Drukowana wersja tematu

Napisany przez: kmw czw, 10 lis 2005 - 11:07

Choć życie weryfikuje takie plany po swojemu ...

Cóż, powolutku trzeba się ewakuować z forum ciążowego

Napisany przez: Guralka czw, 10 lis 2005 - 18:53

Trzeba trzeba Większość z nas już się rozsypała, możemy i tak pisać i tu i tu - w końcu i tak połamię paznokcie o klawiaturę i tak

Napisany przez: ijaa_ijaa czw, 10 lis 2005 - 23:59

Dobrze powiedziane, planowane!!!

Mateusz przytył 870g w ciągu 2 tygodni. Nieźle co

[/url][/img]


[/url][/img]

[/url][/img]

[/url][/img]

Napisany przez: blaire pią, 11 lis 2005 - 00:07

A może byście dziewczyny październikowe choć czasem do as na wątek zajrzały i cosik napisały, co? Ja rozumiem, że się zżyłyście przez te prawie 9 miesięcy, ale nam bardzo miło będzie jeśli dołączycie do nas.

Guralka, super różnica wieku między dzieciaczkami

Napisany przez: parasolka pią, 11 lis 2005 - 00:25

tak se weszłam w ramach czytanai forum i z sentymetu bo sama rok temu rodziłam J
ijaaa - śliczny synek, rozkoszniaczek

Napisany przez: Guralka pią, 11 lis 2005 - 10:16

Ijaa, śliczne maleństwo. Rośnie jak na drożdżach.. nasz Michu też się robi gościu porządniejszy A jak wreszcie dojdziemy do zakupu cyfrówki lub skanera to się pochwalę synem, a póki co - niestety jesteśmy OffLine jeżeli chodzi o aparat...

Napisany przez: ijaa_ijaa sob, 12 lis 2005 - 10:56

Ale mieliśmy fajne 2 dni ostatnie, konkretnie noce. Zaczęło się od pobudek co 1h pt. "jestem wściekle głodny". W dzień było nie lepiej a wczoraj to nie nadążałam. Efekt był taki, że po próbie ściągnięcia laktatorem (nic sie nie ściągnęło, przepraszam 2 łyżeczki) doszłam do wniosku, że chyba tam mleka nie ma i o 22 jechałam do apteki po mleko. A w TV leciał film i oczywiście nie było dane mi go obejrzec do końca . Zrobiłam mu butelkę, rzucił sie na nia biedaczek jakbym go głodziła przez tydzień i zasną jak aniołek. Jak sie obudził po przyzwoitych 2,5h to chciałam go z piersi nakarmic, ale jak zwykle się krztusił pluł, leciało bokiem, łóżko, dziecko i ja zalane mlekiem a w żołądku pusto (chyba zapomniał jak się ssie ). Ściągnęłam mu do butelki, z obu wyszło 250ml (nie wiedziałam, że się tam tyle mieści), pewnie to zasługa paskudnej anyżowej herbatki . Wyżłopał 140ml i poszedł słodko spac. Chwilowo ściągam i daję z butelki. Mam nadzieję, że można jakoś laktację utrzymac w ten sposób

Napisany przez: Guralka sob, 12 lis 2005 - 11:40

My na szczęście nie mamy póki co problemów. Michaś budzi się co trzy-trzy i pół godziny aby zjeść coś, ewentualnie zamoczyć pieluchę i obudzić się z wściekłym rykiem aby zmienić mu ją na suchą a potem śpi i śpi, przez następne trzy godziny. Niech tak zostanie, Kornelia robila nam namiętnie pobudki co godzinę-czterdzieści pięć minut najmniej. Zdążałam zaledwie wyparzyć butelkę, zrobić od nowa mleko (nie karmiłam Neli piersią) i dać jej jeśc, a kołowrót zaczynał się od nowa. Poczekam jeszcze trochę - póki co z laktacją jest ok, ale muszę się przerzucić na inne wkładki laktacyjne - dziś rano przez trzy godziny wypłynęło ze mnie tyle, że zdążyło jezcze ścieknąć po plecach i utworzyć mokrą plamę na prześcieradle. Póki co najgorsze jest załatwianie potrzeb fizjologicznych, szczególnie kiedy siusiu spłynie na ranę.. czasem mam wrażenie, że ktoś mnie polał benzyną i podpalił od tyłu A opowiedzcie dziewczyny jak to było z waszym porodem? Jak się urodziły wasze dzieci?

Napisany przez: kmw sob, 12 lis 2005 - 13:57

Szybko, hi hi.
Rachunek ze szpitala za salę o podwyższonym standardzie wystawiony mam o 7:34, a Wit się pojawił o 8:55 . Trochę potem byłam zła, ze tyle kasy wywaliliśmy za półtorej godziny bycia w sali no ale kto mógł przypuszczać.
Dodatkowo trafiłam przypadkiem na tą samą położną, którą sześć lat temu pokochałam za to, że mnie nie cięła, więc życie od razu stało się piękniejsze, mimo skurczów.
Nabiłam sobie guza waląc łepkiem w metalowa barierkę od łóżka, Małżon miał potem zakwasy, bo mnie musiał mocno trzymać...
A tak naprawdę to prawie wcale już porodu nie pamiętam - Wit śpi w łóżeczku, więc co będę rozpamiętywać przeszłość?
Pozdr.

Napisany przez: Guralka nie, 13 lis 2005 - 19:21

O, a ja mam od dzisiejszej nocy w domu dwójkę dzieci, naprawdę dwójkę. Nie sądziłam, że anielski przez tydzień dzieciaczek może przemienić się w ciągu jednej nocy w diabelskiego diabełka Teraz mam w domu zasmarkane dziewczę z obłożonym gardłem i kaszlem o niesamowicie seksownym brzmieniu obijającym się o wszystkie ściany leżące w łóżku (koszmar - mamooo herbatki, mamooo z soczkiem, mamooo zanieś mnie do ubikacji) i drugie, w wózku lub łóżeczku, do dzisiejszej nocy całkiem grzeczne. A dziś - koszmar. Zaczął prychać, przerażona całą noc nie spałam biegając od łóżka Kornelii do łóżeczka Michała sprawdzając czy oddychają - czy to przewrażliwienie, czy głupota? Po południu się chwilkę zdrzemnęłam, i teraz piszę..Uff, wybieramy się jutro do lekarza

Napisany przez: ijaa_ijaa nie, 13 lis 2005 - 21:54

Ale mam zabawę z tym ściąganiem mleka. Przynajmniej mi się nie nudzi. Po wielkim obżarstwie w dniu wczorajszym 120-125ml na jedno karmienie Mały przystopował i teraz zjada 70ml w porywach do 110. No i jak ma się to do tego, że wg książek powinien 120ml na raz Można zgłupiec od tej literatury .
Zaletą butelek jest to, że mogę sprzedac karmienie Babci albo Tatusiowi. . Rewelacja

Czy wasze dzieci też marudzą przez sen. Bo mój co chwila coś tam jęczy. Normalne to czy mam zacząc sie stresowac

Napisany przez: Guralka pon, 14 lis 2005 - 21:05

Michał cały czas stękał - ale tak jakos dziwinie, z chrypką, więc dzisiaj opakowałam go w bet, czapę, i jeszcze przykryłam kocem, po czym zapięłam gondolę i ruszyliśmy do lekarza. Lekarz stwierdził - że to chrypanie nie jest oznaką niczego złego i prawdpodobnie po prostu źle spał. Uwierzyłam, i dziś mam nadzieję, będzie spokój. Gorzej z Nelą ;( Ma antybiotyk (Duomox 250mg - dzielę pięćsetkę na pół) kupę syropów, których nie chce pić i masę lekarstw wzmacniających. Diagnoza - zapalenie oskrzeli. Przedszkole, teraz może trzy osoby chodzą. Dziś łaskawie zjadła budyń śmietankowy z sokiem malinowo-cytrynowym. No i póki co nic nie je, narzeka na ból gardła, zapryskujemy Tantum Verde. Póki co nie pozwalam wchodzić do sypialni Michała, boję się, że go zarazi. Przeżywa, ale miejmy nadzieję, że przeżyje

Napisany przez: kmw wto, 15 lis 2005 - 10:07

Dobrze będzie Guralko

Witek ma za sobą pierwszy spacer, ktory zniósł z własciwym sobie filozoficznym spokojem... Siostra starsza wózek prowadziła, to może dlatego .
I na pewno jest synkiem swojego tatusia, bo chodzi spać o 2:30 rano

Napisany przez: Guralka wto, 15 lis 2005 - 20:43

Uch, koszmar. Tak mnie głowa boli, że raczej nie wiem jak się nazywam.. no cóż, szczerze powiem, że naprawdę ból głowy potrafi doprowadzić kobietę po mocnych zachwianiach hormonalnych do istnego szału Nela nie chce nic jeść - dziś jedyne co zjadłyśmy to jajecznica z jednego jajka, wystudzona + duuużo szklanek herbaty. Michał zdrowy, tylko ja się boję o siebie

Napisany przez: Edi Zet :) wto, 15 lis 2005 - 20:56

FCJPNFM ;D

Przepraszam, że tu, ale już kilka razy widziałam ten skrot. Cóż on oznacza?

Napisany przez: ijaa_ijaa wto, 15 lis 2005 - 21:17

Mateusz wymienia się z tatusiem. Budzi się około 1, czyli wtedy kiedy tata wraca spod komputera.

Dzisiaj w nocy mówię do męża, masz butelkę i go nakarm, a ja w tym czasie ściągnę mleko i szybciej pójdę spac. Efekt był taki, że dziecko zasnęło po kilku łykach, ojciec zasną i musiałam zrobic wszystko sama.
Faceci są beznadziejni.

Napisany przez: kmw wto, 15 lis 2005 - 22:04

Frakcja czy też Forum Czystości Języka Polskiego Na Forum Maluchy, oczywiście nie umiem znaleźć postu i nie pamiętam gdzie go Trusia założyła, generalnie takie "Bykom Stop"

Napisany przez: kmw wto, 15 lis 2005 - 22:07

Znalazłam:
https://www.maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=23300&highlight=

Napisany przez: Guralka śro, 16 lis 2005 - 18:59

Uuu, to chyba jakaś głębsza infekcja. Kornelia dzisiaj po przebudzeniu bez żadnego ostrzeżenia zwróciła całą porcję jedzenia z wczoraj+antybiotyki i syropy z jednym zamachem. Koszmar, koszmar! Boję się trochę - bo jeżeli zaczynają występować wymioty przy gorączce to to pewnie jest coś wirusowego.. teraz myję ręce jak najęta, ledwie dotknę czegokolwiek w pokoju córki zanim wezmę Michała na ręce porządnie je myję.

Michu dziś obudził się w nocy tylko dwa razy i zasnął mi pięknie około jedenastej.

Napisany przez: kmw śro, 16 lis 2005 - 19:12

Guralko - nie daj się! Dużo zdrowia dla Kornelki!!!

Napisany przez: Guralka czw, 17 lis 2005 - 18:54

Kornelia jest po całodziennej hospitalizacji i nawadnianiu jej kroplówkami. Tatusia nie było, przez cały dzień się opiekował Michałkiem. Kornelia bardzo grzecznie dała sobie wkłuć venflon, wręcz bez żadnego zająknięcia. Calutki dzień przeleżała na dwóch kroplówkach, w dodatku zbiliśmy gorączkę. Miarka przebrała się dziś w nocy, gdy miała 39,8 i zaraz jechałyśmy do szpitala. Ale, Bogu dzięki wszystko się dobrze skończyło. Póki co leży sobie w dużym pokoju na rozłożonej kanapie, i wydaje mi się, że zaczyna odzyskiwać apetyt - zjadła całą paczkę Petitków. Póki co mamy dwutygodniowy zakaz mleka.

Napisany przez: ijaa_ijaa nie, 20 lis 2005 - 10:29

eeeee, ktoś tu zagląda

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 20 lis 2005 - 16:06

Hej Dziewczyny
Ale Wam zazdroszę, że macie już za sobą poród i możecie już utulić swoje Maluszki
Ja od tygodnia siedzę jak na bombie, bo mam już bardzo silne skurcze przepowiadające Jednak jak do tej pory nic poza tym się nie dzieje Wykańcza mnie nerwowo to czekanie Poza tym bardzo boję się porodu

Pozdrawiam serdecznie Was i Wasze Maleństwa

Napisany przez: kmw nie, 20 lis 2005 - 18:40

Heeeelp!! Nie mam czasu na nic!! Ani siły!!! Help!!!!
Może jednak depresja to nie jest taki zły pomysł? Nic nie będę musiała robić, tylo siądę sobie w kąciku i bedę się deprsjować....

Napisany przez: ijaa_ijaa pon, 21 lis 2005 - 07:43

klementynka po co ci depresja Szkoda na nią czasu. Masz humor do bani a i tak musisz wszystko zrobic co jest do zrobienia. Siedzenie w kąciku i depresjonowanie odpada. A zresztą wg moich mądrych książek nasze pociechy niedługo się uśmiechną do nas więc lepiej na nie patrzec niż siedziec w kącie

Ja ostatnio bezceremonialnie wykorzystuje męża. Bez wyrzutów sumienia budzę go w nocy jak mi coś nie idzie albo brakuje wolnej kończyny do wykonania jakieś roboty. Wieczorem karmię Mateuszka i wręczam Tatusiowi coby uśpił, odwracam się na drugi bok, zakrywam głowę kołdrą i mnie nie ma.

Na nadmiar czasu też nie narzekam. Życie upływa między karmieniem, ściąganiem mleka, przewijaniem, usypianiem, zabawianiem i 3-4godzinami upragnionego snu dla mnie.

Kiedy się wyspimy Za rok

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pon, 21 lis 2005 - 13:53

Wysypiać zaczęłam się jak mój synek miał dwa latka...

Napisany przez: kmw wto, 22 lis 2005 - 08:42

ijaa,
dzięki, bo masz rację
a męża też zaczęłam wykorzystywać bezczelnie. I dzieci... I proszę, okazało się, że nie tylko ja w tym domu umiem obsługiwać odkurzacz
W zasadzie to się dziś wyspałam, Wit zasnął o 2:15 a wstał przed ósmą... [/quote]

Napisany przez: ijaa_ijaa wto, 22 lis 2005 - 13:35

To dzisiaj była dobra noc, ja też się wyspałam . 3x po 2h i jeszcze potem 1,5h . Wszystko dlatego, że bezczelnie budzę męża żeby nakrmił dziecko. Ja wtedy ściągam mleko i po 40 minutach wszyscy śpią .

A dzisiaj doszłam do wniosku, że nie nadaję się na matkę bo za szybko się na niego denerwuję jak coś nam nie wychodzi. Jestem okropna, beznadziejna i aż się z tego powodu poryczałam.

Napisany przez: kmw wto, 22 lis 2005 - 17:40

Co oznacza, że jesteś dla Małego najlepszą matką pod słońcem

Napisany przez: ijaa_ijaa czw, 24 lis 2005 - 14:26

Jesteśmy z Mateuszkiem w szpitalu . Mały ma zapalenie płuc, zakażenie układu moczowego i nieprawidłowe EKG. Przed nami masa badań

Chyba jestem matką do bani.

Napisany przez: parasolka czw, 24 lis 2005 - 20:04

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika czw, 24 lis 2005 - 23:56

Ijaa zobaczysz Malutki szybciutko wróći do zdrowia

To, że Twoje dziecko się rozchorowało nie oznacza wcale, że jesteś złą matką

Napisany przez: kmw pią, 25 lis 2005 - 16:24

ijaa, wcale nie jesteś złą matką!!!
Mateuszek na pewno szybko wyzdrowieje, i będziesz mogła spjrzeć na świat weselej.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 25 lis 2005 - 16:54

Ijaa jak znajdziesz chwilkę to daj znać jak czuje się Mateuszek
Pozdrawiam Was cieplutko

Napisany przez: Mi pią, 25 lis 2005 - 21:12

ijaa - głowa do góry, mój Miłosz miał zakażenie układu moczowego od urodzenia, mamy praktykę mogę podzielić się doświadczeniem.

Póki co słuchaj lekarzy, pilnuj Mateuszka i trzymaj się dzielnie. Staraj się nie denerować.

Informuj o stanie zdrowia synka

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 25 lis 2005 - 22:57

Dzisiaj w badaniu ECHO wyszło, że Mateuszkowi nie zamką się przewód tętniczy (potrzebny w życiu płodowym). Stąd powiększone i przeciążone serduszko.

Dalej szukają przyczyny anemii, podejrzewają konflikt w grupach krwi i dzisiaj pobierali nam krew.

Lęcę do szpitala.Przyszłam do domu umyć zęby.

Dzięki za miłe słowa.

Napisany przez: Mi nie, 27 lis 2005 - 09:24

ijaa, jak się czuje Mateuszek?
Bądź silna, bo przecież powrót do zdrowia synka zalezy w dużym stopniu od ciebie. Swoją bliskością sprawiasz, że czuje się bezpiecznie

Napisany przez: anonimowy nie, 27 lis 2005 - 10:42

ijaa! Trzymaj się!

Jestem wykończona Piotruś w nocy szaleje, a w dzień nie można go dobudzić do karmienia. Śpi bardzo niespokojnie, stęka, krzywi się i 5 razy dziennie ma czkawkę. Poza tym ma okropne zapalenie spojówek- po antybiotyku przeszło na jeden dzień, a teraz znowu, zaraz będę dzwonić do lekarki.
No i niesteyty chyba dopada mnie depresja

Napisany przez: Ĺźaba nie, 27 lis 2005 - 10:45

A z tego wszystkiego nawet się nie zalogowałam. Ten ostatni post to mój.

