no właśnie mam pytanko do Was drogie karmiace mamy jak długo karmić? wiem, ze to jest najlepsze dla dziecka, ale ponoć im dłużej tym trudniej odstawić dziecko od piersi... początkowo planowałam karmić rok, ale roczek już się zbliża i nie wyobrażam sobie nie karmić takze mam dylemat, czy zostać przy swoim postanowieniu, czy może tak troszke przedłużyć? proszę o Wasze doswiadczenia
te 12-14 miesięcy to taki magiczny moment -maluch jeszcze zbyt bardzo protestować nie będzie,szybciej zapomni
potem (jak widzę na własnym przykładzie) jest tylko gorzej
karm tak długo jak będziesz chciała
jakaÅ› metoda na odstawienie zawsze siÄ™ znajdzie
toć do zerówki ciągnąć nie będzie
Ja bym karmiła ile dzieciaczek będzie chciał
Jak na razie mam 5 m-cy za sobą i jak mówię, że karmię piersią to wszyscy się dziwią i pytają "jeszcze?" tak jakbym co najmniej nie wiem ile już karmiła , albo "czemu nic poza piersią mu nie dajesz?" itp.
Gdyby nie powrót do pracy za 2 m-ce karmiłabym cały czas a tak to zostanie karmienie rano i po powrocie...
jak Ci zacznie przeszkadzać karmienie tzn że czas kończyć
Michałą planowałam karmić do roku, karmiłam 14mc bo się bałam odstawić (a poszło bez problemu)
Agatka odstawiła się sama w 9 mc i nie miałam jej tego za złe
co będzi z trzecim - zobaczymy
Powtórzę za Miką, karm tak długo jak chcesz.
Póki obojgu Wam to odpowiada, to nie ma przeciwwskazań.
P.S.
Ja jeszcze karmiÄ™
karm jak długo chcesz
I nieprawdą jest że starsze dziecko ciężko odstawić - ja odstawiłam Wojtka w wieku rok i 8 miesięcy bez płaczu i stresu.
To sie naprawdę da zrobić!
A karmienie jest takie fajne!
Pozdrawiam!!
ale co to znaczy optymalnie długo karmić?
Jeśli odstawisz do 6 miesiąca to maluszek raczej nie będzie protestował, to jest taki wiek że dziecko aż tak się nie przyzwyczaja do nawyków, potem szkrab zachowuje się jak stare drzewo - nie do przesadzenia .
Jednak myślę tak jak dziewczyny piszą - do roku, musisz się jednak spodziewać protestów przy odstawianiu, ale cóż tak już jest. Myślę że jednak nie bez znaczenia jest tez temperament samego zainteresowanego.
optymalnie to jak dla mnie coś koło 9 miesięcy, ale nigdy nie udało mi się karmić tak krótko
ostatnio zreszta słyszałam, że badacze doszli do nowych wniosków, że zbyt długie karmienie może być przyczynkiem do powstania/nasilenia się alergii
No popatrz Amaniu, a ja zawsze czytałam że jest właśnie odwrotnie.
Ech ci naukowcy
jeśli Anton zacznie chorować tak bardzo jak Janek to będę w stanie uwierzyć,że karmienie piersią nie uodparnia
może coś w tym jest?
moje butelkowe dziecię nie chorowało nigdy i nie choruje,chłopcy karmieni piersią chorują na zmianę z czego Jasiek na razie najwięcej i właśnie zaczynają nam wychodzić różna alergiczne cuda (których wcześniej nie było)
wisi nad nami alergolog,spirometria i testy
jeśli z Antonem będę miała taką samą powtórkę z rozrywki zwalę winę na karmienie piersią
cocu2u-mądre słowa. My już 15 miesięcy.
Starszej córki nie karmiłam (bo byłam młoda i chyba głupia ) czego bardzo żałuję i zawsze powtarzałam że jak dane mi będzie mieć drugie dziecko to będę karmić do upadłego i udało się. Karmię już 10 miesięcy i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak to będzie jak ona już nie będzie chciała mojego mleczka. Czas karmienia to są cudowne dla mnie chwile takie tylko nasze. Uwielbiam patrzeć w te oczka i słuchać tego cyckanie i zasapania Chyba trudno MNIE będzie odstawić
Ja karmiłam obu 1,5 roku. I dla mnie to wlasnie było optymalnie. Bo własnie wtedy przestawało mi to sprawiać radośc. Miałam potrzebę odstawienia się od dziecka. I tu jest chyba pies pogrzebany. Nie tylko dziecko ma być gotowe, ale i my. Bo tylko wtedy będziemy naprawdę konsekwentne. W obu przypadkach odstawienie było bezbolesne dla obu stron. Nigdy argumentem dla mnie nie bylo, ze dziecko jest już za duże, że to źle wygląda, że wraca się do pracy. Ja i tak stopniowo ograniczałam dzienne karmienia i nie dawałam na żądanie tylko w określonych sytuacjach (rano i przed snem, czasem jako pocieszyciela, ale nie długo, bo moje dzieci lubiły smoczki).
Pozdrawiam serdecznie wszelkie karmicielkie 9te dawne i te aktualne)
Zosię karmiłam 22 miesiące, Hanię - 18, bo miałam już dość. Nie miałam żadnych kłopotów z odstawieniem.
Ja moje dzieci karmiłam około roku (Anię 11 miesięcy, chłopaków 13). Anię chętnie pokarmiłabym dłużej, ale niestety odstawiła się sama, chłopaków odstawiłam z desperacji, bo chciałam w końcu przespać noc. Poszło gładko.
Co do wagi, to mój syn na piersi, bliźniak urodzony z wagą 3 kg bardzo szybko spadł poniżej 3 centyla- kwestia osobnicza wg mnie. Co do odporności to fakt, że od starszej siostry, która zaczęła przedszkole wtedy gdy oni się urodzili, zarazili się raz. Co do alergii- mimo mojej ścisłej diety alergia zaczęła Antkowi powoli przechodzić po odstwieniu od piersi- ale to może być przypadek
Ja karmiłam Jasia 3 lata,pomimo opinii wszystkich dookoła nie uważam żeby to było za długo
Tyle chciałam i tak czułam że będzie dla nas dobrze
Iwo
ps.nie słuchaj nikogo tylko siebie i malucha...
