Drukowana wersja tematu

Napisany przez: Mika pią, 02 wrz 2005 - 13:33

coby nie rozciągać wątku o siedmiolatkach

Olka stwierdziła,że jest luzik chociaż minę miała nie tęgą,jak rano koleżanka z ławki się spóźniała

na razie nie panikuję,bo pierwszy dzień to jeszczenie prawdziwa nauka -zacznę martwić się za tydzień

Napisany przez: moko. pią, 02 wrz 2005 - 16:33

Mika mój syn juz dziś się na serio uczył i dostał zielony znaczek Szkoła mu się bardzo podoba oj bardzo, zwłaszcza kolezanka z ławki
w pon. ma na 11,10 do 13,50.3

Pierwszą wywiadówkę mamy 14.IX

Napisany przez: kudlata Stella pią, 02 wrz 2005 - 16:58

moj poszedl do szkoly, nie mial rano goraczki, wiec za przyzwoleniem lekarza poszedl
ma juz zapisana jedna strone, narysowal kolezanke obok i powiem ze fajnie mu to wyszlo, zwazywszy ze ma uraz do rysowania
dostali tez kartki ze swoim imieniem i mieli pokolorowac, ozdobic
przyjechalm o 12, dzieci poszly na basen a ja go wzielam na obiad do stolowki
aha dostal juz usmiechnieta buzke w zeszycie cwiczen
na poniedzialek zeszyt mam przyniesc do korespondencji

Napisany przez: kudlata Stella pią, 02 wrz 2005 - 17:01

u nas kazde dziecko ma swoj stolik, teraz maja w podkowe ulozone, ale od czasu do czasu beda zmieniali uklad
Piotrek jest pierwszy z lewej strony, przez czysty przypadek nie wiem czy jest zadowolony, podpytam pania

Napisany przez: anetadr pią, 02 wrz 2005 - 19:17

Karolina też wróciła zachwycona. O nauce na razie nie było mowy. Poznawali się nawzajem, zwiedzali szkołę oraz poznawali innych nauczycieli, którzy ich będa uczyć (informatyka, angielski i religia). Młoda się nie może doczekać poniedziałku. Pani jest oczywiście cudowna. Już czuję, że tracę autorytet u własnego dziecka .

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela pią, 02 wrz 2005 - 21:37

Kinga szczęśliwa, zadowolona acz zestresowana niczym maumsia Bardzo, bardzo cichutko dpowiadała na pytania i bardzo, bardzo cichutko siedziała z Piotrusiem, ktory ma na imię Karol

Na poniedziałek wyszykowała już krynoliny i jedwabie i kazała uczesać sie w warkocze Odnalazła też swoje bananowe perfumy, nowe cienie i błyszczyk malinowy

Będę mieć problem?

Napisany przez: anetadr sob, 03 wrz 2005 - 00:05

Wiola!

U mnie podobnie. Dzień przed Wielkim Dniem (czyli 31 sierpnia) moja siedmiolatka zażądała: wydepilowania nóg , nałożenia maseczki na twarz oraz pomalowania paznokci. Gdy odmówiłam, była bardzo obrażona. Następnego dnia rano poprosiła o makijaż ("bo inaczej sama się pomaluję, mamusiu!), a przynajmniej błyszczyk na ustach i "delikatną kreskę" na oku.

Oj co to będzie dalej...

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela sob, 03 wrz 2005 - 07:20

Moja dała sobie przetłumaczyć, ze szeleszczaca suknia z koronki i satyny nie jest najlepszym strojem szkolnym a mikjaż to juz w ogóle odpada Trochę niesczęśliwa była i z godzinę stała przezd lustrem wpatrując się w swoją twarz i szukając defektów koniecznych do ukrycia. Znalazła kilka, wśród kilka najabrzdiej rozbawił mniebrak górnej dwójki (bo tylko ona, na pewno (!) będzie szczerbata) i metody zaradzenia temuż. Winter fresh w drazetce ma robić za brakujący ząb

Dziś wstała o piątej pięcdziesiąt i szykuje sobie stroje. Jak na razie ma przyszykowane 4 zestawy Będzie się namyślać, jak mówi, i jutro wieczorem podejmie decyzję

Zażądała również biurka, którego nie posiada, bo nie mamy go gdzie upchnąć. Obawiam się, iż czeka mnie przemeblowanie co i tak niewiele pomoze, bo miejsca nie znajdę. Biurko ma być różowe, najlepiej z wizerunkiem Barbie ewentualnie Witch. Powinno miec złoty kluczyk do szufladki i wyściełaną bordowym aksamitem szafkę Nie jestemmocna w temacie biurek aczkolwiek wątpię bym takiego maszkarona znalazła Obawiam się, iż będę zmuszona malowac starego kostrupca należącego do Ślubnego Co mnie nawet cieszy, bo zaoszczędzę

Aha, szkoła jest de best, tylko angielksi jakiś taki do kitu Pani coś tam mówi, coś tam pisze a ona nic nie rozumie Na tym tle przewiduję kłopoty, bo w klasie jest ledwie kilkoro dzieci, które nie uczyły się angielskiego

A tak w ogóle to jestem szczęśliwa i dumna jak nie wiem co

Napisany przez: Mika sob, 03 wrz 2005 - 14:51

no to ja mam mało kobiecą córkę nie chce się malować ,nie stroi się i w ogóle zwisa jej co założy -byle to było różowe

rośnie mi kujon rządny wiedzy - muszę przypomnieć sobie słówka z angielskiego

Napisany przez: moko. nie, 04 wrz 2005 - 11:53

uf dobrze, ze mam chłopaka w domu................Oskar nie przywiązuje uwagi do tego w co się ubiera.- na szczęście.

Napisany przez: kudlata Stella nie, 04 wrz 2005 - 12:09

moko a ja mam chlopca i mam problem
jesli kupuje cos nowego to tylko i wylacznie z nim, nawet kup[no zeszytu (bo nie ta aplikacja co on chce) straszne
zdrowieje mi powolutku i jutro juz z czystym sumieniem go posylam, w koncu zakupilam mu wyptawke, ale i tak nie wszystko, czekam do 21 wrzesnia do zebrania, bo byc moze bedziemy sie skladac

Napisany przez: moko. nie, 04 wrz 2005 - 12:36

uuuuuuuuu
mam nadzieje, ze nas tak szybko nie dopadnie samodzielność młodego pod tym względem. Oskar nosi wszystko, ale pod warunkiem, ze nie uciska go w brzuch......

Napisany przez: irminka2 wto, 06 wrz 2005 - 08:02

Mojemu też szkoła narazie się podoba. Jest z nim w klasie pięcioro dzieci które chodziły z nim do przedszkola, razem też chodzą do świetlicy, także jest im raźniej.
Tylko wczoraj narzekał ,ze na angielskim było nudnie , bo tylko uczyli się piosenki.
Zobaczymy, co dalej.

Irmina

Napisany przez: Mika wto, 06 wrz 2005 - 08:20

moje dziecię dostało pochwałę za równy charakter pisma

podobno dzieci w klasie takie grzeczne i szybko robią zadania,że jak przychodzi ostatnia lekcja to pani nie ma z nimi już co robić

hasło dla Olki z dnia wczorajszego -bieganie po żużlu butów nie czyści -wręcz odwrotnie

aaaaa -jestem chyba jedyną matką która JUŻ nie łazi z dzieckiem na górę-no dziś to chyba wzbudziłam oburzenie,że zostawiłam dziecko w szatni i w słuchawkach na uszach tanecznym krokiem opuściłam szkołę

luuuzik

Napisany przez: Monika ww pią, 09 wrz 2005 - 09:36

Alek bardzo zadowolony...
Ostatnio wrócił i powiedział, że najlepiej czyta z całej klasy

Wczoraj pierwszy raz został w "świetlicy", a raczej na boisku, bo jak taka ładna pogoda to wychodzą na dwór, dzisiaj też zostaje, bo woli z chłopakami w piłkę grać niż siedzieć w domu.... i wcale mu się nie dziwię

Napisany przez: kudlata Stella pią, 09 wrz 2005 - 09:48

brawa dla Alka :brawo:
a moj sluchajcie od wczoraj chory, normelnie idzie sie zastrzelic, w tamtym roku byl dwa razy chory a teraz juz drugi raz, najwczesniej wroci we wtoek do szkoly, cale szczescie, ze maja godziny wyrownawcze, poza tym jeden rozdzial w domku mamy zrobic, co nawet chetnie i bardzo dokladnie robi no w szoku jestem

Napisany przez: moko. pią, 09 wrz 2005 - 13:22

A ja jestem taka dumna z mojego małego synka. Ma juz 4 zielone znaczki i 5 z religii ( jako jedyny znał modlitwę "Anioł stróż" ) troche mnie to zdziwiło ze inne dzieci nie znały tego ? a moze pozapominały ? kto wie ?
Uczy sie nieźle, baaa chce się uczyć i kocha świetlicę . . . . .
Na świetlicy wolontariat pełni były dyrektor( dziadzius obecnie 65 letni), który uczy dzieci grac w szachy ! moj Oskar zachwycony jest tym dziadziusiem i bardzo go lubi i tym sposobem mój syn po 3 lekcjach nauki gry w szachy dziś ograł dwa razy chłopaka z 3 klasy :P alez był dumny że pierwszak dał radę starszemu
Dziś idziemy na pierwsza lekcję judo........... zapisaliśmy młodego bo chciał, ciekawe czy mu się spodoba ? lekcje będą 2-3 razy w tygodniu po 1h i cena za miesiąc UWAGA 15 zł podoba nam się to

Aha mój syn ma 17 numer w dzienniku najpierw są dziewczynki potem chłopcy. Aha czy u was dziecko ma wpisane oba imiona w dzienniku obecności ? ? u nas to konieczne (jesli dziecko ma dwa imiona) aaa i drugie imię trzeba udokumentowac za pomoca aktu urodzenia, dowodu osobistego a nie na "gębe"

Napisany przez: irminka2 pią, 09 wrz 2005 - 13:36

Mój tez ma już śliczne uśmiechnięte słoneczka i jest cały dumny.Świetlice lubi, lekcje odrabia chetnie.
Mój marzy karate, ale nie wiem jeszcze czy jest dla poczatkujących. Narazie zapisany na basen.

Mam nadzieję ,ze mu nie przejdzie chęć do nauki i nie będę przerabiać jeszcze raz tego co ze starszym.

Irmina

Napisany przez: moko. pią, 09 wrz 2005 - 20:58

uff jestesmy po pierwszej lekcji judo...........na początku było źle, Oskar poczuł się odrzucony i samotny......... ćwiczył sam, nikt mu nie pomógł więc się popłakał ja nie reagowałam, nie chciałam aby się poddał, chociaz było mi strasznie źle..trener dostrzegł smutek Oskara i cwiczył z nim, pokazująć mu różne chwyty no i zaczęła się świetna zabawa, młody ćwiczył tak wytrwale, ledwo dawał radę.
Na poczatku źle mu było bo dziś było ogólne spotkanie ( w większości była młodzieź od 15 r. wzwyz......a ona taki mały.....
Tak sobie myśle czym rożni się aikido od judo ? bo dziś wieszkszość było ćwiczen i chytów typowych dla zapasów(moze dlatego,ze ten trener uczy też zapasów?) Oskarowi podoba się judo, ale on chyba myśli że będą cwiczyć uderzenia, wykopy a la karate (naoglądał się Power rengersów ) no i teraz nie wiem co robić ? Wydawało mi się ze judo jest mniej agresywne niz aikido, ale nie wiem moze się mylę?
Iff Twój młody nie chodzi/ł na aikido ?
Tak w ogóle co zaproponowałybyście swojemu dziecku ?

Napisany przez: kudlata Stella pią, 09 wrz 2005 - 21:13

moko moj chodzil na karate i judo, zostajemy przy judo, mamy super goscia, ma podejscie, a grupka jest dla dzieci wlasnie takich okolo 7 letnich plus/minu 1-2 lata
najpierw beda sie uczyli takich padow, przerzutow i troszeczke ogolnorozwojowych, dopiero jak beda mieli opanowane te pady zaczna sie inne elementy techniki walki
ale warto, moze jakiegos znajomego chlopca namowcie na te zajecia ?
my mamy pierwsze zajecia 13 wrzesnia, ale chyba je odpuszcze ze wzgledu na chorobe Piotrusia, ale w przyszly p[iatek juz na pewno
dzwonilam do bratowej, moj bratanek tez rozpoczal 1 klase i oni jeszcze nic nie pisza nic nie czytaja, jedynie koloruja cos, ale oni maja serie z ekoludkiem, moze to taki program,
u mnie w wesolej szkole maja juz do 8 rozdzialu porobione w dwoch tych ksiazkach czy jak to zwal i w tym malym zeszycie szlaczki

Napisany przez: moko. pią, 09 wrz 2005 - 21:30

no iffka młody chce dalej chodzić na judo ufff.....zobaczymy na kolejnej lekcji ( we wtorek) ma być juz grupa maluchów. Oskar też ma przerobione kilka rodzicałów z wesołej szkoły + napisane szlaczki w zeszycie w 3 linie. czytać to czytają ale mało, dużo manulanych rzeczy robią.

Napisany przez: Ciotka Manuela pią, 09 wrz 2005 - 21:50

U nas natomiast codziennie ćwiczenia na spostrzegawczosc Dzis dzieci "poznały" pierwszą literę O Trochę wycinają, kolorują, trochę szlaczków, sporo natomiast opowiadają. Pani zrobiła test, które dzieci umieja czytać. Połowa klasy ma problemy, głownie z "trudnymi" wyrazami typu matematyka i została zakwalifikowana na zajęcia wyrównawcze Kinga w dalszym ciągu wesoła i zadowolona

Słuchajcie, ale były numery na zebraniu podcza wybierania trójki klasowej. Pani nieśmiało, wiedzac czego się spodziewać moze, prosi chętnych o zgłaszanie się. Oczywiscie wszyscy nosy w ławki Mnie wytypowały znajome, zgpodziłam sie więc. Pani ponawia prośbę. Nikt sie nie zgłasza Prosi wiec mnie bym zaproponowała czyjąś kandyaturę. Zglłosiłam dwie osoby. Po chwili zgłasza sie jescze jedna mam. Na drugi dzien kolejna. Dzis dwie następne Trójka klasowa lioczy wiec na dzień dzisiejszy 6 osób Trzy prawne i trzy w zapasie. A dochodzą do mnie głosy, iz chętne są jescze co najmniej 4 osoby Aha, w klasie 23 osoby Jak sie zgłoszą chetne, to juz niemal połowa w "trójce" będzie

Napisany przez: moko. sob, 10 wrz 2005 - 10:33

Wiola heeeee no zapowiada się że trójka klasowa będzie miała swoich "asystentów"
Wiola mĂłj Oskar tez ma problem z przeczytaniem trudnych wyrazĂłw
ale póki co nie ma przewidzianych zajęć wyrównawczych - nauczycielka mówiła że takie zajęcia będą prowadzone po pierwszym półroczu, teraz nie ma takiej potrzeby, w końcu w pierwszej klasie dziecko ma się nauczyć czytać. . . .

Napisany przez: kudlata Stella sob, 10 wrz 2005 - 10:40

hmm a u nas juz sie wymaga czytania, do konca wrzesnia chca przerobic program zerowki, a poetm juz tylko pisane literki o ile nie wczesniej
Piotrek potrafi czytac trudne wyrazy (Wiola pamietasz - nieupowaznionym wstep wzbroniony ) ,
moko a Oskar zgloskuje czy czyta sylabami ? jesli zgloskuje to bedzie mial problemy z trudniejszymi wyrazami, ale sama piszesz ze nie ma co sie martwic, wiec sie nie martw
Wiola a ta trojka hehe to jakas smietanka towarzyska czy co ? powod do dumy ? nie wiem czemu tacy niesmiali na zebraniu a pozniej co chwile ktos sie zglasza pewnie uswiadomienie w rodzinie ;P

Napisany przez: moko. sob, 10 wrz 2005 - 11:09

Iffka mĂłj Oskar to w ogĂłle dziwnie czyta
potrafi od razu przeczytać np. szkolny (nie głoskuje, sylabizuje) nic od razu mówi, natomiast wyraz kajakarz czyta (k a j - kaj, a k a rz akarz i czyta ostatecznie akarz Nie potrafi czasem zlepić tego w całość.
Ogólnie uczymy się czytac sylabami i wtedy jest ok ale najwieksza trudnosc jest wtedy gdy w wyrazie jest dużo takich samych głosek np, kajakarz ma 3 a, 2 k(obok siebie sa te literki) i młody pląta się.
a wstęp wzbroniony to pikus bo nie powtarzają się aż tak te same głoski.
Nie wiem gdzie polega nasz błąd ?
Oskar potrafi czytac długie wyrazy np autostrada, wakacyjny, przeliteruj, pokoloruj ......

Napisany przez: kudlata Stella sob, 10 wrz 2005 - 11:17

hmmm to faktycznie dziwnie, no ale od tegp jest pani aby wiedze usystematyzowac
moko a jak ten francuski u Was wyglada i angielski ?

Napisany przez: moko. sob, 10 wrz 2005 - 11:35

Iff w I klasie nie ma jęz.obcego niestety a w II klasie będą oba- jeden obowiązkowy drugi nie ! ale nei wiem który z tych dwóch będzie tym obowiązkowym.

Napisany przez: kudlata Stella sob, 10 wrz 2005 - 11:37

aha a z jakich podrecznikow korzystacie ?

Napisany przez: moko. sob, 10 wrz 2005 - 11:49

Wesoła szkoła w zerówce i 5 -latkach też uczył sie z tego wydawnictwa. Wiec znajoma oprawa, styl itp.
Tak w ogóle to w wakacje uczyliśmy się pisac literek szło nam nieźle zdjęcie pokazę później, bo mi chłop zwinął aparat.

Napisany przez: kudlata Stella pon, 12 wrz 2005 - 09:28

dziewczyny jak wyglada plan Waszych pierwszakow ?
juz na innym forum przyjrzalam sie planowi Moniki i nie wiem skad wynikaja roznice w ilosci godzin zajec zintegrowanych, Monika bodajze pisala o 18 godzinach
a u mnie 21 godzin zajec zintegrowanych
1 basen
2 godziny wyrownawczo-wychowawcze (jak ktos jest chory)
2 religie
5 angielskich
2 korekcyjne i dojdzie jeszcze sks - 45 minut, juz w zeszlym roku Piotrek chodzil
za to nie mamy wyszczegolnionej muzyki czy tez plastyki a widzialam ze u innych tak jest a jak u Was ?

Moj dzis juz poszedl do szkoly, mam nadzieje, ze zacznie juz chodzic pelnymi tygodniami

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 12 wrz 2005 - 09:49

U nas plan wygląda nastepująco:

1 basen
1 wyrĂłwnawcze
2 religie
2 angielskie
18 nauczanie zintegrowane

Napisany przez: kudlata Stella pon, 12 wrz 2005 - 09:55

hmm czemu u mnie jest 21 ?
podpytam sie na zebraniu, bo mam kolomyje, chyba ze w tym plastyka muzyka, cos mi chodzi po glowie z informatyka, moze oni w tym to maja , sama nie wiem

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 12 wrz 2005 - 09:57

W zintegrowanym jest i plastyka i muzyka

Napisany przez: kudlata Stella pon, 12 wrz 2005 - 10:00

Wiolcia to po kiego grzyba my mamy 21 h ?
gdzies jeszcze wyczytalam ze jedno dziecie ma 14 tych godzin ale dodatkowo wymieniona zostala plastyka, muzyka, wiec pewnie do tego trzeba doliczyc i cos na ksztalt tego 18 jest ale 21 ?

Napisany przez: Mika pon, 12 wrz 2005 - 10:06

u nas :

18 godzin n. zintegorwanego
2 religie
1 angielski
1 rytmika
1 ruch rozwijający

w środę mam zebranie

Napisany przez: kudlata Stella pon, 12 wrz 2005 - 10:11

Mika Jasko w przedszkolu ?

Napisany przez: Mika pon, 12 wrz 2005 - 10:20

spietrałam
chyba,że do wtorku mi minie -w co wątpię

Napisany przez: moko. pon, 12 wrz 2005 - 11:04

oskar ma :
18 z.zintegrowanych
1 h ruch rozwijający
2 h religii
i dodatkowo- nieobowiązkowo:
zaj. z rytmiki, gimnastyki korekcyjnej. ( niepłatne jeśli ma się skierowanie od specjalisty w innym przypadku płatne)
angielski- płatny.

W II klasie Oskar będzie miał 2 jęz.obce obowiązkowe.

Napisany przez: Monika ww pon, 12 wrz 2005 - 11:23

U nas:

18 godzin zintegrowanego
1 niemiecki
1 w-f
1 gimnastyka korekcyjna
2 religie

Od przyszłego tygodnia będą jeszcze szachy.

