Drukowana wersja tematu

Napisany przez: izoldciemnowlosa śro, 17 lut 2010 - 22:39

MAIK - synek Ewa75 - urodzony 12.01.2007 o godz. 8:17

Daria - cĂłrka Agga;) - urodzona 15.01.2007 o godz. 17:58
Imię to jest żeńskim odpowiednikiem imienia Dariusz, imienia perskich królów, którym marzył się podbój świata.
Charakter: Osoby o tym imieniu są odważne hojne oraz niezależne. Darie lubią nowoczesność, przestrzeń i bez ograniczeń mówią to, do czego są przekonane. Imię to często skłania do podróży. Imię Daria, w naszym języku kojarzące się z darami, a więc hojnością, niewątpliwie obdarza dużą wewnętrzną swobodą, niezależnością, odwagą. Daje rozmach w snuciu planów i śmiałość przy wprowadzaniu ich w życie.
Pochodzenie: staroperskie

Aleksander - Olo - synek MrĂłwa - urodzony 03.02.2007 o godz. 18:42
aleksandros - obrońca ludzi
Charakter: Jest to osoba otwarta na wszelkie nowości życiowe, uchodzi za człowieka nowoczesnego. Jest pracowity, ale... czasem oddaje się lenistwu. Posiada zacięcie do uprawiania rozrywki, ma bowiem duże poczucie humoru. Jest elokwentny, lubi słuchać muzyki i czytać książki. Subtelny, wrażliwy umysł. Mało oszczędny.
Pochodzenie:greckie

Krzysztof - synek Nysia - urodzony 4.02.2007 o godz. 14:05
Imię to wywodzi się od słowa Christophoros, a dokładnie Christo-pheros co w tłumaczeniu znaczy "niosący Chrystusa". We wczesnych czasach chrześcijaństwa na terytoriach Grecji słowo oznaczało człowieka nawróconego, gorliwie wyznającego chrześcijaństwo.
Charakter: Ekstrawertycy, otwarci na świat, ale jednocześnie zdolni do refleksji, gdy trzeba. Nie ulegają wpływom. Potrafią narzucić sobie dyscyplinę. W miłości niestali partnerzy, a w rodzinie przeciętni współmałżonkowie i rodzice.
Pochodzenie:greckie

Ada - cĂłrka Inek - urodzona 5.02.2007 o godz. 7:20
imię pochodzenia germańskiego, będące skrĂłconą formą od imion: Adelajda, Adela i Adelina, oznaczające â�" szlachetna, dostojna.
Charakter: Osoba delikatna, kulturalna, powabna, lubiąca piękne otoczenie i przyrodę. Bardzo łaknie wiedzy. Posiada subtelne usposobienie i miły wygląd. Jest odważna i wrażliwa na społeczne zjawiska ludzkiego życia. Ada jest kobietą o silnej psychice, nie nadużywa słów, potrafi poradzić sobie w trudnej sytuacji. Niejednokrotnie sprawia wrażenie, jakby posiadała ukryte męskie cechy. Bywa doskonałą panią domu, umie też wykorzystać kontakty towarzyskie do realizacji swoich ambitnych zamierzeń. Przychodzi jej to tym łatwiej, że głowę ma zawsze pełną znakomitych pomysłów i dalekosiężnych planów. Kocha rodzinę, lecz nie pozwala, aby obowiązki domowe i rodzinne zdominowały jej życie. Mimo że w pracy się nie oszczędza, cieszy się doskonałym zdrowiem

Sebastian - synek Tysia2202 - urodzony 6.02.2007 o godz. 12:20
Sebastos- czcigodny, szanowany, powaĹźny, dostojny.
Charakter: Są bardzo aktywni, otwarci na świat. Nie ulegają wpływom. Groźbami nie zmusi się ich do działania, trzeba umiejętnie ich zachęcić. Potrzebują zrozumienia i miłości, nawet jeśli sprawiają wrażenie nieprzystępnych. Posiadają zdolność panowania nad sobą i poczucia obowiązku, a także zmysł rodzinny. Są doskonałymi ojcami, stanowczymi i czułymi. Świetnie potrafią dobierać przyjaciół i są im wierni.
Pochodzenie:greckie

Ian - odpowiednik polski JAN (chociaż podobno nie ma dosłownego tłumaczenia)
Synek Ma-Rita - urodzony 8.02.2007 o godz. 11:25
Imię z hebrajskiego oznacza "Bóg (Jahwe) jest łaskaw".
Charakter: Osoby o tym imieniu posiadają wyjątkową inteligencję, wspaniałą pamięć, dużą ciekawość życia, pełni pewności siebie i względnej nieśmiałości. Są dobrzy, sprawiedliwi i pracowici. Z natury urodzonymi wynalazcami o wysokiej inteligencji i dużych zdolnościach manualnych. Są doskonałymi organizatorami, ale mają jedną wadę: chcą wszystko robić sami. Do życia rodzinnego bardzo się przywiązują, szanują swoją żonę, kochają dzieci, cenią towarzystwo i szanują tradycje.
Pochodzenie:biblijne

Dominika - córka Izoldciemnowłosej - urodzona 14.02.2007 o godz. 02:10
Imię to żeńskim odpowiednikiem imienia Dominik.
Charakter: Kobiety te są obiektywne, pewne siebie, religijne. Są bardzo przekorne, lubią mówić "nie", sprzeczać się i upierać. Mają w sobie coś tajemniczego, nieokreślonego, co sprawia, że otoczenie zadaje sobie tysiąc pytań co do ich osobowości. Są zmysłowe: łakomstwo, przyjemności, seks tworzą u nich mieszankę - szczęśliwą lub niebezpieczną. Są niezrównanymi paniami domu, umieją sprawić, by goście dobrze się bawili, potrafią również w inteligentny sposób wykorzystać znajomości dla swych interesów, gdyż mają dużo ambicji. Bardzo kochają rodzinę, o ile ich ona nie przytłacza, mają bowiem niezależny charakter.
Pochodzenie:łacińskie

Emil - synek Zacma - urodzony 14.02.2007 o godz. 28 - 9.45
Wywodzi się od nazwiska rzymskiego rodu Emiliszów (Aemilius). Łacińskie słowo aemulor oznacza "tego, co rywalizuje".
Charakter: Osoby te są introwertykami, to znaczy, że nieraz uciekają przed raniącą rzeczywistością, chowając się w piaskach swej podświadomości. Mają głęboki zmysł przyjaźni i nieraz namiętna miłość przeradza się u nich w miłosną przyjaźń, co nie wszystkim kobietom się podoba! Żywią chorobliwą, najczęściej nieuzasadnioną obawę przed niepowodzeniami. Mają duszę artysty. W uczuciach trudno ich oswoić: są zbyt niezależni, choć jednocześnie pragną schronienia, gdzie znaleźliby czułość i bezpieczeństwo.
Pochodzenie:łacińskie

Daniel - synek Hekate - urodzony 14.02.2007 o godz. 15:00
Oznacza ono "Moim sędzią jest Bóg".
Charakter: Osoby te są odpowiedzialne, subtelne, zaradne i zorganizowane. Optymistycznie nastawione do życia, biorą je takim jakie jest. Lubią podróże, malarstwo oraz architekturę. Na ogół bardzo lubiane ale też strasznie rozgadane. Mistrzowie komplementów oraz czułych słówek. Dla ukochanej są wstanie zrobić wszystko, ale gdy już uwiją swoje gniazdo bardziej dbają o swój dobrobyt aniżleli o żony czy dzieci.
Pochodzenie:hebrajskie

Bartek (Bartosz) - synek Nika27 - urodzony 15.02.2007 o godz. 14:55
Imię powstało na gruncie polskim jako skrócona forma imienia Bartłomiej.
Charakter: Osoba niezwykła, godna zaufania, dobra, uczciwa oraz powszechnie szanowana za swoją pracowitość. Z przekonań osoba konserwatywna, kochająca rodzinę i ognisko domowe. To przywiązanie do własnego gniazda wpływa na całe środowisko, bowiem inne osoby idą za ich przykładem i czynią wiele na rzecz rodzinnych miejscowości.
Pochodzenie:słowiańskie

Pola - cĂłrka Eiwanka - urodzona 18.02.2007 o godz. 14:30
jest to zdrobnienie od greckich imion: Apolonii, a wcześniej Polikseny, które od kilkudziesięciu lat funkcjonuje samodzielnie.
Charakter: cechuje ją przede wszystkim zdrowy rozsądek i rozwaga. Odznacza się też dużym wyczuciem sytuacji i zdolnościami organizatorskimi. Nie przejawia co prawda wielkich ambicji, ale suma posiadanych cech pozwala jej wieść życie dostatnie i bez większych wstrząsów. z tak wszechstronnymi uzdolnieniami znajdzie dla siebie miejsce w wielu zawodach i będzie odnosić sukcesy

Jagoda - córka Iśki - urodzona 18.02.2007 o godz. 18:25
Jest to alternatywna forma imienia Jadwiga.
Charakter: Kobiety o tym imieniu są uczuciowe, ambitne i wrażliwe. Lubią chodzić własnymi ścieżkami. Są bardzo odważne w wypowiadaniu swoich przekonań i z zaciętością bronią wybrane przez siebie ideały. Lubią być paniami swojego domu.
Pochodzenie:germańskie

Ola (Aleksandra) - cĂłrka Monilka - urodzona 20.02.2007 o godz. 6:35
Żeński odpowiednik greckiego imienia Aleksander. Popularnym zdrobnieniem tego imienia jest Ola, a na Zachodzie używana jest skrócona forma Sandra, która coraz częściej jest także nadawana w Polsce.
Charakter: Osoba sprawiedliwa i obdarzona darem mówienia prawdy, co w życiu sprawia jej wiele kłopotów. Charakter marzycielski, nerwowy i skłonny do przesady. Ponieważ jest typem towarzyskim, a zarazem posiadającym uzdolnienia kierownicze, ma często konflikty z otoczeniem. Posiada piękne i szczytne idee, których nie realizuje - w skutek braku inicjatywy i postanowień.
Pochodzenie:greckie

Milan - synek Mili84 - urodzony 20.02.2007 o godz. 20:36
Milan jest imieniem słowiańskim, utworzonym od przymiotnika miły. W Polsce notowane jest od XV w. U nas zawsze było imieniem bardzo rzadko nadawanym, ale popularne jest w krajach południowosłowiańskich, jak Serbia, Słowenia, Chorwacja, a także na Słowacji i w Czechach.
Charakter: Mężczyźni Ci są wielkimi marzycielami. Są to osoby wrażliwi na niepowodzenia, oraz niespokojne, ale posiadają duże poczucie humoru i ceniące życie artystyczne. Posiadają wielkie zdolności, ale są leniwi. Kochają muzykę oraz przyrodę. W miłości niestali partnerzy, a w rodzinie przeciętni współmałżonkowie i rodzice.

Kacper - synek Anulek2505 - urodzony 23.02.2007 o godz. 3:45
Imię pochodzi od słowa podskarbi, stróż lub wspaniały. Domniemane imię jednego z trzech mędrców (króli, magów) z Nowego Testamentu.
Charakter: Są to z pewnością ludzie o trudnym charakterze, jak wszyscy ci, którzy mają coś ważnego do zrobienia. Mogą znaleźć się na czele wielkich ruchów społecznych, albo też, ulegając swemu cholerycznemu charakterowi - stracić kontakt z rzeczywistością. Nie znoszą skoszarowania i ograniczenia swobody. Kochają rodzinę, ognisko domowe służy im za odskocznię do nowych przygód.
Pochodzenie:perskie

Kinga - cĂłrka AniaEL - urodzona 26.02.2007 o godz. 14:30
Dawniej była to skrócona forma imienia Kunegunda.
Charakter: Kobiety te mają nieco męski charakter, ale potrafią działać skutecznie. Lubią kontakty z otoczeniem, ale nie ulegają wcale wpływom. Ich charakter dojrzewa bardzo wcześnie, przez co skraca się czas beztroskiej młodości. Są zaborcze i przekorne. Na ogół są pilnymi uczennicami. Gdy postawiły sobie jakiś cel, zrobią wszystko, by go osiągnąć. W każdym razie pragną rządzić.
Pochodzenie:germańskie

Mikołaj - synek Ada25 - urodzony 27.02.2007 o godz. 21:00
Nike- zwycięstwo oraz laos- lud Osoba, która odniosła zwycięstwo dla swego ludu.
Charakter: W życiu idą przed siebie i nic nie jest wstanie ich zatrzymać. Brzydzą się ludzkimi słabościami, opanowani, powściągliwy w okazywaniu jakichkolwiek uczuć. Jest to człowiek inteligentny, kulturalny, ale mało elokwentny. Popada czasem w nastrój melancholii.
Pochodzenie:greckie

A oto wspomnienia o tym, co za nami:
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=33969&st=0&start=0
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=40406&st=0&start=0
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=45580&st=0&start=0
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=46893&st=0&start=0
https://www.maluchy.pl/forum/Lutusie-2007-czIV-t47829.html
https://www.maluchy.pl/forum/LUTUSIE-2007-cz-V-t48733.html
https://www.maluchy.pl/forum/LUTUSIE-2007-cz-VI-t49410.html
https://www.maluchy.pl/forum/Lutusie-czesc-VII-t50475.html
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=52206
https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=56919&st=0&start=0

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=52206

Napisany przez: Mrówa pią, 19 lut 2010 - 12:42

No to zaczynamy!

Ada ... karnego jeża już uskuteczniałam. Tylko mam obawy czy Misza właściwie go interpretuje. Jego reakcja na karę od początku jest zaskoczeniem. On jest zły i obrażony, że stoi "w kącie" ale nie płacze i nie ucieka. Stoi twardo z podkową na ustach i zerka spode łba wkoło. No i jeszcze fuka nosem jak byczek. Gdy już w swoim odczuciu nastoi się wystarczająco to zaczyna wołać a raczej pojękiwać. Pogadanki, że bicie boli wysłuchuje przytakując a po zakończeniu kary zaczyna się wszystko od nowa. Jedynie przeprasza bardzo szczerze bo całuje i przytula się do Ola całym sobą normalnie.

Napisany przez: zacma pią, 19 lut 2010 - 13:19

Mrowa dzieki za informacje. Widzialam widzialam juz watek.
Izoldciemnowlosa- slicznie zrobilas stronke

Yyy i przez to ze wskoczylam tu to nie wiem kto jest mamusia tej slicznej pszczolki na fotkach. Kinga slicznie wyglada i juz taka duuza.
My mamy innego karnego jezyka. Kiedys jak marudzil tatus mu opwiedzial ze w domku nie marudzimy i jak chce to ma isc do "spizarki"- takie boczne pomieszczenie gdzie jest wejscie na strych, stoi suszarka na ubrania, rury od wodociagu, szafka na buty i wejscie na strych. Oczywiscie ogrzewane jest wiec nic mus ie nei dzieje. No i tak mu sie to spodobalo a raczej klamerki od suszarki ze teraz czesto chodzi niby sie wyplakac i wymarudzic

A powiedzcie mi czy Wasze maluchy mowia juz ladnie? Bo moj mowi po swojemu, pare słowek mowi normalnie i strasznie boi sie powtarzac i probowac nowych słowek. My go rozumiemy. MAmy kontrole słuchu i foniatry ale to od urodzenia bo moj dziadek byl gluchoniemy. Wszystko wypada dobrze.

Napisany przez: hekkate pią, 19 lut 2010 - 15:23

Mrówa a próbowałaś może zamiast kar nagradzać, np. jak się ładnie ze sobą bawią, czy coś innego pozytywnego robią?

Ada Daniel ma kontakt z innymi dziećmi, ale nie jakoś bardzo często. Zazwyczaj jest to syn mojego brata (8 miesięcy młodszy). Bić się nie biją i potrafią się ładnie ze sobą bawić dopóki się nie znudzą sobą i wtedy już Daniel mówi, że nie chce Dominika. Bywa też tak, że nie chce się podzielić zabawkami. Jednak kłótni nie ma na szczęście. Ciekawe co to będzie jak do przedszkola Daniel pójdzie.

Zacma Daniel ładnie mówi, no chyba, że chce coś bardzo szybko powiedzieć to można go nie zrozumieć. Teraz to się bawi słowami, wymyśla rymy i nowe wyrazy.

Napiszę Wam jeszcze jak wczoraj Daniel na kolację mleko pił. Siedzieliśmy z mężem na dywanie, a Daniel udawał, że na nas kicha. Wtedy przewracaliśmy się, a on próbował nas podnieść. Oczywiście nie dało się, więc powiedzieliśmy mu, żeby pobiegł napić się mleka. Potem przybiegał i nas podnosił. I tak w kółko. Śmiechu było przy tym co niemiara.

Katar w sumie dziś mu się z nosa nie leje. Chciałam iść do pediatry, żeby go osłuchała i sprawdziła gardło, ale oczywiście znowu jej nie ma. Już chyba z 3 tyg.

Napisany przez: Ma-Rita pią, 19 lut 2010 - 16:06

Jezzdem i ja na nowym watku

Izold dobra robota

Mrowa qrcze, nie wiem co innego poradzic....a moze skontaktuj sie z pedagogiem.

Zacma moje mlode mowi poprawnie w jezyku niderlandzkim i w miare poprawnie w polskim. Z tym, ze w polskim ma klopoty z odmiana przez przypadki, no ale to moja wina, bo za malo mowie do niego po polsku, wstyd normalnie

Ania no to mialabys mnie na sumieniu, bo jak zobaczylam Twoj wpis wczoraj, to az sie herbata zakrztusilam
A swoja droga to nieciekawa sytuacja...Jedno Ci powiem, nie daj sie soba manipulowac i wpedzac w wyrzuty sumienia. Nawet gdybys cale dnie brzuchem do gory lezala to masz prawo powiedziec "nie", jesli masz na to ochote, bo to Twoje zycie. Podziwiam Cie, ze nie przepadajac za dziecmi zgodzilas sie zajac siostrzenica. Ja bym na to nie poszla. Podobnie jak Ty nie przepadam za dziecmi, nie lubie sie bawic, nie jestem dobra w wymyslaniu kreatywnych zajec itp. Dlatego ciesze sie, ze mlody chodzi do zlobka i tam moze sie "tworczo" realizowac, w sensie malowanie, lepienie, wycinanie itp.
Co do akcji z siostra i odkurzaniem to rece i cycki mi normalnie opadly
Moim skromnym zdaniem to powinnas zmienic ta sytuacje, a zmiany zaczac nie od znalezienia pracy a od zmiany Twojego nastawienia...mam tu na mysli wyrzuty sumienia, poczucie winy itp. Niestety nie bedzie to proste i pewnie wywola scysje z rodzina ale inaczej sie nie da. Zgodze sie z Toba, ze znalezienie pracy niewiele tu zmieni. Jak skonczy sie jeden problem to zacznie sie drugi. Nie wiem jaka opcje opieki nad Kinga masz w razie znalezienia roboty: przedszkole, opiekunka, babcie???? Bo jak to ostatnie to duze szanse, ze zacznie sie wypominanie i wykorzystywanie faktu, ze opiekuja sie Kinga itd.

No to naskrobalam troche....i musze leciec, moze nastepnym razem wyjasnie jak doszlo do tego, ze mlody omal sypialni mi z dymem nie puscil...

Napisany przez: Ma-Rita pią, 19 lut 2010 - 16:09

Mrowa Hekkate podsunela dobry pomysl moze wlasnie nagradzac zamiast karac.

Napisany przez: hekkate pią, 19 lut 2010 - 20:53

Izolda o ile dobrze pamiętam to Maik to po naszemu Michał.

Ma-Rita Twój mąż jest Polakiem? Macie zamiar kiedyś zamieszkać w Polsce?

Napisany przez: izoldciemnowlosa pią, 19 lut 2010 - 21:59

Szukalam na necie, ale nie znalazłam. Napisałam PW do Ewy, żeby mi podpowiedziała, ale się nie odzywa. Mam nadzieję, że z Maikiem wszystko dobrze.

Dziewczyny dziękuję za miłe słowa. Chciałam abyście się tu dobrze czuły

Ma-Rita - dobrze przetłumaczyłam Ian? Tzn nie ja przetłumaczyłam - znalazłam na którejś stronce z imionami
Hekkate - tort z kokardą był na roczek, na drugie urodziny był Kubuś Puchatek, a trzecim tortem pochwalę się jak tylko zrzucę fotki na komputer. Również go sama robiłam i w tym roku smakował rewelacyjnie wprost. Szkoda że zrobiłam taki mały tylko, bo miało być raptem kilka osób - a faktycznie przybyło 20 kazdemu musiałam skąpić po takim malutkim symbolicznym kawałku. Początkowo planowałam zdobić dwa, ale stwierdziłam że na kilka osób to nie ma sensu - i wyszło jak wyszło. Dobrze że się rozpędziłam i przy torcie zrobiłam też kilka babeczek z płatkami czekolady i ciasteczka z płatków kukurydzianych.
No i był obiecany dla dominiki "szampon" - wypiła prawie połowę Picollo

Zacma - robicie Emilowi badanie w wolnym polu czy Berę? Twój dziadek miał uszkodzenie słuchu od urodzenia czy w następstwie jakieś choroby?
Moja Dominika ma wadę słuchu uwarunkowaną genetycznie (sprzężenie genów moich i męża - w rodzinie brak podobnych przypadków) Od 6 mż nosi aparaty słuchowe a od 6,5 mż jeździliśmy do surdologopedów. rehabilitację zakończyliśmy w lipcu 2009. Mika mówi ładnie, dużo i poprawnie. No może teraz wymawia "l" zamiast "r", ale to chyba taki wiek. Szkoda, bo kiedyś mówiła poprawnie - nie wiem czy nie ma to związku z wymową kolegów/koleżanek z przedszkola.

Ania, Mrówa - do was kilka słów napisze jutro bo dziś znowu oczy mi się same zamykają i uciekam do łóżka.

Napisany przez: izoldciemnowlosa pią, 19 lut 2010 - 22:05

Napisany przez: monilka sob, 20 lut 2010 - 00:09

Jaki śliczny nowy wątek
I kto do nas zawitał. AniaEl. Normalnie jakbym ducha zobaczyła I kurcze nie poznałam Kingi w ogóle na tych zdjęciach. Matko jak ona wyrosła. To tylko chyba Ola dzidziusiem pozostała Tak samo Darii nie poznałam
A co do Aggi, jak nie będzie miała nic przeciwko to napiszę co dla Oli zrobiła. Zresztą i tak napiszę. Po tym jak zamieściłam informację o KRS dla Oli Agga rozpuściła wici u siebie w pracy. I dziewczyny doszły do wniosku, że przez Fundację mogą byc przekręty i nazbierały same z siebie dla Oli 800 zł. Szok!! I agga mi to przesłała. Nie wiem co mówic, ale same powiedzcie. Na razie za częsc kasy zamówiłam łuski na kolana dla Oli, a częśc pozostaje w rezerwie na dalsze wydatki.
Co do osiągnięc Oli. też się cieszę, ale nie wiem czy nie poszły w zapomnienie. Ola od wczoraj w gipsie. Ma pęknięty bark. Jest zagipsowana od pasa po szyję. I najgorsze, że nikt nie wie jak do tego doszło. Rano Olę zawiozłam do żłobka i było wszystko ok. Jak odbierałam Olę to płakała. panie zwaliły na zatwardzenia Oli, przy których strasznie płacze. Zawiozłam dziecko na rehabilitację i tam się okazało że coś jest nie tak. Przy cwiczeniach Ola nie chciala podnosic rączki. Rączka jej zwisała. Zawiozłam na prześwietlenie i peknięcie barku i gips. Najgorsze jest to, że po dzisiejszej rozmowie z panią ze złobka nikt nie wie jak do tego doszło. Nikt nie zauważył. To moja wina
Olina jest biedna bo leży jak kadłubek, nie da rady sama usiąśc, sama się przewrócic
W takich sytuacjach sprawdza sie pan Gaz. lata całą noc do Oli
Co do wątków o prośbę. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony sama prosiłam o wpłatę 1% na Olkę, z drugiej wkurza mnie roszczeniowa postawa
Zacma a niby o co miałam się gniewac?

Napisany przez: AniaEL sob, 20 lut 2010 - 00:10

Monilka biedna Olka. Jako to nie zauważyły? Ja rozumiem, że Olka nie jest sama w żłobku, ale jakiś nadzór chyba nad dziećmi mają. Obawiam się, że mogą mieć podejście do Oli takie, że przecież nie jest zbyt ruchliwa, to sobie krzywdy nie zrobi i nie trzeba jej specjalnie pilnować.
Nie ma w tym Ĺźadnej Twojej winy!!
A o tym, Ĺźe Agga jest wielka i ma dobre serce, to ja wiem od dawna.

Jako że mnie długo nie było, to podsyłam Wam https://picasaweb.google.pl/AniaELK/Wakacje2009# w środku zimy.

Izolda czekam nie tylko na zdjęcia, ale podaj też przepis na tort. Powoli się przełamuję i sama próbuje coś piec. Przepis na babeczki też możesz dać.

Kinga mówi bardzo dużo, ale bardzo niewyraźnie, zwłaszcza gdy jest zła, zdenerwowana lub gdy się jej spieszy. Niektórych głosek nie wypowiada w ogóle i do tego sepleni. A my nie możemy się doprosić o skierowanie do logopedy. Chętnie bym zmieniła Kindze pediatrę w przychodni, ale tam wszystkie lekarki są takie same i do tego większość już dawno powinna być na emeryturze.

Sama nie wiem, jak się to stało, że pilnuję siostrzenicy, chyba było mi żal mojej siostry i całej jej sytuacji. Majka ma 16 miesięcy. Już podjęłam decyzję, że będę się nią zajmować tylko do końca roku szkolnego, więc moja siostra do końca wakacji ma czas na znalezienie niańki.
Wiem, że najpierw muszę zmienić swoje podejście do różnych spraw, ale nie wiem, czy będę mieć na to siłę. Coraz częściej zastanawiam się nad wizytą u psychologa, bo sama sobie raczej z tym nie poradzę. Mam tylko nadzieję, że nie popełnię pewnych błędów wychowawczych moich rodziców, bo tam właśnie jest źródło moich niektórych zachowań, lęków i kompleksów.
U mnie wszystko się opiera na zasadzie "chciałabym, ale się boję, bo ..."

Kingę najchętniej posłałabym do przedszkola i na pewno złożymy podanie o przyjęcie, choć szanse są marne. Miejsc jest o wiele mniej niż chętnych dzieci, więc pierwszeństwo mają dzieci, których oboje rodzice pracują. Z różnych względów nie możemy liczyć na babcie, więc zostaje nam tylko opiekunka i to jeszcze taka, która pozwoliłaby przyprowadzać Kingę do siebie.

Napisany przez: zacma sob, 20 lut 2010 - 09:34

Monilka- super ze nie jest Ci/ Wam smutno o to ze poruszylam temat Oli. Trzymam za Was kciuki zeby wszystko szło do przodu i tylko pozytywnie.
Kurcze bark złamany. I to w złobku? Jak oni mogli dopuscic do tego. I nie zauwazyli ze Ola nie placze od tak sobie i trwa to długo?
Ja uwazam ze jesli masz mozliwosc to powinnas wystapic z prosba o pomoc. Nie jestes tu nowa osoba na forum, pewnie wiekszosc z mam zna Wasza historie i jesli bedzie mogla to pomoze. Przeciez nikogo nie zmuszasz do pomocy. No i wystepujesz o pomoc dla Oli, dla najcenniejszego skarbu jaki masz.z
Ja niestety nie pracuje i sie nei rozliczam wiec nie bede mogla oddac 1%. W zeszlym roku P tez nie mogl. Czemu nie wiem, ale nie mogl. Jesli w tym cos w pitach bedzie inaczej i bedzie mozliwosc oddac to Olenka go dostanie.

Izoldciemnowlosa - jejciu jaki ty masz długi ten nick moge jakos go ciachnac? No wiec moj dziadek mial ta wade od urodzenia. I chyba jeszcze jakas jego czesc rodzenstwa, ale juz dobrze nie pamietam. Ani jego dzieci ani wnuki nie maja ze słuchem zadnych problemow. WIecej nie wiem bo nie mam sie kogo juz zapytac.
A co to sa za badania a ktorych piszesz?

Napisany przez: Ma-Rita sob, 20 lut 2010 - 10:16

Izold wszystko sie zgadza jesli chodzi o imie mlodego

Hekkate moj maz jest Holendrem, stad moje zaniedbania w krzewieniu jezyka polskiego u mlodego. W domu rozmawiamy po niderlandzku i nawet jak meza nie ma to ja jakos automatycznie zwracam sie do Iana w tym jezyku, co jest duzym bledem. Mlody rozumie wszystko po polsku, ale budowanie zdan jest dla niego za trudne. Czesto miesza polski z niderlandzkim, ale to normalne.
Dziwne jest natomiast, ze do Majki zwracam sie glownie w jezyku polskim. Nie mam pojecia dlaczego tak jest.

Monilka biedna Oluta Dziwna sytuacja z tym zlobkiem...nikt nic nie widzial, nikt nic nie wie

Agga super akcja z Twojej strony

Ania dziewczyno, Ty nie gadaj, ze nie masz sily wziac sie za zmiany!!!!Ty masz miec sile, bo jak tak dalej pojdzie to wpedzisz sie w jakas depreche i wtedy bedzie wesolo. Moim zdaniem psycholog to bardzo dobry pomysl. Ja juz bym zaczela go szukac i nie czekala ani chwili dluzej.
Co do opieki nad siostrzenica, to dobrze, ze wyznaczylas konkretna siostrze date i trzymaj sie jej scisle. Nie wiem czy siostra Ci cos placi za opieke nad mala (moim zdaniem powinna), ale gdyby zdarzylo sie, ze w czerwcu nadal nie beda miec opiekunki i poprosza Ciebie, zebys dalej zajmowala sie mala, to ja na Twoim miejscu powiedzialabym, ze tylko pod warukiem, ze beda placic Ci pensje. Sorry, ale Ty nie jestes instytucja charytatywna. Zajmowanie sie dzieckiem, zwlaszcza w takim wieku to ciezka praca.

Napisany przez: hekkate sob, 20 lut 2010 - 10:22

Wszystkiego najlepszego dla Oli i Milana

Więcej napiszę później, bo teraz mam humor do d....

Napisany przez: Ma-Rita sob, 20 lut 2010 - 11:23

Polu, Jagodko, Olu i Milanie najserdeczniejsze zyczenia urodzinowe!!!

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Iśka sob, 20 lut 2010 - 14:41

AniaEL jesteś pewna,że do logopedy potrzebne jest skierowanie od pediatry? a jakich głosek nie mówi? U nas jest problem z poprawną wymową i zmiękcza zarówno s jak i sz itp, ale w tym wieku to jest normalne, "r" to dobiero 6 latki często mówią poprawnie, natomiast Jagoda nie mówi l, a to już powinna. Zamiast l jest j- leniwy język Rozmawaiłam z koleżanką logopedą, mówi,żeby dac jej jeszcze czas + mozna cwiczyc pionizację języka, tylko muszę zacząc to robic regularnie.

Mrówa myślę,że pomysł z chwaleniem jest dobry, co moim zdaniem nie przeczy równoczesnemu karaniu. Oczywiście najlepsza kara to brak nagrody, poza tym częste zwracanie uwagi na pozytywne zachowania, ale jesli uderza brata to przecież musi byc reakcja natychmiastowa. Warto chyba wówczas, gdy siedzi, stoi w kącie, nie zwracac uwagi na jego zachowanie, aby kary nie odebrał jako nagrody w postaci nadmiernej koncentracji na dziecku. I chyba cierpliwe powtarzanie, trzymam kciuki bo sama też momentami mam wrażenie,że mówię do ściany. Ale ważne że szczerze przeprasza.

dobra, już się obudzili

Napisany przez: izoldciemnowlosa sob, 20 lut 2010 - 21:00

Zaraz idę kłaść spać Dominikę więc tylko przepis na torta dla AniEl
biszkopt
5 jajek
3/4 szklanki cukru
1 szkl. mąki pszennej
4/2 szkl. mąki ziemniaczanej
proszek do pieczenia
Ubić pianę, następnie dodać cukier, potem żółtka. na koniec połączone pozostałe składniki. Piec ok. 40-45 minut w temp 180 stopni

To porcja na naprawdę małą blaszkę. Proponuję przynajmnie razy 2 na w miarę przyzwoity tort.
1 litr śmietany zimnej 30% + 2 szt dodatku Śmietana mix np Dr. oetkera i trochę cukru pudru do smaku - ubijasz do sztywności - ok. 5 minut
Tym przekładasz wcześniej przecięty i nasączony biszkopt. W tym roku nasączyłam sokiem z brzoskwiń z puszki. Jak wkładałam bita śmietanę do środka to też pokroiłam w kostkę brzoskwinię.
Szybko, smacznie, łatwo i bardzo efektownie. tylko jakoś ładnie udekorować i efekt gotowy

Napisany przez: MrĂłwa sob, 20 lut 2010 - 21:32

... znaczy się 2 szklanki?

Monilka... buziaka daj Olce. A nawet dwa (w tym jednego urodzinowego). Qrcze, dziewczyna się tyle napracowała a teraz ją w gips ...

Agga ... pod niebiosa Cię normalnie chwalić.

