To meldujemy się na nowym wątku .
AnnieLo ja nie dam zdjęcia małej, za dużo świrów ostatnio na necie....
Matysia dzisiaj w ogóle nic nie je . Rano ok. 8 zjadła 80 ml mleka, potem 3 łyżeczki owocków ze słoika. Niedawno wcisnęłam jej 5 łyżeczek kaszy. I usteczka zaciska i nie chce jeść. Wypiła troszkę herbatki...Nie wiem co z nią się dzieje.
Annie no nie mam kiedy foty wysłać - normalnie szok...możesz dać mojej małej jakiekolwiek a najwyżej potem się zmieni...
...asia... - to daj chociaż jakieś normalne - z dalekaa chociaż... - no ale decyzja w sumie do ciebie należy...tylko fajnie by było i Twoją lalę mieć - wkońcu piękna dziewczynka...
A z tym jedzeniem a raczej niejedzeniem niefajnie masz...a co jej się stało?
No a Kinia dziś Świętego Mikołaja spotkała...a jaka zadowolona... - nie bała się nic a nic...
Kini może być to:
https://www.fotosik.pl
Przepraszam że tu ale wysyłać mi się nie chce...
Zdjecia beda malutkie i zabezpieczone napisem malutkim.
Maksiu katar wczoraj zlapal Ale mialam nocke, uff...
AnnieLo biedny Maksiulek.
Dzisiaj Matysia już je normalnie. Nie wiem co jej wczoraj było. Patrzyłam czy może zęby nie idą ale nie. Dziąsła nie są opuchnięte ani nic nie widać.
Oj widzę że katary sie zbliżają...kurcze moje Kinia też dziś taka niewyraźna - mam nadzieję że się nie rozkręci... - Gorączki niby nie ma, kataru prawie też nie ale jakoś mi sie nie podoba...
Precz z choróbskami...
Annie a z ta nocka to nawet nie wiesz jak dobrze cie rozumiem...ja już 3 albo 4 pod rząd miałam przekichaną - ja naprawdę nie wiem co jest grane...
asia - dobrze ze mała odzyskała smak...
A to moja Kinia na spotkaniu z Mikołajem...
https://www.fotosik.pl
no i ja się melduje na nowym wątku. zdjęcie prześlę jutro
Hej kobitki, to moze ja zamieszcze te fotki, ktore Gosia mi przyslala, bo juz chcialam dzisiaj zaczac robic ten kolazyk?...
Ja już dałam fotkę więc się nie odzywam...
Witam Was poMiklołajkowo....wszystkiego najlepszego dla naszych majowych szkrabów na Mikołaja...a to dla Was Miś od nas...buziaki
https://imageshack.us
https://g.imageshack.us/img146/1269kv2.gif/1/
Śliczny misio...
Dziękuję...i Kinia też...
A my właśnie wróciliśmy od znajomych i ...chyba niestety nie uchronię się przed chorobą...głowa pęka, katar...ech...ja nie chcę być chora... - oby Kinia przetrwała a chyba jej się już katarek zaczyna...ech...
Gosiu współczuję choróbska . Oby Kinia się uchroniła.
Becik śliczny misio .
Pytanie do mam raczkujących maleństw : czy Wasze dzieci też wspinają się jak dopełzną do jakiegoś mebla? Mati jak dojdzie do swego leżaczka to opiera na nim łapki i zaczyna podciągać się do góry. Na razie na kolana....Kurcze co te dzieci takie prędkie?
Moja wczoraj staneła przy koszu na zabawki...sama...nie powiem gdzie miałam serce jak ją zobaczyłam... - tym bardziej ze kosz nie był na tyle ciężli żeby był stabilny...no ale jakos nie wpadłam na pomysł że ona może się podciągnąć do stania...
A ogólnie to ona nawet pełzając się już podciągała...po wszystkim co możliwe się wspina...u mojej siostry weszła do półki, bo maja odsłoniętą bez szyby...
a na porządku dziennym podchodzi do komody otwiera szufladę i się podciąga żeby widziała co jest w środku...
Pełzanie ma opanowane do perfekcji a raczkowanie tak sobie...czasami zapiernicza na czworakach a jak się jej znudzi to na brzuchu...i znów pełza...wygodniej jej na brzuchu...no ale co dziwnego jak przesuwanie na brzuchu ćwiczyła od 4 miesiąca...
Moja narazię pędzi, bo ciekawska jest...i to są chyba skutki "chowania na podłodze"...moja całe dnie na podłodze spędza...dzieci mojej siostry wogóle nie pelzły ani nie raczkowały one od razu chodzić zaczeły - obydwoje ok 11 miesiąca - ale one za to całe dnie w chodziku spędały...
A ja dalej walczę...
Moje też obie podłogowe, chodzików nie uznaję bo więcej szkody niż pożytku dla dziecka.
Czyli nie jestem sama z moim szalonym dzieckiem .
dzieczyny.... ale do setki to poprzedni watek nie dobil... wiec trza jeszcez chwile tam popisac
AnnieLo ja dzis fote przeslalam
Ja już na 2 wątkach piszę...
Od kiedy można podawać babana i w jakiej postaci?
Np.mus z jabłkiem? - Tylko nie wiem od kiedy można...
hehe a Fabian lubi jesc to czego nie wolno jak dalam mu pomakowac frytke to szamal jak by nigdy nic nie jadl.. lod i czekolada tez na niego tak podzialaly, a mandarynki to uwielkbia hehehe wszystko to, czego nie wolno
Gosia83 banana?????????? Fabian probuje juz od poczatku teraz to mu nawet nie miksuje tylko mu daje w poprzek przekrojonego do buzki i sobie ssie
Gosiu już możesz dać banana. Ja daję małej ze słoiczka Gerbera albo Bobovity. Jako mus na razie. Matylda nie znosi grudek, musi wszystko jeszcze mieć zmiksowane. Na razie podaję jej jedzonko słoiczkowe. Za jakiś miesiąc, dwa zacznę gotowac i dam świeże owoce ale też zmiksowane.
I na początku dawałam po łyżeczkę, dwie i patrzyłam czy jej nie uczula.
foczka ja bymw życiu nie dała takiemu maluchowi frytki , że o lodach czy czekoladzie nie wspomnę ...
...asia... hehe Hubert jakbyl taki malutki tez nic nie dostawal ale teraz tak na pasmakunek daje, a to moze dlatego, ze nic nie chcial ruszyc :/ zawsze sie krzywil jak mu dawalam cos z papek, a teraz juz lepiej a ja mu niedaje kilku kostek czekolady albo frytek tylko na smaka
No moja ma za sobą bananka z jabłuszkiem dziś...mam nadzieje że nic jej nie będzie...
jak zwykle wszamała wszystko...
Żarłok jeden...
Gosiu Gaba też mi tak wszystko zjadała .
Kurcze w nocy Matylda mi mleko zwracała . Zjadła o 19-tej, zasnęła na 1,5 h i obudziła się jęcząc, wzięłam ją do kuchnii a tam chlusnęła mlekiem. Ok 23 to samo. Na kolejne karmienie dałam jej kaszki ryżowej na wodzie i było ok. Nie mam pojęcia co się dzieje...
Biedna Matylda... - no ciekawa co jej jest...a może jej się nie odbilo po jedzeniu i dlatego...
moja do dziś musi sobie porządnie odbic bo potem ma rewolucje i też wymiotuje...
Zresztą Kinia często ulewa, ale to rzez to że nie chce za bardzo siedzieć po jedzeniu tylko od razu na ziemie...a jak brzuszek gniecie to tak już bywa...
Ja z przeziębieniem walczę...narazie wygrywam ale nie chce zapeszać...
Ale okna dziś umylam...
Gosiu ale Matynka nigdy nie ulewała. Dałam jej dzisiaj w dzień mleko i na razie jest spokój...
Kobieto zostaw te okna, bo się załatwisz na amen .
Hello...jest tu ktoś??????????????
Ja dziś u fryzjera byłam więc przedświątecznie przygotowana jestem...
Annie...kobieto a co Cię nie ma jak my tęsknimy no....
Uff, zrobilam ten kolazyk na pierwsza strone. Chcialam wczoraj, ale serwer tu nie dzialal na Maluchach a potrzebowalam informacje co do urodzin itp...
Bylam dzis z Maksiem rano u lekarza. No, na razie nie zapisal antybiotyku, choc podejrzewa znowu oskrzela, poczatek... Ale moze uda sie zahamowac bez antybiotyku. Zobaczymy, w piatek na kontrole mam isc... Trzymajcie kciuki zeby sie obylo...
Gosiu spojrz na minki naszych dzieci na tym zdjeciu z pierwszego postu - czyz nie wygladaja jak blizniaki??? Hihi...
O...jaki śliczny kolażyk...brawa... - nazbieało się tych fotek troszkę...fajowo wygląda.
A nasze łobuziaki rzeczywiście minkę mają jak bliźniaki...hihi...
No i oczywiście trzymam kciuki za Maksia, zeby szybko wyzdrowiał...
moja się trzyma - tzn. ma katarek ale narazie niewielki...(mam nadzieje że tak zostanie) - ona chyba charakterek mamusiny ma...nie poddaje się tak szybko żanym choróbskom...
Walczymy dalej - ja dziś zdecydowanie lepiej, tzn. delikatny katatrek jest ale nic poza tym i mam nadzieję że tak pozostanie...musimy się trzymac jakoś bo przecież w Święta wylatujemy...
AnnieLo piękny kolaż . Jednak dam Ci zdjęcie Matyni . Gdzie Ci je wysłać???
A u nas tak: uczulenie pięknie zeszło...ta wazelina co przepisała pediatra czyni cuda...zwykła wazelina a skórka taka rewelacyjna - fajnie nawilżona...no i za 50 g. zapłacilam coś 7 zł tylko - no ale narecepte.
Ale za to inny problem żeby za różowo nie było...Kinia ma strasznie czerwoną pupę - odparzoną chyba - no kurcze nie miala jeszcze nigdy...podejżewam że przez częste kupy - odkąd więcej je tych kup jest zdecydowanie wiecej 3 albo 4 dziennie...nie są wodniste ani nic ale jest ich dużo więcej a pupa na tym cierpi...
No nic jutro operacja wietrzenie...
Super ten kolażyk...pierwsza klasa... ukłony dla artystki
Co do dawania takich nowości to ja bym się bardzo bała...szczególnie tej mandarynki...ale to pewnie dlatego ze moje dziecko należ do tych uczulających się,ale są takie dzieci które wczesnie jedzą różne żeczy i nic im nie jest ...chocby moje pokolenie...jak ja słucham co myśmy jadły w wieku pół roku...to bym sie nie odważyłam dać tego moim dzieciom...a mnie jednak nic nie było...dzieci są coraz wrazliwsze i chorowite.
Natalka ma katarek i kaszelek leczymy się i nie wychodze z nią...tak ja codziennie zaprowadzam dziewczynki na przystanek zeby je tesciowa odebrała ale teraz ona przychodzi...na szczęscie.
Nie chce się Wam wypłakiwać ale mam nieciekawą sytuację w rodzinie..moja bliska osoba chce odejsc od innej bliskiej osoby i powiedziała mi to w tajemnicy ale mi troche zal tej drugiej osoby a nic nie moge zobic...tajemnica to tajemnica
u Fabiana nie zauwazylam zadnych oznak uczulenie i podkreslam poraz kolejny on nie je takich rzeczy tonami i musze przyznac, ze przy pierwszym dziecku puknelabym sie w glowe.. nawet mi takie rzeczy przez glowe nie przeszly hehe a teraz jestem bardziej elastyczna
AnnieLo gratulacje super, "odwalilas dobra robote " i duuuzo zdrowka dla malego!!
Gosia83 wiekszosc maluchow wyzdrowiala,a mala teraz sie meczy :/
Edycja - Asiu, juz jest fotka Matyldy.
Dzieki dziewczyny, ciesze sie, ze sie Wam spodobalo.
Maksiu zaczal troche "skrzeczec na mokro", nie wiem czy to dobry znak - ze sie "flegma" odrywa, czy zly, ze zaczelo zalegac oskrzela...? Oklepuje go, inchaluje itp, no jutro wizyta kontrolna, zobaczy sie.
AnnieLo już wysłałam Ci moją potworrę .
Becik myśmy też się uczulali ale to kiedyś nie było tak diagnozowane. Zresztą teraz "płacimy" za skażenie środowiska i wszechobecną chemię .
Wczoraj u pediatry "faceta" pozalilam mu sie znowu na to, ze teraz jak Maksiu przeziebiony znowu po raz kolejny nie chce ta lyzeczka jesc, a on na to, zeby sie nie spieszyc i pozwolic mu jesc jak chce, ze bedzie zyl okolo sto lat i sie zdazy najesc lyzka i widelcem, a za jakis czas sam zacznie nasladowac Lea w jedzeniu. No dobra, wiec sie nie przejmuje...
No teraz kolażyk jeszcze piękniejszy....Matysi poprostu brakowało...
Becik - bardzo mi przykro z tej rodzinnej sytuacji...kurcze rozstania nigdy do wesołych nie należą...ale czy chociaż powód rozstania jest wystarczający? I tym bardziej że to 2 bliskie osoby...pewnie łatwo nie będzie...
Ale rozstania czasmi sa potrzebne...napewno będzie boleć ale czasami tak trzeba i wychodzi to na dobre...tylko czasu potrzeba...trzymam kciuki żeby się jakoś ułożyło...
Annie - powoli powoli a Maksiu załapie....łyżeczka tez bardzo przyjemna jest... - i niech zdrowieje ten mały "bliźniaczek mojej damy"
U mas Dzis Kinia jak wstała o 6 rano to zamiast po cycu spac iśc zaczeła sobie śpiewać... i nic nie działało...wkońcu po wielkich płaczach - związanych z usypianiem padła o 7,30... i spaliśmy jeszcze do 9...