Napisany przez: blaire nie, 27 lis 2005 - 23:38

Żaba, a może to niedrożne kanaliki łzowe?

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 27 lis 2005 - 23:56

Ijaa czy jest jeszcze szansa, że ten przewód tętniczy zamknie się samoistnie

Trzymaj się Wszystko się ułoży

Napisany przez: kmw pon, 28 lis 2005 - 09:01

ijaa, mam nadzieję że z Mateuszkiem coraz lepiej

żabo, najwyraźniej Piotrusiowi noc z dniem się myli, pewno kiedys się przestawi, Witek też tak miał, i też oczka mu ropiały, straszyli tymi cholernym kanalikami, a potem się okazało, że w posiiewie wyszła jakaś bakteria, dostał nowe kropelki i już. Choć na wszelki wypadek dalej mu oczka masuję

Napisany przez: Ĺźaba pon, 28 lis 2005 - 10:31

Wczoraj wylądowaliśmy na ostrym dyżurze okulistycznym, bo ropa lała się strumieniami- najprawdopodobniej to niedrożny kanalik, tak jak piszecie. Dziś mamy się umawiać na dalsze badania. Na razie masujemy kanalik i zakrapiamy oczka nowymi kroplami- mam tylko nadzieję, że nie zaszkodzą one małemu (tak ogólnoustojowo).

U nas piękna zima...- przez okno

Napisany przez: ijaa_ijaa pon, 28 lis 2005 - 21:17

Mateuszek trzyma się nieźle, gorzej ze mną. Może nas wypuszczą pod koniec tygodnia do domu.

Będziemy musieli iść do kardiologa dziecięcego i próbować zamknąć ten przewód. Najpierw farmakologicznie, a jak się nie uda trzeba go zamknąć operacyjnie. Sam się już raczej nie zamknie.

Buuuu, juz chcemy do domu, szpitale są obskórne. Nie wiedziałam, że pracuję w takim okropnym miejscu.

Dzięki za pamięć, mam nadzieję, że niedługo wrócimyna forum.

Napisany przez: kasiask wto, 29 lis 2005 - 09:59

Trzymaj się Ijaaaa i Mateuszku! Może leki wystarczą i nie będzie potrzebna operacja.

Żaba!! Masuj Piotrusiowi kacik oka u nasady nosa. TaK często, jak to możliwe. Małym palcem. Być może kanalik jest tylko zatkany, a nie zarośnięty i odetka się sam. W przeciwnym wypadku czeka Piotrka bardzo nie miłe przetykanie. Myśmy to już przerabiali przy Julku. Przy Antku masowałam i odetkało się samo.
XZ Julkiem byłam u doktor Ciechanowskiej (chyba tak się nazywała) w Medicinie na Rogozińskiego.

Napisany przez: Ĺźaba wto, 29 lis 2005 - 12:32

Ijaa! To tak zawsze jest z tymi szpitalami.... O wiele lepszy jest od strony lekarza niĹź pacjenta!!!!

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika wto, 29 lis 2005 - 13:14

Żabo mojemu synkowi też tak oczka ropiały i pomógł taki masaż o którym pisze Kasiask.

Alexj gratuluję synka Napisz nam coś więcej na temat porodu Czy był lżejszy od pierwszego

Ijaa trzymajcie się Wszystko się ułoży

Napisany przez: alexj wto, 29 lis 2005 - 16:49

Chwila refleksji przed kompem

Mój poród był naprawdę szybki i przyjemny, jeśli można wogóle tak mówić o bólu
A zaczęło się ooło godziny 24 w poniedziałek, jak zwykle miałam skurczyki którymi się nie przejełam bo nawiedzały mnie już wcześniej więc poszłam spkojnie spać, no przynajmniej poleżeć bo luby brał prysznic i chałasował aż nadeszła godzina 24.50, oj coś mokro mi się zrobiło, odeszły mi wody, dziwne uczucie, wszędzie zostawiałam za sobą kałużę. Oczywiście moim pierwszym celem było poinformowanie męża o rozpoczęciu porodu, szkoda że nie widziałyście jak szybko się umył wytarł i jeszcze pojechał po swoją siostrę, zajeło mu yo chyba tylko 10 minut.
w szpitalu stwierdzono że nie mam jeszcze rozwarcia więc wysłałam męża do domu bo i tak nie mógł zostać, około godz 3 nad ranem zaczęły się skurcze, po 4 położna stwierdziła że są dopiero 3-4 cm i męża nie ma co jeszcze wzywać. Tak leżałam sobie i oddychałam, czas mi szybko leciał więc tylko oddychałam sobie, ból stał się ciągły, trochę mnie to zdiwiło ale cóż mogłam tylko czekać do pełnego rozwarcia, i stało się coś niezwykłego,chyba cały szpital słyszał jak z sali przedporodowej krzyczę że prę, a jakie było zdziwienie personelu że mam pełne rozwarcie z główką na wierzchu. I tak o siódmej rano na świat wraz z płatkami śnieegu przyszedł Szymon mierzący 56 cm i warzący 3410. Poród miałam niemalże bezbolesny, bardzo szybko doszłam do siebie.

Napisany przez: kasiask wto, 29 lis 2005 - 18:41

A maż zdążył dojechać???

Napisany przez: żaba śro, 30 lis 2005 - 10:22

Masuję ten kanalik i masuję i ropa się stamtąd wylewa
Jak długo masowałyście, aż się przetkał?

Napisany przez: kasiask śro, 30 lis 2005 - 11:40

Kilka miesięcy. Bo Antkowi odtykał się i zatykał. Ale faktem jest,że nie miał aż tak ostrego stanu zapalnego. Dlatego pozwoliłam sobie czekać. Ropny stan u noworodka jest niestety niebezpieczny, dlatego powinnaś iść jaknajszybciej do dobrego okulisty dziecięcego. Julkowi ropienie oczu przeszo dosłownie zaraz po zabiegu udrożnienia kanalików. Zadzwoń do tej Mediciny!! Julek miał wtedy 3 tygodnie.

Napisany przez: Ĺźaba czw, 01 gru 2005 - 10:12

Dzwoniłam do Mediciny, niestety dr Ciechanowska nie robi już tych zabiegów- z racji swojego wieku (???), ale mam namiary na okul dziecięcego na Klinice i chyba jutro tam pojadę.

Napisany przez: kasiask czw, 01 gru 2005 - 11:41

Szkoda:-(
Faktem jest, że to było 6 lat temu.

Napisany przez: Trusia czw, 01 gru 2005 - 19:48

Cześć, Dziewczyny, ja króciutko, bo mnie Tepsa zżera
Dzisiaj byłyśmy z Olgą na szczepieniu (DiTePer i WZW). Bardzo po tym dzieci marudzą? W każdym razie zniosła szczepienie jak kobieta (mężczyzna może by uciekł, zemdlał czy coś, a ona tylko troszkę zapłakała przy samym zastrzyku). Boję się dzisiejszego wieczora, zwłaszcza, że ja chodziłabym chętnie spać o 8, a ona o północy. Chronotyp ma po tatusiu :/
Pozdrawiam
Trusia
ijaa_ijaa, trzymam kciuki [/b]

Napisany przez: żaba pią, 02 gru 2005 - 17:27

Byliśmy dziś na Klinice Okulistyki- kanalik został przetkany; p. dr powiedziała, że dobrze, że teraz przyszliśmy, bo było mnóstwo ropy i mogło być jeszcze gorzej z oczkiem. Piotruś strasznie rozdzierająco płakał, aż się poryczałam, mimo że stałam za drzwiami. Niestety wiem mniej więcej jak to wygłąda, więc wyobraźnia działała
Teraz się tylko modlę żeby nie złapał WZW.

Ijaa- jak Mateuszek?

Napisany przez: kasiask pią, 02 gru 2005 - 17:44

a dlaczego ma zlapac WZW??? tym bardziej, Ĺźe przecieĹź jest po pierwszej dawce szczepionki??

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 02 gru 2005 - 18:53

Jesteśmy już w domu Dostaliśmy mnóstwo leków, ciekawe jak ja mam mu to wszystko podac i do tego niektóre 2xdziennie.

Mąż oszalał Zabronił mi wychodzic z domu z dzieckiem

Mateuszek trochę się rozpuścił w szpitalu, ciągle na rękach noszony, kołysany.

Teraz muszę dostac się do jakiegoś kardiologa i zobaczymy co mądre głowy orzekną.

Wychodzi na to, że nie mogę jeśc niczego co ma pochodzenie z krowy Jak ja to przeżyję Uwielbiam wszystko co ma związek z mlekiem

Napisany przez: kasiask pią, 02 gru 2005 - 19:21

A dlaczego masz mieć taką dietę?? Mateuszek ma alergie????

Napisany przez: anonimowy pią, 02 gru 2005 - 22:22

UFF dziewczyny nareszcie Was znalazłam. Okazuje się, że nie jestem na bieżąco.

Ijaa, ijaa- tak to już jest z wcześniakami. Mój Jaś też miał zapalenie płuc. ECHO serduszka wykazało że ma niezamknięty otwór owalny i jakieś naczynko jest nieszczelne. Cały czas walczymy z anemią, ostatnie wyniki to hemoglobina-8,9 czyli fatalnie. Podaję Jaśkowi hemofer, vit.B6, kwas foliowy i cebion multi. Ale zobaczysz za rok nasze chłopaki wyrównają do listopadowych dzieciaczków.

Napisany przez: adka75 pią, 02 gru 2005 - 22:24

UFF dziewczyny nareszcie Was znalazłam. Okazuje się, że nie jestem na bieżąco.

Ijaa, ijaa- tak to już jest z wcześniakami. Mój Jaś też miał zapalenie płuc. ECHO serduszka wykazało że ma niezamknięty otwór owalny i jakieś naczynko jest nieszczelne. Cały czas walczymy z anemią, ostatnie wyniki to hemoglobina-8,9 czyli fatalnie. Podaję Jaśkowi hemofer, vit.B6, kwas foliowy i cebion multi. Ale zobaczysz za rok nasze chłopaki wyrównają do listopadowych dzieciaczków.

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 02 gru 2005 - 22:44

Mateusz ma straszną wysypkę na twarzy i twierdzą, że to skaza białkowa. Bo co innego mogą wymyslec.

Napisany przez: adka75 pią, 02 gru 2005 - 22:46

ijaa,ijaa- ja mam ten sam problem. Jaś od około 2 tygodni ma na buzi wysypkę. Narazie nic nie pomaga. Pani doktor kazała prać moje rzeczy w tym samym proszku co Jaśka. Może pomoże. Oby.

Napisany przez: Ĺźaba sob, 03 gru 2005 - 10:15

Ijaa, to podawanie leków to faktycznie katorga... wczoraj dałam Piotrkowi Lakcid ze strzykawki- wszystko wypluł- mam nadzieję, że chociaż kilka tych dobrych bakterii przeszło do jego przewodu pokarmowego

A o WZW boję się, bo odporność jest dopiero po drugiej dawce, a na nią musimy jeszcze poczekać 4 tyg.

Jakich używacie pieluch? My- Pampers new born 1... i nie wiem czy one są dobre Mały je przesikuje, tzn. wylewa się z nich, mimo że zmieniam co 2-3 godz. przy karmieniu; czasem już nawet przy przebieraniu jak podniosę mu pupę do góry to się wylewa. Oczywiście siusiaczek jest zawsze ustawiany w dół, więcnie wiem jaka może być tego pryczyna. Macie jakieś doświadczenia?

Napisany przez: adka75 sob, 03 gru 2005 - 11:52

Miałam ten sam problem, tyle że zdarzał się w nocy. Teraz używam pampersy 2 i problem zniknął. Co do siusiaczka, to powinien być układany do góry, tak mówił mi lekarz jeszcze przy Kacprze. No ale może teraz są inne trendy?

Napisany przez: ijaa_ijaa sob, 03 gru 2005 - 15:05

Ja używam Huggies super flex 2. Mnie odpowiadaja, nic nie wylatuje, nic nie przecieka, tyłeczek piekny, żadnych odparzeń.
W pampersach newborn wkurzałam mnie ta siateczka bo przyklejała się do skóry i zasychala.

Ja podaję lekarstwa na łyżeczce Aventu ( lacidofil, kwas foliowy, Vigantol i Cebion), żelazo i antybiotyk daję z takich strzykawek załączonych do leku. Metodą lekarstwo do dzióbka i zatykam buziaczka butelką z mlekiem . Z piersią to by raczej trudniejsza sprawa była.

A ja słyszałam, że układać w dól, wtedy nic nie wylatuje z pieluszki Podejrzewam, że to nie ma znaczenia, czy w dół czy w górę, ale może się nie znam.

Napisany przez: kmw sob, 03 gru 2005 - 21:30

Mój małżon widząc, jak ukladam w dół (odruchowo jakos chyba) wrzasnął: Nie w dół, nie w dół, bo mu potem w dół stawać będzie!!

Eeeee, nie nadążam za facetami. Zwłaszcza dzisiaj.

Napisany przez: anonimowy nie, 04 gru 2005 - 12:47

Witam
my tez mamy problem z przesikiwaniem pieluch przez Jakuba, teraz testujemy juz 3 rodzaj peluszek Happy i byc moze sie uda. ( juz byly pampersy 1 i 2 haggisy 1).

Napisany przez: kasiask nie, 04 gru 2005 - 19:44

Maksowi tez zdarza się przesikać. Zwłaszcza w pieluszkach Bella. No i często rano, po całej nocy. wtedy ma mokre całe plecy. Siusiaka dajemy w dół, bo inaczej obsikiwał by sobie brzuszek.

Napisany przez: lusia24 pon, 05 gru 2005 - 00:16

Mój Maluszek obudził się dzisiaj z napuchniętymi oczkami i z wysypką na całym ciele. Takie krostki mocno zaczerwienione dookoła. Oczywiście spanikowałam i wezwałam lekarkę. No ale zaczęła tylko domyślać się... może od polarkowego kocyka, albo od mleka. Kruszynkę karmię Bebikiem 1 - ze wględu na leki, które muszę brać - nie mogę karmić go piersią...
Oczywiście Pani doktor zaleciła zmianę mleka na to dla alergików - mąż pobiegł do apteki i przyniósł to świństwo - fuj - Maluszek nie chce nawet przełknąć. Pluje, krztusi się - w końcu byłam zmuszona podac mu znowu Bebiko.
Sama nie wiem od czego ta wysypka - lekarka stwierdziła, że to pokrzywka i wcale nie musi być od mleczka - tyle, że lepiej dmuchać na zimne i odstawić... No i co ja mam teraz zrobić - Igorek ani myśli sie "przestawiać"!!!

Od czego taka pokrzywka może być???
W sumie od dnia narodzin używam tych samych kosmetyków, tego samego mleka i tego samego proszku... Więc od czego???

Napisany przez: kasiask pon, 05 gru 2005 - 08:00

Póki co możesz kupić mleko NAN HA 1, czyli hipoalergiczne mleko - łatwiej przyswajalne. Może akurat wystarczy.

Napisany przez: ijaa_ijaa pon, 05 gru 2005 - 08:46

A może to rumień noworodkowy Mateusz też to miał. Trzeba przemywac rumiankiem albo nadmanganianem potasu.

Mateuszowi też kupiłam NAN HA 1, jak był strasznie głodny a mleka nie było. Rzucił się na butelkę i pożarł ze smakiem. Może Igorkowi też zasmakuje. Mogę Ci odpalic puszkę, bo mam w szafie, raz użyłam a teraz stoi i czeka aż termin jej minie przydatności i wleci do śmietnika. Otworzyłam ją 11 listopada. Nie będziesz musiała kupowac całej nowej, a jak mu nie będzie odpowiadało to zaoszczędzisz 25 zł. Tylko napisz gdzie mieszkasz to mogę Ci podrzucic koło 17.

Właśnie doczytałam, zapuchnięte oczka to raczej nie rumień noworodkowy.

Napisany przez: Ĺźaba wto, 06 gru 2005 - 09:53

Dzieki za wymianę doświadczeń dot pieluch. Kupiliśmy na razie pampersy 2, ale jeszcze musimy zużyć 1.

Napisany przez: alexj wto, 06 gru 2005 - 13:49

Hej dziewczyny, powiedzcie mi czy dajecie już swoim maluszkom wit d3 i czy potrzeba na nią receptę, nie wiem co robić bo jeszcze nie miałam wizyty położnej w domu a jakoś nie ciągnie mnie do ośrodka zdrowia gdzie jest pełno chorych.
Jeszcze jedno pytanko, czy wasze maluchy też przy karmieniu tak się prężą, naciągają. Z pokarmem mam wszystko ok, mały się najada, ja uważam co jem.

Napisany przez: adka75 wto, 06 gru 2005 - 15:07

alexj- spróbuj jak mały zaczyna się prężyć unieść go do odbicia. Mojemu Jaśkowi to pomagało.

Napisany przez: blaire wto, 06 gru 2005 - 22:39

alexj a przy wypisie ze szpitala recepty w swojej książeczce nie dostałaś?
Nam kazali już w drugim tygodniu podawać D3, teraz się nad cebionem zastanawiam.

Spróbuj podnieść go wtedy podnieść do odbicia i dalej pokarm.

