Drukowana wersja tematu

Napisany przez: Ginger pią, 14 gru 2007 - 18:51

kolejna część

Napisany przez: Agatkie pią, 14 gru 2007 - 18:59

Ha! Trzeci odcinek sagi o Marcepankach
Dziewczyny odliczać się po kolei

Piotruś i Pawełek mama: Chilly7 - Karolina
data urodzenia : 16.02.07
wymiary: 3630/56 i 3680/60 pierwsze dzieci
https://www.szipszop.pl

Joshie mama: incubus - Kasia
data urodzenia: 17.02.07
wymiary: 3120/50 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Kinga mama: Asik75 - Asia
data urodzenia: 21.02.07
wymiary: 2270/48 drugie dziecko
https://www.szipszop.pl

Maja mama: Mon1k@ - Monika
data urodzenia: 21.02.07
wymiary: ?/53 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Berenika mama: Ginger - Gosia
data urodzenia: 24.02.07
wymiary: 3255/53 trzecie dziecko
https://www.szipszop.pl

Hania mama: Olunia - Ola
data urodzenia: 27.02.07
wymiary: 3300/56 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Amelka mama: Sylek - Sylwia
data urodzenia: 27.02.07
wymiary: 3050/53 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Michałek mama: Ithilhin - Gosia
data urodzenia: 27.02.07
wymiary: 3430/55 trzecie dziecko
https://www.szipszop.pl

Kacperek mama: Olivka - Ania
data urodzenia: 03.03.07
wymiary: 3420/53 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Maja mama: Correa - Monika
data urodzenia: 04.03.07
wymiary: 3630/57 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Lilka mama: Agatkie - Agata
data urodzenia: 05.03.07
wymiary: 3020/52 drugie dziecko
https://www.szipszop.pl

Jaś mama: Yellow - Marta
data urodzenia: 07.03.07
wymiary: 3520/56 drugie dziecko
https://www.szipszop.pl

Franek mama: Dawidek2 - Aneta
data urodzenia: 08.03.07
wymiary: 3220/55 drugie dziecko
https://www.szipszop.pl

Natalka mama: Ĺťaba_28 - Jola
data urodzenia: 08.03.07
wymiary: 3120/55 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Dominika mama: Ptyś - Asia
data urodzenia: 08.03.07
wymiary: 3320/54 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Julia mama: Gozdzik80 - Gosia
data urodzenia: 08.03.07
wymiary: 3450/52 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Sebastian mama: Yousta - Justyna
data urodzenia: 08.03.07
wymiary: 3400/55 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Emilka mama: Agusia79 - Agnieszka
data urodzenia: 09.03.07
wymiary: 2850/55 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Iguś mama: didodi - Dorota
data urodzenia: 09.03.07
wymiary: 4030/56 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Władzio mama: balwanek76 - Magda
data urodzenia: 09.03.07
wymiary: 4020/58 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Nikodem mama: LILIANNA - Lilianna
data urodzenia: 10.03.07
wymiary: 4210/57 drugie dziecko
https://www.szipszop.pl

Agatka mama: Radosna* - ?
data urodzenia: 12.03.07
wymiary: 3900/57 drugie dziecko
https://www.szipszop.pl

Krzyś mama: Madzia1983 - Magda
data urodzenia: 15.03.07
wymiary: 3460/53 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Kubuś mama: MartaKa - Marta
data urodzenia: 15.03.07
wymiary: 3680/51 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Oliwia mama: Asiuleczek - Asia
data urodzenia: 16.03.07
wymiary: 4195/56 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Laura mama: AleksandraD - Ola
data urodzenia: 16.03.07
wymiary: 3170/54 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Mikołaj mama: Ariannae - Agnieszka
data urodzenia: 16.03.07
wymiary: 2900/51 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Michałek mama: anna1403 - Ania
data urodzenia: 21.03.07
wymiary: 2900/55 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Kornelia mama: Kina26 - Aneta
data urodzenia: 21.03.07
wymiary: 3600/55 drugie dziecko
https://www.szipszop.pl

Bartek mama: |Nika| - Weronika
data urodzenia: 21.03.07
wymiary: 4300/60 drugie dziecko
https://www.szipszop.pl

Oliwia mama: Millereczka - Asia
data urodzenia: 24.03.07
wymiary: 2700/53 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Szymon mama: EdiZet - Edyta
data urodzenia: 27.03.07
wymiary: ?/57 trzecie dziecko
https://www.szipszop.pl

Karolinka mama: Dommi - Dominika
data urodzenia: 01.04.07
wymiary: 3250/54 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Adaś mama: Noli - Iwona
data urodzenia: 03.04.07
wymiary: 3480/54 pierwsze dziecko
https://www.szipszop.pl

Napisany przez: Ginger pią, 14 gru 2007 - 19:09

trzecia setka! kto by pomyślał!

Napisany przez: Ptyś pią, 14 gru 2007 - 20:01

Bardzo ale to bardzo się cieszę i witam Was w III tomie.

Na wstępie odrazu piszę że u nas szpital.Domi chora R chory jeszzce jako tako się trzymam.Nocami nie śpię,szok,a jak przychodzi wieczór to z tego zmęczenia odechciewa mi się spać i się męczę.Tak myślę o naszych marcóweczkach co mają dwujkę marcepanków.Klaniam się nisko przed Wami i szanuję.
A rano byłam na rozprawie o podział majątku u mojego brata,straszna beka.Obyło się bez zeznań ponieważ jak była bratowa zobaczyła sześcioosobową grupę mojego brata świadków którzy mieli zeznawać i udowodnić jej kłamstwa to zmiękła.I dobrze bo miałam cholernego stresa.
A teraz korzystam i leżę już w łóżeczku bo Dominisia zasnęła dziś już o 19.Pozdrowionka

Napisany przez: yellow pią, 14 gru 2007 - 20:51

Obecna

Napisany przez: olivka pią, 14 gru 2007 - 20:58

i ja się melduję U mnie tez nieciekawie,popsół mi się samochód ,a miałam w niedziele wyjezdzać na święta , oddałam do mechanika - co łączy sie z kosztami - mam nadzieję ze zrobi i nie bede mieć problemów z dojazdem jak na złość kupiłam dziś fotelik samochodowy do 18 -stu kg ,wyjdzie na to ze niepotrzebnie ,problem jest taki ,ze ja marnym kierowcą jestem i mam juz kogos kto bedzie prowadził ale on moze tylko w niedzielę i cholera co bedzie jeżeli nie naprawią ?Bede zmuszona zostawić samochód na parkingu i kto wie kiedy go mi ktoś przyprowadzi ...Trzeba było uczyc się jazdy wcześniej .Bez faceta życie jest cięzkie , Poza tym życże wam chyba jako pierwsza Spokojnych ,Radosnych ,Pogodnych ŚWIĄT ,bo jeżeli wyjadę to na dłuuuuuuugo ,a u rodziców nie mam internetu,mają zakładac w Nowym Roku ,mam nadzieje ,także do usłyszenia, że tak to ujmę ,

Napisany przez: Ariannae pią, 14 gru 2007 - 21:38

No to ja tez jestem w tomie III

U mnie niestety nie za wesoło. Czarny scenariusz sie potwierdził - mam nadczynnosć tarczycy Na razie byłam tylko u internisty i niewiele sie tam dowiedziałam, ale tak bardzo sie martwie, ze nie będe mogła mieć drugiej dzidzi Odkąd odebrałam wyniki chodzę po domu i zalewam się łzami
Totalne załamanie

Przepraszam, że tak smutaszę, ale musiałam to z siebie wyrzucić.

Napisany przez: Agatkie pią, 14 gru 2007 - 21:50

Ariannae ja nie pamiętam, która z Marcówek, ale któraś miała problemy z tarczycą (nie pamiętam też czy niedoczynność czy nadczynność) poszukaj może w naszym wątku ciążowym... Myślę, że spokojnie nie wyklucza to drugiej ciąży i maluszka. Spokojnie, nie zamartwiaj się od razu. Dobrze, że przynajmniej jest zdiagnozowane i jestes pod opieką lekarza. Będzie dobrze.

Olivka, to miłych Świąt od razu Ci życzę. Do miłego napisania (pewno w przyszłym roku)

Yellow, fajnie, że się odezwałaś.

A może tak by się Lilianna też któregoś dnia znów odezwała?

Ciekawe jak Radosna* się czuje, bo chyba nadal w szpitalu

Napisany przez: madzia1983 pią, 14 gru 2007 - 23:17

no to ja takze sie melduję

Napisany przez: Yousta sob, 15 gru 2007 - 08:15

i ja się melduję

Napisany przez: olivka sob, 15 gru 2007 - 09:59

Arianne ja miałam i mam niedoczynność tarczycy ,natomiast moja przyjaciółka nadczynność ,ale się dobrałyśmy ,w kazdym razie problemy z tarczycą nie mają wpływu na zajście w ciąże ,dosttaniesz od endokrynologa tabletki które doprowadzą twoje hormony do równowagi i odpowiedniego poziomu ,przy następnym dziecku bedziesz po prostu sprawdzała poziom hormonów i brała te tabletki ,powiem ci ze nieleczona tarczyca ma wpływ na dziecko i ciąże ale leczona - unormowana - nie masz czym się martwić ,kolezanka jest w 5 tyg ciąży z nadczynnością i wszystko jest ok ,prawdopodobnie nadczynnosc nasz od dłuższego czasu a dziecko masz, więc nie bedzie problemów tylko niezaniedbaj, pozdrawiam nadal z pomorza .Samochód nadal w naprawie

Napisany przez: Millereczka sob, 15 gru 2007 - 11:55

i ja się melduje

Napisany przez: Ptyś sob, 15 gru 2007 - 12:44

Arianea współczuję ale proszę zadbaj o siebie i pilnuj się.
Olivko również zdrowych spokojnych Świąt .

Napisany przez: kina26 sob, 15 gru 2007 - 16:07

melduje sie!Jestem u mamy wiec moge troszke nadrobic
Ariannae-ja mam nadczynnosc tarczycy.wykryli mi w 12 tygodniu ciazy,bralam leki w ciazy aby wyrownac troszke hormony i zebym mogla rodzic naturalnie bo przy nadczynnosci moze wystapic wstrzas tarczycowy.Musisz isc do endokrynologa aby zbadal poziom Ft3 i Ft4 wtedy bedzie pewne czy masz nadczynnosc,jesli sie potwierdzi zapisze leki przeciwtarczycowe,ja na razie nie biore bo karmie i nie mam typowych objawow nadczynnosci,a jak jest u Ciebie z objawami?O dzidzie bedziesz mogla sie starac po leczeniu,ja zaszlam w ciaze przy nadczynnosci i nic sie nie dzialo ale jest wieksze ryzyko poronienia,mam nadzieje ze lekarz Cie uspokoi,napisz jaki jest twoj poziom Tsh bo pewnie na takim wyniku lekarz stwierdzil nadczynnosc.
Buziaczki dla wszystkich Marcepankow a szczegolnie dla tych chorych!!!!

Napisany przez: Ariannae sob, 15 gru 2007 - 20:31

Dziewczyny dziękuje za słowa otuchy
Kina mój wynik TSH to 0,004, w pon. zrobię ft3 i ft4, a w srode udam sie do endokrynologa.
Jeśli chodzi o objawy to jest mi ciągle bardzo gorąco i jestem cała spocona. Te objawy pojawiły sie od razu po porodzie (w ciąży ich nie było), początkowo myslałam, zę ma to zwiazek z karmieniem, ale karmic przestałam, a to nie przeszło, więc poszłam do lekarza. Innych objawów raczej nie obserwuję: nie chudnę (szkoda), ekg wyszło w miarę ok, cisnienie też ok.

Napisany przez: sylek nie, 16 gru 2007 - 01:14

i ja się melduję

Napisany przez: Agusia79 nie, 16 gru 2007 - 15:13

melduje się

Napisany przez: dommi nie, 16 gru 2007 - 21:19

I ja się melduję po dłuższej przerwie,

Moja Karolinka w tym tygodniu była przeziębiona. Pierwszą noc mieliśmy ze stanem podgorączkowym i noszeniem na rękach lub w chuście, bo inaczej płakałą bardzo żałośnie. W ogóle to najpierw myśleliśmy, że to ząbki wreszcie wychodzą i nawet smarowaliśmy jej dziąsełka, ale okazało się, że to przeziębienie, a ząbków jak nie było tak nie ma . Jutro idę z nią na kontrolę, bo po historii z Adasiem boję się o jej drogi oddechowe.
W ogóle Karolinka pozostaje na szarym ogonku. Trochę mnie to niepokoi... Jeszcze nie raczkuje, nawet nie pełza, tylko tak jakby podciąga się na rękach, nóżki zazwyczaj wtedy usztywnia. Jeszcze nie siedzi. Tylko czasem próbuje się podnieść do siadu z leżenia bądź półleżenia. No i nie ma jeszcze ani jednego zęba. Ale mimo tak sporego opóźnienia ruchowego sprawia wrażenie inteligentnego dziecka (a może to tylko zaślepieni rodzice i dziadkowie tak uważają). I w nowych sytuacjach przyjmuje postawę obserwatora. Chodzimy z nią na bobomigi i tam widać jak inne "podejście do życia" ma Karolinka w porównaniu z pozostałymi dziewczynkami, mniej więcej w jej wieku. To bywa zabawne, ale czasem martwię się, czy to za bardzo się nie przeciąga. W piątek mamy wizytę u neurologa. Ciekawe co orzeknie, hmm...

Wszystkim chorującym Marcepankom i Marcemamom życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Trzymam kciuki za wszystkie oczekujące wyników badań, oby były w porządku, i za Radosną, oby szybko wróciła zdrowa ze szpitala.

Napisany przez: Asik 75 pon, 17 gru 2007 - 09:06

No i melduję sie też ja.

Nistety u nas znów wirusy. Kinga ma katar, ciagle zasmarkana, marudna, w nocy nie śpi po kilka godzin. Ja jestem wykończona, a tu jeszcze trzeba trochę posprzątać. Znów zaraziła się od Dawida, chociaż on też przyniósł tylko małe przeziebienie z przedszkola. Nie chodził przez 6 tyg. do przedszkola, poszedł na 7 dni i znów katar. Jestem wściekła, że rodzice przyprowadzają chore dzieci do przedszkola. Niektóre tak mocno kaszlą jakby conajmniej miały zapalenie oskrzeli.

Napisany przez: AleksandraD pon, 17 gru 2007 - 12:51

A u nas ciąg dalszy problemów z jedzeniem. Mleko jeszcze jako tako wchodzi ale obiadki czy deserki to z wielkim bólem. Od dwóch nocek Laura śpi bardzo dużo (tzn. budzi się tylko raz). Powinnam sie cieszyć ale boję się że to może byc osłabienie z powodu niejedzenia a wtedy i śpi się więcej niż zwykle. Chyba wybiorę się jutro do lekarza i zbadamy krew czy to czasem nie jest anemia

Napisany przez: dommi pon, 17 gru 2007 - 13:12

Oby wszystko było ok, AleksandraD. A czy Ty nadal karmisz Laurę piersią? Jestem ciekawa jak teraz wygląda karmienie dzieci karmionych piersią. Karolinka rano pije moje mleko. Potem na drugie śniadanie je kleik ryżowy na mleku modyfikowanym z owockami (tzn. dodanym przecierem), na obiad je zupkę warzywną z mięskiem i mniej więcej co drugi dzień z połówką żółtka jaja - obiad popija moim mlekiem. Następny posiłek to przecier owocowy + moje mleko. I na kolację dostaje oprócz piersi mleko modyfikowane w butelce (chociaż pediatra zalecała już odchodzenie od butelki). Zazwyczaj pod wieczór między owocami a kolacją jeszcze popije trochę z piersi. No i nocą raz lub dwa budzi się też w tym celu.
Zauważyłam ostatnio, że już z mniejszą ochotą zajada zupki warzywne. W takich sytuacjach śpiewam jej piosenki lub mówię znane jej już wierszyki i jakoś wtedy zjada bez marudzenia. Nie wiem, czy to kwestia braku nowości - bo ja raczej ostrożnie podchodzę do karmienia jej nowościami - np. do tej pory nie jadła cielęciny, ani pomidorów...- czy też raczej znudzenie tą czynnością.

Napisany przez: Millereczka pon, 17 gru 2007 - 13:35

AleksandraD U mnie jak Oliwka nie chciała jeść to było to spowodowane niedoborem żelaza. Obecnie podaje jej 1,5 ml na dzień i apetyt jej dopisuje. Ja na Twoim miejscu też zrobiłabym badania. Fakt, że u mnie mała to nawet jak nie chciała jeść to spanie się nie zmieniło. Myśle, że to nie anemia, ale może być tak jak u Oliwki niedobór żelaza. Myśle, że warto zrobić badania. Szczególnie na poziom żelaza.

Napisany przez: Millereczka pon, 17 gru 2007 - 13:40

dommi Ja ostatnio próbuje małej wprowadzać nowości. Tym bardziej, że te jałowe zupki jakie jej gotowałam nie bardzo chciała zjadać. Ostatnio zjadła dla odmiany trochę paróweczki i bardzo jej smakowała, gotowałam też jej już pomidorową i rosołek. Nic się nie działo a dziecku bardzo smakowało. Pierś dalej ciągnie szczególnie w nocy. Mleka modyfikowanego nie chce. Poza tym je bułeczkę, chrupeczki kukurydziane. A no i ostatnio jadła kurczaka w sosie koperkowym (dodam, że też jej bardzo smakowało)

Napisany przez: Millereczka pon, 17 gru 2007 - 13:47

[quote name='Ariannae' date='pią, 14 gru 2007 - 21:38' post='7480315']
No to ja tez jestem w tomie III

U mnie niestety nie za wesoło. Czarny scenariusz sie potwierdził - mam nadczynnosć tarczycy Na razie byłam tylko u internisty i niewiele sie tam dowiedziałam, ale tak bardzo sie martwie, ze nie będe mogła mieć drugiej dzidzi Odkąd odebrałam wyniki chodzę po domu i zalewam się łzami
Totalne załamanie

Nie martw się napewno wszystko się dobrze ułoży. Jeżeli chodzi o tarczycę mam koleżankę, która leczy się już 2 lata (fakt - długo), ale teraz przyjęła dawkę radioaktywnego jodu i lekarz jej powiedział, że nie będzie problemu z zajściem w ciąże. Ma już jedne, ale wiadomo, że chce mieć drugie. Nie wiem jak to jest z odstępem czasowym po tym jodzie, ale wiem na 100 %, że może zajść w kolejną ciąże i że leczenie nie będzie miało wpływu na rozwój kolejnego malucha. Jak chcesz mogę się jej jeszcze dopytać o wszystko tylko powiedz co Cię interesuje.

Pozdrawiam.
Będzie dobrze

Napisany przez: dawidek2 pon, 17 gru 2007 - 20:56

Ja również się melduję i pozdrawiam wszystkie marcówki i marcówiątka

Napisany przez: dommi pon, 17 gru 2007 - 21:02

Widzisz, Millereczka, ja jestem taka ostrożna z nowościami, bo Karolinka bardzo długo cierpiała na bóle brzuszka. W zasadzie dopiero od półtora miesiąca moja córeczka już nie cierpi (po 4 tygodniowej kuracji debridatem). No i wciąż nie wiem , czy jest uczulona na jakiś składnik pokarmu, czy tylko ma taką wrażliwą skórę.

Ariannae, trzymam kciuki za Ciebie. Zobaczysz, będzie dobrze.

Napisany przez: Ptyś wto, 18 gru 2007 - 11:25

Dominika wyszła z grypki to teraz mnie dopadło.Nie mam siły boli mnie migdał ucho itp,cholerka a jeszcze jestem sama z nią,przydałaby się jakaś pomoc.
A wczoraj wyobraźcie sobie nie spalismy pół nocy,Dominika tak nam płakała,nie można było jej uspokoić,nawet jak zasnęła to za chwilkę zrywała się z płaczem.To był szok dla mnie.Rano zajrzałam jej w ząbki no i okazało się że góra się przebija.MA tak spuchnięte dziąsełka i zaczerwienione.Dałam jej już czopka i kupilam nowy żel do dziąseł.Zobaczymy.
No i na koniec podziele się z Wami naszym szczęściem jakie nas spotkało pod koniec roku.Prawdziwy prezent pod choinkę nic więcej nie chcemy.Wyobraźcie sobie że mam przyjaciółkę w Stanach i ona ma siostrę.Wczoraj dostałam meila od tej siostry czy nie chce zamieszkać u niej w mieszkaniu bo stoi od wielu już lat puste i niszczeje,opiekowali się nim dziadkowie ale już nie mają tyle sił.Jak Wam wcześniej już pisałąm mieszkamy teraz z mamą na kupie,a naszą kawalerkę wynajeliśmy ze względów finansowych.Wyobraźcie sobie jakie było nasze szczęście.Poprostu mamy sobie tam mieszkać i opłacać tylko rachunki na czas.Dla nas jest to sytuacja idealna,bo w ten sposób póki co nie musimy sprzedawać kawalerki wynajmujemy ją a kupno mieszkania przeniesiemy na inny termin.Poprostu serce mnie aż ściska tak się cieszę.
Życzę Wam miłego dnia.I życzę zdróka wszystkim.

Napisany przez: Radosna* wto, 18 gru 2007 - 12:42

Witam wszystkich

Dziękuję za trzymanie za mnie kciuki
Widzę że Agatkie Was poinformowała.Jestem już w domku i nie mogę się pozbierać,tyle prania i w ogóle to gotowanie,przyzwyczaiłam się że mi pod nos podłożono chociaż i tak prawie nic nie jadłam bo byłam na diecie.


Agatkie no proszę,czytam wstecz i widzę że u |Was zabek,Wielkie Gratulację
No i ze spaniem poprawa

Agusia mały pływak Ci rośnie,szkoda że u nas basen tak daleko.
Super córunia na fotkach a jak ładnie stoi.

Magda no proszę jak mały podobny do Ciebie

Ptyś ale przeszłaś z tymi badaniami.Najgorzej jest zasiąść przed netem i wyczytywać i zamartwiać się.

Arianne]/b] nadczynność,co za paskudztwo,wspóczuję.


Wszystkim chorym życzę dużo zdrówka !!!


[b]Dommi ja mogę się podpisać pod Twoim jadłospisem z jednym wyjątkiem.Agatka nie chce tych kaszek z BoboVita,jedyne co jej podchodzi to Sinlac a on drogi,niestety.

Millereczka współzuję nadczynności.

Napisany przez: Agatkie wto, 18 gru 2007 - 12:56

Jestem wyspana! Lilka jest wyspana!

Wczoraj Lilka zasnęła o godz. 00.10 a ja też padłam o 00.30. Obudził mnie listonosz o 11-tej (pewno gdyby nie on jeszcze bym spała) a Lilka obudziła się 11.40!!!!!!!!!!! Szok ! Spała 11,5 godz.!!!!!!!

Napisany przez: Millereczka wto, 18 gru 2007 - 12:58

Radosna* Ciesze się, że już do nas wróciłaś. Musiałaś żle mnie zrozumieć nie mam nadczynności, tylko moja koleżanka i pisałam o niej, zeby Ariannae się ne martwiła i że po leczeniu są jeszcze szanse na dzidziusia.

dommiOj to faktycznie Karolinka długo cierpiała na te bóle brzuszka. Współczuje iTobie i malutkiej przede wszystkim W takim razie nie dziwie się, że uważasz z wprowadzaniem nowości. Ja myśle, jednak, że powinnaś po trochu próbować podawać małej coś nowego tylko może w odstępstwie czasowym i nie wprowadzając kilku rzeczy na raz. Najważniejsze jednak, żeby te posiłki były lekkostrawne, skoro piszesz, że mała miała długo problemy z brzuszkiem.

PtyśRzeczywiście super Wam się trafiło. Prezent naprawdę jak najbardziej wymarzony. Bardzo się cieszę.
A co do grypy to bardzo współczuje, wiem co to znaczy być chorą i zajmować się dzieckiem. A co do dziąsełek to już pewnie niedługo zobaczysz ząbki. Póki co smaruj je małej żelem i może dawaj gryzaczka. U Oliwii się świetnie sprawdzał.

Pozdrawiam wszystkie mamusie!!

Napisany przez: Millereczka wto, 18 gru 2007 - 13:01

AgatkieZazdroszcze!! Ja dziś sobie nie pospałam, bo mała prawie wcale nie spała, ma katar i niedawno wróciłyśmy od lekarza. Dostała tylko krople i spray do nosa, bo lekarz stwierdziła, że skoro nigdy jeszcze nie chorowala, to znaczy, że ma dobrą odporność i że tylko trzeba jej nosek oczyszczać.

Napisany przez: dommi wto, 18 gru 2007 - 13:56

Ptyś, współczuję choróbska. Mam nadzieję, że szybko je pokonasz. No i cieszę się razem z Tobą tą niespodzianką mieszkaniową!

