Drukowana wersja tematu

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika wto, 27 gru 2005 - 12:54

Grudnióweczki otwieramy nowy wątek, ponieważ rozpoczął się nowy rozdział w naszym życiu

Na początku pragnę jeszcze raz pogratulować wszystkim Grudniowym Mamom ich pociech a Grudniowe Dzieciaczki powitać po drugiej stronie brzuszka

Napisany przez: niusia wto, 27 gru 2005 - 14:15

Melduje sie na nowym wątku

Napisany przez: Dudek wto, 27 gru 2005 - 15:29

Gratulacje DZUIEWCZYNKI i DZIECIACZKi witam po drugiej stronie brzuszka

Napisany przez: niusia śro, 28 gru 2005 - 11:17

Nowe zdjecia pawełka

https://img422.imageshack.us/my.php?image=pict00011lz.jpg
https://img501.imageshack.us/my.php?image=pict00042ig.jpg
https://img504.imageshack.us/my.ppg
tu z mamą
https://img527.imageshack.us/my.php?image=pict00304ud.jpg
https://img363.imageshack.us/my.php?image=pict01004ge.jpg

Napisany przez: Libi śro, 28 gru 2005 - 14:01

Ja również się melduję

Napisany przez: Kajka czw, 29 gru 2005 - 09:10

JA tez jestem choc na nic nie mam czasu...
Asia domaga sie zainteresowania
Piotrus miewa ataki bolu brzuszka..
Jestem zmeczona niewyspana i czasem samotna w tym wszystkim
pozdrawiam wszystkie mamusie i ich Malenstwa

Napisany przez: Libi czw, 29 gru 2005 - 09:41

Ja w ciągu dnia też nie mam czasu, bo malutka coś nie może spokojnie spać i co chwila biegam do niej, a wiadomo, że Szymonek też potrzebuje zainteresowania. A wieczorem jak dzieci śpią to ja też idę spać, bo padam ze zmęczenia. Wczoraj usnęłam szybciej od Szymonka

To narazie tyle u mnie, bo znowu maleństwo mnie wzywa.

Napisany przez: Libi czw, 29 gru 2005 - 09:41

A wogóle to jak tam Wasza dieta, ja prawdę mówiąc już sama nie wiem co mogę jeść a czego nie mogę

Napisany przez: Kajka czw, 29 gru 2005 - 09:46

LIBI w koncu sie nie spotkałysmy...
Wiec teraz musimy sie jakos na wiosne umowic na spacerek

Ja tez nie wiem co mam jesc...nabial wykluczyłam...bo Asia miala alergie i baje sie zeby Piotrus tez nie mial..asle temu za to zaczely sie kolki i nie wiem z czego...podczas swiat praktycznie nic nie jadlam...

Napisany przez: Majo (Majeczki) czw, 29 gru 2005 - 13:25

Cześć dziewczyny
Wreszcie udało mi się usiąść do komputera. Strasznie się za wami stęskniłam
U mnie było wielkie zamieszanie, ale goście już wyjechali i wreszcie mogę odpocząć.

Jak wiecie udało mi się urodzić Śliczną małą kobietkę.
Martusia urodziła się 17 grudnia o godz. 15.15. Ważyła 3800, dł. 56cm.
Poród miałam długi i męczący ale bardzo cieszę się, że obyło się bez cesarki
Maleństwo jest bardzo spokojne i niewymagające (póki co) Alicja też od razu pokochała siostrzyczkę i bardzo chce jej to okazywać Muszę jej pilnować podczas przytulania.

Piszcie więcej! Postaram się częściej zaglądać
Pozdrawiam
Asia

Napisany przez: Dorka. Sz czw, 29 gru 2005 - 14:39

jestem tu nowa i chcialam do Was dolaczyc, czesc, urodzialam Oliwie 19 grudnia

Napisany przez: esel czw, 29 gru 2005 - 18:01

Cześć Dziewczyny, witam w nowym wątku

coraz trudniej znaleźć mi czas, żeby usiąść przy komputerze...

Mateusz od trzech dni ma katar, chyba Karolinka go zaraziła...

Co do diety to nie jestem na razie za bardzo rygorystyczna w jej przestrzeganiu.W święta jadłam smażoną rybę, makowiec i makiełki w sporych ilościach...Rano piję sobie słabą kawkę...Póki co Mati znosi to całkiem dobrze.

Pozdrawiam

Napisany przez: Libi czw, 29 gru 2005 - 19:39

Witam
Ja tak z doskoku. W dzień moja rybka mała kiepsko spała i wydaje mi się, że te dnie takie już będą. Nic nie mogę zrobić Nie mówiąc już o zajrzeniu do kompa. Szymonek na dodatek przez okres świąteczny nie chodzi do przedszkola więc wiadomo jak jest. Malutka jak narazie jest przekochana i grzeczniutka. W nocy śpi, a jak nie śpi to nawet nie płacze (gapi się tylko w około ) W dzień nadrabia. Chyba czasami pobolewa ją brzuszek i dlatego płacze. Jest strasznym głodomorem i kocha cycusia. Nie mam problemu z karmieniem i jestem z tego bardzo zadowolona, bo z Szymonkiem od razu dostałam zapalenia piersi i skończyłam go szybko karmić. CO do jedzenia to jem nabiał. A w święta najadłam się pasztetu i zjadłam troszkę ryby po grecku, ale tak troszkę tylko. Dzisiaj zjadłam jajko na twardo i moja mama gotuje mi zupki, bez mojej mamy bym chyba zginęła Oprócz tego na pomidora też się skusiłam. Piję kawkę inkę na mleku (uwielbiam) i herbatkę, no i zajadam się biszkoptami, a w święta pochłonęłam ogromną ilość sękacza Troszkę się rozpisałam, ale chcę nadrobić za wszystkie czasy, bo teraz nie wiem kiedy znowu uda mi się coś napisać
Szymonek kocha siostrzyczkę, ale non stop ją dotyka, nawet jak mała śpi.

Kajka oczywiście musimy się umówić wiosną

Napisany przez: Akatanka pią, 30 gru 2005 - 11:18

Ja też przemeldowuje sie na nowy wątek.

Cudownie jest być mamą dwójki dzieci tak jakoś czuję sie pełniej ale....
DLACZEGO NIKT NIE MÓWIŁ ŻE BEDZIE TAK CIĘŻKO

Przemek nie śpi w nocy, chce być tylko noszony, ma kolki i je za dziesieciu.
Mam wrażenie, że je cały czas nie wiem czy to dobrze, że karmię go na żadanie?

Dziewczyny czy macie jakiś system karmienia tzn co 3,4 godziny czy też kiedy tylko zakwili?

Starsza córeczka okazała się być bardziej dojrzała do posiadania braciszka niż ja do posiadania dwójki Bardzo się z tego powodu cieszę bo bardzo sie bałam, że bedzie zazdrosna i odrzuci malucha a tu takie zaskoczenie?

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 30 gru 2005 - 16:14

Hej Dziewczyny

Ledwo żyję Z ciągłego niedosypiania i zmęczenia codziennie mam okropne bóle głowy W nocy bolała mnie cała prawa strona głowy (łącznie ze szczęką, zębami i uszami) Dziś cały czas odczuwam ból, z tym, że mniejszy
Zupełnie nie potrafię się zorganizować. W domu mam bałagan. Norbi się mnie nie słucha Cały czas psoci. Muszę uważać, bo ma szalone i niebezpieczne pomysły.
Mała dziś od rana wcale nie śpi. Nie wyrabiam się na zakrętach
Pocieszcie mnie proszę, że wkrótco wszystko się jakoś unormuje i zapanuje nad sytuacją...

Jeżeli chodzi o dietę to różnie z tym bywa. W święta zjadłam nawet śledzia w oleju i sałatkę jarzynową z groszkiem i Wiki nic nie było. Jednak ogólnie staram się uważać. Nie jem smażonego. Z owoców jem tylko jabłka. Nabiał jem, bo Norbi nie był uczulony, z tym, że też nie przesadzam z ilością.

Niusia śliczny jest Twój Pawełek. Ja wkrótce też zamieszcze zdjęcia swoich pociech

Akatanko ja karmię piersią na żądanie.

Majeczki jeszcze raz gratuluję córeczki

Pozdrawiam cieplutko Was i Wasze Maluszki

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 30 gru 2005 - 16:19

Moniczko dziękujemy za gratulacje

Napisany przez: esel pią, 30 gru 2005 - 19:05

Ja też karmię na żądanie, choć wolałabym rzadziej, bo mój Mateusz to wiecznie głodny jest... W nocy budzi się co 2,5 godziny, ale w dzień to potrafi jeść co godzinę.

Dzisiaj śpi cały dzień, już przespał porę kąpieli.Za to wczoraj dał mi popalić Przez pół dnia nie mógł zasnąć.

A co do niewyspania to mozemy się chyba pocieszać, że wszystkie przechodzimy przez to samo

Napisany przez: Libi pią, 30 gru 2005 - 19:56

Ja też karmię na żądanie, ale dzisiaj już nie wytrzymałam i dałam małej troszkę picia. Do południa wogole nie spała, a potem też jak zając pod miedzą. W domu nic nie mogę zrobić. W nocy też buszuje. Jeszcze wytrzymuję, ale zastanawiam się jak ja sama to wytrzymam. Przy Szymonku miałam meża do pomocy, a teraz jestem zdana tylko na siebie

Widzę, że nie tylko moje dziecko jest wielkim żarłokiem

Napisany przez: ewetka pią, 30 gru 2005 - 20:23

Ja tez melduję sie na nowym wątku
Moja Ania skończyła już 4 tygodnie. Dzisiejsza noc była pierwszą bez kupek od 22 do 8 rano Fajnie bo jak mi robiła kupke podczas karmienia, to potem wybudzała się w trakcie przewijania.
Ja też mam żarłoka w domu; w nocy jak MAciuś stopniowo skraca drzemki. Najpierw śpi tak ze 3-3,5 godzinki a potem budzi się co 2 godziny albo 1,5. W dzień ma jedna porę czuwania od rana. Czasami trwa tylko godzine i wogóle nie płacze. Dzisiaj za to od 8 rano do 12 płakała i nie mogła zasnąć. /a jak przysnęla to na jakieś 20 minut. Maciek juz dostawał głupawki i ciągnął mnie za rękę do zabawy. Włączyłam telewizor i puściłam mu bajki bo mi juz koncepcji brakło. Czasami cuzwa tez wieczorkiemprzed kąpielą, ale dzisiaj chyba za poranek dała mi po południu odpocząć.
A co do diety, to ja też wyeliminowałam nabiał, Maciek ma skazę, poza tym w święta pojadłam makowce i inne pierdółki zawierające mleko, miód, orzechy i małą wysypało i zaczęła robić zielone kupki. Nie pije juz nawet kawy z mlekiem tylko czarną Z owoców to zjadam jabłka w postaci pieczonych, surowych lub kompotów. Raz na jakiś czas banan, poza tym wszystko gotowane i nic wzdymającego.
Dobrze chociaż, że teraz juz wiem jakie masło moge używać, przy MAćku przez pierwsze 3 miesiące jadłąm suchy chleb z wędliną zanim znalazłam "mazidło kanapkowe" bezmleczne. Oj jak tęsknię za prawdziwym masłem
Poza tym młodej przyplątał się katar, może to na bazie alergii. nie wiem. W każdym razie byłam z nia u pediatry, gardło, oskrzela i płuca czyste. Więc ją zakraplam solą fizjologiczna i odciągam gluty gruszką. Strasznie mi jej żal bo tak przy tym placze, ale co zrobić. Mam nadziję że szybko przejdzie

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 30 gru 2005 - 22:08

Dziewczyny czy któraś z Was była już na spacerku ze swoim Maluszkiem

Napisany przez: niusia pią, 30 gru 2005 - 22:11

Ja byłam wczoraj chciałam wyjść juz wczesniej ale pogoda nie była odpowiednia. Spacerowalismy 30min i Pawełek był chyba zadowolony bo po spacerku spał az 4 godz ( co mu sie rzadko zdarza)

Napisany przez: Kajka sob, 31 gru 2005 - 13:24

HEj
JA juz chyba od ponad tygodniach chodze na spacery i jest ok...
pozdrawiam

Napisany przez: ewetka sob, 31 gru 2005 - 13:30

Hej ja też juz od tygodnia spaceruję, chociaz ostatnio nie codziennie, bo mała ma katar. Niby z katarem można wychodzić ale z noworodkiem jakoś nie mam przekonania. Wychodze na razie na godzinne spacery ale to ze względu na Maćka, bo sie biedaczyna odzwyczaił od spacerowania i nie wytzrymuje dłużej

Napisany przez: esel sob, 31 gru 2005 - 15:40

Ja do tej pory byłam aż na jednym spacerze , bo Mateusz ma lekki katar od 5 dni i położna doradziła wietrzenie zamiast spacerów.

Mały wczoraj przespał cały dzień i oczywiście pora czuwania przesunęła się na wczesne godzinny ranne, czytaj:nocne, czyli od 4 do 6 synek podziwiał świat.Dzisiaj jestem nieprzytomna

Napisany przez: salsa sob, 31 gru 2005 - 19:00

Witam i również melduję się w nowym wątku.
Dopiero od dziś jesteśmy wszyscy razem w domku.
Po drodze przeżyliśmy sporo perypetii, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Zaczęło się od zamknięcia mnie w szpitalu na tydzień przed terminem na patologii ciąży z podejrzeniem hipotrofii, małowodzia i nieprawidłowości przepływów. Wszystko okazało się prawdą, tak więc zapadła decyzja o wywołaniu porodu. I to w samą wigilię.
Strasznie się nacierpiałam. Poród trwał 14 godzin. Na szczęście mąż był ze mną. Sama nie dałabym rady. Skorzystałam ze znieczulenia zewnątrzoponowego przy 5cm rozwarcia i uważam ten wynalazek za jeden z lepszych w historii ludzkości.
Później czekało mnie jeszcze czyszczenie, bo łożysko okazało się nie dość że stare to jeszcze prawdopodobnie niekompletne. Dzidzia choć na tydzień przed terminem okazała się być "przenoszona". Podobno miala ręce i nogi jak praczka
Ada dostała 10 punktów i wyglądała prześlicznie, pomimo lekkiej hipotofii (2450 wagi).
Niestety w pierwszej dobie zachłysnęła się płynami owodniowymi które ciągle jeszcze jej się ulewały i wpadła nam w bazdech. Zabrali mi ją od razu i przewieźli do Instytutu Matki i Dziecka. Zostałam w szpitalu sama i zrozpaczona. Oczywiście natychmiast następnego dnia rano kazałam się wypisać.
Ada przebywała w instytucie tydzień. Na szczęście mogliśmy z mężem być z nią ile chcieliśmy.
Zrobiono jej wszystkie możliwe badania i okazała się być zdrowiutka.
uff, od dziś jesteśmy w domku.
Nasza gwiazdeczka jest bardzo grzeczna. Karmię ją co 3 godziny. Prawie nie płacze. Nie możemy się na nią napatrzeć. Jest prześliczna.
Dziś pierwsza wspólna noc przed nami.

pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w nowym 2006 roku

Napisany przez: Libi nie, 01 sty 2006 - 12:57

Salsa ale miałaś przeżycia, szczerze współczuję i cieszę się, że wszystko już w porządku i że jesteście w domku

My byliśmy na króciutkim spacerku już w święta i jeszcze raz przed świętami, a potem nas zasypało śniegiem i siedzimy w domu. Dzisiaj wystawię ją na balkon, jak zgarnę z balkonu śnieg.
Wczoraj moje dziecko dało mi popalić cały dzień. Przeleżała przy cycku Juz prawie zapadła decyzja o butli W nocy było lepiej, bo troszkę pospała, nawet i 4 godz. A dzisiaj to tak w kratke jest. Budzi się co 10 minut. Najgorzej, że nic zrobić nie mogę a biedny Szymonek doprosić się nie może o wiele rzeczy.
Tak poza tym to mała rośnie w oczach dosłownie. Niedługo wstawię jej zdjęcia na forum Może dzisiaj wieczorem

Napisany przez: Libi nie, 01 sty 2006 - 12:58

Salsa w którym szpitalu rodziłaś?

Napisany przez: salsa nie, 01 sty 2006 - 16:53

Libi - rodziłam na Madalińskiego (a konkretnie w sali brzoskwiniowej ) i mam jak najlepsze zdanie o tym szpitalu.
Warunki, opieka i wszystko inne (nawet jedzonko) moim zdaniem super.

Napisany przez: Libi nie, 01 sty 2006 - 20:22

ooo ja też na Madalińskiego, ale mam średnie uczucia co do szpitala. Tzn. szpital ok, ale to długa historia co do moich zastrzeżeń A rodziłam w sali zielonej

Napisany przez: Libi nie, 01 sty 2006 - 21:08

Poznajcie moją Zuzię:

Napisany przez: blaire nie, 01 sty 2006 - 21:58

Libi, ona jest przesłodka! Gratuluję!
Jak to jest dziewczyny, które drugie dziecko rodziłyście? Wy wszystkie (chyba) macie parkę teraz, a z październikowych dziewczyn to się raczej tej samej płci maluchy rodziły

Napisany przez: Kajka pon, 02 sty 2006 - 10:21

LIBI sliczna coreczka
A to moje dzieci

Napisany przez: salsa pon, 02 sty 2006 - 13:18

Kajka i Libi - śliczne te fotki!!!! Piękne macie dzidziule

Libi, a co ze szpitalem? Czemu jesteś nie do końca zadowolona?

Nie wiem, czy to tylko pierwsze noce, czy to już tak będzie (OBY!!!), ale moja Adunia śpi ze mną w nocy jak suseł. Dziś nakarmiłam ją przed północą, a potem dopiero dopomniała się o 3:30 i o 7:30. Także wstałam wypoczęta i wyspana. W dzień chce trochę częściej, bo co 2,5 godziny, ale już od 18 przestawia się na rzadszy tryb nocny

Podziwiam te z Was które mają jeszcze starsze dziecko. Jakoś nie wyobrażam sobie jak miałabym ogarnąć dwoje, pomimo że Ada właściwie cały czas śpi...

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pon, 02 sty 2006 - 13:47

Libi, Kajko prześliczne macie dzieci

Blaire tak się u nas złożyło, że z podwójnych mam to chyba tylko Magdalenka będzie miała (lub już ma) dwóch chłopców. Reszta dziewczyn ma po parce Ale się dobrałyśmy

Jeżeli chodzi o spacery to z my z Wiktorią nie byłyśmy jeszcze ani razu na dworze Pogoda w Lublinie nie dopoisuje. Ostatnio ciągle wiał silny wiatr, a dziś na dworze jest tak ślisko, że po prostu strach ruszyć się z domu z dwójką małych dzieci
Jednak od jutra zaczynamy werandowanie by gdy tylko pojawi się pierwszy ładny dzień - móc od razu wyjść na dwór

Pozdrawiam

Napisany przez: Libi pon, 02 sty 2006 - 17:04

Kajka śliczne rodzeństwo

My dzisiaj byliśmy na dłuższym spacerku, musimy korzystać dopóki nie pada i nie ma mrozu dużego:)

Salsa co do szpitala to tylko dzięki super lekarce urodziłam tak szybko. Poszłam do szpitala w piątek i położyli mnie na sali przedporodowej i jeszcze jedną dziewczynę i przez weekend prawie żaden lekarz do nas nie zajrzał. Robiono nam tylko KTG. Dopiero w poniedziałek właśnie ta super lekarka podjęła jakieś decyzje i zainteresowała się mną.
Poród wspominam dobrze, bo rodziłam z bardzo dobrą położną, ale wyobraź sobie, że po porodzie żaden lekarz nawet mnie nie zbadał. Dzieci były dobrze badane i objęte super opieką, ale kobiety niestety już nie. Obchód polegał na tym, że lekarze pytali się jak się czujemy i to wszystko. Wyszłam do domu i cały czas zastanawiałam się czy wszystko dobrze się goi i obkurcza Nikt mnie badał na obchodzie To tak w skrócie

Napisany przez: Akatanka wto, 03 sty 2006 - 09:44

Libi i Salsa czytam wasze wspomnienia dotyczące porodu i chciałaby się dołączyć. Przed porodem zastanawiałam się nad wyborem szpitala pomiędzy Madalińskiego i Żelazną ale ostatecznie wylądowałam na Żelaznej i ... jestem poprostu zachwycona. Nie przypuszczałam, że mogą istnieć takie szpitale w Polsce. Mimo, że był tam remont wspominam sam poród i pobyt w szpitalu rewelacyjnie. Lekarze uprzejmi, pielęgniarki i połozne miłe i pomocne i PEŁNA informacja cały czas. Gdy mój malec płakał w nocy nie musiałam prosić o pomoc, po prostu zjawiała się połozna i pomagała
MOże trochę teraz przesadzę ale ... czułam się trochę jak w serialu na dobre i na złe

Napisany przez: Majo (Majeczki) wto, 03 sty 2006 - 11:17

Małe sprostowanie ja urodziłam drugą dziewczynkę . A tak swoją drogą to przydałoby się zrobić dokładną listę.

Zdjęcia mojej Martusi są tu:
https://www.maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=28549&highlight=

Napisany przez: niusia wto, 03 sty 2006 - 11:51

Niusia 29 listopad Pawełek


Ewetka 1 grudnia Ania

Kajka 4 grudzień Piotruś


Mała 5 grudzień Piotruś


Esel 8 grudzień Mateuszek

Oliwka 8grudzień Wiktoria

Akatanka 9 grudzień Przemek

Libi 14 grudnia Zuzia


Ewoczek14 grudnia Michaś

Majeczki 17 grudnia Marta

Izabelka 17 grudniaJulka
https://imageshack.us

Salsa 24 grudnia Adrianna
https://imageshack.us

Napisany przez: niusia wto, 03 sty 2006 - 12:00

Zrobiłam liste. Jak kogos pominełam lub sie pomyliłam to piszcie na pw to poprawie.

Napisany przez: Libi wto, 03 sty 2006 - 18:03

Niusia fajna lista

Akatanko ja Szymonka też rodziałm na Żelaznej i miałam mozliwość porównania. Masz rację, że komfort jest o niebo lepszy.

Napisany przez: anonimowy śro, 04 sty 2006 - 15:02

Witajcie, widzę, że wśród grudniowych dzieciaczków na razie jest tyle samo dziewczynek co chłopców Śliczne te Wasze Maluszki.Jak się podszkolę we wklejaniu zdjęć to zamieszczę i Mateuszka, ale póki co nie mam na to czasu niestety

A mój synek coraz większy i coraz bardziej tłusty Obecnie nosi ciuszki w rozmiarze 68 i tylko niektóre na 62 są mu jeszcze dobre. Po przyjeździe ze szpitala większość przygotowanych przez nas rzeczy była mu na wstępie za mała. W szpitalu pomylili się z tą długością 55 cm jak nic

Chodzimy już systematycznie na spacery, mały b. dobrze wtedy śpi.

