Drukowana wersja tematu

Napisany przez: Gacuszka pon, 22 lut 2010 - 19:15

Napisany przez: Uleńka pon, 22 lut 2010 - 20:37

Napisany przez: mama.miła pon, 22 lut 2010 - 21:10

No to się melduję

Napisany przez: Inkusia wto, 23 lut 2010 - 09:05

Bylismy u lekarza wczoraj. na szczescie obedzie sie bez antybiotyku. Mamy teraz wieksze zmartwienie Lekarka zauwazyla ze K ma wystające kosci klatki piersiowej i to jest od niedoboru witaminy D3 Jaka jestem glupia! Dawalam witamine do mleka a ona zostawala w butelce. Teraz mam podawac do lata witamine d3. jestem zalamana

Napisany przez: Julcia_ wto, 23 lut 2010 - 09:36

to i ja się melduje

witam Was pięknie z rana

Inkusia myślę ze nie musisz aż sie tak martwić..nie znam ale wiem ze Kornelka jest jeszcze bardzo mała, ciągle sie rozwija i myślę ze szybko nadrobi ten niedobór
jak jej teraz będziesz podawać wit. regularnie to dalej już sie będzie rozwijać prawidłowo i wszytko sie wyrówna
dobrze ze za wczasu lekarka to zauważyła
ja nadal podaję VitaD w kropelkach -mamy zalecenia do lata a potem zobaczymy

pięknie nam sie skończyła 5 cześć to ja postaram sie ładne zacząć
udało mi sie uchwycić Macka:

chcę "pisi pisi"
https://img163.imageshack.us/i/pict0635.jpg/
o tak
https://img706.imageshack.us/i/pict0638.jpg/
zobacz mamo jak pięknie narysowałem
https://img714.imageshack.us/i/pict0639.jpg/
a teraz sie pobujam na piesku
https://img689.imageshack.us/i/pict0633.jpg/

Napisany przez: Martalka wto, 23 lut 2010 - 09:48

Ale Maciuś fajowy

Inkusia, Jak to zostawała w butelce? Jak to zauważyłaś? Czy to może domniemanie jakieś?
Poza tym mleko w swoim składzie i tak zawiera d3, chyba, że się mylę?
Nie martw się na zapas!
Syn mojego kuzyna miał nogi jak na beczce formowane (na zewnątrz kolana), nogi wręcz półokrągłe, zaczął bardzo wcześnie stać i chodzić. Też ponoć od niedoboru d mu się pokrzywiły, choć podawali. Ale wszystko się wyrównało.
A mogłaby dać wam skierowanie na badanie wapnia i d3? A może dała?


Ależ u nas dzisiaj ponuro Kolejny dołujący dzień.
Idę sobie maseczkę zrobić...

Napisany przez: Inkusia wto, 23 lut 2010 - 09:52

Niby witamina osadzala sie na sciankach butleki. Nie dala skierowania, mamy te zalegle badania zrobic, jutro pojdziemy.

U nas tez szaro buro, pada deszcz... wstac mi sie nie chcialo z lozka

dziekuje za pocieszenie bo od zmyslow oc=dchodze

Napisany przez: mama.miła wto, 23 lut 2010 - 10:12

Inkusiu i przesyłam trochę słoneczka, które u nas wygląda zza chmurek i ptaszki tak cudnie ćwierkają
Myśle, że powinniście zbadać poziom wapnia, tak jak pisze Martalka.
Trudno ocenic tak od razu, Ĺźe dziecko ma niedobĂłr wit d3.
Nie martw się na zapas. Marta ma rację, że wit d3 jest dodawana do kaszek, mleka itp. Bardzo mało prawdopodobne jest aby dziecko miało jej niedobór. Ja na waszym miejscu domagałabym się skierowania zrobienie konkretnych badań (ale ja u*****liwym pacjentem jestem, szczególnie jeśli chodzi o moje dzieci)
Nadmiar d3 teĹź jest szkodliwy.

Napisany przez: mama.miła wto, 23 lut 2010 - 10:15

Zapomniałam napisać jaki to artysta z Maciusia (bo mnie K odciągnął od kompa)
Brawa!!!

Napisany przez: annana wto, 23 lut 2010 - 11:53

Inkusia, podpisuje sie pod dziewczynami - zróbcie Kornelce badania na wapń.
Przecież w mleku modyfikowanym jest wit D i generalnie zasada jest taka ze sie dodatkowo nie podaje (tylko karmionym piersią). Oczywiście każdy lekarz ma prawo mieć swoje opinie, ale... wydaje mi się że trochę bezpodstawnie postawiła taką diagnozę - nie robiąc badań.
Inkusia, nawet jak nie da skierowania to moĹźe zrĂłbcie prywatnie.
My robiliśmy kilka razy ale na nfz więc nie wiem ile to kosztuje, ale to zwykle proste badanie wiec nie powinno byc drogie.
Robi się z moczu - najlepiej na czczo, ale ze z maluchami nie zawsze sie da to spokojnie 2-3 godz po jedzeniu.
No i ważne - nie sam wapń w moczu bo to podobno nic nie daje, musi być wapń i kreatynina. Bo lekarz porównuje te dwie wartości i dopiero stosunek jednego do drugiego ma zaczenie - nie sam wapń.
A może ona nie dała skierowania bo nie wie o takim badaniu...
Piszę poważnie. Kiedyś odebrałam Ignasia badanie, pokazać pediatrze mogłam dopiero za kilka dni. Była u mnie akurat teściowa, która makoleżankę pediatrę (w naszym mieście rodzinnym - małym miasteczku).
Zadzwoniła do tej pediatry skonsultować ten wynik telefonicznie, a tamta pediatra jej powiedziała że na nie ma pojęcia o co to chodzi, bo w Łasku się takich badań nie robi i nigdy nie robiło. I że ona chciałaby pomóc ale nie ma pojęcia jak ten wynik obliczyć.
Inkusia, zróbcie o badanie i zobaczycie - może Kornelka ma taką urodę

Ja mam jedną stronę żeber bardziej wysuniętą do przodu niż drugą. zawsze tak miałam, nigdy krzywicy nie miałam, funkcjonuję nrmalnie, w ubraniach nic nie widać, jedynie troszkę na nagusa.

Napisany przez: chaton_ania wto, 23 lut 2010 - 12:38

Inkusia nie nakrecaj sie za mocno. Szkoda nerwow. Lekarze tez czasami gadaja co im slina na jezyk przyniesie, a potem wprowadzaja rodzicow w blad.

Mala pije mleko, je kaszki, danonki i ma w mleku d3. Ola tak dostaje od urodzenia i nie ma problemu. Nie zawsze sie osadza na butelce witamina.

A badania zrob dla swietego spokoju.

Napisany przez: Martalka wto, 23 lut 2010 - 12:59

Ale sprawdzała te ścianki butelki czy jak? Jasnowidzka?
Ehhhhh.. ci lekarze..
Ja mam powoli dość naszego pediatry, chociaż uważam go za dobrego specjalistę.
Nabrał sobie tyle pacjentów (ma 3 specjalności to pewnie dlatego: internista (przyjmuje więc dorosłych też), neonatolog, pediatra że dwa razy po szpitalu się do niego nie dostałam (a rejestracji telefonicznej nie prowadzi, trzeba przyjść do rejestracji osobiście- a w naszym przypadku dojechać jakimś cudem) i czekać o ile się "zmieścimy" w czasie.
I wizyta wygląda tak, że ja mam jakimś cudem skupić się na okiełznaniu Damiana (czasem i Bart z nami jest, bo innego wyjścia nie ma), rozbieraniu go a JEDNOCZEŚNIE lekarz zadaje pytania, ja mam powiedzieć z czym przychodzę i jakie mam pytania. I oczywiście połowy rzeczy zapomnę, on też i wychodzę wkurzona jak po 15 min mi się przypomni co jeszcze miałam sie zapytaac Czuję się, krótko mówiąc- olana.
No, ale daje skierowania. Wyraża się potrzebę, on daje bez gadania. Tylko właśnie, zwyczajnie czasem się o tym zapomina...

Napisany przez: Uleńka wto, 23 lut 2010 - 13:10

ja przestałam dawać vigantol mimo że lekarka dawać kazała, ja uznałam że skoro dostaje mleko z tą witaminą, kaszki i serki to sztuczna mu nie potrzebna, co za dużo to nie zdrowo

Napisany przez: chaton_ania wto, 23 lut 2010 - 13:12

Ja Oli daje.. co dwa trzy dni jak mi sie przypomni...

Napisany przez: mama.miła wto, 23 lut 2010 - 13:31

Martalka wkurzające to jak lekarz nie ma czasu dla pacjenta
A tego, że nie ma rejestracji telefonicznej to po prostu nie mogę pojąć
U nas co prawda z rana nie można się dodzwonic a jak już się człowiek dodzwoni to nie mam miejsc na dany dzień tylko można na następny się zapisać. Ale nasza pediatra jest taka, że zawsze przyjmie dziecko jeśli jest nagła potrzeba nawet jak nie jest zarejestrowane.
I zawsze ma czas dla każdego - najpierw wysłucha, zapyta a potem dopiero bada dziecko, skierowania też chętnie daje. Jedyny minus to to, że pomimo, że rejestrują "na godziny" to zawsze jest poślizg (rejestrują co 10 min a przeciętna wizyta trwa 20-25 min)

Wit D nie dajemy. Okresowo dostaje multiwitaminy.

Napisany przez: Inkusia wto, 23 lut 2010 - 13:51

dzięki

Jak się nazywa maść co się smaruje klatkę piersiową jak dziecko kaszle? Martalka pisałaś niedawno ale zapomniałam, a chciałbym kupić.

Napisany przez: Gacuszka wto, 23 lut 2010 - 13:52

Moja Pediatra, zawsze mnie krytykuje jako matkę,że głodzę dziecko, bo taka chuda. Nie wypytuje, zazwyczaj jak wchodzę z Pacią do gabinetu mówię o co chodzi. Skierowanie dała nam raz, gdy miała zapalenie ucha. Gdy Pacia była niemowlakiem, nastraszyła mnie, że ma szmery w serduszku od dawna i zapomniała mi powiedzieć.Poza tym często i gęsto przepisuje antybiotyk

Całe szczęście, że ostatnio u niej nie byłam w październiku na szczepieniu. W marcu dopiero się wybieramy i już się denerwuje, że znowu będzie kiwała głową, i mówiła, że nie karmie Patrycji,bo znowu jej waga nie będzie pasować.

Napisany przez: mama.miła wto, 23 lut 2010 - 13:56

Inkusia - pulmex baby lub depulol

Napisany przez: Martalka wto, 23 lut 2010 - 14:14

mama.miła, tak jest Pulmex my mamy.

Gacuszka, ja już pisałam o tym. Moi chłopcy podobni wagowo i centylowo do Paci. I Bartkowi ped. dał skierowanie do gastrologa (bo taaaakie zabiedzone dziecko chyba miałam)
A Damiana określił: "hmm, jak bym go troszkę podtuczył"... tylko jak podtuczyć odkurzacz jedzeniowy?? Co jeszcze mogę? (co mu powiedziałam zresztą) Przykro mi bardzo, że chłopaki mu się nie wpasowali w 50 centyl (albo wyżej może jeszcze??), żeby jemu (lekarzowi) wydawało się wszystko OK
A jak masz wątpliwości, spróbuj jak ja: "to ja poproszę na skierowanie na morfologię w związku z tą niską wagą, bo teraz zaczęłam się martwić ". Dodam, że Bartek (pomijając słabą morf jak miał 8 mcy) potem miał idealną.
Zresztą- co lekarz to opinia.
Jak B miał 2 lata i miesiąc dalej był szczupły. Przy przyjęciu na chirurgię w szpitalu (miał zabieg) badała go pediatra i określiła: "jaki fajny chłopiec, taki w sam raz".
I bądź tu rodzicu mądry.

Napisany przez: Agnieszka Kamila wto, 23 lut 2010 - 14:31

mi za to wszyscy wmawiają ze Tomek gruby jest, ale lekarz tego nie komentuje.
Pediatra mówi zeby miec kartkę albo zeszyt w domu w którym rodzice zapisują sobie na bieząco pytania do niego, bo jak dziecko w gabinecie ryczy to i jemu i rodzicom trudno się skupic, a w szczególnosci rodzicom trudno przypomniec sobie o wszystkim o co chcieli zapytac a tak mozna mu podac kartkę a on na bierząco odpowiada podczas gdy mama usiłuje okiełznac malucha , no i zawsze mozna do niego zadzwonić na komórkę jakby co
Dzisiaj właśnie do niego dzwoniłam w związku z tym szczepieniem, chciałam iść z nim teraz w piątek bo cały marzec mam kurs, ale tesciowa ma ten półpasiec, no i pediatra zadecydował ze lepiej poczekac i przyjsc po swiętach, wtedy co ma wyjsc to wyjdzie a jak nie wyjdzie to jeszcze lepiej a jak kilka tygodni opóźnimy to szczepienie to az takiej tragedii nie będzie

Napisany przez: Julcia_ wto, 23 lut 2010 - 14:52

Martalka fatalnie ze nawet przez telefon nie można sie zapisać
ja odkryłam ostatnio zapisy przez internet do naszej przychodni (program unijny)https://"%20zobaczcie
tylko trzba iśc z dowodem zeby login dostać


a listę pytań też staram sie robić bo normalne ze cos zapomnę
szczepienei mieliśmy 4 marca rok temu wiec jakoś musze sie niedługo wybrać

Napisany przez: Martalka wto, 23 lut 2010 - 17:28

Taka lista to dobra sprawa (z Bartkiem miałam zawsze, bo miała zawsze sporo pytań miałam), ale teraz to ja mam zwykle góra 3 pytania, ale to już max! I zwykle nawet nie pomyślę, żeby to zapisać, bo w domu pamiętam. Ale jak zaczyna poganiać ( a w czasie szczepienia to juz masakra!) to zawsze coś wyleci.

A telefon (kom) też mam do niego. Ale potrafi jeszcze lepiej zbyć niż osobiście.

Napisany przez: annana wto, 23 lut 2010 - 17:38

a u nas bida z lekarzami.
U zdrowych zapisy na godziny - poślizg zawsze jest jakiś, ale mały - 1-góra 2 osoby
u chorych zapisĂłw nie ma, po prostu sie idzie i staje sie w kolejce (ok 1-2 godziny) od 8 do 18. Potem dyĹźur.
tylko ze jest coraz mniej lekarzy, wyjeżdżają, odchodzą na emerytury, niestety też umierają - a nowych nie mogą znaleźć.
Lekarze na wizytach nas proszą żebyśmy znajomym lekarzom, jeśli takich mamy, rozpowiadały o wolnych etatach na szczęśliwickiej "przyjmiemy na pewno". Masakra
z tego też powodu u zdrowych teraz sa spore kolejki. Trzeba sie zapisywać czasami kilka tygodni wcześniej. Moja pediatra kiedyś u zdrowych była 3 razy w tygodniu po 5-6 godzin. Teraz jest 2 razy po 2-3 godz. a pacjentów tyle samo. U chorych przecież musi być obsada pełna.

A wagą nie przejmuję się ani ja ani moja pediatra. Chudzielec z Tymka i tyle. Ignac troche lepiej ale też ostatnio wyszczuplał.
Gacuszka, my się martwimy o wagę w drugą stronę - chcemy schudnąć, nie?
Przecież to jakaś paranoja z tymi normami.
Najmądrzejsi moim zdaniem pediatrzy, mówią że centyle są nieważne. Te siatki służą tylko temu żeby pokazać czy dziecko przybiera i czy w miare równomiernie. Bo to jest ważne. A czy roczniak waży 8 czy 12 kg - żadnego nie ma znaczenia.
ważne że rośnie, przybiera i rozwija się. A że Pacia się super rozwija wątpliwości chyba nie ma... ten pediatra
A przybierać na wadze też przybiera, nie?

Napisany przez: Gacuszka wto, 23 lut 2010 - 18:53

Pacia, przybiera na wadze, powolutku- bo bardzo jest ruchliwa i więcej spala tego jedzenia. Natomiast nasz pediatra, ciągle ma jakieś uwagi na temat jej wagi, na nic moje gadanie u niej, bo jak opowiadałam ostatnio u niej,to tylko przewróciła oczami i cmokła, ale nawet nie zapytała o jej rozwój!

Jakby Pacia całymi dniami leżała na kanapie i tylko jadła, jadła i jadła to może by się upasła trochę, i wtedy babka byłaby szczęśliwa.

Czasem udaje się jej posiedzieć w ten sposób, ale dosłownie na sekundkę.

Napisany przez: mama.miła wto, 23 lut 2010 - 20:10

Gacuszka nie martw się wagą Paci - dziewczyny mądrze prawią - ważne, że przybiera (w swoim własnym tempie) i wspaniale się rozwija. Ja nauczyłam się olewać komentarze nt "chudzinki" Miłosza - był dosłownie taki jak twoja Patrysia. Choć domyślam się co czujesz słysząc komentarze, ja strasznie się wtedy przejmowałam - oj głupia byłam i troche to trwało zanim nabrałam dystansu

Napisany przez: annana śro, 24 lut 2010 - 07:14

Gacuszka... to ta twoja pediatra to jakby moja teściowa... nie?
To dalej i nic nie mówię bom sobie obiecała w poście nie krytykować, nie zwać i nie psioczyć na ludzi

Napisany przez: aniusia24 śro, 24 lut 2010 - 07:32

U nas lekarz powiedział tylko że waga w normie zresztą mi się wydaje że 12kg przy 84cm to jest naprawdę ok choć trochę źle czuje się w cieniu gadania że mojej kuzynki córka ma 10kg a jest o 7-mcy starsza od naszych dzieci ciągle oliwka jest porównywana że jest ciężka i grubsza,ale już te porównywanie pewnie nam zostanie do końca niestety,to że tamta szybciej i ładniej mówi itp chociaż oliwka wyprzedziła ją w chodzeniu o 3 m-ce ja tam tego nieporównuję bo dzieci są różne ale tamto to szkoda gadać,zawsze tamta jest najodporniejsza ,w zawieje chodzi na spaceryitp,tak mówią tylko że oliwka jakoś poważnie niebyła chora jak tamta że była w szpitalu już 2 razy ale oni tego niewidzą,chore to jest rywalizują jak by to był jakiś wyścig tylko te 7 m-cy to jednak jest różnica dla takich dzieci to że są z tego samego roku nieznaczy że oliwka ma się tak rozwijać jak tamta...

Napisany przez: Inkusia śro, 24 lut 2010 - 09:41

Bylismy na badaniach, Kornelka jak zwykle dzielna, nawet nie pisknęła Chciałam zrobić to badanie wapnia o którym pisała annana prywatnie ale nawet nie robią tego u nas tylko w jakiś specjalistycznych laboratoriach

Napisany przez: Martalka śro, 24 lut 2010 - 09:54

Aniusia, ale mam nadzieję, że się nie przejmujesz? IMO 12 kg to wcale nie dużo jak na 1,5 roku, normalnie.
My mamy w rodzinie chłopca o 3 mce starszego od Bartka- teraz waży pewnie z 10 kg więcej (serio) i jest sporo wyższy. Różnica między nimi jak byli niemowlakami była niesamowita, jakby nie 3 mce a pewnie z rok różnicy było.
Rodzina komentowała, ale jakoś mnie to nie bolało, bo tak zdrowo komentowano, na zasadzie- jakie dzieci potrafią być różne (tak ja i rodzice- mój kuzyn ma 190 wzrostu, mój M 175, ja kurdupel, więc o czym mowa?).
Ale już np. szwagier strasznie się podniecał wagą swojego syna (9mcy starszy od D), każdym *****nięciem i oczywiście uważał, że jego dziecko jest najcudowniejsze (każdy rodzic tak myśli o swoim dziecku, ja o swoich też ) i słuchałam zachwytów skoro mu to radość sprawiało i olewałam polemikę, że Damian to cośtam, bo właśnie było to na zasadzie "który lepiej" a ja w tym nie zamierzam brać udziału.
Najśmieszniejsze było dla mnie: "ile Bart wypijał mleka jak miał 2-3 miesiące? Bo nasz wypija tyle i tyle!! (i duma w oczach, że tak dużo)". A ja na to, że miarki w cycku nie mam
Kurcze, dzieci są różne i tyle

Napisany przez: Martalka śro, 24 lut 2010 - 10:16

Inkusia, a w Poznaniu? Nawet nie musiałabyś Kornelki ciągać, tylko jej mocz
Poszukaj w googlach adresy laboratoriów, można by przy okazji podrzucić ten mocz.

A tak btw.
Skłamałam nieświadomie, że nie podaję d3. Podaję w formie MultiSanostolu w syropie jak się okazuje. Ok 200jm na dobę.
No i w mleku, 1,7 ug na 100ml mleka (więc dobowo pewnie z 7-8 ug z mleka). Nie wiem czy to "norma" czy nie bo nie znam się na jednostkach i nie wiem jak to mleko przeliczyć Wie ktoś?

A znalazłam jeszcze to Inkusiu https://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/1,79370,3157303.html
Myślę, że podobna syt co u was. Doktor uspokaja.
Myślę, że warto zbadać ten mocz... Przedawkowanie d3 też jest niebezpieczne...

Napisany przez: annana śro, 24 lut 2010 - 11:17

Inkusia, no co za pech z tym badaniem. U nas robią w zwykłym laboratorium w zwykłej przychodni (tam gdzie pediatra).

Piekę właśnie chlebek żytni razowy i... na razie rośnie
A no i po tym jak zobaczyłam w sklepie skład bułek (zwykłych kajzerek) (liczba chemikaliów przekraczała sporo liczbę składników podstawowych) - zaczelam piec sama bułeczki pszenne. Pychotka - robi sie w 5 minut, wypas jakich mało, a odmrożone i wrzucone na 2 min do piekarnika smakują jak świeżo z pieca wyjęte. Tymek niejadek sobie życzy na deser zamiast drożdżówki albo ciastek

Napisany przez: Mrówa śro, 24 lut 2010 - 11:32

annana ... daj przepis

Napisany przez: Inkusia śro, 24 lut 2010 - 11:49

dzięki Marta W Poznaniu na pewno gdzieś robią to badanie, poszukam i zawieziemy.

Znowu dziisaj od rana nasypało śniegu, a już było tak ładnie znowu plucha na chodniku. Jakiś wypadek był na drodze do Poznania i miasto było zakorkowane. D urwał sie z pracy i zaqwiózl nas do przychodni a wracał do pracy 35minut

Napisany przez: Martalka śro, 24 lut 2010 - 12:02

annana, daj przepis na buły!! My jesteśmy bułkożerni, a one, masz rację, napompowane czym tylko
I na Ĺźytni moĹźesz teĹź a to na zakwasie jest??? A! I w piekarniku pieczesz???
Ja zakupiłam ostatnio miskę Tupperware do drożdżowego. Ale zebrać się zrobienia nawet prostego chlebka na drożdżach i do pieczenia nie umiem. Lenistwo!

Inkusia, tak tak, nawrót zimy. U nas też powinien spaść śnieg- wg prognoz. A z kolei na południu deszcz zapowiadali

Napisany przez: Inkusia śro, 24 lut 2010 - 12:15

Ja z lenistwa i z przeczucia że i tak nie wyjdzie nigdy nei robiłam ciasta do pizzy a jak raz niedawno spróbowałam to robię dość często. Już nigdy nie kupię gotowej pizzy

TeĹź czekam na przespis na chlebek

Napisany przez: Martalka śro, 24 lut 2010 - 22:56

No właśnie Inkusia, ja podobnie. Ale pizzę robię bo zawsze wychodzi! Co prawda raz urośnie pięknie (jest pizza na grubym cieście) a raz prawie wcale (to mamy na cienkim)

Moja mama piecze chleb w maszynie ale o trwa 3,5h!!!
Wolałabym sama i siup do keksówki lub dwóch i do pieca!!

Zastanawiamy się nad kupnem zmywarki póki kasa jest i jej nie przeżarliśmy ani nie przesiudaliśmy na "bardzo potrzebne rzeczy-*****ołki". Możecie coś polecić?

Napisany przez: MrĂłwa czw, 25 lut 2010 - 09:17

Martalka ... ja mam Samsunga. Chciałam Boscha ale na model jaki sobie wybrałam nie miałam kasy a ten Samsung ma wszystkie takie funkcje. Używam go dopiero pół roku i póki co jest ok ale zobaczymy jak się spisze na długim dystansie. Wśród moich znajomych króluje Bosch i ani jednego złego słowa nie słyszałam.
Co do praktycznych rad to:
- dla Waszej rodziny zdecydowanie 60-tka
- koniecznie z programem 30 minut (bo ten się bardzo często przydaje
- koniecznie porównaj zużycie wody (i energii w sumie też) bo rozpiętość jest spora
- jeżeli macie podzieloną taryfę za prąd na dzienną i nocną to opóźniony start w zmywarce się przyda żeby w nocy sama się włączyła
- hałas ... niektóre są bardzo głośne (w poprzednim mieszkaniu mieliśmy salon z kuchnią razem i momentami gdy zmywara prała trzeba było mówić głośniej - telewizor na normalnym poziomie volume zagłuszała ... ale to jakiś stary czołg był więc może dlatego efekt był aż taki powalający) i teraz musisz się zastanowić czy Ci to będzie przeszkadzać a oczywiście im cichsza tym droższa. Przy tych sprzętach jest podany poziom decybeli. Moja ma 46 db i jest cicha a są chyba jeszcze poniżej 40 db.

No i eksploatacja ... przy przejściu na zmywarkę na początku odczuwa się koszt środków do zmywania bo to jednak jest wydatek całkiem spory w porównaniu do płynu tradycyjnego. Dochodzi jeszcze sól i ewentualnie nabłyszczacz. Ale po pierwsze zaoszczędzony czasi ręce - bezcenny Po drugie w końcowym rozliczeniu za wodę jest się do przodu a jeśli jeszcze ładuje się zmywarkę optymalnie to i łącznie z prądem myślę, że wychodzi się na plus.
Ja ze swoją zmywarką dostałam dwa wielkie opakowania tabletek i właśnie po pół roku mi się kończą. W wątku o zmywarkach dziewczyny polecały tabletki Lidlowe ... muszę sprawdzić czy się u mnie sprawdzą.

