Hej, dziewczyny!!!
Już trzy z naszego lutowego wątku ciążowego urodziły, następne dwie w szpitalu...pora zacząć wątki na rówieśnikach 2005, bo styczniówki coś się "przykleiły" do grudniówek 2004
Opiszcie może swoje porody..., no w ogóle dajcie znać, jak i co, może i nam - reszcie - szybciej pójdzie
Czekam!!!
dziewczyny trzymam za was kciuki
Fajnie, ze watek juz zalozony, ale pewnie bedzie musial jeszcze poczekac na relacje . Ja na razie korzystam z chwili czasu i przechodze przez forum jak burza.
Amo, GRATULACJE
Fajnie, że już się tu pojawiacie.
SERDECZNIE GRATULUJĘ WSZYSTKIM POJEDYNCZYM LUTÓWKOM
U nas na wątku grudniowo-styczniowym rzeczywiście tłoczno. Ale przecież w kupie raźniej.
No to bede pierwsza z moim opisem. https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?p=286904#286904
Dziewczyny, jak znajdziecie chwilke to napiszcie jak sie czujecie.
Ja jestem pelna wigoru - mimo juz ponad tygodnia przerywanych nocy, no i najwazniejsze - moge chodzic i siedziec!!! To bylo nie do pomyslenia po pierwszym porodzie, wtedy nie moglam stac dluzej niz 2 minuty bez drzenia i bolu. Naprawde moja polozna spisala sie rewelacyjnie! Wlasciwie to chodzilam juz jak przywieziono mnie na sale poporodowa.
Probuje wgrac fotke mojej Asienki ale z powodu wirusa, ktory ciagle mamy w kompie nie wiem czy mi sie uda.
Co do Asi to wczoraj mielismy sadna noc. Przyczepila sie do piersi od 5 po poludniu i z niedlugimi przerwami wisiala do polnocy. Najgorsze, ze plakala przy tym co powodowalo, ze lykala powetrze no i ulewala w ogromnych ilosciach. Jak dodacie do tego kupki co godzina to macie obrazek zaplakanego noworodka. Zdaje sie, ze bylo to spowodowane mlekiem wyplywajacym w ilosciach, ktorych Mala nie nadazala polknac. Dzis troche lepiej.
Na razie zastoje mnie omijaja choc byly blisko, ale Asia sobie z nimi poradzila. Mam tylko ciagle popekane brodawki - na szczescie mniej niz przy Kubie. Mam nadzieje ze to kwestia 2 dni.
Amo gratulacje!!!!!
Udalo mi sie w koncu "obrobic" zdjecia, wiec chwale sie
Oto Asia w szpitalu, jej druga doba zycia:
A to juz w domu, Asia ma 3 dni i wlasnie sobie drzemie na moim ramieniu czekajac na "odbicie"
A tu jeszcze starszy brat, jak zobaczyl swoje stare lozeczko to uparl sie, zeby w nim spac:
Dziewczyny, chwalcie sie swoimi pociechami. Sama mam tu sobie pisac?[/url]
Amo śliczna ta Asieńka Wasza (i tu brak mi ikonki z serduszkami w oczkach )!!!
No, ja wstawię, wstawię, tylko niech się urodzi najpierw, bo my ciągle w jednym kawałku...
Nawet nie wiem, czy mam uprawnienia pisać w tym wątku
Amo jakie piękne dzieciątko! Śliczna Asia!!!!
A mnie dopadło to co zwykle , chodzę i płaczę, łzy leją mi się strumieniami .
Amo, cudną masz córeńkę
Graga, no co się tak ociągasz?????????????
A może to już?????????
Czekamy
eeeech, z tego ryczenia dzisiaj - nawet sie zapomniałam zalogować...
Ten jęczący wyżej gość to ja: gaga_vel_akuka,
pani nie_umiem_rodzić_dzieci
Oczywiście, że do Ciebie pytanie. Do Gagi, a ja pomyliłam się w Twoim, Gago, nicku, za co bardzo przepraszam.....
Gaga, zacznij się dużo ruszać, jakieś mycie podłogi, szorowanie szafek w kuchni, tylko nie łaź po stołkach....
Dobrze robi kucanie przy ścianie z szeroko rozstawionymi nogami. Stajesz prosto plecami przy ścianie. Stopy stawiasz szeroko i po ścianie robisz przysiad.... I tak kilka razy. Oczywiście przy ścianie też wstajesz...
I co to za marudzenie??????? Jak to pani_dzieci_rodzić_nie_umie????????
P.S. Ostatnio byłam w Praskim. Kuzynka urodziła. Zadowolona jest z opieki. Ona rodziła z dr Czempińskim bodajże. B. go chwali.....
Dziewczyny sorki że w tym wątku, ale mam pytanie do Edi - widze że masz bardzo fajna różnicę wieku między dziećmi, napisz proszę /może być na priv/ jak było na poczatku - tzn jak Ty sobie radzilas - i jak dzieci dogadują się teraz
pozdrawiam
Oj Gaga faktycznie deprecha przedporodowa Cię złapała!
Urodzisz w końcu nie martw się Może termin był źle obliczony i może to 39 a nie 40 tydzień. Dobrze będzie i wielkiego buziaczka ślę Ci Gagusiu kochana na pociechę i czekam na sprawozdanie porodowe!!!
Buziaczki dla reszty lutówek!
Gaga, mnie chyba najbardziej dołowało to, że na tym KTG to ciągle mi mówili: "Nie, w tym tygodniu to nie ma szans...", "Nie, proszę pani tylko 2 cm rozwarcia.....", "Zobaczymy co dalej, ale się nie zanosi.....". I powiem Ci, gdyby to KTG nie było tak ważne, to bym wcale na nie nie łaziła, bo zawsze po nim byłam b. b. b. b. przybita Na mnie to skutkowało wręcz odwrotnie. Zamiast pocieszyć się że jeszcze kilka nocy se prześpię w spokoju, to ja utyskiwałam i byłam tak nieszczęśliwa, że sama sobie opóźniałam poród....
A może termin porodu masz źle obliczony???????
Parasolka, różnica wieku między moimi dziećmi to 14 miesięcy. Na pocztku nie było ciężko, ale teraz Igus daje popalić nieco , a i Ulka nie popuszcza, więc czasem jazdy są na 1000 fajerek. Teraz mamy ciężki okres, bo Igus ma bunt dwulatka i próbuje ustawiać sobie Ulę. Ona Skorpion jest i nie zawsze sobie daje dmuchać w kaszę, dlatego coraz częściej od niego obrywa... Wczoraj mi oświadczyła, że kocha go coraz mniej i żebym "jej nie rodziła chłopca, bo ona ma już brata i on niegrzeczny!!!!!!!! jest". Tak jakby ona była grzeczna....
Ja wczoraj tez troche pochlipalam... Ale teraz juz wszystko dobrze.
Asienka dzis skonczyla 7 dni! https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?p=288671#288671 zobaczycie urodzinowa fotke.
No i pierwszy raz ja werandowalam. Krotciutko niestety bo zaczela plakac - chyba bylo jej za cieplo.
Amo, Asia niezmiennie cudna!
Super wyglądają na tej fotce razem z Kubusiem
Akuka, a zauwazylas ten watek wsparcia dla Ciebie na forum???
Gaga a co Ty tu jeszcze robisz, rodzić miałaś kobieto!!!
Amo już tam napisałam ale tu powtórzę....cudowna piekna jest !!!!!!!!!!
Buziaczki lutóweczki, jakoś mi tu miło u Was mam nadzieję, że mnie wypędzicie JAkby co powiedzcie
WITAJCIE!!!!!!!!!!!
Na początku pozdrawiam was wszystkie gorąco.Akuka,trzymam za ciebie kciuki i życze szybkiego i bezbolesnego rozwiązania.
Mam chwilke to coś napisze,wiecie ten nawał gości i wogóle.
Z Julią na razie zero problemów.Spi ładnie.Je ładnie.Potrafi przespać nawet 3-4 godziny.Karmie oczywiście piersią.Ja jestem jeszcze cała obolała po tej cesarce,ale powoli wracam do żywych(hi-hi).Dziewczyny na 4 dobę po cesarce puścili mnie do domu,byłam w szoku,bo z Adriankiem też miałam cesarke i do domu wyszlam na 8 dobę.Jutro albo pojutrze jade naściąganie szwów,troszke się boje bo mnie jeszcze mocno boli.Ale raz już to przeżyła to przeżyje raz jeszcze.
Co do porodu to ja za bardzo nie mam co opisywać poza tym,że być może uratowano mi życie,ponieważ okazało się,że po pierwszej cesarce wszystko w środku wyglądało nie za ciekawie.Lekarz powiedział,że w środku był totalny kipisz(co by to miało oznaczać to na pewno nic dobrzego)i były duże zrosty poza tym wyciął mi poprzednią blizne i na nowo zrobił tą bo tamta jak powiedział była wielka.
A czemu znowu cesarka????
W niedziele poszłam do szpitala bo dostałam wysokie ciśnienie,no i oczywiście podawano mi leki.Po nich poczułam się gorze.Ciśnienie opadło,ale miałam potworne bóle głowy.Więc we wtorek odstawiono mi leki i czekali co będzie.A zrobiło się bardzo nieciekawie,bo ciśnienie skoczyło do 180/100,wody odeszły lekko zielonkawe,spuchłam,diagnoza stan przedrzucawkowy,robimy cięcie!!!
Ale co by nie mówić to córeczke mam śliczną zdrową i kochaną.I jak na 37 tydzień ciąży to na[prawde duż się urodziła,3700 i 56 dł.Jak tylko będe już miała to wrzuce zdjęcia.
Dziewczyny napiszcie mi gdzie znajde jakiś ładny paseczek dla mojej Julci,bo przecież ciążowy już tu nie pasuje.
Pozdrawiam
_______________________
Mama Adrianka i Julii
Czesc dziewczyny.
Melduję się lutowa mama. Czujemy się dobrze. Weronika narazie spokojna. Też potrafi przespać 3-4 godzinki pod rząd. A ja mam ściągnięte szwy i mogę już normalnie siedzieć. Niestety nie obylo się bez cięcia ale już jest dobrze.
Pozdrawiamy. Całuski.
I Inne https://www.adamson.prv.pl/foto/weronika/index.html
Aga, ale Ci sie udalo uchwycic usmiech coreczki! Moja Asia tez sie tak usmiecha przez sen. Juz nie moge sie doczekac na usmiech do mnie!
Swoja droga, nie wiem czy zauwazylas, ze nasze coreczki urodzily sie jednego dnia - Twoja jest nieco starsza.
Dziewczyny jak tam pepuszki u waszych Malenstw? Asia juz za kilka dni skonczy 2 tygodnie a kikut jeszcze nie odpadl.
Wczoraj zaaplikowalam Malutkiej smoczka, bo nie mialam czasu, zeby cos zjesc. Ciagnela go tak, ze az cmokala. Nie zamiarzam dawac go jej za czesto, ale w sytuacjach awaryjnych czemu nie...
Amo,proszę pomoż mi z tymi paseczkami.
Robie tak.W moim profilu kasuje ten co jest,czyli paseczek ciążowy,wchodze na tę stronke co podałaś wybieram wklejam go w mój podpis następnie drugi paseczek tak samo.no i pisze posta daje podgląd a tam nadal ten pasecze ciążowy.Wchodze w mój profil,a tam jest w podpisie nadal ciążowy paseczek.Co robię żle.Pomóż prosze
Pozdrawiam
_____________________
Mama Adrianka i Julki
A dajesz Wyślij?
Za każdym razem trzeba wysyłać aktualizację profilu.
Aga piękny uśmiech, cudny, wspaniałly!!!!!
już wszystko o.k
Pozdrawiam
________________________
Mama Adrianka i Julki
Witajcie!!!!!!!!
U nas spokojnie,Julka jest bardzo grzeczna.Przesypia około 3-4 godziny po każdym karmieniu.Nie płacze, nie marudzi,grzecznie poleży w łóżeczku i zasypia sama.Karmie ją oczywiście piersią.A mleczka ci u mnie dostatek.Mogłabym wykarmić jeszcze jedno dziecko.
Jeśli chodzi o pępowinke to u Julki już odpadła w środe czyli w ósmej dobie.Przemywaliśmy spirytusem za każdym razem jak była przewijana,tak położna mówiła i tak robiliśmy i już odpadła.
Dziewczyny,a jak radzicie sobie z jedzeniem,co jecie na obadki bo mi już sie pomysły pokończyły.I nie wiem co mam gotować.
U nas teraz są ferie i Adrianek wyjechał do cioci,przyjechała po niego i go zabrala na prawie dwa tygodnie,ale pusto bez niego.Dziś dzwonił i pytał o Julke bardzo nas to ucieszyło,że pyta o nią.Oczywiście widział ją przed wyjazdem,4 dni wszyscy razem byliśmy w domku.Był troszke zagubiony,ale myśle że to chwilowe,żresztą ja też jak przyjechaliśmy ze szpitala to takiego doła dostałam,że szok.Całą sobote chodziłam i wyłam jak bóbr.Nawet nie wiedziałm dlac=aczego ale płakałam.
Pozdraiwam
_________________________
Mama Adrianka i Julki
Dzięki dziewczyny. To prawie cud,że udało się nam ten uśmiech uchwycić, no nie??
Amo rzeczywiście nasze córeczki z tego samego dnia. Urodzone w niedziele- nie będzie chcialo im się pracować w przyszłości, jak stwierdził mój tata.
Weronice kikut odpadł w 6 dobie po porodzie. Teraz juz wszystko ładnie zagojone.
MamoAdrianka ja tez juz nie mam pomysłow na obiadki. W sumie jem w kółko to samo.
Całuski dla was i waszych kruszyn
Aga
No to szybko u was poodpdaly te kikutki. Nie wiem, moze cos robie nie tak... u Kuby tez dlugo sie trzymal - wtedy stosowalam pioktanine, w zwiazku z czym postanowilam tym razem przerzucic sie na spirytus. A jak Wy go (spirytus) przygotowywalyscie? 1:3 z woda?
Na szczescie nic zlego pod spodem chyba sie nie dzieje - wacham i pachnie normalnie, choc pod tym kikutem jest troche taki zolty kolor. mam nadzieje, ze odpadnie jeszcze przed niedziela, w sumie to juz ledwo sie trzyma.
Co do jedzenia to przez dwa dni probowalam eleminowac wszystko co niebezpieczne, ale stwierdzilam, ze to chyba nie pomaga. Asia najbardziej placze jak ma sie jej odbic, a to nie jest zwiazane z moja dieta. W kazdym razie staram sie nie przesadzac z nabialem - bo jednego dnia jadlam od rana do wieczora i niestety odbilo sie to na Asience.
I jeszce dzisiejsze zdjecie mojego spiacego malenstwa. Sama slodycz - nieprawdaz?
Amo powtórzę ASIA JEST CUDNA, PIEKNA, SAMA SŁODYCZ!!!
Wiecie jak Was czytam to wszystko mi się przypomniało. Nawet smak tego co jadłam Czyli gotowana kura i indyk, gotowane warzywa, kanapki z chudą, drobiową wędliną....
Buziaczki i zdróweczka Wam i maluszkom życzę.
Będę do Was wpadać, mogę
Amo - cud miód i malina - ta Twoja dziewczyna
a co z Akuką
Myssia i parasolka - dziekuje za zachwyty nad moim szczesciem. Akuka biedna jeszcze czeka na Maluszka. Probuja jej wywolac porod - dzis sa jej urodziny, mam nadzieje, ze bedzie miala piekny prezent w postaci malenstwa.
Amo śliczna jest Twoja córeczka
Witajcie!!!!!!!!
Amo Asia jest cudowna!!!!!!!!!
Jeśli chodzi o spirytus do pępuszka to kupilam spirytus salicylowy w aptece i z niczym nie mieszałam.Nie bój się wycierać porządnie.Nakrop na patyczek( taki do ucha)i wycieraj porządnie i odpadnie.
Ja też chętnie przesłałabym wam zdjęcia Julki,ale niestety nie potrafie.Próbowałam już wiele razy i nie wychodzi.Ciemna jestem w tych tematach.
Moja Juleczka nadal pięknie śpi,problem z brodawkami minął i nareszcie karmienie to porzyjemność,a nie koszmar.
Dziewczyny napiszcie mi czy byłyście już ze swoimi maluszkami na dworze.Ja Julke weranduje od trzech dni i myślimy wyjść jutro na półgodzinny spacerek,ale jednak waham się czy to nie za wcześnie.Napiszcie jak tam u was z pierwszym spacerkiem.
Pozdrawiam
____________________________
Mama Adrianka i Julki
Maciuś spaceruje już od ponad tygodnia (dokładnie od zeszłej soboty). Dzisiaj był już godzinę. Pogoda u nas: śnieg, mróz -1 stopień.
Pępek odpadł mu dopiero wczoraj późnym wieczorem.
Póki co dużo śpi., a ja po doświadczeniach z dziewczynkami czekam na wielkie "bum" - kiedy to Maćkowi znudzi się spanie i zacznie wrzeszczeć non stop. Nie chce mi się wierzyć, że dzidziuś może np. leżeć sobie w wózku i nie chcieć na ręce .
ten gość to ja, tylko zapomniałam się zalogować.
A ja wlasnie polozylam dzieci spac i jestem skonana. Malzonek mnie zostawil do poniedzialku, nie mam jeszcze wozka, wiec nawet nie moge wyjsc na dwor. Najgorszy byl wieczor - karmilam jednoczesnie dwojke dzieciakow, Kuba namietnie przeszkadzalmi w uspieniu Asi, a ta meczyla mnie przez 2,5 godziny.
Tesc przyniosl mi dzis Esputcon z apteki bo nad ranem Asia strasznie plakala z powodu gazow. Mam nadzieje, ze pomoze.
Kikut pepowiny odpadl dzis w nocy. Hurra! Smaruje jeszcze spirytusem, ale zastanawiam sie czy taki juz jej zostanie czy jeszcze sie zmieni - ma jakis taki wypukly. No i w srodku jest zolty. Jak jest u was?
Witajcie!!!!!!!!!!!
Gosiu jeśli ty chodzisz już od tygodnia na spacerki to myśle,że mojej córci dziś półgodzinny spacerek nie zaszkodzi.W takim razie idziemy dziś na spacerek.