Czy u Was też każą pieluszkować dodatkowo dziecko do momentu USG bioderek?

Napisany przez: esel śro, 04 sty 2006 - 15:04

Ten Gość to ja Zapomniałam się zalogować

Napisany przez: niusia śro, 04 sty 2006 - 15:19

Esel jak chcesz to ci wkleje przyślij mi tylko zdjecie to wkleje je odrazu do listy niusia22@tlen.pl

Napisany przez: salsa czw, 05 sty 2006 - 11:18

Niusia, ja też pozwoliłam sobie wysłać do Ciebie fotkę mojej Ady z prośbą o wklejenie bo sama nie umiem. Ta lista z fotkami to fajny pomysł

Dziewczynki, czy była już u Was położna z pierwszą wizytą? Bardzo jestem ciekawa jak tala wizyta przebiega

Moja Ada nosi za to dla porównania ciuszki w rozmiarze 50-52 i wszędzie i tak trzeba rękawy wywijać. No ale mam nadzieję że nadgonimy.

Nic mi nie mówili o dodatkowym pieluszkowaniu (ani w szpitalu ani w instytucie matki i dziecka). Nawet nie mówili o usg bioderek... a kiedy takie badanie się wykonuje?

Libi - masz jakiegoś linka do stronki z takimi fajnymi ramkami do zdjęć dzieciaczków? Bo pięknie zrobiłaś to zdjęcie Zuzi

Napisany przez: niusia czw, 05 sty 2006 - 13:43

Salsa zrobione zdjecie juz jest wklejone

Napisany przez: salsa czw, 05 sty 2006 - 14:42

buziaczek dla Niusi za wklejenie naszej fotki

Napisany przez: Libi czw, 05 sty 2006 - 21:16

Przyznaje się bez bicia, że ja tego nie robiłam W szpitalu robił fotograf i potem przyniósł takie obrobione a ja je tylko zeskanowałam

Co do położnej to była u mnie, pogadała o wszystkim, obejrzała pępek małej, zabrała dokumenty do przychodni i wypisała receptęna witaminę D3.

Kochane muszę Wam siępochwalić, że mój Zuzek uśmiecha się już świadomie Niestety nie do mnie, tylko do mojej mamy, ale i tak się cieszę Szymonek też miał 3 tygodnie gdy zaczął się uśmiechać
A tak wogóle to Zuzek mało śpi, ja chodzę niewyspana i ledwo żyję

Napisany przez: Izabelka pią, 06 sty 2006 - 10:16

Witam Mamusie i ich małe pociechy....
Nie wiem jak wy ale ja nieustannie ziewam chociaż dziś w nocy Julka była bardzo grzeczna i przespała prawie 5 godzin
Marze o prawdziwym spacerze , ale pododa nie taka i te zaspy snieĹźne .
W ubiegły wtorek byłam w przychodni u lekarza, mała miała żóltaczke i położna stwierdziła że lepiej się upewnić co powie lekarz. Na szczęście wszystko OK.

Napisany przez: niusia pią, 06 sty 2006 - 10:19

Niusia 29 listopad Pawełek


Ewetka 1 grudnia Ania
https://imageshack.us

Kajka 4 grudzień Piotruś


Mała 5 grudzień Piotruś


Esel 8 grudzień Mateuszek
https://imageshack.us

Oliwka 8grudzień Wiktoria
https://imageshack.us

Akatanka 9 grudzień Przemek

Libi 14 grudnia Zuzia


Ewoczek14 grudnia Michaś

Majeczki 17 grudnia Marta

Izabelka 17 grudniaJulka
https://imageshack.us

Salsa 24 grudnia Adrianna
https://imageshack.us

Magdalenka 27 grudnia Dawidek

Napisany przez: Izabelka pią, 06 sty 2006 - 10:29

Niusia Dzięki za wklejenie zdjęcia!!!

Napisany przez: Libi pią, 06 sty 2006 - 10:55

My idziemy do przychodni za tydzień jak Zuzia skończy miesiąc. Jestem ciekawa ile przybyła. Wydaje mi się że sporo (tak na oko).

I pewnie dostaniemy skierowanie na badanie bioderek

Napisany przez: anonimowy nie, 08 sty 2006 - 17:02

Czesc Dziewczyny! Tu magdalenka! wreszcie jestem!

Urodzilam, ale nie mialam internetu, w sumi nadal nie mam, ale po kolei...

Urodzilam 27.12, porod Davidka trwal 20 minu, tzn. tyle spdzilam na porodowce....pozwolcie,ze opowiem wiecej, bedziecie sie smialy z "blondynki":

23.12zaczal odchodzic sluz. dziweczyny mnie pocieszaly, ze moze donosze, bo z tym czopem to niewiadomo... ale czulam sie nie najlepiej przez Wigilie i piewszy dzien. Drugiego dnia spalam baaaardzo dlugo, obudziam sie po 9 z bolem brzucha... pomyslalam, ze przeciez to nie moze zaczynac sie porod, bo: 1. z tymkiem odeszly mi najpierw wody, wiec tym azem tez na wod czekalam . 2. bralam stale leki rozkurczowe, na odwleczenie porodu, mialam rodzic ok. 10 dni po Wigilii, 3.z Tymkiem to wszystko trwaaaaloo dlugo, 4. NO PRZECIEZ CHCAIALAM RODZIC W STYCZNIU!!!!

/oczywiscie teorie o porodzie itp. mialam wykuta... ale to przeciez teoria /

Wiec bolami sie nie przejmowalam, wzielam ciepla kapiel, gorace mleczko i zastanawialam sie nad lekami, ktore mialam zabrac /rozkurczowe/.

W koncu bole byly bardzo silne, wylazlam z kapieli i na wszelki wypadek pojechalam do szpitala, aby lekarz stwierdzil, czy brac leki /!!!/, czy juz nie bardzo. Porod wykluczalam .

Na izbie przyjec - 5 cm rozwarcia, urozi pani niedlugo. Ja - szok. No przeciez jade d Tychow rodzic w wodzie!!!!!! Oczywiscie nic z Tychow nie wyszlo, 10 minut - prysznic, Janusz zalatwil formalnosci i na porodowke o 12. 12,20 - Davidek na swiecie! Po dokladnie 7 skurczach...... myslalam, ze takie rzeczy to na filmach......
Takze porod dziecka wspominam doskonale! Mial 3200 55cm, 10 pkt.

Problem pojawil sie przy rodzeniu lozyska - usypianie, lyzeczkowanie, zagrozenie wycieciem macicy... naszczescie to juz przespalam i pamietam tylko przerazone miny lekarzy i rodziny...

W kazdym razie juz po 5 dniach bylismy w domu....

Teraz Maluszka odzwyczajam od spania z nami w lozku, probujemy sobie radzic z Tymkiem.... ale to juz inne tematy...
Na spacerze nie bylismy, Dav tez ma katar, diety specjalnej nie stosujemy.

Pozdrawiam bardzo cieplutko... dobrze wiedziec, ze Wy tez macie klopoty z Maluszkami......

magda i chlopcy

ps prosze, napiszcie, jesli tez macie klopoty z zazdroscia dzieciakow...

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 08 sty 2006 - 17:16

[quote="Majeczki"][quote=OlivkaMamaNorbercika]tak się u nas złożyło, że z podwójnych mam to chyba tylko Magdalenka będzie miała (lub już ma) dwóch chłopców. Reszta dziewczyn ma po parce [/quote]
Małe sprostowanie ja urodziłam drugą dziewczynkę . A tak swoją drogą to przydałoby się zrobić dokładną listę[quote]

Majeczki przepraszam za to przeoczenie

Napisany przez: Libi pon, 09 sty 2006 - 09:35

Witam
Ledwo żyję po wczorajszym dniu Niunia prawie cały dzień nie spała i usnęła dopiero o godz. 23. Zaczęłam poważnie zastanawiać się nad przejściem na butlę, bo przecież Szymcio potrzebuje mnie tak samo, a dla niego nie miałam wogóle czasu. Prawie nic nie jadł cały dzień, bo mały wrzaskunek nie dał mi od siebie odejść Szkoda mi strasznie Szymonka, a ja też padam na twarz Chyba tak długo nie wytrzymam. Już miałam ochotę dzwonić do męża i prosić aby wracał jak najszybciej. No i nawet popłakałam się z bezsilności

Jakoś cieżej mi jest niż myślałam

Napisany przez: AdusiaR pon, 09 sty 2006 - 09:36

witajcie grudniowe mamusie tak sobie do was wpadłam poczytac jak sie mają wasze pociechy i jak sobie radzicie
słodkie te maluchy na zdjeciach no i ciesze się, że mogłam zobaczyć grudniowe Maleństwa

A tak wogóle to więcej urodziło się grudniowych chłopców czy dziewczynek ? bo na naszym majowym wątku było o wiele więcej dziewczynek

pozdrowionka

Napisany przez: AdusiaR pon, 09 sty 2006 - 09:50

Libi kochana
może Zuzia rzeczywiście głodna i dlatego nie chce spać, u mnie około 2 tygodnia po porodzie nastapił kryzys z laktacją, położna doradziła dokarmić troszke mlekiem modyfikowanym, bo Amelka bardzo płakała i to było z głodu, mimo że leżała przy piersi niemal cały dzień. Po kilku dniach wszystko wróciło do normy i nadal karmiłam piersią.
Libi znam to zmęczenie, ale zobaczysz bedzie ok, ja nawet do dzisiaj mam tak, że gdy nie jestem dostatecznie wyspana i zmęczenie sięga zenitu to wszystko się wali na łep
Na pocieszenie dodam, że ja miałam męza u boku, a i tak było mi cięzko
Libi dasz radę, kładź sie do łóżka gdy Zuzia spi, machnij ręką na bałagan, nieumyte naczynia czy niewyprasowane ciuszki - jak nie odpoczniesz to zmęczenie będzie sie pogłębiało i bedziesz czuła sie coraz gorzej.

całuje i sciskam mocno - odezwę sie jeszcze

Napisany przez: Libi pon, 09 sty 2006 - 10:45

Aduś dzięki

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pon, 09 sty 2006 - 12:02

Niusia dziękuję za wklejenie zdjęcia Wikusi do listy grudniowych maluszków

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pon, 09 sty 2006 - 14:39

Witajcie Dziewczyny

Magalenko gratuluję synka Niech Maluszek się zdrowo chowa J
Widzę, że niewiele brakowało, a urodziłabyś w domu

W końcu i ja mogę pochwalić się moją córeczką Wysłałam fotkę Wikuni Niusi i możecie oglądać już ją na liście grudniowych dzieciaczków

Wczoraj byłyśmy z Wiktorią na naszym pierwszym spacerku Pogoda w naszym mieście poprawiła się i teraz nadrobimy spacerkowe zaległości Byłyśmy na dworze 20 minut. Dzisiaj spędziłyśmy na dworze 30 minut. Jutro wybieramy się na 45 minut, a pojutrze już na godzinę...

Dziewczyny powiedzcie mi jak Wy przygotowywałyście swoje dzieci do pierwszego spaceru, bo ja tylko raz werandowałam małą przy otwartych balkonowych drzwiach.
Mam jeszcze jedno pytanie ile trwał Wasz pierwszy spacerek:?: Czy stopniowo zwiększałyście Wasz pobyt na dworze:?:

Moja Wiktoria miewa ostatnio często bóle brzuszka . I to zazwyczaj w późnych godzinach wieczornych lub nocnych. I w ogóle jest nocnym markiem. Chodzimy spać 2-3 nad ranem . Nasz rekord to 4 nad ranem. Padam na nos ze zmęczenia .
Często małej zdarzają się też zaparcia.

Pozdrawiam:!:

Napisany przez: anonimowy pon, 09 sty 2006 - 17:52

Niusiu kochana, dzięki wielkie za wklejenie zdjęcia Mateuszka

Napisany przez: esel pon, 09 sty 2006 - 17:54

To ja, znów się nie zalogowałam

Napisany przez: magdalenka gosc pon, 09 sty 2006 - 19:05

Dziewczyny!
jak dobrze przeczytac, ze wy tez macie klopoty, nie spicie itp; mam nadzieje, ze rozumiecie, o co mi chodzi... dzis zostalam sama z chlopakami, ale ku mojemu zaskoczeniu bylo fajnie. Tymek zchowywal sie bardzo przyzwoicie /co dawno mu sie nie zdarzalo/, pomagal mi we wszystkim.... Dav spi prawie caly dzien, wiec dzis pewnie znow pobudki bede miec co godzine....

Nie moge sie doczekac spaceru, ale mroz u nas okropny, wiec na razie na pewno nie wyjde....

Pozdrawiam cieplutko, poradzimy sobie..... jakos

m.

Napisany przez: Libi pon, 09 sty 2006 - 19:29

U mnie już lepiej. Mała śpi cały dzień i boję się teraz nocy Odsypia pewnie wczorajszy dzień. Podejrzewam, że bolał ją brzuszek.

Olivko my na pierwszym spacerze byliśmy 15 minut, na drugim pół godziny. Teraz jak Szymon jest chory i nie możemy wychodzić to wystawiam ja na balkon na 15 minut. A dzisiaj była na spacerku całą godzinkę No i współczuję Ci nocek nie przespanych, bo wiem co to znaczy

Napisany przez: esel wto, 10 sty 2006 - 12:30

Witajcie, czekam właśnie na ostatnią wizytę położnej, Mateuszek po wielu trudach w końcu zasnął, a Karolcia na spacerze z dziadkiem.

Powiem Wam, że gdyby nie pomoc innych osób chyba wpadłabym w depresję.Dlatego współczuję tym, które tej pomocy nie mają.Wczoraj wieczorem byłam sama z dziećmi i kiedy przyszedł czas kąpieli biegałam od jednego do drugiego. Mateusz wykąpany marudził w łóżeczku, Karola w wannie domagała się mojego towarzystwa. Najgorsze jednak są poranki- trzeba nakarmić, ubrać, przebrać, posprzątać, samej sie umyć, ubrać, zjeść. Zresztą- same wiecie najlepiej.W kuchni piętrzy się stos nieumytych naczyń

A co do nocek to Mati budzi się do ok. 4 co dwie godziny, a od 4 co godzinę.Tak więc trochę śpię, ale jak widać niewiele.

Salsa usg bioderek robi się około 6 tygodnia.

Pozdrawiam

Napisany przez: Libi wto, 10 sty 2006 - 14:41

My wczorajszą noc mieliśmy w miarę spokojną Ale dzisiaj mała znowu coś nie może spać. Od godz. 6:30 do 12:30 nie spała i dopiero na spacerku usnęła. Coś ją męczy DObrze, że moja mama przyszła, bo znowu miałabym straszny dzień
U mnie ranek jest w miarę dobry, bo mała po nocy jest grzeczna. Dzisiaj nawet leżała bez marudzenia 2 godz. a ja w tym czasie mogę nakarmić i ubrać siebie i Szymonka. Moja mama nam gotuje teraz więc mam dobrze, ale zakupy są na mojej głowie
A wieczory mam wolne dopiero jak mała uśnie i to nigdy nie jest pewne na ile uśnie. A ja wtedy w biegu kaszę gotuję, myję Szymona i siebie też w biegu Cały czas jest bieg i bieg

Napisany przez: magdalenka wto, 10 sty 2006 - 14:45

Zazdroszcze tym z Was, ktore maja kogos do pomocy.... na szczescie akurat dzis opchnęłąm Tymka do przyjaciolki, wiec dzis mam bardzo poskojny dzien. No i bylam pierwszy raz na spacerze. 30 minut, choc chcialabym wiecej... no ale bylo -5 st., wiec nie chcialam przesadzac..... Davidek byl zachwycony!

Napisany przez: Libi wto, 10 sty 2006 - 15:01

Moja Zuzka też uwielbia spacerki z czego jestem zadowolona, bo Szymonek wręcz przeciwnie (darł się zawsze na spacerach ).
Dzisiaj u nas też zimno więc też byliśy tylko pół godzinki, a teraz mała śi już w domu ponad godzinę przy otwartym oknie.

Napisany przez: esel wto, 10 sty 2006 - 18:09

Mateusz też póki co akceptuje wózek w pełni. W przeciwieństwie do swojej siostry, która polubiła spacery dopiero po dwóch miesiącach.

A tak w ogóle to jestem zakręcona, czekałam pół dnia na położną aż okazało się, że dzisiaj nie jest 11.01. tylko 10.01.Gdyby nie mój tata czekałabym do wieczora

Napisany przez: esel śro, 11 sty 2006 - 12:22

Dzisiaj była położna -mały ma przepuklinę.Mam zakładać mu na pępek plaster, ponoć w 99% wszystko wraca do normy.

Napisany przez: niusia śro, 11 sty 2006 - 12:31

eselMój mały tez ma przepuklinke wczoraj jak bylismy na szczepieniu to dr powiedzała ze nie ma sie czym martwic podobno 60% maluchów tak ma.
Pawełek uwielbia spacerki jak tylko widzi ze ubieram mu kombinezonik to sie uspokaja i zaraz po włożeniu do wózka zasypia. po spacerku tylko cyca chce i śpi 3-4 godzin.

Napisany przez: Majo (Majeczki) śro, 11 sty 2006 - 15:57

Cześć dziewczyny

U mnie (odpukać) panuje spokój. Martunia jest super grzeczna. Najada się w 5-10 minut i mam spokój ok. dwie godziny. To dla mnie duża odmiana bo Alicja potrafiła wisieć przy cycu cały dzień , pomógł dopiero smoczek.

W nocy Martunia śpi cztery godziny a potem budzi się co dwie. Pewnie chodziłabym super wyspana gdyby nie moja starsza córa, która budzi się gdy tylko malutka zaskrzeczy i wtedy się zaczyna nerwówka. Mąż wychodzi do pracy o trzeciej więc później jestem zdana tylko na siebie. Na zmianę biegam od jednej do drugiej i próbuję je uśpić.

Martusi dokucza wzdęty brzuszek. Pomagają masarze i "gimnastyka" przy przewijaniu. Szkoda mi biedactwa

Na spacerze jeszcze nie byłam, bo najpierw nas zawiało, a potem zamroziło Mam nadzieję, że w tym tygodniu się uda.

Wczoraj pierwszy raz w życiu poszłam na łatwiznę i ugotawałam zupę na rosołkach, dodałam mrożonkę warzywną, i w pół godziny zupa była gotowa. Wszystkim smakowało

Napisany przez: niusia śro, 11 sty 2006 - 16:00

https://www.szczepienia.pl/mmw/65,Co_ka%C5%BCda_mama_wiedzie%C4%87_powinna.html

poczytajcie informacje na temat szczepionek skojarzonych

Napisany przez: Izabelka śro, 11 sty 2006 - 17:08

cześć Byłyśmy z Juleczką dziś na spacerku było naprawde fajnie.
wcześniej wychodziłyśmy tylko 2 razy ale do lekarza wiec to sie nie liczy.
Moja mała tez ma przepuklinke, lekarka powiedziała ze mam kupic plaster.

Mam pytanko : jaki plaster i czy tak normalnie go przyklejać?

Czytałam tę stronke oszczepionkach, chyba skorzystam.
Marze o przespaniu całej nocki......ale chyba nie tak szybko
pozdrawiam

Napisany przez: esel śro, 11 sty 2006 - 17:34

Izabelko położna kazała mi zakupić plaster flizelinowy,który pozwala skórze oddychać.Pokazywała w jaki sposób "zgarnąć" skórę wokół pępka i jak nakleić plaster. W aptekach są ponoć specjalistyczne plastry na przepuklinę, ale drogie i powodujące odparzenia.To opinia naszej położnej.

Niusia dzięki za linka.My wybieramy się do szczepienia za tydzień i będę miała dylemat , którą szczepionkę wybrać. Teraz sobie poczytam, może mnie oświeci.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika czw, 12 sty 2006 - 16:07

Witajcie

Byłam dziś z dziećmi u pediatry.
Moja Wiktoria w przeciągu miesiąca przybrała aż 1600g i waży obecnie 5100 Lekarka była w szoku Zresztą ja też Przypomnę, że jej waga przy urodzeniu to 3710g, a w dniu wypisu 3500g. Wiki jest na piersi i niczym jej nie dokarmiam.

Kluseczka (tak ją nazywamy ze względu na jej pyzy i fałdeczki tłuszczyku ) ma niestety kłopoty z zaparciami Z tego powodu bardzo boli ją brzuszek Lekarka przepisała jej jakiś lek. Mam nadzieję, że jej szybko pomoże.

Mój Norbi natomiast jest przeziębiony . Ma katar i czerwone gardło Mam nadzieję, że nie zarazi Wiki

Dziewczyny jeśli chodzi o szczepienie to ja zdecydowałam się, że zaszczepię małą szczepionką skojarzoną 5w1 ( dodatkowo zawiera szczepienie przeciwko bakterii Hib). Na tą szczepionkę 6w1 (oprócz Hib ma w swoim składzie dodatkowo WZWB) po prostu mnie stać, tym bardziej, że chcę zaszczepić teraz synka przeciwko pneumokom. Wiktoria na WZWB będzie szczepiona oddzielnie, więc niestety będzie dwa razy kłuta

Niusia a TY którą szczepionką szczepiłaś swego synka

Dziewczyny jest podobno taka maść o działaniu przeciwbólowym, którą smaruje się skórę dziecka przed szczepieniem. Czy wiecie coś na ten temat Jak się nazywa, ile kosztuje

Pozdrawiam Was serdecznie i całuję Wasze Maluszki

Napisany przez: ijaa_ijaa czw, 12 sty 2006 - 18:37

nazywa się EMLA, ale nie mam pojęcia ile kosztuje.

Napisany przez: Libi czw, 12 sty 2006 - 18:53

Witam:)

Moja niunia dzisiaj była grzeczniutka Teraz po kąpieli śpi Olivko to widzę, że masz prawdziwą Pyśkę w domu (ja tak mówię na swoją, bo też pyzata ). My idziemy do lekarki w przyszłym tygodniu i okaże się ile ta moja przytyła. W dniu wypisu ze szpitala też ważyła 3500. a teraz ręce bolą jak się ją ponosi no i wałeczki na nogach juz ma i drugą brodę
Zapytam się lekarki o te szczepionki. Szymonka też szczepiłam płatnymi szczepionkami więc małą też mogę.