No i operacja wietrzenia rozpoczęta...rozłożyłam w łóżeczku podklady i wsadziłam tam na chwilę Kinie żeby posiedziała z gołą pupą...i poszłam robić sobie śni8adanie...a jak wróciłam to normalnie szok...
Kinia oczywiście zrobiła siku ale nie na podklad bo tymi się bawiła i ściągneła je...ponaddo je przegrysła i cała Kinia łóżeczko było w wacie z podkładu... Tak ładnie sie bawila ale watą... , którą nawet z buzi jej wyciągałam...
hehe lepiej sie modl, zeby w okresie dojrzewania byla spokojniejsza hihihi
AnnieLo śliczny kolaż, czapki z głów .
Helloł kobitki moje a gdzie się podziewacie jak Was nie ma...hmmm?
Tylko nie mówcie że jeszcze sprzątacie, bo ja dziś już padam - a jutro jeszcze więcej...
I do tego chole..cia krzywo zawiesiłam sobie firankę...i tak na nią patrzą i mnie trafia...ale nie mam siły jej już porawić no... ...i jeszcze do tego syrenka się włończyla...swoją drogą dość często dzis się włańcza...
Kurde a ja nie mam czasu na swiateczne pozadki... ojjj...ojjj
Uczulenie koło buzi zeszło po masci (przypuszczam steryd)ale znów się pojawia a to by oznaczało ze to jedzenie ją uczula lekarka podejzewa cukir mleczny..tzw.laktoze tylko nie to...co ona bedzie jesc?
Becik a karmisz młodą piersią? Moja Mati na Bebilonie Pepti z racji skazy i kaszki jej daję ryżowe...
Gosia ja sporo piszę na ogólnym forum .
Ja nie sprzątam szczególnie przed świętami bo mamy kawalerkę i muszę sprzątać na bieżąco .
Nie piersią juz od mc wogóle...bo sie nie da jak sie pracuje różnie mleko pije bebiko a kaszki tez normalne je...teraz mam problem jak znalesc winowajcę?co jej odstawić a co podawać?Pójde do lekarki ale moze wy macie jakiś pomysł od czego tu zacząć?
A ona mi sporo ulewa mleka..mówiłam lekarce ale ona mówi ze to przez to ze ona bardzo ruchliwa jest...hmmm?!
heheh
tak ja sobie powoli sprzatam w miare mozliwosci, codziennie po troszku
Pójde i kupie mleko HA i zobacze moze to skaza białkowa...jak tak to chyba jej po tym mleku te uczulenie przestanie wychodzić?
No Becik ja bym zmieniła mleko na początek...może rzeczywiście skaza...szkoda ze mała już nie cycaca...ale ważne żeby zdrowa była...
A z tym ulewaniem to może coś w tym jest, moja też dużo ulewa...ale jak ma nie ulewać jak ona zaraz na brzuch chce i szaleje...ona w miejscu nie usiedzi juz ani minutki...
Ja porządki cześć dalsza...właśnie doprowadziłam do porządku drugi pokój...oczywiście z pomoca męża, bo ktoś musial mi meble poprzesuwać żeby za nimi wysprząteć...a najgorszy to narożnik...jestem fanką narożników ale do sprzątania to one się nie nadają...
Czyli 2 pokoje wysprzątane na cacy...ale jeszcze 1 pokój...kuchnia łazienka...
ubikacja i kaltka schodowa też wysprzątana...ale tu już mam pomoc mamy...bo ona dopiero dół remontuje i mieszka z nami...swoją drogą jak remont jest to się tak kurzy ze nie opłaca sie sprzątać no...
A mój mąz dzis ma impreze zakładową...hm...ciekawe o której wróci z "baru" i w jakim stanie...
Pamiętam jak w tamtym roku ja ciężarna i mój K - musieliśmy kuzyna zanieść do domu bo taki beten był...a ja po nich przyjechałam...oj zona się złościła na kuzyna złościła i w tym roku ma zakaz...
Bylam dzis znowu na tej kontroli, choc leje jak z cebra u nas - na razie nie dajemy antybiotyku, wciaz inhalacje, lekarstwo w tabletce rozpuszczalnej no i nawilzanie noska sprayem, odsysanie...
Biedny Max...niech go kurcze opóści ta choroba no...
A mi właśnie ciasto sie piecze w piekarniku bo na juto się goście zapowiedzieli...Chrzestny Kini z żoną ma przyjechać - chyba na noc zostaną...więc na szybkiego ciacho upichciłam, a potem tylko masa, albo jutro...zobaczymy jak Kinia pozwoli...miałam zrobić zwykła roladę, ale obejrzałam co mam w lodówce i w-zetke z masą Bieluch zrobilam...
No i kurcze przydałaby się jakaś sałatka...tylko nie mam pomysłu...
coś szybkiego i dobrego - macie pomysł?
A tak swoją drogą czy wasze pociechy sprężynują już?
Bo moja zaczeła już kiedyś...i radość ma taką że hej...
na szybko to ja zawsze salatke z tunczyka robie, tunczyk ,ryz, jajka, ogorek kiszony, kukurydza, por.. co wrzucisz to masz no i majonezu troche albo tez jest fajna z kurczaka podsmazasz piers kurczaka w kosteczke z cebulka i dodajesz to samo co wyzej bez tunczyka oczywiscie mozna tez papryke.. cokolwiek
i co znaczy sprezynuja?? bo Fabian dopiero co nauczyl sie przekrecac z plecow na brzuch hehe
AnnieLo dla Maxia duzo zdrowka!!
juz niedlugo swieta
Dzięki foczka - już zobilam...ryż, gotowana pierś z kurczaka, ogórek kiszony, papryka, jajka, troszeczkę cebuli, kukurydza, majonez przyprawy i gotowa...
ta piersza od Ciebie to u mnie nie przejdzie...niestety mój mąż nioenawidzi ryby w żadnej postaci...
A sprężynuje to znaczy tak hm...podskakuje...trzymana pod pachy ugina i prostuje nogi...i tak w kółko...
a jaka radocha....
A moje dziecko dziś przewróciło kosz ze śmieciami na siebie...
">
ja tez szybciutko...wstawiam moją kochaną córeczkę która próbuje wyskoczyć z łózeczka
Porządków nie robię bo mamy jeden pokój więc trzeba sprzątac na bieżąco-tak jak ktoś szybciej powiedział
no dziewczyny pochwalcie się co macie pod choinkę dla swoich pociech?
mysmy kupili szczeniaczka uczniaczka z fishera price
Nasza Kinia ma dostać sanki pod choinkę...tylko jeszcze ich nie mamy...
okruszek - Kinia piękna...uśmiech rewelacyjny...hm...tylko nie boisz się tak wysoka ją mieć...u mnie już od dawna wysokość w łóżeczku zmieniona...moja laska też tak wstaje...mało tego ona już wstała 2 razy na nogi...sama
Ja to normalnie serce w gardle mam...jak ją nakryję stojącą... ...
No a tak to Kinia siedzi już całkiem pewnie, sama siada hm...raczkować też raczkuje ale dalej woli pozycje na brzuchu - jakoś bardziej preferuje czołganie niż raczkowanie...no i sprężynuje...
A przede wszystkim bałagani i wszystko co nie treba ją interesuje...łobuziak mały wszędzie wejdzie i się wspina...np. na nieszczesny kosz na śmieci...i tymm samym śmieci na niej lądują...
no wlasnie my mamy tak kolyske, ale maly narazie tylko lezy, wiec w miare bezpiecznie a tu widze.. mozna by juz obnizyc Kinia przeurocza
my stalismy w sklepie chyba z gozine przed tym regalam i w sumie bez specjalnego zdecydowania wzielismy organki z chicco, jeszcze do konca nie wiem co one tam robia, hehe pobawie sie w wigilie
Moja kołyska już dawno złożona...ale moja w sumie bardzo mało czasu spędza w łóżeczku...nie lubi bo ma ograniczone pole do popisu...ona podłogę najbardziej preferuje...
U mnie wczoraj impreza do późna Kinia spać nie chciała...ale dobrze się bawiła...uśpiła się coś koło 12 dopiero...
Były dwie koleżanki co termin mają obie na marzec...można było sobie brzuszki porównać...a akurat 2 zupełnie inne...ech...kiedy to było...
No...i basen oczywiście z rana zaliczyłam - jak zwykle...zmieniłam ostatnio bo mąż dostał z zakładu pracy karnety i akurat na ten co ja nie jeździłam...wolę mój perwszy ale że mam darmowy to trzeba karnet wykorzystać...
A dzis jedziemjy z mężulkiem i Kinia oczywiści też...do Krakowa... - hm...mój mąż coś kombinuje i chyba się domyślam o co chodzi... , ale pewna nie jestem...
okruszku ja pisałam o sprzątaniu na bieżąco z racji posiadanej kawalerki . Zresztą święta i tak spędzamy u moich rodziców, tam więcej miejsca .
Mati sprężynuje aż miło tylko my to nazywamy wygłupki/rad głupi, że oszalał .
Gaba dostała szczeniaczka uczniaczka na swoje pół roku, teraz bawią się nim razem. Gaba puszcza Mati piosenki i śpewa jej z pieskiem, Mati go oślinia na razie .
Starsza dostanie zestaw zoo serii little people Fisher Price a młodsza to:
https://skarbymalucha.pl/index.php?main_page=product_info&products_id=254
oraz to:
https://sklep.dzidzio.pl/szczegoly/7291/domek_z_puzzlami_s_8118_sassy#
...asia...fajne prezenty...
No moja ma sanki...właśnie dzis zakupiliśmy...
O takie:
https://www.allegro.pl/item505377799_sanki_drewniane_z_popychaczem_super_cena_bukowe.html
A ja się musze pochwalić że mąż zabrał mnie wczoraj do M1 żebym mogła po jubilerach pochodzić i wybrać sobie pierścionek...no i wybrałam złoty z dodatkiem białego złota - taki drobniutki (bo takie małe uwielbiam) i jest piękny no... - normalnie jakby dla mnie stworzony...
Hm...pierścionek z opóźnieniem, bo to jeszcze prezent za Kingusię, ale wtety z pieniążkami krucho było (wyprawka i te sprawy) i obiecał że kupi jak tylko coś lepiej będzie...myślałam że się nie doczekam bo teraz dostał na święta kopertę ale dzięki temu do Anglii lecimy...ale jednak pierścionek też jest...
A Kingusia na zakupkach taka grzeczniutka była...na prawo i lewo uśmiechy wszystkim rozdawała... - ona chyba lubi tłumy, bo wyjątkowo grzeczna wtedy jest...normalnie cudo dziecko wczoraj...
Z Krzyśkiem się śmiejemy że mała aktoreczka nam rośnie...wszyscy chwalą jakie to grzeczne dziecko...tak grzeczne...przy obcych...
I wczoraj kolejny raz wstała na nogi...sama...podczas kąpieli w wanience...
Gosiu extra saneczki, pokaż pierścionek .
Hej dziewczyny!
Będę pisać szybko, bo tylko na chwilę jestem w domu. Jesteśmy z Pawełkiem w szpitalu.
W niedzielę zdarzył się wypadek.
Pawełek zsunął się z kanapy tak nieszczęśliwie, że spadając uderzył się w główkę o metalowy stolik. W rezultacie doznał urazu czaszki, tzw. wgłobienia.
Wiem, brzmi to makabrycznie, ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Zmian w mózgu nie ma, ani żadnych krwiaków również. Jednak wgłobienie było na tyle duże (7 mm wgłąb, na długość 2 cm), że trzeba było to operować. Czyli dokonać trepanacji. Operacja trwała 90 minut, pod narkozą i to było najdłuższe 90 minut w moim życiu. Boże co myśmy przeżyli!
Dziś Pawełek już czuje się dobrze. Rozrabia w szpitalnym łóżeczku, chce ciągle leżeć na brzuszku, w wyniku czego ciągle skręca kable od kroplówki.
Trzymajcie za nas kciuki. Już wiem, że będzie dobrze i dziękuję za to Bogu.
Odezwę się, jak tylko wyjdziemy.
No sanki niezłe - tylko kurcze śniegu brak...
A coś pewnie kupimy w Anglii jeszcze - tam tanie ciuchy i zabawki są więc napewno coś dla Kini kupimy i pewnie nie mało tego będzie...
A pierścionek taki: zwykłe złoto z dodatkiem białego...jak go ubrałam od razu wiedziałam że będzie mój...
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
Tylko fotki coś niewyraźne...
Matko Becix...straszne to ci piszesz...
Poprostu Becix - trzymaj się...słowa chyba tu są zbędne - poprostu jestem myślami z Wami...
Dobrze że Pawełek lepiej się już czuje...ale to jak to opisałaś...aż ciarki i dreszcze przechodzą...
kochany Pawełek...niech trzyma sie dzielnie i szybko wraca do zdrowia...
Dzięki, Gosia.
Byłam w takiej panice, jak zobaczyłam tę jego główkę, że nie wiedziałam co mam robić, osłabłam. Nawet nie wzięłam pieluch, ani chusteczek na izbę przyjęć. Wypadek był po 11, a operacja o 19.30 i biedaczek cały dzień nic nie mógł jeść ani pić.
Niech ten rok się już skończy, bo jestem na skraju wytrzymałości.
Trzeba się jednak cieszyć, że wszystko dobrze się skończyło.
Becix zeby maly szybko zdrowy wracal do domciu i nie mial wiecej takich przygod:) nasz pierwszy syn wypadku nie mial, ale mial 2 operacje i musielismy czekac na niego 4 godziny.... to tez byly najdluzsze 4 godziny w naszym zyciu
Becix - nie dziwię się paniki...ja w takiej sytuacji to bym pewnie głowe straciła...
najważniejsze że czuje się Pawełek lepiej...
i jeszcze tyle czasu jeśc nie mógł ani pić? No przecież ja nie wiem jak to wyczymalaś...i jak on to wytrzymał...
