Drukowana wersja tematu

Napisany przez: annakto sob, 11 lut 2006 - 09:41

zakładałm watek na ciąza i poród, wiec teraz też zakładam tutaj
no kobietki wpisywac swoje szkrabiki
pogadajmy o naszych radosciach smuteczkach ( oby ich nie było )
pozdrawiam
Ania z lutowym Ksawerym
i wspaniałym starszym bratem Kornelkiem
teraz to ja będę miał 3 facecików w domu ojoj juz to widze super dzień kobiet i szara rzeczywistosć )

Napisany przez: Sabina sob, 11 lut 2006 - 21:46

U nas jest lutowy facecik.
Franuś jest pyzatkiem i jest nieco rudawy... szkoda, że tylko nieco
mógł by być całkiem po mamusi choć jeden do mamy podobny
No i ten nasz Franuś ze skóry nam obłazi... Szukałam w książce "Pierwszy rok życia dziecka", to taka książka z którą trzy pierwsze roczki przeżyłam z mniejszym stresem... I nic. Nie wiecie dziewczyny czy to normalne, czy jakiś objaw alergii??? Czy cuś? Możliwe, że to takie "poporodowe obłażenie" ze skórki? To wygląda tak trochę jak łuszczyca tylko bez zaczerwienienia, płatkami skóra odłazi na szyjce, dłoniach, stopach, nosku i główce. Ale nie wygląda jak ciemieniucha. Od urodzenia to ma... to tak o kłopocikach. A po za tym fajosko jest znowu przytulać takie maleńkie ciałko, mruczące i uśmiechające się przez sen.
Rodziliśmy na Madalińskiego. Straszne było to, że były tyko 2 położne, a akurat rodziło nas 9. Ale miałam ogromne szczęście, bo na salę porodową przychodziły do mnie cztery dziewczyny, z którymi zamieszkiwałam przez trzy dni pokój nr.2 na patologii. Wspaniałe Kobitki, podawały mi ciągle wodę i masowały kręgosłup. Takiego porodu rodzinnego jeszcze nie doświadczyłam - niesamowite jak może dodać otuchy w czasie cierpienia obecność życzliwych osób!
Mąż zdążył na końcówkę i wszystko się udało.
Chętnie poznamy rówieśników. Franuś jest z 1 lutego. Godzina 20:10

Pozdrawiamy serdecznie

Napisany przez: annakto nie, 12 lut 2006 - 10:56

Frnusiu witamy
naszemu Ksawerkowi tez tak skórka schodzi ja wiem ze to zpowodu przenoszenia chociaz miałm dokładnie z poczęcia termin wyliczony i cóz widać przenoszony
tak to prawda ze wspaniłe take malutkie delikatne ciałko
nam co do kłopocików to przyplątały sie potówki i dzis w nocy zmieniły sie na takie drobne punkciki z ropka czy coś takim nie wiem co ztym robic
nasz Ksawery urodził sie
3 02 2006 o 3 rano ważył 3730 i mieżył 53 cm
a jak rodzenstwo Franusia zareagowało bardzo mnie ciekawia te rodzenstwowe sympatje i antypatie
nasz Kornel jest wspaniały starszym bratem dugo nad tym pracowalismy jeszczejak byłam w ciązy z Ksawerkiem

Napisany przez: mamuśka.chłidzw nie, 12 lut 2006 - 17:02

Sabina smaruj malucha maścią natłuszczającą. Fajnie jakby była robiona, wtedy sa w niej same witaminy typu A itp.Powinno pomóc.Fakt objawy przenoszenia, szybko znikną.

Ania wietrz troszke ciałko maluszka.

Przepraszam, że wam sie tak wcięłam. Życzę żeby maluchy lutowe zdrowe i silne były.

Napisany przez: annakto nie, 12 lut 2006 - 18:00

mamuska zawsze ceniłam twoje rady wcinaj sie czesciej
dzieki

Napisany przez: Sabina czw, 16 lut 2006 - 00:03

Witajcie: Aniu i Ksawery!
Ja też mam na imię Anka.
Piękne maluszki. Miło popatrzeć...
Mamuśka!
Dzięki za rady! Cenne cenne
Na razie próbowałam oliwę z oliwek, ale jest efekt!
Na szyjce już zeszła i dalej nie schodzi, na łapce jednej też już się złuszczyła, na powiekach - nie bardzo mozna smarować
Ale faktycznie nie wygląda to na jakieś schorzenie poważne.
Po za tym z kłopotów mamy problemy ze ssaniem cycula. Mało otwiera buźkę i łapie nie dokładnie, no i cmoka. Więc łyka powietrze. Nie umiem na razie go nauczyć dobrze łapać. Raz się udaje, raz nie. Ale dalej boli jak łapie.

Franuś urodził się z wagą 4015g i 53 cm, więc też spory misio.



A rodzeństwo?
Myślę, że reakcje w sumie dobre - mocno entuzjastyczne.
Wika jest bardzo zainteresowana, wciąż chce pomagać, jest zbyt przejęta, ale z drugiej strony hałasuje tak mocno (mimo tego przejęcia), że go budzi - co narazie jest nie łatwe, bo spi jak suseł. Wika chce go ciągle na ręce, Ona b. wczuwa się w role mamuśki i chce mnie zastępować. Musztruje resztę rodzeństwa, ale też pomaga im bardzo. Często to jest niebezpieczne np. jak Zuza miała nie wiem z rok, nie umiała jeszcze wchodzić na meble, Wikunia jej pomagała, i mała spadała, bo schodzić też nie umiała jeszcze.

Antek o! ten to ma bzika na punkcie Frania, chce go ciągle całować, głaskać, leżeć koło niego i na ręce brać. Bzik straszny! Uwielbia go poprostu. Wymyślił sobie określenie (on wogóle tworzy mnóstwo orginalnych neologizmów) na Frania i mowi do niego czule: mój brzdącunio! hi hi
Pomaga też, chce asystować - jest wspaniałym starszym bratem, marzył o braciszku. I modlił się o niego, choć uparcie tłumaczyliśmy mu, że jeszcze nie teraz. No i wymodlił skubaniutki

Zuza natomiast uch... ale się rozpisałam.
Nie masz za złe?

A więc Zuzia, przynajmniej tak to wygląda, trochę zazdrosna, pokazuje smutek i chęc bycia dzidziusiem. Kładzie się w dzień na kanapie z kołderką i smokiem i mówi: - zmęciona jeśtem... po za tym jestem "nie zastąpiona" we wszystkim. Jest tylko: - NIE EEE MAMA i tu: nakarmi, umyje, przewinie, ubierze itd. Ogląda dzidziusia, głaska i całuje. Jak nie ma go w łóżeczku, to pyta: - A gdzie jeśt dzidzia? Mówi o nim: Fanek, Fanuś. Fajnie Jest malutka i nie bardzo chyba rozumie co się dzieje tak myślę...

Pamiętam jak pod koniec ciązy tłumaczyłam jej: - Wiesz, że mama ma w brzuszku dzidziusia i niedługo pójdzie do szpitala go urodzić. I będziesz miała takiego dzidziusia w domu, będzie płakał bo takie maluchy dużo płaczą itd. Na co Zuza bez namysłu (ku mojemu zaskoczeniu - nigdy takiego zdania nie powiedziała) walneła: - Lepij nie.

Powiedz, a jak przygotowywaliście malucha na przyjście Ksawerego?

Bardzo ciekawa jestem.
My rozmawialiśmy, oglądaliśmy zdjęcia z usg i w książce, dotykali jak kopie, tłumaczyłam jak to było jak oni byli w brzuchu i urodzili się itd. Dostali też prezenty od Frania jak wrócił ze szpitala i od razu, jeszcze w szpitalu trzymli go na rękach. Mówię o nim często Wasza dzidzia, Wasz braciszek itd.

Pozdrawiam serdecznie

Napisany przez: annakto czw, 16 lut 2006 - 12:04

ja zaczne od końca
Kornel tez dostał prezent od Ksawcia i zawsze mówi ze idze myC ząbki szczoteczką od dzidzusia

co do Ciązy to powiedzielismy mu jak sie sami dowiedzielismy czyli 1 czerwca Ksawery był planowany wiec czekalismy tylko na te 2 kreski na tescie ciązowym
cóz powiedzielismy za wcześnie bo pytał nas codziennie kiedy sie dzidzus urodzi

ja byłam od kónca ubiegłego roku na podtrzymaniu w szpitalu i to Kornel Zle przeszedł nie był przygotowany na rozstanie z mamusią.

nawet jakas gorączka sie przypałetała z nerwów Kornelkowi
a jakim jest bratem
super cieszy sie całuje pilnuje
napisze reszte innym razem bo cycy wzywa

Napisany przez: kasia25 pią, 17 lut 2006 - 13:38

Witajcie KoleĹźanki
Może dałoby się jakoś połączyć wątek styczniowy i lutowy ?? Mam słabość do lutóweczek, bo byłam z Wami przez całą ciążę , a poza tym strasznie cichutko jest w styczniówkach.

Napisany przez: annakto pią, 17 lut 2006 - 14:03

zapraszamy wiec goscinnie a wątek styczniowy niech zostanie moze w trakcie roku dołacza jakies mamusie z szkrabikami urodzonymi w styczniu i gdzie sie podzieją ??
Kasiu ja teĹź Ciebie kojarze z lutym

Napisany przez: kasia25 pią, 17 lut 2006 - 14:47

Masz rację Aniu w takim razie gościnnie, ale często będę do Was zaglądać i pisać:wink:

Napisany przez: Sabina pią, 17 lut 2006 - 21:18

Witamy i my

Napisany przez: MrĂłwka nie, 19 lut 2006 - 11:39

Dziewczyny dołączam się.Oskar urodził się 13,02,2006.Przyszedł na świat przez cesarskie cięcie bo ja jestem za malutka a on był za duzy 4050g,dł,60 cm.Teraz uciekam bo jest głodny pózniej wkleje fotke.

Napisany przez: anonimowy nie, 19 lut 2006 - 15:36

[size=18]MrĂłweczko OGROMNE GRATULACJE!!! Witaj Oskarku

Z niecierpliowścią czekam na foteczki

Napisany przez: kasia25 nie, 19 lut 2006 - 15:37

To była ja zapomniałam się zalogować.

Napisany przez: annakto nie, 19 lut 2006 - 17:19

witamy oskarku po tej stronie Świata zimno co
no MĂłweczko wspaniale ze jestescie na Tym forum pozdrawiamy
pisz jak tam bycie mamą

Napisany przez: Sabina nie, 19 lut 2006 - 23:51

Witamy Oskarka i Mróweczkę! Czy sami "panowie" nam się w lutym rodzą?
hi hi hi.... w szpitalu gdzie rodziłam, tego dnia 8 chlopaczków i jedna kobitka
Piszcie co u Was.
pozdrawiamy:)

Napisany przez: annakto pon, 20 lut 2006 - 09:02

a jak ja rodziłam na odziale lezało 7 chłopaczków i jedna panienka

Napisany przez: kasia25 pon, 20 lut 2006 - 19:41

jak ja rodziłam to też na porodówce przewaga chlopców, moja Ola będzie miala duży wybór kawalerow

Napisany przez: ive wto, 21 lut 2006 - 14:57

[size=18]MrĂłweczko

W styczniu też rodziło sie więcej chłopców. U nas na sali leżałysmy w czwórkę no i czwóreczka chłopaczków.
No Kasiu25 - będzie miała Ola w czym wybierać...

Napisany przez: elza1977 czw, 23 lut 2006 - 15:05

Witam

udało mi sie znalezc chwile zeby włączyc kompa więc sie witam. 06.02.2006 urodzilam Adrianka i oczywiscie jak wszystkie maluchy jest cudowny.



https://imageshack.us

Napisany przez: elza1977 czw, 23 lut 2006 - 15:09

[color=red][/color]MRÓWECZKO OGROMNE GRATULACJE

w końcu sie doczekalas [/b]

Napisany przez: Sabina czw, 23 lut 2006 - 22:21

A gdzie rodziłyście i jak wspominacie? Zadowolone? Ciekawe co taki maluch myśli o porodzie
Wracacie do siebie? Jak samopoczucie. Ja ledwo żywa jestem, ledwo nadąrzam z obowiązkami i jeszcze grypa się przyplątała starszakom ale tym razem nie mam siły o tym wszystkim pisać... ciekawa jestem co u Was.
a... nasz Pyzek kiepsko ssie... coś nie mogę go nauczyć... czyżby leniwy?
Nie za bardzo chce otwierać buźkę i tak jakoś chwyta, boli mnie nadal, a już nie powinno i cmoka przy tym okrutnie. Próbuję na siłę wepchnąć więcej cycka w ten nie wielki otworek gębowy, nawet odchylam mu rzuchwę palcem, ale on za chwilę znów po swojemu i puszcza i na nowo prawie dziobka nie otwiera.... macie jakąś radę? Nie mam czasu ani możliwości jechać do poradni laktacyjnej
Pozdrowionka

Napisany przez: kasia25 pią, 24 lut 2006 - 10:44

Byłam bardzo zadowolona z personelu medycznego, który obsługiwał mój poród, natomiast pobyt na oddziale noworodkowym wspominam koszmarnie . Jako niedoświadczona mama potrzebowałam pomocy, przy maleństwie, a pielęgniarki to obrażone paniusie na cały świat i nie można było liczyc na ich pomoc.

Po porodzie doszłam do siebie bardzo szybko. Po powrocie do domku miałam lekkiego baby bluesa, nie mogłam się przyzwyczaić do trójkącika . Jakoś nie mogłam się zorganizować etc.

Natomiast teraz jest super. Malutka ładnie spi w dzień, mam dużo czasu żeby ogarnąć mieszkanko, coś ugotować, posiedzieć na forum, obejrzeć z mężulkiem filmik. Wróciłam też na kurs angielskiego, więc od czasu do czasu mam wychodne z domku i wracam stęskniona do córeczki
. Oby tak dalej .

Napisany przez: elza1977 pią, 24 lut 2006 - 11:31

ja rodzilam tam gdzie Kasia25. Niestety poród miałam bardzo ciężki 12 godz skurczy ( i tylko 4 cm rozwarcia) do tego doszły skurcze parte( mały sie juz niecierpliwił) po przebiciu pęcherza płodowego wypadła mi pepowina, Adrianek przycisnął jagłówkąi zaczęła sie walka o jego życie. Na szczescie cesarke zrobili błyskawicznie a dzidzius jest zdrowy. Personel i szpital wspominam bardzo miło i nawet na noworodkach w przeciwieństwie do Kasi (moze dlatego ze bylam po cesarce) miłam bardzo dobrą opieke połozne pomagały mi udzielaly wskazówek. Jeszcze w szpitalu złapał mnie tez baby blus przede wszystkim dlatego ze nie widziałamdziecka od razu po porodzie.Wiem ze najwazniejsze jest ze dobrze sie wszystko skonczyło ale 9 mcy nie chcielismy znac plci dziecka i czekalismy na ten cudowny moment kiedy sie znajdzie na moim brzuchu i powiedza ze mam syna - niestety nie było mi dane. A teraz.... no cóż pierwszy tydz w domu był ok, ale zaczęły sie schody
1. kolki
2. mam mało pokarmu mały sie nie najada przezto często sie budzi i placze, wszyscy mi mowia ze to sieunormuje ale ja widze ze z dnia n dzien mam go coraz mniej i chociaz bardzo chcialam karmic piersia zaczynam myslec o poddaniu sie. Kiedy dam małemu butelke( bo nie mam akurat pokarmu a przeciez cos jesc musi) to przesypia ładnie kilka godz i sie nie meczy. A po piersi meczymy sie oboje
3. po mleku z piersi nie odbija mu sie nawet po1 h noszenia pionowo., ale za to widac ze powietrze ktĂłrego sie nalykal bardzo go meczy prezy sie wierci nie chce spac

dodajac do siebie te wszystkie historie spimy niewiele, mały placze a ja sie załamuje bo nie wiem jak mu pomoc.

poza tym mimo cesarki doszłam szybko do siebie

Napisany przez: Mrówka pią, 24 lut 2006 - 20:56

Na fotke musicie jeszcze troche poczekać bo ja tak tylko przelotem.
Elza ja mam podobny problem z tym odbijaniem ale ostatnio usłyszałam od znajomej która ma 6 dzieci że po pokarmie matki nie musi sie odbijać Nie wiem czy to prawda na 100% ale mi już ręce odpadają od noszenia a mam co nosić 4050g Mały ma kolki ale w nocy budzi się tylko dwa razy.
Pozdrawiam

Napisany przez: kasia25 pią, 24 lut 2006 - 22:32

Ja również slyszałam, że po mleku z piersi dziecku nie musi odbijać. Jeżeli Oleńka zaśnie przy piersi to nie biorę jej do odbijania.
Elza1977 ja też mialam problem z małą ilością pokarmu i faktycznie wszystko się rozruszało. Ale jezeli widzisz, że Adrianek się nie najada to nie męcz siebie i jego. A mleko modyfikowane ma taki sklad, że jest prawie tak doskonałe jak mleko matki. Najlepiej poradź się pediatry. Ponieważ ja dosyć często muszę wyjść z domku i zostawiam Olenkę pod opieką taty lub dziadków, a mam za mało pokarmu, żeby zrobić zapasy to Oleńka pod moją nieobecność dostaje własnie mleko modyfikowane.

Napisany przez: Sabina nie, 26 lut 2006 - 15:05

A ja tak ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że karmię już 4 i pół roku w sumie.
Spróbuję Ci jakoś pomóc....przemyślmy wszystkie poniższe sprawy ok?

Ad1.
Z kąd masz pewność, że to są kolki?
Kolka to jest ogromny problem, dziecko drze się w niebogłosy i pręży całe ciało, kolka najczęściej jest zawsze o tej samej porze.
Bardzo często, w większości przypadków powodem kolek jest alergia i niedojrzałośc układu pokarmowego.
Dieta mamy i masaże często leczą kolkę od razu, a przynajmniej mocno ją łagodzą.
Jest też esputikon w kroplach (środek rozbijające gazy i ułatwiajace ich wydalanie), 1-2 krople i nawet dorosłemy przechodzi + woda koperkowa.
Mama może też parzyć sobie miętę z koprem włoskim i pić 2 razy dziennie, to też pomaga. A najlepiej zastosować wszystkie te pomoce na raz. Znam to z doświadczenia.

Wiadomo, że produkty uczulające to:
- orzechy;
- kokao, wszelkie czekolady;
- mleko krowie i kozie i jego wszelkie przetwory - nawet w małych ilościach;
- jaja kurze - są też wzdymające (jajka przepiórcze nie uczulają wogóle i smakują prawie tak samo);
- wołowina i cielęcina;
- ryby;
- owoce drobno pestkowe (truskawki, śliwki) i cytrusowe
(pomarańcze, cytryny);
Przy kolkach nie wskazane jest jedzenie produktów wzdymających nawet ugotowanych: cebuli, czosnku, kalafiora, brukselka, fasola, jaja, brokuły, winogrona, por, rzodkiewki, groszek zielony, groch, kalarepa i wszelkie zmażone placki, kotlety i naleśniki, a! i przyprawy ostre itd.


Ad.2
Jeżeli budzi się i płacze, a nie jest to winą kupy czy innych tego typu spraw, to nie znaczy, że się nie najada.
Dzieci karmione piersią z większą łatwością trawią pokarm mamusi i prędzej są głodne, taki z butli pokarm jest ciężaj strawny i bardziej syty, więc dziecko dłużej spi. Podawanie butli może zaburzać laktację, bo dziecko uczy się innego ssania, a taki rodzaj jak do butli nie powoduje prawidławej produkcji mleka u kobiety. Poza tym dzieci "bardziej leniwe" uczą się, że leci samo i nie trzeba się wyslilać i szybciej rezygnują z piersi, co działa na ich niekorzyśc - np. mleko modyfik. nie ma przeciwciał.
Dzieci często płaczące po piersi, nie są gładne, a wręcz przeciwnie są bardzo najedzone, ale maja silny odruch ssania i chcą ssać. Przeszkadza im to, że leci.
My używamy smoka, a jak zaśnie wyjmujemy lub sam wypluwa go.
Przy małym dziecku zawsze trzeba się trochę na męczyć i poświęcić...

Często dzieci budzą się bo nie odbiło im się po jedzeniu i to może być bolesne, albo przed zrobieniem kupki i to też może być bolesne.
Nasz mały budzi się często jak mu się nie odbije, albo jak mu się ulewa - też z tego samego powodu (że mu się nie odbiło).
Wtedy najczęsciej po poklepaniu po pleckach beka i jest ok.
Trzeba w pozycji pionowej klepać po pleckkach i po pupce - byle nie po nerach
Świetnie w przyspieszeniu kupki pomaga masażyk.
Bierzemy delikwenta za kopytka na wysokości ud i obydwiema nóżkami zataczamy koła, po woli i delikatnie, lecz z naciskiem na brzuszek. W kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. On wtedy wygazowuje się i stęka. Przy kolce częste takie ćwiczenia dają zaskakująco dobre rezultaty. Trzeba też kłaść bobaska na brzuszku, nie od razu po jedzeniu.

Jeżeli naprawdę chcesz go karmić piersią, to się nie poddawaj - podawanie mieszanki może dawać nie zbyt dobre skutki np. alergie, tycie (moja przyjaciólka teraz musi synka odchudzać - mały ma 3 latka i od zbyt dużej tuszy koślawią mu się nóżki ), kolki właśnie. Dzieci karmione wyłącznie piersią rzadziej mają kolki.
Ważne jest żeby klepać po pleckach zawsze po karmieniu, czasem nawet w trakcie, zawsze przy zmienianiu piersi.

Dziecko może się też źle przystawiać - to powoduje duże spożycie powietrza i kolki oraz zaburzenia laktacji. Tu najlepiej by było odbyć konsultację w poradni laktacyjnej.

Jest mnóstwo sposobów, żeby pomóc sobie i mieć więcej mleka (jeżeli rzeczywiście to jest ten problem). Podaję znane mi skuteczne sposoby:
- pij szklankę wody przed karmieniem;
- zakup w aptece zioła na laktację i pij je regularnie (zioła mogą uczulać, trzeba stosować ostrożnie i obserwować);
- nie denerwuj się - łatwo powiedzieć co? wiem ale nerwy szkodza produkcji;
- sprawć czy napewno dobrze się przystawia;
- karm jak najczęściej - na okrągło.
Nasza pierwsza córa byla operowana w 3 ciej dobie życia, nie mogła dostawać piersi przez tydzień, a potem po 1-2 mililitry i po 5ml itd.
Aby utrzymać laktację rozmawiałam z panią z poradni laktacyjnej i po tej konsultacji i zastosowaniu do jej rad karmiłam Wikę rok.
Wypożyczyliśmy elektr. laktator i odciągałam pokarm przez godzinę, co godzinę przez całą dobę, przez 10 dni. To był koszmar, ale warto było.
Teraz Wika ma b. duża odporność mimo alergi.

Ad3.
Absolutnie nie jest prawdą, że po piersi może się dzieciom nie odbijać - dlatego, że to pierś! To bzdura!
Być może nie odbija mu się bo klepiesz go dopiero po jedzeniu, jeżeli je wolno i dużo odpoczywa, jedzenie jest już w jelitkach i nie ma jak się odbić. Trzeba go klepać częściej w trakcie jedzenia i po. Proponuję Ci też te masaże jak się obudzi, to pomoże powietrzu wyjść z jelitek dołem .

Zawsze pierś jest najlepszym rozwiązaniem! Polecam!
NIE PODDAWAJ SIĘ - próbuj.
A co mĂłwi pediatra o tych kolkach?
Pozdrawiam

Napisany przez: Sabina nie, 26 lut 2006 - 16:08

elza1977 mam prośbe, czy możesz zmniejszyć swoje zdjęcie troszkę? nie wiem jak u Was...ale u mnie się tak strona rozjeżdża, że jest ciężko czytać tekst będę wdzięczna.

