Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodzicw: maluchy.pl « cia, pord, zdrowie dzieci _ zwierzaki _ Potrzebuję kciuków

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 07 mar 2014 - 13:05

Spełniło się gigantyczne marzenie mojego Syna, który od dwóch lat ŻEBRZE o kota. Nic, nikt, tylko KOT. Dziś lub jutro odbieramy jego wymarzone zwierzę... Pikanterii dodaje fakt, że:
- mamy 4 psy, w tym jeden waży 40 kg...
- mój Mąż wyrzuci mnie z domu (nie no, wie... ale nie jest zachwycony - mówiąc delikatnie),
- mamy na pokładzie szczenię, które waży 650 g. Kociak waży obecnie 2 kg icon_biggrin.gif
- i CLOU... Tymek jest ALERGIKIEM. Tak, alergikiem świadomie napisanym capsem. Oczywiście, że konsultowałam sprawę z jego lekarzem (nie powiem, żeby mnie pochalił, ale i przez okno nie wyleciałam icon_wink.gif ), wiem jak wprowadzić kota do domu, jaki kot to ma być (absolutnie nie z niebieską skórą - wiecie, żę takie uczulają najbardziej?), mam również alternatywny dom, gdyby jednak... ale się uda. Prawda?

Potrzymajcie kciuka... bo mój Syn naprawdę podchodzi do tego MEGA POWAŻNIE... Niech im się uda... Tymkowi i Momo icon_smile.gif

Napisany przez: Dorotka25 pią, 07 mar 2014 - 13:37

Potrzymam kciuki, mój syn do czasu jak kot nas sobie łaskawie wybrał, regularnie chorował na zap. uszu i krtani - zaś od czasu kota raz miał katar - a to już 15 m-c Baski, jak nami rządzi.

Ps. Wspomne tylko o moich bólach nerek czy brzucha podczas okresu - zapomniałam co to przeciwbólowe środki, bo Baśka jest przeciwbólowa...

Napisany przez: Sokolica pią, 07 mar 2014 - 13:55

Trzymam kciuki! Kopy by mi do głowy nie przyszły icon_smile.gif
Będzie super. Kotek się zadomowi, będzie się świetnie dogadywał z psiakami wszystkimi a najlepiej dogada się z Synem icon_biggrin.gif
Trzymajcie się ciepło icon_smile.gif

Napisany przez: joanaz pią, 07 mar 2014 - 14:14

I ja trzymam kciuki, przed wszystkim za to aby kot dogadywał sie z psami. Mój owczarek i kotka nie za bardzo sie kochają.
joanna

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 07 mar 2014 - 14:15

Eee, o relacje kocio-psie się nie boję. Wszystkie psy są ukocowane. Bardziej martwię się o ostre pazury kontra wyłupiaste oczyska czinów icon_biggrin.gif

Napisany przez: Kaszanka pią, 07 mar 2014 - 14:35

Ja bardziej dam kopa - ale przez to, że jestem uczulona mocno na koty choć w testach wychodzi, że na psy jestem mocniej. Koty liżą się częśniej niż psy i ten fakt przekonuje mnie, że koty są bardziej niebezpieczne dla alergików.
Oby Tymkowi nic się nie działo - ile czasu zajęło Wam przygotowanie? Ja rok przygotowywałam się na psa: łażenie do ludzi z psami, zmiana leków.

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 07 mar 2014 - 14:59

CYTAT(Kaszanka @ Fri, 07 Mar 2014 - 14:35) *
Ja bardziej dam kopa - ale przez to, że jestem uczulona mocno na koty choć w testach wychodzi, że na psy jestem mocniej. Koty liżą się częśniej niż psy i ten fakt przekonuje mnie, że koty są bardziej niebezpieczne dla alergików.
Oby Tymkowi nic się nie działo - ile czasu zajęło Wam przygotowanie? Ja rok przygotowywałam się na psa: łażenie do ludzi z psami, zmiana leków.


Dwa lata... od pierwszych wizyt począwszy, po hardcore z karmieniem kotów z gołych rąk unurzanych w przysmakach i pozwoleństwie na oblizywanie. Kaszanka, jestem walnięta. Wiem. Ale do sytuacji podeszliśmy MEGA poważnie, były wizyty, konsultacje u innych lekarzy, jest również alternatywny dom, gdyby NIE DAJ BOŻE - blisko i Tymi będzie miał kontakt z Momo. Jeśli mnie zapytasz, to ja NIE chcę kota. Do głowy by mi nie przyszło. Ale chcę szczęśliwego Tymka, a ten wykazał się przez te dwa lata taką determinacją, taką dojrzałością, że ja pikolę.

Kontakty Tymka z kotami za każdym razem kończą się totalnym brakiem reakcji. Ale co będzie, kiedy Tymi będzie bombardowany alergenem 24h/dobę... pojęcia nie mam. W wakacje mieliśmy koty przez 2 tygodnie. Tradycyjnie już. Zero reakcji. Kaszanka, ja to rozgryzam na MILION różnych sposobów i wierz mi, nie dzialam "na pięcie"...

