Drukowana wersja tematu

Napisany przez: candace pią, 28 cze 2013 - 08:10

Witam na nowym wątku.

Napisany przez: pomidorro pią, 28 cze 2013 - 09:52

i ja witam... matko 24 odsłona

Napisany przez: jaAga* pią, 28 cze 2013 - 10:22

To i ja witam.... o matko juĹź uczniowie .
Wczoraj zamówiłam książki do I klasy i ćwiczenia Julce do IV, (bo książki do IV udało mi się kupić używane na kiermaszu w szkole- także zaoszczędziłam 100 zł ). A i mundurek dostałam od koleżanki, ale za duży jeszcze, więc kupiłam na kiermaszu za 10 zł - nowy kosztuje 65 zł,a ja ostatnio musze być bardzo oszczędna.

Napisany przez: pati.n pią, 28 cze 2013 - 11:47

Jaaga a na czym polegały egazminy do tej klasy sportowej?

Napisany przez: jaAga* pią, 28 cze 2013 - 14:23

Robienie brzuszków na czas, rzut piłką lekarską, jakis bieg slalomem na czas. I jakieś skłony, w sensie coś tam mierzyli jak się dziecko schyliło do przodu. Ja nie byłam przy tym, a od Julki to ciężko coś wyciągnąć . Dostały się dzieci które na codzień coś trenują, Julka nie miała szans , ale podchodzili wszyscy do egzaminu .

Napisany przez: pati.n nie, 30 cze 2013 - 19:22

wszystko mnie denerwuje - kryzys wieku średniego?

Napisany przez: jaAga* nie, 30 cze 2013 - 19:26

Julka zawieziona na kolonie- narazie zachwycona, a my spędziliśmy weekend w Kazimierzu. Karina połaziła po parku linowym, a my trochę się oderwaliśmy od rzeczywistości.

Napisany przez: pomidorro nie, 30 cze 2013 - 19:32

Pati- jaki kryzys wieku średniego? przecież młodziutka jesteś jak szczypiorek na wiosnę Zwyczajnie- zmęczona jesteś

ja kuję, nie wiem po co skoro i tak nie jestem w stanie niczego zapamiętać ( oby mi się odblokowało). przygotowania do remontu się zaczynają- pralka nowa pierze Przeszczęsliwa jestem z tego powodu..Ala na urodzinach u koleżanki, dzieciaki na następny weekend do babci jadą- i je tam zostawiam na 3 dni- a sama będę z M. i bratem " robić" kuchnię, potem w planach 2 dni bez dzieci na jeziorze popływać ( ) ...góry znowu w odstawkę bo remont - czasowo się niewyrabiamy, a ile można trzymac garnki, widelce i inne rzeczy w pokoju Alicji , tak że biedna nie ma jak przejść
Musze komuś sprzedać lub oddać stół sosnowy- a tak mi go żal, bo oczyma wyobraźni widziałam go odnowionego " po staremu" na werandzie w naszym domu...i nic z tego. Normalnie nie chcę się z nim rozstawać a muszę bo stawiam na funkcjonalność i wygodę ... a później wygląd kuchni. Serce zas mówi- NIE

Napisany przez: pati.n nie, 30 cze 2013 - 21:33

A nie możesz go rozłożyć i dać komuś na przechowanie?

Napisany przez: pomidorro nie, 30 cze 2013 - 23:10

Pati- niestety nie da się go rozłożyć a marzenie o domu musieliśmy " pożegnać" raczej definitywnie Do emerytury nie będę go trzymała u kogoś bo może się spełni marzenie i będziemy mieli działkę z malutkim domkiem....

Napisany przez: candace pon, 01 lip 2013 - 07:12

witam z pracy. Laura w letnim przedszkolu - na osiedlu u mamy, więc mama ją będzie odbierała i prowadziła. Jedna rzecz z głowy. Wera na półkoloniach w domu kultury. sezon wakacyjny rozpoczęty

Pati -- ja mam taki stan od roku po prostu nerwy i juĹź ...

justa -- oj szkoda stołu, szkoda. Bo pamiętam, że ładny jest...

w sierpniu urlop! oczywiście jedziemy do Augustowa, ale może tym razem przez Warszawę ??

Napisany przez: pati.n pon, 01 lip 2013 - 14:55

CYTAT(candace @ Mon, 01 Jul 2013 - 08:12)

Pati -- ja mam taki stan od roku po prostu nerwy i juĹź ...

Napisany przez: candace wto, 02 lip 2013 - 07:10

wam teĹź tak czas szybko leci?

Napisany przez: jaAga* wto, 02 lip 2013 - 08:40

No leci, leci....
Julia zachwycona kolonią, aż mi serce rośnie jak słucham jej opowieści (tylko, żeby nie dzwoniła 4 razy dziennie ). Wczoraj grała w mafię 9co było jej marzeniem od zeszłorocznego zlotu ).

Pati ja nie wiem od kiedy najlepiej, Julia zostaje sama, Karina przez pół godziny też zostanie, ale obu ich nie zostawiam, chyba że na chwilę jak ide do sąsiadki.

Napisany przez: pomidorro wto, 02 lip 2013 - 12:05

Pati- ja wogle nie zostawiam dzieci bez opieki- nawet jeżeli Alicja szaleje na podwórku u dziadków- musi ktoś dorosły " doglądać" ew. dużo starsze dzieci mojego brata ( ale to tylko na chwilę). Dla mnie zupełnie niedopuszczalne było by Hanię zostawic bez opieki- biorąc pod uwagę jej pomysły wspinania się, przelatywania przez drogę- bo jest juz duża bo przeciez idzie do przedszkola
za szybko czas leci

Napisany przez: candace śro, 03 lip 2013 - 07:15

Wera zaczęła zostawać w domu w drugiej klasie - ale to sie wiąże z jej charakterem. ona niczego nie ruszy - siedzi u siebie, zjada co jej przygotuję... jakby co zadzwoni i zapyta czy może. z Laura juz tak nie pójdzie D

Napisany przez: pati.n śro, 03 lip 2013 - 13:24

CYTAT(candace @ Wed, 03 Jul 2013 - 08:15)

Wera zaczęła zostawać w domu w drugiej klasie - ale to sie wiąże z jej charakterem. ona niczego nie ruszy - siedzi u siebie, zjada co jej przygotuję... jakby co zadzwoni i zapyta czy może. z Laura juz tak nie pójdzie D

Napisany przez: pomidorro śro, 03 lip 2013 - 21:25

... dzisiaj skończyłam studia....
i

Napisany przez: pati.n śro, 03 lip 2013 - 21:27

CYTAT(pomidorro @ Wed, 03 Jul 2013 - 22:25)

... dzisiaj skończyłam studia....
i

Napisany przez: pomidorro śro, 03 lip 2013 - 21:29

Dziękuję- jeszcze do mnie nie dotarło.... w sobotę - impreza

Napisany przez: pati.n śro, 03 lip 2013 - 22:33

CYTAT(pomidorro @ Wed, 03 Jul 2013 - 22:29)

Dziękuję- jeszcze do mnie nie dotarło.... w sobotę - impreza

Napisany przez: jaAga* czw, 04 lip 2013 - 08:26

CYTAT(pomidorro @ Wed, 03 Jul 2013 - 21:25)

... dzisiaj skończyłam studia....
i

Napisany przez: asia_b czw, 04 lip 2013 - 15:22

Pomidorro i ja serdecznie gratuluję! To nie lada wyczyn przy zaawansowanym życiu rodzinnym Teraz czas na zasłużony wypoczynek.

Napisany przez: candace pią, 05 lip 2013 - 06:50

pomidorro-- wow! popatrz jaka jesteś mocna !! asia ma rację : z domem, dwojka dzieci dałas radę !!

Napisany przez: candace pon, 08 lip 2013 - 07:22

witam po weekendzie.

Napisany przez: pomidorro wto, 09 lip 2013 - 13:01

i ja remontowo
dziękuję dziewczyny za gratulacje.... a za dwa dni- jeziorko, łódka itp itd

Napisany przez: Gruszka wto, 09 lip 2013 - 21:24

Gratulacje Pomidorro!

Kurde, ja nie mam czasu nawet tu zajrzeć do Was... masakra

Jaaga, dzwoniłaś? widziałam dopiero post factum... nie wiem co z tymi odwiedzinami, nie mam jak. Auto psuje mi się non-stop - ostatni raz przedwczoraj. Pewnie, że mogę jechać pociągiem, tylko że z kasą słabo... jeszcze coś pokombinuje ale nie mogęghytghy obiecać...

Napisany przez: pati.n śro, 10 lip 2013 - 10:04

ja dzis pierwszy dzien w pracy - masakra

Napisany przez: jaAga* śro, 10 lip 2013 - 12:41

CYTAT(Gruszka @ Tue, 09 Jul 2013 - 21:24)

Napisany przez: asia_b śro, 10 lip 2013 - 13:19

jaAga z mojego doświadczenia kilkukrotnych 12-godzinnych podróży na trasie Szczecin - Karpacz, z 2 przesiadkami (część trasy kuszetką) mogę Ci napisać, że... to całkiem fajna przygoda. Oczywiście dla dzieciaków . Macie o tyle lepiej, że i bagaż teoretycznie mniejszy (my jeździmy zimą) i mniej ubierania przy przesiadkach (ja właśnie ten element całej podróży wspominam najgorzej). Będzie fajnie

My też już szykujemy się do wakacyjnego wyjazdu nad morze. Póki co chłopcy są drugi tydzień u moich rodziców, bywam u nich w weekendy, ale generalnie korzystam z wolności

A za 2 tygodnie koncert DM w Warszawie!

Napisany przez: pomidorro śro, 10 lip 2013 - 19:30

u mnie tez dziewczynki u babci- ja się robię na wyjazd dwudniowy

po za tym jak pierwszy raz włączyłam zmywarkę ..to za ten błysk byłam gotowa wycałować jej guziczki
teraz siedzę w kuchni i gapię się na nią kombinując, który kolor lepiej pasowałby na fronty ( są ciemne czekoladowe blaty, kolorowe płytki w odcieniach rożnych brązów, których nie lubię ale nie zmienię, biały sprzęt)....
do wyboru mam trzy: dół na pewno jesion preludium ( bo to tylko jedna szafka- a reszta biały sprzęt, chcę utrzymac ciągłość koloru ) góra albo jesion Suita albo Sonata... ten ostatni na wzorniku gorzej wygląda niż w rzeczywistości.... Suita jest piękna ale do małej kuchni może byc za ciemna, za to z białym pięknie kontrastuje.... cięzko będzie podjąć decyzję
po za tym wyszedł problem ze starym kredensem - odnowienie zajmie ponad tydzień i podobno tak sie pyli, że w domu tego nie zrobię
a stół przygarnął mój brat- cieszę się- odnowi go
ogólnie kuchnia- może nie szał, super, hiper- ale w końcu będzie ładniej... i zdecydowanie funkcjonalnej!

JaAga przesiadki najgorsze- reszta - fajna przygoda szczegĂłlnie Ĺźe wracacie samochodem, a o ktĂłrej masz przesiadki?

Napisany przez: jaAga* czw, 11 lip 2013 - 08:23

Pierwsza przesiadka jest w Lublinie między 18.38 a 19.13 bodajże, więc luz- kupie akurat dzieciom po hot dogu , druga gorsza, ta na centralnym w Warszawie, bo dłuższa i w nocy prawie od 22.00 do 23.38.

Napisany przez: jaAga* czw, 11 lip 2013 - 08:31

Nie mogę edytować postu .
Pomidorro ciekawa jestem tej kuchni, fajnie, że zmywarka spełnia Twoje wymagania, może zdjęciem się pochwalisz jak już remont dobiegnie końca.
Wczoraj rozpoczęłam pakowanie, wszystkie ubrania dziewczyn i moje zmieściły się w jednej walizce, mamy zamiar tylko 2 zabrac, więc w torbie muszą się zmieścić ubrania Marcina, kosmetyki i buty dla wszystkich .

Napisany przez: candace pią, 12 lip 2013 - 07:18

i niech ktoś powie, że kobiety nie są mistrzami logistyki :-DDD

Napisany przez: jaAga* pią, 12 lip 2013 - 11:07

Candace, dałam radę, jeszcze w plecak kanapki i picie i możemy ruszać, dobrze, że pogoda troche odpuściła...bałam sie upałów w pociągu.

Napisany przez: candace wto, 16 lip 2013 - 07:11

oo nie ma mojej wczorajszej wypowiedzi... tylko ja piszę ?

Napisany przez: pati.n wto, 16 lip 2013 - 08:56

Ja czytam.

Jak tam Jaaga dojechałaś?

Ja rozglądam się za łożkami dla dzieci.

Dla Piotra mam zaklepane. Do odbioru w pt. Kupuje mu używane auto. Jego kuzyn takie ma i młody nie chce z niego zejść

Teraz szukam dla Wiki, jest fajne, ale do odnowienia, ale cena niska. Nie wiem musze pokazać meżowi, czy go rzuci na kolana i czy mi odnowi drewno, bo ja chce nowy pokrowiec na materac - napisałabym uszyć, ale tak naprawdę dać babci męża do uszycia, bo nawet nie mam maszyny tzn mam, ale zabytkowa stanowiącą wystrój wnętrz.
Jak myślicie uzywany VOX się nie rozleci?

Napisany przez: ziowik wto, 16 lip 2013 - 23:15

elou.... ciekawe czy ktoś za mną sie choc trochę stęsknił..

kope lat.. masakra, chyba z pół roku? nawet nie wiem kiedy ostatnio coś pisałam..
chyba miałam jakieś zaczątki depresji, w ogóle odrzut od kompa.. a szkoda, bo zdaje sie że wiele straciłam..
mam nadzieje jednak że mnie przygarniecie, marnotrawną córę, spowrotem.. bo tęskno mi za Wami.. głupio troche, uciekłam i teraz próbuje wrócic.. może sie uda..

nie mam szans chyba przeczytac wszystkiego, dla mnie lepiej nawet że to dopiero 2 strona wątku, nie mam takich zaległości

jakby ktoś miał czas i ochotę i zrobił mi jakiś skrót tego co sie wydarzyło w ostatnich miesiacach, to będę wdzięczna..

Justa (wybacz ale Pomidorro chyba nigdy mi nie podejdzie ) - gratuluję finiszu studiów, wielka sprawa brawo!! jesteś super dzielna że dałaś radę to wszystko pogodzic, podziwiam Cie, ja bym sie teraz nie zdecydowała.. robiłam teraz półroczny kurs anestezjologiczny (więc, jakby nie było, mogę sie tytułowac pielęgniarką anestezjologiczną ) i byłam wykończona, praca, dom, dzieci, przedszkole plus kurs.. nie dali nam żadnego oddelegowania, pełno wykładów, staży, zajęc, a to wszystko trzeba było upchnąc pomiędzy normalne zobowiązania i pracę, wykończyło mnie to totalnie, Marka też, bo miał dzieci na głowie o wiele częściej niż normalnie i troche go to zmęczyło, powiedzial że na razie stop mojej edukacji, teraz pora na niego.. (a tu przydałaby sie jeszcze specjalizacja, ale to jak studia, dwa lata..) no więc naprawde Ci gratuluje i ciesze sie że Ci sie udało

Jaaga czy ja dobrze zrozumiałam że jedziecie na wakacje gdzieś nad morze pociagiem, a potem wracacie stamtąd nowym autem? fajnie ostatnio w czerwcu wyrwałam sie z Markiem na weekend do Gdyni, on miał jakąś konferencje międzynarodową, a ja przeszłam wzdłuż i wszerz sporą częśc Gdyni i Sopotu troche szalone to było, pojechaliśmy sobie 1 klasą (kuszetka wydała nam sie troche droga, a że sami to stwierdziliśmy że damy radę..) sobota i niedziela na miejscu, i wiecz w niedziel powrotny pociąg.. dzieciaki były z moją mamą, obejrzały sobie paradę smoków wiec nawet nie zauważyły naszej nieobecności no ale miło to wspominam, męczący to był wypad ale fajnie było sie tak wyrwac, troche sie poczuliśmy jak studenci..
Karinka idzie do 1 klasy?

ciekawa jestem kto jeszcze z Was zdecydował sie posłac dzieci do szkoły, poza Kate, bo ona pamiętam że mówiła już dawno że Olaf idzie... kto jeszcze??
my zdecydowaliśmy że Kamilka zostani w przedszkolu, wg opinii psychologa i po rozmowach z paniami mogłaby spokojnie iśc do 1 klasy, wszyscy stwierdzali że jest jak najbardziej gotowa, ale jak przegadaliśmy z Markiem temat, to uznaliśmy że dla nas wszystkich lepiej będzie jak jeszcze zostanie w p-kolu, ona sie cieszy, choc z jej grupy zostaje tylko 4 dzieci (większośc to były jednak 7latki), ale lubi przedszkole, a i nam będzie łatwiej, nie będę musiała sie martwic o ferie, jakies inne wydarzenia które sprawiają że szkoły są zamknięte (jakieś egzaminy i inne dziwne rzeczy), poza tym oboje zostaną w jednej placówce co jest wielkim udogodnieniem, do tego przedszkola dośc często zawozi ich mój tata bo jest mu po drodze do pracy, często ich też odbiera jak ja mam dniówke, jak przejdziemy do szkoły, będziemy musieli sobie radzic już sami, bo przejdziemy na inną częśc miasta.. a za rok Kamilka pójdzie jako 7 latek do szkoły, a Kacper jako 5 latek przejdzie razem z nią do zerówki przedszkolnej, wiec zostaną w jednym miejscu, znowu - ułatwienie dla nas z odbieraniem..
generalnie w naszej sytuacji było to najrozsądniejsze wyjście, mam nadzieje że nie będę go żałowac..

co jeszcze....
w pracy sytuacja niewiele sie u mnie zmieniła, nie wiem czy pisałam Wam o naszej oddziałowej, która znęcała sie nade mną psychicznie i dręczyła, krzyczała... takie tam.. końcem roku cały nasz zespół czyli 17 pielęgniarek, udał sie do przełożonej w celu uzyskania jakiejś pomocy, bo nie dało sie już normalnie pracowac, problem miał już caly zespół, nie tylko ja, mnie czepiała sie faktycznie najbardziej, bez przerwy miała jakieś pretensje,ciągle mi mówiła że jestem pyskaczka.. w każdym razie przełożona zrobiła troche syfu, bo zamiast pogadac najpierw z naszą wariatką, to ta od razu napisala pismo do szefa kliniki i do naczelnej, czyli szefowej pielęgniarek w całym szpitalu.. efekt był taki że jak nasza sie o tym dowiedziała to dopiero sie zaczął sajgon.. że niszczymy jej życie, że nie pozwoli nam zniszczyc 20 lat pracy na własną opinię... generalnie okres od stycznia do końca marca był dramatyczny... wspominam go bardzo źle, pierwszy raz w życiu cieszyłam sie że czas mi tak szybko umyka, w kwietniu jakaś odmiana w zachowaniu, początkowo traktowana przez nas z rezerwą, potem już nawet sie ucieszyłyśmy że jest lepiej.. niestety nie długo.. w czerwcu zaczęła wystawiac nam okresowe oceny pracownicze, ale nie jak na innych oddziałach czy klinikach, gdzie to była raczej formalnosc i wszyscy dostawali przyzwoite oceny.. nas przepytywała, niektorych wałkowala tak, że dziewczyny wychodziły z płaczem.. ale jak dwie osoby dostały 2 za wiedze (w skali od 1-6) a jednej powiedziała że musi jej dac 1, to sie zrobiła afera, dziewczyny odmówiły podpisania i poszły znowu do przełożonej, żądając obiektywnej oceny... no i znowu syf sie zrobił.. czekam teraz czy coś sie zmieni, bo długo tak nie da sie już ciągnąc, skupiła sie teraz na innych osobach wiec ja mogę troche odetchnąc, ale nie ma żadnego konfortu pracy.. eh.. szkoda gadac.. usune to za jakis czas, nie chce kłopotow sobie narobic jeszcze większych.. mam nadzieje że to nie wyjdzie poza nasze forum...