Dodatkowo od października będzie chodził na angielski 2 lub 3 razy w tygodniu ( jutro się dowiem ) i na tenis.
Chce też chodzić na piłkę nożną, ale zobaczymy jak to nam wyjdzie organizacyjnie.

Jutro mamy pierwsze zebranie i dopiero jutro będzie mowa o różnych dodatkowych zajęciach płatnych.

U nas też jest basen, ale od drugiego półrocza.

Napisany przez: moko. pon, 12 wrz 2005 - 11:30

My mamy zebranie 14-tego, więc wtedy się dowiem coś więcej na temat dod.zajęć. Aha szachy mój mały ma w ramach godzin świetlicowych.
Dodatkowo chodzimy na judo i zapisujemy się na basen (ale to w ramach prywatnych zajęć)

Napisany przez: anetadr pon, 12 wrz 2005 - 19:03

Karolinka ma:

15 godz. kształcenia zintegrowanego
3 godz. WF
2 godz. religii
1 godz. j. angielskiego
1 godz informatyki

RAZEM: 22 godz.

Jutro zebranie, w tym moje "ulubione" wybory trĂłjki klasowej.

Aneta

Napisany przez: irminka2 wto, 13 wrz 2005 - 17:18

Wojtuś:

18 godz kształcenie zintegrowane
2 godz. angielski
2 godz. religia
1 godz w-f
2 godz. gimnastyka korekcyjna

Narazie o płaceniu za coś z tej listy nikt nie mówił, jutro zebranie.
Basen załatwiliśmy indywidualnie , Wojtuś marzy jeszcze o karate.

Wiem ,że Wiola , a któras jeszcze dała się wybrać do trójki klasowej?
Ja mam zamiar zgłosić się , 4 lata w przedszkolu byłam Radzie Rodziców.

Irmina

Napisany przez: Monika ww śro, 14 wrz 2005 - 08:53

U nas juĹź po wywiadĂłwce

Pani pochwaliła Alka, że najlepiej czyta i że zrobił piękny album z wakacji,
była nim zachwycona (albumem).

W czwartek zaczynają się szachy, a od wtorku będzie gimnastyka korekcyjna.

Bezpłatnie Alek ma niemiecki, podręczniki eins, zwei, drei.
Na angielski będzie chodził prywatnie, u nas w szkole kosztuje 98zł
miesięcznie, ale ja Alka zapiszę do tej samej szkoły angielskiego, w której
uczył się do tej pory, bo tam jest tworzona specjalna grupa pierwszoklasistów,
którzy już od kilku lat uczą się angielskiego i są na podobnym poziomie, grupa
ma liczyć 6 osób, cena też 98zł ale w tym są już podręczniki, które
nauczycielka sprowadza z Anglii. W zerówce też mieli takie podręczniki
angielskie do zerĂłwki.

W październiku będzie pasowanie na ucznia.

Napisany przez: anetadr śro, 14 wrz 2005 - 09:08

My też już po pierwszym zebraniu. Dowiedziałam się, że mam bardzo rezolutną córkę, która pomaga pani.

Pan Dyrektor bardzo prosi od dobrowolne wpłaty na komitet - kwota dowolna, ale nie mniej niż 70 zł.

Pod koniec października będzie pasowanie na uczniów, rodzice mają przygotować poczęstunek i.... tuby ze słodyczami (więc Karolina dostanie już drugą, co prawda mówiłam jej, że drugiej nie będzie, ale pewnie się ugnę i zrobie jej niespodziankę ). Trójka klasowa mnie szczęśliwie ominęła.

Pani szczegółowo predstawiła system oceniania. U nas jest to system literkowy: od A do E. Na koniec semestru i na koniec roku będzie oczywiście ocena opisowa.

Pozrawiam

Aneta

Napisany przez: moko. śro, 14 wrz 2005 - 19:03

Uff jesteśmy po pierwszej wywiadówce...... Wybrano trójkę klasową i jestem skarbnikiem

Komitet rodzicielski wyniósł 60 zł
na środki czystości na rok składka 10 zł
ubezpieczenie 27,10
miesięcznie składki na klasę po 2 zł.
To tyle wydatkĂłw.

Oskar jest bardzo grzecznym dzieckiem, który dba o czystość i przestrzeganie zasad, przypomina o tym innym dzieciom

Napisany przez: Mika śro, 14 wrz 2005 - 19:16

też dopiero co wróciłam z zebrania
wkopałyśmy w trójkę 2 tatusiów
7 października -ślubowanie
nasłuchałam się achów i ochów na temat Olki i wyszłam na skrzydłach
oceny będą normalne w skali 1-6 ale na semestr i na koniec roku opisowe

Napisany przez: Ciotka Manuela śro, 14 wrz 2005 - 19:24

Ja w trójce, czyli siódemce , pełnię obowiązki przewodniczącego, skarbnika i koordynatora działań wszelakich Chyba sie nadaję, bo w produkowanie zaproszeń na ślubowanie wciągnęłam dwie hiperzajęte mamusie, jedną mniej zajętą, ojca z klasy równoległej i popędziłam do roboty nauczycielki klas obu

Komitet u nas 50 zł
ubezpieczenie 38 zł
pierwsza składka (na materiały plastyczne, które mają zostać w klasie, środki czystości i ewentualne wydatki dodatkowe, np. te zaproszenia) 30 zł

Dziecię moje zostało mianowane zastepcą przewodniczącego . dzis została przez mamunie zobligowana do działan róznych przykład dających . Wzięła sobie do serca bardzo i podczas nieobecnosci pani, wraz z przewodniczącym, tak uciszali klasę, ze sie zbiegło pół grona pedagogicznego wierzać święcie, iz w IB jakis kataklizm nastąpił

Napisany przez: moko. śro, 14 wrz 2005 - 19:56

U nas przewodniczącym jest tatuś, który dobrowolnie od razu się zgłosił.

Napisany przez: kudlata Stella śro, 14 wrz 2005 - 21:22

ha ha ha Wiola rozweselilas mnie a raczej Kinga, brawa dla zastepcy przewodniczacej
u nas zebranie za tydziern, dzisiaj bylam jedynie na religii w salce katechetycznej-komunia wczesna oraz na zebraniu z proboszczem, wyszlam z bolem brzucha, glowy i w ogole rozdrazniona..

Napisany przez: anonimowy śro, 14 wrz 2005 - 23:52

A czemu?

Napisany przez: kudlata Stella czw, 15 wrz 2005 - 08:02

a nie mialam sily juz pisac, bo zamiast na 18.30 proboszcz przyszedl na prawie 19 i trzymal godzine a nic sensownego sie nie dowiedzialam, wczesniej bylam na tej religii, a wczesniej ledwo co wrocilam z Mackiem ze szpitala w Krakowie i caly dzien w pospiechu, bez jedzenia, w doddatku jeszcze tesc jest w szpitalu i maz chcial go koniecznie odwiedzic, ale musial siedziec z chlopcami, bo tesciowa w spitalu .. no dzien zakrecowny byl i nerwowy bardzo

a wyobrazcie sobie, ze dzisiaj pogoda do bani, wiec chcialam wyciagnac nowe buty dla Piotrka, zeby pelne mial do szkoly, moj maz robil tak porzadki ze albo je zawiozl do garazu albo je wyrzucil i juz jestem nerwowa, bo jesli nie ma ich faktycznie to musze kolejne 200 zl wydac... grhhh dzis chyba bede gryzla wrr

Napisany przez: moko. czw, 15 wrz 2005 - 14:21

Iff

W szkole dziś był luz młody dostał A ze śpiewu
a tak w ogĂłle to ma rotavirusa i jest Ĺşle.
Poza tym dzis druga lekcja Aikido z judo sobie daliśmy spokój. Oskarowi bardziej podoba się aikido i mi zresztą też bo w grupie jest Oskar z jeszcze jednym pierwszakiem i dwóch drugoklasitów i do tego są dwaj trenerzy kameralne grono No i chyba dziś nie pójdziemy bo Oskar lata do wc non stop
p.s
czy ktoś ma do odsprzedania keiko gi ? ubiór ?

Napisany przez: irminka2 czw, 15 wrz 2005 - 20:20

A my po pierwszym treningu karate, w którym Wojtuś narazie brał udział jako obserwator, ale jak wyszedł to aż się trząsł z emocji i wrażenia - ale zapiszesz mnie? na pewno zapiszesz?
Treningi dwa razy w tygodniu, basen raz w tygodniu, moje studia podyplomowe, kurcze jak ja się z tym wszystkim wyrobię?
Przecież nie powiem mu ,że nie skoro obiecałam.
I sen-sei wart grzechu....

Irmina

Napisany przez: moko. pią, 16 wrz 2005 - 14:58

Irminka ja chodze z oskarem na aikido, on ćwiczy a ja czytam i robię notatki.

Napisany przez: Dorka pią, 16 wrz 2005 - 15:09

U nas Wojtek zadowolony ze szkoły. Niestety odkrywa też gorsze strony chodzenia do szkoły, tj. koniecznośc odrabiania prac domowych, i w jego wypadku pamietania, że takowe są .
Ma 18 godz. zajęć zintegrowanych
2 religie
2 gimnastyki korekcyjne
2 angielskie (jeden płatny przez rodziców, ale jako kolejna lekcja po zajeciach)

Zajęcia na basenie u nas od 3 klasy. Wojtek juz umie pływać, bo w ubiegłym roku chodzilismy 2 x w tygodniu, ale teraz jest problem z dowożeniem.

Napisany przez: dori sob, 17 wrz 2005 - 10:41

Witajcie po prawie 2 miesięcznej przerwie.już po przeprowadzce.Właśnie podłączyli nam neta.z czego tak sie ciesze

Pierwszy dzień w szkole to chyba było większe przeżycie dla nas rodziców niż dla dzieci.

Podczas pierwszej drogi do szkoły moje dziecie usilnie starało mi sie wmówić że idziemy zlą drogą.troszke sie zdenerwowałam jak powtórzył to 5 raz. Ale w końcu zdołał wyksztusić:"mamo do przedszkola tamtędy jest naprawde bliżej" i było wszystko jasne.....

A w szkole radzi sobie jak na razie dobrze.U nas jest slala ocen 1-6.Mój synek ma już 7 piątek.W tym jedną z minusem.Jestem już po pierwszym zebraniu.Komitet 25 zł.Składka na segregatory 10,i edukacja muzyczna co miesiąc 3,50 zł.Ubezpoieczenie jeszcze nie wiadomo.


Mój syn twierdzi że w szkole jest fajnie.Codziennie rano robi sobie włosy na żel A_ha jesyny mankament szkoły który już odkrył jest odrabiane lekcji.

Pozdrawiam wszystkie mamusie pierwszaków.Życze wam dużo cierpliwości!!!!!

Napisany przez: moko. sob, 17 wrz 2005 - 15:29

Dori odnośnie żelowania włosów:
U nas jest zakaz żelowania włosów, farbowania .............. malowania paznokci, ust, makijazu robienia, noszenie koszulek odsłaniających brzuch, noszenia biżuterii, telefonu i kluczy na szyi itp.
Ciekawe jakie u was są zakazy

Napisany przez: dori sob, 17 wrz 2005 - 16:03

mako, u nas na razie słyszałam o jednym zakazie przynoszenia do szkoły kapsli i kart jukijoł(nie wiem jak sie to pisze ale tak sie czyta)
Ale szczerze mówiąc nie popieram takich rzeczy jak makijaż,malowanie paznokci i tego wszystkiego co wymieniłaś.
Wogóle to ja jestem za wprowadzeniem do szkół mundurków.Uważam,że to byłoby najlepsze wyjście.

Napisany przez: moko. sob, 17 wrz 2005 - 21:22

oj mundurki świetna rzecz. U nas regulamin szkoły tego zakazuje i bardzo dobrze. No właśnie u nas tez nie wolno przynosic takich rzeczy(kapsle, karty, komórki - ale to nie oficjalnie obowiązuje lecz umownie, jęsli dziecko posiada takie gadzety i zgubi jego wina i szkoła nie ponosi odpowiedzialności.
Aha jeszcze jest jeden zakaz dla mnie rewelacyjny.
rodzicom i w ogóle dorosłym, obcym osobom nie wolno wchodzić na pietra w szkole. Dzieci przebierają się w holu i same chodzą do klas, ewentualnie przy pomocy woźnych itp. A dlaczego jest zakaz ? ponieważ w ten sposób zapobiega się temu, by dorosły(obcy) obserwował dzieci.
No to tyle......
p.s
oskar ma brzydki katar witajcie uroki jesieni

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 18 wrz 2005 - 06:41

A jak u was z wycieczkami? Pytam, bo wydaje mi się, ze u nas bardzo dużo jest przwidzianych W czwartek mieli wyjście do teatru, w sobotę rajd (odrabiali 31 października), w poniedziałek zamiast lekcji doroczne spotkanie pierwszaków z prezydentem miasta. Jeśli pogoda dopisze na przełomie września i października całodzienna wycieczka do gospodarstwa agroturystycznego. Na następnym zebraniu padną wytyczne co do kolejnych wycieczek No, nie ukrywam, wydaje mi sie, ze bardzo duzo

Kinga wychowawczynia zachwycona Zachwycona też nową nauczycielką tańca i panią od zajęć plastycznych (dwie ostatnie z zajęć dodatkowych, na które jeździmy 4 razy w tygodniu ). Nie chce zapeszać ale mam wrazenie, ze trafiłyśmy na naprawde świetnych pedagogów (tfu, tfu przez lewe ramię ).

Ja główny koordynator zebrałam wczoraj kilkoro rodziców i pojechaliśmy zakupić przybory plastyczne (dla całej klasy, maja być w szkole żeby dodatkowo dzieci nie obciążać noszeniem ). W hurtowni spotkaliśmy rodziców z drugiej pierwszej klasy, która prowadzi paniJ. - najbardziej porządana przez rodziców nauczycielka I zatchneło mnie Ja od naszej nauczycielki dostałam wytyczne - ile czego, jakiej firmy najlepiej, etc., etc Materiałów, mam wrazene, dokładnie tyle ile potrzeba, moze odrobinę więcej. Juz same z siebie dokupiłyśmy co nieco , bo nam sie zdawało, ze moze się przyda. Wyprawka dla całej dwudziestotrzyosobowej klasy wyniosła nieco ponad 300 zł (w tym farby, plastelina, bloki techniczne, kolorowe bloki rysunkowe, papiery kolorowe, pędzle, reczniki papierowe, papier toaletowy, mydło w płynie, bibuła i jakieś tam jeszce drobiazgi - wszytskiego trochę więcej niż kazała pani ). Tymczasem... Rodzice pierwszaków z równorzędnej klasy kupili, na prośbę swojej nauczycielki, niamal trzy razy tyle materiałów Mówiąc szczerze nabardziej zdziwiona byłam iloscią papierów toaletowych (86 rolek ), reczników papierowych (112 rolek ) i mydła w płynie (10 półlitrowych butelek ). Tyle tego, ze dzieci z IA musiałyby większość czasu spdzać w toalecie

Kupujecie cos nauczycielom? znaczy tak klasowo, nie osobiście My, biorąc pod uwagę, ze maja byc zmienione ławki w naszej klasie, biurko i być moze meble (za pieniądze z komitetu i gratyfikację od wydawcy ksiązek , z których nasze dzieci sie uczą ) kupiliśmy pani przybornik na biurko. To na razie W planach są jeszcze wazon , akwarium , mapa ścienna, zegar ścienny i kalendarz Rodzice prześcigaja się w pomysłach iwkładaja naprawde wiele serca w to, zeby i dzieci, i pani dobrze czuli sie we własnym gronie

A, właśnie, kupiliśmy też drobiazgi dla chłppoców na dzień chłopaka. Pieczątki i ołowki moro Dokupimy jesczez po jakimś słodyczu a dziewczynki, mam nadzieje, zrobią torebki na prezenty

Pieczątki



Ołówki

Napisany przez: moko. nie, 18 wrz 2005 - 07:16

Swietne są te pieczątki.
Wiola my kupujemy coś ale nie wiem co? pozbieraliśmy się po 2 zł i jedna z mam coś kupi(ale nie wiem co )
Wiola u nas też kupilismy ponad 80 rolek papieru- zdziwisz się jak to szybko się skończy.
Aha Oskar w szkole będzie mył zęby - mają jakąś akcje fluoryzacji i przez 6 tyg bedzie mył zęby a co potem nie wiem ? W każdym badz razie podoba mi się pomysł mycia zębów.

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 18 wrz 2005 - 07:35

Moko, 80 rolek toaletowego czy ręczników? Jeśli reczników, ,ok zgodzę sie, ze mogą "zniknąć" szybko ale toaletowy?

Wierzę temu, co mówi nasza nauczycielka, a ona mówi, że toaletowego na semestr wystarczy 4-6 rolek. Ręczników sporo wiecej

Napisany przez: kudlata Stella nie, 18 wrz 2005 - 09:01

hmm dziewczyny nie wiem jak u Was ale u mnie na rodzine 4 osobowa schodzi dziennie rolka papieru, wiec ta ilosc nie jest dla mnie zbyt wygorowana
ale u nas srodki czystosci to obowiazek szkoly i jest mydlo w plynie reczniki pap i oczywiscie papier
u nas nie spotkalam sie z zadnymi zakazami jak na razie, ale np takie klucze na szyi maja, bo maja wlasne szafki i dostali ze szkoly "smycze"
zebranie mam dopiero w srode to sie dowiem co i jak , bedziemy sie chyba skladac na szklanki, bo szkola czesto organizuje jakies tam poczestunki, swieta mam, dziadkow itd, a na wyposazeniu nie ma, kupimy w pierwszej klasie i zestaw bedzie z nami szedl do konca

tez bedziemy odrabiali 30 pazdziernika i bedzie to rajd gorski, w zeszlym roku bylam, ale w tym nie dam rady, nie bede ryzykowala
byli tez na wystawie kwiatow w rosarium i mieli plener malarski
Wiola duzo macie tych wycieczek
moko na ktorym rozdziale juz jestescie w wesolej szkole ? Piotrek skonczyl 15, jestem w szoku ze tak szybko im to idzie
zadan domowych za dzo nie ma, raz tylko siedzialam z nim do 0.30, ale bylam w Krakowie caly dzien i wrocilam do domu na 19.30 (zaliczajac proboszcza o czym pisalam) wiec zanim sie z nim zabralam , a on jest strasznie ambitny, mieli dwie strony szlaczkow- po raz pierwszy takie pracochlonne zadanie domowe ale jak mu cos nie wychodzilo to scieral i na nowo

pojawil sie problem w postaci jednego agresywnego chlopca, bije wszystkich, jednego chlopca tak uderzy, ze trzeba bylo jechac do dentysty szok, a Piotrek kolo niego jeszcez siedzi, musze go wymusztrowac, zeby sobie nie dawal w kasze dmuchcac
wiem, ze chlopiec poszedl do dyrektora i byli wzywani rodzice

Napisany przez: moko. nie, 18 wrz 2005 - 15:00

Iff Oskar skonczył 17 rozdział.Natomiast w podręczniku są na stronie 20-tej a w tym cienkim zeszycie ćwiczeń(pisanie literek) są na 4 str.
Iff u nas rolka jest na 1,5 dnia max 2 dni na 3 osoby.
Oskar w klasie tez ma niegrzecznego chłopca. na szczescie u nas chłopcy siedzą z dziewczynkami ( jest 12-tu chłopców i 12-ście dziewczynek)
My też bedziemy odrabiać 30-tego ale wtedy dzieci będą na wycieczce w lesie i będą go sprzątać.

Wiola papier toaletowy. - kupujemy 80 rolek a reczników coś ok 20 rolek.

Napisany przez: kudlata Stella nie, 18 wrz 2005 - 16:30

mialo byc do 20.30

Napisany przez: kudlata Stella nie, 18 wrz 2005 - 16:34

sprawdzilam, cienka maja skonczona cala 4 strone, czytanke, skonczona cala 19
cwiczenia skonczony 15 rozdzial caly
wiec mneij wiecej takie same tempo
wlasnie skonczylismy robic mase solna, Piotrus na religie do salki katechetycznej zrobil krzyz, nawet mu wyszedl w miare prosto i proporcjonalnie

ps. moko z Oskarem jedziesz do okko prawda ?

Napisany przez: dori nie, 18 wrz 2005 - 19:07

Wiola świetne te ołówki i pieczątki.Przybory plastyczne każdy przyniósł z domu.
U nas papierów toaletowych i ręczników nie kupowaliśmy.
Nasza szkoła uczestniczy w akcji "Szklanka mleka" czy jakoś tak.Dzieci będą codziennie na przerwie śniadaniowej otrzymywały mleko w kartoniku takie smakowe,są 4 smaki. Mleko bardzo szybko sie psuje,jest baz konserwantów. Firma codziennie dowozi je do szkoły.Koszt 60 gr. jedno.

Jeśli chodzi o zadania domowe to na razie rekord odrabiania to 45 min.

Napisany przez: moko. nie, 18 wrz 2005 - 20:12

u nas rekord w odrabianiu to 30 min.