Napisany przez: kalarepa78 pią, 07 mar 2014 - 15:54

Moje kciuki masz! I moją - jak na razie pozytywną - historię "alergika, który z kotem zamieszkał" 43.gif

Napisany przez: karoleenka pią, 07 mar 2014 - 16:11

[użytkownik x] -ty wiesz, ze na moje kciuki zawsze możesz liczyćicon_smile.gif))&&&&&&&&:)))

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 07 mar 2014 - 18:17

CYTAT(karoleenka @ Fri, 07 Mar 2014 - 16:11) *
[użytkownik x] -ty wiesz, ze na moje kciuki zawsze możesz liczyćicon_smile.gif))&&&&&&&&:)))


Wiem. I są mi baaaardzo potrzebne...

Lutnię molestuję w temacie już od dawna icon_razz.gif

Napisany przez: Orinoko pią, 07 mar 2014 - 18:25

[użytkownik x], też trzymam &&&, mam podobne uwarunkowania - psa w planach, o kota miauczy syn - alergik na sierść psią i kocią, co wyszło dopiero teraz w testach. Psa mieliśmy kilka lat temu, ale głównie na dworze. Reakcji nie ma póki co żadnych. W listopadzie byli u nas znajomi z suką, spała w domu 3 doby. Reakcji u Kubusia nie było. Choć ja mam dokładnie takie same obiekcje jak Ty.
Mam nadzieję, że u Was będzie tak samo!

Napisany przez: anetadr pią, 07 mar 2014 - 19:36

Jako "zakocone" trzymamy kciuki podwójne icon_smile.gif

Aneta i Karolina

Napisany przez: Użytkownik usunięty sob, 08 mar 2014 - 06:59

Wiecie co? Teraz to jest NAPRAWDĘ pełna chata! Nie wiedziałam, że tak bardzo brakowało w niej kota icon_biggrin.gif

Adaptacja małego przebiega naprawdę poruszająco. Pół godziny po przyjeździe zjadł kolację, pobawił się i wymruczał takie mruczando, że mi szczęka opadła. Ale TYLKO z Tymkiem. Może to śmieszne, ale ten kot wybrał sobie Człowieka icon_smile.gif

Napisany przez: karoleenka sob, 08 mar 2014 - 07:45

Koty to mega mądre stworzenia...(moim zdaniem mądrzejsze niż psy)takze wcale mnie nie dziwi jego wybór ulubionego człowieka icon_smile.gif))
[użytkownik x] wrzuć foty koniecznie !i powodzenia wam życzę a wierze, ze wszystko będzie dobrze:)

Napisany przez: isaa sob, 08 mar 2014 - 09:20

[użytkownik x] ależ OCZYWIŚCIE że wszystko będzie dobrze icon_smile.gif. też masz dylematy icon_wink.gif. w WASZYM domu co by się nie wydarzyło, to i tak będzie dobrze i z troską o każdego.

Napisany przez: aniakuleczka nie, 09 mar 2014 - 03:09

kurcze, pierwszy raz weszłam na zwierzaki
żeby napisać:

I JAK?? I JAK?? icon_smile.gif

Napisany przez: Użytkownik usunięty nie, 09 mar 2014 - 12:30

Dziewczyny... TFU TFU!!! Znaczy ja wiem, że to jest jaskółka i że nie czyni wiosny... Bo reakcja albo może być natychmiastowa, albo może wystąpić po czasie, albo WCALE MOŻE JEJ NIE BYĆ - i tego się trzymajmy.... Trzymajmy się, PROSZĘ... bo chłopaki zżyci są NIEPRAWDOPODOBNIE. Tymi siedzi z kotem non stop. Kot chodzi za Tymim, jak pies. Ufa mu. Powoluuuutku kot przekracza granice pokju, jeszcze bezpieczny czuje się tylko tam. Nic dziwnego, na zawnątrz szaleją futra icon_wink.gif Śpią razem. Jedzą razem. Tymi w nocy stoczył się do nas, rano kot płakał za nim. Poszłam do kota.... ale to nie było to, na co czekały tygryski. Zaskakuje mnie odpowiedzialność mojego Syna. Konsekwencja, z jaką dba o tego wymarzonego Przyjaciela... Cieszę się. Mimo debetu i ryzyka - szalenie się cieszę...

I wiecie... nie miałam pojęcia, że TAK brakuje nam kota icon_wink.gif

Zrobię dziś fotkę i Wam wyślę. Proszę... trzymajcie nadal...

Napisany przez: Orinoko nie, 09 mar 2014 - 13:12

[użytkownik x], cudnie to opisujesz. Trzymamy nieustająco. Ja tam wierzę, że będzie dobrze! Zresztą co się tam dziwić Tymiemu, przecież ma chłopak dobre wzorce!!!!!!

Napisany przez: Dirty Diana nie, 09 mar 2014 - 21:43

[użytkownik x], będzie dobrze. Musi być, kiedy Ty masz TAKĄ wiarę, za którą tak mocno Cię lubię i podziwiam.