Ale najważniejsze że jest lepiej...Niech szybko wraca do domku...
Śliczny pierścionek, Gosia.
takiej to dobrze..maz rozpieszcza :9 ja tez dostalam piersionek "od meza" powiedzialma choc kochanie kupisz mi piersionek no i poszlismy hehehe
Gosiu śliczny pierścionek, bardzo w moim stylu, uwielbiam takie proste a wykwintne rzeczy .
Becix Jezus Maria . Biedny Pawełek, biedna Ty . Ucałuj małego pacjenta ode mnie, przytul także. Trzymam kciuki za małego.
No tak...mała się grzecznie bawi więc poszłam na kompa...po chwili wchodzę zobaczyć co Kinia kombinuje a ona...stoi przy bujaczku...
to już się nałogiem jej stało...
Normalnie nie można jej na chwilę z oczu spuścić...
Co tu dużo gadać...ona już sama wstaje... - tylko boję się tych jej nowych etapów rozwojowych...
Becix przywiało mnie tu dzięki Parasolce. Rany, dobrze, ze tak to się wszystko skończyło... Nie wyobrażam sobie, co przeszliście! Najważniejsze, że już jest wszystko pod kontrolą! Trzymam kciuki!!!
Magenta
Becix , az mic iarki przeszły jak to przeczytałam. Najważniejsze że jest już dobrze. Pozdrów Pawełka od Kingusi.
Gosiu pierścionek śliczny, tylko pozazdrościć.
A nasza Kinga dała dzis czadu, bołał ja brzuszek dopiero przysnęła nad ranem około 5 i spaliśy prawie do 10.
Nie mogła zrobić kupki....naszczęście terAz już lepiej i odsypia nockę. no i znowu chyba zaczyna się katar....to już trzeci od lata . I mam nadzieję że na nim się skończy.
a ja sie tu pochwale moim starszym synem
https://de.youtube.com/watch?v=Xin38hmSnDs&feature=channel_page
https://de.youtube.com/watch?v=XNF_d90Mc_E
Fabian ma sie od kogo uczyc hehehe
Gosiu dopóki mała sama nie zachęcana wstaje to ok, masz w domu strusia pędziwiatra .
A moja króweczka ma skazę białkową jednak . Ma wysypany brzuszek, położna potwierdziła moje obawy. W odstawkę poszły w tym tygodniu kaszki mleczne i deserki mleczne. Starsza też miała ale w wieku Matysi wszystko mogła jeść. Matynia jest teraz na kaszkach ryżowych, Bebilonie Pepti nadal i zero nabiałowych rzeczy, jajek itd. Martwię się bo moja siostra młodsza (fakt, że cioteczna ale geny się czasem dziwnie krzyżują) ma skazę do tej pory (a ma 25 lat) i jak czasem sobie pozwoli na nabiał to wysypana chodzi i brzuch ją boli biedaczkę.
Za to Matynia na "ludzkim żarełku" wystrzeliła nam do 8100 w tym miesiącu i 75 cm .
Becix jak Pawełek???
Becix - Duzo cieplych mysli... Jej, mnie tez zamurowalo doslownie, napisz jak rozwoj sytuacji...
Gosia - pierscionek sliczny.
Annie zmieniony avatar - fajowy... i kobietko moja zmiłuj się i zaglądaj do nas częściej...tęsknie no...
foczka ale masz akrobate...super... , kurde muszę się nauczyć jak można filmy zgrać na youtube bo nie umiem....
...asia... - kurcze rozumiem Cię bardzo dobrze...też się strasznie wystraszyłam jak małą obsypało, moja siostrzenica ma skazę białkową i nie tylko i wiem jak to trudno jest...a teraz ma 4 lata i cholerka jak jej nie dać czekolady, joguru albo czegoś - masakra - tym bardziej że nabiał bardzo lubi...
Ale może to nie od białka - może inne uczulenie? Ja do tej pory nie wiem od czego małą obsypało...bo jak to sprawdzić jak ona tyle rzeczy już je - nie mówiąc o mnie...
Mi pediatra przepisała zwykłą wazelinę i przeszło i mam nadzieję że nie wróci...
..asia.. - teraz doczytałam...Matynia ma ładną wagę i jaki wzrost... - no no nieźle... - 75 cm. to chyba sporo...
Hm...też mi się wydaje że moja nagle przytyła...teraz rególarnie rano je kaszke, popołudniu obiadek, potem owocki i na noc flacha, a pomiędzy cyc oczywiście...i też mi się ten tyłek taki ciężki wydaje...Jeszcze 2 tyg. temu ważyła tylko 6500 (nawet niecałe) a teraz na mojej wadze wychodzi koło 7 (nawet ponad), więc moje założenie podtuczyć Kinie wychodzi...
Wzrostowo wydaje mi się że Kinia już tak nie pędzi...nie widzę różnicy - ale okaże się dopiero w styczniu ile mierzy...
Wpadłam postawić toast za moją Kinię i Maxa Annie
Kinga dziś kończy 7 miesięcy a Max aż 8...
Normalnie ale ten czas biegnie, a dopiero co ją rodziłam...
A to moja dzisiejsza Kinia wspinająca się na bujaczek...
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
Maksiu "stary", ale Kinia o sto razy go przescignela w umiejetnosciach, brawo!!! No ona na jaki roczek wyglada, mamma mia, sportsmenka!!!
Ja tez stawiam winko za Kinie i Maksika!
Tak wogole to u nas choroba sobie poszla, obeszlo sie bez antybiotyku. Wczoraj znowu bylam na kontroli, mam jeszcze podawac syropek wykrztusny, zeby sie tej reszty katarku ze srodka pozbyc. Maksiu sie rozsmakowal w chlebku, ryzu itp - potrawach "stalych" - nawet wczoraj zjadl z lyzeczki ryz, on widac juz tych papek nie trawi. Hm, no ale nic nie bede pisac NA pewno, bo z nim nigdy nic nie wiadomo, pewnie jeszcze mu sie tysiac razy odwidzi...
Jutro przyjezdza moja mama, zostanie na swieta i Sylwestra.
Dziewczyny, a w Polsce witamina D jest na recepte czy bez? I ile kosztuje? Jakbyscie wiedzialy to prosze o informejszyn.
No i ile kropelek dajecie wit. D dzieciom? Codziennie?
Jakby was interesowalo tutaj jest bez recepty i kosztuje 15 euro, nie wiem, ale to chyba duzo, co?
No wlasnie, jak kupowalam dla Leonka, jeszcze nie tak dawno przeciez to kosztowala 7 euro pamietam, a teraz ostatnio jak mi te 15 euro powiedzieli to w szoku bylam... No gdziez to takie ceny na produkty dla dzieci dawac.
Musze uciekac - chlopaki sie obudzili dzisiaj szybko, Leo wola, Maksiu kupaka pcha... Moze pozniej zajrze.
Hej, hej!
Przyjechałam do domku na pół godziny. Dzięki za miłe słowa!
Pawełek czuje się bardzo dobrze. Rozrabia z tym plastrem na głowie. Widziałam ślad po operacji. Taka czarna drabinka na 3 cm długa, pół cm szeroka.
Ciągle chce leżeć na brzuchu, a nie za bardzo teraz powinien. No ale jak mu to wytłumaczyć? Mama cały czas chciała, żeby się nauczył przekręcać na brzuch, a jak się nauczył, to mu nie pozwala. Ciężkie jest życie małego brzdąca.
Zrobili mu rtg klatki piersiowej, bo charczał. No i wyszło coś na płucach. Osłuchowo jednak jest czysty. I bądź tu człowieku mądry! Dostaje dożylnie antybiotyk.
Nie wiem, kiedy nas wypiszą. Może jutro, albo dopiero w poniedziałek. Już mam dość.
Pozdrawiamy Was serdecznie!
Becix - trzymam kciuki za Pawełka... , a tą ranę gdzie ma? Gdzieś na widoku czy tam gdzie włoski? Mam do polecenia ponoć rewelacyjną maść na blizny gdyby to na widoku było...
I jeszcze te płuca...hm..pewnie nic takiego - będzie dobrze...trzymam kciuki cały czas...
Trzymajcie się dzielnie....
Becix dla malego duuuuzo zdrowka!!! i wiesz jest z majowek to napewno bedzie dobrze hehe
AnnieLo a u nas witD jest na recepte, mamy to za darmo i jest w tabletkach, na lyzeczce troche wody w to tabletke chwile poczekac az sie rozpusci i juz
AnnieLo ja podaję wit D. pod nazwą Vigantol, kroplę do pyszczka. Jakieś grosze to kosztuje.
Gosiu Kinia bossskaaa . Matynia podobnie się wspina na leżaczek ale jeszcze nie wstaje tylko klęczy . I ostatnio klęcząc ściąga sobie wszystko do siebie co ma w zasięgu łapek .
Becix przytul Pawełka, ucałuj gorąco, trzymam nadal kciuki żeby ładnie się goiło .
carrie a wpadaj, ja nie mam nic przeciwko .
..asia.. - zaczyna się od klęczenia - nawet nie zauważysz kiedy zacznie wstawać... - Twoja za to pewnie cały czas na czworakach biega, a moja dalej preferuje czołganie...raczkować to może raczkuje jakieś 20 min dziennie tylko a reszte dnia woli na brzuchu spedzeć czołgając się...czołganie ma opanowane do perfekcji... :bua ch a cha
Może pójdzie na zawodowego żołnierza? Ja kiedyś o tym marzyłam... - po mamusi to ma...
carrie - ja oczywiście też nie mam nic przeciwko odwiedzania nas...ba - nawet wskazane to udzielać się tutaj...
No to dziś pijemy kolejeczkę za córeczkę Becik...bo dzis kończy 7 miechów...
Gdyby Becik nie miała czasu zaglądnąć to ja stawiam...
..asia.. - zaczyna się od klęczenia - nawet nie zauważysz kiedy zacznie wstawać... - Twoja za to pewnie cały czas na czworakach biega, a moja dalej preferuje czołganie...raczkować to może raczkuje jakieś 20 min dziennie tylko a reszte dnia woli na brzuchu spedzeć czołgając się...czołganie ma opanowane do perfekcji... :bua ch a cha
Może pójdzie na zawodowego żołnierza? Ja kiedyś o tym marzyłam... - po mamusi to ma...
carrie - ja oczywiście też nie mam nic przeciwko odwiedzania nas...ba - nawet wskazane to udzielać się tutaj...
No to dziś pijemy kolejeczkę za córeczkę Becik...bo dzis kończy 7 miechów...
Gdyby Becik nie miała czasu zaglądnąć to ja stawiam...
Natalko - STO LAT
Becix - zycze duzo cierpliwosci, juz niedlugo to sie skonczy...
Wlasnie przyjechala moja mama dzisiaj i zdazylam jej powiedziec o tej witaminie D i mi kupila, chyba te o ktorej pisze ...asia... - 4 zlocisze, Boze! A tu 15 euro... No comment.
Natalko - zdroweczko!
AnnieLo 15 euro to rozbój w biały dzień normalnie.
Natalko .
Gosiu no zgadza się moja pędzi już na czworakach . Kurcze może kiedyś pojedziemy forumowe ciotki do Kinii na przysięgę? .
Dziewczyny jutro idziemy do moich rodziców i zostajemy tam do świąt. Życzenia składam Wam już teraz .
Niech się spełnią świąteczne życzenia,
te łatwe i trudne do spełnienia.
Niech się spełnią te duże i te małe,
te mówione głośno lub wcale.
Niech się spełnią te wszystkie krok po kroku,
niech się spełnią w Nowym Roku !
życzą Joanna, Gabusia, Matysia i Jacek.
https://www.dancingsantacard.com/intro.php?user=698477
O jakie życzenia świąteczne już...
I dlatego taka cisza, bo wszyscy przygotowaniami zajęci...
Ja życzenia jeszcze potem bo będę zaglądała jeszcze...
Wiecie moja Kinia nie do zniesienia jest...odkąd nauczyła się wstawać cały czas chce to robić...a jak się zabroni to wielki ryk...
Nawet przemeblowania na półkach musiałam zrobić bo dziś się do filiżanek u mnie dobrała...
Wszędzie się wspina i wstaje...
Witajcie kochane...bardzo mi miło ze pamietalyscie o 7 miesiacach Natalki
asiu nie martw sie moja tez ma skaze lub nitolerancje laktozy i musi jesc bezmleczne kaszki i pic Nutramigen a to okrobne ochydztwo...a gdzie Matysia miała te zmiany na skorze?Bo Natalka wokol ust
Becix...wspolczuje Ci tego co przezylas i wierze ze masz juz dosc...niewyobrazam sobie sibie w takiej sytuacji dobrze ze juz coraz lepiej zycze Wam szybcutkiego powrotu do domku..a to juz niedługo...napewno!
Gosiu przepiekny pierscionek...a Twoja Kingusia naprawde pobija rekordy w ruchliwosci
Foczka normalnie kaskader Ci rosnie takiej kobelitki to moja Oliwka jeszcze nie zrobiła!
"Gdy nadejdą te piękne święta,
każdy o bliskich swoich pamięta.
Przesyłam gorące życzenia.
Niech gwiazdka pomyślności
co zabłyśnie znów o zmroku,
zaprowadzi Was do szczęścia
w nadchodzącym Nowym Roku."
Życzą: Gosia, Krzysiek i Kinia...
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
Ale mnie pakowania czeka, aż się boję...no kurczę żebym czego nie zapomniała...
W srodę wylatujemy...
