Drukowana wersja tematu

Napisany przez: madziarka nie, 09 maj 2004 - 15:38

Witamy - tu Madziarka i Kubuś
Jesteśmy już w wątku kwietniowym , a teraz zakładamy także majowy
Jakub urodził się 03-05-04 jako pierwszy majowy dzidziuś ( a miał być ostatnim kwietniowym...) i ważył po porodzie 3700. Długi był na 54cm i dostał 10 pkt. Jutro kończy już tydzień

Napisany przez: Patison nie, 09 maj 2004 - 15:55

mam nadzieje, ze nie zapomnisz o zagladaniu do Kwietniowek bo bedziemy zazdrosne

Napisany przez: magga nie, 09 maj 2004 - 17:57

Podpisuję się

Napisany przez: madziarka pon, 10 maj 2004 - 17:09

OK - pewnie , że nie zapomnę . Dalej czuję się kwietnióweczką

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 27 maj 2004 - 17:25

Witam majowe mamusie i ich dzieciaczki !!! Znamy się już z innego wątku, więc chyba nie muszę się przedstawiać...
Czekamy z Wikunią na resztę mamuś...ciekawe czy dołączą, a może zostaniemy na naszym starym wątku...
Pozdrowionka

Napisany przez: magga czw, 27 maj 2004 - 22:37

Ava moje gratulacje dla mamusi i tatusia, dużo uśmiechu Wam życzę i radości z córeńki.

Napisany przez: Ava_mama_Wi sob, 29 maj 2004 - 15:53

Dzięki Magga i życzę Ci tego samego... "podwójnie"

Napisany przez: Ania 26 nie, 30 maj 2004 - 12:58

Cześć mamusie !!!

Strasznie długo nie odzywałam się , ponieważ jakoś dziwnie "skurczył " mi siędzień .
W ciąży stękałam na brak zajęć i nudę , a teraz nie mam zcasu podrapać się po ......
Niunia chowa się znakomicie , dużo śpi i ssie cycucha. Urodziła się 3770 , a po trzech tygodniach miała już 4700 , mała pyza.

Synak nadal zakochany w siostrzyczce , ciągle ją całuje i dba żeby nie było jej za zimno , za ciepło itp. jest strasznie kochany nawet nie znałam własnego dziecka z tej strony .

Napiszcie jak rozwijają się wasze maleństwa i jak Wy się czujecie!!!!!

Ściskam Was i Wasze szkraby.

Ania mama Marcinka (6 latek) i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: Arra pon, 31 maj 2004 - 17:17

Hey MajĂłwki,
melduję się w równolatkach

hmm Okazało się że Marcel ma jakąś alergię pokarmową. Najprawdopodobnie na mleko. Muszę odstawić mleko i wszelkie przetwory mleczne. Przez pierwsze dwa tygodnie mam jeść tylko ryż, indyka i jarzyny... Kurcze ciężko będzie. Tak lubię mleczko. Pojawiły sie truskawki a ja mogę tylko marzyć

Jak tam spacerki?? Piękna pogoda prawda?

Pozdrawiam

Arra

Napisany przez: madziarka pon, 31 maj 2004 - 19:38

No - nareszcie się pojawiłyscie majóweczki Bardzo się cieszę , że dołączyłyście do nas.
My spacerujemy już dość dużo i staramy się być jak najdłużej na powietrzu.Oby pogoda dalej była taka piękna

Arra uważaj na dietkę , bo ja np. piłam za dużo soku jabłkowego i chyba po nim Kuba dostał okropne rozwolnienie Jutro idziemy do lekarza , bo boję się żeby się nie odwodnił Ciekawe czy to po tym , bo pewności nie mam , a moja dieta jest taka skąpa , że nie widzę żadnej innej możliwej przyczyny...

Pozdrawiamy Was cieplutko

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 31 maj 2004 - 20:49

No właśnie spacerki ... mniam
a ja niestety tylko na 15 minut, bo Wiki zaraz się budzi i chce jeść, a poza tym od wczoraj cały czas mam temperaturę i jakoś słabo się czuję na spacerki niestety
Ja na razie nie mam problemów z jedzeniem, jem wszystko co dozwolone i jakoś na razie Wikunia czuje się świetnie i nic nie wskazuje na żadne uczulenia.
Pozdrowionka dla Was i maluchĂłw

Napisany przez: anonimowy wto, 01 cze 2004 - 12:57

cześć melduję się także

deprecha mija(tfu tfu )

na spacerki chodzimy od 3 dni!!
Ja jadłam wczoraj jogurt truskawkowy,bo się zapomniałam małej nic nie jest na szczęście..ale kiełbasa z grilla jej nie służy,banany za to mogę! i tak powoli się uczę,połozna powiedziała ze mozna wszystko o ile są to rozsądne ilości..nie odwazyłam się jednak na kapustę..aha czekoladę też mogę
Ava współczucia ja bym bez nabiału padła..ponieważ wędlinki i tp. jem od wielkiego swięta...
dostałam od położnej dietę mamy wegetrianki aby wszystko było ok.ale myslę ,że mała ma wszystko czego potrzebuje bo wędlinki są bee,ale schabowy już

spicie z maluchami??? ja śpię i juz się boję co z tego urośnie jakoś tak nie mam serca..a Robert jak by mógł to by z nią spał kilka latek

do miłego...

Napisany przez: Ania 26 śro, 02 cze 2004 - 12:21

Cześć dziewczynki !!!

Chyba oszaleję w sklepach truskawki , fasolka szparagowa i inne pyszności a my ...................... gotowany kurczaczek , warzywa a z delicji to... jabłka .
Nasza malutka dostała jakiś krostek na buźce zupełnie nie mam pojęcie od czego , chyba za dużo najadłam się sera białego i oto są skutki.

Zupełanie bym zapomnieała !!!! z okazji święta naszych pociech życzęim wszystkiego co najlepsze ( dużo mleczka z cycusia ) i co sobie w przyszłości wymarzą aby się szybciutko spełniło . Życzenia są spóźnione ale z całego serca .

Malutka również z nami śpi , chyba jest mi łatwiej bo nie muszę z każdym razem do niej wstawać , synek też spała z nami do 8 mc a później przeniosłam go do soijego łóżeczka i nie było z tym problemów .

Buziaczki dla całych rodzinek
Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 02 cze 2004 - 16:53

Aniu moja Wiki też ma takie krostki i pediatra powiedział mi, że to są zaskurniaki, zupełnie naturalne u noworodków, szczególnie u dziewczynek, ze wzdględu na zmiany gospodarki hormonalnej u mamy...
Ja niestety czekolady nie mogę, bo niunia ma po niej zatwardzenie
natomiast, jeśli chodzi o truskawki, to ja mam okropną ochotę i nawet spytałam lekarza i stwierdził, że moge zjeść jedn ą lub dwie, żeby sprawdzić reakcję dziecka... no więc się na nie przymierzam powoli
Wiktoria czasami śpi w naszym łóżku, ale tylko wtedy kiedy ma trudności z zasypianiem, albo bardzo marudzi, no kiedy jesteśmy same w domu i śpimy w ciągu dnia, ale na ogół śpi w swoim łóżeczku i nie narzeka. Nam to i tak nie robi różnicy ponieważ mamy wspólny pokój we trójkę (mieszkamy nadal u moich rodziców) i łóżeczko Wiki stoi może z metr od naszego, odległość minimalna, słyszę każdy jej oddech i jestem spokojna.
Spacerki uskuteczniamy ale strasznie wkurzają mnie te latające małe stwory, cały czas muszę je odganiać od wózka
No i mam problemy z piersiami, niunia nie umie chyba mi uregulować ilości pokarmu, bo raz je więcej, a raz mniej i czasem tak mi się zbiera, że boli jak cholera, no i oczywiście nie mogę odciągnąć tego co zostanie...już nie wiem co robi, łamie mnie w kościach, mam temperaturę powyzej 38 i już nie mam siły!!!
może wiecie co na to poradzić???
Pozdrowienia dla Was i dzidziusiĂłw

Napisany przez: Arra pią, 04 cze 2004 - 09:53

Hey!
Od pięciu dni jem tylko ryż, indyka i warzywa, a Marcelkowi jeszcze nie znikają te krostki. Nawet jest ich więcej. Jestem już załamana, bo nie wyglada to najlepiej. I kupki jakieś inne robi. W poniedziałek idziemy do alergologa. Zobaczymy co powie.
Ania, a jak tam Twoja malutka? Ma jeszcze krostki?

Faktycznie latające robale na spacerach są strasznie wkurzające

Pozdrawiam

Arra

Napisany przez: Ava_mama_Wi pią, 04 cze 2004 - 13:32

truskawki odpadają Wiki już ma wysypkę a zjadłam wczoraj tylko kilka
trudno jakoś to przeżyję...może za rok
Arra nie martw się to na pewno nic groźnego, jak wrócicie od lekarza to daj znać co powiedział.
Trzymajcie się dziewczyny.
Ps, jedziemy na weekend na działkę, więc odezwę się w poniedziałego.
Udanego weekendu
buziaki

Napisany przez: Ania 26 pią, 04 cze 2004 - 21:17

Cześć mamusie!!!

Malutka nadal ma krosteczki , jednego dnia więkcrj drugiego prawie wcale. Sama nie mam pojęcia od czego .

Truskawek nawet nie próbuję chociaż wszystkie te "niedozwolone" pyszności pachną jak nigdy .

Wczoraj byliśmy na działce Fasolka spała calutki czas , otwierała oczka tylko na cycusia , myślałam że będziemy mialei przez to nieprzespaną nockę , ale ku naszemu zdziwieniu , mała spała bardzo ładnie , chyab słuśyło jej leśne powietrze , bo te smrody warszawskie nie ułatwiaja jej spania.

Mam do was pytznko , czy wasze szkarby ssą smoczka????
Ja próbowałam przyzwyczaić Agatkę do smoka, ponieważ mam za tydzień sesję i martwię się jak oni sobie poradzą bez mamy ( znaczy bez cycocha ) myślałam ,że będę odciągać i podadzą jej pzrez butelkę ale mała pokrzyżowała mi plany bo od pierwszego pociągnięcia smoka krzywi się jakbym dawała jej cytrynę .
Teraz jedynie mam nadzieję że będą dzielni i nie będą dzonić w trakcie egzaminów i błagać o odrobinkę mleczka

W końcu odważyłam się stanąć na wagę i zostało mi niestety jeszcze 5 kg zbędnego tłuszczyku , oczywiście znalazłam sobie wytłumaczenie, że to napewno nie jest 5 kg tylko tak gdzies około 3 kg , ponieważ piersi mam pełne mleka i z całą pewnością jedna wazy około 1 kg . Zawsze 3 kg lepiej brzmi niż 5 .

Ściskam mocniutko Was i Wasze szkraby .
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 4 tyg

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 06 cze 2004 - 16:59

Aniu moja Wiki też nie chce somczka ssać, próbowałam ją kilka razy "oszukać"ale jest na to chyba za sprytna. Jak tylko poczuje, że to nie mamusia od razu wypluwa i krzyczy na mnie z oburzeniem.
Ale mogę Ci poradzić coś co u mnie się sprawdziło. Odciągam pokarm, ładuję do strzykawki(może leżeć około 6godzin w lodówce) i jak mnie nie ma a trzeba Wiki nakarmić, to podają jej przez strzykawkę tak jak mi pokazywała położna w szpitalu jeszcze (wkłada się maly palec do buzi i jak dzidzia zacznie ssać, to wtedy strzykawką wlewa jej się po troszku) Wiki co prawda najda się tak tylko na godzinkę, ale zawsze to coś.
Spróbuj może Agatka będzie chciala tak zjeść jak mamusi nie będzie...
No i powodzenia na egzaminach.

Ja jestem padnięta, bo jak byliśmy na działce to Wiki właśnie w dzień budziła się na cycusia, a w nocy nie dała mi spać. Więc drzemałam na siedząco z nią przy piersi. Koszmar mówię, Wam
Pozdrowionka

Napisany przez: Ania 26 nie, 06 cze 2004 - 23:49

Udało mi się w końcu dać troszeczkę picia malutkiej przez butelkę , Agatka jedyną butelkę jaką toleruje to Avent być może dlatego, że smoczek ma podobny do piersi . Wypila tylko 10 ml ale jest szansa , że gdy mnie nie bedzie to uda się rodzince nakarmić

Ava !!! napisz jak mieszka się z rodzicami ???

A reszta naszych majpwych mamusiek chyba nie ma czasu , ja też siadam do komputera dopiero wieczorkiem gdy wszyscy śpią .

Buziaczki Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 07 cze 2004 - 10:53

Wiesz co Aniu?? Mieszka się wygodnie. Piotrek pracuje długo, więc zawsze jest mama do pomocy, ja mam jeszcze problemy z palcem, po wycinaniu tego naczyniaka i nie moge moczyc ręki, więc pomaga mi przy kąpaniu itp. ale i tak wolelibyśmy sami mieszkać, zawsze to więcej swobody i czujesz się jak u siebie...
Byłyśmy dziś na ważeniu i Wiki waży już 3800, mały pulpecik ciągle je
podrowionka

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 07 cze 2004 - 10:54

Wiesz co Aniu?? Mieszka się wygodnie. Piotrek pracuje długo, więc zawsze jest mama do pomocy, ja mam jeszcze problemy z palcem, po wycinaniu tego naczyniaka i nie moge moczyc ręki, więc pomaga mi przy kąpaniu itp. ale i tak wolelibyśmy sami mieszkać, zawsze to więcej swobody i czujesz się jak u siebie...
Byłyśmy dziś na ważeniu i Wiki waży już 3800, mały pulpecik ciągle je
podrowionka

Napisany przez: Ania 26 pon, 07 cze 2004 - 22:45

Nasze szkraby ładnie tyją na tych naszych cycusiach !!!.
Cieszę się , że miesza się Wam dobrze z rodzicami , oczywiście zasze lepiej na swoim ale takie rozwiązanie ma również ogromną ilość plusów. Ja mam problem z odbieraniem synka z przedszkola bo np jak pada deszcz to czy chciał czy nie muszę malutką ubierać i wędrować .

Może któraś z Was będzie wiedziała po jakim czasie to co my zjadamy przedostaje się do pokarmu , zupełnie nie mogę znaleźć informacji na ten temat

Agataka ma 18 szczepienie i wtedy będę ją ważyła , i znajac możliwości moich dzieci to waży już pewnie ponad 5 kg . Fasolka urodziła się 3770 a po 3 tyg ważyła 4700 , aż strach pomysleć ile teraz będzie
Synek też był mały tłuścioszkiem ale gdy zaczął raczkować natychmiast zrobił się szczypioreczkiem .

Jutro Marcinek jedzie z dziadkami na działkę na parę dni , więc mam nadzieję , że będę miałą troszeczkę więcej czasu i częściej zawitam na forum.

A i zapomniałabym o naszym "sukcesie" Agatka w końcu zaczeła ssać smoczka , staram się jej nie dawać za często ale widzę ,że dzięki temu nie traktuje cycusia jako smoczka i zasypia sama w łóżeczku
Ja troszeczkę odżyję bo z cyckiem na wierzchu potrafiłam siedzieć 1,5 godzinki .

A jak Wy usypiacie Wasze szkraby ???? może coś podpowiecie żebym nie popełniła błędu od samego początku , właśnie przy cycu synek usypiał i potem był ogromny problem gdy próbowałam go odstawić od piersi bo miał trudność z usypianiem .

Buziaczki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 1 mc

Napisany przez: Arra śro, 09 cze 2004 - 21:31

Witam!
Jednak Marcelek ma alergię. Te krostki na twarzy przeobraziły się w place - czerwone, twarde skorupy. Byłam przerażona. Alergolog dał nam maści i nareszcie dziś widać minimalną poprawę...
Najgorzej Ĺźe jeszcze nie wiemy na co jest uczulony. Jestem na razie na diecie bezmlecznej i bez jajek...

Musimy go kąpać w specjalnych kosmetykach OILAMTU. Cenę też mają specjalną ale sa na serio rewelacyjne. Żadnych Johnsonów itp. Dla alergika to samobójstwo...

Jest marudny i absorbujący. Dzisiaj cały dzień wisiał na cycku. Od 4 rano. Nawet na spacerze mu się nie podobało... Oj ciężko jest! Dobrze że jutro święto i tata będzie z nami całe 4 dni

Idę go pokarmić bo znowu płacze

PA

Napisany przez: Ania 26 czw, 10 cze 2004 - 12:01

Arra nie przejmuj się alergią maluszka powinien z tego wyrosnąć tylko żeczywiście trzeba teraz wykluczyć wszelkie uczulające pokrmy. Mój synek też miał alergie na nabiał i na szczęście wyrósł z tego.

Nasza malutka jest naprawdę grzeczną dziewczynką ale za to synek dał nam "popalić " chyba za piątkę dzieci więc rozumiem cię że jesteś padnięta. Podobno jeśli jedno dziecko jest spokojne to drugie na odwrót , u nas się sprawdziło , więc teraz poczekamy na wasze " wyniki ....

Ja chyba zwiedziłam już wszelkie bazarki , sklepiki itp. spacery mamy długie i męczące jak wracam to jetsem padnięta ale za to Agatka wyspana i gotowa do wzięcia na rączki . .
Jedyne czego unikam to supermarkety ponieważ jak wracaliśmy z tamtąd to malutka był a rozdrażniona i niespokojna , chyba nie lubi tłumów
Buziaczki
Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 13 cze 2004 - 20:14

Cześć dziewczynki
Ja krĂłciutko
długi weekend b. udany Wiki nauczyła sie ssać smoka i ciagle leżała na dworze i była wyraźnie tym zachwycona
my ją usypiamy bez problemu, jak jest najedzona to sama zasypia, czasem trzeba ją tylko pokołysać
Arra moja Wiki też ma takie uczulenie, dopiero idziemy do alergologa, ale też odstawiłam mleczne i Johnsona, no i ma jakąś maść (od pediatry - CUTIVATE) i właśnie po niej krostki zbiegły się w placki, potem zrobiły się strupki i dopiero teraz zaczynają blednąć i znikać
Jak się rozpakujemy i będę miała chwilkę to jeszcze zajrzę
Chomik przeprowadziła się z rodzinką do Leszna, Lenka podobno rośnie zdrowo i ostatnio ważyła 3500 Chomiczku odezwij się jak się już się zaklimatyzujecie
Arratrzymaj się dziewczyno jakoś przez to przebrniecie!!!
Aniu jak egzaminy???
Buziale dla Was i dzidziusiĂłw

Napisany przez: Ania 26 wto, 15 cze 2004 - 21:44

Mamusie jakoś się nie odzywają !! malutko nas tutaj .

Egzaminy poszły mi nie najlepiej (nie dziwię się bo wogóle ni ezaglądałam do książek ) wyglądało to tak ,że w przerwach jeździłam do domku z cyckami pełnymi mleka , malutka szybciutko ssała i z powrotem wracałam do szkoły . Najeździłam się okropnie ale dzięki temu wogóle nie stresowałam sie , miałam inne zmartwienie na głowie niż , jakieś egzaminy . Za dwa tygodnie mam powtórkę szalonego dnia i mam nadziję , że tym razem pójdzie mi troszeczkę lepiej .
Malutka nasza czuje się dobrze, w tym tygodniu idziemy do ortopedy i na szczepienie
Napiszcie jak wasze maleństwa
Buziaczki Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 15 cze 2004 - 22:01

No właśnie jakoś pusto bardzo u nas
My dzisiaj byłyśmy u ortopedy i powiedział, że Wiki jest "wiotka" ( ) nie bardzo wiem o co mu chodzi, ale wydaje mi się, że gdyby coś mialo być nie tak to by mi powiedział kontrola za 6 tyg. ogólnie powiedział, że jest w porządku Aniu gdzie idziecie do tego ortopedy? my byłyśmy na szlenkierów w przychodni. Może Wasz okaże się lepszy?
Odzywajcie się dziewczyny.
Aniu powodzenia !!!

Napisany przez: Ania 26 wto, 15 cze 2004 - 22:48

Madziu !!!
My idziemy do ortopedy do Szpitala Bielańskiegi lub do przychodni na ul.Żeromskiego , sama nie wiem gdzie lepiej . Ze szpitala Bielanskiego mam niemiłe doświadczenia , jak chodziliśmy z synkiem na badania kontrolne to pani doktor Marcinkiem zajmowała się dosłownie 3 min natomiast nad reklamą "fantastycznych" bucików , które ona poleca rozwodziła się co najmniej 15 min ( cena bucików 270 zł za sandałki ) oczywiście jak wychodziliśmy to wręczya nam wizytówkę sklepów w których prowadzona jest sprzedaż takich bucików nie zapominając postawić przy tym swojej pieczątki ( kolejny dowód na to , że dla nich liczy się tylko kasa) .
A jeśli chodzi o twoją niunię to ja również nie mam pojęcia co to znaczy "wiotak" ale z całą pewnością jakby był coś nie tak to napewno by powiedzieli i skierowali na dodatkowe badania lub konsultacje. Więc nie martw się wszystko jest dobrze .

Ściskam mocniutko
Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 16 cze 2004 - 11:06

dzięki Aniu!!!

Napisany przez: Ania 26 śro, 16 cze 2004 - 12:37

Cześć mamusie!!

Dzisiaj zrobiłam sobie poranek tylko dla siebie, mianowicie poszłam do fryzjera i zmieniłam całkowicie fryzurę i kolor . Z blondynki w ciągu trzech godzinek stałam się brunetką z czerwonymi pasemkami . Mąż mnie nie poznał jak wróciłam, i powiem Wam , że dobrze mi zrobiło takie wyjście , a co do koloru włosów to nadal nie moge się przyzwyczaić jakoś mi tak dziwnie jak patrzę w lusterko .
Malutka i tatuś w czasie mojej nieobecności byli dzielni , mleko z butelki pochłoneła calutkie , a jak wróciłam to cycusia okupowała przez godzinkę . I mocno się zdziwiłam bo gdy synek był malutki , a ja wychodziłam to tatuś po moim powrocie wyglądał jakby do samochód potrącił ( ze zmęczenia ) a teraz Piotrek był uśmiechniety i zadowolony.

Buziaczki Ania

Napisany przez: Arra śro, 16 cze 2004 - 16:20

HeY!

Dziewczyny czy do ortopedy trzeba iść obowiązkowo czy same tak chciałyście?
Mówili mi w szpitalu żebyśmy zrobili tylko USG stawów biodrowych.
Czy robiłyście takie?
Już sama nie wiem czy mam iść na USG czy do ortopedy. Czy z USG do ortopedy, a może najperw do ortopedy a później na USG...

RATUNKU! JuĹź nic nie rozumiem...

Całuski

Arra

Napisany przez: Ania 26 czw, 17 cze 2004 - 08:53

Arra !!
To właśnie ortopeda robi usg maleństwu , przynajmniej tak było kiedyś . A skierowanie daje lekarz pediatra w twoim rejonie .Napisz jak maleństwo się czuje .
Buziaczki Ania

Napisany przez: Arra czw, 17 cze 2004 - 21:03

Aniu dzięki za info.
A Marcel dziś cały dzień marudzi. Jestem WYKOŃCZONA. Chce ciągle jeść - trochę possie i zaraz zaczyna się wiercić, szarpie sutka i się pręży. Kurcze chyba mam mało pokarmu... Pewnie z tej beznadziejnej diety i stresów

Jutro idziemy do lekarza to się zważymy i zobaczymy czy przybiera na wadze. Chciałabym go karmić tylko piersią te pół roku ale nie wiem co z tego wyjdzie...

Straszny dzień. Tak bym chciała się oderwać od wszystkiego. Iść gdzieś, wypić kilka drinków zapalić papieroska i mieć wszystko w gdzieś! A co!

Dziwczyny czy Wasze maluchy potrafią spokojnie poleżeć jak nie śpią?
Bo Marcel to albo je albo śpi albo płacze. Nigdy nie umie tak spokojnie poleżeć. Trzeba go zabawiać bujaniem lub czymś takim...

Pozdrawiam

Podłamana mama Arra

Napisany przez: Ava_mama_Wi pią, 18 cze 2004 - 13:14

Arra moja Wiki dokładnie tak samo się zachowuje przy jedzeniu, ciagnie, pręży się i denerwuje... no i jak się ją tylko położy do łóżeczka to od razu zaczyna się wiercić i denerwować, a jak się jej nie weźmie na rączki to zaczyna płakać. Nie przejmuj się widocznie Marcel potrzebuje więcej czułości, jest bardziej towarzyski
Moja Myszka miała wczoraj kolkę strasznie to przeżyłyśmy, płakała cały wieczór i strasznie się męczyła i w ogóle... ale jak już zasnęła to spała strasznie długo. Na szczęście już wszystko w porządku, ale dziewczyny nie życzę nikomu kolki u dzidzi coś okropnego
Pozdrowionka

Napisany przez: NATI nie, 20 cze 2004 - 19:31

Cześć dziewczyny !!!
Bardzo długo sie nie odzywałam, i teraz tez krucho z czasem , ale postaram się skrobnąć coś od czasu do czasu
Mój bobas tak sobie mnie wyszkolił (i mojego "Misia" tyż), że nie wiem jużco mam robić
Pediatra mówi - karmić co ok. 3 godz. (co ok. tyle powinno byc pewnie żądanie mlaczka - haha). No i raz w ciągu doby najlepiej w nocy 4 godzinna przerwa.
No i karmić ok. 15 minut
No a on chce od jakiegoś czasu NON STOP
Dochodzi do tego że budzi się (po 15 - 30 minutach od położenia) i żada cyca.
Nie wystarcza mu pobyt na rączkach i noszenie.
Wygina się we wszystkie strony, wrzeszczy i szuka cyca.
Jak nie dostaje to wkurza się i drze że hej (nie mylic z płaczem).
No więc ja wogóle nie spię i chodze nieprzytomna.
Ten katarek co ma (a nic nie leci) to wiotkość krtani.
Przejdzie ponoc za pĂłl roku
A on z tego powodu ma buźke non stop otwarta i przez nią musi oddychać. No i pewnie tu pojawił się jeden z kłopotliwych czynników.
Bo powiedzmy naje się , lakko zaśnie, odłożę go , chwilkę pośpi i nagle tak "harknie" tym zapchanym noskiem i jest obudzony.
Odrazu krzyk na maxa i szukanie jedzonka na moim ciele.
Poza tym przez to oddychanie buźką ma pewnie sucho i też mocniej chce mu się pić.
Już go dopajam, ale to tylko trochę pomaga.
Potrafi wypić w ciągu doby 4 butelki po 100 ml.
I to w dodatku bezpośrednio po cycu i często chce jeszcze odrazu z drugiego.
Jeszcze to darcie się przy zmianie pieluchy i kąpieli brrr.
Chyba kupię se stopery
Czekam na dobre sprawdzone pomysły co mam zrobić .
Bo dużo osób radzi aby nie reagować na ten wrzask i spróbować przeczekać aż sam skończy -ale on tak dłuuugo potrafi i jeszcze boję się aby mu przepuklina nie wyszła.
Mam juz lekką depresję, bo od wyjścia ze szpitala z każdym dniem skraca mi się czasna cokolwiek.
Nawet z toalety mam problem skorzystać w ciągu dnia
pomocy !!!
PA PA
Nati , Bartuś i Taurunia

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 20 cze 2004 - 22:19

Nati wiem co czujesz...na prawdę, z tą tylko różnicą, że Wiki w kąpieli bardzo się uspokaja Jeżeli chodzi o karmienie, to ja karmię na żadanie, czyli mniej więcej co 30 minut, chyba, że Wiki ma ochotę pospać w dzień troszkę dłużej. Lekarz powiedział, że to jest zupełnie naturalne zachowanie u takich maluchów, które mają niewykształcony do końca układ pokarmowy, jeszcze nie przystosowany żołądek, dlatego tak często są głodne i tak często robią kupki. Nie ma się czym martwić, karmić kiedy dziecko jest głodne, w 2-3 miesiącu to się jakoś zacznie samo regulować (odstępy czasu będą coraz dłuższe i krótsze chwile karmienia) moim zdaniem nie powinnaś się w tej kwestii sugerować tym co mówi lekarz, tylko karmić swoje maleństwo tak jak tego potrzebuje, chyba, że ma jakieś problemy zdrowotne i dlatego takie zalecenia...
Przy zmianie pieluszki natomiast włączam Wiktorii pozytywkę, ona sobie słucha, co odwraca jej uwagę od tego co mama z nią wyprawia i idzie nam to szybko i sprawnie. A z tego co słyszałam, to jeżeli dzidzia płacze w kąpieli to woda powinna być odrobinkę cieplejsza, dziecko się wtedy uspokaja, ale to tylko zasłyszane Tyle co Ci mogę poradzić. Powodzenia i przede wszystkim nie załamuj się. Ja podobnie nie dawałam sobie rady, teraz jakoś powoli się z Wiki "dogaujemy" i daje mamie nawet troszkę pospać i wwziąć prysznic, a czasem nawet zajć się trochę sprzątaniem w ciągu dnia. Jakoś nam się wszystko uregulowało. I Wam się uda, ale na to trzeba czasu i cierpliwości
Wiki potrafi spać teraz od 21 (po kąpieli i karmieniu) do 4 rano, a potem je około 30 minut i znów zasypia do 7-8 rano. W dzień potrafi się wyspać mniej więcej około 3 godzin nawet(ale tylko na powietrzu) więc stawiam wózek na balkonie, albo wychodzimy na spacer.
Ostatnio zauważyłam, w miejscu po szczepionce przeciwko gruźlicy ( ) na ramionku krostkę, która podeszła żółtą ropką. Wiecie może co to znaczy?
Chyba jutro pójdziemy zapytać lekarza...
Pozrawiamy serdecznie mamusie i dzidzie!!!

