Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodzicw: maluchy.pl « cia, pord, zdrowie dzieci _ rok urodzenia 2009 _ --------> PAŹDZIERNIK 2009 <--------

Napisany przez: Sabinaa wto, 13 paź 2009 - 12:29

PAŹDZIERNIKOWE DZIECIACZKI


Kasian27- OKTAWIAN i INEZ (ur. 15.09.2009)

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/875991fbdb2d13a6.html

https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl


Sabinaa- LENKA (ur. 15.09.2009)

Waga 2720 i 51cm

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a65e4680cf159ba6.html

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=d92b3a8de5e1a679

https://www.maluchy.pl


Misia171- KUBUŚ (ur. 23.09.2009) https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/889c893141b30d38.html

https://www.maluchy.pl


Martan- ADAŚ (ur. 05.10.2009) https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/889c893141b30d38.html

https://www.maluchy.pl


Gładka- NIKODEM (ur. 06.10.2009)

Waga 3320 i 56cm

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3f617cb5e53599e1.html

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9399b9e105f6fcac

https://www.maluchy.pl


Justina- KUBUŚ (ur. 11.10.2009)

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/784f678921dd7185.html

https://www.maluchy.pl


Rubinka- CARMEN (ur. 12.10.2009)

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/482a330a27b1e4b1.html

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=78c132f3f3db0d89

https://www.maluchy.pl


Iśka- IGOREK (ur. 12.10.2009) https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/889c893141b30d38.html

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=57b25d4a26302c58

https://www.maluchy.pl


Ewelka82- (ur. 12.10.2009)


Jolanta91- NATANEK (ur. 16.10.2009) https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/889c893141b30d38.html

https://www.maluchy.pl


Ewela- ELIZKA (ur. 19.10.2009)
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/23ea2ead8fcf87c4.html

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=9251099015e61db7

https://www.maluchy.pl


_Kasiek_- IWONKA (UR. 19.10.2009)
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/980b16c30b5de150.html

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=4afd1a18e2e2fa83

https://www.maluchy.pl


Ziowik- KACPEREK (ur. 21.10.2009)
https://www.maluchy.pl


Nataliia- STASIU (ur. 23.10.2009)
Waga 3830 i 55cm

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/155895548760672f.html

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cf005689f6bcbba6

https://www.maluchy.pl


Doris81- JULCIA (ur. 25.10.2009)

Ivy- MARECZEK (ur. 27.10.2009)
Waga 3290 i 52cm

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4691b7a19231ef9b.html

https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c1ce97f3afa5c764

https://www.maluchy.pl


Justyna90-NORBERCIK(ur. 27.10.2009)
https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/df78d1532f6fd884.html

https://www.maluchy.pl
[/center]

[center]Orionko- Emilka (ur. 4.11.2009)
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=3a52ff11a867e3c4
https://www.maluchy.pl

Napisany przez: Justina pią, 16 paź 2009 - 10:30

Witam na pierwszej stronce rozpakowanych pazdziernikowek. icon_smile.gif

Sabina Świetna robota. Popraw tylko mojemu Kubolowi datę na 11.10 a Gladki Nikodem przyszedł na świat 6.10

Napisany przez: gładka pią, 16 paź 2009 - 16:57

I ja się melduję na pierwszej stronie !
Czekamy na wszystkie październikowki!


https://img340.imageshack.us/i/dscn2284.jpg/
Nikodem ma 10 dni i żółtaczkę

Napisany przez: Lipopa pią, 23 paź 2009 - 09:49

ależ macie słodkie Robaczki icon_biggrin.gif
zdrówka dla wszystkich

Napisany przez: Orinoko sob, 24 paź 2009 - 21:30

O, super
Ale bym juz chciala byc z Wami tutaj!
Calusy dla wszystkich Bobasow!

Napisany przez: ivy nie, 25 paź 2009 - 21:04

no dziewczyny piszcie, juz nie czekajcie na nas....

Napisany przez: Sabinaa pon, 26 paź 2009 - 09:50

Ivy- masz racje, bo Ty chyba czekasz do listopada icon_razz.gif

Napisany przez: Nataliia pon, 26 paź 2009 - 15:32

No to ja się tu przywitam i przedstawię naszego Stasia 06.gif


Stanisław: waga 3830g i 55cm

https://img263.imageshack.us/i/img2815s.jpg/

Napisany przez: sonia18a pon, 26 paź 2009 - 17:54

jeeej ale macie rozkoszne te dzieciaczki rollbaby.gif rollbaby.gif rollbaby.gif rollbaby.gif

sabinka pierwsza strona rewelacyjna icon_biggrin.gif tylko teraz w natloku pracy nad nowym watkiem nie zapomnij o nas icon_wink.gif

dziewczyny dla wszystkich Waszych pociech duuuuuuzo zdrowka icon_biggrin.gif oby Wam sie pieknie chowaly icon_biggrin.gif

Napisany przez: gładka pon, 26 paź 2009 - 21:30

Nataliia alez Stasio ma "pekaesy" -pięknie owlosione policzki 06.gif Moj Nikodem tez ma takie ale teraz jakby mniej. Dzisiaj trzy tygodnie i odpadl kikut pępowinowy. Z lekka kolki sie zaczynają 37.gif Zakupiłam już Gripe Water i taką maśc ktorą polecila mi Orinoko. Zobaczymy jak to będzie...

Napisany przez: Orinoko pon, 26 paź 2009 - 21:37

Gładka jeszcze dziewczyny polecaja Bobotic, a z niemieckich srodkow Saab Simplex, nie przetestowalam. U nas ta masc przynosila ulge w polaczeniu z masazem, ale problemu nie likwidowala, tak ze wiesz... cierpliwosci. I ukladanie brzuszkiem do brzucha. A jak tam dietka?
Trzymaj sie!

Napisany przez: gładka wto, 27 paź 2009 - 08:44

Wczoraj bylam na wizycie pierwszej u swojego lekarza pediatry. Pokazala i jak przystawiac malego do piersi żeby nie mial kolek (hmmm póltora roku karmilam Zuze i okazalo sie że nie potrafie karmić piersią prawidłowo).Jak na razie metoda dziala- maly ssie dlużej, spokojniej a potem przespal nawet 6 i pól godziny. Zobaczymy czy to nie przypadek bo może po prostu mial "dobrą noc". W diecie kazala mi przede wszytskim wyeliminowac cukier - wtedy z zółtaczką dziecku będzie łatwiej.Poza tym powtorzyła wszystkie twoje(orinoko) rady. Popijam więc kawę zbożową z mlekiem ryżowym - nawet mi smakuje (w momentach gdy zapominam o cenie mleka ryżowego 29.gif ). Przyzwyczajam się do nowej dietki i mam nadzieję że uda mi sie zgubić trochę kilogramów bez cukru bo zostalo mi ich 6 do wagi przed ciążowej.

Napisany przez: Sabinaa wto, 27 paź 2009 - 09:03

My we czwartek idziemy na usg stawów biodrowych i do szczepienia. No i muszę porozmawiac z lekarka, bo mała od kilku dni robi zielone kupy i trochę mnie to niepokoi.

Napisany przez: Cortinka230 wto, 27 paź 2009 - 09:15

Witam Was dziewczynki.
Ja co prawda październikówka- bo mały przyszedł na świat 1 października, ale zżyłam się z wrześniówkami:) Jeśli nie macie nic przeciwko, to będe do Was zaglądaćicon_smile.gif
Mam pytanie odnośnie nieprzespanych nocy i kolek...Czy któraś z Was też ma ten problem?? Bo na wrześniówkach większość dzieciaczków jest spokojna i grzecznie śpi, a mój diabełek daje w kość 37.gif

Napisany przez: gładka wto, 27 paź 2009 - 09:17

Sabinaa w jakim okresie robi sie to USG (tzn w jakim wieku ma byc dziecko) - mam skierowanie tylko nie wiem na kiedy się umowic.
A co dokupek zielonych to moim zdaniem - takie kolkowe są zielone(ma mala kolki?) ale w necie piszą też że coś może dziecko uczulać.

Napisany przez: gładka wto, 27 paź 2009 - 09:41

Cortinka karmisz piersią?
Jeżeli tak to mogę podzielić się radami mojej pediatry- po pierwszej dobie stosowania jest lepiej ale zobaczymy ..co będzie 37.gif

Napisany przez: Sabinaa wto, 27 paź 2009 - 09:46

Mnie w szpitalu zalecili w 6tyg, ale lekarka mówiła, że między 6tyg a 3miesiącem, my idziemy w 6tygodniu, wydaje mi się że czym wcześniej tym lepiej.

Właśnie mała nie ma kolek, spróbuje jej zmienic wode, byc może to ona jej nie służy, a jak nie to zobaczymy, co powie lekarka

Napisany przez: Cortinka230 wto, 27 paź 2009 - 10:53

Niestety od samego początku karmię mlekiem modyfikowanym...
A co do usg to mnie zalecono właśnie w okolicy 3 miesiąca, skoro w szpitalu było dobrze i chyba też tak się wybierzemy

Napisany przez: gładka wto, 27 paź 2009 - 11:18

Sabinaa gdzieś w necie czytalam wlaśnie że miesznki mleczne dla dzieci tez mają różny skład i właśnie mamusie zmieniały mleko przy zielonych kupkach ale ja niemam doświadczenia z karmieniem takim mlekiem.
Cortinka zapytaj lekarza o zmiane mleka może to pomoże. Moja starsza córka karmiona piersią miala kolki prawie do 5 miesiące u niej skutkowalo podawanie gripe water ale w maksymalnej dawce (tzn. 6razy na dobę) a jak tylko probowalam zmniejszyć dawke ojjj to sie dzialo. Niech moc będzie z Toba 29.gif

Napisany przez: Sabinaa wto, 27 paź 2009 - 11:35

CYTAT(gładka @ Tue, 27 Oct 2009 - 11:18) *
Sabinaa gdzieś w necie czytalam wlaśnie że miesznki mleczne dla dzieci tez mają różny skład i właśnie mamusie zmieniały mleko przy zielonych kupkach


Tak wiem, zmieniłam mleko, bo właśnie myślałam, że dlatego, ale nadal to samo. Pozostaje mi skonsultowac sie z pediatra

Napisany przez: Orinoko wto, 27 paź 2009 - 11:39

Gładka no to sie ciesze, ze pediatra zaleca to samo 04.gif mam nadzieje, ze ta zmiana z karmieniem Wam pomoze i efekt bedzie dlugotrwaly! Taaaa.... cena mleka ryzowego "fajna" jest - Kubus je pije 21.gif Nie wiem, gdzie kupujesz, bo jesli w sklepach eko, to na pewno jest drozsze (11 zl), z tym, ze moze masz jakas wersje wzbogacana wapniem z alg? W Carrefourze (w tych wiekszych marketach, nie w Expressie) mozna czasem dostac mleko ryzowe z Wloch w granicy 7-8 zl/litr, ale nie w kazdym i nie zawsze. Ewentualnie mozesze poszukac jeszcze czegos takiego: https://www.allegro.pl/item786293312_napoj_kukurydziany_instant_400_g_na_4_litry_mleka.html ale nie wiem czy bedzie Ci odpowiadac do kawy.
Bywaja jeszcze owsiane i sojowe w proszku.
Pozdrowienia!

Napisany przez: ivy wto, 27 paź 2009 - 19:15

no to sie melduje...

Napisany przez: gładka śro, 28 paź 2009 - 09:32

Orinoko to ja chyba trafilam na najdroższe bo kupiłam w "Bomi" - prawie 19 pln za litr - wloskie własnie 06.gif .
Mały dostal krostek tylko na brzuszku więc pewnie od maści na kolki..czyli mam kolejnego trzeciego juz w domu czlowieka z super wrażliwą skórą. Dzisiaj wieczorem zafunduję mu kąpiel w krochmalu- powinien złagodzić.
Czekam na wizytę pielęgniarki.

Ivy
Witamy 06.gif

Napisany przez: Orinoko śro, 28 paź 2009 - 11:46

O rety... od tej niemieckiej?
41.gif
Cena mleka powalajaca (VitaRitz?). Zdecydowanie przegieli.
W Intermarche tez bywa ryzowe, ale nie pamietam producenta, ok. 10 zl/litr. Mam wrazenie, ze szybciej sie... psuje.
A jak nocka dzisiaj? Lepiej?

Napisany przez: Cortinka230 śro, 28 paź 2009 - 13:49

Jak dajecie radę z nockami drogie koleżanki?? U mnie 5 godzi to góra jeśli chodzi o spanie

Napisany przez: Sabinaa śro, 28 paź 2009 - 15:27

U mnie z nockami dosc ciężko, zadko się zdarza, że mała śpi nawet 5godzin, zazwyczaj budzi się co trzy godziny do jedzenia, ale plus taki, że zje i spowrotem idzie spac, takze pobudke mam tylko na karmienie, ale i to na dłuższy dystans co trzy godziny jest męczące

Napisany przez: rubinka śro, 28 paź 2009 - 15:28

gładka podziel sie prosze tym co ci poradzila lekarkaw temacie przystawiania do piersi. Mala jak narazie nie ma kolek (odpukac), ale czesto sie denerwuje przy piersi i mam wrazenie ze polyka tez sporo powietrza. Mleka mam sporo, wiec napewno nie leci jej za slabo, ale za mocno tez nie powinno, bo jakiegos szczegolnego nawalu juz nie mam. Musze sie wybrac do poradni laktacyjnej, ale moze narazie pomoze jakas inna rada.

Napisany przez: Cortinka230 śro, 28 paź 2009 - 19:01

gładka to u mnie podobnie tylko źle się wyraziłam, bo mały je co 2,5 lub co 3 godziny i jakby do kupy wziąść to co śpi to razem wychodzi 5 godzin, a budzi się często niestety

Napisany przez: ivy śro, 28 paź 2009 - 19:17

u mnie pierwsza noc co trzy godziny z zegarkiem w reku.
zobaczymy co dalej....

Napisany przez: Lipopa śro, 28 paź 2009 - 19:35

CYTAT(ivy @ Wed, 28 Oct 2009 - 19:17) *
u mnie pierwsza noc co trzy godziny z zegarkiem w reku.
zobaczymy co dalej....

pobudka co 3godz to całkiem ładna regularność.. niejedna mamuśka by tak chciała (niektóre ssaki chętnie wisiałyby na cycu non stop) 08.gif

Napisany przez: rubinka czw, 29 paź 2009 - 10:29

Oto moja mała hiszpanka 06.gif

https://www.fotosik.pl

jak zassała te dwa paluszki to ciezko je bylo wyciagnac z buzi 06.gif

Napisany przez: ania_g21 czw, 29 paź 2009 - 10:47

Ja też sie wtrące.Lipopa ma racje.Pobudka co 3 h to luksus. 03.gif
U nas kolki były przez pierwszy mieisac.Zaczynałam od wody i chleba hihihihi.Ale pomału wprowadzałam produkty i juz jem prawie wszystko 06.gif No ale troche czasu musiało minąć. 04.gif Pomógł nam Gripe Water najbardziej.Po nim kolki już nie wróciły.
Śliczne macie dzieciaczki i jak patrze na nie jakie ,malenstwa to az łza sie w oku kreci ze nie dawno mój Oli taki był.Dużo siły i wytrwałości wam życze.
Kwietniówka 2009

Napisany przez: Sabinaa czw, 29 paź 2009 - 15:09

Coś cicho na Naszym wątku.

Dziewczyny tak Maleństwa nie dają Wam chwilki??

My zaraz jedziemy na usg bioderek


Rubinka
- Carmen śliczna

Napisany przez: gładka czw, 29 paź 2009 - 15:22

Rubinka alez mala ma pięęęęęękne oczy ...prawdziwa Carmen.
Co do przystawiania do piersi to:
1. Siedzimy sobie w fotelu i dziecko przystwiamy tak na plasko tzn. prostopadle do naszego piersiątka. Chodzi o to żeby dziecko nie mialo skręconej szyjki. Wtedy unika się ryzyka wystąpienia przykurczow u dziecka i wedlug mojej pediatry dziecko nie łyka wtedy powietrza (nie trzeba odbijać).Nosek ma być leciutko odsuniety od piersi - żeby swobodnie dziecko oddychalo. Moj maly zaczął jeść dłużej w ten sposob przystawiany więc jestem pewna że dociera do najtlustszego mleka.
2. Karmimy na życzenie (żądanie 29.gif ) ale jeżeli dziecko budzi się np. po godzinie od ostatniego karmienia to przystawiamy do tej samej piersi. czyli tak 3 godziny na jedną pierś- w ten sposob dziecko nie będzie dostawalo tylko mleka zawierającego najwięcej cukrów (tego ktore leci jako pierwsze z piersi) . Oczywiście ta zasada nie obowiązuje podczas nawału mlecznego - wtedy po trochu z każdej piersi dajemy przy każdym karmieniu (to dla tych ktore mają przed sobą nawał mleczny).

Nikodem ostatnie trzy noce pożywial się 2 godziny (pomiędzy 22 a 24) a potem spal po 6-7 godzin (ale się wyspalam 06.gif ) tak sześć godzin w jednym kawałku to jest normalnie pelny relaks 06.gif.


Orinoko krostki na brzuchu od tej niemieckiej maści ale to dlatego że moj M i corka mają super wrażliwą skórę i pewnie Nikodem odziedziczył też wrażliwość po Tatusiu. Kiedyś już pisalam że u mnie zero płynow do płukania ubrań, pralka z ustawaianymi dodatkowymi płukaniami i jakimś systemem zabijającym bakterie no i pudełko z maściami (koniecznie zabierane na każdy wyjazd bo wtedy zawsze coś się dzieje).

Napisany przez: gładka czw, 29 paź 2009 - 15:27

Orinoko a mleko to "Scotti" się nazywa. Sprawdzę teraz sklepy ze zdrową żywnościa w naszej mieścinie - dalaś nadzieję na coś tanszego.

Napisany przez: ivy czw, 29 paź 2009 - 15:46

od wczoraj ssanie sie nasililo, trwa dluzej i mniejsze przerwy- pewnie sie jeszcze prawdziwe mleko sie nie pojawilo i mlody musi dluzej ssac zeby sie najesc.
ja karmie albo na lezaco- brzuch w brzuch, albo na fotelu, owinieta poduszka do karmienia, tak ze mlody lezy n a poduszce a ja mam wolne rece.
oczywiscie na zadanie.

carmen sliczna!!!!

ja wlasnie zrobilam termin na przyszly tydzien do lekarza, jeszcze musze sie z agentem ubezpieczeniowym spotkac w sprawie kasy chorych i mozemy zaczac chodzic po lekarzach.





Napisany przez: ewela pią, 30 paź 2009 - 08:11

Witajcie Siostry:-)
No i się rozpakowałyśmy:-)

Ale nie ma co ukrywaćicon_smile.gif dzieciaczki mamy śliczne icon_smile.gif
Jeszcze tylko czekamy na Emilkę Orinoko:-) Ale to już niebawem:-)

U nas nieźle.....dochodzimy do kamienia tylko piersią.....
Niestety.....w szpitalu musiałam Elizkę dokarmiac butelką..miałam za mało pokarmu.
Pomimo tego,ze dziecko wisiało non stop na piersiach...była głodna.
Dopiero w 4dobie zrobił się malutki zastój w piersi....i moja Elizka z rozkoszą sie wkoncu najadła- sprawiajac mamusi ulgę.

Eliza KOCHA twarde piersi,wypełnione mlekiem. Doprowadza je swoim ssaniem do "sflaczenia". No i ten pokarm musi sie jakos zebrac.
Chociaz od dwóch nocy juz jej nie dokarmiałam. A w dzien to przedwczoraj wypiła 20ml modyfikowanego mleka.

Trudno mi jest przezyc fakt dokarmiania dziecka, ale...................widzac co sie działo z Elizką,jak się zachowywała.....trzeba było dziecku podac butelkę.
Tutaj najlepsze sposoby stymulacji,herbatek laktacyjnych, ziół melkopędnych ,czarowania , poradnia laktacyjna itp itd nie skutkowały. Dziecko się nie najadało.
Od 2 dni zauwazam lekki przyrost mleczka,a i dziecko jest spokojniejsze-wychodzi na to,ze się najada-NARESZCIE!!!!!

Oby tak dalej...mam nadzieję,przetrzymac Elizkę na piersi, do lutego. Bo w marcu wracam do pracy....niestety (nawet mi się nie chce o tym myśleć).

Wczoraj miałam wizytę połoznej....
ehhh
-usłyszałam,ze z racji wieku,to juz był ostatni dzwonek na drugie dziecko (nie ma to jak kultura...)-no cóż...mam 32lata i jestem starsza panią 29.gif
-szczepimy na wszystko i p/wszystkiemu (szkoda,ze nie ma szczepionek na głupotę dla niektorych ludzi)-namawianie/naciąganie na szczepienia to nie dla mnie. Wiem jakie są szczepienia(platne) i kiedy /co dziecku podac. Nie jestem zwolenniczką podania szczepien p/wszystkiemu natychmiast. Owszem szczepienia "skumulowane" czy jakos tak to się nazywa-sa ok. Ale nad całą reszta trzeba się zastanowic i...zebrac kasiunię...
- ponadto...dziecka nie oliwkujemy-nowe tredny
-dziecku tylko dupcię/przodzik smarujemy p/odparzeniom
-noworodka dopajamy- pomimo karmienia piersią
-kąpiemy jedynie z oil latum itp-bo mydła juz sa nie modne
-a.....i noworodka zaraz po urodzeniu nie powinno sie kapac przez ok tydzien...by ta maź ktora dziecko pokryte sie wchłonęla...

Ja Elizkę myję mydełkiem nivea dla dzieci, smaruje delikatnie oliwką i dupcię smaruję w tej chwili nivea p/odparzeniom"

Jak usłyszałam o nowyc trendach w opiece nad maluszkiem....to sobie pomyślałam,ze faktycznie jestem starszą panią i "guzik" wiedziałam i wiem o pielęgnacji dziecka..............hihiiihihi
Dobrze chociaz,ze karmienie piersią odbywa się w ten sam sposób....i to się nie zmienia.

Dobra....koniec gadania...........obowiązki wzywają....
Zyczę duzo zdrówka
Pozdrawiam

Ewelina

Napisany przez: Cortinka230 pią, 30 paź 2009 - 09:28

Witam
Jeśli chodzi o nas to na kolki próbujemy już wszystkiego... mały skończył miesiąc i zamiast lepiej to jest coraz gorzej. Dawałam kropelki z niemiec sab simplex, ale jeszcze bardziej krzyczał, teraz próbuje debridatu, a jak to nie pomoże będziemy próbować zmieniać mleko... już zaczynam chodzić po ścianach

Napisany przez: gładka pią, 30 paź 2009 - 09:28

Ewela 03.gif "starsza pani" trafila ci się polożna 03.gif
Moja tam nic nie mowila o moim wieku (chociaz ja jeszcze starsza od Ciebie jestem) powiedziala tylko że dziecko spokojne bo mama doświadczona i spokojniejsza (a to raczej miłe) . Poza tym pożyczylam jej płyte z metodą dr. Karpa - niech ona się doksztalca 29.gif
Z tym myciem to tez przesadzają chociaż ja zaczynam ulegać trendom i wlaśnie wczoraj zakupiłam kosmetyki "Emolium" - to tez emoilenty typu "oil latum" tylko nieco tańsze. A Zuze do roku czasu tylko mydelkiem bambino mylam+ oliwka i przy jej wrażliwej skórze nic jej nie bylo. Robią nam producenci sieczkę w glowie i wmawiają nam co nam jest niezbędne do życia. Ze szczepieniami to samo. Moja pediatra prosiła o zaszczepienie ta zintegrowaną szczepionką bo według niej ma o wiele mniej alergenów ale nie poleca żadnego ze szczepień dodatkowych.

Mam pytanie do mamuś uzywających laktatora: u mnie jast tak : jeżeli piersi nie są nabrzmiale od mleka to nie jestem w stanie ściągnąć. Tylko okolo 5-10 ml i to wszystko. Czy to normalne? Czy ja źle używam laktatora? Mam elektryczny "medela" - więc chyba dobry???? Czasami jak musze wyjść to chciałabym męża zostawić z pokarmem, narazie M jakoś daje radę (odrobina pokarmu a potem smoczek albo palec do ssania) ale jak tak dalej będzie to chyba mleko modyfikowane kupię.

Napisany przez: gładka pią, 30 paź 2009 - 09:35

Cortinka trzymaj się 37.gif
Polecam Gripe Water. A widzialaś taki "kateter rektalny"https://www.allegro.pl/item790130913_windi_kateter_rektalny_x_10_lewatywa_dzieci_apteka.html
nie używalam nigdy - osiem lat temu czegoś takiego nie było ale może to poskutkuje

Napisany przez: Cortinka230 pią, 30 paź 2009 - 09:37

gładka dzięki:) Właśnie doczytałam że mleka na skazę białkową są na receptę- a my wizytę mamy dopiero 13 .11 21.gif
Kurcze już naprawde próbujemy wszystkiego- mam dość!! Pociesza mnie fakt, że podobno tak jest do 3 miesiąca- a więc jeszcze 2 miechy...

Napisany przez: rubinka pią, 30 paź 2009 - 09:39

ewela To ci sie polozna trafila 06.gif U mnie polozna ograniczyla sie do obejrzenia malej i stwierdzenia ze wszystko jest w pozadku. Ja sobie nie wyobrazam nie kapac takiego maluszka tym bardziej jak zdarza mu sie ulewac. Ja mala kapie w Olilatum, mam go zapas bo mojego starszego atopowca nie sposob wsadzic do wanny bez tego specyfiku. Z reszta ja przy Wiktorze uzywam takich kosmetykow do skory atopowej, ze jak mala tez taka bedzie miala to pojde z torbami 37.gif Jak narazie widze ze jej skora jest duzo mniej wysuszona niz Wiktora w tym wieku, wiec moze jednak odziedziczyla skore po tatusiu

gładka ja mam laktator reczny i mi np daje sie sciagnac ok 60 ml, no chyba za mala strasznie sie postarala i nic nie zostawila.

Napisany przez: Nataliia pią, 30 paź 2009 - 11:15

Hej hej mamuski


ewela położna pierwsza klasa. Wygląda na to że dopiero co zaczęła pracować i naczytała się za dużo.
Super że Elizka się najada i nie musisz jej dokarmiać

gładka tym że nie możesz ściągnąć laktatorem pokarmu bym się nie martwiła, bo bywa tak że możesz mieć dużo pokarm, a laktator nie da rady ściągnąć nic. Jak karmiła Wiktorka i gdzieś chciałam pojechać to musiałam na raty odciągać pokarm, bo nie chciał lecieć. Gdzieś czytałam i nawet słyszałam że tak bywa i trzeba się z tym pogodzić



W temacie kolek u nas spokój...(tfu tfu odpukać w niemalowane). Nie mamy z tym problemu. Z Wiktorkiem też nie miałam problemu. Jednak poczytałam sobie wasze rady w razie jakby się coś zaczęło dziać. Stasia karmie tak jak gładka pisała czyli "brzuszek do brzuszka" 06.gif

Jeśli chodzi o nocki to u nas różnie...raczej masakra jak dla mnie. W dzień wszystko pięknie, ładnie. Maluda pięknie bierze pierś i się najada, a w nocy jakby zapominał o co w tym chodzi 21.gif zaczyna kaprysić, no chce porządnie zassać piersi i chwyta tylko za sutki co strasznie boli, bo mam je pokaleczone 37.gif Mam dość takich nocek i nerwowo mnie wykańczają. Wszystko kończy się moim płaczem z bólu i bezradności, a mąż siedzi i pociesza tylko (bo co innego mu zostało?). Stasiu budzi się różnie. Są nocki (rzadko), że śpi po 3,4 godzinki, budzi się, najada i idzie spać. Częściej jest tak, że jak się wybudzi to kaprysi i potem nie chce spać. Co go odłożymy do łóżeczka to po chwili płacz. Na rękach też nie myśli spać tylko oczka otwarte 37.gif
No ale mam nadzieję, ze mu to minie i jakoś się poukłada.


Dziewczyny powiedzcie mi te które były nacinane podczas porodu i mają szwy założone jak to jest...kiedy szwy zaczynają się rozpuszczać i czy wcześniej idziecie do gina żeby wam część z nich pościągał? Ja już nie wyrabiam. Niby coś się zaczyna dziać z nimi (jeden już puszcza), ale są twarde i wbijają się w ciało/ rane co bardzo boli. Nie mogę usiąść na pupie, ani się położyć wygodnie. Po kąpieli jest fajnie bo szwy są mięciutkie i nie boli, ale jak tylko stwardnieją to 41.gif 37.gif Nie wiem co mam już robić. Robię sobie okłady z rumianku i korze dębu, przemywam krocze w tantum rosa i nic boli nadal 41.gif 41.gif Poradzcie coś dziewczyny blagam.gif blagam.gif

i jeszcze pokaże wam naszego słodziaka

https://img171.imageshack.us/i/img2842.jpg/

https://img300.imageshack.us/i/img2865z.jpg/

https://img338.imageshack.us/i/img2870a.jpg/

Napisany przez: użytkownik usunięty pią, 30 paź 2009 - 11:53

[post usunięty]

Napisany przez: Orinoko pią, 30 paź 2009 - 11:59

Dziewczyny, ale macie slodkie dzieci 06.gif Carmen przesliczna, a Staś jak z reklamy 03.gif Oczywiście oczy mi się "spociły" oglądając zdjęcia 37.gif Hormony, hormony...

Ewela, a dajże spokój z tą "starszą panią", a raczej niech ta położna się... puknie w głowę. Ja też jestem starsza od Ciebie i sobie wypraszam 06.gif

Co do niezmywania mazi płodowej, to w szpitalu Eliza nie była myta? Ponoć w Anglii tak jest, że maź się pozostawia do wchłonięcia... i ma to całkiem spore znaczenie, jeśli chodzi o bodajże odporność. No, ale u nas to pewnie jeszcze kontrowersyjna sprawa. W Niemczech też nie kąpią dzieci codziennie...
Trendy się zmieniają, owszem, ja byłam w szoku, jak mi położna kazała wywalić wszystkie kosmetyki i kąpać Kubcia przez miesiąc w oliwie jadalnej i krochmalu 04.gif Ale na jego skórę działało rewelacyjnie. Teraz nawet nie używamy żadnych "normalnych" kosmetyków, tylko Oillan z AA, czasem muszę go posmarować Lipobazą, a wcześniej też eksperymantowaliśmy z Oillatum, Balneum, parafiną w płynie z apteki... 04.gif

Nataliia daj znać, co Ci gin powiedział o tych szwach, trzymam kciuki!!!!

Gładka, to jest spory wybór producentów, my głównie kupujemy Vita Riz https://www.sklepdietetyczny.pl/index.php?cPath=24_106
Mąż wczoraj upolował 3 kartony w Carrefourze, a tydzień temu - zero. Zależy jak się trafi. W sklepach Eko powinno coś być w okolicach 11 czy 12 zł/litr.
Jeszcze ewentualnie może mogłabyś pić modyfikowane, choć to pewnie za wcześnie, jeśli Nikodem jest tylko na piersi?

Cortinka
, mleka na skazę są na receptę, bo są refundowane. Pewnie można je kupić bez, za pełną odpłatnością, ale lepiej skonsultować się z pediatrą. A jesteś na jakiejś diecie bezmlecznej? Skąd podejrzenie skazy?

Trzymajcie się, Dziewczyny, mam nadzieję, że niedługo do Was dołączę!!!!!!!!!!! przytul.gif





Napisany przez: użytkownik usunięty pią, 30 paź 2009 - 12:08

[post usunięty]

Napisany przez: _kasiek_ pią, 30 paź 2009 - 12:19

Witam was serdecznie październikowe mamusie icon_smile.gif

Moją Iwonkę już znacie icon_smile.gif ale sie przypominamy icon_smile.gif Urodziła się 19 października 2009 z waga 3730g i 56cm icon_smile.gif

tutaj jeszcze w szpitalu:

nasze pierwsze wspólne chwile



pierwsze karmienie



pierwsze chwile u Taty



Taki ze mnie Szkrabik icon_smile.gif





A tutaj już w domku:







Odpoczywam z Mamą icon_smile.gif




będziemy tutaj napewno zaglądać.....i już przy pierwszej wizycie potrzebujemy pomocy – jakie znacie sposoby na przytkany kanalik w piersi ?? bo wlasnie mi sie cos takiego przytrafilo icon_sad.gif byla polozna i kazala zrobic ciepły okład i przyłożyć potem kapustąâ€Śâ€Śale boje sie czy to wystarczy icon_sad.gif

Kurcze….jak nie mało pokarmu, to pogryzione brodawki……a teraz jeszcze to !!! Co jeszcze moze mi sie przytrafic icon_sad.gif

Napisany przez: Orinoko pią, 30 paź 2009 - 12:23

Eee, no pewnie... Roso, dla mnie ta polozna Eweli z ksiezyca troche, poza tym jak ktos juz ma jedno dziecie na koncie, to tez raczej i mniej przerazony, i zdazyl juz sobie wypraktykowac co pasuje, a co nie, inna sprawa, ze kazde dziecko inne.
Mysmy kapali tez codziennie, bo to sie dziecku podobalo, a innych zalecen wtedy nie znalam. Co do skory, to mowie tylko na naszym przykladzie - bywa sucha i musimy ja wspomagac. Do tej pory nie wiem czy jest czy nie jest atopowa, bo pediatrom latwo powiedziec atopowa i alergik, a Kubek dwa razy w zyciu mial wysypke 21.gif i tak sie bujamy juz ktorys rok, bo kazdy lekarz ma inna teorie lub sie trendy zmieniaja 43.gif

Ale wiesz, co, z ta mleczna Princessa i grochowka, to masz zdecydowanie za dobrze 04.gif 04.gif 04.gif

Napisany przez: _kasiek_ pią, 30 paź 2009 - 12:35

no my w kwestii kapania dostalismy w pewnym momencie rozdwojenia....przyszla najpierw polozna srodowiskowa i powiedziala, zeby namydlac dziecko mydelkiem a po kapieli oliwka smarowac....no i zeby osuszac pepek spirytusem. A za dwa dni byla polozna ze szpitala z ktora rodzilismy i powiedziala ze lepiej uzywac plyn do kapieli z oliwka i juz nie oliwkowac dziecka (jak ja to mowie "nie oliwić") i zeby pepek nie suszyc spirutysem icon_exclaim.gif zwariowac idzie icon_sad.gif

Napisany przez: Iśka pią, 30 paź 2009 - 14:01

Cudne zdjęcia.

Nataliia lekarka w szpitalu powiedziała, że szwy rozpuszczą się po 3 tyg, można było je zdjąc po tygodniu. U mnie położna środowiskowa też zdejmuje, zdjęła mi jeden bo ciągnął, ale dwa zostały (bolało ściąganie, a i niefortunnie pękłam).

_kasiek_ suszę pępek spirytusem, jeszcze lepij przeciera mi się nie gazikami, lecz patyczkami do uszu. Pępek odpadł tydzień temu, ale cały czas trochę krwi podchodzi.

Mały wali kupy przy każdym pyrknięciu, pupa odparzona pomimo sudocremu (przy Pyśce się sprawdzał), teraz próbuję krem z Nivea, potem nie wiem, może mąka ziemniaczana.

Napisany przez: Iśka pią, 30 paź 2009 - 14:10

Mam pytanie. Te wszystkie specyfiki na kolki są dopiero dla miesięcznych dzieciaczków, a co wcześniej? U nas wczoraj kolka 15 inutowa (może nie długo, ale czas sie ciągnął-prawie kładłam Jagodę, czytając "Noddy'ego" Igor wtórował na rękach taty).

Może te kolki to efekt karmienia 29.gif - mały przy cycu, na jednej ręce, a Pyśka na nocniku kupę wali i oczywiście nie poczeka, aż Igora odłożę, bo czasu nie ma. Więc drugą ręką pupę jej wycieram 37.gif . Albo biegamy po domu bawiąc się w chowanego z Igorkiem przyssanym. Nawet nie wiedziałam, że taka sprawna jestem 06.gif

Napisany przez: ewela pią, 30 paź 2009 - 16:06

Witajcie Siostry!

Włąsnie mój głodomorek usnął.....od rana wisiała na cyckach non stop. Co ją poloze na chwileczkę, bo np siusiu muszę wyskoczyć...to włączają się jej czujniki "BRAK MAMY" i włącza syrenę alarmową. A głos ma na wysokie "C".

Co do poloznej.....niech spada....ja mam swoją wiedzę i doswiadczenie. I nikt nie bedzie mi wmawiał,ze to co nowe i modne jest dobre dla mojego dziecka.

Rosa zazdroszcze pincessy. Ja wciągam własnie jabłuszko:-) Bo chyba oszaleję,jak nie zjem co z owoców.
No granaty....to sobie odpusciałam icon_sad.gif.

U mnie hormony tez szaleją. Ogarnął mnie totalny smutek.
Smutek, bo nie mam czasu dla starszej córki.
Rano ją szybko ubieram,czeszę i jedzie do przedszkola.
Jak wracają juz do domciu,to jest okolo 16-17 godz. A ja...nie mam czasu nadal dla Emilki. Bo Eliza ciągle wisi na cyckach.

Do tego zauwazyłam,ze Emilka stała się smutniejsza, mniej się uśmiecha,stała się bardziej płaczliwa. Oczywiscie Emilka jest dzieckiem,ktore nigdy nie marudzi,ze coś jest nie tak, że czegos jej brakuje....
Tulę ją jak tylko mam wolne ręce. Pozwalam kłaśc się obok Elizki.Czytam jej ksiązeczki wieczorem...ja karmię,Emilka przewraca strony w ksiązce:-) Rysujemy, piszemy literki razem....No ale to wszystko odbywa sę z Elizką na cycku.

Emilka wydaje się,ze wszystko rozumie.Bo Elizka jest malusia i wymaga ciąglej opieki....ale smutek ją ogarnia.Jest taka cudowna.....sorryy ryczę..........

