Wow, udało mi się założyć wątek
Ja dziś spotkałam się w Darłówku z Paulą i Annaldą z wrześniówek Było fantastycznie i czuję niedosyt Annalda i Paula to rzecz jasna wspaniałe dziewczyny Panowie też super
Dzieciaki najpierw zbiorowo się wstydziły, a potem nieźle rozszalały Kinga i Bartuś bardzo się sobą zainteresowali Normalnie zaiskrzyło
Kinga bardzo ładnie mówi i jest bardzo grzeczna
Baruś jest szalenie przystojny i niezwykle uroczy
A to mała fotorelacja:
Kinga
https://imageshack.us
Honoratka
https://imageshack.us
Baruś
https://imageshack.us
początek integracji
https://imageshack.us
a tu już przyjaźń kwitnie
https://imageshack.us
Ale zazdroszcze! I też czuje niedosyt... zdjęciowy No ale licze jeszcze na Annaldę i Paule .
Melduję się ze swoim dwulatkiem!
To i my przyleciałyśmy
Miło z rańca popatrzeć na dzieciaczki Spotkanko musiało być faktycznie bardzo udane
DELF,my zaraz tez bedziemy mialy spotkanko Tylko niech nam Menadka na stale nie wyemigruje nad morze!Cos jej sie tam za bardzo spodobalo..... Jalla tez juz sie miga,ze niby do pracy musi....hi hi hi...praca...praca.....a co to jest ta praca???
Delf,ja juz wiem,czemu ci tak spieszno do fasolki!!!!!Nie chce ci sie do pracy wracac,masz nadzieje,zaciagnac sie od razu na nastepny macierzynski!Rozumiem,popieram pomysl!U nas nie wypali....Fasolka bylaby w 24 godziny,tylko jakos chetnych do ojcowania brak.......
Moze kiedys.
Wam w kazdym razie zycze powodzenia w dzialaniu.
Delf,nie rob co miesiac przemeblowania,bo jak urodzisz,to ciuchow nie znajdziesz!!!Albo jeszcze czegos innego.
Ogłaszam konkurs:
DELF KONTRA JOANNO!!!!!
Ktora pierwsza dorobi sie fasolki,dostanie ode mnie sliczna bluzeczke ciażową.Zapomniałam o niej,wyprzedajac swoje ciuszki ciężarowe,a uwielbiałam w niej chodzic...
No,to jak bedzie?
AHA!OFICJALNIE MELDUJEMY SIE NA DWULATKACH SIERPNIOWYCH!!!
https://imageshack.us
Witam na kolejnym wąteczku!
Delfinko, Menadko i Jalluś - Bardzo dziękuję za życzenia dla mojego skarba!
My na bilansie jeszcze nie byliśmy, i nawet nie wiem kiedy się wybierzemy...
Jalla - gratuluje pracy! i najlepsze życzenia dla Kajtunia!
Dudulka no będziemy mieć tylko ja nie wiem co do Menadki faktycznie cosik jej za dobrze tam. Tak to pisała że się rozpakowała ale że 2 dni wczesniej się spakowała bo umierająca za nami z tęsknoty wraca jak na skrzydłach, to już nie napisała!
Co do fasolki to no co TY! Ja dla becikowego chce to zrobić Tak czy siak muszę Ci powiedzieć że jesteś normalną podjudzaczką!!!!!!!!!!! Chcesz żebym maltretowała męża i takiej zastraszonej małej z wielkimi oczami pchełce groziła palcem że przez niego nie dostane bluzki????!!!! Mooje biedactwo
Aaaaaa no i nie wiem czy się będę odzywać bo teraz jestem wielką Panią i ze zwykłymi śmiertelnikami nie rozmawiam! Dziś pognałam męza po odbiór mojej fortuny i zamiast z 10 zł przyszedł z 16! No więc w głowie mi się już od tego bogactwa przewróciło
W poniedielnik się odezwę do Ciebie jak się ma przyturlać nasz tramwaj noooo ale to tylko jak się okaże że jeszcze nie roztrzygnęłam kastingu na mojego osobistego szofera Bo jak tak, to zapomnij (Raaany! Marzenia dobra rzecz )Nooo bo jak to mówiłaś? Grzeczni chłopcy idą do szkoły???
P.S
A jak zapytasz "kto tam?" to Cię uduszę!
Angulka
Witam Was wszystkie !!!!
Chciałabym sie przyłączyć z moją małą sierpniówką OLEŃKĄ
Niestety nie potrafie jeszcze dodawać zdjęć, może menada mi coś podpowiesz jak to sie robi?
Co do fasolki to ja juz mam taką malusią w brzuszki i strasznie się cieszymy z mężem
pozdrawiam cieplutko
Witaj Anita!
Wysłałam męża do apteki żeby kupił coś na złagodzenie ukąszeń komarów. Kajtka pożarły i ma 10 bombli. Te paskudy normalnie uwielbiają jego krew.
Mnie dopadają wątpliwości z tym czy dobrze robię idąc do pracy. Mam 1000 obaw i nawet nie będę tu wymieniać. Bardzo bym chciała żeby Kajtek poszedł od marca już do przedszkola obok naszego domu, zawsze by to dziadkowi było łatwiej.
Kajtek ostatnio miał okres buntu nocnikowego i załatwiał się tylko do pampersa. A od wczoraj robi siku na nocnik, ale na stojąco! Pierwszy raz to sam podleciał, bo akurat był po kąpieli i ganiał na golasa. Nawet udaje mu się trafić! Byliśmy w szoku.
Cześć Anita wysłałam ci pw. Z jakiej części trójmiasta jesteś?
Napisz więcej o swoich dzieciach!
TO TYLKO PIERWSZA PRÓBA WKLEJENIA ZDJECIA
.
HURA HURA UDAŁO SIĘ !!! DZIĘKI BARDZO Magdula ZA WSKAZÓWKI
Magdula MY JESTEŚMY Z OSOWY. A TY?
Jeśli chodzi o dzieciaczki to pierworodny to raczej już kawaler. Jutro rozpoczyna nauke w gimnazjum. To juz sie robi powoli duży chłop
Zdjęcie Robcia wkleję póżniej bo są na drugim komputerze.
Natomiast nasz mały skarbeczek i kochane oczko w głowie całej rodziny to Oleńka, która 26.08 skończyła 2 latka!
Trzecie maleństwo to jeszcze fasoka w moim brzuszku i czy to chłopiec czy dziewczynka to jeszcze nikt nie wie
A TO NASZA CÓRCIA W STROJU MAŁEJ TURCZYNKI :
Witaj Anita
Słodka jest Twoja Oleńka
Gratuluję fasolki w brzuszku
Wróciliśmy wczoraj wieczorem, czuję się jak szop pracz Oczywiście pół dnia spędziliśmy u teściów, bo stęsknili się za wnuczką
Honia ma opory przed usypianiem w łóżeczku w swoim pokoju, bo przecież przez miesiąc usypiała przy kimś Mąż usiłuje ją uspać od godziny, zaraz moja kolej
Mam nadzieje że Honia śpi
Anita ładną masz dziewczynkę! W dniu w którym rodziłaś Olę my wychodziłyśmy ze szpitala , a na dodatek to nasza rocznica ślubu. Dobra data.
Jestem z Górnej Oruni.
A teraz pozwólcie, że sobie zapłaczę. Jutro do pracy
Witaj Anito!
Praca....ehhhh.Ja tez bylabym juz dzis w pracy,ale na szczescie nie jestem.Tez bym plakala.Dudunio moj malutki... sam,bez mamusi .... No dobra,koniec wyglupow,jeszcze wam sie udzieli!Glowy do gory,wasze dzieci swietnie sobie bez was poradza!Moje tez,niebawem....
melduje się!
witam Anitkę! i gratuluję ( i zazdroszczę)
kupiłam testy owulacyjne tak jak polecałyście i do roboty
Delfik trzymam kciuki za nas obie
u nas powoli do przodu- sprzedalismy mieszkanie- prawie- bo dopiero jesteśmy po umowie przedwstepnej
dzisiaj początek roku szkolnego a od jutra do roboty: mam 1,5 etatu w dwóch gimnazjach czyli w sumie 27 godzin, a od października pewnie jeszcze coś dojdzie ( ok 10 h), no cóż trzeba jakos sobie radzic
Asiu, no to czekamy na nowy paseczek Czyli jednak kupujecie domek
Magdula, trzymaj się
Dziś Honoratka była pierwszy dzień w żłobku (tzn 3 godziny). Najpierw weszłyśmy na chwilkę do sali po instrukcje gdzie mamy się przebrać i zostawić rzeczy, w bawialni było ok 15 dzieci: jedno siedziało na nocniku, jedno trochę płakało a reszta bawiła się i śpiewała "Ta Dorotka". Honia zrobiła oczy jak spodki ze zdziwienia i zainteresowania, w szatni pomagała mi rozpakować rzeczy, a ja jej opowiadałam jak będzie miło bawić się z dziećmi i śpiewać piosenki Podziałało, bo Honoratka samam pobiegła do sali i stukła w drzwi, żeby ją wpuścić
Kiedy wróciłam to usłyszala jej płacz i Pani ją wyniosła troszkę zapłakaną ale widząc moja minę powiedział że wcale nie było tak źle Honia co prawda nie chciała zjeść śniadanka (a Panie jej nie zmuszały), stała i patrzyła jak inne dzieci jedzą ale potem ładnie bawiła się z Panią klockami i śpiewała z dziećmi Czasem miała takie napady płaczu, ale szybko dawała się uspokoić.
W samochodzie przżywała żłobek, ale była zadowolona i chętnie zgodziła się żeby jutro też pójść do żłobka
Witam nową sierpnióweczkę ( ja tez chce mieć taki wózeczek ) Będę się musiała przyzwyczaić do Twojego imienia Pracujesz czy jesteś w domku?
Joasiu ja dziś również powinnam dostać testy Też życzę Ci szczęścia! Sprzedane mieszkanko to tylko początek dobrego dobra passa przed Wami, zobaczysz!
Menadko to na którą zawozisz Honię i to tak na stałe na 3H czy tylko na początku? Honisia była bardzo dzielna! Bardzo!
Dziewczyny, spotkanie mam nadzieję aktualne?! Jutro 16.45. Wszystkie wrocławianki będą?
Mój teść dzisiaj wylądował w szpitalu, bo miał zatrzymanie akcji serca. 15-letni syn go reanimował. Uratował mu życie. Teść miał ciśnienie 60/0 (słownie: zero!!!). W szpitalu porobili mu badania i wszystkie wyniki były w normie. Wypuścili go do domu.
Jalla to straszne
To co sie stało, że ustała akcja serca Przecież jakiś powód musiał być
Ja niestety nie zapisałam się na wtorkowe zajęcia, żeby nie przeciążać Honi Będziemy w piątek o 14
Jalla- szok , też gratuluje zimnej krwi i trzeźwosci umysłu.
no kupujemy ( chyba) ten segment tylko jest problem: nasi znajomi mieszkają tam od 10 lat i nie maja zalatwionego zakończenia budowy, ani aktu notarialnego ani księgi wieczystej- w zwiazku z tym musimy czekać aż zakończa zalatwiani tych spraw, bo bez dokumentów my nie dostaniemy kredytu, a z nich są straszne dusigrosze i chcieliby zebyśmy im teraz jakieś duze pieniadze dali, a póki nie mamy kredytu forsy niet Mąż pojechal z nimi pogadac i w sumie nie wiem jak to sie skończy. a z resztą bez tych papierów to i tak nikomu nie sprzedadzą inna sprawa- nie rozumiem jak mozna tak zaniedbac te rzeczy
Jalla ogromne gratulacje dla młodego ratownika! Ja w takiej sytuacji wpadłabym w panikę.
Asiu ale dziwni ci ludzie
Dudusiowa płytkę nagrałam, zaadresowałam kopertę - jak na mnie to jest działanie expresowe Jeśli jeszcze uda mi się w przeciągu kilku dni ją wysłać to już by było mistrzostwo świata
A w pracy było całkiem, całkiem, tylko pracy po uszy i tak mało czasu mi dziś dla Ewci zostało.
Sprawdźcie skrzynki e-mail, bo Paula wysłała pozdrowienia z wakacji i śliczne fotki. Dziękujemy!
Dzięki Paula! Nie ma to jak trochę jodu
Paulunia
Jalla ja za skarby świata nie pamiętam takiego Kiwaczka, nie znam takiej bajki Współczuje z powodu teścia. Co do szpitala szkoda słów, laikowi nasuwa sie że wskazana byłby obserwacja
Joasiu jak po rozmowie? Ja też myślę że nawet jakbyście w tej chwili mieli sumę o którą chodzi to nie ma co im płacić, chociaż wiem jak okrutnie wam zależy
ufffff, wszystko ok- okazalo sie ze jednak mają księgę i akt i nie bylo problemu z dogadaniem sie, tylko z tego co obserwujemy, to oni chcieliby budować już teraz za nasze pieniadze nie naruszajac swoich oszczędnosci i kombinują caly czas jak tu od nas coś wyrwac- jest to stresujace.....
Jalla,nie ma sprawy ,dzis przyniesiemy Tubisiaki! Co do tescia,nie mam slow...Podziwu,dla mlodego i wspolczucia dla sluzby zdrowia...
Magdula,wooooooow!!!Nie wiedzialam,ze do Bozego Narodzenia da rade... Tos mnie zaskoczyla!Hi hi hi hi...Zastanowilas sie nad bajeczka w zamian?
Menadko,kochanie,pamietasz,obiecalas nam pewne rzeczy do ogladania dla Dudunia! Przypomnialo mi sie,bo Lippy&Messy leci...
A w ogole teraz rano,wlasnie znowu leca w tv Teletubisie,codziennie
9.55
Do zobaczenia o 16.45!To do niektorych....
Joanno,marudo jedna,a nie mowilam,ze tak bedzie???????????? Nawet nie wiesz jak sie ciesze,ze wszystko powoli sie uklada! Na dzidziusia tez przyjdzie mo ment....
Asiu, trzymam kciuki za pomyślność transakcji
Dudusiowa, dobrze że mi przypomniałaś
Honia kiedy zobaczyła żłobek zapiszczała z radości POtem było trochę gorzej, bo chciała żeby mama poszła się bawić razem z nią i popłakała się kiedy zrobiłam jej pa pa.
Kiedy wróciłam przed południem był zbiorowy płacz bo dawali obiad. Pani mówi, że nowe dzieci zaczynają płakać kiedy podają obiad W sumie nie wiadomo czemu, bo one dzieci do jedzenia nie zmuszają, rzecz jasna Honia z tego korzysta i nie zjadała ani śniadanka ani obiadku
Przed chwilą zapytałam Honoratkę czy pójdzie jutro do żłobka, a ona "mama chodź do żłobka"
Ufff,my juz po BERKU.... Troche mi wstyd bo moje dziecko jako jedyne nie bylo zainteresowane pania i proponowanymi przez nia zabawami ani przez minute.... Troche odetchnelam kiedy Anisia i Kajtuś tez odłączyli od grupy. Generalnie fajnie ale nie bardzo dla nas...Zrezygnowalismy z zajec w piatek o 15.15,bo nie ma to wiekszego sensu,ale na 14 pojdziemy.Czekam teraz na zdjecia z aparatury Delfinki!!! Nie ociagaj sie moja droga,bom żądna tych fotek nu nu
Delf ja też czekam na foty
Dudusieńko dziś się nie udało, ale jutro będę na poczcie służbowo więc się uda na 100%!
Dzieki Magdulaaa:przytulam
Ja też sobie pomyślalam o Aj wczoraj wieczorem do mnie dotarło Aj a może są jeszcze miejsca na zabawy fundamentalne o 14-stej
No głupio wyszło ale ja już wiem że Anisia nie wytrzyma 2H intensywnych zajęć. Skoro wczoraj dzieciaczki nie były zainteresowane do końca to jakoś wydaje mi się że do kolejnych będzie ciężko je nakłonić zwłaszcza gdy będą w takiej sali i jedne po drugich No ale do wyjścia tez będzie ciezko je zmobilizować.
SPOTKANIE:
Co do zajęć to faktycznie dzieci nie wytrzymały czasowo i wolały potem się bawić. Przez całe zajecia powolutku ktoś się wykruszał ( do zabawek ) aż przy Pani zostało jedno dziecko
Anisia mimo że nie ględzi też przeżywała spotkanie jak mamusia mówiła tatusiowi co robiła, co widziałyśmy... to była pełna gestykulacja w jej wykonaniu i nawet "biedronka" musiała być na głowie...tatusia
Co do spotkanka. To Jalli gdyby nie Kajtuś to bym nie poznała No ale oczka Kajtuś ma mamusi i synka nie mogłaby się wyprzeć A jak wspaniale mówi ( Kajtuś oczywiście chociaż Jalla też umie )
Duduś od początku wiedział czego chce, a chcial się bawić!!! a nie dreptać w kółko!!! Przychodził natomiast do Pani w jednym celu ( ale to na zdjeciach zobaczycie ) To mały Pan interesant Kajtuś natomiast szybko podchwytywał co i jak się robi i widziałam w nim już małego prawdziwego przedszkolaczka
Efekt końcowy był taki że już po wszystkim, zostałyśmy jako ostatnie bo naszym dzieciom było mało, mało....zabawy oczywiście
Co do szczypiorkowatości i kto to mówi??? Sam szczypiorek we własnej osobie i to całkiem wysoki Duduśkę i Jallę trzeba unikać wzrokiem żeby nie nabawić się kompleksów, więc wredotka patrzyłam na nieco pulchniejsze mamusie co by se humorku nie zepsuć I takim to oto sposobemtak, jak córcia wróciłam zadowolona z naszego spotkania
Tak poważnie to faaajnie że mogłyśmy sie spotkać I szkoda że piątek w komplecie nie wypalił
Zdjęcia...wiem wiem Spieszę się... ale powoli Kobietki trzeba uczyć się cierpliwości!
No lece bo na kompie mam siedzieć z "biedronką" na głowie z wczorajszych zajęć , a czekam na przesyłkę i jeszcze tak otworze drzwi listonoszowi bo się zapomnę znając siebie
Delf,cisnie mi sie jakas niecenzuralna uwaga,z tym twoim szczypiorkowaniem.... niedobroto ty jedna!A ze bardzo cie lubie,powiem tylko tyle:przestan sie ogladac,i na szczypiorki i na te pulchne!!!Super laseczka z ciebie bez dwoch zdan i daj juz sobie na luz,sa fajniejsze rzeczy do rozpatrywania niz twoja(nienaganna uwazam)figurka!!!(Moze pocieszy cie fakt,ze przytylo mi sie ostatnio,spodnie ciagle musialam dopinac,tego juz nioe zauwazylas???? )
Co do piatku,to dziewczynki ,bez paniki,przeciez Aj jest dorosla dziewczynka,poradzi sobie,w sumie to zajecia nie dla nas zrobiono tylko dla dzieciaczkow!Grzes na pewno skorzysta,a poznac sie na pewno zdazymy w piateczek!Chocby tylko przelotem...Poza tym zdaje sie Menadka bedzie,prawda???Damy rade!
Zobaczymy jutro co tam w konkurencyjnej zabawowni - URWISKU.Przetestujemy,obaczy sie...
O cześć dziewczyny. Widzę, że tu o mnie mowa Szkoda, że nie będzie mi dane się z Wami spotkać, ale na zajęcia i tak się wybierzemy. Pacynkowe opowieści podzielili na dwie grupy wiekowe i wylądowaliśmy ze środy na czwartek na 16.15. Matematyka bez zmian. Czekam na Wasze zdjecia
A my przechodzimy pierwsze dni żłobka. Nie jest dobrze. Pierwszy dzień szedł z uśmiechem na twarzy, ale na sali już płacz, drugi dzień z wielkim ociąganiem, płacz na wejście i trochę popłakiwania przez cały dzień (za to gdy po niego przyszłam cały dzień opowiadał jak to fajnie w żłobku). Dziś byłam pewan że będzie już ekstra, a tu totalna HISTERIA. Myślałam, że to będzie prostsze
Dudulka Ty se portki dopinałaś? Jak zapomniałaś zapiąc to dopinałaś, proste nie? Co ja mam z Tobą zrobić
Aj ja własnie w poniedziałek byłam przeszczęśliwa że z Anisia nadal możemy cieszyć się sobą cały dzień Co do kontaktów z innymi dziećmi to staram się jak mogę ale co do rozstania i zabawy z nimi by w polu widzenia mnie nie było... to czarno to widzę Aż się boję co to będzie, bo czas tak ucieka wiec niedługo moje dziecko bedzie rozpaczać a ja pewnie bedę wychodzić zaryczana
Trzymam kciuki za to by faktycznie było już ekstra! No bo przecież są dzieci które lubią chodzić do złobka, wiec jest szansa!!!
Co do zajęć to jesli u Menadki nic się nie zmieni to jestem przekonana że godnie będzie nas reprezentować
No a my zobaczymy jak to jutro torturują Urwiska nasze Urwiski
Tak jest!!!
Delfinko wklej swoją fotkę a my zrobimy głosowanie czy masz prawo myśleć o odchudzaniu czy też jesteś szczypiorek!
Hej dziewczyny, jak coś będziecie wiedzieć o tych lekcjach pokazowych w Helen Doron to dajcie znać. Chętnie bym sobie to obejrzała. My dziś idziemy na Pacynkowe Opowieści, a ja cholerka nie wzięłam aparatu, jestem zła na siebie
A tak w ogóle to o ile pamiętam ktoś miał wkleić zdjęcia z Berka, czy nie?
Menadko co z Tobą????
Aj zdjęcia to były jakieś zdjecia?
No to ja zapoczątkuje cosik a Dudusia i Jalla pociągną dalej co by sobie w parade nie wchodzić Będziemy się uzupelniać
Żabka rozdaje baloniki za udział w zajeciach
W pokoiczku przy stoliczku
Byle do celu, byle do celu.... ( a wiadomo co tam jest )
No jasne że z Berka
Narazie tyle bo uciekam już do Urwiska, bo mnie Duduśka udusi jak się spóźnie
No i klops Honoratka jest chora
Nie dość, że wczoraj odebrałam ją ze żłobka ze spuchniętym okiem (przewróciła się), to po południu dostała znów takiego kataru, że nosa wycierać nie nadążam Nawet Otrivin nie pomaga
Dziś oczywiście nie poszłyśmy do żłobka, ja też jakoś niewyraźnie się czuję Honoratka ma niewielką gorączkę więc jutro rano idziemy do lekarza
Znaczy z Berka nici
No i znów trzeba będzie powtórzyć adaptację żłobkową.
Oj Menaduś no coś czułam w kościach bo tak zamilkłaś Buzialki dla Honi! Trzymajcie się dziewczynki, może po wekendzie będzie już po wszystkim [/b]
Napisalam przydługiego posta,powklejałam zdjeci wszystko mi prysnęło,nie ma!!!!!!!! Dzis mam zły dzien jak na to zeby cierpliwie napisac po raz drugi.Nie da rady!Moze jutro.....
Menadko,co za pech....Juz biedniutką dopadło....
Ale się dzieciaczki wybawiły! U nas chyba nie ma takich "Berków"
Honiu, Menadko wracajcie szybko do zdrowia!
My dziś byliśmy na spacerku połączonym z grzybobraniem:
grzybki zbiera się tak:
To jest bardzo nieprofesjonalne zbieranie grzybów! Kto to widział żeby wybierać się na grzyby z psem i z małym dzieckiem, bez kaloszy i koszy a do tego o takiej porze (18:00)!