A moja rozrabiara - wszędzie się wspina - jest niemożliwa...
a dziś do półki nawet wlazła...
https://imageshack.us
Jutro rano wylatujemy...
nie wiem czy będe mogła w Anglii wejść na forum ale może sie uda...
Pozdrawiam wszystkich...
Ps...Boję sie tylko jak Kinia lot zniesie...
Buuuu...nikt nie zagląda....
A jak karp? Smakował?
A ja już z Anglii stukam...lot całkiem fajnie - Kinia wszystkim uśmiechy szczelała...
A dokładna relacja nie dziś...padam....
Dzisiaj z nieba gwiazdka spada, już przy stole każdy siada.
Śnieg za oknem mocno prószy, stoi bałwan, marzną uszy.Sanki dzwonią dzwoneczkami, a na stole barszcz z uszkami.
Karp ma minę niewesołą, dzisiaj wszyscy go pokroją.
Dżwięk kolędy pięknie płynie, wzruszenie w całej rodzinie.Życzenia sobie składają, prezentami wymieniają,
Bo Gwiazdor nie ma urlopu w najważniejszą noc w tym roku.
W dzień Bożego Narodzenia ślemy Tobie te życzenia:
Szczęścia, zdrowia i radości, pieniędzy i pomyślności, Żebyś zawsze uśmiech miał/a, smutki z życia wyrzucał/a.
Z innych miejsc w niebo patrzymy, lecz to samo też widzimy.
Ile gwiazdek jest na niebie, taka moc życzeń dla Ciebie!!!
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!!!!
Troszke późno te życzenia,ale lepiej późno niż wcale Zabiegana jak zresztą wszyscy jestem ostatnio i dlatego dopiero teraz mam czas na forum.
Kacperek ma juz 4 ząbki, nie chce jeść mleczka i kaszki, jedynie z łyżeczki troszke, woli chlebek.
Tak pozatym to nic nowego, tylko po świetach idziemy do lekarza bo robilismy badania krwi i wyszły takie sobie, zobaczymy co nam pani doktor powie.
Jeszcze raz życze Wszystkim WEsołych Świąt i pozdrawiam!!!!!!!!!:D
Witajcie!
Oj, ja karpika nie jadlam, bo w Italiansku bardzo trudny do zdobycia, a szkoda, z polskiego akcentu mielismy pierogi z kapusta i grzybami, mniam!
Maksiu zrobil nam prezent swiateczny - mamy trzeci zabek, gorna jedyneczka!
A tu moje Mikolajki swiateczne:
https://imageshack.us
https://imageshack.us
Gosia - a jaka tam pogoda w Anglii?
Cześć kobietki - ja na chwilkę tylko....nie ma czasu...
Gratuluję Kacperkowi i Maksiowi nowych ząbków...
Moja dalej ma dwa - chyba, bo jak ostatnio sprawdzalam to tak mnie użarła, że odechciało mi się sprawdzać.... - trwam więc w niewiedzy...hihihi
Anglia fajna...pogoda nawt udana - póki co nie pada i często słoneczko wygląda...
Chciałam wam jakies fotki pokazać ale nie ma kiedy....podejżewam, że reportarz z podroży będzie dopiero po przyjezdzie do Polski...
Kinia w pierwszą noc była niedozniesienia - poprostu masakra, ale teraz już lepiej...za dużo wrażeń i nowe miejsce...
ANNIE te Twoje Mikołajki poprostu cudne!!!!!!!!!!!!
Gosia - a jak tam "imprezowa siostrzyczka" - bawi sie ladnie z Kinia? Zniknely Twoje obawy, ze "ja uszkodzi" hihi.
AnnieLo cudnych masz chłopaków, boscy są na maksa .
Becik Matysia miała wysypkę na brzuszku i pleckach, po odstawieniu wszystkich mlecznych rzeczy zeszło jej a trwało to ok. 2 tyg. Teraz jest ok, skórka gładka i czysta . Biedne te nasze dziewuszki...
Matylda wstaje sama na nóżki . Ostatnio sprzątałam stół, odwracam głowę , patrzę na kuchnię a Mati oparła rączki na kartonach z mlekiem i wstała sama .
Gosia ona idzie w ślady Kinii .
Starsza przyniosła ospę ze żłobka. Matysia mam nadzieję, że się zarazi i będziemy miały z głowy. Na początku byłam przerażona ale doszłam do wniosku, że niech one zachorują na wszystkie dziecięce choroby bo za rok chcę iść do pracy i miałabym już z głowy chorowanie.
Święta udane, dzieci dostały ładne zabawki i wybawiły się ze wszystkimi dziadkami do obłędu .
Muszę Mati pochwalić, na chrzcinach i u fotografa była bardzo spokojna i grzeczna.
Zdjęcia dam później.
Kiedy Nowy Rok nadchodzi
kieliszeczek nie zaszkodzi
Kufel piwa to za mało
Litr szampana by się zdało
Trzeba opić wszelkie troski
By następny rok był boski
Asia z przychówkiem .
aia...to na foty czekamy...
i następna wstaje....brawa...
Kurcze głowa mnie dzis boli od rana....sylwestra to zabawa nie dla mamus niestety....no...wykończona jestem.... i od rana na nogach i trzeba funkcjonować przy dziecku...
Kingi na pół minutki z oka nie wolno spuścić...wszędzie sie wspina, wszędzie wstaje....przy łóżku, komodzie, fotelu, ławie, krześle...i przy kominku (tu kominek mają - dobrze że chociaż mozna go włąńczyc bez grzania... 0...ta mała diablica nawet w kuchni o uchwyty do szuflady wstaje...
masakra jest...i do tego juz nie tylko wstaje ale juz się przesuwa przy meblach...szczególnie przy łóżku....spaceruje z jednego do drugiego końca.... ....
Tu jest o tyle dobrze że sie nie ślizga bo dywany są, ale wrócimy do Polski to pewnie do tego ślizgac się będzie i jeszcze gorzej...
Tutaj też odzwyczaiła się od pelzania - teraz preferuje raczkowanie....ale tu dywany są i sie nie ślizga właśnie - nie wiem jak w Polsce będzie...u nas ani jednego dywanu - wszędzie slisko...wczesniej na czzworakach chodziła jakieś 20 min dziennie a reszte pełzała....teraz odwrotnie....
Nie no wszystko ok...gdyby nie to wstawanie....to mnie wykańcza....i nawet zbronic nie mogę bo ryk niemiłosierny....nie pozwalam a ona swoje....
Perspektywa oglądania świata ze stania jest dla niej najkorzystniejsza w tej chwili...
A tak poza tym rozwija sie prawidłowon i daje wiele radości.... a reszta potem bo marudzenie się włąńcz\yło
No...to znów ja....
Moja Kinia też wysypkowa....ostatnio pienie zeszla a teraz znów sie pojawiła....normalnie nie mogę wyczuć po czym....chyba muszę bardziej diety jej pilnować, bo za dużo rzeczy ostatnio oblizuje....w Anglii za bardzo ją rozpieszczają...
A poza tym pięknie ostatnio przytyla...nie wiem ile bo nie ważyłam, ale normalnie pucka się z niej zrobila....jest co nosić....także mój szczypior....pięknie się zaokrągla....no...a na brak smaku u niej nigdy nie narzekałam....wszystkożerna jest...i to w takich ilościach że hoho....
Wracamy do domku już 03.01... - cieszę się bardzo bo już tęsknić zaczełam mimo że tu mi bardzo dobrze....ale...nie ma jak w domu...
I tegoż to dnia będę starsza o następny roczek....hm...staruszka ze mnie....
I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU - oby dał Wam wiele radości i szczęścia...i by byl jeszcze bardziej radosny niż miniony....
Oj, widac kobity szybsze do wstawania (i tak im zostaje na cale zycie ), a chlopy bardziej leniwe, Maksiu jest na etapie startowania do raczkowania - sprezynowania, tak sie kiwa calymi dniami hihi.
Gosiu - dobrego lotu powrotnego, moja mama tez jutro jedzie do Polski juz.
No niestety czas powrotu do domku....za domem tęsknie ale z tą rodzinką się penie nieprędko spotkamy....
najwcześniejszy termin za rok...
Zdjęcia z chrzcin ale na razie tylko z kościoła . Od fotografa będą w okolicach 10 stycznia.
i koniec oglądania
Asiu - sliczne fotki, bardzo ladnie wygladalas i chyba zeszczuplalas bardzo - zazdroszcze. Jak to pieknie chrzcic na Boze Narodzenie.
A dla Gosi naszej najlepsze zyczenia urodzinowe! Nie zmieniaj sie Gosiu bo jestes fajna, radosna i dobra dziewczyna! Sto lat! Spelnienia marzen!
AnnieLo 9 kg mi poleciało na tej diecie sb . Dziękuję za miłe słowo dobra kobieto .
Gosieńko wszystkiego najlepszego, samego słoneczka, radości i spełnienia najskrytszych marzeń .
my na chwilke
Fabian wczoraj skonczyl 8 meisiecy!!
w wigilie wypatrzylam mu pierwszego zabka i dzis wkladam mu palca do buzi a jemu juz 3 ida 2 na dol i 1 na gorze hehehe poza tym bez zmian
Cze dziewczynki my sie juz zbieramy powoli...za niedługo na lotnisko...
Dziękuje bardzo za zyczenia...latka lecą no...
asia...no super fotki - juz sie nie moge doczekac zdjęć od fotografa....a Ty normalnie szok...pięknie wyglądasz...proszę się pochwalis dokładnie figurką...jakas fota jeszcze bez płaszcza np.
Pięknie wyglądasz i naprawdę widać ze schudłaś...Gratulacje wytrwalości...
foczka_82 - gratulacje ząbka dla Fabianka...i za jego wczorajsze 8 miesięcy - ale ten czas leci...
Asiu - jejku, a jam nie w temacie, gdzies tu jest na forum mowa o tej diecie? A co to za dieta wogole? Zapodaj linka, prosze.
AnnieLo to dieta podobna do diety Montignaca, tzw. niełączenia. Eliminujesz słodycze, pieczywo, ziemniaki, makarony, ryże itp. Działa niesamowicie. Ale ja np. musze się jej trzymać żeby nie utyć i pozwalam sobie jedynie na moją największą miłość czyli gorzką czekoladę.
Dieta dla mnie świetna bo jesz 5-6 posiłków dziennie i nie ma uczucia głodu . Aż tak rygorystycznie się jej nie trzymałam bo np. piłam kawę z mlekiem 3 % a w sumie nie wolno w I fazie ani kawy ani herbaty ale ja bez kawy nie funkcjonuje.
Poza tym zauważyłam, że nie moge teraz jeść pieczywa bo żołądek mnie po nim boli i mam straszne wzdęcia i gazy . Ale to ok bo nie utyję .
https://dietaplazpoludnia.ilonka.org/
https://radkowiecki.is.evil.pl/dieta.html
Gosia! Wszystkiego najlepszego!
Asiu - jejku, a u mnie to slodycze, makarony, pieczywo, ryz, kurka wodna do podstawa diety, jejku to co mozna jesc? Jejku, no nic, na poczatek sprobuje zmniejszyc porcje, moze to sie da, bo ja bez chlebka, makaronow itp nie dalabym rady, szczegolnie mieszkajac w Italii, ech.
AnnieLo wierz mi na początku bardzo mi brakowało makaronów zwłaszcza (uwielbiam taki odsmażany z warzywkami a do tego lampka wina ). Ale jak zobaczyłam miły spadek wagi to mi przeszła ochota na kluchowatości . Zresztą potem w kolejnych fazach można jeść makaron i ryż ale w małych ilościach i ten mało przetworzony.
Ja słodyczy mogę nie jeść ale nie zrezygnuję z czekolady . Na szczęście lubię gorzką.
Gratuluję takiej wytrwałości...ja niestety po świętach muszę sie wziąść za siebie....w 10 dni i 1,5 kg na plusie...jak się tu nie załamać...
Wiem wiem święta....al teraz trzeba się ostrzej wziąść za siebie...
No kochane, a ja od dwoch dni pieke buleczki...
dla mnie tez to nie dieta
u mnie wystarczy wyeliminowac slodycze
hehe i podjadanie miedzy posilkami i kolacje
przed swietami robilam tak, rano platki pozniej owocek, pozniej obiadek, pozniej jogurcik i owocek i juz ale te swieta i teraz pobyt w Polsce wybily mnie z rytmu
No ja zaczynam od dziś znów ćwiczyć...nie ma to tamto...trzeba się wziąśąć za siebie żeby nie stracić to co juz osiągnęłam...
A Kinia moja chora....gorączki nie ma ale katar i pokasłuje...
Najgorzej ją katar męczy w nocy sie co pół godziny/co godzinę budziła...biedna
A najgorsze że ona usypia sie ze zmoczkiem a teraz nie bardzo może bo oddychac nie może i biedna płacze dopóki ze zmęczenia nie padnie...
a jak śpi to i tak popłakuje...
Normalnie płakać mi sie chce jak widze jak się męczy...
Gosiu Otrivin jej psiknij do noska, będzie jej lżej, odciągaj też gilki odciągaczką, nawilżaj nosek wodą morską. Ten zestaw zawsze pomaga moim pannom.
Ja mam taki https://www.twenga.pl/oferta/11083/8793183263686477626.html
Becix jak Pawełek się czuje??
dubel
Ja dziś męża wysłałam po wodę morską i maść majerankową...zobaczymy czy pomoże...
Matysia na alergika nam się szykuje . Znowu dostała skazy, wyeliminowałam wszelkie białko, skóra była piękna, czysta. Od dwóch dni znowu zaogniona. Byliśmy u naszego pediatry i uświadomił mi, że seler z pietruszką ją mogą uczulać. Maść dostała i muszę te warzywka wyeliminować..
