Drukowana wersja tematu

Napisany przez: Miki79 pon, 31 maj 2010 - 16:52

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=66785&st=0&start=0

Napisany przez: Miki79 pon, 31 maj 2010 - 16:53

Witam w nowej setce - mam nadzieję, że będzie nam szło nie gorzej niż do tej pory

Napisany przez: szczurki2 pon, 31 maj 2010 - 17:04

oby szybko do następnej setki:)

Napisany przez: megan25 pon, 31 maj 2010 - 17:28

i ja się melduje

Napisany przez: NuuŚka pon, 31 maj 2010 - 20:29

witajcie

Miki a może do paseczków na pierwszej stronie uaktualnimy zdjęcia? co wy na to dziewczyny?

Napisany przez: sisia1604 pon, 31 maj 2010 - 21:05

witam w części II
moja dzidzia śpi od 20.00

Napisany przez: malgosia41 pon, 31 maj 2010 - 21:21

Witam
i ja melduje sie na nowym watku
ja tylko tak w skrocie opisze moj wyjazd na komunie
wiec wyjechalismy w sobote kolo 15 na miejscu bylismy po 18. Mikolaj ladnie spal, obudzil sie dopiero 50 km od Czestochowy
jak zajechalismy na miejsce moja byla tesciowa przywitala mnie tak jak by sie nigdy nic nie stalo, Mikolaj podbil jej serce, M na poczatku bardzo niezrecznie sie czul ale mu pozniej przeszlo
w niedziele juz bylo o wiele lepiej
moj byly maz przyjechal sam i wiecie co moj synek to tak do niego sie wdzieczyl.... no caly czas
wyjechalismy kolo 20 Mikolaj byl juz wykapany tak jak na noc, dostal tez cycusia i przespal slicznie cala droge w domu bylismy po 23
po drodze zaliczylismy chyba z trzy burze
wiec komunie zaliczylam i najwazniejsze nikt nikogo nie obrazal ani nie bylo zadnych niesnasek
Miki co do tego biletu..znajac nasze chore prawo to nie wiem czy cos zwo[uĹźytkownik x]...ale zycze Ci zebys nie musiala placic
Nusska jak Justynka slicznie raczkuje
moj synek tez poszedl spac o 20
wiec i ja sie juz klade
zycze przespanej nocki

Napisany przez: alecta pon, 31 maj 2010 - 21:42

Witam na nowym wątku

Małgosiu cieszę się, że komunia się udała

Nikolcia śpi sobie już smacznie (po raz kolejny sama w łóżeczku zasnęła), a ja mam wolne
Zachlapała mi cały pokój podczas kąpieli, ale nie narzekam, bo w końcu sama ją tego nauczyłam

Napisany przez: Miki79 pon, 31 maj 2010 - 21:59

Małgosiu - bardzo się cieszę, że komunia tak się udała i wszystko przebiegło w miłej atmosferze

Nuuśka - jestem jak najbardziej za wymianą zdjęć w pierwszym poście - proszę o wstawianie fotek, które chciałybyście, aby znalazły się obok paseczka waszej pociechy, a ja już zrobię resztę

U nas też już dziewczynki śpią, małż poszedł na piłkę, a ja wreszcie skończyłam torty do przedszkola na jutro i w sumie to mi się humor poprawił, bo wyszły tak jak chciałam. Oto efekt:

https://img203.imageshack.us/i/p1110805kopia.jpg/


Dobranoc

Napisany przez: niuniunia22 pon, 31 maj 2010 - 22:04

Miki torty przepiękne
ZdraĹş przepis to sobie taki zrobie na urodziny

Napisany przez: Miki79 pon, 31 maj 2010 - 22:23

Niuniunia - dziękuję , co do przepisu to rozumiem, że wystarczy ci przepis na ozdoby, bo sam tort w środku standardowy (wedle uznania zresztą, nie musi nawet być biszkopt, byle na konie ciasto pokryć kremem, aby pokrywka się przylepiła).

Ozdoby (pokrywka, figurki i kwiatki) wszystko zrobione z masy cukrowej - 50 ml wrzątku, rozpuścić 3 łyżeczki żelatyny w proszku, dokładnie wymieszać, dodać 3 łyżeczki glukozy spożywczej (może być z apteki) i ok 600-800 gram cukru pudru. Wyrabiać jak ciasto, wałkować, lub lepić ozdoby. Dobrze sprawdzają się foremki do ciasteczek lub ciastoliny Ozdoby przyklejane do tortu na lukier Proste. Jak już zrobisz swój torcik, to wyślij foto i się pochwal

Napisany przez: niuniunia22 pon, 31 maj 2010 - 22:33

Miki dzieki, a jak robiłas kolorki

Napisany przez: Miki79 pon, 31 maj 2010 - 22:47

Różnie - mam trochę barwników spożywczych (w żelu, proszku), ale np. żółte robię poprzez dodanie kurkumy, brązowe - kakaa, a pomarańczowe soku marchewkowego

Napisany przez: megan25 wto, 01 cze 2010 - 08:36

Miki79 współczuje sytuacji z biletem - spróbuj zawalczyć , chociaż tak jak pisze malgosia41 znając nasz kraj ciężko będzie - ale trzymam kciuki a nuż się uda a torty jak zwykle przepiękne

malgosia41 super że impreza się udała

NuuŚka super Justynka raczkuje


a my w przyszłym tygodniu idziemy do laryngologa i neurologa z Laurą już mam stresa - boję się że znów będzie płakać i ciężko ją będzie zbadać bo o uspokojeniu nie ma mowy jak wpadnie w histerie to nic nie pomoże
ach nie smęcę już ...

a no i oczywiście wszystkiego najlepszego dla naszych maluszków samych uśmiechów i radości

Napisany przez: szczurki2 wto, 01 cze 2010 - 08:43

Witam w deszczowy poranek. My dzisiaj dzień drugi tapetowania. Wczoraj moje dziecko miało jakiś łaskawy dzień dla rodziców ciężko pracujących-większość przespała. Ha , tylko w momentach kiedy nie spała strasznie marudziła. Myślę, że to wina aury .
Boshe, jak ja chciałabym ,żeby już przestało padać. Żeby było cieplutko, bo Marysia ma tyle ładnych sukieneczek i nie ma ich kiedy ubierać. teraz tylko bluzy,spodnie....brrrr......Idę pracować. Trzymajcie kciuki ,żeby jakoś to poszło raz dwa(mój m przywozi teścia do pomocy, pewnie po każdym pasku będzie pauza:))

Napisany przez: szczurki2 wto, 01 cze 2010 - 08:46

Wiele radości i beztroskiego dzieciństwa dla maluchów.

Napisany przez: Miki79 wto, 01 cze 2010 - 08:55

Szczurki - świetnie cię rozumiem, Kamilka mi tak szybko wyrasta, że kilka pięknych letnich strojów po Natalce już jest za małych.... A obie z Listopada...

Megan - zaraz zajmę się fotkę, nie masz nic przeciwko, żebym tylko wycięła część, całe zdjęcie po zmniejszeniu nie pokaże Laurki dokładnie. Moja propozycja:

https://img199.imageshack.us/i/lauravw.jpg/

Napisany przez: megan25 wto, 01 cze 2010 - 12:01

Miki79 super propozycja zaakceptowana

Napisany przez: NuuŚka wto, 01 cze 2010 - 13:27

Miki to ja poproszę ten:


https://img25.imageshack.us/i/p5297320.jpg/


(zmieniłam go rozmiarowo ale jak potrzebujesz lepszej jakości to wrzucę go na żabę większy jeszcze raz)

Napisany przez: NuuŚka wto, 01 cze 2010 - 13:31

I z okazji Waszego Święta -

ROŚNIJCIE NAM ZDROWO KOCHANE DZIECIACZKI !

NIECH WASZE SŁODKIE BUZIAKI BĘDĄ CAŁY CZAS UŚMIECHNIĘTE I SZCZĘŚLIWE

A KAŝDY KOLEJNY ZWYKŁY DZIEŃ BĘDZIE TAKIM MAŁYM DNIEM DZIECKA

Napisany przez: Miki79 wto, 01 cze 2010 - 13:41

Nuuśka - może być takie, wystarczy. Dzięki

Napisany przez: alecta wto, 01 cze 2010 - 15:05

Ja to poprosze

https://img691.imageshack.us/i/dsc02679i.jpg/

Napisany przez: NuuŚka wto, 01 cze 2010 - 16:05

śpieszę donieść, że dziś cała chodzę w skowronkach bo mój M jutro przyjeżdża na długi weekend

Miki śliczne te torty, ja mam już mocne postanowienie jak pojadę do swoich rodziców spróbowania się w roli cukiernika na Dzień Taty Nie wiem jak narazie z wyjazdem (przejazdem przez) do Opola, bo przez ślub siostry M plany się zmieniły i pojechaliśmy najpierw w Karkonosze przez Wrocław krajową "ósemką", teraz czeka mnie przejazd przez Wałbrzych w Kotlinę Kłodzką, ale ja cały czas pamiętam i wiem że na pewno jeszcze nie jeden raz będziemy jechać bezpośrednio z naszego domu do moich rodziców a wtedy to tylko przez opole

szczurki kciuki zaciśnięte &&&&&&&& u nas też Justyśka zdążyła już z kilku fajnych letnich ciuszków wyrosnąć, a za oknem pogoda marcowa, żeby było 11 stopni w czerwcu ...

u nas Justyśka nadal smarka ale dziś wyraźnie mniej (póki co wystarczyło jedno poranne porządne czyszczenie fridą noska, troszkę furczy czasem ale ssie ładnie i nie leje jej się pod nosem jak leży na brzuszku), wczoraj dałam jej 3x po kropli gentamecyny do noska (krople sa do oczu i uszu, ale moja pediatra czasem coś takiego wymyślała, więc stwierdziłam że spróbuję)

Napisany przez: szczurki2 wto, 01 cze 2010 - 16:11

Gentamecyna do oczu jest fajna bo ma małe stężenie. Ponoć rewelacyjna dla niemowlaków i starszych dzieci w leczeniu katarku. Ale niestety zawsze to antybiotyk...Ja młodej po 2 miesięcznym chorowaniu dałam na wzmocnienie (działa tez wspomagająco przy leczeniu zakażeń górnych dróg oddechowych)-BIOSTYMINĘ. Rewelacyjny preparat i tylko naturalny-wyciąg z aloesu. Polecam.A przy tej plugawej pogodzie dajemy raz na jakis czas przez 3 dni calcium i cebion. Na razie jest ok.

Napisany przez: NuuŚka wto, 01 cze 2010 - 19:15

Szczurki ja chyba znam Biostyminę, bo Ola miała robioną dwa razy kurację 10 dniową (listopad i marzec) z niej- takie ampułki do podania na czczo tak? Ale nie sądziłam że to można podawać niemowlakom, ja teraz nie pamiętam czy to jest na receptę, bo może warto by było rzeczywiście dać to małej.

Napisany przez: Miki79 śro, 02 cze 2010 - 07:41

No witam po ciężkiej nocy...

Rozmawiałyśmy ostatnio o rotawirusach i my już mamy.... Wczoraj Kamilka wymiotowała cały wieczór, do tego biegunka. Pojechaliśmy na pogotowie, na szczęście nie odwodniła się, więc nie musiała zostawać w szpitalu na kroplówkę. Dostała leki (probiotyk i na biegunkę) i tyle. W nocy już było spokojniej, za to rano lekka gorączka i znowu rozwolniona kupa (mała). Dałam Paracetamol i teraz jest ok, mała bawi się, śmieje i wygląda o niebo lepiej niż wczoraj! Zobaczymy. W nocy cyckała chyba z 6 razy, bo przecież wszystko co zjadła od popołudnia to wy.......ła... Mam nadzieję, że najgorsze już za nami

Napisany przez: megan25 śro, 02 cze 2010 - 08:42

Miki79 współczuję nocki biedna Kamilka

my tez mamy za sobą nie najlepszą noc - najpierw ja miałam biegunkę pól nocy, potem Laura 3 kupy pod rząd no i się rozbudziła i był problem, żeby ja uśpić - ale za to pospałyśmy prawie do 8 a te jej kupy to tak mamy od kilku dni po 5 -6 na dzień ( tej pory były 1-2 ) no i ostatnio 2 noce też ją musiałam przewijać - sądziłam że to od jogurtu który małą zjadła , ale to chyba jednak zęby bo za długo trwa , mam nadzieję że jej się to szybko skończy bo biednej się pupa zaczyna odparzać przez te kupy

no ale pochwale się - teściowa wczoraj rewelacyjnie trafiła z prezentem na Dzień Dziecka kupiła małej basenik - żabkę dokładnie taki jak ja miałam zamiar jej kupić a nic jej nie mówiłam - taki zbieg okoliczności , dobrze że go nie zamawiałam - bo już się szykowałam od tygodnia

Napisany przez: Miki79 śro, 02 cze 2010 - 08:52

Megan - no to też współczuję. Życzę wam również szybkiego powrotu do zdrowia. U nas Kamilka znowu rano , ale nie wiem czy to nie przez to, że leżała na brzuszku po jedzeniu (sama poraczkowała na drugi koniec pokoju i się położyła bawiąc czymś i nagle bleee.) Teraz zjadła i zasnęła.

Napisany przez: Orinoko śro, 02 cze 2010 - 11:06

Zdrówka dla Małych i Dużych!

Napisany przez: alecta śro, 02 cze 2010 - 15:08

Miki współczuję nocki.
ZdrĂłwka dla Kamilki
Megan dla Ciebie teĹź duĹźo zdrĂłwka

Jeśli chodzi o ciężką noc to ja się dołączę.
Wczoraj po kąpieli zrobiłam Nikolce mleko i dosypałam 2 łyżki kaszki, ale wypiła ze 20 ml i zasnęła.
Spała do 1:30.
Normalnie jak przebudza się o tej godzinie to daję jej już herbatkę, ale, że po kąpieli nie jadła to zrobiłam jej mleko.
Mleka nie chciała, buzię zacisnęła i zaczęła płakać to poszłam zrobić jej herbatkę - też nie chciała.
Położyłam ją więc do łóżeczka no i zaczął się koncert
Na leżaczku i na rękach było ok tylko w łóżeczku be
No więc tak z nią siedziałam do 3:30 (o tej godzinie stwierdziła, że jednak zgłodniała), a spać poszłyśmy około 4:00.
Nie wiem co jej się stało, bo odkąd skończyła 4 miesiące to ładnie w nocy spała

Napisany przez: Miki79 śro, 02 cze 2010 - 15:22

Oj widzę, że nie tylko ja miałam ciężko w nocy...

Alecta - może to ząbki, a może po prostu niezjedzona kolacja wybiła ją z rytmu i nie umiała sobie w nocy poradzić. Oby to się już nie powtórzyło

U nas trochę lepiej, tzn. wymiotów i biegunki brak, choć czasami Kamilka jest dość marudna.. Teraz śpi po cycu, mam nadzieję, że popołudnie też będzie spokojniejsze niż wczoraj, trzymajcie kciuki!

Napisany przez: megan25 śro, 02 cze 2010 - 16:09

alecta Miki no to widzę że dziś miałyśmy grupowo zarwaną nockę

u nas też już lepiej - mi całkiem przeszło ( chyba rosół i jogurt nie idą w parze ), Laura też dziś lepiej z kupami na razie były trzy , no powiedzmy 2 bo za szybko jej pieluchę zmieniłam i dokończyła sobie kupkać w nowej pieluszce

natomiast gorzej ze spaniem u niej ostatnio w ciągu dnia śpi tylko 1,5 godziny - ja nie wiem skąd ona bierze siły

Napisany przez: alecta śro, 02 cze 2010 - 16:15

Megan mam to samo z Nikolą.
W ciągu dnia ma 2 drzemki, które trwają od 30 - 45 minut
Nawet nie mam co zaczynać jakiegoś prasowania itp., bo wiem, że za chwilę młoda się obudzi i będę musiała przerwać.

Napisany przez: NuuŚka śro, 02 cze 2010 - 17:14

Miki jak Kamilka teraz? Skąd wiesz że to rotawirus, a nie jakieś inne zatrucie? na pogotowiu potwierdzili? (w sumie rotawirus to taki raczej jest szpitalny ) Mam nadzieję, że najgorsze już z wami , pamietam jak u znajomej w marcu synek (1,5 roku) trafił do szpitala z zapaleniem płuc a został z powodu rotawirusa, do tego bardzo szybko złapał go też tatuś i przyniósł do domu gdzie zainfekował córcię 3 letnią, a na koniec znajoma tez biegała przez kilka do toalety.

Megan ciesze się ze ty już "na nogach" i współczuję wam nocki.

ja miałam tydzień temu podobną nockę do Alecty od 0:30 do 4:00 kiedy próbowałam na zmianę uśpić sama dziewczyny i wiem jak to wykańcza...

u nas spanie ostatnio wygląda następująco - ok godziny 11 wózek na balkon, ok 40-50 minut spania potem trzeba szybko pobujać Justyśkę i mała śpi dalej jeszcze 1-2 godzin, budzi się tak przed godziną 14, za to po południu zasypia ok 17-18 dosłownie na 20 minut i do kąpieli już nie śpi, kąpiemy się po 19 tak, żeby do 20 mała już spała.

przyjechałam tutaj z postanowieniem oduczenia Justysi spania ze mną i oczywiście nic mi z tego nie wyszło, jestem jeszcze bardziej zmęczona i nawet nie kontroluję o której ona się pierwszy raz budzi półprzytomnie zabieram ja do łóżka i śpimy razem do rana, kiedy przychodzi jeszcze Ola - już widzę jak M sie ucieszy jak przyjedzie


Małgosiu co u ciebie? masz już nowa spacerówkę?

Napisany przez: NuuŚka śro, 02 cze 2010 - 17:18

Miki fajnie że zmieniłaś avatar -w końcu widać jaka śliczna z ciebie mama

Napisany przez: Miki79 śro, 02 cze 2010 - 17:28

Nuuśka - dziękuję za komplement To jeszcze zdjęcie z czasów ciąży z Kamilką... Byłam wtedy kilka kilo lżejsza i wyglądałam dużo lepiej niż teraz.... Dlatego lubię to zdjęcie

Napisany przez: NuuŚka śro, 02 cze 2010 - 17:37

Miki nie ma za co pisałam prawdę

A z tymi kilogramami to ja już głupieję, staram się nie jeść słodyczy i generalnie mniej jeść a cały czas stoję w miejscu z wagą, może powrót do pracy mi pomoże, bo teraz jeszcze na babcinej kuchni czuję że mogę ruszyć z wagą tylko nie w tym kierunku, w którym bym chciała
A jak twoja dieta? są efekty? jak się czujesz? i jak Kamilka?

Napisany przez: malgosia41 śro, 02 cze 2010 - 19:00

witam
nie bylo mnie jeden dzien a tu jakies paskudne chorubska sie przyplataly
Miki mam nadzieje ze juz wszystko ok z Kamilka...co do Twojego zdjecia zgadzam sie z Nusska ...ladna z Ciebie kobitka
co do spacerowki https://www.allegro.pl/item1061589784_lira_3_lekka_spacerowka_model_2010_pokrowiec_foli.html
widzialam ja u jednej mamy na osiedlu i pogadalam z nia i powiedziala ze jest zadowolona...jest leciutka i fajnie sie prowadzi...jak tylko bede juz miala becikowe na koncie to ja zamowie
chce jeszcze kupic rowerek bujaczek
https://www.allegro.pl/item1048398223_rowerek_bujawka_miekkie_kola_od_ziandrzej_hit.html
i znalazlam jeszcze takie cudenka
https://www.allegro.pl/show_item.php?item=1062521457
co do spania to moj synek zaczal spac ze mna...spi o wiele dluzej..ale jak M przyjedzie czeka go niestety materac
milego wieczorku

Napisany przez: alecta śro, 02 cze 2010 - 19:21

Te rowerki są świetne.
Też chcę kupić taki dla Niki, ale dopiero na przyszłą wiosnę, bo teraz i tak by w nim nie jeździła, bo jest jeszcze za mała.

Niki się zrehabilitowała za wczorajszą nockę i jak zasnęła dziś po 14:30 to spała do 18:00
Żałuję tylko, że przez ten czas nie ruszyłam prasowania
Co pomyślałam żeby poprasować to stwierdziłam, że na bank Niki zaraz się obudzi
No, ale i tak o 1:30 jadę po Ł. na dworzec to jak Niki zaśnie po kąpieli to ja wezmę się do roboty

Napisany przez: Miki79 śro, 02 cze 2010 - 20:11

Nuuśka - co do diety, to wytrzymałam 5 dni na tej Dukana'a i żadnego efektu, ani kg. Wcześniej schudłam 1 kg, ale po 2 miesiącach siłowni (2x w tygodniu) i lekkie diecie (zero słodyczy, fastfoodów, kolacji) to i tak bardzo mało. Chociaż mój małż mi powiedział, że wygląda jakbym schudła więcej niż 1 kg i wytłumaczył, że mięśnie ważą więcej niż tłuszczyk, za to mają mniejszą objętość, dlatego powinno się nie tylko ważyć ale i mierzyć się, jak się ćwiczy. Zobaczymy...

Co do Kamilki, to rano 2 razy jej się ale od tamtej pory już ani razu. Za to kupki rozluźnione (takie jak noworodkowa z grudkami serka ) zrobiła już 3 czy 4... Ma też teraz znowu lekką gorączkę (37,8 ) ale uśmiecha się i raczkuje całym pokoju, więc i tak jest nieźle. Przed nami nocka. Mam nadzieję, że spokojniejsza niż wczoraj.

Małgosiu - fajnie wygląda ten wózeczek, aż zazdroszczę, bo nasz taki już zniszczony, że co raz częściej zastanawiam się, czy go jednak nie wymienić na nowy

Napisany przez: malgosia41 śro, 02 cze 2010 - 21:43

a u mnie burza straszna byla i jeszcze do tej pory pada i sie blyska
synek juz spi..strasznie marudzil ale wreszcie zasnal..te zaby tak mu dokuczaja...kiedy one wreszcie do konca wyjda? Mikolaj oczywiscie zasnal u mnie w lozku..zaraz przyjedzie M i nie wiem co powie...pewnie nie bedzie zadowolony ze ma spac na materacu... w 3 na tej wersalce nie da rady spac
Miki zdrowka dla Kamilki
spokojnej i przespanej nocki zycze

Napisany przez: szczurki2 śro, 02 cze 2010 - 22:51

Witam. Wytapetowane!!!!!!Posprzątane!!!!!! Biostymine - nie pamiętam jak mówi ulotka. My Marysi dawaliśmy jak miała 4 miesiące po pół ampułki co drugi dzień. Jest bez recepty.Ale jest tak jak piszesz. To ten lek.
malgosiu a to siedzisko nie jest za płytkie? Wygodnie będzie malcowi? Bo to w sumie nie nasza wygoda najważniejsza tylko malca.
Ale Was choróbska dopadły.
Amy dzisiaj zrobiłyśmy morfologię. No i muszę wcinać żelazo:(. Mam nadzieję,że cycka dużo jej przejdzie. No i musi wcinać dużo mięcha, żółtek, szpinaku, buraków i zielonej pietruchy. Tyle dobrze ,że moje dziecko lubi moje zupki jarzynowe. Za miesiąc kontrola. Będziemy walczyć, żeby młodej nie podawać żelaza,bo musi mieć ładne ząbki. . a to żelastwo tak je niszczy.
Jak tak czytam o waszych nocnych maratonach to walę pokłony za moje dziecko, które tak cudnie przesypia całe noce.
Już nie mogę doczekać się przyszłego tygodnia . Ponoć w poniedziałek i wtorek ma być ok.30 stopni. Aż trudno w to uwierzyć patrząc na aurę nas otaczającą.

Napisany przez: alecta czw, 03 cze 2010 - 01:17

Nikola ma znów jakieś zajawki z jedzeniem.
Po kąpieli zawsze ładnie wcinała butle, a dziś awanture robiła
Na szczęście potem szybko zasnęła
Mam nadzieje, że do rana pośpi hehe
A ja jade po Ł

Napisany przez: Miki79 czw, 03 cze 2010 - 07:49

U nas nocka spokojna - Kamilka budziła się co prawda do północy 3 razy, ale dałam cyca i zasypiała. Potem karmienie o 4.30 i wstała o 7.00!!! Spała by jeszcze dłużej, gdyby nie Natalka, która o 6.45 zameldowała się w sypialni.... Ale i tak bardzo długo spałyśmy jak na nas Wymiotów brak od wczorajszego przedpołudnia, kupki wczoraj były jeszcze luźne, ale od popołudnia nie było już żadnej, gorączka lekka wieczorem sama przeszłą (czopek po 1 minucie został wydalony z kupą....). Jestem więc dobrej myśli.

Nuuśka - co do rozpoznania, to na pogotowiu lekarka stwierdziła, że to infekcja wirusowa, najprawdopodobniej rotawirusowa.... Czytałam, że część dzieci przechodzi ją bardzo ciężko, ale dzieci karmione piersią mają większą odporność i jak nawet się zarażą, to lepiej sobie radzą.

Małgosiu - widziałam w TVN24 tą waszą wczorajszą nawałnicę, mam nadzieję, że cię nie zalało, ani nic ci nie zniszczyło

Szczurki - a jakie miałaś wskazania do zrobienia morfologii? Czy może sama zdecydowałaś? Bo u nas nie było nigdy robione badanie krwi ani u Natalki ani u Kamilki w pierwszym roku życia. Czy Marysia miała jakieś objawy?

Alecta - ja coś czuję, że to zęby. Dzieci jak je zęby bolą to nie chcą właśnie ssać.

Właśnie oglądałam pogodę i u nas 25-26 stopni ma być już od jutra Już zaplanowaliśmy ZOO na piątek (oboje z P mamy wolne). Życzę wszystkim miłego, ciepłego i sielskiego długiego weekendu!

Napisany przez: szczurki2 czw, 03 cze 2010 - 08:38

Miki ja mam takie trochę takie zboczenie zawodowe. A u nas tak pediatrzy zalecają, żeby po 6 mieś. życia zrobić morfologie. Bo po 4 miesiącu maluch zaczyna sam produkować elementy morfotyczne krwi. Oczywiście wiele parametrów które sie robi w standardowej morfologii są niemiarodajne . Zasadniczo patrzy się głównie na hemoglobinę, erytrocyty, leukocyt, płytki krwi, a z rozmazu-granulocyty i monocyty. Tak bynajmniej robi moja pediatra. Może trochę na wyrost, ale w ten sposób można uniknąć anemii.
Maryśka nie miała żadnych specjalnych wskazań. A na pobraniu krwi(z paluszka) strasznie się jej podobało. Z zaciekawieniem i uśmiechem na twarzy patrzyła jak jej ściskano paluszek i łapano krew.
I pewnie tak jest z ta morfologia, że każdy pediatra ma inne zdanie odnośnie jej robienia ok. 6 miesiąca życia ,bo jest to okres przejściowy u niemowlaka, ale ja tam się ciesze ,że ja zrobiłam. Wiem ,że jest prawie ok. Ja zjem trochę żelaza(mi nie zaszkodzi a nawet tez sie przyda).
malgosiu właśnie teraz zobaczyłam co się u Was działo. Straszne.
Życzę spokojnego i cieplutkiego odpoczynku .

Napisany przez: kajek czw, 03 cze 2010 - 09:32

u nas dzisiaj ciężka nocka - wzięłam małą do karmienia ok 2.00 i przysnełam.
Jak się obudziłam to moje dziecię zamiast smacznie spać leżało i mi się przyglądało (choć w tych ciemnościach przy maleńkiej lampce w kontakcie to chyba zbyt wiele nie widziała)
No i godzinę musiałam ją usypiać.
Rano wstała w kiepskim humorze i teraz zasypia na codzienne poranne dosypianie w leżaczku.
Zresztą od trzech dni budzi się w nocy ok 3.00 i muszę ją położyć po karmieniu do leżaczka bo nigdzie indziej nie chce spać - ale pamietam że starszy miał przez jakiś czas to samo.

