - 22:44

Ja po wczorajszym zabraniu.Już wiemy jaka pani- całkiem miła, jakie książki i jakie przybory do szkoły.Jakie opłaty i na co np. na teatr co miesiąc, na przybory potrzebne dzieciom,Komitet rodzić- 150 zł ale nie obowiązkowy.Na razie wszystko ok.Obaczy się we wrześniu..Część dzieci z tego samego przedszkola, a w tym ulubiony kolega Jacek( dwa ancymonki).

Napisany przez: Meggi czw, 08 cze 2006 - 20:25

Hej
My już po zebraniu , ogólne wrażenie pozytywne , lista najpotrzebniejszych rzeczy juz jest. Połowe z tego juz mamy, zestaw książek i ćwiczeń 119zł (czyli nie tak źle )Wychowawczyni wygląda na sroga ,ale znam ja jeszcze ze swoich czasów szkolnych i nie była taka zła, a zresztą może to i lepiej jak dzieci będą jej sie troszke bały. Pan Dyrektor pochwalił ją bo wtym roku została belfrem roku w konkursie międzyszkolnym(wybierały ją dzieci )
Więc zostaje nam tylko czekać do września

Czy ktoś tu jeszcze zagląda

Napisany przez: miriam b czw, 08 cze 2006 - 20:41

A u mnie raczej kiepsko z tym wrażeniem...książki 144 zł..na cały rok..oprócz religii i chyba informatyki(nie wiedziałam że trzeba książki do tego przedmiotu)..poza tym szkoła ogromna..taka pusta ..paskudna:(:(znajomych dzieci i rodziców wcale:(ale my się przeprowdzamy to dlatego...jakoś tak tam oschle...nie wiem na ile się to sprawdzi ale chyba boję się bardziej niż moja Ulinka

Napisany przez: Meggi czw, 08 cze 2006 - 21:02

hmmm miram b , o książkach do informatyki też pierwsze słyszę , co do ceny książek moich (córki) to cena nie obejmuje ksiązki do angielskiego i religi bo te sama mam kupić.
Szkoła jest tylko podstawowa i jak pan dyrektor zaznaczył klasy od 1-3 są oddzielone od tych 4-6 , mają nawet osobne wejście i boisko , wszystko dla bezpieczeństwa tych mniejszych. Do klasy z Kasandrą będzie chodzic dziewczynka z jej grupy z przedszkola , i jedna , którą zna bo to mojej koleżanki córka , więc na start juz ma dwie koleżanki O resztę juz się nie martwię , przynajmniej narazie
Mam nadzieje ,że i u was się ułoży i bardziej optymistycznie spojrzysz na wszystko

Napisany przez: miriam b czw, 08 cze 2006 - 21:05

Noooo oby...bo narazie to fatalnie to widze:(

Napisany przez: Silije czw, 08 cze 2006 - 21:58

Miesiąc temu Julka miała w poradni pedagogicznej ostatnie testy (półtorej godziny ją testowali), otrzymałam opinię z samymi superlatywami, co do jej rozwoju na różnych płaszczyznach, aż mam wyrzuty sumienia, że szkoła zostanie oszukana, bo nigdzie nie napisano, jaka moja córka potrafi być potwornie niegrzeczna. Zaniosłam opinię do sekretariatu i w przyszłym tygodniu będą wywieszone listy z podziałem klas i listą podręczników. Nie ma niestety żadnego zebrania teraz, dopiero we wrześniu, a może szkoda. Julka oczywiście nie może się doczekać, kiedy przeczyta wszystkie podręczniki (ja też jako dziecko czytałam wszystkie zaraz po kupnie).

Martwię się oczywiście, jest taka drobna, chorowita, kto o nią zadba tak jak w przedszkolu, żeby nie przewróciła się z głodu po lekcjach, kiedy już wpadnie na to, że kanapki można wyrzucić do śmieci (a na pewno to nastąpi, bo to straszne dziecko jest kopią mnie). Największą zaletą przedszkola dla nas było chyba wyżywienie Poza tym absolutnie nie toleruje nudy i wychodzi wtedy z siebie, już zaczęłam ją nastawiać, że w szkole będzie się czasem nudzić i to jest normalne, bo wyobraża sobie szkołę jako nieprzerwany ciąg fascynujących zadań. Oby trafiła na jakąś mądrą panią, która da jej dodatkowe ćwiczonka czy coś takiego, wtedy będzie życie w harmonii. Julka podejmująca wysiłek umysłowy to Dr Jekyll, a Julka znudzona to gorzej niż Mr Hyde.

Kilka dni temu zorientowała się jak mało przedszkola już zostało jej w życiu i ryczała pół wieczoru ze smutku, że będzie tęsknić. A co wasze dzieci na perspektywę rozstania z przedszkolem?

Napisany przez: Lila_ pią, 09 cze 2006 - 10:08

Co do szkoły to mam mieszane uczucia

Zadzwoniłam zapytać się czy jest jakieś zebranie z pierwszoklasistami lub z rodzicami - pani sie tylko zdziwiła na zasadzie "kolejna przewrażliwoiona mamuśka"

Książki już ponoć sa więc podjadę, pani do której zapisałam małego ponoć wiele uczy i wiele wymaga i trzyma dyscyplinę a to się okazuje będzie dla mnie ważne bo razem z Karolem do tej samej klasy jest zapisany kolega z przedszkola - łobuz od małego ( ostatnio jedno dziecko trafiło na zszywanie głowy po jego głupiej zagrywce )
Boję się strasznie tych kontaktów bo chłopak ogólnie nie jest zły tylko czasem bardzo nieobliczalny a Karol jakoś dziwnie go lubi Na szczęście idzie tam jeszcze inny kolega bliższy Karolowi więc mam nadzieję, że nie będą działy się złe rzeczy.

W tej chwili zakładam tylko podstawówkę w tej szkole a później będzie wędrował pewnie dalej bo gimnazjum dobrej opini nie ma .

Napisany przez: kasiask pią, 09 cze 2006 - 10:09

Julek wczoraj zdawał do szkoły muzycznej. We wtorek będą wyniki. Do tego czau ja zejdę na serce.

Napisany przez: Meggi pią, 09 cze 2006 - 12:29

kasiask trzymam kciukasy za Julka , my tez myśleliśmy o szkole muzycznej ,ale wkońcu się rozmysliłam , boKasandra to wszystkim po troszku się interesuje . Może w przyszłości ją na zajęcia dodatkowe tam zapisze.

Silije narazie moja córcia rozpacza tylko ze względu na jedną dziewczynke ze swojej grupy , miały razem iść do podstawówki ,ale jej mama zdecydowała się na inna szkołę . Myślę ,że kontakt będziemy nadal utrzymywać bo nasze córki to papużki nierozłączki się zrobiły :wink

Napisany przez: anuś pon, 12 cze 2006 - 22:34

Byłam dziś na zebraniu w szkole. Jejku mówię Wam - współczujęZosi - tam prawie wszystkie mamusie się znają a co dopiero dzieci... Ja nie znałam nikogo i czułam się głupio. Liczę na to, że dzieci łatwo i szybko nawiązują znajomości. Oj, muszę robić dobrą minę do złej gry, by Zosia się nie zorientowała, że się denerwuję

Poza tym mamy już książki Kosztowały 147zł - w tym ćwiczenia na 1 semestr. Dostałam wykaz przyborów do przyniesienia do szkoły (wiele rzeczy można zostawiać by maluchy za dużo nie dźwigały). Mam ulotkę o szkole, zajęciach dodatkowych, imprezach, historii itp CAłkie to fajne.
Klasy dość liczne - 26 osób. Podobno było dużo chętnych i sporo podań dyrektorka odrzuciła. Mieliśmy szczęście, że nam się udało, bo my spoza rejonu.
Ufff, na razie tyle. Następne zebranie we wrześniu.

Napisany przez: Sulichna wto, 13 cze 2006 - 12:10

U nas na razie spokojnie (nie myślimy jeszcze o szkole). Za książki już zapłaciłam (103,70 zł.) ale jeszcze nie dostaliśmy. Bianka ma swoją szafkę w szkole więc nie będzie musiała dźwigać wszystkich książek i przyborów. W klasie jest 12 osób, czyli w sam raz. Najbardziej przeraża mnie kupno tornistra - tyle tego na rynku, najbardziej podobają mi się plecaki campusa (specjalny system nośny, szelki połączone na karku, mnóstwo różnych kieszonek) ale nie wiem czy Bianka nie będzie wolała takiego kolorowego typowo szkolnego. Kupujecie już tornistry? Jeśli tak to jakie?

Napisany przez: anuś wto, 13 cze 2006 - 14:34

Zosia ma już tornister - hiszpańskiej firmy Gabol. Bardzo mi się podoba, nie jest za wielki, dobrze się układa na pleckach. Jest usztywniany i wygląda na solidny a przy tym jest bajecznie kolorowy (zielony z motylkiem i kwiatkam- Zosi wybór). NA allegro są tornisty tej firmy, można sobie popatrzeć. Nie daję linka, bo akurat takiego samego nie ma choć są inne rzeczy z tej serii - torebki, piórniki, worki itp
Teraz mam czas i net więc kupuję, niedługo przeprowadzka, netu zabraknie, czasu też więc to co istotne wolę mieć już załatwione

Napisany przez: Meggi wto, 20 cze 2006 - 14:18

U nas problem z tornistrem chyba rozwiązany , jutro w przedszkolu pożegnanie sześciolatków , i prawdopodobnie pani Dyrektor kupiła na pożegnanie naszym pociechom własnie tornistry , ale to się jutro okaże

Napisany przez: kasiask wto, 20 cze 2006 - 14:37

[b]Julek dostał się do szkoły muzycznej! Będzie grał na wiolonczeli!!

Przyjęto 27 dzieci z około 70 zdających. Pękam z dumy. Wczoraj było zebranie z wychowawcą. Tu akurat bez zmian, bo będzie ta sama, co Mateusza.

Napisany przez: Meggi wto, 20 cze 2006 - 15:31

Super , moje gratulacje , i masz z czego byc dumna , naprawdę

Napisany przez: Silije wto, 20 cze 2006 - 19:12

Ja także gratuluję. Moja Julka uczy się grać na pianinie w domu i nie idzie do szkoły muzycznej, ale jej koleżanka, którą uczy ta sama pani co Julkę, zdała właśnie do szkoły muzycznej i wiem jak taki egzamin wygląda. Ja bym chyba nie zdała

Napisany przez: MamaJulii wto, 20 cze 2006 - 20:07

Przedszkole poĹźegnane.
Jestem padnięta po tym pożegnaniu. trzy godziny trwało
Teraz tylko do 1 września i nerwy czy dziecko sobie poradzi

Testy psychologiczne wyszły prawidłowe i "wysoka inteligencja"
Mamy teraz tylko się bawić w szarady i zagadki, ćwiczyć spostrzegawczość i zabawę paluszkami

Napisany przez: skanna wto, 20 cze 2006 - 20:18

Przez przypadek i Gabi pójdzie do szkoły muzycznej. Ale tylko dlatego, że otworzyli takową w naszej osiedlowej podstawówce, więc odpadają kwestie dojazdów itd.
Zebranie w szkole mieliśmy w ubiegłym tygodniu - 18 dzieci w klasie, z czego połowa z Gabryśki grupy z przedszkola.
A przedszkole żegnamy oficjalnie w piątek, choć potem jeszcze przez tydzień będzie do niego chodzić.

Napisany przez: Silije śro, 21 cze 2006 - 10:05

Julka też chodzi jeszcze do końca czerwca.

Napisany przez: amania śro, 21 cze 2006 - 10:34

U nas w szkole też zebranie już było. Trawło chyba ze 2,5 godziny.
Wiem już wszystko, począwszy od historii szkoły, a skończywszy na cenie obiadów Mają fajną świetlicę, latem - zielone, a zimą - białe szkoły.
Marysia jest w kalsie 1-szej "a" Wychowawczyni "na oko" wydaje się być miła. No i co mnie cieszy - jest raczej młoda.
W jej klasie będzie, o ile dobrze pamiętam - 21 osób.
Lekcje u niej w szkole trwają od 8 rano, do 14 po południu.
Tornistra mieć nie musi, wystarczy plecak, bo będzie nosić do domu jedynie ćwiczenia. Reszta rzeczy zostaje w klasie, gdzie każdy ma swoją szafkę.

Aha, nie pamiętam czy pisałam - Marysia dostała się do szkoły sportowej. Będzie trenowała akrobatykę. Ma codziennie 3 godziny zajęć sportowych
Na razie jest szczęśliwa, a reszta wyjdzie w praniu.

Napisany przez: ms.mez śro, 21 cze 2006 - 10:44

Ania, ale Ci zazdroszczę. Ta szkoła zapowiada się świetnie!!

Napisany przez: Meggi śro, 21 cze 2006 - 22:43

My już po pożegnaniu w przedszkolu , było przesympatycznie, dostaliśmy z mężem z rąk dyrekcjii dyplom za zaangażowanie , do tej pory nie wiem za co A i łezka w oczku też mi się zakręciła , smutno tak jakoś człowiek się jednak zżył z niektórymi . Pani Dyrektor tak jak pisałam już wcześniej dała na pożegnanie wszystkim dzieciom tornistry , Kasandra dostała z kubusiem puchatkiem

Napisany przez: amania śro, 21 cze 2006 - 22:45

Meggi, taki dyplom za zaangażowanie to norma. My też taki dostaliśmy

Napisany przez: Meggi śro, 21 cze 2006 - 23:05

Amania ,ale tych dyplomów było 6 na 27 rodziców

Napisany przez: Lila_ czw, 22 cze 2006 - 00:21

U nas zakończenie w piątek ale będzie chodził do końca czerwca

Podręczniki kupiłam za 139 - sporo
Mam nadzieję, że się przekonam do szkoły i okaże się fajna dla Karola.Trochę się dziś przeraziłam jak byłam po te podręczniki - jak sobie ten mój mały poradzi

Napisany przez: Meggi czw, 22 cze 2006 - 10:39

Lila_ co do książek to może są szafki w szkole (sali) i nie będą dzieci tego dźwigać , jedynie ćwiczenia, u nas tak będzie. A i któraś z mam też o tym pisała.

Napisany przez: Lila_ pią, 23 cze 2006 - 10:20

Jestem wściekła

Okazało się, że Karol nie będzie miał pani do której był zapisywany dyrektor coś namieszała a ja jestem na etapie dzwonienia po kuratorium i czekam na dyrektora bo kończy rok szkolny
Pięknie się zaczyna

Napisany przez: Sulichna wto, 27 cze 2006 - 11:11

Anuś my w końcu też wybrałyśmy Gabola - czerwony z kwiatkami, ten wasz zielony śliczny ale dla Bianki zdecydowanie za duży (drobne mam dziecko). Bianka wybrała sobie z tej zielonej serii worek i piórnik. Już nie może doczekać się szkoły a wakacje dopiero się zaczęły

Napisany przez: kasiask wto, 27 cze 2006 - 11:47

Gdzie można kupic ładne piórniki?? Nie mam pomysłu poza supermarketem ;-(

Napisany przez: anuś wto, 27 cze 2006 - 20:19

Sulichna, my mamy taki ale w z zielonej serii. Wcale nie jest duĹźy https://www.allegro.pl/item112070473__gabol_flower_tornister_usztywniany.html .
Zosia teĹź drobna, nie wazy jeszcze 20kg.