AniaEL ... za 'trochę lata" ślicznie dziękuję tylko szkoda że już TE właśnie trochę lata widziałam. Przyznaję się bez bicia - podglądałam Cię bezczelnie

Wiecie co ... w zasadzie to nagrody nie próbowałam. Tylko nie bardzo mogę to sobie wyobrazić z 16 miesięczniakiem. Dwulatek to już ok. Czym ja mogę go nagradzać? Słownie chwalę często. Ale konkretne nagrody - jakie. Czytanie książeczek, malowanie, tańce itp. są u nas na porządku dziennym. Łakocie odpadają. Mogę ewentualnie wprowadzić suszone owoce jako nagrodę. Muszę to przemyśleć. Może macie jakieś sugestie?? Chętnie wysłucham.

Napisany przez: monilka sob, 20 lut 2010 - 23:34

Za życzenia urodzinowe Oline bardzo dziękuję.
Na razie jestem na etapie rozpracowywania, czy za zaistniałą sytuację mam złożyc jakąś skargę na żłobek, czy nie. na razie czekaja mnie trzy tygodnie w domu. Olina jak to twardziel nauczyła się już siedziec z gipsem, bo na początku leciała. Gips ją przeciążał. Prawie nie płacze i dzielnie znosi unieruchomienie, gdyż całą prawą rączkę ma też zagipsowaną. Ja tam oczywiście jak to ja..pewnymi sprawami zamartwiam się na wyrost, ale ogólnie ok.
Co do pytania Ania o Gazownika. Ogólnie ok. Najbardziej sprawdza się w sytuacjach krytycznych, poza tym czasami mi podniesie ciśnienie jak to każdy facet.
A Ciebie Anka za te myśli to powinnam kopnąc w tyłek i mocno potrząsnąc. Jesteś fajną i niegłupią babką i nie dawaj sobie wmowic, że jest inaczej!! Rodzina bywa bardzo toksyczna czasami, ale Ty sama powinnaś z nimi zawalczyc i nie wpędzac się w doły. Najwazniejsi jesteście wy: Ty, S. i Kinga, a reszta to pikuś. Ty robisz przysługę siostrze, masz wiele atutów, a to, że jesteś z Kingą to jest WASZ wybór, a nie Twoja mniejszosc w tym związku. pamiętaj o tym i się nie daj. Nie możesz Anka, bo jesteś zbyt fajną dziewczyną. Zrozumiano??

Napisany przez: Agga:) nie, 21 lut 2010 - 00:09

Moc gorących życzeń dla Olci Poli Jagody i Milanka

Piękna ta nasza pierwsza stronka

Monilka ja bym tego płazem nie puściła ,uściskaj Olcie

Ania jak Kinga sie zmieniła na pierwszym zdieciu jej nie poznałam

Napisany przez: MrĂłwa nie, 21 lut 2010 - 09:25

Tort Olowy (zamawiany oczywiście ):


Pierwszy kęs:


A tu ja z pizzami walczę:


I jeszcze Miszka, ktĂłry nie mĂłwi ale za to:

Tygrys:


Małpka:


Kotek:




Gryzoń dba o zębole:


A tak moi synowie się bawią

Napisany przez: AniaEL nie, 21 lut 2010 - 10:17

Olciu i Milanie wszystkiego dobrego, dużo zdrowia, radości i uśmiechów!!!!!

To już wiem, z czym będę mieć kłopot

Mrówa tort dla Ola fajny i co z tego, że zamówiony. Kinga byłaby zachwycona, bo ona jest wielbicielką Boba.
W tym roku tort, w ramach prezentu, upiecze jedna z cioć. Ma być zielony i z dinozaurem.
Zresztą dinozaury, przez pewien czas, to była wielka miłość Kingi. Oglądała tylko "Pradawny ląd", jest posiadaczką mnóstwa figurek dinozaurów, z którymi obowiązkowo się codziennie kąpała i zaliczyliśmy jeden dinopark. Na wiosnę wybieramy się do drugiego.

W bardzo podobny sposób, jak Olo i Miszka, bawi sie Kinga z Mają. Ostatnio zrobiły sobie zjeżdżalnie z dużego kawałka tektury. A im większy bałagan zrobią, zwłaszcza Kinga, tym bardziej są zachwycone

Monilka ucałuj Olkę. Nie wyobrażam sobie takiego malucha w gipsie. Mój tata teraz ma nogę złamaną, gips do połowy uda i narzeka, że mu cięzko, że jest unieruchomiony. A co dopiero taki maluch.

Iśka Kinga nie mówi np. "ch" i jest foinka, fodź, kofam. Nie znam nikogo, kto mógłby ją posłuchać i powiedział, czym mam się martwić, a mogę odpuścić. Sama mam wadę wymowy i niegdyś bardzo mnie krępowało, gdy ktoś zwracał na nią uwagę.

Znalazłam sobie sposób na odreagowywanie swoich stresów. Gram w gry komputerowe i zabijam potwory i poza moim mężem nikt nie rozumie tej fascynacji. No bo jak można spieszyć się na jakąś wojnę czy raid?

Napisany przez: hekkate nie, 21 lut 2010 - 10:25

Izolda już się nie mogę doczekać, żeby zobaczyć jakie cudeńko tym razem upiekłaś. Ja też robię z bitą śmietaną, bo prosto i szybko. Czasem robię krem budyniowy. A jak tam Dominiki ospa? Zniknęła już?

Monilka dzielną masz Olę. Śledztwo przeprowadź, bo gdzie się to mogło stać jak nie w przedszkolu? W domu rano niczego nie zauważyłaś? W ogóle to jest nie do pomyślenia jak takiego czegoś w przedszkolu nikt nie zauważył.

AniaEl uwierz w siebie i nie daj się wpędzać w kompleksy i poczucie winy. Walcz o swoje racje. A za pilnowanie siostrzenicy mam nadzieję, że jakąś kasę dostajesz, bo to przecież jest praca. Ja też miałam kiedyś różne kompleksy głównie przez matkę, która albo coś powiedziała bez zastanowienia, a ja wszystko brałam do siebie, albo mnie porównywała z innymi... Teraz wszystko wygląda inaczej i tak się zastanawiam skąd ja biorę nieraz tyle optymizmu.

Mrówa nagrodą może być wyjście, np na basen, czy w jakieś specjalne miejsce dla dzieci. Najlepiej gdyby to było coś czego często nie robicie, a coś co dzieciaki lubią.
Zdjęcia super. Miny Michałka pierwsza klasa. Zabawa fajna. Daniela też tak czasem ciągniemy, albo huśtamy na kocu.

Napisany przez: MrĂłwa nie, 21 lut 2010 - 10:53

Hekkate ... tylko problem jest taki, że Misza takiego wyjścia nie będzie kojarzył z nagrodą za konkretne zachowanie bo jest jeszcze za mały. Ja myślę, że to nagradzanie musi następować natychmiast. W takim sensie, że cgy Misza się ładnie pobawił to ja chwalę i jest nagroda. Za cały dzień nie mam szans go nagradzać bo spięcia są co chwilę (średnio 2, 3 na godzinę; czasem częściej). Chcę wyłapywać momenty, kiedy on sobie poradzi z emocjami inaczej niż agresją i je wyróżniać. Czy źle myślę?
Co do nagradzania Ola to nie ma problemu bo z nim jest masa rzeczy do uszczęśliwienia (malowanie farbami, pieczenie ciasteczek/babeczek czy czego tam jeszcze - byle tylko mógł w misce mieszać, i wogóle masa zabaw, których nie uskuteczniamy codziennie).

AniaEl ... każdy sposób na odreagowanie jest dobry byle to nie było gryzienie i bicie

Napisany przez: zacma nie, 21 lut 2010 - 11:31

Sliczny torcik Bobowy. Ja takich zdolnosci nie mam a i torciki jakos mi nie wchodza.

Ide pogonic chłopakow po dworze. Sliczna pogoda, słonko swieci.

Napisany przez: izoldciemnowlosa nie, 21 lut 2010 - 21:18

A ja dziś egoistycznie - cholerka mam strasznego doła Beczę od pół godziny, tak strasznie tęsknię za Ksawerym...
Mam wrażenie że im "dalej" tym gorzej. Staram się trzymać dla Dominiki ale nie zawsze wychodzi
Nie chcę też pokazywać rodzinie, że nie do końca sobie to wszystko poukładałam, żeby się nie martwili. Kurcze wiem, że to też nie jest dobre wyjście, ale taka jestem - żeby sobie radzić z trudnymi sprawami sama. Tylko żebym się nie zapędziła tym zachowaniem w kozi róg
Mika już "przechorowała" ospę - jutro wraca do przedszkola, więc poszło ekspresowo. Ja mogę wrócić do pracy - znowu skupię się na innych sprawach. Mam stertę rzeczy do załatwienia odłożonych na czas "jak Dominika wróci do przedszkola", ale dziś ze mną kiepsko
Wiem smęcę - ale wiem też że tutaj mogę sobie na to pozwolić. Jutro będzie lepiej mam nadzieję

Napisany przez: MrĂłwa nie, 21 lut 2010 - 21:23

Izolda ... bardzo Cię mocno ściskam. To co czujesz jest zupełnie naturalne i Ty to wiesz. I wiesz też, że nie raz i nie dwa taki dzień wróci ... Zresztą pisałam Ci już kiedyś ...

Napisany przez: Ma-Rita nie, 21 lut 2010 - 22:24

Izold ja nic madrego nie napisze, bo sie poryczalam czytajac Twoj post Przytulam Cie cieplutko...

Napisany przez: hekkate pon, 22 lut 2010 - 11:13

Izolda

Mrówa nie pamiętam już kto o tym pisał, ale chyba Ma-Rita. Może kup tablicę i przyznawaj punkty, np. w formie jakiś naklejek-buziek czy coś takiego i jak zbiorą powiedzmy po 10 naklejek to dostaną nagrodę. Za złe zachowanie odejmujesz naklejki. Ale nie wiem czy Michałek zrozumie. Kurcze ja już nie pamiętam jak Daniel miał tyle lat.

Napisany przez: MrĂłwa pon, 22 lut 2010 - 11:19

No właśnie w tym problem, że jednak nie zakuma. Miszce dyndają takie "punkty". Jeszcze minimum kilka miesięcy potrzebuje. To chyba ma szansę zaskutkowania bliżej drugich urodzin (a może nawet później).
Wredna jestem bo mam sporo pomysłów jak karać a zero fantazji przy nagrodach

Napisany przez: MrĂłwa pon, 22 lut 2010 - 11:20

No i znowu zapomniałam
Hekkate ... GRATULACJE!!!

Napisany przez: hekkate pon, 22 lut 2010 - 11:32

Mrówa dzięki.
No to ja nie mam już pomysłów co do Miszki.

Napisany przez: Ma-Rita pon, 22 lut 2010 - 12:45

Hekkate gratulacje!!!!! Niech malenstwo zdrowo rosnie!!!!


Mrowa Misza rzeczywiscie troche za mlody, zeby zrozumiec o co biega w tych punktach. Pamietam jak mlody byl w mniej wiecej tym wieku i probowalismy naklejkami nagradzac sukcesy nocnikowe. Resultat byl taki, ze zamiast jednej naklejki mlody chcial 10 i byl ryk, bo nie za bardzo rozumial, ze moze dostac tylko jedna. Wylapywanie "dobrego" zachowania i natychmiastowe chwalenie ma moim zdaniem wiecej szans na powodzenie.

Dziewczyny doradzcie jakie puzzle kupic mlodemu, chodzi mi o ilosc puzzli. Przejrzalam szafe z zabawkami i mlody juz "wyrosl" ze swoich puzzli. Na urodziny dostal od cioc puzzle, ale takie 4,6,9,12 kawalkow, choc mowilam, ze mlody uklada takie 50-60 kawalkow. Teraz nie wiem w co celowac. Myslicie, ze 100 puzzli to bedzie za duzo???

Napisany przez: Nysia pon, 22 lut 2010 - 14:06

Hej
Melduje się i ja na nowym wątku - ale sie napracowałaś, Izolda - brawo
Imię mojego Krzysia nie bardzo się ma do genezy... może z czasem, kto wie. Póki co na miejscu dziennym są hasełka w kościele typu "post jest głupi bo mama nie mogła mi zrobić spagetti" (w środę popielcową) albo przy ofierze odmawianie wrzucenia pieniążka do koszyka (moje!!! mama mi dała)

Postaram się wrzucić zdjęcia mojej czwórki i zaktualizować paseczki

Na bieżąco jestem - podczytywałam Was czasem
Wszystkich gorąco pozdrawiam . Pa

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 23 lut 2010 - 09:59

https://www.fotosik.pl

w przepisie jest błąd nie 4/2 tylko 1/2 szkl. mąki ziemniaczanej

Napisany przez: AniaEL wto, 23 lut 2010 - 14:32

Hekkate ogromne gratulacje!!!!!

Ten wątek, to chyba będzie watek powrotów
Nysia dlaczego Krzyś ma się dzielić z księdzem tym, co jego. jeszcze dość będzie musiał oddać obcym w życiu
I dawaj swoją czwórkę. Zapytam po cichu: nie szykuje się kolejne?

Ma-Rita jeżeli Ian radzi sobie z puzzlami 50-60, to spokojnie możesz spróbować 100. Jeżeli okaże się, że to jeszcze nie czas, to przecież niedługo do nich "dorośnie".

Izolda tylko tyle moge zrobić

Napisany przez: zacma wto, 23 lut 2010 - 19:58

Hej

Moj kuzyn tez buntowal swojej siostry syna by przy dawaniu na tace bral sobie reszte

Izolda- sliczny torcik. Podejrzem co czujesz po stracie. Boli strasznie boli i nie powinnas zamykac sie w sobie. To nie jest cos czego mozna zapomniec bo tego sie nei da i nie powinnas udawac przed rodzina ze jest inaczej. Kuzyna przez to przeszla i wiem jak ja bolalo, jaki miala zal do wszystkiego i do wszystkich. Buziaczki.

Napisany przez: Iśka wto, 23 lut 2010 - 21:23

U nas od soboty wisi tablica z punktami i super działa, ale Jagoda ma 3 lata, a nie tyle co Miszka. Uważam podobnie -nagroda musi byc odrazu, żeby mały wiedział za co i też oprócz suszonych owoców nic nie przychodzi mi do głowy. Już nawet z koleżanką rozmawiałam, która ma dwóch synów, w tym jeden w wieku Miszki, i podobnie nie ma pomysłu jak walczyc z biciem małego. Chyba tylko powtarzac i powtarzac, czekając aż dorośnie do punkcików.

Izolda nie napiszę,że rozmumiem, bo napewno nie rozumiem Twego bólu. Chcę tylko żebyś wiedziała,że myslę o Was.
Tort niesamowity, a na górze zdjęcie Dominiki?
AniaEL nie przychodzi mi do głowy jak cwiczyc wywoływanie głoski h, ale może zagadnęłabys jakąs logopedkę na forum (Silije?),żeby coś podpowiedziała.
Nysia to chłopak nie zginie

Hekkate jeszcze raz ogromniaste gratulacje. Spokojnych, radosnych 9 miesięcy. Ciekawe czy pani dyrektor znalazła już kogoś na zastępstwo.

A Ewa nadal urlopuje z bratem ?

Co do puzzli nie doradzę, bo jestem pełna podziwu dla umiejętności waszych dzieci Młoda układa 12 elementowe, dobrze sobie radzi, lubi to. Ma takie drewniane-4 obrazki po 12 puzzli. Ale 60? Szok. Myślę, że Jagodka może 25 by ułożyła, ale wieksza liczba jest dla nas abstrakcyjna, a jak Wasze dzieciaki to układają? Na wzorze, pod wzorem? U nas to 12 jest nie patrząc na wzór.

Napisany przez: hekkate śro, 24 lut 2010 - 15:30

Dzięki wszystkim za gratulacje.

Izolda tort super. Zdjęcie jest pewnie nadrukowane na opłatek, tak? Też o tym myślałam.

Ma-Rita myślę, że puzzle 100 elementowe będą ok. Też jestem ciekawa jak Ian je układa, czy wzoruje się na obrazku i ponizej składa w całość czy na obrazku. Daniel z pamięci układa już swoje, ale ma może 12 elementowe.

Nysia w końcu i Ty się odezwałaś. Czekamy na fotki.

Iśka dyrektorka jeszcze o niczym nie wie. Powiem za jakieś 2-3 tygodnie. Tym razem mam zamiar iść na L4 dużo wcześniej (koniec marca lub po Wielkanocy), bo mnie dużo rzeczy denerwuje i mam serdecznie dość tego towarzystwa.

A ja dzisiaj w nocy nie mogłam spać, bo jutro mamy jechać oglądać działkę i rozmyślałam o różnych rzeczach. Oj jaka ja głupia. Teraz mam za swoje. Oczy same mi się zamykają.

Byłam dziś w pracy na dyżurze. Nie było ani jednego dziecka i tylko z tego plus taki, że sobie przez 4 godz z koleżanką porozmawiałyśmy.

Napisany przez: izoldciemnowlosa śro, 24 lut 2010 - 19:24

Zaległe życzenia urodzinowe dla kolejnych lutusiów

Hekkate - serdecznie gratuluję paseczka. Życzę, aby ten czas do rozwiązania minął Ci spokojnie i szczęśliwie. Wiem ile się staraliście i jak bardzo chciałaś zajść w tą drugą ciążę. Cieszę się razem z Tobą

Monilka - kurcze nie wyobrażam sobie Olki w tym gipsie Czy przedszkole jakoś zmieniło swoją wersję wydarzeń? Rozmawiałaś z nimi? jak to możliwe, że nikt nie wie jak to sie stało.
Na mój prosty rozum jak Oli się np by przewróciła to musiało ją to jakoś mocno zaboleć - nie płakała? W głowie mi się nie miesci.

Nysia witaj - dawno Cię nie było. Pisz częściej i oczywiście pochwal się zdjęciami całej czwórki

Mrówa - tort Olowy piekny. Szkoda, że ja tu u siebie nie mam nigdzie cukierni co tworzy takie cuda. Muszę sama, a ja tam wielkim talentem w kuchni się nie mogę pochwalić. Potrafię przypalić nawet wode na herbatę
Miszka na zdjęciach nie taki straszny jak go nam opisujesz ale wierzę na słowo że masz ciężko. jeśli cie to w jakiś sposób pocieszy to ja swojego młodszego 3 lata brata "prałam" do początku gdy mama przywiozła go ze szpitala, aż do momentu gdy poczułam że zaczyna boleć jak mi oddaje Później zmieniłam taktykę na rzucanie czym popadło - kiedyś pamiętam nawet spore garnki i pilot od telewizora, który rozbił się w drobny mak (szybko się wtedy godziliśmy ) Dopiero jak wyprowadziła się z domu znaleźliśmy lepszy, wspólny jężyk - teraz gdy wyprowadził się do narzeczonej - jakieś 75 km dalej tęsknię za nim ogromnie.

Ma- Rita - Mika ma puzzle takie na 100 a nawet na 120 elementów - i jedne i drugie nie sprawiają jej dużych trudności - no czasami trzeba jej troszkę pomóc, ale nie wymagam od niej cudów. Iśka - stawiam jej pudełko obok żeby patrzyła ale ona i tak z niego nie korzysta Sama układa - bardzo szybko znajduje prawidłowe klocki - czasami szybciej niż ja
Ale trafiłam jeszcze na taką "zabawkę z przeszłości" jak to co kupiła Mrówa Olowi na urodziny - https://www.wader-wozniak.pl/show.php?idseria=25&lang=pl&symb=edu&idzabawka=718&lang=pl
pamiętam że uwielbiałam się tym bawić

Tort rzeczywiście z opłatkiem i nadrukowanym jej zdjęciem. Chciałam żeby jej się podobał - owszem była zadowolona, ale najbardziej cieszyła się na tych urodzinach z szampana. Wcześniej nigdy nie piła i była przeszczęśliwa jak dostała picollo. A tort - stawiałam na to żeby był przede wszystkim bardzo smaczny - i taki (nieskromnie zaznaczę) wyszedł

Dziewczyny - dziękuję za miłe słowa. ostatnio miałam naprawdę zły dzień Pogadała z G. przetłumaczył mi kilka kwestii na nowo. Zrobilismy "małe" plany na przyszłość - kilka wyjazdów, spotkań rodzinnych. bardzo mi poprawił tym nastrój. Bardzo lubię spotykać się z moją rodziną
Wybraliśmy projekt na dom - musimy tylko czekac aż tam stopnieje śnieg, bo geodeta nie może tam wjechać. Jak wjedzie i skończy dokładny pomiar działki ruszamy z resztą dokumentów. mamy nadzieję wylać w tym roku przynajmniej fundamenty. Zobaczymy jak będzie z kasą.
hekkate - a wy co też chcecie się niedługo budować? Iska - dobrze kojarzę że wy też budujecie sie lub macie to w planach?

Eiwanka - widzę Cie - witaj - to chyba faktycznie będzie wątek powrotów

Napisany przez: eiwanka śro, 24 lut 2010 - 19:33

Już miałam znikać, a tu mnie wypatrzyli I dobrze, bo jakoś nie mogłam zabrać się za pisanie, mimo, że czasem zaglądam.
Teraz właśnie jestem na L4, bo jakieś paskudny wirus mnie dopadł i w komplikacjach zostawił zapalenie tchawicy i początki płuc i czasu ciut więcej, myślę, ze jutro napiszę coś więcej, co u nas. Dziś pierwszy raz siadłam do komputera, przez poprzednie trzy dni leżałam jak kłoda i nie miałam siły ręką ruszyć. Bardzo dziękujemy za życzenia dla Polusi i również ściskamy wszystkie 3-latki!!!

Napisany przez: Iśka śro, 24 lut 2010 - 23:59

Chciałam tylko powitac zaginone-odnalezione:)
Rozważania nad ilością puzzli skłaniają mnie do zakupu większej ilości-a nóż okaże się,że dziecko ograniczam. Dziś natomiast przeżylam szok, jak ona sobie z myszką na komputerze radzi

I niestety Izolda, ale co do planów budowlanych to nie my Z zasobnością naszych portfeli to raczej zostaniemy w M-3 (ale co tam łóżko piętrowe jest fajne )

i zmykam spac bo młody się kręci.

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 25 lut 2010 - 08:19

poszukalam i znalazłam - to Inek się chwaliła na wątku dom i mieszkanie


Inek - jak postępy - mozesz się pochwalić jaki projekt wybraliście. My się zdecydowaliśmy, ale jeszcze nie zakupiony bo mam ochotę sobie go jeszcze raz przeanalizować. I znalazłam rodzinę, w naszym województwie, która własnie zmierza ku końcowi z budową. Chcę z nimi porozmawiać i wypytać się o kilka rzeczy m.in o koszty i czy nie było jakiś błędów w projekcie (bo firma, która go projektowała dosyć często ma własnie wpadki konstrukcyjne)

Napisany przez: MrĂłwa czw, 25 lut 2010 - 09:40

Izold ... tort świetny. Gdybym taki potrafiła zrobić to na bank bym nie zamawiała.

eiwanka, Nysia ... witajcie zguby.

Co do puzli to ja ku setce też bym się skłaniał. Kiedyś przez pomyłkę kupiłam Olowi takie 60-tki maleńkie i myślałam (podobnie jak Iśka), że jeszcze muszą swoje poleżeć. A skąd ... Olo ułażył raz z tatą a potem sam je pykał raz, dwa. Teraz leżą i się kurzą czekając na Miszkę.

Napisany przez: Ma-Rita czw, 25 lut 2010 - 09:50

Witam

Eiwanka to Cie Izolda przyparla do muru I dobrze Mam nadzieje, ze wkrotce wiecej zgub sie odnajdzie.

Izold widze, ze torty ze zdjeciem dotarly rowniez do Polski W Holandii sa bardzo popularne, tyle, ze zdjecie jest na masie marcepanowej a nie na oplatku.

Co do puzzli to mlody uklada je spogladajac na wzor, a niektore bardziej z pamieci (te czesciej ukladane).

Napisany przez: hekkate czw, 25 lut 2010 - 09:53

Izolda dzięki za gratulacje.
Mamy zamiar się budować, ale chyba za jakieś 3-4 lata. I chyba zdecydujemy się na projekt własny. Mam fajny upatrzony tylko trzeba przerobić. A i chcemy tak zrobić, żeby był po części zbudowany jak domy pasywne.

Monilka odezwij się. Jak tam śledztwo? Jak się ma Ola?

Eiwanka dużo zdrowia życzę i czekam na dalszą część tego posta.

Puzle kupujecie takie zwykłe czy np drewniane lub jakieś twardsze?

Napisany przez: Iśka czw, 25 lut 2010 - 10:08

Pytanie techniczne-gdzie można zdjęcie na opłatek "wrzucic"? Ma-Rita na marcepan pycha

Mrówa motywacja mi tym bardziej wzrosła-idę szukac puzzli.

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 25 lut 2010 - 12:46

Nie rozumiem pierwszej częsci pytania
Na allegro tez robią zdjęcia na marcepanie - zaraz Ci poszukam - mi do koncepcji torta bardziej pasował opłatek niż marcepan

EDIT:
ten https://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=12421916
myślę że cena bardzo konkurencyjna i bardzo szybka realizacja

Napisany przez: AniaEL czw, 25 lut 2010 - 14:56

Nawet by mi nie przyszło do głowy, żeby tych opłatków szukać na allegro. Fajny pomysł i może go wykorzystamy w przyszłym roku.

Kinga samodzielnie to chyba ułożyła tylko puzzle z 15 elementów. Ona nie ma do tego cierpliwości, chciałaby, żeby wszystko było "już" i puzzel od razu musi pasować. Zresztą ona cierpliwością w ogóle nie grzeszy. Zachowuje się tak, jakby ją ciągle gdzieś coś gnało. A jeżeli przysiądzie na chwile i robi coś w ciszy i skupieni, to oznacza to tylko zbliżającą się katastrofę

Napisany przez: Iśka czw, 25 lut 2010 - 15:39

Piszesz, że nie rozumiesz ale odpowiedziałaś właśnie na nie dziękuję

Napisany przez: zacma czw, 25 lut 2010 - 19:53

Emil puzzle kiedys namietnie ukladal. Dzien w dzien ukladal i ukladal ale od jakis 2-3 miesiecy nie chce. I pewnie 100 byla by dla niego za ciezka.

Napisany przez: Iśka czw, 25 lut 2010 - 20:10

"Przejadły się mu"

Napisany przez: monilka pią, 26 lut 2010 - 00:38

Mrówa jaki piękny tort. Szkoda, że zamawiany A już byłam gotowa posądzic Cię o ukryte talenty. A Miszka z minami debeściak I całkiem spokojnie Ci się chłopaki bawią. Nie wiem doprawdy czego się czepiasz matka
O..a huśtanie na kocu o którym pisze hekkate Ola uwielbia, ale jaka jest awantura i płacz żałosny jak się przestanie huśtac
izolda wiesz. Złe dni się każdemu zdarzają. Mają prawo i Tobie. Wiesz..mnie czasami też dopada, że mi się już nic nie chce, nie chce tej gonitwy, ciąglego szukania i walczenia, pomimo tego, że wyznaję zasadę: bierz dziecia jakim jest i go kochaj i nie marudź. Gdyż winą tego dziecia nie jest to, co się stało. To co mówiąc po takiej stracie jakiej Ty doświadczyłaś. To będzie wracalo co jakiś czas, może czas przycmi emocje, ale zawsze będziecie pamiętac. I nie powinnaś się wstydzic tych dołków, ani przed nikim ukrywac. Bo nie jesteś jakaś tam superwomen, tylko normalny człowiek, który odczuwa, płacze jak boli. I nie wstydź się tego, bo to nie jest oznaką Twojej słabości, a oznaką tego, że po prostu tęsknisz za Ksawerym. I masz do tego prawo. ja przytulam w każdym bądź razie. A w chwili zwątpienia pisz.
Ale tort izolda!! Ja poszłam na łatwiznę, bo kupiłam w oszolomie Taka jestem.
Hekkate co za nowina!!! Gratulacje straszne......i po cichu zazdraszczam I nie pękaj przed zakupem działki. Od czegoś trzeba pierwsze kroki zacząc. My z K. też się powoli przymierzamy do budowy. Z tymże K. ma działkę, al emnie przeraża kwota jaka jest potrzebna na budowę. Takiego kredytu jeszcze nie ogarniam.
Nysiu..ja tęsknię za Tobą i za opowiadaniami o kudlatym!! Masz pisac częściej. To samo się tyczy eiwanki!!
Ola w gipsie radzi sobie naprawdę dobrze. Już się nauczyła z nim siedziec. Prawie nie kwęka. Śledztwo nic wykazac nie miało, bo przeanalizowałam sytuację jak się dało i do urazu mogło dojśc tylko w żłobku. Złożyłam skargę. ola odbierana ze żłobka płakała. Ale panie zwaliły na zatwardzenia Oli, a Ola przy zatwardzeniach płacze strasznie. Szkopuł w tym, że Ola nie powie i nie pokaże gdzie ją boli. I tak piskała im w żłobku cały dzień. Żłobek się wypiera, gdyż urazu nie stwierdziłam na miejscu ( wiozłam Olę biegiem na zajęcia do innego ośrodka i posadziłam sobie tyłem na kolanach podczas ubierania i niedowładu rączki nie mogłam zauważyc ). Zaraz po dowiezieniu do ośrodka niedowład został zauważony. Rano było wszystko ok. To gdzie ja się pytam mogło dojśc do pęknięcia?? A zresztą..nie sądzę, że ukryły prawdę specjalnie przede mną. Myślę, że dzieciaki latały same i Ola się wywróciła czy coś niefortunnie, czy próbowała raczkowac i któreś dziecko na nią poleciało. A że nikogo nie było, to nikt nie zauważył i potem panie nie wiedziały czemu Ola popłakuje. Ja tam mam tylko za złe to, że mi nikt nawet przepraszam nie powiedział i jak ja mogę miec pretensję. Ale nic to. Olka i z tym da radę.
Z dobrych wieści. Ataków Ola nie miała od dwóch miesięcy. Zaczyna cos tam gaworzyc, a piszą, że przy zespole Retta dziewczynki nie mówią. Phi..chyba Olki nie znają. I wiem, że będzie chodziła. Tak nam powiedzieli na turnusie. nie wiem jeszcze kiedy, ale będzie. Howgh.

Napisany przez: zacma pią, 26 lut 2010 - 22:02

Na pierwsze urodziny Emilka zrobilismy mu torcik z oplatkowymi Teletubisiami z akcentem z serduszkami. Wyszedl sliczny ale nie spakowal cudownie. Zdjec nie mam (byla glupia sytuacja na roczku wiec nie w glowie mi byly fotografie- to byly pierwsze i ostatnie urodziny jakie wyprawialam). No a ze byl zamawiany w cukiernii i z prosba ze na roczek wiec w domysle ze dzieci beda jadły zrobili tak alkoholowy ze dorosli nie chcieli go tknac. Fakt nasz blad ze nie powiedzielismy ale nam sie w glowach nie miescilo ze tak mozna a jednak mozna. Bleee.

Puzzle pewnie mu sie przejadly ale ksiazeczki i pociagi nie.

Monilka- tak sie zastanawiam czemu Panie z przedszkola nie zadzwonily do Ciebie ze Ola popiskuje. I jak mozna sposcic z oczu dzieci a tymbardziej Ole ktora wymaga wiekszej uwagi i opieki? Jesli jakies dziecko upadło na Ole to napewno nie zrobilo tego swiadomie a wine jak dla mnie powinny poniesc przedszkolanki badz dyrektor przedszkola. No i trzymam kciuki za to słodkie gaworzenie i chodzenie bo to to kiedys napewno nastapi. Mam nadzieje ze najszybciej jak to mozliwe.

Napisany przez: izoldciemnowlosa nie, 28 lut 2010 - 11:10

Ania - jak tam przyjęcie urodzinowe kingi - chwal się tortem

Napisany przez: MrĂłwa nie, 28 lut 2010 - 16:22

TalenĂłw Ci u mnie dostatek

Od nas rĂłwnieĹź nasjerdeczniejsze Ĺźyczenia.

Napisany przez: Ada25 nie, 28 lut 2010 - 21:51

Jestem i ja:)

Dziękujemy za życzenia:)

Oto nasz tort:

https://img714.imageshack.us/i/img2340g.jpg/

Dzieło teściowej-ja jestem totalnym beztalenciem kulinarnym. Był pyszny:)

Popiszę jutro bo jestem wykończona.

Napisany przez: Iśka nie, 28 lut 2010 - 21:53

STO LAT, STO LAT!!!!!!!!!!!!!! Dużo uśmiechu dla solenizantów.

Piękny tort

Napisany przez: hekkate nie, 28 lut 2010 - 22:12

Monilka dzięki i mi tu nie zazdraszczaj tylko bierz się za swojego chłopa
Co do działki to w sumie obejrzana, warunki zabudowy sprawdzone jeszcze sprawdzić chcemy księgę wieczystą i jak wszystko będzie ok to mam nadzieję, że dokonamy transakcji. A Wy może zanim kredyt weźmiecie to trochę odłóżcie?
Dzielna z Oli dziewczyna. Cieszę się z jej postępów i trzymam kciuki, żeby było coraz lepiej. A tak na marginesie 1% dla Oli przeznaczyłam.

Zacma dziwne, że w cukierni sami się zarządzili i nie zapytali czy z alkoholem czy bez ten tort.