Jakby co, masz gotowca pod adresem https://img512.imageshack.us/img512/1390/adrianek8sd.jpg

Napisany przez: anonimowy nie, 26 lut 2006 - 20:17

nie mam pewności że to są kolki ale własnie drze sie bardzo i prezy cale cialo. Jak mu przejdzie to jest chwila spokoju a jak go złapie znów to jest tak samo. masaze faktycznie po jakims czasie pomagaja.

jesli chodzi o pokarm to po poradzie w poradni laktacyjnej wyporzyczyłam laktator elektryczny i mam odciagac po kazdym karmieniu przez 5 min z kazdej piersi przez tydzień - zobaczymy jakie beda efekty- może się uda

ale pojawił się nowy problem : OD 3 dni robi 1 kupke dziennie do tego zadką, i zielonkowata , dzisiaj nie zrobił jeszcze wogole. jutro sie wybiore do pediatry. Moze ma to zwiazek z tym ze biore antybiotyki???? niestety nabawilam sie zapaalenia krtani z poczatkami zapalenia oskrzeli pozdrawiam

Napisany przez: elza1977 nie, 26 lut 2006 - 20:24

ten gosc to ja tylko zapomnialam sie zalogowac

a jasli chodzi o zdjecie to mam niestety za mało doświadczenia i nie wiem jak je zmienic z gory dziekuje za wkazówki pozdrawiam

Napisany przez: annakto nie, 26 lut 2006 - 22:40

a moze wytnij tamto zdjecie i wstaw to proponowane przez Sabinę

witamy Kobietki z maluszkami
jak tam wygląda u Was wychodzenie na dworek
my bylismy jak ksawcio miał 2 tygodnie i dzień na pierwszym prawie spacerku ( bo tylko na naszym podwórku - ale na 40 minut )
a tak to codziennie mamy otwarte okno przez kilka godzin i czapeczka na głowie przykryty kocyczkiem a na dworek nie mamy czasu(remont kuchni) i pogoda nie dopisuje
o ja juz bardzo bym grdzies pomkneła z wózeczkiem ale u na tylko raz przez cała zimę odsniezano drogę wiec ciezko sie idzie tak mówią Ci co do nas przychodzą haha
pozdrawiamy i elza prosze zmień fotkę - piękna jest ale za duza
a tutaj Ksawerego foto z środka tego tygodnia
https://imageshack.us sorki za jakość bo zrobione komórką

Napisany przez: anonimowy pon, 27 lut 2006 - 18:18

a jak ubierasz dzidzie do werandowania???? jachcialam zaczacwtym tyg ale nabawilam sie zapalenia oskrzeli wiec musze poczekactylko zastanawiam sie jak malucha ubrac


A TAK WOGÓLE TO MAM JUZ DOSC ZIMY!!!!!!!!

Napisany przez: Sabina wto, 28 lut 2006 - 00:47

My też siedzimy niestety. Byliśmy raz, wrzask non stop - był mróz okropny więc biegiem do domu wracaliśmy Teraz pogoda kiepska, ale i ja słaba byłam i mnie to przerastało - zanim wszystkich ubiorę to już mokra jestem. Poza tym połowa towarzystwa ma łagodną grypę... nie wiem jakim cudem, skoro niewychodzimy ale nic... Oby do wiosny. Dziś Frniulo spał przy oknie... super mu się spało, zasnoł od razu. Rodzeństwo długo nie dało mu zasnąć i wreszcie ze zmokiem padł. Nasz maluch miał śpiochy bawełniane, na body, koderkę, czapeczkę bawełnianą i na szyjce owinięty był pieluchą tetrową, która przytrzymywała smoka było mu ok. Sprawdzamy na karku. Dodam tylko, że grzało prosto w okno słońce i po obu stronach fotela na którym spał w swoim foteliku samochodowym są gorące grzejniki więc było bardzo ciepło po bokach. Tylko od góry dochodził chłód z okna. Gdyby nie słońce i grzejniki, miał by pewnie jeszcze jedną warstwę ubranka - sweterek, czy kaftan, skarpety i welurkową czapkę
Pozdrawiam a! Wogóle lubi spać w foteliku samochodowym... dobrze spi i długo... wszystkie nasze bąki tak miały. Biorę go ze sobą wszędzie. Odkurzacz, zmywanie garów, pralka, radio - nic go nie wzrusza - i śpi
Póki co... wszystkie tak miały przez jakiś miesiąc czy dwa. Za to wrzaski i płacze i piski niestety budzą go od razu.

Kupiliśmy chustę do noszenia po domku, a potem i na spacerkach. Polecam. www.chusta.pl

idę się położyć, bo już mi się obraz rozmywa i składać wypowiedzi nie wstanie jestem aaaa... spać!

Napisany przez: elza1977 wto, 28 lut 2006 - 10:56

cos tak smutno i cicho sie tu zrobiło.....czyżby wszystkie maluchy zabierały mamusią cały wolny czas??? U mnie prawie tak jest

Napisany przez: annakto wto, 28 lut 2006 - 11:02

nie tylko dzieci ale ja np mam jeszcze remont kuchni (tak wyszło ze dopiero teraz robimy ) a co do weranodowani ubieramtak jak Sabina
pozdrawiamy cieplutko w moroĹźny dzionek

Napisany przez: elza1977 wto, 28 lut 2006 - 16:56

a u mnie w domu szpital mnie sie własnie konczy zapalenie oskrzeli a wczoraj dopadło mame, mam tylko nadzieję że Adrianek nie podłapie

Napisany przez: Sabina śro, 01 mar 2006 - 19:16

U nas grypa...
dzieci zabierają czas i dzień i w nocy, a w dodatku mąż zabiera komputer na dzień do roboty

Napisany przez: elza1977 czw, 02 mar 2006 - 22:15

u nas coraz wieksze kolki, juz nie mam pomyslu jak maluchowi pomoc. niepokoi mnie tez to ze jak w czasie kolki chce mu zrobic masaz to na dotyk brzucha reaguje jeszcze wiekszym atakiem placzu widac ze jeszcze go bardziej boli. czy to normalne???

Napisany przez: Sabina czw, 02 mar 2006 - 22:37

elza
pewno normalne, jak jesteś wzdęta - wybacz kolokwializm - to brzuch boli, nie?
Są metody, ale uzbrój się w cierpliwość, być może będzie wrzask:
- Kładz go więcej na brzuszku, kilka razy po kilka minut,
- u nas pomagało bujanie się na piłce, takiej duuużej też na brzuchu - tu zazwyczaj był spokój,
- próbowałaś esputikon mu dać 2-3 razy dziennie w trakcie jedzenia? wodę koperkową?
- nagrzana żelazkiem pielucha tetrowa na brzuszek - nie goły! i nie za gorąca!
- więcej klepania po pleckach przy jedzeniu i dieta!
Napisz co jesz. Może coś razem wypatrzymy. Kapusty nie jesz? Przyprawy? Może kiełbasa - niektóre bardzo wzdymaja. Ja głupia wczoraj i dziś jadłam placki ziemniaczane, bez jajka, trochę przypraw i pół dnia i wieczoru z głowy niestety go wzdeło. Chyba to to mam nadzieję, że nie gardło
Ja już wogóle prawie nic nie jem i zaryzykowałam myslę jednak, że przyprawy tu zaszkodziły a nie że smazone... nie wiem. A kto to wie ? Dziś zauważyłam u małego wysypkę na główce, szyi i buzi. Więc albo uczulenie, albo potówki - stawiam na to drugie, bo Franuś w nocy czasem ląduje z głową pod kołdrą
U nas wogóle dziś do bani Zuza zasmarkana i marudna leży ciągle ze smokiem. A zazdrosna jak nie wiem co, wyje i tylko do mamy
Antek z nudów dostaje hopla, a Wika wróciła z przedszkola ze śliwą pod okiem i spuchniętą ręką, właśnie mężuś ją zabrał na ostry dyżur. Wygląda, że złamana. Nie powinnam narzekać - ludzie mają gorzej - ale padnięta jestem. No i mały ciągle płakał i zasypiał tylko na chwilkę - horror!
teraz muszę coś przegryźć zanim się obudzi na cycka i już na oczy nie widzę, nie mam siły nawet przeczytać ile byków zrobiłam wybaczcie:)
pozdrowionka z wariatkowa

Napisany przez: annakto czw, 02 mar 2006 - 23:10

a wiecie co ja pije koper włoski jak np zjadłam sobie pizze
albo dzis zjadłm u teciowej pierogi i też wypiję sobie koper i jest spoko a nawet jem majonez i herbatke hippa dla karmiący ( tez zawiera koper włoski i inne zielska)
nie pije natomiast gazowanych
kawkę kilka razy dziennie słabą i z mleczkiem a powiem wam ze u mnie gotowanie to wogóle wspaniały wyczyn bo gotuje dla
3 letniego syna
męza który cały dzień w pracy (ma tam bardzo zimno)
i dla baci 80 letniej dieta itd ( wiecie wiek robi swoje )
oraz kobiety krmiącej piersią - czyli dla mnie
fajnie prawda
wiec pozdrawiam
powiem wam jeszcze cos byłam wczoraj z chłopakmi w Kosciele
Kornel troszkę wariował a
Ksawery przesał cała Mszę wiec bylismy z Ksawerkiempierwszy raz u Bozi w Środę popielcową
a i ejszcze cos mamy juz za soba pierwszy UŚMIECH w kąpieli sie nam pokazał ale to było we WTOREK

Napisany przez: Sabina czw, 02 mar 2006 - 23:43

My mamy też już kilka uśmiechów, a nawet takie: aoo... jeszcze nie gu, ale już blisko
A co do jedzenia, to ja też gotuję, dla 5 osób, jak Wika w przeszkolu to dla 4.
I dietę jeszcze tylko Zuza ma i ja. Ja nie jem: - no może krócej by było jak bym wymieniła co jem? Jem: Nestle SINLAC i płatki Frutina, herbatniki zbożowe, ziemniaki, marchew, włoszczyznę, ogórki, pieczywo, margarynę, wędlinę, z mięsa: wieprzowe i drób - ostatnio apetyt psuje mi ptasia grypa; jem makarom, ryż i kukurydzę. I tyle. A! jeszcze jem jabłka i dżem pożeczkowy, próbowałam też z moreli. Więcej nic. Fajnie. Ja tak potrafię latami serio. horror. ale dzieciaki nasze maja okropne alergie. Antek ma astmę, był na diecie bezgltenowej długo. Muszę uważać i dmuchać na zimne. a koper też popijam z miętą - polecam.

Napisany przez: Sabina czw, 02 mar 2006 - 23:52

A może bysmy dołączyły dzieci marcowe do nas, było by ciekawie... więcej nas by było. Co Wy na to?

Napisany przez: kasia25 pią, 03 mar 2006 - 09:22

Sabinka jak wspomniałaś, że jesz dzemy to dostałam dreszczy. W środę najdłam się dżemu śliwkowego i wczoraj Ola płakała cały dzień non stop, a ja razem z nią . Ale dziś Ola czuje się już dobrze .

Napisany przez: elza1977 pią, 03 mar 2006 - 13:01

Sabina
poza tym co wymieniłaś jem kiełbase podsuszana zywiecka, w małych ilosciach twarożek biały, i po 1 razie zjadłam posztecik, wędlinę drobiową ale chyba żle zrobilam bo miała w sobie rodzynki, a wczoraj zjadłam gotowane pulpety w sosie koperkowym. Myslisz ze cos z tych rzeczy moze wzdymac??

Napisany przez: Mrówka pią, 03 mar 2006 - 13:30

Tak to prawda dzidzia zabiera mi cały wolny czas choć i tak jest go strasznie mało bo on cały czas płacze.Powodu bliżej określonego nie znam chociaż mogę przypuszczać że to z powodu kupki.Nocami nie śpi bo cały czas ciśnie i nie daje rady.Rankiem jak uda mu się narobić w pieluszkę to wtedy usypia.Masażu już próbowałam,ścisłej diety(kilka dni bez mleka, owoców,nic wzdymającego,tylko lekko strawne produkty)a on nadal się pręży denerwuje płacze i nie śpi.Już sama nie wiem jak mu pomóc.Esputikon też podawałam bo z początku wyglądało to na kolkę nie pomogło.
Tak strasznie zazdroszczę tym mamą których dzieciaczki śpią przynajmniej w nocy
Mam jeszce pytanko jak się czujecie po tej herbatce hippa Mam w domu ale jakoś boję sie jej napić żeby mnie przypadkiem nie rozsadziło bo na brak pokarmu nie narzekam a raczej mam go pod dostatkiem .Położna mi ją bardzo polecała bo zawiera ten koper włoski

https://img222.imageshack.us/my.php?image=dziecko1wo.jpg

Napisany przez: annakto pią, 03 mar 2006 - 18:36

ja te herbatke hippa nie pije w takich ilosciach jak na opakowaniu zalecają bo faktycznie po 2 poracjiach dziennie miałm taki nawał ze prawie skończyło sie zastojem pokarmu i kapusta była juz w ruchu

Napisany przez: Sabina sob, 04 mar 2006 - 01:51

kiełbasa - tą samą jadłam i jem, bardzo wzdymała Zuzę - przyprawy i dość ciężko strawna, Franka chyba nie wzdyma, pasztet też wzdyma. Przerobiłam to ostatnio - choć był domowej roboty i bez cebuli - do pasztetu się dodaje - i bez jaj był, a jednak. No i miał mało przypraw - fuj jak sobie przypomnę bleee. Teścowa robiła
Twarożek jest ryzykowny ze względu na możliwość pojawinie się alergii (tym bardziej jak ktoś z rodziny ma jakiekolwiek uczulenia), której jednym z objawów może być kolka właśnie.
A, u nas maluch łapie niestety infekcje od starszych, ma już niezłą sapkę i pokasłuje, przy piersi zachowywał się dziwnie od 2 dni, myślałam, że za szybko leci i dlatego. Wygląda, że boli go gardło. Byłam u pediatry, na szczęście przyjeła nas u dzieci zdrowych uf. U chorych tłumy - można coś gorszego zapać. Podobno (dr.mówiła) jest epidemia infekcji grypowych.
Biedaczysko się meczy z tym noskiem, spać nie może i wszystko go budzi, jest nie spokojny .
Mojego jeszcze wzdyma jak do zupy dodam pora, przypomniało mi się. Natomiast w niektórych prZyprawach znajduje się czosnek granulowany - straszny wzdymacz. Np. w mojej ulubionej kamisa przyprawie złocistej do kurczaka.
Współczuje naprawdę, ale dla pocieszenia dodam, że to minie. Bardzo pomaga nagrzewanie brzuszka tą pieluchą i to machanie kopytkami, my zawsze przed przewijaniem mu takie ćwiczonka - masaże robimy. Jest dużo spokojniejszy i słychać porządne salwy w pieluszce

Napisany przez: annakto sob, 04 mar 2006 - 09:30

sabinko a ja jakos ostatnio jem sos czosnkowy
wiecie chciałm zapytać czy wasze dzieci tez nie robią kupy w nocy oststnio wstaje rano przerazona z nie zmieniałm małemu pampersa w nocy taka nie przytoman byłm ze nawet nie wem ile razy go karmiłam ( musze spac troche w dzień) i zmieniam tego pampersa a tu kupy nie ma dopiero około 10 rano zrobił
ile kupy powinien robic takimaluszek
a czy nie wiecie co oznacza jak on sie czesto dławi( czasem wyglada to jakby poprostu nie oddychał jakby brakowało mu tchu) ale nie podczas karmienia tylko normalnie i nie pokarmem
czasem to az prawie siniej brdzo sie boje wtedy

Napisany przez: MrĂłwka sob, 04 mar 2006 - 13:05

Mój Oskarek też nie robi ostatnio kupy w nocy zaczyna się ok.10 i robi tak do 16.00 ok.4 a potem już nic do następnego dnia.W nocy koszmar ani godziny snu tylko płacz.Wczoraj udało mu się przespać ładny kawałek dnia po tym jak wypiłam koper włoski nie chciałam jednak przesadzać i na noc już nie piłam dzisiaj jednak spróbuje.Wytrzymam jakoś do poniedziałku i jak nic nie pomoże to pójdę do lekarza
Pozdrawiam

Napisany przez: elza1977 sob, 04 mar 2006 - 13:14

No własnie a u mnie z kupkami wyglada tak :
od tygodnia albo jedna dziennie poznym wieczorem a w nocy nic albo wogole nic ale wtedy widze ze sie bardzo meczy i pomagam mu czopkiem. Zglaszalam to pediatrze ( z rejonu) ale powiedziala ze na to nie ma rady)
a Adrianek ostatnie dwa dni i dwie noce oprocz kolek caly czas jest niespokojny prezy sie, napina spi po pół godz. - max godzinę, później godzina połtorej płaczu i tak w kółko. Mnie już ręce opadaja nie wiem jak mu pomóc.

Napisany przez: Sabina sob, 04 mar 2006 - 23:33

annakto odwaĹźna Kobieta z Ciebie z tym czosnkiem, jak dla mnie to juĹź eksperymenty ekstremalne.
Co do kup, to ja uważam (z doświadczenia), że takie dzidziolki malutkie jak nasze mogą robić kup kilka - kilkanaście, albo wcale przez dłuższy czas, nawet kilka dni. To jest normalne, a jako ciekawostkę dodam, że około 6 miesiąca większość dzieci przestaje wogóle robić kupy - u nas tak było i byłam przerażona. Okazało się, że układ pokarmowy dojrzał na tyle, że pokarm z piersi był całkowicie wchłaniany i wtedy nadeszła pora na pierwsze zupki i soczki nie źle co?
Ja bym się ucieszyła jak by mój w nocy nie robił, a robi 2-3 razy w nocy, czasem raz. I rano o godzinie 7-8, najpóźniej o 9. Generalnie im starsze dziecko, tym rzadziej robi kupy. Ale np. Zuzka ma dwa lata i robi 3 dziennie, a czasem 1, a dziś np. wcale. Myślę, że to od wielu rzeczy zależy, od tego co i ile razy jadło, od tempa wzrostu, ilości snu itd. Z tym spaniem w nocy to też bywa różnie, ale upierać się będę, że wiele zależy od diety mamy. co do kopru, to raczej nie da się go przedawkować i jak są kłopoty to warto pić 3 razy dzennie i nawet w nocy, mamy teraz szybszy dużo metabolizm, więc wydalamy szybciej...żeby coś w mleku zostało, to trzeba więcej i częściej pić. Ale można pod inną postacią. Polecam wodę koperkową, 4 łyżki stołowe - mniam pycha
No i może za dużo spią w dzień. U nas był taki motyw którejś nocy, że mały przy przewijaniu bardzo się rozbudził i niechciał już piersi, najedzony jak nie wiem, ani smoka i denerwował się, nogami wierzgał i nie wiedzieliśmy, czemu nie śpi i co mu jest. Mąż się zorientował, że płacze jak światło jest zgaszone - zajoł się nim i eksperymentował. Wiem z późniejszych relacji, że zabrał małego w foteliku samochodowym do przedpokoju i zapalił światło. Mały się spokojnie bez płaczu rozglądał przez godzinę. Stary spał na podłodze po czym wreszcie Franuś zamarudził, więc mąż przyniósł mi go do cycka, zjadł i spał. Bardziej interaktywne się robią takie miesięczne maluchy i już leżenie i obserwacja sufitu ich nie zadowala - mądre są nie?
A!!! HAHAHa jak Wam maluch w nocy nie spi - trzeba dać go męzowi! Czasem ojciec lepiej uśpi pupilka niż zmęczona, wkurzona matka - u mnie działa!

Dziewczyny, a jak u Was to wygląda, wstaje mąż w nocy do dziecka? mojego trzeba budzić, czasem brutalnie

Napisany przez: Sabina sob, 04 mar 2006 - 23:44

Jeżeli nie jest to dławienie, bo mu się wraca (mój tak ma, czasem ulewa, a czasem połyka - słychać) to lepiej szybko skontaktuj się z pediatrą, może potrzebny mu monitoring oddechu. Może to być bezdech, jak sinieje to nie za dobrze. Ale bez paniki, najpierw po obserwuj... w jakich okolicznościach, czy bezpośrednio po jedzeniu? A może łyka powietrze i go zatyka? Jak wygląda to dławienie? Krztusi się, czy pokasłuje. Mój Antoś ksztusił się aż siniał i zatykało go i kasłał, a był zdrowy. Od urodzenia praktycznie, zdażało się to tylko nocami. Okazało się, że to astma. To może być niebezpieczne, ale nie musi. Trzeba obserwować, czy w czasie snu, czy w nocy itd. Wszystko ponotuj, będziesz mogła dokładnie opisać lekarzowi - o to zazwyczaj prosi dobry pediatra, aby móc ocenić gdzie leży problem. Czy to bezdech, astma czy refluks np.
Ja bym tak zrobiła, ale nie zwlekajac z tym lekarzem za bardzo i poszła bym do dzieci zdrowych. U chorych dzikie tłumy - epidemia infekcji grypowych. Nie martw się, wiesz, że wrazie czago bierzemy dziecko głową do dołu i jak trzeba klepiemy w tej pozycji lekko między łopatkami - ale to napewno wiesz

Napisany przez: anonimowy nie, 05 mar 2006 - 16:14

mój mąz bez problemu wstaje do Adrianka, dzisiaj właściwie cała noc dyżurowal ( pospał moze ze 3 godz) nistety raz w tyg wyjeżdza na 2-3 dni taka ma prace, wtedy mam dość wszystko na mojej głowie, czasem niestety brakuje mi nawet cierpliwości do malucha, a pózniej jak juz mi przejdzie to ryczę, bo mam wyrzuty sumienia że sie na własne dziecko denerwuje.

No i mamy coraz wieksze problemy z karnieniem. Przez to że brakuje mi pokarmu( sciagnełam dla sprawdzenia z obu piersi 65ml) a maluch na raz zjada 80ml wciąż przynajmniej raz dziennie jest dokarmiany i niestety oczywiście jest juz na tyle cwany że zaczyna bardzo grymasić przy cycu, boję się że nie będzie chciał niedługo wogóle ciągnać.

Napisany przez: elza1977 pon, 06 mar 2006 - 15:39

ten gość to byłam ja ale zapomniałam sie zalogowac:)

Napisany przez: annakto pon, 06 mar 2006 - 16:37

a j tyko czytam nie mam czasu odpisać

Napisany przez: Sabina pon, 06 mar 2006 - 22:09

Kochana! To Twoje pierwsze dziecko? Nie zorientowałaś się może , ale nigdy nie odciągniesz tyle, co mały zjada. Bo inny jest tego mechanizm! Jak maluch ssie, to masuje językiem od dołu i po przez to produkuje się pokarm, po za tym tak naprawde mleko produkuje się w głowie .
Ja jak te prawie 5 lat karmię to nigdy nie odciągnęłam tyle samo, a czasem wręcz odrobinę lub nic. Jak Wika byłam malutka, a ja studiowałam i na sobotę i niedziele musiałm odciągnąć mleko - wyobraź sobie, że - musiałam odciągać przez 2 tyg. po kilka razy dziennie, żeby starczyło na te 2 dni. To było straszne, ale takie są te mechanizmy. Dlatego ciężko jest zmierzyć ile pokarmu ma kobieta i tak naprwdę powiedzieć, że ma za mało. Widać, że dziecko za mało je tylko po tym, że za mało przybywa na wadze, robi za mało kup i nie moczy pieluch, zapada mu się ciemię, i nie płacze łzami, a najczęściej mniej płacze (oszczędza siły)a więcej śpi.
Może u Ciebie z tym pokarmem nie jest tak źle, a przyczyna jest inna? Jak się do butli przyzwyczai, to szybko zrezygnuje z piersi. Tu trzeba ssać, a tu leci samo...tu smak codziennie inny, czasem kwaskowy, czasem pikantny , a tu zawsze taki sam słodki... sama rozumiesz

Nie poddawaj się proszę Cię odwagi dasz radę! Więcej pij i myśl pozytywnie.
Bardzo mocno Cię przytulam i pozdrawiam

Napisany przez: Sabina pon, 06 mar 2006 - 22:26

znam to znam... dziś robiłam z 10 podejśc do deski do prasowania, a ciuchy leżą w dwóch pokojach wszędzie - ... nie dałam rady
Uroki macierzyństwa

często siadają mi nerwy i sobie tłumaczę na spokojnie... a jak nie teraz cośtam, to później, albo wcale itd. nic się nie stanie itd.
Np. Zuza ma katar.
A ja karmię 2 godzinę, zdrętwiałam i spać mi się chce, a tu łóżko nie pościelone, obiad nie zrobiony i wogóle jestem jeszcze w piżamie, a tu już południe minęło i wogóle wścieć się można.... i już maluch prawie śpi... no i ta nasza Zuza staje na przeciw mnie i z całej siły smarcze te swoje zielone gluty na podłogę, wyciąga palcami i marze sobie ręce mówiąc: mam kemik . I no.... wściekam się na ten koszmarny widok w sekundę i tłumaczę sobie tak: - spokojnie, bardziej chora od tego nie będzie, umyję ją najwyżej za parę minut, to że będę z uporem maniaka tłumaczyć, tylko ją zachęca do robienia mi na złość. Opanowuję się i spokojnie mówię jej o chustce. I co? nasza Zuza, co nie umie smarkać no prawie wcale, wchodzi na wiieeelkie krzesło, sięga chustki i smarka. Normalnie to bym zaczeła jej zwracać uwagę, tłumaczyć i takie tam impulsywne cokolwiek... a tak sama się uspokajam phii ale ze mnie terapeuta co?
A jak u Was? Zamieszanie? Wyrabiacie?
Ja w sumie nie źle, choć jak każdemu pedantycznemu perfekcjoniście ciągle mi mało... powinnam mieć jeszcze poprasowane i kurze starte i takie tam jeszcze.. ...Tłumaczę sobie, że najważniejsze, że głodne i brudne nie chodzą. Tylko ja ciągle głodna i obrzygana
A co wiecie o ulewaniu? Franek jako pierwszy u nas, aż tak dużo ulewa. Muszę poczytać o tym refluksie, czy jak to tam się zwie...? czytałam dawno.