Napisany przez: Paula. nie, 09 mar 2014 - 22:40

Cieszę się, że pierwsze chwilę kociaka w domu są ok i tak będzie dalej, nie może być inaczej icon_smile.gif
Ja też chce zobaczyć Tymka z nowym przyjacielem 02.gif

Napisany przez: semi nie, 09 mar 2014 - 23:08

i niech tak trwa:)

Napisany przez: Madziulek pon, 10 mar 2014 - 09:44

Dopiero przeczytalam, oczywiscie, ze musi byc dobrze, kciuki zaciskam.
Dawaj foty !

Napisany przez: Użytkownik usunięty pon, 10 mar 2014 - 11:46

Żaba coś mnie olała i normalnie... załączenie zdjęć to MEGA gimnastyka... Jak dziecko - nie wiem jak :/

Napisany przez: Dorott pon, 10 mar 2014 - 12:35

[użytkownik x] MOGĘ? icon_smile.gificon_smile.gif

boski jest!!!!!!!!!!!!










Napisany przez: Madziulek pon, 10 mar 2014 - 13:12

Widzialam juz na FB, CU DO WNY !

Napisany przez: Użytkownik usunięty pon, 10 mar 2014 - 13:36

Dziewczyny, jesteście BOSKIE! Dzięki!!!!

Napisany przez: Sokolica pon, 10 mar 2014 - 14:19

Jaki ON jest supeeer icon_biggrin.gif

Napisany przez: anetadr pon, 10 mar 2014 - 15:20

Ale piękny!

A.

Napisany przez: Ketmia pon, 10 mar 2014 - 21:47

Wygląda dosyć niewinnie, ale... i tak trzymam kciuki za Twoje storczyki!


CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 10 Mar 2014 - 13:46) *
Żaba coś mnie olała i normalnie... załączenie zdjęć to MEGA gimnastyka... Jak dziecko - nie wiem jak :/



Ostatnio to ja olałam żabę, bo jeśli się dobrze orientuję, to zrobiła się płatna i już mnie nie lubi.

Napisany przez: joanaz wto, 11 mar 2014 - 08:49

[użytkownik x]-sliczny. A co to za rasa ?

joanna

Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 11 mar 2014 - 09:51

Ketmia, ja też trzymam kciuki za storczyki. Na razie Momo zostaje w pokoju Tymka, jak Tymi wychodzi do szkoły. JAk wraca, są NIEROZŁĄCZNI, więc myślę, że reakcja będzie w razie czego i jakoś... wierzę, że uda się ochronić moje roślinki icon_smile.gif

joannaz, maine coon.

Dzięki za ciepłe słowa.

Napisany przez: aniakuleczka wto, 11 mar 2014 - 10:37

reakcji alergicznych brak? Póki co?

Super.
Ja co prawda nie kocia, albo nawet antykocia, ale rozumiem miłość i zamiłowanie i trzymam kciuki za Tymka.

Napisany przez: Dorotka25 wto, 11 mar 2014 - 11:13

Fenomenalny kociak, piękny....

Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 11 mar 2014 - 14:24

Dziewczyny, to magia jakaś jest... Momo to nie jest kot. To NAD-KOT! Przede wszystkim - są z Tymkiem nierozłączni. W wannie, w łazience, podczas oglądania bajki - wszędzie razem. Tymi karmi kota, kuwetę sprzątam ja z wiadomych przyczyn. Tymi się kotem zajmuje. Tymi leci, jak na skrzydłach ze szkoły, bo Momo czeka... Dziś zadzwonił do mnie zrozpaczony "mamusiu, jak on rozpaczliwie za mną miauczy". No miauczy. I to wcale nie dlatego, że zostaje sam, bo ze mną w pomieszczeniu też sobie dorzeka. Wczoraj Kot odkrył strych i wsiąkł. 3 godziny go nie było. Wrócił, kolejne pół godziny się szorował, po czym rzucił się na miskę, zjadł kolację i padł jak długi icon_biggrin.gif

Przy okazji dowiedziałam się, że mam również w domu NAD-PSA. Gumka to naprawdę uczłowieczone zwierzę... Spała sobie spokojnie na fotelu w dużym pokoju, kiedy kot wykonał SKOK. Spod fotela, prosto na nią. Mnie zatkało. Ją też... Kot oczywiście wielce oburzony i wystraszony odbił się, jak piłka i zwiał. Biedna jamniczka... w oczach miała ewidentnie "WTF?!". Po czym popatrzyła z pogardą na stroszące się kocię z oczami, jak spodki, zawinęła swoją świętą kosteczkę i pomaszerowała do sypialnianego łóżka, jakby mówiła "całe życie z wariatami" icon_biggrin.gif

Wiecie...? Może i jestem walnięta. Zapewne. Ale KOCHAM taki wymiar mojego Domu icon_smile.gif

Napisany przez: Lutnia wto, 11 mar 2014 - 15:57

[użytkownik x], nieustająco trzymam kciuki...