Ide sobie poryczec...........................
Spokojnego wieczoru i przespanej nocy.

Pozdrawiam
Ewelina

Napisany przez: Orinoko pią, 30 paź 2009 - 18:45

przytul.gif 37.gif 41.gif ech co ja tu moge napisac? przytul.gif przytul.gif przytul.gif

Napisany przez: Jolanta91 pią, 30 paź 2009 - 18:51


Hej,
Ewela znam ten bol , jak Ci dziecko wisi non stop na cycku.....z pierwsza corka tak mialam i wtedy cycek robi i za smoczek i za przytulanke. Naszczescie tym razem jest inaczej , synek je i pod koniec jedzenia zasypia przy piersi.Spi i je , a jak sie obudzi to sobie lezy cichutko.Mam dwojke dzieci i kazde kompletnie inne.
Moja starsza corka tez sie jakas placzliwa zrobila ....sama nie wiem czy to skutek tego ze nie jest juz jedynaczka czy to moze przygnebiajaca jesien?
Piszecie o poloznych.......w szpitalu w ktorym lezalam , co polozna to inna wersja karmienia , pielagnacji itd
Przychodzi jedna i mowi zeby karmic dziecku raz jedna a raz druga piersia , tzn jedno karmienie -jedna piers...za chwile przychodzi nastepna i mowi zeby karmic po 15 min kazda piersia podczas jednego karmienia , zwariowac idzie.Odnosnie kapieli , podobnie , kazda ma inna technike!!!
U nas pepuszek jeszce nie odpadl jakis mokry sie zrobil , juz zaczynam sie troche martwic....
Natali , moj synek jest bardzo podobny do Twego.
Rosa , ja tez jem i pije wszystko na co mam ochote i maly ma sie dobrze icon_biggrin.gif
pozdrawiam

Napisany przez: Nataliia pią, 30 paź 2009 - 21:12

A ja nie wyrabiam na krocze. Szwy mnie strasznie kują i doszło do tego, że nie mogę nawet sprawnie chodzić. Nie mogę siedzieć, leżeć na prawym boku, a wstać z łóżka to już wogóle masakra. Dzwoniłam dziś do położnej środowiskowej która przychodzi do Stasia i powiedziałam o swoim problemie, a ta do mnie że dziś nie ma przyrządów do zdjęcia szwów i w przyszłym tygodniu jak będzie miała to zajrzy mi w krocze 41.gif (jak była w poniedziałek to przy wyjściu zapytała jak się czuję i nie miała zamiaru z kontrolować rany). Ból był tak silny że padłam na łóżko z rykiem. Mąż zadzwonił do innej bardzo fajnej położnej, ale ta powiedziała, że bardzo chętnie by przyjechała, ale cały sprzęt jest zamknięty u nich i nikt juz nie pracuję więc nie dostanie go. Poradziła żebym pojechała do szpitala i tam mi na pewno pomogą i zdejmą szwy. Zadzwoniliśmy a tam pani mówi, że nie ma lekarza który się tym zajmuję, a tak wogóle to musieliby mnie położyć na oddziale żeby coś takiego zrobić....no paranoja jakaś, co za szpital. Szukaliśmy po ginekologach u nas w mieście, ale żaden już nie przyjmował 37.gif W końcu zadzwoniliśmy do położnej, która była przy porodzie Stasia i ta się zdziwiła, że położna na wizycie patronażowej nie z kontrolowała rany i nie zdjęła szwów. Kazała jutro przyjechać do Poznania na Polną i zdejmie mi te szwy. Mam nadzieję, że żadne zapalenie mnie nie dopadło i że jutro moje męki się skończą blagam.gif blagam.gif
Poród to naprawdę pikuś w porównaniu z tym co teraz przechodzę... 41.gif 41.gif

Napisany przez: _kasiek_ pią, 30 paź 2009 - 22:07

CYTAT(ewela @ Fri, 30 Oct 2009 - 16:06) *
Ide sobie poryczec...........................
Spokojnego wieczoru i przespanej nocy.


no wlasnie unas niespokojnie.....chyba nas kolki dopadły icon_sad.gif ja nie wiem co robic....na dodatek mam problemy ze soba....najpierw byly pogryzione brodawki, a teraz zatkany kanalik w lewej piersi....karmie cały czas przez kapturki i nie wiem czy to nie przez to Iwi ma te kolki, bo chyba łyka za dużo powietrza.....a ja przez to wszystko mam takiego doła, że do płaczu doprowadza mnie dosłownie wszystko.....teraz tez ryczałam, bo sobie umysliłam, że przeze mnie moja córcia cierpi i jestem złą mama 41.gif

Napisany przez: Jolanta91 sob, 31 paź 2009 - 00:34

Kasiu napewno jestes wspaniala mama, nie Ty jedna natrafiasz na problemy przy karmieniu, napewno za pare dni bedzie lepiej i bedziesz czerpala radosc z karmienia.
pozdrawiam

Napisany przez: rubinka sob, 31 paź 2009 - 09:28

kasiek Jestes wspaniałą mama i nawet nie wygaduj takich glupot. Jakich masci uzywasz na popekane brodawki. Ja naprawde polecam purelan, przy Wiktorze nie wiedzialam o tym specyfiku i uzywalam innych np bepantenu, ale nie pomagalo tak jak bym chciala, a tym razem poprostu bajka. Jak ci troche ulzy to bedziesz mogla odstawic kapturki. Carmela tez jest troche niespokojna podczas karmienia i polozna powiedziala ze to moze byc lekka nietolerancja laktozy, a w takim przypadku dobrze jest na poczatek z pelnej piersi odciagnac troche pierwszego mleka, tego bogatego w laktoze.

Mi dzis mala dala koszmarna noc, wisiala mi na cycku do 3 rano, jak tylko probowalam ja odlozyc to byl ryk nieziemski, wiec mam oczy na zapalki. Juz myslalam ze ja cos boli, ale jak ja bralam na rece to ryk ustawal i przysypiala, wiec raczej nie powinno jej nic bolec, nie, bo inaczej na rekach tez by ja bolalo. Juz sama nie wiem

Napisany przez: Orinoko sob, 31 paź 2009 - 10:15

Kasiek nie doluj sie, jestes najlepsza mama dla Iwonki, jaka moglaby miec!!! Karmienie to wcale nie jest taka hop siup prosta sprawa, tez trzeba sie tego nauczyc... Co do zatkanego kanalika, to moze zadzwon do poloznej srodowiskowej - moze bedzie w stanie cos doradzic albo przyjedzie i jakos rozmasuje? Wspolczuje bolu, ja mialam takie przygody pod koniec karmienia 41.gif Probuj moze troche pomasowac piers pod prysznicem? Ale delikatnie, zeby nie pogorszyc sprawy.
Nataliia, napisz jak po zdjeciu szwow.

Jejku, dziewczyny, trzymam za Was kciuki i za poczatki macierzynstwa... Bedzie dobrze... Na pewno rozstroj hormonalny nie pomaga...

Ale i tak bym chciala juz byc wsrod Was....

Sciskam Was mocno wszystkie i dodaje otuchy!!!!
PS. Wszystko mija, nawet najdluzsza zmija!!!

Napisany przez: użytkownik usunięty sob, 31 paź 2009 - 10:28

[post usunięty]

Napisany przez: ivy sob, 31 paź 2009 - 14:20

mnie tez dzis baby blues dopadl, juz sobie poplakalam - zeby bylo smieszniej nie z powodu macierzynstwa tylko dlatego ze mi sie kasa w sklepie nie zgadza...
w kazdym razie poplakalam sobie.

Napisany przez: _kasiek_ sob, 31 paź 2009 - 17:36

no ja dzis mam sie lepiej.....ale to pewnie dlatego ze Mała dziś ma sie dobrze i póki co nie marudzi....choć dzień sie jeszcze nie skonczyl wiec nie chwale.

Rosa - mąż mi bardzo pomaga, do tego rodzice też - przygotowuja mi obiady. Tyle, ze mąż niby ma wolne w pracy, ale i tak codziennie odbiera milion telefonow i jezdzi na jakies spotkania. I chyba to mnie wprowadza w taki stan bo liczylam, ze to beda dwa tygodnie dla nas.....a tymczasem tydzien juz minal i nic z tego icon_sad.gif a w przyszlym tygodniu (od wtorku) musze sie w ciagu dnia z Mala przeprowadzić do moich rodzicow na 3 dni, bo beda nam ta nieszczesna kuchnie remontowac......no i tez nie spedze tego czasu z mezem icon_sad.gif a chyba wlasnie tego teraz najbardziej potrzebuje.

I bardzo sie ciesze, ze moge sie tutaj troszke wygadac.....

Napisany przez: Nataliia sob, 31 paź 2009 - 23:03

Wpadam na sekundę sprawdzić co u was i uciekam, bo głowa mi pęka 37.gif

_kasiek_ dziewczyny mają rację jesteś wspaniałą mamą i nie myśl nawet inaczej nienie.gif problemy z bolącymi piersiami to chyba większość ma. Ja sama cierpie na poranione sutki. Jeszcze od pobytu w szpitalu się nie zagoiły i jak Stasiu piję z piersi to strasznie boli. Prawa pierś to masakra i zęby zaciska, lewa już lepiej...nie karmię przez kapturki


Moja niedola kroczowa nareszcie się skończyła Teraz to jest bosko, po prostu cud, miód i malina
Pojechałam rano do Poznania do szpitala i położna zdjęła mi szwy. Była zszokowana naszą miastową służbą zdrowia...brak słów 37.gif trochę bolało, ale mam już to za sobą i tylko jeden został wewnątrz, a 6 szwów zostało zdjętych Nie macie pojęcia jaka jestem szczęśliwa. Od razu odzyskałam radość macierzyństwa.
Dobra już wam głowy nie zawracam moim kroczem i uciekam spać...Dzieci dopiero usnęły i padnięci jesteśmy z mężem icon_rolleyes.gif

Napisany przez: gładka nie, 01 lis 2009 - 08:13

Właśnie wyslalam starsze dziecko z ciocia na cmentarz a sami z maluszkiem planujemy dzien w domu.
Nataliia z tymi szwami to jakis kosmos. ja mailam rozpuszczalne i po dwoch tygodniach same wyszly (no dobra ...troche tam pogrzebalam i im pomoglam 29.gif )
Kasiek moje suty zachartowane przez poprzednie dziecko ale i tak po domu chodzę bez biustonosza i wietrze je żeby się nic nie dzialo.
No ale żeby nie bylo tak słodko to mnie dopadło to samo co po poprzednim porodzie czyli hemoroidy. Jeszcze nei są tak dokuczliwe ale na kiblu to popłączę sobie 37.gif

Maly calkiem grzeczny chociaż zakrościaly ale pediatra nic nie mówi o krostach . W poniedzialek mamy kolejną wizyte ze względu na przedlużającą się żółtaczkę to zapytam o te krostki (u Zuzy tak dlugo sie nie utrzymywaly).

Rosa jak przeczytalam o tej Prinessie to od razu bez wyrzutów sumienia zjadlam kawal ciasta od mamusi . Moja pediatra kazala mi wyeliminować cukier a ja przez to jestem nieszczęśliwa bo to jedyny mój nałóg.

Napisany przez: ewela nie, 01 lis 2009 - 09:07

Witajcie Siostry!!!!

U nas nocka minęla nieźle. Ale....wieczorem dokarmiłam Elizkę 20ml mleka modyfikowanego. Niestety po całym dniu na piersiach,mój laktator nawet kropelki melka nie ściąga.....

Ale podjadal sobie w nocy,z duzych piersi:-) i szczesliwie sobie spała i śpi:-)

Emilka zasmarana od wczoraj...............więc szykuje się tydzien w domu.................................

Do tego dzisiaj dostałam krwotoku...........
stoję sobie w kuchni.....a tu chlust......ja upaćkana,podłoga itp itd......wylało się ze mnie dosłownie błoto....
Zaopatrzyłam się w big podkłady poporodowe.
Musiałam jeszcze trasę z kuchni,wc i łazienki umyć..........................SZOK!!!
Nic mnie nie boli,a tu taka "niespodzianka".
Poczekam jeszcze trochę i wrazie gdy się to powtórzy,pojadę do kliniki ;-( ehhh


Spokojnego Dnia Siostry!!!!

Pozdrawiam
EWelina

Napisany przez: Ada25 nie, 01 lis 2009 - 13:28

Tak Was dziewczynki też podczytuję bo październik obok września:)

Ewela miałam to samo, tylko nie w dzień. Też cc. U mnie np przez cały dzień mało leciało, a wieczorem kładłam się i chlup i to trzy podkłady te belli wieeelkie zamoczone. Trwało to 3 dni-dzień ok wieczorem jak się kładłam łubudu-powtórka z rozrywki. Nie pojechałam do szpitala choć histerii byłam bliska. Było to około 3 tygodni po cc. I się skończyło. Tak jakby wszystko wyleciało. 29.gif

Pozdrawiam październik:)

Napisany przez: _kasiek_ nie, 01 lis 2009 - 16:08

moje brodawki juz zagojone....w kazdym razie jedna, a drugiej musze dac jeszcze dzien, dwa zeby byla w 100% sprawna....ale teraz kolejny problem - otoz moja córcia już nie chce jesc z cycka na ktorym nie ma kapturka icon_sad.gif i kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzic...probowalam juz dwa razy - za pierwszym razem sie udalo, ale na krotko, a za drugim wcale icon_sad.gif tak marudzila, ze w koncu skapitulowalam i zalozylam kapturek ;(

macie jakieś rady na to icon_question.gif

Nataliia - super ze uwolniłaś sie od szwów icon_smile.gif

Napisany przez: ivy nie, 01 lis 2009 - 22:38

jestem leniwcem.. nie chce mi sie pisac....
mam juz fotki kropka i jak dopadne sis to je zamiesci....
sprobuje sie wziac w karby i ustosunkowac sie do kwestii ktore ostatnio padly...







editors pick czyli zly klon z planety krypton;] (jestem ciotka, wolno mi):






no dalo sie icon_biggrin.gif

Napisany przez: rubinka pon, 02 lis 2009 - 09:14

To ja tez wstawie fotki mojej ksiezniczki

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

kasiek z tymi kapturkami to ciezka sprawa. ja tak mialam przy Wiktorku i w sumie nasze karmienie skonczylo sie po 3 miesiacach, bo to byla wieczna walka, ale on juz od samego urodzenia nie chciel ssac. Mam nadzieje ze Iwonka sie szybko odzwyczai.

ivy słodki maluszek!!! 06.gif

ewela uwazaj na te krwotoki, jakby co to biegusiem do lekarza. Ja pamieam ze przy Wiktorze oczyszczalam sie prawie 3 miesiace, to byl koszmar juz myslalam ze cos jest nie tak. Trzymiesieczny okres jest bleee 29.gif

gładka my tez walczymy z zoltaczka, mala dostaje sylimarol, mam nadzieje ze pomoze.

Milego dnia wam zycze!!!

Napisany przez: gładka pon, 02 lis 2009 - 11:15

Rubinka carmen w tym ubranku wygląda jak prawdziwa księżniczka.
Ivy od razu widać że to facet. Zadroszcę pięknej cery - moj Nikodem ma buzię w krostkach. Oczywiście "coś" go uczula więc perspektyw na mleko w diecie nie mam 41.gif . Ale ... maly waży już 4245g (4 tygodnie) czyli przybiera bardzo dobrze. Dzisiaj sama do lekarza z nim dotarlam - pewnie kręgoslup będzie mnie bolal po noszeniu go w foteliku - u nas z trzeciego piętra i w w ośrodku na pierwsze piętro. Moj samochod totalnie niewygodny dla takiego dziecka w foteliku (zachcialo się mamusi malego samochodziku żeby wszędzie zaparkować).-ledwo co włożylam fotelik (samochod nie ma drzwi z tylu) .
Ide przespac się z malym dopóki Zuzia w szkole.

Napisany przez: _kasiek_ pon, 02 lis 2009 - 12:08

dzis rano udało sie zjesc bez kapturka icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif nawet nie wiecie jaka jestem z tego powodu szczęśliwa icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

a dzisiaj wybieramy sie na pierwszy spacerek icon_smile.gif

Napisany przez: Orinoko pon, 02 lis 2009 - 12:30

Słodkie bobasy macie, dziewczyny!
Carmen rosnie jak na drozdzach, a Kropkowa mala lapka pomarszczona mnie rozczulila, Kubus tez przenoszony i tez mial takie lapcie!


Ja juz nie mam szans dolaczyc do Was w watku rowiesniczym, buuuuu, Emilcia wprawdzie 31.10 zaczela o 22 hocki-klocki w kierunku wyjscia i juz prawie jechalismy do szpitala, ale 1.11 nad ranem sie wszystko wyciszylo, wczoraj nocka spokojna, ciekawe co dzis bedzie? Ech...

Pozdrowienia dla Was wszystkich, kochane Pazdziernikowki!!!

Napisany przez: Sabinaa pon, 02 lis 2009 - 17:24

Słodkie wasze dzieciaczki.

My we czwartek byłyśmy na usg bioderek i nie tak jak powinno, ale mieścimy się w normie także nie jest źle. Mam dużo nosic małą na brzuszku w pozycji "na żabke" i unikac złączonych nóżek, a za 4tygodnie na usg kontrolne. Jutro idziemy do szczepienia, bo wcześniej nie było naszej lekarki.

Mnie problem bolących piersi już nie dotyczy, bo stopniowo zanikał mi pokarm aż wkońcu całkiem zanikł 32.gif , źle mi z tym bo strasznie chciałam karmic piersią, ale niestety rycze.gif teraz pozostaje nam tylko modyfikowane 32.gif .

Lenke zaczęły męczyc wieczorami kolki i do godz 24 nie ma mowy o spaniu, w dodatku schodzi mi kamien z nerek i ból nie do wytrzymania
Jak się zbierze to wszystko naraz, ehh chwilami nie mam siły ....

Napisany przez: ewela pon, 02 lis 2009 - 17:52

Witajcie Siostry
Mała Carmen to prawdziwa Carmen. Imię wybraliście doskonale. Prześliczna dziewczynka.

Ivy:-) słodziak z maluszka:-)

Kasiek powoli, powoli mała Iwonka przyzwyczai się do "naturalnego" cycania sięicon_smile.gif
Jejciu juz na spacerek....ja si wstrzymam ...bo pogoda do bani....
W grę wchodzi narazie weradnowanie.


Gładka alez wagowo maluszek ślicznie rośnie:-)

ORINOKO!!!! Proszę wpłynąć na Emilkę, by zechciała się ujawnić.
A wszystkie Emilki to fajne dziewczynki,więc nie daj sie długo prosić maluszku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


U nas:-)
Pokarmu więcej. Więc i cycanie odbywa się bez większych nerwów. Nawet Elizka się najada i śpi ładnie w ciągu dnia. W nocy mogłam ją karmić na leżaco...ale od 2nocy księzniczka chce się cała przytulać do mamy i cyca...więc karmię ją na siedząco.
Czasami to głowa mi ucieka....do tyłu, przodu, na boki 29.gif

Emilka w domu, bo chora. Niestety jutro idzie z tatą do lekarza...bo oczy az ma zaropiałe od tego kataru. Katar zielony i suchy ,duszący kaszel. Nie ma gorąćzki i ma śłiczne gardełko. Do tego poci się niesamowicie. W nocy to chodziła po domu i jęczała, bo nie mogła spać z tego osłabienia. ehhhh

Najsmutniej jej jest,bo nie moze zblizac się do Elizki. A tak bardzo ją kocha:-) i sama mówi,ze tęskni za Elizką,bo chce ją ucałowac i przytulić.
Owszem wpada do pokoiku,zaglądnąć na siostrę...i zaraz ucieka. Biedactwo moje kochane.

U mnie....cycki nie bolą, sutki się zagoiły-nareszcie!!!!
Krwotok był jednorazowy-jak narazie cisza....ale się "ładnie" oczyszczam....juz bez przerw w krwawieniu (a miałam takie kilkugodzinne).
No i zaczęły mnie męczyć zaparcia................ehhhhh

hmmm zastanawiam się,czy nie mam czasami hemoroidów...nawet nie wiem jak to się objawia i o co chodzi....
Ale czuję okropny ból i dyskomfort przy....wc'etowaniu się. No i czy krew to ta krew, czy to krew z "oczyszczalni".....nic juz nie wiem....

ehhhh

Idę do Emilki....znowu maluje rodzinęicon_smile.gif

Buziaczki i życzę duzo zdrówka

Ewelina

ps własnie mąż pojechał zawieźć swoją mamę do szpitala.......serce.....martwię się....

Napisany przez: Jolanta91 pon, 02 lis 2009 - 19:25

Ewela a przyjmujesz zelazo? Kiedys tak mialam po przyjmowaniu zelaza.

Napisany przez: ewela pon, 02 lis 2009 - 20:30

Przyjmuję tylko witaminki dla mam karmiących.
Po żelazie to mi tylko przy zaparciach pomagał 1kg brzoswiń icon_wink.gif

Tesciowa zostaje w szpitalu. Tomek pojechał zawieźć jej ubrania.

Emilka lezy w łóżku i udaje zdrową. Zmartwiła się bardzo pobytem babci w szpitalu.Emilka jest bardzo uczuciowa i BARDZO kocha babcię.ojj

Elizka po wrzasku kąpielowym, najedzona śpi. Za godzinkę znowu będzie głodna:-)

Spokojnej i przespanej na maxa nocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Duzo zdrówka życzę

Pozdrawiam
Ewelina

Napisany przez: ivy pon, 02 lis 2009 - 22:39

ewela: podobno w pologu hemoroidy sa sprawa w miare normalna. zwlaszcza jesli masz zaparcia.
u mnie tez sie odzywaja.


Napisany przez: ziowik pon, 02 lis 2009 - 22:42

hej dziewczyny icon_smile.gif
z małym poślizgiem i my sie meldujemy icon_smile.gif jeśli możemy icon_biggrin.gif może tu prędzej będę systematycznie zaglądać, na ciążowym wątku to jakoś nie wyrabiałam z czasem icon_razz.gif (chociaż ten argument teraz to tym bardziej powinien mnie ograniczać icon_razz.gif )
no nic mam nadzieje że mnie nie wyeksmitujecie i że będę sie tu dobrze czuła z moim małym krasnalem icon_smile.gif

w temacie smarowideł i płynów do kąpieli - uzywamy oilatum soft póki co, potem przejdziemy pewnie na jakieś inne tańsze specyfiki, ale większość jest po 1 m-cu a skóra Kacperka wymagała interwencji już! chociaz urodził sie dzień przed terminem wszyscy lekarze orzekli że ma cechy przenoszenia, a największym problemem jest stan jego skóry - okropnie wysuszona (do tego stopnia że na stopie pękła mu do krwi icon_sad.gif ), teraz jest lepiej, codziennie po kąpieli i w ciągu dnia też conajmniej raz, smaruję go mleczkiem nawilżającym z nivei - po tygodniu jest znaczna poprawa.. ale i tak łuszczy sie przeokropnie. smiejemy sie że to taki mały stary.. poza tym to taka chudzina.. skóra i kości.. jak wyglądają Wasze maluchy? też takie chudzinki? Kacper ważył 2970, spadł do 2770, ale dźwignął w górę, myśle że teraz to już jakieś 3200 waży.. taki okruszek.. ale tkanki tłuszczowej nie ma ani grama (stąd na razie temat spacerów u nas nie istnieje raczej, jest tak lodowato, musiałabym go ubrać chyba jak na syberię... zresztą - zapomnieliśmy ze wsi przywieść gondoli wiec nie ma w czym na ten spacer icon_razz.gif przymierzam sie do chusty ale jeszcze nie próbowalam wiązania wiec nie wiem co z tego będzie.. a Wy chodzicie już na spacery?? w Kraku lodowato, dzisiaj było chyba max 3-4 stopnie.. niby słońce świeciło, ale ziąb niesamowity, jak rano odprowadzałam Kamilke do żłobka to zmarzłam na kość, choć to 3 minuty drogi od nas..

co do pępka - w szpitalu powiedzieli - na sucho pielęgnować, osuszać po kąpieli, mozna psikać octeniseptem. nie stosuje spirytusu. zobaczymy jaki bedzie tego efekt..
karmienie u nas na razie dośc chaotyczne. pokarmu mam tyle że mogłabym wykarmić trojaczki, a Kacper je ekspresowo raczej, 6-7 min i jest najedzony.. czasem uda sie go jeszcze do drugiej przystawić.. ale to i tak lepiej niż Kamilka jadła, ona dopiero była szybka - 2-3 min i po jedzeniu. ale przybierała jak marzenie wiec widać sie najadała icon_razz.gif
mamy problem z ulewaniem icon_sad.gif Kacper ulewa strasznie icon_sad.gif czasem zdarzy sie pół dnia kiedy nie uleje wcale.. czasem ulewa co kilka minut, plus czkawka i kolejne ulewania... i tak w kółko.. jak ma taką serię to potem znowu głodny, wiec karmie.. serdecznie nieznosi odbijania.. piekli sie i wije jak wąż, wiec najczęsciej nic z tego nie wychodzi...
no i kolki też miewa, niestety icon_sad.gif
Kamilka miała kolki do 5m-ca, okropne. ja miałam taką dietę że szkoda gadać, nic nie pomagało, środki stosowaliśmy też wszysktie... przeszło stopniowo samo, a ja po 3m-cach diety zaczełam jeść normalnie i okazało sie że wcale gorzej nie jest, wiec teraz jem w miare normalnie, bez ciężkich rzeczy, ostrych.. w myśl nowych trendów żeby odzywiać sie racjonalnie i lekkostrawnie, ale nei stosować diety eliminacyjnej na wszelki wypadek, tylko eliminować to co akurat mojemu dziecku szkodzi.. takie podejście mi bardziej pasuje icon_razz.gif

jutro wrzuce jakieś fotki jeśli można, teraz juz nie mam siły icon_smile.gif
coś sie młody piekli wiec musze do niego uciekać icon_smile.gif
spokojnej nocki wszystkim!!!

Napisany przez: _kasiek_ pon, 02 lis 2009 - 22:54

witam cie serdecznie ziowik icon_smile.gif

no to sie opisalam - Iwi płacze.....

Napisany przez: ivy pon, 02 lis 2009 - 23:20

witaj ziowik!

kropek jest przenoszony, skora mu sie juz z lapek calkiem zluszczyla, teraz zlazi z brzuszka. ale to pod spodem wyglada dobrze i polozna powiedziala ze nacierac tylko zgiecia i faldki. pepek sam wysechl i juz prawie odpadl, na razie nie kapiemy czekamy az pepek odpadnie.

Napisany przez: _kasiek_ pon, 02 lis 2009 - 23:31

no dobra - córcia nakarmiona i przewinieta teraz powinna spac icon_smile.gif

no i ja chyba tez pojde.....dzis padam na twarz - caly dzien trwaly przygotowania do remontu. ktory maz jutro zaczyna a ja z Iwi jedziemy do moich rodzicow - 3majcie kciuki zeby poszlo sprawnie icon_exclaim.gif

ewela - u nas dzis bylo ladne slonko w poludnie stad ten spacerek - werandowanie bylo w sobote i niedziele

dobrej nocki icon_smile.gif

Napisany przez: ewela wto, 03 lis 2009 - 10:58

Witajcie Siostry!!!

U nas nocka minęła nieźle jesli chodzi o cycanie i spanie Elizki.
ALe Emilka miała paskudną noc. Dusiła się i nie mogła wykaszleć to co ją dusiło. Była tak osłabiona,ze Tomek ją prowadził do wc.
Byli rano u lekarza-diagnoza-przeziębienie.
Tomek nie dostał L4, bo............ja jestem w domu.
Krde.............co za kraj......polityka prorodzinna.........
Przeciez dopiero teraz podałam jej leki.....bo nie miałam jak wczesniej tego zrobić=Elizka ciągle wisi na piersi.
O ugotowaniu obiadu nie ma mowy, prasowania cała sterta..............keidy to zrobić?

Tomek jest w pracy i wróci około 17. Do tego ma matkę w szpitalu,więc musi i tam pojechać......................

Załamka na całego..........................................................

Eliza nie chce lezec w lozeczku....jak ją tylko polozę, to ryczy..........................................

ehhhh

no i koniec pisania,,,,,ryczy...........................
pa

Napisany przez: _kasiek_ wto, 03 lis 2009 - 11:09

kurcze....no, ale przecież Ty jesteś po porodzie icon_exclaim.gif wogole to twoj mąż nie był na L4 jako opiekę nad toba i dzieckiem po porodzie icon_question.gif

Napisany przez: _kasiek_ wto, 03 lis 2009 - 11:10

Nowe foteczki icon_smile.gif

Mój Krasnalek - 9 dni:


10 dni


Taki robie dziubek


Jak tylko wyszło słońce to się opalałyśmy, żeby żółtaczka szybciej zeszła


Pierwsze werandowanie - 31.10.2009


A to, czego bałam sie najbardziej - ale kotka póki co jest bardzo grzeczna. Jak Iwonka płacze to Klara wychodzi z pokoju albo sie obraca tyłeczkiem i śpi dalej


Spotkanie z hipopotamem - coraz więcej mnie interesuje icon_biggrin.gif




Z mama na pierwszym spacerku - 02.11.2009


Rodzinka w kąplecie


No to narazie tyle icon_smile.gif

Napisany przez: ewela wto, 03 lis 2009 - 12:11

mam 1 reke wolna....................

maz byl 2 dni z nami, te 2 dni, ktore daje panstwo z okazji narodzin dziecka.

a l4 moze wziac, tylko na siebie,np symulujac chorobe.

na mnie, czy dzieci mógłby wziac l4-jakbym była w szpitalu lub była obłoznie chora i miala zaswiadczenie o mojej chorobie od lekarza.....
paranoja...........................................

elizka ciagle wisi na cycaniu...........................
udało mi sie jedynie zrobic emilce herbatke, w termokubku- ale to tez robiłam na raty........................

ehhhhhhhhhhhhhhhhhh

pozdrawiam

ewelina

ps kasiek iwonka jest sliczniutka:-)
prosze pozdrowic odemnie słoneczko i swieze powietrze..................ja siedze w 4scianach........................

Napisany przez: Orinoko wto, 03 lis 2009 - 13:08

Ewela, niemozliwe, to jakies nieporozumienie!!! Wg. mnie ktorekolwiek z rodzicow, ktore prowadzi chore dziecko do lekarza, ma prawo wziac L4. A co w sytuacji, gdy Ty np. jestes na wyjezdzie, a corka sie rozchoruje, maz idzie z nia do lekarza i co? Lekarz wystawia L4 na Ciebie? Bez sensu!!!
O Twojej sytuacji to pewnie nie trzeba bylo w ogole mowic.
Ech, wspolczuje bardzo, bo pomoc bardzo by Ci sie przydala, trzymam kciuki za Was, a moze daloby sie jednak pojsc do lekarza i wyegzekwowac te prawa?!!! Zwlaszcza, ze a) Ty nie do konca na chodzie i z noworodkiem, b) nikogo nie macie do pomocy, bo tesciowa w szpitalu, c) czy ten lekarz jakis nienormalny/bez serca/konowal itd.?
d) Kochana, co sie stalo z Twoim bojowym duchem?!!! 04.gif

A L4 po cesarce zony dla meza to juz w ogole dla mnie standard i normalka, przeciez Ty jestes PO OPERACJI!!!! Czemu Tomek go nie wzial - jakies problemy mialby w pracy?

No, zdenerwowalam sie, prawde mowiac. Szkoda, ze tak daleko jestes...

Zdrowia dla tesciowej!!

Kasiek przesliczne zdjecia, slodka Iwonka!






Napisany przez: ziowik wto, 03 lis 2009 - 13:29

Ewela a może spróbujcie smoczka?? bo chyba nie je non stop, tylko chce sobie pociamkać.. no chyba że trafił Ci sie model oporny na smoczek.. ja na razie dałam może ze 3 razy kiedy pieklił sie już ostro w oczekiwaniu na kąpiel, łatwiej rozebrać spokojne dziecko niż wijącego się węgorza icon_razz.gif początkowo pluł dalej niż widział, ale jak przytrzymałam chwilę to w końcu załapał..
ja tam nie jestem przeciwnikiem smoka.. tzn na cały Boży dzień to nie, ale Kamilka używa od samego początku prawie, bo też chciała wisieć cały dzień na cycu wcale nie jedząc, nawet nie udając icon_razz.gif uwolniło mnie to i pomogło wiele.. początkowo miała go często, także przez straszne kolki. teraz ma prawie 2.5 roku i używa go do zasypiania, mogłabym sie go pozbyć, ale nie chciałam odbierać jej ukochanego kosika przed pojawieniem sie brata, bo potem byłby pewnie dramat gdyby zobaczyła że on może to czemu ona nie ma.. w końcu sie odzwyczai
zdrówka dla starszej córeczki!!!
dziwne to troche, mnie pytali w szpitalu czy chce opieke dla męża (czyli te 2tyg L4 które mu przysługują, ale odmówiłam, bo Marek pracuje prywatnie, wczesniej już zapowiedział szefowi że bierze wolne, a jego szef nie chce żadnych papierów dodatkowych, dlatego nawet jak M jest chory to po prostu ma zostać w domu i sie leczyć, nie brać L4 bo dla szefa to dodatkowa biurokracja której nie znosi icon_smile.gif

u nas nie najgorsza noc była, chociaż Kacper budził sie co 2h.. ale szczerze to ja jestem przyzwyczajona do tego, Kamilke karmiłam 15m-cy i ostatnie karmienia jakie odstawiłam to były nocne, wiec miałam prawie 1.5 roku spania z przerwami, mniej lub bardziej regularnymi (do końca jednak jadła conajmniej 2x), tak wiec jakoś teraz mnie to bardzo nie męczy, zobaczymy co powiem za dwa/trzy miesiące icon_razz.gif heheh icon_smile.gif byle tylko było to budzenie na zasadzie - zje i śpi dalej, to jak dla mnie nie ma problemu icon_smile.gif żeby tylko jeszcze zlikwidować między-przewijanie to będzie ok icon_razz.gif

Napisany przez: ziowik wto, 03 lis 2009 - 13:35

to jeszcze wrzuce kilka fot icon_smile.gif

Kacperek - mumia icon_smile.gif


moja rodzinka icon_smile.gif


moje dwa szkraby


wieczorna toaleta


nie mam jakoś zdjęc buźki samej.. tylko na komórce, a ta odmawia współpracy z kompem ...

Napisany przez: ewela wto, 03 lis 2009 - 13:35

ELIZA TYP ODPORNY NA SMOCZEK.

Dzwoniłam do rzecznika praw pacjenta i powiedział mi ,ze to jest decyzja lekarza czy wystawi męzowi l4. A my powinniśmy przedstawić mój wypis ze szpitala, a nie akt urodzenia dziecka.
Jutro konował ma być u mnie na wizycie w domu i będę się domagała l4 na męza. A jak nie bedzie chciał wystawić, to mam wziąć pisemne uzasadnienie od niego i ruszę sprawę dalej!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Do twgo kolejna załamka...........wczoraj zobaczyłam przelew wypłaty na moje konto....i po co ja się uczyłam, studiowałam tyle lat, robiłam specjalizacje...awanse zawodowe...........jak odstałam 1406zł wypłaty.
Czyli jeszcze mniej niz byłam na chorobowym i.....sprzątaczka więcej odemnie zarabia................

to kpina nie panstwo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ale jestem wsciekła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
polityka prorodzinna 37.gif

ehhh

Pozdrawiam

Ewelina

Napisany przez: _kasiek_ wto, 03 lis 2009 - 14:02

ziowik - fajnie was znowu zobaczyc icon_biggrin.gif Kacperek faktycznie malutki jest icon_smile.gif

ewela - no ja w kwestii finansów sie nie wypowiadam bo powinnam sobie wszystkie włosy z głowy wyrwać ze złości na ZUS....nie mówiąc już o tym, że jakoś bez składu i ładu wysyłają mi kasę, raz dostałam np. za DWA DNI icon_exclaim.gif innym razem za trzy tygodnie.....to teraz ostatnie pieniazki dostałam do 10 września.....
A jeśli chodzi o wysokość zarobków - ja skończyłam dwa kierunki i mam niewiele więcej pensji....

A co do L4 meza - nie rozumiem tych problemow jakie macie - z tego co wiem, to 14 dni L4 tzw "opieki nad żoną w połogu" przysługują bez wzgledu na to czy kobieta miała CC czy rodziła normalnie icon_exclaim.gif Więc walcz kochana o swoje....tym bardziej, że teraz nie tylko Ty i Elizka wymagacie opieki - doszła jeszcze Emilka, więc co ma do tego fakt, że Ty jesteś w domku icon_question.gif Jakić głupi ten lekarz.....no chyba, że czeka aż dasz mu "kopertę"......ale się zdenerwowałam icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif

Napisany przez: ewela wto, 03 lis 2009 - 16:01

Ehhh Siostry nie denerwujcie się.

"Ruszyłam" mojego ginekologa i sam był w szoku,ze tak nas potraktowano.Ale juz nic nie mógł poradzic....tzn zaproponował,ze polozy mnie do szpitala,na oddział i za kilka dni wystawi męzowi L4. No ale ja jestem tutaj potrzebna............................ehhhh

Dzwoniłam póxniej do tej dziadowskiej przychodni i wymusiłam natychmiastowe spotkanie z lekarzem, ktory ma aktualnie dyżur.
wysłałam męza i dostał L4 na 3 dni-z wielką łaską..........................konowały cholerne............................

Do tego czuję,ze Emilka poczęstowała mnie choróbskiem.... boli mnie gardło i ucho..... Tomek ma kupić Prenalen syrop dla karmiących i cięzarnych i łyknęłam tabletkę czosnkową- mam nadzieję,ze smak nie przeniknie do pokarmu i Elizka nie dostanie "wścieklizny".

Mam pytanie: te 2tyg l4 dla męza to przysługują TYLKO ZARAZ po urodzeniu dziecka, czy ogólnie w połogu? Jak to jest?
Zyczę duzo zdrówka i dziękuję,ze wsparcie.

ORINOKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Dawaj EMILKĘicon_smile.gif Uściski dla Kubusia:-) 3mam kciuki Siostro:-)

Pozdrawiam
Ewelina


Napisany przez: _kasiek_ wto, 03 lis 2009 - 16:22

nie wiem czy zaraz po urodzeniu....ale chyba nie bo wiem, ze mozna taka opieke wziac tylko raz w roku....slyszalam kiedys, ze kolezanki maz bral na tydzien przed porodem (planowana cesarka) i na tydzień po porodzie....wiec chyba to nie musi byc bezposrednio te 14 dni po urodzeniu dziecka....no, ale lepiej zadzwonic i sie zapytac - ale nie do przychodni icon_exclaim.gif

Napisany przez: Nataliia wto, 03 lis 2009 - 16:57

rwrla powtórzę to co dziewczyny...lekarz, który nie chciał wystawić opieki twojemu mężowi to jakiś konował i bezdusznik. Jak można odmówić opieki?? nie rozumiem. Ja jak byłam jeszcze w szpitalu poszłam do położonych i poprosiłam o opiekę nad sobą dla męża i bez żadnego problemu dostałam. Nikt nie protestował i nie wymyślał. Po pierwszym porodzie też nie miałam problemów z opieką...Strasznie mnie to zszokowało 21.gif 21.gif


_kasiek_Krasnoludem cudny. Fajnie, że już byliście na spacerku. My jak na razie byliśmy dwa razy na przejażdżce samochodowej do moich rodziców. Na spacerek wybieramy się w tym tygodniu jak pogoda dopisze oczywiście, bo jak na razie strasznie zimno i wieje 37.gif

ziowik Kacperek słodziak icon_biggrin.gif


U nas nocka super. Stasiu zasnął po 20 i obudziła się na jedzonko o 12:30, potem o 4 i o 8:30. Byłoby super i bym się cudnie wyspała gdyby nie fakt, że poszłam spać o 2:00 37.gif mój małżonek wczoraj zabalował sobie. Miał spotkanie z kolegą i miał wrócić o 23. Była u mnie moja mama i miałam ją odwieść do domu więc czekałyśmy aż facet wróci do domu i zostanie z dziećmi, a ten balował i balował. Stracił poczucie czasu i wrucił do domu o 1:30. Byłam tak wściekła, że myślałam, że go uduszę własnymi rękoma 21.gif icon_evil.gif W nocy spałam aż 3 godziny 13.gif bo Wiktorek się wybudził i chciał tatusia, a tatuś padł jak kawka w salonie i nie nic nie było wstanie go wybudzić icon_neutral.gif O 7 Wiktorek wstał wyspany i koniec spanka było. Mężowi się oberwało...dostał wykład ode mnie i bardzo przepraszał...Było mu tak głupio i przykro, że zadzwonił do teściowej z przeprosinami 08.gif

Stasiu też z tych co by cały dzień na rękach przeleżał i co jakiś czas cycunia trzymał w buzi 08.gif Wczoraj wzioł o dziwo smoka i pospał ładnie wieczorkiem, ale tak to nie mocnych żeby wcisnąć młodemu smoka do buzi. Wiktorek też nigdy nie brał smoka, nad czym czasami ubolewałam, ale w sumie się cieszę, że nie biorą.
Dziś pierwszy raz zostaliśmy sami w trójkę i na kilka godzin i myślę, że nie będzie łatwo. Musiałam karmić Stasia a Wiktorek chciał żebym z nim puzzle układała. Nie bardzo pasowało mu że karmie i zaczął protestować odpychając Stasia ode mnie i chował mi pierś pod koszulkę. Kazał odłożyć brata i bawić się z nim. Mam nadzieję, że jakoś się nauczymy wszyscy razem bawić się, bo jak nie to kiepsko to widzę 21.gif

Dobta uciekam budzić starszaka, bo za długo śpi i wieczorwm nie będzie chciał spać...
Dopoczytania potem icon_biggrin.gif

Napisany przez: Orinoko wto, 03 lis 2009 - 18:13

Ewela, ja niestety nie wiem jak to jest z ta opieka meza na Ciebie, ale ewentualnie moze wyslac meza do innego pediatry w sprawie Emilki? I czy jest jakis paragraf na to, ale to na pewno zalezy od dobrej woli lekarza, widocznie trafiliscie na jakiegos wyjatkowego du.pka.
No, naprawde, w glowie mi sie to nie miesci. Albo niech teraz bierze opieke na Ciebie, jak Cie Emilka zarazila, bo dwoje dzieci w domu, w tym jedno chore, a drugie noworodek plus zona chora to naprawde przeciez ktos musi sie Wami zajac!!! 37.gif

Napisze Wam moze dwa slowa jak wroce od gina poznym wieczorem, co tam nasza Emilka porabia i czy w koncu wyjdzie czy nie, chyba, ze pan dr mnie wysle na izbe od razu 48.gif

Pa, kochane Mamusie, trzymajcie sie cieplutko!!!

Napisany przez: Nataliia wto, 03 lis 2009 - 21:32

Orionko koniecznie daj znać co tam słychać w brzusiu...Mimo, że już listopad to i tak jesteś dla nas październikowa mama 06.gif

Napisany przez: ivy wto, 03 lis 2009 - 22:49

tak z ciekawosci: jak wyglada wasza waga po porodzie?
ja dzis weszlam na wage i waze 64kg. po porodzie bylo 66. musze sie jutro pomierzyc i zobaczyc ile mi brakuje do wymiarow przedciazowaych.
mam nadzieje ze przez najblizsze miesiace wroce do wagi sprzed ciazy a moze nawet do tej z poczatku zwiazku..... byloby fajnie...

Napisany przez: ziowik śro, 04 lis 2009 - 00:36

witam wieczorowo-nocną porą icon_smile.gif

Ivy w ciązy przytyłam ok 10kg, w dniu wypisu zostało mi 5.. teraz myslę że mniej, ale nie wazyłam sie.. musze wziąść poprawkę na to że biust deczko cięższy jest niz przed porodem icon_razz.gif i to sporawo icon_biggrin.gif
po Kamilce wróciłam do wymiarów i wagi z czasów LO icon_razz.gif zapewne częściowo przez ostrą kolkową dietę, stres (bo niejadek), karmienie wyłącznie piersią 12m-cy...
w każdym razie karmienie piersią bardzo pomaga w gubieniu kilogramów, także tych załapanych przedciążowo icon_smile.gif

Orinoko no i jak tam?? trzymam kciuki!!!

łee.. Kacperek ma kolki.. okropne.. na dodatek przy cycku jest jeszcze gorzej wiec chwyta i puszcza 500razy, nie poje tak czy siak, a mnie sie płakać chce bo nie cierpie takiej bezsilności..
chyba wjedziemy z jakimis kropelkami, espumisan albo inne cuś.. ciekawe czy na niego podziała, na Kamilke nie działało nic, łacznie z robionymi na recepte specyfikami..

dobranoc miłe panie! spokojnej nocki!!

Napisany przez: Sabinaa śro, 04 lis 2009 - 08:24

Ziowik- współczuje kolek. U Nas się pojawiają, ale niezbyt często.

Ivy- Ja przed ciążą ważyłam 52kg, pod koniec ciąży 64, a teraz waże 51.

Byłam wczoraj do szczepienia, kuli Lenke w obie nóżki, tak strasznie było mi jej żal. Waży 3980, przy wyjściu ze szpitala miała 2560, także nie jest źle.. Za tydzień znowu do lekarza. Mam zapisywac o której mała je, ile. Zapisywac ulewania i "chlustania" i wtedy dowiem sie czy nalezy sie tym martwic, czy poprostu młoda zwraca nadwyżke.
A dziś wkońcu mama wybiera się do kontroli po porodzie

Orionko-Niech wkońcu Emilka przychodzi na świat.

Napisany przez: gładka śro, 04 lis 2009 - 09:35

Co do wagi to ja startowalam z 46 kg przytyłam 15 kg a teraz mam 53 kg więc daleko mi do wagi zasadniczej (no niech to będzie 48 bo tyle ważylam dluższy okres). Po pierwszym dziecku zostalo mi 3 kg na stale. Teraz tez nei idzie słodko mimo karmienia non stop.

Ewela
ja przeczytałam o tych 14 dniach na opiekę nad matką i dzieckiem w gazecie i już w szpitalu przy wypisie zapytalam się czy moga je wystawić ale odeslali mnie do lekarz aprowadzącego ciążę lub do lekarza rodzinnego. Zadzwonilam do swojej gin i bez problemu wystawiła a bylo tydzien po porodzie. Ciekawe jak to jest w ustawie opisane czy jest jakiś termin maksymalny. Zdrowka dla was wszystkich i mocno ściskam.

Ja na ZUS nie mam co biadolić bo o dziwo w moim przypadku są terminowi (moja koleżanka 3 miesiące czekala na pierwszy zasilek macierzyński). Becikowe ma wplynąc na konto pomiędzy 20 a 30 listopada. Jeszcze tylko muszę złożyć wniosek o wyplatę z indywidualnego ubezpieczenia (jakies 500 zlotych ale zawsze to coś)

Sabinaa mój Nikodem ulewa tylko jak juz widze że przesadzil z jedzeniem (jak ssie a juz jest objedzony). Najlepiej to widac po tym jak dziecko przybiera na wadze. Jeżeli normalnie to nei ma co się przejmować. Zresztą zrobis zten bilans to wszystko się wyjasni.

No i się obudzil ...zrobil "coś' do pieluszki więc pora na poranną toaletę.

Napisany przez: Nataliia śro, 04 lis 2009 - 13:18

Dziewczyny właśnie przeczytałam na odliczaniu wiadomość

CYTAT(Miki79 @ Wed, 04 Nov 2009 - 14:42) *
No, Orinoko chyba się wyrobi idealnie w terminie icon_wink.gif Przed chwilą lekarze podjęli decyzję o cc na dziś icon_wink.gif Trzymajcie kciuki !



Jej nareszcie To teraz czekamy na wieści od Orionko

Napisany przez: ziowik śro, 04 lis 2009 - 13:42

no to kciuki zaciśnięte!!!

Napisany przez: ewela śro, 04 lis 2009 - 13:45

Witajcie!!!!

NAsza Siostra Orinoko będzie miała cc około godz 14. Od wczoraj ją trzymają w spzitalu i jak do tej pory tylko szarpali dziewczynie nerwy. Bo nie wiedzili czy zrobić cc i poród sn. A dzieciątko wg usg dość duże 4200. No i w koncu się którys zlitował i podjął decyzję o cc.
ANIU!!!!!!Trzymamy za Ciebie kciuki!!!!!!!!!!!!!!!

Co do ulewania..Elizka się tylko troszeczkę ulewa-w porównaniu do ulewania Emilki to jest nic-z Emilki to az chlustało mleko na odległosc.
Do tego robi regularne kupki o których głosno informuje. 06.gif
W nocy sobie dziewczyna podjadła-tzn spała 3godz i przez ten czas cycki-niczym dzbany się napełniły:-)
No moje dziecko przeszczęsliwe najpierw zrobiła sobie maseczkę z mleka firmowego 04.gif i później opróżniła 2 "dzbany". Zrobiła beeee-odbiło się i poszła spać na 2godziny.

Moje "dzbany" uwielbiają takie przerwy.Mają czas by się napełnićicon_smile.gif

Co do choroby............
Emilka miała paskudną noc....od kaszlu wymiotowała i dostała do tego gorączki.
Ja tez walczyłam w nocy z gorączką...(38,2),bólem gardła, mięsni ,az skóra mnie piekła z bólu .Najpierw było mi tak zimno,ze poszłam spac w dresie i sweterku. Póxniej zrobiło mi się tak gorąco...ze az byłam cała mokra...rozebrałam się do majtek i stanika....później było mi zimno..to się ubrałam. Wychlałam 1litr gorącej herbaty i popiłam wodą...ktora stała obok grzejnika.
To był dłuuuuga noc.

3majcie się zdrowo Siostry.
Niebawem bedziemy w komplecie-WSZYSTKIE:-)z ORINOKO icon_smile.gif

Pozdrawiam
Ewelina


Napisany przez: Sabinaa śro, 04 lis 2009 - 14:37

CYTAT(ewela @ Wed, 04 Nov 2009 - 13:45) *
Co do ulewania..Elizka się tylko troszeczkę ulewa-w porównaniu do ulewania Emilki to jest nic-z Emilki to az chlustało mleko na odległosc.



Ewela mojej malej wlasnie chlusta na odlegosc i juz sama nie wiem, czy tak ulewa czy to wymioty, ale martwie sie tym. A u Twojej Emilki jak to wygladalo, wszystko bylo w porzadku_. Lenka za 12dni przybrala 280g, wydaje mi sie ze to troche malo, ale pediatra mowi ze jest ok. Ehh juz sama nie wiem co o tym myslec

Napisany przez: użytkownik usunięty śro, 04 lis 2009 - 14:43

[post usunięty]

Napisany przez: Sabinaa śro, 04 lis 2009 - 15:05

Ja za 5w1 placilam 120zl

Napisany przez: _kasiek_ śro, 04 lis 2009 - 15:11

jestesmy po pierwszej wizycie u pediatry icon_smile.gif i wiecie co - jestem w szoku icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif przy wadze urodzeniowej 3730g i spadku w dniu wypisu do 3430g moje dziecko ważyło dzisiaj 4100g 23.gif 23.gif 23.gif
Poza tym mamy kupić jakieś plasterki bo pępuś wychodzi do przodu, no i przykleja sie je, żeby go ładnie schować....nie słyszałam o czymś takim, ale musze zapytać w aptece i kupić.
No i rzecz która nas najbardziej martwi od porodu - otóż Iwonka urodziła się z okrągłym znamieniem na prawej rączce, tak na zgięciu, między ramieniem a przedramieniem. W książeczce jest to określone jako naczyniak, ale jak wpisaliśmy to w internet z mężem to generalnie wyskoczyły straszne rzeczy. Ale już drugi pediatra nas uspokaja, że póki co nie ma się czym martwić i trzeba tylko obserwować. Dziś pani dr powiedziała że takie rzeczy potrafią całkowicie zniknąć....no, ale jakby zaczęło zmieniać kolor lub sinieć no to trzeba przyjść i skieruje nas do chirurga (wtedy sie to jakoś zamraża) lub do dermatologa.....Niby mam sie nie martwić, ale i tak się martwię icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif

I ostatnia kwestia - otóż nasza Kruszynka już od jakiegoś czasu dzwiga sobie sama główkę - pierwszy raz to zauważyłam w piątek - dzień po wyjściu ze szpitala, ale że wtedy miała zaledwie 4 dni wydawało mi się że to niemożliwe. Dwa dni później to samo zrobiła przy mojej mamie no i wtedy już byłam pewna, że mi się to nie wydawało. Generalnie się bałąm, że to za wcześnie i jej nie pozwalałam, ale dziś pytałam o to pediatre i powiedziała, żeby jej nie zabraniać....no i jak ją położyłyśmy na brzuszku to też dzwignęła sobie główkę w gabinecie icon_exclaim.gif No i faktycznie to robi - nie wydawało mi się icon_exclaim.gif

No to póki co tyle...remont u nas w domu trwa....jeśli dobrze pójdzie za tydzień będę mieć nową kuchnię 01.gif

Miłego dnia icon_lol.gif

PS. Orinoko- 3mam kciuki icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif

A co do mojej wagi - w dniu porodu było jakieś 71kg.....przed porodem jakieś 58kg......teraz zostało mi niecałe 3kg do wagi sprzed porodu, no ale został jeszcze flakowaty brzuch no i biust większy o jakieś 3 numery icon_exclaim.gif kurtki mi się w biuście niedopinają icon_sad.gif
Ale ja generalnie chciałabym wrócić jeszcze do niższej wagi niż sprzed porodu bo wtedy uważałam że jestem za gruba....mój cel to 54kg (minimum icon_exclaim.gif)

Napisany przez: ewela śro, 04 lis 2009 - 16:18

Sabinaa- Emilka się zawsze baaardzo ulewała i do tego miała sapkę.
Lakarka "starej daty" mnie opiern....dlaczego ja jeszcze dziecko karmię piersią!Przeciez przy takim ulewaniu, trzeba podawac melko modyfik dla ulewających. Rozpłakałam się i.....poszłam do innej lekarki

Dziecko było ciągle tylko karmione piersią!!!!

Emilka zawsze miała mały przyrost wagi-ale na granicy normy (zawsze miesciła się w dolnej granicy). Zawsze była drobniutka,szczupła-ale nie chuda.No tylko buźkę miała zawsze papuśnąicon_smile.gif

Nie kazano mi przerywac karmienia piersią!!!!Tylko się przyzwyczaić do takiej "urody" dziecka.I obserwować dziecko. A chlustała i mlekiem, i serkiem, później sokami.

Teraz dziewczyna rośnie jak szalona,rozm buta ma 29 (a ma 4,5roku ) i nogi dłuuugie,ze hohoho-ale to po tatusiu.

Kiedy skoncyzła 5-6mcy przeszła na mleko butelkowe i...ulewała się dalej. Ale kiedy poczuła smak "normalnego" jedzenia-odrzuciła mleko zupełnie.nawet kaszek nie chciała jeść-no chyba,ze "sama". 06.gif

Kasiek-wierzę,ze dzidziawka zaczyna podnosić główkę. Moja Elizka od kilku dni "spaceruje" po łózku. Wije się i chce zmienic pozycję. Narazie udaje się jej z boczku na plecki.Ale nieustannie próbuje z plecków na boczek i jest coraz bliżej celu.
upss trzeba bedzie uwarzac,by na brzusio się nie przewracała.

Emilka usnęla....gorączki nie ma ale za to sińce pod oczami prawie po samą szyję......Roa dalej się z oczu leje,kaszel i katar nie ustępują.....ehhh
Ja jak siedzę "na grzejniku" to czuję się ok. Tylko gardło mnie boli. Ale wystarczy spacer po mieszkaniu i boli mnie wszystko.....ehhhhh

Duzo zdrówka życzę!!!!!I spokojnych,przespanych nocy. I "dzbanków" pełnych mleka-bez zastojów!!!!!!

Pozdrawiam
Ewelina

ps Aniu!!!!!!!!!!!!!!!3mamy kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

U nas pogoda STRASZNA. W nocy sypało sniegiem,droga była tak oblodzona,ze nie mozna było jeździć...Do tego straszny wiatr. A teraz deszcz wszystko zmoczył....
U nas nawet pies nie chce ruszac się z domu w taką pogodę....

Napisany przez: Sabinaa śro, 04 lis 2009 - 16:34

Troche mnie pocieszyłas Ewela. Moja lekarka mowi ze nie ma sie czym martwic skoro przybiera na wadze, za tydzien mamy isc z bilansem, takze zobaczymy co powie.
Za duzo sie naczytalam 'zlego" na necie.

Ja takze trzymam kciuki za Orionko .

Napisany przez: moko. śro, 04 lis 2009 - 17:21

Dziewczyny gratuluje Wam maleństw !
Ale mam techniczne pytanie:
Czy jesteście w stanie powiedzieć - ile i jakich ubrań zużywają Wasze maleństwa co tydzień ?
jakie? - mam na myśli rodzaje - body, kaftaniki, śpiochy, pajacyki - co i ile tego jest icon_smile.gif
Dziękuję icon_smile.gif

Napisany przez: Sabinaa śro, 04 lis 2009 - 17:43

CYTAT(moko. @ Wed, 04 Nov 2009 - 17:21) *
Dziewczyny gratuluje Wam maleństw !
Ale mam techniczne pytanie:
Czy jesteście w stanie powiedzieć - ile i jakich ubrań zużywają Wasze maleństwa co tydzień ?
jakie? - mam na myśli rodzaje - body, kaftaniki, śpiochy, pajacyki - co i ile tego jest icon_smile.gif
Dziękuję icon_smile.gif


Moja mała zużywa mniej więcej: 4body,5kaftaników,3pajace,5śpiochów,4półśpiochy

Napisany przez: _kasiek_ śro, 04 lis 2009 - 18:02

CYTAT(moko. @ Wed, 04 Nov 2009 - 17:21) *
Dziewczyny gratuluje Wam maleństw !
Ale mam techniczne pytanie:
Czy jesteście w stanie powiedzieć - ile i jakich ubrań zużywają Wasze maleństwa co tydzień ?
jakie? - mam na myśli rodzaje - body, kaftaniki, śpiochy, pajacyki - co i ile tego jest icon_smile.gif
Dziękuję icon_smile.gif


kurcze....nie liczyłam....ale mam zrobione pranie więc jak będę prasować jutro to mogę policzyć ile czego jest icon_smile.gif

Napisany przez: użytkownik usunięty śro, 04 lis 2009 - 18:43

[post usunięty]

Napisany przez: ivy śro, 04 lis 2009 - 18:52

to zalezy od dnia - czy uda mu sie w czasie przewijania zasikac cale ubranie- dzis mu sie dwa razy juz udalo diabel.gif
w nocy spi w pajacykach - jesli nie zapluje albo nie zasika to starcza na dwie noce. w dzien ma body, na to kaftanik albo sweterek, do tego spiochy albo porteczki. codziennie daje swieze. od urodzenia poszly juz dwie pralki prania.
zgadzam sie z rosa ze dzinsiki i smieszne stroje nie zdaja egzaminu. mnie najbardziej odpowiada sweterek i spodenki albo spiochy.

co do wagi - poczulam sie jak wieloryb a wysoka nie jestem - wy wszystkie takie chudziutkie... u mnie wymarzona waga jak u kasiek - 53 kg. ale juz ze wszystkim ponizej 58 bede w miare zadowolona.

moj mlody ma czesto czkawke. pomaga naturalnie danie cyca. ulewa mu sie troszke i stosunkowo rzadko.

mnie dzis polozna zdjela jedyny szew jaki sie jeszcze zachowal. mowi ze wszystko sie swietnie goi. w zasadzie jedyny dyskomfort jaki odczuwam przy siedzeniu to ta mega wielka pielucha ktora musze nosic...

ewela: zdrowka dla ciebie i dla emilki
orinoko: trzymam kciuki!!!!

wlasnie slyszalam od kuzyna ze jego ojciec mu dwa tysiace zlotych dal na szczepionki dla dziecka.... to sie w glowie nie miesci jakie to koszty... no zobaczymy
co tu na nas czeka, jutro rano idziemy do pediatry...
troszke sie boje, tu tez pogoda do kitu, nawet snieg jeszcze lezy a my mamy jeszcze letnie opony... musze sie o zimowe zatroszczyc, ale po to musze pojechac do polski a do tego musze zrobic mlodemu paszport... wiec chwile to pewnie jeszcze potrwa...

ja mysle ze na spacer wybierzemy sie kolo soboty jesli nie bedzie padac. na razie dni sa takie rozmemlane ze dopiero kolo pietnastej zaczynam normalnie funkcjonowac....

Napisany przez: moko. śro, 04 lis 2009 - 20:23

CYTAT(użytkownik usunięty @ Wed, 04 Nov 2009 - 18:43) *
cytowany post usunięto


Eeee to luzik icon_smile.gif faktycznie w Twoim przypadku to mało tego jest !

Napisany przez: Nataliia śro, 04 lis 2009 - 21:10

Dziewczyny wieści od Orionko znalazłam na naszym wątku październkowym

CYTAT(Magawit @ Wed, 04 Nov 2009 - 19:37) *
Orinoko urodziła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Emilka ma 4400 g. Urodziła się bez zapowiadanej cesarki, siłami natury (raczej siłami Orinoko,hehe). Wszystko jest ok! Dziekujemy za kciuki i fluidy, przydały się, jak widać!



No to OGROMNIASTE GRATULACJE dla dzielnych dziewczyn

Napisany przez: użytkownik usunięty śro, 04 lis 2009 - 21:39

[post usunięty]

Napisany przez: AsiaKG czw, 05 lis 2009 - 08:50

Rosa odnośnie szczepień to podzwońcie po aptekach-u nas np. przy szczepionce na pneumokoki różnica była kolosalna- w aptece przy przychodni 310zł a w innej 250 zł.
To samo z 5w1!! W jednej ponad 120 a w sumie zapłaciłam 105.

Nie wiem czy w Twoim mieście są apteki "Kwiaty Polskie", czy to tylko łódzki wynalazek-ale tam są bardzo tanie leki.

3mam kciuki żeby udało Wam się znaleźć taką taniąicon_wink.gif)))

Napisany przez: Iśka czw, 05 lis 2009 - 11:16

Moko ja bym kupiła głównie w rozmiarze 62 nawet jak maluch będzie niewielki, to troszkę będą większe. Igor miał dokładnie 56 cm jak się urodził i już wyrósł z rozmiaru 56, a 62 zakładam mu od początku i nadal są dobre.

_kasiek_ Jagoda miała wystający pępek- niebezpieczeństwo przepukliny. Też zakładalismy jej specjalne plastry (zakłada się je za siebie i zaciska), jednak mi to nigdy dobrze nie wyszło (za luźno). Chodziliśmy do chirurga, pielęgniarka wciskała pępek do środka, a lekarz zakładał plaster. Trzymał się ok 2-3 dni, bo pomimo uważania podczas kąpieli, zawsze się trochę podmoczył, poza tym jak mała sikała, to nieraz był mokry. Potem nim odszedł mijały kolejne dni, cząsto skórkę trzeba było podleczy, bo została zdarta od plastra, i po ok. 2 tyg powtórka-lekarz itp. Chyba z 3 razy zaklejali, ale zmniejszył się pępek. Poza tym miałam ją dużo układa na brzuchu i "stara się, żeby nie płakała"-co w przypadku Jagodzi było nieraalne icon_wink.gif Teraz jestesmy po 2 kontrolach, wszystko ok, cho mała pępek ma wystający.

Orinoko GRATULACJE!!!!!! WITAMY EMILKĘ!


Co do szczepionek to 5w1 w przychodni kosztuje 100zł (lub z innej firmy 120zł)-i na nią się zdecydujemy, a przeciwko pneumokokom 280 zł dawka- nie na naszą kieszeń. Zastanawiłam się na dnią ze względu na pobyt Jagody w przedszkolu, więc i zagrożenie, że coś przyniesie jest większe, ale niestety...

Napisany przez: ewela czw, 05 lis 2009 - 13:11

Witajcie Siostry!!!!

Orinoko wielkie gratulacje .Witamy Emilkęicon_smile.gif Bo wszystkie Emilki to fajne dziewczynki:-)


U nas nieźle. Jutro konował zwany pediatrą przychodzi na wizytę domową-bo kazałam przyjsc do domu. Robi to niechętnie...ale to jego obowiązek-więc niech płacą mu za wykonaną pracę,a nie za symulowanie.
Zgłosiłam ,ze starsza córka jest nadal chora i ma ją tez przebadac!!!!

Bylismy dzisiaj na spacerku. Elizka zachwycona...spi w dalszym ciągu.....

Emilka nadal w takim stanie,jakim była....brak poprawy....
Ja....ja byłam dzisiaj na relaksie...u stomatologa;-)

ide..........bo juz wrzeszczy.....
pa

Napisany przez: misia1710 czw, 05 lis 2009 - 15:00

Czesc mamusie! Meldujemy sie i my. Przepraszam, ze sie nie odzywam, ale od porodu czas mi sie drastycznie jakos zwezyl i normalnie na zakretach nie wyrabiam. czasu brak na wszystko. Rany jak ten czas leci. On poprostu gna! Gratulacje dla wszystkich mamus i dzidzioli.
Skrotowo co u nas - malego nazwalismy Jakub Szymon. Mialam z nim troche przejsc, bo w szpitalu mial kiepska morfologie i zoltaczke, ale o tym wam chyba pisalam. Juz z tego wyszlismy na cale szczescie. potem mialam jazde z karmieniem - bo nie przybieral i zmacerowal mi piersi - ostatecznie w tem dzien co tak zaczal padac snieg zrobil mi sie zator, goraczka i o maly wlos musialabym brac antybiotyk - no ale tez ostatecznie pokanalismy i to. Maly teraz dobrze przybiera ma juz ponad 5 kilo i 6 tyg skonczone. Przestalam go juz calkowicie dokarmiac. Je co 3 godziny prawie po godzine. Takze mam okolo 2h, 1,5 przerwy pomiedzy karmieniami - w nocy tez. Takze musze sie sprezac ze wszystkim, no i to zmeczenie... Mama na poczatku nam pomagala - w sensie, ze nam gotowala. Jak Kubus mial 2 tyg to moj M wyjechal na 2 tygodnie do Chin z pracy. A ja zostalam sama z malym i Alka. Przyznam, ze kilka razy to wylam do ksiezyca. Jak to sie mowi co nas nie zabije...Ostatnio u malego wykryto szmery w serduszku - bylismy na echu. Ma jakis otwor 7mm pomiedzy zastawkami - czy jakos tak. Trzymamy kciuki, zeby zarosl sam. Co 3 msc kontrola. Do drugiego roku zycia nic sie z tym nie robi. A ja? Dobilam juz do wagi sprzed ciazy - no ale zostalo mi jeszcze z 15 kilo do stracenia sprzed ciazy Dodatkowo zrobilo mi sie zpalenie zyl w nodze - zaraz po porodzie - to jeszcze po szpitalach jezdzilam ze soba. No nic czeka mnie operacja zylakow - jak juz skoncze karmic.

A teraz z innej bajki. Poprosze wasze pomysly na menu na impreze dla 3latki. Sciagam rodzine - ale chce opedzic towarzystwo jakimis prostymi potrawami, bo nie wiem kiedy ja to przygotuje.
Sciskam was, bo moj ssak juz chrumka z lozeczka.

Napisany przez: Martan czw, 05 lis 2009 - 17:39

Orinoko - gratuluję z całego serca
I pozdrawiam Was wszytskie.

Może w końcu przełamię się i napiszę jak się sprawy mają.
Wciąz próbuję się odnaleźć i zaakceptować rzeczywistość.
I wciąż uczę się mówić co się dzieje z moim synkiem - sąsiadom, rodzinie, koleżankom.
jest trudno.

Wszytskiego dobrego

Napisany przez: rubinka czw, 05 lis 2009 - 18:13

Martan Fajnie ze do nas zagladasz!!! przytul.gif Usciski dla celej twojej rodzinki!!!

Orinoko WIELGACHNE GRATULACJE NASZEJ OSTATNIEJ MAMUSI!!! WRACAJ DO NAS SZYBKO Z OPISEM!!! I POCHWAL SIE EMILKA!!!

misia Co do tego wycia do ksiezyca to swietnie cie rozumiem!!! Ja jestem zedesperowana. Mala w szpitalu nawet ladnie ssala, a teraz nie wiem co jest grane, ale to jakas masakra. jak piers jest pelna to nie ma problemu (o dziwo), ale jak trzeba mocniej pociagnac to jest ryk. Mala chyba zle chwyta piers, ssie bardzo plytko i lyka przy tym powietrze, co oczywiscie owocuje bolem brzuszka, gazami i ulewaniem, nie mowiac juz ze sie wscieka i krzyczy. Juz probowalam wszystkiego co mi przyszlo do glowy, musze chyba znalezc jakas dobra poradnie laktacyjna bo zwariuje. Najgorsze jest to ze ona przez to caly (doslownie) dzien wisi albo na cycku albo na rekach i Wiktor jest przez to bardzo pokrzywdzony, on jest jeszcze maly i nie wszystko rozumie, biedny jest , ale wyladowuje swoja frustracje za pomoca krzyku i rzucania zabawkami itp, co z drogiej strony doprowadza mnie do szalu i tak kolo sie zamyka!!! 41.gif

Co do wagi, to ja juz ponizej wagi sprzed ciazy, ale przede mna jeszcze dluuuga droga do doskonalosci 06.gif po Wiktorze zostala mi mega nadwaga i teraz mam plan sie jej pozbyc!!!

Napisany przez: ewela czw, 05 lis 2009 - 19:25

Przekazuje pozdrowionka od Ani-ORINOKO. Dziewczyny czują się ok. Emilka je i śpi. Ania zas wymęczona oczekiwaniem na cc. Boli ją szew. W tej chwili stara się jednak odpocząć. I jest zachwycona córeczką.

Spokojnej nocy Siostry:-)

Pozdrawiam
Ewelina

Napisany przez: Jolanta91 czw, 05 lis 2009 - 21:37

Hej,
Orinoko gratulacje, musialas sie niezle nameczyc , bo coreczka bardzo duza, zycze zdrowka dla malutkiej.

Ivy , ja przed ciaza mialam 55 kg , w dzien cc 70kg a teraz 60kg , ale ja jestem dosyc wysoka wiec jakos tak nie widac po mnie tych kg , bardzo bym chciala aby tak zostalo , bo sie dobrze czuje z tymi kilogramami, jakos tak kobieco, bo przed pierwsza ciaza to byl ze mnie taki sucharek.
Mako- ja wogole nie mialam ciuszkow rozmiaru 56, odrazu 62 , , moj maly ma teraz 3 tygodnie i wszystko jest juz prawie dobre, wiec mysle ze to szkoda kasy na mniejsze ciuszki skoro zalozy sie je ok.3 tygodnie , no chyba ,ze dziecko urodzi sie bardzo male to wtedy dluzej.
A i przy chlopaku zuzywam wiecej spioszkow niz przy corce , bo praktycznie co przy drugim przewijaniu sika na wszystko i musze go przebierac, czyli tak 2 zmiany ubranek na dzien.

Moj maly spi i je ,czesto go budze , bo by ciagle spal i spal.....Jest zupelnie inny niz moja corka , ktora mi wisiala na cycku non stop , ja nawet jadlam z nia przy cycku icon_evil.gif To byl jakis obled.

Martan, trzymaj sie, duzo zdrowka dla Adasia.

Dziewczyny , napiszczie jakich owocow unikacie karmiac piersia i czy czy tez wam tak sie ciagle chce pic
Milej nocki


Napisany przez: ivy czw, 05 lis 2009 - 22:37

witajcie!
orinoko: wielkie gratulacje, wracajcie szybko do nas dziewczyny!!!

martan: przytul.gif, pojawiaj sie jak najczesciej, czekamy.

dzis bylismy z kropkiem po raz pierwszy na dworze ( tj do samochodu i zpowrotem 06.gif) przy okazji wizyty u pediatry.
maly zostal zwazony- 3500 g - czyli w dziesiatym dniu przybralo mu sie w stosunku do wagi urodzeniowej 250g, zmierzony, zajrzano mu do uszkow i oczkow.
poza tym zrobiono mu usg ciemiaczkowe i bioderek. wszystko w najlepszym porzadku.

doszlam do wniosku ze maly dostaje czkawki z zimna. musze go jednak troszke cieplej ubierac kiedy spi...

a i jeszcze mam pytanie: nie wiecie dlaczego nie powinno sie jesc jogurtow kiedy sie karmi?juz od kilku osob to slyszalam a ja mam ostatnio taka ochote na jogurt..

Napisany przez: użytkownik usunięty pią, 06 lis 2009 - 10:47

[post usunięty]

Napisany przez: _kasiek_ pią, 06 lis 2009 - 11:17

CYTAT(Iśka @ Thu, 05 Nov 2009 - 11:16) *
_kasiek_ Jagoda miała wystający pępek- niebezpieczeństwo przepukliny. Też zakładalismy jej specjalne plastry (zakłada się je za siebie i zaciska), jednak mi to nigdy dobrze nie wyszło (za luźno). Chodziliśmy do chirurga, pielęgniarka wciskała pępek do środka, a lekarz zakładał plaster. Trzymał się ok 2-3 dni, bo pomimo uważania podczas kąpieli, zawsze się trochę podmoczył, poza tym jak mała sikała, to nieraz był mokry. Potem nim odszedł mijały kolejne dni, cząsto skórkę trzeba było podleczy, bo została zdarta od plastra, i po ok. 2 tyg powtórka-lekarz itp. Chyba z 3 razy zaklejali, ale zmniejszył się pępek. Poza tym miałam ją dużo układa na brzuchu i "stara się, żeby nie płakała"-co w przypadku Jagodzi było nieraalne icon_wink.gif Teraz jestesmy po 2 kontrolach, wszystko ok, cho mała pępek ma wystający.
[size=4]


a powiedz mi jakie sa te plasterki icon_question.gif pamietasz moze jak to sie dokladnie nazywa icon_question.gif bo mama była wczoraj w aptece i powiedzieli jej ze nie ma czegos takiego specjalnego na pepek i dali jakies takie płaskie plasterki, które moga na to byc....ale ja nie jestem przekonana czy to o to chodziło....

ivy - ja jem jogurty od pierwszego dnia po porodzie - dali nam na deser w szpitalu.....zreszta pije tez mleko i poki co jest ok.


Napisany przez: Nataliia pią, 06 lis 2009 - 11:45

ivy ja również jem jogurty od samego porodu i nic małemu nie dolega, zresztą ja wszystko jem. Nie stosuję żadnej diety dla matek karmiących. Z Wiktorkiem też jadałam wszystko (na ostro i słodko). Nie wiem jak wy, ale jak dla mnie to te całe diety są bez sensu. Jeśli dziecku nic nie dolega po różnorakich potrawach to dlaczego mam się katować i jeść jak królik? Wystarczy poobserwować maludę jak coś nowego się zje i to wszystko.
Zjadaj spokojnie te jogurty jak masz ochotę 29.gif

Napisany przez: gładka pią, 06 lis 2009 - 11:51

Orinoko Wielkie gratulecje wielkiego dziecka! Na pewno łatwo nie było!
Martan myślę o Tobie i przytul.gif

Mój Nikodem zakrościały na buzi tak że ledwo go spod tych króst widać. Ja o jogurtach mogę zapomnieć... kurcze jak w poniedzialek nie będzie lepiej to idę rano do lekarza z tymi krostami bo już nie wiem co robić i co jeść .
Wczoraj zaliczyłam okulistę bo po porodzie zauważyłam że znaków drogowych nie widzę i okazało się że o 0,5 dioptri w każdym oku muszę mieć silniejsze okulary (poród SN to coś pięknego 29.gif ). Podjechalam do okulisty samochodem a ona mi zakraplał takie krople po ktorych kiepsko się widzi - mialam stracha ale jakoś do domu wrócilam 37.gif

Misia 1710 mój Nikodem to tez odmiana chrumkacza - nie placze tylko chrząka i się pręży - wolę tę odmianę niż gatunek jakim była jego starsza siostra - plakala tak głośno i nagle że zawalu można bylo dostać.