Iffka tak jedziemy a Wy?

Napisany przez: dori nie, 18 wrz 2005 - 20:40

dziewczyny, a jakie książki macie?My mamy "Wesoła szkola"

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 18 wrz 2005 - 20:43

Kinga ma zadawane niewiele ale zazwyczaj czegoś w szkole nie zdąży zrobić i w domu kończy. Natomiast sama sobie nałożyła brzemię i w ramach "pracy domowej" czyta codziennie, po szkole, przynajmniej jedną stronę książki i pisze przynajmniej pł strony liter To w ramach "pracy domowej". Poza tym juz w ramach rozrywki czyta kolejne strony zaczętej w wakcje ksiazki (którą, zapowiedziała, sama przeczyta od deski do deski ) i pisze z upodobaniem i szlaczki maluje

Napisany przez: anetadr nie, 18 wrz 2005 - 21:56

U nas też "Wesoła szkoła". W kartach pracy Karolinka doszła do strony 13, a w książce do strony 7. I pani uważa, że to dobre tempo. W końcu ta książka ma starczyć na 2 miesiące.

Ręczników ani papieru nie kupowaliśmy. A przybory szkolne każde dziecko przynosiło samo.

W piątek dzieci poszły sprzątać obok szkoły. Jak będzie ładnie, to są przewidziane kiełbaski. O innych wycieczkach na razie mowy nie było.

Karolinka lekcje odrabia bardzo chętnie jeszcze u babci, któa ją odbiera z przedszkola.

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 19 wrz 2005 - 07:13

My korzystamy z podrecznikĂłw "JuĹź w szkole" wydawnictwa Nowa Era.

Napisany przez: Monika ww pon, 19 wrz 2005 - 08:36

Alek ma "Słoneczną szkołę" wydawnictwa Grafpunkt.

Tempo też mają niezłe, ale Pani stara się cały materiał przerabiać w szkole i nie zadaje zadań domowych, chyba że ktoś nieskończy czegoś w szkole to robi to w domu.
Na zebraniu nauczycielka prosiła aby rodzice dzieci, które słabo czytają ćwiczyli z nimi w domu dla dobra tych dzieci właśnie.

Alek podobnie jak Kinga w domu ćwiczy literki pisane, ma do tego celu osobny zeszyt ćwiczeń domowych
O czytaniu nie wspomnę, bo to mógłby robić cały czas.... jest molem książkowym... i pewnie stąd te pochwały
W szkole Pani czyta im lekturę, czasem dzieci też czytają po jednym zdaniu, a ostatnio Alek mówił, że czytał tylko on i Pani...

Wiola, ołówki super, Alkowi bardzo się spodobały

Napisany przez: Mika pon, 19 wrz 2005 - 08:46

my zbieraliśmy na zebraniu po 10zł na cały rok i pani sama sobie rozdysponuje na co będzie jej potrzeba.Papieru,ręczników ni mydeł niepotrzebujemy bo w łazienkach po tej mojej zeszłorocznej akcji z sanepidem i robakami musieli zainstalować mydła w płynie,suszarki dorąk i podajniki papieru

nie wiem na której stronie zksiążkami są -Ola zabrała wszystko do szkoły

Napisany przez: Monika ww pon, 19 wrz 2005 - 08:59

Mika, Jasiek juĹź w przedszkolu

Napisany przez: Mika pon, 19 wrz 2005 - 09:09

nie -mamusia stchórzyła

Napisany przez: Monika ww pon, 19 wrz 2005 - 09:15

A moja Maja w sobotę płakała, że nie idzie do przedszkola....

Napisany przez: Dorka pon, 19 wrz 2005 - 10:01

A mój Krzyś upewniał się, że w niedzielę dzieci nie chodzą do przedszkola, tylko są z mamą i tatą w domku. Ale dziś rano poszedł bez płaczu i nawet wygadał się, że w przedszkolu mają "kulki" (czyli taki basen z kulkami, ale ja tego nie widziałam, może w innej sali?)

Wojtek uczy się z podręczników wydawnictwa MAC "Ja i moja szkoła".
Z czytaniem nie ma problemu, bo czyta dobrze. Zaczął też czytać sobie samodzielnie swoje ukochane Muminki . Za to jest problem ze szlaczkami, nie lubi tego robić, nie stara się specjalnie, a że lubi posiedziec sobie wieczorem, to rano trudno mu się wstaje.

Dziś zpomniał zabrać do szkoły ...tornistra . Wracali spod szkoły razem z tatusiem. Teściowa mnie pociesza, ze jego tatuś był podobnym egzemplarzem i z czasm było trochę lepiej .

Napisany przez: irminka2 pon, 19 wrz 2005 - 14:17

No ja zaczynam się gubić organizacyjnie, więc może też nam się zdarzy zapomnienie tornistra.
Pierwszy numer z obecną nieprzytomną mamą mamy za sobą - rano było chłodno,Wojtuś w polarkowej kurteczce, w dzień goraco więc zagadani wyszliśmy głownym wyjściem do samochodu, i pojechaliśmy do domu. Buty , kurtka wszystko zostało w szatni , a ja w szkolnych kapciach zabrałam dziecko do domu.
Dziecko 3 dzień wtedy w szkole miało prawo się gubić , ale ja?

Dziś idziemy pierwszyraz na basen, zobaczymy, jakie wrazenia. Bałam się ,ze czepka nie da sobie założyć , ale nie było problemu. Teraz odrabia lekcje, bo córka zabrało go wcześniej ze świetlicy.

Irmina

Napisany przez: moko. pon, 19 wrz 2005 - 14:25

My tez zapominalscy jesteśmy
Oskar w piętek nie wziął piórnika a przy tym zrobił mi obciach niezły a mianowicie.
W piatek na lekcjach piszą coś i Oskar szukał namiętnie piórnika w plecaku, ale go nie znalazł więc zgłasza się do pani i mówi: Prosze pani a ja nie mam piórnika bo MAMA ZAPOMNIALA MI SPAKOWAĆ"
Od dzis nie pakuje mojego syna, sam się pakuje a ja sprawdzam.
A u was jak ? pakujecie dzieciom plecaki czy same to robią?

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 19 wrz 2005 - 14:34

Pomagam pakowac ale pamiętać musi Kinga Co najwyzej przypominam o spakowaniu

Napisany przez: irminka2 pon, 19 wrz 2005 - 19:23

Też tylko pomagam, a własciwie sprawdzam czy wszystko jest w tornistrze.

Dziś znowu roztargniona mamuśka wiozła dziecko na basen i zawiozła nie do tej szkoły. Chodzę jak ta głupia w kółko w końcu pytam jakiegoś chłopaka- prosze pani ale w tej szkole nie ma basenu, to w tej za Biedronką.
Kurcze, gdzie tu jest Biedronka? Zegarek - mamy 20 minut.Ok wiem gdzie Bieronka, trafiłam.
Pomijając początkowy bałagan organizacyjny - Wojtuś zachwycony basenem , choć troszke się bał bo niby mały basen ale wody jemu prawie po szyję.
Ale pływał dzielnie. po wyjściu pierwsze słowa - jeść! Ale ja nic nie wzięłam. To chyba mamę zjem
Jutro karate
A dziś padam na nos jakbym to ja pływała i nie mam pomysłu na jutrzejszy obiad.

Irmina

Napisany przez: dori pon, 19 wrz 2005 - 22:43

Adrianek od początku pakuje sie sam do szkoły, ja tylko sprawdzam czy dobrze sie spakował.

Adrian dostał dziś uwage do dzienniczka.Ależ mi było przykro jak mi to powiedział,a jak jemu było przykro...

Napisany przez: kudlata Stella wto, 20 wrz 2005 - 09:02

dori a za co dostal uwage ?
Irminko niezle zamieszanie hehe tez kilka podobnych sytuacji mam za soba

moko ja zrobilam blad i pierwszego dnia go zapakowalam, a jak po poludniu widzialam te rogi na zeszytach i ksiazkach to przeszedl szybko instruktarz jak pakowac tornister i sam pakuje, od czasu do czasu wloze tylko pudelko ze sniadaniem, jak np dzis.
codziennie pokazuje mi co zrobil a ja chwale go, tzn szukam w tym wszystkim rzeczy godnych pochwaly i potem mowie zajrzyj do piornika czy kredki masz naostrzone, jesli nie to wiesz co masz zrobic i on sobie temperuje je jak ma polamane
jak odrabia zadanie domowe, to zostawiam go samego i dopiero sprawdzam jak skonczy, jesli czegos zapomni to mu mowie ze nie wszystko zrobil, ale naprowadzam go ze np w trzecim rzedzie niewszystko jest zrobione, pozniej bede tylko mowila ze praca jest niekompletna i sam bedzie musial dojsc co mu brak
na razie wszystko ladnie jest, podoba mi sie jego zapal i ambicja, tzn mialam watpliwosci czy sobie poradzi i ze bede musiala go gonic do nauki, ale jest o wiele lepiej niz przypuszczalam

Napisany przez: dori wto, 20 wrz 2005 - 10:22

Iff, no więc dostał uwage za rozmowy na lekcji. Dokuczał bardzo, kilkanaście razy pani go upominała.Ale w tym wszystkim to nie jest najgorsze, njagorsze jest to,że dostał uwage jako jedyny, bo kolega z którym tak namiętnie dyskutował, przeprosił panią i poprosił, żeby mu uwagi nie wpisywała,no i nie wpisała. Mój syn na pytanie dlaczego pani nie przprosił, powiedział,że nie wpadł na taki pomysł. No i kazaliśmy mu dziś przy całej klasie przeprosić panią. Była to dla niego ogromna kara. Płakał, że sie wstydzi i nie przeprosi. Może po tym będzie już lepiej.....mam taką nadzieje,

Napisany przez: moko. wto, 20 wrz 2005 - 20:19

Kurcze Dori to nie fair ja karac to dwĂłch lub Ĺźadnego.
nauczycielka zachowała się nie teges.
Biedny Adrianek
oskarek dziś dostał piewszą A-(5-) i był bardzo zawiedziony minusem....
dostał za brak szlaczka..........

Napisany przez: dori wto, 20 wrz 2005 - 22:07

Mako, a ja wychodze z założenia że w życiu trrzeba sobie radzić.Chłopiec przeprosił, a adreian tego nie zrobił.Fakt, że taki niesmak też na początku poczułam, ale po głębszym zastanowieniu, mysle że miała racje....

Adrianek panią przeprosił, choć rano było mu okropnie ciężko nawet wyjść do szkoły. Po drodze marudził do taty, że on już nie chce do tej szkoły chodzić, żebyśmy go przepisali do innej...a po szkole......mówi do mnie już moge nawet codziennie przepraszać panią.Nauczycielka powiedziala, że starał sie dziś wyjątkowo.......

Napisany przez: anetadr śro, 21 wrz 2005 - 20:25

Muszę się pochwalić . Moja Karolinka dostała dzisiaj "A" z angielskiego. To pierwsze "A", jakie dostała. Ma też trzy piątki z religii, ale z tego angielskiego, a raczej z mojej córeczki jestem szczególnie dumna. Oby tak dalej.

Aneta

Napisany przez: Ziutka pią, 23 wrz 2005 - 13:00

Irminka, piękne

Dołączam i ja do mam pierwszaków
Niby szkoła dla mnie nie nowość, ale za każdym razem nerwowo przeżywam ten początkowy okres to trochę jak sprawdzian dla rodziców i ich metod... tym razem wypadliśmy nieźle, młoda jest uważna, staranna, ale nie spięta, wystarczająco śmiała (nie chowa się pod ławkę, jak brat ) , ale czeka na swoją kolej nie przekrzykując się z innymi.

Nauki na razie nie za wiele (w sensie prac domowych), zamiast stopni - stempelki, na razie widziałam tylko dwa z górnej półki

Przeczytałam Wasze zestawiienia zajęć i zdziwiła mnie rozbieżność w ilości godzin: u nas dzieci codziennie mają 4 lekcje, w tym 15 zajęć zintegrowanych, 3 wf i 2 religie; to w sumie daje tylko 20 godzin! niektóre Wasze dzieci mają o kilka więcej... czy to zależy od regionu, dyrekcji szkoły?? Jest oczywiście gimnastyka korekcyjna, ale nie obowiązkowa. Angielski ma być od 2.klasy , basen będzie w ramach wf.

Też dałam się już wciągnąć w sieć zajęć pozalekcyjnych, i tak kontynuujemy (tylko, że przedtem były na miejscu w przedszkolu, teraz trzeba doprowadzić/dowieźć) niemiecki i szachy; doszło ognisko muzyczne i taniec, zabrakło popołudnia na plastykę

W tym tygodniu wszystko ruszyło, i na razie logistyka niedopracowana (pośpiech, obiad z zegarkiem przed oczami, nie zapomnieć i nie pomieszać...) ale mam nadzieję, że się"dotrze"
W każdym razie będziemy próbować, bo zapał i zachwyt dziecka rekompensuje trudy Wiola

pomału czas iść po dziecko (druga zmiana)

pozdr. Ewa

Napisany przez: Dorka pią, 23 wrz 2005 - 16:38

O witaj Ewo w naszym wątku pierwszakowym, długo Cię nie było, widać wakacje były udane .
Fajnie, że Basia dobrze weszła w życie szkolne, u nas Wojtek twierdzi, że szkoła mu sie bardzo podoba, ale...bez dwóch rzeczy. Porannego wstawania (zawsze ma na 8.00 i budzę go 7.15) oraz zadań domowych (albo wogóle nie pamięta, że coś mają odrobić, a jak pamieta, to baaardzo mu się nie chce )

Dziś dostaliśmy wiadomość, że od października będzie możliwość zapisania dzieci na dodatkowy angielski, zaraz po lekcjach (jakby jeszcze jedna godzina, po normalnych zajęciach danego dnia).
O innych zajęciach dodatkowych pomyślimy później, właśnie, żeby organizacyjnie się nie zapętlić . Chciałabym, żeby chociaż raz w tygodniu chodził na basen, bo w tamtym roku chodzilismy 2 x w tygodniu i młody duże postepy zrobił, szkoda, żeby teraz się zapomniał, a i na kręgosłup pływanie chyba jest najlepsze.

Napisany przez: dori sob, 24 wrz 2005 - 13:32

Witaj Ewo!!!!!

U na s z zajęć poza lekcyjnych kontynuacja pływania.4 razy w tygodniu. w tym raz 2 godziny. Już prwaie rok adrianek chodzi o są naprawde niesamowite postępy.

Adrian ma chęć chodzić na zajęcia plastyczne, w tym tygodniu się przejdziemy sprawdzić w jakich godzinach się odbywają. Ale nastawiam go, że raczej nie da rady pogodzić plastyki z treningami.

Pierwsza moja szkolna gafa. Sprawdzałam adusiowi ćwiczenia z angielskiego. No i były tak kontury pysków zwierząt i dzieci miały dorysować reszte. aduś mówi, mamo nie mam talentu plastycznego, ja na to nie każdy musi mieć ty świetnie pływasz. Mamo, ale zobacz jaki brzydki słoń mi wyszedł, ja na to za to królić jest piękny, a on łzy w oczach pytam co jest???

MAMO, TO KOT, Z PŁACZEM ADRIAN POWIEDZIAŁ................

Napisany przez: Ziutka sob, 24 wrz 2005 - 14:00

Oj, dori, to trafiłaś w czuły punkt Adrianka , kiedyś będzie się z tego głośno śmiał , ale teraz... a może faktycznie warto zapisać go na tę plastykę?
4 razy w tyg na basen? To naprawdę dużo, i możliwość świetnego opanowania pływania. Ty go odprowadzasz , czy opiekun ze szkoły? Bo mi by się chyba nie chciało to mnóstwo czasu, licząc z suszeniem itp. Może się jednak (po namyśle i za Waszym przykładem) skuszę na 1raz? Basia w ub. roku chodziła z przedszkola i tez sporo sie nauczyła. Tylko, że wtedy wszyscy będą chcieli...
Dorka, Ciebie to ja i tak podziwiam: 2-tygodniowe maleństwo , pierwszak i przedszkolny maluch! Każdemu poświęcić czas i wyłączną uwagę - to naprawdę trudne! I jeszcze tu bywasz

Tymczasem Basia w piątek wróciła uskrzydlona, bo pani pozwoliła jej (i kilku innym dzieciom) pisać już od poniedziałku piórem!
Ma też obiecane lekcje angielskiego u starszej siostry , ciekawe , na jak długo wystarczy im zapału

Napisany przez: dori sob, 24 wrz 2005 - 15:47

Ewcia, Adrianek trenuje pływanie, dlatego tak często to pływanie. Przygotowują sie do zawodów, są już za nim pierwsze sukcesy......ale masz racje jest to męczące, a raczej było. Przeprowadziliśmy sie latem i mieszkamy teraz blisko basenu i Adrianek chodzi sam i sam przychodzi.Ale w zeszłym roku szkolnym prowadzałam go cały czas. Już nie miałam sił, a w 9 miesiącu to już masakra była. Luty ślisko jak cholerka a ja mkne na basen, i jeszcze tak daleko mieszkałam od basenu, że nie opłacało mi sie wracać, więc siedziałam tam.......


założyliśmy z Adriankiem karte i wpisujemy na niej jego oceny. Stan na dziś

osiem 5
dwie -5
jedna +4
jedna nagana
trzy 5 z religii

Napisany przez: moko. sob, 24 wrz 2005 - 16:07

statystyki
religia - +, (3 + to piątkaA)
piątek czyli lierekA - ma 9
jedną A-
z wf za czworakowanie- ma A
z muzyki(spiewu)za piosenki "roślinki", "Uczeń" ma dwie A
z plastyki ma jedną A
czyli:
13- A
1-A-
1 +


Aha Mój Oskar pisze lireki w zeszycie w 3-linie od samego poczatku roku szkolnego i piszą tylko i wyącznie piórem.Ma zapisane juz 6 stron w tym są szlaczki, literki i inne znaczki.

Pani czesto chwali mego syna za zachowanie mówi ze bardzo zwraca uwagę na to jak kto siedzi, czy prosto czy nie, czy zasuwa za sobą krzesło czy nie, czy wyrzuca papierki czy nie Uczy inne dzieci by pilnowały ładu w klasie mój mały pedantyk. . . .
Aha ostatnio dowalił nauczycielce.......Bo Pani mówi "dzieci czemu nie
ma w klasie podlanych kwiatów?" a Oskar mówi:n "prosze pani nie mówi się czemu tylko dlaczego" :P:P:P:P:P:P:P


No me dziecię jest boskie

Napisany przez: kudlata Stella sob, 24 wrz 2005 - 20:34

moko a to dzieci podlewaja kwiatki ?
z reszta nie wiem moze u nas tez
co do pisania piorem, to ez maja osobny zeszyt, w ktorym pisza piorem, a w kartach pracy i cwiczeniach olowkiem
na zebraniu pan katecheta przyszedl powiedzieci rodzicom, ze wprowadza od pierwszej klasy zaliczanie modlitw (az do 3 gimnazjum, aby dzieci utrwalily) i ze juz dwoje dzieci zaliczylo po jednej modlitwie, ja z mamami zaprzyjaznionymi z zerowki wymienilysmy spojrzenia dobitne, ze to o nasze dzieci nie chodzi i jakie bylo moje zdziwienie gdy sie okazalo ze jednym dzieckiem jest moj Piotrus, dla mnie niesmiale dziecko a tu prosze od razu pochwalil sie ze zna modlitwy
w 1 klasie jest 7 modlitw do zaliczenia do 10 maja, troche mnie to zdziwilo, ale w sumie na pewno sie przydadza
jest tez stosowany system oceniania za zachowanie, sa trzy oceny A- wspaniale,B- dobrze,C -musisz sie poprawic, przy czym jesli bedzie np B to bedzie napisane co ewentualnie na to wplynelo itd
nie wiem czy to dobry sytem, na razie Piotrek ma A
z religii ma trzy piatki i jeden plus, z angielskiego dwie szostki, jedna piatek plus, a z zajec zintegrowanych do konca wrzesnia nie beda dostawali ocen, tylko stepelki , ale tez bez jakies skali, wrzesien to czas na powtorke z zerowki i nadrobienie ewentualnych brakow i/lub utrwalenie materialu
co do zajec dodatkowych, t rezygnujemy z karate bo nachodzi nam sie z judo, a nie damy polaczyc i judo i karate w tych samych dniach
dzisiaj na basenie Piotrek bardzo mnie zaskoczyl swoja ambicja, widze ze bardzo motywuje go trener z karate, ktory takze prowadzi basen, przy nim sie bardzo stara, wyteza
natomiast na basenie szkolnym olewa sobie wszystko i wszystkich, zobaczymy w nastepny piate, w sumie ze szkolnym mamy 3 baseny tygodniowo, Piotrek rok temu mial okragle lopatki, juz dzis nie ma sladu po tym, wiec basen jest naprawde dobra forma spedzania czasu-polecam bardzo
rwniez w piatek dojrzalam najwiekszego lobuza w klasie, okazal sie nim byc maly niepozorny chlopczyk, wygladajacy na zakompleksionego, slabiutkiego.. ot jak pozory myla
na weekend nic nie mieli zadane, my jedynie robimy religie dodatkowa-czyli kolorujemy obrazki w zeszycie, mamy dwa i musimy zrobic to na raty, bo rysowanie to nie jest najciekawsza forma spedzania czasu dla mojego pierworodnego

Napisany przez: moko. sob, 24 wrz 2005 - 23:51

Iffka podlewają kwiatki bo Pani prowadzi kółko przyrodnicze i dzieci bardzo, bardzo chcą w tym uczestniczyc, wiec pozwoliła im dbać o kwiatki
Oskar ciągle pisze piórem i bardzo to lubi, ma bardzo ładny char.pisma(po tatusiu )W sumie całe wakacje pisaliśmy literki i młody przyzwyczajał się do pisania piórem, wiec teraz mu to super wychodzi.
iffka my z judo zrezygnowalismy ale tylko dlatego ze trener był kijowy i olewał dzieci, teraz wielka pasją młodego jest aikido super zajęcia i super trenerzy

p.s
oskar jest chory

Napisany przez: joannabo nie, 25 wrz 2005 - 09:33

Dziewczyny nie igrajcie z ogniem

Najpierw będzie superzabawa, potem nuda, bo ciagle dobre stopnie, potem niepokój bo jakas czwórka, a potem stres szkolny i bedziecie ubolewac na forum i płacic psychologom.
U nas stopnie sa konsekwentnie nieważne i nie zauważyłąm, zeby to w jakikolwiek negatywny sposób wpływało na naukę. Za to przekonałam sie niedawno w jak pozytywny wyróżnia się stan psychiczny mioch dzieci na tle innych.
Przy starszym zakładałam, ze jego spokój jest normą, dopóki nie posłuchałam rozmów matek pierwszoklasistów pod koniec tamtego roku przed comiesiecznym sprawdzianem - jak dzieci nie mogły spac, jak nie chciały puscić rodziców ze szkoły... Tymczasem ja najczęściej nawet nie wiedziałam, ze będzie sprawdzian, dowiadywałam sie, kiedy Kacper przynosił mi go do podpisania.