Ze spaniem w dzień to u nas tragedia.
Juz od 3 miesięcy Beatka ma problem ze spaniem w domu - usypia po wielkich walkach i śpi 20-30 min.
Jak zaczęły się te kłopoty senne to nie było jeszcze tak źle bo przesypiała cały spacer - chodziłam z nią dwa razy, raz na 2 godziny i raz na 1,5.
Ale z czasem skończyło sie ciągłe spanie na dworze i naprawdę musimy się nakombinować zeby się wyspała - inaczej jest w kiepskim humorze.


Małgosiu ja tez myślałam o tym wózku i nawet przymierzałam Beatkę do niego w sklepie, ale boję się tych małych kółek.
No i raczej nie da się go obciążyć zakupami.
Z drugiej strony jest naprawdę lekki i bardzo mnie to kusi.
Oglądałam jeszcze ten:
https://allegro.pl/item1062330641_espiro_2010_magic_4_ultra_lekki_7kg_pokrowiec.html
bo ma regulowany podnóşek.
Gdyby mnie było stać to kupiłabym sobie taki wózek jako drugi - a mojego topornego x-landera zostawiłabym na dłuższe wyjścia albo wycieczki w teren.

Napisany przez: NuuŚka czw, 03 cze 2010 - 10:04

Witajcie z rana

Miki cieszę się że Kamilka wraca do zdrowia po twoim poście aż się zainteresowałam pogodą i rzeczywiście tutaj też ma być w końcu ładnie, więc muszę z M pomyśleć nad piątkiem i sobotą.

Małgosiu fajny wózeczek ale ja bym się go bała, wersja Kajek wydaje mi się dużo bardziej stabilna a wygląda też uroczo.

kajek a może to ząbki?

Orinokio jak dzieciaki? chorĂłbska przegonione?

jeśli chodzi o rowerek to moje doświadczenie w tym temacie jest takie: one są rzeczywiście urocze, ale tak na prawdę to są rowerki do "pchania" dzieci i najlepiej się sprawdzają tak przed roczkiem kiedy w miarę pewnie dziecko siedzi, staje itp. Mam taki dla Oli (dostała przed 1 urodzinami) i jeździła w nim może ze 3-4 miesiące, potem jak zrobiła się "włażąca" wszędzie rowerek okazał się mało stabilny na jej pomysły, a w kolejnym roku okazało się, że do samodzielnego jeżdżenia dziecka to one się nie nadaje i kupiliśmy Oli normalny rowerek pompowany z dopinanymi czterema kółkami. Za to super sprawdzają się jeździki- pchacze na których dziecko siada okrakiem i samo się odpycha nóżkami ale to też raczej zabawka na przyszłą wiosnę dla naszych dzieci

M przyjechał przed północą i normalnie nie mogliśmy się od siebie odkleić , w nocy spokojnie spałyśmy - Justysia miała karmienie o północy a potem dopiero o 4 rano i od tej czwartej została już z nami do 7:30, kiedy przyszła Ola do naszego łóżka. A rano posiedziałam w wannie chyba z godzinę i miałam czas dla siebie (bez dzieci).Takie bzdury a normalnie nastrój mi się poprawił bardzo.

Napisany przez: megan25 czw, 03 cze 2010 - 11:04

śpieszę się chwalić - moje dziecię dziś powiedziało coś na kształt "mama"

Napisany przez: Miki79 czw, 03 cze 2010 - 11:55

Megan - brawo dla Laurki U nas na razie jest tylko edu ada aga...

Małgosiu - co do rowerka, to Natalka też miała taki u dziadków i tak jak u Nuuśki służył do wożenia jej bardzo krótko. Sama nim już jeździć nie bardzo umiała - ciężko jej było. My kupiliśmy jej w zeszłym roku taki z dopinanymi kółeczkami (zwykły rower) i teraz sama pomyka Za to na pierwsze urodziny dostała od chrzestnego autko takie jak Nuuśka pisze i uwielbiała je od pierwszego dnia, do tej pory jeździ nim po domu czasami

https://img709.imageshack.us/i/beztytuuxdh.jpg/

Napisany przez: megan25 czw, 03 cze 2010 - 15:27

pokaże wam nasze dwa ząbki, trzeciego nie widać bo jest u góry

https://img9.imageshack.us/i/dsc04150c.jpg/

Napisany przez: Miki79 czw, 03 cze 2010 - 16:35

Megan - piękne ząbki A jaki piękny uśmiech, ja ząbki łapałam zawsze w płaczu/wrzasku

Napisany przez: szczurki2 czw, 03 cze 2010 - 19:02

Cudny krĂłliczek:)

Napisany przez: Miki79 pią, 04 cze 2010 - 07:41

Dziewczęta, co tu takie pustki ostatnio??

Orinoko - zaczynam się na serio martwić o was, bo odzywasz się co raz rzadziej!

Nuuśka - ty jesteś usprawiedliwiona, ciesz się obecnością męża

Małgosiu - jak tam Mikołajkowe ząbki? Dalej nie śpisz po nocach?

Alecta - rozumiem, że ty też zajęta, skoro Ł przyjechał

U nas już chyba po chorobie - wymiotów nie ma drugi dzień, kupy wczoraj nie było żadnej, zobaczymy jaka będzie dzisiaj. Marudzenie też się zmniejszyło.
Za to ja mam postrzał w lewej łopatce i ledwo się poruszam.... Muszę małża poprosić o masaż, bo nie mogę nawet Kamilki z koca podnieść...
Pogoda już lepsza niż wczoraj, choć słonka jeszcze nie ma, ale ZOO chyba dziś zaliczymy

Miłego dnia!

Napisany przez: niuniunia22 pią, 04 cze 2010 - 08:15

a my mamy takie same śpiochy tylko jeszcze zaduże

Napisany przez: megan25 pią, 04 cze 2010 - 10:06

niuniunia22 a nasze za chwilę będą za małe

Miki79 dobrze że u was już jest dobrze bawcie się dobrze z ZOO może mi się uda mojego w niedziele wyciągnąć jak będzie pogoda

ja już sprzątanie zaliczyłam - kuchnia i pokój , pranie się pierze , sałatka do obiadu zrobiona , dziecko śpi ,
a ja wcinam truskawki - wczoraj rodzice nam przywieźli i wczoraj już trochę zjadłam , żeby sprawdzić czy małej nic nie będzie - i jest ok więc dziś mogę sobie zjeść więcej

Napisany przez: Orinoko pią, 04 cze 2010 - 11:03

Hej!
Ja Was czytam, tylko pisac mi sie nie chce
Dzis mam Kubcia w domu, wiec czasu mniej.
Katary podleczone, kaszle w miare tez.
Przedwczoraj po poludniu Kubus byl na imieninach u kolegi, ja z nim, a Emi z opiekunka, a potem z tata (to juz byla faza raczkowa). Wczoraj bylismy u tesciow prawie caly dzien, ogladalismy jak Warta wylala.. szok... pozalewane pola, ludziom do ogrodkow rzeka wplynela... nawet jeden dom oblozony workami z piaskiem widzielismy. Szokujace to wszystko zobaczyc na zywo, nie w TV... Miki, jak u Was sytuacja?
U nas dzis slonce i pogoda, oby tak w calej Polsce bylo!

Emilcia wczoraj nam jojczyla w aucie, troche sie boje wyjazdu nad morze za 3 tyg.

NuuŚka jak Wam droga przebiegla? My niestety jednak bedziemy jechac w dzien...
O ile z przewijaniem wiekszego problemu nie widze, to karmienie w aucie mnie troche przeraza. Wczoraj Emi u dziadkow prawie nie mogla jesc, taka byla przejeta i zajeta rozgladaniem sie wkolo. Praktycznie co 45 minut musiala dojadac Dopiero po powrocie do domu najadla sie jak trzeba.

Zaraz bierzemy sie za sprzatanie w Kubusiowym pokoju, potem szybki obiad i jedziemy w odwiedziny do jego kolezanki, rowiesnicy. Emi zostaje w domu z opiekunka.
Co do opiekunki, to mam zgryz. Obiektywnie dziewczyna sie stara w pewnych sprawach. Subiektywnie... ja czuje do niej taka niechec i w ogole... I nie mam zaufania. I to sie chyba nie zmieni.

Gratuluje Wam raczkujacych/pelzajacych dzieci. U nas nadal cisza na tym froncie. Emi tylko przesuwa sie nieznacznie do tylu, a na brzuchu robi nadal samoloty albo sie podnosi wysoko nad przeramionach - zwlaszcza jak tata przychodzi z pracy to mu strzela z tej pozycji takie usmiechy, ze az mama zazdrosna

Zebow takze brak, ale to mnie akurat nie martwi

Na froncie sloiczkowym tez jakichs wiekszych osiagniec nie ma, od poniedzialku daje marchew, ktora wchodzi troche chetniej niz dynia - to jej sie chyba znudzilo. Ale ogolnie to widze, ze je bez wiekszego entuzjazmu, a ostatnio nawet i pol sloiczka nie zjadala. Chrupki - owszem, chetnie. Po niedzieli dam jej w koncu jakis owoc, moze dziewczyna jednak nie lubi warzyw?

Wlasnie spojrzalam na paseczek, no i stawiam koktajl truskawowy za skonczone 7 miesiecy Emi!
https://img683.imageshack.us/i/46546579.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Pozdrawiam Was, na razie!

Napisany przez: Miki79 pią, 04 cze 2010 - 11:40

ZdrĂłwko Emilki

Napisany przez: megan25 pią, 04 cze 2010 - 12:54

no to siup za Emilkę

Napisany przez: kajek pią, 04 cze 2010 - 14:55

u nas dzisiaj znĂłw noc z pobudkami - albo na jedzenie (normalne) albo na przewijanie (nienormalne).
Zmieniłam małej wczoraj pampersy na 4 i od wczoraj ciągle muszę ją przebierać bo gdzieś jej się z tych pieluch wylewa.
3 były już za małe a 4 okazują się za duże.
Pamiętam że przy zmianie z 2 na 3 było to samo - na innym forum dziewczyny radziły kupić przejściowo Huggesy bo mają pośredni rozmiar i rzeczywiście tak było.
Wiec chyba dziś przespacerujemy sie po kolejną paczkę pieluch.

A od wczoraj mała bardzo usilnie ćwiczy stanie na czworakach:)
Po tym jak stanęła tak w Dzień Matki dopiero wczoraj udało się powtórzyć wyczyn:)
Ale jest twarda i ćwiczy zapamiętale - dziś stanęła tak juz kilka razy (na króciutko).

Zębów dalej brak - pewnie idzie w ślady brata i ząbkować będzie późno.
Ale za to znów się rozgadała - jak nauczyła się pełzać to zrobiła się wyjątkowo cicha:)
Teraz buzia się jej nie zamyka:)

Napisany przez: NuuŚka pią, 04 cze 2010 - 20:34

Miki tak pięknie to aż nie ma - teściowa zagoniła M do koszenia wokół domu ... mieszka tu na stałe jeden dorosły facet, jeden student dojeżdża często, ale to M musi 500 kilometrów przyjechać i pokosić, ech..


Orinokio najpierw toaścik za 7 miesięcy córci oby ci rosła zdrowo przez następne miesiące
my tez jechaliśmy teraz w dzień, wyjechaliśmy o 15 i przed 24 byliśmy na miejscu, były dwie przerwy trwające ok 40-50 minut, pierwsza po 2,5 godzinach jazdy i potem druga po kolejnych 3 godzinach, a później dziewczynki zasnęły już na całego i spały do końca.
a w temacie powodzi, ja to przerabiałam w rodzinnym mieście w lipcu w 1997 roku w Kotlinie Kłodzkiej (nie mieszkamy przy rzece, ale od samych opadów w garażach czy piwnicy było ok 20-30 cm wody), także pamiętam jakie wrażenie robi taka woda i strumyczki zamieniające się w rwące rzeki...

kajek moja Justysia miała podobnie z obrotem z brzuszka na plecy(w drugą stronę opanowała szybko), niby się obracała czasami ale dopiero od wczoraj "zaskoczyła" do końca o co w tym chodzi, bo kręci mi się cały czas tam i z powrotem, a w przerwach też dziś ćwiczy co chwilkę bujanie "na czterech" i wyraźnie widzę jak z dnia na dzień dłużej i pewniej potrafi się tak utrzymać


Megan śliczne te ząbki moja ma podobne ale nie udało mi się tak ładnie ich uchwycić. W jakiej cenie kupowałaś truskawki? czy masz swoje z ogródka? tutaj to są jeszcze bardzo drogie 12-14 zł za kilogram

Małgosiu mam nadzieję, że u was wszystko w porządku po tych nawałnicach.


za to na poprawienie humoru pojechałam dziś na miasto i kupiłam sobie fajne dopasowane dżinsy a do tego sukienkę na ślub siostry M, który nas czeka początkiem lipca. W portfelu mniej ale widok siebie w rozmiarze 40 - BEZCENNY

Napisany przez: szczurki2 pią, 04 cze 2010 - 23:07

Zdrówko Emilki. A u nas dzisiaj piękna pogoda była. Tylko trochę wiało.A ja dziś miałam spotkania z koleżankami. Było super a młoda pokazała m ,że jest tatusiem.Włączyła wysokie obroty i jak wróciłam wieczorkiem ujrzałam spadający kamień z umęczonych barków:).
A u nas-zębów brak. Na brzuchu-samoloty+ mały postęp, podciąga nogi pod brzuch. Sporadyczne przewroty na brzuch. Ulubiona zabawa-plucie:), a najfajniej- przy jedzeniu. Wczoraj dostała wafelek na lody w lodziarni . Dziś powtórka. Była zachwycona , no i obklejona po uszy.
Maryśka tez nie lubiła warzyw ze słoiczka ( po włożeniu łyżeczki ze szpinakiem,brokułami lub marchewka do ust był płacz jakby ja ktoś ze skóry obdzierał.

Napisany przez: megan25 sob, 05 cze 2010 - 06:22

witam z rana

pobudka o 5 tradycyjnie

NuuŚka u nas są po 8- 10 zł za koszyczek ( ok 2 kg ), my kupujemy na giełdzie warzywnej więc jest taniej, w sklepie są po 8 zł kg

odezwę się potem bo dzieć wzywa i tatuś marudzi

Napisany przez: Miki79 sob, 05 cze 2010 - 07:43

Witamy i my z samego rana

My wstałyśmy dziś o 6.30, tym razem przez Natalkę a nie Kamilkę... Kamilka coś mi rano znowu trochę zwymiotowała, ale nie wiem czemu - kaszlała (coś jej chyba źle siadło) i może od tego...

Wczoraj był piękny dzień - pojechaliśmy ok 12.00 do ZOO, pogoda była bardzo przyjemna - ciepluteńko, słoneczko i leciutki wietrzyk, dający orzeźwienie Natalka jak szogun latała wszędzie, tak się stęskniła za pogodą, przyrodą i wolnością Kamilka sporo leżała w wózku, trochę spała ale potem już w większości musieliśmy ją nosić, bo ona chciała wszystko widzieć, ciekawska z niej bestia Z ZOO wyszliśmy ok 17.00, pojechaliśmy jeszcze do Greckiej knajpki na obiad (w ZOO zjedliśmy tylko lody) i do domu dotarliśmy przed 19.00, więc kąpiel i usypianie dziewczynek od razu a potem byliśmy już padnięcie, że hej Jednak cały dzień na wysokich obrotach... Ale warto było!

Orinoko - co do sytuacji u nas, to na działce już wody nie ma, choć podobno kilka centymetrów pod ziemia jest bagno, dlatego się tam nawet na razie nie wybieramy...

Mała marudzi, zmykam. Miłego dnia!

Napisany przez: megan25 sob, 05 cze 2010 - 12:37

byliśmy na giełdzie - chciałam sobie kupić spodnie na lato , Laurę zostawiłam u mamy - no ledwie doszłam na giełdę to telefon od mamy , że Laura się wystraszyła mojego taty i wpadła w taką histerie jak to tylko ona potrafi no to ja biegiem do domu i było po zakupach jak przyszłam o już była trochę uspokojona - ale jak mnie zobaczyła to to znów płacz ale taki z wyrzutem , " czemu mnie zostawiłaś , jak mogłaś mi to zrobić "

teraz się szykujemy na ogródek, na grilla - nie chciało mi się dziś robić obiadu - będzie grill , a pogoda jest w sam raz - słońce i lekki wietrzyk , przyjemnie

Miki79 duĹźe macie ZOO ?

Orinoko ja tez jestem przerażona czekającą nas podróżą - 10 godz w aucie , nie wiem jak Laura to wytrzyma

Napisany przez: kajek sob, 05 cze 2010 - 14:36

megan25 ja już kombinuję jak by tu sciągnąć moją koleżankę, co by mi w zakupach pomogła.
Nie mam z kim małej zostawić (babcie daleko, żadnej rodziny na miejscu nie mamy) a ja nie mam dosłownie nic na lato.
Liczyłam na to ze do tego czasu schudnę ale nic z tego - muszę kupić sobie dosłownie wszystko.

Chciałam Wam jeszcze napisać o kolejnych etapach rozwoju mojej Beatki:
- ćwiczy już chwyt pęsetowy - łapie każdy napotkany paproch w dwa paluszki. Ostatnio jak się jej mój włos zaplątał w paluszki (niestety uwielbia łapać mnie za włosy) to próbowała sobie go dwoma paluszkami złapać i wyciągnąć.
- mocno już kombinuje:) jak włoży sobie rączkę w kółko od zabawki to nie płacze tylko sama próbuje zdjąć ją drugą rączką.
A jak wyrzuci zabawki to się za nimi ogląda.
- nadszedł czas strachu przed obcymi. Do tej pory poszłaby do każdego z mega uśmiechem na ustach.
Od kilku dni przy kazdej osobie poza tatą i bratem najpierw patrzy na mnie. Nie chce iść na ręce do innych (nawet tych których często widuje) - owszem pouśmiecha się do nich ale tylko na moich rękach - jak ktoś zagada do niej w wózku, łóżeczku czy podczas zabawy kończy się to natychmiastowym płaczem. A dziś prawie sie popłakała jak zobaczyła mnie z ręcznikem na włosach.
- uwielbia stanie - ile ja się muszę namęczyć żeby ją np w wanience posadzić... Już nawet raz udało się jej samej stanąć (klęczała przy leżaczku, oparła się rączkami i wstała).
- przestała się ograniczać w pełzaniu do maty i bliskich okolic - odważyła się nawet już opuścic pokój. Wstarczyła chwila mojej nieuwagi i dorwała sie do butów w przedpokoju. W poniedziałek kupujemy zaślepki do kontaktów - chociaż i tak w czasie remontu mąż tak je poumieszczał, żeby utrudnić małej dostęp (ale jak wiadomo dzieci są nieobliczalne:) ). Kobinujemy też jak zastawić dostęp do szafki z telewizorem - bardzo sie jej spodbały szklane drzwiczki.

Ogólnie to dorośleje mi dziecko:)
Ten 8 miesiąc jest przełomowy - wcześniej mała w większości spraw fizycznych była opóźniona w stosunku do rówieśników prawie o dwa miesiące.
Teraz wykonała nagle mega skok rozwojowy - nadrobiła sporo rzeczy, codziennie widzę u niej coś nowego:)

Napisany przez: Miki79 sob, 05 cze 2010 - 15:55

Megan - w Opolu mamy jedno z lepszych ZOO w Europie a w Polsce podobno najładniejsze Jest ogromne i utrzymane w klimatach natury - zwierzęta nie są w klatkach, tylko na wyspach/ zagrodach oddzielone od ludzi fosami, płotkami, itp. Naprawdę jest co zwiedzać

Kajek - widzę, że Beatka rzeczywiście ładnie wyskoczyła z rozwojem Moja Kamilka też nie lubi siedzieć - woli stać. Tak samo jak ty, mam problem z sadzaniem jej w wannie - albo na stojąco, albo na leżąco chce się bawić... Jeszcze sama nie wstała, choć mocno próbuje

My już po basenie, dziewczynki szalały w wodzie jak syrenki Teraz zjedliśmy rosołek i obie śpią już chyba z godzinkę Ja powiesiłam wreszcie pranie na balkonie - bo już miałam 2 miski i całą szafkę do wyprania - trzeba korzystać z pogody Na jutro jesteśmy umówieni ze znajomymi na działeczkę na grilla

Napisany przez: Orinoko sob, 05 cze 2010 - 22:11

O rety, ale sie u Was dzieje
U nas w miare spokoj, tzn. zadnych rewolucji. Emilcia probuje pelzac, ale zamiast zasuwac do przodu, odpycha sie i jedzie do tylu, a to ja chyba irytuje, bo zabawka czy poduszka zmiast sie przysuwac, to sie odsuwaja Przy okazji dziekuje za zyczenia
Przewroty na brzuch cwiczy namietnie, ale jak polezy na brzuchu, to albo sie podnosi wysoko na przedramionach, albo robi samolot i krzyczy, ze stoi w miejscu. Aha, te przewrotki to robi glownie w jedna strone, w lewo, na prawo jej nie wychodza. Jeszcze sie nie zaczelam tym stresowac... Brak obrotow z brzucha na plecy. O siadaniu samodzielnym i podciaganiu na razie moge pomarzyc. Nozki ma jak z waty, wiec stanie tez odpada. No, zapozniona jest dziewczynka Moze jak dluzej bedzie zdrowa to troche ruszy z tym rozwojem? Po cichu sie martwie, bo Kubus w wieku 7,5 mies. zasuwal jak dziki po dywanie.
No ale dobra, umowmy sie, on byl znacznie bardziej zywiolowy. Ja dzis przy niej na dworze 40 minut grabilam trawe (taka wielka nam urosla, ze maz nie dawal rady kosic kosiarka z koszem i zostala do zgrabienia na trawniku), a wczesniej umylam wszystkie parapety okienne od zewnatrz. Przy Kubie moglabym o tym pomarzyc. Troche tez siedziala mi na kolanach na dworze, w sumie 2h spedzilysmy dosc aktywnie, a przed poludniem jeszcze godzinke na spacerze zakonczonym syrena

A i a propos tego jak sie dzieci roznia, to Emi jak moze, to spi do 9. ALbo i dluzej jak sie da. Za to w dzien wtedy sa krotkie spanka po 40 minut (zwykle 3, choc dzis tylko dwa). Kuba odwrotnie - w tym wieku wstawal mi o 5.40 lub mniej wiecej o 6, a w dzien w wozku jeszcze po 2h spal...

Ha, tak nagle sie ocieplilo, ze nie mamy w czym chodzic. Ciuchy letnie jeszcze w kartonach, bo do tej pory niewyjete. A Emi to jakos nagle ze wszystkiego wyrosla i ma 2 pary lekkich spodenek. Brak skarpetek (nieuciskajacych grube nozki), lekkiej czapeczki i bluzeczek. Normalnie na zakupy musze ruszyc.
A propos, w czym kladziecie dzieci spac? Ja ja dzis polozylam w body z dlugim rekawem i ... tyle. Nie rozkpuje sie, a spi ze mna, wiec chyba nie zmarznie. Wszystkie spiochy i pajace maja stopki, wiec raczej odpadaja na takie cieple nocy, bo mi sie dziecko spoci.

Ech, chyba karmienie i dieta bezmleczna daja w kosc moim zebom. W ubieglym tygodniu odlamala mi sie scianka zeba, ktory byl martwy. Dentystka zalatala mi go plomba. A dzis odkrylam, ze wyleciala mi plomba z innego zeba. Jejku, jak tak dalej pojdzie, to sie posypie na calego! Kupilam sobie wapn w zwiekszonej dawce i zobaczymy. Wlosy mi troche przestaly tak wychodzic, to teraz czas na zeby?

NuuŚka, dzieki za info o podrozy, a napisz mi prosze jak Justynka zareagowala na zmiane miejsca wlasnie w kontekscie karmienia?

Megan jak macie mozliwosc jechac noca, to jedzcie noca, bo to jednak kawal drogi. Mysmy tak jechali z Kubusiem jak mial 10 miesiecy - poszlo bezproblemowo.

Spokojnej niedzieli!

Napisany przez: Miki79 sob, 05 cze 2010 - 22:49

Orinoko - ja myślę, że Emi jest zapóźniona z rozwojem ruchowym, za to umysłowo będzie pewnie niedługo całki liczyć Wiesz jedni stoją w kolejce po rozum, drudzy po wzrost, a trzeci jeszcze po co innego, ale nie ma ten tego, kilka tygodni i wszystkie dzieciaki się pewnie zrównają Kamilka też bardzo długo nie umiałam opanować przewrotów z brzucha na plecy, nawet teraz miewa z tym problemy, choć już raczkuje - każdy przewrót na plecy jest wciąż na tyle gwałtowny, że wali głową o podłogę

Co do spania - to Kamilka śpi w pajacu ze stópkami, takim zapinanym na całej długości, wygodnie, nie zmarznie nawet jak się rozkopie, a w nocy jeszcze u nas wcale nie jest tak ciepło...

Napisany przez: szczurki2 sob, 05 cze 2010 - 23:02

A ja dziś Maryśke ubrałam w body z długim rękawkiem. Ale ona śpi w śpiworku. Niestety, długo jeszcze tak pewnie pośpi , bo mój dzieć namiętnie w nocy wędruje po łóżeczku, więc na spanie pod kołderka za głupiutka.. A u nas tez zimnawo w nocy jeszcze.

Napisany przez: kajek nie, 06 cze 2010 - 07:33

bo nie masz czym:)
Moja też przez długi czas obracała się tylko na jedną stronę - i niepotrzebnie się tym martwiłam.
Jak opanowała sztukę obracania przez jedno ramię do perfekcji to zaczęła się obracać przez drugi.



u nas tak samo - mała sie nie rozkopuje.



skarpetki to nasza zmora.
Nie dość ze uciskają to jeszcze nie mogę znaleźć takich w 100% bawenianych (przy starszym były takie - ale to było tak dawno).
Siostra która ma 5latka mówi że dla niego juz nie można było takich kupić bo przestali produkować.
Problem w tym, że małej strasznie się pocą stópki

Napisany przez: megan25 nie, 06 cze 2010 - 08:20

Orinoko my tez śpimy w pajacyku bawełnianym - zapinanym z przodu a co do podróży to właśnie planujemy jechać w nocy , bo w dzień to sobie w ogóle nie wyobrażam jak ona by to zniosła ,teraz jeszcze oglądam foteliki i będę się zastanawiać w którym ją wieźć - nowym większym czy w tej kołysce w której jeździ

Miki79 nasze też jest duże i też zwierzaki są na wybiegach , poza ma małpami i ptakami
kajek

Laura tez płacze na mój widok w ręczniku , więc już jej się nie pokazuje z umytą głową aha no i boi się prysznica

idę bo męża zagoniłam do robienia śniadania niech się na coś przyda

Napisany przez: Miki79 nie, 06 cze 2010 - 11:31

Megan - co do fotelika, to jeżeli masz wybór nosidło czy fotelik montowany przodem do kierunku jazdy, to wybierz nosidło (tyłem do kierunku jazdy). Jest bezpieczniejsze a nasze dzieciaczki są jeszcze małe, jak zasną, to główki im lecą na boki lub do przodu, po za tym jest chyba wygodniejsze, bo kołyskowe a nie siedzące. Ostatnio dużo o tym czytam https://fotelik.info/, bo zastanawiam się jakie foteliki kupić dziewczynkom na wyjazd do Chorwacji - to jednak jest ok 15 godzin więc muszą być wygodne i bezpieczne!