Amo!!!Suuuuper że pępowinka odpadła!!!
Jeśli chodzi o to że pępek jest wypukły to u mojej Julki jest to samo.Położna była u nas w piątek i powiedziała,że jeśli dziecko ma taki pępupszek to,aby nie doszło do przepukliny pępowinowej należy nałożyć na pępek płaski guzik,najlepiej taki od pościeli i przykleić go plasterkiem na krzyż(plasterek taki biały,podobno nie odparza).I często kłaść maleństwo na brzuszku.Te działania zapobiegną przepuklinie pępowinowej,i spowodują ,że pępuszek wejdzie troszke do środka.I wtedy przy naprężaniu nie będzie to już takie grożne.Położna mówiła,że wystarczy około tygodnia na to.
A tak pro po dziewczyny to tak naprawde my jeszcze nie wiemy co to jest płaczące dziecko,i tak naprawde to boje się ,że najgorsze dopiero przed nami.Każdy tak mnie straszy.
Pozdrawiam
___________________________
Mama Adrianka i Julki
Witajcie!!!!!!!!!!!!
AMO!!!!!! Pępek Julki jest podobnie wypukły.To co u twojej Asi jest w pępuszku to jeszcze chyba od pępowinki,więc sądze,że powinnaś czyścić jeszcze dokładnie spirytusem,i jeśli chcesz to skorzystaj z mojej rady odnośnie tego guziczka.
A pro po to mam pytanie czy do was przychodzą położne do domku???Bo u mnie była w zeszłym tygodniu 2 razy i to wszystko co ci napisałam to jej zalecenia.
Myśle,że jeśli chodzi o wystający pępuszek to nic złego bardziej wystraszyłam się tej przepukliny pępowinowej i dlatego od razu założyłam guziczek.
Właśnie wróciliśmy ze spacerku,słuchajcie było cudownie.Ja na dworze nie byłam dokładnie wczoraj minęło dwa tygodnie.Pospacerowaliśmy 35 minut,i naprawde było cudnie.
Czy ktoś może wie co się dzieje u akuki????????????????
Pozdrawiam
_____________________________
Mama Adrianka i Julki
Jak czytam o Wszych dzieciaczkach, to tak jakbym czytała o Weronice. Też nie płacze, prawie wcale i też wszyscy mnie straszą, że najgorsze przed nami. Mam nadzieję, że się to krakanie nie sprawdzi. Może lutowe dzieci tak mają, że są poprostu bardzo spokojne
My jeszcze nie byłyśmy na spacerku, ale od kilku dni Weronika się weranduje i jeżeli już nie będzie sypać to w tym tygodniu wybieramy się na pierwszy spacerek. Wcześniej to nie było możliwe bo nas zasypało śniegiem. Zle się chodzi, nie mówiąc już o jezdzie wózkiem po tych zawałach śniegu. Oczywiście nikt tego nie sprząta
A ja dzisiaj wstałam z chandrą. Od rana ryczałam jak bóbr i nie wiem dlaczego. Przecież wszystko w porządku. Może hormony?? Nakarmiłam małą, uspałam. Zostawiłam ją z tatusiem i wyszłam z domu. Obleciałam pół osiedla i przeszło. Wy też tak macie?? Czy to tylko ja jestem taka płaczliwa??
Pozdrowienia
Aga
U nas położna była raz. Obejrzała Weronikę i mnie. (szwy) Stwierdziła,że wszystko w porządku. I kazała dzwonić gdyby coś się działo.
Na szczęście nie musimy z niej korzystać. (odpukać)
Jak Weronice odpadła pępowina to ja jeszcze przez kilka dni przemywałam to co zostało w środku patyczkiem do uszu. I ładnie się wszystko wysuszyło.
Aga
Poloznej jeszcze nie widzielismy na oczy choc podobno miala przyjsc w minionym tygodniu - tak mowil moj maz, ale nie byl pewny kiedy. Zreszta, jak go znam, to podal pewnie zly adres i nie trafila do nas . Zreszta u Kuby nie byla wcale i tez bylo dobrze.
Zaliczylismy pierwszy spacer! troche to bylo uciazliwe... Najpierw ubieranie Kuby, Asi i siebie - Asia sie darla choc staralam sie ubierac stopniowo wszystkich i otworzylam okno. Na dworze zasnela, ale Kuba za to koniecznie chcial zeby go trzymac za raczke, wiec nioslam mala na rakach i jeszcze trzymalam synka. Jak przyszlam do mamy to ramiona bolaly mnie tak jakbym szafe dzwigala!
Maz dzwonil, ze juz wypatrzyl auto, dzis ma je kupic a jutro jeszcze zalatqwic formalnosci i kupic wozek. Mam nadzieje, ze juz jutro w nocy przyjedzie.
Kubus znow dzis nasikal do lozka! Juz nie wiem co mu jest... Mam nadzieje, ze to nie stres zwiazany z tylkoma zmianami w jego zyciu. dzis w nocy zamierzam go obudzic na siusiu.
Ale za to w koncu zaczal sam jesc. Zjadl na sniadanie tosty zupelnie sampdzielnie i pol obiadu. Oby mu juz tak zostalo bo to potwornie uciazliwe karmic takiego duzego chlopa.
Zwazylam sie dzis z Asia przed jej sniadaniem i wyszlo mi, ze od wypisu ze szpitala (jutro bedzie 2 tygodnie) przytyla 570 gram. Wazy 4 kilogramy. to chyba wystarczajaco, co?
Mnie natomiast pozostalo do agubienia 2-3 kilo, choc zamierzam i tak zgubic jeszcze dodatkowo 3 kilogramy. Mam nadzieje, ze nie zaczne przesadzac z jedzeniam to na pewno mi sie uda!
Witajcie!!!!!!!!!!
U nas spokój i cisza(mam nadzieje,że nie jest to spokój i cisza prze burzą).Julka nadal tylko śpi i je(przerwy nadal 3-4 godz.).
Nie Mogę się już doczekać powrotu Adrianka,jak pogoda pozwoli to przyjadą w piątek.W niedziele Aduś miał kryzys i chciał bardzo do domku,wczoraj dzwoniliśmy i stwierdził,że już wcale nie tęskni.
Amo co do twojego Kubusia,to mogę tylko tyle powiedzieć,że te nocne siusianie może mieć związek z Asią.Jak mój Aduś poszedł do żłobka to też zaczęły się takie cyrki z siusianiem,ale nie tylko w nocy również w dzień.
Amo piszesz,że nikt ci nie pomaga przy dzieciach teraz.A wyobraż sobie,że mój mąż codziennie pracuje od 8 do 19.Przychodzi tylko mi,ędzy jedną pracą a ddrugą do domu na około 45 minut na obiad.Nadmieniam,że soboty i niedziele również pracuje,bo ma mecze tzn.jego chłopcy grają,no a oczywiście on jako trener jest zawsze z nimi.Do tego dochodzą 2 razy w roku wyjazdy na obozy,które trwają około 12 dni,no i oczywiście turnieje,czasami nawet 2-3 dniowe.Czasami mam tego po dziurki w nosie robie mu wykłady,kłuce się ale wiem że tak poprostu musi być.
Pozdraiwam
_______________________
Mama Adrianka i JUlki
Mój mąż też ciągle ostatnio w rozjazdach . Cały dzień w miarę dobrze, bo dziewczyny dużo się razem bawią (jak zwykle), Maciuś dużo śpi więc dom funkcjonuje w miarę normalnie. Ale jak przyjdzie pora kąpania i usypiania to nie mam siły.
Kasia nie chodzi do zerówki, bo nie ma jej kto odprowadzać i przyprowadzać. Samochodem nie dam rady (bo jeżdżę ledwo co, a u nas droga cała zaśnieżona), a autobusem na 2-godzinną wyprawę i to dwa razy dziennie się nie wybieram z noworodkiem. Pożytek z tego taki, że przynajmniej katarów nie przynosi Kasia z przedszkola.
Mam problemy z karmieniem Maćka . Porobiłą mi się jakaś wysypka i strasznie bolałą jak karmiłam. Byłam już u lekarza (w poradni laktacyjnej), stwierdzili grzybicę, dali maść i wszystko byłoby OK, gdyby nie fakt, że po tygodniu po maści dostałam jakiejś wysypki (na ulotce pisze, że laergiczna może ise pojawić) - po tygodniu miała przejść ta pierwsza wysypka. Póki co odstawiłam maść i chyba jeszcze raz będę się musiała wybrać do lekarza - tylko JAK I KIEDY , jak to tak daleko??
Aga27 - ja też ryczałam - jakiś czas temu, nawet tu pisałam. Teraz mam tzw. obniżenie nastroju, nie potrafię się cieszyć. Mam nadzieję, że szybko minie. To rzeczywiście sprawa hormonów.
Amo - ja też obstawiam, że te nocne wypadki Kubusia to za sprawą siostry.
Czesc dziewczyny
U nas powolutku jakoś się wszystko kręci. Tylko na dworze smutno, szaro i deszczowo. Ja chcę juz wiosnę!!! Nie mogę się doczekać jak będzie ciepło i będziemy z małą jeżdzić do moich rodziców i siedzieć sobie w ogródku. Mam nadzieje,że ta wstrętna zima już nas niedługo opuści.
Mój mąż też mało w domu. Pracuje od rana do wieczora. Bardzo to uciążliwe, ale trudno takie czasy.
Weronika zaczyna pokazywać charakterek. Dalej jest spokojna, ale troche mniej śpi. Najlepiej czas spędzałaby w ramionach u mamy lub taty zwiedzając całe mieszkanie. Jak z nią siedzimy za długo w jednym miejscu to się nudzi i zaczyna marudzić.
Pozdrawiam cieplutko.
Aga
Czesc Mamusie.
Cisza u nas zapanowała. Pewnie nie macie czasu wysiadywac przed komputerem. Jak Wasze dzieciaczki??
Mam pytanie: czy karmiąc piersią można jeśc gruszki?? Bo mam straszną ochotę a nie wiem czy mogę.
Pozdrawiam,
Aga
Hej!
Jestem już i tutaj, ale skrobnę coś więcej dopiero jutro (mam nadzieję), bo dziś już się kładę. Niemiłosiernie boli mnie kręgosłup po całym dniu no i oczywiście szwy jeszcze dają znać o sobie...
Ale jestem i będę sie odzywać
Pozdrawiam, wreszcie bez "przedporodowej" depresji
Witaj Akuka.
Jeszcze raz gratulacje.
Hmmm... mam problem z paseczkiem
Cały czas wyskakuje mi komunikat, że nie moge zmienić danych w profilu, bo mój podpis jest za długi
Czemu ??? przecież ja tylko w miejsce starego paseczka wklejam dane nowego... no sam podpis też mi się skraca, bo już wiem, kogo urodziłam
Co robię nie tak ???
Niby tak, amo - ale zobacz, Ty masz w podpisie tekst, zdjęcie i dwa paseczki, a u mnie tekst, zdjęcie i już ten jeden paseczek się nie mieści
Rzeczywiście wklejam z Ticker Factory, ale u Ciebie jesden z paseczków też jest stamtąd
Ech, mój mąż robi dzisiaj pępkowe
Fajnie, tylko, że on bawi się z ok. 20-toma znajomymi w knajpce, a ja w domu z dwójką dzieci...gdzie ta sprawiedliwość...?
A' propos dzieci (i pępka ) pisałyście, że pępuszek odpada w 8 dobie, tak? Zastanawiam się, bo u Kacperka jeszcze jest, ale to dopiero piąta doba No i z tego, co widzę - też po odpadnięciu kikutka zostanie chyba wystający...zobaczymy.
Mały poranił mi strasznie brodawki, dziś w nocy już płakałam karmiąc go. A rano na kocyku przy buźce miał plamę z mleka i krwi...
Kupiłam w związku z tym nakładki silikonowe do karmienia, przynajmniej na czas zagojenia piersi. I teraz mam pytanie - czy któraś z Was używała kiedyś takiego ustrojstwa? Nie ma niebezpieczeństwa, że będzie z tego ciągnął jak z butli? Tzn. czy będzie potem chciał wrócić do "gołej" piersi, czy muszę już do końca lecieć na tych nakładkach?
No i jeszcze, czym smarować, żeby się szybciej piersi zagoiły? Ja teraz smaruję PureLan-em 100 (Medeli), ale może znacie coś skuteczniejszego? No i nieszkodliwego przy karmieniu?
Akuka Bephanten w maści-nie trzeba go zmywać przed karmieniem-mi pomógł rewelacyjnie . I wietrzenie, wietrzenie, wietrzenie,smarowanie pokarmem i prawidłowe przystawianie z różnych pozycji.
Co do nakładek-nie używałam, opinie słyszałam podzielone-najwyżej jak ze smoczkiem-zaczniesz obcinać końcówki.
Pozdrawiam i czekam kiedy zobaczę Cię z dziećmi na spacerku-głónie Kacperka chcę zobaczyć bo Julię już poznałam w Tłusty czwartek
O, błogosławione nakładki
Wreszcie nakarmiłam niemal bez bólu...
I wbrew obawom Kacperek dał sobie z nimi wyśmienicie radę. Jednak podejrzenie co do innej techniki ssania pozostaje - mały jakby płycej chwyta taką nakładkę, z tego względu, że jest większa. Czyli jakby nie wciągał otoczki.
No nic, mam nadzieję, że to kwestia paru dni i szybko wrócimy do natury. Choć te nakładki nie są jakoś ekstremalnie niewygodne, to jednak noszenie ich wszędzie, gotowanie... no i brak "osobiestego" kontaktu z synkiem (chyba głównie psychicznie to na mnie działa).
Gosia ja próbowałam smarować moim mlekiem i wietrzyć, ale przy częstotliwości ssania mojego małego ssaka zdążały wytworzyć się jedynie strupki, które on przy kolejnym karmieniu zrywał (brrrrr) swoim szorstkim jęzorkiem. Dosłownie, jakby mi ktoś igły wtedy wbijał. Łzy mi po twarzy same ciekły.
I wiecie co? Zajrzałam do pokoju Julki, okryłam ją, pocałowałam we włoski, potem poszłam, nakarmiłam i wybujałam na rękach Kacperka, i... niech się tam mój mąż bawi. Ja mam i tak lepsze towarzystwo
Witajcie kobietki!!!!
Akuka moje gratulacje raz jeszcze!!!!!!!!
Co do bólu brodawek,to u mnie było podobnie jak u Amo,dużo wietrzyłam i maść bephanten(przed każdym karmieniem dokładnie myłam brodawke,tak powiedziały położne w szpitalu).Przeszło dość szybko i teraz mogę cieszyć się karmieniem.
A u nas nic nowego.Julka nadal dużo śpi,codziennie chodzimy na spacerki,ogólnie wszystko byłoby dobrze tylko mnie jakaś deprecha łapie.
Dziewczyny!!!!nawet sobie nie wyobrażacie jakie mam okropne dni.Chodze po domu zła osa,mam do męża i syna pretensje o wszystko,ciągle krzycze i płacze.Tylko te dwie rzeczy krzyk i płacz,naprawde nie wiem co się ze mną dzieje.Mam sama siebie dosyć,ale nie potrafie być inna choć chwilami naprawde staram się.
Pozdrawiam
_____________________
Mama Adrianka i Julki
Amo - gratulacje raz jeszcze, ja tez miałam poranione bbrodawki do krwi, Jędrek jednak prze kapturki nie chciał jesc i do dzis smoka i butelki nie uznaje ja smarowałam tym co Ty- purlane bo bephantem młodemu nie smakował - krzywił sie niemiłosiernie - po 5 dniach kłopot znikł
pozdrawiam serdecznie
akuka u mnie uzywanie nakladek nie skonczylo sie zadnymi "komplikacjami", co prawda starszego karmialm caly czas prze kapturki, ale nie potrafil chwycic piersi, mlodszy tak sie przyssawal z taka sila, ze wlasnie mialam popekane brodawki, strup na strupie, uzywalam kapturkow az sie wygoilu a potem stopniowo dawalam bez, uzywalam ich jakis miesiac , co prawda wtedy inaczej chwyta ten kapturek ale wydaje mi sie ze powodem moze byc jednak rozmiar kapturka i jego srednica, no nijak z brodawka, synkowie spokojnie przybierali na wadze , wiec nie przejmuj sie, kuruj piersi a bedzie dobrze
Każdy ma swoje własne doświadczenia w kwestii poranionych brodawek. U nas bebanthen absolutnie się nie przydał. Po prostu był nieskuteczny. Jedyna skuteczna metoda u nas to smarowanie własnym pokarmem, zostawianie go do wyschnięcia i wietrzenie.
Gratulacje dziewczyny
No to bylismy na pierwszym spacerze nowym wozkiem. Kupilismy Bebecar Tracker. Prowadzi sie swietnie, ale do wnoszenia totalnie sie nie nadaje. Bedziemy go trzymac wgarazu, choc to tez troche uciazliwe, bo sama raczej sobie nie dam rady z wyjsciem na spacer. Jak dlugo juz spacerujecie, bo my dzis krociutko, max pol godziny.
My też króciótko- ok. pół godziny. Pochodzilibyśmy dłużej, ale pogoda do bani. Wczoraj nie bylismy nigdzie, bo przy tym mrozie dodatkowo mocno wiało. A ja już tak chciałabym wiosnę.
W sobote za to zaliczylismy pierwszą wizytę u dziadków. Przyjechał po mnie tata. Zapakowalismy mała do auta razem z całym ekwipunkiem i wózkiem i pojechaliśmy. Spędzilismy bardzo miły dzień, który przede wszystkim poprawił mnie humor, bo siedząc w domu zaczęłam juz wariować. :oops
Pozdrawiam
Aga
My dziś "spacerowaliśmy" prawie półtorej godziny. Teraz, jak mieszkamy już w domu, nie w bloku, taki spacer to prawdziwy luksus . Każdy ubrany od razu wychodzi na podwórko, nie musi się grzać w domu, nie muszę nikogo poganiać, nie muszę ubierać wszystkich na raz. Dziewczyny szleją na śniegu, a my z Maćkiem siedzimy sobie na tarasie, osłonięci od wiatru, w słoneczku.
Też mi się już marzy wiosna. Zima powinna być w styczniu, grudniu, a nie w marcu. A tu jeszcze przynajmniej do połowy marca ma sie utrzymać pogoda taka jak jest - mroźno i słonecznie. Dobrze, że chociaż słońce będzie.