I mówił ze jak pierwsze dziecko ma ciut skazy to drugie ma gorzej a trzecie to na 100 % bedzie miało jazdy .
Gosiu jak Kineczka???
Kinia no cuż katar dalej męczy...ale w sumie najgorzej przy spaniu jest...gorączki brak na szczęście a pokasływać troszkę pokasłuje ale nie bardzo...
trochę maruda jest - katar ją chyba denerwuje...no ale niestety tak bywa...
...asia... - moja tez selera i pietruszki narazie nie je...też ją wysypało po tym...niedługo znów spróbuje...
ogólnie moja też ostatnio ma problemy ze skórką ale nie wyczaiłam za bardzo od czego...podejżewałam płyn do kąpieli ale jak wróciłam z Anglii znów nim myję Kinię i narazie cisza...więc ostatnio nie płyn ją uczulił... - i dalej nie wiem co to było...
Zdrowka dla potrzebujacych!
Maksiu chyba lada dzien zacznie raczkowac, tak juz wysoko soe podnosi i trzyma na nozkach i raczkach...
Gosiu - a spryskujesz noska tez? Ja jeszcze inhalacje robilam przy katarku. Gosia, no Kinia od poczatku byla "gimnastyczka artystyczna", no ja sie nadziwic nie moge jaka ona sprytna!
Cos dawno Becik nie zaglada, ani na NK tez jej nie widze, pewnie zapracowana... No i Mam(a) tez moglaby zajrzec, ciekawe co tam u nich? No i wlasnie, jak tam Becixowy Pawelek?...
Annie do noska wode morską pstrykam Kini...no zobaczymy ale innych objawów brak...tylko katar męczy...
A gimnastyczka jest...i takim dziś spodobem następnego guziola nabiła...tym razem na środku czoła...wspieła się na dolną półke od ławy i zejście jej nie wyszło...
Fakt ani Becik ani mam(a) dawno nie pisały - ciekawe co u nich...
A z Pawełkiem Becix wszystko ok..jeśli o główkę chodzi...niestety ciągle męcza go infekcje i z zapalenia płuc zrobiło się zapalenie oskrzeli i grypa żołądkowa...strasznie to Becix dołuje bo Pawełek ciągle sie męczy z jakimis choróbskami...ale będzie ok...za Pawełka kciuki cały czas trzymam żeby wkońcu wyszedł z tych choróbsk wstrętnych...i nasza Becix będzie wtedy mogła otetchnąć...
okruszek widze Cię...co u Kinii?
A wiecie co Kinia świadomie mówi tata
mama też jej się czasami wypśnie ale nie wiem na 100 czy świadomie...
Cześć
Witam po świętach i składam spóxnione życzenia świąteczne i noworoczne
zdrówka, szczęścia no i pociechy z naszych maluchów
Gosiu moja Kinga też raczkuje na całego.... narazie nie wstaje i bardzo się z tego cieszę. Marwi mnie tylko to że 8 miesięcy skończyła a zęba dalej żadnego nie ma......
W nocy jest niegrzeczna budzi się i chce do nas do łóżka ale my zaczeliśmy z nią walczyć i jak narazie przynosi to jakies efekty .
Pogoda była bardzo zimowa ale niestety już śnieg się topi, byliśy nawet na sankach z Kinga
no właśnie a co z Pawełkiem?
okruszek napisałam powyżej co z Pawełkiem...
A ząbkami się nie martw...do roku pojawia się zazwyczaj pierwszy ząbek a nawet zdarza się później...Kinia ma czas...a będzie starsza i możliwe że lepiej to zniesie...
Zazdroszczę sanek...my ja wróciliśmy z Anglii nigdzie nie byliśmy przez ten katar...i sanki nowiutkie nieużywane jeszcze czekają...
Kinga będzie mogła iść to pewnie śniegu już nie będzie...
ej czy to mozliwe zeby rosl popsuty zabek????? maly na gornym zabku ma cos.. ale nie wiem czy to dziaselko czy moze jakis popsuty zabek?? narazie czekam az urosnie wiekszy, ale troche sie martwie!!
okruszek u nas zebow tez nie bylo, a teraz ida 3 na raz :/ kuzynki maly dostal pierwszego zeba jak mial rok i 2 miesiace.. a moj pierwszy jak mial 4 miesiace.. takze widzis roznie bywa
foczka nie martw się - podejżewam ze to dziąsełko...może przekrwione i dlatego tak dziwnie wygląda...
Witam Szanowne Koleżanki w Nowym roku!!!Oczywiście życze aby byl super, żeby nasze pocieszki rosły zdrowe i grzeczne. Widze,ze dzieciaczki robią postępy, moj synio tez juz raczkuje, ale woli jezdzic na brzuchu.Ja mialam wrocic 9 stycznia do pracy ale jak jechalismy autem do Anglii samochod nam zaczol szwankowac i sie wrocilismy.Bylismy dopiero za Dreznem, dobrze ze dopiero tam a nie dalej bo z dzieckiem to by byla masakra.I tak postanowilam wziac wychowawczy i jakos w marcu wracam do work.Kacperek ma lekka anemie i bierze żelazo ale chyba bedzie dobrze.Nie wiem po czym ta anemia bo je wartosciowe rzeczy i dużo miecha, chyba taka natura po mnie to ma.
Dużo zdrówka dla Pawełkai całuski dla wszystkich majoweczek.
Czwsc kochane...bardzo mi miło ze o mnie pamiętacie....wchodzę na forum zobaczyc co u Was a tu prawie mnie wspominacie,to bardzo miłe.
To fakt ze mam duzo zajęć dom praca itd ale nie narzekam
Natalka mówi mama i tata oraz....daj!! normalne u kobiety co nie?!
zabiera sie do raczkowania ale ząbków nie ma wcale...uciekam moze potem wpadne jeszcze,buziaki
Ja nie mam weny na pisanie. Starsza ledwo nam z ospy wyszła, nie zdążyła pójśc do żłobka i dostała ropnego zapalenia gardła i jamy ustnej .
Matysia jeszcze zdrowa. Chodzi przy kanapie, wyszła jej prawa dolna jedynka . Nie chce za nic siadać, przymierza się do chodzenia, wszędzie jej pełno, jest baaaaaardzo energiczną osóbką
A ty Becik pisz pisz...jak tylko chwilkę znajdziesz...
No jak Talka daj mówi to już wie dziewczyna jak coś dostać...
poradzi sobie w życiu jak nic...
A macie moją rozrabiake po domowemu...
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
i jeszcze w samolocie...
https://www.fotosik.pl
a to jeszcze z Angli...klocki jej spasowały...hihi
https://www.fotosik.pl
A na pierwszym zdjęciu ta plamka na policzku to właśnie siniak - a teraz to już mało widać a wcześniej...
A Fabian nie siada, nie wstaje tylko sie leni hehe , przekreca sie tylko i to wszystko na co go stac no i druga gorna jedynka juz prawie na wierzchu a tamto co widzialam, to bylo dziaselko myjecie juz maluchom zabki???
Gosiu Kinia boska jak zawsze .
Zdjecia z chrzcin, w sumie zdjecia zdjęć bo płytki nie mamy.
cenzura w postaci nieślubnego czyli koniec oglądania
..asia...to zdjęcie czadowe jest...ślicznie mała wyszła...wogóle na zdjęciach wszyscy albo piękni albo przystojni...ale mała jest bosska poprostu...
Wyszła świetnie bo mama stała za aparatem i się wygłupiała .
Super foteczki Asiu...Gosiu ale Kinga silna...ona tak sobie stoi trzymajac sie jedna reka...jestem pod wrazeniem
Jejku, no Kinia jest boska, ja juz dawno sie nadziwic nie moglam i wciaz nie moge!
Maksiu czolga sie, dupke czasem podniesie, ale gdzie mu na przyklad do takiej Kini.
Gosia - oj, rozumiem cie, ale... pomysl, ze inni maja gorzej. Na przyklad ja. Zbuntowany dwulatek - kaskader, plus prawie 9 miesieczniak z wyzynajacymi sie zebami i syrena alarmowa na ultra dzwiekach (ja jeszcze nigdy TAAAK cienkiego pisku, jaki wydaje Maksiu u zadnego dziecka nie slyszalam, no doslownie ultra dzwieki ), a co lepsze (gorsze ) Leo nauczyl sie pieknie imitowac te Maksiowe piski... No i pomysl tez Gosiu jak ja sie miewam psychicznie w trakcie ich ubierania w kurty, kombinezony - dwoch naraz. Maksiu w kombinezonie dostaje spazmow nerwowych bo nie moze sie ruszyc, tak ryczy, ze caly czerwony i spocony sie robi. Ubieram go wiec jako drugiego. Natomiast Leo w trakcie ubierania ucieka mi, zjezdza po kanapie, robi sie bezwladny... Ech, jeszcze "najlepsze" przed Toba!
No Annie...podziwiam...
Ale tak na serio to chyba poprostu mam gorszy dzień...i gdzie mam pomarudzić jak nie Wam...
Chcecie nie chcecie musicie wytrzymać - pocieszające jest to że gorsze dni miewam stosunkowo rzadko - jak na kobiete...
Jutro wstanę i będzie lepiej...- mam nadzieję...
A z tym ubieraniem w kombinezony nie zazdroczę...ale ja mam 2 w 1...
Tylko moja nie piszczy a ryczy w niebogłosy a do tego ucieka (ona dupskiem nawet min. spokojnie nie posiedzi...)
A tak wogóle Annie...- opuszczasz się kobieto...
Ja Chcem zdjęcia Maksia!!!!!!!!!!!!!
AnnieLo mam tak samo jak Ty heheh tylko, ze te ultradzwieki mi odchodza, za to nie moge ich sposcic z oczu, bo Hubert czasami lubi poskakac na Fabianie no i co najlepsze nikogo nie chca tylko mamusia!! to jest najgorsze, bo wszystko mamusia, a ja przeciez nie moge sie rozdwoic!!
No kurcze...to ja na 2 sie zdecyduje (jeśli wogóle się zdecyduje) za jakies 4 lata co by Kinia zamiast przeszkadzać - pomagała...
foczka - moj starszy natomiast lubi mlodszego... nakarmic. Musze uwazac bardzo co tez mu do buzi pakuje.
No i tak po cichu powiem, ze mu ta agresja, zazdrosc w stosunku do Maksia powoli przechodzi, coraz wiecej sie razem bawia. Grzecznie.
No to tak...podpowiedzcie która wersja kalendarza bardziej się wam podoba...
I wersja:
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
II wersja:
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
Wow, Gosia, ale super kalendarze, a gdzie je zrobilas? No, ciezki wybor, ale chyba bardziej podoba mi sie wersja pierwsza, taka mniej oficjalna.
A tu moje urwisy dwa:
https://imageshack.us
https://g.imageshack.us/img104/11023575bu9.jpg/1/
Annie kalendarze zrobilam sama - tzn ściągnełam z netu taki program do robienia kalendarzy - darmowy jest...
no a zdjecia jak to zdjęcia - trzeba było obrobic żeby jakoś to wyszło...
teraz czekam na wydruk - niestety mam zepsutą drukarkę i dałam do drukarni...gdyby nie drukarka to kupiłabym papier fotograficzny albo satynowy i sama bym wydrukowała...
Nie mogłam się zdecydowac i dałam obydwie wersje do druku...teraz będę miała problem którą wersje dać komu...
Mi w sumie I wersja tez bardziej się podoba ale za to w II potem dół można obciąć i zdjęcia same
zostaną...
Ale co tam kalendarz Annie Twoi chłopcy są zabójczy...a uśmiech Maxa - cudo...
O oczętach obydwu już wspominałam nie raz...ale jak nie pochwalić tych oczu...
Gosia83 oba sa cudne, ale ten pierwszy jakios tak wieksza moja uwage przyciagnal
AnnieLo hehe a oni oby napewno od tych samych rodzicow hehe slicznych masz szkrabow
Gosiu obie wersje śliczne .
AnnieLo nie, no chłopaki są nie do pobicia, bosscy .
Mati zasypia już w swoim łóżeczku, o 5 nad ranem jednak "wraca" do mamusi . I śpimy sobie we 3 bo na czas choroby Gaba też mi się wkokosiła do łóżka . A teraz nie chce iść do siebie, mi to w sumie nie przeszkadza .
Gosia - fajnie z tymi dziecmi, bedzie miala Kinia towarzystwo do zabaw w dziecinstwiei przyjaciol bliskich w starszym wieku.
U mnie natomiast z dziecmi krucho w najblizszej rodzinie, brat meza dzieci nie ma i chyba miec nie bedzie, bo juz dluuugo z soba sa a tu ani widu, ani slychu, ale sprawa niejasna czy nie moga, czy nie chca, no nic. Moj brat jeszcze mlody i chyba mu sie jeszcze pare latek poczeka z przychowkiem... No to my sie musielismy postarac i mamy tych dwoch urwisow jeden po drugim - chociaz nie sa sami, maja siebie w podobnym wieku.
Gosia, a powiedz jeszcze z laski swojej coz za program, jak sie zwie? Ten do kalendarzy rzecz jasna.
foczka - to mowisz tacy niepodobni? No, sa rozni, ale rodzice ci sami, inaczej sie widac geny wymieszaly.
Annie - program zwie się TKexe i jest także w polskiej wersji językowej...
Fajnie że Twoi chłopcy chociaż siebie mają... - teraz trzeba pomyśleć o dziewczynce do tej gromadki...
Gosiu, ja chwilowo limit wyczerpalam, ale nie mowie nigdy, acz chwilowo. Teraz czasem sa takie chwile, ze sama sie dziwie skad u mnie tyle cierpliwosci, choc nie narzekam, nie jest zle, ot np. teraz jak sie tak fajnie zsynchronizowali w spaniu. Ale minimum 2 lata to ja nie chce w kolejna ciaze zajsc.