Napisany przez: Arra pon, 21 cze 2004 - 18:13

Ava Marcel też ma takie na rączce. Jest to zupełnie normalne po szczepieiu przeciw gruźlicy.

Nati ja też Cię rozumiem. Marcel chciał wisieć na cycku cały czas... W nocy spał ładnie ale w dzień to tragedia. Nic nie mogłam zrobić. Moje nerwy już były na wyczerpaniu. Stwierdziłam że moje zdrowie psychiczne też jest ważne. Pogadałam z lekarzem i kupiłam smoczka. Mały załapał od razu i ssie go że hey. Dzięki temu mogę iść z nim na spacer, a w dzień coś porobić w domu. Wiem że smok zaburza prawidłowy odruch ssania ale trudno najwyżej będę ściągać mleczko i go karmić.

Doktor nam powiedział że Marcel jest dość nerwowy i trochę nadpobudliwy. 26 czerwca będziemy mu robić USG główki - aby sprawdzić czy wszystko OK. Strasznie się denerwuję. Ale lekarz mówił że to tak na wszelki wypadek.

I już mi się palić odechciało hi hi hi

A pozatym zaczęłam jeździć na rolkach. Hubert wraca z pracy a ja czmych na roleczki. Jak się tak zmęczę pożądnie to do razu mi lepiej. No i oczywiście to ma mi pomóc schudnąć

Napisany przez: NATI pon, 21 cze 2004 - 19:50

A co to za USG główki będziesz robić ??
MoĹźe ja mojemu nerwusowi teĹź powinnam ??
Albo chociaż zasugerowac pediatrze coś takiego ??
NATI

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 22 cze 2004 - 14:52

no właśnie Arra, ja też jestem ciekawa...

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 22 cze 2004 - 15:17

No i zapomniałam opowiedzieć Wam co u nas...
No więc Wiktoria waży 4430 !!! Rośnie jak na drożdżach jest słodziutka i kochana
Byłam dziś u swojego gina i dostałam już tabletki anty takie dla karmiących Cerezzete, może słyszałyście o nich???
Hmmm... zastanawiałam się też nad zastrzykiem, ale jak usłyszałam o skutkach ubocznych, jakie mogą wystąpić to zwątpiłam
Strasznie się cieszę, bo może w tym tygodniu kupimy Wiki nowy wózek ten, który kupiliśmy zanim się urodziła do niczego się nie nadaje, po prostu się rozpada. Nigdy więcej nie kupię czegoś takiego jak wózek z ogłoszenia!!!
Pozdrowionka

Napisany przez: Ania 26 wto, 22 cze 2004 - 23:20

Cześć dziewczynki !!!
Bardzo Was przepraszam , że tak długo nie odzywałam się ale komputer nam szwankował . Tak szczerze mówiąc bardzo mi brakowało tych pogaduszek .

Arr i Nati nie martwcie się tym ,że wasze dzieciaczki są takie "ruchliwe" płaczliwe , mój Marciek też dał nam "popalić " był dzieckiem okropnie wymagającym ( z tąd różnica wieku 6 latek) ciągle płakał i domagał się noszenia i cyca rozumiem was że jesteście wykończone bo wyjście do ubikacji było nie lada wyczynem . Do tej pory jest dzieckiem bardzo ciekawym wszystkiego ale jednego jestem pewna , te wymagajace dzieciaczki są niesamowicie inteligentne i mądre , po prostu potrzebują DUŻO ciepełka ( i tym nas wykańczają ) . Nie przejmujcie się opowieściami mamusiek o tym jak ich dzieci są grzeczne i , że właśnie wasze to rzeczywiście są nadpobudliwe ( ja to ciągle słyszałam i było mi bardzo przykro ) .

Z Agatką byłyśmy na szczepieniu , i jak to zwykle bywa została zważona no i wyszło szydło z worka "malutka" waży 6 kg i ma 6 tyg wiedziałam ,że lubi jeść ale żeby od razu tyle Pani doktor powiedział że rozwija się świetnie i żeby nie martwiła się że jest pulpecik bo na piersi dzieci mogą jeść tyle ile potrzebują a potem to wsztystko "wybiegają" .niunia jest bardzo spokojna czasami zastanawiam się czy wszystko z nią ''w porządku" bo synek był inny i wydawało mi się że ona też taka będzie , Tak więc i tak źle i tak nie dobrze zawsze matka znajdzie coś do zamartwiania się .

Ja mam problem chyba nie umiem dobrze przewijać małej bo ciągle się nam przesikuje pielucha sucha a śpioszki od zmiany (sterta prania) okropność .

Buziaczki Ania
Ucałujcie maluszki w piętki od cioci Ani

Napisany przez: Arra śro, 23 cze 2004 - 13:28

Lekarz powiedział że Marcel jest trochę taki nadpobudliwy i jego odruchy są takie jakby wyolbrzymione. Nie umiem Wam dokładnie tego opisać. Generalnie tym USG przezciemiączkowym mamy sprawdzić czy podczas porodu nie zrobiły się w główce jakieś drobne wylewy czy krwiaki. Jeśli coś takiego będzie to mamy się zgłosić do neurologa i wtedy trzeba rehabilitować. Ale na razie nie chcę o tym myśleć bo jestem pewna że wszystko będzie OK. Nie dopuszczam innej możliwości

Nieźle Aniu ! 6 kg! To jest waga! Mój Marcel waży 4550 . A z tą pieluszką - to może masz za małe? My już musieliśmy zmienić na większe bo też się zasikiwał i kupa górą wychodziła Czasem też jak się krzywo zapnie to też przecieka.

Kurcze ten smoczek jednak nie działa. Jak zacznie płakać to ma smoczka gdzieś. Smok był fajny przez dwa dni... A taką miałam nadzieję...

Pozdrawiam

Napisany przez: Ava_mama_Wi pią, 25 cze 2004 - 17:36

Cześć dziewczyny, mam wrażenie, że nasz wątek niedługo zaniknie tak rzadko się odzywacie... szczególnie Chomik Wiem, że się przeprowadzali i w ogóle, ale mam nadzieję, że założa im internet i w końcu Kasia napisze nam jak się czuje ona i Lenka
Arra moja mama twierdzi, że chłopcy zawsze są bardziej nadpobudliwi przez pierwszy rok życia i że są bardziej wymagający wcale się nie przejmuj, Marcelkowi na pewno wszystko się unormuje niedługo
Daj znać po usg.
Ps. u nas tez smoczek nie zdał egzaminu , chociaż kupiliśmy mniejszy i pierwszego dnia nawet udalo nam się go Wiki "zaaplikować"
Ania 6kilogramów?! Rany ale waga!!! Daj spokój Wiki jest zaledwie 4 dni młodsza a waży 4500... mnie się już wydaje, że jest duża, ale przy Agatce jest po prostu kruszynką , jak Ty ją trzymasz na rękach? Przecież ja z Wiktorią ledwo daję radę, a raczej mój kręgosłup. Jak tak dalej pójdzie, to za rok będzie do wymiany

Pozdrawiamy wszystkie mamusie i dzieciaczki.
Ps. Wiecie, że nawt 2 dni temu udało mi się przemóc i nakarmiłam Wiki na spacerze w końcu się przestałam przejmować, w końcu moje dziecko i jego potrzeby są ważniejsze od tego co powiedzą inni

Napisany przez: Ania 26 sob, 26 cze 2004 - 22:38

Cześć dziewczynki !!!

Widzę, że zeczywiście ostatnio coraz mniej zaglądamy na forum. Ja mam teraz egzaminy i w wolnej chwili staram się uczyć ( ale nie wychodzi ) .
Ava nasza "kruszynka" jest na szczęście dziewczynką wyjątkowo spokojniutką więc nie odczywam tych 6 kg , ale za to synek w jej wieku ważył tyle samo , a wymagał ciągłego noszenia , a ja miałam wrażenie , że powoli zaczynam się kurczyć .
Ale jeszcze wszystko przed nami tzn. ząbkowanie , niezbyt miło wspominam wyżynanie sie ząbków u synka bardzo często płakał i budzil się w nocy wymagając noszenia ,( a ważył niemało) .
Waga synka był identyczna jak Agatki do momentu gdy nauczył się raczkować , więc wiem ,że i tym razem będzie podobnie ( jejku mam nadzieję )

A jak wasza waga ? bo ja na szczęście zaczynam się wciskać w ciuchy z przed ciąży , ale jak tu nie spaść z wagi jak dieta daleko odbiega od pyszności , które tuczą ja po prostu nie mogę już patrzeć na te gotowane paskudztwa , wszystko mi niesamowicie pachnie i wszystko bym zjadła .

Agatka ssie smoczka , jakoś jej to całkiem nieźle idzie , tylko znalazła sobie sposób na nas i gdy chce żebyśmy stali przy łóżeczku jak usypia , to wypluwa smoka i nas "woła" , ssie go do momentu gdy stoimy przy niej , a potem od nowa
Buziaczki Ania mama "kruszynki" Agatki i Marcinka

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 27 cze 2004 - 18:29

Aniu ja już waże 56 kilogramów (przed ciążą ważyłam 52) więc niewiele mi już zostało, sama jestem w szoku, po apetyt mam całkiem całkiem...
Jestem strasznie ciekawa jak Wy to robicie, że Agatka sama zasypia?! Wiktoria wymaga ciągłego bujania, albo noszenia, chyba, że uśnie podczas jedzenia, sama w łóżeczku nie chce zasypiać, nawet jak stoimy obok... Cały czas potrzebuje towarzystwa i czułości mamy i taty.
Ps. czy Wasze maluszki czasem się uśmiechają??? Mnie się wydaje, że Wiktoria się uśmiecha, jestem prawie pewna, że tak jest, kiedy do niej mówię. I wiecie co to wspaniałe uczucie patrzeć, jak jej buźka jest taka szczęśliwa i uśmiechnięta.
Pozdrowionka

Napisany przez: Ania 26 nie, 27 cze 2004 - 20:14

Ava !!!
Nasza Agatka sama nauczyła się zasypiać w łóżeczku ( nawet nie wiem kiedy ) po prostu nie mogła zasnąć gdy był a na rękach , a gdy ją położyliśmy do łóżeczka od razu usypiała . Marinek podobnie jak Wikunia też nie zasypiał sam i tak szczerze mówiąc dopiero teraz idzie spać do łóżka bez asysty mamy lub taty , ale zmieniło to się dopiero po urodzeniu Agatki ( poczuł się bardzo dorosły ).
Moja koleżanka nauczyła sama swoje moleństwo zasypiania w łóżeczku , lecz była to terapia wstrząsowa i wymagająca DUŻO cierpliwości lub stoperów do uszu. Kładli malutką do łóżeczka po kąpieli i jedzonku i wychodzili z pokoju, po paru minutach placzu wracali, głaskali i znowu wychodzili . Mała straszliwie płakała i trwalo to około tygodnia ale poskutkowało i teraz 3- letnia dziewczynka usypia sama . Móili , że mieli momenty zwątpienia ale jakoś się udało , ja niestety nie mogłam słuchać jak synek przeraźliwie płacze i zawsze go brałam na ręce i bujałam .
Agataka podobnie jak Wikunia uśmiecha się ślicznie mogłabym całymi dniami patrzeć na nią , najlepszy nastruj ma z samego rana wtedy smieje się całą buźką , aż miło popatrzeć .Nasze maleństwa już zaczynają kontrolować niektóre swoje odruchy , Agatka do tego wszystkiego odkryła rączki , cały czas ślini swój rękaw lub piąstkę wygląda to zabawnie . Czasami uda się jej wydać jakieś dziwne dźwięki i wtedy leży cichutko bardzo zdziwiona .
Ostatnio wyytałam , że kolka u dzieci może być skutkiem zbyt wielu bodźcy w ciągu dnia , ciężko strawnych posilków , szczerze mówiąc staram się tego unikać bo po co wywoływać wilka z lasu .
Ava !1 jak kupno wózeczka , czy już wybraliście ???
Ja zaczełam sie zastanawiać nad kupnem leżaczka , myślałam o rzeczy używanej , już sama nie wiem zawsze to połowa ceny ale z drugiej strony zawsze może okazać się bublem .
Chyba przejadę się do komisu i zobaczę co tak mają , jeden z fajniejszych komisów w jakich bylam to jest w Al.Krakowskiej mają niezniszczony towar , dam ci znać jak coś wypatrzę .
Dzisiaj miałam 3 egzaminy i malutka została z babcią ( Marcinek na działace z drugimi dziadkami , a apIotrek w pracy )poradzili sobie świetnie , gożej było ze mną najpier nie mogłam sie skupić nad zadaniami , a potem mleko zalało mi całą bluzkę ( kurtka uratowała mnie ) wczoraj odciądnełam sobie dwie butelki mleczka i wszystko było dobrze do momentu gdy nie pomyślałam o tym , czy starczy im tego jedzonka wtedy nastąpiła 'powódź" .
Strasznie się rozpisałam
Buziaczki w piętki dla dzieciaczków ( mężów nie całować w pięty )
Ania mama Marcinka i Agatki

Napisany przez: Delfinka nie, 27 cze 2004 - 20:46

witam szczęśliwe mamusie. Trochę sobie poczytałam Wasz wątek - jeszcze nielegalnie - no ale ccę się dowiedzieć jak najwięcej.
Wcisnę się u Was tylko na momencik bo mam pytanko przez które oczywiscie spać nie mogę. A jak mam nie spac do sierpnia to....same rozumiecie

No wiec gdzie się dowiedziałyście kiedy i do jakiego lekarza macie chodzić z dzidziusiem??? W szpitalu???

I czy możecie mi powiedzieć kilka pierwszysch badań w jakim czasie i do jakich lekarzy trzeba się udać?? To może już bym zrobiła rozeznanie do których najlepiej u siebie chodzić?

Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i Wasze dzieciątka

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 30 cze 2004 - 12:54

Zazdroszczę Wam. My codziennie wieczorem musimy przytulać Wiki aż zaśnie, ja nie potrafię jej samej zostawić, ani na chwilkę. Jakoś nie mam serca.
Wczoraj mieliśmy ciężki wieczór, bo Wiki dostała kolki
Straszne płakała około 2-3 godzin a ja razem z nią. Kąpiel, masowanie, ciepłe okłady, nic nie pomagało Wiki biedna cała czerwona i mokra od łez, ja cała się trzęsłam a Piotrek nosił ją na rękach i gadał trzy po trzy W końcu poleciałam do apteki po Infacol i jakoś 10 minut po podaniu Wiktoria nareszcie się uspokoiła i momentalnie zasnęła, nawet nie pomyślała o jedzeniu. Obudziła się dopiero około 5 i wtedy dopiero zaczęła jeść. A kupkę zrobiła dopiero rano . Dziś już jest okay, ale co myśmy przeżyli
Delfinko my w szpitalu dostaliśmy książeczkę zdrowia, kazali zadzwonić do Przychodni osiedlowej i powiadomić o urodzeniu dziecka. Potem zadzwoniła położna środowiskowa i umówiła się na wizytę, zbadała Wiki i zapisała wszystkie informacje w jej nowej karcie, która potem powędrowała do przychodni dziecięcej. Kiedy Wiki skończyła trzy tygodnie poszłyśmy do tej naszej przychodni na ważenie, wybrałyśmy lekarza, pielęgniarkę i położną (wypełniałam deklaracje) a lekarz prowadzący zapisał Wiki na obowiązkowe szczepienia w 6 tygodniu. Poza tym jeśli czegoś nie wiedziałam wystarczyło zadzwonić do położnej, ona mi wszystko wytłumaczyła. Pierwsze badania to badanie u pediatry, który skieruje Cię do poradni ortopedycznej na kontrolne badanie stawów biodrowych, wszystko Ci wytłumaczy i ewentualnie wypisze recepty. My dostałyśmy witaminkę D3, ale to chyba każdy maluszek dostaje jako profilaktykę krzywicy.
I to by było na tyle, jeśli będziesz miała jakieś wątpliwości, to na pewno leżąc w szpitalu położna wszystko Ci wytłumaczy. Nawet dostaniesz informację gdzie i kiedy odebrać akt urodzenia dziecka.
Pozdrowienia dla wszystkich maluszkĂłw.
Dziewczyny odzywajcie się!!!

Napisany przez: Arra śro, 30 cze 2004 - 13:13

HEY!

Byliśmy na USG. Badanie wykazało objawy niewielkiego niedotlenienia, które mogło nastąpić w trakcie ciąży lub porodu. Marcelek ma niesymetryczne "komory boczne" cokolwiek by to nie znaczyło. W piątek idziemy do neurologa i tam się wszystkiego dowiem. Mamy sie nie denerwować bo zmiany są niewielkie i najprawdopodobniej same się cofną. Trzeba je po prostu obserwować.
Dziewczyny jak ostatnio gadam z młodymi rodzicami to prawie wszystkie dzieci miały robione to USG. Może warto zapytać o nie lekarza. Najważniejsze to wcześnie wykryć nieprawidłowości.

Marcelek to straszny chichorek. Jak do niego mówię to strasznie sie uśmiecha. Na dowód mam zdjęcie w emblemacie na którym ma 4 dni.

Moja waga spada ale jeszcze daleko mi do ideału. Ava ile Ty masz wzrostu że tak mało ważysz?? Zazdroszcze...

A co do kolek. Marcel ma dość czesto wzdęcia i właśnie kolki. Infacol podaję mu przed każdym posiłkiem. Testowaliśmy też esputicon. Poza tym na porządku dziennym jest Gripe Water. Wszystko to łagodzi objawy ale nie do końca. Przez tą alergię mamy głównie te problemy. Nadal nie moge ustalic co go uczula

Całuski

Napisany przez: Delfinka śro, 30 cze 2004 - 13:26

Ava bardzo Ci dziękuję za wyczerpującą wypowiedz. teraz świadoma wszystkiego mogę spać spokojnie.

Arra współczuję Marcelkowi...

Pozdrawiam Was wszystkie świezutkie mamuśki i Wasze dzieciątka. Pa!

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 30 cze 2004 - 13:30

Arra ja mam 170 cm.
A jeśli chodzi o Twojego Marcelka to na pewno wszystko będzie okay. Wygląda na silnego i zdrowego faceta
A z tą alergią to u nas się okazało, że Wiki ma skłonności do alergii, że skórka jest alergiczna, ale nic nie wiadomo na temat konkretnych składników uczulających
Delfinko nie ma za co i powodzenia Ci życzę!!!
Jeszcze raz pozdrowionka!!!

Napisany przez: Arra śro, 30 cze 2004 - 14:26

Ava to niezły chudzielec z Ciebie

Dzięki za wsparcie. Nie martwię się aż tak bardzo bo najważniejsze że Marcel ładnie przybiera na wadze. Waży już ok 5 kg.

Dam Wam znak jak będziemy po konsultacji z neurologiem... Trzymajcie kciuki.

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 30 cze 2004 - 14:42

Nie za ma co!!! Zawsze do usług Na pewno będzie okay.
Wcale nie jestem chudzielec, biodra mam wieeeelkie jak nie wiem co
aĹź wstyd, ale ogĂłlnie faktycznie nie jestem najgrubsza
Tylko celullit mnie męczy okropnie!!!
No i muszę się poskarżyć! Znowu próbują nam przełożyć szczepienia!!! Skandal miałyśmy iść 30 czerwca, zmieniali na 1 lipca, potem na 2 a teraz na 20!!! A miały byś w 6 tygodniu!!! No mówię Wam można oszleć. Więc zaraz się tam wybieramy, żeby im nawciskać

Hihihi

Napisany przez: madziarka pią, 02 lip 2004 - 10:42

Witamy Was majóweczki i wszystkie maluszki Załozyłam ten wątek bo przypadkiem stałam się majówką Jednak jakoś ciężko mi tu dotrzeć do Was , bo Kubuś nie daje mi za wiele wolnego , a jak już znajdę chwilkę , to lecę do moich kwietniówek ( same rozumiecie...) .

U nas było ciężko przez ostatnie trzy tyg. Kuuś dostała wirusowego zapalenia płucek i leżeliśmy przez 3 tyg. w szpitalu Mówię Wam - nie ma nic okropniejszego niż bezradnośc matki w obliczu takiej choroby i cierpień dziecka Ja przeżyżam horror , wykończyłam się psychicznie , a Jakub dotał przez okres , który spędziliśmy w szpitalu ponad 80 zastrzyków Nie życzę żadnej z Was czegoś tak strasznego... Pamiętajcie tylko żeby nie bagatelizować najmniejszego pokasłwania u maluszków , bo ja u Kubusia nie pomyśłabym nawet , że to zwiastowało zap. płuc. Nie chcę nikogo straszyć , ale patrzcie czy dzieciątkom nie szarzeje otoczka ustek i pod noskiem , bo to także jeden z objawów. Lepiej dmuchać na zimne.

Teraz jesteśmy już tydzień w domku i mam nadzieję , że Kubie minie wreszcie sapka , którą miał jeszcze wychodząc ze szpitala.

Pozdrawiam Was cieplutko i przesyłam buziaki dla wszystkich majowych dzieciątek

Napisany przez: Ava_mama_Wi pią, 02 lip 2004 - 23:06

Madziarka czytałam na kwietniówkach Wasze przeżycia, pozdrów swojego małego dzielnego mężczyznę, niedługo nie będziecie pamiętać o tych przeżyciach Trzymajcie się ciepło i odzywaj się częściej do majówek...

Napisany przez: anonimowy sob, 03 lip 2004 - 21:37

Cześć dziewczynki !!!
Przepraszam ,że jestem nie zalogowana ale znowu nie chce mnie "wpuścić" i dałam sobie spokuj .
Dawno się nie odzywałam ponieważ cały czas mam egzaminy dwoję się i troję żeby to wszystko pogodzić .
Nasz aniunia trzyma się dzielnie jest naprawdę spokojniutka i grzeczniutka ( oby nie zapeszyć ).

Arra !! jesem pewna ,że twojemu maluszkowi nic nie dolega nie martw się bo dzidzia napewno to wyczuwa i jest wtedy jeszcze bardziej niespokojna.
Jeśli chodzi o niedotlenienia i lekarzy to ja również to przezyłam , gdy nasz synek miał 2 latka lekarz doszedł do wniosku ,że on " chyba " ma padaczkę i trzeba to sprawdzić ( jedyny objaw tej padaczki to było mruganie oczkami przez jeden dzień )zlecicli nam badanie EEG i doszła pani diktor do wniosku ,że jset to napewno padaczka. Wydawał się nam to dziwne bo taka djagnoza na podstawie jednego badania to przesada.
I wtedy zaczeło się jeżdżenie po lekarzach ( okropność ) dopiero gdy trafiliśmy do pani doktor z Cemtrum Zdrowia Dziecka ona skierowała synka na tomograf główki i okazało się , że djagnoza padaczki jest najgłupszym wymysłem lekarza z przychodni rejonowej ( to również był neurolog ) . Pani doktor powiedziała , że synek miał niedotlenienie okołoporodowe lub w łonie i jedyne zalecenie to była obserwacja dziecka , powiedział ,że bardzo dużo ludzi ma takie niedotlenienia i nawet o tym nie wie , bo nikt sobie nie robi tomografu bezpodstawnie, więc nie martw się zobaczysz wszystko będzie dobrze , a jeśli chcesz to mam nadal nr. telefonu do tej pani doktor to ci prześlę ale jestem pewna że nie będzie potrzebny .

Ava !! mam pytanko , na której sali leżałaś w IMiD na patologji ciąży ??
Ja leżałam w ostatniej sali to chyba była 108 .
A jescze zastanawiam się nad jedną rzeczą mianowicie antykoncepcją , ginekolog przepisała mi tabletki " Cerrazette" czy wy również stosujecie tą metodę , bo ja szczerze mówiąc jeszcze nie zaczełam tego brać .
Boję się czyto napewno nie zaszkodzi maluszkowi ?

Przepraszam że tak bardzo nieskładnie napisałam ten post
Buziaczki dla całych rodzinek
Ania mama Marcina i Agatki

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 05 lip 2004 - 14:37

Ania ja też dostałam Cerazzette i już jest okay, przez pierwszy tydzień miałam plamienia, tak jak w czasie miesiączki, ale na szczęście minęło a poza tym czuję się dobrze. Ale ostatnio zastanawiam się nad zastrzykiem na 3 miesiące bardziej się opłaca...najpierw muszę pogadać z moim gine.
nie pamiętam która to była sala chyba 110 druga za pokojem położnej.
Pozdrowionka
Arra daj znać co u Was, jak Marcelek
Ps. Chomiczek, Lenka i Robert czują się dobrze, remontują mieszkanko w Lesznie
Aniu tutaj dziewczyny pisały o Cerazzette
https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=598&sid=07fd19902b8cb8b2f852771a6bf100e0

Napisany przez: Arra wto, 06 lip 2004 - 18:50

Dzięki dziewczyny za troskę.
Neurolog powiedziała, że te zmiany nie są duże i nie nalezy sie nimi martwić. Zaniepokoiło ją jednak że Marcel za słabo skupia wzrok na twarzy i wygina główkę do tyłu i ma trochę za bardzo napięte mięśnie... Byliśmy dziś u okulisty żeby sprawdzić czy dobrze widzi, ale wyszło że jest OK. Mamy umówić się z rehabilitantką, która ma nam pokazać jak z nim ćwiczyć itp. Jestem dobrej myśli.
Byłam w końcu u gina. Zdecydowałam się na zastrzyk. Na razie czuję się OK. Zobaczymy co będzie dalej. Jakbym nie miała niepożądanych objawów to by było cudnie. Kosztuje 42 zł i przez 3 miesiące nie myślisz o niczym

Madziarka strasznie mnie zaniepokoiłaś swoją opowieścią. Cieszę się że u Was już OK. A możesz napisać od czego się zaczęło?

Już mam dość lekarzy... W niedzielę idziemy na USG bioderek. Mam nadzieję że nie będzie już żadnych niespodzianek.