Napisany przez: kasia25 czw, 09 mar 2006 - 14:45

Dostałam dziś sms-ka od Kropuni serdecznie pozdrawia wszystkie lutóweczki. Wczoraj była z Ksawerkiem na szczepieniu, Ksawerek waży 7300 . Kropunia karmi Ksawerka piersią.

Napisany przez: annakto czw, 09 mar 2006 - 15:02

[quote=kasia25]Dostałam dziś sms-ka od Kropuni
ile wazy chyba odwrotnie 3700 ???
a u nas wszystko oki dzis Kornel ma urodzinki wiec mam zajecie
a wogĂłle sotatnio tylko czasem czytam i bawie sie z kornelkiem bo jakos ma tak ze musze mu czas poswiecic - wyrzuty sumienia )

Napisany przez: Sabina czw, 09 mar 2006 - 21:23

[quote=kasia25]Dostałam dziś sms-ka od Kropuni

Dziękujemy za pozdrowienia Wzajemnie
co do wagi ... ja cie...
ale nasz pyzek chyba też z 6 i pół. Ciężko się go nosi.
ważyłam się z nim i bez niego na wadze łazienkowej i tak wyszło, ale waga łazienkowa widomo kiepska.

Napisany przez: kasia25 czw, 09 mar 2006 - 21:36

Aniu nie pomylilam się Ksawerek waży 7300. Kropunia napisała mi, że żartują sobie z mężem, ze rośnie im mały Pudzianowski . Ksawerek ważył 4500 jak się urodził .

Wszystkiego najlepszego dla Kornelka z okazji trzecich urodzin

Napisany przez: annakto pią, 10 mar 2006 - 08:42

dziękujemy za zyczenia dla Nelka
no to z kolegi kawał chłopa ) 7 300
nie wiem ile wazy mój Ksaweryale wprzyszłym tygodniu ide na szczepienie więc wszystko będę wiedzieć

Napisany przez: Mrówka pią, 10 mar 2006 - 11:53

No w końcu mały zasnął i w tym tkwi mój problem że śpi tylko w dzień wiem że kiedyś się przestwi bo narazie tego nie odróżnia ale do tej pory to z narzeczonym się wykończymy.W dzień wiadomo pranie sprzątanie gotowanie a noc dyżur przy małym.Czasem się zastanawiam czy go w dzień nie budzić ale jakoś serce mi ściska jak tak sobie słodko śpi.Wydaje mi się trozkę zakatarzony więc spacerki i balkonowanie sobie odpuszczam.
Mój mały waży 5 kg. Jak się ur.ważył 4050 też mm co dzwigać
Pozdrawiam

Napisany przez: annakto pią, 10 mar 2006 - 15:39

mrówko tak to jest ztymi maluszkami aja jaknie przespałm jednej nocy to budziłam Ksawcia w dzień tzn zabawiałm go gadałm do niego no cóz jak mozna tak sie staralm po kazduym karmieniu i wyduzałm tez czas przwijania udało si spi w ncoy tylko po kapieli nie spi do 24 czaem a kąpiemy go o 19 tak w porywach do 19 30
pozdrawiamy

Napisany przez: Sabina pią, 10 mar 2006 - 23:09

Tak, tak dużo zdrówka dla Trzylatka z okazji urodzin. Ja 7 też miałam urodziny - ale w moim wieku nie ma już się czym chwalić
Nasza Pyzula spioszek mógł by spać na okrągło, ale mu nie dają
Zaczoł za to gugać i mówi: a.. och.. WSPANIALE
No i ciąglę się szczerzę z radości, że dzieciątko wreszcie do mamusi podobne bo rude takie miedziane.... no złoty człowiek
Tylko bidny cały w potówach. A jest spokojny. W nocy je już o stałych porach 1,3,5,7-8 i wtedy też robi kupy, za to strasznie ulewa.
czasem mu zakładam dwa śliniaki... muszę lecieć - właśnie się budzi

pozdrawiam

Napisany przez: annakto sob, 11 mar 2006 - 09:00

sabina dziekuje i rĂłwnieĹź wszystkiego dobrego z tej samej okazji )
pokaz jakeś fotki maluszka
nasz ksawcio pod slońce tez ma miedziane włosy
mąz jako dziecko był rudaskiem i piegi na jego twarzy oznaczają ze juz mamy duzo słona na dworku( kiedy pojawią sie te piegi ) )
pozdrawiamy nasz ksawciospi dzis wymachiwał rączkimw nocy wiec go połozyłam na brzusiu usnoł spokojnie

Napisany przez: elza1977 sob, 11 mar 2006 - 13:54

Aniu

dolaczam sie rĂłwniez do zyczen dla Ksawcia[color=red][/color]

Napisany przez: annakto sob, 11 mar 2006 - 18:18

dziekuję bardzo za wszystkie miłe zyczenia wszystkie przekazuje Kornelkowi a jemu od zyczeń bardziej podobają sie na forum wasze paseczki

Napisany przez: elza1977 pon, 13 mar 2006 - 14:44

czesc dziewczyny!!!

cos sie tak jakoś cicho zrobiło....ja ostatnio tez nie miałam za wiele czasu na pisanie. W sobote mielismy sadny dzien> Adrianek mial kolki od 10 rano do 24.00 z dwiema przerwami ok 1 godz, dwiema po pół godz. a reszta to 5-10 min spokoju i nowy atak. A do tego tak silne jak jeszcze nigdy. Nietsty jesli chodzi o nas to nie skutkuje nic, eliminowanie coraz to innych potraw( juz naprawde niewiele jem) jeden dzien nawet próbowalam karmic go tylko mlekiem modyfikowanym ( po konsultacji z lekarzem ) i tez nic. Leki nie dzialaja zadne, masaze kladzenie na brzuszku tez nie a suszarka tylko kiedy kolki sa lekkie, przy tych mocnych nie dziala nic

Napisany przez: elza1977 pon, 13 mar 2006 - 17:35

A mam jeszcze do was pytanie

JAk dużo czasu teraz wasze maluchy spędzają przy piersi???

Napisany przez: annakto pon, 13 mar 2006 - 18:22

co 2 godzinki sie karmimy i czasem do 15 minut dociągamy z karmieniem

Napisany przez: kasia25 pon, 13 mar 2006 - 22:11

Co 2-3 godzinki karmię 30-40 minut.
Elza1977 musisz jeszcze troszeczkę przetrzymać kolki Adrianka. Z dnia na dzień będzie lepiej.

Napisany przez: annakto wto, 14 mar 2006 - 09:01

elza tak mi przykro ze sie meczycie nas ksawcio prawie nie płacze nawet krzyk brata nie przeszkadza mu w spaniu

Napisany przez: elza1977 wto, 14 mar 2006 - 18:07

a my dzis mamy znĂłw okropny dzien, teraz troszke zasna ale od rana caly czas okropne kolki i takie ma strasznie smutne oczy jak go boli ze az zal patrzec.


Kasiu25 [color=red][/color]czyzby Ola juz miala mniejsze kolki????

Napisany przez: ive wto, 14 mar 2006 - 18:29

Witajcie lutĂłweczki;
Ja tak jak Kasia25 jestem taką przyspieszoną lutówką więc pozwolę sobie "wcinać" się czasami w ten wątek.
Może jednak kiedyś połączymy wątek styczniowy z lutym

Elza - współczuję bardzo z tymi kolkami Adrianka.
Mój Piotruś na szczęście nie cierpi na nie ale Paulinka jak była malutka od czasu do czasu płakiwała z tego powodu i pamiętam jak nie można było jej za bardzo pomóc.
Piotruś je w tej chwili średnio co trzy godziny. Zdarza się, że ma nawet cztery godziny przerwy między karmieniami, ale też czasami co dwie.
A dzisiaj w nocy pierwszy raz zrobił sobie nawet PIĘCIOGODZINNĄ przerwę. Żeby tak już co noc było...
Pozdrawiam.

Aha, karmię piersią.

Napisany przez: elza1977 wto, 14 mar 2006 - 19:54

Ive bardzo nam bedzie miło, jak czasem się odezwiesz. Własciwie z tym połaczeniem watków to uwazam ze nie jest głupi pomysł, ani w styczniu ani w lutym nie ma za wiele dzieciaczkow wiec mozna by bylo polaczyc. My mamy kolejna przerwe po nastepnej kolce.

Ale za to jak nie ma kolek to coraz czesciej sie usmiechamy

Napisany przez: Sabina wto, 14 mar 2006 - 22:09

Tak myślę i myślę o tej diecie jednak.... a może to coś czego jesz najwięcej. Np. pieczywo. Nasz Antek był uczulony na gluten i był długo na takiej strasznie rygorystycznej diecie, a już jako maleństwo miał objawy astmatyczne i problemy skórne i z trawieniem...ale wtedy nie wpadłam na to, że to gluten może być odpowiedzialny. I jadłam właściwie na okrągło kanapki...
No nie wiem jak Wam pomĂłc?
Współczuję.

Powiedz jak sobie dajesz radę?
Czy pediatra kazał maluchowi dawać jakieś leki?
Pozdrawiam - trzymaj się jakoś! Uszy do góry - kiedyś to minie

Napisany przez: Sabina wto, 14 mar 2006 - 22:19

Jestem za połączeniem - jak to się robi?


A my się karmimy za dnia co 2-3 godziny, a czasem częściej. Ale też przed południem i/lub po południu jest taka dłuższa przerwa... zdaża się, że nawet 5 godzin. No wtedy to aż miło popatrzyć na delikwenta
U nas jest tak jak jest dlatego, że duży hałas... myślę, że przerwy były by dużo dłuższe, widzę jaki padnięty jest maluch i niewyspany. Ostatnio spał w czasie przewijania
Ciężko ich uciszyć maksymalnie, zwłaszcza Zuzę - piszczy strasznie, jak się kłócą. Inne hałasy znosi bez problemu, nawet krzyki. Najbardziej przeszkadza mu pisk i tupanie kapci nad głową. A gdzie go nie przestawie tam mu tupią - mieszkanie mamy przechodnie

Napisany przez: kasia25 wto, 14 mar 2006 - 22:49

[quote=elza1977]Kasiu25 [color=red][/color]

Wydaje mi się, ze Ola ma już mniejsze kolki. Ale pojawił sie nowy problem , jak miała ataki kolek to non stop nosiliśmy ją na rączkach i wydaje mi się, że rozpieściliśmy naszą córeczkę. Ja nie śpi, nie je to płacze, ale nie jest to taki placz jak przy ataku kolki tylko taki marudny (nie będę leżała sama w łóżeczku, macie nosić mnie na rączkach), mała terrorystka na rośnie .

Napisany przez: Sabina wto, 14 mar 2006 - 23:02

A może poprostu znudził jej się sufit?
inteligentną macie córeczkę poprostu Gratuluję!
u nas też inteligent tyle że kombinuję z potrawami, a raczej z przyprawami i chyba jest nieco wzdęty czasami... ale za to ostatnio wpatrywał się w karuzelkę z kaczkami nad kołyską i słuchał katarynki przez bite pół godziny - serio!

Napisany przez: elza1977 śro, 15 mar 2006 - 11:42

[quote="Sabina"][quote=elza1977]czesc dziewczyny!!!

pediatra przepisal debridat - tez nie widze poprawy i kazal podawac koperek, a ja juz glupieje, bo jedni kaza dawac koper drudzy mowia ze wzmaga kolki, jedni kaza dawac rumianek, pediatra powiedzial ze nie bo uczula i co mam w koncu dawac????


Tak myślę i myślę o tej diecie jednak.... a może to coś czego jesz najwięcej. Np. pieczywo. Nasz Antek był uczulony na gluten i był długo na takiej strasznie rygorystycznej diecie, a już jako maleństwo miał objawy astmatyczne i problemy skórne i z trawieniem...ale wtedy nie wpadłam na to, że to gluten może być odpowiedzialny. I jadłam właściwie na okrągło kanapki...
No nie wiem jak Wam pomĂłc?
Współczuję.

Powiedz jak sobie dajesz radę?
Czy pediatra kazał maluchowi dawać jakieś leki?
Pozdrawiam - trzymaj się jakoś! Uszy do góry - kiedyś to minie [/quote]

Napisany przez: elza1977 śro, 15 mar 2006 - 11:47

Kasiu25

tego samego sie obawiam.Na razie jest jeszcze ok jak nie spi potrafi troche polezec w łózeczku( choc u nas jest to bardzo zadkie bo niestety ze wzglegu na kolki czesciejjest na raczkach)

Napisany przez: anonimowy śro, 15 mar 2006 - 15:39

Olka pobiła dzisiaj rekord leżenia w łóżeczku nie płacząc, zdążyłam umyć buzię, zęby i ubrać się, może jutro zdążę zrobić sobie jeszcze lekki makijaż .

Elza1977 Adrianek i Oleńka ewidentnie do siebie pasują .

Napisany przez: kasia25 śro, 15 mar 2006 - 15:40

Ten gość to byłam ja

Napisany przez: elza1977 śro, 15 mar 2006 - 16:03

Kasiu25

tez własnie to zauwazylam, od urodzenia tyle podobienstw

Napisany przez: Sabina śro, 15 mar 2006 - 23:26

Witaj!
Dieta Matki Karmiacej potencjalnego alergika opiera się na kilku zasadach.
Po pierwsze:
Nie można palić papierosów!!! Nawet inne osoby w jego(dziecka) otoczeniu!!!

Pokarmy musza być jak najprostsze!
Tzn.
- Chleb paczkowany, żeby móc przeczytać spis, a na nim powinno widnieć w składzie nie więcej niż: woda, mąka, zakwas piekarski - bez drożdży i polepszaczy i "krowy" pod jakąkolwiek postacią!
- Herbata tylko czarna, słaba, gorzka lub z cukrem (ja dodaję nieco kwasku cytryn. - jest sztuczny)
- wędlina najlepiej domowej roboty i jak najmniej przypraw: sól, majeranek, bazylia, tymianek - te oststnie uczulają więc mało lub bez, (ja dodaję łagodną musztardę) - wszędzie sprawdzamy skład, laktoza może być wszędzie

Po drugie:
Stosujemy dietę zawsze i wszędzie, trzymając się zasad, więc odpada kupowanie u niesprawdzonego sprzedawcy, kupujemy wędliny paczkowane, aby przeczytać. Nie jemy fast foodów, w restaurcjach, pizzerniach i barach. Nawet najmilsza kelnerka może kłamać, że zupa była niezabielona

Po trzecie:
Większość leków i witamin jako substancję pomocniczą zawiera laktozę, a to ona jest winna chorobie, więc: czytamy, czytamy, czytamy ulotki!!!
Chcąc rozpocząć obserwacje co dziecku szkodzi, trzeba zejść w ilości jedzenia do minimum i jeżeli będzie dobrze dodawać tylko! po jednym produkcie co tydzień - zakładając, że jest dobrze, czyli brak kolek, lub słabsze.
Na pierwszych kilka dni
proponuję następujące wypróbowane produkty:
Zaopatrz się w większą ilośc na kilka dni!!! WAŻNE!!!

- Nestle sinlac 1 op. (w aptece 28-32zł; w markecie 18-24zł),
- płatki nestle FRUTINA (wyjmij na miskę i powyciągaj rodzynki)
- pieczywo jw.
- margaryna NOVA(smak-taka sobie,tania); DELMA(smak-może być,tania) lub FLORA żółta(smak-super,droga - jakieś 5zł)czytaj skład, bo one mają różne wersje, flora żółta, delma zwykła
- dżem jabłkowy własnej roboty (4jabłka smaż z cukrem mieszając, trochę wody na koniec, podduś, włóż w słoik, zakręć, jak wystygnie-do lodówy-2-3dni jemy;
- mięso wieprzowe - ugotujesz z marchewką, pietruszką i wodą, pieprz mało w kólkach, ziele angielskie i liść laurowy, sól
- ziemniaki
- marchew
- jabłka
- do picia herbata zwykła - nie smakowa!!!
- woda mineralna bez gazu!
- słaba kawa
- koper włoski+mięta
- ciastka LU wiatraczki zociste, lub holenderskie (są bez mleka i jajka)

I teraz propozycje:

1 śniadanie:
- szklanka kopru włoskiego (zaparz od razu dwie)
-duży tależ gorącego sinlacu(konsystencja gęstej śmietany), ew z cukrem + płatki frutina w dowolnej ilości

2 śniadanie:
- słaba kawa rozpuszczalna z cukrem lub bez,
- ciastka LU

Przekąska:
- jabłko
- marchewka karotka
- do picia mięta

Obiad:
- ziemniaki z wody
- wieprz gotowany z marchewką
- marchewka utarta z jabłkiem, lub gotowana
- herbata z cukrem

Przekąska:
- herbata + ciastka LU
- woda mineralna

Kolacja:
- kanapki(pieczywo białe paczkowane, margaryna flora) z dżemem jabłkowym
- herbata
- woda mineralna
- koper szklanka.
Oczywiście używaj dowolnie ale ogranicz się tylko do tego, NIC INNEGO!!! Jak w przeciągu 3-4 dni nie będzie poprawy, będziemy dalej odejmować, jak będzie poprawa zaczniemy dodawać.

Dziecku tak małemu NIE WOLNO DAWAć RUMIANKU!!!!!!!!!! uczula potwornie.
Kup i podawaj dziecku :
- pierś!
- esputikon dla niemowlat i stosuj według ulotki
- wodę koperkową GRIP WATER i stosuj jw.
- masaĹźe, klepanie w czasie jedzenia.

Jak to wszystko rygorystycznie zastosujesz - nic więcej! To napewno się uda!!!
Trzeba też dziecko karmić częściej a mniejszymi porcjami. Przed jedzeniem wode koperk. małą porcję, w czasie jedzenia esputicon,
Powinno pomĂłc. Ja tak jem, a mamy strasznie alergiczne dzieciaki i jest ok.

Ja rezygnuję także z wszelkich dezodor. i perfum. Tylko pod pachy bez zapachowy.
DuĹźe wyrzeczenie?

Jakies pytania? :Dpozdrawiam

Napisany przez: annakto śro, 15 mar 2006 - 23:36

sabinko o rany kobietko podziwiam Cię

Napisany przez: elza1977 czw, 16 mar 2006 - 11:30

Sabinko

a mięso drobiowe??? nie można????

Napisany przez: MrĂłwka czw, 16 mar 2006 - 18:46

A ja powoli wymiękam.Za wcześnie pochwaliłam się że mały nie płacze bo teraz drze się w kółko Dzień czy noc on beczy mimo że jego kupki wyglądają ok i robi je bez większych przerw to cały czas wydaje mi się że on ciśnie i dlatego płacze i płacze Odstawiałam po koleji już wszystkie produkty i nie widze poprawy.Podawałam inflac,esputicon,piłam koper włoski i nic.Mój pediatra powiedział że to takie małe koleczki i teraz mu podaje mu herbatke-pomaga ale nie na długo.W nocy budzi się co1,5 godziny a ja padam z nóg czasem już nie mam siły do niego wstawać.
Zastanawiam się czy nie podać modyfikowanego chociaż na noc może to pomoże.Przynajmniej żeby mi noc przespał.
Pozdrawiam

Napisany przez: elza1977 czw, 16 mar 2006 - 21:18

MrĂłwko

gwarantuje Ci ze podanie mleka modyfikowanego niczego nie zmieni a tylko moze zaburzyc laktacje. Jesli to moze byc pocieszeniem to cale szczescie ze to tylko male koleczki. MĂłj Adrianek ma strasznie silne, dlugie i czeste( dzis od 5,00 rano i jeszcze caly czas ma ) spal 2 razy po pol godziny, a do tego tak bardzo krzyczy i widac ze tak bardzo go boli ze az serce peka. I u nas niestety zadne leki nie dzialaja.

Napisany przez: Sabina czw, 16 mar 2006 - 22:06

nie polecam... pĂłki co przynajmniej

ale kurcze nie wiem jakim cudem poszło to na forum, to to wyżej - pisałam na priv... czyżybm była już tak nieprzytomna?????????

Przepraszam
Strasznie mi wstyd!

I taki wywód długaśny poszedł jeju...

Napisany przez: Sabina czw, 16 mar 2006 - 22:10

Kobiety współczuję Wam Caaałym sercem i dzieciom też... no jak może dziecko płakać i krzyczeć całymi godzinami... że ma siłe??? !!! szok

A jak je kompiecie? Czy kompiel w czasie kolki przynosi ulgę?

Kurcze

Napisany przez: Sabina czw, 16 mar 2006 - 22:16

wiecie co? pokazałam Mężowi co zrobiłam, a on mi mówi, że nie możliwe żeby poszło na forum... co ja zrobiłam? nie chciała bym na przyszłość znów tak klepnąć... odpisywałam : "odpowiedź" na wiadomość prywatną i poszło tu.. no zagadka, ale wkurzyłam się, no jak bym tak w innym wątku np. coś głupiego, czy dla kogos intymnego palneła? Co mogłam pochrzanić?

Napisany przez: kasia25 czw, 16 mar 2006 - 22:32

Sabinko, Twój post z menu matki karmiącej jest rewelacyjny, dziękuję za niego, może w końcu urozmaicę swoje menu i zjem ciasteczko

Napisany przez: ive czw, 16 mar 2006 - 23:09

Kurcze, dziewczyny, a ja ostatnio włączyłam do diety zupę pomidorową
I (ODPUKAĆ !!!) wszystko OK. Nie odmawiam też sobie od czasu do czasu ciasteczek i pozwalam sobie na jednego cukiereczka czekoladowego dziennie (TIKTAKI - uwielbiam je... ). No tak strasznie ciągnie mnie do słodkiego. Chyba mam więcej szczęścia niż rozumu, że to moje dziecko tak dobrze znosi tą moją dietę.
Sabina - jak Ty to wszystko ogarniasz CzwĂłrka maluchĂłw i taki full control w trzymaniu diety

Napisany przez: annakto pią, 17 mar 2006 - 15:22

hej kobietki bylismy na szczepieniu i ksawcio wazy 6300 mamy skierowanie do laryngologa ( pani doktor chciał nam dąć do szpitalika ale ja nie chciałm - podpbno ty nam by Ksacia lepiej przebadali ale cóz)
bo kasawery mi sie strazni dławi moze byc cos z przwęzżeniem krtani chyba nie przekreciłam
no tak juz bywa mamuski to musza sie namartwic i w poniedziałek chyba jedziemy do laryngologa na to badanie krtani

Napisany przez: kasia25 pią, 17 mar 2006 - 15:38

Aniu trzymam kciuki, żeby ze zdrówkiem Ksawcia było wszystko w porządku.
Ola dzisiaj grzeczna jak aniołeczek, śpi, a robi sobie przerwy tyko na jedzonko, a ja wysprzątałam mieszkanie, pranie zrobiłam, poprasowałam, a teraz nudzę się, już dawno nie doświadczyłam tego uczucia

Napisany przez: Mrówka pią, 17 mar 2006 - 15:45

Sabina pytasz jak z kąpielą.
Mały lubi kąpiel to też jak jest w wodzie jest ok.Przestaje płakać ,jak go tylko wyciągamy to wrzeszczy.Póżniej czas na karmienie i zasypia ale nie na długo i śpi bardzo nie spokojnie.Nie zauważyłam żeby miał twardy brzuszek czy coś ja bym nawet tego kolkami nie nazwała.Moim zdaniem (choć mogę się mylić) to on ma problemy z trawieniem jakby sprawiało mu to ból
Tylko jak mu pomĂłc

Napisany przez: annakto pią, 17 mar 2006 - 16:07

mrówko a byłas u lekarza bo ja dzis byłam i wiele moich watpliwosci było rozwjanych

Napisany przez: elza1977 pią, 17 mar 2006 - 19:35

Sabinko to widze ze te nasze kolki sa najgorsze

Adrianek bardzo lubi sie kapac ale jak ma atak kapiel nic nie pomaga, wrzeszczy prezy sie robi sie czerwony, az strach go k,apac zeby go utrzymac.

ale dzis caly dzien bylo ok odsypial dwa ostatnie dni dopiero teraz dostal troche kolki ale sa krotkie wiec nie jest zle

Napisany przez: elza1977 pią, 17 mar 2006 - 19:39

Aniu
Ksawciu to spory facet hmmm 6300 a ile wazyl po urodzeniu??? my idziemy w przyszlym tygodniu...jestem ciekawa ile bedzie wazyl

Napisany przez: Mrówka pią, 17 mar 2006 - 19:55

Annakto do lekarza postanowiłam że wybiore się w poniedziałek.Do tej pory miałam jeszcze nadzieje ,że lekarz nie będzie potrzebny, że jakaś metoda poskutkuje.Niestety.