Świetne zdjęcia dziewczyny, to z lasu szczególnie
Pacynkowe opowieści nas wczoraj ominęły, nie było wolnej małej sali, a w dużej dzieci wolały się bawić niż siedzieć przy pani i stwierdziliśmy, że przyjdziemy na pierwsze zajęcia w środę (z tego co rozumiałam będziemy mogli się pojawić bezpłatnie). Zamiast tego weszliśmy na bajkowe opowieści, ale tak jak myślałam Grześ nie był zainteresowny: czuytanie bajek i malowanie to on ma w domu Wyszliśmy wcześniej. Najbardziej Grzesiowi podobały się kulki i namioty z tunelem
Dziś na matematykę nie dam rady wyjść niestety. Nie moge wyjść dziś wcześniej z pracy. Ale Berek tak ogólnie sam w sobie wygląda fajnie
Zdjęcia z lasu rewelacyjne!!! A mnie się najbardziej podoba jak to Ewcia sobie siedzi na kamieniu...skojarzyło mi się tak bajkowo z Czerwonym Kapturkiem Ślicznie!
Paulunia ja już po 2 odcinku naszego ulubionego serialu!!
A to ostatnie zdjecia w moim wykoniu. Hurtowo ale za pół roku dopiero będą następne Jak to się mówi raz a dobrze
Zabawy w Urwisku!
Magdula, faktycznie Ewcia prawie jak Czerwony Kapturek
Delf, suuuper zdjęcia Honia bardzo się cieszyła na widok Anisi i Dudusia Szkoda, że się dziś nie zobaczymy
Ja byłam u pediatry, Honoratka ma infekcję grypowo-jelitową. Okazało się, że sama jej szkodziłam, bo jeżeli jest biegunka to nie wolno podawać witaminy C i wapna bo to wzmaga biegunkę Ja dawałam i to i to na katar
No ale lakcid daję od wczoraj, dostałam bactrim i gastrolit (na wszelki wypadek). Honoratka i tak czuje się wyraźnie lepiej, katar zelżał i zjadła małą kanapeczkę na śniadanko
Menada jak nic krąży jakiś wirus po Wrocławiu. Dwóch chłopców z Wrocławia z naszych kwietniówek to samo świństwo przytachało z "Promyka".
A jak wrażenia z Uriwska, lepiej niż w Berku?
Menadko ja też bardzo żałuję, bo umówiłyśmy się tam, właśnie żeby się z Wami spotkać... Żeby tylko Honisia szybko doszła do siebie
Własnie do mnie dotarło że chyba jeszcze nie wstawiałam zdjęc z nad morza No to jazda!
Żartowałam! Kiedy indziej Was pomęcze, jak będzie zdjąciowa posucha
Aj w Berku wizualnie sala zabaw mnie się bardziej podoba i pomieszczenie większe. Natomiast co do samych zabawek i wyposażenia to Urwisek ma fajniejsze tzn mojej Anisi bardziej przypadły do gustu i widze że lepiej się tam czuje.
A co do zajęć to pełne porównanie będziemy mieć w przyszłym tygodniu. Temat tematem ale co tu ukrywać sama prowadząca zajęcia i podejście do dziecka też ma wpływ na jakosc..nie tylko ściany
No ale to jest moje osobiste odczucie. Wiecej ( nie martwicie się bo "tekstowych" ) releacji po wekendzie i zobaczymy co z tego będzie
Delf! Dziekuję za fotki z Berka.
Od razu wyjaśniam, że te panie na fotkach to żadna z nas.
Proszę proszę, nie było mnie dwa tygodnie a tu już nowy wątek – super, tylko kiedy ja to wszystko nadrobię
Teraz tylko się melduję, jeszcze z wakacji, zrobiliśmy sobie przystanek w Toruniu w drodze z nad morza do domku. Toruń to piękne miasto i wiem, że po jutrzejszym zwiedzaniu będę miała ochotę na więcej i kiedyś tu znów przyjadę.
Tyle na dziś, w niedzielę nadrobię zaległości i pod odpisuję na wszystko.
Menadkoja także czułam niedosyt po naszym spotkaniu. Było bardzo miło i bardzo chciałabym częściej takie spotkania, tylko jak
Cześć Paula!
Spotkałyśmy się z mamąnatalki z wrześniuwek na placu zabaw . Powiem wam jedno moje dziecię to żółw przy Natalce A jaka Natalka samodzielna, nic się za mamą nie ogląda, za to Ewa wciąż tylko "mama choć", "tata choć".
Trudno się było integrować gdy każda chciała biec gdzie indziej
Trzeba to powtórzyć.
Uwaga! Bardzo przepraszam za ilość zdjęć ale nie mogłam się opanować
Ewa relaksuje się na pirackim hamaczku
Pełna integracja: dzieci zajęte wspólną zabawą, mamanatalki integruje się z Andrzejem
A tu co tak cicho przez weekend Wszyscy korzystali z pogody ?
b]Magdula[/b] - ależ fajny macie ten park zabaw Dziewczyny są fantastyczne
Ja postanowiłam jednak w piatek pojechać do mamy, bo była tam moja babcia Honoratka zdrowiała z dnia na dzień i dziś już nie ma temperatury Kupka co prawda wciąż nieciekawa, ale jdna, góra 2 dziennie.
Problem w tym, że nie da się jej podać Bactrimu Czy dajemy łyżeczką, czy strzykawką, to ona ryczy jak opętana i wszystko wypluwa Próbowaliśmy prośbą, groźbą i przekupstwem W herbacie też nie przejdzie, bo nie chce takiej doprawionej wypić
Honia dostała od mojej siostry na urodziny Teletubisia, który gra, w telewizorku jest obraz (taka ruchoma taśma) i świeci mu się antenka Honia jest wniebowzięta
A od moich rodziców dostała płaszczyk i czapkę z koźlęcia. Wygląda jak Królewna Śnieżka
Do żłobka Honia jeszcze nie pójdzie do końca tygodnia, bo wciąż leje jej się z nosa Ja opierałąm się chorobie dzielnie, ale chyba dłużej nie dam rady, boli mnie ucho, gardło i mam lekki katar
Menadko- a po ile ten Tubiś? chcieliśmy kupic taki Adze ale nie ma u nas w smykach
Aga też ma katar
Magdula- boskie zdjęcia- jeszcze!
Delf- robisz te testy owulacyjne?- bo ja wg nich nie mam owulacji
A co do segmentu- nasi znajomi po raz enty zmienili zdanie oraz zasady: przedłuzyli termin swojej wyprowadzki o 3 miesiace, powyższyli cene o 10 tysiecy i nie chcą kończyc budowy- co ja sobie myślę to tylko ja wiem- wolę robić interesy z wrogiem, mieszkanie mamy w sumie sprzedane, musimy sie wyprowadzić do końca października, a na takie warunki umowy ze znajomymi nie mozemy sie zgodzić. innymi słowy szukamy na gwałt segmentu w okolicy biednemu zawsze wiatr w oczy......
Asiu, no niestety - interesy zawsze lepiej robić bez przyjaciół Niestety wie coś o tym.
Może faktycznie masz bezowulacyjne cykle ? Ja mam, a powodem są policystyczne jajniki. To, że zaszłam w ciążę z Honoratką było dla lekarzy sporym zaskoczeniem
Najlepiej idź do lekarza i poproś żeby zrobił monitoring cyklu.
Jalla nie ma sprawy
Menadko cieszę się że Honia wraca do siebie! Musisz tylko dołączyć do córci!
Joasiu ja dopiero się "rozchuśtowywyuję" w tych testach więc jeszcze nie ocenię sytuacji w każdym razie nic mi jeszcze nie pokazały ...tzn pokazały...że jeszcze nic Niedługo to nie będę wiedziała czy się śmiać czy płakać
Co do TYCH znajomych to widzę że lepiej to mieć wspólne zdjęcie z nimi , na tym koniec! Tylko nie interesy.... Szkoda że tak was robią w balona nie ma co na nich widać liczyć. Szkoda...Trzymam kciuki za poszukiwania!!!
Buziak w nosek Agusi!
Magdulka fajne zdjecia! Dooobrze że my nie mamy takiego hamaczka bo już widzę co by się działo
Cześć dziewczyny, powiedzcie mi czy zdecydowaliście się na te pokazowe zajęcia angielskiego Helen Doron?
A jak u Was ze żłobkiem, Grześ już chodzi usmiechnięty. Poprawiło mu się od piątku W tym tygodniu nawet nie marudzi przy wychodzeniu. Strasznie się z tego cieszę.
Asiu, z tego co wiem Teletubiś kosztował 100 zł, są też na Allegro w podobnej cenie.
Aj80 to świetnie, że Grześ tak ładnie się zaaklimatyzował Honoratka jest chora, więc na razie do żłobka nie chodzimy. Podobno dużo dzieci zachorowało.
Dziś w nocy Honia znów dostała gorączki No i czemu ?
Hej hej dziewczynki!
Czytam,czytam,a w koncu mam troche czasu zeby napisac.
JAKAS ROZLAZŁA JESTEM,albo mnie bierze jakies grypsko albo przesadzilam wczoraj i nadzwyrezyłam sie zwyczajnie.Okaze sie.Dudunio oczywiscie tez zakatarzony!Wstal dzis rzeski i swierzy,a o 10 juz leci jak z kranu i sapie jak parowoz... A jutro mielismy isc w koncu na bilans!!!Chyba juz na niego nie dojdziemy.
Wizyty w urwisku bardzo slużą Duduniowi,byloby mi zal gdyby nie mogl chodzic na nie,juz płatne,ale...troche nie wiem czy wyskrobie na to
Kurcze,no.
Delf,ty nie patrz na mnie i idz do URWISA z Anisią jesli masz ochote.Zobacze jak sie bedzie sytuacja rozwijała,moze jeszcze wdepniemy w tygodniu,gdyby nie prychał za bardzo i troche katarek zelżał...
Zdjątka Duduniowe z URWISKa????
https://imageshack.us
https://imageshack.us
https://imageshack.us
i zaległe z BERKa....
https://imageshack.us
https://imageshack.us
...a tu byliśmy u króliczka(w tle) ale mój syn kompletnie nie pojmował, że to coś puszyste to żywe stworzenie...
https://imageshack.us
...ale w końcu ku swej wielkiej radości - zauważył...
https://imageshack.us
Joasiu,cholera,juz nie wiem co ci powiedziec.Pech to pech..Trzymam kciuki,a wy nie poddawajcie sie!!!!!
Pozdrowionka dla choruska - Honi.
Pa pa ,buziaki
dzieki , twardzi bedziemy
Dużo zdrówka dla Honi.
MamoDudusia dla Was także dużo zdrówka.
Asiu trzymam kciuki, aby wszystko się ułożyło.
Jalla przegapiłam Twój powrót do pracy. Wspaniale, że Kajtek tak dobrze to znosi, i dziadek też .
Ja po urlopie wróciłam zmęczona. Jeszcze sobie nie poradziłam, z posprzątaniem domu po powrocie.
Dzisiaj byłam na pierwszych zajęciach z angielskiego metodą callana. Cóż trzeba się wreszcie wziąć na poważnie za ten język. Tyle lat nauki za mną, a efekty marne. Podobało mi się, ale po powrocie, gdy o 19 dotarłam do teściów po Kingę i ona jak nigdy czekała na mnie pod drzwiami zaczęłam się zastanawiać. No i w domu też był problem, pierwszy raz od niepamiętnych czasów to ja musiałam kąpać Niunię. Może to tak bardzo przeżyła, bo przecie dopiero co wróciliśmy z wakacji, gdzie była z nami 24 godz. na dobę a tu tyle czasu bez nas, prawie 12 godzin.
Muszę się troszkę pożalić na Niunię. W pierwszym tygodniu urlopu ciągle powtarzała: „Mama idź do pracy, Niunia chce do babci Krysi i (dziadka) Bogdana). Jak się do tego doda, że musiałam na wakacjach skończyć projekt i pogoda była nie specjalna to widać, że pierwszy tydzień urlopu miałam nie ciekawy.
A w sobotę idziemy z Kingą na lekcję pokazową metodą Hellen Doron - zobaczymy. Potem wizyta u okulisty.
No i musimy wybrać się na bilans.
Miałam zamiar nadrobić zaległości i po odpisywać, ale nie dam rady.
Ale zauważyłam, że mamy nową sierpnióweczkę, witam gorąco aj80 .
Paula tak ja to kwietnióweczka. Tak od czasu do czasu wtryniam się w Wasz wątek za co serdecznie przepraszam Męczą mnie te lekcje angielskiego, chciabym zobaczyć jak to wygląda. Skoro Jalla piszesz, że zapisujesz małego na drugi rok to chyba jest to warte zachodu? Drogo to wychodzi?
Hej - jak tam dziewczyny? Co u Was słychać i wogóle????
Zaniedbałam się i Was strasznie .
Przepraszam.
Ale mam nadzieję, że mnie znowu przyjmiecie na "sierpniówek łono"
. No jak przyjmiecie
Nie czytałam nic już kopę lat. A jakby kto był ciekawy to my żyjemy i mamy się w końcu dobrze.
Dagunia...ja wybaczam,i przyjmuje!Hi hi hi ...
Obys nas za czesto nie zaniedbywała!
Moze masz jakies zdjecia swoich dziewczynek?Ja bym chetnie zobaczyła! Jak wypadł bilans Amelki?
[size=24][/size]100 lat,100 lat....
Dagunia witaj. Fajnie że znów do nas zajrzałaś, no wspaniale, że u Was wszystko dobrze.
Zaległe gorące życzenia dla Twoich córeczek.
Witam,
Delfinko dziękuję za pamięć, milczałam bo miałam trochę problemów, ale powoli wszystko się prostuje... Największym był brak internetu oczywiście...
A teraz nadrabiam zaległości życzeniowe, mimo, że minęło już sporo czasu odkąd Kajtuś skończyli swoje 2 latka, to uważam, że na życzenia nigdy nie jest za późno. Życzymy Wam Drogie Dwulatki duożo radości, zdrówka i uśmiechu
No i Tobie [size=18]Droga Honiu, w dniu drugich urodzin dużo zdrówka, radosnych dni w życiu, kolorowych prezentów i posłusznych rodziców życzy Alcia z mamą.
Po drodze była też jeszcze jedna "mała dziewczynka" AniaM, Aniu Tobie, żeby się wszystko układało tak jak sobie wymarzysz.
U mnie i Alci życie toczy się powoli, mamy za sobą już bilans, Ala mierzy 91 cm, a waży 1268... jeść nic nie chce, gada jak najęta, po swojemu rzecz jasna... Odkrywam u niej zdolności muzyczne, bo ciągle śpiewa i tańczy, w związku z tym idę z nią dziś na zajęcia pokazowe do Logikonu, to jak mi się wydaje odpowiednik Berka wrocławskiego, zobaczymy jak to będzie, jeśli Ali się spodoba zapiszę ją. Mają tam zajęcia pt. wesołe nutki.
Wakacje spędziłyśmy u moich rodziców, Ala ma narzeczonego starszego od siebie o 8 miesięcy Igorka, nie można ich było wieczorami wyciągnąć z piaskownicy... Miałam też szumne plany wyjazdu nad morze, Magdulko dziękuję za zaproszenie, ale na planach się skończyło...
Mam za sobą też wizytę kontrolną u onkologa... na szczęście wszelkie niepokoje związane z piersią zniknęły, pozostaje mi robienie USG kontrolnego raz na pół roku.
W pracy jestem po przeprowadzce i dostałam "cudne" zadanie spisania na żywca naszego księgozbioru, jako, że jestem z wykształcenia bibliotekarzem to dopadł mnie ten "zaszczyt", dlatego też nie widać mnie zza książek...
No to tyle ze mnie... wracam do książek...
Pozdrawiam słonecznie
Ach te dwa latka to trochę nieaktualne . Mieliśmy urodzinki 09.08, ale ponieważ tu nie zaglądałam, nie zmieniłam paseczka i pokazuje cały czas dwa latka, muszę to poprawić w wolnej chwili.
Na bilansie jeszcze nie byłam. Miałam być w poniedziałek z obiema pannami i Justynę przy okazji zaszczepić na odrę – różyczkę – świnkę, ale miała grypę żołądkową i przepadło. Chce iść z moją dwójką razem, bo Amelka bardzo płacze u lekarza, a z Justyną mam nadzieję będzie jej raźniej. Teraz czekam do następnego poniedziałku, bo tylko wtedy mam lekarkę na zdrowej stronie po południu.
Daguniu fajnie że do nas wróciłaś!
Zuziu znów w TV puszczają reklamę MasterCard
Ala 4 cm wyższa od Ewy .
Dobrze, że sprawy zdrowotne rozwiązały się pozytywnie. A intrnet rozumiem że już wam podłączyli w pracy?
Morza ci nie odpuszcze
Menada czy ty przypadkiem nie dałaś Honi do żłobka na Sądową?
Dla naszej najmłodszej dziewczynki!!!
Zuzieńko no nareszcie!!! cieszę się ze z Tobą i Alunią wszystko gra I tak trzymajcie dziewczynki!!! i bardzo Ci Zuziu gratuluję zięcia natomiast super "zaszczytu" już mniej, taaa faktycznie zaszczyt i szefostwo powinnaś po rączkach całować a co!
Co do Logikonu to tez tak myślę że to na tym samym polega co u nas Jestem ciekawa czy Aluni się spodoba
Dagunia Twój foch na nas był strasznie dłuuugi i ja nie wiem no nie wiem czy się nie obrazić na amen żeby mi to było przedostatni raz! Dobrze że wstawiłaś 3 ludki bo jakby był jeden to bym nie przebaczyła Kończąs wywody: Witajcie!!!!
Paulunia główka do góry, bedzie dobrze! Napisz jak będziecie po zajeciach
Aj walnełam wcześniej mega posta specjalnie dla Ciebie i go wcieło Juz nie dam rady naskrobać może potem go nadrobie. Ale w Hellen jeszcze nie byłyśmy jakby co
Menadko nie zauważyłam wcześniej . Dużo uśmiechu na buźce Honoratki z okazji dwóch latek. Dobrej zabawy i dużo słoneczka
Delfinko w takim razie czekam
[size=18]Honiu dużo zdrówka, radości, uśmiechu i samych szczęśliwych dni.
aj80 mam nadzieję, że mi wybaczysz niedopatrzenie
Zuziu wspaniałe wieści od lekarza.
Nooo,my zaliczylismy w koncu ten nieszczesny bilans.Myslalam,ze Dudunio to super okaz zdrowia i w ogole bylam pewna,ze pękne z dumy a tu...wizyta u chirurga nas czeka ....i nozki na bok uciekaja...znaczy sie piętki i trzeba korygowac usztywnianymi bucikami,koniecznie z wkladka.... Do chirurga mamy sie zgłosić zeby zadecydował co z jąderkami mojego okruszka...bo uciekaja i to oba.Ehhh,ale poza tym i wzrost i wage ma na koncu 90 centyla,pani powiedziala,ze jest dorodny i sliczniutki no i...bardzo grzeczny!!! Chyba tez zaczne tak uwazac.Kiedy patrze na inne dzieci to on naprawde jest grzeczny i przede wszystkim bardzo posłuszny.
Mamy sie tez udac do dentysty na lakowanie ząbków,bo podobno szkoda zeby sie takie sliczne zmarnowaly.To fakt,ząbki ma takie,ze mu ich zazdroszcze,hue hue hueee...
Zuzienko,piszesz tak rzdziutko,ze nawet nie mam zdania na temat twojej osoby.Wiem,ze nie jestem tu zadna wyrocznia i mozesz miec to gdzies,ale...moze naskrobiesz chociaz czasem"czesc"?Fajnie byloby miec "przy sobie"całą szierpniową ekipę,naprawde napisz cos o Aluni,nie wiem co,cos wiecej.Cos o jej zwyczjach,czy masz z nia jakies klopoty,co lubi oglądac...He? Ja uwielbiam czytac o dzieciaczkach..
Jalla!!!A ty co tak zamilkłas?Jak tam w pracy,zdaj krotką relacje!
Joasiu,ja tak sobie pomyslalam,ze moze trzeba tych twoich znajomych postawic pod murem ipowiedziec,ze jezeli nie wyprowadza sie do pazdziernika to musicie im niestety odmowic i ze macie cos innego na oku.Moze wtedy zareaguja obronnie i zgodza sie na szybsza wyprowadzke?Znam takich co tak wybrzydzaja,bo im za dobrze jest,ale jak okazja sprzed nosa ucieka to szybko sie jednak decyduja.
Jak owulacje?
Menadko,mnie ciagle ten wasz zlobek neci.Co slychac w tej sprawie?Jak kredyty?Dali?Nie dali?Kiedy znowu sie spotkamy?Moze w Rynku?W sobotke jakas?Z Delf,jesli oczywiscie nie bedzie miala najazdu tesciow,albo jesli akuratnia owulacja nie kaze jej spedzic super przyjemnie czasu w betach.... Moze od razu pofruniemy na teatralna do parku?A moze w p[oludniowym?Kocham to miejsce a ostatni raz bylam tam opierwszego dnia wiosny...
O rany..ale sie rozpisalam..koncze juz no,dobrze,nooo
Delf,zajrzyj na gg jak mozesz.
Pa paaaaaaa
https://imageshack.us
Aha,Dudunio zostal przebadany u pani doktor i nic poza katarem mu nie jest.Ufffff...
Dudusiowa- no wlasnie sie zbuntowaliśmy i nie zaakceptowaliśmy warunków- w rezultacie każe poszło w inna strone. dzisiaj wstawili segment do agencji nieruchomości za 590 tyś, nam mieli sprzedać za 520 ale zminili cene na 530 oraz termin wyprowadzki. sam agent powiedzoiał ze to drogo hjak na to co tam mają. a my i tak musielibyśmy tam włożyc ze 150 dodatkowo. mamy teraz na oku boską ofertę ale nie wiem czy wypali. w każdym bądź razie nie myśl sobie że my takie krezusy- bierzemy kredyt na 30 lat i liczymy na to ze za jakiś czas wykupimy i sprzedamy mieszkanie dzidków, a i tak wtedy bedziemy mieli kredyt koszmarnie wysoki, ale czego sie nie robi dla przyszłych pokoleń, bo to o dzieciach glównie myslimy. asmi nic nie mamy od rodzicow to chociaż dzieciom chcemy zostawić.
xco do owulacji- nie wiem bo nawet nie mam nastroju sprawdzac. wg mnie w tym cyklu jej nie ma ze względu na koszmarny stres który temu wszystkiemu towarzyszy.
a ta oferta co nas interesuje to :
https://www.gratka.pl/dom/tresc.phtml?id_og=6671413&id_podrubryka=2&id_rubryka=1&id_region=0&miasto=stara+mi%B3osna&dzielnica=&ulica=&metraz_od=&metraz_do=&id_jednostka_pow=1&cena_od=690000&cena_do=695000&id_waluta=1&slowa=&liczba_pokoi_od=0&liczba_pokoi_do=0&rok_budowy_od=&rok_budowy_do=&metraz_dzialki_od=&metraz_dzialki_do=&rp=on&z_dnia=-1&inte=on&gaze=on&biur=on&search=&szukaj=Szukaj&nr=1&key_unique=f94abb6dc1a878f6e4f69459d644ea19®ion2=8
trzeba tam tylko pomalować 3 sypialnie i można mieszkać.
Asiu, no faktycznie okazja Na pewno Wam się uda go kupić !!
Daguniu, witaj
Zuziu, cieszę się że z piersią wszystko ok Jesteś bibliotekarką ?? To był mój wymarzony zawód, nawet chciałam iść na bibliotekoznawstwo ale jakoś nie wyszło
Aj80, Honoratka chodziła na Sądową rok temu przez 1,5 tygodnia Teraz chodzi (a raczej nie chodzi ) na Brodatego.