Według moje peiatry, dziecko mozna karmić tyle ile się chce, ale najwartościowsze mleko jest tylko do 6 miesiąca karmienia piersią.
w pozniejszym okresie mleko matki nadal ma wartosc i to spora a poza tym jest jednym z najbardziej kalorycznych pokarmow (choc zarazem lekko strawnych wiec nie przyczynia sie do nadwagi w przyszlosci)
Wklejam wypowiedz (nie moja) z innego forum:
ja bardzo się cieszę że tu w końcu zaglądnęłam, bo moja lekarka z kolei twierdzi, że po 9 miesiącach to moje mleko jest niewiele warte. A młoda nic nie chce jeść oprócz cyca czasami zje normalny obiadek dla dzieci- czasami.
Młoda ma świetne wyniki krwi, więc tak nie do końca to moje mleko takie beznadziejne.
Ja tak jeszcze pół roku pociągnę to karmienie i padnę. hehehhe.
dużo na ten temat myślałam i wymyśliłam, że jak się będę dobrze odżywiać to i mleko będzie super
hejka,
Też należę do tych karmiących i uwielbijących być tak blisko swojego maleństwa;-). I gdybym tylko mogła, karmiłabym jeszcze drugi rok. (mamy już 9 miesięcy za sobą), tak, więc myśl o odstawieniu odsuuuwwaaammm daleko. ....
Jednka w pażdzierniku (kiedy, mala skończy roczek) zamierzam wrócić do roboty, tak więc będę musiała jakoś odstawić, od dziennego karmienia cycem. I teraz mam dwa pytania.
Czy roczniak (który, mam nadzieję, będzie już jadł w miarę wszystko) potrzebuje modyfikowanego mleka?
I czy to prawda, że październik/listopad to najgorszy moment na odstawienie, ze względu na infekcje, czy więc lepiej próbować odstawić już jakoś w sierpniu? Czy jednak karmić jak najdłużej wtakim wypadku?
tymczasem
em
Jestem przekonana, że mleko matki jest wartościowe i wspaniale jest karmić dziecko piersią ja njadłużej.
Ja tylko chciałam napisać co usłyszałam od mojej koleżanki, a ta od swojej lekarki. I z czym się musze zgodzić niestety.
Że teraz tendencja się odraca i że poleca się karmić do +- pierwszego roku zycia. Dlatego, że zaczyna się myśleć nie tylko o dziecku ale i o matce. Organizm dziecka poradzi sobie doskonale jeżeli "tylko" przez rok będzie dostawało pokarm naturalny, natomiast z organizmem matki może być gorzej.
Osteoporoza i inne przyjemności związane długotrwałą eksploatacją organizmu.
Gdybym karmiła każde dziecko po 2 lata to wyszłoby, że przez 11 lat z mojego organizmu pobierane są rózna substancje bardziej lub mniej mi samej potrzebne (dodałam ciążę gdyby się komuś rachunki nie zgadzały).
Dlatego sorry Gregory ale kochany synu prawopodobnie pożegnasz się z biustem mamy najdalej za pół roku 9co Ci pewnie nie będzie przeszkadzało skoro potrafisz tyle zupki na raz wciągnąć).
Pozdrawiam
nie zgodzę się z tą eksploatacją organizmu matki i ostrzeżeniami przed osteoporozą. Kobieta karmiąca piersią traci wapno z mlekiem, ale badania przeprowadzone na kobietach po zakończeniu karmienia piersią wykazały poziomy gęstości kości takie jak przed ciążą a nawet wyższe. Czyli patrząc na zjawisko długoterminowo kobieta karmiąza piersią może mieć mocniejsze kości i mniejsze ryzyko osteoporozy. W rzeczywistości przeprowadzone badania wskazują na to, ze kobiety, któe nie karmiły piersią mają zwiększone ryzyko uszkodzeń kości biodrowych po menopauzie. Poza tym kolejną korzyścią zdrowotną dla matki(!!!!) z karmienia dziecka piersią jest mniejsze ryzyko cukrzycy, problemów z sercem,raka piersi, raka jajników, macicy; kobieta karmiąca piersią traci mniej żelaza niż ta, która nie karmi (ona traci więcej z krwią miesiączkową). Są też korzyści"psychiczne". Matki karmiące piersią ze względu na wyzszy poziom prolaktyny są cierpliwsze. Karmienie piersią uspokaa też matkę. Gdyby kobiety znały te korzysci jakie im może przynieść karmienie swoich dzieci piersą może nie podejmowałyny pochopnie decyzji o niekarmieniu dziecka piersią. Karmiąc piersią starsze dziecko zapewniamy też mu większe poczucie bezpieczeństwa, mleko nadal ma witaminy i ciała odpornościowe. W przypadku problemów dziecka z żołądkiem mleko mamy może być jedynym pokarmem, które wtedy toleruje.
Ja mam znajomą która karmiła piersią swojego synka do ok 5-6 roku.
Byłam w strasznym szoku, jak któregoś razu gdy u niej byłam, wskoczył jej na kolana i zaczął się wkręcać pod bluzkę...
To naprawdę był już duży chłopak.
A teraz sobie myślę - czemu nie...
Właściwie, głębiej się nad tym zastanawiając, to dość obrzydliwe wydaje się podawanie dziecku krowiego mleka.
Zgadzam się z przedmówczyniami
Ja sie zastanawiam nad jeszcze jedna rzecza - kiedy przyznaje sie, ze karmie jeszcze Ole piersią, wszyscy najpierw zaszokowana mina, a potem każdy probuje mi na sile dawac rady jak ja odstawic - typu smarowanie piersi musztarda i inne obrzydliwstwa !!
A nikt nie pomysli o tym, ze nam tak dobrze jest i ze to nasza sprawa czy jeszcze cycujemy czy nie.