Napisany przez: Sabina pią, 17 mar 2006 - 20:39

[quote=ive]Kurcze, dziewczyny, a ja ostatnio włączyłam do diety zupę pomidorową
I (ODPUKAĆ !!!) wszystko OK. Nie odmawiam też sobie od czasu do czasu ciasteczek i pozwalam sobie na jednego cukiereczka czekoladowego dziennie (TIKTAKI - uwielbiam je... ). No tak strasznie ciągnie mnie do słodkiego. Chyba mam więcej szczęścia niż rozumu, że to moje dziecko tak dobrze znosi tą moją dietę.
Sabina

nie wiem
pozwoliłam sobie na pomidorową raz, na drugi dzień były krosty
no niestety z alergikiem to tak metodą prób i błędów, generalnie eksperymenty trzeba prowadzić...
Teraz u Zuzi wprowadzam "krowę" i dzięki Bogu wszystko jest dobrze, ale wprowadzam po maleńku od śladowych ilości. Nigdy nie jadła mlecznych produktów i danonków również i ... nie smakują jej
A ostatnio nie wytrzymałam i pożarłam miniaturowy kawałek czarnej czekolady bez mleka rzecz jasna i ... chyba nic jak narazie. Mały ma większy katar, ale myślę, że chyba nie od tego Wika chora i cherla na wszystkich, kicha i smarcze i sieje wirusami
a na szczepienie wybierzemy się dopiero jak minie Franuśkowi katar i zrobi się cieplej
ach...

Napisany przez: Sabina pią, 17 mar 2006 - 23:32

no ale ... piszcie coś więcej co u Was?

sspokojnej nocki Ĺźyczymy

Napisany przez: annakto sob, 18 mar 2006 - 08:48

Pnie doktor kilka razy pytała mnie czy on tylko na piersi a po urodzeniu ważył 3730
a Kornel jak miał 7 tygodni wazył 4600 a urodzeniowa to 2770 tylko on urodził sie w 35 tyg

jak tak dalej pĂłjdzie to Ksawery przerosnie Kornelka haha

Napisany przez: Sabina nie, 19 mar 2006 - 00:00

mamy efekt po kawałku czekolady
wysypka na rączce...
miałam nadzieję, że choć jedno dziecko będzie niealergiczne, ale to dziedziczenie

biedaki te smyki

Elza a jak kolki? cokolwiek lepiej?

Napisany przez: annakto nie, 19 mar 2006 - 08:46

uuuuu to szkoda Sabinko a powtĂłrze sie bardzo cie podziwiam

Napisany przez: MrĂłwka nie, 19 mar 2006 - 20:04

A z Oskarem po staremu ciągle tylko płacze i trudno mu zasnąc
Z minuty na minute jestem coraz bardziej pewna że to nie kolki tylko problemy z trawieniem.Miał ktoś może taki problem?Jak mam mu pomóc?Poznaje to po tym że przed każdym zrobieniem kupki wpada w paniczny płacz a pomiędzy stęka i ciśnie tak jakby chciał a nie potrafił.
Pozdrawiam

Napisany przez: annakto pon, 20 mar 2006 - 09:14

ja od wczxoraj nie moge nakarmic ksawcia dzis w nocy budził sie co 20 czy 30 minut jestem padnięta nie wystarczamu juz mój pokarm czy co
oj wieceico to jest bardzo meczące a tutaj kornelke jeszcze chce sie bawic nawet nie mam jak odespac i jeszcze kawa sie skończyła buuu

Napisany przez: elza1977 pon, 20 mar 2006 - 17:53

A u nas znów były dwa koszmarne dni

Chce mi się wyć jak widze mojego Skarba, który z bólu łapie sie za włoski i ciągnie z całej siły. A dziś dopiero kończy 1,5 miesiąca do 3 jeszcze daleko

A z tych radosniejszych spraw...jak nie boli to coraz częściej się uśmiecha, i zaczyna wydawać pierwsz "AUU"

Napisany przez: kasia25 pon, 20 mar 2006 - 18:45

Olka też nadal ma kolkę. Zazwyczaj od 16.00 do 19.00 właśnie tatuś nosi ją na rączkach.
Ola też fajnie się uśmiecha i jest zainteresowana karuzelką jak nie ma kolek.
Po USG bioderek wyszło, że jedno jest w porządku, a drugie nie. I mam ją szeroko pieluchować, ale nie wiem, jak ułożyć pieluchy tetrowe, flanelowe na pampersa ??

Napisany przez: Sabina pon, 20 mar 2006 - 19:16

Dzięki, ale naprawde nie ma za co

Napisany przez: annakto pon, 20 mar 2006 - 19:19

jak nic lekarz nie powiedział to wl;asnie tak na pampersa pieluszkę złozona szeroko na pampka
bardzo mi zal tych maluszków które maja kolki wiem co to znaczy taki płacz a mama nic nie moze zrobic nie raz przerabial to z Kornelkiem ( najgorzej było jak miał szyty paluszek)
pozdrawiam i wiele miłych chwil Zyczę
a Ksaweryprzestawił sie chyba na spoanie wd zień bo w ciągou dnia wszystko oki
idziemy na kąpanie chłopaczków

Napisany przez: Sabina pon, 20 mar 2006 - 19:21

A czy jak go bierzesz pionowo to nie pomaga? - grawitacja... - na leżąco gorzej się robi kupę - ja też tak mam
Jak wygląda kupa? Może to początki zaparć? Ile ich jest?
Jeżeli robi kupy "strzelające" z dużą ilością gazów, to mogą jelitka się mocno napinać i wtedy płacze, bo odbiera to jako ból. Tu powinien pomóc esputikon, bo rozbija gazy na mniejsze i łatwiej przechodzą przez układ pokarmowy.

Pozdrawiam

Napisany przez: Sabina pon, 20 mar 2006 - 19:28

tak jak pampers


mój tego nie lubi, narazie mu odpuściłam, ale nie byliśmy jeszcze u ortopedy - długie terminy, miał być dziś i odwołali wizytę, bo nie ma lekarza
może to i lepiej w sumie, bo mały ma straszny katar, biedaczek
szkoda mi go, ledwo oddycha, przy piersi się męczy i też co 20 minut jadł w nocy. W nocy najgorszy miał katar. W dzień spi w łazience, w foteliku przy odkręconej w wannie gorącej wodzie. Parówa się robi i dobrze mu się oddycha.
biedny misio

Napisany przez: MrĂłwka pon, 20 mar 2006 - 21:02

Jak go biore pionowo to jest chyba gorzej bo zaczyna krzczeć i odchyla się do tyłu tak że go trudno utrzymać. Kupki robi często i są bardzo "strzelające" .Esputikon próbowałam nie pomaga.Po infacolu widze poprawe ale nie wielką mimo to płacze.


Dzisiaj p kąpieli zauważyłam u Oskarka na szyjce pomiędzy fałdkami twarde grudki, robią mu się także na nóżkach.Co z tym robić?Znajoma twierdzi że puderkiem


Macierzyństwo nie jest takie łatwe a porad nie ma co szukać w podręcznikach W końcu nikt nie obiecywał że będzie łatwo Ale damy rade.Wszystko dle naszych bobasków

Napisany przez: Sabina pon, 20 mar 2006 - 21:40

esputikon czy infacol to w zasadzie to samo
czerwone grudki to mogą być potówki - puderek pt. mąka ziemniaczana świetne,
może być uczulenie, wtedy trzeba myśleć od czego... proszek, mydło, krem, jedzenie?
macieżyństwo to - moim zdaniem - wielkie zadanie, męczeństwo i najtrudniejszy zawód na Świecie, ale jest też zaszczytem i misją. Ach wiele jeszcze przed nami...

Napisany przez: annakto wto, 21 mar 2006 - 09:01

mĂłj ksawcio dzis po kolkowej nocy spi nawet spokojinie
noc okropna
jak go biore pionowo to odchyla głowe nie przytula sie tylko obserwuje niepokoji mnie to

co do maciezyństwa wg mnie
kolezanka zapytała mnie jak moje studia i powiedziałam jejze ja teraz cofdziennie zdaje egzamn z maciezyństwa i własniedla mnie to nie jest egzamin na ocene tylko z konkretnego zadania jest sie niby teroretycznie nie przygotowanym a zawszegotowym by go zdac
troche mize zagmatwałam ale sorki to po tej nocy śpie normalnie szok

Napisany przez: Sabina wto, 21 mar 2006 - 10:40

ja teĹź po koszmarnej nocy jestem nieĹźywa
Franuś ma katar i ledwo oddycha, Zuza glut do pasa, co kichnie to do umycia cała i też nie oddycha, Antek całą noc kasłał, że mało się nie udusił - a ma astmę, a Wika wyła, bo dostała zapalenia ucha wrrrrr.....kiedy w końcu zdrowi będziemy auuu

Dziewczyny miłego dnia!

Napisany przez: annakto wto, 21 mar 2006 - 12:25

miłego dnia Sabinko
czy dobrze mi sie wydaje ty jesteś opytmistka tak na codzień
no poprostu chyba bym wyła z dzieciaczkami
juz dzis w nocy niewiel mi trzeba było a jeszecze mąz na brzusio zdychał - jak to facet

Napisany przez: MrĂłwka wto, 21 mar 2006 - 12:52

Dzisiaj ja wyspana bardziej niż kiedykolwiek ,bo mły w nocy był w miare spokojny za to teraz to sobie odbija i płacze tzn. tak tylko marudzi.
Te grudki Sabino
Uciekam bo mały znów popłakuje.
3majcie się cieplutko w ten"piękny wiosenny" dzień.

Napisany przez: ive wto, 21 mar 2006 - 17:41

U nas wszystko OK. Maluch jakoś w nocy sypia Zdarzają mu się 5-godzinne przerwy w karmieniu Kolek nie miewamy (ODPUKAĆ !!!!), ale za to po jedzeniu strasznie się ulewamy.... Nawet do dwóch godzin po.
Sabinko - zastanów się nad zakupem nawilżacza. My zakupiliśmy sobie taki (koszt ok. 130 zł) i naprawdę bardzo dobra rzecz. Zupełnie inne powietrze i zupełnie inaczej się oddycha. Polecam zwłaszcza przy Twoich dzieciaczkach.
Annakto - Piotruś też uwielbia być noszony "na stojąco" i również często odchyla główkę do tyłu. Po prostu uwielbia z tej pozycji obserwować świat.
Pozdrawiam wszystkie "dospane" i "niedospane" mamusie.

Napisany przez: ewus wto, 21 mar 2006 - 20:02

Pozdrawiam wszystkie lutowe MAMUSIE!!
Dopiero do mnie dotarło, że już nie powinnam śledzić marcówek tylko do Was się zapisać, bo po wielu perypetiach szpialnych urodziłam 17 lutego naszego drugiego synka Aleksandra Daniela, który ważył 3550g i miał 56 cm długości.

ive co do ulewania u nas ograniczyło się kiedy doszliśmy do tego, iż maluszek nasz jest uczulony na vigantol, od momentu zmiany na wit D3 w tabletkach (które niestety muszę rozpuszczać) ulewania nie są tak częste i silne jak wcześniej - no ale to nasz przypadek

Z bioderkami pomimo zaliczenia nas do grupy wysokiego ryzyka nie mamy jak na razie problemu lecz lekarz i tak kazał nam szeroko brzdąca pieluchować, a wizytę mamy już za 5 tygodni więc zobaczymy co dalej

W czwartek mamy stresującą wizytę u neurologa bo przy odruchu chodzenia nasz mały nie podnosi nóżek i mamy - obniżone napięcie mięsniowe - jak to okreśłił pediatra sama mam teraz wzmożone napięcie, bo po tym co poczytałam na ten temat spać nie bardzo mogę a może któraś z Was się z czymś takim spotkała???

Dobrej nocki życzę WAM wszystkim - i sobie chyba też

Napisany przez: Sabina wto, 21 mar 2006 - 21:40

Nie wiem. Ale ja bym raz mąką sypała, a raz smarowała oliwą z oliwek.
No i nadmanganian potasu koloru purpury przez tydzień do kąpieli bym dodała. Wygląda na uczulenie szczerze mówiąc - z opisu wynika.
Pozdrawiam

Aniu - czy optymistką??? Czy ja wiem? Zamartwiać to ja się "lubię" i wielu rzeczy się boję. Zwłaszcza chorób i powikłań. Często jak dziecku coś jest, to ja z nerwów nic przełknąc nie mogę. Staram się powierzać sprawy tego typu i wogóle wszystkie Szefowi z góry i wtedy daję radę w najgorszych sytuacjach. Ale zdarza mi się wpaść w panikę - jak wtedy gdy Antoś obcioł sobie palec. ale i tak zachowałam na tyle zimnej krwi i rozsądku, że udzieliłam pierwszej pomocy, znalazłam pomoc i palec uratowany. Bałam się strasznie, bo miał operacje w znieczuleniu ogólnym -okropne to było.
Ładnie się zagoiło

ive - mamy takowy sprzęt z oczyszczaczem nawet, nasz kosztował 5 lat temu 700 zł., ale mamy też pleśń straszną w domu i sama niewiem co robić. Powietrze suche, więc nawilżam, ale nie cały czas, bo się boje rozwoju tej pleśni. Na razie nic z nią n ie mogę zrobić, musiałabym zrobić remont, a nie mam gdzie wywieść dzieci. Szukamy mieszkania, żeby się wynieść.

Pozdrowienia dla ewus i małego Alunia - Witajcie!!!

Pozdrawiam

Napisany przez: kasia25 wto, 21 mar 2006 - 23:09

Witaj ewus w wątku lutówek .
Coś ostatnio nie mam czasu na forum. Ola coraz mniej śpi w dzień, wydaje mi się, że za mało jak na 2 miesiecznego niemowlaka .
Poza tym uczę się do testu z angielskiego, jakos ciężko mi idzie chyba mózg po ciąży jeszcze się nie rozkręcil, bo w ciąży taka otępiała byłam .
[/url]

Napisany przez: annakto śro, 22 mar 2006 - 08:51

witaj Ewus z maluszkiem
Sabino a moze ta pleśn przez złą wentylacjię w mieszkaniu u nas tak było tylko ja mam swój (stary ale swój) dom i musimy poprawic w domu wentylacjię i robi se juz oki przestałm tez wpokoiju suszyc pranie np robie to na werandzie

a powiedzcie mi dlaczego nasz Ksawery po kąpeli płacze cały czas do około pólnocy sama nie wiem w dzień spi normalnie je i wszystko jest oki nie płacze a po kąpieli czasem nawet zaśnie na 30 mniut a potem amrudny i płacze próbowalismy swiatło i zeby było cicho ( chociaż trudno bo tylko w jednym pokojiu mieszkamy ) Kobiretki podpowidzcie mi cos
pliss bo juz wymiekamy

Napisany przez: ewus śro, 22 mar 2006 - 09:14

annakto jeśli to jest ta sama pora to może chwytają Ksawerego kolki - niby mało prawdopodobne ale jegnak możliwe, zanim wypróbowałam infacol to testowaliśmy ciepłą pieluszkę na brzuszek, noszenie na ręku buźką w dół, ciepłe powietrze z suszarki na brzuszek ale to wszystko pomagało tylko na dobrą chwilkę teraz Olek jest niespokojny tylko wtedy, gdy musi się skupić na "cięższej robocie"
A jak zachowuje się p[odczas samej kąpieli?? też jest niespokojny??

Napisany przez: annakto śro, 22 mar 2006 - 09:37

własnie kąpiel przebiega sielsko super nawet ostanio przedłuzamy ten moment bo bardzo dobrze sie czuje usmiecha ie i wogóle super
a wczoraj i przedwczoraj usnoł jak mu śpiewałam ale dopiero po kilku godzinach co dajecie dzieciaczkom na te kolki a mzoe dac mu cos zanim to nastąi tak mi go zal
kurcze Kornle nie miał tak wogóle - naet nie wiedziałm ze mam dziecko haha

Napisany przez: kasia25 śro, 22 mar 2006 - 14:25

Aniu wydaje mi się, że Ksawery ma kolkę. Ole też kiedyś zachowywała się identycznie. Teraz jej się zmieniło i kolkę ma od 16.00 do 19.00, potem kąpiel, która ją bardzo relaksuje, a jak wyciągamy ją z wanny to płacze przerażliwie, szybko ją ubieram, przystawiam do cyca i po jedzonku zasypia.
Ola zaczęla interesować się karuzelką. Już mnie ręka boli od nakręcania pozytywki. Zastanawiam się, nad zakupem karuzelki fisher price na pilota

Napisany przez: Mrówka śro, 22 mar 2006 - 15:59

kasia 25 mi też się wydaje że mój mały Oskar śpi za mało.Tylko tyle co w nocy .W dzień nawet na 15 min. oczu nie zamyka i cały dzień płacze.Tak naprawde wieczorem to on chyba pada już ze zmęczenia.

Ciekawe ile taki maluch powinien przesypiać
Dziewczyny ile śpią wasze dzieciaczki na dobe?

Napisany przez: elza1977 śro, 22 mar 2006 - 16:23

witaj Ewuś na lutówkach.

Jeśli chodzi o spanie to Adrianek też sypia już coraz mniej, ale u nas dochodzą jeszcze częste kolki.

A jeśli chodzi o nawilżacz to my też mamy podobno dośc dobry i faktycznie wilgotnosc wzrasta, tyle ze na podłodze mam wykladzine która nioe dosc ze od wilgoci sie podnosi to jeszcze powietrze od niej robi sie takie ciezkie w pokoju unosi sie zapach wypranej wykladziny

A na karuzelke tez coraz chetniej reagujemy jak nie mam kolkek smieje sie coraz czesciej i coraz głosniej. A i coraz czesciej pojawiaja sie pierwsze dzwieki

Napisany przez: Sabina śro, 22 mar 2006 - 22:21

U nas ze spaniem jest tak (jak nikt nie przeszkadza i/lub z bujaniem co jakiś czas - gdy się przebudza lub kręci) - czy ze smokiem czy bez - Franek śpi rano 3-4 godziny, czasem 5 do południa, potem kupa i jedzonko, czasem znowu zasypia - jak ma warunki .
Jak piszczą dzieci i biegają, to nic z tego i znów je. Zauważyłam, że w dzień mały woli spać w foteliku nie w kołysce, wieczorem chyba mu już wszystko jedno
Potem albo ogląda karuzelę, albo siedzi w foteliku. Potem koło 15stej znów zasypia na jakieś 4-5 godzin, budzi się na kompanie i cycuś. Po jedzeniu zapada już w nocny sen. Budzi się co 2-3 godziny na jedzenie i śpi dalej. Robi kupę o 3 i/lub o 5 nad ranem. Ostatnio było też tak, że jadł między 24, a 1 w nocy i potem dopiero o 5. Śpi potem do następnego karmienia o 7-8 rano. To w sumie ile godzin śpi? Tak bardzo w przybliżeniu, bo nie wiem czy codziennie tyle samo... w dzień z 8-9 godzin no i noc całą z przerwami na jedzenie. Ale bywa różnie, dzis miał slaby sen i ciągle wszystko go budziło. Sporo się namęczyłam, żeby spał i spał na szczęście ale dzieci jadły zupki ze słoików i garów mam stertę.... a szkoda gadać. Bywa i tak.

Co do płaczu wieczorem, to nie koniecznie kolki. Dzieci w tym wieku coraz więcej odbierają dźwięków i ich to budzi, zaczyna przeszkadzać nawet szczekanie psa za oknem. U nas wszystkie tak miały, tylko jedno wtedy wrzeszczy, a inne płacze, a jeszcze inne pomiałkuje - kwestia charakteru pewnie.

A bujanie nie pomaga? Noszenie i smok?

Esputikon czy inny rozbijacz gazów można stosować przed płaczem - jak najbardziej. Byle nie za często i nie za dużo. Ale może woda koperkowa? I smaczna przy okazji i naturalna. a też pomaga
Aniu, nasz czasem nie beka po jedzeniu i budzi się po pół godziny i marudzi, jak go wziąść do pionu, to mu się odbije i się uspokaja.
Nasze Franiulo też sobie guga i czasem się uśmiecha...nie mogę za dużo do niego gugać, bo reszta pęka z zazdrości. Pozwalam sobie przy przewijaniu jak sami jesteśmy i w nocy. super takie maluchy są najwspanialsze i szkoda, że te wspaniałe chwile tak szybko mijają
każdy wiek ma swoje uroki, ale potem to już nie to samo - a jak pyskować to potem potrafi - szok

Napisany przez: MrĂłwka czw, 23 mar 2006 - 13:48

Hej dziewczyny jak maluszki spokojne?Ja ucieszona bo po kolejnej przespanej nocy jetem. Niestety wszystko co piękne szybko się kończy i mam nie spokojny dzień.Mały jakis taki marudny i cały czas trzeba potrząsać kołyską bo jak na chwilkę przestanę to ryk gwarantowany
Serdecznie witam ewus i jej Olka
Z miłą chęcią wybrałabym się na spacerek jak mina nie spokojne chwile (mam nadzieje że już wkrótce) a narazie pootwieram okna i porzadnie wywietrze dom.
A jak u was zabieracie dzieciaczki na spacerki ? Ile czasu spędzacie z nimi na zewnątrz?
Ja jeszcze na spacerku nie byłam. Poruszamy się jedynie autem.Troche się boje że mały mały bedzie sie darł w niebogłosy.I tak to jest jak dzieciaczkowi cosik dolega
Miłego dnia

Napisany przez: elza1977 czw, 23 mar 2006 - 15:53

my chodzimy juz od 2 tygodni tak 1godz, 1,5 godz ale tylko w te dni kiedy nie ma kolek. dzis np. niestety nie bylismy choc takie ladne slonko

Napisany przez: annakto czw, 23 mar 2006 - 18:21

my na pierwszy spacer poszłam jak Ksawcio miał 4 tygodnie i poszlismy do Koscioła Ksawcio przespał całą Mszę w Środę Popielcową
i wychodzimy jak tylko moĹźemy wiec czesto
tylko z dwoma maluchami to troche ciężko

Napisany przez: ewus czw, 23 mar 2006 - 19:30

Pochwalę się oto moi chłopcy:

https://img220.imageshack.us/my.php?image=moichopcy49om.jpg

Co do spacerów to my na razie nie wychodzimy (bo w Białym jeszcze trwa zima wrrr...-nie lubię zimy) tylko tyle co do autka i lekarza, a propo lekarze w poradni rehabilitacyjnej doktor sprawdziła odruchy Olka i nie miała większych zastrzeżeń lecz jeszcze czeka nas wizyta u neurologa aby wykluczyć te asymetrie w ruchach, ech już mam dość przychodni a to dopiero początek.
Ale za to w tym tygodniu weranduję małego przy balkonie więc jak temperaturka wzrośnie przynajmniej do 0st. to już pójdziemy "w swiat"

Dziewczyny a jak z Waszymi figurkami, bo ja swoją jestem deczko zdołowana, nie mam sumienia jak na razie przechodzić na diety bo Olek i karmienie jest ważniejsze a nie wiem jak te moje 6-7 kg zrzucić i to najgorzej bo z brzucha i bioder czy chociaż jedna z Was ma podobny dylemat

Pozdrowionka przed kolejną cycusiową nocką

Napisany przez: Sabina czw, 23 mar 2006 - 21:50

A my ciągle chorzy i gnijemy w chałupie
Byliśmy raz i wrzask był okropny cały czas
Czekamy do wiosny i zdrowia... ale też ciężko.
Najgorsze to ubieranie i rozbieranie, ale i do kupy ich zebrać i upilować... muszę się znów odnaleźć w nowej sytuacji - początki zawsze u mnie trudne, potem coraz lepiej i luz. Jak będzie większy to będzie łatwiej i ciepło

Pozdrawiam Was serdecznie
A jak byście tak o sobie coś bliżej napisały - co?
Co Wy na to? Dyskrecja?