Kasiask - piĂłrnik - na allegro, w sklepie papierniczym, supermarkecie itp

Napisany przez: Sulichna śro, 28 cze 2006 - 14:16

Anuś nie doczytałam dokładnie, że napisałaś tornister. Bianka ma plecak z usztywnionymi pleckami.
Bianka ma szafkę w szkole i oprócz ćwiczeń i śniadania nie będzie nosiła ani książek, ani piórnika, ani innych przyborów.

Napisany przez: MamaJulii śro, 28 cze 2006 - 22:49

U Julii też tak będzie. Nosić będzie tylko ćwiczenia do zrobienia.

Macie dziewczyny spisane co potrzebuje pierwszoklasista do szkoły Wyprawkę typu farby, pędzle, plastelina
Nam takiego spisu nie dali a chciałabym kupić.
Mamy tylko listę książek i ćwiczeń.

Napisany przez: anuś śro, 28 cze 2006 - 22:59

Sulichna - ten plecak wydawał mi się większy niż tornister .
Zosia tez będzie miała szafkę na ksiązki i przybory szkolne

MamaJulii - dostałam wykaz wszystkiego co niezbędne, łącznie z wytycznymi odnośnie kapci, stroju galowego i sportowego
A ksiązki od razu można było kupić, co zrobiłam (koszt u nas - ponad 140zł). Tylko mam teraz problem by powstrzymać Zosię od zaglądania do tych książek i podczytywania Najchętniej wypęłniłaby też ćwiczenia Zastanawiam się, czy nie będzie się nudziła, skoro wszystko jest dla Niej łatwe

Napisany przez: Sulichna czw, 29 cze 2006 - 08:30

Anuś bo czerwone są większe i mniejsze ( my mamy ten mniejszy) a z zielonych też były dwa rodzaje ale oba ogromne.

Mama Julii co do wyprawki pierwszoklasisty to u nas wygląda to tak:
-plecak lub tornister
-wyposażenie piórnika (ołówki, kredki, gumka, linijka, temperówka, klej, nożyczki)
- mazaki, pastele
- blok techniczny biały kolorowy
- blok rysunkowy
- farby plakatowe, pędzle, kubek i ubranie ochronne do malowania farbami
- wycinanki
- plastelina
- teczka zawiązywana lub na gumkę
- zeszyty 16-kartkowe w trzy liie i kratkę (również zapasowe zawsze w szafce)
- obuwie na zmianę

Napisany przez: MamaJulii czw, 29 cze 2006 - 17:09

Dziękuję Sulichna
Skopiuję, wydrukuję i pokupuję Bo nam mają dać spis we wrześniu

Napisany przez: anax wto, 04 lip 2006 - 20:14

witam.mało do was zagladam ale mam mało czasu na neta.Kurcze jestem zaskoczona że już wszystko wiecie.Ja miałam ogólne zebranie z dyrektorem szkoły.wiem jakie ksiązki, zapłaciłam za nie 100zeta i jeszcze mnie czeka ksiązka do angielskiego.Szymon został przyjęty do klasy z poszezonym angielskim.i poza tym nic nie wiem.A ha poznałam wychowawczynia i tyle.reszte mamy sie dowiedzieć we wrześniu lub będzie wywieszka na szkole co jest potrzebne.Wyprwki ma dwie bo dostał na dzień dziecka i na zakończenie przedszkola.tornistra nie kupuję bo zdziera po kuzynce.

Napisany przez: Lila_ wto, 01 sie 2006 - 11:36

Dziewczyny powiedzcie mi jaki kupić plecak/tornister i na co zwracać uwagę przy zakupie

Pojecia nie mam a ciągle w rozjazdach jestem a szkoła coraz bliżej
Staram się nie myślec zbytnio o tym ale zaczęłam sie chyba stresować coraz bardziej

Napisany przez: kasiask wto, 01 sie 2006 - 12:30

U nas większość już jest, czyli tornister, piórnik z wyposażeniem, zeszyty itp. Książek nie mamy, ale ustaliliśmy z wychowawczynią, że zamówi dla całej klasy i będą na początku września.

Napisany przez: Adasia wto, 01 sie 2006 - 12:53

Witam, tu doświadczona mama

Tornister lekki, nie za duży, koniecznie taki, żeby podobał się dziecku (wtedy nie zniszczy się w pierwszym semestrze). Te usztywniane są tak ciężkie, że połowie klasy Kuby teczki nosili rodzice.
Koniecznie dobry ołówek (na początku piszą tylko nim) i w perspektywie dobre pióro. Najlepiej jakaś dziecinna wersja firmowych pisadeł (watermann ok. 13 zł.). Są prawie niezniszczalne i nie klekszą.
Zeszyty w trzy linie są teraz takie kolorowe - w czerwonej liniijce się pisze, wtedy łatwiej zmieścić się w liniaturze.
Warto też zadbać o buty, bo różne są w szkołąch podłogi (u nas zdezelowany parkiet - niebezpiecznie)
O reszcie powiedzą nauczyciele.

Przeżyliśmy pierwszą klasę Kuby, choć było ciężko, teraz w jego ślady idzie Jula.

Silije, jeśli jeszcze nas pamiętasz, znasz drugą Julkę, która idzie rok wcześniej do szkoły.

Pozdrawiam wszystkie mamy rozpoczynające naukę szkolną

Napisany przez: Meggi śro, 02 sie 2006 - 14:07

Hej , fajnie ,że wątek znowu ożył , niestety coraz bliżej juz wrzesień Mam takie pytanko czy kupujecie jakies okładki na zeszyty , chodzi mi o takie z grubszej przezroczytstej foli , teraz zeszyty sa takie kolorowe. Do zerówki nie kupowałam, ale teraz się nad tym zastanawiam

Napisany przez: kasiask śro, 02 sie 2006 - 16:17

Ja kupuję, ale nawet takie okładki nie chronią przed oslimi uszami.

Napisany przez: MamaJulii śro, 02 sie 2006 - 16:25

Ja też kupuje i na książki również.
Teraz to mamy problem z wyborem plecaka do szkoły. Jaki kupic by połowa szkoły nie miała takiego samego Lecz może się okazać że Julka też chce mieć identyczny jak reszta klasy

Ja cały czas czekam na podział klas w nerwach. Bo jak źle trafi będe musiała walczyć o jej przniesienie.

Napisany przez: Lila_ czw, 03 sie 2006 - 02:20

Uff plecak kupiony

Usztywniony, ma dużo kieszonek przeróżnych na wyraźne życzenie Karola i kolorowy z odblaskami z firmy "Chilli" no i lekki - mi sie spodobał bardzo a Karolowi jeszcze bardziej i nawet zaczął bardziej entuzjastycznie sie wypowiadać na temat szkoły

Ale mój mały ma straszny problem który doprowadza Go do płaczu i wilekiego strachu więc bez wyraźnego nacisku ze strony Karola nie drążymy tego tematu a chodzi o narkotyki
Strasznie to przeżywa i się boi wręcz panicznie - wytłumaczyłam mu co i jak o ile się da wiarygodnie to wyjaśnić aby jeszcze bardziej nie nastraszyć i teraz trochę spokojniej do tego podchodzi a dowiedział się o tym problemie w przedszkolu od kolegi.

Kolejne wakacje mamy z problemem tak powaĹźnym
W tamtym roku obcy chłopak nastraszył Go (totalna panika była - wieczorem nie odstępował nas na krok , wrzaski przez sen, alarmy zakładaliśmy na okna i drzwi ) jakimś mordercą notabene na placu przedszkolnym przez siatkę a w tym roku strach przed narkotykami i co się wiąże strach przed szkołą

Napisany przez: kasiask czw, 03 sie 2006 - 08:33

Nie bardzo rozumiem tego strachu przed narkotykami. To znaczy, co ten kolega mu nagadał, że Karol tak się boi????

Napisany przez: Lila_ czw, 03 sie 2006 - 12:07

Z tego co wywnioskowałam z rozmów z Karolem to były to rozmowy o narkotykach ogólnie -co mogą zrobić i jakie są skutki brania, o możliwości dostępu czyli "jakby ktoś namawiał" - to wszystko Karola przeraża i boi się czy da sobie radę. Rozmowy z kolegą prowadził na zasadzie dobre i złe strony szkoły i zagrożenia jakie moga ich tam spotkać .
Sam fakt rozmów jak najbardziej na miejscu tylko Karol jest niesamowitym wrażliwcem i z niektórymi ogromnymi problemami nie potrafi sobie poradzić - przerastają Go i wcale mu się nie dziwię Tłumaczymy mu jak umiemy ale strach nadal w nim siedzi
A do tego ciężko mu mówić o rzeczach, które Go martwią

Ostatnio placzem i strachem zareagowal na wiadomosci o suszy i oszczedzaniu wody

Napisany przez: _zmienna_rybka wto, 08 sie 2006 - 10:14

Moja boi sie os i wszelakich owadów. Na tłumaczenie odpowiedziała mi: " a co mówili w telewizji o jednej pani ?" Byliśmy wtedy na wakacjach , a ona była w drugim pokoju . Gumowe ucho.
Dziewczyny, co myślicie o ternistrach herlitza? Może ktoś miał to w reku, bo przez net to sama nie wiem.
Książki postanowiłam kupić sama, bo taniej niż w szkole. My mamy" Ja i moja szkoła".
Mam nadzieję, że chociaż mundurki nas ominą.

Napisany przez: Sulichna wto, 08 sie 2006 - 10:51

Z okazji pójścia do pierwszej klasy Bianka dostała biurko, siedzi przy nim cały czas, wymyśla sobie tylko takie zajęcia, przy których można siedzieć przy biurku: rysuje, pisze, czyta, gra na komputerze . Mam nadzieję, że równie chętnie będzie siedziała we wrześniu przy odrabianiu lekcji .

Tak przy okazji: ortopeda na badaniu dojrzałości szkolnej powiedziała, żeby tylko nie kupować dziecku krzesła obrotowego do biurka, ponoć dzieci w tym wieku strasznie się kręcą i to źle wpływa na kręgosłup - pierwszy raz o tym słyszałam ale się zastosowaliśmy.

Myślałam, że okładek na zeszyty nie będę musiała kupować ale teraz jak piszecie o tych zagiętych rogach to chyba kupię.
Jak by ktoś nie wiedział to do obłożenia książek w nietypowych formatach można kupić taką folię samoprzylepną - fajna sprawa.

Napisany przez: kudlata Stella wto, 08 sie 2006 - 11:45

rybka moj Piotrek w tamtym roku mial tornister herlutza jak dla mnie bomba, jest bardzo lekki, ma wyprofilowane ramionka i pod plecki , jednym slowem super, tylko cena mniej super

Napisany przez: kudlata Stella wto, 08 sie 2006 - 11:48

z takiego modelu ale inna kolorystyka, zaraz poszukam Piotrka kolorystyki

Napisany przez: _zmienna_rybka wto, 08 sie 2006 - 12:55

No prawie sie zdecydowałysmy na taki sam model, tylko czerwony i z kotem. Mam nadzieję,że zdania za chwilę nie zmieni, co uparcie czyni od kilku dni . Każdy nastepny jest śliczniejszy od poprzedniego.

Napisany przez: kudlata Stella wto, 08 sie 2006 - 14:13

rybka ja sie jej wcale nie dziwie, sama zmieniamn zdanie ktory dla dziewczynki mi bardziej pasuje, a z kolei Piotrek wybral koszmarny zielony z zoltymi pilkami no ale szanuje jego wybory

Napisany przez: iwonakra wto, 08 sie 2006 - 18:16

witam my teĹź idziemy do pierwszej klasy
zebranie było w czerwcu dużo mówili o szkole, nauczycielach itp
książki odbieramy pod koniec sierpnia 145zł plus angielski ok 25
bardzo duża klasa 34 osoby masakra interweniowałyśmy u dyrektora, burmistrza ale chyba nic z tego
plecak już mamy a ile było kłopotu z jego wyborem ciesze się że mamy to już z głowy większość przyborów kupiła babcia więc może uda mi się kupić coś dla siebie

Napisany przez: esylwia pon, 14 sie 2006 - 15:42

Co prawda dziewczyny piszą tu o nieco innych sprawach, ale podłączę się, nie będę tworzyć nowego wątku. Moja córka też idzie od września do szkoły i tu zaczyna się duży problem. Ona HISTERYCZNIE nie chce tam pójść. Jeszcze kilka miesięcy temu nie przywiązywałam do tego wielkiej wagi, ale od dwóch, trzech miesięcy zaczęło mnie to bardzo niepokoić. Każda próba rozmowy o szkole kończy się okropnym płaczem. Na pytanie dlaczego nie chce pójść do szkoły odpowiada niezmiennie, że się boi wszystkiego co będzie w szkole; począwszy od pani, dzieci, budynku a skończywszy na tym że nie chce się niczego nauczyć (czytać, pisać itd.). Bylismy już w jej szkole, odbyła się "pierwsza lekcja" (coś w rodzaju zajęć zapoznawczych) z wychowawczynią. W klasie Olgi bedą jej koleżnaki i koledzy z przedszkola.

Dodam, że Olga jest naormalnie rozwijającym się dzieckiem, potrafi liczyć, zna literki, czyta proste wyrazy, pięknie rysuje.

Pod koniec tygodnia wybieram się do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Czy któraś z Was ma podobny problem ?, Jeśli tak, to prosze o kontakt.

Napisany przez: MamaJulii pon, 14 sie 2006 - 16:58

esylwia ja mam ciut inny problem.
Julia bardzo chce iść do szkoły ale nie chce czytać i pisać. Twierdzi że nauczy się w szkole
Psycholog twierdzi że rozwój jest prawidłowy i nie mam co zmuszać jej do tego.

Napisany przez: anax pon, 21 sie 2006 - 23:12

hej dziewczyny.czy wiecie już kiedy rozpoczyna się rok szkolny.1czy 3 czerwca.szukam w necie ale nic nie znalazłam a do szkoły mi nie po drodze więcjeszcze nie byłam sprawdzić.

Napisany przez: esylwia wto, 22 sie 2006 - 07:05

Rok szkolny 2006/2007 rozpoczyna się 4 września.

Napisany przez: amania wto, 22 sie 2006 - 12:22

Ojej, to my jeszcze w proszku. Przed wyjazdem na wakacje, jeszcze w czerwcu, kupiłam jedynie książki. Potem nie było nas półtora miesiąca i właśnie wyszłam na prostą z praniem i sprzątaniem no i zaczęłam myśleć o wyprawce. Mam nadzieję, że kupię wszystko bez problemu, bo w spisie ze szkoły same typowe rzeczy.
No ale może macie jakieś rady i sugestie, np. farby to najlepsze takie, a ołówek taki Bo doczytałam już o okładkach na zeszyty

Marysia z jednej strony nie może się doczekać, ogląda książki i ćwiczenia i marzy żeby już coś zacząć wypełniać. Z drugiej strony strasznie ucieszyła się na wieść o tym, że roczpoczęcie roku jest dopiero 4.09, bo zapowiedziałam jej, że z początkiem szkoły zacznie wreszcie sama spać ( jak dotąd śpi z mężem albo ze mną i Matyldą - nie mamy takiego łóżka, w którym byśmy się wszyscy zmieścili ).
A ja, im bliżej września, tym bardziej jestem poddenerwowana

Napisany przez: _zmienna_rybka wto, 22 sie 2006 - 21:00

Nie tylko ty. Będziemy się denerwoweać razem.
Jakie okładki są najlepsze na zeszyty, bo nie znalazłam?