Napisany przez: żaba śro, 07 gru 2005 - 08:36

Ja też podaję wit D od 15 dnia życia. Spróbuj wysłać kogoś do pediatry po receptę- powinien dać bez problemu- z dzieckiem do chorych nie ma co iść.

Ale wczoraj mieliśmy jazdę! Piotrek nie spał 9 godzin w ciągu dnia (na szczęście dnia!) - chyba miał kolkę; chociaż sama co do tego nie jestem pewna (a może chciał się poprzytulać? ale tak długo?). Czy Wasze dzieciaczki mają kolkę? Myślałam, że ona pojawia się ok. 4-5 tyg...

Napisany przez: adka75 śro, 07 gru 2005 - 08:38

Polecam sposób na kolkę i jeżeli maluszek jest jakiś niespokojny - suszarka do włosów i nagrzewanie nią brzuszka maluszka. Sposób jest w 100% sprawdzony, pomógł mi wiele razy przy Maciusiu a teraz sprawdza się przy Jasiu.

Napisany przez: alexj pią, 09 gru 2005 - 10:21

Widzę że nie tylko ja nie mam czasu pisać , a wczoraj miałam niezłą jazdę, Szymon prawie całą noc i cały dzień nie spał tylko jadł i jadł, lało się bokami a on dalej jadł. A wyjaśniło się już z wit d3, mam dopiero podawać po 21 dniu życia małego, a położna nie przychodziła bo zły adres miała.

Napisany przez: adka75 sob, 10 gru 2005 - 12:04

Straszna cisza na forum.

ijaa,ijaa- udało Ci się zapanować na d uczuleniem na buzi Mateuszka?

Podaję link do stronki z fotkami mojego Jasia - https://www.fototy.pl/adka75/album/980

Napisany przez: kasiask sob, 10 gru 2005 - 12:31

Cześć dziewczyny!!!
Faktycznie, cisza u nas straszna. Widać mamy bardzo absorbujące dzieci
Maks ostatnio też już nie taki idealny, jak na początku. Przez pół dnia się "gniecie" i co chwilę budzi. Wyglada jakby go coś w brzuchu bodło. Zaczęłam pić herbatkę na trawienie hippa, która przechodzi do pokarmu i mam wrażenie, że jest ciut lepiej.
O teraz też już stęka. Muszę lecieć do niego.

Napisany przez: ijaa_ijaa sob, 10 gru 2005 - 12:56

Po tym jak pani doktor przepisała nam maść apteczną, robioną na zamówienie, buźka znowu jest ładna, prawie śladu nie ma. Dzisiaj zjadłam kawałek żółtego sera, zobaczymy jak zareaguje.

W środę idziemy na kontrolne badanie ECHO do mądrej głowy z Akademii Medycznej.

Mateuszek uwielbia spać na brzuchu. Babcia go tak położyła i teraz śpi prawie tylko tak. W dzień oczywiście, kiedy mogę go pilnować. W nocy musi spać na pleckach. Szczęśliwy nie jest. Ale za to potrafi już przełożyć główkę z jednej strony na drugą leżąc na brzuszku. Zdolny chłopak. Dźwiga tą swoją łepetynkę do góry jak szalony.

A tak poza tym czasem nie mam czasu zębów umyć.

Napisany przez: ijaa_ijaa sob, 10 gru 2005 - 12:59

kasiask Mateuszek też stękał,ale od czasu kiedy jego życie upływa na leżeniu brzuszkiem do dołu jest cichutki jak myszka. Spróbuj też, może coś pomoże. Jak dzieci leżą na brzuszkach to lepiej jelita pracują. Tak mi mówiła połóżna środowiskowa.

lusia jak tam wysypka i czy młody obywatel pije mleko

Napisany przez: kasiask sob, 10 gru 2005 - 13:27

Staram się kłaść Maksia na brzuszki, żeby miesnie ćwiczył i podnoszenie głowy ( idzie mu już coraz lepiej ) , ale on nie wyglada na fana tej pozycji. Po chwili już się zaczyna prężyć i denerwować. Może jak będzie troche starszy to doceni zalety tej pozycji?

Napisany przez: adka75 sob, 10 gru 2005 - 13:45

Mój Jasiek też śpi na brzuszku, na początku protestował ale już jest o.k.
Wysypkę ma nadal pomimo tego,że już tydzień nie jdałam nabiału itp, zaczyna mnie to irytować.

Napisany przez: ijaa_ijaa sob, 10 gru 2005 - 17:01

Właśnie doszłam do wniosku, że ta wysypka to nie mogła być od nabiału. W czwartek jadłam pizzę z podwójnym serem , a buźka jest coraz ładniejsza. Oskarżyłabym raczej włoskie orzechy

Napisany przez: Ĺźaba sob, 10 gru 2005 - 19:44

U nas dopiero dzisiaj w miarę spokojnie- dochodzę do wniosku, że bóle brzuszka były po Cebionie- dziś Mały go nie dostał i jest ... do rany przyłóż. A może dlatego że byliśmy prawie godzinę na spacerku i zatruł się tlenem

Napisany przez: ijaa_ijaa pon, 12 gru 2005 - 13:14

Bycie matką chorego dziecka jest skomplikowane. Rano i wieczorem trzeba podać 4 leki.Umówić się na USG stawów biodrowych, mózgu, ECHO serca, badanie RTG układu moczowego z kontrastem i kontrolne badania krwi jak najbliższe terminy są wolne w lutym :!

W międzyczasie trzeba zaopatrzyć lodówkę w coś zjadliwego, nakarmić, przewinąć, 1x dziennie wykąpać, pamiętać smarować buźkę maścią bo inaczej szorstka jak papier ścierny, ściągnąć mleko, pilnować żeby pieluch nie zabrkło, umyć zęby (prysznic to luksus), zjeść coś samemu, wyjść z dzieckiem na spacer, odebrać paczkę z poczty, kupić prezenty pod choinkę i je zapakować, ogarnąć chaos panujący we wszystkich kątach domu, pilnować narwanego czworonoga.........

Doda ktoś coś jeszcze?????

Mateuszek wyrósł z pieluch nr 2, obecnie używamy nr 3 Czy wasze pociechy też tak szybko rosną. Mój wygląda jak proboszcz w wiejskiej parafi, policzki chomika, podwójny podbródek.....

Napisany przez: ijaa_ijaa pon, 12 gru 2005 - 13:25

DZIADEK SUPER NIANIA
[/url][/img]


[/url][/img]

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pon, 12 gru 2005 - 13:53

Dziewczyny ja już też mam swoją Kruszynkę przy sobie
Wiktoria przyszła na świat 8 grudnia o 20.10. Waga 3710g, wzrost 53 cm.

Poród miałam błyskawiczny (1,5 godz. wszystkiego) lecz okrutnie bolesny. Jak dobrze, że mam już to za sobą

Pozdrawiam

Napisany przez: ijaa_ijaa pon, 12 gru 2005 - 14:27

Olivka wielgachne gratulacje

Napisany przez: kasiask pon, 12 gru 2005 - 16:04

[size=24]
Gratulacje!!!!!!

Napisany przez: kmw pon, 12 gru 2005 - 18:56

[size=18][b]Brawo, Olivko!!

Napisany przez: kasiask pon, 12 gru 2005 - 20:48

Byliśmy dzisiaj na pierwszym spacerze, a przy okazji poszliśmy do przychodni. Ważymy juz 4400 g, co prawda w body i z pieluchą, ale i tak imponujący wynik. )
Mamy też przedłużającą się zółtaczkę i drżenia mięśniowe. Hmmmm....

Napisany przez: Ĺźaba wto, 13 gru 2005 - 08:33

[b]Olivka!!!- Gratulacje!

My już byliśmy 6 razy na spacerku ; Kasia- a nasze bliźniaki co do chorób- jakby się zgadały! Też mamy żółtaczkę i zrywania...

Napisany przez: alexj pią, 16 gru 2005 - 12:57

Oj ta żółtaczka, mój też ma i muszę mu zrobić badanie krwi, wystarczy że sobie o tym pomyślę i płakać mi się chce, jak można kłuć takie malutkie rączki
A my jeszcze nie wybraliśmy się na spacerek jedyne wyjścia to do lekarzy i to autem. Niestety albo pogoda jest beznadziejna albo mały ma dzień przy cycu. A skoro o cycach mowa, co wiąże się z jedzeniem to Szymonek waży już 4500,kilogram w ciągu trzech tygodni. No i mam zakaz spozywania mleka i wszelkiego nabiału dopóki małego nie przestanie boleć brzuszek, jak ja wytrzymam to nie wiem.

muszę się jeszcze pochwalić, Szymon już się do mnie świadomnie uśmiecha, wspaniałe uczucie a i płacz też ma już normalny a nie krzyk

Dziewczyny piszcie co potrafią wasze maluszki, na pewno robią coś śmiesznego itd

Oliwkagratuluję

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 16 gru 2005 - 13:55

Żeby cię pocieszyc alexj ja nie jem nabiału, mleka, wołowiny, cielęciny, jednym słowem wszystko co wiąże się z krową, orzechów, czekolady.... Moja dieta składa się z sucharków, bananów, jakiejś drobiowej wędliny bez smaku, wody źródlanej oczywiście niegazowanej, ziemniaków i kurczaka, marchewki i jabłka. Mniam, mniam.

Właśnie jesteśmy na etapie przechodzenia z mojego mleka na Bebilon. Wczoraj dostał o 24 30 ml i obudził się 4h godziny później

Napisany przez: Trusia pią, 16 gru 2005 - 20:18

A ja się zrosłam z laktatorem - Olgunia rano gardzi jedzeniem i zjada 1/ - 3/4 porcji, a resta idzie do butli na wieczór, bo wieczorem obu piersi jej nie starcza. Smoczek nie zaburzył na szczęście ssania.

Olivka, gratulacje!

Napisany przez: kasiask pią, 16 gru 2005 - 22:14

My już tez chodzimy na spacery. Nasz spacer to marsz do przedszkola po Antka, a potem do szkoły po Julka. Schodzi około godzinki. Ale wczoraj i dzisiaj nie byliśmy nigdzie, bo pogoda marna. (

Co do żółtaczki, to zobaczymy co powie lekarka we wtorek. Ale mnie się wydaje, że jest ciut lepiej.

Chcę się jeszcze z neurologiem skonsultować, bo maks ma drżenia mięsniowe nóżek i słabo podnosi głowę w leżeniu na brzuszku.

Napisany przez: adka75 pią, 16 gru 2005 - 22:40

No nareszcie się tutaj zrobił jakiś ruch, bo cisza była straszna.

Na spacerki wychodzimy jak nie leje i nie wieje, a ostatnio tylko taka pogoda więc narazie siedzimy w domciu. Jaś narazie (odpukać) nie choruje w przeciwieństwie do starszego rodzeństwa.

Co do osiągnięć: jest wczesniakiem więc trzeba mu odejmować o.k 2 m-cy, załózmy, że ma 3,5 tyg.:
dziwga wysoko główkę i kilkanaście sekund tak ją utrzymuje,
śledzi wzrokiem za zabawką, twarzą mamy, karuzelą nad łóżeczkiem.

kasiask - co to jest to drżenie mięśniowe?

Napisany przez: kasiask sob, 17 gru 2005 - 07:10

Drżenia mięśniowe objawiają się tym, że mu się nóżki trzęsą, jak staremu dziadkowi. Nie cały czas, ale od czasu do czasu. To prawdopodobnie jest niedojrzałość układu nerwowego, ale musi to potwierdzić lekarz-neurolog.

Napisany przez: lusia24 sob, 17 gru 2005 - 09:54

Witam Kochane Mamusie!
Wreszcie zebrałam się, żeby napisać - u mnie dzień - to istny cyrk!!! Od rana do wieczora biegam z pokoju do pokoju, z kuchni do łazienki...
Wszystko w przyspieszonym tempie - komedie można byłoby nakręcić

Z trójką facetów mozna dostać zadyszki...

A Igorek - odpukać - książkowo się rozwija. Jest spokojniutki - dwa karmienia w nocy. W dzień do około 15.00 nastawiony zabawowo - a pózniej lulku...
Z kąpielą wyrabiamy się na jakąś 21.00 - a pewnie powinna być prędzej. Niestety najpierw muszę starszyznę zagonić do łóżek.

Główkę trzymamy wysoko w górze, uwielbiamy małego niebieskiego zajaczka - grzechotkę i troszkę marudzimy przy leżeniu na brzuszku. Pierwsze spacerki też za nami

ija-ija - nie zdążyłam podziękować Ci za mleczko!!! Niestety Igorek nie dał się przestawić! Zostaliśmy przy Bebiku. A wysypka sama minęła... Mimo to - bardzo dziękuje!!!

Dziewczyny polećcie jakąś fajną stronkę o rozwoju niemowląt...

Cieplutko pozdrawiam!!!

Napisany przez: ijaa_ijaa sob, 17 gru 2005 - 11:17

Kobitki co się pije na zmniejszenie laktacji Szałwię

Ja miałam wczoraj zastój w lewej piersi, myślałam, że się z bólu przekręcę. Cesarka przy tym to pryszcz. Dzisiaj mleka w tej piersi prawie brak. Może to od odkładów z lodu

Napisany przez: lusia24 pon, 19 gru 2005 - 13:48

hhmmm - słyszałam, że od okładów z lodu można dostać zapalenia piersi - ijaa_ijaa - mam nadzieję, że to nie to!!! no ale wtedy pojawia sie gorączka... i ogólnie - nie jest to przyjemne - doświadczyłam na sobie po pierwszym porodzie...

Igorek zaczął spać na brzuszku - na poczatku tego nie lubiał - teraz uwielbia! Sam przekłada główkę - zdolny facet!

pozdrawiamy Was serdecznie!!!

Napisany przez: lusia24 pon, 19 gru 2005 - 13:54

Aktualne fotki :

https://imageshack.us

https://imageshack.us

Napisany przez: adka75 pon, 19 gru 2005 - 22:06

Igorek jest super!!! Starsze chłopaki też!!![color=red][/color]

Napisany przez: alexj wto, 20 gru 2005 - 12:05

Fajni chłopcy, z oczu widać że rozrabiakiz nich są.

Kobiety jak to jest, jak miałyśmy brzuszki to co rusz pisałyśmy o nich a teraz kiedy maluszki są już z nami i naprawdę jest o czym pisać to siedzimy cicho, czegoś tu nie rozumiem

I tak dziś byliśmy z Szymonkiem pobierać krew bo mały ma przedłużającą się żółtaczkę, na szczęście nie było żadnych problemów.

ijaa_ijaa ja też miałam wczoraj zastój pokarmu, mały ma czasem takie dni produkcji mleka a ja później z tym problem i u mnie pomaga częste przystawianie do bolącej piersi, o ściąganiu pokarmu nawet nie ma mowy bo wtedy mleka robi się jeszcze więcej i większy problem.

A spanie na brzuszku to najlepsza pozycja szczegĂłlnie na brzuszku mamy albo taty.

Może niedługo wkleję zdjęcia moich synów i chętnie oglądnełabym waszych szkrabów zdjątka.

Napisany przez: alexj wto, 20 gru 2005 - 12:12

podaję linki do stronek

https://dzieci.lunar.pl/go.php?page=Home

https://www.babyboom.pl/dzieci_0_2/niemowlak.html

Jeśli te stronki nie zadowolą to proszę dać znać

Napisany przez: kmw śro, 21 gru 2005 - 08:42

Cześć
Ufffffff, ale jazda.

alexj- ty się dziwisz, ze teraz mało piszemy? Brzuchy były łatwiejsze do opanowania czaso-przestrzennego, moim zdaniem

I w dodatku Święta nadchodzą....

Ja się wytaczam na spacerki codziennie, głównie do przedszkola, raz trafiłam na zamieć śnieżną, Witkowi w wózku pod folią było milutko, gorzej ze mną ....

Trzymajcie się cieplutko i ponieważ nie wiem kiedy zajrzę, to wstępnie wszystkiego najlepszego, zdrowia dla Maluszków i całych rodzinek, duuuuużo prezentów, miłości, spokoju, uśmiechu i spełnienia marzeń

Napisany przez: kasiask śro, 21 gru 2005 - 09:52

Wczoraj bylismy do kontroli w kwestii zoltaczki. Oczka juz biale, wiec nie bylo trzeba robic badan krwii. Hurra!!
Przy okazji polozylam go na wadze. Tak w ubranku i pieluszce, bo mi sie go rozbierac nie chciało - wyszło równe 5 kilo!!!! Czyli odliczajac to ubranko jakie 4700 g. Nie zle, co?????

Napisany przez: ijaa_ijaa śro, 21 gru 2005 - 19:04

Mój klopsik waży 6160g Nie mam siły juz go nosic.

Wesołych śaiąt Kobietki, żeby upłynęły spokojnie i bezstresowo. No i dużo prezentów pod choinką .