MamoAdrianka - nawet nie wiesz, jak Cię rozumiem. Też chodzę jakaś wściekła, też się mam ochotę czepiać ciągle wszystkich. Najgorzej jest wieczorem, kiedy już napradwę jestem zmęczona. Jeszcze od kilku dni ciągle boli mnie głowa (jakieś bóle migrenowe w związku ze zmianami pogody), mąż jest chory, śniegu tyle, że się nie da nigdzie wyjechać autem; a tu przydałaby się wizyta u ginekologa (ciekawe, jak się dostanę, jak terminy są długaśne), no i w poradni laktacyjnej chyba - bo mnie delej biust przy karmieniu boli - nie przeszła mi ta wysypka .
Jutro wybieram się z dziećmi do lekarza (dziewczyny na bilans, Maciek pierwszy raz) - sama, bo mąż chory. Gabrynka już zapowiedziała, że się nie da zważyć ani zbadać, a Maciek nie cierpi, jak się go rozbiera i drze się wniebogłosy. Ciekawe, czy przeżyję . Natomiast Kasia mnie "dociska" i ciągle się dopytuje czy już jedziemy , bo ona chce.
Czy wybieracie się z Waszymi maluszkami do pediatry?
Za trzy dni mój Maciuś kończy miesiąc .
Ten gość to ja, zapomniałam się zalogować.
Witajcie,
U nas była pediatra w domu w zeszłym tygodniu na "wizycie patronażowej". Obejrzała Weronikę, zważyła, osłuchała. Stwierdziła,że wszystko ok. Przepisała Vigantol i Cebion. Następna wizytę mamy przy okazji szczepień za 3 tygodnie. I do ortopedy musimy tez sie wybrać na kontrolę, bo w szpitalu na USG wyszło,że Weronika ma niewielkie ograniczenie w bioderkach. Narazie pieluszkuję ją szeroko i zobaczymy czy to coś pomogło.
Jeżeli chodzi o moje humorki to też nie jestem w najlepszym stanie. Jednego dnia jest ok, drugiego pozabijałabym wszystkich a trzeciego ryczę cały dzień bez powodu Mam nadzieję, że to szybko minie.
Pozdrawiam,
Aga
Amo mnie te objawy to na refluks wyglądają... Mam nadzieję, że się mylę, ale to może być to. Jest to upośledzenie funkcji zwieracza w przełyku (tego nad żołądkiem). Powoduje to wlaśnie cofanie treści żołądkowej, lub gazów i kwasu solnego (przy odbijaniu) - co jest bolesne. Tak oglądałam w TV, więc wyrocznią oczywiście nie jestem. Ale sprawdzić warto.
Ja do lekarza jeszcze sie nie zgłaszałam z Młodym, bo nie miałam wypisu ze szpitala. Tzn. był, tylko błędny i musieli poprawić i dopiero dziś mąż odebrał. Wyobraźcie sobie, że w wypisie stało, że urodziłam CÓRKĘ
Czytam i mówię, że owszem, ale jakieś 4,5 roku temu
Na co pani w recepcji takie oczy zrobiła. Jakby mi nie bardzo wierzyła, hehe.
No, wypis mam - jutro dzwonię do przychodni, żeby pielęgniarka przyszła. Nie wiem, czy u nas pediatrzy chodzą , jutro się dowiem.
Pępuszek jeszcze nie odpadł, ale już się "podrywa".
Piersi podleczone, ale jeszcze karmię w nakładkach.
To na razie tyle. Pozdrawiam,
Tym razem Gość to byłam ja
Akuka widze, ze jednak nie udalo Ci sie z tymi paseczkami... szkoda.
Co do refluksu, to oczywiscie tez mi takie mysli przelecialy przez glowe, ale mam nadzieje, ze to jest jednak bardziej trywialne i zwiazane z niedojrzaloscia ukladu pokarmowego.
A jak jest u was z ulewaniem, odbijaniem, wymiotowaniem???
Dzis bylam z Asia na dlugim spacerze - ponad poltorej godziny!!! Chyba jej to posluzylo bo spala rewelacyjnie.
Amo Maciek nie ulewa, "odbijam" go czasami - jak zaczyna się kręcić, ale on nie cierpi jak się go trzyma do góry i się okropnie wydziera, więc mu ograniczam . Ale doświadczenie bogate mam z czasów Gabrysi - ta to ulewała. Częściej zmieniałam jej koszulke i kaftanik niż pieluchę. Refluksu nie stwierdzono, zmieniłam sposób karmienia (kładłam się na plecach, a Gabrynkę kładłam na sobie) i pomogło - okazało się,że strasznie dużo powietrza się nałyka i stąd to ulewanie - odbijanie nie pomagało.
To moje wrażenia po wizycie u pediatry. Dziewczyny rozbierały i ubierały się same, odpowiadały na wszystkie pytania, dały się obie zważyć, zmierzyć, zbadać i wyoglądać. Maciek wyrozbierany nie darł się w ogóle. No po prostu szok .
Maciek waży już 4880 czyli w 4 tygodnie przytył 1,3 kg (od najniższej wagi). Mam skierowanie na USG bioderek i kontrolę napiecia mięśniowego - bo pediatra ma wątpliwości .
Mąż dalej chory (w zasadzie coraz gorzej), my na razie na szczęście nie pozarażani .
Dzisiaj po raz kolejny odebrałam gratulacje_wreszcie_syna i dzisiaj pierwszy raz nie miałam na to siły. Ja nie wiem co te ludzie . I to za każdym razem przy dziewczynkach, już nie mam siły każdemu tłumaczyć (w zasadzie nie tłumaczę się ludziom, tylko dziewczynkom) już mi zbrzydło.
[size=18]Gosiu
[b]Oby malutki był zdrowy i radosny!
A dla mamusi
WITAJCIE!!!!!!!!!!
Byliśmy w poniedziałek wieczorem z Juleczką u lekarza prywatnie.Mała miała od dwóch dni problemy z kupkami(a przynajmniej tak nam się wydawało) i miala taki dziwny niemiarowy,płytki oddech.Szczerze mówiąc ten oddech bardzo mnie zaniepokoił.Pani doktor małą dokładnie zbadała,do pupki włożyla jej palec,żeby sprawdzić,czy przypadkiem nie ma napięcia mięśniowego,który przeszkadza w robieniu kupki.I słuchajcie problem nie tkwił w kupkach tylko w gazach.Mała była bardzo zagazowana.A oddech spowodowany zgagą.Mała dużo je ulewa jej się i póżniej piecze ją w przełyku.Pani doktor zważyła Julke,4090(przy wypisie ze szpitala 3500)powiedziala,że to mały obrzartuszek.Dała kilka rad jak postępować i jest uwierzcie mi o niebo lepiej.
Amo,jeśli chodzi o te ulewania to pani doktor poradziła,żeby przed każdym karmieniem małą kłaść na brzuszku,chociaż na chwilke.I powiedziała również,żeby do ł,óżeczka pod materacyk podłożyć coś tak aby górna część ciałka była wyżej.My podłożyliśmy książki.A-HA jest jeszcze kilka produktów których ja nie moge jeść, i oczywiście odstawiłam herbate koperkową.
A tak poza tym u nas wszystko dobrze.Zycie wróciło do normy.Wróciła Adrianek chodzi już do przedszkola,mój mąż już przacuje,fereie się skończyły,więc musze sobie ze wszystkim radzić sama.
Nadal miewam huśtawki nastrojów,staram się nie krzyczeć na Adrianka ale czasami mi to nie wychodzi,póżniej płacze i tak w kóło.
Codziennie chodzimy na spacerki,w niedzxiele byliśmy prawie dwie godziny.
Pozdrawiam
_________________________
Mama Adrianka i Julki
dziewczyny, czytam sobie Wasz wątek z przyjemnoscią i czekam na swoje dzieciątko, które uparło się żeby jeszcze nie pojawiać się narazie na świecie, mam przez to doła, chodzę jakaś taka mało użyteczna dla ludzkosci
Pozdrowienia dla Was i dzieciaczków
Kleopatra, buziaczki dla Ciebie i czekamy na Was już z Dzieciaczkiem osobno (co nie znaczy, że taraz też nie możesz czegoś skrobnąć ).
Sama wiem, jak takie oczekiwanie potrafi być męczące
Tym bardziej życzę szybkiego rozwiązania. Trzymaj się!
Witaj Kleopatro!!!!!!!!!!
Ja również wiem jaka to męcząca może być końc,ówka ciąży.Adrianka przenosiłam i miałam już na wszystko i na wszystkich nerwy.
Trzymam za ciebie kciuki i czekam na rozdwojenie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Napisz coś czasami tu do nas.Pisz jak się czujesz i czy coś zapowiada rozwiązanie!!!!!!!
Trzymaj się i powodzenia.Szybkiego i mało bolesnego porodu.Czekamy na ciebie i twojego maluszka!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam
__________________________
Mama Adrianka i Julki
Sylwik - 3.02.2005 - Patryk, waga 3420, wzrost 56, godz. 3,40
Gośka z edziecka - 3.02.2005 - Maciuś, waga 3750, wzrost 57 cm, godz. 19,55
amo - 6.02.2005 - Asia, waga 3640, wzrost 55 cm, godz. 9,55
Aga27 - 6.02.2005 - Weronika, waga 3300, wzrost 54 cm, godz. 2,55
mamaAdrianka
sandraw - 12.02.05 - Michałek, waga 3510, wzrost 53 cm, godz. 13,05
akuka - 21.02.05 - Kacperek, waga 3600, wzrost 58 cm, godz. 23,55
Skopiowalam nasz liste. Szkoda, ze nie ma wiecej naszych lutowych dzieciaczkow! Ale marcowe beda na pewno rownie fajne i kochane. Kleopatro, dla Ciebie to juz bardzo niedlugo - wreszcie bedziesz tulila swoje wyczekane szczescie.
Hmmm, w zasadzie w moim wpisie wkradły się dwie nieścisłości
po pierwsze waga urodzeniowa była 3600g, po drugie mój synuś urodził się owszem, za pięć dwunasta, ale w nocy, czyli 23.55
Mam nadzieję, że ta godzina urodzenia nie będzie go prześladować w życiu i nie wszystko będzie robił "za pięć dwunasta"
Swoją drogą przydało by się też zrobić coś w rodzaju galerii zdjęć naszych lutowych dzieciaczków. Poza moim Kacperkiem widziałam tylko Asię Amo... chciałabym zobaczyć resztę maluchów!
Czesc dziewczyny,
U nas wszystko dobrze. Pisałyście o ulewaniu i odbijaniu. U nas to samo. Weronika trochę ulewa. Ja staram się, żeby odbiło się jej po każdym jedzonku, ale nie zawsze to nam wychodzi. Bo albo poprostu nie chce się jej odbić i nic ją nie męczy, albo zasypia przy cycu. Zdarza się jej też zasnąć mi na ramieniu. Mam dużo pokarmu i przed każdym karmieniem trochę odciągam, żeby Małej łatwiej się jadło i nie połykała powietrza. To też u nas skutkuje. No i często kładę ją na brzuszku. Wtedy najlepiej puszcza się jej bączki.
Poproszę o dopisanie mojej Matyldy
24.02.2005, godz. 21:50, waga 2780, dlugość 48 cm
A przy okazji pytanie: po jakim czasie odpada pępek?
Marysia pierwszy miesiąc życia spędziła w szpitalu, wiec jakoś mi to umknęło...
p.s. Akuka, moja Marysia urodziła się o 00:05 i teraz wszystko robi pięć po dwunastej czyli jeszcze gorzej
Sylwik, waga 3420, wzrost 56, godz. 3,40
Gośka z edziecka, waga 3750, wzrost 57 cm, godz. 19,55
amo , waga 3640, wzrost 55 cm, godz. 9,55
Aga27, waga 3300, wzrost 54 cm, godz. 2,55
mamaAdrianka, waga 3700, wzrost 56 cm, godz. 19,20
sandraw, waga 3510, wzrost 53 cm, godz. 13,05
akuka, waga 3600, wzrost 58 cm, godz. 23,55
amania, waga 2780, wzrost 48 cm, godz. 21,50
Amo, Matylda, a nie Kacperek
Amo, termin wedł zapłodnienia miałam na 26 marca, więc Matylda była całkiem spora
Ech, żeby już odpadł ten pępek, przynajmniej można dziecko bez ceregieli wykąpać...
Udalo mi sie skontaktowac z Sylwik esemesowo. Wszystko u nich w porzadku. Nie zaglada na forum bo nie ma w domu komputera a u rodzicow, od ktorych zawsze pisal nie bywa w zwiazku z ogromem zajec nad Patrykiem, ktory dzis skonczyl miesiac - tak jak Macius Gosi, zreszta - GRATULACJE! Obiecala, ze jak tylko wybierze sie do rodzicow, to cos napisze.
Zauwazylyscie, ze dzieki temu, ze amania do nas dolaczyla mamy rownowage miedzy lutowymi dziewczynkami i chlopcami?
Dzisiaj bylo super powietrze, troche mrozu, ale ogolnie rewelacja na spacer. Asia wydawala sie byc z niego bardzo zadowolona.
Zapisalam ja do poradni preluksacyjnej na 31 marca. Ciagle jeszcze czekamy na PESEL, strasznie dlugo to trwa - dziwie sie, ze w dobie komputerow i internetu tak dlugo trzeba czekac na jakis glupi numerek. A bez niego nie mozna wyrobic jej ksiazeczki RUM. A Wy juz macie?
WITAJCIE!!!!!!!!!!!!
U nas wszystko dobrze!!!!!!
Julka nadal grzeczna i mało wymagająca
U Adrianka zauważam coraz częściej zazdrość,choć naprawde staram się teraz częścij go przytaulać i rozmawiać.Ale jednak sam w pojedynke przez prawie 7 lat,a tu nagle wszystko do góry nogami.
Dziewczyny,chciałabym się wybrać do hipermarketu,a nie mam z kim Julki zoastawić,jak myślicie czy mogę wziąść ją ze sobą czy to jeszcze za wcześnie??????????
Pozdrawiam
_____________________
Mama Adrianka i Julki
Zapomniałam napisać,a pro po oczu.
Moja Julka otwiera jedno oczko troszke mniej niż drugie,czasami patrzy tylko tym jednym,
czy zauważyłyście coś podobnego u waszych bąbli???????
Pozdrawiam
______________________
Mama Adrianka i Julki
Hmmm, z tym hipermarketem - to rozum podpowiada mi, że za wcześnie... Takie skupisko ludzi, nagromadzenie zarazków... no, ale zakupy też trzeba robić (chyba, że tak jak u mnie - robi je mąż).
Ja myślę, że warto jednak poczekać, choś z drugiej strony sama nie wiem, gdzie przebiega granica wieku "hipermarketowego"
Co do oczek, to mały otwiera, raczej równomiernie obydwa.
Pępuszek jeszce u Kacperka nie odpadł, chociaż trzyma się już niemal "na słowo honoru". Myślę, że lada dzień powinien odpaść.
Na jutro zaprosiłam do nas na domową wizytę naszą panią pediatrę - w zasadzie do Julki, bo cały czas kaszle; a przy okazji zerknie mi na małego.
W sprawie PESEL-u to jeszcze w szpitalu chodziła pani (miała na identyfikatorze coś z Urzędem Statystycznym) i rozdawała kartki m.in. z datą, kiedy należy zgłosić się i do którego Urzędu Stanu Cywilnego po odbiór aktu urodzenia i nr-u PESEL. My mamy odbiór na 14.03.
No i na koniec:
amania witamy na dzieciach lutowych !!!
U nas w domu już przewaga chorych nad zdrowymi. Pozostaliśmy we dwójkę z Maciusiem po stronie zdrowych (ciekawe jak długo). Reszta zasmarkana . Gabrynka wczoraj miała gorączkę nawet.
A tak poza tym w porządku. Maciek położony na brzuszku podnosi wysoko główkę. Położony na boczek już się "kolebie" i sam przewraca na plecki i w ogóle jakoś tak zaczyna się ruszać coraz bardziej . Zaczyna też coś "gadać" - sporadycznie co prawda, ale zaczyna .
Też mam ochotę wybrać się na zakupy do hipermarketu, ale też mi się wydaje że za wcześnie, zwłaszcza że sezon na choroby, no i grypa się szerzy...
Amo widziałam na zdjęciach ślubnych ty pikna kobitka jesteś
Cos nie dostaje powiadomien o odpowiedziach.
Asia mnie strasznie dzis meczy, malo spi, duzo placze. Cos jej najwyrazniej dolega, a ja juz nie mam sily.
A ja mam wrażenie, że mój mały non stop wisi przy cycku...
Myślę, że to mały leniuszek, bo je dotąd, aż zaspokoi pierwszy głód i zasypia. Oczywiście próbuję go budzić, ale nie zawsze się udaje
Za to zamiast przespać smacznie ze trzy godzinki - wiem, że potrafi - budzi się po 0,5 - 1 godzince. I oczywiście znowu głodny
Zyskał już przezwisko "Mały Głód" - jak w tej reklamie Danio.
Mój synek ewidentnie podpada pod tę postać
Początkowo myślałam, że może mam mało pokarmu, ale gdzie tam. Nawał wprawdzie już minął, ale jak mały zaśnie, po takim niedługim ssaniu sprawdzałam nie raz - mleczko jest!
Znaczy leniuszek z zamiłowaniem do spędzania czasu przy cycu
Szczególnie uciążliwe jest to pomiędzy 3.00 a 8.00 nad ranem
Ech, Julka pod tym względem była zupełnie inna... No cóż, może jeszcze się da Młodego "wytrenować"
A no i uwielbia wręcz "dyndanie" na rękach wrrrrr.....
No, jak zwykle - Gość = akuka vel gaga
Ech... Późna godzina i chyba stąd to zaćmienie umysłowe w sprawie logowania...
Mam nadzieję, że to już nie jest ciążowe rozmiękczenie mózgu...? To się chyba "cafa" ?
Cześć,
Moja Malutka tez zaczyna coraz dluzej skupiac wzrok na twarzach i przedmiotach. Odnosi sie wrazenie, ze ma juz swoje przemyslenia - moze zreszta ma!