Napisany przez: NuuŚka nie, 06 cze 2010 - 11:57

Megan zgadzam się z Miki - nosidełko jest bezpieczniejsze i dużo bardziej wygodne dla maluszka, nie ma co liczyć,że taki niemowlak będzie zainteresowany widokami zza okna samochodu... kilka zabawek pod ręką, przeboje dziecięce w głośniku (u nas Bebe lilly czy Fasolki sprawdzają się rewelacyjnie)na czas czuwania i powinno być ok.

Orinokio nie stresuj się, każdy z nas ma swoją mocniejszą stronę, jak na ostatniej wizycie powiedzialam neurolog że Justysia zdecydowanie wybiera prawą stronę do obrotów, odpowiedziała że jest to jak najbardziej prawidłowe i WSZYSTKIE dzieci tak robią, bo nie są robotami, a jak odkryją coś nowego to zafascynowane nową umiejętnością ćwiczą do perfekcji albo do przypadkowego odkrycia czegoś innego Z czasem to wszystko się wyrównuje i u nas rzeczywiście Justyśka teraz obraca się też w drugą stronę.

odnośnie podróży to karmienia w podróży szły różnie... jak mała była już głodna okazało sie że może jeść i w samochodzie i nic ją nie rozpraszało... oczywiście w nocy po podróży odrabiała braki kaloryczne, ale bałam się że będzie gorzej. Dużo cieżej zniosła pierwsze 2-3 dni tutaj - miała mega zaparcie od tutejszej, dużo twardszej wody. Teraz już jest ok, ale przyznaję rację mojej pediatrze, która kiedyś odradzała mi z Olą wyjazd na długi weekend z Olą tutaj, że taki wyjazd 500 km na 3-5 dni dla takiego maluszka to jest więcej problemów, męczarni niż korzyści.

Kajek gratulacje dla córci, ja też bacznie obserwuję Justysię w 8 miesiącu, bo dla Oli to był również miesiąc przełomowy - zaczęła raczkować, siadać samodzielnie i stawać przy meblach właśnie w 8-9 miesiącu

Miki u nas Ola dziś wstała o 4 bo chciała pić i tak sie rozkręciła, że wylądowała ze mną i małą w łóżku a M przeniósł się na jej tapczan, byle tylko udało się jeszcze coś pospać... udało się jemu i Oli, bo ja miałam od 6 pobudkę z Justysią...

Napisany przez: megan25 nie, 06 cze 2010 - 16:26

Miki79 NuuŚka też się właśnie skłaniam ku kołysce - chociaż czasem w niej główka leci jej do przodu - ale to chyba z mojej winy jak ją źle posadzę , po za tym do fotelika to ona chyba jeszcze za mała -bo 9 kg to ona jeszcze nie ma

Napisany przez: NuuŚka nie, 06 cze 2010 - 21:20

M pojechał ale to szybko minęło

aż mi się pisać nie chce... wrzucę wam kilka fotek - takie zachody Słońca mamy tutaj z okna w kuchni...

https://img707.imageshack.us/i/p6057458.jpg/
https://img691.imageshack.us/i/p6037429.jpg/
https://img156.imageshack.us/i/p6037425.jpg/


https://img10.imageshack.us/i/p6037419.jpg/

Napisany przez: Orinoko nie, 06 cze 2010 - 21:46

Fiu! Fiu! Piekne!
NuuŚka, a kiedy macie nastepne "widzenie"?
Minie szybko, zobaczysz, Dziewczynki na pewno nie dadza Ci sie nudzic.

Dzieki Wam za slowa otuchy w zwiazku z brakiem wiekszych postepow rozwojowych Emilci. Musze chyba jej dac wiecej czasu, nic na sile. Tylko troche sie martwie, zeby czegos nie przegapic. Np. moja kolezanka w koncu poszla z corka 15 mies. do neurologa, bo mala jeszcze sama nie chodzi i w ogole nie raczkowala. Ma lekkie opoznienie ruchowe, maja cwiczyc i nic nie przyspieszac, nic na sile. Ale przy trzecim dziecku, to ja chyba juz dawno bym u lekarza byla w takiej sytuacji....

U nas dzis upalnie, a w tygodniu ma byc nawet 32 stopnie...
Emilke dzis rozebralam do body z krotkim rekawem, a i tak po spacerze w spacerowce byla mokra.

Znowu czeka mnie wizyta u lekarza - z Kubciem, bo szybciej niz do alergologa dostaniemy sie pewnie do dermatologa. Ma coraz wieksza dziwna wysypke w formie gesiej skorki. Nie wiem co to jest i od czego. Ech.... A przy okazji odkrylam, ze Emi chyba ma ciemieniuche - musze jakos z tym zaczac walczyc. Ma taki delikatny zolatawy nalot na glowce, kiedys to byla mala plamka wielkosci 50gr, teraz plama jest wieksza... Lekarz mowil, ze to naskorek, ale nie mowil, zeby cos z tym robic, a ja nie wiem, czy to sie wlasnie w ciemieniuche nie przemieni. Na razie wyczesuje na sucho, tzn. gladze szczoteczka skore.

Ech, pracowity byl dzis dzien, bo zaleglosci "w gospodarstwie' spore, a Emi spala 2x 30 minut (za to rano do 10).
Ide odpoczac, pa, spokojnej nocy!

Napisany przez: szczurki2 nie, 06 cze 2010 - 22:19

OrinokoMaryśka jak miała ok. 2 mies zaczęła jej sie tak dziwnie łuszczyć skóra na głowie. Kupiłam w aptece emolium- emulsje na sucha skórę głowy. Rewelacja. Później tak jakby zaczęła sie jej robić ciemieniucha. Użyłam ww emulsji. Zeszło w 2 dni. Oczywiście z czesaniem. Nie zaleca sie ciemieniuchy wyczesywać na sucho ,bo można uszkodzić skórę.
A odnośnie fotelików. Gość sprzedający foteliki, że dziecko można bezpiecznie posadzić do takiego fotelika starszego:), gdy zda test:)- sadzamy dziecko na kocyku i pociągamy za rogi koca. Jeśli dziecko utrzyma równowagę ,można go wówczas bezpiecznie montować do takowego fotelika. Nie wystarczy aby maluch siedział, musi umieć utrzymać równowagę. W trakcie ewentualnego zderzenia nie ma wtedy aż takich przeciążeń kręgosłupa.

Napisany przez: alecta nie, 06 cze 2010 - 22:32

Oj byłam
Mieliśmy intensywny długi weekend

Jestem taka padnięta, że nie mam siły dziś wszystkich postów dokładnie przeczytać.
Mam nadzieje, że jutro mi się uda

Orionko mam do Ciebie pytanie.
Ile płacisz opiekunce i za ile godzin pracy?

Napisany przez: Orinoko nie, 06 cze 2010 - 22:37

Szczurki, dzieki! Mam akurat te emulsje, wiec chyba sprobuje!
Dzieki za info, ze nie mozna wyczesywac na sucho.

Alecta, ja place 6zl/h, a pracuje 8h dziennie, ale w mojej okolicy 6 zl to stawka wyjsciowa, sa panie, ktore chca od 7 w gore, a widzialam w ogloszeniach, ze i po 10 sobie zycza... Plus chca miec urlop platny i chorobowe Ja sie z moja rozliczam godzinowo.
Czyzbys planowala zatrudnic opiekunke?
Zrob wywiad srodowiskowy ile w Waszym miescie nianie sobie zycza.
Mozesz np. zajrzec tu:
www.niania.pl

Napisany przez: Miki79 pon, 07 cze 2010 - 08:34

Ach, Nuuśka jakie widoki.....

My wczoraj pół dnia na działce, potem prędko do domu, kąpiel i spać, bo moje dzieci już były takie zmęczone, że szok
Kamilka na działce była w body z krótkim rękawkiem i cieniutkich skarpetkach i bardzo jej się to podobało Spała 2 x po godzince, dużo sama leżała na kocyku pod drzewkiem, tzn. leżała, to dużo powiedziane - non stop wędrowała do krańca koca, żeby trawki sobie nazrywać - mała koza z niej Natalka biegała jak szalona (byli jeszcze znajomi z synkiem w jej wieku) i mimo posmarowania balsamem z filtrem 30 spiekła sobie ramionka i plecy... Ja zresztą też, choć siedziałam cały czas w cieniu z Kamilką przecież...

A dziś już w pracy, duchota u nas straszna - jak się siedzi na działeczce, to fajnie, ale w garsonce w pracy to bleeeeeee. Popołudniu już mają być burze, to będzie ciężki dzień zatem.... No nic, życzę wam miłego i spokojnego dnia wbrew wszystkiemu!

Napisany przez: NuuŚka pon, 07 cze 2010 - 08:59

Za 4 tygodnie Orinokio...to jest pierwszy i mam nadzieję ostatni taki wyjazd bez niego - następnym razem jak się zadeklaruję na coś takiego zastanowię się nie dwa a chyba min 10 razy.

Alecta u nas nianie to się zaczynają od 8 zł a dochodzą nawet do 14-15 zł za godzinę... to jest chore, polityka prorodzinna kończy się w naszym kraju po macierzyńskim i zaczyna dopiero w wieku 3 lat kiedy są szanse na przedszkole, a tak radź sobie matko radź

Miki a jak twoja działka, działacie coś jeszcze raz z grządkami?

zmykam póki co, bo Ola się ze mną od rana "próbuje" i muszę jej przypomnieć kto jest mamą a kto dzieckiem

Napisany przez: Miki79 pon, 07 cze 2010 - 09:06

Nuuśka - na działce jak weszliśmy wczoraj to nas zastała dżungla!! Trawa po pół uda (Natalki momentami nie było widać!!), zarośnięte, kwiaty polne na trawniku wszędzie - w sumie ładnie to wyglądało Kosiarką nie da rady takiego czegoś ruszyć, musimy gdzieś załatwić kogoś z kosą. Ale wczoraj musieliśmy sobie poradzić inaczej, bo umówiliśmy się ze znajomymi na grilla. Więc udeptaliśmy placyk pod koc, pod stół i pod grilla a reszta została taka dzika
Co do grządek to uchował się groszek cukrowy i rzodkiewka (choć nie zamierzam jej jeść, bo nie wiem co tam w tej wodzie było), reszta popłynęła (sałata, szczypior, fasolka) lub zgniła. Posadziłam pomidory (miałam sadzonki od babci od 2 tygodni ponad na balkonie) i tyle, dalej nawet nie weszłam, bo bagno.... A dziś ma znowu padać, i jutro, i pojutrze..... Zobaczymy co z tego będzie....

Napisany przez: szczurki2 pon, 07 cze 2010 - 09:07

Witam. Ja tak wtrącę odnośnie opiekunek. Mojej opiekunce będę płacić 7 PLN za godzinę . Rozliczać będziemy się godzinowo. Kobieta jest świetna , ale niedobrze mi się robi na myśl o powrocie do pracy. Choć czasem przy złym dniu Maryśki mam chęć znaleźć się w pracy ,żeby trochę odpocząć. Miłego dnia życzę.

Napisany przez: alecta pon, 07 cze 2010 - 09:58

Na chwilę obecną nie, ale Ł. bardzo chce żebyśmy od września zamieszkały z nim w Rzeszowie i rozważam wszystkie za i przeciw hehe.
Gdybym się przeprowadziła to wtedy chciałabym zatrudnić opiekunkę, bo żłobek jakoś mi się nie uśmiecha.

Idę zaraz na zabieg na kręgosłup

W ogóle od dziś jestem na diecie
Mam nadzieje, że do wesela coś mi spadnie

Napisany przez: Orinoko pon, 07 cze 2010 - 10:08

Alecta, do CZYJEGO WESELA? Czy my tu o czyms nie wiemy?

Napisany przez: Orinoko pon, 07 cze 2010 - 10:12

NuuŚka... myslalam, ze tydzien -dwa.... Oj.... wspolczuje.
Oby szybko minelo.
Ja pierwszy tydzien nad morzem spedze z dziadkami i bez meza, i jakos tak... coraz mniej to sobie wyobrazam... Zwlaszcza, ze zwykle pierwsze dni na aklimatyzacje trzeba poswiecic + organizacje i wtedy jest najgorzej. Potem juz jakos z gorki. No ale coz., maz oczywiscie 2 tyg. urlopu nie dostanie, chyba, ze zdarzy sie jakis cud.

Emilka ma od dzis katar. Od nowa. Albo sie zarazila od nianki albo ja zawialo... Jeszcze tamten na dobre sie nie skonczyl.
Ja sie chyba potne.
Matka Polka zakichana...


W ogole dzis mam jakis slaby dzionek, bo nocka taka sobie, a weekend pracowity.
Ide z psem na spacer, bo roboty tez cos nie widac. Nie wiem z czego ja ten ZUS zaplace, ech.

Napisany przez: alecta pon, 07 cze 2010 - 11:11

Orionko do wesela naszego kolegi, na ktĂłre idziemy 19 czerwca hehe
Swojego na razie nie planuję hehehe

Napisany przez: megan25 pon, 07 cze 2010 - 16:40

NuuŚka piękne zdjęcia

alecta moja mam pracowała jako opiekunka i dostawała 6 zł za godzinę - ja uważam że bardzo mało i nie dziwię się że opiekunki chcą więcej zarabiać , w końcu my najlepiej wiemy że zajmowanie się dzieckiem wcale nie jest takie proste i lekkie , tym bardziej że często bywa tak że poza opieka nad dzieckiem muszą też zrobić inne rzeczy w domu - prasowanie, sprzątanie itd

my dziś byliśmy z Laurą w szpitalu - no i dostaliśmy kolejne skierowania do kolejnych specjalistów, ale na razie się wstrzymamy i poczekamy co powie nam lekarz w Gdańsku, może też każe zrobić jakieś dodatkowe badania to wtedy będziemy robić wszystko na raz - a póki co neurologicznie jest ok i laryngologicznie też
no i całe szczęście dziś była grzeczna - płakała tylko podczas samych badan a zaraz potem się uspokajała
i przy okazji się zmierzyłyśmy- i ma 7,5 kg i 77 cm -długa i chuda

u nas tez dziś upał - w aucie masakra rano była , Laura była w krótkim rękawku a i tak cała mokra była
a jutro ma być 32 stopnie - o matko jak tu ubrać małą ? tylko body ? gołe nóżki? mnie się ciągle wydaje że ona zmarznie

a co do gadania to - to mama zdarzyło jej się raz , a teraz jest na topie " em" jak mnie chce zawołać

Napisany przez: Miki79 pon, 07 cze 2010 - 20:08

Megan - cieszę się, że po badaniach w miarę dobre wiadomości macie. Trzymam kciuki za dalsze badania

Co do ubioru, to ja też mam dylemat od 3 dni jak Kamilkę ubierać, bo jeszcze tydzień temu nosiła zimowy kombinezon i czapę a teraz samo boby z krótkim rękawem i skarpetki ? Ale tak była wczoraj ubrana i nic jej nie jest, nie spociła się, zadowolona zasypiała na kocyku w cieniu

Kamilka dziś pół dnia tylko "dziadzia, dziadzia, dziadzia" - a gdzie "MAMA"???? Ale teściu taki dumny

Napisany przez: Orinoko pon, 07 cze 2010 - 22:09

Heh, pamietam dobre czasy z Kubusiem, gdy w upaly kursowal po domu na czworaka w pieluszce i czasem w koszulce na ramiaczkach, a czasem tylko wlasnie w pampku.
Emi chyba tez bedzie w neglizu, jak bedzie upal. Dzis bylam w sklepie i kupilam jej pare rzeczy na upal, ale takich bardziej "wyjsciowych", bo mniej wyjsciowe to mamy
Nie wiem, jak ja wytrzymam z wkladkami w staniku w te upaly, w niedziele bylo 27, a ja splywalam potem

Opowiem Wam dzisiejsze numery z opiekunka.
Rano ja wylazlam z wyrka o 9, choc nie spalam od 6, a Emi dopiero o 9.30. Poniewaz co chwile sie cyckala, a ja nie mialam rano roboty, to stwierdzilam, ze z nia poleze Poza tym nocka tez byla srednia z powodu chrobotania w nosie W kazdym razie schodze na dol, a pani siedzi na kanapie w salonie,oczy przeciera i mowi, ze sie zdrzemnela... No dobra, ok, co miala robic, skoro podoopieczna jeszcze spi Tak na marginesie ja za te 6zl nie kaze jej sprzatac czy gotowac lub zmywac.
Po poludniu pojechalam do sklepu, a ona poszla z Emi na spacer. Wracalam czym predzej, bo zblizala sie pora karmienia i sadzilam, ze dziecko glodne. Przyjezdzam - wchodze do domu oszczekana przez psa, otwieram drzwi kluczem - cisza. Patrze - wozek na tarasie, czyli nie sa poza domem. Wygladam jeszcze przez okno, bo moze chodza po ogrodzie - w domu jakos tak cicho. Nie, nie chodza. Ide na gore. Nadal cisza. Patrze przez szybe w drzwiach sypialni - Emilki w lozeczku nie ma, wprawdzie widac malo wyraznie, ale bym ja dostrzegla. Dalej cisza jak makiem zasial. Hm....
Zagladam do pokoju, gdzie mamy tv i gdzie obecnie spi maz i co widze? Nasza pani lezy na kanapie jak niezywa.
Mowie "halo". Nic, cisza. Spi. No to mnie zamurowalo.
Wycofuje sie i chce sprawdzic, gdzie dziecko -pewnie w sypialni na lozku.
No i jakis przeciag sie zrobil i drzwi trzasnely. Pani sie zerwala jak oparzona nieco zmieszana z tekstem "O, zasnelam".
No to mnie znowu zamurowalo.
A gdzie dziecko?
Dziecko spi.
Usnelo samo?
NIe, ze smoczkiem.
Gdzie?
Na lozku.

Szkoda, ze ja taka *&^% wolowa jestem i nie opierniczylam jej z mety - po pierwsze, skoro usypiala Emi, to czemu nie w lozeczku, skoro wie, ze mala zaczyna pelzac i moze spasc z lozka? Po drugie w ogole, co to za spanie w pracy?! Jeszcze rozumiem, ze rano nic nie robila, to jej sie przysnelo, ale jak wie, ze ma slabszy dzien, to niech sobie kawy zrobi albo cos...?
Absolutnie tego nie rozumiem, juz pomijajac fakt, ze ja bym w bialy dzien u kogos obcego, majac dziecko pod opieka, oka nie zmruzyla....
Ja nie wiem, moze ona jakies leki bierze i ... akurat nie wziela?
Dzis w ogole dawala popis kompetencji: telefonu nie odbierala - jak sie okazalo, rozladowal sie, powtarzac jej wszystko musialam po 2-3x - ja cos do niej mowie, a ona idzie dalej - jakby nie slyszala.... Zostawilam jej na kartce, ze ma dac 1-2 lyzeczki indyka (pierwszy raz), do marchewki, a marchewki bylo pol sloiczka, bo dostaje juz od tygodnia. No i ona chyba dala - 2 lyzeczki indyka i dwie lyzeczki marchewki...,
Prosilam wczesniej, ze jak wroci, a mnie nie bedzie, bo pojade po Kube, to zeby mi zapalila gaz pod rosolem, zeby sie skonczyl gotowac. Potem sie okazalo, ze ona wrocila, a ja jeszcze nie pojechalam, wiec powiedzialam, ze rosol zostawiam na gazie, bo ona z Emi beda w domu, wiec nieaktualne z tym wlaczaniem. Wracam, patrze, a rosol... wylaczony.
No i wez sie tu czlowieku nie zalam takimi "kwiatkami".
I zelazko zostawila wlaczone, po czym poszla na spacer z Emi.
To "plon" dnia dzisiejszego.
Tak ze klamka zapadla - szukam nowej opiekunki.

PS. W sumie to naprawde pluje sobie w brode, ze jej nie opierniczylam. Im dluzej nad tym mysle, tym mniejsza moja wyrozumialosc...

Napisany przez: alecta pon, 07 cze 2010 - 22:15

Orionko po tym co napisałaś zaczynam mieć obawy przed ewentualnym zatrudnieniem opiekunki
Chyba sobie kamery w domu zamontuje

Napisany przez: Orinoko pon, 07 cze 2010 - 22:29

No... ja i tak mam dobrze, bo w domu pracuje...
A poprzedniej opiekunce Kuby to chyba pomnik w ogrodku postawie. Jakos poza pierwszym razem, jak zaczela u nas pracowac, a ja wychodzilam do fryzjera na 2h i troche sie balam, czy sobie poradzi, to potem juz nigdy przenigdy nie mialam zadnych watpliwosci co do tego, czy dziecko bedzie dopilnowane w czasie jej godzin pracy. I zawsze bylo. Rozne rzeczy mozna bylo jej zarzucic, ale co do jakosci opieki i bezpieczenstwa moglam spokojnie zajac sie praca i nad tym nie zastanawiac.
Opieka nad dzieckiem, zwlaszcza CUDZYM, to wielka odpowiedzialnosc. Szkoda, ze co niektore osoby, ktore sie tego zajecia podejmuja, wychodza z zalozenia, ze jak juz do zadnej pracy sie nie nadaja, to sie czyims dzieckiem zajma.
A propos stawek, to owszem, moze 6 zl to nie sa wielkie pieniadze, choc ja na te 1000 zl musze sie obecnie sporo napracowac, a z praca jest roznie. Do tego dochodza jeszcze inne oplaty (przedszkole, ZUS itd.) i koszty zycia w Polsce i naprawde jest niezbyt ciekawie...

Napisany przez: malgosia41 pon, 07 cze 2010 - 22:48

Witam po dluzszej przerwie
mialam M przez 4 dni wjec musialam sie nim nacieszyc ...ale podczytywalam Was
Orinoko a trzeba bylo z miejsca babe udusic... kompletnie nieodpowiedzialna
zeby za duzo nie pisac o umiejetnosciach mojego syna wkleje kilka fotek
zaczyna poruszac sie do przodu
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
siedzi i trzyma sie za brzegi wozka
https://www.fotosik.pl
a tu ze mna
https://www.fotosik.pl
zaczyna wstawac w lozeczku
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
obkladam mu boki lozeczka bo to jeszcze nic nie wiadomo
https://www.fotosik.pl
dzisiejszy spacerek
https://www.fotosik.pl
grzechotke przeklada z raczki do raczki
https://www.fotosik.pl
co do chwytania paluszkami tez uwielbia chwytac...potrafo wyskubac nitke
spokojnej nocki

Napisany przez: Miki79 wto, 08 cze 2010 - 07:52

Małgosiu - ja zwykle dosłownie dosadnie! Popieram. Ja bym też babie nie odpuściła - przecież 7 miesięczne dziecko to już w łóżka się sturlać może w 3 sekundy (wiem coś o tym, bo mojej się to 2 razy udało )
Mikołajek naturalnie przesłodki i super zdolny - tylko czy ty się nie boisz, że on ci z tego wózka wypadnie.... Jejku, ja jestem chyba cykor, bo jak patrzę na te fotki, to już widzę, jak on się przechyla przez krawędź Oczywiście nie życzę nikomu takich atrakcji!!!

Orinoko - szukaj innej opiekunki bo z tą jest coś nie tak, może rzeczywiście jest na jakichś lekach... Ta kuzynka, która miała się zajmować w poniedziałki i wtorki Kamilką jest też osobą lekko chorą (leki psychotropowe) i ona ma takie właśnie okresy zawieszenia, jakby do niej nie docierała. Co prawda ona miała się zajmować Kamilką pod opieką swojego taty-emeryta, dlatego się nie bałam, ale samej bym dziecka nie zostawiła.... Krzywdy co prawda nie zrobi, ale może właśnie zapomnieć np. dziecko nakarmić, czy odłożyć do łóżeczka... Dobrze, że na razie nie muszę się tym martwić, bo do sierpnia mam teściową na wakacjach

A ja dziś nie poszłam do pracy, bo Kamilka mi od rana brzydko kaszle, do tego smarka i idę z nią do lekarza... Wczoraj wieczorem Kamilka zasnęła o 19.30, ale obudziła się o 21.00 i do 22.00 darła się wniebogłosy, aż sobie gardło chyba zdarła, bo dziś tak dziwnie skrzeczy.... Nie wiem co jej wczoraj było, nic jej nie pasowało.... Nic zobaczymy co powie lekarka.

Napisany przez: malgosia41 wto, 08 cze 2010 - 08:42

Miki oczywiscie nie zostawiam go samego....jestem caly czas przy nim...ale juz myslalam nad zakupem szelek...tylko ze mam zamiar kupic ta spacerowke a tam sa szelki...w sumie to troche czasu minie nim ja bede miec wiec dzis zakupie szelki...dla spokoju tesciowej mojego synka
i dzis razem z corka i Mikolajem wybieram sie na basen...wczorej walczylam w lazience z moimi kudlami tam i owdzie no i udalo sie wszystko wygolic bedzie to pierwsza wizyta mojego syna na basenie..on tak lubi sie chlapac w wanience...teraz jest bardzo cieplo....na basen mam bezposrednio autobus z pod bloku...wczesniej balam sie ze moze sie przeziebic...ale teraz taka ladna pogoda ze moge sie wybrac
tylko jakos nie wyobrazam sobie siebie w kostiumie jak usiade w ten brodzik to dzieciaki sie potopia tak sie woda podniesie
u mnie niebo bezchmurne..
a co do zebow to nadal brak...ciagle dziaselka spuchniete....pobudki w nocy bez zmian...ale daje rade
mielego i slonecznego dzionka zycze

Napisany przez: Miki79 wto, 08 cze 2010 - 08:57

Małgosiu - dzięki za uspokojenie mojego serca, muszę się martwić o mojego zięciunia

Co do basenu to bardzo dobra decyzja, moja Kamilka tez uwielbia się chlapać, a jak tylko wchodzimy na basen, to ona już na rękach moich pływa - tzn. kopie nóżkami i macha rączkami tak jak w wodzie Życzę dobrej zabawy!

Napisany przez: NuuŚka wto, 08 cze 2010 - 13:22

Małgosiu twój synek jest niesamowity podobno to chłopcy później się rozwijają a tu popatrzcie, prawie najmłodszy wiekiem i takie rzeczy wyprawia
basen popieram, sama jeździłam z Olą przez dwa lata co niedzielę (od 5 miesiąca) i było rewelacyjnie. Odpuściłam na jesieni przez choróbska i trudności w ogarnięciu siebie i młodszej pociechy po porodzie, ale mam plan od września spróbować wrócić na pływalnię z dwiema dziewczynkami już widzę jaka będzie o to JAZDA z teściową...

I zgadzam się z Miki odnośnie wózka albo przerzuć Mikołaja choć na chwilkę do tej spacerówki co masz albo jakieś szelki, bo choćbyś nie wiem jak kochała dziecko NIE JESTEŚ w stanie go upilnować przez 100 % czasu. Cokolwiek na ulicy odwróci twoją uwagę np. ostry pisk hamującego samochodu i aż się boję myśleć co może się stać...

Orinokio coś tu brzydko pachnie z ta twoja opiekunką, ja bym szukała nowej, bo to co odpaliła na prawdę przestało być zabawne, mi też Justyśka raz już spadła z wersalki, żartów nie ma.


Miki i jak z Kamilką po wizycie?

Alecta wiem że Orinokio ma rzeczywiście nieciekawe przeboje z nianią, ale ja miałam do Oli na prawdę kochaną kobiecinę co ją traktowała jak wnuczkę której wtedy jeszcze nie miała. Płaciłam 6 zł, była bardzo dyspozycyjna i lubiła przebywać z Olą. Teraz już nie mam możliwości jej poprosić, bo mieszkamy ponad 40 km od niej, a poza tym 3 dni przed Justysią urodziła się jej pierwsza wnusia, którą się teraz zajmuje. Jeśli jesteś pewna swojego Ł i jesteście szczęśliwi to trzeba łapać wiatr w żagle i iść do przodu dalej RAZEM

u nas Justysia zatrzymała się na etapie podnoszenia się do raczków i bujania przód-tył, oczywiście fika obroty i dalej pełza do tyłu i ostatnio troszkę próbuje się podnieść bokiem tak jakby chciała usiąść, ale póki co ma słabiutkie ręce i nie bardzo jej to wychodzi.