Napisany przez: Trusia śro, 21 gru 2005 - 19:26

Ale mam mało czasu na pisanie! I to w dodatku, korzystając z metafory (trudne słowo!) [b]klementynki[b], jestem przy tym pisaniu jednorękim bandytą - Olguś pasjami uwielbia być przytulana
Z atrakcji rodzicielstwa - pokarmu mam ostatnio jakoś mało, Młoda się najada w środku dnia, ale wieczorej jadłaby co godzinę. Schytrzyłam się i staram się rano odciągnąć niezjedzony pokarm, żeby dać go butlą wieczorem. Próbowałam pić Karmi, ale po nim Młoda urządza dzikie brewerie, choć pokarmu jest rzeczywiście więcej. Ziółka mlekopędne też nie skutkują :/ Bawarka nie działa. I klops.
Zasypianie udaje się tylko z Ulubionym Tatusiem - tylko on ma cierpliwość do układania małego wija w łóżeczku Ja to bym zaraz na rączki wzięła, polulała, do wózeczka, a on cierpliwie tłumaczy, jak powinien zasypiać szanujący się dwumiesięczniak :lol.
Z zabawek lubimy Ani-ołka, mizia od Poświaty i karuzelkę. "Miź" pójdzie jednak w odstawkę, po służy jako smoczek, wbrew maminym zakazom - mała przewraca się na bok (umie to od urodzenia) i... przysysa się do misiowej nóżki.
A w ogóle to mąż mi się na święta rozchorował. Bu!

Napisany przez: kasiask śro, 21 gru 2005 - 19:54

Ja zauważyłam, że mam mniej pokarmu, kiedy mniej jem. Jak jem więcej to i pokarmu jest więcej. Ale na wadze wtedy też przybywa.
No i trzeba dużo pić. Najlepsza jest woda mineralna. Mleko nie wskazane, bo hamuje laktacje.

Napisany przez: adka75 śro, 21 gru 2005 - 20:03

A ja nie wiem co mam z tym pokarmem, Jasiek w nocy je co 2 godz., mam dość, a jeszcze zaczęła mi się sesja, jutro mam egzamin, a o czasie na naukę mogę zapomnieć.

Trusiu- też piszę jedną ręką. Jasiek z rąk mi nie schodzi.

Dzisiaj byliśmy u okulisty - trzecia wizyta wypadła o.k.. Zagrożenie retinopatią coraz mniejsze, ostatnia wizyta za 4 tyg.

Idę coś poczytać. ale najpierw dzieciaki spaćl.

Napisany przez: ijaa_ijaa czw, 22 gru 2005 - 10:17

Zasypianie w łózeczku A co to jest Jak Młody czuje pod plecami łóżeczko wszczyna awanturę, jakby conajmniej świat się walił. Najlepiej wg niego śpi się u mamy na brzuchu. Ewentualnie w grę wchodzi jeszcze spanie na brzuszku, wtedy nawet w łóżeczku tak spi ale się boję go tak na noc układać. Czasami uda się go przechytrzyć i ułożyć na boku.

Wczoraj byliśmy na szczepieniu, 6w1, przeszło bez echa, może trochę więcej pomarudził popołudniem.

Wyniki krwi dalej są beznadziejne. Mają się poprawić za jakieś 2 miesiące a do tego czasu ma wcinać żelazo.

Z mlekiem u mnie ostatnio było kiepsko i Mały dostawał Bebilon. Nie zauważył różnicy. Teraz mleka trochę więcej, ale i tak w nocy dostaje całą butlę sztuczyzny.

Dziecko mojej siostry załapało rotawirusa. Strasznie zaraźliwe badziewie. Na szczęście Maluch się nie zaraził. Przyjezdża taka z Ameryki i przywozi takie paskudztwo. Za to ja jestem chora na wredny katar, mam nadzieję, że go nie zarażę.

No to jeszcze raz Wsołych Świąt

Napisany przez: Ĺźaba czw, 22 gru 2005 - 18:48

Cześć Kobietki!
To były najgorsze 1,5 tyg w moim życiu!!!! Byliśmy w szpitalu, bo Piotruś miał drgawki- coś strasznego... No i nie wiadomo dlaczego. Badania w kierunku chorób metabolicznych są na szczęście ujemne, ale nadal nie wiadomo co mu jest. Teraz dostaje końskie dawki leków przeciwpadaczkowych Jestem przerażona.....

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika czw, 22 gru 2005 - 21:49

Ijaa ile zapłaciłaś za to szczepienie i co wchodzi w jej skład

Napisany przez: adka75 czw, 22 gru 2005 - 22:32

Żabo - bardzo Ci współczuję, bo wiem co znaczy martwić się o maleństwo. Trzymam kciuki za zdrowie Piotrusia!!!

Napisany przez: adka75 czw, 22 gru 2005 - 22:44

Żabo - bardzo Ci współczuję, bo wiem co znaczy martwić się o maleństwo. Trzymam kciuki za zdrowie Piotrusia!!!

Napisany przez: kasiask pią, 23 gru 2005 - 13:44

Żaba!!! Rany boskie!!! Napisz coś więcej! Jak to wyglądało?? W którym szpitalu byłaś???? PISZ!!!!!!!

Napisany przez: żaba pią, 23 gru 2005 - 17:05

Na samym początku (ok.2,5tyg życia) u Piotrusia pojawiły się zrywania- takie jak przy hałasie, ale one były spontaniczne i regularne co kilka sekund, po tym następowal nieregularny oddech. Dostaliśmy skierowanie do poradni patologii noworodka i nastepnie skierowanie do szapitala na obserwację (na Strzelecką). I w szpitalu zaczęły się typowe drgawki czterech kończyn. Zrobiono badania i nadal nie wiadomo z jakiego to powodu. Czekają nas dalsze specjalistyczne badania. Powiedziano mi że mogą to być choroby metaboliczne (wykluczono już), wady rozwojowe centralnego systemu nerwowego, padaczka, wiele różnych zespołów lub drgawki noworodkowe, które miną (tylko że Piotruś jest trochę "za stary" na drgawki noworodkowe...Tak strasznie się martwię czy się będzie dobrze rozwijał. Już tyle przepłakałam, że łez mi brakuje...

Napisany przez: kasiask pią, 23 gru 2005 - 17:42

chcesz namiary na dobrego neurologa????

Napisany przez: lusia24 pon, 26 gru 2005 - 12:05

KOCHANE DZIEWCZĘTA!!!

Z OKAZJI ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA CHCĘ ŻYCZYĆ WAM WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE - ZDROWIA, RADOŚCI I MIŁOŚCI... CIEPŁA I SPOKOJU...
A PRZEDE WSZYSTKIM POCIECHY Z WASZYCH - NASZYCH SKARBÓW - TYCH MALEŃKICH I TYCH WIĘKSZYCH!!!
NO I POCZUCIA SPEŁNIENIA W ROLI MAMY - I KAŝDEJ INNEJ !!!
https://imageshack.us

Napisany przez: Trusia wto, 27 gru 2005 - 19:05

Z nowości na froncie rodzicielstwa:
Usypianie dziecka składa się z elementu tankowania (na rezerwie nie uśnie) oraz z elementu umiejscawiania w łóżeczku. A tak serio - karmię Młodą, wkładam do łóżeczka i zapominam, że mam dziecko
No, chyba że ma kolkę :/ Jak wczoraj. Biedactwo spłakało się okropnie.
Dziecko mam w pełni interaktywne - śmieje się, gada i to nawet przez telefon z babcią
Dzisiaj rano odpracowała zabawę w kotka Opluła sobie dokumentnie rączki i "wymyła" buzię.

Jak tam po świętach? U nas było dość osobno - w każdej jednostce rodzinnej ktoś był chory, więc my z Małą wykluczeni byliśmy ze świętowania. Pierwszy raz spędzałam Wilię w trzyosobowym gronie... Mikołaj przyniósł mi przenośny telefon, a mojemu Drugiemu Połówkowi - indonezyjski bębenek ... Ciekawe, kiedy mu go schowam...

Napisany przez: anonimowy wto, 27 gru 2005 - 20:31

Why in the world would you say that?!

Napisany przez: ijaa_ijaa wto, 27 gru 2005 - 23:25

Olivka szczepionka kosztowała 180 złotych. Składa się z błonica, tężec, krztusiec, WZW B, Haemiphilus influenzae typ b, i polio. Mateuszek zniósł dzielnie, nawet nie miał zaczerwienienia w miejscu wkłucia.

U nas proces układania do snu składa się z tankowania (jak to Trusia ładnie nazwała), i tera następują dwie opcje: nr 1 kładziemy na brzuszku i błogo zasypiamy , nr 2 kładziemy na brzuszku i .......... zaczynamy grasować do 2:30 nad ranem .

Poza tym jest nieĹşle. Idzie nam coraz lepiej.

Pozdrowionka.

Napisany przez: kasiask śro, 28 gru 2005 - 07:56

Maksowi buzie wysypało. Ma taką drobną, jak kaszka manna wysypkę, miejscami zaczerwienioną. Czy ktoś wie, od czego to może być.
Wysypka nie pojawiła się z dnia na dzień. Trwało to kilka dni. Najpierw była na czole, a potem stopniowo schodziła w dół. Hmmm...

Napisany przez: ijaa_ijaa śro, 28 gru 2005 - 09:37

A ta wysypka jest tylko na twarzy, czy gdzieś jeszcze

Mateuszek dzisiaj spał w nocy x po 4h. Jestem wyspana jak nigdy. Teraz też śpi.

Napisany przez: kasiask śro, 28 gru 2005 - 10:13

Dzisiaj wysypka pojawiła sie też w górnej części dekoltu. Może to potówki?? Maks śpi ze mną w łóżku i może mu za gorąco pod kołdrą???

Napisany przez: ijaa_ijaa śro, 28 gru 2005 - 12:59

Czy są to drobne krosteczki, na czerwonym tle, szorstkie w dotyku
U nas okazało się to być alergią na mandarynki.

Gdyby to były potówki to miałby je na całym ciele skoro śpi z tobą pod kołdrą. Mateuszek też bytuje pod moją i co najwyżej oboje budzimy się cali spoceni, potówek nie miał.

Napisany przez: kasiask śro, 28 gru 2005 - 14:56

O! Własnie takie!!

Napisany przez: ijaa_ijaa śro, 28 gru 2005 - 16:05

To proponuję intensywnie to nawilżać, u mnie pomagał krem Oilatum soft (tylko drogi jest), potem dostałam maść do zrobienia w aptece i jest rewelacyjna. Kwas borowy z euceryną.
I musisz zacząć uważać co jesz. Ja musiałam wyrzucić z jadłospisu orzechy , mandarynki , masło, serki i jogurty . Nie ma to jak suchy chleb z kawałkiem bezsmakowego kurzego mięska.

Napisany przez: ijaa_ijaa pon, 02 sty 2006 - 08:43

forum widmo

Napisany przez: kasiask pon, 02 sty 2006 - 08:56

Napisany przez: lusia24 pon, 02 sty 2006 - 21:24

No tak - ogĂłlne milczenie...

Dziewczyny brakuje mi Was!!!

Mój Igorek tez ma wysypaną buzkę - strasznie!!! Wysypka nasila się w nocy i rano. Byłam u lekarki - stwierdzila ze to alergia kontaktowa - tylko jak wyeliminowac alergen, kiedy nie mam pojęcia co to takiego???!!! Myslicie, że matracyk w łóżeczku z trawy morskiej może uczulać??? Czy raczej coś innego???
Dostałam taka podobna maść jak Wy ijaa_ijaa - tylko, że jest tam trochę hydrocortisonu i martwie się, czy takiemu maluszkowi można takie cudo aplikować??? Poza tym dzisiaj oczka napuchnięte na maxa i straszna ropka w prawym - wygląda to tak jakby miało zwiazek z tą wysypką. Strasznie cierpimy !!!
A co u Was

Napisany przez: kasiask pon, 02 sty 2006 - 21:44

U nas wysypka trochę zeszła. Trzyma się jeszcze na policzkach i jest szorstka, ale zeszła z dekoldu i szyjki.

Maksiu jest słodki, ale niestety nie chce schodzić z rąk. Nie bardzo chce leżeć w wóżku, czy leżaczku. Zaraz ryczy, jak opętany,a ja nie jestem w stanie nic zrobić. Bywa to męczące i uciążliwe, kiedy w domu jest jeszcze trójka dzieci poza nim. Dużo pomaga mi Mateusz, bo u niego na rękach Maks jest najdłużej spokojny.

Wybieramy się w tym tygodniu na szczepienie. Przy okazji zobaczymy ile waży, ale myśle, że wagę 5 kilo to już mamy dawno za sobą.

Napisany przez: kmw pon, 02 sty 2006 - 23:44

kasiask, a nie boisz sie Mateuszowi dawać? Ja jakaś nerwowa jestem i starszym nie wolno podnosić z podłoża...

Jak tam po świętach? Jak sylwestry? uraczyłam się wiśniowym Piccolo i WIĘCEJ TEGO NIE ZROBIĘ!!

Napisany przez: kasiask wto, 03 sty 2006 - 07:20

Też jestem nerwowa. Dawniej nie dawałam, a teraz daje tylko Mateuszowi. On już jest duży, mam prawie 10 lat i jest ostrożny. Poza tym czasami nie mam innego wyjścia.

Napisany przez: ijaa_ijaa wto, 03 sty 2006 - 11:41

Święta u Mamy, sylwester u Mamy. Mateuszek uśmiecha się pełną gębą. raz się nawet przewrócił z pleców na bok. Pewnie przez przypadek. : Dzisiaj spał od 24 do 5:30 . Hurra bo potem też jeszcze zasną . Wyspałam się dzisiaj.
Mateuszek spowrotem tylko na piersi bo ściąganie to zjadająca cenny czas robota.
Czy naprawdę dzieci muszą przez pierwsze 6 miesięcy tylko mleko jeśc. Kiedy zaczęłyście dawac kaszki, warzywa i owoce przy Waszych starszych pociechach

Napisany przez: kasiask wto, 03 sty 2006 - 13:15

Maks też dzisiaj rekord pobił. Spał od 21-szej do 2:30 a potem jadł jeszcze ze dwa razy i spał do 7-mej.

Napisany przez: alexj wto, 03 sty 2006 - 15:41

Cześć dziewczyny
Wigilia i sylwester u teściowej, dało się przeżyć

A Szymonek na dzień dzisiejszy waży 5700, co da się odczuć po dziennej dawce noszenia na rękach, ale jak nie nosić gdy mały od jedenastej wieczorem do dwunastej ma okropne kolki i płacze bez przerwy.no i mamy taką samą wysypkę na buzi, ale nie jem czekolady i nie piję rumianku i wysypka schodzi.

Kupiłam na allegro chustę do noszenia niemowląt, zobaczymy czy się sprawdzi.

Napisany przez: adka75 wto, 03 sty 2006 - 18:35

Mój Jasiek też z rąk nie schodzi, starszym dzieciakom nie pozwalam go braqć na ręce, chyba bym umarła. Dzisiaj byliśmy u pediatry - Jaś waży 4800g i wygląda, że chociaż jest wcześniakiem - to wyrośnie na zdrowego chłopca.

Smieje się już świadomie a nawet coś po swojemu gada. Cieszę się, że rozwija się prawidłowo. uff. Jedyny problem to wysypka i ciemieniucha ale walczymy z tym.

Napisany przez: ijaa_ijaa śro, 04 sty 2006 - 08:55

To przy waszych dzieciach mój to klopsik wileki. Teraz pewnie będzie już z 6,5 kg. Mateuszek ma pieluszki nr 3, a z 2 wyrósł w ciągu jednego tygodnia. Ledwo go na rękach noszę, zastanawiam się nad kupnem nosidełka, co to z przodu można nosic dziecko. Mam chustę z allegro ale jakoś jej nie lubimy, ani ja, ani Mateusz. Jak by ktoś chciał to mogę dac na wypróbowanie. Moja siostra sobie bardzo chwali ten interes a mnie on za bardzo nie leży.

Jeszcze raz się zapytam bo zlałyście moje pytanie kiedy zaczynałyście podawac starszym pociechom warzywka i owoce

Napisany przez: kasiask śro, 04 sty 2006 - 09:31

Ja proszę chustę na wyprubowanie!! Ja mam taką afrykanską, ale nie mozemy się z nią dogadać.

Co do karminia czymś poza mlekiem to faktycznie dopiero , jak skończy pół roku. Butelkowe dzieci od 4 miesiąca dostają jabłko,a potem kaszki na wodzie - o ile dobrze pamiętam.

Ja mam dzisiaj poważny problem z piersią. Nie wiem już co robić. BOLI!!!! Boli strasznie w trakcie karmienia, boli przy dotyku. Ratunku!!!!

Napisany przez: ijaa_ijaa śro, 04 sty 2006 - 10:12

kasiask może ci się zastój robi U mnie też od bólu piekielnego się zaczęło.

Mogę ci wysłac tę moją torbo-chustę. Dzisiaj zapakuję i dam tacie żeby na pocztę poszedł. Tylko musisz mi adres podac do siebie.

A u dzieci karmionych piersią nie można wcześniej dawac jedzonka. Ja będę musiała do pracy wracac i wolę żeby wtedy dostawał słoiczek niż mleko w proszku Skoro butlowe dzieci mogą to chyba piersiowe też nic nie będzie

Napisany przez: kasiask śro, 04 sty 2006 - 10:19

Co robiłaś na zastój w piersi???

Ja masuję, przystawiam Maksa i nic nie pomaga! Ratunku! Boli!

Napisany przez: adka75 śro, 04 sty 2006 - 10:44

podobno pomagają okłady z rywanolu.

Napisany przez: alexj śro, 04 sty 2006 - 11:06

Ja słyszałam że pomagają zgniecione liście białej kapusty. Mi wystarczyło przykładanie małego tylko do tej bolącej piersi.