Cieszenie sie ze stopni tylko wygląda niewinnie. I po co komu ta satysfakcja , kiedy i tak na razie wszyscy dostaja najwyższe oceny?

Napisany przez: kudlata Stella nie, 25 wrz 2005 - 10:00

Joanna masz racje, dzieki za zrwocenie uwagi
od dzis nie przejmuje sie ocenami i nie bede ewentualnie wypytywac dlaczego 5 + a nie 6
chce go tylko nauczyc sumiennego odrabiania lekcji

Napisany przez: joannabo nie, 25 wrz 2005 - 12:37

hehe, a myślałam, ze się będę musiała kłócic

Napisany przez: anetadr nie, 25 wrz 2005 - 15:46

Też się zdziwiłam tym ogromem stopni. W klasie Karoliny pani zwraca uwagę na to JAK dziecko zrobiło, czego się nauczyło i co jeszcze można poprawić. Na razie z kształcenia zintegrowanego nie postawiła w klasie żadnego "stopnia" (znaczy żadnej literki). Za bardzo dobrze zrobione ćwiczenie stawia pieczątki-grzybki (pięć grzybków, to "A", pięciu grzybków jeszcze nikt nie ma) i listki za dobre zachowanie. A najważniejsze dla mnie jest jej zdanie: "pani córka jest świetnie przygotowana do pierwszej klasy".

Aneta

Napisany przez: moko. nie, 25 wrz 2005 - 15:47

E Joannabo nie będzie tak źle, ja nie pytam sie mego syna dlaczego dostał 5- a nie 5.............. tutaj sie chwale a co
Oskarowi zwisa jaki kolor znaczka dostanie, jakoś w ogóle sie tym nie przejmuje
Dla mnie stopnie nie są wazne lecz postępy jakie poczynia mój syn, więc mi nie grozi z tego powodu psycholog i inny spec. . . .

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 25 wrz 2005 - 15:49

Moko, nie rozumiem tej buźki po drugim zdaniu. Bardzo dobrze, ze mu zwisa, nie bedzie sie przejmował

Napisany przez: moko. nie, 25 wrz 2005 - 16:00

Wiola ano tak sobie wstawiłam buźkę
Zwisają mu (młodemu)jego stopnie, ale żywo interesuje się stopniami koleżanki z ławki.

Tak w ogóle te znaczki sa po to by dzieci były chwalone nie tylko słownie na papierze. Podobno dzieci tego oczekują ? Dlatego za dobzre wykonane polecenia są znaczki.

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 25 wrz 2005 - 17:07

I oto wychodzi na jaw cały bezsens nowego systemu Miało nie byc oceniania, jest, tylko w bardziej zawoalowanej formie Moim skromnym zdaniem pierwszakowi to wsio ryba czy dostałby 6 czy

Paranoja, Panie

Napisany przez: moko. nie, 25 wrz 2005 - 17:20

Wiola tak samo mysle. Dla mnie idealnym wyjściem było by aby nauczyciel wpisywał w dziennik stopnie i tyle, ewentualnie ograniczył by się do udzielenia pochwał słownych i juz, wtedy dzieciaki interesowałby się nauką a nie znaczkami

Napisany przez: kudlata Stella nie, 25 wrz 2005 - 17:28

ale moj sie nie interesuje
dopiero jak sama przegladam to zauwazam roznorodnosc naczkow i ocen
czyli ja mu niepotrzebnie mace glowe, cale szczescie moze ze dwa razy skomentowalam

mam inny problem, Piotrek ciegle zagina mi roki w zeszytach ksiazkach itd, czy z tego wyrosnie czy jakos zwrocic mu uwage ?

Napisany przez: dori nie, 25 wrz 2005 - 19:21

Joannabo, jakoś tak troszke zdziwiłaś mnie tym psychologiem

Jeśli mój Adrian wychodzi z klasy i krzyczy do mnie dostałem 5!!!!! Ja mam to zignorować????Skoro jego to cieszy ja jestem również zadowolona, przecież jest to w końcu jakieś odzwierciedlenie jego postępów. Nie sądze by z tego powodu wylądował u psychologa. Bzdura.
Dla niego jest to ważne to dla mnie ma nie być?To jest mój pogląd.

Ja sie ciesze z każdej dobrej oceny, a jeśli ocena jest niższa np. z czytania to staram sie więcej czasu poświęcić czytaniu w domu.

Iff te zagięte rogi to chyba problem większości uczniów. Ja zwracam uwage młodemu na to, tłumacze, prosze.

Napisany przez: moko. nie, 25 wrz 2005 - 19:28

"Problem" z zagietymi rogami też mamy...........juz nie pouczam młodego, a niech ma zagięte rogi

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 25 wrz 2005 - 19:57

Dori, cały pic polega na tym, zeby dziecko uczyło się dla samej przyjemnosci poszerzania wiedzy. JNie dla ocen Rzecz również w tym zeby nie poddawało się ocenom innych. Nie ocena w zeszycie jest wyznacznikiem tego, czy dziecko "umie" czy nie. Rzecz równiez i w tym, ze kiedys zbyt duże przykładanie wagi do ocen moze sie czkawka odbić. Najlepiej byłoby wpoić takie zasady, które opierają sie wszelkim klasyfikacjom i oceonom. Trudne to ale da się.

Napisany przez: joannabo nie, 25 wrz 2005 - 20:14

Dori jedyny sposób, w jaki mój starszy zwraca uwagę na stopnie to "ale nie muszę, przecież i tak mam..." (tu stopien). To moze byc stopień dobry i niedobry. Stopnie działają demobilizująco

Własnie tak robiłam - nie tylko ignorowałam chwalenie się ocenami, ale i mówiłam, że nie maja dla mnie znaczenia. I dla dziecka szybciutko przestały miec.
Niestety za to cieszenie sie płaci i niestety zawsze wiecej jest przykrości niż radości, bo szóstki szybko sie nudza, a szóstka minus staje sie już dramatem. Jezeli sie nie chce przykrości za stopni, to trzeba się pożegnać z przyjemnosciami, no nie ma tertium

Nie wymysliłam historii ze sprawdzianeami w 1 klasie. Matki były oburzone, że sie tak dzieci stresujei i że od 1 klasy wyścigi. Tymczasem to one same stresowały dzieci - moje tym samym sprawdzianem (bez sprawdzianów jednak trudno sobie wyobrazić jakiekolwiek uczenie się) zupełnie sie nie przejmowało.

Napisany przez: Gośka z edziecka nie, 25 wrz 2005 - 21:14

Ocena jest odzwierciedleniem widzimisię nauczyciela . Gdyby inny nauczyciel oceniał Twojego syna ocena mogłąby być zupełnie inna. Ocena nie ma ścisłego związku z wiedzą.

I ja się zgadzam, że ocena szkodzi. Tak mówi moje doświadczenie jako ucznia .

I oceny ignoruję i mówię, że są względne.
Bo weźmy dla przykładu rysunek. Jeden nauczyciel da piątkę bo lubi rysunki różowe, a drugi da dwóję, bo różu nie cierpi . I jaką wartość ma taka ocena? A na tym polega ocena, na uważaniu nauczyciela. A przecież od tego jaką się ocenę dostało ani się rysunek nie zmienia, nie robi się lepszy ani gorszy, ani nie zmieniają się umiejętności czy gust rysującego.

PS U nas w pierwszej klasie pani po prostu wpisuje oceny, nie bawi się w jakieś opisowe oceny. Wpisuje różne, żeby się dzieci nie przyzwyczajały, że są różne.

Napisany przez: dori nie, 25 wrz 2005 - 21:23

Jeśli mam być szczera to was nie rozumię, wiem, że należy sie uczyć nie dla ocen, ale dla wiedzy. Ale jeśli już tak jest, że dzieci w szkołach są oceniane to trzeba sie z tym pogodzić. Moja wizja wygląda nastepująco. Za dobrą ocenę będe chwalić swoje dziecko, a jeśli dostanie złą będziemy dążyć do tego, aby ją poprawić. Każda dobra ocena to mobilizacja dla mojego syna, w przdszkolu też tak było. A może on jest inny?????



Ale czas pokaże i może za miesiąc, dwa lub więcej przekonam sie o tym i przyznam wam racje

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 25 wrz 2005 - 21:41

Dori, chodziłaś do szkoły? Powiedz wiec dlaczego sie uczyłas? Tylko nie jako dorastajaca panna, która z czegoś tam sprawe sobie zdawała Z jakich powodów uczyłas się jako dziecko?

Napisany przez: dori nie, 25 wrz 2005 - 21:46

Wiola, nie pamiętam ale pewnie dla lepszych ocen

po poście Gośki(wysłałyśmy w tym samym czasie) już bardzie do mnie to dotarło. Myśle, że macie racje.Ale system oceniania w Polsce jest taki a nie inny i trzeba sie z tym pogodzić....

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 25 wrz 2005 - 21:59

Dori, nie trzeba sie. godzić z tym, z czym sie nie zgadzamy

Napisany przez: kudlata Stella nie, 25 wrz 2005 - 22:14

hehe a ja nie uczylam sie dla oceny, tylko na zasadzie jak bede miala dwoje to mama mnie zbije
i w 4 klasie, kiedy to jest przelom zmiana nauczycieli, roznorodnosc wymagan itd, moja mama najbardziej byla ozgoryczona ze mialam 3 na polrocze nie ja

Napisany przez: ilona nie, 25 wrz 2005 - 22:15

Pewnie,ze oceny nie sa dobre .Nie chwale tutejszego systemu nauczania ale to ze brak ocen w mlodszych klasach to chwale bardzo.Dzieci na porocze i koniec roku dostaja taki raport, gdzie jest opisane jak wyglada poziom ich wiedzy.Tam uzywa sie skali A-D ,dla orientacji.I to tez bywa malo miarodajne...Co do sprawdzianow Darek ma zawsze w piatek dyktando.
Tak bym chciala z Wami pogadac ale kurcze nie pasuje do tego watku bo chociaz Darek to siedmiolatek ale nie pierwszaczek tylko drugaczek
Ja sie tam ciesze jak mi mowi-mama!Mialem dzisiaj dobry dzien!

Napisany przez: kudlata Stella nie, 25 wrz 2005 - 22:20

no co ty Ilona co nie pasujesz, tutaj pod nas sie podpinaj i dziel sie troskami i radosciami Twoimi i synka
moj rocznikowo nie pasuje ale w temacie jest ok
pisz co Ci lezy na watrobie

Napisany przez: Mika pon, 26 wrz 2005 - 08:26

Ilona-to u nas odwrotnie -wpisują oceny od 6 do 2 ale na półrocze i koniec roku dają ocenę opisową

a w ogóle to czytałyście co takie opisowe oceny zawierają ? ja czytałam i powiem Wam,że nawet jak dziecko umie na 2 to jest to tak pięknie opisane jakby wszystko umiał

ja stosuję ograniczony zachwyt -"ooooo 6,to super" i tłumaczę,że będzie ciężej i ma się starać dla siebie (ta 6 od pani w mojej skali to góra4+ ) jej nauka-jej oceny,jak dba-tak ma


wyrodna matka

Napisany przez: gośka z edziecka. pon, 26 wrz 2005 - 11:12

Pogodzić to nie znaczy poddać się mu czy wspomagać

Napisany przez: moko. pon, 26 wrz 2005 - 18:12

U nas tak jak u Ilony.
A powiedzcie mi jak z religią u was wygląda sprawa.
U nas katechetka wypytuje się po kolei dzieci czy były w kościele i notujr dla mnie to lekkie przegięcie i mnie wkurzyła tym.
Oskar chodzi do kościoła ale z babcią, my nie chodzimy

Kurcze czy katechetka ma prawo wyciągać takie info od dzieci ?

A mój Oskar uczy się wielu modlitw i jest z nich oceniany, znów ukłony dla babci, która go nauczyła się modlić. Ale inne dzieci nie za barzdo potrafią sie pomodlic wg regułek ze skarbczyka, a pani katechetka nie uznaje własnej interpretacji i znów mnie wkurzyła

No i co robic?



prywata do wioli.
Wiola oskar pije sok z mlecza z grymasem na twarzy ale pije.
Jutro sprĂłbujemy Twojego sposobu nr.2


a tak w ogóle ma infekcje gardła, mam nadzieje, ze nie przerodzi się to w coś groźniejszego typu angina?

Napisany przez: Mika pon, 26 wrz 2005 - 18:42

Moko -z tą religią to dopiero początki -za rok będą musieli po każdej mszy brać od księdza kartki na dowód tego,że byli
W międzyczasie będziemy biegały na spotkania przedkomunijne

Napisany przez: kudlata Stella pon, 26 wrz 2005 - 20:49

dziewczyny z religia nie chce was zmartwic ale u mnie juz zczelo sie, kartki z mszy w niedziele, kartki z mzy w czwartki, kartki z mszy pierwszych piatkow, kartki dla rodzicow z mszy w srody...
moko uwazam ze katechetka moze sie zapytac o to czy ktos chodzi do kosciola czy nie, nie rozumiem w ogole pytania..

dzisiaj przy pisaniu piorem Piotrek wbil sobie stalowke w reke.. twierdzil ze nie chcial leciec atrament wiec chcial potrzasnac, ciekae czemu o reke

Napisany przez: dori wto, 27 wrz 2005 - 07:59

Pytałam Adusia pani katechetka pyta ich kto był w niedziele w kościele, ale nie zapisuje.U nas też dwie religie i jeden anglik i jeden w-f. Dla mnie szok....
U na steż od drugiej klasy zaczyna sie jazda z kościołem. Zbieranie jakś karteczek po mszy.....dla mnie bzdura

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 08:26

A dlaczego bzdura?

Napisany przez: Monika ww wto, 27 wrz 2005 - 08:49

Mi też się to nie podoba, bo chodzenie do kościoła i modlitwa powinna być sprawą duchową, indywidualną... a na katechezach robi się z tego jakiś wyścig i konkurs na "superkatolika" - kto więcej razy był w kościele...

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 08:55

Ja natomiast postrzegam to nieco inaczej. Dzieci na katechezach przygotowują się do Komunii św. Trudno zas wymagac by cała ich wiedza miała byc teoretyczna. Nie postrzegam takich praktyk również w kategorii wyscigu sczurów. Nie te klimaty Ale mozliwe, ze obraz mam nieco wypaczony , bo u nas, pomimo kartek, dzieci nie są zmuszane a zachęcane. I nieobecność na nabożeństweie nie rzutuje na stosunek katechety do nieobecnego ani jego ocene z religii.

Napisany przez: kudlata Stella wto, 27 wrz 2005 - 09:03

Monika nie postrzegam tego jako wyscigu szczurow na katolika, aler szczerze powiedziawszy ogrom rodzicow jest taki, co posyla dzieci do komunii ale z nimi nie chodzi do kosciola, to jak to dziecko ma przezyc komunie ? jak ma zrozumiec przyjecie Jezusa jesli przyjda na proby generalne w kwietniu, jak dziecko ma zrozumiec ze komunia to nie fajna imprezka polaczona z prezentami, ale cos wiecej ?
karteczki uwazam ze sa bzdura to fakt, ale jesli proboszcz na spotkaniu rodzicow dzieci idacych do komunii mowi ze ponad polowe ludzi nie zna (mala dzielnica) ani z kosciola z mszy ani z przyjmowania koledy to troche nie teges
historie z kartkami zawsze beda po to chocby aby to uczestnictwo w mszy swietej niejako wymusic, tylko ze to potem takze sprowadza sie do jednej mysli pojsc na msze zdobyc kartke i zaliczyc

sama nie wiem, gdyby to nie bylo tak kontrolowane nie budziloby we mnie sprzeciwu (te karteczki) no i to uczestwnictwo w prawie wszystkich mszach, kiedy czlowiek raczej maysli jak dowiezc dziecko na zajecia dodatkowe niz wyslac na msze

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 09:17

Iff, a to niest czasem kwestia priorytetĂłw?

Kinga październikowe zajęcia dodatkowe ma z głowy, bo jak co roku będzie chodziła na nabożeństwo różańcowe. Kombinowałam jak to pogodzić ale pogodzić się nie da.

Napisany przez: kudlata Stella wto, 27 wrz 2005 - 09:19

Wiola o to mi chodzilo
tylko wiesz ja wyslowic sie nie umiem

Napisany przez: dori wto, 27 wrz 2005 - 12:12

Chociażby z najbardziej błachych powodów, bo te głębsze już zostały powiedziane. Nie zawsze trzeba iść do Kościoła właśnie na tą godzine na której jest masza dla dzieci. Można wyjechać i iść do kościoła gdzie indziej. Dziecko może być chore, rodzic może być chory

Dla przykładu: Ja z dziećmi (mąż nie bo ma mecze) chodzimy na msze dla dzieci na 11.00 i to mi jak najbardziej pasuje. Msze po których są rozdawane karteczki są na 13.00, absolutnie mi to nie pasuje. To co mam zrobić. Chodzić na 11.00, a Adriana wysyłać pożniej tylko po karteczke???Nie wiem jak to będzie w przyszłym roku, bede musiała jakoś sobie poradzić.

Napisany przez: moko. wto, 27 wrz 2005 - 13:20

Iff katechetka niech pyta, ale musi koniecznie zapisywać z kim był ? sondaż robić? za rok niech sobie te karteczki bedą ale po co juz teraz ?
Wiem, ze teoretyczna wiedza nie wystarczy do przystąpienia do komunii św, ale praktykę niech nabywają z ochotą a nie z przymusu. . .
Aha w naszym kościele nie ma mszy dla dzieci oskar lub chodzić do kościoła ale nudzi się, nudzi..............[/b]

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 13:24

Dori, moze wystarczy poinformowac, ze chodzicie na inną godzinę?

Moko, dzieci też kartki jako przymus odczuwają? Czy tylko rodzice?

Napisany przez: moko. wto, 27 wrz 2005 - 13:43

Wiola w większosci rodzice, ale no wiesz na dzieci tez to działa..............bo nie zawsze Oskar ma ochotę isć na nudną msze a musi dla karteczki(on sam tak mówi)

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 14:23

Moko, dla karteczki musi? To olejcie w takim razie.

Wiesz, moja kInga nie zawsze ma ochotę sprzątac sowje zabawki ale musi. Nie dla karteczki. Daletgo, ze to jej obowiązek (!). I dla mnie obecność na Mszy św. jest obowiązkiem. Dla mojego dziecka już też. I do mnie nalezy sprawić, by na Mszy św sie nie nudziła. Można to zrobić, można, zaręczam.

Jescze raz powtórzę - kwestia priorytetów.