Napisany przez: MamaJulii wto, 22 sie 2006 - 21:15

Ja książki włożyłam w kolorowe owijki a zeszyty w przeźroczyste.

Napisany przez: amania wto, 22 sie 2006 - 21:37

Chodziło mi o to, że okładki są w ogóle potrzebne, bo szczerze mówiąc nie zamierzałam ich kupować. Ale kasiask przypomniała na szczęście o oślich uszach i już wiem, że są konieczne

Napisany przez: kudlata Stella wto, 22 sie 2006 - 21:50

w okladkach tez robia sie osle uszy

Napisany przez: Silije sob, 26 sie 2006 - 11:34

My chyba mamy wszystko - z wyjątkiem biurka, czyli rzeczy dość istotnej Na razie trafialiśmy na same ogromne biurczyska. Tornister, a raczej plecak kupiłymy zielony Gabola, czyli papugowałyśmy po niektórych z was. Bo jest rzeczywiście prześliczny, lekki, nie za duży, a zdaje się, że mam najdrobniejszą pierwszaczkę na tym forum.
Julkę uszczęśliwia każda myśl o szkole i chyba myśli, że to nieustający ciąg przyjemności, nawet cieszy się na poranne wstawanie (a normalnie nie cierpi wcześnie wstawać), bo ma dostać swój własny budzik. Ja mam znacznie więcej obaw. Jeden z wujków lamentował ostatnio nad nami, że zmuszamy dziecko, aby rok dłużej pracowało do emerytury przez to wcześniejsze pójście do szkoły Jak dla mnie to może sobie kiedyś robić przerwy w studiach na wyjazdy za granicę jak zechce, a poza tym trochę dziwnie się martwić o to kilkadziesiąt lat do przodu. Poza tym mam przeczucie, że Julia może posunąć się do różnych rzeczy, żeby być gwiazdą w klasie, bo nie znosi być niezauważona, a w ośmioosobowej zerówce nie musiała się martwić, że zniknie w tłumie. No i jeszcze mam zmartwienie, że zagłodzi się w szkole, czy ktos wie, czy pierwszaki zjadają teraz wspólnie drugie śniadanie? Bo za moich czasów to takie pierwszaki jak ja wrzucały nierozpakowane kanapki do śmieci albo chodowały je w tornistrze do zieloności. Julia tez nie z tych dzieci, które zjadają cokolwiek z własnej woli.
Podręczniki Julka przeczytała wszystkie od razu po zakupie (zresztą ja robiłam tak samo jako dziecko) schowałam je, żeby przypadkiem nie zaczęła już ćwiczeń wypełniać A okładki kupię chyba tylko na podręczniki, zeszyty są teraz takie miłe, śliskie, barwne, że żal zasłaniać.
Mamy "Wesołą szkołę" i dostaliśmy też płytkę CD z grami edukacyjnymi "Wesoła szkoła", a Wam możemy jeszcze polecić serię z Klikiem - my mamy "Klik uczy ortografii" i "Klik uczy angielskiego", ale jest ich znacznie więcej, np. "Klik uczy czytać". Chyba uczy skutecznie, bo Julka gra w to od wiosny i robi mało błędów ortograficznych jak na swój wiek.
Jejku mam też tremę, jak ja wypadnę jako mama uczennicy. Przecież dopiero co sama skończyłam się uczyć

Napisany przez: Lila_ sob, 26 sie 2006 - 12:14

Nie mamy jeszcze okładek - jakoś mnie nie zachwyciły te co widziałam

A ostatni zakup bardzo istotny - koszula i mucha pierwsza w Ĺźyciu Karola

Napisany przez: Beata Białystok pon, 28 sie 2006 - 12:54

Agatka już nie może doczekać się początku roku szkolnego i mówi, że nie wie po co wogóle są wakacje W klasie będzie z 2 najlepszymi koleżankami i 2 kolegami z zerówki. Poza tym dzieki temu, że chodziła do szkolnej zerówki, to szkoła znajoma i pani też (uczyła w zerówce angielskiego), więc zero stresu
Do szkoły brakuje nam już tylko książek do angielskiego i muzyki oraz okladek

Napisany przez: amania śro, 30 sie 2006 - 12:19

Godzina zero zbliża się nieubłaganie, a ja jeszcze nie kupiłam białych rajstop i bluzki (niestety z tych co miała-wyrosła)
A wy już macie wyszstko dopięte na ostatni guzik?

Napisany przez: MamaJulii śro, 30 sie 2006 - 12:20

Jeżeli chodzi o białe rajstopy i białą bluzkę to tak

Napisany przez: Silije śro, 30 sie 2006 - 14:04

Z tego akurat Julka mi nie wyrosła. A jeśli już o ciuchach mowa to bardzo podoba mi się kolekcja "Czas do szkoły" z 5-10-15. Kupiłam z niej Julce fajne dżinsy z kolorowym paskiem oszołomiona ze szczęścia, że zrobili coś, co dobrze leży na chudzielcu (po poprzednich 10 nieudanych przymiarkach w H&M i Smyku).
Buty do stroju galowego dostała od babci, eleganckie, białe lakierki na małym obcasiku. W ogóle nie umie w nich chodzić. Dotąd całe życie przedreptała w adidasach i sandałach.
Nie może się doczekać lekcji. Ostatnio wzięła się za naukę mnożenia i rozróżniania części mowy i twierdzi bez cienia fałszywego braku pewności, że będzie najlepszą uczennicą w klasie. A jeśli chodzi o zajęcia dodatkowe to Julka oprócz kontynuacji gry na pianinie życzy sobie lekcji tańca, jazdy konnej, basenu i języka angielskiego w domu. Chyba jej powiem, że musiałabym ją oddać do adopcji bogatym rodzicom .
No, oby szkoła jak najpóźniej rozczarowała moje dziecię z tak wygórowanymi oczekiwaniami.

Napisany przez: Meggi śro, 30 sie 2006 - 19:10

Hej , no to i ja się dopiszę
Buty do spódniczki i rajstopki kupilismy dzisiaj , bluzkę tydzien temu , juz powoli czuję małą nerwówkę , jak to wszystko będzie wyglądać , fajnie co ja się streuje a córcia wogóle
Jutro dowiem się na którą rozpoczęcie , a wy juz wiecie?

Jutro lecę dokupić książke do angielskiego i religii , dzisiaj byłam ,ale było tyle ludzi w księgarni ,że sobie odpuściłam. Mam za swoje , mieszkam koło niej , a poszłam na ostatnia chwilę

I wogóle zaczynam świrować powoli ,ale to tylko wam się przyzaję , bo rodzinka by znowu miała ubaw ze mnie Całe w3akacje luzik i opanowanie , ateraz panika czy o czyms jednak nie zapomniałam

Napisany przez: MamaJulii czw, 31 sie 2006 - 09:36

U nas rozpoczęcie jest o 8:00 rano.

A co do angielskiego to nie wiem czy będzie potrzebna kniga bo nie mam w wykazie książek.

Ja się nie denerwuje, luzik i Julia również spokój zachowuje
Jedynie stwierdziła że dzisiaj ostatni dzień sierpnia i czas do szkoły

Napisany przez: amania czw, 31 sie 2006 - 10:44

ojej, ale wcześnie
u nas na szczęście o 11:00

a ja sobie przypomniałam jeszcze o tenisówkach i ciemnych spodenkach na WF
ciekawe gdzie ja dostanę ciemne spodenki dla dziewczynki

Napisany przez: skanna czw, 31 sie 2006 - 10:52

My mamy na 9.00, ujdzie.
Mamy strój galowy złożony z biało-niebieskiej sukienki i niebieskiego bolerka, myślę, że ujdzie na pierwszy dzień, jak myślicie? Czy szukać na gwałt ciemnej spódnicy (bluzkę mamy).

Kupiłyśmy w końcu wczoraj wyprawkę, nie kupiłam tylko dużego bloku technicznego, bo zapomniałam.

Jak myślicie, na w-f mogą być spodenki typu krótkie getry? Bo tych mam w nadmiarze. Tenisówek też nie mam i butów zmiennych.

No i książek nie mamy, bo ponoć jutro mają być sprzedawane w szkole. Ja oczywiście w tych godzinach, co mają sprzedawać, to nie mogę tam być, ale na szczęście koleżanka będzie.

Napisany przez: MamaJulii czw, 31 sie 2006 - 11:09

Amania w realu były granatowe spodenki. Nie wiem czy ta promocja jeszcze jest.
Ja jeszcze nie kompletuje stroju na w-f bo wszystkie wytyczne będą 4 września

Napisany przez: Silije czw, 31 sie 2006 - 15:41

Ja na W-F mam od dawna białą koszulkę i czerwone spodenki i mogą sie wypchać jak im się nie będzie czerwień podobała, na granat nie przefarbuję

Może zamieścimy w tym wątku zdjęcia naszych pierwszaków w strojach galowych?

Napisany przez: amania czw, 31 sie 2006 - 15:48

Skanna, Marysia będzie miała różową spódnicę w czarne wzorki i (mam nadzieję) białą bluzkę. WIęc też nie biało-granatowo.

Kurka, ten Real to okrutnie daleko ode mnie, ale jak nigdzie nie dostanę, to tam pojadę.

Silije, u nas bard-zo zwracali uwage na ten kolor spodenek. Dzieci mają pewnie wyglądać podobnie przy tych ich akrobacjach
No i ja tych spodenek potrzebuję ze 3 pary. A koszulek chyba z 5.

Co do zdjęć jestem za!

Napisany przez: Meggi czw, 31 sie 2006 - 15:54

U nas strój na wf dowolny , moja córcia więc będzie miec różowe spodenki , i biała koszulkę , i różowe trampki na biąłych podeszwach to był jeden wymóg szkoły.
Na rozpoczęcie będzie ubrana w biała koszulę z małymi kwiatkami na dole wyhaftowanymi i bordową spódniczkę sztruksową . Myślę ,że bedzie odpowiednio ubrana

Co do zdjęc super pomysł

My rozpoczecie mamy o 10.30 , ufff chyba nie zaśpię

Napisany przez: MamaJulii czw, 31 sie 2006 - 17:02

Zdjęcia to fajny pomysł.

Zamieszczę napewno i jako pierwsza.
Wstępnie rozpoczęcie miało być o 10:00 ale widocznie stwierdzili że lepiej szybko rozpocząć. Ciekawe czy pasowanie będzie tego samego dnia bo tak informowali w czerwcu.

Napisany przez: skanna czw, 31 sie 2006 - 18:04

No właśnie wczoraj moja koleżanka została uświadomiona przez panią w sklepie obuwniczym, że może być taki wymóg. Póki co, wstrzymałam się z zakupem, kupimy jak już będzie wiadomo co i jak

Napisany przez: Meggi czw, 31 sie 2006 - 19:01

skanna w naszej szkole jest nowa podłoga w sali gimnastycznej , i chodzi o to żeby dzieci nie robiły sladów na niej . Słyszałam tez ,że nawet do biegania po szkole moze być wymóg przebierania obuwia na takie ,zeby podłogi na czarno nie brudzić. No juz niedługo się okaże , czy to prawda

Napisany przez: agama76 czw, 31 sie 2006 - 19:27

My mamy rozpoczecie na 8:00 No coz, trzeba sie bedzie zerwac... Do szkoly wszystko kupione (zgodnie z lista ktora dostalismy w czerwcu), buty tez na bialej podeszwie (zwykle tenisowki), ksiazki dzieci dostana w szkole (w czerwcu wplacalismy pieniadze wychowawczyni). I ja i Jozek nie mozemy sie juz doczekac, cieszymy sie bardzo z poczatku szkoly

Aga

Napisany przez: anuś sob, 02 wrz 2006 - 00:02

Ja tez powoli zaczynam się denerwować. Zosia za to nie może się doczekać, nawet tornister już chce pakować Choć ostatnio kolega jej powiedział, że w 1 klasie będzie uczyła się literek, więc zapał nieco przyklapł, bo literki wszystkie zna, czyta płynnie i liczyła na bardziej ambitne zajęcia. Matwię się, czy nie będzie się nudzić a potem przegapi moment, kiedy trzeba zacząć uważać a lekcjach.

Strój galowy u nas jest narzucony odgórnie- musi być biała bluzka i granatowa spódniczka plus- już na rozpoczęcie -obuwie na zmianę

Jejku, to już za 2 dni. Niestety na 8.15 Nie pośpimy sobie.

Napisany przez: Silije sob, 02 wrz 2006 - 00:43

Ufff, my na 10, co za ulga

Dziś kupiliśmy biurko "Małgosia" z RedWhiteBlack.

Napisany przez: Meggi sob, 02 wrz 2006 - 13:22

Hej , no u mnie zaczęło sie jednak pod górkę , dzisiaj w nocy mój mąz wyladował w szpitalu ma złamaną nogę w dwóch miejscach w kostce , jutro będzię mieć zabieg i prawdopodobnie wyjdzie we wtorek dopiero. Dodam ,że my prowdzimy razem interes, i zmieniamy się więc teraz wszystko na mojej głowie. Jedyne co mnie pociesza,że jutro zrobie wolne (normalnie w niedzielę też pracujemy) ,a w poniedziałek otworze później po powrocie z rozpoczecia Kasandry . Ja czułam juz od kilku dni ,że cos nam wyskoczy takiego , bo u nas tak zawsze jest


Silije gratuluję zakupu , my wstrzymalismy się do czasu ,aż to badziewie wyprzedadzą co teraz wystawili , bo jest na biurka zapotrzebowanie Myślę , tak za kilka tygodni się rozejrzymy o ile mężuś będzie na chodzie

Napisany przez: Silije sob, 02 wrz 2006 - 15:08

Meggi wyrazy współczucia dla męża, gdzie on skakał, że tak nogę połamał?

Napisany przez: Meggi sob, 02 wrz 2006 - 16:38

Ano my mieszkamy na starówce , gdzie pełno pubów , i rozbrykanych gówniarzy co to są bohaterowie jak kosze kopią i w pieciu idą, mój mężulo stał przed naszą kafejką i szła taka grupka młokosów. Zaczęli kopac kosze , i w ogóle byli zaczepni , a mój mąż z tych co nie chowa się po kątach jak tacy ida tylko od razu zareagował. No i niestety przewrócił się i huligani mu noge skopali
Od razu zjawiła się policja i straż miejska , złapali dwóch z nich, kilkoro swiadków było i wskazali że to oni , a do tego rzucali takimi kamieniami (kostką brukową) i trafili jednym w lokal więc chłopcy mają przekichane. A mój mąż niestety jutro się okaże jak długo uziemniony będzie

Napisany przez: MamaJulii sob, 02 wrz 2006 - 16:56

U nas rozpoczęcie 15 minut przed ósmą.
Dlatego że będzie przygotowanie dzieci do pasowania na ucznia.