Ja uwazam, ze to naprawde duza inwestycja w zdrowie dziecka.
Fakjny wÄ…tek:)
A skąd te dane o osteoporozie - proszę o jakiegoś linka, jak piszecie takie rzezy, bo potem człowiek wpada w popłoch i sieje głupoty po świecie.
Mój Młody ma prawie 7 miechów i daję mu ostatnio inne pożywienie poza mlekiem moim i oczywiśćie pluje już te bite 3 tygodnie..heh... cyckowy facet z niego!!! Zakładam, że będę karmić do skończenia przez niego roku. Ale w sumie zobacyzmy co będzie... moze się okaże , ze krócej... a może dłużej...?
Edit: nieaktualne.
odgrzebuję temat. z baardzo ważnego powodu. nie chciałabym się tutaj rozpisywać o co dokładnie chodzi, ale może ktoś dysponuje fachową literaturą (linki itp) na temat karmienia piersią w 2 i 3 roku życia dziecka. chodzi mi o wartości odżywcze, kaloryczne takiego mleka. nie wiem gdzie to mogę znaleźć. ostatnio spotkałam się z opinią, że takie mleko nie ma żadnej wartości odżywczej, bo dziecko jest już za duże. czeka mnie ciężka batalia o karmienie, ponieważ z pewna osobą będę musiała spędzić około miesiąca, a bardzo chciałabym utrzymac karmienie i nie chować się kiedy karmię dziecko. fora i artykuły z gazet dziecięcych tą osobę nie przekonają, dlatego poszukuję wiarygodnego źródła (najlepiej jakieś dane opublikowane przez instytucję lub konkretnego lekarza)
O temat na czasie
Właśnie nie dalej jak w ub. tygodniu mój gin zmył mi głowę, że jeszcze karmię, bo to bezwartościowe... osteoporoza itd.
Osobisty mąż też tylko cmoka i pyta, kiedy się od córki odspawam, choć jakoś nie przejmuje inicjatywy, żeby ją usypiać itd.
Otoczenie/rodzina zaczyna powoli wyrażać zdumienie, że my jeszcze się cyckamy z Emi.
A ja zaczynam chyba trenować odpowiedź: 'To sprawa wyłącznie między córką a mną..."
Do 18-tki karmić jej nie będę, ale na razie nie mam dosyć, i ona też.
Aisha, a nie możesz po prostu powiedzieć tej osobie, że nie życzysz sobie rozmowy, uwag czy komentarzy na temat karmienia - to wyłącznie Twoja sprawa?
U nas z odstawieniem nie byłoby problemu bo do usypiania nie potrzeba- sam zasypia od bardzo dawna bez zwiazku z karmieniem, nopce przesypia tez od dawna.
Ale poniewaz karmie 3 razy na dobe nie widze powodu do odstawiania- planuje do lata tak jak starszaka karmiłam
Aisha, współczuje, to jest po prostu chore. Dziecko jest Twoje i babciom nic do tego, jak i czym je karmisz.
Czy będzie w tym czasie samo z babciami ileś razy?
Fakt, że jak raz czy drugi dostanie mieszankę albo coś innego zamiast piersi, to przecież nic się nie stanie, to już duży chłop jest
Ja bym zrobiła tak: zaświadczenie od pediatry, że musisz karmić z uwagi na.... alergię? Chyba pediatra zrozumie i zechce pomóc?
Jest jeszcze książka "Warto karmić piersią", ale nie wiem, co tam dokładnie znajdziesz.
EDIT: https://rodzinna.pl/warto-karmic-piersia-dalej-p-33.htmljakieÅ› fragmenty sÄ… do przejrzenia.
A może jakiś telefon do doradcy laktacyjnego, niech babcie oświeci?
Orinoko, no właśnie doradca odpada, bo jak kiedyś zaproponowałam rozmowę, to (tu cytat) "ja z jakąś pielęgniarą gadać nie będę". jeśli chodzi o alergię odpada, bo w tym programie mówili o mleku HA też. no i zaświadczenie odpada, bo ja teraz w glasgow jestem... no a o książki mi chodziło, bo ostatnio to właśnie mądra książka i moja pediatra przekonały. teraz mały ma ponad rok, a babcie są pod wrażeniem programu, bo w nim się przecież lekarz wypowiadał, a poza tym "mój tomek na modyfikowanym wychowany i zobacz jaki zdrowy z niego chłop". mieszanki nie chcę mu dać bo i tak kaszkę na takim mleku raz dziennie dostaje rano, a babcie uparte są na to mleko do spania przede wszystkim, żeby całą noc dziecko spało, a najlepiej, żeby całkiem odtawic, bo kto to widział dziecko które już chodzi jeszcze karmić, toż to zboczenie jakieś .
dzięki za linka, tę książkę na pewno kupię
Hm....
Ale mleko HA nie chroni jakoś specjalnie przed alergią, ba, ono nie jest w ogóle dla alergików!
Dla alergików są hydrolizaty na receptę.
orinoko, z alergią próbowałam w lutym, jak byłam w polsce. mały miał alergię na cytrusy. powiedziałam wyraźnie, że pomarańczy, mandarynek i ich przetworów mały nie może dostawać. ledwo znikłam (szłam tylko po pieluchy) za rogiem telefon od męża, że nie wyrabia z mamusią, bo ta próbuje damianowi wcisnąć soczek pomarańczowy, i żebym przyszła go wesprzeć (mama twierdziła, że pozwoliłam, ale mężus nie dał sie nabrać). oczywiście zdążyła wlać małemu łyczka do buzi i leczyłam wysypkę wapnem przez 4 dni.