Napisany przez: annana czw, 25 lut 2010 - 09:37

https://forum.gazeta.pl/forum/w,26236,29043018,29709101,Bulki_pszenne_zwykle.html
tylko ja oczywiście dokładnie z przepisu nie robię. Mniej więcej paczka drożdży na kg mąki.
A! I tak naprawde to wpisałam w google bułki pszenne i ten przepis wybrałam jako pierwszy który był bez mleka, ale znaczna większość była z mlekiem i jajkami - tylko ja ze względu na Ignaca nie mogłam.

A chlebek upiekłam żytni razowy na zakwasie. Zwyczajnie bez maszyny.
Ale
1. przepisu nie posiadam - wykazuję się inwencją
2. na 4 próby 2 były nieudane (po prostu kamień wyszedł)
czyli raczej przepisu podawać nie powinnam

ale chyba juz znam swoje błędy. żytnia razowa mąka jest cholernie ciężka. Zakwas powinien być więc bardzo silny (te 2 razy chyba był za słaby). Kisi się z tydzień (codziennie mieszam dolewam wody i dodaje mąki). Ostatnie dwa dni dokłądam masy codziennie sporo, tak żeby przed samym pieczeniem ten zakwas stanowiła właściwie połowę masy na chleb.
Wczoraj zrobiłam jeszcze tak że d połowy dodałam drożdże (rozruszane z odrobiną wody i mąki). ten z dodatkowymi drozdżami wyszedł oczywiście pulchniejszy ale tamten też ok.
No i pieczenie, te 2 próby pomyślne zaczynałam pieczenie w 250st na 15min z termoobiegiem, potem schodziłam na 200st na 30min.
Jak wrzuciłam na 200st na godzinę to teściowa ukruszyła ząb na tym chlebie
Ale generalnie chleb żytni razowy nie jest chlebem puszystym, to raczej taki zbity i twardawy chleb - taka też ta maka jest - gliniasta. Ale smak ma niepowtarzalny - mąż mój dawkuje sobie po jednym kęsie bo mówi że nie wypada w poście w taką rozpustę popadać
ale trzeba to to lubieć

dobra biore sie do rachunkowości bo w weekend kurs a ja z ostatnich zajęć NIC nie wiem bo strasznie babka zamotała
jeszcze T sie zobowiązał że zrobi koordynacje jakiegoś projektu (starego, nie koordynowanego wcześniej przez niego, teraz trzeba sprawe zamknąć). Okazało sie że jest koszmarny bajzel w papierach, fakturach - nic sie nie zgadza.
Wczoraj do 1 siedzieliśmy nad tabelkami i liczyliśmy - i tak ostatnio często.
Po paru latach stagnacji teraz mam tyle roboty że zakrętów nie wyrabiam.
Dobrze ze mama moja przyjechała Igulcem sie zająć

Napisany przez: Martalka czw, 25 lut 2010 - 09:53

Mrówa, dzięki!!
Oj tak 60tka i mowy o mniejszej nie ma!
A co do poziomu db, to planuję podobnie jak Ty masz. Na większe luksusy mnie nie stać
Czy 12 l to duże zużycie wody? Chyba nie Ja ręcznie myjąc pewnie wylewam 2 razy dziennie kilkadziesiąt A gazu ile idzie!!!!! Mamy wodę ogrzewaną piecem gazowym.


annana, a to teraz wszystko wiem o wypieku buł i chleba
No nic. Będę próbować

Napisany przez: mama.miła czw, 25 lut 2010 - 10:21

My od 3 lat mamy maszynę do chleba, rzeczywiście długo wyrabia i piecze, ale co tam. Zajmuje się tym J, wieczorem nastawia i na rano jest świeżutki chlebek J piecze różne gatunki chleba (pszenny, żytni, z różnymi ziarnami), co do przepisów to doszedł metodą prób i błędów. Bułki też wyrabiamy w maszynie a potem - siup do pieca (oczywiście jak już wyrosną) No i samodzielny wypiek jest nieoceniony w przypadku ograniczeń dietetycznych.

Co do zmywarki to Mrówa napisała już wszystko Ja mam od 4 lat Amice - działa bezproblemowo (mam nadzieję, że nie zapeszę ) Na początku nie odczułam mniejszych kosztów z powodu zakupu środków, ale zużycie wody i gazu (wtedy jeszcze junkers mieliśmy) było mniejsze o jakieś 20-30%. Kostek używam calgonit - kupuje przez internet zapas na cały rok (dla mnie i dla mamy) i wtedy jest taniej A z lidla muszę spróbować.

Napisany przez: Inkusia czw, 25 lut 2010 - 10:34

Moja mama miala jakis przepis na razowca od znajomej, jak znajde to podam Wam przepis.

Napisany przez: MrĂłwa czw, 25 lut 2010 - 11:11

12 i to nie jest dużo. Tylko pamiętaj, że w tych danych technicznych podają zazwyczaj najmniejsze możliwe zużycie. I tak np. w mojej zmywarce dane pokazują zużycie 11l. Takie jest przy programie krótkim, przy ECO (najdłuższym) jest 12 l. Reszta programów to zużycie od 17 do 21 l czyli już dużo więcej. Co prawda ja używam tylko dwóch pierwszych programów (krótki najczęściej, ECO gdy naczynia mocniej zabrudzone) ale może poszukaj instrukcji w necie do modeli, które rozważasz i zerknij na bardziej dokładny opis zużycia wodu i prądu.
46 db to już autentycznie cicho. Czasem słychać delikatne buczenie albo pobieranie wody (ale to też minimalnie). Generalnie poza kuchnią pracy zmywarki nie słychać.

Napisany przez: Inkusia czw, 25 lut 2010 - 12:49

Muszę wylać swoje lęki, wybaczcie. Bardzo bym chciała mieć drugie dziecko ale mam wrazenie ze wykonczę sie nerwowo przy jednym. Ciągle się martwie, chodzę nerwowa, brzuch mnie boli, głowa, nei mogę spać. Dziisaj rano Kornelka obudziła się i prawie non stop plakala, ja razem z nią, czuje sie bezsilna, nie wiem co jej jest, jak jej pomóc. Podałam Paracetamol i jej ulzylo, moze zęby... Przerasta mnie czasami lęk o zdrowie dziecka Czy Wy też tak macie? Czy przesadzam? A może powinnam się leczyć ?

Napisany przez: mama.miła czw, 25 lut 2010 - 13:23

Inkusia po pierwsze - przytulam cie mocno
po drugie - to normalne, że się martwisz o Kornelkę, czujesz lek szczególnie gdy cos jej dolega (jak np.teraz choroba, zęby..)
po trzecie - dodatkowo stresujesz się teraz tym co powiedział lekarz - koniecznie zrób te badania i wszystko się wyjaśni a ty będziesz spokojniejsza. Oj wiem jak lekarze potrafią namącić w głowie, niestety..........
po czwarte - staraj się wypoczywać, miec czas dla siebie, oderwać się czasem od dziecka, domu... (ale o tym już wiesz z NO)
Wiem, że ciężko jest nabrać dystansu i luzu. Z czasem to samo przychodzi. Ale nie można zapomnieć o sobie.
Poza tym przy drugim dziecku człowiek jest spokojniejszy, na wiele rzeczy patrzy inaczej, bez panki bo yuż ma w tej kwestii doświadczenie.
Uwierz, ja przy Miłoszu strasznie panikowała, gotowa byłam biegać na pogotowie z byle *****ółką i gdyby nie mój racjonalnie myślący małż to pewnie wylądowałabym w wariatkowie.
tak więc jesteś zupełnie normalna!!! (no chyba, że to ja jestem nie ten teges)


Przepraszam, że tak szybko i chaotycznie ale własnie przypalaja mi sie mielone..........

Napisany przez: Martalka czw, 25 lut 2010 - 14:13

Inkusia, to Twoje ukochane dziecko, więc nic w tym dziwnego, że się zamartwiasz Byleby tylko nie popaść w wyszukiwanie jakichś schorzeń itd. Dlatego naprawdę warto zrobić jej te badania- ot dla własnego spokoju o zdrowie dzieciaczka. Potwierdzi się- OK, leczycie, dbacie. Nie potwierdzi- błogi spokój, bo nie będzie pytania "a może jednak coś jest źle"!
I jak pisze mama miła, drugie dziecko to już zupełnie inna bajka. Właściwie od początku jakoś łatwiej zrozumieć o co dziecku chodzi, bo nas pierwsze wyszkoliło. Poza tym wiemy czego w danym wieku się podziewać, nie przeraża nas to co przerażać nie powinno, wiele rzeczy już znamy, wiemy jakie objawy powinny nas niepokoić a jakie nie, zdajemy się na swoją intuicję i obserwację dziecka..
Moje pierwsze 2 lata z Bartkiem to były 2 lata stresu/zaskoczenia/niepewności....
A teraz właśnie siedząc sobie przy oknie z Damianem stwierdziłam, że kurna, ja naprawdę jestem szczęściarą- dwoje fajnych chłopaków, to jak wygrana na loterii. Miłość się mnoży, dla każdego starczy, a stres taki codzienny odchodzi (nie mówię o syt kryzysowych ofkors). A może mi tak dooobrze dzisiaj bo słońce pięknie świeci??

Napisany przez: Kitka* czw, 25 lut 2010 - 21:35

Inkusia ja ogólnie nie stresowałam się za bardzo przy Dominiku. Tylko przed operacjami zaćmi bardzo, bardzo się bałam. Ale też zdarzało mi się płakać razem z nim, bo nie wiedziałam, co mu jesy, jak mu pomóc... To zupełnie normalne.
Mam nadzieję, że szybko się wyjaśni sytuacja z ew niedoborem wit. D3 i będziesz wiedziała, na czym stoisz

Ale temat podjęłyście, jakbyście słyszały naszą dzisiejszą rozmowę z M na temat samodzielnego pieczenia chleba Pomyśleliśmy sobie, że fajnie by jeszcze było mieć swoje kury (chociaż jajka i tak mamy na szczęście wioskowe, żadne tam z ferm), więcej warzyw, a może nawet krowę (nie, no z krową, to już pojechaliśmy na maksa ). Mimo, że nie mamy w rodzinie naszej alergii, to jakoś zaczyna nam przeszkadzać, ta wszechobecna chemia i jedzenie bez smaku (np taki chleb krojony z worka, przecież, to już w ogóle nie ma smaku chleba )

Napisany przez: mama.miła czw, 25 lut 2010 - 21:41

Mam nadzieję, że mój J nie wpadnie na podobne pomysły Warzywka własne jak najbardziej, jajka od sąsiada, czasami jakaś kurka........ Ale własnych kur po podwórku to ja ganiać nie zamierzam, o krowie to nawet nie wspomnę
Za to Miłosz mówi, że kiedyś konia sobie kupi

Napisany przez: Martalka czw, 25 lut 2010 - 22:00

Kitka, może nie krowa, ale choćby koza

Kitka, nie wiem jak wasza wiocha, ale nasza mimo przylegania do miasta ma jeszcze gdzie nigdzie możliwości jeśli chodzi jedzonko bez chemii. Mleko co prawda kupujemy sklepowe ale już nas Bartek namawia na wiejskie, bo mu bardzo smakuje A możemy brać litr lub dwa co dwa dni, kwestia zamówienia u pani mleczarki Pani ma własne krowy, sprzedaje mleko nie tylko do mleczarni (co jak wiadomo mało co się producentowi mleka opłaca), a jeszcze połowie wsi (normalnie jedzie rano żukiem, zatrzymuje się koło domów i zostawia butlę na progu).
Jajka ma sąsiadka. Po 50 gr za sztukę- duuuże. Kurki latają samopas, ściubią trawkę i robaczki (widzę je z naszego ogródka).
Najgorzej z mięsem. Taka kura ze sklepu- ten rosół to jak woda- bez smaku... A taka wsiowa, od teściów znaczy, tłuściutka ale jaki smaaak! Niestety tutaj nie mam skąd kupić.

Napisany przez: Kitka* czw, 25 lut 2010 - 22:53

Ja akurat za mlekiem prosto od krowy nie przepadam. A takie ciepłe jeszcze-bleee A też mam możliwość nabycia takiego choćby od kuzynki, tzn od jej krów oczywiście Jajka mam pewniaki, takie o jakich piszesz. Ludzie wykupują je na pniu (wystawiamy na sprzedaż, jak jest dużo), bo takich w Biedronce czy Tesco nie dostaniesz. No kury takiej z podwórka, to już daaawno nie mielismy na rosół. Swego czasu jeden klient płacił w naszym sklepie kaczkami (facet lubił wypić, a kaski miał mało), to se pojedlismy dobrego drobiu. Z innym mięsem trochę kłopot, ale też można załatwić. Tyle, że teraz, jak rolnik choduje jakąś trzodę na ubój, to i na paszach jedzie, byle szybciej waga rosła
Mama.miła, ja tam też nie lubię kurek pasać Miastowa jakaś jestem w tym względzie Miejsce na kurnik by się znalazło, ale mnie się ta chodowla na własnym podwórku nie uśmiecha. Wolę te jaja od sąsiadów kupować.

Napisany przez: aniusia24 pią, 26 lut 2010 - 07:21

My to akurat mamy dobrze bo moi rodzice mają gospodarstwo to dostajemy mleczko od krówki,jajka i mięsko z kur lub kaczek,taki rosół to całkiem inny niż z kupnego.Wogóle oliwka ma tam raj bo tyle zwierząt teraz juz moze biegać za nimi i się żadnych nie boi.a że mamy do nich bliziutko to nieraz dwa razy w tygodniu jesteśmy a w lato to często.wczoraj akurat byliśmy i oliwka chciała do zwierzaków to jak zobaczyła małego cielaczka to chciała żeby ją do niego włożyc i głaskała go mówiąc cacy cacy

Napisany przez: Inkusia pią, 26 lut 2010 - 10:09

wczoraj po poludniu K miala prawie 39 stopni gorączki, dzisiaj juz ma 37,3. kaszel minąl ale ma katar
Ja juz nie wiem co robic, nie chce znowu leciec do przychodni w skupisko bakterii jezeli to jest od zebow.

Napisany przez: Mrówa pią, 26 lut 2010 - 10:23

Inkusia ... może coś kręcę. Czy Kornelce nie wlecze się ta infekcja ciągle i ciągle już od jakiegoś czasu? Może warto pokazać ją innemu lekarzowi. Bo wiesz co ... może jej się ostatnia infekcja nie wyleczyła tylko zaleczyła i to wcale nie zęby są. Ja myślę, że to pod panikę nie podchodzi bo 39 to już niczego sobie stan gorączkowy nawet u malucha, po drugie Kornela dopiero co była chora. I jeżeli pójdziesz do lekarza to o zębach nic nie mów. Ty się nie masz domyślać co jej jest tylko wiedzieć.
Może podpytaj na regionalnym czy ktoś w okolicy podpowie Ci namiar do sprawdzonego pediatry ...

Napisany przez: Inkusia pią, 26 lut 2010 - 11:05

Te infekcje ciągną sie od szczepienia, dokladnei pare dni po szczepieniu tym cholernym Priorixie zaczela sie goraczka, potem gardlo, antybiotyk, po jakims miesiacu znowu, i znowu az do teraz

Ten moj lęk i bezsilnosc raczej przez te infekcje wychodzi a teraz to stwierdzenie o wystajacych zeberkach i wit.D3 tylko pogorszylo moj stan. Pisze bez skladi i ladu bo non stop sie tu;limy i nosimy.

Napisany przez: Inkusia pią, 26 lut 2010 - 11:12

Wlasnie zasnela mi na rekach co jej sie nigdy nie przytrafilo, no moze jako noworodek ale nie teraz

Napisany przez: mama.miła pią, 26 lut 2010 - 11:23

Inkusia może rzeczywiście warto skonsultować się z innym pediatrą?
Może mała jest źle leczona? Przecież nie ma ciągle kontaktu z innymi dziećmi, dużymi skupiskami ludzi, infekcjami itp,?
K tez często choruje ale on jest żlobkowy (no i u nas jest chyba inne podłoże jeszcze) - Kornelka jest przecież z tobą w domu. Niedoleczone infekcje potrafią się ciągnąc miesiącami.

Napisany przez: Inkusia pią, 26 lut 2010 - 11:31

Lekarka jest niby ok, bardzo dokladna, osluchuje powoli anie jak inne rach ciach, skierowania na badania daje. Teraz mnie wystraszyla tym niedoborem D3. Moze faktycznie lepiej isc do innej. W poniedzialek jak odbiore wyniki badan to dam je naszemu znajomemu lekarzowi neich je obejrzy, zobaczę co on powie. Ostatnio jak rozmawialam z nim na temat tych paleczek w posiewie to stwierdzil ze to zanieczyszczenia i mam dawac witaminę C że to nic takiego a ta moja lekarka zapisala Furagin i wyglądała na wystraszoną. Ja nie wiem co myslec, czlowiek sie nie zna i nie wiem komu mam wierzyć.

Napisany przez: Inkusia pią, 26 lut 2010 - 12:43

Od jakiej gorączki podaje się Paracetamol? Ja już głupieję. Teraz po przebudzeniu ma 37,9 i nie wiem czy podać lek czy nie.

Napisany przez: mama.miła pią, 26 lut 2010 - 13:07

Ja podaję leki p/gorączkowe powyżej 38,5 st. Zazwyczaj ibuprofen bo paracetamol nie działa na K.

Napisany przez: Kitka* pią, 26 lut 2010 - 13:11

Inkusia, ja nie patrzę tyle na termometr, co na samopoczucie dziecka. Jeśli widzę, że gorączka bardzo jest dokuczliwa, mimo, że obiektywnie niska, to zbijam. Po co dziecko ma się męczyć. Ja, np już źle się czuję przy takiej temperaturze (o M nie wspomnę ). Przestrzegać trzeba tylko odpowiednich dawek na dobę, żeby nie przedobrzyć.

Napisany przez: Inkusia pią, 26 lut 2010 - 13:18

Na razie sie wstrzymam, zachowuje się OK, po poludniu jest zawsze wyzsza gorączka a nie chce jej co chwile faszerować.

Napisany przez: Agnieszka Kamila pią, 26 lut 2010 - 14:53

tabletki z lidla są ok, ja mam siemensa, jestem bardzo zadowolona, ale ...pan w sklepie miał rację, nie warto kupowac zmywarek która ma niewiadomo ile programów, bo używa się tylko dwóch - do szybkiego mycia, i tego z najwyższą temperaturą.
U mnie tylko ten na 70 stopni się sprawdza bo szybkie mycie nie suszy i mam matowe szklo, ale to pewnie wynika z tego ze ja do smywary daję brudne naczynia ( no ok bez resztek obiadu ale na maxa usyfione) a sąsiadka daje prawie ze czyste właściwie to jej by chyba wystarczyło gdyby zmywarka nie myła tylko płukała.
Ostatnio zrobiłam się na tyle wygodna ze poza rzeczami tomka i jednym dzbankiem którego nie wolno myć w zmywarce i deskami ddo krojemia wszystko do niej wrzucam.

Napisany przez: chaton_ania pią, 26 lut 2010 - 20:07

Ja tam na razie takiego luksusu nie posiadam jak zmywarka, ale nie zamykam sie na taka mozliwosc

U nas byla ciezka noc. Ola wymiotowala od 23 do 2. Takie czyszczenie. Dzisiaj miala dietke i jest ok. Mam nadzieje, bo jutro na kolejny roczek idziemy

Napisany przez: Mrówa pią, 26 lut 2010 - 20:25

Rety ... a co tu się dzieje. Teraz Olę jakieś badziewie dopada? Oby już było po wszystkim.

Zgadzam się. Tylko owo "niewiadomoile" to się najczęściej rozchodzi o program krótki.
Czyli mówisz, że do Lidlowe tablety można używać ... ok, odnotowane.

Napisany przez: mama.miła pią, 26 lut 2010 - 20:55

Chaton_ania zdrówka dla Oli ~~~~~~~~~~ oby się nie powtórzyło &&&&

Napisany przez: Agnieszka Kamila pią, 26 lut 2010 - 21:00

moja siostra uzywa lidlowych ja czasem uzywam, tzn normalnie to R na delegacji jak jest to w niemczech kupuje, ale jak mi braknie to chodzę po te tanie z lidla, ale ja w ogóle jestem fanką lidla więc mogę byc nieobiektywna

Napisany przez: Martalka sob, 27 lut 2010 - 11:50

Ja kupiłam zmywarę by nie stać przy zlewie, dlatego robię tak jak sobie to wyobrażałam: zgarniam resztki, wylewam i siup. Włożyłam wczoraj na premierę miseczkę od sosu czosnkowego- takie miała okropne zaschnięte brzegi z sosu i talerzyk po płatkach, też sobie zaschły resztki. Umyło na programie ECO do ideału Nawet miseczki z ikei, które zawsze mu myciu tradycyjnym miały zacieki, są jak nówki
Dzisiaj prĂłba na programie krĂłtkim.
Na razie używamy tych gratisowych kostek Calgonit quantum. Ale te z lidla też kupiłam- przetestujemy, ale to pewnie jutro. Ja słyszę same dobre opinie o W5 z lidla. Całej serii.


Ania, zdrĂłwka dla Oli.
Mam nadzieję, że się "czyszczenie" skonczyło. My tak mieliśmy ostatnio (całe stado po kolei) ze 12h czyszczenia i złego samopoczucia, a zwykle 2-3 hafciki czy qpy- i po sprawie.

Napisany przez: MrĂłwa sob, 27 lut 2010 - 13:23

Ależ jesteś szybka ... a kupowałaś w sklepie czy przez net? Przez net taniej by było.
Co do tabletek Quantum - one się mogą do programu krótkiego nie nadawać. Przeczytaj, czy na opakowaniu nie ma zastrzeżenia o tym. One się chyba nie rozpuszają w tym krótkim.
A miseczki z Ikei masz te matowe czy z połyskiem? Ja mam te z połyskiem i muszę przyznać, że po kilku latach się nieco "osłabiły". Od byle dotknięcia odppryskuje emalia(?). A zmywarka to już wogóle spustoszenie w nich robi mimo, że pilnuję coby dobrze siedziały w środku. No ale nie ma tego złego ... będzie pretekst, żeby wymienić zastawę codzienną (tylko za co? i kiedy?).
Ja po jedzeniu wilgotnym zmywakiem zgarniam resztki z talerzy i miseczek (zanim pozasychają) do kosza i takie wkładam do zmywarki. Nie płuczę ani nic takiego. Mam też wrażenie, że wtedy nie ma tego smrodku zmywarkowego.

Tak czy siak gratuluję zakupu i delektuj się "wolnością" od zlewu.
Ps. A jaką kupiłaś?

Edit: O matulu ortograf i to jaki

Napisany przez: mama.miła sob, 27 lut 2010 - 13:45

Martalka Gratuluję szybkiej decyzji i zakupu co do resztek to robię tak jak Mrówa - siup i do kosza, nie płuczę naczyń
Co do "smrodku" to mam zawieszony w zmywarce pochłaniacz zapachu https://www.allegro.pl/item903753162_calgonit_zapach_do_zmywarki_3_x_40_ml_niemiecki.html

Napisany przez: Agnieszka Kamila sob, 27 lut 2010 - 15:44

tez mam pochłaniacz zapachu, raz w tygodniu wyciągam ten filtr na dole i go myję dokładnie ( chyba ze trzeba częsciej) a raz na 2 miesiące kupuję takie cos do mycia zmywary i puszczam pustą.

Zgadzam się W5 z lidla są super, nie wiem czy cała seria, ale próbowałam juz srodki do zmywarki, płyn do szyb, odkamieniacz, udrażniacz do rur, srodek do stali nierdzewnej ( myję nim zlew) i do płyt ceramicznych, ale i tak hitem są mokre chusteczki, jak nie mam czasu to rach ciach i kibelek przetarty, albo śmietnik ( smietnika nie mam chowanego w szafce więc muszę go często wycierac, ale pisałyście o jakims srodku dezynfekującym, czy mogłybyscie dokładnie opisac o co chodzi najlepiej jakas stronka zebym poczytała i pooglądała

Napisany przez: MrĂłwa sob, 27 lut 2010 - 16:05

https://allegro.pl/listing/search.php?category=11763&sg=0&string=milton

Napisany przez: Martalka sob, 27 lut 2010 - 18:46

Hehe, utwierdziłyście mnie w przekonaniu, że muszę zmywarę mieć, i poszło szybko.
Mrówa, szukałam przez net, wybrałam boscha i szukałam gdzie taniej, porównywałam przesyłki itd (80-100zł trzeba liczyć). Znalazłam sklep, nie najtańszy, ale wyszłoby nas taniej niż z najtańszego (bo koszaliński, więc bez wysyłki). Ale po lataniu po sklepach stacjonarnych w mieście znaleźliśmy nasz model, jeszcze taniej fuks!

Mariusz już ją obudował, bo to zmywara pod zabudowę

Mrówa, tak, na wykresiku faktycznie było, że quantum mogą się nie rozpuścić w krótkim programie...