Chata wysprzątana na rok szkolny. Biurko i półki uszykowane na szkolne przybory

Teraz odliczamy godziny.
Jutro to dopiero będe mieć stresa i pewnie w nocy nie zasnę.
Julia ma totalny luz.

Nasze maluszki już idą do szkoły

Napisany przez: Lila_ sob, 02 wrz 2006 - 19:22

My na razie nie odczuwamy tego "wielkiego" wydarzenia - może dlatego, że nie wszystko jest tak jakbym chciała ( inna pani, kolega z destrukcyjnym wpływem na mojego syna ) więc większy u mnie sceptycyzm niż stres

Wszystko niby mamy - a jak będzie to zobaczymy

Napisany przez: kasiask sob, 02 wrz 2006 - 21:16

U nas stres coraz większy.
Julek chciałby już pakować tornister, a rozpoczęcie mamy w poniedziałek popołudniu o 16:30, bo to szkoła muzyczna i taki zwyczaj. Dobrze, że chociaż obaj za jednym zamachem, bo w ubiegłym roku obskakiwalismy dwie szkoły - zerówkę Julka na osielu z rozpoczęciem roku rano i Mateusza muzyczną z rozpoczęciem popołudniu.

Napisany przez: miriam b sob, 02 wrz 2006 - 21:27

U nas rozpoczęcie o 10.00 troche pozno jak dla mnie bo ja do pracy na 12.00:(:(ale już zgłosilam ze muszą się beze mnie obejść choćby się waliło paliło...

Napisany przez: MamaJulii nie, 03 wrz 2006 - 09:52

Dzisiaj mamy w kościele błogosławieństwo dla pierwszoklasistów. Julia raczej nie zadowolona że musi iść.
Za tydzień święcenie tornistrów i przyborów szkolnych.

Wczoraj wieczorem była przymiarka galowego stroju i jak nie zemdleje gdy będzie pasowanie na ucznia to będzie dobrze
Wyglądała tak dorosło i poważnie. Okazało się że wyrosła z lakierek dobrze że mamy zakupione nowe buty które idealnie pasują.

Godzina zero coraz bliĹźej

Napisany przez: amania nie, 03 wrz 2006 - 10:37

Meggi, straszna historia. Bardzo wam współczuję i życze mężowi, żeby jak najszybciej wyzdrowiał.
Miejmy nadzieję, że drani spotka odpowiednia kara - a tak powinno być, biorąc pod uwagę hospitalizację twojego męża, czeka ich sprawa w sądzie.
No i życzę żebyś sobie poradziła, bo wyobrażam sobie jak to jest z mężem w szpitalu, dwójką dzieci i interesem.

My, dokładnie za 24 godziny będziemy wyjeżdżać do szkoły
Do Matyldy przyjdzie moja mama, bo obawiam się, że inaczej mogłaby ona roznieść pół szkoły

Napisany przez: Meggi nie, 03 wrz 2006 - 10:41

wiedziałam ,że o czymś zapomnę , buuuuuuuuuu a na mszę dzisiejszą juz nie zdążymy Za tydzien u nas święcenie tornistrów to juz napewno pójdziemy.

Napisany przez: skanna nie, 03 wrz 2006 - 10:48

A ja jestem wkurzona jak cholera.
W czerwcu na zebraniu wychowawczyni powiedziała, żeby nie kupować podręczników, bo na początku roku przyjedzie przedstawiciel i wtedy można kupić dużo taniej. No fajnie.
W piątek był kiermasz w szkole, zero ogłoszenia, koleżanka się dowiedziała w sekretariacie. Ja pójść nie mogłam, ale koleżanka obiecała, że kupi i dla mnie, skoro kupuje dla swojej córki. Okazało się, że nie było kompletów a tylko ćwiczenia i jedna wycinanka, zero podręczników na pierwszy i drugi semestr. Mąż koleżanki zrobił więc rajd po księgarniach, znalazł 2 podręczniki na drugi semestr i jeden na pierwszy. Tak więc my nadal jesteśmy bez tego pierwszego podręcznika, cholera jasna.
W dodatku rozmawiałam wczoraj z drugą koleżanką i ona twierdzi, że wychowawczyni nie mówiła o tym szkolnym kiermaszu tylko o jakiejś innej sprzedaży, ale w ogóle nie wiadomo, czy się odbędzie.
Ja już nie wspomnę o tym, że się wczoraj zainteresowałam podręcznikami na allegro i od ręki kupiłabym na miejscu przez allegro dużo taniej. No szlag mnie trafi, organizacja, a niech to. W przyszłym roku mam gdzieś wszelkie kiermasze i czekanie, kupię książki sama i już. Człowiek się w szkole uczy

Napisany przez: MamaJulii nie, 03 wrz 2006 - 11:02

Skanna a jaką serie podręczników szukasz

Ja miałam problem z techniką do kl. 1. W księgarniach nie ma i musiałam zamówić przez internet. Jeżeli w przyszłym roku będziemy nadal korzystać z serii "Swiat ucznia" to wszystkie podręczniki zamówie przez internet.

Napisany przez: amania nie, 03 wrz 2006 - 11:24

Techniką?? my chyba nie mamy żadnej książki do techniki... jedynie oddzielną do informatyki.
W ogóle mamy "Wesołą szkołę"

Napisany przez: MamaJulii nie, 03 wrz 2006 - 18:08

Technika lecz tam są same wycinanki, rózne prace plastyczne
A informatyki to w pierwszej klasie u nas chyba nie ma.

W kościele byliśmy ale proboszcz zapomniał o pierwszakach i nie błogosławił A poza tym chyba nikt z rodziców nie wiedział, bo naliczyłam dzieci na palcach jednej ręki

Napisany przez: amania nie, 03 wrz 2006 - 19:36

no nie rozumiem, Marysia bawi się w najlepsze jakby nigdy nic i w ogóle nie myśli o szkole
za to ja juĹź lekko zdenerwowana

Napisany przez: ms.mez nie, 03 wrz 2006 - 19:55

trzymam kciuki za wszystkie debiutujące pierwszaki ... i ich mamy

Napisany przez: pecia nie, 03 wrz 2006 - 21:54

Amania, żarty sie kończą, bedziesz teraz mamą uczennicy

Napisany przez: basiau nie, 03 wrz 2006 - 22:24

Nerwy, miłe Panie, zjadają bardziej nas chyba niż naszych pierwszaków . U nas rozpoczęcie roku o 9 -tej. Karolina będzie się uczyła z Ekoludkiem - książki mamy, też niby miał być kiermasz w szkole z opcją, że będzie można kupić taniej, koniec końców nic z tego nie wyszło, ale szkoła zorganizowała się z księgarnią i tam sprzedawali komplety. Do kupienia została nam jeszcze książka do angielskiego, ale tu musimy na decyzję nauczycielki poczekać. Napiszcie mi, ile w Waszych szkołach będzie klas pierwszych? U nas 6 lub 7, moloch ta nasza szkoła straszny, ale tak to jest, jak powstają wokół nowe osiedla mieszkaniowe a gmina nie myśli o budowie nowych placówek typu szkoły czy przedszkola .
Zapisujecie dzieciaki do świetlicy?
Bratowa namawia mnie, żebym Karolę na godzinę, dwie zapisała, to się szybciej z dziećmi zintegruje, ale widząc to, co widziałam w zeszłym roku jak robiłam rozeznanie, to mam mieszane uczucia .

Napisany przez: skanna nie, 03 wrz 2006 - 22:38

U nas dwie klasy po 18 osĂłb.
Gabryśkę mogliby odbierać dziadkowie, ale wolę, żeby sobie pobyła w świetlicy - zawsze to między dziećmi, towarzystwo zapewnione.

Napisany przez: basiau nie, 03 wrz 2006 - 22:40

Koniec końców chyba ją zapiszę, w razie gdyby się Karoli tam nie spodobało, wyprawkę do świetlicy jestem w stanie odżałować. U nas w klasie 28 osób.

Napisany przez: Meggi nie, 03 wrz 2006 - 22:46

U nas będą trzy klasy po 26 osób , z tymże ,że już w czerwcu do naszej klasy zostały przepisane jeszcze dwie , więc nasza pewnie będzie najliczniejsza.
Ze świetlicy zrezygnowałam bo okazało się ,że jestw niej miejsc na 100 dzieci i będą wybierac te dzieci z zapisanych , które najbardziej będą w potrzebie A jak zobaczyłam te matki na zebraniu w biegu po listę to sobie odpuściłam Napewno byśmy się nie załapały
Idę uspić moje dziewczyny bo one jeszcze wakacje czują i wcale nie maja zamiaru iśc wcześniej spać. Mnie za to czeka jeszcze stos prasowania a musze dziś bo w tygodniu napewno tego nie dam rady juz zrobić.
Mężowi nogę dzisiaj poskręcali na 8 śrub , wyjdzie prawdopodobnie dopiero w środę

Wszystkim mamuśkom życzę bezstresowego rozpoczęcia roku szkolnego Spokojnej nocki życzę

Napisany przez: Meggi nie, 03 wrz 2006 - 22:55

Zapomniałam dodac ,że dzisiaj spakowałam połowę potrzebnych przyborów do plecaka i dziękuję dyrekcji naszej szkoły za pomysl z szafkami Kasandra prędzej garba by dostała niż doszła z tornistrem tak zapakowanym do szkoły ,albo zęby by wybiła

Napisany przez: miriam b nie, 03 wrz 2006 - 23:34

U nas trzy klasy po 26 osob.....Ulka w "c":)...a do świetlicy napewno zapiszę bo ja jestem pracująca i do tego samotna matka więc muszę ją zapisać na maksa....a pozniej albo wynająć nianie albo póki co babcię ale nie na długo:(...w każdym razie swietlica to moje jedyne wyjście.....a poza tym mam cykora większego niż Ulka...i do tego zapomniałam kupić kasety do kamery:(buuuu...tylko aparat zostanie....nie zdąże jutro nigdzie dokupić....no i nie wiem jak się ubrać żeby nie wygladać jak jej siostra:)

Napisany przez: Meggi nie, 03 wrz 2006 - 23:46

miriam b , Ogromniaste dzięki , zapomniałam naładowac baterię do aparatu ........lecę żeby mi znowu z głowy nie wyleciało
Jenki ,ale jazda , takiego świra nie dostawałam nawet przed swoim ślubem
A prasowanko jesczze nie zrobine , ależ mnie leń ogarnął

Napisany przez: miriam b nie, 03 wrz 2006 - 23:56

he he mi sąsiad przypomniał o aparacie:)wcześniej.....a prasowanko robie jutro bo nie wiem jaka pogoda:(....jak będzie lało...to chyba nie włoże białych spodni a Ulka spódnicy białej...niestety...nie posiadamy granatowej ew.w biało-czarna kratkę....ale fakt taka nerwowa jestem że spać mi sie nie chce!!!!!

Napisany przez: MamaJulii pon, 04 wrz 2006 - 09:28

Zaprszam na nowy wątek który załozyła miriam b. "
https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=35982

Napisany przez: amania pon, 04 wrz 2006 - 09:59

no to za pół godziny ruszamy

Marysia zadowolona i spokojna - ja, coraz bardziej zdenerwowana

Napisany przez: kasiask pon, 04 wrz 2006 - 10:33

O! dodałas posta, a było zamknięte. Jak to zrobiłaś??

My dopiero na 17-stą. Do tego czasu wykonczę sie nerwowo!

Napisany przez: amania pon, 04 wrz 2006 - 13:35

kasiask, myślę że MamaJulii chciała nas na siłę przenieść do tamtego wątku
ale nie damy się

w kaĹźdym razie my juĹź po

mamy w klasie 23 osoby (powinno być 20, ale 3 dodano na doczepkę )
lekcje 3x w tyg na 8.00, a 2x na 8.50
prawie codziennie kończą o 15 (raz chyba o 14.20) - czyli siedzą w szkole bardzo długo
zapisałam ją na obiady i do świetlicy (to w razie gdybym nie zdążyła przyjechać na czas)
pani sympatyczna i jak stwierdziły dzieci " najładniejsza"

a oto Marysia, chwilę przed wejściem do szkoły:

Napisany przez: skanna pon, 04 wrz 2006 - 13:43

U nas częściowo po, częściowo przed. Szkołę podstawową mamy za sobą, muzyczna o 17.30.
Wiecie, ja to chyba wyrodna matka jestem - miałam dziś dość - jakieś dęte przemowy dyrektorki, potem spotkanie z wychowawczynią, która w sumie powiedziała nam to samo, co na czerwcowym zebraniu. Jak dla mnie, to zamiast tego mogłyby być jakieś normalne zajęcia już. Bo tak, to nuuuuuda, panie
My mamy codziennie na 8, max. do 12.30.
Amania, Wasza szkoła to państwowa czy prywatna, że tak długo mają zajęcia?

Napisany przez: Silije pon, 04 wrz 2006 - 14:19

A to mój pierwszak chwilę przed wyjściem z domu:
https://imageshack.us

Napisany przez: kasiask pon, 04 wrz 2006 - 14:23

A my ciągle przed. Buuuuu!

A czy u Was jest zwyczaj dawania "tytki", czyli takiego rogu obfitości ze słodyczami z okazji rozpoczęcia 1 klasy?? Wiem, że to niemiecki zwyczaj i jest kultywowany na Śląsku i czasami w Wielkopolsce. Moja Mama pochodzi z Poznania i zawsze dzeciom na 1 klasę takie coś daje. Mam już w samochodzie przygotowane zrobiony przez Babcie "róg obfitości", w którym jest chyba ze 3 kilo słodyczy. Julek już się doczekać nie może. )

Napisany przez: kasiask pon, 04 wrz 2006 - 14:24

A dziewczyny piękności! Zamieszczę Wam potem zdjęcie mojego Julka w garniturze, a może i z tytką też )

Napisany przez: Meggi pon, 04 wrz 2006 - 14:25

Stwierdziłam ,że zostanę z wami na tym wątku
No i my tez juz po
Nie było tak źle ,Kasandra luzik ja posżłam spać dopiero o 3.00 nad ranem Książki już mamy wszystkie , pani sympatyczna choc nie wygląda . Zdjęcia jutro wstawię lub później bo w domu je zrzucę , ale mam chyba tylko ze trzy bo jakos tak nie było jak zrobić

Napisany przez: ms.mez pon, 04 wrz 2006 - 14:27

śliczne dziewczyny - takie duże, poważne i eleganckie. Normalnie łza się w oku kręci ...

Napisany przez: Meggi pon, 04 wrz 2006 - 14:40

Mam juz zdjecia więc wstawiam
przed wyjsciem


A tu juz po rozpoczęciu z koleżanką

Napisany przez: Lila_ pon, 04 wrz 2006 - 16:00

My tez po - jednak się trochę wczoraj denerwowałam

Karol jest w 1b - pani nawet fajna oby tylko dała sobie radę a najśmieszniejsze, że Karol jest chyba w klasie o profilu plastycznym - najwyżej się manualnie podciągnie

Ma 3 dni na godz. 8, jeden na 9 i jeden na 10,40 - w sumie fajnie jak dla mnie i basen na szczęscie ma po lekcjach a nie przed , średnio w szkole jest 5-6 godz.