Napisany przez: Miki79 wto, 08 cze 2010 - 15:16

Nuuśka - no my już po wizycie (poszłyśmy późno, bo chciałam do mojej lekarki, a okazało się, że coś jej wypadło i i tak była ta której najbardziej nie lubię...). Lekarka osłuchała Kamilkę, zaglądnęła w gardło i mówi, że to tylko katar, że oskrzela i płuca czyste, gardło też. Mam psikać Sterimarem CU i odciągać Fridą. I tyle. Jutro zatem wracam do pracy, a babcia będzie walczyć z małą złośnicą (bardzo nie lubi Fridy!!!)

Niestety są też gorsze wieści - których się tak na prawdę spodziewałam. Zważyłam Kamilkę i okazuje się, że przez 2 miesiące przytyła tylko 200 gram a powinna około 500 więcej... Waży teraz 8 kg a 14 kwietnia ważyła 7,8 kg. Ja widziałam, że ona chudsza się zrobiła, wiem też dlaczego - przecież odkąd wróciłam do pracy, to ona przez dzień mało je (kilka łyżek kaszki i pół słoiczka zupki) i dopiero popołudniu i wieczorem dojada cycem... To za mało... Ale jak nauczyć dziecko butli??? Nie umiem, ona wciąż kategorycznie odmawia... Lekarka pocieszyła mnie, żebym się nie przejmowała tym za bardzo, bo ona i tak nie wygląda na zagłodzoną Mam jednak dalej walczyć z próbami nauczenia jej mleka z butli.

A jeszcze wam się pochwalę - Kamilka dziś sama usiadła. Nie wiem dokładnie jak to się odbyło, bo poszła po coś do kuchni, ale zostawiłam ją na podłodze na pleckach, wracam o ona jest 2 metry dalej, siedzi pochylona do przodu i rączkami coś tam zeskrobywała z koca (jakiś paproszek)

https://img685.imageshack.us/i/p1110937kopia.jpg/

Dumna jestem

A tu jeszcze fotka z niedzieli - tak wygląda nasza zdziczała działka:

https://img96.imageshack.us/i/p1110933kopia.jpg/

Napisany przez: szczurki2 wto, 08 cze 2010 - 15:31

Mikigratuluję. My z Maryską walczyłyśmy długo z butelką. Ale wytrwałość i jeszcze raz wytrwałość. I pije:). A nie było łatwo. Bo ona z dnia na dzień przestała pić z butli.
Siostra tez miała przeboje. Herbatkę i mleko podawała łyżeczką , bo syn nie chciał pić z butli. Jak skończyła karmić piersią, zaczął pić z butelki.
Więc myślę,że daj jej czas. I dawaj butlę przy każdej okazji , aż któregoś dnia załapie.

Napisany przez: NuuŚka wto, 08 cze 2010 - 16:14

Miki ciesze się, że u Kamilki nic poważnego się nie dzieje Mi się wydaje że to nie tylko kwestia jedzenia w dzień, ale Kamilka tez dużo więcej spala kalorii odkąd ruszyła na podbój świata. Wiem że się martwisz i pewnie próbowałaś ale zapytam czy robiłaś przemycanie butelki w trakcie karmienia piersią (najlepiej na śpiocha)? I jeszcze zostaje niekapek, może mała będzie łyżeczkowo - niekapkowa?

A zdjęcia super, coraz bardziej dziewczęca robi się Kamilka nie wspominając o zielonej działkowej dżungli

A u nas dziś mija dwa tygodnie bez smoczka nie pisałam wcześniej że się odstawiamy, bo sama nie byłam przekonana czy to jest sens, ale udało się. Dwa tygodnie Justyśka nie widziała już smoczka i żadnych negatywnych zmian oduczanie poszło gładko, ale prawdą jest że ona nie była nawet w połowie takim ssakiem jak Ola, którą oduczałam w wieku 18 miesięcy.

Szczurki napisałaś o herbatce- chciałam was właśnie zapytać mamy -cycusiowe - czy wasze dzieci coś piją oprócz mleka i co podajecie w jakich ilościach? ja jeszcze nie dawałam herbatek ale jak sie tak gorąco zrobiło zaczęlam się zastanawiać czy nie powinnam i ile dawać? a może soki?

Napisany przez: Orinoko wto, 08 cze 2010 - 21:05

Nie mam czasu dzis Was czytac, bo mam prace i cd. przebojow z opiekunka.... jutro opisze jak dam rade... ale faktycznie, przestalo mnie to juz bawic.
A teraz jeszcze Emilka pospala 30 minut i poki co - koniec spania, wesola, kopie nozkami i w ogole, a jutro bedzie chciala do 10 spac
Chyba ja zaczne budzic na sile o 8, tzn. ja wstaje, to i ona sie przebudzi, bo nie usmiechaja mi sie takie harce wieczorem, jak mam robote do skonczenia, moze sie przestawi na inny tryb dzialania?
Dziś spala dzis 40 minut, 30 minut i 25 minut (od 9 rano).
Normalnie te dziewczyny to twardzielki!

Napisany przez: Miki79 wto, 08 cze 2010 - 21:31

Orinoko - nie zazdroszczę.... Pocieszę cię, że walczymy razem, bo Kamilka drugi dzień z rzędu robi histerię... Od ponad godziny noszę, lulam, próbuję dać cyca a ona tylko wrzeszczy... teraz się chwilkę uspokoiła, bo siadłyśmy do kompa i patrzy na moje palce na klawiaturze

Nuuśka - tak, próbowałam przemycać butlę już we wszystkich możliwych sytuacjach, bez rezultatu. Nie próbowałam niekapka, muszę jej kupić. Choć przestałam wierzyć, że to moje dziecko kiedyś będzie piło mleko...

Idą zrobić podejście nr 179 do usypiania małej Trzymajcie kciuki!

Napisany przez: malgosia41 wto, 08 cze 2010 - 22:15

ehh nie udalo nam sie na basenie bylam z Mikolajem cale 5 min zrobil taki wrzask ze nie moglam go uspokoic i musialam wyjsc
nie potrzebnie moja corka go wziela pierwsza i od razu go zanurzyla i jeszcze ten chalas na tym basenie
w niedziele ide z M na basen...pani z basenu powiedziala nam ze w niedziele od 9 do 14 jest cieplejsza woda i wtedy kapia sie takie maluchy jak Mikolaj
Miki napisz mi jak na poczatku wygladalo spotkanie Kamilki w woda co robliscie?
a jeszcze wystraszyl sie mnie w tym czepku
od jutra bede w nim chodzic po domu zeby sie przyzwyczail
u nas w Pruszkowie nie ma takiego typowego brodzika dla dzieci jest maly i ma 60 cm glebokosci
nawet nie wiem jak mam go w tej wodzie trzymac
licze Miki na Twoje wskazowki
i jeszcze zepsol mi sie klawisz enter i zadzwonilam do serwisu i jutro z DHL przyjada i bede odcieta od Was do 14 dni zdazylam go splacic ostatnia rata byla w maju...ale jest na gwarancji wiec mi szkoda to zaprzepascic
spokojnej nocki

Napisany przez: szczurki2 wto, 08 cze 2010 - 22:52

Witam. Nuuśka zasadniczo wszystkie szkoły karmienia piersią mówią ,że nie ma potrzeby dopajania niemowląt . Nawet przy upałach. Ale ja nie wyobrażam sobie biegania cały czas z cyckiem na wierzchu, a młoda potrafi wypić czasem ok. 1 litra!!! herbatki. Soków nie dawałam . Pediatra odradzała mi. Posłuchałam.
A my mamy przeboje zjedzeniem. Młoda nie chce jeść. Może za ciepło jest. Karmienie jej to katastrofa . Po parę łyżek . I koniec. dziś udało mi się na spacerze wepchać w nią słoiczek owoców. Hm..., a może to zęby. Tez tak czasem może być.
Miłej nocki. Ufff, ale u nas duchota.

Napisany przez: Miki79 śro, 09 cze 2010 - 08:44

Nuuśka - co do dopajania, to ja tak jak Szczurki mimo cyca podaję jeszcze wodę lub herbatkę. Jest to jedyna rzecz jaką moje dziecko toleruje z butli i co dziwne nawet jak marudzi daje jej buteleczkę z woda i ona sobie sama trzyma i pije i się dzięki temu uspokaja. Szczególnie na spacerze, w upały bardzo dobrze się to sprawdza.

Małgosiu - u nas basen mały ma głębokość 1 m i w ten sposób na lekkim przykucnięciu z dzieckiem przytulonym do siebie zanurzamy się po pachy. Rytuał wygląda tak, że przebieramy się, idziemy pod prysznic z małą na rękach - oblewamy się spokojnie, z uśmiechem i ja i Kamilka. Potem wchodzimy na nieckę. Siadamy na brzegu basenu, mała na kolanach, i moczymy nogi. Najpierw ja kopie w wodę leciutko, chlapię dookoła. Potem zaczynamy mycie - sadzam Kamilkę pomiędzy swoimi nogami i zaczynam od zmoczenia jej nóżek, brzuszka, klatki piersiowej, rączek, mokrą dłonią przecieram jej buzi potem obracam do siebie buzia i wskakujemy do wody. Chwilę kiwamy się w wodze w tej pozycji a potem zanurzamy się na raz, na dwa, na trzy po pachy i w górę. Tak 3 razy i dopiero wtedy zostajemy w pozycji 3 zanurzone po pachy. Kamilka co prawda już w pozycji siedzącej na brzegu wygina się do przodu byle tylko wskoczyć do wody jeszcze przed zamoczeniem, ale i tak zawsze powtarzam ten rytuał wejścia. Warto też, żebyś zabrała jakąś super zabawkę dmuchaną (np. w TESCO były ostatnio takie małe rybki, delfinki i kaczuszki po 3 zł) i niech Mikołaj ją goni w wodzie. Kamilka uwielbia, kupiłam jej nawet do wanny takie Powodzenia zatem!

A mi wczoraj w końcu udało się położyć Kamilkę spać. Niestety budziła się potem jeszcze 3 razy co godzinę.... W końcu położyłam się z nią i spałyśmy do 4.45, kiedy to moje dziecko zadecydowało, że już się wyspała..... Od rana kaszle strasznie, smarka, Natalka to samo... Dość już mam tych chorób... Ja w pracy, Kamilka z dziadkami a Natalka poszła do przedszkola, bo Pani doktor wczoraj powiedziała, że nic jej nie jest i mamy jej tylko syropek prawoślazowy dawać... To samo z Kamilką... Mamy chyba czekać aż osłuchowo coś się pojawi to dopiero wtedy będą leczyć, a teraz co czekać mam?? Nie lepiej teraz dać coś, co ustrzeże nas przed antybiotykiem? Chore to....

Napisany przez: NuuŚka śro, 09 cze 2010 - 08:49

Szczurki też myślałam o tej herbatce ze względu na te upały. Ola była w lecie maleństwem 3-5 miesięcy wiec była tylko na piersi to nic nie dawałam a tutaj przyznam że zgłupiałam. Kupię dziś herbatkę i się spróbujemy podopajać.

Małgosiu szkoda ze wczoraj wam nie wyszło, ale jak to mówią "pierwsze koty za płoty" i nie ma co się zrażać po pierwszym razie. Ja chodziłam na basen z Olą do wody o temp ok. 32-34 stopnie,a wcześniej rzeczywiście pani kazała nam się zaprezentować dziecku w czepku w domu.Nie wiem jak u Miki, ale nam zawsze kazano wchodzić z bobasem przytulonym do ciała i razem powolutku się zanurzać. Najpierw żeby oswoić lęk przed wodą, a potem to ze względów bezpieczeństwa, bo te dzieci jak tylko poczuły na nóżce wodę to się odpychały i wyrywały do basenu. Jak Ola miała 1,5 roku zabrałam ją do rodziców na zwykły basen ale to był niewypał, bo pomimo wody ok27 stopni ona dosłownie "szczękała" zębami.

smutno tu będzie tak długo bez ciebie

a u nas dziś Justysia obudziła się o 3 i do czwartej rano ćwiczyła swój głosik , potem o 7 wstała starsza pociecha więc bez kawy ani rusz...

i jeszcze wczorajsze dziewczynki
https://img684.imageshack.us/i/p6087586.jpg/
https://img156.imageshack.us/i/p6087582.jpg/
https://img693.imageshack.us/i/p6087558.jpg/
https://img101.imageshack.us/i/p6087553.jpg/

Napisany przez: NuuŚka śro, 09 cze 2010 - 08:52

ok, już wiem jak u Miki, bo pisałyśmy równocześnie posta widzę że technika wchodzenia do wody podobna, nic na siłę, powolutku i przy mamusi

Napisany przez: szczurki2 śro, 09 cze 2010 - 09:26

NuuskaTylko nie ryzykuj z herbatkami ziołowymi. Moja miała prawdopodobnie uczulenie na nie, które objawiało się okropnym kaszlem.
Miki a nie rozważaliście alergii? na kaszel super są inhalacje. Nawet z samej soli fizjologicznej. My kupiliśmy nebulizator i super się sprawował przy kaszlu. Polecam. Nawet ostatecznie mozna zawsze z pediatra pogadać ,żeby dała jakiś lek do inhalacji ,żeby maluchowi nie niszczyć żołądka lekami.Ja mam taki elektryczny.

Napisany przez: Miki79 śro, 09 cze 2010 - 09:57

Szczurki - no ja chyba właśnie kupię ten nebulizator, bo moja siostra ma dla swojego 3 letniego synka odkąd się urodził (miał wrodzone zapalenie płuc) i bardzo chwali. Ale jak poprzednio pytałam moją pediatrę o to, to powiedziała, że nie ma takiej potrzeby skoro to tylko katar/kaszel. A moja siostra właśnie wtedy daje małemu samą sól fizjologiczną i w 2 dni mu przechodzi. Skoro jeszcze ty to potwierdzasz, to chyba dziś kupię bo nie mogę patrzeć jak te moje dzieci się męczą...

Co do alergii, to u Natalki ten ciągły katar możliwe, że jest alergiczny, podajemy leki (najpierw był Clemastin a teraz Claritine) ale efektów nie widać...

Nuuśka - słodkie te twoje dziewczynki. Justysia już taka dorosła

Napisany przez: NuuŚka śro, 09 cze 2010 - 10:24

Miki ja też polecam nebulizator, co prawda jest to większy wydatek (u nas 150-250 zł), ale od lutego mamy i dzięki niemu Ola dwa razy uniknęła antybiotyku.

Szczurki dobrze że mi napisałaś, bo wybierałam się po herbatkę rumiankową (wybór babci), albo właśnie ziołową żeby dodatkowo regulowała trawienie Moje dziewczyny to zaparciowe są niestety... Justyśce jak nie dam łyżeczki zmielonego jabłka do słoiczka to zaraz ma twardą kupkę i się męczy Także póki co dostaje jabłko do obiadku i do kaszki, która jej smakuje choć zjada tak maks 50-60 ml (oczywiście dodatkowo rozrzedzonej)

Napisany przez: malgosia41 śro, 09 cze 2010 - 10:37

Witam
Nusska,Miki dzieki wielkie za rady...zrobie tak jak napisalyscie...mam nadzieje ze Mikolaj nie zrazil sie co do basenu i da rade jeszcze go do niego przekonac...winie za wczorej siebie bo to ja z nim powinnam wejsc do wody a nie corka..i tak mialo byc ale ona sie pospieszyla
co do herbatek ja daje Mikolajowi BoboVita z owocow natury z jablka i melisy bardzo ja lubi a druga to malinowa z dzika roza Hippa...zaczelam w te upaly tez dawac soczek ale dziele mu buteleczke na dwa dni
Mikolaj zrobil sie bezbutelkowy...herbatka z kubka niekapka a kaszka na noc tylko lyzeczka
miedzy 14 a 16 ma przyjechac kurier po laptopa wiec mam jeszcze troszke czasu zeby do Was popisac
dzis u mnie straszna goraczka na dworze synek jest tylko w body z krotkim rekawkiem

Napisany przez: malgosia41 śro, 09 cze 2010 - 10:45

jutro sa moje imieniny i urodziny
w zwiazku z tym ze nie bede miala mozliwosci napisania do Was jutro to stawiam dzis szampana i wypijcie go jutro za moje zdrowie
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: szczurki2 śro, 09 cze 2010 - 12:54

Malgosiu zatem już dzisiaj przyjmij najserdeczniejsze życzenia urodzinowo-imieninowe. Szczęścia, wiele radości oraz mnóstwo uśmiechów od rosnącej pociechy.
Mikitylko nie kupuj pneumatycznego, bo nie nadaje się dla malutkich dzieci, ani tej tuby inhalacyjnej(mogą się jej bać).
Ja akurat mam pediatrę szkoły inhalacyjno-oklepujacej. 10 minut wziewów, potem 5 minut oklepywania, albo w przypadku kataru Frida:). Ja jestem pod wielkim wrażeniem co to urządzenia potrafi zdziałać. Gluty z nosa lecą same.(a mój mąż też się inhalował jak miał katar solą fizjologiczną, 2 dni i po katarze). Myślę,że warto spróbować. Moim zdaniem w to urządzenie warto zainwestować.

Napisany przez: Miki79 śro, 09 cze 2010 - 17:56

Małgosiu - kochana nie wiem czy masz szansę to jeszcze przeczytać, ale życzę ci nie tylko na jutro, ale ciągłego szczęścia, miłości i radości z rodzinki

Napisany przez: alecta czw, 10 cze 2010 - 09:21

Małgosiu wszystkiego najlepszego

Moja panna obudziła się dziś o 6:00, zjadła mleko i ... no własnie... normalnie zasnęła by dalej, ale dziś jej się odwidziało i od 6:00 już harcuje
Muszę zaraz jakąś kawkę sobie trzasnąć, bo padne.
Szczurki Niki też ostatnio niejadek się zrobiła.
Zwłaszcza jeśli chodzi o mleko, bo zupki, kaszki i deserki je chętnie, ale jak daję jej mleko to często cyrki są
Zaciska usteczka i nawet tego smoka od butelki sobie włożyć nie da.

Co do picia to ja daję Nikoli soczki Bobovity lub Hippa.
Z Bobovity bardzo lubi winogrona z melisą i rumiankiem, a z Hippa to wypije wszystko co jej dam

NuuŚka śliczne są Twoje dziewczynki i takie podobne do siebie


Rzadko jestem na forum, bo mamy śliczną pogodę i z Niki na dworzu większość czasu jesteśmy
Ł. jest w Bieszczadach na poligonie i wraca dopiero w przyszłym tygodniu (dzień przed weselem).
W ogóle ten mój chłop to jest.
Od kwietnia co przyjeżdża to przymierza garnitur i jakoś przymierzyć go nie może.
Fajnie będzie jak dzień przed weselem będziemy biegać po sklepach, bo ten okaże się, że jest za duży lub za mały
Bardziej obstawiam, że będzie za duży, bo Ł. schudł od czasu kiedy ostatni raz miał go na sobie.

Napisany przez: Orinoko czw, 10 cze 2010 - 10:53

Dziewczyny, ja znowu w biegu, bo praca czeka, wiec w telegraficznym skrocie:

Malgosiu, wszystkiego najlepszego! Sto lat i wiele milosci dookola!

NuuSka, sliczne dziewczyny, zabki u Justynki do pozazdroszczenia, a Ola jaka duuuza - urosla ostatnio?

Co do dopajania, ja tez od paru dni dopajam, ale tylko woda z niekapka lub na lyzeczce.

Miki, wspolczuje chorob, zwlaszcza w taki upal, na pocieszenie powiem Ci, ze Kubcio poltora tyg. w przedszkolu i juz zaczyna kaszlac.

Co do inhalacji nebulizatorem, to ja zaprzestalam, choc caly ub. rok stostowalam - moze Szczurki sie wypowie jeszcze w tej kwestii, ale w ub. roku mialam 2x taka reakcje u Kubcia, ze przy katarze go inhalowalam sola fizj. i za kazdym razem wywolalam wielki kaszel... Omal nie skonczyl na antybiotyku - jedna lekarka mowi, wyziebilam mu drzewo oskrzelowe, a druga, ze wirusy, ktore byly w nosie/jamie ustnej zeszly podczas inhalacji w dol... Nie iwem, ktora hipoteza sluszna, ale teraz po prostu juz tego nie robie (inna sprawa jest taka, ze ostatnie dwie infekcje Kubcio mial bez kataru, za to z kaszlem, ale lekarz mowil, ze jeszcze nie jest takie stadium, zeby np. Mucosolvan podawac przez nebulizator, wystarczy doustnie).
Co do podawania czegos zanim sie rozwinie infekcja, zeby zapobiec wiekszemu kalibrowi, to u nas tak dziala wlasnie moja lekarka-pediatra, ze podaje leki izopatyczne przeciwwirusowe i ewentualnie przeciwbakteryjne izopatyczne i troche homeopatii i moze dlatego wlasnie Emi wychodzi z infekcji bez antybiotykow i nie konczy sie to zapaleniem oskrzeli, ale to jest jednak troche inne leczenie niz konwencjonalne.
Tak jak pisalam, ostatnio "normalny" lekarz najpierw nie kazal nic podawac, a po tygodniu jak sie rozkrecil kaszel i katar, to chcial ja leczyc antybiotykiem mimo braku zmian osluchowych.
Ostatnia dobra wiadomosc jest taka, ze chyba znalazlam opiekunke nr 2 dla Emi - wczoraj u nas byla, wprawdzie z ogloszenia, ale zaryzykujemy - prosta kobieta, ale 44 lata, dwoje dzieci 13 i 14 lat, duuuuuuuuzo opowiadala o tej swojej obecnej podopiecznej (czego nie robila ZADNA z pan, z ktorymi sie umawialam na spotkania poza stwierdzeniem, ze sie opiekowaly takim i takim dzieckiem), od razu jak przynioslam Emi, to zaczela do niej cwierkac, gadac, zabawiac, na rece ja wziela itd. nawet z Kubciem sie zakumplowala bardzo szybko, choc on ma teraz faze duzej niecheci do obcych. Generalnie widze, ze kobieta z sercem do dzieci, otwarta, nie na pokaz i mysle, ze bedzie dobrze!!!!!!

A przedwczoraj z biezaca nianka mialam konflikt, bo wystawiajac Emi do spania na taras nie zastosowala sie do mojego polecenia, zeby zamknac psa - mamy duzego psa, ktory wprawdzie jest lagodny, ale moze np. przewrocic wozek albo chocby przyjsc na taras i zaczac szczekac, jak dziecko usypia. Praktycznie miala do mnie pretensje, ze jej kaze jednoczesniej dziecko usypiac i isc psa zamknac i jak ona to ma jednoczesnie zrobic, choc ja jej wyraznie powiedzialam jeszcze PRZED wystawieniem Emi na dwor, ze najpierw ma zamknac psa z powodow BEZPIECZENSTWA.
No, rece mi opadly, ale tym razem bylam bardziej asertywna, bo taka bezmyslnosc naprawde dziala mi na nerwy, zwlaszcza, ze ja jej mowilam o tym x razy. Ona dalej ma w ogole cos ze sluchem... Poza tym nie sprzata zabawek, zostawia rzeczy porozrzucane po przebraniu Emilki, nie chowa sloiczka z niedokonczonym jedzeniem do lodowki, zapomina umyc miseczke, nie wyparza gryzakow czy zabawek, nie myje malej raczek, choc przeciez ta sie poci, dzis ja ubrala w body i koszulke +spodenki, choc jej mowilam, zeby tylko koszulke jej zalozyla, bo duszno i goraco itd. Z jednej strony sie bardziej stara po tej rozmowie, ale z drugiej jak jej sie czegos palcem nie pokaze, to sama sie nie domysli! A ja w koncu nie moge caly czas nad nia stac?! Dostala podstawowe obowiazki wypisane NA KARTCE, a i tak sie do tego nie stosuje. Normalnie, ciezki przypadek. Ale musze jakos wytrzymac do konca czerwca.

Dobra, lece pracowac, paaaaa!

Napisany przez: Miki79 czw, 10 cze 2010 - 11:27

Orinoko - bardzo się cieszę, że znalazłaś kogoś na miejsce tej wariatki... Z twojej wypowiedzi widać, że to porządna kobieta z sercem, taka właśnie powinna być niania! Trzymam kciuki, żeby to była ta właściwa.

Co do inhalacji, to kupiliśmy jednak wczoraj inhalator, wlałam sól fizjologiczną. Od razu wieczorem zastosowaliśmy przed spanie i Kamilce i Natalce. Efekt w sumie ok, bo Kamilka dużo lepiej spała, Natalka natomiast strasznie kaszlała, ale dałam syrop prawoślazowy i uspokoiła się... Zobaczymy. Rano też im zaaplikowałam po 2 minutki (więcej się nie dało). Tak więc trzymajcie kciuki!

Napisany przez: szczurki2 czw, 10 cze 2010 - 12:33

Witam. Bo podstawą przy inhalacjach jest oklepywanie,żeby dziecko to co zacznie spływać wykaszlało. Ja robiłam tak:10 minut inhalacji(młoda wytrzymywała bez problemu-bardzo je lubiła), po ok. 20 minutach od zakończenia oklepywanie zgodnie z instrukcją- ręka w łódkę, od szczytów nerek po łopatki, omijając kręgosłup no i nerki oczywiście. Na internecie jest dostępnych kilka filmów instruktażowych(ja ze szkoły mam przetrenowane). A tak jak mówiłam pediatrzy zależy jakiej są szkoły, jedni chwalą inhalacje inni nie. Tak samo jak i z bańkami i innymi cudami medycyny niekonw.
Nie należy inhalować przed spaniem , bo dziecko musi mieć czas odkaszleć wydzielinę. Kładąc dziecko po inhalacjach wydzielina zalega w drogach oddechowych.

Napisany przez: NuuŚka czw, 10 cze 2010 - 12:58

Orinokio i ja się cieszę, że kandydatka na opiekunkę numer dwa zapowiada się całkiem porządnie i wygląda na babkę co lubi dzieci
Dla mnie to jest niezrozumiałe ale ostatnio znajoma nagrywała nianię na mp3 (sam głos ustawiła), bo spokojny dwulatek zaczął się budzić w nocy i słabo jeść i co się okazało, że pani nie tylko że pól dnia rozmawiała ze sobą w stylu " po co mi to było", "jeszcze troszkę, byle do końca czerwca", "wytrzymam" , " głupi dzieciak" itp. to karmienie odbywało się na zasadzie " Mały choć zupkę ci przygrzałam", po 5 minutach " No przyjdziesz wreszcie?", po kolejnych około 15 min " słyszałeś że zupa już prawie zimna!" i po kolejnej chwili słychać brzdęk naczyń i tekst " nie chcesz jeść to nie, ja cię nie będę prosić" Dziewczyna po odsłuchaniu tego dosłownie się popłakała...

dzięki za ciepłe słowa odnośnie dziewczynek, aż mamusi milutko się zrobiło Ola ostatnio troszkę urosła, najbardziej widzę po koszulkach i spodenkach, ale ona już jak poszła do przedszkola jako 2,5 latek nie odróżniała się fizycznie od dzieciaków 3 letnich. teraz bardziej wygląda na czterolatkę niż trzylatkę, a do tego jest bardzo wygadana co pogłębia jeszcze to wrażenie.

Miki oby inhalacje szybko wam pomogły, ale jak dziewczyny kaszlą to koniecznie dodatkowo oklepuj porządnie, to na prawdę pomaga. My najpierw na jesieni kupiliśmy dla Oli tubę i też się sprawdzała dobrze, a nebulizator zakupiliśmy przy oskrzelach Justysi.