tyle bym Wam chciała napisac.. ciekawe czy to sie jeszcze komus chce czytac

Napisany przez: ziowik śro, 17 lip 2013 - 00:30

no to jeszcze jak mogę, nikt na mnie nie krzyczy, dopiszę jeszcze parę słów...

tylko o czym.. wypadałoby o dzieciakach, ale co Wam tu napisac... rosną, zmieniają sie w oczach.. Kamilka rośnie dosłownie na wysokośc, albo mnie sie zdaje, ale widzę po spodniach rajtkach i getrach, że co rusz to jakieś takie przykrótkie sie robią szybko postaram sie o jakieś zdjęcia,ale wątpię żeby to szybko nastąpiło łatwiej mi na facebooku, bo tam z komórki szybko.. a aparat mam codziennie, znaczy tel, z aparatem foto rzadko już chodze, przesyt jakiś czy cuś..
zęby jej wypadają, straciła już 4 jedynki, w dośc krótkim czasie i nówki już rosną, oczywiście niezbyt prosto pewnie za kilka lat przeprosimy sie z aparatem, na razie to poczekamy co z tą szczęką będzie ciekawa jestem czy Wasze pociechy też już gubią zęby, mnie powiedziano że to dośc wcześnie.. sama nie wiem, myslałam że to normalne. niektóre dzieciaki w przedszkolu są szczerbate całymi tygodniami, a Kamilce ledwie jakiś wypadnie to po kilku dniach na jego miejscu już wyrasta następny.. mam nadz że to dobrze.
dalej jest pasjonatką rysowania, panie chwalą, wiec mama sie cieszy heh.. może jakieś zajęcia plastyczne w przyszłości, plastyk, czy cu ale trzeba przyznac że fajnie sobie radzi, oczywiście najchętniej księżniczki, syrenki i tym podobne
poza tym to strasznie płaczliwa sie zrobiła, o wszystko sie obraża, oburza, denerwuje.. już myślałam że okres histerii za nami, ale potrafi jeszcze jej coś odpalic i o byle g jest wrzask i awantura.. stosuje taktykę sprzed lat- przeczekac, działa, ale wkurzające to jest, niby takie duże to dziecko, a z drugiej strony zachowuje sie czasem jak dwulatek i skarży okropnie... mówie, tłumacze, że to wcale nie jest ładnie, że trzeba pewne rzeczy załatwiac samodzielnie a nie od razu iśc na skargę.. no ale to na razie jak gadanie do ściany, coś tłumacze, a ona za 5 min woła "mamo bo Kacper.." coś tam.. albo na placu zabaw "mamo bo ten chłopiec wszystkich straszy" było dzisiaj... nie wiem czy to taki wiek? co robie źle?
odpukac zdrowa, w marcu mieli oboje jakąś załamkę a tak to sie nawet ładnie trzymają, katarów i kaszlu nie licze

a Kacper.. ten też rośnie, wysoki dośc w porównaniu do rówieśników, choc drobny, chudzinka ale fajny jest, łobuz sie z niego troche zrobił, ale czasem to zamiast sie złościc porządnie, to śmiac sie nam chce jak coś wykombinuje.. nie wiem skąd te teksty bierze, na bierząco to będzie mi łatwiej cos napisac, ale często jest wesoło z nim pasjonat Ninjago, Transformersów, ale ostatnio i Littlest Pet Shop oboje oglądają i Smerfy (powoli próbujemy przeskoczyc z Mini Mini na Teletoon
w przedszkolu fajnie sobie radzi, panie go lubią, przytulaśny, wiec często go zastaję na kolonach u pań ale umie sobie poradzic z kolegami, już kilka razy rodzice sie skarżyli (nic to że najpierw wypadałoby żebym ja sie poskarżyła na ich dzieci, a nie robie tego, bo uważam że to jest bez sensu, na sali są zawsze panie wiec interweniują, ja też po fakcie tłumacze, dlaczego tak czy tak nie wolno i jak nie ma skutku to daje jakieś sankcje czy kary.. ale zwykle skutkuje..

generalnie nie moge na nich narzekac, super sie bawią razem czasem.. jak są sami, bo jak ktoś do nich dochodzi to robi sie problem, dziewczyny sie razem zamykają i nie chcą Kacperka do zabawy, a jak chłopaki, to też wo[użytkownik x]ą.. wiec nawet lubie jak są sami, bo wtedy odpowiednio pokierowani potrafią sie dlugo bawic razem i to dośc kreatywnie..
niestety Kacper jest uzależniony od gier na telefonie.. ten pieron już od daaawna obsługuje telefon dotykowy, Kamila nie potrafi sobie włączyc, a on pyk pyk i juz.. i nic tylko "czy moge pograc na Twoim telefonie?" jakby mógł to grałby i godzine, wiec dawkujemy po kilka minut, ale to jakaś masakra jest... dobrze że nie mamy tabletu, do kompa ich na razie nie dopuszczamy wiec z tym jest spokój chociaż ale pewnie też już nie długo, bo w końcu zacznie sie szkoła i nie będziemy mieli wyboru

dobra... kończe bo laptop mi już przypala nogi nie chciało mi sie siadac z nim przy stole to mam teraz za swoje.. w każdym razie ciesze sie że sie wreszcie przełamałam i weszłam na forum.. długo już o tym myślałam, tęskno mi za Wami, nie wiem sama czemu to takie było trudne i tak sie odwlekało.. myśle że częściowo miało to związek z sytuacją w pracy...

no dobra, jutro jeszcze ponudzę, bo chciałam Was prosic o opinię na temat pewnej sprawy.. ale to już naprawde nie teraz pora spac..

dobrej nocy i do zobaczenia..
mam nadzieje ze sie ktoś choc jeden ucieszy z mojego powrotu
paaa

Napisany przez: ziowik śro, 17 lip 2013 - 00:30

no to jeszcze jak mogę, nikt na mnie nie krzyczy, dopiszę jeszcze parę słów...

tylko o czym.. wypadałoby o dzieciakach, ale co Wam tu napisac... rosną, zmieniają sie w oczach.. Kamilka rośnie dosłownie na wysokośc, albo mnie sie zdaje, ale widzę po spodniach rajtkach i getrach, że co rusz to jakieś takie przykrótkie sie robią szybko postaram sie o jakieś zdjęcia,ale wątpię żeby to szybko nastąpiło łatwiej mi na facebooku, bo tam z komórki szybko.. a aparat mam codziennie, znaczy tel, z aparatem foto rzadko już chodze, przesyt jakiś czy cuś..
zęby jej wypadają, straciła już 4 jedynki, w dośc krótkim czasie i nówki już rosną, oczywiście niezbyt prosto pewnie za kilka lat przeprosimy sie z aparatem, na razie to poczekamy co z tą szczęką będzie ciekawa jestem czy Wasze pociechy też już gubią zęby, mnie powiedziano że to dośc wcześnie.. sama nie wiem, myslałam że to normalne. niektóre dzieciaki w przedszkolu są szczerbate całymi tygodniami, a Kamilce ledwie jakiś wypadnie to po kilku dniach na jego miejscu już wyrasta następny.. mam nadz że to dobrze.
dalej jest pasjonatką rysowania, panie chwalą, wiec mama sie cieszy heh.. może jakieś zajęcia plastyczne w przyszłości, plastyk, czy cu ale trzeba przyznac że fajnie sobie radzi, oczywiście najchętniej księżniczki, syrenki i tym podobne
poza tym to strasznie płaczliwa sie zrobiła, o wszystko sie obraża, oburza, denerwuje.. już myślałam że okres histerii za nami, ale potrafi jeszcze jej coś odpalic i o byle g jest wrzask i awantura.. stosuje taktykę sprzed lat- przeczekac, działa, ale wkurzające to jest, niby takie duże to dziecko, a z drugiej strony zachowuje sie czasem jak dwulatek i skarży okropnie... mówie, tłumacze, że to wcale nie jest ładnie, że trzeba pewne rzeczy załatwiac samodzielnie a nie od razu iśc na skargę.. no ale to na razie jak gadanie do ściany, coś tłumacze, a ona za 5 min woła "mamo bo Kacper.." coś tam.. albo na placu zabaw "mamo bo ten chłopiec wszystkich straszy" było dzisiaj... nie wiem czy to taki wiek? co robie źle?
odpukac zdrowa, w marcu mieli oboje jakąś załamkę a tak to sie nawet ładnie trzymają, katarów i kaszlu nie licze

a Kacper.. ten też rośnie, wysoki dośc w porównaniu do rówieśników, choc drobny, chudzinka ale fajny jest, łobuz sie z niego troche zrobił, ale czasem to zamiast sie złościc porządnie, to śmiac sie nam chce jak coś wykombinuje.. nie wiem skąd te teksty bierze, na bierząco to będzie mi łatwiej cos napisac, ale często jest wesoło z nim pasjonat Ninjago, Transformersów, ale ostatnio i Littlest Pet Shop oboje oglądają i Smerfy (powoli próbujemy przeskoczyc z Mini Mini na Teletoon
w przedszkolu fajnie sobie radzi, panie go lubią, przytulaśny, wiec często go zastaję na kolonach u pań ale umie sobie poradzic z kolegami, już kilka razy rodzice sie skarżyli (nic to że najpierw wypadałoby żebym ja sie poskarżyła na ich dzieci, a nie robie tego, bo uważam że to jest bez sensu, na sali są zawsze panie wiec interweniują, ja też po fakcie tłumacze, dlaczego tak czy tak nie wolno i jak nie ma skutku to daje jakieś sankcje czy kary.. ale zwykle skutkuje..

generalnie nie moge na nich narzekac, super sie bawią razem czasem.. jak są sami, bo jak ktoś do nich dochodzi to robi sie problem, dziewczyny sie razem zamykają i nie chcą Kacperka do zabawy, a jak chłopaki, to też wo[użytkownik x]ą.. wiec nawet lubie jak są sami, bo wtedy odpowiednio pokierowani potrafią sie dlugo bawic razem i to dośc kreatywnie..
niestety Kacper jest uzależniony od gier na telefonie.. ten pieron już od daaawna obsługuje telefon dotykowy, Kamila nie potrafi sobie włączyc, a on pyk pyk i juz.. i nic tylko "czy moge pograc na Twoim telefonie?" jakby mógł to grałby i godzine, wiec dawkujemy po kilka minut, ale to jakaś masakra jest... dobrze że nie mamy tabletu, do kompa ich na razie nie dopuszczamy wiec z tym jest spokój chociaż ale pewnie też już nie długo, bo w końcu zacznie sie szkoła i nie będziemy mieli wyboru

dobra... kończe bo laptop mi już przypala nogi nie chciało mi sie siadac z nim przy stole to mam teraz za swoje.. w każdym razie ciesze sie że sie wreszcie przełamałam i weszłam na forum.. długo już o tym myślałam, tęskno mi za Wami, nie wiem sama czemu to takie było trudne i tak sie odwlekało.. myśle że częściowo miało to związek z sytuacją w pracy...

no dobra, jutro jeszcze ponudzę, bo chciałam Was prosic o opinię na temat pewnej sprawy.. ale to już naprawde nie teraz pora spac..

dobrej nocy i do zobaczenia..
mam nadzieje ze sie ktoś choc jeden ucieszy z mojego powrotu
paaa

Napisany przez: candace śro, 17 lip 2013 - 07:00

wow!!!!!!!!!!! ziowiku - raz a dobrze..
myslę, że taka sytuacja w pracy odbija sie na wszystkim... widzę po moim B. mozna mieć tylko nadzieję, że jakoś sie ułoży. u nas w pracy jest teraz jedna sprawa o mobing. widać, że otrzeźwiło to niektórych szefów...
taki wypad weekendowy to fajna rzecz. pamiętam jak miałam te moje doły (nawet watki na forum) i B. mnie w zimie nad morze wziął... taki głęboki oddech to był

nie wiadomo czy B. dostanie urlop więc albo sama pojade do Augustowa (niby mogę ale to zawsze inaczej niż tak rodzinnie) albo w domu zostanę i będe z dziewczynkami sobie jeździła po okolicy. Myślałam o Wiśle, górach i nawet Krakowie. ale do Krakowa bym chyba pociągiem albo PKS-em jechała bo zawsze tam mam problem z parkowaniem. byleby pogoda była. mam w pobliżu kilka fajnych miejsc, jezioro więc dałybysmy rade a byłybysmy z B.

Napisany przez: pati.n śro, 17 lip 2013 - 11:38

ZIOWIK Nareszcie!!

CYTAT(candace @ Wed, 17 Jul 2013 - 08:00)

wow!!!!!!!!!!! ziowiku - raz a dobrze..
myslę, że taka sytuacja w pracy odbija sie na wszystkim... widzę po moim B. mozna mieć tylko nadzieję, że jakoś sie ułoży. u nas w pracy jest teraz jedna sprawa o mobing. widać, że otrzeźwiło to niektórych szefów...
taki wypad weekendowy to fajna rzecz. pamiętam jak miałam te moje doły (nawet watki na forum) i B. mnie w zimie nad morze wziął... taki głęboki oddech to był

Napisany przez: pomidorro śro, 17 lip 2013 - 22:51

Ziowik- krótko -CIESZĘ SIĘ ŻE WRÓCIŁAŚ !!!!!!

jutro więcej bo padam z nóg: odnawiam ten kredens w kuchni ( co przy dzieciach nie jest łatwe - ale podoba mi się taka praca ), byłam z ALa i Hanią u dentysty ( ja też zresztą na fotelu posiedziałam) Dumna jestem z dziewczyn- Hania- pierwszy raz na wizycie ( tylko przegląd i lakierowanie), ale uśmiechnięta była, gadała jak tylko mogła, słuchała poleceń, bardzo jej się podobało. Bardzo nam zależało żeby dobrze kojarzyła to miejsce...i się udało!
Alicja- miała ogromną dziurę- z takiej strony , ze jej nie miałam szans wcześniej zauważyć, aż się ściana zęba nie zapadła . Usiadła bez strachu ( z obiecaną nagrodą- oczywiście) Dzielna była- nawet nie jęknęła, nie trzeba było robić przerw , cierpliwa a mi serce skakało chwilami do gardła . Niestety trzeba było założyć lekarstwo i opatrunek, bo stomatolog bała się, ze może się okazać że ząb trzeba zatruć- i nie chciała jej dwa razy w razie czego męczyć. Ale tfu tfu- widzę że będzie ok( inaczej juz by ja bolał).

czy u Was za samo lakierowanie u dzieci tez się płaci 120 zł? w szoku jestem że tak drogo pocieszam się tylko że te wizyty maja Hanię przygotować... i ze Hania chciała iść razem z Alą... iże wszystko było robione w miłej atmosferze, z uśmiechem, włączonymi bajkami i innymi bajerami. Jestem zadowolona bo poprzednim razem zanim nie trafiłam na tą stomatolog- rok w rok miałam do roboty z 7 zębów a teraz po roku tylko dwa ( i to zaległe) a reszta jest ok, więc tylko jeszcze czyszczenie i lakierowanie i z głowy na pół roku następne......

no i kot mi oszalał- zanim wejdę do łóżka zajmuje moja poduszkę i spi przez całą noc obok mnie

Napisany przez: candace czw, 18 lip 2013 - 06:53

pomidorro-- ja za wizyty Laury 50 zł płacę, Wera chodzi do Babci więc nie wiem jakie koszty

Napisany przez: pati.n czw, 18 lip 2013 - 08:22

pomidorro ale zazdroszczę odważnych dziewczyn!! Gratulacje!! Ja obiecywałam Wiki nagrody - cuda na kiju, a i tak odstawiła taka histerię, że nie dało się "zaimpregnować" szóstek.
Piotrek zobaczył i też się rozpłakał i nawet nie otworzył ust
PokaĹź odnowieony kredens!!

My w szale odnawiania łózka Wiki, maż pokupił materiały w Leroy, a my mamy w sobotę wpaść do Ikei i jyska.

Znacie się na materacach?
https://www.maluchy.pl/forum/co-warto-czego-nie-warto-f80.html

Napisany przez: candace pią, 19 lip 2013 - 08:18

pati - ja nie doradzę lubie twarde materace i rodzina nie ma wyboru.

Napisany przez: pati.n pią, 19 lip 2013 - 08:56

CYTAT(candace @ Fri, 19 Jul 2013 - 09:18)

pati - ja nie doradzę lubie twarde materace i rodzina nie ma wyboru.

Napisany przez: jaAga* nie, 21 lip 2013 - 21:55

Ja tylko na chwilkę.
Ziowik kupaaa czasu! Nie raz pytałam o Ciebie....nawet na zlocie pytały dziewczyny o Ciebie....a wiesz, że w tym roku były wolne miejsca?!? Dobrze, że wróciłaś, oby już na stałe, bo nam wątek zamiera. Karina idzie do I klasy.

My dopiero wróciliśmy, na miejscu nie było netu i chyba dobrze, odpoczęłam od komputera. Ale nie byłam nad morzem tylko na Dolnym Śląsku . W ciekawych miejscach byliśmy, np. zwiedzaliśmy sztolnie walimskie (byliśmy we Włodarzu).
Pomidorro za lakier płacę 50 lub 60 zł....tzn. nie płacę, bo za 10 wizyt lakierowanie i piaskowanie jest gratis, a my przez 2 lata odbębniliśmy chyba z 50 wizyt i dentystka poszła nam na rękę zamieniła piaskowanie na lakierowanie i póki co robię gratisowo, tzn. Karince bo Julka ma w szkole.
Co do zębów, Karina ma stałe dolne jedynki tylko i górna jedynka zaczęła się kiwać, szóstek jeszcze nie ma.
Zachowanie w gabinecie coraz lepsze, właśnie muszę ją zapisać, bo jej część plomby z czwórki wypadło.
Dobra, jutro może więcej.
A czas....jak dla mnie w sam raz, Julka w tym okresie miała dużo stałych już.

Napisany przez: candace pon, 22 lip 2013 - 07:05

CYTAT(pati.n @ Fri, 19 Jul 2013 - 09:56)

No rozumiem, że mąż bo macie wspólne łozko, a czemu dziewczyny nie mają wyboru??

Napisany przez: pati.n pon, 22 lip 2013 - 08:39

CYTAT(candace @ Mon, 22 Jul 2013 - 08:05)

Bo ja kupuję demokracja demokracją ale nie uważam, żeby dzieci decydowały o wszystkim. W łóżeczku miay twardy materacyk, potem spały z nami i mogą dalej spać na twardym. Nie wiem czy one same potrafiłyby określić rodzaj materaca.