Napisany przez: ewetka pią, 13 sty 2006 - 23:12

Hej Magdalenko- to miałyśmy bardzo podobne porody, łącznie z finałem!
Ja miałam szczęscie, że byłam w szpitalu. O 8 rano zaczął mnie pobolewać brzuch, ale się zastanawiałam czy to juz poród, bo poprzednim razem też zaczęło sie od odejścia wód i tak szybko poszło, że nie zarejestrowałam jakie to bóle. W każdym razie pół godziny później zabrali mnie na USG i lekarz stwierdził, ze poród juz sie zaczął, bo główka jest już tak nisko, ze nie może zmierzyć obwodu. Zdążyłam wstać z leżanki (8:45) i odeszły mi wody. 15 po dziewiątej zaczęły się silne bóle a o 9:45 było juz po wszystkim. Rodziło mi się tak szybko i lekko, ze nawet się nie zmęczyłam. I wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, ze łożysko nie chciało się odkleić i po godzinie dali mi narkozę i ręcznie odklejali a potem czyścili. Dobrze, ze na narkozie, bo nic nie czułam i nic mnie potem nie bolało. Mąż jedynie miał niewyraźną minę, bo cały czas był w drugim pomieszczeniu porodówki z malutką i wszystko słyszał. Mówił że lekarze po tym odklejaniu łożyska wyszli potwornie zmęczeni, a w sumie było ich tam: 2 ginekologów- jednego ściągali od drugiego porodu, anestezjolog, dwie połozne i pielęgniarka anestezjolog. Nieźle się wystraszył.

Ja z malutka byłam ze 3 razy na spacerze- złapała katar a i pogody sa różne i ze względu na Maćka nie zawsze wychodzę. w każdym razie najpierw ja 3 razy werandowałam na balkonie w wózku, raz 15 minut, potem 30 a potem godzinkę i na spacery wychodziłam juz od razu godzinne.

Moja mała weszła właśnie w etap kryzysu jedzeniowego - o ile dobrze pamiętam gdzieś nazwali to skokiem rozwojowym w 6 tygodniu życia. Od wczoraj wisi mi na cycku, co godzine a czasem krócej- woła jeść. Przy MAćku trwało to 3 dni, potem laktacja unormowała się i zaczął jeść znowu normalnie. Mam nadziję, ze u Ani zakończy się to jutro.

My nocki mamy przespane, jeśli małą męczy kolka to najwyżej do 23. Potem śpi 4 godziny, kolejny sen to juz 3-2 i kazda następna pobudka do rana co 2 godziny. Przewijam ja przed karmieniem, po karmieniu odkłądam do łóżeczka i idę spać dalej. Mackowi wogóle Ania nie przeszkadza w nocy nawet jeśli płacze. W ogóle się podzieliliśmy- mąż wstaje do MAcka ja do Ani.

Dzisiaj byliśmy na USG stawów biodrowych, niby wszytsko w porządku, ale badanie tak krótko trwało, ze skorzystam jeszcze z p[aństwowej wizyty za 2 tygodnie. Teraz byliśmy prywatnie, bo w szpitalu pediatra zaznaczyła, ze przeskakuje coś w prawym bioderku i należy po 6 tygodniach to skonsultować. Apaństwowo udało mi sie na koniec stycznia umówić wizytę u orptopedy a dopiero potem ewentualnie dostaniemy skoierowanie na USG. Zobaczę co drugi lekarz powie jeśli potwiierdzi to dopiero wtedy się uspokoję. A na szczepienie idziemy w poniedziałek ale jeszcze sie nie zdecydowałam jaką szczepionke jej podamy, napewno wykupie Hib tylko nie wiem w jakiej opcji.

Ko`ńcże ten przydługi post i serdecznie was pozdrawiam

Napisany przez: niusia gosć sob, 14 sty 2006 - 11:19

ewetka mam chwilowe problemy z kompem ale obiecuje ze w poniediałek zdjecie pojawi sie na liscie

Napisany przez: niusia sob, 14 sty 2006 - 12:04

Niusia 29 listopad Pawełek


Ewetka 1 grudnia Ania
https://imageshack.us

Kajka 4 grudzień Piotruś


Mała 5 grudzień Piotruś


Esel 8 grudzień Mateuszek
https://imageshack.us

Oliwka 8grudzień Wiktoria
https://imageshack.us

Akatanka 9 grudzień Przemek

Libi 14 grudnia Zuzia


Ewoczek14 grudnia Michaś

Majeczki 17 grudnia Marta

Izabelka 17 grudniaJulka
https://imageshack.us

Salsa 24 grudnia Adrianna
https://imageshack.us

Magdalenka 27 grudnia Dawidek

Napisany przez: ewetka sob, 14 sty 2006 - 15:40

Dzięki wielkie Niusia

A teraz pochwalę się obiema pociechami

Napisany przez: anonimowy nie, 15 sty 2006 - 09:47

czesc dziewczyny

Wreszcie do Was dotarlam!
Marysia urodzila sie 27 grudnia o 18.45, wazyla 2900 i mierzyla 53 cm
porod w sumie nie byl najgorszy chociaz nie nalezy do najbardziej przyejmnych rzeczy ktore mozna robic;) trwal okolo 7 godzin, ale bylam pod kroplowa bo wody sie saczyly a dziac sie nic nie chcialo. niestety przezylam tez masaz szyjki i bardziej to boalo niz caly porod!

ale prawda jest to ze jak juz zobaczysz malenstwo zapominasz o bolu sprzed chwili

Niunia smacznie sobie spi z tata teraz wiec korzystam, piersia nie karmie bo mialam strasznie malopokarmu a Marys sie wsciekala - zarloczna jest bardzo - napoczatku ja dokarmialam butla, ale z kazdym dniem apetyt jej rosnie i niestety...poddalam sie i przeszlam calkiem na butle.

pozera niestworzone ilosci i rosnie w oczach, a ja mimo ze ona strasznie grzeczna zorganizowac sie nie potrafie i bajzel w domu ze hej...

no coz mam nadzieje ze z czasem minie

Pozdrawiam wszystkie Mamusie

Napisany przez: moonkia nie, 15 sty 2006 - 09:48

zapomnialam sie zalogowac - durna baba

Napisany przez: Majo (Majeczki) nie, 15 sty 2006 - 13:18

Niusia 29 listopad Pawełek


Ewetka 1 grudnia Ania
https://imageshack.us

Kajka 4 grudzień Piotruś


Mała 5 grudzień Piotruś


Esel 8 grudzień Mateuszek
https://imageshack.us

Oliwka 8grudzień Wiktoria
https://imageshack.us

Akatanka 9 grudzień Przemek

Libi 14 grudnia Zuzia


Ewoczek14 grudnia Michaś

Majeczki 17 grudnia Marta
https://imageshack.us

Izabelka 17 grudniaJulka
https://imageshack.us

Salsa 24 grudnia Adrianna
https://imageshack.us

Magdalenka 27 grudnia Dawidek

Moonkia 27 grudnia Marysia


Olivka Dobrze by było jak byś zmniejszyła rozdzielczość zdjęcia bo rozciąga stronę

Napisany przez: Majo (Majeczki) nie, 15 sty 2006 - 13:40

Dziewczyny a może założymy osobny wątek ze zdjęciami naszych Maluszków?
Pomysł ten sprawdził się już na wśród dzieci z rocznika 2003

Napisany przez: Ewoczek nie, 15 sty 2006 - 15:03

Witam!

Dopiero teraz melduję się w tym wątku. Znalazłam chwilę czasu pomiędzy karmieniem, przewijaniem i uczeniem się do egzaminów na studiach.

Jak juĹź wicie urodziłam 14 grudnia. O godzinie 19:30 odeszły mi wody. Do szpitala przybyliśmy godzinę później bez skurczy. Na prawdziwe skurcze czekaliśmy do 4 rano i tak do 14:15. Następnie skurcze parte juĹź tylko 10 minut. Całe szczęście, Ĺźe Marcin był ze mną bo nie wyobraĹźam sobie leĹźeć tak na porodĂłwce sama przez 18 godzin. Za ścianą zdążyły urodzić się 3 dzieci. Wszystko tak długo szło bo mały był za duĹźy i główka nie chciała zejść niĹźej. Jakąś godzinę przed końcem zrobili mi badania na krzepliwość krwi bo powaĹźnie zastanawiali się nad cesarką. Oczywiście w związku z tym, Ĺźe mały był taki duĹźy porządnie mnie rozcięli a pomimo to lekko popękałam. PołoĹźna ktĂłra zdejmowała mi szwy powiedziała, Ĺźe zazwyczaj ma do zdjęcia 4 – 5 a ja miałam ich 12. Poza tym bardzo szybko wyciągali małego. Nawet nie dali Marcinowi przeciąć pępowiny. No i maluszkowi złamali bark. Ale teraz jest wszystko ok.

2 lutego idę na szczepienie więc pewnie się dowiem ile teraz Michaś waży i jaki jest duży. Bo żarłoczek z niego jest. Tydzień temu pojechałam na egzamin do Torunia. Dyżur przy małym miała babcia. Później w poniedziałek zaczął zanikać mi pokarm. Nie wiedziałam co się dzieje. Przez ten tydzień po karmieniu piersią musiałam czasami dokarmiać go mlekiem modyfikowanym, ale wczoraj po ponownym wyjeździe na egzamin mleko się pojawiło i to w takich ilościach, że sikają mi fontanny z cycka. Kiedy chciałam małego podnieść aby mu się odbiło zachlapałam mu całą twarz mlekiem. Byłam w szoku. Michaś chyba też. Ale cieszymy się, że mam mleko.

Pozdrowienia
Ewa

https://img293.imageshack.us/my.php?image=21grudziedalsze0054st.jpg

Napisany przez: Libi nie, 15 sty 2006 - 15:09

Witam

Moja niunia dostała jakiegoś uczulenia. Na buzi ma pełno krostek Nie wiem od czego. Najgorzej boję się, że to od mleka jeśli nie będę mogla jeść nabiału to zginę chyba albo od razu na butlę przejdę.
A tak wogóle to jakie objawy są skazy białkowej Nie mam pojęcia

Napisany przez: Libi nie, 15 sty 2006 - 15:11

Ewoczku to mamy dzieci z jednej daty Moja też duża się urodziła i też rośnie jak na drożdżach

Napisany przez: ewetka nie, 15 sty 2006 - 17:52

Macius jest alergikiem i ma skazę białkową. U niego zaczęlo sie od wysypki na twarzy, główce, rączkach i nózkach. Najpierw pojawiają się krostki a potem robia się takie szorstkie placki na skórze i skóra wyglada jakby w tym miejscu była lakierowana. Do tego mogą dołączyć kolki i zielone kupki ze śluzem. Dziecko może mieć pojedynczy objaw np tylko śluzowate kupki lu kilka na raz. Kuzyn Maciusia od 2 tygodnia życia był leczony na katar który mu nie znikał, dopiero po 6 tygodniu życia wyskoczyła mu wysypka i okazalo się, że ten katar to sapka alergiczna, zmienili mieszankę na hydrolizat białkowy i katar się skończył.
Ania chyba też ma skazę, jak zjem coś z nabiału to zaraz kupki robia się zielone z pasemkami śluzu, na twarzy też pojawiła się wysypka i od 3 tygodni walczymy z katarem a wszyscy w domu zdrowi. Od jutra przechodze na dietę eliminacyjną, zobaczę czy to coś da (na pewno szybciej się chydnie raz juz to przerabiałam)
A ja dzisiaj byłam z dzieciaczkami na łyżwach. Tzn ja z mężem i sąsiadami jeździliśmy po stawie, Ania spała w wózeczku a MAciuś był ciąganyna sankach po lodzie. Było super!!! ostatni raz jeździłam na łyżwach przed ciążą z Maciusiem

Napisany przez: Majo (Majeczki) nie, 15 sty 2006 - 18:16

Libi Moja Malutka też dostała krostek na buzi i ma je już tydzień. Nie mam pojęcia od czego Kupki nie są zielone, więc na razie się tym nie przejmuję. Poczekam do wizyty u lekarza, może znikną. Przypomina mi się, że Ala też tak miała i samo przeszło.
Gdzieś czytałam, że tak wygląda tzw. trądzik noworodków jest spowodowany zmianami hormonalnymi, tylko nie wiem czy dziecko rodzi się z takimi krostkami, czy pojawiają się one później.

Martwi mnie to, że Martusia śpi niespokojnie. W nocy ciągle kwęka ale gdy do niej wstaję nie chce jeść, tylko zasypia. Dzisiaj prawie nie spałam.
Dużo ostatnio urosła, więc na początku myślałam, że to faza szybkiego wzrostu, ale teraz to już sama nie wiem

Napisany przez: niusia nie, 15 sty 2006 - 19:11

Niusia 29 listopad Pawełek


Ewetka 1 grudnia Ania
https://imageshack.us

Kajka 4 grudzień Piotruś


Mała 5 grudzień Piotruś


Esel 8 grudzień Mateuszek
https://imageshack.us

Oliwka 8grudzień Wiktoria
https://imageshack.us

Akatanka 9 grudzień Przemek

Libi 14 grudnia Zuzia


Ewoczek14 grudnia Michaś

Majeczki 17 grudnia Marta
https://imageshack.us

Izabelka 17 grudniaJulka
https://imageshack.us

Salsa 24 grudnia Adrianna
https://imageshack.us

Magdalenka 27 grudnia Dawidek

Moonkia 27 grudnia Marysia


zdjecie Wikusi zmniejszone!!! Sorki to była moja wina zapomniałam zmniejszyc przy wklejaniu

Napisany przez: Kajka pon, 16 sty 2006 - 09:06

HEj
Moj Piotrsu tez ma krostki na buzi bylam u lekarza stwierdzila ze to tradzik niemowlecy kazala przemywac buzie krochmalem i smarowac sudokrem i przejdzie...
Wiec tak robie i rzeczywiscie jest lepiej
Pozdrawiam sedecznie
Acha z kupami nie ma problemu sa ksiazkowe...a nabial jem od czasu do czasu

Napisany przez: Libi pon, 16 sty 2006 - 09:47

U nas krostek jest najwięcej na czole i troszkę na buźce i pojedyńcze na szyjce i powieki też są czerwone. To napewno nie potówki. Wczoraj była zielona kupka Dzisiaj kupki jeszcze nie było więc nie wiem. Na nogach i rękach nie ma krostek.
Ja przemywam jej buzię solą fizjologiczną, ale może dzisiaj przemyję jej krochmalem. A co do sudokremu to raczej nie będę smarować, bo te krostki są suche Aha i sapkę ma, a nawet katar.... może to faktycznie skaza białkowa

Napisany przez: niusia pon, 16 sty 2006 - 12:01

Nowe zdjecia Pawełka
https://img29.imageshack.us/my.php?image=pict00015pu.jpg

https://img30.imageshack.us/my.php?image=pict00629en.jpghttps://img31.imageshack.us/my.php?image=pict00636lq.jpghttps://img33.imageshack.us/my.php?image=pict00700iu.jpghttps://img34.imageshack.us/my.php?image=pict00685uk.jpghttps://img35.imageshack.us/my.php?image=pict00739vn.jpg

Napisany przez: salsa pon, 16 sty 2006 - 17:48

No to widzę że nie tylko ja mam problem z kostkami. Moja Ada też je ma - na policzkach. Ale wyglądają jak kaszaki. Białe krosteczki. Znikają same po kilku dniach. Wyczytałam, że to albo zetknięcie się z szorstkim materiałem niewypranym w specjalnym proszku, albo gruczoły łojotokowe na buzi są jeszcze nie rozwinięte i tak się zatykają na początku. Pisali żeby nie ruszać bo samo znika. I rzeczywiście zasychają powoli i znikają. Możliwe też że to pozostałości moich hormonów tak jak pisze Majeczki.

Dziś byłyśmy na naszym pierwszym spacerze. Trwał pół godzinki. Wcześniej tydzień się "wernadowałyśmy". Czy zwracacie uwagę ile jest stopni na dworzu? Bo słyszałam że poniżej -5 lepiej zrezygnować ze spaceru. I nie wiem co robić bo mróz idzie coraz większy...

Ada jest na co dzień bardzo grzeczna. W nocy budzi mnie tylko raz, ok 3-4 na karmienie. Wcześniej je ok 23-24, a potem 8-9. W dzień woła o cycusia co 3-4 godziny. Bardzo rzadko płacze. Jest przecudowna. Jak nie śpi to właściwie sama się sobą zajmuje: albo ogląda sobie rączki, albo patrzy się w okno lub na jakieś światełko, albo na karuzelkę nad łóżeczkiem. Nie domaga się noszenia na rękach ani bujania. Jest tylko jeden minus - w szpitalu nauczyli ją korzystać ze smoka i tak już zostało... to pewnie nie najlepiej, ale nie wiem jak ją oduczyć.

A powiedzcie dziewczyny jak Wy doszłyście do siebie po porodzie? Ja jestem w szoku bo pomimo iż wogóle po porodzie nie miałam możliwości leżeć (codziennie na 14 godzin jeździłam do Ady do szpitala), to już po dwóch tygodniach nie było śladu po szwach (rozpuszczalne) ani po bliźnie, ani po brzuchu, a teraz po trzech tygodniach właściwie już nie krwawię. Ciekawe kiedy w środku wszystko wróci do normy...
Jeśli chodzi o kilogramy, to zostało mi o 5 ... z 13, które przytyłam w czasie ciąży

Napisany przez: agab26 pon, 16 sty 2006 - 19:50

witam wszystkie grudniowe mamy
moja Ola kończy jutro 5 tygodni
niestety Oleńka budzi się co godzinę na jedzenie zarówno w nocy jak i w dzień. Oczywiście najlepiej śpi jej się na rączkach u rodzicow po położeniu do łóżeczka od razu się budzi ;( Po nocnym karmieniu potrafi nie zasypiać przez 45 minut. Chodzę ciągle niewyspana - poradzcie co zrobić aby mała spała w nocy dłużej.
pozdrawiam
Aga

Napisany przez: Libi wto, 17 sty 2006 - 10:27

Witaj Aga Niestety nie mam rady na niespanie dzieciaczków. Ja mam podobny problem. Mojej niuni najlepiej spi się przy cycusiu i na rękach. Przełożona do łóżeczka budzi sę (oczywiście nie zawsze). Jedne dzieci są spokojniejsze, a inne niestety nie dadzą pospać rodzicom

Salsa super, że malutka taka grzeczniutka Ja znowu chciałabym aby moja ssała troszkę smoczek to ja bym odsapnęła. Oczywiście nie narzekam na swoją niunię, bo już jest o niebo grzeczniejsza niż była. Nawet pośpi troszkę
Co do spacerków to mi poożna powiedziała, że jak jest mróz to żeby nie wychodzić z domu wogóle

U nas nadal krostki są, bledną na dworku, a nawet znikają. Kupki teraz normalne, czyli zielona była tylko jeden raz. Sama nie wiem co mam mysleć.
W kąpieli też już wczoraj była grzeczna

Napisany przez: anonimowy wto, 17 sty 2006 - 10:53

moja Niunia smacznie sobie spi juz od 7. chyba zaczne ja oporzadzac to sie przebudzi i damy jesc zeby pozniej nie rzucala sie na smoka

mamy wlansie problem z jedzeniem - bo MArys bosko spi potrafi nawet z 5 godzin tlyko budzi sie wsciekle glodna i pozniej mamy sensacje brzuszkowe:( wtedy pozera jakby zapasy robila na wojne echh
co tu robic

Napisany przez: moonkia wto, 17 sty 2006 - 10:54

znow zapomnialam sie zalogowac

Napisany przez: Libi śro, 18 sty 2006 - 10:44

A moja Zuzia wczoraj cały dzien nie spała A dzisiaj też już się naspała (pół godzinki ) Wykończę się chyba
A krostki na buzi nadal są

Napisany przez: moonkia śro, 18 sty 2006 - 10:56

oo ze spaniem ci u nas lepiej sie jakos zrobilo- wczoraj Marys kwekala stekala i wogole wieczorem wyczailismy ze jej za cieplo i dlatego - w pokoju gdzie chlodniej padla od razu. i jak padla przed 23 to sie obudzila o 5...matko tyle spania - tylko ja nie pamietam czy czasem przez sen jej nie karmilismy ale chyba nie bo cos by w tej mozgownicy mojej zostalo.

Dzis pani doktor przychodzi na zbadanie , bo cos chrypi mi, ale tylko przy jedzeniu, sapie steka.... co za pasibrzuch

Napisany przez: Libi śro, 18 sty 2006 - 17:35

U nas dzisiaj też lepiej Teraz śpi, ale nie wiem jak długo. Jutro idziemy do lekarza, ale taka pogoda, że nie wiem jak się dotelepiemy

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika śro, 18 sty 2006 - 18:51

Witajcie

Ostatnio rzadko piszę, bo nie wiem już w co mam ręce włożyć Zastanawiam się jak ja mogłam nie radzić sobie z jednym dzieckiem. Teraz wydaje mi się, że wtedy to miałam luksusową sytuację. Podwójne mamy pewnie dobrze mnie rozumieją, a te pojedyńcze zrozumieją jak będą miały dwoje dzieci

Moja Wikusia ma kolki To straszne jak męczy się to biedne dziecko Norbuś nie miał kolek, więc dopiero teraz zobaczyłam jak to naprawdę wygląda Bardzo uważam na to co jem, podaje jej lek, który przepisała pediatra, przepajam, ale to wszystko daje nędzne rezultaty Podobno kolki mijają zazwyczaj jak dziecko skończy 3 m-ce, więc jeszcze trochę czasu...
W piątek mamy wizytę u pediatry i spytam co jeszcze można zrobić by ulżyć małej.
Dziewczyny a czy Wasze maluszki też mają kolkę

Niusia jaki słodki jest ten Twój Pawełek
Jak tak przeglądam fotki grudniowych dzieciaczków to muszę przyznać, że wszystkie są bardzo udane

Agab26 witaj wśród grudniowych mam i ich pociech

Pozdrawiam

Napisany przez: moonkia czw, 19 sty 2006 - 14:11

Moja Marys chyba typowej kolki nie ma, bo baczy i brzusio miekki, ale przy tym baczeniu sie nadyma a kupki robi wtedy kiedy sie wogole nie spodziewam. Pediatra byl - powiedzial ze poki co nie bedziemy zmieniac mleczka(karmie butla bo nie mialam pokarmu prawie wcale) i obserwujemy, w razie czego dostalysmy skierowanie na badania, zeby wykluczyc bakterie w jelitkach no i ozbaczymy. Poki co jutro bede musiala jej podpiac jakas smieszna torebeczke zeby do niej nasikala juz to widze.

A my dzis mialaysmy kolejna dobra noc, niunia znow spala ciurkiem 5 godzin, za to coraz mniej spi w dzien, jak sie naje i ma sucho to lezy sobie i patrzy maslanymi slepkami, az zasnie. no i bosko sie usmiecha

Napisany przez: Libi czw, 19 sty 2006 - 16:19

My byliśmy u lekarza. Zuzka przybyła 1560 Olivko podobnie jak Twoja Pulpecik się robi. I chyba też ma kolkę Wczoraj do godz. 22 męczylismy się. Co przysnęła to z płaczem się zrywała. Strasznie szkoda mi jej było. Za to teraz śpi już od paru godz. i odsypia wczorajszy dzień.