Alecta no nie łatwo załatwić takie "przyziemne" rzeczy jak garnitur z żołnierzem pisze bo troszkę znam żołnierskie życie -poligony, służby i szkolenia... trzymam kciuki żebyście jednak zdążyli &&&

Napisany przez: Orinoko czw, 10 cze 2010 - 13:15

NuuSka, pochwaly w pelni zasluzone, masz obie dziewczynki na medal


Dziekuje Wam wszystkim za wsparcie w kwestii opiekunki. Jaka bedzie nowa "w praniu" okaze sie po 10 lipca, jak wrocimy z wakacji.
Nawet nie wiecie jaki ciezar spadl mi z serca, od razu jakos praca szybciej idzie i energii wiecej! Naprawde mam nadzieje, ze tym razem bedziemy miec szczescie, a ja zaufanie do nowej pani.
Ale przez te wszystkie przeboje to ja juz ostatnio spac po nocach nie moglam z nerwow.
Wcale sie nie dziwie Twojej kolezance, NuuSka, ze zaczela pania nagrywac - wyszlo szydlo z worka! I dobrze. Mam nadzieje, ze ja wywalila od razu.
Mnie znajoma opowiadala, jak to opiekunka okradala jej sasiadke i zasnela raz tak przy dziecku, ze nie mogli jej dobudzic - na policji okazalo sie, ze brala leki psychotropowe... Szok.
Taaaa... po czym ta moja wycina mi numer ze spaniem. Normalnie mnie zamurowalo wtedy, naprawde.
A dzis oczywiscie nie spelnila zadnej z moich prosb (zamkniecie okien, umycie dziecku rak, zabranie wacikow do mycia rak, umycie miseczki po Emilce... nie pamieta/nie wie, ze rozpoczety sloiczek ma byc w lodowce zwlaszcza przy tych upalach... jejku nawet mi sie nie chce pisac o takich oczywistosciach...).
Dobra, EOT, mam nadzieje, ze juz nie wykreci zadnego numeru do konca czerwca.

Malgosiu, zapomnialam napisac, ze Twoj Mikolaj bardzo mi przypomina mojego niespokojnego ducha, czyli Kubusia w niemowlectwie - taki sam ruchliwy, nocki slabe, ale za to po 4 latach jest z niego fajny chlopczyk, a ze Mikolaj JUZ jest fajny, to nie mam watpliwosci. Tylko faktycznie bedziesz miala z nim nielekko pod wzgledem tego, ze spuscic z oka go nie wolno, a juz te szelki czy inne ustrojstwo w glebokim wozku to OBOWIAZEK! NuuSka ma racje, cos moze Ci odwrocic uwage na ulamek sekundy i nieszczescie gotowe. Lepiej zachowac nadmierna ostroznosc niz potem pluc sobie w brode, ze sie nie dopilnowalo mimo staran.

A propos bezpieczenstwa, to poniewaz Emilcia nie spi w ogole w lozeczku, tylko ze mna kazalam rozmontowac rame lozka i od 2 nocy spimy... na materacu na podlodze. Nie wiem, kiedy maz wroci do malzenskiej sypialni a dziecko przeniesie sie na inne loze, ale na razie sie na to nie zanosi. Wynika to wylacznie z mojej wygody, bo ja nadal karmie przez sen i przynajmniej w dzien jestem jako tako wyspana. Przy Kubusiu 1,5 roku zarwanych nocek dalo nam w kosc, wiec teraz stwierdzilam "cos za cos" - wole byc wyspana niz umartwiac sie i wstawac po x razy w nocy. To pewnie juz kwestia wieku i wygodnictwa. Maz tez nie narzeka, bo on w ogole nie ma zarwanych nocek

Miki, co do slabego przybierania na wadze, to wez jeszcze pod uwage, ze Kamilka zaczela sie duzo ruszac ostatnio, a to tez jest czynnik nie bez znaczenia.
Moja Emilcia to 9kg klops, co to dopiero stopy odkrywa i czasem pelza do tylu lub wokol wlasnej osi... W zwiazku z tym nie przewiduje, zeby jej oponki szybko znikly. Choc ostatnio podczas karmienia zaczyna mocno wywijac: macha nogami, rekami, fika i w ogole okazuje radosc na wszelkie mozliwe sposoby - jednak chyba jest z niej spora cycoholiczka wbrew moim wczesniejszym obawom. No i niedozywienie jej nie grozi - cycka sie praktycznie co 2-2,5h... Juz nawet lekarka mi mowila, zeby jej te ilosc karmien zmniejszyc, ale co ja poradze - dziecko sie domaga, to co mam robic?

A propos, Nuuska, jak Ci sie udalo z tym smoczkiem, napisz prosze, bo Emilka juz miala taki okres, ze przez 2-3 tyg. w ogole smoka nie bylo, bo spala w domu i zasypiala przy piersi, ale jak jest cieplo, to wole zeby troche spala na dworze, no i w wozku ani ja ani niania nie umiemy jej uspic bez smoka. Ze dwa razy usnela bez (raz chyba w aucie i raz na spacerze), ale generalnie jak ma spac w wozku, to bardzo sie tego smoka domaga i jest duza awantura. No i matka daje, bo nie chce zeby dziecko sie darlo bez konca. Masz jakis patent?

Napisany przez: Miki79 czw, 10 cze 2010 - 14:11

Szczurki - dobrze, że napisałaś, bo nie wiedziałam. Dzisiaj już tego nie zrobię, zrobię wcześniej, przed kąpielą, bajkami i kolacją.

Orinoko - ja tam bym chciała, żeby Kamilka usypiała ze smoczkiem, bo u nas albo w wózku na dworze, albo przy cycu, przez to bez mamy się nie obędzie.... A z tym materacem masz rację, bo u nas też tatuś śpi na materacu u Natalki a my z Kamisią w sypialni i często się martwię czy mi nie spadnie (zrobiłam co prawda barykadę z kołdry z jednej strony, a z drugiej ja leżę, ale ona spryciula...). Dziś rano np. obudziłam się jak Kamilka grzebała w doniczce, która stoi na nocnej szafce - musiała wstać, przeraczkować ok metra w górę łóżka, apotem obejść blokadę z kołdry i dotrzeć do szafki Na szczęście nie wpadła na pomysł, żeby zjeść tą ziemię, tylko nabałaganiła... Chyba usunę tą szafkę stamtąd i dosunę łóżko na max do ściany z tamtej strony, będzie bezpieczniej.

Nuuśka - ja oklepuję dziewczynki, ale wczoraj po inhalacjach akurat tego nie zrobiłam, bo nie wiedziałam, że trzeba. Dziś jestem mądrzejsza już dzięki wam

Napisany przez: szczurki2 czw, 10 cze 2010 - 14:35

My jesteśmy smoczkowe, ale nie ma reguły ,że musi z nim koniecznie zasnąć. Nie wiem od czego to zależy. Czasem zasypia w mig bez smoka, a czasami się wydziera dopóki nie dostanie zatykacza:). Ale jak zaśnie wyciągam z dzioba ,żeby nadto się nie przyzwyczaiła. I śpi nadal. Więc tak na dobrą sprawę czy ten smok to jej potrzebny czy nie.
A tak dzisiaj odkryłam taki link:
https://www.babyradio.pl/
A poza tym to jutro mamy się szczepić , a dzis jakieś kichanie się przypałętało. I czasem pokaszliwanie. Mam nadzieję ,że to efekt gadania, a katar efekt latających cićków(chyba z topoli, nie znam się)

Napisany przez: Orinoko czw, 10 cze 2010 - 15:01

Miki, rozumiem, ze jak Cie nie ma, to spanie tylko na dworze? Ale JAK uspic dziecko w wozku - Emi ma taki odruch ssania, ze buzia szuka smoka albo piersi....
NuuŚka, skoro Twoja Justysia (byla) smoczkowa, to jak usypiasz w wozku bez?
HELP!

Napisany przez: alecta czw, 10 cze 2010 - 16:06

No właśnie ja bym zrozumiała gdyby miał ten garnitur w Rzeszowie i tam nie miałby czasu go przymierzyć, bo praca, służby itp., ale przyjeżdża na urlop do Włocławka gdzie nie ma żadnych obowiązków i nie przymierzy
A jest świadkiem więc musi jakoś wyglądać.

Byłyśmy z Niki na mega długim spacerze.
Nie mam siły na nic.
Nawet wózka sama nie byłam w stanie wnieść i poprosiłam babcię żeby mi pomogła.

A oto Niki na spacerku

Napisany przez: Miki79 czw, 10 cze 2010 - 20:01

Alecta - ależ ci ta Nikolka rośnie!!!! ona wygląda jakby miała co najmniej rok już!!! Mała panienka

Orinoko - tak, jak ja jestem w pracy to Kamilka zasypia w wózku albo na spacerze, albo na balkonie - nie zawsze trzeba ją lulać, wystarczy postawić na balkonie i ona tak patrzy, patrzy, patrzy i zasypia. Ale w domu wózek nie działa, może raz na 10 prób.

Szczurki - no my miałyśmy się szczepić już tydzień temu i kolejny tydzień zwłoki, bo jak nie rotawirus to teraz katar...

Napisany przez: Orinoko czw, 10 cze 2010 - 22:17

Rekordu szczepieniowego Emi w tym watku chyba nie pobije nikt. Dalej jej w nosie chrobocze, wiec nie szczepie.
Miki to niezle masz dziecko, moje jest spokojne, ale przed snem w wozku musi sobie powrzeszczec, nie ma bata.

Alecta Niki faktycznie urosła! Widzę, że ona też bardzo smoczkowa - często się domaga smoka? Jak Ci w nocy śpi? Tzn. czy nie musisz w nocy 50x szukać smoczka, jak wyleci? Pamiętam, że Kubuś kiedyś wywalił smoka za łóżeczko - co się naszukałam w środku nocy, to moje.

NuuŚka zapomnialam Ci napisac, ze na zaparcia super jest kleik z mielonego siemienia lnianego - bardzo dobrze oczyszcza jelita z zalegajacych resztek. Mozesz spokojnie gotowac Justynce i dawac po kilka lyzeczek dziennie - ten sposob stosuje Gładka u Nikodema z watku październikowego już chyba dobre 2 miesiące.

A ja podjęłam strategiczną decyzję o ścięciu włosów na krótko - co prawda, mniej już wychodzą, ale są w niezbyt dobrej kondycji plus gorąco mi w nich, a Emi też się bardzo włosami zaczyna interesować. Więc będzie cięcie i cześć.
Za to nie wiem, jak ją oduczyć szarpania mnie za nos, który ją bardzo interesuje z racji bliskości podczas karmienia. Tutaj nie mam dobrego rozwiązania. Chyba, że sobie kupię taki jak noszą klauni

Acha, chciałam Was zapytać, czy macie może parasolki do spacerówek i jak się sprawdzają?
No dobrze, dziatwa w końcu śpi, to można popracować.

Napisany przez: kajek pią, 11 cze 2010 - 00:02

a my dzisiaj skoczyliśmy 8 miesięcy

przedwczoraj Becia odważyła się przeczołgać się z jednego pokoju do drugiego:) a wczoraj zrobiła sobie wycieczkę do kuchni:)
Ciągle ćwiczy podnoszenie pupci do raczkowania:)
A zębów ciągle brak:)

Napisany przez: Miki79 pią, 11 cze 2010 - 08:49

Kajek - zdrĂłwko Beatki

Orinoko - co do włosów, to przemyśl to spokojnie ze 3 razy, bo ja po urodzeniu Natalki tak właśnie zrobiłam i baaardzo tego potem żałowałam - babka opitoliła mnie tak krótko, że długo nie mogłam na siebie patrzeć!!! Mam nadzieję, że ciebie to nie spotka, ale przemyśl - długie włosy łatwiej spiąć, ułożyć, zmienić.

Parasolkę do wózka mamy, zwykłą taką ze sklepu z wózkami i sprawdza się w miarę fajnie, choć jest dość sztywna i np. wygięcie jej w którąś stronę jest dość męczące. Ale jest super, nie trzeba obracać tym wózkiem co chwilę, a Kamilka bardzo nie lubi słońca!

A ja wczoraj do 23.30 robiłam babeczki do przedszkola na festyn rodzinny (zostaną sprzedane a pieniążki zasilą konto przedszkola). Oto wynik mojej pracy:

https://img815.imageshack.us/i/p1110939.jpg/

Napisany przez: Orinoko pią, 11 cze 2010 - 09:17

Miki babeczki rewelacja! Ty sie naprawde z powolaniem minelas

Kajek Alez mobilne to Twoje dziecie, moge podeslac Emilke na korepetycje?

A co do wlosow, to jak Kubcio mial prawie 2 lata, to tez obcielam, a potem zaczelam zapuszczac i... zapuszczalam do teraz, twardo. Ale naprawde mnie to meczy teraz, nie mam czasu na bawienie sie we fryzury, wiecznie nosze te wlosy zwiazane i zadna z tego przyjemnosc, a ich kondycja serio pozostawia wiele do zyczenia. Nawet do rozczesywania musialam zakupic specjalny plyn w sklepie z art. fryzjerskimi, tak sie potwornie placza. Balejaz nic nie pomogl ani na platanie ani na przetluszczanie... Wiec klamka zapadla. A poza tym kilka osob mi powiedzialo, ze krotkie wlosy mnie b. odmlodzily Wiec to juz tylko kwestia czasu. Potem oczywiscie zaczne znowu zapuszczac, jak bede miec czas i sily na to, zeby sie zajmowac dlugimi wlosami.
A poza tym chcialabym jakiejs ZMIANY

Milego dnia, u nas zapowiada sie kolejny dzien piekielnego upalu, Emi wlasnie na dworze.
Bede musiala te parasolke zdobyc koniecznie!!!! Ja sie jakos przypomina w uniwersalny sposob do wszystkich wozkow?

Napisany przez: Miki79 pią, 11 cze 2010 - 09:25

Orinoko - tak, parasolki mają taką klamrę/obejmę, jeżeli twój wózek ma choć kawałek okrągłej (lub prawie okrągłej) rurki to będzie pasować.

Co do włosów, to skoro dobrze ci w krótkich i młodo tak wyglądasz to tnij kochana, tnij!!! Kobieta zmienną jest i dla poprawy humoru trzeba coś ze sobą zrobić

Napisany przez: szczurki2 pią, 11 cze 2010 - 10:15

Witam. Parasolki są super, ale u mnie wczoraj okropnie wiało i jedna ręką trzymałam parasolkę a druga wóz pchałam.Masakra.
A wczoraj zajrzałam młodej do dzioba i na dziąsłach ma jakieś parchy:), wyglądają jak afty ale nie są płaskie. Poszłam do apteki , ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, pani w aptece powiedziała ,że aftinu od jakiegoś czasu nie zaleca się stosować do ukończenia przez dziecko 1 rż.
Idziemy dziś się obejrzeć do lekarza.

Napisany przez: alecta pią, 11 cze 2010 - 11:30

W dzień Niki ma smoka przez większość czasu. Mi to szczerze mówiąc szczególnie nie przeszkadza, bo przynajmniej się nie drze
W nocy nie ma problemĂłw ze spaniem.
Średnio śpi od 21:00 do 5:00 i po zjedzeniu mleka do 9:00.
W nocy wypluje smoka i śpi dalej bez niego

Dziewczyny tak piszecie, że Niki taka duża już jest, a ona tylko na zdjęciach tak wygląda
Wszyscy mówią, że jak na 7 miesięcy to mała jest, ale przecież to wcześniak.

Dziś znów u nas upał.
Jest jeszcze gorzej niĹź wczoraj.
Na 16:00 umówiłam się na spacer z koleżanką.
Wcześniej nie wychodzę, bo się ugotujemy z Nikolcią.

Kajek za 8 miesięcy Beatki
Miki normalnie powinnaś mieć zakaz wstawiania takich zdjęć na forum
Jak ja mam się odchudzać jak mi tu takie smakołyki serwujesz

Napisany przez: NuuŚka pią, 11 cze 2010 - 12:26

Orinokio w temacie smoczka to zaznaczam że Justynka od początku nie była taka smoczkowa jak Ola i wiem, że z Olą by mi to albo nie wyszło w ogóle albo byłoby duuuuzo trudniej. Mała dostawała smoczka na spanie i tzw " nerwa". Raz ją troszkę przetrzymałam ze spaniem ze dosłownie wsadziłam do wózka i zasnęła od razu, więc spróbowałam znowu po południu i się udało, wieczorem co prawda odkładałam ją do łóżeczka chyba ze 4 razy (miałyśmy taki schemat, cycuś u mamy w łóżku, odbijanie, do łóżeczka, smoczek i spanie), nie było smoka więc się wierciła i marudziła, ale w końcu zasnęła.
Kolejne dni były podobne, usypiałam jak już była bardzo zmęczona i udawało się a ostatnio normalnie ja zabieram do wózka - kilka ruchów przód - tył na balkonie i śpi. dodatkowo przestałam spacerować z nią w porze "głównego" spania bo tu ją zaraz jakieś kundle wybudzają wiec spacer mamy popołudniu lub przy tych upałach wieczorem, a tak śpi na balkonie

Aha i po 3-4 dniach wyrzuciłam smoczek żeby mnie nie kusiło w chwilach słabości...

W temacie tamtej niani, od razu po odsłuchaniu kmp3 kazała jej przyjść w tym samym dniu celem uregulowania kasy i więcej nie wracać...

Parasolkę miałam do gondoli, do spacerówki muszę kupić bo jednak się przydaje. Taką zwykłą uniwersalną kupię jak pisała Miki

A wczoraj podjęliśmy decyzję z M ze wracamy na basen z bąbelkami

Szczurki to czym to przecierać? jak nasze babcie świeży mocz łapać do przecierania?

muszę zrobić przerwę bo mała woła

Napisany przez: niuniunia22 pią, 11 cze 2010 - 13:30

szczurki2 sie wtrące moja koleżanka używa aftinu i nie spełna miesięcznego dziecka bo położna jej poleciła

Napisany przez: kajek pią, 11 cze 2010 - 14:51

a ile ona teraz waĹźy?
i jaki nosi rozmiar ubrań?

Napisany przez: NuuŚka pią, 11 cze 2010 - 16:15

Alecta nie zdążyłam w poprzednim poście, ale śliczna niunia i rzeczywiście wygląda już bardziej dziewczęco niż jak niemowlę

Napisany przez: szczurki2 pią, 11 cze 2010 - 16:49

No i zaszczepiona. A to coś na dziąsłach to jakieś chrzęstniaki. Mają przejść same. Dostała tylko ,żeby trochę złagodzić Nystatynę. Mówiłam mojej lekarce o Aftinie. Tak piszą, ale oni pediatrzy pozwalają stosować u maluchów. A tak w kwestii aft to najlepszy jest sok z cytryny lub Cebion(tak mnie uczyli w szkole na pielęgniarstwie pediatrycznym:)) W końcu tu chodzi o nic jak o zakwaszenie jamy ustnej. W kwaśnym środowisku nie rozwijają się wszelkie dziadostwa.
A Maryśka zważona-7500 g i 72 cm długości.

Napisany przez: alecta pią, 11 cze 2010 - 19:56

Teraz waĹźy ok. 7 kg, a ciuszki nosi na 68/74.
Muszę iść z nią na bilans to ją dokładnie zważą i zmierzą

Byłyśmy w parku na spacerku
Pogoda była fajna, bo wiał przyjemny wiaterek.
Poplotkowałam sobie z koleżanką, Niki większość czasu przespała hehe

a to kilka fotek
https://img338.imageshack.us/i/dsc02806y.jpg/
https://img256.imageshack.us/i/dsc02805wa.jpg/
https://img155.imageshack.us/i/dsc02804h.jpg/
https://img256.imageshack.us/i/dsc02803j.jpg/

Napisany przez: kajek sob, 12 cze 2010 - 07:15

moja miesiąc starsza a waży 6400 i nosi 68 (74 zdecydowanie za duże).

Napisany przez: Miki79 sob, 12 cze 2010 - 07:38

Alecta - powtórzę to co mówiłam wczoraj - Nikolka to sama słodycz!!!

A my wczoraj po pracy pojechaliśmy do przedszkola Natalki na festyn, niestety moje dziecko już przy ustawianiu na scenie zrobiło podkowę i zaczęło ryczeć i tatuś musiał ją zabrać - nie zaśpiewała ani nie zatańczyła ani jednej piosenki z programu... Polatała trochę z dzieciakami, poskakała na dmuchanym zamku i pojechaliśmy na zakupy do Reala. Wróciliśmy po 19.00 a marudzącymi dziewczynkami, więc kąpiel usypianie , potem goście... Słowem - ciężki dzień. A dziś jedziemy do mamusi więc odezwę się jutro

Aaa, Małgosia prosiła, żeby podziękować wam za życzenia i pozdrowić was

Napisany przez: alecta nie, 13 cze 2010 - 12:09

A co u nas tak pusto?

Pogoda się popsuła.
Z jednej strony się cieszę, bo takie upały są nie do wytrzymania, ale teraz znów jest szaro i ponuro.
Muszę później jechać na zakupy, bo Nikolce kończą się zupki i deserki.
W ogóle to chciałam się pochwalić, że od wczoraj Niki SIEDZI!!

Napisany przez: Miki79 nie, 13 cze 2010 - 20:31

Ja tak tylko szybko, bo niedawno wróciliśmy i jeszcze mam Kamilkę na kolanach

Alecta - brawo dla Nikolki!! Nie tylko śliczna, ale i zdolna jak się okazuje - to na 100 % po mamusi

U nas weekend bardzo miły, choć dziewczynki dalej smarkają i kaszlą... Jutro popołudniu idę z nimi do kontroli bo po tygodniu nie widzę poprawy

Resztę napiszę później i wkleję fotki może jakieś

Napisany przez: szczurki2 nie, 13 cze 2010 - 21:40

A my dzisiaj byłyśmy troszkę na wyjeździe w Świerklańcu. Miło i sympatycznie było gdyby nie KOMARY!!!! Okropnie złośliwe. Chyba muszę cos kupić dla małej. Dziś uchroniłam (chyba) od ukąszeń. No i tak w tej kwestii. Używacie jakiegoś sprayu dla maluchów?

Napisany przez: NuuŚka nie, 13 cze 2010 - 21:50

Alecta słodziutką masz córeczkę, ale wystarczy spojrzeć na ciebie na zdjęciach i od razu jasne po kim to ma

Miki jak dziewczynki? kończycie już walkę z choróbskami?

Małgosiu pustawo tu bez ciebie...

Orinokio przyzna,że ostatnio brakowało mi czasu na zaglądanie na Październik więc proszę jeśli pamiętasz rozwiń proszę ten wątek z siemieniem lnianym

Szczurki jeszcze w tym roku nie używałam, ale pamiętam ze dla Oli kupowałam kiedyś specjalny spray w aptece dla malutkich dzieci. Ale nie pamiętam co to było dokładnie.

Nie odzywałam się bo miałam zmianę dyslokacji z dziewczynkami wczoraj od dziś jesteśmy u moich rodziców i wraz ze zmianą klimatu mamy też nowości w postaci "tatatata" i "dziadziadzia" i do tego widzę Alecta że nasze córcie idą identycznie, bo dzisiaj Justysia sama usiadła kilka razy Potrafi już ślicznie sama usiąść Od wczoraj próbowała i ćwiczyła ostro robiąc husiu-husiu na czterech i próbując przechylić się na lewy bok i tak siadała a dziś udało jej się zrobić to kilka razy na tyle pewnie by odrywać rączki i chwytać zabawki

a do tego jak klasyczny raczek zaczęła raczkować do tyłu i na boki, wcześniej podpełzała a teraz robi po 3-4 kroczki na czterech

a tu moje dziewczyny na nowym terytorium (zdjecia z wczoraj i dzisiaj):
https://img217.imageshack.us/i/p6137748.jpg/
https://img638.imageshack.us/i/p6127648.jpg/
https://img443.imageshack.us/i/p6127696.jpg/
https://img708.imageshack.us/i/p6127676.jpg/
https://img638.imageshack.us/i/p6127673.jpg/

Napisany przez: Miki79 nie, 13 cze 2010 - 22:18

Nuuśka - widzę, że wy tak jak my - weekend w basenie . Mama ma taki dmuchany, ale duży - tzn. zmieściły się w nim 4 osoby: Natalka, Staś (kuzyn lat 3), Kamilka i ja Było bosko!
Co do chorób, to jak pisałam już wcześniej, mimo tygodniowego leczenia, 3 dni inhalacji, oklepywań - efektów nie widzę...... Niestety....

Szczurki - ja używam Off dla dzieci i jak byliśmy ostatnio na działce to dziewczynki uchroniło - tylko Natalka miała jedno ukąszenie co uważam, ża bardzo dobrą reklamę tego preparatu, bo działka popowodziowa i wszędzie chmary komarów!

A wracając jeszcze do weekendu, to napiszę wam rozmowę mojej Natalki z jej kuzynem Stasiem, którą posłuchałam w czasie zabawy w ogródku. Dzieciaki biegały na golasa, bo już był koniec kąpania i zdjęliśmy im mokre kostiumy/kąpielówki. Natalka stała przy rabacie z kwiatami a Staś przynosił jej w konewce wodę z basenu, podawał a ona podlewała i oddawała mu, żeby znowu biegł po wodę. Za którymś razem Staś podaje jej konewkę z wodą, a ona chyba chciała być dla niego miła w ramach podziękowań, ale zamiast po prostu powiedzieć "Dziękuję" powiedziała tak:

N: Stasiu, masz pięknego siusiaczka, wiesz?!
S: [rzucając od niechcenia] Wiem.


Ja padłam ze śmiechu na ziemię....

A oto nasza trójca z dzisiaj rano - żeby uzyskać to w miarę dobre zdjęcie zrobiłam 24 ujęcia

https://img52.imageshack.us/i/p1110964kopia.jpg/

Zmykam pod prysznic, bo dopiero skończyłam ogarniać domek i jestem padnięta. Spokojnej nocki!

Napisany przez: szczurki2 nie, 13 cze 2010 - 22:27

Miki Gratuluję córci. Właśnie poplułam monitor. Ależ się uśmiałam. Zmykam spać. Miłej nocki.

Napisany przez: Orinoko nie, 13 cze 2010 - 22:48

Noz choinka, tyle sie naprodukowalam i mi wcielo!!!!!!!

Napisany przez: Orinoko nie, 13 cze 2010 - 23:08

Miki zdrowka dla Dziewczynek, napisz koniecznie jutro po lekarzu.
Tekst czadowy.
Zdjecie swietne, wygladaja we troje jak rodzenstwo!

Alecta slicznie Nikolka wyglada (zwlaszcza BEZ SMOKA! )

NuuSka Justysia ma przeslodkie faldki i oponki, wow!


Brawa dla wszystkich siedzacych!

U Was tak cieplo? U nas +15 stopni i chlodny wiaterek, a teraz wrecz zimno. Mam nadzieje, ze to nie koniec lata w tym roku

Nuuśka, jak znajde tego posta o siemieniu, to Ci podlinkuje.
Wiem, ze mozna jesc gotowane siemie - takie glutki, dobrze chronia sciany zoladka i jelit w razie problemow, mozna tez maluchowi dac kleik z nasion lnu mielonych, tylko nie wiem, czy gotowac, czy tylko zalac wrzatkiem. Albo dawac lyzeczke czy iles do zupki.