Napisany przez: dori wto, 27 wrz 2005 - 14:50

Prawdopodobnie nie. Ale i tak w przyszłym roku zapytam o to.
Wiola, nie pomyśl prosze, że ja mam coś przeciwko temu żeby moje dziecko chodziło do Kościoła. Nie. Ale uważam, że to jest indywidualna sprawa każdego i nie powinno sie w taki sposób sprawdzać dzieci(karteczki)czy były. Można przecież podczas religi porozmawiać o tym co było na mszy, bo po co komu msza z której nic nie wynosi.Nie wiem ja to tak poprostu widze.

Napisany przez: dori wto, 27 wrz 2005 - 14:52

Dziewczyny, help!!!!

Mam z Adriankiem problem ze starannością. Nie jest wogóle staranny, jest mu to onojętne jak zrobi, jak napisze, namaluje. Tyle mu do głowy nakładłam a on nadal swoje. Co robić?

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 15:00

Dori, ale dlaczego zakładać z góry, ze nic nie zrozumie? Jeśli nie rozumie siedmiolatek to w którymś momencie zostal popelniony błąd. Dzieci w tym wieku powinny już rozumiec o co chodzi we Mszy św. Niedługo przyjma Komunię sw. Nie rozumiejąc o co chodzi?

Napisany przez: dori wto, 27 wrz 2005 - 18:43

Wiola to ja jestem w szoku, przecież nic takiego nie napisałam,. Żle zinterpretowałaś moją wypowiedż. Chodziło mi nie o zrozumienie ale o przesłanie jakie ta msza niesie. Ja po mszy staram sie zawsze porozmawiać z Adriankiem o czym było kazanie i jaki z niego morał.

Albo ja żle napisałam, albo ty żle zrozumiałaś.

Ps.wszystko zależy od tego jak ksiądz poprowadzi msze, chodziliśmy do innego Kościoła(przeprowadziliśmy sie) i tam ksiądż bardzo niezrozumiale przedstawiał dziecią przesłanie. Sama czasami sie gubiłam. Czyżby został popełniony jakiś błąd po drodze?

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 19:11

Dori, zacznijmy od najważniejszego - siedmiolatek nie musi rozumieć kazania. Może go nawet nie słuchac Siedmiolatek powinien, IMHO, rzecz jasna, wiedziec co we Mszy św jest najwazniejsze. Powinien wiedzieć czym jest Eucharystia. Powinien wiedziec, co dzieje sie podczas przeistoczenia. Powinien wiedziec dlaczego nalezy uklęknąć, wykonac znak krzyża, dlaczego w pewnych momentach moze siedzieć a w innych powinien stać.

Nieco póxniej przyjdzie czas na uważne słuchanie i zrozumienie Ewangelii (co nie znaczy, ze teraz moze sobie odpuscić; nie, ale ma prawo jeszcze do niego "nie dotrzeć", rodzice zaś mogą nadrobić to w domu), później modlitwy wiernych, psalmów i czytań.

Msza św. to nie jest kazanie. Moim skromnym zdaniem kazanie jest najmniej wazna częścią Mszy św.

Ja uwazam, że jesli dziecko w jakim celu chodzi do kościoła, jesli ma wpojone, ze nie jest to przykry obowiązek, jeśli rodzice potrafią sprawić, ze Eucharystia jest waznym przeżyciem (bo, nie oszukujmy się, nie w każdym kosciele są Msze interesujące dla dzieci), jeśli wreszcie Boga nie traktuje jako Kogoś "obok", to ani kartki ani wymogi katechetów zapału ostudzą.

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 19:18

Mój poprzedni post z tymi oczami odnosił sie do wytłszconego fragmentu Istotnie, pomyliłam pojęcia, nie - nie rozumie, a - nie wynosi. Za pomyłkę przepraszam.

Odniosę się jednak jescze do tego cytatu. Dori, nie da się porozmawiac na religii o tym, co było w Kosciele. Katecheza nie zastapi Mszy sw. A obowiązkiem chrześcijanina jest uczestnictwo we Mszy św. Jesli dziecko z nien "nic nie wynosi" to się należy zastanowić dlaczego.

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 19:23

jeszcze dopisze, bo mi umknęło Jeśli ksiądz przedstawia niezrozumiale to trzeba dziecku wytłumaczyc zrozumiale. Ot i tyle. I pamietać, że księża monopolu na wiedzę nie mają. Wiara jest na tyle indywidualną sprawą, ze każdy "po swojemu" pewne rzeczy dostrzega. Obowiazują pewne kanony, których się trzymac nalezy, natomiast szczegóły są, powiedzialabym, sprawami bardzo sobistymi, które róznie można "czuć", przyjmować, rozumieć. I to dziecko też wiedzieć powinno.

A tak w ogóle to chciałam po raz tysiączny na forum powtórzyć, ze doprawdy wystarczy dziecko z Jezusem zapoznac i postarac sie zeby sie z Nim zaprzyjaxniło. A wtedy idzie z górki. I łatwo jest i dla dziecka i dla nas. I dylematów jakby mniej. I karteczki nie bodą

Napisany przez: kudlata Stella wto, 27 wrz 2005 - 21:38

Bosz Wiola ale zebym ja tak byla wyedukowana po Bozemu jak Ty.. zazdroszcze no zazdroszcze

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 27 wrz 2005 - 21:55

Iff, ja nie jestem wyedukowana Ja sie edukuję. Cały czas. W czym usilnie pomaga mi moje dziecię najstarsze

Napisany przez: dori wto, 27 wrz 2005 - 22:15

Wiola, ani razu jeszcze nie powiedziałam, że nie masz racji w tym co mówisz. Nie musisz mnie przekonywać do swoich racji, bo w większości sie z tobą zgadzam, mamy podobne poglądy.

Wszystko zaczęło sie od nieszczęsnych karteczek o których zdania nie zmienie. Bez urazy, ale chwilami nie rozumię twoich wywodów. Mi chodziło jedynie o karteczki z mszy, podałam ci moje argumenty na to dlaczego niechcaiłabym aby tak było i tyle. Nic więcej nie mówiłam.

Napisany przez: Dorka śro, 28 wrz 2005 - 19:26

Całkowicie zgadzam sie z Wiolontelą. Ja nawet szerokim łukiem unikam mszy "dla dzieci" i chodzimy na tą która jest najbardziej tradycyjna. A Wojtek z tatą często chodzi na msze trydenckie (w całości po łacinie, tylko kazanie - dla dorosłych i ewangelie w języku narodowym) i często jak ma wybór woli pójść na tą "niezrozumiałą" łacińską mszę (mimo, że jest ona dłuższa! )

Napisany przez: kudlata Stella czw, 29 wrz 2005 - 09:45

we wtorek pani zrobila sprawdzian w kartach pracy, mieli samodzielnie zrobic prawie caly rozdzial, a pani wziela do sprawdzenia, nie wiem dokladnie jak to wygladalo, czy pani kazdy podpunkt tlumaczyla/przeczytala a dzieci robily, bo moj nie umial tego powiedziec
ale przyniosl komentarz super i plus, pani na razie nie wstawia ocen
poniewaz cenna uwage zwocila Joannaobo, wiec nie chwalilam oceny tylko to, ze tak potrafil sam zrobic ladnie zadanie i ze wiedzial o co chodzi, a on mi na to to bylo takie zwykle mamusiu... szczeka mi opadla i usmialam sie w duchu
jeszze nie porozmawialam z nauczycielka indywidualnie na temat swojego syna, , ale zlapie ja najpozniej we wtorek przyszly, pani sama we wlasnym zakresie poprzez cwiczenia i jakies testy sprawdzala dzieciom dojrzalosc i z kazdym rodzicem indywidualnie omawia kwestie
w przyszlym tygodniu pasowanie na ucznia, moj mowi jakis wierszyk, ale mowi po kims i szczerze mowiac nie bardzo rozumiem tego tekstu wyrwanego z kontekstu

Napisany przez: moko. czw, 29 wrz 2005 - 19:30

Jutro Oskar idzie do szkoły, cieszy się ogromnie.

Jutro jest dzień chłopaka więc zakupiłam dla dzieci słodkości i jutro będzie miły poczęstunek

Oskar przez 4 dni nieobecności w szkole postanowił że będzie się uczył w domu, sam i dobrowolnie - nudzi mu się

Pięknie czyta bajki

Patrzcie już miesiąc nauki zleciał

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 29 wrz 2005 - 19:39

U nas wczoraj było wybierane Prezydium Rady Rodziców. Od przewodniczenia udało mi się wykręcić, zostałam sekretarzem Pani dyrektor szczerze pogratulowała mi zdolnosci agitatorskich - jako jedyna klasa w całej szkole od ponad trzech lat w 99% uiściliśmy opłatę za RR Ja nawet nie wiedziałam, ze taki posłuch wzbudzam

Dziewiętnastego października mamy Ślubowanie i pasowanie na ucznia. Dzieci, już wiemy na pewno, będa miały na głowach birety Czyj to pomysł? No czyj? A dzis jescze wymyśliłam zeby je, dzieciaki znaczy, odadkowo uelegantowac Wymyśliłam wiec, jako sie rzeklo, pelerynki. Pelerynki miały by być w granatowym lub niebieskim kolorze, zawiązywane pod szyjkami tasiemkami. Każda klasa miała by miec tasiemke w innym kolorze. Tak mi sie zamarzyło Ślubowanie z gala Koszt pelerynek niewielki - 4,50 od dziecka. Mam nadzieje, ze rodzice i nauczylele zgodę wyrażą Znaczy mniej niz połowa rpodziców, bo większość zgodę już wyraziła.

Jutro pertraktacje

Napisany przez: moko. czw, 29 wrz 2005 - 19:46

No pomysłowa jesteś koleżanko

U nas dzieci będa ubrane tradycyjnie ( białe bluzeczki + granatowe spodnie, spódnica) - pasowanie odbędzie się w połowie października.

Sekretarz bardzo dobre stanowisko. Ja się uzeram z rodzicami coby wpłacili 2 zł na składkę klasową i tu juz jest problem no niewdzięczna fucha

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 29 wrz 2005 - 19:58

Tę niewdzięczną rolę również mam przyznaczoną Ale, sukcesy mam, nie pwoeim Pierwsza składka w wyskości 30 zł - nie zapłaciły 3 osoby Tylko I mam zamiar wyegzekwować na najbliższym zebraniu. Kolejnaskłaka - 15 zł (dzień nauczyciela i ślubowanie) - zaczynam zbierać od poniedziałku. Mam nadzieję, ze rodzice i tym razem dopisza

W zasadzie, jak dotąd, jst w klasie tylko jednka Pani Mama, przez duze P, która ma zawsze ale Co ciekawe swoje ale wygłasza pokątnie Jeszcze się powstrzymuję ale juz niedługo Nie-na-wi-dzę niedomówień Się coś ma, się mówi publicznie. Prawda?

Napisany przez: anetadr czw, 29 wrz 2005 - 21:19

Wiola!

Pomysł z biretami fajny, choć mi się kojarzy tylko z zakończeniem nauki, a nie z rozpoczęciem. A pelerynki może prościej byłoby uszyć?

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 29 wrz 2005 - 22:24

Aneta, własnie mamy zamiar szyć (znaczy ja mam, bo jesczze przed negocjacjami jestem znaczy jeszcze nie tak - myślę o szyciu ale broń Bóg własnymi rencami , ja beztalencie maualne wszak ). Zeby jak najtańszym kosztem bylo wy;liczylam cenę za pelerynę z podszewki Chyba moze byc podszewka, co? Wyszło 4,50, mniej wiecej, bo nie wiem jaka moze byc cena tasiemki, od osoby. Problem tylko w tym, czy mamy szyjące bedą chciały szyć

No nic,. jutro porozmawiam, mam nadzieję, w ciszy i spokoju ze szkolnymi władzami i jakas decyzja podjęta zostanie.

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 29 wrz 2005 - 22:25

A właśnie, miałam napisac, szkam gotowych, bo łatwiej, szybciej i przyjemniej

Napisany przez: anetadr pią, 30 wrz 2005 - 08:18

Podszewka jak najbardziej może być, choć obszywa się to parszywie, bo podszewka okropnie się siepie. Ale fakt, że to by było najtaniej. A za tasiemkę (szeroką na mniej więcej centymetr) płaciłam ostatni 60 gr za metr.

U nas ślubowanie pod koniec października, ale nie ma jeszcze wyznaczonej konkretnej daty.

Powodzenia życzę i udanej imprezy

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela pią, 30 wrz 2005 - 14:59

Cisnienie mi skoczyło

Jestem po wstępnej naradzie Wieksza część rodziców z naszej klasy jest ZA pelerynkami Nasza nauczycielka również. Rodzice z kalsy równoległej nie zgadzaja sie absolutnie. Co mnie dziwi o tyle, ze jedynym argumentem są ... koszta Co ciekawe, roszice dzieci z tamtek klasy już zebrali pieniądze na Slubowanie, po 10 zł od osoby, na pelerynki i birety wyjdzie max po 8 zet na osobę, za resztę musimy kupić słodycze. Padła propozycja, by biretów nie kupowac tylko je robić. Wyjdzie jeszcze taniej. Rodzice z naszej klasy woleliby kupić ale godzą sie na robienie jeśli tamtej klasie zalezy. Chcą za to bardzo miec pelerynki. I zaczynają sie schody Zostałyśmy zarzucone mało kulturalnymi słowami, że wymyślamy, sranie w banie , po cholere im takie płachty , i tym podobne Nauczycielka klasy równoległej jest przeciwna. Nasza za Rodzice z nazej nie chca rezygnować. Klasy powinny wyglądac "tak samo" - to słowa nauczycielek. Jeśli zaś "tak samo" to w pelerynkach W czwartek mamy zebranie 3 klasowych, zostałam zobowiązana by przeforsowac pelerynki. Jakich ja mam uzyć argumentów? Jak na razie przychodzi mi do głowy tylko to, że skoro my zgodziliśmy sie na robienie biretów to oni powinni pójść na kompromis i zgodzić się na pelerynki

Cholera, tak fajnie by to wyglądało A czuję, ze nic z tego nie bedzie

Napisany przez: anetadr pią, 30 wrz 2005 - 20:10

Wiola!

Powiedz im, że w niektórych szkołach składka na ślubowanie wynosi 40 zł. Tak jest u nas, bo choć nie ma biretów i pelerynek, to w kwocie tej jest słynna tyta, czyli róg obfitości. Reszta na drobny poczęstunek dla dzieci i rodziców, a jeśli coś zostanie, to będzie na następną imprezę.

A serio, to trudno znaleźć rozsądne argumenty. Skora sama kwota ich nie przekonuje... hmm. A może zapewnienie, że wy same to załatwicie/kupicie/uszyjecie dla wszystkich dzieci?

W tym roku miałam komunię chrześniaka i miały tam obowiązywać jednakowe stroje dla dzieci. Dziewczynki miały naprawdę przepiękne jednakowe sukienki, a chłopcy takie krótkie tuniki przewiązywane w pasie. Ale jednak kilka osób się wyłamało. I, jak się potem okazało, były to dzieci rodziców najbogatszych, więc argument finansowy odpadał. Czemu tak zrobili? Wyglada na to, że to nie dzieci się chca wyróżnić, ale właśnie rodzice, którzy muszą pokazać, że ICH dziecko jest naj, naj, naj.

Podejrzewam, że w Waszym wypadku może być podobnie. Rodzice nie chcą uniformizacji, bo sami chcieliby wystroić dzieci w nowe, piękne i INNE stroje.

Jeśli moje podejrzenia są słuszne, to może spróbuj ich delikatnie przekonać, że to tylko na samą uroczystość (ewentualnie do zdjęcia), a potem pelerynki będą zdjęte.

No sama juz nie wiem, ale życzę powodzenia

Aneta

Napisany przez: dori sob, 01 paĹş 2005 - 21:19

dziś u nas w mieście był festiwal koszykówki Streetbal. Mój Adrianek ze swoją drużyną w kategori klas 1-3 zdobył 2 miejsce. Ależ ja jestem dumna.....

Napisany przez: kudlata Stella sob, 01 paĹş 2005 - 21:23

brawa dla koszykarza !

Napisany przez: dori nie, 02 paĹş 2005 - 22:38

Poznajcie mojego pierwszoklasiste Adrianka

Napisany przez: kudlata Stella nie, 02 paĹş 2005 - 22:40

jaki sliczny chlopak, przystojniacha jak sie patrzy, wydaje mi sie tez ze jest duzy. ile ona ma >? no i co on trzyma w rece ?

Napisany przez: dori nie, 02 paĹş 2005 - 22:47

iff, ciuchy kupuje na 140-146 cm. a w ręku trzyma jakiś papierek, nic ważnego.

Ps. czy to zdjęcie nie jest za duże?

Napisany przez: anetadr nie, 02 paĹş 2005 - 23:19

Dori!

Jak na moja rozdzielczość, to trochę duże. Jeśli możesz, to zmniejsz trochę.

Aneta

Napisany przez: skanna nie, 02 paĹş 2005 - 23:21

Wg regulaminu jest za duĹźe o 2 piksele.

Napisany przez: anetadr pon, 03 paĹş 2005 - 08:42

No to regulaminu praktycznie nie narusza, ale przy mojej ulubionej rozdzielczości 800X600 jednak trochę rozciąga forum.

Aneta

Napisany przez: dori pon, 03 paĹş 2005 - 09:06

Zmniejszyłam

Napisany przez: anetadr pon, 03 paĹş 2005 - 11:34

Bardzo dziękuję

Aneta

Napisany przez: moko. śro, 05 paź 2005 - 18:00

Jutro o 9,20 mamy pasowanie na ucznia. Oskar będzie mówił wierszyk i śpiewał piosenkę
Dodatkowo został wraz z 5-ma innymi dziecmi wybrany do reprezentowania szkoły w gazecie. Będzie na okładce DZ

W szkole mu się bardzo podoba, bardzo lubi się uczyć

Napisany przez: anetadr śro, 05 paź 2005 - 19:24

U nas ślubowanie 27 października.

Dziewczynki będa miały jednakowe kwiaty ze wstążek, a chłopcy kokardy.

Karolinka teĹź mĂłwi wierszyk.

Aneta

Napisany przez: moko. śro, 05 paź 2005 - 19:41

U nas dzieci będą ubrane w stroje galowe i już. Nie będzie wspólnych(takich) samych dodatków do ubrania.
Po pasowaniu na dzieci będzie czekał poczęstunek słodki
Aha to impreza zamknięta tzn. rodziców nie zaproszono no ale jakby któryś rodzic zechce przyjść i zobaczyć swe dziecko to oczywiście będzie miał taką możliwość.

Mnie nie będzie muszę być w pracy a mąż wyjechał

Napisany przez: anetadr śro, 05 paź 2005 - 19:50

To u nas gala na calego

Zaproszeni są wszyscy rodzice, po ceremonii będzie począstunek dla rodziców i dzieci. Dzieci dostaną rogi obfitości.
No i w tym dniu nie ma zajęć, tylko gala.

Aneta

Napisany przez: moko. śro, 05 paź 2005 - 20:25

U nas zajęcia normalnie są. O 7,30 zaczynają sę lekcje i trwają do 11,10 a o godz.9,20 jest pasowanie. . . . . . nie tak to sobie wyobrażałam

Napisany przez: dori śro, 05 paź 2005 - 21:47

aneta, Mako Ĺźycze powodzenia dla waszych pociech.
Trzymam kciuki żeby wszystko ładnie poszło.
My to mamy już za sobą.....

Napisany przez: kudlata Stella śro, 05 paź 2005 - 22:11

moj ma pasowanie 12 pazdziernika, dostalam zaproszenie, wiec to gala otwarta, mowi wierszyk, ubieram go jak na 1 wrzesnia, lub moze zaloze mu koszule w delikatna niebieska krate z dlugim rekawem, w zaleznosci od pogody

konsultajce przeszlam pomyslnie - na temat jego pracy w szkole, jetem z niego i zadowolona i dumna

Napisany przez: anetadr czw, 06 paĹş 2005 - 09:11

Dori!

Dzięki za życzenia, na pewno się przydadzą.

Aneta

Napisany przez: moko. czw, 06 paĹş 2005 - 14:23

Jestemy po
Oskar jest pełnoprawnym uczniem
a i dostali ksiązeczki oszczędnościowe i nauczycielka im wpłaciła 1zł. fajowa sprawa myślałam ze książeczek już nie ma ........ Będziemy wpłacać pieniądze i zobaczymy ile na koniec roku nam się uzbiera.

Oskar będzie na okładce DZ ino nie wiem kiedy.