Co do brzuszka to lekarka mi wyjaśniła, że w 5 i 6 tyg. życia dzieci nie przyswajają laktozy i są problemy z brzuszkiem i kupkami. Kupki są pieniste (u nas tak jest) i boli brzuszek. To powinno po 6 tygodniu się unormować. Kupilismy Esputikon i zobaczymy czy zadziała.
I kłopoty z brzuszkiem mogą też być gdy dziecko tak szybko przybiera na wadze

Krostki na twarzy nadal są

Napisany przez: Majo (Majeczki) czw, 19 sty 2006 - 19:06

Tak samo było u nas. Kupiliśmy infakol. Dzisiaj dużo odsypia.
Uciekam kąpać. Pa

Napisany przez: salsa pią, 20 sty 2006 - 14:51

My teĹź mamy problemy brzuszkowe.
Po pierwsze mała chyba ma spory przyrost (że tak powiem) i piersi nie nadążają chwilowo z produkcją bo żeby Ada się najadła muszę jej podać obie, a do tej pory jeden posiłek to była jedna pierś. Dopóki nie wpadłam na to żeby dać jej obie, wołała co 1,5 godziny o jedzonko.
Po drugie chyba bolał ją brzuszek bo cała noc kwękała i wiła się jak węgorz. No więc dałam jej kropelki GRIPE WATER polecone przez koleżankę. Dziś dla odmiany po kropelkach całą noc puszczała strasznie bąki. Nie wiem czy jej ulżyłam tymi kopelkami czy wręcz przeciwnie.
Piłam też herbatkę HIPP - podobno i pobudza pokarm i dobre na trawienie dziecka.
Już sama nie wiem co robić...

Mam jeszcze problem z kąpaniem - mała za każdym razem straszliwie płacze. Próbowałam już jej zrobić ciut cieplejszą albo ciut chłodniejszą wodę - nie pomaga. Próbowałam ją kąpać pomiędzy jedzeniami a nie tuż przed karmieniem, bo myślałam że wyje z głodu - też nie pomogło... Próbował mąż, próbowałam ja - nie robi jej różnicy kto ją kąpie.
Potem nie można dziecka spokojnie naoliwkować, poprzytulać, podotykać bo drze się wniebogłosy, aż jej nie dam cycusia.
Macie jakis pomysł?

Napisany przez: agab26 sob, 21 sty 2006 - 10:47

Witajcie
SALSA- u mnie też był problem z kąpielą , mała krzyczała strasznie. Staram się ją kąpać ok 30 minut po karmieniu - czasami ją budzę. Teraz mąż nalewa jej chłodniejszej wody i wkładamy ją powolutku do wody i ochlapujemy (co sprawia jej duża przyjemność) niestety jeszcze przy nacieraniu oliwką zaczyna krzyczeć (ale wczoraj o dziwo nie plakała)
Maluch jak widać musu się do wszystkiego przyzwyczaić

pozdrawiam
Aga

Napisany przez: Libi sob, 21 sty 2006 - 11:26

Salsa te kropelki to jest najlepsza rzecz pod słońcem. SPokojnie dawaj małej. My jeszcze nie zakupiliśmy tego, ale napewno kupimy. To jest jedyny specyfik, który pomógł naszemu Szymonkowi jak był maleńki.

Co do kąpieli to mieliśmy taki sam problem jak Ty, a teraz od trzech dni mała nie płacze w kąpieli. jak się ją wkłada do wanienki to płacze. Moja mama, która ją kąpie cały czas do niej gada i mała cały czas ma wzrok utkwiony w mojej mamie i jest ogromnie skupiona, ale nie płacze. No i non stop ma polewany brzuszek ciepłą wodą. teraz jej robimy cieplejszą wode niż wcześńiej. I trzeba trzymać ją za rączkę i lepiej nie puszczać, bo wiadomo co jest Aha i do wody wkładamy ją owiniętą pieluszką, albo koszulką i ona powoli się przyzwyczaja. Odpukać to wszystko zadziałało, a czego to my już nie wymyślaliśmy Oczywiście kąpna ajest po jedzeniu i od razu po kąpieli też je I też nie daje się naoliwić, bo teraz dla odmiany płacze jak się ją wyjmie z wanienki.

Napisany przez: moonkia sob, 21 sty 2006 - 12:26

Dziewczyny a moze macie jakis boski specyfik na oj przypadek?

Marys kupki robi i nawet sie nie nadyma szczegolnie, natomiast przy baczenie prezy sie i wykreca - koniec koncow pryka ale jakim kosztem

dostaje lakcid bo miala rozwolnionko - bylo okej, tesciowa napoila ja plantexem - no i rozwolnionko jest znow, nadyma sie przy nim, i przy baczeniu tez - wiec do kitu ten plantex. dzis dalam jej znow lacid i zobacze jak bedzie. tylko te baki

Napisany przez: ewetka sob, 21 sty 2006 - 14:22

Ja kupiłam Ani infacol i mam wrażenie, że po nim jest gorzej niz bez niego. COdzinnie piję rumianek- on też działa rozkurczowo i pomaga.

Co do kapieli to mój synek darł sie w kąpieli przez 2-3 miesiące- dopiero później polubił. Ania zupełnie inaczej, wogóle nie płacze, płakała jedynie przy wyjmowaniu z waniennki, ale poradziłąm mężowi, ze by ja wyjmował brzuszkiem do dołu i przestała płakać.

Napisany przez: Libi sob, 21 sty 2006 - 16:33

ja kupiłam małej kropelki Esputicon, ale kupię w aptece jeszcze wodę koperkową, która jest super i która bardzo pomogła mojemu Szymonkowi.

ZUzia cały dzień śpi Budzi się na cyca, pociągnie parę razy i usypia. Niby fajnie, ale mam już zastój w piersi i cała pierś mnie boli
Jak nie urok to.... mogłaby przynajmniej mi to ściągnąć
I ciekawe jaki wieczór mnie czeka, bo wczoraj to był koszmar

Napisany przez: anonimowy sob, 21 sty 2006 - 20:49

Hej!!

Zostając przy temacie kolek powiem Wam, że moja mał przedwczoraj miałam okropny jej atak Płakała okropnie przez kilka godzin Wczoraj też nas nie ominęła, ale na szczęście to był już pikuś w porównaniu z czwartkiem...
Mój mąż wpadł na pomyśł by przykładać małej ciepłe pieluszki do brzuszka i wyobraźcie sobie, że przynosi to Wikusi ulgę Stosujemy też Esputicon, ale jakoś nie widzę by jej pomagał Za to Norbertowi on zawsze pomagał, z tym, że Norbuś nigdy nie miał takich boleści, a tylko lekkie podolewania brzuszka i to rzadko. Dzisiaj wypiłam koperek i rumianek by zapobiec nocnemu atakowi kolki( małą kolka dopada zawsze nocą lub późnym wieczorem). Wiki więc dostanie ziółka wraz z moim mleczkiem. Ciekawe tylko czy to pomoże...

Jeżeli chodzi o kąpanie to mój Norbuś też nie lubił się kąpać. Strasznie krzyczał w czasie kąpieli i ubierania. Podejrzewam, że był to uraz psychiczny po szpitalnych kąpielach, gdzie wsadzało się dzieci pod kran i myło jak kocięta Wiki bardzo lubi kąpiele, a zaczyna się wydzierać jak wyciągamy ją z wanienki i też płącze w trakcie oliwienia i ubierania.
Mówi się, że dziecko powinno się kąpać z pustym żołądkiem. Sądzę, że to bzdura Dziecko jest z pewnością spokojniejsze jak jest najedzone.

Miałyśmy iść wczoraj z Wiktorią na szczepienie, ale mróż pokrzyżował nam plany Dzwoniłam do pediatry i powiedziała, że przesuniemy szczepienie na przyszły piątek. Ciekawe tylko czy mróz już zelży, bo ja słyszałam, że będzie tak zimno conajmniej ze dwa tygodnie

Mam wrażenie, że od dziś mała na niewielki katarek. Powiedzcie mi czy Waszym pociechom w takiej sytuacji lekarz zalecał podawanie jakiś leków czy witaminek Sama nie zamierzam jej oczywiście nic podawać Jednak w taki mróż nie mogę z nią pójść do lekarza.

POZDRAWIAM

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika sob, 21 sty 2006 - 20:55

To byłam ja Zapomniałam się zalogować

Napisany przez: ewetka sob, 21 sty 2006 - 22:05

Ania miała katarek i pediatra kazała jej dawać Nasivin do nosa plus 2 razy dziennie wit. C po 2 krople i 2x po pół łyżeczki wapna. Katar minął ale witaminę i wapno dalej podaję. Mała dostała jeszcze dicortinef do uszu bo niestety wydzielina z nosa podrażniła jej uszy.
Ja miałam wczoraj okropny dzień, Najpierw Ania nie mogła zasnąć a potem jak już zasnęła to wpadał z krzykiem MAciek, albo narobił hałasu zabawką - ciągle ją wybudzał. Wieczorem była tak zmęczona że szok, a zasnęła mi dopiero o 2:30 w nocy. tzn wcześniej przysypiała na jakieś 20 minut i pobudka. Teraz też się wybudza, ale chce być na rękach. /tak śpi jak do łózeczka to od razu ryk!

Napisany przez: agab26 nie, 22 sty 2006 - 10:16

Olivka - moja mała jak miała katar to lekarz zalecił wit c po 10 kropli i kropelki homeopatyczne do noska, niestety katar i tak trwał 8 dni.
Teraz Ola znowu ma katar , więc oczyszczam jej nosek i czekam jeszcze 4 dni aż minie.
Mam nadzieję że mróz będzie mniejszy gdyż w przyszłym tygodniu też czeka nas szczepienie
Mam do was jeszcze pytanko : Oleńka prawie codziennie ok 20-21 płacze (trwa to od 15 do 60 minut różnie), strasznie przy tym kopie, chce cyca ale potem zaraz go wypluwa, już sama nie wiem co z tym robić ? Może to kolka ? a może to coś innego ? poradzcie coś

Napisany przez: esel nie, 22 sty 2006 - 11:42

Witajcie

Czytam o kolkach Waszych maleństw i bardzo Wam współczuję. Wiem co to jest, bo Karolina miewała kolki, Mateusz póki co ich nie ma (tfu, tfu...żeby nie zapeszyć). Za to przez moje łakomstwo miał wczoraj wielkie trudności ze zrobieniem kupki. Matka najadła się czekoladowych cukierków

W piątek miało być szczepienie, ale w Poznaniu rusza jakiś program szczepień, którym może będzie objęte i nasze dziecko (jeżeli nie będzie przeciwskazań). Szczepienia są wówczas darmowe, a maleństwa są potem szczegółowo badane.


Przy okazji wizyty u lekarza zważyliśmy Mateusza i nasz Klops przybrał 1830g (waży teraz 5600g).Noszenie go sprawia mi już sporą trudność (kręgosłup mi wysiada!).

Co do kąpieli to Karolinka też b. długo darła się , a Mati jest b. spokojny.Myślę , ze właśnie dlatego, że jest najedzony i kąpany w nagrzanej łazience, a temperatura wody jest dużo cieplejsza od tej zalecanej.

Na katar położna zalecała Cebion, wapno i wodę morską (Marimer) do oczyszczania noska.

Agab26- dla mnie to klasyczna kolka, niestety.


Pozdrawiam Was serdecznie

Napisany przez: Libi nie, 22 sty 2006 - 18:55

Agab26 ydaje mi się, ze Twoje maleństwo ma kolkę. U nas podobnie to wyglądało

A Zuzia nadal w krostkach i to coraz większych Nabiału nie jem Od dzisiaj jajek czyli makaronu też, no i pomidorowego jedzenia
Już nie wiem co robić

A mój Szymonek rozchorował się biedny i nie wiem co mu jest. Ma wysoką gorączkę

Napisany przez: magdalenka pon, 23 sty 2006 - 11:47

u nas dominuje temat kolek .

wlasnie parze koper wloski, rumianek, jestem padnieta po kolejnej nieprzespanej nocy. Dawid odsypia. Janusz poszedl wlasnie do apteki po ten Gripe cos - tam. Przechodze na diete, moze w ten sposob pomoge Davidkowi.

Co do kapieli - mysmy opatentowali sowj sposob na kapiele, z tymkiem i nadal sie sprawdza. Zanim wejdziemy do lazienki, dosc dlugo ja nagrzewamy farelka. w lazience jest w trakcie kapieli bardzo cieplo. W rezultacie - dzieciaki kapiele uwielbiaja. Placz zdarzal sie tylko wtedy, kiedy nie kapalismy u siebie w domu i w lazience bylo chlodno. Sprobujcie, moze i Wam to pomoze. No i "konkretnie" ciepla woda...

m.

Napisany przez: kasiask pon, 23 sty 2006 - 11:58

[quote="Libi"]"
A Zuzia nadal w krostkach i to coraz większych Nabiału nie jem Od dzisiaj jajek czyli makaronu też, no i pomidorowego jedzenia
Już nie wiem co robić

"[quote]

Maks też w krostkach. Już nie wiem, co mam jeść, a czego nie jeść. Całe boki twarzy i czoło w takich szorstkich krostkach, które zlewają się w takie coś, jak liszaje. Nie jest nabiału, poza jakimiś małymi wpadkami, ale specjalnej poprawy nie ma. Nawet bardziej było zaczerwienione dzisiaj i wczoraj rano. Co jeszcze może go uczulać?/ Musztarda, którą zjadłam przedwczoraj? A może wczorajsza mandarynka?? A może pościel prana w zwykłym proszku?? CO? NO CO??????????????

Napisany przez: niusia pon, 23 sty 2006 - 12:39

Nam wychodziły takie krostki ale pozbylismy sie ich odkąd zaczełam przy kąpieli myc Pawełkowi buźke rumiankiem.
Jesli chodzi o kolki to u nas znowu sie zaczeło było kilka dni spokoju a dziś od 3 do rana Paweł nie spał tylko płakał. Nic nie pomagało dopierojak połażyłąm mu termoforek na brzuszku to sie troche uspikoił ale dalej nie spał.

Napisany przez: salsa pon, 23 sty 2006 - 13:00

A u nas sukcesy w kąpaniu! Wczoraj pierwszy raz nie płakała i przy kąpieli i przy oliwkowaniu. Obudziłam ją na kąpiel godzinkę po jedzeniu więc nie była głodna i kazałam mężowi być bardzo delikatnym, bo on taki energiczny. No i pomogło!!!

Ale za to z jedzonkiem mamy problem, bo już dwie piersi nie starczają, muszę dorabiać butlę żeby dziecko dojadło.

Jestem w szoku jak czytam jaką macie odwagę z jedzeniem: musztarda, czekolada, mandarynki!!!
To ja niemalże poszczę w porównaniu z Wami, chociaż myślałam że i tak sporo jem. Stosuję się ściśle do zaleceń położnej. Lista rzeczy których unikam jest naprawdę okazała! Chociaż jak czytam w książce czego powinnam unikać, to wypisali dosłownie 5 rzeczy na krzyż. Także albo położna przesadziła, albo książka jest bardzo ogólnikowa.
A Wy według jakiego klucza dobieracie jedzenie?

Napisany przez: agab26 pon, 23 sty 2006 - 14:19

ja też czytam i podziwiam za odwagę
ja nie jem żadnych cytrusów, czekoladę odstawiłam zupełnie a o musztardzie czy keczupie to marzę
w sobotę trochę zaszalałam bo miałam imieniny i zjadłam za dużo ciasta i wczoraj Ola marudziła cały dzień po jedzonku
na początku starałam się bardzo ograniczać jedzonko
gotowałam sobie kurczaczka nie jadłam nic smarzonego
teraz powolutku zaczynam jeść wszystko np. kotlety
ograniczyłam wszystkie przyprawy (a tak kiedyś lubiłam jeść na ostro
na szczęście Oleńka nie ma krosteczek więc jeśli chodzi o nabiał to wcinam jogurty, serki, makaron

dziewczyny czy dokarmiacie swoje maluchy bo Ola widzę że zjada z obydwu piersi a za godzinę domaga się znowu jeść (w dzień przerwy są godzinne a w nocy budzi się co 1,5-2 godziny)

Napisany przez: kasiask pon, 23 sty 2006 - 16:00

Ja niczym nie dokarmiach. Tylko pierś. Choćby co pół godziny.
Co do odwagi w jedzeniu, to przy poprzednich dzieciach nigdy nie przejmowałam dietą. Jadłam wszystko na co miałam ochote, a dzieciom nic nie było. A teraz Maks ma te krostki, a ja nie przyzwyczajona, że ma sie ograniczać ;-((

Napisany przez: moonkia wto, 24 sty 2006 - 11:05

a my zmienilysmy mleczko po koeljnych sensacjach weekendowych.
pani doktor kazal przejsc na nutramigen i chyba jest lepiej. zobaczymy jak bedzie dalej przede wszytskim nie wymiotuje no i dziwne zjawisko bo zjada mniej...hmmm

tylko spac nie che, wierci sie steka kweka, a jak ja na rece wezmiemy to si euspakaja po czym zasypia, jak kladziemy za szybko to od nowa sie awanturuje

Napisany przez: agab26 wto, 24 sty 2006 - 14:43

u mnie z tym spaniem tak samo
po odłożeniu do łóżeczka po dosłownie 5 minutach pobudka i w dzień i w nocy niestety ;(

Napisany przez: magdalenka wto, 24 sty 2006 - 14:46

Dziewczyny!
Wielkie DZIĘKUJĘ za polecenie Gripe Water! Dawidek pierwszy raz wczoraj spokojnie zasnal. No, nie oznacza to, ze nooc minela spokojnie - od 24 do 3 nie spal, ale NIE MęCZYł SIę!! tak bardzo sie ciesze!

Tylko mam pytanie - czy podajecie en płyn, gdy pojawia sie bol brzucha? Bo ja dalam tak na wszelki wypadek /po poludniu/ i sie przydalo... no i jeszcze pytanie - co robicie, zeby dzieciak to wypil? ja daje na kilka rat, bo inaczej wypluwa, wymiotuje itp...

Pozdrawiam cieplutko

a, kupilam na allegro taka folie na fotelik do autka, zeby przy tych mrozach nie czul takiej roznicy temeraur. Strasznie fajny wynalazek, "za czasow" Tymka czegos takiego chyba nie bylo....

m.

Napisany przez: Libi wto, 24 sty 2006 - 15:53

Magdalenko ja tą Gripe Water dawałam Szymonkowi codzinnie a nie wtedy gdy bolał brzuszek. Dolewałam łyżeczkę do butelki z piciem i on to wypijał. DŁugo to pił. Teraz Zuzce muszę kupić, ale jakoś nie moge się zebrać.

CO do diety to ja naprawdę sięograniczam jak mogę. Nie jem czekolady, cytrusów, ostrych rzeczy, nabiału, nawet biszkopty odsunęłam, bo tam mleko jest Teraz i pomodorów nie jem. Do makaronu wróciłam, bo nie wytrzymałam i to chyba nie od makaronu.
Dzisiaj et krostki jakby mniejsze ma. Buźki nie myjemy jej wodą z kranu.

No i moje dziecko pobiło w nocu rekord bo spało bez przerwy 5 i pół godziny od godz. 21 do godz. 2:30 Za to dzisiaj w dzień nie może coś spać. Brakuje jej jednak spacerów.

No i Szymon ma anginę

Napisany przez: moonkia śro, 25 sty 2006 - 09:40

czesc dziewczyny

u nas sie troszke uspokoilo - chyba:>
zreszta nie chwal dnia przed zachodem slonca - badz co badz nie krzyczymy juz
tylko teraz problem z kupa
przed tem rozwolnienie teraz nie moze zrobic - wczoraj po masazach brzusia poszlo...
kolejny problem to taki ze nie chce lezec na brzuszku - od razu wrzask jest - wczesniej sie jej nawet podobalo

czemu ona nie mowi matce o co chodzi

Napisany przez: Libi śro, 25 sty 2006 - 11:35

hehe dobre pytanie

U nas nocka super:) Oby tak dalej, ale za to dzionek gorszy, teraz też spała tylko godzinkę

Napisany przez: agab26 śro, 25 sty 2006 - 13:36

dziewczyny oto moja Ola bo jej zdięcia jeszcze nie ma
urodziła się 13.12

Napisany przez: Majo (Majeczki) śro, 25 sty 2006 - 14:08

U nas już lepiej. Przestałam kłaść małej pod głowę pieluchę, myję krochmalem i smaruję sudokremem i krostek jest o wiele mniej
Zauważyłam, że pielucha podrażnia Martusi policzki, i jak na niej zaśnie to krostek jest sporo.

Wczoraj wieczorem Martusia spała bez karmienia 6 godzin W nocy karmiłam ją dwa razy ze sporymi przerwami i gdyby nie kupka, noc byłaby super spokojna.

Mniej też kwęka przez sen od kiedy zaczęłam ją lżej ubierać. Chyba że ma zamiar robić kupkę. Jak zaczyna marudzić to zapuszczem jej do noska sól fizjologiczną, kładę na drugim boczku i zasypia bez niczego (bez cycusia)

Napisany przez: moonkia śro, 25 sty 2006 - 16:03

pomocy!!
no ona biedna sie znow meczy z kupa caly dzien - dalam jej plantex ale poki co nic jej to nie pomoglo. nie spi od 10 - znaczy spi ale po kilka minut a potem brzucho znow daje popalic i sie biedna budzi. jak jej moge pomoc?

Napisany przez: niusia śro, 25 sty 2006 - 16:18

Mookia na poczatek połóz ja na pleckach i unies nóżki do góry to moze pomóc potrzymaj tak z 5-10 min a jak nie pomoze to włóz małej końćówke termometru na chwileczke do pupci . Powodzenia !!

Napisany przez: agab26 śro, 25 sty 2006 - 19:51

dziewczyny mam pytanie
moja Ola wydaje straszne odgłosy gdy wieczorem zasypia i rano gdy się budzi potrafi przez 30 minut skrzypieć i bardzo ciężko oddychać
tak jakby była zachrypnięta
czy wasze maluchy też tak chałasują ?

Napisany przez: moonkia śro, 25 sty 2006 - 20:11

agab26 u nas sie tak robi przy jedzeniu, chrypi jak stary

mielismy atak kolki...ojej biedna ta nasza MArys

Napisany przez: Libi czw, 26 sty 2006 - 14:43

Moonkia kup Grippe Water Od razu odĹźyjecie. Pomaga w 100%.