Napisany przez: jaAga* pon, 22 lip 2013 - 11:44

Ja też wolę twardy, Karina dotąd nie dostała nowego łóżka i śpi na wersalce (wczesniej na piętrowym miała dość twardy materac) i to niestety jest katastrofa....dla mnie jak tam zasnę (tak mnie bolą plecy), bo ona póki co nie narzeka, na jesień koniecznie muszę jej zmienić łóżko.
Wróciłam po tygodniu urlopu do pracy i nie mogę się ogranąć, nie wiem w co ręce włożyć...a moja siostra planuje mi urlop 3-tygodniowy do niej do RPA za rok lub dwa.

Napisany przez: ziowik pon, 22 lip 2013 - 22:24

Heh, fajnie że jednak sie cieszycie że wróciłam

Jaaga - wiesz co, a mnie sie troche śmiac chciało, bo jak rok czy dwa lata temu wybierałam sie na zlot to Marek nabijał sie troche ze mnie, mówił że to jakiś zlot czarownic, umniejszał wagę tego itd.. a w tym roku nawet sie mnie pytał czy nie wybieram sie na zlot.. szkoda mi teraz.. wolne miejsca? niebywałe może za rok sie uda ale nie mam pojęcia gdzie będę za rok wiec nic nie planuje..
myślałam że nad morze jedziecie bo ktoś coś pisał o Gdańsku co za autko kupiliście? Marek twierdzi że następne auto to obowiązkowo kombi.. czy ja wiem, mnie sie nie podobają, ja lubię naszą hondę, ale ma już ponad 10 lat i z lekka ją zajechaliśmy wiec nie wiem jak długo jeszcze pociągnie

pisałam Wam już że chce Was prosic o zdanie, opinię... sama nie wiem o co jakieś wsparcie
sprawa jest taka. mój tata odziedziczył po babci dom, a właściwie 1/4 domu bo to taki czworak. ale mieszkania są osobne, tylko brama wjazdowa jedna na dwa segmenty, dwa pozostałe od tyłu są jakby.. na skraju Skawiny (to taka mieścina 25tys mieszkańców, tam sie wychowałam, ale blizej "centrum", dom mojej babci na uboczu, przy drodze wylotowej, troche ruchliwej póki nie zrobią obwodnicy, vis a vis zakładów Balsena, ale nie są bardzo uciążliwi, tylko ten zapach ciastek i kawy mozna sie przyzwyczaic.. dom jest w dramatycznym stanie, do zrobienia jest:
- pokrycie dachu byc może wymiana niektórych jego elementów (nie znam sie, M mówi że więźba ok, ale może jakieś łaty trzeba wymienic, dac folie i takie tam),
- okna do wymiany (sztuk 7-10, zależy jak by je ułożyc bo są na razie na 3/4 ściany mozna je rozdzielic i zmniejszyc)
- łazienka do gruntownego remontu, tylko piec jest nowy
- kuchnia to samo, tu nawet pieca niet
- podłogi do zrobienia
- schody na poddasze
- drzwi zewnętrzne i przynajmniej częśc wewnętrznych
- malowanie całego domu
- strych - odgracic, zaadoptowac na pokoje

no.. to chyba tyle, no jeszcze ogrzewanie do zrobienia, bo jest instalacja, ale zrobiona tak przedziwnie, Ĺźe aĹź strach, plus 4 piece do rozebrania..

roboty wiec jest masa, trzeba w to mieszkanie wpompowac jakąś kosmiczną kasę, na oko liczymy z Markiem że jakies 130-150 tys..

zastanawiamy sie teraz co zrobic.. mieszkanie w Krakowie drogo nas bardzo kosztuje, lokalizacja jest piękna, odremontowalismy je, mieszka nam sie super wygodnie, wszędzie jest blisko, dzieciaki maja w miare blisko p-kole, za rok przenosiny do szkoły, wszystko w zasięgu kilkunastu minut, tramwaje etc, praca blisko... ale... to mieszkanie nigdy nie będzie nasze, czynsz ciągle rośnie, teraz płaciliśmy nieco ponad 600zł, od przyszłego miesiąca będziemy płacic prawie 800 i to jest takie topienie kasy, nic z tego nie odzyskamy..
tata powiedział że dom może przepisac na mnie, musielibyśmy wziąśc kredyt, miesięczne raty wyniosłyby pewnie tyle mniejwięcej co teraz czynsz, rachunki były by mniejsze, bo mój ojciec nakręca troche wszystkie opłaty, a płacimy wspólnie.. a za kilka lat mieszkania w Skawinie, moglibyśmy ten odremontowany, wiec i więcej wart, dom, odsprzedac i może troche zyskac nawet na nim.. bo docelowo nie chcemy w nim mieszkac, Marek chce wybudowac dom gdzies koło swoich rodzicow na wsi, okolica tez jest całkiem ok, 30km od Krakowa, tesc ma duzą działke i obiecał nam jej kawałek, ale teraz na pewno nie stac nas na budowe domu i nie dostaniemy takiego dużego kredytu...

mamy lekki mętlik. z jednej strony wolałabym tu zostac, bo wszystkim nam jest tu wygodnie, takie mieszkanie to skarb i głupotą jest je wypuszcac z ręki (dlatego moj tata za wszelkę cenę chce je utrzymac do czasu aż dzieciaki pójdą do LO lub na studia i będą chciały mieszkac w Krakowie..) ale mam też troche dośc takiej bezsensownej egzystencji, która pochłania wszystko, nic nam nie zostawiając.. w Skawinie każde z dzieci mogłoby miec swój własny pokój, Marek gabinet, znalazłoby sie miejsce na sypialnię i salon, jest duży ogród w którym dzieciakom można by zorganizowac jakiś mini placyk zabaw..
żeby go jednak zamieszkac trzeba sporo w nim zrobic, częśc prac pewnie moglibyśmy wykonac sami...

powiem Wam że mam mętlik w głowie straszny.. może coś doradzicie.. jeśli jeszcze ktoś czyta do tej pory

Napisany przez: candace wto, 23 lip 2013 - 06:48

ziowiku - trudno w takiej sytuacji doradzać. a może sprzedac dom od razu i powoli zacząc budowę u teściów? jak dla mnie wasza lokalizacja jest rewelacyjna. tato ma troche racji jeśli chodzi o dzieci w przyszłości. a myslę, że i jemu łatwoej w centrum mieszkać - wszystko blisko. obawaiam się, że najyrwalsze sa tymczasówki i jak już sie przeprowadzicie do Skawiny to możecie juz nie mieć sił i ochoty na kolejną rewolucje mieszkaniową. ale to moje zdanie a ja miastowa jestem

Napisany przez: jaAga* wto, 23 lip 2013 - 08:20

Ziowik ja też bym miała mętlik....bo niby opcja własnego domu i takiej przestrzeni dla dzieci jest obiecująca, ale Wasze obecne mieszkanie też mnie zachwyciło..... Trudno radzić w takiej sprawie, jak ktoś mieszka całe zycie w mieście (jak ja) to dla mnie miasto jest moim miejscem na ziemi, ale znam masę ludzi którzy rzuciliby wszystko byleby mieszkać w swoim własnym domu z kawałkiem ogródka.....

Nad morze jedziemy, ale dopiero w sierpniu i na krótko, bo na wesele kuzyna. Kupiliśmy toyotę avensis wagon (tzn. kombi, focus też combi...j.a zwykle mnóstwo bagazy wożę ).

Napisany przez: pati.n wto, 23 lip 2013 - 14:57

Ziowik myslę, że candace ma troche racji-potem może Wam się nie chcieć. Ja jestem zachwycona mieszkaniem na wsi w domu, dzieciaki maja raj, ale....czasami się zastanwiam czy dobrze zrobilismy, bo kredyt płacimy wysoki i cięzko u nas z kasą, musze liczyć każdy grosz a i tak zazwyczaj mi nie starcza do pierwszego. Tez sobie myslałam, że zamiast czynszu kredyt, ale to jednak tak nie jest do końca. Ogólnie mieszkaniem jestem zachwycona, kosztami wybudowania mniej

Napisany przez: candace śro, 24 lip 2013 - 06:53

jaaga - my mamy avensis wagon ) nową kupowaliscie?

musze cos wymyslic na urlop - początek sierpnia. polećcie coś. wezme dziewczynki gdzies na kikla dni a potem w domu - pojeździmy po okolicy

Napisany przez: pati.n śro, 24 lip 2013 - 08:29

CYTAT(candace @ Wed, 24 Jul 2013 - 07:53)

jaaga - my mamy avensis wagon ) nową kupowaliscie?

musze cos wymyslic na urlop - początek sierpnia. polećcie coś. wezme dziewczynki gdzies na kikla dni a potem w domu - pojeździmy po okolicy

Napisany przez: jaAga* śro, 24 lip 2013 - 10:14

CYTAT(candace @ Wed, 24 Jul 2013 - 06:53)

jaaga - my mamy avensis wagon ) nową kupowaliscie?

Napisany przez: candace czw, 25 lip 2013 - 06:52

jaaga- mam pytanie wakacyjne- czy mogłabyś mi wymyslic jakąś fajna trase na dwa dni lub trzy w okolicy? nie wiem czy wyjedziemy gdzieś a chciałabym z dziewczynkami pojeździć. Wera juz dużo obejrzy ale Laurę też bym ciągnęła. Łańcut chyba jeszcze nie dla nich... teraz wymyslam jakis kilkudnu=iowy wypad . Kraków może bo blisko. albo jakies schronisko (wersja na zmęczenie). sama nie wiem...

ja chyba absorbuję kalorie z powietrza )

Napisany przez: jaAga* czw, 25 lip 2013 - 08:21

Candace, ale chodzi Ci o moje okolice?
Do Zamościa zapraszam, jak skombinuje jeden materac to się pomieścimy . Ja coprawda w pracy, ale marcin ma jeszcze przyszły tydzien urlopu. W okolicy jest Zwierzyniec (zalew i inne atrakcje), Krasnobród (zalew, park linowy, park dinozaurów, kapliczki, lasy itd), Susiec i szumy, a w zamościu zoo, starówka, park, basen, zalew- i moje córki....no atrakcje się znajdą.

Napisany przez: candace pią, 26 lip 2013 - 07:06

jaaga-- na razię tak ogólnie wymyslam... sama nie wiem czy jechac gdzieś czy na miejscu sie pobłąkać...

Napisany przez: candace pon, 29 lip 2013 - 07:00

i po weekendzie

nie piszcie tyle bo nie nadązam z czytaniem

Napisany przez: jaAga* pon, 29 lip 2013 - 14:20

U nas żar się z nieba leje....węc weekend spędziliśmy głównie nad wodą, dziewczyny zadowolone, a ja ciut się opaliłam (i nabawiłam więszych kompleksów ).

A i stuknęła dziś nam siódemka .

Napisany przez: candace wto, 30 lip 2013 - 07:20

dzisja chyba zima przyszła :-DDD 21 stopni i pochmurno D

jaaga-- gratulacje! ja mam 7 sierpnia 14 rocznicę ...

Napisany przez: jaAga* wto, 30 lip 2013 - 08:08

CYTAT(candace @ Tue, 30 Jul 2013 - 07:20)

dzisja chyba zima przyszła :-DDD 21 stopni i pochmurno D

jaaga-- gratulacje! ja mam 7 sierpnia 14 rocznicę ...

Napisany przez: candace śro, 31 lip 2013 - 07:05

od jutra URLOP!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nareszcie!

Napisany przez: jaAga* śro, 31 lip 2013 - 07:15

Zazdroszcze! Ja mam za 2 tygodnie, ale tylko kilka dni, bo wesele nad morzem. Nadal upał...

Napisany przez: Gruszka śro, 31 lip 2013 - 22:16

Czesc dziouszki
Pustki tu...
Ja do urlopu jeszcze miesiąc. Auto wciaz zepsute, przedszkole się skończyło a do pracy chodzić trzeba więc kombinować trzeba. .. jaaga ja to chyba w sniegi do Ciebie przyjadę

Napisany przez: candace pon, 05 sie 2013 - 08:29

ja urlop domowo - mam niedaleko fajne miejskie kąpielisko, pogoda sprzyja więc chodze z dziewczynkami. B. w pracy a ja sie męczę D ludzie mnie wkurzają ale dziewczynki zachwycone.

Napisany przez: jaAga* pon, 05 sie 2013 - 08:46

My też chadzamy na zamojski zalew, ja tam mogę tylko nogi zmoczyc, ale dziewczyny nie wychodzą z wody....

Napisany przez: candace wto, 06 sie 2013 - 08:27

dzisiaj na kąpielisko... ile ja dzięki temu czytam...))))))))))))))))
okno może rano umyję bo potem mam słońce w twarz. tyle mogę

jaaga--- w sumie to dziewczynki sa na tym basenie zadowolone, skacza, zjeżdżają .. jak byśmy wyjechały to to samo by robiły. potem moi teściowie chca je wziąć na tydzień nad morze to pojadą. w przyszłym tygodniu B. ma mieć urlop!!!! więc może gdziec pojedziemy ale nie mam absolutnie pomysłu gdzie... no i za co...
Pogoda na razie sprzyja przebywaniu wszędzie gdzie woda...

Napisany przez: pomidorro wto, 06 sie 2013 - 12:50

my po urlopie...
częsciowo po Polsku- znaczy remontowo, 3 dni nad jeziorkiem ku uciesze dzieci i 4 dni w górach- sami, bez dzieci
cudnie....
teraz w domu- drugi dzień piorę, jeszcze się nie wypakowałam. Po tych dwóch tygodniach wracalismy do domu zapakowani na maksa- dzieciaki jechaly z nogami w górze- bo rower w srodku samochodu jechał, wszędzie gdzie sie dalo wetknac torbę- wcisnęłam, reszta musiała jechac porozsypywana luzem M. zrobił 5 rundek z samochodu do domu, żeby wszystko poznosić...
dziewczyny stęsknione za domem i potwronie rozpuszczone u babci...z Haną walczę- musi to potrwać troszkę

szkoda, ze tak szybko mija ten czas urlopowy

Napisany przez: jaAga* wto, 06 sie 2013 - 14:34

Pomidorro witaj po urlopie!

Napisany przez: pomidorro wto, 06 sie 2013 - 15:54

JaAga- dzięki. Prawdopodobnie z 14 na 15 będziemy w Wawie, bo 17 brat przyjeżdża kończyc meble w kuchni i do tego momentu musimy pomalować ściany i krzesła i takie tam...
jeszcze dzisiaj się dopytam o jego plany ( czy nie zamierza jechać gdzies na czwartek i piątek)- tak żeby mieć na 100 % pewnośc....

Napisany przez: ziowik wto, 06 sie 2013 - 16:53

zazdroszcze urlopowiczom.... ja mam urlop dopiero we wrześniu, w drugim tygodniu, wiec jeszcze miesiąc musze na niego czekac... nie wiem jak to będzie logistycznie, bo normalnie oboje pracujemy, a dzieciaki od poniedziałku będą w domu, do tej pory w lipcu miały przedszkole, a teraz od kilku dni są u mojej mamy, a ja mam maraton w pracy.. a potem będziemy kombinować, mam nadzieje że nam sie to jakoś uda, z mojej perspektywy najlepiej żeby ten sierpień szybko zleciał
a na urlop jedziemy do Chorwacji.. nic nie planujemy, jedziemy totalnie w ciemno mam nadzieje że to sie jakoś wszystko uda, żeby tylko dzieciaki były zdrowe, auto sprawne a my żebyśmy mieli kasę... to wszystko jakoś sie ułozy..


dumam każdego dnia na temat tych kwestii remontowo-domowych... dzisiaj była rozprawa spadkowa i wszystko załatwione, dom należy do Taty, kilka tygodni teraz potrwają wszelkie formalności.. a ja szczerze Wam powiem że coraz bardziej sie przywiązuję do myśli że mogłabym sie przenieść do innego miasta, kusi mnie ogrom możliwości jakie byśmy tam mieli, a których nie mamy i nigdy nie bedziemy mieli w obecnym mieszkaniu.. ale i boje sie, że nie damy rady, że polegniemy finansowo...

Napisany przez: jaAga* pią, 09 sie 2013 - 11:33

Pomidorro, już znaleźliśmy nocleg, jedna forumka spod Warszawy zaproponowała i skorzystamy. Przepraszam za zawracanie głowy.
Co tu taka cisza?

Napisany przez: candace pią, 09 sie 2013 - 19:52

ja miałam popsuty net. nareszcie mam !!

Napisany przez: malus sob, 10 sie 2013 - 19:40

Ja mam roboty po pachy. Urlop planujemy dopiero po 20 sierpnia.
A dziś wróciłam z Grzesiem z zabiegu. Wszystko ok
Teraz znowu kierat.

Napisany przez: pati.n nie, 11 sie 2013 - 21:40

My po wczasach, wszystko co dobre szybko się kończy....

Napisany przez: candace nie, 11 sie 2013 - 21:58

B. dostał dwa !!!!!!!!! dni urlopu i jedziemy od środy tutaj https://www.palacmargot.pl/pl/main
na 5 dni - pakiet ze spa!!! jako rocznica ślubu, urodziny B. i wakacje w jednym !!!!!!!

Napisany przez: malus pon, 12 sie 2013 - 09:25

Candance fajnie się zapowiada.

Napisany przez: jaAga* pon, 12 sie 2013 - 11:23

A ja mam już stresa przedwyjazdowego, w środę ruszamy i przed nami ponad 700 km.....

Napisany przez: Kate_K pon, 12 sie 2013 - 12:19

Jaaga spoko, ja w te wakacje przejechałam z moimi chłopakami ponad 4200 km. Dacie radę. Ja już kilka razy jechałam sama z chłopakami nad morze. A ty już masz duże dziewczyny.

Napisany przez: candace nie, 18 sie 2013 - 19:05

wróciliśmy. odpoczęłam, połaziłam, pojadłam, pospałam. szkoda, że tak krótko, ale zawsze. Spotkałam Ilę z Rodziną!! I Żoane z lipcówek.

Napisany przez: candace pon, 19 sie 2013 - 07:04

a teraz w pracy.... koszmar jakiś..

Napisany przez: pati.n pon, 19 sie 2013 - 09:24

CYTAT(candace @ Mon, 19 Aug 2013 - 08:04)

Napisany przez: candace wto, 20 sie 2013 - 07:02

pati-- no ja tez po urlopie... przes dwa tygodnie ludzie tyle pism napisali, że teraz nie ogarniam. przetarg poszedł, a ja nie znam szczegółów... nie ograniam..

Napisany przez: pati.n wto, 20 sie 2013 - 08:55

Pierwszy dzien po urlopie- wszystko się waliło od rana, a skończyło się na policji i karetce, bo chłopaków poniosło i wkomponowali się w szlaban.

Moje dziecko nauczyło sie jeździć na rowerze!!!!!!!! Nareszcie Teraz jeździ całymi dniami (nauczyła się w niedzielę) po trawniku, jak wyrwie na beton....

Napisany przez: jaAga* wto, 20 sie 2013 - 12:22

Ja też pierwszy dzień po urlopie....i juz się wkurzyłam .
Jestem zmęczona na maksa, wczoraj 12 godz w samochodzie, i ta przeklęta Warszawa z jej objazdami.....

Napisany przez: pati.n wto, 20 sie 2013 - 13:30

Ja zaraz zacznę chyba płakać noż wszystko si.ę wali!

A jak tam mamy pierwszoklasistĂłw/pierwszoklasistek jak tam przygotowania?

Napisany przez: jaAga* śro, 21 sie 2013 - 00:50

My chyba mamy już wszystko, tylko Karina próbuje się rozmyślić .