Napisany przez: Magda EZ wto, 11 mar 2014 - 16:07

Kot super!
Czułam, że będzie dobrze icon_biggrin.gif

Napisany przez: młodziutka wto, 11 mar 2014 - 17:36

Cydny kot!
Trzymam kciuki za Tymka, kota, storczyki no i za Ciebie icon_smile.gif

Napisany przez: Madziulek śro, 12 mar 2014 - 07:24

[użytkownik x] fajny opis icon_smile.gif Ja jako psiara od zawsze, odkad mam moje 3 koty, moglabym o nich nawijac godzinami. To boskie stworzenia. A w relacji z psem - magia. Trzymam nadal kciuki za wszystko i wszystkich, ale musi byc dobrze, juz jestescie rodzina przeciez. Momo - boskie imie. Kto wymyslil ? Czy to z metryki ?

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 12 mar 2014 - 07:58

CYTAT(Madziulek @ Wed, 12 Mar 2014 - 07:24) *
[użytkownik x] fajny opis icon_smile.gif Ja jako psiara od zawsze, odkad mam moje 3 koty, moglabym o nich nawijac godzinami. To boskie stworzenia. A w relacji z psem - magia. Trzymam nadal kciuki za wszystko i wszystkich, ale musi byc dobrze, juz jestescie rodzina przeciez. Momo - boskie imie. Kto wymyslil ? Czy to z metryki ?


Nie, w metryce jest UK, czyli Anglik icon_smile.gif Momo wymyślił Tymek. Nawet nie wiem, skąd to podchwycił. Potem były próby zmiany imienia - a może Cheester, a może Angelo... Mój Mąż optował za Debetem 29.gif Ale to pierwsze, strzelone przez Tymka Momo pasowało najbardziej icon_smile.gif

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie ciepłe słowa, o kciuki proszę nadal. Ale we mnie nadzieja się stabilizuje.

Napisany przez: Sokolica śro, 12 mar 2014 - 08:15

Super brzmi to co piszesz icon_smile.gif Ja koty uwielbiam, dlatego mocno kibicowałam Wam od początku i będę nadal kibicować.
Moje dzieci mają z naszą kicią jakiś swój specjalny system porozumiewania i widzę, że u Was to samo się dzieje. Super! icon_biggrin.gif

Napisany przez: Orinoko śro, 12 mar 2014 - 10:39

Prześliczny jest. A to zdjęcie z Tymkiem - cud miód.
Kurczę, czytając takie opisy, odkopuję u siebie zagrzebane gdzieś głęboko pokłady kociarstwa (jak to nazwać?).
Życie bez zwierzaków jest jednak... troszkę uboższe.

Napisany przez: isaa śro, 12 mar 2014 - 19:09

[użytkownik x] no jak mogłaś mi to zrobić. po kiego te foty wstawiłaś?? ja MARZĘ dokładnie o takim Cudzie. nożeszkurdeblade.

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 12 mar 2014 - 21:11

CYTAT(isaa @ Wed, 12 Mar 2014 - 19:09) *
[użytkownik x] no jak mogłaś mi to zrobić. po kiego te foty wstawiłaś?? ja MARZĘ dokładnie o takim Cudzie. nożeszkurdeblade.


isaa, marzenia się spełniają icon_smile.gif Trzeba być tylko konsekwentnym w dążeniu. Mój Syn coś by Ci o tym powiedział 06.gif

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 13 mar 2014 - 15:07

Dzwoni Tymek. Rozemocjonowany. Odebrali z dziadkiem paczkę z kocimi zakupami.
"Mamo, mamo! Wiesz, jaka WIELKA jest ta kuweta dla Momo? Taka, że cały tam wszedłem i nawet się zamknąłem, a Momo dołączył i siedzieliśmy tam obaj".
Kurtyna.

Napisany przez: mama_do_kwadratu czw, 13 mar 2014 - 15:09

[użytkownik x], pisałaś już ile kosztuje takie cudeńko?

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 13 mar 2014 - 15:14

CYTAT(mama_do_kwadratu @ Thu, 13 Mar 2014 - 15:09) *
[użytkownik x], pisałaś już ile kosztuje takie cudeńko?


Nie icon_biggrin.gif Bo tu oczywiście jest też pytanie - do hodowli, czy na kolanka. I jak wszędzie - to pytanie z puli "ile kosztuje samochód" icon_wink.gif

Napisany przez: Lutnia czw, 13 mar 2014 - 22:33

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Thu, 13 Mar 2014 - 17:07) *
Dzwoni Tymek. Rozemocjonowany. Odebrali z dziadkiem paczkę z kocimi zakupami.
"Mamo, mamo! Wiesz, jaka WIELKA jest ta kuweta dla Momo? Taka, że cały tam wszedłem i nawet się zamknąłem, a Momo dołączył i siedzieliśmy tam obaj".
Kurtyna.