Napisany przez: użytkownik usunięty pią, 06 lis 2009 - 13:19

[post usunięty]

Napisany przez: ivy pią, 06 lis 2009 - 14:04

zauwazylam ze po tych jogurtach robi mi strasznie wielkie kupy. poza tym... hmmm jem normalnie, widze ze musze uwazac na czosnek bo po nim maly jest niepsokojny.
od czasu do czasu pojawi sie na ryjku pojedyncza krostka, taka jak opisuje rosa: jakby ropna, ale szybko znika.
aha, dzis odpadl pepek. lada moment zaczynamy kapiele....

Napisany przez: Iśka pią, 06 lis 2009 - 14:54

_kasia_ - plaster na przepuklinę pępkowąporofix (zadzwoniłam do koleżanki farmaceutki).

Właśnie się zakochałam w................................... chuście. Od wczoraj wiążę małego, początkowo był bunt, ale po chwili intensywnego marszu (po mieszkaniu) icon_wink.gif dziecię śpi jak zabite. Teraz też mi towarzyszy.

Napisany przez: Jolanta91 pią, 06 lis 2009 - 15:28

Hej
Iska , u mnie chusta bylaby zbyteczna , bo moj maly non stop spi , wiec klade go do lozeczka.
U mnie po kawalku zjedzonej mandarynki, maly mial prawie biegunke.A ja mam taka ochote na kwasne i ostre, wogole strasznie duzo pije , ciagle mam pragnienie, jakbym zjadla z pol solniczki soli.
Dzis obowiazkowy spacer mnie czeka z wozeczkiem , bo musze corke zaprowadzic do szkoly muzycznej , a tak mi sie nie chce , bo pochmurnie dzis strasznie.
Kasiek, moj maly tez ma pepek ktory"wystaje", nie wiem czy to normalne czy nie ,a wizyta u pediatry za 12 dni.Moze wstawie zdjecie to zobaczycie jak to wyglada.
Milego dnia

Napisany przez: ivy pią, 06 lis 2009 - 15:43

pytanie: ile kosztuje w Polsce szczepionka na rotawirusy ? tu kosztuje ponad 200 euro i moja kasa chorych niestey tego nie zwraca. rozwazam zalatwienie tego w Polsce. a moze w ogole nie szczepic?

Napisany przez: A.L. pią, 06 lis 2009 - 16:33

Ivy ja nie szczepilam, moim zdaniem to kolejny wymysl zeby kieszenie nabijac 21.gif
Melon tez z pazdziernika, jak Marek ( a tak w ogole to gratulacje, podczytywalam Cie na babskich pogaduchach!), straszono mnie zeby szczepic, bo idzie jesien, zima i w ogole pomor.
Prawdopienstwo zarazenia nie jest wcale takie duze, wystarczy troche icon_wink.gif higieny. Do tego maly na cycu, w razie co nie odwodni sie.

Napisany przez: A.L. pią, 06 lis 2009 - 16:34

Orinoko gratualcje wielkie!!! Dawaj zdjecia Emilki.

Napisany przez: ewela pią, 06 lis 2009 - 16:42

Witajcie!!!

Pozdrowionka od Ani-Orinoko;-) Dziewczynki czują się juz ok.

Byłysmy dzisiaj na spacerku....jak to milo wyjsc na dwór,zobaczyć ludzi....samej się nieco poruszac.

Był u nas z wizytą ten lekarz pediatra...faktycznie konował i gbur...
Stwierdził,ze Elizka zdrowa-to najważniejsze!!!!!
Ale....nie chciał mi zbadac Emilki...kazał sobie przyjsc do przychodni.Ja na to ,ze nie będę za nim teraz biegła do przychodni. Skoro juz jest to niech "przesłucha" mi dziecko. Zrobił to z wielką łaską....
Oczywiscie nic się nowego nie dowiedziałam,opócz tego co juz wiem, i co dziecku podaję.
Do tego nawet nie spytał się czy podaję Elizie jakies wit d, k....

Dowiedziałam się,ze ....źle pielęgnuję pępek dziecka. A robię to tak jak kazały mi robić położne....ale kto to jest połozna-wg niego-to nie autorytet.

Tylko się zdenerowałam i w styczniu zmieniam lekarza prowadzącego. Do tego ...obym nie musiała korzystac z jego wiedzy, kultury itp....Boziu!!!!!!!!!Nikt mi nie uwierzy,ze tutaj nie ma specjalistów i kultury "obsługi" pacjenta.
A moze ja za duzo wymagam?Bo jestem przyzwyczajona do opieki medycznej na wysokim poziomie?

Pozdrawiam
Ewelina

ps ja jem jabłka i jem jogurty-gdyby nie to,to bym się zupełnie "zaklockowała" i flaki by mi pękły.
Elizka nie ma oddczynów alergicznych....nawet kawałek czekolady....przeszedł jakby go nie było icon_smile.gif

Duzo zdrówka życzę!!!!


Napisany przez: _kasiek_ pią, 06 lis 2009 - 17:57

CYTAT(Jolanta91 @ Fri, 06 Nov 2009 - 15:28) *
Kasiek, moj maly tez ma pepek ktory"wystaje", nie wiem czy to normalne czy nie ,a wizyta u pediatry za 12 dni.Moze wstawie zdjecie to zobaczycie jak to wyglada.


ja nie wiedzialam czy to normalne czy nie....dopiero pediatra mi powiedziała. Jak chcesz wstaw fotke, to porównam ze swoim - tzn. z Iwonki icon_smile.gif

Iśka - dzięki, będe pytać w aptece icon_exclaim.gif

Napisany przez: ivy pią, 06 lis 2009 - 18:26

wlasnie rozmawialam z polozna i w sumie chyba sie nie zdecyduje. u tych ktore oprocz malucha maja w domu jeszcze przedszkolaka jest to moze wskazane, ale my sie raczej nie bedziemy mieszac za mocno miedzy ludzi, wiec chyba nie ma to sensu... a dwie setki tez piechota nie chodza.....

i tak jeszcze jako ciekawostka: https://www.sekretyameryki.com/?p=824

https://zdrowieiuroda.myiooi.com/msg/545794/zdrowie_i_zycie_naszych_dzieci_szkodliwosc_duzej_liczby_szczepien.html

Napisany przez: gładka pią, 06 lis 2009 - 18:38

Rosa po Srodku twarzy krostki z trescia surowicza a po bokach az za uszy idzie chropowaty rumien- czyzby 2 w 1??? zastanawiam sie czy to uczulenie po bokach twarzy to moze uczulenie ale takie kontaktowe - ostatnio zaczełam małemu zakadac sweterki, kamizelki - moze to mu podraznia skore?

Iska własnie przegladam chusty na allegro. Podoba mi sie tkana nati ale wyczytałam ze dla poczatkujacych lepsza elastyczna. jaka masz?? Co polecisz?

Wyszłam dzisiaj na spacerek bo wczoraj i przedwczoraj sobie odpuscilam ze wzgledu na pogode. Zuzia szczesliwa bo odebrałam ja zezkoly i mogla pochwalic sie bratem 03.gif .

Napisany przez: gładka pią, 06 lis 2009 - 19:29

https://img407.imageshack.us/i/nikodem1116.jpg/

mój M udoskonalił mmetode dr. Karpa ...mały zamotany razem ze smoczkiem 03.gif

Napisany przez: Iśka sob, 07 lis 2009 - 13:25

CYTAT(gładka @ Fri, 06 Nov 2009 - 18:38) *
Podoba mi sie tkana nati ale wyczytałam ze dla poczatkujacych lepsza elastyczna. jaka masz?? Co polecisz?

Mam tkaną nati, długaśną, ok 5 m.Też kupion na alegro. Jak mi męż strzeli fotkę icon_wink.gif to wrzucę. Jestem pod wrażeniem, bo dzięki niej mam dziś umyte gary, przygotowany obiad, posprzątane pokoje, zabawę z Jagodą przy użyciu rąk (a nie "podam Ci klocki nogąicon_wink.gif) i połozyłam spac moją dwulatkę (zawsze ktoś był kto ją kładł, lub zajmował się Igorkiem).

Gładka zdjęcie małej "mumi" boskie icon_smile.gif

U nas szczepionka na rotawirusa ok 300 zł (dawka). My nie szczepimy.

Napisany przez: ivy sob, 07 lis 2009 - 15:43

CYTAT(Iśka @ Sat, 07 Nov 2009 - 13:25) *
U nas szczepionka na rotawirusa ok 300 zł (dawka). My nie szczepimy.


bosz.. to drozej niz tu wychodzi.....

dziecko mi sie popsulo 32.gif , drze ryja, grymasi i nie chce przy cycu usypiac,... podmienili czy co? widze ze na poczatku i pod koniec karmienia prezy sie i odpycha cycek. a jak odepchnie to placze i szuka... nie wiem co jest... 41.gif

Napisany przez: rubinka sob, 07 lis 2009 - 15:53

ivy na poczatku karmienia moze leciec mleko pod zbyt duzym cisnieniem i maly sie dlawi,a pod koniec, moze nalykal sie powietrza, odbijasz go w czasie karminienia?

Napisany przez: Lipopa sob, 07 lis 2009 - 16:57

CYTAT(ivy @ Sat, 07 Nov 2009 - 15:43) *
dziecko mi sie popsulo 32.gif , drze ryja, grymasi i nie chce przy cycu usypiac,... podmienili czy co? widze ze na poczatku i pod koniec karmienia prezy sie i odpycha cycek. a jak odepchnie to placze i szuka... nie wiem co jest... 41.gif

może dopiero teraz pokazuje swoje prawdziwe "ja" 43.gif

Napisany przez: Jolanta91 sob, 07 lis 2009 - 17:36

Yvy , napewno podmienili Ci dziecko icon_lol.gif

Napisany przez: ivy sob, 07 lis 2009 - 19:41

lipopa: moja mama juz powiedziala: widzisz, facet!

rubinka: nie odbijam. znow wg wskazowek poloznej. chyba musze zaczac. a jak dziecko przy cycku usnie to tez odbijacie? jak go raz pietnascie minut nosilam i nic sie nie stalo to dalam za wygrana...

Napisany przez: gładka sob, 07 lis 2009 - 20:36

Ivy moj facety jak ma takie jazdy przy piersi to wtedy zazwyczaj chodzi o odbicie albo o brzuszek. Wczoraj od 20 d0 23 mial jazdę...nawet płakać zaczął. W koncu wlożyłam mu czopek glicerynowy - obkupsztalił wszystko zieloną kupą, odeszły gazy to najadł się i zasnął.
Ja z odbijaniem nie szaleję - jak przy piersi zaśnie to mu daję spokój (szanuję sen dziecka mam nadzieję żę ono odwdzięczy się tym samym mamusi ktora uwielbia spać 03.gif ).

Iśka znalazłam warsztaty z wiązania chusty w przyszlym tygodniu w Wa-wie. Najpierw pojadę wypróbuję chusty i wtedy kupię bo tam mają chusty różne do trenowania no i zobacze czy Nikodemowi będzie się podobalo. Z rozmiarem mam tylko problem bo chcialabym żeby mój M nosil (zwlaszcza jak dziecko będzie wieksze) a on 182cm i 93 kg a ja 158cm i 52 kg - trudno ja najwyżej jak mumia będę się motala muszę kupić największą.

Byliśmy dzisiaj z Nikodemem na zakupach - grzeczne dziecko - Mamusia i Tatuś nowe okulary sobie wybrali, Zuzi kupiłam troche ciuchów i obiad w pizzy hut zaliczyliśmy a on spał. Zuzia dopieszczona 29.gif

Napisany przez: Iśka nie, 08 lis 2009 - 07:41

CYTAT(gładka @ Sat, 07 Nov 2009 - 20:36) *
Ja z odbijaniem nie szaleję - jak przy piersi zaśnie to mu daję spokój (szanuję sen dziecka mam nadzieję żę ono odwdzięczy się tym samym mamusi ktora uwielbia spać 03.gif ).

podpiszę się 06.gif
Odbijam, gdy zaczyna tak szalec.
Jeszcze w ciąży byłam na spotkaniu 'kangurowych mam". Fajna sprawa. Teraz chcę się przejśc żeby sprawdzic czy dobrze go wiążę, poza tym było miło.

Napisany przez: rubinka nie, 08 lis 2009 - 11:52

Ja tez z obijamiem nie szaleje, chyba ze mala sie denerwuje. Ona ma tez tak ze potrafi jej sie odbic podczas ssania 06.gif

Fajnie macie z tymi warsztatami, tez bym sie wybrala ale tu u nas trudno o cos takiego 32.gif

gladka to fajnie dzien spedziliscie 06.gif

Napisany przez: Iśka nie, 08 lis 2009 - 12:35

To się pochwalę icon_smile.gif

https://img198.imageshack.us/i/chusta.jpg/

Napisany przez: Justina nie, 08 lis 2009 - 23:18

Witam

Wrocilam wczoraj od rodzicow. Pomoc mamy jest nieoceniona. Niestety wszystko co piekne szybko sie konczy i od jutra musze sobie dawac rade sama. Slodziak jest cudny. Jest bardzo grzeczny, duzo spokojniejszy niz siostra. Ladnie je. Czasem w nocy zapomina jak sie przystawiac do cycka, ale na szczescie zdarza sie to juz sporadycznie. Spi bardzo duzo. Raczej wiekszych problemow z nim nie mam. Najgorzej bylo z pepkiem, bo mimo ze odpadl po 10 dniach, to jeszcze babral sie ponad tydzien, ale i to juz za nami. Teraz tylko dobrze zorgaanizowac sie, choc czasem to trudne. Chcialabym zeby cora wyszla juz z pieluch, bo meczy mnie przebieranie obu szkrabow. Czasem mam dola, ze nie robie nic innego jak zmieniam pieluchy i zajmuje sie slodziakiem, ktory lubi wisiec na cycku. Nocki mamy w miare dobre. Najczesciej pierwsza czesc nocy do 1, 2 mija bez problemu. Potem zaczyna sie wiszenie na cycu co godzine. Mielismy juz kryzys laktacyjny a teraz maly ma skok wzrostowy. Ide nadrobic to co napisalyscie przez te dni.

Napisany przez: ziowik nie, 08 lis 2009 - 23:37

helou icon_smile.gif

ale fajna mumia icon_biggrin.gif i zdjęcie chustowe też icon_biggrin.gif
ja mam Nati tkaną, chyba nawet taką samą jak Iśka sądząc po kolorystyce.. ale mam jakiegoś stracha przed wsadzeniem do niej Kacpra.. na razie próbowałam z miśkiem Kamilki icon_razz.gif heh..

czy tylko my nie wychodzimy jeszcze na spacer?? jest tak paskudnie.. a młody taki chudy kostek, że nie paliłam sie do wyjścia, coby nie zamarzł.. poza tym dopiero w piątek wieczorem szwagierka przywiozła mi gondolę do wózka, bo Marek zapomnial icon_smile.gif (teść przywoził wanienkę jak M nas odbierał ze szpitala, bo też sobie zapomniał przywieźć sam icon_razz.gif )

wczoraj mielismy sajgon w nocy - Kacper kolkował okrutnie do 4 nad ranem, darł sie w niebogłosy.... nic nie działało na niego... myślałam że sie zapłacze, żal mi krasnalka było strasznie.. plus płącząca i spazmująca Kamilka o północy, wiec kursowaliśmy do nich na zmiane, bo tu karmić, tu mamusia, tu tatuś, tu srutututu.. dramat normalnie... na szczęście Kamikula sie uspokoiła i zasneła, Kacper też, wprawdzie nad ranem, ale na szczęście ze w ogóle zasnął.. od 2 dni daje mu esputicon... ciekawe czy zadziała na niego.. na Kamilke nie działało nic, wypróbowaliśmy wszystko poza Plantexem, nawet na recepte mieliśmy mieszanke - nic..
łee... nie chce znowu kolek... załamie sie...
dodatkowo tak naprawde to miałąm postanowienie - żadnej diety, nie będę sie katować.. ale po serii wrzasków i płaczów Kacpra sie złamałam.. niełatwo jest patrzeć na cierpiące dziecko.. a alergia pokarmowa u dziecka niestety nie objawia sie tylko i wyłącznie wysypką, ale może także jako kolka.. tak wiec może nietolerancja, może alergia a może niedojrzałość przewodu pokarmowego.. i bądź tu człowieku mądry..

dobra, nie biadole Wam już.. spadam sie wykąpać i spać, póki młody jeszcze jako tako sie zachowuje i nie wrzeszczy..

mam jeszcze pytanie - czy Wasze maluchy sie boją?? Kacper jest straszne strachajło... staram sie delikatnie, powoli wszystko... a on ma takie chwile i to dość często, kiedy nagle rozrzuca rączki przed siebie i zaczyna wrzeszczeć.. to nie jest płacz, ale wrzask... i b.trudno go uspokoić... kilka dni temu jeszcze tak nie było...

Napisany przez: Iśka pon, 09 lis 2009 - 07:02

CYTAT(ziowik @ Sun, 08 Nov 2009 - 23:37) *
Kacper jest straszne strachajło... staram sie delikatnie, powoli wszystko... a on ma takie chwile i to dość często, kiedy nagle rozrzuca rączki przed siebie i zaczyna wrzeszczeć.. to nie jest płacz, ale wrzask... i b.trudno go uspokoić... kilka dni temu jeszcze tak nie było...

Też mam wrażenie, że ostatnio silniej reaguje na bodźce niż w poprzednich tygodniach. Ma więcej takich nagłych ruchów- rozrzuca rączki i przebudza go to. Może masz bardziej wrażliwy egzemplarz . przytul.gif
Ssak się budzi icon_wink.gif

Napisany przez: rubinka pon, 09 lis 2009 - 09:54

Rozrzucanie raczek jeste jednym z naturalnych odruchow noworodkow, ale to fakt ze jak cos sie zrobi za gwaltownie dziecko tez zaczyna przy tym plakac. Moja mala ma tak np podczas kapieli, musze ja bardzo wolno obracac na boczki.

Niestety Carmen tez ma epizody darcia sie wieczorami i tez sie boje ze to kolka i tak juz zostanie . Przy Wiktorze nie wiedzialam co to kolka. Aczkolwiek u nas moze to byc sowodowane zlym chwytaniem piersi, mala lyka duzo powietrza a ja nie wiem jak to zmienic juz przerozne pozycje wyprobowalam. W tym tygodniu ide do poradni laktacyjnej.

Justina nam tez sie pepek troche babrał, ale juz jest Ok, tylko ciagle mamy zoltaczke

Napisany przez: gładka pon, 09 lis 2009 - 10:17

Rubinka jak byłam w szpitalu jeszcze to widzialam że panie z poradnii laktacyjnej zawsze pokazywały pozycję "spod pachy". łatwa to ona nie jest. Moja pediatra poleca spod pachy albo łatwiejszą - taką odwroconą ważne żeby dzicko bylo prosto ulożone, nie mialo skręconej szyjki - wtedy podobno mniej powietrz łyka.

Ziowik
jeżeli nie pada to wychodzimy na spacer. W niedzielę odbiliśmy brak sobotniego spaceru i wybraliśmy się do lasu (a blisko nie jest) na dwie i pół godziny. Mój miejski wózek nawet zdał egzamin w lesie. Wspolczuję nocy 37.gif
Justina welcome back 03.gif

Napisany przez: ewela pon, 09 lis 2009 - 10:31

Witajcie Siostry.

Widzę,ze wieczorno-nocne krzyki to netem się roznosząicon_smile.gif

U nas jest w miarę ok...ale.................największe awantury są jak tylko się draseczka w pieluszcze pojawi. KRZYK,AWANTURA<SPINANIE SIĘ-wystarczy przepwinąć Delikatną i jest ok.
Bardzo wrażliwa "sztuka" na nieczystości.

Nocą uzywamy około 6-8pampersów.W dzien juz nie liczę...bo to nie ma sensu.


Zas jesli chodzi o czas dla siebie-np na spokojne wyjscie do wc...nie ma szans. Eliza ma receptory, ktore alarmują jesli mama się oodali od dziecka na 15cm.
Wisi ciągle na cycu....służe juz jako karmicielka,podusia i smoczek....Zas jesli chodzi o przyjecie smoczka -uspokajacza-to ma odruch wymiotny. I tak ciągle przyklejone do siebie...

Dobra idę...bo wrzeszczy....a nie spi od 8rano....

Pozdrawiam

Ewelina

Napisany przez: Justina pon, 09 lis 2009 - 12:01

Moje dzieci postanowily mnie pilonwac 24 h na dobe. Jak teraz cora usnela, to syn obudzil sie i chce jesc. Podczas karmienia moge zjesc sniadanie a mamy 12 godzine. 37.gif Nastawilam mieso na zupe ze moze dam rade zrobic obiad wczesniej niz na wieczor. Normalnie rak mi brakuje. O sprzataniu nie marze. Czasem z doskoku jak jest maz zlapie za mopa i przelece podlogi. Trzeba to jakos przetrwac ale coraz czesciej zastanawiam sie po co mam 2 dziecko. Na razie glowna mysl to po to zeby wybic sobie z glowy trzeciego potomka 03.gif

Napisany przez: Justyna90 pon, 09 lis 2009 - 13:48

Witajcie siostry ;*

wskoczylam wam podziekowac za mile i cieple slowa..

poród... mialam straszny.. trwał 18 godzin.. kazdy patrzyl z litoscia ... chce o nim jak najszybciej zapomniec.. najwazniejsze ze do konca sie nie dalam i nie skonczylo sie cc.. bo robilam naprawde wszystko aby tak sie nie stalo... na 12 dni zycia malego 7 spedzilismy w szpitalu bo 4 dnia dostal zoltaczki ale jest juz oki.. jestem starsznie szczesliwa mama... w wolnej chwili wkleje foteczki i wszystkim wam pazdziernikowym mamusiom gratuluje ;*

Caluje Was Mocno Siostry icon_exclaim.gif

Napisany przez: ivy pon, 09 lis 2009 - 19:16

justyna: witaj.

justina: witaj znowu. ty sie zastanawiasz po co drugie. ja sie juz zlapalam na mysli: po co mi to bylo?! drugie to wielki znak zapytania......
sniadania tez jem kolo 12, bo wczesniej ja sie probuje obudzic a zdalawic pijawke ktora od szostej rano juz nie zasypia i dopiero kolo dziesiatej zaczyna sie uspokajac.
ewela: kropek tez delikatny, pielucha ma byc sucha. niemiec mowi ze to dobrze, szybko nauczy sie uzywac nocnik.
na szczescie jak zasnie moge wyjsc z pokoju i nawet pospi te trzy godziny...

moja mama mowi ze powinnam zrezygnowac z surowych warzyw i owocow. ze powinnam pieczone jabluszka wciagac( nie zebym nie lubila- kochac pieczone jabluszka), zeby maly nie mial problemow z brzuszkiem.

pozycja spod pachy dziala najlepiej z poduszka do karmienia. przynajmniej u mnie. co do lykania powietrza to fakt: stad pozycja brzuch w brzuch.
przyznaje ze powoli tez zaczynam myslec o chuscie bo moje dziecie daje sie odlozyc do koszyka albo polozyc na naszym lozku dopiero po siedemnastej, od poludnia do tej pory jest cycanie, noszenie i marudzenie.
tego posta pisze juz jakies trzy godziny... 43.gif
probuje odbijac, zobaczymy czy pomoze. dzis robil wrazenie jakby faktycznie mu cos na brzuszku lezalo....

my jeszcze nie spacerujemy. moze jutro wyjdziemy na balkon. do tej pory bylismy dwa razy na dworze ale samochodem jechalismy wiec chyba sie jako spacer nie liczy.

dzis za to byla pierwsza kapiel. wszystko sfilmowalismy i poslemy dziadkom zeby wiedzieli ze nie probujemy utopic dziecka 29.gif

bo musicie wiedziec, moja mama jak sie dowiedziala ze chce kapac brzdaca w wiaderku, to przywiozla wanienke 29.gif
zreszta wczoraj przywiezli ze soba mnostwo rzeczy, samego pysznego jedzenia pol lodowki. wczoraj byla na obiad duszona cielecina a dzis pierogi domowej roboty( dla mnie specjalnie tylko z miesem, zeby dziecku nie zaszkodzily a dla niemca z kapusta miesem i grzybami bo tak lubi najbardziej.) a poza tym pieczony filet z indyka... no mamy jedzenia do konca tygodnia... poza tym dostalam pyszne pomidory ( nie daruje, bede jadla) - tu w nieczech nie ma takich dobrych wielkich pomidorow. strasznie z tego powodu cierpie, ile mozna jesc pomidorki koktajlowe( jedyne ktore smakuja jeszcze jak pomidory a nie holenderski plastikowy szajs... diabel.gif )? i jeszcze piekne polskie jesienne jablka.... upieke sobie zaraz kilka, bedzie na dwa dni bo na zimno tez sa pyszne... ach i jeszcze szarlotka... ok.. juz przestaje 06.gif

dziecko mi sie wlasnie prawie pom same uszy osralo a piec minut temu przewijalam........................

Napisany przez: miatka pon, 09 lis 2009 - 19:44

CYTAT(ivy @ Sat, 07 Nov 2009 - 15:43) *
widze ze na poczatku i pod koniec karmienia prezy sie i odpycha cycek. a jak odepchnie to placze i szuka... nie wiem co jest... 41.gif


To może być objaw związany z pokarmem. Spotkałam się z sytuacją, kiedy dziecko na piersi było po prostu głodne. Jak mama uzupełniła dietę mlekiem modyfikowanym, wszystko wróciło do normy. Ale u Ciebie chyba za wcześnie na takie akcje icon_rolleyes.gif Ale skosultowałabym to z pediatrą, jeśli będzie tak co posiłek...

Napisany przez: gładka pon, 09 lis 2009 - 20:51

Tym razem mój głos w dyskusji "po co mi to bylo" będzie nie narzekający. Maly spi nawet w pieluchach z kupsztalem po pachy. Kolkę ma raz w tygodniu (no góra dwa). Dobrze przybiera na wadze (juz pulpecik zaczyna się z niego robić) . Zakrościaly jest ale mam nadzieję że to przejdzie. Uwielbiam jak mi godzinami wisi na piersi i kurcze na prawdę mi to odpowiada.
Ivy moja pediatra kazała mi wprowadzić do diety soki warzywne (zwłaszcza z burakow i z marchewki) a jablaka pieczone - mniam mniam

Justyna90 czekam na zdjęcia synka (co to z poczatku byl coreczką 29.gif ) i witaj!

Umowilam sie na sobote do kosmetyczki na zabieg na cialo - czas zaczac walke z pozostalosciami po porodzie (brzuch i uda mam bleeeeee). Juz sie nie moge doczekac.

Napisany przez: Nataliia pon, 09 lis 2009 - 22:32

Hej hej mamuśki

U nas z kolkami nie ma problemu z czego bardzo się ciesze 06.gif Pępek jeszcze nie odpadł, ale myślę że niedługo to nastąpi, bo coś się tam już zaczęło ruszać.
Na spacerku byliśmy wczoraj i było bardzo fajnie. Wiktorek prowadził wózek i nie pozwalał sobie pomagać 03.gif Dziś też miałam w planach pospacerować , ale pogoda do bani 21.gif cały dzień pada i pada 37.gif
Stasiu w dzień najada się fajnie i nie ma raczej problemów. Trochę popatrzy sobie i potowarzyszy bratu podczas zabaw, a tak smacznie śpi. Tylko nie chce sam zasypiać w łóżeczku tylko na rękach lub w bujaczku obok nas. Nie lubi zasypiać w ciszy, rzadko się zdarza ze tak uśnie. Wieczorem po kąpieli tez raczej nie ma problemów. Są karmienia bardziek kapryśne i w tedy bąbel pręży się i wścieka że za mocno lub za słabo leci mleko z piersi a ja wymiękam...ehh
Są nocki, że budzi się o 1 zaczyna swoje Ja pokazywać. Nagle zapomina jak pić z piersi, strasznie się denerwuje i zaczyna płakać. Wczoraj szalał 1,5 godziny, a że my kładliśmy się dopiero o 1 w nocy (film nam się zachciało oglądać) to rano nie do życia byliśmy. Mąż musiał wstać o 6:00 do pracy (poszedł spać o 3) i prawie zaspał 37.gif Dzwonił do nas o 9 i mówił, że jest nieprzytomny biedak. Ja pospałam do około 7. Stanisław zażyczył sobie zmiany pieluchy i mleczka, a po 7 Wiktorek się obudził z musiałam iść do niego. Mam nadzieję, że dzić dziecko będzie łaskawsze, ale na wszelki wypadek idę zaraz położyć się spać 08.gif
W temacie delikatnych pupek to Stasiu w przeciwieństwie do brata woła jak ma pełną pieluszkę, no chyba że kupcie zrobi to sygnalizuję od razu. Wiktorek jak zrobił siusiu to od razu krzyczał i nie dało rady nie zmienić 29.gif
Ogólnie nie jest źle i jestem zadowolona. Stasiu robi się pyza i coraz bardziej ciężki.
Wczoraj próbowałam zamotać małego w chustę, ale nerwowy był więc dałam spokój, za to dziś udało się tylko, że okazało się że mam za krótką chustę i jestem załamana 41.gif 37.gif Myślałam, że 5mertów wystarczy jak dla mnie, ale się pomyliłam. teraz kombinuję co zrobić żeby ją przedłużyć, bo nie mam takiego materiału 21.gif brakuje mi 1 metra i byłoby super. Kurcze no....
Teściowa poleciała w sobotę do szwagierki do Anglii na pierwsze urodzinki wnuczki i podobno ma przywieść ze sobą jakąś chustę. Zobaczymy czy będzie pasowała.

No to chwale się naszym skarbem

Z mamusią
https://img264.imageshack.us/i/img3066.jpg/

jeszcze trzy tygodnie temu siedziałem w tym brzusiu
https://img214.imageshack.us/i/img3021s.jpg/

https://img263.imageshack.us/i/img3023r.jpg/


Dobra uciekam...życzę spokojnej i w miarę przespanej nocki

Napisany przez: ivy pon, 09 lis 2009 - 22:52

ja jeszcze nie wiem czy to co sie dzieje to sa kolki.
z tymi sokami to dobry pomysl... moze mi niemeic przyniesie swiezo wycisnietego....jak go ladnie poprosze 06.gif
zabiegi sobie na razie daruje, ale wyciagne z szafy moj przyrzad do likwidacji cellulitu i moze zaczne sie masowac.. oczywiscie pod warunkiem ze dziecko nie bedzie mi caly czas na cycku wisialo...
gladka: jak chcesz isc do kosmetyczki bez dziecka?????????????
bujaczek zamierzam wyciagnac.. ale od jakiego wieku mozna malucha do niego wkladac?????????

Napisany przez: Orinoko pon, 09 lis 2009 - 23:31

Kochane, ja na moment, bo Emisia placze i nie moze spac bez cycka

Moze uda mi sie cos napisac jutro
Dzieki wielkie za kciukasy i gratulacje, porod w koncu byl cc, bo sie okazalo, ze mam sciesniona miednice, a panna ogromna - 4290, 61cm (na USG tez wychodzilo 4200).
Na szczescie nie malteretowali mnie proba SN, bo po 16h na porodowce z podpietym KTG przez prawie cala noc, nie dalabym rady
Drugi porod, a u mnie jeszcze bardziej zmedykalizowany niz pierwszy
Jak znajde chwile to opisze dokladniej (choc nie wiem, czy jest sens... moze Rosie PW wysle 06.gif jakby sie kiedys zabrala za dzialania w stylu Rodzic po ludzku albo rodzic zgodnie z natura)
Ale generalnie jestem szczesliwa, ze mala zdrowa i niewymietoszona, i ze wyszla z brzucha bez komplikacji, choc jak padlo haslo cc, to troche sie przerazilam, bo w ogole nie bralam takiej ewentualnosci pod uwage... Ale generalnie pewnie tak mialo byc i teraz po tych paru dniach naprawde jestem wdzieczna losowi, ze Emilce nic sie nie stalo przy porodzie.

Od wczoraj po poludniu jestesmy w domu i sie aklimatyzujemy
W dzien Emisia jest konkretna jesli chodzi o jedzenie i spanie, za to wieczory i nocki pod znakiem cycania i bliskosci
W dzien potrzebuje mnie starszak, w nocy mlodsze, ciezko troche, w dodatku musielismy wygnac do domu dziadkow, bo babcie gardlo bolalo, a dzis o gardle nadaje Kubek 41.gif Tak wiec zaraz wracam na posterunek karmienia piersia, coby Emi dostala max przeciwcial

Sorry musze juz leciec troche pospac!!!
No to na koniec obiecana fotka
z komorki tuz po wyjeciu z brzucha
https://img109.imageshack.us/i/zdjcie001.jpg/
oraz z dzis:

https://img5.imageshack.us/i/p1090495b.jpg/


Calusy dla Was wszystkich i maluchow!!!!!!!!!!!

PS. No i gdzie ja w koncu mam pisac, tu czy na rownolatkach listopadowych?
Emis zaczela akcje porodowa w sobote, 31.10, ale skonczyla 4.11 06.gif


Napisany przez: ivy wto, 10 lis 2009 - 00:18

witaj orinoko!!! zostan z nami!!!

mam wrazenie ze mlody ma katar. zastanawiam sie czy kupic cos w stylu marimera( ten roztwor wody morskiej do noska) i aspirator czy tez moze jeszcze za wczesnie?
jestem troszke skolowana bo jak widze tu polozne ( moze tylko te z domu porodowego) sa nastawione na "w zgodzie z natura", nie kapac, nie smarowac i generalnie zostawiac sprawy swojemu biegowi, a co innego mowia mi mama, tesciowa i inni. hm...

Napisany przez: Nataliia wto, 10 lis 2009 - 09:59

orionko witaj i maluda cudna a jeśli masz wątpliwości gdzie pisać to już ci mówię....U NAS!!!!! 06.gif
Jeśli chodzi chodzi o opis porodu to opisz jak znajdziesz czas, bo ciekawa jestem jak ci poszło. Ja byłam bardzo zadowolona z porodu i opieki w tym szpitalu

ivy z godnie z naturą? jasne, ale czasami się nie da i jeśli czujesz że młody ma katar to może idź do lekarza i się upewnij


Dziewczyny mam pytanko, bo wczoraj zapomniałam zapytać was. Ja znów w temacie "szwy" 37.gif Czy jeszcze macie jakieś. Tak się zastanawiam, bo niby położna mi zdjęła prawie wszystkie. Został tylko jeden, ale to już 18 doba a ten jeden wciąż jest i nie ma zamiaru sam wyjść. Co mogę zrobić żeby się go pozbyć. Próbowałam go wyjąć, ale nic z tego 21.gif Pamiętam, że po porodzie Wiktorka "pomogłam reszcie szwom opuścić moje ciało" 08.gif Tylko że nie pamiętam w której dobie pozbyłam się ich wszystkich. Wizytę u gina mam dopiero w grudniu 37.gif

Napisany przez: ivy wto, 10 lis 2009 - 12:19

natalia: szwy zdjela mi polozna w 8 dobie, przy czym jeszcze tylko jeden byl, reszta zdazyla sie rozpuscic.
co do kataru to wydaje mi sie ze to chyba tylko suche powietrze od kaloryferow?!

z innej beczki: wlasnie wstalam bo dziecie mnie pilowalo od wpol do czwartej do osmej. kolka? przy cycaniu po dwoch lykach zaczynal plakac i tak za kazdym razem kiedy dawalam mu cyca. krotkie przerwy,prezenie sie, potem to samo. niemiec wzial go do odbicia, potem polozyl sobie na brzuchu a potem polozylismy termofor. zasnal kolo osmej i spi do teraz. zaraz bede go budzic. ufff...

Napisany przez: ewela wto, 10 lis 2009 - 14:26

Orinoko!!!Emilka cudna:-)

POMOCY!!!!!
Mąż dostał l4 na chorą Emilkę. Teraz okazuje się,ze te dni będzie miał bezpłatne, bo ja jestem w domu.Wg Rzecznika Praw pacjenta-przysługuje mu l4 bez gadania. Wg ZUSu nie przysługuje i chcą mu nie zapłacić za te l4.

Do kogo po fachową poradę?


Napisany przez: gładka wto, 10 lis 2009 - 20:08

Ivy moj facet tez mial coś takiego że myslalam że to może katar ale po prostu miał zanieczyszczony nos. Na wszelki wypadek kupilam ten odciągacz kataru bo pamiętam że nawet jak Zuza miala ponad rok gdy pierwszy raz złapała katar to i tak używałam gruszki jescze dlugo. A podejście "w zgodzie z naturą" jest ok. Ja wziełam krosty Nikodema na przetrzymanie i z buzi schodzą . Teraz na ciele jescze wyskoczyly. Kąpię w krochmalu i dalam im czas do poniedzialku.. jak nie znikną to ide do lekarza.
Do kosmetyczki wychodze sama a Nikodem zostaje z tatą. Zostawiam trochę ściągniętego mleka(na prawdę trochę bo kiepsko mi idzie ściąganie) a tata podaje mu "po palcu strzykawką" raz ratował się herbatką koperkową (normalnie nie podaję herbatki) Moj M po wypadku dopiero co odzyskal prawo jazdy więc ja od początku byłam zmuszona zostawiać małego żeby jeździć z Zuzą na zajęcia. Tata sobie świetnie radzi i potrafi utulić malego lepiej niż ja (widzialaś mumię zawiniętą razem ze smoczkiem? 06.gif ) Wracam w sobotę z zajęć z Zuzą a mój M prasuje a mały śpi tak jak na zdjęciu.
Orinoko kawal kobitki z twojej coruni 06.gif śliczna jest
Nataliia moje szwy byly rozpuszczalne- koncówki wyciągnelam sobie sama okolo 14 dnia bo zaczely mi przeszkadzać- teraz mam jakiś jeden supelek- ale nie przeszkadza.