Radosna, dobrze, ze już jesteś w domu. Karolinka jeszcze nie jada kaszek, tylko kleik (ryżowy Nestle) i do niego dodaję słoiczek owoców. Z owocami jej bardziej smakuje niż bez.

Agatkie, gratuluję wyspania! Nam się dopiero ze dwa razy zdarzyło, że dziecko zasnęło koło 20, a obudziło się dopiero koło 6 rano. Eh...

Millereczka, Karolinka też nadal ma katar i lekko zaczerwienione gardziołko. Dostała krople do nosa + cebion. My psikamy jej jeszcze do noska Disnemar i smarujemy pod noskiem maścią majerankową. Niestety, Karolinka strasznie płacze i kręci główką przy oczyszczaniu jej noska Fridą i ta operacja wymaga dwóch par rąk. Dziewczyny, jak Wy sobie z tym radzicie?

Napisany przez: noli wto, 18 gru 2007 - 15:21

Ja również się melduję

mocno niewyspana ;p

Ledwo co wyszliśmy z jednej choroby i wrócił Adaś do żłobka to 3 dnia dostał katarku a w piątek pani zadzwoniła i powiedziała że młody ma temperaturę
Załamałam się - odebrałam go i okazało się że Adaśkowi idą kolejne ząbki - choć jeszcze ich nie widać dają się we znaki

noc z soboty na niedziele to była jazda bez trzymanki
z D na zmianę nosiliśmy go na rękach - spał tylko przytulony w pozycji prawie pionowej - inne odpadały i był krzyk, po posmarowaniu ząbków udało sie go ułożyć w wózeczku - prawie siedząco i mieliśmy chwile spokoju.

a w niedziele - - do rany przyłóż

Ariannae - ja miałam nadczynność tarczycy i z tym da się żyć i urodzić wspaniałego dzieciaczka

dommi - mamy wprawę w odciąganiu noska - i myślę że żadne dziecko tego nie lubi - my z D wspólnie to robimy. Młody ma tyle energii we wrzasku i machaniu rączkami że jedna osoba miała by problem z utrzymaniem go ;p i odciągnięciem fridą ;p

Napisany przez: sylek śro, 19 gru 2007 - 01:16

hej!
w niedzielę był pożar w kamienicy w której mieszkam... na Ip ja mieszkam na IIIp. a dokładnie po naszą sypialnią... mój mąż akutar wychodził z Amelią na spacer- a na klatce pełno dymu Mała zaczęła kaszleć-ale szybko znalazła się na zewn. po mnie po kilkunastu minutach przyszli strażacy- dymu było pełno...dawno nie czułam takiego strachu,paniki i bezradności...myślałam,ze spali nam się mieszkanie
nikomu nic sie nie stało- pożar powstał od gniazdka elektrycznego- nagle niespodziewanie- popękały szyby w oknach od temp-ludzie zostali bez dachu nad głową -bo mieszkanie tam jest teraz niemożliwe i to wszystko przed świętami...
Ogień to straszny żywioł-błyskawicznie się rozprzestrzenia....jak pomyślę, że mogło to się stac nocą,latem, nasze szanse byłyby marne...
ja już od 3 lat mam psychozę jak słyszę straż pożarną-wtedy paliła sie piwnica-też w mojej klatce teraz Ip.a my mieszkamy na IIIp. boje się tu mieszkać...
kwestią czasu jest przeprowadzka- zmienił się właściciel kamienicy- i ma w planie pozbyć się wszystich lokatorów......
przeniesiemy się na wieś- może tam bedzie bezpieczniej

wszystkim życzę dużo zdrówka!!!

Napisany przez: Millereczka śro, 19 gru 2007 - 10:34

sylek Ciesze się, że nikomu nic się nie stało. Z drugiej strony rozumiem Cię, że boisz się tam mieszkać - ja też bym się bała. Coś okropnego, a poza tym wiem co to znaczy pożar i jak szybko się rozprzestrzenia. Zgadzam się, że to straszny żywioł. Najgorszy mi się wydaje ten dym, bo jest taki duszący... Naprawdę dobrze, że mała szybko znalazła się na dworze.
dommiJa sama wyciągam małej wydzielinę z noska, ale jest to straszne. Oliwka tak tego nie lubi, że jak już widzi fridę to zaczyna tak głośno płakać, że nie można jej uspokoić. Poza tym ja stosuje Sterimar przed wyczyszczeniem noska.

Dzisiejsza noc też była koszmarna, mała gorączkowała, nie mogła spać. Pół nocy miałam ją na rękach, a pół przy cycu. Jakoś przeżyłyśmy, ale było ciężko. Poza tym mąż w delegacji to muszę liczyć sama na siebie.
Pozdrawiam.

Napisany przez: noli śro, 19 gru 2007 - 12:48

a ja mam pytanie z innej beczki

Czy dostałyście już okres?

ile trwa pierwsza miesiączka?

Napisany przez: Millereczka śro, 19 gru 2007 - 13:32

nolija niecały miesiąc temu też o to pytałam. Jakiś czas temu dostałam. Trwał krótko, a może i normalnie bo 4 dni. Przed porodem u mnie był dłuższy. Ale myślę, że czas to indywidualna sprawa każdej z nas, a dokładniej naszego organizmu. Myślę, że tu nie ma reguły.

Napisany przez: asiuleczek śro, 19 gru 2007 - 13:47

cześć
i ja się w końcu odezwałam
powiem wam szczerze że mamy cięzkie dni bo małej idą 4 górne zęby naraz i jeden (prawa 2) już się przebiła teraz czekam na 3 kolejne myślę że do sylwestra niunia będzie miała już 6 ząbków
a do tego wszystkiego ma już tylko jedną drzemkę w ciągu dnia 2 godz.
w nocy budzi się tylko raz jak zaśnie o 20 to przebudza się ok 2 i potem wstaje dopiero po 8
próbowałam w nocy dać jej herbatkę albo wodę zamiast mleka ale to nie przeszło
lekarka stwierdziła że je mało i dlatego budzi się głodna
no nie wiem czy tak mało bo rano na śniadanie zjada ok 120 ml kaszki potem drugie śniadanie to kanapka z szyneczką (którą sam ślicznie gryzie ) albo jogurt (który nie bardzo jej smakuje) na obiad zupkę z mięskiem tak ok 200 ml potem deserek (cały słoiczek) i na kolację 180 ml kaszki i ewentualnie w nocy 150 ml mleka ale zauważyłam że jeżeli się nie budzi w nocy to na śniadanie zjada 180 ml kszki zamiast 120

życzę wszystkim zdrówka

Napisany przez: Asik 75 śro, 19 gru 2007 - 15:01

Sylek, nie zaciekawe przezycie. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.

A u nas dalej katar. Kingę bardzo męczy, ma problemy ze spaniem. Wogóle ostatnio mała jest tylko na mama, a ja jestem juz wykończona. Przychodzę po dyżurze i zraz ona chce do mamy. U męża na rękach zaraz płacze. Zrobiła się straszny złośnik, pokazuje złości i wrzeszczy . Lubi mnie ciagnąć za długie włosy.

Napisany przez: Agusia79 śro, 19 gru 2007 - 16:00

Hej.
Ja tylko na moment. Przeczytałam wszystko, przepraszam, że nie odniosę się, ale nie mam czasu
Emilka ma katarek. Nie wiem być może idą jej ząbki, bo przez ostatnie nocki daje czadu. A ja dodatkowo też trochę się pochorowałam.
W dodatku Emilka chyba jest na coś uczulona. Ma krostki na policzkach, ma je trochę szorstkie. No nie wiem od czego, bo Emilka dużo już je. odstawiłam jej kaszkę truskawkową, bo myślałam, że to może od tego, i nic dalej to samo. Odstawiłam kaszkę pszenną, a wróciłam do kaszki manny, gdy nic się nie działo, też nic. Przestałam chodzić na basen. Nie zmieniałam kosmetyków, wody, mleka. Obawiam sie czy to nie skaza. No już sama nie wiem. Niektórzy mówia, że może od suchego powietrza, ale jakoś nie chce mi sie w to wierzyć. A może od brudu, przecież ciagle łapki pcha do buzi. Samo może....... Nie jest to bardzo nasilone, ale mnie martwi. A co lekarz mi powie, pewnie żeby eliminować po kolei.
Co myślicie?
Muszę kończyć. Odezwę się później.

Napisany przez: olunia śro, 19 gru 2007 - 17:03

Witam no to i ja melduję się w III części. Moja Hania jest ostatnio bardzo zajmująca - i pewnie nie tylko Ona. Porządki świąteczne mam w lesie, do sesji nie mam się kiedy przygotowywac, jeszcze tylko tego brakuje żebym kiedyś do pracy nie zdążyła

Dommi ja powolutku odzwyczajam Hanię od piersi, bo nie chcę karmic dłużej niż do roku. Rano mała zjada koło 9,30-10,00 chlemek z szyneczką lub żółtkiem gotowanym, po tym potrafi po jakiejś pół godzinie zje monte waniliowe albo serek waniliowy lub kaszkę z 60 ml (ale ja robię na samej wodzie bez mleka). Koło 13,30-14 zjada obiadek - 190 ml. Czasem jak my z mężem jemy to i od nas podjada (próbowała już zupę pieczarkową, kluski, pyzy z mięsem, kurczak z grila, rolady). Koło 16 zjada słoiczek deserku. No i po 19 kaszkę z 150-160 ml. też bez mleka lub kleik ryżowy z budyniem. A w nocy dostaje cycusia na którego budzi się 3-5 razy w zależności od tego jaki ma nastrój.

Olivka to i ja Tobie i Kacperkowi życzę wesołych i spokojnych Świąt, dużo miłości i radości z każdego dnia. I jak najmniej tęsknych chwil za Twoim małżonkiem.

Agusia 79 nie wiem czy moge Ci doradzi to co mi lekarka zaleciła. Może akurat i u Was się sprawdzi. Ja odstawiłam Hani wszystkie owoce oprócz bananów i nie moge podawac nic z wit. C. Poza tym podaję lekarstwa, ale odstawienie owoców pomogło mojej córci, bo niestety owoce wzmagały jej stany atopowe skóry.Nie nastawiaj się od razu na skazę, bo pomimo tego że to ostatnio bardzo modne i wszyscy zwalają na nabiał, tak naprawdę większoś dzieci u których ten nabiał się odstawie po jakimś czasie dochodzi się do wniosku że to wcale nie on powodował uczulenie. Moja znajoma nie podawał dziecku nabiału prawie 3 lata bo lekarze stwierdzili skazę, a teraz jak zrobili mu w szpitalu testy tio się okazało że jest na masę rzeczy uczulony, ale akurat mleko i jego przetwory w najmniejszym stopniu mu nie szkodzą. Jak chcesz dam Ci namiary na fajną lekarkę, Ona Wam na pewno szybciutko pomoże - problem tylko w tym, że przyjmuje prywatnie.

noli okres dostałam 3 tygodnie temu, pierwszy dzień strasznie bolał mnie brzuch i miałam biegunkę, ale poza tym okres był mało obfity i przebiegł spokojniej niże te przed ciążą.

Napisany przez: Agusia79 śro, 19 gru 2007 - 17:55

Olunia bardzo cię proszę o namiary na tą lekarkę. A jutro chyba się przejdę jeszcze do naszej przychodni, ciekawe co mi powiedzą. O skazie myślę dlatego, ze miała ją moja siostra i brat. Tylko moja siostra miała ja można powiedzieć od urodzenia, pamiętam, że jej policzki były aż purpurowe. A moja niunia ma je zaczerwienione lekko i trochę chropowate. No i ma to tak od 2 tygodni, wcześniej nic się nie działo. No chyba, ze uznać jej straszliwe ulewanie za jakiś objaw. Ale znów jakby miała jakąś nietolerancję to by do tej pory tak ulewała. No normalnie jestem głupia z tego wszystkiego. A może robię z igły widły. Ale z drugiej strony przecież tego nie będę ignorować.

Niunia właśnie siedzi w łóżeczku turystycznym, które dzis jej zakupiłam. Łóżeczko będzie wywiezione do babci. Ostatnio jak u niej Emilka była, to po drzemce popołudniowej spadła z łóżka. Jak się o tym dowiedziałam, to myślałam, że kogoś rozszarpię. Stało sie to już drugi raz u babci. Dzięki Bogu nic się nie stało, ale wiecej na łóżku Emilka nie będzie spała.

A w sobotę byłam na biesiadzie. Był kabaret, jakiś afrykański zespół i Feel. Poza tym kufle piwa, sląskie żarcie i tańce. Impreza przednia Pohulałam, za to Sylwestra spędzam z Emilka i mężem grzecznie w łóżeczku

Wszystkim Marcepankom zyczę zdrówka na święta.

Agatkie tak sobie pomyślałam że ci wyślę PW z naszą listą z 2 części, to będzie lista na górze. Bo ja mimo że zmieściłam się na 1 stronkę to jestem niziutko

Napisany przez: Agatkie śro, 19 gru 2007 - 20:06

Agusia to podeślij, czy wystarczy skopiować i wstawić?

Jestem półprzytomna. Dopadało mnie wreszcie przeziębienie.... raz tylko w ciąży troszkę byłam podziębiona (ale delikatnie) i od tamtej pory nic... no i mnie dorwało...... Efekt: bałagan, brak prezentów, na nic siły nie mam... Dobrze, że dziewczyny razem się bawią ładnie.

Napisany przez: Agatkie czw, 20 gru 2007 - 13:10

Hej,
Agusia dzięki za listę. Już wstawiona. Nie wiem tylko dlaczego wyświetla tylko jeden suwaczek. Sprawdzałam kody, wszystkie są takie same jak tego wyświetlanego, więc nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje.

P.S. Dziewczyny! Pamiętacie jaki duuuuże byłyśmy w poprzednie święta?

Napisany przez: Millereczka czw, 20 gru 2007 - 16:04

Hej,
dziewczyny zrobiłam coś naprawdę głupiego!! Mała chora, męża nie ma więc postanowiłam się zlitować nad Oliwką i przez dwie noce spała ze mną. Naprawdę chciałam, żeby się nie męczyła a przy cycu zawsze się uspokaja, no i może małej było lepiej, ale o skutkach tej decyzji nie pomyślałam. Dziś w dzień próbowałam ją położyć spać do łóżeczka, no i się zaczęło. Takiej awantury to ja dawno nie miałam. Oliwka płakała 2 godziny, az zaczęła się dusić tymi gilami z nosa, tak się darła, że skapitulowałam i wzięłam ją do cyca, uspokoiła się, ale nie zasnęła, więc znow położyłam do łóżeczka, więc powtórka z rozrywki, ale w końcu padła ze zmęczenia, teraz śpi, a ja się załamałam tym co będzie wieczorem...
Macie jakieś rady jak uspokoić takie rozhisteryzowane maleństwo?? I jak sprawić, by sen w łóżeczku był spokojny i nie kojarzył jej się z płaczem??

Napisany przez: mama_madzia76 czw, 20 gru 2007 - 19:24

No to i my się meldujemy z Prezeskiem w 3 części sagi o marcowych skarbeczkach.

Napisany przez: olunia czw, 20 gru 2007 - 21:07

Agatkie masz rację i pomyślec, że to już tyle czasu minęło. Dopiero miałyśmy duuuże brzuchy a teraz już takie mamy bobaski fajne.

Napisany przez: Ptyś czw, 20 gru 2007 - 23:18

Witam witam i o zdrowie pytam,hehe...
Ja wogóle nie czuję że idą święta,jakoś tak bez śniegu to nie to samo.Tylko portfel coraz cieńszy i jeszcze mało.Ech.
Rzeczywiście poprzednie święta byłyśmy fajne,och pamiętam te cudne chwile.
A dziś tak się uśmiałam prawie płakałam,moja Domi od dwuch dni jakoś się zmieniłą jest innym dzieckiem,więcej jakoś rozumie zrobiła naprawdę postępy.I wieczorkiem przy kąpieli była jej mała kuzyneczka Klaudia która uwielbia ją kąpać.I ta dawała jej rączki a Klaudusia ją mydełkiem myła obydwie miały taki ubaw,a Dominisia jeszcze przy tym cały czas coś po swojemu gadała do kuzynki.Supeeeer!!!
Ale idę spać już jutro jeszcze się odezwę i opowiem Wam o tym mieszkanku,niezły numer wyszedł.Powiem tylko że czar prysł,hihihi
Milereczko szczerze współczuje.Tylko nic Ci nie poradzę bo z własnej patologii wiem że jak moja Domi się rozchisteryzuje to jest już koniec.
Śpijcie dobrze.

Napisany przez: Ptyś pią, 21 gru 2007 - 15:06

Ależ tu dziś pusto,chyba przygotowania świąteczne w toku.

Napisany przez: Yousta pią, 21 gru 2007 - 19:14

[font="Arial Black"][/font][size="7"][/size][color="#8B0000"][/color]Dziewczyny moje kochane póżniej moge nie mieć czasu dlatego pragnę wam zyczyć spokojnych radosnych rodzinnych świąt ...napewno bedą wyjątkowe bo z naszymi cudnymi maluszkami...duzo zdrówka i wsyztkim tym które nie zaznały tej przyjemności od 9 miesięcy PRZESPANEJ CAŁEJ NOCY!!!!!!!buziaczki

Napisany przez: AleksandraD pią, 21 gru 2007 - 20:00

Jutro wyjeżdżamy więc pewnie nie będzie okazji, dlatego

Życzę Wam nadziei,
własnego skrawka nieba,
zadumy nad płomieniem świecy,
filiżanki dobrej, pachnącej kawy,
piękna poezji, muzyki,
pogodnych świąt zimowych,
odpoczynku, zwolnienia oddechu,
nabrania dystansu do tego co wokół,
chwil roziskrzonych kolędą,
śmiechem i wspomnieniami.
Wesołych Świąt!

A nocka przespana to by się przydała

Napisany przez: dommi sob, 22 gru 2007 - 20:14

Dobry wieczĂłr wszystkim,

Napisałam w niedzielę, że Karo nadal nie ma ani jednego ząbka, a tu - niespodzianka - we wtorek odkryłam, że dolna prawa jedyneczka się przebiła . Karolinka chyba przez to jest ostatnio troszkę marudna i ma kłopoty z zasypianiem. Ale nie jest tragicznie. - obym nie zapeszyła

Noli, jak tam Adaś, zdrowy? Dzięki za odpowiedź w sprawie odciągania katarku - myślałam, że Karo tak się broni, bo jest nieprzyzwyczajona do tego, ale widzę, że to norma .
Co do okresu - to pierwszy dostałam jak Karo skończyła 7 i pół miesiąca. Trwała tyle co zwykle - o ile dobrze pamiętam .

Sylek, straszna historia. Wyobrażam sobie jak się musiałaś czuć. Dobrze, że tak się tylko skończyło. Ja kiedyś przeżyłam coś podobnego - jacyś wandale podpalili nam drzwi wejściowe do mieszkania. Brrr...

Agusia, Karolinka też miała ( i nadal miewa) zaczerwienione policzki, czasem z krostkami, takie szorstkie. Pediatra alergolog powiedziała, że to prawdopodobnie od kontaktu skóry z jedzeniem i zapisała nam maść robioną na receptę m.in. z witaminą A. Smarujemy jej tym policzki i nadgarstki - bo tam ma podobnie - i to jej pomaga.

Olunia, powiedz mi, jak Hania zjada chlebe z szynką??? rozdrabniasz jej to? Czy już ma na tyle dużo zębów, że gryzie sama??? A jaką kaszkę jej podajesz? Oglądałam różne kaszki, ale wszystkie te, które nie wymagają dodawania mleka mają je już w składzie, a Karo nadal je tylko mlekko HA i boję się jej wprowadzać takie kaszki.

A Karolinka wczoraj dostała jakiegoś przyspieszenia i zaczęła energicznie przemieszczać się - podciąga się na rączkach, podciąga pod siebie nóżki aż prawie odrywa tułów od ziemi - to chyba początki prób raczkowania. Fajnie. I coraz częściej próbuje siadać. Podaję jej dłonie w takiej sytuacji a ona się sama podciąga. A jak jest zadowolona jak usiądzie.

No nic, kończę. Porządki mamy jeszcze nie skończone. Sił brak. Spać się chce okropnie. A tu Święta za pasem. Dobrze, że wigilię spędzamy i u jednych rodziców i u drugich.

Zmykam do roboty
Dobranoc!

Napisany przez: Millereczka sob, 22 gru 2007 - 20:19

Dziewczynki,chciałam Wam życzyć zdrowych i pogodnych Świąt w gronie najbliższych, żeby były udane i pełne rodzinnego ciepła.


U mnie porządki pełną parą, prawie nie mam czasu na nic, Oliwia bez zmian, ciągle się awanturuje w nocy, przez co się nie wysypiam, niedługo będę jak zombi.

Napisany przez: Ptyś sob, 22 gru 2007 - 21:23

Dommi powiem Ci że nasza Domi też je ze mną śniadanko,kromeczkę bez skórki z masełkiem.Jak już widzi że idę robić do kuchni śniadanie to czeka na swoją dole.Daję jej poprostu kawałki i ona sobie to mieli,a chlebek się rozpuszcza i połyka.Poza tym zauważyłam że odkąd daję jej ten chlebek ona skumała po co są zęby bo sobie to przesuwa do przodu i tak jakby gryzła.Ma dwa na dole ząbki.

Napisany przez: Asik 75 nie, 23 gru 2007 - 10:55

Dziewczyny zyczę Wam i waszym bliskim zdrowych, pogodnych i rodzinnych Świat!!!

Buziaczki dla marcepankĂłw!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: Ptyś nie, 23 gru 2007 - 18:12

A to dla Was,
https://www.poee.yoyo.pl/oplatek/?od=ASIA%20DOMI%20I%20RAFIK

ZDROWYCH SPOKOJNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA DLA WAS I WASZYCH RODZIN !!!

Napisany przez: sylek nie, 23 gru 2007 - 20:30

Spokojnych i radosnych świąt
a przede wszystkim odpoczynku

Napisany przez: yellow nie, 23 gru 2007 - 22:06

Witam MarcĂłwki i Marcepanki

Wpadam na momento z zyczeniami


Z okazji nadchodzących świat zycze wam kochane Marcóweczki: samych usmiechów, jak najmniej trosk, zdrówka, wymarzonych światecznych upominkow, szczescia w miłosci i zeby wam sie spelniło to o czym marzycie
Marcepankom natomiast przede wszystkim zdrowka, bezbolesnych zębiastych usmiechów, jak najmniej guzow i siniakow podczas stawiania pierwszych kroczków, cudnych prezentów i duuuzo wyrozumiałosci dla zmeczonych rodzicow ... i przynajmniej 10 godzin nieprzerwanego snu na dobe


WESOŁYCH ŚWIĄT !!!

Napisany przez: mama_madzia76 nie, 23 gru 2007 - 23:29

"Jezus przechodzi dzisiaj pośród nas
Radosnego oczekiwania i gotowości
Na przyjęcie Bożego Syna do swego życia,
Mocy Ducha Świętego,
Który pomoże nam uwielbiać Boga
I zasiewać ziarno pokoju wśród Bliskich"

Marcowe mamusie,
przyjmijcie od nas życzenia zdrowych, spokojnych, radosnych i szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego 2008 Roku
Aby nasze kochane Marcepanki i Marcysie dostarczały nam jak najwięcej powodów do radości a jak najmniej smutku.

Tego Wam życzą Magducha i Prezes


A teraz foty

Taką bombkę w ilośći 4 sztuk ma Prezesik (są identyczne - to na wypadek, gdyby jakaś się stłukła)

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

"Prezesik urodził się 9.03.2007 o godz 18.05. NASZA KOCHANA RYBECZKA"



A tu sprawdza jak się prezentuje jego bombka na choince

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: dommi pon, 24 gru 2007 - 23:13

Kochane,

W tę wigilijną noc, życzę Wam radosnych, spokojnych, pełnych miłości Świąt Bożego Narodzenia,
spełnienia marzeń, wytchnienia od obowiązków i wiele pociechy ze zdrowo rozwijających się marcepanków.


PS Śliczne bombki ma Prezesik i z jakim skupieniem je ogląda!

Napisany przez: olunia wto, 25 gru 2007 - 17:39

Dziewczyny i ja Wam życzę na te Święta wszystkiego co najlepsze. Dużo zdrówka dla Was i Waszych Dzieciątek, dużo miłości każdego dnia, cierpliwości, wytrwałości w dążeniu do postawionych sobie celów. Radości z każdej wspólnie spędzanej minutki i codziennych milionów uśmiechów. By każdy dzień był radością a każda chwila spędzane z Dzieciaczkami nowym ŚWIĘTEM. Tego Wam z całego serca życzę.

Napisany przez: olunia wto, 25 gru 2007 - 17:42

Domi jeśli chodzi o moją Hanusię, to Ona już ma 8 ząbków i to dosyc potężnych więc bez problemu zjada chlebek nawet ze skórkami i sobie go ładnie potrafi pogryźc. Kroję Jej kromeczkę w paseczki a Ona sobie gryzie na mniejsze, jak ugryzie za duży kawałek to po prostu wypluwa, bierze do łapki i sobie rozdrabnia na mniejsze częsci.