Właśnie głównie z tego powodu trzymam za Was kciuki tak, jak tylko potrafię.

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 14 mar 2014 - 19:52

Lutnia... uwielbiam Cię. Wiesz?

Z dnia wczorajszego: mały czin odkrył, że kot przebywa na jego terenie (w pokoju Julki). Mały czin ODKRYŁ koci OGON, który nie dość, że dłuuuugi, to ma ruchomą końcówkę. Momo stale nią kręci. Mały czin OSZALAŁ. Przez chwilę mierzył rude coś, jakby było zupełnie odłączne od reszty kociego ciała i HAJDA na niego! Koniec kociego ogona, noszonego z taką dumą, znalazł się w psim pysku. Kot - w nogi. Czinowi - w to graj... kot łapą psa PAC (ale bez pazurów), czin "podooooba mi się taka zabawa!" i dalej że ogon zabijać! (no wiecie, potrząsanie i durgotanie). Przy czym mały czin to 1/3 małego kota, widok OBŁĘDNY! Kot - HYC na biurko i tu odkrył, że czin NIE hycnie icon_biggrin.gif Ale co to za zabawa, jak się czin nie interesuje, więc znowu PAC na ziemię i dalejże kusić prążkowanym, długim... czymś icon_wink.gif I znowu... znowu... I jeszcze raz. Aż pies i kot padły bez sił, pies zipiąc z rozkoszą w oczach, kot z obrzydzeniem wylizując zaśliniony ogon icon_biggrin.gif Nas rozbolały brzuchy icon_biggrin.gif

Z dnia dzisiejszego: Mąż, który POD ŻADNYM POZOREM NIE ZGADZA SIĘ NA KOTA... odkrył tegoż we własnym łóżku. Pogłaskał i wyszeptał "coś czuję, że Ty się do mnie przeprowadzisz".
Kurtyna icon_biggrin.gif

Napisany przez: Lutnia pią, 14 mar 2014 - 20:46

Boskie icon_smile.gif

A tak w ogóle - to wiesz, że i Carramba i Koreczek to Mumy? (w liczbie pojedyńczej: Mum).
Tak mi się jakoś skojarzyło z Momo icon_smile.gif

Napisany przez: Mariola*** pią, 14 mar 2014 - 21:16

Jestem pod ogromnym wrażeniem. Jak Ty to wszystko ogarniasz? Kot świetny, chociaż nie przepadam za tymi futrzakami.

Napisany przez: Użytkownik usunięty sob, 15 mar 2014 - 06:20

Mariola, a ja się dziwię, że Ty się dziwisz icon_wink.gif Serio. Ogarniam. Bez wysiłku graniczącego z tym, który trzeba podziwiać. Myślę, że odpowiedź jest w Twoim drugim zdaniu. Ja BARDZO lubię futrzaki. Lubię zwierzęta. Chyba mam to w genach, bo już mój pradziadek przyprowadził ukochaną kobyłę do weselnego stołu icon_biggrin.gif, babcia przytargała dwudniowe świnki skazane na śmierć, bo locha padła po porodzie, wykarmiła, odchowała w domu (a potem, kiedy już poszły do obory, przypominały sobie, że tam było taaaak fajnie i wracały zabłoconymi nosami szturmować drzwi), matka moja w wieku lat 67 ma dwa DUŻE psy (berneńczyki) i pomaga mi wychowywać każdy miot (bo ja przecież pracuję), to i ja jestem stuknięta icon_wink.gif Mój Mąż trzyma fason. Jego mama wielbi porządek, więc RAZ mieli pieska, który bardzo szybko padł (miał chore nerki) i od tej pory... ABSOLUTNIE. Bywają u nas. Wtedy teściowa głaszcze moje psy i mówi, że faaaaajnie mieć zwierzęta. Ale kiedy mówię "a co za problem?" odpowiada, że ją nawet kurz denerwuje... I to jest clou. Ja sobie Mariola nie wyobrażam życia bez zwierząt. Bez koni, psów, kotów i czego tam jeszcze... No, na węża w domu się nie zgodziłam. Jeszcze 03.gif

Napisany przez: Ketmia sob, 15 mar 2014 - 13:48

Może dlatego, że nie ma futra icon_smile.gif.

Napisany przez: Mariola*** sob, 15 mar 2014 - 15:45

CYTAT
Może dlatego, że nie ma futra icon_smile.gif.

To pewnie jest przyczynąicon_smile.gif

Nocna [użytkownik x], pytam tak naprawdę z ciekawości. Miałam psa, popełnił samobójstwo, jak byłam w ciąży. Możliwe w ogóle, nie wiem, ale tak było i jestem o tym przekonana. Malutki mieszaniec pinczerka z chihuahuay. Oczywiście wszędzie z nami jeździł, na wakacje itd I nie było problemu, że był sam. Ja krócej pracowałam.