ogólne teściowa bardzo odporny osobnik i tylko dokumentacja podpisana przez autorytet ja przekona, ja się nie liczę, bo jestem młoda i niedoświadczona, ale to raczej temat na wątek pt " moja teściowa nie szanuje mojego zdania"
Witam, też mam z tym problem. Moja Madzia ma już 14 miesięcy i tak mi jej szkoda jak pomyślę, że mam ją odstawić. Cycuś ją uspokaja, cycuś jest dobry na wszystko. Najbardziej boję się nocy. W dzień można zabawić czymś i odwrócić uwagę malca. Ale chyba muszę podjąć tą decyzję jak najszybciej, ponieważ ze starszą córką też tak zwlekałam i w końcu skończyła dwa lata a ja dopiero zdobyłam się na odstawienie. Eh, ciężkie wybory między nami mamami. Pozdrawiam
no jak najbardziej jesteśmy pełnoletni, i to od ładnych paru latek kontakty z babcia staram się zachować, ale pod nadzorem. niestety tutaj będzie taka sytuacja, że będziemy musieli mieszkać u babci przez blisko miesiąc. babcia ma zasady: mój dom - moje reguły. jakbyśmy byli u siebie to całkiem inna gadka z babcią. dlatego szukałam jakiś książek. w zeszłym roku babcia dostała ode mnie sprezentowana książkę + liścik od pediatry w pakiecie złośliwe to może było, ale bardzo zależało mi, żeby nie wprowadzała swoich zasad,l no i po przeczytaniu książki babcia przeprosiła i ze łzami w oczach, że wnuka by zatruła. teściowa nie jest złą kobietą tylko strasznie upartą, ale da się do niej dojść.
Nie no, sorry, ale zasada mój dom = moje reguły jest głupia. Czy babcia świadomie będzie podawać alergikowi alergeny a osobie z problemami z cholesterolem tłuste potrawy dla zasady? Nie rozumiem tego. Uratuje jednego po szoku anafilaktycznym a drugiego po zawale?
no i dlatego tak mi chodziło o jakieś książki. wiecznie koło młodego siedzieć nie będę, a tak jak babcię przekonam, to może nie będzie mi głowy suszyć co 5 minut, a za plecami kaszek szykować. babcia ogólnie jest osobą mocno, że tak powiem, specyficzną, ale da się z nią żyć, tyle że osobno . dlatego potrzebne mi baaardzo mocne argumenty. w ogóle to z moją teściową nie da się nawet pokłócić, bo ona każdą krytykę zaczyna od "ja się nie wtrącam, ale...", a jeśli coś jest nie po jej myśli i jej wyjdzie, to zaczyna płakać, że jaka to ja niedobra jestem. wyjazd z Polski był spowodowany m.in teściówką. nawet mężuś nie wyrabia.
no ale zrobił się OT, więc może lepiej poszukam czegoś polskojęzycznego. znalazłam teraz tego linka od Bogusi, ale on jest po angielsku i teściówka nie zrozumie
może się przyda to co moja pediatra kiedyś powiedziała, że
nawet jeżeli mleko matki to tylko woda - to jest to woda najczystrza i najzdrowsza dla dziecka
żródeł które mogłyby Ci pomóc niestety nie mam, ale chociaż tyle - powodzenia!!!!!!!!!
Witam wszystkie mamy
ja również karmiłam piersią synka długo bo aż 2,5 roku bo mówiono mi, że pokarm matki jest najlepszy, ale jak czytam wasze wypowiedzi to trochę się zmartwiłam bo mój synek ma w tej chwili 9 lat ale choruje właśnie na alergię jesteśmy już po testach i spirometrii ale nigdy bym nie myślała, że to od zbyt długiego karmienia piersią
Ja karmiłam Franka do 19 mieiasiaca ale u nas to byla bardziej z przyzwyczajenie i z obawy przed odstawieniem. No i w sumie jak sie zdecydowałam go odstawic, to moge powiedziec ze pierwszy raz od jego urodzenia zaliczyłam przespana noc. Jak dla mnie teraz z perspektywy czasu, karmieni zdecydowanie tak, bo nasz mały ma odpukac duzą odpornosc, ale tak mniej wiecej do pierwszego roku, bo potem to juz dziecko bardziej z nudów i przyzwyczajenie popija
Jak myślicie, jaki procent matek karmi dziecko do pół roku?
a jaki procent dłużej niż rok?
tak siÄ™ zastanawiam nad wprowadzeniem butelki ze sztucznym mlekiem (odciÄ…ganie jednak mnie trochÄ™ brzydzi)
przynajmniej w ciÄ…gu dnia
ania a dlaczego odciągasz? w nocy też? to musi być strasznie męczące. zrobisz jak zechcesz, ale ja tam wolałabym się pobrzydzić trochę niż kasę na MM wydawać - za te pieniądze kupiłabym np. nowe ciuszki, zabawki itp. ale nic na siłę, tylko stopniowo rezygnuj z poszczególnych karmień, żeby Ci się zastoje nie porobiły.
jeśli chodzi o statystyki to wg tej strony (https://www.lansinoh.pl/index-4.php) to:
niestety rozumienie babcine w tej kwestii jest mocno okrojone. na szczęście teściowa z wiekiem młodego wystopowała trochę (z naciskiem na "trochę"). zobaczymy jeszcze jak będzie w przyszłym tygodniu (pewnie znowu będzie: o Boże! dajesz dziecku wodę? dlaczego nie dasz soczku - zobacz jaki on chudy, tą wodą to się dziecko wcale nie napije. głodzisz dziecko. czemu nie dasz czekolady? itp". na szczęście to będzie tylko tydzień (niecały), to jakoś to przeżyję
aisha no własnie nie odciągam, nie znoszę tej czynności
a chciałabym czasem oddalić się od dziecka na dłużej niż 2 godziny
w ciągu ostatniego pół roku miałam 2-3 takie 'incydenty'
ale tez nie dłuższe niż 3 godzinne
mam wrażenie, że odrobina odrębności dobrze mi zrobi
ale i tak na myśl o MM czuję się wyrodną matką
ania dlaczego wyrodną? jeśli musisz wyjść na kilka godzin, a nie chcesz odciągać to podaj MM. tylko spytaj pediatry, które będzie najlepsze. nie ma sensu się zmuszać do czegokolwiek. ty masz być szczęśliwą mamą, a nie matką męczennicą
edit: teraz widzę, że Helenka ma skończone pół roczku, to może jak chcesz sobie zrobić przerwę, to zamiast mleka podaj w tym czasie słoiczek?
najgorzej będzie za dwa tygodnie - kiedy muszę być poza domem cały dzień,
zupa wymaga popitki mlecznej ale trochę mleka może uda się odciągnąć
jakoś się czuję nieswojo z tym mlekiem w ręku
serio - jak z próbką moczu - niby moje a jednak jakieś takie dziwne........
nie przypuszczałam, ze będę miała taki dziwny stosunek do własnego mleka
choć przyznaję, że karmienie, to super uczucie
emocjonalnie i fizycznie
to jednak samo odciąganie mleka już nie
Ja też mam problemy z ciotkami i babciami i innymi takimi "dziadami", co mi nerwy notorycznie psują jak do nich jeżdżę...