AnnieLo ja chyba ze 4 latka, albo wiecej
Gosia83 no my w Polsce mamy duzo dzieci(od kuzynek itd ), a tu lipa
Gosia83 w jakim programie robisz ramki?? i czy on jest darmowy???
Foczka obróbkę zdjęć robię w paru programach...
4 latka to troche jest ale ważne ze myślisz o tym...
Siostrzenica ma miala 4 latka jak Kinia sie urodziła i naprawdę mam w niej pomoc jak w nikim innym
Szkoda że macie tych dzieci tak daleko...kurcze ja sobie nie wyobrażam z daleka od rodziny - taka jakaś przylepa jestm...
Aniie - dobrze że chociaz chwilowo - na dziewczynke może i przyjdzie pora...
Ja w przyszłości też bym 2 dzieciątko chciała...ale podobnie jak foczka za jakieś 3 albo 4 lata i...jakoś takoś 2 dziewczynka by mnie bardzo uradowała...
A ja dziś z Kinią u lekarza byłam... - niestety ten kaszel jest strasznie brzydki...przepisała mi jakies tabletki i syrobki a w razie gorączki lub pogorszenia kaszlu przepisała antybiotyk...
Ale na razie mam nie wykupywać i nie dawać go...mówi że szkoda daważ antybiotyk skoro jeszcze nie miała, a jak raz weźnie to już odporność się zaniży i antybiotyk będzie co chwila...
Więc leczymy się narazie bez anybiotyku i mam nadzieje że Kinia poradzi sobie bez niego...
Oby...
Gosiu na pewno sie uda bez antybiotyku, musisz tylko zaopiekowac sie NA CALEGO, oklepuja ja tez na wszelki wypadek. W pierwszej chorobie Maksiu dostal antybiotyk, a w drugiej sprobowalismy BEZ i udalo sie.
Zdrowko za 9 miesiecy Maksia i 8 miesiecy Kini!!!
Maksiowi wyszla druga gorna jedynka, mamy w sumie 4 zabki.
Brawa dla ząbkowego Maxa - a moja dalej o 2 zębkach - ostatnio zalukałam że widać górne jedyneczki ale czy wyszły to nie wiem...ona za bardzo palce gryzie żeby ot tak sprawdzić...
Kurcze Kinia dalej biedulka jest...ale gorączki brak...oby się udało bez antybiotyku...
No i kolejeczka za 8 miesięcy mojej Kini i 9 miesięcy Maxa...
Ależ ten czas leci...te nasze dzieci niedługo rok będa obchodzić...
A ja wróciłam z baseniku, obiadek końcę i kotleciki smaże dla męża...wyjeżdża na tydzień na delegacje...pierwszy raz mnie zostawia...mnie i Kinie...
To zawsze ja na jakies szkolenia lub delegacje jezdziłam a teraz...nic...normalnie jak ta kura domowa...
Przeynajmniej jestem przy Kini...
no to pijemy!!! za Kinie i Maxa
Fabian pozniej od Waszych dostal pierwszego zabka, ale 3 pozostale od razu po pierwszym hehe i juz mamy 4 smiesznie wyglada, bo najwieksza jest gorna 1 szkoda, ze zdjecia niemoge zrobic takiego co dokladnie zabki widac nie sa ostre buuuu
A Kinia dostała jako pierwsza a teraz ma tylko dwa...chyba...wolno teraz idą ale za to boleśnie...
Wpadam na chwilkę aby zyczyc wszystkiego naj naj naszym 8-smio miesięczniakom...
U nas wszystko ok ząbków nie mamy za to wczoraj miałysmy awarie pieluszkową...tn spała z kupeczka...choć nigdy w nocy nie robi i pupka opszyczypana ale nic...do wesela się zagoi zapodaje fotki i zmykam
Tu z 6-miesięcznym (tez dziś) Oliwierkiem https://imageshack.us
https://g.imageshack.us/img201/bbbpage0uo1.jpg/1/
I z Oliwką
https://imageshack.us
https://g.imageshack.us/img201/onwfh3.jpg/1/
Becik...no no no...piękne masz te kobietki...
a Oliwierek też cudny... - wkońcu z 18...ta data wyjątkowa, prawda Annie?
A dzis o ile mnie pamięć nie myli pijemy kolejeczkę za Natalke Twoją...
No to siup...
Nio to siup Picolo!
ale z nas pijaczki
a tak na marginesie, czy wszytskie juz dostalyscie @??
ja narazie jeszcze nie z pierwszym dostalam po 10 miesiacach pierwszy okres ciach pach i ciaza mam nadzieje, ze tym razem potoczy sie inaczej
foczka_82 - ja mimo ciąglego karmienia piersią bardzo szybko dostałam @ - niestety - bo mialam nadzieję że brakiem @ dużej się pocieszę...ale niestety mimo małego wisielca przy cycu @ bardzo szybko dostałam...
Ale jak jeszcze nie miałam to i tak się zabezpieczaliśmy...bo najperw jest owulka a potem@, więc lepiej być przezornym...
A dziewczynka by się zdała foczka...no nie...- tylko pewnie nie chciałabyś tak szybko...
No...wkońcu wyszła jedna górna jedyneczka... - czekamy na następną bo widać że na dniach...
Stan zębów - 3 szt.
Fajnie Gosiu, ze jest zabek kolejny. Moj Max jakis taki podenerwowany, chyba sie cos jeszcze szykuje jesli chodzi o zeby, albo go caly czas jeszcze maltretuje ta druga jedynka, niby sie przebila, ale jeszcze rosnie...
Annie jak się przebiła to już nie powinna go męczyć...prędzej następny ząbolek wyłazi...
Taka śliczna pogoda jest u nas...ciepło w miarę, słoneczko i śnieg!!!!!!!
Tak chętnie Kinie na sanki bym wzieła ale wole pocekać z tą chorobą...Gorączki niby nie ma, ale...
Zobaczę jutro może się skuszę bo żal w domu siedziec...
U nas troche nieciekawie, pisalam juz o tym na listopadzie 2006, zeby sie nie powtarzac, wklejam:
https://www.maluchy.pl/forum/584-zobacz_tylko_ten_post-7885151.html
Gosiu - tam juz tez to napisalam na listopadzie, no wlasnie, ja juz sama nie jestem pewna co by bylo lepsze dla babci mojego meza, nerki jej nie pracuja, jesli odzyska przytomnosc to chyba bedzie juz musiala do konca swoich dni zyc podlaczona do aparatury na te nerki, no a to cierpienie fizyczne. Ona zawsze taka byla samodzielna, dopiero od roku ma te opiekunke (ma 93 lata), nawet wczoraj uparla sie, ze nie chce zeby jej zalozyla pampersa, sama wstala do ubikacji. Wiec mysle, ze dla niej, jej charakteru, tego jaka byla takie skazanie na innych, wegetacja tez jej cierpienie przyniesie. Czasem mysle, ze w niektorych wypadkach powinno sie pozwolic odejsc. Spokojnie, po ludzku, z honorem. Ale to jest inna historia niz ma Twoja babcia... Trzymam kciuki, zeby sie wszytsko udalo.
Gosia - a te przeczucia miewam mozna powiedziec w sprawach waznych, nieczesto... Kiedys tez tak mialam i tez mnie to zastanowilo, gdy pracowalam jako kosmetyczka, mialam taka szefowa z ktora sie nie dogadywalam i zle sie czulam w tej pracy i normalnie strasznie czesto gdy zapalalam swiatlo w tej pracy, w salonie kosmetyznym czyli - to pekaly zarowki! I tylko mi sie to zdarzalo...
Annie - z tym przeczuciem tak chyba jest - myślę że każdy czasami je ma ( a szczególnie kobieta)
a
z tymi żarówkami to miałaś fajnie... - szefowa może właśnie za te żarówki Cię nie lubiała? hihi...
Jakaś głu[ia i pewnie zazdrosna baba - ja Ciebie można nie lubieć?...
A z tymi szefowymi tak jest...ja w obecnej pracy (no teraz to przy dziecku jestem, ale wiecie tej mojej) poprostu nietrawie szefowej ale tylko dlatego że ona się na mnie uparła i ewidetnie było to widać...
I w tej pracy z koleii nie mogłam ja alarmu włańczać bo zawsze zaczął wyć...a niby wszytsko ok sprawdzone nie raz...ktoś inny mógl a ja nie...
A z babcią nieciekawie...wiek już poczciwy i szkoda żeby kobieta się męczyła...
Zycze najlepszego rozwiązania dla niej samej...
Nie, ze mnie ta szefowa nie lubila, moze i lubila, tylko miala bardzo trudny charakter, dlugo by opowiadac. Wieeele dziewczyn i przede mna i po mnie sie stamtad pozwalnialo. No, a co do babci, to wczoraj odzyskala przytomnosc, nawet nerki zaczely pracowac, a dzisiaj znienacka znowu jakis kryzys, mieli jej przetaczac krew. No nic, co ma byc to bedzie.
Bylam z chlopcami dzis w centrum zabaw, Leo sie peiknie bawil, a Maksiu turlal, probowal raczkowac, tez mu sie podobalo. W czwartek tez pojde.
Annie to dalej trzymam kciuki za babcie...oby z tego wyszła i było już dobrze...
Moja Kinia dobrała się do półki w kuchni i co zrobiła?
Wielki bałagan...
Przeczuwałam że cos za spokojnie jest...tyle tylko że za późno się zorientowałam...jak weszłam do kuchni Kinia stała przy półce i bawiła się akurat mąką...
Gosia - fotke trzeba bylo cyknac. Widzialam na NK, jejku jaka elegancka, no i ona juz stoi na calego!!!
Moja panna *2
https://www.fotosik.pl
Hihi, skomentowalam jescze przed zamieszczeniem zdjecia.
Nie, no rozwinieta ponad wiek!
Gosiu Kinia to zakon w drobiazgi by rozwaliła .
Mati chora, dostaje syropki, już nie gorączkuje na szczęście, gil do pasa, rozrabia jak zwykle...
Witam!!Już dawno żadna sie nie odzywała, mam nadzije ,że z dzieciaczkami lepiej.My też chorzy od niedzieli,zaczeło sie od kataru i wysokiej temperatury.Byliśmy na pogotowiu ale pani stwierdzila ze sie nie zna.Wkoncu wyladowalismy u naszej pani doktor i bierzemy antybiotyki.Kaszel jest straszny a katar juz 8 dzien.Z tego co słysze duzo dzieci choruje, jakas epidemia:(.Pozdrawiam i życze zdrówka.
Nasze 4 ząbki
https://imageshack.us
[URL=https://g.imageshack.us/img259/p1080217640x480ut2.jpg/1/][IMG]
anetadom Kacperek bosko uzębiony .
Moja Mati nadal chora biedulka, kaszle, syropki dostaje. Za to muszę ją pochwalić bo już trzecią noc z rzędu przesypia całą . O 19-tej dostaje mleczko i wstaje 6-7 .
asia - no to siup za wasze noce przespane...
i zdróweczka życzę!
anetadom - no ząbki rewelacyjne...
Moja dalej kasze ale wydaje mi się że ciut mniej...mam nadzieję że chorubsko przejdzie do soboty bo w sobotę Kinia (z rodzicami) ma zaproszenie na kinder party...koleżanka kończy 2 latka... - ale impreza będzie...
Ja też zachrypnięta...ale też już lepiej...mąż mój szanowny też chory...no kurcze wszyscy musimy do soboty wyzdrowieć żeby na impreze iść...
A ja w sobotę, niedzielę i poniedziałek miałam nieplanowanych gośći...ciocia mojego męża wraz z córkami przyjechały w odwiedziny do rodziny i parę dni spędzili u nas...ale była impreza... ...a Kinia miała 2 cicocie do zabawy...jedna 12 lat, a druga 14 i Kinii na krok nie obstępowały...jedynie w chwili usypiania ją miałam na własność...i normalnie stęskniłam się za własnym dzieckim mimo że była cały czas koło mnie...
Wspomnień było sporo - np. obejrzeliśmy płytke z naszego wesela bo nie miały jeszcze okazji, zdjęcia pooglądały też...
i szkoda że wyjechali...Szczecin troche daleko i nie wiadomo kiedy będziemy mieli okazje się znów na żywca zobaczyć...
A Kinia rozrabia jak zawsze...wszędzie wstaje i spaceruje...ale już się tak nie przewraca...widać nogi zaczynaja powoli ja słuchać...od czasu do czasu się wywróci ale to już sporadyczne razy...a nie jak wcześniej...
guzów, siniaków co niemiara
a ja troche podziebona,
anetadom a ja nie widze fotki
my noce mamy zarywane :/ przez obydwoch, starszy ma jakies koszmary, a Fabian caly czas na cycu wisiec by chcial :/
Hubi pewnie te słynne koszmary nocne ma - w tym wieku częste niestety u dzieci...
A Fabianowi może ząbki idą - a wiadomo, że cyc mamy lekarstwo na całe zło...współczuję bardzo.....
i trzymam kciuki żeby się polepszyło...niestety wiem co to nieprzespane noce i wiem jak bardzo to męczy...
choć teraz nie mam na co narzekać - ale nie zapeszam...
Gosia83 ja zahatrowana hehe Hubi tez dopoki cycal, to chcial cala noc na cycu leciec hehe
a tu nasze kly
https://img230.imageshack.us/my.php?image=zebyaf6.jpg
Foczka_82 ale pulpecik z tego Twojego synka, mój waży 10 kg ale długi jest to po nim nie widac.