A moje Dziecko spróbowało wielu potraw wigilijnych i świątecznych. Nie dałam Jej tylko ku Jej wielkiemu oburzeniu kapusty i makówek.

Napisany przez: Radosna* wto, 25 gru 2007 - 18:10

Serdecznych spotkań rodzinnych, pukania do drzwi, przyjaznych twarzy, dużo radości, serdecznych objęć, pocałunków, szczęśliwych wspomnień, aby Twoje święta były właśnie tym czym powinny być - odrobiną ciepła w środku zimy, światłem w mroku

Napisany przez: Ptyś wto, 25 gru 2007 - 19:09

Tak wyglądałyśmy w Wigilię

https://img165.imageshack.us/my.php?image=pc240911ob3.jpg

Chciała ją wyrwać z tego pudełka jak najszybciej...
https://img165.imageshack.us/my.php?image=pc240918vy7.jpg

A tak przełącza kanały w telewizorze jak jej się nie podobają hihi...
https://img165.imageshack.us/my.php?image=pc250955zj7.jpg

Pozdrawiam Was świątecznie!!!

Napisany przez: mama_madzia76 wto, 25 gru 2007 - 22:48

Witamy gorąco po Świętach.
To narazie 2 fotki, reszta, jak wywołamy kliszę. Te były robione komórką, więc jakość nie za fajna.

Oto nasza relacja z Wigilii:
Prezesik Siedział w swoim krzesełku, ale oczywiście przy stole. Kiedy tata prowadził modlitwę przed kolacją, prezesik wtrącał swoje komentarze. Potem zajadał się opłatkiem, robiąc przy tym słodkie minki. Nie pogardził barszczem, ale ryba była fe (dziwna z niego RYBKA). Potem znudzony kazał się postawić na podłodze i robił penetrację pokoju teściowej w poszukiwaniu ewentualnych skarbów. Kiedy już się zmęczył, poszliśmy na górę, posilił się chrupką i dostał głupawkę, bo nagle zaczęły go interesować wszystkie zabawki. Po godzinie szaleństw, zjadł kolację i już na śpiącego dał się rozebrać z galowego stroju. A jak było u Was?
Jaki był przystojny, zobaczcie same


Tutaj Prezes trochę zmęczony po kolacji Wigilijnej


https://www.fotosik.pl



A tu jeszcze dopycha się chrupkami kukurydzianymi

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Millereczka śro, 26 gru 2007 - 11:13

Witam wszystkich!!
Mam nadzieje, że Święta się wszystkim udały!! Ja narazie nie zamieszczę zdjęć bo nie zrzuciłam, ale chciałam się pochwalić osiągnięciami córeczki!
Oliwka potrafi już prawie sama bez niczyjej pomocy usiąść, tyle, że szybko ją to męczy, bo dla niej to ogromny wysiłek, potrafi pokazać jakie ma kłopoty(ale o tym już chyba wcześniej pisałam) pokazuje rączkami, że kogoś czy czegoś nie ma, robi papa, macha i to chyba tyle.
Z umiejętności mówienia to:
częściej mówi tata niż mama
mówi cześć na przewitanie, do wszystkich, nawet zwierząt
na psa i kota woła kicia,
mĂłwi dzidzi na swoje odbicie w lusterku i na inne dzieci,
a i mówi przy jedzeniu mniam mniam, ale to już wcześniej mówiła.
To co napisasłam to opanowała już dobrze i świadomie używa tych slów.
Pozdrawiam

Napisany przez: noli śro, 26 gru 2007 - 21:34

Ech ja jak zwykle spóźniona ;p
Ale życzę wam
Wesołych Świąt ( tych ostatnich kilku godzin ;p) i tak profilaktycznie Szczęśliwego Nowego Roku 2008 ( jak bym znowu się nie wyrobiła )

Napisany przez: noli śro, 26 gru 2007 - 21:43

dommi - gratulacje nowego ząbka !! - oby pozostałe wyszły niezauważenie

Millereczka - pozazdrościć - Adaś na razie zaczyna płacząc wołać mamamama

A młody chyba po szpitalu ma problemy ze spaniem
przed szpitalem spał po 6-8 h bez przerwy
Teraz jak prześpi 3h to jest sukces !! - Ostatnio nawet co 1h się budził - z zegarkiem w ręku

A do kompletu idą mu zęby - więc jest marudny, ma temperaturę - nie chce jeść pokarmów bardziej stałych - tylko płynne. Na razie się nie martwię - bo swoje waży - ale jak tak dłużej potrwa to będę musiała chyba iśc do lekarza

ale dla mam które mają dzieci z katarkiem.
Nie wie czy na pewno ale odkąd Adaś pije soczek "Babci" nie ma katarku - może zbieg okoliczności - ale polecam - wszytko surowe
1 burak
2 marchewki
1 jabłko
mały kawałek selera
wycinąc sok - przecedzić i dać dziecku.

Adasiowi smakuje rewelacyjnie

Napisany przez: dommi śro, 26 gru 2007 - 22:51

Olunia, jestem pod wrażeniem! Ciekawe kiedy Karo będzie miała 8 ząbków.

Ptyś, fajne zdjęcia. Widać, że lalka okazała się trafionym prezentem . I jak fajnie Domi wygląda z pilotem.

Mama_madzia76, Twój Prezesik to całkiem poważny już kawaler, ho ho.

Millereczka, jestem pod wielkim wrażeniem umiejętności Oliwki. Musisz być strasznie dumna z niej, prawda? U nas, odkąd Karolinka przestała wreszcie cierpieć na brzuszek, też widać postęp w rozwoju, ale przede wszystkim w nastroju dziecka. To zupełnie odmieniona Karolinka - bardziej radosna, spokojna, ale i czasem dokazująca. Bardzo nas to cieszy.



Noli, to był dopiero pierwszy! Ale w wigilię przebił jej się drugi. I tak jak piszesz, prawie niezauważenie, ja go wymacałam dopiero wczoraj. Karo troszkę tylko czasem marudzi wieczorem przy zasypianiu, smaruję jej dziąsełka i zasypia... ufff.
Co do spania, to Adaś pewnie musi odreagować ten pobyt. Może sprawdza czy jest już w domu, przy rodzicach. A może to właśnie ząbki tak go budzą. Trzymam kciuki za szybki powrót do zwyczaju długiego spania!
I dzięki, za przepis na soczek. Muszę wypróbować - na całej rodzince .

A teraz zmykam do łóżka z książką. Dobranoc, to były udane święta...

Napisany przez: Asik 75 czw, 27 gru 2007 - 12:04

Witam się szybciutko. Swięta szybko minęły. W pierwsze święto byłam w pracy.
Dziś byłam z Kingą u lekarza, ma zapalenie tchawicy. W zeszłym tygodniu miała katar, który niestety nie chciał się wyleczyć, był gęsty. No a potem zaczęła kaszleć, a od wczoraj się nasiliło. I znów antybiotyk, a miesiąc temu miała zap.oskrzeli. Mam dość choróbsk.
Pozdrawiam, później wkleję fotki ze świąt.

Napisany przez: Agusia79 czw, 27 gru 2007 - 15:37

Hej.
Ja w rozjazdach.
Chciałam się pochwalić, że moja kuzynka urodziła w Wigilię małą Karolinkę Zazdroszczę jej, że hej.

Napisany przez: Agusia79 czw, 27 gru 2007 - 15:42

Agatkie co do suwaczków, możesz je zmienić jak będziesz miała czas, te trzeba co jakiś czas uaktualniać, a jak nie to wygasają, a jak nie to zlikwiduj te i tyle

Napisany przez: Millereczka czw, 27 gru 2007 - 18:00

dommiGratuluje Karolince dwóch ząbków! Jestem z niej dumna i sama jestem pod wrażeniem, że mój maluszek się tak rozwija! Tak mnie to wzrusza bo jeszcze niedawno była małym brzdącem potrafiącym tylko spać i płakać, a teraz.... Cieszę się, że z Karolinka zrobiła się bardziej pogodnym dzieckiem!
noli Dzięki za przepis napewno wypróbuje bo ten katar małej co ostatnio miała strasznie mnie dobijał i męczył małą, a skoro to może pomóc to muszę wypróbować. Wiesz u mnie Oliwka nigdy dobrze w nocy nie spała, bo wciąż się budzi, ale jak piszesz, że Adaś przed szpitalem spał normalnie to może rzeczywiście teraz przyzwyczaja się na nowo do sytuacji bycia w domu i sprawdza czy napewno jesteście przy nim.
Asik 75 Współczuje, że Kinia tak często choruje, a lekarz mówiła może od czego?? Czy to przez zimne powietrze czy teraz panuje jakiś wirus?? Poza tym, życzę, żeby już choróbska nie dopadały Twojego maleństwa! Życzę dużo zdrówka!!


Wiecie co, ale ze mnie gapa, moja Oliwka przecież w Wigilię skończyła 9 miesięcy!!! Stawiamy szampana
PS. Wkleiłabym inny obrazek ale nie wiem jak...

Napisany przez: olunia czw, 27 gru 2007 - 23:17

Hmm. A moja Hanutka dzisiaj kończy 10 miesięcy. Jak ten czas leci niesamowicei. Patrzę na Nią codziennie i nadziwic sie nie mogę. Hania zaczęła 23 raczkowac, ale pewnie robi to na miękkim podłoży np. łóżko, na podłodze jeszcze się boi. Siada gdzie popadnie i z każdej pozycji sie podnosi, samodzielnie wstaje. Gada po swojemu namiętnie. A z nowych umiejętności potrafi pokaza gdzie są skarpetki, a jak je ściągnie to nawet odszuka i mi pokazuje, tylko żebym Jej ich założyc nie chciała , pkazuje gdzie jest nos i oko, próbuje się samodzielnie czesac (komicznie jej to wychodzi), robi cudnie moja - moja. Jak się Jej powi jak robi byk, to się stuka ze mną czołem
A jak chce jeśc to woła NAM - NAM.

Chciałabym zamieści jakieś zdjęcie Hani, ale po tym co ostatnio pisała Olivka to mam jakies obawy

Napisany przez: Asik 75 pią, 28 gru 2007 - 09:37

Millereczka, Kinga tak często choruje, bo Dawid przynosi choroby z przedszkola. On też częst się przeziębia. Niestety oboje są alergikami , a to jesienią i zimą sprzyja chorobom. Dziś oboje zapisałam na 14 do alergologa. Dawid będzie miał chyba ponowne testy, a zreszta ma liszaj na powiece na tle alergicznym, ale nie widomo od czego i czesto kaszle. A Kindze pojawiły sie czerwone, szorstkie policzki i znów zaczerwienienie koło pupy. teraz dostaje leki p/alergiczne to objawy przygasły, ale coś mi się wydaje, ze to skaza białkowa u małej. Zresztą w 13 m-cu jest szczepienie na odre, swinkę i różyczkę, które zawiera białko jaja kurzego i chcę małej zrobic testy czy nie jest na nie uczulona. Po uczuleniu na szczepionkę na meningokoki boję się reakcji na inne szczepionki. A wogóle dzieci sa bardzo obciążone alergią i każdy lekarz daje inne wskazówki. Teraz zapisałam ich do bardzo dobrej alergolog i mam nadzieję, że będę wiedzieć co mam dalej robić i zapobiegać w miare mozliwości alergii.

A Kinga te zapalenie tchawicy przechodzi łagodnie, nie gorączkuje. zresztą nigdy jeszcze nie gorączkowała. Ma tylko napady kaszlu. Ogólnie po niej nie widać, że jest chora. Całe szczeście.

Gratuluje wszystkim marcepankom ząbków i nowych umiejętnośći!

A to obiecane fotki z wigilli:

Napisany przez: madzia1983 pią, 28 gru 2007 - 20:08

cześć dziewczyny, witam po swiętach.... och u nas nie obeszło się bez scysji:(( zbyt nerwowa atmosfera była w Wigilię :/ nie lubię tak.... ale za to mam 1000fotek mojego skarbunia )
A to mój Krzysiu "świeży"
z ciocio-babcią i ciocią :
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d1b52ad59a785b64
z prababcią:
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3310eb82ff9e8240
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=ab2400725f184a56
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=fc217ad634e96659
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=24dc69ce681fd208
z dziadkiem:
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=031b8740a004fa85
szukam bajki :
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2f6c4f3683b3bafe

Napisany przez: Ptyś nie, 30 gru 2007 - 13:41

CZeść dziewczyny.
Jak miło,że pani pediatra do nas się zgłosiła.
U nas znów katar,było trzy dni dobrze i spowrotem nawrót.Katar ale teraz już z takim kaszlem że dziś pół nocy niespałam bo czuwałam tak ją dusiło.
Uciekam bo obiadek robimy.Pozdrawiam Was mocniutko jeszcze się odezwę w starym roku.
Jakieś postanowienia już macie???

Napisany przez: Asik 75 nie, 30 gru 2007 - 15:30

A ja dziś obchodzę urodziny.

Kinga po antybiotyku dostała wczoraj biegunki. Właśnie dzwoniłam do pediatry. Jutro jedzie z Kingą mąż do poradni, a ja mam dniówkę.

[/bJJAKBYM NIE DAŁA RADY JUTRO TO ŻYCZĘ WAM SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU I UDANEGO SYLWESTRA![b]

Napisany przez: madzia1983 nie, 30 gru 2007 - 17:21

Asiu wszystkiego najlepszeg odużo zdrowia, miłości, szczęścia, powodzenia w życiu, pociechy z dzieci, pieniędzy duuużo i czego sobie tam jeszcze życzysz moja droga

Napisany przez: Ptyś nie, 30 gru 2007 - 17:46

Joanno i ja spieszę z życzeniami zdrowia i zdrówka dzieci ,tego z całego serca życzę Ci ja z rodzinką!!!

Napisany przez: olunia nie, 30 gru 2007 - 17:57

Asiu i ja zanoszę do Ciebie bukiet pięknych życzeń - spełnienia najskrytszych marzeń, dużo zdrówka, miłości na codzień, cierpliwości i radości z każdego dnia.

Napisany przez: olunia nie, 30 gru 2007 - 20:35

Witam ponownie, mam nadzieję, że nie pogniewacie sie jeśli się troszkę wyżalę. dzisiaj rozładował mi się akumulator w samochodzie no i oczywiście znowu jestem ta fatalna i beznadziejna żona (jak zresztą często ostatnio). Juz mam tego dosy, cokolwiek nie zrobię to jest źle. Juz powoli zaczynam usuwac się ciągle na bok, wolę nie wyraża własnego zdanie, bo bezpieczniej jest tylko przytakiwac, tracę całą pogodę ducha jaką miałam dotychczas. To wszystko jest bez sensu, bo i tak zawsze mój mąż znajduje we mnie coś "złego". No i jeszcze teraz na koniec roku ten cholerny akumulator szlag trafił właśnie kiedy ja miałam jechac samochodem. Mam po prostu dosy i nie potrafię udawa, że jest ok, kiedy znowu słysze, że wszystko robię źle.

Napisany przez: Ptyś nie, 30 gru 2007 - 21:50

Oluniu współczuję Ci,ale nie martw się może to te zimowe przesilenie działa tak na Twojego męża.Napewno nie jest źle i Ty nie robisz wszystkiego źle.Poprostu czasem tak się zdarza,a czasem zdarza się bardziej i może Ciebie ta zła passa nawiedziła na koniec roku.Bądź dobrej myśli do końca roku jeszcze tylko jeden dzień więc od nowego już będzie tylko lepiej.Nie wmawiaj tak sobie bo sama się pogrążasz.Tak nie można.Nawet nie wiesz co mój mąż przechodzi ze mną,jaka ze mnie ofiara losu.Uśmiechnij się rybko i głowa do góry.Porozmawiajcie też z mężem i powiedz mu co czujesz bo jak piszesz nie można udawać że jest ok skoro nie jest.Nie chcę się mądrzyć ale wytłumacz mu co powodują jego uwagi,a jak nie to najpierw zrób tak

przykład pierwszy "początek":

przykłąd drugi "rozgrzewka":

przykłąd trzeci "nie dochodzi":

przykład czwarty "po sprawie":

Mam nadzieję że choc troszkę poprawiłam Ci humor!!!

W każdym razie powodzenia w sprawie,bo jest poważna.Trzymaj się.

Napisany przez: Radosna* pon, 31 gru 2007 - 01:19

Nadchodzący Nowy Rok to nie tylko okres radości, ale również zadumy nad tym, co minęło i nad tym, co nas czeka. Tak więc dużo optymizmu i wiary w pogodne jutro oraz szczęścia, co radość daje, miłość, co niesie pokój, zdrowia, co rodzi wytrwałość, wiary, co nadzieje prowadzi, dni wypełnionych do końca, nowych wschodów słońca i niech więcej takich rzeczy Nowy Rok Wam użyczy.

Napisany przez: olunia pon, 31 gru 2007 - 15:31

Ptyś dziękuję za miłe słowa. Uśmiałam się przy tym monitorze. Sytuacja, jaka mi się aktualnie przytrafiła boli mnie strasznie dlatego, że myślałam zawsze że jesteśmy idealną parą (chociaż takie nie istnieją prawda??). Rzadko zdarzają się nam konflikty a jak już jakiś jest to szybciutko go rozwiązujemy. Mój mąż daje mi wiele szczęścia i sprawia, że rano chce otwiera się oczy i dlatego cała ta sytuacja tak strasznie mi doskwiera, bo nawet jakiekolwiek próby rozmów z mojej strony nie przynoszą nic dobrego. Normalnie jak grochem o ścianę, a dotychczas rozumieliśmy sie prawie bez słów. Strasznie mi z tym. Przepraszam, że tak się żalę na koniec roku, ale samej mi tak ciężko.
Kiedyś usłyszałam, że gorzej by samotnym niż samym i teraz to rozumiem dopiero, bo niby mój mąż jest przy mnie a czuję się taka samotna.

A teraz troszeczkę bardziej optymistycznie (ze względu na to że czasem sobie klecę jakieś wiersze postanowiłam i dla Was cos tak od serca skrobną). Więc na ten nadchodzący 2008 ROK składam Wam takie życzenia:

Codziennie:
Czerwonego nieba
Róşowych okularów na nosie
Majowego widoku za oknem
Świata dźwięczącego śmiechem dziecka
Czułego dotyku o poranku
Silnych ramion tulących w potrzebie
Słodyczy miodu
Ciepła gorącego kakao
Promieni słońca w zimie
Lazurowego morza latem
Samych piaszczystych drĂłg
I gór usłanych łąkami
Radości z otwarcia powiek
I ciągłej ochoty na nowy dzień

Napisany przez: noli pon, 31 gru 2007 - 21:44

Ja również przyłączam się do życzeń Noworocznych
Życzę Wam dużo Zdrowia ( szczególnie naszym dzieciaczkom) Szczęścia i pomyślności w nowym 2008 roku
Żeby nasze Dzieciaczki z uśmiechem skończyły pierwszy roczek życia
Żeby ten Nowy Rok przyniósł same sukcesy i w domu i w pracy

A ja znikam spać :
może Adaś pośpi dzisiaj dłużej

Napisany przez: Yousta wto, 01 sty 2008 - 10:08

Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: AleksandraD wto, 01 sty 2008 - 18:02

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Dużo zdrówka pomyślności i dużo dużo miłości. No i oczywiście mniej problemów i zmartwień. Oby ten rok był lepszy od poprzedniego

U nas w drugi dzień świąt pojawił się czwarty ząbek. Nocka była zarwana i dużo, dużo płaczu. Kolejny ząb i jest coraz gorzej, aż boję się pomyśleć co będzie później. No i przy tym brak apetytu. Laura przed świętami była ważona i ma tylko 8 kg. To chyba nie za wiele tym bardziej, że ma 74cm. Już nawet zaczęłam ją karmić na stojąco podczas zabawy. wiem ,że to nie dobrze ale innego sposobu nie widzę. A przecież nie może być cały dzień na mleku??

Napisany przez: Millereczka wto, 01 sty 2008 - 18:24

Dziewczynki ja również życzę wszystkiego najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku!! Żeby był jeszcze lepszy od tego co minął, żeby było mniej problemów i więcej dobrych sposobów na ich rozwiązanie i żeby maluszki zdrowo i szybko się rozwijały.

AleksandraDMoja Oliwka też nie waży więcej niż 9 kg i też zauważyłam u niej brak apetytu, do tego podaje jej żelazo, a dokładniej podawałam, bo ostatnio ma odruch wymiotny, więc zaprzestałam podawania żelaza. Teraz umówię się do lekarza, to się dowiem co i jak. Ja czasami też karmię mała tylko mlekiem, bo nic innego nie chcę wziąć do buzi, a jak już coś wepchnę to zaraz wypluwa. Ale myślę, że to chwilowe i że niedługo wróci do normy. A u Ciebie to może przez ząbki mała nie ma apetytu.

Olunia Wiesz ja uważam, że takie wyżalenie się jest dobre, bo chociaż na chwilkę przynosi ulgę. Dokładnie wiem co to znaczy być samotnym pomimo, że ma się u boku tą drugą połowę. JA myślę, że niezależnie od wszystkiego musisz spróbować dążyć do rozmowy. Uważam też, że każde małżeństwo jest na swój sposób wyjątkowe i idealne, ale czasami taką idyllę coś zakłóca i niezależnie od wszystkiego, może warto czasami coś wykrzyczeć, by druga osoba zrozumiała. Bo czasami ciche wołanie i prośby nie dają rezultatu. Może Twojego męża coś gryzie z czym nie może sobie poradzić, a przez to cała złość i frustracja odbija się na Tobie.
No i do tego wszystkiego myśle, że nie jesteś we wszystkim zła i że wszystko robisz źle poprostu tak najłatwiej jest kogoś zranić.

Napisany przez: Ptyś wto, 01 sty 2008 - 20:45

Oluniu jak to przeczytałam to też odrazu przyszło mi na myśl że coś musi Twojego męża gryźć.Może coś w pracy.A słowa takie jakie słyszysz to zgodze się z Mirellą,przychądzą wtedy kiedy nie ma lepszych argumentów i z barku laku krzyczy się że jest sie do niczego.I już wylezie takie to z buźki i rani.A ten co mówi to nie pomyśli jakie są skutki.Ale już mam nadzieję że jest u Was lepiej i temat się przeterminował.Pozdrawiam Noworocznie.

Napisany przez: dommi wto, 01 sty 2008 - 21:17

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!! Jak najwięcej miłości, czułości i radości! Dużo zdrowia, pogody ducha i siły! Dla Was, Waszych Maluszków i całych Rodzin!

Moja Karolinka dziś skończyła 9 miesięcy! I z tej okazji trochę później poszła spać . Na szczęście nie za późno i możemy sobie trochę razem odpocząć. Olunia, trzymam kciuki za dobrą rozmowę.
AleksandraD, moja Karolcia też pewnie waży ok. 8 kg i mierzy ok. 74 cm. Ale cały czas mieści się wagowo w 25 centylu, więc się nie martwię. A jak jest z Laurą, czy też cały czas przybiera na wadze w tym samym przedziale centylowym?

W niedzielę byliśmy z Karolinką na basenie. To był jej pierwszy raz i trochę płakała. Mam nadzieję, że się oswoi i że to będzie dla niej miłe doświadczenie. "Pływała" z tatusiem, a ja tylko robiłam zdjęcia i ... śpiewałam piosenki na oswojenie . Czy na Wasze maluszki też tak działają piosenki? Bo Karo zazwyczaj się uśmiecha jak słyszy znaną już jej piosenkę (no chyba, że płacze, wtedy najczęściej tylko przestaje).

Napisany przez: Millereczka wto, 01 sty 2008 - 21:27

dommi Na moją Oliwkę też magicznie działają piosenki. które już zna!! Ma trzy które uwielbia i jak jej je śpiewam to się śmieje macha rączkami i nóżkami. A jak przestaje bije brawo, a potem wydaje z siebie kolejne dźwięki tak jakby chciała, żebym dalej śpiewała. No i oczywiście najlepsze życzonka dla Karolinki!!!!

AAA!! Muszę się pochwalić, że Oliwka w końcu sama siada, czasami jeszcze sprawia jej to trudność, no ale ja jako mamusia jestem bardzo dumna! No i w końcu osiągnęłam sukces, bo moja Oliwka już nigdzie nie chce zasypiać, oprócz łóżeczka!!! W nim zasypia najszybciej, ale musi być w nim żyrafka!! Bez niej nie da rady.