Bardzo dziękujemy za życzenia
Ja byłam wczoraj rano z Honoracią u lekarza, potem na badaniu i krwi i niestety wyniki są nieciekawe Pediatra podejrzewa zapalenie układu moczowego, kazała więc pobrać dziś rano mocz na posiew. Wyszorowałam i wyparzyłam nocnik ale wylądowała tam rówież kupa
No ale była też przyjemna część dnia
Popełniłam pierwszy w życiu tort (a drugie ciasto jako takie)!!!
Sama upiekłam biszkopt i zrobiłam masę czekoladową do przełożenia Niestety nie wystarczyło jej na wierzch więc użyłam kupnej masy smietankowej. Oto efekt:
https://imageshack.us
A to solenizantka zdmuchująca świeczkę:
https://imageshack.us
I prezentacja prezentu od Babci i Dziadka
https://imageshack.us
O Boże jaka Honia boska w tym kożuszku Zakochałam się Może mama chętna do swatów
No i mamę podziwiam za te ciasta. Ja to kompletny antytalent w tym kierunku jestem
A czemu Honia chodziła na Sądową tylko półtora tygodnia? Nie podobało Wam się tam?
Asiu trzymam kciuki za powodzenie z tym domem. Na zdjęciach wygląda bardzo fajnie.
Menadko na posiew nie może być z wyszorowanego nocnika. Tylko się będziecie niepotrzebnie stresować, bo wyniki wyjdą nieciekawe. Ja szorowałam i wyparzałam nocnik, a potem jeszcze wstawialiśmy do niego pojemnik na mocz (obcięty, żeby był niższy, kupowałam dwa i przelewaliśmy), ale jak Kinga sikała to odbijało się od ścianki nocnika i wyniki były fatalne. Do tego do posiewu powinien być mocz z środkowego strumienia, bo inaczej mogą być w nim bakterie zebrane z zewnątrz.
U nas dopiero jak złapaliśmy mocz prosto do kubeczka (posadziłam Kingę na sedesie i podstawiłam kubek) wyniki wyszły OK.
Trzymam kciuki za udane pobranie i pozytywne wyniki. Dużo zdrówka dla Honi.
Honia śliczna. Prawdziwa śnieżynka. A tort wygląda wspaniale .
Aj80, Honoracia chodziła tylko 1,5 tygodnia bo dostała zapalenia ucha, brała 3 antybiotyki pod rząd i po 2 miesiącach zwolnienia po prostu daliśmy ją do Niani. Zastrzeżeń co do żłobka nie miałam.
Paula, dzięki za info. Spróbuję zrobić tak jak radziłaś
Za komplementa dziękujemy
To ja się tu wcisnę z życznieniami dla Honi.
Rośnij Honoratko zdrowo i bądź wielka rodością dla swoich bliskich
Niezapominajki dla 2-letniej Honi
O tak Menadko,corcia w tym kozuszku boskaaaa! A na nowym banerku jeszcze ładniejsza!Kiedy w koncu bedziecie mieli jakiegos wolnego weekenda?teraz moze nie bo i Honia chora i duduś tez gile leczy... Ale moze w koncu...Moze znowu do zoo?
Delf,usmiechnij sie!Jutro poprawie ci humor.
Joasiu już mi się u Was strasznie podoba
Honia przesłodka!!! Taka mała "Śnieżka" Ja mam słabość do takich płaszczyków i niedawno też Anisi kupiłam sztruksowy z futerkiem ale on jest taki jesienny no i tak bajerancko nie wygląda w nim jak Honia A kociak wygląda smakowicie wiec pewnie taki był
Dudulka z tymi betami toś wypaliła hi hichcesz żebym zapadła się pod ziemię hi hi Co do spotkania to jestem za!!! Niech no tylko Honia wyzdrowieje i łapmy jeszcze fajną pogodę Co do dnia to wyjdzie w praniu, ale mam nadzieję że tym razem uda nam się zgrać. I wole nie do zoo, jesli mam coś do powiedzenia Wizja przesiadek mną wzdryga
P.S
Usmiecham się, trochę sztucznie ale jeszcze się usmiecham I nie myśl że z kolei ja Ci sobą popsuje humor Na to liczyć nie możesz
Aj niech mnie dundel jeśli teraz mi skasuje
Nic takiego nie napiszę tylko że..jak masz ochote na Hellen to idż śmiało, zwłaszcza że pierwsze zajęcia nic was nie będą kosztowały. Lepiej na własnej skórze luknąć jak to wygląda i jak maluch się w tym czuje
Ja to już jestem taka mądrawa po tych berkach i urwiskach Prawie 2 tygodnie miałysmy tak intensywne ale za to "zaliczyłam" wszystko co chciałam i już wiem w czym Aniś się sprawdza i z czego wyniesie korzyści a z czego nie Te pokazowe zajęcia to błogosławieństwo
Na koniec tylko dodam że ogólne zasady zasadami ale te same zajęcia przeprowadzone w 2 różnych miejscach przez inne osoby miały ogromne znaczenie co do naszego wyboru Niby to samo a jednak nie! Do tego myslałam obserwując w domu Anisię że na zajęciach muzycznych najlepiej się będzie czuła, nie było tak źle ale widziałam że z całości by nie korzystała i sa rzeczy które jednak bardziej ją przyciągają. Wiec idz i sprawdzaj! Może to jest własnie to!
My jak się okazuje do hellen mamy rzut beretem ale już się zapisałyśmy na zabawy fundamentalne więc na tą chwilę postawię na ogólnorozwojowe zajęcia. Bardzo się cieszę że tak się sprawy mają a w praniu wyjdzie czy są z tego jakieś korzyści, zapowiada sie że będą
Dlatego takie "testowanie" to fajna sprawa
Kurcze dziś się dowiedziałam że pewna pani X zapisała swoje dziecko do przedszkola już na wrzesień 2007 mało tego, dziecko jest na liście REZERWOWEJ bo już miejsc nie ma
Rany boskie! Czy ja coś przegapiłam? Czy ja czegoś nie wiem? Siedze se spokojnie, macham nóżkami i.... i czekamy z męzem na zimowe dni otwarte by zdecydowac się na jakieś a to już trzeba?????????
Czy Wy już zapisałyście swoje dzieci! Jeju ja chyba jakas nieprzytomna jestem i jak zwykle budze się z ręką w nocniku
Jalla za chiny nie mogę odszukać tej strony o punktacji itd cos miświta że Ty też się tam udzieliłaś i wiesz jaki jest link z adresami i punktacją
Ide się pochlastać
wodą oczywiście
Jalla znalzałam już co trzeba
Ula Honia wygląda jak śnieżynka . Bardzo mi się podoba!
Dobrze że Ewa już śpi bo gdyby zobaczyła ten torcik to miałabym przerąbane. I tak ostatnio co gdzieś zobaczy ciasto to woła "mamo tot, idź!" i popycha mnie w kieunku kuchni Nie piekę tortów, ale dziecko wierzy że potrafię .
Dudulka czy płytka doszła? żałuje że nie posłałam jej priorytetem, już tydzień leży gdzieś na poczcie
Joasiu fajny domek, ładne wnętrza. Ja bym wolała większą działkę a mniejszą powierzchnię domu, ale wiem że wy chcecie mieszkać razem z rodzicami to powierzchnia mieszkalna jest potrzebna . Fajnie że ma piwnice to teraz raczej rzadkość.
Pisałam wam już że mam prawie odpieluchowane dziecko? Już chyba z 2 tygodnie pielucha służy nam tylko w nocy i na spacerze. Z regóły nawet wtedy pozostaje sucha Kiepsko nam szła nauka aż pewnego dnia powiedziałam mojemu dziecku, które dopominało się o żelka że dam jej ale jak zrobi siusiu do nocnicznka. I tu nastąpił przełom, nagle dziecko zaczęło bezbłędnie wołać. Nie muszę jej wysadzać czy pytać czy chce, bo jak tylko zechce to zawoła. I wiecie co wcale już nie dopomina się żelków (chyba się przejadły ). Niestety żąda nocnika nawet do bąków
Delf, do przedszkoli prywatnych i niepublicznych zapisy są non stop. Do publicznych trzeba składać wniosek jakoś w kwietniu. We Wrocławiu jest rekrutacja elektroniczna, tzn możesz uzyskać informacje na www.wroclaw.pl , wydrukować kartę, wypełnić i pierwszego dnia składania wniosków stanąć o 6 rano pod przedszkolem i mieć nadzieję że Cię przyjmą Wiem, bo moje koleżanki z pracy zapisywały swoje pociechy
Magdula, gratulacje dla Ewuni Honia od 2 miesięcy ma pieluchę tylko na noc
Wszystkim naszym wspaniałym dwulatkom z najmłodszą Honią – zaległe życzenia urodzinowe, buziaki, uściski i wszystkiego naj, naj od ciotki Dagi.
Ja się przyznam, że po tym szpitalu Amelki miałam starszne schizy i to był główny powód nie odzywania się na forum . Bo wcale nie wyglądało wszystko różowo, a mój umysł, nasiąknięty różnymi wiadomościami medycznymi z forum, a głównie z forum Michalinki pracował i dopatrywał się najgorszych rzeczy.
Amelka była bardzo zestresowana, wylękniona i długo przeżywała szpital, na jej psychikę podziałał on bardzo źle. Pierwsze tygodnie to było nie to samo dziecko. Potem były jeszcze inne problemy, zaczęła mi się bardzo pocić, a do tego przy spaniu temperatura spadała jej do 35,9, 36,0 stopni, co mnie bardzo stresowało, bo nie wiedziałam z czym to wiązać. W końcu po kontroli krwi okazało się , że ma bardzo silną anemię z niedoboru żelaza, no i jeszcze podwyższone trochę wartości OB i jakiegoś białka we krwi. Lekarka uspakajała, że to wszystko są reperkusje po szpitalnym leczeniu i po końskiej dawce antybiotyków które wzięła, organizm jest rozregulowany i trochę czasu musi minąć zanim dojdzie do siebie. Niestety moja histeryczna natura jakoś się nie chciała uspokoić:( . Wywiozłam ją w wakacje w góry do domku letniskowego babci i dziadka i tam dopiero doszła do siebie. Ja dojeżdżałam do nich codziennie z pracy po 50 km w jedną stronę, ale nie chciałam jej zostawiać z rodzicami samej na dłużej. Apetytu dostała tam takiego, że teraz ciekawa jestem, co pokaże nam waga na bilansie. Teraz w Krakowie je już zdecydowanie mniej. No i w końcu pod koniec sierpnia wyniki wyszły już bardzo dobre. Anemia przeszła, żelazo wyszło bardzo ładne (brała przez dwa miesiące leki) OB spadło i wracamy do ludzi. Ja też już się w końcu uspokoiłam.
Teraz z przyjemnością czytam co u Was słychać. Zaległości mam sporo, i chyba pozostanę tylko na przeczytaniu bieżącego wątku, więc proszę wybaczcie, jeśli będę pytać o coś, o czym juz pisałyście.
A dzieciaki wydoroślały przez te ostatnie 3 miesiące, że ho,ho
Delf,mi sie jak zawsze twoj niepokoj udziela... No wiesz....
Rzuc te stronke z punktacja!Rzuce sie z punktami do pani na Kosciuszki i niech mi nie mowi,ze mi dziecka nie przyjma!
A moze zna ktos namiary do kuratorium?Mialabym do nich pare pytan o zasady przyjec i wymagania....
Magdula!!!
Płytka doszła właśnie!Dudunio oglada!
Słuchaj,to było super!!! Wchodze do domu z koperta i mowie syneczkowi,ze dostal list,czytam mu adres,a on kiwa!I do teraz nie chce koperty puscic bo to jego!Ale frajda takie zaadresowanie!Dzieki.Normalnie zostawie na pamiatke...
Dudulka a prosze Cię bardzo https://edukacja.um.wroc.pl/Rekrutacja/rekenter.nsf/?Open lukaj na tabelke Rekrutacja do przedsz/ kom.inform dla rodziców i tam jest
Dagunia
Menadko dzięki ciśnienie mam już w taki razie w normie Może znów coś źle zrozumiałam i chodziło o prywatne Ale nie spoczne jak się nie dowiem
A co tu tak cicho
Meldować się po weekendzie
U mnie przez weekend była moja mama i babcia Honia była przeszczęśliwa, tylko miała problem z ilością babć i dziś przy śniadaniu pytała prababci: "Babciu, gdzie jest Babcia ??"
Dudulka cieszę się, że sprawiłam radość Dudusiowi . A jak bajka? Ewa najbardziej lubi tą " kto się boi strasznej ciemości" a z tej serii "zaginionego muppeta"
Menadko u ciebie były "babcie" a u mnie moi rodzice i Ewa tylko dzidziowała i babowała. Brakowało jednak taty więc jak wczoraj wrócił (3 dni go nie było) to był istny szał tatusiowy .
Dziś rano z łóżeczka Ewa krzyczała mamo "manan" (banan) - ona dotad nie przepadała za bananami i ostatnio ich nie jadła Wpałaszowała całego Nic z tego nie rozumiem.
Co do pieluszek to zaczęliśmy nowy etap. Ewa woła poza domem że chce siku. Jade z nią w sobotę przez centrum gdańska i nagle ewa - "siku!" ja nieco zdziwiona - "masz pieluszke", Ewa - "pieluszke nie!". Musiałam się zatrzymać i zrobiła siusiu na trawniku . Od tego czasu zaliczyłyśmy takie atrakcje już 3 razy, a pielusia sucha . Wspomnę jeszcze że kazała się równiesz rozebrać żeby puścić bąka .
Skanna,no i ta informacja zupełnie mnie wyluzowała.....
Teraz moge lezec z wywalonym brzuchem do marca,hi hi hi hi hi....
Nie pomyliłaś sie,jestem samotna mamą,wiec...hmmm,choc raz mi dobrze z tego powodu...
Moj syn rozpopczął wczoraj żywot trapera i po prostu kompletnie mnie zaskoczył swoim zachowaniem.Znajomy zabrał nas na wycieczke w niewysokie górki do Karłowa,na Szczeliniec.Po prostu bomba!!!
Jesli jeszcze nie byłyscie - jedzcie koniecznie!!!Moj syn dawno tak wzorowo nie wykonywał poleceń,nie wchodził nie marudząc,i nie pokonywał z taka zacietością małych pagórków!Ani nie pisnął...no,moze przy wysiadce z auta - wiadomo kierowca zapalony nigdy nie chce opuscic swego pojazdu... Mieliśmy takie nosidło ze stelażem na plecy i on w nim tak grzeczniutko siedział,ze dosłownie nie mogłam w to uwierzyć.Po zejsciu,w kompletnych ciemnosciach(godz.20) spałaszował całą kiełbache z pobliskiego grilla,krome chleba i spał w aucie w drodze powrotnej.A jak spał w nocy,mowie wam... A jakie widoki z tych punktów widokowych...Ymmmmm,moje drogie,wybierzcie sie koniecznie jeszcze zanim zrobi sie jesiennie!Naprawde warto! I nie uwierzycie........Nie mielismy aparatuuuuuu!!!!!!!! W zwiazku z powyższym jedziemy tam znowu,z aparatem oczywiscie....
Magdula moj Dudunio tez najbardziej lubi te o ciemnosci.Bardzo podoba mu sie tam ta pioseneczka,czasem mu ja spiewam do snu...
Fajnie, wolno ci śpiewać Ewaabrania nam śpiewać, a nawet reagowac na muzyke - szczególnie jak jej się jakaś melodia podoba. NIe wiem czy aż tak fałszujemy ? Jak zaczynam śpiewać to zaraz słyszę "mamo nie, mamo nie!" Mogę z nią potańczyć, ale nie wolno mi np kiwac do taktu głową, albo wytukiwać melodi palcami. Od razu "nie!" i koniec. Dużo słucha muzyki, sama spiewa, ale nikomu śpiewać nie pozwala. Mam nadzieje że jej przejdzie.
Magdula,najwyrazniej twoja corcia jest tak umuzykalniona,ze chce tylko spiewac spiewac i spiewac...a ty jestes konkurencja!!!
Moj syn,kiedy spiewam,patrzy z zaciekawieniem i usmiecha sie i od razu chce zeby go wziac na rece i tanczyc.Spiewanie wieczorne to dla nas substytut czytania bajek,czego Dudunio nie znosi.Wiec spiewam!Lepsze to niz nic.I czy to wazne,ze falszuje?(jesli falszuje)Wazne,ze on to lubi.
Jutro na pierwsze płatne zajecia do URWISKA ...zobaczymy....
Hej dziewczyny - proszę o pociechę, bo ja znowu w panice.
Dziś byłam z Amelką na bilansie i niby wszystko ok - Pani doktor obejrzała buźkę, osłuchała i nie powiedziała, żeby coś było nie tak (np. z gardełkiem). A tu wieczorem 38 stopni.
Wymacałam, że wyrzynają się piątki dwie "przecięte" delikatnie, dwie nie.
Amelka cały dzień była marudna i nieswoja, ale wcześniej raczej przy ząbkach temperatury nie miała no i nie wiem czy to to, czy znowu powtórka z rozrywki jakiejś infecji bakteryjnej, bo wtedy objawy były podobne.
A czy u Waszych pociech była temperatura przy ząbkach i czy może to być aż 38?
Wieczorem coś narzekała na buźkę,że jej się tam coś "przykleiło" więc może to jednak to?
Nie wiecie czy piątki są bolesne?
Daguniu Ewa przy ząbkach miała nawet 39 i 2 kreski! Pani doktor nasza twierdziła że to nie zie mogą być zęby bo zęby dają max 38 i 5, ale ja jestem pewna że tak było. Myślę że piąteczki są bolesne w końcu to wielgachne zęby.
Nie martw się zobaczysz, że to ząbki.
Ale Amelka wydoroślała
Daguniu poproszę większe zdjęcie!
Baaardzo spoźnione [size=18]STO LAT
My byliśmy na lekcji pokazowej u Helen Doron i nie zapisaliśmy Kingi. U nas koszt to 807 zł za cały rok, przy czym pierwsza rata 248 zł, a potem 3 razy po 187, w tym jest koszt materiałów. Zajęcia nie za bardzo nam się podobały, trochę drętwo było. Wiem, że to kwestia tego, że dzieciaki w nowym miejscu i tak dalej, ale jak się okazało, że to jest 30 minut raz w tygodniu i całość zasadza się w tym, że rodzice muszą dziecku dwa razy dziennie puszczać płytę z materiałów doszliśmy do wniosku, że to szkoda kasy. Płyty z materiałami już mamy ściągnięte z netu, mój T. dobrze zna angielski, moja siostra także, ja się uczę (właśnie zaczęłam po raz kolejny moją przygodę z angielskim, tym razem metodą callana, która o dziwo bardzo mi się podoba). No i doszliśmy do wniosku, że będziemy Kindze puszczać te materiały i bawić się z nią przy nich. Zobaczymy jak to będzie. Może w przyszłym roku wrócimy do tematu, teraz doszłam do wniosku, że to stanowczo za drogo za te 30 minut raz w tygodniu.
Za to chcemy zapisać Niunię na zajęcia ogólno rozwojowe – taniec, śpiewanie, rysowanie i takie tam .
A wczoraj byliśmy na bilansie 2-latka. Kinga tak to przeżyła, że całą noc niespokojnie spała, ciągle przekładała się z łóżeczka do nas, a przez sens powtarzała „już idziemy”. No i obudziła się rano z katarem.
Podczas badania był płacz, ale udało nam się zwarzyć i zmierzyć 12,800 kg (50 centyl) i 90 cm (90 centyl). Najbardziej cieszy nas waga, Kinga po wykluczeniu jabłek z jadłospisu nabrała apetytu i zaczęła przybierać na wadze. Reszta OK., chociaż serduszka nie udało się posłuchać, ale i tak jesteśmy nadal pod opieką kardiologa, no i oczywiście alergologa. Mamy także wpisaną do książeczki poradnie nefrologiczną, bo znów nam wyniki moczu wyszły złe, to znaczy te parametry, które były dotąd złe, są dobre, tym razem w moczu wyszły ciała ketonowe. Za dwa tygodnie mamy powtórzyć i jak będzie źle to wtedy idziemy do nefrologa.
Paulunia to już kolejny nasz dzieciaczek będzie śmigał na zajęcia To fajna sprawa! Jestem jeszcze ciekawa jak tam Alunia! Zuziu byłyscie na zajęciach muzycznych?
Dagulek ja nie pomogę , Anisia przy ząbkowaniu nie miewa temperatur Mam nadzieję że to tylko o to chodzi
Joasiu i jak twoje testy? Muszę Ci powiedzieć że u mnie odwrotna sytuacja z wynikami
Menadko Honia już całkiem zdrowa???
Paula, trzymam kciuki żeby kolejne badania u specjalistów były ok
Daguniu, to raczej na pewno zęby. Daj znać jak się dziś czuje Amelka
Jalla, i jak tam w pracy ? Podoba Ci się ?
Delf, podobno jak test wciąż jest pozytywny to też niedobrze No, ale może jednak Ty trafiłaś na szczyt i zaraz zobaczymy paseczek
Odebrałam wyniki z posiewu kału Honoratki, sa jakieś 2 bakterie, zadzwoniłam do pediatry ale ona stwierdziła, że to normalna flora bakteryjna więc chyba wszystko ok
Menadko no to super!!!!
Co do testów to za długo to trwało żeby było prawdziwe tak sobie myslę Ale co ma być to będzie z testami czy bez
Delfik- ja nie robie teraz testów bo i bez tego wiem ze cykl stracony z powodu stresu. powoli sie chyba jednak wszystko klaruje, a na 100% dostaniemy kasę za sprzedaż mieszkania, bo kupujący dotana kase za przedaz swjego mieszkania
aga byla na bilansie: 12 kg, 85 cm, atopowe zapalenie skory + wada zgryzu. i wyla przez calą wizyte, az sie babia przerazila....
Joasiu to Agunia jest takiego wzrostu i teraz i wagi jak Anisia A co to jest atopowe co do zgryzu to fajnie że teraz to wyłapali przynajmniej szybciej można działać
Bardzo się cieszę że sprawa z mieszkaniem się rozwija
A u nas jednak wykluła się infekcja gardła i Amelka dostała antybiotyk . A jeszcze te zęby pewnie przyczyniły się do tego, że była bardzo marudna. No ale już jest lepiej.
Poza tym Amelka ma 91 cm i 15 kg (ufff). No przyznam, że czuję to na rękach. To chyba największy pulpecik tutaj???
Joasiu współczuję AZ. Mam nadzieję, że jest w niedużym stopniu i szybko z niego wyjdziecie. Ale jest fajne forum poświęcone tym problemom, jakbyś nie znała to podaję linka
https://www.atopowe-zapalenie.pl/forum/viewforum.php?f=1
Paula – u nas na bilansie też było niespokojnie. Do tego niby wszystko ok, a wieczorem temperatura i na następny dzień gardło. Mam nadzieję, że u Kingi skończy się tylko na katarku. No i życzę żebyście jak najmniej musieli korzystać z tych wszystkich poradni. Musi Cię to wszystko wiele nerwów kosztować.
Może w domku powklejam w końcu jakieś zdjęcia, bo teraz piszę w pracy i musze się w końcu do roboty zabrać.
Dudunio jeszcze nie wyzdrowiał a juz znowu chory...Kto powiedział,ze choruje sie jesienia i wiosna???Kiedy on od lipca 4 raz chory!Błeeeeeeeeee Nie jadl nic przez 3 dni ale dopiero dzisw nocy dostal goraczki i okazalo sie ,ze ma potworna angine...Ehhh,dziewczynki to tylko tyle,musze isc do niego bo,jak sie pewnie domyslacie,jest nie do zniesienia i trudno mu sie dziwic. Do tego wciaz jeszcze katarzysko!!!I kaszel od miesiaca,prawdopodobnie bakteryjka,jaks pneumonia czy cos tam...na wymaz mamy jechac po chorobie...