Acha! Wczoraj mój mąż miał wypadek. Facet mu wyjechał i było BOOOM. Tico pewnie pójdzie do kasacji. Jemu na szczęście nic poważnego się nie stało. Jest cały poobijany i ma zwichniętą szyję. Chodzi w gustownym kołnierzu. I będzie z nami w domku przez jakieś 2 tygodnie.

Kiedy będzie lepiej????

Napisany przez: Ania 26 wto, 06 lip 2004 - 22:18

[color=red][/color]Arra !!!!!
Nic się nie martw wszystko będzie dobrze , mąż wydobrzeje a synek będzie zdrów jak rydz. Cieszę się , że wizyta u neurologa uspokoiła cię choć troszeczkę jestem z toba calutkim sercem i wiem , że wszystko będzie dobrze . Ja na usg bioderek idę i piątek i tak samo jak ty boję się tej wizyty , ponieważ ja jako dziecko miałam problemy z bioderkami ( podobno w większość chorują na to dziewczynki ).
Jak tylko wrócę to dam wam znać .

Nasz Marcinek wyjechał na działkę z dziadkami , i szczrze mówiąc zaczełam za nim bardzo tęsknić , chociaż jak był w domku to czasami potrafił doprowadzić mnie do szału w ciągu 2 min. , a teraz jest jakoś tak cicho.........
Tak to jest z tymi naszymi dziećmi , czasami marzymy żeby ktoś je zabrał na spacer , a po 5 min już zaczynamy się martwić . Gdy czasami zostają dzieciaczki u dziadków , a my jedziemy na zakupy to standardowo nie kupię wszystkiego bo latam no sklepie jak szalona a potem znowu marzę o samotnym wyjściu i tak na okrągło.

Ava !! pytałam o sale na której leżałaś w IMiD ponieważ myślałam , że leżałyśmy z tymi samymi dziewczynami , ale z tego co napisałaś niestety nie byłysmy w tej samej salce. W szpitalu poznałam świetne dziewczyny ( na patologii ) do tej pory utrzymujemy kontakt i bardzo żałuję , że nie spotkałyśmy się .

Mam pytanko czy podajecie swoim maluszkom jakieś syntetyczne witaminy pytam ponieważ zupełnie nie mam pojęcia od kiedy można podawać, a do lekarza idziemy dopiero na początku sierpnia.

Ściskam Was i maluszki z calutkich sił
Ania mama Marcinka i Agatki

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 07 lip 2004 - 10:05

ja podaję tylko infacol przeciw kolce i witaminkę D. Nic więcej. Arra na pewno będzie dobrze!!! Trzymajcie się ciepło Marcelek na pewno jest zdrowy!!! A mąż szybko wydobrzeje! Bądź dobrej myśli!!!
Aniu ja w tej sali byłam z trzema dziewczynami, dwie były w ciąży bliźniaczej, ale nie jestem pewna czy to była 110 czy inna, nie bardzo się nad tym zastanawiałam, może Piotrek będzie pamiętał. Zapytam Go.
Myślicie, że też powinnam iść z Wiki na usg bioderek??? Dostałyście skierowanie?
Ja też żałuję, że się nie spotkałyśmy, ale jeszcze nie wszystko stracone, może Agatka i Wiki się kiedyś zaprzyjaźnią??? A może i nawet Marcelek będzie ich narzeczonym hehe ale mam pomysły...
Pozdrawiam Was wszystkie i ucałujcie maluchy od cioci Madzi

Napisany przez: Arra śro, 07 lip 2004 - 13:51

Dzięki dziewczyny! Jakby tego było mało to mój mąż zgubił dziś wszystkie dokumenty między innymi dowód rejestracyjny tego rozwalonego samochodu. Mówię Wam mam już dość
Czemu faceci są tak OGRANICZENI : !:

Ava Pediatra dał nam skierowanie do ortopedy, a ten skolei na USG.

Ja też podaję Vit D a także Infacol i Gripe Water na kolki i wzdęcia.

Skoro wszyskie 3 jesteśmy z Warszawy to musimy się kiedyś spotkać aby maluszki (no i my) się poznały. Tylko najpierw muszę wyjść z kryzysu, bo mam nie najlepsze samopoczucie...

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 07 lip 2004 - 14:36

ARRA WSZYSTKO BEDZIE OKAY NA PEWNO MUSISZ TO JAKOŚ PRZETRWAĆ BO "CO NAS NIE ZABIJE TO WZMOCNI" Wiem, że to może dość drastyczne, ale musisz być twardą babką, w końcu Twoi biedni faceci bez Ciebie by zginęli Trzymaj się ciepło i myśl pozytywnie, a wszystko się poukłada jakoś i niebawem będziemy mogły się spotkać
Buziaki dla wszystkich

Napisany przez: Ava_mama_Wi pią, 09 lip 2004 - 12:46

dziewczynki wyjeżdżamy na weekend do teściów, więc żegnam się z Wami. Życzę udanego weekendu i piszcie bo jakoś słabo się tu u nas dzieje
Pozdrowionka

Napisany przez: Arra pią, 09 lip 2004 - 17:11

Już mi lepiej. Dziś pierwszy spokojniejszy dzień w tym tygodniu, w którym widzę że jakoś to będzie. Marcelek bardzo grzeczny. Śpi że hey aż muszę go budzić do jedzenia bo mam dziś ogromną produkcję mleczka

Ava mam nadzieję że się nie pogniewasz że spapugowałam Twój pomysł z podpisu. Stronka z tymi gifami jest super i odnalazłam tak moją ksywkę

Wczoraj ważyliśmy naszego Myszorka i wyszło że waży już 5050 g Jestem zadowolona

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 12 lip 2004 - 11:47

coś Ty Arra gifki bardzo fajnie wyglądają im więcej tym lepiej Jutro się odezwę i opowiem Wam jak minął weekend, ale Wiki dała nam nieźle w kość i jesteśmy padnięci, zupełnie jak po ciężkiej pracy, a nie dwudniowym wypoczynku

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 14 lip 2004 - 11:23

Hej mamuśki coś pusto tu u nas... wcale się nie odzywacie, jakieś wakacyjne wyjazdy czy coś???
U nas okay, Wiki śpi po trzech godzinach jedzenia, a ja w końcu wzięłam pożądny długi prysznic, z peelengiem i odżywką... A teraz czeka mnie sprzątanie i prasowanie (trzeba wykorzystać cenne minuty )
Pozdrowienia dla Was i buziaczki dla maluchĂłw.
Ps. odzywajcie się, bo bardzo smutno.

Napisany przez: Ania 26 śro, 14 lip 2004 - 11:29

Cześć mamusie !!!
Jest mi strasznie smutno . Byliśmy z naszą Fasolką u ortopedy i na Usg bioderek okazało się że niunia ma z lewej strony źle wkształconą panewkę , a z prawej strony jest na granicy normy .
Przez 6 tyg musi nosić taką specjalną wkładkę tak żeby mieć nóżki były rozstawione na boczki . W momencie gdy to nie pomoże to będzie musiała nosić "szynę", ale mam nadzieję , że takie rozwiązanie nie będzie potrzebne . Agatka bardzo dobrze to znosi zachowuje się tak jakby tego w ogóle nie miała na sobie , martwię się tylko cieplejszymi dniami , bo będzie się jej to odparzało i zapacało .
Niunia jest strasznie grzeczną dziewczynka w ogóle nie płacze , w nocy budzi się tylko raz na cycusia i ciągle się uśmiecha ( najbardziej do męża i synka ) ale tak już jest , że nigdy nie jest idealnie jak wszystko jest dobrze to zawsze coś musi "wyskoczyć" .

Ściskam mocno Was i maluszki .
Ania mama Marcinka i Agatki

Napisany przez: Arra śro, 14 lip 2004 - 11:38

Aniu! Trzymamy kciuki! Wszystko będzie na pewno OK! Dobrze że jest to wcześniej wykryte to dzięki temu w przyszłości Agatka nie będzie miała problemów. Najważniejsze że jej to nie przeszkadza i że nie cierpi!

A ortopeda wykrył to poprzez USG?

Trzymajcie się ciepło.

CAŁUSKI

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 14 lip 2004 - 12:53

Hej Aniu trzymajcie się cieplutko, Arra ma rację dobrze, że wcześnie wykryto, szyna na pewno nie będzie potrzebna. Zaczęłam się sama denerwować, bo jutro mamy drugą wizytę u ortopedy, jak nas skieruje na usg, to chyba umrę z nerwów, chociaż u nas w rodzinie nikt nie miał problemów ze stawami... to też się liczy chyba, prawda???
Arra, jak tam Marcelek??? A mąż???
Pozdrowionka.

Napisany przez: NATI śro, 14 lip 2004 - 17:12

Cześć dziewczęta !
Witam po krótkiej nieobecności, ale miałam kompa w naprawie.
Mój bobas poza piersią dostaje już dwa razy mleczko.
Raz ok. 15-16 i raz ok 23-24.
Po tym wieczornym potrafi pospać ze trzy godzinki.
Natomiast po popłudniowym różnie bywa.
Niestety często żeby zasnął musi troszkę popłakać
A poza tym na cycu wisi cały czas, nawet jak w jednym zrobił się stan zapalny (nie wiadomo skąd ).
Czasem to już mnie tak bolą, że myślę że umrę.
Najczęściej jak już nie ma mleczka i cmoka mocno i nie pozwala zabrać.
Już nie daje się oszukać na smoczka
No i ostatnio jak zaczyna ssać to kombinuje by chwycić samą końcówkę, ustami szuka cyca, a rączkami się odpycha.
Jest strasznie głośny, nadpobudliwy i wrzaskliwy.
Nie wiem czy też nie wybiore się do neurologa zrobić usg główki, aby się upewnić czy wszystko w normie, bo po urodzeniu ma wpisane "adaptacyjne zaburzenia oddechu". I może rzeczywiście jest dlatego taki nadpobudliwy...
Aniu nie przejmuj sie , wsjo będzie ok.
Najważniejsze że jest pod kontrolą lekarza.
Ara , życze by Marcelek przesypiał jak najwięcej
No i czy ktĂłras wie co u Chomiczka?
Pozdrawiam
Nati

Napisany przez: Ania 26 śro, 14 lip 2004 - 20:21

Kochane jesteście !!!
Bardzo dziękuję za wsparcie i miłe słowa, też mam nadzieję że nie będzie potrzebna ta okropna szyna. Niestety było duże prawdopodobieństwo , ze malutka będzie miała problemy z bioderkami ponieważ ja jako dziecko miałam taką samą chorobę . Agatka trzyma się bardzo dobrze jest jeszcze malutka więz lepiej to znosi , ja za to jestem strasznie zmartwiona i do tego wszystkiego mam 2 egzamin oblane ( w sobotę poprawka ) . Jak się wali to wszystko na raz , ale egzaminy mnie nie ziwią bo po prostu w ogóle się nie uczyłam więc mogę mieć pretensję tylko do siebie.

Ava !! pani doktor skierowała malutką na usg [oniewaz powiedziała ża u takich grubasków nie ma widocznych wad , są one po prostu ukryte po tłuszczykiem , niestety termin na państwowe usg był dopiero za 3 tyg a lekarz chciał jak najszybciej zobaczyć wynik , więc poszliśmy prywatnie i całe w tym sczęście bo im szybciej wykryta ta wada tym lepiej .

Dziewczynki napiszcie jak maluszki , czy już spokojniej śpią ?????
Buziaczki i jeszcze raz serdecznie dziękuję

Ania mama Marcinka i Agatki

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 15 lip 2004 - 14:18

Cześć Kochane!!!
Nati u Chomiczka wszystko okay. Urządzają się w mieszkanku w Lesznie, trochę podobno kasy brakuje, Lenka rośnie, nie mają internetu, rozmawiam tylko z Jej rodzicami od czasu do czasu.
Wiki wczoraj bardzo płakała, do 23 chyba ja razem z nią oczywiście... potem jak już zasnęła to spała poraz pierwszy do 5 rano
Lekarz powiedział,że to jest w tym wieku normalne dzieci w ten sposób odreagowują po całym dniu wrażeń, ale mnie się i tak żyć odechciewa jak ona jest taka biedna spuchnięta

Dzisiaj idziemy do ortopedy troszkę się boję... a dziś byliśmy na ważeniu i Wiki waży 5,05
Jestem taka w niej zakochana, że najchętniej ym się z nią nie rozstawała.
Aniu nie martw się lepiej Agatkę teraz wyleczyć, zeby później nie było problemów, a egzaminy jakoś zdasz w poprawkach w końcu Dzidzia najważniejsza
Ps. mogłabyś podpowiedzieć gdzie prywatnie można zrobić takie usg i za ile??

Napisany przez: Arra pią, 16 lip 2004 - 16:53

Cześć dziewczyny!
Jesteśmy właśnie u teściów. Wczoraj przyjechaliśmy, bo Hubert jest jeszcze na zwolnieniu. Zostaniemy tu do wtorku. Jak wytrzymam bo już nerwy tracę.
Z jedej strony teściowa pożyczyła dla niego łóżeczko, kupiła pościel i poszewki a także wanienkę. Wszystko tu ma jak w domu. Bardzo się z tego cieszę. Ale z drugiej strony te ciągłę "delikatne" pouczania... A to załóż kapcie, a to on jest chyba głodny, jest mu zimno itp. Jak wczoraj zasnął, to co chwilę teściowa wchodziła i sprawdzała jak śpi. A przecież to ja jestem matką i dobrze się nim zajmuję Już nie mogę... A nie chcę się kłócić... Sorry za te żale ale gdzieś muszę... I jeszcze mieliśmy prawie nie przespaną noc przez bolący brzuszek.

Ava nie martw się tak o Wiki. Jak ona płacze to staraj się uspokoić, bo jak Ty się denerwujesz to ona będzie jeszcze bardziej. Takie Maluszki to wszystko wyczują. A ! Lekarz mi powiedział że mogę brać ziołowe tabletki uspokajające. Śmiał się że i Marcelkowi dobrze to zrobi.
Poza tym są dla takich maluchów czopki homeopatyczne na uspokojenie Vibrucol . Ja już je zakupiłam (tez poradził mi to lekarz na tą jego nadpobudliwość) ale jeszcze nie stosowałam ale ponoć działają.
Nati możesz zapytać lekarza o te czopki. I polecam zrobiebie USG. Zawsze lepiej wiedzieć czy wszystko jest OK. Ja już to przeszłam.
Aniu nie martw sie o egzaminy. Poprawki są dla ludzi - na pewno zdasz

Sorry za tak długo post ale jakoś się tego nazbierało...

Całuski
Arra

Napisany przez: NATI pią, 16 lip 2004 - 18:33

Ara, napisz czy działaja te czopki i czy bedziesz dawac je zapobiegawczo czy jak mały bedzie wojował.
Ciekawe czy zadziałaja.
Ja zaopatrzyłam sie w infacol , bo mały miał wczoraj druga kolke.
No i podejde do lekarza po skierowanie do neurologa - lepiej dmuchac na zimne.
NATI
A tak poza tym jak go nic nie boli, jest najedzony i na chwilke spokojny to sie juz fajowo usmiecha do nas, choc pierwszy raz usmiechnał sie do pieska naszego jak ten go po raczce polizał

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 18 lip 2004 - 17:38

Hej dziewczyny. Arra, jak tak czytałam Twojego posta to sobie pomyslałam, ze ja mam podobnie, chociaż moja teściowa jest super to i tak okropnie drażnia mnie tego typu komentarze. Piotrek ma też taką ciocię starej daty (bardzo ), która też uwielbia zwracać uwagę trzymaj się Znam ten ból !!!
Usg bioderek mamy 27 lipca, trochę się denerwuję bo na skierowaniu jest napisane : "dysplazja prawostronna?"
Arra jak już wypróbujesz te czopki dla Marcelka to napisz czy mu pomoigły, na razie staram się Wiki nie "męczyć" takimi rzeczami, ale jak będzie trzeba...
Buziaczki i pozdrowionka.
Ania co u Ciebie???

Napisany przez: Ania 26 pon, 19 lip 2004 - 11:10

Cześć mamusie !!
Przepraszam ,że się nie odzywałam ale miałam jeszcze troszkę nauki , profesor zgodził się żebym pisała poprawkę w tą sobotę , i na całe szczęście zdałam .
Agatka wkładkę znosi świetnie w przeciwieństwie do mnie cały czas mam poczucie ,że ona jest taka biedniutka ( choć na taką nie wygląda , jest jak pączuś w maśle wiecznie uśmiechnięty ) .

Ja mojemu synkowy podowałam ( na jego nerwy ) syrop "Melisal' też mu pomagało ( i nam oczywiście ) , zeczywiście jest tak , że im bardziej ja bylam zdenerwowana tym maluszek bardziej płakał i tak w kóło ja i on płakaliśmy. Nie martwcie , wiem , że jest wam bardzo ciężko ale głowy do góry .

Ava !! ja robiłam usg bioderek na ul.Waryńskiego ( przy pl.Konstytucji ) kosztowało 72 zł , polecili nam prof Marcinkowskiego , a czekaliśmy jeden dzień na badanie .

Buziaczki dla wszyskiech , postaram się jeszcze wieczorkiem poklikać

Napisany przez: Arra wto, 20 lip 2004 - 13:36

Hey,

Jesteśmy już w domu uffff

Aniu gratulacje !! Mówiłam że się uda!!

Dziewczyny tak jak pisałam : czopki kupiłam ale jeszcze nie używałam Ale koleżanka mi mówiła że działają!! Raczej stosuje je się doraźnie. Nie ma co ich dawać na zapas.

Mam "patent" na inny uspokajacz. Huśtawka własnej roboty. Ponieważ mamy w domu drążek (taki do podciągania) sprawa poszła gładko. Kupiliśmy linkę żeglarską ( w Leroy Merlin) która jest bardzo mocna i do niej przywiązujemy fotelik samochodowy. Marcelek bardzo lubi się bujać i często zasypia A ja mam w dzień chwilke spokoju.

Polecam

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 21 lip 2004 - 17:06

hej dziewczynki mam problemy z kompem, więc niestety teraz rzadziej będę z Wami
U nas ostatnio kiepsko, Wiki ma problemy z jedzeniem poje chwilkę, a potem zaczyna płakać, trudno ją uspokoić i nie chce dalej jeść, w końcu zmęczy się, zasypia i dopiero jak się obudzi troszkę, to na śpiocha można ją nakarmić tak jest nostop byłam dzisiaj w Instytucie, w poradni, ale ponieważ nikt nie chce dać mi skierowania toi nie dostałam się godzinę biegałyśmy, Wiki zmęczona i zła, ze mnie pot się lał, a dalej jest to samo. Jutro spotkam się z kierownikiem poradni żeby to jakoś załatwić, bo pani doktor, z którą rozmawiałam zaproponowała, że jak zapłacę 90 zł. to mnie przyjmie bez skierownania Tak więc Wiki nie dojada, ja się denerwuję, a nikt nam nie chce pomóc Staram się jakoś ją karmić ale ona co chwilę płacze i nie można jej uspokoić a jak już zaśnie to ja się cała z nerwów trzęsę, aż wczoraj zapaliłam papierosa i jestem okropnie zła na siebie mówię Wam błędne koło
Sorek, że tak lakonicznie i nieskładnie ale newry mi nie służą i strasznie się spieszę...
Pozdrawiam Was
Aniu gratuluję zdanego egzaminu
Arra jak tam u teściów ???
Piszcie dziewczyny trzymajcie się i niezapominajcie o nas jakoś się odezwę jak nam naprawią kompa

Napisany przez: Ania 26 czw, 22 lip 2004 - 21:21

Cześć mamusie !!!

Właśnie wróciłam z działki , musiałam troszeczkę odpocząć po przeżyciach z Agatki bioderkami i po tych paskudnych egzaminach .
Malutka spałam calutkie dnie i teraz ciężko się jej przestawić na funkcjonowanie w bloku , tutaj nie jest tak chłodno i cichutko .

Arra ! świetny patent na tą huśtawkę , wszystko jest dobrze jeśli tylko pomaga maluszkowi i nam oczywiście .

Ava !! nic się nie martw napewno jakoś się ułoży , Wikunia napewno ma kiepskie dni , może to ten upał , ale masz rację najlepiej to sprawdzić u lekarza , a tak na marginesie to widzę , że każdy z nich jest okropą cho...... , każdy łasy na pieniądze .
Nad znać koniecznie , jak wrócisz od lekarza.

Ja Agatkę zaczełam dopajać , cycusia ( sama sobie "ustawiła" ) ssie co 3 godzinki a w między czasie daję jej herbatki rumiankową i z kopru włoskiego .
Lekarza zawsze mówią , że na piersi dziecko nie musi być dopajane ale moja i tak wygląda " zdrowo " więc nie zaszkodzi jej jeśli będzie jadła co 3 godzinki i w między czasie piła. Najgorsze są dla niej te upałay ponieważ musi nosić calutki czas wkładkę , a ona nie przepuszcza powietrza i ciągle ma zapocone pachwiny , całe szczęście , że jeszcze się jej nie odparzyło . Ostatnio Piotrek powiedział, że nasza córeczka wygląda jak "Michellin "z wielkimi oczkami , ręce i nogi ma jak szynekcza , a na tyłeczku OGROMNY celullitis , jest kochana .

8.08.2004 chcemy ochrzcić Agatkę , zaczeliśmy już załatwiać okropne formalności i w tedy wyszło szydło z worka , w 2003 i 2004 nie był u nas księdza po kolędzie i w kościele bardzo się krzywili z tego tytułu.
A propos ubranka do chrztu , to oglądała bardzo fajne sukieneczki z sklepech ale cena była niemała około 130 zł i pojechałam na bazar Różyckiego ( za namową koleżanki ) i całe szczęście , że ona mnie tam "wyciągneła" tam te same sukienki kosztują 60 zł a wybór ogromny .

Strasznie się rozpisałam .
Buziaczki dla was i maluszkĂłw
Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 22 lip 2004 - 22:16

Jakoś sobie radzimy, dziś już Wiki mniej płakała, ale u lekarza nie byłyśmy bo mam problemy z ciśnieniem ostatnio i źle się czułam
a Wiki jak płacze to ja ją ciągle na rękach noszę, przytulam, bo mi serce pęka i jakoś nie miałam siły sama jechać
Na szczęście dziś byłam z mamą więc mi trochę pomogła
Ten patent z huśtaniem to mój tata wymyślił na działce. Na haku ze sznurkiem powiesił fotelik z Wiki, a na to moskitierę, żeby jej robale fruwające nie ruszały i tak sobie spała sprawdziło się

A do lekarza idziemy w poniedziałek, więc moze uda mi się napisać Wam co się działo
Chciałam Wiki dopajać herbatką rumiankową, koperkową, ale ona w ogóle butelki nie tyka, chyba nie wie do czego to służy
bo strasznie się krzywi i nie chce pić, a jak popłynie do buzi to natychmiast wypluwa. Smoczka też nie chce i pewnie dlatego ciągle płacze, a ja ją noszę, bo inaczej się nie chce uspokoić. Mówię Wam urwanie głowy.
Trzymajcie się i ucałujcie maluchy od cioci madzi

Napisany przez: Arra czw, 22 lip 2004 - 22:40

Ava niezły młyn u Ciebie! Trzymaj się! Marcel tez miał taki czas że cały czas "rzucał" się przy piersi. Wszyscy mi mówili że po prostu "flaczki" go bolą jak się przesuwa pokarm w brzuszku. Teraz je lepiej ale za to dziś walczyliśmy z ogromną wieczorną kolką. Kąpiel nie pomogła ( zawsze pomaga), masaż brzuszka pomagał tylko na chwilkę. Przed 20 min dałam mu wkońcu ten czopek Viburcol i ... zasnął. Zobaczymy czy już na dobre czy znowu się obudzi. Tak mi go szkoda jak tak cierpi. Płakac się chce.
Aniu, dobrze że Agatce nie przeszkadza za bardzo ta wkładka. Już niedługo upały mają się skończyć to będzie jeszcze lepiej.
Dzwoniłam do poradni laktacyjnej żeby zapytać o dopajanie, ale pani powiedziała że nie trzeba bo nasz pokarm w takie upały robi się rzadszy i maluszek spokojnie się tym napije. Tyle że ja muszę więcej pić i częściej przystawiać Marcelka do piersi.
Jestem wykończona dzisiejszym dniem! Taki upał , a my musieliśmy zalatwić mnówstwo spraw na mieście. I jeszcze ta kolka. Padam z nóg.

Pa pa

Napisany przez: anonimowy pią, 23 lip 2004 - 00:54

AVA , mam nadzieję ża małej przejdzie jak tylko skończy 3 miesiące, to jest ponoć 100 dni płaczu
Staraj się nauczyć jej butelki jednak, bo czasem wydaje mi się że pokarmu na dopojenie można mieć za mało.
W dodatku jak mama cały czas nosi to sama pewnie za dużo nie pije, ten czas tak szybko ucieka.
Kawkę i herbatke lepiej w tym przypadku całkiem odstawić i to nie ze względu na ich zawartość, ale dlatego że odwadniają.
Ciężko doradzać, tym bardziej że mam podobne problemy i sama z nimi nie mogę sobie poradzić.
Dużo spiewaj i bujaj, a jk nie będzie już sił to wlącz MTV lu radyjko z fajna muzyczką i bujaj w jej rytm - na efekty poczekaj kilka dni, bo taki bodziec wpajany non stop prawie bez przerwy może ją zainteresuje i w końcu będzie usypiać

Jeden dzień, kiedy odwiedzili nas gośćie i cały czas Bartek był na rączkach, a na następny już w dzień nie mogłam go na chwilkę nawet włożyć do wózka - czyli mają byc non stop raczki .
ARRA Od kilku dni też wieczorami walcze z kolką, trochę pomaga INFACOL i zmiana mleczka z BEBIKO na NANa bezglutenowego (bo 2 razy na dobę dokarmiam - pracuję nad zwiększeniem laktacji, ale narazie nic).
Co mnie bardzo cieszy to że rano po przebudzeniu UŚMIECHA SIĘ!
Pozdrawiam
NATI

Napisany przez: Ava_mama_Wi pią, 23 lip 2004 - 14:56

Dziewczynki dziękuję za dobre rady, będę próbować i staram się jakoś nie poddawać, ale serce mi pęka jak ona się tak biedna męczy Chyba wszystkie to mamy
Żegnam się z Wami na tydzień. Komp idzie do naprawy i będzie dopiero w przyszłym tygodniu. Będzie mi Was brakowało strasznie, samej jakoś tak smutno
Wiki na szczęście jak nie męczy się przy karmieniu, to też się słodko śmieje i to jakoś mnie pozytywnie nastraja, lepiej się czuję, jak widzę moje Słoneczko uśmiechnięte
We wtorek mamy usg Trzymajcie kciuki.
Aniu mam nadzieję, że Agatka już niedługo nie będzie musiała się męczyć z tą wkładką, a Ty szybko zapomnisz jak się martwiłaś. Trzymajcie się cieplutko.
Arra pozdrów Marcelka, mam nadzieję, że już go te kolki tak męczyć nie będą, Wiki jakoś przeszły
Nati u nas z noszeniem to samo. Tak się Wiki przyzwyczaiła, bo jeszcze w szpitalu wszyscy na rączkach ją nosili i tak się przyzwyczaiła zasypiać, że teraz to już tylko tak
Trzymajcie się dziewczynki i nie zapominajcie o nas

Ps. Arra, Ania, pomyślcie o tym naszym spotkaniu, kiedy i gdzie... a ja w przyszłym tygodniu dołączę do Was jakoś.
Gorące buziaki dla Was i dzieciaczków

Napisany przez: Ania 26 pią, 23 lip 2004 - 21:21

Witam mamusie !!!