Co do pieluch to uwazam, ze wszystkie sa dobre, byle nie mialy w srodku folii. Ja dzis kupilam Bambino i chyba sa one najtansze a jakosciowo nie ustepuja pampersom. Swoja droga Asia tez miewa zaczerwieniona pupe, ale to z powodu czestych wyproznien - jutro konczy 4 tygodnie a zuzyla juz 4 duze paczki pieluch! Staram sie ja przewijac jak tylko cos zrobi, ale strasznie ciezko jest z takim maluchem, ktoremu jest jednoczesnie niewygodnie w pieluszcze i jest glodny. Najczesciej jest wiec tak, ze przewijam ja, ona placze, dostaje jesc i w trakcie znow troche kupy natrzaska, a wtedy musze przebierac ja jak najdelikatniej, zeby nie zwymiotowala, a i tak zawsze uleje i dostaje czkawki.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Kiedy Asia chwyci mnie za palce i probuje sie podniesc do siedzenia to bardzo dobrze przez dluzszy czas trzyma glowe i kregoslup prosto. Czy w pierwszym m-cu nie powinno byc tak, ze glowa jest caly czas odchylona do tylu podczas takiego podnoszenia?
Witajcie!!!!!!!!!!
U nas też główka wisi jeszcze.Julka też robi się bardziej kontaktowa.Zauważyłam,że potrafi skupić uwage na mojej twarzy,a jeśli się delikatnie przesune to wodzi wzrokiem za mną.
Bardzo lubi takie żywe kolory zwłaszcza czerwień.
Dziś byliśmy z pierwszą wizytą u znajomych.Była naprawde bardzo grzeczna.Cały czas spała,przebudziła się na karmienie,przebraliśmy ją i dalej spała.
Słuchajcie ta moja Juleczka jest taka śliczna i kochana.Jakby czas mi pozwalał to mogłabym patrzeć na nią przez cały dzień.
Bardzo kocham moje dzieci Alkeż się rozczuliłam.........
Co do pieluch to my na razie pampersa używamy.......zadowolona jestem....
Pozdrawiam
______________________
Mama Adrianka i Julki
Amo,jak u mnie była położna to powiedziała mi jak się to sprawdza.Więc ułóż małą na brzuszku,rączki ułóż jej w dół.Jeśli obie rączki dziecko da samodzielnie do góry to jest o.k,a jeśli nie to to może być coś z napięciem mięśniowym.Moja Julka pierwszy raz tylko jedną rączką wróciła,troszke przestraszyłam się.Ale przy drugiej próbie już obie rączki były u góry.Spróbuj,po co się za wczasu denerwować.
Pozdrawiam
________________________
Mama Adrianka i Julki
Akuka, u mnie z jedzeniem i przewijaniem podobnie. Jakbym o Matydzie czytała... Też się zmartwiłam i sprawdzałam czy mam pokarm. I mam, leci bez problemu. Także nasze dzieci to pokrewne dusze w tej kwestii.
Co do pieluszek to my kupujemy pampersy, ale w szpitalu było coś co nazywało się Happy chyba i w niczym pampersom nie ustępowało. Nie wiecie czasem jaka to firma?
Aha, jutro trzymajcie kciuki, bo jedziemy znowu sprawdzić poziom bilirubiny. Bardzio się boję, żeby nie był wysoki, bo wtedy czeka nas szpital...
Happy to bella, troche mało siusków chłona
Odpadł nam dziś pępuszek!!!
Już wczoraj się trzymał na "słowo honoru" a dziś rano przy przewijaniu po prostu leżał sobie w pieluszce
Coraz bardziej się obawiam, że tym razem mam egzemplarz "rączkowy" - cały czas by chciał na rączki. Próbuje to na nas wymusić kwękaniem. Ale nie ze mną te numery, Bruner...
Staramy się nie dawać i markujemy mu bujanie na rękach np. przytulaniem leżąc obok. Też nie jest to samodzielne leżenie w łóżeczku, ale zawsze bliżej
No i oczywiście dalsze zachowania typu "Mały Głód"
Dziś zdjęłam nakładki do karmienia. Tak jak przewidywałam, w pierwszej chwili dla Kacperka było to lekkim szokiem - zdążył się już przyzwyczaić do silikonu ale szybko sobie przypomniał, jak to się robi
Mam nadzieje, że w ten sposób będzie się bardziej najadał, i na dłużej.
Zobaczymy, wyjdzie w praniu.
Wczoraj była u nas z wizytą - na moją prośbę - pani pediatra. Obejrzała Małego, osłuchała, stwierdziła, że wszystko w pożądku
Zapisała maść do pupy, oraz do całego ciała, vit D3 od końca 4-tego tygodnia i kazała zgłosić się do przychodni na "dzieci zdrowe" ja Kacperek skończy miesiąc. Znaczy wszystko w pożądku.
amania trzymamy kciuki, żeby wszystko było w pożądku!!! Napisz koniecznie, jak wrócisz!
Dzis Asienka skonczyla swoj pierwszy miesiac! Zwazylam sie z niai w pampersie oraz body wazy 4,9 kg - jakies 370 g na tydzien. Rosnie mi drugi grubasek - Kubus tez bardzo duzo przybieral.
Wyjatkowo dlugo dzis spi - i dobrze, bo mnie dopadlo jakies przeziebienie czy grypa - mam nadzieje, ze to pierwsze, chociaz nie wiem czy przeziebienie moze objawiac sie lekkimi dreszczami i bolami miesni...Boje sie, ze wszystkich pozarazam, ale modle sie, zeby nie
Co do pepka to u nas ostatecznie sie wygoil - troche to trwalo, ale teraz wim dlaczego - bo uzywalam spirytusu w odwroconych proporcjach! dzieki Bogu, ze nie zaczal gnic. Ja glupia matka!
Ja mam dobre doswiadczenia z pieluchami Happy. Ostatnio natomiast kosztuja za sztuche chyba tyle samo co Pampers, ale czasem zdarzaja sie promocje.
mamoAdrianka, dzieki za reade w sprawie napiecia. Jak to przeczytalam to przypomnialo mi sie, ze lekarka tak sprawdzala Kubusia - on z kolei mila lekki krecz i musialam go rehabilitowac. Sprawdze te raczki, ale lekarce i tak zwroce uwage.
amaniu, mam nadzieje, ze zoltaczka juz minela i bedziecie sobie spokojnie w odmku oczekiwac na pierwszy spacerek.
Aga27 gartulacje z okazji ukonczenia pierwszego miesiaca od rowiesniczki twojej coreczki.
Maciek dostał kataru dziś w nocy. Nie leje mu sę na szczęście, tylko tak mu furczy. Ciągle kicha, kaszle - bo mu to przeszkadza. Wieczorem zaczął się dławić - płakał, kaszlał i nie mógł złąpać tchu, nie mogłam go uspokoić - bałam się - czuję się strasznie zmęczona. Mam nadzieję, że nie będzie gorzej.
Ja na razie jakoś się trzymam, jako ostatni zdrowy, ale ja zawsze trwam do końca i jak wszyscy już jako tako się czują - to wtedy mnie rozkłada . Czuję się strasznie zmęczona - od tygodnia boję się, żeby się Maciek nie zaraził.
Z przyjemnoscia informuje, ze mamy jeszcze jednego lutowego malucha!
Sylwik, waga 3420, wzrost 56, godz. 3,40
Gośka z edziecka, waga 3750, wzrost 57 cm, godz. 19,55
amo , waga 3640, wzrost 55 cm, godz. 9,55
Aga27, waga 3300, wzrost 54 cm, godz. 2,55
mamaAdrianka, waga 3700, wzrost 56 cm, godz. 19,20
sandraw, waga 3510, wzrost 53 cm, godz. 13,05
akuka, waga 3600, wzrost 58 cm, godz. 23,55
amania, waga 2780, wzrost 48 cm, godz. 21,50
Gula, waga 3850, wzrost 58 cm, godz. ???
Witajcie!!!!!!!
Gosiu,przykro mi,że u ciebie tak nie ciekawie,miejmy nadzieje,że to szybko minie.
Amania,trzymam kciuki za wasze badania.
Amo,ta twoja córeczka taka śliczna.Suuuuper zdjęcia.Ja tak bardzo chciałabym pochwalić się moimi dziećmi,ale niestety nie potrafie wysyłać zdjęć.Ja nie mam aparatu cyfrowego,ale byli u nas znajomi i porobili kilka zdjęć,mam je na płycie.No,ale trudno niestety nie potrafie wysłać tych zdjęć.Może kiedyś..........
A poza tym u nas dobrze,dolegliwości brzuszne powoli mijają,jest coraz lepiej.
Dzewczyny,jak u was z wagą,ile posiadacie jeszcze zbędnego balastu tłuszczowego po porodzie?????????Bo u mnie nie najlepiej w tym temacie.Aż wstyd się przyznać.Jeszcze do zrzucenie 13 kg. Nie wiem jak to zrobie,ale do wakacji mam ambicje zrzucić.A jak u was ta sprawa wygląda??????Ja pewnie będe rekordzistką w przybraniu na wadze podczas ciąży.Przytyłam 28 kg. SZOOOOOK!!!!!!
Pozdrawiam
_____________________
Mama Adrianka i Julki
Oj dziewczyny jak się cieszę
Wynik sprzed godziny to 5,58 Spadlo więc pięknie, chyba dzieki tym litrom glukozy, które w nią wlewałam
Nie pójdziemy do szpitala
Akuka, Matylda w dzień śpi ładnie w łóżeczku albo w wózku, za to w nocy tylko z cycem w buzi Czyli mam egzemplarz "cycowy"
amo, fajne fotki
[size=24]MOJE GRATULACJE GULA.TYMOTEUSZ WITAMY PO TEJ STRONIE BRZUCHA!!!!!!!!!!!
Ależ się załapaliście na ostatni dzień lutego.WITAJCIE
Pozdrawiam
___________________
Mama Adrianka i Julki
No to suuuuuper Amania,bardzo się ciesze!!!!!!!!
Pozdrawiam
__________________________
Mama Adrianka i Julki
Gratuluję Gula, a jaki duży facet z niego!
Zresztą z Julki też spora kobietka była
A moje dziewczyny miały po 48 cm... wszystkie ubranka na takim maluchu wiszą, nawet te w rozmiarze 50.
p.s. czyli jednak w lutym chłopaki są górą
GRATULACJE GULA!!!
Amania cieszę się,że wszystko w porządku i jetseście w domu.
Amo wszystkiego najlepszgo dla Twojej córci z okazji miesiąca.
Za nami ciężka noc. Weronika zasnęła wczoraj ładnie około 20. Obudziła się na cyca o wpół do jedenastej i znowu zasnęła. A potem o pierwszej i do 4.30 nie mogła zasnąć. Nic jej nie było- bo nie płakała i nic ją nie bolało, tylko tak się wybudziła, że zapomnij o spaniu. Na rękach mi zasypiała, ja ją buch do łóżeczka, a ona stęka i marudzi. To ja znowu na ręce i tak w kółko. Położyłam się z nią do łózka to poleżała chwilę i zaczęło się jej nudzić. I tak pomęczyłyśmy się do 4.30. A dzisiaj znowu jest spokojna i śpi słodko.
Czy są jakies szanse, że w koncu będzie wiosna?? U nas dzisiaj tak brzydko- zimno, wieje i pada śnieg, ża nigdzie nie wyszłyśmy. Nawet nie mogę Weroniki powerandować, bo jak otworzyłam na chwilę okno to myślałam, że mi dom wywieje. Trudno, moze jutro będzie ładniej.
Pozdrawiam, Aga
Wlasnie odwiedzila nas nasza lekarka! Juz myslalam, ze nik nie przyjdzie. Zbadala Asie, stwierdzila, ze wszystko w porzadku. Na sztywna glowke powiedziala, ze tak ma byc i dopiero pozniej ma opadac . Ale test z raczkami wypadl pozytywnie, wiec chyba wszystko rzeczywiscie jest ok.
Bllleeee, w kwestii wagi to ja się nie będę chyba wypowiadać
Zostało Wam do zrzucenia po 2-5 kg ??? Nawet 13 kg mamyAdrianka nie jest rekordem Ja przytyłam mniej więcej tyle samo (czyli ok. 28 kg), ale do zrzucenia pozostało mi jeszcze jakieś 18 (to do wagi sprzed ciąży) a do takiej, jaką bym chciała mieć - to muszę zrzucić jakieś 23 kg Boszzz, jak ja to zrobię ???
Ech, szkoda gadać!
amania - cieszę się bardzo, że u Matyldy wszystko w pożądku
amo i Aga27 - gratuluję "miesięcznicy" dzieciaczków
Gula - GRATULACJE z okazji rozdwojenia !!!
Hehe, no i znowu ze mnie "gościówa" wyszła
Wiecie, ze Asia sie dzis do mnie usmiechnela! Zupelnie nie na spiaco! Patrzyla na mnie ja do niej mowilam i usmiechalam sie na to on zareagowala uniesieniembrwi i kruciutkim slodkim usmiechem. No to ja dalek kontynuowalam a ona znow sie usniechnela! W ten sposob otrzymalam w krotkim czasie 3 cudowne usniechy. Niech sobie ksiazki mowia co chca, ja wiem, ze Asienka zdobyla sie na wysilek i usmiechnela sie swiadomie!
Grypy chyba jednak nie mam. Dzis czuje sie troche lepiej a przy grypie chybaby tak nie bylo. Mam nadzieje, ze jutro bedzie jeszcze lepiej.
Dziewczyny przyslijcie do mnie na skrzynke po jednej ulubionej fotce waszych malenstw, to zrobie te galerie. Ruszcie sie, nie badzcie takie!
Amo, jak ja czekam na te uśmiechy!
A zdjęcia muszę zgrać i postaram się dzisiaj przesłać.
Akuka, mnie zostało 7,5 kg do wagi przedciążowej, która była tragiczna, więc do wagi odpowiedniej zostało mi 13 kg Szczęście, że do lata jeszcze trochę czasu zostało.
Dzisiaj ma przyjsć położna. Czy ona musi kąpać dziecko? Bo my małą kąpiemy wieczorem i nie chciałabym jej tego rytmu zaburzać. Zresztą to nie jest nasze pierwsze dziecko i niejakie doświadczenie już mamy...
Ech już mi skóra cierpnie na myśl o tej położnej. Jeśli przyjdzie ta sama co do mojej szwagierki (a mieszkamy obok siebie), to woń papierosów roznosi się za nią na kilometry. I taka mi będzie noworodka oglądać
Nie wiem jak Wy, ale ja już chronicznie niewyspana. Matylda śpi przyzwoicie jedynie na mojej (lub męża) klatce piersiowej, tudzież z cycem w buzi.
Witajcie!!!!!!!!!!!
[b][size=18]MOJA JULKA KOŃCZY DZIŚ MIESIĄC!!!!!!!NIE DO WIARY JAK TO SZYBKO ZLECIAŁO!!!!!!!!!!
Akuka!!!!!No,cóż pozostałyśmy na placu bitwy z tłuszczem same.Ja za niedługo biore się do roboty.Za około tydzień ide do gina,spytam o ćwiczenia po cesarce,od kiedy i co??U mojego męża w szkole jest siłownia,mogłabym chodzić,jak mąż nie będzie miał lekcji wtedy zostanie z Julką a ja myk na siłownie na godzinke.....Już raz udało mi się zrzucić 23 kg.myśle,że teraz też sobie poradze.
Dziewczyny,jak jest z zieloną herbatą czy karmiąc można pić,bo gdzieś czytałam,że tak,ale nie jetem pewna.Już raz przez głupote nie mogłam karmić nie chcę tego błędu popełnić po raz drugi.
Amo,prześle ci kilka zdjęć.Bardzo bym się cieszyła jakbyś je dała na forum,mogłybyście zobaczyć moje dzieci.!!!!!!
[b][size=24]Dziewczyny!!!!!!!!!WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET!!!!!!WIELE MIŁOŚCI,UŚMIECHU NA CODZIEŃ,POCIECHY Z DZIECI ORAZ DUŻO,DUŻO ZDRÓWKA!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam
___________________________
Mama Adrianka i Julki
Mamo Adrianka wszystkiego najlepszego dla Julii z okazji skończenia pierwszego miesiąca życia.
Rzeczywiście starsznie ten czas leci.
Pozdrawiam, Aga
Niech Juleczka rosnie zdrowo!
Dziwczyny mam fotke od akuki, czekam na wasze dzieci.
Właśnie miałam pytać, amo - czy fotka ode mnie doszła
Cieszę się, że tak.
mamoAdrianka -[size=18] najlepsze życzenia dla Juleczki z okazji ukończenia pierwszego miesiąca życia
Co do wagi, to też już raz dokonała podobnego wyczynu - wiem, że i tym razem sobie poradzę
Amo czy doszły zdjecia ode mnie??
Tak miało być, a nie cytat
Mam fotki Weroniki i Julki.
Czekam na reszte dzieciaczkow.
amo - Julka rzeczywiście ma już swój własny paseczek. Szkoda mi się jej zrobiło i sama jej zaproponowałam, że jej zrobię. Widziałaś jaki podobny do paseczka Twojej Asi? To nie ja jestem winna Julka sama wybrała wszystkie trzy elementy składowe. I pytałam, czy na pewno taki ma być, ale nie chciała nic zmienić
Amo,ależ ja się ciesze,że zdjęcia do ciebie dotarły!!!!!!!!Jak będziesz miała chwilke i nie sprawi ci to problemu to wrzuć je tu do nas na forum.Bardzo się ciesze,że dziewczyny zobaczą moje pociechy!!!!!! Z góry ci dziękuje za pomoc
Dziewczyny,nie wiem jak u was ale moja Julka zaczęła bardzo krótko jeść.Jeszcze do niedawna wyglądało to tak:jadła z jednej piersi około 10 min,póżniej ją przebierałam i jadła z drugiej około5-10 min.Teraz potrafi jeść tylko z jednej i to tylko 5 min.To chyba za mało,dodam jeszcze,że je w takich samych godzinach jak jadła.Częstość karmień nie zmieniła się
A-HA,zapomniałabym[b].DZIĘKUJE W IMIENIU JULKI ZA WSZYSTKIE WCZORAJSZE ŻYCZENIA
Pozdrawiam
_______________________
Mama Adrianka i Julki
U nas jest tak,że Weronika je z jednej piersi tak około 10 min. Potem jest chwila na odbicie, zabawę, przytulanie. Często potem, tak po pół godzinie domaga sie drugiej piersi. Zje i najczęściej zasypia. Natomiast bardzo często zasypia przy cycu i musze ją budzić, bo jak tego nie zrobię i odłożę do łóżeczka, to i tak po kilku minutach się budzi głodna.