Ada tort świetny. Czekam na relację z urodzin.

Najserdeczniejsze życzenia dla Kacpra, Kingi i Mikołaja.

Napisany przez: Agga:) nie, 28 lut 2010 - 22:25

Sto lat naszym trzylatkom

torty piękne

hakkate gratuluje życzę spokojnych dziewięciu miesięcy

Izolda a Ciebie mocno ściskam


piszecie tak o puzzlach ze dzieciaki już tyle części potrafią układać a daria nie chce, złoży może piec razem i już koniec układania ,uwielbia jak się jej czyta i później to ona czyta nam dużo pamięta, bo ładnie opowiada ,zmyśla dodaje coś swojego teraz tez dużo maluje kolorowanek próbuje nie wyjeżdżać za kontury
razem z Kinią bawią się lalkami czego wcześniej nie robiła , za to ta mała sroka to chyba teraz przechodzi jakiś bunt wszystko musi być po jej myśli a jak nie to w płacz jak to nie pomoże to się potrafi zanieś, dobrze ze daria jest już troszkę mądrzejsza i jej ustępuje, po głownie chodzi o drobnostki np robię im mleko w dwóch tych samych butelkach to Kinia musi mieć akurat to co dostała daria , lizak musi być ten co ma daria a są dwa identyczne no i spać nie chodzi tylko z misiem jak to było jeszcze niedawno tylko dokoptowała se żabę która coś tam śpiewa i gada ,nie mowie co się dzieje jak ja gdzieś przyciśnie
no i jeszcze to latanie prawie na golasa po domu przez cały dzień, nie ma sposobu na małe ,jedna warta drugiej

Napisany przez: zacma pon, 01 mar 2010 - 14:33

O kurcze ale piekny torcik. Szkoda go normalnie zjesc. Cudny.

CO do mojego torciku. No coz dla mnie bylo jasne ze jak na urodziny dziecka to bez alkoholu, dla nich widocznie nie. Jakbym miala chociaz cien watpliwosci to napewno bym zwrocila uwage i zapowiedziala ze bez %. Tymbardziej ze bym w cenniku/ zamowieniach jako tort dla dzieci.

Emis tez uwielbia jak mu sie czyta. Cale dnie chce o Tomku. I jak czasami sie zmieniwersje to juz sie upomina ze nie tak. Do lask na dobranoc wrocil Listonosz Pat.

U mnie juz prawie sniegu nie ma. Jest tylko na ulicy na wiekszej zaspie. Wieje fajnie wieje tzn lekki , chlodny wiaterek bo juz te pocniejsze podmuchy nie sa przyjemne.

Wczoraj cale podworko wygrabilismy. Az chce sie po nim pobiegac.

Napisany przez: Ewa75 wto, 02 mar 2010 - 18:13

Witam

Wszystkim 3 latkom spoznione ale szczere zyczenia urodzinowe

Ale mialam nadrabiania.Sorry,ze tak dlugo mnie nie bylo,ale po odwiedzinach brata padl nam komputer i dopiero wczoraj zostal naprawiony.

hekkate wszystkiego najlepszego i spokojnej ciazy

Izolda Maik to niemiecka odmiana angiielskiego imienia Mike.A Mike to skrocona foma imienia Michal
Pierwsza stronka super ci wyszla.

Na reszte odpisze jutro,mam jeszcze troche roboty

Napisany przez: MrĂłwa wto, 02 mar 2010 - 22:06

Ada ... szczękę zbierałam długo z podłogi jak zobaczyłam Wasz tort i przeczytałam, że to babcia młodemu zrobiła. Ale JAK????????

Ja dziś dochodzę do siebie. Na odstresowanie strzeliłam sobie piwo i zabieram się za drugie. G. jest teraz w Kirgizji w Biszkecie. W nocy Było tam trzęsienie ziemi 5 w skali Richtera. G. najadł się strachu, ze hej. Ja też. Na szczęsie jutro przylatuje do Kaliningradu a w czwrtek do domu. Prawie miesiąc go już nie ma.

Napisany przez: izoldciemnowlosa śro, 03 mar 2010 - 09:30

O kurcze - straszne. Wcale się nie dziwię że przestraszony - ja bym chyba w gacie narobiła
Z roku na rok obserwuję jak przyroda się zmienia, jak pokazuje swoje straszne oblicze. jak nie trzęsienie ziemi, to ulewa, powódź, huragany, erupcje wulkanu, susze .... Straszne to wszystko. Wg przepowiedni Majów koniec świata ma być w 2012 roku. Nigdy nie wierzyłam w te przepowiednie (Nostradammus i pozostała świta) Ale jak media donoszą o coraz to nowych zjawiskach atmosferycznych na świecie + weźmie się do tego dokonania cywilizacyjne Majów to chyba zaczynam się troszkę obawiać - może jest w tym jakaś prawda??

Ewa - pierwszą stronkę poprawię późnym wieczorkiem lub jutro rano

Ada - tort pierwsza klasa - tez taki chcę. Mrówa - Stawiam że na wierzchu jest opłatek Ale samo wykończenie robi spore wrażenie.
Dawaj zdjęcia - Twoja szwagierka na pewno cos fajnego pstryknęła - uwielbiam jej fotki

Monilka - możesz mi napisać jak się fundacja rozlicza z Tobą z tych pieniędzy co dostanie Ola z 1% ? Zastanawia mnie to od kilku dni - czy Ty masz wgląd w listę osób, które deklarowały wpłatę? Czy dostaniesz wszystkie pieniążki które wpłyną na Olę czy oni potrącają coś na "koszty fundacji" ??

Napisany przez: Iśka śro, 03 mar 2010 - 14:46

Ewa jak tam Maik z uszkami?

Mrówa nie zazdroszczę, Mocno musiąło zatrząśc. Dla mnie wogóle temat abstrakcyjny, z trzęsienia ziemi to przeżyłam tylko symulację w muzeumw Londynie Dobrze,że mąż już wraca. Czy po takim wyjeździe dłużej jest w domu, czy za chwilę znowu gdzieś musi jechac?

Młoda ma wirusowe zapalenie krtani-cała dwa tygodnie była zdrowa

Napisany przez: monilka śro, 03 mar 2010 - 23:47

Izolda nie jesteś pierwszą osobą, która mnie o to pyta. Widocznie fundacje i ich przekręty miały tak głośną antyreklamę, że teraz wiele osób wątpi. Powiem tak. We wcześniejszym wpisie fundacji widniał zapis: fundacja może przekazywac pieniądze zebrane na konkretne dziecko, ale nie musi. To był punkt do wielu manewrów. W tym roku ustawą bodajże z 12.02 zostało to uregulowane i Fundacje muszą przekazywac wszystkie środki zebrane na konkretnego dziecko na jego subkonto. Inaczej było by to nie zgodne z prawem/ Wgląd w listę osób mam wtedy jeśli dana osoba zaznaczy w deklaracji podatkowej, ze chce żebym widziała kto wpłacał.
mrówa doświadczeń z trzęsieniem nie zazdraszczam, jednakże tego piwa tak. Powiedz mi jak sobie radzisz przy takich dłuższych wyjazdach G. sama z dwójką??
Iśka a Jagoda jakaś przedszkolna się już zrobiła, że tak Ci choruje?
I że tak powiem za Mrówą też jutro będę dochodziła do siebie. Kupię sobie piwo, a co!! Jutro z Oluchą mamy wyjazd do Wawy na badania. I kto chce wrzaskuna kto?? Zołza już tak rozwydrzona się robi w gipsie, że szok. Ja mam byc na jej każde zawołanie. Chyba pasek pójdzie w ruch
Codziennie ją tym straszę, ale mnie zlewa i nie bierze mnie poważnie. Naprawdę nie rozumiem dlaczego.

Napisany przez: MrĂłwa czw, 04 mar 2010 - 07:50

monilka ... no ja teĹź nie wiem czemu Olucha nic sobie z tego paska nie robi
Co do wyjazdów to bywa różnie. Zazwyczaj G. miał 3 wyjazdy w roku (w kwietniu, pod koniec sierpnia i trzeci w zeżności od potrzeb). Teraz (również przez kryzys) tych wyjazdów ma więcej. W zasadzie to za chwilę znów jedzie na 2 tygodnie chyba tylko jeszcze dokładnie nie wiem kiedy.
Jak sobie daję radę to sama nie wiem. Ale to chyba tak jakoś jest, że po pierwsze chłopcy są dla mnie deczko bardziej wyrozumiali, do tego świadomość, że nie masz wyjścia też robi swoje. Mi dodatkwo pomagały teraz babcie. Olek był u jednej na prawie tydzień, Misza u drugiej kilka dni. W sumie było ok.

Napisany przez: AniaEL sob, 06 mar 2010 - 11:48

Ada ale tort, mnie byłoby go żal kroić. Masz bardzo zdolną teściową.

Mrówa nie zazdroszcze ci przeżyć i podziwiam, że tak sobie radzisz.
I masz racje, że jak człowiek musi, to nie ma innego wyjścia, ale wolałabym się nie znaleźć w takiej sytuacji.

Monilka żeby ciebie Olka kiedyś paskiem nie postraszyła
Ona świetnie wie, co robi i nie jest rozwydrzona, tylko jest mistrzynią manipulacji.

Agga Twoja Kinga to wypisz wymaluj moja. Zachowują się prawie tak samo.
Młodej doszło do tego jeszcze malowanie barw wojennych pisakami po całym ciele. I nie zawsze można to umyć przy pierwszym podejściu. Ostatnio była z babcią w skarbówce pomalowana na zielono na czole, policzkach i nosie. A dzisiaj lata po domu "opieczątkowana" pandą z "Misia".

Tak wyglądał tort Kingi (troche nie wyszedł, ale ona i tak była zachwycona)

Napisany przez: Iśka sob, 06 mar 2010 - 21:33

Tak, tak,a my w domu wszyscy po kolei mamy udawac ukochaną panią Mirkę. A jak ją zapytasz jak się panią Mirkę udaje i co się mówi, to odpowiada: Wszystkie dzieci siadamy. Oczywiście po tej kwesti, moje dziecko zamiast usiąśc zaczyna biegac po domu jak szalone i oczywiście tańczyc. nie wiem czyktóreś dziecko ogląda na Minimini Roztańczoną Angelinę-to idolka Jagody.Paśc można ze śmiechu jak młoda próbuje tańczyc niczym baletnica. Oczywiście występ trzeba zapowiedziec;
Panie i panowie, Ladies and gentelman, przed państwem niesamowita............. Jaaaaagoda!!!!!!

AniaEL tort super-Twoje dzieło? I oczywiście dinozaur-nie dziwię sie,że Kinga zadowolona.

Napisany przez: zacma sob, 06 mar 2010 - 21:50

Ania- jak dla mnie torcik mniodzio. W zyciu bym nic slicznego nie sklepala.

Kurcze lubie zime ale jak jest caly czas a nie raz jest raz wiosna a potem znowu mrozek. A takie plany mialam na ten weekend co do podworka

Napisany przez: hekkate wto, 09 mar 2010 - 11:43

Agga, Ewa dzięki za gratulacje.

Mrówa całe szczęście, że mąż nie ucierpiał w trzęsieniu ziemi.

AniaEl co Ty opowiadasz, że tort nie wyszedł. Według mnie jest super.

A ja sobie siedzę na L4, bo pojawił mi się krwiak i plamienia, ale już chyba jest lepiej. Najbardziej cieszę się, że widziałam bijące serduszko.
Jak chodzicie do biedronki to jest tam teraz dużo różnych świątecznych drobiazgów i są też klocki dla dzieci z rysunkami, które trzeba ułożyć.
Chciałam coś więcej napisać, ale mi Daniel nie da.

Napisany przez: Iśka wto, 09 mar 2010 - 16:46

hekkate uważaj na siebie odpoczywaj i żadnych stresów. Cieszę się,że widziałaś serducho-widok bezcenny

Zmobilizowana kupiłam puzzle 30, młoda "pyka" je z łatwością. Aż wstyd,że tak nie wierzyłam w jej zainteresowania

Widzę,że po ogólnym ożywieniu nastała cisza.....

zacma łączę się w bólu, co do powiewu zimy. Wolę jak trzyma dłużej, zato jak juz śnieg zejdzie, a temperaturka wzrośnie-powroty śniegu mnie dobijają.
Jeszcze trochę

Za 2 tyg powinnam wrĂłcic do pracy

Napisany przez: anulek2505 śro, 10 mar 2010 - 09:14

Witajcie!

Trochę nadrobiłam, ale tylko "'po lebkach'''.

Hekkate gratulacje !!!

Monilka ucaluj Olunie.

Nie zagladalam, bo tez mialam ostatnio ciezki czas. Brak pracy i brak jakichkolwiek nadzei na znalezienie pracy prawie doprowadzil mnie do depresji. Juz prawie mialam umowiona wizyte u psychiatry wstrzymalam sie jeszcze i jakos powoli mi sie polepsza. Nie jest jeszcze dobrze, ale.... Pracy dalej nie mam, ale zaczynam do tego wszystkiego inaczej podchodzic, tez dzieki mojemu P.

A tak poza tym u nas wszystko po staremu. Kacper rosnie. Na szczescie nie choruje. Tez jest malym buntownikiem. Do przedszkola nie chodzi i jak nie znajde pracy do konca kwietnia to nie mamy w ogole szans na przedszkole. u nas jest bardzo duzo dzieci chetnych na jedno miejsce w przedszkolu i pierwszeñstwo maja dzieci rodzicow pracujacych i dzieci samotnych matek (choc czesto te samotne matki wcale nie sa samotne i sytuacje finasowa maja 100 razy lepsza niz malzenstwa) ale na ten temat wypowiadac sie nie bede. Wiec dziecko moje bedzie "'dzieckiem domowy'' czego bardzo chcialam uniknac, ale jak widac nie da sie.

Napisany przez: Mrówa śro, 10 mar 2010 - 11:57

anulek ... ja mam dokładnie tak samo. Pomijam fakt, że bujam się z szukaniem pracy już tyle czasu i zaczynam mieć odruch wymiotny gdy przychodzi poniedziałek i czas przeglądania nowych ofert. Do tego jeszcze złapałam potworną blokadę w pisaniu listów motywacyjnych. O ile na stanowiska, w których mam doświadczenie lub pokrewne CV i listy mam rozpykane dość dobrze (opinia mądrych znajomych głów z branży) - szkoda tylko, że efekt w postaci zaproszeń na rozmowy mnie nie powala - to leżę przy ofertach w obszarach dla mnie abstrakcyjnych. Zupełnie nie mam pomysłu jak to liznąć i jeszcze podeprzeć dotychczasowym doświadczeniem. Jest kilka tematów, które chciałabym liznąć tylko mi to nie wychodzi qrde no! Mało tego ... ja MUSZĘ się przekwalifikować bo ogłoszeń zbliżonych do mojego profilu zawodowego nie ma zbyt wielu a w eksporcie to już wogóle masakra (przez rok były aż 2).

Do przedszkola wniosek składam ale szans nie mamy. Tu jest tak samo. W grupie u córeczki naszych sąsiadów dwójka dzieci była z "pełnej rodziny", reszta to "samotne matki". No ale ja się nie dziwię przy takich cyrkach z placówkami. Sama bym ze ślubem pewnie czekała gdyby to miało pomóc.

Napisany przez: Iśka śro, 10 mar 2010 - 14:26

anulek dobrze,że masz wsparcie w P, ale jak co to się nie zastanawiaj i skorzystaj z pomocy psychiatry/psychologa. Depresja może dotknąc każdego z nas i warto wtedy z fachowcem rozmawiac. Nie dziwię się,że niemogąc długo znaleźc pracy można miec przykre myśli (o sobie, o sytuacji). A taka konsultacja powinna wzmocnic-dlatego też bardziej wierzę w spotkania z psychologiem. Owszem psychiatra i farmakoterapia swoją droga może byc pomocna, ale warto wzmacniac siebie w rozmowie i terapi u psychologa.

Co do przedszkoli to pewnie u nas w mieście podobna sytuacja, dlatego mąż ma z samego rana 1 kwietnia iśc młoda zapisac. Mam nadzieję,że się uda. Jakby co, to ostatecznie mamy jeszcze obok Dom Kultury, w którym są zajęcia codziennie od 9-13 Może z moją pracą jakos dało by się to pogodzic. Wolałabym jednak przedszkole.

Napisany przez: Ma-Rita śro, 10 mar 2010 - 15:53

No to i ja dolacze do grupy, ktora szukanie pracy przyprawia o odruch wymiotny
A dodam, ze mam noz na gradle, bo od wrzesnia MUSZE isc do roboty. Obiecalam sobie, ze po Nowym Roku rozesle CV (mam na mysli styczen 2010 ) i co..... nawet mojego CV nie poprawilam, choc po prawdzie to niewiele tam do poprawiania.
Tez lapie dola jak pomysle o szukaniu roboty, wiec Anulek sama nie jestes


A poza tym u nas wirus panuje Cus a la grypa zoladkowa. Chlop i dzieciaki juz maja za soba, dzis dopadlo mnie

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 11 mar 2010 - 14:14

U nas ostatnio wielkie zamieszanie.
Byłam dwa tygodnie temu z Dominiką na komisji bo skończyły jej się orzeczenie o niepełnosprawności. Byłam przekonana, że dostaniemy je wraz z pieniędzmi bez problemu. W poniedziałek byłam po odbiór i jakież było moje zdziwienie - owszem Dominika jest wg lekarza niepełnosprawna, ale jednocześnie nie potrzebuje mojej codziennej pomocy (co oznacza, że sama sobie np. może założyć aparaty, sprawdzić czy dobrze funkcjonują, wymienić baterie ...) nie potrzebna jest jej rehabilitacja itd.
Lekarz orzecznik nie usłyszał czy Dominika mówi czy nie od razu założył że się komunikuje, jeśli ma aparaty to słyszy, a tak faktycznie to wypada wydać orzeczenie bo badania genetyczne wskazują że wada jest
Dziś napisałam odwołanie, jutro zawiozę i złoże - ciekawe co powie kolejna komisja no i kiedy - na tą czekałam półtora miesiąca.

Druga sprawa - Mika znów od poniedziałku ma katar - taki ropny zielony i gęsty. No i właśnie wczoraj zadzwonili ze szpitala, że zwolniło się na dziś miejsce na wycięcie migdałka - jak dziecko jest zdrowe to oni przyjmą ją na oddział na NFZ. No i doopa chora - i nie przyjęli Prywatnie jesteśmy zarejestrowani na 19.
Muszę Mikę wyleczyć i to jak najszybciej - w poniedziałek badania przed zabiegiem no i wypadałoby żeby wyszły dobre.
W tym roku jest piękna zima i podoba mi się jak dawno już mi się nie podobała. Ale naprawdę - przy wiecznie chorej Dominice - CHCĘ WIOSNY.
cdn

I napiszę Wam jeszcze coś co sprawiło ostatnio, że wiara w drugiego człowieka i jego dobroć jest ciągle żywa.
Tytułem wstępu - w grudniu w wiadomym ciężkim okresie dla mnie i mojej rodziny znalazło się naprawdę wiele osób, które słuchały, dzwoniły, pisały, płakały razem ze mną - ale te osoby wiedziały co się tak naprawdę stało to po pierwsze, a po drugie były mi bliskie w taki czy inny sposób (było też naprawdę dużo osób tu na forum )
I dwa dni temu rozmawiam z pewną klientką, która złożyła u nas zamówienie w styczniu i dzwoni co jakiś czas, żeby coś domówić. I ona wczoraj na zakończenie rozmowy mi powiedziała, że myśli o mnie, że ona czuje (tak telefonicznie, telepatycznie??? ) że stało się coś w mojej rodzinie złego, że ktoś zmarł i że ja się tym bardzo martwię. Było to dla mnie tak bardzo zaskakujące - bo w kontaktach z klientami i zupełnie obcymi ludźmi naprawdę jestem wesołą osobą, często się śmieję i nawet moja mama mi powiedziała, że po prostu zupełnie nie widać, że się faktycznie zamartwiam.
No i koniec końców rozbeczałam się tej babeczce do telefonu. Fakt - nie powiedziałam co się stało, bo i po co - jest naszą klientką, a nie psychologiem. podziękowałam za miłe słowa i pamięć. A ona na to, że jak będe chciała porozmawiać to mogę do niej zadzwonić - ona chętnie w miarę możliwości służy pomocą, bo jej mąż jest lekarzem i często pomagają ludziom, którzy tego potrzebują.
Szczerze jestem zaskoczona - ale tak bardzo pozytywnie, taką postawą tej miłej pani

Napisany przez: Ewa75 czw, 11 mar 2010 - 19:24

Witam

Dziewczyny jak ja slysze ,ze wasze dzieci nie maja szans na miejsce w przedszkolu,to mnie zlosc ogarnia.U nas wszystkie 3 latki maja prawo na miejsce w przedszkolu i dastaja je.Od roku 2009 musimy tez brac 2 latki

W moim przedszkolu sa 4 grupy w kazdej po 20 dzieciakow ,teraz beda nam robic dobudowke i od lata bedziemy mieli 5 grupe

hekkate odpoczywaj i nie stresuj sie !Dbaj o siebie i maluszka .

Izolda trzymam kciuki ,zeby Dominika szybciutko wyzdrowiala i przeszla badania no i zebyscie w koncu mieki to za soba.
A ta historia z ta pania to mnie wzruszyla,ale przekonalam sie sama ,ze sa tacy ludzie

Ma-Rita duzo zdrowka zycze wstretne to chorobsko.

Bylam u gina na badaniach i co sie okazalo?Mam cyste na prawym jajniku.Cale szczescie nie grozna ,bo wypelniona woda,ale 3 cm wielka.Pobolewala mnie czasem prawa strona ,ale myslalam,ze to wyrostek dostalam leki,mowil ,ze powinna sama peknac,jak nie to zabieg Jeszcze tego mi potrzeba.

Napisany przez: anulek2505 pią, 12 mar 2010 - 07:55

Witajcie !

Na początek dziękuję wam dziewczyny za dobre słowa. Z jednej strony fajnie się poczuć, ze nie jestem sama a z drugiej przykro mi że ktoś inny musi przechodzic to co ja. We wtorek byłam na rozmowie, ale to była porażka. Nawet nie bedę opisywała. Powiem tylko jedno, że niepotrzebnie sie stresowałam.
Iska wiem, ze psycholog byłby lepszą alternatywą, ale u nas jest tylko jedna pani psycholog, która jest w moim prawie w moim wieku, znam ją trochę i głupio by mi było przed nią się zwierzać, podejrzewam że nie otworzyłabym się.

Ewa trzymam kciuki, żeby leki pomogły i żeby nie był potrzebny żaden zabieg &&&&&& I ty mi nawet nie pisz takich rzeczy o przedszkolach bo mnie skręca. Dlaczego w innych krajach może byc normalnie a w innych nie.

Ma-Rita duĹźo zdrĂłwka dla Mai!!!!

Izdolda za Dominike też trzymam kciuki. Zeby wyzdrowiała i zakwalifikowała się na zabieg no i żeby twoje odwołanie coś pomogło. A co do tej miłej klientki, to podejrzewam, że więcej jest takich ludzi, ale fakt miłe to było z jej strony.

Mrówa trzymam kciuki za ciebie, znajdź w końcu pracę!!!! Może jak jedna z nas znajdzie to przerwie to jakąś złą passę. Ja tak cały czas mam nadzieję.... ale jak to mówią nadzieja matką głupich

Napisany przez: sylwia27 pią, 12 mar 2010 - 22:37

a ja tak skromnie się witam - jeśli można;)

u nas jakoś się kula, Ala chodzi do przedszkola na zasadzie dwa dni w przedszkolu, a dwa tygodnie w domu - na szczęście zazwyczaj Teściowa opiekuję się nią bo inaczej to chyba wyleciałabym z pracy...mówię Wam, nie jest lekko...chyba się jeszcze nei pozbierałam...

Zawsze sobie obiecuję, ze będę tu zaglądać a później nie ma sił i czasu - pomysły jakieś macie skąd je brać??? Widzę, ze pojawiły sie nowe osoby...

Pozdrawiam Was i nasze 3latki, a Monilka Ty coś z tym żłobem zrob bo to już lekka przesada...

Sylwia

Napisany przez: Ada25 pią, 12 mar 2010 - 22:38

Hej,

Ja znowu tylko na chwilę bo mam szpital w chałupie, choć i tak Miki wytrzymał długo w przedszkolu. Cały miesiąc. Ale zarazy przedszkolne to najwięksi killerzy. Padłam ja i M. no i niestety Michu też-trzeci silny antybiotyk w ciągu swego życia Ja już nie mam siły. Siedzę w domu non stop. Na dwór wyjśc się nie da, bo chorzy. Przedszkole jest ekstra-Miki się rozwija, tańczy śpiewa, gada i jest bardzo samodzielny...no ale

Co do torta to tak, dzieło teściowej w całości. Na górze opłatek a reszta inwencja teściówki. A te figurki to kupne. A płotek sama ulepiła z masy lukrowej, trawkę też...no a drzewko było prawdziwe gałązka z ogrodu oblepiona masą)

Anulek trzymam za Ciebie kciuki. Mam nadzieję że coś znajdziesz odpowiedniego. Lipa z tym przedszkolem to fakt. Będzie dobrze-musi!!!! Anulek a czy ty jesteś teraz na wychowawczym?

Mróweczko, kiedy chcesz wrócić do pracy. Młodszy jest jeszcze mały. A jak coś znajdziesz to z kim zamierzasz go zostawiać?

AnieEL tort na wypasie!!!

Ja póki co do pracy nie wracam. Michał jest strasznym chorowitkiem i cały czas siedziałabym na L4 a na nianię nas nie stać. Teraz jedziemy do takiej kliniki...tylko się nie śmiejcie-jakieś takie czary mary, różdżki przykładają i szukają alergenów. No ale muszę spróbować bo inaczej nie wytrzymam z tymi chorobami, choć w to nie wierzę. No ale zobaczymy. Podobno leczą dzieci nawet autystyczne. Podobno przyczyną większości schorzeń są pasożyty, się zobaczy. Mój pediatra twierdzi, że dziecko przedszkolne jak psa trza odrobaczyć raz do roku

Napisany przez: Ada25 pią, 12 mar 2010 - 22:43

Sylwia!!!! napisałyśmy równocześnie...bardzo mocno Ciebie ściskam. Dzielna dziewczyna jesteś i pisz, pisz zawsze wtedy gdy będziesz miała ochotę...ucałuj Alę koniecznie

Napisany przez: AniaEL pią, 12 mar 2010 - 23:43

Sylwia my tu zawsze na ciebie czekamy

Anulek ze mną jest bardzo podobnie. Ale ja gdy czytam ogłoszenia o pracy, to mi rece opadają. Nie spełniam nigdzie warunków, popadam w coraz większe doły i nawet CV nie chce mi się pisać.
Ja cały czas myśle nad psychologiem, robilam nawet rozeznanie do kogo mozna by pójść. Wszyscy polecają dwóch psychologów i jednego psychiatrę. Problem polega na tym, że psychologowie, to albo moja koleżanka z liceum albo znajoma rodziców, zaś psychiatra to moja kuzynka. Niby obowiązuje ich tajemnica zawodowa, ale strach i, chyba, wstyd przeważają.

Jeżeli chodzi o przedszkole, to najlepiej byłoby gdybym była niepełnosprawną samotną matką co najmniej czwórki dzieci, z których jedno też powinno być niepełnosprawne, a dziecko, które chce posłać do przedszkola powinnam miec adoptowane. Wtedy by się dostało. Składać podanie bedziemy, ale raczej nie liczymy na przyjęcie Kingi. I nie ma żadnej alternatywy, bo u nas nawet nie ma prywatnych przedszkoli.

Ada życzę Wam wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia.

Ewa mam nadzieję, że zabieg nie okaże sie konieczny. Cysty bardzo często znikają po leczeniu farmakologicznych.

Izolda ja nie jestem w stanie zrozumieć tych wszystkich "lekarzy orzeczników". Pewnie to kolejny taki, który uważa, że siedzi tam za kare i sztywno trzyma się wytycznych nie patrząc na człowieka.
Jestem dobrej myśli, co do tej spray, jaki i migdałków Dominiki.

Tort był dziełem moich sióstr. Początkowo dinozaur miał być pomarańczowy, żeby bardziej się wyróżniał, ale Kinga nagle zmieniła zdanie i stwierdziła, że tort ma być niebieski. Galaretka na Cerę była niebieska, ale zlała sie z podkładem i wyszła ciemnozielona

Znaleźliśmy miejsce na wakacje. Jedziemy na przełomie czerwca i lipca w okolice Bystrzycy Kłodzkiej i lczę na to, że nam się uda pogoda.

Napisany przez: izoldciemnowlosa sob, 13 mar 2010 - 09:21

No to jedno popołudnie proszę sobie zarezerwować na spotkanie ze mną i Dominiką. Wprawdzie do Bystrzycy jest jakieś 40 km, ale może jakoś uda nam się zjechać np. w połowie drogi w kłodzku, bądź w Polanicy??

Sylwia - witaj, naprawdę Kochana zaglądaj częściej - czekamy tu na Ciebie.

AniaEL - a nie masz jakieś takiej zaufanej przyjaciółki coby się wygadać i wyżalić?? - to tak na początek mogłoby pomóc. Tylko by się przydała taka co zawsze szczerze Ci powie co myśli o danej sytuacji, a jak trzeba będzie to stanie zawsze za Tobą murem.
Ewentualnie możemy zrobić taką psychoterapię tutaj na forum

Ania, Anulek, Mrówa - kurcze wiem, że w tych większych miastach nie ma szans na fajną pracę i jak pisałam to kiedyś tak powtórzę się teraz - ja sobie nie wyobrażam siebie szukającej pracy w większym mieście. Pewnie wypadałabym gorzej od was
Kurcze jak nie dostanę tego zasiłku na Dominikę to też będę musiała o czymś pomyśleć - ten zasiłek wypłacają mi oraz opłacają najniższe składki emerytalno-rentowe. Zdrowotne mamy z tego co opłaca G. na siebie. I tak wczoraj się zastanawiałam czy lepiej będzie jak będę szukać gdzieś u kogoś prace - czy może warto pomyśleć o czymś własnym. Mam kilka pomysłów, które chciałam wprowadzić w życie dwa lata temu - tylko jest jeden problem - wtedy miałam na to środki finansowe - teraz już nie

Ada25 u nas podobnie - choruje cały dom - a sprawcą jest Dominika, która przytargała coś z przedszkola. Już zgłosiliśmy że wróci do niego najwcześniej po świętach - teraz ma areszt domowy mam nadzieję, że wówczas już będzie wiosennie i będzie mniej zarazków


Przeraziło mnie to zdanie A czy któraś już odrobaczała swoje dziecię?? Jak to się robi i czy są jakieś wobec tego wskazania/ przeciwskazania ??

Napisany przez: Iśka sob, 13 mar 2010 - 14:08

Sylwia miło cię widziec. Pisz kochana, jak tylko znajdziesz chwilę. Często myślę o Was.

Ada, nie zazdroszczę. Ja właśnie "walczę", a właściwie mały. Recepta na antybiotyk leży w torbie wypisna,z nadzieją inhaluje młodego. Młody załałapał od Pyzy chyba tego wirusa, który u niej spowodował zapalenie krtani. Tyle,że u malucha przed 6 m-cem mało leków mozna podac. Kaszlał, dusił się, wymiotował flegmą. temp do 38,1. Dwie noce temu młody spał tylko na mnie, bo każda próba odłożenia powodowała po chwili atak kaszlu i wybudzenie, dziki płacz. Dobrze,że mamy chustę, zawiązałam Igora i tak siedziałam całą noc uroczo, ale choc zdrzemnąc się można. Koleżanka pożyczyła mi nebulizator i inhalujemy solą fizjologiczną. Wydaje mi się,że pomaga. Czy któraś z was stosuje? Właśnie przeglądam forum i net szukając informacji o nebulizatorach.

anulek, faktycznie, jeśli prywatnie zansz psychologa, to trudno się otworzyc. Ponoc najłatwiej nam mówic o sobie,albo najbliższym przyjaciołom, albo ludziom których wogóle nie znamy.

O odrobaczaniu nie słyszałam

Napisany przez: Ada25 sob, 13 mar 2010 - 14:51

Izolda no mnie też przeraziło to zdanie...nigdy tego nie robiłam ale do tej kliniki o której pisałam jedziemy za tydzień, tam ponoć zaczynają od zbadania czy dziecko ma robaki, drożdże, pasożyty. Ich odchody są przyczyną wielu schorzeń...nic o tym nie wiem. Sprawdzę, przebadam dzieci i zobaczymy. Może jakaś prawda w tym jest. Jak nie sprawdzę na własnym przykładzie to nie uwierzę i się nie przekonam.

Iśka o masz. Biedny mały. Wiesz co my dostaliśmy antybiotyk bez gorączki, bez kataru-po jednym dniu kaszlu miał zmiany w oskrzelach. Szło lawinowo jak zwykle Co do inhalacji to mam wypasiony inhalator (dostaliśmy od dziadków), kupiony zaraz po wyjściu ze szpitala. Na stałe ma włączone inhalacje z Pulmicortu, Berodualu i soli fizjologicznej. Odstawienie tego całego ekwipunku choćby na dwa dni powoduje duszności. Dlatego się inhalujemy. NA szczęście Michał to lubi. A i jeszcze jak jest kaszel Mucosolvan wlewam. Pomaga.