Napisany przez: candace śro, 21 sie 2013 - 07:09

jaaga-- zawsze tak jest. mój szef, na szczescie sam długo psychicznie wraca z urlopu i mówi, że pierwszy dzień jest na odnalezienie się w czasoprzestrzeni ale wczoraj był drugi ... a sezon w pełni..

ale mi sie nie chceeeeeeeee

Napisany przez: pati.n śro, 21 sie 2013 - 08:46

CYTAT(candace @ Wed, 21 Aug 2013 - 08:09)

Napisany przez: candace czw, 22 sie 2013 - 07:26

jade w teren, na szczeście przestało padać. dzisiaj rękaw wciagają w magistrale i jadę oglądać D

Napisany przez: pomidorro pią, 23 sie 2013 - 11:07

kuchnia skończona- ufff... fajnie wyszła teraz dziewczyn pokój idzie w obroty- właśnie pomalowałam meble, nakleiłam naklejki- błyszczące oczywiście Alicja będzie zachwycona, dużo lepiej to wygląda . NIe wiem czy damy rady w weekend pomalować- bo juz remont się ciągnie i ciągnie....i M. stracił zapał i chęci.
Nie wiem też czy dobrze dobrałam kolory- bo salon będzie troszkę inny niż u wszystkich Alicji oczywiście pokój ma byc paskudnie różowy ...niech ma i się cieszy

Napisany przez: pati.n pią, 23 sie 2013 - 11:49

CYTAT(pomidorro @ Fri, 23 Aug 2013 - 12:07)

kuchnia skończona- ufff... fajnie wyszła teraz dziewczyn pokój idzie w obroty- właśnie pomalowałam meble, nakleiłam naklejki- błyszczące oczywiście Alicja będzie zachwycona, dużo lepiej to wygląda . NIe wiem czy damy rady w weekend pomalować- bo juz remont się ciągnie i ciągnie....i M. stracił zapał i chęci.
Nie wiem też czy dobrze dobrałam kolory- bo salon będzie troszkę inny niż u wszystkich Alicji oczywiście pokój ma byc paskudnie różowy ...niech ma i się cieszy

Napisany przez: pomidorro pią, 23 sie 2013 - 12:03

Pati mam na telefonie tylko... pokażę już całość, jak pomalujemy wszystkie pokoje

Napisany przez: jaAga* pią, 23 sie 2013 - 15:13

To z telefonu daj .
Ja wpadłam w jakiś marazm, nic mi się nie chce, zasypiam prawie na stojąco.

W ciągu ostatnich 2 tygodni dostałam 3 oferty pracy (choć pracuję przecież na 1,5 etatu ), nad jedną poważnie się zastanawiałam, bo w budżetówce (tu jest konkurs, ale przy pierwszym podejściu nikogo nie wybrali), drugą przyjęłam, bo dorywcza i mało odpowiedzialna , a trzecia jeszcze się okaże.....

Napisany przez: ziowik pią, 23 sie 2013 - 22:47

a ja ciągle przed urlopem, w pracy chcą nas chyba wykończyć, teraz mam same noce które wymusił brak przedszkola i opieki do dzieci, w związku z czym jestem z lekka wykończona, brak porządnego odpoczynku z totalnym nic_nie_robieniem daje mi sie już we znaki.. jeszcze niecałe dwa tygodnie...

jedziemy na Chorwację.. nic nie załatwione, ba, nawet niespecjalnie podjęta decyzja gdzie jedziemy, w sensie jaki region.. prawdopodobnie Dalmacja. ale żeby miasto jakieś to już niet stwierdziliśmy że jedziemy w ciemno że na pewno coś znajdziemy w lepszej znaczy niższej cenie niż rezerwując przez biuro podróży.. zobaczymy co z tego wyjdzie, troche sie boje, ale jeszcze to do mnie nie dotarło że tak troche na wariata ten wyjazd.. nie mam czasu sie nad tym zastanawiać specjalnie, jesteśmy u rodziców M na wsi, dzieciaki całymi dniami siedzą na polu, niech skorzystają, za kilka dni wrzesień... nie moge uwierzyć że to już.. zleciało strasznie szybko..

Pomidorro ciekawie to wszystko brzmi.. chętnie zobacze efekty Waszej pracy, domyślam sie jaką to radość Wam sprawia.. poza tym ze pewnie jest i męczące

u nas troche przysechł temat mieszkaniowo-remontowo-przeprowadzkowy. nie wiem co o tym myśleć, poczekam na rozwój wypadków..

Napisany przez: pomidorro sob, 24 sie 2013 - 19:39

JaAga fajnie jak sama praca puka do Ciebie
we wtorek mam spotkanie z szefową...cały czas się waham. M- nie chce żebym tam wracała, ja też w sumie CHYBA nie- ale lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Zupełnie nie umiem negocjować warunków więc poproszę o kciuki. Lipa jest podobno na rynku pracy i obawiam sie baaaardzo, że nie dostane pracy żadnej ( długa przerwa, wszystko od nowa- bez doświadczenia, angielskiego itp- ech nie będę Wam smucić ale przerażona jestem. Po drugie- szczerze mówiąc nie wiem jak uda się wszystko zorganizować- Hania musi być odbierana z przedszkola przez pierwsze dwa tygodnie o 15, M. ma wrzesień wyjazdowy, nie mam babci do pomocy, wyprawka jeszcze nie kupiona do przedszkola


hm hm..nie umiem wrzucać z telefonu zdjęć? jak to się robi ( bezpośrednio? )

Ziowik jestem pewna że urlop się uda!!!!! Uwielbiam takie podróże " w ciemno"

Napisany przez: candace pon, 26 sie 2013 - 07:03

pomidorro- to trzymamy kciuki!!!

Napisany przez: pati.n pon, 26 sie 2013 - 09:06

Mam dość

Napisany przez: pomidorro pon, 26 sie 2013 - 09:56

Pati co się dzieje?

Napisany przez: jaAga* wto, 27 sie 2013 - 11:47

Pati co tam?

My fajnie spędziliśmy weekend, może to nie był ostatni weekend wakacji, ale najbliższy będzie już pod znakiem zbierania się do szkoły, więc miniony tak potraktowaliśmy. W sobotę był grill u znajomych na działce, a w niedziele spływ kajakowy - mój pierwszy ale napewno nie ostatni!
Jak dla mnie było bosko, płynęłam z Julką i trochę przeszkadzały nam wiosła, na każdym zakręcie się klinowałyśmy, w wyniku czego musiałam wyleźć z kajaka i umoczona byłam po pachy, dopłynęłyśmy przedostatnie z naszej grupy (12 kajaków), a wypływałyśmy jako 3-po drodze oczywiście minęło nas jeszcze wiele wiele innych kajaków, połowę lub więcej trasy płynęłyśmy tyłem . Marcin płynął z Kariną, ona bez wioseł, ale też mieli przygodę (do tej pory nie wiem dokładnie co się stało), z której Karina wyszła mokra nawet z głową, a Marcin do pasa - klął jak szewc bo zgubił klapka, ale humor poprawił mu fakt, że jeden z uczestników naszej zabawy przywizł mu go, bo wypłynął przed jego kajakiem. Imprezę zakończyliśmy małym ogniskiem dla ogrzania i jedzeniem w knajpie. Naprawdę bardzo fajna niedziela, taka rodzinna i wesoła, bo dużo było dzieci.
W tym roku nam się już nie uda, ale w przyszłym roku planujemy większy spływ (choć ten trwał ok 2,5 godz) po Tanwi, z przystankami na ognisko po drodze- mąż koleżanki to taki organizator, więc już planuje.

PS. Właśnie sprawdziłam trasę, przepłynęliśmy 8 km.

Napisany przez: candace śro, 28 sie 2013 - 06:49

jaaga-- fajny wypad D

Napisany przez: pomidorro śro, 28 sie 2013 - 11:53

decyzja podjęta... czas pokaże czy dobra...

Napisany przez: jaAga* śro, 28 sie 2013 - 13:11

Moje zdanie na ten temat masz w pw.....
Jestem po stronie M....

Napisany przez: candace czw, 29 sie 2013 - 06:58

nie chcę zeby sie wakacje kończyły!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: pati.n pią, 30 sie 2013 - 15:28

...

Napisany przez: pomidorro pią, 30 sie 2013 - 20:16

dziewczyny- podejrzewam u Hani zapalenie okolic intymnych. O gorszych rzeczach nie chce na razie myśleć jakis czas dzisiaj w nocy spała w zasikanych spodniach, a dzisiaj zauważyłam upławy ( niestety lekko rdzawe)
Do lekarza dopiero mogę w poniedziałek albo we wtorek...nie narzeka ze swędzi,ale - nie zawsze przeciez musi...
czym to potraktować? rumiankiem przemywać?może macie jakiś pomysł.
Mam nadzieję, że to tylko moje przewrażliwienie ( przecież od początku mamy problem a to wzrostu, a to inne z tym związane, przyśpieszony o rok wiek kostny) - ale staram się nie panikować- i tak zapewne czeka na seria badań i pod tym kątem...


pati- to niesprawiedliwe

Napisany przez: candace pon, 02 wrz 2013 - 06:55

pati - nie przeczytałam a wykasowałaś...

pomidorro-- trzymamy kciuki aby nic powaĹźnego

no i sie zaczęło... boszszsz byle do wakacji

Napisany przez: pomidorro pon, 02 wrz 2013 - 08:44

candace z samego rana mnie rozśmieszyłaś do wakacji- 10 miesięcy tylko....
Ala w podskokach do przedszkola poleciała- o 6 się zerwała, obudziła Hanię. Hania rano- przed wyjściem prawie płakała, marudna była bardzo, wymyślała np. że w przedszkolu jej zginie poduszka, przytulała się ze łzami w oczach- została jednak bez problemu- przerażona mocno... zobaczymy co jutro będzie Tym razem to trudniejsze dla mnie niz przy Alicji, i widzę po Hani że dla niej też to nie jest łatwe.
ja decyzji jeszcze nie podjęłam- gryzę się cały czas osiwieje chyba

Napisany przez: malus pon, 02 wrz 2013 - 18:53

Pati nie wiem o co chodzi ale życzę aby się wszystko dobrze ułożyło. Ściskam mocno.

Pomidorro jak Hania?
Podczytuję was, ale nie wiem co pisać. Nawet tego posta dziesięć razy skasowałam zanim wysłałam.

Napisany przez: pomidorro pon, 02 wrz 2013 - 20:04

malus jak to co? co u Ciebie !:)

Napisany przez: candace wto, 03 wrz 2013 - 06:58

pomidorro - wczoraj usłyszałam, że szkoła jest jak ciaża : trwa 9 miesięcy a mdli juz po tygodniu

malus - co u Ciebie ?

i pada i zimno ... bleee taka pogoda

Napisany przez: malus wto, 03 wrz 2013 - 17:48

A bo nic mi się nie udaje ostatnio.
Nie mogę zajść w ciążę. Już to jest wystrczająco frustrujące. Nie ma żadnej przyczyny. Wszystko w normie.
A o reszcie nie będę pisać, bo dotyczy nie tylko mojej osoby. Ogólnie - staram się komuś pomóc i chociaż wiem, że bez mojej pomocy ta osoba nie da sobie rady, to odczuwam z jednej strony jej niechęć do tego, co robię z drugiej słyszę ciągle co dalej trzeba zrobić, jak i za ile.
Nie wyrabiam na zakrętach.

Napisany przez: candace czw, 05 wrz 2013 - 07:05

a ja jade do Krakowa na konferencję. wieczorem idziemy dzisiaj do kasyna a jutro mamy zwiedzac podziemia :-DDD poza tym dużo rur )))))))))))

Napisany przez: Gruszka sob, 07 wrz 2013 - 09:06

Dzień dobry paniom trochę mi się zniknęło wciągnęło mnie życie
ale juĹź jestem

wróciłam 2 dni temu z Chorwacji - widzę, że pojechałam według planu Ziowika byłam z mamą i Emilką. Pięknie i cudnie - ale jakoś nie mogłam sie do końca wyluzować w takim składzie droga w tamtą stronę była koszmarna, tuż za pierwszymi krakowskimi bramkami na autostradzie usłyszłam: mamo, będę wymiotować i tak było przez całą Polskę, Czechy i Austrię... musiałysmy zrobic postój i nocleg w połowie drogi. Na szczęście do rana przeszło. Z poworotem juz było spoko - machnęłyśmy trasę na raz.
Nażarłam się świeżych fig, naoglądałam cudnych widoków i kotów na wysokich łapach

a po powrocie sprzątam, piorę i dezynfekuję, bo wynalazłam znów wszy u Emili. Taki prezent... chyba niedoleczone ostatnie z końcówki roku szkolnego, albo bytują gdzieś w moim dywanie - więc jadę ostro z dezynfekcją wszystkiego co się da.

No i tak

Emil pójdzie do przedszkola dopiero w poniedziałek.


Malus, no z ciążą to nie pomogę (trzymam kciuki), ale z tym pomaganiem "komuś" możesz coś więcej powiedzieć? może coś poradzimy?

Ziowik, a jak Wasz wyjazd?

Candance, to się trochę spóźniłam

Napisany przez: candace pon, 09 wrz 2013 - 07:50

nie wiem dlaczego jestem ciągle spiąca... starość?
poza tym jestem po urodzinkach Wery - 10 lat!!!!!!!!!! kiedy to sie stało????

Napisany przez: jaAga* pon, 09 wrz 2013 - 08:44

Mnie też wciągnęły nowe obowizki. Karina narazie daje radę, tylko o odrabianiu lekcji trzeba jej przypomniać......nudne jest rysowanie szlaczków . Koleżanki już ma nowe, znowu zanosi im tony rysunków i albumów z naklejkami (czy to jakiś rodzaj kompleksu, że zawsze komuś coś zanosi, jakby się chciała przypodobać?).
Julka w IV klasie, więc nowi nauczyciele, przedmioty i sprawdziany od samego początku...

Napisany przez: candace wto, 10 wrz 2013 - 07:21

ja niewyspana bo u mnie psy mamy są przez tydzień. Fisio (shitzu) spał ładnie i grzeczny a Bono (york) wiedzie nocne zycie - łazi , je , pije, bawić sie chce...

Napisany przez: pati.n wto, 10 wrz 2013 - 11:35

Wiki wróciła z wczsów z dziadkami, ma po południu wrócić do domku
Miała cięzką noc, bo wylot mieli o 1, wczesniej autobus, siedzenie na lotnisku, babcia mówi, że była juz tak zmęczona, że miała kompletnie dość. A i tak mieli duuuużo szczęscia, bo byli ostatnim samolotem, który wylądował w Pyrzowicach, kolejny skierowali już do Warszawy (mgła jak mleko), tak by jeszcze z Warszawy musieli wracać.

Napisany przez: candace śro, 11 wrz 2013 - 09:30

zimno i deszczowo -- jesień idzie?

Napisany przez: candace czw, 12 wrz 2013 - 07:39

juz zimowy sen?

Napisany przez: jaAga* czw, 12 wrz 2013 - 08:53

U nas też dziś ponuro jakoś. mam zebrania w szkole, dwana jedną godzinę ....na jedno musi pójść M.....a ja lubię sama mieć wszystko pod kontrolą .

Napisany przez: pati.n czw, 12 wrz 2013 - 11:50

CYTAT(jaAga* @ Thu, 12 Sep 2013 - 09:53)

U nas też dziś ponuro jakoś. mam zebrania w szkole, dwana jedną godzinę ....na jedno musi pójść M.....a ja lubię sama mieć wszystko pod kontrolą .

Napisany przez: candace pią, 13 wrz 2013 - 14:51

jaaga-- może ty sie orientujesz o co chodzi z piranią? bo ja nie ogarniam..

Napisany przez: malus sob, 14 wrz 2013 - 09:14

Z nudów nastawiłam winko z białych winogron
A w tygodniu zrobiłam 7 słoiczków ketchupu - nigdy więcej

Napisany przez: jaAga* sob, 14 wrz 2013 - 12:56

CYTAT(candace @ Fri, 13 Sep 2013 - 14:51)

Napisany przez: pati.n pon, 16 wrz 2013 - 12:34

Piotr poszedł pierwszy raz do przedszkola, póki był z siostra było OK, ale jak ich rozdzielili, to siedzi i wyje do nadal

Napisany przez: pomidorro pon, 16 wrz 2013 - 16:24

a ja nic nie wiem... jaAga napisz mi o co chodzi? Zawszw ceniłam jej wypowiedzi.
Hanka nadal wyje wieczorem i rano w domu, ze nie chce iść do przedszkola....
po za tym. mam parę godzin wolnego ale w tym czasie dom doprowadzam do ładu i robię generalne porządki przed malowaniem pokoju Ali i naszego.... nie mam czasu się nudzić

Napisany przez: candace wto, 17 wrz 2013 - 07:24

jaaga- chyba nie o urażenie chodziło...

Napisany przez: jaAga* wto, 17 wrz 2013 - 08:17

Pati śniłaś mi się dzisiaj .
Candace a o co? jak moĹźesz to prosze na pw.

Napisany przez: pati.n wto, 17 wrz 2013 - 08:52

CYTAT(jaAga* @ Tue, 17 Sep 2013 - 09:17)

Pati śniłaś mi się dzisiaj .

Napisany przez: jaAga* wto, 17 wrz 2013 - 09:57

CYTAT(pati.n @ Tue, 17 Sep 2013 - 08:52)

to był horror

Napisany przez: pati.n wto, 17 wrz 2013 - 10:48

CYTAT(jaAga* @ Tue, 17 Sep 2013 - 10:57)

Nie....choc miałam ogromnego stresa.
Poza tym, że chodziłam z Tobą po sklepach, których u nas w realu nie ma, to jeszcze przyjechałaś zapowiedziana z całą rodziną a ja nie przygotowałam nic na obiad . Reszty nie pamietam.

Napisany przez: jaAga* wto, 17 wrz 2013 - 12:08

Na bank się przygotuję .

Napisany przez: candace śro, 18 wrz 2013 - 07:45

jest mi koszmarnie zimno, z powodu róznych zajęć, zebrań i sezonu urodzinowego wracam do domu późno - koło 19-20. jem co mi pod ręce podejdzie i się roztyłam ! rano nie weszłam w spódnicę z wiosny. koszmar, koszmar, koszmar... do odstrzału chyba tylko...

mnie sie ostatnio sniło, że uciekałam przed mordrcą i skręciłam kostkę.... musze kryminały odstawić

Napisany przez: pati.n śro, 18 wrz 2013 - 12:22

Jaaga jak tam Karina na gimnastyce akrobatycznej?
Wiki wczoraj była pierwszy raz. Ostra trenerka-krótko trzyma. Na razie zachwycona, chodziaz mówi, że ciężko, ale chce iść w piatek. Sa tam dziewczynki co ćwiczą 1-2 lata, ale one latają w powietrzu.

Napisany przez: jaAga* śro, 18 wrz 2013 - 13:04

Karina pierwsze zajęcia ma dopiero w piątek-napisze po nich co i jak. Jesli w tym terminie zostaną to mi mocno komplikuje wyjścia na zumbę .

Napisany przez: pati.n czw, 19 wrz 2013 - 08:10

CYTAT(jaAga* @ Wed, 18 Sep 2013 - 14:04)

Karina pierwsze zajęcia ma dopiero w piątek-napisze po nich co i jak. Jesli w tym terminie zostaną to mi mocno komplikuje wyjścia na zumbę .