A ja czekam na tą chustę, w czwarek powinnam już mieć i zobaczymy jak mały zareaguje na wymysł mamusi

ijaa_ijaa zaglądnij tutaj, może Ci się przyda
https://dzieci.lunar.pl/go.php?page=PiersioweFAQ


Kobiety wklejcie świeże zdjątka dzieciaczków

Napisany przez: alexj śro, 04 sty 2006 - 11:08

O przepraszam kasiask ten link do strony to do Ciebie, coś mi się pomieszało że to ijaa_ijaa ma kłopoty

Napisany przez: MałaGosia śro, 04 sty 2006 - 11:28

Do ijaa
Ja mojego pierwszego synka karmiłam też piersią i jak mialam wrocic do pracy zaraz po macierzynskim - czyli w 5 miesiacu - to wprowadzilam jemu staly pokarm i zaczelam od jablka. W szkole rodzenia tez tak ucza, ze jezeli sie wraca do pracy zaraz po macierzynskim to mozna wprowadzic inne pokarmy.

Napisany przez: lusia24 śro, 04 sty 2006 - 17:11

ijaa_ijaa - jakoś tak mi się zapomniało jak to było z tym karmieniem, ale wiem, że za radą mojej babci stałe pokarmy zaczęłam i Kubie i Oskarowi podawać o wiele szybciej niż zalecają...
dzisiaj zadzwonie do mojej kochanej Babuni i sie zapytam - wychowała czwórke swoich dzieci i naprawdę dużo wnuków - zawsze polegam na jej radach - co doświadczenie - to doświadczenie! Wydaje mi się, że jakoś tak na poczatku czwartego miesiaca podawałam jabłuszko - ale upewnie się.
Pomijając to - jak to sie dzieje, że nie pamietam tego, co pamieta moja Babcia???

Napisany przez: kmw czw, 05 sty 2006 - 00:11

ijaa - nie zlałam, tylko nie pamiętam, mi zawsze lekarka mówiła
Wit też niczego sobie, sześć kilo już poszło!! i pieluszki numer trzy od dłuższego czasu w użyciu
a jakie bicepsy juĹź mam.....

kasiask - a może ciepły prysznic?

lusia - bo babcie przed wojną chowane, to i pamięć lepsza

Napisany przez: ijaa_ijaa czw, 05 sty 2006 - 11:43

Mateuszek ma bicepsy w kształcie wałków. Ramionka w fałdkach, szyja w fałdkach (ktoś mi powie jakiś patent na domycie wszystkich podbródków ), udka w fałdkach.

O fałdki właśnie się budzą

Napisany przez: ijaa_ijaa czw, 05 sty 2006 - 19:08

kasiask torbo chusta z instrukcja jedzie priorytetem.

Napisany przez: kasiask czw, 05 sty 2006 - 19:10

Dzięki!!! Nie mogę się już doczekać, tym bardziej, że Maks ostatnio przestał sypiać w ciągu dnia i oczekuje całkowitego oddania jego sromnej osobie.

Napisany przez: kasiask czw, 05 sty 2006 - 19:11

Ĺťaba!!!

Napisz koniecznie co z Piotrusiem!!!!!????

Byłam dzisiaj u pani neurolog, którą ci polecałam. Przyjmuje w swoim gabinecie, a wizyta kosztuje 50 zł.

Napisany przez: lusia24 sob, 07 sty 2006 - 16:45

ALE CISZA!

Dziewczyny piszcie o tych pierwszych uśmiechach i innych ważnych sprawach!
Zdecydowanie wątek "ciąża - listopad 2005" miał się lepiej...
Igor miał mieć szczepienie w piątek, ale niestety zapalenie spojówek na to nie pozwoliło. Z uczuleniem sobie poradziliśmy - ale niestety nadal nie wiem co je wywołało. Poza tym byliśmy w AM na badaniu "echo serca" przez szmery nad seruszkiem... Okazało się, że wszystko w porządku - serce jak dzwon!!!
Oj ciężkie noce przechodziliśmy - ale od kilku dni (odpukać) - noc jest na swoim, a dzień na swoim miejscu. W sumie Iguś budzi się na dwa nocne karmienia i dalej słodko śpi. Od tygodnia przychodzi do nas Pani do pomocy - dzieci bardzo ja polubiły i pierwszy dzień sam na sam juz maja za sobą - ufff jak fajnie jest pojechać na zakupy bez całej gromadki - ale egoistyczne podejście - niestety muszę się jednak przyznać, że była to chwila wytchnienia!

https://imageshack.us

Moj słodki uśmiech - buzka jeszcze opuchnięta od tej okropnej wysypki i zapalenia spojówek

Napisany przez: Ĺźaba pon, 09 sty 2006 - 09:32

Z Piotrusiem jak na razie w porządku. Jest cały czas na lekach przeciwdrgawkowych i drgawek nie ma. Za jakiś czas będziemy powoli je odstawiać i obserwować... - tylko że nie da się siedzieć przy dziecku non stop i się gapić w niego, a jeśli nawet to można przy tym dostać fioła....

Dalej karmię piersią (6x na dobę), ale zamierzam niedługo wprowadzić, mleko NAN1 HA- na moje wyjścia. Czy dopajacie swoje dzieciaczki? I czym? Ja tylko sporadycznie daję herbatkę koperkową jak Piotrusia brzuszek boli, ale zastanawiam się czy nie podawać mu jeszcze trochę wody, bo jest sucho w mieszkaniu.

A poza tym to już od 2 tyg czyli od wyjscia ze szpitala jesteśmy przeziębieni...

Napisany przez: ijaa_ijaa pon, 09 sty 2006 - 11:01

Co do zdjęc to nie mam czasu ich wczytac do komputera, bo zawsze coś mi w tym przeszkadza.

Mateusz wzrostem i wagą ma 50 percentyl, ale dziecka 4 miesięcznego Wygląda śmiesznie bo jest duży ale głowa mu się jeszcze kiwa na boki i szyi nie widac.

Jak Mateusz bardzo głodny to dostaje mleko Enfamil 1 (najmniej smierdzi chemią). Ale pił już NAN HA1 i Bebilon HA1. Ja już obmyślam co dostanie jako pierwsze oprócz mleka i chyba będzie to kaszka ryżowa, więc w sumie też mleko (w zamrażarce mam całkiem pokaźny zapasik własnego mleka z czasów kiedy jeszcze ściągałam laktatorem, teraz się przyda), ale poczekam z tym aż skończy 4 miesiąc.

Mateuszek absolutnie nie toleruje innej pozycji do spania jak na brzuchu. Potrafi na nij przespac w nocy 5-6h. Na plecach tylko 3h Jest to dosyc stresujące, ale śpi na brzuchu,a ja śpię jak zając i pilnuję czy oddycha.

Oglądałam herbatki hipp dla niemowląt, ale żadna mi nie przypdła do gustu, chyba najbardziej rumiankowa, poczekam aż będzie mógł pic soczki.

Lusia na ECHO byłaś u dr Aleszewicz

My idziemy 18.01 na USG brzuszka i przezciemiączkowe, a potem jeszcze do ortopedy zobaczyc co w stawach piszczy.

Kasiask doszła paczka

Napisany przez: kasiask pon, 09 sty 2006 - 12:31

Ijaaa! Paczka doszła! Bardzo dziekuję!!! Usiłujemy się teraz z tym dogadać. Mnie się bardzo podoba, ale Maksowi nie. Wścieka się, bo pomimo moich wszelkich prób ułożenia go w wygodnej pozycji, to zawsze jakiś taki poskręcany wychodzi. Szkoda, bo bardzo by mi to życie ułatwiło.
Ijaaa! Napisz mi na priv. Twój telefon domowy, to zadzwonię do Ciebie wieczorem, ok???

Napisany przez: anonimowy pon, 09 sty 2006 - 16:49

kasiask ja też używam chusty i chętnie podzielę się swoją opinią.
Mały przy pierwszym podejściu stasznie marudził ale być może dlatego że był nieco głodny, ale drugim razem włożyłam go po najedzeniu i spał tylko w chuście bo przy każdej próbie położenia go do łóżeczka po prostu płakał. Teraz też siedzi w chuście,boli go brzuszek i tylko w ten sposób mogę przytulić małego i cokolwiek zrobić w domu. A na początku też miałam wrażenie że jest taki powyginany ale włożyłam mu do środka płaską poduszkę na całej długości i jest o wiele lepiej.
a mam dokładnie takie coś
https://allegro.pl/show_item.php?item=79690594

A na smutki Szymona najlepiej pomaga obecność starszego brata, mały na jego widok potrafi śmiać się głośno.I cały czas walczymy z kolkami, daję mu kropelki bobotic i jest nieco lepiej

Napisany przez: alexj pon, 09 sty 2006 - 16:52

Ten gość to ja, po prostu zapomniałam się zalogować

Napisany przez: lusia24 pon, 09 sty 2006 - 19:27

U nas na kolki najlepiej sprawdza sie woda koperkowa ( Gripe Water z Woodward's ) - wlewam ją do herbatki Hipp ułatwiającej trawienie. Jest naturalna i mozna podawać ją do 6 razy na dobę. A co do herbatki - z racji tego, że karmię mlekiem sztucznym - Igorkowi bardzo przypasowała Humana 1 plus - po zwykłej był ciągle głodny - mój maluszek bardzo dużo pije od 100 do 150 ml herbatki na dobę...
Poza tym znowu z czymś walczymy - przyplątały nam sie pleśniawki i to w bardzo "bogatym" wydaniu - skąd i dlaczego? Stosujemy nystatynę doustnie i aphtin do pędzlowania - czym jeszcze można ulżyć !!!
Jeśli coś wiecie - piszcie - bo strasznie cierpi moje Serdeńko...

ijaa_ijaa - bylismy u jakiegoś lekarza - mężczyzny - naprawdę nie wiem jak się nazywał. Facet w średnim wieku - bardzo wygadany i rozgadany...
Na szczęście wszystko ok!
pozdrowionka

Napisany przez: adka75 pon, 09 sty 2006 - 19:42

Lusia - Podobno nic tak nie pomaga jak przecieranie buzi zasikaną pieluszką, ten sposób polecił lekarz mojej siostrze.

Napisany przez: kasiask pon, 09 sty 2006 - 20:50

Trzeba też zmienic smoczki, albo przynajmniej je bardzo dobrze wygotować.

Napisany przez: kmw wto, 10 sty 2006 - 00:23

byle nie pampersem

A mnie ostatnio oświecono, że linomag krem nie nadaje się dla dzieci, bo ma kwas borowy. Trochę mi łyso, bo starsza dwójka linomagiem chowana i żyją. Jak to ładnie mówią - znak czasu.

Napisany przez: kasiask wto, 10 sty 2006 - 07:12

Mój Mateusz też był linomagiem traktowany. W tych czasach nie było nic innego.

Napisany przez: Ĺźaba wto, 10 sty 2006 - 09:39

No i dzieciaczki żyją i mają się dobrze a teraz nam każą Sudocremem smarować....

Napisany przez: adka75 wto, 10 sty 2006 - 10:56

A ja linomagu nie używałam wogóle, oliwka bambino a do pupu maść alantan - tak było z Kacprem a dzisiaj sudocrem i niezmiennie oliwka bambino.

Co do pieluszki to ocxzywiście tetrowa, ale to naprawdę pomaga.

Napisany przez: adka75 wto, 10 sty 2006 - 11:01

kasiask - Maksio jest superaśny

Napisany przez: kasiask wto, 10 sty 2006 - 12:16

nie mogę się nie zgodzić ))

Napisany przez: Ĺźaba wto, 10 sty 2006 - 12:47

ja do nacierania uzywam oliwy z oliwek, a jako puder do pachwinek- make ziemnaiczana. jak bylismy w szpitalu powiedziano mi ze oliwe z oliwek stosuje sie do jedzenia i nie ma ona atestu inst matki i dziecka; kazano mi kupic jakas oliwke, ale sie nie zgodzilam wiec nacierano Piotrusia parafina- uwaĹźam ze to lepsze od oliwek 9 ja mialam straszne uczulenia na oliwki (bedac mala i duza dziewczynka...)

Napisany przez: alexj wto, 10 sty 2006 - 12:59

kasiask proszę daj znać jak twój mały znosi bywanie w chuście, bo mój jest ciężko wyczuwalny. Dziś na przykład chusta jest bee

Napisany przez: ijaa_ijaa wto, 10 sty 2006 - 15:25

Mateuszek ma masc do twarzy z kwasem borowym i ma sie dobrze. Mysle, ze skoro nie szkodzi na twarz to na tyłeczek tym bardziej. Pewnie to linomag jest beee wymyslili ci od sudocremu. Ja chwilowo nic nie uzywam do smarowania przy zmianie pieluchy. Uzywam tylko wody do mycia (nie chusteczek bo po nich od razu czerwona pupa) i pupcia jak ta lala.

Jesli idzie o oliwe z oliwek do smarowania to nie ma atestu bo pewnie nikt nie wpadl zeby go zrobic. aAe nie badzmy smiesni oliwa jest w 100% naturalna i pewnie ma mniej skutkow ubocznych niz chemia w oliwce dla niemowlat.

O kurczę zapomniałam używać polski liter.

idę zwolnić Dziadka z opieki.

Napisany przez: Guralka wto, 10 sty 2006 - 17:15

łaa! Żyjemy, żyjemy. Pamiętacie w ogóle o naszym istnieniu :>

Trochę było komplikacji, jakieś zapalenie płuc się na święta przyplątało, ale jesteśmy cali i zdrowi w domku, i trochę mam teraz czasu, by ochłonąć. Szczerze mówiąc, to każdy wolny czas wykorzystuję do przysypiania w różnych kątach domu, a to bujając wozek z dzieckiem przy kuchennym stole lub w sypialni, czy nawet złapałam się na tym, że w chwili kiedy wieszałam pranie w łazience na chwilę chyba urwał mi się film

Czas zmienić ticker, bo Michu już dawno miesięcznicę pierwszą przeszedł, rośnie jak na drożdżach. Mamy aparat! Szkoda tylko, że taki zwykły. A skanera też brak

Pozdrawiamy. Nie wiem kiedy znów się odezwę - chroniczny brak czasu.

Napisany przez: kmw śro, 11 sty 2006 - 13:41

Guralko - ze zwykłego aparatu można zdjęcia wywołać na płytę CD i potem oglądać w komuterze

Linomag zielony jest dla małych pupek, Witkowi robi cudownie w przeciwieństwie do Alantanu. Co pupa to obyczaj

Napisany przez: lusia24 czw, 12 sty 2006 - 10:38

https://img58.imageshack.us/my.php?image=24tt.jpg

Napisany przez: ijaa_ijaa czw, 12 sty 2006 - 11:51

To ja, Mateuszek

[/url][/img]


[/url][/img]

Jestem nawet w internecie (drugi od góry w prawym rzędzie):

https://www.swissmed.pl/index.php?cat=nasze_bobasy

Napisany przez: ijaa_ijaa czw, 12 sty 2006 - 11:53

lusia ale się zmienił Igorek od czasu kiedy go widziałam Urósł chłopak.

Może byśmy się wybrały na jakiś spacerek razem

Napisany przez: adka75 czw, 12 sty 2006 - 12:00

A to ja Jaś
https://img58.imageshack.us/my.php?image=jas8zm.jpg

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 13 sty 2006 - 15:12

dzisiaj zdechł mój psiunio.

Napisany przez: adka75 pią, 13 sty 2006 - 16:03

ijaa ijaa - to straszne. Co było przyczyną?

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 13 sty 2006 - 17:01

zatruła się czymś, wątroba była niewydolna i na koniec jeszcze krwotok wewnętrzny, a ja nawet nie mogłam przy niej być bo miałam dziecko na rękach i zdychała sama.....

Napisany przez: adka75 pią, 13 sty 2006 - 23:14

ijaa ijaa - bardzo Ci współczuję. Sama miałam kiedys spanielka, który zdechł mi na wątrobę i bardzo się przy tym męczył. Najgorsze jest to, że człowiek nic nie może zrobić.


Oto mój Jaś. Czy widzicie różnicę?

Napisany przez: ijaa_ijaa sob, 14 sty 2006 - 13:17

Ja widzę

Miś na smoczku jest do góry nogami

I ma mniej fałdek na czole i trochę mu się włoski powycierały .

Napisany przez: lusia24 nie, 15 sty 2006 - 11:01

ijaa_ijaa - pamietam jak umarł mój ukochany kundelek - było to dawno temu - ale nigdy nie zapomnę jak strasznie to przeżyłam... więc wspólczuję i rozumiem z całego serca...
co do spacerku - z miłą chęcią - tylko kiedy???

adka 75 - Jaś jest słodziutki i już widać, że urwisek z niego będzie !!!
poproszę jakieś zdjęcie bez przyjaciela - smoka

ale piekna pogoda - wczoraj byliśmy na 1,5 godzinnym spacerku - Igorek słodko chrapał a chłopcy szaleli na sankach ... hhhhmmmm... super było!

Napisany przez: adka75 nie, 15 sty 2006 - 11:27

U nas zero słońca i śniegu, poza tym mam okropną anginę, na szczęście nie mam już gorączki. oby tylko Jaś się nie zaraził.

Lusia 24 - specjalnie dla Ciebie Jaś bez smoka.



a tutaj śliczne nóżki

Napisany przez: lusia24 nie, 15 sty 2006 - 15:55

Ale silny spryciarz!!! tak wysoko trzyma główkę!!!
jest cudowny

Ach udały nam się te listopadowe bobasy!!!