Teraz dzieci chcą mieć psa, a ja czekam na cud, ze jakaś bieda na mnie wpadnie po prostu czy znajdą pod drzwiami. Jakoś świadomie boję się. Wracam z pracy po 15. Jakąś 1 h-1,5 h jestem w domu i na basen, na trening, na angielski, do pracy, na zebranie.....i ciągle coś. A ten biedny pies siedziałby w domu sam.
Jestem obowiązkowa i spacer na pewno gdzieś bym wcisnęła. Jednak mam już wystarczający bałagan w chacie, wiecznie stosy do prasowania, nie mówiąc już o sprzątaniu. I się boję po prostu.

Chociaż nie ukrywam,ze czytam trochę o rasach. Ma być taki na kolanka do samochodu, który akceptuje dzieci i uniwersalny, znaczy jak trzeba to biega cały dzień, a jak trzeba siedzieć w domu to tez wytrzyma.

Napisany przez: Użytkownik usunięty sob, 15 mar 2014 - 16:06

Mariola, kto chce, szuka sposobu. Kto nie chce - szuka powodu icon_wink.gif No stara prawda, ale wg mnie bardzo słuszna. Mam dwoje dzieci, pełen etat, 4 psy i kota. Mama jest w domu cały czas, ale moimi czworonogami na co dzień się nie zajmuje. Zostaje z dobytkiem, kiedy wyjeżdżamy - poza jamnikiem i czinką, bo one jeżdżą z nami wszędzie - jamnik to już obowiązkowo, bo jest nadpobudliwy. Chadzamy na zajęcia, jeździmy tu i tam... gdzieś zawsze znajdzie się czas na spacer, na zabawę, na pomizianie i poszarpanie się o kostkę. Dużo bardziej absorbujące jest sprzątanie, bo jednak mam w domu alergika i nie zapominam o tym -odkurzam MINIMUM dwa razy w tygodni, normalnie co drugi dzień. Całe mieszkanie = dwa poziomy. Usuwanie sierści to moje clou programu icon_wink.gif I jakos daję radę. Nie wiem jak. Ale jest fajnie icon_smile.gif Mało śpię i mam pomocnego Męża. Dzieci też mają swoje obowiązki, pomagają. Zwłaszcza, że dwa cziny są córki, a kot - syna.

Co to znaczy, że pies popełnił samobójstwo? Aż mnie ciarki przeszły...

Mariola, jamnika przygarnęłam. Kręci teraz całym domem icon_smile.gif Berneńka wróciła do mnie, bo straciła swój dom i była w patowej sytuacji. Zaopiekowałam się, wyprowadzłam "na ludzi", pokochałam. Została. Każde zwierzę to decyzja. Nigdy przypadek, bo konsekwencje niosę z radością, a nie na wstecznym. Dlatego nie mam obaw. Wiem, że będzie dobrze icon_smile.gif Podobno zaliczam się do świrów. Dobrze mi z tym icon_biggrin.gif

Napisany przez: Ludek nie, 23 mar 2014 - 16:36

Ale słodziak icon_smile.gif Też chciałam rudzielca, ale przeważył charakter i wzieliśmy szarego icon_smile.gif
Widzę, że wszystko układa się dobrze, ale jeszcze potrzymam kciuki.

Napisany przez: agama76 pon, 24 mar 2014 - 17:38

[użytkownik x], gratulacje, piękny kotek icon_smile.gif)) śliczny, słodki icon_smile.gif)) Trzymam kciuki żeby zdrowotnie wszystko było dobrze. Ale dlaczego main coon? Dla alergików polecają SIB-y - znajomi z dzieckiem alergikiem (raeguje na wszystkie inne koty!) maja 2 syberyjczyki juz kilka lat i nie ma problemów żadnych.
Pozdrawiam
Aga
Ps. Momo naprawdę zachwycajacy jest icon_smile.gif)))

Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 25 mar 2014 - 18:12

agama76, wiesz, opinie są różne. Jedni alergikom polecają devon rexy, inni siby, jeszcze inni sfinksy (GIZ!). Tymi ma alergię na kocie białko, nie na sierść, w związku z tym rzutował kolor skóry i to, że kot nie mógł być z tzw. przypadkowego krycia (a więc odpadały dachowce) - koty bytujące dziko często są nosicielami wirusów, które przechorowują lub są na nie odporne i nie są dla nich w żaden sposób groźne, natomiast powodują zwiększoną liczbę agresywnych dla alergików białek. Na to w życiu bym nie wpadła.

Napisany przez: agama76 wto, 25 mar 2014 - 19:16

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Tue, 25 Mar 2014 - 20:12) *
agama76, wiesz, opinie są różne. Jedni alergikom polecają devon rexy, inni siby, jeszcze inni sfinksy (GIZ!). Tymi ma alergię na kocie białko, nie na sierść, w związku z tym rzutował kolor skóry i to, że kot nie mógł być z tzw. przypadkowego krycia (a więc odpadały dachowce) - koty bytujące dziko często są nosicielami wirusów, które przechorowują lub są na nie odporne i nie są dla nich w żaden sposób groźne, natomiast powodują zwiększoną liczbę agresywnych dla alergików białek. Na to w życiu bym nie wpadła.