Napisany przez: Ma-Rita sob, 13 mar 2010 - 19:52

O prosze, ruch tu az milo

Sylwia fajnie, ze znalazlas momencik, zeby tu zajrzec

Ania a moze jakis psycholog w innym miescie bylby rozwiazaniem?? Masz teraz prawo jazdy, wiec moze warto pomyslec nad takim rozwiazaniem.

Izold rzeczywiscie chyba najlepiej potrzymac Dominike w domu, porzadnie wyleczyc i usunac migdalek.

Ewa zdrowka i trzymam kciuki, zeby cysta szybko znilka.

Iska jesli chodzi o nebulizatory to niestety nie pomoge. Ale przy takich meczacych atakch kaszlu i krztuszeniu sie pomaga tez zwykla parowka w lazience. Odkrecamy goraca wode nad wanna i siedzimy sobie z maluchem jakies 20 minut. Pomaga tez przy katarze i zatkanym nosie.

Ada to wesolo macie.....wspolczuje....A wiesz, ze na holenderskich forach dzieciowych duzo mam bardzo chwali medycyne niekonwencjonalna jesli chodzi o wykrywanie alergii u dzieci, zwlaszcza u takich przed drugim rokiem zycia. Z tego, co czytalam holenderscy pediatrzy czesto lekcewaza uwagi mam na temat alergii u takich maluchow, zwlaszcza jesli chodzi o skaze bialkowa. A tacy niekonwencjonalni lekarze bardzo czesto stawiali trafne diagnozy.

Co do odrobaczania to tutaj lekarze mowia to samo I to nie tylko dziecko, ale cala rodzina raz do roku profilaktycznie powinna sie odrobaczyc Bo wiadomo, jak to jest z pasozytami. Lekarstwa sa dostepne bez recepty, tak, ze bez problemu mozna je nabyc.

U nas tez troche chorobowo. Ja powoli dochodze do siebie po tym paskudnym wirusie. Malz zaczyna smarkac i kaslac, mlody z gilami. Tylko Maja jakos sie zachowala. Musze powiedziec, ze jestem zaskoczona, bo mloda jak dotad naprawde niewiele choruje (odpukac). Do zlobka poszla w pazdzierniku, majac zaledwie ukonczone 3 miechy. Obawialam sie troche, bo to okres kiedy wlasnie zaczynaja sie wszelkie infekcje, no i oczywiscie w Holandii zaczynala na stale szalec slynna swinska grypa. Tymczasem jakos rozeszlo sie po kosciach, mloda co prawda byla przeziebiona i brala raz antybiotyk, ale w porownaniu z tym jak Ian chorowal (on zaczal zlobek we wrzesniu, majac 7 miesiecy) to nie ma porownania, ale moze to zasluga karmienia piersia, ze mloda odporniejsza.

No, ale zeby nie bylo zbyt rozowo to u nas jazda zaczzyna sie jak przychodzi do jedzenia zupek i dan z warzywami. Mloda pluje i wrzeszy jakby ja ze skory obdzierali Wyprobowalam juz wszystkie dostepne marki sloiczkow, rozne konsystencje i **** Dzis sama ugotowalam warzywa z cielecinka i co....to samo Rece mi opadaja Z jedzeniem owocow, chleba, pieczywa chrupkiego, czy swiezych owocow np. banana nie ma problemu. Pakuje do paszczy, zuje, polyka, a z warzywami jazda bez trzymanki Juz nie wiem co robic......

Napisany przez: MrĂłwa sob, 13 mar 2010 - 21:43

Sylwia ... jak ja się cieszę, że zajrzałaś. Bardzo!!

Ada ... do pracy chciałam wrócić jak najszybciej. Oczywiście zakładam, że muszę dostać też odpowiednie wynagrodzenie, żeby zapłacić za opieką nad chłopcami i coby na część rachunków chociaż zostało. Mając na uwadze moje poprzednie zarobki jest to realne tylko tej pracy nie ma. Co do opieki to albo chłopcy będą z opiekunką, albo w "placówkach" w zależności od mojego wynagrodzenia i czy się dostaną. Dodatkowo znaczną część roku będę miała teściową w Gdańsku, więc odpadną L4 bo ona nie pracuje (przynajmniej teraz) jednak stan zdrowia nie bardzo pozwala jej na stałą opiekę nad chłopcami.
Zobaczymy jak będzie. Jeżeli nie znajdę pracy do września to zaczynam studia podyplomowe zaoczne, które (mam nadzieję) będzie finansował mi starosta. Żeby dostać pieniądze na studia trzeba być zarejestrowanym w PUP przez min. 3 miesiące i nie podjąć pracy do pierwszego zjazdu. Potem już można. A może jeszcze jakąś córę po drodze machniemy - się zobaczy.

Co do odrobaczania ... Olo nie chodzi do przedszkola ale ja podejrzewam, że ma owsiki W tym tygodniu idziemy na szczepienie z Miszą to pogadam o tym z pediatrą. Młody od jakiegoś czasu chlapnie, że go boli brzuch (tylko najczęściej wygląda to jakby chciał się popieścić i zwrócić swoją uwagę a nie jakby się gorzej czuł), do tego zgrzyta zębami KOSZMARNIE (ale na odwłoku w nocy nic nie widać). Kału jeszcze nie badałam, ale to akurat w kale może nie wyjść. Zobaczymy co powie pediatra. Może wszyscy przejdziemy odrobaczanie
Czekam na relację z kliniki czary-mary.

Iśka ... ja mam nebulizator. Na szczęście na dobrą sprawę używaliśmy raz. Skutecznie. Chłopaki bujali się z infekcją ciągle powracającą przez 3 miesiące. Osłuchowo niby ok ale kaszel taki, że sąsiadów w nocy budził. Po kuracji Mucosolvanem, solą fizjologiczną i chyba Beroduralem jak ręką odjął i nie wróciło.

Ma-Rita ... a może w małych ilościach przemycać warzywa do owoców? I powoli zwiększać dawkę?

Napisany przez: Iśka sob, 13 mar 2010 - 22:20

Mrówa, Jagodzie kiedyś robiliśmy badanie pod kątem owsików-nie kał, tylko miałam jej nad ranem przykleiś na okolice odbytu taśmę klejącą, przeźroczystą i potem tą taśmę na szkiełko (w laboratorium medyczntm dali). Ponoc to jest lepszy sposób badania.

Napisany przez: monilka sob, 13 mar 2010 - 23:33

Hekkate uważaj na siebie i odpoczywaj ile się da. Żadnych plamień!! A zpomniałam podziękowac za 1%. Dziękuje w imieniu rozwrzeszczanego Olucha.
Iśka, ale jaki powrót do pracy?? Na serio wracasz?? Co do inhalatorów to chwalę pod niebiosa, używamy regularnie. Stosuję mniej więcej ten sam zestaw co Ada. Sół fizjologiczna. Pulmicort działa bakteriobójczo, Mucosolvan na kaszel mokry i do stosowania do godz. 17. Po nim trzeba ostukac dziecia coby się odbiło, berodual na wydzieliny w oskrzelach i na rozrzedzenie ich. Zapobiegawczo sama sól. Inhalator pomógł nam przerwac pasmo nieustającego chorowania Oli po tym, kiedy zaczęła chodzic do żłobka. I do tej pory: jak się tylko pojawia pierwszy żłobkowy katar, inhalator idzie w ruch i obsusza pięknie, także Ola choruje teraz raz na pół roku.
anulek..nie wiem co Ci napisac. Nieustająco trzymam kciuki za was i za Twoją w końcu udaną pracę. Nie wpadaj w dołki. To jest taki kiepski czas na szukanie pracy. Kryzys, zima baardzo długa i to nie jest wina tego, że się do niczego nie nadajesz, Twój czas jeszcze nie nadszedł. Nie dołuj się anulku. Wcześniej czy później się uda!!
Izolda co do komisji i takich tam ja się wypowiadac nie będę, ale podchodzę trochę z innej perspektywy. Ciągając się z Ola po różnych ośrodkach i kiedy widzę dzieci wszelakie mnie zdumiewa suma zasiłku takiego przyznawana wszystkim po równo. ja wiem, ze Ty się zrzymasz, że Dominika nie dostałam bo aparatów nie założy sobie sama, ale uwierz mi, kiedy widzę dzieci tylko leżące, z przykurczami..to mi się serce kraje i przy tych dzieciach Twoja Dominika jest super samodzielna. Ja nie mówię, że wam się nie nalezy, ale nie rozumiem, dlaczego te dzieci mają po tyle samo. Żeby nie było, po ostatnim turnusie rehabilitacyjnym inaczej też spojrzałam na Olę. Ola momentami przy niektórych dzieciach wyglądała jak okaz zdrowia. Żadnych dysfunkcji widocznych, pomimo tego, ze nie mówi, rozumie. Macha główką na nie itp. I serce mi się kraje jak nie ma rozróżnienia w zasiłkach. jest stopień niepełnosprawności, a niepelnosprawności, ale wszystkim się należy po tyle samo, chociaż każde dziecko potrzebuje różnie. A tak ogólnie to mi chodzi po głowie założenie fundacji
A z tą chorobą i zabiegiem to normalnie pech.
Ewa trzyma za Ciebie kciuki, oby cysta sama pękła
Co do odrobaczania i pasożytów. Olce wyniki robię co pół roku, tak samo jak swoim kotom podaję tabletkę od robaków co pół roku Czasami Olce wychodzi lamblia.
Ma-Rita co do karmienia powinnam podac Ci łapkę. Jaki jak mam problem z karmieniem Olki od kilku miesięcy. Te co znały Olkę jako fajnego jeduna niech zapomną. Ciasteczka już nie ugryzie. Nie nie. Wszystko musi byc miksowane i to i tak wypluwa. Mleko wypje ten mój dzidziuś. A wszystko poza tym jest be..
Ale Ma-Rita poczekaj jeszcze z wprowadzaniem pokarmów. Cyckowym dzieciom później się wprowadza pokarmy wszelakie i widocznie młoda jeszcze nie dojrzała do innych smaków. A tak poza tym, to się nastaw na to, ze cyc mamusi będzie the best
A Olce w środę zdjęli gips i po zrobieniu zdjęcia znowu założyli na dwa tygodnie. Ale nie jest już tak różowo. Olka wścieklizny dostaje

Napisany przez: monilka sob, 13 mar 2010 - 23:36

A Sylwię to ja chciałam przywitac oddzielnie, gdyż ponieważ chyba sama wie, że zajmuje u mnie szczególne miejsce Sylwiuś, mordko moja kofana. Jestem z wami myślami. Odzywaj się częściej, ucałuj Aluchę i niech nie choruje. Jesteście już na swoim we dwie, czy u teściów??
Wiesz, że kiedyś dasz sobie radę ze wszystkim nie?? I wszystko przed Tobą, nawet jak tylko z Alą. Będziecie we dwie szczyty zdobywac. Ja to wiem.

Napisany przez: MrĂłwa nie, 14 mar 2010 - 00:57

Wiem, wiem ... tylko chcę najpierw z pediatrą pogadać. Mało tego, ponoć są plastry do tego typu "pobierania materiału" Ale w żadnej aptece, w której pytałam nigdy nie mieli.
Nam z G. stuknęło dziś 5 latek od podpisania papieru. Bo wogóle wspólnie to już od dawna druga dyszka leci.

Napisany przez: Iśka nie, 14 mar 2010 - 11:13

Taaa powinam w piątek do pracy się stawic ale wiecie-dzieci chorują.................. tak więc jeszcze trochę posiedzę

MrĂłwa no to chlup za te 5

Co do nebulizatorów, bo wczoraj trochę zaczęłam się zastanawiac. Forumowiczka pisała, że po inhalacjach dziecku z górnych dróg oddechowych na dolne wirus przeszedł. Lekarze stwierdzili,że właśnie tym "wcisnęła" wirusa niżej Macie jakieś wskazania co do inhalacji? Szczególnie chodzi mi sól fizjologiczną? I jeszcze jedno. Czytałam,że w zależności od miejsca do którego chcemy aby dotarł lek wielkośc cząsteczek powinna byc różna (od większych do najmniejszych, jeśli zależy nam na płucach). Widziałam na allegro jeden z nebulizatorów który ma właśnie wymienne jakieś części, które "rozdzielaja" cząsteczki na różne wielkości (jakoś nie składnie mi to wyszło ). Jest sens taki miec?

Igorek bez gorączki straszliwie świszcze, ale myslę,że zaczął katar schodzic więdz zmieniłam syrop i oklepujemy.

Wrzucam jeszcze "świeżą" fotkę

https://img17.imageshack.us/i/10427075.jpg/

Napisany przez: zacma nie, 14 mar 2010 - 14:55

Hej

My tez skladamy papiery do przedszkola. Ja nie pracuje i dopoki synek sie nie dostanie mi bedzie ciezko poszukac pracy. Nie mamy nikogo do opieki dla Emilka wiec wtopa.

Kupilismy ostatnio rowerek 16''. Sam sobie wybral kolorek zielony. Pedalowanie idzie opornie. Teraz spadl snieg i rowerek poszedl spac. Dzis ulepilismy skromne 3 balwany. Jeden to pewnie długo nie postoi bo cos go przechyla do przodu.

Dostalismy Pity. I tak fajnie jest zakrecone ze nic nie mozemy odliczyc. Niby mialo byc lepiej bo kasy wiecej ale kasy nie bylo. Ciekawe jak szef do tego sie ustosunkuje.

Co do inhalacji sie nie wypowiem bo nie wiem z czym to sie je. My zdrowi, Emil zdrowy wiec nie mamy doswiadczenia. I oby tak zostalo. I wszystkim zycze by nie chorowali.

Ja kiedys sie musialam odrobaczac. Mieszkanie w internacie i akademiku zrobilo swoje. Wstydzilam sie pojsc do lekarza ze soba to poszlam w imieniu babci:P Lekarz dal syropki i przeszlo. Emil tez zgrzyta w nocy (czasami) zabkami ale tak ze az mna wstrzasa. Dobrze ze wspomnieliscie temat moze i my kiedys sprawdzimy czy cos siedzi w organizmie.

Alergii chyba nie mamy, a bynajmniej ja o niczym nie wiem i nic nie zauwazylam. Tzn cos musi byc nie tak ale tylko latem bo od malego zawsze kolo oczka na policzku ma jasniejsza buzke i czasami taki malusi placek szorstki. Lekarka mowi ze to moze byc od slonca bo ma bardzo bialusia buzke.

W rodzinie mamy chlopca alergika. Czekolada, trawa i inne uczulaja. Ma to po mamusi i dziadku. Emil nie odziedziczyl po Tym dziadku nic. Moja strona rodziny czysta.
Chcialabym by tak zostalo jak najdluzej. ALe wiem ze nie raz czlowiek dorosly sie na cos uczuli.

Napisany przez: anulek2505 nie, 14 mar 2010 - 18:48

Hej !

Nie doczytałam do końca, bo mnie obowiązki wzywaja. Napisze tylko o drobaczaniu i inhalacjach.
Co do odrabaczania niedawno Kacpra odrobaczałam, bo nowa pediatra (mieniliśmy na kolejna) nam kazała. Przepisała nam lek na receptę, ale nie wiem czy bez recepty też można go kupić. To normalnie lek w kroplach więc wiekszego problemu nie było. Jak byłam młodsza to pamiętam, ze moja mama właśnie co roku nas odrobaczała (całą rodzine). Z resztą jak Kacpra odrobaczałam to mnie i P. przy okazji, bo jak się odrobaczy jednego członka rodziny to nie wiadomo czy koljeny nie ma robali.

Co do inhalacji to my jak robimy to też z pulmicortu, berodualu i soli fizjologicznej. Kiedyś przy każdym kaszlu robiłam Kacprowi inhalacje a ta nowa pani pediatra powiedziała nam, że nie wolno przy każdym. I chyba coś w tym było, bo ostatnio jak robiłam Kacprowi inhalacje to mu nic nie pomagały i jak go zbadała pani doktor to powiedziała że przy tym kaszlu co Kacper miał to nie powinno się robić.


Dziewczyny a dajecie swoim dzieciom tran ??? Ja Kacprowi daje od listopada i od tamtej pory nie był chory. Zimą w te mrozy nie miał nawet kataru. Nie wiem czy to akurat zasługa tranu, ale wcześnie bardzo mi chorował. Może spróbujcie. Tran można podawac dzieciom od 6 miesiaca życia.

Napisany przez: Iśka nie, 14 mar 2010 - 20:11

Czyli przy jakim? Mokrym?

Tak tran Jagoda dostaje codziennie, niestety, przedszkole to przedszkole i chyba tam łapie wirusy, bo w tamtym roku była okazem zdrowia.

Napisany przez: zacma pon, 15 mar 2010 - 08:49

Anulek- w zeszlym roku podawalam Emilowi tran. Nie zlapal zadnej choroby, ani nawet cieknacego noska. W tym roku postanowilismy nic nie dawac i nadal chlopak zdrow. Nie wiemy co to katar, kaszel ani gile z nosa.

Napisany przez: AniaEL pon, 15 mar 2010 - 10:31

Pisałaś o moim dziecku?
Ja już jestem przygotowana na badanie, czekam teraz tylko na material badawczy ale przy zaparciach Kingi może być ciężko

Zresztą z wszelkimi boleściami u Kingi to jest tak:
- Zjedz kanapkę
- Boli mnie brzuszek.
- Posprzątaj klocki.
- Bolą mnie rączki.
- Przejdziemy się tan kawałek.
- Bolą mnie kolanka.
Strasznie cierpi to moje dziecko

Tranu do ust nie weĹşmie i nie waĹźne jaki on ma smak.

Iśka fajne masz dzieci

Izolda ja też liczę na spotkanie. Na pewno będziemy się platać też po Górach Stołowych, więc do Ciebie bedzie niedaleko.

Dlaczego znowu spadł śnieg?????? Ja mam już dosyć!!!

Napisany przez: MrĂłwa wto, 16 mar 2010 - 13:44

Olo dziś rozciął sobie trochę łuk brwiowy. Na zakręcie się nie wyrobił i trzasnął głową we framugę. Dwa plastry szwowe założone, dzielny był bardzo. Nie płakał, tylko leżał z zaciśniętymi ustami i zamkniętymi oczyma. Na 'dowidzenia' powiedział (pani chirurg i asystentkom) "Fajne macie tu nożyczki dziewczynki". Jak ja kocham tego smyka, no! Że też on się normalnie przewrócić nie może ... tylko albo wybija zęby albo i chirurga lądujemy.

No to odrobaczam Ola. Mamy lekarstwo. Teraz tylko on. Jeżeli nie pomoże, to będziemy się badać i jeśli coś wyjdzie - wtedy cała rodzina. Niestety nigdzie w pobliżu nie mam labor. gdzie badają materiał z plastra/taśmy

Napisany przez: Iśka wto, 16 mar 2010 - 21:41

Napisany przez: hekkate czw, 18 mar 2010 - 13:13

Izold mam nadzieję, że odwołanie przyniesie spodziewane rezultaty. W domu wszyscy już wyzdrowieli?

Ewa trzymam kciuki, żeby cysta sama zniknęła i zabieg nie był konieczny.

Sylwia fajnie, że się odezwałaś. Cieszę się, że dajesz sobie radę.

Ada jak sytuacja w domu? Choroby opanowane? Daj znać jak po wizycie w klinice "czary-mary". A z tym odrobaczaniem to dałaś mi do myślenia.

Monilka nie ma za co. Każdy grosz się przyda, prawda? Gipsowa wścieklizna Oli już minęła?

Zacma jak to nic nie możesz odliczyć? Przecież za dziecko się odlicza kasę.

Anulek ja tranu nie daję Danielowi tylko jakieś szczepionki na odporność.

AniaEl strasznie obolała ta Twoja Kinga

Mrówa z Ola widzę prawdziwy twardziel.

A ja się ostatnio uczę i uczę, bo mam w pracy egzamin jutro, także trzymajcie o 12.30 kciuki kto może.
Dzisiaj strasznie mnie rodzice + Daniel wkurzyli. Pojechałam na badania to Daniel został na chwilę z dziadkiem. Jak wróciłam to ze mną na górę iść nie chciał, bo on woli z dziadkiem i babcią zostać (często tak jest jak z pracy wracam) i ryczy. Rozpuszczeniec jeden. Na dole robi sobie co che, je co che i jak chce, ogląda telewizję ile chce. Jak daję mu mleko to wypiję, ale na dole mleka nie wypije, bo musi być kakao i to jeszcze w bidonie, a nie w kubku. Jak nie chce iść na nogach to nie ma problemu, bo dziadek na ręce weźmie. Brak mi już do tego wszystkiego siły. Na nic moje tłumaczenia. A hasło roku dziadka, które dziś usłyszałam: "Jak będziesz płakał to pójdziesz na górę" - super kara, pogratulować pomysłu. A jak była dyskusja o przedszkolu. Pytali mnie czy jak Daniel będzie płakał to chyba go tam nie będę zaprowadzać. Jak stwierdziłam, że tak to oczywiście jestem najgorsza i że oni go będą zaprowadzać, a jak nie będzie chciał zostać to wróci do domu. Rządzi dziadkami jak chce, więc nic dziwnego, że tam woli siedzieć. Jak ja chcę się stąd wynieść.

Napisany przez: zacma czw, 18 mar 2010 - 19:55

Hekate no wlasnie nie mozemy. Szefostwo tak zrobilo Pity ze podatek wychodzi na 0. Pensja niby wzrosla na papierze a nie do reki. I to mialo rekompensowac ten 0 podatek.
No i tym sposobem nie mozemy odliczyc ulgi na dziecko. Wszystko sie wyjasnilo i jest dobrze, ale rozliczyc sie nei mozemy i skladamy samego golego Pita.

Moja 90 letnia babcia tez jest mistrzem tekstow. Ostatnio Emil chcial jej laske a ta powiedziala ze ma isc to taty i tata da malego kijka. Myslalam ze zapomni zanim tata przyjdzie ale nie meczyl go o tego kijka. No a na co dzien straszenie, opowiadanie niewiadomo czego, jak nie bedzie robil tego czy owego, nie bedziesz grzeczny to piesek cie zje, mama zbije. Takze moge pisac i pisac.

Mrowa super zagadal synek do personelu A powiedz co zdobil ze zabki wybil ?

Ania moj maly to tez symulant. Jak np marudzi badz placze i sie go pytam czy cos go boli to nagle wszystko. Zaczynajac od paluszkow konczac na wlosach

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 18 mar 2010 - 20:47

To moĹźe tak hurtowo co??
Jutro Mika ma wycięcie migdałka właśnie o 12.30
Od kilku dni znowu źle słyszy i po szybkiej konsultacji zabieg będzie poszerzony o drenaż uszu z (najprawdopodobniej) wprowadzonymi drenami na rok czasu Ostateczną decyzję podejmie lekarz jutro podczas zabiegu. Dziewczyny strasznie się boję - niby prosty zabieg przeprowadzany na tysiącach dzieci, ale ja po prostu chodzę jak w delirce, moje rozdrażnienie udziela się całej rodzinie i po prostu od kilku dni nasz dom to jeden wielki skład amunicji - wystarczy jedna iskra żeby to wszystko wybuchło. Pamiętajcie o nas jutro proszę

Napisany przez: zacma czw, 18 mar 2010 - 21:04

Izolda niby prosty zabieg dopoki nie jest wykonywany na naszych dzieciach. Jesli juz jest wtedy robi sie z tego powazna sprawa i kazdy rodzic drzy o zdrowie swojej pociechy. I to jest normalne. Masz prawo sie denerwowac bo wlasnie tak jest. Ja trzymam kciuki i wierze ze wszystko sie dobrze skonczy i po zabiegu powiesz nie bylo tak zle.
Hekate za Ciebie tez trzymam kciuki

Napisany przez: sylwia27 czw, 18 mar 2010 - 21:53

hej, dziękuję Wam wszystkim za ciepłe przywitanie i pamięć

mam nadzieję, że wszystkie sprawy, egzaminy zakończą się pomyślnie!

wiecie co, wypadłam z 'obiegu' - muszę zajrzeć na wcześniejszy wątek i ogarnąć Was:)

Monilka - nadal mieszkamy z Teściami co chyba wszystkim odpowiada...nie będę tu smęcić, ale też trudno udawać, ze jest ok - jakoś wszystko się toczy, doświadczamy zarówno radosnych chwil (czy ja się chwaliłam, że zdałam na prawo jazdy:)), jak i czasem beczymy - najsmutniej mi jak Ala pyta kiedy tata wróci, albo czy możemy pojechać do Niego w odwiedziny..i zaczyna chlipać...

daję póki co radę!
pozdrawiam Was Wszystkie gorąco!

Napisany przez: MrĂłwa czw, 18 mar 2010 - 22:22

zacma... Olo potknął się na spacerze (trzymając się za rękę oczywiście ) i tak niefortunnie upadł, że ząb (jeden) mu się rozpadł na kawałki.

Kciuki hurtem trzymać będę.

Sylwia ... pokażesz nam Alę?

Ja zaraz biorę się za piciora wreszcie.

Napisany przez: Joanna 81 pią, 19 mar 2010 - 07:11

Izold całym sercem, myślami i modlitwą jestem dziś z Wami. Czekam na wiadomość, denerwuję się także i ja, ale wierzę, że zabieg przebiegnie pomyślnie

Napisany przez: AniaEL pią, 19 mar 2010 - 08:23

Dziewczyny mocno trzymam kciuki i ciepło myślę. Wierze, ze i zabieg Dominiki i egzamin Hekkate skończą się dobrze.

Hekkate u nas są podobne "jazdy". Kinga robi, co chce i wymusza wszystko płaczem. Sceny jak z "Super Niani", a wszystko to jest brakiem konsekwencji. Oczywiście to ja jestem ta najgorsza, bo ja od Kingi ciągle czegoś wymagam i stawiam ograniczenia. Marzy mi się, żeby uciec od tych ludzi jak najdalej i żeby nie wiedzieli, gdzie mieszkamy.

Sylwia gratuluję prawka. Sprawnie Ci poszło. I też czekam na fotki Ali.

Mrówa Olo zawo[użytkownik x] świat, zobaczysz

Ja oszaleję przez tę rekrutacje do przedszkola. Nie dość, że szans wielkich na przyjęcie nie mamy, to żeby złożyć podanie, to trzeba się troche nagimnastykować. Wniosek wypełnia się i przesyła przez internet, ale potem trzeba go wydrukować i zanieść do przedszkola Poszłam dzisiaj koło 7.30, ale pani dyrektor jeszcze nie było i jak usłyszałam "będzie później". Jakby ktoś pracował, to musiałby specjalnie wziąć wolne, żeby złozyć to podanie, które generalnie i tak jest już złożone.

Zmieniłam okulary, zafarbowałam włosy, przeprosiłam się z lakierem do paznokci i innymi kolorowymi kosmetykami.
Do tego wybieram się na spotkanie informacyjne w ramach programu "Mama może wszystko". Tylko nigdzie nie mogę znaleźć informacji, czy aby w nim uczestniczyć, to muszę być zarejestrowana jako bezrobotna.
Może wreszcie wyjde na prostą.

Napisany przez: zacma pią, 19 mar 2010 - 09:23

Mrowa- no to faktycznie pech i niefortunne upadniecie. Ja to zawsze mam stresa ze jak Maly sie wywali to mu zeby poleca.

Napisany przez: hekkate pią, 19 mar 2010 - 14:35

Dzięki dziewczyny za kciuki. Już po wszystkim u mnie. Zdałam.
Izolda odezwij się jak już będzie po zabiegu.

Napisany przez: Ada25 pią, 19 mar 2010 - 21:06

Izolda bardzo mocno trzymam za Was kciuki&&&&&& Będzie dobrze, musi kurde.

Hekkate gratulacje:) A tak apropo jak się czujesz??

U nas choroby pokonane-unhalator działa cuda. Od poniedziałku Mikołaj wraca do przedszkola i znowu zacznie się pewnie coś-te zarazkio przedszkolne to normalnie najgorsza zaraza na świecie. Dodam że póki nie poszedł do przedszkola był zdrowy jak koń-niestety u nas tran nie działa. No nic, może czary mary pomogą.

Ma-Rita o widzisz to u Was odrobaczanie to rzecz normalna-tu się trzeba upominać

Iśka jak Igor??? Przeszło mu? Wiesz co stosuję inhalator już trochę ale nie słyszałam żeby zepchnął infekcję niżej-choć to pewnie zależy od infekcji. Nam pomaga-lekarz mi mówić że inhalacje z samej soli fizjologicznej nigdy nie szkodzą

Ania no z przedszkolem państwowym jest bardzo ciężko. My nie mamy szans na państwowe i póki co chodzi do prywatnego-bo miał 2,5 roku jak zaczął. W tej chwili ma 3 lata a i tak szans nie ma. Jedyna szansa to "plecy". Bardzo chciałabym go przepisać bo to daje mi po kieszeni

Napisany przez: Ada25 pią, 19 mar 2010 - 21:08

Mrówa...wiem że pewnie nie było Ci do śmiechu ale ja się poryczałam po jego tekscie Jest cudny!!!!!!!!!

Napisany przez: sylwia27 pią, 19 mar 2010 - 21:39

Alę pokażę jak przypomnę sobie jak się wklejafotki - poważnie

Napisany przez: sylwia27 pią, 19 mar 2010 - 21:40

Mrówa - takie zębowe wypadki przerażają mnie najbardziej i perspektywa ruszających się zę bów.brrrrr wszystko ok?

Napisany przez: Mrówa pią, 19 mar 2010 - 23:40

Syla ... Olo wybił jedynkę w maju ubiegłego roku. Teraz rozkwasił łuk brwiowy (tylko ). No ale w maju to był koszmar. Oszczędzę opisów bo popełniłam je już pewnie kilka razy ... Powiem, że jedyne co mnie cieszy po tym wszystkim to to, że Olo na widok dentysty nie spi.....dala gdzie pieprz rośnie.
U nas sprawdza się oczywiście tekst, że najcięższe w skutkach upadki to te maksymalnie kontrolowane przez rodziców. Pozostaje mi puścić Ola samopas ...

Izold ... czekam z niecierpliwością na wieści.

Hekkate ... gratki, gratki, gratki ....

Baby ... czy która latoś gdzie tu na wybrzeże się nie wybiera? No bym się zobaczyły czy cuś?

Napisany przez: hekkate sob, 20 mar 2010 - 07:47

Zacma to Was w pracy na szaro zrobili. A Twój mąż ma taką samą sytuację z tym podatkiem?

AniaEl to jazdy macie z tym złożeniem podania do przedszkola. A ten program "Mama może wszystko" brzmi obiecująco.

Ada super, że choroby już przeszły. Oby jak najdłużej ten stan się utrzymał. Coraz bliżej wiosna, więc powinno być coraz lepiej.

U mnie w domu spokój, bo mutter się nie odzywa. To może potrwać, bo ja też nie mam zamiaru się odzywać.

Ja z przedszkolem to mam szczęście. Mimo, że mieszkam w małej mieścinie to i tak dla wszystkich dzieci nie ma miejsca. Przyjmują wg kolejności urodzenia no i wg kolejności zgłoszeń.

Napisany przez: sylwia27 sob, 20 mar 2010 - 14:44

muszę poćwiczyć wklejanie;)

Napisany przez: zacma sob, 20 mar 2010 - 17:55

Hekate - to wlasnie u P w pracy tak wyszlo. Ja nie pracuje.

Napisany przez: Iśka nie, 21 mar 2010 - 15:08

Nasza pediatra stwierdziła podobnie. Zakupiłam więc nebuluzator, bo jesli mozna ominąc antybiotyk i pomóc w ten sposób przy suchym kaszłu, przy katarze, to jestem za a,że Jagoda w tym roku pokazała nam w pełnej krasie jakie mogą byc skutki kataru, więc szarpnęliśmy się

Dzieki, Igorek juz ok, cieszę się,że udało się bez antybiotyku. Wprawdzie nadal ma kater i kaszle, ale brak gorączki i śpi dobrze.

Izolda myslę o Was. Daj znac jak po zabiegu, jak czuje się Dominika

Sylwia cwicz, cwicz, bo jestem bardzo ciekawa jak Ala urosła.

Inek a co u Was? Coś koleżanka nie zagląda

AniEL a co to za program?

My Mrówa jedziemy w okolice Jeleniej Góry-Karwi 14 sierpnia-już się cieszę, teraz tylko czekam ile nam zwrotu wyjdzie z podatku, bo to główny element budżetu wakacyjnego.

Napisany przez: Iśka nie, 21 mar 2010 - 15:09

Oooo wszystkiego najlepszego dla Michałaka- I półrocze za nim

Napisany przez: Ada25 nie, 21 mar 2010 - 22:50

Aaaa bardzo dziękujemy. Rośnie mi chłop:)

Napisany przez: Ada25 pon, 22 mar 2010 - 17:12

Heloł,

Byliśmy w tej klinice. Wróciliśmy. Ludu jak psów. Czekaliśmy dość długo mimo iż byliśmy zapisani na konkretną godzinę. Najpierw siadł Michał. Na roztocza, pleśnie, kurz nic nie wyszło, na psa, kota, wziewne nic. Na pokarmy to wyszło że na mleko oczywiście, na laktozę Mam karmić dalej, odstawić znowu cały nabiał-mimo że nic na buzi nie ma i kupy też ładne. A jak nie wytrzymam to mam przejść na pepti (chyba nie wytrzymam-matka polka ze mnie żadna by się tak poświęcać ) Kontrola za 6 tygodni. A wyszło że ma owsiki. Dostał masę homeopatii na wzmocnienie po antybiotykoterapii.