Napisany przez: candace pią, 20 wrz 2013 - 07:26

boszsz Pati... nigdy mi do głowy nie przyszło wypytywac o jedzenie dzieci )) nawet manu nie czytam... ale dialog rewelacyjny...

Napisany przez: pati.n pią, 20 wrz 2013 - 09:07

CYTAT(candace @ Fri, 20 Sep 2013 - 08:26)

boszsz Pati... nigdy mi do głowy nie przyszło wypytywac o jedzenie dzieci )) nawet manu nie czytam... ale dialog rewelacyjny...

Napisany przez: candace pon, 23 wrz 2013 - 07:35

ja wczoraj kopa dostałam kuchennego : zrobiłam zupę na kilka dni, upiekłam ciasto ze śliwkami, zrobiłam papryki faszerowane i pierogi ruskie chyba na tydzień... a co!

Napisany przez: pati.n pon, 23 wrz 2013 - 08:31

CYTAT(candace @ Mon, 23 Sep 2013 - 08:35)

Napisany przez: candace wto, 24 wrz 2013 - 08:58

pati- jak mnie mąż znowu wkurzy to znowu nagotuję

Napisany przez: pati.n wto, 24 wrz 2013 - 09:50

mnie mój wkurza codzinie, wpadnij Ciebie tez może wkurzyć

Napisany przez: malus wto, 24 wrz 2013 - 12:45

Jak mój mnie wkurzy to z pełną premedytacją nie gotuję (Nie)stety ostatnio wkurza mnie coraz rzadziej.

Napisany przez: pati.n wto, 24 wrz 2013 - 13:08

Mnie mój mąż doprowadził do białej gorączki w sobotę i od tego czasu dostaje na 1 i 2 sniadanie chleb z dżemem Sam se oczywiście nic nie zrobi. Dzis miał dość i nawet zadzwonił czy nie odebrać dzieci z przedszkola jeszcze ich w tym roku nie odebrał

Napisany przez: jaAga* wto, 24 wrz 2013 - 14:01

CYTAT(malus @ Tue, 24 Sep 2013 - 12:45)

Jak mój mnie wkurzy to z pełną premedytacją nie gotuję

Napisany przez: pomidorro wto, 24 wrz 2013 - 20:06

o... ja tez nie gotuję jak mnie zdenerwuje kanapek do pracy nie robię...wystarczy że musze kombinowac co dla niego do zjedzenia zrobić ( zmiana diety: więc inne śniadanko inna kolacja) i co dla nas- żeby nie gotować dwóch obiadów, tylko coś wykorzystać dla M.....
i tez pomysłów ostatnio i polotu kuchennego nie mam. Mam dość piersi z kurczaka- bleeee

Hanka - nadal płacze w przedszkolu, nie chce chodzić..zanoszę ją do sali bo sama nie chce iść ( nawet kapci nie da sobie założyć) a potem pani mi ją odbiera bo wtulona jest we mnie całym ciałem i ani myśli się " poddać" - taka bidulkę płaczącą zostawiam no ciężko mi.... plus jeden- szybko się uspokaja...jest smutna ale sama przychodzi do pań na przytulaski i potem wraca do zabawy ( I TEGO SIĘ TRZYMAM!!!!)

i strasznie mnie dzieci męczą o chomika taaaaaaaaa chyba na przystawkę dla naszego Cwaniaka

edit: jeszcze ze dwa tygodnie i powiinismy sie " obrobić" ze zmianami w mieszkaniu... teraz robiłam ( współautorką byłam w wykonaniu ) ciekawy kątek dekoracyjny w salonie kosmetycznym- super wyszło! Projekt całkiem całkiem mi wyszedł przy tak okrojonym budżecie .

Napisany przez: candace śro, 25 wrz 2013 - 08:03

ja rano robie kanapki Weronice, sobie i mężowi. chociaz ostatnio on wyjeżdża pierwszy i to on nam wszystkim robi kanapki.
poza tym zawsze w niedzielę B. robi śniadanie i dostaje je do łóżka )

jak jestem wkurzona to musze robić coś mało ambitnego , zajmującego i nie wymagającego myślenia. to albo sprzatam albo gotuję. D

pomidorro-- te płacze mijają. nie martw się... będzie dobrze:-)

Napisany przez: jaAga* śro, 25 wrz 2013 - 08:52

Pomidorro współczuję, ale wierzę, że Hania w końcu się przyzwyczai. A jaką decyzję podjęłaś, bo albo nie pisałaś albo nie doczytałam...?

Napisany przez: pati.n śro, 25 wrz 2013 - 09:39

Ja robię męzowi kanapaki dzień wczesniej wieczorem, bo on wyjężdza przed 6tą.

Mnie Młody tez dołuje. W przedszkolu płacze juz podobno mniej, ale to co wyczynia po, to historia. Wczoraj rzucał się po ziemi w przychodni prawie godz, gryzł, kopał i wrzeszczał, myslałm że mnie trafi. A lekarka mi jeszcze mówi, że to naturalne, że musi odreagoać. To ma być naturalne zachowanie? Jakos nie przypominam sobie czegos takiego w wykonaniu WIki.

Napisany przez: malus śro, 25 wrz 2013 - 09:45

Pomidorro ja "inspiracji kuchennych" czasem szukam w programie Pyszne 25. Lubię przepisy Ani Starmach, bo są proste, niedrogie, szybkie i nam smakują. Lubię też przepisy Ewy Wachowicz.

Napisany przez: pomidorro śro, 25 wrz 2013 - 12:10

malus- dzięki... zaraz poprzeglądam przepisy...

JaAga- na razie kończę wychowawczy a potem...rozwiązuje umowę. Jeszcze przez ten miesiąc skupiam sie na dziewczynkach, odbieram je wcześniej.... jak już M. skończy ten miesiąc wyjazdów - będę szukała pracy.
Dzisiaj lepiej z Hanią było- mam nadzieję, że skończą się te płacze......ale to wyjatkowa sytuacja dzisiaj bo ciocia ma odebrac dziewczyny i one bardzo sie cieszą i czekają...czyli Hania wiedziała, ze żeby ciocia przyszła po nią - musi być w przedszkolu i poszła dzisiaj w podskokach

Napisany przez: candace pon, 30 wrz 2013 - 07:37

ej, zyjecie ?

zimno tak, że rano miałam szron na szybach

Napisany przez: pati.n pon, 30 wrz 2013 - 12:56

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=75970&st=60

Napisany przez: candace wto, 01 paĹş 2013 - 07:49

pati -- hello kitty? satanas !! :-DDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Napisany przez: pati.n wto, 01 paĹş 2013 - 09:24

CYTAT(candace @ Tue, 01 Oct 2013 - 08:49)

Napisany przez: candace czw, 03 paĹş 2013 - 08:36

zamarzło nam forum

Napisany przez: pati.n pią, 04 paź 2013 - 10:59

Piekna pogoda była w sobotę - no cudo!

Napisany przez: candace wto, 08 paĹş 2013 - 07:23

a mnie wczoraj policja zatrzymała, nie ukrywam , słusznie. ale obejrzeli papiery, kazali podmuchać na alkomat i puścili z dziećmi wracałam z angielskiego... no i jak ich nie lubić

Napisany przez: jaAga* wto, 08 paĹş 2013 - 08:39

Ja jestem zalatana, to basen, to akrobatyka, to praca popołudniowa. Weekend rzeczywiście był cudny, byliśmy w parku na rolkach-Karina dopiero się uczy.
W szkole jest coraz lepiej, tzn. w szkole nie było problemów, problemem było odrabianie lekcji . Pomału Karina wdrożyła się w nowe obowiązki, w szkole też zaczyna się dostosowywać (czyli mniej gada), pani dokręca jej śrubkę i mam nadzieje, że niedługo odetchnę .
Julka w IV klasie, więc sporo zmian, nauczyciele nowi, lekcji mnóstwo, zajęcia dodatkowe itd - ale jest zadowolona bardzo.
U nas dzisiaj była mgła okropna, mnie bardzo boli gardło- więc jesień całą gębą .

Napisany przez: pati.n wto, 08 paĹş 2013 - 09:20

Jak się Karinie podoba na gimastyce artystycznej?
Wiki się podoba, ale jakoś strasznie sztywna jest.

Mi kiedys policja mrugnęła światłami, że jadę bez świateł.

Napisany przez: jaAga* wto, 08 paĹş 2013 - 10:08

Ona chodzi na akrobatykę, to chyba coś innego niż artystyczna Nie znam się, Karinie podoba się bardzo, bo ona ciągle się wygina w domu, póki co uczyli się bezpiecznych upadków, przewrotów w przód i w tył, świecy i gwiazdy (już prawie jej wychodzi ), zajęcia mają z bardzo fajnym panem i fajnie się bawią (ja jestem zdziwiona, że facet może mieć takie podejście do dzieci- zwłaszcza, że to same dziewczyny w przedziale wiekowym 5-9).

A ja sprzedałam wszystkie samochody i teraz nie mam czym jeździć, bo toyotą m. nie pozwala mi kierować .
Mam rekę chyba, bo w ciągu doby od wystawienia na tablicy samochody się sprzedały, tzn. CC w ciągu godziny był sprzedany, a ford w ciągu 24 godzin .....ale ja wolę sprzedać taniej, niż bujać się miesiącami.

Napisany przez: pati.n wto, 08 paĹş 2013 - 12:19

Az sprawdziłam jak to się fachowa nazywa - akrobatyka sportowa.
Wiki uczyła się na razie przewrotów głownie i jaskółek.
Trenerka skupiała się głównie na części zaawansowanej, bo mieli 5.10 zawody.
Wrzeszczy strasznie i szarpie tymi dziećmi niemiłosiernie tzn tymi starymi, bo dla nowych jest jeszcze "miła".
Nie wiem ile zostanie z tych nowych bo się szybko wykruszaja.
Podobno trener nigdy nie jest miły, nie wiem ja nie trenowałam nic w młodości.

Może posprzedajesz moje ciuchy, bo mam ich pół pokoju, a potrzebuje pilnie kasy i idzie mi tak sobie

Napisany przez: jaAga* wto, 08 paĹş 2013 - 12:42

Ciuchy moje też się nie sprzedają, muszę na allegro puścić .
U nas trener, to nauczyciel WF-u z ogólniaka, akrobatykę prowadzi od kilku lat, to nie jest klub sportowy, więc nie ma żadnych zawodów, dzieciaki poprostu ćwiczą, rozciągają się i dobrze bawią. Nie słyszałam nigdy by on krzyczał-ale on nie ma parcia na sukcesy , na trening zawsze można wejść - więc nawet nie miałby możliwości szarpać, bo zwykle jakiś rodzic tam siedzi i się przygląda.
Zajęcia są fajne, przed Kariną zajęcia ma starsza grupa i te salta które oni wyprawiają zawsze wprawiają mnie w osłupienie .

PS. Ja trenowałam siatkówkę, ale miałam miłego trenera...i przystojnego do tego .

Napisany przez: pati.n wto, 08 paĹş 2013 - 20:01

CYTAT(jaAga* @ Tue, 08 Oct 2013 - 13:42)

Ciuchy moje też się nie sprzedają, muszę na allegro puścić .
U nas trener, to nauczyciel WF-u z ogólniaka, akrobatykę prowadzi od kilku lat, to nie jest klub sportowy, więc nie ma żadnych zawodów, dzieciaki poprostu ćwiczą, rozciągają się i dobrze bawią. Nie słyszałam nigdy by on krzyczał-ale on nie ma parcia na sukcesy , na trening zawsze można wejść - więc nawet nie miałby możliwości szarpać, bo zwykle jakiś rodzic tam siedzi i się przygląda.
Zajęcia są fajne, przed Kariną zajęcia ma starsza grupa i te salta które oni wyprawiają zawsze wprawiają mnie w osłupienie .

PS. Ja trenowałam siatkówkę, ale miałam miłego trenera...i przystojnego do tego .

Napisany przez: candace śro, 09 paź 2013 - 07:42

Wera i laura na basen chodza i jak widze pływającą Werkę motylkiem z nawrotami to mnie zabija odpadam...
jeszcze Wera zaczęła koszykówke w szkole i jej sie podoba, laura niezmiennie tańczy w Stokrotkach...

Napisany przez: jaAga* śro, 09 paź 2013 - 08:19

O , Julka właśnie też zaczęła koszykówke, ciekawe czy jej sie spodoba. I na pływanie chodzi, ale tez nie do klubu póki co, tylko na któryś z kolei kurs .

Napisany przez: pomidorro śro, 09 paź 2013 - 10:50

a Ala nie chce na zajęcia dodatkowe chodzić... na basen tylko- ale nie mam możliwości niestety, a raczej ograniczone - nie chce mi się jeżdzić z dwiema córami autobusami szczególnie zimą...
MAMY CHOMIKA- dziewczyny wyprosiły Kot zachwycony- pół nocy udawał że śpi, leży tylko odpoczywa a chomik go nie interesuje łeb w drugą stronę odwracał, powolnym krokiem przechadzał się koło klatki- no niezainteresowany zupełnie Gdzie ja mam tego małego futrzaka postawić, żeby kot go nie stresował?
Wczoraj w nocy M. przywiózł dziewczynki od babci- rano Ala miała łzy w oczach, nie chciała iść do przedszkola bo stęskniła się za mną.... dzisiaj jej to wynagrodzę, te parę dni bez mamy i taty Za to Hania poszła chętnie- choć wstępnie miała zostać ze mną...

edit: Bieszczady o tej porze są cudne! dwa dni chodzenia wystarczyło - super było....

Napisany przez: pati.n śro, 09 paź 2013 - 12:49

CYTAT(pomidorro @ Wed, 09 Oct 2013 - 11:50)

Napisany przez: jaAga* śro, 23 paź 2013 - 13:28

Chyba dawno już nie było takiego przestoju u nas! Prawie 2 tygodnie i nic!!!!
Ja zabiegana, odrabianie lekcji z Młodą mnie dobija....nigdy bym nie pomyślała, że kiedyś tak skończę, ale tak to jest jak się "wyśmiewa" innych, że muszą z dziećmi siedzieć(ze mną nikt nie siedział, Julka też tego nie wymagała)....Karina daje mi lekcję pokory. Nie wiem czy to taki okres czy tak odreagowuje szkołę, ale muszę być z nią jak odrabia (chyba, że wyjątkowo zrobi je w świetlicy, co się czasem ku mojej uciesze zdarza), przy tym marudzi, odchodzi od lekcji, wrzeszczy, kłóci się się, narzeka - matko straszne to jest, zwłaszcza, że zadania proste i mogłaby je zrobić w 15 min. z palcem w d.upie - zupełnie nie wiem po co te szopki.
Rozmawiałam dziś z panią, Karina pokazała już swój temperamencik, ale pani jest super i daje sobie z nią radę, podobno teraz już wystarczy, że pani w odpowiedniej tonacji wypowie jej imię. Manualnie jest bardzo dobra, dokładna....moim zdaniem aż za bardzo, bo potrzebuje niekiedy więcej czasu niż inni- jej kolorowanie musi być idealne, literki prościutkie...wrrrr. Prace samodzielne, które dotychczas pisali (to coś jak klasówki) też wykonuje na ocenę najwyższą- więc chociaż to mnie pociesza.
Oczywiście już są jazdy z koleżankami, bo jedna, której się "uczepiła" i traktuje jak swoje guru, raz ją kocha raz jej nie lubi.....więc muszę wysłuchiwać co tam H dziś jej powiedziała itp. Ale tłumaczę, że poza H. są inne dziewczynki, że odrzucanie kogoś bo nie przynosi do szkoły tabletu wcale fajne ani mądre nie jest - tylko tłumaczenie mało pomaga takim małym istotom, pozwoliłam jej więc dziś wziąć lalkę do szkoły -a co, niech ona też ma raz wianuszek wokół siebie .
Na akrobatyce bardzo jej się podoba, skumplowała się już ze starszymi dziewczynami i chyba jest dumna, że zna trzecioklasistki (bo jest kilka z jej szkoły). Już prawie robi gwiazdę, staje na rękach a ostatnio uczyli sie mostka ze stania - to coś dla niej, bo ona wiecznie się rusza i wygina- więc przynajmniej tam wykorzystuje swoją energię prawidłowo.
Julka to już taka panna trochę, IV klasa to poważna sprawa, taki spory przeskok, zaczęły się różne kółka, harcerstwo, rajdy (na ostatnim złapała kleszcza!!!!! sic!), gry terenowe. No taka fajna już z niej kumata dziewczyna....momentami jej zazdroszczę. Samodzielna bardziej...tylko niezorganizowana i bałagan w jej pokoju często wyprowadza mnie z równowagi.

No to się rozpisałam na zachętę- kto następny?!?

Napisany przez: pati.n śro, 23 paź 2013 - 21:22

Piotr tak samo się zachowuje, podobnież musi odreagować przedszkole, ale ja mam dość. Wczoraj wrzeszczał (tak wrzeszczał) bo po jego stronie była mgła i ja powiedziałam do nich patrzcie jaka fajna mgła sie unosi nad polem i Wiki spojrzała, a to była....JEGO MGŁA!! Wiki dla odmiany ma jakaś fobie ubraniowa -np nie ma ani jednej pary spodni, każda ją gryzie, przeszkadza itd. nawet z biedronki musiałam oddać -mięciutkie jeansy na podszewce, w pasie gumka.

Wiki zachwycona gimnastyką, moim zdniaem idzie jej tak sobie, ale jak chce niech chodzi. Piotr "normalnieje" w weekend, ale nie zupełnie. A pomyśleć, że było z niego takie nie problemowe dziecko, eh.

W pracy lepiej... nie pytać. To się pożaliłam.

A z rzeczy śmiesznych - jutro idę na bój do lidla, ciekawe czy coś upoluje. Obsługa znowu będzie miała darmowy cyrk oglądając klientów.

Napisany przez: jaAga* śro, 23 paź 2013 - 22:30

Ja do lidla nie dam rady, u nas od 8.00 jak moja praca...
Karina od dawna nie chodzi w żadnych spodniach, akceptuje jedynie leginsy i rajstopy....choć oczywiście najlepiej bez niczego na nogach, skarpety i rajstopy ściąga po przekroczeniu progu domu.

Napisany przez: candace czw, 24 paĹş 2013 - 08:02

jaaga-- taki typ i teraz musisz się przyzwyczaic się do tego. Wera cały czas wymaga pilnowania...

pati -- a po co do lidla?

Napisany przez: pati.n czw, 24 paĹş 2013 - 10:06

CYTAT(jaAga* @ Wed, 23 Oct 2013 - 23:30)

Napisany przez: pati.n czw, 24 paĹş 2013 - 10:13

CYTAT(candace @ Thu, 24 Oct 2013 - 09:02)

Napisany przez: malus czw, 24 paĹş 2013 - 13:20

Ja do lidla chodzę tylko po mozarellę po jogurty i słodycze. Nie ma szans na zakup jakiegoś ciucha, bo u nas skutecznie wszystko czyszczą przyjaciele zza wschodniej granicy.
Za to w niedzielę kupiłam Grześkowi fajne buty na zimę w ccc, coś a la traperki. Pierwszy rok udało mi się kupić mu buty na zimę, które nie mają sportowego wyglądu. I lubię ccc bo mają buty w rozmiarze 35

Napisany przez: jaAga* czw, 24 paĹş 2013 - 13:28

Czy mam rozumieć, że masz taką małą stópkę ? Jeśli tak to moja 10-latka Cię prześciga - 35-36 już nosi . Oczywiście nie zazdroszczę, bo wiem jakim problemem jest zakup butów w tym rozmiarze, koleżanka ma taki numer i w zasadzie nie wybiera tylko kupuje to co akurat jest...często są to drogie buty- ale podobają mi się małe stopy . Nasza trójka ma takie normalne, Julka tylko zawyża średnią .
Pati ja nie wiem o co chodzi, Karina ma AZS i generalnie nie lubi ubrań, woli mieć na sobie jak najmniej, a spodnie to poprostu jest odzież dla chłopców ...dziewczyny według niej nie powinny chodzić w spodniach ....chyba, że w krótkich spodenkach.