Napisany przez: Sabina czw, 23 mar 2006 - 21:58

Nie martw się u Ciebie to napewno przejściowe jest.
Ja przed Wiką ważyłam 52 kg i nosiłam rozm.36 no góra 38,
po Antku ważyłam 61 i już nie było mowy o 38, a 40 było ciut za duże , po Zuzi 65 kg - 40, a teraz ważę 70.... świetnie co?

Ale mąż i tak lata za mną hi hi hi

Napisany przez: annakto pią, 24 mar 2006 - 09:41

a ja myslałm ze tylko mój oglada sie za mna po mimo tych kilku cm wiecej tu i ówdzie


a co do mnie mam 25 lat 2 dzieci niedokończone studia pt. nauki o rodzinie na KUlu w Lublinie dziennie doczsu az taka jedna oblała mnie 2miesiace przed mgr mam tez super meza (w tym roku jest 10 lat jak sie znamy )- jedynego zywiciela rodziny - ja nigdyniw pracowałam

Napisany przez: elza1977 pią, 24 mar 2006 - 09:58

a mnie wagowo zostało tylko 2.3 kg ale za to brzuch nadal durzy( ale podobno po cesarce wolniej sie wchłania) i nie mieszcze sie w zadne ciuchy!!!!


A mój mężczyzna..... naprawdę cudowny, nie przeszkadza mu zadna fałdka i zbędne kilogramy, bardzo mi pomaga, wspiera duchowo kiedy mam doła, a po porodzie powiedział że faceci to są dupki bo żaden z nich świadomie nie zdecydował by się na to co przezywa kobieta w czasie porodu i cały czas twierdzi ze nigdy nie bedzie w stanie mi sie odwdzieczyc

Napisany przez: ewus pią, 24 mar 2006 - 12:37

Ojoj dziś była okropnie długa nocka mąż w pracy a ja walczyłam z Olkiem na arenie łóżkowej, tym razem nie wiem co mu było - kolki, chęć tulenia się czy zwykłe robienie na złość mamie więc efekt jest taki, że głowa pęka, oczy się zamykają + poczucie winy, że coś przeoczyłam.

Ślubny niby wspiera mnie i ochrzania,że niby przesadzam ale to nie dla niego chciałabym wskoczyć w ciuchy sprzed ciąży tylko dla samej siebie, ale to taka moja uroda, że chciałabym już dobrze wyglądać - chociaż mam niestety za dużoo samokrytycyzmu - jak mawia moja mama.
Z wykształcenia jestem biologiem a co do latek jestem już 33-letnią "starą damą", mam tych moich 2 cudownych chłopaków i jednego niby "dorosłego"

U nas dziś śliczne słoneczko choć temp. tylko 0 stopni, ale zapowiadają ocieplenia - tylko, że z opadami czyli znowu wyjścia się nam opóźnią ale i tak wiosna idzie już pełną parą - przynajmniej tak to chcę widzieć.

Napisany przez: kasia25 pią, 24 mar 2006 - 16:43

Pisze jedna reka bo na drugiej trzymam Olke, wiec bedzie bez polskich znakow .
Kilka słów o mnie, mam 26 lat, w tym roku bede obchodzic 4 rocznice slubu, Ola jest naszym pierszym dzieckiem i planowanym jedynym . Jestem absolwentkom zarzadzania i marketingu i pracuje w branzy finansowej, obecnie na urlopie macierzynskim, potem zamierzam wykorzystać urlop wypoczynkowy, a potem pomysle co dalej, czy zostawic moja kruszynke z dziadkami, czy wziac urlop wychowawczy. Ale się rozpisalam...

Olka dzisiaj caly czas kicha i ma taki dziwny kaszelek, zeby to nie bylo przeziebienie. Mam jednak nadzieje, ze kicha i kaszle, bo dzisiaj czesto jej sie ulewa nosem i ustami.

Napisany przez: ive pią, 24 mar 2006 - 17:31

A u nas dzisiaj wreszcie śliczna pogoda . Bylismy na spacerku 2,5 godzinki. Oby tak z każdym dniem było cieplej

A ja tak jak Ewus jestem już ponad 30-letnią maminką (w grudniu dobiję do 32 latek ). Mam 9,5 letnią córeczkę Paulinkę (już trzecioklasistkę ) no i małżonka czyli tak naprawdę trójkę dzieci.
Obecnie jestem na urlopie macierzyńskim. Pracuję w aptece (z wykształcenia jestem farmaceutą; skończyłam Śląską Akademię Medyczną w roku 1999). Jejku, stara już jestem.
A co do kilogramów - ja mam jeszcze na plusie ponad 3 ... I najgorsze jest to, że w bioderkach i udach. Nie wiem kiedy i jak ja to zgubię

Napisany przez: ewus pią, 24 mar 2006 - 18:26

ive to te Twoje 3 kg to "pikuś" ja to muszę teraz pokombinować jak tę 7-kę zrzucić

kasia25 Nasz Olek też pokasłuje ale na pewno jest to skutek ulewania!! Czy Wasze pociechy też tak mają tzn.: zjedzą i pomimo noszenia nie odbije się im a potem jest skutek-ulewają - tak mamy w naszym przypadku wrrrrrr..... jak ja nie lubie ulewania.!!

Co do urlopu wychowawczego to chyba nie bardzo mi się chce zasiedzieć w domku - bo należę do osób baaardzo ruchliwych i wyjścia do pracy powoli już mi się śnią (choć teraz jak jest tak zimno - to chyba nie bardzo )

Napisany przez: Mrówka pią, 24 mar 2006 - 20:00

Ja dzisiaj totalnie nie wyspana Mały w nocy pokazał co potrafi.

Mam 20 lat i jeszcze nie zaczęłam sie kształcić a tu ku mojemu zdziwieniu...dzidziuś nieplanowana najwspanialsza niespodzianka w moim życiu a studia ...mogą poczekać

Brzuszek mam duĹźy ale z kilogramami nie jest najgorzej do zgubienia jeszcze 3

Pozdrawiam i spokojnej nocki życzę

Napisany przez: kasia25 pią, 24 mar 2006 - 22:26

Ewus Oli też często zdarza się, ze nie odbije po jedzeniu, a później uleje. Ja też nie cierpię ulewania, czasami muszę przebierać Olę z 5 razy dziennie .

A propos zbędnych kilogramów po porodzie to szybko się ich pozbyłam, bo stosuję bardzo ścisłą dietę, ze względu na kolki Oli. I teraz ważę kilogram mniej niż przed ciążą.

Napisany przez: Sabina pią, 24 mar 2006 - 22:46

O jak się cieszę, że coś o sobie napisałyście, miło poczytać.
Aniu świetny kierunek studiów, ja byłam 2 lata w szkole życia rodzinnego na Papieskim Wydz. Teolog. Bardzo sobie chwalę. Niestety nie dokończyłam, został mi jeden egzamin. Urodziłam wtedy Zuzę i tak jakoś nie dałam rady z nią jeździć w ostatnim semestrze. może kiedyś dokończę, abo nie wszystko jedno. Poszłam, żeby się nauczyć tego co mnie interesowało, a nie po papier. Skończyłam studia dziennikarskie. Mam 29 lat i 4 dzieci, no z meżem będzie pięcioro .......
ach duża gromadka zawsze marzyłam o dużej rodzince, to mam. Planowaliśmy piąteczkę. Na razie zostajemy przy 4 - z mężem, to i tak limit wyczerpany
Co do Franka... dziś byłam z nim u pediatry, na razie katar i gardło ciągle go klepiemy i pewnie dlatego nie jest gorzej. Wystawiła jednak skierowanie do szpitala z podejrzeniem zapalenia płuc i powiedziała, że jak będzie mocniej kasłał, to koniecznie jechać na rtg. to się u maluchów często tak kończy niestety. Już to przerabiałam z Wiką i Antkiem. Ale umiemy ten drenaż (klepanie) i może się uda bez sensacji tym razem. Mam nadzieję
Poza tym...hmm
Piękne słońce dziś było - takie urocze przedwiośnie - ptaki już słychać, a mi udało się obiad ugotować hi hi i nawet go jadłam tylko boję się, że przesadzam z tą pomidorówką

Pozdrawiam Was wiosennie

Napisany przez: Sabina pią, 24 mar 2006 - 22:49

My też ulewamy wrr... z dwóch powodów myślę, pierwszy jak u Kasi, drugi - obżarstwo.

A jeszcze co do kg. ja też mam dietę koszmarną, a jednak (pewnie za dużo ciastek - one takie pyszne ) nadwagi 15 kg. No powiedzmy 12

Napisany przez: annakto sob, 25 mar 2006 - 07:52

ja wagi swojej nie znam maz tylko mĂłwi mi ze szczupleje on ma oko
Sabino ja miałm iscna Teologie ale wybralm nauki o rodzinie tez bardzo jestem zadowolona
co do ilosci dzieci chcemy miec duĹźa rodzinke na razie co nieco sie chcemy dorobic
ja z racji kierunku marze o rodzinnym domu dziecka albo rodzinie zastepczej - tylko teraz te warunki mieszkaniowe
kiedys miałm praktyki w osrodku adopcyjnym wiec wiem czym to "pachnie"
pozdrawim
a studia chyba kiedys ukończe i ja z kornelkiem jedział na dzienne studia pierwszy raz pojechał jak miał 6 tygodni to było tuz po świetach pociąg przepełniony - do dzis sie zastanwiam jak to było jak wpadłam na ten pomysła

Napisany przez: Sabina sob, 25 mar 2006 - 10:20

a ja kończyłam studia z Wiką w foteliku samochodowym i przy cycku
Zuza też ze mną była dwa razy, ale tym razem w domu była dwójka i obiad trzeba było zrobić i chorowali i ogólnie zbyt ciążko. No i nie miałam sie już kiedy nauczyć za duży hałas.

A co do rodzinnego domu dziecka, to bardzo Cię podziwiam, to wielkie zadanie i ogromna odpowiedzialność. Ja też kiedyś o tym marzyłam, znam sporo osób z domu dziecka. Ale uznałam, że się do tego nienadaję.

Napisany przez: Sabina sob, 25 mar 2006 - 18:43

Dziewczyny
martwię się, Franek okropnie kaszle, charczy mu coś...
chyba będzie trzeba jechać do tego szpitala
biedny strasznie się męczy z tym katarem

Napisany przez: annakto sob, 25 mar 2006 - 18:53

sabino moze lepiej pojechac i miec spokój ze jest przebadany tez tak miałam kilka razy z kornelkiem

Napisany przez: Sabina sob, 25 mar 2006 - 19:25

chyba tak...jeszcze poobserwuję
już też byłam z Wiką i z Antkiem
kurcze, tam zaras choróbska, mąż nie bardzo może wziąść wolne, musiałabym taksówka - za co? Sama, bo kto z resztą zostanie. No kiepsko to wszystko wyglada.

Napisany przez: MrĂłwka sob, 25 mar 2006 - 19:45

Annakto podziwiam i trzymam kciuki żeby Ci się udało.Ja już od 2 lat jetem rodziną zastępczą tyle że dla mojego młodszego brata


Mojemu Oskarkowi też cos tak charczy ale jestem przekonana że to od suchego powietrza w domu bo z tym problemem nadal się borykam.Nara z kasą cieńko ale jak w końcu becikowe dostanę to pomyślę o nawilżaczu teraz mokre ręczniki na kaloryferkach muzsą wystarczyć


Sabina ja też jestem maniaczką ciasteczek jak mały dostał kolki odstawiłam je na 3 dni żeby sprawdzić czy to nie przypadkiem od nich to myślałam że padnę z głodu.Czasami myśle że przy życiu tylko one mnie trzymają

Napisany przez: ewus sob, 25 mar 2006 - 20:34

Sabina mam nadzieję, że nic więcej się u Was nie zrodzi (tzn. jakieś choróbsko) a tak poza tym do niemowlaków i małych dzieci karetka ma obowiązek przyjechać nawet jeśłi jest to tylko katarek!!

u Starszego Kamilka w szkole dzieci są okropnie zdziesiątkowane przez grypę i w pozostałych przedszkolach i szkołach też - my na razie się jakoś trzymamy choć Kamil dziwnie kaszle i ma chrypkę?? Hmm... myślę, że nic dalej z tego nie będzie

annakto podziwiam Ciebie i wszystkie inne pary, które nawet myślą o rodzinach zastepczych , bo z mego punktu widzenia jest to baaardzo ciężka praca i psychicznie i fizycznie - chociaż na pewno bardzo satysfakcjonująca no i trzeba mieć anielską cierpliwość do dzieci, a ja należę do choleryków choć bardzo mocno kocham dzieci i zwierzęta.

Kasia25 czy zdradziłabyś jaką dietkę stosujesz, czy eliminujesz potrawy, czy ograniczasz jedzenie, bo chciałabym się naprawdę wziąć za siebie!!!!

Napisany przez: elza1977 sob, 25 mar 2006 - 21:43

Sabina lepiej jedz lub wezwij karetke nie ma co czekac, w ŁODZI podobno jest masa dzieci w szpitalach z zapaleniem oskrzeli i płuc

Aniu godne podziwu, ale to cudowne miec takie plany i jeszcze mĂłc je realizowac

A ja w tym roku skoncze 29 lat. Adrianek jest moim pierwszym planowanym dzieckiem, ale poniewaz ja jestem jedynaczką napewno na tym nie poprzestaniemy. Nie zrazily mnie nawet problemy w czasie porodu chociaż wiem że przy nastepnym będę się bardziej bała- nie bólu tylko o życie i zdrowie maleństwa....

Adrianek znów mial 2 straszne dni kolka za kolką

Napisany przez: Sabina sob, 25 mar 2006 - 22:21

[quote="MrĂłwka"][quote=annakto]
Sabina

mnie dosłownie trzymają... no niewiele jadam. Ciasteczka też bez mleka i jajek. Sam cukier, mąka i płatki owsiane - ale jakie smakowite mniam...

A do Franulka wezwaliśmy Falk - podpisaną umowę ma z kasą chorych i z naszą przychodnią dzięki Bogu. Mały strasznie charczy, kaszle i się przksztusza. Mają być w ciągu 2-3 godzin. To do północy będą. Świetnie - zawsze to lepiej niż po szpitalach go wozić. A i zagadam w razie czego, żeby zapisali w zastrzykach antybiotyk. Jak myślicie można do mięsniowo dawać?
Dzieci w szpitalu dostawały dożylnie. Biedne kute gdzie popadnie. W główkę, rączki, nóżki, a potem zrosty się robią. Nie mogły się dobrze wkuć, bo to maleńkie żyłki i codziennie obowiązkowo zmiana węflonu
Pielęgniarka mogła by z rejonu przychodzić i tu na klatce mamy jedną.
mam nadzieję, że szybko mu minie i że to nie alergia. A apr. alergii to ma całe pultyny w atopowym zapaleniu skóry. Mam podejżenia, że coś w wędlinie, bo to tak powoli się robiło od urodzenia. Myślałam, że to potówki - pediatra też tak myślała. A wędlina to jest to co jem od początku. Różne rzeczy odstawiałam i bez poprawy. Narazie będę przemywać nadmanganianem potasu i zobaczymy, no i oliwa z oliwek. Póki co niewiele można dać. jeju z nerwów mnie wszystko swędzi
Właśnie był lekarz z Falka. Z Frankiem nie jest źle ufff
Ale dalej trzeba go klepać na okrągło i nie wiadomo co dalej będzie. Może ok, a może szpital. Kazał go bacznie obserwować i w razie zaostrzenia kaszlu czy innych objawów znów badanie. Jeju to już 4-5 ? badanie. Niech by mu już przeszło najgorsze, że u takich maluchów szybko dochodzi do zapalenia płuc

a i już wiem, że nie dają zastrzyków do domu tylko szpital

Napisany przez: annakto sob, 25 mar 2006 - 23:23

po pierwsze Sabino bede pamietac dzis w modlitwie o maluszku zeby mu sie polepszyło ufam ze dacie radę
a do wszystkich kobietek - dziękuję za słowa uznania ja tez jestem cholerykiem mąz nie wiecie ten nasz pomysł to ciągnie sie długo prawie tyle lat co sie znamy jako nastolatkowie jezdzilismy na kolonie w formie opiekunów grup np z caritasu i czesto mielismy do czynienie z wieloma rzeczami o których dopiero teraz media pisza o karceniu ( katowaniu dzieci ) wiemy od dzieci ( z tzw pierwszej ręki) co to znaczy
i chyba wtedy zrodził sie ten pomysł by jakos temu zadziałać
ja mam piątkę młodszego rodzęństwa
ps dzis mój synek Kornelk spi u dziadków - wiecie co bardzo tęsknię mąz tez a maluszek zapytamy jutro
pozdrawiam i zmykam sie kąpac bo śpimy godzinkę mniej

Napisany przez: ive nie, 26 mar 2006 - 00:20

Sabina - daj znać jak Franuś; mój Piotruś miał katar jak miał dwa tygodnie (zaraził się ode mnie). Też było oklepywanie, odciąganie Fridą glutków z noska no i wyciskałam na gazę troszkę Pulmexu Baby i kładłam przy łóżeczku (taka niby inhalacja). Pomogło to wszystko. Katar sobie poszedł ale wcześniej też byłam wystraszona czy nie przeniesie się na oskrzela itd.
Takie bezbronne te nasze maleństwa, no nie
Annakto - podziwiam za taką dezyzję.
A w ogóle podziwiam Was wszystkie kobietki decydujące się na kolejne dziecko kiedy to pierwsze jest jeszcze małe. Ciężka praca przy takich maluchach. No ale później jest za to mała różnica wieku i rodzeństwo ma lepszy kontakt ze sobą (przynajmniej teoretycznie).

Napisany przez: kasia25 nie, 26 mar 2006 - 13:51

Aniu ja też Cię podziwiam, ja z jednym swoim sobie czasami radu nie mogę dać .

Ewus moje menu wygląda następująco:
Śniadanie - trzy kanapki z wędliną
Obiad - trzy ziemniaki, dwie marchewki i gotowne mięso ( z inyka, kurczaka), czasami do wody na której gotowałam mięso, dosypuję kaszy manny i mam zupkę
kolacja - trzy kanapki z wędliną

Ola też nadal kicha i kaszle, ale kataru nie widzę, boję się, żeby nie zrobiło się z tego jakieś choróbsko, bo faktycznie w łodzi jakiś pogrom, dzieci strasznie chorują. Przestałam wychodzić z Oleńką na spacery.

A z dobrych wieści, wczoraj udało nam się z mężem wyskoczyć do kina . Ola została pod opieką dziadków, kochani dziadkowie

Napisany przez: elza1977 nie, 26 mar 2006 - 14:40

a my tez bylismy juz w kinie.... JA WAM POKAŻE, uwielbiam nigdy w zyciu ale Ja wam pokaże poprostu mnie rozczarowało

Napisany przez: Sabina nie, 26 mar 2006 - 16:22

Jest świetny kontakt - wierz mi. Choć wiadomo problemy też są, ale to nie jest kwestia różnicy wieku
Praca jest, satysfakcja teĹź... warto.
Faranek dziś dalej kaszle i charcze. Ona kicha i kaszle, ale kataru nie widać, bo zcieka gardłem, słychać tylko, że ma katar i przy ciągnięciu gruchą wyłażą.
A ten aparacik (FRIDA?) co się gluty odssysa podobno dobry, nowość nie widziałam tego, ale już drugi lekarz poleca. Może warto kupić? Lepsze to niż gruszka do nosa??? Mamy taka z twardą końcówką.
Pozdrawiam

Napisany przez: ive pon, 27 mar 2006 - 00:02

Sabina - polecam Fridę. Bez porównania lepsza od zwykłych i innych gruszek. Ja ją kupiłam w aptece ale podsyłam Ci stronkę o tym wynalazku to sobie doczytasz - www.skandprojekt.pl

Napisany przez: ewus pon, 27 mar 2006 - 16:52

Hej jesteśmy już po poradni neurologicznej i rehabilitacyjnej - ogólnie wszystko OKI ale lekarka wpisała nas tak na wszelki wypadek na ćwiczenia metodą Vojty, więc o to jestem już spokojna jeszcze tylko chirurg i może pośpimy spokojnie

Coś nasze dzieciaczki zakatarzone???!!! mam nadzieję, że im to szybciutko przejdzie

Od dziś zaczynam dietkę - zmodyfikuję troszeczkę Twoją Kasiu25 i zobaczymy jaki przyniesie efekt???????????? Obstawiam, że za tydzień zrzucę choć 1 kilogram - jak myślicie uda mi się czy nie

Napisany przez: kasia25 wto, 28 mar 2006 - 21:05

Uda się Ewus uda .

Oli od dwóch dni wzmogły się kolki, a myslalam, że będzie coraz lepiej przecież zbliżamy sie do trzeciego miesiąc.

Zaczynam rozpieszczać moją córeczkę, zamówiłam jej dwie zabawki na allegro . Pierwsz to karuzela: https://www.allegro.pl/item94950521_nowosc_2006_karuzela_fisher_price_2_w_1_projektor.html#photo
a druga to zabawy fundamentalne (położna mi polecila) https://www.allegro.pl/item92410814_zabawy_fundamentalne_1_hit_2004_nowa_nizsza_cena.html

A co u Was kobitki? Sabinka jak czuje się Franuś?

Napisany przez: annakto śro, 29 mar 2006 - 11:31

KASIU wiec jak juz dostaniesz te zabawy fundamentalne napisz jak sie spisują
pozrawiamu nas na razie oki wczoraj byłm pierwszy raz bez kksawcia w Kosciele - ledwo wytrzymałm do końca tak sie martwiłam i potem miałm taki nawał pokarmu ze szok

Napisany przez: kasia25 śro, 29 mar 2006 - 12:51

Właśnie dzisiaj doszły do mnie zabawy fundamentalne, już zaczęłam czytać książeczkę dla rodziców, a jak zacznę bawić się z Olenką to dam znać czy moja pannica jest zainteresowana .

Napisany przez: ive śro, 29 mar 2006 - 15:25

Ewuś - a na czym polegają ćwiczenia metodą Vojty ? Napisz kilka słów. I podziwiam Was wszystkie trzymające dietkę. Ja po prostu nie moge się obejść bez ciasteczek.
Kasia - poczytałam o Zabawach Fundamentalnych i myślę, że całkiem ciekawa sprawa. Czekamy na Twoją opinię.

A moje dziecko robi sobie w nocy już dosyć systematycznie sześciogodzinne przerwy między karmieniami. Po czym zje i dalej zasypia.
A kiedy już się zupełnie wyśpi budzi się z uśmiechem na buźce i zaczyna sobie rozmawiać czyli eeee, aaaoouu, geee, iiiii itd. A czasami sobie nawet popiskuje. Powiem Wam, że normalnie rozklejam się wtedy... Po prostu tak mnie ten brzdąc rozczula, że łezki mi się kręcą w oczach.
Kiedy rodziłam Paulinkę byłam na trzecim roku studiów i jak miała trzy tygodnie wróciłam już na zajęcia. Nie miałam wtedy tyle czasu dla niej co teraz dla Piotrusia. Wszystko kręciło się według schematu uczelnia - dom, a w domu i tak ciągle coś musiałam przygotowywać na zajęcia. I tak właśnie uciekał mi czas, a dziecko rosło i myślę, że wiele mi wtedy umknęło. Dlatego teraz tak bardzo chcę nacieszyć się każdą chwilą, którą spędzam z Piotrusiem. Bo jeszcze dwa miesiące i trzeba będzie wracać do pracy... buuuuu....