Ja nie moge...Dlaczego on??Znowu!
Pa,zagladne niedlugo!
Mamo Dudusia współczuję - ale taki już nasz los, że musimy się ciągle martwić. Ja też nienawidzę tych chorób,no i tej bezradności kiedy taki chory maluszek się męczy. Sama bym wolała to pięć razy przechrować .
U nas było raz a "porządnie" i skończyło się szpitalem a u Was znowu często. Choć moja Amelka też teraz zainfekowana, ale antybiotyk szybko zadziałał i już jest znowu sobą. Choć poza szpitalem wcześniej mi zbyt często nie chorowała, raczej były to problemy brzuszkowe.
Wiem tylko, że z tymi choróbskami to jest tak, że jak dziecko złapie kilka razy pod rząd infekcję i dostanie antybiotyki to robi się błędne koło. Leczą ale osłabiają odporność wskutek czego dzieko łapie kolejne infekcje. Znowu antybiotyk itd. Miałam tak z Justnką jak byla mała. Na pociechę powiem, że w końcu z tego wyrosła, czego i Wam życzę.
Amelko, Dudusiu
A oto trochę obiecanej Amelki:
Amelka urodzinowa:
Amelka nad górskim potoczkiem
Moje dziewczyny - z odbiciem w "fasoli". Na wakacjach napotkałyśmy fajną "rzeźbę", czy jak to nazwać, w kształcie fasoli z lustra, w której wyszły takie oto ciekawe zdjątka.
Amelka na drugim zdjęciu bardzo jest podobna do Justynki. Ostatnie zdjęcie rewelacyjne!
Ewa przed godziną powiedziała"mamo spać!" i grzeczie poszła sama do łóżeczka . Jestem w prawdziwym szoku.
I powiem wam że od wczoraj mam w końcu w domu Ewe! Choć wciąż jeszcze mieszka u nas Ata . Dziś powiedziała stojąc przed lustrem "Mamo Ata widzi Ewę"
Dużo zdrówka dla Dudusia.
Dagunia śliczne te Twoje panny. A Amelka taka dorosła i duża .
Magdula ale wspaniale z tym spaniem.
Kinga wczoraj pierwszy raz sama została na wieczór z tatą (ja miałam imprezę firmową). Zadzwoniłam o 21 i okazało się, że Kinga już dawno śpi, a usypiała tylko 7 minut.
O pierwszej w nocy obudziła się, przyszła do naszego łóżka i kazała tacie szukać mamy, T. wyszedł więc z sypialni i jak po chwili wrócił mała znów słodko spała.
Dudusiowa, jak tam Twój kochany synek ???
Dagunia, urodziwe masz córki Amelka urodzinowa do schrupania
Paula, tatusiowe chyba są lepsi w usypianiu Ja muszę siedzieć i siedzieć przy łóżeczku, a tatuś przeczyta 3 bajki (ostatnia obowiązkowo "Kamyczku dobrych snów" ) i wychodzi, a dziecko usypia samo
My w piątek "sprzedaliśmy" Honoratkę babci, a sami zrobiliśmy imprezę W sobotę i niedzielę korzystaliśmy z pogody i w sobotę zrobilismy grilla na działce, a w niedzielę byliśmy w Ogrodzie Botanicznym Honoratka okazała się być fanką jazzu i naśladowała wokalistę
Dziś Honoratka poszła do żłobka na 4 godziny, trochę się popłakała przy rozstaniu, ale poszła na ręce do Pani i pochlipując zgodziła się pobawić kotkiem Obiecałam jej, że przyjadę z bajeczką "Listonosz Pat".
Korzystając z chwili wolnego idę posprzątać
Magdula to widzę, że masz dwie córeczki? A która grzeczniejsza Ewa czy Ata?
Dudusiowa - jak Wasza angina? Przechodzi?
Ja już się wściekam. U nas jeszcze podajemy antybiotyk a tymczasem zaczęła się powódź w małym nosku. Normalnie się leje. Fakt, że jak przeszła teperatura a Amelka zaczęła brykać jak zdrwy źrebaczek zaczęliśmy wychodzić z nią na spacer mimo podawanego antybityku, bo szkoda mi było pogody. I to nas chyba zwiodło. Bo pogoda niby bardzo ładna ale przynajmniej w Krakowie dość wietrznie i zdaje się, że ją gdzieś zawiało.
A jutro idziemy do kontroli, ciekawe co powie na to nasza pani doktor.
witam po dłuuugiej nieobecności
nie mam czasu pisać ,czasem podczytuję
chciałam tylko dać znać ,że żyjemy
Ehhh ja nawet pisac nie mam siły. Angina ma sie swietnie,w pelni rozwinieta,a tu nagle mały ma takie rozwolnienie,ze po nogach mu leci...ja tez....Cala niedziele spedziłam zwisajac nad kibelkiem,a Duduniowi poprawiło sie dopiero wczoraj wieczorkiem.Za to ja wczoraj dostalam przeokrutnego kataru a dzis czuje sie jakby stado słoni po mnie przebiegło...Ja juz nie wiem co robić.Od początku sierpnia choroby,głównie Dudunia tylko sie przeplatają ale praktycznie w ogóle nie przechodzą.
Podajecie coś swoim maleństwom?Jakies ehinacey,sanostole czy inne g....???Musze zaczać działac,bo to nas wykończy.Przed nami test na te pneumonie i kolejny antybiotyk jesli sie okaze ,ze ją ma.
Kwestia finansowa tez jest dobijajaca,ja mam na nas dwoje 680zł miesiecznie i nie bardzo juz wiem skad pozyczac pieniadze na kolejne leki.A wiadomo,ze kupic trzeba..Wymaz tez bedzie płatny... Juz po prostu zaczynaja mnie jakies doły łapać,co u mnie prawie niemozliwe.
Wybaczcie,ze tak mało o optymistycznych rzeczach,ale jakos maławo ich u nas ostatnio...
No,oczywiscie dziewczeta,odpowiadając na wasze zapytania,angina ma sie juz ku koncowi!!!Ale co z tego...Błeeeeeee
Na domiar złego pani doktor przejeła sie tym zbyt długim katarkiem Dudulka ...... ..... iprzepisala mu takie krople,ze niech ją.....Jak sobie zakropiłam to myślałam,ze mi kinol odleci!!!!!!!A katar jak byl tak jest,tyle ze okupiony cierpieniem.I ani mysli sie konczyć!!! Teraz jeszcze ja i juz w ogóle suuuper...
Dudulka .
Mam nadzieję, że w końcu uporacie się z tymi choróbskami.
U nas też jakaś grypa żołądkowa panowała, bo moja Justyna przeszła ze 2 tygodnie temu taką jednodniową, wymioty, biegunka i gorączka, choć wtedy akurat Amela o dziwo nie złapała.
No a jak on osłabiony lekami to wszystko łapie. Wymazy zrób koniecznie, bo może faktycznie jakaś bakteria siedzi.
A katar - cóż zaczyna się jesień, może alergia na kurz? Moja Justyna miała w okresie jesiennym nasiloną alergię właśnie na roztocza kurzu, tylko ona reagowała suchym kaszlem.
A podawać nic nie podaję specjalnego - tylko cebion.
Witaj GosiuK - fajnie że się odezwałaś, myślałam, że moja jedyna forumowa krajanka już zniknęła w ferworze obowiązków. Cieplutkie pozdrowienia dla Ciebie i dziewczynek ode mnie.
Dudusiowa
Faktycznie choróbska Was co rusz dopadają
Mhm, czy Duduś ma kaszel ?? Honorata też miała gorączkę 3 dni, katar przez 2 tygodnie i luźne kupki, a okazało się że miała infekcję dróg moczowych. Osłabiło to organizm i przyplątało się przeziębienie. Nam lekarka nie dawała antybiotyku, bo one znów osłabią organizm i kolejna infekcja jak w banku. Honię leczyłam więc Lakcidem i Bactrimem, a na gorączkę dawałam czopki. Lekarka zakazała podawania przy biegunce witaminy C (dawałam Cebion) i wapna, bo to rozluźnia kupki i pogarsza sytuację.
Też robiłam posiew moczu i kału, ale lekarka dała mi skierwanie i na Korczaka zrobili mi za darmo.
Daguniu, właśnie - kaszel. Honoracia już od dawna zdrowa, ale kaszle przez sen Czasem tez kiedy dużo biega (piszcząc i wrzeszcząc). Teściowa twierdzi, że to na pewno alergia na kurz i roztocza, bo u niej w rodzinie wszyscy mają ten problem.
Justynce to przeszło jak podrosła ??
GosiuK, pokaż nam swoje słoneczka I skrobnij co słychać
Honia dzielnie chodzi do żłobka. Kiedy wysiadam z samochodu popłakuje, ale w szatni opowiadam jej jak będzie wspaniale bawić się z dzieć, że wszyscy na nią czekają i wczoraj oraz dziś poszła na salę z uśmiechem na buzi Ma w grupie bardzo miłe Panie, widać że bardzo się starają
Menadko,ja juz robilam wszystko!!!
Bactrim dopiero co bral na ucho i gardlo.3 tygodnie temu!!!Lakcid tez.Potem wypadla nagle angina,katar nadal towarzyszyl,a kaszle od blisko miesiacaaaa!!!
Dzis o 11 znowu idziemy do lekarza..........
Przy okazji tej biegunki,ktora na szczescie odpuscila juz wczporaj,zauwazylam,ze Dudunio bardzo pcha palce do buzi i to go strasznie rozdraznialo.Myslalam,ze moze zeby jeszcze do tego wszystkiego,ale on sie mizia po jezyku i piszczy przy tym,a jezyczek jest koloru szarego na srodku,przez cala dlugosc.Wiec znowuuuuu lece do lekarza,bo moze to objaw czegos a ja nie wiem!Ehhhh,plakac mi sie chce.
Boze,dziekuje ci,ze moj syn tak dobrze znosi te wizyty,wrecz je uwielbia,w przeciwnym razie nie wiem co bym zrobila bedac 2 razy w tygodniu u lekarza.........
I idz tu człowieku do pracy.
Pusc dziecko do złobka,hue hue hue hueeee....dobry zart....
Dudusiowa
co by ci tu poradzić ? daję dziewczynom Novorutin C dla dzieci w syropie
zaczęłam podawać jakies 1,5 tyg temu bo Isia miałą brzydki katar (taki zielony)
ja jak tylko widzę,że zaczyna sie cos poważniejszego dziać to smaruje dziewczyny maścią rozgrzewającą (np.pulmex ale bywało tez ,ze była to kamfora): piersi,plecki,stópki (na to ciepłe skarpety !) i to na nac,żeby sie porządnie wygrzały
do tego ostatnio wypatrzyłam w zdrowej żywności taki miód z propolisem (mleczkiem pszczelim) ,zakupiłam dwa słoiczki bo jedno to jest przy infekcjach ( dodatkowo działa przeciwzapalnie) a drugie to jest na uodpornienie
nie weim czy to przypadek ale Isi po tym ładnie ten glutowaty zielony katar przeszedł
tego sie daje dosłownie pół łyżeczki np.do herbatki,ja dawałam nawet ćwiartkę
i już piszę co u nas
mężo mój złamał sobie nózię w pracy i lezy teraz w domu
i to fatalnie się stało bo dostał poważna ofertę pracy za granicą
ale nic to wierzę,że jeszcze tam pojedzie...
od tej pory chodzi mi po domu kuśtyk
wczoraj łapę złamał psiak siostry ,dziś miał zabieg
jak widać złamania sie nas trzymają,hehe
ja mam przerwę w pracy ale zaczynam od nowa od 01,10
a dziewczyny sobie rosną,Werunia to juz poważny zerówkowicz
Isiek-przylepek tatusia (nic dziwnego)
i tak sobie żyjemy spokojnie borykając sie z życiem
a zdjęcia nie wstawie bo nie mam na dzień dzisiejszy aparatu i choć bardzo ubolewam nad tym faktem nic nie zapowiada na razie zakupu
chyba,że uda mi sie cosik zeskanować??? ale nie obiecuję...
No i byłam u lekarza....
Taaaaa....
.........................
Pani szczerze wspolczuła mojemu synkowi.powiedziala,ze po prostu jego organizm nie radzi sobie z tym obciazeniem,wirusy,bakterie,wszystko na raz....wiec flora bakteryjna została powaznie naruszona i stad ten siny jęzorek.Dała do smarowania za 50 zł,kolejne lakcidy...i co?Mam czekac az w koncu przejdzie i jechac na ten wymaz nieszczesny....
Dagunia....
A wiesz,ze moj synek tez wazy 15 kilo? Pewnie juz niedługo.... Sadzac po jego znikomym ostatnio apetycie...i ma 92 cm.Wiec nie martw sie,nie masz takiego znowu wielkoludaaaa
Pozdrawiamy wszystkich cieplutko ,wracam do Franklina iDudusia,bo zostali sami,hi hi hi....
Delf,a gdzie zes ty?Milczysz?To do ciebie niepodobne!
Czytałam dzis rano w necie o tej bakterii Duduniowej.
Do tej pory miałam nadzieje,ze on ją ma,ze go zdiagnozują i wyleczą.Teraz mysle,zeby tylko jej nie miał.......Rany,jakie groża rzeczy gdy sie jest nią zarazonym......
Zaniepokoił mnie wczorajszy telefon chrzestnej Dudulka,ktora zdała mi relacje z choroby synka naszej koleżanki.Chłopczyk ma 4 latka i lezy obecnie w szpitalu zarazony,jak twierdzila wlasnie ta bakteria!Ma zapalenie płuc ktore wzielo sie praktycznie znikad(z tej bakterii) i jakies zapalenie stawow...
Czytam teraz i rzeczywiscie,to sa własnie objawy dzialania tej bakterii!!!
Ale pociesza mnie fakt,ze Dudunio ma jej wczesne stadium,wiec moze wczesnie wykryte nie da zadnych powaznych konsekwencji zdrowotnych Postaram sie pojechac na wymaz w poniedzialek,ale jesli nie to najdalej w srode.Trzymajcie kciuki,ja juz jestem strzepkiem nerwow.Podobno nie widac,ale ja juz tak mam,po mnie nigdy nie widac...
Z tego wszystkiego postanowiłam napisac do dawcy plemnika.Wiecie,jak człowiek jest podłamany to zaczyna inaczej myslec.Myslec o dziecku.Ze moze to i dobre by dla niego bylo,ze sa wazniejsze rzeczy w zyciu niz duma....Hm...napisalam bardzo kulturalnego smsa,ze chce sie spotkac i pogadac,ale niestety,nie dotarl do mnie zaden raport do teraz.Czyli zmienil numer i nie dal mi nowego.Czy to znaczy ze nie chce zadnych wiadomosci?Czy mam spadac i nigdy wiecej go nie nagabywac?czy to tylko takie zaniedbanie?
Eh...troche mi smutno,ze tak SPIEPRZYŁAM ŻYCIE SWOJEMU DZIECKU,ale niestety,czasu cofnąć sie nie da...
Daguniu,ja naprawde wierze,ze wszystko sie ułoży,wierz mi!Ja nigdy nie trace nadziei.Ona mnie trzyma przy życiu.Wierze,ze ktos nas pokocha i bedziemy szczesliwi,a nawet wiecej...ze jak nikt juz nas nie pokocha,to i tak bedziemy szczesliwi!!!Chocby sami.Zeby tylko Duduś był zdrowy i rozwijał się dobrze.Ehhhh no i gdybysmy mieli,choc najmniejsze,ale swoje mieszkanie....byłoby naprawde wspaniale.No,ale poki co,niech bedzie co ma byc.
O rrrany,przepraszam,alem zasmuciła,nie to miałam na celu,rety.....
Witam
Dudusia bardzo dobrze Ci ę rozumiem choroby u dziecka to rzecz straszna mam nadzieje ze wszystko się ułoży i twoje słoneczko w końcu przestanie chorować . my na uodpornienie dostaliśmy szczepionkę doustną o nazwie rybomunyl , ale nie podaliśmy bo Kamil ciągle chory Od września ciągle ma zapalenie oskrzeli brał już augmentin, klacid , biseptol ,ceklor, zinacef w zastrzykach , a zmiany osłuchowe są ciągle oprócz tego cały czas jest inhalowany sterydami przy tym a ni raz nie gorączkował ma tylko kaszel i strasznie jest zaflegmiony pani doktor powiedziała ze nie wie co mu jest dała nam skierowanie na testy w kierunku mukowiscytozy ( nawet jak to pisze to mam gęsią skórkę z przerażenia ) modle się żeby to było tylko zaostrzenie astmy jedziemy w czwartek zanim będzie wynik chyba oszaleje do tego wróciłam do pracy i naprawdę nie mam na nic czasu Sory że w niedziele tak przysmucam Paula czy ty do kardiologa jeździsz do Zabrza do centrum pediatrii ? Jeżeli tak to napisz mi jak tam dojechać wiem gdzie jest dworzec .
Widzę, że choróbska królują. U nas także były katar i brzydki kaszel, ale na szczęście wystarczyły leki w stylu Rutinace Junior, wapno i witamina C oraz smarowanie pulmexem.
Dużo zdrówka dla wszystkich chorowitków. Niech te choróbska pójdą kysz.
Gosiu fajnie, że zajrzałaś. Pisz, chociaż czasem, co tam u Was. Mam nadzieję, że mąż niedługo pozbędzie się gipsu.
Moniko niestety nie jestem w stanie Ci wytłumaczyć jak dojechać do kliniki w Zabrzu. Byliśmy tam jak na razie raz. Jechaliśmy samochodem i jakoś tak na czuja dotarliśmy, a było to rok temu więc tym bardziej nie pamiętam.
W listopadzie znów się wybierzemy na kontrolę do kardiologa, ale w Częstochowie. Póki Kindze nie przejdzie awersja do lekarzy wyprawa do Zabrza mija się z celem.
Dudusiowa Monika
Wierzę, że w końcu dzieciaki wyzdrowieją na dobre.
Chyba faktycznie trzebaby się poważnie zabrać za poprawę odporności. COś słyszałam o doustnej szczepionce Rybomunyl, zapytam o nią moją pediatrę. POdobno bardzo dobrze jest podawać też Citrosept (ma również działanie antybakteryjne), ale dzieci nie lubia tego smaku.
Delf, gdzie jesteś ???
My mieliśmy ciężki weekend, w piątek po przyjeździe do rodziców zaczęła wymiotować i trwało to do 3 nad ranem Potem wszystko przeszło jak ręką odjął, przypuszczam więc że Honoratka czymś się zatruła, tylko nie wiem czym.
Całą sobotę mieliśmy młyn, bo wieczorem była impreza rocznicowa rodziców. Było super, dobre jedzonko (pieczona świnka), miłe towarzystwo i ...karaoke Honi bardzo się podobały chóralne śpiewy, ale już po 19 była nieprzytomna ze zmęczenia i pojechałyśmy do domu.
W niedzielę Honia obudziła się z katarkiem, kaszlem i zdecydowałam że dziś idziemy do lekarza
Dziewczyny,ja tak tylko na chwilke i od razu do rzeczy:macie namiary na jakiegos dobrego dentyste?
Pewnie,ze dobrze zeby jeszcze byl niedrogi no ,ale to juz sprawa drugorzedna...Sprawa pilna.
A macie moze jakis adresik,namiar na dentyste dla dzieciakow naszych?To juz tak na marginesie...
Idziemy w piatek na wymaz.
Jestem w kuchni i ucieram ziemniaki na placuszki
Postaram się potem skrobnąć cosik!
Dudulka u dentysty ja byłam z Anisią na Wejherowskiej fajna babka tzn Anisi się podobało
A co do nas to ja latałam na Trzebnicką, byłam bardzo zadowolona, kobieta miała najnowsze materiały, ze wszystkim na bieżąco a do tego nie miała tak drogo. Niedawno ją zdradziłam ale tylko dlatego że na Trzebnicką w obecnaj sytuacji było mi za daleko, gdyby nie to...
W każdym razie nie wiem czy dalej robi na Trzebnickiej czy sie przeniosła, ale fachowcem jest świetnym i polecam!! ( coś mi sieobiło że ma na miejscu rtg jakby co wiec latać nie trzeba ( jak ja chodziłąm to jeszcze nie miała ))
No ale trzebaby zadzwonić i dopytac się wszystkiego, jak jesteś chętna to służe namiarem!
aaaaaaaaa przypomniałam sobie że jest też dobra pani stomatolog na Kozanowie i można iść do niej na fundusz. Niestety jak ja potrzebowałam fachowca to jeszcze nie miała przedłużonej umowy z kasą, osobiście u niej nie byłam ale np moja mama jest bardzo zadowolona i wyleczyła u niej wszystkie ząbale
Tylko że to dla Ciebie też daleko
Lece do tarki!
Już mnie paluchy od tarki bolą !
A juz sie wyleczyłam z ostatniego bólu którego sie nabawiłam przy robieniu dziurek gwożdzikiem w kasztanach. Bo u mojego dziecka teraz wszystko musi mieć OKO. Jak było i oko to musiały być i nóżki i rączki itd itp Wiec chciał nie chciał z mężem robiliśmy ludkową rodzinkę i to koniecznie z psem
Wiec u Anisi w pokoiku zawitała już prawdziwa jesień
Coś u nas na wątku ostatnio nie jest wesoło Ja chyba też nie mam czym się chwalić
Menadko i co powiedział lekarz??? I powiedz mi gdzie to wsiorbało naszego kochanego Monka???
Dudulka rozumiem że Was jutro w takiej sytuacji nie będzie?
A ja czytałam na temet rotawirusa i jest już szczepionka na to G też doustna ale dla dzieci od 4 do 16 tygodnia życia Szkoda bo bym Anisię zaszczepiła
Pogoda do duszy, cosik mi skrzydełka podcięła
Myslałam że żeby zrobiło się tu nieco kolorowo to powstawiam kilka zdjęć "wspominkowych" Ale coś album mi się nie odpala Może jutro!
Odpalaj Delf i rzuc pare zdjec w koncu,cooooo????Niech chociaz popatrze na morze.....
Niestety jutro nas nie bedzie.Jutro znowu ide do lekarza,zasiegnac dalszych porad.A za tydzien nie ma zajec.Oszczedzimy troche pieniazka.Uff...Za 2 tygodnie moze juz cos drgnie w sprawie poprawy zdrowia.
Dudusiowa, sama zamierzam zmienić dentystkę, więc nie pomogę
Delf, Honoracia też zaznajomiła się z kasztanowymi ludzikami Zrobiliśmy też konia, chociaż Honoratka twierdziła że to pies
A Monka może będą puszczać wiosną 2007
Byłyśmy u pediatry, dała syropek antyhistaminowy, bo osłuchowo jest czysto, gardło też ok No, ale mamy znów posiedzieć w domu, bo jeśli to jednak początek choroby, to w żłobku się doprawi
Menadko my chaba petycje musimy napisać zastanów się nad jej treścią
Co do ludzików kasztanowych to Anisia zażyczyła sobie tylko rodzinkę. Natomiast zamęczała mnie też swojego czasu lepieniem z ciastoliny i "łykała" że to coś to jest własnie to coś ale tylko wtedy gdy była przy powstawaniu "arcydzieła" Kiedyś muczała mi pół dnia, wiec jej ulepiłam krowę która wyglądała jak...jak sama nie wiem co ale zaakceptowała że to krowa, mimo że ciapki ciągle jej odpadały
Dudulka morza niet bo znó jak mam momento to strona się nie wyświetla
To Ci Honaratka załtwiła sobie urlopik no!
No to trochę kolorku od rana, żeby cały był taki dzień
Cześć!
Jade! Jade sobie brum brum!
Mały sępik..hmmm i tak coś zrobię żeby jeszcze na coś wskoczyć...
A nie mówiłam!!!