Napisany przez: Nataliia wto, 10 lis 2009 - 21:44

gładka mnie też nie przeszkadza ten szew, ale zastanawiałam się czy tak długo może on tam siedzieć. No nic poczekam jeszcze trochę i spróbuję wyciągnąć. tylko jak mam to zrobić skoro supełki są? hmmmm

Napisany przez: ivy wto, 10 lis 2009 - 22:07

gladka: no ja wlasnie nie jestem pewna czy niemiec go utuli...
sciagac mleko musze tez zaczac, bo chce zaczac odwiedzac sklep. w tym tygodniu cwiecze sciaganie i ewentualnie przyzwyczajam mlodego do butelki a w przyszlym tygodniu sprobuje wyjsc z domu.
a jutro chce mlodego wyniesc na balkon, moze wtedy wyjde z nim w weekend na spacer.

kosmetyczke umowie sobie jak bede u rodzicow, tu jest za drogo i boja sie porzadnie oczyscic twarz.

zrobilam sobie liste rzeczy "do zrobienia" w najblizszym czasie. od ksiegowosci, poprzez dodatkowe porzadki w domu a skonczywszy na zabiegach upiekszajacych. zobaczymy czy sie uda...

stawiam kolorowe picia za dwa tygodnie mojego synusia... ( musicie ruszyc wyobraznia, bo oczywiscie nie udalo mi sie wstawic 32.gif ) impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif

Napisany przez: ziowik śro, 11 lis 2009 - 00:42

helou..

nocna porą witam, na dwa słowa icon_smile.gif

u nas noc superowa.. serio.. Kacpero budził sie jak w zegarku co 3h, jadł z jednej, odbijałam, jadła odrobine z drugiej, odkładałam - spał.. rano to samo - obudził sie w sam raz żebym zdążyła go nakarmić, ubrać sie i iść do Kamilki wyprawić ją do żłobka..
tak to może być icon_biggrin.gif
dieta bezmleczna widać pomogła mojemu krasnalowi, bo brzuszkowo jest ok.. dzisiaj po kąpieli nie chciał pieron usnąć, wiercił sie i kręcił, ja poszłam usypiać Kamilkę, wracam a chłopcy w najlepsze sobie gadają... nakarmiłam znowu bo sie coś zaczął młody pieklić, ululałam do snu, a tu "chlup!", jakaś kupa... ale na śpiąco icon_razz.gif zostawiłam, trudno, może przez te 2-3h nie odparzy go bardzo...
u nas ten sam problem z karmieniem - poje 2 minuty i zaczyna sie wyginać, prężyć i cudować, gdyby miał zęby, rozszarpałby mnie na strzępy, tak sie rzuca na pierś.. czasem jak go odbije, pomaga.. ale czasem nie.. wtedy troche zaczynam sie i ja wkurzać, bo to bolesne i denerwujące jak on tak skacze..
a spod pachy Kamilkę karmiłam praktycznie cały czas z jednej piersi, bo po zapaleniu które miałam jak miała 2tyg, nie chciała z niej jeśc inaczej.. tak wiec dla mnie to była prosta pozycja (kładłam ją na poduszce zwykłej) i "obcykana" jak to sie ładnie mówi.. teraz czasem tak próbuje z Kacprem, zdziwiony jest bardzo icon_smile.gif
zaczyna być bardziej kontaktowy.. jak Kamilka coś do niego mówi to gapi sie na nia jak sroka w ser.. a ona opowiada mu bajki, pokazuje swoje miśki i zabawki, coś śpiewa..

Justin wiem że teraz to cięzko Ci jest, masz dwójkę z niewielką róznica, córeczka jeszcze mała i Cie potrzebuje bardziej niż taki 2-3 latek który chwile sie sam zajmie (choć potrafi być bardzo absorbujący), ale pomyśl że ten trudny okres niedługo sie skończy i będziesz miała dwójkę fantastycznie bawiących sie dzieciaków.. ja tego sie nie moge doczekać, widoku mojej dwójki bawiącej sie razem..

w ogóle to mam takie chwile że myślę sobie - o rany, ja mam dwoje dzieci... jeszcze nie tak dawno nawet jak patrzyłam na Kamilkę, już przecież nie taką malutką, mysłalam sobie - kurcze, jakie to jest niesamowite, ja mam dziecko, to moje dziecko, niczyje inne... moja córeczka.. a teraz mam dwoje takich niesamowitych cudów.. i chociaż wiem że czekają mnie ciężkie chwile jeszcze nie raz, to jednak przecież to jest takie szczęscie...

sorki, coś mnie zebrało na wzruszenia icon_razz.gif hehh...

Orinoko pogubiłam sie już, byłam przekonana że nie miałaś cc.. w każdym razie najwazniejsze że córeczka zdrowa.. niezła pucka z niej icon_smile.gif no ale waga też niezła icon_smile.gif fajnie że już w domku jesteście icon_smile.gif

Justyna90 współczuje cięzkiego porodu.. dobrze że to już za Wami.. nie mysl już o tym, wkrótce zapomnisz.

Ivy pamiętam jak przed narodzinami starszej córki pokazywałam męzowi to wiaderko do kąpieli na necie to stwierdził że chyba postradałam zmysły i nie pozwoli mi utopić dziecka icon_razz.gif w końcu sie nie zdecydowałam, ale widziałam zdjęcia z takiej kąpieli, dzieckow wyglądało na bardzo zadowolone icon_smile.gif a jak u Was było? icon_smile.gif wow, już chcesz do pracy wrócić? czy tylko na "kontrolę" sklepu?

Ewela ale Ci sie trafił mały ssaczek.. a jak starsza córeczka to znosi? robi sceny zazdrości??

bo u nas różnie. generalnie źle nie jest, ale Kamilka ostatnio ma w róznym nasileniu bunt dwulatka, wiec momentami naprawde wymiękamy.. ale ponieważ rozmawianie z nią nic nie daje, tłumaczenie itd, bo sie śmieje i robi dalej swoje.. za nic ma to że nam jest przykro, wiec zaczeło sie pakowanie jej do kąta..
ale to jakby inna para kaloszy.
jak chodzi o kontakty z bratem to na razie jest ok icon_smile.gif pomaga przy kąpieli (wrzuca termometr, myje rączkę icon_razz.gif ), coś tam do niego nawija.. i całuje całuje całuje ... no i "głaska" icon_razz.gif na razie jest wiec bezpiecznie w miare.. liczę ze nie będzie gorzej icon_smile.gif

Napisany przez: ziowik śro, 11 lis 2009 - 00:46

Natalia śliczny Stasiu icon_smile.gif podobny do Ciebie jak na moje oko icon_smile.gif no i już ciałka też ma trochę.. tylko mój taki chudzielec jest???
co do szwów to ja bym nie ruszała.. jeśli Ci nie przeszkadza, a jest rozpuszczalny to zostaw.. co innego jak ciągnie albo kłuje, ale wtedy tez najlepiej jakby ktoś to obejrzał...
mnie wczoraj przy kąpieli odpadł supełek.. tak wie wszystko już mam z głowy, bo miałam jeden ciągły szew..

Gładka fajnie że tatuś sie potrafi tak ładnie zająć dzieckiem icon_smile.gif i jeszcze prasowanie zrobi icon_biggrin.gif mój jakby mu dziecko zasneło siadłby.. ale do komputera icon_razz.gif icon_razz.gif

nio... dzisiaj moje dziecko (skoro już środa icon_razz.gif ) kończy 3 tyg.. szybko mi to zleciało..

Napisany przez: ivy śro, 11 lis 2009 - 11:57

mam dosc... druga noc przeplakana... zastanawiam sie z czego zrezygnowac... chociaz przyznam szczerze ze ostatnio troszke zaszalalam. zupa grzybowa, pierogi no i czekolada...
ufff...
ziowik: wracam tylko na kontrole, w koncu to meja drugie dziecko... 06.gif poza tym panskie oko konia tuczy czyz nie?

niemiec tez wczoraj prasowal, dokonczyl to co mi zostalo, ale dlatego ze sie winny czul: obudzil malego i musialam godzine tulic i dawac cycka zeby znow zasnal.
ale poza tym tez duzo robi. zwlaszcza w nocy przewija i nosi do odbicia, nie moge narzekac.
no sprobuje zjesc sniadanie zanim sie ssak obudzi...

Napisany przez: Orinoko śro, 11 lis 2009 - 12:59

Hej,
U nas troche chaotycznie, nie mamy zadnego rytmu jeszcze, Emilka duzo na piersi wisi, np. wczoraj od 18.30 do... 23, w koncu sie zlamalam i podalam smoczka, zeby moc ja w koncu odlozyc... PIerwsze dni w domu duzo spala w dzien, wiecej "smoczkowala" w nocy. Wczoraj wieczorem to juz mi sie krecilo w glowie ze zmeczenia, choc wiecej spi niz spal Kubus. 37.gif A dzis w nocy po karmieniu spalam z nia, bo tez byla "nieodkladalna". Mam dylemat: czy dawac jej smoka, bo czasem chwyci, ale sie boje, ze jak zaczne, to przestanie ladnie jesc.... Czy zostac "chodzacym" smoczkiem, a raczej siedzacym 03.gif Ewentualnie czy spac z nia w lozku, bo siedzenie 2h w nocy, gdy mala "cyca" troche tez mnie przerasta...
A w ogole to chyba po tym znieczuleniu do cc mam teraz trzesiawke w nocy - dzis jak wyszlam z lozka to mna telepalo.... a rano dla odmiany obudzilam sie mokra od potu. Kolezanka miala tak samo.....
Jak to u Was wyglada? W koncu macie troche starsze dzieci hi hi
Biegne robic obiad w odcinkach i przebrac ubranka, bo Emi w spora czesc nie wchodzi 37.gif
Paaa

Napisany przez: gładka śro, 11 lis 2009 - 17:24

Ziowik fajnie napisalaś o swoich uczuciach - tez mam takie myśli tylkojakoś pisac mi o tym sowim zdziwieniu egzystencjalnym trudno 29.gif
Ivy wydaje mi sie że czekolada to kiepski pomysl. Z drugiej strony jak dziecko ma plakać to i na najściślejszej diecie będzie plakało. Gdyby wiedzieli na pewno od czego dziecko ma kolki to by w końcu skuteczne lekarstwo znaleźli i zbiliby fortunę na tym.
Co douspokajania dziecka i utulania go to metoda Dr. karpa u nas się sprawdza a mój M bardzo ją polubił. A twoj przeszkolony?
No i żeby nie bylo że mój M taki doskonały 06.gif trzeba wydać polecenie wychodząc z domu (bo potem będzie argument że " nic nie mowilaś") no i stara się bardziej jak chce wieczorem wyjść zagra w tenisa 06.gif takie życie.
Orinoko moje dziecko nie mialo problemu z chwytaniem brodawki i dlatego podawałam mu smoczek od razu (oczywiście w momentach gdy ja już miala m dosyć) . Wydaje mi się że tylko jak są problemy ze ssaniem piersi to niepodalabym smoczka.
Z drugiej strony narazie nie nie podajemy małemu butelki a jak M musi go nakarmić to robi to ze strzykawki po palcu. No ale jak skonczy 6 tygodni (teraz ma 5) to przejdę na butelkę (w szpitalu pediatra mowila o podawniu smoczka od 6 tygodnia najwcześniej)

Dzisiaj byliśmy na spacerze pomimo siąpiącego deszczu- milo nie bylo. Na ulicach tylko ludzie z wozkami i z psami 03.gif

Napisany przez: ewela śro, 11 lis 2009 - 17:25

Witajcie Siostry:-)

Mam zaświadczenie od gina,ze na te dni chorobowego ze względu na mój stam zdrowia nie mogłam sprawowac opieki nad chorym dzieckiem.

Zobaczymy jak teraz się do tego ustosunkują.
Ale to jest bzdura...
przykład:
bo co jesli mieszka się z rodzicami/tesciami=czyli jest sie w tzw wspólnym gospodarstwie domowym-trzeba udowadniac,ze babcia pomimo emerytury nie zajmie się chorym dzieckiem?
Ale podły pracodawca moze zanegowac takie l4 wiedząc,ze babcia,czy dziadek są w domu i..bądz mądry i się tłumacz.
I tak chyba było w naszym przypadku (nie mieszkamy z tesciami)-podły pracodawca,zazdrosny o wszystko...zanegował nasze l4.ehhhh

Orinoko:-)ja bym była szczęsliwa gdyby Eliza choć na chwilkę "łyknęła" smoczek. A tu nic-2wypróbowane i ma odruch wymiotny-świnstwa nie pakuje do buźki 06.gif .

No i łóżeczko.....po co mi łózeczko,tylko miejsce zajmuje...
Eliza uwielbia lezec na stole=przewijaku,a śpi....ze mną w łózku. Niestety odłozenie jej do łozeczkanie wchodzi grę. Boziu.....a Emilka kochała swoje łóżeczko...
Opanowałam na szczescie karmienie na leżąco i wygodniej mi jest podac piers Elizie nocą,anizeli skakac do łóżeczka co 20sekund i nosić ją.
A zaczyna się buntowac jak za długo jest noszona-domaga się spokojnego lezenia na łóżku...najchętniej z Emilką.Pewnie:-) Emilka ciągle do siostry gada,gada,gada, pokazuje, tłumaczy:-)
Emilka jako siostra jest REWELACYJNA!!!!Juz się przyzwyczaiła,ze trzeba nieco ciszej mówić i wolniej biegac po domu....
A do tego nie moze się napatrzec na swoją młodszą siostrę.Dotyka ją i całuje po nóżkach (po buzi nie wolno).Do tego kąpiemy ją razem.
Emilka przynosi wanienkę, rozkłada pielusię,mydełko,gąbkę-juz nawet jej nie mówię,co trzeba przygotowac do kąpieli.
Po kąpieli czesze Elizkęicon_smile.gif
Emilka jest najcudowniejszą siostrą na świecie:-) oby Elizka tez taka przeurocza była:-)

ehhh pępek-my ciągle mamy i zalewamy.Ale jakis odporny na odpadnięcie i trzyma się zawzięcie....
Emilka tez miała takiego,ze nie chciał odpasc.....

Pozdrawiam i życzę zdrówka
Ewelina




Napisany przez: Lipopa czw, 12 lis 2009 - 10:09

CYTAT(ewela @ Wed, 11 Nov 2009 - 17:25) *
Orinoko:-)ja bym była szczęsliwa gdyby Eliza choć na chwilkę "łyknęła" smoczek. A tu nic-2wypróbowane i ma odruch wymiotny-świnstwa nie pakuje do buźki 06.gif .

ehhh pępek-my ciągle mamy i zalewamy.Ale jakis odporny na odpadnięcie i trzyma się zawzięcie....
Emilka tez miała takiego,ze nie chciał odpasc.....

nasz Paulinek nawet przy najmniejszych smoczkach anatomicznych miał odruch wymiotny, ale udało sie znaleść coś ocpowiedniego- przypasowała jej lateksowa mała 0+ "kropelka" chicco

w kwestii pępka, nam kazano odciągać go podczas smarowania na tyle ile jest to możliwe (ja początkowo tylko zalewałam a położna na wizycie w domu patyczkiem do uszu moczonym w spirytusie szturała go i ze wszystkich stron i po jej zabiegach kikut odpadł po 2dniach)

Napisany przez: ewela czw, 12 lis 2009 - 11:49

lipopa:-)
szurałam pepek pałeczka do uszu z tym fioletowym -polozna powiedziala ze ok
przyszedl konowal pediatra zrugal mnie i polozna.....kazał zalewac i zostawiac takie zalane....

jak zalewam pepek to tam sie bloto robi.....wiec na moj gust=fioletowa paleczka zciagam błoto......

ja juz nie wiem jak to pielęgnowac.................................

wlasnie zawinęłam dziecko w rożek.....bo nie spi od 8rano..........tylko wisi na cycu.....
lezy spiąc od okolo 1minuty i juz czujnik brak mamy się wlączył.....
Lezy oczywiscie w łózku...bo po co w łózeczku.....................ehhhh

aha tego posta juz ok godziny pisze..................

pozdrawiam

Ewelina

ryczy.............................

Napisany przez: użytkownik usunięty czw, 12 lis 2009 - 12:27

[post usunięty]

Napisany przez: ziowik czw, 12 lis 2009 - 12:41

odpadł nam pękek impreza.gif impreza.gif aczkolwiek to co zostało dziwne mi sie wydaje.. odpadła "czarna" grudka, to co pod spodem jest hm... różówo (jak skóra) - żółtawe miejscami..

nam położna w szpitalu powiedziała że pępek ma być utrzymany w suchości, po kąpieli trzeba go dokładnie osuszyć, można popsikać octeniseptem, tak robili w szpitalu. zresztą czytałam że teraz nie poleca sie spirytu bo wcale nie wysusza i nie sprawia że krócej pępek sie trzyma, fioletu tez nie bardzo bo jeśli byłaby infekcja, nic nie będzie widać bo wszystko będzie fioletowe..
ja przemywałam po osuszeniu rivanolem jeszcze (patyczkiem zmoczonym w rivanolu) i psikałam własnie octeniseptem..
chyba wybiore sie do ośrodka, moze jutro, pokazać ten pępek, czy to dobrze wygląda.. nie pamiętam jak to z Kamilką było..

Ivy bardziej podejrzane od czekolady wydaja mi sie grzyby.. to jednak ciężkostrawna potrawa jakby nie było
ja odstawiłam wszystko mleczne - mleko, sery, serki... i kakao (jak nie ma mleka i tak nie mam jak go pić), czekolady nie jem, ale nie z powodu diety, tylko generalnie nie przepadam..
i po kilku dniach z kolką teraz jest ok, dajemy też espumisan małemu..

jedyne co strasznie działa mi na nerwy to szarpanie sie przy piersi.. są momenty kiedy super zje, przyssie sie ładnie i zajada (ok 8-10 min z jednej, potem odbijam, poprawia 5-7min z drugiej) a są takie karmienia że wścieka sie, rzuca na brodawke i nie łapie, ślini wszystko na około tylko nie może chwycić..
nie wiem co jest icon_sad.gif odbijam czasem po kilka razy w ciągu jednego karmienia, albo próbuje, bo nie zawsze sie uda poza tym Kacper czasem strasznie sie piekli jak go na ramieniu położę..
nic to, będziemy walczyć.. próbuje klasycznie, spod pachy... sama nie wiem..

no i Kacper smoczkowy.. bardzo icon_smile.gif tzn na początku ma odruch wymiotny, ale po doświadczeniach z córeczką która tez poczatkowo nie chciała a potem chwyciła ładnie, pare razy przytrzymałam smoka w buzi, jak wypluwał, az złapie i sie przyssie.. czasem jak nie może zasnąć to mu daje, albo przed kąpielą zanim przygotujemy wszystko a on już sie piekli o jedzenie.. mam nadzieje ze to nie spowoduje problemów z karmieniem, Kamilka miała smoczka odkąd miała 10 dni, tak wiec jeszcze wcześniej... i ma do tej pory, ale tylko do spania.. (poza momentami w ciągu dnia kiedy zmienia sie w małego dzidziusia i chce smoka icon_razz.gif )

Ewela super że Emilka tak pokochała siostrzyczkę i pomaga... współczuje problemów z służbą zdrowia i zusem.. szkoda gadać naprawde, najesz sie nerwów bez sensu zupełnie...

Orinoko myśle że początkowy chaos sie wkrótce unormuje.. dajcie sobie troche czasu.. a jeśli możesz spać z małą to czemu nie (ja sie nie decyduję bo raz że M jest nieprzewidywalny w nocy i czasem i mnie przywali przez sen, a dwa że ja też bym sie nie wyspała.. Kacper póki co na szczęscie zjada w ciągu 20-25 min w sumie i potem odkładam i śpi (uff.. jak dobrze że zakumał że to noc, chociaż dzisiaj o 5:30 musiałam kilka razy do niego wstawać po karmieniu bo sie coś złościł, w końcu dałam mu smoka to zasnął od razu icon_razz.gif )


dzisiaj widzę szanse na pierwszy spacer... ale nie werandowałam Kacpra w ogóle.. czy to w czymś przeszkadza? nie będzie jakiegoś szoku? kurcze, przy Kamilce to był luskus- na polu cieplej niż w domu, długie słoneczne czerwcowe a potem wakacyjne dni, wiec z nią wychodziłam od poczatku... a tu pogoda pod psem, jedyny kontakt z polem był podczas powrotu ze szpitala i potem tydzień później przy okazji kontroli...

Napisany przez: ewela czw, 12 lis 2009 - 13:33

ciiiii Eliza spi od godziny. Zawinęlam ją w kokon, dokarmiłam i śpi:-) w łóżeczku pełna nieświadomości gdzie śpi.

A ja.........zamiast odpocząc wstawiłam juz 3pralkę prania. Ugotowałam obiad, usmazyłam corce kilka naleśników (maz niech sobie sam smazy).
Wypiłysmy z córcią kawkę inkęicon_smile.gif pogadałysmy sobie przy kawce, jak "stare baby" icon_smile.gif


Dzisiaj w nocy Eliza mnie zaskoczyła. Zaczęło się wieczorem....ok 16.30 piekliła się bo chce cyca...i cycała się do godziny 19.00. Znowu awantura, bo czas na kąpiel.....
Po kąpieli docycała się do godziny 21.00 i spała icon_smile.gif

Nagle ja sie budzę-2.45 ....własciwie to budzi mnie ból.......prawa piers się napełniła, twarda jak kamien...a dziecko spi. Dawaj, czas na delikatną pobudkę i ratunek dla mamusi. No moje dzieck opełne zachwytu opróżniło "kamień" przy jednym "posiedzeniu" i....spała do 7.30.


a jednak idę nieco odpocząćicon_smile.gif

ziowik....ja tez nie werendowałam Elizki-bo nie miałam jak-lał deszcz. A jak przyszedł ładny dzien-to poprostu wyszłysmy na spacer:-) i dziecku nic nie jest.

Pozdrawiam
Ewelina

ps dziękuję za wszystkie miłe słowa otuchy ws zusu i tego chorobowego......

Napisany przez: Nataliia czw, 12 lis 2009 - 14:42

ziowik ja tez nie werandowałam Stasia. w sobotę byliśmy na pierwszym spacerku 9prawie godzinę) i nić małemu nie było. Mamy za sobą już 3 wycieczki wózkowe. Wcześniej młody miał styczność z dworem podczas wychodzenia z domu do samochodu 03.gif

ewela super, że Elizka tak pospała bez mamusi i cycusia 06.gif gratuluję


No to teraz jeśli chodzi o spanie z dzieckiem (nie pamiętam która podjęła temat). To my też śpimy ze Stasiem. Jakiś czas wstawałam do małego i po karmieniu odkładaliśmy, ale nie dałam rady zbyt długo. Teraz jak młody się budzi w nocy to biorę go do nas i przejmuję się tym że usnę i że synuś przyzwyczai się.
Przynajmniej w miarę się wysypiam i jakoś funkcjonuje podczas dnia z dwojgiem dzieci icon_biggrin.gif

Pępek jeszcze nam nie odpadł. Nie zalewamy niczym, tylko psikamy octeniseptem. W szpitalu tez nim psikali i polecali. Od dwóch dni po kąpieli pępek smaruję fioletem. Z pierwszym synkiem pielęgnowałam pępek tylko fioletem i dosyć szybko odpadł. Teraz to dłużej trwa, ale w końcu musi odpaść...


Napisany przez: Orinoko czw, 12 lis 2009 - 20:22

To i ja swoje dwa slowa
Pepek tez ocetniseptem, tak jak u Natalii, bo to ten sam szpital, to i szkola ta sama, choc poprzednio u Kuby wiecej bylo zabiegow, a odpadl po miesiacu!!!!
Moze teraz szybciej. Polozna dzis przyszla (ta sama, co 4 lata temu) i nakladla mi do glowy, ze:
pepek dookola czyscic patyczkiem (brrr - krew widzialam, buuu), ale moge octeniseptem
tormentiol na pupe (czerwona, bo Emilka spi w kupie, jej to nie przeszkadza...)
nie kapac juz w nadmanganianie (rumien noworodkowy), za to zaczac w natluszczaczach (a skora sucha nie jest - wiem, bo Kubcio mial sucha, to widze roznice!!!), za to w szpitalu nie kazali w natluszczaczach - to w czym?
najbardziej zdzwilo mnie to, ze kazala dziecko powycierac z resztek mazi plodowej, ktora Emi ma w pachwinach, pod pachami i gdzie niegdzie w faldkach pod broda... powiedziala, ze w szpitalu kazali nie ruszac... a ona, ze to zacznie luszczyc sie i pekac... no i nie wiem co zrobic?!!!!! ja bym zostawila....
generalnie jakos nie schizuje, bo drugie dziecko, to i luz wiekszy (zalezy w jakich kwestiach)
aaaa szok kazal mi werandowac mala po 40 minut, a w niedziele na spacer jak bedzie ladnie (tzn. jak? bo o tej porze roku to wzgledne jest) - to mnie troche szokuje. Z Kubciem na spacer pojechalismy po paru dniach, ale on z sierpnia byl! Wiec ja to sie chyba jeszcze wstrzymam, psychicznie nie jestem gotowa na to, zeby 8-dniowe dziecko przy oknie wietrzyc przez min. 40 minut!!!!

Co do spania, to zaczelam spac, jak mnie sytuacja zmusza 06.gif jak Emi sie da odlozyc do lozeczka, to tak, jak nie, to spimy razem, zwlaszcza, ze maz sie wyniosl do drugiego pokoju, bo mu lampka przeszkadza 37.gif


A poza tym to wczoraj mialam kryzys starszaka, ze on chce wiecej z mama, zeby tata dzidzia sie zajal... itd. Ech, nie ma lekko. No i do tej pory nie zdawalam sobie sprawy, ze ciagle mam w domu... "jazgot". Kubek nadaje przez caly dzien na rozne tematy, a mnie to zaczelo przeszkadzac, bo zmeczona jestem i chcialabym ciszy...Smutno mi z tego powodu, ale nie moge opanowac irytacji... Oho, malutka sie budzi, znowu nici z czytania starszemu 32.gif i kolacji z ciepla herbatka....
Lece, zajrze potem jak sie uda lub jutrp

Napisany przez: ivy czw, 12 lis 2009 - 23:51

wklejam drugi raz to samo ale juz nie mam sily pisac
Mlody spal w nocy bardzo dobrze, co cztery godziny karmienie, spimy sobie razem, poprostu ideal. Nawet sie wyspalam.
Dzis peklam. Napisalam wczoraj kolo 22 mojemu kuzynowi, ojcu mego chrzesniaka, ze nie moglam wczesniej zadzwonic zeby zlozyc zyczenia bo marek mial problemy z brzuszkiem a o 22 to misiek pewnie juz spi wiec zadzwonie dzis.
Co zrobil moj kuzyn? Zadzwonil dzis do mojej mamy z panika ze sie zle odzywiam, ze powinnam przejsc na flaszke bo tylko dziecku szkodze. Na to moja mama zadzwonila do mojej sis i kazala jej ze mna porozmawiac, zebym przeszla na diete, najlepiej bezmleczna bo dziecko moze miec skaze bialkowa. Moja sis mi naturalnie wszystko opowiedziala no i peklam. Dzwonie do mamy a ona mi proponuje ze mi jutro zaraz jakias ksiazke na temat zywienia podczas karmienia piersia kupi. Poczulam sie jak kompletna idiotka i sie poplakalam. Oczywiscie wiem ze rodzice nie maja nic zlego na mysli, ze to ich pierwszy wnuk ale mimo to nie wytrzymalam.
A wszystko przez to ze slucham sie poloznej ktora mi powiedziala ze mam jesc tak jak w ciazy, nie musze stosowac zadnej diety...
Na dodatek okazuje sie ze kobieta , ktora zatrudnilam w sklepie jest albo beznadziejnie glupia albo pogrywa sobie ze mna. Prawie codziennie kasa sie nie zgadza. Wprowadzilismy z niemcem konkretne procedury, tak aby wykluczyc mozliwosc kradziezy, zeby bylo wiadomo u kogo kasa sie nie zgadza ( moja sis rowniez pracuje u mnie) . mam wrazenie ze ona jest strasznie roztrzepana, nie slucha co sie do niej mowi. Nie moge jej zwolnic, bo w tej chwili nie mam jak szukac kogos na jej miejsce , a poza tym sprzedaje dobrze, tylko ta kasa mnie dobija. Niemiec wariuje bo u niego wszystko musi sie zgadzac.
Wiec wyplakalam sie. Nie do konca wiem co robic. Z malym jakos sobie poradze, widze ze jak nie robie hopkow jedzeniowych ( i tak musze uwazac bo sama tez sie jakas taka delikatna zrobilam) to dziecko czuje sie „pudelwohl” ( nie wiem jak to przetlumaczyc, moze „jak zaba w blocie”) i nie robi problemow. Gorzej ze sklepem. Jesli mi sie babka zwolni to siedze z reka w nocniku bo sklepu nie moge zamknac, sis studiuje, niemiec ma wlasny sklep a ja siedze w domu... oszaleje....

Napisany przez: Lipopa pią, 13 lis 2009 - 09:32

CYTAT(Orinoko @ Thu, 12 Nov 2009 - 20:22) *
A poza tym to wczoraj mialam kryzys starszaka, ze on chce wiecej z mama, zeby tata dzidzia sie zajal... itd. Ech, nie ma lekko. No i do tej pory nie zdawalam sobie sprawy, ze ciagle mam w domu... "jazgot". Kubek nadaje przez caly dzien na rozne tematy, a mnie to zaczelo przeszkadzac, bo zmeczona jestem i chcialabym ciszy...Smutno mi z tego powodu, ale nie moge opanowac irytacji... Oho, malutka sie budzi, znowu nici z czytania starszemu 32.gif i kolacji z ciepla herbatka....
Lece, zajrze potem jak sie uda lub jutrp

znam to doskonale.. często sama mam wrażenie, że mój starszak jest przeze mnie "zaniedbywany" (pomimo iż daję z siebie 110% i poświecam im 99,9% swego wolnego czasu) bo muszę jej czegoś odmówić na rzecz malutkiej która nie może głodna dłużej leżeć albo z brudną pieluchą albo we własnych wymiocinach 32.gif na szczęscie z czasem coraz łatwiej - powoli udaje się kombinować wspólne zabawy 06.gif ale żeby nie było tak idealnie - jak poprawia się jedna strona to szwankuje druga, nasz maluch ostatnio zrobił się wrażliwy na wszelkie hałasy podczas zasypiania więc teraz trzeba lekko wyciszać starszaka aby maluch w miarę szybko usypiał 32.gif na szczęscie, pomimo tych delematów i niekiedy wygibasów aby oboje dzieci zaspokoić, siostrzana miłośc kwitnie - starsza wiecznie "wisi" na małej, wiecznie chce ją przytulać i strasznie jest opiekuńcza - może aż za bardzo.. a mała też już z daleka obserwuje co starsza wymyśla i się chichra do niej 06.gif
natomiast wielki kryzys domowy przechodziliśmy po jakiś 2mies od momentu powiększenia rodzinki, Starsza zaczęła mnie ignorować i akceptować wyłącznie tate, z tego właśnie względu zrezygnowałam z karmienia naturalnego (pomimo iż sprawiało mi wiele radości i satysfakcji) - psychicznei nei dawałam rady iż tracę kontakt z dzieckiem i że zaczyna tworzyć się podział iż starsze z tatą a małe z mamą - nie podobał mi się taki rozkład emocji

Napisany przez: Orinoko pią, 13 lis 2009 - 11:07

Ojej, no pewnie latwo nie bedzie... ale jakos trzeba bedzie przetrwac... zobaczymy...

Wczoraj edytowalam posta, ale widze, ze sie nie dodalo moje pytanie o czyszczenie noska i oczek - czego uzywacie, jesli w ogole czyms czyscicie?
Polozna mowila o soli fizj. do oczek i Disnemarze do nosa, kolezanka, ktora miesza w Niemczech mowila, ze jej polozna nie kazala nic robic, w szpitalu mowili, ze do nosa sol, a do oczek jakas Aqua (maz zapomnial spytac w aptece) - no, wyglupiona jestem.
Disnemar do nosa wydaje mi sie mimo wszystko za silny, choc i tak jest o niebo slabszy niz Sterimar.

Pupa po tormentiolu ma sie dzis lepiej, ale mala i tak walnie kupke w pieluche i spi dalej...

Ivy, ja mialam ostre przejscia z dieta bezmleczna od ok. 4 tyg zycia Kubcia. Teraz zamierzam jesc w miare normalnie, bez wzdymajacych i smazonych rzeczy, nabial bede testowac ostroznie, ale chyba jesli bedziesz uwazac na to, co jesz i nie przeginac, a Kropkowi to nie bedze ewidentnie przeszkadzac (zachowanie, skora, kupy), to chyba nie ma powodu do histerii z dieta? A Twoj kuzyn, przepraszam najmocniej, ile dzieci urodzil i odchowal, ze sie tak autorytatywnie wypowiada? Przepraszam, ale wkurzaja mnie rady od osob typu wujek dobra rada, ktore w ogole tematu nie znaja i nie przerabialy. Rozumiem, ze ma dobre intencje, ale nimi to pieklo jest wybrukowane... Trzymaj sie, sluchaj swojego instynktu, a do picia moze jakas meliske albo co, zeby Kropek nie odczuwal az tak emocji? Wspolczuje sytuacji ze sklepem, tutaj nic nie doradze.
41.gif

Co do diety, czy matka karmiaca moze szpinak jesc? Oczywiscie bez czosnku i mocnych przypraw? Mam juz dosc marchewki.... Maz nie moze upolowac buraczkow mrozonych Hortexu, moze jutro go wysle po dynie. Jakie jeszcze warzywa mozna spokojnie jesc, bo z diety przy Kubciu to pamietam, ze tylko buraki, marchew, ziemniaki i dynie. A mnie sie chce chocby brokula, natomiast nie wiem, na ile on wzdymajacy jest... Pewnie sie odwaze, ale po kolei, bo dzis zjadlam troche serka na sniadanie, przedwczoraj ciastko francuskie (pol-domowe), a od poniedzialku musze wlaczyc witamine K, choc sie troche boje, zeby po niej nie bylo sensacji. W ogole to co do wit. K tez widze, ze polozna inaczej zaleca, w ksiazeczce zdrowia co innego napisane, przyjdzie pediatra na wizyte (kiedys) i tez pewnie co innego uslysze, ech....

Co do porodu, to nadal nie mialam czasu nic wyplodzic... Napisze jak sie uda tutaj lub w watku o porodzie...
Pozdrowienia!!!!

Napisany przez: Lipopa pią, 13 lis 2009 - 11:47

CYTAT(Orinoko @ Fri, 13 Nov 2009 - 11:07) *
Ojej, no pewnie latwo nie bedzie... ale jakos trzeba bedzie przetrwac... zobaczymy...

Wczoraj edytowalam posta, ale widze, ze sie nie dodalo moje pytanie o czyszczenie noska i oczek - czego uzywacie, jesli w ogole czyms czyscicie?
Polozna mowila o soli fizj. do oczek i Disnemarze do nosa, kolezanka, ktora miesza w Niemczech mowila, ze jej polozna nie kazala nic robic, w szpitalu mowili, ze do nosa sol, a do oczek jakas Aqua (maz zapomnial spytac w aptece) - no, wyglupiona jestem.
Disnemar do nosa wydaje mi sie mimo wszystko za silny, choc i tak jest o niebo slabszy niz Sterimar.

Sterimar w wersji baby jest jeszcze słabszy (w sensie siły dozowania) niż Disnemar

nam kazano oczyszczać nosek jedynie wodą morską i ewent ściagać fridą (gdy dzieć nie wykicha zawartości nocha)- my czyścimy nosek tylko gdy jest taka potrzeba, rutynowo tego nie stosuję
w przypadku kataru używam zestawu jak powyżej ale gdy katar gęsty i gdzieś wysoko to nie umęczam malca tylko robię nebulizację z soli fizjologicznej a potem fridą ściągam

A moje pytanie: jak dozujecie tą sól fizjologiczną do nosa?? też jest dostępna z atomizerem?? bo mi swego czasu położna mówiła, że kropli nie powinno się wpuszczać do nosa (chyba że produkt nie jest dostępny w atomizerze)

Napisany przez: Nataliia pią, 13 lis 2009 - 14:51

ivy nie przejmuj się gadaniem innych i rób co uważasz za stosowne. jeśli nie chcesz diety to nie stosuj jeśli mały dobrze toleruję to, a jeśli jest coś nie tak z jego brzuszkiem to wyeliminuj to co młodemu szkodzi.

orionko ja niczym nie czyszczę noska, a oczka przemywam czystą przegotowaną lub mineralną wodą podobnie jak całą buźkę.
Diety żadnej nie stosuję a brokuły już jadłam i u nas bez żadnych sensacji...