Napisany przez: Millereczka śro, 02 sty 2008 - 15:53

Witam Was!! Ale tu dziś pustki...
Dostałam to na gg - przeczytajcie warto!!!
Pewnego razu było dziecko gotowe, żeby się urodzić. Więc któregoś dnia zapytało Boga: - Mówią, że chcesz mnie jutro posłać na ziemię, ale jak ja mam tam żyć, skoro jestem takie małe i bezbronne? - Spomiędzy wielu aniołów wybiorę jednego dla ciebie. On będzie na ciebie czekał i zaopiekuje się tobą. - Ale powiedz mi, tu w Niebie nie robiłem nic innego tylko śpiewałem i uśmiechałem się, to mi wystarczało, by być szczęśliwym? - Twój anioł będzie ci śpiewał i będzie się także uśmiechał do ciebie każdego dnia. I będziesz czuł jego anielską miłość i będziesz szczęśliwy. - A jak będę rozumiał, kiedy ludzie będą do mnie mówić, jeśli nie znam języka, którym posługują się ludzie? - Twój anioł powie ci więcej pięknych i słodkich słów niż kiedykolwiek słyszałeś, i z wielką cierpliwością i troską będzie uczył Cię mówić. - A co będę miał zrobić, kiedy będę chciał porozmawiać z Tobą? - Twój anioł złoży twoje ręce i nauczy cię jak się modlić. - Słyszałem, że na ziemi są też źli ludzie. Kto mnie ochroni? - Twój anioł będzie cię chronić, nawet jeśli miałby ryzykować własnym życiem. - Ale będę zawsze smutny, ponieważ nie będę Cię więcej widział. - Twój anioł będzie wciąż mówił tobie o Mnie i nauczy cię, jak do mnie wrócić, chociaż ja i tak będę zawsze najbliżej ciebie. W tym czasie w Niebie panował duży spokój, ale już dochodziły głosy z ziemi i Dziecię w pośpiechu cicho zapytało: - O, Boże, jeśli już zaraz mam tam podążyć powiedz mi, proszę, imię mojego anioła. - Imię twojego anioła nie ma znaczenia, będziesz do niego wołał: "MAMUSIU".

Napisany przez: Yousta śro, 02 sty 2008 - 19:00

Millereczka piękne
Dziewczyny mam pytanko czy wasze maluszki podczas snu też sie tak kreca Sebek lata po całym łóżku(chyba ma to po tacie )bo T.z boku na bok przekreca sie w powietrzu

Napisany przez: Millereczka śro, 02 sty 2008 - 19:03

Yousta Jeżeli chodzi o Oliwkę to w nocy przynajmniej 2 razy robi obrót o 360^o, poza tym przekręca się z brzuszka na plecy i cały czas się rozkopuje! Więc myśle, że Sebuś nie jest wyjątkiem

Napisany przez: Ptyś śro, 02 sty 2008 - 21:30

U nas noce teraz są koszmarne.Dominisia ciągle się budzi i biorę ją do nas albo poprostu nosze na rączkach bo czasem nie chce się położyć i płacze jeszcze bardziej.Myslę że to zęby,bo na nic innego nie wskazuje.A kiedy już zaśnie i położę ją do nas to ona tak się rzuca i kręci że ja prawie wypadam z łóżka.Mam nadzieję że to minie niedługo.
A tak z innej beczki to zniknę chyba na jakiś czas.Kończy nam się umowa Neostrady i musimy wziąć coś innego.Zastanawiamy się na takim internecie z jakiejś sieci komórkowej.I w związku z tym mam pytanie do Was czy któraś ma i ewentualnie może polecić.Wiem że to niedziała rewelacyjnie ale musimy wziąć coś takiego.
Millerko fajne ta opowiastka ja ją tez ostatnio dostałam na gg.
Karolinko wszystkiego najlepszego z okazji kolejnej miesięcznicy.
Miłej nocki pozdrawiam.

Napisany przez: Agatkie śro, 02 sty 2008 - 22:45

Hej po długiej przerwie.
Przede wszystkim to: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU 2008!!!

Strasznie dawno mnie nie było, ale zabiegana jestem baaardzo.

Co do cytowanej opowiastki krążącej dziwnym trafem na gg to... przecież Madzia1983 nam ją rozesłała . Też dostałam

A teraz co u mnie... no cóż.... 5 kg do przodu . Od piątku zaczęłam się odchudzać, jako że się normalnie załamałam . Wyjaśnię dokładniej... te 5kg to trzeba liczyć od wagi jaką miałam po powrocie ze szpitala po porodzie . Fajnie, co...?

Lilka dała dziadkom popalić w Sylwestra . Była tak zaaferowana tym, że została z Dziadkami, że... bawiła się do 5 rano . Tzn. dziadki ją kładli, ona przysypiała, budziła się za moment chętna do zabawy. I tak w kółko.

Napisany przez: Millereczka czw, 03 sty 2008 - 10:49

Agatkie Co do opowiastki to właśnie dostałam ją na gg i nie wiedziałam od kogo, dobrze, że napisałaś, że to Madzia1983 ją nam rozsyłała, bo sprawdziłam i się okazało, że właśnie od niej ją dostałam.
No cóż może mała gafa z mojej strony, no ale tak mi się ona spodobała, że chciałam się nią z Wami podzielić...
Co do dodatkowych kilogramów, to i ja przybrałam na wadze od powrotu ze szpitala, nie dużo bo 2 kg. ale chcę też to zgubić, więc od dwóch tyg. regularnie ćwiczę.No cóż sama nie wiem, czy już widać efekty, bo waga wciąż się mało porusza w dół, ale ja się lepiej czuje mając więcej ruchu.

Napisany przez: madzia1983 czw, 03 sty 2008 - 11:09

a ja w pon mam sprawę rozwodową, nawet nie wiecie jak sie cieszę, ale i denerwuję, bo nie wiem czy ten dupek sie pojawi na sprawie :/

Napisany przez: Agatkie czw, 03 sty 2008 - 11:14

Nie znam sie na rozwodach, ale co będzie jak się nie pojawi? Czy nie mogą bez niego uznać jak olał sprawę?

Millereczka, a jak ćwiczysz? Bo ja aż dwa razy robiłam brzuszki. Raz udało mi się 60 a potem trzy dni umierałam na zakwasy a potem 80 i jakoś nie boli. Marta dostała takie małe hantle po 0,5 kg to troszkę jak siedzę sobie macham łapkami. Niby lekkie, ale powiem szczerze, że czuje się w rękach.

Napisany przez: madzia1983 czw, 03 sty 2008 - 11:19

szczerze mówiąc to nie wiem ale chyba nie może być wydany zaocznie wyrok,chybaże trzy razy by se nie pojawił to wtedy.... Kurde z kim ja Krzysia zostawię ;(

Napisany przez: Millereczka czw, 03 sty 2008 - 12:49

Agatkie Podobnie jak Ty robię brzuszki, tylko, że takich normalnych robię 30 (tzn. leże na plecach i od podłogi odrywam tylko głowę i łopatki), potem 25 takich, że podnoszę się do siadu, potem 15 razy leżąc na plecach podnoszę proste nogi, a na koniec 25 razy brzuszki zwykłe, tyle, że na łóżku, ale tylko połowa moich pleców leży na łóżku a połowa poza nim. Potem robię 20 przysiadów, a potem siadam tyłem do łóżka i podnoszę się 15 razy na rękach tyłem mniej więcej tak jak bym pompki robiła tyle, że tyłem, no przodem też robię, a na gwiazdkę dostałam od męża jeszcze coś w stylu rowerka, tyle, że jeszcze ręce się na tym ćwiczy coś w stylu orbitreka- czy jakoś tak to się nazywało) - na tym tak 20 min i padam.
madzia1983nie wiedziałam, że się rozwodzisz, no ale pewnie tak to jest jak ktoś w połowie dołączy...i nie jest w temacie ze wszystkim...

Napisany przez: madzia1983 czw, 03 sty 2008 - 14:20

Skarbie się nic nie stało!!
Ja zaczynam mieć kompleksy że ja sie w ogóle nie gimnastykuję, chyba że gimnastyką nazwać noszenie Krzysia z góry na dół i z powrotem

Napisany przez: kina26 czw, 03 sty 2008 - 16:02

No witam laseczki!!!W koncu komp naprawiony
Wieczorem troszke ponadrabiam i wkleje pare swierzych fotek.

Napisany przez: kina26 czw, 03 sty 2008 - 16:29

Nawet nie mialam jak zlozyc wam zyczen Wiec zycze Wam duzo zdrowka,spokoju,spelnienia marzen,aby Nowy Rok byl lepszy od starego!!!
https://imageshack.us
Korci w jeden miesiac wyszlo 8 zebow
https://imageshack.us
Tutaj ma zdarty nosek,zreszta codziennie nabija sobie guza trzyma sie mebli i zaraz sie puszcza,da pare kroczkow i bammm wogole ja to nie rusza za piec minut to samo.
https://imageshack.us
I z siostra
https://imageshack.us

Napisany przez: madzia1983 czw, 03 sty 2008 - 16:31

witam ponownie kobietki;


Dowody na to, że szkoła jest filmem:
Geografia-- Discovery Chanel
WF-- Szkoła przetrwania
Religia-- Dotyk anioła
Chemia-- Szklana pułapka
Matematyka--4400
Historia-- Sensacje XX-wieku
Język polski-- Magia liter
Lekcja muzyki--Jaka to melodia?
Lekcja wychowawcza-- Na kaĹźdy temat
Przerwa-- 997
Test-- Milionerzy
Poprawka-- Stawka większa niż życie
Nowa w klasie-- Trędowata
Nowy w klasie-- Obcy pasaĹźer Nastromo
Ostatnia ławka-- Róbta, co chceta
Pan konserwator-- MacGyver
Wycieczka szkolna-- Ostry dyĹźur
Wyrwanie do odpowiedzi-- Totolotek
WywiadĂłwka-- Z Archiwum X
Wakacje z rodzicami- Familiada
Dyrekcja-- JAG Wojskowe Biuro Śledcze
woĹşny/woĹşna-- StraĹźnik Teksasu
Informatyk-- Johny Mnemonik
Korytarz w szkole-- Ulica Sezamkowa
Powrót taty z wywiadówki-- Wejście smoka
Plan lekcji-- Telenowela (co tydzień to samo)
Uczeń na dywaniku u dyrektora-- Wywiad z wampirem
Szkoła-- Świat według Kiepskich

Napisany przez: olunia czw, 03 sty 2008 - 18:17

Dla wszystkich zainteresowanych jestem po rozmowie z mężem i myślę, że sobie dużo wyjaśniliśmy. Mam ogromną nadzieję, że szybciutko uda nam się odzyskac to, co gdzieś po drodze straciliśmy. Chciałam Wam podziękowa za słowa otuchy, które bardzo mi pomogły.

Millereczka ja tego nie dostałam i nie znałam wczesniej, więc bardzo Ci dziękuję, że to umieściłaś, bo uważam, że to jest piękne.

Madzia fajne to porównanie. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po Twojej myśli i żeby skończył się dla Ciebie ten okres jak najszybciej.


Trzymam kciuki za wszystkie chcące pozby się kilogramów, oby udało się to wam szybciutko.

Dziewczyny nie wiem czy będę miała czas żeby pisac, ale jeżeli nie to już teraz proszę trzymajcie w sobotę kciuki bo mam 2 zaliczenia.

Kina Mała słodziutka.

Napisany przez: Ptyś czw, 03 sty 2008 - 21:41

Olunia cieszę się z Twojej rozmowy z mężem.Super teraz już będzie już tylko lepiej.
Madzia1983 trzymam kciukasy za sprawę.
Ależ zimnica u nas brr zmarzłam idę do wanny i spać dobranoc.
Oj Kina Korcia śliczna,bomba,a starsza siostra taka fajna dziewczynka że hej!!!

Napisany przez: kina26 pią, 04 sty 2008 - 13:38

Olunia-mam nadzieje ze teraz miedzy Toba a mezem bedzie wszystko ok,kciuki beda zacisniete
Ariannae-faktycznie tsh tragiczne,dawno Cie nie bylo na forum,czekam na wiesci

Napisany przez: AleksandraD nie, 06 sty 2008 - 10:12

Witam niedzielnie.
A co się z Wami dzieje, jakoś tak tu podejrzanie cicho.

U nas pogoda kiepska i nawet się nie chce z domu wychodzić
Ja już chcę wiosnę...

A wracając do badania moczu u Laury to wyszło dobre.Musimy zrobić badanie krwi bo ten jej brak apetytu jest niepokojący. We wtorek idziemy na ważenie to zobaczymy czy coś się ruszyło. Lepiej dmuchać na zimne.

Napisany przez: kina26 nie, 06 sty 2008 - 12:49

Faktycznie cicho tu!Trzeba jakas rozrube zrobic
Aleksandra-mysle ze ten brak apetytu to chwilowy.
Olunia-jak zaliczenia?

Napisany przez: Asik 75 nie, 06 sty 2008 - 16:40

Cześć dziewczyny!
Dopiero dziś moge wam podziękować za zyczenia urodzinowe. Dzisiaj wyszłam z Kingą ze szpitala do którego trafiłam wieczorem w sylwestra. Kingi biegunka to była jelitówka, do tego doszły wymioty. Mała nie chciała jeść i pić, no i doplątała się angina. Dostawała w szpitalu kroplówki. Juz jest ok. We wtorek mamy kontrolę, bo wtedy skończy brać antybiotyk. Do dziś dostawała dozylnie. W sumie jelitówkę przeszliśmy wszyscy, ja w szpitalu. Dawid nie może się pozbierać, w piątek też groził mu szpital, lecz zaczął pić, a dziś znów nic nie je, prawie nie pije, no i gorąćzkuje lub ma stany podgorączkowe. Nie wiem co robić, boję się, że też trafi do szpitala jak się nie pozbiera.
Pechowo skończył mi się tamten rok i tak samo ten zaczął.

Napisany przez: kina26 nie, 06 sty 2008 - 19:56

Asik-biedne te Twoje dzieciaczki,zawswze sie cos przypaleta.Przesylam cieple fluidy i zycze duzo zdrowia!!!

Napisany przez: olunia nie, 06 sty 2008 - 20:10

Asik współczuję tym Twoim dzieciaczkom. mam nadzieję, że obędzie się bez kolejnego pobytu w szpitalu.

Moja Hania ostatnio zrobiła się strasznie płaczliwa, wszystko płaczem wymusza i ciągle chce żeby byc z nią.

Kina jeśli chodzi o zaliczenia to nie za dobrze, jedno zaliczone a jedno niestety nie. I szlag mnie ma trafi, bo nie za bardzo mi to leży i nie wiem jak sobie na drugim terminie poradzę.

Napisany przez: madzia1983 nie, 06 sty 2008 - 20:16

a nam idą dwie górne jedynki na raz teraz jest dużo gorzej niż przy pierwszych... biedaczek ten Krzysiu nasz ( aż mu sie dupka mocno odparzyła od tych kupek ... (

Napisany przez: madzia1983 nie, 06 sty 2008 - 21:18

a ja jutro sprawa rozwodowa... :/

Napisany przez: Yousta pon, 07 sty 2008 - 08:46

Madzia nam teĹź wychodza gorne 2 na raz prawa juĹź prawie cala jest powodzenia na sprawie
Sebus był wczoraj pierwszy raz na sankach

Napisany przez: AleksandraD pon, 07 sty 2008 - 13:21

Ale ten Sebuś śliczniutki. No u nas mimo tego, że wczoraj padał śnieg to na sanki się nie załapałyśmy bo zaraz stopniał. Mogłoby spaść troszkę i się utrzymać bo moja Laura to widziała tylko śnieg przez okno.

Napisany przez: kina26 pon, 07 sty 2008 - 13:51

Sebus super!
My zalapalismy sie wczoraj na wieczorny spacer,fajnie bylo,Martyna lepila balwana,Korcia sie smiala i piszczala,dzis juz jest chlapa.
Madzia-powodzenia na sprawie!
Olunia-na pewno zaliczysz!
https://imageshack.us

Napisany przez: madzia1983 pon, 07 sty 2008 - 20:22

sprawa znowu odroczona.... no comment!! o szczegóły nie pytajcie

Napisany przez: noli wto, 08 sty 2008 - 08:40

Magda - nie zazdroszczę i dalej trzymam kciuki

Yousta - Sebuś rewelacja. Chyba tez kupimy saneczki - choć jak na razie nie zapowiada się śnieg w warszawie

Kinga - do chodzę do wniosku że jednak te nasze marcepanki dalej są do siebie podobne
Tu Adaś z kuzynkami Mniejsza jest starsza od adasia o tydzień

A tu z Tatusiem

A tu w pełnej krasie

Napisany przez: Yousta wto, 08 sty 2008 - 08:52

Noli jak kupowałam sanki w zeszłym tygoniu to w sklepie patzryli na mnie jak na wariatkę(śnieg był tylko jeden dzien)ale warto było sebuśstawia dzisiaj skonczył 10 miesiecy

Napisany przez: kina26 wto, 08 sty 2008 - 09:39

Noli-podobne!a te oczy!!!
Sebus-

Napisany przez: Ptyś wto, 08 sty 2008 - 13:39

Cześć dziewczynki i my dziś świętujemy 10 miesiąc Dominisi.Od dla Sebusia wszystkiego dobrego.A więc dziewczynki imprezka
Asik bardzo Ci współćzuję tych chorób,Ty to się masz niech te dzieci kochane Twoje już nie chorują.Współćzuję Wam z całego serduszka.
U nas w miarę ok,Domi również bardzo wymagająca jeśli chodzi o przebywanie z nią,to najlepiej jak najbliżej i najlepiej na rękach i w nocy i w dzień.Nie wiem co się dzieje,ale wytrzymuję ją nadal hehe.
Zębów brak nadal.Trochę zaczęła lepiej mi jeść i chlebek zje i danonka i zupkę i ziemniaczki ciesze się bo ostatnio szło kiepsko.
To chyba na tyle bede kończyć bo mam dziś pewne obowiązki.
A wiecie co ostatnio myślałam sobie że poszłabym do pracy.
Pozdrawiam Was.

Napisany przez: Asik 75 wto, 08 sty 2008 - 15:07

Ptys, wszystkiego najlepszego dla Dominiczki z okazji 10 mies.

Kinga dzisiaj jest po kontroli u lekarza ze szpitala i wszystko jest ok. Dali mi L4 do niedzieli to mogę ten czas poświęcić Dawidkowi, który jest stęskniony za mną. Bardzo za mną i Kingą tęsknił jak byłyśmy w szpitalu. On juz tez się pozbierał, dzis zaczął juz jeść , ale musiałam go zaprowadzić do przedszkola, aby to nastąpiło. W domu nie mógł sie jakos pozbierać i nie chciał jeść. Dzieci mają na niego dobry wpływ. Mam nadzieję, że te problemy chorobowe są za nami.

noli, Adaś jest uroczy.

madzia, współczuje przebojów z rozwodem.

Napisany przez: Yousta wto, 08 sty 2008 - 15:32

Ptyś wszystkiego naj dla Dominiczki

Napisany przez: kina26 wto, 08 sty 2008 - 16:25

Duzo zdrowia dla Dominiki!!!
Asik-ciesze sie ze wszystko ok!!!

Napisany przez: dommi wto, 08 sty 2008 - 22:07

Sto lat dla Dominisi!

Asik, dobrze, ze juz wszyscy wydobrzeliscie. Trzymam kciuki za Wasze zdrowie!

Sebuś pięknie wygląda na sankach, a Adaś rosnie na przystojniaka!
A Korcia ma takie fajne wesole, lobuzerskie spojrzenie . I jak ladnie pokazuje gdzie lalka ma oko.

A ja w niedziele dalam ciala na calego. Wybieralismy sie rano na basen z Karolinka i tuz przed wyjsciem wpadlam na to, ze jeszcze zdaze ugotowac dla niej jajko na twardo. No coz, ugotowalo sie nie tylko na twardo a dym spalonego jaja czuc bylo juz na klatce, gdy wracalismy po prawie dwoch godzinach do domu... I nawet ten dym na klatce niczego mi nie przypomnial, dopiero moj m. stwierdzil, ze to pewnie jajko Dobrze, ze nic gorszego poza spaleniem garnuszka i zadymieniem calego mieszkania sie nie stalo. A propos znacie jakies sposoby na "wykurzenie" zapachu spalenizny? Bo mimo ostrego wietrzenia nadal czuc w kuchni ten zapaszek... nawet zapach pysznej pieczeni nie poradzil sobie z nim w pelni...

Napisany przez: kina26 wto, 08 sty 2008 - 22:29

Dommi-ale jaja a raczej jajo! niestety nie znam sposobu na pozbycie sie zapachu spalenizny,chyba nawet takiego nie ma,z czasem samo wywietrzeje.

Napisany przez: noli śro, 09 sty 2008 - 08:48

dommi - gratulacje A jak tam postępy Karolci na basenie - pływa już?

Asik - ciesze się że już wszystko ok. Wiem jak to jest.

Gratulacje dla Dominiki i Sebusia

Napisany przez: dommi śro, 09 sty 2008 - 20:09

Cieszę się, że kogoś rozweseliłam swoją głupotą . Kina - to faktycznie były jaja - całe 2

Noli, jeszcze nie, jesteśmy na etapie oswajania z wielką wodą - to były dopiero drugie zajęcia i jak mój M. ocenia (bo to on "pływa") zajęcia są trochę za szybko prowadzone w stosunku do możliwości Karolinki. Ale jesteśmy dobrej myśli.

Wygląda na to, że pominęłam Sebusia - dlatego teraz składam mu najserdeczniejsze gratulacje z okazji ukończenia 10 miesięcy!

Napisany przez: Agusia79 śro, 09 sty 2008 - 21:40

To ja stawiam dziś też kolejkę za 10 miesięcy Emilki

Dommi niezła historia z tymi jajami

Czy ktos poza Emilką i Dominiką nie ma jeszcze zebów?

Jutro odezwę się więcej

Napisany przez: sylek czw, 10 sty 2008 - 00:08

hej
u nas w domu szpital
Amelia ma zapalenie migdałków, ja zapal. gardła a mój mąż zap.oskrzeli -nie ma kto zajać się chorymi...
Amela ma kolejne dwa ząbki górne dwójki

Napisany przez: Asik 75 czw, 10 sty 2008 - 11:02

sylek, życzę wam szybkiego powrotu do zdrowia.

dommi, ale jaja z tymi jajami.

Ja w poniedziałek ide do alergologa (takiego porządnego) z obojgiem dzieci, ciekawe czego się dowiem.
U nas na razie ok, Dawid jutro w przedszkolu ma bal przebierańców.

Napisany przez: Agusia79 czw, 10 sty 2008 - 13:34

Witajcie.

Noli zdjęcie Adasia z kuzynkami powalające. Rośnie Ci łamacz serc

Sylek współczuję, kurujcie się

Asik a za co się Dawid przebiera?

Emilka kilka dni temu zrobiła trzy kroczki od taty do mamy Nadal jest bez zębów. ale marudna ostatnio okropnie i w nocy i w dzień. Najgorsze jest to, że w nocy jakbym chciała wziąść ją do siebie do łóżka to nie mogę Emilka potrafi spać tylko w łóżeczku. Moje łózko kojarzy jej się tylko z zabawą. Więc ewentualnie mogę ją nosić, albo wstawać do niej po 20 razy

Napisany przez: Yousta czw, 10 sty 2008 - 14:50

Agusia Wszystkiego Naj dla Emilki my zębów już od dzisiaj mamy 6

Napisany przez: Agusia79 czw, 10 sty 2008 - 17:20

Jakoś nie miałam czasu by pisać w okresie okołoświątecznym, to teraz postaram się to nadrobić.

Najpierw wkleję zdjęcie z Wigilii. Tradycyjnie jak co roku spędzałam ją u babci z całą rodzinką. Tym razem było 19 osób

https://imageshack.us

Zawsze jest fajnie. Wszyscy śpiewamy kolędy, wujek gra na gitarze, kuzynka na skrzypcach, kuzyni na puzonie i trąbce. Reszta na bębenkach i wszystkim czym się da

A Sylwestra spędziłam na wsi, było kiepsko. O 23 poszłam spać. W tym roku sobie odbiję, a przynajmniej mam taką nadzieję.

Wkleję jeszcze zimową Emilkę

https://imageshack.us

Napisany przez: kina26 czw, 10 sty 2008 - 22:51

Sylek-zycze szybkiego powrotu do zdrowia!
Agusia-Emilka sliczna,wyglada jak laleczka!
A Korcia nie chce spac,tzn bardzo malo spi,w dzien robi 2 drzemki po pol godziny,wieczorem zasypia ok 22 w nocy wstaje 3-6 razy na cyca i rano o 8 pobudka,chciala bym zeby chociaz w dzien troszke wiecej pospala,moglabym troszke wiecej w domu porobic bo tak to nie da rady!

Napisany przez: Asik 75 pią, 11 sty 2008 - 08:56

Tak mój Dawid wygląda dziś na balu.

Napisany przez: Agusia79 pią, 11 sty 2008 - 09:23

HEJ.
kINA może to przejsciowe, ja ostatnio narzekałam na Emilke, a dzis ładnie przespała mi nockę. Nie wiem, czy nie było jej przypadkiem zimno w nocy, bo dzis ją bardziej opatuliłam i naprawdę niewiele do niej wstawałam. Emilka dziękuje za komplementy

Asik ale się Dawidek zamaskował

A ja Emilkę oduczam od picia z butelki. Mleko nie je już z butelki conajmniej od 2 miesięcy, a teraz uczę ją pić soczek z kubeczka. Ma wybór: w butelce ma wodę, a w kubku soczek. Zobaczymy co z tego wyjdzie. No i nauczyła się pić tylko wodę w nocy.