Napisany przez: malus czw, 24 paĹş 2013 - 14:17

No... teraz to już nie taki problem jak kiedyś, chociaż w ccc małe buty zazwyczaj są na wysokim obcasie, bo przecież jak ktoś ma małą stopę, to jest kurduplem

Napisany przez: pati.n czw, 24 paĹş 2013 - 21:15

Chyba się upije, mogą zostać wszystkie trzy zakupione rzeczy. Chyba, że jej sie odmieni jak oderwę metki i minie termin zwrotu...tak juz tez było.

Napisany przez: candace czw, 31 paĹş 2013 - 07:31

pogrom

Napisany przez: nika* czw, 31 paĹş 2013 - 09:18

hej dziewczyny przepraszam za długą nieobecność ale przez ostatnich kilka miesięcy siadałam do kompa tylko żeby rachunki poplacic i odpisac na e-maile żeby się na mnie znajomi nie poobrażali

U nas leci czas jak szalony, Hubercik zaraz skończy 10 m-cy - raczkuje od 2 miesięcy, wstaje, mało śpi i wszędzie go pełno. Super z niego chłopczyk tyle ze tragicznie do niedawna sypiał. Dopiero od 2 tygodni spimy z jedną pobudką. Po prostu przestałam mu pierś w nocy na kazde zawołanie podawać no i nauczyliśmy go samozasypiania. Starszy w szkole ( w zerówce bo w przedszkolu nie było możliwości go już zostawić) już ok ale było okropnie ciężko - przeżył tą zmianę z przedszkola na szkołę bardzo. Plakał nam prawie cały wrzesień ze nie chce chodzic teraz jest już ok. Ze szkoły którą mu wybraliśmy (nie rejon) jesteśmy barzo zadowoleni generalnie, dużo maja w niej zajec pozalekcyjnych, ciekawą swietlicę no i generalnie dobrze zorganizowana jest... ja powoli już czekam na powrót do pracy (w polowie marca jakos) chociaż tez myślę jak Hubi w złobku się odnajdzie no i czy go nam się uda załatwić w ogóle...

Zaraz poczyta co tam u was

Napisany przez: pomidorro pon, 04 lis 2013 - 12:19

nika miło Cie "widzieć" jak ten czas leci!!!!

u nas prawie ok... jutro idę na badania - o ile dostanę się do lekarza ( anemia jakas czy cós sie przyplatała- słabo mi, nie mam siły, mdli niemiłosiernie- jak coś zjem to trochę lepiej się zrobi a w ciąży nie jestem ) Dzisiaj z Alicją do lekarza- wysypało ja oczywiście 1 listopada- więc dopiero dzisiaj idę- zapewne coś zakaźnego bo dziwna ta wysypka i tylko stan podgorączkowy.
Teście dzisiaj przyjadą.... nie wiem na jak długo
Juz skończyłam ( prawie ) pokój Alicji i Hani. Teraz tylko kupić łózko dla Hani, pozbyć sie starego, jedna szafkę pomalować i finisz :)zadowolona jestem z pokoju a dziewczynki jeszcze bardziej!

Napisany przez: nika* pon, 04 lis 2013 - 14:07

pomidorro - Ciebie również mieszkacie nadal tam gdzie mieszkaliście? taki remoncik super sprawa! a jak się Chomik wabi? no i gratuluje obrony! a jak z pracą? szukasz czegoś czy już cos masz, bo poczytałam tylko te kilkanaście stronek tej odsłony i chyba o wielu sprawach nie wiem masz może konto na fb? Chętnei bym zobaczyła na dziewczynki. Jeśli tak to wyslij mi namiary na pw

Napisany przez: candace śro, 06 lis 2013 - 07:38

ta jesień mnie dobija.... zimno i deszcz... koleżanka syna urodziła a trzy razy poroniła więc świętujemy
za tydzien jade do Wrocławia

Napisany przez: pomidorro czw, 14 lis 2013 - 17:46

ale tutaj ruch !!!!
Alicja w końcu chodzi do przedszkola...cała w skowronkach z tego tytułu...przesiedziała w domu 10 dni, zaliczyliśmy konsultacje w szpitalu zakaźnym, szpitalu dermatologicznym.... i w końcu postawiona diagnoza nic nie robić, czekac do 8 tygodni az zniknie. Dobrze ze to nic powaznego bo zmiany wyglądają nieciekawie..po za tym miała tyle zaległych prac domowych przedszkolnych że aż mi jej było szkoda.


Chomik zyje i jest tłusty bo cały czas karmiony przez Hanię... jej nie dziabie a mnie potrafi ugryżć

Napisany przez: candace śro, 20 lis 2013 - 07:38

a nad Bielskiem tęcza !!

Napisany przez: pati.n czw, 28 lis 2013 - 09:28

Nie piszcie tyle bo będę muiała wziąć urlop, żeby przeczytać

Napisany przez: pati.n śro, 04 gru 2013 - 10:20

Ĺťyjecie??????????????

Napisany przez: jaAga* śro, 04 gru 2013 - 11:16

Ja żyję, zaglądam, ale pustki tu straszne, to nawet nie wiem co pisać.....

Napisany przez: pati.n śro, 04 gru 2013 - 11:37

To ja napisze, że mam chore dzieci Dwa tyg chorowały pochodziły 5 dni do przedszkola i w pn Pani do mnie dzwoniła, że mam przyjechać, bo Wika ma wysoką gorączkę. Prawie 39 - angina. Na drugi dzień po podaniu abntybiotyku- wygląda jak zdrowe dziecko. Dziś Piotr idzie do lekarza - bo cos strasznie brzydko zaczął kaszleć, nie wiem czy nie oskrzela. We wt przepadła im wycieczka do kopalni. Wiki płakała, ż nie może iść, Piorka próbowałam wysłać , to płakal, że nie pójdzie bez Wiki. Efekt - nikt nie poszedł W piątek mieli iść na godz na Mikołaja do przedszkola, Wiki ma na 9 kontrole, na 10 jest Mikołaj. Lekarka mówił, że na 99% będzie mogła iść, ale teraz nie wiem co z Piotrem. W sobotę mielismy iść na urodziny, na niedzielę mają wykupione bilety na Piotrusia Pana na lodzie. Eh, nie mogli się przynajmniej rozłozyć tydzien później.....

Napisany przez: jaAga* śro, 04 gru 2013 - 12:21

Pati współczuję .
A jak na akrobatyce? Karina jest bardzo zadowolona, potrafi już gwiazdę i mostek ze stania. Teraz uczą się "fiflaków", czyli z mostka nogi za głowę i stania na rękach. Niektóre dziewczynki (najstarsze i najlepsze) przeszły już do bardziej zaawansowanej grupy, teraz to Karina jest najlepsza i nie może się doczekać kiedy ją pan przeniesie .
W szkole w piątek nawet nie wiem co będzie na Mikołaja, składka była po 20 zł, do kina też mają znowu iść-za tydzień, a byli 2 tyg. temu.... Ogólnie Karina lubi szkołę, najgorsze są tylko poranki i wstawanie, prawie codziennie jest awantura , już nawet babcia wpadła na pomysł, że w te dni kiedy ma na później do szkoły (tzn. w poniedziałek i wtorek) będzie u niej spała, wyśpi się i babcia ją zaprowadzi, spała tak pierwszy raz w tym tygodniu, z niedzieli na poniedziałek- było ok, ale na drugi dzień nie chciała, więc zostaniemy przy jednym dniu w tygodniu....
Poza tym w naszej szkole przerwa świąteczna trwa od 21 grudnia do 6 stycznia (ponad 2 tygodnie), potem do szkoły i od 18 stycznia zaczynają się ferie zimowe - nieźle!
Mnie czeka operacja, lekarz chciał mi już dać skierowanie do szpitala, ale nie wzięłam, nie mam teraz takiej możliwości, żeby być na zwolnieniu miesiąc....pewnie najpóźniej w marcu muszę to załatwić - ale nie obędzie się bez pracy w domu, bo przecież mnie nie ma kto zastąpić .

Napisany przez: pati.n śro, 04 gru 2013 - 12:50

CYTAT(jaAga* @ Wed, 04 Dec 2013 - 12:21)

Pati współczuję .
A jak na akrobatyce? Karina jest bardzo zadowolona, potrafi już gwiazdę i mostek ze stania. Teraz uczą się "fiflaków", czyli z mostka nogi za głowę i stania na rękach. Niektóre dziewczynki (najstarsze i najlepsze) przeszły już do bardziej zaawansowanej grupy, teraz to Karina jest najlepsza i nie może się doczekać kiedy ją pan przeniesie .
W szkole w piątek nawet nie wiem co będzie na Mikołaja, składka była po 20 zł, do kina też mają znowu iść-za tydzień, a byli 2 tyg. temu.... Ogólnie Karina lubi szkołę, najgorsze są tylko poranki i wstawanie, prawie codziennie jest awantura , już nawet babcia wpadła na pomysł, że w te dni kiedy ma na później do szkoły (tzn. w poniedziałek i wtorek) będzie u niej spała, wyśpi się i babcia ją zaprowadzi, spała tak pierwszy raz w tym tygodniu, z niedzieli na poniedziałek- było ok, ale na drugi dzień nie chciała, więc zostaniemy przy jednym dniu w tygodniu....
Poza tym w naszej szkole przerwa świąteczna trwa od 21 grudnia do 6 stycznia (ponad 2 tygodnie), potem do szkoły i od 18 stycznia zaczynają się ferie zimowe - nieźle!
Mnie czeka operacja, lekarz chciał mi już dać skierowanie do szpitala, ale nie wzięłam, nie mam teraz takiej możliwości, żeby być na zwolnieniu miesiąc....pewnie najpóźniej w marcu muszę to załatwić - ale nie obędzie się bez pracy w domu, bo przecież mnie nie ma kto zastąpić .

Napisany przez: malus pią, 06 gru 2013 - 09:37

Kto wymyślił Mikołajki? Grzesiek nie mógł zasnąć do 2 w nocy, tak był podekscytowany tym dniem.

Napisany przez: jaAga* pią, 06 gru 2013 - 11:13

A Karina padła szybciej niż zwykle, wogóle to wymysliła, że ten wiatr to dla Mikołaja, żeby szybciej dotarł i wreszcie dzisiaj nie miała problemu ze wstaniem, wszak prezenty trzeba było obejrzeć czym prędzej.
Pati mam dość poważnie pękniętą szyjkę macicy.

Napisany przez: pati.n pią, 06 gru 2013 - 11:47

Moje dzieci nie dotarły jednak do przedszkola na Mikołaja - szkoda

Napisany przez: candace pon, 09 gru 2013 - 07:39

ja sobotę spędziłam na zawodach koszykówki - jeszcze tego się Weronice zachciało. ale 3 miejsce jest i cóz zrobię. Laura uznała, że Aniołek jest lepszy niz Mikołaj )

Napisany przez: pati.n pon, 09 gru 2013 - 10:04

CYTAT(candace @ Mon, 09 Dec 2013 - 07:39)

ja sobotę spędziłam na zawodach koszykówki - jeszcze tego się Weronice zachciało. ale 3 miejsce jest i cóz zrobię. Laura uznała, że Aniołek jest lepszy niz Mikołaj )

Napisany przez: pomidorro pon, 09 gru 2013 - 22:14

JaAga o kurka! jak do tego doszło! oby szybko Ci się udało to wyleczyć! Mi sie odnowila przepuklina w miejscu cc...w środę skonsultuje to z chirurgiem- moja postanowienie że poćwiczę i schudne ze dwa kg ( tyje...co miesiąc trochę) niestety musiałam odlozyc na później.
u nas bez zmian- nie pracuję, nie szukam.... wyznaczyłam sobie termin od nowego roku. Będe potrzebowała duuuuzo kciuków!
a i dzisiaj wróciłam od chirurga z dużą ilością szwów po usunięciu pieprzyka (dużego)- za dwa tygodnie wyniki histo. Nie stresuję się tym. Za to wizyta u laryngologa- na którą czekałam rok- do bani . Także w zasadzie u nie tak zdrowotnie- załatwiam zaległe sprawy
dziewczyny chodzą do przedszkola. Hania w przedszkolu jest podobno super grzeczna za to w domu sobie odbija to Z Alicją znowu byłysmy na koniach- podoba jej się, potem basen- pada ze zmęczenia po takim wysiłku.
Jutro odwiedzi mnie Iwonka z FIlipem cieszę się bardzo!

Napisany przez: candace wto, 10 gru 2013 - 07:46

ucałuj od nas Iwonke i wyściskaj Filipka. Co u nich? widziałam, że w CZD są.

Napisany przez: pati.n wto, 10 gru 2013 - 09:51

Jaaga to może nie zwlekaj za długo!

Pomidorro uściskaj Iwonę i Filipa od nas.

Napisany przez: pomidorro wto, 10 gru 2013 - 10:23

Nie wiem czy dojdzie do skutku spotkanie Ala dzisiaj została w domu: 37,7 i ból głowy no nie..... tak bardzo chcialam się z nimi spotkac!

Napisany przez: pati.n śro, 11 gru 2013 - 09:08

CYTAT(pomidorro @ Tue, 10 Dec 2013 - 10:23)

Nie wiem czy dojdzie do skutku spotkanie Ala dzisiaj została w domu: 37,7 i ból głowy no nie..... tak bardzo chcialam się z nimi spotkac!

Napisany przez: jaAga* śro, 11 gru 2013 - 09:13

Pomidorro zdrowia dla Was!
I ode mnie ucałuj Iwonkę i Filipka.

Napisany przez: pomidorro śro, 11 gru 2013 - 14:18

Ala w domu... ból głowy, gorączka- umiarkowana....
Niestety musiałam odwołać spotkanie z Iw ... i nie wiem co będzie jutro. Hania ma przedstawienie w przedszkolu, a nie mam z kim Ali zostawić. M. zapracowany... dzisiaj musiał zostać w domu do 12 bo ja miałam wizytę i nie chciałam ciągnąć Ali ze sobą do przychodni...

Napisany przez: pomidorro pią, 13 gru 2013 - 16:02

uziemieni do świat jesteśmy... Alicja ma anginę. M. do świat w rozjazdach służbowych od rana do nocy, czasami z noclegiem gdzieś na trasie. Z tej racji i Hania do przedszkola przez następny tydzień chodzić nie będzie. NIe mam z kim Ali zostawić w domu żeby zaprowadzić czy odebrać Hanię. No i mój plan: dzieci pójdą do przedszkola a ja na zakupy swiateczne ...nie wypalił
Oby Hanka nie załapała bo plany świąteczne trzeba będzie zmieniać.

Napisany przez: candace pon, 16 gru 2013 - 07:32

pomidorro-- zdrówka zyczę.. kurcze, tak przed świetami to niefajnie.

Napisany przez: pati.n pon, 16 gru 2013 - 09:04

Teraz angina popularna niestety, jak posżła z Wika do lekarza i lekarka zdiagnozowała u niej angine, to była 5 dzieckiem z angina w tym dniu. Zdrówka życzę!

Wiki dzis posżła z płaczem do przedszkola, nie szło jej uspokoić, bo jej smutno i nie chce iść

Napisany przez: pomidorro wto, 17 gru 2013 - 14:18

Pati- Ala czasami ma tak, ze jej się nie chce...ale zazwyczaj jak spotka koleżanki to szlaleje na maksa! Sciskaja się, gadaja jedna przez drugą itp... Cieszę sie, że Ala ma tam grono dziewczyn, z którymi się baaaardzo lubi... Teraz coraz częściej spotykają się w domu. Szkoda tylko,ze ich szkoły rejonowe są w innym miejscu. Wygląda na to, ze Ala nie będzie miała w klasie żadnej przyjaciółki


ALa zdrowa:) tylko osłabia ją mocno antybiotyk - krew z nosa jej codziennie leci:( DObrze że Ala nie panikuje, w zasadzie ze spokojem to przyjmuje i bez zbędnych emocji..ot leci i zaraz przestanie.
Pierniki udekorowane ( no dobra- połowa tylko) ...
muszę zrobić lukier miętowy na resztę

Napisany przez: candace pią, 20 gru 2013 - 07:40

w ogóle nie czuję świąt poza tłumami w mieście...

Napisany przez: jaAga* pią, 20 gru 2013 - 08:22

No ja też, wogóle ogrnia mnie co chwilę panika, bo w tym roku u mnie wigilia, a ja pracuje -mam ciężki okres w pracy - wolne wzięłam dopiero na wigilię, nie mam nic kupione, nie mam planu co i jak i kiedy, na szczęście mam prezenty.... nie mówiąc o tym, że sterta prania czeka do wyprania, a druga do wyprasowania.... i jakieś generalne sprzątanie by się przydało.
I jeszcze trwamy w takim zawieszeniu bo szwagierka ma rodzić, tzn. termin minął 18 grudnia....nic się nie dzieje, choć przegoniłam ją wczoraj po sklepie , no i jak nic się nie wydarzy to dzień przed wigilią ma się stawić w szpitalu . Niby fajnie będzie "nowe dziecko" pod choinkę , ale wizja świąt w szpitalu miła nie jest.....

A gdzie się wszyscy podziewają, takiej Gruszki na ten przykład to chyba od lata tu nie widziałam....
Ziowik miała się ogarnąć i tu zaglądać....i co i nic!
Myla też zniknęła ....i nika i cerruti....nie mówiąc o Silije...
Hop Hop!

Napisany przez: pati.n pon, 23 gru 2013 - 22:54

Zdrowych, spokojnych, wesołych Świąt w rodzinnej atmosferze.

Nie wiem czy jutro zajrze, bo dzieciaki mi się rozkładają, szczególnie Wiki ma 38,5 i dziwne plamy na buzi. Nie wiem czy to uczulenie, byliśmy u kuzynki, która ma kota czy co... eh

Napisany przez: Gruszka wto, 31 gru 2013 - 23:02

Jestem życzę Wam dobrego nowego roku. Nie musi być najlepszy, niech będzie zwyczajnie Dobry. Buziaki. Mnie już tylko z doskoku ba fb spotkacie. Nie mam czasu na forum, niestety albo stety.
Praca, kupiłam mieszkanie i właśnie się przeprowadzilysmy do niego z Emila. Wszytko dobrze się uklada tylko wiecie czego brakuje...

Życzę Wam żeby nie brakowało Wam tego co akurat dla Was w danym momencie jest najważniejsze.

Napisany przez: pomidorro czw, 02 sty 2014 - 13:10

I ja Wam życzę szczęśliwego roku 2014 !
Gruszka- zlituj się babo jedna.... i daj mi tel.... bo Ciebie złapać ostatnio nie sposób!

Napisany przez: malus wto, 07 sty 2014 - 14:15

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.

Napisany przez: jaAga* wto, 07 sty 2014 - 15:10

I ode mnie, samych uśmiechów w Nowym Roku!

Napisany przez: pati.n wto, 07 sty 2014 - 19:40

Ale mamy frekwencję Wątek umarł.