Napisany przez: Libi czw, 26 sty 2006 - 15:15

Oczywiście ja jeszcze nie kupiłam tej wody koperkowej (Grippe Water), a moja niunia miała wczoraj wieczorem atak kolki. Muszę to kupić, bo mi ręce odpadną od noszenia jej Nie mam nikogo do pomocy.

Dzisiaj byłyśmy na szczepieniu i mała strasznie się napłakała Ale mamy juz z głowy. Teraz nastęne dopiero za 6 tygodni. Nastęną szczepionkę biorę 6 w 1. Droga jest, ale czego się nie robi dla dobra dziecka.
mała znowu sporo przybyła i waży teraz 5500g. No i niestety czeka nas wizyta u dermatologa, bo mała ma prawdopodobnie zapalenie skóry

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika czw, 26 sty 2006 - 20:16

Zazdroszczę dziewczynom, które mają spokojne noce Ja codziennie chodzę spać pomiędzy 2 a 3 w nocy. Zdarza się, że i koło 4 nad ranem
Wikusię męczą kolki. Biedne maleństwo Jutro idąc na szczepienie kupię jej od razu wodę koperkową (GRIPE WATER), którą tak poleca Libi Mam nadzieję, że pomoże ona i mojej córeczce.

Moonkia moja Wiki też miała zaparcia, mimo iż karmiona jest wyłącznie piersią. Wiem więc jak męczy się Twoja Marysia Na tę przykrą dolegliwość lekarka przepisała jej Debridat i stolec powoli zaczyna się normować. Ten preparat powiniem też pomogać na kolki, ale u nas niestety tak się nie stało

Agab26 śliczną masz córeczkę Natomiast jeśli chodzi o to chrypienie i ciężki oddech to lepiej skonsultuj to z lekarzem.

Libi jak czuje się Szymonek Mam nadzieję, że lepiej. Mój Norbi jest już 2 tygodnie przeziębiony. Boję się, żeby tylko małej nie zaraził.

POZDRAWIAM

Napisany przez: moonkia pią, 27 sty 2006 - 09:43

ta woda chyba fakjtycznie pomaga! nawet jesli wczoraj byla kolka to trwala krotko i nie tak intensywnie.
i kupa jest - raz dziennie ale jest - nadyma sie przy niej troszke ale nie jest to jakies straszne meczenie sie.

tylko kurde marudna sie zrobila, kweka, steka i nie wiadomo o co jej chodzi

Napisany przez: Libi pią, 27 sty 2006 - 11:01

A ja wczoraj w strachu była, bo mała zaczęła chrypieć Juz myślałam, że coś jej będzie. Dzisiaj juz nie chrypi, więc to pewnie od płaczu (w przychodni napłakała się). I wczoraj natłuszczałam jej buzię non stop i dzisiaj jakby mnie krostek, ale i tak w środę pojadę do dermatologa (chyba, że jej wszystko zejdzie, w co wątpię).

Napisany przez: moonkia pią, 27 sty 2006 - 11:23

Olivka czy ten Debridat jest na recepte?

Napisany przez: kudlata Stella pią, 27 sty 2006 - 11:26

dziewczyny nie wiem czy wiecie, ale kobitki, ktore urodzily po 8 listopada tazke dostaja becikowe tutaj wiecej informacji
https://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/dodatek1_060127/dodatek1_a_1.html

a wiec kochane wypisywac wnioski

Napisany przez: Libi pią, 27 sty 2006 - 11:29

Też o tym słyszałam, ale nie wiem co mam czynić dalej i gdzie się udać

Napisany przez: salsa pią, 27 sty 2006 - 11:33

Oj widzę że wszyscy poszli w moje ślady i kupili GRIPE WATER. Super bo to rzeczywiście fana sprawa.
Ja daję ją dwa razy dziennie nawet bez potrzeby. Podobno te kropelki działają tez lekko uspokajająco. Jeśli macie problem z ich dawkowaniem to moze zróbcie tak jak ja: kupiłam zakraplacz do oczu. Bardzo wygodnie po kropelce leję do dziobka. No ale mojej Adusi to smakuje bo jest bardzo słodkie. Cmoka przy tym jak nieprzytomna i otwiera buzię po jeszcze.

Co do dokarmiania to mi się sporadycznie zdarza. Kupiłam mleko Nan Ha (nie wywołuje alergii) i czasem dorabiam małej. Lekarz jednak powiedziała żeby jak najmniej żeby dziecko się nie przerzuciło na butlę. No ale co zrobić jak dziecko wyssało ze mnie wszystko a jeszcze przy odbiciu płacze że głodna i zasysa mi bluzkę, swoje rączki, rękawy i mój policzek?

Zastanawia mnie tylko że wcześniej Ada robiła kupkę właściwie w czasie każdego karmienia, a teraz robi raz dziennie, za to taką że leci w nogawki i po całych plecach. Czy to nie za rzadko, czy nie powinna częściej?

Byłyśmy u lekarza i pani doktor jest z nas zadowolona bo przytyłyśmy kilogram. No ale to nadal kruszynka przy Waszych dzieciaczkach. Waży 3350.

Pzdr

Napisany przez: moonkia pią, 27 sty 2006 - 11:39

no my tez przytylysmy kilogram:D
to chyba jakas norma, MArys wazy 3910
co odczuwaja moje plecy i rece
a co bedzie pozniej

Napisany przez: Libi pią, 27 sty 2006 - 11:48

No to moja Zuzka kolos jeszt przy Waszych Ma 6 tygodni i waĹźy 5500
Co do becikowego to poczytałam sobie i zadzwonię do gminy.

Napisany przez: agab26 pią, 27 sty 2006 - 11:56

a Ja idę z Oleńką na szczepienie w przyszłym tygodniu i dowiem się ile moja kruszynka przytyła ręcę mnie już bolą od noszenia
w poniedziałek wyślę męża do urzędu gminy po becikowe to się wszystkiego dowie

Napisany przez: Majo (Majeczki) pią, 27 sty 2006 - 13:32

Dziewczyny w sprawie becikowego trzeba się zgłaszać do MOPSu lub GOPSu, nam jeszcze kazali poczekać aż ustawa się uprawomocni.

U nas w nocy było super. Martusia spała od dziewiątej do siódmej, z jedną przerwą na karmienie i kupkę.

Salsa Moja starsza córcia też robiła kupkę tyle razy ile była karmiona a potem jej przeszło. Po prostu układ trawienny dojrzał i dziecko lepiej kontroluje zwieracze.
Jeżeli kupka nie jest twarda i dziecko nie męczy się żeby ją zrobić to wszystko jest ok.
U dzieci kramionych piersia, może się też zdarzyć, że dziecko nie będzie robić kupki przez kilka dni. Podobno tak się dzieje kiedy pokarm jest tak dostosowany do dziecka, że jest niemal w całośc trawiony.

Napisany przez: esel pią, 27 sty 2006 - 16:55

To ja Wam powiem w ramach ciekawostki , że Mateusz był ważony dwa dni temu i waży...5900g! Oczywiście jest tylko na piersi.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 27 sty 2006 - 17:00

Tak, na receptę. Ten lek można stosować przewlekle, bo to nie jest lek przeczyszczający. Ma on za zadanie uregulować pracę jelit.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 27 sty 2006 - 19:27

W końcu zaszczepiłam dziś Wiktorię. Powinnam to zrobić już tydzień temu, ale ze względu na te okropne mrozy lekarka kazała nam przełożyć szczepienie.
Malutka strasznie płakała podczas i długo jeszcze po szczepieniu Słyszałam, że maść Emla może uchronić dziecko przed takim cierpieniem i następnym razem ją chyba kupimy. Szczegółowy opis znajdziecie tutaj https://www.maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=29556
Dziewczyny ile w waszych miejscach zamieszkania płacicie za szczepionki skojarzone Ja w Lublinie za szczepienie 5w1 zapłaciłam 100 zł, a to 6w1 kosztuje około 170 zł. Pytam, bo rozmawiałam o cenach szczepień z Libi i ona zapłaciła dużo mniej ode mnie

Maja Wiktoria waży już 5500g Rośnie jak "na drożdżach"
Kupiłam jej dziś wodę koperkową. Jutro Wam powiem czy pomogła. Dostałam jeszcze czopki Scopolan w razie silnej kolki. Tą wodę koperkową podaję małej strzykawką.
Salsa Ty też możesz w ten sposób podawać mleko modyfikowane swojej córci, żeby nie przyzwyczaiła się do butli. Tak dokarmiano maluchy w szpitalu w którym rodziłam.

Bardzo cieszę się z tego becikowego Przy dzieciach przyda się dodatkowy zastrzyk finansowy

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika sob, 28 sty 2006 - 11:50

Duży chłopiec

Napisany przez: esel sob, 28 sty 2006 - 16:55

Olivko teĹź jestem w szoku

Co do szczepień to w Poznaniu szczepionki 6w1 kosztują też 170zł.My nie płaciliśmy, ponieważ uczestniczymy w programie szczepień sponsorowanym przez firmę farmaceutyczną. Dodatkowo mały dostał szczepionki przeciw pneumokokom i meningokokom. Ilość szczepionek jaką mu podano trochę mnie przeraża, zwłaszcza, że b. płakał wieczorem.I był to płacz inny niż zwykle Na szczęście w nocy i w ciągu kolejnych dni było wszystko dobrze.

Napisany przez: Libi pon, 30 sty 2006 - 15:21

A ile ważył jak się urodził

Olivka moja Zuzka też waży 5500:) Idą te nasze panny łeb w łeb

Co do szczepionek to my teraz nie szczepiłyśmy 5 w 1 (czy 6 w 1), bo tam jest szczepionka na polio, a w 6 tygodniu nie szczepi się na polio dzieci. Teraz jak pójdziemy na szczepienie to już wezmę tą najlepszą i wtedy dopiero dam Wam znaćile zapłaciłam. Może tej mojej lekarce chodziło o szczepionkę 5 w 1, bo zapłacić mam 115 zł. Muszę jeszcze dogadać się z nią.

Olivko Emla jest na receptę. Mam już receptę i muszę tylko wykupić to. Ale wykorzystam w przypadku Szymonka którego też czeka szczepienie.
Niestety nie neutralizuje to calkowicie bĂłlu, ale zawsze pomaga.

I też się cieszę na becikowe. Dzisiaj dzwoniłam i 8 lutego mam złożyć podanie

Napisany przez: magdalenka pon, 30 sty 2006 - 16:24

Dziewczyny bardzo, bardzo prosze, napiszcie cos wiecej o tym becikowym. Co powiedzieli Wam w urzedach, do ktorych dzwonilyscie? Jakie sa szanse? wolę się nie nastawiać, ale tak bardzo by się przydało.....

Napisany przez: magdalenka wto, 31 sty 2006 - 08:39

Dziewczyny, napiszcie prosze, czym myjecie buzie Waszych maluchow... Davidka buzia zrobila sie taka "niefajna", na ciele tez pojawily sie jakies plamki... malo, slabo widoczne, ale sa .

Katar mu nie znika od urodzenia

na twarzy, tez od urodzenia, ma takie malenkie krostki.... niepodoba mi sie to

a, czy wiedzialyscie, ze nie wolno do 3 r.z. uzywac tormentiolu????

Napisany przez: niusia wto, 31 sty 2006 - 09:10

Magdalenka Ja myje budzie Pawełka rumiankiem i jak dotad nie pojawiły sie zadne wysypki.

Napisany przez: magdalenka wto, 31 sty 2006 - 09:13

Niusia - Dziekuje!

i pytanko - w jakim programie obrobilas zdjecie Syna??

Napisany przez: niusia wto, 31 sty 2006 - 09:24

magdalenka Zdjecia Pawełka obrobiłam w programie photobuilder .To bardzo łatwy programik.

Napisany przez: agab26 wto, 31 sty 2006 - 12:41

Magdalenka - napisałaś że twój Davidek ma katar od urodzenia czy to jakaś alergia , pytam się bo moja Oleńka ma katar już drugi tydzień (ale zawsze po nocy) na chorą też nie wygląda
idę w czwartek na szczepienie to pogadam z pediatrą może ona coś poradzi na katarek małej

Napisany przez: niusia wto, 31 sty 2006 - 12:47

agab26Pawełek tez tak miał tzn katarek po nocy przeszło mu jak zaczełam nawilżac pokój

Napisany przez: magdalenka wto, 31 sty 2006 - 13:17

niusia, ale ja kupilam specjalnie ten nawilzacz ultradzwiekowy, mezowi przeszedl kaszel, ale na Davidku nie zrobil on wiekszego wrazenia....

Napisany przez: anonimowy wto, 31 sty 2006 - 13:59

Ja myję Adriance buzię solą fizjologiczną i sterylnymi gazikami. Jeśli są na buzi małe krosteczki to nie szkodzi bo po prostu pory są jeszcze nierozwinięte i tak się zatykają. Nie trzeba nic z tym robić.
Natomiast rumianku na buzię mi nie polecano.

A coś co wygląda jak katar (świszczenie przy oddychaniu) to może być tzw. sapka. W szpitalu Ada właśnie tak świszczała i powiedzieli, że to fizjologiczne i dopóki nie ma zielonych glutków to nie ma się co martwić.
Jak mi się wydaje, że Ada ma przytkany nosek to zapuszczam jej po kropelce soli fizjologicznej do noska i kładę na brzuszku. Wtedy nosek idealnie się oczyszcza.

Czy Wam też kazali dawać dziecku codziennie witaminę D?

Napisany przez: Libi wto, 31 sty 2006 - 14:07

My też myjemy buzię solą fizjologiczną, a teraz jak buzia jest ładniejsza, bo krostki znikają to i normalną wodą.
Co do katarku to Zuzia normalnie aż chrapie, ale wiem że to sapka, bo nosek ma czysty. A i tak wygląda mi to na katar, mimo, że katarem nie jest (na szczęście).
Witaminę D3 daję codziennie po jednej kropelce.

Dzwoniłam do Ośrodka Pomocy Społecznej i kazali mi 9 lutego złożyć podanie, akt urodzenia do wglądu i dowód osobisty i będą wypłacać. Oni jeszcze sami nie wiedzą kiedy bedą wypłacać, ale kazali złożyć dokumenty. Żadnych druków nie wypełnia się.

Mam pytanko. Przeziębiłam się i nie wiem co mogę wziąść na to moje przeziębienie. Strasznie z nosa mi leci

Napisany przez: salsa wto, 31 sty 2006 - 14:23

tym gościem byłam ja

na przeziębienie chyba można coldrex bo jest na paracetamolu. a najbezpieczniej jakieś ziołowe, czyli echinacea, oscillococinium.
jest też taki preparat do psikania w nos, który dostałam dla dziecka na bazie soli fizjologicznej (ale to na zatkany nos bardziej). nazywa się ringosol. Można też stosować euphorbium (też psikane do nosa).

Napisany przez: agab26 wto, 31 sty 2006 - 15:45

właśnie wróciłam z MOPS-u i złożyłam o becikowe
do wniosku dołączyłam ksero aktu urodzenia Oli i ksero mojego dowodu osobistego i muszę jeszcze do nich zadzwonić jak będę miała pesel Oli bo trzeba go podać we wniosku. wypłacać mają w lutym lub w marcu

co do tego katarku to Ola ma niestety zielone glutki w nosie mam nadzieje Ĺźe to nic powaĹźnego i Ĺźe to jest np tak jak piszecie za sucho w pomieszczeniu (dowiem sie na wizycie czwartkowej)

dziewczyny czy wasze maluchy mają bąbel na górnej wardze ? zastanawiam sie kiedy to małej zejdzie

Napisany przez: kudlata Stella wto, 31 sty 2006 - 16:14

agab babel jest od ssania albo piersi albo butli, raczej nie znika tylko maleje wraz z wiekiem, az dziecko przestaje ssac

Napisany przez: Kajka wto, 31 sty 2006 - 16:34

Czesc
Mam nadzieje ze mnie jeszcze pamietacie...
Normalnie nie mam na nic czasu w poprzednim tygodniu corka byla chora miala wirusowe zapalenie gardla a teraz od paru dni Piotrus cierpi...
Zatkany nosek katarek i goraczka taki kochany slodki biedulek strasznie mi go zal...
U nas naszczescie kolek brak, Maly jest bardzo grzeczny, buzial bez krostek
Obiecuje ze bede sie czesciej odzywaz
Pozdrawiam Wszystkie Mamy i ich Malenstwa

Napisany przez: esel śro, 01 lut 2006 - 12:19

Kajka właśnie zastanawiałam się co u Was słychać

Mateusz też głośno oddycha, sapie, położna porównała to nawet do odgłosu jaki wydaje prosię (miałam dowcipną położną, ale to porównanie jest b. trafne). To podobno wiotkośc krtani, normalna w tym wieku.

Libi Mateusz ważył po wyjściu ze szpitala 3770g (4060g przy urodzeniu), więc mały nie był od początku

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika śro, 01 lut 2006 - 13:29

Dziewczyny powiedzcie mi czy wychodzicie z maluszkami jak wieje wiatr, a np. nie ma mrozu??
Napiszcie mi w jaką pogodę spacerujecie, a w jaką nie
Chowam już drugie dziecko a mam problem w jaką pogodę wychodzić a w jaką nie Z Norbim jakoś nie bałam się tak chłodniejszych dni

Napisany przez: esel śro, 01 lut 2006 - 16:20

Z Mateuszem wychodziłam przy temperaturze -6 stopni, ale teraz nie wiem, czy to był dobry pomysł.Na pewno nie wychodziłabym przy silnym wietrze.Chociaż przy pierwszym dziecku nie straszne były mi mrozy i wiatry, a mała nie chorowała. Póki byla w wózku, bo teraz chyba straciła odporność i znów jest chora...

Napisany przez: Libi śro, 01 lut 2006 - 16:49

My jak narazie nie wychodziłyśmy tylko w wielkie mrozy, a tak to codziennie wychodzimy, no chyba, że nam się nie chce to wtedy na balkon na troszkę wystawiam małą:))

Napisany przez: Ewoczek czw, 02 lut 2006 - 11:53

Właśnie wróciłam ze szczepienia. Jak na razie zdecydowałam się jedynie wykupić dodatkowo Hib za który zapłaciłam 37 zł.

Michaś waży 5900 gdy wychodziłam ze szpitala ważyła 3570 (waga urodzeniowa 3950). Klopsik z niego.

Dostałam profilaktycznie skierowanie na rehabilitację obojczyka. Pani doktor powiedziała, że wszystko wygląda OK ale dla świętego spokoju da to skierowanie.

Witaminę D3 dajemy dwie kropelki na dzień. Ponadto powiedziała, że jeżeli mały bez problemu przyjmuje witaminę D3 to mam mu zacząć podawać cebionnuti (nie mogę rozczytać jej pisma jakaś mieszanka witamin) 3 krpole dziennie.

Sapkę mały też miał ale od kiedy nawilżam mu nosek solą fizjologiczną i postawiłam pojemnik z wodą na kaloryfer zdarza to się sporadycznie. Co do kupek to Michaś raz robi żółtą innym razem zieloną. Pytałam o to pediatrę, ona powiedziała, że tak się zdarza i to normalne. Ponadto powiedziała, że pomimo karmienia piersią mam podawać przez okres zimowy herbatki bo jest bardzo suche powietrze


Pozdrowienia

Napisany przez: magdalenka czw, 02 lut 2006 - 14:25

Jest ciezko.
Czy Wy tez niekeidy macie wrazenie, ze sie nie nadajecie do dwojki dzieci? Czy nie macie wrazenia, ze roboty w domu tylko przybywa, a wy np. od rana nie mialyscie czasu usiasc? Czy nie macie wrazenia, ze caly dzien "nic nie robicie", a o 20 padacie z nog i zastanawiacie sie, jak tu byc jeszcze "żoną"?
Pomyslalam, ze ide do pracy. Wiem jednak, ze problemy obecne wcale nie zostana w ten sposob rozwiazane, a dojde nowe.
Czuje sie wyczerpana. Nie nadązam.
Przeczytalam watek o "kurze domowej" - chyba nie jestem kura domowa, bo one ponoc maja czas... ciekawe, jak to robia .
Do tego "doskonalego nastroju" doszlo zapalenie nerek /moje na szczescie/, antybiotyki, kaszel...............

i jeszcze zazdrosc tymka.... mam swiadomosc, ze powinnam poswiecac mu wiecej czasu, uwagi, ale to tylko poglebia moje poczucie winy. KIEDY????
Janusz tego nie rozumie. Wlasciwie to sie nie dziwie, bo gdyby to mnie nie dotyczylo, tez bym nie rozumiala - siedzi caly dzien w domu i nie ma czasu? smieszne!

trzymajcie sie - jakoś.....

a, Ewoczku, ja bym nie dopajala..... wole przy piersi miec mnostwo czasu, ale nic innego.....

Napisany przez: Libi czw, 02 lut 2006 - 15:15

Ja dopajam, bo muszę nauczyć małą picia z butelki. Jak wrócę do pracy to babcia może mieć problem. Jak narazie opornie idzie nam nauka, ale powolutku, powolutku nauczymy się jeść z butelki.

Napisany przez: salsa czw, 02 lut 2006 - 16:49

Jeśli chodzi o spacerki, to ja wychodzę do -5. Jak jest wiaterek to zasłaniam wlot do budki wózka do połowy kocykiem. Sprawdzam buźkę i jest zawsze ciepła, więc chyba ok. Spacery trwają 40 min-godzinę.

Dziś zakupiłam termoforek schowany w pluszowej rybce. A to dlatego, że jak po nocnym karmieniu odkładałam małą do łóżeczka to się budziła, bo ona była ugrzana ode mnie, a łózeczko zimne. Ale widzę już że i w dzień mi sie przyda. Dziś Ada od rana marudziła bo bolał ją brzuszek. Puszczała straszliwe bąki, no a teraz już od 3 godzin śpi nieprzerwanie, a pod brzuszkiem ma... cieplutką rybkę. Maskotka jest fajna bo płaska, a wielkość wszystkiego taka że akurat można położyć dziecko na tym na brzuszku. A jak kładę ją na boczku to rybkę obok i ona oplata ją rączkami jakby ją przytulała. A kosztowało to tylko 18 zł!!! Polecam dla marudzących bolących brzuszków i wyziębionych nocnych marków

Ja też pilnuję żeby Ada umiała jeść z butli. Nauczyli ją w szpitalu, ale ja jej w domu też daję kilka razy w tygodniu. Albo mój ściągnięty pokarm, albo sztuczne mleczko, żeby poznała też inny smak. W końcu potem będzie musiała jeść inne mleczko, ale nie krowie bo uczula, więc dobrze żeby była przyzwyczajona. Zresztą nawet w razie jakiejś awaryjnej sytuacji, jakbym nie zdążyła wrócić na karmienie, będzie można bez problemu podać jej butlę ze sztucznym. Ale oczywiście pilnuję żeby nie za często, bo jeszcze zniechęci się do cycusia i co?
Herbatek nie daję, chociaż kupiłam jedną HIPP na lepsze trawienie, ale nie mogę się zdecydować czy dawać czy nie. Spytam pani doktor w poniedziałek co ona o tym myśli.