Ja podobnie jak wy widzę że Agatka jest strasznie sprytna , jeśli trzyma się ja na rączkach to potem przy próbie połozenia zaczyna protestować .

Arra !! ja zaczełam malutką dopajać ponieważ ona po prostu nie rozumiała , ze jeśli jest upał to trzeba się tylko napić , ona od razu wypijała mleczko z całego cycusia , magła tak co godzinkę i dlatego wygląda teraz jak pączuś w maśle .
Teraz ssie mleczko co 3 godzinki a picie w między czasie .

Byłam dzisiaj w komisie z dziecięcymi rzeczami , na razie sobie poglądałam różne fajne cacuszka . Z tego co widziałam to są bardzo fajne i o połowę tańsze zabawki ( w ogóle nie zniszczone ) na razie nic nie kupowałam bo malutka jeszcze jest głuptasek . Synkowi kupowaliśmy strasznie dużo zabawek , był na niektóre za malutki , a finał tego był taki ,że nic go potem nie interesowalo ( tylko noszenie na rączkach i cycuś oczywiście ) .

Ava !! i Arra !!! bardzo chętnie spotkam się z Wami tylko musimy ustalić gdzie i kiedy , chyba wszystki trzy jesteśmy czasowo dyspozycyjne , wiem ,że Arra jesteś z Tarchomina , ja jestem z Żoliborza ale nie wiem gdzie mieszka Ava !!! . Wtedy łatwiej by nam bylo ustaliś wygodne dla nas wszystkich miejsce . Aale mam nadzieję , że uda się nam spotkać w przyszły tygodniu , tylko nie wiem czy Ava już do tego momentu będzie miała zreperowany komputer , jeśli nie to może za dwa tygodnie ???
Ja proponuję jakiś park , co Wy na to ???

Ściskam mocniutko was i wasze duże i małe szczęścia

Ania mama Marcinka i Agatki

Napisany przez: Arra sob, 24 lip 2004 - 15:07

Hello !
Aniu! Spryciula ta Twoja malutka Mały łakomczuszek

A my wstajemy rano i czuję że Marcelek jakiś taki ciepły. Mierzę temperaturę a tu 37,8 C Poza tym nic mu nie dolega. Tyle że śpi cały dzień. Zadzwoniłam do przychodni żeby zapytać czy powinien obejrzeć go lekarz. Powiedziano nam że lepiej tak i za 20 minut przyjechała Pani doktor. Powiedziała że na razie wszystko jest OK. Płucka czyste, uszka też w porządku. Powiedziała że to się może rozwinąć i na razie to nic nie wiadomo. Ale potem temperatura zaczęła spadać. Mam nadzieję że to przejdzie i nie będzie żadnego choróbska wstrętnego

Aniu! Jak się dowiemy gdzie mieszka Ava to musimy ustalić miejsce spotkania. Tyle że na razie musimy siedzieć z Marcelkiem w domku...


Całuski

Napisany przez: anonimowy sob, 24 lip 2004 - 19:58

Arra !!! trzymajcie się cieplutko , mam nadzieję , że nic z tej temperaturki się nie rozwinie i , że Marcelek bedzie zdrów jak ryba.
Jak tylko Ava się odezwie i Marcelek będzie czuł się dobrze to od razu musimy się spotkać , szkoda , że nie wpadłyśmy na ten pomysł wcześniej jak jeszcze byłyśmy "wielorybkami" .

Buziaczki dla wszystkich , a dla Marcelka w szczególności

Ania

Napisany przez: Arra nie, 25 lip 2004 - 14:52

Chyba pomogły te Wasze dobre słowa. Po połodniu temperatura przeszła Dziś jest Ok! Nie wiem co to było ale mam nadzieję że sobie poszło
Byliśmy dziś na USG bioderek. Wszystko jest OK! Jestem szczęśliwa z tego powodu baaaaaaaardzo

Całuski dla mam i dzidziusiów

Napisany przez: Ania 26 czw, 29 lip 2004 - 22:19

Cześć mamusie !!!

Arra !! mama nadziję , że Marcelek czuje się dobrze ,napisz od czego była ta temperaturka .

Ava!! chyba jeszcze jesteś przymusowo odcięta od nas , jak tylko nareperują komputer od razu daj znać jak się czujecie , i jak badanie usg bioderek .

Wczoraj byłyśmy z przyszłą mamą chrzestną Agatki , kupić jej ubranko do chrztu , pojechałyśmy na bazar Różyckiego i nabyłyśmy śliczną sukieneczkę z pantalonami i kapelusikiem , po prostu bajka. Tam jest wybór naprawdę duży po 15 min oglądania już sama nie wiedziałam co mi się podoba , a co jest tandetne ( tiule , treny itp.) kupiłyśmy taką jak sobie wymarzyłam dla córeczki, delikatna , bez przesadnych ozdóbek , natomiast dla synka z tej okazji kupiliśmy jego pierwszy garnitur ( tylko już nie na bazarze , bo tam nic mi nie wpadło w oko ) . Gdy wróciliśmy do domku i ubraliśmy dzieciaki w te ciuszki to popłakałam sie jak dziecko , wygdądali po prostu ślicznie .
Już teraz rozumiem dlaczego radzice woleli kupić mi ubranie , lub dać mi pieniążki niż kupić coś dla siebie , to bardziej cieszy gdy twoje dziecko jest śliczne i usmiechnięte .

Parę dni temu weszłam na stronę "minibebo " i tam ceny sukieneczek powaliły mnie na nogi ( około 180 zł) za ciuszek dla Agatki , fakt , że były śliczne , ale cena dużo za duża .

Mam pytanko , czy będziecie chodziły z maleństwami na basen ??
Ja z synkiem zaczełam chodzić gdy miał około 6 mc ,na basen przy ul. Spartańskiej , tam jest woda 35 C' i można już przychodzić z maluszkami 6 tyg . Nistety z synkiem przestaliśmy chodzić bo bardzo chorował . Z Agatką nie wiem czy będziemy mogli na razie chodzić z powodu bioderek , ale jeśli lekarka pozwoli to napewno będziemy uczyć ją pływać ( jeśli fundusze pozwolą ) .

Strasznie się rozpisałam .... .

Pozdrawiam i całuję
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 3 mc

Napisany przez: Arra czw, 29 lip 2004 - 23:21

Hello! Jesteśmy właśnie u teściów więc mam ograniczony dostęp do komputra.
Temperaturka przeszła i jej nie ma. Nie mam pojęcia od czego była.
A na basen byśmy chcieli chodzić ale nie wiem czy przez Marcelka alergię będziemy mogli. Skórkę ma suchą a taka woda z basenu dodatkowo ją wysuszy...

Całuski

My mamy problem z chrztem a w zasadzie z chrzestnymi i na razie o tym nie myslimy. Ja mam brata mój mąż ma dwóch... Żadnych dziewczyn w rodzinie nie mamy. Ja bym chciała aby mój brat był chrzestnym a Hubert żeby jego brat ... Ciężka przeprawa będzie

Napisany przez: dawidek2 pią, 30 lip 2004 - 13:33

Cześć majóweczki.
Tu Dawidek. KwietniĂłwko-majĂłwka.
Czytam wasz watek, ale z pisaniem gorzej.
Cieszę się, że wsze maleństwa zdrowe i uśmiechnięte
Jestem ciekawa ile ważą wasze dzidzie ? Z kwietniowymi dzieciaczkami nie mam co porównywać mojej Julci, bo tam to już same duże stworki . Jula wazy teraz 5120. Pediatra mówi, że przybiera w normie, ale mnie się wydaje,że mogłaby więcej.

Napisany przez: Arra pią, 30 lip 2004 - 15:00

Cześć Dawidek
Marcelek w niedzielę ważył 5360
Skoro pediatra mówi że Julcia waży ile trzeba to nie zamartwiaj się na zapas Jest OK!! Ale tak to już jest z nami mamami Zawsze sie musimy czegoś doczepić

Napisany przez: Patison pią, 30 lip 2004 - 15:10

Dawidku, Wiktor o ponad dwa tygodnie starszy (17dni) a wazy niewiele wiecej, bo 5500 - a chlop przeciez i tez pediatra powiedziala, ze oki. Dolna granica przybierania miesiecznego, to 500gram, a moj Vi przybral przez miesiac 700gram.

Napisany przez: Ania 26 pią, 30 lip 2004 - 23:13

Widzę , że moja KOBITA przewyższa wagą nawet dorodnych CHŁOPÓW , teraz nawet nie wiem ile waży , ale gdy mjała 6 tyg ważyła 6 kg , mały sumo . Na zabiedzoną to ona nie wygląda .
Lekarka mówiła , że jeśli jest na piersi to może być grubaskiem bo i tak wszystko ' wybiega " , tak samo było ze starszym synkiem , też był małym Michelinkiem.
Teraz już malutka tak nie tyje , zaczyna się "wyciągać" na długość , a nie na szerokość .
To jest nasz taki kochany i wiecznie uśmiechnięty pulpecik , policzki ma jak chomik , a rączki jak serdelki .

Malutka teraz zaczyna przeżywać fascynację braciszkiem , wodzi za nim oczkami calutki czas , a śmieje się od ucha do ucha.
Marcinek jest bratem jakiego można sobie wymarzyć , bardzo troskliwy i z ręką na srecu mogę powiedzieć , że w ogóle nie jest zazdrosny ( mam nadzieję , że to mu nie minie ) . Niestety przeżywa teraz okres buntu , oczywiście wszytko wie najlepiej , a to co my mu mówimy to są takie rodzicielskie dyrdymały , oby mu to szybko mineło , bo oszalejemy .
Już teraz zromumiem , czemu moja mama tak się wściekała gdy jej niemiłosiernie pyskowałam , to po prostu doprowadza do szału .

Buziaczki dla was i maluszkĂłw
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: anonimowy sob, 31 lip 2004 - 00:03

Bartoszek tyez waży około 5 kg, więc wszystkie maluszki maja zbliżoną wagę.
Czasem juz nie mam siły nosić, a on coraż cięższy
Co będzie dalej ???
Spacerki narazie liche, bo ma wiotkość krtani i jak śpi w wózku (chwilowo tam nie sypia ) to leży na brzuszku.
No a jak klade na pleckach to ryk.
Czasem pobędzie tak 5-10 minut, ale odrazu się zaczyna niecierpliwić i wrzeszczeć (bo to przypomina wrzask a nie płacz).
Przy tej wiotkości jest taki objaw jakby miał zapchany nosek i charczy przez gardło, Efekt taki , że oddech jest płytki i buzia non stop otwarta.
Toteż wysusza mu sie gardło i chce non stop pić i ma kaszelek.
Kaszelek jest suchy nieproduktywny i go męczy, więc odrazu płacze i drze się.
Błędne koło.
No ale musimy przetrwać, nie ma mocnych.
Niedługo kończy nam sie okres tzw. "sto dni płaczu" (to z fachowej literatury} i zobaczymy co dalej.
Pozdrawiam
NATI mama Bartoszka

Napisany przez: anonimowy sob, 31 lip 2004 - 14:03

Cześć majóweczki kochane
Ja tylko tak chwilowo, bo jesteśmy w Skierniewicach i korzysta,m z okazji, jutro będę w Wawie i może też mi się uda zajrzeć na chwilkę
Wiki czuje się dobrze, problemy minęły i już jest bardzo szczęśliwym małym cukiereczkiem, ja też się bardzo cieszę. Wiki waży 5260 g. lekarz mówi, że to akurat.
Poza tym byłyśmy na usg bioderek i wszystko jest w porządku więc jestem spoojna.
Dziewczyny mieszkam na Woli- Bemowie Ja też jestem za parkiem. Musimy tylko ustalić jakiś konkretny, tylko może w przyszłym tygodniu, bo my na razie jesteśmy bez wózka,
Jeśli chodzi o ciuchlandy, to tutaj w Skierkach jest ardzo fajny "KUFEREK" i właśnie dziś kupiliśmy Niuni bluże (Różową), sukieneczkę (biało-różową) i pajacyk (czerwony) rzeczy owiutkie a zapłaciliśmy 26 zł. Super tanio !!!
Aniu chyba przejadę się na azar Różyckiego bo też planujemy chrzciny niedługo (może już we wrześniu wiec wypadało by coś postanowić. Chrzestną mamy, moją przyjaciółkę - Monikę, ale pojawił się problem z chrzestnym taki jak u Arry - mój brat i brat Piotrka.. , i nie wiemy co robić Dziewczyny pozdrówcie maleństwa i ustacie coś w sprawie spotkanai,a jak się odezwę jutro, albo w pon. to dołączę. Buziaczki dla Was i maluchów. Marcelku bądź już zdrowy, Agatko niech te Twoje bioderka już będą zdrowiutkie
Słuchajcie może na basen też kiedyś razem się wybierzmy??? Ja też o tym myślałam, ale nie wiem gdzie jest odpowiednie miejsce no i nie widziałam pieluszek do pływania dla takich maluchów
to ja lecę i odezwę się niebawem, nie chcę rodzinie siedzieć za długo bo oni neostradę mają... Buźka

Napisany przez: Ava_mama_Wi sob, 31 lip 2004 - 14:05

ten gość to ja byłam

Napisany przez: Arra sob, 31 lip 2004 - 19:41

Uff Jesteśmy ju w domku. Dzisiaj mam koszmarny dzień. Rano kłótnia ze szwgrem (18-toletnim) z zaangażowaniem całej rodziny... A biedny Marcelek od rana ma dziś kolkę... Cierpi strasznie. Ale jakoś staramy się go zabawiać. Rano daliśmy mu czopek i poszedł spać na jakiś czas, ale później znowu się zaczęło. Czopki możę dostawać dwa razy dziennie więc drugi zostawiam na wieczór. Oby noc była spokojna...

Napisany przez: anonimowy sob, 31 lip 2004 - 21:31

Marcelku 3maj się Czytałam ostatnio, że jak dzieci w tym wieku cierpią z powodu kolki to się później lepiej rozwijają. Nie wiem czy to prawda, ale tak napisali w poradniku dla rodziców, więc Arra nie martw się. Kolka minie, a Marcelek będzie w ogóle nie będzie pamiętał. Pewnie nie mialaś czasu przeczytać mojego posta
Przecztaj następnym razem i odpisujcie
buziaki

Napisany przez: Ava_mama_Wi sob, 31 lip 2004 - 21:32

znowu się nie zalogowałam

Napisany przez: Ania 26 nie, 01 sie 2004 - 18:06

Kochane mamusie !!!
Mam nadzieję , że dobrze czują się wasze maleństwa . Jak u was zprzesypianiem nocek ??
Agatko na szczęście budzie się tylko 2-3 razy na mleczko i od razu zasypia , ale pamiętam nocki gdy , Marcinek był malutki i potrafił budzić się co 15 min .
Ava i Arra !! musimy się koniecznie spotkać , tylko mi najbardziej pasowałby przyszły tydzień ponieważ teraz musimy zrobić zakupy itp. ponieważ w niedzielę mamy chrzciny . Chrzest i obiad dla gości będzie na ursynowie , ponieważ moi rodzice tam mieszkają i zaoferowali się , ze możemy zrobić to u nich w domku , zawsze będzie nam łatwiej .
Jeśli chodzi o ubranie to wszyscy mają w co się ubrać , tylko oczywiście u mnie bida w szafie , próbowałam coś sobie kupić , ale jakoś nic mi nie wpadło w oko , a do tego wszystkiego za 3 tyg mamy wesele i problem z ciuchami się powtarza . Aż się boję pomyśleć , bo Agatko i Marcinek zosają z teściami na całą noc , a ja nawet nie mam jak szybciutko przyjechać ,ponieważ wesele będzie 60 km od Warszawy , mleczka muszę odciągnąć i zamrozić , przeraża mnie ta myśl a z drugiej strony bardzo chcę tam pojechać, troszeczkę się pobawić . Ale mam wyrzuty sumienia .

Ściskam wam mocno
Ania

Napisany przez: Ania 26 nie, 01 sie 2004 - 18:09

Dopiera przeczytałam posta Arry , i mam nadzieję , że Marcelek już lepiej się czuje . Trzymam kciuki za waszą calutka przespaną nockę , a szwagrem nie przejmuj się , bo maluszek napewno to wyczuwa ( łatwo mi mówić ) ale postaraj się go OLAĆ

ŚCISKAM ANIA

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 01 sie 2004 - 20:53

Ania ja też wolę przyszły tydzień!

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 01 sie 2004 - 21:25

https://www.inetium.pl/mamydzieci/index.php
dziewczynki byłyście tu???
rejestrujcie się będzie mi raźniej ...

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 01 sie 2004 - 21:38

https://www.babysfirstsite.org/newtickers/index.php?mode=customize&tickertype=birthday
a tu można coś zobaczyć mojego jeśli mi wyszło oczywiście

Napisany przez: Ania 26 śro, 04 sie 2004 - 17:27

Cześć mamusie !!

Jakoś tutaj ostatnio u nas taka cisza .
Dzisiaj byłam z Agatką i Marcinkiem na szczepieniu , nietety wydaliśmy 150 zł ( bo podobno lepsze i bezpieczniejsze są te odpłatne szczepionki odpłatne ) łobuzy nie mogą dać dobrych i bezpłatnych , tylko jak kogoś stać to ma lepszą , a jak nie to ............
Nasza "kruszynka " ( nie uwierzycie ) waży ..... 7700 kg , na zabiedzoną to ona nie wygląda . Pnia doktor powiedziała , ze rozwija się świetnie .
Trzy dni temu zrobiła postępy zaczęła wyciągać rączki po zabawki i po raz pierwzy przekręciła się z brzuszka na plecki ( niestety nie może tego robić cały czas bo ma tą wkładkę ) .

Ava, Arra jak atm nasze spotkanie może w przyszłą środę w parku saskim ?? ja już nie mogę się doczekać jak sie wszystkie poznamy .
Ava !! co słychać u Chomiczka , kiedy podłączą im internet , zawsze byłoby nam raźniej .

Ściskam was i maluszki
Ania mama Marcinka i Agatki "Kruszynki"

Napisany przez: Ava_mama_Wi sob, 07 sie 2004 - 15:56

jestem dziewczynki
Chomiczkowi ten net się na razie nie zapowiada niestety chyba jakoś
Wiki też już umie się przekręcać i wychodzi jej to coraz lepiej Waży 5,5 i też już jest okay, miała szczepienia podobno najnowsze i najlepsze nawet jakoś ciężko jej nie było po...
Aniu mnie pasuje ta środa to jest 11.08 ??? Tylko jakbyśmy mogły to wolałabym raczej park ten przy zoo - praski, bo tam przynajmniej mam jako taki dojazd... Musimy się jakoś dogadać, jakbyście miały inne propozycje to piszcie
Buziaczki

Napisany przez: Ava_mama_Wi sob, 07 sie 2004 - 16:13

chociaż jak się tak trochę zastanowiłam to do Saskiego też mam dobry dojazd 106... tylko w którym miejscu??? i o której godzinie...

Napisany przez: Ava_mama_Wi sob, 07 sie 2004 - 19:07

ojoj muszę się Wam przyznać, że myślałam, że jak wrócę po tygodniu to będę musiała nadrobić w czytaniu Waszych postów, a tu kit... jeden Ani i kiszka...
DzIEWCZYNKI PISZCIE COŚ BO SMUTNO NA PRAWDĘ...
No i mnie pasuje ten park saski w środę 11.08. może być godzinka np. 12:00 ??? Pozostaje tylko ustalić konkretne miejsce i poczekać na akceptację Arry i Marcelka
No więc czekamy

Napisany przez: dawidek2 pon, 09 sie 2004 - 15:38

MajĂłweczki!

Byłam z moją kwietniowo- majową Julką pierwszy raz na basenie Jak macie ochotę zobaczyć kilka fotek z tego wydarzenia, to zapraszam na wątek" kwietniówki". Mam nadzieje, że wam sie spodobają

Pozdrawiam was serdecznie, uściskajcie dzieciaczki.

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 10 sie 2004 - 11:36

NO I CO??? Wcale Was nie ma Baby!!! Co się dzieje??? Odzywać się! Co z tą środą?
Wiki wczoraj przespała całą noc poraz pierwszy

W końcu troszkę odespaliśmy Byłyśmy na badaniu słuchu w CZD i wszystko jest okay!
trzymajcie się i piszcie Matki bo smutno i pustkami świeci

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 11 sie 2004 - 08:14

No i nasze dzisiejsze spotkanie nieaktualne
co się z Wami dzieje??? Wróciłam a Was nie ma

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 11 sie 2004 - 13:31

próbuję wkleić zdjęcie moje i Wiki u teściów zobaczymy czy mi się uda

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 11 sie 2004 - 14:19

Trochę małe, ale udało się, już wiem jak to robić to teraz Wam trochę powysyłam zdjątek
Wiki z tatą

w Łazienkach

przy fontannie

Wikunia lubi się śmiać

Napisany przez: anonimowy śro, 11 sie 2004 - 17:19

Cześć !!!!
BARDZO PRZEPRASZAM że się tak długo nie odzywałam ale po tych chrzcinach musiałam troszeczkę pozałatwiać spraw a w ten upał jak wracaliśmy to marzyłam tylko o prysznicu i spaniu.
Chrzciny udały się świetnie malutka przespała cała mszę i miała wszystkich w nosie , wcześniej byliśmy u fotografa i tam troszeczkę się zmęczyła więc na ostatnim zdjęciu usnela . Byliśmy wczoraj oglądać próbki zdjęć i jestem po prostu wściekła bo wyszły nie najlepiej , no ale trudno teraz to już przepadło .
Ava !!! a może pasuje ci jutrzejszy dzień w saskim przy "Grobie nieznanego żołnierza" np o 11-12 . Ja odezwę się wieczorkiem , badzo chętnie się spotkam jutro i jeszcze raz przepraszam

Ania ( chyba się nie zalogowałam )
Buziaczki

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 11 sie 2004 - 18:05

Ania nic się nie stało. Chrzciny są bardzo ważne!!!
Przepraszam, że mi to zupełnie wyleciało z głowy. Mi pasuje jutro o 12 przy grobie nieznanego żołnierza. Ciekawe co na to Arra, odezwie się czy nie??? Mam nadzieję, że tak. To odezwij się wieczorem ja też się postaram, a jak nie to jutro z samego rana potwierdzę, ale ja mogę na pewno.
Bardzo się cieszę, opowiesz nam o chrzcinach.

Napisany przez: anonimowy śro, 11 sie 2004 - 20:16

Mi też bardzo pasuje o 12 przy grobie nieznanego żołnierza . Wózek mam granoatowy w kratkę , z mój znak rozpoznawczy to ciemne włosy z czerwona grzywką ( nowy pomysł na zmianę czegos w sobie ) .
Mam nadzieje Ĺźe Arra sie odezwie i spotka z nami .

Buziaczki Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 11 sie 2004 - 22:28

Okay 12 przy Grobie będę.
Nasz wózek ma błękitną budę cały jest granatowo-niebieski, ja co prawda nie mam znaków rozpoznawczych (chociaż ta grzywka to ekstra pomysł ) ale będę miała biały top na ramiączkach z czerwonym napisem i długie dżinsy jeśli to pomoże w rozpoznaniu.
Straaasznie się cieszę i mam nadzieję że Arra dołączy!!!

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 12 sie 2004 - 09:23

Aniu mam nadzieję, że jeszcze to przeczytasz, ja będę kilka minut po 12 bo mam autobus dopiero o 11:37 Przepraszam i do zobaczenia
Arra a Ty??

Napisany przez: chomik czw, 12 sie 2004 - 14:13

Cze ść

Kochane laseczki tęsknie przeokropnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!chciałam dac znać ,że zyję i nie zapomniałam o Was,niestety nie mam netu:((((((((((((((((( odezwę się niebawem kiedy juz załatwimy wszelkie formalnosci z tym związane

buziaczki dla /was wszystkich od calej naszej 3ki

do miłego

Chomiczek

Napisany przez: chomik nie, 15 sie 2004 - 16:02

Widzę ,że się spotykacie zazdroszczę!!!

nie ma odzewu a ja u tesciów na obiadku i dostęp mam.....szkoda

Lena płacze muszę lecieć,w sprawie netu narazie nie bardzo mamy jak ale codziennie się staramy,mam nadzieję ,że to jescze tylko troszeczkę potrwa

całuski dla Wszystkich ,miłego dnia papapapapapapa chomiczek

Napisany przez: anonimowy nie, 15 sie 2004 - 17:16

Jaaaaaaaaaaa !!! Chomiczek w końcu się odezwał, szkoda, że dopiro teraz przeczytałam Ozdzywaj się Chomiczku koniecznie.
Dziewczyny ja jestem u teściów, dziś wracamy, ale we wtorek jadę z powrotem i zostaję do niedzieli. Aniu jakbyś czytała to daj znać może jutro, albo we wtorek się spotkamy, może Arra się w końcu odezwie to i znią się umówimy. Buziaki dla Was i maluszków. Aha Chomiczku ucałuj Lenkę!
Ps. Jak się widziałam z Anią, to mniej więcej w tym samym czasie, co napisałaś gadałyśmy, że szkoda,że Cię z nami nie ma. WRACAJ DO NAS SZYBKO!!!

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 15 sie 2004 - 17:22

to ja yłam, oczywiście się nie zalogowałam

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 16 sie 2004 - 09:41

i znowu pustki gdzie Wy się podziewacie???
Już zupełnie sama zostałam???

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 17 sie 2004 - 13:12

Nikt się nie odzywa...
Dziś jadę do Skierniewic i wrócę dopiero w niedzielę.
BuĹşka

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 23 sie 2004 - 10:30

Minął tydzień i nikt się nie odzywa
czyżby nasz wątek już całkiem "wyginął"???
Odezwijcie się...smutno nam samym

Napisany przez: dawidek2 pon, 23 sie 2004 - 12:27

Cześć Majóweczki, a właściwie Avo mamo Wiki. Tu kwietniówko- majówka. Rzeczywiście wątek opustoszał coś ostatnio. Piszcie dziewczynki!
My rosniemy sobie, grubniemy nieco ( 5600 i 61cm) i dużo się uśmiechamy. Jedyny dzidziusiowy problem, to uczulenie na białko Julki nie omijają śluzowate kupki i wysypka na twarzy. Jestem na diecie bezmlecznej i niedługo chyba zniknę. No dobra, koniec biadolenia.
A co u Was? Jak tam wasze dzieciaczki? Ile ważą, mierzą i jak się chowają? Napiszcie coś kobietki, bo wątek zanika.....

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 26 sie 2004 - 10:49

WIECIE CO??? Zaczynam się martwić... co się dzieje z Wami??? Strasznie mi smutno opuściłyście mnie czy co???
U nas wszystko okay
Wiki rośnie, waży 6 kg. i jest cudna jak zawsze...

Napisany przez: anonimowy nie, 29 sie 2004 - 16:16

Awa tu chomik nie chce mi sie logować
nie łam sie jeszcze trochę i będę mieć net chocby nie wiem co i wtedy napewno będziemy sie komunikowac codziennie musisz byc tylko cierpliwa bo nie mamy kasy naraziw ale walczymy dzielnie

Lena ma 6.600 i daje popalic dziś tak ,że mam dośsśćcc ,.....

ozdrowionka dla wszystkich majówek,całuski dla maluchów

chomiczek

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 30 sie 2004 - 18:23

no bardzo się cieszę i już nie mogę się doczekać, bo reszta mnie opuściła
Wiki dogania Twoją Lenkę waży 6,480 !
Buziaczki i czekam

Napisany przez: anonimowy pią, 03 wrz 2004 - 23:14

Kochane moje mamusie !!! nie był mnie tak długo ponieważ nasz komputer " zachorował " i pan doktor trzymał go u siebie STRASZNIE długo. Bardzo tęskniłam za tymi naszymi pogaduszkami .
Ava !! BARDZO mi było miło poznać Cię i strasznie mi przykro że odmówił nam posłuszeństwa komputer po naszym spotkaniu , gdy wróciłam do domku to Piotrek zakomunikował mi , ze koniec plotkowania .
Bardzo bym chciała powtórzyć nasze spotkanie , mam nadzieję ,że śliczna Wikusia jest zdrowa .
A jeśli chodzi o Agatkę to niestety musi nosić tą okropną szynę ( fachowo nazywa się to "rozwórka Koszli" ) , znosi to bardzo dobrze , tylko pierwszego dnia była niespokojna , ponieważ nóżki ma rozłozone jak " żaba" i było jej niewygodnie . Ale teraz na szczęście jest już dobrze , prawdopodobnie będzie musiała nosić to około 3 mc . Do tej pory mogłam to jej zdejmować tylko do kąpieli , natomiast od dzisiaj mam jej to zdejmować 3 razy dziennie / po 15 min . Nawet muszę ją w tym przewijać i przebierać ( cyrkowe wygibasy z tego wychodzą ) .
Najważniejsze żeby dobrze wyrobiły się te jej biedne panewki , a wszystko inne da się przeżyć .