Napisany przez: kudlata Stella czw, 06 paĹş 2005 - 17:35

moko pewnie w weekendowej wkladce
gratulacje dla pelnoprawnych pierwszakow

moko jak material ?
moj jest na rodziale 43/44 i literce M, oprocz zeszytu cwiczen z tej serii maja zeszyt w 3 linie do literek pisanych piorem, ale to max 3 linijki, oraz zeszyt w kratke na cyferki, ale tam doszli do 3 dopiero
przygotowuja sie od dwoch tygodni na to pasowanie wiec im czas na nauke odchodzi, pasowanie bedzie w srode i we wtorek jada do teratru, czyli pelne dwa dni odpadna od szkoly

wczoraj rozmawialam z kolzenka, ktorej corka jest w 2 klasie, spedza z nia na odrabianiu 2-3 godziny dzennie plus dodoatkowo praca weekendowa, jestem w szoku, zwlaszcza ze w pierwszej klasie bylo to samo, podobno ma bardzo wymagajaca pania i duzo zadaje, a gdzie czas na jakies rozrywki ? , zwlasczza ze ta kolezanka odbiera ja o 16 ze swietlicy i tak jej mija czas na naucei chodzeniu do kosciola (przygotowanie do komunii)

Napisany przez: moko. czw, 06 paĹş 2005 - 19:59

Iff mój jest na rozdziale 42 jutro rozpoczynają rozdział 43 czyli literkę M,
w zeszycie w kratkę piszą już cyfrę 4 i to po 5 liniek ( 3 pierwsze to cyfra 4 a dwie kolejne linijki to 1,2,3,4-czyli powtórka wszystkich cyfr do tej pory poznanych) w tym cienkim zeszycie(gdzie sa cyfry i literki są na: Literce T i cyfrze 4)


Iff nam z Oskarem nauka zajmuje max 30 min i uważam ze to w sam raz, więcej Oskar by nie wysiedział. W weekend uczymy sie trochę tzn czytamy bajki i to nasza nauka. A reszte czasu poświęcamy na zabawę, sport. I to młodemu się podoba.
Aha dodam ze Oskara odbieram ok 14 ze szkoły( a zajęca ma od 7,30).
Dziwi mnie że dziecko cche pracować az 2h dziennie. Podziwiam mój by jajo zniósł w życiu by tyle nie wysiedział..........

Co do pasowania Oskar dostał dyplom i wisi on na honorowym miejscu a młody wszystkim sie chwali ze jest "prawdziwym uczniem" aha dostali tez legitymacje szkolne.



Pieprzona praca (moja) wrrrrrrrrr wracam na 3/4 etatu. Mam nadzieje że damy sobie radę ze wszystkim.

Napisany przez: Monika ww czw, 06 paĹş 2005 - 20:42

Alek ma pasowanie na ucznia w sobotę 22.10. ( jest to dzień, w którym odrabiają 31.10. ), uroczystość zaczyna się o godzinie 10-tej, obecność rodziców jak najbardziej wskazana. Po ogólnym pasowaniu dzieci będą miały poczęstunek w klasie i dostaną w prezencie oprawki na legitymacje.

We wtorek mieliśmy drugą wywiadówkę, bardzo miłą zresztą dla mnie Alek jest bardzo aktywny na lekcjach, najczęściej się zgłasza i zawsze ma coś mądrego do powiedzenia, pięknie pisze, o czytaniu to już nie wspomnę.... bo to już na pierwszej wywiadówce Pani powiedziała, że Alek czyta najlepiej z całej klasy

Napisany przez: kudlata Stella czw, 06 paĹş 2005 - 21:42

Monika puchniesz z dumy gratulacje dla Alka

moko odnosnie tych 2-3 godzin. to po prostu mus, maja tak duzo zadane, chyba nie bedziesz aprobowala, ze dziecko zrobi polowe pracy domowej ? nie wiem jak to wyglada czy wszystkim w klasie tyle czasu to zajmuje, byc moze dziecko ma wolniejsze tempo, ale 2-3 h to dla mnie strasznie duzo,

Napisany przez: moko. czw, 06 paĹş 2005 - 21:57

ifff no to nauczycielka musi strasznie duzo zadawać
mój Oksar 4 dni zaległości(3 stony literek w zeszycie, 6 stron z ksiązki jednej i drugiej + pisanie cyfr) nadrobił w 2h. a przy tym 1h to gadanie

gdyby był mus to by był. Ale nie wyobrażam sobie takiej syt. ze codziennie Oskar miałby siedzieć 2h nad lekcjami - on by tego nie zniósł i szybko by mu szkoła zbrzydła.

Jutro piątek Oskar nie lubi piątków bo są 2 dni wolne ciekawe jak długo nie bedzie lubił tego dnia
Ja z utęsknieniem czekam na każdy piatek

Napisany przez: dori czw, 06 paĹş 2005 - 22:22

TeĹź sobie zadaje to pytanie..................moko

Napisany przez: anetadr pią, 07 paź 2005 - 08:48

U mnie z miłością do szkoły podobnie.

Powiedziałam ostatnio Karolinie, żeby nie zakładała chusteczki, bo ciepło, a ona mi na to: "jak zachoruję, to będzie twoja wina, ale pamiętaj, że do szkoły i tak będę chodzić".

Czy to nie słodkie?

Aneta

Napisany przez: moko. pią, 07 paź 2005 - 13:06

Anetko bardzo słodkie

Mój Oskar 4 dni był chory i umierał z żalu że nie chodzi do szkoły

Och te słodkie dzieciaki

Dori

Napisany przez: Mika pią, 07 paź 2005 - 18:56

my dzisiaj mieliśmy ślubowanie -dzieciaki dostały złote tarcze (śliczne) odwaliły piękne predstawienia,anakoniec zrobiliśmy sobie klasową "imprezę" uczniowsko-rodzicielską ciasta,słodycze,kawka,soczki -wielki plus dla klasowej organizacji

a we wtorek ... testy tzw.rzeszowskie -grupy po 9 osób,obce nauczycielki,nasza pani nie wie o co chodzi,co jaki dlaczego -podobno przyszło "zarządzenie z góry" że od tego roku tak jak inne dzieci i pierwszaki będą miały testy z wiedzy i umiejętności -ok,ale na początku roku?

Napisany przez: Dorka sob, 08 paĹş 2005 - 09:56

Mika a możesz więcej o tych tarczach napisać, czy one są metalowe, przypinane? Może wklej fotkę? Myślę, że to bardzo dobry prezent dla pierwszaków, u nas ślubowanie dopiero 17.10, a na prezentem dla dzieci mają być segregatory (tak sobie mi sie to podoba) i większość mam przegłosowała by były rożki ze słodyczami (mój mądry małżonek był przeciw, niestety w mniejszości, choc Pani podobno tez było przeciw )


Wiem, że u nas Pani tez robiła dzieciom testy (indywidualnie) z wiedzy i umiejętności (chyba taki jest wymóg by sprawdzić czy dzieci robia postępy)

Napisany przez: Mika sob, 08 paĹş 2005 - 10:09

Dorka-tarcze metalowe,złote wyglądają jak "zwykła" tarcza z danymi szkoły +na środku podobizna patrona - sponsorowane przezszkołę

a te testy to jakieś nowe "cudo" z kuratorium o którym nikt nie ma pojęcia

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 09 paĹş 2005 - 08:38

Batalia o pelerynki wygrana

Na piatkowym zebraniu stawiła się szóstka rodziców z trójki klasowej równoległej pierwszej klasy, nauczycielki obu klas pierwszych i ja , jako przedstawiciel kilkuosobowej trójki klasy pierwszej b (z pólgodzinym spóźnieniem przybyły jeszcze dwie inne mamy z naszej klasy z czego z trójki jedna ale wtedy batalia była już wygrana ). Wiedząc, iż przeciw pelerynkom są wszyscy rodzice klasy równoległej klasy jak równiez i wychowawczyni tej klasy, spotkanie rozpoczełam półgodzinną oracją, przedstawiajac, jak widac po skutku, niebywałe zalety pelerynek, kładąc nacisk na zaangażowanie rodziców naszej klasy, wytykając niezaangażowanie rodziców klasy równoległej, przypominajac, iż zaproszenia robiliśmy "my", dyplomy mamy robić "my", na robienie biretów w ostatecznosci się zgodzimy choc wolelibyśmy zakupić (no ale niechże będzie, pójdziemy na kompromis ), etc, etc. Po mojej przemowie widziałam wyraźnie, iż połowa mam z klasy równoległej prawie podziela moje zdanie a druga połowa nie ma miażdżących argumentów przeciw Zaczełam więc roztaczac wizję rodziców z trójek siedzących po nocach i wycinajacych i składajacych birety, pletących pomponki, wiążących gumki. Z mojego opisu jak nic wynikało, iż zaoszczędzimy przy odrobinie szczęścia po złotówce na osobę a starcimy kilka wieczorów Po czem przedstawiłam ofertę biretową kilku drukarni i roztoczyłam wizje wolnych wiczorów w towarzystwie rodziny Zakup biretów został zaakceptowany owacjami. Jedna matka miała tyko "ale", ale ona "ale" ma zawsze Uszycie pelerynek zleciłam kilku szyjącym mamom i mojemu, nieswiadomemu nieczego, Ślubnemu, nie protestowały z przyczyn niewiadomych. Mniemam jednak, iż trochę sie obawiały, iz w razie protestów zarzucę je kolejnymi argumentami nie do pobicia

Kiedy już ustaliliśmy sporne kwestie przeszlismy do omawiania samej uroczystości. W trakcie omawiania zrodził sie mojej łepetynie pewien pomysł, który również został zaakceptowany, bo musiał Mianowicie ślubowanie ma przebiegac następująco: dzieci w strojach galowych (daj Boże żeby gala dla każdego oznaczało to samo ) wchodzą na salę, następuję część artstyczna. Po częsci artystycznejdzieci recytują formułkę ślubowania po czym podchodzą do pani dyrektor pojedynczo i są indywidualnie zaślubowywane - odbijają palce wskazujące w kronice klasowej, na dyplomach (które mam nadzieję zgodzi się zrobić jedna z mam, którą de facto w to robienie, brzydko mówiąc, wkopałam a ona nic jeszcze nie wie ), mają zakadane pelerynki i birety po czym wracaja na swoje miejsce w szeregu. Po slubowaniu następuję oficjalne podziękowanie. Wreczanie kwiatów gosciom, słodkich upominków uczniom klas starszych, obdarowanie pierwszaków przez uczniów klas drugich (jak to jest w zwyczaju szkoły od X lat). Zrezygnowalismy ze słodkiego poczestunku po uroczystości.

Ufff....

Mam nadzieję,że wszytsko się uda.

Po zebraniu nasza pani podeszła do mnie i z niekłamanym zachwytem dziękowała mi, ze zgodziłam się być przewodniczącą RR Stwierdziła, ze gdyby więcej takich charyzmatycznych matek sie zgłaszało to wszytsko byłoby stokroć łatwiejsze

No!


Chciałam jescze powiedzieć, ze jestem niezmiernie wdzięczna wychowawczyni mojej córki, która na moja prośbę zmieniła termin zebrania. Dzięki niej mogę teraz myśli zając czymś innym i powoli wracac do normalnego życia, co jest mi bardzo, bardzo potrzebne. Mama musi zająć się dzieciakami, co też jej wychodzi na dobre. Nie ma czasu rozpamietywać.

Napisany przez: Dorka nie, 09 paĹş 2005 - 11:42

brawo Wiola, wiedziałam, że tak będzie . Szkoda, że nie jesteś u nas przewodniczącą RR, a "wszystko byłoby stokroć łatwiejsze"

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 09 paĹş 2005 - 11:49

Dorka, Ĺźe teĹź ja u siebie tej charyzmy nie dostrzegam

Napisany przez: Dorka nie, 09 paĹş 2005 - 11:56

Napisany przez: anetadr nie, 09 paĹş 2005 - 12:02

Wiola!

To się nazywa siła przebicia i dar przekonywania

Nie myślałaś o kandydowaniu do Sejmu? Serio mówię.

Aneta

Napisany przez: dori nie, 09 paĹş 2005 - 21:26

wiola, brawo, brawo......
Trzymam kciuki za waszą uroczystość....
bedzie dobrze

Napisany przez: Mika pon, 10 paĹş 2005 - 08:25

Wiola-no toś się wkopała do końca podstawówki będziesz w RR -nie dadzą Ci odejść

Napisany przez: Monika ww pon, 10 paĹş 2005 - 08:37

Mika, widzę że dzisiaj masz studniówkę

Napisany przez: Mika pon, 10 paĹş 2005 - 08:43

Monika -WRESZCIE !!!!
mam nadzieję,że już teraz nie będzie mi się czas dłużył
JUŻ chciałabym rodzić

Napisany przez: kudlata Stella pon, 10 paĹş 2005 - 09:25

Mika hehe gratuluje 100 dniowki
ales Ty niecierpliwa a przechodzic 2 tyg po terminie to nie laska ;P

Napisany przez: Mika pon, 10 paĹş 2005 - 09:39

Iff -ja WIEM,że najprawdopodobniej urodzę (przy dobrych układach ) 28-ego

żadne z moich dzieci nie chciało wcześniej jak 7-10 dni po terminie

ale to dobrze -nie chcę koziorożca,wolę wodnika

Napisany przez: kudlata Stella pon, 10 paĹş 2005 - 09:43

hehe ja tez chcialam koniecznie wodnika, gdybym czekala na nature mialabym pewnie rybke

w piatek jade narty kupic Piotrkowi, z zeszlego roku juz beda za krotkie, zaczniemyy niedlugo jezdzic na sztuczny stok, a potem Piotrek ze szkolka niedzielna, zapisalam go juz tez na oboz narciarski, jedzie ze swoim ukochanym panem z karate plus znajomi chlopcy, jest chetny na wyjazd

Napisany przez: Ciotka Manuela pią, 14 paź 2005 - 08:12

Co tam u was w związku z Dniem Nauczyciela? U nas wreczanie kwiatów miało miejsce wczoraj. Dzis akademia, na którą zostali zaproszeni reprezentanci wszytskich klas, w tym moje dziecię z mamunią Nie wiem kogo reprezentuję Istnieje mozliwość, iz Radę Rodziców

Wczoraj kwiaty zakupiłam z samego rana czyli około 12.oo w południe i wraz z rugą mamą, która powoziła autem z obszernym bagażnikiem udałyśmy sie. do szkoły. Dzieci dzień wcześniej zostały przeze mnie przeszkolone w kwestii składania życzeń, trzymania kwiatów i strojów ładniejszych niż na co dzień Reprezentacja poradziła sobie wysmienicie Na pierwszy ogień poszły panie swietliczanki. Dostały po róży i buziaku, Kinga bąknęła zawsydzona coś w stylu zyczeń, kolega Kingi, Maks, całujac jedna z pań, smarknął jej na policzek No cóż, akurat kichać mu sie zachciało
Druga w kolejnosci była dyrekcja. Troje przedstawicieli weszło do gabinetu nader powoli, stłoczyli się pod drzwiami patrząc w podłogę po czym, na moją zachętę, by złożyli życzenia i wreczyli kwiaty i słoki upominek, Maks zaczął nucic pod nosem "sto lat" Wychodząc z gabinety, już o wiele głośniej, spiewał "a kto z nami nie wypije.." Dyrekcja w dwóch osobachusmiała się niaml do łez, kwiaty i upominek przyjęła, wycałowala delegację i zapewniła, że o tym miłym geście bedzie zawsze pamiętać
Na trzeci ogien poszła pani od angielskiego, która gzieś sie zagubiła i nalezało ja odszukać. Delegacja dorwała ja w drzwiach klasy, na przerwie, i popychajac lekko próbowała skłonic by cofnęła sie w głąb sali Pani sie nie cofnęła i niech żałuje, bo nie usłyszała wierszyka Musiała za to powiedzieć dzieciom, iż szczerze wątpi, czy życzenia i obietnice (zawarte w wierszu) sie spełnią
Na czwraty ogien poszła katechetka Byłam akurat z dzieciakami w sali i wydawałam ostatnie instrukcje, kiedy weszła. Stanęłam wiec grzecznie wraz z córką przy ławce, wyartykuowałam donosne "dzień-do-bryyyyy paa-niiii", by po chwili wyprowadzić delegację na środek i sklonic do wreczenia kwiatów. Przewopdniczacy machał bukietem , zza którego niemal nie było go widać, Kinga recytowała pięknie Pani katechetka była wzruszona i dziekwoała ze łzami w oczach. Pierwsze klasy były jedynymi, które wreczyły jej kwiaty
na ogień piąty i ostatni poszła wychowawczyni. delegacja była już niemal idealnie przeszkolona. I wszystko byłoby ok, gdyby nie rozmiary bukietu. Przewodniczący, który miał go wręczać ledwie utrzymywał go w łapkach, dzieki czemuwprawiał bukiet w drgania i podrażniał, nachylającej sie nad dzieciakami, pani oczy wystajacą z bukietu trawą Kinga w stresie potrząsała prezentem, który wydwał melodyjne grzechotanie. Wiersz wyrecytowała duuzo lepiej aczkolwiek również musiałam nieco podpowiedzieć pani się spłakała ze wzruszenia

Wierszyk wam wklepię, bo moze sie komuś przyda. Tylko proszę uprzejmnie nie wyszydzać mej radosnej tfffurczosci

Oto wierszyk:

Nasza Droga Pani
dzis, w dniu swięta Twego
Ĺźyczymy Ci z serca
wszytskiego najlepszego
Cała pierwsza B
obiecuje być grzeczna
pilnie się uczyć
nie przeszkadzać na lekcjach

Napisany przez: Mika pią, 14 paź 2005 - 09:08

Wiola-to u Was dzieciaki mają szkołę?
Przecież to dzień ustawowo wolny od pracy -my siedzimy w domu

Ze względu na to,że nasza pani się rozłożyła,kwiaty dostanie w poniedziałek (moje dziecię w trójce wręczającej )

Napisany przez: anetadr pią, 14 paź 2005 - 09:12

U nas dzisiaj też dzień wolny. Akademia była wczoraj. Karolinka czytała ostatnio z babcią "Plastusiowy pamiętnik" i tam znalazła wierszyk na dzień nauczyciela. SAMA postanowiła go się nauczyć i wyrecytować pani.

Jak jej poszło jeszcze nie wiem, bo się dopiero dzisiaj po pracy z nią zobaczę. Mam nadzieję, że pięknie.

Aneta

Napisany przez: moko. pią, 14 paź 2005 - 18:29

U nas ten dziś był dzień wolny, ale świetlica byłą otwarta, więc jeli któryś rodzic nie mógł znaleźć opieki dla dziecka to mógł przyprowadzić dziecię do szkolnej świetlicy.

Akademia z okazji DN była wczoraj, były kwiaty, laurki i wierszyki.
Oskar narysował dla pani obrazek podpisując " Dla mojej kochanej pani Janiny, która jest najlepszą nauczycielką na świecie" :D

Napisany przez: Ciotka Manuela pią, 14 paź 2005 - 18:40

W naszej szkole akademia była dziś, ponieważ wczoraj dyrekcja była na gali z okazji DEN u prezydenta miasta , na której zostaly wreczone nagrody prezydenta i jakieś tam odznaczenia dla nauczycieli. Nasza szkoła została mianowana najlepsza w Kielcach, teraz pretenduje do rangi najlepszej w regionie Się chwale, nie powiem, ale myślę, ze jest czym Nasza szkoła jest maleńka, niemal na peryferiach miasta (ana pewno na duuużym uboczu). Lata całe trwała siłą przyzwyczajenia az nastała obecna pani dyrektor (najsympatyczniejszy dyrektor jakiego w swoim życiu spotkałam ).

Słuchajcie, czy na Ślubowanie rodzice powinni wygłosić jakies przemówienie? Mnie sie wydaje, że przed wreczeniem kwiatów byłoby to jak najbardziej na miejscu a wręcz wskazane. Jak myślicie? Powinnam pisać?

Napisany przez: anetadr pią, 14 paź 2005 - 19:15

Wiola!

Jak Ci serce dyktuje, to pisz! Czym więcej miłych słów, tym fajniej, nie?

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 16 paĹş 2005 - 20:41

No to napisałam. Przemówienie to to raczej nie jst, zeby nie przedłużać, i tak dość długiej, uroczystosci. Krótkie słowa podziękowania dla nauczycielek, dyrekcji i życzenia dla dzieciaków. Pozwólcie, ze poddam waszej recenzji, bo nie wiem czy tak moze być


Drogie Dzieci

Właśnie stałyście się prawdziwymi uczniami. W tym ważnym dla Was dniu, my, Wasi rodzice, życzymy Wam, by czas spędzony w szkole, był czasem wykorzystanym najpełniej. Życzymy Wam, by słowa Ślubowania, które przed chwilą wypowiedziałyście, były tymi, które będą Was prowadziły przez wszystkie lata nauki. Życzymy Wam radości, mądrości, samych piątek na świadectwach i wierzymy mocno, że pokochacie Waszą szkołę, Wasze Panie nauczycielki, koleżanki i kolegów. Wszystkiego najlepszego, Dzieciaki, na nową, uczniowską, drogę życia.


Chcieliśmy również podziękować nauczycielkom naszych pociech, Pani Aleksandrze Kowalskiej i Pani Marii Jaros, za serce, jakie wkładają w wychowanie naszych dzieci, za zaangażowanie i tak wspaniałe przygotowanie dzisiejszej uroczystości. Życzymy Paniom radości z obcowania naszymi dziećmi i wierzymy, że czas, który razem spędzicie zaowocuje w przyszłości pokoleniem wspaniałych Polaków.