Mikołaj-alergia na roztocza-już odczulony. Na mleko i białko jaja kurzego też wyszło-odczulony ma być za tydzień a i do tego żeby mi się nie nudziło ma lamblie i owsiki. Jesssuuuu Mam go przeleczyć i dieta a i też homeopatia jakaś specjalistyczna-w aptece tego nie ma-musiałam zamawiać. Wszystko na receptę-a ja myślałam że leki homeo są bez recepty-myliłam się. Ceny tych leków też mnie powaliły. Pójdę z torbami.

No i na koniec wyszedł ząb

Napisany przez: Ma-Rita pon, 22 mar 2010 - 20:52

Ada no to rzeczywiscie na brak atrakcji nie mozecie narzekac....A moglabys jak juz dostaniesz te leki napisac ich nazwy i sklad?? Zobacze moze uda mi sie dostac cos takiego tutaj. Oczywiscie chodzi mi o leki na to robactwo wszelkiej masci

Izold czekamy na wiesci od Was.


U nas Majka znow ma zapalenie ucha i antybiotyk. Lekarz rodzinny powiedzial, ze jak sieto w niedlugim czasie znow powtorzy to wysle nas do laryngologa.

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 23 mar 2010 - 10:48

To tylko tak krótko co u nas - Mika ogląda bajkę więc mam jakieś góra 15 minut dla siebie.
Klinika baaardzo fajna, świetna opieka, naprawdę nie żal mi tych pieniędzy, które tam zostawiliśmy - w rzeczywistości wyszło 600 zł więcej niż przy rozmowach wstępnych, bo oprócz wycięcia trzeciego migdałka, nacięto uszy i założono dreny oczyszczające.
Młoda strasznie cierpiała przez dwa pierwsze dni - migdał był ponoć ogromny - wycinali go na trzy razy. Wody w uszach miała sporo - do dziś jej się skrapla i wypływa na zewnątrz.
Teraz jeszcze kaszle, jest strasznie marudna i rozgoryczona. Przeszkadza jej prawie wszystko, nie może pić nie może jeść (no chyba że lody, ale już jej nie daję, żeby przypadkiem z jednej strony jej nie ulżyć a z drugiej nie zaszkodzić) Od piątku jesteśmy na syropach przeciwbólowych, bo na zmianę skarży się na ból gardła, ból języczka (przy trzymaniu języka podczas zabiegu zdarła się troszkę skórka - cały zabieg trwał ponad 45 minut więc bardzo długo) lub ma wysoką gorączkę.
Do tego antybiotyk, bo zaraz po zabiegu zaczął wypływać ropny katar, który gdzieś się tam jeszcze nazbierał i nie mógł wypłynąć przez wielkość tego migdała. W piątek kontrola.
Ale - jeden wielki plus - Mika od piątku chodzi bez aparatów słuchowych (przez tą skraplającą się cały czas wodę z uszu) i słyszy doskonale. Jesteśmy z G. w wielkim szoku i jak tylko się wszystko wygoi to będziemy jej robić ponowne badanie słuchu w śnie fizjologicznym - mam nadzieję, że się uda

Nie odnoszę się do waszych postów, bo nawet ich nie czytałam Mam nadzieję że wybaczycie mi to - napiszę szerzej może w weekend. Mam nadzieję że do weekendu będzie już dobrze.

Napisany przez: Iśka wto, 23 mar 2010 - 17:02

Izolda dzielna ta Twoja dziewczynka, całusy dla Dominiki. Ale się bidula musiała/musi wycierpiec. Ciekawe z tym słuchem

Dobrze,Ĺźe juz zabieg za Wami.

Ada, bo jakoś mi umknęło. Czemu robiliście badania na alergię i gdzie? Nie wiedziałam,że takim maluchom jak Michałek juz się robi badania.

Umyłam okna, męż poszedł z dzieciakami do parku,a ja mogę głośno puścic muzykę. Głośno lubię słuchac tylko gdy jestem sama. Dziś króluje Kult, Farben Lehre i Raz Dwa Trzy-a Wy czego słuchacie sprzątając? (oprócz uroczej paplaniny naszych 3-latków )

Napisany przez: Ada25 wto, 23 mar 2010 - 21:31

Ma Rita no więc tak. Na te robale-owsiki i lamblie dostali:
Starszy - Zentel (400mg/20ml) 1xdziennie 20ml przez dwa dni, potem dwa tygodnie przerwy i Pyrantelum 1x4ml przez 3 dni i potem Furozolidon 3x6ml przez 7 dni-sporo tego ale Miki jest ponoć ostro zarobaczony bo ten rezonans którym go badali to przy lambliach aż drżał-nie wiem ile w tym prawdy, leki zacząl dostawać wczoraj.
Młodszy-tylko Pyrantelum 1x2,5ml przez 3 dni, potem 2 tyg przerwy i znowu Pyrantelum taka sama dawka.

Iśka pojechaliśmy do takiej kliniki VegaMedica, głównie z Mikołajem ze względu na powtarzające się infekcje i okropne duszności-ileż można inhalować sterydami. I tam badają każdego pacjenta takim przyrządem-biorezonansem czy jakoś tak. Przykłada się do ciała taki pręt i lekarz sprawdza na pacjencie poszczególne alergeny. Jest to metoda zupełnie nieinwazyjna i musiałam spróbować choć nie do końca w to wierzę, ale może pomoże. Były nawet miesięczne maluchy.

Izolda dobrze że już po. Mam nadzieję że jej się poprawi o 100%. Trzymam kciuki!

Napisany przez: monilka śro, 24 mar 2010 - 00:26

Od razu się przyznam, że wszystkiego nie czytałam i nie nadrabiałam.
Izolda dzielna Domi, a z tym słuchem to rewelacja!!! Słyszy bez aparatów?? Matko huto, to znaczy co?? Wystarczyło dobre przepłukanie uszu?? W szoku jestem i trzymam kciuki.
AniaEl ja się bardzo cieszę z tych Twoich poczynań. I makijaż w ruch i na ten kurs.. i więcej wiary w siebie, bo naprawdę Ty na to zasługujesz.
Ach i my z Olą od 19.04 na tydzień do Wawy w końcu jedziemy na badania. Jakby nie patrząc wypada mi ta jazda przez Śląsk Muszę tylko zadzwonic do Aggi i może się spotkamy co??
A ja nie podczytałam, gdyż jakaś zajęta jestem ostatnio.
I Ola się dostała do przedszkola, ale Ania ja Khm.., khmm spełniam kilka warunków, poza takim, że sama na mało rozgarniętą wyglądam. Może mnie panie zaliczyły do osób z jakimś lekkim upośledzeniem Ale Ola się dostała. Oczywiście idzie do przedszkola specjalnego, ale takiego w którym już były dziewczynki z jej chorobą.
Ja od września zaczynam studia. Idę na pedagokikę specjalną. Miałam iśc od lutego, ale było za mało chętnych, a potem planuję otworzyc własny gabinet. Jestem szurnięta nie?? Ale jak to się mówi: albo szklank do połowy pusta, albo do połowy pełna. U nas ciągle do połowy pełna

Napisany przez: monilka śro, 24 mar 2010 - 00:31

Ach, ach zapomniałam wam napisac, ze oprócz dwóch kotów, ostatnio się dorobiłam piesa. Normalnie taki sam był na Oli dogoterapii, to jak miałam nie brac Mój K. mówi, że może jeszcze rybki, papugi etc. ale on się w ogóle nie zna i jakiś mało empatyczny Ale jest co robic w domu. Mamy małą sunię Golden Retriver. Co z niej wyrośnie zobaczymy. A może duża będzie już na naszym własnym

Napisany przez: Inek śro, 24 mar 2010 - 18:27

hekkate, ja ci chyba jeszcze nie gratulowałam... więc gratuluję!

Napisany przez: zacma śro, 24 mar 2010 - 20:18

Izolda- super ze juz po zabiegu.
Monilka- no jeszcze jeden psiak i bedziemy mialy tyle samo. Mi sie teraz marzy kolejny kocurro. Jakis norweski badz maine coon. Chociaz pewnie sa to tylko marzenia bo przy moich dwoch wychodzacych on by sie czul poszkodowany. A szkoda by patrzyl sie przez szybe. No a jego nie wypuszcze bo mi zaraz rasowca skroja.

Napisany przez: AniaEL czw, 25 mar 2010 - 23:32

Izolda cieszy mnie, ze zabieg sie udal i ze Dominika bardzo dobrze teraz słyszy, chociaz pewnie nawet nie mysleliscie o takim efekcie.

Monilka ale ci sie rodzina rozrasta U nas Olka do przedszkola na pewno by sie nie dostala, mimo twojego uposledzenia bo jest jedynaczka.

Ada po przeczytaniu Twojego posta jestem jeszcze bardziej sceptycznie nastawiona do takich klinik. Nie odczula sie ot tak, to jest dlugotrwaly proces. A gdyby Michas byl uczulony na laktoze to nie pepti, tylko nutramigen i nie moglby przyjmowac calej masy lekĂłw, bo laktoza bardzo czesto jest substancja pomocnicza.

Iska na temat programu wiem tylko tyle, ze zostal stworzony, aby pomagac kobietom w powrocie do pracy po wychowaniu dziecka. Sa to jakies szkolenia, ewentualnie udzial w projektach finansowanych ze srodków UE. Wiecej będe wiedziala pk 8. kwietnia i spotkaniu informacyjnym.

W niedziele bylam na plotkach w Krakowie i troche i odzylam, ale dzisiaj jiestety znow mialam spiecie z tesciowa Do tego tesc jest obrazony, bo chcemy dziecko poslac do przedszkola, a on z zona sa na emeryturze. Zostawiam to bez komentarza.

Napisany przez: Ada25 pią, 26 mar 2010 - 10:40

Aniu no właśnie dlatego też nazwałam tą klinikę "czary-mary"...też mi się nie wydaje że on na mleko i laktozę uczulony-bo pelno jest jej chociażby w moim mleku, które doi od urodzenia i nic mu nie jest. No nic na początku maja mamy wizytę kontrolną-dowiem się wtedy ile było w tym prawdy...jedyne co jest dziwne że Miki po odrobaczeniu i odczuleniu na roztocza przestał kasłać i śpi spokojnie w nocy-zniknęły też cienie po oczami. Ale może to być spowodowane tym że chwilowo w przedszkolu brak jest zarazy

Napisany przez: Ewa75 nie, 28 mar 2010 - 13:34

Witam po dlugiej nieobecnosci,ale czasu mi brak

Izolda super ciesze sie ze tak pomyslnie zabieg przebiegl.

hekkate gratulacje za zdany egzamin.A z czego go zdawalas ,bo nie moglam wyczytac?
Jak sie czujesz?

My bylismy na badaniach sluchu w piatek,jest troche lepiej.Kontrola za 4 tygodnie,jak nie bedzie poprawy to w maju znowu beda wstawiac dreniki juz teraz mnie trzesie jak tylko o tym mysle.Ale mam nadzieje ,ze bedzie dobrze

Jeszcze 4 dni do pracy i mam urlop

Napisany przez: Iśka nie, 28 mar 2010 - 22:27

Ewa jakieś plany urlopowe?

Upiekłam kruche ciastka na święta-drugie podejście, bo wczoraj tak starałam się ich nie przypalic,że były surowe

Napisany przez: hekkate wto, 30 mar 2010 - 20:17

Iśka a nie dało się tych ciastek znowu do piekarnika włożyć i uratować?

Ewa dzięki. Egzamin był na nauczyciela mianowanego. Nie wiem czy w Niemczech są też jakieś takie stopnie awansu.

AniaEl nie dogodzisz każdemu choćbym nie wiem jak się starała. A teściowie w ogóle kiedyś proponowali, że zajmą się wnuczką?

Inek dzięki za gratulacje.

Monilka no to super psiaka kupiliście. Bardzo mi się ta rasa podoba. Ola zadowolona? Gratuluję decyzji w sprawie studiów. Ja kiedyś też miałam zamiar jeszcze się wybrać, ale jakoś teraz mi się nie chce, a poza tym to kasę wolę na dom przeznaczyć.

Sylwia no i co z tym ćwiczeniem wklejania zdjęć? Dałaś sobie spokój?

Izolda bardzo się cieszę, ze zabieg ma takie skutki. Mam nadzieję, że efekt się utrzyma.

Jak tam porządki? U mnie nic nie tknięte. Mąż ma umyć okna, ale pojechał do taty robić wędliny i tak dziś cały dzień zleciał. Jutro pewnie dalej będzie pomagał. Ja nie wiem kiedy cokolwiek zrobię, ale szczerze to mam to gdzieś.
W końcu kupiliśmy dziś Danielowi buty na wiosnę, a kurtkę kupiłam na allegro nową za 20 zł. W sklepach to ceny strasznie wysokie.

Napisany przez: Iśka wto, 30 mar 2010 - 22:07

Niebardzo, bom dostała zacmienia umysłu i zaaaaaaaaagrube zrobiłam.
Jak samopoczucie?

Napisany przez: hekkate wto, 30 mar 2010 - 22:29

A dzięki, w miarę dobrze jest. Apetytu za bardzo nie mam i w sumie tyle. Jeśli chodzi o zachcianki to jadłabym tylko coś zimnego i soczystego typu lody, owoce.

Napisany przez: Iśka śro, 31 mar 2010 - 07:25

Napisany przez: Iśka czw, 01 kwi 2010 - 08:39

No to młoda 3 na liście
Przy jej wczesnym wstawaniu (5 rano), nie było trudno byc przed 6.

Napisany przez: MrĂłwa czw, 01 kwi 2010 - 09:37

Chodzi o przedszkole? Bo przymulona jakaś jestem - nie rozumiem ...

Nas (mnie i Ola) chyba choróbsko łapie ...

Napisany przez: Iśka czw, 01 kwi 2010 - 10:46

Ha, ha, u nas w kółko o przedszkolu. Tak, tak przyjęcia do przedszkola.

Napisany przez: MrĂłwa czw, 01 kwi 2010 - 10:53

No to co ... gratulować! U mnie wyniki rekrutacji we wtorek po Świętach (tylko, że ja już wiem jaki będzie wynik ). Teraz tylko będziemy z G. nachodzić przedszkole z odwołaniami ... może to coś da ...

Napisany przez: AniaEL czw, 01 kwi 2010 - 14:25

U nas wyniki rekrutacji też dopiero po świętach i jak u Mrówy wynik raczej jest przesądzony.
Tutaj nawet nie ma prywatnych przedszkoli, więc nie mamy też zadnej alternatywy.
Z róznych wzgledów nie możemy też liczyc na teściów.

Kinga chodzi zasmarkana i pokaszluje. mam nadzieje, że jej nie rozłoży do konca.

Młoda albo jest kilka miesięcy do tyłu, albo kilka do przodu. Od kilku dni oglada tylko bajki o Bozym Narodzeniu, a ostatnio chciała, żeby jej poczytać o zwiastowaniu

Zreszta ostatnio ma dużo dziwnych pomysłów.
Któregoś dnia wieszałam pranie na balkonie i ona mi pomagała. Potem poszłam zanieść miskę do łazienki, a ona tam została. Przymknęłam sobie dzrzwi, chwyciła się prętów i zaczęła krzyczeć: "ratunku, ratunku".
Kiedyś nam ją zabierze opieka społeczna.

Napisany przez: Iśka czw, 01 kwi 2010 - 22:21

Muszę sprostowac-3 na liście,ale zapisy dopiero od dziś,a wynik poznamy 10 maja. Tak więc z gratulacjami niestety wstrzymajcie się.

Ania EL, Jagodzie zdarz się śpiewac kolędy i tłumaczy mi,że musi cwiczyc,żeby nie zapomniec do następnych Świąt- pyskata się robi

Napisany przez: AniaEL sob, 03 kwi 2010 - 10:11

Życzę Wam słonecznych, wiosenno-rodzinnych, ciepłych świąt. Z osobami, które kochacie, w jak najlepszych nastrojach. Niech znaczenie Wielkiej Nocy zmieni w nas na lepsze jakiś mały szary kącik - ku wspólnej radości i pożytkowi. Niech smakołyki ucieszą kubki smakowe, a ominą biodra, uda i pośladki. Niech mokry Dyngus naprawdę przełoży się na zdrowy i dostatni rok do następnego razu.

Napisany przez: hekkate sob, 03 kwi 2010 - 16:11

Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych spędzonych w miłej, rodzinnej atmosferze i mokrego dyngusa.

Napisany przez: hekkate pon, 05 kwi 2010 - 18:02

No i jak tam po świętach?

Napisany przez: zacma pon, 05 kwi 2010 - 19:51

U mnie super. Wynudzilam sie jak 150, do tego nic nie robilam. Wszystko zrobil "mezus", gosci nie mielismy zadnych, zadnych nie odwiedzalismy. Wczoraj byl dzien na spacerki i zabawy na placu z parku.

Powiem Wam czemu sie tak obijalam. W sobote obcinalam wyciete drzewa z galezi i sie zagapilam i ciachnelam sobie palec wskazujacy sekatorem.

Napisany przez: hekkate pon, 05 kwi 2010 - 20:59

Zacma rany co z Twoim palcem? W całości jest? Ja też się kiedyś zagapiłam i na krajalnicy kawałek palca odcięłam, ale malutki i wszystko odrosło.
Co do świąt to u mnie tak samo. Nudy na 102. Nikogo nie było u nas i my nigdzie nie pojechaliśmy. Wczoraj był spacer, a dziś pogoda nie pozwoliła wyjść, a dodatkowo bałam się tych wiader z wodą. Poza tym od rana pobolewa mnie głowa.

Napisany przez: zacma pon, 05 kwi 2010 - 22:39

Palec zyje. Przecielam sobie go wzdłoz. Fuks chcial ze sekator ktorym cielap posiadal ostrze tylko z gory, druga czesc byla gumowo zakonczona, bo tak to bym chyba z dwoch stron ciachnela. Mialam juz stracha by jechac na szycie ale P mnie pocieszyl ze nie trzeba. Krwi polalo sie sporo. Dzis juz lepiej, zdjelam narazie opatrunek niech powietrze dochodzi bo pod nim jakos blado palec wygladal. Przy odkladaniu rzeczy na polke upuscilam ja sobie na palec i znow siknelo. Do wesela sie zagoi. Ale stracha mi to napedzilo.

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 06 kwi 2010 - 12:01

Zacma - pewnie boli najważniejsze że nic poważniejszego się nie stało.
Hekkate a Ty odpoczywaj póki możesz - najważniejsze pierwsze miesiące żeby fasolka miała spokój. A jak się czujesz w ogóle?
Iska, Ania, Mrówa - naprawdę współczuję tych przepraw z przedszkolem - dla mnie to jedna wielka paranoja - piszą ustawy o wcześniejszym edukowaniu dzieci, a nie mają na to odpowiedniej ilości placówek. Co oni liczą że ludzie będą płacić prywatnie?? Chociaż mam znajomych, którzy w akcie desperacji oddają nawet do prywatnych placówek
ja mam to szczęście że w takiej miejscowości jak moja decydujący głos ma dyrekcja - nie ma punktów za samotne matki i inne przywileje, większość dzieci się dostaje. Ja również złożyłam podanie na następny rok - chociaż w tym Mika chodziła naprawdę w kratkę - i już mam gwarancję, że będzie przyjęta. Prosiłam o uwzględnienie jej ponownie w starszej grupie - czyli teraz będzie w 4-latkach.

u nas lipa nasze radości odnośnie lepszego słyszenia Dominiki nie sprawdziły się - Młoda znów słyszy jak przed zabiegiem. ponadto bardzo źle się się goją uszy po drenażu - od tygodnia z uszu leje się ropa, a w niedzielę wypadł jeden z drenów za kilka dni jedziemy na kolejną kontrolę - lekarz powiedział, że lepiej będzie jak poczekamy kilka dni i zobaczymy jak ucho się goi bez drenażu - jeśli będzie się zbierać woda to czeka nas ponowny zabieg, jeśli się będzie goiło poprawnie to zobaczymy co dalej.
Święta minęły nam bardzo rodzinnie - mój dziadek kończył 70 lat i zjechała się spora część rodzinki (35 osób). było super - uwielbiam takie nasze rodzinne zjazdy. I tak nie było niestety wszystkich. Za rok dziadkowie będą obchodzić 50-lecie ślubu i wtedy dopiero się będzie działo

Napisany przez: Ewa75 wto, 06 kwi 2010 - 13:23

Czesc.

U nas po Swietach tez ok.Byla u nas moja mlodsza siostra i rodzice.W drugi dzien Swiat bylismy u tesciow.
Brzuchy pelne ,dzisiaj dieta i dluuugi spacer,mamy wiosne ,sloneczko i 15 stopni.Do tego mam urlop,Fajnie jest!

Zacma dobrze ,ze tak sie skonczylo.Moj maz kroil w wielka sobote kapuste do bigosu i skonczylo sie na klejeniu rany w szpitalu

Izolda-ta historia jest mi bardzo znana.Po wyciagnieciu drenow,ropa przestala po 2 dniach leciec,bo uszy zarosly.Niestety ropa zostala ze ta blona.Ale powoli sama zanika i mam nadzieje ,ze bedzie dobrze.Jak nie to tez nas czeka kolejne wstawianie drenow,no i chyba znowu 3 migdal narosl,bo mlody znowu chrapie.Jak nie urok to sra...

Jedna dobra wiadomosc-moja cysta pekla

Napisany przez: AniaEL wto, 06 kwi 2010 - 14:42

Izolda mam nadzieję, że jednak obędzie bez kolejnego zabiegu i że uszy szybko sie zagoją.

Zacma szczescie w nieszczesciu, ze tak się to skończyło.

Ewa cieszę się, że cysta sama pękła i obedzie sie bez grzebania w Twoich wętrzościach.

A ja wpatruje się w monitor i nie mogę uwierzyć. Mam wrażenie, że źle coś czytam albo nie rozumiem.
Kinga dostała się do przedszkola!!!!!!
Cud.

Napisany przez: izoldciemnowlosa wto, 06 kwi 2010 - 18:20

Ania no to gratulacje!! Świetna wiadomość Teraz już wszystko powoli zacznie się układać po Twojej myśli.
A zapytam tak z przekory - co na to dziadkowie?? Pewnie niezadowoleni i będą to demonstrować. Ale olać to Fajnie że będzie miała kontakt z rówieśnikami

Napisany przez: MrĂłwa wto, 06 kwi 2010 - 18:41

Ania ... GRATULACJE. Jak ja Ci zazdroszczę. U nas oczywiście klapa. Olo nie dostał się do żadnej placówki. Ech ...

Izolda ... ja teĹź trzymam mocno kciuki.

Napisany przez: monilka wto, 06 kwi 2010 - 23:06

No to ja spóźnione życzenia świąteczne składam.
Izolda trzymam kciuki, żeby się wszystko dobrze skończyło
AnieEl i widzisz i widzisz...Twoje czarnowidztwo wyłazi. A tak na marginesie to strasznie się cieszę. Ola też się dostała do przedszkola, z czego jestem baardzo szczęśliwa, bo po przygodzie z pękniętym barkiem wożę ją do żłobka z mieszanymi uczuciami
Ewa super wiadomośc z tą cystą!!
Zacma..to chyba w sumie dobrze, że ogólnie historia, ktora mogła się zakończyc nieciekawie..skończyła się na draśnięciu

Olce się jakby pogłębiają cechy autystyczne Unika kontaktu wzrokowego, nie chce w ogóle współpracowac. Jak kiedyś pokazywała gdzie oko tak teraz nie chce nic robic. Nie wiem. Może ja za mało ja motywuję, czy pracuję z nią. Czasami tęsknię za tą swoją kontaktową dziewczynką i bym chciała ją z powrotem.

I jeszcze anegdota ze świąt. Byliśmy u siostry ciotecznej mojego Dziadygi, która to również ma dziecko niepełnosprawne. Nie chodzące, ale mówiące i potrafiące się w miarę obsłuzyc. W drodze powrotnej rozmawiając na ten temat Dziadyga rzekła, że w sumie rozumie siostrę, bo jej musiało byc momentami ciężko. Czym wzburzył mnie trochę, bo jakoś mnie malo rozumie Na co Dziadyga rzecze: ale wiesz: bo Ty jesteś inna i jakoś Ciebie inaczej postrzegam Czy te chlopy to durne nie są??

Napisany przez: Iśka śro, 07 kwi 2010 - 16:32

Monilka może nie pocieszę, ale nie szukaj winy w sobie!!!! Bzdurne teorie winiące matki to juz przeżytek. Niestety wszelkie zaburzenia w kręgu autyzmu mają to do siebie, że bywają regresy. Ola jest mała, wiele przed nią. Pewnie jeszcze nie raz zaskoczy wszystkich zarówno nową umiejętnością, jak i krokiem w tył. Dużo siły, cierpliwości Ci życzę. Mam nadzieję,że czujesz wsparcie w bliskim, bo zawsze łatwiej gdy z kimś dzielimy smutek. Wiem,że ciężko pracowac gdy efekty nie są widoczne, a nawet zamiast do przodu, cofamy się, ale trzeba cwiczyc i cwiczyc. Oleńka jest w żłobku specjalistycznym z tego co pamiętam i tam jest objęta stymulacją, plus jeszcze jakaś poradnia? Wiem,że pewnie na NFZ nie wiele sie należy ale wykorzystuj co tylko mozliwe. Ucałuj Oleńkę.

Napisany przez: Ada25 pią, 09 kwi 2010 - 16:30

My też po Świętach, nie lubię Świąt. Wymęczyłam się tylko i przeżarłam.

Po klinice czary mary chłopaki nawet nie mają kataru.

U nas jeszcze nie ma wyników do przedszkoli. Złożyłam podanie tylko-do 23 kwietnia mają być wyniki, na 45 miejsc Mikołaj jest 142 czyli mogę zapomnieć i zostaje ta prywata, która była.

Aniu bardzo gratuluję

Napisany przez: AniaEL czw, 15 kwi 2010 - 09:42

Pytasz, jakbyś nie wiedziała

Domyślam się, że jest ci trudno, bo chciałabyś widzieć jakieś efekty pracy z Olką, choćby najmniejsze. Ja mogę tylko o Was ciepło myśleć i zyczyć Ci dużo siły w zmaganiach z codziennością.
I słuchaj Iśki, bo mądrze pisze, a ona się na tym zna ( z tego co pamiętam).

Mrówa gdzie starasz się o pracę i jak rozmowa kwalifikacyjna?

Z gazety dowiedzieliśmy sie, że w całej gminie zabrakło miejsc dla 24 trzylatków. Widać władze jednak dotrzymały słowa i w tym roku było więcej miejsc dla maluchów. Może udało się nam dla tego, że nie wybieraliśmy najbardziej obleganego przedszkola w miescie.
Moi rodzice są zachwyceni. Z resztą oni, od samego początku naciskali, żeby Kingę posłać do przedszkola.
Za to reakcja moich teściów była do przewidzenia. Teściowa od momenty, gdy dowiedziała się, że staramy się o przedszkole, chodzi "ofucana", a teść powiedziała nam wprost, że to głupota posyłać dziecko do przedszkola, gdy dziadkowie są w domu. No cóż.

Napisany przez: Iśka czw, 15 kwi 2010 - 13:38

chciałam tylko dodac: "nic tylko kofac Tfą ofucaną"

Napisany przez: MrĂłwa czw, 15 kwi 2010 - 20:34

Tylko na słowo ... MAM PRACĘ!
Wreszcieeeeeeeeee!
Zaczynam od maja.
Więcej popiszę jak znajdę chwilę żeby złapać oddech bo ostatnio mam zdecydowanie za dużo głupich spraw na głowie, którymi najchętniej bym się nie zajmowała ale skoro już się w to g. wpakowałam, to muszę brnąć.
Buziaki.

Napisany przez: Ada25 czw, 15 kwi 2010 - 22:31

MrĂłweczko kochana noooo BRAWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
GRATULACJE:)

Napisany przez: hekkate sob, 17 kwi 2010 - 17:34

Zacma jak tam palec? Pewnie już śladu nie ma po wypadku?

Izolda czuję się dobrze. W czwartek miałam wizytę i wszystko z maluchem ok. Nie mogę się doczekać, żeby poznać płeć. A jak uszy Dominiki?

Ewa super, Ĺźe cysty juĹź nie ma.

Ania gratulacje. Cieszę się, że Kinga dostała się do przedszkola. Teściami się nie przejmuj. Najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona.

Monilka co u Oli?

Mrówa gratuluję! A gdzie jest to więcej, które miałaś napisać?

U mnie jakoś leci. Wczoraj byliśmy z Danielem u lekarza no i ma zapalenie krtani. Dostał jeden zastrzyk i po nim spał tak jakby był zdrowy. Katar z nosa mu leci i kaszel zaczął już się odrywać. Nie ma kiedy chorować tyko jak pogoda się ładna zrobiła. Dobrze, że gorączki nie ma.

Napisany przez: monilka nie, 18 kwi 2010 - 00:34

A dobrze. Jak po zdjęciu gipsu miał nóżki osłabione i nie chciała chodzic w ogóle, tak znowu ostatnio chodzi coraz chętniej. Zaczyna się interesowac też coraz bardziej co się dzieje naokoło. A poza tym to u nas jak w kołowrotku. Właśnie wczoraj wróciłam z Olą z badań ze szpitala gdzie leżała kilka dni (fakinsziet jednak stwierdzili jej jeszcze na dokładkę refluks - a byłam pewna, że Ola refluksu na 100% nie ma), tak jutro pakujemy się i wyjeżdżam z Oluchą do Wawy na tydzień do CZD, gdzie będą jej w końcu wprowadzac dietę. Tak, żeby się nam nie nudziło.
Ale mój K. zrobił mi dzisiaj prezent i kupił mi laptoka, mojego własnego . Tak, żebym miała na te swoje wszystkie wyjazdy. I mam pięknego lapka i śliczny pokrowiec i w ogóle niu, niu, niu
Mrówa!!! Brawo. Strasznie się cieszę. No napisz trochę więcej no!!
Hekkate. Biedny Daniel Ucałuj maleńtasa i niech szybko wraca do zdrowia

Napisany przez: zacma wto, 20 kwi 2010 - 20:30

Witam jestem i ja.
Nie pisalam bo mialam tesciowa u siebie. Bylo dobrze. Tylko szkoda ze pojechala.

Emil juz spi juz od pol godziny a z przerwami od 18. Poszedl i sam zasnal. Potem usnal przy piciu mleka. Takze na szybko umylismy zabki , odsikalismy i sru go do łozka. Ciekawe czy az tak sie zmeczyl czy cos sie kolo niego kreci. Ostatnio mial katarek a dzis kilka razy sobie kaslal rano.

Moj palec juz dobrze. W zeszlym tyg jeszcze bolal teraz juz prawie nie. Za to w zeszlym tegodniu przypikowalam czolem w kant szafki. Rozcieta glowa, sliwa na czole.

W tym tyg narazie bez upadkow i wypadkow.


Mrowa - super ze masz prace.

Monilka- mam nadzieje ze pobyt w CZD mija nienajgorzej i szybko z niego wyjdziecie. No i gratuluje lapka. My kiedys mielismy dwa ale sprzedalismy bo zeby go reperowac to za drogo wychodzi w czesciach. A P potrzebuje dobrej maszyny do pracy. Takze narazie mamy jednego duzego i nam nie przeszkadza, choc czasem sie marzy wziecie laptoka do lozka.

Napisany przez: Ewa75 czw, 22 kwi 2010 - 16:29

Mrowa gratuluje pracy-napisz co to za praca.A co zrobisz z dziecmi?

Zacma kobieto co z Toba?Uwazaj na siebie.

hekkate -jak sie nie myle to Daniel juz mial zapalenie krtani?Wiem od mojego M. ze to nie przyjemne.On ma bardzo czesto zapalenie krtani.Zycze szybkiego powrotu do zdrowka.

Monilka jestem bardzo ciekawa jak to bedzie z ta dieta Olki.Trzymam za Was kciuki,zeby bylo wszystko dobrze.Zreszta napewno bedzie,bo wy jestescie obie bardzo dzielne kobiety

Izolda jak Dominika?Pisz co sie dzieje.My za tydzien do kontroli,ale jestem przekonana na 100% ze nastepna operacja nas czeka.

Napisany przez: monilka pią, 23 kwi 2010 - 16:33

Znaczy się poprawa jest


Zacma Ty to masz fantazje . Lapka do łóżka

Ola dietę przyjeła rewelacyjnie. Nie miała żadnych skutków ubocznych. Na razie je tetłustości dzielnie i nie marudzi. Szczerze ją podziwiam, bo nie wiem czy sama bym przełknęła

Ewa trzymam kciuki, żeby wizyta kontrolna jednak była Si i żeby się obeszło bez operacji

Napisany przez: hekkate nie, 25 kwi 2010 - 20:47

Monilka super, że Ola dobrze się miewa i tak dobrze dietę przyjęła. A z tym refluksem to pewna sprawa? Gratuluję lapka.

Zacma co Ty się tak rozbijasz? Czy aby na pewno nic nie piłaś?