Napisany przez: ivy pią, 13 lis 2009 - 14:55

orinoko: mnie polozna mowila ze oczy czysta woda, nie musi byc przegotowana. a nosek ma sie sam czyscic, jesli bedzie katar mozemy uzyc roztworu soli fizjologicznej. a poza tym, zarowno do czyszczenia pepka, jak noska doradzaja mleko z piersi. jako ze jest sterylne.

moj kuzyn ma pieciotelniego synka, mojego chrzesniaka, ktorym sie zajmuje bo jego zona pracuje do pozna i ... jest bardziej zajeta soba niz dzieckiem. jest tzw ekspertem jednego dziecka...

a co do diety. jem normalnie tylko zrezygnowalam z rzeczy ciezkich. mleka i tak nie pije bo mnie osobiscie troszke szkodzi, jem troszke jogurtow i serki typu homogenizowane. na odrobine czekolady czasem sobie pozwalam, w koncu krwawie i potrzebuje zelaza i magnezu 06.gif
a jesli dziecku to sie nie podoba to nie zauwazylam.... 03.gif

Napisany przez: Orinoko pią, 13 lis 2009 - 15:05

Dziewczyny, dzieki za info nt. oczek i noska

Ivy, mam nadzieje, ze Cie nie urazilam tym, co napisalam o kuzynie, jesli tak, to przepraszam, ale mysle, ze i bez rad kuzyna dasz sobie rade z Markiem 06.gif
Ja ewentualnie bym uwazala na serki homo nawet nie ze wzgledu na nabial, ale na sklad, tzn. dodatki chemiczne. Ale wyprobuj na swoim kroliczku doswiadczalnym i juz. Dacie rade, spoko.
Teoria z mlekiem b. ciekawa, musze przyznac!

Jutro wpadnie druga polozna, ze szpitala, ciekawe, czego sie dowiem ciekawego!

Nataliia, zbieram sie do opisu porodu, tylko kto bedzie mial czas i ochote to czytac, skoro wszystkie juz jestesmy po tym 29.gif



Napisany przez: aga 77 pią, 13 lis 2009 - 15:06

Śliczne macie dzieciątka icon_smile.gif
rubinka Carmen jest urocza icon_smile.gif
ivk maluszek przeuroczy i nie denerwuj się, dasz sobie radę ze wszystkim icon_smile.gif, kto nie da jak nie mama 06.gif

Napisany przez: Zuzka80 pią, 13 lis 2009 - 16:26

CYTAT(Nataliia @ Tue, 10 Nov 2009 - 00:32) *
jeszcze trzy tygodnie temu siedziałem w tym brzusiu
https://img214.imageshack.us/i/img3021s.jpg/


super pamiątka 06.gif

Napisany przez: ivy pią, 13 lis 2009 - 18:53

orinoko: nie urazilas bron boze, cala ta czesc rodziny wie wszystko najlepiej 29.gif
a mleko kiepsko znosze od czasu kiedy zatrulam sie w turcji woda z kranu. to bylo jakies 6-7 lat temu ale mleko nadal mi kiepsko wchodzi. z teoria mialas na mysli czekolade? 06.gif

Napisany przez: Orinoko pią, 13 lis 2009 - 21:01

A nie, nie, akurat teoria z mlekiem matki, ze sterylne i mozna nim oczyszczac 06.gif
Ale teoria z czekolada tez niezla, hehe 04.gif (ja sie nie odwaze.... moze za 2-3 mies. jesli nie bedzie problemow z ukladem pokarmowym)

Napisany przez: _kasiek_ pią, 13 lis 2009 - 21:35

hej kochane icon_smile.gif ale za wami tesknie !!!! kuchnia juz jest – jeszcze zostalo polozyc plytki na scianie, zamontowac plyte gazowa i oswietlenie – no i robic porzadki. dzis udalio mi sie troche duzy pokoj ogarnac i zrobic pranie -no i 50min spacerek byl icon_smile.gif

a ja pije mleko bo lubie icon_smile.gif od poczatku pijal i malej nic nie bylo....

co do spania - ja spie z Iwonka od jakiegos tygodnia - inaczej chodzilabym na rzesach....boje sie tylko ze sie przyzwyczai icon_sad.gif i bedzie ciezkoja tego oduczyc

a pepek - nam odpadl szybko - jako w granicach 11 doby....teraz tylkogo zaklejamy plasterkiem na przepukline bo zaczal wysyawaci pediarta kazala zeby nie bylo przepukliny....

wiecej napisze moze jutro lub w niedziele....i fotki wrzuce icon_smile.gif

Napisany przez: Orinoko sob, 14 lis 2009 - 12:38

To ja jeszcze na szybko poki klopsik spi i lece robic obiad

https://img196.imageshack.us/i/zdjcie004ix.jpg/
(a moze to juz bylo? wybaczcie matce niedospanej)

https://img41.imageshack.us/i/p1090514k.jpg/

https://img7.imageshack.us/i/p1090512.jpg/


Dziewczyny, czuje ze chudne! Moje boskie ponczochy antyzylakowe zaczynaja ze mnie spadac, bede musiala M-ke zamienic na S-ke! Chyba tez zeszla mi w koncu troche opuchlizna z twarzy, choc zdjecia sprzed wczoraj nie odwaze sie wstawic 43.gif
Wczoraj znalezlismy sposob na pogodzenie wieczornych interesow Starszego i Mlodszego: razem sie kapali w lazience, tzn. my kapalismy Emi (sukces!!! podkarmione dziecko = zero wrzaskow!), a Kubcio w kabinie prysznicowej w misce (bo tak ostatnio lubi). A po kapieli czytanie Starszemu z Mlodszym u mej piersi - przynajmniej Starszak wiedzial, ze mama jest tez dla niego dostepna wieczorem i nie bylo placzu przed snem. Mam nadzieje, ze to sie sprawdzi na dluzsza mete, tzn. to czytanie u Kubka, bo jak przychodzil do nas do sypialni, jak karmilam, to tylko sie nakrecal...
Kurcze, przejrzalam ciuszki, sporo odlozylam, bo Klopsik nie wchodzi w nie!!!! W rezultacie okazalo sie, ze mam 3 bawelniane kaftaniki, ups. Ale i tak ubieram ja w body i pajace, wiec chyba damy rade. 29.gif Pepek sie trzyma. Dzis przyjdzie jeszcze jedna polozna, ciekawe co powie, jak pielegnowac. Wczoraj byla kapiel w krochmalu - calki 06.gif em przyjemna
Dzis piekne slonce (nareszcie!), ale boje sie ja werandowac, przeciez ona ma dopiero 10 dni...
Mam wrazenie, ze kazdego dnia jest inna, tak szybko sie zmienia. Wy tez tak macie?

Jecie jajka? Z Kubciem mielismy nieciekawe przejscia po jajkach - przez 2 dni masakryczne gazy. 41.gif A ja dzis planuje pulpety i jajo musze dac... Prosze o kciuki! 37.gif


Napisany przez: ivy sob, 14 lis 2009 - 14:24

orinoko: spojrzalam na fotki i mam pytanie: czy twoj maz nie studiowal czasem w szczecinie? przypomina mi kolege ze studiow....

co do chudniecia, nie jestem pewna bo waga popsuta, na co dzien nosze dresy wiec roznicy nie czuc. ale brzuch jest juz prawie plaski.
musze sie dowiedziec czy wolno mi modelujace gatki nosic- dostalam od mamy dwie pary, dzieki nim moglabym wejsc w dzinsy....

chyby znow cos zjadlam. ja mam z aparcie i mlody tez... 41.gif , masujemy brzuszek, robimy rowerki, a ja pije koperek... mam nadieje ze pomoze...

Napisany przez: Orinoko sob, 14 lis 2009 - 15:52

Ivy, a moze dzemik ze sliwek? Ja sie tym ratuje, bo musze brac zelazo i witaminy dla karmiacych. Tylko dzem mi pomaga antyzaparciowo, ale to wlasnej roboty, bez cukru... Koperek to raczej na wzdecia, choc moze pomoze? Ewentualnie surowe jablka?
Zycze sukcesow w temacie, zebyscie sie nie meczyli!
Aha, Marek nie studiowal w Szczecinie 06.gif

Napisany przez: użytkownik usunięty sob, 14 lis 2009 - 16:45

[post usunięty]

Napisany przez: ivy nie, 15 lis 2009 - 23:34

rosa: ja nie moge tak od razu przystopowac 06.gif , to jest tak jak, zmusisz patentowanego lenia do pracy po 11h na dobe przez trzy lata i nagle mowisz przystopuj. obawiam sie ze jestem jeszcze ciagle zbyt rozpedzona zeby tak od razu sie wyciszyc, zakopac w betach i rozkoszowac sie cisza...
JLO mi nie imponuje.. twierdze ze one wszystkie ukrywaja ze ktos im te ciaze nosi i dlatego wygladaja tak pieknie trzy dni po "porodzie". ze nie wspomne o tym ze tapeta i photoshop zrobia z zaby modelke. 06.gif
generalnie nie obawiaj sie, leniuchuje i oczywiscie laze w dresach 03.gif a spie w pizamie z czasow nastoletnich...

w sumie chodzi mi o to ze sama nie wiem kiedy dnie mi przelatuja. nie mam pojecia czy zdaze z mlodym wyjsc na spacer bo moze sie zrobic ciemno zanim sie zbiore 43.gif

a masaz zaczne... aparat szumi, moze bedzie mi kropek lepiej spal? 03.gif

zaparcia minely. mnie koperek chyba pomogl, w kazdym razie przeszlo. kropek wojowal do polnocy, dalismy mu termoforek i chyba cos z tego wszystkiego pomoglo, bo zasnal i do piatej nie miauknal nawet.

dzis bylismy na spacerze. co prawda czesciowo samochodem bo jeszcze nie doszlismy do ladu z wozkiem. ale dziecko ,ktore jak zaczelismy ubierac zamienilo sie w syrene strazacka i wylo dopoki nie wlaczylismy silnika, przespalo cale wyjscie. siedzisko wsadzilismy na podwozie i zrobilismy mala rundke na swiezym powietrzu.



Napisany przez: ivy nie, 15 lis 2009 - 23:34

dubel

Napisany przez: ziowik nie, 15 lis 2009 - 23:52

helou icon_smile.gif

u nas znowu był sajgon kolkowy icon_sad.gif stawiam że po spagetti produkcji mojego taty, bo z czosnkiem, cebulą, ostrawe.. eh, zachciało mi sie głupiej icon_razz.gif
zobaczymy jaka będzie dzisiejsza noc, poprzedniej nad ranem Marek przeniósł sie do Kamilki spać na materacu na podłodze pod kocem, bo miał dość płaczącego Kacpra, młody jak włączył syrenę o 5 tak uspokoił sie dopiero o 8 i zasnął.. a ja z nim, ale na krótko bo Kamilka zrobiła awanturę o sukienkę (chciąła ubrać taką odświętną kompletnie) i wrzask na cały dom..

szpinak z tego co wiem jeść można..
my dzisiaj mielismy zupę szpinakową, wczoraj cukiniową... ale ja jem też pomidory, sałatę, mam nadz że nie szkodzą..

jakie są pępki Waszych maluchów? twarde czy miękkie jak skóra? Kacper ma twardy.. jutro ide do lekarza, niech go zważą i obejrzą. wprawdzie załatwiliśm sobie wagę, starutką, ma chyba z 30 lat, ale ponoc takie najlepsze.. i wczoraj wskazała 3570 czyli dokładnie 600g więcej niż waga urodzeniowa.. wiec chyba jest w miare ok, choć nie osiagnie wyniku siostry która w miesiąc przybrała 1kg..

na razie tyle, ide sie położyć bo nie wiem jaka noc przed nami.. oby dzisiaj było juz ok..

Napisany przez: Lipopa pon, 16 lis 2009 - 08:17

CYTAT(ivy @ Sun, 15 Nov 2009 - 23:34) *
dzis bylismy na spacerze. co prawda czesciowo samochodem bo jeszcze nie doszlismy do ladu z wozkiem. ale dziecko ,ktore jak zaczelismy ubierac zamienilo sie w syrene strazacka i wylo dopoki nie wlaczylismy silnika, przespalo cale wyjscie. siedzisko wsadzilismy na podwozie i zrobilismy mala rundke na swiezym powietrzu.

znam ten sport, Ala darła się przy ubieraniu jakby ją ktoś conajmniej przypalał, z resztą do dzisiaj ubieranie nie jest fajne - ten typ tak ma 21.gif
Paulinek też nie jest zachwycony ale conajwyżej marudzi 06.gif

Napisany przez: ewela pon, 16 lis 2009 - 09:26

Witajcie Siostry:-)

W piątek byliśmy w klinice,w ktorej rodziłam na konsultacji pediatrycznej icon_smile.gif
Wszystko jest ok. Eliza wyszła ze szpitala z wagą 3280 a teraz wazy 4050:-) Pediatra super kobietka, pogadałysmy sobie, po badaniu karmiłam sobie Elizkę bez nerwów,a ona mi tłumaczyla to i owo:-)

Wyszłam z gabinetu naładowana pozytywnie i uspokojona:-)

Co do ubierania przed spacerkowego-syrena strazacka była i u nas. Ale.....to był własciwie kłopot kombinezonu-miałam taki z nózkami.
A teraz się zdenerwowałam 43.gif bo okazał się za mały (tzn raczki i nózki ciagle za duze, ale tułów się nie miecił)-kupiłam śpiworek/kombinezon bez nózek. Taki do wózka i fotelika. Jestem BARDZO zadowolona.
Dziecko ubiorę do wyjscia, dokarmię, założe czapeczkę,zapakuję w śpiworek/kombinezon,do wózka i bez wrzasków idziemy na spacerek.

Zyczę duzo zdrówka:-) i przepsanych nocy:-)

Pozdrawiam
Ewelina

ps Eliza leżac na brzuszku swietnie dzwiga głowkę, a wczoraj z brzuszka "fiknęla" na boczek. Do tego "gada" i "biega"-macha nózkami i "rozmawia " najchętniej z Emilką.

ps Emilka dzisiaj poszła do przedszkola-pierwszy raz od 2tygodni. Przyznaję,ze nie chciało się jej ani wstawac,ani isc do przedszkola.

papatki

Napisany przez: _kasiek_ pon, 16 lis 2009 - 10:41

chyba wszystkie mamy takie zajęta bo cos cichutko tutaj....a ja z okazji skonczynych czterech tygodni wrzuce troszke fotek z przeciagu ostatnich dwóch tygodni naszego zwariowanego zycia na "walizkach" - tzn. wyjazdów do babci i dziadka co rano i powrotow kazdego wieczorku icon_smile.gif (na szczescie remont dobiegl konca i juz na tyłeczku w domku siedzimy.....pozostało sprzątanie icon_exclaim.gif )

Pierwsza podróż do dziadków (3 listopad 2009)


W łóżeczku od wujka Michała




Z Babcią


i z Prababcią (5 listopad 2009)


Można na świat patrzeć tylko jednym okiem....bo po co oba otwierać jak nie ma nic ciekawego icon_smile.gif


Dziubek icon_smile.gif (6 listopad 2009)


Wpatrzona w mamę (7 listopad 2009)


Dzwigam główkę icon_smile.gif





Z dumnym tata na sobotnim spacerku



u taty tez sie dobrze spi



Mój Krasnalek po kapieli





u Mamy w nosidełku od cioci Gosi i wujka Adama




Napisany przez: gładka pon, 16 lis 2009 - 16:10

Witajcie!
u mnie też kolki ostatnie dwie noce a do tego goście w sobote i w niedziele. Znajomi odczekali miesiąc a teraz dzwonią i umawiam na wizyty 03.gif oczywiście tylko zdrowych. Trochę sie stęskinłąm za towarzystwem i cieszę sie z tych wizyt ale dzisiaj jestem padnięta. Musialam przygotować trochę fajnego jedzonka no i sama sobie pozwolilam. No bo przeciez jak tu nie sprobować ulubionego serniczka z orzechami. Ale wiecie co- kolki były gorsze na diecie niż teraz po weekendzie z szaleństwem jedzeniowym.
Nikodem teraz dla odmiany po krostach ma ciemieniuchę na brwiach i na czubku głowy. Mam nadzieję że do czwartku mu przejdzie bo kolejni znajomi przyjdą go oglądać w czwartek.
Kasiek witaj w domu. Zdjęcia super !!!!!!!!!!!
Ewela moj chlop w piątym tygodniu podpiera się na łokciach jak podnosi glowe ale jakoś kontaktu wzrokowego to nawiązac nie mogę.
Ivy moja siostra przestała karmić swojego synka w trzecim tygodniu bo jej teściowa tłumaczyła że dziecko płacze bo ona ma zły pokarm albo sięnei najada (to bylo 20 lat temu) ale taka typowa historia. Glupie rady tych lepiej wiedzących. Wspólczuję sytuacji w sklepie.

Napisany przez: ewela pon, 16 lis 2009 - 18:51

Ivy niestety to wresje "starej daty". Moj ojciec tez uwaza,ze mam "słaby pokarm" bo Eliza po jedzeniu nie spi 2 godzin. No przeciez to zywa istota,nie lalka-która jak się polozy to zamknie oczy,a jak posadzi,to otworzy...............
Do tego....maluszkom paznokci się nie obcina tylko....łamie lub obgryza...............
Niesttey na głupotę nie ma lekarstwa................sory za ostre słowa,ale wkurza mnie takie gadanie!!!!


KAsiek:-) Iwonka jest przesliczna:-) A i widzę na fotce scenę, która juz znam.....tatus spiący z dzidzią.
Ale....jak Emilka była juz chodząca i gadająca, tatus miał ją uspić.. i "mamusiu tatus juz spi, to ja poleze z tobą"-tak wygladało usypianie Emilki przez tatusia:-)

Elizka "szuka" Emilki. Wodzi za nią głowką i woła "e"-to ulubiony dzwięk i samogłoska Elizki:-)

Spokojnej nocy bez kolek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pozdrawiam
Ewelina

Napisany przez: rubinka pon, 16 lis 2009 - 21:46

witajcie siostry,

My spedziłysmy weekend w szpitalu, dzis nas wypuscili. Mała miała podejrzenie zapalenie pecherza i wysoka bilirubine. Zapalenie wykluczyli, a bilirubina zostala, ale okazalo sie ze nie jest na tyle wysoka zeby naswietlac, dostala tylko kilka kroplowek na przeplukanie organizmu. Mamy zbadac bilirubine za dwa tygodnie. Od szpitalnej kozetyki bola mnie wszystkie kosci, ale i tak mialam szczescie bo jako matce karmiacej przyslugiwala mi kozetka inne mamy mialy do dyspozycji tylko krzeselko, normalnie miodzio 29.gif

No i niestety wyszla nam na buzi skaza bialkowa, a juz tak sie pilnowalam, ale jak widac chyba nie za bardzo. 21.gif Teraz oczywiscie odpada wszystko mleczne,a ja tak lubie jogurty. Do tego w szpitalu dopadl mnie kryzys laktacyjny, ale juz powoli z niego wychodzimy.
Z dobrych wiadomosci to, to ze mala ladnie przybiera, wazy juz 4600 i przybrala juz prawie kilogram w stosunku do wagi urodzeniowej, normalnie niezla z niej kluska rosnie 06.gif do tego jest bardzo silna, glowe potrafi podniesc bardzo wysoko jak na takiego maluch i juz dwa razy fiknela z brzuszka na plecki, a dzis usilnie probowala na odwrot, ale jeszcze jej brakuje sily 06.gif

Dobra ide spac bo padam na pysk, jutro was poczytam.

A i jeszcze w szpitalu oszpecili mi dziecko, wygolili jej zakola na glowce, bo szukali zylki do zalozenia wenflonu.


Napisany przez: _kasiek_ wto, 17 lis 2009 - 10:22

rubinko - dobrze ze juz jestescie w domku icon_smile.gif

a co to znaczy, ze "wyszla nam na buzi skaza bialkowa" - jak sie to rozpoznaje icon_question.gif bo ja bardzo duzo mlecznych rzeczy jem i musze obserwowac czy sie nic nie dzieje....

Napisany przez: gładka wto, 17 lis 2009 - 10:30

Rubinka a myślalam że tylko ja jestem taka księżniczka na ziarnku grochu 06.gif mi strasznieprzeszkadzało to łóżko szpitalne i tęsknilam za swoimi piernatami. Napisz koniecznie jak się objawia ta skaza bialkowa. Nikodem ma ciemieniuche taką że chyba zdjęcia pokazowe zrobię. Kąpię go ciągle w krochmalu ale krosty co jedne znikną to drugie wychodzą. Jak w nocy dzisiaj płakal to zastanawialam się czy to przypadkiem nie te krosty go bolą (wiadomo czlowiek już szuka wszystkich możliwych przyczyn).

Napisany przez: użytkownik usunięty wto, 17 lis 2009 - 10:41

[post usunięty]

Napisany przez: ewela wto, 17 lis 2009 - 11:25





Oto rodzinka w komplecie:-)
I nasza kochana Emilka:-)w barwach jesieni:-)

Pozdrowionka dla wszystkich mamusiek i maluszków:-)
Duzo zdrówka:-)

Pozdrawiam
Ewelina

Napisany przez: ziowik wto, 17 lis 2009 - 11:58

helou..

u nas kolki wieczorno - wczesno nocne.. więc jak mniemam nie od jedzenia, skoro taka jedna pora.. no i czy kolki to to samo co problem kupsztalowy? bo o to sie chyba młodemu rozchodzi..
ale generalnie źle nie jest..

co do skazy białkowej, to z tego co pamiętam to łuszczenie sie skóry na brwiach, ciemieniucha, łuszcząca sie sucha skórka za uszami, to jedne z potencjalnych objawow.. Kamilka je miała, wiec odstawiłam wszystko co nabiałowe, łącznie z tym że jadlam jakąs florę dla skazowcow zamiast mleka, i żadnych biszkoptów, ciasteczek, bo tam wszędzie mleko.. ale przeszło po kilku miesiącach...

Kasiek super że już w domu jesteście icon_smile.gif sprzątanie może poczekać, na spokojnie zrobicie, akurat na święta icon_smile.gif zdjęcia super, niezła pyza z Iwonki icon_smile.gif a Tatus z wózkiem wygląda jakby pchał jakąs zabaweczkę icon_razz.gif hehe icon_smile.gif

my wczoraj przeżyliśmy chwilę pępkowego koszmaru.. byłam na wizycie u pediatry, głównie w celu zważenia chuderlaka - waga super, 3750, wiec prawie 800 przybrał od porodu.. nie jest źle icon_biggrin.gif
a lekarka patrzy na pępek i mówi - jedźcie na ostry do szpitala, niech to chirurg obejrzy bo źłe wygląda.. napisała że stan zapalny, ropa i w ogóle.. wiec ja struchlałam.. i w te pędy na drugi koniec miasta z młodym, mpk, do szpitala.. tam nas obejrzało dwóch chirurgów i zgodnie stwierdzili że to żaden stan zapalny i ropa, tylko ziarnina, że pępek za długo był (ponad 3tyg) i dlatego teraz sie troche ślimaczy, dostałam betadynę do przemywania i tyle. ale najadłam sie niepotrzebnie cholerka nerwów i wytyrpałąm biedaka po krakowskich wspaniałych drogach...

Napisany przez: Orinoko wto, 17 lis 2009 - 13:08

Rety, rety, same przygody...
U nas troche gazowo od dzisiaj rana, moze wedlina? Plus od 10 Emis nie chcial ze mnie zejsc, prawie nie jadl, za to cycal i cycal.. wiec w akcie desperacji wcisnelam smoka... moze pospi, bo przemeczona jest i skrzeczy... tyle, ze w pierwszym odruchu miala... odruch wymiotny na smoka. Ech... Ale nie ma lekko, matka musi obiad zrobic dla siebie i reszty rodziny. 29.gif

To niezle z tymi potowkami - u nas sa czasem w faldach na skorze, zwlaszcza jak niepotrzebnie dziecko zapakowalam do spiworka i pospalo w nim. Jednak kocyk czy kolderka lepsze. Czekam na poduszke klin do lozeczka, bo czasem Emilce sie uleje troche, jak za duzo zje, mimo odbijania w trakcie jedzenia (samoczynnego) lub po.
A poza tym to nie wiem kiedy ja werandowac? Ile czekalyscie po porodzie? Teraz jest w miare cieplo, ale jednak troche sie boje, ona dopiero skonczy 2 tyg. jutro!

Napisany przez: Lipopa wto, 17 lis 2009 - 13:31

kasiek, pięknie wyglądasz z dzidziolem na brzuchu icon_biggrin.gif
pytanie: czemu do spania podkładacie jej kołdry/koce?? nie zdrowiej na twardym materacu?? 43.gif

Orinoko, Paulinkę urodzoną w kwietniu zabraliśmy na spacer po 7dniach (ale dosłownie na 10min) ale od pierwszej doby w szpitalu spała rzy uchylonym oknie - fakt, że wiosną cieplej było i sucho a teraz ciągle coś siąpi. Ale mam też dziecko z końca października, Alicję werandowaliśmy przy otwartym oknie po 10dniach - stopniowo najpierw 5min, drugiego dnia 10min, 3dnia 15min a kolejnego dnia poszliśmy na spacer na 20-30min icon_biggrin.gif na pierwsze spacery najlepiej wybierć pogodę suchą i w miarę bezwietrzną icon_biggrin.gif

Napisany przez: Orinoko wto, 17 lis 2009 - 14:58

Dzieki, Lipopa, wlasnie Kubek tez letni byl, wiec teraz nie wie jak postapic, szalona polozna kazala juz po 9 dniach na 40 minut werandowac....
Dzis chcialam mala werandowac na chwile, ale zaczelo padac wbrew prognozom
A poza tym dzis cycany dzien... chyba jednak troche gazy jej dokuczaja... spi po 10 minut, ciezka dola...

Napisany przez: _kasiek_ wto, 17 lis 2009 - 15:21

CYTAT(Lipopa @ Tue, 17 Nov 2009 - 13:31) *
kasiek, pięknie wyglądasz z dzidziolem na brzuchu icon_biggrin.gif
pytanie: czemu do spania podkładacie jej kołdry/koce?? nie zdrowiej na twardym materacu?? 43.gif


to sa fotki z domu u moich rodzicow i tam mamy tylko łózeczko turystyczne w ktorym nie mamy materacyka....tak musielismy z racji remontu przeniesc sie tymczasowo...ale juz jestesmy u siebie i spimy na materacyku icon_smile.gif

ewela- ja nie widze fotek icon_sad.gif

ziowik - musze sie wczesniej ogarnac niz na swieta bo prawdopodobnie 6 grudnia bedziemy chrzcić naszą Iwi....

No i współczuje przejść z pępkiem - dobrze, że sie dobrze skończyło.....

Napisany przez: Nataliia wto, 17 lis 2009 - 16:18

ziowik współczuję przeżyć z pępuszkiem. My też jeszcze go mamy i jestem ciekawa kiedy odpadnie. U pierwszego synka odpadł po 7 dniach,a teraz czekamy i czekamy...

orionko ja już wcześniej pisałam, że my nie werandowaliśmy Stasia. Po 8 dniach poszliśmy na spacerek (ok godzinki). Było ciepło jak na ta porę roku więc nie widziałam przeszkód.

_kasiek_ cudna ta twoja dzidzia

Lipopa jak Wiktorek był mały i spał w łóżeczku turystycznym to kładłam tylko kocyk i nic więcej, żadnego materaca czy coś takiego...


Stasiu właśnie miał napad płaczu. Ulało mu się podczas snu noskiem 37.gif i się zdenerwował. Zaczął płakać i się prężyć. Trwało to 10 minut a dla mnie to było wieczność. nie wiedziałam jak go uspokoić. Myślałam, że to może kolka, ale za krótko to trwało i zresztą nie wiem po czym miał by ja mieć. Dziś nic nie jadłam. Na śniadanie zrobiłam sobie chlebek z masełkiem, bo jakoś nie miałam ochoty na nic innego 21.gif Obiadu jeszcze nie jadłam...
Wogóle ostatnio budzi się w nocy i nie chce spać. Płacze, kaprysi, nie wie czego chce. Najpierw chce żeby go nosić za chwile kwiczy że mu źle i chce poleżeć po czym marudzi, że che być bujany 37.gif i jak tu dogodzić chłopakowi?? Nie wiem dlaczego tak się zachowuję i to zawsze w nocy tak w godzinach między 2 a 5. Zawsze około 2 godzin bawi się z nami w takie scenki, a my rano nie wyspani i nieprzytomni jesteśmy W dzień wszystko ok. Ładnie pije z piersi i ładnie śpi. Spacerujemy co dzień.

Wczoraj znów byłam w szpitalu w związku z moimi koszmarnymi szwami. położna zdjęła kolejne, bo zaczęły przeszkadzać mimo że zaczęły się rozpuszczać. Znów nie mogłam siadać...eh icon_rolleyes.gif

Dobra uciekam bo dzieciarnia wstała i obiad się gotuję

Napisany przez: Sabinaa wto, 17 lis 2009 - 16:20

Hejcia.

Kasiek-mała słodziutka

Ewela- ja też nie widzę zdjęc

U Nas wszystko w porządku. Jak narazie kolki zdarzają się czasami wieczorem ale bardzo rzadko. Lenka waży 4340, także od urodzenia przybyła już 1600g, wydaje mi się że to wystarczająco jak na 2miesiące. Gaworzy na całego niekiedy robi nam rano pobudke i daje koncert 15min. Na nocki nie narzekam przeważnie mała budzi się do jedzinia ok 20, później o 1, następnie ok 4,5 rano






Napisany przez: użytkownik usunięty wto, 17 lis 2009 - 17:11

[post usunięty]

Napisany przez: rubinka wto, 17 lis 2009 - 20:09

Rosa ja tez sie zastanawiam nad kupnem chusty. jaka masz? Mam tez pytanie, bo jak patrze na te wiazania , kiedy dziecko jest takie przytulone i ma czasciowo przykryta glowke, to moze swobodnie oddychac?? Moze to glupie pytanie, ale jak patrze na te fotki wiazan to mam takie watpliwosci.

Napisany przez: Orinoko wto, 17 lis 2009 - 20:49

Rosa, ja tez wiecej o chuscie prosze

Dzis u nas jazda - zero spania, zero jedzenia... no prawie, albo tak na pol gwizdka. troche gazow. Nie wiem co jest grane. Kolka to nie jest. Typuje znowu podejrzana wedline, chyba zaczne wszystkie gotowac przed jedzeniem. Mala od 10 rano wisi na mnie ale malo konsumpcyjnie... raczej przytulaniowo. No i zmeczona jest potwornie, bo spi tylko na mnie, a po odlozeniu do lozeczka po 5 min jest pobudka.
Wychodze z siebie z bezsilnosci, bo nie wiem, co zrobic i jak jej pomoc.
Jutro akurat nam stuknie 2 tyg... jak przetrwamy te noc...

Napisany przez: użytkownik usunięty wto, 17 lis 2009 - 21:24

[post usunięty]

Napisany przez: ivy wto, 17 lis 2009 - 21:30

orinoko: jak maly nie chce spac w lozeczku to biore poduszke do karmienia i owijak sie nia a na "parapecie" klade malego. moze cycac albo spac. jesli jest bardzo marudny to go nie odkladam tylko pozwalam mu tak spac. co prawda musze siedziec ale mam przynajmniej obie rece wolne.

mnie sie tez powoli chusta marzy.. troszke mnie ceny przerazaja, nie widzialam zadnej ponizej 100 zl a z kasa ostatnio krucho. tu w niemczech sa jeszcze drozsze od 50 euro w gore.

co do spacerow to przyznaje ze wstydem ze jeszcze nie zaczelismy. zawsze cos mi wypada. moze jutro sie uda?
pomyslalam ze pojde na spacer razem z tesciowa i dam jej chwile pospacerowac a sama pojde do hali i zrobie zamowienie. moze sie uda... malego nie chce jeszcze do hali zabierac bo wszyscy sie na niego rzuca. doszlismy dzis z niemcem do wniosku ze jestesmy calkiem lubiani - dostajemy mnostwo prezentow dla malego od klientow i pracownikow hali. pieluch nie kupowalismy jeszcze w ogole, caly czas dostajemy w prezencie nowe opakowania.

sabina: slodka lenka!
ziowik: wspolczuje przezyc szpitalnych. z te skaza to mnie troszke przestraszylas, marek ma luszczaca sie skore na brwiach i czolku. ale wydaje mi sie ze to resztki zluszczania skorki ktore mial po urodzeniu.

zaczynam sie powoli organizowac.....

Napisany przez: Lipopa wto, 17 lis 2009 - 22:11

CYTAT(Nataliia @ Tue, 17 Nov 2009 - 16:18) *
Lipopa jak Wiktorek był mały i spał w łóżeczku turystycznym to kładłam tylko kocyk i nic więcej, żadnego materaca czy coś takiego...

my wlasnie zamienilismy tradycyjne drewniane łózeczko na turystyczne i pomimo iż ono ma swój materacyk/usztywnione dno to i tak włozylismy do niego materac z poprzedniego łózeczka (z mata kokosową)

Napisany przez: _kasiek_ wto, 17 lis 2009 - 23:12

łóżeczko turystyczne jest tylko na wizyty u dziadkow wiec nie bede kupowac drugiego materacyka na kilka godzin w tygodniu.....bo chyba nic sie nie stanie przez ten czas.....

Napisany przez: ziowik śro, 18 lis 2009 - 00:39

ja mam chuste Nati, tkaną... ale ciągle nie moge sie do niej zabrać... zamotałam już raz miśka Kamilki.. pora odwazyć sie zamotać Kacperskiego, ale jakoś ciągle odkładam icon_smile.gif

Kasiek nie ma sensu kupować skoro to na wyjazdy do dziadków.. my dla Kamilki (i teraz dla Kacpra) u teściów mamy turystyczne. na górny poziom nie dawaliśmy nic, na dolny złożony koc, bo sam oryginalny materacyk miał wyrazne załamania w miejscach gdzie sie składa i twardy jak deska (zdrowiej podobno, ale bez przesady, koc cienki na dnie nie zaszkodzi a wygodniej moim zdaniem), dokupiliśmy potem materac jak zaczęliśmy u teściów spędzać więcej niż kilka dni w miesiącu

Ivy Kamilce skóra łuszczyła sie naprawde konkretnie i długo, to nie była kwestia kilku/kilkunastu dni..
a Kacper ciągle sie łuszczy.. już mało zostało, ale własnie na twarzy, brwi, czoło, głowa... bo tam sie nie ściera tak jak pod ubrankami na innych częściach ciała..

Orionoko nie stresuj sie tak tym werandowaniem icon_smile.gif ja w końcu nie werandowałam (dla mnie to troche jest.. dziwne.. zubierać, wystawić pod okno.. wolałam na spacer) i mimo kiepskiej pogody na pierwszy spacer poszłam chyba godzinny, pod taką ilością ubranek plus kocyk, osłona wózka, to dziecka prawie nie ma.. tylko buzia wystawiona..
z Kamilką czerwcową wychodziłam po kilku dniach (jak doszłam do siebie po porodzie) ale to inna bajka bo inna pogoda.. tu myśle że z 2tyg maluchem spokojnie można wychodzić, a nawrt mniejszym... ja długo sie wstrzymywałam ze względu na chucherkowatośc Kacperka, bo bałam sie że mimo ubrań przemarznie bo nie ma tłuszczyku do grzania, poza tym pogoda była fatalna.. wydaje mi sie że lepiej wyjść teraz bo za kilka dni pogoda może sie pogorszyć i będzie jeszcze trudniej, a przeciez nie przesiedzisz z dzieckiem całej zimy w domu..

spadam do spania.. spokojnej nocy dziewczyny!!

Napisany przez: gładka śro, 18 lis 2009 - 08:12

U nas pierwsza spokojna noc od tygodnia. Nareszcie zasnął w miarę wcześnie i spal grzecznie.
Chustę wczoraj kupiłam na allegro i nie mogę sie doczekać. warsztaty na które się wybierałam neiiodbyły się bo nie było chętnych ale 25 będą na pewno więc pojadę ze swoją chustą. Narazie na youtube znalazlam kilka filmików jak się motać i wydaje się dosyć łatwe.
Mój łuszczyciel na maksa ale jadę do lekarza bo cialo czerwone..zobaczymy 43.gif

Napisany przez: gładka śro, 18 lis 2009 - 08:26

https://img509.imageshack.us/i/nikodem1166.jpg/

Tak wygląda mój zapyzialec w najgorszym(mam nadzieję ) stadium 29.gif

Napisany przez: ewela śro, 18 lis 2009 - 09:13

Sabinaa i Gładka śliczniutkie maluszki:-)

Moze teraz się uda wstawić foto.



To my:-) e-dziewczyny. Ewelina, Eliza i Emilka


Aniu Orinoko!!!!3maj się dzielnie!!!!!!!!!!!!!Usciski dla Emilki i Kubusia:-)
Pozdrawiam
Ewelina

Napisany przez: rubinka śro, 18 lis 2009 - 09:52

gładka no faktycznie twoj maly ma klasyczna ciemieniuche. Wiktor taka mial ale tylko na glowce, wtedy pomogl nam bepanten. smarowalam grubo i wkladalam na jakis czas czapeczke, zeby krem sie wchlona, a potem czesalam, po 5 dniach takich zabiegow ciemieniucha prawie zniknela. teraz mala tez wyszla ze szpitala z ciemieniucha, niewielka, ale zawsze, dwa razy bepanten i juz po sprawie. Moze u ciebie tez sie sprawdzi.

ewela fajne z was dziewczyny!!!


Napisany przez: Lipopa śro, 18 lis 2009 - 09:59

e-dziewczyny są śliczne icon_biggrin.gif

Napisany przez: Orinoko śro, 18 lis 2009 - 14:35

Oooooo E-dziewczyny, fajnie, ze Was widac - jakie buzki usmiechniete!!!!
Calusy!

Napisany przez: gładka śro, 18 lis 2009 - 14:50

Ivy pisalaś kiedyś że kupujesz orzechy do prania. jak one się sprawują? Zastanawiam się nad zakupem żeby wyeliminować wszelką chemię z ubranek małego.
Do lekarza nie pójdę jednak bo... lekarz ma półpaśca. No i muszę dalej sama sobie z tą skórą małego eksperymentować.
Sabinaa i Ewela z lekka zazdroszczę tych nieokrościalych dzieciątek.
Rubinka smaruje oliwką ale sprawdzę mascią na piersi faktycznie może być lepsza.