Szczególne podziękowania należą się Pani dyrektor. To dzięki Pani staraniom nasze dzieci mogą uczyć się w jednej z najlepszych kieleckich szkół, dzięki Pani, szkoła rozwija się i pnie coraz wyżej, dzięki Pani, nasze dzieci mogą wychowywać się i wzrastać w atmosferze spokoju i radości. Dziękujemy.

Napisany przez: anetadr pon, 17 paĹş 2005 - 10:45

Wiola!

Mnie się podoba. Jeśli mogę coś doradzić, to "piątki na świadectwach" zamień na "szóstki". W końcu jak najlepsze życzenie, to najlepsze, nie?

A w tym zdaniu "Życzymy Paniom radości z obcowania Z naszymi dziećmi i wierzymy, że czas, który razem spędzicie zaowocuje w przyszłości pokoleniem wspaniałych Polaków" słowo "wierzymy" zamieniłabym na "mamy nadzieję", ze względu na powtórzenie z poprzedniego akapitu.

Jak uznasz, że się czepiam, to się nie przejmuj tymi uwagami.


Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 17 paĹş 2005 - 14:13

No jasne, ze masz rację Choć w tym miejscu akurat forma mało ważna, bo beda mówiły trzy osoby - jedna do dzieci, druga do nauczycieli i trzecia do dyekcji

Ale zmieniłam

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 17 paĹş 2005 - 18:08

To całe Ślubowanie mnie wykończy No cóż, namą wlasną prośbę Wczorajj pół dnia spędziłam przy słuchawce konferując zawzięcie z nauczycielkami obu klas, członkiniami RR i, o raju!, dyrektorką Dziś od rana zapiżgalam jak mały samochodzik i robię, wymyślam, pisze, przekazuję, ustalam Pani mojej córki, od godziny piętnastej zadzwonuiła tylko trzy razy, za każdym razem pytając "co pani o tym sądzi, pani Wiolu" Hmmm, ja sądzę, że może być

Póki co stanęło na tym, ze po "przemowach" rodziców, wystąpi 4-6 dzieci i złożą życzenia nauczycielkom i przybylym gosciom, po czym wręczą kwiaty. Zostałam zobligowana do napisania życzeń (wwwwkopałam sie tym wierszykiem ) i rozdysponowania, według własnego widzimisię, miedzy dziećmi Właśnie siędzę i rozdysponywuję. Nie powiem co mi wyszlo z wierszowanych życzeń, bo to obciach na skalę światową

Napisany przez: anetadr pon, 17 paĹş 2005 - 18:18

Wiola!

Zawsze można powiedzieć, że te życzenia dzieci wymyśliły .

Na pewno wyszły świetnie.

Aneta

Napisany przez: dori pon, 17 paĹş 2005 - 22:48

Wcale mi powiadomienia nie przychodzą myślałam, że tu cisza nastała.........
A tu tyle lektury do czytania...

Wiolu, ty to masz "łeb nie od parady", jak ty sobie z tym wszystkim radzisz??? Matko jedyna, łebska babeczka jesteś......

Słuchajcie co zrobił mój Adrian do tej pory tak sie czerwienie


W czwartek ze szkoły odebrała go babcia(w domu mieliśmy wymiane okien).Piątek był wolny, więc chciał zostać u babci został.
Do domu zaciągnęliśmy go w sobote popołudniu.
Po tej wymianie okien miałam roboty kupe, więc sie pytam "czy pani wam coś zadała"???
MĂłwi, Ĺźe nie.
Zobaczyłam co w książkach robili, jedna rzecz do poprawki. Koniec.

Dziś rano mąż wkładając adrianowi śniadanie do tornistrasprawdził czy ma wszystkie książki. Miał.

Adrian wraca ze szkoły, mąż sprawdza mu książki i przy okazji wyciąga kanapke z tornistra i mówi, "czemu nie zjadłeś jednej kanapki?"
Adrian na to "zjadłem 3"
"No jak zjadłeś 3 jak dałem ci 3 a w plecaku masz jeszcze jedną?"
"Ale znalazłem jedną tam gdzie miałem książki, ona była jeszcze z ostatniego dnia jak byłem w szkole"
Ja na to"dziecko no co ty? Gdzie ona była?Nie wolno tak, masz osobną przegródke na śniadanie, a poza tym to ona już stara była"

A moje dziecie do mnie

"mamo, ale ja poszedłem do pani i powiedziałaem, prosze pani ja znalazłem w plecaku kanapke lezała tam od kilku dni, moge ją zjeść?
I pani ją otwortzyła zaglądła i pozwoliła zjeść.................

Normalnie szok.A wstyd mi jak cholerka.........

Napisany przez: moko. wto, 18 paĹş 2005 - 16:40

Dori ale się obśmiałam...............sorki

Oskar kanapki ma w pojemniku (chlebniku) i w przegródce osobnej, która znajduje się z przodu plecaka, wiec nie mamy problemu z zagubionym jedzenie.


Głodomorek mały


p.s
Mój Oskar potrafi z przeciągu 4h w szkole zjeść 4 kanapki, rogalika słodkiego i obiad...............

Napisany przez: Dorka pią, 21 paź 2005 - 11:33

U nas już po pasowaniu, niestety ja nie mogłam pójść, bo młodsze towarzystwo (sztuk 2) usnęło i szkoda ich było budzić.
Wojtek zadowolony, rożek na szczęście nie okazał się tak obfity na jaki wyglądał i po podziale zawartości z bratem i rodzicami niewiele z niego zostało . U nas zamiast pelerynek były czapeczki.

Napisany przez: Monika ww pią, 21 paź 2005 - 12:21

Dorka, fajne te czapeczki

Alek ma jutro pasowanie, o godz.10-tej

Napisany przez: irminka2 sob, 22 paĹş 2005 - 15:45

U nas pasowanie wczoraj. Nie mogłam być do końca uroczystości, zastapiła mnie c órka.
Rożek, a właściwie jego zawartość sukcesywnie jest pożerana przez dzisiejszy dzień.

Irmina

Napisany przez: Ciotka Manuela nie, 23 paĹş 2005 - 07:31

JuĹź PO

Było rewelacyjnie Naprawdę świetnie. Nie obyło się, oczywiście, bez wpadek ale to sie wytnie

Pierwszą wpadka okazal sie biret. A raczej jego brak Birety rozdałam do poskładania. 22 sztuki plus jedna złożona jednej z matek z naszej klasy, pozostale poszły do klasy równoległej. I sie okazało, iż naszej klasie brakuje biretu. Nierozgarnięta mamuśka, która miala poskladac widac zniszczyla jeden. Szkoda tylko, ze nie powiedziała od razu, bo zdążyłabym zamówić. Na szczęście mielismy 3 podobne pozostałe po akademi z okazji DEN i jedno dziecko zostało przystrojone w ten zapasowy. Różnił się, dosć znacznie, kolorem, ale pani ubrała weń najniższego chłopca z ostatniego rzędu i nie rzucał się w oczy

Wpadka nr dwa to kwiaty. Wr eczanie, znaczy. Coś sie z paniami nie dogadałam i wyszło trochę śmiesznie ale ostatecznie może być Choc jak dla mojej perfekcjonistycznej natury dwie wpadki to o dwie za dużo.

Zdjecia wklepię jak tylko dostanę

I sie pochwalę na kuniec. A co! Przez niemal cały czwartek zbierałam gratulacje od nauczycieli, rodziców i osób zaproszonych Spoecjalnie w celu gratulacji zadzwoniła dyrektorka z byłego przedszkola Kingi, obecna na uroczystosci, jej nauczycielka z tejże placówki i proboszcz, również obecny. Pani dyrektor ujrzwszy mnie w szkole złapala mnie w objęcia i wycałowała

No..., nie powiem... urosłam

Napisany przez: kudlata Stella nie, 23 paĹş 2005 - 09:31

hehehe Wiolka nie wiem komu gratulowac: cxzy Kindze bycie oficjanlym pierwszakiem czy Tobie za organizacje
siarczyste cmok cmok

Napisany przez: Monika ww nie, 23 paĹş 2005 - 09:55

Alek też już po pasowaniu, było bardzo fajnie, dzieci zadowolone. Najpierw była część oficjalna na sali, a potem w klasach słodki poczęstunek, rozdanie dyplomów, legitymacji i drobnych upominków.

Zdjęcie nie wyszły najlepsze, bo w większości robione z Ninką na rękach i Mają przy boku

Napisany przez: dori nie, 23 paĹş 2005 - 11:53

aleĹź masz przystojnaika w domu, no, no, no.......

Napisany przez: kudlata Stella nie, 23 paĹş 2005 - 11:59

Monika od razu go rozpoznalam jaki powazny mlody czlowiek
i wazniejsze jest przegladanie ksiazeczki niz zjedzenie paczka

ale pasowanie super wielkim piorem

Napisany przez: anetadr nie, 23 paĹş 2005 - 13:05

Monika, Wiola!

To już macie prawdziwych uczniów w domu. U nas pasowanie w czwartek o 17, więc to przeżycie jeszcze przed nami.

Pochwalę się jeszcze, że w czwartek rano Karolina idzie na spotkanie autorskie z Wandą Chotomską, gdzie będzie mówiła wiersz p. Chotomskiej o kokoszkach. Niestety żałuję, ale tego wydarzenia nie zobaczę, bo jestem w pracy. Przyjadę dopiero na ślubowanie. Trzymajcie kciuki, żeby się wszystko udało tego dnia.

Aneta

Napisany przez: ilona nie, 23 paĹş 2005 - 13:39

Ojej jakie te Wasze dzieci uroczyste! U nas pasowanie na ucznia odbywa sie po zakonczeniu SK czyli Waszej zerowki-Darek byl pasowany na ucznia juz dwa lata prawie temu Ale u nas niema tak uroczyscie,stroj galowy nie obowiazuje...Jezeli nic nie macie przeciwko wkleje zdjecia "archiwalne"mojego Darka

Napisany przez: Mika nie, 23 paĹş 2005 - 14:23

Już Ci Ilona pisałam,że wyglądają jak ... ułani

miałam Wam wkleić nasze i ...siadły mi akumulatorki -się ładują-jutro wstawię fotki

Napisany przez: ilona nie, 23 paĹş 2005 - 14:44

No faktycznie..pamietam

Napisany przez: moko. nie, 23 paĹş 2005 - 15:01

Ja juĹź od dawna mam prawdziwego ucznia w domu
zdjęć nie posiadam bo mnie tam nie było

Napisany przez: Monika ww nie, 23 paĹş 2005 - 20:33

Zapomniałam napisać, że ta blondynka w pierwszym rzędzie to Alka ulubiona koleżanka

Napisany przez: Mika pon, 24 paĹş 2005 - 11:52

no to teraz nasze ślubowanie

Napisany przez: Dorka pon, 24 paĹş 2005 - 12:56

ładna ta koleżanka

Napisany przez: moko. śro, 26 paź 2005 - 09:48

Hejo co tu tak cicho?

Dziewczyny słyszałyście o akcji "Psa Sznupka"?(linia dla dzieci - psycholog itp)
Mój Oskar mi mówił, że to piesek z którym można sobie porozmawiać przez tel.(nr 0800222315) wtedy gdy jesteśmy smutni, albo nam się nudzi.
Więc wczoraj mnie ubłagał, bym mu pozowliła zadzwonić, pomyślałam sobie czemu nie !
I wiecie co się okazało, to podobno linia dla dzieci, które mają kłopoty w rodzinie, w szkole - to psycholog jest po drugiej stronie słuchawki ale jaki !!! mi nie przeszkadza ze on zadzwonił na taką linię, tylko........patrz nizej.

Oskar dzwonił z przekonaniem, że sobie pogada o bajkach itp, bo mu się nudziło, bo prawie wychodziliśmy na aikido, ja się ubierałam a on się nudził.

Ok ale ten psychologa mówi tak: jest rodzic w pobliżu, Oskar nie - mama się ubiera, a powiedz mi skąd masz ten nr, Oskar mówi z plakatu ze szkoły, on do której klasy chodzisz - Oskar znów odpowiada, ale już ma dość tego odpytywania.(padło wiele pytań na temat numeru tel)
W końcu psycholog się pyta: rodzice Cię biją ? Oskar nie, on nieeeee??? no nie, dalej pyta psycholog a każą ci robić coś złego? Oskar nie wiedział co odpowiedzieć wiec odpowiedział: tata każe mi przynosić keczup z lodówki , a mama każe mi sprzątać zabawki........
I wiecie on zadawał ciąg pytań a Oskar miał jak robot odpowiadać. Oskarowi się to nie podobało, zaczęło go to złościć.
W końcu pada pyt. czy rodzice krzyczą na Ciebie - Oskar odpowiedział tak
Nawet nie zapytał w jakich okolicznościcach krzyczą - dodam,ze nie krzyczę na Oskara bo on od razu płacze, ale mówie głośno, głosem budzącym obawę. Mniejsza o to.
W końcu poszliśmy na aikido, wróciliśmy a Oskar mnie prosił bym mu pozwoliła zadzwonić jeszcze raz bo Sznupek KAZAŁ mu zadzwonić.
Ok zgodziłam się.
I wiecie Oskar mówi Sznupku świetnie sie bawiłem, z mamą to z tatą siamto a Sznupek nie słuchał, nie słuchał ino znów pytania i pytania. . . .

Oskar mówi przeprosiłem sie z mamusią i wiesz Sznupku ja na mamusię też krzyczę, bo ona krzyczy jak ja nie słucham i mi z kuchni krzyczy........
a Sznupek odpowiedział AHA............
Oskar chciał poopowiadac jak było, co robił, jak swoietnie się bawił a on olewka......

Postanowiłam sobie ze chyba zadzownie do tego Sznupka i go opieprze, ze nie potrafił wysłuchac mojego dziecka!

Co o tym myślicie, mam powód ? czy sobie odpuścić?

p.s Mam nadzieję ze nie przekręciła imienia tego pieska.

p.s. Dziś pogadam z nauczycielką w szkole i sie dokłądnie dowiem o co chodziło z tym plakatem

Napisany przez: Mika śro, 26 paź 2005 - 10:04

dziwny ten cały "program"
takie szukanie winnego na siłę
Chwała,że u nas o tym cicho -poza tym i tak nie pozwoliłabym Olce zadzwonić

u nas pani kazała dzieciom kupić....drewniane flety -będą grać (?)

pamiętacie te testy które pisała Ola ? okazało się,że ... są płatne
zajefajnie -na razie 5,50 -ciekawe ile takich testów będzie w roku i czy cena wzrasta z wiekiem

a mówi się,że nauczanie jest bezpłatne

Napisany przez: dori śro, 26 paź 2005 - 10:24

Mako, jestem w szoku z powodu psa Sznupka......
Ale ja zadzwoniłabym i zapytała o co w tym wszystkik chodzi.

Mika, nauczanie w Polsce jest bezpłatne, tylko czasami trzeba wspomóc szkołę

Napisany przez: moko. śro, 26 paź 2005 - 15:51

juz wiem o co chodzi z tym Sznupkiem
https://www.gazeta.policja.pl/archiwum/0404/s6a1.html

Napisany przez: anetadr śro, 26 paź 2005 - 19:17

Jutro Karolinka ma ślubowanie. Trzymajcie za nią kciuki o 17, a także o 9, bo będzie wtedy mówić wiersz na spotkaniu autorskim z panią Chotomską.

Aneta

Napisany przez: moko. czw, 27 paĹş 2005 - 16:42

no juz pewnie jesteście w szkole trzymam kcikuki za Karolinkę.

Napisany przez: anetadr czw, 27 paĹş 2005 - 20:44

My już po. Wszytsko było pięknie. Dzieci przybrane kokardami (każda klasa miała kokardy w innym kolorze). Przedstawienie nosiło tytuł "Pociąg do Europy" i dzieci mówiły wierszyki-zagadki o krajach Unii Europejskiej. Potem było ślubowanie najpierw dzieci, a potem rodziców. Na końcu słodki poczęstunek dla wszystkich.

Oto zdjęcia z uroczystości.








Pani Chotomskiej podobała się recytacja "panny Karoliny". Babcia kupiła jej książkę z wierszami o ptakach i płytą CD z nagraniami głosów ptaków. Oczywiście Karolinka poprosiła poetkę o autograf. Chotomska jest podobno niesamowita. Pomimo swych siedemdziesięciu kilku lat wygląda rewelacyjnie i jest bardzo aktywna. Zresztą świadczy o tym spora liczba spotkań autorskich jakie co roku odbywa.

To był dzień pełen wrażeń.

Pozdrawiam

Aneta

Napisany przez: anetadr nie, 06 lis 2005 - 18:52

Karolina już skończyła I część "Wesołej szkoły". Od jutra zaczynają część drugą - różową. Karolina nadal z entuzjazmem biega do szkoły, a dzisiaj oświadczyła dziadkowi, że niegdy nie pójdzie na wagary .

A co nowego u zaprzyjaĹşnionych forumowych pierwszakĂłw?

Aneta

Napisany przez: kudlata Stella nie, 06 lis 2005 - 20:32

Piotrek tez skonczyl te pierwsza czesc
a tak co poza tym ?
stara nuda lekcje odrabia nadal chetnie, uczy sie ladnie, zalicza modlitwy do komunii, chodzimy na rozne zajecia, ostatnio na nowo zafascynowany nartami, bylismy juz 7 razy na igielicie, 13 listopada ma mistrzostwa w plywaniu naszego miasta, przygotowuje sie do nich, na brak zajec nie narzekamy
tydzien za tygodniem nam leci

pozdrawiamy

Napisany przez: anetadr pon, 07 lis 2005 - 09:01

Iff!

To 13 listopada trzymamy mocno kciuki za mistrza .

Aneta

Napisany przez: dori pon, 07 lis 2005 - 09:55

witajcie!!!!!!!!!

My już też rozpoczęliśmy drugą część "Wesołej szkoły".
Z nauką jest naprawde dobrze, jeszcze ma chęci. Do szkoły lubi chodzić.Nie marudzi.
13 go trzymamy kciuki i Ĺźyczymy powodzenia.....

Adrianek zrobił sie nawet jakiś taki troszke staranniejszy, z czego ja sie ogromnie ciesze!!!!!!

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 07 lis 2005 - 18:50

Mam pierwsze zdjecia. Trochę to trwało

Kinga ślubuje



Cała klasa



Portret



Córunia z mamunią

Napisany przez: moko. pon, 07 lis 2005 - 19:50

Wow Wiola Ty młódko

My tez skończyliśmy 1 cześć WS.

Oskar miał juz 2 testy, z matematyki ( do 10) i z lektury z liczenia poszło mu świetnie, ale pytania były niezła: typu postaw odpowedni znak:><= pomiędzy cyframi, i dodawanie, odejmowanie.
Natomiast z lektury pytania były lekko zniezrozumiałe i młody dostał 4+ spoko jest.

Chociaż Oskara nudzi odrabianie lekcji, ale na szczęście z chęcią je odrabia.

Iff trzymamy kciuki za małego sportowca.

Napisany przez: Mika pon, 07 lis 2005 - 19:51

teeee mamunia a Ty już chudsza być nie możesz?
to taki bonus po trzecim dziecku dają? -to ja też chcę!

ślubowanie super -ten pomysł z odciskami -bomba!
i stroje!

p.s
jutro będę wiedziała jak jest w Kielcach
gdyby nie fakt,że nie wiadomo ile małżowi przyjdzie w urzędzie Celnym siedzieć to i ja bym się wybrała (jak długo jedzie się z W-wy do Kielc?)

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 07 lis 2005 - 20:32

No ty patrz, a ja jutro w wawce będę. Buuu, miniemy się


P.S. Z Wawy do Kielczy sie jedzie jakieś 2-2,5 godziny.