Ewa Podobno przy zapaleniu gardła strasznie boli przy kasłaniu. Na szczęście już jest dobrze. Za to mnie Daniel zaraził, ale też w sumie mi przeszło. Potem podłapał mój mąż i ciągle smarka.

A ja poszalałam wczoraj na zakupach w ikei i kupiliśmy dla Daniela łóżko oraz kilka drobiazgów do domu. Dziś na allegro zakupów ciąg dalszy i kupiłam materac do łóżka, kołdry, poduszki i poszewki.
Chciałam Wam jeszcze pokazać https://ciufcia.pl. Fajne gry dla dzieci. Daniel zachwycony.

Napisany przez: zacma pon, 26 kwi 2010 - 08:59

Hekkate a jakie łozeczko kupiliscie ? My tez mamy łozeczko z Ikea. Takie rosnace wraz z dzieckiem.

U nas w weekend chyba jakas mini jelitowka przeszla. P w sobote umieral tak sie zle czul. Goraczka i spal caly dzien. W niedziele przeczyszczenie. Emila w niedziele pogonilo 3 razy tak ze w butach i skarpetkach wszystko mial. Dobrze ze w nocy mial pieluche bo tez to i owo tam sie znalazlo. Ja narazie sie trzymam. Ciekawe jak długo.

P mi sie ogolil i wyglada jak dzieciol. Blee. A mial tylko troszke brode skrocic. Wczesniej wygladal jak runcajms.

Napisany przez: hekkate pon, 26 kwi 2010 - 09:33

Takie coś kupiliśmy https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/S39823978

Współczuję weekendu. Mam nadzieję, że Ciebie ominie choroba. A od P. to się odczep, bo mu może gorąco. Na zimę pewnie znowu zapuści.

A Emil każdej nocy śpi w pieluszce? Mój Daniel tak chociaż rzadko się zdarza, żeby zasikał. Najczęściej jak chce siku to się budzi. Muszę go tej pieluchy pozbawić.


Wasze lutusie to śpią same we własnych pokojach? Daniel śpi z nami w tym samym pokoju, ale czeka nas teraz spore przemeblowanie i chcemy dla niego zostawić ten pokój, a my się przeniesiemy.

Napisany przez: MrĂłwa pon, 26 kwi 2010 - 14:34

Jestem ...
Pokornie chylę czoła i się usprawiedliwiam. Qrde no, czasu nie mam bo się nagle okazuje, że przed majem mam 15 milonów różnych spraw do zamknięcia a czasu ZERO!!!
Co do pracy to się właśnie będę doświadczać zgodnie z wykształceniem czyli w logistyce i spedycji. Chłopaki idą do prywatnego przedszkola. Po kieszeni mnie to ostro stuknie i nijak mieć się będzie do planowanego budżetu no ale coś za coś. Udało mi się umieścić ich w jednym przedszkolu. Małym i kameralnym, sporo będą robić razem tylko wydzielone zajęcia są w grupach wiekowych. Dziś byli pierwszy raz na godzinkę, jutro idą na dwie. Zostali pochwaleni, że grzeczni są ... szkoda, że w domu to już nie łaska się zachowywać.

Olo i Misza śpią w swoim pokoju. Niestety jeszcze Olo nie ma dużego łóżka ale cena tego Ikeowego mnie ciut przekonuje i być może się skusimy na takie. Muszę obgadać to z G. Przeniesienie z sypialnie do oddzielnego pokoju Olowi zbiegło się z przeprowadzką (miał radochę, ze swojego pokoju wielką) a Miszkę przenieśliśmy z dwa niesiące temu. Zero emocji. Czasem przychodzi w nocy ale ja go zaraz odprowadzam i śpi dalej (no chyba, że zęby mu dokuczają, wtedy oczywiście jest jojczenie ale nie ma ono nic wspólnego z miejscem spania).

monilka ... kciuki za dietę trzymam.

Napisany przez: zacma pon, 26 kwi 2010 - 16:04

No my nie mamy drugiego pokoju wiec spi z nami ale w swoim lozeczku. Chcielibysmy mu zrobic pokoj ale nie mamy co z jedna szafa zrobic. Nie ma gdzie jej wywalic. No i kiedys bedzie mial pokoj po babci.

Lozeczko mamy takie : https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/S19858940

Emil w pieluszce spal dzis.

Napisany przez: hekkate pon, 26 kwi 2010 - 16:37

Mrówa cieszę się, że znalazłaś pracę w zawodzie i jeszcze raz gratuluję. Jak się wszystko uspokoi liczę na to, że częściej będziesz tu zaglądać.

Zacma fajne to łóżeczko tylko sporo kosztuje.

Nas czeka spore przemeblowanie, a przy okazji pomaluje się ściany. Oby tylko Daniel dobrze zniósł te wszystkie zmiany, które są przed nim.

Napisany przez: Ewa75 wto, 27 kwi 2010 - 17:11

hekkate-Maik tez spi w pieluszce i zazwyczaj jest sucha,ale zdarza sie ze jest w niej nasikane.
Mysle ze wszystko bedzie dobrze,przeciez mozna to wytlumaczyc czemu bedzie spal w swoim pokoiku.Dasz rade
Mlody spi w swoim juz jak mial 6 miesiecy.Czasami sie pyta czy moze w naszym lozku spac ,robimy wtedy wyjatek i jest ok.

Monilka ciesze sie Olka tak zaakceptowala ta diete,oby tak dalej

Mrowa to fajnie,ze masz prace w swoim zawodzie,ale tak szczerze zostanie ci jeszcze cos z wyplaty jak oplacisz to prywatne
przedszkole.Prywatne kojarzy mi sie z mega oplata.(u nas tak przynajmniej jest)

Ciekawe co u Izoldy-wogole sie nie odzywa.Martwie sie.

Napisany przez: MrĂłwa wto, 27 kwi 2010 - 21:09

Ewa ... na szczęście coś tam mi jeszcze zostanie choć nie ukrywam, że nie tak miało być. Budżet mi się z lekka nie domyka (przynajmniej w odniesieniu do planów) ... no ale cóż zrobić.

Olo dziś nie chciał iść do przedszkola. Błagał mnie dosłownie, żebym pozwoliła mu samemu zostać w domu bo on sobie radę da. Ale gdy już z domu wyszliśmy był bardzo dzielny i nie płakał.

Napisany przez: anulek2505 śro, 28 kwi 2010 - 08:38

Witam

Odzywam się na dowód że żyję
Nie pisałam, bo jakoś tak weny brak.

Sorki, że nie odpisze wszystkim, ale połowe juz zapomniałam.

AniaEL gratulacje z przedszkolem!! Ale macie fajnie, Kacper to na 99% nie dostanie się do przedszkola

Mrówa gratuluje pracy Na wakacje ja się wybieram nad morze, ale troche daleko od ciebie, bo my bardziej na zachód.

Monilka trzymam kciuki żeby dieta przyniosła efekty &&&&&

U mnie narazie pracy ni widu ni słychu. Narazie od kwietnia jestem na kuroniówce i zawsze jakiś marny grosz wleci, ale chciałabym pracować.
Na poczatku kwietnia Kacper też był chory no i przy okazji oczywiście też ja. a tak poza tym ok. już nie wpadam w takie doły z powodu pracy i pomoc psychologa jak narazie na szczęście nie będzie potrzebna.

Napisany przez: hekkate śro, 28 kwi 2010 - 09:07

Ewa najbardziej to mnie zaskoczył mąż z tym pokojem dla Daniela, bo myśli, że to za wcześnie, bo jak my będziemy go słyszeć jak się w nocy obudzi, będzie płakał, itd.

Mrówa takie niechęci do przedszkola pewnie będą się co jakiś czas pojawiać. Może coś mu się nie spodobało. Tak czy owak moje zdanie jest takie, że powinien pójść i nauczyć radzić sobie z pewnymi rzeczami. Mnie w domu wkurzyli, bo co będzie jak Daniel nie będzie chciał chodzić do przedszkola, a ja powiedziałam, że czy mu się to podoba czy nie to będzie chodził. Oczywiście czasem można zrobić wyjątek.

Anulek cieszę się, że nastrój już lepszy. Kiedy planujesz ten wyjazd na wakacje? Ja chyba już czegoś zacznę szukać, bo chciałabym w maju wyjechać. Później z wielkim brzuchem to jakoś nie bardzo mam na to ochotę.

Napisany przez: Iśka wto, 04 maj 2010 - 20:57

No tom wróciła do pracy-o co chodzi?

Napisany przez: Mili84 wto, 11 maj 2010 - 15:01

witam was dziewczynki
a no Ĺźyjemy sobie jakos Milan od 2 dni jets przedszkolakiem.
1 maja mieszkamyw nowym Mieszkanku fajnie jest
Czas leci jak szlaony najpierw remonty zwozenie rzeczy teraz jeszcze końcowe ukladania i szukanie miejsca na wszytko

weny nie mam do pisania i nadrabiania zaległosci wrzucam foty Milana majowe
https://img687.imageshack.us/i/dsc03535y.jpg/
https://img694.imageshack.us/i/dsc03880j.jpg/

Napisany przez: Ada25 śro, 12 maj 2010 - 22:00

Heloł

My ok. Pokrótce..po wizycie u "szarlatanów", po odrobaczaniu, po biorezonansach i wykluczeniu alergenów jeden i drugi nie chorują. Mały zwalcza infekcje sam, Duży za pomocą inhalacji z soli...sama nie wiem. Walczą

No a ja dostaję szału siedząc w domu. Chciałabym wrócić do pracy ale świadomość że znowu będę musiała zostawić Małego nie daje mi spać.

A tp DuĹźy:

https://img85.imageshack.us/i/060hkk.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: Iśka nie, 16 maj 2010 - 13:39

Ada, Mili pochwalcie się też rodzeństwem lutusiów

Inek jak samopoczucie, przeciez to już końcoweczka.

Widzę Monilka że na zlot się wybierasz, oj przemkła mi taka myśl, ale lęki wygrały. Raz,że się zbytnio nie udzielam i nie znam nikogo (zonk-znam Monilkę ) dwa,że kaskę inwestujemy w wakacyjny wyjazd. Może w przyszłym roku się odważę .......

Jagoda, ku mojej radości, dostała się do przedszkola. Dobrze, bo mamie od września tylko Igorek zostanie "na głowie", bo teraz 3 dni w tyg ma ich oboje. ale twarda z niej baba . Młoda odzwyczaiła się od mojego wychodzenia do pracy więc teraz różnie bywa:"będę tęskniła "

Izolda odezwij się kochana. Co tam u Was?
MrĂłwa jak w pracy?

pozdrawiamy

Napisany przez: Ada25 wto, 18 maj 2010 - 23:15

Halo:)

Po wizycie u "szarlatanów" dzieci nie chorują, Miki chodzi do przedszkola jak zły, infekcje zwalczamy homeopatią i działa. Cuda jakieś czy cuś?? Sama nie wiem.

Aaaaa aleeee wiecie co????

Widziałam naszą Moni w Polsacie....grała jakąś rolę w takim dokumencie "Dlaczego Ja?" A i była z Wiki na bank. Obejrzałam całe..Moni jesteś świetna...prawdziwe aktorstwo-bardzo mi się podobało:) SSSSSUUUUPPPER!!!

A oto Micho:
https://img210.imageshack.us/i/michu1.jpg/

I Mikołaj:
https://img64.imageshack.us/i/dsc0148m.jpg/

Napisany przez: anulek2505 czw, 20 maj 2010 - 07:29

Hej

Dziewczyny, jak tam, nie pozalewało co niektóre z was?? Odezwijcie się.

Ada fajne chłopaki A mnie coraz bardziej bierze na drugie dziecko A co do Moni, naprawdę ją poznałas ?? Ja co dzisiaty odcinek objrzę tego filmu ale na Moni nie natrafiłam. Może jakieś powtorki będa.

Dziewczyny odzywajcie sie!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: Ada25 czw, 20 maj 2010 - 21:47

anulek no poznałam:) Bardziej poznałam Wiki niż Monię ale to na bank była ona:)

Rób dzieciaka:) Fajnie jest-potzrebowałam 8 m-cy na to stwierdzenie:)

Napisany przez: monilka czw, 20 maj 2010 - 21:57

No wybieram się, ponieważ fajnie jest na zlotu Iśka ja podczas pierwszego zlotu też nikogo nie znałam, oprócz jednej foremki i łazilam po krzakach. Na drugim już się rozkręciłam.
I ja też się za wiele nie udzielam

Powiem wam, że teraz Olina wchodzi w naparawdę fajny okres. Na diecie jest już ok. Radzimy sobie, pomimo tego, że muszę jej całe jedzenie szykowac do żłobka, ale nie jest źle. I odstawili jej jeden lek. Olka od razu zrobiła się bardziej kontaktowa, uśmiechnięta, reaguje jak się do niej mówi. No cała moja Olina. Jak ja lubię jak ona jest w takim stanie. I chodzi coraz chętniej za rączki (po gipsie nóżki miała strasznie osłabione i nie chciała robic nawet kilku kroczków). Teraz ze mną macha i ze 20 m. i za jedną rączkę trochę pomaszeruje. Rehabilitantka mówi, że jeszcze trochę i będzie chodziła. Ha..a nie mowiłam, że Olka to twardziel i się nie da!. I pomimo tego, że ciągle nie mówi i miala te swoje odloty, że izolowała się od otoczenia kompletnie i nie było z nią za bardzo kontaktu, to mi serce rośnie jak na gimnastyce rehabilitantka każe Oli podnieśc nóżkę i ona bach podnosi. Znaczy się rozumie!! Oj żeby ten fajny stan utrzymał się jak najdłużej, bo mi serce rośnie jak patrzę na nią.
No to może jak z Olką tak lepiej to i ja zrobię kilka fotek i wam wrzucę.

Ja kilka miesięcy temu miałam fazę na kolejne dziecko, ale mi wzięło i przeszło.

Pozdrawiam wszystkie dzieciaki i lutuśki

Napisany przez: anulek2505 nie, 23 maj 2010 - 11:17

Hej

Monilka jak ja się cieszę że z Olą lepiej. Oby tak dalej. Trzymam za to kciuki baarrdzzooo mocno!!!!!!!!!!!! I wstawiaj zdjęcia Oli, dawno je nie widziałam.

Co do drugiego dziecka to narazie musze poczekac, musze znaleźć pracę, bo bez tego ciężko by było.

No i zapomniałam wam pisac, że oczywiście moje dziecko nie dostało się do przedszkola

Napisany przez: AniaEL nie, 23 maj 2010 - 19:27

My to wiemy od dawna Ciesze sie bardzo postępów Oli i że zaakceptowała dietę i że jej pomaga.
Czekamy z Kingą na jej foty.

Życzę Ci, żeby wróciło

U nas świeci słonce i pierwszy raz do trzech tygodni nie pada. Normalnie zaczynam wierzyć, że jeszcze będzie lato w tym roku.

Anulek szkoda, że Kacper się nie dostał do przedszkola. Nie wiem, jak u nas to zrobili, ale przyjęli wszystkie trzylatki. Poupychali ich do starszych grup,a "w Kingi" przedszkolu zrobili dodatkową salę kosztem jadalni. Jestem już nawet po pierwszym zebraniu w przedszkolu i coraz trudniej mi sobie wyobrazić moje dziecko w tej instytucji.

Fajnych chłopaków macie

Ja w zyciu pracy nie znajdę. Nawet na głupie szkolenie z UE nie potrafię się dostać. Przyjdzie mi zgorzknieć na utrzymaniu męża i dostać nerwicy przy boku teściowej.

Napisany przez: zacma pon, 24 maj 2010 - 16:58

Monilka- super wiesci. Trzymam kciuki za dalsze postepy Oli.

Tak podczytuje o tym zlocie to fajnie jest organizowany. Szkoda tylko ze nie moga nowe osoby dolaczyc do spotkania. No ale rozumiem.

Ja tez w domu mam przedszkolaka. Ciekawe jak bedzie.

Napisany przez: Inek czw, 27 maj 2010 - 22:20

Iśka, samopoczucie super, naprawde dobrze znosze ten na trzeci trymestr ( o ile trzeci trymestr można znosić dobrze ), no ale przypuszczam, że to moja ostatnia ciąża, wiec nie śpieszy mi sie do rozdwajania Chociaż fakt, za tydzień zaczynam dziewiąty miesiąc!

Napisany przez: monilka nie, 30 maj 2010 - 22:57

No no..ruch aż miło
Chciałam wam wkleic zdjęcia już "dużej" Oliny, ale kufa ja tej nowy żaby nie ogarniam. jest zbyt skomplikowana jak na moje wysokie IQ. Także musicie się obejsc bez Oliny.
Tak, tak..piszę dużej Oluch ciągle na smoczku, oczywiście przypisuję to sobie jako moja porażkę wychowawczą ( jakby to, że dziecko jest manipulantem i cwaniarą już moją winą nie było ) Od tygodnia, czy półtorej próbuję Olce wywalic smoczek. Kuźwa, ona im starsza, tym bardziej z nim związana. I Olina jazdy o smoczek urządza prze pół dnia. I kto wymięka, kto?? Jak byc twardym, kupic sobie zatyczki do uszu i imaginowac sobie, że dziecko w tym czasie jest uśmiechnięte i zadowolone? Proszę o instrukcję obsługi

Napisany przez: monilka nie, 30 maj 2010 - 23:00

Tfu, tfu..wypluj pięc razy przez lewe ramię, czarownico jedna Ty!!
Drugą taką zołzę w domu? Bo zołza nie zakładam Nie, nie

Napisany przez: Ma-Rita pon, 31 maj 2010 - 23:42

No no no, gwarno tu jak w ulu

My bylismy dwa tygodnie w Poloni. Pierwszy tydzien pogoda byla nawet, nawet, ale caly drugi tydzien lalo.
Dziewczyny jaka sytuacja w Waszych miejscowosciach? Mam nadzieje, ze niikogo nie dotknely skutki powodzi.

Aaaaa Monilka mialam okazje przez 4 dni przebywac w Twoim miescie

Napisany przez: AniaEL wto, 01 cze 2010 - 00:02

Wiesz Monilka jak bedziesz mieć drugie, to nie będziesz mieć czasu rozczulać się nad Olką i wtedy zobaczysz, jaka jest samodzielna i bez ilu rzeczy potrafi się obejść
Załóż sobie album na fotosiku, empiku, picassie czy inny badziewiu i dawaj nam zdjęcia Oli. Nie wymiguj się.

Ja chce, żeby przestało padać. W maju tylko dwa dni były bez deszczu. Mam już dość.

Napisany przez: Ada25 wto, 01 cze 2010 - 09:59

Monilka no nie wywiniesz się...aaaaa jak coś ja mam konto na żabie, więc bez problemu zamieszczę Twoją dużą Oluchnę i już. Ty się tu nie wykręcaj swoim IQ bo to nic nie da

Ania no fakt-też bym chciała żeby lać, nie ma wiosny. Teraz będą tylko komary i inne wstrętne owady, brrr:(

A pokatuję Was zdjęciami jeszcze. Przekleiłam ze zdjęć. Trochę się pobawiłam Photoshopem z młodym:

Mały:
https://img163.imageshack.us/i/dsc0153zm.jpg/

DuĹźy:
https://img80.imageshack.us/i/chrzciny031zm.jpg/

Napisany przez: zacma wto, 01 cze 2010 - 16:58

Ada- slicznych masz chłopakow
Monilka- czekamy na Olenke. Co do smoczkow to ja sie zapytam: A co to ?Moze ze 3 razy widzialam to cudo w buzi swojego dziecka. Plul z daleka. Za to jego mamusia długo ciagla smoka

Ja tez chce słonca. Juz mam dosc tej burej nedznej pogody.

Napisany przez: anulek2505 wto, 01 cze 2010 - 18:25

Hej!

Wpadam tylko na chwilkę, bo nie mam już siły na nic. Pochwalę się wam, że dzisiaj byłam pierwszy dzień w pracy !!!!!! Fakt, praca tylko na 1/2 etatu, ale mi to pasi
No i dzisiaj pani z przedszkola zadzwoniła, że Kacper ma się wsatwić jutro do przedszkola Szkoda tylko, że nie do normalnego tylko takiego 4-godzinnego refundowanego z Unii i tylko do sierpnia, ale dla fajnie że chociaż będzie chodził na 4 godziny przez 3 miesiące, może w końcu oswoi się z dziećmi. Trzymajcie kciuki za jutrzejszy dzień, bo bez ryku napewno się nie obejdzie.

Napisany przez: Ewa75 pon, 07 cze 2010 - 14:58

Witam wszystkie panie

Monilka fajnie ,ze Olcia robi takie postepy,oby tak dalej.

Ada slicznych masz synkow

Izolda dalej sie nie odzywa,bardzo jestem ciekawa jak tam uszka Dominiki

hekkate a jak ty sie czujesz?

Inek,ale to zlecialo,fajnie ze dobrze sie czujesz.

Moje dziecie walczy od tygodnia z jelitowka.Caly czas na diecie ,bez mleka,awantura jak nic ,bo bez mleczka to swiat sie wali.Dzisiaj bylismy u pediatry i kazal dawac wszystko co dziecko chce,wiec pierwsze co jak weszlismy do domu "mama mleko "Mam nadzieje,ze sie wkoncu skonczy.Dwa tygodnie temu dorwal gdzies zapalenie spojowek Z jednej choroby w druga

Napisany przez: Ewa75 pon, 07 cze 2010 - 15:41

Przypomnialo mi sie

Monilka a na zlocie bylas??

Napisany przez: izoldciemnowlosa pon, 07 cze 2010 - 23:10

Jestem jestem tylko jakoś weny mi brak żeby coś napisać - często zaglądam.
Mika po zabiegu wycięcia migdałka długo do siebie dochodziła - ponad 3 tygodnie. W międzyczasie wypadł dren z jednego ucha. Szybko się zagoiło, dobrze słyszy, ale po kontroli, która mieliśmy teraz zw piątek wyszło że trzeba ten dren założyć jeszcze raz (nie wyszły żadne badania, a tympanometria dalej płaska
Robiliśmy też badanie słuchu - jedno ucho - to bez drena badanie wyszło zupełnie nieobiektywne, za to na drugim 10 dB mniej niż mamy ustawione aparaty. W praktyce to znaczy tyle, że słuch się polepszył. Nie jest to działaniem wycięcia migdałka, czy drenu - po prostu słuch się troszkę poprawił pod wpływem treningu słuchowego i systematycznego noszenia aparatów, które podają bodźce dźwiękowe. Jestem szczęśliwa, ale zawsze z pewną dozą ostrożności podchodziłam do tego badania. czekam na powtórkę, jeśli ponownie wyjdą takie wyniki to będę skakać chyba pod chmury. Wyszło 40 db - w praktyce lekarze zastanawiają się czy zakładać dzieciom aparaty - to juz taka granica wielkiego sukcesu dla nas

Fakt - hekkate się nie odzywa
Monilka - pokazuj Olę i jak było na zlocie - ja się chyba nigdy nie odważę tam pojechać
A na Olkę to Ty nie narzekaj - wie Dziewczyna czego chce
Anulek - co to za praca - napisz coś więcej. Z Twojego postu bije taki optymizm .
Ada - jak zawsze wymiękam przy Twoich fotkach - to już Twoje dzieła czy szwagierki. Michaś takie błękitne oczy ma na tej fotce (ja tez chcę umieć robić takie zdjęcia)
Iska - co tam u was

dziewczyny rozkręćcie troche temat - jedna patrzy na drugą jak się przez chwilę pojawiałyśmy każda regularnie to i coś tam szło nam pisanie. A tak znowu zastój.
Dawać aktualne fotki!

Napisany przez: hekkate wto, 08 cze 2010 - 09:22

Cześć dziewczyny! Nie piszę, ale podobnie jak Izolda często zaglądam. U nas jakoś leci. Siedzę sobie w domu i odpoczywam. Ostatnio w niektóre dni wykańczają mnie bóle pleców. Z wyjazdu na wakacje w tym roku rezygnujemy z powodu tych powodzi, bo nie jestem pewna czy tam gdzie chcemy pojechać jest czy nie ma wody. Pozostają nam wycieczki weekendowe i też będzie ok.

Mili84 gratuluję przeprowadzki. Ja też chcę już mieszkać u siebie, ale muszę się jeszcze jakiś czas pomęczyć.

Iśka fajnie, że Jagoda dostała się do przedszkola. Mnie czeka spacerek do tej instytucji, bo w sumie to nie mam jakiegoś formalnego potwierdzenia, że Daniel się dostał.

Anulek mnie nie zalało. A co do drugiego dziecka to do roboty skoro praca się znalazła. Dobrze, że Kacperek dostał się do tego przedszkola. Zobaczy jak to jest być w grupie.

Monilka bardzo się cieszę, że Ola tak dobrze sobie radzi. Co tam u Was nowego? I gdzie te zdjęcia???
W gazecie kiedyś czytałam, żeby uciąć końcówkę smoczka i wtedy już dzieć takiego może nie chcieć.

AniaEl w końcu i do Ciebie się uśmiechnie szczęście i znajdziesz pracę. Ja się zaczynam martwić z trochę innego powodu. Wiem, że nie chcę pracować w szkole i mam zamiar to rzucić, ale kompletnie nie wiem co chcę robić w życiu później, gdzie pracować. Wiadomo, że są ograniczenia z powodu, np. ukończonego kierunku studiów i czy w ogóle będzie jakaś praca. Chciałabym swoją firmę, ale też nie wiem jaką.

Ewa oby jelitówka szybko minęła. Fajnie, że Maik tak chętnie nadal pije mleko, bo Daniela ciężko już namówić. Próbuję jogurtów. Do tej pory smakował mu naturalny, ale też już go nie chce. Jogurty z owocami też odpadają, bo owoce mu przeszkadzają.

Izolda trzymam kciuki, żeby wyniki ostatnich badań Dominiki potwierdziły się. A kiedy mają być te powtórne badania? Pomysł z wklejeniem zdjęć popieram. No to gdzie fotki Dominiki?

Napisany przez: Iśka śro, 09 cze 2010 - 20:50

hekkate a kto tam mieszka u Ciebie? Czy moze niespodziewanka?

Izolda cieszę się,że widac efekty noszenia aparatu i treningu słuchowego. To kiedy to sprawdzające badanie?

Ada, co za piękne niebieskie oczka Michasia.

U nas dośc gwarno i ruchliwie. Młody raczkuje, siada, wspina się po meblach i staje. Jagoda zniża się do poziomu podłogi i razem zasuwają. Oczywiście rozpoczynają się walki o zabawki........
A w pracy zmieszanie, jak to na koniec roku szkolnego. Jeszcze trochę i idę na zasłużony odpoczynek po tych 8 tygodniach pracy

Napisany przez: izoldciemnowlosa czw, 10 cze 2010 - 22:36

Fajnie - dla tych dwóch miesięcy wakacji chyba warto się pomęczyć troszkę z polską młodzieżą co ??

Dziewczyny - jeszcze nie wiem dokładnie kiedy te badania bo chcemy na NFZ. W piątek jak wychodziliśmy z przychodni to była już godzina po 19. długi weekend Nie było nikogo, kto mógłby nam wyznaczyć termin. Dziś próbowałam się dodzwonić ale nici (nasz lekarz chyba ma tydzień urlopu) na takie badanie czeka się koło 3-4 miesięcy albo 600 zł się płaci. No nie stać nas teraz.
W ogóle to śmiać mi się chce bo tu dom chcemy budować, a jak potrzebuję Dominice buty kupić to muszę sprzedawać jej ciuszki i zabawki - masakra jakaś

Zdjęcia - ktoś musi zacząć Proszę mnie teraz ładnie naśladować
https://picasaweb.google.pl/izoldciemnowlosa/WiosennaDominika2010?authkey=Gv1sRgCISM487xw7-6qQE#
https://picasaweb.google.pl/izoldciemnowlosa/WycieczkaWambierzyce2010#
(na tych zdjęciach widać w wielu miejscach moją teściową - jest prawdziwym skarbem. Fakt potrafi też zaleźć za skórę, ale to rzadko)

Hekkate na firme musisz mieć przede wszystkim dużo czasu na początku - no chyba że zamierzasz na początek zatrudnić kogoś kompetentnego. Przy dwójce dzieciaków - owszem można coś zrobić, ale odbywa się to dużym kosztem rodziny. Dominika teraz nie pozwala mi odbierać telefonów jak wróci z przedszkola, ani podchodzić do komputera - a ja pracuje tylko w domu. Ciężko to pogodzić.

Ewa - i jak tam u Was? Już po jelitówce? U Was też tak ciepło jak u nas?

Anulek - jak tam Kacper w przedszkolu - pierwsze dni bywają cieżkie. Mika na poczatku raz chciała chodzić raz nie Teraz nawet w niedziele budzi się rano i mówi ze smutną miną "dziś niedziela i nie możemy pójść do przedszkola"

Zacma - i co Ty na taką pogodę jak za oknem Ja jestem szczęśliwa. Fakt pojawiły się komary ale plusy przesłaniają minusy

Napisany przez: Ada25 pią, 11 cze 2010 - 09:53

Izolda zdjęcia booooskie. Fakt teściowa widać że złota kobieta. Tam gdzie jest z Miką cały czas albo na nią patrzy, albo ją podtrzymuje żeby jej się nic nie stało...ehhh cudnie. Widać miłość A Dominka jest śliczna. Taka dorosła już

Hekkate kto tam mieszka w brzuszku?

Anulek no właśnie i jak w przedszkolu?

My póki co zdrowi. Mam nadzieję że choroby poszły już sobie. Młody śmiga do przedszkola już rok i jest stary wyjadacz:)

No papugować
Poniżej Miki ze swoją półduńską siostrą:
https://img717.imageshack.us/i/dsc1149c.jpg/

I Michaś z chrzestnym (też Michałem):
https://img816.imageshack.us/i/dsc0768.jpg/

Napisany przez: Iśka pon, 14 cze 2010 - 20:20

Ada,a gdzie takie piękne zdjęcia robicie?

Przyszło nam wyrównanie za wodę i ogrzewanie-700 zł Nie mam pomysłu jak to spłacimy... po 100? Wkrótce przyjdzie wyrównanie za gaz........ pewnie kolejne 200.... dobra nie smęcę

Napisany przez: Inek wto, 15 cze 2010 - 21:40

Hej!

Ada, jakie cudne zdjęcia!

Iśka.

A ja jednak mam już dość ciąży przy upałach. Bo u nas ostatnio upały ciągle, dzisiaj troszkę lepiej było. Aaaa chcę urodzić i nie bać się już o poród!

Napisany przez: Inek wto, 15 cze 2010 - 21:40

dubel

Napisany przez: Ada25 wto, 15 cze 2010 - 22:05

Inek będzie dobrze. Śliczne dziewuszki Ci wychodzą...pożycz jedną???

Iśka u nas podobnie-finansowa klapa:/ Zdjęcia robimy w domu, w ogrodzie, gdzie się da i jest klimat:)

Napisany przez: Inek wto, 15 cze 2010 - 22:08

Ada, Adę ci w końcu i tak prędzej czy później oddam dla Mikiego, zapomniałaś?

A jaki macie aparat, że Wam takie piękne zdjęcia wychodził? I w ogóle przecież one są takie profesjonalne...

Napisany przez: Ada25 wto, 15 cze 2010 - 22:13

Inek Nikon 90D:) Te takie "zrobione" robi siostra mojego M. amatorka, której pasją jest fotografia, ale resztę robi aparat:) Tylko instrukcja jest jak encyklopedia:/
Aaa no Ada tak-dla Mikiego a dla Michałka???

Napisany przez: AniaEL śro, 16 cze 2010 - 10:03

Inek Ty już finiszujesz życzę, żeby poszło szybko

Ada zdjęcia Twojej szwagierki jak zwykle piękne.

Izolda widzę, że z Dominiki jest całkiem niezła ogrodniczka.
To "mini zoo" jest gdzieś w Wambierzycach?

Anulek gratuluje pracy. Napisz jak Kacper sobie radzi w przedszkolu.

Mnie na razie przeraża nasz wyjazd na wakacje. Zmieniły się trochę plany i będę robić za kierowcę. Musiałam się przeprosić z samochodem. Jak sobie przypomnę te drogi w Kotlinie Kłodzkiej, wąskie, kręte i albo w górę albo w dół, to cierpnie mi skóra.

Napisany przez: hekkate śro, 16 cze 2010 - 15:42

Co do lokatora w moim brzuchu to jeszcze nie wiem czy to chłopczyk czy dziewczynka. Może jutro się wreszcie dowiem.

Wszystkie fotki super. Jak będę mieć chwilę to też wkleję.

Iśka jakoś dacie radę z tymi rachunkami, bo w końcu wyjścia nie ma.

Inek ja też miałam dość tych upałów i nie ze względu na ciążę. Wolę jak jest ciepło, a nie taki zaduch. Teraz jest czym oddychać. Oby w weekend nie padało, bo wybieramy się na festyn militarny.

AniaEl a gdzie się wybieracie na wakacje?

Napisany przez: Iśka śro, 16 cze 2010 - 20:10

i oby szybko wyszła Pamiętam skwary w tamtym roku, też miałam dośc,a nie była to sama końcówka. Jeszcze trochę Inek i bedzie maleńka po drugiej stronie. Jak nastawienie dziewczynek?

hekkate to się chwal fotkami i oczywiście płcią jeśli będzie znana.