Hmm to chyba się nie nadaje...
To też nie,,,gdzie oni to pochowali!
No ale tu było o niebo lepiej!
No ale na plaże też chodziłam niech im będzie!
I widziałam foooczkę!
Troche posiedziałam...
Troche porzucałam..
Podreptałam...
Kokietowałam...
Leeeepiłam..
I marzyłam!!!!
Nie wiem kiedy się odezwę bo mam prawdziwe urwanie głowy i kompletny brak czasu
Hurtowania zdjęć ma nam zapewnić że o nas nie zapomnicie!
Do miłego!
Paaaaaaaa!
NOOOOOOOOO,TERAZ ZNACZNIE RAŻNIEJ........
Od razu cieplej,co dziewczynki?
Rany,ubzdurałam sobie,ze złoze jednak wnioski do sądu.
Jak myslicie,na co to wyglada: mamusia ojca od jakiegos czasu wpłaca pieniazki za niego,a jak wyslalam smsa to nie dostalam do teraz raportu...... czyli telefon nieczynny Na co wam to wyglada?
Ja tylko na sekund 5!
Dudulka mnie wygląda na:
werscja drastyczna
-zmienił nr i nie ma zamiaru dac Ci nowego i odcina się kompletnie od wszystkiego ale mama ma inne zdanie wkońcu jest babcią to wzieła alimenty na siebie
werscja czuła i wzruszająca
- wyjechał za granicę, cięzko pracowac na syna, nie ustawił głupolek odpowiednio telefonu, ale pamiętał o Was i babci dał zlecenie płacić alimenty
wersja wzbudzająca mieszane uczucia a jednoczesnie niepokój
- coś się stało ( nie wiem, leży w szpitalu itd itp ) nie odbiera bo nie ma jak, to i alimenty nie on wpłaca -(dajmy mu szanse to też człowiek! )
Ostatnio jestem bardzo mało kreatywna wiec nic innego nie wymyśliłam ale..
Ale tak sobie mysle że jeśli znasz aktualny adres tatusia to ja bym skrobneła list. Taki tradycyjny ( no wiesz, papier i długopis ) i napisała to co chcesz mu przekazać. Tylko zastanaów się co chcesz napisać i uwazaj na słowa, pełna kulturka List też może być potem dowodem i lepij by nie przeciwko Tobie. I jeszcze bym poczekała. Jak zero odzewu no to sprawa jasna, jeśli nie masz innego wyjścia...i pozostaje Ci jedynie droga sądowa
No ale tak ogólnie to ja nie wiem i się nie wtrancam
Lece na złamanie karku bom znó spóźniona a jeszcze muszę wrócić na spanko Aniowe
hej:) to ja!
wieści takie sobie: aga ma na buźce uczulenie, wieksze niz zwykle mimo ze jeszcze jej zawęźiliśmy diete, nie wiem co jest grane....
sprzedaliśmy mieszkanie i mamy troche kasy (chwilowo)
nie wiemy dalej co tym segmentem co chemy kupić... czekamy na spotkanie....
spóźnia mi sie okres już tydzień, robiłam 3 testy ze stork'a i wychodzi ze dzidzi brak @ też... chyba to ze stresu
Anisia przecudna.
Mam nadzieję, że Duduś już zdrowy.
Menadko jak tam Honia?
Asiu trzymam kciuki, żeby to jednak było TO !!
A ja mam tyle pracy, że nie powinnam na forum w ogóle wchodzić, ale musze się troszkę zrelaksować. Ostatnio wychodziłam z domu, gdy Niunia spała i wracałam, gdy spała. Wczoraj wróciłam o 19:30, tak się cieszyła na mój widok, że bawiłyśmy się do 22, bo stwierdziłam, że spanie nie jest takie ważne. Ech, na dokładkę nic nie wskazuje na to, żebym miała mieć mniej pracy, przynajmniej do wiosny.
O rany,dziewczynki,jak czytam te wasze posty o pracy...to mysle,ze ja nie chce nigdy do niej wrocic.Boze,nie wyobrazam sobie tego...Moj Dudulek by l od urodzenia tylko ze mna.Tylko.Nikt mnie nigdy w niczym nie wyreczal,nikt nie zastepowal.Poza domem bylam moze ze 4 razy,bez niego.I 2 razy moja matka zabrala go na 2-godzinny spacer.My jestesmy jak syjamskie blizniaki...Nie wim kto bedzie cierpial bardziej,ale mam wielka nadzieje,ze ja
Jak zmusic pracodawce zeby mnie zwolnil?Hi hi hi...Nie chce wracac do starej pracy,ale jesli chce miec prawo do zasilku dla bezrobotnych - musze byc zwolniona,lub za porozumieniem stron.Sama zwolnic sie nie moge.
Dziewczynki ,sciskam was wszystkie serdecznie,caluski dla dzieciaczkow tych zdrowych i tych mniej..
Dudus juz zdrowy,musielismy zaczekac z badaniami do calkowitego polepszenia.Jestesmy zapisani na poniedzilalek rano,ale nie na wymaz z gardla,lecz na przeciwciała z krwi.Podobno bardziej prawdopodobny wynik(tak twierdzi pani doktor)a i blizej znacznie mam.Uff,....
Pani mnie uspokoila,zze Dudulek nie ma zadnych objawowo jej dzialania,wiec mam sie nie stresowac,bo w najblizszym czasie ciezko nie zachoruje,a gdyby potem zamierzal,to juz go bedziemy leczyc na te bakterie,wiec nie da rady.... Rany ,tak ja dusilam zeby mi wszystko jak na spowiedzi powiedziala co mu grozi,ze smiala sie ze mnie.
Ba,nawet wypisze mi przydlugie zaswiadczenie w celu przedtawienia w sadzie,apropos chorobsk mego dziecka i wydatkow z tym zwiazanych.no...powinno to cos ruszyc.Nie chce juz nigdy sie zastanawiac za co kupic leki dla synka
Hmmm,moj syn od wczoraj bawi sie.......kartką!!!!!!jest na niej ptaszek do zakolorowania i on tak z ta kartka od wczoraj,hue hue hue...gada do niej,tlumaczy...hmmm,fajne do obserwowania.
Aha!!!
Odpieluchowywania ciag dalszy!!!
na razie katastrofa,ale ja sie latwo nie poddaje,o nie
Delf, fantastyczne zdjęcia Honorata jest nimi zachwycona, zwłaszcza tymi z bujaczkami
Asiu i jak tam ? Spotkanie w sprawie domu już było ??
Dudusiowa, a nie możesz p prostu pogadać z pracodawcą Im nie powinno to robić wielkiej różnicy, może nawet będzie im na rękę, że chcesz odejść.
Paula, trzymaj się
Ja powoli dostaję świra siedząc kolejny tydzień z Honią. W poniedziałek znów zaczynamy przygodę ze żłobkiem
Honia weszłą w fazę buntu i miewa ciężkie ataki histerii. Wczoraj musiałam zamknąć ją w jej pokoju. Stałam za drzwiami i mówiłam, że musi przestać krzyczeć i zacząć się ładnie zachowywać to ją wypuszczę. Najpierw przez minutę demolowała pokój, a potem się uspokoiła i wyszłą po 1,5 minuty.
No, ale i tak wie jak zmiękczyć mamusię Powtarza mi co rusz "Tofam Cię mamusiu". POwiedziałą to już dziś z 5 razy
Menadko...hi hi hi hiiii...ja nie wiem mczy ten system dzieciaczkowy jest dobry dla nas ale moj syn nigdy nie mial (jeszcze!!!)zadnej fazy,ze ma jaks tam histerie...On bardzo szybko wpadl na pomysl zeby mnie zmiekczac...Jak bedzie to samo kiedys robil z dziewczynami to juz mi ich zal Rozkłada rece w gescie"chce sie przytulic" i ma mine zawsze zbitego psa,podkowka i nie odmowisz dziecku przeciez przytulenia,prawdaaaa???? Ja umieram ze smiechu kiedy on to robi.
No i nam się udzieliło Anisia ma taki katar że w nocy byłam u niej chyba ze 100 razy! Nie daje rady z wycieraniem, do tego dusi się od tego kataruu że doprowadza to ją do wymiotów. Jeszcze nigdy nie miała takiego potoku Dziś już 3 kreacje ma za sobą bo od góry do dołu....eeeeeh
Od rano dzwoniłam do przychodni i oczywiscie jak sie dodzwoniłam to miejsc niet! No ale stwierdziałam że nie ma co siac paniki, dobrze ze nie ma gorączki. A jakby co poczłapiemy jutro na dyżur Tylko ja wole jak ktoś oglądnie jej gardło
Menadko ja mam nadzieję że nie bedziemy musiały przechodzić szlabanu na wyjście bo ja też wówczas zwariuje Co do zachowania Honiaczka a raczej obwieszczania swoich uczuć to bardzo Ci zazdroszę To musi byc takie milisie A jeśli idzie o zamykanie w pokoju to na naszą królewnę to już nie działa. Nie chce potem wyjść z pokoju i z wściekłością zamyka nam drzwi przed nosem.
Teraz przerzucilismy sie na "kocyk" i znów są efekty Narazie jest to dla niej okropna kara i przetestowaliśmy jedynie 2 razy bo wiecej nie było potrzeby. Jedna runda trwała okropniaście długo bo trzebabyło Anisikę ze 300 razy na niego sadzać. Anisia pokoju nie roznosi ale drzee się tak że kwatki usychają, nie wspominając o naszych uszach. Mówienie nie ma sensu bo naprawde nic sie nie słyszy. Dlatego ma ostrzeżenie a potem.... A jako "kosyk" mamy rożek rozłożony i nareszcie się cieszę że nać "po latach" się przydał
CDN
Dudulka cieszę się że z Dudulkiem już ok i że wkońcu otrzymalaś informacje które Cię uspokoiły
Joasiu jakie to TY testy robiłaś? BO ja nie zrozumiałam W każdym razie trzymam kciuki by to jednak nie o stres chodziło Mam nadzieję że jeszcze nic sie nie zmieniło od ostatniego posta tzn na niemiłą niespodziankę, tak jak to było niestety u mnie Dalej nic!
Gratuluje sprzedaży mieszkania
Paulunia ściskam Cię ogromnie, tak jak mnie scisnęło w dołku gdy przeczytalam jak masz malunio czasu z Kingunią i że mnie pewnie też to neidługo czeka Życzę poprawy sytuacji, zawsze trzeba mieć nadzieję a zresztą, niedługo i tak bedzie wiosna!
Paulunia albo przeoczyłam albo nie napisałaś jak było u Helen
Zuziu a Wy dotarłyście na zajęcia muzyczne???
jeśli chodzi o postępowanie z dziećmi to oglądam super nianie:) chyba na TVN, ale sama mam małe problemy bo mnie w domu nie ma
Aga też ma gila
przyszła @ testy robilam ciążowe oczywiście i były wiarygodne niestety
rozmowa o kupnie domu jutro chyba ze coś sie zmieni, doszłam do takiego etapu ze nawet boję sie męża pytać co sie dzieje bo w sumie wolę nie wiedzieć
Delfik, nie gniewaj sie ale troche mi raźniej ze ty też jeszcze nie.... ale mam nadzieję ze t(użytkownik usunięty)cykl będzie bardziej owocny dla nas obu
Joasiu no coś TY! Nie gniewam się bo doskonale wiem co czujesz I zdaje sobie sprawę że może być moment że jednej z nas naprawdę będzie bardzo smutno A może nie?
A niewiedza czasem jest dobra Powodzenia jutro!
Rozbroiłaś mnie stwierdzeniem "Aga też ma gila"
Tak sobie pomyślałam żeby te "gile" odleciały już do ciepłych krajów
Miłego wekendu dziewczynki z "ptaszkami" czy bez mam nadzieje że nasz jednak bedzie udany! Lepiej żeby był!
Delfik- one chyba własnie na zimę do nas przylatują
a przy okazji- ile sie starałaś o Anitkę? ja o Agę 4 miesiące a i tak miałam duzo szczęścia bo my mamy kłopoty z zaciążaniem
To prawie jak u nas! Ja miałam "wyrok" że na dziecko bardzo nikłe są szanse , że są przypadki a i owszem ale...bla bla bla
A staraliśmy się 3 miesiące
Joasiu jak tak dalej pójdzie to mamy coraz większą szansę na powtórkę z rozrywki Może maluchy będą równiusieńko strasze o 3 latka
A obiecałam sobie że już nigdy w lecie nie będę rodzić...bo ma nadzieję ze wkoncu coś sie zmieni w tej sprawie!
chyba się zagalopowałam
zaraz pomykamy na dyżur z Anisią, jest coraz gorzej
O rrrany,Delf....Trzymaj sie.
Biedne te nasze dzieciatka....Z drugiej strony ,nasze mamy tez to z nami przerabiały
trzymaj się, buziaki dla Anisi
będzie dobrze- w końcu komuś musi sie udać a w sumie czemu nie nam?
Dzięki dziewczynki Na szczęście Anisia ma tylko katar i przez to lekko rozpulchnione gardziołko. Niby nic a sterta lekartsw i 50zł w aptece zostawione, a tylko połowa wykupiona ( reszte mieliśmy już w domu ) Dalej się dusi i ma okropniasty kaszel i noc jest torturą ale mam nadzieje że w tygodniu minie
Joasiu bez dwoch zdań sie nam uda może później niż myślałysmy ale się uda!!!
Aaaaa Joasiu masz kolejne testy owu?
Zdrówka dla chorowitków!
Delf, Joasiu, nie wiem czy was pociesze ale my o Ewę staraliśmy się równo pół roku.
Magdula- ja wiem ze to nie tak latwo, niestety
Delfik- zostało mi chyba ze 6 owu i 1 ciążowy, w tym cyklu będe próbowala dalej
Delf, Dudusiowa, Asiu - jak tam chorowitki ??
Jalla, jak tam w pracy ? Odciążyli Cię już trochę ?
Honoratka dałą mi tak popalić w piatek, że się popłakałam z bezsilności. Awanturowała się, wrzeszczała tak że nieomal się porzygała i mimo, ze była nieprzytomna ze zmęczenia - nie chciałą spać.
Mąż żeby mi to wynagrodzić wziął Honię świtem na grzyby Co prawda musiałam wstać żeby ich wyprawić, ale potem spałam do 10 Po południu zawieźliśmy Honoratkę do dziadków, zaprosiliśmy kolegę i urządziliśmy sobie maraton filmowy z kiełbaskami z grila (z piekarnika i piwkiem
W niedzielę byczyliśmy się jak zwykle
Honoratka ma nadal kaszelek i wygląda na to, że alergiczny
Poszłą dziś z uśmiechem na buzi do żłobka O 12 ją odbieram:)
Mamy ostatnio problem ze spaniem, tata radzi sobie z usypianiem całkiem dobrze, ale Honia budzi się ok północy i muszę chwilę u niej posiedzieć aż zaśnie. Potem budzi ok 5 rano i wtedy już nic nie da się zrobić, wrzeszczy że chce mleko i spać "tam" (czyli do sypialni). Problem w tym, że strasznie się wierci, kręci i wciąż odkrywa
Menadko no u nas jak narazie jakby ręką odjął jeszcze ani razu nie wycierałam "ptaszka" , zero kichów, czasem odchrząknie sobie
No ale będę ją jeszcze dzis obserwować i jak tak dalej będzie to jutro się pocieszę dziś nie bo nie chciałabym wyjść na głupa
Co do niespokojnych nocy to witam w klubie, co prawda jak jest już widno to Anisia spi jak kamień, ale w nocy ze 3 razy trzeba ją odwiedzać. No i jak ja ide to wchodze i wychodze a jak tatuś to min pół godziny siedzi bo zaraz jest "taaaaaaaaaaaatiiiiiiiiiii" I tati podsypia przy łóżeczku
Ja jak nad ranem ( bo jeszcze chcemy pospać dłużej ) przenosimy Anisię ( która też musi wówczas jeszcze pognać nas po mleko) to jestem chora. Najpier się naględzi, sprowadza połowe zabawek z pokoju, co się połozy to sobie przypomina że zapomniała o misiu, potem o krowie a potem.... później siłuje się ze skarpetkami, potem szarpie kołdre ( bo jej za mało ) a potem dostaje przeważnie kopa w kregosłup i jak oparzona wychodze z tego kociołka.
Oczywiście robie śniadanie a tati z Anisia spią w najlepsze Tak wyglądają nasze poranki wekendowe
Mam nadzieję że ze żłobka Honisia wróci radosna i już nie da mamusi powodu do załamania
A czy cosik grzybków przywieźli????
Czy to dziś się wybierasz w sprawie swojego żłobka?
Niedługo trzebaby pomysleć o spotkanku
Dudulka będziecie jutro na zajęciach? My jeszcze nie wiemy, czekam na deklaracje zdrówka Anisi
Widziałam też że będą spotkania "Czytanka zamiast wieczorynki" Ciekawe czy to wypali pod kątem Anisi Ona woli książeczki zamiast TV ale jak nie będzie mogła jej trzymać to ja nie wiem W każdym razie jakbyśmy jutro były to wypytam co i jak i my pewnie pójdziemy luknąć zwłaszcza że to w ramach karnetu No i pora typowo dobranockowa
Pójde bo jestem ciekawa jak to bedzie wyglądało
Szkoda tylko że to piątek
Delf, grzybków przywieźli sporo Kilka kurek, które dodaliśmy do jajecznicy i ok 30 podgrzybków, które się suszą
Honoratka w żłobku bawiła sie świetnie Mój żłobek niestety wciąż w zawieszeniu [/url]
Uuuuuuuuu Menadko szkoda! Kolejne kłody?
Jeju jajeczniczka z grzybkami mniiiiaaaaaam! Jak możesz w porzeobiadowej o czymś takim mówić noooo
Takiego narobiłaś mi smaka że mój brzusio się buntuje i chyba wpałaszuje potrawkę którą mają moje 2 lewe ręce zamiar dziś upitrasić. A tu mięsko jeszcze surowe!
Mam nadzieję że mi wyjdzie bo jak nie to chyba obiad w KFC nas czeka
z czego tak naprawde chyba bym się ucieszyła hi hi
Jak jutro się nie odezwę tzn że mąż w szpitalu z bólem brzucha a ja z wrażenia zemdlałam. Jak się otrząśniemy to skrobne
Jeju ja już nie mam pomysłów na obiady może coś podrzucicie???
Pliiiissssss! TYlko żeby nie było trudne Błagam bo mi sie zaczyna nudzic w kuchni, to mogłabym poszaleć! Coś sprawdzonego, w miarę szybkiego ( max do 1,5h ) no i pyyysznego! Takiego żebym zoastała pochwalona! błaha ha ale mi sie marzy!
Oj marzy cie sie,marzy....
Mozemy sie wstepnie umowic na naszym przystanku przed 10.Mowie wstepnie,bo nie wiem do konca gdzie zawedrujemy przed Urwiskiem,wiec nie chcialabym tam stac na zimnie.Ale to sie zdzwonimy,gdybym uciekala wczesniej ok?
Dudunio doszedl do siebie calkowicie.Choroby niet,ale popadam w stany ubierania go jak na zime,zeby sie przypadkiem nie przeziebil.... O rrrrany....
W piatek chetnie bym sie wybrala na te czytanie,ale Dudunio na pewno nie bedzie reflektowaL.....
Delf, jestem beztalenciem kulinarnym Chociaż dzięki spotkaniom z naszymi wrocławskimi mistrzyniami kulinarnymi (Skanna, Dorusia, Ewabi, Monikaww oraz inne dziewczyny) zrobiłam znaczne postępy
Zrobiłam kilka rzeczy z ich przepisów, głównie ciasta, i ciasteczka poza tym grzebię w portalach kulinarnych. Wybieram rzeczy proste i łatwe do zrobienia, bo nawet nie wiedziałam jak dokładnie robi się placki ziemniaczane czy naleśniki
Bardzo lubię ryż i makaron, więc często robię mięsko, sos (często kupny
, ale go doprawiam po swojemu ) i obiadek gotowy.
Menadko w takim razie jak będą potrzebowała cista to się zgłoszę do Ciebie to może sprzedasz mi jakiś przepis! Ciasteczka też są ok
Nooo my w każdym razie żyjemy i jesteśmy już po ale Anisia nie chce nic tknąć i ma powiedziane że jak nie zje kilka łyżeczke to nie pójdziemy na podórko Coś mi się widzi że faktycznei nie pójdziemy bo jest zawzięta
A co do placków ( pomijajac ziemniaczane) nalesników itd itp to niby takie pospolite a ja też mam swój zeszycik i zawsze tam lukam bo nigdy proporcji nie pamiętam! Zeszyt już stary jak świat, niby aż tak wiele przepisów nim nie mam ale uwaga wczoraj natknęłam się na strone gdzie kiedyś napisałam ile się gotuje jajo na twardo a ile na mięko
I tak sobie pomyslałam ze ten kajecik nie powinien się pałętac tak po kuchni bo jak ktoś nas nawiedzi i sobie otwrzy to jest spalona na amen I wytłumacz teraz że to wieki temu
Dudulka ok ok! Ja i tak dopiero rano bede wiedziała czy zawitamy. Ale jesli tak to możemy się spotkac na miejscu jak chcesz Co do czytania to ja nie nakłaniam ma się rozumieć, wiadomo ( kazdy lub coinnego ) ale widze że czasem dobrze sobie luknąć na ich stronkę
Dostałam komunikat że Anisia zjadła! nO MOJA córeńka!!! To lecimy na ciuchcie!
Delfinko ja też mam taki kajecik A w nim m.in. przepis na jajecznice
Jak jest mało czasu na pichcenie to można zrobić np pieczeń. Ponieważ nie obsmarzam ani nie obgotowuje mięsa to całe przygotowanie zajmuje mi tyle co wysmarowanie mięsa przyprawami i wyjęcie blach z piecyka. Potem to już tylko czekanie na gotowe. Czasem użyje tylko pieprzu i soli, kiedy indziej musztardy albo majranku, tymianku, bazylii, goździków, cebuli. Zawsze jest inaczej.
Ewka wczoraj po kąpieli powiedziała że jej zimno i zaczęła się trzęść. Po około 5 minutach miała temperaturę 38,5. Szybko zasnęła, a po jakichś 4 godzinach temperatura spadła jej poniżej 36. Dziś była jakby trochę zmęczona i po drzemce (wyjątkowo dziś bo właściwie od miesiąca nie sypia w dzień) znów jest wszystko w porządku. Co to było?
Gdyby nie to że ma wszystkie zęby podejrzewałbym że coś kiełkuje, a tak nie mam pomysłu. Mam nadzieje że to się nie powtórzy.
Magdula,z dzieciakami tak juz jest!!! Zawsze jaks niespodzianka wyskoczy.
Nie powtorzy sie....A moze inaczej - powtorzy sie z pewnoscia i nie przejmuj sie tym.
Wkleje zdjecia z niedzielnej wyprawy...na razie jedno marne Dudusiowe z mojego telephona,bo znajomy ociaga sie z dostarczeniem reszty
https://imageshack.us
Magdulka no właśnie o takie przepisy mi chodzi Ja siedzę a samo sie robi Witaj w klubie kajecikowym chyba już nikt z przepisem nas nie przeskoczy błahaha Prawidziwe z nas gosposie
Z Ewunią to faktycznie dziwne
Dudulka marne ale jakie fajowe!!! Przyciśnij znajomego bo zapowiada się niezła prezentacja
A my na czytanie nie bedziemy chodzić, mimo mojego zapału i chęci Stwierdziliśmy że to jednak zbyt późna pora by się włóczyć i w najlepszym wypadku byłybyśmy o 20.00 w domu. Zanim mycie, jedzenie...cały rytuał to Anisia chyba w łóżku znalazłaby sie ok 22-giej a to stanowczo za późno. Nie chce jej przyzwyczajać bo potem bedzie mi codziennie tak długo buszować Mam cichą nadzieję że może cos się zmieni i z czasem przyspieszą zajecia
Ja nie gotuje.... Matka jest typem perfekcjonisty - nie wlaze do kuchni zeby jej nie denerwowac,bo oczywiscie nie jestem w stanie zrobic niczego dobrze,na pewno!!!! Nie narzekam,ale czasem chcialabym sie sprawdzic,tym bardziej,ze lubie kucharzyc.