Dzisiaj sobie ponarzekam- bolą mnie żebra Czuję się rozepchana.... I słaba. Morfologia spadła mi do 10,3 tak jak czułam.

mama.miła, podobny zapach dostaliśmy gratis Przetestujemy

Napisany przez: Julcia_ sob, 27 lut 2010 - 21:09

stawiam dużo soczku za 1,5 roczku Maciusia ..jeszcze w środę było Macieja (tylko zapomniałam napisać bo byłam na szkoleniu)
babcie z dziadkami przyszli z prezentami to zrobiłam ciasta i sałatkę owocową
Maciek szalał z nimi cały wieczór od 15
babcie zachwycone jak on sie ładnie bawi ze cały czas w ruchu, mówiłam spokojniej bo będzie za bardzo zmęczony...no i miałam racje właśnie pół godziny wył z przemęczenia zanim usnął..i pewnie nocka też nieciekawa się szykuje

Martalka gratuluje zakupu..w kontekscie powiększenia rodziny to raczej wydatek niezbędny przy 5 osobach..
ja też ostatnio myślę o zmywarce..koleżanka w pracy mnie namawiała...już wspominałam mężowi..na razie dzielnie zmywa(z naszej 3 aż tyle nie ma, no i wydatki domek/samochód w planach, więc na razie poczekam.ale potem nie odpuszczę
al możesz zdradzić ile kosztowała..bo sie nie orientuje jaki to koszt

Napisany przez: mama.miła sob, 27 lut 2010 - 21:14

Macieju podwĂłjne "twoje zdrĂłwko"

Napisany przez: Martalka sob, 27 lut 2010 - 22:39

Wszystkiego najlepszego dla Maciusia!!

Julcia, mogę zdradzić. Mamy taką https://www.ceneo.pl/1625397 Bosh i siemens są uznawane za najlepsze na rynku, no i to prawie to samo, bo robione są na tych samych podzespołach. My daliśmy w sklepie Neonet, normalnie na miejscu, 1450zł. A więc najtańsza z listy ceneo wyszłaby drożej A są i tańsze firmy.
Dodatkowo zapłaciliśmy 80zł za zabudowę- M sam kupił płytę (docięli i oprawiili w sklepie) i osprzęt- uchwyty. I zabudował Zdolna bestia

Mi się jeszcze marzy suszarka, ale nie mam gdzie jej postawić, więc odpada w przedbiegach Chyba, że zrobiłybyśmy sobie z bratową pralnię w piwnicy żartuję

Napisany przez: Agnieszka Kamila nie, 28 lut 2010 - 09:18

po pierwsze pralnia w piwnicy to wcale nie jest taki głupi pomysł. Moja kuzynka jak mieszkała w niemczech w bloku to tam tak było w jednym pomieszczeniu stało 6 pralek i każdy miał swoją szafkę z detergentami.
Mi tez się marzy suszarka ale niestety moja pralnia jest taka mała ze jedynie rozwiązanie suszarka na pralce jest możliwe do zastosowania a to z tego co wiem jak na razie ma tylko Miele, a na ten sprzęt mnie nie stac, musiałabym wyrzucic swoją ukochaną pralkę która jest w 100% sprawna chociaz moze nie wygląda juz najlepiej

Napisany przez: chaton_ania nie, 28 lut 2010 - 13:27

Kurcze, mi tu sie dopiero marzy wlasne M, a Wy tu babskie tematy poruszacie.

Z innej beczki. Oli przeszlo, ale od wczoraj walczymy my z Piotrem. Raczej obstawiam zatrucie niz wirusa, bo Oli po jednym haftowaniu przeszlo!!
Ja cala noc siedzialam w lazience. I pije mocna gorzka herbate. Piotr rano haftowal i umieramy... ale mezulek moj ma caly tydzien urlop

Napisany przez: Martalka nie, 28 lut 2010 - 13:46

oj Ania, wracajcie szybko do sił!! Fajnie, że Piotr ma urlop

Mój za to wskakuje już na stałe zmiany od 7-15 (stałe- znaczy na dwa miesiące bo potem znowu tydzień od 8 i tydzień od 12)

Może i pralnia w piwnicy to nie jest zły pomysł, jeszcze zależy jaka to piwnica. Nasza jest wilgotna, myślę, że pralkę czy cokolwiek szybko by szlag trafił

Napisany przez: Agnieszka Kamila nie, 28 lut 2010 - 15:56

powiecie ze zwariowalam ale własnie zrobiłam ciasto na TE pierniczki

Napisany przez: Julcia_ nie, 28 lut 2010 - 17:56

agnieszka niezły pomysł sama bym zjadła narobiłaś mi ochoty
my to dopiero zwariowaliśmy -pojechaliśmy na działkę..to co ze sam dojazd na działke to samo błoto..jakoś dojechaliśmy(właśnie przez godzinę myłam auto..syf jak po rajdzie Dakar )
alby było super ..najfajniejsze jezioro całe zamarznięte
zobaczcie
https://w359.wrzuta.pl/film/8LATVY0OYmo/20100228_001
i fotki
https://img51.imageshack.us/i/15187186.jpg/
https://img687.imageshack.us/i/47948355.jpg/
https://img186.imageshack.us/i/86958461.jpg/

Martalka kurcze a kolezanka mi powiedziała ze za dobrego Boshs 3 tys musze zapłacić

Ania my mieliśmy jelitówkę na jesieni tzn dokładnie 11 listopada- i obstawiam ze to był wirus na pewno i u Piotrka twojego tez skoro wszyscy po kolei mają
u ans też Maciek zwrócił 3 razy a ja i K całą noc spędziliśmy w łazience górą i dołem sie lało
a potem cały tydzień nas trzymało..zwykły posiłek po tygodniu chyba zjedliśmy bo normalnie nic przez gardło nam mnie przechodziło
juz kiedyś radziłam chyba Uli ze pomógł nam Nifuroksazyd (on jest na receptę ale wybłagaliśmy w aptece) ale dopiero jak nas porządnie swoje wyczyściło

Napisany przez: MrĂłwa nie, 28 lut 2010 - 18:24

Julcia ... średnio 3 tysiące to już najdroższe Bosche kosztują.
Fajnie macie z tą działeczką.

Napisany przez: Agnieszka Kamila nie, 28 lut 2010 - 20:03

wow ale ekstra widoki
my bylismy dzisiaj w parku i na obiedzie na miescie z Tomkiem

a za mojego siemensa dałam cos koło 2000 Rafał chciał cos za ponad 3 ale własnie ten sprzedawca powiedział ze to bez sensu

Napisany przez: mama.miła nie, 28 lut 2010 - 20:39

Aniu zdrówka dla ciebie i Piotra, oby szybko minęło &&&

Julcia cudowne widoki - poczułam się jak w rodzinnych stronach, eh czasami tęsknię za łąkami, polami otoczonymi jeziorami szczególnie, gdy słońce chowa się za horyzontem......
A tu.......... przy ładnej pogodzie czasami Ślężę widać.........

Napisany przez: Martalka nie, 28 lut 2010 - 21:33

Julcia, pięknie!! Ale macie fajnie!!

Co do zmywarki, to jasna sprawa, że za tyle też kupisz Zresztą- w jednym sklepie chcieli za naszą 2tys z hakiem Pogięło ich, no ale to już całkiem blisko do 3
Nie ma za dużo programów, ale ponoć o to chodzi, że niby droższe mają tych programów sporo, ale i tak naprawdę używa się dwóch Bierze średnio 13litrów, więc w porównaniu do mojego ręcznego zmywania to... nie powiem ile mniej, bo się wstydzę mojego lenistwa i rozrzutności i gaz!! gazu nie zużywa wcale
Nie oglądałam takich wolnostojących, ale chyba są, ogólnie rzecz biorąc, tańsze (??). Ja myslałam przyszłościowo. Za jakis czas (??? ???) będziemy robić kuchnię (meble) więc nam się zmywara wpasuje

Napisany przez: Agnieszka Kamila nie, 28 lut 2010 - 21:47

Marta brawo!!

JA chyba jestem jakas nienormalna, czytałam nawet artykuł polecany tu na forum o sfrustrowanych paniach domu, ja chyba tez mam poczucie winy ze chcę cos zrobic dla siebie. Wszystko mnie boli jak sobie pomyslę ze Tomek jutro będzie beze mnie ( i tak przez najblizsze dwa tygodnie bo jeszcze w weekend mam zajęcia na uczelni) praktycznie przez miesiąc, a z drugiej strony cieszę się jak diabli ze z kims pogadam, wyjdę z domu na kilka godzin i...będąc na miesie zdołam kupic jakies porządniejsze warzywa do domu.
No i tak się biję z myslami z jednej strony mega radosc a z drugiej, chyba chcę zagłuszyc sumienie tymi pierniczkami i innymi obiadami przygotowanymi na cały tydzień

Napisany przez: mama.miła nie, 28 lut 2010 - 21:55

Agnieszko dacie radę, i Ty i Tomuś
Nie miej wyrzutów sumienia Obojgu wam to dobrze zrobi. Pierwsze rozstania są najtrudniejsze...... potem już jest łatwiej (chyba? bo u mnie to różnie bywa )

Napisany przez: Julcia_ pon, 01 mar 2010 - 11:13

za działeczką super tylko jest 80 km od domu (najbliższe jezioro -działki bez jeziora nie chcieliśmy)
i tak jak na cały weekend pojedziemy to fajnie
a wczoraj ponad godzinę jechaliśmy, tam byliśmy godzinę i ponad godzinę z powrotem to juz niefajnie(no ale to w sumei działka letniskowa nie zimowa)
ale musieliśmy jechać zobaczyć czy wszytko stoi
teraz to pewnie poczekamy do kwietnia aż już ładnie będzie no i ten domek nam będą stawiać..oj nei mogę się doczekać

Agnieszka łącze sie w bólu j
a tez tak mam jednego dnia bym chciała z nim non stop siedzieć i nigdzie nie wychodzić, a za chwile tęsknie za innymi ludźmi i "spokojnym" siedzeniem w pracy gdzie nikt nie jojczy u nogi

mama u mnie tez róşnie i chyba im dalej w czas tym gorzej
my to w ogóle skomplikowane jesteśmy i tak źle i tak niedobrze
jak rano leci do babci radośnie rano i nawet nie zauważa ze wychodzę to mi przykro jak choroba normalnie łzy mam w oczach jak wychodzę do pracy
ale tak jak dziś się przyczepił do mnie i "mama mama" woła i nie dał sie dotknąć ani babci ani dziadkowi, to mi z jednej strony sie ciesze ze przywiazany do mnie, a z drugiej jeszcze trudniej go zostawić

Napisany przez: Inkusia pon, 01 mar 2010 - 19:49

Kornelka lepiej za to my ja i D caly weekend w domu z gorączką, katarem itp. Mam zatkane zatoki ii uszy że nie slyszę co mówię.

Przez wiatr przestawila sie antena i nei mamy żadnego kanału a moje seriale za chwilęsię zaczynają

Napisany przez: mama.miła pon, 01 mar 2010 - 20:55

Inkusiu zdrówka wam życzę &&&&&&&

Julcia tak to już jest z "mamami" chciałoby się być z dzieckiem cały czas a jak się z nim siedzi w domu to chce się iść do ludzi .......... no nie dogodzisz

Napisany przez: Inkusia wto, 02 mar 2010 - 13:03

W posiewie moczu tym razem jest bakteria E.coli w ilosci 10^6 Cfu/ml.
Jutro idziemy do lekarza, tym razem do rodzinnego pediatry Kornelki bo do tamtej nie chcieli zarejestrować

Napisany przez: annana wto, 02 mar 2010 - 15:26

O Ĺźesz kurcze Inkusia

Napisany przez: chaton_ania wto, 02 mar 2010 - 16:47

Inkusia a co to znaczy?? Wlasciwie nie wiem.

Napisany przez: mama.miła wto, 02 mar 2010 - 21:16

Inkusiu &&&&&&& za szybkie zwalczenie chorĂłbska

Napisany przez: Martalka wto, 02 mar 2010 - 22:31

Inkusia, nie wiem jaka to ilość tej E.coli, ale jestem pewna, że szybko zwalczycie!!! Ważne że macie trop!!!
Poza tym, czy próbka nie była zanieczyszczona??? Jak pobieracie mocz? Woreczkiem przyklejanym? On często razem z moczem łapie sobie zanieczyszczenia z "okolic"!!!
W każdym razie trzymam kciuki za wizytę u lekarza!

Napisany przez: annana śro, 03 mar 2010 - 00:48

Inkusia, dobre w tym wszystkim ze to coli a nie inne pieruństwo. Coli to podobo typowa bakteria w zakazeniach ukladu moczowego i stosunkowo łatwo leczy sie ja - też typowymi - antybiotykami. Tak nam przynajmniej mówili jak Ignac miał.
Będzie dobrze

Napisany przez: Inkusia śro, 03 mar 2010 - 11:53

Pediatra jest pewna ze to zanieczyszczenie bo ostatnio wyszly inne bakterie i teraz inne a ogolne badanie moczu jest w porządku. Dala skierowanie na kolejny posiew i mam pobrac mocz ze szczegolna ostroznościa bo nie chce leczyc jej jak to nie jest wirygodny wynik. Mądra kobieta w końcu, uspokoilam sie. Żebrami tez sie nie przejela, stwierdzila ze to moze byc od wzdetego brzucha tak sie rozeszly, bedzie cwiczc , rosnąc, chodzic na basen to bedzie OK. Migdalki ma lekko czerwone tzn.że mogą sie pojawiac stany gorączkowe, zeby je wyleczyć to kazala brac leki homeopatyczne: Lymphomysot i chyba Angin Heel(nie moge sie doczytac).

Napisany przez: Kitka* śro, 03 mar 2010 - 13:41

Inkusia, mam nadzieję, że w końcu Kornelka będzie odpowiednio zdiagnozowana i leczona. Najgorzej, jak nie wiadomo, gdzie leży przyczyna...

U nas dzieciaki jakoś wykaraskały się z kataru i kaszlu. Nawet nie byłam u lekarza i nic nie podawałam. Jakos straciłam wiarę w te wszystkie specyfiki na przeziębienie, na odporność, na kaszelek, witaminki, wyciągi... Wchodzisz do apteki i stówka pęka, a swoje i tak trzeba odchorować. Tylko leki przeciwgorączkowe dają widoczne efekty, reszta, to jakaś wielka ściema Trochę sobie żartuję . Mówię oczywiście o lekkim przeziębieniu, nie o poważnych infekcjach.

Zamawiałyście kiedyś coś w aptece internetowej "Dbam o zdrowie"? Albo macie jakieś sprawdzone apteki w necie?

Napisany przez: carrie śro, 03 mar 2010 - 13:47

Inkusia - ciesze sie ogromnie,ze na wyważoną lekarke trafilyscie z mala w końcu.

Kitka - ja korzystałam do tej pory z cefarm24 - sprawnie i szybko ale teraz sama zastanawiam sie an DOZ bo blisko mnie jest apteka w ktorej można odbierać zamówione leki

Napisany przez: Inkusia śro, 03 mar 2010 - 13:51

carrie no wreszcie bo naszpikowałabym Kornelkę lekami niepotrzebnie. Kamień spadł mi z serca bo chodziłam jak na szpilkach.

Kitka ja zawsze zamawiam leki w DOZ i odbieram w aptece, są tańsze

Napisany przez: carrie śro, 03 mar 2010 - 13:55

fajnie, bo im dlużej człowiek chodzi w stresie to tym bardziej absurdalne decyzje podejmuje, nawet jak jest zazwyczaj racjonalny

(szkoda tylko,ze to tak powszechne,że niemal każdą diagnozę dobrze jet skonsultowac ze dwa razy)

Napisany przez: Inkusia śro, 03 mar 2010 - 14:02

Tylko w mojej rodzinie co chwilę jakieś niejasności w diagnozach lekarzy. Mój teść gdyby miał zdiagnozowane stwardnienie rozsiane 9 lat temu to może nie byłby w takim stanie teraz
Chodzimy do lekarzy i chcemy sie dowiedzieć jak mozna sie leczyć itp. bo przecież są od tego, my nie studiowalismy medycyny. Skąd mamy wiedzieć komu zaufać? Sama doszłam do tego że mocz jest zanieczyszczony czytając artykuły w internecie, no to lekarka też chyba powinna wiedzieć nie? Dobrze że poszłam do innej, już nie będę roztrząsała tematu, było minęło

Napisany przez: Kitka* śro, 03 mar 2010 - 14:13

Ja zmówiłam w DOZ pierwszy raz i w szoku jestem, że nawet tu, na prowincji mogę odebrać. Nie tak pod nosem co prawda, bo 10 kilosów mam, ale przebicie cenowe jest powalające-50 zł różnicy za maść, która w "normalnej" aptece kosztuje 180 zł

Napisany przez: Inkusia śro, 03 mar 2010 - 14:30

Ja też bylam w szoku ze jest taka roznica w cenie dlatego teraz oszczędzam

Napisany przez: Martalka śro, 03 mar 2010 - 14:48

no, ja też zamawiam w doz.pl, oczywiście jak mogę poczekać na leki, bo jak muszę soć szybko kupić tuż po lekarzu, to pędzę do najbliższej i do domu

Inkusia! Super Tyle niepotrzebnego stresu!!

Kitka, masz rację, że czasami te leki to przesada. Ja mam coraz mniejsze zaufanie do naszego lekarza. Cóż. Zrobił się zbut oblegany i bada na szybko bardzo... I standardowo: clemastin + ambrosol
Ja teraz się wspomagam w infekcjach syr.prawoślazowym, i inhalacjami. A codziennie multi sanostol.
Dzieciary, odpukać, nie chorują (no, poza małą biegunką B ostatnio). Damian tak wcina, że od szpitala miesiąc temu przybrał prawie kilo, jak noworodek normalnie (no, ale musiał nadrobić co stracił, więc w sumie się nie dziwię).

Damian jedynie ma jakieś uczulenie- nie wiem, może proszek?.. Na tułowiu ma małe skupiska krosteczek. W okolicach pępka, pod pieluszką też... Chyba znowu przerzucę się na orzechy na jakiś czas.

Napisany przez: mama.miła śro, 03 mar 2010 - 15:16

Inkusiu ciesze się, że wszystko się wyjaśnia. Fajnie, że trafiliście na odpowiedniego lekarza

Napisany przez: Martalka czw, 04 mar 2010 - 11:04

Znowu cisza?

A ja właśnie zasiadłam. Po maratonie na odkurzaczu i mopie jestem padnięta. Dzisiaj na spacer pójdziemy po południu, bo Damian raczej szybko padnie bo wcześnie wstał (a ja zamierzam z nim, bo juz mam obiad gotowy )

Co jeszcze. Odszczekuję wstawanie D o 8. Od poniedziałku wstaje o 6- 6:30 bo M wstaje tak do pracy. Więc ja też Ale jest super, bo po pierwsze, rano wszystko zrobię i mam spokój potem, a poza tym, wieczorem dzieciaki padają o 20 i to bez marudzenia jjuhuuuu

Napisany przez: Inkusia czw, 04 mar 2010 - 12:07

My juz bylysmy na spacerze, ladne slonko ale wieje mrozno wiec przyjemnie idzie sie tylko w jedną stronę Kupilam nasiona szczypiorku ale tak sobie rozmyslam że w Lidlu opłaca sie kupic nasiona w doniczce za 5zł bo już są posiane, wyrośnięte itp. A za nasiona dałam 2,50 więc jakby policzyć to wszystko za nic się nie opłaca siać samemu

Napisany przez: Martalka czw, 04 mar 2010 - 18:39

ja biorę cebulę (kilka szt), wsadzam w ziemię i za jakiś czas mam szczypior

Napisany przez: Gacuszka czw, 04 mar 2010 - 19:11

Helloł

wreszcie do Was mam czas zajrzeć
Pacia mnie zaskakuje. Mówi tak trudne słowa, że czasem mi oczy z orbit wychodzą.Zna wszystkie tytuły bajek na pamięć.
Najśmieszniejsze jest, jak mówi ''globtroter grouver", hehe....w ustach mojej półtora rocznej córeczki brzmi ''gokoko gowe'', albo '' ina pipa, to dzoc"" ( świnka peppa i brat Georg),
Bystre oko- to według P ''okoko'', a Noddy to 'idi'.
Najbardziej lubi oglądać "świat elmo" -wtedy natychmiast rzuca zabawki i leci oglądać. Pokazuje wtedy paluszkiem na ekran i wykrzykuje "o , emo, emo''.
Z bajek jeszcze potrafi wołać '' nina" (tańcząca angelina)
''iki''(księżniczki -''świat małej księżniczki)
"kowo''(stacyjkowo)
"jadek"(rajdek)
"sam"(straĹźak sam)

hehehe Przestała kochać tubisie, teraz ma szał na punkcie tych potworków z ulicy sezamkowej, a najbardziej na elma

a jaka się całuśna zrobiła. Całuje wszystko i wszystkich
A jak się jej powie żeby zaśpiewała piosenkę, to Pacia śpiewa jakąś melodyjkę dziwną z bardzo niezrozumiałym tekstem ''kokoko kaja ma,tupata,dysi da,koteka" i za nic na świecie nie mogę odgadnąć o co chodzi w jej piosenkach,chociaż ciągle ma ten sam tekst

Napisany przez: Agnieszka Kamila czw, 04 mar 2010 - 22:28

nie mamy ospy, krostki z buzi zeszły następnego dnia rano.
nie poszę bo nie mam weny wkurza mnie ta opiekunka ale muszę z nią wytrzymac kilka dni bo poza różnicą charakterów jest ok, ale juz czekam na moją tesciową jak na zbawienie, no wkurza mnie baba nie chce mi się nawet na ten temat pisac bo jak dzisiaj o tym opowiadałam szwagrowi mojego męża to mnie takie bule złapały ramion i pleców ze nie mogłam się ruszac, obciach totalny ale klęczałam na podłodze i opieraalm się o krzesło z bólu zeby oddech złapać

Napisany przez: aniusia24 pią, 05 mar 2010 - 07:42

Za imieninki Oliwci

i mamy trzynastego ząbka i pewnie niedługo będzie 14 bo dziąsełko napuchnięte,ależ długo te trójki ida już myslałam ze dawno będą...
co do mówienia to oliwcia ma trochę słów co mówi wyraźnie ale większość to poswojemu mówi ale za to jest bardzo rozumna i bardzo ładnie trzyma długopis w dłoni jak pisze każdy się dziwi ze lepiej trzyma od trzyletnich dzieci,jak się powie namaluj kółko to rysuje chyba tą rekę wyrobiła u nas na ścianie
i wogóle taka śmieszna jest i odważna ja to ponoć jak była mała to byłam wstydliwa a ona to obcego nawet się niewstydzi jak idziemy i kogoś widzi to robi papa i mówi...a jak się bawi z naszym króliczkiem już nawet umie otworzyć mu klatkę i robi mu cacy...

co do wstawania to oliwka też teraz wcześniej wstaje jeszcze niedawno spała prawie do 8 a teraz to ok 6:30 a i się zdarza po 6.
teraz jak kupilismy jej kaloszki to tylko po kałużach by skakała i niewychodziłaby z nich wcale

Napisany przez: Martalka pią, 05 mar 2010 - 10:03

aniusia, moi obaj w tym wieku cholernie odważni, zwłaszcza jak coś chcą. Damian ostatnio z obcą (dla niego) babą, poszedł za rączkę.
Jak mnie to wkurza jak ktoś do dziecka mówi: "daj rączkę, pójdziesz z panią?" A ten idzie!
Babę znam mniej więcej, więc zrobiłam jej na złość (już zła byłam, bo ostatnio jakiś pijak go tak zaczepiał- a ten też poszedł), stałam w miejscu patrzyłam jak idą, potem ta zaczęła się odwracać chyba z wyczekiwaniem, że po dziecko polecę (bo przeszła z 10 metrów i chciała "zabawę" zakończyć" a ja sobie czekałam aż mi dziecko przyprowadzi spowrotem skoro go wcześniej sama wołała a ja ani drgnęłam
Wkurzają mnie takie puste babska

Napisany przez: Martalka pią, 05 mar 2010 - 10:06

ahhh. no i za imieninki Oliwki Wszystkiego naj!!



Gacuszka, ale mam nadzieję, że oprócz słów z bajek coś innego się uczy Uderzyła mnie ilość tych bajek... ona cały dzień musi się gapić w TV

Napisany przez: Julcia_ pią, 05 mar 2010 - 11:31

Oliwcia twoje zdrĂłwko

my mamy już 15 ząbków 2 trójki nam na raz wyszły (tak sie domyślałam bo przed wczoraj 6 kup zwalił)

Asia no po tym co napisałaś można odnieść wrażenie ze Pacia rzeczywiście sporo ogląda..

Maciek tez lubi mini mini ale tylko rybkę mini mini
i jak leci bajka to spojrzy chwilę i sie drze "mini mini jibka" jak sie pojawia napisy końcowe to zaczyna skakać i się cieszyć bo będzie rybka

jedyną baję jaką ogląda cała w skupieniu to właśnie "Elmo" też "emo" woła najbardziej lubi rybkę Elmo Dorotke i "teraz Elmo zapyta dzidzie" i chodzi pokazuje potem na siebie "dzidzia mama dzidzi "ze on jest mamy dzidzia
pozwalam mu patrzeć na tą jedną bajkę, jest akurat przed 18 i jak nie śpi po południu juz teraz wcale, to chociaż posiedzi w spokoju odpocznie, żeby mieć siłę do kolacji i my też chociaż poleżymy te pól godzinki po pracy
ale inne bajki go na szczęście nie interesują, od rana teściom zakazałam włączać tv, babcia mówił ze nieraz włączy, ale on się nie interesuje

Napisany przez: Kitka* pią, 05 mar 2010 - 12:49

Maja czasem woła "bajka", bo myśli, że tak, jak u babci, w każdej chwili można na bajki przełączyć. Ale ogląda tylko chwilę wieczorem po kąpaniu zanim jej mleko przygoruję. Lubi Kitty i Magiczną uliczkę (na tvn style lecą wieczorem).

Ja już jej zębów nie liczę Ostatnio zauważyłam przypadkiem, że już wszystkie trójki wyszły.

Majka też jest dość otwarta do obcych, ale nie ma się co dziwić, jak w sklepie przesiaduje i klientów zaczepia. Ma swoich ulubionych panów A najlepiej, jak kiedyś wszedł obcy facet (jakąś kanalizację robili u nas czy coś), a ona "tata!" woła. Facet a moja mama jeszcze mówi "ooo, nareszcie się znalazł!"