Napisany przez: agab26 pią, 03 lut 2006 - 11:45

wczoraj byłam z małą na szczepieniu - szczepionkę miała robioną 5 w 1 (u mnie kosztuje też 117 zł)
bałam się że mała za mało waży a okazało się że jest całkiem pulchniutka
waży 4780 przy urodzeniu 3100 (a przy wyjściu ze szpitala 3010) więc nie mam się co martwić że moje dziecko nie dojada teraz się nie dziwię że dopomina się o jedzonko nawet co godzinkę

pytałam się pediatry o katarek mojej Oli już 3 tydzień trwa. lekarka na to że to normalne (może za suche powietrze) i żeby się tym nie martwić ale jak tu się nie przejmować jak Oleńka codzinnie budzi się z zatkanym noskiem - wieszam mokre ręczniki na kaloryfer ale to i tak nic nie daje
może coś mi podpowiecie co zrobić

co do spacerków to wychodzę z Olą tak do -6,7 stopni tak na 30 minut
teraz jak temperatury zerowe jestem z nią na dworzu godzinkę

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 03 lut 2006 - 23:24

Magalenko spróbuj zkraplać Dawidkowi do noska sól fizjologiczną, np. Tetrisal - tylko poproś o ten z zakraplaczem a nie w spray'u). Ta wydzielina może być wywołana ulewaniem się (pokarm podrażnia wtedy błony śluzowe) lub po prostu suchy powietrzem. Powinno pomóc.
Jeśli natomiast chodzi o Termentiol to sama położna poleciła mi go do pielęgnacji niemowlaka

Magdalenko czytając Twój post mam wrażenie jakbyś opisywała moje odczucia Ledwo wyrabiam się na zakrętach, jestem ciągle zmęczona, a mój mąż dziwi się jak można czegoś nie zrobić siedząc przez cały dzień w domu Do tego wszystkiego Norbi jest coraz bardziej zazdrosny



Ewoczku jeśli dobrze policzyłam to przy takiej kombinacji Twój synek był kłuty aż 3 razy podczas jednego szczepienia



JeĹźeli chodzi o preparaty witaminowe to Wiki zaĹźywa 2 kropelki Vigantolu (wit. D) i 3 kropelki Cebionu multi.

Jeśli chodzi natomiast o wodę koperkową to o dziwo od 6 dni (od kiedy zaczęłam ją stosować) kolka nie pojawiła się Jednak zaparcia nadal zdarzają się często A jak wiadomo wiążę się to też pobolewaniem brzuszka

Napisany przez: Libi sob, 04 lut 2006 - 12:16

Witam:)
U nas też kłopoty z brzuszkiem powoli sięoddalają. Wode koperkową staram się podawać małej przez butelkę, ale ona coś leniwa jest do butelki
Szymonkowi dawałam herbatki Hippa i po paru latach okazało się, że to one go uczulają WYjeździłam siępo alergologach i dopiero jakaś mądra pani doktor zasugerowała, że to może te herbatki go uczulają i miała rację.
A mała znowu ma buzię wysypaną Raz jej to wychodzi a raz znika Nie wiem juz co to jest. Jak narazie natłuszczam ją i zobaczę jak to się rozwinie.
No i mam problem z wieczorami.... Zuzia chodzi spać między 22 a 23:30 W dzień śi tylko dwa razy i to nie zawsze

Napisany przez: Ewoczek sob, 04 lut 2006 - 15:22

To prawda Ale na szczęście był dzielny i nawet zbytnio nie płakał. Tylko pod wieczór był trochę niespokojny, pewnie z powodu szczepienia.

Wracając do tematu mycia twarzy, to ja myję tylko przegotowaną wodą i jak narazie nie ma żadnych problemów.

Byliśmy na kontrolnym USG bioderek. Widoczna jest już poprawa, ale mam jeszcze szeroko pieluchować. No i jego stópki wymagają jeszcze dodatkowego masowania bo skręcają się do środka . Narazie masowałam aby zniwelować podkórczanie w górę co było spowodowane brakiem miejsca u mnie w brzuchu.

Co do braku czasu to was całkowicie rozumiem tym bardziej, że mam sesję na studiach i co weekend mam jakiś egzamin. Na dodatek ja jestem z Bydgoszczy a studiuję w Toruniu więc opuszczam maluszka na conajmniej 3 godziny Pocieszające jest to, że zostały mi już tylko dwa.

Pozdrowienia

Napisany przez: Libi sob, 04 lut 2006 - 19:22

Ewoczku podziwiam Cię, że udaje Ci się z tymi egzaminami. Ja cieszę się, że w lipcu obroniłam licencjata, bo teraz nie dałabym rady. Narazie nie kontynuuje dalej studiów, ale może kiedyś.

Zuzia bardzo płacze przy szczepieniu, więc tym bardziej następna szczepionkę weźmiemy łączoną oby było jedno ukłucie. Teraz miała dwa ukłucia i strasznie płakała

A dzisiaj moje dzieciątko tylko jadło i spało i takie kochane było Ciekawe jaka noc

Napisany przez: Ewoczek nie, 05 lut 2006 - 13:35

A oto bardziej aktualne zdjęcie Michałka. Czy wasze dzieci też się tak zmieniają

https://imageshack.us

Napisany przez: Libi nie, 05 lut 2006 - 14:08

U nas jedyną zmianą jest to, że Zuzia robi się coraz grubsza A tak poza tym to chyba mniej je niż wcześniej. Wczoraj spała cały dzień, a teraz tez śpi MOgę troszkę odetchnąć

Napisany przez: Majo (Majeczki) nie, 05 lut 2006 - 16:07

Dziewczyny założyłam nowy wątek
https://www.maluchy.pl/forum/viewforum.php?f=75&sid=7fb63739ae0fa9621190bca53f12c1fd

tu wklejajcie wasze zdjęcia

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 05 lut 2006 - 16:34

Majeczki super pomysł
Pochwalmy się naszymi dzieciaczkami, bo są naprawdę śliczne

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 05 lut 2006 - 16:43

Niusiu a czy można ten program ściągnąć z internetu

Napisany przez: niusia nie, 05 lut 2006 - 18:55

Oliwko nie mam pojecia mój maz miał ten programik na płytce z gazety.
Mój Pawelek ostatnio zaczoł przewrazac sie z brzuszka na plecki.
Wkleiłam zdjecia w naszym nowym watku

Napisany przez: Libi pon, 06 lut 2006 - 11:38

Niusia strasznie szybko Pamiętam że Szymona miał 5 miesięcy jak przewracał się z plecków na brzuszek (i tylko w tą stronę ).

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika wto, 07 lut 2006 - 10:06

Cześć dziewczyny

Dopadło mnie choróbsko Boli mnie gardło i uszy. Ma mam chore też zatoki Czuję się fatalnie, a tu trzeba zająć się dwójką maluchów... Matkom nie dane jest nawet pochorować

Napisany przez: agab26 wto, 07 lut 2006 - 10:21

Oliwko - wracaj szybko do zdrowia
Moja Oleńka od wczoraj znowu jest chora , ma straszny katar i się strasznie męczyła w nocy (sama wolałabym chorować)
Libi - moja Oleńka też robi się coraz grubsza i ostatnio mam wrażenie że robi sobie coraz dłuższe przerwy między posiłkami (jadła co 30 - 45 minut) a teraz co 1,5 - 2 godziny

Napisany przez: kasiask wto, 07 lut 2006 - 10:35

Ja też chora- katar, chrypa. Boję się o Maksia, że się zarazi ode mnie, a właściwie, że już siezaraził, bo coś w nim podejrzanie furkocze i łzawi mu jego oczko. (

Napisany przez: Majo (Majeczki) wto, 07 lut 2006 - 15:23

Kasia, życzę dużo zdrówka

Wreszcie zaszczepiłam Martusię

W piątek byłam trzy razy ale nie udało mi się jej zaszczepić.
Najpierw okazało się, że lekarz zachorował i następny pediatra będzie za dwie godziny więc wróciłam do domu. Pojechałam na dwunastą i wszystko byłoby ok, ale zdecydowałam się na szczepionke skojarzoną i dostałam receptę iii
oczywiście w aptekach nie mieli szczepionek.
Zamówiłam i przywieźli mi 5w1 za 130zł ale o 15.00
Znowu pojechałam do przychodni, ale pielęgniarkom nie chciało się na mnie czekać i została jadna, która nie miała pojęcia jak szczepić dzieci
Dzisiaj wcześniej zadzwoniłam i szczegółowo wypytałam czy będzie miał kto zbadać i zaszczepić malutką

Martusia ma 59cm długości i waży 5400g. Też nie jest szczuplutka

Napisany przez: Libi śro, 08 lut 2006 - 12:23

Majeczki to widzę, że też masz kłopoty z przychodnią Ja też nie jestem zadowolona z naszej lekarki, ale jest jedna i nie mam wyboru

Wszystkim chorym życzę zdrówka. Ja też przeziębiona niestety Dobrze, że Szymon w miarę zdrowy.

Zuzia je coraz rzadziej i pokochała smoczka na moje szczęście Mam łatwiej, bo mala jak jest zmęczona to daję jej smoczka i przykładam pieluszkęi często tak zasypia, bez bujania. Wieczorem też smoczek pomaga.
A tak wogole to Zuzia ładnie śpi w nocy, bo budzi się tylko 1 raz, a czasami 2 razy. Usypia około godz. 22 -23, albo później, a budzi się około 4-5 rano:))

Napisany przez: magdalenka śro, 08 lut 2006 - 13:19

Olivko no i co, jakies zmiany? z tym "siedzeniem w domu"..... nawt prosze nie wspominaj, bo cisnienie rosnie

na szczescie na tymka mam sposob, rzeczywiscie zaczelam zwracac na niego uwage i sie jakos uspokoil...

a jutro jade do wroclawia nakonferencje z davidem. Ciekawe czy dane mi ebdzie wysluchac wykladow

trzymajcie sie dzielnie!!

Napisany przez: agab26 śro, 08 lut 2006 - 14:45

Moja mała rozchorowała sie na dobre jak się nie poprawi do piątku to idę z nią do lekarza

Majeczki - dziękuję za wklejenie zdięcia Oli

Libi - zazdroszczę Ci że mała tak długo śpi a jest młodsza od mojej o 1 dzień - my też stosujemy smoczek naprawdę pomaga

Oleńka co prawda też zaczeła spać ale w nocy budzi się tak co 2-3 godziny. Zasypia o 21 potem pobudka o 12 w nocy o 3 na ranem i ok 7 rano (ale to i tak sukces wcześniej to co godzinkę się budziła i nie chciała zasnąć w łózeczku a teraz w dzień zaczeła mi spać - widać zaczyna dorastać

Napisany przez: Libi śro, 08 lut 2006 - 19:31

No właśnie nasze dzieci dorastają Moja teżpowoli ujarzmiam, jeszcze ma problemy wieczorem, ale też znajdę sposób

Napisany przez: Majo (Majeczki) czw, 09 lut 2006 - 12:25

Właśnie miałam was zapytać jak tam wasze maleństwa sprawuja się w nocy.

Martusia usypia ok 21.00 i śpi 6-8 godzin bez przerwy. Zauważyłam, że w tym czasie w ogóle nie sika i nie wiem czy to normalne. Moja starsza pociecha do tej pory z upodobaniem sika w nocy, chociaż pieluch nie nosi od czerwca

Napisany przez: kasiask czw, 09 lut 2006 - 14:53

MĂłj Maks teĹź jak dł€Ĺźej pośpi, to ma prawie cuchą pieluchę. Myślę, Ĺźe to dlatego, Ĺźe jak śpi to nie je.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika czw, 09 lut 2006 - 16:40

Dziewczyny jak Wam dobrze, że Wasze Maluszki tak ładnie już śpią w nocy Moja pannica chodzi spać koło północy lub jeszcze później i je zazwyczaj 2-3 razy. Ona w ogóle potrzebuje dużo jedzonka i dlatego waży już napewno 6 kg. Jak skończy tylko 4 miesiące wprowadzę jej kaszkę i soczek z jabłuszka, bo przy takim apetycie to długo na samej piersi nie pociągnie. Norbi dużo wolniej przybierał na wadze niż ona, a w piątym miesiącu życia pierś przestała mu wystarczać.
Mięsko zacznę jej podawać jak skończy 5 miesięcy.
No właśnie, a kiedy Wy planujecie rozpocząć urozmaicanie diety Waszych dzieci

Magdalenko ostatnio moja Wiki polubiła w końcu smoczek i jest mi dzięki temu trochę lżej, bo potrafi poleżeć jakiś czas bez noszenia na rękach. Jednak w nocy to się nie wysypiam, bo ona często je. Śpię przeciętnie 4-5 godzin na dobę z przerwami. Jak uda mi się przespać w sumie 6 godzin to jestem szczęśliwa
Daleko od miejsca zamieszkania wybierasz się na tą konferencję Czy to konferencja dla chrześcijan Na jaki temat

POZDRAWIAM

Napisany przez: Libi czw, 09 lut 2006 - 17:25

Olivko moja Zuzia teraz mniej je. W nocy nawet ładnie śpi, a nawet jak się obudzi to pociągnie pierś parę razy i dalej śpi.

Majeczki ja od paru nocy nie zmieniam Zuzi pieluch w nocy, bo ona też nie sika jak śpi A Szymon ma juz 5 lat i nadal sika w nocy

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika czw, 09 lut 2006 - 22:33

Ja zmieniam Wiki pieluchę raz w nocy. No, ale ona dużo je.
Norbuś w nocy już nie siusia, ale za to w dzień potrafi mi się jeszcze zsiusiać

Napisany przez: anonimowy pią, 10 lut 2006 - 10:07

Oliwko - moja mała zasypia o 21 ale też jak twoja Wiki budzi się 3 razy w nocy (na jedzonko i przewijanie) - potrafi zrobić sobie godzinną przerwę i nie spać.

Mam cały czas podkrążone oczy i jestem strasznie blada - nawet wczoraj mój ginekolog zapytał się czy coś mi nie dolega - chyba muszę strasznie wyglądać
Kiedy ta moja Ola prześpi 6 godzin ciągiem jak przesypia ciągiem 4 to jest wielki sukces a w dzień nie da mi pospać bo śpi krótko

dzisiaj np. zasneła o 21 a o 22 marudziła strasznie to wstałam i dałam jej smoczek i spała do 1- potem jedzonko i zasneła przed 2 - o 3 pobudka ale też dałam jej smoczek i spała do 5

Co do pieluch to zmieniam Oli dwa razy w nocy

Napisany przez: agab26 pią, 10 lut 2006 - 12:37

ten gość to byłam ja Agab26

Napisany przez: Akatanka pią, 10 lut 2006 - 12:46

O jak dawno mnie tu nie było. Tyle wątków mnie omineło. Nadrabiajac czytanie stwiedzam, że wszystkie przechodzimy przez to samo

Wasze maluchy są słodkie. Musze się nauczyć załączać zdjęcia. Proszę o pomoc?

Zaliczyłam trzytygodniowy wyjazd do moich rodziców z Przemkiem i Zosią - 350 kilometrów. Byłam pełna obaw ale udało się

Niestety mały podobnie jak inne maluchy nie śpi w nocy najlepiej.Rano wyglądam jak Zombi POwoli zaczynam się zastanawiać czy to może nie jest głód ??
Do tej pory oprócz piersi nie dostaje nic innego do jedzenia. Ale ładnie przybiera, zdecydowanie lepiej niż jego starsza siostra. Może trzeba powoli zastanowić się nad wprowadzeniem czegoś nowego do jego diety? A co Wy o tym sądzicie?

Przez całą ciązę chodziałm prywatnie do ginekologa, płaciłam za wszystkie badania z własnej kieszeni i teraz postanowiłam skorzystać z porady lekarza w ramach NFI i co........małe zdziwko. Niestety nie przyjmują już zapisów do końca marca!!!!
CZY JA ŚNIĘ??
Czy to normalna sytuacja? Czy w Waszych poradniach jest tak samo? Czy jeśli chcę skorzystać z porady ginekologa to pozostaje mi tylko prywatna wizyta? TO PO CO MI NFI??

Ale za to w ramach NFI odwiedziiły nas (mnie i Przemka) w domu najpierw połozna środowiskowa a teraz pielęgniarka środowiskowa. Czy też mace takie podwójne wizyty? Obydwie te panie sprawdzały dokładnie to samo?!?!?!?

Napisany przez: Majo (Majeczki) pią, 10 lut 2006 - 12:53

Co do pielęgniarek to mnie też zdziwiło, że przychodzą dwie różne. Kiedy urodziłam Alę miałam jedną wizytę. Teraz pielęgniarka środowiskowa powiedziała mi, że mają obowiązek przyjść 4 razy Tylko po co?

Napisany przez: salsa pią, 10 lut 2006 - 13:02

U mnie była pani doktor i powiedziała, że położna zrobi to samo co ona, oprócz zbadania dziecka i spytała czy chcę żeby przychodziła. Powiedziałam że nie ma potrzeby i nie przyszła. Także miałam tylko jedną wizytę.

Ja też poproszę o pomoc przy wstawianiu zdjęć bo nie umiem. Zresztą nawet nie znalazłam tej Waszej galerii

Napisany przez: Majo (Majeczki) pią, 10 lut 2006 - 14:03

Salsa to jest NASZA galeria

https://www.maluchy.pl/forum/viewforum.php?f=75&sid=7fb63739ae0fa9621190bca53f12c1fd

Zdjęcia najłatwiej wklejać przez żabę www.imageshack.us

Zalogować się, potem wejść w przeglądaj i wybrać zdjęcie (trzeba je wcześniej zmniejszyć aby nie było szersze niż 600 pikseli za pomocą jakiegoś progranu np. Corel PHOTO-PAINT albo w żabie zaznaczyć "resize image?")

Potem kliknąć "host it",
następnie przekopiować pierwszy adres pod zdjęciem i wkleić na forum. gotowe

Napisany przez: salsa pią, 10 lut 2006 - 14:40

Majeczki - bardzo dziękuję za wskazówki!
Udało się!!!

Napisany przez: magdalenka pią, 10 lut 2006 - 20:08

daleko /stosunkowo/ - bylam we Wroclawiu. David zachowywal sie na medal - budzil sie na karmienie, przebranie pieluszki i spal dalej



A dlaczego z chrzescijanstwem mnie kojarzysz? czyzbym zapomniala o jakiejs naszej "goracej" dyskusji??

Tym razem byla to konferencja o rozwoju wczesnodzieciecym, od 0 do 6 lat. Super!

Dziewczyny! czy dzieciak ktorejs z Was ma przepukline mosznową? Dav ma i to ponoc powazna sprawa... wiecie cos o tym? Dzis bylam na 1 szczepieniu, i Dav slicznie tyje . 6 tygodni i 5250, czyli rowniutkie 2 kilo wiecej! estem dumna... ze swoich piersi

trzymajcie sie dzielnie

ps co ja robilam, majac jedno dziecko???????

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pią, 10 lut 2006 - 21:42

O tym, że jesteś chrześcijanką dowiedziałam się z Twojej strony internetowej
Ja też nią jestem

CYTAT("magdalenka)

ps co ja robilam, majac jedno dziecko???????

Zadaję sobie dokładnie to samo pytanie


Moje dzieci są zakatarzone Z pewnością pozarażały się ode mnie Byłam dziś z nimi u lekarza i na szczęście gardła i oskrzela są w porządku.
Martwi mnie to, że mój Norbi tej zimy non stop jest chory Niespełna tydzień temu, w niedzielę raptem skończył brać Bactrim Poprzednie przeziębienie trwało 3 tygodnie I pomyśleć, że do tej pory on prawie w ogóle nie chorował...

Jeśli chodzi o położną to była u mnie tylko raz. Zna mnie, bo przychodziła jak urodziłam synka i wie, że dzieciom krzywda się nie dzieje Poza tym moja siostra jest położną, więc nie było sensu by się fatygowała.

Dziewczyny mam pytanie: czy któraś z Was przechodziła w czasie karmienia piersią zapalenie pochwy Jeśli tak to napiszcie mi co brałyście, bo mnie dopadło jakieś zapalenie, a nie mam jak pójść na razie do lekarza. Zanim coś sobie zaaplikuję muszę mieć pewność czy mogę brać ten preparat. Zastanawiam się np. czy mogę brać Gyno-Femidazol

POZDRAWIAM

Napisany przez: magdalenka sob, 11 lut 2006 - 09:57

Czyli KTOś czytał moją stronę?.... to warto ją "odwiesić"... biorę się za to!

Dziewczyny pomożcie - co robić z katarem! Lekarka nr 1 - gruszka. Lekarka nr 2 - gruszka powoduje opuchlizne blony sluzowej, czyli w efekcie wieksze wydzielanie kataru... RATUNKU! zakraplam sol fizjologiczna, Nasivinu mam unikac, zreszta niewiele pomagal, a Dav bardzo sie meczy calymi dniami.....

HELP!!!!

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika sob, 11 lut 2006 - 10:40

No właśnie zastanawiałam się dlaczego Twoja strona nie działa

Nasza lekarka zaleciła ściąganie katarku gruszką.
Możesz jeszcze smarować Davidkowi wokół nozdrzy maścią majerankową. Tylko nie można tej maści aplikować głęboko do noska.

Napisany przez: salsa sob, 11 lut 2006 - 19:24

Olivka, ja mam właśnie infekcję i biorę przez 12 dni Clotrimazon w globulkach (bo jest jeszcze w maści). Przepisała mi to ginekolog i mówiła że spokojnie mogę brać przy karmieniu. Tyle że to na receptę.

Napisany przez: agab26 nie, 12 lut 2006 - 14:05

Magdalenka - moją Olę katar męczy już 7 dni zakraplam nosek solą i używam gruszki oraz Euphorbium - jest to aerozol do noska (homeopatyczny i można go stosować u noworodków)

Moja lekarka też mówiła żeby nie używać gruszki ale bez niej to cała noc nie przespana

Maść majerankową też używałam ale ją można tylko 3 dni a niestety katarek trwa znacznie dłużej

Napisany przez: moonkia nie, 12 lut 2006 - 14:39

Olivko Ty swojej corci podawalas debridad, powiedz mi dobra kobieto po jakim czasie zaczelo sie polepszac i czy w ogole? bo u nas mam wrazenie ze jest gorzej niestety

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 12 lut 2006 - 18:57

Trochę się czeka aż zacznie działać. My czekałyśmy 2-3 tygodnie.
A od kiedy podajesz Marysi Debridat
Moonkia możesz oprócz Debridatu, podawać malutkiej jeszcze jeden lakcid dziennie. Tak doradziła mi nasza pediatra.