Mam nadzieję że przeczytacie moje wypociny , bo widzę że u nas jakaś cisza .

Mocno was ściskam i wasze maluszki .
Ava koniecznie musimy się spotkać może tym razem uda się nam umówić z Arrą .

Ania mama Mrcinka 6 latek i Agatki 4 mc

Napisany przez: NATI sob, 04 wrz 2004 - 22:09

Cześć dziewczyny !!!
Nie ma mnie narazie bo komputer dwa razy naprawiałam, no a poza tym walczę z kolkami
Jestem na diecie bezmlecznej, bezglutenowej, nieuczulajacej, niewydymajacej , a Bartus dokarmiany 2 razy butelką Bebilonem Pepti (bez mleka taki).
I tak ma kolki !!!!
Więc czasem juz nie mam sił.
Non stop na raczkach.
No i oczywiście porobiłam USG główki, stawów i brzuszka, badanie moczu szukając innych przyczyn i nic.
Wyniki są dobre.
Waży już ok.7 kg. , więc podobie do Waszych szkrabów.
Ztego wszystkiego zrezygnowałam z wyjazdu z nim nad morze

Pozdrawiam
Nati z Bartusiem

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 06 wrz 2004 - 19:10

Nati trzymaj się wytrzymasz.
Ja bardzo jestem ostatnio wymęczona, bo Wiki wysypia się przy cycu, a jak się ją położy to od razu się budzi, i tak mam czasem od 3 w nocy
Aniu Pozdrów kochaną Agatkę, nie odzywałam się bo i Wy się nie odzywałyście, ale teraz mam nadzieję, że jakoś się spotkamy daj znać kiedy będziesz miała chwilkę, może i Arra się odezwie... nan privie zostawię Ci mój numer komórkowy, to może telefonicznie będzie nam łatwiej
Chomiczku czekamy kiedy do nas dołączysz...
Strasznie się cieszę, bo już mi było smutno.

Napisany przez: PATIszon pon, 06 wrz 2004 - 23:11

Niesmialo dolaczam.....oczywiscie jesli topik jeszcze zyje.....

Napisany przez: anonimowy wto, 07 wrz 2004 - 20:42

KOCHANE MOJE MAMUSIE !!

Niestety nie będzie mnie przez parę dni ponieważ chcemy pomalować pokoik dzieciaczków tzn Piotrek będzie malował a ja zostaję wyslana do rodzców , żeby maluchy nie wąchaly smrodku farby .
Ciekawa jestem jak to wyjdzie mojemy ślubnemy ( aż się boję myśleć ) ponieważ pierwszy raz w życiu będzie malował ściany ( mam nadzieję że nie skończy się na kupnie nowej farby i wezwaniu malarza ) .

Zpomniałam w poprzednim poście napisać o poblemach związanych z załorzeniem Agatce tej rozpórki. Przede wszystkim nie zmieściła się nam do wózka i fotelika samochodowego ( ma za szeroko nóżki rozłorzone) więc wszystko kupować od nowa . Martwiłam się strasznie poniewąż nie mieściła się nam do żadnego wózka i myślałam , że będziemy musieli kupić wózek dla bliźniąt , ale na sczęście znaliźliśmy szeroką spacerówkę i fotelik z poszerzanymi bokami . A do tego wszystkiego zaczęły się problemy z ubrankami bo rozpórkę musi nosić na gołe nóżki a niesty nie szyją tak szerokich spodenek w pasie, żeby mogły jej przez obydwie nóżki . Jedyne co dostałam to krutkie spodenki na wzrost 140 , wszyłam na dole nogawek gumkę i wyszły z tego długoie spodnie dla Agatki , teraz muszę coś wymyśleć na zimę bo w zwykły kombinezon niestety się nie mieści .
szkoda że jeszcze nikt nie wymyślił takich ubranek , bo z tego co widzę to bardzo duża część dzieci ma problemy z bioderkami .

Madziu !! bardzo bym chciałam się umówić odezwę się do ciebie w przyszłym tygodniu jak tylko Piotrek upora się z tymi ścianami .

A wracając do malowania pokoju, to ja bardzo chętnie pojadę do rodziców , bo już sobie wyobrzażam co tutaj będze się działo , wolę nie słuchać pieszczotliwych sółwek wypowiedzianych w kierunku ścian i pędzla , gdy Piotrkowi coś nie będzie wychodziło

BARDZO MOCNO WAS ŚCISKAM, A DLA MALUSZKÓW 1000 BUZIACZKÓW.

Ania mama Marcinka 08.04.1998 i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: anonimowy wto, 07 wrz 2004 - 20:47

Barzdzo przepraszam za niezliczoną ilość błędów i chaotycznie napisany post , dopiero teraz go przeczytałam i się wystraszyłam .

BUZIACZKI Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 08 wrz 2004 - 21:05

Patiszon??? Jesteś nowa? Witaj wśród nas, napisz coś o sobie i Swoim maluszku...
Ania życz Piotrkowi powodzenia w malowaniu i daj znać jak mu to wyszło.
My wyjeżdżamy do Gdańska na weekend, jak wrócę to się odezwę.
Mam nadzieję, że się wtedy spotkamy. Buzialki mamusie

Napisany przez: mama Dawidka pią, 10 wrz 2004 - 20:07

Czesc jestem pierwszy raz na rownolatkach mam synka Dawidka ktory urodzil sie 16 maja 2004 roku wazyl 2900 i mial 52 cm,a teraz jest duzi ma 60 cm i wazy 6 kg.jest grzeczny i uwielbia cycusia Pozdrawiam wszystkich pa

Napisany przez: PATIszon pią, 10 wrz 2004 - 23:23

Jestem nowa. Maluszek to Paulina, urodzila sie 23 maja i poki co jest pogodnym , malym bobasiem!

Napisany przez: chomik sob, 11 wrz 2004 - 19:59

Cześć laseczki i te nowe i stare
jestem na kilka dni u rodzic ow więc mam net,z moim bez zmian to kwestia jeszcze miesiąca niestety
ale jestem,mój R.wyjechał na 3 miesiące i uczę się żyć...staram si e i narazie dajemy sobie z Leną radę
mała rosnie jak na drozdzach,kupiłam nam nosidełko i pozwalam jej zwierdzać świat z tej perspektywy..wynika to z tego ,że nie lubi wózka,pragnie widzieć więc juz nawet jak byo ciepło jeżdziła na brzuchu z odsłoniętą gabolą by móc wiedzieć co się dzieje
jest kochana i słodka..nooo nie wiem co pisać wypadłam z wprawy więc odezwijcie się co?
buziale chomiczeeeeeeeeekkkkkkkkk

Napisany przez: PATIszon sob, 11 wrz 2004 - 21:37

To ja moze wrzuce kilka fotek na rozkrecenie topiku;)

Oto Pauliszon i jej psiostra Kenia


A oto kawalek mnie i malutki jeszcze wtedy Pauliszonek

Napisany przez: użytkownik usunięty sob, 11 wrz 2004 - 22:56

Patiszonie, nie widać zdjęć.

Napisany przez: anonimowy sob, 11 wrz 2004 - 23:17

Cześć mamuśki!!!

Chomiczku bardzo się cieszę że jesteś chociaż na chwileczkę z nami .
A "nowe" mamusie ściskam mocno i mam nadzieję , że będą często się do nas odzywały.

Mojemu Piotrusiowi malowanie wyszło super , jestem z niego dumna ,a pokoik wygląda ślicznie.
Niestety Agatka dostała kataru ( Marcinek przyniusł z przedszkola jakąś infekcję) , wczoraj w nocy byliśmy w szpitalu ponieważ bidulka bardzo się męczyła , nie umiała oddychać buźką , a nosek miała cały zapchany.
Lekakra powiedziała że nic oprócz katarku jej nie jest ,ale bardzo się wystraszyliśmy.
Jakoś dzisiaj nie mogę się skupić na pisaniu , jutro się odezwę .
Mam jeszcze pytanko czy wasze dzieciaczki dostają wit C ? Ponieważ lekerka w szpitalau na Litewskiej była zdziwiona , że nie daję jej witaminy ( okres infekcji).
Ściskam mocniutko i jutro napewno się odezwę .
Ania

Napisany przez: PATIszon nie, 12 wrz 2004 - 10:01

A teraz?

Napisany przez: Ania 26 nie, 12 wrz 2004 - 16:34

Cześć mamuśki !!!

Agatka czuje się już lepiej , ale jutro muszę iść na sprawdzenie do pediatry. Ja szczerze mówiąc jestem wykończona, chyba głównie psychicznie, całe noce nasłuchuję czy oddycha . Teraz przypominam sobie jak to było jak Marcinek chorował , normalnie siwych włosów można dostać. Najgorsze że zaczyna się jesień ( okropność ) będzie mokro ,ciemno i ponuro , a chorubska tylko czekają żeby nas dopaść.
Muszę się dowiedzieć u lekarza czy takie szkraby jak nasze mogą chodzić do "Jaskini solnej" , ja z synkiem chodziłam i bardzo go to uodporniło. W Warszawie są chyba 3 takie jaskinie i moim zdaniem jest to rewelacyjna sprawa, ja tam niesamowicie odpoczywałam, a Marcinkek przestał chorować .Jak tylko będę coś wiedziała to dam wam znać

Patiszonie !! maleństwo jest śliczne , z resztą jak każdy dzidziuś "forumowych " mamusiek. Ciszę się. że jest nas już coraz więcej .

Ava !!! czy odpoczęłaś ???

Całuję wszystkie mamusie i szkrabiki.

Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 13 wrz 2004 - 12:51

proszę bardzo nie było mnie trzy dni a wątek kwitnie! Bardzo mnie to Cieszy
Witam nowe mamusie i mam nadzieję, że w zwiększonym składzie dogonimy sierpnióweczki, które krócej są mamami a już dawno dawno nas przegoniły w pisaniu postów.
Chomiczku wprawiaj się w pisaniu, bo jak wrócisz do nas na stałe to będziesz musiała nadrobić, jesteśmy potwornie ciekawe jak się czujesz Ty i Lenka.
Aha i trzymaj się jakoś bez Roberta i nie martw się, mi jest źle jak Piotruś wychodzi do pracy na 8 godzin.
Ania pozdrów swojego Pulpecika mam nadzieję, że katarek minął... Odezwę się to się umówimy... Napisz coś więcej o tych jaskiniach.
W Gdańsku było okay, ale Wiki źle zniosła zmianę otoczenia była okropnie marudna i miała problemy ze spaniem, ale nad morzem z zaciekawieniem się rozglądała i chyba jej się podobało, natomiast wczoraj wyjeżdżaliśmy w pośpiechu, bo się strasznie spłakala, nie wiem czemu, zasnęła dopiero w samochodzie, a ja miałam serce w palsterkach.
Buziaczki

Napisany przez: Ania 26 pon, 13 wrz 2004 - 22:22

Kochane mamusie !!!
Agatka ma się już lepiej lekarka powiedziłą , że nic oprócz katarku jej nie jest, ale i tak bardzo się martwię ponieważ jak się widzi takiego szkrabika z zatkanym noskiem to aż się serce kraje. Na razie mam jej zakraplać sól fizjologiczną do noska i podawać wapno w syropie.

Ja również nie mogę się doczekać kiedy Chomiczek do nas dołączy i napisze jak malutka Lenka i jej mamuisa się czują i radzą .

Patiszonku napisz gdzie rodziłaś swoją pociechę !!

Madziu !! jeśli chodzi o te jaskinie solne to moim zdaniem jest to rewelacyjny sposób na odpoczynek i uodpornienie ( kurczę zapomniałam zapytać się lakarki czy nasze maluchy mogą tam chodzić ).
Jedna jaskinia jest niedaleko ciebie na ul. Powstańców Śląskich przy Wrocławskiej. Dzieciaczki do 3 roku życia wchodzą za darmo natomiast dorośli płacą około 15 zł za 45 min seansik. Jest to sala pokryta w całości, włącznie z sufitem solą z morza martwego i czerwonego9 wygląda to jak w bajce) , jest tam duża wilgotność powietrza, podobno działa to na zasadzie pobytu nad morzem ( dużo jodu i mikroelementów). Niestety żeby były jakieś efekty to należy tam chodzić parę razy pod rząd, ale z mojego doświadczenia polecam wynika że warto.
Marcinek jako maluszek bardzo nam chorował , każdy katarek kończył się zapaleniem oskrzeli z dusznościami i silnym antybiotykiem , jaskinię solną poleciła mi koleżanka i w przypadku synka zadziałało , przestał nam chorować, a katarek nie kończy się następnymi nieprzespanymi nockami.

Serdecznie was pozdrawiam

Ania mama Marcinka 08.04.1998 i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: PATIszon pon, 13 wrz 2004 - 22:45

Aniu
Pulinke rodzilam na Zelaznej i jestem bardzo zadowolona z tego szpitala!

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 14 wrz 2004 - 11:06

Ania kiedy tam jedziemy??? Bardzo mnie zainteresowałaś, może wybierzemy się razem??? Oczywiście jak Agatka wyzdrowieje

Napisany przez: anonimowy śro, 15 wrz 2004 - 21:03

Madziu !! Agatka trzyma się całkiem dobrze , ma jeszcze katarek ale jest już coraz lepiej . Musimy się koniecznie spotkać i myślę , że w jaskini solnej to świetny pomysł . Mam nadziję , że już w przyszłym tygodniu będzie bezpiecznie abyśmy się umówiły ( żeby Wikusia nie złapała infekcji).
Najgorsze , że nie mam zupełnie w co ubierać Agatki , wszystkie spodenki jakie mamy są letnie, dzisiaj zaniosłam materiał polarowy do krawcowej aby uszyła cieplejsze gatki.


Ściskam Was serdecznie a brzedące całuję w piętki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 16 wrz 2004 - 10:29

Anbia to chyba najlepszy pomysł skoro nic nie możesz na Agusię znaleźć Ja muszę się wybrać na jakieś zakupy, bo Wiki ze wszystkiego wyrasta a cieplejszych ubranek nie ma w ogóle...
Dziś sjedziemy do Skierniewic, jak wrócimy(w niedzielę) to się odezwę. Mam nadzieję, że Agatka już się lepiej poczuje i będziemy mogły pojechać do tej jaskini, Arra może też by się wybrała, ale coś jej dawno nie było.
Pozdrowionka i buziaczki dla mamuś i dzieci
Aha, dziś byłyśmy na szczepieniu i Wikunia była bardzo dzielna, troszkę "pakuniała" ale jak tylko dostała cycusia to się uspokoiła, waży 6,100 i wszystko jest okay.
Buziale

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 16 wrz 2004 - 10:31

Ania to chyba najlepszy pomysł skoro nic nie możesz na Agusię znaleźć Ja muszę się wybrać na jakieś zakupy, bo Wiki ze wszystkiego wyrasta a cieplejszych ubranek nie ma w ogóle...
Dziś sjedziemy do Skierniewic, jak wrócimy(w niedzielę) to się odezwę. Mam nadzieję, że Agatka już się lepiej poczuje i będziemy mogły pojechać do tej jaskini, Arra może też by się wybrała, ale coś jej dawno nie było.
Pozdrowionka i buziaczki dla mamuś i dzieci
Aha, dziś byłyśmy na szczepieniu i Wikunia była bardzo dzielna, troszkę "pakuniała" ale jak tylko dostała cycusia to się uspokoiła, waży 6,100 i wszystko jest okay.
Buziale

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 16 wrz 2004 - 10:32

Ania to chyba najlepszy pomysł skoro nic nie możesz na Agusię znaleźć Ja muszę się wybrać na jakieś zakupy, bo Wiki ze wszystkiego wyrasta a cieplejszych ubranek nie ma w ogóle...
Dziś sjedziemy do Skierniewic, jak wrócimy(w niedzielę) to się odezwę. Mam nadzieję, że Agatka już się lepiej poczuje i będziemy mogły pojechać do tej jaskini, Arra może też by się wybrała, ale coś jej dawno nie było.
Pozdrowionka i buziaczki dla mamuś i dzieci
Aha, dziś byłyśmy na szczepieniu i Wikunia była bardzo dzielna, troszkę "pakuniała" ale jak tylko dostała cycusia to się uspokoiła, waży 6,100 i wszystko jest okay.
Buziale
Zajrzyjcie sobie na stronki :
https://niemowle.onet.pl/produkty.html
i:
www.niemowle.onet.pl

Napisany przez: mama Dawidka wto, 21 wrz 2004 - 20:21

Cześć dziewczyny mam pytanko bo macie dzieciaczki w podobnym wieku do mojego synka.Dziś podalam mu poraz pierwszy troszke soczku jabłkowo-winogronowego który podaje sie po 4 miesiącu i mu posmakował jak myslicie moge mu już podawać?Pozatym karmie go piersią i daje mu jeszcze butle mleka dwa razy dziennie(nana1).A deserki i zupki w słoiczkach te które się podaje po czwartm miesiącu można już dawac czy jeszcze się powstrzymać?

Napisany przez: Ania 26 wto, 21 wrz 2004 - 22:32

Cześć mamusie !!!

Przepraszam ,że tak długo nie odzywałam się ale grypa nie chciała mnie ominąć. Agatka jest już zdrowa więc ulżyło mi strasznie .

Teraz czekam na wizytę u ortopedy jak na zbawienie ( 5 .X ) wcześniej czeka mnie nas jeszcze szczepienie , zawsze denerwuję chociaz sama nie wiem dlaczego.

Mamusieu Dawidka !! ja podawałam Agatkce jabłuszko od kiedy skończyła 3 mc , ale po ostatniej wizycie u lekarza przestałam ponieważ ja jestem alergikiem i Agatka jest dzieckiem z "obciążeniem ' alergicznym.
Pani doktor powiedziała , że w takim wypadku najlepiej wstrzymać siędo ukończenia 6 mc . Chociaż strasznie lubiłam podawać jej takie jedzonko , a Agatka przepadała za nim .

Jeśli chcesz jej podawać to zacznij najpierw od malutkich porcji , i sprawdzaj czy nie boli maleństwa brzuszek ,

Pozdrawiam Ania mama Marcinka 6 latek i Agtaki 06.05.2004

Napisany przez: PATIszon śro, 22 wrz 2004 - 09:51

O wlasnie wczoraj kupilam na probe ten soczek i mam zamiar go podac. Niestety moje dziecie nie bierze do ust nic procz piersi, wiec nie wiem jak nam to pojdzie, ale sprobujemy.

Napisany przez: NATI pią, 24 wrz 2004 - 21:16

Mamo Dawidka .
Mi p. doktor pozwoliła soczek jabłkowy i deserek jabłkowy.
W odstępie tygodnia. Najlepiej powoli ze spokojem. I nie wszystko naraz.A za 2-3 tygodnie kaszkę.Za miesiąc zupka papka z marchewki.
itd.
Lepiej ze słoiczków, bo ponoć przetestowane.
Na przykład marchewka ze straganu ma 10 razy więcej pestycydów niż ta w słoiczku.
Nati

Napisany przez: PATIszon pią, 24 wrz 2004 - 21:41

NATI a czy podajesz juz cos innego niz mleko?



A to wlasnie moje leniwe dziecie:



kurcze, mam nadzieje, ze tym razem bedzie widac zdjecie...

Napisany przez: NATI sob, 25 wrz 2004 - 13:27

od trzech dni przecier z jabłuszka Gerbera.
Zaczęłam od 2 łyżaczek.
Jutrodołożę następną
A za 4 dni soczek Hippa.
Spróbuję z kubka z ustnikiem.
Dostaje teĹź 1-2 razy dziennie BEBILON PEPTI
NATI

Napisany przez: Ava_mama_Wi sob, 25 wrz 2004 - 19:34

Wiecie co??? Tak sobie czytam jak te asze maluchy wsuwają te wszystkie pyszności i aż mi szkoda, że Wiki nie wie jakie to pyszne, a to dlatego, że ona wcale nie chce jeść nic poza cycusiem Próbowaliśmy marchewkę, sok ze słodkich jabłek, jabłuszko tarte i nic... wszystko wypluwa. Do niczego nie mogę jej przekonać
Poza tym jest okay. Siedzimy u teściów, Wiki właśnie zasnęła na hamaku, Piotrek nie pozwolił mi jej ruszać, a jest tak zimno, co prawda jest opatulona i ciepło ubrana, ale wiecie jak to matka...
Buziaki dla Was i maluchĂłw
Ps. Ania daj znać kiedy masz czas w przyszłym tygodniu...
ARRA gdzie się podziewacie z Marcelkiem?! Wam też padł net??? Mam nadzieję, że to tylko to

Napisany przez: PATIszon sob, 25 wrz 2004 - 22:31

U mnie to samo! Nic a nic. Ale je jestem wytrwala! Bedziemy probowac dalej, do skutku!

Napisany przez: użytkownik usunięty nie, 26 wrz 2004 - 09:34

Ava, Wika nie ma jeszcze skończonych sześciu miesięcy, więc Twoje mleko w zupełności jej wystarcza. Nie ma potrzeby zbyt wczesnego podawania nowych produktów.

(Hania dostaje tylko moje mleko, wczoraj wyjątkowo dałam jej pół łyżeczki soku z jabłka, bo miała straszne zaparcie - pomogło )

Pozdrawiam
Paka

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 26 wrz 2004 - 17:31

Właśnie o to chodzi, ona nawet jak próbuję jej dać, żeby jej przeszły zaparcia, bo dość często jej się zdarzają, to ona wypluwa i nic z tego nie wychodzi... Ale nie zmuszam jej na siłę. Pediadra za to powiedział, że możemy spróbować Bebiko 2 i jak będzie chciała jeść to dawać jej raz dziennie najlepiej około 17, na razie się przymierzam tylko . Jesteśmy już w Warszawie, Ania napisz kiedy będziesz miała czas na te jaskinie.
Buziaczki

Napisany przez: mama Dawidka nie, 26 wrz 2004 - 17:47

Dałam mojemu małemu sloiczek jabuszko z gruszką podzieliłam na trzy dni i bardzo mu posmakowało.Nic mu nie jest po tym a teraz pijemy znowu soczk też na trzy dni podzielilam.

Napisany przez: mama Dawidka nie, 26 wrz 2004 - 18:04

CZesc dziewczyny to znowu ja.Dawidek zaczą się sam przekręcać z plecków na brzuszek Jakie fajne uczucie jak to zrobil, zaczą sie śmiać jak mu się udało przekręcić tak jakby się ucieszył że mu się udało.

Napisany przez: Ania 26 wto, 28 wrz 2004 - 23:42

Gosiu !! to wspaniale , ze maluszek juz się pzrekręca .
Agatka niestety nie ma możliwości , żeby sie przekręcić . Nóżki przez cały czas ma w pozycji żabki. . Bardzo mi jej żal bo widzę , że chciałaby sie już poruszać . Ostatnio znalazła sobie sposób na odrobinę ruchu mianowicie kiwa się na boczki gdy trzymamy ją na kolanach , śmiejąc się przy tym w głos . Gdy do tego wszystkiech Marcinek wygłupia się przed nią to jest w "siódmym niebie".

Mam pytanko ile wasz dzieciaczki śpią w ciągu dnia ???.
Agatka od noworodka jest śpiochem ,ucina sobie pół godzinne drzemi w odstępach 2 godzinnych .

Ściskam was i maluszki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 29 wrz 2004 - 12:41

No tak ja właśnie o tym spaniu chciałam, bo Wiktoria czasem w ogóle nie śpi w dzień, a czasem zasypia na chwilkę przy karmieniu, a potem zaraz się budzi, a wszyscy mówią, że takie maluchy to powinny spać co najmniej 3razy po godzinie w ciągu dnia. Powinnam pogadać z lekarzem???

Napisany przez: mama Dawidka czw, 30 wrz 2004 - 19:49

Mamo Wiki nie masz się czym martwić.Dawidek też tak miał,nie spal nawet caly dzień,tylko na polku sie zdrzemną albo przy cycusiu.Teraz od jakiegoś czasu śpi w dzień po 30 minut tak 3-4 razy dziennie.Wszystko jest ok.

Napisany przez: Ava_mama_Wi sob, 02 paĹş 2004 - 14:44

dziewczynki poczytajcie (szczegĂłlnie te z Warszawy)
https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?p=209766#209766

Napisany przez: NATI nie, 03 paĹş 2004 - 23:14

Wiecie co ... czasem brak mi juz sił na mojego wrzeszczącego szkraba.
Ma jeszcze kolki - jak długo można !!!???
Jak nie kolka to i tak kilka razy twardy , bolący brzuszek, jak nie brzuszek to ząbki i wpychanie caaaaaałej rączki do buzi i jęczenie, a potem jek za mocno rączkę ugryzie to płacz itd.
Niedawno przestał ryczeć w wózku, a od trzech dni znowu jazda że hej.
Wzięłam w warzywniaku na rączki , a tu zamiast spokoju taka syrena się załączyła że wszyscy patrzyli na mnie jak na wyrodna matkę, no bo co ona takiej dzidzi robi , że dzidzia tak ryczy.
Generalnie to na raczkach ok, ale chodzić ma mama , nie stac w miejscu, nie siedzieć ,bo inaczej wrzask i wyginanie się do mostków.
Do tego wczoraj poszedł spać ok. 20/00 i wstał o 24.00 i w zasadzie po co spac dalej (no nie?). Leżec nie chciał, mleczka nie chciał , tylko na rączki i dalej spacerować w nocy po chacie
Czuję się jak wrak człowieka i tak samo wyglądam.
No dobra ... wypłakałam się, a teraz prosze pisać co u was.
nati

Napisany przez: PATIszon nie, 03 paĹş 2004 - 23:33

Nati
Ja ci nie napize co u mnie, bo ....
...albo dobra napisze.

Mloda zasypia po kapieli o 20.00. Budzi sie okolo 2 w nocy na mleko. Potem jak ma dobry dzien (wlasciwie noc) to spi jeszcze dwa razy po 3 godziny, jak gorszy to budzi sie na przytulanki co poltorej do dwoch godzin, ale wtedy biore je do lozka, zeby nie tracic snu.

W dzien to wlasciwie tylko je i sie smieje.
A ostatnio zaczela sie smiac, a wlasciwie ona sie nie smieje tylko chichra!

Napisany przez: dawidek2 pon, 04 paĹş 2004 - 08:36

Dzieciaczki w tym wieku powinny przesypiać około 14 godzin w ciągu doby. Jeżeli Mała śpi długo w nocy, to nie potrzebuje długich drzemek w ciągu dnia.

KwietniĂłwko-majĂłwka.