Dziekuje za info smoczkowe.
Wlasnie sie zastanawiam, jakby tu tego smoczka skasowac. Tzn. sposob jest jeden - nie podawac i my w zasadzie Emi smoka w ogole nie dajemy z wyjatkiem jazdy autem, gdy marudzi albo do snu w wozku lub gdy usypia ja opiekunka, ktora nota bene daje smoka i jeszcze ja usypia na rekach (wrrrr - ja kiedys ja usypialam ze smokiem, ale w lozeczku, to noszenie jest niepotrzebne jak jest smok!). No i w sumie Emi ostatnio od smoka sie odzwyczaila tak, ze jak dostala w aucie tydzien temu albo ze 2x w tym tygodniu w wozku, to go sobie wyjmowala, ogladala, gryzla i wcale nie chciala z nim spac. Generalnie sprawiala wrazenie zdezorientowanej. Ostatecznie usnela ze smokiem po jakichs 30x wyjmowania i wkladania. Natomiast teraz probowalam ja na spacerze uspic bez smoka i nie dalam rady. Poplakiwala ze zmeczenia, ale nie umiala zasnac bez niczego w dziobie Nawet ssala sznurek od czapki i probowala sobie wlozyc do buzi ochraniacze od pasow. I co tu zrobic z takim ssakiem? Kciuka nie ssie.
Wczoraj to i ze smokiem nie usnela, skonczylo sie moja kapitulacja i zabraniem dziecka z wozka do domu.
Nie jest to moze wielka strata, bo ona spi 3x po 40 minut w ciagu dnia, a jak spi na dworze to tez nie pospi wcale dluzej, no ale...

Normalnie usypia przy karmieniu przy cycku wiec niby ten smok nie jest potrzebny, ale... . Tak sie zastanawiam, czy moze zmiana opiekunki nie pomoglaby w tej sytuacji? Tzn. inna pani, inne nawyki? Tyle, ze wczesniej mamy wyjazd nad morze, a nie wyobrazam sobie, zeby podczas ok. 5h podrozy nie dawac jej smoka....? Ale jak zacznie dostawac czesciej, to sie bardziej przyzwyczai i bedzie ciezko ja oduczyc.
Ech...

Z sukcesow, to Emi zaczela sie troche ruszac ! Pelza do tylu jak rak, czasem pupe probuje podnosic, ale obciazenie spore Z maty schodzi ekspresowo Dzis mi ZESZLA Z PRZEWIJAKA na taka polke obok - w 5 sekund a jest dosc wysoko. Poza tym w koncu odkryla stopki i jest coraz blizsza wlozeniu ich do buzi. I raz fiknela z brzucha na plecy. Najwiecej ruchu zazywa na naszym lozku, a wlasciwie materacu (rozebralismy cala rame). Drugie miejsce popisow akrobatycznych to wlasnie przewijak w lazience. Absolutnie nie wolno nikomu z nas odejsc od przewijaka.

Poza tym z nowosci, to zaczela lepiej jesc obiadki, odkad dostaje miesko, a wczoraj i dzis wsunela piekne porcje kleiku kukurydzianego z gruszka - bylam w szoku, ze tyle zjadla, do tego pokrzykiwala cos na ksztalt "am" Warunkiem dobrego jedzenia jest spora odleglosc czasowa od karmienia - tak ok. 1,5h. Mamy karmiace, czy Wy po nakarmieniu dzieci obiadkiem lub kaszka lub deserkiem, dajecie jeszcze piers? Bo miesiac temu pediatra mi kazala tak robic, a nawet karmic PRZED dawaniem innego jedzonka (ale wtedy Emi nie byla glodna i nie jadla nowosci), a teraz po miesiacu mi mowi, zeby juz jej nie karmic PO. Wiec czekam tak ok. 30-60 minut, ale de facto podanie jedzenia stalego = eliminacja karmienia i o to chyba przeciez chodzi?

Nie wiem tez ile mniej wiecej podawac jej tego mieska od warzyw - pol sloiczka to za duzo chyba, nie zje tyle. Musze znalezc dwie zupki Gerbera, ktore juz maja mieso, a nie maja mleka/masla, bo na razie to mam wielkie sloiczki Hippa z miesem i innymi skladnikami, ktore Emi zna lub wkrotce pozna, ale one sa za duze poki co.

Mamy karmiace, jecie truskawki?

A oto zdjecia z ostatnich paru dni:


Pozdrawiamy!

Napisany przez: Orinoko nie, 13 cze 2010 - 23:25

NuuŚka, już mam:
https://www.maluchy.pl/forum/wybrany_post/1048-8362595
A Ewela nie mełła (nie mielila?) i gotowała, patrz post niżej.

Napisany przez: Orinoko nie, 13 cze 2010 - 23:34

Miki, ktore zdjecie lepsze na 1 strone?
To
czy ktores z tych?
Tylko Kubcia trzeba by obciac.

Napisany przez: Miki79 pon, 14 cze 2010 - 08:55

Właśnie napisałam dłuuugiego posta i mi stażysta coś grzebał na biurku i skasował

No nic, to jeszcze raz....

Orinoko - ja myślę, że pierwsze foto najlepsze. Zaraz się zajmę zmianami

Co do twojego postu, to jest długi i wielowątkowy, dlatego czytając spisywałam sobie pytanie i pozwolę sobie odpowiedzieć w punktach:

1. Len mielony - mój P od lat codziennie rano przed śniadaniem pije kubek siemienia mielonego (2 łyżeczki zalane wrzątkiem) profilaktycznie dla wspomożenia pracy układu trawiennego. Można też dodawać go do musli, zupy (nawet dla dziecka) bezpośrednio, bez gotowania. Ja dziewczynkom nie daję, bo one nie maja problemów, więc nie ma potrzeby.

2. Sznureczki - Kamilka ssie wszystko co znajdzie za wyjątkiem smoczka Odkąd stała się bardziej mobilna (raczku już z pokoju do pokoju), to muszę ją bardzo pilnować, bo co tylko znajdzie to wsadza do dzioba... Trzeba uważać na kable, kapcie, myszki kota czy opadłe liście z kwiatków doniczkowych - a to tylko przykłady z wczorajszego wieczoru.....

3. Usypianie - u nas widzę to samo prawie co u ciebie, Kamilka w ciągu dnia jeszcze czasem uśnie w wózku czy aucie, ale wieczorem nie uznaje innego sposobu niż cycanie.... Do tej pory udało mi się ją uśpić tylko 2 razy bez cycania (noszenie) - było to w nocy, obudziła się ok. godzinę po właściwym usypianiu wieczornym, więc głodna na pewno nie była, wzięłam na ręce, ponosiłam, polulałam i zasnęła. Ale sztuka ta udała się tylko 2 razy.... Z drugiej strony, to ja lubię karmić, kocham tą bliskość, tą małą buzię szukającej mojego cyca z zamkniętymi nawet oczkami Ile to jeszcze potrwa - kilka miesięcy max, trzeba korzystać

4. Obiadek - pierś. Mi tez lekarka kiedyś powiedziała, że podając dziecku nowe posiłki najlepiej zrobić po po lub popchać cycem, bo mleko kobiece działa ochronnie na przewód pokarmowy i mniejsze jest ryzyko, że nowy posiłek zaszkodzi dziecku. Ja tak robiłam, że po zupce/kaszce dawałam cyca. Teraz jak pracuję, nie mam takiej możliwości, bo ona je zupkę/kaszkę/deserek jak ja jestem w pracy, ale w weekend dalej tak jest i Kamilka nawet się tego domaga!
Wczoraj u mamy udało mi się podać jej Bebiko z butli, na początku nie chciała - wypychała smoczek jęzorkiem, ale była już zmęczona i głodna, więc załapała, wyssała 100ml a następnie wessała się w mój dekolt w czasie odbijania, więc musiałam dać cyca i po 3 mlaśnięciach spała. To taki jej smoczek na usypianie...

5. Truskawki - ale jasne że jem, kilogramami. Codziennie rano kupuję 1 kg po drodze do pracy, w pracy szykuję sobie miseczkę truskawek z jogurtem naturalnym na śniadanie a resztę zjadam jako przekąskę W domu doprawiam koktajlem z truskawek albo truskawkami ze śmietaną, bo kocham truskawki świeże!! Co prawda pierwsze dwa razy zjadłam tylko po kilka truskawek, ale po 3-4 dniach jak nie widziałam, żadnej reakcji to już przestałam się ograniczać

Dobra wracam do pracy, u nas dziś szaro-buro i pada. Ale to lepiej, skoro mam siedzieć w pracy, to niech już będzie tak a nie taki upał jak w zeszłym tygodniu....

Miłego dnia wszystkim życzę

Napisany przez: szczurki2 pon, 14 cze 2010 - 09:59

Witam.
Ja tez zajadam się truskawkami. W sobotę nawet odważyłam się dać Marysi pocyckać jedną sztukę. Ależ się darła jak skończyła i jak dziób otwierała. Dałam drugą ku wielkiemu oburzeniu mego m. Nic jej nie było. Truskawki mam sprawdzone. Z działki od rodziców, nie pryskane żadnym świństwem.
A jeśli chodzi o karmienie, to jak ja zaczęłam małej wprowadzać owoce, głównie jabłka to kończyło się karmieniem po ok. 1 godz. Po owocach zawsze miała wzmożony apetyt. Ale głównie jabłkach i gruszkach.

Napisany przez: kajek pon, 14 cze 2010 - 17:48

nam też lekarka zalecała pierś po każdym niepiersiowym posiłku - i tak robiłam przez 3 miesiące.
Teraz mała zajda już tak duże porcje, że dodatek piersiowy jej się juz nie mieści.
Co do truskawek to dziś też zjadłam sporo - i czekam na reakcję.
Chociaż nie spodziewam się niczego złego bo mała niealergiczna jest.
Kupiłam jej dziś jogurcik bobovity i niestety nie sprawdziłam składu - a zawsze zanim jej coś kupię to oglądam słoiczek 100 razy, ale przypominiałam sobie o nim już przy kasie i nie zdążyłam.
I okazło się że ma w składzie cukier - w smaku i tak go nie czuć więc nie rozumiem po jaką cholerę go tam dodawali.
Dałam małej jeden kubeczek na sprawdzenie reakcji ale jak nic jej nie będzie to kupię normalny jogurt naturalny.

U nas zasypianie tylko ze smokiem - a już w wózku do spania to musi być obowiązkowo.
Poza spaniem wogĂłle go nie uĹźwamy.
Starszy pożegnał się ze smoczkiem w wieku 8 miesięcy - jednego dnia zgubił wszystkie 4 smoczki:) i ku mojemu zdziwieniu zasnął bez nich bez problemu, więc nie kupowałam nowych.

Jeśli chodzi o częstotliwość posiłków to moja w zasadzie mogłaby jeść cały czas:)
Ona naprawdę ma duży apetyt i już godzinę po posiłku chętnie wciągnie następny.
Ale je tylko łyżeczką albo z butli (kaszka wieczorna) - nie chce sama jeść czegoś co ma w rączce.
Raz udało się nam z bananem i raz z jabłkiem i na tym koniec.
Ani owocĂłw, ani biszkoptĂłw ani chrupek.

Napisany przez: Miki79 wto, 15 cze 2010 - 08:21

Przepraszam, że dopiero dzisiaj, bo wczoraj zanim wróciłyśmy od lekarza to już była pora kąpania, a potem jeszcze teściowa wyciągnęła mnie na kijki (nordic Walking) - ponad godzinę maszerowałyśmy szybkim tempem, co najmniej 5 km zrobiłyśmy.

U lekarza nic nowego - co prawda obie dostały Bactrim, ale osłuchowo dalej czysto, kaszel męczy, ale nic wg Pani doktor im nie jest. Natalka może spokojnie chodzić do przedszkola, a Kamilka ma wychodzić jak najwięcej na świeże powietrze. No i o inhalacjach powiedziała, że nie trzeba. Co innego w zimie, gdy grzejniki grzeją, ale teraz niem a potrzeby

Kajek - co do smoczka, to moja Natalka rozstała się ze smoczkiem niedługo przed 2 urodzinami dopiero, choć nigdy nie stosowała go do niczego innego niż zasypianie. Proces odstawienia był bardzo prosty, bo ona już rozumna była, więc jej wytłumaczyłam, że jest duża i smoczki trzeba oddać malutkim dzieciom, a ona w zamian dostała przytulaka którego nazwała Ciumol (tak mówiła na smoczek). Teraz z Kamilką nie będzie potrzeby oduczać, bo się nie nauczyła, czego czasami (szczególnie wieczorem i w nocy) żałuję.....

Napisany przez: szczurki2 wto, 15 cze 2010 - 09:33

Witam. Tak w kwestii inhalacji. Zgodzę się ,że zimowa pora jest powietrze suche . Ok. Ale ja kupiłam nawilżacz z jonizatorem. Tym samym postanowiłam zakupić miernik nawilżenia. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie teraz -latem-jest suche powietrze. Byłam w szoku. Więc nie wiem czy to do końca racja.A ten Bactrim to tak na zapas dostały? Przecież to prawie antybiotyk. A skoro i nic nie jest wg lekarza. Może w takim razie pani doktor powinna zacząć Twoje dziewczyny pod kątem alergii diagnozować. Przecież nie można tak non stop kaszleć i smarkać bez przyczyny.
A mam jeszcze takie pytanie. Mam teraz z Maryśką prawdziwe utrapienie. Ona nie znosi widoku moich pleców oddalających się w stronę drzwi. Jak chcę wyjść z pokoju to zaczyna się taka histeria ,że chyba cała okolica ją słyszy. Jak wyjdę niepostrzeżenie. Cisza.

Napisany przez: Miki79 wto, 15 cze 2010 - 12:34

Szczurki - moja Kamilka teĹź ostatnio tak reaguje na mnie, nawet jeĹźeli jest na rekach u tatusia

A z tymi moimi dziewczynkami, to lekarka dała dla Natalki skierowanie do poradni alergologicznej ale stwierdziła, że to na 99% nie jest alergia, bo jakby tak było, to ten lek co podajemy od miesiąca zadziałał by po 2-3 dawkach. Bactrim dostały, bo kaszlą i smarkają, a dodatkowo Natalka ma lekko czerwone gardło i ona już chyba nie wiedziała co im dać.... Ja też bym już chyba nie przyjęła polecenia kontynuacji leczenia (wapno i wit. c), które było do tej pory i nic nie działało.... Jak ma im w końcu pomóc, to niech to już będzie nawet antybiotyk

Napisany przez: Miki79 wto, 15 cze 2010 - 22:08

Co tu taka cisza??

Nuuśka - widzę cię

A ja wpadłam na chwilkę, bo udało mi się pokonać filmik z niedzieli - musiałam go przerobić na AVI, skrócić i wrzucić na youtube, a że nie jestem w tym ostatnio biegła, to trochę mi to zajęło. Ale oto efekt - raczkująca Kamilka i jej siostra
https://www.youtube.com/watch?v=71x_85XTraw

Napisany przez: NuuŚka wto, 15 cze 2010 - 22:08

Orinokio dzięki za linki i info dotyczące siemienia, jeszcze nie wprowadziłam bo Ola po Lactulosum i ogromnych ilościach jedzenia które tu pochłania zaczęła się załatwiać codziennie a czasem nawet 2x dziennie, a Justysi wprowadzę bo tez mamy kupkę 2x dziennie ale dalej dodawałam jabłko do kaszki i troszkę do obiadku.

Miki, Szczurki u nas podobna reakcja na widok oddalającej sie mamy, moje dziecko potrafi eis na prawdę pięknie samo bawić np na kołdrze na podłodze ale dopóki ma mnie w zasięgu wzroku... zresztą nie chodzi tez tylko o mnie ona nie znosi zostawać sama nawet na minutę. Czasem wystarczy jej obok bawiąca się Ola, ale sama nie ma szans.

przyznam ze ja się tu jeszcze próbuję ogarnąć na nowym terenie... niby mój dom rodzinny ale dziadki pracują więc jestem chyba bardziej zarobiona niż u siebie gdy mam M pod ręką, a jeszcze teraz kiedy M udało się przenieść i skończył z pracą zmianową to już w ogóle byłoby inaczej tęskno mi za nim ogromnie ku mojemu zaskoczeniu nawet Ola, która generalnie ma tu dużo świeżych atrakcji, dziś wieczorem zaczęła podszlochiwać że chce wracać do domu do tatusia

mam jeszcze pytanie do dziewczyn posiadaczy psów- moja Ola przez poprzednie 3 tygodnie miała kontakt z psem i jej młodymi szczeniakami które były odrobaczane dopiero w połowie naszego pobytu, z racji że z moją pediatrą zobaczę się dopiero po połowie lipca chciałam zapytać czy ja powinnam jej zrobić jakieś badania czy sama odrobaczyć ja profilaktycznie?

Napisany przez: Miki79 wto, 15 cze 2010 - 22:13

Nuuśka - oj z odrobaczaniem to nie doradzę, bo u nas mimo kota w domu i psa u siostry i cioci Natalka nigdy nic nie miała (robiłam jej badania). Ale znam mamę 3 dzieci, która profilaktycznie swoim dzieciakom co roku na jesieni funduje kurację przeciw robakom, bo twierdzi, że przez całe lato (piaskownica, plaża, plac zabaw, itp) to muszą coś złapać...

Napisany przez: NuuŚka wto, 15 cze 2010 - 22:13

Miki jestem, jestem i grzecznie piszę

ślicznie Kamilka zasuwa raczkiem a jak Natalka na powiększenie przestrzeni życiowej Kamilki? domyslam się że młodsza pociecha zaczęła się interesować Natalki zabawkami? nie ma konfliktów?

muszę też wrzucić wyczyny mojej pociechy, dziś po raz pierwszy podpełzła do przodu

Napisany przez: Miki79 wto, 15 cze 2010 - 22:16

Nuuśka - Kamilka najbardziej oczywiście interesuje się tym, co ma Natalka, uwielbia być w jej pokoju. Natalka czasem się buntuje, tzn. jak zauważy, że Kamilka ma coś jej, to leci i chce jej zabrać, ale wtedy tłumaczymy, że ona jest mała, że nie rozumie, że nie zniszczy i jakoś odpuszcza. Awantur i wyrywania raczej nie ma. Na razie......

Napisany przez: NuuŚka wto, 15 cze 2010 - 22:35

Nie wiem czy u nas Miki pójdzie tak gładko, hmm np dziś usłyszałam od Oli "mama uśpij Justysię bo musisz się tutaj ze mną teraz pobawić" - mam poważne obawy, bo Ola czasem zabiera Justysi jej zabawki - niby wie, tłumaczymy czasem przyniesie coś swojego (właśnie przed wyjazdem pozbieraliśmy całe wyposażenie domku Barbie typu centymetrowe kawałeczki tortu czy łyżeczki i zostawiamy tutaj u dziadków na dłuższy czas).

zapomniałam wam napisać tekst tygodnia - oczywiście Ola nie przebiła twojej Natalki Miki (bo ciężko coś TAKIEGO przebić ) , ale też mnie rozbawiła :

po przyjeździe do dziadków jak już skończyło się chlapanie w baseniku Ola całe popołudnie odkrywała dom i biegała za dziadkiem wszędzie, do garażu, jego kancelarii i nawet do piwnicy zobaczyć przetwory, drewno i piec. Wieczorem przy kąpieli myjemy się i zauważyłam że Olę troszkę złapało Słoneczko, mówię więc do niej:
- Ola jak ty się dziś ładnie opaliłaś
- No tak mamusiu, zgadza się, bo byłam w piecu.

spokojnej nocki

Napisany przez: szczurki2 wto, 15 cze 2010 - 22:56

Hm, ja mam psa. Mała ma z nim kontakt. Ale to ja stawiam na jego odrobaczania. Powinno się ponoć wg weterynarza uczynić 4 razy do roku.
[b]Miki [/b]młoda pięknie raczkuje. Moja to fiufiu może za sto lat ja dogoni. Leń okropny.
Aż mi ulżyło ,że Wasze latorośle też nie są typami samotników, bo juz się wystraszyłam ,że rozpuściłam me dziecię.

Napisany przez: Orinoko wto, 15 cze 2010 - 23:21

Ho ho ho, alez swietnie Kamilka raczkuje! Zazdraszczam! Kiedy i czy w ogole u nas tak bedzie? Emi pelza do tylu, ciekawa jestem, czy w ogole bedzie raczkowac.

Moje dziecko wczoraj i dzis mnie pozytywnie zaskoczylo brakiem tesknoty za smoczkiem! Wczoraj usnela sama w wozku na spacerku, a dzis wybralam sie z nia do kolezanki, ktora mieszka z drugiej strony Poznania, wiec cala wielka wyprawa. I co sie okazalo? Ze Emilka 2x usnela w aucie bez smoczka (w tym raz bez placzu, i raz z mala awanturka). A wieczorem bylismy jeszcze na kontroli u ginekologa w zwiazku z tymi wargami sromowymi. I tez ladnie sobie zasnela w samochodzie, raz zakwekawszy.
Wiesci sa bardzo dobre - wszystko ok, nie ma sklejenia/zrostu, nie ma potrzeby zadnej ingerencji itd. Do pielegnacji mam stosowac olej lniany, jakas masc na stan zapalny (chyba pamiatka po pieluszkowym zapaleniu skory pupy) oraz Linomag. Moge spokojnie uzywac tez Sudocremu czy Bepanthenu na pupe. Uffff!! Ulzylo mi, przede wszystkim, dlatego, ze ja sie boje wszelkich zabiegow, gdy decyzja podejmowana jest szybko.
Za to jak tak dalej pojdzie, to po powrocie znad morza chyba pojde z Emi do laryngologa - od poczatku maja cos jej w nosie/gardle z roznym natezeniem chrobocze, po drodze byl katar i kaszel, teraz zostal szczatkowy katar. Frida nic nie wyciagam, a jej dalej tam chrzesci przy karmieniu. No ilez to moze trwac? Teraz znowu sie ciut nasililo. Kuba tez niby nos drozny itd., a jak czasem pociagnie gleboko, to slychac gdzies ten katar (z zatok?). Z nim na bank ide do laryngologa, zeby mu 3 migdal obejrzal, tylko musi byc zdrowy (zero przedszkola).

A wczoraj zachowalam nam niania Emi - napisala rano SMS, ze ma wymioty i temperature, tzn. ze jeszcze jej nie przeszlo i czy moze nie przyjsc. No, ba! Napisalam, ze do czwartku ma sie nie pokazywac, a w sumie to pewnosci, ze juz jest zdrowa i tak do konca tyg. miec nie bede, wiec... Moze to niezbyt ladnie, ale skorzystam z okazji i po prostu jutro zadzwonie i powiem jej, co i jak. I tak w przyszlym tygodniu nie zamierzam Kubcia puszczac do przedszkola, bo 26.06 jedziemy nad morze i nie chce, zeby na ostatni moment mi przyniosl jakies chorobsko z przedszkola... Do tego w srode chyba przyjada juz moi rodzice, zeby wypoczac przed dalsza czescia drogi, tak ze tak naprawde niania bedzie zbedna. Nie ma co przedluzac. Jestem z nia rozliczona, wiec nawet nie musi przychodzic. Troche mam kaca moralnego z powodu takiego obrotu spraw, ale z drugiej strony nic na sile.
Dzis w ogole luz blues, starszy w przedszkolu, Emi spala do 9, ja od 7 poczytalam sobie ksiazke w lozku, ach zyc nie umierac Obiad rano szybko zrobilam, potem do kolezanki w odwiedziny, niech zyje "wychowawczy

U nas jest ostatnio tak samo - mama znika = placz. W ogole na rekach u kogos innego/obcego = placz. Zaczal sie nam chyba lek separacyjny. Tym bardziej nianie chce zmienic teraz, kiedy jeszcze w miare latwo Emi sie do nowej przyzwyczai.

Emilka jest fanka kleiku kukurydzianego z gruszka - dzis wciagnela cala spora miseczke, a potem zakasila jeszcze piersia. Przy karmieniu lyzeczka kazda porcje witala gromkim "AM". Szkoda, ze obiadku az tak entuzjastycznie nie jadla (no dobra, byla niedospana i na obcym terenie, bo w gosciach u kolezanki ).

Acha, zaczely nam sie przewroty z brzucha na plecy - dzis chyba z 3, ale poki co glownie na materacu (czyli na bylym lozku). Na kocyku na podlodze jeszcze nie i dobrze

Ojej, wlasnie Kubus spadl z lozka! ZNOWU! Ja chyba zamowie mu jakas deseczke do lozka, jak w lozkach z Ikei. To juz 3x w ciagu 3 tygodni!!!! Jak byl mniejszy, to w ogole nie spadal, a teraz coraz czesciej. Ech... obkladamy feralny naroznik kocem i starym ochraniaczem z jego lozeczka, no ale przeciez tak nie moze byc! Oczywiscie znowu sie uderzyl w to samo miejsce, gdzie sobie 3 tyg. temu rozcial glowe!!!!!

NuuŚka, ja troche rozumiem jak sie czujesz u rodzicow. Mam to samo - niby moj dom, ale juz... nie moj To odczucie u mnie sie nasililo, gdy pojawil sie Kubus. Z jednej strony mnie tam bardzo ciagnie, bo to moje kochane rodzinne strony, ale z drugiej strony juz sie troche zadomowilam tu, gdzie mieszkamy, czuje sie u siebie, tu jest moj maz i chyba w sumie moje miejsce... Choc czasem sobie mysle, ze najidealniej byloby, jakbym mogla przeniesc moj obecny dom do... Zamoscia

I ta refleksja koncze na dzis, spokojnej nocki!

Napisany przez: NuuŚka wto, 15 cze 2010 - 23:38

wpadam tylko wrzucić nocką jak próbuje "https://streemo.pl/Portal/575049,Film,Nuska_raczki_do_tylu.htmlmoja pociecha. Orinokio doczytam twojego posta jutro bo jest co czytać

Napisany przez: Orinoko wto, 15 cze 2010 - 23:52

No wlasnie, jak sie juz rozpedze.... to wyhamowac nie moge

Nuuska, u Was tez Justysia swietnie sobie radzi tyle, ze w druga strone. U nas na razie Emi pupy nie dzwiga, wiec jezdzi na brzuchu A "kosi kosi" lapci jak Justynka profesjonalnie robi! Wow! Brawo! Prawie raczkowanie tez mi sie podoba, zwlaszcza ten "slizg" na brzuchu

Napisany przez: alecta śro, 16 cze 2010 - 09:43

Brawa dla Kamilki i Justynki
Niki pod względem raczkowania jest w ogóle daleko w tyle, bo jej się nawet pełzać nie chce

Później napiszę coś więcej, bo tak mnie głowa od samego rana boli, że na nic siły nie mam.

Napisany przez: szczurki2 śro, 16 cze 2010 - 09:49

Orinokono i bardzo się cieszę ,że u małej nie ma sklejenia. To jak ją pediatra oglądał, że Cie tak nastraszył. Przecież wargi albo są sklejone albo nie są. I nie ma innej możliwości. Widzisz są różne szkoły z tymi kremami. Moja koleżanka ginka dziecięca odradza, a jak tak napomknęłam w kwestii porównania zdań mojej pediatrze owy problem. Kazała natłuszczać. Ja tam robię tak jak robiłam. Alantan w kremie super mi się sprawdza. Nic się nie skleja. A z reszta każde dziecko jest inne.
Nuuskasuper!!!
A my walczymy z katarem. Na widok Fridy moje dziecię zamyka oczy(ciekawe czemu:)) i ucieka głową. Biedactwo.
U nas wczoraj była opiekunka dla Marysi. Młoda jest zachwycona nową ciocią. Nawet zapomniała o mamie. Nawet mój pies pozwolił Pani Kasi nosić mała. A bardzo nie lubi gdy obcy biora jego dziecko na ręce.

Napisany przez: Miki79 śro, 16 cze 2010 - 10:01

Szczurki - no to gratuluję znalezienia takiej osoby, którą wszyscy polubili od początku Co do katarku to współczuję, bo wiem co to jest i życzę, żeby szybko przeszło!