Napisany przez: moonkia nie, 12 lut 2006 - 19:02

o matko i corko, japodaje od kilku dni dopiero...czyli troche jeszcze przed nami. lakcid tyz podaje

mam nadzieje ze sie polepszy bo mielismy krew w kupce, robimy badania w razie czego - ale pierwsze podejrzenie padlo na to ze mala sie za bardzo nadyma i moze jakies naczynka poszly. no zobaczymy co bedzie

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 12 lut 2006 - 21:09

Dziewczyny mam pytanko. Czy podczas katarku wychodzicie z maluszkami na spacerek Co zalecają Wam pediatrzy w takiej sytaucji Moja Wiki ma niewielki katarek, ale lekarka kazała nam siedzieć w domu.

Jeśli Waszym pociechom przedłuża się katarek to poproście Waszych pediatrów o receptę na krople robione z Neomecyną. Mój Norbi je brał i teraz też dostałam na nie receptę, gdyby Wiki długo była zakatarzona.

Moonkia a czy Ty przepajasz Marysię, bo dzieci karmione butelką powinny być przepajane nawet kilka razy dziennie

Napisany przez: ewetka nie, 12 lut 2006 - 22:54

Ania zaraziła sie katarkiem od braciszka. Ja używam gruszki tylko na noc po wpuszczeniu Sterimaru inaczej nie chce jeść bo nie może oddychać. Poza tym poprzednim razem nie dociągałam i małej katar podrażnił uszy, więc musieliśmy wkraplać antybiotyk i niestety po nim walczyliśmy z pleśniawkami. Ale generalnie staram się jak najmniej kropli do nosa zapuszczać bo wysuszają
Do tego podaję witaminę C w kroplach i wapno w syropie i tyle.
A na spacery o ile nie wieje i nie jest mniej niż -5 stopni - wychodzę.

Napisany przez: Libi pon, 13 lut 2006 - 09:08

Witam:)

My chyba unormowaliśmy sobie w końcu nocne godziny spania (dzienne jeszcze nie ). Zasypiamy o 22 i budzimy się między 3 a 4 w nocy. Potem śpimy dwie godzinki i znowu cycuś a potem wstajemy między 7 a 8 rano:)

Zuzia nie ma katarku, ale i tak czyszczę jej nosek gruszką, bo coś tam zawsze ma No i ma sapkę oczywiście

Mam problem z ciemieniuchą. Nawilżam jej główkę przed kąielą i robię wszystko, ale i tak nie jest lepiej. Ona ma dużo włosów i naprawdę muszę się nagimnastykować aby nawet jej obejrzeć główkę.
Myślę, że to rodzinne, bo ja też tak miałam, i mój tata jak był malutki to też babcia miała problem z jego głową
Może sąjakies fajne szmpony dla dzieci z problemami skórnymi. U nas nadal wysypka Ja myślę, że to wszystko związane jest z ciemieniuchą

Napisany przez: agab26 pon, 13 lut 2006 - 10:22

Olivka - moja pediatra też uważa że nie należy wychodzić na spacerki
ale ten katar Oli trwa i trwa i nie chce się skończyć

Napisany przez: magdalenka pon, 13 lut 2006 - 13:54

Libi

Na ciemieniuche jest "takie coś" z firmy Skarb Matki - ponoc dobre!

Napisany przez: magdalenka pon, 13 lut 2006 - 14:00

Olivko! a nam pediatra mowi, ze wychodzic jak najbardziej, a jak mroz to jeszcze lepiej! Na spacery mamy wychodzic dwa razy dziennie do godziny /jeden/. Tak samo robie /robilam/ ze starszym, bo spacer - swieze powietrze wysusza troche sluzowke i lagodzi skutki ogrzewania w mieszkaniu.

I zauwazylyscie, ze wiekszosc z nas meczy sie z katarkiem dziecka? Ja ostatnio klade bardzo czesto Davidka na brzuchu i bardzo pomaga - jak widze, co On tam mial....

a teraz maluchy spia i mam ok 2h dla siebie /czyt. gotowanie, sprzatanie i prasowanie, ale w spokoju /. Ale kawke na spokojnie zalicze!!!!!

m

Napisany przez: Akatanka wto, 14 lut 2006 - 22:07

Czytam z przerażeniem wasze zmagania z katarkiem. Przemek (odpukać) jeszcze mi tego oszczędza
Pamietam jednak, że Zośka gdy chorowała to lekarka zalecała nam spacerki, szczególnie w zimie.

ale za to mały ma złe wyniki krwi i to chyba spowodowane moimi kłopotami z tarczycą w piatek mamy długo wyczekaną wizytę u endokrynologa

Napisany przez: moonkia śro, 15 lut 2006 - 08:28

Olivko przepajam - MArys pochlania ogromne ilosci plynow i ma wrazenie ze ciagle czegos brakw brzuszku.

My katarku nie mamy - ale cos siedzi w nosku (chyba daleko bo ja nic nie widze) czy gdzies bo dzis w nbocy miala problem z oddychaniem - chyba cos nie tak jest z powietrzem u nas normalnie

lecimy dzis do lekarza - zbaczymy czy nas zaszczepiom - tydzien temuodwolane przez krew w kupce, wyniki kupkowe co prawda w piatek dopiero , ale mocz mamy dobry, trylko ze wczoraj tez bylo troszke krwi

Napisany przez: Libi śro, 15 lut 2006 - 19:36

Witam
My jesteśmy po wizycie u ortopedy. Z bioderkami wszystko w porządku, ale USG musimy zrobić niestety
Za to pan ortopeda przykleił nam na pępuszek plaster. Uważa że tak trzeba. Mi też nie podoba sie ten pępek. Brzydko jest zawiązany, taki wystający. Pan doktor powiedział, że taki plaster pomoże i pępek powinien być ładniejszy. Oby, bo moje dziecko nie może być normalnie kąpane, bo plastra nie można moczyć
I przy okazji załapaliśy się do dermatologa i mamy robioną maść na zmiany skórne (już buzia jest ładniejsza) i olej robiony na ciemieniuchę Powoli wychodzimy na prostą Oby jeszcze z tym pępkiem było wszystko w porządku. CO do katarku to chyba nie mamy, ale zawsze coś jej tam furkocze w nosku

Napisany przez: moonkia śro, 15 lut 2006 - 20:53

a my sie nie szczepilysmy dzis, czekamy dopiatku na wyniki posiewu. MArys wazy 4650 - urodzeniowa 2900 - to ci sie klocus robi
u nas nie ma katarku sieokazalo ino to sapka - kurde tak pozno - myslalam ze to jakos po urodzeniu sie pojawia. dostalysmy kropelki do zapsikiwanai i zobaczymy jak bedzie

Napisany przez: esel czw, 16 lut 2006 - 10:55

Witajcie,

Padam ze zmęczenia i szczerze zazdroszczę wszystkim, których maluchy przesypiają noce. Nie mam szans położyć się w dzień, a w nocy kiedy dzieciaki już śpią- nie mogę zasnąć, budzę się - chyba mam już zaburzenia snu Potem Mati budzi się na jedzenie co 2,3 godziny. Na dodatek Karolina nie chce jechać do dziadków, chce być z mamą Mimo, że ze zmęczonej mamy jest niewielki pożytek.

No dobra pożaliłam się, może będzie mi lepiej?Bo poza tym nie jest żle:Mateusz rośnie, wygląda jak zawodnik sumo, cały czas na maminym mleku.Olivko, ja też planuję wprowadzić kaszkę niebawem, bo boję się, że potem mały nie przyzwyczai się do innego jedzenia. Jego siostra do roku tolerowała tylko mleko z piersi, możecie wyobrazić sobie jakie było to kłopotliwe...No i liczę, że może najedzony zechce przespać noc?

Libi czy ten olej na ciemieniuchę zapisał Tobie dermatolog?


Pozdrawiam

Napisany przez: agab26 czw, 16 lut 2006 - 11:00

Wczoraj poszłam z Olą do lekarza bo jej katar trwa już 10 dzni (i wcale sie nie zmniejszał) i mała dostała do noska ,,otrivin'' i dodatkowo wit. c
nie było naszego pediatry i poszłam do lekarza rodzinnego - w przeciwieństwie do pediatry (wg niej nie wychodzić na spacer i nie używać gruszki) lekarz kazał wychodzić na spacerki, nic złego też nie widzi w odciąganiu katarku gruszką
sama już nie wiem co lekarz to inne poglądy - ale idę dzisiaj z Oleńką na spacerek
w ciągu 5 dni katarek ma zniknąć - mam taką nadzieję

Napisany przez: Majo (Majeczki) czw, 16 lut 2006 - 15:17

Dziewczyny

łapie mnie przeziębienie
Alunia kicha już od wczoraj i to od niej złapałam te wirusisko
Na razie boli mnie gardło i mam trochę kataru. Boję się, że w tym tempie jutro zarazimy nasze maleństwo a ja rozchoruję się na dobre

Więc poradźcie mi dobre kobiety co mam brać (po czosnku mała nie chce ssać). Na razie piję herbatę z miodem i cytryną.
Wkurza mnie już, że na każdej ulotce piszą, że nie zaleca się przyjmowania leku podczas karmienia piersią

Napisany przez: kasiask czw, 16 lut 2006 - 16:12

My przechodziliśmy ostatnio katar i lekarka powiedziała, że mogę beać to co on czyli leki homeopatyczne, wapno, paracetamol itp. Wczoraj znów mnie coś zaczęło łapać i z rozpaczy wypiłam aspirynę z witaminą c. Max żyje, więc mam nadzieję, że nie zaszkodziło mu aż tak bardzo.

Napisany przez: moonkia czw, 16 lut 2006 - 16:38

normalnie jakas onwazja katarowa cy cuś

Napisany przez: Ewoczek czw, 16 lut 2006 - 21:05

U nas też katar ale na szczęście tylko u mnie. Mam nadzieję, że Michaś się nie zarazi. Wczoraj nawet przez cały dzień miałam temperaturę i poprosiłam babcię aby przyjechała i trochę popilnowała małego. Dzisiaj jest już dobrze widocznie organizm walczył z chorobą.

Libi Chyba dzieci urodzone 14 grudnia tak ładnie śpią w nocy. Nie chcę zapeszać ale Michał przesypiał od 22 do 4. A od dwóch dni śpi od 23 do 7. Więc mogę spać w nocy ciągiem 8 godzin .

Życzę dużo zdrówka wszystkim maleństwom i mamusiom

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika czw, 16 lut 2006 - 22:12

Cześć Wam

Mój Norbuś we wtorek będzie miał zabieg usuwania torbieli z pępka. Przy okazji chirurg usunie mu z uda malutkie znamie barwnikowe. Bardzo denerwuję się przed tym zabiegiem To niby nic poważnego, ale dziecko dostanie narkozę. Już sobie wyobrażam jak będzie płakał w czasie zakładania wenflonu Wszystko ma sumie trwać zaledwie 30 minut. W dwie godziny po wybudzeniu z narkozy mamy wrócić do domu.
Z związku z tym zabiegiem mam mnóstwo załatwiania. Wizyty u lekarzy, robienie badań itp.
Dziś Norbuś miał pobieraną krew z paluszka. Popłakało się biedactwo
Boję się tylko, żeby się nie rozchorował przed samym zabiegiem. Chcę już jak najszybciej mieć to za sobą

Wiki śpi w nocy jako tako. Nie jest źle
Dzisiaj mój mąż poszedł odebrać pesel małej, a tu okazuje się, że Wiki nie ma nawet w ewidencji Dopiero pani miała zadzwonić do Warszawy i ustalić jej pesel Jutro mamy odebrać.

Pozdrawiam

Napisany przez: Akatanka czw, 16 lut 2006 - 22:20

Chyba pochwaliłam się tym, że mój Przemek nie choruje w złą godzinę gdyż wisi nad nami wielkie przeziebienie mojej Zoski. Przywlekła "to" coś z przedszkola dwa dni temu.. Dzisiaj miała 39,5, straszny katar i chrypkę ja czuję już coś w nosie. JAK UCHRONIĆ PRZEMKA?!?!?!?

Lekarka, która nas dzisiaj odwiedziła poleciła mi homeopatię a małemu osscilococcinum. Czy to wystarcza?

Napisany przez: kasiask pią, 17 lut 2006 - 07:22

Straszny katar i wysoka gorączka, to niestety grypa. U nas ma to Julek.

Napisany przez: esel pią, 17 lut 2006 - 09:43

Olivko, wiem co przechodzisz, Karolinka miała w grudniu usuwane wszystkie migdałki, zabieg odbywał się właśnie pod narkozą.Trzymam kciuki za Norbusia, wszystko będzie dobrze

Napisany przez: moonkia sob, 18 lut 2006 - 08:57

dziewczyny od wtorku mamy kaszel, w srode widzial M lekarz i po badaniu mowila ze nic nie jest, w piatek to samo, a kaszel nie przechodzi, w dzien juz nie ma, ale w nocy to dajeczadu ostro...co moze byc za przyczyna? spotkalyscie sie z czyms takim?

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 19 lut 2006 - 09:43

Moonkia a czy Marysia ma teraz (lub ostatnio miała) katarek Bo jeśli tak to może zalega jej wydzielina i trzeba podać coś wykrztuśnego.
Przyczyną kaszlu może też być zbyt suche powietrze w domu.

A moja Wikusia znowu ma katarek i nie wychodzi na spacerki

Napisany przez: Libi nie, 19 lut 2006 - 11:09

Witam

Esel na ciemieniuchę olej przepisała dermatolog. Niestety jak narazie nic nei pomaga, ale wytrwale gnębimy małą i zobaczymy co z tego będzie. Maść do skóry na szczęście pomogła:)

Ewoczku gratuluję przespanych nocy Ja teżnie narzekam, ale u Zuzka jednak częściej się budzi (5 godzin prześip jednorazowo)

Akatanko Szymon też dwa razy był chory, ale Zuzia jakoś się nie zaraziła. Myślę, że nie ma recepty na to aby młodsze dziecko się nie zaraziło. Szymon nachylał się nad małą i całował ją jak nie zauważyłam w porę i jakoś nie zaraziła się całe szczęście. Może Wam też się uda.

Olivko biedny Norbuś Trzymam mocno kciuki za małego i myślę o Was Wszystko będzie dobrze

A moja pyza coś ostatnio mniej je

Napisany przez: moonkia nie, 19 lut 2006 - 11:27

nie ma katarku i nie miala, lekarka powiedziala ze to sapka, ale ja juz nie wiem:( chyba jakiegos lekarza poszukam jeszcze jednego na konsultacje. MArys kaszle tylko wnocy tak naparwde, ma takie ataki i wtedy chrypi do tego. mieszkanie nawilzane - nawilzacz chodzi non stop praktycznie! a moze przedobrzylam w druga strone

Napisany przez: Libi nie, 19 lut 2006 - 11:44

A jaką wodę wlewasz do nawilżacza?

Napisany przez: moonkia nie, 19 lut 2006 - 11:49

pisali ze moge kranowe, to leje kranowe

Napisany przez: Libi nie, 19 lut 2006 - 12:03

Raczej nie polecam kranówy Ja wlewalam kranówę i miałam na meblach pełno białego osadu. Okazało się, że to chlor. W kranach jest za dużo chloru. Mnie dusiło strasznie po tym chlorze. Może i na Marysię źle działa kranówa. Teraz jak kupie nowy nawilżacz to będę nosić do niego wodę oligoceńską.

Napisany przez: agab26 nie, 19 lut 2006 - 20:55

Witajcie
wreszcie mam chwilę i mogę odwiedzić forum

mój mąż chorował przez ostatnie 5 dni a ja całe dnie z Oleńką sama - bo się do nas nie zbliżał (zamieszkał piętro niżej

Dziewczyny jak ja wam zazdroszczę że wasze dzieciaczki tak ładnie śpią Oleńka w nocy budzi się co 2-3 godziny miała kilka dni że spała po 5 godzin - miałam nadzieję że to się unormuje lecz niestety budzi się często i czasami nie śpi przez 1-1,5 godziny
w dzień śpi kilka razy ale krótko - więc odespać nie mogę

jutro idę z nią do ortopedy na badanie kontrolne

Olivko trzymam kciuki za Norbusia

Mam nadzieję że ta zima się wkońcu skończy i już nikt nie będzie chorował
i że moja Oleńka już chorować nie będzie (właśnie skończył jej się katar - trwał aż 2 tygodnie)

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 19 lut 2006 - 21:56

Pewnie droga jest ta woda
A zwykłą wodę mineralną niegaz. też można wlewać

Napisany przez: niusia pon, 20 lut 2006 - 08:51

Oliwka ja do nawilżacza wlewam zwykłą wode tyle że przegotowaną.

Napisany przez: Libi pon, 20 lut 2006 - 09:26

Olivko woda oligoceńska jest za darmo, bo w studniach na osiedlu. Mamy takie dwie studnie z wodą oligoceńską i można spokojnie przynosić sobie tej wody ile się chce.
Niusia ma rację, można i przegotowaną wodę wlewać (tak mi się wydaje).

Napisany przez: agab26 pon, 20 lut 2006 - 17:30

Dziewczyny
Powiedzcie mi proszę czy wasze dzieciaczki podnoszą już główkę wysoko ?
byłam dzisiaj u ortopedy i zrobiła usg i powiedziała że wszystko ok z bioderkami stwierdziła natomiast, że mała powinna już główkę trzymać sztywno i podnosić (zdenerwowała mnie tylko - według mnie Oleńka jak ją położę na brzuszek dżwiga główkę)

Napisany przez: kasiask pon, 20 lut 2006 - 18:23

E tam. Maks dopiero teraz, kiedy ma 3 miesiące zaczął głowę jako tako trzymac.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pon, 20 lut 2006 - 23:07

Każde dziecko rozwija się w swoim tempem.
Mój Norbuś zaczął siadać jak miał 8-9 miesięcy. Większość osób już mi mówiła, że powinnam iść z nim do lekarza, że ma słabe kości i takie tam bzdety A on usiadł wtedy, kiedy był do tego gotowy

Moja Wiki trzyma już główkę wysoko, ale ona w ogóle jakoś szybko się rozwija Obecnie nosi ubranka, które na jej braciszka były dobre jak miał 4 miesiące

Dziewczyny proszę pomyślcie jutro o nas ciepło tak około 10.30. Strasznie denerwuje się tym zabiegiem Moje biedne dziecko przeżyje taki stres

Esel napisz mi jak Karolinka przeżyła wycinanie migdałów Czy przygotowywaliście ją psychicznie do tego

Napisany przez: blaire pon, 20 lut 2006 - 23:27

Libi, a zwykłą parafiną próbowałaś? U nas zadziałała rewelacyjnie

Napisany przez: esel wto, 21 lut 2006 - 09:40

Olivko ze względu na wcześniejsze doświadczenia Karolinki ze szpitalami nie mówiliśmy jej wcześniej o zabiegu. Dopiero w dniu, kiedy mąż jechał z nią do szpitala ( ja musiałam zostać z 10-dniowym Mateuszkiem) przeprowadziłam z nią delikatną rozmowę na temat tego, co ją czeka.Oczywiście bez szczegółów, głównie musiałam ją przygotować na to, że spędzi w szpitalu noc, no i że mnie przy niej nie będzie.Muszę powiedzieć, że przyjęła to bardzo dzielnie. Po powrocie była jeszcze osłabiona i bardzo stęskniona za mną, ale wszystko skończyło się dobrze. Myślimy ciepło o Was!

Libi, Mateusz też ma ciemieniuchę, co prawda niewielką, ale zawsze...
No i przepuklinkę ma cały czas...Nie wiem, czy nie skończy się na zabiegu chirurgicznym...

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika wto, 21 lut 2006 - 23:35

Jesteśmy już po zabiegu Wszystko przebiegło sprawnie, bez komplikacji Mój synek czuje się dobrze, jakby nic się nie stało.
Norbuś był bardzo dzielny Jestem z niego taka dumna
1 marca mamy zgłosić się jeszcze na zdjęcie szwów.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika śro, 22 lut 2006 - 09:13

Dziewczyny czy składając wniosek o becikowe muszę mieć przy sobie dowód osobisty męża

Napisany przez: Libi śro, 22 lut 2006 - 10:40

Olivko ja miałam dowód męża i nawet kserowały ten dowód.

Cieszę się, że zabieg się udał i że Norbuś był dzielny DObrze, że macie to już za sobą
Zuzka też rośńie jak na drożdżach i jest wielgachna, a przez to ciężka. Szymon był mniejszy i bardziej zwinny i wszystko szybko robił (siadał, stawał, chodził), a ona chyba będzie późńiej zaczynała. Teraz jak się ją trzyma pionowo to głowę trzyma bardzo sztywno, ale jak położy się ją na brzuszku to leniwiec jeden nie chce dźwigać głowy

Blaire spróbujęjeszcze z tą parafiną, bo ręce mi opadają. Narazie powli ta skóra na głowie robi się coraz lepsza, ale to strasznie dlugo trwa. Na nogach i rękach też coś ma ale myślę, że to alergia na coś

Napisany przez: agab26 śro, 22 lut 2006 - 11:24

Olivko - ale masz dzielnego Norbusia
u mnie w urzędzie potrzebny był tylko mój dowód , akt urodzenia i numer pesel Oli
Libi - twoja Zuzia to tak jak moja Olka też główki nie chce trzymać jak leży na brzuszku a jak na rączkach to podziwia świat

Dziewczyny moja Olka wybrała sobie leżenie na prawej stronie czy wasze maluszki też preferują jedną stronę, co ją położę na lewą stronę za chwilkę główka leży na prawej

Napisany przez: Izabelka śro, 22 lut 2006 - 15:51

Cześć !!! dawno nic nie pisałam, ale dość często czytałam co słychać u was i waszych dzieciaczków.
Moja Julka też rośnie i dość ładnie przesypia noc, tak od 12 do 5 potem jedzonko i śpi do ok 8 godziny. Starszy brat jest siostra zachwycony tylko by ja nosił na rękach

Olivko: ja też nie potrzebowałam dowodu męża przy załatwianiu becikowego, jednakże pani spytała o miejsce stałego zameldowania męża...