Napisany przez: Asik 75 pią, 11 sty 2008 - 10:50

Agusia, te picie z kubeczka to niezły pomysł. a jakiego kubeczka uzywacie? Ja kupiła z aventu, ale nie zroniłam jeszcze próby picia przez ustnik, daję ze smoczka. Chciałam Kingę uczyc jeść kaszkę łyzeczką, ale zaraz ma odruch wymiotny i daję z butli. Chyba ta konsystencja kaszki jej nie odpowiada.

Napisany przez: AleksandraD pią, 11 sty 2008 - 11:02

A ja zauważyłam wczoraj u Laury piątego zęba (prawa górna jedynka) . to dlatego tak ostatnio strasznie płakała w nocy. Wydaje mi się ze ta druga jedynka też niebawem wyjdzie bo dzisiaj też była jazda w nocy.

Co do picia z kubka to ja też robiłam już próby ale u nas na razie się to nie przyjęło. Bo albo Laura gryzła ten ustnik albo sie złościła bo nie umiała pociągnąć. A jak już jej sie udało to się krztusiła bo za szybko leciało. Chyba szybciej nauczy sie pić z normalnego kubka.

Napisany przez: Radosna* pią, 11 sty 2008 - 17:35

Hejka

Aleksandra mojej też już pojawił się 5 ząbek.Widać go tylko tak tyci ale jest

Asik super przebranie ma synek
Emilka jak zimowa królewna, śliczna.

Yousta gratuluję 6 ząbka

Sylek szybciutkiego powrotu do zdrowia

Napisany przez: kina26 pią, 11 sty 2008 - 20:37

Asik-Dawid ma swietne przebranie,na pewno byl dumny!
Korcia za pierwszym razem zalapala jak pije sie z kubka,my mamy kubek Canpol
A ja walczylam dzis z migrena,niestety od czasu do czasu musze sie z nia meczyc na dodatek mam ta z ''aurą''czyli zanim wystapi bol glowy widze same fajerwerki przez pol godziny.

Na co mi niekapek ja juz pije ze szklanki
https://imageshack.us

Napisany przez: Misiabela sob, 12 sty 2008 - 01:07

Czy ktoś przypadkiem nie podszywa się pod wasze dzieciątko ?
Coś chyba nie bardzo rozumiem ale wydaje mi się że u was na forum widziałam to dziecko a ta osoba pisze tez na innym forum podając że to jej dziecko.
jeśli to prawda i moje przypuszczenia są prawdziwe to proszę o wiadomość na priva bo coś musze z tym zrobić.Tak być nie może.

https://oliwia140307.blog.onet.pl/

Napisany przez: kina26 sob, 12 sty 2008 - 08:30

Misiabela-nie rozumiem?Chodzi Ci o moja Korcie?

Napisany przez: Asik 75 sob, 12 sty 2008 - 09:53

kina, a może ty się udzielasz jeszcze na innym forum i wkleiłaś tę fotkę? Współczuję migreny, mąż też czasem ma ataki i strasznie się wtedy męczy.

Napisany przez: Agusia79 sob, 12 sty 2008 - 10:34

Hejka.

Asik mamy kubek z Nuby, taki z silikonowym ustnikiem, Emilce średnio idzie, chyba lepiej pije jej się prosto z kubka, tyle że z mamy pomocą. W ogóle moje dziecko uwielbia pić z kubka: może być woda, herbatka czy soczek, wszystko prosto z kubka jej smakuje.
Widzę, że Korcia ma podobnie

Gratuluję nowych ząbków Laurze i Agatce

Kina współczuję migreny

Misiabela ale o co chodzi ?

Napisany przez: Misiabela sob, 12 sty 2008 - 11:16

przepraszam, może wyraziłam się za mało jasno.
wejdzcie na ten link i powiedzcie tylko czy poznajecie swoje dziecko ?

https://oliwia140307.blog.onet.pl/

Jesli nie to całe szczescie i przepraszam za zamieszanie.

Napisany przez: kina26 sob, 12 sty 2008 - 11:34

To na pewno nie moje dziecko choc przyznam ze podobna!

Napisany przez: Misiabela sob, 12 sty 2008 - 11:43

Kina to całe szczęście bo już myslałam że ktoś się podszywa pod ciebie
Czasem podczytuję i na jednym zdjęciu któres dziecko było identycznie ubrane i miało nawet taki sam sliniaczek.dziwne prawda ? taki zbieg okoliczności kto by pomysł.
Wkleiłam to bo przeczytałam o podszywaczach ale jak to nie jest żadne dziecko od was to ulga

Napisany przez: kina26 sob, 12 sty 2008 - 11:58

Misiabela-Takie male dzieci sa czesto do siebie bardzo podobne!
Asik-na innym forum udzielam sie od poczatku ciazy ale tutaj jakos czesciej zagladam choc jest nas bardzo malo to z Wami bardziej sie zĹźylam
A migrena juz sobie poszla

Napisany przez: olunia pon, 14 sty 2008 - 17:09

Hej dziewczynki jakoś ostatnio nie mam czsu na pisanie. ale regularnie staram się podczytywa.
No więc Wszystkim Marcepankom które ominęłam życzę wszystkiego najlepszego z okazji ukończenia kolejnego miesiące i wszystkiego naj z okazji kolejnych ząbków.
Lekarka Hanusi była zaskoczona ilością Jej 8 zębów, które moje dziecko ma już mocno rozwinięte i co zmusza mnie do myśli o zakończeniu karmienia piersią. Na szczęscie do roczku coraz bliżej. I moje piersi odetchną.
Oj lece bo Hania się obudziła.

Napisany przez: Agatkie wto, 15 sty 2008 - 23:10

Buuu.... cienko coś sie nam ten trzeci tom pisze. Miałam nadzieję, że trochę poczytam a tu prawie pustki.

U nas bez zmian. Dziecię moje tylko od dziś stało się posiadaczką nowej fury. Kupiliśmy spacerówkę dla Lileńki. Jest zachwycona. Jak tylko dostała to od razu wlazła i tak siedziała aż zasnęła. Marta włożyła jej zabawki do środka to nie była nimi wogóle zainteresowana tylko oglądała wózeczek.

Przesyłamy wszystkim marcepankom pozdrowienia

Napisany przez: Asik 75 śro, 16 sty 2008 - 07:59

Masz rację Agatkie, coś ten watek coraz mniej się rozrasta. Dziewczyny pewnie zajete pociechami i zapracowane.

olunia. 8 zabkĂłw, no no . Kinga dalej ma tylko dwa.

Napisany przez: Ariannae śro, 16 sty 2008 - 11:20

I znów sto lat tu nie zagladałam, chyba nawet nie dam rady nadrobic zaległosci i wszystkiego przeczytać.
Mam tylko pytanie: czy uczycie już wasze dzieci korzystać z nocnika, a jeśli tak to z jakim skutkiem?

Moze już o tym pisałyście, ale ja naprawde nie dam rady doczytać

Napisany przez: kina26 śro, 16 sty 2008 - 14:22

Witam!
Olunia moja tez ma 8 zebow,ktore wyszly w miesiac!Oczywiscie szpara miedzy gornymi jedynkami jest,obydwie corcie zabki maja po tatusiu!
Ariannae-Korci nie ucze jeszcze korzystania z nocnika,ale Martyne uczylam,miala 8m-cy i robila na nocnik,pewnie nieswiadomie ale dla nas to i tak byl sukces,z pampersami pozegnalismy sie krutko przed drugimi urodzinami.
A ja to jestem jednak pechowiec,spadl mi telefon i zbil sie wyswietlacz,jestem bez tel na razie,na dodatek spalilam modem od internetu,na szczescie uznali reklamacje i dali inny

Napisany przez: kina26 śro, 16 sty 2008 - 16:57

Wszystkiego najlepszego dla Oliwki,Laury i Mikołaja z okazji miesiecznicy!!!
https://www.glitter-graphics.com

Napisany przez: madzia1983 śro, 16 sty 2008 - 19:26

wszystkim dzisiejszym małym solenizantom wszystkiego naj....
Krzys jest posiadaczem 4 ząbków, jedyneczek ) ichyba idą następne..... ojjjj ciężko wychodzą mu górne biedaczek (
a w ogóle to chciałam się upomnieć że Krzys wczoraj skończył 10miesięcy

Napisany przez: Yousta śro, 16 sty 2008 - 19:36

Dla wszystkich naszych maluszkow wszystkiego naj!!
My walczymy z katarem Sebuś i ja

Napisany przez: kina26 śro, 16 sty 2008 - 19:49

Krzysiu-specjalnie dla Ciebie!
https://www.glitter-graphics.com
Yusta-zdrowiejcie szybko!!!

Napisany przez: madzia1983 śro, 16 sty 2008 - 20:25

dziękujemy z całego serduszka, nikt o nas nie pamiętał a szkoda (

Napisany przez: kina26 śro, 16 sty 2008 - 20:52

Madzia-to pewnie dlatego ze nikt wczoraj na forum nie zagladal!!!

Napisany przez: madzia1983 śro, 16 sty 2008 - 20:58

moĹźliwe, nie wiem

Napisany przez: Yousta czw, 17 sty 2008 - 07:50

madziu to przez to,że ostatnio tu strasznie cicho i pust sie zrobiło

Napisany przez: Millereczka czw, 17 sty 2008 - 15:13

Cześć Wszystkim!!
Ostatnio długo mnie tu nie było, ale popatrzyłam, że dużo mnie nie ominęło.
Po pierwsze chciałam złożyć życzenia wszystkim maluszkom, które ukończyły kolejny miesiąc, a po drugie pogratulować kolejnych ząbków.
U nas nie pojawił się nowy ząbek, dalej jest 7, ale nie narzekam, choć muszę przyznać, że ząbki to znowu nowe wyzwanie dla moich piersi, które Oliwka namiętnie gryzie dla zabawy.
Z umiejętności nowych Oliwka lubi pokazywać gdzie są oczy, usta, nos, lubi bawić się w chowanego, ale to już jakiś czas temu lubiła, mówi dziadzia - na dziadka, a na psa zamiast Zuza woła zizi, potrafi też powiedzieć idzie, albo idę, ale tylko wtedy kiedy ma na to ochotę, mówi też nie.
To chyba wszystko!! Jestem dumna z mojej Oliwki dlatego Wam piszę.
Mam pytanie jak u Was z chodzeniem?? Czy Wasze maluszki juz chodzą?? Nie chdzi mi przy meblach czy łóżku, bardziej się zastanawiam czy uczycie je chodzić za rączki. Bo ja uczę Oliwkę chodzić za rączki, ale nie wiem czy powinnam i nie wiem co robić jak ona się wygina. Napiszcie mi coś, jak wy sobie z tym radzicie, bo wiem, że Wasze maluszki szybciej stawały.
Pozdrawiam.

Napisany przez: kina26 czw, 17 sty 2008 - 15:49

Millereczka-gratulacje dla Oliwi za nowe umiejetnosci!
Jesli chodzi o stawianie pierwszych kroczkow to mamy juz za soba,Korcia przeszla sama prawie caly pokoj ale bezpieczniej sie czuje trzymana za raczki bo pare razy wyladowala na glowie nie zmuszam jej do chodzenia,kiedy trzyma sie mebli i ma blisko np do stolika to podrepta a tak to smiga na czworaka.

Napisany przez: Agusia79 czw, 17 sty 2008 - 17:03

Hej.

Millereczka Emilka podobnie jak Korcia Za rączki chodzimy rzadko, jakoś niespecjalnie chyba obydwie to lubimy. Zazwyczaj przejdzie kilka kroczków i upada, ale robi się coraz bardziej odważna. Ostatnio przeszła przez pół pokoju, ale głównie zasuwa na czworakach.
Gratuluję Oliwii umiejętności

Wszystkiego naj dla wszystkich nowych 10-miesieczniakĂłw

A ja mam jutro wolne i wybieram się w zwiazku z tym na zakupy Mam zamiar się obłowić, hehe

Napisany przez: AleksandraD czw, 17 sty 2008 - 19:31

My to już od jakiegoś czasu chodzimy na zmianę z Laurą po pokoju. Najgorsze jest to, że ona już tak szybko zasuwa, że my za nią nie nadążamy Sama jeszcze się nie odważyła, choć czasami na moment się puści ale zaraz się przewraca.

Z nowych słów to mówi nie-nie, na-na i w ogóle się ostatnio rozgadała. Najlepiej jej wychodzi gadanie jak nikt na nią nie patrzy. Normalnie uśmiać się można.
Fajne te nasze dzieciaczki

Napisany przez: madzia1983 czw, 17 sty 2008 - 19:43

co do chodzenia za rączki, to ja czasem biorę Krzysia i chodzę z nim pod rączki, ale tylko wtedy kiedy on ma ochotę na to..... jak nie ma to wtedy bierze sie do klęczenia albo coś innego ale daje znaki że nie chce chodzić, .... trzymany za rączki/pod rączki potrafi przejsć pół pokoju..... gada jak zrobi kupkę najczęściej....

Napisany przez: AleksandraD czw, 17 sty 2008 - 20:02

No to teraz troszkę zdjęć:

Takie Laura robi minki


Tak się cieszy jak się z nią chodzi:


A tak ostatnio zasypia:

Napisany przez: olunia czw, 17 sty 2008 - 20:43

Dla kolejnych Marcepanków, którym nie składałam jeszcze życzeń z okazji kolejnej miesięcznicy, przesyłam moc gorących buziaczków, mnóstwo uścisków i życzę samych dni pełnych radości.

A moja Hanusia od wczoraj robi kupkę na nocnik.

Napisany przez: kina26 czw, 17 sty 2008 - 20:56

Aleksandra-Laura slodzizna!!!
Ptys-a Ty nie podczytuj tylko pisz!Bo dawno sie nie odzywalas

Napisany przez: Ptyś czw, 17 sty 2008 - 21:29

Cześć dziewczyny bardzo dawno mnie nie było.Spowodowane jest to moim nienajlepszym nastrojem i małymi nieciekawymi zdarzeniami w rodzinie.Jutro odbieramy teściową ze szpitala,jest po operacji,tak mnie to przygnębiło mówię Wam,bo moja teściowa to fajna babka i bardzo ją lubię więc tak mi przykro.
A wogóle to nic nam nie idzie,nie układa się z mieszkaniem,ja szukam nowej roboty,jakoś ciągle nie tak wszystko.Może też spowodowane to jest naszą sytuacją,że mieszkamy z moją mamą i wiadomo jak to babcia rozpieszcza mi Dominikę rozwala wszystko co ja chcę ją nauczyć i wpoić,Domi wie gdzie szukać ratunku i czyje rączki są najlepsze.Mam ciągle zły nastrój z tego powodu.Kiedy chcę o tym z mamą porozmawiać ona zawsze ma swoje racje i wszystko traktuje jako żart.A na dodatek wciąż nie byłam u lekarza żeby przepadać te pieprz... węzły chłonne.Chyba doskwiera mi już bycie na wychowawczym.Możecie teraz śmialo o mnie źle sobie pomysleć,ale chyba przyszedł do mnie jakiś kryzys.Jest mi tak okropnie.Przepraszam że Wam o tym piszę,a właściwie nie przepraszam niemam komu o tym powiedzieć,mamie nie chcę już jej dręczyć wiem że robi to z miłości ale nie rozumie że możnaby inaczej,a mojemu R nie będę też opowiadać bo po co go denerwować.
Dominisia ma tylko dwa ząbki a całej reszty nie widać.Podejrzewam że powoli idą bo jest marudna i się ślini.Z chodzeniem to my daleko za murzynami,owszem czasem uda nam się kilka razy za rączki lub pod paszki ale nie powiem że się rwie do tego tak samo jak z raczkowaniem.Coś tam kombinuje ale jeszcze jej się nie chce.
Wszystkiego dobrego dla solenizantów z okazji ich miesięcznic.
Mam nadzieję że następnym razem jak tu wejdę będę miała już lepszy nastrój.
Pozdrawiam Was dziewuszki papa

Napisany przez: Ptyś czw, 17 sty 2008 - 21:32

Ach dodam jeszcze że wczoraj żeby było już do kompletu złego samopoczucia ukroiłam sobie opuszek wraz z paznokciem chyba nie muszę Wam opisywać jak bardzo cierpiałąm

kina przyznam szczerze że mnie rozbawiłaś,poczułam się jakbyś mnie nakrzyczała ale to dobrze pomogło.

Agatkie napisz proszę jaką spacerówkę kupiłaś,ja też się rozglądam i niemam pomysłu jaką kupic,chciałabym jakąś lekką tym razem bo mam przykre narazie doświadczenia z moim wózkiem.

Napisany przez: kina26 pią, 18 sty 2008 - 10:21

Ptys- wszystko sie ulozy,mam nadzieje ze tesciowa szybko wroci do zdrowia!Tak to juz jest jak sie mieszka z rodzicami,babcia ma fiola na punkcie wnusi dlatego ja rozpieszcza,to jest taka troche ''chora''milosc ale my nasze wnuki pewnie tez bysmy tak rozpieszczaly

Napisany przez: Agatkie pią, 18 sty 2008 - 12:45

Ptysiu kupiłam Graco. Podaję Ci linka do aukcji: https://www.allegro.pl/show_item.php?item=295167044 . Moje pierwsze wrażenia: jestem bardzo zadowolona. Przede wszystkim ten wózek jest lekki.
Planowałam kupic Chicco CT04, ale skoro ten jest teraz tak tani to zdecydowałam się na niego. Różnice na korzyść Graco: już jest barierka (w postaci tacki), jest większa buda, jest o 3kg lżejszy i połowę tańszy. Chicco natomiast chyba ma amortyzatory, czego nie ma Graco. W zasadzie to nam za bardzo nie przeszkadza, bo wózeczek prowadzi się super, wogóle nie czuję, że pcham tyle kilo. Ogólnie jak za takie pieniądze to jestem baaaaardzo zadowolona

Napisany przez: Agatkie pią, 18 sty 2008 - 12:50

Aj! Najważniejsze! Lilka wczoraj dwa razy przeszła po trzy kroczki a potem jeszcze wieczorem dwa. SAMA!!! Bez podtrzymywania

Zębów u nas na razie aż dwa

Napisany przez: AleksandraD pią, 18 sty 2008 - 13:36

My też się rozglądamy za wózkiem spacerowym i też oglądałam Graco.
Dostaliśmy Graco Voyager od mojego szwagra ale nie jestem zadowolona, przeszkadza mi to, że on nie ma regulowanego podnóżka i jakiś taki rozklekotany jest. Mam nadzieję, że ty będziesz zadowolona.

A wy dziewczyny jakie macie spacerĂłwki??

Ostatnio oglądałam Coneco Solar ale czytałam, że kółka się szybko psuja i trzeba reklamować, a nie ukrywam, że cena nie jest zła bo niecałe 600zł.

Napisany przez: Yousta pią, 18 sty 2008 - 19:34

Aleksandra tez myślałam o tym wózku(kumpela ma i jest zadowolona)lub o chicco Solar jest szerszy (dziecko ma wiecej miejsca)

Napisany przez: madzia1983 pią, 18 sty 2008 - 19:48

cześć dziewczyny,ja widziałam ostatnio bardzo fajny wózeczek za 4stówki, nie wyglądał najgorzej..... ale babka w sklepie powiedziała że  najlepiej w lutym zobaczyć bo wtedy będą nowsze modele bo te co są na stanie to z ubieglego roku.... no i będą tańsze oby oby, bo mnie nie stać na wóżek

Napisany przez: Millereczka pią, 18 sty 2008 - 20:33

Ptyś Zobaczysz napewno wszystko się ułoży!! Masz przejściowy kryzys, chyba taki jak każda z nas miewa. Muszę się przyznać, że rozumiem o czym piszesz z tą babciną miłością, bo ja też mieszkam ze swoimi rodzicami, tylko, że w domku jednorodzinnym i niby mamy z mężem 2 pokoje tylko dla siebie, ale nie ukrywajmy, że na swoim nie jesteśmy. Też mi jest przykro, że ja uczę Oliwke jakiś zasad, a jak tylko nadarzy się okazja to moja mama zaprzepaszcza całą tą naukę. Wtedy chcę mi się płakać, a rozmowa z nią nie daje rezultatów. Często słyszę, że to wnuczka i że ją kocha się inaczej niż własne dziecko iże jest w niej coś takiego, że ona chce ją rozpieszczać. Już nie wspomnę o wpychaniu w dziecka jedzenia. Mała moja nauczyła się wołać mniam, no i najczęściej mówi tak przy jedzeniu lub jak ktoś je, a moja mama jak tylko to usłyszy to ma potrzebę wpychania w moje dziecko bułeczek, serków, owoców itp.
Poza tym u nas z mieszkaniem do kupienia to mogę tylko pomarzyć, bo mój mąż musi w końcu uregulować wojsko (chodzi mi o kredyt, bo inaczej nie dostaniemy), co przyprawia mnie o zawrót głowy, bo nie wyobrażam sobie, że mi go zabiorą na jakiś czas, poza tym nie mam pracy i chyba prędko jej nie znajdę, bo nie wiem co z mała, a do żłobka nie jestem jakoś przekonana... Niani nie chcę bo to co ja zarobię będę musiała wydać na nianię.
Ok. Już dosyć tego użalania się. Muszę wziąć się w garść. Ale jakoś tak mnie wzięło po przeczytaniu sobie tego co napisałaś.
Acha mam nadzieję, że Twoja teściowa szybko wróci do zdrowia!
A co do Oliwki to chyba nie będzie wogóle raczkowała, bo nawet nic nie próbuje. Wystarczy jej chyba, że potrafi siedzieć i się przekręcać, no i uczy się chodzić przy meblach, oraz jest na etapie wstawania, trzymając się wszystkiego co jest pod ręką.
A co do wózka to ja też myślę o spacerówce, ale jeszcze nie teraz, bo niestety brak nam na to środków, a z resztą mam wózek, który miał dwa wkłady, gondolkę, a drugi coś ala spacerówka.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny!!

Napisany przez: olunia pią, 18 sty 2008 - 20:35

ja kupiłam https://www.babydesign.pl/ model sprint. Mamy go 5 miesięcy i jestem szalenie zadowolona z tego wózka pod każdym względem (madzia nawet cenowym 0 był naprawdę tani). Uważam, że nie zawsze to co najdroższe musi byc najlepsze a co najtańsze - najgorsze. ten wózek pomimo niskiej ceny jest extra.


A u nas sukces. Hania od 3 dni robi kupkę na nocnik a nie do pampersa i dzisiaj już pokazała paluszkiem na nocnik i zrobiła kupkę.

Napisany przez: Ptyś pią, 18 sty 2008 - 20:51

Hej no tak jak mówiła dziś już lepiej.Przyjęłam pozycję jakoś będzie.

Podoba mi się ten coneco dosyć,coś w tym stylu chciałabym.Madzia mi też szkoda kasy na nowy wózek,ale wiesz co w kwietniu rodzi się u mojego brata dzidziuś i obiecałam im nasz wózek,a poza tym to nasz jest okropnie ciężki i nawet dziś na spacerze zmęczyłam się zamiast korzystać i odpoczywać na powietrzu.Zbieram już od ubiegłego roku pieniążki,potajemnie wkładam do koperty.

Nudno mi bo mój R ma teraz popołudniówki i tak z Domi się szwędamy to na dwór to w domu coś kombinujemy,ale ostatnio tak jej zęby dają w kość że jest niemożliwa.No i zaczęło się też u nas wstręt do mleka,popróbowała już inne rzeczy i choć zębów znikoma ilość to gryzie w ząbki hahah.Dziś obiadek zjadła dwa razy o 14 i jak przyszłyśmy z podwórka.A śpi mi już tylko raz o 12:30 czasem godzinkę a czasem dwie a później zasypia o 20.No i jak tak na nią już narzekam to dodam że czasem śpi z nami w łóżku co jest dla mnie straszne bo ona z moim R tak się rozkładają że ja wisze sobie z brzegu i pół nocy się wściekam.Ale jest już taka cwana,wie jak zawołać jeść,wtedy krzyczy "da am",pokazuje nie ma,gdzie oko,śmieszna jest,najlepsza jej zabawka to pilot.I ma fioła na punkcie muzyki.

Teściowa już w domku moja,teraz tylko czekamy na wyniki,a to jest najgorsze.

Mam do Was pytanie,mamy znajomych którzy mają 5 miesięczną dziewczynką i ona jest na piersi,ale ta moja koleżanka od już trzeciego miesiąca zaczęła jej podawać różne rzeczy typu słoiczki z marchewką itp,ciągle daje jej pić,ta mała wypija litry herbatki rumiankowej a teraz juz przeróżnych soków.W tej chwili je już wszystko co oni,ziemniaki zupy rosoły itp itd.JA jestem zszokowana ale może jestem też jakaś nienormalna powiedzcie mi.Rzeczywiście małej na szczęście nic nie jest,ale tak sobie myślę że ktoś wymyślił ten schemat żywieniowy i po coś to jest.Czym może skutkować tak wczesne podawanie tych wszystkich rzeczy?