"Daj mu lizaka, zobacz jaki jest smutny, jakby coś słodkiego zjadł, to by był od razu weselszy"
"to ty mu jeszcze czekolady nie dawałaś?"
"dziecko powinno po trochę wszystkiego próbować, co ty jesz"
"no przecież łyżeczka dżemu mu nie zaszkodzi"
"wodÄ… siÄ™ nie napije"
Oj, długo by pisać, najgorzej, że mój mąż też nie rozumie tego i jak mu ktoś takie rzeczy gada, to on po namyśle mówi, no fakt, racja, nie zaszkodzi jak spróbuje
Ja ok 9 miesiąca odstawiłam pierś w dzień.. bo tez zaczęły się numery, że pierś na wszystko dobra. dla mnie to bylo przegięcie. Pierś służy do koarmienia i tyle.
Kilka dni był horror, rwanie i odciąganie bluzki w poszukiwaniu ukochanego uspokajacza, ale przeszło.
ja przeżylam, Mały przeżył
Dostaje piers po kąpieli, w nocy i rano jako pierwszy posiłek.
aniakuleczka, ja też nie cierpiałam odciągać pokarmu
ale nie wiem, co Ci poradzić..
ja odstawiłam Małego niedawno, miał 15 miesięcy. Obyło się bez cyrków, jest już ok I mimo, że mój pediatra też twierdził że po roku karmienia piersią mleko jest mało wartościowe (tak jak tu ktoś napisał, że jest to woda) to ja się z tym nie zgadzam. Synuś wtedy jakoś rósł, pił w większości piers. Więc nawet po roku to mleko musi być dostosowane do potrzeb dziecka. Oczywiscie pewnie w mniejszym stopniu niż wcześniej ale jednak
teraz ja mam dylemat, jak długo karmić. Justyne karmiłam dwa lata - był okres, ze ssałaco godzinę - jak miała 8 miesiecy. Teraz napewno będę te obowiązkowe pół roku, a dalej się boję, bo chce spać w nocy. Jak to zrobić, zeby karmić i wysypiać się - da sie?
Ja się nie wysypiałam, mimo że spałam z małym. Zaczęłam się wysypiać, kiedy mały miał rok i 2 mc. Musiałam wyjechać na dwa dni i mąż wyprowadził małego z mojego łóżka. Wtedy zaczęliśmy przesypiać całe noce. Karmiłam rok i 7 mc.
Moja Madzia ma teraz prawie dwa lata. Dostaje cycusia tylko jak ją usypiam. Nawet, w ciągu dnia, nie upomina się o niego. Ale za to w nocy, jak już się obudzi, to potrafi co chwilę wstawać i wołać "mama cycusia". Jak ją tylko odkładam, już śpiącą, to zaraz się podnosi. I tak z dziesięć razy potrafi. Ja już jestem na skraju wytrzymałości nerwowej. Jak probuję jej tłumaczyć, że cycuś musi odpocząć, albo, że jest chory i boli mamę, to zaraz jest płacz. Już normalnie nie mam siły. Przy starszej to było dużo prostsze. Powiedziałam, że cycuś jest chory i nie ma już w nim mleczka i nie było problemu. Fakt, że miała wtedy 2 lata i 4 miesiące, ale z drugą chyba nie dam rady tyle. Marzą mi się przespane noce, w ciszy i spokoju.....
My się karmimy już ponad 8 miesięcy, póki co nie zamierzam przestawać. Zal mi będzie dziecko odstawić kiedyś od piersi, ale cóż .. takie koleje losu.
Ja dość długo karmiłam swoją córeczkę piersią, bo do 22 miesiąca i w sumie nie można tego nazwać karmieniem bo ona po prostu lubiła się do niego przytulać. Wszyscy do o koła nagabywali, że to już za długo, że ona już taka duża etc. A ja po prostu to lubiłam i Mała też, a że dodatkowo widziałam jaką jej to sprawia przyjemność. Na odstawienie zdecydowałam się tak z dnia na dzień i tylko dla tego, że obawiałam się że z każdego miesiąca na miesiąc będzie coraz trudniej Małą odzwyczaić.
Ja karmiłam swoją córkę do 22 miesiąc. Też często słyszałam komentarze, że ona już duża, że powinnam już odstawić etc. W ogóle nie brałam tego do siebie. Lubiłam te chwile podczas karmienia i widziałam ile przyjemności cycuś sprawiał mojej córce. Zdecydowałam się przerwać tylko dlatego, że w ogóle nie miałam przez to życia osobistego;/ (mała usypiała i uspokajała się tylko przy cycu) i bałam się z każdym miesiącem będzie mi co raz ciężej ją odstawić.
Czy któras z was gdy karmila piersia podawala dziecku witamine k i d? Pediatra zalecil dziecku, ale nigdy nie slyszalam wczesniej aby podawano te witaminy.
Przy karmieniu piersią niemowląt wg zaleceń pediatrów potrzebna jest suplementacja wit. k i d od 2 tygodnia do 3 miesiąca życia (dawka 25 mcg/dobę) a wit. d dodatkowo w okresie jesienno-zimowym
Mleko modyfikowane jest sztucznie wzbogacane w te witaminy, więc nie jest potrzebne ich dodatkowe podawanie.