A wstaje mi coraz wcześniej. Czasem już o 5 wyłazi z łóżeczka I w dzień śpi coraz krócej, już nawet nie godzinę. Ledwo zadążę sobie z kawą usiąść przed kompem, a ta już się odzywa z sypialni.

Napisany przez: emi pią, 05 mar 2010 - 12:55

Napisany przez: aniusia24 pią, 05 mar 2010 - 14:33

Oliwcia dzień to śpi ładnie nieraz 1,5godziny a czasem dwie to mam trochę czasu dla siebie bo zasypia tak ok 13 a budzi się ok15...

Napisany przez: mama.miła pią, 05 mar 2010 - 14:34

Oliwko wszystkiego naj... naj...

Krzesi bajek nie ogląda, nie interesują go wcale (na szczęście )
Czasami zatrzyma się na chwile przy jakiejś piosence ...

Napisany przez: Gacuszka pią, 05 mar 2010 - 18:15

Otóż, nieogląda cały dzień bajek, więcej się bawi. Czasem w zabawie wykrzyczy jakiś tytuł. Tv gra, ona się bawi i nie patrzy na bajki. Jedynie na 'świat elmo i bawmy się sezamku'. Poza tym uczy się tez innych słów. Potrafi nawet podziękować jak coś dostanie. Nie myślci, jestem aż taką złą matka, która dzieckiem nie potrafi sie zająć.

Napisany przez: chaton_ania sob, 06 mar 2010 - 09:37

U nas tv leci prawie caly dzien. Chociaz ostatnio wiecej radia wlaczamy dla Oli. A standardem jest slyszec od switu baja baja.

Napisany przez: mama.miła sob, 06 mar 2010 - 20:54

U nas tv włączany jest na konkretny program, który ktoś zamierza oglądać. Poza tym jest cisza albo gra radio, muzyka z płyt.
Gacuszko ja nie uważam, że jestes złą matką . Fajnie, że Pacie zajmuje się także czymś innym niz oglądanie tv. Jednak stale włączony tv chyba nie najlepiej wpływa na maluchy. Dzieci mimochodem zerkają, odbierają bodźce co zbyt mocno obciąża ich niedojrzały układ nerwowy. Jak T opiekowała się małym Miłoszem to też ciągle włączała tv a mały był rozdrażniony, miał trudności z zasypianiem itp. Potem, jak miał ok 2 lat, to stał się maniakiem telewizyjnym - domagał się włączania tv i oglądał wszystko co leciało Tv lubi nadal ale w tygodniu ogląda właściwie tylko wieczorynke. W dni wolne ogląda więcej ale max 2 godz choć chętnie siedziałby przed ekranem cały dzień.

Napisany przez: Uleńka sob, 06 mar 2010 - 21:16

U mnie od jakiegoś czasu też znów tv cały dzien gra, mało tego Wiktor podejrzewam że większośc czasu się gapi, ale to dłuższy temat vczemu tak jest

Napisany przez: Gacuszka nie, 07 mar 2010 - 08:16

Patka na szczęście nie jest rozdrażniona przez tv. Zasypia bez problemu w sekundę.Poza tym, uwielbia śpiewać, tańczyć i rysować. Jak mam wolne, to na te zajęcia poświęcam niemal cały dzień

Napisany przez: annana nie, 07 mar 2010 - 09:52

Wiecie co - jestem zbulwersowana.
Złożyłam wnioski o sanatorium w NFZ. A właściwie jeden - Tymkowy. Bo Ignacowi sanatorium sie nie nalezy. Nie ze za zdrowy jest. Obaj w skierowaniu maja napisane astma.
Po prostu w &^%%$^%$ polsce dzieciom do lat 3 sanatorium sie nie nalezy. Ot - baba nawet mi wnisku nie przyjela.
Jak sie zapytalam co ja mam zrobic jak mi sie 1,5 roczniak dusi po nocach - "ustawodawca nie przewiduje sanatorium dla dziecka ponizej 3 roku Ĺźycia"
Bo inhalacji takie dziecko nie zrobi i takie tam
a Ignac aktualnie ma 4 inhalacje dziennie robione (2 razy pulmicort i 2 razy berodual) i jeszcze mu mało - wrzeszczy jak sie kończa
i jak u nas w rodzinie T jest od opieprzania a ja raczej z pokorą głupiego baranka przyjmuję wszystko co dają - tym razem nie wytrzymałam. Bo baba mnie nie wkurzyla tym ze takie sa zasady - rozumiem.
Ale była potwornie zbulwersowana jak ja w ogóle śmiem z tym skierowaniem tu przychodzić.

Tak wiec czekamy na decyzje odnosnie Tymka, a tak czy siak z alergolożką stwierdziłyśmy że mamy w dupie NFZ i debili warszawskich (to drugie to słowa lekarki)
I byc moze pojedziemy do https://www.wcpkubalonka.com/
To jest sanatorium tylko w nazwie jest szpital
i gdzies maja nfz bo jak szpital to przyjmuja na podstawie skierowania od lekarza. Bezpośrednio.
Skierowania oczywiście już mam. Tylko mam dzwonić w kwietniu zeby nas zapisan na sierpień bo tam powyżej 2rż. Ale to juz i tak lepiej.
Wiec pojedziemy w trójkę.

A tymczasem walczymy z podwójnym zapaleniem oskrzeli, Tymek dodatkowo zapalenie gardła.
Martwie sie bo antybiotyk biora od wtorku i tylko duszność sie troche zmniejszyla (ale to bardziej dzieki wziewom bo daje im wszystko co moge na astme). Kaszel dalej jest, goraczka dalej jest i jeszcze pojawił sie ropny katar. Dziwne nie?
To sie wygadałam...

Napisany przez: Martalka nie, 07 mar 2010 - 15:39

Mój Bartek w tym wieku jeszcze nie oglądał TV, potem, koło wakacji tylko bajki z płyt, niewiele. Raczej był to np. babyeinstein. Zwierzaczki, kolorki, delikatna muzyka. I co z tego? Jak potem mu to nie starczało i wpadł w "szpony TV". Co z tego, że spał zawsze jak aniołeczek, jak w wieku 4 lat, kiedy pojawiło się u nas mini mini, zachowywał się jak alkoholik któremu odebrano wódę za każym razem jak TV gasło? Co z tego, że jest wg. nas bystry, liczy, rysuje, jak ma co nieco do nadrobienia w kwestii gotowości szkolnej (czego ja ocenić NIE UMIEM, oceniła to specjalistka w przedszkolu, na gotowość składa się wiele rzeczy, ale mam nieodparte wrażenie czytając o wpływie TV, że mogliśmy na niektórych polach zawinić).

Także nie liczy się tu i teraz, liczy się co z tego wyniknie za lat kilka.. na razie tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć
https://www.urwis.pl/dzieci/80.html

i to
https://blog.ciufcia.pl/2009/04/21/dziecko-i-telewizja/
i cyt stamtąd:
"Jak podkreślają naukowcy biorący udział w projekcie dotyczącym analizy wpływu mediów na pierwsze 2 lata życia człowieka, nie ma czegoś takiego multimedialne programy edukacyjne czy bajki dla grupy wiekowej z przedziału między 8 a 16 miesiącem życia."

I nikt nie ocenia, że jesteś złą matką Asiu. Tylko nieco razi ta ilość bajek, nie ogół waszych zajęć. To taki może szczegół, może się czepiam, ale ja naprawdę nic dobrego w bajkach dla półtoraroczniaka nie widzę


U nas bajki też są. Nie codziennie, bo nie ma na to czasu ostatnio (i całe szczęście). Jak Bartek był w ferie w domu, oglądał jak ja kładłam Damiana w dzień spać (żeby mi nie dzwięczał na uchem: "spiii juuuuużżż" i nie budził D. Ale musowo umawiam się z nim na 2-3 bajki. Bywa tak, że M mu włączy i bajki *****zą od rana, wtedy mam sajgon! Wycie, ryk. Bo tata pozwolił (a młodemu się zdaje, że pozwolił do oporu). Zwykle wieczorynka jest dla obu, ale Damiana raczej to nie kręci. (zauważyłyście, że kiedyś wieczorynka trwała dłużej? np. za naszych czasów? teraz TVP skraca długość pasma bajek. Dlaczego? No właśnie )...


annana, a teraz ważniejsze!!! Życzę dużo zdrówka chłopakom!!! Ciekawe czemu to nie przechodzi... trzymam kciuki, żeby się ruszyło.
A z sanatorium/szpitala się cieszę, jednak się uda!!
Nieźle zalatana musisz być...

Napisany przez: Gacuszka nie, 07 mar 2010 - 18:21

Martalka- ja to wszystko wiem, ale naprawdę, Pacia lubi tylko te dwie bajki. U nas gra tv prawie non stop, jak jestem sama bo ja się boję.Pacia tylko zna tytuły dlatego je wykrzykuje. Poza tym nawet głupi " klan",który czasem oglądam potrafi wykrzyczeć gdy się zaczyna serialowa piosenka. Nic nie poradzę na to. Patka szybko wychwytuje jakiekolwiek słowa.
Nawet jak rysujemy i mówię "kropka,kropka, kreska, kreska, to fotografia naszego pieska", potrafi jakoś po swojemu w podobny sposób powtórzyć. Nawet, w piosenka jak śpiewają 'ooo' to Pacia robi to samo. Chce coś -dam jej,to powie nawet ''dekje" co znaczy dziękuję.
Jest bystra, co mnie bardzo cieszy, ale wierzcie mi, że ona naprawdę cały dzień się bardzo ładnie bawi, nie spoglądając ani na tv ani na komputer. Jak mam wolne to układamy klocki, spacerujemy, rysujemy. Chętnie pomaga mi sprzątać, pranie mi wyciąga i podaje grzecznie do rozwieszenia.

ale juĹź zamykam ten "bajkowy" temat


Stawiam wszystkim, co kto lubi...z okazji moich urodzin (23)

Napisany przez: mama.miła nie, 07 mar 2010 - 20:47

Gacuszka wszystkiego najlepszego!!!!! Twoje zdrĂłwko

Annana współczuję chorób chłopaków życzę dużo zdrowia i szybkiej poprawy - oby antybiotyk jednak zadziałał &&&&&&&
Co do sanatorium to nasze przepisy są po*****zielone, niestety....
Jak zaczęłam czytać twego posta to chciałam napisać właśnie o szpitalu sanatoryjnym ale juz znalazłaś cos takiego
Fajna mają ofertę.
Aniu podziwiam ciebie chylę czoła

Napisany przez: Martalka nie, 07 mar 2010 - 22:06

Gacuszka, no to wypijmy (ja soczkiem ) za twoje urodzinki i za moją STUDNIÓWKĘ
Pamiętacie swoje studniówki? i wejście na odliczanie?

Napisany przez: Agnieszka Kamila nie, 07 mar 2010 - 22:08

podczytuję was ale do konca tygodnia cięzko z czasem mam zap...ieprz na uczelni plus kurs plus urodziny chrzesnicy

Tomek nie oglada TV bo ciągle jestesmy bez moze dlatego mało mówi

Napisany przez: Martalka nie, 07 mar 2010 - 22:31

Agnieszka, wręcz przeciwnie Po prostu jedne dzieci wszystko łapią i powtarzają, inne na razie kodują w szufladkach by potem wybuchnął słowotok. I jak już TV opóźnia rozmowy(bo jest to relacja jednostronna. TV nadaje, ty słuchasz =więc włącza się opcja "odbieram info, własnych nie nadaję". A jak oboje do siebie mówimy i słuchamy= trzeba rozmawiać, ew. jakoś się komunikować inaczej póki co ).


Agnieszko, współczuję gorącego okresu... Trzymaj się dzielnie

Napisany przez: Inkusia pon, 08 mar 2010 - 09:38

Gacuszka wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!

Z okazji dnia kobiet dla Was i dla mnie wszystkiego naj!!!

annana zdrówka dla chłopaków!

Martalka za studniówkę soczek siup

Napisany przez: Martalka pon, 08 mar 2010 - 10:14

Iskierka, widzę Cię!!!! Już nam tu pisac co u Ciebie!!!


A dzisiaj urodziny agnkel, szkoda, Ĺźe teĹź jej prawie nie ma z nami. Najlepszego agnkel!!!!!


A dla was wszystkich z okazji Dnia Kobiet, dużo miłości, samych słonecznych dni, i realizacji najskrytszych marzeń i planów

moje ulubione święto

Napisany przez: iskierkaSG pon, 08 mar 2010 - 10:16

Czesć Dziewczyny
Długo mnie nie bylo, bo zupełnie nie mam czasu na posiedzenie przed kompem. Z Agatą to się nie udaje, a wieczorami trzeba trochę ogarnąć dom i takie tam, same wiecie, potem trochę chorowalam. A poza tym zajęłam się robieniem bizuterii (już Wam kiedys o tym wspominałam), oddałam już partię do sprzedazy i teraz czekam na zwrot z inwestycji oraz konstruktywną krytykę

Pisałyście o wadze dzieci. Moja Agata jak to ładnie ujęla pani doktor ma "gabaryty dwulatki" już zaczyna mi brakować sił na noszenie jej . Ostatnio byłam u kolezanki, ktora ma chłopca prawie rok starszego i Agata jest od niego większa i grubsza. I co z tego? Nie mam zamiaru się tym przejmować. Uważam, ze najważniejsze jest to ze sa zachowane odpowiedznie proporcje między wagą a wzrostem. A każde dziecko rozwija się inaczej i nie mozna dzieci porownywac, trzeba mec do tego zdrowe podejście. Aniusia powinnas pamietac, ze niektorzy rodzice chcieliby, zeby ich dzieci były najlepsze, najladniejsze, najmądrzejsze itp itd i dąza do tego po trupach A potem czują sie zawiedzeni, bo rzeczywistość rozmija się z ich oczekiwaniami... W takim razie może ja powinnam sie pochlastac, bo moj Piotrek ma przeciez IQ ponad norme a srednią na polrocze tylko 3,8 (i komputer ograniczony do godziny dziennie do wakacji, az srednia bedzie co najmniej 4 )

Martalka a zmywarka to 8 cud Swiata Ja mam zmywarke amica i jestem bardzo zadowolona. Mam 45-tkę i powiem Ci, ze nastawiam ją przeważnie co 2 dni, więc tutaj trochę nie zgodzę się z Mrową, że Tobie potrzebna jest 60-tka. Nas jest pięcioro (my z Jarem, dzieciaki i moja mam) - tak jak bedzie u Was, a ręcze Wam, ze nikt nie produkuje brudnych naczyń w takim tempie jak moje chlopaki . co do głośnoci pracy jest ok, nawet kiedy pracuje w nocy to slychac tylko ciche chlupotanie. Tabletki - ja kupuje w tesco 45 sztuk w dobrej cenie duzo niższej niz inne somaty itp i jestem z nich zadowolona. Nabłyszczacz wystarcza na bardzo dlugo (nawet nie pamietam kiedy ostatnio kupowalam nową butle). Jedynie soli zuzywamy wiecej (tak w mojej ocenie) bo mamy bardzo twardą wode i zmywarka pobieranie soli am ustawione na maxa. No i kupuję sol w proszku, bo przy tej w krysztalach caly czas swieci mi sie czujnik braku soli, tak jakby sie nie rozpuszczala. Co do programow to ma 4 lub piec. Ja najczesciej uzywam
"prania" w 50 stopniach, ktore trwa cos kolo 2 godzin łącznie z suszeniem. raz na jakiś czas zapuszczam program do mycia garnkow. Trzeba pamiętac, ze nie wszystko mozna myć w zmywarkach, bo niektore rzeczy niszcza sie.
Aaaaaa kupilas juĹź ale nie bede kasowac tego co napisalam
A do tych szybkich programow (jesli tabletki sie nie rozpuszczają) mozna uzyc zelu.
A ja wlasnie mam pralnie z suszarnią w piwnicy. Mam tam troche wieksze okno niz w pozostalych pomieszczeniach. Na mniej wiecej 16 mkw mam pralke mam pralke, wanne 120cm (do ewentualnego namaczania), duzy stół do ukladania uprasowanych rzeczy, dwie stojące suszarki na bielizne i drobne rzeczy a przy suficie suszarki wiszace, w takiej ilosci, ze moge nimi zawiesic pranie z 6-ciu pralek (pranie robie raz w tygodniu). Sciany mam wygipsowane i pomalowane na bialo, a na podlodze linoleum. Od poczatku, przy wybieraniu projektu na dom zaznaczylam, ze musze miec takie pomieszczenie i teraz jestem z tego bardzo zadowolona

Inkusia leczyc musialabyś się wtedy, gdybyś zupelnie nie przejmowala sie tym co dzieje sie z Kornelką. Twoje obawy są najnormalniejsze w swiecie. Postaraj sie zluzować z nerwami bo jeszcze wiele przed Tobą. Znasz to przyslowie: male dzieci - male klopoty, duze dzieci - duze klopoty
Trzymam kciuki za Kornelkę &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Angin Heel to bardzo dobre tabletki na gardlo, mi ZAWSZE pomagają, no i wlasnie najwazniejsze ze sa homeopatyczne i tanie

Och, ja też pojadlabym takiego samodzielnie pieczonego chlebka, pod warunkiem, ze znalazlabym czas na jego pieczenie Jeśli ktoraś z Was zaprosi mnie na taki wlasnorecznie pieczony smakowity chlebek to nie odmowie
Mleko od krowy, po latach spozywania tego odmóżdżonego ze sklepu, jest dla mnie za tłuste, moją wątroba nie daje rady. Natomiast powiem Wam, ze moja mama zaczela nam robic maslo, i teraz jemy tylko takie robione. Najpierw mama robila je dla Agaty, a teraz wszyscy sie do niego przekonalismy. Co prawda robimy je ze smietany 30% ze sklepu, ale na pewno jest w nim wiecej masla niz w masle ze sklepu

[b]Julcia[/b] za Półtoraroczniaczka
Zdjęcia z działki piękne

Gacuszka no jak super Pacia mowi, jestem pod wrazeniem
Agata uwielbia jak to mowi "jaja" czyli "eggs bird" (o ile dobrze pamietam) na baby.tv i reszta jej w zasadznie nie interesuje. A najbardziej lubi ogladac videoklipy i tanczyc
Gacuszka i dla Ciebie zdrowia i szczascia z okazji urodzin (jaką masz piękną liczbę)

Kitka ahahahahha super historia z tym znalezieniem taty //lol

Spóźnione zyczonka imieninowe dla Oliwci

Annana współczuje tego, ze jestescie zalezni od jakichs chorych przepisow Trzymam kciuki zeby bylo dobrze
W ogole w naszym kraju cala slużba zdrowia jest chora, albo powiem tak służba zdrowia jest... a jakoby jej nie bylo...

Ale sie opisalam...
W zeszlym tygodniu w czwartek Agata zlapa goraczke prawie 39 stpni, myslalam ze moze bedzie trzydniowka, ale nastepnego dnia bylo juĹź ok, nawet nie dawalam jej nic przeciwko temperaturze, tylko troche taka osowaiala byla.
codziennie uczy sie czegos nowego, wczoraj Piotrek nauczyl ją mowić joł joł a buzia jej sie nie zamyka tak jak matce
Musze jeszcze nadrobic jakos zaleglości na nO, ale strony nie moge odpalic

Napisany przez: iskierkaSG pon, 08 mar 2010 - 10:17

Aaaaaa... i wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta

Napisany przez: Julcia_ pon, 08 mar 2010 - 10:52

WSZYSTKIEGO NAJ NAJ SPELNIENIA MARZEN I śWIęTA CO DZIEń!!!!!!!!

Napisany przez: Inkusia pon, 08 mar 2010 - 11:44

NO coś nei działa.

Spaliśmy w nowej sypialni ale mi się nic nie śniło na nowym miejscu

Napisany przez: iskierkaSG pon, 08 mar 2010 - 12:14

No właśnie nie dziala, bo ja chcialam tam zajrzec
Inkusiu a chociaz dobrze Wam się spalo?

Napisany przez: Martalka pon, 08 mar 2010 - 13:19

Iskierka, u mnie 60tka leci raz na dobę wypełniona po brzegi Tylko, że ja wkładam co jest, jedynie bardzo upaćkane patelnie myję ręcznie. Poza tym wkładam chyba wszystko. Na szczęście nie mam pięknej drogiej porcelany, więc nawet jak ta co mam się zniszczy, to kupię sobie nową średnio piękną i tanią (pewnie by Ikea, bo to w większości naczynia zmywarkowe ).

No właśnie Inkusiu, NO nie działa, a potrzebuję....

Napisany przez: iskierkaSG pon, 08 mar 2010 - 13:48

Martalka ja tez nie mam chinskiej porcelany mowilam np o kubkach z malowanymi napisami, obrazkami itpn albo bardzo delikatnych szklankach, kieliszkach. Mam tez komplet ozdobnych ruskich sztuccow i noży nie moge myć w zmywarce, bo raczki są zrobione z czegos takiego co matowieje po praniu w Janinie (czytaj "zmywarce")
no ja wlasnie tez mialam zamiar nadrobic zaleglosci na NO a tu lipa...

Napisany przez: mama.miła pon, 08 mar 2010 - 20:55

Martalka za waszą studniówkę!!!

Iskierko oj nie było cię nie było

U nas też 60tka śmiga raz na dobę

Napisany przez: iskierkaSG wto, 09 mar 2010 - 07:18

No nie byo Mama
Nastepnego dnia po tym jak zaczelam nadrabiac zaleglosci na NO zlapalo mnie jakies paskudne chorobsko i trzymalo tydzien, potem bylo nadrabianie zaleglosci w pracy, potem szkolenie, potem znowu nadrabianie a na koniec: koniec miesiąca
Mam nadzieje, ze teraz bede miala trochę oddechu
Już chce mi się WIOSNY!!!!

Napisany przez: Martalka wto, 09 mar 2010 - 11:36

całe szczeście nie jestem emocjonalnie związana z moimi kubkami niech się zmyją do białego, mi jest dobrze gdy, jak to mówisz, Janinka za mnie myje Szklanki raczej mam toporne (arcoroc, albo jakieś drinkówki z grubego szkła).
Mój brat z kolei ma całą zastawę z Lubiany, zdobioną (śliczną achhh). Używają jej przy okazji większych okazji, na więcej ludzi, i myją w zmywarce mimo, że nie można. Na razie nic się nie dzieje, i myślę, że przy okazjonalnym myciu raczej będzie OK

Napisany przez: aniusia24 wto, 09 mar 2010 - 13:47

Dziewczyny Oliwka całą noc dziś wymiotowała i dziś w dzień to samo ja niewiem co już mam robić ciekawe czy to wirus czy co to jest tak mi jest jej szkoda,co dajecie żeby dziecko się nieodwodniło?

Napisany przez: iskierkaSG wto, 09 mar 2010 - 13:56

Aniusia w przypadku wymiotow (moim zdaniem) najlepiej przepajac dziecko woda, mineralna albo przegotowaną. A poza tym moze smecta? Albo jest specjalny syrop przeciw wymiotom, nie pamietam jak sie nazywa

Napisany przez: Inkusia wto, 09 mar 2010 - 14:00

ten syrop to diphergan

Napisany przez: carrie wto, 09 mar 2010 - 14:05

aniusia - letnia, odgazowana cola podawana po łyzeczce działa przeciw wymiotnie i uzupelnia elektrolity.Ale nie wiem czy dla naszych maluchów juz sie nadaje.Zielonego pojęcia nie mam.

Napisany przez: iskierkaSG wto, 09 mar 2010 - 14:12

ooo, nie slyszalam o koli na wymioty (na biegunkę tak)
ale jesli może pomoć to uważam ze kilka lyżeczek nie zaszkodzi nawet takim maluchom jak nasze, moze warto sprobowac zeby ulzyc dziecku
tak sobie czasem myśle, ze kola nie moze być do konca taka zla, bo przeciez recepture na nią wymyślił aptekarz

Napisany przez: carrie wto, 09 mar 2010 - 14:18

w coli jest regulator kwasowości - kwas ortofosforowy i dlatego to dzialanie przeciw wymiotne
tak sobie myśle,ze bym sie wahała ale pewnie dałabym kilka lyżeczek...

Napisany przez: iskierkaSG wto, 09 mar 2010 - 14:30

ok, to ja powiem tak: my na codzien pijemy w domu wode, w niedziele postanowiliśmy pomaszkiecic i kupiliśmy pepsi, Agata chciala sprobowac, więc dalam jej troche, pokosztowała i żyje

Napisany przez: iskierkaSG wto, 09 mar 2010 - 14:33

a jeszcze tak mi sie przypomnialo, ze kiedys moj kilkuletni siostrzeniec byl chory, mogl miec wtedy jakies 4-5 lat, z tego co pamietam to byla angina albo coś w tym stylu. dostał antybiotyk, a lekarka kazala mu dawac do popicia lekarstwa 3-4 lyzeczki koli, odgazowanej, trzymanej w lodowce. z tego co pamietam to maly bardzo szybko wyzdrowial, ale niestety mojej siostrze nie przyszlo do glowy, zeby zapytac czemu akurat kola i to zimna

Napisany przez: Kitka* wto, 09 mar 2010 - 15:05

O coli na wymioty też słyszałam (a raczej czytałam na Maluchach chyba nawet). Nie testowałam jeszcze, ale gdyby była taka potrzeba nie wahałabym się podać kilku łyżeczek. Zresztą Majka zawsze chce Pepsi, jak M pije i on jej daje polizać, mimo moich protestów, bo nie chcę, żeby polubiła słodkie napoje. My pijemy wszyscy wodę minera;ną, nawet Dominik, tylko M czasem ma zachciewajki na gazowane i słodkie.

Aniusia, najważniejsze, żeby Oliwka piła, nawet po łyżeczce jej dawaj. Jeść nie musi jeśli nie ma apetytu, tylko niech pije. Mam nadzieję, że to tylko taki "szybki" wirus i już jej przeszło. Jeśli jednak nie przechodzi, trzeba raczej do lekarza się udać. Dominik spędził 2 lata temu kilka dni w szpitalu pod kroplówką (wymioty i biegunka), a był starszy (większy i cięższy) od naszych dzieciaków.