Napisany przez: elza1977 czw, 30 mar 2006 - 12:10

a My byliśmy dzisiaj na szczepieniu. Adrianek waży 4880 g.
Tak wogole to nie chce zapeszyć ale ostatnio jest ciut lepiej z kolkami dwa dnie byly zupełnie bez kolek, wczoraj byl marudny i miał małe kolki ale za to caly dzien. Ale dwie noce juz przespał normalnie obudzil sie tylko dwa razy na karmienie i dalej poszedł spac. Mam nadzieje ze juz bedzie coraz lepiej

Napisany przez: annakto czw, 30 mar 2006 - 20:26

cisze sie ze adrian juz lepiej za to moje chłopaki wczoraj uneli o północy szok tacy bylismy padnięci z męzem

Napisany przez: ewus czw, 30 mar 2006 - 21:02

ive ćwiczenia Vojty polegają na masażu i ucisku punktów na ciałku dziecka, które usprawniają i rozwijają połączenia nerwów - to tak ogólnikowo, bo we wtorek będą pierwsze ćwiczenia i wtedy dokładnie Wam opiszę co i z czym się "je"

Kasiu a na czym polegaja te całe zabawy fundamentalne?? bo pierwszy raz spotykam się z takim określeniem (albo jestem totalny laik albo zabiegana Mamuśka, która nie wie co się dzieje )

Co do spania to my równiutko co 2 godzinki wstajemy na cycę więc zazdroszczę ci ive, że możesz sobie spokojnie pospać!!

Ojoj dzisiaj nie wytrzymałam i podjadłam kawałek słodziutkiego ciach hmmmm było takie pyszne ale jutro próbuję dalej nic nad normę
Pozdrowionka !!!!

Napisany przez: kasia25 czw, 30 mar 2006 - 21:51

Elza1977 to świetnie, że Adriankowi złagodniały kolki, oby tak dalej .
Euws kilka postów wyżej podałam link w którym opisane jest na czym polegają zabawy fundamentalne.

Oleńka z dnia na dzień jest coraz bardziej kontaktowa, uwielbiam się z nią śmiać, gadac do niej, macierzyństwo jest piękne

Napisany przez: elza1977 czw, 30 mar 2006 - 23:00

KAsiu w zupelności sie z Toba zgadzam, zeby tylko jeszcze z tym moim karmieneim piersia sie ruszyło a na razie jest coraz gorzej.....Adrianek je tylko do momenty az zaczyna słabiej leciec ....a pozniej awantura i konczy sie na butli

Poza kolkami Adrianek ma ogólne problemy z ukladem pokarmowym, lekarz stwierdzil ze prawdopodobnie nie trawi do konca pokarmu( ma przez to zatwardzenia) przepisał nam na bebilon Pepti zobaczymy co bedzie.

acha i kupilismy butelke antykolkowa Dr Browna - i musze przyznac ze moim zdaniem pomaga

Napisany przez: elza1977 czw, 30 mar 2006 - 23:01

ciekawe co z Franusiem??? Sabina sie ostatnio nie odzywa, mam nadzieje ze sie nie pogorszyło

Napisany przez: Sabina czw, 30 mar 2006 - 23:48

Nie mogę czytać co piszecie, wpadłam się umyć. Franuś leży w szpitalu na ciężkie zapalenie płuc już od 3 dni. Jest źle, poddusza się i cierpi. Dostaje dużo leków. Jeżeli modlitwa nie jest Wam obca - to Dziewczyny pomódlcie się za niego.
Proszę
Uważajcie na swoje maluchy....katarek i prosze...płuca
jest taki biedny.
Mamy tam być ok 2 tygodnie.
Jest ciężko.
Całusy
pozdrawiam

Napisany przez: annakto pią, 31 mar 2006 - 09:38

bedziemy pamietać w modlitwie sabinko dużo siły i wytrwałosci

Napisany przez: elza1977 pią, 31 mar 2006 - 12:34

trzymamy kciuki za Franusia i bedziemy sie o niego modlic. Całuski dla was wszystkich

Napisany przez: elza1977 pią, 31 mar 2006 - 12:54

dziewczyny, poprostu się przeraziłam.... gdzie się nie rusze to słyszę że jakiś maluszek ląduje w szpitalu z zapaleniem oskrzeli lub płuc... koszmar. i mam do wsa pytanie może wyda się głupie ale to moje pierwsze dziecko. Adrianek ma codziennie w obu dziurkach glutki gęste, takie że trudno je usunąć, z noska mu nie leci ale jak zasypia to podchrapuje, czy to może być katarek?????

Napisany przez: pecia pią, 31 mar 2006 - 13:21

zakraplaj mu sĂłl fizjologiczna do noska ( do dostania w aptece) i odciagaj wydzieline gruszka ( polecaja tez takie cos jak "frida" podobno super odciaga)
bedzie mu lepiej oddychac

Napisany przez: ive pią, 31 mar 2006 - 13:49

Elza - tak jak mówi Ciocia Pecia; mojemu Piotrusiowi też zbierają się w nosie glutki i właśnie zakraplam solą fizjologiczną i odciągam Fridą . Jak mi się skończy sól fizjologiczna w ampułkach (plastikowych) to kupię już sól fizjologiczną w aerozolu (albo wodę morską). Dzieci są już większe, a taka postać na pewno lepiej nawilży śluzówkę noska.
Sabina - jesteśmy z Tobą i Franusiem. Musi być dobrze.
A mój maluch od wczoraj chce być tylko na rękach i to w pozycji pionowej i tak obserwować świat. Kiedy go kładę to jest wrzask. No cóż, czyżby się zaczęło

Napisany przez: ewus pią, 31 mar 2006 - 20:21

Sabinko na pewno w naszych modlitwach nie zapomnimy o WAS!!! więc się trzymajcie i szybciutko wracajcie do zdrówka

A my dalej walczymy z ulewaniem a nawet chlustaniem juz nie wiem od czego dziewczyny a jakiem Wy mleczko podajecie swoim pociechom?? bo ja oprócz cycy dokarmiać swojego bąbla muszę - niestety

Kasiu faktycznie pominęłam ten link i jak to przetestujesz to opisz jak najdokładniej, bo zaintrygował mnie troszkę a wcześniej nic o czymś takim nie słyszałam.

Napisany przez: kasia25 pią, 31 mar 2006 - 22:11

Ojej biedny Franuś, trzymaj się Sabinko, będę modlić się za Was .
Ewuś pod moją nieobecność Ola dostaje preparat mlekozastępczy Bebilon Pepti, bo miała podejrzenie skazy białkowej.
A propos zabaw fundamentalnych to przez bóle brzuszka Oli na razie nie mamy czasu się pobawić .
Dziś dotarła do mnie zamowiona karuzela przed chwilką ją złożyłam, a jutro zamontuję do łóżeczka, zobaczymy jak Ola zareaguje

Napisany przez: annakto sob, 01 kwi 2006 - 08:25

witamy a my dzis słabo spalismy ponieważ chłopacy są chorzy
ksawery dławił sie od 3 w nocy a Kornel marudny od wczoraj
wybieramy sie dzis do lekarza
pozdrawiamy i trzymajcie sie cieplutko
relacjia z wizytu u miłej Pani doktor po powrocie - jak chłopaczki zasną

Napisany przez: elza1977 sob, 01 kwi 2006 - 12:44

Kasiu a jest jakas poprawa po bebilonie??? nam wiktorek też go przepisał, bo prawdopodobnie Adrianek nie trawi jeszcze dobrze normalnego mleka...

Napisany przez: annakto sob, 01 kwi 2006 - 12:59

no to moje drogie na razie bronimy sie przed zapaleniem oskrzeli
jeden i drugi mają cos Swiszczącego w pułach
Kornel dostał antybiotyk a Ksawery w poniedziałek jak sienie poprawi to do ponowenej kontroli u pediatry - bodzis nie było naszej pani dorktor w przychodni

Napisany przez: kasia25 nie, 02 kwi 2006 - 09:10

Aniu życzę szybkiego powrotu do zdrówka Ksawciowi i Kornelkowi.
Elza1977 Ola pije bebilon pepti ze względu na podejrzenie skazy białkowej, bo miała głowce i buźce krosteczki, a zauważyłam, że bebion trawi gorzej niż moje mleczko. Zawsze po bebilonie ma bóle brzuszka .

Napisany przez: annakto nie, 02 kwi 2006 - 13:48

ckłopaki jako tako nawet nie jest gorzej niz było
a co to kropeczek na twarzy to ksawery miał tylko raz jak zjadłam jogurt orzechowy
pozdrawiam wracam do domoweg szpitala

Napisany przez: elza1977 nie, 02 kwi 2006 - 20:33

Kasiu
Adrianek od dłuzszego czasu ma problemy z kupkami(niestety zjada dziennie sporo mleka modyfikowanego) ale od 3 dni poprostu krzyczy z bólu i prezy sie bo chce mu sie kupke a nie moze zrobic. nie wiem czy po bebilonie nie jest gorzej niz po bebiku

Napisany przez: elza1977 nie, 02 kwi 2006 - 20:34

Adrianek miał 37,5 temp. od jakiej temp. nalezy interweniowac i co najlepiej podac???

Napisany przez: annakto pon, 03 kwi 2006 - 10:23

nie wiem jakos zawsze co do temperatury działał instynktownie i potwierdzeniem tego ze ma dziecko tem był termometr bo ja juz dłonią czułam
a u nas do chorych chłopaczków dołaczyłm ja i cóz gardło boli mnie okropnie i wogóle cóz pozataje karmiącej mamie by nie zachorowac bardzije tylko chyba pukanie gardła a moze cosp podpowiecie

Napisany przez: elza1977 pon, 03 kwi 2006 - 13:32

ja jak miałam zapalenie krtani dostałam syrop drosetoux- homeopatyczny więc bezpieczny dla dziecka

Napisany przez: annakto pon, 03 kwi 2006 - 14:06

dziękuję za odpowiedz elza1977
cĂłz my wogĂłle nie stosujemy homeopatii cos nam poprostu -nie wierzymy w to i tyle

Napisany przez: ewus pon, 03 kwi 2006 - 15:03

elza1977 u niemowlaków temperaturą martwię się jak jest 38st. tak nauczyl mnie moj pediatra i w przypadku starszego synka tak sie trzymałam, do 38 stopni dzieci mogą mieć jako stan podgorączkowy więc przy takiej nigdy nie panikowałam
A temperaturke mierzę w uszku bo jest wtedy najdokładniejsza!!


Co do homeopatii mam mieszane uczucia bo w niektórych sparawch się z nią zagadzam a w innych nie, i za bardzo się na tym nie znam.

Napisany przez: annakto pon, 03 kwi 2006 - 16:30

ewus dziekuje za info z ta gorączką bo Kaswcio juz ma ciepłą głowę ale ja dzis juz jadła jeden przeciw gorączkowy bo tez miałm temperaturę i jak wtedy co myslicie

Napisany przez: elza1977 pon, 03 kwi 2006 - 18:11

ja też nie jestem specjalnie fanką homeopatii( nie miałam okazji sie przekonać) ale ten syrop był niezły i pomógł

ciekawe co u Franusia. Ja sie wczoraj dowiedziałam że 3,5 tygodniowy synek mojej kolezanki jest w szpitalu - ma zapalenie płuc

Napisany przez: annakto pon, 03 kwi 2006 - 19:03

czy ktos ma kontakt z Sabiką co tam u Nich

Napisany przez: kasia25 pon, 03 kwi 2006 - 22:09

ja nie mam, a też jestem ciekawa co u Sabinki i Franusia. Chyba pozostaje nam czekam cierpliwie, aż Sabinka się odezwie.

Napisany przez: ive wto, 04 kwi 2006 - 00:07

Annakto - najbezpieczniej jednak stosować homeopatię. Ja ssałam na ból gardła jak Piotruś miał dwa tygodnie Homeogene. I pomogło. Ale myślę, że jak raz na czas possiesz sobie jakieś septolete czy halset to nic Ksawciowi nie będzie. A co do płukania to najskuteczniejsza jest tradycyjnie jednak woda z solą lub rozcieńczona woda utleniona.

Ja też myślę o małym Franusiu. Że też takie choróbska czepiają się naszych maluszków.

Napisany przez: ewus wto, 04 kwi 2006 - 11:10

I ja dołączam się do myśli o Franusiu i Sabinki, która pewnie jest wykończona szpitalem (jestem ciekawa dlaczego u nas służba zdrowia jest taka mierna??? )
A tak w ogóle to okropnie dużo dzieci choruje na oskrzela i płuca - okropność!!
annakto ja polecam olbas drażetki do ssania, są eukaliptusowe i ziołowe więc nic nie będzie - tak myślę - a może się mylę??
ive - u mnie nie wchodzi w rachubę sól bo mam automatyczny odruch więc stosuję ziołowy roztwór Dentosept A - polecam również na sprawy "dziąsłowe" - sprawdziłam!!!

Dziewczyny a jaka u Was pogoda? bo my mamy słoneczko

Napisany przez: ive wto, 04 kwi 2006 - 11:25

U nas niestety ciemne chmurzyska
Oj zazdroszczę Wam Ewuś teego słoneczka.

Napisany przez: elza1977 wto, 04 kwi 2006 - 15:04

u nas niestety tez chmury .... a i tak nie wiem czy wogóle wychodzic na spacerek cały czas mamy temp. w nocy 38, rano 37,6 teraz 37,3 ta nocna mnie martwila. poza tym zadnych innych obiawów więc nie wiem od czego jest podwyzszona

Napisany przez: ive wto, 04 kwi 2006 - 23:17

Elza ja myślę, że jak tej nocy Adrianek będzie gorączkował to przejdź się może jednak do lekarza.
Te nasze dzieciaczki są jeszcze takie malutkie, że lepiej dmuchać na zimne.

Napisany przez: annakto śro, 05 kwi 2006 - 07:54

elza moze to 3 dniĂłwka kurcze ale tez nie pamietam jak to jest

Napisany przez: elza1977 śro, 05 kwi 2006 - 08:57

u lekarza byłam innych obiawów poza temp. nie było. od wczoraj temperatura spadła, ale oczywiście pojawił się nowy problem. jest 9.00 a Adrianek od wczoraj od 22.00 nie robił siku Może jestem przewrażliwiona ale ide zaraz do lekarza( na razie sama nie bede ciągnąc małego chyba że lekarz każe go przyprowadzic.) najdziwniejsze jest to że poza tym jest wszystko ok. jest pogodny smieje sie gada po swojemu, własnie sie cieszy do karuzelki( a potrafi tak 1.5 godziny)

Napisany przez: annakto śro, 05 kwi 2006 - 09:00

Plombiusz napisał mi na priw o Sabinie i Franku:Jest poprawa. Mamy nadzieję, że wyjdą w tym tygodniu.
wiec chyba cos tam pomogłysmy maluszkowi modlitwą ,ale życze nadal zdrówka dla wszystkich maluszków
u nas tez wracamy do normy, Kornel chyba dzis zostanie wypuszczony na troche na podwĂłrko

Napisany przez: annakto śro, 05 kwi 2006 - 09:18

Elza a powiedz masz tylko pampersy czy stosujesz tetre bo tylko na niej tak naprwde widac czy dzeicko zrobiło siku ja wiem ze czasme robi siku do pampersa a wcale nie widac i gdyby nie kreseczka w pampersach z lidla która sie zabarwi ato bym nawet nie widział ze jest siku
chyba trocghe zamieszałm ale moze zrozumiesz zmykam papatki

Napisany przez: elza1977 śro, 05 kwi 2006 - 10:26

akurat w tej chwili uzywaz happy i na nich dobrze widac czy bylo siku( przynajmniej do tej pory ewidentnie widzialam ) a teraz pieluszka byla taka po calej nocy jak ja zalozylam

Napisany przez: kasia25 śro, 05 kwi 2006 - 10:48

Elza1977 żebyś nie musiała chodzić do przychodni, to moze zadzwoń do lekarza.

Ola ma ostanio niesamowity apetyt, strasznie długo siedzi znowu przy cycu, dziś np. od 8.30 do 10.00 siłą zabrałam jej cyca to teraz ssie piąstkę .

O jak dobrze, że Franuś i Sabinka wyjdą ze szpitala w tym tygodniu .

Napisany przez: elza1977 śro, 05 kwi 2006 - 11:16

KASIU juz sie martwiłam co z wami bo sie nie odzywałas. Do przychodni i tak muszę iśc po wyniki badania moczu więc przy okazji wejdę do lekarza. A jak te zabawy Ola zadowolona??

wszyscy czekamy na Franusia i Sabinke

dziewczyny a jak postepy waszych maluchĂłw??? Adrianek jak nic mu nie jest duzo sie smiej probuje gadac a pod karuzelka potrafi lezec 1,5 godziny i az zanosi sie smiechem do krĂłliczkĂłw

Napisany przez: kasia25 śro, 05 kwi 2006 - 12:24

Ola najlepiej bawi się z mamusią, jakaś taka niesamodzielna jest, karuzelka fajna jest przez 15 min, a potem krzykiem wzywa mamę
jeszcze nie mialam czasu pobawić się z Oleńką zabawami fundamentalnymi
a teraz zmykam na spacerek

Napisany przez: ania25 śro, 05 kwi 2006 - 12:30

Witam dziewczyny.
Ja dopiero powoli mam więcej czasu, żeby napisać, ale jak mam czas to czytam wasze forrum i jak Dawid (* mój 2 letni syn) mi nie przeszkadza
20.02.06 o 2.21. urodziła nam się córeczka Julka miała 3700 kg i 56 cm.

W dzień lubi sobie pospać, ale wieczorem lubia posiedzieć z nami. Zaczyna się coraz częściej śmiać i nawet zdarzyło jej się głośno zaśmiać , trochę sobie gaworzy.

Z kolkami nie mamy problemu, ale czasem się pręży i wtedy noszę ją na prosto na rękach, bardzo to lubi.

A to zdjęcie Juleczki :

Napisany przez: annakto śro, 05 kwi 2006 - 14:11

aniu 25 fajna masz córeczkę tez mam urwisa który mi przeszkadza jak siadam do kompa hahha tak to juz z szkrabikami jest

Napisany przez: ewus śro, 05 kwi 2006 - 14:45

Aniu 25 witaj!! i pisz jak najczęściej co u Twoich maluszków!!

Słuchajcie u nas dwie różne nowinki po pierwsz (to ta smutna) włączaja nam leki od żółtaczki, bo niestety bilirubina nadal jest podwyższona (całe szczęście, że nie kładą nas do szpitala brrr...) no i źle trzyma nasz synuś główkę w pozycji na brzuszku(będziemy uczyć się układać naszego szkraba prawidłowo), drugie to- ćwiczenia Vojty są super!! pomagają stymulować unerwienie i rozwój Olka!! polegają (te co nam przepisano) na uciskaniu punktowym ciałka [przez minutę w charakterystyczny sposób 4 razy dziennie, na zajęciach udało mi się prawidłowo te zabiegi wykonać a zobaczymy jak wyjdzie mi jak Olek się obudzi mam nadzieję, że choć troszkę dobrze mi wyjdzie??!!!

Oho nie będę Was więcej przynudzać ale piszcie jakie Wasze maleństwa robią postępy!!! tak dobrze jest choć troszkę porównać czy nasz brzdąc +/- idzie tą samą drogą oczywiście każde z dzieciaczków rozwija się w innm tempie ale porównać zawsze troszkę można - ojej ja dziś troszkę rozgadana, bo Olek od 2,5 godzinki smacznie śpi - to chyba po tych ćwiczeniach

POZDROWIONKA i Ĺźyczenia powrotĂłw do formy !!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: ive śro, 05 kwi 2006 - 15:22

Aniu25 - słodziutka ta Twoja Juleczka
Kurcze, a u nas dzisiaj od rana padał śnieg i jest ogólnie na dworze okropnie...
Mój Piotruś też lubi gapić się na karuzelkę ale zdecydowanie woli jednak zabawy z nami. Czyli najlepiej mówić coś do niego no i ponosić nieco po mieszkaniu (ale tylko w pozycji pionowej coby wszystko widział).
Aha, no i uwielbia przygladać się kwiatkom w doniczkach. Najwyraźniej go fascynują. Kupiłam mu taką matę Tiny Love z pałąkami i grzechotkami na nich, lusterkiem itd. ale jeszcze za długo na niej nie poleży. Tyle samo co pod karuzelką. Ale coraz więcej sobie gada i gada. Teraz dominuje takie "hau" i cały czas "aeeee" no i "gegege".

Napisany przez: ive śro, 05 kwi 2006 - 15:23

Ufff, dobrze, Ĺźe u Franusia Sabinki lepiej.

Napisany przez: elza1977 śro, 05 kwi 2006 - 20:35

witaj Aniu

a u nas ....hmm prawdopodobnie to była trzydniówka bo dziś Adrianka wysypalo. Ale poza tym strasznie sie marwie bo caly dzien malo je...tzn niby wrzeszczy ze głodny dostaje jesc a po chwili wrzask odwracanie głowy, jak go uspokoje to czasem jeszcze troche podje ale po chwili to samo. i tak zjada 30ml, 20ml, i tak cały dzien...I to samo z piciem. Byłam u lekarza niby wszystko jest ok ale jak nie przejdzie do jutra to mamy dostac skierowanie do laryngologa i na posiew moczu

Napisany przez: ania25 śro, 05 kwi 2006 - 22:53

Dziękuję za miłe przywitanie.
Mam do was pytanko czy wy waszym maluszką dajecie smoczka ??
Mój Dawidek nie dostawał, ale często ciumkał cyca zamiast jeść , Julka wypluwa, ale też zaczyna robić sobie z piersi smoka i nie wiem co robić
Jutro idę z Julką na szczepienie i zobaczę ile przybrała bo wydaj mi się, że trochę za mało je - jest na samym cycu. A czy dajecie coś do picia poza mlekiem??

Elza nie martw się, myślę że lekarza chce sprawdzić wszelkie możliwości i dlatego kieruje cię na bardziej szczegółowe badania z Maluszkiem.

Napisany przez: Sabina czw, 06 kwi 2006 - 14:09

Uf...
Witajcie Dziewczyny!
Wczoraj wróciliśmy do domu - do odgruzowania - koło 14 godziny i spałam do 8 rano dziś.
mały jeszcze chory, ale lepiej dla niego było wrócić do domu, bo tam w szpitalu ssstrasznie dużo wirusów.
Okropnie było! Szpital z epoki kamienia łupanego (na Działdowskiej), dla rodziców warunki straszne. Nie można się umyć, spać, jeść - nic!
Trzeba było dogadać się z pielęgniarkami i spałam jedną noc na krześle, dwie na takim "fotelu" i potem mama załatwiła mi leżak - horror. Wszystko mnie boli. Mały żle to znosił, że tam jest. Spokojny był tylko na rękach, więc 9 dni na rękach - no padam... Mąż musiał być w domu z dziećmi, więc wpadałam jak mocno zasnoł koło 23 się umyć i zjeść i z powrotem tam
Franuś pierwszego dnia był chyba blisko nieba.... wyglądał okropnie, dostał 39 temperatury i dusił się. Do IMiDz nie przyjeli go - oddz. zamknięty z powodu ospy, litewska - wirus rota, niekłańska - to samo.
Działdowska lekarzy ma cudownych i wspaniałe pielęgniarki, ale warunki dramatyczne. W IMiDz można spać, jeść i wziąśc prysznic - tu można se o tym pomarzyć. Przedwczoraj w domu wyłam już z przemęczenia - jakiejś histeri dostałam - koszmarne to było wiecie?
Bardzo Wam dziękuję za modlitwę i wsparcie - mieliśmy być 2 tyg, więc bez Bożej pomocy chyba bym wylądowała w wariatkowie...
Mały dostał antybiotyk do żylnie i mukosolwan, kroplówki, sterydy wziewnie, inhalacje i oklepywanie, krople do noska, enterol. Musiałam co 2 godziny mierzyć mu temp. w pupie. Zmieniali mu węflon 3 razy. Wycierpiał się biedny. Poza tym zrobili mu serie badań z krwi, moczu i kału - na rota.
USG brzucha, głowy i stawów biodrowych, wszystko ok. oprócz tego, że ma refluks żołądkowo - przełykowy bodaj i wzmożone napięcie mięśniowe. Czeka nas alergolog, neurolog i rehabilitacja uf...
oczywiście jeszcze bardziej rygoryst. mam stosować dietę ja nie wiem chyba oszaleję w końcu.

Może go mleko uczula, te mieszanki są na mleku krowim. Możesz spróbować Prosobe lub Nutramigen - ten ostatni pomagał naszym dzieciom, choć śmierdzi strasznie brr.... ale im mniejsze dziecię tym szybciej przywyknie. Jest jeszcze dobry bebilon soja.