Zdjęcie wkleję jak sobie przypomnę jak to się robi

Na świetlicę Go zapisałam - gdybym się spóźniła albo cos mi wypadło będę spokojniesza jak będzie na świetlicy choć ta świetlica nie zachwyciła mnie
Nie wiem jeszcze co zrobię z obiadami - zdecyduję w październiku jak będę widziała jak to się wszystko układa

Rogów obfitości nie dajemy

I oczywiście baterii nie naładowałam i dwa komplety mam zupełnie rozładowane ale kilka zdjęć zdążyłam zrobić

Napisany przez: skanna pon, 04 wrz 2006 - 19:27

Moja pierwszoklasistka - zdjęcie z telefonu, więc kiepskie.

https://imageshack.us

Napisany przez: kasiask pon, 04 wrz 2006 - 20:22

Mój pierwszak z tytką

https://imageshack.us

Napisany przez: amania pon, 04 wrz 2006 - 20:50

Kasiask, o rany! Jaki przystojniak z Julka!

Ja rogu obfitości nie dałam, bo Marysia nie przepada za słodyczami.

Skanna, Marysia chodzi do szkoły sportowej i ma codziennie 3 godziny akrobatyki - stąd tyle czasu spędzi w szkole. Mam nadzieję, że to zapewni nam spokój w domu i wreszcie przestanie skakać po meblach

Na obiady ją zapisałam. Na dwa dania. Zobaczymy po miesiącu, które jej bardziej smakuje. A może zje obydwa po takim sportowym wysiłku

Napisany przez: basiau pon, 04 wrz 2006 - 22:28

No nie ma to jak szkoła moloch jednak , tu trzy , tam dwie klasy u nas siedem pierwszych. No i zajęcia na dwie zmiany: w tygodniu 3x na 8 rano i do 12.20, 2x na 11.35 i wtedy Karola będzie w szkole do 16.20. Na szczęście pierwszaki będą w nowo dobudowanej do szkoły części, co mnie trochę uspokoiło, bo maluchy będą trochę odseparowane od starszaków. Chociaż jak dzwoniłam w piątek do sekretariatu to mnie poinformowano, że pierwszaki w starej części szkoły będą, co, nie powiem, z deka mi ciśnienie podniosło.
Lista rzeczy z wyprawki do świetlicy jednak mnie trochę poraziła, jest na niej 17 pozycji . Jeżeli każde dziecko przyniesie to co jest tam wyszczególnione, spokojnie by było można sklep z artykułami biurowymi otworzyć .
A wasze pierwszaki sliczne - ja pochwalę się Karolą, jak film do końca wykończę, bo cyfrówka była w Bieszczadach i mauż zenithem dzisiaj był zmuszony się "bawić".

Napisany przez: kasiask wto, 05 wrz 2006 - 07:43

U nas jest tylko jedna klasa w każdym roczniku. Ale to dlatego że to szkoła muzyczna i są dzieciaż do matury. Więcej się nie zmieści. Ale spokój jest. Nie ma takiego bydła jakie było w osiedlowej szkole , do której Julek chodził w zerówce, a tam była tylko podstawówka.

Napisany przez: Lila_ wto, 05 wrz 2006 - 09:40

Dziewczyny dajecie dzieciakom jakieś jedzenie do szkoły??
A jeśli tak to co to jest?

Ja sobie uświadomiłam, że dziś do 13,30 w szkole to na bank zgłodnieje więc swojemu dałam kanapkę ale na przyszłość mam problem bo z rzeczy które jada do kanapki to wyszlo mi, że albo wiecznie szynka na przemian z dżemem słodyczy nie chcę mu dawać ale jakieś batony z płatkami to chyba mogę?

Ot i problem mam

O ile zje tę kanpakę

Napisany przez: amania wto, 05 wrz 2006 - 09:59

Lila, ja dałam dzisiaj kanapkę, ale od jutra chyba nie będę dawać, bo od jutra zaczynają się obiady.
Schodzą na nie całą klasą i większość dzieci ma wykupione, więc mam nadzieję, że w towarzystwie zje chociaż jedno danie.
A dodatkowo dam jej banana albo ciastka Be-be (to jedne z nielicznych słodyczy jakie lubi).
Ale myślę Lila, że taki płatkowy baton to niezły pomysł.

No i siedzę w domu i myślę, jak tam radzi sobie moja malutka córeczka

Napisany przez: MamaJulii wto, 05 wrz 2006 - 10:11

Julii dałam drugie śniadanie z jej ulubionym żółtym serem i ketchupem, dodatkowo jabłko i wafelka. Może zje może nie.
Gdy jej burczy w brzuchu to się nie skupi na nauce

Obawiam sie powrotu ze szkoły bo nie wiem co zastanę. Czy będzie zadowolona czy już jutro nie będzie chciała iść

Napisany przez: kasiask wto, 05 wrz 2006 - 10:36

Z tym jedzeniem to u nas cały problem. Próbka była w ubiegłym roku w zerówce. Julek z całego śniadania składającego się z kanapki, owocu i czekoladki zjada czekoladkę. I tyle. Stołóki u nich nie ma, więc często do trzeciej popołudniu żyję tą jedną czekoladką i nadgryzioną kanapką - zabawa jest ciekawsza od jedzenia.

Napisany przez: Silije wto, 05 wrz 2006 - 10:58

Ja dałam jedną kanapkę z serkiem topionym i Actimel do wypicia, powinno być w sam raz. Obiady je w domu niestety i to będzie problem, bo zawsze robiłam rozmaite rzeczy dla Emilki (ona lubi wszystko), a Julka lubi obiady wyłącznie na słodko, naleśniki, ryż z cynamonem itp. W wakacje można było wytrzymać ale cały rok?

Mąż donosił z pracy, że siedzi w ławce z najlepszą koleżanką, ale dopiero w czwartej, a one obie są najmniejsze w całej klasie. Mieli iść na spacer w okolice szkoły, ale mam nadzieję, że pani porzuciła ten zamiar w obliczu ekstremalnych warunków pogodowych - w Przeźmierowie dziś wichura jak na wyżynach Patagonii

Napisany przez: kasiask wto, 05 wrz 2006 - 11:58

U nas też mocno wieje, a ja Antka wysłałam do przedszkola lekko ubranego i bez czapki. Cholera.
Jeszcze mi tylko brakuje, żeby się zaziębił.

Napisany przez: MamaJulii wto, 05 wrz 2006 - 12:01

U nas też wichura i nie dałam jej nakrycia głowy. Ale od jutra ma być ocieplenie

Napisany przez: Meggi wto, 05 wrz 2006 - 13:17

Kasandra tez juz po szkole ,w związku z tym iż jestem w pracy uziemniona odebrała ja babcia kolezanki z klasy i jest teraz u niej w domu i się bawia . Ogólnie jest zadowolona , mówi ,że wczoraj to było nudno , a dzisiaj fajnie Zobaczymy czy będzie zadowolona jak sie nauka zacznie na dobre
Do jedzenia dostała kanapke z serkiem topionym , kubusia playa do popicia i batonik płatkowy. W te batoniki to ja juz się kilka dni naprzód zaopatrzyłam w większa ilośc ,specjalnie żeby do szkoły miała.
Jutro idę ją zapisac na obiady , które kosztuja 2,5 i będą dla tych maluszków o 11.30 , narazie o ile planu nie zmienią w każde dni jej pasuje, a ona raczej z rana nie je za duzo , więc sobie podje

Napisany przez: amania wto, 05 wrz 2006 - 14:07

U nas dwudaniowy obiad z kompotem, kosztuje chyba prawie 6 zł.

Marysia nadal w szkole. Kończy za godzinę. Jezu jaka jestem ciekawa jej wrażeń!

Napisany przez: skanna wto, 05 wrz 2006 - 14:17

Ja dałam kanapkę z nutellą i kawałek ciasta, do picia soczek w kartoniku. Ponoć "było pyszne", ale od razu zapowiedziałam, żeby nie oczekiwała codziennie słodkich drugich śniadań

Dziewczyny, co Wy z tymi czapkami - same nosicie w taką pogodę? Do głowy by mi nie przyszło, żeby siedmiolatce zakładać coś na łebek, bo wiatr wieje. Znów wychodzę na wyrodną

Napisany przez: Meggi wto, 05 wrz 2006 - 14:50

skanna no to ja tez z tych wyrodnych

6zł za obiad dla takiego malucha może u na t ak tanio bo mniejsze porcje, wiadomo,że 7 latek zje mniej niż 12 latek

Napisany przez: amania wto, 05 wrz 2006 - 16:17

Marysia miała bejsbolówkę, bo chciała. Ale nie dostała instukcji, żeby ją koniecznie zakłać

A w ogóle, to płakała "tylko dwa razy" Raz, bo było tyle dzieci na korytarzu i bała się, że się zgubi, a drugi raz - nie pamięta dlaczego. Tak zeznała, a ja teraz siedzę i się zamartwiam

Aha, ma koleżankę - Klaudynę, z którą siedzi i która jest fajna

Napisany przez: Lila_ wto, 05 wrz 2006 - 16:20

Karol wczoraj



I Karol dziś przed wyjściem

Napisany przez: Silije wto, 05 wrz 2006 - 17:14

Julka swoją kanapkę w szkole dwa razy ugryzła, resztę przyniosła. Tak wyglądała wychodząc rano:
https://imageshack.us

Napisany przez: Meggi wto, 05 wrz 2006 - 17:30

Fajne te nasze dzieciaczki jacy dorosli się wydają zwłaszcza mężczyźni przystojniacy
Buuuuuuu z pospiechu nie zrobiłam zdjęcia córci przed wyjściem dzisiaj do szkoły

Napisany przez: Lila_ wto, 05 wrz 2006 - 18:11

Karol zjadł kanapkę - musiał być porządnie głodny jak sam mówił: "zjadłem ją w ciągu jednej przerwy!!"

Zapiszę Go jednak na obiady tym bardziej, że będą chodzić na długiej przerwie więc zawsze coś podje a może i tempo jedzenia mu wzrośnie w towarzystwie bo jak do tej pory to trochę marnie mu to idzie

Pasowanie na ucznia bedziemy mieli na początku października a w przyszłym tyg. wywiadówka

Ogólnie chłopak zadowolony

Napisany przez: MamaJulii wto, 05 wrz 2006 - 19:05

Julia wyszła z klasy bardzo zadowolona, szczegółowo opowiedziała co robili. Zwiedzili szkołe. Nic nie miała zadane do domu.
Śniadania całego nie zjadła i wciągnęła po przyjściu do domu
Troche porobili w ćwiczeniach i ogólnie jest baardzo zadowolona.

Jutro drugi dzień zmagań

Napisany przez: Lila_ wto, 05 wrz 2006 - 20:17

Właśnie się uśmiałam z mojego syna

Karol mówiąc o świetlicy używa określenia : " na tym prześwietleniu...." lub "tam gdzie się prześwietla.."

Uwielbiam te skojarzenia

Napisany przez: kasiask wto, 05 wrz 2006 - 20:21

Julek zjadł batonik i banana. Kanapkę kazałam mu zjeść, jak po niego przyszłam.

Napisany przez: MamaJulii wto, 05 wrz 2006 - 21:30

Rozumiem że to w czasie obiadu Marysia była na korytarzu Czy mają wspólnie z innymi przerwy
Nie dziwię się że się przestraszyła tych tłumów dzieciaków i tego gwaru, ja też pamiętam zagubienie jako pierwszak w podstawówce

Napisany przez: Le&Ni wto, 05 wrz 2006 - 21:45

Witajcie!!
Nina jest z 25 czerwca 1999 i właśnie zaczęła pierwszą klasę Chodzi do szkoły ze swoją starszą siostrą. Zaprowadzam dziewczyny już do szkoły przed 7.30, czekają na lekcje w świetlic, ale Ince już się to spodobało, bo już tam jest wtedy dużo dzieci. Obiady też jedzą na stołówce. Niestety nie nadążam gotować, a chcę, żeby dziewczyny były dobrze najedzone.

Napisany przez: amania wto, 05 wrz 2006 - 22:00

no właśnie nie umiała powiedzieć co ona robiła na tym korytarzu wśród tych dzieci, bo przerwy mają oddzielnie

jestem załamana, bo jak zwykle wszystkie dzieci zadowolone, a Marysia ze łzami w oczach pytała czy jednak nie może jutro iść z powrotem do przedszkola
w przedszkolu było tak samo, ryczała najdłużej ze wszystkich dzieci, jeszcze w starszakach miała łzy w oczach przy pożegnaniach

co to będzie, co to będzie...

Napisany przez: pecia wto, 05 wrz 2006 - 22:44

Amaniu, bedzie dobrze, porozmawiaj z pania o tym ,
trzymaj sie i buziaki dla Marysi od Zuzi III-klasistki

Napisany przez: amania śro, 06 wrz 2006 - 07:55

Dziękujemy za buziaki!
Marysia właśnie wyszła do szkoły z płaczem. Zawozi ją mąż, bo ja bym chyba nie dała rady i wróciła z nią do domu. A tak siedzę w domu i też

Napisany przez: MamaJulii śro, 06 wrz 2006 - 08:26

Oj Biedna Marysia. Trzeba wyjaśnić z panią dlaczego Marysia sama była na korytarzu. Nie potrzebnie teraz jest zestresowana.

Julia odstawiona do szkoły, zadowlona i oby tak dalej.

Dzisiaj od rana ciepełko, aż się chciało wstać. Chociaż Julia z przyjemnością wstaje, szybkie śniadanko, ubieranie, fryzura i za 10 ósma już pod szkołą stoi

Napisany przez: Lila_ śro, 06 wrz 2006 - 08:29

Amania dacie radę- obydwie

Czy Marysia ma tam koleżankę?

Napisany przez: amania śro, 06 wrz 2006 - 10:25

wczoraj poznała jakąś dziewczynkę, z którą potem usiadła, ale jak będzie dzisiaj nie wiadomo (wcześniej nie znała żadnej)
mąż mi mówił, że rano wszystkie dzieci ustawiły się w pary, a ona w tym czasie trzymała go za rękę i nie chciała puścić do końca - w związku z tym szła potem ostatnia i sama
poza tym, może sie okazać, że żadna dziewczynka nie chce mieć ryczącej koleżanki

MamoJulii, dowiedziałam się, że oni znaleźli się na tym korytarzu, bo ich trener prowadził na zajęcia sportowe i chyba nie zdążył przed przerwą, bo akurat jak szli zadzwonił dzwonek i dzieci wyległy z klas - no i wtedy ona sie wystraszyła (i nie tylko ona podobno)

jestem pełna czarnych myśli i już się boję, co dzisiaj usłyszę

a do 15.10 jeszcze tak daleko!

Napisany przez: MamaJulii śro, 06 wrz 2006 - 10:31

Potrzeba w takim razie czasu żeby Marysia przyzwyczaiła się. Bo rozumiem ze to szkoła sportowa i być może często będą tak przechodzić przez szkołe podczas przerw gdy jest największy gwar.

Napisany przez: Silije śro, 06 wrz 2006 - 10:58

Trzymamy mocno kciuki za Marysię, rzeczywiście sporo godzin jest w tej szkole, moja Julka ma dziś najmniej lekcji i już za pół godziny wraca do domku. Jestem pewna, że Marysia będzie miała koleżanki, bo wzbudza sympatię na pierwszy rzut oka.