Napisany przez: mama Dawidka pon, 04 paĹş 2004 - 15:08

Wiecie co Dawidek idzie spac po kąpieli miedzy 19.00 a 20.00 i wstaje gdzies kolo 2.00 (jak byl mlodszy to wstawal o 4.00.)potem wstaje po 4.00 a następna pobudka jest gdzieś o 6.30 podoji troche i koniec spania do 8.00 a nawet do 10.00.Pozatym musze sie pochwalić małemu widać już ząbek!!! Pozdrawiam

Napisany przez: Ania 26 pon, 04 paĹş 2004 - 21:30

Cześć mamusie !!!
Nati nic się nie martw , zobaczysz czas sybciutko minie i zanim się obejrzymy to dzieciaczki będą w przedszkolu , a na razie trzymam kciuki za maluszka i za CIEBIE . Głowa do góry i zawsze cię chętnie wysłuchamy , więc pisz ile wlezie .

Agatka jeszcze nie ma ząbków, nawet nie ma spuchniętych dziąsełek.
Ale szczerze mówiąc boję się tego ząbkowania. Gdy synek był malutki to wychodził mu ząbek za ząbkiem , miał 12 mc i 12 ząbków, strasznie się męczył , a my razem z nim. .

W poniedziałek nadeszła chwila prawdy dla Agatkowej wagi, tzn moja "KRUSZYNKA" waży 8.500 kg . Ale jest dobrze przybrała na wadze w ciągu 2 mc / 700 gr , czyli biedactwo pewnie "chodzi' głodne bo do tej pory przybierała miesięcznie 1,5 kg .


Jest strasznie śmieszna , wiecznie uśmiechnięty mały sumo .

Nasz szkrabik na szczęście śpi całe noce , budzi się tylko 3 razy na cycusia i nawet nie otwiera do tego oczek , gdy zaczyna być głodna to wierci się w łóżeczku i wtedy biorę ją do karmienia .
Ale wiem co przeżywacie i jestem całym sercem z wami, ponieważ synek płakał w nocy do momentu gdy skończył roczek , więc wiem co to znaczy.
Tak na pocieszenie , podobno drugie dzieci są grzeczniejsze , u nas się to potwierdziło , ciekawe jak będzie u was .

Jutro mamy kontrolę u ortopedy , nie mogę się doczekać tej wizyty i tego co mi pani doktor powie . Znając życie będziemy musieli robić usg i dopiero coś konkretnego usłyszymy .

Buziaczki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: Ania 26 pon, 04 paĹş 2004 - 21:30

Cześć mamusie !!!
Nati nic się nie martw , zobaczysz czas sybciutko minie i zanim się obejrzymy to dzieciaczki będą w przedszkolu , a na razie trzymam kciuki za maluszka i za CIEBIE . Głowa do góry i zawsze cię chętnie wysłuchamy , więc pisz ile wlezie .

Agatka jeszcze nie ma ząbków, nawet nie ma spuchniętych dziąsełek.
Ale szczerze mówiąc boję się tego ząbkowania. Gdy synek był malutki to wychodził mu ząbek za ząbkiem , miał 12 mc i 12 ząbków, strasznie się męczył , a my razem z nim. .

W poniedziałek nadeszła chwila prawdy dla Agatkowej wagi, tzn moja "KRUSZYNKA" waży 8.500 kg . Ale jest dobrze przybrała na wadze w ciągu 2 mc / 700 gr , czyli biedactwo pewnie "chodzi' głodne bo do tej pory przybierała miesięcznie 1,5 kg .


Jest strasznie śmieszna , wiecznie uśmiechnięty mały sumo .

Nasz szkrabik na szczęście śpi całe noce , budzi się tylko 3 razy na cycusia i nawet nie otwiera do tego oczek , gdy zaczyna być głodna to wierci się w łóżeczku i wtedy biorę ją do karmienia .
Ale wiem co przeżywacie i jestem całym sercem z wami, ponieważ synek płakał w nocy do momentu gdy skończył roczek , więc wiem co to znaczy.
Tak na pocieszenie , podobno drugie dzieci są grzeczniejsze , u nas się to potwierdziło , ciekawe jak będzie u was .

Jutro mamy kontrolę u ortopedy , nie mogę się doczekać tej wizyty i tego co mi pani doktor powie . Znając życie będziemy musieli robić usg i dopiero coś konkretnego usłyszymy .

Buziaczki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 05 paĹş 2004 - 18:40

Dziewczyny trzymajcie się, ja też miałam podobnie i teraz też czasami Wiki czasem śpi od 20 do 4 a czasem do 2 albo i krócej, ale zachowuje się mniej więcej jak Agatka wierci się w wyrku i ja ją tylko do piersi a ona dalej śpi, a jak się najje to ją odkładam i czasem potrafi spać do 8 rano. Wszystko zależy jaki ma humor, za to w dzień śpi rzadko.
Ania daj znać co u ortopedy...
przepraszam, że tak krótko, ale ostatnio się zniczym nie wyrabiam i ciągle brakuje mi czasu

Napisany przez: Ania 26 wto, 05 paĹş 2004 - 23:00

Mamusie !!!

Jestem przeszczęśliwa .

Robiliśmy dzisiaj usg bioderek Agatkce i okazało sie , że wszystko jest dobrze , niunia ma już zdrowe bioderka .
Czekamy teraz na wizytę u pani ortopedy , ponieważ dzisiejsza wizyta była odwołana z powodu choroby i zobaczymy jak dalej mamy postępować. Myślę , że tak od razu to jej tego nie zdejmą , pewnie jeszcze będzie musiała nosić wkładkę .
Ale już strasznie mi ulżyło.

Gdy wyszłam od lekarza to płakałam jak dziecko , chyba mi nerwy puściły . A luzdie patrzyli na mnie zupełni etak jakby jakieś nieszczęście mi sie przytrafiło .

Pan profesor powiedził, że bardzo szybko została z tego "wyprowadzona" nosiała tą rozpórkę tylko 6 tyg .
Ostatnio rozmawiałam z mamą Marcinka kolegi i powiedziała mi , że jej dziecko nosiło taką rozpórkę rok czasu ( załamała mnie ) ale okazało się , że ona zakładała to tylko na noc ( mówiała , ze jej mała bardzo płakała w ciągu dnia ).

Pozdrawiam i ściskam

Szczęśliwa mama Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 06 paź 2004 - 22:02

Aniu strasznie się cieszę z powodu Agatki, ucałuj ją w stópkę Buzialki

Napisany przez: Ania 26 śro, 06 paź 2004 - 22:26

Madziu !!!!!
I CO Z NASZYM SPOTKANIEM ??????

Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi pią, 08 paź 2004 - 20:52

Ania coś mi się z telefonem porobiło, więc jestem bez
Odezwę się do Ciebie na gg to się umówimy, ale myślę, że jeśli masz czas to w przyszłą środę??? Możesz??? A może spotkamy się w niedzielę na Targach w smyku??? Będziesz??? jutro około 20 włoże kartę do Piotrka telefonu to spróbuję do Ciebie zadzwonić i jak będziecie mieli czas to się umówimy buziaki dla wszystkich maluchów

Napisany przez: violaczerkawska sob, 09 paĹş 2004 - 19:01

Witam mamy majowych dzieci. Ja mam córcię z 25 maja gdyby urodziła się 2 godz, później to miałybyśmy urodziny razem bo ja urodzilam się 26 maja. Dawno tu już nikt niezaglądał i mam nadzieję że zajrzycie tu na wymianę postępów u naszych majowych dzieci. Moja Tatiana dalej ciągnie cyca , dźwiga się do siadania i wszystko ją interesuje do okoła...
Śpi z nami w łóżku i przez całą noc szuka cyca strasznie się kręci. Niewiem jak oduczyć ją ciągłego spania z cyckiem w buzi. Odezwijcie się.

Napisany przez: Ania 26 sob, 09 paĹş 2004 - 19:27

Cześć Violu !!
A czy próbawaliście dawać malutkiej smoczka , może ma duży odruch ssania i dlatego dopomina sie ciągle cycusia
A jeśli nie, to moze spróbujcie położyć maluszka do łóżeczka , może dlatego ssie cycusia całą noc , bo czuje Twój zapach.

Agatka zaczęła jeści marchewkę , jabłuszko, zupki jarzynowe i kleik ryżowy (paskudztwo ).
Gdy dzisiaj byłyśmy z Avą w "Smyku" na targach to dietetyk powiedziała mi , ze od 7 mc należy podawać zupkę z dodatkim żółtka ( zagotować koniecznie z tym jajkiem ), a od 8 mc życia dodawać masła lub oliwy.
Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam o tym jajku w zupie , ale człowiek całe życie się uczy , wydaje mi się, że trzeba z tym uważać ponieważ jajko bardzo uczula ( podobno białko bardziej od żółtka) .

Z tego co mówiła, to chrupki kukurydziane można podawać od 8 mc . Sama nie wiem czy tak kurczowo się trzymać tych wszystkich zasad , ale z drugiej strony lepiej uważać na alergię i jej nie wywoływać .

Buziaczki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: dorok pon, 11 paĹş 2004 - 09:05

Witam, rowniez jestem mama majowa (jestem nowa na tym forum) Mam synka Davidka, ktory rozswietlil moje zycie (a wlasciwie zaczal je rozswietlac) 19 maja 2004 roku. Pozdrawiam wszystkie majoweczki i ich majowe pocieszki

Napisany przez: użytkownik usunięty pon, 11 paź 2004 - 10:11

Witaj Dorok

Napisany przez: NATI pon, 11 paĹş 2004 - 20:20

Witaj Dorok !!
Bartoszek teĹź z 19 maja !!
Ale fajnie !!
Napisz co juz potrafi .
Czy się przewraca, czy próbuje siadać, czy ząbki ida , czy się mocno ślini, co je ,itp.
Pozdrawiam
Nati

Napisany przez: anonimowy pon, 11 paĹş 2004 - 21:18

Cześć mamusie !!!

Właśnie dzisiaj pozwolili lekarze zdjąć Agatce rozpórkę .
Malutka zachowuje się dziwnie , nie bardzo wie co zrobić z nóżkami .
Lekarka powiedziła , że bardzo szybko Agatka "wyszła " z tego , nosia rozpórkę "tylko " 6 tygodni.

Ciekawa jestem kiedy mała zacznie sie przekręcać ?, pewnie będzie ciut później wszystko wykonywać , ze względu na to , ze jej nóżki były prawie nieruchome przez ten okres .
Ale najwaĹźniejsze , Ĺźe jest juĹź OK

Buziaczki Ania
mama Marcinka i Agatki 06.05.2004

Zapomniałabym serdecznie przywitać "nowe" mamusie majowych maleństw .
Mam nadzieję, że będą często pisać co u nich słychać.

Napisany przez: chomik pon, 11 paĹş 2004 - 21:35

cześć dziewczynki,kurde uz się nie vczuje jak u siebie,brsakuje mi netu ale narazie nici
Dorok, Natka moja Lena teĹź z 19 maja
jest zdrowa,ślini się tak strasznie ze ciągle trzeba zmieniać bluzki,wkłada wszystko do bużki,najbardziej ją interesuje wszystko co szeleści,czyli worki od pieluch ,reklamówki i gazety 8)od niedawna spi 2 razy po godzinie w dzień(do tej pory nie było mowy o spaniu w dzień),chodzi spać kiedy chce czyli miedzy 19 a 21..a wstaje koło 10rano.Bardzo lubi siedzieć choć wiem ze nie powinna za duzo ale tak jej się to podoba ze trudno ją zmusić do lezenia,siada jednak dopieo jak ją ktoś podniesie.próbuje się przewracać ale narazie ćwiczy półobroty
ah i jest taka grzeczna wcześcniej było tak jak u nati (chyba)ciągły płacz,wrzask w sklepie na ulicy wszędzie czulaam się jak wróg dzieci nr.1,każdy patrzył co za wredna matka no i ciąąąąąagleeee na rączkach,teraz jest o niebo lepej!! więć nati nie mart sie to powinno minąć..
daję jej marchewkowe soczki deserki,z jabłek,marcheek i winogron,i planuję wprowadzić zupki,choć wacham się bo niby na mleku to dopiero od 6 m-a.tylko ze Lena jest tak duża ze juz jej moze nie wystarczac..

buziale dla wszystkich,chomiczek niecierpliwie czekający na net

Napisany przez: Ania 26 pon, 11 paĹş 2004 - 23:15

Chmiczku cieszę się , że chociaż na chwileczkędo nas zajrzałaś . My również z niecierpliwoscią czekamy na NET u Ciebie w domku .

Widać , że 19 maja spodobał się dzieciaczkom .

Ściskam wszsytkoe mamusie i ich dzieicaczki'
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 12 paĹş 2004 - 17:38

Cześć Viola...
jeśli chcesz ją oduczyć spania z cycem, to musisz ją oduczyć spania z Wami w łóżku, bo dopóki czuje zapach mamy dopóty będzie chciała ciągle jeść i ciągle będzie szukać cycusia.
Poza tym jak dzidziuś jest najedzony i ma sucho, spokojnie możesz ją odłożyć do łóżeczka, jeśli będzie spokojna to zaśnie sama bez problemu.
Dziewczyny odzywajcie się...!!!
Dziś dałam Wiktorii zupkę przecierową z dyni i nawet troszkę zjadła

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 12 paĹş 2004 - 19:24

qrde ja się tak spieszyłam że dopiero teraz przeczytałam, że się nasz Chomiczek odezwał buziaczki i witam jeszcze raz nowe mamy na forum

Napisany przez: Ania 26 wto, 12 paĹş 2004 - 22:49

Powiedzcie mi kochane mamusie , czy wasze brzdące , gdy dostają już jakiś stały pokarm , to nie maja problemu z załatwianiem się ???

Odkąd podaję Agatce jabłuszko, marchewkę i zupkę jarzynową to ma zatwardzenia , może powinna więcej pić ?, ja już sama nie wiem .
Mamusine mleczko brzuszek łatwiej trawił , a teraz ................ ciężka praca .

Buziaczki Ania
mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: chomik śro, 13 paź 2004 - 21:52

Buziaczki
Aniu Lena na początku też miała zatwardzenia,po tygodniu wszystko wróciło do normy-kupka zrobiła się bardziej"ludzka" i tym samym przestała robić ich kilka w ciągu dnia.

słoneczne uściski dla wszystkich chomiczek.

Napisany przez: dawidek2 czw, 14 paĹş 2004 - 10:35

Cześć dziewczynki

Widzę, że wasze dzieciaczki zdrowiutkie i wcinają aż się uszy trzęsą
Dla mojej Julki łyżeczka to wróg nr 1. Chyba ma na nią alergię Próbowałam już zupki jarzynowe, z dyni i kaszki. Nic nie wchodzi. A krzyk jest przy jedzeniu..... Chyba zrobie przerwę z jedzonkiem, żeby jej nie zrazić.

Slini się dość obficie. Przekręca z pleców na brzuszek, w drugą stronę sporadycznie. Aha i uwielbia słuchać swój głos- sąsiedzi trochę mniej

Pozdrawiam was cieplutko
KwietniĂłwko-majĂłwka

Napisany przez: Ania 26 pią, 15 paź 2004 - 23:10

Cześć mamusie !!
Właśnie Agatka po raz pierwszy przekręciłą sie z plecków na brzuszek , była tym ogromnie zdziwiona i aż pisęła piszczeć z zachwytu.

Nie za każdym razem jej to wychodzi, ponieważ moja "kruszynka" ma za ciężki tyłeczek , ale stara się dziewczynka.


Przypuszczam , że przez rozpórkę będzie troszeczkę później robiła wszelkie czynności niż jej rówieśnicy .

Chciałabym pójść z dzieciaczkami na basen , czy wy również chodzicie ?
Jeśli tak to napiszcie ile czasu tam jesteście , co ze soba zabrać , żeby ułatwić sobie życie .

Buziaczki

Ania mama Marcianka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: PATIszon pią, 15 paź 2004 - 23:18

Brawo! Moj leniuch nie ma zamiaru sie nauczyc tej sztuczki!

Napisany przez: violaczerkawska nie, 17 paĹş 2004 - 22:07

Witam serdecznie!
Jakoś rzadko się odzywam bo piszę dopiero drugi raz i szczerze mówiąc muszę nabyć jeszcze w tym wprawy.

Droga Aniu jeśli chodzi o danie dzidzi chrupek to moje znajome juz od trzeciego miesiąca dawały ja się na to jeszcze nie odważyłam mówią że jestem tchórzem.Co do trzymania się sztywno zasad wprowadzania nowych pokarmów to myslę że w książkach i gazetach przesadzają, choć biorę wszystko pod uwagę.A na basen to marzy mi się chodzić z moją tatianką ale chyba jeszcze za wcześnie co???
Boję się!

Chomiczku czytając o twoim dzidziu to tak jakbym czytała o swoim!!!!Też się ślini, chce tylko siedzieć i na rączkach.

Jeśli chodzi o spanie Tatianki w naszym łóżku to chyba macie racje, muszę coś w tym kierunku zrobić!

Mamuśki pisałyście że podajecie coś z dyni i winogron można????To nie powoduje wzdęć, kolek?????Bo tak mi się to kojarzy.

Ale się rozpisałam bo jak się nie odzywam to się nie odzywam ale jak juz zaczne pisać.........................

Napisany przez: Ania 26 nie, 17 paĹş 2004 - 23:11

Witam serdecznie!!

Masz Violu całkowitą rację, ja również patrzę z przymrużeniem oka na wszelkie artykuły , ale z drugiej strony ciągle się czegoś boję , a to chrupek , a to basenu .
Sama nie wiem skąd u mnie taki strach, ponieważ Agatka to nasze drugie dziecko i powinnam być już bardziej "wyluzowaną" mamuśką , a ja trzęsą sie z byle powodu, aż mnie samą to denerwuje .

Mieliśmy dzisiaj pójść na basen ale oczywiście miałam obiekacje typu: czy woda nie będzie za zimna , czy nie złapie jakiegoś chorubska itp.???
Oszaleć można .

Ja Agatace podaję na razie tylko zupkę jarzynową, jabłuszka i marchewkę . Kupiłam również inne owoce i w tym tygodniu chcę jej wprowadzić coś nowego .

Buziaczki

Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: PATIszon pon, 18 paĹş 2004 - 12:18

Ludzie, powiedzcie mi kiedy i czy i na jak dlugo zostawiliscie swoje dziecie bez cyca (to znaczy z sama butla, pod opieka osoby trzeciej).

Mam okazje jechac na zawody za 3 tyg. do Poznania, ale tesciowa i mama nie pozwalaja mi sostawic dziecka na tak dlugo. Do tej pory zostawialam ja jak szlam do szkoly na jakies 6 godz. Zjadala wtedy jakies smieszne ilosci kaszki robionej na moim mleku (60 ml na dwa razy). Caly czas probuje ja nauczyc jesc z butli, ale slabo nam to idzie. Traktuje to raczej jako zabawe.

Powiedzcie mi czy jest szansa, ze sie w ciagu 3 tyg. nauczy? Jesli nie to chyba rzeczywiscie barbarzynstwem byloby zostawienie jej na caly dzien po opieka babci (zarowno dla dziecka jak i dla babci )

Napisany przez: Ania 26 pon, 18 paĹş 2004 - 13:33

Kochana mamusiu Patiszonku !!!

Wydaje mi się, że jeśli będziecie próbować przez te 3 tyg jedzenia z butelki to maluszek napewno "załapie" o co chodzi .
Poza tym jeślki masz okazję wyjechać i babcia jest choć troszeczkę chętna , to niczym sie nie martw i jedź .... .

Ja niestety byłam "niewolnicą " starszego synka , wydawało mi się, że krzywada mu się stanie, gdy choć na troszkę go zostawię ,a potem..... było juz za późno . Liczyła się tylko mamusia i cycuś.

A ja byłam zła, wściekła i zmęczona . Teraz staram się zastawiać malutką z dziadkami lub z mężem. Wtedy wracam wypoczęta i mam o wiele wiecej siły na zajmowanie się dziećmi i domem .

Buziaczki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: Ania 26 pon, 18 paĹş 2004 - 14:00

Mam jeszcze pytanoko , czy można dodawać do zupki natkę pietruszki ??

Zastanawiam się ponieważ dzieci około 6- 8 mc (podobno ) odpornośc, i chciałabym podawać coś bogatego w żelazo.

Pozdrawiam
Ania

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 18 paĹş 2004 - 19:22

cześć mamuśki ja tylko na chwilkę bo jakoś ostatnio nie mam głowy do netu
Aniu wybrałabyś się do MULTIBABYKINA w środę na 12???
odezwij się do mnie na komórkę, gdybyście chciały z Agatką wybrać się z nami, amoże jakieś inne mamy z Wawy, też chcą???

Napisany przez: mama Dawidka pon, 18 paĹş 2004 - 20:31

Cześć musze się pochwalić,Dawidek ma już dwa ząbiki na wierzchu,jeden już taki troche duzi a drugi dopiero się wydostał i dzisiaj go dojrzałam Bałam się ząbkowania,ale mały przechodzi je super dobrze.Ani goraczki nie ma, w nocy ładnie śpi tylko go strasznie swędzą go dziąsełka.

Napisany przez: PATIszon wto, 19 paĹş 2004 - 00:20

Dobrze, tchnelas w mnie nadzieje

Baaa! Mam 2 chetne babcie i obie dwie twierdza, ze dziecko najwazniejsze i ze mam siedziec na doopie, a nie szwedac sie z psem po jakis zawodach
No nic to . Bedziemy probowaly dalej. Jutro wysle zgloszenie, najwyzej mi 50 zl przepadnie.

Napisany przez: dorok wto, 19 paĹş 2004 - 08:59

O, fajnie, ze Davidek ma rowiesnika z tego samego dnia. Na Twoja prosbe, Nati, napisze co moj brzdac juz potrafi. Wiec juz od paru tygodni potrafi przewrocic sie z pleckow na brzuszek i odwrotnie (troche gorzej z tym odwrotnie, ale jakos idzie), siedzi coraz lepiej, proboje spiewac jak slyszy jak mama wyje gaworzy i wykrzykuje na cale mieszkanie, zabkow nie widac, ale slini sie jak sie patrzy, a je mleczko (niestety nie od mamy) i ciezko mi idzie z wciskaniem memu synkowi warzywek, chociaz dzisiaj cale opakowanie slodkich ziemniakow Gerbera zjadl (na ziemniaki mojej roboty ma odruchy wymiotne ), marchewke tez zje jak dobrze go zabawie oraz gruszke, jablka, brzoskwinie.
Pozdrawiam,
Dorota

Napisany przez: anonimowy wto, 19 paĹş 2004 - 09:07

ooo, chomik to tez 19-sto majowa mamusia brawo

Napisany przez: nutelka23 wto, 19 paĹş 2004 - 15:46

WITAM I PYTAM

MÓJ SYNEK KUBUŚ URODZIŁ SIĘ 19 MAJA.W ZWIĄZKU Z TYM CZY MY TAKŻE MOŻEMY SIĘDOŁĄCZYĆ DO WAS

Napisany przez: nutelka23 wto, 19 paĹş 2004 - 15:50

NATI A MY TO CHYBA JUŝ SIĘ ZNAMY PRAWDA

Napisany przez: PATIszon wto, 19 paĹş 2004 - 17:11

No jasne ze tak. Dawaj, moze sie czegos ciekawego dowiem od rowiesnika

Jak na przyklad ze spaniem u was?
Paulina mi wczoraj w nocy dala popis, ze hej. Pobudka co godzina! Rany, jak dzis znowu tak bedzie to sie zastrzele.
Moze to juz zeby?

Napisany przez: nutelka23 wto, 19 paĹş 2004 - 18:20

KUBUS MI MARUDZI JUZ OD PONAD DWOCH TYGODNI W NOCY WPRAWDZIE SPI Z NAMI I JAK SIE OBUDZI TO DOSTAJE CYCA DO DZIOBA .MI SIE TEZ WYDAJE ZE TO MOGA BYC JUZ ZABKI.
NIE CHCE SIE WPRAWDZIE OBRACAC NA BRZUSZEK ALE ZA TO SIEDZI TROCHE SAM.SPI TYLKO NA BRZUSZKU,ZRESZTA TO JEST JEGO ULUBIONA POZYCYJKA

POZDRAWIAM

Napisany przez: PATIszon wto, 19 paĹş 2004 - 21:37

U nas tez zero obrotow. Ona sobie chyba odpuscila ten etap, bo zaczyna sie ciagnac do siadania, wiec chyba to wykona jako pierwsze

A jak u was z jedzeniem innych rzeczy?

Napisany przez: Ania 26 wto, 19 paĹş 2004 - 22:30

Mamusie Wy chyba miałyście patent na te dzieciątka z 19-tego maja .

Jeśli chodzi o Agatkę to jest straszny leniuszkiem , obruciła sie z pleców na brzuszek chyba ze 3 razy i na tym poprzestała .
Pokazała dziewczyna co potrafi i więcej nie będzie się popisywać .

Apetyt ma świetny , co przy jej wadze jest zrozumiałe , że lubi jedzonko .
Doszło do tego , że gdy cokolwiek jem to chowam się przed nią , ponieważ "kruszynka" patrzy na mnie takim błagalnym wzrokiem , że najchętniej oddałabym jej schabowego .

Jedne mamusie maję problem jak malucha namówić do jedzenia , a u mnie będzie prowdopodobnie odwrotnie .

A dziewczynki powiedzcie mi ile ważą Wasze szkraby ????

Agatka obecnie waży 8,5 , lekarka powiedziała , że wszystko jest dobrze bo mała urodziłą się spora jak na dziewczynkę ( 3870 gr) .

Synek był takim samy łakomczuchem i małym "Michelinkiem" i wszystko "wybiegał", ale mimo wszystko martwię sie gdy słyszę , że ta moja córa to duża baba .
MoĹźe ja przesadzam , ah te matczyne rozterki , tak Ĺşle i tak niedobrze.

Buziaczki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: dorok wto, 19 paĹş 2004 - 22:53

Ania 26, Juz teraz nie wiem ile Davidek wazy, bo ok. miesiac temu wazyl 8600g. To dopiero, co? Teraz to moze ok. 9kg. A jak sie urodzila to wcale nie byl ataki duzy, bo wazyl troszke ponad 3 kg.

Wasze dzieciaczki maja juz zabki??? U Davidka jeszcze nic nie widac.

To w koncu ile jest mam (i dzieciaczkow) z 19 maja???

Napisany przez: dorok śro, 20 paź 2004 - 00:33

Dzisiaj Davidek konczy 5 miesiecy, hurrraaaaaaa!

Napisany przez: nutelka23 śro, 20 paź 2004 - 08:44

Dawidku wszystkiego naj naj z okazji pięciu miesięcy

Dziewczynki Kubuś narazie nie je nic innego bo jest jeszcze miesiac tylko na cycu ale tak po cichutku wam się przyznam że wczoraj dałam mu do oblizania łyżeczkę po nutelli.Tylko cichutko

Co do ząbków to Kubulek też jeszcze ma echo w buźce

Co do obkręcania to u nas też cisza,ale za to do siadania jesteśmy pierwsi.Kubulec miał niecałe cztery miesiące jak mu podniosłam oparcie w wózku do siedzenia.

Buziaki

Napisany przez: dorok śro, 20 paź 2004 - 09:45

Dziekuje za zyczenia dla Davidka
Jezeli chodzi o siadanie to moj maluch juz od dawna siedzi w wozku z podniesionym oparciem, ba nawet czasami mu oparcie nie jest potrzebne, bo probuje siedziec nie opierajac sie.
Ostatnio bylismy na slubie znajomych i Davidek spiewal razem z ksiedzem (musialam mu buzie smoczkiem zatkac zeby za duzo nie przeszkadzal). Hihihi
pozdrowienia dla reszty Majoweczek i majowych Pociech

Napisany przez: dawidek2 śro, 20 paź 2004 - 22:20

Toż te wasze dzidzie to kolosy! Ja w szoku jestem. Popadłam w kompleksy, bo moja Jula wazy 6600. Niby w normie i w ogóle, ale przy waszych "kruszynkach" to ona chudzina....