Z okazji Mistrzostw Świata w piłce nożnej (które osobiście lubię i oglądam-może nie namiętnie, ale przy okazji), przypomniało mi się, że podczas poprzednich, cztery lata temu, stworzyliśmy młodą. I tak sobie wtedy myślałam,że podczas kolejnych bedzie już taka duża-i faktycznie jest. Podczas następnych Jagoda będzie już uczennicą, a młody zaprawionym przedszkolakiem

AniaEL, a czy przepraszając się z samochodem, nie planujesz wypadu do Bielska?

Napisany przez: Inek śro, 16 cze 2010 - 20:33

Ada, a Michałek woli starsze czy młodsze? Bo mogę mu odpowiednio Amelkę albo Olę oddać

Ania, drogi te znam doskonale i nie dziwię się, że się ich boisz... ale dasz radę, prawda?

hekkate, w takim razie trzymam kciuki za pogodę. My też się wybieramy w niedzielę do Karpacza, więc asuper by było gdyby było około 20 stopni i nie padał deszcz

Iśka, powiem ci, że Amelka chyba nic jeszcze z tego nie rozumie, ale Ada już czeka z niecierpliwością. Tylko ona też parę dni pocieszyła się z Amelki a potem dokuczała nam zazdrośnica długo, minęło jej jakoś chyba po 2-3 miesiącach. Mam nadzieję, że teraz szybciej przyzwyczai się do Olki.

Napisany przez: Agga:) śro, 16 cze 2010 - 23:43

Witam

Ada z tego mojego braku czasu zapomniałam Ci odpowiedzieć na priwa sorkki wielkie, a tak po za tym to pikne te Twoje chłopcy

no i chciałam popisać ale daria się obudziła i musze kończyć

Napisany przez: Agga:) czw, 17 cze 2010 - 08:22

Inek życzę Ci szybkiego i lekkiego porodu

Ania kciuki zaciskam oby trasa rewelacyjnie Ci poszła, jak już tą będziesz miała za sobą to zapraszam do siebie drogę już znasz monilka tez się wybiera ostatni tydzień lipca

a co do kasy to u nas tez krucho ten remont tak nas szarpie po kieszeni a końca jeszcze nie widać została łazienka i sypialnia mam nadzieje ze korytarz skończymy w tym miesiącu wiec go nie liczę

no i jeszcze bo duma mnie rozpiera z mojej kini a wiec Moja kinia od papmersowana ale żadna w tym moja zasługa mam ''Zosie samosie''ja dopiero przykładałam sie z tym zamiarem na swój urlop a tu taka niespodzianka chyba dziecko wyczuło ze kasy brak no i straszna z niej gaduła buźka jej się nie zamy

Napisany przez: AniaEL czw, 17 cze 2010 - 11:14

Jedziemy w okolice Bystrzyce Kłodzkiej i planujemy chodzić po górach. Mam nadzieję, że pogoda nam dopisze.

Iśka po przygodach z egzaminem Bielsko mi bokami wychodzi. Chociaż muszę przyznać, że to miasto mam najbardziej "objeżdżone".

Może po powrocie z wakacji, gdy będę czuła sie pewniej za kółkiem, zrobię sobie wycieczkę objazdową. Tylko kto mi zarobi na benzynę

Agga ładne masz dziewczyny, ale Ty wiesz o tym. Życzę byście remont skończyli jak najszybciej.

Napisany przez: hekkate czw, 17 cze 2010 - 18:56

Tak w skrócie, bo mnie Daniel woła. Już jestem po wizycie. Wszystko w porządku. Dziewczynka na 99%. Znowu w ułożeniu pośladkowym złośnica jedna. Myślałam, że nie uda się płci znowu podejrzeć. Waży 501g. Wymiary odpowiadają 22 tyg.

Napisany przez: Iśka czw, 17 cze 2010 - 20:40

Gratuluję 501 g panienki Dobrze się czujesz, nic Cię nie męczy?

Agga śliczne dziewczyny

Napisany przez: zacma czw, 17 cze 2010 - 21:30

Tadam....

Zabieralam sie od jakiegos czasu na pisanie a potem dysk na zdechl. I wszystko poszlo w długa. Tak myslelismy ale po znajomosciach odzyskalismy cenne dane z dysku. Ufff. Takze narazie pustki na kompie, brak polowy programow.
Co u nas. Przedszkolak w domu jest. Włosy obciete bo za cieplo i sie strasznie pocil, a mial takie fajne długie. Psoci, kolana, rece pozdzierane. Do kompletu nasz jeden kocu z kims sie pral i wyglada strasznie, powieka obdarta, nos przyorany.


hekkate- łał niedawno poczatek ciazy a tu juz polowa. Gratulacje coreczki

Ania- odpocznij na wakacjach. I terenow gorski zazdroszcze.

Agga- sliczne maluchy. No i szybkiego zakonczenia remontu zycze.

Ada chłopakow nasz cudownych. Sliczne foteczki.

Izolda- tak lubie pogode cieplusia i juz sobie rozkladany lezak kupilam ale jak ja leze to syn mnie zgania. Wrr. Komarow nie cierpie. W oknach wszedzie siatki, w gniazdkach srodki na nie. A za oknem staw wiec pelno ich teraz.

Napisany przez: Ewa75 pią, 18 cze 2010 - 18:57

Witam

hekkate ja tez gratuluje Ci corci no i spokojnej drugiej polowy!

Izolda tak jak juz wczesniej pisalam bez operacji sie nie obedzie .Termin dostalismy na 14 lipca

Iska ja podczas mistrzostw 4 lata temu juz bylam w ciazy.I tez tak myslalam jak Ty

A u nas chorob ciag dalszy.Jelitowka wyleczona,za to dziecie moje zaprosilo do siebie angine

Napisany przez: Iśka pią, 18 cze 2010 - 20:19

Ewa to dołączę chorobowo. Młoda stan podgorączkowy, nos zawalony-ropny katar. A Igor ząbkuje

Za to aby równowaga w przyrodzie była, za gaz okazało się,że mamy nadpłatę. Niewielką, bo niewielką, ale zawsze cuś

Napisany przez: Ada25 sob, 19 cze 2010 - 11:10

Hekkate nooo suuuuper:) GRATULACJE! NajwaĹźniejsze Ĺźe wszystko ok:)
Ewa o masz...kurcze jak on Ci choruje:/ A próbowałaś odrobaczać?

My mimo odwołania nie dostaliśmy się do przedszkola, Pani dyrektor sama mi powiedziała że byłam zbyt uczciwa wypełniając wniosek No że k.uźwa starego miałam uśmiercić???

Napisany przez: MrĂłwa nie, 20 cze 2010 - 13:22

Ada ... współczuję. My musieliśmy iść do prywatnego. W publicznym też wyśmiali moje podania.

Ja zalatana, zapracowana i wogóle na nic czasu nie mam ... no może poza żarciem się ze starym. Tak, to zdecydowanie mi ostatnio najlepiej wychodzi.

Hekkate ... gratki cĂłry.

Napisany przez: monilka nie, 20 cze 2010 - 14:58

Hekkate serdecznie gratuluję córy. Zresztą ja lubię dziewczynki No ogromne gratulacje
Ja zawsze powtarzam, że gdyby miało coś jeszcze byc, to mi w zasadzie płec obojętna oby była zdrowa córka
Ada boskie te Twoje zdjęcia. A jakie fajne chłopaki.
Agga kiedy ta twoja Kinga tak wyrosła??? Niezły łobuziak, jak to na Kingę przystało. A Daria z długimi włoskami cudo. My Olce znowu obcięliśmy włosy

I tak w połowie lipca wyjeżdżam z Olką do Krynicy na turnus i w drodze powrotnej planuję zajechac do Aggi, gdyby była jakaś chętna na spotkanie to...

Ma-Rita jak to byłaś w Białymstoku i nie dalaś znac??? No wiesz Ty co. Takich rzeczy się nie robi. Ale ładnie u nas nie?

Reszty nie pamiętam.
Czy szanowne lutuśki na wyborach już były?

Napisany przez: AniaEL nie, 20 cze 2010 - 15:43

Były

Hekkate ogromne gratulacje. Dziewczynki są fajne, ale nie ma gwarancji, że bedzie grzeczna.

Kinga ostatnio bawiła się w ostrozęba. Zabawa polegała na tym, że wymalowała się cała pisakami. Najgorzej było domyć skórę miedzy palcami u nóg

Napisany przez: zacma nie, 20 cze 2010 - 21:12

Ja tez bylam.

Napisany przez: Ada25 nie, 20 cze 2010 - 22:09

Mrówa...łoj, no ale chociaż z tego zapracowania masz efekty? Znaczy podoba się? A z kim jest młodszy? Może pisałaś ale ja gapa:)

Monilka udanego turnusu. Lato ma być piękne w lipcu:) Widziałam zlotowe zdjęcia-te które można było zobaczyć, jak Ola łazi. Kochana jeszcze chwila i pójdzie w las
Marzę o zlocie...
U mnie mówi się nieważne co byleby zdrowy chłop:)
I marzy mi się dziewczynka..ale to przed 40:)

Na wybory poszłam. Z Mikim. Zapytałam gdzie mam postawić krzyżyk? Powiedział: "Tu walnij " To walnęłam:)

Napisany przez: Inek nie, 20 cze 2010 - 23:04

Na wyborach nie byłam Urodziłam niecałe trzy doby temu Póki co chwalę Wam się ze szpitala, że córę mam piękną już przy sobie.

Napisany przez: AniaEL nie, 20 cze 2010 - 23:14

Inek ogromne gratulacje!!!! Niech Ola rośnie zdrowo!

Napisany przez: monilka pon, 21 cze 2010 - 20:15

Inek gratulacje!!! Niech nam się Oleńka zdrowo chowa, na pociechę mamie i siostrom (mąż to już zdominowany na maksa). Wracajcie szybko we dwie do domu, a Ty szybko do siebie.
Czekam na pierwsze fotki.
Czy już Ci mówiłam że śliczne imię dałaś?

Napisany przez: Iśka pon, 21 cze 2010 - 21:22

Dałam Jagodzie kartę jak już krzyżyk walnęłam pokazuję jej urnę i mówię wrzuc tam, a ona: "acha, wrzucic do kosza"

Inek gratki!!!!!!! Szybko i bez komplikacji? Ucałuj maleńką.
A może mi się uda z Wami spotkac na Śląsku?

Napisany przez: MrĂłwa pon, 21 cze 2010 - 21:32

Inek ... gratulacje. Ja też czekam na zdjęcia.

Ada ... Miszka też chodzi do przedszkola. Przyjęli go na próbę do tego samego co Olo chodzi (w budynku obok Ci sami właściciele mają też żłobek). Okazało się w praniu, że Misza starszakom w kaszę dmuchać sobie nie daje, więc został.

Na wyborach też byłam.

Napisany przez: hekkate pon, 21 cze 2010 - 22:44

Dzięki za gratulacje. Ciekawe czy na następnym usg potwierdzi się, że to dziewczynka, bo już zdążyłam przywyknąć do tej myśli.

Inek ogromne gratulacje. Widzę, że wszystkie dziewczyny mają imiona zaczynające się od A. Wracajcie szybko do domu i wrzuć fotki.

Iśka oj męczy mnie męczy ból kręgosłupa. Dobrze, że nie zawsze jest tak najgorzej.

Zacma dobrze, że przynajmniej część danych udało się odzyskać. Warto robić kopie najważniejszych rzeczy.

Ewa oby operacja przebiegała sprawnie i Maik nie cierpiał za bardzo.

Iśka, Ewa dużo zdrówka dla chorowitków. Mnie też coś gardło zaczyna boleć.

Monilka na wyborach byłam. Ciekawe jak przebiegnie 2 tura.

Ale mi się jakoś dłużył dzisiejszy dzień, a tu przede mną jeszcze 2 takie same. Mąż pojechał na targi i wróci dopiero w czwartek, a ja nie mam co z sobą zrobić, bo ile można się w sklep czy myjnię bawić? Jutro wybieram się do znajomych to pół dnia jakoś zleci. Muszę na resztę czasu coś wymyślić. A na koniec wkleję 3 fotki.

Napisany przez: zacma wto, 22 cze 2010 - 08:59

Hekate- my wiekszosc danych mamy na 3 kopiach zapasowaych. Tylko ostatnie nie bylo zgrane i to nas bardzo bolalo. No ale teraz juz sa na 4 kopiach

Napisany przez: Ewa75 pią, 25 cze 2010 - 15:45

Inek gratuluje serdecznie i duzo zdrowka dla Olci

Ada25 a czym odrobaczac?Wogole nie mam o tym pojecia,mozna kupic to cos w aptece bez recepty?Jakbys mogla to podaj mi nazwe,szwagierka jest akurat w Polsce to by mi przywiozla.

hekkate ale z Daniela fajny kawaler

Moje dziecie dzisiaj w przedszkolu oswiadczylo,ze chce mala siostre

A teraz prosze Was o modlitwe za mojego kochanego tate.Wykryli raka trzustki niestety juz z przezutami.W poniedzialek 1 chemia

Napisany przez: Iśka pią, 25 cze 2010 - 20:21

Ewa

Z rachunkiem za ogrzewanie okazało się,ze coś jest nie tak. Osoby mające mieszkania własnościowe nie mają takich dopłat, tylko najemcy z ZGM-u. Sprawa ociera się o sąd, bo ZGM do kosztów ogrzewania doliczył sobie VAT. Jak policzyłam to te 22 % to około 400 zł. Czekamy do września aż sprawa się wyjaśni-mam nadzieję,że pozytywnie.

hekkate Daniel jest niesamowicie podobny do Jagody przyjaciela-Tymka

Napisany przez: AniaEL pią, 25 cze 2010 - 22:00

Ewa

Iśka ja już dawno zauważyłam różnicę w traktowaniu lokatorów i właścicieli. Gdy administracja wymieniała okna w naszym bloku, poszłam zapytać na jakiej zasadzie typują tych, którym się należy, bo przecież wszyscy płacą fundusz remontowy. Dowiedziałam się wtedy, że oni wymieniają tylko lokatorom, a ci co mają mieszkania własnościowe muszą zrobić to za swoje pieniądze. Niezła awantura potem była na zebraniu i na razie mamy jedno okno wymienione.

Ewa myśmy właśnie odrobaczali Kingę, ale syrop który przepisał jej lekarz jest na receptę. Zaś Ada była ze swoimi chłopakami w jakiejś klinice "czary mary"

Niedawno przeglądałam nasz wątek ciążowy. Ileż to sie zmieniło, a ile dzieci od tego czau już Lutówkom przybyło
Ja jestem na etapie "chciałabym, ale się boję".

I trzymajcie za nas kciuki, abyśmy cało i zdrowo wrócili z wakacji. Nie okłamujmy się mistrzem kierownicy nie jestem.
Odezwę się za dwa tygodnie. Pa!

Napisany przez: monilka nie, 27 cze 2010 - 22:16

AniaEl udanego wyjazdu. Wierzę w Ciebie i dasz radę Szumi Ty nasz
Ada do jakiej kliniki chodziliście z tym odrobaczaniem? Ja teraz też na etapie pasożytów, odrobaczania itp. Na razie oczyszczam Olkę we własnym zakresie po książce Simonowej: Jak uwolnic się od pasożytów. Olka pije ziółka, ma lewatywę czosnkową i zrobiła nam się naprawdę fajna. Radosna i uśmiechnięta, spokojna. Prawie w ogóle nie śpi w dzień - a potrafiła przysypiac przez 1/2 dnia. I w ogóle wyczytałam, że niektore pasożyty mogą powodowac padaczkę. Wiem brzmię jak potłuczona, ale cóż do stracenia mam żeby nie wypróbowac? I na pewno odrobaczanie w niektorych przypadkach podnosi odpornośc.
Hekkate Daniel jest świetny. Wygląda na przebojowego chłopaka.

No to i ja wam wkleję dawno nie pokazywaną Olę

Napisany przez: hekkate pon, 28 cze 2010 - 22:19

Dzięki.
To teraz nie pozostaje Ci nic innego jak spełnić życzenie syna.
Mam nadzieję, że tata wyzdrowieje.

Iśka no to zaszaleli w spółdzielni? Kasy dodatkowej szukają? Oby wszystko wyjaśniło się po Waszej myśli.

AniaEl na pewno dasz radę bezpiecznie dojechać i wrócić. Czekam na relację po wakacjach. A może zaszalejecie i Kindze rodzeństwo sprawicie.


Dzięki. A z niego to raczej tchórz i do przebojowości na ogół mu dużo brakuje chociaż czasem bywa śmiały. Stwierdziłam, że częściej musimy gdzieś do ludzi wychodzić.
Cieszę się, że odrobaczanie daje tak dobre efekty u Oli. A na zdjęciach już mała pannica z niej. Wyrosła, spoważniała. A pies to najlepszy przyjaciel? Co z kotami?

A co u nas? W sb byliśmy na auto moto show. Danielowi na początku nie bardzo się podobało, ale jak się okazało, że do niektórych pojazdów można wsiąść to już było dużo lepiej, bo samo oglądanie to mało ciekawe. Podobały mu się też sterowane samochody i "plac zabaw" dla samochodów. W następną sb też wybieramy się na wycieczkę. Od nd stwierdził, że już nie chce spać w pampersie z czego bardzo się cieszę. Wiedziałam, że w końcu muszę wymyślić jak go się pozbyć no to sam się pozbył. A i fajnie przekręca słowo "kwaśne", bo mówi "kmaśne". Często nas zaskakuje jak to potrafi po nas pewne zwroty powtarzać i umiejętnie budować z nimi zdania.
W pt będę piła glukozę, a w środę idę na usg 3D. Już się nie mogę doczekać.
Pozdrowienia

Napisany przez: Agga:) pią, 02 lip 2010 - 23:27

inek gratuluje niech córcia Ci zdrowo rośnie

Iska no to trzeba będzie zorganizować spotkanie ja zapraszam do Siebie

hakate z daniela mały przystojniak fiu fiu

monilka ale z Olci pannica i fajnego ma pieska tylko szkoda ze nie pokazałaś pozostałych członków rodziny

AniaEl trzymam kciuki jak pokonasz taka trase to pĂłzniej dajesz z Kinia do Aggi na kawke w towarzystwie Monilki i Iski

Ada a ja tak z ciekawosci remont juz skonczony?

Napisany przez: Iśka wto, 06 lip 2010 - 20:39

Chętna jestem. Wprawdzie nie zmotoryzowana ale może coś wymyślimy

Napisany przez: Ada25 wto, 06 lip 2010 - 22:18

Hej:)

Ewa my odrobaczaliśmy Pyrantelum i Zentel. Te leki dostaliśmy w tej klinice "czary mary" ale to są normalne leki na receptę. Kiedyś Ma-Rita pisała że u nich są one dostępne normalnie bez recepty, że w Holandii takie odrobaczanie to rzecz na porządku dziennym i robi się je standardowo co jakiś czas w przedszkolach i żłobkach, więc może i u Was są bez recepty. U nas jest to nowość. Niewielu lekarzy bada najpierw pasożyty:/

Monilka to Ola????? Ale wyrosła. Śliczna dziewczynka:) Jaka duża już. Klinika w której bylismy to Vega Medica. Polecam choć niektórym może wydawać się to dziwne. I rozumiem Twoje podejście do pasożytów i ich wpływu na zachowania i zdrowie dziecka:)

Napisany przez: monilka śro, 07 lip 2010 - 21:47

Ada, a wiesz, że myślałam o Vega teście. Robiliście? Właśnie najbliżej to w Warszawie robią. I mi to nie wydaje się dziwne Ile płaciliście za wizytę?
Inek, Agga a to spotkanie to ja tez na nie bym się załapała?

Idę mecz dalej ogladac

Edit: Ada, a to przecież Hiszpania gra. Jak Twój mąż? Komu kibicuje?

Napisany przez: Ada25 czw, 08 lip 2010 - 09:38

No jak to komu, toć tam na 11 zawodników 8 gra w Barcie Jakby miał trąbę afrykańską to by tego gola wytrąbił

Co do kliniki to tak robiliśmy te testy nieinwazyjne za pomocą biorezonansu. Samo badanie chyba 120zł lub 150 razem z wizytą. Coś w tym musi być bo za każdym razem po tym badaniu (dwa razy wychodziła alergia na jajko) potem odczulamy go też tam, też nieinwazyjnie i po powrocie Miki zmienia się w jeden wielki liszaj Ponoć to wszystko z niego wtedy wychodzi. Rzeczywiście tak to wygląda. Około tygodnia ma takie liszaje na kolanach, łokciach, tyłku i potem wszystko schodzi i jest czyściutki. Nie wiem ile w tym sensu i prawdy ale to się powtarza po każdym odczulaniu. Poczytaj sobie o tym biorezonansie...a to odczulanie to w zależności jaki alergen chcesz odczulić-kurz nas kosztował 20zł, jajo już 50 ale zanim jajo odczulaliśmy to dieta bezjajeczna przez 2tyg i dopiero potem odczulanie...ot takie czary:)

Napisany przez: AniaEL pon, 12 lip 2010 - 17:48

Melduję powrót z wakacji
Jesteśmy cali i zdrowi. Samochód tez ma się dobrze.

Więcej napiszę, gdy ogarnę ten bałagan w domu.
Zdjęcia też będą, bo powoli wygrywam do albumu.

Napisany przez: Ewa75 czw, 15 lip 2010 - 15:51

Witam!

My juz po operacji uszkow,tym razem wszystko poszlo super,mlody slyszy znowu dobrze,jutro idzie juz do przedszkola.Kontrola za 4 miesiace ale sie ciesze

AniaEl czekamy na zdjecia z urlopu

Napisany przez: monilka śro, 21 lip 2010 - 12:24

Ewa, bardzo się cieszę Oby tak dalej i żadnych więcej operacji.
AniaEl coś długo te zdjęcia wrzucasz.

My z Olą na turnusie jesteśmy. Strasznie ciężki ten turnus dla mnie do przebrnięcia psychicznie.
Po pierwsze Ola została wrzucona do grupy dzieci bardziej chorych. Wszystko we mnie krzyczało. Jak to moja Ola? Z dziecmi leżącymi? Z nie mówiącymi? Przecież ona nie jest tak chora! Musiałam sama sobie uświadomic, że moje dziecko jest bardziej chore niż mi się wydaje, że za rok, dwa nie zrobi stumilowego kroku, że to będą male powolne i mozolne kroczki pracy nad Olą. Zagryzam zęby i sama do siebie warczę do lusterka. Nic to: kolejny raz się nie damy, będziemy z tej cytryny zwanej życiem wyciskac co się da i walczyc, walczyc, walczyc. Wycisac tak, żeby w tym wszystkim było jak najwięcej szczęścia dla nas i Oli. Nie ważne co będzie za rok, czy dwa, ważne co jest teraz, a o reszcie pomyśli się jeśli będzie taka koniecznośc.
Po drugie: usłyszałam to co już wiedziałam od psychologa. Olka przerobiła nas na szaro. Robi z nami co chce i jak chce. W trakcie swoich rządów nad nami nie cierpi, wymusza tylko to co jest dla niej wygodne. Mamy ją złamac, bo w ten sposób ograniczamy jej rozwój. Oczywiście, że się pobeczałam. Wiem, że muszę byc twarda dla Olki, dla jej dobra, tylko nie umiem sobie tego wyobrazic. Ja wiem, że jej krzywda nie będzie się działa, ale kiedy we mnie się wszystko buntuje. Bo chciałabym ją pocieszyc, żeby się uśmiechała, czuła się przy mnie bezpieczna. No nic to, czas zacząc nad sobą pracowac.
Żeby nie było tak dołująco to postępy są. Ola coraz pewniej chodzi prowadzona za jedną rączkę, zaczyna nawet współpracowac z terapeutami i w ogóle musiałam się gdzieś wyżalic...

Napisany przez: Ewa75 śro, 21 lip 2010 - 18:32

Ale tutaj cicho,wszystkie panie na wakacje wyjechaly?

Monilka ciesze sie ,ze Olka robi postepy i wierze ,ze bedzie ich jeszcze duuuuzo wiecej,nie takie trudnosci pokonywalyscie. nie wazne ,ze sa to powolne i mozolne kroczki,wazne ,ze sa.

hekkate a jak Ty sie czujesz?

Izolda znowu poszukiwana,ciekawa jestem jak Dominika i jej uszka?

Ciekawe jak u Mrowy,no i u reszty dziewczyn??

Czy w Polsce tez sa takie upaly?

Napisany przez: Iśka śro, 21 lip 2010 - 20:43

monilka- zęby zaciskaj, cytrynkę duś! Mam nadzieję,że "kop w d***" od psychologa wyjdzie na dobre i Oli i Wam. Z dzieciaków to są bestie, mistrzowie manipulacji, jak już się im uda rodziców okręcic wokół palca, to chętnie nie popuszczą. Każdy ma tendencję dążyc do własnych korzyści,a że dziec perspektywicznie nie patrzy więc postrzega wygodę tylko tu i teraz. Dasz rady twarda babo, przełamac siebie w imię dobra młodej- dla jej rozwoju. A każy postęp uczcijmy-to za chodzenie za jedną rączkę

Ewa75-upały w połączeniu z burzami. Tak więc dzieci po spacerach w parku należałoby w ubraniu do praleczki wrzucic. Jak Maik w przedszkolu?

Nie wybiera się ktoś (eiwanka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zagubiona w akcji) do Bielska na Operację Południe?

Napisany przez: AniaEL śro, 28 lip 2010 - 10:31

Wczoraj byliśmy z Kingą u dentysty. Dwie górne jedynki zaplombowane. Bardzo się bałam tej wizyty, ale lekarz (Zresztą mój znajomy) ma niezłe podejście do dzieci. O wszystkim jej opowiadał, dotykała wierteł, szczoteczek, sama sobie odsysała ślinę, nalewała wodę, podnosiła fotel. Największą frajdą było polerowanie zębów i płukanie po nim. Trwało to chyba 20 minut. Na koniec wyszła z gabinetu ze stertą nagród. We wrześniu mamy zgłosić się z piątkami.
Rano Młoda mi oznajmiła, że bedzie teraz jadła dużo cukierków, żeby pójść znowu do doktora

Wina House'a.
Dlaczego ja wczesniej szerokim łukiem omijałam ten serial

Obiecane https://picasaweb.google.pl/AniaELK/Wakcja2010#
Jesteśmy bardzo zadowoleni, tylko wróciliśmy troche zmęczeni, bo do Kingi chyba nie dotarło, że to jest wypoczynek i wstawała o 6 rano. Kiedy sie jej zmieni.
Ten mały symulant jeszcze dobrze nie wysiadł z samochodu, a już się domagał wsadzenia do nosidełka, bo bola ją nóżki
Zresztą ciągle nam mówiła, co mamy robić: mama tutaj nas wyparkuj, tata wsadź do sidełka, będziemy się ciskać między skałami i dopadną nas choinki.

Monilka czasami jest potrzebne zdanie kogoś z zewnątrz, kogoś kto trzeźwo i mądrze oceni sytuację. Wiadomo, że chcesz dla Olki jak najlepiej i chcesz ją chronić jak tylko się da. Ale wiesz, ze ta "walka" z nią będzie po to, żeby było lepiej.

Ewa upałów już nie ma. Leje od kilku dni. Nie rozumiem, dlaczego nie może być normalnie. Albo upały nie do wytrzymania, albo temperatura spada o 20 stopni, lepie i wieje zimny wiatr.
Cieszę sie, ze operacja uszu u Maika przyniosła rezultaty.

Kierowca ze mnie marny, ale staram sie jeździć. Na razie pożyczam samochód od taty, ale mam obiecanego tego złomka, bo on planuje kupno czegoś nowego i większego.
Gdy 10 lat po śmierci dziadka dowiedziałam się, że będę mieć mieszkanie, to cieszyłam się jak głupia. Teraz już nie jestem taka zadowolona. Chcieliśmy kupić mieszkanie w TBS, bo na to nas stać, ale nie możemy, bo ja mam mieszkanie i nie mogę być najemcą. Gdy pomyślę, że znajomi kilka lat temu za 60 metrów zapłacili 120 tys. to im zazdroszczę. Ciekawe jeszcze jak długo będziemy się męczyć. Gdyby chociaż były jakieś perspektywy na pracę. A tu też cisza. Jak Kinga pójdzie do przedszkola, a ja cały dzień będę musiała spędzać z teściową pod jednym dachem, to nie wiem, ile wytrzymam. Ehh

Napisany przez: hekkate czw, 29 lip 2010 - 21:48

Ewa super, że problem z uszkami został zażegnany. Oby już na zawsze.

Monilka cieszę się, że Ola robi postępy. Teraz musicie wszyscy nad sobą popracować, ale na pewno się uda. Głowa do góry.

Iśka byłaś na Operacji Południe?

AniaEl zdjęcia z wakacji super, a Kingę to chyba od siedzenia nogi bolą Fajnie, że u dentysty tak łatwo poszło. A co tak jej się ząbki popsuły? Myć nie lubi?
Ty masz problem z teściową, a ja z własną matką z którą się nie odzywam chyba od marca.

U mnie ok pomijając bóle kręgosłupa i rwę kulszową, która od czasu do czasu się pojawia. Dziś byłam na wizycie i mała waży ok 1200g i mam fajne zdjęcie buziaka. Z usg 4D nici, bo nadal zepsute. Chyba Wam nie pisałam, bo na początku lipca się wybrałam na nie i tylko chwilkę widziałam buźkę, a jak gin próbował nagrywać to cały program wywalało. Strasznie byłam i jestem rozczarowana i zawiedziona.
A mam pytanie. Czy któraś z Was ma może pralkę whirlpoola z serii green generation? Jestem na etapie kupna i zastanawiam się czy warto.

Napisany przez: tysia2202 wto, 03 sie 2010 - 22:09

Czesc kochane kupa czasu
Nawet nie wiem od czego zaczac
Troche sie u mnie pozmienialo. Wyprowadzilam sie od meza planuje rozwod. Zycie przewrocilo mi sie do gory nogami. Ale musze sobie jakos radzic. Sebus nawet dobrze sobie z tym radzi zreszta moj maz tez nie byl dobrym ojcem wiec Sebastian z nim nie laczy mocna wiez. ah nawet nie wiem co pisac musialam sie wam wyzalic

Napisany przez: hekkate wto, 03 sie 2010 - 22:24

Tysia bardzo mi przykro. Może uda Wam się jakoś dogadać. Trzymam kciuki, żeby życie Tobie i Sebastiankowi dobrze się ułożyło i teraz spotykało Was tylko to co dobre.

Edit:
Właśnie wróciłam od pediatry i mam skierowanie do ortopedy. Wizyta dopiero za miesiąc. Chyba zacznę już ćwiczyć coś z Danielem. Może przez ten miesiąc coś mu się poprawi.

Napisany przez: Iśka śro, 04 sie 2010 - 17:06

Tysiu

Napisany przez: Ewa75 śro, 04 sie 2010 - 17:37

Tysia Wszystko jakos sie ulozy,a nam mozesz sie zalic ile chcesz

hekkate a czemu idziesz z Danielem do ortopedy?Cos przegapilam?A jak sie czujesz?Wybraliscie juz imie dla waszej coreczki?

A ja jeszcze 2 dni do pracy i potem mam 3 tygodnie urlopu.Tak sie ciesze,mam tylko nadzieje ,ze pogoda sie zmieni,bo u nas chlodno i deszczowo

Napisany przez: tysia2202 śro, 04 sie 2010 - 19:02

Dzieki dziewczyny ciezko mi bedzie samej ale od dwoch miesiecy poznalam kogos i jest dla mnie wspanialy mam nadzieje ze to wlasnie ten mezczyzna ktorego szukalam czuje sie jakbym go znala od lat trzymajcie kciuki zeby mi sie wszystko ulozylo. Najwazniejsze ze Sebastianek nie musi juz mieszkac w domu gdzie sa tylko klotnie. Moi rodzice wiadomosc o rozwodzie przyjeli w miare dobrze ale moja tesciowa to masakra wydzwaniala i miala pretensje ze nie przyszlam do niej porozmawiac i nie powiedzialam jej o niczym i wrecz blagala zebysmy do siebie wrocili i probowali to naprawic. Ale niestety nie da sie juz nic naprawic od roku nawet nie spalismy razem i stalismy sie dla siebie obcymi ludzmi. Szczerze to poczulam ulge wyprowadzajac sie od niego bo nie musze patrzec na faceta ktorego juz nie kocham i sama jego obecnosc mnie denerwowala.
Znowu sie zale

Napisany przez: hekkate śro, 04 sie 2010 - 22:11

Ewa Daniel jakoś krzywi stopy jako chodzi tak, że wewnętrzna strona podeszwy jest bardziej wytarta. Dla spokojnego sumienia wolę, żeby ortopeda na to zerknął i ewentualnie coś doradził. Poza tym chyba ma jeszcze płaskostopie.
Czuję się ok oprócz tych denerwujących bóli pleców. Coraz częściej są, a tu jeszcze 3 miesiące do końca. Co do imienia to na chwilę obecną na 1 miejscu jest Laura, a potem Kinga, ale jak będzie to się okaże.

Tysia trzymaj się. Czasem takie zmiany są lepsze, bo po co tkwić w takim związku. Uczucia trzeba pielęgnować. Trzymam kciuki, żeby tym razem się udało.