Julka zadowolona, bo dziś jej pozwoliłam iść do szkoły w sukience. Na razie spodnie to jej największy wróg, ciekawe jak to później się radykalnie zmienia wśród nastolatek

Witaj Le&Ni!

Napisany przez: MamaJulii śro, 06 wrz 2006 - 11:03

Moja też za 30 minut kończy.
Ciekawe jakie dzisiaj będzie miała dla mnie wiadomości

Napisany przez: Le&Ni śro, 06 wrz 2006 - 11:57

Dzisiaj zaprowadziłam Ninę jak zwykle do świetlicy, chętnia została. Skończyła już lekcje i pewnie siedzi teraz w świetlicy i czeka na Lenę, bo ona kończy o 12:30. Nina ma koleżankę jeszcze z przedszkola. Połowa jej klasy jest z zerówki, więc o wiele łatwiej jej się przystosować.
Amaniu trzymam kciuki za Marysię!!

Napisany przez: _zmienna_rybka śro, 06 wrz 2006 - 12:56

U nas na razie w porządku. Plan taki sobie, raz krótko, raz bardzo długo. Angielskiego nie mamy. Książki to "Ja i moja szkoła" i oczywiście zadane lekcje.

Napisany przez: MamaJulii śro, 06 wrz 2006 - 14:03

A u nas oczywiście nie mają zadane.

Julia otrzymała już pierwszą ocene za prace w szkole "Brawo" za pokolorowanie rysunku, napisanie swojego imienia, policzenie liter w imieniu, oraz szlaczki.
Julia nadal lubi szkołe

Napisany przez: Silije śro, 06 wrz 2006 - 14:52

Moja Julka raz wczoraj i raz dziś dostała ocenę "Pięknie!" pod rysunkami i pod szlaczkami. W-F wydał się jej nudny (ćwiczyli w prawo i lewo zwroty), na religii odważnie pochwaliła się katechetce swoimi zdjęciami z pielgrzymki do Częstochowy. No i oczywiście zgłosiła się do czytania wierszyka.

Napisany przez: skanna śro, 06 wrz 2006 - 16:36

Gabryśka dostała dziś uśmiechnięte słoneczko z promykami (ponoć najwyższa ocena ) za rozwiązanie zadań matematycznych.
Poza tym za nami pierwsza lekcja fortepianu i pierwsza lekcja umuzykalnienia. Cholera, węszę kłopoty, bo jakbym słyszała swoich nauczycieli: "zdolna, ładnie śpiewa, szybko łapie, ale jeszcze szybciej się niecierpliwi i zaczyna przeszkadzać". To niestety nie przechodzi z wiekiem

Napisany przez: amania śro, 06 wrz 2006 - 17:55

Marysia na szczęście wyszła uśmiechnięta
To mi przypomina sytuację z przedszkola - przy wchodzeniu płacz, przy wychodzeniu uśmiech. Oby tylko nie trwało tak długo jak wtedy (prawie 3 lata!).
W każdym razie dzisiaj bardziej się je podobało, chociaż znowu dwa razy płakała ("jak sobie przypomniała domek").
Obiecała, że jutro postara się nie płakać.

Dziękujemy wszystkim za kciuki!

Le&Ni - twoje córeczki mają śliczne imiona

Napisany przez: Silije śro, 06 wrz 2006 - 21:38

Skanna my zmieniliśmy Julce "panią od pianina". Poprzednia nie mogła do nas dojeżdżać. Ta jest bardzo miła, ale trochę dręczy Julkę ułożeniem rączek i ćwiczeniami paluszków "na sucho", a Julka się wyrywa do grania melodii No kurczę, jakie muzykalne te pierwszaki w tym roku! Moja córcia bardzo sie irytuje, kiedy ja źle śpiewam jakąś piosenkę ("Mama znowu sfałszowałaś!!) i mnie poprawia

Napisany przez: miriam b śro, 06 wrz 2006 - 22:32

A ja już miałam rano telefon ze szkoly że mojhe zdolne dziecię rozwaliło głowe!!!! w świetlicy ..jeszcze się nawet lekcje nie zaczeły!!!!!!...bożeeeeee co mi jesczze przyjdzie...a zdjęcia też byly...śliwe jak nic widać:)razem z tytą...sama nie wiem co większe....

Napisany przez: miriam b śro, 06 wrz 2006 - 22:54

oto moja pierwszoklasistka jeszcze w domciu:)



A to już z tytą przed klasą...ciężkaaa była...przegięłam ze słodyczami:) ..rok je będzie jadła chyba...

Napisany przez: amania czw, 07 wrz 2006 - 07:56

ładna dziewczynka z Uli
i wie jak się zaprezentować

Napisany przez: Kaszanna czw, 07 wrz 2006 - 08:02

Miriam, czy Ula chodzi do szkoły na ul. Sobieskiego? Bo jak nic widziałam Was w drodze do pracy

Napisany przez: anax czw, 07 wrz 2006 - 10:49

Czytam ze wasze dzieciaki już oceny dostają.A szymek we wtrorek miał tylko 2h z wychowawcą,zwiedzali szkołę.Wczoraj tylko rysowali.od dziś będą pisac w zeszycie literki i liczyć.I j.angielski mają.Narazie idzie do szkoły zadowolony.rozpoczyna lekcje codziennie od 8.00 i kończy 3 dni o 12.20 i dwa dni 11.25 ale ponieważ pracujemy to siedzi jeszcze na świetlicy z której też jest zadowolony.
A takie pytanko mam czy już wpłacaliście jakieś pieniążki.
Ja dziś płaciłam za ksiązki do angielskiego 52 zeta,religia 16 i ubezpieczenie 40

Napisany przez: MamaJulii czw, 07 wrz 2006 - 10:57

Ja dzisiaj mam zebranie i napewno będzie potrzebny wypchany portfel. Na religie musze dać dodatkowo 14 zł, książka do angielskiego będzie potrzebna i pzu.

Julia dzisiaj ma angielski.

Czekam aż zaczną się schody, bo na razie idzie z chęcią do szkoły. Chociaż wczoraj pyatała czy musi chodzić do szkoły. Pewnie zmęczona już jest tym tempem dnia.
Przychodzi ze szkoły idzie na rolki , potem obiad i na plac zabaw, kolacja, bajka, myciie i spać. Ciekawe jak dojdzie nauka tak na serio to będzie padać na twarz.
Jeszcze jutro i potem weekend wolny.

Dzisiaj to zebranie mamy, mam nadzieję że będe miała okazję porozmawiać z panią i pani już wyczaiła że Julii potrzeba czasu na rozwinięcie skrzydeł

Napisany przez: Lila_ czw, 07 wrz 2006 - 16:49

U nas zebranie w przyszłym tyg.

Karol na razie chodzi zadowolony ale czuję, że zbliża się kryzys
Tylko klasę ma strasznie liczną bo aż 30 osób - spróbujemy pogadać z dyr. o utworzeniu jeszcze jednej klasy ale nie wiem czy to przyniesie rezultaty już po rozpoczęciu roku szkolnego

Spróbujemy- oby się udało

Napisany przez: MamaJulii czw, 07 wrz 2006 - 16:56

U nas teĹź jest bardzo liczna bo 29 dzieci.
Na mniejsze klasy nie ma szans, bo szkoła musiałaby płacić nauczycielowi, miasto też nie ma kasy na etat a ustawa dopuszcza maxymalnie 34 dzieci

Życzę więc powodzenia może szkoła się zgodzi na utworzenie trzeciej klasy. Chociać to trochę za późno w trakcie trwania szkoły.

Napisany przez: miriam b czw, 07 wrz 2006 - 21:29

Kaszanna!!!! Tak!!!!! zaczep nas kobieto!!!!!!!!!!!!! bo ja tu nowa od niedawna:):)nie mam do kogo pyska otworzyć;)

Napisany przez: Lila_ pią, 08 wrz 2006 - 10:48

Mam kryzys -niech to...

Odprowadziłam Karola i zobaczyłam jak zachowuje się ten nieszczęsny jego kolega z przedszkola i aż mi się smutno zrobiło i mnie trochę trafiło

Co za dzieciak - cham w mniejszym wydaniu
Nie wytrzymałam i szepnęłam mu do ucha "Maciuś chyba porozmawiamy prywatnie" Wystraszył się i o to mi chodziło - może obcy jakoś na niego wpłynie jak rodzice nie mogą.A ciągnie się to już od początku przedszkola czyli ponad 3 lata i teraz jestem w kropce:
czy odpuścić i czekać co będzie dalej czy przepisywać Karola wraz z jego przyjacielem do innej klasy ale znowu tam może trafić i na panią której nie polubi( do tej się już chyba przyzwyczaił) lub na innego "Maćka"

Problem dość spory ale boję sie trafić jeszcze gorzej

Normalnie mam doła i cisną mi się brzydkie słowa

Napisany przez: MamaJulii pią, 08 wrz 2006 - 11:52

Lila to problem macie. A pani nie może na niego jakoś wpłynąć
W Julii klasie też jest chłopiec który w zerówce bił i zaczepiał inne dzieci. Teraz na razie jest spokój i jeszcze z nim nie ma problemów. Mam nadzieję że z tego wyrósł

Wczoraj byłam na zebraniu i jestem bardzo zadowolona. Julia ma wychowawczynie anioła.
Nie pędzi z materiałem, mówi że 1 klasa jest najważniejsza i dziecko wszystkiego się nauczy nie musi już umieć czytać. Wszystkiego spokojnie się nauczą. Nie będzie robić w książkach od deski do deski tylko to co ona uzna za potrzebne.
Po prostu Julia bardzo dobrze trafiła. Pani jest ciepła, wyrozumiała i szkoda że nie będzie z nimi 6 lat.

A tak się bałam, nastraszona w przeszkolu że Julia sobie nie poradzi a tutaj taka miła niespodzianka

Wydatki nie są wielkie bo klasowe 10zł, komitet dobrowolny, napój 3 zł, angielski 40 zł ale kupie na allegro na połowe ceny nowy.
Jednym słowem i Julia i ja jesteśmy bardzo zadowolone

Napisany przez: Silije pią, 08 wrz 2006 - 12:49

A my mamy dziś zebranie. Trochę się denerwuję. Czy o wszystkim będzie szansa pogadać. I jak mi ktoś powie, że dzieci na koniec I klasy pojadą na zieloną szkołę (tak słyszałam) to na miejscu zejdę na zawał. Nie wiem, czy tylko ja mam taką fobię, ale jak słyszę "wycieczka szkolna" to myślę: "pijany kierowca+niesprawny autokar". Brrrr...

Julka przyniosła uśmiechnięte słoneczko za zadania, ale za to dopiero odkryłyśmy że kupiłam jej tępe i niewygodne nożyczki. Kiedy lekcje nie zaczynają się od rana, snuje się po domu i pyta: "Kiedy wreszcie wyjdziemy do tej mojej szkoły!?"

Napisany przez: MamaJulii pią, 08 wrz 2006 - 14:32

Julia też W ćwiczeniach ma słoneczko.

Pani mówiła że na razie będzie stawiać tylko takie słoneczka a od październikach już będą 3 rodzaje słoneczek. Za dobre zachowanie czerwone kropki będą a za złe czarne i uzbierane w tygodniu otrzymją słoneczko.

Napisany przez: skanna pią, 08 wrz 2006 - 14:38

Wiecie co, dobijają mnie te słoneczka czy inne pierdółki. No powiedzcie, czy to się czymś różni od ocen czy plusów i minusów, które my dostawałyśmy w pierwszej klasie?

Napisany przez: Meggi pią, 08 wrz 2006 - 15:07

Kasandra dostała dwie 5, więc system oceniania będzie u nas tak wyglądać , pewnie więcej dowiem się w przyszłym tyg. na zebraniu. Pdsumowując ten tydzień , córka zadowolona , od wczoraj chodzi na obiady , które jej samkują . Ubezpieczenie 20 zł , książka do angielskiego 36zł , religia książka i ćwiczenia po 16 zł . Komitet jeszcze nie wiem

Napisany przez: MamaJulii pią, 08 wrz 2006 - 15:16

A wasze dzieci mają gotowy dzienniczek ucznia czy same musicie go zrobić

Ja właśnie zaczynam tworzyć dzienniczek w zeszycie 60 kartkowym, który będzie służył w całej pierwszej klasie. Wskazówki mam i w weekend będe mieć zajęcie
Dodatkowo mam wykonać z tekturki lizaki z cyferkami od 0 do 9.

Sama czuję się jak uczeń

Napisany przez: agama76 pią, 08 wrz 2006 - 16:43

moj Jozek juz w zerowce jechal na 'zielone przedszkole' na 3 dni - my rodzice poprosilismy Policje o sprawdzenie przed odjazdem stanu technicznego autokaru i trzezwosci kierowcy. Firma przewozowa byla poinformowana o kontroli, autokar byl bardzo porzadny, kierowca trzezwy Tak wiec I samodzielny wyjazd moj synek ma juz za soba W tym roku czeka go nie tylko zielona ale i biala szkola (a mnie stres czy aby da sobie rade ).

Aga

Napisany przez: amania pią, 08 wrz 2006 - 22:41

Skanna, mnie też drażni ten nowy system oceniania. Uważam, że oceny były bardziej przejrzyste.

Agama, Marysia najprawdopodobniej też będzie miała zimą białą szkołę, tylko jak ona sobie tam da radę, skoro płacze idąc na lekcje
Tzn. przepraszam, dzisiaj nie płakała, no ale dzisiaj odwołali im akrobatykę, więc była w szkole tylko 3,5 godziny.

Aha, nasza pani średnio sie nam podoba (rodzicom zanczy) i już jej współczuję wtorkowej wywiadówki. Dzieci się na nią nie skarżą, ale mówią o niej bez euforii. Poza tym, niektórych ewidentnych jej błędów nie są w stanie wyłapać. Oj, będzie się działo we wtorek...

Napisany przez: basiau pią, 08 wrz 2006 - 23:17

U Was już zebrania szkolne, nam nauczycielka zapowiedziała, że dopiero pod koniec września takowe się odbędzie. Moje dziecko już zaliczyło pierwszą nieobecność . Pochorowała się, ale oprócz niej dzisiaj nie było jeszcze 6-ki dzieciaczków. Wirus jakiś musi być, bylebym tylko ja od Karoli niczego nie podłapała.
Jeśli chodzi o oceny, to u nas też słoneczkaz uśmiechniętą bądź nie buźką . Z nauką na razie ok, tzn. do wczoraj było jej niezbyt wiele, ale dzisiaj jak się dowiadywałam to nabrało to tempa. Karolcia ma już też za sobą pierwsze świetlicowe wrażenia. Z początku trochę płakała, ale potem już było ok.
Jeśli chodzi o wydatki to musimy jeszcze zakupiść książkę do religii (16 zł) i angielskiego. Ile godzin tygodniowo anglika mają Wasze pociechy? My jedną godzinę lekcyjną, a w innej piaseczyńskiej szkole pierwszoklasiści mają podobno mieć 2 godziny języka.

Napisany przez: amania pią, 08 wrz 2006 - 23:46

Marysia ma 2 godziny angielskiego.

Napisany przez: MamaJulii sob, 09 wrz 2006 - 09:24

Julia teĹź ma 2 godziny angielskiego.