Ooooj Menadko nie przypominam sobie żebyś mówiła że masz takiego Sarbusia w domu!!!
Mój tato też jest takim skarbem a tesciowa bierze od niego przepisy i się prześcigają w pitraszeniu. Ja już dawno się poddałam bo niestyty ich gotowanie nie polega jedynie na ugotowaniu jajek
Ale za to jak idziemy do rodziców to sobie zawsze pojemy i coś na wynos też skapnie
Później w domu robie małą przerwę i dopiero za jakiś czas serwuję COŚ mężowi tak by nie miał porównania i w taki to oto sposób zawsze mu smakuje moje pichcenie no ale ja sie umywam, umywam noooo a tak bym chciała..ja to mam jakieś do bani kubki smakowe Przeważnie za mało słone, jałowe bleee
Daltego jak mamy zrobić imprezkę w domu to jestem chora bo się zawziełąm i wszystko robie sama. A jak nie zrobie i padnie pytanie jak to i tamto , to to co to i z czym wymieszane to się zapadam pod ziemię.I powiedz tu teraz 15 par oczom że to kupne
Tak to moja bolaczka jak widać po mega poscie
Ide wpałaszować KUPNE pierogi
Witajcie!
Dawmo tu do Was nie zaglądałam
zupełny brak czasu...
w tygudniu praca a w weekendy korzystamy z ostatnich ciepłych chwil i zawsze gdzieś jeździmy.
U nas wszystko ok, Ntalka rozrabia, zaczyna WKOŃCU mówić i wszędzie jej peło. Uzależniła się od Shreka na tyle, że ogląda tą bajkę każdego wieczoru...druga miłość to Kubuś Puchatek
pozdrawiam Was wszystkie bardzo gorąco!!! buziaki od Natuni dla wszystkich sierpniowych rówiesników!!!
Delfinko i Joasiu - trzymam mooooocno kciuki!
a to jeszcze my
Skanna, powtórzyłam pochwały mężowi Spuchł z dumy i zaprasza na pieczone małże z pieczywkiem czosnkowym
Angie, mam nadzieję że w jesienne i zimowe wieczory znajdziesz trochę więcej czasu na odwiedziny
Natalka słodka jak zwykle A w koszulce nocnej po prostu cudeńko
Honoracia została dziś dłużej w żłobku. Pani mówiła, że dość długo siedziała przy jej leżaczku, bo Honia brykała zamiast spać W końcu padła o 13, ale wstała już po niecałej godzinie
Ostatnio moja córka ma nieziemski apetyt, w żłobku je podobno bardzo ładnie, a w domku co chwilę mieli mordką
Ostatniej nocy obudziła się o 3.30 i chciała przyjść do naszego łóżka, nie ugięłam się więc zaczęła opętańczo wyć. Po 5 minutach poddałam się i wyszłam z pokoju, ale na szczęście tatuś jakoś ją przekonał żeby poszła dalej spać do łóżeczka
Delf, Dudusiowa, Jalla - skoro wszyscy zdrowi, może się gdzieś umówimy
Angunia witaj! Fajnie że u Was wszystko gra i że Natunia się rozkręca! Zdjęcia jak zwykle ładne Anisi spodobało się to z kotkiem i ciężko mi było pooglądać następne A w koszulince fiu fiu Ściskamy Was też bardzo mocno!
Menadko no to wszystko już na prostej drodze Honiaczek rozkręcił się w żłobku i z jedzeniem Oby tak dalej!
Jesli idzie o spotkanie i miałoby być na wekend to ten u mnie calkowicie odpada. W sobotę mamy gości a w niedzielę jedziemy do Złotego Stoku
Na inne terminy na tą chwilę jestem otwarta byleby nie za późno ( godzinowo ). Ale musiałbyśmy umówić się z kilkudniowym wyprzedzeniem bo u nas mały kociołek znów się robi
To jaka jest pierwsza propozycja?
Angie ,twoja corcia ,istny anioł!!! Super fotki,byle czesciej...
Co do spotkania...to moja propozycja jest nastepujaca - jako ze chybam najmniej zajeta czasowo,po prostu zastanowcie sie a ja sie dostosuje!Tylko nie myslcie za dlugo bo sie obawiam ze jakis wirus znowu bedzie szybszy od was..... NO NO>>>>kiedy,kiedy???
Biorąc pod uwagę że Jalla pracuje a Honiaczek chodzi do żłobka , że dzieciaczki śpią jeszcze w ciągu dnia a dzień szybciej się kończy to pozostaje nam wekend.
Pytanie który i który jego dzień no i GDZIE??
Optuję za porą lekko po śniadaniu
Tak już na ostatni guzik musimy się umówić do wtorku bo przeważnie od środy już są u nas jakieś plany i złote myśli...no i ciężko mi będzie się wykręcić z nich jeśli pierwsza nie zawołam że mamy swoje plany, zaraz będą jakieś "obrazki" itd itp i niepotrzebne biadolenie ( co mnie wnerwia dokumentnie ) ..........na tyle bo znów się zaczynam nakręcać niepotrzebnie.
Powiem tylko jedno..przydałby mi się tydzień na bezludnej wyspie . Tylko ja i wyspa, nawet jedzenie nie musi być
Delf, niestety my ten weekend spędzamy we Wrocławiu, ale w następny wyjeżdżamy.
Skanna, mąż się zadumał na dłuższą chwilę i zaproponował dzień wypadający w kolejny weekend spędzany we Wrocławiu, czyli 27-29 październik
uuuuuuuu no to za 2 tygodnie No bo w tygodniu nie ma jak nie?
Możecie też smiało umawiać się bez Aniśki przeciez się nie pogniewam Ja już tego wyjazdu nie odwołam
ups zapomniałam że za dwa tygodnie gościcie Skanusię, tylko tylko jak się domyslam pewnie wieczorkiem
to ja się poddaję...róbta co chceta! a ja zobaczę ...co chcecie
Te, Delfinka, może Ty byś łaskawie na dolnośląskie zajrzała, co?
To tak na przypomnienie pewnej naszej rozmowy sprzed paru miesięcy
No byłam tak wyjątkowo łaskawa i zajrzałam Kurcze...spotkanie bez Aniśki...na dzień dzisiejszy byłoby ciężko Naprawdę jeszcze wyniucham sytuację co kto i jak i może się uda, ale ja raczej na dzieciowe spotkania
Pare miesięcy mówisz, ale czas leci
Znów zaczynasz?
Delf, normalnie mam chęć kopnąć Cię w zadek Nie mów, że nie przekonasz męża żeby posiedział 1 wieczór z Anisią. Na pewno masz jakieś sposoby
Nie widzę innych powodów, dla których mogłabyś nie przyjechać bo miejsce w jakimś aucie na pewno dla Ciebie się znajdzie
Jalla, Dudusiowa, wy też mogłybyście w końcu się z nami zintergować
A więc wszystkie trzy zaproszam do mojej ankiety na "dolnośląskim"
Ho, ho ho Wrocław rządzi w naszym wątku
Ewce chorubsko się już więcej nie ujawniło i mam nadzieje że tak już zostanie.
Pochwaliłam ją ostatnio że ładnie zasypia no i dziś miałam koncert. Najpierw nie chciała iść do łóżeczka mimo że ledwo już stała. W łóżeczku ryk, chwila przerwy i chciała pić. Ale nie w tym kubku, tylko w innym, w tym też nie tylko w innym, Pytam w jakim... w zielonym, przynosze zielony, nie zielony, inny, jaki? z misiem, nie taki inny ale przecież jest z misiem, inny nie chatek (puchatek),itd. W końcu po pół godzinie ryku powiedziała mamo nie patrz i wypiła herbatkę po czym zasnęła
Angie pisz częściej! Fajne zdjęcia!
Co do gotujących mężczyzn to niestety nie mam szczęścia i mój Andrzej ogranicza się głównie do jajecznicy i kanapek (codziennie rano robi mi kanapki do pracy - po świeży chlebek wychodzi o 5:30 rano) . Za to mój ojciec gotuje świetnie.
Ech, skasowało mi posta
Magdula - u nas histeria była ostatnio, a propo hmm, wycierania pupki po siusianiu. Ja bylam zajęta, a Justynka wytarła Amelce pupkę nie tym papierem co trzeba . (Dla informacji powiem, że ten co trzeba ona trzymała w rączce). Ale ponieważ sytuacji nie dało sie odwrócić stała i wyła chyba z 15 minut.
Spadki temperatury do 36 i niżej Amelka też miała, więc się tym nie przejmuj. Może sie to zdarzyć zwłaszcza po temperaturze. Mogła mieć też lekkie osłabienie. Generalnie wyczytałam, że temp. od 36 - 37 u dzieci jest ok.
Menada - Tobie kiedyś nie odpisałam w kwestii kaszlu. U Justynki kaszel alergiczny pojawiał się na jesieni, a zwłaszcza w okresie grzewczym, co u niej było związane z alergią na kurz. Początkowo była faszerowana antybiotykami, bo ona (podobnie jak ja) ma zazwyczaj lekko zaczerwienione gardło i było to mylone z infekcją. W końcu zdiagnozowano alergię na roztocza kurzu. Przez parę lat brała leki, ale ok 7-8 roku wszystko przeszło.
A wogóle jak czytam o akcjach Ewy i Honoratki to jakbym Amelkę widziała. Moje dziecko też ma "charakterek". Teraz dopiero widzę, jakim aniołkiem była Justynka.
No ale jak potem mnie cmonie w policzek i powie "Kocham cie mamusiu" to też mięknę. Ech...
A my zapisałyśmy się do Helen Doron. Amelce sie podoba, tylko jest trochę speszona. Ale widzę, że jest ciekawa co się dzieje, tylko od czasu do czasu jak pani coś do niej mówi wtula się we mnie. Nie jest to jednak strach, więc mam nadzieję, że z czasem się ośmieli. Płyty słucha chętnie. Jutro idziemy na drugie zajęcia.
Daguniu, tak właśnie myślałam o alergii na kurz i roztocza. Honia już drugi tydzień pije LORATAN, ale nie widze poprawy We wtorek chcę iść na bilans, więc zapytam pediatry co dalej robić.
Słuchajcie, odbierałam Honię ze żłobka, patrzę a tam obrazki na ścianie. Panie na kartkach narysowały grzybki, a dzieci farbkami miały je pomalować. Honia oprócz grzybków pomalowała całą kartkę Ale się wzruszyłam
Dziś po powrocie do domu Honoratka zawołała siku, sadzam ją na nocnik, patrzę a ona ma pampka. Zdziwiłam się, bo majteczki i spodenki były suche, z zapasowych ubranek nic nie ubyło, pytam ją więc "czemu ?", a Honia na to, że zsikała się w łóżeczku Biedne Panie musiły przebierać pewnie pościel i wyprać jej piżamkę.
Jutro idę z Ewą do klubu malucha czyli na zajęcia adaptacyjne do przedszkola. Mam nadzieje że ją zapisze żeby od września mogła iść do 3 latków.
Dagulka fajnie że podoba Wam się na zajęciach!
Magdulka a ile u Was kosztuje taka 'imprezka"?
Menadko żeby mieć podłoże do debaty w domu to muszę jeszcze wiedzieć o której zacznie się "balangowanie" A Ty Skanuś podpuszczalsko jedna! z kimś byś się zabierała czy może jesteś niezależna?
Jak bedę miała te dane to w tygodniu wyniucham co i jak
P.S
No i dziekuje za zaproszenie
Czesc dziewczynki....
Ja sie nie pisze na zadne bezdzieckowe spotkania.Niestety,nie posiadam meza,wiec nikt nie zostanie z moim synkiem.Na dodoatek mam ostatnio milsza atmosferke w domu niz dotychczas,wiec....Nawet wam nie bede pisac,moi rodzice zaczeli sie zachowywac jak dzieci...Po prostu odpadam....
Bawcie sie dobrze i robcie zdjecia!
Nom...
Własnie mi mamusia zakomunikowala,ze zlikwiduje internet.
Tatus dostal z pracy na laptopa bezprzewodowy wiec ja moge sie isc....
Wiec chyba koniec mojej bytnosci u was dziewczeta bedzie...............................nie kazcie mi nic wiecej pisac bo sie zaraz rozplacze,paaa
Delf, zwykle zaczynamy ok.19-20, jak dzieci uśpimy
Jestem samobieżna-niezależna.
łoooo Dudulka
Skanuś ha to jak po uśpieniu to ja moge wyjśc z domu po 21 *Jednym słowem do Menadki pojedziesz ....................
Proszę uzupełnić zdanie
A musisz Ty usypiać? No bez przesady, toć to nie niemowlę karmione piersią.
No jasne! No wiesz! Aniśka bez cycka normalnie nie zasnie Nie mogę być wyrodną matką, do czego ty mnie zmuszasz
No to co z tym zdaniem? Chyba muszę napisac wperost że z racji bliskiego mieszkania chciałabym się dokoptować do Ciebie co by mi rażniej było
Dodam jeszcze że to wielka niesparwiedliwość że wszystkie dzieci będą uspione przez mamę a moje nie dostanie cycusia! O nie! Tak być nie może
Moje chadzają spać po 22, na pewno nie będę ich karmić przed spaniem
Hm... powiedzmy że sprawa mleczka bedzie rozwiązana, ale muszę zapytać sąsiadki czy wyjątkowo w ten wieczór bedzie mogła mnie zastąpić w robieniu przed Anisią Kółka graniastego z tatusiem, misiem i pieskiem. Może na kólko się zgodzi ale po nim musi być też Baloniku nasz... a tu już trzeba więcej się poruszać...no i sąsiadka połamana ostatnio...jak zrobi trach!!! po kółku to czy się skusi na bach!! po baloniku
Watpię A Anisia bez takiego rytuału dozna wstrząsu....biedactwo
Narazie temat kończę, obaczymy jeszcze jest ciut czasu
Delf rozbrajasz mnie.
Jednorazowa przyjemność to 20zł a opłata za miesiąc (4 soboty) to 48zł
Na zapisy pani nie dała się namówić, dopiero w marcu będzie można złożyć podanie. Ale zapisaliśmy się na zajęcia adaptacyjne .
Same zajęcia bardzo mi się podobały (był teatrzyk, gimnastyka, zajęcia plastyczne, piosenki i tor przeszkód). Ewie podobało się trochę mniej bo było za dużo ludzi, ale myślę że gdy będą już zajęcia w grupkach 10-cio osobowych to da się przekonać do wspólnych zabaw.
Dudusiowa- na pewno nie bedzie tak źle... moze to chwilowe fanaberie, a czy ty mieszkasz z rodzicami?
a ja sie rozlozylam : piękna dorodna angina aga też na antybiotyku bo ma początki.... ale przynajmniej 2 dni bede w domu
Ło matko Dudusiowa umknęło mi to co napisałaś o necie , ale wiesz co ja w to nie wierze
Delf, zabiła mnie wizja babci-sąsiadki tańczącej "kółko graniaste" Czyli widzimy się na spotkaniu
Dudusiowa mam nadzieję, że jakoś sobie sprawy z rodzicami poukładasz. Szkoda, że rodzice nie przpilnują Dudusia
Asia, no to mam nadzieję wstawisz parę zdjęć
Duuuużo zdrowia !!!
Magdula, ja wpisałam Honię na listę rezerwową do jednego przedszkola. Zajęcia adaptacyjne będą w maju, dzieci chodzą przez tydzień i płaci się tylko za wyżywienie. To przedszkole prywatne, mają ciekawą formę nauki, języki obce (można nawet zapisać dziecko na chiński ), tenisa i różne różności Opłata to 460 zł + stawka żywieniowa (w tym rytmika, angielski i teatrzyki). Ogromnym plusem jest też to, że przedszkole mieści się kilkaset metrów od pracy mojego męża
Podoba mi się jeszcze jedno przedszkole, już stricte językowe, będę do nich dzwonić w przyszłym tygodniu.
Mój mąż był dziś znów na grzybach i przyniósł sporo prawdziwków i podgrzybków Wzioł też kilka kurek, namoczył je w mleku i czosnku, a potem je usmażyliśmy na obiadek Honia dostała zamiast grzyba jajko. Byliśmy też na wieczornym spacerku na Rynku Mamy nadzieję, że Honia będzie ładnie spałą po spacerze
Nie wiem czy piszę skłądnie, bo trochę szumi mi w głowie piwko, ale pisałam dziś ogólnopolskie dyktando i poszło mi całkiem nieźle Położyłam się głównie na interpunkcji
Asiu współczuje choroby.
hej hej!
W weekend mialam dola,z wyzej wymienionych powodow...ale wczoraj po poludniu przyjechal nasz dawno nie widziany przyjaciel i pojechalismy do parku poludniowego na podboj sciezek i placu zabaw.Ehhh...od razu humor mi sie poprawil.
Co do internetu,to na razie mnie nie odłączą ale to mnie bedzie duuuzo kosztowalo. Nie wiem,z urwiska przyjdzie mi zrezygnowac czy co...nie wiem...tak czy inaczej,jeszcze sie mnie tak szybko nie pozbedziecie
A...tak zapytam na wszelki wypadek.Kiedy to spotkanko o ktorym mowa????wybaczcie ,nie mam czasu grzebac w Dolnoslaskim,wiec rzuccie jakis namiar,moze zdazy sie cud....
Zdjec z poprzedniego wypadu nadal nie mam,za to mam kilka z wczorajszego...
https://img86.imageshack.us/img86/3820/park010ck9.jpg
https://img170.imageshack.us/img170/196/park021ih7.jpg
https://img86.imageshack.us/img86/3531/park022im3.jpg
https://img92.imageshack.us/img92/4746/park071ul2.jpg
https://imageshack.us
https://imageshack.us
https://img208.imageshack.us/img208/451/park103io9.jpg
https://img175.imageshack.us/img175/4365/park125vm8.jpg
https://img180.imageshack.us/img180/8843/park185no6.jpg
Co do kontaktow z rodzicami to one juz sie nie uloza.Jest coraz gorzej i nic nie zapowiada poprawy.Jedynym wyjciem,zeby nie trafic do psychiatryka,jest wyprowadzka,ale....dokad?????
Mamo Dudusia, większość zdjęć za duża była, zmieniłam na linki. Może zmniejszysz i zamieścisz od nowa?
Magdulka w takim razie zajęcia tanie jak barszcz Grzech nie chodzić!
Joasiu no pierwsze słyszę by ktoś się cieszył z choroby Trzymajcie się dziewczynki!
Dudulka https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=37260&postdays=0&postorder=asc&vote=viewresult tu masz proponowane terminy
Ja narazie wiem który mi nie pasuje
Zdjęcia widziałam WSZYSTKIE i wszystkie fajne!
Wczorajszy wyjazd do Złotego Stoku mieliiśmy bardzo udany!!! Jedne co to było dość mroźno i w powietrzu czuło się naprawdę zimę! Żałowałam że tylko Anisi zabrałam rękawiczki
Dudulka, zdjęcia fantastyczne Bardzo chciałabym zobaczyć Dudusia live
Delf, no to super, że weekend był udany
Asiu, szybko zdrowiej i na L-4 odpoczywaj
Ja godzinę temu wróciłam z zebrania wspólnoty mieszkaniowej, ale się działo ....
Też mam mniej czasu, bo też pracuję Co prawda u teścia, ale mam sporo do zrobienia, za to nieregulowany czas pracy
W niedzielę byliśmy na 90-tych urodzinach dziadka mojego męża Piękny wiek !!! Objadłam się po uszy, bo obiad i ciasta były wyśmienite
Menadko wiem że masz zajęcie i pewnie Cię nie ma w domciu ale w tej chwili na TVN leci FIRMA i jest temat jak się zabrać i otworzyć biznes żłobkowy Luknij kiedy jest powtórka to mooooże jeszcze czegoś się dowiesz. Najszybciej będzie na TVN24 bo tam lecą te cykle No Coś dla Ciebie!
Ruszam kuperek bo dziś tatuś ma wolne i zdecydowaliśmy się pojechać już na groby i już mi się smutno zrobiło
Miłego wekenda!!!!! paaaaaa!
Delf, kurczę, szkoda że nie wiedziałam to już powtórka, leciało już na TVN24, którego nie mam i prosiłąm moją mamę żeby mi streściła, ale to nie to samo co obejrzeć
My dziś jedziemy do rodziców, mam nadzieję odpocząć i naładować baterie.
No my już z Anisią zapaliliśmy znicze na cmentarzu zimnica jak nie wiem, bez rękawiczek się nie obejdzie!
Menadko no szkoda! Ja też przez przypadek się natknęłam, a raczej moje głodomorki Miłego ładowania bateryjek
już po chorobie, odpukać, przynajmniej sobie odpoczęlam ,ale ta angina to wredna, dlugo mnie gardło bolalo i wogole nie najlepiej... ale juz ok.
aga bez problemow jak zwykle
a my pracujemy nad przedluzeniem gatunku
Dudusiowa- super zdjatka, my też niedlugo coś wstawimy, trzymaj sie!
Mamo_Dudusia wspaniałe zdjęcia. Wczoraj oglądając z Kingą Teletubisie zaczęłam się zastanawiać skąd ja znam „dziecko-słoneczko” i w teraz oglądając zdjęcia wreszcie załapałam, że to Duduś jest podobny do tego dzieciaczka .
Trzymam kciuki, aby wszystko się Wam poukładało.
Joasiu fajnie, że sobie odpoczęłaś, a jeszcze fajniej, że już jesteś zdrowa . No i trzymam kciuki za owocne działania .
Ja jestem zarobiona, w domu po nocach siedzę nad projektami. W domu prace budowlano-wykończeniowe weszły w fazę wykończeniową. Wymarzyłam sobie korkową podłogę na piętrze, ale jak zobaczyłam ceny odpuściłam. Także na piętrze będziemy mieli tak jak na parterze panele (z myślą, że za jakiś czas wymienimy na coś lepszego). Mam już wybrane lampy do pokoju Kingi, teraz rozmyślamy nad farbami i dekorami.
Paulunia z jednej strony nic fajnego ten cały bałagan, a z drugiej...dział wykończeniowy to jest to co Delfinki lubią najbardziej i czują się jak ryby w wodzie! Dobieranie kolorków, lamp, podłogi itd itp Jestem przekonana że bedziecie mieć slicznie, mimio braku korkowej
Joasiu miłej "pracy" U mnie sądny dzień zbliża się wielkimi krokami a nastawienie na jego przywitanie jest przeróżniaste!
Delf, Asiu, czekamy, czekamy ne owce pracy
Paula, czyli macie bliżej niż dalej Trzymam kciuki, żeby wykończenie poszło gładko
We wtorek byłam na bilansie dwulatka, powiedziałam lekarce, że Honoratka wciąż (ponad miesiąc) kaszle w nocy i ma zapchany nosek i wszystko wskazuje na to, że nie jest to alergia.
Dostałam skierowanie do pani laryngolog, która akurat przyjmowała drzwiobok, z podejrzeniem zapalenia zatok. Tamta, zajrzała Honi do uszu, nosa i gardła ale niczego się nie doszukała, dała Euphorbium w sprayu do nosa i kazała wrócić za 2 tygodnie, jeśli nic się nie poprawi.
W sobotę Honi ze łzami leciała z oczu ropa, budzi się ze sklejonymi powiekami.