Napisany przez: Nataliia śro, 18 lis 2009 - 15:49

ewela ślicznie razem wyglądacie

gładka no faktycznie nie ciekawie ta ciemieniucha wygląda. Jak Wiktorek miął ciemieniuchę to też sparowałam oliwką i potem wyczesywałam. Pomogło


A w temacie chustowania to i my zaczęliśmy się motać 06.gif jak na razie wiąże małego w kieszonke, ale mam zamiar też w podwójne X. Znalazłam fajną stronkę z wiązaniami i muszę poćwiczyć. Jest tam masa wiązań 37.gif
Stasiu po zamotaniu w chustę w ciągu (dosłowie) 2,3 min śpi 06.gif a ja mogę pobawić się ze starszakiem lub zrobić obiadek icon_biggrin.gif


No to jeszcze nasz dzisiejszy Stasiu
https://img69.imageshack.us/i/img3151q.jpg/

i jego starszy brat Wiktorek
https://img340.imageshack.us/i/img3152.jpg/

Napisany przez: rubinka śro, 18 lis 2009 - 19:02

gładka ja zaczelam uzywac bephantenu, wlasnie dla tego ze oliwka nic nie dawala i jedna dziwczyna na forum mi poradzila, podzialalo swietnie. Mam nadzieje ze u was tez sie sprawdzi.

Natalia Slodkie te twoje chlopaki. Widze ze te Wiktorki to juz tak maja ze z nich male lobuziaki 06.gif

A u mnie dzis o dziwo krolewna pozwolila matce troche dom ogarnac, normalnie jestem pod wrazeniem 06.gif Ja narazie spi juz od jakis 2 godzin, jak na nia to suuuper, moze dlatego ze dzis na spacer wyszlismy. Calej naszej trojce dobrze to zrobilo.

Napisany przez: ivy śro, 18 lis 2009 - 20:46

gladka: wiec to jest ciemieniucha... wlasnie mialam pytac jak to wyglada. u nas chyba sie nie nie pokazala... ziowik: u nas luszczenie nie wyglada strasznie, tu i owdzie ale nic strasznego.
co do orzechow, nie wiem jak funkcjonuja w wysokich temperaturach bo nie wyprobowalam, podobno najlepiej. w 40 stopniach nie spieraja plam z kupy 43.gif, wiec zaczelam prac male rzeczy razem z naszymi i jak na razie skora nie protestuje.
w biosupermarkecie widzialam tez srodek do prania z orzechow. ale nic wiecej nie moge o nim powiedziec.


mlody mial dzis znow fumy miedzy 5 a 7 rano. zasnal dopiero z termoforem na brzuszku, cos go musialo meczyc. potem walnal taka kupe ze sie prawie przez kolnierz wylala... 37.gif

a e-dziewczyn nie widze.. icon_sad.gif

my dzis poszlismy w koncu na spacer. wymyslilam wszystko sprytnie. poprosilam tesciowa zeby mi towarzyszyla ( mieszka dwie ulice dalej). pomogla mi wozek zniesc po schodach a potem pospacerowala z mlodym kiedy ja bylam w hali i robilam zamowienie. mysle ze mozemy tak w srody robic. a potem byla umowiona z wnuczka do kina a ja wrocilam spacerkiem do domu. tam juz czekal na mnie niemiec, ktory w miedzyczasie tez juz z hali przyjechal. jestem bardzo z siebie dumna.



Napisany przez: ziowik czw, 19 lis 2009 - 00:39

Ewela super zdjęcie icon_biggrin.gif ależ jesteście do siebie podobne.. w sensie córeczki do Ciebie icon_smile.gif i siebie icon_smile.gif śliczne oczka ma Elizka
a zdjęcia też na forum nie mogłam zobaczyć, dopiero skopiowałam sobie link i na nowej stronie otwarłam..

Natalia a Stasiu to niezły pucek..
a Wiktor fajną minę zrobił icon_smile.gif - jak mówie Kamilce uśmiechnij sie do zdjęcia, to ta wybcha smiechem jak wariatka icon_razz.gif nie ma to jak szczery usmiech icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
a możesz podać stronkę z wiązaniami??? ja cały czas chodze wokoło mojej chusty i boje sie ją ruszyć icon_razz.gif goopek ze mnie icon_smile.gif i co to jest podwójne x?

jak zgram w końcu foto to Wam pokaże mojego chuchraka, dalej chudzinek, ale na długość idzie jak burza..

ja jestem wykończona.. Kamilka nie mogła zasnąć 2h! poczytałam jej bajki, połozyła sie, po 15 min nocnik.. no to siada.. posiedziała, pare bączków poszło.. i spowrotem na podusie... i tak sie przewalała bite 2h... ja już myślałam że spi, a tu klapa..
w międzyczasie obudził sie Kacper, a on jak głodny to nie ma mocnych - M go nosił i lulał, ale co jakiś czas sie mały rozdartek odzywał.. w końcu zostawiłam nieśpiącą Kamilke samą w pokoju i poszłam do małego.. w końcu zasneła. ale płakac mi sie już chciało, nic nie mam wieczorem czasu dla siebie. nakarmiłam Kacperka, to potem powiesić pranie, zmyć garnki jeszcze z obiadu, zrobić sobie kolacje, zjeść, wykąpać sie.. i już po północy.. eh..

a Kacperka zaczynam kłaśc na brzuszku tak jak Kamilkę (ona od 2tyg życia spała tylko na brzuchu aż do teraz.. teraz zasypia na brzuchu, ew na boku, potem sie kręci, ale zasypianie musi byc na brzuchu icon_razz.gif ) bo nawet jak zaśnie przy piersi i go odkładam do łóżeczka na boczek (ulewa dalej, choć już mniej, wiec nie dam go na płasko bo sie zachłyśnie jeszcze..) to zaczyna tak wymachiwać rękami że w kilka sekund jest zupełnie obudzony..
nie dźwiga wprawdzie jeszcze jakoś wysoko głowy, ale jak sobie nie może poradzić i sie przekręcić na drugą strone to sie głośno wkurza i mogę mu pomóc..

Gładka no fakt..gładko to Twój maluch nie wygląda, ale to zejdzie.. spróbuj bepanthenu.. ja tez na ciemieniuche u Kamilki używałam, tak jak pisza dziewczyny - grubo, czapka, a potem wyczesać i zeszło raz dwa..

łaa.. spadam spać. dobranoc dziewczyny!

Napisany przez: Lipopa czw, 19 lis 2009 - 08:54

CYTAT(ivy @ Wed, 18 Nov 2009 - 20:46) *
my dzis poszlismy w koncu na spacer. wymyslilam wszystko sprytnie. poprosilam tesciowa zeby mi towarzyszyla ( mieszka dwie ulice dalej). pomogla mi wozek zniesc po schodach a potem pospacerowala z mlodym kiedy ja bylam w hali i robilam zamowienie. mysle ze mozemy tak w srody robic. a potem byla umowiona z wnuczka do kina a ja wrocilam spacerkiem do domu. tam juz czekal na mnie niemiec, ktory w miedzyczasie tez juz z hali przyjechal. jestem bardzo z siebie dumna.

brawo_bis.gif

Napisany przez: _kasiek_ czw, 19 lis 2009 - 09:00

ewela - fajna ta wasza trójeczka icon_smile.gif

A My dziś kończymy pierwszy miesiąc icon_exclaim.gif

I wogóle to mimo, że moja córcia chce jeść co 2-3 godz. i wymaga coraz to więcej uwagi, bo popołudniamu po spacerku nie chce sa bardzo spać tylko lezy i świat ogląda - a wtedy to już raczej np. za sprzatanie sie nie zabiore - to jestem chyba najszczęśliwszą kobietą na świecie icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif icon_exclaim.gif nie wyobrażałam sobie nawet że to może być takie cudowne uczucie.....uwielbiam karmić Iwonką, patrzeć na nią - to jest miłość od pierwszego wejrzenia i z każdym dniem jest ona coraz większa icon_smile.gif czasem jak na nią patrzę to aż mi łzy ze szczęścia płyną icon_smile.gif

Napisany przez: Nataliia czw, 19 lis 2009 - 12:46

rubinka oj tak tak Wiktorki to niezłe łobuziaki 29.gif

ziowik proszę bardzo to stronka do wiązań https://www.babylonia.be/product_manual/BBslen_engels_LR.def.pdf
a to podwójne X https://www.sling.com.pl/?mod=./wiazania/koala1.html
tu masz wątki na forum chusty.info o wiązaniach różnych chust https://www.chusty.info/forum/forumdisplay.php?f=70 To forum jest fajnie i dużo informacji można z niego wyczytać a do tego dziewczyny zawsze służą pomocą 06.gif

_kasiek_ wiem o czym mówisz. Chyba każda z nas ma takie uczucia. To piękne mieć dzieci.
No i to toaścik za twojego szkraba impreza.gif impreza.gif impreza.gif impreza.gif

Napisany przez: ewela czw, 19 lis 2009 - 16:56

Witajcie!!!
To i ja się dołączę do gratualcji dla Iwonki Kasiek:-)

A i my konczymy dzisiaj 1 miesiąc:-)
Jejciu jak ten czas szybko leci.............

Stawiam soczek i słodkosci za słodkie zycie mojej córeczki.

Własnie lezy na brzusiu i macha nózkami, ćwiczy głowkę i wydaje dzwięki na "e" icon_wink.gif

Pozdrawiam i zyczę duzo zdrówka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ewelina

Napisany przez: _kasiek_ czw, 19 lis 2009 - 17:24

ewelcia i elizka - GRATULACJE I DLA WAS icon_smile.gif

A Iwonka zaczyna wydawac z siebie dzwiegi "agu" i "age" icon_smile.gif

Napisany przez: ewela czw, 19 lis 2009 - 17:53

Kasiek- Iwonka to zuch dziewczynka:-)

U nas oprócz tych dzwięków na "e"-w róznych tonacjach sa inne ,blizej nieokreslone i nie do zapisania;-)

Dzisiaj kupilam espumisan. Nie wiem czy cos ten preparat pomoze w....
Eliza wieczorami ma baki i przy nich bardzo wrzeszczy. Do nich wychodzi kupcia i natychmiast trzeba zmienic pieluszkę. W ciagu dnia tez sobie poprykuje i kupkuje,ale nie wrzeszczy przy tym.
Awantura zaczyna się około 18.30. Potem cd-bo kąpiel.....Cycamy się na kolację nawet 2godziny-bo usypia bardzo czujnie-Tylko na rekach.


Eliza to nadal typ bezsmoczkowy i nie znosi lezec w łozeczku.Teraz tez spi na łóżku...
Do tego panna czysta pupcia:-)

Zyczę duzo zdrówka i ładnej pogody na spacery!!!!

Pozdrawiam
Ewelina


Napisany przez: ivy czw, 19 lis 2009 - 18:43

ewela: przepis od tesciowej i od poloznej: jak przekladasz mala do lozeczka poloz jej przy buzi pieluche tetrowa pokropiona mlekiem z cycka, albo poloz jej do lozeczka twoja koszulke ktora nosilas - jak bedzie czula twoj zapach to bedzie spokojniej pala.

ziowik: nie boisz ze ci sie mlody udusi? ja bym mareczka tez chetnie polozyla na brzuszku ale sie boje. on spi na boczku, prawym albo lewym. na wznak sypia rzadko.

kasiek: ja ciagle nie moge uwierzyc ze to moje i ze na zawsze.... 06.gif

odwiedzili mnie rano rodzice( oddali nam stary telewizor.. teraz wielkie koromyslo dominuje nam pokojem, ale przynajmniej wszystko widze bo juz myslalam ze potrzebuje nowych okularow przy starym, malutkim). moja mama , ktora wczesniej, podczac ciazy udawala taka cool, teraz sie rozplywa nam wnusiem.
kiedy na nich czekalam, poszlam sie umyc a moje male sloneczko zostalo samo w pokoju, nie spalo i nawet nie mruknelo... cale pietnascie minut.
potem bylismy we trojke na spacerze, a na koncu przyszla polozna i byla kapiel w kubelku... szkoda ze nie widzialyscie tego skupienia na mordce...

Napisany przez: Orinoko czw, 19 lis 2009 - 23:01

Hej!
Dla Elizy i Iwonki toascik za 1 miesiac zycia i za kolejne! 06.gif

Matka karmiaca w koncu ma chwile spokoju, bo od 15.30 do 21.30 mlodsze na niej wisialo... jak widac... godzinami 37.gif Ma juz drugi podbrodek... Szkoda, ze nie wynalezli kocykow lub materacykow podgrzewanych do 36.6... Emi to tez typ bezsmoczkowy, no ale mam nadzieje, ze na przyszlosc zaprocentuje to dobra wiezia matka-corka 04.gif Ja juz jestem w niej totalnie zakochana, a w ogole jakos tak... szkoda mi uplywajacego czasu. Moze to sie wiaze z tym, ze po Kubie widze, jak czas leci - pamietam przeciez jak byl taki malenki (oj, wtedy to mi sie dluzylo!!!), a dzis - kawaler pelna geba - samodzielny, wygadany itd.

Dzis w koncu odwazylam sie werandowac mala, ale po 10 minutach byl placz - czyzby dziecko nr 2 nie lubilo swiezego powietrza? 29.gif Chyba, ze jej sie niewygodnie zrobilo w kombinezonie i na plasko w wozku? Chcialabym na spacer pojsc w sobote, bo ma byc super cieplo (jak na listopad), ale sie boje, ze jak wlaczy syrene, to wiecej bedzie szkody, bo sie nalyka chlodnego powietrza, niz pozytku? A nie chce jej specjalnie kisic w 30 warstwach ubranek itd.
A propos, to widze, ze ona jest totalnie rozna od Kubcia - nie lubi np. kolysania w lozeczku (mamy na biegunach - przy Kubciu totalnie sie sprawdzilo), nie lubi smoka... Trudno mi bedzie NIE POROWNYWAC. 37.gif

Dzis tez udalo mi sie wyskoczyc po synka do p-kola, choc ostatnie 10 minut z mojej 30-minutowej nieobecnosci tata mial przeplakane, a niestety nie dysponuje takim arsenalem srodkow uspokajajacych jak mama 04.gif Za to udalo mi sie zapiac kurtke i prawie dopiac spodnie 29.gif (no, dobra, wzielam te najszersze 29.gif 29.gif 29.gif ).

Sluchajcie, czy Wasze pociechy tez tak rycza w czasie kapieli? U nas na razie jedna kapiel wyszla bez rykow, reszta jest strasznie owszeszczana i nie wiem czemu - czy jej zimno, czy sie boi, czy niezadowolona z wanienki (profilowana), czy co robimy nie tak, ale nawet w wodzie jest ryk, choc staram sie ja troche podkarmic przed kapiela, zeby byla spokojniejsza. Owszem, syn tez sie darl, ale glownie PO wyjeciu z wody i podczas zabiegow pielegnacyjnych. O ile Ewela pisze o Elizie, ze panna czysta pupcia, to moja corka to panna pupcia zakryta. Zdjecie pieluchy = wrzask. 37.gif Do tego nadal nie uzywam chusteczek do pupy, zeby jej nie podraznic, tylko musze ja myc wacikami i woda, wiec ta pielegnacja tez zawsze troche bardziej u*****liwa i oryczana 21.gif No dobra, wiem, ze to wszystko przejsciowe i minie z czasem, ba 03.gif szybciej niz mi sie wydaje, ale mimo to chcialabym troszke malej zycie ulatwic 43.gif

Co do chust, to chyba wybierzemy sie na spotkanie instruktazowe w przyszly czwartek, tylko dla Kubcia musze opieke znalezc. Mam duza ochote na chuste, bo z Kubciem miala krotki epizod z mala chusta (chusta.pl), ale sie nie udalo - moze za pozno zaczelismy? Ale przy ssaku-Emilce, chusta by mi sporo rzeczy ulatwila.

Acha, wlasnie, jak kladziecie do spania dzieci? Mnie w szpitalu kazali na wznak, ewentualnie glowka na bok, tak w sumie razem spimy i karmimy na spiaco, ale czesto mam ochote ja polozyc na boczku, bo mam wrazenie, ze w razie, gdyby cos jej sie ulalo, to mniejsze niebezpieczenstwo, ze sie zakrztusi...?

Pozdrowienia!
Ps. Chcialam sie jeszcze, oprocz corki rzecz jasna, pochwalic wlasnorecznie wykonanym kalendarzem adwentowym dla starszaka (gotowca nie moge mu dac bo jest z czekolada mleczna) - jak na matke karmiaca z dzieckiem u cycka przez pol dnia, to jestem dumna, ze takie rekodzielo udalo mi sie wykonac, teraz trzeba tylko dokupic cukierkow i powkladac do tych "kopertek" icon_wink.gif)
https://img33.imageshack.us/i/p1090573a.jpg/




Napisany przez: ziowik pią, 20 lis 2009 - 00:30

zdrówko dla miesięczniaków!!!! Iwonko i Elizko wszystkiego naj.. jesteście już prawdziwymi niemowlaczkami icon_smile.gif (nas to czeka w sobotę icon_smile.gif )

Orinoko nie przejmuj sie.. świeże powietrze raczej nie zaszkodzi icon_smile.gif idźcie na spacer.. lepiej lżej ubrać a przykryć kocykiem lekkim jakimś polarkowym.. ja ubieram mojego szkieletorka w body z dlugim, rajtki albo śpiochy, na to cieplejszy taki welurkowy pajacyk, na to niby kombinezon, taki z miśkiem w środku, ale nie zimowy zupełnie, i przykrywam kocykiem złożonym na ileś, zależy jaka pogoda. plus osłona gondoli.. jak cieplej to ściagam osłone. ale nigdy nie zgrzany, mokry czy coś.. no i of kors czapka jeszcze na głowe..
w każdym razie polecam spacery - Kacpero śpi jak kamień. a jak wrócimy do domu to potrafi jeszcze godzine w wózku spać, tylko troche go rozbieram na śpiocha i zostawiam niech sobie kima, a w tym czasie zajmuje sie Kamilką, bo to nocnik, to coś tam..
co do kąpieli to może woli cieplejszą wodę? my zawsze kąpaliśmy w cieplejszej niż pozwalały dziecięce termometry, bo ta "dobra" byłą za chłodna. może w kąpieli okryjcie pieluszką i polewajcie delikatnie.. a w czym kąpiecie? Kamilce jeden środek (skarb matki czy coś takiego) nie pasował, strasznie sie darła.. teraz Kacperka kąpiemy w oilatum ze względu na suchą skórkę... karmie dopiero po.. i na szczęście dla mnie, bo moja mleczarnia lubi przerwy.. i regularność w miare. jakbym miała karmić co godzine, co pół, co dwie, co cztery, co chwile i tak bez ładu i składu, to miałabym niezły sajgon.. teraz i tak jak karmie z jednej, to z drugiej potoki ciekną (zdolne przelać każdą wkładkę, nawet super chlonną, wiec wkładam tetrowke icon_razz.gif nie raz moge wykręcać icon_biggrin.gif )
życzę Wam żeby kąpiele niedługo stały sie przyjemnością dla wszystkich icon_smile.gif
brawo za kalendarz!

Ivy wyrodna matka jestem, ale nie boje sie. tak jak pisałam, Kamilka jeszcze wcześniej spałą na brzuchu, w dzień i w nocy.. a Kacper jak nie może sie obrócić to strasznie sie wkurza i wrzeszczy, wiec sie obudzi, mnie obudzi i moge mu pomóc. nie widze możliwości uduszenia sie.. najwyżej położy sie na smoczku i będzie odgnieciony potem..

a ja do tej pory jak patrze na Kamilke, która ma już przecież prawie 2.5 roku to sobie myślę - rany, to naprawde moje dziecko.. moja corka.. i teraz mam to samo z Kacprem..
a najbardziej mnie nieodmiennie dziwi że mogę poweidzieć że mam "dzieci"... dwoje małych szkrabów.. jak to sie stało?? icon_biggrin.gif

u nas z dźwiękow to poza krzykami icon_razz.gif jest eeej icon_smile.gif i zaczyna sie delikatnie uśmiechać.. rzadko bo rzadko ale coś tam już z tego wychodzi icon_smile.gif
a jak sie gapi na Kamilkę.. szok icon_smile.gif wlepia w nią oczy i robi takie wieeeelgachne icon_smile.gif a ona mu śpiewa jedzie pociąg z daleka albo mówi wierszyk "w pokoiku na stoliku...." icon_smile.gif śmiać mi sie wtedy chce.. nie moge sie doczekać wspólnych zabaw... odpoczne dopiero wtedy troche icon_razz.gif

sorki za chaotyczność, ale pisze na szybkiego żeby zdążyć zanim Kacpero sie obudzi i co sobie przypomne to stukam icon_smile.gif

dobranocka wszystkim!!!!
spokojnej nocki

Napisany przez: Sabinaa pią, 20 lis 2009 - 09:33

Moja mała uwielbia się kąpac, za to jak tylko wyciągne ją z wanienki jest krzyk i płacz. A kąpe ją zyczajnie w wodzie + mydło nivei bez zadnych dodatkow.

Moje dziecko śpi tylko na boczkach. Co prawda na usg bioderek kazano, aby ja klasc do spania na brzuszku, ale jakoś sie boje i tego nie robie. Zreszta teraz jak położe ją powiedzmy na lewym boczku, a wstaje do niej w nocy, to jest na pleckach albo na prawym. Ale chyba będe musiała zacząc ja klasc na brzuszku-dla jej dobra, a mój strach chyba nie jest niczym uzasadnionym. Kładzie któraś do spania na brzuszku?

Ja takze przymierzam sie do kupna chusty, jaka polecacie?

A co do spacerów my chodzimy codziennie, bez względu na pogode, no chyba że jest deszcz, 20min to minimum jakie spędzamy na dworze


Lenka w 2miesiące

Napisany przez: ivy pią, 20 lis 2009 - 14:31

witam,
orinoko: kalendarz super. widzialam jeszcze u znajomej ( tyle ze to wiecej zachodu) sznurek z przypietymi ladnymi drewnianymi szczypawkami do bielizny woreczkami z filcu, kazdy z numerkiem. moze ci sie pomysl kiedys przyda .

ze dziecko przy weradnowaniu placze to nam sie tez przydarzylo, wytrzymywalismy na balkonie piec minut i byl wrzask. a teraz spi w wozku po przejechaniu dziesieciu metrow.
mlody w kapieli ie placze za to potem jest wrzask, podejrzewam ze mu troszke zimno.

chyba mamy kolke. mlody wariuje juz dwa albo trzy dni pomiedzy 22 a polnoca. potem zasypia spokojnie. zastanawialismy sie juz nad daniem smoczka. bo moze on sie wieczorem troszke przejada i dlatego brzuszek go boli...

spania na brzuszku chce sprobowac ale nie w nocy, troszke jednak niepewnie z tym sie czuje.

a teraz mykamy na spacerek.

Napisany przez: gładka pią, 20 lis 2009 - 18:45

Orinoko taka spokojna wyglądasz na tym zdjęciu (w znaczeniu spełniona). Nie wiem czy to przez zrobienie takiego pięknego kalendarza czy przez urodzenie takiego maleństwa 29.gif Co do kąpieli to u nas też woda ciepliejsza nieco od takiej przyjemnej dla łokcia i Nikodem spokojny podczas kąpieli.
Walczę z ciemieniuchą i smaruję go caly dzien. Tak samo ze skorą smaruje go co 4 godziny balsamem -emolientem. Skora sucha ale mniej czerwona.
Wiecie że ta ciemieniucha śmierdzi? Boję sie że to coś innego ale do poniedzialku poczekam z wizytą u lekarza.
Oddaliśmy krolika bo : po pierwsze Zuza była nim już znużona ,po drugie Nikodem oczywisty alergik aniestety sierść królika roznosi się po calym mieszkaniu (widzialam jak zmywałam podlogę codziennie).
Wczoraj spacerowalam z malym o 20 przy naszym sejmie 03.gif - musialam jechać z M do lekarza i wykorzystalam czas gdy on poszedł na wizytę.

Napisany przez: Orinoko pią, 20 lis 2009 - 22:48

Gładka no to Ci moze wyrosnie maly parlamentarzysta? Bo wiesz.. czym skorupka za mlodu itd. 03.gif 06.gif
Dzieki za dobre slowo, na zdjeciu jestem chyba po prostu... zmeczona 43.gif choc nie przecze, kalendarz troche mnie wczoraj podbudowal, ale juz dzis euforia nieco zmalala, bo dziecko pospalo beze mnie tylko godzine, ktora to godzine wykorzystalam na wyjscie z psem do sklepu po cukierki do kalendarza - zaladowalam do kopertek i... musialam zachomikowac - bedzie na 1.12 - moze uda mi sie zrobic zdjecie z cukierasami, bo prezentuje sie naprawde fajnie.

Za to mama mnie dzis podlamala - liczylam na jej przyjazd od poczatku grudnia, ale nie wiem czy sie nie skonczy na pomocy tesciowej (nie wiem jak to wytrzymam ekhm ekhm)... 21.gif Albo sprobuje samowystarczalnosci, tyle, ze maz jest w domu dopiero ok. 18, a ja nie wiem czy dam rade z 2... Jeszcze jak Kubcio w p-kolu, to pol biedy, nawet zalatwilismy z pania kucharka, ze go bedzie przywozic, bo szczesliwym trafem mieszka w nastepnej miejscowosci. Ale boje sie, ze zrobienie dziecku obiadu czy podanie go mnie przerosnie - od paru dni Emi jest totalnie raczkowo-piersiowa... 37.gif Spanie po 2-3h dziennie seriami nalezy do... przeszlosci. Dzis nawet na spacerku bylismy przez pol godziny (a co!? poszlismy za ciosem) i... nie zasnela. Od kilku dni doslownie wisi na mnie godzinami, a odlozenie do lozeczka = wybudzenie po 10 minutach. 37.gif No, ciezko... Wy tez tak macie? Kuba mial taki etap mniej wiecej na przelomie I i II miesiaca zycia, dopiero od 3 miesiaca wyklarowal mu sie jakis rytm (spanie po 40 minut i czuwanie). Trudno bedzie przetrwac grudzien, bo licze na to, ze Emi tez sie potem troche "ustatkuje" i bedzie bardziej przewidywalna.

No dobrze, pomarudzila troszke, a teraz ide popic sobie piwko Karmi na laktacje 06.gif i zazyc troche wolnosci bez cycoholika u boku 32.gif 04.gif

PS. Czy wiecie co tam u Justiny i jej Kubusia? Czy w ogole pojawia sie na forum? A Justyna90? Nie mam mozliwosci czytac iles stron wstecz ;-(

Napisany przez: rubinka sob, 21 lis 2009 - 08:39

Orinoko Wczoraj walczyłam z moja krolewna od 16 do 4 nad ranem (na raczkach dobrze, w kołysce zleeeeee) Dzis ledwo widze na oczy. Ty i tak masz dobrze, bo synek w przedszkolu a maz wraca ok 18. Moj tryskajacy energia dwulatek nie chodzi do przdszkola,a maz wraca z pracy o 21. Nawet sama musze kapac ta dwojke. jak mala ma dobry dzien i spi, to da sie przezyc, ale jak ma takie epizody jak wczoraj to tylko usiasc i plakac, wiem ze to minie, ale narazie to widze tylko ciemny tunel bez swiatelka na koncu.

Napisany przez: Orinoko sob, 21 lis 2009 - 10:32

Rubinka.... przytul.gif
PS. Ja jeszcze mam nerwowke, ze Kubek lada dzien cos przyniesie z p-kola....

Napisany przez: gładka sob, 21 lis 2009 - 19:44

Orinoko Nikodem tez mniej śpi. Dzisiaj zawiozlam Zuze do szkoly muzycznej na zajęcia a sama skoczylam do kosmetyczki na Cellulogię (kto wymyśla te nazwy???) a moj M walczyl dwie godziny z synem (zobaczył jak to dobrze 29.gif )
Maly śpii w ciągu dnia po godzince albo i nie.A poza tym to wieczorem w domu musi być kompletna cisza żeby zasnął. Zaczeły mu przeszkadzać halasy.
Dzisiaj od rana skrobalam i wyczesywalam mu z glowy ciemieniuche - jest dużo lepiej i nawet przestal śmierdzieć 06.gif
Rubinka wspolczuję . U mnie Zuza idzie do szkoly na 4-5 godzin a tak to jest ze mna i zawsze mam pomoc. M różnie pracuje i tez nie zawsze wraca o przyzwoitych porach a w poniedzialek wylatuje na Bialoruś na szczeście wraca we wtorek wieczorem (w pierwotnej wersji maił wyleciec na pięć dni)
Teściowa daleko a mama ...hmmm raz w tygodniu wpada na noc i nie wiem czy mi pomaga czy mam jedną więcej osobę do obsugi 48.gif

Napisany przez: gładka sob, 21 lis 2009 - 22:09

Dziewczyny jescze jedno : mam za malo pokarmu - kiedyś czytalam o kryzysie laktacyjnym i chyba mnie dopadł. Dalam małemu butlę z herbatka koperkową. Polozna chyba wspominala że między 6 a 8 tygodniem coś takiego może się zdażyc. Szkoda mi małego. A jak u was?

Napisany przez: ivy nie, 22 lis 2009 - 00:01

gladka: ja wiem ze kolo 3 tygodnia moze byc kryzys. o 6 tygodniu nie wiem nic. slyszalam ze wielu kobietom kolo 6 tygodnia pokarm calkiem zanika.

marek spi w ciagu dnia po pol godziny albo godzine, zaczyna tez sie rozgladac.
Przez kilka ostatnich dni mialam male klopoty, dziec darl sie jak opetany wieczorami, bo sobie troszke z jedzeniem pofolgowalam. wyglada na to ze czekolada i jablka sa na razie tabu.

dzis byl prawie trzygodziny spacer a potem wizyta u znajomych. dziecko znioslo to dobrze. po powrocie cycalo godzine i zasnelo... uffffffff

Napisany przez: Sabinaa nie, 22 lis 2009 - 09:24

Mnie w 6 tygodniu całkiem zanikł pokarm

Napisany przez: rubinka nie, 22 lis 2009 - 11:15

gladka mnie kryzys dopadł jak bylysmy w szpitalu i nawet sie ciesze ze tak wyszlo, bo mala prawie cale dwa dni wisiala mi na cycku, poozna mowila zeby przystawiac dziecko jak najczesciej to sie da znac organizmowi ze trzeba wiecej mleka u mnie podzialalo, po po dwoch dniach znowu przeciekalam 06.gif a dobrze ze to bylo w szpitalu bo nie moglam prawie wyjsc do toalety gdyby mala tak na mnie wisiala w domu to bylaby tragedia a Wiktor to juz by chyba oszalal z zazdrosci.

Wcoraj wyszlam sobie do kina na "Ksiezyc w nowiu" a maz zostal z moja cudowna dwojka i jak wrocilam to odchodzil od zmyslow 04.gif 04.gif 04.gif Nawe sie ciesz ze mial probke mojego dnia bo teraz mi nie powie ze on to tak ciezko pracuje a ja sobie w domu siedze (nigdy tak nie mowil, ale to tak na wszelki wypadek jakby mu to przeszlo do glowy 06.gif ) No i podejrzewam ze po tym to juz dluugo sama nie wyjde 06.gif

Napisany przez: gładka nie, 22 lis 2009 - 17:26

Przez dwa ostatnie dni brakowało mi pokarmu wieczorem więc dzisiaj rano ściągnelam z nocnej produkcji i jestem przygotowana na zwiekszone zapotrzebownaie mojego ssaka- może zadziała. No i biorę go do piersi jak tylko nie śpi.
Dzisiaj pierwsza wizyta na niedzielnym obiadku u babci- byl bardzo grzeczny.
Rubinka zazdroszczę wyjścia do kina. Ja na wypad "kulturowy" będę musiała poczekać pewnie z pół roku.

Napisany przez: ivy nie, 22 lis 2009 - 17:59

dziecko wisi na mnie.... ufff... chyba dzis nie poprasuje...
a wy moja drogie panie? zbyt zajete dziecmi zeby pisac?? 43.gif

Napisany przez: użytkownik usunięty nie, 22 lis 2009 - 18:38

[post usunięty]

Napisany przez: Orinoko nie, 22 lis 2009 - 19:01

Rosa, dzieki, pewnie, ze kazda info na wage zlota
Znaczy dobrze, ze sie opieram smoczkowi i siedze ze ssakiem
Tylko czy ssak jak nie ssie produktywnie, a tylko "ciamka", to tez pobudza produkcje? Chyba nie 41.gif
Z tym piciem plynow, to na pewno cos w tym jest, choc nie wiem jak sie w to wpisuje piwko Karmi, ktore zalecane jest na laktacje, skoro ono w sumie gazowane?
Kurcze, Kuba ma od dzis katar.... zaczynam sie denerwowac o mala
Co do zajetosci, to ja nie daje rady nic zrobic, dobrze, ze tata w domu i Kuba ma towarzystwo i opieke... Emilka od wtorku zaniechala spania gdzie indziej niz na rekach - wczoraj byl wyjatek
Musze sprobowac z chusta
O kinie to nawet nie marze w najblizszym kwartale
LEce bo maluch skrzeczy

Napisany przez: ivy nie, 22 lis 2009 - 20:09

rosa: slusznie prawisz. o piciu i o herbacie i napojach gazowanych slyszalam. czarnej herbaty i tak nie pije, codziennie woda, troche sokow i herbatki owocowe i ziolowe... moze powinnam jeszcze popic laktacyjnej, bo sciagac co prawda moge ale jakies 10 ml po kazdym karmieniu,wiecej nie da rady.
smoczka nie uzywamy, nie ma potrzyby, cycek wystarcza.

nie powiem ci gdzie o tym kryzysie czytalam, w kazdym razie cos bylo. o tym ze wielu kobietom po szesciu tygodniach laktacji sie konczy tez slyszalam.

Napisany przez: ewela pon, 23 lis 2009 - 09:19

Witajcie Siostry;-)

Rosa dzięki za info o laktacji.
Chociaz nie wiem jak to się ma do mnie odnosić, bo....

przy Emilce, miałam mnóstwo pokarmu. Dziecko nie sciagało wszystkiego. Jak karmiłam ją jedną piersią, to z drugiej miałam "wytrysk z fontanną".

Przy Elizie, nie cieknie nic. Eliza to cycocholiczka, więc ma kto mi stymulowac przyrost na mleczko.

Piję BARDZO duzo wody-ok 3l dziennie. Do tego herbatka mlekopędna, kawka zbozowa,herbatka owocowa. I jakos nie zauwazam WIELKIEGO przyrostu pokarmu. Albo moja córcia wyjada wszystko (zazwyczaj po karmieniu, nie sciągnę nic, lub kropelki) lub mam za malo pokarmu-ale...
Ale Eliza jest zadowolona. W nocy szczególnie,bo cycki mi twardnieją,wypełniają się mlekiem i dziecko SZCZESLIWE sobie ciągnie:-) bo szybko leci:-)

W ciągu dnia tez na mnie wisi:-) Ale i jak podje sobie, to spi 2godzinki. Najchętniej na spacerku:-)z pełnym brzuszkiem:-)

I teraz się pochwalęicon_smile.gif przewracamy się z plecków na boczek i mówimy "ga, ge" i inne dziwięki w okolicach "e"-stękane,krzyczane itp icon_smile.gif
Elizka robi się coraz większa. Widzę to po ubrankach, ktore odkładam do skrzyni;-) i ich tam przybywa. N o i coraz cięzsza;-).

A jak się usmiechnie:-) to ochhhhhhhh powala wszystkich z nóg.

Spokojnego i milego dnia!!!!!!!!

Pozdrawiam
Ewelina

ps 3majcie kciuki-czeka mnie resekcja zęba i boję się,czy dam radę bólowo...............................

papatki

Napisany przez: użytkownik usunięty pon, 23 lis 2009 - 09:48

[post usunięty]

Napisany przez: ivy pon, 23 lis 2009 - 12:28

witam w poludnie
marek mowi ga i gu. usmiecha sie szemlowsko przy zasypianiu.
wlasnie czekamy az tata wroci z pracy, na jego czesc mamy dzis kaftanik z napisam : kocham tate

a jesli chodzi o noce, to poza tym ze nad ranem idzie wielka kupa ktora trzeba przewijac w dwoch ratach 43.gif, to dziecko budzi sie na dwa, trzy karmienia i wycyckuje wszystko co jest i spi dalej.

dzis rano troszke marudzil wiec polozylam go sobie na brzuchu. zasnal i spalismy tak dobre dwie godziny. niegdy nam sie to jeszcze nie udalo.

Napisany przez: Nataliia pon, 23 lis 2009 - 17:16

hej hej

U nas z laktacją nie ma najmniejszego problemu 06.gif jak karmię jedną piersią to z drugiej leci jak z fontanny 03.gif muszę sobie pieluchę tetrową wkładać , bo wkładki przemakają jedna po drugiej 37.gif
Stasiu wyciszył się w nocy i już nie urządza nam dwu godzinnych atrakcji. Czasem nad ranem ok 7 nie chce spać, ale po godzinie zasypia.
Od dwóch dni coś spowodowało wysypkę na twarzy i nie mogę dość co to mogło być 21.gif może sok jabłkowy?? sama nie wiem...
Wczoraj dał nam popalić. Cały dzień spał bardzo malutko, a jak nie spał to płakał. Nic mu nie odpowiadało 37.gif ale te nic nie bolało. dobrze, że nocka minęła dobrze. Dziś za to maluda spokojniutki icon_biggrin.gif bardzo mnie to ucieszyo. Mogłam spokojnie bawić się ze starszakiem.
Jutro idziemy na baranie bioderek i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze tylko muszę kogoś znaleść do opieki nad Wiktorkiem. Nie chce mi się go ciągać po szpitalach i wynudził by się chłopina icon_biggrin.gif zobaczymy co z tego wyjdzie...

co ja to miałam jeszcze napisać? hmmmm....kurcze nie pamiętam mam taki mętlik w głowie.... Dwoje dzieci w domu i w tym małych to masakra. Nie które z was wiedzą o czym pisze. Nie mam czasu dla siebie. Miałam w planach farbowanie włosów, kosmetyczkę itp, ale nic z tego icon_sad.gif Sprzątam i gotuję obiad jak dzieci śpią (no chyba że i mnie nie chwyci sen). Dzień za dniem ucieka jak szalony. Jeszcze nie dawno byłam na porodówce a tu już Stasiu dziś kończy miesiąc 10.gif kiedy to przeleciało 37.gif Dopiero jak się ma dzieci to widać jak ucieka czas...