Napisany przez: annana wto, 09 mar 2010 - 15:19

jest jeszcze orsalit - podaje sie przy biegunce i wymiotach żeby się dziecko nie odwodniło

Napisany przez: Martalka wto, 09 mar 2010 - 16:24

Trzeba też pilnować, żeby dziecko nie piło dużo na raz, bo automatycznie żołądek chce to wyrzucić. Najwyżej po łyżeczce, dwie, ale często. To ważne.
Żeby się nie odwodnić można też dawać słone paluszki (sól zatrzymuje wodę w orgnizmie), albo też do picia wodę ze szczyptą soli (nie po to by była słona, ale jednak żeby zawierała ciutkę soli).

Inkusia, diphergan Bartek dostawał na kaszel ale może ma jeszcze inne właściwości....

Napisany przez: Julcia_ wto, 09 mar 2010 - 18:49

Martalka spóźnione ale szczere gratulacje z okazji studniówki ..to juz niedużo zostało
pewnie ze pamiętam nasze odliczanie(sama je prowadziłam z Martunia25) ale kiedy to było
teraz te nasze dzieci takie duĹźe
Maciuś zazdrościł Oliwce(teraz bidulka - nie znam sie na wymiotach -sama bym coli spróbowała lub do lekarza poszła skoro to trwa noc i dzień) i pozował mi ładnie
nawet film z misiem nakęciliśmy
https://w711.wrzuta.pl/film/4A4CveyApj2/20100307_004
https://img502.imageshack.us/i/20100307027.jpg/

Napisany przez: Julcia_ wto, 09 mar 2010 - 18:56

cd
https://img718.imageshack.us/i/20100307028.jpg/
https://img693.imageshack.us/i/20100307021.jpg/
https://img696.imageshack.us/i/20100307017.jpg/
https://img72.imageshack.us/i/20100307006.jpg/

Napisany przez: mama.miła wto, 09 mar 2010 - 21:20

Maciuś jak zawsze uroczy I jaki aktor z niego

Aniusiu Mam nadzieje, że Oliwce juz przeszło.
Dziewczyny chyba wszystko napisały. Co do coli to ja bym zaryzykowała i podała 2-3 łyżeczki na próbę.
Miłoszowi podawałam cole przy anginie bo męczyły go wymioty - pomogło, ale on miał wtedy ponad 4 lata.

Napisany przez: Agnieszka Kamila wto, 09 mar 2010 - 23:14

moze kubka gazowanej coli bym nie podała ale jako rasowy coloholik twierdzę ze od kilku łyków nic się nie stanie dziecku, tym bardziej ze bądzmy szczerzy w kurczakach ziemniakach pomidorach masłach i wszystkich innych produktach które są przez nas zjadane codziennie jest tyle chemii antybiotyków i innych świństw których sobie nie wyobrazamy ze ta odrobina coli w tak sporadycznych przypadkach to pikus. szczerze mówiąc ja juz nie raz podawałam Tomkowi odrobinę bo łyczek pomaga mu na czkawkę - jak juz męczy się z nią ponad 20 minut i wszelkie znane mi sposoby na czkawkę zawodzą to jest cola w ilosci takiej ze nawet dobrze dna kubka nie przykryje

Nie wiem jak z wymiotami, ale na biegunki lekarka kazała nam wszystko dosładzać zeby organizm dostawał coś tam ( nie będę się wymądrzac bo nie wiem chodziło o to ze czysta woda to TYLKO woda, a organizm potrzebuje tego czegos _ kurcze zapomniałam nazwy, ale nie o sole mineralne chodziło) w każdym razie kazała słodzić herbatki a nawet mleko któe i tak jest słodkie

Idą nam 2 trójki na raz,

Napisany przez: Martalka wto, 09 mar 2010 - 23:48

o to samo również w coli chodzi, bo to pieruńsko słodkie, dzieci zwykle chcą toto pić, nawet jak zupełnie nie chcą nic innego
I taki sugar, to sporo energii dla organizmu.
Mój Bart, co sprawdziłam ostatnio celowo, po wypiciu szklanki coli dostaje takiego... hmmm... jobla, że jakby miał przyssawki, zasuwałby po ścianach Nie do opanowania!! Serio. Próbowałam dwa razy z premedytacją. On normalnie na co dzień ma duracele w du.pie i szalone jazdy ale po coli... pełen odjazd

Ja też bym podała po łyczku coli co jakiś czas przy problemach żołądkowych.

Agnieszka, u nas właśnie dwie 3ki wylazły (ja wiem, tydzień temu), a kolejne dalej idą.... i idą... i idą...
Na szczęście Damian nie reaguje jakoś na to wyłażenie hurtowe.

Napisany przez: iskierkaSG śro, 10 mar 2010 - 07:36

Julcia Maciuś faktycznie fajnie pozuje

Może lekarz kazal dosladzac, bo woda to tylko napoj, natomiast wode z cukrem, albo nawet tylko z cytryną organizm traktuje jako pożywnienie
Agacie wylazi ostatnia trojka

Napisany przez: aniusia24 śro, 10 mar 2010 - 08:24

wymioty ustapily chyba po coli ale podaje też orsalit ale kurczę trochę gorączkuje jak myślicie obędzie się bez lekarza?

Napisany przez: Martalka śro, 10 mar 2010 - 09:12

Czy się obejdzie, to nie wiem. Obserwuj małą. Jakby miała jakieś symptomy odwodnienia (przy gorączce też nie zapominaj o piciu) to wtedy ja bym poszła... A gorączka... obserwuj czy nie rośnie.


Julcia, zapomniałam pisać. Maciuś świetny

Napisany przez: Inkusia śro, 10 mar 2010 - 12:27

Jestem wypompowana. Kornelka się przewróciła jakoś koło 10, ma siniaka na kości policzkowej, nie wiem jak to zrobiła że się jakoś na bok przewróciła na panelach, do tej pory ją nosiłam i przytulałam bo jak chciałam ja położyć do łożka to darła się jakby ktoś ze skóry ją obdzierał. Teraz śpi.

Napisany przez: iskierkaSG śro, 10 mar 2010 - 13:05

Biedna malutka, wyobrazam sobie Twoje zmeczenie

Napisany przez: mama.miła śro, 10 mar 2010 - 15:15

Inkusiu Będzie dobrze. Ale wiem co przeżywasz
Krzesim w poniedziałek uderzył policzkiem o łóżko i ma sińca wielkości śliwki........
Oj, te nieszczęsne urazy Człowiek ciągle uważa a i tak dziecko robi sobie krzywdę

Napisany przez: aniusia24 śro, 10 mar 2010 - 16:41

byliśmy u lekarza to niby grypa żołądkowa,ciekawe kiedy minie bo teraz biedna jescze gorączka i rozwolnienie

Napisany przez: mama.miła śro, 10 mar 2010 - 21:01

Aniusiu minie, wkrótce choc kilka dni na pewno pomęczy małą. Dobrze, że poszliście do lekarza przynajmniej wiesz co i jak. Trzymam &&&&&&&&&& aby szybko przeszło

Napisany przez: iskierkaSG czw, 11 mar 2010 - 09:26

Zdrowka dla Oliwci, a Kornelce i Krzesimkowi zyćze szybkiego zniknięcia siniakow &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Agata ma teraz fazę na zdejmowanie ciapkow i bieganie na bosaka. A ja wtedy truchleje, bo ona jeszcze tak smiesznie biega, ze kolanka do gory podnosi i zawsze sie boje, ze poleci do tylu i potlucze glowe. Jeszcze na panelach to jak cie moge, ale na terakocie....
Wczoraj Agata nauczyła sie mowić "dziuaa" (czyt.: dziura) i potrafi już rozpoznac czerwone koraliki (oczywiscie wsrod innych kolorow)

Napisany przez: aniusia24 czw, 11 mar 2010 - 13:26

dziś Oliwka znacznie lepiej ani nie wymiotuje,ani tez niema mocnego rozwolnienia,zjadła zupkę ryżową bo wczoraj to tylko piła,gorączka też minęła,w nocy dobrze spała tylko jeszcze widać że biedna trochę wyczerpana ale ładnie już się bawi...

Napisany przez: iskierkaSG czw, 11 mar 2010 - 13:33

Aniusia moja Agata w zeszlym tygodniu zlapala taką wysoką goraczke, tyle, ze bez wymiotow i biegunki. Nastepnego nie bylo już ok, nie dalawam jej nic od goraczki, tyle ze byla jak Twoja Oliwcia taka osowiala i w sumie przeleżala caly dzien
nie mam pojęcia o to moglo byc, ani kaszlu nie bylo, ani kataru, tylko goraczka
moĹźe to taka trzydniowka jednodzienna?

Napisany przez: Martalka czw, 11 mar 2010 - 13:54

Też obstawiałabym trzydniówkę jednodzienną

Aniusia, dobrze, Ĺźe jest lepiej


Iskierka, u nas też jest od niedawna "diuła" a i "dół" jest I "dziewo"- drzewo.
Oj wiele ostatnio powtarza. Już nawet nie chce mi się pisać bo wyszłaby litania. Większość przekręca jakoś, czasami sylaby zamienia, ale ogólnie wiele stara się wydukać
Najfajniejsze jest jak zwraca Bartkowi uwagę, i to jakim poważnym tonem!!! "Bibi!! am-am!!!!"
Albo jak Bartek się wspina na szafki to też dostaje od D ochrzan połączony w grożeniem paluchem. Ale tekstu nie potrafię spisać, bo zbyt skomplikowany i w obcym języku

Napisany przez: iskierkaSG czw, 11 mar 2010 - 14:06

U nas to samo, jak ktos podpanie Agacie, to mała grozi paluchem i pokrzykuje "nio nio nio!"
Lady Aga rzadzi

Napisany przez: mama.miła czw, 11 mar 2010 - 14:48

Cieszę się, że Oliwka juz lepiej się czuje

Ale wam fajnie z tym "gadaniem" szkrabów. U nas kiepsko...... ostatnio na topie jest "auto" innych słów brak
Martalka fajnie Damian strofuje Bartka
Krzesi nie zwraca Miłoszowi uwagi tylko dołącza do niego w robieniu głupot a na grożenie palcem reaguje płaczem. Wczoraj jak Miłosz usiadł na parapecie to Krzesim przybiegł po mnie ale nie po to aby naskarżyć na brata tylko aby go tez tam wsadzić

Napisany przez: chaton_ania czw, 11 mar 2010 - 16:13

Julcia Macius jaki juz dorosly. A zdjecie jak probuje obgryzc paznokcie u nog mnie powalilo.

Anusia dobrze, ze z Oliwka lepiej. Nam Ola z dwa tygodnie temu tak miala. Cala noc wymiotowala, rano dwie luzne kupy i koniec grypy. Potem cala reszta domownikow.

U nas nastalo powtarzanie. Ola gada i gada. Najnowsze slowa co zna to picca (pizza), okno, puto (pusto), upka (kupka), abcia (babcia), Julia, Jasia i cala reszta standardowych slow.

No to tyle u nas. Reszta bez zmian. Wlasnie Piotra wygonilam na spacer z Ola. A co. Ja bylam rano. Niech tez sobie pochodzi.

Napisany przez: Kitka* czw, 11 mar 2010 - 19:40

Majka też powtarza jak szalona. Najśmieszniejsze, jak mówi "palasiam!" i pcha się np za czyimiś plecami

Napisany przez: carrie czw, 11 mar 2010 - 20:27

Mowicie,że to taka trzydniowka jednodzienna?Domi zagorączkował nam w nocy z soboty na niedzielę.Osowiały nie był.Darł dzioba tak przeraźliwie,że w końcu i ja się popłakałam.Pierwszy raz taka akcja u niego była.Nie potrafiłam mu pomóc.Ale u nas ty raczej zeby były bo paluchy trzymal aż po nadgarstek w buzi.

Dominik tępy do mówienia.Po polsku oczywiście bo po swojemu to caly czas gulgocze jak indyk.Niby powtarza za nami ale co by mu niepowiedzieć o i tak ten sam zestaw sylab mu wychodzi.Może on jakimś szyfrem nadaje?Wiecie,taka uczłowieczona Enigma.

Dziś mu wyszlo "tata oć" jak ciągnął tatę za rekę.Wypadek przy pracy

Napisany przez: Kitka* czw, 11 mar 2010 - 21:02

Majka zaczyna już nawet zdania składać, np "mama idzi"
Dla mnie to jest nowość, takie szybkie przyswajanie słów, bo Dominikowi opornie to szło i dłuuugo trwało.

Napisany przez: Kitka* czw, 11 mar 2010 - 21:24

Wiem, że marzycie już o wiośnie... To ja Wam jeszcze przypomnę zimę
https://picasaweb.google.pl/lh/photo/QUQDcy6znnYXIVmEmIAtBw?authkey=Gv1sRgCPyuiYXxqei9ZQ&feat=embedwebsite

https://picasaweb.google.pl/lh/photo/D-B3k8Lb5weE2maV8YWKbg?authkey=Gv1sRgCPyuiYXxqei9ZQ&feat=embedwebsite

https://picasaweb.google.pl/lh/photo/oqAfytbPdN4kiJeYmcfXWA?authkey=Gv1sRgCPyuiYXxqei9ZQ&feat=embedwebsite

https://picasaweb.google.pl/lh/photo/3oo-HbjNWs3wh21OZClGHg?authkey=Gv1sRgCPyuiYXxqei9ZQ&feat=embedwebsite

malowanko
https://picasaweb.google.pl/lh/photo/qPr2121ZAM9r11CKsMLOrQ?authkey=Gv1sRgCPyuiYXxqei9ZQ&feat=embedwebsite

Napisany przez: Inkusia pią, 12 mar 2010 - 10:55

Kitka zdjęcia boskie! Majka jakie ma fajne gęste i długie włosy, och!

Napisany przez: iskierkaSG pią, 12 mar 2010 - 12:58

Ania no to pięknie, ze Ola tyle nawija
Mi się wydaje, ze nasze dzieciaczki teraz są w najfajniejszym okresie

Kitka a niech się Majka pcha skoro tak ladnie przeprasza Kazdy jej wybaczy
Szczerba Dominika super, a malunki Majeczki cudne Ja jeszcze nie dawalam Agacie farb... przeraza mnie wizja tego co bedzie "po" Wystarczy, ze porobila mi wzorki dlugopisem na fotelu i kanapie z "ekoskory"

Carrie Dominik jak każdy ma swoje sekrety Nie bądz taka ciekawska, nie musisz wiedziec o wszystkim o czym on mówi
Wspołczuje nocnego przezycia. Mnie najbardziej dołuje to, ze czlowiek wychodzi z siebie robiąc cuda, zeby uspokoic malucha, a tu czasem nic nie pomaga

Agata wczoraj nauczyla sie powtarzac "czika bum" (do piosenki)
ach i stawiam soczek za moją półtoraroczniaczkę

Napisany przez: Inkusia pią, 12 mar 2010 - 13:12

Sto lat dla Agatki! Jeszcze pół roku i znowu będizemy mieli imprezki

Napisany przez: Kitka* pią, 12 mar 2010 - 13:19

Tym malunkiem się tak nie sugerujcie, to nie jej dzieło, tylko Dominika. Ona tylko poprawia
Iskierka, Majka sama przynosi sobie farby i pędzelek i domaga się kartki, ale jak nie martki, to maluje gdzie popadnie. Trochę jej ostatnio przeszło, ale jak widzi farby zaraz dostaje artystycznej weny
Farby muszę kupić jakieś inne, bo te z Tesco tak okropnie jadą chemią, no smród nie do wytrzymania W dodatku pojemniczki w wersji mini mini-dla Majki na jedno malowanie

Napisany przez: Martalka pią, 12 mar 2010 - 14:15

Kitka, może malowanie palcami?? I tak łapska uciapane.
A zdjęcia super, chociaż zimowe, no ale cóż.... WCIĄŻ mamy zimęęęę Dzieciaki jednak całkowicie ocieplają klimat

Damian też farb jeszcze nie poznał Ale właściwie szukam pomysłu na nowe zabawy
Staram się go zachęcić do puzzli, ale na razie ma w nosie Póki co z 2 elementowych potrafi znaleźć pośród innych elementów drugi pasujący do danej układanki element, ale złożyć do kupy juz nie.
Generalnie... samochody, samochody, samochody...
Potrzebuję pomysłów!!!!!

No to i my dzisiaj świętujemy 1,5 roczku
Wszystkiego najlepszego dla Agatki Iskierki i Tomka Agnieszki

Napisany przez: Inkusia pią, 12 mar 2010 - 14:26

Damianku i Tomeczku wszystkiego najlepszego!!!

Napisany przez: iskierkaSG pią, 12 mar 2010 - 15:59

Ojjjjj ale wstyd
Zapomnialam że my świętujemy z naszymi panami: Damiankiem i Tomkiem

Napisany przez: mama.miła pią, 12 mar 2010 - 22:14

Wszystkiego naj... dla Agatki, Tomusia i Damianka

Kitka zdjęcia super!!!!!!!!!
Malowanie powaliło mnie na kolana

My mamy farby do malowania palcami ale są do du.py - jakies takie "nie wiadomo co" ani się paluchów nie trzymają ani na kartce nie chcą malować Chyba spróbuje normalnych farb

Marta brawo dla Damianka za układanie puzzli

No i mamy nowe słowo, które wasze dzieci już pewnie od dawna mówią - "tata, tato i tatuuuu" to ostatnie jak już Krzesi jest zniecierpliwiony nawoływaniem J

Napisany przez: aniusia24 sob, 13 mar 2010 - 18:43

a ja od nocy męczę się przez grypę żołądkową,nic niemogę jeść i cały czas wymiotuję i mam goraczkę kiedy to się skończy:(

Napisany przez: mama.miła sob, 13 mar 2010 - 21:46

Aniusiu ~~~~~~~~~~~~ zdrówka życzę!!!

Napisany przez: Martalka sob, 13 mar 2010 - 22:48

Aniusia, zdrĂłwka!!

Napisany przez: annana nie, 14 mar 2010 - 10:12

Dziewczyny, zdjęcia fajoskie a Maciek i Maja jacy już duuuuzi

Najlepszego dla Małych Jubilatów

aniusia, jak zdrĂłwko?

Napisany przez: Kitka* nie, 14 mar 2010 - 14:18

Aniusia, mam nadzieje, że już lepiej się czujesz!
Dominik też mi wymiotował w czwartek 2 razy i już myślałam, że jelitówka, ale chyba jednak nie, bo w piątek normalnie się czuł. Teraz tylko smarka....

Marta, ja powoli wyciągam Majce Dominika zabawki dotąd dla niej zakazane, np literki magnesy i tablicę. Zastanawiam się nad takimi grzybkami, które wkłada się w dziurkowaną tablicę-ale to oczywiście pod kontrolą.
I cieszę się, że kupiłam klocki drewniane za pieniądze z roczku, bo teraz nawet ich nie zbieram, codziennie są w użyciu Nawet Dominik się nimi zainteresował. Puzzle? Chyba tylko po to, żeby je rozwalić po pokoju Jeszcze nie kuma co do czego.

Napisany przez: Martalka nie, 14 mar 2010 - 18:53

U nas królują zdecydowanie samochody, traktory itp...

Ale zdechła niedziela...
Poza tym, zupełnie nie mam apetytu... myślałam, że przyjmowanie żelaza poprawi sytuację, ale mija 2 tyg, a ja nadal mam mięsowstręt chociaż jem codziennie i ogólnie... średnio mi się chce jeść...

Napisany przez: mama.miła nie, 14 mar 2010 - 21:44

U nas teĹź

Zdechłej niedzieli współczuję - u nas to samo - wieje, leje, gradem sypnie ehhhhhhh
Do tego my z J też "zdechnięci"

Napisany przez: Martalka nie, 14 mar 2010 - 22:17

u nas znowu bialutko... padały wielkie płaty śniegu....
Jakie to święta niebawem, bo tracę orientację????

Napisany przez: annana nie, 14 mar 2010 - 22:21

traktory samochody u nas oczywiscie tez na topie
ale ostatnio bardziej nawet klocki
i drewniane i lastikowe - do niedawna takie duĹźe wader
teraz już z tymi małymi też sobie spokojnie radzi.
A z plastycznych zajęć Igac jest fanem plasteliny.

U nas też iestety biało

Napisany przez: Martalka nie, 14 mar 2010 - 22:37

a Damian zjada plastelinę mówiąc "bleeeee" i wystawiając język ( a ja mam wyławiać drobinki z jego paszczki)
Nie wiem w co się z nim bawić, serio. Bo te samochody.... po ponad 5ciu latach Zresztą nigdy nie lubiłam...


Jakie książeczki lubią Wasze dzieci? Raczej wierszyki, czy obrazkowe?
My na razie obrazkowe, albo "zdjęciowe" Czyli np. "atlas zwierząt", albo "traktory ciężarówki" (oczywiście).
Pamiętam, że Bartek kochał wierszyki, a D szybko przekłada kartki, nie mam szans czytać Za to lubi piosenki, tańczy, pokazuje, itd.

Napisany przez: MrĂłwa pon, 15 mar 2010 - 08:06

Misza słuchać nie ma ochoty ale obrazki oglądać może bez przerwy. Wszystko, jak leci ... auta, dzieci, zwierzęta ... On pokazuje, ja mówię co to albo naśladuję dźwięki i odwrotnie. Sam "zaczytuje" się w książeczka z okienkami do otwierania. Pół godziny może przy tym siedzieć non stop.
Co do zabaw to poza autami Misza pomyka po domu z kaczką na patyku (uwielbia), rysuje (najczęściej rozkładam na podłodze wielki arkusz i obaj z Olem- każdy w swoim kącie - tworzą), no i zabawa nr 1 to wysypanie WSZYSTKICH klocków albo puzzli na podłogę i zbieranie ich wielką łyżką do miski, przyczepy, kosza (obojętnie), ostatnio w ruch poszły sortery. Plastelina i farby odpadają bo Misza jeszcze cały czas prawie wszystko pcha do buzi. Ponieważ Olo nie chodzi do przedszkola to w ciągu dnia Michał przede wszystkim go naśladuje. I jeśli Olo układa puzzle to Michał też chce; Olo jeździ autami po trasie - Misza też; Olo ogląda bajkę - Misza też

Majka i Maciek - superowi.

Napisany przez: mama.miła pon, 15 mar 2010 - 09:04

U nas tak samo, Miłosz kochał bajeczki, wierszyki a Krzesi tylko obrazki ogląda, najchętniej auta
W przeciwieństwie do Miłosza nie ogląda bajek, za to lubi piosenki, tańce itp.
Klocki i sortery dalej na topie, ostatnio hitem jest przesypywanie fasoli "jaś" do butelek, pojemniczków itp.
Rysowanie na razie odpada - Krzesimek zjada kredki natomiast popularnością cieszy się ciastolina.

Napisany przez: iskierkaSG pon, 15 mar 2010 - 10:15

Do nas wrocila zima... Wszystko jest biale, drogi śliskie, rano dwa wypadki byly

Aniusia oby skonczyło sie jak najszybciej &&&&&&&&&&&&&&&&& Trzymaj sie i nie dawaj

U nas z zabaw to nadal: garnki w kuchni, koszyczek na sztucce ze zmywarki. Bawimy sie tez w "picie kawy" (Agata ma czajnik, filizanki itp), gotowanie obiadu i karmienie wszystkich dookola , ostatnio sorter cieszy sie wiekszym zainteresowaniem, ganianie sie z Piotrkiem po domu, tance oraz typowo babskie przegladanie sie w lustrze
Mamy nowe slowo: kodada (czekolada ), a na pytanie: "jak ty sie zastanawiasz Agatko" mala robi: hmmmmmmmmmmm a potem sie szczerzy
A co do ksiązeczek, to Agata czyta je bardzo intensywnie w zasadzie mamy teraz kartki z obrazkami Ale chetnie oglada ksiązeczki i poradniki te dotyczące opieki nad dziecmi bo tam jest duzo "bobo"
Farb nie probowalismy jeszcze, mowilam ze tego sie obawiam, bo teraz kiedy Agata dostanie do rak dlugopis to tylko czeka az sie odwroce, zeby pisac po stole albo po rączkach zamiast po kartce

Napisany przez: Julcia_ pon, 15 mar 2010 - 10:55

hej
nie było mnie bo byłam na szkoleniu a w weekend nie włączałam komputera
to czytam co u was

To najpierw wszystkiego naj dla Agatki Tomusia i Damisia

co to jakaś zaraza??
Maciek w piątek 2 razy zwrócił ale nic mu potem nie było, żadnych innych objawów i nie wiemy od czego?

Ania on sobie stópki całuje nie paznokcie obgryza -jak go przebieram muszę mu rączki i nóżki całować
a potem on sobie całuje-tak jak na tym zdjęciu
nad zdjęciami jest link do filmu jak misiu mu całuje

Maciek tez już powtarza wszystkie słowa jak szalony y- w szoku jestem -coraz więcej mu wychodzi
rano np sie drze "chlebka bułę i inkę(wędlinkę), piciu" -siada jak stary na krzesełku i czeka na śniadanie
najgorzej jak szyfrem nadaje np" kapka" -w kuchni chodzi mu o keczup w pokoju to koparka..ciężko się było domyśleć
ale nie wszytko jestem w stanie sie domyśleć, on stoi sie drze i się frustruje ze go nie umiem zrozumieć

Kitka Maćkowi tez wyszło pierwsze zdanie "mama idzie tu "
z zdjęcia boskie tylko ta cholerna zima za oknem
Majka malująca super
Maciek dostał mate wodną -maluje sie wodnym długopisem
super polecam bo mazaki nie brudzące i nie trzeba ścierać-znika jak wysycha
Maciek zachwycony -i ma manię trzeba mu na niej ręce i nogi odrysowywać

Martalka u nas klocki i samochody(puszczania po ławie) na zamianę z pisaniem to trzy główne zabawy + chowanie sie "akuku"
puzzle zwykłe za trudne są ale https://allegro.pl/item952857696_puzzle_drewniane.html puzzle drewniane są chiciorem -umie bez problemu dopasować zwierzątka do kształtów -ma już 4 komplety rybki auta bajer
i rozbieranie ubieranie/rozbieranie ludzikĂłw https://allegro.pl/item956626024_playskool_pan_kartoflana_glowa_z_przyjaciolmi.html
spróbuj moze to mu podpasuje i zajmie trochę

edit:literĂłwki

Napisany przez: iskierkaSG pon, 15 mar 2010 - 11:35

O wlasnie zapomnialam o puzlach, takich jak mowi Julcia, Agata ma dokladnie takie:

https://allegro.pl/item957080851_super_puzle_drewniane_hit_gratis.html

i bardzo je lubi, juĹź nauczyla sie ktore pasuja do ktorych

Julcia ogladalam na allegro te maty wodne, faktycznie to super sprawa. I cena nie za wysoka, bo za np 4 matki z rysunkami disneya to okolo 45 zł. Te duże maty tez są fajne, tyle, ze ceny tez mają duzo wyzsze. Niedlugo bedzie dzien dziecka, może by tak pokazac taką mate babci?