Przez ten miesiąc też się Weronice zmienił czs jedzenia. Na początku to potrafiła i z pół godziny jeść, a teraz około 10 minut wystarcza, ale przeważnie musi dostać drugą pierś, a wcześniej tego nie było.
Mamo Adrianka jak pediatra była u nas to rozmawiałam z nią na ten temat. I ona powiedziała, że dzieci są różne. Jedne potrzebują pięć minut, żeby się najeść a inne nawet godzinę. Najważniejsze jest to czy dziecko dobrze przybiera na wadze i czy nie jest głodne.
Buziaki, Aga
Witajcie!!!!!!!!
Wczoraj kąpałam Julke 20 minut po jedzeni................zwymiotowała.Dziś kąpałam ją na głodniaka.................niesamowicie płakała wrrrrr.......
A kiedy wy kąpiecie swoje maleństwa??????
Pozdrawiam
_________________________
Mama Adrianka i Julki
My kąpiemy przed jedzeniem. Zresztą Matylda zawsze płacze przy kąpaniu. Tak samo nie lubi przewijania i wszystkiego co wiąże się z ochłodzeniem i rozpięciem rożka. Pod tym względem jest typowym wcześniakiem - lubi jak jest ciasno, ciepło i najlepiej jeszcze nie za jasno
A dzisiaj w nocy miałam mały kryzys (jak już Matylda zasnęła, obudziła się Marysia ) i chciałam dać małej smoczek. Resztkami sił się powstrzymałam. A Wy dajecie?
A moje wodne dziecko uwielbia kapiel, oczywiscie ciezko jest jeszcze wybrac odpowiedni czas miedzy karmieniami a spaniem, ale zwykle co drugi dzien udaje nam sie zaliczyc te przyjemnosc.
Co do karmienia natomiast to od wczoraj mala prawie non stop je, spi jakies pol godziny, zrobi troche kupy i znow je. Myslalam, ze tej nocy nie przezyje o zdrowych zmyslach tak malo spalam. OBy dzisiejsza byla spokojniejsza. NIe wiem czy to juz czas, zeby jadla tak duzo???
Hehe, ze smokiem to tylko czekałam, kiedy ze szpitala wyjdziemy, żeby mnie położne nie nawrzeszczały
Oczywiście, że daję smoczek. Julce też dawałam. Wprawdzie właśnie przy niej miałam założenie, że smoczek - be, ale już w inkubatorze same położne jej dawały, żeby nie płakała Więc w zasadzie to one ją przyzwyczaiły a ja tylko kontynuowałam
Ale na złe jej to nie wyszło. Problemów z zabraniem też nie miałam (tak chyba coś koło 1,5 roku).
Więc Kacperkowi też daję, już bez wyrzutów sumienia.
Co do kąpania - to pluszczemy się ok. 11.00 wieczorem, przed karmieniem. Wprawdzie nie wymiotuje, ale po kąpieli i tak jest głodny A dlatego tak późno, że kąpieli ma najlepszy sen i przesunęliśmy mycie z godz. 9.00 - żeby lepiej i dłużej pospał w nocy.
Acha, w szpitalu położne kąpały maluchy koło 10.00 - 11.00 rano i jeśli akurat komuś wypadło nawet tuż po jedzeniu, to tragedii z tego nie robiły i też kąpały. Zresztą ta kąpiel i tak jeszcze teraz taka expreesowa jest... u nas trwa ok. 3-5 min.
Kacper w ogóle chyba lubi się pluskać, bo nie protestuje, tylko ciekawie się rozgląda, ale musi być oczywiście dobrze ciepła woda i nagrzane pomieszczenie. Ale zmiany pieluchy nie lubi i do momentu zapięcia śpioszków wyje jak syrena alarmowa
Jeśli chodzi o karmienia - to mój mały niestety preferuje na razie opcję "jem ok. godziny, najlepiej tak często, jak sie da"
Nie powiem, jest to dość męczące, szczególnie w nocy. Mam jednak nadzieję, że uda mi się go wyregulować, żeby jadł tak, jak Weroniczka Agi27. Taka opcja mi jak najbardziej by odpowiadała
No właśnie już sie ucieszyłam, że Weronika troszkę ma jedzenie wyregulowane, a tu dzisiaj kryzys. Tak jak u Amo- je dużo i dlugo, śpi pół godzinki i znowu sie domaga jeść. Mam nadzieję, że to tylko dzisiaj. Nawet nie chodzi o mnie i moją wygodę, ale o jej biedny brzusio bo przecież nie nadąży z trawieniem.
My kąpiemy koło 19.30, tak z godzinkę po jedzeniu. Weronika uwielbia kąpiel. Płakała ze dwa razy- jak kąpaliśmy ją pierwszy raz i chyba wyczuła nasz strach. Drugi raz płakała, jak woda była za zimna, bo też lubi cieplutką. Teraz pluskać się uwielbia
Smoka daję. Tylko, że moja córcia nie za bardzo go lubi. Najlepiej smakuje na spacerze i jak jest bardzo zmęczona, a nie może zasnąć. W innych sytuacjach pluje nim na duuuże odległości. Też jakoś nie mam wyrzutów sumienia, chociaż planowałam smoczka nie dawać
Pozdrawiam, Aga
Aha,zapomniałam się pochwalić, że Weronika zaczęła się do mnie uśmiechać. Dzisiaj rano, jak ją przebierałam i do niej mówiłam to najpierw długo na mnie patrzyła i następnie uśmiechnęła się pięknym bezzębnym uśmiechem. Dla takich chwil to ja mogę zrobić wszystko.
Aga
Wczoraj zachorowal Kubus! Biedactwo od goraczki jest tak padniety, ze az lzy mi staja w oczach. Dzis maz wzial go do lekarza - zapalenie gardla, dostal antybiotyk. Musi byc niezle to zapalenie, bo usta ma tak czerwone jakby mial pomadka pomalowane.
Boje sie o Asie, ale na razie zadnej goraczki nie stwierdzilam. Choc niepokoja mnie troche jej kupki. Sa takie jakby bardziej sluzowate, ale moze jestem przewrazliwiona??? Tyle, ze znow zaczerwienila sie jej pupcia, choc zmieniam pieluszke jak tylko cod w niej sie pojawi, a pojawia sie okrutnie czesto.
Zmienielam sobie paseczek Asi, ale cos pokrecilam, a tu okazuje sie, ze cos w profilu teraz nie dziala!
amo - jak to w profilu coś nie działa? O co chodzi ???
Ładny paseczek Ale mam nadzieję, że nie zmieniłaś, ze względu na zbyt duże podobieństwo naszego paseczka...
Co do smoka - to nie napisałam, że ja Kacprowi daję, ale on nie zawsze chętnie go chce
Jak nie chce, to też pluje jak w konkurencji "na odległość"
No byly jakies problemy ze zmiana podpisu w profilu, ale szybko je usuneli, wiec poprawilam. Za to teraz wogole swoich paseczkow nie widze. Twoich zreszta tez!
Ja też żadnych paseczków mie widzę
A smoka postanowiłam nie dawać tak długo jak się da, czyli do czasu aż nie zacznie ssać palca. Starsza córka zaskoczyła smoczkowo w 4 miesiącu życia, ale tak, że jak miała dwa lata to z wielkimi przebojami jej te smoczki (bo miała dwa, jednego do wąchania ) zabieraliśmy.
Pamiętam jak mnie w nocy budziła i musiałam szukać smoczków, a potem w tej nocy lecieć i wyparzać, czasmi po kilka razy, chociaż zawsze miała ze trzy komplety. Dlatego, jeśli się da, to smoczka Matyldzie nie dam.
Czy wasze maluchy śpią w łóżeczkach? Bo ja się zastanawiam po co my łóżeczko kupowaliśmy Znowu nam rośnie egzemplarz tolerujacy jedynie łóżko rodziców. Chociaż parwdą jest, że jakoś sumienia nie mamy, żeby ją do łóżeczka odkładać, a ona najlepiej śpi jak jest blisko nas.
o matko dziewczyny w końcu was znalazlam!!!
a ja się martwiłam że wy juz czasu nie macie nic napisac...
u nas karmienia non stop, mały wazy już 4000g (urodzeniowa 3510), dużo stracił w szpitalu więc calkiem niexle przybral hihi
je co godzinę w ciagu dnia albo i częściej, jak nieśpi to na rekach- sam max 10 minut poleży ale nie zawsze
no i zaliczył w 3 tygodniu swojego zycia podróż o opola- 12 godzin w śniezycy, ale było na miejscu fantastycznie i cieszymy się że się zdecyowaliśmy pojechać razem i z obojgiem dzieci.
A DZISIAJ RANO UŚMIECHNĄŁ SIĘ DO MNIE ŚWIAODMIE!!!!
matko jakie to cudowne uczucie....
co o kąpieli - my kąspiemy co 2 dizeń, tak jakoś nam latwiej, jemu nie robi to różnicy, jak będzie lato będziemy codziennie. Tak około 19- zazwyczaj po jedzeniu bo wtedy jest słodki i zadowolony, uwielbia kapiel, później go masuję
podnosi głowkę leząc na brzuhu jak stary- trzymał dzisiaj prawie 4 minuty, szok dla mnie, ciesze się że robi to świadomie a nie wynika to z napięcia mięśni
śpi cąlkiem niexle- najpierw 4-5 godzin, to taki pierwszy sen, od około 20-21 (po kąpieli przy cycu wisi i czytam dzieciom książeczki, zasypiają z reguły razem po 20 chwikę), i to jest spanko w łóżeczku, ale poźniej do lóżka go biorę- i karmię na leząco, sama sie kimnę troche przy okazji hihihi, bo później te przerwy są tak 2- godzinne między karmieniami
oj opisałam się hihihi całusy
Sandraw nareszcie SIE znalazlas! Przyslij zdjecie synka ze szpirtala, bo chcemy miec galerie naszych dzieci. Moj adres themo@wp.pl.
cześć dziewczyny,
ale fajnie być już po stronie rozdwojonych Dziekuję za uwzględnienie mnie na liście, Tymek urodził sie o 16.55.
Jak na razie dajemy sobie z mężem radę, ale ciągle coś nas stresuje. W związku z tym mam do was parę pytań. Czy zielone kupki są normalne? Czasami ma brązowo-żółte, a czasami takie mocno zielone, czy to swiadczy o tym , że coś nie tak zjadłam?
W ogóle z tym jedzeniem to tez masakra!
Poza tym malutki często pomrukuje przez sen i poskrzypuje. W szpitalu był przez to dogrzewany w inkubatorze, teraz to chyba nie jest powód do niepokoju, prawda?
Pijecie herbatki laktacyjne? Ja boję się, że mam mało pokarmu, bo maluch potrafi ssać po godzinie z każdej piersi, jedna po drugiej.
Nie będę was na pierwszy raz dłużej zanudzać. Odpowiedzcie, jeśli możecie.
Czy kiedyś przechodzi to ciągłe zamartwianie sie, czy z maluchem wszystko w porządku
Pozdrawiam
Gula
No to mamy juz kompletna liste:
Sylwik, waga 3420, wzrost 56, godz. 3,40
Gośka z edziecka, waga 3750, wzrost 57 cm, godz. 19,55
amo , waga 3640, wzrost 55 cm, godz. 9,55
Aga27, waga 3300, wzrost 54 cm, godz. 2,55
mamaAdrianka, waga 3700, wzrost 56 cm, godz. 19,20
sandraw, waga 3510, wzrost 53 cm, godz. 13,05
akuka, waga 3600, wzrost 58 cm, godz. 23,55
amania, waga 2780, wzrost 48 cm, godz. 21,50
Gula, waga 3850, wzrost 58 cm, godz. 16.55
Oj Gula dobrze Cię rozumiem. W pierwszych dniach ja też przejmowałam sie dosłownie wszystkim. Potrafiłam zaglądac do łóżeczka i sprawdzać czy mała oddycha Ale teraz mi juz powoli przechodzi, co nie znaczy, że nie mam tysiąca wątpliwości i pytań czy wszystko w porządku. Tak jak pisala Amo
Sandra fajnie, że się odezwałaś.
Jeżeli chodzi o spanie to bywa różnie. Też zawsze zasypia w łóżeczku koło 20, czasami póżniej. A potem to zależy, o której się budzi- ostatnio budzi się o 22-23. I jeżeli ja jestem jeszcze na nogach to karmię na siedząco i usypiamy z powrotem w łóżeczku. Ale przeważnie jest tak, że juz jestem nie do życia, więc obie lądujemy w łóżku. Ja sobie kimam a Weronika cyckuje. I tak do rana. A rano kolo 5-6 przekładamy ją do łóżeczka.
Dzisiaj się wyspaliśmy bo mała po pobudce o 23 i nakarmieniu spała aż do 3.
Ja sobie czasami popijam herbatkę Hipa. Pokarmu mam dosyć, a pije bo mi smakuje. Czego nie rozumie mój mąż- dla niego ona śmierdzi i jest wstrętna.
Aha, spróbowałam wczoraj nakarmić Weronikę butelką i nie było żadnego problemu. Najapierw była trochę zdziwiona czemu ten cyc jakiś inny, ale jak poczuła mleko to przyssała się aż miło.
Pozdrawiam, Aga
Dziewczyny, oto jak moze wygladac nasza galeria, jesli tylko zechcecie przeslac do mnie po JEDNEJ fotce - no ruszcie sie!
Gula, przepraszam za ten napis. Cos z tym trzeba zrobic...
Witajcie!!!!!!!
To są moje pociechy.Amo,dzięki raz jeszcze,gdyby nie ty to tych zdjęć by tu nie było.
Adrianek
Julka w pierwszej dobie życia
Julka
Pozdrawiam
_______________________
Mama Adrianka i Julki
Witajcie!!!!!!
U nas wszystko dobrze.Ostatnie dwie noce Julka budzi się dwa razy do jedzenia,tzn..jak zaśnie około 22.00 to się budzi około 2.00 i 5.00,a do tej pory było tak...jak zasypiała około 22.00 to budziła się około 3.00 i póżniej dopiero gdzieś tak 6-7.00.Ale ja się domyślam z czym to jest związane.Julka ostatnio zaczęła krótko jadać i dlatego szybciej głodna jest.
Nie wiem czy wam już pisałam,że Julka ma skaze białkową.I tak zmojej skromnej diety skreśliłam jeszcze mleko i produkty mleczne.Nie mogę jeść nic co zawiera białko krowie,zaznaczam,że uwielbiam mleko i wszystko co z nim związane(hi-hi-hi-)
Położna powiedziala,że jeśli ja będe się tego wszystkiego wystrzegać tak około 2-3 miesiące to małej przejdzie i ja będe mogła zacząć powoli wprowadzać te produkty.Ju 2 tygodnie minęło.Jeszcze tylko 2,5 miesiąca
Będziemy Julke chrzcili teraz na Święta Wielkanocne.Z tej okazji kupilam sobie dziś spodnie(nawet dostałam takie fajne w moim rozmiarze hi-hi)
I również z tej okazji zapisałam się do fryzjera na przyszłą sobote.Będe poprawiać balejarz(3 kolory)
Boję się jak wytrzymam to pierwsze rozstanie z Julką(3 godziny)i czy głodna się nie zrobi za szybko.Naprawde boje się!!!!
SANDRAW witam cię!!!!!!
hej kobitki
a u mnie koszmar- maly dostal katar... ściągamy gruchą, nakrapiamy sól fizjologiczną, układamy z glowką wysoko- on biedak taki wymęcozny że prawie cały dzien śpi, w nocy nie mógl oddychać więc spal u mnie na brzuchu, ja na siedząco na fotelu, ledwo kimałam pół nocy....
co do zamartwiania się- ja tez teraz jestem "odporniejsza" na niektóre rzeczy ale i tak zawsze jest coś co będzie spędzalo sen z powiek.
Kiedyś mądra mama powiedziała mi że przy 1 dziecku nie ma czasu na nic, a przy drugim ma się tyle samo czasu dla siebie... i chyba miała rację, wszystko kwestią organizacji
amo- strasznie przepraszam ale chyba wysłalam ci strasznie duże zdjęcie... przepraszam jeszcze raz!!!!
mamoAdrianka ciesze sie, ze sie udalo!
A w jaki sposob objawia sie ta skaza bialkowa?
U nas wróciło wszystko do normy!Julka obudziła się dziś w nocy o 2.30,a póżniej około 7.00.I wiecie jej samej chyba było żle z tym częstszym jedzeniem,bo teraz znowu smacznie śpi,a tak to jakoś tak się męczyła.Nie mogła zasnąć.Ona ma poprostu taki swój rytm dnia.Jej z tym dobrze mi też.Wiem co mnie czeka za godzine,czy dwie,mogę sobie zaplanować dzień.Suuuuper!!!!!!!!
A mój Adrianek ma jutro 7 urodziny.Wynajęliśmy busa i z kolegami i koleżankami jedzie do Mc Donalds.Czekała na to od pół roku.Nie było takiego tygodnia,co by nie zapytał "za ile moje urodziny"
Ten gość to ja.ZAKRĘCONA ZAKRĘCONA................
MamoAdrianka śliczne są Twoje dzieciaczki. A Adrianek to juz kawał faceta
Tak wogóle to wszystkie Nasze dzieciaczki są śliczne, prawda?
Pozdrawiam, Aga
A ja jestem zalamana. Kuba nadal chory - nic oprocz budyni czekoladowych i jogurtow nie chce jesc. A Asia wczoraj dostala goraczki! Jestem wykonczona.
Oj, amo - współczuję Ci bardzo... To fatalnie, jak maluchy chorują...
Miejmy nadzieję, że to jakaś wirusówka i szybko minie. Tego Wam życzę
CZEŚĆ!!!!!!!!
Myślałam,że mi powiadomienia nie przychodzą.....nie.......to tu taka cisssssssza!!!!!!!!!
Amo,głowa do góry!!!!!!!Zaraz wszystko minie!!!!!!Dużo zdrówka życzymy!!!!!!
Moja Julka dziś rano obudziła się z jakimiś takimi kropkami na buzi,jest ich dość sporo.Nie wiem co to może być???