Napisany przez: basiau sob, 09 wrz 2006 - 09:42

No to trzeba będzie poruszyć ten temat na zebraniu, bo słyszałam, że własnie mają być 2 godziny języka, jeśli szkoła zdecyduje się na wprowadzenie go od pierwszej klasy.

Napisany przez: Meggi sob, 09 wrz 2006 - 11:14

U nas są dwie godziny angiekskiego , jedna informatyki , i dwie religii.

Napisany przez: skanna sob, 09 wrz 2006 - 13:59

U nas jedna godzina angielskiego i jak dla mnie - o jedną za dużo

A moje dziecko dziś stwierdziło: "Łeeee, weekend, nie lubię weekendów, bo wtedy nie ma szkoły" - moja nieodrodna córka

Napisany przez: MamaJulii sob, 09 wrz 2006 - 14:25

Julia teĹź nie zadowolona Ĺźe jest weekend i Ĺźe w szkole jest lepiej niĹź w domu
W domu jest nudno a w szkole jest fajnie

Napisany przez: Silije sob, 09 wrz 2006 - 19:43

U nas też dwie godziny angielskiego i dwie religii. My jako rodzice będziemy walczyc o szafkę na buty dla dzieci, żeby zimą mogły zmienić obuwie. Trzymajcie kciuki, żeby nam się udało.

Dziś byliśmy długo w lesie na grzybach, więc Julka nie narzekała, że weekend jest nudny i chce do szkoły

Napisany przez: AWETYLA sob, 09 wrz 2006 - 22:36

Mój Kamiś chodzi do szkoły zadowolony, ale już nienawidzi wprost odrabiać lekcji Zamiast usiąść i odrobić w 10 minut (bo umie to zrobić) to 2 godziny płacze nad zadaniem. i nie wiem co mam na to poradzić. Straszniew się cieszył jak przyszedł weekend i nic nie zadali

Napisany przez: amania sob, 09 wrz 2006 - 23:08

U Marysi jest obowiązek zmieniania butów.

A dzisiaj dowiedziałam sie, że na zebraniu bedzie pani dyrektor. W charakterze bufora prawdopodobnie. To się porobiło

Napisany przez: AWETYLA sob, 09 wrz 2006 - 23:26

u nas też jest obowiązek zmieniania butów. Każdy ma mieć swój worek, są szatnie i dzieci muszą zmieniać.

Napisany przez: AWETYLA nie, 10 wrz 2006 - 00:35

mĂłj wakacyjny Misiek
https://imageshack.us
i jeszcze jedno
https://imageshack.us
nie są za duże?

Napisany przez: Silije nie, 10 wrz 2006 - 09:05

Jaki fajny blondynek
Na zebraniu pani powiedziała, że dzieci na razie błagają o zadania domowe. Julka bardzo się cieszy z zadań. Może zróbcie zabawę z odrabiania lekcji, póki się nie przyzwyczai?
Cóż, ja popieram obowiązek zmiany butów. Mam zimą zaprowadzać Julkę po śniegu w adidasach czy pozwolić jej ugotować się i dostać grzybicy stóp w klasie w kozakach?

Napisany przez: MamaJulii nie, 10 wrz 2006 - 09:35

U nas też jest zmiana butów. Lecz teraz póki ciepło i dzieci chodzą w sandałkach to nie ma jeszcze tego obowiązku.
Sama pamiętam jak mi się nogi gotowały bo nie było butów na zmianę

Napisany przez: basiau nie, 10 wrz 2006 - 09:54

U nas też jest obowiązek zmiany obuwia, z tym że codzienne targanie worka z kapciami też jest uciążliwe.
Skanna, dlaczego uważasz, że nie powinno być języka obcego już w pierwszej klasie? Nie każdy ma możliwość zapewnienia dziecku nauki języka obcego w ramach zajęć pozalekcyjnych. Chociaż z drugiej strony rozumiem Cię, mając w pamięci leckje niemieckiego w mojej podstawówce

Napisany przez: kasiask nie, 10 wrz 2006 - 10:09

U nas też obowiązkowo zmienia się buty, ale można zostawiać worek z kapciami w szkole. Dzięki temu odpada codzienne pamiętanie o butach. Co za ulga, bo w zerówce trzeba było nosić i parę razy lecieliśmy do szkoły po raz drugi z butami na zmianę!

Napisany przez: skanna nie, 10 wrz 2006 - 14:16

Bo ja w ogóle uważam, że nauka jakiegokolwiek języka w pierwszej klasie to pic na wodę fotomontaż.
To już nie jest wiek, kiedy dziecko automatycznie łapie melodię i akcent (pomijając już fakt, że akcent większości nauczycieli pozostawia wiele do życzenia), za to jeszcze nie ten wiek, kiedy w miarę biegle opanowało zawiłości języka ojczystego. Ja naprawdę wolałabym, żeby zamiast przez 6 lat dwa razy w tygodniu, moje dziecko uczyło się języka przez 3 lata po 4 razy w tygodniu - koszt ten sam, a efekty nieporównywalne. A przez pierwsze 3 lata niech się dzieci czystej, poprawnej gramatycznie polszczyzny uczą.
Dlatego ilość godzin angielskiego w pierwszej, drugiej czy trzeciej klasie wisi mi zupełnie.

Napisany przez: Sulichna pon, 11 wrz 2006 - 11:30

U nas niewiele zmian bo Bianka do tej samej szkoły chodziła do zerówki. Ta sama pani, koledzy, koleżanki, ta sama świetlica - wszystko znajome.

Ma swoją szafkę w szatni więc obuwie na zmianę zostaje w szkole, ma również swoją szafkę w sali więc nie nosi książek, piórnika, ani żadnych przyborów - fajna sprawa bo plecaczek leciutki, będzie nosiła tylko śniadanie i jakieś książki czy zeszyty z pracą domową.

Jeśli chodzi o przedmioty to mają trzy godziny angielskiego (Bianka uczyła się angielskiego wcześniej ale poprzez zabawę - nie wiem jak będą teraz wyglądały lekcje, pani prosiła żeby przynieśli zeszyty, nie wyobrażam sobie 7 latka uczącego się angielskiego siedząc w ławce), 2 godz. religii, 1 godz. informatyki, 4 godz. w-fu, 2 godz. plastyki.

A jak wygląda szkolne śniadanie Waszego pierwszaka, dajecie coś do szkoły, nie dajecie, i co? Na początku zerówki ustaliliśmy z innymi rodzicami, że nie dajemy dzieciom słodyczy, ale widzę że nie wszyscy trzymają się ustaleń. Bianka do szkoły dostaje dwie małe kanapeczki, soczek lub wodę i owoce.
Dobrze, że Bianka chętnie je owoce, nie wszystkie: nie lubi bananów do szkoły ale chętnie je winogrona (bezpestkowe), śliwki, borówki, jabłka.
W szkole je również obiad (o godz. 12,00 - jak dla mnie trochę za wcześnie ale nie da się tego zmienić)

Napisany przez: Silije pon, 11 wrz 2006 - 14:30

Dzisiaj ja przeżywam kryzys tęsknoty za przedszkolem - skąd moje dziecko wychodziło zawsze najedzone.
Julka była dziś do godziny 12.30 na kilku łykach kakao. Rano nie zdołałam wmusić w nią śniadania (brzuch się nie obudził). Z samochodu zapomniała soczku (mężowi się oberwało) i drugie śniadanie przyniosła z powrotem do domu ledwie muśnięte.


Będzie tak dalej to padnie pod ciężarem tornistra. Już i tak widzę jak mocuje się z wielkimi, ciężkimi drzwiami wejściowymi do szkoły. (Hehe, co mi to przypomina - jak wysiadam sama na stacji z pociągu to nigdy nie wiem czy dam radę otworzyć drzwi wagonu czy lepiej wysiadać od razu oknem )

Napisany przez: skanna pon, 11 wrz 2006 - 14:50

A Gabi dostała dziś pierwszą uwagę, że przeszkadza na lekcjach
Tłumaczy się tym, że kolega ją zaczepiał, ona się starała nie zwracać na niego uwagi, ale jak jej powiedział, że fortepian jest głupi, to nie wytrzymała
Nie do końca jej wierzę, to znaczy, nie jestem przekonana, czy to tylko o to chodziło. Choć rzeczywiście to jest możliwe, bo on jej dokuczał już w przedszkolu. A teraz pech chce, że siedzą w sąsiednich ławkach. Zamierzam poprosić wychowawczynię, żeby ich rozsadziła możliwie daleko i zobaczymy, czy to coś pomoże.

Napisany przez: amania pon, 11 wrz 2006 - 22:57

Skanna, Marysia już raz była przesadzona i raz stała na dywanie (mają w rogu sali rozłożony dywan) za karę - bo pajacowała
Szkoda, że jak rano idzie do szkoły, to nie pajacuje, tylko wyje jak potępieniec. Dzisiaj odrywali ją ode mnie prawie siłą

Napisany przez: skanna pon, 11 wrz 2006 - 23:05

Mnie tam nawet nie rusza specjalnie to, że dostała uwagę - bo ja znam swojego gagatka i wiem, co potrafi.
Mnie tylko wkurza, że powtarza się problem z przedszkola - ten chłopaczek dokucza Gabryśce i prowokuje ją od roku co najmniej. I dlatego zależy mi na tym, żeby to ukrócić. Żeby ona już nie miała na co i na kogo zwalać.

Napisany przez: skanna pon, 11 wrz 2006 - 23:06

Amania, a Paweł nie może jej odwozić?

Napisany przez: amania pon, 11 wrz 2006 - 23:18

Zwykle on ja odwozi, ale wtedy nie chce puścić jego

Napisany przez: kasiask wto, 12 wrz 2006 - 07:14

A ja nie mogę wyjść z osłupienia, że Julek JESZCZE NIE przyniósł żadnej uwagi. Cud jakiś, albo coś??

Napisany przez: Beata Białystok wto, 12 wrz 2006 - 13:11

Poczytałam co napisałyście i zdziwiłam się, że pierwszaki nie mają przerw razem z resztą szkoły U nas przerwy są w tym samym czasie, z tym, że na parterze są tylko klasy pierwsze i drugie i większe dzieci raczej się tam nie pałętają
U Agatki w klasie jest aż 30 dzieci 3 razy w tygodniu ma do szkoły na 8.00, raz na 8.55 i raz na 9.50. Kończy między 11.30 a 14.25.
Zebranie rodziców było w czwartek i wiadomo już co i jak. Dzieciaki na wiosnę pojadą na 2-dniową wycieczkę
A pojutrze mają test sprawdzający stan wiadomości po zerówce

Napisany przez: amania wto, 12 wrz 2006 - 22:11

No to po zebraniu. Pani dyrektor okazała się rzeczywiście doskonałym buforem - tak załagodziła sytuację, że na końcu żegnaliśmy panią z uśmiechem.
Zresztą uznaliśmy, że nie warto robić nadmiernego bałaganu, bo dzieci się na nią nie skarżą, a to jest najważniejsze.
Wyjaśniliśmy jedynie co nam nie odpowiada (oczywiście musiałam zacząć, bo wszyscy siedzieli jak kołki ) i mam nadzieję, że pani postara się to zmienić.
No i jestem w trójce klasowej, bo pani poprosiła mnie z błagalnym spojrzeniem, w czasie kiedy wszyscy rodzice oglądali swoje buty

Napisany przez: kasiask wto, 12 wrz 2006 - 22:44

My już też po zebraniu. Przebiegło nawet w miłej atmosferze. Mamy już wyznaczony dzień ŚLUBOWANIA - 10 pażdzienika o 10:00. A Wy????

Napisany przez: amania wto, 12 wrz 2006 - 23:09

My 24.X o 9:00

Napisany przez: skanna śro, 13 wrz 2006 - 07:57

My 27 września o 17, oczywiście ja mam o 18 próbę, cholerka.

Pogadałam wczoraj z panią na temat tej nieszczęsnej uwagi, ale to jest chyba sprawa na osobny wątek na wychowaniu
W każdym razie pani jest naprawdę ok i może jakoś wyprowadzimy tę moją sierotę na ludzi.

Napisany przez: Lila_ śro, 13 wrz 2006 - 08:23

No to u Was wszystko juĹź wiadome a u nas nawet nie wiem kiedy to zebranie

Karola nie przepisałam - nie wyszło bo w tej drugiej klasie za dużo byłoby chłopców, proporcje 20-10 a więc teraz niech sie dzieje co chce

Z tego co widzę to się chyba już zaaklimatyzował - ma jeszcze czasem strachy czy napewno po Niego przyjdę ale już coraz mniejsze

Napisany przez: Silije śro, 13 wrz 2006 - 09:00

U nas w każdej klasie są takie dziwne proporcje między dziewczynkami a chłopcami np. w naszej 14 chłopców i 7 dziewczynek - czyli tendencja z chrztu Julki się utrzymała (jak ją chrzciliśmy to była ona plus siedmiu chłopczyków).
Trójka klasowa na naszym zebraniu zgłosiła się w tempie ekspresowym, pani powiedziała, że pierwszy raz coś takiego jej się zdarzyło. Nikt nie musiał oglądać butów

Julka już zaczęła marudzić, że nudzi się na lekcji, kiedy skończy wszystkie zadania, a inne dzieci jeszcze robią. Twierdzi, że rozwiązuje je najszybciej - i jak sprawdziłam - niezbyt starannie np. wyjeżdża za linie - czyli cała moja córka. Narzeka, że pani każe siedzieć prosto, żeby widziała, kto skończył i pyta mnie, czy nie mogła by sobie w tym czasie książki poczytać. Na razie ją odwodzę od tego pomysłu. Oczywiście spodziewałam się tego, ale żeby już w drugim tygodniu szkoły? Ja sobie przypominam, że czytałam na lekcjach książki pod ławką dopiero od czwartej klasy! Wcześniej tylko na przerwach.

W ogóle mole książkowe to mają ciężkie życie, ciągle słyszą, że są leniwi - może chociaż Emilki nie wychowam na mola książkowego, od dzisiaj jej nic nie czytam

Napisany przez: kasiask śro, 13 wrz 2006 - 10:18

U nas jest więcej dziewczynek niż chłopców

Napisany przez: amania śro, 13 wrz 2006 - 10:50

U nas jest 14 chłopców i 9 dziewczynek. Czyli chłopaki górą

A Marysia rano PRAWIE nie płakała

Napisany przez: MamaJulii śro, 13 wrz 2006 - 19:23

To tak jak u nas 16:13 przewaga dziewczynek

Jak narazie wszystko układa się dobrze. Julia chętnie odrabia zadania w domu. Przynosi oceny, w klasie też maja zadania i w segergatorze ma karty pracy i słoneczka.

Trochę gorzej z angielskim. Pani kazała im się nauczyć na pamięć kolorów i wypisać je w zeszycie
Z tym miała problemy bo jeszcze nie opanowała pisania (nie ona jedna w klasie) a ma napisać angielskie kolory. Poryczała trochę przy green i orange ale napisała. Jak dalej tak będzie to wątpie by polubiła angielski w takiej postaci. W przedszkolu to mieli super nauczyciela i tam głównie śpiewali, uczyli się wierszyków i piosenek. Zobaczymy co wymyśli pani tym razem.
A jak u waszych dzieci wygląda angielski

Dzisiaj Julia była u logopedy, przesympatyczna pani i po wizycie Julia w domu łowiła rybki i dmuchała balonika, tak jej się to spodobało

Tak więc na razie jest ok.
W październiku będzie świetlica popołudniowa i wtedy Julia będzie chodzić na dodatkowe zajęcia. Podobno jest kółko teatralne itp.