Napisany przez: Ewa75 pon, 16 sie 2010 - 18:10

Czesc dziewczyny,ale tutaj cisza.Pewnie wiekszosc na wakacje pojechala.
Ja mam od tygodnia urlop,ale u nas pogoda do kitu,jest chlodno i deszczowo,chcielismy pod namiot,ale w dla mnie to za zimno
Mlody caly czas mowi ,ze chce robic urlop ,mamy sie pakowac i jedziemy,wiec chyba chociaz do Holandii do hotelu na 3 dni sie wybierzemy

hekkate oba imiona sa fajne

Napisany przez: anulek2505 pon, 23 sie 2010 - 13:03

Hej dziewczyny

Strasznie dawno mnie tu nie było Ale jakoś tak leci dzień za dniem......

Przepraszam, ale zaległości jak narazie nie nadrobiłam. Pojawiłam sie tylko na chwilke dać znac że żyję (nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie? )

U nas powolutku leci. Kacper za dużo do przedszkola się nie nachodził. Bo jak zachorował 23 czerwca tak do tej pory siedzie w domu. Najpierw miał angine, z gardła infekcja przeszła mu na uszy (miał zapalenie ucha), jeszcze z dobrze nie wyleczonego ucha przeszło na oskrzela. Później wyjechaliśmy na wczasy, po wczasach wrócił na 2 dni do przedszkola i znowu jelitówka i zaraz gardło. Wiec siedzi w domu i się nudzi. Przedszkole jego zakańcza się 31 sierpnia, więc juz nie pójdzie. Ale od stycznia jest przyjety do przedszkola, które jest dopiero budowane (trochę długo trzeba czekać, ale lepsze to niż nic). I jest na liście rezerwoej w innym przedszkolu i mam taka cihcą nadzieję, że jakieś dziecko we wrzesniu zrezygnuje i Kacper wskoczy na jego miejsce. Na poczatku jak poszedł do przedszkola to strasznie płakał a teraz strasznie chce chodzić a nie może.

U mnie w pracy ok. Podoba mi się, dobrze mi się pracuje

mam nadzieję częście zaglądac tutaj i nadrobić zaległości.

Napisany przez: monilka sob, 28 sie 2010 - 00:07

AnkoEl moja. Sto lat, albo i dłużej. Oczywiście siostrzyczki dla Kingi i czego sobie tylko wyśnisz (własnego mieszknia? ). Wiesz o tym, że kobieta jest jak wino prawda?

Napisany przez: hekkate nie, 05 wrz 2010 - 19:25

Ewa i jak tam plany wakacyjne? Wyjechaliście gdzieś?

Anulek ja Cię pamiętam Dużo do nadrabiania to tu chyba nie ma.
Udało się Kacperkowi wskoczyć na czyjeś miejsce w przedszkolu?

AniaEl wszystkiego co najlepsze.

U nas trochę przeżyć ostatnio było. Daniel w ostatni czwartek sierpnia złamał rękę z przemieszczeniem. Nastawianą miał pod znieczuleniem ogólnym. Na noc zostaliśmy w szpitalu. Teraz już jest lepiej i przyzwyczaił się do gipsu. Przez to nie poszedł teraz do przedszkola, ale od października mam nadzieję, że już pójdzie. Boję się trochę, że mi maluszka będzie zarażał, no ale zobaczymy. Może przez jakiś czas nie będzie chodził dopóki mała nie skończy miesiąca. Zastanawiam się nad podawaniem mu tranu. Czy któraś z Was daje i czy są jakieś tego efekty? W jakich ilościach i jak często trzeba go podawać?

Napisany przez: Ewa75 śro, 08 wrz 2010 - 18:53

hekkate no to sie wam narobilo-szybkiego powrotu do zdrowia.Wlasnie widze ,ze bedziesz wchodzic w 34 tydzien ciazy,jak to zlecialo.Co do tranu to ja nie pomoge.
Co do wakacji to bylismy tylko pare dni w Holandii nad morzem.Niestety bylo zimno i deszczowo.Reszte spedzilismy na miejscu,ale bylo ok.

AniaEl spoznione ale szczere

Napisany przez: Mrówa pią, 10 wrz 2010 - 19:12

Cześć baby!

Mrówa poszła do pracy = Mrówa zniknęła z forum. W nowych postach mam ponad 100 stron z nowymi wiadomościami. Nawet nie podejmuję się próby nadrabiania
W pracy fajnie, chłopaki rosną, kłócą się i leją na całego.
Poczytam co u Was ...

Napisany przez: anulek2505 śro, 06 paź 2010 - 16:23

Hej!!

A co tutaj taka cisza?? No ja jestem usprawiedliwiona, bo miałam problemy komputerowe ale wy!! nie no żartuję, ale tak na serio gdzie wy wszystkie się podziałyście?? Dzieci poszły do przedszkola to mamy maja mniej czasu

Hekkate jak Daniel?? Aletwoja ciąża zleciała.... matko dopiero co oznajmiłaś że jesteś w ciąży. A jak dacie córeczce na imię?? Co do tranu do Kacprowi dawałam raz dziennie łyżkę stołową. Teraz daje Kacprowi BioaronC i też spełnia swoja rolę.

U nas ok. Kacper dalej nie chodzi do przedszkola, ale ja już nie czekam na to przedszkole bo od stycznia będzie chodził do nowego - tego co wcześniej chodził (teraz się buduje). Narazie Kacper nie choruje, no ale to normalne bo nie chodzi do przedszkola.

Odezwijcie się!!! Jak tam wasze dzieci zaklimatyzowały się w przedszkolach ???

Napisany przez: hekkate śro, 06 paź 2010 - 17:04

Helou!
Ja czekam aż się któraś odezwie, bo nie ma z kim pisać.
Daniel poszedł 1.10 do przedszkola, a wczoraj już katar z nosa lecieć zaczął, a to dopiero 3 dzień. No i dziś siedzi w domu. Mam nadzieję, że na katarze się skończy i mnie nie zarazi, bo w pn lub wt idę do szpitala, a nie wyobrażam sobie siebie po cc chorej, a z kaszlem to już w ogóle.
Tran daję raz dziennie od jakiś 2 tyg. Oby coś to dało. W przedszkolu został chętnie, nie płakał. Nie bardzo pasuje mu forma śniadań, np. zmielona kiełbasa czy tarty ser na kanapkach, a przecież w domu je to samo tylko w kawałkach. Z obiadami ok. Oby tak dalej, bo nie ma co narzekać.
A córeczce damy imię Laura (chyba), bo już tak się przyjęło.

Napisany przez: Ewa75 czw, 07 paĹş 2010 - 20:23

hekkate-cesarke bedziesz miala?Czemu ,chyba cos mi umknelo.Naprawde ten czas tak leci.

Maik to jest przedszkolak na calego ,ale on juz rok chodzi.Przyjaciela znalazl,wiec wszystko gra
Narazie nie choruje,ale odpukac,bo zaraz cos zlapie.Uszy tez ok.

Ciekawe jak Dominika Izoldy z uszkami?

Mrowa nie tylko ty zniknelas z forum,wiecej mam zniknelo

Napisany przez: anulek2505 nie, 10 paĹş 2010 - 09:38

No właśnie Hekkate dlaczego będzie cc???

Ale wam zazdroszcze, że wasze dzieci do przedszkola chodzą. Mojemu dziecku tak bardzo brakuje kontaktu z dziećmi, tak by chciał..... No ale styczeń już bliżej niż dalej. tylko żeby Kacper tak nie chorował bardzo jak latem.

Odezwijcie sie !!!!!!!!

Napisany przez: anulek2505 nie, 10 paĹş 2010 - 09:45

I jescze dla wszyskich wspomnienie lata ( z pozdrowieniami)

https://img3.imageshack.us/i/dsc01870t.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: Ewa75 nie, 10 paĹş 2010 - 15:19

Anulek to fakt ,ze dzieciaczkom potrzebny jest kontakt z innymi dziecmi,ale moj maly taz bardzo choruje.Teraz moze juz troche mniej(jest po operacji 3 migdalka i 2 razy uszek)ale pierwsze pol roku w przedszkou to byla tragedia.Plakac mi sie chcialo.Zycze wam zeby obeszlo sie bez chorob.

Napisany przez: hekkate nie, 10 paĹş 2010 - 20:35

Ewa moja pierwszy poród zakończył się cc. Teraz gin mi powiedział, że mnie męczyć nie będą. Z doświadczenia mi powiedział, że nawet jak się spróbuje sn to bardzo często i tak kończy się cc. Poza tym mała może być całkiem spora.
Fajnie, Ĺźe z Maikiem juĹź lepiej i nie choruje.
Anulek fajne zdjęcie tylko coś tak nie do końca wyraźnie Cię widać.

A u mnie nieszczęść ciąg dalszy. Jakąś godzinę temu wróciłam ze szpitala. Daniel złamał tą samą rękę, w tym samym miejscu, obie kości z przemieszczeniem. Tak mi go szkoda. Potknął się o dywan. Mam nadzieję, że jutro go wypiszą, żebym ja mogła we wtorek pójść do szpitala.

Napisany przez: Ada25 pon, 11 paĹş 2010 - 20:54

Hekkate trzymam kciuki:)

Anulek a jak w pracy??? Jak sobie dajesz radę?

Ewa a mały jeszcze choruje? Operacja dała jakiś efekt? Chodzi mi głównie o 3 migdał.

U nas ok. Mikołaj jest przedszkolakiem od 1,5 roku więc choroby są na porządku dziennym. Codziennie dostaje tran i immunoglucan. Nie wiem czy pomoże ale nie zaszkodzi. W przedszkolu radzi sobie świetnie. Najchętniej stamtąd by nie wychodził. Teraz póki co tfu tfu nie choruje choć chodzi cały rok-bo to prywatne przedszkole i czynne jest cały czas. Właściwie to może dlatego że pierwszy rok za nami i dlatego jest lepiej, a może dlatego że sezon chorób jeszcze się tak naprawdę nie rozpoczął. Nie wiem. Grunt że łazi tam i siedzi całe dnie a ja wtedy mogę zająć się młodym.

Do pracy póki co nie wracam. Idę na studia od 20 października-cóś trza robić. Kiedyś pewnie wrócę do pracy ale czekam aż młody skończy dwa lata-wtdy mam nadzieję przyjmą go wcześniej do tego samego przedszkola co Miki-zawsze będzie mu łatwiej z bratem.

Napisany przez: szczaff pon, 18 paĹş 2010 - 18:57

A czy Ty wiesz, że ja rownież poszłam na studia jestem po pierwszym zjeździe i doprawdy - bardzo miło jak młodzież mówi do Ciebie proszę pani
Ada czy Ty mieszkasz gdzieś w okolicy Szaserów? Bo jak byłam w Wawie to wydawało mi się, że Ciebie widziałam, a bardziej Mikiego, ale pewności nie mam.
Anulek świetnie wyglądasz.
Hekkate i jak Daniel?
U nas Olina też w przedszkolu nie choruje. Swoje odchorowała w żłobku.
Ja zmieniłam kolor włosów i już nie jestem szatynką tylko jasno miedzianą dziewczynką.

Napisany przez: Ada25 wto, 19 paĹş 2010 - 12:28

szczaff nooo cóş za nick??? No ale dobra

Dzielna kobieto...studia????? Brawo! U mnie chyba nie będzie per pani bo to podyplomówka więc wiek podeszły będzie panował wszędzie...mam nadzieję

Mieszkam daaaaaleko od Saszerów. Z innej strony. No ale może moje dziecko gdzieś zapełzło.

Dobrze że mała nie choruje. To jeden duży problem z głowy:)

Napisany przez: monilka wto, 19 paĹş 2010 - 21:31

No, ale że co Ci się nie podobalo?
No dobsz..zmieniałam się na po staremu.
Dziewczyny, dzisiaj Fundacja zaksięgowała Olinowy 1%. Nazbieraliśmy 10 tys. Jestem taka szczęśliwa i już dzisiaj zarezerwowałam Olce miejsce na turnus. A i na drugi wystarczy. W życiu nie marzyłam o uzbieraniu takiej kwoty na Olucha.

Napisany przez: hekkate śro, 20 paź 2010 - 12:44

Ada dzięki za kciuki.

Monilka jak zobaczyłam tego szczaffia to od razu o Tobie pomyślałam A ta zmiana nicka to w związku ze zmianą koloru włosów była?
Daniel jakoś się trzyma. Do gipsu się przyzwyczaił. We wtorek ma kontrolę.
Gratuluję uzbierania takiej sumy dla Oli.

A jakbyście nie zauważyły suwaczka to od 8 dni mam moją Laurę już po drugiej stronie. Poród zaczął się niespodziewanie w pn w nocy pewnie po tych stresach związanych z Danielem. We wt o 7.45 urodziła się Laura. Miała 3100g i 51 cm. Maleństwo. Myślałam, że będzie podobnej wielkości jak Daniel.

Napisany przez: monilka śro, 20 paź 2010 - 21:22

Hekkate gratulacje ogromne. No co za słodziak Śliczna Laura. Miałaś cesarkę? Bo taka gładziuchna. Ale usteczka od razu z Danielem mi się skojarzyły. I jakie maleństwo? Ola ważyła 3000g. Panna w sam raz. A jak Daniel przyjął siostrę?
Ja dzisiaj nosiłam taką 1,5 tygodniową pannę. Do zacałowania, taka mała żabka.

Napisany przez: monilka śro, 20 paź 2010 - 21:28

No studia. Wybrałam sobie pedagogikę rewalidacyjną z wiadomych względów, a również z takich, że byc może w przyszłości chciałabym pracowac z takim dzieciaczkami. jakby mam do nich więcej cierpliwości i nie boję się ich..ii..marzy mi się zrobienie kursów z SI i otworzenie takiego gabinetu w Białymstoku. Ale co wyjdzie z tych planów to nie wiadomo.
Ada my z Olką będziemy w listopadzie na dwa tygodnie w Warszawie, na takim stacjonarnym turnusie. Może jakby szanowna pani chciała to udało by nam się jakoś spotkac?

Napisany przez: Ada25 czw, 21 paĹş 2010 - 09:37

Hekkate cudna!!!! Piękna i taka idealna:) GRATULACJE!!!!

Monilka bardzo dobrze myślisz i działasz. Ty wiesz najlepiej jak podejść do tych dzieci i się do tego nadajesz. A gabinet otworzysz na 100%. Może Unia pomoże? Bo takich gabinetów jest chyba niewiele.
Nick nie podobał mi się i już, no ale po pewnym czasie byłabym w stanie się do niego przyzwyczaić
Ja też wybrałam pedagodikę, ale taką zwykłą co daje uprawnienia do nauczania a za rok we wrześniu logopedia i też gabinet mi się marzy

Ja jestem chętna na listopad:) Mój nr telefonu masz chyba jak coś, jak nie to wyślę Ci na pw. A gdzie w Warszawie będziecie?

Napisany przez: anulek2505 sob, 23 paĹş 2010 - 16:01

Hekkate gratulacje !!!!!!! Słodziutka!!!

Napisany przez: Ewa75 nie, 24 paĹş 2010 - 12:53

hekkate- wszystkiego najlepszego i duzo zdrowka dla maluszka

Jak Daniel przyjal siostre?

Monilka super wybor zycze powodzenia.

AdaMaly choruje stanowczo mniej,no i chrapanie ustapilo.Ten 3 migdal ponoc lubi narastac ponownie ,ale narazie jest ok.Mam nadzieje ze tak zostanie.

Izolda odezwij sie.Ciekawa jestem jak u Dominiki?

Napisany przez: Iśka nie, 24 paź 2010 - 21:38

zgratulacje!
Ale piękna dziewuszka!
Jak tam w domu? Jak Daniel-starszy brat?

Napisany przez: zacma czw, 28 paĹş 2010 - 13:56

Hekate- gratuluje coruni. SLiczna jest. A jak raczka Daniela ?

My poszlismy do przedszkola. I jak 3.5 roku nie chorowal wcale tak teraz nadrabia. We wrzesniu 3 dni chodzil potem poltora tyg chorowal. Po koniec jak zaczal znow tak po 3 tyg skonczyl. Myslelismy ze po dwoch juz sie uda ale od nowa. Teraz 6 dni byl w przedszkolu i od nowa. Tylko jeden tydzien w pazdzierniku zaliczyl przedszkola . No coz najwazniejsze ze to nie jest zbyt powazne tylko katat i kaszel, nie schodzi na pluca i oskrzela. Niech teraz sie pochoruje a nie szkole. Dostaje leki uodpornienie ale jakos malo dzialaja.

Mam nadzieje ze u Was z przedszkolakami lepiej.

Napisany przez: MrĂłwa sob, 30 paĹş 2010 - 14:01

Baby moje ... ale za Wami tęsknię!
Autentycznie nie wyrabiam się z czasem, żeby zaglądać na maluchy. Wogóle na neta nie mam czasu po pracy bo do 21 walczę z moimi bestiami (tak, tak - to bestie a nie dzieci!!!). Misza robienie scen opracował do perfekcji, rzuty na glebę to norma, jak nie robi to na nas wrażenia to z liścia wali ... Olo dopiero teraz od młodszego brata się uczy jak zrobić w chacie solidny dym. Jeszcze mu do "mistrza" trochę brakuje ale skubany szybko się uczy.
Generalnie - jest cudnie.
Trochę zaczynam wymiękać ale jak mantrę powtarzam" to minie, to minie, to minie ... jeszcze 20 lat i się wyprowadzą".
Okropna jestem - ale autentycznie ostatnio brakuje mi energii, cierpliwości i chęci na cokolwiek. Tylko praca mnie chyba trzyma jeszcze w pionie bo tam przynajmniej mogę złapać oddech.

No!

hekkate ... gratulacje !!! Wstaw jeszcze jakieś zdjęcia- przypomnę może sobie o tym, że moje własne też kiedyś takie słodkie były.

Monilka nie do twarzy Ci ze szczawiem Wyściskaj Oluchę i wycałuj razy sto. Bardzo się cieszę, że jedziecie na te turnusy ... szkoda tylko, że nie w moje okolice.

Nowym uczennicom życzę powodzenia

Napisany przez: anulek2505 nie, 31 paĹş 2010 - 08:45

Witajcie!

Zacma no nistety tak jest jak dziecko pĂłjdzie do przedszkola. Ale bedzie coraz lepiej

Ada i monilka gratuluję decyzji o pójściu na studia Tylko proszę mi się pilnie uczyć

Mrówa współczuję z takimi dwoma łobuzami.... mój Kacper też bardzo lubi się klócić. Nie rzuca sie na ziemię z krzykiem, ale bardzo pyskuje, zawsze musi mieć swoje zdanie - zawsze odmienne niż nasze. Nie wiem dlaczego on jest taki niedobry, czy to kwestia wychowania czy taki etap przechodzi, czy poprostu już bedzie miał taki charakterek??

Apel do wszystkich dziewczyn, które bardzoooo dawno tutaj zaglądały - odezwijcie się!!!!

A u nas też choroba. Tzn. juz jej koniec. Nasza pani doktor nas pocieszyła, że prawdopodobnie Kacper może być astmatykiem. Do tego prawdopodobnie ma uczulenie na kota - w zeszłym tygodniu byliśmy u P. siostry i oni maja kota. I już w nocy Kacper tak kaszlał, że aż biedny wymiotował flegmą. no i kaszel się ciągnął przez tydzień. Na królika też na uczulenie - mieliśmy latem w domu królika to musieliśmy się go pozbyc. Kacper chyba nie będzie mogł mieć żadnych zwierzatek tylko rybki.
Do tego prawdopodobnie trzeci migdał przerosniety Pytanie do Ewy: Czy twój mały miał jakies specjalistyczne badania robione ze mu wycieli trzeci migdał ??? Jakie dokładnie były objawy przerosnietego migdała??

Napisany przez: Ewa75 pon, 01 lis 2010 - 22:01

Mrowa witaj kobieto.Wesolo sie masz-moj maly tez rozrabiaka i tez pyskuje,ale mam taka cicha nadzieje ze to tylko taka faza.Ostatnio w przedszkolu ze swoim kolega wsadzili 3 rolki papieru toaletowego do muszli i spuszczali wode

Anulek Maik caly czas chorowal,mial niby katar,ale z nosa nie lecialo no i strasznie chrapal.Powiedzialam to laryngologowi on spojrzal do gardla i powiedzial ,ze trzeba usunac 3 migdal.Pediatra to pozniej potwierdzil.Teraz moje dziecie spi spokojnie,nie chrapie(chrapal tak glosno,ze sie w nocy budzilam)a on spi w swoim pokoju .

Napisany przez: hekkate pią, 12 lis 2010 - 18:05

Cześć dziewczyny!
Dzięki za wszystkie miłe słowa. A dzisiaj już równy miesiąc zleciał. Laura przybrała 1400g i robi się grubasek
Monilka miałam cc. Laura bardzo podobna do Daniela. W ogóle to zdarza nam się mówić do niej Danielku, jemu, go itd. Daniel nie jest zazdrosny i pomaga także jest ok.
Gratuluję odważnych planów i życzę powodzenia.
Ada i Tobie powodzenia życzę.
Zacma Daniel nadal ma gips. W pn jedzie do kontroli. Może już mu ściągną. Jakie leki na odporność dajecie?
Dziewczyny a wiecie może czym można mojemu smykowi przedramię usztywnić jak gipsu już nie będzie miał?
Mrówa to ciekawie masz w domu A mantra super. Może ją wykorzystam.
Anulek współczuję alergii u Kacperka. A da się jakoś odczulić?
Ewa no to się chłopaki w przedszkolu popisali.

Tak się zastanawiam jak to jest z korzystaniem z toalety, tzn czy Wasze dzieci już potrafią po kupie same pupę wytrzeć czy to jeszcze za wcześnie?

Napisany przez: Ada25 sob, 13 lis 2010 - 20:57

Hekkate no piękna jest:) I podobna rzeczywiście:)

Mikołaj załatwia się sam ale tyłek mu wycieram ja bo on to rozmazuje więc że tak powiem poprawiam.

Napisany przez: Ewa75 nie, 14 lis 2010 - 14:39

hekkate jak patrze na Twoje malenstwo,to az by sie chcialo

ja Maikowi wycieram tylek,zawsze mnie wola,a nawet jak sobie sam wytrze to wola zeby poprawic.Zazwyczaj zalatwia sie rano przed wyjsciem do przedszkola,a jak nie to zaraz po przyjsciu z przedszkola.Nie lubi robic tych ineresow poza domem,a juz wogole jak mnie nie ma w poblizu

Na odpornosc daje mlodemu Sanostol jedna lyzke dziennie.Tutaj jakos nie polecaja tych lekow.Sama kupilam,polecila mi szwagierka.

Napisany przez: Iśka nie, 14 lis 2010 - 20:22

Wprawiamy młodą, wyciera sama, ale poprawiam- kiedyś nie sprawdziłam
Śliczna dziewczynka "Danielek"
Pisałyśmy list do Aniołka i Mikołaja. Jagoda dyktowała (sama "pisała" na drugiej kartce):
" Kochany Mikołaju i Aniołku mama była trochę grzeczna i nie grzeczna ale bardzo Cię przeprasza ( mamo nie martw się, musisz tylko przeprosic). Tata był bardzo grzeczny (a ja się pytam o sprawiedliwośc tej oceny ). Iguś był grzeczny,a ja byłam grzeczno-niegrzeczna....."
Moje dziecko marzy o Barbie syrenie (już schowana w szafie czeka), torebce z Barbie, sukience z Arielką, pościel-może byc byle z.... Barbie lub Arielką Ogólnie słuchamy na You tube piosenki o Barbie syrenie i patrzę tylko czy nogi jej się w ogon nie zmieniaja

Napisany przez: zacma śro, 24 lis 2010 - 09:48

Emil chodzi sam na kibelek ale podetrzec sie nie umie.

Narazie odpukac nie choruje ale kaszel go trzyma.
Z lekow na odpornosc lekarka dala Imunoglukan i dodatkowo Tran. Ten pierwszy sie narazie skonczyl i jesli faktycznie powiazac to ze narazie synus sie trzyma to chyba dziala. Teraz podajemy tran.

List o Mikolaja napisany a raczej narysowany. Milosc do pociagow dlaej nie maleje

Napisany przez: Ewa75 nie, 05 gru 2010 - 21:26

Witam .Ale tutaj cisza Watek nam pada Szkoda

U nas zimaaaaa.Nasypalo dzisiaj tyle sniegu ,ze jutro mam wolne
zamkneli szkoly ,przedszkola,baseny,hale gimnastyczne.

Czy prezenty juz zakupione?Co dostana wasze dzieciaczki pod choinke

Dziewczyny odzywajmy sie czesciej,szkoda by bylo.........

Napisany przez: Ada25 pon, 06 gru 2010 - 09:39

No właśnie cóś cisza...

My ok. Jakieś tam małe smarki ale to o niebo lepiej niż w roku poprzednim. No ale to już drugi rok w przedszkolu i pewnie dlatego:) Zima na całego, nie lubię zimy, a właściwie tego ubierania się i zanim się z chałupy wyjdzie to jestem cała mokra i dzieci też.

No ale podobno Święta mają być białe:)

Młody na mikołajka dostał taki zestaw do kąpieli - trzy piłeczki, które wrzucamy do kosza przyczepionego na przyssawki do wanny. A duży dostanie dwa prezenty bo nie dość że Mikołaj to jeszcze imieniny ma. Od Mikołaja dostał grę planszową "miasteczko"-są tam znaki drogowe ulice - ma bzika na tym punkcie a na imieny to mam taką ciuchcię co ją się składa w alfabet. W edukację poszłam a co

Napisany przez: Ewa75 wto, 07 gru 2010 - 16:33

Ada ja tez poszlam w edukacje.Mlody ma tyle zabawek,ze nie wiem gdzie z tym uciekac.
Za niedlugo swieta znowu prezenty,a w styczniu ma urodziny i znowu prezenty.Pod choinke jednak dostanie zabawke od nas,bo zyczy sobie od dluzszego czasu kolejke z LEGO DUPLO.
Moja corka to juz ma inne zyczenia.Torebka,perfumy........

U nas od soboty do niedzieli wieczora sypal snieg,nasypalo go tyle ze sparalizowalo cale miasto.
W poniedzialek mialam wiec wolne,bo zamkneli przedszkola,szkoly teatr,sale gimnastyczne itd.Jutro ma ponoc zaczac znowu sypac,ciekawa jestem.Najgorsze jest to ,ze malz moj w czwartek wyjezdza i wroci dopiero w przyszly piatek.Stracha mam troche,bo ciezarowym jechac musi.

A jeszcze cos.Bylam w czwartek z mlodym na badaniu sluchu i moje dziecie slyszy super,nareszcie

Napisany przez: hekkate wto, 07 gru 2010 - 19:47

Cześć dziewczyny.
W imieniu Laury dziękuję za komplementy.
Kupiłam Danielowi na odporność imunoglukan i tran też daję. Zacma a te leki dawałaś naprzemiennie co drugi dzień czy codziennie po łyżeczce każdego?
Mój przedszkolak pochodził do przedszkola "aż: 3 dni i znowu się rozchorował, ale teraz jakoś lepiej się trzyma. Od razu dostał dużą dawkę miodu, czosnku w postaci masła czosnkowego, mandarynek. No i te leki na odporność. Mój mąż i ja też przeziębieni.
Do Mikołaja list pisałam ja, a Daniel go ozdobił. W ogóle to było u niego 2 Mikich (jeden u teściów, a drugi w przedszkolu), a poza tym my podłożyliśmy prezenty i szwagierka jeszcze dziś przyniosła. Dostał kilka autek z siku, poduszkę z Bobem budowniczym, pościel z zygzakiem, koparę, słodycze, owoce, książeczki, puzzle, dresy i nie pamiętam co jeszcze, bo dosyć dużo tego.
Ewa świetnie, że Maik dobrze słyszy.

Zimy mam już serdecznie dość. Tyle śniegu nasypało, a teraz roztopy. Niech już będzie wiosna.

Napisany przez: izoldciemnowlosa śro, 08 gru 2010 - 22:12

Ciekawa jestem czy mnie jeszcze pamiętacie?
Hmm jakoś omijałam forum szerokim łukiem przez pewien czas. Dziś zajrzałam - zobaczymy czy mi tak zostanie

Dominika właśnie zaliczyła anginę - ale dobrze się trzyma, bo w tym roku (przedszkolnym w domyśle) dopiero pierwszy raz zaliczyła nieobecności z powodu zdrowia. Teraz jest bardzo wstydliwa jeśli chodzi o kontakt z nowymi osobami, ale te które zna i akceptuje potrafi zamęczyć swoim gadulstwem i śpiewaniem. W przedszkolu uczyli ich kolęd i to jej aktualny repertuar.
Mikołaj u nas też dopisał - teraz Dominika chodzi i wszystkim opowiada że musiala być bardzo grzeczna jak dostała tyle prezentów

Hekkate - nie miałam okazji pogratulować ślicznej córci - ściskam i życzę dużo zdrowia

Ewa - jak badałaś Maika? Robiłaś teraz już badanie z jego udziałem? Dominika przy ostatnim badaniu we śnie za nic nie dała się podłączyć - postawiła na nogi cały oddział a nie zasnęła.

Ada - ja też uważam że drugi rok w przedszkolu jest lepszy do przebrnięcia jeśli chodzi o choroby i odporność dziecka. Mika też już drugi rok i jakoś się trzyma (żeby nie zapeszyć)

Mrówa współczuję z takimi dwoma łobuzami. A mantra powalająca na kolana. Trzymaj się i nie daj wejść sobie na głowę
Mam 3 lata młodszego brata. mama opowiadał że od początku mu się dostawało - odkąd przyszła z nim ze szpitala. Oj długo to trwało - a teraz - mieszka spory kawałek drogi ode mnie i tęsknię za nim strasznie.
Tak więc - pewnie kiedyś im to minie

Napisany przez: Ewa75 czw, 09 gru 2010 - 16:53

Izolda no pewnie ze cie pamietamy.Juz cie wywolywalam pare razy z nadzieja ,ze sie zjawisz.Fajnie ,ze wrocilas
Tak,Maik byl badany ze swoim udzialem,taj innej wersji nie znam.W takim wygluszonym pomieszczeniu puszczali mu muzyke ,szum wiatru i pokazywal z ktorego glosnika leci ,potem sluchawki na uszy i tam tez cos lecialo, i jak uslyszal to musial raczke podniesc.

hekkate ,ale ten Mikolaj prezentow naniosl.U nas Mikolaj tylko symbolicznie,jakas tam drobnostka.
U nas wlasnie znowu sypie,ja tez juz mam zimy serdecznie dosc,ja to chce latooooo

Napisany przez: zacma pon, 13 gru 2010 - 11:52

Immunoglukan podawalam w miare regularnie i z rana. Tran podawalam jak pamietalam i raczej popoludniu. Teraz tez podaje tran jak pamietam No i nie choruje.
Nas tez zasupuje co jakis czas. Wczoraj i przedwczoraj odwilz, lało z nieba. Dzis juz piekny snieg, znow bialo i czysto.
Prezenty zakupione. Co dostanie na swieta zdradze jak dostanie Zmiana planow co chwila. Na poczatku byla kolejna z Duplo ale ta wieksza (cala rodzina miala sie złozyc), ma juz mniejsza i stwierdzilismy ze mu starczy.

a na Mikolaja dostal Policje z Duplo, oraz dzwig i przejazd drogowy do kolejki drewnianej (juz jest ogromna).

Napisany przez: hekkate śro, 22 gru 2010 - 20:46

Witam dziewczyny.
Pewnie wszystkie zapracowane i porządki przedświąteczne w toku. Ja w tym roku nie bardzo mam czas na sprzątanie i nie mam zamiaru tym się przejmować. Jutro mam nadzieję, że uda się ubrać choinkę. Poza tym u nas chorobowo. Daniel już prawie zdrowy (miał coś z krtanią), Laura też dużo lepiej (zapalenie uszek), a mnie ból gardła dopadł i głos tracę. Może jutro uda mi się wyjść do lekarza.
Ostatnio próbuję nauczyć Daniela co to jest tajemnica i trzymania języka za zębami. Kupiłam mężowi na imieniny portfel i mówię Danielowi, żeby tacie nic nie mówił, bo to będzie niespodzianka to od razu wyskoczył do taty, że jest dla niego niespodzianka, a jak mąż zapytał jaka to pod nosem powiedział co i po tajemnicy.

Izolda dzięki za gratulacje. Mam nadzieję, że teraz już częściej będziesz tu zaglądać. Dominika już więcej w przedszkolu wirusów nie złapała?

Napisany przez: Ewa75 śro, 22 gru 2010 - 21:08

Hekkate zdrowka wszystkim zycze
Ja ogarnelam tak z grubsza .Choinka juz stoi,jutro ide jeszcze do pracy,a pozniej zabieram sie za pieczenie ciast i innych smakolykow.Malz ma jutro juz wolne ,wiec mam cicha nadzieje,ze pomoze.

Z ta tajemnica to u nas tez nic z tego,mlody opowiada wszystko z najmniejszymi szczegolami.a jak powiem nie mow,to dopiero zdradza wszystko,ach te dzieci....

Napisany przez: hekkate śro, 22 gru 2010 - 21:12

Dzięki.
Ja nie będę dużo potraw przygotowywać, bo i tak nie będę mogła zjeść. Mąż kupił sobie uszka i barszcz. A ja zrobię karpia duszonego dla siebie i smażonego mężowi i jeszcze zupę grzybową.