Mój Aduś ma dziś 7 urodziny,oj dziewczyny jak ten czas szybko leci,jeszcze niedawno miałam go w brzuchu wystawiał swoją pięte a teraz już 7 lat.No dobra on jak on,to 7 lat,ale wyobrażcie sobie jak ja się przez ten czas postarzałam
Tak dziś od rana wzięło mnie na wspominki,aż łzy mi się w oczach zakręciły.On już taki duży,przecież zaraz do szkoły pójdzie,póżniej komunia,pierwsze egzaminy,koledzy.....dziewczyna...łoj,Boże,jak ten czas poleci,a ja będę tylko zmarszczki doliczać.
dziewczyny,już was pytałam i nikt mi nic nie napisał,więc próbuje raz jeszcze,czy wiecie czy podczas karmienia można pić zieloną herbate??????????????????
Dziekuje za wsparcie! Dzis jest chyba lepiej. Zobaczymy jak bedzie w nocy.
Adrianku - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
Co do zielonej herbaty to nie wydaje mi sie, zeby byly jakies przeciwskazania. Predzej juz czarna nalezy ograniczyc.
amo mój michas ma katar, od 2 dni.. koszmar. Temperatury jeszcze nie mial, a dzisiaj troszkę jakby mniejsze katarzycho, może będzie dobrze...
odemnie sie zarazil.
A myślalam ze jego nic nie rusz- 2 tygodniowy noworodek na wycieczce w opolu przez zaspy sniezna, od 1 tygodnia życia spacerki, a tu taki klops.... biedak ma żółty gęsty katar więc z oddychaniem problemy...
amo- dzisiaj wysyłam znowu, mam nadzieję że tym razem dojdzie... ajaki format by ci najbardziej odpowiadał?
adrianek już 7 lat ma matko jaki to powazny wiek ja ani się obejrzę a też będę pyzę do szkoły odwozić....
miśkowi za uszkiem zrobiło się takie "odparzenie", pękla skórka, teraz się sączy, nie wiem co z tym zrobić.... przemywałam woda utlenioną, zasypywałam mączką ziemniaczaną, ale to w zgięciu i jak obraca główkę na tą stronę to zaraz się skleja spowrotem się sączy, koszmar....
amo-dużo zdrówka!!!!
Adrianku wszystkiego najlepszego
Amo i Sandraw dużo zdrowia dla dzieciaczków.
Aga
I ja przyłączam się do życzeń dla Adrianka - duży chłopiec, no no, i jaki przystojniak
Dużo zdrowia dla chorych maluchów!!!
My z Kacperkiem zaliczyliśmy dziś pierwszy spacerek. 45 nmin.
Od tygodnia go werandowałam, a dziś na dwór. Jak na zamówienie cieplutko było, można by rzec - piękna pogoda, tylko wiatr niestety dość silny i zimny był... Ale daliśmy radę
U nas też chorobowo. Marysia ma grypę i 40 st gorączki. Ostatni raz była chora dwa lata temu i akurat teraz musiała... Boję się o małą, że się zarazi...
I pępek jeszcze nie odpadł, a w czwartek kończy trzy tygodnie.
Noce tragiczne, budzi się co godzinę i przez dwie godziny nie mogę jej potem uśpić, no chyba, że zostawię cyca w buzi
Porządnie zasypia dopiero o 6 rano i potem cały dzień całkiem ładnie śpi, aż do wieczora...
ojej, amania to twoja mała sobie dzien z noca zamieniła.....
mój misiek w końcu zasnąl, mam dziś zmasakrowane piersi, wyzywal się smarkacz na nich, a tam już nie miało co lecieć... mam nadzieję że da im odpocząć teraz trochę chociż
katarek coraz mniejszy- polecam FRIDE- do odciągania katarku, zecydowanie lepsza od gruszki, ślicznie się ściąga katarek
no ale cały weekend straciliśmy siedząc w domku zamiast na spacerkach....
Dodalam fotke Michasia sandryw. Brakuje nam jeszcze 4 maluchow. Mamusie, sprezcie sie!
Witam wszystkie mamusie .... przepraszam że "wcinam" Wam się ale jestem w bardzo ciężkiej sytuacji : za 2 tygodnie na świat przyjdzie mój maluszek(wg.USG córeczka) a ja potrzebuję wszystkiego tzn.ubranek,środków pielęgnacyjnych itp. Każda z Was ma już swoje pociechy i doskonale wie ile potrzeba rzeczy dla takiego maleństwa dlatego bardzo proszę przejżyjcie swoje ubranka bo Wasze pociechy są już większe takze może macie już rzeczy zbędne które mi by bardzo pomogły. Proszę o odpowiedz na e-mail smutna0@op.pl badz tu na forum. Korzystam z internetu u koleżanki takze jak tylko bedę w stanie to odpowiem. Z gory dziękuję
amo, napisz w jaki sposób przesłać ci zdjęcie Tymka.
A My dzisiaj spędziłyśmy fajny dzień, bo odwiedziły mnie koleżanki z pracy. Posiedziały, wypiły kawkę, opowiedziały wszystkie ploty z pracy, pozachwycały sie Weroniką. Fajnie było. Po ich wyjściu stwierdziłam, że troche tęsknię za pracą- hihi nigdy sądziłam, że poczuję coś takiego jak tęsknota za pracą
A tak poza tym u Nas wszystko dobrze. Odpukać choróbska nas omijają. Chodzimy na spacery a Weronika rośnie. Dzisiaj zauważyłam, że wyrosły jej dluugie rzęsy (po mamusi ). Wcześniej miała takie króciutkie i niezauważalne.
Pozdrawiam, Aga
Dziękuje w imieniu Adrianka za życzenia!!!!!!!
U nas wszystko dobrze,no dobra prawie dobrze.Wczoraj Julka bardzo niespokojnie spała od 16.00 do 21.00 zasypiala i budziła się z płaczem tak jakby coś jej dolegało,w końcu ze zmęczenia zasnęła naprawde porządnie tak porządnie że jak zjadła o 19.30 to się dopiero obudziła o 1.20,to przecież prawie 6 godzin.Szooooook.
U nas wczoraj poczułam pierwszy zapach wiosny.Było +8 stopni,teraz jest +10 i zaraz wybieram sie na spacer.Wczoraj spacerowałam prawie 2,5 godziny.Suuuuper
Witajcie!!!!!!!!
U nas w końcu wiosna naprawde się zaczyna .......ptaszki ćwierkają.........słoneczko świeci...........cieplutko............aż się chce spacerować
Myślę,że u was podobna pogoda skoro się nie oddzywacie to pewnie spacerujecie ze swoimi pociechami.
Amania,Amo mam nadzieje,że u was wiosna wygoniła choróbska i już wszystko jest dobrze.Jeśli nie to niech wasze pociechy szybko wracają do zdrówka.Precz choróbska!!!!!!!!!
U nas zdrowo!!!!!!!Chciał nas złapać jakiś wirus brzuszkowy,ale się z Adriankiem nie daliśmy!!!!!!!!!
A my juz dawno na spacerze nie bylismy. Wczoraj i dzis przeszkodzil nam deszcz - ale moze jeszcze sie wypogodzi...
Nie wiem co się dzieje,ale moja Julka często ostatnio pręży się przy cycu???Pręży się,wierci,mruczy,płacze......nie wiem o co chodzi?????
Do diety nie włączałam nic nowego,cały czas jem to co jadłam.Nie wiem
Zapomniałam zapytać,jakich pampersów używacie,bo ja do tej pory Pampersa,ale ostatnio często siusiu wycieka na plecki.
Z tym prężeniem się, to nie wiem, być może kwestia połykania powietrza przy ssaniu? Może np. masz dużo pokarmu, który zbyt szybko wylatuje i malutka nie nadąża łykać?
Choć przecież nawał pokarmu masz już napewno za sobą... No nie wiem, mój synek tak się prężył w opisanych sytuacjach.
Jeśli chodzi o pieluchy, to używam Pampersów i ostatnio rzeczywiście zdarzyło się już kilka razy, że coś wylatywało bokiem lub na pleckach... może czs zmienić rozmiar z 1 na 2 ?
W międzyczasie zużyłam jedno opakowanie Huggiesów i też były "wpadki". Odnoszę wrażenie, że jednak Pampersy w naszym przypadku są bardziej niezawodne. I przy nich na razie pozostanę.
Weronika pręży się wtedy, kiedy je bardzo łapczywie. Ja mam bardzo dużo pokarmu i ona biedna czasami nie nadąża połykać. Staram się odciągac troche pokarmu przed karmieniem, a jak się pręży to ją podnoszę do góry, chwilę tak odpoczywa i je dalej.
U nas najlepiej sprawdzają sie Pampersy. Używamy już 2 bo 1 były za małe i przeciekały pleckami. 2 sprawdzają się bardzo dobrze.
Jeżeli chodzi o spanie to Weronice zrobilo sie tak, że po kąpieli i karmieniu około 20 zasypia na max. godzinkę. Potem przeważnie marudzi do 23. Zasypia po jedenastej albo póżniej, ale śpi aż do 4. Dzisiaj obudziła się o 4.30. Zobaczymy jak będzie dzisiaj. Jezeli chodzi o mnie to bardzo mi to odpowiada
Pozdrawiam, Aga
mój misiek tez sie pręży- tak od tygodnia, nie wiem o co mu chodzi, ale chyba nasila sie to prężenie jak już "wyssie" z piersi prawie wszystko- czyli tak jakby mu nie leciało a byl glodny... no i zagryza pierś i wygina się do tyłu, a to dla mne nie jest przyjemne.....
co do papmpersow- mam pmapersy nr 2 i i tak moje dzicko kilka razy nawet dziennie potrafi przesikać bokiem, miaam 1 opakowanie huggisów i chyba mniej było takich wpadek. A teraz nawet w nocy musz go często przebierac bo cały zasikany- albo plecy albo bok caly....
jutro usg bioderek nas czeka, mam nadzieję że szystko ok
a pogoda u nas po psem, nie mozna wyjsć z dzieckiem....
hej
Tymek dokładnie tak samo sie pręży i wygina. Czasami mam wrażenie, że mi urwie
Wczoraj i dzisiaj chyba były kolki. Od rana przez parę godzin strasznie płakał i wyglądał jakby starał sie zrobić kupkę a nie mógł.
Dziewczyny, co pomaga na bolący brzuszek? Myśleliśmy z mężem, że nam serce pęknie patrząc na niego . W końcu zasnąl leżąc na brzuszku na klacie męża.
Poza tym bylismy we wtorek u pediatry zważyć małego. No i niestety nie osiągnął jeszcze swojej wagi urodzeniowej, a podobno powinien. Ważył 3700. Mamy przyjść do ponownego zważenia we wtorek. Boję się, że może mam mało treściwy pokarm, teraz to karmię go na każde zawołanie, czyli bardzo często. Mam nadzieję, że przybierze.
pozdrawiam ciepło
Gula
Gula - na bolący brzuszek i wzdęcia - w szpitalu, gdzie rodziłam położne dawały Esputicon (kropelki dla niemowląt). Potem moja pediatra potwierdziła, że to faktycznie skuteczne jest.
Na Kacperka w każdym razie działa.
A i jeszcze zapisała nam Viburcol (czopki) - ogólnie na hasło "niespokojne dziecko" - niezależnie, czy zdrowe, czy chore - można zaaplikować, jeśli wydaje nam się, że właśnie takie niespokojne jest. Jest to lek homeopatyczny. Tylko słyszałam, że nie na wszystkie dzieci działa. Na Kacperku jeszcze nie wypróbowałam.
U nas dziś od rana leje - na spacer nie wyszliśmy...
Od poniedziałku mam zamiar puścić wreszcie Julkę do przedszkola
Cześć dziewczyny.
U nas pogoda też pod psem. Leje, wieje i tak smutno. Nie wyszłyśmy na spacer dzisiaj.
WITAJCIE!!!!!!!
Gula,na wzdęcia nam panie doktor przepisała czopki oi nazwie SPASCUPREEL można kupić bez recepty.
Byłam dziś u gina,wszystko w miare w porządku,macice mam powiększoną(7-8tydz.ciąży).Gin powiedział,że może mi tak zostanie i taki już będzie mój urok.Powiedziałam,że poblewa mnie bardziej szew po lewej stronie,powiedział zrobił USG i powiedział,że w środku są 4 szwy i mogę to wszystko odczuwać jeszcze przez pół roku.Nie wiem czemu w środku szwy???A może żle zrozumiałam?
Dostalam recepte na tabletki antykoncepcyjne CERAZETTE.Czy słyszałyście coś o nich???Jeszcze nie wykupiłam musze najpierw coś o nich wiedzieć,interesuje mnie czy można od nich przytyć.Bo wiecie u mnie z wagą nie za bardzo.Jem 4 posiłki dziennie,nic smażonego,nic tłustego,nic wzdymającego i waga stoi w miejscu.....coś tu nie halo.
A jak wasze wagi???Akuka jak u ciebie???
Nie napisałam wam gin powiedział,że mogę już zacząć ćwiczyć i mogę iść na siłownie.Więc będe próbowała jakoś sie tam wyrwać,bo cielska mam ..ohhho-ho
mamoAdrianka - hmmm, jakby to powiedzieć... waga w tej chwili nie jest dla mnie priorytetem
Cały czas czekam - jeszcze samo mi trosze spada - do Świąt nie mam co się katować, choć szczególnie z jedzeniem nie przesadzam.
Po Świętach idę do gina (14.04) i zobaczymy, co powie. Co do ćwiczeń - chciałabym juz zacząć, ale jeszcze nie mogę - jeszcze sie nie zagoiłam w środku - i boję się ćwiczyć - mogłabym dostać krwotoku. Szczególnie, że na koniec ciąży miałam małopłytkowość (płytki odpowiedzialne są za krzepliwość krwi).
Tak więc na razie czekam, a waga... no cóż, chyba skubana czeka razem ze mną
Dziewczyny wielkie dzięki za odpowiedzi, mam kolejne pytanie.
Czy któraś z was ma po porodzie problemy z hemoroidami? Jeśli tak napiszcie proszę jak temu zaradzić. Strasznie cierpię
Gula
na hemoroidy jest jakaś maść i sa tez czopki- njlepiej z ginem pogadać mi na sczęście same się wchłonely
sco o wagi- spada mi systematycznie, ważę 12 kg mniej niż przed porodem, czyli całkiem calkiem, przez miesiąc w sumie tylko 1,5 kg ale zawsze to w dol...
Gula- a maly ile stracl na wadze? mój misiek pona 10%, ale przybral w cągu 10 dni mniej-więcej do wagi wyjściowej, teraz nie wiem ile waży ale tydzien temu mial już 4 kg (3500 się urodzil)
dzisiaj jestesmy po wizycie u ortopedy- mały ma piękne stawy biodrowe, żadnego odatkowego pieluchowania, żadnej kontroli nie będzie potrzeba
a moja córcia ma wyprostowane nóżki!!!!! i nie musi wkładek nosić!!! kręgoslup tez ma jak strzala, wszystko super, a byly takie krzywulce, miala koślawość kolan i stępu
co do mnie- odczuwam lekki dyskomfort w okolicach szwów, wczoraj wyciągnęlam sobie sama 4cm nitkę z szwu wewnętrznego- wystawala końcóweczka która mnie drażnila no tak jakoś jak pociągnęlam to samo wyszlo i teraz mam ulgę
a kontrole mam dopiero 5 kwietnia- bo pani gin ma zajęte wszystkie terminy wcześniej, no trudno
Mnie też jeszcze tu i ówdzie pobolewa, głównie w środku, bo zszywali mi szyjkę i jeszcze się goi. Ale w porównaniu z bólem zaraz po porodzie to mały pryszcz
Do ginekologa idę zaraz po świętach. I, no właśnie- ponawiam pytanie Mamy Adrianka- wiecie coś na temat tabletek Cerazette??
Moja waga też stanęła w miejscu Chcę chodzic na basen, bo mam niedaleko, ale narazie nie wiem jak to zorganizować bo mąż pracuje na zmiany i problem z kim zostawic Weronikę. Jeżeli chodzi o sport to ja tylko lubię pływać, jedzić na rowerze i narty. Reszta mnie nie ciągnie, a już wcale nie mogę zmusić się do ćwiczeń w domu Dlatego wiem, że w moim przypadku basen byłby najlepszy.
A u nas dzisiaj słonko świeci Może przyjdzie w końcu wiosna Nie mogę się doczekać
Pozdrawiam, Aga
witajcie dziwczyny, ja jednak nie lutówka, ale chcę Was powiadomić, ze 14.03 o 11:15 przyszła na świat moja córeczka - Natasza (3450g, 57cm)
serdecznie Was wszystkie pozdrawiam!!!
PS:jak dobrze nie byc już w szpitalu...
Kleopatra66- GRATULACJE ogromne !!! Wsztkiego najlepszego dla Nataszki z okazji urodzin a Tobie szybkiego "dojścia" do siebie
kleopatrza- gratulacje!!! a jednak długood lutego musiałaś czekac... caluski
dziewczyny miśkowi za uszkiem pękła skórka i to miejsce wygląda jak odparzone, nie mogę zasuszyć bo uszko "skleja" się ciągle... miałyście coś podobnego? co z tym zrobić?
sandraw - może potraktować to maścią do pupy na odparzenia?
Ja mam taką przepisaną przez pediatrę, robioną w aptece, ale być może można też zastosować Alantan Plus, lub linomag...albo zwykłą wazelinę? Myślę, żeby to natłuścić
oczywiście nie muszę dodawać, że to pisałam ja, Jarząbek
A ja wracam powoli do siebie po okrutnej grypie. Do tego doszło mi jeszcze zapalenie piersi. Poprzednią noc i piątek przeleżałam nieprzytomna prawie, z gorączką między 39,5 a 40. Żadne paracetamole nie dzialały... myślałam, że umieram...
dostałam antybiotyk i jest lepiej, chociaż pierś ciągle boli, ale przynajmniej teraz mam tylko 38 stopni.
Na szczęście Matylda zdrowa.
Sandraw, nie chcę Cię martwić, ale u mojej Marysi, od takich problemów z pękającą skórą za uszami, zaczeła się alergia. W razie czego zwróć uwagę na to co jesz, może coś mu szkodzi. I obserwuj skórę, czy nie robi się sucha i szorstka.