Kiedy ja karmiłam, wit k nie podawało się.
Witamina d była zalecona.
Czyli bardzo ważne jest podawanie tych witamin. Akurat ja mam zalecony bobik dk w kapsulkach, jedna kapsulka dziennie. choc widzialam ze mamy podaja w kropelkach, ale to bym sie obawiala ze za duzo kropelek dam. Podobno w UK nie podaje sie dalej wit k i d. Witamine K podaja tylko w zastrzyku w szpitalu. Jeżeli podaje sie mleko modyfikowane i witamine d to można przedawkowac witamine D? Jak to z tym jest ? bo czytalam ze czesto jednak matki podaja dzieciom witamine D, mimo iż te mleko podaja.
Angela - wszystko zależy od składu mleka modyfikowanego i jeszcze od tego czy np dziecko dostaje gotowe kaszki dla niemowląt, które też są wzbogacane w wit d. Chyba trzeba przeliczyć z kalkulatorem, bo wit d przedawkowana jest toksyczna
czyli nalezy przeprowadzic badanie na poziom witaminy d? czy tylko pediatra sam na oko wie ile nalezy dalej podawac dziecku?
Witam,
mamy problem z małym.
Nie wiemy do konca do to jest, pediatra mówi, że jedno i drugie, czyli trądzik niemowlęcy i nietolerowanie mleka krowiego. Porszę o pomoc, wrzucam zdjecia poglądawe
w linku zdjęcia małego.
Proszę o pomoc, co to może byc ?
https://imageshack.us/a/img812/2448/efed.jpg
https://imageshack.us/a/img703/884/ycgt.jpg
https://imageshack.us/a/img571/8797/a1er.jpg
https://imageshack.us/a/img15/9421/vhxs.jpg
https://imageshack.us/a/img11/4771/elcr.jpg
https://imageshack.us/photo/my-images/812/efed.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/703/ycgt.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/571/a1er.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/15/vhxs.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/11/elcr.jpg/
Zobacz jak prawidłowo zakończyć karmienie piersią [edit: moderacja]
drogie forumowiczki. witam i od razu pytam, bo bardzo mnie to nurtuje czy z doswiadczenia widzicie roznice miedzy karmieniem piersia a butelka pod wzgledem zdrowia i rozwoju dziecka?
Tak.
Ja też karmiłam ponad 22 miesiące, odstawiłam synka z dnia na dzień, tym bardziej że wieczorami go systematycznie przestawiałam na mm i bez większego płaczu się obyło , tylko jeszcze czasami chce wkładać rączkę pod blzukę ale to chyba tak dla przypomnienia
"szykuję się" do karmienia naturalnego. czytałam zalecenia WHO i według ich ekspertów powinno się karmić 6 miesięcy, a najlepiej rok. górnej granicy nie podano...
też czytałam, ze w anglii nie podaja witaminy D, kobiety w ciązy przechodą mniej badań itp. ale w polsce zaleca się profilaktycznie. jedna moja koleżanka, ktora karmi piersią od samego początku podaje swojemu maluchowi omegamed baby z wit. D. inna z kolei karmi mieszanką, która zawiera już witaminy więc nic więcej nie podaje.
pierwszego karmilam tylko 3 mc, a teraz mam nadzieje ze conajmniej te pol roku wyiagne jestem dobrej mysli i jakps sie mniej stresuje nie jak przy pierwszym, jest duzo latwiej
aniu23 trzymam za nas kciuki!
karm tak długo jak będziesz chciała
jakaÅ› metoda na odstawienie zawsze siÄ™ znajdzie...
Ja karmiłam ok 12 miesięcy,musiałam już iść do pracy dlatego przerwałam karminie:(
pierwsze dziecko karmiłam rok, przerwałam ponieważ bardzo mnie syn gryzł i karmienie zaczęło mnie bardzo stresować. teraz młodszego synka karmie już 18m-cy. Powrót do pracy nie stoi na przeszkodzie żeby karmić po i przed pracą bo piersi się do tego przyzwyczajają, przynajmniej moje
ja karmię dopiero 1,5 miesiąca . zobaczymy co będzie dalej. pierwsze kot za płoty
Zważając na unikalną wartość pokarmu kobiecego oraz naturalne procesy związane z żywieniem człowieka, Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby niemowlęta były karmione wyłącznie mlekiem matki do szóstego miesiąca życia. Wyłącznie oznacza w tym wypadku bez dopajania, dokarmiania czym innym niż matczyny pokarm. Jako najbardziej odpowiednie dla prawidłowego rozwoju dziecka uznano karmienie piersią kontynuowane do drugiego roku życia i uzupełniane przez miejscowe produkty żywnościowe
Starszą Córę karmiłam 8 miesięcy. Młodszą chciałabym do roku, ale zobaczymy jak to wyjdzie, przede wszystkim, czy nie będzie jak siostra alergikiem, bo na "diecie nic" roku bym nie pociągnęła.
no to już 5 miesięcy i dalej odliczamy
Ja przestałam zupełnie karmić piersią w 7 miesiącu, ale już od połowy 5 zaczęłam stopniowo przyzwyczajać malca do butelki.
pierwsze dziecko karmiłam 8 m-cy, drugie karmię nadal, zobaczymy jak długo się uda
Mój synek należy do cycolubnych i antybutelkowych. Karmię go wyłącznie piersią, już ponad 3 miesiące. Chciałabym zakończyć karmienie jak zacznie samodzielnie chodzić. Dla mnie jest to odpowiedni moment. Osobiście nie wyobrażam sobie dziecka biegającego tu i ówdzie i nagle podchodzącego do mnie z tekstem "mama am". Nie wiem, może to uprzedzenie, ale wydaje mi się że karmienie chodzącego szkraba jest bardzo niewygodne.