Napisany przez: lusia24 pon, 16 sty 2006 - 08:32

KLIKNIJ W ZDJĘCIE I ZOBACZ JAKI JESTEM SŁODKI

https://img30.imageshack.us/my.php?image=04cl.jpg https://img30.imageshack.us/my.php?image=12od.jpg

Napisany przez: adka75 pon, 16 sty 2006 - 09:41

Lusiu24- Igorek to istny słodziaczek.

Duży już niego chłopczyk. Ile waży?

Mój Jasiek waży ok. 5 kg i zapomniałam już o tej kruszynce 1900g

Wszystkie wizyty u specjalistów wypadają super. Neurolog powiedział, że nie ma się do czego przyczepić. Było dużo strachu ale zaczynam wierzyć, że Jaś będzie zdrowym chłopcem. Oby tak dalej.

Napisany przez: anonimowy pon, 16 sty 2006 - 11:37

Adka 75 - pewnie, że będzie!!! Jest zdrowym ślicznym i przystojnym facetem! Super sie rozwija - widać na zdjęciach, że ju ż nie masz o co się martwic!!!!!

Napisany przez: alexj pon, 16 sty 2006 - 16:17

Adka 75 na pierwszy rzut oka widać że urósł a to zdjęcie z bucikami jest super

A my w środę na szczepienie

Napisany przez: Ĺźaba wto, 17 sty 2006 - 12:35

ijaa- współczucia z powodu psinki

Dziewczyny- jakie macie śliczne dzieciaczki!!! Poinstruujcie mnie jak mam wkleić takie zdjęcie tzn jak je zmniejszyć do mniej niż 100kB

A my ostatnio "chodzimy po lekarzach" i każdy znajduje u Piotrusia coś innego Od dziś zaczynamy się rehabilitować i ćwiczyć w domku. Przeziębienie na szczęście minęło tzn przeszło na mamę i powaliło ją na trzy dni do łóżka

Napisany przez: adka75 wto, 17 sty 2006 - 14:03

żaba- ja amniejszam fotki w Paint-cie, to prgram z offica do obróbki zdjęć.

Napisz koniecznie co lekarze mówią o Piotrusiu i nie martw się, będzie dobrze.

Napisany przez: żaba śro, 18 sty 2006 - 14:17

Jeśli chodzi o Piotrusia, nadal nie wiadomo dlaczego miał te drgawki, traktują to jak padaczkę. Dzisiaj idziemy na EEG w nocy; mam nadzieję że coś się wreszcie wyjaśni na korzyść. Poza tym podobno jest trochę opóźniony w rozwoju- czego ja nie widzę... Dla mnie ważne, aby się rozwijał, a to czy podniesie głowę jak ma 3,5 miesiąca a nie 3 to już nie jest takie istotne.

Jutro idziemy na szczepienie p/ WZW (to z 6 tyg)- może wreszcie się uda

Napisany przez: adka75 śro, 18 sty 2006 - 15:35

żaba - Piotruś napewno dogoni rówieśników, dzięki ćwiczeniom można wiele uzyskać. A czy Piotruś u7śmiecha się juz swiadomie?

Dziewczyny piszcie co już potrafią wasze dzieciaczki.

Napisany przez: Ĺźaba czw, 19 sty 2006 - 15:03

Uśmiecha się, macha nóżkami i rączkami, "gada" do okna i miśków... Tylko przy podnoszeniu za rączki nie trzyma główki (ja myślałam ze to dopiero w trzecim miesiącu...); na brzuszku tez to mu niezbyt wychodzi i to co mnie martwi to to, że nie zwtraca uwagi na piszczące przedmioty z drugiej strony głowy tzn nie zwraca się w ich stronę, a słyszy dźwięki.

Zaszczepilismy się wreszcie na wzw i terazjest niespokojny- chyba go nóżka boli, mam nadzieję, ze do nocy sie uspokoi

Napisany przez: adka75 czw, 19 sty 2006 - 18:18

żaba - Teoretycznie Jaś z Piotrusiem powinni być w tym samym wieku, Jaś potrafi to samo co Piotruś, no może tylko lepiej wychodzi mu na brzuszku , a do piszczących zabawek też nie odwraca główki. Neurolog powiedział, że nie ma się do czego przyczepić, lekarz rehabilitacji też ocenił, że jest o.k., więc nie wiem co chcą od Piotrusia.

Napisany przez: lusia24 pią, 20 sty 2006 - 10:07

Dziewczyny gdzie jesteście

Napisany przez: lusia24 pią, 20 sty 2006 - 10:15

Igorek : śmiejesię świadomie, a przede wszystkim kiedy "robię" mu "kosi łapki", główkę unosi wyyysoooko kiedy leży na brzuszku, kiedy sie nachyłam blisko nad jego twarzyczką - próbuje dotknać mojej twarzy, odwraca główkę, kiedy słyszy ulubiona zabawkę, no i zaczął tworzyć pierwsze "agu"
ma ulubioną zabawkę - kiedy ją zobaczy, albo usłyszy - potrafi zaśmiać się w głos...

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 20 sty 2006 - 17:18

Mateuszek śmieje się od ucha do ucha sam i w odpowiedzi na czyjś uśmiech. Czasami śmieje się na głos jak by się z czegoś strasznie cieszył. Wodzi wzrokiem za zabawką i kręci przy tym głową. Odwraca głowę w stronę dźwięków. Najlepszy jest z podnoszeniem głowy. Mateuszek śpi tylko i wyłącznie na brzuchu, wszystko inne jest beee, więc ta pozycja kojarzy się tylko ze spaniem i jak go położyc na brzuszku w łózeczku to głowy nie podniesie. Ale jak położę go sobie na klatce to podnosi głowę podpierając się na przedramionach. A w pozycji pionowej prawie trzyma ją sztywną.

Dzisiaj zrobiłam straszną rzecz, wg niektórych poradników. JAdłam sobie jabłka Gerbera, potrzebuję takich małych słoiczków zapasik, i dałam maluchowi odrobinę polizac z opuszka palca.

Jeśli idzie o spanie w nocy to od 2 dni śpimy od 23 do 6. Co za luksus, cała noc bez karmienia. Już zapomniałam co to takiego.

Powoli zaczynam oglądac krzesełka do karmienia. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie

lusia proponuję spacerek jak zrobi sę cieplej, bo w te mrozy siedzimy w domu.

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 20 sty 2006 - 17:24

A to jest mój piesek, tzn była.
[/url][/img]

Napisany przez: adka75 pią, 20 sty 2006 - 17:56

Fajna psinka. Ile miała lat?

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 20 sty 2006 - 20:35

Miała niecałe 4,5 roku. Buuuuuuuuuuuuuu.

Napisany przez: adka75 pią, 20 sty 2006 - 20:45

Ijaa, Ijaa - jeszcze raz współczucia, my też mamy Maksa i ciężko byłoby go stracić.

Mateuszek na piersi przesypia całą noc?

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 20 sty 2006 - 21:44

Na piersi . Tankujemy do pełna około 23 i potem dopiero około 6 rzuca się jak szalony do jedzenia.

Napisany przez: adka75 pią, 20 sty 2006 - 21:51

Jak Ci zazdroszczę, za to mój Jasiek przeżywa miłość do butelki a cycek (szczególnie wieczorem) zupełnie mu nie pasuje. Kiepsko to widzę ale dobre i 4 m-ce. Oby nocne karmienie utrzymać - ale budzi się co 2-3 godziny uff.

Napisany przez: lusia24 pią, 20 sty 2006 - 23:07

ijaa_ijaa - jak tam Mateuszek po jabłuszku?
Jeśli dobrze - to może nie przerywać tego i dawać codziennie odrobinkę? Mnie też korci, ale Igorek ma jeszcze troche czasu...

Napisany przez: kasiask sob, 21 sty 2006 - 08:32

Mnie też tak korciło, jak miałam pierwsze dziecko, a teraz już mi się do tego nie śpieszy. Mogę Wam zamieścić moje przemyślenia, co do jakości kolejnego macierzyństwa:

"Każda ciąża jest inna. Każdy poród jest inny. Każde dziecko jest inne. Jakby nie było, już w zamierzchłych czasach ukuto powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Każde macierzyństwo tez jest inne.


Kiedy urodził się Mateusz, to ciągle mi się spieszyło. Gdy on był jeszcze leżącym oseskiem, ja chciałam żeby potrafił już siedzieć. Kiedy nauczył się siedzieć mnie śpieszyło się, żeby umiał już chodzić. Jego pierwsze kroki przysłoniła mi wizja przedszkola, a małego przedszkolaka widziałam już w szkole. Teraz jest już uczniem, a ja zastanawiam się,, jak to będzie, kiedy pójdzie do gimnazjum, liceum, na studia, ożeni się...


Kiedy urodził się Julek spłynął na mnie błogi spokój. Zaczęłam cieszyć się kolejnymi etapami jego rozwoju i dopiero wtedy zauważyłam, jak strasznie szybko czas leci. Ledwo przyzwyczaiłam się, że potrafi już siedzieć, a on stawiał pierwsze kroki, wypowiadał pierwsze słowa, szedł do przedszkola...


Kiedy urodził się Antoś chciałam, żeby czas zwolnił, żeby kolejne etapy trwały dłużej, żeby dało się nimi nacieszyć. Myślałam też, że wiem już wszystko i nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. Bardzo się myliłam. Trzeci przechorował pierwszy rok swojego życia przechodząc płynnie z infekcji w infekcję, zaliczając szpital, kolejne razy ocierając się o niego. Walka z kolejnymi zakażeniami, podawanie leków, chodzenie po lekarzach przysłoniło nam kolejne etapy jego rozwoju. Ani się obejrzeliśmy, jak wyrósł z niego całkiem spory i fajny chłopczyk.


A teraz urodził się Maks. Wreszcie mam szansę świadomie uczestniczyć w jego rozwoju nie spiesząc się i nie spowolniając tego, co toczy się swoim własnym, naturalnym rytmem. Tym razem jednak towarzyszy mi ciągły strach. Po tych wszystkich chorobach Antosia wszędzie widzę zagrożenia chorobami. Prześladują mnie wizje wszelkich zarazków i bakterii, które czyhają na moje dziecko na każdym kroku. Zamiast wyluzować, ja jestem ciągle spięta. Znowu się okaże, ze ani się obejrzę,a moje najmłodsze dziecko pójdzie do szkoły. "

Napisany przez: Ĺźaba sob, 21 sty 2006 - 14:33

Co do tego jabłuszka- to mnie na razie nie korci
Piotruś, możnaby powiedzieć, że też przesypia długo w nocy, tylko godziny nie są takie standardowe - mianowicie śpi od 21.30 do 3-4, a potem do 8. Mnie to jak najbardziej odpowiada Chociaż ostatnio jak go pochwaliłam do koleżanki to obudził się o 1.30 i o 4 i żądał cycka. Ten sen ranny już nie jest taki głęboki, ale jak się wierci to daję mu smoczek i do 8 jest spokój

Napisany przez: adka75 nie, 22 sty 2006 - 10:51

Ja ostatnio piekłam szarlotkę a Jasiek domagał sie na rączki, zamoczyłam mu smoczka w jabłkuszkach i dokończyłam ciasto, a Jaś - leżał cichutko - widać jabłuszko mu smakowało. No ale ma prawie 4 m-ce a podobno u wcześniaków jeżeli chodzi o jedzonko to liczy się wiek faktyczny a nie korygowany tak jak do rozwoju.

Napisany przez: pecia nie, 22 sty 2006 - 11:30

Lusia, pamietasz o mnie?

Napisany przez: alexj pon, 23 sty 2006 - 01:56

Witam, wkońcu mogę pochwalić się moimi potomkami tak więc przedstawiam wam Dawidka i Szymonka

Napisany przez: adka75 pon, 23 sty 2006 - 08:06

O kurcze jakie fajne chłopaki, a Szymonek superaśny chłopak i jaki roześmiany.

Napisany przez: ijaa_ijaa śro, 25 sty 2006 - 12:52

O rany, ale cisza na tym forum

Jak tam przetrwałyście mrozy JA nosa nie wytknęłam z Mateuszkiem z domu .

Czy ktoś już może myśli opowrocie do pracy, bo mnie skóra cierpnie na samą myśl o tym.

Mateuszek opanował sztukę podnoszenia się na przedramionach, teraz jak go położyć na brzuszku to ćwiczy pompki

Napisany przez: lusia24 śro, 25 sty 2006 - 13:11

Ciocia Pecia - pamiętam!!! Wybacz, że sie nie odezwałam, ale juz zaraz to nadrabiam!!!

Mróz - hhhmmm - straszny, ale za to słonecznie - aż chce sie żyć.

A oto mój uśmiech najsłodszy na świecie !

https://imageshack.us

Napisany przez: Ĺźaba czw, 26 sty 2006 - 14:12

Co robić jak Mały ma zaparcia?????????????

Napisany przez: lusia24 czw, 26 sty 2006 - 22:54

Zaparcia? Chyba jedynie czopek glicerynowy w minimalnej ilości. Może herbatka Hippa ułatwiająca trawienie??? Nie wiem...

A my dzisiaj po szczepieniu - pierwszym, bo przedtem ciągle jakies przeszkody były. Szczepionka ta odpłatna - wszystko w jednym... Jak narazie żadnych dokuczliwości...
A Igorek waĹźy... 6840... - chyba strasznie duĹźo - co???
Poza tym spał dzisiaj od 23.00 do 8.00 - aż sprawdzałam w łóżeczku czy wszystko w porządku - bo panikara jestem!

serdeczne pozdrowionka!!!

Napisany przez: żaba pią, 27 sty 2006 - 13:30

Herbatka nie działa; dopiero czopek. Mam nadzieję że to był taki jednorazowy "przestój"
6840g... hmm... to chyba dużo, ale zależy ile Igorek ważył przy porodzie. My dopiero osiągnęliśmy 5kg

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 27 sty 2006 - 17:26

Ja wiem czy dużo Mateuszek waży coś około 7,5kg (na wadze w łazience) i do tego ma 65 cm. Czyli wykracza poza wszelkie normy dla swojego wieku. Żeby było weselej urodził się malutki. Skromne 2720g

Byliśmy na USG boderek. Wszystko w porządku. Na całe szczęście, bo się bałam, że coś nie tak będzie jak ze mną, a to dziedziczne jest.

Lusia polecam do bioderek dr Król na Sojowej. Bardzo fajny, przez jakiś czas pracowałam z nim w szpitalu.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 27 sty 2006 - 23:00

Witajcie dziewczyny
Dawno już do Was nie zaglądałam, ale przy dwójce małych dzieci nie wiem w co mam ręce włożyć
Moja Wikusia rośnie jak na drożdżach. waży już 5,5 kg Wszystko byłoby super gdyby nie te wstrętne kolki Norbuś ich nie miał, więc dopiero przy drugim dziecku przekonałam się co to za okropieństwo i jak potrafi wymęczyć dziecko

Żabo jeśli chodzi o zaparcia to mojej Wikusi pomógł lek o nazwie Debridat. Jest on na receptę. Lek ten reguluje pracę jelit i można go brać przez dłuższy czas.

Dziewczyny zazdrroszczę Wam, że Wasze Maluchy tak ładnie przesypiają noce

Pozdrawiam

Napisany przez: lusia24 sob, 28 sty 2006 - 18:39

Ciocia Pecia - mam nadzieję, że odebrałaś moją dłuuuga prywatną wiadomość... Odezwij się!

Dziewczyny ile zjadaja naraz Wasze Słoneczka?
No i kiedy maluszek zaczyna swiadomie dotykac rączkami przedmioty???

Napisany przez: Ĺźaba nie, 29 sty 2006 - 12:43

Dzięki za rady odnośnie zaparć

Lusiu- Piotruś jest na piersi, więc pojęcia nie mam ile je...; oprócz tego 2x dziennie po ok. 50ml herbatki (koperkowej albo ułatwiającej trawienie Hippa)
Czasem jak odciągałam to zjadał 70ml i mu wystarczało, a kiedyś zjadł 120ml i jeszcze musiałam dać mu cycka

Jak śpią Wasze pociechy, tzn pod czym? Ja mam taki śpiworek polarkowy cienki i na to daję kocyk; tylko że w nocy budzę się a Piortuś przykryty kocem razem z główką... Czym przykrywacie? I jak to zrobić, żeby nie budzić się zestresowaną?

Napisany przez: kmw pon, 30 sty 2006 - 16:13

Cześć Wam

żabo - Witek śpi pod kołderką, tyle że bardzo lekką, więc nawet jeśli się nią przykryje, to nic mu nie będzie.

A waĹźy 7300g

I wciąż doba za krotka

Napisany przez: adka75 pon, 30 sty 2006 - 16:37

Mój Jasiek śpi pod kołderką tyle ,że śpi na brzuszku i nie ma możliwości się nią przykryć.

Mleczka wypija 100ml a 120ml tylko wyjątkowow. Ostatnio coraz częściej dojada z butli, już nie wiem co robić - z piersi je ładnie tylko w nocy a w dzień jest różnie, zależy jaki ma humor. Może macie na to jakąś radę?

Napisany przez: ijaa_ijaa wto, 31 sty 2006 - 17:06

https://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/dodatek1_060127/dodatek1_a_1.html

która się załapie

Napisany przez: lusia24 wto, 31 sty 2006 - 22:44

JAAA - załapie się - jutro pędze do UM

Napisany przez: kasiask śro, 01 lut 2006 - 08:31

Ja tez mam szanse.Tylko gdzie to skladac??
Zaba! Ty tez!!!!