Co do pieluszek, to Matylda narazie mieści się w Pampersy Newborn. Są jej nawet trochę za duże, chociaż wydaje nam się, że urosła od czasu powrotu ze szpitala.
Pępek nadal się trzyma
Amaniu, ciesze sie, ze wracasz do zdrowia! A u nas juz wszyscy przezwyciezyli chorobsko. Asia niestety tez sie prezy i placze okrutnie - dzis puscila mnostwo bakow strasznie przy tym wrzeszczac. Teraz na szczescie juz spi, mam nadzieje, ze w nocy nie bedzie sie (i mnie) meczyc.
Z radosniejeszych wydarzen - zaczyna sie coraz czesciej usmechac - glownie jak tatus do niej przemawia - dzis obdarzyla go cala seria usmieszkow.
Co do pieluch to u nas juz od drugiego tygodnia kroluja "dwojki" a ostatnio kupilam Huggies, bo nie bylo Pampers i na szczescie jak dotad zadnych problemow z przeciekaniem - moze tez dlatego, ze niestety czesto zmieniam - ciagle strzela odrobine kupki co kilka minut! Mam nadzieje, ze wkrotce jej to minie.
A jak objawiaja sie hemoroidy? Bo zastanawiam sie czy nie mam...
Witajcie!!!!!!!!!
[size=18]KLEOPATRO!!!!!!GRATULACJE,WITAMY MAŁEGO LUDKA NA TYM ŚWIECIE!!!!!!!ŻYCZE WAM DUŻO ZDRÓWKA!!!!!!!!!
Sandra,nie chce krakać,ale to może być obiaw skazy białkowej.Sprawdż czy ma szorstkie policzki????A za uchem spróbuj posmarować mąką ziemniaczaną.
Amania!!!!!!!Dużo zdrówka!!!!!!
Dziewczyny,jeśli chodzi o hemoroidy to jest to częste schorzenie,które występuje u kobiet po porodzie,a bierze się z tego ,że kobieta nie wyprużnia się.Są to takie małe guzki przy odbycie,mogą krwawić przy oddawaniu stolca.
A u nas wszystko w porządku,mała rośnie,pięknie się uśmiech...Jest u nas ładna pogoda,więc dużo ostatnoi spacerujemy....
Właśnie wybieramy się do kościoła...zobaczymy.. jak Julka to zniesie...
misiek też się uśmiecha, maż mi nie wierzył tydzien temu jak mu mowiłam, a dzisiaj maly obdarzal go usmiechami co chwilke hihihihi
na razie jeszcze nie gada (guga ani nic podobnego) ale robi takie powazne zamyślone miny że nie wiem co
u nas pogoda pod psem- niby slońce ale wieje tak że głowę urywa, także spacerkow niet, jedynie wypady (dzisiaj do dziadkow, wczoraj imieniny józefa )
jutro kolejny szary dzień, a ja nie mogę oczekac sie świąt, jedziemy do ziakow na caly weekend no i mąż ma ponedziałek ony to odpocznie troszkę, szkoda mi go bo ja tu w omciu z maleństwem a on musiharowac....
Kleopatra gratulacje. Dużo zdrowia dla Nataszki a tobie dużo radosci i wracaj szybko do zdrowia.
Witajcie!!!!!!!
U nas spokojnie Jesteśmy zdrowi,dużo spacerujemy,szukamy wiosny,wczoraj nawet przynieśliśmy sobie troszke wiosny do domku w postaci bazi
Po woli szykuje się do Świąt i chrzcin.
Byłam w sobote u fryzjera.....dziewczyny....to naprawde dobrze robi.Może wyrwe się jeszcze do kosmetyczki w tym miesiącu,a jeśli nie w tym to na początku następnego.
U fryzjera zajęło mi to troszkę więcej czasu niż planowałam,zadzwoniłam do męza i na karmienie przyjechał z Julką do mnie.
Julka nadal dużo śpi,ladnie je,coraz częściej się uśmiecha,a jej brat nie może doczekać się kiedy będą się razem bawić.
Mozna juz podziwiac Tymka!
A ja mam już wszystko porobione.Teraz nie miałam za dużo do zrobienia,bo w styczniu jak mieliśmy remont pokoju to porobiłam wszystko wraz z myciem okien.
Na Święta przyjeżdza do mnie moja mama więc jeśli chodzi o jedzenie to od piątku ona króluje w mojej kuchni.
Moja Julka zaczyna pokazywać różki(hi-hi).A tak poważnie to naprawde nie wiem co jej jest,ale od kilku dni mniej więcej od godziny 17-18 zaczyna kwękać,wiercić się,póżniej zaczyna płakać a na końcu to już wyje w niebogłosy(wrrrrr)i tak do mniej więcej 20.00Poczekamy zobaczymy....Już się zastanawiam czy przypadkiem coś ją nie boli,no ale co tak systematycznie o tych samych porach:??????????Już nic nie wiem.......
Wczoraj poszłam z Julką po Adusia do przedszkola......zrobiliśmy sobie spacer..............2,5h.Słuchajcie jak wróciliśmy do domku to nie mieliśmy siły na nic.Adrian padł jak kawka i leżał,a ja niestety miałam jeszcze kilka rzeczy do zrobienia,więc odpoczełam dopiero wieczorem.
A dziś umówiłam się z moim Adusiem,że przyjde po niego i idziemy na boisko bęedzie uczył się jazdy na rolkach.
A-HA,dziewczyny skrobnijcie tu coś czasami...........w natłoku zajęć...........znajdzcei chwilke.........siądżcie do kompa..........włączcie go...........otwórzcie stronke www.maluchy.pl.............. odnajdżcie forum...........w lewym górnym rogu..............i napiszcie co u was słychać...........
Asia tez wysypana - zaczelo sie od goraczki, wiec myslalam, ze to potowki, ale teraz juz taka pewna nie jestem - krostki sa na policzkach, brodzie i dekolcie, no i sa szorstkie... Jutro bedziemy na szczepieniu, wiec mam nadzieje na diagnoze.
Juz nie mam sily, asia robi kupy non-stop. Nie pomaga przetrzymywanie, jak tylko zaloze sucha pieluche zaraz slysze placz i wiem, ze juz znow zrobila odrobine kupy. I tak przez calutki dzien - praktycznie nie spi!
mamoAdrianka, takie stałe pory występowania są charakterystyczne dla kolki, może to własnie z tego powodu cierpi Julka...
A ja ciągle czekam na uśmiech Matyldy, ale jak narazie uśmiecha się jedynie nieświadomie.
Poza tym zrobiła się paskudna i nie daje się odlożyć gdziekolwiek. I w dzień i w nocy śpi leżąc na nas, albo przy cycu I jak tu coś zrobić przy niej
Jeśli o święta chodzi, to nie szykuję nic. Pani do sprzątania przychodzi regularnie, więc porządek będzie, a jeść i tak nie powinniśmy, zwłaszcza ja zostało mi jeszcze 5 kg do wagi wyjściowej, a 10 kg do wagi wymarzonej
[quote="akuka"]
ech, ja bym się za chiny ludowe nie wyrobiła ze sprzątaniem sama ... jakaś taka niezorganizowana jestem
W związku z tym po raz kolejny umówiłam się z naszą panią od sprzątania. We czwartek wysprząta mi całe mieszkanko i umyje wszystkie okna.
no,no,no pani do sprzątania!!!!!!!!!Cóż za luksus!!!!!!!!
mamoAdrianka - żaden luksus, konieczność po prostu
gdyby nie to niedługo nie byłoby miejsca, żeby poruszać się po domu
No i okna takie jakieś teges... ciemne się zrobiły...
amania - nasze dzieci to podobne egzemplarze. U mnie jeszcze działa czasem bujanie w wózku... pozatym też tylko rączki i nie daj Boże położyć choćby na chwilę...normalnie tak wyje, że aż się zanosi
A na rękach spokojny, więc to nie kolki. Poza tym nie pręży się, kupki i gazy są... po prostu tak ma
...a i też się świadomie jeszcze nie uśmiecha. Choć dziś wydawało mi się, że już, już... ale nie jestem pewna
akuka, podobni, bo tylko 3 dni różnicy między nimi
Co do swiat, to tradycyjnie mam gdzies wielkie porzadki, gotowanie itp. Choc pewnie kiedys zaczne gotowac, ze wzgledu na dzieci, ale nie zamierzam urabiac sie po pachy, bo przeciez siweta to czas radosci i odpoczynku a nie zlosci, bo nikt mi nie pomogl, albo cos mi nie wyszlo.
Asia wlasnie zasnela - dzis jakby lepiej. Nie wiem czy to nowy lek, polecony przez znajoma, czy po prosu jej przechodzi ta kolka.
ech...no, wybaczcie no - to ja znowu
hejo!
u nas dziś blo superancko i 3 h sacerek zaliczylismy z miśkiem, moja corcia ze swoim wózeczkiem
ja jem totalnie wszystko i nie widzę objawow alergii- krosteczki czasami sie male pojawiają, ale szybko znikaja, więc to racze ne alergia (nawet jeżeli to nie rpzeszkadzająca).
Kolek chyba nie ma, sle pręży się przy piersi... no żarłok nienajedzony
do 15 aniolek, póxniej do 19 zainteesowany wszystkim i oczywiście rączki.....
ale od 20 mamy spokój z mężem, oba dzidziole spokojnie śpia w swoim pokoiku aż do 1-2 w nocy bo wtedy michaś jest glodny i już średnio co 2 godziny wcina.....
ciągle mam problem z pekniętą skórą za uszkiem u michasia, smaruje mu kremikiem ale niewiele pomaga kurcze...
a i wczoraj wazylismy o, wazy 4,5 kg (na takiej domowej wadze), czyli nieźle
pani do sprzątania nie mam, no bo 2 pokoje damy chyba radę sami, okna się kiedyś umyją (mało wazna rzecz jak dla mnie hihihi), a święta spędzam u teściów- czyli mam labę totalną a żarcie będzie palce lizać uwielbiam swięta u teściów
gaga
Witajcie
My byliśmy na szczepieniu wczoraj. Wszystko dobrze. Weronika waży 4,6-całkiem niezle.
Sprzątanie mam już za sobą. Jakoś dałam radę I w końcu widzę co mamy za oknami Strasznie brudzi się na tym naszym Śląsku Za to nie gotuję. W tym temacie króluja moja mama i teściowa a ja mam święty spokój i pyszne jedzonko
A ja nie wiem co sie dzieje z moją Julką,codziennie wieczorami tak mniej więcej od godziny 17-18 drze sie w niebogłosy,niby bez przyczyny,ale kto tam wie co w niej siedzi za diabełek Czasami to już naprawde myśle,że coś ją boli,bo tak panicznie płacze.Ale z drugiej strony nie byłoby to tak regularne.
I znowu płacz!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kolki wykluczm,bo by sie przy tym zwijała.
WITAJCIE!!!!!!!!!
Przez ten jej płacz to ja zaczynam głupieć,a może kolki?????????
Ale gdyby to były kolki to ból przeszedłby po zrobieniu kupki,a ona przestaje płakać tak poprostu po 20.00-stej.
Dziewczyny SZOOOOOKKKKK!!!!!!!!!!!!!! Julka wczoraj wieczorem zjadła o 20.15,zasnęła po 21.00-wszej i obudziła sie dopiero o 3.20 w nocy.Nie jadła ponad 7 godzin.A spała ponad 6.Czy to normalne czy tak może być??????
Amo MAciuś też już rzadziej robi kupki (tak od dwóch-trzech dni) i przestał "brudzić" kupką kązdą pieluszkę. Związane jest to z wiekiem około 6-tego tygodnia dojrzewa ukłąd pokarmowy i z tego to wynika.
MamoAdrianka to mogą być kolki (a nawet na pewno) - właśnie ze względu na to, że to w określonych godzinach (najczęściej zdarzają się właśnie wieczorem, po 17). Podobnie jest przecież z gorączką na przykład, też wieczorem się nasila.
Maciek też miewa kolki - wieczorem właśnie.
Zdjęcia już wreszcie mam, jak znajdę chwilkę, to wyślę.
Wesołych i spokojnych, zdrowych Świąt Wielkiej Nocy Wam dziewczyny życzę .
Cześć dziewczyny,
A my dzisiaj mieliśmy umówioną wizytę u ortopedy na USG bioderek. Przyjeżdżamy do przychodni, a kobieta w rejestracji z miłym uśmiechem na twarzy mówi, że bardzo przeprasza ale wizyty odwołane, bo pan doktor poszedł na urlop przed świętami Myślałam, że ją zabije Na moje pytanie dlaczego nie dzwonią poinformować pacjentów ona, że nie mieli numeru. A guzik prawda, bo pamiętam,że podawałam jak rejestrowałam Weronikę. I znowu za tydzień cała wyprawa na nowo.
Przez to jeżdżenie tam i z powrotem Weronice wszystko się poprzestawiało. Nie umiała zasnąć biedactwo a zmęczona była bardzo. Dopiero teraz, po 2 godzinach zasnęła.
Dzięki Gosiu za życzenia. Ja też życzę Wam spokojnych świąt Wielkanocnych, rodzinnych i radosnych. Dużo zdrowia i szczęścia na wiosnę dla Was i Waszych bliskich.
Pozdrawiam
MamoAdrianka, ja już pisałam, że na moje oko to kolka...
Boże, jak Julka i Asia pięknie śpią! Matylda raz przespała 4 godziny, to jej rekord jak narazie.
Dzisiaj natomiast budziła się co półtorej
misiek ma coraz dluższe okresy aktywności- w ciągu dnia robi max 2 drzemki dłuższe, takie 2-3 godzinne (najczęściej na spacerze)k, w domku tylko podspia po 15-20 minut
ale dojrzewa mi chlopak, potrafi nawet 20 minut zająć się zabawkami na stojaczku hihihi, nawet obiadek zdążyłam zrobić
co do kupek- każda pielucha zabrudzona lekko, kupcie pływające też sie zdarzają, ale nie ma żadnych dolegliwości to chyba sobie dam spokoj....
wesołych świąt oczywiście, no wielki czwartek mamy w koncu
dziewczyny ściągacie pokarm? ja chyba dziś pierwszy raz spróbuję... może się przydać w domciu, będe mogla sama wyskoczyć choć na chwilkę np do sklepu
amania- współczuje wstawania, mój misiek nawet po 5-6 godzin przesypia, 4 godziny to minimum w nocy (zazwyczaj pierwszą drzemkę ma dlugą, później tak co 2-3 godzinki je i śpi dalej)
Wczoraj byliśmy u naszej pediatry.
Matylda waży 2840g. To raczej waga piórkowa jak na jej wiek, ale wychodząc ze szpitala ważyła jednak 400g mniej. Poza tym urodzić się miała dzisiaj
I jeszcze prawdopodobnie ma refluks żołądkowo-przełykowy.
No i pani doktor powiedziała, że jej dłużej zajmie zrozumienie, że noc to noc, a nie dzień, bo jest wcześniakiem, układ nerwowy mniej dojrzały itd.( w zasadzie jej siostra do dzisiaj nie do końca to zrozumiała )
Trudno, musimy się z tym pogodzić...
Witajcie!!!!!!!!!
U mnie pełna chata.............przyjechała wczoraj moja mama z mężem.
Przygotowania do Świąt pęłną parą.....................robi moja mama,a ja spaceruje z Julką(hi-hi) to mi się mama udała.....
Dziewczyny dziś w sklepie z ciuchami przeżyłam szok!!!!!!!Chcialam kupić sobie bluzeczke na chrzciny,no i kupiłam..........ale jaki rozmiar..........nawet wam nie napisze,bo w życiu bym się nie spodziewala,że taki rozmiar będę miała......masakra!!!!!!
Pisanki u nas już porobione,koszyczek przygotowany,jutro idziemy święcić.
Żnów dziś był płacz tak mniej więcej dziś od 18.30,bo tak wróciliśmy z dworu.I tak sobie pomyślałam,że gdyby to były kolki,to .......ale ja już naprawde nic nie wiem......pożyjemy zobaczymy.
Nie wiem jak wy ale ja na Święta prawie nic nie moge jeść co będzie zrobione.Nawet jajeczka nie moge jeść
Jeśli chodzi o moje menu to nie moge już patrzeć na udka i marchewke i jabłka
Julke coś bardzo wysypało dziś,a na brudce aż taka duża czerwona kropa jej się zrobiła.Nie wiem od czego
WESOŁYCH ŚWIĄT ORAZ MOKREGO DYNGUSA,A PRZY TEJ OKAZJI
ŻYCZĘ WAM I WASZYM RODZINOM DUŻO MIŁOŚCI,CIERPLIWOŚCI,WIELE CUDOWNYCH CHWIL ORAZ DUŻO ŁASK BOŻYCH
ja również wam zycze WESOŁYCH I ZDROWYCH
u nas kolek na razie tfu nie ma, ale za to marta znowu przyniosla wirusa z przedszkola- od wczoraj ponad 38 stopni, mam nadzieję że jak zawsze na 2 dniach sie skonczy
kiedy chrzcicie maluszki? bo ja chyba w lecie dopiero.....
Ja chyba będę Kacpra chrzciła gdzieś maj - czerwiec.
Co do spania - to mały po kąpieli ma taki dłuższy sen, w jego przypadku jest to 3-4 godziny (raz pospał 5 - byłam w szoku ), a potem budzi sie tak co 1,5 - 2 godziny
Dlatego też kąpiel przesunęliśmy na godz. 11.00 wieczorem, żeby ten dłuższy sen wypadł w czasie, kiedy i my śpimy
Tak przynajmniej kawałek nocy udaje mi się przespać
[size=18]Wesołych Świąt kobietki, życzę Wam i Waszym wspaniałym Rodzinom!!!
Buziaki dla dzieciaków od ciotki Gagi
cześć wszystkim!!!
wreszcie jestem przed kompem, nie mam swojego w domu, tylko u rodziców
dzisiaj byliśmy całą rodzinką w kosciele poswięcić jedzonko, pogoda piękna, więc Nataszka już od kilku dni spaceruje,
zważyłam sie dziś i szok - zodtało mi tylko 3,5 kg na plusie, normalnie nie wierzę, bo brzuszek troszkę jeszcze wystaje i mam piersi ( hi hi a kiedyś prawie nie miałam )
serdeczne życzenia Wielkanocne i pozdrowionka!!!