Ja też tego nie używam, dużo złego o nich słyszałam. Nasza Wika jako taki maluszek uzależniła się od tego syropu i było ciężko kasłała okropnie po dostawieniu, po podaniu jednej dawki przechodziło jej, odstawiłam i znów kaszel i co dziwne - pediatra aż nie umiał tego wyjaśnić - masturbowała się machając nogami od nie wiem 3 miesiąca ???
Najpierw myśleliśmy, że robi kupe bo robiła się czerwona, potem, że ją swędzi, ale to było TO przeszło jej po odstawieniu leków homeopatycznych jak miała chyba ze 2 latka

Acha dziewczyny temp. 37 jest uważana za normalną u dzieci. Gorączka jest jak jest po wyżej 37,5, a przy 38 podaje się czopek z paracetamolu. Nie za często, bo jest strasznie szkodliwy. Temp. mierzona w pupie jest po odjeciu jednego stopnia. Czyli w pupie 38, to jest 37.

Dziękuję Wam jeszcze raz Bardzo i pozdrawiam
całusy dla maluchów
A! panuje okropny wirus trzymajcie się z dziećmi daleko od marketów, Kościołów i przychodni - tam gdzie może byc dużo chorych. Lekarze mówią, że jest pandemia.

Pa

P.S.
Witamy Anie

Napisany przez: Dorka czw, 06 kwi 2006 - 15:09

Sabina cieszymy się, że jesteście z Franusiem już w domu, teraz powinno być w końcu lepiej, ćzego serdecznie życzę.

"Może go mleko uczula, te mieszanki są na mleku krowim. Możesz spróbować Prosobe lub Nutramigen - ten ostatni pomagał naszym dzieciom, choć śmierdzi strasznie brr.... ale im mniejsze dziecię tym szybciej przywyknie. Jest jeszcze dobry bebilon soja."

Jest jeszcze Bebilon Pepti, odpowiednik Nutramigenu, ale wg mnie o niebo lepszy w smaku , a i zapach też do wytrzymania. ale chyba tylko na receptę, za to 50%.

Homeopatii tez nie używam, to wg mnie nie sa leki i nie powinny byc sprzedawane w aptekach, bo to niepotrzebie je uwiarygania. I ta cena za cukier z wodą, dziękuję

Napisany przez: ive czw, 06 kwi 2006 - 15:12

Sabina - cieszymy się, że jesteście już w domciu i ściskamy mocno
Ania25 - ja daję smoka, bo bez niego Piotruś cały dzień by wisiał przy cycku albo non stop na rękach Aczkolwiek ostatnio zauważyłam częściej od smoka woli własne piąstki I tak prześmiesznie wtedy mlaska.

Napisany przez: annakto czw, 06 kwi 2006 - 15:22

A! panuje okropny wirus trzymajcie się z dziećmi daleko od marketów, Kościołów i przychodni - tam gdzie może byc dużo chorych. Lekarze mówią, że jest pandemia.
sabinko tez włsnie ja tak sobie to wydedukowałm - mieszkam na całkowitym odludziu ale mój maz pracuje w sklepie ( z płytkami )
wiec nam do domu przynosi wszystkie róznosci i tak chłopaczki juz dochodza do siebie my tak jakos w srodku choroby z męzem;
ale babcia moja (mieszkająca z nami ) zaczyna chorowac kurcze gorsza ta wiosna niz zima z mrozami chyba
pozdrawiam a wiecie co mój kornel ma wysypkę na buzi i brzuszku kurcze co to moze byc
a jeszcze o Ksawerym połozyłma go na brzuszku do spania ale on trzyma głoe barszo czesto w jedna strone i jak prubowałam mu zmienic to cały czas przekłada kurcze nie wiem i rczke ma wyprostowana tą która tak jaby z tyłu głowy - to dobrze czy zle ?? no serio juz chyba sie czegos zaczynam doszukiwac
po tym jak pani doktor( która do babci przyszła ) powiedział ze on sie tak odchyla trzymany w pozycji pionowej jakby to była cecha autyzmu ???

Napisany przez: annakto czw, 06 kwi 2006 - 16:55

sabina cieszę sie ze juz jestescie w domku
ja raz byłam z Kornelkiem w szpitalu ale miałm super warunki sami bylismy w izolatce on miał swoje łozeczko ja tez to było w Lublnie na Krasnickich

Napisany przez: ania25 czw, 06 kwi 2006 - 17:30

annakto

Mój Dawid też wybierał sobie tylko jedną stronę i okazało się, że ma asymetrę. Poszłam z nim do neurologa, a on wysłał nas na rechabilitację- na ćwiczenia i bardzo szybko mu przeszło.
Dziś byłam z nim na bilansie dwulatka i prościutki z niego chłopak .
MoĹźe u Cebie to samo jest?

A mieliśmy wtedy też skierowanie do chirurga i ta stwierdziła, że jest to kręcz szyjna i masaże zaleciła, ale neurolog wykluczył.

Więc najlepiej powiedz o tym swojemu pediatrze, niech obejrzy małego i sam zdiagnozuje czy jest potrzeba wizyty u specjalisty.

Napisany przez: ania25 czw, 06 kwi 2006 - 19:40

Moja Julcia po dzisejszym szczepieniu taka bidulka . Cały czas popłakiwała i zasypiała, mam nadzieję że do jutra będzie już dobrze.

Napisany przez: ewus czw, 06 kwi 2006 - 20:03

annakto popieram odpowiedź ani25, że to najszybciej tylko asymetria ale jak skonsultujesz to z neurologiem i rehabilitantem to będziesz mieć 100% pewności. U Aleksandra podejrzewali osłabione napięcie mięśniowe i po takich konsultacjach mamy rehabilitacje Vojty - tak dla pewności aby nic później nie było
A nasz Olek nie na miśki się patrzy a w ściankę wózeczka co on tam widzi nie wiemy ale tak usilnie się wpatruje jakby mia przed soba piękny obraz Oj jak chciałabym aby nasz mały też juz się śmiał na głos lecz tylko jeden raz mu to wyszło mam nadzieję, że już niedługo będzie się częściej śmiał!!
Elaz1977 a jak u Adrianka z przyrostem wagi?? bo może on lubi być cały czas na mleczku i dlatego takie zachowanie w ciciubabkę butelkową(czy cyckową??)
ania25 my teraz dajemy małemu smoka, bo przy starszym trzymałam się zasady, że nie - i to był bład bo uspokoić można go było tylko "trząchając" w wózku lub na rękach a zgryz mleczny miał taki jakby smaoka ciągał już w brzuchu. Teraz nie mamy problemu bo Olek uspakaja się na smoku i jak już zaśnie to go poprostu wypluwa!!
Jutro już z Julcią zapomnicie o dzisiejszym szczepieniu (tego Wam życzymy) więc się trzymajcie cieplutko!!
Sabinko to się wymęczyłaś ale cieszymy się, że już jesteście w domku - więc teraz nic innego Wam nie może pzryjść do głowy - tylko macie ZDROWIEĆ!!

Napisany przez: elza1977 czw, 06 kwi 2006 - 21:34

Sabinko ciesze sie równiez ze juz jestescie w domu ucałuj Franusia

Aniu25 ja daję smoczka przy kolkach bez niego bym chyba nie wyrobila

A mleko o dtygodnia podaje bebilon pepti i w koncu zaczal sam robic kupki luzniejsze tylko znow sie wzmogly kolki

Napisany przez: Sabina pią, 07 kwi 2006 - 10:54

bzdura!!! wszystkie dzieci tak robią - trenują.
nie zamartwiaj się niepotrzebnie.

Dzięki Dziewczyny za pozdrowienia i buziaki.
My też pozdrawiamy serdecznie - pisząc jedną ręka, bo na drugiej Franek spi

Napisany przez: Sabina pią, 07 kwi 2006 - 10:59

nasze wszystkie dzieci o coś podejrzewano może lubią poprstu leżeć tak i tyle. Nasz Franio też tak robi i oprócz tego mocno napina mięśnie, zaciska dłonie i nóżki ciężko odgiąć przy przewijaniu - podobno wzmożone napięcie mięśniowe ma. Ale to też wymaga diagnozy neurologa.

Napisany przez: elza1977 pią, 07 kwi 2006 - 13:15

A ja już nie mam pomysłu na mojego Skarba. Było juz znacznie lepiej, spokojnie przesypiał noce( z przerwami na jedzenia) a ostatnio znow coraz gorzej, sypia niespokojnie wierci sie wybudza, a dzis w nocy co 1.5 godziny budził sie z krzykiem, piersi nie chce juz wogole, z butelki wypija 20, 30 a pozniej krzyk ( nie wiem juz teraz sama czy to kolki) ale jesli tak to krótkie. zaczełam sie tez zastanawiac nad uszami, moze cos sie dzieje??? sama nie wiem a do tego dzisiaj strajk i moj lekarz wzial sobie wolne . Mam jeszcze jedno podejrzenie : niedawno skonczylismy brac debridat??? moze to jest przyczyna????

Napisany przez: kasia25 pią, 07 kwi 2006 - 15:03

Sabinko wspaniale, że już jesteście z Franusiem w domku . Dzielna z Ciebie kobieta, tyle musialaś przejść.
Ive Ola też ssie piąsteczki, a samoka nie toleruje. W jednej z dzieciowych gazetek przeczytalam, że "dzieci dwumiesięczne mają ogromną potrzebę ssania, a piąstki są zawsze "pod ręką". Dziecko dwumiesięczne odkrywa swoje rączki i intensywnie zaczyn je badać. Najprawdopodobniej przestanie tak często wkładać piątki do buzi, gdy tylko bardziej zainteresuje się otaczającym go światem" Mam nadzieję, że Ola już wkrótce przestanie ssać piątki, bo boję się, żeby nie miała problemu ze zgryzem .
Elza1977 ja też zauważylam, ze po zaprzestaniu podawania debridatu, Oli wzmogły się kolki. Biedny Adrianek strasznie mi go szkoda, że musi się tak bidulek namęczyć, a co pediatra mówi na brak apetytu Adrianka?
Aniu25 witaj, córeczkę masz prześliczną


Wczoraj miałam okropne przeżycie, wsadziłam Oleńkę do fotelika samochodowego i przenosiłam ją z pokoju do kuchni, przeszłam z 5 kroków i usłyszałam charczenie, spoglądam na Oleńkę, a ona jest cała sina. Okazało się, że Ola siedziała w foteliku za bardzo zgięta i przez to nie mogła złapać oddechu.

Napisany przez: elza1977 pią, 07 kwi 2006 - 17:59

Kasiu człowiek by nawet nie pomyslal.... jesli chodzi o apetyt to chyb przez powrot kolek znow slabiej jada. zaczynany od nowa debridat. a Ty dajesz Oli debridat???

Napisany przez: Sabina pią, 07 kwi 2006 - 22:20

[quote=elza1977]Kasiu

A co to jest?

Napisany przez: kasia25 pią, 07 kwi 2006 - 23:10

Elza1977 nie podaję Debridatu, bo Oli pomaga plantex.

Sabinko Debridat jest to lekarstwo na kolkę, które lekarz przepisuje na receptę, ponieważ jest silniejszy niż wszystkie specyfiki na kolkę dostępne w aptece bez recepty.

Napisany przez: ania25 pią, 07 kwi 2006 - 23:30

Kasiu25
Moja Julka też się poddusiła, ale w nosidle z wózka. Małe jeszcze te nasze Skarbusie i trzeba na nie uwarzać .
Julka waży już 4800 i ponoć silna z niej kobietka ( tak powiedziała po oględzinach nasza pani doktor).

Napisany przez: ania25 pią, 07 kwi 2006 - 23:52

https://www.szipszop.pl

Napisany przez: ewus sob, 08 kwi 2006 - 08:29

Ojej dziewczyny a mi mój lekarz przepisał Debridat na ulewanie więc już nie wiem jak to jest na kolki czy refluks??

Dziś wybieramy się na spacer do parku bo zapowiada się śłiczna pogoda, a że mamy troszkę daleko to będzie dla chłopaków super wyprawa!! Życzonka miłej soboty!!!!

Napisany przez: kasia25 pon, 10 kwi 2006 - 18:16

Dawno już nie chwaliłam się Oleńkę
Moja Kochana Truskaweczka

Napisany przez: kasia25 pon, 10 kwi 2006 - 18:20

Ewus przeczytaj ulotkę od Debridatu, ja niestety nie miałam ulotki w opakowniu. Może czegoś dowiesz się z informacji tam zawartych. I chyba musisz zaufać lekarzowi, a jak masz wątpliowsci to jeszcze raz się skonsultuj, niech Ci wyjaśni dlaczego właśnie Debridat na refluks.

Elza1977 i jak się czuje Adrianek? Odzyskał apetyt?

Napisany przez: ewus wto, 11 kwi 2006 - 15:43

https://img103.imageshack.us/my.php?image=chopaki9as.jpg

Jak tam samopoczucia?? coś się nie odzywacie, bo albo macie ciężkie nocki albo już ogromne przygotowania do świąt?? Ja dziś zabieram się za sprzątnięcie chatki, umycie podłóg a okna zostawię ślubnemu Jeszcze tylko dwa ciacha na blachę i w sobotę z święconką do kościółka!! A potem już Święta!!! A jak wasze przygotowania??

Napisany przez: ive wto, 11 kwi 2006 - 15:57

Kasia25 - słodziutka ta Twoja truskaweczka
Ewus - my wybieramy sie na święta do teściowej (300 km od nas) więc świąteczne przygotowania domu tyle o ile
A odnośnie Debridatu- reguluje motorykę całego przewodu pokarmowego począwszy od przełyku aż do jelit, dlatego podaje się go zarówno przy kolkach jelitowych jak i refluksie, zaparciach czy też biegunkach. Tak w ogóle to również sporo dorosłych go używa (w postaci tabletek) albo jego odpowiedników.

Napisany przez: Sabina wto, 11 kwi 2006 - 19:32

Ja muszę o tym specyfiku pomyśleć ... strasznie ulewa nasze maleństwo

Napisany przez: ania25 wto, 11 kwi 2006 - 22:32

Śliczna Twoja córeczka Kasiu.

Moja Julka już dużo gaworzy uśmiecha się i jak ziewa to jest słodziutka.
My byliśmy wczoraj u ortopedy bo miała stwierdzone w szpitalu fizjologiczną dysplazję stawów biodrowych 2a. Lekarz powiedział, że wszystko jest w porządku, ale jeszcze czeka nas wizyta kontrolna pod koniec maja.
Dziewczyny kochane do ortopedy byłam zapisana i w miarę szybko poszło, ale żeby zrobić usg tych bioderek to czekałam w kolejce, i na spóźnionego dobrze lekarza chyba z 1,5 h.
Dobrze, że cyca mam zawsze przy sobie to Julkę mogłam spokojnie nakarmić

My święta tradycyjnie jak co roku spedzamy u naszych rodziców ( bo wszyscy mieszkamy w jednym mieście).

Napisany przez: kasia25 śro, 12 kwi 2006 - 08:50

Wczoraj bylam z Olenką na kontroli bioderek, lewe jest w porządku, natomiast nad prawym musimy jeszcze troszkę popracować. Ola ma zalecone szerokie pieluchowanie i ćwiczenia. I kolejna kontrola za 2 m-ce.

W przyszłą środę Ola będzie miala udrażniany kanalik łzowy, strasznie się boję tego zabiegu .

Napisany przez: elza1977 śro, 12 kwi 2006 - 20:10

czesc ostatnio nie za bardzo miałam czas usiasc przy komputerze.
U nas nie najlepiej, Adrianek przez 2 tygodnie nie przybył na wadze, jada w dalszym ciagu mało w dodatku w trakcie jedzenia zaczyna krzyczec i wypluwa smoka, jak sie uspokoi to da sobie jeszcze raz wlozyc smoczek pociagnie ze 20 ml i znów krzyk, prezenie i koniec jedzenia. Do tego zrobił sie niespokojny, w dzien zasypia a po 10 minutach sie wybudza i choc widac ze jest spiacy nie spi. lekarz nie moze na razie zorientowac sie co mu jest dostalismy skierowanie na badanie moczu i posiew kalu. Prawdopodobnie pojdziemy tez do laryngologa.

Napisany przez: annakto czw, 13 kwi 2006 - 08:57

ja tez ostatnio mam mało czasu Siwateczne porządki
a ja jeszcze dosatkowo mam w domu bacie moja starsza osobe przy której musze wszystko zrobic wiec jest ciezko a ostatnio jej ogólny stan psycho fizyczny sie pogorszył wiec jeszcze mi cięzej czasami wysiadam nie daje rady

ale jak spojrze na usmieszek Ksawcia jest lepiej juz sapaniale smieje sie na głos i gurzy ( tak to sie pisze? ) ) a kornel na kazdym kroku mówi ze go kocha naprwde wsaniłe t moje chłopaki
Kobietki ale jestesmy szczsciary ze mamy takie wspaniałe dzieciaczki

Napisany przez: kasia25 czw, 13 kwi 2006 - 21:19

Elza1977 strasznie mi przykro, że Adriankowi na razie nic się nie poprawia . Daj znać koniecznie jak będziesz już miała wyniki badań.

Napisany przez: ive pią, 14 kwi 2006 - 01:43

Elza - czekamy na wyniki badań Adrianka; zbliżamy się powoli do końca trzeciego miesiąca to może najwyższy czas aby wszelkiego rodzaju kolki zaczęły ustępować maluchom, no nie

A my rano wyjeżdżamy do teściowej na święta ( ponad 300 km, ciekawe jak Piotruś zniesie tą podróż i ile wysiedzi w foteliku ).
[size=18]Dlatego też już dzisiaj dziewczyny życzę Wam i całym Waszym rodzinkom (z maluszkami na czele) pogodnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy.
Pierwsze święta naszych brzdąców...

Napisany przez: ania25 pią, 14 kwi 2006 - 11:31

Życzenia Radosnych Świąt Wielkanocnych
wypełnionych nadzieją budzącej się do życia
wiosny i wiarą w sens życia.
Pogody w sercu i radości płynącej z faktu
Zmartwychwstania Pańskiego
oraz smacznego Święconego w gronie
najbliĹźszych osĂłb
szczerze życzą
Ania, Andrzej, Dawidek i Julia

Napisany przez: elza1977 pią, 14 kwi 2006 - 15:09

czesc dziewczyny.

uszy mamy zdrowe, mocz sie poprawil. Ale jeszcze został nam posiew kalu. Oani która przyjmuje kał na posiew z NFZ powiedziala ze mam przywiezc swieza próbke we wtorek od 8,00 do 10,00 a jak niby mam namówić Adrianka żeby we wtorek rano zrobił kupke??? na szczescie w prywatnych labolatoriach przyjmuja caly dzien



A przy okazji

Zdrowych pogodnych radosnych Świąt Wielkiej Nocy smacznego jajka i mokrego dyngusa życzą : MONIKA ADAM i ADRIANEK

Napisany przez: annakto pią, 14 kwi 2006 - 18:28

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzymy Wam, aby Zmartwychwstały Chrystus, napełnił Wasze serca Miłością i Pokojem.
Niech każdy dzień będzie okazją do dzielenia się tymi Darami z innymi ludźmi.
Ania Norbert Kornel i Ksawery

Napisany przez: ewus pią, 14 kwi 2006 - 19:09

Kasiu25 koniecznie napisz jak będzie przebiegać to udrażnianie kanalika łzowego!! bo nasza okulistka poinformowała nas, że dopiero u dzieci 4-miesięcznych coś takiego się robi!!!??? a Olek ma cały czas ropkę w jednym oczku i właśnie lekarka coś mówiła o niedrożności - zaczynam wierzyć, że co lekarz to inna opinia!!!

[size=18] Z Okazji Świąt WielkiejNocy życzę: uśmiechów bez liku przy wielkanocnym stoliku... Przajaciół wielu, dużo w portfelu,
Dyngusa mokrego i czasu radosnego.
A przede wszystkim prawdziwych i uczciwych przyjaciół, szcześcia w rodzinie, zdrowo rosnących maluchów i spelnienia marzeń!

Ewa, Piotr, Kamilek i Aleksanderek

Napisany przez: elza1977 sob, 15 kwi 2006 - 10:42

Kasiu

a co z kanalikiem Oli??? juz po zabiegu??? jak poszło???

Napisany przez: elza1977 sob, 15 kwi 2006 - 20:49

ja też się dawno nie chwaliłam moim Skarbem

https://imageshack.us


https://imageshack.us

Napisany przez: Auruska nie, 16 kwi 2006 - 13:54

Ja urodziłam Aurelkę 10 lutego Jej zdjęcie:
https://imageshack.us
Prowadzę o Aurelce bloga Niestety mało osób wierzy mi ,ze Aurelka naprawdę istnieje ponieważ mam niecałe 16 lat. Mam nadzieję, że Wy mi uwierzycie, że Aurelka, ja i mój chłopak Krzysiek naprawdę istniejemy Bo głupio się czuję kiedy piszę o swoim dniu, o tym co Aurelka zrobiła, a ludzie mi nawet nie chcą uwierzyć, że ona żyje...

Napisany przez: kasia25 nie, 16 kwi 2006 - 22:37

Jezus Żyje!!! Niech blask oblicza Zmartwychwstałego Miłosiernego Jezusa dodaje Wam nadziei i odwagi by każdego dnia na nowo "wypływać na głebię" świętości. Wam i Waszym bliskim: radosnych i błogosławionych Świąt Zmartwychwstania!!! życzy Kasia25

Napisany przez: ewus wto, 18 kwi 2006 - 21:07

Cześć po świętach!!

ja chyba zamiast trzymac pogubione kg to w te dni je nadrobiłam
ale tyle pyszności było na stole!! więc nie starałam się obżerać ale i tak duuuużo nadrobiłam w delektowaniu się wielkanocnymi rarytasami!!

a jak u Was?? jak maluszki?? bo coś ucichłyśmy o naszych dzieciaczkach???
a to Olek w cioci ramionach:

https://imageshack.us

Napisany przez: Auruska śro, 19 kwi 2006 - 08:22

Już po świętach... Ja znowu do szkoły Aurelka w tym czasie zostaje z moją babcią , czyli jej prababcią W czasie świąt na śniadaniu byłyśmyz małą u mnie a na obiedzie u Krzyśka. Drugi dzień cay spędziliśmy na działce. No prawie cały a to jeszcze jedno zdjęcie Aurelii
https://imageshack.us

Napisany przez: kasia25 śro, 19 kwi 2006 - 18:05

Ola miała dzisiaj udrażniany kanalik łzowy. Strasznie przeżywalam ten zabieg, całą noc nie mogłam spać. A zabieg trwał z trzy minutki i Oleńka bardzo dobrze go zniosła . Natomiast jutro idę z Oleńką na szczepienie, to będzie dla niej na pewno gorsze przeżycie niż udrażnianie kanalika. Przy okazji sprawdzimy ile moja kluseczka waży .
Ewus dokładnie nie wiem, jak wyglądał zabieg udrażniania kanalika łzowego, bo zostałam wyproszona z pokoju zabiegowego. Pani doktor powiedziała, że kanalik będą oczyszczać przez wysysanie, ulżyło mi, bo wyobrażałam sobie, że w kanalik wkładają igłę.
Ola robi się taka rozkoszna, cały czas jest roześmiana .
Olek i Aurelka śliczne dzieciaczki .

Napisany przez: Auruska śro, 19 kwi 2006 - 20:48

Dziękujemy
Wrzuć jeszcze trochę zdjęć Oleńki

Napisany przez: kasia25 czw, 20 kwi 2006 - 11:41

Co tu taka cisza!!!
Pewnie wszystkie spacerujecie z dzieciaczkami, bo taka piękna pogoda.
Ja wystawiłam Olenkę na podwórku, a zajęłam się gotowaniem obiadu i sprzątaniem mieszkanka.
Dziś Oleńka ma szczepienie, oj będzie płacz .
Miłego dnia.

Napisany przez: Auruska czw, 20 kwi 2006 - 12:12

Nie martw się, będzie dobrze Zobaczysz Ja pozdrawiam z informatyki, zaraz już nie będę mogła pisać , bo się zacznie polski....