Napisany przez: Silije śro, 13 wrz 2006 - 19:40

Ech, co do słów MamyJulii u nas na zebraniu pani też mówiła o logopedzie w szkole i ja wtedy zawsze łapię doła, bo jestem takim biednym bezrobotnym logopedą wszędzie jest masa logopedów - odstrzelić ich!!!

Nasza anglistka zapowiedziała, że dzieci zaczną coś pisać w miarę doskonalenia pisania po polsku.

Napisany przez: skanna śro, 13 wrz 2006 - 19:53

I to jest tylko potwierdzenie mojej opinii nt. angielskiego dla pierwszakĂłw.

Napisany przez: amania śro, 13 wrz 2006 - 20:02

Marysia zeznała, że angielski to raczej zabawa i na razie powtarzaja cały czas cyferki, a to straszna łatwizna i w związku z tym jej się nuuuudzi

Napisany przez: mama_do_kwadratu śro, 13 wrz 2006 - 20:17

ja bym z tym poszła do dyrekcji

Napisany przez: AWETYLA śro, 13 wrz 2006 - 22:24

Mój Misiek jak na razie w tym tygodniu nie marudzi nad lekcjami Powiedziałam, że nie wyjdzie na podwórku, jeśli zadania szybko nie odrobi. Jeśli będzie się ociągał, to też będzie sam siedział w domu.
A pani też już się upominała na Miśka, że nie chce robić tego co do niego mówi Np. jak powie, że mają robić jakieś zadanie to on nie otworzy nawet książki Tłumaczę, tłumaczę, tłumaczę i nic

Napisany przez: Lila_ czw, 14 wrz 2006 - 08:48

Karol chce przeniesienia do innej szkoły bo mu się nudzi a może tam byłoby fajniej- wyprowadziłam Go z błędnego myślenia - wszędzie jest tak samo

Oczywiście ma już duży katar więc nawet na basen nie zacznę Go puszczać bo wiem czym to się skończy

Z tym pisanym angielskim to delikatnie mówiąc nieporozumienie i się trochę zszokowałam aby od pierwszoklasisty wymagać takich umiejętności

I mam pytanie jeszcze - czy Wasze dzieci chętnie opowiadają co sie wydarzyło w szkole czy raczej musicie z nich "ciagnąć" ?

Napisany przez: amania czw, 14 wrz 2006 - 09:16

Marysia z własnej woli opowie coś jedynie w samochodzie, w drodze do domu, a potem trzeba ją ciągnać za język. Dlatego zawsze kłócimy się z mężem, kto ma ją odebrać

Napisany przez: AWETYLA czw, 14 wrz 2006 - 09:43

z Kamilka trzeba wszystko wyciągać, no chyba, że naprawdę coś ważnego np. jakiś kolega przyniósł jakąś zabawkę lub ktoś się na kogoś obraził. To są ważne sprawy
A dzisiaj Kamiś wraca sam do domu, zawsze po niego chodziłam, ale on mnie bardzo prosił, żeby iść samemu, no i przyjdzie
Rano wsunął cały talerz płatków, pewnie w szkole nic już nie zje A nawet jeśli zje, to potem obiadu nie będzie chciał

Napisany przez: Silije czw, 14 wrz 2006 - 10:33

Julka chętnie zdaje relację, ale ponieważ jestem nienasycona ciekawska matka to i tak ja jeszcze przepytuję, póki nie uzyskam dokładnego obrazu każdej spędzonej beze mnie godziny
Dziś wzięła do szkoły jedną ze swej dużej kolekcji książek Astrid Lindgren i ma nadzieję zagadać panią na przerwie o swoją ulubioną pisarkę.

Napisany przez: AWETYLA czw, 14 wrz 2006 - 10:44

Kamilek ma jeszcze jedną lekcje i o 11:30 kończy już Więc może jak wróci to się czegoś dowiem...

Napisany przez: AWETYLA czw, 14 wrz 2006 - 11:07

ALe mam ochotę wyjść po Kamilka... Ale wiem, że by mi tego nie wybaczył, więc siedzę przy komputerze, żeby nie myśleć

Napisany przez: MamaJulii czw, 14 wrz 2006 - 11:59

Julia wszystko mi mówi po wyjściu ze szkoły. Papka jej się nie zamyka i wszystko wysłuchuję

Co do angielskiego to do dyrektorki nie będe bbiegać nie jest to w moim charakterze. Poczekam jak rozwinie się sytuacja.

Dzisiaj rano Julia robiła ćwiczenia z angielskiego bo dopiero dotarły pocztą. Jest bardzo ambitna bo musiała wszystko skończyć a potem dopiero się ubrała i zjadła śniadanie

Napisany przez: Sulichna czw, 14 wrz 2006 - 12:29

Bianka chętnie opowiada o tym co zdarzyło się w szkole, ale to dopiero w tym roku, w zeszłym trzeba było podstępem z niej wyciągać takie informacje.

Jeszcze dokładnie nie wiem jak wygląda ich angielski, ale na pewno nic nie piszą, mają zeszyt, ale wklejają obrazki. Bianka powiedziała tylko, że pani jest bardzo miła i angielski jest fajny.

Jak na razie prace domowe dostają sporadycznie. Myślę, że pani chce ich stopniowo oswajać.

W klasie Bianki jest 7 dziewczynek i tylko 4 chłopców niestety.

Napisany przez: skanna czw, 14 wrz 2006 - 12:33

A Gabryśka dziś zgarnęła pierwszą chmurkę za zadanie domowe - okazało się, że nie zrobiła go do końca.
Z tym, że pani pozwoliła poprawić na jutro - jak będzie dobrze, to chmurkę wymaże.
Ja co prawda mam mieszane uczucia co do poprawiania ocen - jak popracowałeś, taką masz ocenę, ale z drugiej strony, przez nas Gabi miała wczoraj pół godziny na odrobienie wszystkich lekcji, po prostu nie miała kiedy

Napisany przez: MamaJulii czw, 14 wrz 2006 - 14:27

Jak rozwiązać taki o to problem:
Pani pozwoliła dzieciom przynosić zabawki żeby w czasie przerwy mogli się czymś zająć. Koleżanka z ławki Julii przynosi bardzo ładne zabawki i Julia skarży się że ona nie da nawet chwile sie nimi pobawić. Jest jej przykro.

Powtarzam Julii, że ma powiedzieć Sonii co czuje i że jej przykro. Bo powstaje konflikt i Julia już przebąkuje że nie chce z nią siedzieć
Albo zasugeruje pani by dzieci już nie przynosiły zabawek. Tylko czym dzieci się zajmą w chwili wolnej

Nie wiem jak to rozwiązać.

Napisany przez: MamaJulii czw, 14 wrz 2006 - 14:40

W przyszłym tygodniu jest pierwsze spotkanie chętnych bycie zuchem. Julia napewno pójdzie bo ją tam zaprowadzę Spotkania co czwartek dwie godzinki fajnej zabawy.
Ciekawe czy będą potrzebować strój harcerski

Napisany przez: mamuśka.chłidzw czw, 14 wrz 2006 - 17:17

raczej mundurek zuchowy. NA pewno nie na początku. Dobrej zabawy dla Julii na zbiórkach.

Napisany przez: AWETYLA czw, 14 wrz 2006 - 23:37

Kamiś wrócił dzisiaj oczywiście dopiero pół godziny po skończonych lekcjach, bo musiał jeszcze pobawić się z kolegami. Kazałam mu wrócić od razu, więc musiałam wyciągnąć konsekwencje. Tyle ile minut się spóźnił, tyle musiał mi czytać książkę. (czyta powoli, ale potrafi )Opowiadał mi nawet co robił na przerwach. Jego kolega podobno przyniósł bardzo interesującą książkę o owadach (w ostatnim czasie K. ma bzika na ich punkcie) i podobno golądali ją podczas wszystkich przerw. Dzisiaj mieli niemiecki (niestety nie ma angielskiego, a bardzo bym chciała, chyba zapiszę od października K. przwatnie ) i sama nie wiem czy on cokolwiek wynosi z tych lekcji Jeśli to tak ma wyglądać, to naprawdę strata czasu.
A po południu byliśmy dzisiaj u mojej mamy. Kamilek oczywiście wyciągnął 30zł od babci i 20 od dziadka (chyba się nie dogadali ) za to, że już jest taki duży i poszedł do szkoły. To ich jedyny wnuk i strasznie się nad nim rozczulają oboje, a Kamilek dzielnie zbiera pieniążki na nowy duży rower I cieszę się, że wie, że jak uzbiera część to my mu resztę dołożymy, ale zbiera

Napisany przez: MamaJulii pią, 15 wrz 2006 - 08:28

Jak rozwiązać taki o to problem:
Pani pozwoliła dzieciom przynosić zabawki żeby w czasie przerwy mogli się czymś zająć. Koleżanka z ławki Julii przynosi bardzo ładne zabawki i Julia skarży się że ona nie da nawet chwile sie nimi pobawić. Jest jej przykro.

Powtarzam Julii, że ma powiedzieć Sonii co czuje i że jej przykro. Bo powstaje konflikt i Julia już przebąkuje że nie chce z nią siedzieć
Albo zasugeruje pani by dzieci już nie przynosiły zabawek. Tylko czym dzieci się zajmą w chwili wolnej

Nie wiem jak to rozwiązać.

Napisany przez: skanna pią, 15 wrz 2006 - 08:48

Dorota, na pewno trzeba porozmawiać z panią.
U nas, jeszcze w przedszkolu, panie zapowiedziały, że przynosimy tylko te zabawki, którymi się podzielimy z kolegami - jak nie chcesz się bawić wspólnie swoimi zabawkami, to ich w ogóle nie przynoś.
Z drugiej strony, ja Gabi zawsze tłumaczę, że jeśli ktoś nie umie się dzielić i przynosi zabawki tylko po to, żeby się pochwalić, to najlepszą metodą jest nie zwracać uwagi na te zabawki.

Napisany przez: kasiask pią, 15 wrz 2006 - 08:48

Uważam, że powinnaś porozmawiać z Panią. Niech albo zabroni dzieciom przynosić zabawki, albo wytłumaczy, żeby przynosiły takie, którymi potem będą się bawić z kolegami i koleżankami.

Napisany przez: Silije pią, 15 wrz 2006 - 10:37

Awetyla może nie każ synowi czytać książek za karę - bo czytanie będzie mu się potem kojarzyło z obowiązkiem, a nie z przyjemnością, którą przecież tak naprawdę jest. A potem się wzdycha że młodzież nie lubi czytać

Julka nie umie pilnować swoich rzeczy w szkole - sweter zostawia w klasie, podręcznik znajduje sie w tornistrze koleżanki z ławki, a pisaki pożycza, bo zapomina, że swoje ma w szufladce. Nie wiem jak ja nauczyć myślenia o takich przyziemnych sprawach... Pisze sprawnie i robi malutko błędów, ale za to jej literki zwykle wyglądają jakby cierpiały na lumbago lub padaczkę, a nuty na lekcjach pianina zajmują pół pięciolinii i jak sie potem zorientować jaka to naprawdę nutka

Napisany przez: Sulichna pią, 15 wrz 2006 - 10:53

Silije Bianka też była taka nieprzytomna w zerówce (a przecież Twoja córeczka jest rok młodsza od naszych) ale wyrosła z tego, teraz wszystko wie i prawie o wszystkim pamięta. Myślę, że jest tyle nowych rzeczy, zdarzeń wokół, że dzieciakom trudno się skupić na takich przyziemnych sprawach jak zabranie swetra.

Napisany przez: amania pią, 15 wrz 2006 - 11:29

A moje dziecko poszło dziś do szkoły z uśmiechem na ustach
Bo zamiast lekcji, mają festyn integracyjny (będą dzieci niepełnosprawne)
Paweł mówił, że jest scena, baloniki, konkursy i w ogóle jest pdobno świetnie.
No i pogoda rewelacyjna. Także wróci na pewno zadowolona, a od poniedziałku znowu ryk

Silije, Marysia jak na razie jeszcze niczego nie zgubiła, ale na przykład synek koleżanki, w pierwszej klasie gubił (tak na zawsze) coś prawie codziennie. Piórnik kupowali mu kilka razy

Napisany przez: AWETYLA pią, 15 wrz 2006 - 17:06

Silije może i nie powinnam tak robić, ale nie potrafiłam nic naprawdę wymyśleć. Bo trudno jest cokolwiek wymyślić karę dla osoby którą się kocha chociaż to powinno być dla jej dobra
A dzisiaj Kamilek też miał zabawę jak na razie nie mogę wyciągnąć co to było, najpierw sprzątali boisko, a potem mieli iść gdzieś do parku i mieć ognisko i w coś się bawić
amania a może teraz już Marysia będzie chciała chodzić do szkły?

Napisany przez: _zmienna_rybka pią, 15 wrz 2006 - 17:17

Pewnie świat sprzątali, a ognisko w nagrodę .
Męczy mnie ta szkoła, choć sama nie wiem dlaczego.

Napisany przez: amania pią, 15 wrz 2006 - 20:44

Mnie też męczy, tęsknię za przedszkolem. Marysia jeszcze bardziej.

A festyn prawie udany. Prawie, bo pewien incydent z Olą w roli głównej, spowodował że Marysi zrobiło się bardzo przykro. Aż się popłakała w domu jak o tym mówiła. Podobno mama jednego z chłopców wysłała jego z zapytaniem czy zrobić im zdjęcie (czyli temu chłopcu oraz Oli, jeszcze jednej dziewczynce i mojej Marysi - wszystkie je znał jeszcze przed czasami szkolnymi). No i Ola powiedziała, że "tak, ale bez niej" wskazując na moją córkę
Pytałam się Marysi czy wcześniej nie wydarzyło się nic, co spowodowałoby takie zachowanie Oli. Twierdzi, że nie i nie mam podstaw żeby jej nie wierzyć. Zresztą skarżyła się na tę dziewczynkę już wcześniej.
Ech, w przedszkolu nie było takich problemów. Kłóciły się dzieci, ale tak po ludzku, bez podłości.

Napisany przez: ms.mez pią, 15 wrz 2006 - 21:34

o rety Amania, ale przykre

Napisany przez: AWETYLA pią, 15 wrz 2006 - 22:03

amania to po prostu podłe
co za dziewczynka niemiła

Napisany przez: kasiask pią, 15 wrz 2006 - 22:35

Taka mała wredota!

Napisany przez: agama76 sob, 16 wrz 2006 - 12:43

Jozek co dzien z radoscia wybiera sie do szkoly - bardzo mnie to cieszy, oby tak dalej Za przdszkolem nie teskni, zreszta odwiedza je czasami przy okazji odbierania mlodszego brata
We wtorek maja zamiast lekcji zawody sportowe na stadionie olimpijskim. On sie cieszy, ja sie troche martwie jak sobie poradzi, czy sie nie przegrzeje albo nie zaziebi... W poniedzialek jest I zebranie a mnie na nim nie bedzie ((( Bardzo mi szkoda ale nic nie poradze, caly tydzien nie bedzie mnie we Wroclawiu

Aga