Ok będę kończyć,leżę już sobie w łóżeczku,mała co chwilkę się budzi,więc ciężka noc mnie czeka.
Pozdrowionka!

Napisany przez: madzia1983 pią, 18 sty 2008 - 20:52

millereczka, powiem Ci, że mój Krzyś to długo nie raczkował,bardzo
 długo pełzał, ale od jakiegoś czasu już raczkuje, i też jak już pełzał to stawał do mebli a potem zaczął raczkować, takze wszystko jeszcze przed wami.... )P.S.Ptyś słyszałam że takie postepowanie, jak u Twojej koleżanki moze powodować alergię nie mam stuprocentowej pewnosci ale ponoć tak moze być....

Napisany przez: Yousta pią, 18 sty 2008 - 21:05

Ptys trzymam kciuki za wyniki tesciowej co do tych znajomych to mi tez sie wydaje,Ĺźe troszeczke sie pospieszyli z tym jedzonkiem
Sebol biega przy meblach scianach i jak go sie prowadzi za raczki probuje sam stac(bez podpierania sie)wytrzymuje kilka sekund ...ale ma guza (dzisiaj sobie nabił)strasznie szybkie te moje dziecie na czworaka to tak za*****ziela ze az boje się pomysleć co to bedzie za miesiac ...FOREST GUMP...

Napisany przez: Ptyś pią, 18 sty 2008 - 21:06

Olunia masz rację,ja planuję wydać 400 zł na spacerówkę,albo raczej do 400zł.
Kina pewnie masz rację,że my też będziemy takie chore na punkcie swoich wnuków.Dlatego dałam wczoraj spokój i dziś z mamą było już znacznie lepiej,hehe.Millerko dzięki za zrozumienie,my też nie weźmiemy kredytu bo ja na wychowawczym,a poza tym myśl wzięcia i płacenia 1000 zł raty przez 20 lat mnie przeraża i ciągle coś kombinuję żeby jak najmniejszym kosztem mieć większe mieszkanie,aczkolwiek tą kawalerkę co mamy i wynajmujemy też jeszcze mamy nie spłaconą.I kółko się zamyka,stoimy w miejscu.A jak to mówiłam jakoś będzie.
Madzia ale wiesz co ja wogóle przeżyłam ciężki szok,jak ta znajoma mi opowiadała że daje tej małej kotleta schabowego i ona się trzęsie.Też nie wiem na ile jest w tym prawdy,ale myślę że te 70 %.
Yousta no to nieĹşle.
A moja Domi już jakby chciała raczkować ale nagle podnosi jedną nogę i staje na jednej a na drugiej klęczy poczym się denerwuje i robi szpagat i siada na dupce i zaczyna od nowa mówię Wam jak gimnastyczka.

Napisany przez: madzia1983 pią, 18 sty 2008 - 21:36

ztym kotletem to przesada, przecież to takie tłuste a dzieciom takich tłustych dawać sie nie powinno, choc tłuszczu unikać się nie powinno....

Napisany przez: Agatkie pią, 18 sty 2008 - 21:39

Z tym kotletem to racja, ale zanim ja się zorientowałam, że mi Lilka kotleta z talerza Marty porwała, to już połowe prawie umymłała. A teraz jak czuje, że są to robi awanturę, żeby jej dać.

Napisany przez: AleksandraD pią, 18 sty 2008 - 22:45

A ja sobie ostatnio upatrzyłam ten wózek
https://www.allegro.pl/item273953050_nowy_hauck_traxx_jaguar_4_wysylka_0.html
tylko martwi mnie ta średnica kół, bo 30 cm to bardzo dużo.
Nie znam tej firmy i nie wiem jak te wózki się sprawują.
Ale wizualnie jest fajny

Napisany przez: madzia1983 pią, 18 sty 2008 - 23:03

Agatkie, wieszjak to jest.... dziecko Ci ściągnie, no ale żeby swiadomie dawac dziecku 5miesięcznemu kotlety?? Przesada!!Ja mojemu Krzysiowi poroczku zacznę wprowadzać te wszystkie kotlety, placki i tego typu rzeczy
Co do wózka, to ja też powoli sie rozglądam, chciałam jakis z komisu, ale te co widziałąm tam, to bardzo zużyte i w ogóle.....

Napisany przez: Asik 75 sob, 19 sty 2008 - 07:41

Aleksandra, bardzo mi się ten wózeczek podoba.

A co do podawania dzieciakom naszego jedzenia to też mam zamiar zacząć dawać Kindze po roczku (czyli za ok.m-c). Ale na razie alergolog kazała wstrzymać się od podawania silnych alergenów. Dawid też nie dostaje tych produktów. Pomimo, ze nie ma na nie uczulenia to mogą powodować objawy pseudoalergii. I u Dawida to rzeczywiście się dzieje. Unikam produktów z barwnikami i konserwantami.
Od kilku dni podaje Kindze serek Bieluch z banankiem. Bardzo jej smakuje.

Napisany przez: kina26 sob, 19 sty 2008 - 10:32

Aleksandra-wozek fajny ale jak dla mnie zbyt ''potezny''my mamy spacerowke Herlag od znajomych jeszcze nia nie jechalismy,trzeba w koncu ja wyprobowac bo jak nie przypasi to kupimy inna.

Napisany przez: Ptyś sob, 19 sty 2008 - 13:18

A zobaczcie ten,podoba Wam się?
https://www.wszystko.dla.dziecka.pl//index.php?p4615,wozek-spacerowy-coneco-v3-kol-01-szary
Troszkę wybiega z ceną ale jest fajny tylko nie wiem czy praktyczny no i 10,5 kg,a widziałam już po 7,5 kg.

Napisany przez: AleksandraD sob, 19 sty 2008 - 13:31

Tez mi sie podoba ten wózek. Fajne jest to że można zamontować spacerówkę przodem i tyłem do kierunku jazdy.
Jak go wczoraj oglądałam to był razem z gondolą a mi gondola póki co nie potrzebna, ale widzę, że tu jest sama spacerówka. A waga nie jest zła, widziałam już spacerówki które ważą po 15kg.

Napisany przez: olunia sob, 19 sty 2008 - 20:23

AleksandraD i Ptuś bardzo ładne te wózki są, tylko, że ja:
1. wolę bardziej standardowe wózki (Ptyś to w Twoim kierunku) no ale to tylko kwestia gustu
2. za nic nie zdecydowałabym się na cięższy wózek jeśli mogłabym miec lżejszy (miałam ciężki wózek głęboki i ten obecny wygrał nad innymi pod względem wagi).
3. kólka pompowane i duże znacznie zwiększają wagę wózka (to do Aleksandry)
4. jak ja kupowałam wózek to zwracałam uwagę, żeby pod pupką na siedzeniu bylo sztywno, bo wiele wózków ma miękki siedzisko i dziecko w nie pupą wpada i moim zdaniem to jest beznadziejne.

No i to chyba na tyle.

Napisany przez: Ptyś sob, 19 sty 2008 - 21:54

Słuchajcie a my już nie kupujemy chwilowo wózka,jutro moja przyszła bratowa przywiezie mi swój,narazie nie wiem jaka to firma,coś w stylu coneco solar,czyli standard parasolka.NAjważniejsze że się składa dobrze do samochodu i waży mniej niż 10 kg.Problem rozwiązany.

Napisany przez: Asik 75 nie, 20 sty 2008 - 11:45

My mamy wózek Coneco galaxy. Najpierw była gondola, potem spacerówka. Niestety jest ciężki, ale fajnie się składa i jestem zadowolona. Po Dawidzie mam jeszcze spacerówkę Baby Dreams, jest lżejszy, ale gorzej się składa.

Tu jest link z tego co mamy (my mamy czerwony) :
https://www.allegro.pl/item296355085_wozek_galaxy_coneco_nowy_sklep_maluszek_katowice.html

Napisany przez: Ptyś pon, 21 sty 2008 - 22:11

Hallloooo jest tu kto ???
A moja Dominisia nie może jeść Danonków,zawsze ma po nich rozwolnienie.Dziś bidoczka aż w nocy kupkę robiła dwa razy,tak mi jej szkoda bo odrazu dupcia jej się odparzyła,miała taką czerwoniutką.
A mnie coś jajniki pobolewają,hmm ciekawe.
Pozdrowionka papatki

Napisany przez: Agatkie pon, 21 sty 2008 - 22:54

Z tego co wiem i zresztą można o tym poczytać na "maluchach" to Danonki nie są wskazane dla takich maluszków jak nasze. Tak, że Ptysiu nie masz się co martwić i na razie lepiej nie dawaj. Moja Lilka niestety już zdążyła spróbować Danonki i jak teraz widzi Martę jedzącą serek nie odpuszcza i siostra musi się z nią podzielić. Na szczęście nie ma żadnych skutków ubocznych (widocznych).

Co do wózka to do tej pory miałyśmy Buggyboba takiego jak ten: https://www.allegro.pl/item284576453_trojkolowy_wozek_buggybob_fotelik_easybob.html tylko , że w kolorze niebiesko-grafitowym. Był pod wieloma względami super ten wózek, ale waga mnie dobiła. Już mam dość wciągania 14,5 kg. Poza tym chyba jednak ten nowy łatwiej się prowadzi. Poza tym wcale nie było mi wesoło jak złapałam gumę na spacerze...

Aleksandra kółka w tym naszym były pompowane i chyba średnicę miały coś koło 30cm. Z doświadczenia prowadzącej wózek mogę powiedzieć tak: na pewno cięższy jest wózek z takimi kołami, ale za to wszelkie krawężniki, torowiska nie stanowią przeszkody. Sunie gładko . Nie ma sytuacji, że koło zablokuje się w dziurze.

Napisany przez: Asik 75 wto, 22 sty 2008 - 07:53

Ja nie daje Danonków, ale dziś mam zamiar dać Danio waniliowe do owoców (2 łyzeczki). Kinga dobrze toleruje Bielucha.

A to świeża fotka dzieciaków. Dawid wszedł Kidze do łóżeczka.

Napisany przez: AleksandraD wto, 22 sty 2008 - 08:34

Agatkie a jak sie jeździło tym twoim wózkiem trójkołowym. Chodzi mi o podjeżdżanie pod schody, tzn na podjazdach?
Ten wózek co ja sobie wypatrzyłam to ma co prawda cztery kółka ale te przednie mają mniejszy rozstaw więc może być problem na podjazdach.

Napisany przez: Agatkie wto, 22 sty 2008 - 10:12

Aleksandra, właśnie niektóre podjazdy były nie do pokonania: te, że po dwóch stronach są wjazdy a po środku schodki. Tu był problem i musiałam kombinować inną drogę lub całkiem rezygnować. Może gdyby był on lżejszy to jakoś z przodem w górze bym probowała, ale 15kg wózka + 10kg mojej panny to robi swoje. Śmiejemy się, że teraz nasz wózek + Lilka to ważą razem tyle co poprzedni wózek.

Napisany przez: AleksandraD wto, 22 sty 2008 - 11:05

No i mój wózek coneco V3 odszedł w niepamięć. Poszperałam w internecie i poczytałam na forum, że ta spacerówka się dziwnie rozkłada, tzn. nie opuszcza sie oparcia tylko całe siedzisko sie pochyla. Czyli dziecko leży jak w foteliku samochodowym.

Teraz oglądam Chicco albo coneco solar...

Napisany przez: Asik 75 wto, 22 sty 2008 - 12:51

Aleksandra, wózki coneco solar mnie się bardzo podobaja. Gdybym nie miała tego naszego to zastanawiałbym sie kupnem własnie tego solar. Co prawda nie ogladałam ich za dokładnie i nie wiem czy są praktyczne i jak się składaja.

Napisany przez: AleksandraD wto, 22 sty 2008 - 12:54

Coneco Solar składają się fajnie, bo to taka większa parasolka. Tylko mają dosyć kiepskie amortyzatory, przez co są strasznie sztywne.
Nie wiem jak chicco bo jeszcze nie oglądałam.

Napisany przez: Ptyś wto, 22 sty 2008 - 13:08

Hej mi tez się bardzo podobają te wózki solar,jestem jak najbardziej za.
Asik dzieci są słodkie.
A mojej Dominisi wyszły dwa ząbki na dole obok tych co już są,dziwne a na górze ani jednego.Nie pokolei zdaje się.Jest przy tym bardzo niespokojna i cały czas marudzi,dodam że kupa za kupą idzie,aż mi jej szkoda,bo dupka wygląda strasznie,a i martwii mnie to ogólnie.

Napisany przez: Agatkie wto, 22 sty 2008 - 13:14

Lilka przed chwilą pierwszy raz sama napiła się z niekapka! Wreszcie załapała o co chodzi i jak przyjemnie jest go samemu trzymać

A Coneco Solar mi się podoba (jak dla mnie przekraczał nasze możliwości finansowe, bo założyliśmy zakup do 400 zł i w zasadzie to praktycznie do końca byłam zdecydowana na chicco).

Napisany przez: Radosna* wto, 22 sty 2008 - 15:19

Hejka
Nie jestem bardzo w temacie więc napisze tylko że mamy już 6 ząbków
Agatka budzi się po nocach dość często.
Tak w ogóle to dopadł nas wstrętny wirus.
Pozdrawiam wszystkie mamusie i ich dzieciaczki. Mam nadzieję że już niedługo będę częściej tu gościć.

Napisany przez: Yousta wto, 22 sty 2008 - 15:30

AleksandraD z tego co wiem to chyba wiekszość spacerowek jest sztywna ja sie ciagle wacham miedzy solarem a chicco solar ma szersze siedzisko wygodniej bedzie Sebkowi

Napisany przez: Agatkie wto, 22 sty 2008 - 15:57

Yousta, a jak ten chicco solar wygląda, bo nie mogę znaleźć?

Napisany przez: AleksandraD wto, 22 sty 2008 - 16:02

Solar to model firmy Coneco, a Chicco to już inna firma, chicco może być enjoy, albo CT 01

Napisany przez: Agatkie wto, 22 sty 2008 - 16:06

źle zinterpretowałam zdanie Yousty. Tam jest potem , że solar ma szersze siedzisko a ja połączyłam poprzednie zdanie i wyszedł mi nowy model wózka.
A tak swoją drogą, to o którym chicco myślicie?

Napisany przez: AleksandraD wto, 22 sty 2008 - 17:11

Mi sie podobają właśnie ten chicco enjoy https://www.allegro.pl/item296210287_chicco_enjoy_3_kolory_gwar_24m_super_cena_.html
albo CT 01 https://www.allegro.pl/item297527650_chicco_ct_01_mistral_uniwersalny_ocieplacz_mamtu.html

są bardzo podobne ale jeszcze nie oglądałam ich na żywo.

Napisany przez: Agatkie wto, 22 sty 2008 - 17:18

Enjoy jest lżejszy, tylko poczytaj może na innych stronach czy ma amortyzatory, czy tylko "tworzywo kółek amortyzuje drobne wstrząsy". Jak nie ma to za tyle kasy ja bym go odpuściła. CT-01 cięższy, ale ma amortyzację!

Napisany przez: olunia wto, 22 sty 2008 - 19:58

Ptyś u mnie z ząbkami było podobnie. Najpierw były dolne jedynki, potem górne dwójki, potem dolne dwójki i na końcu górne jedynki. Więc nic się nie martw.
A jeśli chodzi o Danonki to moja lekarka kategorycznie odradziła, poniewaz powodują one często Salmonellę u dzieci. Poleciła natomiast serek wiejski np. z dodatkiem owoców. Parówki cielęce jak najbardziej, które moja Hanka uwielbia. I po 11 miesiącu extra przepis na jajecznicę (patelnię nagrzewamy i potem kładziemy na garnku z gotująca się wodą, na parze roztrzepujemy jajeczko, do jajecznicy zrobionej dodajemy troszkę masła, mleka i pokruszoną bułeczkę. wymiesza i smacznego).
A wogóle to trzymajcie się mocno. Moja lekarka jest zupełnia inna niż wszystkie, to już wiem i wcale mi to nie przeszkadza, wręcz odwortnie. I po roczku kiedy odstawię Hankę od piersi mam jej nie podawa żadnego mleka modyfikowanego tylko w razie potrzeby łaciate 3,2. Zaskoczone??

Asik o ile dobrze pamiętam podawałaś kiedyś przepis na budyń, ale gdzieś go zawieruszyłam. Mogłabyś jeszcze raz napisa??

Napisany przez: madzia1983 wto, 22 sty 2008 - 20:23

cześć dziewczyny, ja tak na sekundkę u nas ząbki idą mamy juz jedynki i dolne i górne a teraz idą nam górne dwójeczki.... to dlatego moje dzieco jest jakie jest czasami
A w ogóle to dziewczyny,mzycie zaczyna mi sie układać!! Mam nareszcie faceta!!

Napisany przez: kina26 wto, 22 sty 2008 - 22:09

Witam!
Widze ze temat spacerowek na topie
Asik-rodzenstwo super,az milo popatrzec
Madzia-no to super!!!Ciesze sie!!!
Korcia nabila sobie limo pod okiem,ile jeszcze guzow nabije zanim zacznie chodzic?

Napisany przez: kina26 wto, 22 sty 2008 - 22:15

Olunia-pewnie ze zaskoczona w razie potrzeby?Przeciez po roczku mleko nadal jest glownym elementem diety dziecka a poza tym takie mleko strasznie obciaza nerki dziecka,zreszta nie tylko nerki,no ale kazdy ma swoje zdanie.
Ja zakladalam ze Korcie bede karmic piersia do roku ale cos mi sie wydaje ze potrwa to dluzej

Napisany przez: Asik 75 śro, 23 sty 2008 - 07:59

olunia, podaję przepis na kisiel mleczny: 6 miarek mleka modyfikowanego, 180 ml wody, 8 g maki ziemniaczanej , 1/2 żółtka, zmiksowane owoce. Wodę zagotować i ostudzić, mleko wymieszać z połową wody, do drugiej połowy dodać mąkę, żółtko i ciagle mieszając zagotować. Wlać mleko, dodać owoce.

Ja bym się jeszcze wstrzymała od podawania zwykłego mleka, przynajmniej do ukończenia 2 r. ż.

A Kinga dalej ma dwa ząbki na dole, jedynki. Ale chyba niedługo będą górne.

Aleksandra, te wózki chicco są super. Coneco (przynajmniej ten nasz) jest rzeczywiście dość twardy i na nierównych chodnikach bardzo trzepie.

madzia, fajnie, ze ci się układa. Życzę powodzenia.

Napisany przez: Ptyś śro, 23 sty 2008 - 15:00

Dziewczyny mam problem moja Dominisia ciągle ma rozwolnienie od dwuch dni nawet w nocy robi kupkę,dziś wstała ze stanem podgorączkowym 37 stopni.Owszem pojawiły się dwa ząbki na dole a teraz widzę że pchają się dwa u góry,ale teraz jak Olunia napisała że od danodnków można dostać salmonelli to się przeraziłam.Ciągle myślałam że to na ząbki,ale może to coś innego.Co mam zrobić,powinnam chyba pójść do lekarza coś mnie się zdaje.

Napisany przez: olunia śro, 23 sty 2008 - 18:00

ptyś jak małej nie przejdzie to skocz do lekarza przeciaż to nie zaszkodzi. Ale bez złych myśli.

Dziewczyny ja wiem co mówi się o mlreku, ale mam pelne zaufanie do tej lekarki. Ona dziecko mojej znajomej znad grobu można powiedzie wyciągnęła i to w sprawach związanych z układem trawiennym. jako jedyny lejarz potrafiła mi powiedzie co uczula moją Hanię i dzięki Jej diecie moje dzieckoma prześliczną cerę. Może i jej porady sa nietypowe ale ja postanowiłam sie do nich zastosowac.

Napisany przez: kina26 śro, 23 sty 2008 - 18:27

Ptys-bez zastanawiania,biegiem do lekarza!Bedziesz spokojniejsza!
Olunia-pierwszy raz spotykam sie z takim ''przypadkiem''pediatry ale w koncu to lekarz i chyba wie co robi

Napisany przez: Ptyś śro, 23 sty 2008 - 19:17

Dziewczyny wiem że powinnam ale widzicie to taka głupia gadka że to na zęby i tak zwlekam,ale jutro odrazu biegnę.Bardzo się martwię.

Napisany przez: olunia śro, 23 sty 2008 - 19:45

wiesz kina gdyby to był sobie jakiś tam podrzędny lekarz to może bym też do tego podeszła tak jak i wy zapewne teraz. Ale ta lekarka to specjalista pediatrii, przez 27 lat pracowała na stanowisku adiunkta Kliniki Endokrynologii Dziecięcej Śląskiej Akademii Medycznej w Katowicach, stąd doświadczenie w diagnozowaniu i leczeniu chorób endokrynologicznych. Ona diagnozuje każde dziecko w swojej poradni a poza tym za każdym razem dodatkowo konsultuje się z jedną lekarka lub dwiema, które oddzielnie badają moją hanusię. Idąc tam, wiem, że mogę by o Hanię spokojna. I w nosie mam to co piszą w książkach i gazetach, skoro kiedy moje dziecko naprawdę potrzebowało pomocy wszystkie specyfiki tam opisywane i polecane mi przez kilkoro lekarzy nie tylko Hani nie pomogły ale wręcz pogorszyły jej stan. A te lekarki w wyjątkowy dla siebie sposób pomogły hanusi. Tam wizyta nie trwa pięc minut tylko 40. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby Hania zapłakała przy badaniu, a jest badana pod każdym kątem. Wpisów w książeczce z jednej wizyty mam tyle co u innych pediatrów łącznie we wszystkich kartotekach. I tak wyliczac mogłabym jeszcze długo tylko po co?? Ja wiem, że mogę zaufac tym lekarzom.

Napisany przez: kina26 śro, 23 sty 2008 - 20:39

Olunia-takich lekarzy to ze swieca szukac,dobrze ze trafilas na pediatre ktoremu zaufalas,wiem co to znaczy bieganie od lekarza do lekarza,Martyna rozchorowala mi sie po smierci mojej mamy,miala bole brzucha na tle nerwowym ale zanim zdiagnozowali ze to na tle nerwowym to sie sporo nabiegalismy po lekarzach az w koncu trafilam na wspaniala pediatre.Teraz wszyscy do niej chodzimy.
Ptys-prawdopodobnie na zeby Dominisia ma rozwolnienie,bedzie dobrze!Niech duzo pije zeby sie nie odwodnila.Biedulka,przesylam wirtualne buziaczki

Napisany przez: Agatkie śro, 23 sty 2008 - 21:24

Ptysiu, oby to nie był rotawirus. Jak to trwa od dwóch dni to ja bym pojechała do lekarza nawet jeszcze teraz do szpitala, niech sprawdzą. Dawaj małej dużo pić. Sprawdź czy nie ma objawów odwodnienia, bo u takich maluchów to bardzo szybko. Żeby sprawdzić naciska się skórę malucha i jak ona jest taka gąbczasta, mało elastyczna, zapada się pod dotykiem to jest już nieciekawie. Do tego jest jeszcze taki paradoks, że dziecko odwodnione nie chce już pić. Dlatego z takim maluchem najlepiej jechać do szpitala.

Ptysiu, ja nie straszę, ale teraz różne świństwa są w powietrzu... A Smekte dawałaś? Powinna pomóc. Pół saszetki w ok. 100ml. wody i dać do picia, można też zmieszać z mlekiem.

Napisany przez: sylek śro, 23 sty 2008 - 22:16

hej
czytam Marcepanki dość regularnie- tylko z pisaniem mam problem
my już dawno zdrowe -tylko mój mąż cały czas kaszle...

też myślę o wózku parasolce- jako dodatkowym- małym samochodowym-bo obecny zajmuje za dużo miejsca w naszym malutkim samochodziku...

Amela ma dwie dolne jedynki i dwie górne dwójki; odkąd nauczyła się wstawać-przestała sama usypiać( stoi w łóżeczku i wyje)- znowu usypiam cycusiem- takie cofnięcie się w rozwoju-prrzez 2 m-ce usypiała samaa...

coraz bliżej Roczek- boję się tej imprezy-Amelia po dwóch godzinach jest zmęczona ludźmi,gwarem; a mój mąż ma siostrzeńca trzy i półalatek z ADHD,jest strasznie niegrzeczny i zadrosny o Amelię; najchętniej podałabym torta,kawę i wysłała gości do chaty- taka ze mnie super gospodyni

Napisany przez: yellow czw, 24 sty 2008 - 10:12

Ptyś ... ja w święta wyleczyłam młodego z biegunki kilkoma łyzkami odgazowanej coca- coli - poprawa niemal natychmiastowa i biegunka juz nie wróciła

Napisany przez: Yousta czw, 24 sty 2008 - 10:12

Sylek ja na raoczku mam 14 osob dorosły +2 dzieciaczkow ( dziadkowie pradziadkowie chrzesni i brat T.)a w niedz jak starczy mi sił to zrobię małe przyjecie dla kumpli Sebka ...tez nie bede szalec tort kawa moze jakas sałatka
Ptyś ja spasob odgazowanej coca coli na sobie przetestowałam sprawdził sie rewelacyjnie

Napisany przez: Agatkie czw, 24 sty 2008 - 13:50

To ja Wam o coli opowiem...