Napisany przez: Ania 26 śro, 20 paź 2004 - 23:19

Dorok !! bardzo mnie pocieszyłaś , ba ja już zaczynałam się martwić . Agatka przybierała na wadze bardzo szybko ( 1,5 kg miesięcznie ) teraz już nie "rośnie" w szerz w takim tępie , ale początki były imponujące .

Anetko !! , Agatka ważyła 6 kg gdy miała 6 tyg .

Zazdroszę Ci mniejszej ilości kilogramów do noszenia , bo choć Agatka nie jest dzieckiem wymagającym , to po 5 min spędzonych na rączkach kręgosłup mam jak literka S , a ręce do kolan. .

Agatak jeszcze nie ma ząbków, nawet nie widać żeby jakiś się pokazywał .

Ostatnio pisałam , że mała przekręciła sie z plecków na brzuszek i na tym poprzestała.
Z dnia na dzien wszystko się zmienia , "kruszynka" opanowała dzisiaj do perfekcji 'przewroty" , lecz tylko w jedną stronę ( plecki-brzuszek) natomiast nie nauczuła się w drugą stronę i doprowadza ją to do wściekłości .
Wygląda to tak , że ona na brzuszek, a ja ją do razu na plecki i wtedy można mówić o jej zadowolonej buźce .

Buziaczki
Ani mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: gosiat czw, 21 paĹş 2004 - 15:14

Dołączyłam dzisiaj do forum i od razu melduję się w wątku majowym. Mój synek kończy dzisiaj 5 m-cy Jest chyba z tych większych, bo waży 8180 g.
Urodził się z wagą 4310g i mierzył 58 cm.
Karmię go wyłącznie piersią, chociaż zaczynam już myśleć o kaszce, bo męczą mnie nocne maratony (ssie co 1-2 godz).

Mam jeszcze wściekłego trzylatka, ale to zupełnie inna bajka...

Gosia

Napisany przez: NATI czw, 21 paĹş 2004 - 21:47

cześc dziewczynki
Podaję adres gdzie można zbankrutować
243 ksiązki dla rodziców
https://www.lideria.pl/sklep/szukaj_kat?id_t=31&id_g=67&id=12scUOGAMuqNc

lub poprostu www.lideria.pl
potem wejść w poradniki
potem w dla rodzicĂłw

i macie

Nie wiadomo co wybrać
Ja nie przyznam się ile juz mam
NATI

Napisany przez: dorok czw, 21 paĹş 2004 - 22:00

A moja majowa pocieszka cos choruje, makatar i jakby chrypke no i troszke podwyzszona temp. Mam nadzieje, ze to nic groznego.
Pozdrawiam Majowe Mamusie i Majowe Dzidziusie!

Napisany przez: Ania 26 czw, 21 paĹş 2004 - 22:27

Dorok !! napisz koniecznie jak się czuje Dawidek .

Gosiu witam Cię serdecznie , oczywiście Ciebie , majowe maleństwo i "wściekłego trzylatka" (świetne określenie , malucha w tym wieku ) . Napisz jak starszy szkrab przyjął młodsze rodzeństwo ,czy nie było problemów .

Ostatnio czuję się okropnie , ja po prostu nienawidzę pochmurnych jesiennych dni. Brakuje mi słoneczka i długich spacerów.
Tak się do tego przyzwyczaiłam , że czasami nie wiem co mam ze sobą zrobić .


Do tego wszystkiego Piotrek pracuje straaaasznie dużo i całymi dniami nie ma go w domku. A ja dostaję "wścieklizny" , i mam wrażenie , że cały dzień spędziłam bezsensownie tzn . pranie , prasowanie itp..... .

Czasami chciałabym wrócić do pracy mieć jakąś odskocznię od tej codzienności ,ale gdy patrzę na uśmiechniętą Agatkę to mam wyrzuty sumienia . I tak źle i tak niedobrze .

No to się wyżaliłam i mi ulżyło

Buziaczki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agtaki 06.05.2004

Napisany przez: dawidek2 pią, 22 paź 2004 - 12:09

Aniu 26. Poruszyłaś temat powrotu do pracy.
Ja wracam w styczniu. Też mam mieszane uczucia. Z jednej strony coś by się działo, ale z drugiej szkoda maleństwa Będziemy musieli zatrudnić opiekunkę, bo babcie mieszkają daleko Trudno trafić na kogoś dobrego i nie bać się zostawić małej. W przyszłym tyg rozwieszam ogłoszenia i zobaczymy jak to będzie.

A jak u Was? Kiedy zamierzacie wracać do pracy?

Napisany przez: gosiat pią, 22 paź 2004 - 15:05

Ja nie pracuję już od 4 lat (od zajścia w pierwszą powikłaną ciążę) i myślę, że nie wrócę do pracy jeszcze przez najbliższe 2 lata, kiedy to synek pójdzie do przedszkola. Myślę, że dobrowolnie podjęte obowiązki traktuje się poważnie i swoje dzieci powinnam sama wychować. Po drugie czerpię z tego satyswakcję. A po trzecie mogę sobie na to pozwolić.

Zuzia przyjęła młodszego braciszka entuzjastycznie. Bardzo go kocha od samego początku i jeszcze nigdy nie pokazała, że jest o niego zazdrosna.
Z drugiej strony zrobiła się baaaardzo niegrzeczna, bo potrzebuje, żebyśmy zwracali na nią uwagę. A ja nie mam dla niej tyle czasu co kiedyś...
Jeszcze się docieramy

I między bajki włożyłam to, że można np. czytać starszemu, gdy się karmi młodsze. Już 3 mies. malec odrywa się od piersi przy najmniejszym hałasie. Teraz na karmienie zamykam się przed Zuzią w drugim pokoju (a karmię co 1-2 godz. ) i jej najczęsciej włączam kompa lub TV - niestety tylko to ją zajmuje na dłużej

Pozdrawiam.

Napisany przez: dawidek2 pią, 22 paź 2004 - 17:09

Gosiat. Ja też dobrowolnie podjęłam obowiązek wychowania mojej dzidzi i poważnie to traktuję...

Napisany przez: gosiat pią, 22 paź 2004 - 19:23

Ależ ja Ciebie nie atakuję, tylko się tłumaczę

Napisany przez: dawidek2 pią, 22 paź 2004 - 20:51

Gosiat. Bez urazy. Na końcu był uśmieszek.

Napisany przez: NATI sob, 23 paĹş 2004 - 20:07

Cześć dziewczyny !
Gosiu , witamy w naszym gronie .
Pisz jak tylko często będziesz mogła.
Ja też często karmię, bo narazie dołożyłam tylko jabłuszko gerberka.
Raz Bartus wypił soczek Hippa i .. woli pić cyca
Więc musze poczekać.
Ale kaszkę tez już powoli chyba bede musiała wprowadzać , bo mały śpi od ok. 20. do 24. (czasem z przerwami) sam , a potem już ze mną, przy cycu i ssie pół nocy z przerwami i ja jestem rano nieprzytomna, a on .. nowonarodzony, pogodny , uśmiechnięty.
Najgorsze kolki juz za nami, ale jeszcze bywają
Teraz zabki i jęki załodzienne. body lub śliniaki non stop mokre, cała raczka w buzi no i bardzo go boli
Przewrócił się kilka razy dopiero i więcej nie chce.
Za to przestał ryczeć przy kąpieli
I to mnie cieszy, bo ryczał tak strasznie i napinał się cały , że aż rączki i stópki mu siniały.
No i trza było odrazu fotki zrobić i na jednej to wygląda jakby kochał wodę

Dawidku , ni dawaj ogłoszen tylko idz na porodówke na oddziały połoznicze i tam popytaj, bo z tego co wiem duza ich czesc tak dorabia , albo zna byłe połozne, co wiecej czasu maja. Bedzisz wtedy spokojniejsza, ze zostawiasz dzidzie z fachowcem.
Lub tak napisz w ogłoszeniu, że chętnie położną, lub chociaż po medycynie

Pozdrawiam
Nati od Bartoszka
Musze poszperać jak tu fotki wklejać jak w kwietniówkach robią

Napisany przez: dorok nie, 24 paĹş 2004 - 02:11

Davidek rowniez na poczatku nie chcial sie kapac w wannie.Jak tylko poczol wode odrazu w ryk i jak raz mi sie siny zrobil postanowilam nie meczyc Malego i dac mu na jakis czas spokoj. Przemywalam go szmatka moze przez ponad miesiac, az w koncu postanowilismy jeszcze raz sprobowac i placz jak reka odjal, nawet nie zakwilil i od tamtej pory rozkochal sie w kapielach i opryskuje wszystkich i wszystko na okolo.
Co do przewracania to Dawidek od dawna sie przewraca z pleckow na brzuszek i troszke odwrotnie. Ale jak juz jest na brzuszku to chyba woli na plecki (bo zaczyna stekac i poplakiwac) i tak caly czas.
Pozdrawiam wszystkie Majoweczki i ich Pocieszki

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 24 paĹş 2004 - 18:27

Jejku dziewczyny ale mnie dawno nie było... i pewnie jeszcze troszkę to potrwa...
Aniu odezwę się w poniedziałek, może na wtorek się umówimy jeśli masz czas.
zauważyłam, że troszkę majówek do nas dołączyło, witam wszystkie mamusie i maluszki.
Wiki waży 6600, dokładnie tyle co Twoja Jula Dawidku więc też jest z tych "drobniejszych"
u nas jakoś leci, Piotruś nadal bez pracy, dorabia gdzie się da na razie, ale powoli tracę nadzieję trochę dlatego nie chce mi się zaglądać, bo jakoś nie mam nastroju smutno mi, że ciągle wiatr w oczy
Ale najważniejsze, że Wiktoria jest zdrowa i świetnie się rozwija, co prawda ząbków jeszcze nie ma ale dziąsęłka ją swędzą, no i wszystko pcha do buźki , poza tym cały czas się śmieje i jest słodziutka.
Tylko, że nadal się nie chce nic oprócz cycusia i strasznie mnie to dręczy, czy to już tak na zawsze? Bo w końcu ja będę musiała kiedyś wrócić do pracy...
Pozdrowionka dla , maluszków i mamuś
BUZIALE

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 24 paĹş 2004 - 18:30

aha no i zapomniałam napisać, tak się spieszyłam, że my się z Wiki kąpiemy już wannie i strasznie jest fajnie. Siedzi na pieluszce i uderza rączką w wodę i śmieje się przy tym w głos

Napisany przez: dawidek2 nie, 24 paĹş 2004 - 19:09

Avo_mamo_wiki. Witam w klubie dziewczynek dbajacych o linię Pewnie wyrosną z nich modelki.

Julka też nie chce jeść łyżeczką Na razie to tylko trochę jabłuszka, ale też na siłę . Zupki są bleee, więc dodaję jej do butelki odciągniętego mleczka. Tak wchodzi. Mam nadzieję, że jak się przyzwyczai do smaku, to będzie ładnie jadła. Jak na razie jest ciężko.

Julkę od małego kąpiemy w dużej wannie. Najpierw Robert wchodził z nią do wanny, a teraz sama leży na dnie i sobie chlapie. Jak zacznie dobrze siedzieć, to będzie lepsza zabawa.

Avo. Trzymam kciuki za pracę twojego mężusia. Głowa do góry, na pewno będzie lepiej

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 26 paĹş 2004 - 18:43

Dawidku, widzę, że mamy podobne córeczki hehe, moja też nie jada z łyżeczki (z butli z resztą też nie ma ochoty) Po prostu postanowiła nie rozszerzać sobie diety, może rzeczywiście dba o linię ??
Dzięki za pocieszenie, mam nadzieję, że jakoś to będzie, chociaż na razie to wiatr w oczy, wczoraj mojemu Piotrkowi ukradli komórkę
mówię Wam, można zwariować. Na szczęście Wiki jest zdrowa bo nic innego na razie się nie układa, już po prostu tracę nadzieję, a najgorsze, że nie bardzo mam wpływ na to co się dzieje i strasznie mnie to wkurza
przepraszam, za to narzekanie, ale już nie mam siły, a Piotrkowi nie chcę "smucić", bo i tak ma dużo na głowie.
Pozdrowionka i buziale dla maluchĂłw

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 27 paź 2004 - 19:23

Haha chciałam się tylko pochwalić, że dziś zauważyliśmy u naszej NIUNI pierwsze dwa ząbki !!!
Jakoś dzielne to nasze dziecko, bo mało płacze na razie to tylko zalążki, ale jestem straaaaaasznie dumna!!! Aha no i w związku z tym pytanko: co poza gryzaczkami i szczoteczką, żeby zładgodzić ból i swędzenie??? Słyszałam, że jest jakiś żel na dząsełka... stosujecie???
A poza tym byliśmy w ARKADII - tym nowo otwartym centrum handlowym przy rondzie babka i jest promocja na PAMPERSY - 44.99 duże opakowanie (94 szt.) - kupiliśmy 3 paczki będzie zapas
buziale

Napisany przez: dawidek2 śro, 27 paź 2004 - 19:52

U Julki zawiązki zębów widać już od około tygodnia. Od trzech dni jest megamarudna. Nic jej nie interesuje, niczym się nie zajmie, nawet rączki nie pomagają. W nocy budzi się od 5 do 10 razy. Wczoraj dałam jej Apap, więc było troszkę lepiej. Ja chodzę do tyłu. Aż się boję dzisiejszej nocki
A poza tym ma katar. Dzwoniłam do pediatrki i powiedziała, że skoro nie ma żadnych innych objawów (temp,kaszel) to tylko obserwować. No to obserwuję...
Dzisiaj dałam jej morelki ze słoiczka, ale są bleeee...

Napisany przez: anonimowy śro, 27 paź 2004 - 22:29

Cześć mamusie !!!

Ale te wasze maluszki dzielne , ząbki im widać i chyba dosyć dobrze to znosiły .
U Agatki jeszcze ząbków nie ma , ale w związku z tym mam pytanko , czy wiecie coś na temat lakierowania ząbków mlecznych . Ja spotkałam się z dwoma opiniami jedna to że z mleczakami nic się nie robi , a druga to ,że oczywiście trzeba zabezpieczyć je przed próchnicą .

Agatka przekręca się z brzuszka na plecki bardzo sprawnie , natomiast odwrotnie w ogóle jej nie wychodzi , co doprowadza maleństwo do szału , wygląda to tak , że ja ją na plecki, a ona natychmiast na brzuszek , i tak do upadłego .

Jeśli chodzi o jedzonko to Agatka nie gardzi niczym , ostatnio kupiłam jej szpinak z ziemniakami w słoiczku i oczywiście smakował jej bardzo . Gorzej było ze mną gdy jej to podawałam bo wygląd miało to nieciekawy .

Madziu nie martw się niedługo wszystko bedzie dobrze , jestem tego pewna

Buziaczki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: PATIszon śro, 27 paź 2004 - 23:06

O to mamy prawie rowiesnikow (to znaczy ja mam prawie rowiesniczke)

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 28 paĹş 2004 - 21:45

dzięki Aniu, mam nadzieję, że w końcu po tym weekendzie świątecznym jakoś się nam w końcu uda spotkać co do tych mleczaków, to ja nie mam zielonego pojęcia o co chodzi...
Dawidku słyszałam, że każdy maluch po swojemu przchodzi żabkowanie. Wikula marudzi troszkę ale generalnie jest bardzo dzielna, mam nadzieję, że Juli szybko miną humorki
Pozdrowionka i buzialki

Napisany przez: Ava_mama_Wi czw, 28 paĹş 2004 - 22:24

[url=https://www.TickerFactory.com/]

Napisany przez: Ania 26 czw, 28 paĹş 2004 - 23:26

Mamusie !!

Czy Wasze maluszki odkryły , świat z perspektywy Waszych rączek ????
Agatka doszła do wniosku , że tak jest najciekawiej i domaga się noszenia i ciągłego zabawiania .

W momencie gdy ją tylko położę to stara się "nakrzyczeć' na mnie , no bo jak ja śmiałam jej to zrobić

Generalnie lubi jeść , noszenie na rączkach i wieczne wygłupy ( w tym nie ma równych Marcinkowi i chwała mi za to ).

Ostatnio mieliśmy problem z usypianiem Fasolki , ponieważ odwidziało się jej usypianie samej.
Trwało to parę dni dopłóki nie odkryłam nowego sposobu tzn. stoję przy łóżeczku i głaszczę ją parę minut , a następnie odchodzę i tak w kółko Macieju .
Jeszcze w poniedziałek zajmowało to jej ładne 15-25 min natomiast teraz jest już lepiej , usypia w przeciągu 5 min .
UFFF ale ulga .

Buziaczki dla wszystkich mamuś i maleństw
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: dorok pią, 29 paź 2004 - 04:35

oj Aniu ja doskonale wiem co to znaczy noszenie i pokazywanie Malemu swiata. Wiem az za dobrze, a jak klade Davidka na lozko to zaczyna wys syrena .
A co do usypianie to jakos mojemu tez sie cos poprzestawialo i polubil glaskanie i trzymanie na raczkach poki nie zasnie. Czasami az mi cierpliwosci braknie, bo trwa i trwa, a on nie moze zasnac i placze. Ostatnio Davidek chodzi spac o drugiej - trzeciej nad ranem. I do tej pory musze go trzymac i lekko trzesc.
Nie wiem co sie z naszymi dziecmi stalo, zmowily sie czy co?

Napisany przez: dawidek2 pią, 29 paź 2004 - 09:54

A to coś takiego też przechodzą?

Napisany przez: mama Dawidka pią, 29 paź 2004 - 19:01

Aniu Dawidek też tak poznaje świat tylko by siedzial na rekach,też sie buntuje jak sie go poloży, a co do usypiania to nieraz musze go usypiac na rekach a nieraz to sam usypia i to nawet szybko

Napisany przez: PATIszon pią, 29 paź 2004 - 21:01

...skoro moga raczkowac to moze zabkowac tez...

Napisany przez: dorok sob, 30 paĹş 2004 - 09:31

Ciekawa jestem kiedy moj Davidek zacznie zabkowac.
Jak wam idzie karmienie i jakie warzywa i owoce dajecie swoim pocieszkom, a moze przygotowujecie im cos specjalnego???
Czy ktoras z waszych pocieszek zostala obdarzona zabkami???

Napisany przez: dorok sob, 30 paĹş 2004 - 09:42

Lo matko, dopiero teraz uswiadomilam swoje pytanie o zabkach
Nie chodzi mi o te zielone

Napisany przez: PATIszon sob, 30 paĹş 2004 - 21:05

Ja zaczelam od tartego jablka. Troszke slodzilam jej to glukoza, chyba , ze udalo mi sie kupic slodkie bardzo jablka. Kupuje tez czasem sloiczki z jablkami, gruszkami i owocami lesnymi, ale te slabo Paulinie wchodza i glownie je je zjadam, a jak dla mnie sa stanowczo za drogie, wiec chyba zaprzestane kupowania tychze.

Ostatnio do utartego jablka dodalam banana i kaszke ryzowa i to wcinala az jej sie uszy trzesly! Ja cala happy, ze mam nowa potrawe, ale kolezanka mi powiedziala, ze banan dopiero od 10 miesiaca, wiec poki co odkladamy
Poza tym czasami dajemy jej kaszki ryzowe (malinowe, jablkowe) robione na moim mleku, ale jak dotad traktuje to jako zabawe, nie jako posilek.

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 31 paĹş 2004 - 13:21

Sprostowanie: chodziło mi o ZĄBKOWANIE !!! ale się z pośpiechu pomyliła
jeśli chodzi o dokarmainie to ja już powoli dostaję świra poczytajcie tu https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=15735
bo już mi się nie chce kolejny raz o tym pisać, na samą myśl chce mi się płakać
a poza tym to nie wiem ile w tym prawdy, ale lekarz mi doradził, żeby na razie nie robić samemu bo warzywa i owoce są teraz bardz alergenne i najlepiej kupować na razie w słoiczkach, dopóki nie skończy maluch roczku co Wy na to??

Napisany przez: dawidek2 nie, 31 paĹş 2004 - 13:27

Ava. A czy twoja Wiki jest butelkowa, czy tylko na cycusiu?

Napisany przez: PATIszon nie, 31 paĹş 2004 - 22:00

Ja bym chyba zbankrutowala. Pauliszon ze sloiczka zje moze 5 lyzeczek, reszte zjadam ja A taki sloiczek to i 5 zl potrafi kosztowac, a za tyle to ja mam 2 kg jablek czyli dawka na rok!

Napisany przez: dawidek2 pon, 01 lis 2004 - 08:42

Ja kupuję słoiczki, ale to z lenistwa. Julka zjada większosć- oczywiście z butli Deserki i soczki schodzą do zera. Zupki czasami na dnie zostaje, to wyrzucam. Daję też jabłko i gruchę, ale z działki od teścia.

Napisany przez: dorok pon, 01 lis 2004 - 09:59

U mnie natomiast jest roznie. Czasami sloiczki, a jak uda mi sie przemycic to domowej roboty przeciery.
Tak sie sklada, ze na samym poczatku powiedzialam sobie, ze bede gotowala Davidkowi, i rzeczywiscie tak bylo do poki nie zaczal miec odruchow wymiotnych na mojej roboty slodki ziemniak. Pomyslalam sobie, ze sprobuje mu dac ze sloiczka. Zjadl az mu sie uszy trzesly . Hihihi. To taka ze mnie kucharka . A teraz slodkiego ziemniaka wlasnej roboty nawet nie probuje mu dawac, bo nie chce dzieziaka meczyc . Ale mamusine owoce jakos ida . Tak wiec postanowilam warzywka ze sloiczkow (chyba, ze sie da domowe przemycic), a owoce od mamy (chyba, ze sie nie da przemycic).

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 01 lis 2004 - 11:37

Patiszonku, a gdzie Ty kupujesz takiedrogie przeciery?! My kupujemy GERBERA - ok. 2zł. albo BOBOFRUT 1,80, droższe są HIPP nawet 3 zł. ale takich za 5 to nie widziałam, chyba że takie większe słoiczki z królikiem, czy coś w tym guście. Tylko trzeba sobie znaleźć jakiś dobry sklep, najlepiej hipermarket, ja też z lenistwa tak robiłam zawsze bo nigdy mi się nie chciało samej Spróbuj się rozejrzeć, jak wybierzesz się na zakupy, na prawdę nie są takie drogaśne
Dawidku Wikula jest cycusiowa tylko, do butli nie udało mi się jej przekonać, chociaż próbowałam, dopiero przy ząbkowaniu nauczyła się akceptować "dydola", bo wcześniej nawet i smoczek był wróg numer 1
Buzialki pozdrowionka

Napisany przez: NATI pon, 01 lis 2004 - 17:52

JAK USÓWACIE MARCHEWKĘ??
BARWI WSJO NA ŻÓŁTO-POMARAŃCZOWO !
A ON TAKĄ RACZKA UMORUSANĄ WSZYSTKO DOTKNIE I NIE WIEM JAK USUWAĆ.
NATI

Napisany przez: dawidek2 pon, 01 lis 2004 - 18:46

Vanish is the best! Nakładam miejscowo patyczkiem do uszu i już! Marchewki nam nie grożne!

Napisany przez: anonimowy wto, 02 lis 2004 - 00:44

Ale który Vanish (w jakiej formie), bo ich trochę jest
Nati

Napisany przez: dawidek2 wto, 02 lis 2004 - 09:27

Vanish Stain remover. W płynie, bez chloru.

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 02 lis 2004 - 09:58

My używamy Vanish OXY ACTION MAX w proszku, bezpośrednio na plamę. Usuwa rewelacyjnie wszystko, nie tylko marchekę, jagodowe i inne też Ale VANISH ogólnie jest bardzo dobry

Napisany przez: gosiat wto, 02 lis 2004 - 13:37

3 lata temu, gdy karmiłam córę, to wyparzałam jej łyżeczkę, miseczkę, tarkę do jabłka i szorowałam wszystkie zabawki.
Kilka dni temu zaczęłam podawać tarte jabłuszko synkowi (pierwszy posiłek inny niż pierś). Jedzą je razem z Zuzią z jednej miseczki (tylko z "drugiego końca").
Na mycie zabawek po prostu nie starcza mi siły...
Może młody to przeżyje.

Napisany przez: dawidek2 wto, 02 lis 2004 - 14:28

Gosiat.
Pewnie ,że przeżyje. A może nawet będzie bardziej odporne. Ja jestem zwolenniczką powiedzenia, że " Mały dzidziuś to też człowiek" i nie zamierzam trzymać Julci w sterylnych warunkach. No oczywiście brudu nie ma. Jest czyściutko i higienicznie, ale butelek i łyżeczek nie wyparzam.

Napisany przez: mama Dawidka wto, 02 lis 2004 - 18:40

Ja Dawidkowi podje sloiczki.Je machewke, jabluszko, winogronka, bannanki, dziką roże,owoce leśne.Taki sloiczek wystarcza nam na 2 dni.Maly uwielbia proboac nowe smaki A co do ząbków to ma już dwa i chyba idą mu górne.Strasznie go swedza pozatym dobrze to znosi

Napisany przez: anonimowy wto, 02 lis 2004 - 22:08

Ja podobnie jak Wy nie myję zabawek, smoczka i butelki nie wyparzam .
Gdy synek był malutki to dosłownie wszystko szorowałam, szorowałam i jeszcze raz szorowałam , natomiast teraz zupełnie sobie to odpuściłam i Agatce nic nie dolega

Jeśli chodzi o jedzenie to "kruszynka" też uwielbia próbawać nowości , najbardziej smakują jej deserki , której ja również bardzo lubię .

Buziczki
Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: Ava_mama_Wi śro, 03 lis 2004 - 21:23

Cześć dziewczyny!!!
Ja co jakiś czas myję zabawki mydełkiem Wiki, w końcu tysiące razy w ciagu dnia spadają na podłogę, ale jeśli chodzi o inne rzeczy to też nie parzę, sterylne warunki są potrzebne może w szpitalu, ale dzieci są bardziej odporne jak im się tak nie chucha na wszystko
Ząbki rosną Wiki nauczyła się lubić smoka, próbujemy dokarmiać, ale za żadne skarby nie mogę swojego pokarmu odciągnąć , więc nie dodaję, i tak idzie opornie, ale już kilka łyżeczek dziennie, to już coś
Przepraszam, że tak chaotycznie ale jakaś deprecha mnie złapała ostatnio i nie chce mi się nic
pozdrowionka i buziale

Napisany przez: NATI czw, 04 lis 2004 - 21:18

A my zrobiliśmy badanko krwi (warto).
I tak
Do piersi juz wcześniej dołożyliśmy jabłuszko Gerberka i raz na noc butlę Bebilon Pepti.
Teraz po badaniu
Zmiana na pepti 2 plus kaszka malinowa

Dodatkowo Ĺźelazo w kropelkach
dodatkowo kwas foliowy
i
Odrazu obiadek BoboVita - kurczak, warzywka,jabłko

Indyk - był be
Zupka z dyni be

Jagnięcina z kaszkąi marchewką -ok , ale dodałam jabłuszka.

Każdy obiadek , który zasmakuje mu podaję kilka dni, a dopiero potem nowy, by miał czas przyzwyczajać się do nowego smaku. no i by brzuszek się przyzwyczaił.
Już widzę że nawet z samego jabłuszka ciężko będzie przejść na cos co słodkie choć troszkę nie jest.
Pozdrawiam
Nati

Napisany przez: PATIszon czw, 04 lis 2004 - 21:24

Ja dzis kupilam Bebilon2 z nadzieja, ze bede podawac na noc z kaszka (swojego nie chce mi sie odciagac) ale niestety nic z tego. Chyb amloda byla za bardzo zmeczona.
Nic to , sprobujemy jutro.....