Napisany przez: pomidorro śro, 08 sty 2014 - 22:44

a wiecie do kiedy trezba wybrać szkołę? Będę robic wszytsko żeby Ala nie posżła do rejonowej

Napisany przez: malus czw, 09 sty 2014 - 09:35

A można w ogóle? U nas w zeszłym roku w mieście wrzało, bo prezydent pozwolił rodzicom 6 latków idących do szkoły wybrać placówkę, w której będzie się uczyć dziecko, a w tym roku ich rówieśnicy idący do I klasy w wieku 7 lat takiego wyboru nie mają.
Mnie akurat to nie przeszkadza, bo szkoła w rejonie której się znajdujemy, choć brzydka potwornie z wyglądu, to reprezentuje jeden z najlepszych poziomów nauczania w mieście i dzieciaki nie mają problemu ze sprawdzianami końcowymi.

Napisany przez: jaAga* czw, 09 sty 2014 - 13:45

W szkole moich córek od dziś były zapisy (nie ma jak w stolicy elektroniki ), byłam akurat w szkole o 7.30 i widziałam na korytarzu tłum, potem działy się ponoć dantejskie sceny.... Spotkałam koleżankę, która rok temu zapisała córkę do I klasy, ale przed samymi wakacjami zrezygnowała, mówiła że bardzo żałuje, bo przez wakacje córka bardzo "wydoroślała"(jest z XI 2007 i bała się o jej stronę emocjonalną), ona akurat z rejonu, więc nie bała się o przyjęcie, ale w tym roku są takie sobie wychowawczynie, jest 1 super i już dawno miejsca do niej nie ma . Jestem ciekawa jak liczne w tym nowym roku będą klasy. Z radosnych wieści, Karina zauważyła w ogonku sporo rodziców dzieci z jej grupy przedszkolnej, więc mam nadzieję, że spotkają się we wrześniu na korytarzu lub świetlicy .
Pomidorro pewnie w każdym mieście jest inaczej z tymi zapisami.

Szkoła dziewczyn jest też pewnego rodzaju wyjątkiem, jest tam tylko podstawówka, po 3 klasy w roczniku, jest spokojnie i do tego osiąga od kilku lat najwyższą lokatę w teście 6-klasisty - więc stąd spore zainteresowanie i te tłumy pierwszeo dnia . Nie jest to nasza szkoła rejonowa, ale jest drugą co do odległości szkołą od domu.

Napisany przez: pomidorro czw, 09 sty 2014 - 15:13

u nas jakoś w marcu są zapisy...każda szkoła określa termin. Ja mogę składać do róznych placówek, ale nie muszą Ali tam przyjąć. Do rejonowej - mają obowiązek. Jeszcze się waham do której...
dowiedziałam się też że z całej grupy 3 u Ali w przedszkolu ( sąsiadki córa chodzi) jako 6 latki idą 2 osoby. Reszta - z pierwszej poły roku uczęszcza na 2-3 spotkania z psychologiem, który ocenił : brak gotowości do nauki szkolnej. Więc mam nadzieję, ze jednak tłoku takiego jak się spodziewałam- nie będzie
edit: dla Alicji to lepiej- bo ma większą szansę chodzić do szkoły z przyjaciółkami.
a mam dylemat: pomiędzy mała placówką ( fajna wychowawczyni ma być) a szkołą, która jest najlepsza w naszej dzielnicy- ale jest tam bardzo ambitnie, parcie na wyniki itd. O ile nie mam wątpliwości, ze Alicja sobie poradzi to obawy moje wzbudza fakt, że Ala bardzo źle znosi niepowodzenia i jest baardzo ambitna. Nie to, ze się chwale- ale to opinie pań z przedszkola, psychologa ( że jej będzie ciężko psychicznie)
Myślę, że umówię się na spotkanie w poradni- może jak ktoś spojrzy fachowym okiem na Ale- to mi podpowie co dla niej będzie lepsze...

Napisany przez: pati.n czw, 09 sty 2014 - 15:17

U nas na wsi sąsiadka policzyła ile jest dzieci 6 i 7 letnich do przyjęcia, zmieszcza się w jednej klasie

Napisany przez: pomidorro czw, 09 sty 2014 - 15:24

pati- takie kameralne klasy- dla mnie to plus... duża szkoła- no obawiam sie troche jak sobie dziecko poradzi. Choć dzieci dostosowują się szybko do zmian

Napisany przez: pati.n pią, 10 sty 2014 - 08:51

CYTAT(pomidorro @ Thu, 09 Jan 2014 - 15:24)

pati- takie kameralne klasy- dla mnie to plus... duża szkoła- no obawiam sie troche jak sobie dziecko poradzi. Choć dzieci dostosowują się szybko do zmian

Napisany przez: pomidorro pią, 10 sty 2014 - 09:35

u nas rożnie...zazwyczaj do 17... Marcin dojeżdża do domu na 17 ( jeśli wyjdzie chwilę przed końcem pracy) . Ale zazwyczaj jest dużo później Jeżeli ja znajdę pracę tam gdzie planuję, przed 18 nie będę w domu

Napisany przez: pati.n pią, 10 sty 2014 - 10:00

I to jest to czego ja się boję. Że ona nie bęzie chciała chodzić, bo bęzie wiecznie sama przesiadywać w świetlicy, bo na wsi dzieci szybciej odbierają.

Napisany przez: pomidorro pią, 10 sty 2014 - 10:38

Pati- ja nie myślę o tym, nie przeskoczę tego wiec- jak ma być to będzie. I coś się wymyśli jak już będzie wszytsko wiadomo na 100%. W sumie od drugiej czy trzeciej klasy podstawówki dzieci same wracają do domu z kluczami na szyi. Raczej martwi mnie to, że bardziej niebezpiecznie po tych ulicach chodzić niz za moich czasów w małej miejscowości Liczę też na to, że jesli Ala sie dostanie z koleżankami z przedszkola- to jakoś się dogadamy z rodzicami, żeby codziennie dzieci nie były tak długo w świetlicy. Tak jak teraz: raz jedna mama odbiera 3, raz druga ... i się bawią w domu do wieczora.

Napisany przez: pati.n pią, 10 sty 2014 - 12:30

CYTAT(pomidorro @ Fri, 10 Jan 2014 - 10:38)

Pati- ja nie myślę o tym, nie przeskoczę tego wiec- jak ma być to będzie. I coś się wymyśli jak już będzie wszytsko wiadomo na 100%. W sumie od drugiej czy trzeciej klasy podstawówki dzieci same wracają do domu z kluczami na szyi. Raczej martwi mnie to, że bardziej niebezpiecznie po tych ulicach chodzić niz za moich czasów w małej miejscowości Liczę też na to, że jesli Ala sie dostanie z koleżankami z przedszkola- to jakoś się dogadamy z rodzicami, żeby codziennie dzieci nie były tak długo w świetlicy. Tak jak teraz: raz jedna mama odbiera 3, raz druga ... i się bawią w domu do wieczora.

Napisany przez: candace wto, 04 lut 2014 - 08:45

boszsz żeczywiście trzeba dziecko zapisać a nie wiem kiedy...

pati-- u nas , prawie na wsi dzieci siedzą do późna bo sa rózne zajęcia potem. a Wera jak sama czekała to przynajmniej lektury czytała - bo jej kazałam. trudno. nauczyła się, że nie zawsze jest tak jak jej pasuje i ona chce.

Napisany przez: pati.n wto, 04 lut 2014 - 11:09

CYTAT(candace @ Tue, 04 Feb 2014 - 08:45)

Napisany przez: candace czw, 06 lut 2014 - 07:38

Laura zapisana. Wera jest 5 w klasie i na wszystkie klasy czwarte (3) ma 100% frekwencję.

Napisany przez: jaAga* czw, 06 lut 2014 - 09:03

Julia ma II średnią w klasie, lepszy jest chłopiec który ma dodatkowo "6" z religii, ale jadąc chwaleniem, to tak naprawdę Julka byłaby pierwsza, gdyby nie jedna "1" z tej religii (zapomniała pracy domowej) i gdyby pani z matematyki postawiła jej zasłużoną "6" - mają bardzo fajną panią, która jest "normalna" i powiedziała, że "6" tylko dla dzieci konkursowych....no i Julka jako jedyna z klasy przeszła do kolejnego etapu w konkursie matematycznym Szpak....tyle że dowiedziały się o tym jak oceny były już wystawione na "zielono".
Jeśli o ocenach pisać, to ja mogłabym dużo, bo dla mnie te dzisiejsze średnie i szóstki to trochę z kosmosu, ja np. uważam, że Julka nie powinna mieć 6 z plastyki, bo maluje, rysuje całkiem przeciętnie....ale pani poprawiła z 5+ na 6 żeby ładniejsza średnia była (tak mi się przynajmniej wydaje, bo to ich wychowawczyni), rozumiem 5 z artystycznych przedmiotów dla tych co się starają, bo talentu się nie wybiera, ale 6 powinny być z każdego przedmiotu tylko za wybitne osiągnięcia...czyli konkursy, wygrane, ewentualnie dodatkowe prace itd... tak było za moich czasów (choć skala 1-6, weszła bodajże w mojej 8 klasie dopiero).
W naszej szkole są stypednia, dla dzieci ze średnią powyżej 5,5 ....popatrzyłam na najlepszych uczniów z zeszłego roku, byli nawet tacy ze średnią 5,9 - nie uwierzę, że jest tyle tak utalentowanych dzieci w jednej szkole, nie można być wybitnym ze wszystkiego!!! No ale nie moje małpy nie mój cyrk, jak to się mówi , nie rozumiem trochę tego, choć może trochę wiem o co chodzi.
A wogóle...bo u nas jest już po feriach, zebranie było 3 tygodnie temu i mocno się zdziwiłam, bo te nasze dzieci dopiero zaczęły dostawać oceny (w klasach I-III są pieczątki, potem literki, a świadectwo i tak opisowe)....no i wychowawczyni czytała ile jakich ocen....i bardzo dużo było 2 i 3, z najważniejszych przedmiotów (polski, matematyka, angielski) średnia oscylowała powyżej 3....

Ale przecież to wątek czerwcowych dzieci, a one jeszcze w przedszkolu, przynajmniej w większości . Karina daje radę, czyta i pisze coraz lepiej , odrabianie lekcji też już lepiej idzie-oby do wakacji .

PS. O frekwencji jeszcze chciałam, u nas nie czytali tego na zebraniach, ale moje dziewczyny mają 100 %, Julka miała też taką w III klasie- i ja bym chciała by w tym roku obie powtórzyły ten "sukces" .
Ja nigdy, w moim 12 letnim życiu szkolnym nie miałam 100% frekwencji, zawsze dopadła mnie jakaś choroba.

Napisany przez: pati.n czw, 06 lut 2014 - 09:26

Wiki takiej frekwencji nigdy nie bęzie miała, ona mi wiecznie choruje

Ja jak zdawałm do szkoły średniej i zanosiłam świadectwa z podstawówki, to byłam z niego zadowolona, przyjmowali tylko świadectwa z paskiem , więc poziom był podobny. Jak zobaczyłam świadectwa dziewczyn z innej podstawówki, to byłam rozczarowana, bo sobie przy nich stanąc nie mogłam. Ja miałam np z polskiego 4, bo na 5 umie nauczyciel, a 6 to dziwny wymysł, one miały 6 bo recytowały wiesz na akademii itd. I powiem Wam, że na dobre to im nie wyszło, bo my 3 z jednej podstawówki w liceum miałyśmy oceny końcowe 4-5, tamte cztery dziewczyny miały 2-3-4, pomimo, że ich świadectwa z postawówki byłu duuuuuuużo lepsze niz nasze. Także ocenianie jest bardzo subkietywne.

Napisany przez: candace śro, 12 lut 2014 - 08:07

jaaga-- ja widzę jak u mnie w pracy dziewczyny porównują szkoły i mogę sie z Toba całkowicie zgodzić - coś nie gra z tymi ocenami. u Wery jest w klasie jeden rzeczywiście bardzo zdolny chłopak a reszta to albo lepsza z matmy albo z polskiego. jak to zwykle bywało. ale jak słyszę, że prawie cała klasa ma średnia koło 5,0 to mi cos nie gra.... ale szkoły walczą w rankingach itd.... ocena ocenie nie równa

Napisany przez: malus pią, 14 lut 2014 - 13:04

Mnie się wydaje, że w rankingach nie biorą pod uwagę ocen uczniów, a osiągnięcia w konkursach i egzaminy końcowe, zaplecze "naukowe". Przynajmniej taką mam nadzieję...

PS. Jaaga, ja tam bardzo ceniłam sobie czas chorowania w roku szkolnym

Napisany przez: jaAga* pią, 14 lut 2014 - 22:47

O widzia, a ja nie cierpiałam, trzeba było przepisywać lekcje i czytać w książkach co było. A jak byłam w szkole to większość zapamiętywałam z lekcji i nie musiałam " tracić" czasu w domu na naukę .

Napisany przez: malus śro, 19 lut 2014 - 14:22

Mam problem z głowy. Właśnie dostaliśmy zaproszenie na dzień otwarty i potem na zapisy do szkoły.

Napisany przez: jaAga* śro, 19 lut 2014 - 14:59

A ja się sprężam w pracy bo od poniedziałku szpital i potem leżenie w domu....bez pracy się jednak nie obejdzie, więc już dostałam hasło do serwera i będę się logować przez zdalny pulpit .

Napisany przez: nika* pon, 24 lut 2014 - 12:09

oj znowu kupe lat mnie u was nie było...jakos nie ogarniam dwójki dzieci, kota, rybek i jeszcze pisania w necie

pomidorro - jeśli wybierasz szkole w swojej dzielnicy to sa duże szanse ze się jednak uda, gorzej jeśli spoza... jak będziesz wypełniała formularz to zareklamuj koniecznie w nim córke najlepiej jak umiesz bo przy równej liczbie punktów decydują takie szczehóliki drobne.
My już rok nie wrejonie i jestem superzadowolona ale teraz niestety od nowa musimy się o przyjecie ubiegac jak wróce do pracy to powiem głosno co o tym mysle

Napisany przez: malus sob, 01 mar 2014 - 12:52

Jaaga jak się czujesz?

Napisany przez: jaAga* sob, 01 mar 2014 - 16:10

Dziś wyszłam ze szpitala, narazie mam pełno szwów, więc trochę boli. Nie mogę siedzieć i zbyt długo chodzić, więc się po lenię trochę. Mam nadzieję, że zabieg się udał , pierwszy raz miałam znieczulenie dolędźwiowe, więc nowe doświadczenie, którego najbardziej się bałam już za mną.
Najgorsze było po powrocie przyzwyczaić się do bałaganu, który zastałam w mieszkaniu .
PS. Ale jestem twarda i nie sprzątam, tylko polecenia wydaję.

Napisany przez: pati.n nie, 02 mar 2014 - 18:57

Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia. Rozkazy wydawaj, w końcu taka okazja nie może się zmarnować

Napisany przez: nika* pią, 07 mar 2014 - 16:08

jaga - szybkiego powrotu do formy życzę

Napisany przez: pomidorro śro, 12 mar 2014 - 13:20

JaAga- szybkiego powrotu do zdrowia... i niech CIę paluch zaboli od pokazywania innym co mają zrobić

nika szkoła jest w dzielnicy...wszystkie w bliskim otoczeniu. Zobaczymy. Mam dylemat pomiędzy dwiema. I im dłużej myślę- tym większy mam mętlik w głowie żadna z nich nie jest rejonową ....
Naprawdę nie wiem co wybrać...co lepsze dla Alicji.


Co się pisze w " dodatkowe informacje" ????

Napisany przez: jaAga* wto, 18 mar 2014 - 23:35

Ila ogłosiła termin zlotu 23-25 maja, czy któraś z Was ma ochotę się zlecieć ?!

Napisany przez: pomidorro śro, 19 mar 2014 - 10:27

ooo na moje urodziny raczej mnie nie będzie...mam wesele ( na które nie mam ochoty iść) ,dopiero co wrócę z gór.... no chyba że wpadnę na chwilę na pobyt dzienny jak parę osób się zbierze
JaAga- wybierasz się?

Napisany przez: malus czw, 03 kwi 2014 - 13:12

Hej. Ale tu pustki.. Zagląda tu ktoś jeszcze?
To ja się tylko pochwalę, że Grześ będzie miał rodzeństwo. W nowym roku szkolnym będę miała w domu wesoło - pierwszoklasista + noworodek

Napisany przez: jaAga* czw, 03 kwi 2014 - 13:37

Malus gratulacje!!!!
Ja zaglądam, ale nie wiem co pisać, skoro nikt nie zagląda.
Pomidorro, ja na zlot się wybieram, dziewczyny od dawna pytają.

Napisany przez: Silije czw, 03 kwi 2014 - 19:19

Gratulacje Malus. Miłej ciąży życzę.
Ja się postaram przyjechać na zlot.

Napisany przez: pomidorro nie, 06 kwi 2014 - 12:55

Malus- wspaniała wiadomość!!!! Spokojnej ciazy zyczę
pogadam z M. co do zlotu...ostatnio wspomniał że obiecał JaAga Twojemu mężowi że w tym roku przyjedzie z nami więc kto wie? kto wie? Tylko musimy to jakos ogarnac logistycznie.... Alicja tez chce sie spotkac z dziewczynami

Napisany przez: nika* nie, 06 kwi 2014 - 21:09

pomidorro - i jak zdecydowałaś? za 3 tygodnie wyniki dopiero

malus - gratulacje bezproblemowej ciązy życzę bo wiem jakie to ważne

Napisany przez: jaAga* pon, 07 kwi 2014 - 12:46

Pomidorro, no właśnie, chłopaki się umawiali, więc mam nadzieję, że się zobaczymy. Karina też tęskni za dziewczynami i dopytuje kto będzie ....Gruszka się zastanawia, miała wpaść na forum poczytać co i jak.

Napisany przez: pomidorro pon, 07 kwi 2014 - 13:21

nika tak ...zadecydowałam. Czy dobrze - nie wiem . MAm nadzieję że Ala szybko się wkręci w nowa klasę. Szybko znajdzie sobie koleżanki. WYbrałam tą szkołe- do której idzie tylko jeden kolega Ali.... trochę dalej od nas. Teraz niepewność czy się dostanie do szkoły- bardzo nie chciałabym żeby szła do rejonowej.

Napisany przez: nika* wto, 08 kwi 2014 - 08:24

pomidorro - my nie w rejonie już rok. Poczatki były bardzo trudne, Wiktor przejście z przedszkola przezył bardzo. Trwało to miesiąc, potem jak ręką odjął było już super. Dzis wiem ze podjęłam dobrą decyzję, szkoła jest super, dużo się w niej dzieje, ma piękne przestronne sale ( w porównaniu z naszym rejonem to pałac). W rejonowej dzieci maja szatnie na korytarzu i jest dwuzmianowa. Wiktor generalnie jest wrażliwy na zmiany, on nam plakal w przedszkolu nawet jak jego pani zachorowała, wolno się przyzwyczaja za to jak się już przyzwyczai nie stwarza zadnych problemów. Trzymam kciuki

Napisany przez: nika* wto, 08 kwi 2014 - 08:24

dubel

Napisany przez: jaAga* wto, 08 kwi 2014 - 11:51

Karina też idąc do szkoły znała jedną dziewczynkę tylko i to tak przelotnie (córka naszych znajomych i poznały się w wakacje na spotkaniu zaaranżowanym przez nas). Tylko ona jest raczej z tych przebojowych, więc już po tygodniu rządziła . Dzieci powinny zmieniać otoczenie, poznawać nowe dzieci - takie jest moje zdanie - zmieniałam szkołę w III klasie - bo się przeprowadziłam, przychodząc do nowej szkoły nie znałam nikogo - nie byłam tak przebojowa jak moja córka- ale dałam rade, żadnej traumy nie miałam.
Pomidorro mam nadzieję, że spotkamy się na zlocie!
Nika a Ty? blisko masz.....