Jakoś tak we wrześniu dziecię moje starsze, gdy rozpoczęło edukację szkolną to przeszło fascynację religią. No cóż, nam zwykle nie po drodze było do Kościoła i rzadko tam bywaliśmy. Marta od piątku przeżywała, że w niedzielę MUSI pójść na mszę. Mówię, ok... pójdę z nią. W sobotę wieczór - kraksa! Brzuchol boli! Powiem szczerze, że rzadko się to Marcie zdarza. Ja mam manię "pociążową" i po roku postu od Coli strasznie mnie do niej ciągnie i zwykle gdy jesteśmy w jakimś markecie to kupuje dużą flachę. Wtedy akurat kupiłam. Wcześniej czytałam, że cola na brzuszek pomaga, więc tak jak zwykle Marcie nie pozwalam pić tego cud napoju tak wtedy, ależ proszę bardzo. No i wypiła....
Rano brzuszek ponoć przestał boleć, dziecko wstało koło 8 rano (żeby pójść na msze na 11.30!!!!), zjadło płatki chocapik (czy jak je się tam pisze) na mleku i poszłyśmy. Do Kościoła mamy jakieś 20 minut pieszo. Niedziela była tak piękna, że doszłyśmy do wniosku, że pójdziemy sobie spacerkiem. Cieszyłyśmy się, że idziemy jeszcze latem a wracać będziemy już jesienią. Wszystko było ok aż do kazania. Ksiądz akurat mówił o przeszczepach... dość obrazowo... no i... się okazało, że eh... no cóż... płatki górą wyszły. Tak sobie myślę, że prawdopodobnie to zestawienie coli i mleka tak zadziałało... Dobrze, że nam siostry od razu pomogły. Ja jeszcze telefonu ze sobą nie wzięłam, bo mi bateria padła... bez samochodu... Zadzwoniłyśmy do domu i przyjechali po nas. Niezapomniany ten nasz spacerek...

Napisany przez: yellow czw, 24 sty 2008 - 14:17

Agatkie ja to myśle ze nie tyle cola zaszkodziła ile bąbelki w połączeniu z mlekiem - ile razy moja córa napije sie mleka badz kakao na bolacy brzuch tyle razy rzyga dalej niz widzi - w ogóle na temat mleka to jest kilka teorii a według najnowszych trendów to ono w wersji podstawowej (nieprzetworzonej) bardziej szkodzi niz pomaga (nawet cielaki pija je tylko przez pół roku) ... a co do coli to moja córe na sam jej widok wszystko przestaje bolec

Napisany przez: Ptyś czw, 24 sty 2008 - 14:23

Dziewczynki,gorączka zniknęła,Dominisi wyszły dwa górne zabki w nocy i kupka odrazu się zatrzymał,a więc jest możliwe przy ząbkowaniu takie zachowanie i moja niunia jest na to cierpiącym przykładem.W ciągu dwuch dni wyszło jej cztery zęby,chyba to za dużo dla niej.Poszliśmy z rana do lekarza,który tylko potwierdził że brak oznak odwodnienia na szczęście.Od południa jest już radosna i wróciła do normy,czyli broi jak niegdyś.Dajcie spokój,mówię Wam jakie przeżycie.Dziś całą noc nie spałam a temperatura nie schodziła z 38 z Domi.A co będzie później jak będą kolejne się wyrzynać .Ale przeżyłyśmy i jestem gotowa na dalsze zmagania.
A p coli słyszałam już kiedyś,moja koleżanka była au-peir czy jak to się pisze we Francji i tam francuzi na porządku dziennym traktowali cole jako środek na brzuszek.
A teraz sobie odpocznę bo zasnęła moja perełka,pozdrawiam Was kochane papatki

Napisany przez: Agatkie czw, 24 sty 2008 - 14:36

Też myślę, że to mieszanka dała taki efekt, ale colę piła wieczorem a mleko było już na "niby " zdrowy brzuszek rano. Teorie o mleku też parę lat temu słyszałam. Człowiek ponoć traci jakiś enzym rozkładający mleko w wieku ok. 3 lat.

Napisany przez: kina26 czw, 24 sty 2008 - 14:38

Ptys-przynajmniej wiadomo ze to od zabkow,dobrze ze juz jest lepiej!
Agatkie-ale numer ale zdarza sie
A ja bede wyprawiac urodziny Korci i Martyny w jednym dniu,bedzie 21osob,jak ja pomieszcze ich na 37metrach ?

Napisany przez: Agatkie pią, 25 sty 2008 - 14:24

Dziewczyny polecam poradnik obsługi dzieci :
https://www.joemonster.org/art/8612/Instrukcja-obslugi-dziecka

Napisany przez: Ptyś pią, 25 sty 2008 - 14:39

Hej u nas nadal gorączka wczoraj na wieczór miała 39,2 dałam jej nurofen i puściło,rano obudziła się bez ale po godzinie znów 38,5 dałam Nurofen i przeszło jest narazie ok,czyli bez gorączki,zobaczymy na wieczór.Wiecie co no wszystkiego się spodziewałam ale takiego ząbkowanie nigdy.Mam nadzieję że niebawem to wszystko minie.Zęby rosną już sa dwie górne jedynki(tak się nazywają?)I coś obok chyba będzie bo cały czas tam jeździ.Oczywiście towarzyszy temu brak apetytu a raczej ból dziąseł związany z jedzeniem.
Trzymajcie się miłego popołudnia.

Napisany przez: Yousta pią, 25 sty 2008 - 14:42

agatkie dobre rozbawiłam sie do łez

Napisany przez: Agatkie pią, 25 sty 2008 - 14:46

Ptysiu współczuje.... U nas ani zębow ani objawów. To znaczy dwie dolne mamy jedynki i to wszystko.

Czytałam jednak, że często się zdarza, ze właśnie w czasie choroby w okresie ząbkowania można przeoczyć objawy tejże prawdziwej choroby... Czytałam też, że nie ma dowodów medycznych łączących biegunkę u niemowlaka z ząbkowaniem...

Napisany przez: kina26 pią, 25 sty 2008 - 14:59

Agatkie-
Ptys-cos dlugo ta temp nie schodzi,moze to wirus jakis?Podczas zabkowania dzieci sa podatne na infekcje no i ta temp za wysoka jak na zabkowanie.

Napisany przez: Ptyś pią, 25 sty 2008 - 17:19

Kina26 wiesz co no niby masz rację ale naprawdę żadnych innych objawów nie ma,wczoraj lekarz też nic nie zauważył,więc.W tej chwili Dominisia się wyspała i jest ok,siedzi sobie albo sama się bawi albo na rączkach u kogoś.Znalazłam już dwa przypadki na takie ząbkowanie jak my mamy z rozwolnieniem i gorączką.Dziś były tylko dwie kupki,więc też jest lepiej.Dałam jej czopka Viburcol,posmarowałam żelem Dentinox i zobaczymy jest napewno spokojniejsza tylko od czasu do czasu krzywi się i strzela paluszkami po usteczkach.
Agatkie widzisz Dominisia przez długi czas też miała tylko dwie dolne jedynki i naraz się zaczęło,nie życzę nikomu tego co przeżyła przez ostatnie dwie noce,najgorszy uczucie i widok jak Twoje dziecko cierpi.

Napisany przez: Agusia79 pią, 25 sty 2008 - 17:39

Hej.

Ale mam wiadomość. Emilka dzis dołączyła w końcu do grona zębnych Marcepanków. Przebiła sie dolna jedynka Nocki ostatnie miałam koszmarne,a w pracy miałam straszne urwanie głowy w tym tygodniu
Ptyś współczuję Dominisi i Tobie tego ząbkowania

Agatkie chociaż Ty mnie rozbawiłaś w tym tygodniu

Pędzę jeść obiad, jutro będę mieć czas to popiszę conieco.
Pozdrawiam

Napisany przez: sylek pią, 25 sty 2008 - 22:42

a to mnie zaskoczyłyście z tą colą...

Ptyś Amelia dostała zaplenie migdałków w trakcie wyrzanania się dwcóh górnych dwójek....

Napisany przez: Ptyś sob, 26 sty 2008 - 13:13

No cóż gorączka odeszła sranko w sumie też,pozostał płacz i brak apetytu.Wczoraj wybudziła się o 22 i płakałą dwie godziny poczym zwymiotowała i zasnęła.Dziewczyny myślałam że kolka o któej już zapomniałam to najgorsza sprawa jaka może się nam przytrafić ale zęby to jest prawdziwy szok.Dlaczego moja Dominisia musi tak cierpieć?Powiedzcie mi wczoraj widziałam dwie jedynki górne dziś już tylko jedną czy jest możliwe żeby one się chowały i tak sobie stopniowo rozły?
Ja mam już nerwobóle w klatce piersiowej ach mówię Wam.Ile to jeszcze potrwa nie wiem.
Pozdrawiam miłego wekendu.

Napisany przez: Agatkie sob, 26 sty 2008 - 13:38

Ptysiu a może to nie była jedynka tylko pęcherzyk z ropą? (mógł się pojawić własnie ze względu na to, że tam ząbek rośnie ale nie może się przebić) Może dlatego takie sensacje? A organizm się bronił, oczyszczał z ropy właśnie tymi sensacjami żółądkowo-jelitowymi.

Napisany przez: Ptyś sob, 26 sty 2008 - 13:57

Wiesz co możliwe,dało mi to do myślenia bo ta jedynka taka jakaś podejrzana.Muszę to obejrzeć jeszcze raz,a gdybyś miała rację to co wtedy z tym?

Napisany przez: Agatkie sob, 26 sty 2008 - 14:00

Dorosłemu na rozgonienie stanu ropnego podaje się antybiotyk... z maluchem to nie mam pojęcia. Nie wiem co gorzej, czy ta ropa, z którą raczej organizm powinien sobie poradzić, czy ten antybiotyk...

Napisany przez: Agatkie sob, 26 sty 2008 - 14:05

Poza tym skoro wczoraj była ta niby jedynka, która mogła być ropą, to znaczy, że dziś jej nie ma. Prawdopodobnie ząbek przebił pęcherzyk, ropa mogła dostać się do żołądka (ale dużo jej na pewno nie było), żołądek wtedy zwymiotował, żeby pozbyć się tego. Tak mi się wydaje. Tak więc, teraz to już chyba tylko trzeba na zębola czekać. Tak mi się wydaje. Napij się meliski na ukojenie nerwów (żeby te nerwobóle minęły), odpocznij chwilę jak mała zaśnie i miejmy nadzieję, że już teraz to z górki pójdzie.

Napisany przez: Ptyś sob, 26 sty 2008 - 15:27

Agatkie muszę sprostować,wychodzą jej dwa górne ząbki tak mi się wydawało do tej pory.Dziś po Twojej sugesti zajrzałam porządnie i co się okazuje wyszła jej lewa jedynka a to wydawało się być prawą jedynką górną jest pęcherzykiem z ropą,rzeczywiście jest to widoczne natomista nie jest wyczuwalne tak jakby powinno po wyglądzie gdyby to był ząb.Jest białe,wydawało się dziwne ale nie pomyslałabym nigdy w życiu że to jakiś pęcherzyk z ropą.Teraz dopiero się martwię,bo co z tym nie wygląda na to żeby się przebił czy wchłaniał.O matko .
Dzięki Agatkie.

Napisany przez: mama_madzia76 sob, 26 sty 2008 - 22:54

Napisany przez: LILIANNA pon, 28 sty 2008 - 00:41

AGATKIE NA TWOJE JUZ BADZ CO BADZ DOSC DAWNE ZYCZENIE POJAIWM SIE ZNOWU ..
BUZIAKI DLA MALEJ LILIANKI..MAM NADZIEJE ZE CHOWA SIE ZDROWO I SUPER SIE ROZWIJA ..NIE BARDZO MAM CZAS COFAC SIE DO WCZESNIEJSZYCH LISTOW WIEC WSKAKUJE TAK Z " BUTA "

WIDZE ze generalnie temat zabki .. a i dobrze bo u mnie tez ta chistoria .. Nikodem juz dwa miesiece temu zostal posiadaczem 2 dolnych jedynek i do tej pory nie
wdac pozostalego towarzystwa zebnego .. ale cztery gorne dziasla tak spochniete ze mysle., ze 1 i 2 pojda na raz bo w rowny sposob opuchniete .. i maruda z niego taka ,ze az zyc sie nie da..
zostalam z dzieciakami od srody sama na dwa miesiace .. i troche mi ciezko . bo dom , praca , od jutra szkola poli i no i moj maluszek .. cholera rodzina na miejsu to jednak skarb .. szkoda ,ze ja takiego nie posiadam.. ale coz .. MATKI POLKI ZAWSZE RADE DAJA ..

a teraz mam pytanko czy jest jeszcze w srod nas mamauska ktora dalej karmi cyckiem jak ja ?? i czy moze zaczyna odstawiac ?? i jak to robi ? i jak idzie ??
bo cholipa ten moj "Juzek " nie chce sie odstawic .. wkolko by wisial na cycku.. juz teraz mu obojetnie czy na lezaco czy na stojaco grunt miec cyca w paszczy .. a ja juz mam dosc nie przespanych nocy .. no i chcialabym na jakas dietke wejsc a przy takim smoku to ciezko bo jak by nie patrzec to ten pokarm cos mu tam jescze daje a jak bede na diecie to calkiem lipny sie zrobi..
wiec jesli ktoras z was jeszcze jest cyckowa to prosze niech cos napisze ..
BUZIAKI DZIEWCZYNY .. NO MOCNYCH NERWOW ZYCZE PRZY TYM ZABKOWANIU

Napisany przez: Agatkie pon, 28 sty 2008 - 02:33

Lilianna, wreszcie! Już myślałam, że przepadłaś bez wieści, albo mąż Cię porwał w jakiś rejs dookoła świata (ale przecież tam internet tez by był...).

U nas właśnie chyba się zaczęło z ząbkami. Wieczorem Lilka nagle dostała 38,8, teraz już jest ok, ale zbijałam jej czopkami. Wydaje mi się, że chyba ząbki, chociaż przyczyn może być sporo.

Co do karmienia i odchudzania, to hm... jakiś tydzień temu koleżanka mi powiedziała, że... no jak karmiłam to byłam chyba szczuplejsza . Bo ja... jak przestałam karmić, to właśnie zaczęłam się odchudzać i to tak skutecznie, że doszło mi 5 kg do przodu od wagi po porodzie... Ale teraz już na poważnie staram się schudnąć i przez ostatni miesiąc spadło mi 3kg, więc chociaż tendencja malejąca już jest. Straszne jest to, że żebym ważyła tyle co przed ciążą to jeszcze mnie czeka 10kg do zrzucenia. Mam jednak motywacje: moje ukochane spodnie!

P.S. Tak, godzina wpisania posta jest prawidłowa

Napisany przez: kina26 pon, 28 sty 2008 - 10:39

Lilianna-witaj zgubo !!!
My tez jeszcze na cycusiu!Ale na razie nie mysle o odstawieniu,gdybym pracowala to pewnie tez stalo by sie to trszke uciazliwe(wstawanie nocne)planowalam karmic do roku ale jak pomysle ile musze na mleko wydac miesiecznie to za ta kase moge kupic dziewczynom jakis ciuch.
U mnie kilogramy leca w dol,prawdopodobnie daje sie we znaki moja nadczynnosc i karmienie piersia tez robi swoje,wszystkie spodnie leca mi z tylka,nawet K mowi mi ze plaski tylek dostalam a ja pochlaniam niesamowite ilosci jedzenia i kocham slodkie

Napisany przez: LILIANNA pon, 28 sty 2008 - 11:33

KINA tylko zostaje ci zazdroscic tego chudniecia mi tak jak AGATKIE zostala 10 a w zasadzie to pierw schudlam a potem przytylam i nie wiem czemu tak mi sie robi gdy karmie przy Pol
i byla tak samo ..a w zasadzie to tak malo jem ze powinnam byc jak wior .. dlatego chce skonczyc karmic bo wtedy raz dwa wskocze na dietke i znow bede piekna a chciala bym schudnac do swiat chodz troche bo wtedy wraca P. i chce go zaskoczyc ze znow przypominam dawna siebie a nie kaszalota

P.S. fajnie znow was widziec .. tj . czytac

Napisany przez: Asik 75 pon, 28 sty 2008 - 12:49

Witam was. Mało tu zagladałam ostatnio, a to dlatego, że walczymy w domu o zycie naszego psiaka. Dziś w końcu sie dowiedziałam, że ma brzydkie nerki i na pewno sie to nie poprawi. Wyniki krwi z dnia na dzień są coraz gorsze, pies juz nie sika, wczesniej sikał krwią. Jest na kroplówkach. dzis zostawiłam go w psim szpitalu, wieczorem po niego jade. Lekarka chce na 3 dni dać kroplówki, leki moczopędne, jesli wyniki znów się pogorszą muszę podjąć decyzję czy go uspić czy ma dalej się męczyć. Przedwczoraj pierwszy raz widziałam jak pies płacze, łzy mu leciały z oczu. Jest strasznie słaby. Jestem załamana, ciagle ryczę, w końcu był ze mną 9 lat i jest moim pupilkiem. A jak zareaguje Dawid? Sorki, że wam sie wypłakuje, ale musiałam.

Napisany przez: Ptyś pon, 28 sty 2008 - 13:14

Asik serce się kraje jak to czytam,pies jak członek rodziny,nie smuć się jakoś to będzie.Przykre to napewno,trzymaj się.
A my jesteśmy po dobie w szpitalu,po dwuch nie przespanych nocach i płączu Domi postanowiłam pójść na pogotowie w niedzielę dostaliśmy skierowanie na odzidział.Trochę byłam zła ale cóż jak mus to mus.Już bło lepiej co prawda ale chciałam sprawdzić.Okazało się że trafiliśmy już na koniec wszystkiego,czyli przy ząbkowaniu dostała Domi infekcji wirusowej przebyła trzydniówkę i miała pęcherzyk ropny na dziąśle,było strasznie.Zrobili jej badania i dziś wyszłyśmy bo wszystko było ok.Poza tym dłużej byśmy tam nie wytrzymały chyba obie.
Idę teraz odpoczywać bo jestem wykończona.
Pozdrawiam papa

Ach Liliana jak miło że dałaś znak życia haha pozdrawiam

Napisany przez: kina26 pon, 28 sty 2008 - 13:22

Asik wiem co czujesz,tez przez to przechodzilam,lepiej uspic niz ma sie meczyc.

Napisany przez: Agatkie pon, 28 sty 2008 - 13:43

Asik, współczuję... i rozumiem. Ja właśnie dlatego już nawet nie myślę o tym żeby mieć psiaka...

Ptysiu, dobrze, Ĺźe juĹź po wszystkim.

a u nas: Lileńka ma ponad 38 stopni, żadnych objawów chorobowych, nie jest marudna, tylko ospała. Na razie obserwuję. Wydaje mi się, że to zęby, ale... nic nie wykluczam. Najgorsze, że tej mojej pannie nie mogę w szczękę zajrzeć tak się wykręca. Nawet temperatury sobie nie pozwala od pewnego czasu zmierzyć (w uchu), nie mówiąc już o czyszczeniu noska. I tak nieźle, bo wreszcie opatentowałyśmy zmienianie pampersa, bo nawet z tym były problemy, zamiast leżeć to laska fruwała, uciekała mi. Ale już mam na nią sposób.

Napisany przez: olunia pon, 28 sty 2008 - 20:29

Lilianna ja karmię Hanusię piersią ale tylko w nocy i planuję zakończy karmienie po ukończeniu przez moje dziecię roczku. W ciągu dnia poszło dosy ładnie chociaż niejednokrotnie ją ciągnie do mleczarek. Wiem, że w nocy będzie ciężko, ale juz mam po prostu dosy. Liczę tutaj szczerze na męża, który w tej kwestii jest moim zdaniem konieczny. A to dletego, że ja wyniose sie do drugiego pokoju a on będzie z małą i zwalczą (mam nadzieję) chęc na cycusia. Po kilku nockach na pewno maleńka zapomni. Wiem, że to będzie trudne, no ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo.
Mnie się zreszta wydaje, że Hania w nocy nie budzi się z powodu głodu a tylko i wyłącznie traktuje mnie jako smoczuś (bo silikonowego nie chce) a że przy okazji jej jakieś pyszne mleczko poleci to tym lepiej. No i dlatego, że jest to taka jakby przytulanka rozstanie z cycusiem jest takie trudne. Tak przynajmniej ja myslę.

Mnie też dużo dał do zrozumienia ten artykuł:
https://www.edziecko.pl/male_dziecko/1,79340,3094601.html

Napisany przez: sylek pon, 28 sty 2008 - 21:28

Lilianna my też na cycusiu- tylko w nocy- planuję odstawianie jak Mela bedzie miała-14-18 miesięcy; zobaczymy jak to bedzie w praktyce...tymbardziej,że staramy się o rodzeństwo dla Amelii...

Napisany przez: AleksandraD wto, 29 sty 2008 - 09:32

A mój mąż od rana próbuje pobrać Laurze mocz do badania i kiepsko idzie. Jak była mniejsza to poszło raz dwa a teraz to się strasznie kręci i ciężko jej ten woreczek nakleić. I cały czas ucieka bokiem. Czy któraś z was robiła badanie moczu i miała podobne problemu, bo już nie wiem jak sie do tego zabrać.

Napisany przez: madzia1983 wto, 29 sty 2008 - 11:44

i co ? udało się??ja nie robiłam małemu nigdy takichrzeczy wiec nie wiem

Napisany przez: Ptyś wto, 29 sty 2008 - 12:17

Nam robili badanie moczu z tym woreczkiem w szpitalu Aleksaandra najpierw Dominsi zrobili rozkrok w tylnym rowku umieścili koniec woreczka później jakoś jej złączyli nóżki i nakleili i wiesz co musi woreczek być do tyłu pod dupkę.Tak na chłopski rozum Ci opisałam.Powodzenia

Napisany przez: kina26 wto, 29 sty 2008 - 12:17

Ptys-dobrze ze juz po wszystkim!
Olunia-bardzo madry artykul,ja niestety jak odstawialam Martyne od piersi popelnilam mnustwo bledow.
Aleksandra-nie mam fioletowego pojecia jak to sie robi.

Napisany przez: Ptyś wto, 29 sty 2008 - 15:52

Już nie chciałam Wam marudzić,ale tak naprawdę nie skończyło się jeszcze u nas.Rano Dominisia zwymiotowała ślinką później zjadła kaszkę i też zwróciła ją,jak przebierałam jej pampersa dojrzałam że ten pęcherzyk ropny w dziąśle jej pękł.no i oczywiście od rana kupa,a teraz co jakiś czas pruknie i wtedy w pampersie żółta wodnista kupcia.Poszliśmy do lekarza ten mi tylko powiedział że idą zęby jak cholera.Jestem załamana,mnie bierze grypa,prawdopodobnie mąż załapał jelitówkę w szpitalu a o Domi tak się martwię że ryczeć mi się jak nie wiem co.

Napisany przez: kina26 wto, 29 sty 2008 - 16:09

Ptys- Musicie przeczekac ten okres,bedzie dobrze zobaczysz i wcale nie marudzisz!!!Trzymajcie sie!!!

Napisany przez: AleksandraD wto, 29 sty 2008 - 19:32

Udało sie pobrać mocz do badania i mój D. zdążyl w ostatniej chwili. Mam tylko nadzieję, że dobrze pobrał mocz i wszystko będzie ok.

Laura od kilku dni zrobiła się strasznie odważna i jak stanie przy meblach to coraz częściej się puszcza i nawet udaje jej się chwilkę utrzymać. Ale jak upadnie na pupę to jest lekko zdziwiona.

Apetyt dalej taki sobie, ale najbardziej smakuje jej to co ktoś je a nie to co ja dla niej zrobię. Wcina już praktycznie wszystko to co my

Napisany przez: kina26 wto, 29 sty 2008 - 21:39

Korcia w koncu drepta sama,przemogla sie i zaiwania,toszke sie chwieje i smiesznie to wyglada,cieszy sie przy tym przeogromnie!Moja duza pannica!