Napisany przez: Gacuszka pon, 15 mar 2010 - 13:18

hej

U nas też książeczki z obrazkami sztywno stronicowe są uwielbiane przez Patkę.
Siedzi na podlodze, przewraca szybciutko strony, pokazuje paluszkiem i opowiada.
Pacia lubi też ogladać różne ulotki i czasopisma

Z zabawek lubi piramidkę, która opanowała już układanie do perfekcji i sorter.
Ku mojemu zdziwieniu, kiedy na początku na siłe pchała klocki w rożne, nie pasujące otworki,
tak teraz, wkłada do prawidłowych kształtów. Puzzli my niestety nie mamy.

Pacia uwielbia rysować. Niestety najczęściej muszę jej rysować JA, bo moja córeczka pokochała
rysowanie z rymowanką ''kropka,kropka,kreska, kreska , to fotografia naszego pieska''
Ze sto razy muszę to powtarzać i rysować, a jakiekolwiekzaprzestanie tej czynności doprowadza Patrycję do [użytkownik x]

Jeszcze z ulubionych jej zajęć jest liczenie paluszków I odkurzanie... oj, jak ona kocha odkurzacz.
Z nowych słów to Pacia mówi ''wolne, buciki, pećki (chrupeczki)''.

Napisany przez: Martalka pon, 15 mar 2010 - 13:47

U nas puzzle z dopasowywaniem kształtów nie robią furory. No chyba, że do jeżdżenia (bo są w kształcie samochodów ) bruuum i jest zabawa. Na pewno kupię jeszcze jakieś.
I mam też misia, któremu dopasowuje się buty, portki, sweter i głowę. Zero zainteresowania.
Jeszcze zwierzaki ujdą (dopasowuje się po dwa elementy i powstaje zwierzak, zwierzaków jest 9, każdy 2 elementowy).Niestety w necie nie widzę takich, ale zobaczcie to znalazłam innego. Wydaje mi się, że są super!! https://www.drewniaczek.eu/cat-pol-153-Zabawki-drewniane-Puzzle-drewniane.html Co myślicie??
I jeszcze takie: https://allegro.pl/item958552085_puzzle_baby_dziecece_pupile_ukladanki_trefl.html

Julcia, myślę nad tą matą... fajna jest.
Ale tak w ogóle, to nawet nie chodzi mi o to, żeby go czymś zająć i żeby sam się bawił (on się wyśmienicie zajmuje autkami i dziecka nie ma), ale chodzi mi o coś, bo mnie nie znudzi po minucie zabawy z nim bo autka powodują u mnie od razu niechęć

Gacuszka u nas też odkurzać to hicior. To samo mop. Kupiłam wczoraj nowy mop, bo stary mi się zniszczył. I jadę sobie dzisiaj na nowym mopie, a Damian leci ze starym i dawaj wycierać Szkoda, że mu tak nie zostanie na zawsze


Pamietacie, że pisałam, jak Damian nienawidzi siadać na nocniku (zwiewał, ryczał i piszczał).
Dzisiaj chętnie siada, nawet sam mnie woła, potem ciśnie i siku jest..
W ruch poszły pieluszki z materiału Niech jeszcze poczuje, że ma mokro
Ale swoją drogą... mogłby być już cieplej... łatwiej byłoby co rusz zakładać i zdejmować gatki, a nie tyle warstw!

Napisany przez: Kitka* pon, 15 mar 2010 - 14:50

Majka dziś od 4-ej wymiotowała. Przez 4 godziny co ok 20 minut. Pierwszy raz jej się zdarzyło. Byłam już z nią u lekarza, ale w przychodni cudownie ozdrowiała, dostała rumieńców i energii. Lekarz stwierdził, że jest w zbyt diobrej formie jak na wirusówkę, więc może to był "błąd diety" (tak to nazwał).
Ale namęczyła się malutka, juz nie miała czym wymiotować Teraz już normalnie się zachowuje, tylko nie ma apetytu.

Majka też oglądaxczka raczej. Nie zdążę nic przeczytać, bo ona już leci dalej. Najbardziej lubi nadal zwierzaki, ale chętnie też "czyta" "Newsweeka" czy katalog z Oriflamu I codziennie ogląda album ze zdjęciami. Mówi "Ege! Ege!" i wiadomo o co co chdzi (jest tam zdjęcie m.in. dziadka Edka i "Ege", to oczywiście Edek )
Takie drewniane puzzle też mamy, ale schowane. Chyba muszę jeszcze raz z nimi spróbować. Dominik lubił taką zabawę.

Iskierka, Majka też chętnie robi sobie długopisem tatuaże. Trudno to potem domyć.

Eee, no to gratulacje wielkie dla Damiana Majka siada chętnie na nocniku, jak widzi, że ktoś korzysta z ubikacji, ale tylko w ubraniu.

Napisany przez: carrie pon, 15 mar 2010 - 16:19

super są

tylko wysyłkę maja sporą

a może zrobimy zbiorowe zamowienie forumowe za te 400 pln i same porozsyłamy?

Napisany przez: chaton_ania pon, 15 mar 2010 - 22:06

Julcia filmik nie chcial mi sie zalaczyc... a skojarzylam jak skojarzylam, bo synek mojej kolezanki tylko by sciagal wszystko ze stop i obgryzal paznokcie...

Zapisalam dzisiaj Ole do przedszkola. Tzn zlozylam papiery...

Napisany przez: Martalka pon, 15 mar 2010 - 23:50

Jest teĹź moĹźliwy odbiĂłr osobisty w wawie

Ale w sumie patrząc na ceny niektórych zabawek (domków dla lalek, teatrzyków) ta wysyłka najgorsza nie jest
Ale rzeczy cudne!

Napisany przez: Martalka pon, 15 mar 2010 - 23:53

Ania, do przedszkola(już?), czy jakiegoś Klubu Malucha dla młodszych niż 3 latka?

Ja jestem przerażona wizją posłania dwójki młodszych do przedszkola. Mogą w ogóle nas nie przyjąć, z Bartkiem miałam fuksa... a przedszkole fajne jest.... Ale, do tego czasu, hoho... mnóstwo czasu...

Napisany przez: carrie pon, 15 mar 2010 - 23:54

gorzej jak zamawiasz zestaw za 6,90

Napisany przez: Inkusia wto, 16 mar 2010 - 12:58

Nie wiem czy Wam pisałam, Kornelce zrobił się taki bąbel z wodą w jamie ustnej jakby przygryzła sobie górną i dolną jedynką skórę, nie chce zejść już od chyba miesiąca. Prawdopodobnie przygryzła sobie jak się kiedyś przewróciła. Idę dzisiaj do pediatry znowu po skierowanie do chirurga, już się zapisałam na jutro na Krysiewicza do przychodni Ostatnio dąła skierowanie do laryngologa, każdy laik wie że to nei sprawa laryngologiczna ale poszlismy i to samo nam powiedziała, denystka też powiedziała że to jedynie chirurg może obejrzeć i usunąć w razie czego.

Napisany przez: MrĂłwa wto, 16 mar 2010 - 13:42

Teatrzyki są też https://www.neo-spiro.pl/index.php?dzial=produkty&produkt=628&page=4&kolekcja=Zabawki_kreatywne. Być może też inne fajne rzeczy ale nie przeglądałam za bardzo. I ciut tańsze (o ile cena aktualna).

Inkusia ... niech się szybko wyjaśni.
Olo dziś rozciął sobie trochę łuk brwiowy. Na zakręcie się nie wyrobił i trzasnął głową we framugę. Dwa plastry szwowe założone, dzielny był bardzo. Nie płakał, tylko leżał z zaciśniętymi ustami i zamkniętymi oczyma. Na 'dowidzenia' powiedział (pani chirurg i asystentkom) "Fajne macie tu nożyczki dziewczynki". Jak ja kocham tego smyka, no! Że też on się normalnie przewrócić nie może ... tylko albo wybija zęby albo i chirurga lądujemy.

Napisany przez: Kitka* wto, 16 mar 2010 - 14:35

Mrówa, no nieźle Olo zażył "dziewczynki"!
Fajne tu macie nożyczki-no, nie mogę

Napisany przez: Julcia_ śro, 17 mar 2010 - 12:27

Mrówa dobra ale się uśmiałam- oj te dzieci czasami powalają na kolana..teksty takie podchwytują ze szok
mój kuzyn do mnie kiedyś jak miał 3,5 roczku przychodzę do niego a on mnie łapie za łańcuszek na szyi i mówi"ej lala alez sie się wystroiła"
ciekawe co od naszych wrzesniaczków będziemy słyszeć

Napisany przez: chaton_ania czw, 18 mar 2010 - 08:27

No fajne teksty maja Wasze dzieci. Chcialabym zobaczyc mine pan pielegniarek

A Ole zapisalam do najzwyklejszego przedszkola. Nie do zadnego klubu malucha. Musialam teraz, bo teraz jest rekrutacja na przyszly rok. Przedszkole przyjmuje od 2,5 roku. Czyli od przyszlego kwietnia. Tylko musi wolac siusiu i jesc sama lyzeczka. Nie musi mowic nic. Miesiecznie 160 zl plus wyzywienie 160 zl i jakies dodatkowe zajecia osobno platne.

Napisany przez: MrĂłwa czw, 18 mar 2010 - 11:43

Martalka ... jeszcze mi się coś odnośnie zabaw z młodym skojarzyło. Misza oszalał na punkcie "teatrzyku" odgrywanego pluszakami (wreszcie się do czegoś przydały). Siedzi jak mumia i się przygląda, ani drgnie. A ja biorę dwa miśki albo inne zwierza i nawijam jakieś głupotki: że misie się witają, że ktoś się przewrócił, że idą na spacer, że lepią bałwana i tak można w nieskończoność. Misza siedzi jak zaczarowany. Jak mi się fantazja skończy i w mózgu szukam co tu jeszcze powiedzieć to Miszka z otwartą buźką się we mnie wpatruje i cierpliwoe czeka.

Ania ... u nasz w ciągu roku nie ma szans się dostać. W zasadzie od września jest komplet i jeśli cudem zwalnia się miejsce to już stado innych na nie czeka. Trzymam kciuki, żeby Wam się udało.
Rety ... wyobrażacie to sobie? Już nasze maluchy do przedszkola zapisywać? SZOK!!! Zleciało!

Napisany przez: Inkusia czw, 18 mar 2010 - 12:14

Bylismy wczoraj u chirurga, naklula igłą, wylecialo cos przezroczystego i teraz mam nadzieje ze zarosnie i bedzie ok.

Napisany przez: mama.miła czw, 18 mar 2010 - 14:50

Inkusia &&&&&& będzie dobrze
Co do zapisów do przedszkola to u nas zawsze są w marcu i przyjmują od września, o zapisach rok wcześniej nie słyszałam My zapisaliśmy się na kolejny rok do żłobka.

Mrówa tekst Ola powalający
U nas też "misiowe" teatrzyki cieszą się popularnością ale najlepszym "misioporuszaczem" jest Miłosz i to w jego wykonaniu teatrzyki najbardziej lubi Krzesi. Matka jest w tym kiepska

Napisany przez: Kitka* czw, 18 mar 2010 - 21:44

O, muszę spróbować z pluszakami. Ciekawe czy Majce się spodoba.
I mamy pierwsze zdanie: "Miku jajko oć!"

U nas wszyscy chorzy-przedwiośnie, nie? Majka jednak załapała wirusa, zaliczyła biegunkę, stan podgorączkowy, teraz kaszel i katar. Nie pamiętam, kiedy ostatnio przespałam spokojnie noc...

Napisany przez: nińka czw, 18 mar 2010 - 23:06

cześć dziewczyny

melduję się że żyjemy, rośniemy i mądrzejemy
- Stefka jest już w pełni rozumną małą kobietką.
- potrafi pogadać z bratem i wykłócić sie o zabawkę (np. lesiu NIE ja mniam mniam - czyli Lesiu nie ruszaj robię tu jedzonko) - (mamy tez teorię, że Stefka potrafi gadac tylko się nie ujawnia - krzyknęła raz do mnie "Mamo idziemy!")
- ulubioną zabawką są ostatnio naczynia kuchenne i kuchenka zrobiona przez rodziców z kartonu a także puzzle (jest bardzo uparta i cierpliwa - dotąd próbuje ze sobą połączyć puzzle aż jej się uda)
- w kwestii jedzenia Stefka jest odkurzaczem - zjada wszystko co się napatoczy, a wagowo jest poniżej 5 centyla (9220 ważyła tydz temu; co mnie lekko zmartwiło, ale skoro jest wesoła i pogodna to chyba ok)
- piersiaki u nas są nadal w użytku
- umiemy też nucić piosenki, podstawiając do melodii znane słowa typu: mama, lala; największym przebojem jest "lilu lilu na ... (czyli dylu, dylu na badylu)"

Mrówa ja sobie ciagle obiecuję pobawić się z dziećmi w teatrzyk i czasu mi nie starcza fajnie, że Wam się udaje tekst Ola powalający

Kitka Inkusia zdrĂłwka &&&&&&&&&&&

na razie tyle, skoczę jeszcze na majusie

Napisany przez: Julcia_ pią, 19 mar 2010 - 10:09

nińka fajnie cię widzieć
Stefka słodka jest jak wszystkie nasze wrześniaczki zapewne
a cycusie mówisz w użyciu -często?
to już chyba Stefka z wrześniaczków ostatnia ciągnąca jest
bo Maciek to już od dwóch miesięcy nie pamięta na dobre
i ja już w sumie też -ale teraz już jak taki bardzo kumaty jest, to nie wyobrażam sobie nawet jakbym go miała karmić, tak jakoś niekomfortowo bym sie czuła,
on np jak sie przebieram i jestem w majtkach (tata mu pokazał) i on podchodzi i mnie po tyłku klepie ..jak facet stary ..i tu miałby jeszcze cyca ssać ..
jak karmiłam to było to takie oczywiste i odruchowe, że nie wyobrażałam sobie, jak to będzie jak przestanę, a teraz nie mogę sobie nawet przypomnieć jak to było i jak pomyśle, to sie czuje taka jakaś skrępowana..jak przed ciążą

a w teatrzyk już dawno sie bawię z Maćkiem ale skarpetkowy -jak jest marudny, nakładam skarpetki na rączki i sobie gadają, całują sie Maciek uwielbia

ps idę na NO wrzucę fotki z nowym kolorkiem włosów(mam zmieszane 3 kolory fiolet burgund i czekoladę ale nie widać aż tak bardzo na zdjęciu jak na zywo)..bo tutaj nie będę paszczy pokazywać

Napisany przez: chaton_ania pią, 19 mar 2010 - 11:09

No no no... ladnie dzieci nam dorastaja. Ola lubi zagladac mi w dekolt i "ula lala cyc"...

W kwestii puzzli moja mala dziewczynka jest ignorantka... nie interesuja jej w ogole. Mamy takie stare po kuzynkach (maja jakies 6 lat). Podobne do tych od Was z linkow i co Ola robi. Dzieli je na kawalki i uklada na sobie, potem kopie, albo wozi wozkiem

Napisany przez: nińka pią, 19 mar 2010 - 11:24

tez dobry pomysł

julcia Stefka też jest kumata - gada do mnie jak chce piersiaka "mamo, daj mniama!", a jak sie przebieram i zobaczy kawałek ciała krzyczy "o! mniam mniam"

mam dzis chwile na pisanie, gdyz wzielam sobie dzien opieki - byłysmy ze Stefką u ortopedy na kontroli chodu i stwierdził, ze ma krzywe nogi mamy jeść codziennie 3-4 krople wit D3 (do tej pory mieliśmy 1 na 2-3 dni) , dużo warzyw i mięsa kleistego. A za 4 msc do kontroli

Napisany przez: Martalka pią, 19 mar 2010 - 13:57

ooo, nińka witaj

Fajnie, Ĺźe Stefcia jeszcze na piersiaku
A jakieś fotki będą, bo tak odnośnie zdjęć to właśnie robiłam remanent w gazetach i mam przed sobą na kanapie okładkę ze Stefcią Takie słodkie bobo. Ciekawa jestem jej teraz.


My dzisiaj zrobiliśmy inaugurację piaskownicy.
Juhuuu, ale ciepło, cudownie, wiosennie, oby tak dalej!! Chętnie bym się wybrała na rower z chłopakami, ale w ciąży wolę nie z tym bebechem... zresztą, od wczoraj brzuch co chwilę mam jak kamień
Ale na ogrodzie było fajnie. Trochę uprzątnęłam gałęzie jakieś, zabawki połamane wywaliłam z piaskownicy Jeszcze muszę z sekatorem pójść i przyciąć maliny (well, jesienią się zapomniało ). Nie no, cudnie jest, mimo, że nie ma słońca, 15 stopni Jak teraz dzieci ubierać?

Napisany przez: Inkusia pią, 19 mar 2010 - 14:04

nińka witaj w klubie my mamy wystające żeberka Ale nasze córeczki i tak są śliczne

Martalka no wlasnie dzisiaj tak ciepło a ja ubralam Kornelię tak jak zwykle i przykryłam ją w wózku śpiworem No to jak teraz od razu się przestawić?

Napisany przez: mama.miła pią, 19 mar 2010 - 14:31

Witaj Nińka miło was czytać Co do nóżek i chodu to na pewno wszystko się szybciutko poprawi
...że też coś musi się przyczepiać do naszych wrześniaczków

Martalka mówisz inauguracja piaskownicy - fajnie U nas plastikowa nie przetrwała zimy a nowa czeka na zrobienie (tzn deski czekają), no i piasek trzeba przywieźć. Tylko kiedy J czas znajdzie????

Co do ubierania to najlepiej teraz na cebulkę ubierać - cieńsza kurteczka a pod nią sweterek albo kurteczka + bezrękawnik.

Napisany przez: Martalka pią, 19 mar 2010 - 14:50

My bez wózka, więc raczej będę ubierać Damiana jak siebie, bo i tak łazi (maszeruje jak perszing- chyba też dostał wiosennego powera )

Tylko problem- JAK SIEBIE mam ubrać Nie mam nic przejściowego na tę moją piłkę z przodu... Będę chodziła rozpięta chyba

Napisany przez: nińka sob, 20 mar 2010 - 07:46

U ans też wczoraj piaskownica od wczoraj w ruchu tylko łopatki poginęły tudzież połamały się przy pracach śniegowych

martalka jaw ciązy z Leskiem chodziłam w męzowej kurtce trekkingowej

Napisany przez: Julcia_ sob, 20 mar 2010 - 08:42

oj pięknie jest NARESZCIE CZUĆ WIOSNĘ!!!!!!!!
od razu mi się żyć zachciało

też sie wyspacerowałam z Maćkiem godzinę wczoraj po pracy..
bosko było słoneczko świeciło juz jak latem tak cieplutko..poszliśmy kawał taki..
juz myślałam ze mi nie dojdzie do domu..wzięłam go na ręce bo myślałam ze go nóżki bolą a on nie nie tu żeby go postawić i biegiem prawie do domu leciał
też powera dostał niesamowitego

i też miałam problem jak go ubrać
buty te jesienne półbuty wyciągnęłam co były za duże teraz w sam raz
kurtkę kupiłam cienką z allegro za 5zł bo dostałam 2 bezrękawniki
no to założyłam body na krótki rękaw bluzę na to kurtkę i bezrękawnik na polarze
a sam tylko sweterek i kurtkę wiosenną
i za ciepło mu chyba było bo jak jeszcze biegał to rozgrzany bardzo wrócił..
największy miałam problem z czapką..założyłam mu zimową(bardoz gruba nie jest, nie futrzan ale ciepła jednak)bo nie mam przejściowej..K mówi że jak jest 15 stopni to my chodzimy bez czapki to on też ale ja myśle ze to za zimno tak od razu z zimowej czapki wcale nie założyć
może mi powiecie jaką przejściową mam kupić??/

Napisany przez: Martalka sob, 20 mar 2010 - 13:33

Ja zimówkę miałam HM czyli akrylowa włóczka plus polarowa podszewka. Teraz założyłam mu sam polar na głowę (ostatnio kupiliśmy mu w C&A taką z Kubusiem, bo w promocji kosztowała 5zł ).
A można też taką elastyczną, chyba gdzieś mam taką w czeluściach szaf... Taka większa smerfetka. Pełno ich wszędzie u nas.


Nińka, mój mąż nie posiada kurtki trekkingowej
On ma jedną cieniznę wiosenno-letnią (chodził w niej do grudnia taki ciepły chłop) a druga- bardzo gruba- zimowa (w której nosiłam D w chuście zimą, więc spora). Ale zimową to ja mam. Bratowej- bardzo obszerną.
A na wiosnę uszyję sobie polar Mam jeszcze kilka metrów pomarańczowego polaru bo kupiłam kiedyś jako przykrycie na kanapy, mam łatwy wykrój, i maszynę też mam. Tylko szyć. To mój ostatni pomysł

Niestety zabawki z piasku poniszczone (mogliśmy schować na zimę ) i połowę wywaliłam. Ale i tak jakieś wiaderko kupię, łopatki, foremki. A samochody (bo to głównie one są noszone do piasku) jakieś z domu wezmą.

Napisany przez: Martunia_25 sob, 20 mar 2010 - 22:30

Mrówa Olo niezłe teksty ma Uśmiałam się niesamowicie.

nińka fajnie was widzieć i super,że Stefka zaczyna już tak fajnie gadać. Sara nadal się nie ujawnia, tylko pojedyncze słowa poza jednym zlepkiem "dziejeśtdzidzia?" w wolnym tłumaczeniu: Gdzie jest dzidzia? No cóż, kiedyś się rozkręci i jeszcze będę miała dość gaduły zapewne, bo jej się buźka nie będzie zamykała

W kwestii puzzli i wielu innych zabawek Sara jest kompletną ignorantką i w przeciwieństwie do Stefy jak jej się coś nie udaje, to się wkurza i rzuca wszystkim i zaczyna buczeć. A poza tym martwi mnie,że (nie mam pojęcia skąd jej się to wzięło) od jakiegoś czasu w formie protestu przeciwko zakazowi (jakiemukolwiek), wali głową w co popadnie (tak celowo): albo w ścianę, albo w drzwi albo w podłogę, a jak reagujemy to wali jeszcze bardziej, więc najlepiej ją zignorować.Ale martwi mnie dlaczego tak robi i skąd jej się to wzięło?

Martalka fajnie wam z własną piaskownicą, my mamy albo pod blokiem albo u dziadka na działce.Ale tamtą też trzeba uprzątnąć, nowy piasek przywieźć, a poza tym działka jest na drugim końcu miasta (minimum pół godziny dobrego marszu od nas).Oj, szkoda,ze tak daleko mam do Ciebie, na pewno byś się dopięła w moich sportowych kurtkach.Lubiłam luźne, powyciągane ciuchy i mi żal było je wyrzucić, więc wiszą w szafie.A ja sobie dzisiaj kupiłam właśnie taką wiosenną kurteczkę-marynarkę na przecenie w H&M, za pół ceny .Akurat dzisiaj była promocja na wszystkie kurtki i marynarki.

Co do ubierania, to ja też nie wiem jak Sarę ubierać teraz. Ale czapeczkę kupiłam jej już z dwa tygodnie temu taką przejściową, cieńką, ale wiązaną.Bo inne u nas nie mają racji bytu, zaraz są ściągnięte.

A no i mamy nową spacerówkę, kupiliśmy w Śremie dwa dni temu, bo ta nasza już zaczyna być maława i ciężka.A ta się super składa, sama stoi złożona, mieści mi się za łóżeczkiem.A stary wózek bierzemy na Święta do mojej mamy i tam już zostanie, bo my nie mamy go gdzie trzymać. A nowy wózek mamy taki: https://www.allegro.pl/item965231953_solar_juupi_2010_oslona_folia_blubbies_gratis.html

Napisany przez: MrĂłwa nie, 21 mar 2010 - 09:59

Ja też bym chciała spacerówkę. W naszym wózku (ostatnio używane w grudniu chyba) rozwaliło się koło. Nowe kosztuje 8 dych. Poza tym jak sobie pomyślę, że mamy ciągać to ciężkie i wielkie diabelstwo to mi słabo. Qrcze, no. Niestety chyba mi się zakup nie uda bo na taką solidną kasy nie mam a za dwie stówy to raczej jakiś badziew na chwilę będzie. Jeszcze zerknę w komisach w Gdańsku.

G. jest na urlopie
Nareszcie!!! Dziś szaleje na turnieju brydżowym ale od jutra będzie już ze mną współpracował. Szkoda tylko, że nigdzie nie jedziemy i w zasadzie na ten tydzień mamy sporo spraw do załatwienia. Może uda się Miszce badania zrobić.

Jutro idę do fryzjera.