Witajcie!!!!!!!
Ej,dziewczyny jestem zdechła jak pies,ale jeszcze na chwilke tu wpadłam.Gdyby nie moja mama to nie wiem jakbym sobie poradziła z tymi przygotowaniami chrzcin.Naprawde obie się dziś narobiłyśmy,ja oczywiście jako pomocnik,żeby było jasne w kuchni rządzi moja mama,a ja pomocnik.Tak jest mamo!!!!!!!
A Julka dziś miała dłużej kolki,biedactwo tak się namęczyła,dziewczyny,normalni łzy się w oczach kręcą jak ona płacze tak jakby się skarżyła na coś.Normalnie nie mogę tak jej chce wtedy pomóc,ale nie wiem jak.Biedactwo!!!!!!!!
Idę w przyszłym tygodniu na szczepienie to powiem lekarce co sie dzieje niech jakoś pomoże.
Ide spać dziewczyny bo na kompie zaraz zasne.
Odezwe się dopiero po Świętach.
Jeszcze raz zdrowych,pogodnych.............................
[size=18]Witam was w swiateczny poranek!!!
Pewnie zadna z Was nie bedzie tu rano zagladac, ale wyobrazcie sobie, ze Asia obudzila mnie dzis ok. 4 (po zmianie czasu 5) i w trakcie karmienia pomyslalam soebie, ze wartoby bylo w koncu zaczac cwiczyc. Tak wiec wrzucilam kasete video i pocwiczylam z Jane Fonada 25 minut! Mam nadzieje, ze z czasem zapal mi nie minie. Spisalam sobie wage i centymetry z krytycznych czesci ciala i oby mnie to mobilizowalo, bo chce sobie wkrotce kupic jakies superzgrabne jeansy.
I takiej wytrwalosci sobie i wam zycze, a poza tym wiecej wypoczynku w swieta i nocami !!!
Amo jestem, jestem . Cały czas czytam, tylko rzadko piszę.
Witajcie!!!!!!!!!
No ciekawam jak tam po Świętach??????W centymetrach przybyło???????Bo u mnie nie miałao po czym.Nawet okruszka ciasta nie mogłam spróbować,Julka jest tak wysypana na buzi(skaza bialkowa).Nic normalnie nic!!!!!
Chrzciny.............jesteśmy naprawde zadowoleni.W kościele piękna msza,Julka była chrzczona sama,nie było innych dzieci,więc msza wyjątkowo dla niej.Ksiądz jajcarz niesamowity,żartował sobie podczas mszy,poprowadził suuuper.Ciesze się bardzo,że ta msza była taka wyjątkowa dla Julii,bo jak Adrianek był chrzczony to z nim było chrzczonych jeszcze 12 dzieci więc jego msza nie była taka wyjątkowa była ogólna.A w ogóle nie chrzciliśmy w naszej parafi,tylko w kościele do którego lubimy chodzić.I w tym Kościele z reguły nie chrzczą dzieci,odbywa sie to w Kościele obok jakieś 100 metrów dalej,no i tam było około 10 dzieci.Nam sie udało.
Julka całą msze przespała,nic nawet nie kwęknęła przy polewaniu olejkami,spała jak aniołek.A jak ślicznie wyglądała,cuuuudna.A w domku po mszy uroczystość też się udała,wszyscy goście zadowoleni,moja mama smakołyków nagotowała,wszystkim bardzo smakowało,tylko ja patrzyłam i ślinka mi ciekła.A na talerzu miałam wypas:ziemniaczek,gotowane udko i marchewka....pychotka
hej
a ja jem wszystko, no normalnie szok mały nie ma anwet na kiwi uczulenia, fantstico!!!
marta cholender mi się rozłożyła, miala ponad 39 stopni przez cąle święta, wczoraj pierwszy dzień że "znormalniala" jej temperatura, a dzisiaj za to ma kaszel i katar i śpi to znaczy że będzie chora... kurcze blade, chyba jej nie pruszczę do przedszkola do wakacji już....
a chrzcinki może w maju.. zobacze, byleby pogoda byla ;D a nowo ochrzczonym aniołkom życzę dużo szczęścia na nowej drodze życia hihihi!!!
Z tymi chorobami to sie czlowiek nauzera, ale najgorzej jak choruja dzieci. Mam nadzieje, ze marta szybko dojdzie do siebie.
U Asi krostki z buziaka znikaja i policzki coraz gladsze, wiec chyba jednak uczulenie na nabial. Pod koniec tygodnia sprobuje zjesc zolty ser - ponoc najmniej uczula.
Od kilku dni zakladam jej Pampers 3 bo w dwojki ledwo mojego grubasa dopinalam!
Halo dziewczyny
No i po świętach. Spędziliśmy je u moich rodziców, gdzie Weronika mogła spać na świeżym powietrzu w ogródku. Tak jej to powietrze służy, że w niedzielę spała prawie 5 godzin w wózku, a jaka wyspana była Potem zasnęła dopiero póżno wieczorem, gdzieś około 22, co jest w jej przyadku wyczynem, bo normalnie pada pomiędzy 19-20.
Jeżeli chodzi o noce to śpi coraz ładniej, zasypiając około 20 budzi się 24-1, a potem około 4. Raz zdarzyło się,że przespała do 5. Nawet się wysypiam A mój mąż to już napewno się wysypia. Jak Weronika kręci się w łóżeczku, ja do niej wstaję a on, słodko pochrapując, przewraca się na drugi bok A rano stwierdza: Ale Weronika ładnie spała. Wcale nie slyszalem, żeby płakała
My też będziemy chrzcić w maju. Nawet jak chcielibyśmy wcześniej to nie da rady, bo chrzestna Weroniczki właśnie urodziła i musi choć troszkę dojśc do siebie.
Pozdrawiam, Aga
Aha, Babcia mojego męża-86 lat- widząc po raz pierwszy swoją prawnuczkę stwierdziła "Ładniejsza by była z włoskami"
Jeśli chodzi o pieluszki, to Matylka ma jeszcze sporo luzu w tych najmniejszych (2-5 kg) Cóż się zresztą dziwić, skoro nie doszłoa jeszcze do wagi 3 kg
Wczoraj wykąpaliśmy ją o 21:30, a zsnęła o ...... 2:30
I dalej śpi tylko na mnie. Kiedy próbuję ją położyć obok mnie, śpi najdłużej jakieś 20 minut. A łóżeczka to już w ogóle nie używamy. Służy jedynie jako podstawka pod przewijak
A chrzciny zrobimy chyba w sierpniu. Wtedy przyjeżdza nasz znajomy kapucyn z Niemiec, a w rodzinie męża to on zajmuje się ślubami i chrzczeniem dzieci
O, właśnie ulała... jak się tyle je to nic dziwnego...
to idę ją przebrać...
nie wiem ile waży mój misiek ale coś ponad 4,5 kg na pewno, ale pampersy 2 pasują, chociaz wcale mi się nie podobaja bo co chwilę puszczają bokiem, nie ma dnia żebym go ze 3 razy calego nie musiala przebierać- albo plecy albo bok mokry, nawet w nocy....
martusia juz zdrowsza, mam nadzieję że będzie juz ok, ie puszczę jje na dwór mimo pogody, pojedziemy tylko do mojej mamy to się z moim 10-letnim bratem pobawi trochę
a moj michaś przez święta tak się do męża przyzwyczail (sławek ma do dzisiaj wolne), że mnie traktuje jak smoczek, a uspokaja sie tylko u niego, i najlepiej na tacie zwiedza się dom- najlepiej by było caly dzień z przerwami na cycanie... nie powiem odpowiada mi ten podzial obowiązkow ale boję sie co będzie jak maż pójdzie do pracy, bo dzisiaj do sklepu wyszedl a maly koncert odstawił....
mosiej śpi jak spal- zasypia chwilę po 19, po kąpieli i śpi tak do 1 w nocy (czasem dlużej), później średnio co 2,5 godzinki jada, i zasypia po jedzeniu, czyli nie jest xle. No a najlepiej śpi przy mnie, czyli jak mu cieplutko i jeszcze do brzucha coś wpada, bo korzystam z okazji i przystawiam mu pierś zamiast smoczka czasami, jak pociągnie parę razy to i dłuższe przerwy między karmieniami robi
Witajcie!!!!!!!!
Jeśli chodzi o pieluszki to my używamy jeszcze 2,na razie pasują.Tylko często przeciekają i plecki są wtedy obsiusiane,a pampers suchy.
Julka ma już swój rytm dnia,który od pewnego czasu nie zmienia się.Cieszę się bo mogę sobie coś tam zaplanować,nie jestem zmęczona bo ładnie śpi.
Pierwsze karmienie rano około 8.00(karmienia u nas trwają około 10 mniut)Przebieranie,toaleta poranna
Zasypia i śpi do około 11.00
O 11.00 karmienie i przebieranie
Po tym karmieniu nie zasypia tylko tak do około 12.30 leży sobie na macie edukacyjnej,albo leży na leżaczku a ja gotuje,albo sie z nią bawie(hi-hihi)
Do łóżeczka kłade ją około 12.30 i zasypia na godzinke około 13.00
Budzi się około 14.00 na papu,przebieram ją i idziemy na spacer
Na spacerku śpi od 14.30 do około 17.00-17.30
Karmienie,przebieranie ,drzemka od 18.00 do 19.00-19.30
Kąpiel,około 19.30 karmienie.
Poleży troszke na macie lub z nami tak do 20.30
Póżniej znowu chce cyca tak między 20.30 a 21.00
I zasypia około 21.30
Pobudka około 3.30.Karmieni,przebieranie
Śpi do około 8.00
I tak w kółko.
Fajnie tak jest,ja mogę sie wyspać,nie chodze na rzęsach,mąż jest wyspany,ja mam czas żeby coś tam w domku zrobić,posprzątać,ugotować.
Te boleści to były kolki.Miałyście racje.Od 3 dni dostaje infacol.POMÓGŁ!!!!!!!
W przyszłym tygodniu w poniedziałek idziemy na szczpienie.A dlatego tak pożno,bo naszej pani doktor nie było.
Dziewyczyny które były już z dziećmi na szczepionce tej pierwszej,mam do was pytanie.Którą szczepionke wybrałyście???????
wiecie co chyba się uzależniłam od forum,bo musze tu wpaść przynajmniej raz dziennie, żeby chociaż przeczytać
Choć was nie widziałam i nie rozmawiałam z wami oko w oko to mam w głowie jakieś tam wyobrażenie o was.O każdej z was.Bardzo was lubie!!!!!!!!!
mamoAdrianka Julka to anioł!
Zazdroszczę. U nas narazie żadnego rytmu, a o nocach i spaniu w łóżeczku to już nie wspomnę Co gorsza moja starsza córka nigdy się żadnego rytmu nie dorobiła, więc teraz już nawet na to nie liczę...
My wlasnie wrocilysmy z pierwszego szczepienia. Asia miala byc szczepiona tydzien temu, ale lekarka przesunela na dzis. Jeszcze w ubieglym tygodniu chcialam ja szczepic tymi platnymi, skojarzonymi, ale mialm jakies takie wyobrazenie, ze bedzie tych szczepien tylko 5 - niestety liczba jest taka sama, wiec po tygodniu rozmyslam doszlam do wniosku, ze skoro Kuba mial normalne szczepienia to i asi nic nie bedzie. Chcialam tylko, zeby polio bylo domiesniowe, bo ponoc tak jest lepiej, wiec dzis o to zapytalam i okazalo sie, ze niedawno zmienili te szczepionke doustna na domiesniowa.
Cześć
My juz jesteśmy ponad tydzień po szczepieniu. Weronika dostała szczepionkę skojarzoną Infarix (chyba tak sie ona nazywała, ale pewna nie jestem). Nie było żadnych sensacji po szczepieniu. Mała czuła się dobrze, żadnego marudzenia, boleści czy gorączki. Trochę więcej spała w ten dzień.
Rzeczywiście Julka to anioł. Moja Weronika nie ma jeszcze swojego rytmu dnia. Narazie w miarę regularnie wyglądają wieczory i nocki. W dzień śpi dużo, je co 2-3 godziny i wydłużył się jej czas aktywności. Ja staram się tylko żeby wychodzić na spacer i kąpać ją zawsze o tej samej porze a reszta jest ruchoma
My też na Pampersach 2. I rzeczywiście przeciekają. U nas przez plecki. Chyba Huggies pod tym względem są bardziej pewne.
A jutro jedziemy do ortopedy. Mam nadzieję, że z bioderkami Weroniki wszystko dobrze.
Buziaki, Aga
My też jutro do ortopedy (USG).
Pieluch już od dawna używam 3 pampersów, nic nie przecieka (puk, puk w niemalowane ). Nie przebieram go w nocy, nie wychodzę w ogóle z łóżka. Nawet mi do głowy nie przyszło, żeby nosić do odbicia, chyba bym rano nie podniosła się z łóżka. Poza tym ja pamiętam tylko początek karmienia, w trakcie zasypiam . Maciek mało ulewa i w nocy jakoś spokojniej je, tak że nie nałyka się powietrza.
Też szukam czegoś na kolki, tylko nie wiem co wybrać, bo widzę, że nie wszystko na wszystkich działa.
Maciuś rośnie, za kilka dni skończy dwa miesiące. Już od jakiegoś czasu się uśmiecha, coraz więcej "gada". Zaczął "biegać" i machać rączkami, rozgląda się i ogląda różne rzeczy. Wystawiony na świeże powietrze śpi po kilka godzin.
A my do ortopedy idziemy 11.04
A dziś byłam z małym na kontroli i takie oczy: zrobiłam, jak został zważony. I kopara mi brzdękła o ziemię
Kacperek, mój malutki, chudziutki syneczek, waży 4465g
Przypomnę, że urodził się z wagą 3600, a wychodząc ze szpitala miał coś ok. 3200g
A ja myślałam, że on zabiedzony taki...
No wlasnie, co mi przypomina, ze zapomnialam napisac iz moje "zabiedzone" ulewajace dziecko przez tydzien przytylo 200 gram i wazylo dzis 5700!!!
Akuka to rośnie kawał faceta
W takim razie jutro jest dzień wizyt u ortopedy
Amo nieżle, to już prawie 6 kilo!!! Ale to dobrze, znaczy że jest zdrowa a mleczko mamusi jak najbardziej jej dopowiada. Weronika waży teraz około 5 kg.
Pozdrawiam, Aga
A Matylda już chyba ze 3 kg waży
amania - Matylka szybko nadrobi, ty się nie boj
A propos usmiechania sie:
To jeden z usmiechow do mnie! Serce sie rozplywa jak dzidziolek tak sie radosnie smieje.
A tu zaglaskiwana przez starszego brata:
Ja nie moge Amo,śliczna,co ja mówie prześliczna i przesłaodka Asia,no i oczywiście brat też przystojniak(pewnie pod drzwiami już sznur dziewuch czeka?)
Wiecie co, zauwazyklam dzis dziwna rzecz. Otoz Pampers reklamowal sie zwykle tym, ze pielucha nie "zwiazuje" siusiu w srodku i nic nie przedostaje sie na skore dziecka. Dwukrotnie dzis sprawdzilam przyciskajac chusteczke do moktrej pieluchy (wcale nieduzo zasikanej) i niestety chusteczka zostala przemoczona. Moglybyscie sprawdzic czy u was tez tak jest? Dziwna sprawa, podobaja mi sie Pampersy ze wzgledu na to, ze sa cienkie, ale chyba nie zrobili tego kosztem przesiakliwosci???
Jaki cudny uśmiech! A jakie fałdki piękne
Kiedy ja się takiego uśmiechu doczekam...
Test z pampersem zrobię jak się Matylda obudzi
Dziewczyny,jak moja Julka dziś sie przepięknie uśmiecha.W takich chwilach serce sie raduje,i wiem po co ten cały trud.Dla takich chwil warto żyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
uwielbiam takie usmiechy!!! matko człwiek wszystko by za nie oddal1!!
misiek wlaśnie śpi na balkonie już 3 godziny, jesssu jak dobrze, z mala na razie nie wychodze po tych wirusach w domu....
moj nie wiem ile waży, idziemy do pani dr za 2 tygodnie dopiero, na usg wszystko było super nawet nie mamy na kontrole żadną przychodzic
ale nie ma takich fałdek jak twoja pyza, amo
chociaz juz się zaokrągla tu i tam...
je dużo- ale kurcze nie mogę nic ściągnąć, udaje mi sie po 20 ml, 30, i to wyciskając ostatnie soki z piersi, także na razie nici z wyjścia jakiegokolwiek.....
U nas też po USG OK, też nie potrzeba kontroli.
Jestem chora, strasznie chora . Mam ddreszcze, boli mnie gardło, jest mi zimno, bolą mnie wszystkie mięśnie. A zapomniałam jeszcze o głowie , pęka mi po prostu. A jutro zostaję samiuteńka z całą trójcą na calutki dzień. Myślicie że po panadolu dam radę jakoś funkcjonować??
A rano jeszcze byłam okazem zdrowia, tylko miałam maluteńką chrypkę
U nas też na USG wyszło wszystko bardzo bobrze. Nie trzeba kontroli.
Gosia współczuję choróbska. Trzymaj się. Na pewno dasz rade a choroba szybko minie.
Amo śliczne są twoje dzieci. A Mała przepiękna z tym uśmiechem, fałdkami i bujną czuprynką. Weronika też tak pięknie się uśmiecha, fałdki powoli sie pojawiają a włosków brak Rzeczywiście dla takich uśmiechów to warto żyć.
Test z Pampersem zrobię jutro.
Dzisiaj ciężko było z zasypianiem. Mała usnęła przed chwilą a usypiałam ją od 19. Chyba miała coś na kształt kolki. Płakała przez chwilę strasznie ale potem puściła parę bączków i przeszło.Teraz śpi i mam nadzieję, że juz nic ją dzisiaj męczyć nie będzie.
Powiedzcie, jak Wasze maluchy zasypiają albo śpią to chodzicie na palcach po domu i panuje cisza czy raczej nie. Ja staram się przyzwyczajać Weronikę do odgłosów życia w domu i raczej nie zachowuję kompletnej ciszy. Ale z drugiej strony zdarza się tak, że dzwoni telefon, to ją budzi i po spaniu. A taka wyrwana ze snu jest nie do życia. A jak jest u Was??
Pozdrawiam, Aga
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)