Stoję przed zakupem jakiegoś sprzętu, bo takowy mieć muszę. Przy dziecku nie mogę wskoczyć w adidasy i biegać nad morzem, a mężulo dużo pracuje.
Więc zastanawiam się, który z tych sprzętów jest bardziej efektywny- tzn.- szybciej "daje w kość" i spala dużo energii.
U mnie orbitrek szybko został odstawiony.
Mam problem z kolanem a ćwicząc na orbitreku cały ciezar ciała jes przenoszony z jednej nogi na druga nogę w ruchu + opór jaki stawia machineria dla wiekszego efektu.
Ogólnie OK ale jak masz silne i zdrowe nóżki
Mój orbitrek zastapiony został rowerkiem mchanicznym i jest OK
Rowerka nie biorę pod uwagę, bo jest właśnie zbyt "statyczny" dla mnie- nie cierpię siedzenia, poza tym mam wrażenie,że nie ćwiczą wtedy mięsnie pośladków, które tak lubię cwiczyć podczas dlugich spacerów, marszobiegów, czasem joggingu..
wspaniały sprzęt, najczęściej służy jako wieszak na ubrania.
nie polecam zakupu czegokolwiek do domu. nie znam osoby, która po chwilowym zachwycie ćwiczyłaby regularnie. do ćwiczeń potrzebujesz profesjonalnej sali. te sprzęty zazwyczaj na "każdą kieszeń" są niestety kiepskiej jakości, trzęsą się, trzeszczą i szybko niszczą.
polecam regularny karnet na siłowni, dobrze wyposażonej.
Mam orbitrek - Yorka wielofunkcyjnego. Åšwietny jest. Tylko szkoda, ze w pakiecie motywacji nie sprzedajÄ…
Tyczko, mam orbitreka. Jak się zawzięłam od wiosny do jesieni i w miarę regularnie ćwiczyłam efekty były zadowalające, ładnie podziałało na nogi, ale też (chyba nawet bardziej) na pośladki i talię. Nie wiem jak się ćwiczy na bieżni, ale chyba jednak więcej mięśni pracuje na orbitreku.
A ja radzę nie kupować niczego. Co najwyżej dobrą książkę z ćwiczeniami. W 90% znanych mi przypadków taki sprzęt okazuje się zbędnym łapaczem kurzu - używa się go jakiś czas a potem stoi w kącie. (Chociaż - oczywiście - są wyjątki). Z resztą na prawdę nie istnieje żaden sprzęt, którym można by osiągnąć efekty, jakich nie da się osiągnąć po prostu ćwicząc... Na prawdę szkoda pieniędzy, zwłaszcza, że 90% dostępnych na rynku "cudownych sprzętów do ćwiczeń" to nic nie wart chłam... Wolałabym wydać tą kasę np. na karnet na basen.
Ja niestety z tych, które same w domu zmobilizować do ćwiczeń się nie mogą ale od miesiąca chodzę regularnie na siłownię, ćwiczę i na bieżni i orbitreku i rowerku itp. i wydaje mi się, że wybrałabym orbi - przede wszystkim spala najwięcej kalorii i angażuje do pracy większe partie mięśni, pośladki też intensywniej pracują i inaczej niż na bieżni. Podejrzewam, że odpada on u osób, które mają problemy z kolanami - to fakt, dość znacznie je obciąża.
He,he, akurat to mnie nie dotyczy
Ze sportem jestem na "Ty". zaczęłam AWF,który przerwać musiałam.
Przecież napisałam WYRAŻNIE ,że potrzebuję sprzęt do ćwiczeń w domu, kiedy w nim z dzieckiem siedzę! Zadnych karnetów nie potrzebuję, nie cierpię ćwiczeń w towarzystwie! Przeważnie biegam- mieszkam niemal nad samym morzem.
Pogoda, na pewno lepiej zapisać się na basen czy pobiegać po lesie. Karnet ma ten plus, że jak się go już ma to bardziej motywuje, a w domu to zawsze coś ważniejszego/ciekawszego/itd się znajdzie. Tylko że ja musiałabym chyba z dzieckiem na barna, a to trochę cieżko, z dwójką jeszcze cieżej , a jak np. chore to już nie ma w ogóle o czym mówić. Wiesz jak to jest, lepszy rydz, niż nic .
o ile dobrze pamiętam, pirania biegała z wózkiem
może więc raczej wózek do joggingu? wtedy obydwoje zyskacie
albo rower z fotelikiem (co ja uskuteczniam przez cały ciepły sezon)
aluc, mój "stary konik" jest już za duży na takie bajery.Mój 5-latek po przedszkolu siłą nie chce się ruszyć z domu
to rano biegaj
wierz mi - mam podobny problem - dwójka dzieci i stary pracujący do późna
teraz zimą, chodzę więc na zajęcia albo na 6.30 rano albo na 21 wieczorem (bo ja dla odmiany muszę w grupie), od wiosny jeżdżę na rowerze zanim jeszcze reszta towarzystwa wstanie
w sprzet domowy nie wierzę, jeszcze nie widziałam takiego, co by nie słuzył jako wieszak albo nie gnił gdzieś na strychu
Oj, aluc, pewnie rady dobre, ale... nie dla mnie. Nic z tego, wykluczone.