Napisany przez: Uleńka nie, 21 mar 2010 - 12:02

Dziewczyny no właśnie, ja mam ostatnio mętlik jak ubierać wiktora, dziś zdecydowałam się na lżejszą czapke, nie wiem czy dobrze, w tygodniu jade mu lżejsze buty kupić, ale zastanawiam się nad rajstopami. Nakładacie jeszcze? Mi sie wydaje że też już nie trzeba, z resztą pamiętam że jesienią też długo bez chodził. No nie wiem sama

Napisany przez: Martalka nie, 21 mar 2010 - 13:59

Ula, ja to w ogóle zakręcona jestem- Bartek już bez rajstop, Damian jeszcze nosi Ale u nas nieźle wieje. Z kolei z butami jest tak, że Damian ma (kupione jeszcze zimą za bezcen), a Bartek niestety nie.... a tu święta zaraz... kasa się przeżre... grrrr...

Mrówa, patrzyłaś na allegro za spacerówkami? Albo na maluchach ogłoś, że szukasz czegoś w rozsądnej cenie

Ja mam dwie spacerówki Jedna obecna w której Damian jeździ, druga, taka przewozówka parasolka bez funkcji leżenia, najprostsza coneco... trzymam do tej pory, choć niedawno miałam sprzedawać, myślałam, że dla jednego malucha na dalsze wypady będzie jedna, dla drugiego druga, ale to chyba bez sensu z "niewózkowym" Damianem

Napisany przez: chaton_ania nie, 21 mar 2010 - 14:17

U nas Ola zaszczepiona na pneumokoki a dzisiaj na dyzur lecielismy. Ola ma zapalenie oskrzeli.


Ulka ja jakos sobie nie wyobrazam Oli bez rajstop... nawet pod spodenki.

Napisany przez: Martalka nie, 21 mar 2010 - 14:29

No niestety nie tylko pneumokoki wywołują zapalenia oskrzeli Pneumokoki to jakaś mniejsza część franc wywołujących choróbska.
Polecam inhalacje... i zdrowiejcie szybko!!


Jeszcze troszkę, jak pogoda będzie już naprawdę w okolicach 15 stopni zdejmujemy i Damianowi rajty, a nie gdy jednego dnia 7 i wiatr, drugiego 13 i delikatne przebłyski słonka...
Ja sama jeszcze wolę cieplej się ubrać, a nie wskakiwać w ciuszki wiosenne... wiem z autopsji- zwykle u mnie zbyt wczesne przejście na lekkie ubrania kończyło się przeziębieniem (a teraz sobie wypraszam jakieś przeziębienia i tak ledwo się snuję)..

Napisany przez: nińka nie, 21 mar 2010 - 15:05

martunia fajny wózek , głębszy niż naszeconeco sprzed 2 lat, tylko te małe kółka u nas sie nie sprawdzaja (chociaz trzeba im przyznac, ze sie nie psuja i gumy nie łapia, jak w naszych 2 pozostałych wozach na papowanych oponach)

chaton aniazdrĂłwka dla Oli
ja caly czas zastanawiam sie czy szczepic bobki dodatkowymi szczepionkami? lech ma pojsc do przedszkola - stad moje rozterki

mrĂłwa jakas powazna zmiane fryzjerowa planujesz?

julcia ja jestem za czapkami przejsciowymi - lekka, bawełniana, dla chłopca z daszkiem, i obowiazkowo z troczkami (przynajmniej lechowi inne spadaja z głowy)

ja kupiłam stefce w sobote sliczny kurtko - płaszczyk na polarku w pepco za 30 zl !!! my ubieramy się na spacer w rajstopki, zwykłe spodenki, bluzeczkę, bluzę / sweterek i kurteczkę cienką na lekkim polarku, do tego przejściowa czapa (ochrona przed wiatrem)

Napisany przez: Kitka* nie, 21 mar 2010 - 16:58

Ja też jeszcze zakładam Majce rajstopy pod spodnie. Przydałaby mi się druga kurtka dla tej małej brudaski, a może nawet dwie. Każde wyjście z domu kończy się w kałuży albo błocie

Ola, duĹźo, duĹźo zdrowia!

Nińka, ja nie szczepiłam dodatkowo. Dominik przez pierwszy rok rzeczywiście dużo chorował, w tym roku jest zdecydowanie lepiej. Ostatnio poważnie przeziębiony był chyba jesienia, a infekcje mają łagodny przebieg, przeważnie kończy się na katarze i kaszlu.
Moja koleżnka natomiast uważa, że po szczepieniu na pneumokoki, jej syn mniej choruje, chociaż i tak nie ominęły go ostatnio dwa zapalenia płuc w krótkim okresie czasu.

Cały weekend u nas pada Poziom wód gruntowych jest tak wysoki, że masmy powódź w kotłowni

Nie wiecie co mi się porobiło z forum? Nie widzę kursora, nie mogę też cofnąć się, żeby coś poprawić npw poprzednich zdaniach. A wszystko przez zaktualizowanie firefoxa. Jak to naprawić? Na innych forach jest ok.

Napisany przez: chaton_ania nie, 21 mar 2010 - 17:44

MArtalka ja pneumokoki jej podalam ze wzgledu na wskazanie od laryngologa, zeby jej uszy chronic. W ogole nie biore pod uwage przeziebien i innych kaszlowych atrakcji.

Napisany przez: Martunia_25 nie, 21 mar 2010 - 20:51

Mrówa to fajnie,że będziesz miała małża na cały tydzień, zawsze to łatwiej właśnie coś pozałatwiać, gdzieś wyjść, np. do fryzjera. Apropos, ja też się muszę umówić na sobotę rano (mamy 5-tą rocznicę ślubu-trzeba jakoś wyglądać ) i torta zamówić. Ścinam się znów na krótko, całą jesień i zimę zapuszczałam włosy-mam już prawie do ramion.Ale wolę krótkie, chociaż gro ludzi mówi,że lepiej mi w dłuższych.
My wózek kupiliśmy za pieniądze ze skarbówki, za dziecko.Więc przeznaczyliśmy je dla niej, część zwrotu ja miałam za podatek bo nie pracowałam cały rok i mi się zwrot należał.Więc pojechaliśmy wczoraj kupić małżowi buty, bo mu zimowe tylko zostały, stare adidasy się rozwaliły i nie miał w czym chodzić a w wysokich traperach już za ciepło.A ja przy okazji zarobiłam kurteczkę za pół ceny

Uleńka ja nadal zakładam rajstopki, ale takie zwykłe, bo na zimę Sara miała te grube frotte.A teraz już ich ie używam.Tylko te cienkie pod spodenki.

chaton_ania Ola mogła dostać tego zapalenia oskrzeli po szczepieniu.Serio. Sara też tak miała, po przedostatnich pneumokokach.Ostatnia dawka nas czeka 12 kwietnia i też się boję co będzie po tym szczepieniu. Ale to już nasz ostatni Infanrix i pneumokoki i potem dopiero chyba jak będzie miała 5 lat, czekają nas jakieś szczepienia. Bo na ten MMR ją w końcu zaszczepiliśmy miesiąc temu, chociaż tak się tego obawiałam. Na szczęście nic jej nie jest, nawet nie pisnęła podczas szczepienia, tylko się darła jak chcieliśmy ją ubierać, bo jej się tak podobało w przychodni. Tyle rzeczy ciekawych, można było broić, wspinać się po krzesłach.Wstyd,że hej.inne dzieci grzecznie się bawiły w kąciku a ta latała po całej przychodni

Martalka święta racja z tym wyletnianiem się, ale ja sama w ubiegłym tygodniu się spociłam jak szczur bo się za ciepło ubrałam, jak wychodziłam drugi raz to już się przebrałam. Ale mimo wszystko wydaje mi się,że nie ma co przesadzać z bieganiem bez kurtki, jak widzę czasami na ulicy.To jeszcze nia ta właściwa wiosna i łatwo się załatwić.

nińka no wózek bardzo mi się podoba, po pozbruku fajnie się prowadzi, gorzej po starych nierównych chodnikach.Ale stary wózek mamy właśnie na pompowanych, odpukać ani razu gumy nie złapaliśmy, ale jest ciężki i nieporęczny.Ciężko mi go wciągać z Małą na górę, jak ją wyciągnę i ciągnę wózek za sobą, to jest w ogóle porażka.Bo ostatnio Sara zaryła czołem w schody. A ten składasz szybciutko, z boku ma rączkę do przenoszenia, bierzesz w jedną rękę wózek, drugą prowadzisz dziecko i jest OK. Dzięki za cynk o PEPCO, ja chyba się przejdę, bo mamy jedną kurteczkę,ale taką cienką, chyba jeszcze nie na teraz.Chwilowo Sara nosi taką pseudozimówkę z Tesco, której zimą nie nosiła, bo by zamarzła. Na zimę miała drogą, ale naprawdę porządną kurtkę z Mariqity, ale uważam,że była warta swojej ceny.A przede wszystkim dziecko miało ciepło i wygodnie.

Kitka no ja też dla Sary potrzebowałabym minimum dwie kurtki, bo wszystko non stop brudne.Ona non stop tylko robi "bam" i się cieszy a spodnie utytłane, rękawki od kurtki też. A ja tylko piorę. W domu non stop polana herbatką, uwalona obiadkiem, a ostatnio nawet markerami.Wkleję wam zdjęcia mojego Utalentowanego dziecka na NO. W kwestii kursora nie pomogę, też mam Firefoksa i nic mi się nie dzieje, więc nie wiem, jak Ci pomóc.

Napisany przez: MrĂłwa nie, 21 mar 2010 - 21:05

Ania ... jeju, no! Zdrówka dla młodej.

nińka ... wiesz co, ja to bym chciała większej zmiany tylko sama nie potrafię się zdecydować na pewniaka. Do tej fryzjerki idę pierwszy raz, jeżeli będzie zdecydowana i przekona mnie do czegos fajnego - zdecyduję się. Myślę też o jakimś kolorze/pasemkach.Zobaczymy co mi powie i ile to będzie kosztować. Zrobię zdjęcia przed i po to Wam pokażę

Napisany przez: MrĂłwa nie, 21 mar 2010 - 21:09

No niestety nasza kasa ze zwrotu podatku ma już przeznaczenie. Długi, długi, długi ...

Napisany przez: Martalka nie, 21 mar 2010 - 21:50

Ania, pamiętam, że ze względu na uszy to szczepienie. Ale napisałaś poprzednio o tym zapaleniu oskrz, jakby po podaniu pneumo była chroniona przez zapaleniem oskrzeli w 100%, a tak niestety nie jest... a szkoda, bo sama bym Damiana zaszczepiła

Martunia, tylko Cię uświadomię że tylko w wielkopolsce jest pozbruk U nas jest polbruk (hehehe), mój mążnie wiedział co to a jak mu pokazałam powiedział: "trzeba było od razu mówić, że chodzi Ci o kostkę brukową"

Co do kółek to się zgodzę. Ojjj, my zimą RAZ wyjechaliśmy wózkiem z mniejszymi kołami piankowymi i nigdy więcej Ale szczęście, że nasze dzieci to już nie noworodki i własne nogi mają i chętnie używają

Ja też wybieram się do fryzjera. Wczoraj wymyśliłam, a właściwie znalazłam fryzurkę dla siebie. Jak pojadę robić badania (krew mocz) to pójdę i do fryzj. Tylko jeszcze nie wiem co wtedy z Damianem


Damian ma na szczęście dwie kurtki. Jedną podwórkową, drugą miastową Podwórkowa jeszcze pamięta czasy Bartka i bartkowe babranie się w smarze. I szybko schnie. Wyprana po południu na drugi dzień rano suchutka.
Bart też ma dwie Prane średnio raz w tygodniu

Napisany przez: mama.miła pon, 22 mar 2010 - 08:51

Oleńko zdrówka życzę &&&&&&&&&

My jeszcze tez mamy rajtki pod spodniami, tzn Krzesi ma Cieńsza kurteczka i bawełniana czapeczka to strój na spacer. A kurtki też koniecznie dwie - podwórkowa i miastowa

Ja tez nie wiedziałam co to "pozbruk" potem pomyślałam, że to literówka z "polbruk"

Dziewczyny no to pokazywać się po fryzjerze

Martunia fajny wózek. U nas właściwie spacerówka nie jest używana - wczoraj po raz pierwszy od kilku miesięcy wzięliśmy wózek i to tylko dlatego, że szliśmy do kościoła a tam młody najczęściej zasypia Generalnie Krzesi jest piechurem albo korzysta rowerka, auta lub hulajnogi Miłosza

Napisany przez: Gacuszka wto, 23 mar 2010 - 21:00

Hej

Widzę, że się wiosennie na forum zrobiło
Oh, jak ja się cieszę z tego słoneczka :)Pacia również zachwycona, że wreszcie na placu zabaw są dzieci i można się pohuśtać.
W zeszłym roku o tej porze jeszcze nie chodziła, ale jak później ruszyła to dzieci jej nie interesowały wogóle .
Teraz jak wychodzimy to biega za dziećmi, gada coś do nich i pokazuje

Powrzucm kilka fotek Patki
https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

A to nowe hobby Patrycji
https://www.fotosik.pl

i my....
https://www.fotosik.pl

Pozdrawiam

Napisany przez: nińka wto, 23 mar 2010 - 23:37

gacuszka piękne z was kobietki i jaką bujną czuprynę ma Patka
gratulujemy też nocnikowania , Stefa siada tylko na chwilę śmieje się i ucieka

Napisany przez: mama.miła śro, 24 mar 2010 - 08:13

Hej Gacuszka
Patrysia to prześliczna dziewczynka, uroczo się uśmiecha. A to nowe hobby rozbawiło mnie wczoraj na nk do łez

Napisany przez: Kitka* śro, 24 mar 2010 - 12:59

Ej, fajna ta Twoja łobuzara, Gacuszka
Majce też by się taka lektura spodobała, ona na ryby mówi "baba" I tak sobie myślimy z M, że strasznie spodobałoby jej się w zoo, zwłaszcza tam, gdzie są "baby"

Mam pytanie do ogrodniczek: kiedy siejecie warzywa? Bo ja poczułam wiosnę, nakupowałam nasion, ale czy to nie za wcześnie?

A Majka jeszcze nie doszła do siebie. W nocy znowu wymiotowała, a od rana rozwolnienie. Podobno taki wirus teraz u nas szaleje, ale to już drugi tydzień się ciągnie...

Napisany przez: Inkusia śro, 24 mar 2010 - 13:22

Kitka zdrowka dla Majki!

Patrysia jak zwykle urocza

Byylismy w niedziele u znajomych cały dzień (kawał drogi do nich) Kornelka się świetnie bawiła bo miala dzieci :)Nie dała sie w południe polozyc spać taka była zajęta

Napisany przez: mama.miła śro, 24 mar 2010 - 13:52

Kitka zdrĂłwka dla Majeczki ~~~~~~~~~~

Inkusia towarzyska panna z Kornelki

Co do warzyw to zależy czy do gruntu, czy do inspektu czy do doniczek w pomieszczeniu. J posiał już pomidory do doniczek, w najbliższych dniach planuje posiać ogórki do inspektu, marchew i pietruszke wrzucimy na początku kwietnia od razu do gruntu. Ale to zależy tez od rejonu - u nas jest stosunkowo ciepło.

Napisany przez: Kitka* śro, 24 mar 2010 - 14:13

Mama.miła, do gruntu chcę siać. Poczytałam, że temperatura gruntu musi być już w miarę stabilna. Aaa zasieję, niech się dzieje, co chce U nas dziś już tak cieplutko i słonecznie, że aż trudno uwierzyć, że dopiero co góry sniegu leżały. Mogę w końcu Majkę wsadzić na rower i heja na wioskę.

Kupiłam jej dziś kalosze, bo bez tego się nie da. Grandziara uwielbia łażenie po kałużach. I pomyśleć, że Dominik dopiero w zeszłym roku dostał swoje pierwsze kalosze i to tylko dlatego, że w przedszkolu wymagają. A ta by tylko z wózka uciekała i dalej po bło cie łazić.








,

Napisany przez: Martalka czw, 25 mar 2010 - 12:56

Pacia świetna! Taka jakby inna tym razem?? "doroślejsza"?

Kitka, i jak Maja?

Mój D omija kałuże. Czasami ma ochotę wejść, ale jak poproszę "omiń tą kałużę" to on boczkiem-boczkiem i omija Jak te dzieciaki potrafią być różne

Co do siania, my się jeszcze wstrzymamy. I tak trzeba najpierw skopać, uprzątnąć... a okres wegetacyjny u nas póżniej się zaczyna, więc mam czaaaasss nawet nasion nie mam. Zresztą, jak ja się będę schylać z tym buncołem żeby siać??

Napisany przez: mama.miła czw, 25 mar 2010 - 13:48

Martalka - kobieto - ty sobie w tym roku daruj wszelkie prace ogrodowe

Napisany przez: Martalka pią, 26 mar 2010 - 12:56

Coś tam lekkiego się znajdzie *****ółki, jak przycięcie krzewów i takie tam
Nie zamierzam kopać ani grabić od tego mam ludzi

Napisany przez: Martalka pią, 26 mar 2010 - 17:45

Damian ma podejrzenie astmy... tzn. te zapalenia oskrzeli (bo obecnie ma! zbadany właśnie) które u nas tak łatwo postępują mogą mieć przyczynę w astmie.
Mamy skier. do poradni alergo.
Doktorek dał kilka namiarów, ale byłam skołowana i nic nie pamiętam. Poszukam w necie...
PĂłki co inhalacje: pulmicort, berodual. I syropy ambrosol+clemastin...
Na razie bez antybola..
ehh

[b]mama.miła[/b], jak to u was wygląda??
annana??? i u was?
My jeszcze przed konsultacją w poradni, więc może... może się nie potwierdzi. Nie mnie jednak Damian ma słonność do zapaleń oskrzeli... katar=zapalenie...

Napisany przez: Julcia_ pią, 26 mar 2010 - 19:11

my na urlopie wiec odpoczywam od komputera tez
ale zajrzałam co u Was
Martalka uważaj na siebie i wykorzystuj "swoich ludzi ile się da" i tak już masz z 2 wystarczająco roboty jeszcze w ogrodzie będziesz robić
a za Damianka trzymam kciuki żeby sie jednak najgorsze nie potwierdziło i to były po prostu zapalenia oskrzeli
Maciek odpukać od listopada zdrowy nawet kataru nie miał
ale on nie ma starszego rodzeństwa który mu sprzedaje zarazki z przedszkola

a ja dziś szczęśliwa bo kurcze tyle czakalismy i w końcu wiosna i od razu lato sie zrobiło
pojechaliśmy na działkę z transportem bloczków pod domek
Maciek juz wczoraj latał po dworzu bez czapki i rajtuz pod spodniami bo było naprawdę ciepło
a dziś to gorąco się zrobiło na słońcu
najpierw my się rozebraliśmy do koszulek
jak Maciek to zobaczył to sam ściągnął kurtkę i nie dął sobie nawet bluzy założyć
dopiero potem go podstępem wzięłam i bluzę założył ale w południe 2h w podkoszulce latał..mam nadzieje ze zahartowany wystarczająco jest i sie choroba nie skończy
bo byśmy chcieli jeszcze po niedzieli jechać jeszcze na działke mam tyle roslin do przesadzenia z ogródka spod domu na działkę..za duże już są i za gęsto ich sie zrobiło
w tamtym roku kupiliśmy za późno działkę żeby je przesadzać a teraz w sam raz
a co do siania posiałam już i na działce i w domu rzodkiewkę
`

Napisany przez: Julcia_ pią, 26 mar 2010 - 19:12

zapomniałam Pacia przeboska damulka

Napisany przez: Kitka* pią, 26 mar 2010 - 19:47

Majka już lepiej, ale boję się pisać, że to koniec, bo jeszcze znowu będzie nawrót W końcu robi normalne kupska i nie wymiotuje w nocy. Za to budzi się ok 4 i popłakuje albo krzyczy "daaaaj! daaaaaj!" Nie wiem tylko co mam jej dać. Może za dużo na dworze przebywa ostatnio
Bo u nas roboty "polowe" idą pełną parą, przycinanie porzeczek, ogródek skopany, posiane (liściastei owocowe, bo wg kalendarza bio, takie teraz były dni ), ogród ogarnięty. Tak się wciągnęłam w tym roku, że chętnie bym już kwiaty sadziła w donicach, ale to jeszcze za wcześnie przecież

Martalka, ja mam nadzieję, że z tą astmą się nie potwierdzi... Majka też dostała zalecenie konsultacji alerg. ze względu na dwa zapalenia płuc w jednym roku, ale na razie-odpukać-jest spokój, więc o tym nie myślę.
A za Damianka trzymam kciuki &&& Może to tylko taka wczesno dziecięca skłonność, a potem będzie zdrowiutki jak ryba.

Mam trochę problem z ubieraniem dzieciaków, boję się, że to ciepło jest trochę zdradliwe i nadal kurtki zakładam.

Napisany przez: annana pią, 26 mar 2010 - 20:37

Martalka, kurcze no!
Straszna epidemia astmowa panuje. I od czego to???
Syf, chemia i spaliny. No dobra. Ale 5 lat temu też syf był a jakoś nie kojarzę tyle astmatyków wtedy. Fakt - sama dzieci nie miałam.

Martalka, tak naprawde to na 100% potwierdzić się może w 5-6 roku życia. Teraz tak naprawde badan na astme nie robią, bo wszelkie badania wymagaja sporej współpracy z pacjentem - zakłada się że dopiero od ok 5 rż dziecko współpracuje na tyle ze można badać.
Wiec w wieku naszych bąbli diagnoze stawia się na oko. Na podstawie wywiadu i obserwacji. Ewentualnie "na papierze" da sie stwierdzic alergię.

A jak to u nas wygląda sama wiesz. Ignac 3 razy w tym roku miał zapalenie oskrzeli. Dwa na antybiotyku (to ostatnie zreszta na dwóch bo pierwszy nie pomógł). Jedno udało sie na wziewach zbyć - bo ostro zareagowaliśmy d razu na poczatku.
Tymek jest opanowany - zap oskrzeli miał raz w życiu, za to przy każdym prawie przeziębieniu naczynka ma na buzi popękane od kaszlu. Astma astmie nie równa.
Ale napiszę ci co mi we wtorek powiedziała nasza alergolog.
Zrozpaczona się poskarżyłam jaką to serię zap oskrzeli mieliśmy. Ona wypytała o szczegóły. I jak jej dokładnie opowiediałam jak to wyglądało to powiedziała że to nie były zapalenia oskrzeli tylko astma. Tzn to nie był stan zapalny w oskrzelach tylko reakcja astmowa oskrzeli na wirusa. Dla zwykłego pediatry to jeden pies - i daje antybol od razu.
Ona twierdzi Ĺźe takie reakcje oskrzelowe leczy sie tylko lekami przeciwastmatycznymi. Czyli to co macie Martalka teraz, berodual pulmicort. My jeszcze mamy zyrtec i singular na alergie.
no i jeszcze jedną radę nam dała - w przypadku ostrej infekcji z kaszlem od razu robic CRP - wtedy bedzie wiadomo czy antybiotyk podać czyli czy to astmowa reakcja czy zapalenie oskrzeli.

A co do duetu pulmicort+berodual. Nie wiem jak u ciebie, u nas różnie pediatrzy mówią. Albo żeby razem podawać (do jednej inhalacji) albo osobno. Z moich eksperymentów wynika ewidentnie że lepiej osobno. Tzn najpierw berodual z sola fiz a za 15 min pulmicort.
Podawane razem u nas prowadzi do antybiotyku, podawane osobno znacznie zmniejsza kaszel.

a lekarza polecam alergologa pulmunologa.
Chodziliśmy po tymkowym szpitalu rok do zwykłej alergolożki. Młody kaszlał wtedy cały czas. Jak znaleźliśmy alergologa pulmonologa - ta zaleczyła młodego tak, ze (wbrew pozorom) młody choruje teraz dużo lżej. Tylko sie przeziębia - od 1,5 roku nie miał nic w oskrzelach, od 1,5 roku brał jeden antybiotyk - na zapalenie gardła.

Martalka, spotykamy się w Kubalonce?

Napisany przez: Martalka pią, 26 mar 2010 - 21:04

annana, dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź!
To samo powiedział nam pediatra (z tym potwierdzeniem astmy, że za kilka lat badaniem spirometrycznym, póki co obserwacja przyczyn zapaleń itd..).
A właśnie sama podałam najpierw pulm. potem berodual, a w szpitalu jak byliśmy to lali za jednym zamachem do jednej inhalacji tak myślałam, że to było "byle szybciej"...

Co do Kubalonki, to nie wiem. Muszę się zorientować.

co do alergologa, to właśnie muszę szukać, ale obawiam się, że za wielkiego i za dobrego wyboru nie mam

Julcia, na pewno zahartowany nieźle Nie martw się na zapas.


Kitka, Julcia, jakie ogrodniczki, no ładnie A ma być przymrozek oby nie.
A pogoda taka jak dzisiaj ma wrócić dopiero po świętach Czeka nas parszywy weekend ponoć.

Napisany przez: MrĂłwa sob, 27 mar 2010 - 08:42

Ja teĹź za Damiastego kciuki trzymam. Co za syf no!

Napisany przez: Martalka sob, 27 mar 2010 - 10:13

Po pierwszej reakcji (przerażenie) jestem już spokojna. Damy radę. Zwłaszcza, że Damian już jest w bdb. formie. Tylko jednego wieczora (przedwczoraj) zagorączkował i padł jak kawka. Oddycha prawie idealnie.