Kły oczywiście prześliczne.
no moj pulpecik .. jest tyyyyle do calowania ale teraz to nie wiem ile wazy, ostatnio wazyl 8 kilo hehe , musze go zwazyc na mojej wadze, jak tylko sie obudzi, no ale on krotki tez nie wiem ile ma cm :/ my dopiero bedziemy dokladnie wiedziec na roczku, o ile predzej nie wyladujemy u lekarza, bo to jeszcze troche czasu
https://img230.imageshack.us/my.php?image=zebyaf6.jpg
Foczka - no ząbki ma czadowe...i rzeczywiście pulchniutki chłopak...fajny jest...tyle ciałka do noszenia...
Moja za to raczej chudzinka ale ile waży i mierzy dowiemy się w przyszłym tyg. przez te choróbsko mamy zaległą szczepionkę na żółtaczkę... - chociaż teraz to już fajnie wygląda...tzn...widać że brzusio się zaokrąglił...
A oto mój rozrabiaka...bo to taka chłopczyca jest...po mamusi ponoć...
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
A teraz zdjęcie na uwiecznienie tego na co mama nie pozwala... - chwila nieuwagi i Kinia sama sobie wzieła z ławy kawałek czekolady...a ile radochy było.... - a potem płacz bo mam wzieła...
https://www.fotosik.pl
ps. żadnych oznak alergii nie stwierdzono - przynajmniej taki pożytek z tego...- choć uważam że na słodycze ma jescze czas...
hehehe niezla jest
Fabian tez zaraz ryczy jak sie mu da cos posmakowac i pozniej zabierze
a to Fabian z tatusiem
https://img292.imageshack.us/my.php?image=20738521xk4.jpg
Foczka - no takich chłopaków na własnoć mieć - kurcze niektórym to się powodzi...
A tak swoją droga bardzo mi się podoba jak tatuś z synem się bawi na przykład - fajnie to wygląda...
a potem grac w piłkę razem będą...
Hm...może jednak przemyślę tą sprawę z ewentualną drugą córką - taki synek też ma swoje zalety...
taaa... zeby tylko tata sie bawil z dziecmi, a nie tylko do zdjecia
czesc
ale Wasze dzieciaczki piękne i jakie już dużo są te nasze pociechy . Dziewczyny jaki rozmiar ubranek noszą Wasze Pociechy? Kinia nosi 74
A wczoraj pokazały się dwa ząbki- myślałam że nigdy się nie doczekam . Kinga raczkuje, a raczej biegnie na kolanach, wstaje też i wyłącza nam tv . No i muszę się pochwalić od trzech tygodni KInga robi kupkę na nocnik. Zawsze rano i po obiadku i zawsze zrobi jak ja wysadzę.
No a jak spia wasze pociechy? bo moja to budzi sie po 20 razy i placze w nieboglosy i nie wiem czemu.... oczywisci wiekszosc nocy spi z nami
Wow na nocnik superrr, gratulacje!!!!!!!My zaczniemy uczyc Kacperka jak wróce do Anglii.Rozmiar 74, my juz zapomnielismy ze taki nosilismy, Kacperek ma 80-86, teraz juz raczej na 86 mu kupuje bo 80 niektore za małe.Kurcze co on taki długi, ma po kim po tacie ale w sumie mogłby tak szybko nie rosnac.Raczkuje super i tak smiesznie zasuwa po mieszkaniu.
DOBRANOC
okruszek - moja też nosi 74, a niektóre 80, a są i 68 w które się mieści, bo ona szupła raczej...
No z tą kupą do nocnika to szalejecie...z tym że ona jeszcze nie woła tylko ma stałe pory w których kupkę robi a ty te pory doskonale znasz...takie dziecko jeszcze jest nieświadome tego - jak się chce poprostu robi, a że na nocnik to super - zawsze oszczędność pieluchy...
No i brawa za 2 ząbki Kinii...
A to spanie - to dzis znalazłaś winowajców...ząbkowanie to męczący czas i dla dzieci i dla rodziców... - wytrwałości życzę...
anetadom - no Twój to rzeczywiście duży chłopak...ale chłopaki są zazwyczaj wyżsi od dziewczynek w tym wieku...ale że 80 niektóre małe to szok...
ale zaraz zaraz - masz angielskie ciuchy czy polskie, bo jeśli angielskie to wszystko jasne - bo one są jakies takie małe...jak Kini kupywałam to też się dziwiłam co one takie małe...
a mojej siostrzenicy kupiłam sukienkę na 5/6 lat - ona dopiero skończyła 5 i mała, choć ona z tych mautkich i chudziutkich na swój wiek...
Rozmiarówka nie równa rozmiarówce niestety...
A jak duzży - to dobrze...moja tez tak na początku pędziła ze wzrostem a teraz spokój...nagle w miejsu staneła...był czas że sporo za siatkę centylową wychodziła a teraz spokojnie się mieści...
różnie te nasze dzieci rosną...a ja podejżewam że moja raczej z niskich będzie - bo ja kurduoel jakich mało, a Krzysiek tak średni - no chyba że po dziadku, ale tego jej nie życzę...
hehe na nocnik..
moj starszy wlasnie juz sie oduczyl walenia pieluchy ale na dwor i tak zakladam i z Fabianem tez nie bede szalala, zaczniemy go wysadzac rano jak bedzie mial ok 1,5 roku
a Fabian nosi 74 i jak juz pisalam, ale nie wiem gdzie sie to podzialo wazy 9,6 kg
anetadom hehe dobre moj starszy wlasnie wyrasta z 86 hehehe
foczka_82 - no bo 1,5 roku to chyba najlepszy wiek...bo dziecko powoli zaczyna coś łapać...ja swoją będe też tak gdzieś wysadzala...no może na rok...ale tylko tak dla zabawy - żeby jej czasem nie zrazić, bo wtedy może być kłopot...
Gdzieś czytałam że dziecko powiino zacząć komunikować że chce sisi od 2 do 3 lat, więc mamy czas...
Ja właśnie dzis zrobiłam czystki w ubraniach Kinii i następny wór małych rzeczy się znalazł...ale spoko jedna kuzynka rodzi w marcu, 2 w sierpniu więc długo na swoja kolej nie będą czekały...
Gosia83 ciuszki są polskie, bo tych mam najwiecej bo mama mi nakupowała.Przeraża mnie to , że on taki wielki.Ale co zrobie przecież Go nie skróce , ale cały czas rośnie, z tygodnia na tydzien wydaje się dłuższy.
Śpiochy moje wstawać nie spać...sobota jest (no...przed chwilą minęła) - Bawić się...
a dzis juz niedziela!! wstawac i do Kosciola!!!! z Bogiem
my juz tez po Kosciele Fabian jak zwykle nie spal hehe on zawsze zasypia po mszy cwaniak maly
kurde tez bym pochodzila na basen, ale z dziecmi.. czy oni moga chodzic na taki zwykly basen?? czy musza jakis specjalny?? ciepkejsza woda bez chloru.. czy cus??
Gosia83 Ty to masz dobrze, mala juz sama sie zajmie, a Fabian ciagle na rekach chce byc buuuu
aleee cisza....
u nas jest kilka basenow z cieplejsza woda, moze w marcu sie wybierzemy, chyba, ze w lutym wszystkim przejda te lekkie przeziebienia kaszelki, katarki ja najbardziej kaszle sa kursy dla maluszkow, moze na taki bysmy sie wybrali.. tylko ze ja z dwojka nie dam rady, a maz pracuje , a te kursy sa zazwyczaj do poludnia buuuu no nic czas pokaze
co jedza aktualnie Wasze maluszki?? co pija?? kto jesczez karmi piersia??
hehe moj wlasnie probowal kanapke mleczna brat go uraczyl
no i na smierc zapomnialam, ze wczoraj synus skonczyl 9 miesiecy!!!!!!!!!!!!!!!!!
no to imprezk i stawiam co kto pije
A...i jeszcze jedno...następna umiejętność Kinii to klaskanie...
caly czas bije bravo i się cieszy...
No a jak byliśmy na urodzinach u tej 2-latki znajomej to Kinia mogła sobie powchodzić po schodach...i tą umiejętność sobie wyćwiczyła idealnie - prędkość błyskawicy i już u góry była...
U nas schodów nie ma w domu (tylko klatka schodowa ale tam zimno i sobie nie chodzimy tak poprostu) więc nawet nie wiedziałam jaką zdolną mam kobitkę...
lo jeny kobito to Ty masz geniusza nie dziecko heheh
jaka ona rozwinieta.. szok
Jejku, Gosiu, ale raczki, glowka to tez sa ulepione, czy to plastikowa lalka? Kinia jest superowa - jak zawsze.
Witam !!!!!! Stawiam kolejeczke za 9 miesiac Kacperka!!!!!
Gosia83 ja daje Kacperkowi misiowy jogurcik z Nestle i czasami jogurt Kubuś Puchatek, nic mu po nim nie jest, smakuje mu bardzo.
Danonki sama chemia?Kiedyś nie bylo danonkow słodycze dzieci widziały raz na kilka miesiecy a cukrzyce i inne dziadostwa były.
Każdy robi jak uważa:)
ta.. i jak by to bylo, jak by na i tym watku rozmowa o danonkach sie nie odbyla
ja tam nie wiem jak z chemia,chemia chyba teraz we wszystkim ale wiem ze tam wapn i wszytsko z umiarem wogole to podobno dla dzieci po 3 roku zycia .. hmmm...
No kurcze z tymi danonkami to sie chyba za dużo naczytałam...ale mi danonki też nie pasują - przecież to strasznie słodkie i nomalnie ja mąkę w tym czuję... :ugryzlem się w jezyk
Ale danonki to może odpuszczę...tylko nie wiem jaki jogurt mogę dawać...hm...
Ps. Misiowy ogródek dawałam do tej pory ale teraz właśnie chcialam wprowadzić normalne jogurciki...nie typowe dla dzieci...
A tam nie ma co się złościc, najl;epiej nie rozmawiac o danonkach.
U nas znowu zima a było juz tak ładnie.W środe wracam do Anglii, juz się boje 5 miesiecy mnie tam nie bylo.Ale mysle ze damy z Kacperkiem jakos rade.
Życzę miłej niedzieli.
Gosia83 to moze na poczatek dawaj zwykly jogurt naturalny jakikolwiek.. a jak nie podpasuje to dodaj moze jakies owocki np z kompotu czy cos takiego, a bakusie dawaliscie??
Bakusi też jeszcze nie dawałam, teraz to bede musiała poszuka jakiś jogurtów w Anglii.
Mam nadzieje, że podróż sie uda:), ja lece z Wrocławia.
ja tez bakusi nie dawalam, bo u nas nie ma
no to gratulacje
w takim tepie to my nie dopijemy do drugiej setki
zdecydowalismy sie, ze jutro idziemy na basen!! w czworke no ciekawa jestem jak to bedzie
tylko nie wiem jak dlugo maluchy moga byc w wodzie i jakie kupic im plywaczki, motylki czy jako to tam sie nazywa, to co na reke sie zaklada i wogole ile odczekac, zeby wyjsc na dwor :/
witam!
Kurcze moze któraś z Was bedzie wiedziała co to może byc- mojemu synkowi wychodza gorne jedynki jedna sie juz przebila a obok tej przebitej jedyneczki w miejscu dwojki ma fioletowe dzislo, ja nie wiem co to jest ale dziwnie to wyglada.
Już chyba kiedyś o czyms takim podobnym była mowa, kurka mam nadzioeje ze to nic zlego.
Aż mi sie wyrazy żle poskładały chyba ze stresu
foczka - super decyzja...a rozmawiaaś z pediatrą czy nie...
myślę że fajna sprawa - ja z Kinią będę jezdziła jak się ociepli bo ubieranie tego kombinezonu mnie najbardziej dobija...
A idziecie na zwykły basen, czy specjalny dla niemowląt?
I zdaj relacje obowiązkowo... - a to na rączce to motylki są - dobrze kojarzysz...
No i racje masz...tempo u nas bardzo marniutkie - dziewczyny co z wami?
Ostatnio nawet Annie się wogóle nie udziela...mam nadzieję że się to zmieni niedługo w końcu i będzie co czytać...
anetadom - fioletowe dziąsełko się zdaża czasami przy zabkowaniu...no dziąsełka są podrażnione - mysle że nic złego się nie dzieje, ząbkowanie niestety to trudny czas dla maluszków i dla rodziców...
Jeśli Cię to bardzo niepokoi wybierz się do pediatry...I trzymam kciuki...
ps. U nas wychodzą teraz u góry 2 ząbki naraz...a juz ma 2 u góry - a na dole też dwa ale nic więcej się nie kroi narazie...
Gosia83 z pediatra nie gadalam:) idziemy na basen, gdzie jest osobno dla maluchow i cieplejsza woda jest, no i wrazie czego sa 2 jakuzzi tam woda 37 hehe motylki kupilam, odpowiednie dla nich ale o tej porze roku to tu straszny wydatek 6 euro :/ takie najtansze
anetadom ja nie wiem nic na temat takich dziaselek
Kurcze a są takie małe motylki? Nawet nie wiedziałam - fajnie...
A ja mam pytanie odnośnie pieluchy na basen...bo są prezecież jakieś specjalne - ale zupełnie nie wiem jak się nazywają i czy np. w tesco można kupić...
Pomóż...
no motylki maja rozne rozmiary, 00,0, 1,2 hehe
a pieluchy sa w malych paczkach nie wiem po 10 sztuk chyba i jest napisane ze da kapania my mamy huggies i z rossmana po starszym braciszku, te hugies to chyba o tej porze roku ciezko dostac, a te z rossmana to nie wiem czymaja w Polsce no a w tesco nie wiem jakie sa hehe ale na nich sa tez rozmiary, od do, w sumie od wody one nasiakaja, chronia chyba tylko przed tym zeby kupa w wodzie niewyladowala
https://allegro.pl/item538271217_pieluszki_pieluchy_kapieluszki_na_basen_huggies.html
no i sa tez kapielowki specjalne dla takich maluchow z jakas ceratka miedzy materialem, ale one takie sztywne i ich nie uzywamy, wole te pieluchy
foczka dzięki - i zdaj relację jak było...