Napisany przez: nika* wto, 08 kwi 2014 - 12:07

jaga - my mamy rejon i nie rejon (ta co teraz Wiktor do niej chodzi) w takiej samej odległości, ok 1,5 km wiec jakoś mega blisko nie mamy ani do jednej ani do drugiej. mieszkamy na styku granic tych dwóch szkół. Dwa numery dalej już jest rejon tej lepszej szkoły podstawowej. Jak bym się miała kierować przyjaźniami to musiałabym dziecko dwie dzielnice dalej wozić bo tam większość dzieci z naszego dawnego przedszkola poszła, a to bez sensu by było moim zdaniem.

Napisany przez: jaAga* wto, 08 kwi 2014 - 12:23

U nas też są rejony, Karina nie chodzi do rejonowej.
Ale ja pisałam do Ciebie o zlocie!

Napisany przez: pomidorro wto, 08 kwi 2014 - 13:06

do jednej szkoły idzie ponad połowa grupy Alicji... w sumie pewnie z 20 osób się zbierze. I one prawdopodobnie będą w jednej klasie. Choc może byc tak- że stworzą dwie i wtedy ich podzielą. I tak sobie pomyślałam, że po pierwsze- trudniej taka klase zdyscyplinować, po drugie kazdy dzieciak ma zdanie wyrobione o innych - co wg mnie nie jest takie dobre, po trzecie- akurat z 3 najlepszych koleżanek- tylko jedna idzie do tej szkoły. A jak stworzą dwie klasy i Ania nie będzie z Ala- tragedia. Alicja wie, że idzie do innej szkoły- zachwycona nie jest. Oczywiście chce z koleżankami. Dla mnie logistycznie ta szkoła byłaby wygodniejsza- minuta od przedszkola HAni... ale nie spodobała mi się na dniu otwartym. Mała, kameralna- ale raz ma dobre wyniki i raz baaardzo złe ( egzamin 6 klasy) a tak będę robić kilometry na piechotę 15 minut do szkoły, 15 minut do przedszkola.... M. powiedział, że Alicje będzie woził... bo on i tak o 7 wychodzi...więc Ala bedzie tam na 7: 15.


Jadę na zlot

Napisany przez: jaAga* wto, 08 kwi 2014 - 14:55

CYTAT(pomidorro @ Tue, 08 Apr 2014 - 13:06)

Jadę na zlot

Napisany przez: Gruszka wto, 08 kwi 2014 - 15:43

Dzień dobry. Można?

Jaga i Pomidor mię zagnały pokazać się

Jestem, żyję, dobrze jak dawno nie

w telegraficznym skrócie tylko powiem, że wróciłam do miasta , zmieniłam pracę (to chyba Wam juz mówiłam), kupiłam mieszkanie w Krakowie, przepisałam Emilke z przedszkola do szkolej zerówki tuż pod naszym nowym blokiem - i tak sobie wiodę nowe życie - choć jeżdże wciąż tym samym starym, rozwalającym się mercedesikiem

widze że temat zlotowy na tapecie - ja sie chętnie wybiorę - o ile mię wezmą

widziałam tez jakieś ciąże Malus - gratulacje! choć powiem szczerze, że jeśli śnią mi się teraz koszmary to na pewno związane z ciążą. Ja to już chyba wypadłam z tego obiegu za to gorąco kibicuję innym - dopóki nie wkładają mi bekających noworodków w ręce

Napisany przez: Gruszka wto, 08 kwi 2014 - 15:44

Ide zobaczyć co na forum słychac, bo gupio tak samej do siebie mówić

Napisany przez: Gruszka wto, 08 kwi 2014 - 16:34

Już wiem, czemu tu dawno nie byłam wchodzi człowiek na 5 minut, a potem patrzy na zegarek i szuka tej godziny, która zleciała

Napisany przez: nika* śro, 09 kwi 2014 - 08:08

gruszka - super! wszystkiego naj na nowym mieszkanku

jaga - aaa o zlocie....nie załapałam ja się raczej nie wybiorę, nie załapałam bakcyla z tymi zlotami niestety poza tym jeszcze nie ogarniam logistycznie wszystkiego bo od 2 tygodni pracuję dopiero...

pomidorro - wszystko ma plusy i minusy, zyczę żebyście się na początek dostali tam gdzie chcecie

Napisany przez: jaAga* śro, 09 kwi 2014 - 09:07

Gruszko miło, że wpadłaś .

Napisany przez: pomidorro śro, 09 kwi 2014 - 10:32

Gruszko no wreszcie!!!
Alicja podskoczyła na wiadomość ze jednak spotka się z dziewczynami

Napisany przez: Gruszka śro, 09 kwi 2014 - 13:45

Emila też - na wzmiankę o zlocie - zaczęła ciągiem wymieniac: to bedzie Karinka, Julka, Laura, Alicja... coś tam jeszcze pamięta

Napisany przez: pati.n wto, 15 kwi 2014 - 21:15

Wiki dostała się do rejonowej-wiejskiej szkoły, jest tylko jedna klasa pierwsza licząca 25 osób (najliczniejsza w szkole), inne klasy maja po 18 dzieci. Jest 6 chłopców i reszta dziewczyn-fajnie. W przedszkolu ma przewagę chłopców.

Napisany przez: jaAga* czw, 17 kwi 2014 - 14:01

Karinę pan z akrobatyki przeniósł do grupy wyżej (tej co zaczęła rok wczesniej) - już nie jest najlepsza , więc jest spokojna, powiedziałabym nawet że lekko podenerwowana tym, że nie potrafi wszystkiego co one ( choć niektóre rzeczy robi lepiej )- zauważyłam obgryzanie paznokci na lekcji , ale bardzo chce im dorównać i nie ma czasu na popisy .

Dziewczynki, nie wiem czy zajrzę tu przed weekendem, jutro wzięłam urlop, więc dziś składam Wam serdeczne życzenia:
ZDROWYCH, POGODNYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH !!!

Napisany przez: pati.n pią, 18 kwi 2014 - 09:32

Gratulacje dla Kariny!

U nas jest razem grupa najsłabsza (Wiki), klasa trzecia i jeszcze jedna. Mistrzowska? Nie pamietam.
Rozgrzewkę mają wspólna- któa zajmuje połowę zajęć.
Potem ćwiczą w trzech grupach.

Wzajemnie- zdrowych, spokojnych Świąt.

Napisany przez: pomidorro nie, 27 kwi 2014 - 20:46

juz jutro wyniki rekrutacji do szkoły- stresa mam

Gratuluje dziewczynom akrobatyki! super...
Alicja nie ma ochoty nigdzie chodzić ( chyba że na basen)
Po wakacjach chciałabym zapisać je na zajęcia aikido - HAnia chce, a Alicja- mimo ze ćwiczy z M. i to lubi- nie chce iśc na zajęcia z trenerem Ale chociaż basen jej wykupie z instruktorem.

Napisany przez: nika* pon, 28 kwi 2014 - 09:39

pomidorro - kciuki trzymam dawaj znac po 13tej jak się sprawy maja

Napisany przez: jaAga* pon, 28 kwi 2014 - 11:23

To ja teĹź czekam na Wasze wyniki .

Napisany przez: pomidorro pon, 28 kwi 2014 - 13:06

Ala nie dostała się
no niestety -mogłam sie tego spodziewac...to samo było z przedszkolem ( jako jedyna)...dopiero z odwołania.
Założe się- że jako jedyna sie nie dostała z przedszkola.

Napisany przez: jaAga* pon, 28 kwi 2014 - 13:10

Ojej, ale jak się nie dostała? Rozumiem, że do szkoły pierwszgo wyboru tak? Pytam, bo u nas nie ma tej elektroniki .

Napisany przez: pomidorro pon, 28 kwi 2014 - 13:13

tak- do żadnej która wpisaliśmy. Do rejonowej muszą ją przyjąć- bardzo nie chcę żeby tam szła. Polecę do szkoły i sie dowiem o szanse jesli chodzi o odwołania...załamana jestem. Ma pecha moja córa jeszcze nasz wyjazd- jak sie okaże że terminy odwołań wypadają w czasie gdy nas nie będzie to mamy duzy problem

Napisany przez: nika* pon, 28 kwi 2014 - 13:14

pomidorro - nie dostała się do pierwszego i drugiego wyboru tak? my się dostaliśmy do nierejonu tu gdzie chodzi ale u nas zostały wolne miejsca, ale to nie była oblegana placówka... przykro mi... pamiętaj ze teraz dużo osob nie potwierdzi woli zapisu (z różnych powodów) i wtedy jest kolejna szansa żeby się dostać... ale przykro mi bo wiem jaki to stres

Napisany przez: pomidorro pon, 28 kwi 2014 - 13:15

Własnie sprawdziłam- procedura odwoławcza wypada w tym czasie- kiedy będziemy za granicą.
nika- anie do 1 ani do 2 szkoły.....

Napisany przez: jaAga* pon, 28 kwi 2014 - 13:21

Kurcze...a jakie są kryteria, toć to przedszkolaki, wyników w konkurach ani świadectw nie mają jeszcze ?

Napisany przez: nika* pon, 28 kwi 2014 - 13:21

pomidorro - obie te placówki te były równie mocno oblegane, nawet pytałam szefowa teraz mówiła ze w waszej dzielnicy raczej dla rejonowych dzieci tylko były miejsca... możesz jeszcze w szkole pytac... pamiętaj ze rejon was musi nawet we wzresniu przyjąc, pisze zebys nie miała poczucia ze nie macie miejsca nigdzie...

jaga - kryterium dla siedmiolatków podstawowym jest u nas rejon i za niego jest najwięcej punktów, potem żeby szkoła połozona w dzielnicy zamieszkania a potem dodatkowe punkty za kontynuacje w zerówce np... w najlepszej sytuacji sa samotne matki, wielodzietni i rodzice niepełnosprawni bo oni ustawowo maja bardzod uzo punktów na wstępnie.

Napisany przez: pomidorro pon, 28 kwi 2014 - 13:30

nika- ale co mam zrobić? Najpierw uzasadnienie nieprzyjęcia... potem odwołanie. Czyli mam nigdzie nie potwierdzać? i dopiero jak sie nie uda to w czerwcu podejść do rejonowej? No nie wiem jak to sie robi. Podejde do szkoły i sie dowiem czy planują z odwołań zrobić jeszcze jedna klasę ( ale musi się zebrać minimum 22- 24 osoby( ?) zeby mogli otworzyc klasę, w tamtym roku zebrało się o dwie osoby za mało i dzieci poszły do rejonowej szkoły)

kurka - jak zwykle- nie opłaca się brać ślubu, znam tyle osób które żyją na kocią łapę i z tego czerpią korzyści

Napisany przez: jaAga* pon, 28 kwi 2014 - 13:48

Pomidorro a czemu rejonowa jest zła? Może już pisałaś, ale nie pamiętam.

Napisany przez: pomidorro pon, 28 kwi 2014 - 14:13

JaAga- ja mam w pamięci wrażenie sprzed 6 lat- kiedy to z sąsiadką odbierałam jej dziecko ze szkoły....
bardzo mi sie nie podobało ...może akurat źle trafiłam- bo na nauczyciela która baaardzo krzyczał na dzieci- az miałam ochotę podejść i zwrócić uwagę Po drugie rodzice nie byli zadowoleni z nauczycieli.Warunki- też były nienajpesze- a nie mam wysokich wymagań. Może się zmieniło? Mam nadzieję...

Napisany przez: nika* pon, 28 kwi 2014 - 14:43

pomidorro - ja tam wierze ze się uda dostać tam gdzie chcecie będę Ci kibicować

Napisany przez: pati.n pon, 28 kwi 2014 - 15:03

pomidorro tez trzymam kciuki!!

Moje dostały się tam, gdzie chciałam, ale czy nie będę żałować...? Oby.

Nie wiecie co z ziowik?

Napisany przez: pomidorro wto, 29 kwi 2014 - 10:02

hej...może wiecie co powinno zawierać pismo do Komisji rekrutacyjnej- wniosek o sporządzenie uzasadnienia odmowy przyjęcia? NIe mogę znależć jak to powinno wyglądać ....

Napisany przez: nika* śro, 30 kwi 2014 - 09:37

pomidorro - wniosku sformalizowanego nie ma...piszesz o prośbę o uzasadnienie odmowy przyjęcia dziecka. nie musisz w zasadzie pisać sama uzasadnienia dlaczego o to prosisz, oni maja obowiązek odpowiedzieć nawet jeśli napiszesz jedno zdanie.W praktyce dostaniesz odpowiedz z jaka iloscia punktów dzieci się kwalifikowały... jak masz jakies pytania to pisz na priv bo ja tu rzadziej wchodzę a z privu mi na e-mail przychodzą wiadomości to ci szybciej odpisze.

Jeszcze nie wiem czy o tym wiesz ale do końca maja urząd dzielnicy ochota będzie wskazywał wam oddział przedszkolny w którym Ala będzie mogla realizować roczne przygotowanie przedszkolne. Nie musi to być rejon, musi to być jedynie szkola w pobliżu 3 km od miejsca zamieszkania. Mimo tegow skazania możesz jednak ponownie ubiegać się o wolne miejsca w wybranej przez siebie placówce...nie wiem czy zrozumiale napisałam?

edit : pomidorro - już ci na prv odpisałam, sory za zamieszanie, za dużo dziś już różnych przypadków omawiałam z różnymi osobami

Napisany przez: pomidorro śro, 30 kwi 2014 - 13:45

NIka- złożyłam wniosek - za wcześnie, bo wczoraj w sekretariacie Pani mnie wprowadziła w błąd- ale przyjęła i zapisała nazwisko Ali, ze odwołanie będzie ale złożone przez sąsiadkę może dzięki temu- nazwisko zostanie zapamiętane, ze mi zależny, bo i Pani dyrektor chwilę ze mną porozmawiała Dowiedziałam się sporo- i na całej ochocie jest taki problem- nie policzyli dzieci? albo sporo osób sie zameldowało ostatnio w okolicy? nie wiem- ale wszędzie dodatkowe klasy rejonowe powstały, szkoła na zmiany i cuda- wianki jeszcze dwa lata temu szkoły " walczyły " o dzieci- teraz brak miejsca

a z tym oddziałem przedszkolnym- nie rozumiem wszystkie wskazane przeze mnie szkoły są w odległości do 1 km... ale to chyba chodzi o Hanie, która teraz jest w przedszkolu i planowo będzie musiała zacząć naukę rok wcześniej niż Ala

Napisany przez: nika* śro, 30 kwi 2014 - 13:50

pomidorro - masz racje nie ma tego złego bo zawsze można porozmawiać o cos dopytać. bA odwołania powinno się składac od 9-16 maja. Ja wciąż mam nadzieje ze się uda, ze powstaną nowe oddziały, jak chcesz to ci na prv podam jeszcze numer do dzielnicy...chyba ze już ci podawałam, sorki nie pamiętam bo z tyloma już ludzmi gadałam ze mi się myli...

Napisany przez: pomidorro śro, 30 kwi 2014 - 14:04

nika - bardzo Ci dziękuję numer juz mi podałaś....

Napisany przez: nika* śro, 30 kwi 2014 - 14:06

pomidorro - nie ma za co w razie czego pisz lub dzwon na komórkę. ja tam wierze ze się uda bo zawsze jest taki haos w pierwszej turze a potem się to wszystko stabilizuje

Napisany przez: asia_b czw, 01 maj 2014 - 22:14

Pomidorro, mając w pamięci niedawne stresy związane z wyborem szkoły dla Michała, trzymam kciuki za Was!

Ja ostatecznie poszłam na łatwiznę i zdecydowałam się na rejonówkę, choć w zeszłym roku po dniach otwartych zarzekałam się, że nigdy, przenigdy... Sąsiednia szkoła, jedna z najlepszych w mieście, okazała się z wymienionych przez Nikę powodów poza zasięgiem, chyba, że... "załatwiłabym" meldunek, co jest wcale nierzadkim procederem wśród znajomych... Doszłam do wniosku, że gra nie jest warta naginania moich zasad. Na dodatek logistycznie będzie nam łatwiej w rejonowej, bo Krzyś zostaje w zerówce w pobliskim przedszkolu. Za to wybrałam klasę tzw lingwistyczną rezygnując np z tzw dwujęzycznej z angielskim, do której było tylu chętnych, że przeprowadzono specjalną kwalifikację

Teraz podekscytowana czekam na wrzesień ... a w międzyczasie odkopuję wątki plecakowo-wyprawkowe

Napisany przez: pomidorro pią, 02 maj 2014 - 13:55

A u nas kolejny stres Ala wczoraj zagorączkowala i dostała dziwnej wysypki na stopach- najpierw kaszka, a dzisiaj czerwone kropki jakby ją igła potraktował
Czekam jak na szpilkach- bo pediatra wysłała ja do szpitala na konsultacje - trzymajcie kciuki, żeby jej wstępna diagnoza się nie potwierdziła!

a juz ze szkoły rejonowej dostałam informację w przedszkolu- żebym sie zgłosiła w poniedziałek do sekretariatu

Napisany przez: pomidorro pią, 02 maj 2014 - 17:52

Alicja na obserwacji została- dzielnie znosi wszystko, niestraszne jej pobieranie krwi czy założenie wenflonu. Duża zasługa personelu- który ma podejście do dzieci.
Tyle dobrego że podoba jej się w szpitalu... jutro jadę do niej zmienić M. Boję się wyniki nie są jednoznaczne- póki co nie chce nawet myśleć o podejrzeniach lekarzy. Uspokajają jednak, że równie dobrze może być to rodzaj wirusu i żeby nie martwić się na zapas. Tego się trzymam.
no i po majĂłwce

Napisany przez: pati.n pią, 02 maj 2014 - 18:56

pomidorro trzymam kciuki za Alę!!

ja skręciłam nogę w pracy, ale tak porządnie tym razem, mega mi popuchła, pojechałam do szpitala i mam najpoważniejsze skręcenie...;/ Dostała dużo leków przeciwzakrzepowych i zastrzyki w brzuch, nad pierwszym chyba z 20 min się modliłam (jak można sobie coś w brzuch wbijać???? ) a sobota, niedziela czeka mnie cały dzień na nogach - znaczy kulach w pracy, eh.....

Napisany przez: Gruszka pią, 02 maj 2014 - 19:02

Pomidorku, trzymam kciuki za Ale...

Napisany przez: nika* pon, 05 maj 2014 - 08:52

pomidorro - trzymam kciuki za was. Córka mojej kolezanki tez miała takie krostki tylko na buzi, placem rozlane i mówili jej ze to rumien, właśnie jakas wirusówka. Daj znac koniecznie co u Was jak już na spokojnie sytuacje opanujecie

asia - meldunek jest niepotrzebnym, wystarczy oświadczenie ze się pod danym adresem zamieszkuje, np. wynajmujesz pokoj od koleżanki z "właściwym" adresem