Nuuśka - ja mam to samom z domem mojej mamy - niby mój a nie mój. Człowiek się przyzwyczaja do swoich kątów, swoich miejsc. Ja jak jadę do mamy, to niby mama mi pomoże, zajmie się dziewczynkami czasem, ale i tak jestem tam bardziej zmęczona niż w domu - nie mam tam swojej kanapy, żeby się wieczorem wywalić

A filmiku niestety nie mogę obejrzeć teraz, bo w pracy mamy zablokowany youtube.... Ale jak tylko wrócę do domu,to zaraz włączę!!!

Orinoko - no i bardzo dobrze, że zakończyłaś współpracę z tamta opiekunką. Nie miej żadnych wyrzutów, dziecko i jej bezpieczeństwo są tu najważniejsze!

Napisany przez: niuniunia22 śro, 16 cze 2010 - 10:24

Nuuśka filmik super

Napisany przez: alecta śro, 16 cze 2010 - 12:26

Nie mam na nic siły.
Niki najpierw obudziła się z wielkim płaczem po północy( aż się przestraszyłam, bo zazwyczaj jak się przebudzała to sobie stękała tylko) i zasnęła po 1:00, a później obudziła się o 6:00 i już nie chciało jej się spać dalej.
Posadziłam ją więc u siebie w łóżku, dałam jej zabawki i próbowałam jeszcze trochę poleniuchować, ale Niki najwyraźniej chciała żebym się z nią pobawiła i nie dała mi poleżeć.
Teraz śpi już od godziny

A ja szukam jakiegoś ośrodka nad morzem.
Na razie zapisuję w zakładkach najciekawsze oferty i jak Ł. w piątek przyjdzie to razem coś wybierzemy.

Napisany przez: Orinoko śro, 16 cze 2010 - 14:17

Szczurki no wlasnie, nawet DWOCH roznych pediatrow ogladalo i potwierdzilo... Ale faktycznie, moze ten zrost byl niewielki i samo sie rozkleilo? Druga opcja jest taka, ze to byli faceci i sie nie znaja na damskiej anatomii

UWAGA! Chwale sie!
Smoczek poszedl do kosza na smieci.
Za nami dzis jedno spanie na spacerku w wozku bez smoka (pare razy marudzila) i wlasnie trwa drugie w wozku na dworze, tez bez smoka, oczywiscie, choc po kilku glosnych protestach i jezdzeniu po ogrodku w kolko, ale ostatecznie nie miala Emilka wyjscia i zasnela. To pierwsze spanie trwalo tylko 20 minut, ale zwalam to na karb tego, ze wczoraj jak uderzyla w spanie nocne po 19 w samochodzie, tak spala do 8.20 dzis, oczywiscie z przerwami na jedzenie, zeby nie bylo za dobrze A teraz juz nie ma powrotu do smoczka.

Moje dziecko dzis testuje glosnosc swojego glosu, a wczoraj z Kuba w aucie przekrzykiwali sie jak dwa male pawiany. Czarno widze te podroz nad morze.... Mezowi chyba kupie zatyczki do uszu i kubek termiczny na melise

Dobra, posililam sie galaretka i teraz ide zwolnic nianke telefonicznie, bo jeszcze tego oficjalnie nie zrobilam.

Napisany przez: Miki79 śro, 16 cze 2010 - 14:24

Oj ja o tym samym myślałam przed wyjazdem do Chorwacji - to jednak będzie 15 godzin w jedną stronę



No to Orinoko trzymam kciuki!

Przepraszam, że dopiero teraz ale dodałam aktualne fotki dzieciaczków na pierwszą stronę. Zapraszam do oglądania. Wszelkie zmiany proszę zgłaszać na pw, a dzieciaczki, które nie mają 2 zdjęć, proszę o dosłanie lub wklejenie fotki, która wam się podoba.

Napisany przez: Miki79 śro, 16 cze 2010 - 17:47

Spieszę się pochwalić, że Kamilka ma już 6 zębów Koniec wampirowania, bo właśnie przebiły się obie górne jedynki i już dwójeczki nie będą wyglądać tak dziwnie Z tej okazji stawiamy soczek

Napisany przez: malgosia41 śro, 16 cze 2010 - 18:29

witam
juz mam swojego laptopka
oj tesknilam za Wami
Miki, Nuska jak obejrzalam Wasze filmiki to sie normalnie poryczalam jakie sliczne i wysportowane sa Wasze coreczki
ja pozwole sobie wkleic kilka zdjec z osiagniec mojego synka
Mikolaj w kapieli, bylo tak garaco ze kapal sie w ciagu dnia
https://www.fotosik.pl
upalne dni
https://www.fotosik.pl
zabawa w lozeczku
https://www.fotosik.pl
z tej strony lezaczek jest ciekawszy
https://www.fotosik.pl
poranne zabawy
https://www.fotosik.pl
na basenie
https://www.fotosik.pl
z tata nie bal sie wogole wody
https://www.fotosik.pl
M jest naprawde super tata
https://www.fotosik.pl
a tu ze mna
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
na hustawce
https://www.fotosik.pl
i zjezdzamy w dol
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
Mikolaj uwielbia swojego tate
https://www.fotosik.pl
najlepsza zabawa
https://www.fotosik.pl
pozeracz hrupek
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: malgosia41 śro, 16 cze 2010 - 18:40

Miki brawo dla Kamilki
ja na pierwsza stronke poprosze ta fotke
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Miki79 śro, 16 cze 2010 - 18:43

Małgosiu - fajnie, że już jesteś Fotki jak zwykle super, bardzo się cieszę, że basenik wam w końcu podpasował

Sisia - co tam u was??? Nie odzywasz się ostatnio....

Michalenka - ty kochana, to już nas całkiem chyba zaniedbałaś. Czasem widzę cię, że czytasz, ale napisz też co u was.

Napisany przez: malgosia41 śro, 16 cze 2010 - 18:57

Miki dziekuje w imieniu Mikolaja
w lipcu 23 i my sobie jedziemy nad morze no moze nie nad samo ale bardzo blisko czyli do Koszalina do rodziny mojego M
bedziemy jechac pociagiem w nocy, jedziemy w 4 to akurat caly sypialny przedzial bedzie nasz..jedyne co mnie przeraza to 12 godz jazdy ale moze Mikolaj bedzie spal
co do zabkow to nadal brak
chrzciny przelozylismy na 4 lipca, robie je razem z siostra i im tak bardziej pasuje zreszta mi taz
moze cos wiecej napisze jak synek pojdzie spac

Napisany przez: kajek śro, 16 cze 2010 - 22:23

oj ja tez nie mogę sie doczekać wyjazdu nad morze.
Planuję sobie miesiąc posiedzieć u mamy w Świnoujściu - no ale zobaczymy co z tego wyjdzie.

Napisany przez: NuuŚka śro, 16 cze 2010 - 23:31

Orinokio ale ja uwielbiam czytać twoje "wypracowania" -jak dla mnie śmiało możesz pisać takie posty

odnośnie kosi kosi.... hmm, tam się nie wyświetla chyba data dodania filmiku, ale ten z telefonem i kosi kosi sa oczywiście moje, tylko że nakręcone na jesieni 2007 roku z Olą w roli głównej także oficjalnie dementuję co by Justysia była az taka zdolniacha nie potrafimy jeszcze kosi kosi, ćwiczymy póki co papa i raczkujemy do tyłu, a od wczoraj czasem podpełzamy do przodu


i gratuluję sukcesów smoczkowych oraz trzymam kciuki żeby odstawienie było skuteczne &&&&&&&&&&

Małgosiu jak super że jesteś z powrotem z nami, od razu odczuwało się tutaj brak twojej osoby i zdjęć naszego małego kawalera ciesze się ze tym razem wyjazd na basen się udał A jaku was na basenie z temperaturą wody - nie było małemu za chłodno? długo siedzieliście w basenie? pytam bo tu jest basen, na który zabiorę Olę ale on jest zwyczajny do pływania bez brodzika dla maluchów i chyba Justysi nie będę miała odwagi zamoczyć w nim.

Miki za pierwszą stronkę i dla Kamilki za kolejne ząbki jest rekordzistką w ilości mleczaków na tym wątku



no właśnie dziewczyny, na tym wątku was chyba jeszcze nie było ?

a u nas od dwóch dni Ola bawi się z "koleżanką" zza płota która przyjechała do swojej babci a ma 3,5 roku więc ma dodatkowe atrakcje a mamie troszkę lżej, a Justysia powoli próbuje schodzić z kołdry ale myślę że do raczków do przodu to nam jeszcze potrzeba ze 2 a może i nawet 4 tygodnie.

Napisany przez: NuuŚka śro, 16 cze 2010 - 23:35

Orinokio widzę, że ty też po nocy ze mną urzędujesz na forum... bo my takie wyspane i naspane w dzień, że aż spać się nie chce

spokojnej nocki

Napisany przez: Orinoko czw, 17 cze 2010 - 00:00

NuuŚka, ano ano, nie mam kiedy na forum spokojnie wejsc, bo moja dzis spala do 8.20, a potem 2x po 25 minut i trzeci ok. 40 minut, ale matka wtedy na zakupy pojechala zostawiajac dziecko z bratem i ojcem.
Nie zawstydzaj mnie z tymi wypracowaniami rzadko kiedy mam taka wene, zeby w miare skladnie przekazac to, co pomysli glowa a czesto forum wlacze, a robie cos "obok", teraz, na przyklad, podczytuje forum i pracuje... prawda, kobieta pracujaca, zadna pora pracy sie nie boi.
Donosze, ze nianke zwolnilam, odbylo sie to kulturalnie, choc przez telefon. Ufff.
Znaczy, teraz wszystko juz na mojej glowie, ekhm.
Zobaczymy.

NuuŚka, wybacz, ze pomylilam Twoje corki choc ta "Justysia" od kosi kosi troche duza mi sie wydawala, ale jak widac, urzeduje po nocy w necie, to i mniej przytomnie patrze.

Malgosia, nie moge sie nadziwic jaki Mikolaj duzy - juz zjezdzalnie opanowal!

Miki, 6 zebow?!!!!! Szczeka opada z wrazenia

No dopsz, to teraz zycze Wam spokojnej nocy, czas i na mnie!

Napisany przez: Kaelsa czw, 17 cze 2010 - 07:49

Wszystkiego najlepszego, Orinoko! DuĹźo zdrowia i morza spokoju, a takĹźe udanych wakacji!

https://www.fotosik.pl






edit.
Chciałam Ci założyć osobny wątek, ale wiem, że Ty wstydzioch jesteś i mogłabyś się nie ucieszyć

Napisany przez: Miki79 czw, 17 cze 2010 - 08:10

Orinoko - nie wiem co to za okazja, ale podejrzewam, że urodzinki Jeśli tak, to też życzę wszystkiego najpiękniejszego, radości, spokoju i zero kłopotów! Zdrówko!

Napisany przez: ewela czw, 17 cze 2010 - 08:20

Orinoko duuuuza buĹşka urodzinkowa!!!

Miki jestem fanką Twojej córeczki. No poprostu słodycz -a jak ona raczkuje-to ROZKOSZ!!!!!
Malgosia-sliczny syneczek i mały pływak!!!!!
Niuska a Twoja Olenka jest boooska z unoszeniem pupy i trenuje dziewczynka zawzięcie.

Boziu jakie silne te Wasze dzieci!!!!!!
Moja Elizka szybko usiadła i stabilnie siedzi.....ale ma w nosie raczkowanie (du..pcia za ciezka ) ale za to czego się złapie to zaczyna wstawac

Zyczę Duzo zdrówka dla Listopadowych pociech!!!
Pozdrawiam
Ewela

Napisany przez: Miki79 czw, 17 cze 2010 - 09:33

Dziękuję w imieniu mojej Kamilki

Co do postępów rozwojowych, to widzisz moja Kamilka raczkuje pięknie, jak tylko dojdzie do czegoś, czego może się chwycić to wstaje, ale siedzieć wciąż nie umie - leci albo do przodu, albo na boki.... Nawet w foteliku do karmienia czy w wózku siedzi taka jakaś pokręcona, więc staram się jej tam za często nie sadzać... Każde dziecko inaczej się rozwija...

Napisany przez: malgosia41 czw, 17 cze 2010 - 10:04

Witam
i ja dolaczam do zyczen
Orinoko duzo zdrowka, pociechy z dzieci, spelnienia najskrytszych marzen
Nusska co do basenu
woda jest bardzo ciepla ma 35 C
a w wodzie bylismy ponad pol godz a moze i nawet z godzinke mimo tego raczki i nozki mial cieplutkie
Mikolaj wogole nie chcial wyjsc
w niedziele znowu jedziemy
co do nowych umiejetnosci to Mikolaj slicznie przeklada zabawki z raczki do raczki, podrzuca pileczke a najlepsza zabawa jest wtedy kiedy siedzi na wersalce i zrzuca zabawki na podloge co podniose to on bec znowu
uwielbia bawic sie wszelkiego rodzaju wstazkami i sznureczkami
co do nocek to nadal budzi sie bardzo czesto ale jesli mozna sie do tego przyzwyczaic to ja chyba wlasnie to zrobilam
milego i slonecznego dzionka zycze

Napisany przez: Orinoko czw, 17 cze 2010 - 10:56

O rety, i tutaj juz mnie zdemaskowano?
Dziekuje serdecznie za zyczonka, wstyd sie do tego wieku przyznawac
Ale oczywiscie wypijmy Karmi z tej okazji
Ciekawe czy maz bedzie ekhm pamietal, bo on ostatnio Mundialem tylko zyje..

PS. Ewela, Siostro, moja zemsta bedzie slodka!
Kaelsa, dobrze, ze nie zalozylas watku, bo faktycznie bym chyba w mysia dziure wlazla

Napisany przez: Miki79 czw, 17 cze 2010 - 11:12

Małgosiu - bardzo ładnie ci się ten mój zięciunio rozwija Co do sznureczków, to Kamilka też uwielbia ssać wszelkiego rodzaju tasiemki, sznureczki itp.

Wczoraj postawiłam miskę z mokrym praniem koło drzwi od balkonu, bo nie mogłam akurat powiesić, wracam po 2 minutach a moje dziecko dotarło do michy i ciamka skarpetki do powieszenia Ale co najlepsze, to wspięła się na kolanka, rączkami w górę powędrowała i skończyło się tak, że stała przy misce na kolankach ale góra wyprostowana była Jak chce to potrafi.....

Napisany przez: alecta czw, 17 cze 2010 - 11:32

Orionko WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!


Dziewczyny podziwiam Was, bo ja w nocy nie mam siły na buszowanie po necie.
Czasem mi się zdarzy, ale wczoraj np. to ja już po 21:00 w łóżku leżałam

Dziś moja panna obudziła się o 9:00.
Z lekkim ociąganiem się zjadła kaszkę na śniadanie i właśnie zasnęła
Później wyganiam moją mamę na spacer z Niki, a ja wezmę się za sprzątanie.
A w nocy jadę odebrać moje drugie większe dziecko z dworca

Małgosiu świetnie wyglądacie na basenie
Z Mikołajka to przystojniacha rośnie

Napisany przez: szczurki2 czw, 17 cze 2010 - 11:52

OrinokoSTO LAT!!!STO LAT!!!Wszystkiego najlepszego, niechaj spełniają się Twoje marzenia!!
A ja stawiam na 7 miesięcy Maryśki. Która dzisiaj spała do 10:45. Szok. Tylko o 6 pobudka na cyc.
Zbieramy się na spacer. Miłego dzionka.

Napisany przez: Miki79 czw, 17 cze 2010 - 13:04

Alecta - świetnie cię rozumiem bo ja też padłam wczoraj o 22.00 i dobrze, bo moje dziecko jest niereformowalne i dziś wstało o ....... 4.05!!!! Ja jeszcze do 4.45 drzemałam tylko pilnując, żeby przeze mnie nie przelazła ale potem już musiałam wstać, bo już jej się zabawa na łóżku znudziła...

Napisany przez: NuuŚka czw, 17 cze 2010 - 14:18

Orinokio STO LAT!!!

Miki jak ty w pracy funkcjonujesz po takich pobudkach? przecież około godziny 12 to ty już masz 8 godzin na nogach a to dopiero południe..

U nas nocka była dziś chyba z 6 pobudkami i zakończyła się po 6 rano i w większości na mamy brzuszku - nie wiem czy to zęby czy brzuszek (rano zrobiła kupkę, ale normalną), młodsza pociecha budziła mi się średnio co 50 minut, więc pomimo 3 kaw padam już zupełnie, a do wieczora jeszcze daleko...

Napisany przez: Miki79 czw, 17 cze 2010 - 14:24

Oj Nuuśka- no ledwo zipię, szczególnie już pod wieczór... Najgorsze, że ze zmęczenia tracę też cierpliwość do dzieci i wczoraj (małż w pracy do 19.00) Natala siedziała w kącie 40 minut za złe zachowanie (skończyłaby wcześniej, ale co jej chciałam zakończyć karę to ta na nowo zaczynała swoje histerie) a Kamilka u mnie na kolanach, bo obie marudne, ja padnięta i nie umiałam sobie poradzić.... Ale przecież matki to terminatory, turbo-roboty i zawsze mają dać radę

A dzisiaj na 18.00 idę jeszcze na ten mój fitness.... Nie chce mi się, ale dziś się ważyłam i mierzyłam i widać efekty to idę....

Napisany przez: Miki79 czw, 17 cze 2010 - 17:05

No ja nie mogę z tym moim dzieckiem - przed chwilą nauczyła się jak się wstaje wspierając się o brzuch taty leżącego na podłodze i teraz co 2 minuty stoi przy nim na tych swoich chwiejących się nóżkach. A dumna z tego jest baardzo

Napisany przez: sisia1604 czw, 17 cze 2010 - 17:23

Orinoko wszystkiego co najlepsze

Napisany przez: malgosia41 czw, 17 cze 2010 - 17:41

dzis moja siostra mnie zalamala normalnie jej cztero-miesieczna coreczka ktora jest wylacznie na cycu spala jej 7 i pol godz w nocy
kiedy ja sie tak doczekam
dlaczego jedne dzieci spia a inne nie???????????
w piekarni na widok jednej z ekspedientek Mikolaj sie rozryczal...zaczyna sie reakcja na obcych
oj boli mnie dzis okrutnie kregoslup nie moge nawet synka na rekach nosic a musze go wziasc nieraz i to jest masakra
kupilam kubek niekapek AVENTA narazie sluzy do zabawy
wreszcie w ruch poszly tez chrupki dzis zjadl dwie takie duze
sisia co u Ciebie?

Napisany przez: sisia1604 czw, 17 cze 2010 - 19:20

Małgosiu podczytuje was regularnie i cieszę waszymi sukcesami.
U nas przygotowania pełną parą do wyjazdu. Już w niedziele ja i mój mąż lecimy na miundialowy mecz do RPA.
Ten wyjazd przyspieszył moją decyzję o odstawieniu małej od piersi. Ostatniego cycusia zjadła Natalka w niedzielę.
Nie było łatwo ale udało się bez wiekszego bólu. Zresztą Natalka kocha jeść wszystko i przy każdym posiłku otwiera szeroko buzie.
JA wzięłam się za siebie , schudłam 6 kg ( jeszcze 30 przede mną ). Teraz czekam na okres i rozpoczynamy intensywne starania o drugie dziecko.

Natalka rozwija się bardzo intensywnie. Powolutku raczkuje podrzucajac pupcie do góry. Muszę ją szukać za łóżkiem lub pod fotelem.
Rozpoznaje ludzi i bardzo głośno sie smieje gdy wracam do domu z pracy. Ząbków nadal nie widać. Ważyłyśmy się z zeszłym tygodniu i ma 7 i pół kg.

Napisany przez: niuniunia22 czw, 17 cze 2010 - 19:21

Orinoko ty masz dziś urodziny A ja mam jutro Bliźniaki fajne ludzie
Najlepsze Ĺźyczenia
malgosia jak leżałam z Zuką w szpitalu (miała 3 miesiące) to zdarzało się jej spać od 22 do 6 z rana teraz już niestety nie zdarza się

Napisany przez: sisia1604 czw, 17 cze 2010 - 19:37

Miki79
moja córcia na pierwszą stronę,zmniejsz, przytnij, upiększ

https://img412.imageshack.us/i/p6120350.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: alecta czw, 17 cze 2010 - 19:45

Sisia na moje to Natalki upiększać nie trzeba, bo śliczna dziewuszka z niej
I te włoski
Nikola takie chyba na 2 latka będzie miała dopiero

Napisany przez: malgosia41 czw, 17 cze 2010 - 20:37

niuniunia zgadzam sie z Toba w 100%
u mnie jeszcze obaj starsi synowie tez blizniaki
sisia a Ty razem z Natalka lecisz w tak daleki swiat?
co do Twojej coreczki to zgadzam sie z alecta ze sliczna z niej dziewczynka a te jej wloski sa przecudne
moje dziecie zjadlo 150 ml kaszki truskawkowej BoboVity i spi
co do karmienia piersia do kiedy bedziecie karmic swoje pociechy?
ja mialam na poczatu zamiar do pol roku ale teraz mowie sobie do roku
moze jestem jakas nawiedzona ale ja poprostu uwielbiam(mimo zmeczenia z niewyspania) ta bliskosc sysusiowania

Napisany przez: Miki79 czw, 17 cze 2010 - 20:39

Oj Sisia - zgadzam się z Alectą, nic upiększać nie będę bo jest idealna - słodka, dziewczęca, kochana! Piękna! Włoski rzeczywiście imponujące, moje dziewczynki obie z tych co to pierwsze cięcie zaliczają po 3 roku życia (choć Natalki jeszcze ani razu nie obcinałam).
Co do wyjazdu to zazdroszczę, ach zazdroszczę... My tylko przed TV...
Bardzo mi zaimponowała wasza decyzja o rozpoczęciu starań o drugie maleństwo - popieram, jak najbardziej, choć ja tak szybko się nie zdecydowałam, odczekałam trochę dłużej, bo bałam się, że z dwoma malutkimi dzieciaczkami nie dam rady. Ale to może takie tylko obawy niepotrzebne. Życzę zatem powodzenia w staraniach

Napisany przez: Miki79 czw, 17 cze 2010 - 20:51

Kajek, Michalenka i Szczurki - proszę o aktualne fotki waszych dziewczynek na pierwszą stronę, bo z aktywnych mam tylko was brakuje

Napisany przez: Orinoko czw, 17 cze 2010 - 21:55

Jeszcze raz dziekuje slicznie za zyczenia Co do Blizniat, faktycznie sympatyczny znak zodiaku

Mozecie mi jeszcze zyczyc, zeby Emi zaczela wiecej spac w dzien, bo dzis np. jedna drzemka trwala 15 minut... Niewiele przy niej moge zrobic, bo musze jej cala uwage poswiecac - ostatnio sie zrobila mala terrorystka, a do tego znudzilo jej sie lezenie na brzuchu i po chwili jest krzyk "mamo zabierz mnie/podnies mnie, nie chce tak lezec"

Sisia, jaka Natalka sliczna, przez te wloski chyba wyglada jak duzo starsza dziewczynka! Rzeczywiscie bardzo dziewczeca!
Przyjemnosci na meczu.
Zdradzisz z jakiej okazji ten wyjazd? Nie codziennie ludzie leca na Mundial do Afryki A moze tam rozpoczniecie starania? To by bylo, jakby drugie dziecko mialo w zyciorysie RPA jako miejsce poczecia Tak czy owak, powodzenia!

Malgosiu te zarwane nocki nie beda trwaly wiecznie, zapewniam Cie, ja, matka syna, ktory dal popalic pod tym wzgledem Viburcol juz nie pomaga?

U nas nie ma jeszcze leku na widok obcych, wrecz przeciwnie, mam wrazenie, ze Emilka jest bardzo towarzyska i zadowolona, gdy jest nie tylko ze mna, ale jeszcze z innymi ludzmi. Dzis bylysmy w biurze rachunkowym i smiala sie i wdzieczyla do jednej z pan, na spacerze czarowala usmiechami sasiadow, ALE bron boze, zeby wzial ja na rece ktos inny niz mama/tata. Wtedy czuje sie niepewna i robi podkowke , a potem bek. Jak wychodze z pokoju i zostaje sama to tez oczywiscie krzyk i protest. Najlepiej sie czuje u mnie na kolanach lub na rekach. Jakos z Kubciem nie przypominam sobie, zeby tak bylo, on chyba byl cyganskim dzieckiem...

Ide zaraz poswietowac troche z mezem (w przerwie meczu? - ale co ja sie czepiam, ponoc ja sie urodzilam wtedy, gdy Polacy II miejsce zajeli)

Napisany przez: malgosia41 czw, 17 cze 2010 - 22:18

Viburcol pomogl tylko za pierwszym razem spal wtedy prawie 6 godz kolejne czopki nic nie dawaly a wrecz odwrotnie jakis byl po nich pobudzony

CYTAT

mam to samo z Mikolajem
ogarnelam kuchnie, ugotowalam kompot z truskawek, wzielam prysznic i zaraz ide spac...ja samiast spac jak moj syn spi (spi juz 2 godz) to siedze przed kompem
przespanej nocki zycze

Napisany przez: NuuŚka czw, 17 cze 2010 - 22:19

Miki o braku cierpliwości ze zmęczenia przy dwójce dzieci to my możemy tu nowy wątek razem założyć... ja też już 4 tygodnie uczę się zintensyfikowanej cierpliwości z marnymi efektami także nie wiń siebie bo sama wiem jak nieprawdopodobnie UPARTE i ZACIĘTE potrafią być 3 letnie słodkie dziewczynki

Sisia ja też życzę udanego wyjazdu i zgadzam się z dziewczynami że córci nie trzeba upiększać- jest śliczniutka, aż żali ze nam ją tak rzadko tu pokazujesz.

Malgosiu ja Olę karmiłam 16 miesięcy i Justysię chciałabym tez podobnie, bo raz że dla dziecka lepiej, a dwa że w pracy krócej. A poza tym ja również lubię te cycusiowe chwile, które się skończą za moment bezpowrotnie... Wydaje mi się że my się definitywnie odstawimy się na wiosnę, pewnie przed przyszłymi wakacjami. Chyba że się dziecina sama odstawi bo o takich historiach też słyszałam.