Wierzymy tyczko, wierzymy .
Tylko nad tym sprzętem to się na prawdę zastanów czy nie szkoda kasy... Kosztuje toto przecież, a w większości przypadków są to pieniądze wyrzucone... Jeśli oczywiście bardzo chcesz, to nikt ci nie zabroni, w końcu TWOJA kasa .\I na pewno znajdzie się ktoś, kto Ci jakiś sprytny sprzęt doradzi... Niemniej... Zastanów się, czy rzeczywiście warto... Skoro liznęłaś AWF'u to pewnie nikt Ci nie musi pomagać w wymyśleniu całej gamy ćwiczeń na każą okazję, które znakomicie zastąpią każdego orbitreka... .
Możesz jeszcze zainwestować np. w specjalne "taśmy" z obciążeniem - takie z ciężarkami, do zakładania na kostki lub nadgarstki - tanie, nie zajmują miejsca, a wyraźnie podnoszą wydajność "zwykłych" ćwiczeń i przyspieszają efekty. Można je w tej chwili kupić w każdym sklepie sportowym. Ostatnio nawet w marketach. .
Pogoda, ale jak komuś nie wystarczy motywacji, żeby poćwiczyć na sprzęcie, to tym bardziej mu nie starczy na wymyślanie ćwiczeń i powtarzanie ich w kółko . Ja puszczałam głośno muzykę, wchodziłam na orbitreka i jakoś to 30-40 min leciało. A wydane pieniądze mogą stanowic dodatkową motywację - bo szkoda żęby poszły na marne .
Aluc, o 6,30 to ja muszę wyjść z domu ale do pracy . O 21 jestem już zwykle "wolna", ale jak się o 22 nie położę to na drugi dzień żadna kawa nie pomoże . (dziś już właściwie noc zarywałam: 23.30, ze względu na moje zapotrzebowanie na sen można by mi ująć jakieś 25 lat )
ja tam też muszę w grupie, w domu nikt, ani nic nie jest w stanie smusic mnie do wysiłku fizycznego
i naprawdę wiele już widziałam obritreków służących jako wieszaki, ba, nawet raz widziałam jak służył jako kwietnik
My zrezygnowalismy z orbitreka poniewaz byłby to drugi poz względem wielkości ( poza stołem)element "wystroju" dużego pokoju.
Chyba ze ktos ma na niego miejsce to tak. Rowerek używany sporadycznie stoi w kącie w przedpokoju i obecnie zbierają sie na nim rzeczy do prasowania( a i t ak muszę go zmienić bo spadaja
I cięzko się zabrać samemu za ćwiczenia.
Za to mamy dwa karnety na basen.To motywuje.
a ja swego orbitreka chwalę - chwilowo mam przerwę ze względu na ciążę ale M na nim "biega".. po ciązy zamierzam znowu orbitrekować - jest na tyle cichy, że mogę oglądać TV i sobie ćwiczyć
akurat na brak miejsca w domu nie narzekam więc nikomu on nie wadzi
mnie wykupienie karnetu nie motywuje - próbowałam kilka razy, pieniądze przepadły a skorzystałam raz/góra dwa razy
ja poczytalam na forum ze twister i hula hop dzialaja cuda na talie wiec pognalam do sklepu zakupilam jedno i drugie,pocwiczylam kilka dni a teraz leza zapomniane pod lozkiem.Za to chodze sobie 3x w tyg.na fitness i tego zajecia juz pod lozko nie odstawie
To i ja poczytam... mam szczerą nadzieję, że jak wydam kasę, to będzie mi głupio się nie zmotywować.
Orbiterki... słyszałam gdzieś o nich... czy nie od [użytkownik x]?
Po czym Wy poznajecie ile co Wam spala kalorii?
Sabina, chodzi o ilość mięśni zaangażowanych w wykonywanie danego ćwiczenia,a także natężenie itd.
Jeżeli masz problem z przechowywaniem ciężarów na małej przestrzeni to zainteresuj się ergonomicznymi stojakami treningowymi dostępnymi w https://www.k-sport.com.pl/. Sporo przychylnych recenzji ten producent zdobył nawet od znanych postaci youtubowych.
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)