Urcze a ja mam zaległe szczepienie na żółtaczkę - najpierw wyjazd potem katar, potem przeziębienie, a teraz no właśnie ponoć nie ma szczepień przez zagrożenie epidemiologiczne (grypa)...ale nie sprawdziłam informacji...może tylko plotka...chyba czas zadzwonić do przychodni...
fioletowe dziąsełka to raczej nic strasznego, synek mojej siostry miał i jak mu sie przebił w koncu ząbek to troszkę krwi poleciało, ale dentystka powiedziała że tak niektóre dzieci maja.
ja tez sie wybieram na basen, ale czekam tak jak Gosia az bedzie cieplej zeby tego wszytkiego nie ubierac.
no a my konczymy grype jelitowa tzn. Kinga konczy. dziewczyny to byl horror, naszczescie jest juz lepiej, choc mala jeszcze nie doszla do siebie, naszczescie obylo sie bez szpitala choc lekarz nas nastraszył.
na basenie bylo suuuuper
narazie oswajamy sie z woda no szczegolnie starszy synek, bo on ma jakis strach.. moze po ktoryms razie bedzie odwazniejszy, zobaczymy a Fabian szalal chlapal i sie cieszyl moze ktoras z Was wie jakie cwiczenia robic z maluchami??
chcialam fotki wstawic, ale narazie nie dziala zaba
buu o juz dziala
https://img3.imageshack.us/my.php?image=sl273110kopiewk8.jpg
https://img3.imageshack.us/my.php?image=sl273101kopie2du5.jpg
https://img210.imageshack.us/my.php?image=sl273106kopie3df8.jpg
Foczka super no...poprostu czadowe te Twoi chłopaki...i zazdroszczę tego basenu z dzieciaczkami...
Kurcze a z Fabiana fajny blondas...
okruszek - Cuiebie to najpierw do porządku trzeba ustawić...Co to ma znaczyć? Pisać proszę częściej...
Bo inaczej...wiesz ja groźna bywam...
Oj ale choróbska Kini nie zazdroszczę normalnie...biedulka mała z niej...
Trzymam kciuki aby jej już nic takiego nie męczyło...mam nadzieję że nie schudła przy tym niebezpiecznie...kurcze żeby takie maleństwa takie paskudne choroby przechodziły...
Trzymam kciuki za Kinie...
no tak wiem wiem, rzadko piszę ale często zaglądam
Kinga nie daje mi chwili wolnej, dziś np. spała w dzień poł godziny, teraz spi już niby na noc ale jakoś postękuje- pewnie żołądek jeszcze nie doszedł do siebie
No kurcze no...choróbsko mnie łapie...
Katar jak nie wiem, łzawienie cały czas i drapie mnie w gardle...
Ja nie chce być chora!!!!!!!!!!!
I jeszcze do tego na niedziele jesteśmy umówieni do mojego kuzyna, któremu niedawno urodziły się dwie córeczki (bliźniaczki) i jak będę chora to nici z odwiedzin...
Kurcze może się nie rozwinie...walczę...
Ja na chwilke złożyć czyczenia naszemu pierwszemu wczorajszemy roczniakowi-WIKTORKU ŻYJ NAM 100 LAT I WIĘCEJ...WNOŚ DUŻO RADOŚCI I MIŁOŚCI W SERCA TAK MOCNO KOCHAJĄCYCH CIĘ RODZICÓW .JEsteśmy z Tobą myślami i sercem nasz mały zwycięzco
U nas wszystko wpożądku...nie pisze bo nie mam czasu...niestety dzieci praca i skłuceni rodzice...ehhh...noce nie przespane...stres itd...ale dzieki dziewczynkom duzo miłych zeczy takze w mym zyciu sie dzieje...Natalka ma 1 ząbka,ięknie raczkuje i staje przy meblach...bije brawo i kręci główką nie..nie..nie Oliwka to juz fajna pannica bardzo ładnie rozmawia o wszystkim...ostatnio jak powiedziałam ze mnie głowa boli to moja mała farmaceutka powiedziała "wez apap" hehehe.Juz nie umiem sie doczekać kiedy Natalka zacznie mówić
Pozdrawiamy Was i wasze pociechy mocnutko!
Wiktorku Nasz - z okazji 1 urodzin STO LAT!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cały czas pamiętamy i dalej trzymamy kciuki...
Widzę ze nikt nie zagląda...
U nas dalej wysoka gorączka...jak długo to może trwać...
Ryczeć mi się chce jak patrzę na Kinie...
eh.. mi sie nic nie chce....:/ jakas taka sflaczala jestem ostatnio..
w czwartek moze pojdziemy na basen o ile dzieci nie zachoruja
Stawiam kolejeczke za 8 miesięcy mojej Kini kochanej...
Dużo zdrowia jej zycze teraz bo to jej potrzebne...
I brawa dla naszego 9-miesięcznego Maksia - to już kawaler mały...
A Annie chyba o nas zapomniała...
A u nas nuda, choroba i marudzenie...biedne słonko moje...
Gosia_83 ej piekna... a nie czasem Twoja pannica konczy 9 miesiecy a Max 10??? tak tak.. nasze dzieci sie starzeja hehe no to pijemy!!!
ja tylko na chwilke z powodu braku czasu heh wczoraj pierwszy raz w zyciu pieklam faworki byly pyyyyszne Fabianowi wyszedl piaty zabek, dzis idziemy na basenik
a to chlopaki
https://img172.imageshack.us/my.php?image=braciapr1.jpg
foczka te Twoje chlopaczki to takie podobne do siebie...
A jak się cudnie śmieją...i gratuluje 5 ząbka...
U nas stan zębów 4 + 2 w drodze - przynajmniej tak było jakieś 4 dni temu bo ostatnio nie sprawdzałam...
A Kinia już lepiej...po gorączce śladu nie ma...wkońcu jestem wyspana...
Zostało lekko zaczerwienione gardło ale mam nadzieję że i to niedługo minie...
Ja też chce na basen - a ostatnio się zaniedbałam bo już 2 tyg. nie byłam - ale mieliśmy gości a w tą niedziele to taka chora byłam ze o basenie nawet nie pomyślalam...
Ale tej niedzieli nie odpószcze już...
foczkapiekłaś faworki i się nie podzieliłaś? No nieładnie nieładnie...
faworki to nie wszystko.. ostatnio naszla mnie jakas mania.. moze chce sie dowartosciowac czy co.. nie wiem, wczoraj robilam pierogi z jagodami i twarogiem i zrobilam ciasto fale dunaju.. mniam.. pychotka
Dziękujemy bardzo za pamięć o Wiktorku!
Wiecie jak on sobie fajnie "papapa" powtarza? Słodki jest Uśmiecha się pięknie. Rehabilitacje mam wciąż i znowu, ale jest coraz lepiej, główkę potrafi dzielnie dosyć długo sam utrzymać. Siłę w rękach i nogach ma, bo jak kopnie to aż zaboli, ale siedzieć ani myśli, na rączkach też się nie podtrzyma... Wciąż czekamy... No i z oczkami wciąż, cały czas nie wiadomo co będzie. Widzi, to pewne, ale słabo to też niestety pewne. Na okularki jeszcze za mały, ale za jakieś pół roku chyba będzie trzeba.
No i te koszty rehabilitacji są przerażające...
?
co sie z nami dzieje???????????
czy to pogoda czy co?? nikt nic nie pisze....
Fabianek ma 5 zabkow i 2 nastepne w drodze.. jest marudny i placzliwy troche pelza dis usiadl w lozeczku , wow pierwszy raz.... wow
Gratulacje z okazji 5 ząbka dla Fabianka.!!!!!!!!!!!
No wątek zaczyna nam naprawde padać.
To ja troszke napiszę.Wróciłam do Anglii i do pracy też.Pracuje na nocki od piątku do środy na 22-7.Jest ciężko bo cały dzień z małyma a spać też trzeba.Ale na szczeście na razie Kacperek da mi sie w miare wyspać.tzn ok 4 h dziennie.W pracy mnie przenieśli i jest ciężej niż było wcześniej, czekam na menagera bo jesli mnie nie dadza tam gdzie byłam przechodze na pól etatu bo nie chce zeby moje dziecko straciło coś, bo matka zmęczona.
Kacperek ma się dobrze, szybko sie przystosował,raczkuje, wstaje i juz chodzi wzdłuż łożka lub innych mebli.Stan zębów 5, waga 10,5kg.
POZDRAWIAM
anetadom - no to musi Ci być ciężej jak wróciłaś do pracy ale najważniejsze że jest wszystko ok...
U nas narazie też...
Kinia męczy strasznie bo cały czas chce chodzić za rączki, ale cuż taki okres...
Pószczać się czasami pószcza i próbuje stać sama ale jeszcze słaba i czasami ustoji a czasami bach na pupę lub kolana...jeszcze się boi - pójdzie kiedy będzie czas - nikt jej nie goni jak będzie gotowa sama pójdzie...
A tak rozrabia jak nie wiem...wszytskie półki do których dostanie musiałam opróżnić lub dać rzeczy którymy krzywdy sobie nie zrobi...szafki przystwaione czymś bo otwiera i skubana bierze co chce...
Kosz na śmieci musiałam wynieść z kuchni bo brała, otwierała i wyciągała papierki... to samo miosła - też wylądowała w spiżarce...
na ławie też nie może być nic w zasięgu łapki bo weźmie...a jak nie dostanie to zawsze można przesunąć serwetkę i ściągnąć do siebie...
Tak tak mały rozrabiaka mi rośnie...
A i dalej żarłok nie przeciętny je wszystko i w dużych ilościach - wszystko chce próbować...w buzi cały czas musi coś mieć...
Waga na naszej wadze 7900 ale ona dodaje troszkę - się okaże jak pójde na zaległe szczepienie...
Wyzdrowiała więc musze wkońcu iść ale mam lenia bo pogoda dziś beznadziejna...
a Fabian wczoraj skonczyl 10 miesiecy!! wiec siup!!
jutro jade do rodzicow do Torunia mam 440 km, brachol po mnie przyjezdza hehe fajnie, jak mu sie chce... mialam jechac pociagiem, bo samej w dwojka dzieci samochodem nie usmiechalo mi sie jechaac
Fabian teraz naprawde jest straszny przez te zebole.. bu.. caly czas na rekach.. siedziec sam nie umie a chce zeby go trzymac za rece, zeby stal sobie.. ale tylo na chwile go stawiam, bo szkoda kregoslupka, mam nadzieje ze wkocu ruszy, zebym nie musiala go nosic, a jak bedzie to sie okaze, bo pierwszy jak zaczal raczkowac, to od razu odzylam
a co do jedzenia to nadal je tak po troszku, kilka lyzeczek i koniec, a z nowych rzeczy to jadl nalesniki, pierogi, jajecznice hehe
Za 10 miesięcy Fabianka...
foczka - naleśniki, pierogi i jajecznica - nono...widzę że też już próbuje nowości...
i fajnego masz brata - pewnie stęskniony za siostrą i siostrzeńcami jest...
Udanej podruży i pobytu u rodziców życzę...
I nie martw się Fabian wystartuje to będziesz marudzic że go złapać nie możesz... - choć noszenia nie zazdroszczę... ale już niedlugo...
A jak kinia wyzdrowaiała to my zaległości odwiedzinowe załatwiamy...I macie kilka fotek a co...
Z Szymonkiem...
https://www.fotosik.pl
U Gabi i Nikol...
https://www.fotosik.pl
Mniam mniam
https://www.fotosik.pl
Tuli Tuli z mamą...
https://www.fotosik.pl
Ktos wątpił że się zmieszczę?
https://www.fotosik.pl
ja juz w toruniu.. jak tu fajnie
No właśnie wróciłam ze szczepienia...
Kinia wyjątkowo grzeczna nawet nie płakała - dosłownie jęknęła przy wbijaniu ale na momencik...jak wyszłam to się pytali czy szczepuienie miała bo słychać nie było...
Dzielna mała kobietka...
Ogolnie pediatra bardzo zadziwiona umiejętnościami Kinii i jej zywotnością jak zwykle...
Pochwaliła ją...
No a waży 8 kg. już... - równiutko 8 kg, a dlugośc 75 cm. - czyli wszystko ok...
ale tu tlumy.. ohoho
bylismy dzis u mojej kuzynki, dzieci sie bawily fajnie tu jest...
ta... Ty i ja..
Witam koleżanki!!!
U nas też słoneczko nareszcie wyszło, pogoda na spacerek w sam raz, czekam az maly wstanie i idziemy na spacerek.
Dzisiaj znowu na nocke, juz mam dosc, ale jakos trzeba.Mąz mi wczoraj zrobił mały prezencik i kupił mi perfumy, tusz do rzes i puder, byłam w szoku bo zazwyczaj takich rzeczy to on mi sam nie kupuje, ewentulanie perfumy.\
Kacperek długo śpi tutaj, nie wiem czy mam sie z tego cieszyć czy nie??Wczoraj ugotowałam mu barszczyk, wcinał jak złoto.
Moja niunia na spacerku.
https://img60.imageshack.us/my.php?image=dsc02251.jpg
https://g.imageshack.us/img60/dsc02251.jpg/1/
Aha i mamy 2 górna jedynkę.
gratuluje kolejnego zabka!!
maly sliczny fajna czapka!!
Fabian ma juz 7 klow na wierzchu praktycznie 3 naraz mu szly :/ biedak.. musialo go bolec.. on wogole caly czas musi mnie widziec, jak slyszy, a nie widzi to jest ryk,
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)