Napisany przez: NATI sob, 06 lis 2004 - 14:03

Patiszonku !
Pamiętaj by smoczek był trójprzepływowy , bo inaczej kaszka nie leci dobrze lub wcale, a mały wygina się identycznie jakby nie chciał.
Ja dodaję tą Kaszkę ryżową BOBO VITA malinową.
Robię na wczesniej przygotowanym mleku BEBILON PEPTI 2.
Wsypuję około 2,5 duże łyżki, na 210 ml. porcję.
Przechpdzę z bebilona 1 na 2 powoli (tak tam piszą i tak radziła pediatre)
Najpierw 6 porcji starego , 1 nowego.
Na drugi dzień 5 porcji starego, 2 nowego .
itd.....
I mały łyka że hej.
Czasem nawet cała porcje przed zaśnięciem.

A zmieniajęc tamat.
Dziś (w sobotę ) trafiłam na końcówkę programu o niemowlakach.
Program (film) dla rodzicĂłw.
Ponoć serial - co tydzień.
Za kaĹźdym razem nowy temat.
Dziś widziałam od połowy , a był nasz i wielu temat
USYPIANIE we włsnym łóżeczku, i to przez tatusia, co nigdy nie usypiał.
Dużo płaczu, godzinami.
Mama z panią co uczy, siedzi za drzwiami i ryczy.
A tata w fotelu byjanym buja się i klepie po pleckach.
Mały 3 godz ryczy z rączkami w górze.
Tata ma kryzysy, to pania wchodzi i mówi by się nie denerwował.
Jak dziecko powoli zasypia to trza przsetac klepać ,by sie nie przyzwycziło do spania z poklepywaniem.
Odkłada bobasa i kładzie się obok łóżeczka na materacu.
Jak dzidzia sie budzi to tylko klepie9ni podnosi) itd.
Z dnie na dzien dziecko spi coraz więcej i spokojniej.
Wszystko kręcone na żywca.
To duży skrót o czym było .
Za tydzień będę czatować przy telewizorku (na 2 rano - chyba koło 8-9)
Może puszczą cała serię kiedyś o innej godzinie ?
Popytajcie czy ktoś tego nie nagrywa bo ja chętnie przegram.
Pozdrawiam
Nati.

Napisany przez: violaczerkawska sob, 06 lis 2004 - 21:34

Witam.Już dawno nie pisałam, może już z miesiąc.Ale jakoś nie miałam głowy bo walcze z uczuleniem mojej córci właśnie około miesiąca. Mam już dość zryczałam się i załamałam bo nic nie pomaga.Lekarz mówi że to uczulenie na jakiś pokarm(karmie piersią) i żeby wyeliminować alergen.Więc już prawie nic nie jem:rano kanapki z wędliną wieczorem parówki - obrzydlistwo zmieniałam już pieluszki i tez nic prałam w płatkach mydlanych i proszku dla niemowląt też nic. Nie mam też w domu nic nowego a kąpie ją w przegotowanej wodzie i tak ma to uczulenie.Pojawia sie i znika ale z nieczym nie moge tego powiązać już wszystko zapisuje.Mam naprawdę dosyć.Może Wy podsuniecie jakis pomysł. A uczulenie wystepuje na brzuszku i bokach.
Ja również oglądałam ten program o usypianiu dzieci Nazywa się "Zaklinaczka dzieci". Jest super, tylko zastanawiam się czy w Polsce rodzice, zwykli prości ludzie, robią takie rzeczy,chodzi mi o usypianie, czy aby dziecko zasypiało w łóżeczku godzą się na takie tortury dla siebie i dziecka,no i czy są tatusiowie chętni do tego aby całą noc trzymać na rękach płaczące dziecko. Mój by nie wytrzymał.
Aniu 26 czy byłaś na basenie ze swoimi pociechami

Napisany przez: Ania 26 nie, 07 lis 2004 - 01:11

Kochane mamusie !!!

Straszni mi smutno , ponieważ starszy synek bardzo się rozchorował . Właśnie siedzę i czekam na telefon od męża ponieważ pojechał z nim na nocną pomoc lekarską . Potem mają pojechać do moich rodziców żeby Marcinek u nich nocował.

Mam ogromne wyrzuty sumiania , że wysyłam go do rodziców gdy najbardziej mnie potrzebuje , ale ostatnie jego przeziębienie skończyło się u niego niewinnym katarkiem, natomiast Agatka walczyła z chorbą 2 tyg.
Więc teraz postanowiliśmy , że będzie u dziadków 2-3 dni ( on się bardzo ucieszył , a ja siedzie i chce mi się płakać ) , sama nie wiem czy dobrze zrobiłam .

Chyba oszalaję

Violu nie byłam na basenie , jakoś zupełnie nie mogę sie tam wybrać , ponieważ prawie każdego dnia starszy synek ma jakieś zajęcia.

Natomiast mąż bardzo dużo pracuje i odprowadzanie - przyprowadzanie Marcinka razem z Agatką na ręku jest na mojej głowie. Więc jak już jest jakis dzień wolny to "odpoczywam" , czyli sprzątam , prasuję itp

Dzisiaj daliśmy Agatce pierwszy raz ludzką zupkę , czyli krupnik własnej roboty i............na razie nic się nie dzieje ( odpukać w niemelowane ).
Jeśli chodzi o jedzonko ze słoików to malutka zjada wszystko co nie ucieknie przed nią , jedyne czego jej staram się nie dawać to kaszki, ponieważ i tak jest okrągłym dzidziusiem ( delikatnie powiedziane ).

Ostatnio napisałam , że malutkiej nie wyparzam zabawek, butelek itp. i nic jej nie dolega . Niestety pochwaliłam się przedwcześnie, bo Agatka dostała pleśniawek wiem , że dziekco ciężko przed tym uchronić ale szkoda mi bidulki, choć zdaje się, że ona tego nie zauważa .
Kupiłam Aphtin i czekamy na rezultat

A czy wasze maluszki już to przechodziły

Buziaczki odezwę się jutro i napiszę co synkowi dolega

Ania mama Marcinka 6 latek i Agatki 06.05.2004

Napisany przez: PATIszon nie, 07 lis 2004 - 08:04

[quote=NATI]Patiszonku !
Pamiętaj by smoczek był trójprzepływowy [/quote]

Mamy taki z kzyzykiem zamiast dziurki i leci dobrze. POza tym sa postepy, wiec mysle, ze w koncy dojdziemy do calej butli na noc.
[quote]Robię na wczesniej przygotowanym mleku BEBILON PEPTI 2.[/quote]

Czy Bebilon Pepti to cos innego niz Bebilon2? Bo ja kupilam wlasnie Bebilon 2 i nie wiem czy dobrze?

[quote]Dziś (w sobotę ) trafiłam na końcówkę programu o niemowlakach.[/quote]
To "Zaklinaczka dzieci". Byl teraz chyba 8 odcinek. Niestety nie moglam ogladac , bo bylam w szkole, a zaluje bardzo, bo temat byl w sam raz dla mnie.
[/quote]

Napisany przez: gosiat nie, 07 lis 2004 - 13:11

Nie mam wielu doświadczeń z uczuleniami u bobasów, ale słyszałam, że zaraz po mleku i jajach, uczula pszenica. Zatem warto jeść tylko pieczywo żytnie
Jak wygląda to "uczulenie"?
Może to wirusówka, np. łupież różowy Gilberta? - moje dziecko to miało - drobne krostki na tułowiu.
Warto poradzić się innego lekarza.

Napisany przez: Ava_mama_Wi nie, 07 lis 2004 - 16:53

Ania koniecznie napisz co z Marcinkiem,i wcale się nie przejmuj, jeśli on się cieszył, że będzie u dziadków, to nie masz się czym martwić, fajny z niego, mądry facet i na pewno zrozumie, że Agatka szybko by coś od niego złapała.
Wiki nadal nie chce nic jeść, próbuję i nic z tego nie wychodzi, tylko cycuś i cycuś , dzisiaj w nocy dała nam taki wycisk, że co ją odłożłam śpiącą do łóżeczka, to ona się budziła i od nowa... cała noc nie przespana, masakra, dopiro jakieś 30 miut zasnęła o długim spacerku.
Dzisiaj sobie uświadomiłam, ze niektóre nasze majowe pocechy już mają pół roczku
Agatka

"Teraz mogę się Wam pochwalić w dniu 06.05.2004 przywitaliśmy na świecie malutką , śliczną istotkę .
Urodziła się nam zdrowa córeczka ważyła 3770 i miała 55 cm . "
Wikula

"10.05.04r. O GODZINIE 9.25 PRZYSZŁA NA ŚWIAT UROCZA DZIEWCZYNKA O IMIENIU WIKTORIA, ważąca 3060g i mierząca 52cm!"

Dzosoaj ół roczku kończy Marcelek ARRY, której już długi czas niestety z nami ie ma, ale i tak WSZYTSKIEGO NAJNAJ

"7 maja o godzinie 18.45 urodził nam się kochany synek MARCELEK.
Miał wtedy 54 cm i ważył 3100. "

Bartuś

"Dziewczyny, informuję, że wczoraj NATI urodziła Bartusia.
Mały miał 2900 i 50 cm. Nati rodziła przez cc. "

Lenka

"wczoraj o godzinie 10:40 URODZIŁA CÓRECZKĘ!!! (przez cc. bo inaczej nie mogła)
Lena( jeśli nie zmienili imienia ) ważyła 3,5 kg i miała 52 cm. dostała 10 punktów."

tyle zdążyłam napisać bo właśnie mnie wołają do mojej córeczki Wszystkim maluchom życzę wszystkiego najlepszego

Napisany przez: Ania 26 nie, 07 lis 2004 - 20:15

Madziu !! jesteś kochana

Bardzo dziękuję za życzenia i swoja malutką ucałuj od nas w piętkę .
My pierwsze pół roczku uczciliśmy zupką - krupnikiem

Jeśli chodzi o Marcinka to bidulek ma silne zapalenie krtani , dostał zastrzyk w dupsko ( tylko jednorazowo ) i już dzisiaj dużo lepiej się czuje o czym świadczy fakt , że ma bardzo wiele do powiedzenia i wykłucenia .
Jedynie zaczyna znowu niedomagać, gdy dziadkowie nie chcą się na coś zgodzić , wtedy choroba wraca i Marcinek leży ze zbolałą minką .
Moja krew , ja to samo robiłam , tylko tego to już mu nie powiem.

Agatak została dzisiaj na dłużej z teściami , ponieważ ja miałam szkołę . Gdy wróciłam do domku to, aż mi się łza zakręciła, bo gdy mała mnie zobaczyła to zaczęła piszczeć, machać rączkami i nóżkami , po czy wyciągnęła do mnie rączki . Kurcze strasznie miłe są te momenty , szkoda , że to wszystko się tak szybko zapimina .

Ja już nie pamiętam Agatki malutkiej , dopiero gdy oglądam kasetę wideo to przypominam sobie tego naszego małego ludka .

Madziu nie martw się, Wikunia napewno niedługo zacznie jeść coś innego.

Gdy Marcinek był malutki i karmiłam go cycochem to najchętniej chciałam żeby już zaczął wszystko zjadać ,natomiast potem bardzo tęskniłam do tego przytulania .
Tak samo z ciążą , najpierw stekałam i nie mogłam się doczekać kiedy to się skończy, a potem chciałam mieć jeszcze ten wielki brzuchal przed sobą i poczuć jeszcze raz ruchy maleństwa
Z tego wynika , że chyba nie potrafię się cieszyć z tego co mam i doceniam to dopiero wtedy gdy to tracę .

JEJKU ALE FILOZOFICZNA MYŚL MI SIĘ TRAFIŁA .

Jak na razie cieszmy się leżącymi brzdącami bo później zacznie się : ściąganie wszystkiego co na ich drodze , gadanie od świtu od nocy (bez wyjątku ) , kłótnie o zabawki w piaskownicy , a potem odwieczne pytanie "Mamo kup mi..........., proszę!!!!!!!"

Ścisakam mocno nasze półroczkowe maleństwa
Ania

Napisany przez: violaczerkawska nie, 07 lis 2004 - 20:59

Gosiu to uczulenie to właśnie drobne krostki na brzuszku i boczkach trochę na plecach. Jutro idę do lekarza.Zobaczymy co powie.
Moja mała tez tylko cyca chce, coś tam pociamka ale cycem musi doładować i dokończyć nie ma tak że naje się czymś innym.Ale teraz dla pewności to daje jej tylko jabłuszko i zupke jażynową bo to piekielne uczulenie ciągle ma i boję się dać cos innego a już jadła kaszki, ciasteczka rozmoczone mleczkim lub wodą no i ja jadłam wszystko. Jeśli chodzi o mycie zabawek to muszę przyznać że rzadko je szoruje.
Aniu nie miej wyrzutów sumienia bo mały był szcześliwy.To było dobre wyjscie i dobrze że takie masz.
Moja słodycz kilka dni temu zaczeła brac sobie nóżki do buzi nie mogłam się nadziwić, pękałam ze śmiechu A na brzuszek to rzadko się przewraca. A jak u was

Napisany przez: Ania 26 nie, 07 lis 2004 - 22:57

Agatka przewraca się na brzuszek , natomiast z brzuszka na plecy udało się jej tylko raz przekręcić ( była na golaska co pewnie ułatwiło ).

Violu !!! daj koniecznie znać , co powiedział lekarz .

Marciniek gdy był malutki to tez należał do ogromnego grona alergików , zwłaszcza nabiał mu nie służył .
Objawiało się to szorstkimi plackami na nóżkach.
Całe szczęście wyrósł z tego, gdy miał około 3 latka , więc głowa do góry napewno wszystko będzie dobrze .

W czwartek Marcinek obchodzi imieniny , a Agatka w niedzielę tak więc szykuje się nam rodzinna imprezka .
Na początku miałam nic nie robić, pomyślałam , że ten kto pamięta ten przyjdzie . Ale okazało się, że pamiętają wszyscy i nazbierało się 15 osób .
Jejku gdzie ja ich wszystkich poszdzę

Marcinek przeżywa imieniny już od miesiąca.

Dzieciaczki w tym wieku to żyją od świąt ( Bożegonarodzenia , bo wtedy są prezenty ) do urodzin , dnia dziecka i imienin .
Rok dzieli sie tylko na te cztery okresy

I zapomniałam , że oczywiście przy każdy wypadniętym ząbku przychodzi "wróżaka zębowa " i przynosi pod poduszkę pieniążek .
Jeśli o nią chodzi to niestety mojego synka uświadomiła o tym koleżanka, no i umarł w butach ............. pieniążek musi być .
Marcin do tego stopnia czeka na te pieniążki , że jak tylko zaczyna mu się ruszać ząbek to on już wybiera sobie zabawkę , którą "niedługo" kupi .

Buziaczki dla mamuś i maluszków

Napisany przez: anonimowy pon, 08 lis 2004 - 08:01

Aniu jeśli chodzi o pleśniawki to słyszałam że bardzo pomaga Nystatyna ,w proszku się ją kupuje ponoć lepsza niz Aphitin.
Gosiat napisz coś więcej o tym łupieżu Gilberta. Dam znać co u lekarza dziś wieczorem jak mała pójdzie spac.

Napisany przez: anonimowy pon, 08 lis 2004 - 08:04

Aniu jeśli chodzi o pleśniawki to słyszałam że bardzo pomaga Nystatyna ,w proszku się ją kupuje ponoć lepsza niz Aphitin.
Gosiat napisz coś więcej o tym łupieżu Gilberta. Dam znać co u lekarza dziś wieczorem jak mała pójdzie spac.

Napisany przez: violaczerkawska pon, 08 lis 2004 - 08:10

Kurcze jak mam mało wprawy z internetem że nie zalogowałam się i pokazałam się jako Gość.

Napisany przez: gosiat pon, 08 lis 2004 - 10:54

Moje dzieci alergii nie mają, także nie jestem pewna tego co piszę , ale wydaje mi się, że zmiany alergiczne to właśnie suche, łuszczące się placki. Krosteczki mogą mieć inną przyczynę.
Pediatra do której chodzę z dziećmi ma fioła na punkcie alergii: wysypka = alergia, zaparcie = alergia, biegunka = alergia itd. Ale później okazywało się, że były zupełnie inne przyczyny tych dolegliwości. Dlatego myślę, że warto drążyć o skierowanie do specjalistów (dermatolog, alergolog).
Zuzia miała wspomnianą wysypkę gdy miała 2.5 roku. Podobno to wirus, ale w rodzinie chorowała tylko ona. Objawy trwają 3 m-ce i znikają. Wysypka wygląda jak drobne, lekko czerwone krostki, ale nie rozsypane równomiernie, tylko zebrane w grupy ok 10 cm2. Jest lekko swędząca. Leczenie: Claritina, Cutivate, Dermobaza do natłuszczania.

Napisz, co powiedział lekarz.

Napisany przez: Ania 26 pon, 08 lis 2004 - 11:18

Własnie byłam u lekarza i przepisał nam Nystatynę na te okropne pleśniawki .

Pytała sieczy Agatka ma gorszy apetyt ( z regóły tak dzieci reagująna pleśniawki) ale nie nasza "kruszynka" jej nic nie przeszkadza w jedzeniu .

BUZIACZKI

Napisany przez: PATIszon pon, 08 lis 2004 - 12:21

A u nas jest odwrotnie. Paulina przekreca sie z brzucha na plecy, co wynika moim zdaniem z tego,ze ona po prostu nie lubi lezec na brzuchu.

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 08 lis 2004 - 12:54

To dobrze Aniu, że Marcinek już lepiej się czuję, pozdrów go od cioci Madzi a Agatkę też w piętkę ucałuj

Buziale dla wszystkich maluchĂłw

Napisany przez: gosiat pon, 08 lis 2004 - 14:41

Pawełek przekręca się z brzuszka na plecy i prawie mu się udaje obrót z pleców na brzuch (pomagam mu lekkim popchnięciem). Uwielbia siedzieć z oparciem i przez chwilę siedzi samodzielnie.
Ale bardzo daleko mu do mojej córy, która mając równo 6 m-cy pełzała, w wieku 7 m-cy samodzielnie siadała i sprawnie raczkowała, a zaczęła chodzić bez trzymania gdy miała 10 m-cy. Synek jest przy niej słodkim niemrawym kluskiem.

Próbowałam dawać mu do jedzenia jabłuszko i soczek jabłkowy, ale na razie odniosłam klęskę. Młody nabiera jabłuszko do buzi i zaczyna żałośnie płakać. Albo pluje nim na mnie. Nie chce łykać
Myślę, że wstrzymam się z rozszerzaniem diety jeszcze na jakiś czas. Na razie wystarcza mu cyc.
Mogę karmić jeszcze długo tym bardziej, że jem wszystko na co mam ochotę. No, prawie. Ostatnio teściowa przywiozła nam obiadki: słoik bigosu, słoik fasolki po bretońsku i gar kapuśniaku.
Tak sobie myślę, że ona chyba mnie nie lubi...
Boję się nawet spróbować takiego wzdymającego jedzenia.

Pozdrawiam.

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 08 lis 2004 - 17:00

Wikula przeręca się z plecków na boki, z plecków, na brzuszek i z brzuszka na plecki też, a tyle ma przy tym radochy, że nawet przewinąć ostatnio się nie daje i tylko się przekręca i przekręca...


Spróbuję wysłać kilka ostatnich zdjęć Wikusi, chociaż ie wiem czy mi się uda
Ps.: Ania kiedy my się w końcu spotkamy??? (po tych WASZYCH imieninkach???)

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 08 lis 2004 - 17:17

siedzę...
[img]
https://p1.labfoto.pl/photos/p/1/3/1364058eccf9f3d84e49b442e1c69944-595692.jpg%5b/img

śpiąca królewna


lubię się śmiać


kąpię się już w "dorosłej" wannie
[img] https://p2.labfoto.pl/photos/p/2/4/245e1b96fbb59e0871511993fa268826-595685.jpg%5bimg

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 08 lis 2004 - 17:19

jeszcze raz siedzę:


kąpiemy się:

Napisany przez: anonimowy pon, 08 lis 2004 - 18:18

JESIEŃ


modelka


w sukienusi

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 08 lis 2004 - 18:23

to ja byłam ten gość ale już pewnie wiecie bo tyyyle tych zdjęć wkleiłam

Napisany przez: dawidek2 pon, 08 lis 2004 - 20:45

Ava! Wiki jest czadowa! No słodycz na maksa. Modelka-opaseczka, sukieneczka. No no.....Sliczniutka.

Julka nie je łyżeczką. Pediatra zaleciła zaprzestanie karmienia w ten sposób na jakiś czas. Mamy spróbować za 2 miesiące. Zupy i deserki jemy z butli.

Na pół roku waży 6750. ale się mi dziecko zbyczyło

Napisany przez: Ava_mama_Wi pon, 08 lis 2004 - 21:10

dzięki Dawidku
Moja Wiki waży mniej więcej tyle co Twoja Jula.
A czemu pediatra zaleciła nie jeść Wam łyżeczką???
Bo my jesteśmy właśnie na tym etapie... Niewiele z tego wychodzi, ale próbujemy...

Napisany przez: violaczerkawska pon, 08 lis 2004 - 21:52

Ava twoja córcia jest boska zwłaszcza na trawce z rączką za głowa hahahahaha. Ale się uśmiałam.
Gosiat dzięki za informacje o tej wysypce. Dziś byłam u dermatologa no i trochę si e rozczarowałam bo w sumie to nic mi nie powiedziała.Kazała zmienić przepisany przez pediatre zyrtc i dawać jej clemastinum powiedziała żebym się nie przejmowała i nie wymyslała bo chyba za bardzo dbam o dziecko i jak przestane na to zwracać uwagę to samo zejdzie
Ale ona nie widzi jak moja Tatiana się męczy, drapie się okropnie i płacze zwłaszcza wieczorem gdy zasypia.Dziś też bardzo płakała i drapała się całą noc potrafi się kręcić no bo chyba ją tak swędzi. Ale przepisała mi maść na to swędzenie posmarowałam jej dziś no i zobaczymy jaka będzie nocka.
Tatiana nie chce sie bardzo przewracac na brzuszek, teraz odkryła że można jeść palce u nóg i tym się zajmuje. Waży ponad 8 kg niezła kluseczka co

Napisany przez: dawidek2 wto, 09 lis 2004 - 10:22

Ava. My łyżeczką jemy od około miesiąca tzn. usiłujemy jeśc Nic z tego nie wychodzi. Dawałam tylko deserki, bo dobre i tym chciałam ją przekonać. Nie dość, że nie przekonałam, to jeszcze zraziłam. Teraz to jak tylko zobaczy łyżeczkę, to zamyka paszczę nawet nie próbując co na niej jest. ŁYŻECZKA TO NASZ WRÓG!!! Dlatego Pediatra zaproponowała zaprzestanie tych manewrów .

Viola. A próbowałaś dodać do kąpieli troszkę Balneum Hermal PLus? To jest preparat natłuszczający z dodatkiem substancji przeciwświądowej. Może to malutkiej pomoże i przestanie się drapać.

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 09 lis 2004 - 12:06

Dawidku wyjęłaś mi z ust to Balneum , my używałyśmy przez pierwsze dwa miesiące bo Wiki też swędziało uczulenie i to jej bardzo pomogło, ale nie wiem czy to nie jest przypadkiem na receptę, może się mylę?
Ale poza Balneum to na pewno warto kupić w aptece NADMANGANIAN POTASOWY, w granulkach (kosztuje grosze) i sypać do każdej kąpieli. Świetnie odkaża wodę ze wszystkich alergenów, Wiki od momentu, kiedy używamy nadmanganianu ma gładziutkę skórkę jak jedwab. Sypie się tego dosłownie odrobinkę, żeby woda się leciutko zaróżowiła i już. Poleciła mi to położna środowiskowa, a pediatra stwierdził, że na pewno nie zaszkodzi.
Violu, może warto spróbować???
Daj znać jak się czuje Tatianka
Aniu, a jak Marcinek???

Napisany przez: Ava_mama_Wi wto, 09 lis 2004 - 13:30

tak mi isę mlutko po tamtych zdjątkach zrobiło, że się jeszcze pochwalę

gimnastyczka


Kąpiel z tatą


języyczek Wam pokażę


w foteliku

Napisany przez: dawidek2 wto, 09 lis 2004 - 16:27

Ava. No słodycz....

Napisany przez: anonimowy wto, 09 lis 2004 - 17:00

DZIĘKUJEMY




Ava

Napisany przez: gosiat śro, 10 lis 2004 - 14:14

W temacie płynów do kąpieli to uważam, że od Balneum Hermal lepszy jest Oilatum. Ponadto chyba jest nieco tańszy i na pewno ładniej pachnie.

Zdjęcia dzieci są czadowe Moje ulubione to lubiąca się śmiać Wiki.

Buziaki.
Gosia

Napisany przez: violaczerkawska czw, 11 lis 2004 - 11:01

Dzięki bardzo za rady.Tatiana była kąpana w Balneum ale od kilku dni uzywamy Oilatum. Nie widać poprawy.
Wczoraj byłam jeszcze u p[ediatry powiedział żeby na kilka dni odstawić małą od cyca i zobaczyć czy to zniknie, chociaż nie wydaje mi się żeby to była alergia pokarmowa bo przez tydzień nie jadłam nic oprócz wędlin i mięsa (nie moge na nie już patrzeć) i nic to nie zmieniło. Jestem załamana bo nie wiem co robić żeby pomóc mojej małej. Nie wyobrażam sobie odstawić jej od cyca bo ona tylko nim żyje i jak do tej pory miała odruch wymiotny na każde inne mleko poprostu nie chce. Ale spróbuje jej podać Bebilon Pepti bo to kazał dać. Zobaczymy czy będzie chciała wziąć choć kilka łyczków. Inne mleka np. Bebiko, Nan mają okropny smak i nie dziwie się że ona ich nie chciała. Żebym mogła wyjść z domu spokojna to chciałam żeby jej podawali mleko jak mnie nie będzie.Wypróbowałam wszystkie Bebiko,Nan,Bebiko sojowe,Humane, i jeszcze jakieś zwykłe witaminizowane i żadnego nie chciała.I boje sie że Bebilonu tez nie będzie chciała.

Napisany przez: gosiat czw, 11 lis 2004 - 11:18

Moja córa była karmiona sztucznie i najchętniej jadła Bebilon (ale ten zwykły). Słyszałam, że najsmaczniejsze, bo najsłodsze, jest mleko Milumil, tylko nie jestem pewna, czy te produkty są teraz dostępne w Polsce.

Nie wiem, czy odstawienie od piersi w przypadku podejrzenia alergii to dobry pomysł. Może poproś jeszcze pediatrę o skierowanie do alergologa.

Czym ją smarujesz?

Gosia

Napisany przez: dawidek2 czw, 11 lis 2004 - 11:28

Viola. A Tatianę kąpałaś w Bal Her, czy Bal Herm Plus. Ten drugi ma dodatek substancji przeciwświądowej. Pomoże na drapanie.

Napisany przez: anonimowy czw, 11 lis 2004 - 22:00

Jestescie kochane że staracie się mi pomóc bo mi to się juz ryczeć chce. Kąpię ją w Balneum Hermal zwykłym nie plus, ale skoro jest jakiś przeciwświądowy to jutro lecę do apteki.dzięki. Dziś dałam jej ten Bebilon no i raz trochę zjadła ale cieszę się że chociaż tyle.... Ale cyca jej dawałam bo nie miałam sumienia gdy go szukała tuląc się do mnie. Też uważam że odstawienie jej od cyca to nienajlepszy pomysł.

Napisany przez: violaczerkawska czw, 11 lis 2004 - 22:03

Ale jestem zamotana znów się nie zalogowałam.....

Napisany przez: dawidek2 pią, 12 lis 2004 - 18:06

Ava
Ile ważyła Viki przy urodzeniu?