To jeszcze coś dorzucę co wiem od tej mojej znajomej co ma syberyjczyki - ze względu na dziecko ona cały czas śledzi wszelkie informacje o alergiach na koty i co z tym mozna zrobic. Otóż w przypadku alergii na kocie białko wystarczy kotu usunąć, tu nie do końca jestem pewna nazwy, gruczoly około-(a moze do-?)odbytnicze i problem alergii znika. Ponoć taki zabieg bezproblemowo wykonuje sie w USA i chyba w Niemczech tez. W każdym razie, jakby tfu tfu odpukac Tymi zaczął reagować na kota, to ja sie mogę dopytac o co dokładnie chodzi. Ale trzymam kciuki żeby nie było to potrzebne icon_wink.gif
Pozdrawiam
A.

Napisany przez: Ludek śro, 26 mar 2014 - 08:05

CYTAT(mama_do_kwadratu @ Thu, 13 Mar 2014 - 15:09) *
[użytkownik x], pisałaś już ile kosztuje takie cudeńko?


CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Thu, 13 Mar 2014 - 15:14) *
Nie icon_biggrin.gif Bo tu oczywiście jest też pytanie - do hodowli, czy na kolanka. I jak wszędzie - to pytanie z puli "ile kosztuje samochód" icon_wink.gif


Ceny są bardzo zróżnicowane, nawet w tej samej hodowli. Bardzo ważne jest jakie wrażenie zrobimy na hodowcy.

Ja kupując swojego MCO, stwierdziłam, że wydawanie kilku tysięcy na kota, który przeznaczony jest na kolanka, to nie dla mnie. Miałam w zasadzie 2 główne kryteria:
1. Charakter - mam teriera z instyntem polującym
2. Założyłam, że mogę wydac max XXX zł. Zakup oczywiście nie z pseudohodolwi.

Wysłałam maile do kilku hodowli opisując dlaczego chcę własnie MCO, jakie warunki mogę mu stworzyć, cenę która jestem gotowa zapłacić itp. I okazało się, że nie dla wszystkich ważna jest kasa icon_smile.gif

Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 26 mar 2014 - 09:17

Ludeczku, ja też nie zapłaciłam majątku za kociaka. Szczerze, sama hodując psy uważam, że cena była mega przyzwoita + fakt, że hodowczyni dała nam pełen wybór między kociakami icon_smile.gif

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 27 mar 2014 - 06:03

Jak silna jest potrzeba JEDZENIA u większości jamników, wiedzą tylko właściciele tychże. Gumka ma ponad 14 lat i KOCHA jedzenie. Walczymy z jej wagą regularnie, dostaje specjalną karmę, ograniczamy ilość jedzenia, nie podkarmiamy. No ale jest kot... kocia karma wprawia Gumkę w stan ekstazy. Kot jest karmiony na biurku Tymka, żeby pies nie miał nigdy dostępu do jego misek. No i zamykamy drzwi na czas posiłku, od kiedy odkryliśmy, że kot - nie świnia i ma litość nad jamnikiem wbijającym w niego wzrok konającej z głodu łani - sam je, ale i jamnikowi łapką zrzuci to i owo na podłogę. Odkąd Gumka straciła możliwość dożywiania się kocią karmą (najbardziej ukochała sobie saszetki o smaku krewetek - ma się to wysublimowane podniebienie), jest zdesperowana. Do tego stopnia, że wczoraj przeszła samą siebie. I jakby ktoś miał wątpliwości co do kondycji "bieeeednej staruszki", po powrocie z pracy zastaliśmy ją... na biurku Tymka! Jak się tam dostała?! Nie wie nikt. Musiała wskoczyć na łóżko, potem szafkę nocną (oddaloną od łóżka o kilkadziesiąt centymetrów!), następnie na biurko (to samo). Wypucowała kocie miski do błysku... i odkryła, że w drugą stronę to już nie będzie takie proste... Siedziała zatem, aż wróciliśmy i nadawała z biurka jednostajny sygnał HAU! HAU! (czyt. zdejmij mnie! zdejmij). Taaaaak... 06.gif

Napisany przez: Sokolica czw, 27 mar 2014 - 08:11

Jak psina tam weszła? Ja wyobrażam sobie to tak jak w kreskówkach bywało: zapach karmy snuje się, wpada do psiego nosa i unosi psa 03.gif
To musiało tak być, bo jak już wyjadła wszystko to nie mogła zejść. Bo już nie było zapachu. Logiczne chyba icon_wink.gif

Napisany przez: Lutnia czw, 27 mar 2014 - 10:47

[użytkownik x], przepraszam, ale kwiczę ze szczęścia! Uwielbiam kombinujące psy! Gumka jest the best!

Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 27 mar 2014 - 13:51

CYTAT(Lutnia @ Thu, 27 Mar 2014 - 10:47) *
[użytkownik x], przepraszam, ale kwiczę ze szczęścia! Uwielbiam kombinujące psy! Gumka jest the best!