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 07 lis 2005 - 20:34

Mika, szczerez mówiąc ubolewam nad moim wyglądem Tuczyłam się piwem prawie 5 miesiecy. Utuczyłam się idealnie. A teraz co? Cóż, stres mnie zezarł. W ciagu 3 dni 4,5 kilo poooszłoooo

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 07 lis 2005 - 20:37

Aha, jeszcze cie, Miko droga, chciałam poinformować, iż UC jest pomiedzy moim obecnym a przyszłym miejscem zamieszkania. Tak pi razy oko w połowie drogi. Na minuty licząc to jakieś 5 minut drodi ode mnie Musi ten twój małżon jutro? Nie da rady przełożyć? Byś mnie odwiedziła. Nawet z trasy za bardzo nie trzeba zbaczać

Napisany przez: kudlata Stella pon, 07 lis 2005 - 20:49

Wiolka hehe ostatnie zdjecie pierwsza klasa Twoj niesmialy usiech i szczery Kingi mnie powalily
stroje swietne, super sie komponuja i wygladaja naprawde pierwsza klasa! nie spodziewalam sie takiegon efektu, no i te odciski palcow, super, u nas to byla ceremonia moze 15 minut trwajaca a tutaj huczna uroczystosc

Napisany przez: Mika pon, 07 lis 2005 - 20:50

nosz kurcze musi jutro,bo nam się czas "próbnych" papierów kończy a jakiś inteligent z celnego pomylił 2 cyfry w numerze silnika i teraz sunąć musi,bo na piśmie w mym rodzimym UM obiecałam,że to poprawią

jak piszesz,że 2-2,5 to znając mojego w nie całe 2 dojedzie

hłehłehłe sierota tylko jeszcze nie wie,że sunie nie do Skierniewic a do Kielc -to są skutki zostawienia telefonu w domu

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 07 lis 2005 - 21:06

Iff, przed odcisnięciem paluszka w Kronice Szkoły było jeszcze pasownaie przez p. dyr. WIELKIM, styropianowym, OŁÓWKIEM Uroczystość była faktycznie nie-byle-jaka Za uznanie w kwestii strojów dziękuję

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 07 lis 2005 - 21:10

Mika, szkoda, ze musi jutro

Aha, iff, mój usmiech nie jest nieśmiały

Napisany przez: kudlata Stella pon, 07 lis 2005 - 21:57

Wiola tosz przeca taka buzke stawiam

Napisany przez: dori wto, 08 lis 2005 - 12:20

wiola, kurcze slicznie te dzieci wyglądały. Śiwetny pomysł. Jak Julka pójdzie do 1 klasy to i może u nas taki pomysł przejdzie. A ty kobieto, wyglądasz świetnie, 3 dzieci i taka szczuplutka...no, no, no,

dziś Adrian ma soprawdzian, zobaczymy...... z niecierpliwością czekam na niego........

Napisany przez: kudlata Stella pon, 14 lis 2005 - 11:07

dzieki za kciuki
https://img374.imageshack.us/img374/3674/dsc009845vf.jpg
odmowil przyjecia pieska

dzis chcial jechac z pucharem do szkoly sie pochwalic, dumny jest jak paw heh a ja w nim, zwlaszcza ze faktycznie pokonal rywali w mistrzowskim stylu, jego przewaga byla duza, moj maly chlopczyk

Napisany przez: Monika ww pon, 14 lis 2005 - 13:02

Ogromne gratulacje dla mistrza

Napisany przez: Ciotka Manuela pon, 14 lis 2005 - 15:49

Wielkie gratulacje, Mistrzu

A pieska to czemu nie chciał, hę?

Napisany przez: anetadr pon, 14 lis 2005 - 18:47

My też gratulujemy młodemu Mistrzowi!

Aneta

Napisany przez: dori wto, 15 lis 2005 - 09:50

Sprawozdanie o sprawdzianie

ocena -5
na 24 punkty mój Adrian zdobył 23.
Jestem z niego bardzo dumna.........a tak sie bałam

Napisany przez: Mika wto, 15 lis 2005 - 12:09

Olka miała dzisiaj jakiś sprawdzian (niezapowiedziany),klasówkę mają mieć w piątek

Moje dziecię zapisało się do biblioteki -teraz nic innego nie robi jak czyta i wypożycza

Napisany przez: moko. wto, 15 lis 2005 - 14:02

Oskar ma co 2 tyg. sprawdziany
Ostatnio miał z matematyki i na 21pkt zdobył 19 super chłopak.
Oskar zapisany jest do 2 bibliotek publicznych, ciągle wypożyczamy książki i je czytamy, do szkolnej biblioteki będzie mógł się zapisać po I sem.

Napisany przez: Monika ww wto, 15 lis 2005 - 14:19

Alek ma sprawdziany i dyktanda już od początku października.

A do biblioteki zapisy mieli już we wrześniu, wszystkie dzieci się zapisały, ponieważ wypożyczają lektury - teraz mają już piątą....
Może mam słabą pamięć, ale mi się wydaje, że my w pierszej klasie nie czytaliśmy lektur

Napisany przez: Mika wto, 15 lis 2005 - 14:23

u nas lektur nie ma-Ola wypożycza dla własnej przyjemności

Napisany przez: Monika ww wto, 15 lis 2005 - 14:32

Mika, Alek w domu też nie czyta lektur, tylko inne książki... i też dla własnej przyjemności

A lekturę czytają w szkole, tzn czyta Alek i pani

Napisany przez: Mika wto, 15 lis 2005 - 14:43

nie wiem czy Plastuść i piesek Muszka to lektury -ale Olka mówi,że takie książki pani im czytała w klasie

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 15 lis 2005 - 14:48

Plastuz to lektura

Napisany przez: Mika wto, 15 lis 2005 - 15:03

no to mająlektury

Napisany przez: Ciotka Manuela wto, 15 lis 2005 - 17:30

Napisany przez: Dorka śro, 16 lis 2005 - 14:47

My świeżo po zebraniu i mamy zadanie domowe . W grudniu ma się odbyć kiermasz szkolny. Dzieci mają wykonać (przy pomocy rodziców) jakieś drobiazgi o tematyce świątecznej, które będą potem sprzedawane na kiermaszu. I właśnie tu potrzebne są pomysły. co to może być

Kartki świąteczne (ale najlepiej jakiś oryginalny pomysł na wykonanie), jakieś zawieszki z masy solnej , może macie jeszcze jakieś pomysły

Napisany przez: Mika śro, 16 lis 2005 - 15:33

makaronowe Aniołki na choinkę

poszukam "przepisu" jak to było,bo tłumaczyć nie umiem

Napisany przez: Mika śro, 16 lis 2005 - 15:35

włala
https://www.favretto.net/spiegazione_lavori/angeli/angeli_con_la_pasta.htm

Napisany przez: anetadr śro, 16 lis 2005 - 19:42

Dorka!

Szydełkujesz? Bo jeśli tak, to mogę Ci zeskanować wzory na aniołki, dzwoneczki i gwiazdki na choinkę.

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela śro, 16 lis 2005 - 23:15

No dobra, koniec laby. Do roboty trza sie zabierać

Za pasem Andrzejki, Mikołaj, świeta. Macie jakieś pomysły organizacyjne? Lada dzień bedziemy mieli zebranie i chciałabym przedstawic plan .

Póki co wymyśliłam co nastepuje:

1. w kwestii andrzejek:

- zabawa (byc moze muzyczno-taneczna) z laniem wosku, of kors, wróżbami i 2-3 konkursami; słodki poczęstunek też; marzy mi się zabawa, np., w stylu lat 30-stych, stroje, muzyka, te sprawy

- loteria fantowa w trakcie przerwy , fantami byłyby bądź przygotowane przez dzieci w zaciszu domowym niespodzianki dla kolegów i rodziców biorących udział w zabawie, badź drobne zabawki przyniesione przez dzieci (używane);

- wspólne z dziećmi dekorowanie sali

2. w kwestii mikołajek:

- mikołaj żywy musi być

- paczki niewielkie, trochę słodyczy i jakiś drobiag zabawkowy (ewentualnie opcja wymienna - dzieci losują kogo obdaruja aczkolwiek wiem, że to sie średnio sprawdza)

- razem z mikołajkowymi paczkami dzieci dostałyby albumy ze zdjeciami ze slubowania, które właśnie w pocie czoła tworzę

- upominek dla pani i dla klasy ogółem

- żywy Mikołaj (mój Ślubny he he, który sie zadnimi łapami zapiera ale i tak musi byc, bo sie świetnie w roli sprawdza ) winien zadawać kłopotliwe pytania, również z wiedzy nabytej w szkole, i w ogóle robić szoł

3. w kwestii świąt

- wspólna wigilia, z rodzicami, potrawy przygotowywane częściwo w domu, częściwo w szkole, chodzi mi o to żeby dzieci aktywnie włączyły sie w przygotowania

- byc moze krótkie jasełka, w zasadzie chodzi mi o scenki rodzajowe zwiazane ze swiętami, niekoniecznie traktujące o narodzeniu Jezusa ale również o dawnych zwyczajach, etc., najlepiej gdyby rodzice również włączyli się w przygotowania

- na koniec wigilii wymyśliłam sobie (jeśliby "jasełka" do skutku nie doszły, czytanie przez któregoś z rodziców opowiadania na temat (jeszcze nie wiem jakiego, albo znajdę albo napiszę, clou miałaby być sceneria, nastrojowe swiatło, najlepiej swiec, muzyka w tle, coś nostalgicznego, wyciszajacego, wprowadzajacego duchowo

- świateczne dekorowanie klasy (przed wigilią, of kors), szyby w sztycznym śniegu, świąteczne akcenty, głównie wykonywane przez dzieci

- kiermasz ozdób świątecznych - ozdoby z masy solnej, kartki, jakieś cuda z makaronu, gliny, własnoręcznie wykonywane/ozdabiane świece, no, tego typu rzeczy; rękodzieło tak rodziców jak i dzieci ; zebrane pieniądze częściowo poszłyby na potrzeby klasy, częściowo na potrzeby szkoły

4. w kwestii sylwetra

- zabawa pewnie będzie więc na okoliczność należałoby zrobic jakoweś maski karnawałowe, czapki, etc gadżety; jesliby zabawa była wspólna dla klas 1-3 pomyślałam, ze miło by było gdyby tymi gadżetami dzieci sie obdarowały nawzajem; ewentualnie jakieś konkursy (w trakcie wymyślania jestem, jak mi sie koncepcje wyklują zamieszczę opisy ); rzecz w tym, by zabawa nie była li tylko potańcówką z wrzaskiem i bieganiną


Ja bardzo proszę o podrzucenie innych pomysłów, bo mało twórcza ostatnio jestem

Napisany przez: Mika czw, 17 lis 2005 - 08:10

ooo matko i córko -Wiola,Ty to masz polot -powinni zacząć Ci płacić

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 17 lis 2005 - 08:17

Eee, Mika, sie nie nabijaj tylko pomyslami rzucaj

Napisany przez: Mika czw, 17 lis 2005 - 08:25

Wiola-ja serio mówię

z myśleniem u mnie ciężko nie tylko w czasie ciąży więc w tej kwestii nie pomogę - u nas andrzeków (andrzejek?) niet,w ramach Mikołajek dzieciaki jadą ukulturalniać się do teatru na Królową Śniegu Co do Świąt na razie cisza,ale coś pokombinować trzeba,bo dodatkowo nasza pani to Ewa

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 17 lis 2005 - 08:40

Urodził mi sie właśnie pomysł konkursowo-sylwestrowy. Na kilka tygodni "przed" , no juz by chyba zacząć trzeba , dzieci dostaja zadanie wykonania przedmiotu nawiązującego do okolicznosci. Przedmiot winien być trójwymiarowy Podczas zabawy przedmioty zostają wrzucone do wora i dzieci, kolejno, losują i odgadują co wylosowały. Oczy zawiązane, rzecz jasna. Kto odgadnie, w nagrodę zabiera wylosowany przedmiot do domu. Dla dzieci, których przedmioty nie zostały rozszyfrowane, nagrody. Na przykład, taniec z panią na gazecie Dla dzieci, których przedmioty zostały rozszyfrowane, nagrody takoż, mniejszego kalibru, typu losowanie z wora (cukierki, gumy, lizaki, coś w tym stylu).

Konkurs na najbardziej oryginalne przebranie. Mam powyżej kokardy różowych wróżek i walecznych ninja Chciałabym, żeby tym razem dzieci musiały pogłówkować (rodzice też) Nagrody niematerialne Jeszcze nie wiem jakie, ale moze wizyta w pokoju dyrektora i zdjęcie za biurkiem i na fotelu p. dyrektor?

Hue, hue, hue... Kinga życzy sobie być panną młodą Ukochany Dominik, wedle jej marzeń, winien wystapić we fraku i białych rekawiczkach. Mamunia moze robić za szofera

Napisany przez: kudlata Stella czw, 17 lis 2005 - 08:41

Wiola strasznie szczegolowy masz ten plan, po pierwsze co mi sie narzuca, to to zeby na mikolajki prezenty byly takie same ewentualnie z rozroznieniem dla chlopcow i dziewczynek, bo powiem Ci ze takie losowanie kogos, to pozniej paczki sa rozniaste ag zajefajnych po zgnile jablko , rowne mniej emocji zwlaszcza tych zlych jak zazdrosc zawisc itd

drugie to wspolna wigilia z rodzicami, czy takie cos przejdzie ? czy Wasza grupa/klasa i rodzice sa w miare zgrani ? kto mialby te jaselka odgrywac dzieci ?, musialabys w takim razie zaczac juz przygotowania , myslisz ze pani odda troche swojego czasu aby mogli to przecwiczyc na lekcach ? bo podejrzewam ze po lekcach bedzie ciezko zorganizowac grupe na proby

ja wiem ze oczekiwalas pomyslow, a nie krytyki, ale pisze to w dobrej intencji, bo plan imprez ktory przedstawilas juz mi sie jawi jako bogaty i nie wiem co moglabys dodatkowo wymyslic aby jeszcze bardziej uatrakcyjnic te imprezy


pozdrawiam

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 17 lis 2005 - 09:01

Iff, krytyka mile widziana Plan wydaje się byc bogaty ale... Kiedy robiłam Kindze urodziny,plan imprezy był jeszcze bogatszy a w efekcie az tak dużo atrakcji nie było Wspólna wigilia, myślę, ze wypali. Rodzice są zgrani, otwarci, chętni do współpracy. I nie jest powiedziane, ze muszą obecni byc wszyscy Choc byłoby miło. Jeśli idzie o "jasełka" to jestem wiecej niz pewna, że pani chętnie pomoze i przeznaczy czas na próby w czasie zajęć. Że losowanie paczek nie jest najlepszym pomysłem, pisałam Jednak muszę brać pod uwagę również zdanie innych rodziców. I jeśli bedą woleli taki system...

Aha, nie wszystko co napisałam musi być. Ja na razie tylko opracowuję wstępną koncepcję i zbieram pomysły. Zdaję sobie sprawę, ze wszytskiego nie da rady

Napisany przez: kudlata Stella czw, 17 lis 2005 - 09:23

Wiola Ty nie zbierasz pomyslow Ty je sama produkujesz
ale kreatywna z Ciebie bestia

Napisany przez: anetadr czw, 17 lis 2005 - 09:24

Wiola!

Chylę czoła. Ja się chyba na matke nie nadaję, bo serdecznie nie cierpię tego typu imprez, a organizowania takowych jeszcze bardziej.

U nas na Mikołaja dzieci idą do kina (teatru u nas brak, a rodzice po ostatnich wypadkach autobusowych nie godzą się na wyjazd do innego miasta), oprócz tego dostaną małe paczki ze słodyczami za 10 zł.

Poza tym dzieci organizują teatrzyk na nowy rok. Karolinka będzie narratorem.

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 17 lis 2005 - 09:24

No, jak nie chcecie pomóc t produkowac muszę Ale i tak czekam jakoś dziwnie pewna jestem, ze Aneta sypnie radami jak z rękawa

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 17 lis 2005 - 09:26

Aneta, a ja tak na ciebie liczyłam

Napisany przez: Dorka czw, 17 lis 2005 - 09:27

jedyne co umiem to własnie szydełkowanie, może na kiermasz szkolny to nie bardzo (bo to dzieci miały przygotowywać, a rodzice tylko pomagać), ale sama bym na własną choinkę coś wydziergała . jeśli mozna to poprosze te wzory. Adres email na PW.



U nas by to nie przeszło, część dzieci (w tym moje dziecko ) nadal wierzy w Mikołaja.

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 17 lis 2005 - 10:14

Moje w Mikołaja również wierzą. Ale można przecież obdarować kolegów z okazji mikołajek

Napisany przez: dori czw, 17 lis 2005 - 11:01

Wiolu, jak ty jesteś mało twórcza to w takim razie jaka ja jestem??????

Napisany przez: dori czw, 17 lis 2005 - 11:07

Pomyślałam sobie, że fajną rzeczą są zawody sportowe. Np. z okazji mikołajek można zorganizować zawody sportowe klas 1.
Dzieci odnajdują sie świetnie "grając w kosza", albo jakieś tory przszkód, moni hokej.

U nas na Mikołaja planujemy zabawe,paczki, żywego mikołaja, chcieli mojego męża ale nie daliśmy sie bo Adrianek jeszcze wierzy w Mikołaja i mógłby sie bardzo zawieść, jakby rozpoznała swojego tate....
WspĂłlna wigilia jest w planach.
Na Andrzejki wróşby.
Po nowym roku bal przebierańców.
Ale p[omyśle jeszcze nad podrzuceniem pomnysłu z zawodami sportowymi.......

Napisany przez: anetadr czw, 17 lis 2005 - 14:56

Wiola!

Obiecuję, że pomyślę. Bo z pomysłami u mnie jednak lepiej niż z ich realizacją.

Aneta

Napisany przez: Mika pią, 18 lis 2005 - 12:08

Ola przyniosła właśnie wyniki testu kompetecyjnego -nie jest źle -39 punktów na 41 możliwych

jest w dwójce najlepszych uczniów 1 klasy i w czwórce w całej szkole

Napisany przez: mama_do_kwadratu pią, 18 lis 2005 - 12:09

jest SUPER- gratuluję!

Napisany przez: anetadr śro, 23 lis 2005 - 12:51

Dziewczyny, na prośbę Dorki zeskanowałam sporo fajnych drobiazgów świątecznych (oczywiście z opisem wykonania). Jeśli ktoś jest zainteresowany, to mogę podać adres na pw.

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela śro, 23 lis 2005 - 13:09

Jam chętna

Napisany przez: dori śro, 23 lis 2005 - 13:42

Jam teĹź

Napisany przez: moko. śro, 23 lis 2005 - 16:13

ja teĹź chce

Napisany przez: Ziutka śro, 23 lis 2005 - 19:08

to ja też bardzo poproszę

Napisany przez: moko. śro, 23 lis 2005 - 19:23

Dziś byłam, na drugiej wywiadówce no i jestem dumna z mojego Oskara ze wszystkiego ma A i dwa A- zuch chłopak.

Pani wychowawczyni prosiła nas by rodzice bardzo bardzo czesto chwalili swoje dzieci.........ja chwale i chwale.

Napisany przez: anetadr śro, 23 lis 2005 - 21:02

A u nas wywiadówki nie będzie na razie. Pani Karoliny miała w piątek stłuczkę. Jej, na szczęście, nic się nie stało, ale teraz boi się jeździć. W przyszłym tygodniu mamy dostać kartki z ocenami, zresztą z Panią mamy kontakt na co dzień, więc ja się cieszę, że tej wywiadówki nie będzie. Tym bardziej, że musiałabym się zwolnić z pracy, bo wywiadówka miała być o 16.

Aneta

Napisany przez: Ciotka Manuela śro, 23 lis 2005 - 23:30

U nas wczoraj też było zebranie Kinfa najlepiej z klasy stoi z ... muzyki Pięć 6 i jedna 5 Pozostałe przedmioty w granicach 5 (gdzieniegdzie pojawiła się 4 ). Zachwanie wysmiete/bardzo dobre Gdzie podziała sie moja rozgadana córka? Podobno gada ale nie przeszkadza nadmiernie

Napisany przez: Ciotka Manuela czw, 24 lis 2005 - 08:55

A jak u was z mikołajkami? Co przygotowujecie? I czy w ogóle?

My zbieramy po 15 zł od osoby na paczki. Najprawdopodobniej kupię dzieciakom pisaki ze stempelkami (są w ofercie makro; a raczej miały być , bo od dwóch dni jeżdżeę i sie dowiaduję, ze jescze nie doszły; wczoraj w końcu zamówiłam potrzebną ilosć, maja zadzwonić jak dotrą ). Do tego trochę słodyczy. I moze te nieszczęsne albumy ze slubowania (jeśli uda mi sie je dokończyć, wrrrr.. ).

Napisany przez: Mika czw, 24 lis 2005 - 11:37

u nas Mikołajek tradycyjnych nie będzie -dzieciaki w prezencie jadą do teatru na Królową Śniegu

Napisany przez: anetadr czw, 24 lis 2005 - 11:55

U nas, jak już pisałam, w ramach Mikołaja wyjście do kina (a właściwie teatru). I ten pomysł mi się baaaaardzo podoba. Oprócz tego małe paczki po 10 zł. I najprawdopowdobniej będą to słodycze.

Aneta

Napisany przez: moko. czw, 24 lis 2005 - 13:34

Mika nasze dzieci tez idą do teatru i też na "królową śniegu".
My na mikołaja zbieralismy po 5 zł(oprócz tego teatr) no i Oskar ma urodziny więc słodkości będą w nadmiarze.

Chłopaki dostaną resoraki a dziewczynki notesiki + słodkości i owoce.

Napisany przez: anetadr wto, 29 lis 2005 - 20:28

A jednak wywiadówka się odbyła.

Karolina ma 20 "A" i 2 "B" . Pani powiedziała, że świetnie jej idzie, tylko trochę za dużo gada.

Zobaczymy co będzie dalej.

Aneta