Napisany przez: adka75 śro, 01 lut 2006 - 08:35

A ja nie
Jaś się wyrwał za bardzo, a raczej moja wątroba
oh, szkoda że nie liczy się termin
Oj tam, najważniejsze zdrówko Jaśka.

Napisany przez: ijaa_ijaa śro, 01 lut 2006 - 14:28

Cóż my też się nie załapiemy bo doktorkom się śpieszyło. Dobrze, że wczoraj zajrzałam na wątek grudzień bo tam to znalazłam. Kobitki biegiem do urzędów po druczki.

Dzisiaj byliśmy na szczepieniu. Młodzież waży już 7920g . Ciekawe czyj kręgosłup ma go dźwigać Na razie nie widzę skutków ubocznych szczepienia.

Za to ja mogę jeść: ziemniaki, marchewkę, jabłka, buraki, indyka, chudą wieprzowinę i wodę, oczywiście niegazowaną. Mateuszek ma na nóżkach zmiany alergiczne i sprezentował mi taka wspaniałą dietę.

Dzisiaj dostanie parę łyżeczek soczku jabłkowego, mam go trochę oszukiwać soczkiem, żeby tyle mleka nie żłopał bo za bardzo kaloryczne. Przed dwoma jedzonkami będzie dostawał 30 ml soczku.

A jak skończy 4 miesiące dostanie kaszkę z butelki na noc, żeby już w nocy na jedzenie się nie budził. Zeby przespał karmienie o -6 nad ranem.

Jak już dostaniecie tego zasłuzonego 1000 złotych to wpraszam się do lusi na ciastko i herbatę

Napisany przez: alexj śro, 01 lut 2006 - 15:41

No to ja już zdążyłam wziąć tylko 500 i zastanawiam się czy to jest to samo czy to becikowe to coś innego

Napisany przez: kasiask śro, 01 lut 2006 - 16:00

Co innego. Ja 500 zł też wzięłam>

Napisany przez: żaba śro, 01 lut 2006 - 22:01

Bardzo się cieszę z tego becikowego- berdzo się przyda
Kasiask- dziś mój mąż dzwonił do UM; dostał informacje, że wnioski będą przyjmowane od 9.02 na Stachowicza (czynne do 18:00) lub na os. Handlowym (czynne do 15:00)

A ja dzisiaj zaserwowałam Piotrusiowi butelkę z mlekiem NAN HA1 na dobranoc. Ostatnio budził sie po 3-4 razy w nocy i chciał jesc; mam wrażenie, że mi już pokarmu brakuje... Zobaczymy jak będzie dzisiaj, o której się obudzi?

Napisany przez: kasiask śro, 01 lut 2006 - 23:04

Mój mąż to nawet tam był i dowiedział się, że już można by składać, jakby mieli wnioski. Ale wniosków nie ma. Może będą w poniedziałek.

Napisany przez: lusia24 czw, 02 lut 2006 - 00:43

ijaa_ijaa - zapraszam!!! Trzeba opić setką wody mineralnej - niegazowanej oczywiście - to becikowe!!!
...no i zagryzć ciasteczkiem...

Napisany przez: blaire czw, 02 lut 2006 - 00:54

Dziewczyny, które wzieły te 500 zł dodatku. Teraz dodatek ma być 1000 zł. Dowiedzcie się czy nie należy wam się wyrównanie.
A swoją drogą dowiadywałyście sie, czy przez to becikowe nie stracicie w przyszłości zasiłku rodzinnego? Bo to prawie 100 zł dochodu na miesiąc...

Napisany przez: kasiask czw, 02 lut 2006 - 07:08

Na to nie wpadłam, bo było powidziane, że to "1000zł nieopodatkowanego dochodu"

Napisany przez: alexj pią, 03 lut 2006 - 12:49

Tylko bez paniki nikt nie odbierze nam rodzinnego, a te które wzieły dodatek w wysokości 500 zł i decyzję dostały z tegoroczną datą informuję że mają prawo starać się o dopłatę brakujących 500 zł. Ważna jest data decyzji a nie urodzenia dziecka. Jak coś pomotałam to pytajcie a ja wyjasnię.

Napisany przez: kasiask pią, 03 lut 2006 - 12:56

Mnie dzisiaj poinformowano, że 1000zł becikowego dostanę, ale nie mogę już staraćsię o dopłatę do 500 zł, które dostałam w grudniu.

Napisany przez: alexj pią, 03 lut 2006 - 16:30

Tak, bo decyzje dostałaś w roku 2005, ale gdybyś dostała w roku 2006 to wtedy miałabyś prawo. Ja gdybym dostała trzy dni później to też już bym miała 1000.a wszystko dlatego że ustawa weszła 1 stycznia 2006.

Napisany przez: kasiask pon, 06 lut 2006 - 16:57

Buuuuuu!
Mam katar i paskudnie mnie drapie w gardle. Boję się o Maksia, że się zarazi i porządnie pochoruje. Nie wiem czym mam się leczyć. Zażywam miksturę czosnkową, ale ona jest z cytryną i Maks ma większą wysypkę na buzi. Co jeszcze mogę brać? Poradzcie coś!!!

Napisany przez: ijaa_ijaa pon, 06 lut 2006 - 19:57

Cóz kasiask karmiąc piersią mamy mały wybór. Witmina C, rutinoscorbin, na gorączkę można paracetamol, ale bez żadnych dodatków, chyba, że z wit C. Ewentualnie coś homeopatycznego jak w to wierzysz. Czosnek z cytryną lepiej odstaw skoro wysypka większa. Może sam czosnek, tylko nie za dużo bo jak Maksiowi mleko spakudzi to nie będzie chciał pić.

Napisany przez: blaire pon, 06 lut 2006 - 20:08

alexj pewna jesteś, że nie będzie to miało wpływu na zasiłek rodzinny? Przecież będziesz musiała becikowe uwzględnić jako dochód w PIT-ach. Wiem, że podatku się od tego nie odprowadza, ale dochód to dochód. A właśnie on jest brany pod uwagę przy naliczaniu ew rodzinnego.

Napisany przez: adka75 pon, 06 lut 2006 - 20:50

kasiask - w ciąży lekarz zapisał mi Bioparox, a skoro jest bezpieczny w ciązy to przy karmieniu zapewne też, zresztą ostatnio byłam paskudnie chora i stosowałam go na gardło - małemu nic nie było.

Napisany przez: adka75 pon, 06 lut 2006 - 20:50

aaaaaaaaaaa i jeszcze brałam ascorutical forte

Napisany przez: alexj wto, 07 lut 2006 - 13:24

Tak jestem pewna że becikowego nie wlicza się do dochodów.

A mój Szymon nie mał jeszcze szczepienia, powoli mam już tego dosyć. Cały czas mały ma bakterie w moczu. Dostał teraz antybiotyk który musiałam mu odstawić bo dostał biegunki.We wtorek kolejne badanie i może wkońcu będzie kłucie.

U mnie dziś przepięknie pada śnieg, szkoda tylko że temperatura jest dodatnia.


kasiask życzę szybkiego powrotu do zdrówka

Napisany przez: alexj wto, 07 lut 2006 - 13:36

Tak jestem pewna że becikowego nie wlicza się do dochodów.

A mój Szymon nie mał jeszcze szczepienia, powoli mam już tego dosyć. Cały czas mały ma bakterie w moczu. Dostał teraz antybiotyk który musiałam mu odstawić bo dostał biegunki.We wtorek kolejne badanie i może wkońcu będzie kłucie.

U mnie dziś przepięknie pada śnieg, szkoda tylko że temperatura jest dodatnia.


kasiask życzę szybkiego powrotu do zdrówka

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika wto, 07 lut 2006 - 16:17

Ijaa a czy karmiąc piersią można zażywać preparaty z jeżówką I mam jeszcze jedno pytanko: Jakie globulki dopochwowe oprócz Nystatyny można brać

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika wto, 07 lut 2006 - 16:23

BIOPAROX ma działanie miejscowe, więc można go stosować zarówno w czasie ciąży jak i karmienia piersią.

Napisany przez: kasiask wto, 07 lut 2006 - 17:52

Buuuuu Max ma katar.

Napisany przez: adka75 wto, 07 lut 2006 - 21:22

Buu - a ja znowu mam anginę i 39,5 temperatury - trzy tygodnie i wróciła.
Jasiek już dwa tygodnie walczy z katarem - raz jest lepiej raz gorzej, wydzielina jest ciągle biała, może to alergia - po tygodniu dostałó antybiotyk - sama nie wiem co robić i jeszcze ja na dokładkę-ledwo żyję. uff.
A w sobotę gramy wesele no i jak ja mam śpiewać

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika wto, 07 lut 2006 - 21:40

Naszego domu też choroby nie opuszczają Dzięki Bogu Wiktoria jak na razie jest zdrowa.

Napisany przez: lusia24 śro, 08 lut 2006 - 09:57

A u mnie w domu rotawirus!!! Strasznie boję się o Igorka! Narazie Kuba jest "po", a Oskar " w trakcie". Kilka nocy do tyłu - chodzę jak obłąkana...
Oskar jak miał roczek przez rotawirusa wyladował w szpitalu z odwodnieniem i miał po - jakieś komplikacje! Nie wyobrażam sobie jak dwumiesięczny maluszek to przetrwa...
Boję się!!!!!!!

Napisany przez: ijaa_ijaa śro, 08 lut 2006 - 10:35

Lusia na rotawirusa nie chorują dzieci przed 6 miesiącem życia. Tak mi wiadomo. Mateuszek przeżył inwazję rotzwirusową ptrzed świętami zdrowy i zadowolony

Nie martw się, będzie dobrze.

Napisany przez: kasiask śro, 08 lut 2006 - 10:56

Trzymam kciuki za Igorka!! Faktycznie rota wirus u takiego maluszka byłby przerażający. Oby ijaaa miała rację!!
U nas katar. Czekamy na lekarkę.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika śro, 08 lut 2006 - 13:39

Lusia jak mój Norbi miał 2 miesiące to przez nasz dom "przeszła" grypa żołądkowo-jelitowa, a Norbi się nie zaraził Zrobił tylko raz brzydką zieloną kupkę w tym czasie.
Jednak dla spokoju moĹźe podawaj Igorkowi Lakcid profilaktycznie.

Napisany przez: żaba śro, 08 lut 2006 - 14:46

Kurcze, ale Was się choróbska chwyciły...
Ja za to "głodziłam" swoje dziecko przez tydzień... Poszłam do przychodni w sprawie wysypki, a tu się okazało ze przez 2 tyg Piotruś przybył niecałe 200g - stąd też ten brak kupek...
Także teraz karmimy się piersią tylko 3 razy dziennie i 3 razy daję po 150ml NAN HA 1. Szkoda tylko, że pokarm tak zanika, teraz to już dlatego, że tak rzadko go karmię; no ale z drugiej strony mogę gdzieś wyjść na dłużej niż 2 godziny Wszystko ma plusy i minusy.

Życzę Wam wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia!

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 10 lut 2006 - 21:58

Kto za mnie wyglancuje chałupę. W niedzielę chrzciny, a w domu jakby tajfun przeszedł.
I jeszcze trzeba obiad gościom ugotować. A ja mogę jeść tylko marchewkę, buraki, ziemniaki, jabłka i indyka.
Ale za to jak schudłam Szkoda tylko, że przekroczyłam granicę niedowagi, pewnie niedługo się rozpłynę w powietrzu na takim jedzonku.

Mateuszek dostał dzisiaj trochę jabłka gerbera na łyżeczce. zrobił minę jakby chciał powiedzieć "Co wy mi tu do cholery wciskacie do buzi "

Napisany przez: adka75 pią, 10 lut 2006 - 22:06

Jasiek chyba w końcu zwalczył ten katar, pojawia się tylko po spaniu na brzuszku a potem jest spokój, ja też juz dochodzę do siebie. Niech kończy się
ta zima, bo mam serdecznie dość-ciągle ktoś w domu jest chory.

kasiak - jak Maksio się czuje?

Lusia24 - mam nadzieję, że Igorka nie dopadł rotawirus?

Napisany przez: adka75 pią, 10 lut 2006 - 22:24

A teraz wyglądam tak, a raczej wyglądałem miesiąc temu prawie

Napisany przez: adka75 pią, 10 lut 2006 - 22:26

Napisany przez: adka75 pią, 10 lut 2006 - 22:29

OlivkaMamaNorbercika - dopiero teraz zwróciłam uwagę, że jesteś z LUblina - ja mieszkam w Łęcznej

Napisany przez: kasiask pią, 10 lut 2006 - 22:52

Maks ma nadal katar, ale na szczęscie nie przeszkadza mu jakoś strasznie w jedzeniu i spaniu. Mam nadzieje, że nie zlezie na oskrzela, ani nie powędruje do ucha.
Gorszym problemem jest wysypka, która pojawiła się na ramionach i trochę na udach. Czy to moze być efekt dżemu truskawkowego?????
Ijaaa!!!!! Czy Ty jesz chleb????????
Co ja mam, kurcze pieczone, jeść, żeby jego nie sypało. W kropce jestem i do tego głodna i zła. RATUNKU!!!!!

Napisany przez: adka75 pią, 10 lut 2006 - 23:14

kasiak - dżem truskawkowy może uczulać. A może ta wysypka jest kontaktowa - w czym pierzesz ubranka Maksia, może spróbuj zmienić proszek.

A ja jestem na końcu karmienia piersią - buuu. Karmię tylko w nocy ale czuję, że pokarm znika, a tyle walczyłam o utrzymanie laktacji jak Jaś był w szpitalu.

Napisany przez: kasiask pią, 10 lut 2006 - 23:40

Piorę w Loweli. Od samego początku, więc to chyba nie proszek.

Adka! Pij dużo i często przystawiaj. Ja też miałam taki kryzys w pewnym momencie, że wydawało mi się, że to już konieć, ale udało się i znów pojawiło się więcej. Tylko Jaś musi często ssać, a Ty możesz jeszcze dodatkowo odciągać. Powodzenia! Warto!

Napisany przez: adka75 pią, 10 lut 2006 - 23:50

Najgorszy problem w tym, że on nie chce ssać cycka, a wszystko przez butelkę, którą dostawał jak byłam na uczelni albo na weselu. Strasznie krzyczy przy cycku, bo mu nie leci, ja sie denerwuje, on się denerwuje a tata w końcu robi butlę. Jedynie w nocy się daje oszukać, a w ten weekend znowu mnie nie będzie. Tylko siąść i płakać.

Napisany przez: blaire sob, 11 lut 2006 - 02:23

Kasia, a wasze rzeczy w czym pierzesz? Czy on nie dotyka ciałkiem waszych rzeczy/pościeli?
A poza tym proszek z czasem może uczulić. U nas Lovela uczuliła Kubę prawie po roku...

Napisany przez: kasiask sob, 11 lut 2006 - 08:50

Adka W tej sytuacji chyba faktycznie przyjdzie Ci pożagnać się z karmieniem piersią. Jak nie chce, to zmusić się go nie da. Trudno. Wiele dzieci wychowało się na butelce i są zdrowe, mądre i nic om nie dolega. Ile mogłaś , to karmiłaś i zrobiłaś wszystko, żeby karmić jak najdłużej. Teraz bez wyrzutów sumienia możesz to zakończyć. A poza tym uczelnia i dzeci... Jesteś bardzo dzielna Adko!

Blair A toś mi ćwieka zabiła... Może go Lowella uczula??? Kto wie?... Cholera!

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika sob, 11 lut 2006 - 10:21

Napisany przez: adka75 sob, 11 lut 2006 - 10:23

kasiak- proszek - to może być przyczyna, na początku prałam w Jelpie - Jasiek dostał wysypki (nie odrazu) na buzi i na górnej części tułowia, zmieniłam na lovelę - wysypka na tułowi zniknęła a na buzi wyraźnie się zmniejszyła, poza tym p. doktor kazała prać moje rzeczy razem z Jaśkowymi, a przynajmniej w tym samym proszku. Jaś ma malutkie krosteczki na buzi ale to nie to samo co na początku.

Napisany przez: ijaa_ijaa sob, 11 lut 2006 - 11:38

Kasiask dĹźem truskawkowy jak najbardziej uczula. Wyspka na udach to prawie 100%, Ĺźe Maksio chwilowo jest alergikiem .

Polecam ziemniaki, marchewkę, jabłka, buraki, sałatę lodową i indyka. Jem tak od prawie 2 tygodni i jeszcze żyję.

Chleb jem, nawet taki kupowany jak nie chce mi się piec w domu. Wynalazłam sucharki bez jajek i mleka, jakiejś szwedzkeij firmy, w chwilach rozpaczy tym sie zapycham.

Kupuję sobie mleko sojowe waniliowe i razem z kaszką ryzową Nestle wcinam na śniadanie. Jak nie mam mleka, to z wodą i jabłkami gerbera. Obie wersje calkiem zjadliwe.

Wszstko popijam sokiem jabłkowym marwitta.

Wczoraj wynazlazłam, ku mojej wielkiej radości, ciasteczka bez mleka i jajek. Dzień bez czegoś słodkiego to dzień stracony.