To ja sie wypowiem w temacie "chodzącego malca" - za niedlugo dwa latka będzie miał, jeszcze trochę go karmię. Młody je wszystko i normalnie, pierś w zasadzie do usypiania nam służy więc kiedy mlody przychodzi z tekstem "cycy", to wiem, ze jest po prostu śpiący. A w godzinach normalnej aktywności czy to w domu, czy "w terenie" nawet mu się nie przypomni, że mógły zażądać piersi
Ja też mam chodzącego Malca i nadal je cycusia. Od końca kwietnia cycuś jest w nocy i do usypiania, w ciągu dnia jest powiedziane że odpoczywa. Zdarza się tylko jak Tosieńka źle się czuje. Do kwietnia cycuś był zawsze po powrocie moim z pracy.
Nie przeszkadza mi zupełnie, że Tosia chodzi i je cycusia, z cyca w ciągu dnia zrezygnowałyśmy bezproblemowo. 3 dni byłam poza domem ( egzaminy), Tosi zostawiłam ściągnięte mleko na noc, bo wiedziałam, że w ciągu dnia to ona zje normalne jedzenie i tak też się stało.
Teraz też mam nadzieję, że pójdzie gładko. Widzę już znaczny spadek ilości pobudek w nocy, często jest to cycuś na usypianie i na pobudkę rano.
ojjj 19 miesięcy nałogowego karmienia cycem. Bez dopajania-bo cycek był "pojem", smoczkiem i lekiem na całe zło.
Pomimo tego ze córka zaczęła jeść stałe pokarmy...to cycek był najważniejszy. Nocą uprawiała samoobsługę...w dzień "je" chowałam.
W odcycowaniu pomogła mi moja teściowa i...choroba/pobyt w szpitalu ze starszą córką.
Mała E budziła sie w nocy....z babcią wspólnie gotowały kaszkę....i po łyżce...szły spać.
Po kilku nocach...i nocnych gotowaniach....mała E odpuściła do 1 pobudki....gotowania i zjadania.....
Po okolo 2-3 tyg dała już sobie spokój....za długo trwało gotowanie/czekanie na kaszkę hihiih
Moja teściowa to Zuch Kobieta!!!!!!!!
Ech. Karmiłam córkę szesnaście miesięcy i karmiłabym dłużej, ale się nie poskładało. A w zasadzie,
to nikt nie był w stanie mi zapewnić, że wszystko
z ciążą będzie okej. Zdania lekarzy i położnych (nie jednej) były podzielone dokładnie pół na pół. Ciąża była planowana, no ale też z myślą, że nie ma problemu z karmieniem młodej mimo to...
Biłam się mocno z myślami, w końcu młoda dostała jakiegoś mega mocnego kataru
i sama nie chciała pić z piersi. Trwało to z tydzień i mi się serce krajało.
Potem coś tam kojarzyła, ale ja jej już, z bólem serca,
ale nie proponowałam. Wtedy nie płakała. przytulałam ją jeszcze więcej niż zwykle o ile to w ogóle możliwe. Chciałam ją karmić do drugich urodzin i jestem zła na siebie że tak to wyszło.
Każdy ma swój czas, każde dziecko jest inne,
są takie które nie mają dużej potrzeby picia mleka od mamy przez
dłuższy czas, a znajdzie się i od groma takich dla których to jest mega ważne. Jak ze wszystkim. Myślę, że warto słuchać wzajemnie mamy i dziecka oraz ich organizmów, bo to też chodzi w tym wszystkim o zdrowie (nie tylko, ale jednak, aby nie za wszelką cenę).
no, 19 miesiecy to bardzo dlugo. Wytrwala jestes A nie mialas w mieszyczasie jakichs problemow z laktacja? Bardzo chce karmic piersia, to oczywiste, ale wydaje mi sie, ze zaczyna mi brakowac mleka :/ Poradzicie co sie w takich sytuacjach robi?
A dlaczego uważasz że zaczyna brakować mleka? Laktacja sama się reguluje, być może np.przedtem miałaś pełne piersi a teraz nie i Ci się wydaje że tam nie ma nic, ale to nie tak mleko się produkuje na bieżąco, dziecko ssie, mleko się prpdukuje-piersi dostają sygnał, że mają zacząć pracę, tak w skrócie. Moim zdaniem nie powinnaś się martwić o to Jak Ci się wydaje że mleko zanika to przystawiaj maluszka do piersi jak najczęściej, ale jak mówię, to że nam się wydaje że jie są pełne nic nie znaczy.
Czy miałam problemy z laktacją... To zależy jak na to patrzeć, bo łatwo nie było, jednocześnie nie miałam ani zapaleń piersi ani żadnych infekcji. Dziecko było do mnie praktycznie długi czas przyklejone. Najgorzej na skokach rozwojowych. Nie miałam problemów ttpu brak pokarmu, bardziej nadmiar, ale też np. nie przeżyłam trgo słynnego nawału poporodowego. Oczywiście mała raz chciała, raz nie chciała jeść, miała swoje humory, pory, etc. Miała bóle brzuszka.
Jeśli masz jakieś wątpliwości to chętnie pomogę na ile potrafię. W karmieniu piersią potrzebne jest wsparcie, to nic złego karmić mlekiem modyfikowanym, ale skoro chcesz piersią i wiadomo że to optymalne dla maleństwa, to warto myślę próbować.
Ach, i pamiętaj. Spokój jest najważniejszy, naprawdę. W nerwach nie wychodzi.
no, slod jeczmienny sprawdza sie dobrze. Sama testowalam niedawno femaltiker i zdzialal cida przy moim kryzysie
Mam mały biust i wydawało mi się, że nie wykarmię dzieci, a okazało się, że miałam pokarmu aż nadto. Spokojnie swoją dwójkę karmiłam 10 m-cy. Zawsze trafiało mi tak, że kończyłam karmić po wyjeździe wakacyjnym. W ogóle karmienie na wakacjach jak się wyjeżdża (szczególnie daleko i do innych krajów) to super sprawa.
wydaje mi się, że nie ma tutaj dobrej odpowiedzi na tak postwione pytanie Każde dziecko jest inne i zapewne będzie wymagało swojego czasu. Ja karmiłam przeważnie do 7 -9 miesiąca. Starałam się jak najdłużej ale maluszek rośnie i staje się coraz cięższy . Osobiście uważam, że im dłużej tym lepiej bo ma lepszą ochronę. Dla mam natomiast polecam https://zaira.pl/pl/c/Poduszka-do-karmienia-i-ciazowa/128. Ta poduszka pozwoli Wam troszkę dłużej karmić gdyż bardzo dobrze wspiera kręgosłup mamy i pomaga w karmieniu
U mnie stres zrobił swoje i karmiłam tylko 2 miesiące. Do tego wyjazdy na studia i brak możliwości ściągania pokarmu o stałych porach zakończyły karmienie mojego synka.
https://www.dobretarasy.com.pl/deska-tarasowa-kompozytowa
Mały ma półtorej roku i chciałabym już kończyć, jednak on coś się nie chce odstawić...