Wygląda na to, że ona faktycznie miała załadowane zatoki i po Euphorbium wypływa jej to kanalikami łzowymi
No, ale dobrze, że w końcu puściły i że obeszło się bez antybiotyku
Jak u was wygląda rzecz z bajkami ? Honoracia codziennie ogląda wieczorynkę, w weekendy (i okazyjnie w tygodniu) Teletubisie czy Messy & Lippy albo Krecika. Bardzo lubi też Kota Filemona i Domisie. Przyznaję, że kiedy siedziałam z nią podczas choroby, to pozwalałam jej oglądać poraany blok, bo puszczali ciągiem: Domisie, Lippy & Messy i Teletubisie Przy czym 2 pierwsze są bardzo edukacyjne i znacznie fajniejsze od Teletubisi. "Domisiowe śpiewanki" to obowiązkowa pozycja w samochodzie, na zmianę z Tik takiem i płytą ze składankami w stylu "Kółko graniaste". W samochodzie spędzamy we trókę codziennie ponad godzinę, więc sporo śpiewamy
Gdzie się podziałyście ???
Właśnie wróciłam od laryngologa, bo Honia wczoraj zaczęła kaszleć jak gruźlik a rano miała tak posklejane ropą oczy, że musieliśmy je przymywać wacikiem aby mogła je otworzyć
Okazało się, że faktycznie puściły jej zatoki i po prostu spływa gardłem, nosem, oczami. Całe szczęście, że uszy czyste.
Lekarka stwierdziła, że bez antybiotyku się niestety nie obejdzie i przepisała nam Klacid
Menadko zdrówka dla Honi.
Ja padam. Wczoraj byłam 14 godzin w delegacji. Rano gdy Kinga się obudziła i mnie nie było T. musiał odpowiedzieć na mnóstwo pytań w stylu: „A gdzie jest mama, a gdzie pojechała, a co będzie robić? itd.”
Gdy zadzwoniłam co u nich, powiedział, że wymiękł przy pytaniu: „A w co się mama ubrała?”
No mnie wcieło bo namiętnie zbawiam świat i mam wrażenie że tylko ja widzę co trzeba w nim naprawić Paruje mi uszami i co z tego! Jacy ludzie są samolubni to przechodzi moje pojęcie...
Joasiu masz zielone światło
No a co do zdjęc to jak ich nie było tak nie ma
Menadko moje dziecko raczej tv nie ogląda to i nie ma ulubionej bajki. Za to namiętnie przesiaduje przy komputerze i ogląda dziecięce teledyski, hitem są "my jesteśmy krasnoludki" bo dzieci tam pokazują i Anisia robi to samo. A teledysków ma coś ok 20 i czasem musi wszystko przesłuchać za jednym zamachem Jak nie chcemy przyjsć by jej puścić kolejnego to sama klika myszką i wkółko ogląda jeden i ten sam Ale jaka jest szczęśliwa i dumna z siebie hi hi
Z Honisią to niefajnie no i ten atybiotyk Czy do złobka może chodzić? A może i u was szykują się "wakacje" ? Buziaki w sliczne oczka Honisi!
Pauluś no faktycznie Duduś to słoneczko A Kingunia też mnie powaliła na łopatki tym pytaniem Super! A co tatuś myślał że się ponudzi? Tu trzeba cięzko pracowac i odpowiadać na bardzo poważne pytania i jak widzę niecierpiące zwłoki
To my,to my!!!
W domu juz troche spokojniej,jakos burza przeszla....
troche mnie wzielo przeziebionko,no i dzis rano o czywiscie Duduska tez ,a jakze,niemozliwe zeby nie!!!
Pozdrowienia dla Honi,o rrrrany,Menadko kiedy my sie zobaczymy????
Moze ktos pojdzie jeszcze z nami do zooo???
No chodzcie,nie badzcie,ja tak lubie do zoooooo,i dudunio w koncu kuma ze te zwierzatka to prawdziwe
Napisze,bo moze nie czytacie SPRZEDAM KUPIE POTRZEBUJE.
Moze niechcacy macie ktoras jeszcze potrzebne noworodkom rzeczy?
Jak ja pooddawalam lozeczka ,spiwory itp ,to oczywiscie sie okazalo,zse moja niefrasobliwa kuzynka jest w ciazy.
Jej mi nie szkoda,ale te dzieci biedne....Jestem chrzestna pierwszego i tego tez bede.Ma sie urodzic lada chwila.Moze wasi znajomi cos maja?
Glownie o te lozeczko sie rozchodzi chociaz przyda sie wszystko
O rrrrrrrany,dlaczego zima idzie?????Ja nie chceeeeeeee Błeeeeeeeeee
a co by w zimie jeszcze milej bylo to na pocieszenie wszystkim niepocieszonym - mojego aniolka tez dopadl bunt dwulatka!!!
Ehhh,szopki juz od samego rana,piski,krzyki,rzucanie sie na podloge,wymuszanie,teraz to wrecz,hue hue hue,patologicznie wyglada,hi hi hi.....dziecko lezy na podlodze,wyje...i gile wisza mu do pasa,hue hue hueeee....po prostu extra!
Hej witam!
A ja po 3-dniowym szkoleniu pod wdzięcznym tytułem "Inwestycja w kadry". Na szczęście było w Krakowie, więc nie musiałam nigdzie wyjeżdżać. Było całkiem sympatycznie mimo fatalnego początku. Wyobraźcie sobie, że firma organizująca szkolenie (z Warszawy) jakoś tak zapomniała poinformować uczestników o zmianie miejsca szkolenia, które miało być w Modlnicy w Centrum Witek (koło Balic) a było w Swoszowicach (obok Wieliczki) - czyli dokładnie jakieś dwadzieścia parę kilometrów od siebie - dwa przeciwległe krańce Krakowa A to szkolenie dotowane z Unii, więc dziwię się, bo w nich zazwyczaj wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Ja jak ja - ale byli ludzie ze Szczecina, Wrocławia , Zielonej Góry i innych odległych miast. Niektórzy telepali się pociągiem i taksówką. No ale ogólnie było fajnie.
Od jutra do roboty
Menadko - mam nadzieję, że Honia szybciutko dojdzie do siebie. Przy zatokach będziecie musieli już uważać, bo słyszałam że lubią wracać , ale może Honi to nie będzie dotyczyło.
Moja Amelka to telemaniak , oglądałaby tyle ile by jej pozwolić, więc staram się ograniczać, ale przyznam, że czasem jak mam dużo roboty albo muszę przypilnować Justynki z lekcjami, a bączek namiętnie chce rozwiązywać zadania w jej zeszycie wykorzystuję to okropne narzędzie jaki jest telewizor w celu unieruchomienia jej na chwilę Taka ze mnie okropna matka.
Bajki ma jednak wyselekcjonowane, Miś Uszatek, Krecik, Sali Mali itp.
Coż, brak mi jednak męża i przyznaję, że czasem nie wyrabiam po południu z wszystkimi obowiązkami. Już się nie mogę doczekać grudnia, kiedy wróci i dzieci znowu będą miały dwoje rodziców w domku
Pauluś - no jak mi Cię szkoda, że masz tyle roboty. Dobrze, że mała pyta "W co mama była ubrana" a nie "Jak mama wygląda" nie jest jeszcze tak źle. Mam nadzieję, że Ci się ta praca trochę ustabilizuje.
Ja też mam wizję późniejszych powrotów do domku, bo choć na razie trzymam się sztywno moich 8 godzin od 7 do 15, to szykuje nam się gruntowna zmiana oprogramowania księgowo - kadrowo -handlowego i trzeba będzie nie dość że wszystko wprowadzać, to jeszcze przez jakiś czas robić podwójnie, jeszcze w starym i już w nowym programie Wtedy chyba też się przeprowadzę do firmy.
A wogóle trafne spostrzeżenie - Duduś to słonoczko z Teletubisi .
Rany idę spać bo mi oczka opadają.
Daguś no ja nie wiem dlateczego śmiejesz się na hasło ludzi z Wroclawia zupełnie nie wiem
Delfinko - nie śmieję się, to buźka z "sentymentu" do Wrocławianek
A swoją drogą poznałam bardzo miłą dziewczynę z firmy, która znajduje się pod Wrocławiem i jak się okazało produkują moje ulubione orzeszki i owoce w czekoladzie - te, które można kupić w dużych kinach np. Multikinie czy Cinema City na wagę - wiecie o które chodzi - uwielbiam je , zwłaszcza takie orzeszki w czekoladzie oprószonej kawą, a ponoć oferta jest teraz jeszcze bogatsza
No i dowiedziałam się, że dlatego są takie drogie, bo używają wysokogatunkowej czekolady belgijskiej - już wiem czemu takie dobre
Aaaa widzisz!!! Wrocław to jest to...
Dagunia, ja tez uwielbiam te słodkości Nigdy nie mogę odmówić sobie paczuszki w kinie
Delf, a ty co się tak za zbawianie świata wzięłaś Poczułaś powołanie, czy to może hormony ciążowe
Dudusiowa, ja do zoo bardzo chętnie się wybiorę Honia nie zaraża i na spacerki może chodzić
Honia była dziś u swojej niani, bo mam dużo pracy, dziś cały dzień walczyłam z prezentacją w PP naszpikowaną wykresami i słupkami.
Jutro Honia też idzie do Niani, ale cały przyszły tydzień spędzimy razem
Oddajemy jutro auto do mechanika, trzeba zrobić zawieszenie. Robi mi się słabo na myśl ile wyniesie rachunek
Pojdziemy do zooo.pojdziemy do zoooo...
Czyli co?
W przyszlym tygodniu?Moze uda sie wypatrzyc w jaki dzien ma byc ladnie....
Hej wszystkim!
W pracy bez zmian. Full roboty, ale dałam sobie na wstrzymanie i wychodzę normalnie o 16. Nie mam zamiaru pracować dla ideii, bo za nadgodziny nikt mi nie płaci.
Jednak czasu wcale nie mam więcej, bo zapisałam się na angielski 2x w tygodniu na 18. Do domu już mi się nie opłaca jechać, więc w międzyczasie załatwiam jakieś swoje sprawy na mieście. Wychodzę, więc z domu przed 7, a wracam po 20. Trochę kiepsko, zresztą zapału do nauki mam mniej niż w poprzednim semestrze.
Kajtuś ostatnio też chorował (przeziębienia), ale teraz jest ok. Wczoraj byliśmy wszyscy razem na basenie i byłam w szoku jak on już świetnie sam pływa, czyt. z makaronem (gąbczasta rurka) pod pachami lub w rękawkach. Były organizowane zawody na przepłynięcie szerokości basenu i Kajtek 3 razy wygrał, a później stwierdził: "zmencony jestem".
Wczoraj zaopatrzyliśmy się też w zimowe buty. Pozostaliśmy wierni Bartkom (kupowane w Astrze, bo dużo taniej!).
Byliśmy też u fryzjera, bo Kajtek już był strasznie zarośnięty, a ostatnio dostał histerii jak moja bratowa chciała mu obciąć włosy. Natomiast u fryzjera na Ruskiej był całkiem spokojny. Uśmialiśmy się, bo fryzjerka się go pytała jak się nazywa, a on najpierw nie chciał nic powiedzieć, a w końcu podał swoje nazwisko. Imienia nie chciał zdradzić. Fryzjerka żartowała, że jak jeszcze poda swój adres to wpadnie do nas na kawę.
Zresztą Kajtek codziennie mnie czymś rozbawia. Wczoraj rano zrobił mi pobudkę okrzykiem: "mama, kolację rób".
Dzisiaj planujemy wybrać się do kina na film "Sezon na misia", ale zobaczymy co z tego wyjdzie, bo mieliśmy już iść tydzień temu, ale moje dziecko się rozmyśliło i nie chciał jechać. Nic na siłę.
Co do oglądania bajek, to Kajtek uwielbia. Teraz jak pracuję to jest ograniczony do tego co jest rano w telewizji i ew. coś wieczorem na komputerze albo wieczorynka.
Na szczęście lubi też jak mu się czyta książeczki. Jak jesteśmy z nim gdzieś na zakupach to obowiązkowo musimy zaliczyć dział z książeczkami i Kajtek chce pooglądać każdą książeczkę, a najlepiej jakby na miejscu mu je wszystkie przeczytać.
a ja sie wyprowadziłam z mieszkania do dziadkow Agi, bo do 31 października był termin. oj, sama przeprowadzka była fajna, gorzej z umieszczeniem mebli, bo zawieźliśmy je do domu ktory kupujemy. wszystko byłoby ok gdyby nie to ze w tej chwili wynajmują go jacyś ludzie, którzy uważają ze nam wyświadczają uprzejmość ze sie zgodzili je przechować (mamy to zagwarantowene w umowie przedwstępnej ). Wyznaczyli nam jeden pokój ok 20m2, ale niestety częśći mebli nie dalo sie tam wnieść na piętro bo sie nie mieścily na schodach więc musialiśmy je wyrzucić , kosztowaly 1000, więc nie są bardzo cenne ale mimo wszystko. w garazu nie chcieli zrobić miejsca, prosilam zeby jednym samochodem parkowala na podjeździe, ale nie, bo ma automatyczną skrzynię biegow i nie moze być na zewnątrz pomijam fakt, ze dom ma powierzchnie 280m2, a ich są tam 4 osoby i chyba nie maja problemu z brakiem miejsca..... ta sytuacja mnie wykończyła i dobiła, były telefony do wlaścicielki, pyskówki, i takie tam.... strasznie przykre to....
przez jakiś czas bedę odcięta od netu wiec nawet nie mam jak wstawić zdjęcia
Delfik- przykro mi ja przez te stresy nie mam owulacji, wiec u mnie pewnie tez nici, ale nie poddajemy sie i próbujemy do skutku- a ty?
smutno mi ze sie wyprowadzam, ale tylko dlatego ze nie wiem czy dostanemy kredyt, bo jak nie, to nie dość ze przepadnie zadatek, to jeszcze bedziemy sie tułać bez wlasnego kata zebym tylko miala gwarancje ze wszystko bedzie dobrze to bym skakala z radości a tak to mam lzy w oczach
Jalla - fajnego masz tego synka
Dagunia- Aga to też telemaniak, nie miej wyrzutow sumienia, tylko dobrze wybieraj repertuar, ja tez jednak jestem wygodna
Dudusiowa- niestety nie mam chwilowo nic do oddania bo wciąż mam nadzieję ze coś sie nam uda.
Menadko- i jak Honia?
To Ci Kajtuś
Joasiu no my też, też, przynjamniej na chwilę obecną. Bo ja to co miesiac zmieniam zdanie, już była wersja że mamy czas do marca przysżłego roku, potem że jednak do grudnia i teraz mąż sie boi że ja to już za miesiąc powiem FINITO! Jedno jest pewne moja druga połowa chciałaby mieć jeszcze jednego maluch i chce na niego czekać ile będzie trzeba, a ja to znów mam swoje ( swoje i nieswoje ) jakieś plany, wizje i "misje" do spełnienia.... ja tam czasu nie mam Maluszek bardzo proszę i to chętnie ale tu i teraz Nie wiem...okropny ze mnie niecierpliwiec i taka jest smutna prawda
Za Was mimo wszystko trzymam kciuki, bo może jednak :wink:No niech już to wasze "szaleństwo" mieszkaniowe się skończy i stresy pójdą precz!
Menadko massz rację zbawianie świata to hormony ciążowe ale te co to już przeterminowane powinny być bo jeszcze Anisiowe no zostały mi i jak widzę raczej się ich nie pozbędę. jednym słowam gdy tylko stałam się matką wiecej dostrzegam spra, rzeczy i jakos obojętnie i bez emocji nie potrafię przejsć z tym do porzadku dziennego. Nooo jestem inna
Jeju mnie znów tyle wydatków czeka Do końca roku mamy 2x imieniny na które koniecznie trzeba się stawić( przecież nie z pustymi rekami ) , do tego urodziny 2 latka( oczywiscie pustka w głowie i pomysłu brak ), oraz ślub, coprawda nie nasz ale mąż jest świadkiem ( jak filiśtyn nie pójdzie ) a żoneczka z córcią też zaproszone ( jak mąż nie filiśtyn to one też nie! ) no i w co się ubrać w grudniu!!!! Znów trzeba jechać na zakupy, do tego sypnąć prezentem lub kasą.
O Gwazdce to chyba już nie muszę pisać?
To jakiś koszmar
Ten slub to nie dobija, bo jest cywilny z uroczystym obiadem, wiec tak naprawde długo to twać nie bedzie, no ale w swetrze się nie pojawię wkoncu to uroczystość bez wzgledu na czas. Z drugiej strony te kozaki, kombinezony itd itp jak Aniska bedzie wygladała w sukience i brazowych butach za kostkęno tak np. Kupowac cos na jeden raz....normalnie mnie trafia. Ja to sobie chyba gajetek kupie zawsze to się i przyda a pojade chyba w półbutach na obcasie ( wkoncu jeszcze bardziej letnio sie jechało na studniókę )...no przecież nie wezme ze sobą reklamówek i pełno ciuchów i dla każdego buty na przebranie a! a reklamówke może jeszcze z biedronki?
Wiem to penwie nie jest problem, ale ja to sobei zawsze coś znajde... ale orzeszek ze mnie no
No i jak ja mam wieczorami się relaksować???
No...no..no powiedzcie coś mądrego no
Tylko Ty Duduśka nic nie mów To jest problem i koniec
Tak se gadam bo cały dom śpi
Ja to bym sobie chciała kupić cosik takiego długiego https://www.bonprix.pl/zoom.php?id_prod=19882&nazwa=&foto=agz090x01&fot=0 ale oczywiście nie ma mojego rozmiatu a i w sklepach brak czegos takiego wszystko długosc do pępka, oczywiście jak na złosć! Mam miesiąc może spadnie z nieba
Ja tu pierdu pierdu a zapomniałam wam powiedzieć że dzis bylismy świadkiem przecudnej tęczy i to kilka razy
A w atmtym tygodniu też nas kopneło to szczeście i jeszcze przenigdy nie widziałam tak żywej, intensywnej kanarkowej tęczy do tego tak grubej i blisko! Normalnie nie wiem czy kanarek sąsiadki ze swoimi piórkami z kolorystyką sie nie chował Cuuudnie było!
Do tego włąśnei wtedy zupełne dziwactwo było na dworze bo tak się nagapiliś,my na tą tęcze i weszlismy do sklepu, a jak wyszliśmy z niego to dziwy mówie wam dziwy były!!! z jednej strony niebo było blekitne, z drugiej morskie, prawie że zielone a obok zachodziło słónce i zarówno ta czesc nieba jaki bloki i chodniki oblane były pomarańczą
jestem pewna że jakbym zrobiła zdjecia każdy by pomyslał że podretuszowane. eeeeh to trzeba zobaczyć na własne oczyska
Nooo to jest coś co mnie może ucieszyć Ale jak widać trza Picassa odwalić
Dobra, już wA nie mecze pomecze katalogi z marynarkami
Wyjście do kina zaliczone!
Delfinko - ja tak sobie właśnie pomyślałam - najlepsza jakaś marynarka ze spodniami, czy spódnicą, bo skoro nie ma imprerzy tańczonej, a tylko obiad, to będzie i elegancko i praktycznie. A nie masz czegoś w szafie bez kupowania? No bo faktycznie Wam sie wydatków uzbierało, nie wspominając że nadchodzi okres mikołajowo świąteczny....
W ramach oszczędności może zaczniecie produkować z Anisią ręczne wyroby na prezenty, doświadczenie z masą solną już macie, więc może jakieś bałwanki, aniołki na choinkę Dla babć i dziadków idelane rozwiązanie
A z tymi przebierankami na imporezie nie zadroszczę. Rozbawiłaś mnie reklamówką z biedronki
Jalla - Kajtek wysiedział tyle w kinie Jakoś mi nie przyszło do głowy brać już Amelkę. Napisz koniecznie czy mu się spodobało i czy nie ma "scen". Chodzi mi o jakieś strzelaniny itp. które dziecko może przeżywać, bo moja Amelka bardzo wrażliwa na to żeby nikomu się w bajce źle nie działo. No i kto wie, jeśli masz pozytywne odczucia, to może i ja zaryzykuję mały wypad z moimi dwoma pannami.
Joasiu - faktycznie masz gorący okres w swoim życiu. Mam nadzieję, że wszystko się unormuje i wkrótce będziecie się cieszyć swoim nowym domkiem i bedziesz miała już tylko problem jak dogonić Agę i znaleźć w tych 280 m.
A co do bajek i telewizora, to się pocieszam tym , że moja własna siostra, która jest psychologiem i zajmuje sie małymi dziećmi, powiedziała, żeby tak się nie stresować tym oglądaniem tylko max. 20 minut. Stwierdziła, że najważniejsza jest równowaga i że jeśli pooglada trochę więcej bajek (oczywiście przyjaznych i dobranych) a ma zapewnione inne potrzeby, przytulanki, zabwy, czytanie itp. to jest ok. Najgorzej jest usadzić dziecko tylko przed telewizorem i nic z nim więcej nie robić. Więc mam nadzieję, że tę równowagę jeszcze zachowuję.
U nas jakaś czarna seria, bez przerwy ktoś z najbliższej rodziny jest poważnie chory lub ląduje w szpitalu
Teraz w szpitalu wylądowała moja siostra Od dłuższego czasu ma zawroty głowy, w sobotę prawie zemdlała i w końcu wylądowała na neurologii
Robią jej badania, EEG, RTG kręgosłupa szyjnego, a jutro tomografię. Co ciekawe kiedy patrzy na wprost, wszystko jest ok, ale kiedy spojrzy w bok, albo się położy - włącza się jej helikopter w głowie
Dagulek nadzieję zawsze trzeba mieć
A co do mnie to w szafie znalazła i by się jakaś bluzka i spodnie ale marynarka raczej wskazana do kupna. Coprawda kilka wisi w szafie ale akurat ten "produkt" z mojej garderoby jest już tak znany, oklepany i jak je widze to bl bl bleeee że głupio bym się w nich czuła.
Coprwada dawno temu bo jeszcze przed ciążą to tylko i wyłącznie w nich chodziłam, teraz stawiam na wygode i raczej luxno i sportowo mnie widują no ale mimo wszystko. To tak jakby sobie kupić świetny dres i łazić w nim po domu, prać, gotować, myć okna i sprzątać w nim itd itd a potem ( niech będzie po 3 latach ) iskam go z szafy i jade na wycieczkę brr
To znaczy to ja mam takie odczucie i fatalnie bym się czuła, ale kto wie czy faktycznie nie czas je "odkurzyć"
Zwłaszcza że dziś trochę miasta zwiedziłam i nie ma tego o co mi chodzi
Co do świąt to jesli idzie o rodzinę to faktycznie też jest wyjście z "wnusiowymi" prezentami Może jeszcze coś gdzieś zobacze fajnego i pomysł się urodzi
O jej Menadko mam nadzieję że badania będą ok!
Mój szwagier kilka miesięcy temu też miął podobanie, prawie że mdlał i miał częste zawroty głowy ale do tego głowa mu pękała. Gdy prawie zemdlał za kierownicą zrobił seria badań w kilku szpitalach ( niedowiarek ), różni lekarze i badania i nic nie wykazało. Wkońcu stwierdziliśmy wszyscy że chłopak prowadzi zbyt intensywne zycie! Prawie nie śpi, ciągle na wysokich obrotach. Dla własnego dobra nieco ( to i tak duże osiągnięcie ) spasował, no do pracy chodzić musi bez dwóch zdań ale imperzek i hulanie po polsce trochę sobie odpuścił, teraz z tego powodu serce go boli ale głowa już nie i oczywiście nie ma zawrotów
Może siostra też jest przemęczona? Może ma zbyt dużo obowiązków a nie ma kiedy odsapnąć???? To Ty już wiesz lepiej, miejmy nadzieję że to tylko o to chodzi, bo można to skorygować, a nawet trzeba
Ciekawe jest jeszcze z tym że to zalezy od kąta patrzenia hm...