I....w twmacie moich szwów. Już macie pewnie dość moich przygód z nimi. W sobotę o 22 byłam w szpitalu. Rana zaczęła boleć i lekko puchnąć. najgorsze co mnie martwiło to to że z niejsca po szwie zaczęła wyciekać ropa. Nie mogłam siedzieć i dłużej chodzić. Zadzwoniłam do położnej (porodowej) i poprosiłam o poradę, bo z ginem mogłam rozmawiać i pojechać dopiero w poniedziałek. Położna powiedziała, że mam przyjechać do szpitala i nie cekac do poniedziałku. Ranę obejrzała położna i lekarz. Oczyścili mi tą ranę. Antybiotyk nie był konieczny ( na szczęście). Kazali obserwować i pryskać octeniseptem. jak na razie jest dobrze i prawie wcale nie boli. Ropa ma ujście więc ma którędy wyciekać i zbiera się pod skórą. Nie ma jej dużo więc nie powinno nic się dziać i nie długo powinno wszystko się zagoić. Ogólnie rana bardzo dobrze się goi....tylko dlaczego to tak długo musi trwać...

Dobra kończę, bo nigdy nie wyśle tego posta. Pisze go już kilka godzin i wciąż coś mi przeszkadza. przepraszam, że tak chaotycznie...

Napisany przez: ivy pon, 23 lis 2009 - 18:13

natalia: jak to dobrze sie goi? miesiac po porodzie masz jeszcze problemy z rana?
ja juz nie pamietam ze w ogole cos mialam.
idz moze do gina, niech sobie ja obejrzy i porzadnie cos na to poradzi. przeciez nie mozesz sie tak dlugo z tym meczyc....

ja tez z wiekszoscia rzeczy nie zdazam. co dwa dni robie sobie liste rzeczy do zrobienia i probuje wszystko zalatwic.

Napisany przez: Nataliia pon, 23 lis 2009 - 22:18

ivy cała rana jest już pięknie zagojona tylko to jedno miejsce po szwie coś nie tak. Za długo miałam szwy i dlatego tak się porobiło. Jak by położna patronażowa zdjęła mi szwy na pierwszej wizycie to bym nie miała takich problemów. Dobrze że chociaż ktoś jest życzliwy i pomoże mi jak tylko zadzwonię...

Napisany przez: ziowik wto, 24 lis 2009 - 12:47

widze że nie tylko ja mam problemy żeby wykroić troche czasu na pisanie icon_smile.gif

co do kryzysów laktacyjnych to ja jak narazie odpukac problemów nie mam, poza tym że Kacpero czasem szaleje przy piersi, wygina sie i cuduje biedak jak go boli brzuszek albo męczą bąki.. w każdym razie weźcie też pod uwagę skoki rozwojowe, których jest teraz bez liku i wtedy także wzrasta zapotrzebowanie na pokarm.. gdzieś miałam wykres tych skoków rozwojowych ale mój komp jest padnięty i czeka na reanimacje..

zauważyłyście że całkiem nas tu sporo z dwójką dzieci i to dzieci do 2-3 roku... ciekawe to jest icon_smile.gif (na wątku rówieśniczym Kamilki jak zaczynałyśmy to trzy dziewczyny miały starsze dzieci)
ja na szczęście rano odprowadzam Kami do żłobka (50metrów od domu wiec bliziutko icon_razz.gif ) i zostaje w domu z Kacperkiem.. z jego spaniem jest róznie. w weekend byliśmy na wsi u teściów, spal jak marzenie- po 3-3.5h, przesypiał praktycznie większośc dnia, w nocy tez nie mogłam narzekać, gdyby nie ból brzuszka.. w Krakowie jak jesteśmy to jest róznie, bywa że śpi 2h, a bywa że po pół godzinie sie budzi i piekli...
ciąle walczym z kolkami.. zamieniłam esputicon na espumisan - efektem podania połowy dobowej dawki wczoraj po kąpieli było spokojne spanie przetykane bączkami na potęgę icon_razz.gif oby nie był to efekt pierwszej dawki..

jak u Was wygląda blizna po gruźlicy??? do piątku nie było nic, kropka tylko czerwona, wiec wiadomo było gdzie.. a od soboty - najpierw jak pryszcz, zółta kropka i czerwona otoczka.. a od wczoraj wielka gula, paskudnei to wygląda icon_sad.gif dzwoniłam do ośrodka - zabronili robić z tym cokolwiek.. kurcze, nikt nie uprzedzał, Kamilce nic nie wyszło kompletnie a tu taki zonk.. ja nie wiem czy go to boli... mam nadzieje że nie icon_sad.gif

Napisany przez: Orinoko wto, 24 lis 2009 - 13:41

Ech ja bez szans na pisanie, ledwie Was czytam
Wlasnie wsadzilam Emi do lozeczka po 1,5h sesji przysypiania przy piersi i spi juz 40 minut sama, szok
Wsadzilam ja w poduszce, na ktorej lezala mi na kolanach, wiec jej cieplo od spodu, bo inaczej to zaraz sie wybudza, cala moja aktywnosc dzienna polega na siedzeniu z mala w charakterze grzejniczka i smoczka, karmienia sporadycznie, i probach odlozenia ssaka... Ciezko... Ja wymagam full service obslugi: jedzenie, karmienie i podawanie picia. Dziecko nr 1 mam zaniedbane 21.gif Ale poki co sie nie poddaje i nie daje smoka ani butli, choc wczoraj polozna usilowala mnie zgwalcic na smoczka (tj. Emi) 29.gif

Napisany przez: Nataliia wto, 24 lis 2009 - 13:45

ziowik blizną po gruźlicy się nie zamartwiaj. Tak musi być. Niedługo wszystko zniknie i zostanie ładna blizna. U nas przy Wiktorze też tak było tylko ja głupia baba nie doczytałam w książeczce zdrowia informacji że nie wolno nic z tym robić i odkażałam to i oczyszczałam 37.gif dobrze że nic się nie stało.
Teraz jak na razie u Stasia nie wygląda to źle ale coś już tam widzę że się robi pod skórą. trzeba będzie uważać podczas kąpieli 37.gif


P.S. byłam w czwartek na wizycie kontrolnej u pediatry ze Stasiem. Przy okazji zważyliśmy się i Stasiu przytył w ciągu miesiąca 1kg 06.gif mały klopsik z niego 03.gif

Napisany przez: ivy wto, 24 lis 2009 - 14:52

CYTAT(Orinoko @ Tue, 24 Nov 2009 - 13:41) *
Ech ja bez szans na pisanie, ledwie Was czytam
Wlasnie wsadzilam Emi do lozeczka po 1,5h sesji przysypiania przy piersi i spi juz 40 minut sama, szok
Wsadzilam ja w poduszce, na ktorej lezala mi na kolanach, wiec jej cieplo od spodu, bo inaczej to zaraz sie wybudza, cala moja aktywnosc dzienna polega na siedzeniu z mala w charakterze grzejniczka i smoczka, karmienia sporadycznie, i probach odlozenia ssaka... Ciezko... Ja wymagam full service obslugi: jedzenie, karmienie i podawanie picia. Dziecko nr 1 mam zaniedbane 21.gif Ale poki co sie nie poddaje i nie daje smoka ani butli, choc wczoraj polozna usilowala mnie zgwalcic na smoczka (tj. Emi) 29.gif


jakbym siebie slyszala.... 43.gif

ziowik:my nie bylismy szczepieni na gruzlice wiec o bliznach nic nie wiem.

my kolki rozmasowujemy i rozgrzewamy.

Napisany przez: gładka wto, 24 lis 2009 - 17:41

Miałam samotną noc i Nikodem plakał a nawet ryczal do pierwszej w nocy. Wczoraj odwozilam M na lotnisko z Niko a dzisiaj odebraliśmy go z samolotu. Po drodze z jednym przystankiem na karmienie. Ufff nareszcie wszystkie w domu.
W artykule o laktacji piszą że ilość wypijanych płynów nie ma wpływu na ilość pokarmu a wypijanie powyżej 4 litrów może być nawet szkodliwe. Bez uzasadnienia. Do mnie jednak bardziej przemawia teoria z zalecaną większą ilością plynów. Co do piwa karmelkowego piszą że najlepiej je odgazowac i pić wieczorem, karmić 3 godziny po wypiciu - bo jednak ma alkohol ale odstresowuje. Ja to chyba zestresowana jestem...za dużo się dzieje. Jutro jadę na warsztaty chustowe, potem USG bioderek i koncert w szkole Zuzy. I do tego dziecko caly czas przy piersi. Dam radę , dam radę , dam radę wallbash.gif

Ziowik gorzej jak blizny nie ma...co ja przeżylam z Zuzą przez to że blizna byla podskórna i doszczepili ją niepotrzebnie gdy miała rok. Podejrzenie gruźlicy bylo...stresss na maxa.
Nataliia no nieźle Stasio przybiera a to dopiero początek klopsikowania 03.gif
Orinoko ja dzisiaj pierwszy posilek o 13 zjadlam po pięciominutowym prysznicu .Od 7 rano do 12 maly przy cycu i przygląda się mamie...az starsze dziecko brzych rozbolał - chyba z zadrości.

Napisany przez: użytkownik usunięty wto, 24 lis 2009 - 17:57

[post usunięty]

Napisany przez: ziowik śro, 25 lis 2009 - 00:37

Gładka dasz radę dasz radę icon_smile.gif a Kamilka nie ma blizny po szczepionce... i nikt nawet sie tym nie interesował.. a może mi sie zdaje że nie.. icon_smile.gif

w każdym razie byliśmy u pediary dzisiaj, bo chciałam też ten nasz nieszczęsny pępek pokazać - goi sie ładnie, coraz lepiej wygląda. blizna za to paskudnie, ale to ucieszyło lekarkę (taki paradoks icon_smile.gif ) mam poczekać aż pęknie i dopiero wtedy szczepimy na żółtaczke

a no i zważyliśmy Kacperka - jestem w szoku icon_smile.gif młody wazy już 4kg!!! co oznacza że jednak udało mu sie zachowac rodzinną siostrzaną tradycje i przybrał 1kg w miesiąc... wszystko w moim mniemaniu poszło na długość, bo dalej jest z niego chudzina straszna... ale ważne że przybiera icon_smile.gif
może jutro uda mi sie po pesel pojechać - musze go zapisac do żłobka, to może sie dostanie za rok....

dobranocka!!!

Napisany przez: gładka śro, 25 lis 2009 - 09:20

Ziowik bliznę sprawdzaja gdy dziecko ma rok i wtedy ewentualnie doszczepiają. U mnie (u Zuzy) blizna byla podskórna i pech chcial że doszcezpili ja w to samo miejsce (właśnie w bliznę) - paskudzilo się przez dwa lata , dziecko zaczelo chorowac i podejrzewali że miala kontakt z gruźlicą. Można było tego uniknąć bo jest coś takiego jak proba turberkulinowa ktora sprawdza czy należy dziecko doszczepiać czy nie no ale teraz trzeba za to zaplacic no i oczywiście nikt mnie o tym nie poinformowal. Teraz przed kolejnym szczepieniem przeciwko gruźlicy na pewno zrobię Zuzi taką probę.

Rosa no to na odstresownie impreza.gif (nie znalazlam emotikonu z kieliszkiem 29.gif )

Napisany przez: Orinoko śro, 25 lis 2009 - 13:11

Rosa, OT, czy Ty masz cos wspolnego z Wielkopolska? 06.gif (Lelek-Franus - to chyba poznanskie okreslenie? Chyba malo znane na wschod od Warty?) 04.gif

Dziewczyny, poinstruujcie mnie jak sie zalatwia becikowe i czy moze to zrobic ojciec? Ja to mam male szanse wyrwania sie z domu.
Edit: juz znalazlam w necie. Wyglada na to, ze poczekam do wizyty u gina, bo mam zaswiadczenie o opiece w ciazy nie na takim druku jak potrzeba. Wrrrr

Napisany przez: ivy śro, 25 lis 2009 - 14:01

orinoko: ja nie wiem czy mi lekarz na polskim druku podpisze... musze sprobowac

Napisany przez: Nataliia śro, 25 lis 2009 - 15:42

orionko jeśli chodzi o becikowe to bez znaczenia kto składa o becikowe. U nas mąż był zanieść wniosek i nie było problemu tylko musi być załączone to zaświadczenie od gina, że chodziłaś na wizyty od min 10 tygodnia ciąży. Ja sobie takie pismo wydrukowałam z neta i tylko gin mi podpisał. My wniosek składaliśmy już dawno, ale jeszcze nam nie przysłali odpowiedzi i nie przelali na konto pieniędzy.

Napisany przez: Orinoko śro, 25 lis 2009 - 21:09

Tak, dzieki, ja juz dzwonilam do GOPS, dopiero to zalatwie jak bede na wizycie u gina po 6 tyg. od porodu, nie mam jak sie do niego wyrwac wczesniej, druk mam od niego, ale nie taki, biurokracja psiakrew

Napisany przez: ivy czw, 26 lis 2009 - 14:56

chcialam wam napisac jak przechytrzylam moje dziecko, ale udalo dwa razy a teraz jakby nie dziala: wczoraj odlozylam go po karmieniu do lozeczka i polozylam mu kolo buzi nasaczona mlekiem wkladke ze stanika. spal trzy godziny. potem znow sie udalo. ale dzis juz nie dziala 32.gif

Napisany przez: ivy czw, 26 lis 2009 - 20:23

halo!!!! jest tu kto?????

Napisany przez: Iśka czw, 26 lis 2009 - 20:33

CYTAT(ivy @ Thu, 26 Nov 2009 - 14:56) *
chcialam wam napisac jak przechytrzylam moje dziecko, ale udalo dwa razy a teraz jakby nie dziala: wczoraj odlozylam go po karmieniu do lozeczka i polozylam mu kolo buzi nasaczona mlekiem wkladke ze stanika. spal trzy godziny. potem znow sie udalo. ale dzis juz nie dziala 32.gif

To mnie zawsze dołowało, jak już myślałam,że znalazłam sposób, to po chwili nie dzialał. Łączę się z Tobą w poczuciu zawodu icon_wink.gif

Igor ma "straszliwy" katar, aż boję się nocy, bo wczoraj 1,5 godz spał na mnie, a dziś jest gorzej 21.gif Nasivin średnio działa.
pozdrawiamy

Napisany przez: Orinoko czw, 26 lis 2009 - 23:10

Iśka, moze Euphorbium?

Ivy, ja tez wczoraj znalazlam sposob na Emi, ktory dzis nie dzialal. To chyba tak jest po prostu. Czasem cos sie sprawdzi, a czasem... 48.gif
Ja dzis bylam na spotkaniu w Pzn w celu opanowania noszenia dziecka w chuscie. Jutro probuje na zywym modelu, bo dzis pol spotkania spalo, a drugie pol sie karmilo... i tylko jedno wiazanie przymierzylam na Emi, ale sie rozbeksiala, bo niedokarmiona... Za to spala jak aniolek - w obie strony i podczas spotkania. Nic dziwnego, wreszcie jej brat nie halasowal, ech 29.gif
A na spacerku mam po 30 minutach placz. I nie wiem co jest - niedojedzona, kupa, gazy...? Za duzo trzesie, za malo trzesie...? 37.gif
Lece spac zaraz, paaa

Napisany przez: ziowik pią, 27 lis 2009 - 00:13

hejka..

u nas kolkowa masakra icon_sad.gif icon_sad.gif icon_sad.gif
i szczerze powiedziawszy nie wiem skąd.. jednyne co mi przyszło do głowy to albo pierwszy skok rozwojowy (no ale to nie takie miały być objawy...) albo totalny paradoks czyli espumisan który dawałam Kacperkowi od bodaj poniedziałku, na początku było rewelacyjnie lepiej, super gładko schodziły gazy... a potem zaczęła sie masakra.. każde karmienie to walka z nim, wije sie, wydziera, szarpie, macha nóżkami, szuka, ssie, wypluwa, wrzeszczy, gryzie.... i tak w koło....
jestem na skraju wytrzymałości, tak poza tym to niewiele marudzi, czasem coś go męczy to go gimnastykuje, ponosze, zwykle sie uspokaja.. a jak tylko zacznie jeść to zaczyna sie dramat icon_sad.gif

łeee....

ja na szczęście nie musiałam dostarczać tego potwierdzenia od gina, bo skłądaliśmy podanie jeszcze w październiku. becikowe też już mi przyszło na konto icon_smile.gif

eh... spadam spać, włąśnie pół godziny walczyłam z młodym, podjadł, na szczęście pod koniec przysnął na tyle że już jadł spokojniej i nie szarpał sie tak... byle spał w nocy...
a w sobote mamy w domu impreze rodzinną, moi rodzice urządzają urodziny... aż sie boje co to będzie, dobrze że nie musze niczego w sumie robić poza porządkami..

Napisany przez: Justina pią, 27 lis 2009 - 00:14

Kiedy wy macie czas pisać? Ja ledwo wyrabiam, żeby poczytać, a pisać mogę tylko jak zarwę nockę, jak dzisiaj.

Czas leci nieubłaganie. Kubol ma już 7 tygodni, a ja nie wiem kiedy to zleciało. Czekamy teraz na pierwsze szczepienie, ale nie wiadomo kiedy odbędzie się, bo lekarka rozchorowała się. Córkę odpieluchowujemy, że mam co robic. Normalnie rak mi brakuje, o snie nie wspominając. Na szczescie Kubolek jest grzeczny i spokojny. Moglby tylko szybciej w nocy jesc, bo potrafi godzinę aż znowu zasnie i nie budzic sie tak czesto, zwlaszcza nad ranem 37.gif

Musze doczytac co napisalyscie. Buziaki

Edit: Lecę hasłami, bo nie pamiętam, kto jaki poruszał temat, a utkwiły mi tematy, jakie były poruszane.

Kapiel
Kubol bardzo lubi się kapac. Krzyk jest przy wyciąganiu go z wody. Temperatura wody jest taka jaka pokazuje termometr, bo maz stwierdzil, ze nie umie naszykowac idealnej wody przy drugim dziecku. Przy pierwszym łokiec byl jak najbardziej ok.

Becikowe udało nam się załatwic w pazdzierniku bez zaswiadczenia od lekarza. Po tygodniu mielismy juz pieniadze na koncie, ale to urok gminnego osrodka. Brat w duzym miescie zalatwial to kilka tygodni, bo on gdzieindziej zamedowany i bratowa tez gdzieindziej, a mieszkaja jeszcze w innym miejscu. Potrzebne zaswiadczenia, a ze sa na rozne litery nazwiska, to w rozne dni wyplacaja swiadczenia. Urok biurokracji.

Blizna po szczepionce na gruzlice u nas na razie nic nie dzieje sie. Przy corce sie to troche papralo, ale niby tak mialo byc.

Laktacja u nas nie ma problemu z karmieniem. Pokarmu mam sporo. Miałam kryzys laktacyjny po 3 tygodniu. Przystawialam Kubola czesciej do piersi i jakos przetrwalismy. Pije sporo, zwlasza kawy zbozowej, herbat owocowych i wody. Karmimy sie co 2-3 godziny, czasem czesciej.

Antykoncepcja
Jak zabezpieczacie się zwłaszcza te mamy karmiące? Byłam wczoraj u ginekologa. Zbadała i wszystko ładnie pogoiło się. Przepisała mi tabletki dla karmiących Azalia. Tylko mam wątpliwości czy je zażywac. Nie wiem czy chce faszerowac sie hormonami, zwlaszcza teraz kiedy karmie. Niby sa bezpieczne podczas laktacji, ale czy na pewno? Poza tym sprawa chyba najważniejsza, że strasznie boję się zajść w kolejną ciążę. Nie wyobrażam sobie 3 dziecka, chociaż takie mysli nadchodzą, to wtedy przypominam sobie, jak obydwa moje szkraby daja popalic. A poza tym nie czuję się atrakcyjna, żeby rozbierac sie przed mężem z tymi dodatkowymi kg, ktore pozostały po ciązy. Niestety do idealnej figury jeszcze mi duzo brakuje. 37.gif

Kubus jest grzecznym dzieckiem. Duzo spi, duzo je i mało płacze. Normalnie cudne dziecko, za to starsze daje mi nieźle popalic. Czekam na 15 jak na zbawienie, aby maz przejal opieke nad tym szogunem. Zwraca na siebie uwage. Wchodzi do lozeczka malego, zabiera mu smoka, bawi sie jego zabawkami, a jeszcze teraz odpieluchowujemy sie. Normalnie brak sil, ale i tak jestem niezla. Mam w miare posprzatane, poprasowane, ugotowane. Byla w sobote kolezanka, ktora ma 3 miesieczna corke i byla w szoku, ze sama ciasto upieklam, ze zrobilam salatke i mam tak posprzatane bez niczyjej pomocy (oczywiscie maz pomaga, ale nikt wiecej) .
Stwierdziłam, ze musze sama od poczatku dawac sobie rade. Czasem mam dosc, że najchetniej trzasnelabym drzwiami i poszla w sina dal, ale najważniejsze to dobra organizacja. Nie zostawiac nic na jutro, zwlaszcza niepozmywanych naczyn, zaleglego prasowania. Staram sie jak najwiecej zrobic w danym dniu, bo nie wiadomo, jaki jutro bedzie dzien. Obiady robie szybkie, albo wieksze ilosci i zamrazam i mam na kilka dni. Sprzatam, jak dzieciaki spia. Oboje lubia spacery, ze przemagam sie i wychodzimy, chociaz meczy mnie to ubieranie ich i siebie. Teraz siedzimy tylko na podworku, bo po wsi lata bezpanski doberman i nie chcialabym sie z nim spotkac oko w oko, a niestety nikt nic nie robi, zeby go zlapac.

Podstawa to wyspac sie, a z tym mam problem. Kubus ladnie spi pierwsza czesc nocki do 1-2. Potem mamy karmienie, ktore czasem trwa godzine, on sie rozbudza i nie chce spac. Jak usnie to za godzine sie budzi, w miedzy czasie cora laduje w moim lozku. Z mezem mamy taki uklad, ze w tygodniu on spi spokojnie, zeby na 5 wstac do pracy, a w weekend zajmuje sie cora, jak w nocy urzadza sobie wedrowki. Najczesciej ja wieczorami nadrabiam zaleglosci to, co nie zrobilam w ciagu dnia, do tego chwila dla siebie na kompa, kapiel itp i robi sie czesto 23 albo i dalej, a sen nie przychodzi tak latwo. Codziennie obiecuje sobie, że położe się wcześniej, ale rzadko to mi się udaje. Oby przetrwac te pare miesiecy a potem bedzie juz tylko lepiej. icon_smile.gif

Napisany przez: Cortinka230 pią, 27 lis 2009 - 08:23

ziowik Trzymaj się kochana - u nas też kolki takie e szok!! Uspokoiło się troszkę po zmianie mleka, ale jeśli Ty karmisz piersią to pozostaje tylko cierpliwie czekac....

Napisany przez: gładka pią, 27 lis 2009 - 08:23

Ziowik mój Nikodem tez bierze udzial w tej imprezie : "kolkowa masakra". W ciągu dnia spokojniutki i zadowolonya o 20 zaczyna się 37.gif
Dawal do pierwszej w nocy. Ja zasypiam wcześniej bo nie daje rady a moj M i tak chodzi spać później więc z nim walczył. Wstalam o 24 jak juz M wymiękał i pomasowalam, zawinelam na Dr Karpa i udalo się go uśpić.
Orinoko ja tez po warsztatach chustowych i noszę małego w podwojnym krzyżu - jakos najbardziej mi odpowiada. Wczoraj spal sobie na mnie tak prawie trzy godziny - co mu sie nie zdaża. Kupilam chustę w rozmiarze L - żeby i mój M mógł się omotać ale kurcze dla mnie przez to wiązanie jest trudniejsze...echchch

Moje starsze dziecko zakatarzone i kaszleć zaczyna ..ryczy bo nie pozwalam jej calować małego i przytulać sie do niego. Niby duża dziewczyna ale to typ "glonojada" ktory non stop wymaga calowania i przytulania. Wszystko przez babcię- odbierala ją z basenu i nie wysuszyla jej dobrze głowy- starsi ludzie to normalnie jak małe dzieci- zalamac się można. Iśka boje się że Niko się zarazi katarem. Wspólczuję.
Dzisiaj maja mnie odwiedzić ludzie z biura- 5 osób muszę chalupę do stanu uzywalności doprowadzić - dobrze że mały noc odsypia.
Justina o ile wiem to tabletki jak są dopuszczone dla kobiet karmiących to zostały przetestowane. Ja po pierwszej ciąży to zastrzyki bralam chyba "depo provera" to się nazywało ale nie jestem pewna. Tabletki te ktore ci przepisala dzialają na tej samej zasadzie tzn.jednoskladnikowe są. Umowiłam się na wizyte na przyszły piątek do mojej Gin. Ale jakoś mi sie nie spieszy bo poziom mojej samooceny tak jak u Ciebie. Poza tym mój M wkurza mnie na maksa non stop i wcale nie mam ochoty.

Najważniejsze że z bioderkami Nikodema jest OK - byliśmy na USG no i w poniedzialek szczepienie.

Napisany przez: Cortinka230 pią, 27 lis 2009 - 08:26

gładka u nas też najgorzej jest wieczorem i koło południa 37.gif

Napisany przez: Kaelsa pią, 27 lis 2009 - 10:33

Mam pytanie do Was
Czy w pierwszych dniach po urodzeniu maluszka, zanim odpadnie mu kikut pępkowy, można ubierać body czy raczej koszulki? Czy body nie będzie urażało pępka?

Napisany przez: gładka pią, 27 lis 2009 - 11:12

Kaelsa body od poczatku sie sprawdza - nie zwija sie pod pajacykiem. Ja koszulek wogole nie uzywam tylko body - najlepiej zapinane kopertowo - nie trzeba wciągac przez glowę.

Napisany przez: Cortinka230 pią, 27 lis 2009 - 13:08

Kaelsa ja myślę że to indywidualna sprawa ja używam tylko do tej pory koszulek i do body nie mogę się przekonać:/

Napisany przez: Orinoko pią, 27 lis 2009 - 14:40

Ja tylko body, ale ubieranie przez glowe - masakra

Gladka, Emi wysiedziala w chuscie na mnie z 20 minut, potem zaczela sie krecic

Od 10 do 14 byla nieodkladalna, zaczyna mnie to frustrowac, obiadu brak, dziecko nr 1 zaniedbane... ja sie umyc ani nakarmic nie moge.... Maz zespawany ale z kompem, choc stara sie pomagac... Nie wiem jak ten sajgon przetrwac.... Zatkalam malutka smokiem, bo juz mi rece opadly na to wszystko.... Kryzys jakis czy co?

Napisany przez: użytkownik usunięty pią, 27 lis 2009 - 15:14

[post usunięty]

Napisany przez: ewela pią, 27 lis 2009 - 15:41

Witajcie!
I ja się solidarnie dołaczę do klubu "kolek".
Od kilku dni męczą Elize wieczorne kolki. Niestety nic nie działa....masowanie, ciepła kąpie itp......Musi się wywrzeszczesc i zmęczona usypia.
Jezeli atak kolki był słaby, to wrzeszczy okolo 1-2godz. I nawet spi dosc spokojnie. Zas jesli męczy mocny atak, to "walczymy" nawte 3godz. I wowczas sen marny jest,bo budzi się, jęczy,kręci......

W dzien ...Eliza typ:cycocholiczka, bezsmoczkowa.....uwielbia byc noszona po całym mieszkaniu:-). Łózeczko to wróg!!! Chociaz teraz nieswiadoma spi w nim.
Eliza polubiła kąpiele:-) Na pacerku jest wspaniała. Włoże ją do nosidełka,do wózka i mała juz spi. Podczas spaceru kontolnie otwiera oczy,by sprawdzic,czy jest nadal w wózku,i czy dobrze "trzęsie" icon_smile.gif

Ja jade w pon do gina. Tez muszę wziąc coś antykoncepcyjnego.
I tez mam obawy,bo jednak karmienie i hormony.....boję się by nie było efektów ubocznych u Elizy (mogą byc kłopoty z tarczycą).

Co do kg- od 2tyg wchodzę w ubrania z okresu bez ciązowego. Czuję się booosko w jeansach:-) Dupcia wygląda sexi:-) Koniec z dresami i kieckami ciązowymi:-)
Tylko jakos nie mam siły na odkaktusowanie nóg......przed wizyta u gina się jakos pozbieram.

Emilka......ehhh jest taka kochana i wyrozumiała.............ale.......zobiła się BARDZO smutna. W przedszkolu tez przyjęla postawę obserwatora.Nie chce uczestniczyc w zajęciach,nie zglasza się. Mówi,ze się wstydzi. Nauczycielka zas olewa ją i nie zachęca do nauki. Wrecz jest odpychająca w stosunku do Emilki-co wczoraj zaobserwowałam na zajęciach otwarych.

Owszem Emilka jest rok młodsza, od dzieci z grupy,ale to nie powód by ją przestac stymulowac do pracy na wyzszym poziomie. Tym bardziej,ze ta kobieta/nauczycielka nie chce zauwazyc osiągniec Emilki.
JAk przeczytałam opinię o moim dziecku...to az mi się płakac chciało. Mam dziecko ,ktore NIC nie potrafi oprócz "rysowania i malowania".

Emilka rozróznia większkosc liter alfabetu, pisze litery drukowane,pisze swoje imię i nasze imiona, mama, tata. .....społecznie tez jest ok.
ALE wg mnie jest za bardzo ustępliwa i wrazliwa.
No przeciez jej nie powiem,ze ma walczyc o swoje....kiedy ona woli ustąpić....bo po co się tak zachowywac....
Emilka woli coś wytłumaczyć, porozmawiac, "poczytac". To nie jest typ lidera w grupie. Ani typ sportowca. Emilka to taka intelektualistka.Spokojna,zrównowazona dziewczynka. Pełna wrażliwosci, ciepła i miłosci.
ehhhh

musiałm się "wypisac" bo mi jakos cięzko. Ryczec mi się chce,po wczorajszych zajęciach w przedszkolu. Ale w przyszłym tyg podejdę sobie to tej pani, na rozmowę.

Dziewczyny!!!!!!!!!!!!Zyczę Wam spokojnych,bezkolkowych dni i nocy.icon_smile.gif

Buziaczki i duzo zdrówka!!!!!!
Ewelina


Napisany przez: ewela pią, 27 lis 2009 - 15:41

Witajcie!
I ja się solidarnie dołaczę do klubu "kolek".
Od kilku dni męczą Elize wieczorne kolki. Niestety nic nie działa....masowanie, ciepła kąpie itp......Musi się wywrzeszczesc i zmęczona usypia.
Jezeli atak kolki był słaby, to wrzeszczy okolo 1-2godz. I nawet spi dosc spokojnie. Zas jesli męczy mocny atak, to "walczymy" nawte 3godz. I wowczas sen marny jest,bo budzi się, jęczy,kręci......

W dzien ...Eliza typ:cycocholiczka, bezsmoczkowa.....uwielbia byc noszona po całym mieszkaniu:-). Łózeczko to wróg!!! Chociaz teraz nieswiadoma spi w nim.
Eliza polubiła kąpiele:-) Na pacerku jest wspaniała. Włoże ją do nosidełka,do wózka i mała juz spi. Podczas spaceru kontolnie otwiera oczy,by sprawdzic,czy jest nadal w wózku,i czy dobrze "trzęsie" icon_smile.gif

Ja jade w pon do gina. Tez muszę wziąc coś antykoncepcyjnego.
I tez mam obawy,bo jednak karmienie i hormony.....boję się by nie było efektów ubocznych u Elizy (mogą byc kłopoty z tarczycą).

Co do kg- od 2tyg wchodzę w ubrania z okresu bez ciązowego. Czuję się booosko w jeansach:-) Dupcia wygląda sexi:-) Koniec z dresami i kieckami ciązowymi:-)
Tylko jakos nie mam siły na odkaktusowanie nóg......przed wizyta u gina się jakos pozbieram.

Emilka......ehhh jest taka kochana i wyrozumiała.............ale.......zobiła się BARDZO smutna. W przedszkolu tez przyjęla postawę obserwatora.Nie chce uczestniczyc w zajęciach,nie zglasza się. Mówi,ze się wstydzi. Nauczycielka zas olewa ją i nie zachęca do nauki. Wrecz jest odpychająca w stosunku do Emilki-co wczoraj zaobserwowałam na zajęciach otwarych.

Owszem Emilka jest rok młodsza, od dzieci z grupy,ale to nie powód by ją przestac stymulowac do pracy na wyzszym poziomie. Tym bardziej,ze ta kobieta/nauczycielka nie chce zauwazyc osiągniec Emilki.
JAk przeczytałam opinię o moim dziecku...to az mi się płakac chciało. Mam dziecko ,ktore NIC nie potrafi oprócz "rysowania i malowania".

Emilka rozróznia większkosc liter alfabetu, pisze litery drukowane,pisze swoje imię i nasze imiona, mama, tata. .....społecznie tez jest ok.
ALE wg mnie jest za bardzo ustępliwa i wrazliwa.
No przeciez jej nie powiem,ze ma walczyc o swoje....kiedy ona woli ustąpić....bo po co się tak zachowywac....
Emilka woli coś wytłumaczyć, porozmawiac, "poczytac". To nie jest typ lidera w grupie. Ani typ sportowca. Emilka to taka intelektualistka.Spokojna,zrównowazona dziewczynka. Pełna wrażliwosci, ciepła i miłosci.
ehhhh

musiałm się "wypisac" bo mi jakos cięzko. Ryczec mi się chce,po wczorajszych zajęciach w przedszkolu. Ale w przyszłym tyg podejdę sobie to tej pani, na rozmowę.

Dziewczyny!!!!!!!!!!!!Zyczę Wam spokojnych,bezkolkowych dni i nocy.icon_smile.gif

Buziaczki i duzo zdrówka!!!!!!
Ewelina


Napisany przez: Nataliia pią, 27 lis 2009 - 16:05

U nas w użyciu body wszelkiego rodzaju (przez głowę i na kopertkę), koszulki i kaftaniki też zakładamy i nie mamy żadnego problemu z zakładaniem przez głowę. Z Wiktorkiem też tak było. Pępuszek zakrywamy sterylnym gazikiem i przytrzymujemy pampersem dzięki czemu nie brudzi ciuszków (bo zaczęliśmy smarować gencjaną...coś długo nie odpada) i nie haczy o koszulki.

Stasiu w chuście zasypia błyskawicznie i bardzo lubi spacerować po domu zamotany. Dzięki temu mogę wiele czynności wykonać w ciągu dnia. Na spacery chodzimy z wózkiem, bo wizja motania dziecka w kombinezoniku mnie trochę odpycha 21.gif Na wiosnę to już na pewno zaczniemy chodzić zachustowani 06.gif Teraz mam w planach przejść się z maludą w nosidle na ranie. Mam takie fajne cieplutkie, polarowe. Zobaczymy jak nam to wyjdzie icon_biggrin.gif

Becikowe dziś powinniśmy mieć na koncie. Wczoraj mąż pojechał zapytać co i jak a tam kobietka na niego że już dawno decyzja czeka i musi coś podpisać. Mąż pyta ją dlaczego nie dali znać lub dlaczego nic nie powiedziała jak składał wniosek ze musi przyjść coś podpisać a ona że to nie jest w jej zakresie a pocztą nie będą wysyłać bo nie ma na to pieniędzy, zresztą sam powinien o tym wiedzieć że musi przyjść 10.gif zwariować można z tymi urzędnikami (chodź sama urzędnikiem byłam hehehe)

W temacie antykoncepcji to jeszcze się nie zastanawiałam. Zobaczymy co powie gin na wizycie poporodowej. Tabletek antykoncepcyjnych to już od 7 lat nie brałam i chyba puki karmię piersią brać nie będę.



Dziewczyny jak u was z hemoroidami po porodzie? kiedyś któraś z was pisała, że ma taki problem p porodzie...
U mnie jest masakra 37.gif po pierwszym porodzie nie było problemu a teraz...szok. Muszę poradzić się chyba gina bo oszaleje z nimi...

U nas czas leci jak szalony. Stasiu zrobił się spokojniejszy i coraz mniej śpi. Rano budzi się o 7 (czasem później) i bryka do 11, 12. Jego najdłuższa dżemka trwa w godzinach ok 12 do 14:30 potem cycuś i śpi do ok 17. Kąpiel ma o 19 i zasypia zazwyczaj o 21 (wcześniej nie ma szans). Podczas wieczornego karmienia jest strasznie rozdrażniony i fika na wszystkie strony złoszcząc się strasznie. Płacze czasem krzyczy. Nie może się napić. Musimy go ponosić i wyciszyć maksymalnie jak się da i dopiero wtedy spokojnie najada się i zasypia. Nocki mamy już spokojne. Budzi się tylko na zmianę pampka i mleczko. Sypia raczej z nami, bo mamusia zasypia zanim maluda się napije (trochę się nie wysypiam przez to ale cóż)
Starszak urwisiaty ja zwykle ale i z tym sobie radzimy. Wprowadziłam metodę nagradzania medalami za dobre zachowanie i za wykonanie porpawnie zadania. Jak narazie zaczynamy od bardzo prostych i oczywistych zadań np. zjedzenie grzecznie i w miarę szybko śniadania lub pójście grzecznie spać icon_biggrin.gif Za sześć medali dostanie nagrodę nie koniecznie w postaci zabawki. Mam nadzieję, ze to zmobilizuję starszaka icon_smile.gif


P.S. czy któraś wie co się dzieje z resztą dziewczyn i ich maluszkami. Dawno nie zaglądały...

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)