Im dłużej tym gorzej potem oduczyć, ale jak to się mówi każde dziecko ma swój czas, żeby się odzwyczaić. Ja karmiłam 3 miesiące, ale nie dlatego, że nie chciałam, tylko pokarm sam stopniowo zanikał.
https://zdrady-rozwody.com.pl/test-wiernosci-meza
Ja znam z kolei przypadek kobiety, która karmiła do 4 roku życia. Nie wyobrażam sobie tak długo karmić. Przecież tak dużemu dziecku nie jest potrzebne mleko matki. Jak dla mnie, to rok czasu karmienia, najwyżej dwa lata wystarczy.
Ja z kolei znam przypadek, gdzie dziewczyna przekonana o tym, że dobrze robi karmiła swojego syna do 5 roku życia. I wyraźnie była niezadowolona, że nie udało jej się dłużej tego robić.
WHO chyba teraz zaleca do 2 lat.
Ja chciałam na początku karmić pół roku, akurat gdy się rozszerza dietę.
Mija już 10 miesięcy, więc stwierdzam że do tego roku już dociągnę
jak długo Ty będziesz chciała i dziecko. Gdzieś przeczytałam fajne zdanie, że tylko dziecko i matka decydują o długości karmienia. Nie daj się naciskom z zewnątrz., Ja karmiłam córke 2 lata, mogłabym dłużej spokojnie.
ale mimo wszystko jestem przeciwna karmieniu i byciu w ciązy. Myślę, że to za duże obciążenie dla organizmu matki.
Ja ostatecznie karmiłam 7 miesięcy. Choć początki miałam bardzo ciężkie. Miałam bardzo poranione brodawki na które nic nie pomagało. W końcu koleżanka poleciła mi krem z motherlove, który szybko i skutecznie uporał się z bólem i ranami tak, że mogłam wrócić do karmienia;) Według mnie taki okres właśnie jest wystarczający, choć każda z nas ma pewnie inne zdanie na ten temat;)
Każda z nas jest inna i przez inny okres jest w stanie wykarmić dziecko. Jedne mamy mogą karmić przez 2 lata a inne jedynie przez 3 miesiące. Ważne aby nie dać się zwariować na tym punkcie Każda karmi według swojego uznania i swoich możliwości. Ja sama karmiłam 6 miesięcy i to tylko dzięki i wyłącznie kremowi na brodawki z motherlove, który pomógł mi błyskawicznie zaleczyć ból w pierwszym tygodniu karmienia- bo wtedy już miałam rezygnować.
Powiedziałabym, że im dłużej tym lepiej dla dziecka;) Ja początki miałam ciężkie ze względu na ból brodawek, ale nie poddałam się, kupiłam krem z motherlove i udało mi się karmić do 9 miesiąca.
uważam, że im dłużej ty lepiej (oczywiście z zachowaniem umiaru) natomiast nic nie zastąpi dziecko Twojego pokarmu gdzie dziecko ma optymalnie zbilansowaną dietę, naturalne przeciwciała i wszystko czego potrzebuje. Zadne sztuczne mleka tego nie zastąpią. Do tego wciąż jest pielęgnowana ta wyjątkowa więź matka dziecko, więc jak pisały dziewczyny wyżej tak długo jak długo wam obojgu to odpowiada będzie optymalnie
U mnie to wygaszanie trwało tak do 2,5 lat. Jakoś tak obyło się bez większych problemów. po prostu zaczęła pić kakao ciepłe wieczorem zamiast cyca.
Zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Karm dopóki masz taką potrzebę i dzieciaczek chętnie je Twój pokarm;) U mnie np. był z tym problem, mnie bolały strasznie brodawki a mała też nie bardzo umiała dobrze uchwycić pierś. Ona z czasem się nauczyła, a mnie z bólem pomógł krem z motherlove i tak karmiłam do 7 miesiąca.
zamierzam karmić tak długo ,jak dzieci będą chciały, marzy mi się karmienie w ciąży i w tandemie, chociaż może sama nie wiem co mówię bo na pewno ątwo nie będzie
Moja córka ma dopiero mc i już pojawiają mi się problemy z karmieniem, a chciałabym karmić jak najdłużej. Jak sądzicie jak długo należy karmić piersią?
Zależy tylko i wyłącznie od Ciebie i od dzidziusia- do kiedy będzie chciał jeść Ja karmiłam do 6 miesiąca co i tak uważam za spore osiągnięcie zwłaszcza po ciężkich początkach jakie miałam. Bardzo pomógł mi krem na brodawki z motherlove, szybko i skutecznie złagodził ból i zaleczył rany a co najważniejsze jest bezpieczny dla maluszka- nawet nie trzeba go zmywać przed karmieniem.
Ja po 11 miesiącach się przerzuciłam na karmienie za pomocą butelki, ale moja Amelcia nie chciała tak szybko zaakceptować smoczka, więc mieliśmy trochę kłopotu ze znalezieniem odpowiedniego kształtu i modelu. U nas fajnie sprawdziła się butelka antykolkowa Yoomi z szerokim, anatomicznym smoczkiem z silikonu. Jak stosuję podgrzewacz, to smoczek jest też ciepły, więc podejrzewam, że to dużo nam pomogło w przejściu na butelkę.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)