Bo w jego wypadku widac o to chodziło. Przemęczył organizm.
Rany coś ostatnio znó mnie wzieło na długie wywody Obiecuję to zmienić
Delf, przemęczona to raczej być nie powinna Ja raczej obstawiam kręgosłup, ma biust rozmiaru E, a w ciąży to nawet G miała. W związku z tym wciąż nadwyręża kręgosłup, a Fabianek też swoje waży
Aaaa, w szpitalu siostra spotkała naszego kuzyna. Też dziś go przyjęli, tylko 2 piętra wyżej Ma pozrywane ścięgna w ręce, będą mu zszywać.
Delf, a jaki rozmiar nosisz ?? Mogę Ci pożyczyć ładny błyszczący gajerek w rozmiarze 36, sukienkę typu "japonka" lub białą rozkloszowaną, cudną sukienkę za kolana, którą miałam raz na sobie na weselu siostry. Jeśli chcesz to zapraszam na przymiarkę
Ula moja koleżanka z pracy miała podobnie. Po serii badań stwierdzono jakąś chorobę błędnika. Dostała leki i przeszło.
Powaga? No ja to taka raczej łamana jestem jak cos można kupićoddzielnie to góra stanowczo 36 a dół to i czasem 38, wszystko zalezy od producenta dlatego kompletów mam mało bo jak góra pasuje to dół za ciasny albo standartowo za długi
Sukienka za kolana odpada, wirze że jest cudna ale to nie moja długość. A ta japonka to jaka jest? No i ten gajerek mnie kusi , jaki kolor??? Bede miała na uwadze podróż na przymiarkę jak dalej moje łowy nie beda owocne
Kurcze ja to dzieciak jesli idzie o biust. Matyldo E w najsmielszych marzeniach nawet nie miałam
No ale faktycznie to może być przyczyna, a jak leci kregosłup to i wiele innych rzeczy Czyli obciążona jednak jest tylko nie tym o czym myslałam
Daj znać jak już coś ustalą !
To widzę że Menadko musisz się zaopatrzyć w dodatkową siatkę pomarańczy Tak zawsze jest istne domino
Delf, zastanów się nad tą białą, bo wygląda tak:
https://imageshack.us
Na szpilkach byłoby CI super dobrze
Japonka, jest zdecydowanie przed kolano i wygląda tak:
(nie chciało mi się zmniejszać zdjęć, więc dałam możliwość powiększenia po kliknięciu):
https://img146.imageshack.us/my.php?image=05122403de0.jpg
https://img104.imageshack.us/my.php?image=05122404nt4.jpg
W gajerku nie mam zdjęcia, ale jest czarny, przylegający do ciała i delikatnie przetykany srebrną nitką. Na pierwszy rzut oka wcale tego nie widać, ale w odpowiednim świetle ładnie się mieni Chodziłam w nim zarówno na imprezy, jak i na spotkania biznesowe.
No Jalla - pomyślę nad tym kinem. Prawdę mówiąc nie długości filmu się obawiam, co treści. Bo Amelka to telemaniak, pewnie wysiedzi, ale jeśli się czegoś wystraszy, albo nie spodoba jej się treść to trzeba będzie wyjść w połowie .
Menadko, Delfinko - rozmiar 36 - oj zadroszczę Wam
Menadko - mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze, może to faktycznie kręgosłup. Już o takich dziwnych dolegliwościach od kręgosłupa słyszałam, że nic mnie nie zadziwi. A tu prócz własnego 'bagażu" jeszcze noszenie Fabianka, może to było za dużo. Trzyma kciuki, żeby wszystko było ok.
Asiu, trzymam kciuki żebyście jak najszybciej zamieszkali w swoim domu Podobno przeprowadzka to niemal gwarancja pojawienia się nowego dziecka w domu
Jalla, też myślałąm o tym żeby wybrać się z Honią do kina, ale pewnie jeszcze długo nie pójdziemy, bo moja córka boi się własnego cienia Ostatnio nawet na wieczorynce siedzi i powtarza sama do siebie "nie bój się"
A co do mojej siostry, to dziś zrobili jej rezonas i badanie krwi, po czym
wypuścili na przepustkę do czwartku. Do tego czasu będą mieli wszystkie wyniki i opisy.
Menadko mam nadzieję że dzisiejszy dzień bedzie pomyslny dla siostry Fajnie ze dostała przepustke i na bezdurno nie musiała siedziec w szpitalu tak jak ja swojego czasu W dni wolne to nawet mucha przestaje bzyczeć
Jestem ciekawa co jej jest
Co do sukienki to faktycznie ta biała całkiem nieźle się prezentuje naprawdę Hm..a raczej TY w niej
Po wekendzie jeszcze mnie chlopinka zabierze w jedno misjece i potem podejmę męską decyzję w co się ubiorę. W każdym razie odezwę się jakby co Dzięki za pomoc
To jak to było dziewczynki? Ktoś tu kwiczał że idzie do zoo Mam nadzieję że wyjscie się udało hłe hłe
No ja dziś rano to Anisie odpędzieć od okna nie mogłam
Hip hip hura! Jade do Poznania na wystawę! Cudem udało mi się w końcu znależć nocleg. Co prawda nie w Poznaniu a w Swarzędzu, ale co tam. Opieka dla Pika też już załatwiona (nie wiem jak ja przeżyje to rozstanie ). Samochód naprawiony - całe szczęście zepsuł się w tym tygodniu (oprócz stresu koszty żadne bo rozliczyli to w ramach gwarancji). Teraz tylko muszę poprosić o urlop w pracy i modlić się aby żaden kataklizm nie pokrzyżował nam planów. Ale się ciesze
Swoją drogą ciekawe jak będzie wyglądał Poznań po tym jak ugości te 30 tysięcy psów
A mówiłam już wam że zostałam babcią?
Nie pamiętam... Powiem wam w poniedziałek
Dziewczynki jakie macie płyty z pisenkami dla dzieci pomijając fasolki? Anisie opętał Miś i Margolcia, ja już znam teksty na pamięć i czas na zmienę repertuaru może na mikołaja A już tylko biedronka nie ma ogonka to cały dzień za mną chodzi prawdę mówiąc wpada wszystko w ucho i nawet mąż już umie co nieco
No ale cała niedziela w domu robi swoje jak pogoda się nie zmieni to ja nie wiem
Co polecacie? Co lubią wasze maluchy, jesli lubią pisenki? Na co się porwać ?
Magdluka czekam na historie o babci w Twoim wydaniu
Aaaaaa wszelkie kołysanki odpadają, ma być zywo i wesoło
Moje wnuki
sunia
piesek
więcej tu: https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=38050
Anisia i ja jesteśmy zachwycone!!!! Masz sliczne wnusiątka!!!
teraz pół dnia bedziemy oglądać pieski
Magdula, szczeniaczki są przepiękne
Delf, u nas wciąż hitem są "Domisiowe śpiewanki", "tik_tak" oraz "Mini-mini". Nie polecam natomist "Pioseneczki Jedyneczki".
My spędziliśmy jak zwykle fajny weekend u rodziców. Fabianek obchodził pierwsze urodziny, była więc mała imprezka. Honia coraz lepiej dogaduje się z kuzynem, chciaż głównie nim dyryguje i wciąż zabrania mu czegoś ruszać
Oczywiście na Fabianku nie robi to zadnego wrażenia, bierze zabawkę w łapke i ucieka przed Honią z radosnym pohukiwaniem
Siostrę wypuścili ze szpitala, większość wyników jest ok, tylko EEG wyszło dziwne i w tym tygodniu siostra idzie do neurologa.
Tik taka też mamy że tak powiem zaliczonego
Pioseneczki jedyneczki faktycznie nie podchodzą
Poszukam w takim razie Domisiów może to jest to co Anisi podejdzie
No prosze jak Honiaczek szkoli Fabianka tylko uczeń coś oporny hi hi
Fajnie że siostra już w domu
A mnie pogoda dobija i skrzydeł po miescie nie mogę rozłożyć, fuuuj wyłazić się nie chce brrr Plany chyba trzeba przełożyć bo mnie zaraz nerwy na to błocko i strugi deszczu wezmą
2 dzień w domu, niedługo pomysłów mi zabraknie. Co 15 minut robimy co innego i w co innego się bawimy. Anisia niezdarta i chce jeszcze i jeszcz, a najchętniej to spać by nie poszla. Domu nie poznaje i juz mi sie tego wszystkiego sprzątać nie chce. Odsapnąć moge jedynie jak puszcze te Piosenki ale płyty nie da sobie zmienić. Myslałam że może na jakies bajki ale nie! A ja tak lubie Fronbczewskiego słuchać Chodzi zła i mówi nie ma ( co oznacza że chce piosenkę o biedronce co nie ma ogonka ). Truje i truje i ciągnie mnie do pokoju, zapuszczam..dziki rechot w jej wydaniu i siedzi jak zaczarowana i dopiero teraz mogę sobie iść bo ona słucha. Wpada tylko po mnie jak lecą piosenki które ( o ja durna jedna! ) nauczyłam się na pamięć i też śpiewaam jej z płytą. A ja już nie mogę! teraz się dziwię jak to kiedyś potrafiłam nagrać sobie 3 utwory czegoś tam i na słuchawkach rąbać je przez 2 tygodnie do obrzydzenia. Ale widać można
Jedyny w tym plus ( dla mnie )że widzę że piosenki mobilizują Anisię to mówienia bo słyszę jak powtarza wyrazy, a przynajmniej stara się
Jeszcze jeden bity dzień w domu to przerobimy chyba cały zakres zabaw dla przedszkolaka takie mamy tempo
Niech już przyjdzie ten tatuś i przejmie pałeczkę
[size=24]JA CHCE PIESKA!!!!!!!
Magduś jak mąż się dowie żeś to ty ożywiła moje namowy na psa to ja nie wiem Anisia odrazu zauwałzyła ogonki ( psi psi i merdała sobie wstażką po nosie )
Noo pieska mógłby ktoś zostawić nam na wycieraczce to przecież byśmy nie przegonili nie? Innego sposobu chyba nie ma
No i cały czas sobie pluje w brode bo kiedyś nie wykorzysałam słabości męża kóry zgodził się na kupno psa. Zanim się otrząsnełam z wrażenia i pozbierałam szczękę która mi opadła to już było po zgodzie
Bo ja to się już przyzwyczaiłam że jęczę i marudzę ( rany dokłądnie jak Anisia ) ale tak by jeczeć bo nie licze na aprobate. Wiec jak jest to mnie normalnie tak zatyka że zapominma o działaniu hłe hłe
Nic jak dzidzi nadal niet to pies będzie! A co! Anisia sama być nie może
Tak sobie mysle że miłooby było mieć go zanim wróce do pracy, co by nauczyć że tego sie nie gryzie tego coś tam. No ja to jedyne opory mam przy psie że sieboję co zastanę po powrocie Byłby czas na szkolenie
Hm... :roll:Chyba jednak zmienmy plany na niedziele i jakoś takoś koło gieldy ze zwierzętami się przjdziemy Tylko ciiiiiii
Delfinko zastanów się głęboko! Pies to masa szczęścia i radości w domu ale i dużo obowiązków, czasem zniszczone rzeczy, meble, podłogi, ściany, często kłaki sierści, wydatki (karma, weterynarz), odpowiedzialność za szkody jakie może spowodować psiak. Nie wspomnę o tym że trzeba wrócić do domu na czas i inaczej planować wyjazdy. Do tego spacery w deszczu, nawet wtedy kiedy jesteście całą rodzinką chorzy.
Proszę ten post pokazać mężowi!
Zrehabilitowałam się?
Teraz coś dobrego o posiadaniu psa: kondycja i odporność idą w górę, pies odstresowuje (angażowanie do zabawy, kontakt z miłym , ciepłym futerkiem), zawsze jak będziesz wracać do domu ktoś będzie cię radośnie witał, żadne resztki jedzenia się nie zmarnują, na psich spacerach poznasz ciekawych ludzi, i cała masa korzyści dla Anitki!
Wracam niedawno z pracy, Ewa z Pikiem biegną do drzwi i tu następuje taka oto scenka: Ewa obejmuje Pika w pół wołając "Mamo, taki miłość, taki miłość" Pół godziny później szczypała go ze złości bo zabroniłam jej kolejnego ciasteczka a Piko był akurat pod ręką
Coś mam tendencję ostatnio do długich postów... Przepraszam już sobie znikam
Magdulka no zrehabilitowałaś się tylko nie jestem pewna czy z pokazaniem to dobry pomysł
A tak już poważniej to cieszę się że to wszystko napisałaś bo mówienie to swoją drogą a widzieć takie podpunkciki to i spojrzenie z innej strony ...mimo że ja całe swoje życie aż do momentu slubu miałam jakieś zwierze w domu. Zawsze byłam nauczona obowiązku i nie było że mi się nie chce! To akurat dla mnie nie jest problem. Zwierzę dla mnie nie było nigdy zabawaką ale przyjemnością, przyjacielem ale i obowiazkiem. Mysle że z zostawieniem komuś pod opieką piesia też by nie było wiekszego zamieszania.
To wszystko co napisałaś na "nie" to własnie tok myślenie męża ( czyli trafiona "diagnoza" ) natomiast dla mnie jedyną sprawa jest przywiązanie i strata po ulubieńcu. Tego się boję najbardziej. Strata każdego ze zwierząt była dla mnie tragedią i za każdym razem długo dochodzilam do siebie. Natomiast strasznie bym chciała ze względu na Anisię co również wymieniłaś i korzyści wypisywać nie muszę.
No ale zastanowię się jeszcze raz głęboko!
Magdluka eeeej tam pisz pisz
Natomisat co do mnie to mam nadzieje że można coś z tego wysnuć bo mi Aniska niemiłosiernie przeszkadzała ide bo jeszcze mi będzie monitor podszczypywać
Delf masz racje strata zwierzaka to nie mała tragedia . Pamiętam jak jako dziecko długo ryczłam po nocach po moim pierwszym psiaku. Czasem się zastanawiam co będzie z Ewą jak Pika zabraknie, przecież ona zna go od "zawsze". Mam nadzieje że będzie już duża a Pikuś dożyje starości. No pięknie zaraz się chyba porycze... Tylko co na to koledzy z pracy .
Nie dałabym nikomu psa nie uprzedzając go jakie są "złe strony" tego szczęścia. Z regóły ludzie reagują zdziwieniem gdy im odradzam kupno szczeniaka , ale muszą mieć pewność, że go naprawde chcą.
Nie wyobrażam sobie swojego domu bez psa.
Magdulka i tu też się z Tobą zgadzam. To że ja jestem niemiłosierna psiara i czasem się zastanawiam czy bardziej lubię ludzi czy psy to np przenigdy nie zrobiłabym nikomu prezentu-niespodzianki w postaci zwierzaka. Ja wiem z czym to się je i jestem świadoma wielu rzeczy, jak bede miała psa to i z wszelkimi jego konsekwencjami. Ale tak bardzo mi tego brakuje Myślałam że już się odchorowałam ale nie
Ha to TY jak ja z dzieckiem Mimo że Anisię kocham najbardziej na świecie i jestem dla niej poświecić chyba wszystko i wszystkich to jak widzę mało "dojrzałych ludzi" chcący mieć taką samą Anisię to też ich stopuję. Że muszą wiedzieć że nie zawsze jest jak na obrazku. Że noce nieprezspane, że prawie czasu na siebie brak....( same wiecie co bede poisać) że cudownie mieć taką istotkę ale trzeba być na jej przyjście przygotowanym.
Trochę głupawo wyszło że porównuję dziecko do psa ale chciałam naocznić że wiem o co chodzi Jak to się mówi miłość ma swe wyrzecznia?
No ale jak widzę panienkę która wiesza się na swym facecie i ma fiu bżdziu w głowie i jęczy mu że ona też chce to... bez komentarza.
Hellow!
WRRRRRRR jeszcze nie wyjechałam do Poznania Psina mi się pochorowała i nie mogę podrzucić go koledze który ma czwórkę własnych psów. Ale co tam ogłosiłam alarm i jutro moi rodzice przyjadą go poniańczyć. Zdążę na konkuręcje finałowe
Ktoś wygrał w totka? bo ja znów nie... Mój kolega twierdzi że kupując los płace podatek od głupoty
He to ja jestem w gronie płacenia tego podatku ale nie regularnie
Jeszcze nic nie sprawdzałam, żyję sobie błogo przepełniona nadzieją
A co, przeziębił się???
Magdulka robisz zrzutke na podatek w sobote??? Jest większa pula
Wiadomość z ostatniej chwili
Dudulka odezwie się na forum jak kupi sobie nowy komputer A wiecie jak jest, raczej przygoda z nami zakończona
to ja, niestety kredyt zablokowany, bo dom 20 cm wchodzi na sąsiednią działkę i bank nie chce dać kredytu- nie wiem co to za problem, bo mamy zagwarantowane ze koszty tych 20 cm pokrywa sprzedający, wiec nam nic do tego.... jestem załamana
w dodatku nie mam internetu w domu i piszę z pracy....
Joasiu i to wszystko za sprawą 20cm Nie dziwię Ci się że jesteś załamana I co dalej?
Menadko dziękuję Ci za propozycję ale nie skorzystam a cieszę się bo dziś wyruszyliśmy na poszukiwania i były owocne NOoo to jeden problem z głowy
A tak właściwie to co z Taboj?? Ani widu ani słychu
Magdulka podatek opłaciłam w dniu dzisiejszym ( strasznie mi się podoba ten tówj kolega )
Witajcie,
Delf, szkoda że nie skorzystałaś też z propozycji spotkania Właśnie zagryzam pyszny sernik Skanny poranną kawką Honia została wczoraj na noc u babci, więc mogłam odespać imprezkę Było super Pojadłyśmy, pogadałyśmy i zrelaksowałyśmy się
Dudusiowej odcięto dostęp do kompa Cholera
Asiu, naprawdę nie można nic zrobić ? Jakieś zaświadczenie nie wystarczy ? Poproś o rozmowę z kierownikiem kredytów hipotecznych w swoim banku, może go zmiękczysz.
Magdula, dużo zdrówka dla PIka
U nas w domu od zawsze były zwierzęta, nie wyobrażam sobie domu bez zwierzaka, ale ze względu na obowiązki w tej chwili mamy koty (oczywiście dwa, żeby jeden nie czuł się samotny ) i rybki, bo nie trzeba ich kilka razy dziennie wyprowadzać na spacer
Honia w poniedziałek wraca do żłobka Mam nadzieję, że tym razem trochę pochodzi Widać, że tęskni za towarzystwem dzieci i czasem pyta kiedy pójdziemy do żłobka
Moja córka ma fazę na królewny Kiedy ktoś komplementuje jej wygląd i mówi np. "ale jesteś śliczna", to Honia dodaje "Jak królewna" Kiedy niegrzecznie się zachowuje, mówię jej że królewny tak nie robią i działa
Menadko no naczytałam się o Waszym spotkaniu i mi kiszki marsza grają Mogłam tego nie robić przed snadaniem Wierze że było super! Moze nastepnym razem nie bede miała tyle na głowie
Co do Duduśki dokłądnie nie znam przyczyny ale myślę że to własnie o to chodzi
Nie uwierzycie i możecie myślać że jestem walnieta ale ja od przyszłego tygodnia wybieram się na ...na zakupy świątecznych prezentów
Mam już listę co komu, nic tylko jechać. Stwierdziliśmy że Chcemy wykorzystać czas że mężuś bedzie miał troche luzu to może przed gorączką swiąteczną uda nam się to załatwić na spokojnie a potem...a potem będzie błogi spokój TYm razem musi wyjść rewelacyjnie szybko i sprawnie. Chyba bede pierwsza miała to z głowy
Postawiłam sobie za zadanie jeszcze w listopadzie uporać ze sprawami które ans czekają do końca roku co by pod koniec nie zaciskać zębów
Menadko ten fotelik co ma Honia ( chyba Paulunia ) to tak stawiasz do kiedy jej bedzie słuzył? Dziadkowie się podpytują co wnusia by chciała dostać no i mamusia wie Tylko ja nie wiem czy on nie zamały bedzie, bo ja bym chciała coś dziecięcego ale nie niemowlęcego i nie młodziezowego. Wiecznie nas podsiada, na krezsełku nie lubi siedzieć ( chyba że stać by coś sciagnac ) to może taki fotelik by rozwiazał sprawę ale to ja bym chciała tan na kilka lat.
Na allegro podobają mi się takie:
Kurcze, taki:
https://www.allegro.pl/item140022714_fotel_disney_princess_miekki_wygodny_cudo_.html
i
https://www.allegro.pl/item140906787_fotel_bujany_kubus_puchatek_piekny_od_disney_a.html
ale chyba bujaka jeszcze bym sie bała, no i ten niebieski twardy jak krzesło a różowy niby do 6 lat ( co by mi pasowało ) ale ta dziewczynka jakaś duuuża w nim
ten
https://www.allegro.pl/item140030328_miekki_fotel_disney_princess_sliczna_ozdoba_.html
Mam wrażenie że zara upadnie
a tego typu są sodkie
https://www.allegro.pl/item139979018_fotel_z_serii_disney_princess_limitowana_edycja_.html ale chyba nie ma już sensu mały
No i chyba wolałabym gdzieś pojechać i niech se Anisia usiadzie ale nie mam pomysłu gdzie coś takiego można dostać ( nie wysyłkowo )
Chyba nic z tego nie wyjdzie a już się napaliłam
Delf super foteliki! Bujany jest fajny, tylko może przy naszych maluchach troche niebezpieczny.
Ewa ma taki: https://www.kolor-plusz.pl/sklep/product_info.php?products_id=205&osCsid=c34dc12f8b9366d49ba5692cdbc53f4a
inne na tej stronce to raczej takie chłopięce: https://www.kolor-plusz.pl/index.php?part=show&id=33&lang=
Drewex robi ładne: https://www.bobomarket.pl/x_C_Dz__P_27510375__R_T__PND_27510368.html
https://www.alejahandlowa.pl/index.php?t=t&kid=14526
Kurcze no tak własnie miałam na myśli ten fotelik i widzę że to nie Honisię a Ewunię na nim widziałam ups!
Ten z misiem leżącym też mi się podoba a drewxu nie chcą się powiększać mi zdjęcia i dobrze nie widzę ale wyglądają na równie urocze
No to Magduś nic to Ciebie muszę pomolestwoać Jak Twoim zdaniem ma się kupno takiego na dzień dzisiejszy tzn na jak długo starczy tak by nie był za mały i śmiało mieściła się pupa No wiesz, żeby nie było tak jak np na tą chwię kupno wózka na dlugo toto by nie posłużyło Wiesz o czym mówie?
No i jeszcze gdzie kupiliście, własnie z tej strony????
I co tam jeszcze...
Aaaaaa no te bujane okropnie mi się podobają ale też pod względem bezpieczeństwa to jeszcze bym się bała, zwłaszcza przy wchodzeniu na nim
Coś mi powiadomienia nie przychodzą, gdybym widziała że napisałaś to bym wcześniej "wpadła"
P.S
Szkoda że nie ma wymiarów albo ja znów oslepłam
Kurcze...tak sobie pomyslałam że możnaby isć już na całość i bardzo mi się podoba ten zieolny ( ale gdyby nie był zielony ) tzn tak rozkładany do spania. Szkoda że nie ma takich w innej kolorystyce. Pomijam że w ofercie takowy jest a w sklepie nie i ceny niet
No gdzie by tu iść za czymś takim hę
Na dziś dam Wam już odsapnąć od fotelików
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)