Napisany przez: annakto pią, 21 kwi 2006 - 07:57

sorki długo nie odpowiadałm to prawda całe dnie spedzamy z chłopcami przed domem (mam z kazdej strony las)
dotleniamy sie i łapiemy wit D ze słonka
chłopaczki spią po takim dotlenieniu super czasem na dworku w dzień nawet Kornel sie drzemnie )

Napisany przez: Sabina pią, 21 kwi 2006 - 22:53

Witajcie Kobitki!
Piękne życzenia,
dzięki w imieniu całej rodzinki.
Wam też życzę samego dobra...tyle że po Świętach
Padł nam dysk przed Świętami i dopiero dziś mamy sprawny komputer.
U nas spacery nareszcie nareszcie
Ale i katar niestety znowu.
Franek dostaje inhalacje z pulmikortu - steryd
i mimo to jest znowu chory... cóż przedszkolak nasz starszy zaraża czyms ciągle. Takie życie.
Kanaliki miał u nas Antoś - miał 3 miesiące. Byłam przy tym, wtedy pewnie inne metody były, ale barbażyńskie serio. Długą igłę na żywca wkładają w kanalik i puszczają płyn - chyba sól fizj. i tak dłubią tym w oku. Trwa z kwadrans, dziecko jest związane i na siłę trzymane przez barczystą pielęgniarkę. Biedaczysko budził się potem w nocy z płaczem. Może teraz mają inne metody mniejmy nadzieję, ale jakoś sobie nie wyobrażam innej...

Dzieciaczki śliczne no cudo
Pozdrawiam Auruska i Witamy.

My mamy teraz przed sobą wizyty u neurologa i gastrologa.
Czasem żałuję, że koło szpitala jakiegoś nie mieszkamy

BuĹşka dla wszystkich lutowych dzieciaczkĂłw

Napisany przez: ania25 sob, 22 kwi 2006 - 00:36

Moja Julka po świętach ma katar. Tak piękna pogoda, że bardzo dużo czasu spędzamy na dworze. Julka na świeżym powietrzu pięknie śpi. Zczełam wkładać piąstki do buzi i bardzo je ciumka, ale pewnie tak jak pisałyście poznaje swoje ciało. Często się śmieje i gaworzy.










Wszystkim przeziębionym dzieciaczkążyczędużo zdrówka

Napisany przez: Sabina nie, 23 kwi 2006 - 00:35

Dziękujemy aaa psik
wlkleję też cosik a co..

Napisany przez: elza1977 nie, 23 kwi 2006 - 12:53

czesc dziewczyny

ja na razie mam problem z pisaniem bo złapałam wirusa i komputer mi padł adianek w dalszym ciagu ma problemy z jedzeniem ale juz mniej i z kupami( nie sa juz tak smierdzace ale nadal sam nie robi) jednak coraz czesciej sie smieje, gada, slini sie coraz bardziej i wkłada piastki do buzi cmoka przy teym ze az milo. taki kochany ten moj szkrab, tylko jak nie moze zjesc to tak zalosnie placze


morfologie mamy ok jutro odbieramy wyniki posiewu kału pozdrawiam was i wasze dzieciaczki

Napisany przez: ive pon, 24 kwi 2006 - 00:04

Witajcie Mamuśki;
Czytam Was systematycznie ale jakoś brakuje mi czasu aby coś skrobnąć
Maluszki ze zdjęć słodziutkie
I witaj nam Auruska.
Kasiu25 -dobrze, że Twoja Oleńka już po tym zabiegu z kanalikiem i, że nie odbywało się to tak jak u Sabinki.
A u nas OK. Z tym, że Piotruś zrobił się po południami nieco bardziej absorbujący. Do południa jeszcze sobie chętnie poleży (chyba jest wyspany po nocy), natomiast po południu najlepiej mu na rączkach albo jak się mu coś opowiada, zabawia. No ale taka kolej rzeczy.
Sabina - ja pracuję w aptece i powiem Ci, że sporo dzieciaczków bierze Pulmicort. A masz taki w nebulizatorze czy robisz inhalacje ?

A to zdjęcia mojego smerfa w drodze do Babci. Dzielnie zniósł podróż samochodem (ponad 300 km.). Z karmieniem nie było problemu (cyc i już), natomiast gorzej z przewijaniem. Trochę ciasno...

https://imageshack.us
https://imageshack.us

Napisany przez: annakto pon, 24 kwi 2006 - 17:30

[color=violet][/color]auruska witamy równiez jakos chyba przeoczyłam
co tam kobietki wiec u was mĂłj ksawcio tez ssie piastke gaworzy - rozmawiaz nami najbardziej lubi z tatusiem
jak go karmie to przytula sobie oboma raczkami cycy
a powiedzcie czktóras z was juz dostała okresu bo ja juz dostałam drugiego

Napisany przez: Sabina wto, 25 kwi 2006 - 00:00

Kupiliśmy inhalator.
W szpitalu to dostawał i teraz alergolog kazała.
Maluszek śliczny jak malowanie i jeden i drugi wyżej, wszystkie Wasze brzdące super.
Nasz oczywiście ssie palce i cmoka
gada: aguuu buuu auuu i śmieje się nawet w głos, bardzo się stara usiąśc i przewraca się na boki. Z buźki zniknęły mu krosty - ale to chyba skutek uboczny inhalacji
Coraz lepiej się czuje, ale jak wszystkie nasze dzieci na spacerze śpi tylko jak wózek kołuje jak staje to cyk i oczy otwarte

A co do miesiączki, to wraz z końcem okresu, który obejmuje reguła pełnego karmienia - 84 dni skończyły się namiętne chwile i czekamy. Bolał mnie brzuch przez tydzień i nic. Zawsze dostawałam tak koło 3 miesięcy po porodzie. Nie spieszy mi się

A oto nasz Franiulo! A na jednym z Zuzinkiem
No wreszcie ja się pochwalę hi hi naszym rudzielcem





niestety ciągle w śliniakach fe... ten refluks

Napisany przez: ania25 wto, 25 kwi 2006 - 11:48

Śliczne Wasze dzieciaczki Dziewczyny. A Franuś jak pięknie siada. No my jeszcze w lesie z siadaniem. Julka nie lubi nawet na brzuchu leżeć, chyba że jest wypoczęta to wtedy chętniej. Śmieje się pięknie, piąski ciumka i mlaska. W nocy śpi 4 - 5 godzin, przy Dawidzieto miałam pobudki chyba co 2 godziny, więc teraz bardzo się cieszę, że mogę pospać.
Gaduła z niej straszna, ciągle jakieś ału, agu, ale to miłe.
Na spacerach zwykle śpi, a czasem się rozgląda.
Dzisiaj u nas deszcz więc nie wychodzimy

Napisany przez: annakto wto, 25 kwi 2006 - 16:56

franio super
a co siadania toja myslałam ze wszystkie dzieci tak maja ja dzis Ksawcia posadziłam na chwilke w spacerówce takiej najzyklejszej parasolkowej
by zawiązac Kornelkowi buty
a podczas spaceru podnosze ksawerkowi czasem wózeki jedzi tak rozgladajac sie ma wtedy wielka frajdę
co do zabawy an brzuszku jak włącze mu pozytywke która sie porusza to jets nią zainteresowany wczoraj zaczoł mnie łapac po twarzy albo za ubranie i wyciaga rączki w mojim kierunku jak trzymam go na rekach
dlatego dzis odswizyłam mu grzechotki po Kornelku
pozdrawiam dzis u nas słonecznie

Napisany przez: ewus wto, 25 kwi 2006 - 20:18

Franuś i inne nasze brzdące są suppppeeerr!!! Ten na górze wiedział jak można nas uszczęśliwić - dając tak cenne istotki!!

My jesteśmy po neurologu gdzie było okropnie - now pani doktor nie znająca naszej historii chorby - więc opowiadanie jej od początku co i jak, inna jej szkoła co do karmienia (więc się nam oberwało za dokarmianie butlą), podejście do dzieci też z innej bajki niż u tej wcześniejszej ale nie będę już marudzić i już!!!

U nas Oluś jeszcze nie przejawia ochoty na siedzenie za to piąstki jak u Was są tematem numer jeden - i to cumkanie jest rzeczywiście super!!!
Co do nocek to my wz zegarkiem w ręku cyca jemy co 2 godzinki i ani minutki dłużej a tak bym sobie pospała

[b]ive - pracujesz w aptece, więc co sądzisz o plastrach na przepuklinę pępkową - jeśli takowe są, bo nasza rehabilitantka jednak poleciła pępek zaklejać bo wygląda nadal tak samo (czyli okropnie - bo wielkości śliwki)
czy może jakimiś zwykłymi - niezwykłymi bo jeszcze nie dotarłam dziś do apteki ale Ty może coś mi doradzisz??


Co do miesiączki to takową dostałam w tydzień od rozpoczęcia tabletek Cerazzete - więc nie wiem czy to jest normalna czy raczej wywołana a może któraś z Was takowe tableteczki łyka ??


Z pozdrowieniami!!!!

Napisany przez: kasia25 wto, 25 kwi 2006 - 22:52

Franus jest super!!!

Ewus ja łykam tabl. Cerazette. Biorę już drugie opakowanie, a okresu jeszcze nie miałam.

Po szczepeniu znam nowe wyniki Oli, waĹźy 5200, wzrost 57 cm. A jak tam Wasze dzieciaczki?

W końcu się odważyłam i sama wożę Oleńkę samochodem. W końcu możemy się gdzieś wyrwać. Jutro jedziemy do mojej mamy, spędzimy tam cały dzień, bo w domku będę miała ekipę od tynków wewnętrznych.

Napisany przez: myszowata wto, 25 kwi 2006 - 23:12

Ja tak po sąsiedzku dołączam się do pytania skierowanego do ive. Czy są jakieś różne rodzaje plasterków Bo mój podobno miał wytrzymac dwa, trzy tygodnie a niestety wczoraj założony już odpada (pewnie w okolicy jutrzejszej kąpieli się z nim pożegnamy). Czy nie ma jakiś bardziej wytrzymałych Bo przecież nie będę biegła co 2 dni do poradni aby założono nam nowy

Napisany przez: Sabina śro, 26 kwi 2006 - 00:11

Ja słyszałam o metodzie chirurgicznej na przepuklinę pępkową - jakiś taki klips się zakłada i co obeschnie odpada.
U nas dużo o tym mowy było przy Wice, miała przetrwały przewód pempkowo - jelitowy, a wcześniej myślano, że to przepuklina właśnie. Operowano ją jak miała 4 dni. Uratowali ją dzięki Bogu.
To z tą klamrą to podobno krótki zabieg, jest się jeden dzień w szpitalu...no ale to było 7 lat temu - teraz może nowsze metody mają.

dzięki powiem Franiowi, że się podobał
Wasze bąbelki superowe też są.
U nas dziś było pięknie i ciepło jak latem, niestety długo się nie ciszyliśmy, bo nam koło od wózka odpadło i trzeba kupić nowe
straszny stres miałam, dwójka dzieci w wózku i jedno za rękę, a tu na środku jezdni bach i koło sobie odjeżdza w innym kierunku

Pozdrawiamy wiosennie

Napisany przez: ive śro, 26 kwi 2006 - 00:21

Ewuś, Myszowata - do nas przychodził tylko jeden rodzaj plasterków na przepuklinę pępkową - porofix. Zapewne takowe właśnie posiadacie. Opinie wśród pacjentów na temat ich użytkowania nie są najlepsze. Lepiej sprawdza się (podobno) najzwyklejszy ale gruby plaster.
Tak doradził jednej mojej znajomej chirurg dziecięcy i się sprawdziło.

Kurcze, jak Franuś ładnie siada. Moje dziecko jest jednak strasznie leniwe...
Nie bardzo spieszy mu się do siadania. No ale cóż, i na takie leniuszki przyjdzie pora.

Kasia25 - my byliśmy dzisiaj ( w zasadzie to już wczoraj) na szczepieniu i Piotruś waży 6900 Taka z niego kluseczka. A długości
dokładnej nie znamy bo go nie zmierzyli. Ja za to usiłowałam to zrobić i wychodzą 63 cm.
Co do mojej miesiączki to u mnie cały czas trwa dyskoteka. Tzn. w zasadzie co chwilę mam jakieś krwawienie i tak naprawdę to żadne z nich nie było @.
Po porodzie plamiłam do ósmego tygodnia.
Obecnie też łykam Cerazette (drugie opakowanie) i dalej co chwilę mam jakieś mniejsze lub większe krwawienia. Ale lekarz mnie uprzedzał, że tak się może dziać. Średnio pocieszające...

Napisany przez: Sabina śro, 26 kwi 2006 - 01:47

Co to są za tabletki?

Napisany przez: annakto śro, 26 kwi 2006 - 08:26

a co do za wiliczenie 84 pierwsze słysze??

Napisany przez: ewus śro, 26 kwi 2006 - 15:57

sabinkote tabletki to minipigułki lecz są lepsze od zwykłych jednoskładnikowych bo hamują jajeczkowanie i zawartość progestagenu (hormonu) nie przenika do mleka więc spokojnie kobitki jak my karmiące mogą je łykać

byliśmy dziś na kontroli (już drugiej) bioderek i jest SUPER!!!!!!

Pogoda u nas prześwietna, słoneczna a katar niech idzie sobie precz idziemy na spacer i zobaczyć co z tymi plastrami mi doradzą w osiedlowej aptece

Napisany przez: elza1977 śro, 26 kwi 2006 - 19:09

ja miałam juz dwie miesiaczki. Okazało sie ze najprawdopodobniej Adrianek oprócz kolek mial tak silne bóle od tych bakterii, dlatego tak mało jadł mało ciągnąl z cyca i mimo mojej usilnej walki z laktatorami laktacja się zatrzymała. Terqaz jestesmy na antybiotyku i dzis poraz pierwszy od dawna zrobil sam normalna zółtą niesmierdzaca kupke!!!!!! Ale problemy z jedzeniem sa nadal, wazy teraz ok 5100 i nadal kiepsko przybiera. Ale USG wyszło ok. pozdrawiam i witam nowe dziewczyny.


Acha na brzuszku lezy tylko kilka minut bo nie za bardzo lubi, za to uwielbia patrzec na karuzelke i na łuk tiny love.

A bylismy juz razem nad morzem, podobało mu sie a w drodze byl grzeczny tylko gorzej z karmieniem

Napisany przez: ewus czw, 27 kwi 2006 - 09:21

Dziewczyny jak u Waszych maluszków z przyrostem wagi??względem masy urodzeniowej??
bo nasz Olek podwoił już wagę i przy obecnym wzroście 68 cm waży już 7 kilogramów fakt, że ma fałdki niczego sobie ale chyba nie jest jeszcze otyłym potworkiem ja przynajmniej jego tak nie widzę. Za to różni lekarze różnie mi mówią i dlatego zaczynam doszukiwać się szczegółów.
A tak poza tym pogoda wiosenna jest super słoneczko (a to najważniejsze) wiatr w miarę umiarkowany i ta powoli wychodzące zieleń nastraja nas optymistycznie!!!!

Dziś idę do apteki bo zamówiłam "jakieś" plasterki na tę okropną przepuklinę więc zobaczymy co to będzie, może to takie o jakich Ive nam pisała??

Napisany przez: Sabina pią, 28 kwi 2006 - 23:48

Jestem załamana.
Mamy jakiś paskudny wirus. Zuza ma koszmarny katar gigant i kaszel i gorączkę 39 z krechami, nie chce stygnąć nawet po syropach. Antek to samo i jeszcze wymiotował, ale raz - może od leku???
Mam nadzieję, że to nie jakaś odmiana rota...żalił się na brzuch wczoraj i dziś. Apetyt słaby, prawie żaden, Zuza dziś też prawie nic nie jadła i nie piła
A Franio zaczyna kasłać. Boże ratuj!
Żeby tylko nie szpital znowu ......... błagam....

Zuza nawet antybiotyk dostała.
jestem w dołku jak nie wiem co, już nie mam siły.

Napisany przez: petisu sob, 29 kwi 2006 - 12:33

Kiedy Wasze dzieciaczki zaczęły ssać piąstki? Lucy od tygodnia robi to juz zupełnie świadomie, to znaczy wie którędy do buzi. Wcześniej jej się zdażało, ale przypadkowo.

Napisany przez: Karolka18 sob, 29 kwi 2006 - 13:10

mój Maciek doskonale wie,ze ssie rączki od dwóch tygodni.

Napisany przez: ania25 sob, 29 kwi 2006 - 23:39

Julcia też ssiepiąstki i bardzo się jej to podoba.
Uwielbia się kąpać, mamy taki leżaczek do kąpieli Mała leży sobie kopie nóżkami i macha rączkami.
Jak leży na kocyku na podłodze to z brzucha przewraca się na plecki.
A i zaczyna się śmiać pełną buzia. Jest superrr.
Kochane te nasze dzieciaczki

Napisany przez: kasia25 nie, 30 kwi 2006 - 21:58

Ola jeszcze nie przewraca się z brzuszka na plecki, ale ładnie podnosi główkę leżąc na brzuszku, uwielbia sama bawic się grzechotką, nawet dzisiaj sama sobie wzięła ją do rączki, po tym jak jej wypadła i przełożyła z jednej do drugiej rączki .
Ola zaczęła ssać piątki około 2 miesiąca.
Sabinko strasznie mi przykro, że znowu przyplątało sie do Was choróbsko . Trzymam kciuki, żeby szybko odpuściło.

Napisany przez: anai&julas& wto, 02 maj 2006 - 23:12

Kasiu, mam pytanie, czym objawiało się zatkanie kanalika łzowego? Bo mój Tymuś ma wiecznie ropiejące lewe oczko. I nie pomogły kropelki (Gentamycyna), teraz po soli fizjologicznej jest ciut lepiej, ale liczę się z każdą ewentualnością. No i zastanawiam się czy gnać w czwartek do lekarza, czy czekać, aż pediatra do mnie do domku przyjdzie, bo spodziewam się Go na dniach...

Napisany przez: kasia25 śro, 03 maj 2006 - 22:08

anai&julas& zatkanie kanalika łzowego u Oleńki objawiało się właśnie ropieniem oczka. Radzę skonsultować się z okulistą. Pediatra Oli niestety nie potrafiła nic poradzić i stwierdziła, żeby najlepiej skonsultowac się ze specjalistą i dlatego wybrałam sie do okuliusty.

Napisany przez: elza1977 czw, 04 maj 2006 - 14:06

Adrianek zaczął ssać piastki ok 2 miesiąca. Teraz potrafi sobie wyjac smoka z buzi a czasem uda mu sie go włożyc. Tylko pediatra nas nastraszył bo jak bylismy na wizycie to maly nie chcaial podnosic głowki, dostalismy skierowanie do neurologa i na rehabilitacje, ale chyba nie jest tak zle bo w domu ladnie podnosi i nawet długo trzyma. Caly czas za to bierzemy antybiotyk, i ma za mało żelaza:(


Jezdziłyuscie juz gdzies dalej z maluchami????

my bylismy nad morzem i na mazurach, MAły chyba lubi podróżowac, w kazdym razie bardzo dobrze to znosi

Napisany przez: annakto czw, 04 maj 2006 - 14:20

Sabina i jak tam zyjecie jak zdrowie i nerwy

Napisany przez: ania25 czw, 04 maj 2006 - 14:46

Moja Julka od 4 dni nie robiła kupki, ale siusia dużo.
A wasze dziciaczki codzień robią ??
[/url][/img]

Napisany przez: Sabina czw, 04 maj 2006 - 23:36

Dzięki dzięki już lepiej.. Franek tylko pokasłuje i kicha.
Dzięki Bogu ominęła go ta choroba. Zuza wciąż ma katar, Antek też.
Byliśmy dziś u alergologa i zaleceń mamy tysiąc maście i ten pulmicort, Zyrtek itd...
Ucieszyłam się, bo sama mam męczące uczulenie i okazało się, że mogę brać Zyrtek.
A Franuś reaguje na niektóre pokarmy, które zjem - wodą zamiast kupy i odparzoną dupką i ma paskudny liszaj na policzku... a ja już i tak nic prawie nie jem... okropne, ale muszę się jeszcze przemęczyć.
Teraz eksperymentuję z pomidorem, banan odpadł i gruszka też... a nawet dżem z wiśni.

Franek też ssie paluchy i piąchę, śmieje się, czasem w głos.
Bawi się grzechotkami wiszącymi, łapie swoje rączki i do nich gada, lubi bajki w tv
Guga i od 5 rano jest wesołym gadułą
Kólga się na boki i próbuje siadać na wszelkie sposoby
Kochany Misio taki jest, tylko ciągle orzygany fe ten refluks paskudny
Właśnie rodzi moja koleżanka modle się za nią - więc kończę Dziewczynki Pozdrawiamy ja i franiulko

duĹźa buĹşka

Napisany przez: Sabina czw, 04 maj 2006 - 23:38

To oszczędzicie na pieluchach hi hi hi
Mały robi bardzo różńie... kilka na ogół. Ale może być tak, że nie robi jakiś czas, jak nie płacze z tego powodu i jest zdrowy, to jest ok.

Napisany przez: annakto pią, 05 maj 2006 - 08:15

mój ksawcio tez ostatnio nie robił kupy 3 dni i dnia czwartego u dziadka na kolankach tak sie .... ze musiałm maluszkowi body rajtuzki zmieniac a dziadek nawet małej plamki nie miał
jak Kornel nie robił tydzień i meczył sie w tym wieku ( 3 miesiące ) to dawałm mu ćwierc czopka glicerynowego
Sabina ciesze sie ze juz lepiej i nie zazdroszcze tych uczuleń - ja ostatnio juz jem nawet pierogi i surówke z kiszonej kapusty
powinnam juz tydzień temu byc na szczepieniu ale ksawcio znowu zaczoł sie dławic wiec zaczekam jeszcze i pójde do neurologa - jak kupimy auto - co jest bardzo trudne bo musimy kupic autko dostwacze i 5 osobowe i niedrogie
no jakos sie moze uda
pozdrawiam z rana - chłopaki spią a mąz na zakupach

Napisany przez: ive pią, 05 maj 2006 - 11:00

Witam po małej przerwie ale odpoczywaliśmy sobie nieco na Roztoczu.
Mój Piotruś też zaczął rzadziej robić kupki. Czasami robi trzy dni pod rząd, a czasami (tak jak właśnie ostatnio) dopiero po sześciu dniach. Ale nie płakał jakoś z tego powodu i brzuszek miał miękki więc nie interweniowałam z czopkami.
Zaczęłam natomiast prawie codziennie podawać herbatkę ziołową z Bobovity albo Plantex. Wy też "dopajacie" maluchy
Sabina - cieszę się, że choróbsko ominęło Franusia. A z uczuleniami również szczerze współczuję.
Ja już też dosyć znacznie rozszerzyłam dietę, chociaż kapusty jeszcze nie jem.

Napisany przez: kasia25 pią, 05 maj 2006 - 15:09

Najdłuższa podróż z Ola to do dziadków na działkę,ale tylko 40 km. Nad morzem, ani na mazurach jeszcze nie bylismy. Ola też lubi podróżować w samochodzie, bo prawie zawsze ładnie zasypia, a jak nie spi to się rozgląda i jest spokojna. Jak jadę tylko z Oleńką i ona siedzi w foteliku na miejscu obok kierowcy, to całą drogę jest we mnie wpatrzona, oka ze mnie nie spuści, aż mi się śmiać chce. Chyba boi się ze mną jeździć:lol:

Ola zazwyczaj robi kupke codziennie, kilka razy zdarzyło jej się, że nie robiła jeden dzień lub dwa dni.

Napisany przez: Karolka18 pią, 05 maj 2006 - 16:12

A ja mam takie pytanie...czy wasze dzieciaczki już gaworzą po swojemu?A jesli tak to od kiedy??I odwzajemniają już uśmiech?

Napisany przez: annakto pią, 05 maj 2006 - 16:52

my dzis bylismy zajeci soba jakos tam aksawery zaczoł takgłosno gawozyć ze wszyscy zamarli był wielki uroczy smiech a juz coraz wiecej gazworzy

Napisany przez: ania25 pią, 05 maj 2006 - 16:55

Dziękuję za pomoc, kupki dalej nie ma wypiłm trochę herbatki koperkowej - może pomoże

Julka zaczeła gaworzyć tak po troszkę jak miała okoł1,5 miesiąca a uśmiecha się pełną buzią i odwzajemnia uśmiechy do nas. Uwielbia to robić

Napisany przez: elza1977 pią, 05 maj 2006 - 20:37

Adrianek zaczął gaworzyc jak miał niecałe dwa miesiace, teraz czesto lezy i gada sam do siebie, czasem w głos sie smieje. Nauczył sie chwytac za grzechotki do wózka bardzo lubi sie bawic łukiem tiny love i oczywiscie uwielbia karuzelke.

Potrafi sie sam bawicz czasem nawet godzine. I od kilku tygodni bardzo sie slini. A z kupkami mielismy duzy problem ale to przez bakterie a teraz robi raz dziennie a jak nie zrobi to musze mu pomoc bo od razu m,a duzo silniejsze kolki i nie chce jesc.