Napisany przez: salsa śro, 22 lut 2006 - 17:57

((
Ja jestem cała w nerwach bo mojej Adzie urósł guz pod pachą. Pobiegłam od razu do pediatry. Powiedziała że nie wie co to.
Skierowała mnie na usg. Tam dowiedziałam się że to prwadopodobnie powiększone węzły chłonne. Jednak dziwne bo niebolesne no i nie towarzyszy temu gorączka.
Jutro idę na pobranie krwi a pojutrze do chirurga.
Strasznie się boję bo z węzłami chłonnymi to nie ma żartów ((

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika śro, 22 lut 2006 - 22:53

Salsa córeczka mojej znajomej miała kiedyś takiego guza na węzłach chłonnych w pachwinie. Okazało się, że to zapalenie węzłów chłonnych. Guz zniknął po antybiotyku.
Zobaczysz u Twojej Adzi to teĹź nic powaĹźnego
Daj nam znać jak będziesz już coś wiedziała.
Myślę o Was cieplutko

Napisany przez: salsa czw, 23 lut 2006 - 13:06

Dziś rano poszłam prywatnie do pediatry i powiedział że to na 90% po szczepionce na gruźlicę. Na wszelki wypadek pobrali krew.
Także jestem już spokojna. Jutro pójdę jeszcze do chirurga, chociaż tak naprawdę nie wiem po co

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika czw, 23 lut 2006 - 14:33

No widzisz Strach ma wielkie oczy
Moja Wiki też ma brzydki ślad po szczepieniu na gruźlicę. Taki mały czerwony pryszcz.

Napisany przez: magdalenka pią, 24 lut 2006 - 09:18

Dziewczyny, dlaczego David się wkurza, kiedy klade go na brzuch??
Jest zbyt ambitny i ciagle "zadziera" glowe za wysoko... moze dlatego sie meczy i placze?....
A powinien lezec na brzuchu, bo nie moze miec zaparc - ma przepukline mosznową. W tym tygodniu wyladowalismy na chirurgii, nastepnym razem bedzie operacja

pomozcie prosze, m.

Napisany przez: Libi pią, 24 lut 2006 - 10:18

Magdalenko a może kładź go często a po troszku. Zuzia się też wkurza. POleży minutkę i muszę ja podnosić, bo zaczyna płakać, ale za parę minut znowu kładę i tak w kółko

Agab staraj się kłaść małą na drugąstronę, bo będzie miała krzywą główkę. Zuzka teżwoli jedną stronęi w dzień zawsze przekręca głowę w jedną stronę, ale za to w nocy kłądę ja na drugiej, żeby wyrównać, bo boję się oby nie spłaszczyła jej się głowa z jednej strony.

Salsa mam nadzieję, że Adusi nic poważnego nie jest Napewno wszystko będzie dobrze

Zuzka też ma brzydki ślad po szczepieniu, ale podobno tak jest prawidłowo. Szymon nie ma takiego śladu wogóle i myślę, że szczepionka nie przyjęła się
A tak wogóle to Zuzka nadal ma katar i w nocy gorzej śpi

Napisany przez: Akatanka pią, 24 lut 2006 - 10:28

[quote="OlivkaMamaNorbercika"][quote=salsa]
Moja Wiki też ma brzydki ślad po szczepieniu na gruźlicę. Taki mały czerwony pryszcz.[/quote]

Przemka slad po szczepionce wyglada okropnie: czerwono siny, zaropialy i nabrzmialy. Martwilo mnie to ale lekarka mnie uspokoila. Ale mimo wszystko jak na to patrze to czuje sie nieswojo

Napisany przez: Libi pią, 24 lut 2006 - 10:35

Akatanko tak musi być. Zuzce też ropiało, a potem był strupek, a teraz jest blizna. Tzn. że szczepionka przyjęła się

Napisany przez: agab26 pią, 24 lut 2006 - 12:14

Libi - też tak jak Ty przekładam główkę małej jak śpi a w dzień układam zabawki z lewej strony i siadam obok małej - i widzę że to skutkuje

Aktanko - teraz Ola ma na ramionku już tylko bliznę po szczepionce ale na początku też mnie to martwiło - wyglądało to okropnie strup i zaczerwienione to miejsce

Z tym kładzeniem na brzuszek to Ola leży kilka minut i też się denerwuje - widocznie dzieciaczki nie lubią tej pozycji

Napisany przez: Majo (Majeczki) pią, 24 lut 2006 - 14:43

Dziewczyny ten ślad, to po którym szczepieniu miał się pojawić bo Martusia nic tak wyraźnego nie ma. Ala miała i to spory z ropką. Myślałam, że to było trochę później

Napisany przez: salsa pią, 24 lut 2006 - 14:59

Ja byłam dziś u chirurga (przed wynikami morfologii) i powiedział że to na pewno nie po szczepionce, tylko że infekcja.
Potem jak dostałam wyniki badania krwi (są w porządku - wskazują że to nie infekcja) to poszłam jeszcze raz do pediatry i powiedział że jedyne co mu przychodzi do głowy to że to jednak po szczepionce.
W poniedziałek mam iść do centrum gruźlicy i chorób zakaźnych i tam mają mi powiedzieć czy to po szczepionce czy nie, a do poniedziałku robić okłady z sody oczyszczonej.
Nie wiem już co robić. Co lekarz to inna diagnoza...

Majeczki - chodzi o ślad po szczepionce na gruźlicę (czyli ten na lewej rączce).
Moja Ada ma milimetrowy strupek bez żadnych opuchnięć ani bez ropki i pani doktor mówi że bardzo ładnie. Podobno jak się paprze mocno ropą i ma średnicę powyżej 10mm to trzeba się zainteresować.

Napisany przez: blaire sob, 25 lut 2006 - 21:58

Libi i jak ciemieniucha? Zamiast parafiny mozesz zwyklego oleju uzyc. U nas dzialal cuda

Napisany przez: Libi sob, 25 lut 2006 - 22:11

Blaire u nas narazie parafina chyba się sprawdza CHyba jest najlepsza

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika sob, 25 lut 2006 - 22:14

Dziewczyny czy mam tę parafinę odrbinę podgrzać przed posmarowaniem główki dziecka, czy stosować prosto z opakowania

Magdalenko napisz proszę coś więcej na temat przepukliny mosznowej

Napisany przez: Libi sob, 25 lut 2006 - 22:43

Oliwko ja używam prosto z buteleczki, bo to jest parafina ciekła.

Napisany przez: blaire sob, 25 lut 2006 - 22:56

Libi, cieszę się. I tak jak pisałam, najlepszy tak naprawdę jest zwykły olej.
Olivko, parafinę ciekłą kupujesz w aptece, lejesz prosto z butelki. Tylko pamiętaj, że to bardzo tłuste jest, więc chroń ubranka.

Napisany przez: Akatanka nie, 26 lut 2006 - 12:44

Dziewczyny co za koszmar mnie dopadł
Zośka choruje już 2 tydzień i nic jej nie pomaga. Dostała wkońcu antybiotyk ale ja mam obawy i jeszcze czekam z podaniem łudząc się, że będzie lepiej.
Przemek ma wirusowe zapalenie oskrzeli i strasznie kaszle. Jest takim malym biedaczkiem. W poniedziałek ide z nim na prześwietlenie - musimy wykluczyć zapalenie płuc.
Oczywiscie przez ten kaszel bardzo zle spi i bardzo slabo je wiec zaczynam wygladac jak zombi.

Czy szczepicie swoje maluchy przeciwko pneumokokom?
Moja lekarka nr 2 za kazdym razem gdy mnie widzi to namawia mnie na to szczepienie. A ja już sama nie wiem co robic? Co o tym myślicie?

Napisany przez: Libi nie, 26 lut 2006 - 14:09

Ja tylko wiem, Ĺźe to jest drogie szczepienie.

Napisany przez: Akatanka nie, 26 lut 2006 - 17:02

wiem dlatego mam wątpliwości czy czasami pani doktor nie jest "sponsorowana" przez firmę farmaceutyczną.
Całe szczepienie to chyba 5 dawek, a każda to "jedyne" 250 zł.

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika nie, 26 lut 2006 - 18:37

Jeżeli chodzi o to szczepienie przeciwko pneumokom, to nie ma co na razie zbytnio obciążać układu odpornościowego. Takie jest zdanie naszego pediatry.
Ja dopiero teraz zamierzam zaszczepić Norberta tą szczepionką.
W momencie ukończenia przez dziecko 2 lat wystarczy już tylko jedna dawka i to za 40 zł (są różne szczepionki).
Jeżeli chodzi o bakterię HiB to Wiktorię szczepię szczepionką skojarzoną, więc jest automatycznie szczepiona przeciwko bakterii HIB. Norberta zaszczepiłam przeciwko HIB jak miał 13 m-cy i wtedy wystarczyła już 1 dawka.

Dziewczyny mojej Wiki coraz częściej zdarza się przespać w nocy bez jedzenia 8 ( a dzisiaj nawet 10) godzin Jestem w szoku, bo Norbiemu nigdy tak się nie zdarzało w tym wieku
Są też noce, że je 3 razy. Osobiście wolałabym, żeby jeszcze nie robiła sobie takich długich przerw, bo nie boję się, że jest na to jeszcze za mała i będzie wolniej przybierać na wadze W najbliższym czasie pójdę z ciekawości ją zważyć.
Mimo iż Wiki ładnie śpi ja i tak chodzę niewyspana, bo dla odmiany Norbi zaczął się przebudzać w nocy

Wikusia przewraca się już w brzuszka na plecki Silna z niej kobieta

Napisany przez: Libi nie, 26 lut 2006 - 19:03

Ano silna Moja to leniwiec jest

Olivko chyba nie musisz się martwić, że Wika nie je w nocy. To chyba dobrze. Pamiętam, że jak Szymon skończył 2 miesiące to też nie karmiłam go w nocy. Lepiej chyba jednak jak dziecko ma przerwę nocną. U nas ja narazie Zuzka przesypia 5 godzin

No i jestem ciekawa ile waĹźy

Co do szczepień te teraz Zuzka też ma HIB w tych skojarzonych, a Szymon podobnie jak Norbuś był szczepiony tylko raz jak skończył roczek.

Jutro jadę na założenie ponownie plastra na pępek (widzę, że pomaga) i do dermatologa. SKończyła mi się ta dobra maść i potrzebuję drugą

Napisany przez: salsa nie, 26 lut 2006 - 19:47

Z jednej strony zazdroszczę że Wasze dzieciaczki tyle śpią, ale z drugiej to jakby moja Ada przez 10 godzin się nie obudziła na jedzenie, to z nerwów czy wszystko ok, sama bym ją obudziła

U mnie pobudka i w dzień i w nocy co 3-4 godziny. Podobno nie najgorzej, więc nie narzekam. A że mam tylko jedno dziecko, więc spokojnie się wysypiam

Napisany przez: Libi nie, 26 lut 2006 - 20:55

Zuzia w dzień tylko jeden raz śpi porządnie, a tak to łapie tylko drzemki

Napisany przez: esel nie, 26 lut 2006 - 21:05

Szczepimy Mateusza przeciwko pneumokokom , ale tylko dlatego, że uczestniczymy w programie szczepień, w którym szczepionki są za darmo. Gdyby nie to ,pewnie bym się zastanawiała...
Co do spania to mały zasypia około 20, 21 i budzi się ze dwa razy na karmienie, najdłuższa przerwa wynosi 6, 7 godzin. W dzień śpi głównie na spacerze, w domu zasypianie przychodzi mu z trudem.

Napisany przez: moonkia pon, 27 lut 2006 - 10:12

a u nas sie ladnie wszytsko normuje

Marys wazy 5200 przybiera na wadze w zawrotnym tempie, lekarz mi mowil ze teraz powinna troche zwolnic ale to sie okaze. faktem jest ze nie wydziera sie za jedzeniem co 1,5 godziny. zjada wiecej ale wytrzymuje dluzej a w miedzy czasie dostaje picku

z ciemieniuchom sobie poradzilysmy oliwka i szczoteczka, wszytsko cudnie wyczesalam, zostaly minimalne ilosci i na ciemiaczku wiec tam majstrowac sie troche boje

Napisany przez: Ewoczek pon, 27 lut 2006 - 11:26

Witam!
Wczoraj miałam ostatni egzamin więc powinnam mieć trochę więcej czasu
Dwa dni temu Misia dopadł katar. Biedaczek nie mógł spać, męczył się i miał czerwone oczka . Ale pomimo tego próbował być pogodny i uśmiechał się do mamusi i tatusia. Zastosowałam wszystkie wasze sposoby typu książki po nogi od łóżeczka, maść majerankowa, gruszka, nasivin i już jest lepiej . Dzisiaj w nocy znów przespał 7 godzin więc wszystko wraca do normy.

Pozdrowienia

Napisany przez: moonkia pon, 27 lut 2006 - 11:53

dziewczyny a o ktorej kapiecie swoje pociechy, ja Marys kapie mieszy 19-20 i wtedy papuni i spac i spi do 1-2 czasami 3, i sie zastanawiam jak jej to poprzesuwac zeby zasypiala pozniej i spala dojakiejs 6-7

Napisany przez: Majo (Majeczki) pon, 27 lut 2006 - 13:54

moonkia my kąpiemy dokładnie tak samo. Martunia budzi się na jedzenie ok. godz.5-6.
Wydaje mi się, że trudno ci będzie przesunąć karmienie aż tak bardzo Niektóre dzieci nie sypiają długo (moja Ala pierwszą noc przespała ok. 8 miesiaca ) Spróbuj częściej karmić córeczkę w dzień u nas to pomogło.

Martunia od tygodnia bawi się rączkami i zabawkami z karuzeli, śmieje się kiedy ktoś do niej mówi i próbuje rozmawiać Musi też wszystko widzieć dlatego złości się kiedy trzymam ją na leżąco. W ogóle najlepiej czuje się na rękach i zastanawiam się nad kupnem nosidła bo nic nie mogę w domu zrobić. Do tego zaczyna być ciężka (6kg)

DZISIAJ DOSTAŁAM BECIKOWE

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika pon, 27 lut 2006 - 23:05

Dziewczyny jestem wściekła, bo muszę coraz donosić jakieś dokumenty do wniosku o becikowe Zanim wybrałam się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie (w Lublinie tam składa się wnioski) to dzwoniłam do nich 2 razy z zapytaniem co trzeba ze sobą wziąść
Za pierwszym razem, gdy tam byłam Paniusia zażyczyła sobie dodatkowo mojego NIP'u. Wtedy jednak zadzwoniłam z komórki do domu i moja mama znalazła mi NIP.
Dziś mam telefon, że mam jeszcze donieść odpis aktu małżeństwa i jeszcze raz przedstawić swój dowód osobisty, bo na pierwszej stronie mam wpisane jeszcze nazwisko panieńskie, a nie skserowały wpisu ze stanu cywilnego potwierdzającego zmianę nazwiska.
Wściekłam się, bo kobieta, która mnie wtedy załatwiała (to było w czwartek w ubiegłym tygodniu) była taka rozkojarzona i rozmarzona, że nie raczyła nawet sprawdzić moich danych dowodzie i czy kseruje to co potrzeba
Pamiętam, że zadawałam jej po kilka razy każde pytanie zanim zaczaiła o co chodzi
Babie która do mnie dzisiaj dzwoniła powiedziałam kulturalnie, ale dosadnie co o nich myślę
Tak więc jutro znowu muszę tam jechać

Napisany przez: OlivkaMamaNorbercika śro, 01 mar 2006 - 00:24

Dziewczyny na co wydałyście lub dopiero zamierzacie wydać pieniądze z becikowego

Ja za część pieniędzy kupię swoim maluchom trochę ubranek na wiosnę i lato Co zrobię z resztą jeszcze nie wiem.

Napisany przez: Libi śro, 01 mar 2006 - 09:49

Majeczki Zuzka też zauważyła, że jak uderzy rączką w grzechotki zawieszone na łóżeczki to te grzechotki grzechoczą No i cieszy się do wszystkich na około (do lekarzy też) I zaczyna w głos się śmiać:) Uwielbia rozmawiać i trzeba z nią często rozmawiać. I oczywiście nosić... pionowo przodem do wszystkiego A waży też conajmniej 6 kg.
9 marca idziemy na szczepienie to okaże się ile ten mój pulpecik już waży
A ile czekałas na becikowe

Olivka współczuję serdecznie Ja mam też daleko do Urzędu więc też byłabym wściekła gdybym musiała drugi raz jechać

A becikowe nie wiem jeszcze na co wydam. Teraz mam dużó wydatków mieszkaniowych więc pewnie na to:) Dzieci na wiosnę mam już ubrane. A przynajmniej Zuzię. Szymonkowi muszę jeszcze dokupić parę spodni i kurtkę

Zuzia juz drugi wieczór z rzędu płacze rozpaczliwie przed zaśnięciem i muszę ją nosić. Ręce mi odpadają. Nie wiem czemu ona tak bardzo płacze

Napisany przez: agab26 śro, 01 mar 2006 - 11:41

Libi - moja Ola wczoraj tak strasznie płakała po kąpieli że nie wiedzieliśmy co z nią zrobić - zrobiła się purpurowa i krzyczała strasznie - nie dała się nasmarować ani ubrać - pomogło noszenie u tatusia na rękach
Monkia - Oleńkę kąpiemy też ok 19 potem spać ok 20-20.30 i budzi się o 2 a potem o 5-6 rano
- pisałaś że dajesz małej piciu - karmisz ją piersią czy mlekiem modyfikowanym - mój głodomorek je w dzień co godzinę a wieczorami co 30 minut zastanawiam się czy np. wieczorem nie dać zamiast jednego posiłku trochę piciu

Nareszcie mogę pospać bo do niedawna w nocy budziła się co 2-3 godziny a teraz śpi ciągiem 6 godzin
Olka zaczyna też się już śmiać ale tylko do najbliższych - lubi też jak sie do niej gada
Martwi mnie tylko jedno że nie chce podnosić główki - podniesie na chwilkę a potem zjada kołderkę i zaczyna się złościć

Napisany przez: salsa śro, 01 mar 2006 - 12:51

Czytam Wasze maile i mam nadzieję że i moja Adusia zacznie w nocy przedłużać sobie przerwy między jedzeniem. Na razie jakby miała zegarek budzi się- co 3 lub 3,5 godzinki. Ale szybko jemy (5 minut góra), bekamy też ekspresowo i bez przewijania szybko znowu usypiamy.

Co do naszego guza pod pachą to w centrum gruźlicy i chorób przewlekłych powiedzieli że to typowy objaw po szczepionce i żeby się nie przejmować. Podobno wszelkie takie objawy poszczepienne mogą występować nawet do pół roku po szczepionce. Także jestem już spokojna.

Moja Ada też nie chce leżeć na brzuszku. Od razu właściwie się wścieka

Też się zastanawiam na co przeznaczyć pieniążki z becikowego. Na razie nic nam nie brakuje. Może zostawię na później - jakieś krzesełko do karmienia??

Zauważyłam (szczególnie wieczorem), że moje dziecko po prostu ma mnie czasem dość. Chyba jest mną znudzona i marudzi. I wtedy rzeczywiście pomaga tatuś. Od razu uśmiech na twarzy, gaworzenie i zadowolone dziecko. Może już na tyle poznaje, że jednak robi różnicę kto ją nosi. A może tęskni przez cały dzień za tatusiem. Ja mu przynajmniej tak mówię - wtedy jest dumny jak paw i cały wieczór mam dla siebie!!

Napisany przez: Majo (Majeczki) śro, 01 mar 2006 - 13:02

Libi na becikowe czekałam dwa tygodnie. Gdzieś czytałam, że wypłaty mają być pod koniec każdego miesiąca

Martunia płacze bardzo wieczorami tylko wtedy, kiedy nie wyśpi się porządnie w dzień (głównie dzięki swojej starszej siostrze)
Nie może wtedy zasnąć. Pomaga kiedy wyłączymy wszystko: telawizor, radio, światło, i oczywiście Alicję

Becikowe poczeka na nowe meble do pokoju dziewczynek

Napisany przez: Ewoczek śro, 01 mar 2006 - 15:48

Ja becikowe dostałam już tydzień temu . W decyzji o przyznaniu "becikowego" mam napisane, że osoby które składają wniosek do 10-go danego miesiąca kasę dostaną do końca tego miesiąca, a ci co po 10-tym do końca miesiąca następnego. Ja czekałam równe 20 dni.

Pozdrowienia

Napisany przez: Libi śro, 01 mar 2006 - 16:03

Majeczki to ja też neidługo powinnam dostać to becikwoe, bo juz minęło 2 tygodnie od złożenia wniosku.

A u mnie tez działa wyłączenie tv. tzn jak wyłącze to jest płacz (bo Zuzek uwielbia gapienie się w tv, ale wtedy nie usypia). Szymon teraz zazwyczaj usypia przed Zuzią więc problemu nie mam. ALe w dzień też nie da jej spać

Moja Zuzia ma jakieś straszne uczulenie Całe ciałko ma w liszajach i to coraz bardziej. Dzisiaj to już nawet na pleckach zauważyłam

Napisany przez: Libi śro, 01 mar 2006 - 16:03

czyli ja pewnie dostanę do końca marca.

Napisany przez: Majo (Majeczki) śro, 01 mar 2006 - 16:10

Libi strasznie mi przykro gdy takie maluzki cierpią. Mam nadzieję, że to nic poważnego

Napisany przez: Libi śro, 01 mar 2006 - 16:14

Jak nie bęzie jej przechodziło to chyba na butlę przejdziemy

Napisany przez: moonkia śro, 01 mar 2006 - 20:45

agab26 karmie modyfikowanym niestety, i przepajac musze. czasami sobie mysle ze gdybym jej pic nie dawala to by w zyciukupy nie zrobila echh
jeszcze troszke i zaczniemy jadac cos normlanego

Napisany przez: Akatanka śro, 01 mar 2006 - 22:00

Olivka Mam nadzieję, że moj mąż złożył wszytkie dokumenty i nie bedzie trzeba nic zupełniać we wniosku o becikowe bo mój MOPS jest w innym mieście. Zgodnie z obietnicą pani zza biurka mialo dojsc do konca lutego ale cisza na koncie. Nie wiem czy wyslali cos na mój adres zameldowania, gdzie obecnie mnie nie ma ? Na razie czekam cierpliwie.

Libi czy to czasami nie jest alergia na mleko. Tak wlasnie sie objawialo u mojej cĂłreczki. Dlatego teraz profilaktycznie mleko wyeliminowalam z mojej diety.

A mój maluszek strasznie cierpi: katar, kaszel a wlasciwie kaszlisko. Nie spi, nie je i bardzo jest biedniutki. Zmienialam ostatnio lekarzy jak rekawiczki i ... mam nadzieje, ze ostatecznie dobrze trafilam. Ale bylam juz lekko przerazona bo kazdy - a w mojej przychodni nie moglam trafic dwa razy do tego samego - mówil co innego. To co kazali mi Przemkowi podawac bylo koszmarne i oczywiscie wykluczali zalecenia swoich poprzedników. Zostałam chyba najlepsza klientka aptek w miesiacu lutym!! No i skonczylo sie na prywatnej wizycie. I jakoś tak poczulam się w koncu w dobrych rekach !!