W margarynach jest serwatka, więc też może uczulać ( a mówią, że to 100% składu roślinnego ). W Ramie z oliwą z oliwek nie ma serwatki

Ja używam tylko proszek Jelp, bez płynu do płukania (niby też Jelp, a Mateuszka uczulił). Lekarka mi mówiła, żadnej Loveli tylko Jelp.

Do kąpania używam Musteli (tesciowa kupiła, nie uczula), wcześniej mieliśmy Oilatum. Teraz Oilatum się skończyło, więc po kąpieli oliwką Bambino lub Nivei smarujemy.

Nasze ciuchy też piorę w Jelpie, tylko trzeba podwójnie płukać bo inaczej Jelp zostawia białe smugi jak za dużo się napcha do pralki.

Proponuję kasiask przejść na moją dietę, u nas efekty były juz po 3-4 dniach. A na ta wysypkę to idź do lekarza, żeby ci zapisał maść z kwasem bornym, borowym, w każdmym razie jakimś na B i euceryną, u nas pomoga rewelacyjnie.

[/b]

Napisany przez: kasiask sob, 11 lut 2006 - 12:14

Oj!!! Dzięki. Spróbuję się zastosować do tego wszystkiego. Oj!

Napisany przez: Ĺźaba nie, 12 lut 2006 - 10:10

Piotruś też ma taką wysypkę, tyle, że tylko na twarzy; nasila mu się po przytulaniu do nas, a konkretnie do ubrań z jakiegoś sztucznego materiału i niestety do pieluszki tetrowej.
Wszystkie rzeczy (nasze też ) piorę w Jelpie i do karmienia używam tylko pieluch flanelowych; ale i tak nie wiem co jest grane

Kasiask- powodzenia!

Napisany przez: lusia24 nie, 12 lut 2006 - 18:15

Hej Dziewczęta...
Powoli powracam do świata " żywych"! Rotawirus kompletnie mnie rozłożył! Więc - w naszym domy zdrowi uchowali się tylko - Marek - mój mąż i Igorek!
Jeszcze dzisiaj kilka dobrych godzin spedziłam na "kibelku" - ale teraz jest o wiele lepiej.
Igorek od tygodnia pije na noc kleik ryzowy - uwielbia go! I nie było żadnych sensacji od pierwszego dnia. Poza tym dzisiaj skusiłam się, żeby podać mu jabłuszko gerbera - tak malutko na czubku łyżeczki - i też wszystko jest o.k. Więc jutro powtórka.
Wiem, że to dosyć szybko - ale okazało się (oczywiście po konsultacji z moją babcią), że Kubie tez zaczęłam podawać jabłuszko w tym wieku.
A ja chrzciny muszę odłożyć - i to nie wiem na jak długo - mój Tatuś nie może narazie przyjechać... Może aż do lata...

https://imageshack.us

Napisany przez: adka75 śro, 15 lut 2006 - 14:09

Jak tutaj cichutko ostatnio.

Ratunku - nie wiem co się ze mną dzieje, angina znowu wraca, rano znów boli gardło, widać już ropne nacieki no i czuję ze temperatura też wraca.
Co ja mam robić. przeciez nie moge zyc na antybiotykach.

Napisany przez: Ĺźaba czw, 16 lut 2006 - 18:10

Adka- mi kiedyś w podobnej sytuacji pomógł Luivac- dość drogi, ale uważam, że się opłaca; ja przynajmniej jakoś nie choruję zbyt ciężko, a wcześniej bywało tak, że co 2 miesiące łapałam jakąś infekcję.
ZdrĂłwka, zdrĂłwka, zdrĂłwka!

Napisany przez: anonimowy czw, 16 lut 2006 - 21:46

DuĹźo zdrowia wszystkim Wam i oby do wiosny!!!

Napisany przez: adka75 pią, 17 lut 2006 - 07:42

Żaba - dzięki za radę. Dzisiaj idę zrobić wymaz z gardła, zobaczymy co robi takie spustoszenie w moich migdałkach. Jaś znowu ma katar a ledwie w czwartek skończył brać antybiotyk, przekonałam panią doktor, że być może to alergia na mleczko (zaczął jeść Enfamil Lipil Premium1 i od wtedy zaczłą się katar)- zobaczymy czy moja diagnoza okaże się trafiona, od wczoraj pije Nutramigen (śmierdziuch - to samo pił Maciuś).

Napisany przez: lusia24 pią, 17 lut 2006 - 08:46

Nutramigen - okropność!!! Mam nadzieję, że to wszystko prawda - co dobrego mówią o tej chemii... Igorek miał straszną wysypkę - pani doktor zaleciła to paskudztwo - oczywiście nie chciał pić... Zastanawialiśmy się co w tym jest takiego okropnego, że takie maleństwo nie znające żadnych smaków - takiej mieszanki nie połknie. Zrobiliśmy doświadczenie - mój mąż zgłosił się na ochotnika i przygotowałam mu szklaneczkę tego cudownego płynu! Po wypiciu męczył się z bólem brzucha kilka godzin - dalszych opisów Wam zaoszczędze... Wyrzuciliśmy całą puszkę do kosza!
Pewnie jest wiele dobrego w tym "mleku" skoro zalecane jest przez pediatrów. I pewnie jest ono ratunkiem dla maluszków uczulonych na zwykłe mieszanki. Ja na szczęście miałam ten komfort, że mogliśmy powrócić do normalnego mleka - wysypka okazała się kontaktowa, po zmianie proszku ustąpiła.
Żaba - ajki masz materacyk w łóżeczku? Jakiego używasz proszku? Masz wykładziny w pokoju Maluszka? Może pluszaki?
Mój średniaczek reagował tak na wysuszone powietrze w okresie zimowym...

Napisany przez: adka75 pią, 17 lut 2006 - 10:05

lusia24- Jaś pije Nutramigen bez żadnych problemów, chyba mu smakuje. Wiem że jest okropny ale wydaje mi sie że 6 lat temu jak pił go Maciuś to śmierdział o wiele bardziej. Narazie zaczeliśmy od zmiany mleka - szukamy allergenu - katar pojawił się jak zamieniliśmy pierś na Enfamil. Zobaczymy czy pomoże Nutramigen, jeśli nie będziemy szukać dalej

Napisany przez: żaba pią, 17 lut 2006 - 18:10

Materacyk- chyba gryczano-kokosowy, piorę w Jelpie, wykładzin nie mam, jedyne co to suche powietrze....
Mam teraz przepisany Bebilon pepti i zacznie my pewnie od jutra stosować; podobno tak samo paskudny jak Nutramigen. Jak dla mnie to nawet NAN HA jest okropne- mam odruchy wymiotne, a Piotruś wsuwa go aż miło patrzeć.

I Piotruś też ma katar męczy się bardzo biedactwo i do tego jeszcze pokaszluje

Napisany przez: adka75 sob, 18 lut 2006 - 00:24

Że też nasze maluszki muszą się tyle męczyć. Jasiowi bulgoce w nosku aż żal patrzeć, a przeciez staram się jak mogę, żeby był zdrowy. Na dodatek ja sama nie moge dojść do siebie i jeszcze ta sesja na studiach. UFF aby do wiosny!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: adka75 wto, 21 lut 2006 - 12:48

Gdzie są wszyscy? Co u Was?

Napisany przez: kasiask wto, 21 lut 2006 - 13:32

Mnie bolą krzyże. Już 4 dzień. Ruszam się, jak 80-letnia staruszka, a najgorzej jest przy schylaniu. A jak tu się nie schylać przy opiece na niemowlakiem???

Napisany przez: lusia24 wto, 21 lut 2006 - 14:57

Ja też niestety mam jakies dziwne problemy... zaczęłam strasznie krwawić - to już 9 dzień. Myślałam, że to miesiączka - ale krwawienie nasiliło się. Wczoraj poszłam do lekarza "państwowego" - robił mi 20 minut usg i stwierdził , że coś jest w macicy i wyglada jak pęcherzyk ciążowy i może to być poronienie . Wysłał mnie do domu z zaleceniem wykonania testu ciążowego. Test wyszedł ujemny. Zapisałam się dzisiaj na prywatną wizytę u lekarza, który prowadził moją ciąże. Bardzo się boję . Mam nadzieję, że nie położy mnie do szpitala. Co to może być - ten pęcherzyk???
Przez to krwawienie jest mi strasznie słabo i ciągle zimno...
Okropność!

Napisany przez: adka75 wto, 21 lut 2006 - 15:07

Lusia24 - trzymam kciuki. Napewno wszytsko będzie o.k. Koniecznie napisz jak wrócisz od lekarza. No i nie martw się na zapas.

Napisany przez: kasiask wto, 21 lut 2006 - 15:21

Też trzymam kciuki! Może to faktycznie ciąża?


Maks mnie wykończy. W ciągu dnia śpi bardzo krótko . Czasami dosłownie 10 minut. Dłużej to jest około pół godziny. Co chwilę się budzi. Nic nie mogę zrobić. Muszę go ciągle nosić, a mój kręgosłup się sypie.

Napisany przez: adka75 wto, 21 lut 2006 - 15:26

Ja mam podobnie, a jeszcze nie mam chusty. Dom w rozsypce, kupa prasowania, pozostałe chłopaki niedopieszczone - ale Jaś szczęśliwy

Napisany przez: blaire wto, 21 lut 2006 - 15:34

Żaba, bebilon pepti to miód w porównaniu z nutramigenem. Śmierdzi mniej a i w smaku zdecydowanie lepszy. Wiem, bo jedno i drugie z Kubą przerabiałam. A teraz pepti dokarmiam Kornela.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika wto, 21 lut 2006 - 23:29

Lusia daj znać co powiedział lekarz

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika śro, 22 lut 2006 - 09:15

Dziewczyny czy składając wniosek o becikowe muszę mieć przy sobie dowód osobisty męża

Napisany przez: kasiask śro, 22 lut 2006 - 10:32

Nie musisz. Tylko swĂłj dowĂłd, akt urodzenia dziecka i jego pesel.

Napisany przez: lusia24 śro, 22 lut 2006 - 16:08

Dziewczyny

Chcę Was przestrzec przed niedouczonymi, marnymi lekarzami... Ja w mojej przychodni jakoś ostatnio takich spotykam!!!
Więc wczoraj pojechałam do Gdańska do lekarza, który prowadził moją ciąże - super lekarz no i doświadczony! Zrobił mi usg i stwierdził, że wszystko jest w jak najlepszym porządku Słysząc moją opowieść o ginekologu z przychodni i jego diagnozie najpierw zaczął się śmiać, a pózniej powiedział, że faktycznie młodzi lekarze mylą czasami "coś" w póznym połogu (nie pamiętam co) z ciążą. Ale facet u którego byłam przedtem wcale nie jest młodym lekarzem! Jest kierownikiem przychodni!!!
Krwawienie, które mam to takie powikłanie po tym, że nie karmiłam maluszka piersią i nastąpiło rozregulowanie. Wyszłam z gabinetu szczęśliwa! Mam ogromną ochotę pójść do przychodni i opierdzielić tego ginekologa za ten cały strach i niepewność!!!!!!!

Napisany przez: Magdzia czw, 23 lut 2006 - 12:15

Cześć dziewczyny, dawno tu nie zaglądałam, ale wróciłamdo pracy po macierzyńskim i mam dostęp do internetu
Ps. Przy okazji sprawdzam nowy suwaczek i nowy emblemat

Napisany przez: ijaa_ijaa pią, 24 lut 2006 - 18:54

Mateuszek od 2 dni dostaje kaszkę na noc. Ostatnie karmienie o 22 i śpimy do 7 rano . Karmienie i o 8 znowu śpimy do 10:40. Mateuszek chodzi ja w zegarku.

Niestety po kaszce ma problemy ze zrobieniem kupki, więc dzisiaj dostał suszone śliwki gerbera. Zobaczymy czy podziałają. Na razie nie widać efektów.

Ale jakie piękne noce są teraz.

Napisany przez: Ĺźaba sob, 25 lut 2006 - 17:01

ijaa- to tylko pozazdrościć. U mnie co prawda nie jest źle, ale mogło być lepiej z tym spaniem Piotruś dostaje butlę 150ml ok 20.00 i śpi do 2.30; no i później jak mi się da zdrzemnąć jeszcze godzinkę to jest dobrze Biorę go do łóżka i w nocy karmię piersią- trwa to różnie długo, a potem do łóźeczka już nie chce wrócić no więc śpimy razem, tyle tylko, że jak on wierzga to ja niestety się nie wysypiam.

Ale jak się obudzi o 4.30- to jest rewelacja i mama jest wyspana!

Napisany przez: kasiask sob, 25 lut 2006 - 17:09

U nas ze spaniem całkie, całkiem - tfu, tfu żeby nie zapeszyć.
Maks zasypia około 21:30 i śpi jakieś 5 -6 godzin. Czasami zasypia w wózku i wtedy już go nie ruszam, aż do czasu, jak się obudzi na karmienie. Wtedy go zabieram do siebie do łóżka i tam już śpimy do rana - czasami jest 7 rano, a czasami 9-ta. Generalnie nie narzekam i jestem wyspana.

Napisany przez: ijaa_ijaa sob, 25 lut 2006 - 20:48

Śliwki gerbera podziałały. Rewelacyjny środek. Polecam
Idziemy się znowu przewijać

Napisany przez: lusia24 nie, 26 lut 2006 - 11:46

ijaa-ijaa - napisz jaką podajesz kaszkę Mateuszkowi? I co jeszcze zajada oprócz jabłka i tych śliweczek ?
Ja wczoraj zakupiłam puree ryżowe groszek i marchewka i zastanawiam się czy zacząć dawać Igorkowi np. od pół łyżeczki...???
Jabłuszko już zajada dawno - potrafi zjeść pół jabłka za jednym razem - takie "wyskrobane" łyżeczką... a mlaska przy tym !!!
Ogólnie rozwija się świetnie. Łapie do rączki grzechotki, uwielbia wszystko dotykać - a najbardziej pochyloną nad nim twarz. Z radością naciska grające guziczki w zabawkach i cieszy się przy tym na głos ! Nie chce już leżeć - kidy położę go w leżaczku - unosi główkę i ramiona tak - żeby usiąść - tylko do tego "siadu" brakuje mu trochę. Ubranka nosi w rozmiarze 6 - 9 m-cy, a pampersy 4 - już się stały za małe.
Kąpiel wieczorna to ulubiona pora - kąpie go w dużej wannie. Leży sobie na "foczce" i chlapie, pluska, śmieje się - jednym słowem szaleje. Od razu po kąpiel zasypia - przeważnie jest to godzina 22.00 - ale czasami kiedy popołudniowa drzemka przeciągnie sie do około 20.30 - wtedy kąpiel jest pózniej i Igorek zasypia około 23.00. Najczęściej śpi do 3.00, wypija mleczko i pijąc już zasypia, pózniej karmię go o 8.00 i dalej śpimy do 10 - 11.00.Zdarza się że prześpi całą noc - od 22 do 8.00 ale zdecydowanie preferuje nocne karmienie !
Śpi tylko w swoim łóżeczku.
Dziewczyny piszcie o rozwoju swoich Maluszków - tak bardzo ciekawi mnie kiedy Maleństwo zaczyna przekręcać się z boku na bok, siadać - bo jakoś nic nie pamiętam!
pozdrawiam Was serdecznie!!!

Napisany przez: ijaa_ijaa nie, 26 lut 2006 - 14:14

Mateuszek zajada kszkę Milupy przywiezioną z Niemiec bo ma matkę wariatkę, która wymysliła, że Milupa jest lepsza od np. Nestle.

Pije sok jabłkowy wymieszany z jabłkiem ze sloiczka bo z łyżeczki chętny nie był. Tak samo mu podawałam te śliwki, wymieszane z soczkiem.

W tym tygodniu planuję dać mu marchewkę (Hippa),marchewkę z ziemniakami (też Hippa) no i potem zupkę warzywną. Jako, że mały chwilowo alergik muszę po kolei sprawdzać czy warzywa uczulają czy nie.

Mateuszek wierci się na boki, jeszcze nie potrafi przerzucić tyłka na bok, obraca sie tylko tułowiem, pociągany za ręce siada, jeszcze mu się trochę głowa chwieje. Wszystko co złapie do łapek pakuje do buzi. Najbardziej uwielbia swoje własne rączki zjadać. Śmieje się głośno jak do niego zagadać, powoli rozpracowuje kaczki w huśtawce, wczoraj udało mu się w jednej uruchomić muzyczkę. Położony na macie potrafi przez pól godziny gadać do zwierzątek i nikogo innego do szczęścia nie potrzebuje. Śmieje się do siebie w lustrze.
W wannie uprawia pływanie na grzbiecie. W wodzie ląduje około 21:30, o 22 kaszka, potem jeszcze troche mleka z piersi i zadowolony ląduje w łóżeczku. Budzi się około 7-8.

Jeśli idzie o rozmiar ubranek to nosi 9-12 miesięcy. Powoli wyrasta mi z gondoli od wózka i fotelika kołyski. Niedługo przesiadamy się do spacerówki bo mu się nóżki przestaja mieścić. Pieluchy nosimy 4 Huggies.

Lusia może w tym tygodniu się spotkamy. Napisz kiedy ci pasuje, mnie każdy dzien oprócz czwartku.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 26 lut 2006 - 18:18

Lusia jakoś strasznie szybko zaczęłaś wprowadzać Igorkowi nowe pokarmy
Sądzę, że nie powinnaś aż tak się spieszyć. Poczekaj aż Maluszek skończy 4 m-ce