Napisany przez: Ptyś wto, 29 sty 2008 - 22:16

Byliśmy jeszcze prywatnie u pediatry która nam kiedyś pomogła przy kolkach.Mówi że tak niestety ciągną się ratowirusy,ale że jest to napewno koniec już,dała nam środki zatrzymujące(lepsze niż smecta jeśli chodzi o smak i konsystensję),dostaliśmy probiotyki i prebiotyki oraz środek nawadniający organizm no i tantum verde na dziąsła i co się okazało że obydwa ząbki górne jedynki były w torbielach ropnych,poprostu nie wyobrażam sobie jak to ją musiało boleć.Na wieczór Domi odzyskała humor i widać było znaczną poprawę.Już teraz myślę że będzie tylko lepiej.
Tak mi schudło dziecko taka z niej kruszynka teraz że podejrzewam iż z chodzeniem u nas będzie kiepsko bo nie ma tyle siły widać.Gratuluję więc tym marcepankom które już brykają na nóżkach albo podejmują jakieś kroki.Och Kina pewnie duma Cię rozpiera
Może dziś już będę dobrze spała,bo poprzedniej nocy klęczałam przed kibelkiem i wiecie co robiłam?Oddawałam zawartość mojego żołądka do muszli.Rano obudziłam się połamana i obolała,bałam się że tez jakąś grypę jelitową załapałam,ale poprostu byłam zmęczona.Wyglądam tragicznie,aż mi pielęgniarka w szpitalu zwróciła uwagę co z moimi sińcami pod oczami schudłam chyba z 5 kilo,niby fajnie ale nie takim kosztem.
Trzymajcie się pozdrawiam.

Napisany przez: Agatkie wto, 29 sty 2008 - 22:28

Ptysiu, bidulka z Domi... dobrze, że pediatra stwierdziła, że to już koniec. Teraz musicie o siebie zadbać dziewczyny, trochę nadrobić stracone gramy. Zobaczysz, że malutka szybko adgoni, a i pewnie urosła, bo w gorączce dzieci szybciej rosną (przy okazji dlatego może się wydawać chudsza). Co do chodzenia, to może właśnie okazać się, że szybciej pójdzie niż myślisz, bo lżejsze maluchy szybciej zaczynają chodzić. Moja ma tylko umięśnione uda i jest okrąglinka na buzi, reszta jest raczej drobna a lata już w zasadzie tylko na dwóch nogach.

U nas temperatura ewidentnie na zęby, już je widać. Dwie górne jedynki. Mam nadzieję, że na razie będzie koniec.

Kina gratuluję sukcesów w chodzeniu!!!!

Napisany przez: AleksandraD śro, 30 sty 2008 - 13:00

dziewczyny mam pytanie czy będziecie szczepić dzieciaczki na ospę. Bo znajomych dziecko właśnie przechodziło ospę i mówię wam masakra. znajomi mówili że wydali kupę kasy na pudry i kremy i fiolety i jeszcze nie łatwo jest takie dziecko posmarować. A pieluchy też częściej trzeba zmieniać i ubranka brudne. I tak sobie myślę, żeby zaoszczędzić dziecku niepotrzebnych wrażeń to chyba sie zdecydujemy na szczepienie. Tylko sie zastanawiam ile to kosztuje??

Napisany przez: kina26 śro, 30 sty 2008 - 13:31

Aleksandra-koszt szczepienia przeciwko ospie to 150-170zl
Tez sie zastanawialam czy nie zaszczepic dziewczyn,ale sie wstrzymam do wrzesnia jak Martyna pojdzie do zerowki.

Napisany przez: Asik 75 śro, 30 sty 2008 - 15:54

Niestety mój piesek został wczoraj uspiony, nie dało się go uratować.Bardzo sie pogorszyło, moczu też juz nie oddał ani razu. Niewydolność nerek była juz za bardzo zaawansowana. Jest mi smutno, nie mogę się pozbierać.

Napisany przez: olunia śro, 30 sty 2008 - 18:19

AleksandraD ja chcę zaszczepi Hankę przeciw ospie ale ostatnio znajoma mi powiedziała, że to szczepienie nie chroni przed zachorowaniem, tylko że dzieci które złapią ospę po tym szczepieniu mają mniejsze ryzyko powikłań po przebyciu tej choroby. No i się tak teraz zastanawiam. Słyszałam, że to szczepienie trzeba zrobi w tym samym dniu co szczepienie na odrę, różyczke i świnkę.

Asik ogromnie Ci współczuję. Wiem co to jest za strata. Ale jestem dumna z Twojej decyzji, z tego, że nie pozowliłaś sie psiakowi męczy dłużej. Bo moim zdaniem najgorsze co ludzie robią to utrzymuję zwierzaki za wszelką siłę przy życiu nie zważając na ich cierpienie.

Kina ogromne gratulacje dla córci. Strasznie Ci zazdroszczę, sama bym bardzo chciała żeby Hanusia już biegała na dwóch nóżkach.

Napisany przez: madzia1983 śro, 30 sty 2008 - 21:16

Mam cos dla was dziewczyny!!
Bajeczka:
Pokłóciły się okrutnie czesci ciała. No bo kto tu rządzi ?
- Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko
kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na
wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy jaki
kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic
nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim
energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd **** - I JUŻ.
śmiech ogólny, no całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedziała **** - jak tak, to STRAJK. I przestała robić
cokolwiek. Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce opadły. Nogi zgięły się w kolanach. Oczy wyszły na wierzch. Żołądek wzdęło i spuchł
z wysiłku.
Szybko zawarto porozumienie. Szefem została ****.
I tak to juĹź jest drodzy moi.
Szefem może zostać tylko ten, co gówno robi..

Napisany przez: kina26 śro, 30 sty 2008 - 21:32

Madzia
Asik-wspolczuje!Ale juz biedak sie nie meczy.

Napisany przez: Ptyś śro, 30 sty 2008 - 22:14

Asik bardzo współćzuję,napewno jakiś czas będziesz cierpiała,psiak pewnie się męczył więc pomogłaś mu.

A to kochane dla Was już na jutro czyli t ł u s t y c z w a r t e k
PĄCZUŚ

Napisany przez: madzia1983 czw, 31 sty 2008 - 15:11

a u nas choróbsko:( mamy zap. krtani i gardełka:(
mamy inhalacje wiec zle nie jest ;d

Napisany przez: Agatkie czw, 31 sty 2008 - 15:17

Asik, współczuję.... ale pomyśle, że to było dla niego lepsze niż takie męczenie się...

madzia, kuruj Krzysia... niech szybko zdrowieje...

Co za sezon paskudny na chorowania....

Napisany przez: madzia1983 czw, 31 sty 2008 - 15:39

dobrze że to tylko tak sie skończyło, bo na prawdę wydawało mi sie że bedzie gorzej, inhalator mamy w dfomku wiec źle nie jest

Napisany przez: Agatkie czw, 31 sty 2008 - 15:42

Pamiętam jak ja miałam zapalenie krtani (już byłam troche starsza od naszych maluchów), to nie mogłam mamy zawołać, bo nie byłam w stanie nic powiedzieć (tylko szeptałam). Mama dała mi takie pianinko, to jak tylko coś potrzebowałam to mocno uderzałam, żeby mama przyszła

Napisany przez: kina26 czw, 31 sty 2008 - 21:47

wklejam troszke swiezych fotek
https://imageshack.us
https://imageshack.us
https://imageshack.us
https://imageshack.us

Napisany przez: AleksandraD pią, 01 lut 2008 - 19:17

No to i ja się pochwalę

Napisany przez: Ptyś pią, 01 lut 2008 - 21:00

Och Madzia zapalenie krtani to paskudna sprawa,współczuję,wracaj Krzysiu do zdrówka!!!
Skoro idą zdjęcia to może i ja coś umieszczę.
Popatrzmy...
A jednak nie umieszczę,mamy teraz tego iPlus'a i dostaję małego szału nieraz przez ten internet.Podczas gdy chcę zamieścić przez żabę zdjęcie przerywa mi serwer połączenie,dziwne hmm.No cóż,jutro bądź pojutrze będziemy u szwagierki to wtedy się postaram.
Miłego wieczoru...
Acha zapomniałam dodać że pod wpływem tych fajowskich zdjęć postanowiłam dodać nasze.Super modelki dziewczyny i Laura i Kornelia i Martynka,świetne.

Napisany przez: Agusia79 sob, 02 lut 2008 - 11:15

Hej.
Najpierw wkleję filmik z Emilką, a zachwilę trochę popiszę.

A więc Emi chodzi, oto dowód

https://pl.youtube.com/watch?v=yiiKS0yJ-l8

Napisany przez: Agusia79 sob, 02 lut 2008 - 11:33

Asik współczuję przeżyć z pieskiem. Jak Dawid to przeżył?

Ptyś kurujcie się, mam nadzieję, że Dominisia nie będzie już tak cierpieć. Biedna malutka

Madzia1983 życzę zdrówka Krzysiowi

Lilianna witaj zgubo, może inne mamy Marcepankowych dzieciaczków się odezwą, bo zdaje się, że zapomniały o nas

A ja ostatnio byłam z Emilka u lekarza, bo ropiały jej oczka. Waży juz 9800.
Jak urozmaicacie swoim dzieciom dietę?, bo już czasami nie mam pomysłu. A Emilka ma dopiero jednego ząbka co bardzo mi utrudnia to urozmaicanie. Na razie zjada wszelkie kaszki, kisiel i budyń (oczywiście swojskiej roboty), chlebek z masełkiem lub serkiem, jogurt naturalny lub serek wiejski z owocami, sporadycznie parówki cielęce (choc Emilka nie przepada), zupki jej gotuję (ogórkowa, pomidorowa z ryżem, barszczyk, rybna, kalafiorowa, jarzynowa - z brokułami, fasolka szparagową, brukselką), czasami dostaje też danie z słoika. Co drugi dzień całe żółtko - albo w budyniu albo w zupie. Je chyba wszelkie owoce - kiwi, banany, mango, mandarynki itd. Poza tym chrupki i biszkopty. Lada moment wprowadzę jej całe jajko, wiec będzie jajecznica.
Może cos podpowiecie lub podzielicie się jakimś przepisem
Co na chlebek, biorąc pod uwagę, że drobie jej dosyć ten chleb, bo specjalnie to nie ma czym gryźć.
Do napisania znĂłw.
Pozdrawiam

Napisany przez: Agatkie sob, 02 lut 2008 - 19:18

Popatrz Agusia, niedosyć, że te nasze panny takie podobne do siebie były, tylko 4 dni różnicy wieku między nimi jest to jeszcze w tym samym czasie mniej więcej zaczęły chodzić. Moja Lilka poszła pierwszy raz dwa tygodnie temu w piątek. Na naszym blogu w galerii jest filmik, tutaj nie potrafię go wkleić.
Teraz Lileńka też już zasuwa, bo na filmie to jeszcze po wolutnku tuptała i bardzo ostrożnie.

Napisany przez: kina26 nie, 03 lut 2008 - 08:53

Emilko witaj w klubie dwunoznych
Co do diety Korci to je to co my,chlebek, jajecznice,zupy,ziemniaki,budyn,kisiel,kaszek nie znosi,no i oczywiscie owoce,mandarynki uwielbia!

Napisany przez: AleksandraD nie, 03 lut 2008 - 10:03

Ja też już nie mam pomysłów na tego mojego niejadka. Jak robicie budyń i kisiel?? A pomidorowa z ryżem to tak normalnie na rosołku?? A ogórkowa??
Proszę o jakieś przepisy...

Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli

Napisany przez: Ginger nie, 03 lut 2008 - 18:52

eh, my między jedną chorobą a kolejną, w sumie najzdrowsza z nas jest Berenika... Choróbska sie nas coś imają od jakiegoś czasu - to chyba jakaś klątwa Jakies rotawirusy, jelitówki, kolki nerkowe, zatoki, anginy, uszy i cała masa innych świństw o istnieniu których do tej pory w ogóle mialam mgliste pojęcie ((((

Mała oczywiście wciąż na piersi i na razie nie przymierzam się do odstawiania, no chyba ze nadal będzie mnie kąsać tyki swoimi łopatkami A takie jej łopaty rosną, że hohoho, na razie ma wszystkie jedynki i ida jednocześnie dwie górne dwójki, wkrótce sie przebiją. Nadal wygląda jak wypisz wymaluj Korcia. Widze, ze tylko po uszach mogę je rozróżnic

od kilku tygodni sama chodzi, a trzymana za ręke próbuje biegac bo czuje sie pewniej Probuje też spiewać, co jest bardzo pocieszne

Pędze wyciągać golasy z wody zamin mi sie w wannie te rozbrykańce potopią

Napisany przez: Ginger nie, 03 lut 2008 - 18:54

aha, no i wreszcie naleźliśmy chrzestnych więc będą chrzciny!!!
dokładnie 24 lutego o 8:00 czyli równiusieńko w roczek jak strzelił

Napisany przez: dommi pon, 04 lut 2008 - 12:34

O ho ho, jak dawno do Was nie zaglądałam - stęskniłam się . Zaraz zacznę odrabianie zaległości - o ile Karolinka na to pozwoli .

Jak narazie przeczytałam tylko 2 ostatnie posty - Ginger, życzę Wam wszystkim zdrowia! i udanych chrzcin Bereniki! Świetnie,że Nika już chodzi - moja Karolcia jeszcze nie zaczęła raczkować, ale pełza w zaskakująco szybkim tempie i co i rusz dźwiga się na kolanka do pozycji raczkowania.

Napisany przez: Asik 75 pon, 04 lut 2008 - 18:59

Cześć dziewczyny, ostatnio też mało tu zaglądam. Mam teraz nawał dyzurowy, a zresztą wszedobylksa Kinga nie daje mi spokojnie posiedzieć przy kompie. Ciężko mi pozbierać sie po stracie ukochanego psiaka. Bardzo mi go brakuje. Dawid o dziwo nawet to przyjął spokojnie, troche za nim płakał, wspomona o nim. Powiedzielismy mu, że Maksiu umarł, bo był bardzo chory.
U nas na szczęście (odpukać) na razie bez chorób, dzis bylismy u alergologa. Kinga ok, ale dalej mam nie podawać silnych alergenów. Ostatnio powprowadzałam jej nowości i jak na razie wszystko dobrze toleruje. Mam spróbować dać jej vibovit bobas, bo nie wiem czy pamiętacie, ale mała nie tolerowała cebionu multi. Kinga raczkuje po całym mieszkaniu, ściaga różne rzeczy z mebli, straszna z niej złosnica. Czasem ze złości gryzie Dawida lub go uderzy.
Niedługo czeka mnie odprawienie imprezy z okazji roczku Kingi. Roczek 21-ego lutego, a imprezka 23 ego.
Ginger, w ten sam weekend imprezujemy.

Zmykam juz, jutroz nów mam dniówkę. strasznie pracowity mam ten luty. A w pracy nieciekawa atmosfera, bo szefostwo zafundowało nam zwolnienia niektórych pracowników lub przeniesienia. Ech, szkoda gadać.

Duzo zdrĂłwka dla wszystkich!

Napisany przez: olunia pon, 04 lut 2008 - 21:19

Witam w poniedziałkowy wieczór.
Strasznie Wam zazdroszczę tych biegających Maluszków, ale wiem, że i u nas w końcu Hania sama pobiegnie przed siebie. Jak ten czas szalenie leci, w zeszłym roku nasze Marcepanki mieszkały jeszcze w brzuszkach. Czasem strasznie tęsknię za tymi tylko naszymi momentami.
Mojej Hanusi wychodzą kolejne ząbki a raczej jeden ząbek bo czwórka dolna po lewej stronie już się przebiła (moje Dziecię jest zatem posiadaczką 9 ząbków ). Jak na razie to czwórki są dla niej najbardziej uciążliwe, jedyneczki i dwójki wyszły o wiele szybciej. No ale cóż mam nadzieję, że ta druga czwóreczka lada dzien się wydostanie i będzie znowu troszkę spokojnie.

jeśli chodzi o jedzenie to ze względu na AZS moja Hania nie dostaje owoców, tylko banany i ewentualnie ze słoiczka banany z morelami lub banany z truskawkami. Bo jak na razie zauważyłam, że tylko po tych owocach lub zestawach owoców nie ma reakcji na skórze.
Ale poza tym to wcina wszystko równo: chlebek lub bułeczkę z szynką, serkiem, jajecznicę, serki homogenizowane, wiejskie, kaszki ale tylko na wodzie, obiadki ze słoiczków przewaznie (bo gotowa nie mam kiedy ) ale jeśli już gotuję to Hania jada spaghetti, ziemniaczki z masełkiem, kluski, gotowane i pieczone mięsko, pierogi, zupke pomidorową, rosół i w ogóle wszystko chyba.
czasem nawet dostanie troszkę czekolady lub Nutelli.
A poza tym budyń, który kupuję z jednej firmy w kubeczku już gotowy.
Może i nie za dobra ze mnie mama ale moje dziecko nie dostaje tylko "zdrowych" rzeczy jak widac po wyżej wymienionym opisie. Aczkolwiek nie widze w tym niczego złego.

A od dzisiaj moja Hania zaczęła naukę samodzielnego jedzenia, idzie jej coraz lepiej i pomimo mnóstwa rzeczy do prania, ogromu sprzątania mamy wiele RADOŚCI z tego powodu.

No tym postem chyba nadrabiam tę naszą wolno posuwającą się trzecią częśc.

Napisany przez: kina26 wto, 05 lut 2008 - 11:09

chodzaca Korcia w koncu udalo mi sie zrobic zdjecie,bo zawsze zanim zrobilam to juz byla przy mnie
https://imageshack.us
https://imageshack.us
https://imageshack.us

Napisany przez: Ptyś wto, 05 lut 2008 - 12:51

Dziewczyny a u nas problemów ciąg dalszy.Nasza Dominisia ciągle ma gazy boleści brzuszka i kupki robi płynne,ja się normalnie załamie.Tak myślimy czy to nie jest nietolerancja na glukoze.Będę zaraz dzwonić do lekarza,umawiać się.Poprostu jestem już jeden strzępek nerwów.Ciągle mi płacze,ciągle jest rozdrażniona.Dziś o 12 poszliśmyna spacer,a o 12:20 już byliśmy w domu bo tak mi płakała.Już nie wiem co mam robić.Kiedy idę do naszego lekarza ten mi mówi że jest wszystko wporządku.Nie wiem co robić.Wszysycy mnie już denerwują ciągle się kłócę ze wszystkimi.Mam dość.

Napisany przez: kina26 wto, 05 lut 2008 - 12:56

Ptys-moze idz prywatnie do pediatry,przeciez to nie jest normalne!!!Jezeli lekarz ma takie podejscie do dziecka to od razu bym zmienila pediatre.Ja tak zrobilam i teraz jestem zadowolona.

Napisany przez: olivka wto, 05 lut 2008 - 13:14

Witam po latach , nadal jestem u rodzicow i jest problem z zalozeniem internetu ,cierpliwie czekam, w koncu sie uda ,jestem w kawiarence i nie ma tu polskich literek wiec sorki za utrudnienia ,ale do rzeczy stesknilam sie za wami i waszymi maluszkami ,juz tom 3 - ale produkujecie ,nie mam nawet czasu zeby poczytac ,nadrobie mam nazieje ju niebawem .Kacperek rosnie i ma sie dobrze ,ja tez,maly juz chodzi, wszedzie wejdzie ,momentami jestem w szoku jak sie rozwinal, rozumie wiekszosc co do niego mowie ,ogolnie strasznie ruchliwe i wscibskie dzieiatko posiadam ,sam juz nawet na lozko wejdzie ,szkoda tylko ze ze schodzeniem jest problem . jedyne co mi spedza sen z powiek to jedzenie ,nie mam pojecia co mu jest ciagle go brzuch boli po nowosciach ,obiadki ze sloika odpadaja owoce tez ,to na 100% powoduje bol w nocy , je banana ,mandarynki i sliwki ze sloika i to tyle jezeli chodzi o owoce ,obiadki wciaga moje ,czyli gotuje mu osobno ,nadal, bo wole zeby jadl gotowane miesko, je jajka cale ,kurczaka, rybki ,niekiedy cielecine ,ale po wieprzowinie boli go brzuch, wprowadzam chlebek z maselkiem i wedlinka, bo u nas problem -kacper nie toleruje mleka i pije preparaty zastepcze, wiec maslo tez niewskazane ,ale od czegos musze zaczac ...wcina kaszki ale na tym ochydnym nutramigrenie ,w marcu chce wprowadzic normalne mleko i nabial...beneralnie tez mam problem z brzuszkiem ,szczegolnie w nocy ,gazy itp ,niekiedy ostre krzyki,oczywiscie lekarz mowi ze ok ,bo raz go boli ,raz nie,sama nmiej wiecej widze ,ze kazda nowosc konczy sie bolem ,wiec jezeli chodzi o jedzenie nie bedzie u nas kolorowo ok uciekam i pozdrawiam was

Napisany przez: madzia1983 wto, 05 lut 2008 - 21:46

BAJKA O MIŁOŚCI I SZALEŃSTWIE


Powiadają , że pewnego razu spotkały się na Ziemi wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot.
I tak :
Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci , Szaleństwo , jak zwykle obłędnie dzikie, zaproponowało :
-- Pobawmy się w chowanego !
Intryga , niezmiennie zaintrygowana , uniosła tylko lekko brwi , a Ciekawość , nie mogąc się powstrzymać , spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem :
-- W chowanego ? A co to takiego ?
-- To zabawa – wyjaśniło Ĺźywo Szaleństwo – polegająca na tym , iĹź ja zakryję sobie oczy i powoli zacznę liczyć do miliona . W międzyczasie wy wszyscy się schowacie , a gdy skończę liczyć , moim zadaniem będzie was odnaleźć . Pierwsze z was , na ktĂłrego kryjĂłwkę trafię , zajmie moje miejsce w następnej kolejce.

Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii , Radość podskakiwała tak wesoło , że udało się jej przekonać do gry Wątpliwość , a nawet Apatię , której nigdy niczym nie udało się zainteresować.

-- Raz , dwa , trzy ... – zaczęło liczyć Szaleństwo.

Najszybciej schowało się Lenistwo , osuwając się za pierwszy napotkany kamień . Wiara pofrunęła do nieba , a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu , który z kolei wspiął się o własnych siłach na sam szczyt najwyższego drzewa.

Wspaniałomyślność długo nie mogła znaleźć miejsca dla siebie , gdyż wszystkie kryjówki wydawały się jej idealne dla przyjaciół :
- krystaliczne jezioro było wymarzonym miejscem dla Piękności ,
- dziupla , w sam raz dla Nieśmiałości ,
- motyle skrzydła stworzono dla Zmysłowości,
- powiew wiatru okazał się najlepszy dla Wolności , a Wspaniałomyślność w końcu schowała się za promykiem słońca .

Z kolei Egoizm znalazł sobie , jak sądził , wspaniałe , wygodne miejsce , a co najwaĹźniejsze – przeznaczone tylko dla niego.
Kłamstwo schowało się na dnie oceanów , a może skłamało i schowało się za tęczą ?

Pasja i Pożądanie w porywie gorących uczuć , wskoczyli do wulkanu .

Gdy Szaleństwo kończyło liczyć , Miłość jeszcze nie znalazła sobie miejsca . W ostatniej chwili odkryła jednak kilka krzaczków dzikich róż i schowała się wśród nich.

-- MILION !!! – krzyknęło Szaleństwo i dziarsko wzięło się do szukania .
Od razu odnalazło schowane parę kroków dalej Lenistwo , chwilę potem usłyszało Wiarę rozmawiającą z Bogiem , a w ryku wulkanu wyczuło Pasję i Pożądanie . Następnie przez przypadek znalazło Zazdrość , co szybko doprowadziło je do kryjówki Triumfu . Egoizmu nie trzeba było szukać , bo wyleciał jak z procy ze swej kryjówki , kiedy okazało się że to gniazdo dzikich os .

Zmęczone szukaniem Szaleństwo przysiadło na chwilę nad jeziorem i w ten sposób znalazło Piękność , a jeszcze łatwiejsze okazało się znalezienie Wątpliwości < która wciąż nie mogła się zdecydować z której strony się ukryć .

W ten sposĂłb wszyscy zostali znalezieni :
- Smutek w jaskini ,
- Talent wśród ziół ,
- Radość wśród roześmianych dzieci.

Do znalezienia została tylko Miłość . Szaleństwo sprawdzało wszędzie , nawet na szczytach gór i już miało się poddać , gdy zobaczyło niewielki różany zagajnik . Patykiem zaczęło odgarniać gałązki... i wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu .
Stało się straszne nieszczęście !!!
Różane kolce zraniły Miłość w oczy.

Szaleństwu zrobiło się strasznie przykro , zaczęło prosić i błagać o przebaczenie , aż w końcu przysięgło zostać przewodnikiem ślepej z jego winy Miłości.

I to właśnie od tamtej pory gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego , Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo .

Napisany przez: AleksandraD śro, 06 lut 2008 - 07:32

Kilka dni temu kupiliśmy nocnik i pierwsza wrażenie Laury było śmieszne. Zaglądała do środka ale za długo nie chciała usiedzieć. Jak już się przekonała to siedziała chyba z pół godziny i nic. Ale wczoraj jak ją posadziliśmy tak od niechcenia żeby ją troszkę czymś zająć to zrobiła siku
Może nie było to świadome ale od czegoś trzeba zacząć... No i Laura wczoraj się odważyła i przeszła sama dwa kroczki. Tak więc wczorajszy dzień zaliczamy do bardzo udanych.