Napisany przez: Uleńka sob, 27 mar 2010 - 13:01

Marta ucałuj Damianka i trzymam kciuki&&&&&&&&&

Napisany przez: mama.miła sob, 27 mar 2010 - 14:01

Martalka &&&&&&&&&&& za Damianka aby się nie potwierdziło.
Annana wszystko już ładnie napisała więc nie będę się powtarzać.
U nas też okazało się, że te ciągłe zapalenie oskrzeli to astma i antybiotyk był 2 razy potem juz tylko inhalacje - najpierw pulmicort potem berodual. Na stałe mamy wziewy z flixotide (2 razy dziennie) oraz zyrtec (jutro kończymy 3 tydzień brania). Jest lepiej, tzn Krzesi nie kaszle choc czasami jeszcze świszczy/charczy. Nasza pani alergolog twierdzi, że dopiero po min miesiącu (lub nieco dłużej) brania flixotide można spodziewać się 100% poprawy (tzn żadnych światów, charczenia).
Co di Kubalonki to u nas w tym roku odpada bo ja moge tylko lipiec/sierpień a Krzesi za młody jeszcze....... Bęe próbować w przeszłym roku.
Marta fajnie, że jesteś już spokojna, dasz radę - silna babka jesteś

Kitka fajnie, że Majka ma się lepiej

U nas wczoraj i przedwczoraj też super ciepło było - Krzesi tylko w spodniach i bluzie biegał. A dzis juz pada co chwilę i jest chłodno, ale co tam - kurtka, kalosze i juz jeden spacer mamy za sobą, jak K wstanie to pójdziemy na następny.
Prace ogrodowo-podwórkowe też idą pełna parą.

Napisany przez: aniusia24 sob, 27 mar 2010 - 21:22

a to moja modelka dla przypomnienia

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: nińka nie, 28 mar 2010 - 10:35

annana, mama miła, martalka współczuję astmy &&&&&& trzymam kciuki, żeby chłopcy z tego wyszli &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

aniusia prześliczną masz córeczkę i te kucyczki - słodziutkie

a to moja Stefka

wiosennie:
https://img704.imageshack.us/i/20100225169.jpg/

dĹźokejka:
https://img202.imageshack.us/i/20100225082.jpg/

poranna zabawa z bratem:
https://img130.imageshack.us/i/20100225025.jpg/

Napisany przez: Julcia_ nie, 28 mar 2010 - 16:02

dziewczynki przeboskie
nie mogę sie napatrzeć zawsze jak Oliwka pięknie pozuje..zawodowa modelka
a loki Stefki biją wszystko na głowę
chciałam wstawić zdjęcia Maćka z działki ale coś mi nie działa
moze potem

Napisany przez: Agnieszka Kamila nie, 28 mar 2010 - 16:09

dziewczyny zastanawiam się czy na tą porę roku jedna para butów wystarczy czy lepiej 2, w zimie mielismy jedną nie przemakały ale tez Tomek grzeczniejszy był a i spacery były raz dziennie, teraz na dworze jest więcej przed drzemką często 2 razy i po spaniu tez raczej wychodzimy no i każda kałuza musi byc zaliczona więc nie wiem,

Tomek ma bunt jedzeniowy, znowu tylko mleko je i to bez zadnej kaszki, ew przenno owsiana wchodzi w grę, nie daję mu zadnych przekąsek ciasteczek chrupek pije słabo słodzoną albo gorzką herbatkę i nic, ok bylismy w restauracji na obiedzie to spróbował rosół ale po 2 łyżeczkach teraz poszedł spac głodny

Napisany przez: Kitka* nie, 28 mar 2010 - 16:49

To jets świetne
Stefa rzeczywiście ma takie loczki przesłodkie! Majce też się trochę włosy kręcą. Mogłoby już tak zostać. Tylko czesać się nie chce, czarownica

Weekend jest zimny i deszczowy, dokładnie tak, jak zapowiadali.

Agnieszka, ja własnie kupiłam Majce kalosze, bo ona nie oprze się żadnej kałuży i nieraz już wracała do domu z mokrymi nogami. Poza tym mam jakieś po Sandrze chyba butki na rzepy, ale one są raczej takie "kapciowe". Po Dominiku są jakieś sportowe butki, ale coś dziewczyńskiego chyba by się przydało

Napisany przez: Agnieszka Kamila nie, 28 mar 2010 - 16:57

właśnie moze kupię kalosze

Napisany przez: Julcia_ nie, 28 mar 2010 - 19:39

Agnieszka Maciek ma półbuty ze skóry kałużo odporne i trampki
a kalosze to dobry pomysł

a co do jedzenia Maciek ma odwrotnie
apetyt ma w kółko i pożera dosłownie wszytko: kaszki, kiełbasę z cebulą z nami na śniadanie, na obiad zupki -ogórkową i rosół +z nami kartofle z mięsem
a najlepsze jest to ze sam je i nie chce żeby go karmić
i juz sie tak zupami nie oblewa nawet
rano wstaje "inki" (wędlinki) chlebka sie drze
pamiętam jak sie martwiłam jak nie chciał pić, jak jadł cyca, a teraz cały sok albo szklankę herbatki wypije na raz - z kubka niekpka
najlepiej lubi paluszki "puka", śmiżelki kwaśne"memki" , ogórki kiszone "guka" i keczku "kapka"
w ogóle bardzo sie teraz rozwinął powtarza każde słowo po mnie
najfajniejsze: duze auto "dułe auto" siadaj "adaj " wysoko "sioko" ciężarówa "juwa"biedronka "muka"
w ogóle oprócz jedzenia samodzielny się zrobił bardzo sam próbuje się ubierać
i duzo sam sie bawi, głównie autami- a ja mam trochę czasu dla siebie wtedy

i obiecane fotki z działki z piątku jak na krótki rękaw latał
a weekend rzeczywiście paskudny dziś juz cieplej ale wczoraj to bardzo zimno było

https://img339.imageshack.us/i/75893370.jpg/
https://img35.imageshack.us/i/64113505.jpg/
https://img59.imageshack.us/i/69236243.jpg/

Napisany przez: mama.miła nie, 28 mar 2010 - 21:56

Aniusiu nasza wrześniowa modelka jak zawsze zawodowa no i ten cudny usmiech

Nińka ależ Stefka ma loczki............. cud, miód normalnie anielica

Julcia Maciek to juz prawdziwy kawaler I apetyt, i samodzielność - skąd ja to znam Szkoda tylko, że Krzesi nie mówi tak fajnie jak Maciuś

Co do obuwia to mamy butki skórzane i kalosze i w zupełności to nam wystarcza.

Napisany przez: chaton_ania pon, 29 mar 2010 - 12:53

Dzieciaki cudne fajnie sie na nich patrzy jak dorosleja

U nas jest para kaloszy, jedne pelne butki i jedne troche bardziej wyciete do spodniczki. Ale jak sie zrobi cieplej chce kupic Oli trampeczki do ogrodu

Dzisiaj idziemy do kontroli do lekarza. Mam nadzieje, ze juz bedzie lepiej. Chyba jest, bo widze jak sie dziecko zachowuje i ile kaszle

Napisany przez: iskierkaSG pon, 29 mar 2010 - 14:28

Mrówa Olo tym tekstem z nożyczkami rozwalił mnie na łpoatki
Faktycznie, szybko zleciało, ja jeszcze nie myślalam o przedszkolu...

Inkusia będzie dobrze &&&&&&&&&&&&&&&&

Kitka brawo dla Majeczki za pierwsze zdanie !!!
I trzymam kciuki za wyzdrowienie &&&&&&&&

Nińka umiejętności Stefki są super

Agata też zagląda w dekolt a potem przynosi gazetke, w ktorej matka karmi bobasa piersią, klepie mnie po cyckach i wola: dajjj dajjj I muszę tłumaczyć, ze mleczka już nie ma
My też teraz codziennie biegamy na dwór, jeżdzimy samochodzikiem, grabimy liście pozimowe i bawimy sie w piasku. Najgorsze jest to, że Agata ma czasem ochote na probowanie piachu
U nas jest tak ciepło, ze my na podkoszulkę i bluzeczkę nakładamy kurteczkę z czyms podobnym do cienkiego polarku zamiast podszewki. Na dół rajstopki i dzinsy.

Martalka z tym polarem to bardzo dobry pomysł
Mam nadzieję, ze u Damianka jednak nie zostanie zdioagnozowana astma &&&&&&&
A z ciuchami u nas jest podobnie, jedne są podwórkowe a inne na "wyjścia"

Martunia moja Agata ma podobnie z fochami, tyle, ze moze nie tak drastycznie, ale jak jej sie coś nie spodoba, to kladzie sie na podloge i wyje I ja też nie wiem skąd się to wzięło, staram ignorować takie zachowanie
Wózek fajny. My w zasadzie jesteśmy bez wozka. To znaczy mamy stary wysoki, i pożyczoną sparerowke parasolkę ale nie myślę, zebyśmy z nich za dużo korzystali. Tam gdzie potrzebujemy i tak dojdziemy piechotą

Ania zdrĂłwka dla Oli &&&&&

Fryzjera to i ja mam w planach, tyle, ze już po świetach. Nigdzie na siłę nie chce się wpychac. Mam już wybraną fryzurę - krótką i teraz poszukuję dobrego fachowca

Gacuszka Patka to slodziutka blondyneczka ślicznie wygladacie razem

Aniusia ja jak zwykle zazdroszczę Wam przepięknych włosków
Ooooooo, teraz to i Stefci zazdrościmy cudownych loków
My jeszcze mało owłosione
Maciek jak zwykle przystojny
Bosze, ależ te dzieciaki nam rosną

Agata tylko w sam weekend nauczyła się mnostwo nowych słów: oko, ucho, pupa, buty,buła... więcej nie pamiętam Tata ogląda "akci" (fakty) a potem idziemy myj myj No i nauczyła się otwierac sobie drzwi... Już teraz nic przed nią nie zamkniemy A poza tym w łazienkach, garderobach i korytarzach jest przeciez tyle ciekawych rzeczy

Napisany przez: Inkusia wto, 30 mar 2010 - 09:10

Kornelka dzisiaj zaprasza na kawkę i torcik z okazji 1,5 roczku Goście byli w niedzielę bo wyprawialismy jej imieniny które są jutro

Super zdjęcia. Loczki Stefki powalające, extra!

Napisany przez: mama.miła wto, 30 mar 2010 - 09:15

Kornelko twoje zdrĂłwko!!!!!!!!!
Wszystkiego najlepszego z okazji 1,5 roczku i zbliżających się imienin

Napisany przez: Martalka wto, 30 mar 2010 - 10:50

Kornelko, wszystkiego naj naj!!!!


Julcia, no jakbyś Damiaśka opisała To jedzenie samodzielne mnie powala: "mama nieee, mama nieee, dzidzi am" (czyli mama ma nie karmić, dzidzi sam będzie jadł). I je.
Gada inaczej, ale wszystko właśnie próbuje powtarzać. Np. M mówi do mnie: "podaj Amol" a D: "amom??" Na pewno gadanie idzie mu łatwiej niż Bartkowi. Bartek w tym wieku mówił tylko "dym" i na mnie wołał "baba"
W ubieraniu lubi jak stópki pojawiają się w nogawce, mówi: "nie ma nie ma nie ma.... o jeeee"
A jak wkłada kurtkę mówi: "do dziułi" (bo rękę do dziury w rękaw wkłada) No i koniecznie pilnuje i przynosi:
-bu dzidzi (buty własne)
-bu bibi (buty Bartka)
-bu mama
-bu tata

Iskierko, oj pędzą te nasze dzieciary z rozwojem

Napisany przez: Kitka* wto, 30 mar 2010 - 13:08

Hehe, Majucha też wszystko powtarza. Wczoraj poznała nowe, ważne słowo-migomat-"mag" I komentuje wszystkie czynności. Jedzenie, to niej "męśko" lub "jajko" i obojętnie, co jest do jedzenia, to są hasła wywoławcze
Albo "tata, tata, kupa" i się smieje (a to z reklamy, z której Dominik się zaśmiewa)
Dziś, pomiesiącu nieobecności, wraca babcia z Niemiec, to się dopiero zdziwi, jak wnuczka nadaje

A co do jajka własnie, nie wiem czy ona nie za dużo go je, bo praktycznie codziennie. Ja wiem, że żółtko ma wiele wartości, ale codziennie, to chyba przesada.

Napisany przez: Martalka wto, 30 mar 2010 - 14:05

Kitka, co do jaja, to chyba nie szkodzi, no chyba, że białko jak go za dużo też w innych produktach.
Fajna gaduła "tata,tata, kupa" boskie

Napisany przez: mama.miła wto, 30 mar 2010 - 21:21

Ale rozgadane te wasze dzieciaki Aż wam zazdroszczę
Kitka co do jajek to my tylko białko limitujemy z powodu skazy ale Majce nic nie dolega a więc myślę, że może jeść skoro tak je lubi.

Napisany przez: iskierkaSG śro, 31 mar 2010 - 12:21

Sie gadatliwie robi na maluchach
Agata wczoraj nauczyła sie mowic dyna (dynia) i kuuuka luuuka (kurka rurka z reklamy )
a przedwczoraj, kiedy ją ubierałam po kąpaniu zaczęła się klepać między nogami
Ja pytam: co tam jest?
Agata odpowiada: PIPA!!!!!!!

Napisany przez: nińka śro, 31 mar 2010 - 15:07

iskierka edukacja seksualna od kołyski
fajnie gada Agata

julcia jaki duży Maciuś ; czemu te nasze bobki tak szybko rosną

wszystkiego najlepszego dla 18 miesięczniaczki Kornelki

Stefa ostatnio ćwiczy samodzielność i wszystko jest "ja" - ja założe skarpety, buty, spineczki, ja wejdę po schodach, ja wsiądę do wózka itd. oczywiście "ja" wybiorę sobie strój na dzień bądź piżamkę na noc (preferuje kolor różowy ) - jeśli proponuję Stefie coś co jej się nie podoba krzyczy - "tooo nieee!!!" Jak na kobietę przystało po założeniu ubrań Stefa musi się też przejrzeć w lustrze

Napisany przez: Uleńka śro, 31 mar 2010 - 21:26

Ja też zazdroszcze, wiktor nie gada kompletnie nic co przypomina język ludzki. Swego czasu mówił mama, tata, baba, pa pa, a teraz ni słówka

Napisany przez: iskierkaSG czw, 01 kwi 2010 - 11:37

Nińka no to faktycznie Stefcia jest samodzielna. U nas samodzielne jedzenie jest cwiczone. Samodzielne ubieranie jeszcze nie, ale przegladanie w lustrze owszem

Ula przyjdzie pora i na Wiktorka
Agata na początku mówi nowe slowa tak jakby do siebie, szeptem, jakby sprawdzala czy da rade i jak to zabrzmi

Napisany przez: Julcia_ czw, 01 kwi 2010 - 15:00

ja tylko na chwile bo w pracy zarobiona a Maciek po szczepieniu ma gorączkę biegunkę i nie śpi w nocy
proszę o kciuki żeby mu przeszło
może potem coś więcej skrobnę

Napisany przez: nińka czw, 01 kwi 2010 - 18:40

ja w przerwie w sprzątaniu
julcia za Maciusia &&&&&&&& Jak się czuje?

kitka co do jajka to czytałam gdzieś, że dzieci powinny jeść jajko dziennie, więc jest ok (pewnie jej się znudzi za jakiś czas i przerzuci się na coś innego - Lechu ma takie fazy jedzeniowe)

Napisany przez: Kitka* czw, 01 kwi 2010 - 21:22

Dziś zamiast jajka na kolację było mussli. Czasem niech sobie dziewczyna zrobi przerwę

Majka o sobie nie mówi jeszcze ja, tylko "Majka". Jakie bym nie zdała pytanie zaczynające się od "kto..." odpowiedź zawsze jest "Majka".

Julcoa &&&, mam nadzieję, że Maciek już lepiej się czuje...

Napisany przez: MrĂłwa czw, 01 kwi 2010 - 21:47

Boszsz ... ale gaduły macie. Misza nadal ma etapie pokazywania palcem z wymownym YYYYY. Czasem pokusi się o wpowiedzenie K! (najczęściej chodzi wtedy o kołdrę/koc) albo P! (pić). Jedynie MAMAAAAAAA! ma opanowane do perfekcji.
Na szczęście teatralne gesty ma wyćwiczone, więc udaje nam się jakoś komunikować.

Napisany przez: Martalka pią, 02 kwi 2010 - 00:08

Damian też nie mówi "ja"o sobie. Mówi "dzidzi" Chociaż potrafi powiedzieć "Damia"

Ja wpadłam na chwilę życzyć wam zdrowych i spokojnych Świąt
I znikam na tydzień albo lepiej. Jedziemy do teściów

papa

Napisany przez: Mrówa pią, 02 kwi 2010 - 08:25

Spokojnych Świąt ...

Napisany przez: Julcia_ pią, 02 kwi 2010 - 09:08

dziekuje kobitki kciuki pomogły
Maciuś lepiej na szczęście
przespał całą noc i kupy tez już mniejsze
ewidentnie skutki uboczne szczepienia

o sobie tez nie mówi Maciuś tylko dzidzi albo pokazuje palcem na siebie jak się pytam no "kto to zrobił"
a gaduła jest nie do wytrzymania a powtarza prawie każde słowo już
na mojego brata fajnie woła "uja Tomka"
bai się autami to sobie gada"mutkie(malutkie) autko jedzie tam "jelka kapka"(wielka kopara jedzie)
najbardziej lubię jak mówi żółw i żyrafa"ułf" i"wafa"

to ja też Wam życzę Wesołych Świąt
https://img100.imageshack.us/i/11016678.png/
W zabieganiu, codzienności, między tysiącami ważnych i nieważnych spraw - przychodzą Święta Wielkanocne.
Niech przy suto zastawionych stołach nie zabraknie serdeczności, gestów pojednania, wyrazów miłości i wzajemnej o siebie troski,
chwili ... refleksji:)
Wesołych Świąt Wielkiej nocy i Mokrego Dyngusa

Napisany przez: Kitka* pią, 02 kwi 2010 - 10:31

Majka na żyrafę mówi "koni", a na strusia "kula"
Kiedy sama się bawi, też coś sobie gada, ale to już zupełnie nie w naszym języku.

A j szukam sobie jakichś przepisów na Swięta, żeby raz co innego zrobić, a nie tylko kurczak pieczony i sałatka z ananasem Dziś mam lepszy dzień do toboty, bo Majka dała mi się wyspać. Jednak chyba jedzenie ma wpływ na to jak śpi. Będziemy obserwować...

Napisany przez: Inkusia pią, 02 kwi 2010 - 13:37

Spokojnych i radosnych Świąt!

Napisany przez: Agnieszka Kamila pią, 02 kwi 2010 - 15:39

razem z Tomkiem jestesmy chorzy więc dyżuruję w łóżku z kompem bo mały nie da się odłożyć do łóżeczka, a poniewaz kiepsko się czuję to w wielki piątek będą na obiad barowe naleśniki,
na swięta zrobiłam bigos i bardzo dobrze bo się rozchorowałam i nigdzie nie jedziemy tzn do rodziców nie jedziemy, to chociaz ten bigos będziemy jedli, i ugotuję jakąs zupę , tylko śniadanie w niedziele będzie tradycyjne i takie jak rok temu czyli tylko my w trójeczkę, u nas na śniadanie je się to co jest święcone z koszyczka ( ja wkładam kiełbaskę wędzoną lub inną wędlinę domowej roboty, w tym roku będzie kiłbaska i schab, jajka, baranek cukrowy niedobre są te baranki teraz ale muszę miec cukrowy i juz chrzan, chleb i zajączka czekoladowego) pieczywo, wędliny i żurek na wędzonce z jajkiem

życzę spokojnych świąt i pięknej pogody

u nas rano padał śnieg

Napisany przez: iskierkaSG sob, 03 kwi 2010 - 21:49

Julcia kciuki dla Maciusia &&&&&&&

Agata tez zazwyczaj mówi o sobie "niunia". Swoje imię wymawia perfekcyjnie
Zaczęła już rozrożniać mniej więcej co jest duze a co male, zaczęło się od samochodów, a skonczyło na palcach u stóp, lalkach i kamieniach No i zazwyczaj potrafi odmienic przymiotnik, Agata jest mała, tata dudzi (duzy), lala duża a kamyk mały.

Zyczę Wam wszystkim radosnych Świat, szczęścia, zdrowia oraz pięknej pogody, takiej jak u nas na lubelszczyźnie

Napisany przez: mama.miła sob, 03 kwi 2010 - 22:32

julcia mam nadzieję, że Maciuś juz całkiem zdrowy.

Radosnych i pogodnych świąt!!!!

Napisany przez: Kitka* pon, 05 kwi 2010 - 13:30

Słuchajcue, coś mi się z dzieckiem porobiło Czy w tym wieku występuje jeszcze lęk separacyjny, a może jakiś skok rozwojowy?? Sprawa dotyczy spania. Do tej pory Majka miała stałe pory-drzemka ok 12-ej i na noc zasypiała przed 20-tą. Miałam wtedy czas dla Dominika. A teraz Od środy usypiam ją wieczorem po 2 godziny Wczesniej trwało to jakieś 15 minut. Ciągle wstaje w łóżeczku i chce się przytulać, chce, żeby wziąć ją na ręce, płacze, drze się... normalnie mam już tego dość. Przedwczoraj nie spała od wpół do szóstej do 19-ej Wczoraj padła w dzień, a wieczorem ciężko było mi ją położyć po 22-ej. Dziś mam zamiar przetrzymać ją do wieczora, no chyba, że znowu padnie. Aha, a w nocy robi sobie np godzinną przerwę i chce spać z nami, ale ja ją konsekwentnie odnoszę do łóżeczka, więc jest płacz.
Mam nadzieję, że tak nagle jak się zaczęło, nagle wszystko wróci do normy. Niech już nawet nie spi w dzień, ale chciałabym mieć chociaż ten wieczór od 20-ej.

Napisany przez: Gacuszka pon, 05 kwi 2010 - 16:33

Witam Was kochane? Jak Wam mijają święta? u nas leniwie. Rano dziś, byliśmy na śniadaniu u mamy a na obiad właśnie zaprosiliśmy mamę z rodziną.
Pacia dołącza do dzieci jedzących samodzielnie
Wrzucam fotki Paci, jak szła ze swoim koszyczkiem do kościółka
https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Uleńka pon, 05 kwi 2010 - 21:25

Kitka u nas od dwóch tygodni to samo, ale ja nie pisałam o tym bo sobie to jakoś powiązałam z wyjazdem męża bo w tym samym czasi się zaczęło. Też wychodzi z łóżeczka się przytula.... I usypianie też trwa kosmicznie długo w dzień to samo, zanim zaśnie przez bite dwie godziny lata do mnie się przytulać, ciągnie mase miśków do łóżeczka, w nocy też się budzi i się wala po całym łózeczku przez 2-3 godz zamiast spać. W dzień nie lepiej nie moge nawet na krok odejśc bo jest jeden wielki ryyyk

Ja sobie to z brakiem ojca powiązałam, bo to on głownie go usypiał na noc, ale od tamtej pory mam też horror w nocy, nie śpi, ryczy piszczy i cuda wyprawia aj a ledwo żyje po nocy

Napisany przez: Julcia_ wto, 06 kwi 2010 - 12:15

witam
Pacia boska z koszyczkiem
u nas Maciek też dzielnie poszedł na pieszo z koszyczkiem -ale fotek nie mam

a święta ok, rodzinnie, jeden dzień u teściowej na obiedzie drugi u mamy
jak zwykle sie przeżarłam ale chodziliśmy na 1,5h na rower żeby strawić i spalić -pierwszy raz w tym roku na rowerze Mackowi baardzo sie podobało(na jesieni nie byl tak zachwycony szybko sie nudził -teraz zejść nie chciał) a jak zobaczył potem rower w garażu to on "tu i tu" na siodełko się pchał..tak jak do auta

a kupy i niespanie mu przeszło w piątek na szczęście
śpi ładnie -od 20.00 (muszę mu opowiedzieć koniecznie bajkę o traktorku , ale światła, pogaszone siedzę na wersalce w koNcu pokoju, a on przytulony do misia zasypia i spi do 7.30 w weekend (o 6.00 przychodzi do nas do łóżka kładzie sie i zasypia dalej)
w tygodniu w =staje z nami o 6.30
w dzień sobie przestawił drzemkę na 13 wcześniej już o 10 był zmęczony teraz musi najpierw na dworze sie wybiegać i pada dopiero wtedy praktycznie sam usypia

Kitka nie wiem czemu tak Majce jest u nas ewidentnie po szczepieniu było
może coś ją boli jak np Macka brzuch dziś: w nocy o 4 sie obudził krzyczy mama mówię "spij przytul misia" ..zwykle usypiał a dziś znowu mama (mama wołał do rana co 10 min) wzięłam w końcu do łóżka i pytam co jest on:"chlebka" -wątpię żeby był głodny, chyba go brzuch bolał bo rano jak wstał kupę stulecia zrobił
do tego dłonie w krostach-pojadł wczoraj czekolady -całego królika od babci wsunął i się skończyło pięknie

Napisany przez: Inkusia wto, 06 kwi 2010 - 12:47

Kitka łączę sie w bólu, u nas z zasypianiem to samo od paru dni jest darcie i usypianie nie ma końca... Nie mam pojęcia o co chodzi, a już bylo tak pieknie, zasypiala sama... Obstawiam że wychodzą jej zęby, górne trójki, wyczuwam jakieś górki Może jest niespokojna od tego, nie wiem.

Napisany przez: Agnieszka Kamila wto, 06 kwi 2010 - 12:50

tomek w swieta tez zjadł czekoladowego zająca, na szczescie w koszyczku mielismy takie całkiem malutkie z lindt, więc duzo nie zjadł tej czekolady, ale ewidentnie ma uczulenie na mleko wg mnie bo ciągle ma krostki na buzi a ostatnio spija piankę z mleka z mojej kawy więc pewnie od tego, juz piję kawę tylko jak mały spi

Napisany przez: Kitka* wto, 06 kwi 2010 - 17:25

To [ocieszające, że inni też tak mają Majka dziś kolejny dzień nie spi w ciągu dnia. Czyżby była pierwsza z wrześniaków, co sobie odpuszcza drzewmkę? Wczoraj usypianie trwało5 minut. Bardzo głośnie i rozbeczane 5 minut, ale tylko 5...