Ależ ja również ją kocham. Trochę mniej, kiedy wyje... A wyje ZAWSZE, kiedy wychodzimy z domu. Znaczy ja tam tego nie słyszę, ale moja mama doszła do takiego poziomu frustracji, że nagrywa ją od czasu do czasu na dyktafon i podtyka mi pod ucho ze słowami "sama posłuchaj" wbijając we mnie wzrok pełen wyrzutu icon_wink.gif

Napisany przez: jaAga* czw, 27 mar 2014 - 14:03

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Wed, 12 Mar 2014 - 07:58) *
Nie, w metryce jest UK, czyli Anglik icon_smile.gif Momo wymyślił Tymek. Nawet nie wiem, skąd to podchwycił. Potem były próby zmiany imienia - a może Cheester, a może Angelo... Mój Mąż optował za Debetem 29.gif Ale to pierwsze, strzelone przez Tymka Momo pasowało najbardziej icon_smile.gif

Znam jedengo Debeta, co prawda to pies, i nie pamiętam jakiej rasy - ale mocno świrnięty jest icon_wink.gif, może dlatego, że młody jeszcze, może to charakter tej rasy - ale prosty w obsłudze nie jest icon_wink.gif. Momo do kota Tymka pasuje idealnie.

CYTAT(Sokolica @ Thu, 27 Mar 2014 - 08:11) *
Jak psina tam weszła? Ja wyobrażam sobie to tak jak w kreskówkach bywało: zapach karmy snuje się, wpada do psiego nosa i unosi psa 03.gif
To musiało tak być, bo jak już wyjadła wszystko to nie mogła zejść. Bo już nie było zapachu. Logiczne chyba icon_wink.gif

Lubię to! 06.gif

Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 28 mar 2014 - 13:30

Odcinek z serii "W moim magicznym domu"...

5.30, wstałam wcześniej, mam szkolenie, a to taki rodzaj nauki, podczas których muszę być przytomna, więc i śniadanko, i kawka na czas, i w ogóle... pełen wypas. Wzięłam prysznic, radośnie mrucząc pod nosem powyższy utwór, ale kiedy spod niego wyszłam, okazało się, że mój ŚWIĘTY ręcznik robił wczoraj (bez komentarza!) za psie posłanko. Po czym poznałam? A bo pies LNIEJE. Dwa kilo psa. TONA włosa, mimo furminatora. Grrrrr... ręcznik w stanie upodlenia. Goła, ZŁA, MOKRA i zmarznięta wydreptałam z łazienki, wzięłam nowy ręczni, z tamtym pomaszerowałam do nieśpiącej już Julki zameldować, że PROSIŁAM o wyczesywanie psa... Zdążyłam udzielić reprymendy, dotrzeć na dół i z powrotem zarzucić na struny głosowe panią Banaszak, kiedy do łazienki wmaszerował kot... Tymi uraczył go wczoraj psią karmą (wysokobiałkową, starter dla szczeniąt) "bo tak mu smakowała"... i nową puszeczką, dość średniej jakości... Efekt? Wiadomy... Kot ma obsrany (przerpaszam) tyłek... Zawinęłam się więc w świeżutkim ręczniczku, kota pod pachę i... do wanny... I tu uświadomiłam sobie błyskawicznie, że:
a) koty NIE lubią wody i NIE wolno o tym zapominać,
b) nasz niespełna czteromiesięczny koteczek jest wielkości niedużego dachowca, przy czym zwinny jest, jak DIABLI, miałam więc wrażenie, że mam w rękach skrzyżowanie piskorza i Edwarda Nożycorękiego...,
c) sztachanie mnie pazurami i wbijanie we mnie zębów (trzeba przyznać - ostrzegawczo, nie żeby zrobić mi krzywdę) uruchamia we mnie nie złość, a współczucie "a żryj koteczku, drap, wiem że jest ci źle" - tu jednak przewaga psów, pokornie stojących i tylko patrzących z mega wyrzutem.

Umyłam kota. Nabyłam posztachanych rąk. Mam jeszcze trochę czasu, ale już bez śniadanka. Idę się malować. Nie będę śpiewać pani Banaszak, poprzestanę na "świat nie jest taki zły, świat wcale nie jest zły, niech no tylko zakwiiitną kasztaaaany" icon_wink.gif

Napisany przez: isaa sob, 29 mar 2014 - 18:53

[użytkownik x] 06.gif


Ty uważaj. Kot się zemści za to mycie. dam sobie rękę uciąć 29.gif . mój Klimas ogólnie nie kolanowo-mruczący, jak raz mi wlazł i się zawinął to trwałam w bezruchu i zachwycie. no dobra - szybko się to zamieniło w sterroryzowanie, bo co drgnęłam to pazury i zęby miałam wbite gdzie sięgnął. a wodę lubi. jak Mańka nie było to często po Dziewczynach do wanny wskakiwał. teraz to chyba powyżej kociej godności.

pokazałam Momo Mężowi... nie załapał aluzji.

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)