Orinokio udanego urodzinowego wieczoru

kiedyś pisałyście o spaniu z maluchami - ja też tak od 24 -1 w nocy śpię z Justysią, zabieram ją i potem to już zupełnie nie kontroluję kiedy i ile razy się karmiłyśmy. Miałam plan oduczyć ją tego wspólnego spania na wyjeździe ale tak jakoś nie mam siły i motywacji, a poza tym jak nie ma M to tyle miejsca w łóżku obok

Napisany przez: NuuŚka czw, 17 cze 2010 - 22:24

a odnośnie przespanych nocek to one w końcu nadejdą Małgosiu, - tez troszkę na to czekam choć zdaję sobie sprawę, że wtedy odejdzie bezpowrotnie okres niemowlęcy naszych maluchów a zaczną się inne atrakcje typu "okresy buntów", odstawianie od pampersów czy adaptacje przedszkolne i tak do 18'

Napisany przez: Miki79 czw, 17 cze 2010 - 22:30

Oj tak, jak nie urok to ..... Zawsze coś. Teraz cieszmy się bliskością, cycusianiem i wspólnym spaniem, bo to są te jedne z przyjemniejszych problemów z dziećmi

Napisany przez: malgosia42 czw, 17 cze 2010 - 22:40

cos na ten temat atrakcji wiem w koncu mam jeszcze troje doroslych dzieci a czasami to wiekszy z nimi klopot niz z Mikolajem
jak to w powiedzeniu..."male dzieci maly klopot, duze duzy.."
a i sie nie pochwalilam, mam juz ubranko do chrztu dla Mikolaja ale wkleje fotki juz po chrzcinach bo synek w nich wyglada slodko
https://ubrankadochrztu.com/A012L_Ubranko_do_chrztu_6.html

Napisany przez: Miki79 pią, 18 cze 2010 - 09:40

Małgosiu - już go widzę oczyma wyobraźni.... Mały przystojniaczek

A u nas kolejna nocka z pobudkami co 2 godziny, ale już się przyzwyczaiłam.... Rano wstała znowu o 4.00 ale dałam cyca, na główkę zarzuciłam tetrową pieluszkę, żeby jej było ciemno i po 2 minutach zasnęła jeszcze do 5.00 Dobrze, że dziś piątek bo już nie mam siły siedzieć w pracy

Napisany przez: malgosia42 pią, 18 cze 2010 - 09:49

witam
a ja dzis mialam przespana nocke
Mikolaj poszedl spac o 20 obudzil sie o 23 potem o 1 i spal do 6 dostal cyca i jeszcze do 8 spal
normalnie jestem wreszcie w miare wyspana
teraz rozrabia i wali mi w klawiature
narazie u mnie pogoda sliczna swieci sloneczko
bede powoli sie zbierac na spacerek
kregoslup nadal mnie boli wszedl mi jakis bol pod lopatke i za nic nie chce odposcic
Miki nie zazdroszcze Ci tego siedzenia w pracy ale z drugiej strony trzeba sie cieszyc ze ta praca jest
milego dzionka

Napisany przez: alecta pią, 18 cze 2010 - 11:27

Dzień Dobry Kobietki

U mnie niestety ciężka nocka, ale nie z powodu Niki.
Od około 2 tyg nie mogę zasnąć
Męczę się i męczę aż w końcu muszę wziąć jakiegoś procha i w końcu zasypiam
Jeszcze trochę to w jakieś uzależnienie popadnę

Niki od 9:00 była cała w skowronkach.
Wariowała z grzechotkami aż w końcu padła
Ja już zdążyłam się ogarnąć i idę niedługo na zabiegi (dziś ostatnie).
Później zahaczę o solarium, bo jutro wesele i trzeba się opalić troszkę
A po południu pójdziemy z Ł. i Nikolą na spacerek, bo ładna pogoda u nas

Miłego Dnia

Napisany przez: Miki79 pią, 18 cze 2010 - 12:17

Małgosiu - fajnie ci, że sobie tak pospałaś.... Co do pracy, to fajnie, ze jest, że są pieniążki, że są jakieś inne obowiązki niż tylko pieluchy, cycek i sprzątanie, ale jakby mi ktoś teraz powiedział, że dostanę taką samą pensję za to, że będę siedzieć w domu i zajmować się dziewczynkami, prać, prasować, gotować i sprzątać to chyba bym na to poszła.... Jednak dzieci tak szybko rosną, że żal mi każdej chwili nie spędzonej z nimi - umyka mi sporo rzeczy, przy których chciałabym być...

Alecta - no uważaj kochana na te leki, bo one bardzo szybko uzależniają. Ja co prawda nie biorę, bo nigdy do tej pory nie miałam problemy z zaśnięciem (P się śmieje, że ja zasypiam w połowie drogi z pozycji siedzącej do leżącej ), ale znam osobę, która potem długo walczyła, żeby wyjść z tego zaklętego kręgu (nie brała nie spała, nawet po 3 dni). Wiem, że później brała chyba Melaninę (jak nie pomyliłam nazwy) na uregulowanie spania i to jej pomogło. A może szklanka ciepłego mleka - wiem, ze archaiczne, ale przez wieki pomagało, to czemu nie spróbować

Napisany przez: alecta pią, 18 cze 2010 - 12:28

Miki mleko już próbowałam, melise też
Chyba do lekarza z tym pójdę, bo na prawdę nie chcę się żadnymi lekarstwami faszerować

Napisany przez: malgosia42 pią, 18 cze 2010 - 13:02

my juz po spacerku, spal 1,5 godz zjadl zupke i teraz rozrabia
najlepsza zabawa to pilot od telewizora i moj telefon
a jego ulubione bajki na minimini to opowiesci strazackie i ulica sezamkowa jak wikdzi Elmo to az piszczy
wiem, wiem zaraz skarcicie mnie za to ze moje dziecie w telewizor sie patrzy ale sa to tylko te dwie bajki i ulubione postacie a czas zainteresowania to 3 czy 2 minutki
ide zaraz na zakupki do Rossmana musze kupic zupki malemu i sobie jakis dobrze kryjacy puder chyba wybiore LOREALA bo mi strasznie naczynka krwionosne popekaly na twarzy i cos musi je przykryc

Napisany przez: Orinoko pią, 18 cze 2010 - 18:14

Nooooo.....w koncu..... idzie nam lewa dolna jedynka! Na dziasle kreseczka, zab sie przebija. To by chyba wyjasnialo ostatnia wrzaskliwosc Emilci.
Dzis glownie jezdzilysmy samochodem: rano odwiezc Kubcia do przedszkola, potem po zaswiadczenie na wybory, bo na II ture bedziemy nad morzem, potem na drzemke do domu i znowu w auto i do Poznania zalatwic cos... Udalo mi sie odbyc spacer po cudnym parku, Emi zasnela, za to w drodze powrotnej taka jatke mi urzadzila w aucie, ze myslalam, ze osiwieje. Wrzeszczala cala droge, 20 minut, chyba jej slonce swiecilo w oczka Zalozylam potem daszek od fotelika, ale ona dalej plakala. Teraz ma chrype.
Poszla ladnie spac do wozka na dwor, zasnela bez ryku i oczywiscie bez smoka

Napisany przez: kajek pią, 18 cze 2010 - 18:29

ORINOKO STO LAT!!!!

moja siostra ma tak ze swoją małą praktycznie od urodzenia (teraz ma 4 miesiące) - całkowicie piersiowa i śpi jak anioł.
Moja budzi się co 2-3 godziny, ale to było cięzkie tylko na początku jak Beatka była za mała żeby ją na leżąco karmić.
Teraz mi to zupełnie nie przeszkadza.



ja od początku planowałam minimum do roku.



moja mi tak codziennie od miesiąca "pomaga" wieszać pranie:)
Wyciąga wszystko na podłogę i zabiera się do ciamkania.
Potem bawi się pustą miską.
a jaką ma radochę jak tylko zobaczy że niosę michę z rzeczami do wieszania:)



och, jak ja Ci zazdroszczę!!! U mnie mąż nie chce słyszeć o trzecim dziecku i wiem że mu sie to nie zmieni.
Gdyby było inaczej też juz teraz starałabym się o kolejne - niestety latka lecą...

A u nas dzisiaj nowości:)
po pierwsze Beatka podciągnęła się pierwszy raz za brzeg łóżeczka:)
Połozyłam ją na chwilę bo chciałam pozamiatać, oglądam się a moje dziecko z dziką radością klęczy przy brzegu łóżeczka:)
A ponieważ od kilku dni mocno ćwiczy prostowanie nóżek i wstawanie czeka nas dzisiaj likwidacja podwieszanej części łóżeczka - kręgosłup boli mnie juz na samą myśl o tym nocnym wkładaniu i wyciąganiu jej z dna łóżeczka:)
Po drugie mała dzisiaj chyba załapała o co biega w raczkowaniu:)
Do tej pory ćwiczyła podnoszenie się na czworaki - i bardzo sie denerwowała bo albo prostowała rączki albo podkurczała nóżki i nie potrafiła zrobić tego jednocześnie.
Od dwóch dni całkiem zgrabnie jej to wychodzi i tak sobie stawała i bujała się
Dziś rano przywędrowała do nas do kuchni, stanęła na czworakach i delikatnie przeniosła jedną rączkę do przodu:)
Co prawda na tym się skończyło ale raczkowanie to już chyba kwestia kilku dni:)
No i wreszcie zaczęła kombinować jak samodzielnie usiąść - bo siedzi super, ale sama nie siada.

Z nowości jedzeniowych to dzis dałam jej jogurt naturalny ze startym jabłkiem - wciągała że hej.
Potem zrobiła śliczną kupkę
Zastanawiam się co jeszcze mogłabym jej dawać na deserki zamiast słoiczków? Bo narazie dostaje starte jabłko, banana (ale jedno i drugie bardziej smakuje jej ze słoiczka) i kisiel robiony z soczku.
Chciałbym więcej dawać jej rzeczy robionych samodzielnie ale nie wiem co.
Mała jest niealergiczna i nie ma żadnych problemów z brzuszkiem - możecie podrzucić jakies pomysły?

Napisany przez: malgosia42 pią, 18 cze 2010 - 18:37

dzis dzwonilam do fotografa chcialam sie zorietowac ile kosztuja zdjecia u nich bo chcialam zrobic takie pozowane w studiu i cena powalila mnie z nog jedna powiedziala 60-70 za poze czyli okolo 500 zl a druga 55zl za 5 poz plus album wiec jakies 320 zl razem a jak bym chcila reportaz z chrzcin to 700 zl
wiec powiedzcie mi czy Wy robilyscie sobie zdjecia u fotografa?
szkoda mi tyle kasy wywalic tym bardziej ze jede do Koszalina na 2 tyg
co o tym sadzicie?
bedzie moj brat z aparatem a drugi z kamera
ale z drugiej strony to pamiatka na cale zycie
moj starszy syn mial takie zdjecie u fotografa i fim z chrzcin najpierw w domu jak go ubieramy potem w kosciele i znowu w domu na przyjeciu i mam je do tej pory reszta nie miala i nic nie mam
i siedze teraz i sie gryze co mam robic
jutro jade do Swiata dziecka zobaczyc wozki jak nic nie kupie zamowie na alegro
i jeszcze jutro przychodzi do mnie kolezanka zrobic mi wloski, chce dwa kolorki balejazu gorzka czekolada i jasny blad (u fryzjera bym zaplacila 150 zl a u niej 50), musze przeciez na te chrzciny jakos wygladac

Napisany przez: Miki79 pią, 18 cze 2010 - 20:23

Małgosiu - z fotografem u nas to samo, też przed chrzcinami byłam się zapytać i ceny zwaliły mnie z nóg... Pozostaliśmy więc przy 2 aparatach fotograficznych z funkcją kamerowania (dziadek i kuzyn) i dzięki temu mieliśmy bardzo duży wybór zdjęć i filmików Natalka też tak miała i nie narzeka

Kajek - co do klęczenie przy praniu i innych rzeczach, to oto jak zajmuje się sobą dziecko, jak tatuś ogląda Mundial:

https://img163.imageshack.us/i/p1110981kopia.jpg/

Napisany przez: malgosia42 pią, 18 cze 2010 - 20:59

Miki moja synowa jest tak sliczna ze schrupala bym ja od razu
nie wspomne juz o jej sprawnosci
Kajek jak robisz ten kisielek z soczu?
ja tez zastanawiam sie co by tu jeszcze synkowi dac..czekam na jagody i maliny
moj tez woli sloiczki
wczorej dalam mu truskaweczke do polizania ale jakos nie byl nia zachwycony
dzis mialam tyle na wieczor pokarmu ze az mialam cala bluzke mokra i na noc Mikolaj dostal tylko cycusia i ledwo udalo mu sie wszystko sciagnac
Kajek a jaki jogurt dalas Beatce?

Napisany przez: kajek pią, 18 cze 2010 - 21:31

a tak wygląda dziecko zostawione samo na pół minuty:






Małgosiu kisiel robię tak: mieszam soczek i wodę (po 50ml), odlewam 3/4 i zagotowuję.
Do reszty dodaję łyżeczkę mąki ziemniaczanej i wlewam do gotującego się soku.
Czasem jak soczek ma mniej zdecydowany smak to daję więcej soku niz wody.

a jogurt dałam zwykły naturalny bez cukru firmy "Jana" (taka wielkopolska firma, mają naprawdę świetne mleczne produkty).

Napisany przez: Miki79 pią, 18 cze 2010 - 21:42

Kajek - no właśnie, widzę, że u was też się zaczęło na poważnie... Moja Natalka była z tych dzieciaków, co to raczej nie robiły kipiszu w szafkach i szufladach, zobaczymy jak będzie z małym szogunem

Napisany przez: Orinoko pią, 18 cze 2010 - 22:01

Ho ho, to sie u Was zaczely podboje swiata na powaznie!
Brawo dla sprawnych dziewczyn!
Kiedy u nas tak bedzie?
Na razie Emilka tylko profesjonalnie spelza z maty na podloge, a ostatnio zainteresowalo ja walenie raczka w rozne powierzchnie w pozycji na brzuchu. Dzis klepala parkiet, a potem plytki
Musze jej w koncu kupic krzeselko do karmienia, to bedzie miala gdzie robic "bam bam" (Kuba uwielbial walic rekami w blat!).

Malgosiu, ceny za fotografa zabojcze. Ja bym chyba odpuscila.... Uwazam, ze to przesada z tymi cenami. Wolalabym te pieniadze wydac na cos dla dziecka

Kajek dziekuje!

Napisany przez: malgosia42 pią, 18 cze 2010 - 22:03

widze ze i Beatka slicznie zaczyna rozrabiac
Mikolaj jak lezy w lozeczku intensywnie pruboje usiasc lapie sie jedna reka za szczebeli i podciaga sie w sumie to nie wiele mu juz brakuje
ale co do raczkowania to narazie stoimy w miejscu
jak podciagnie nogi to za bardzo nie wie co z nimi zrobic
najlepsza zabawa to jest na podlodze na dywanie jak tylko zlapie za szczebeli lozeczka zaraz ciagnie tyleczek do gory jeszcze mu to nie wychodzi ale jest uparty i caly czas pruboje

Napisany przez: malgosia42 pią, 18 cze 2010 - 22:07

tez tak mysle i rozmaialam z M przez telefon i za ta kase to faktycznie lepiej kupic cos Mikolajowi

Napisany przez: kajek pią, 18 cze 2010 - 22:09

oj tak:)
mała pełza jak szalona - wystarczy chwila i już buszuje w kuchni albo w drugim pokoju albo przy półce z butami.
Włazi wszędzie
Fajnie jest miec w domu takie mobilne dziecię i ta radość w jej oczach jak osiągnie swój cel - bezcenne:)

A jeśli chodzi o pukanie - moja od kilku dni uwielbia pukać w dna plastikowych pudełek.
Łapie pudełko w jedną rączkę a drugą puka w dno:)

Napisany przez: NuuŚka pią, 18 cze 2010 - 22:21

Kajek, Miki aż milutko patrzeć na wasze dziewczynki odkrywające świat

Orinokio brawo za kolejny dzień bez smoczka

Malgosiu wysłałam ci pw w sprawie fotografa.

moja córcia też już więcej jest poza kołdrą niż na niej, a siadanie opanował do perfekcji robi to tak błyskawicznie że aż mnie zadziwia, bo tydzień temu nie potrafiła zupełnie usiąść...

za to zrobiło nam się coś nieładnego na buzi oraz szyji i dziś odkryłam że na rączce i nóżce ma podobne plamy, ponieważ tutaj jest MASAKRA z dostępem do lekarzy specjalistów a nie chcę by pediatra z przypadku eksperymentował na moim dziecku, narazie nie panikuję (panika się skończy chyba wizytą we Wrocławiu...), obserwuję i wrzucam zdjęcie buziaka Justysi, może któraś z was coś takiego przerabiała?
https://img707.imageshack.us/i/p6177883.jpg/
https://img682.imageshack.us/i/p6177886.jpg/

Napisany przez: NuuŚka pią, 18 cze 2010 - 22:23

przepraszam ze wielkie te zdjęcia ale chciałam żeby coś było widać

Napisany przez: malgosia42 pią, 18 cze 2010 - 22:27

Nusska dzieki za pw
mi to wyglada na liszaj
moze od wody, proszku, kosmetykow w czasie i po kapieli

Napisany przez: malgosia42 pią, 18 cze 2010 - 22:29

a moze ja jakies zwierzatko polizalo i ma odczyn alergiczny

Napisany przez: Miki79 sob, 19 cze 2010 - 07:09

Kajek - oj bezcenne, bezcenne Kamilka jak jej się uda osiągnąć cel to aż sobie tak wzdycha "Ech" lub "ajjj"

Nuuśka - mi to też wygląda na liszaj - Natalka miała kiedyś chyba od psa siostry, który ją lizał namiętnie. Może jak pójdziesz do pediatry na miejscu to ci coś poradzi, jak by to było jakieś radykalne, to po prostu nie zastosujesz i pojedziesz do Wrocławia. A z Wrocaławia do Opola to już tylko godzinka jazdy

No a my już od 2 godzin na nogach - Kamilka znowu wstała bladym świtem (5.00 tym razem)... Ja nie wiem jak to będzie ze mną na dłuższą metę, ile można tak ciągnąć... A p dziś ma służbę, więc do 18.00 jestem sama....

Co do zdrowia dziewczynek, to Kamilka już całkiem zdrowa, ale Natalka dalej smarka i kaszle (mimo takiego samego leczenia)... Wczoraj po kolacji jak położyła się spać, to po 30 minutach złapał ją taki kaszel, że aż pół łóżka... No ja już nie wiem co robić z nią i tym jej katarem/kaszlem....

Napisany przez: szczurki2 sob, 19 cze 2010 - 08:12

Hm.Maryśka ma teraz podobne. Kiedyś tez miała w takim czymś pół buziaka. Dostałyśmy maść z hydrocotizonem, ale jako ostateczność. U nas schodzi po kremie EMOLIUM. Szczerze to nie wiem po czym to ma.

Napisany przez: michalenka sob, 19 cze 2010 - 08:19

Witam dziewuszki jestem... zyje.... i... chyba nie dam rady was doczytac bo zbladzilam gdzies na 7 stronie
i.................
narazie nie nadrobie
mam u siebie jeszcze siostre :D:D i korzystam z jej towarzystwa
i bardzo was przepraszam za swoje niedbalstwo i brak zainteresowania komuterem a szczegolnie FORUM
mam nadzieje ze mnie zrozumiecie
Krotko o nas :
mamy sie bardzo dobrze! ostatnio 3 dni plakalismy ale to chyba po szczepieniu ;( julia byla calkowicie nieodkladalna
ale wychodzimy na prosta hihi
jestesmy glownie na piersi i malo dodatkow zjadamy juz sama nie wiem co ja zle robie ale zaczyna sie to samo co z allankiem czyli brak zainteresowania sztucznym jedzeniem a bylo juz tak fajne i wydawalo mi sie ze julia do typu niejadkow nie bedzie nalezala
nie wiem jak u was ale jak doczytam to moze sie uspokoje hihi jak narazie totoalna moja zalamka z powodu braku zainteresowania jedzeniem mojej coreczki
allanus wspanialy braciszek i staje mi sie naprawde bardzo pomocny
postaram sie zaraz wkleic fotke mam nadziej ze mis sie uda
ODEZWE SIE PO 16.07. jak tylko dojde do siebie i przyzwyczaje sie do bycia znow smej
Pa

Napisany przez: michalenka sob, 19 cze 2010 - 08:22

Nuska sprobuj LINOMAG zielony! Allanus miewal podobne zmiany skorne i wlanie linomag w zielony pudelku pomagal!!!

Napisany przez: michalenka sob, 19 cze 2010 - 08:41

a to ja z Julinka i kolezanka Julinki
https://www.fotosik.pl

Fotka na pierwsza stronke chyba ze podoba sie inna
https://www.fotosik.pl

Jedzaca Julinka
https://www.fotosik.pl

end Julia na wczorajszym spacerku
https://www.fotosik.pl

fotki wybrane szybko bez przemyslen i intercyzy hihihi

Pozdrawiam i do uslyszonka Pa

Napisany przez: Kamila-w1 sob, 19 cze 2010 - 09:42

Nuuska Piotrus ma identyczny liszaj....pediatra stwierdziła, ze uczulony na seler i tez tak zaobserwowalam...robi sie czerwone to gdy np sie poślini.... zdaje mi sie ze ślina dodatkowo podraznia...ja to smaruje kremem Emolium P trójaktywny... a od wczoraj tez linomageiem w tubce i jest lepiej....
z tego co pamiętam to ty na dolnym ślasku jestes?? a gdzie konkretnie bo jak w okolicach wałbrzycha lub kamiennej góry to moge podac namiary na dobrych lekarzy...

Napisany przez: malgosia42 sob, 19 cze 2010 - 09:53

Witam
michalenka Julinka sliczna i nie gniewamy sie ze nas tak rzadko odwiedzasz ale po 16 musisz nadrobic
a ja...a ja dostalam okres bolal mnie brzuch od jakis 3 dni i myslalam ze to od truskawek bo za duzo ich jem a tu masz
myslalam ze to jeszcze nie nadejdzie bo tak fajnie jest go nie miec
a jak jest u Was????????
slyszalam ze jak dostanie sie okres to dziecku moze cycus nie smakowac slyszalyscie o czyms takim?
a Mikolaj dzis znowu dal mamie pospac poszedl spac o 20 obudzil sie o 23, 2, 6 i spal jeszcze do 9
pogoda sie pogorszyla w nocy padal deszcz narazie nie pada ale niebo zachmurzone
a ja mam dzis pracpwity dzien
jade do Swiata Dziecka poszukac wozka dla synka a potem fryzjer
zycze milego i slonecznego dzionka

Napisany przez: kajek sob, 19 cze 2010 - 10:21

okres dostalam jak mała miała 4 miesiące - żadnych problemów z karmieniem nie było i nie ma.

Napisany przez: Miki79 sob, 19 cze 2010 - 11:32

Michalenka - witaj kochana, stęskniłyśmy się tu za wami Juleczka słodziutka! Myślę, że fotka w sam raz na pierwszą stronę, choć mi się wszystkie podobają

Co do jedzenia/nie jedzenia, to moja Kamilka cycusiowa również, ale zjada chętnie nowe rzeczy - dziś np. dałam piętkę ze świeżego chlebka, to aż "ammmmm" krzyczała jak jadła a potem nie chciała oddać reszty, jak już wyciamkała ją Za to wczoraj przez cały dzień zjadła oprócz cyca ledwo parę łyżeczek zupki od babci, jak byłam w pracy, a tak to zaciskała usta i nie dało rady nic jej podać - ani kaszki, ani mleko (ostatnio teściowej udało się jej podać chyba 3 dni z rzędu 120 ml mleka z butli!) ani nawet herbatki. Ale ja myślę, że na wszystko przyjdzie pora - Jak cycuś nie będzie już wystarczał, to zaczną maluchy chętniej sięgać po inne jedzenie.

I jeszcze jedno - chyba się koleżance schudło troszeczkę, co? Pochwal się ile i jak to zrobiłaś, bo ja ciągle walczę... Co prawda w miesiąc teraz udało mi się 3 kg i aż po 3 cm w każdym udzie zgubić, ale do celu jeszcze daleko...

Małgosiu - no to udanych łowów i wizyty fryzjerki - oczywiście fotki po wszystkim musowa!!!

Co do okresu, to ja jeszcze nie mam Z Natalką dostałam już po 5 miesiącu a teraz cisza - I OBY JAK NAJDŁUŻEJ, bo nie lubię

Napisany przez: kajek sob, 19 cze 2010 - 16:00

ja chleba jeszcze nie dawałam.
Beatka dostaje słoiczki (obiady i deserki), kaszki i jogurt (no i pierś oczywiście).
Dziewczyny, co dajecie swoim maluchom poza mlekiem?

Napisany przez: Miki79 sob, 19 cze 2010 - 18:14

Kajek - ja Kamilce daję już bardzo dużo, choć na razie do popróbowania tylko w małych ilościach, i tak próbowałyśmy już: chleba, ziemniaków, makaronu, chrupki kukurydziane, wafle ryżowe, pierś z kurczaka, gotowanego indyka, karczek w grilla (), jabłka, banany, truskawki i chyba tyle (poza oczywiście kaszkami i słoiczkami we wszystkich możliwych już smakach). A oto jak moje dziecko dziś zjadało swoją pierwszą świeżą truskawkę - po wszystkim bodziak wyglądał jakby Kamilka kogoś zamordowała a potem zjadła

https://img375.imageshack.us/i/truskawkakopia.jpg/

Napisany przez: Miki79 sob, 19 cze 2010 - 22:37

Co tu takie pustki??

Chciałam wam jeszcze pokazać, jak kilka dni temu Kamilka zasypiała na moim P, a że tatuś ma dość rozbudowaną klatę to i niewygodnie jej się leżało, oto jak to było:
https://www.youtube.com/watch?v=lILF68o-6hY

Napisany przez: Kamila-w1 nie, 20 cze 2010 - 08:51

Miki ale sie uśmiałam... cierpliwa jest Kamilka....

Napisany przez: Orinoko nie, 20 cze 2010 - 11:30

Miki, BOSKIE!
Drzemka chyba zaliczona, co? Przynajmniej w przypadku taty
Czyzby Kamilka tate uspila?
PS. Nagrywasz kamera?

Napisany przez: Miki79 nie, 20 cze 2010 - 11:42

Orinoko - tak, Kamilka w końcu padła i spała chyba z godzinę, a na tatusia nigdy nic nie działa. Ja ją mu zanoszę a on nawet nie reaguje jak ona płacze, na szczęście on ma jakieś takie fluidy senności, że ona baardzo często w jego towarzystwie zasypia

Co do kręcenia, to ja nie mam kamery, używam aparatu fotograficznego z funkcją kręcenia krótkich filmików. Niestety w formacie .mov, czyli po wszystkim muszę jeszcze przerabiać je na .avi i stąd jakość trochę się pogorszyła...

Napisany przez: NuuŚka nie, 20 cze 2010 - 15:36

Michalenko witaj śliczną masz córcię i rzeczywiście bardzo zgrabnie wyglądasz

Miki SUPER filmik sama słodycz ja też nagrywam filmiki aparatem ale na streemo, gdzie ostatnio wrzuciłam nie trzeba przerabiać więc może spróbuj.

Kamila W-1 ja jestem teraz w Kotlinie Kłodzkiej. Spróbuję powalczyć emolium i linomagiem jeśli nie pomoże to z góry dziękuję ci za chęć pomocy będę pisać na pw o kontakty.
Kamila ten Linomag w tubce to jest jakis specjalny? Pytam bo Emolium ten 3 aktywny znam bo mój M alergik i ciągle nim ręce smaruje ale nigdy nie używałam Linomagu.

Małgosiu ja nie mam jeszcze @ i nie tęsknie w ogóle z Olą dostałam po ponad roku, w maju- a karmiłam ją jeszcze do sierpnia i nie przeszkadzało nam to zupełnie więc to chyba jakieś przesądy.

A ja wam chciałam pokazać jak dzieci się ładnie uczą od siebie, pokazałam Justysi zdjęcia waszych córeczek i proszę co wczoraj wyprawiała:
https://img339.imageshack.us/i/p6197920nnnn.jpg/

https://img20.imageshack.us/i/p6197919.jpg/

i jeszcze cała zabawa na filmiku (ściszcie głos bo filmik nie wiem czemu trzeszczy) - https://streemo.pl/Portal/576455,Film,Nuska_co_tam_jest.html

i chyba wychodzi nam górna jedynka, coś niby widać ale sama nie wiem. Myślę że kilka dni i będzie wszystko jasne.

Napisany przez: Kamila-w1 nie, 20 cze 2010 - 16:14

Nuuśka to jest maść na ulotce jest napisane, że do podrażnionej i przesuszonej skóry, ja stosuje po każdej zmianie pieluszki i teraz na twarz... https://www.doz.pl/apteka/p8042-Linomag_masc_30_g Moj mąz nawet przesuszone usta tym smaruje sobie.

Napisany przez: NuuŚka nie, 20 cze 2010 - 21:57

Kamila dzięki. jutro kupie w aptece i zobaczymy. Samo nie zejdzie bo widze że np na nóżce ma mocniejszą i większą plamkę niż miała. nic nowego nie daje od kilku dni, cycuś i tylko te sprawdzone pierwsze jedzenie, ale nie jest lepiej.

Miki truskawkowe zdjęcia super, ale przyznam,że odważna jesteś ja to panikara troszkę jestem w sprawach żywienia, chyba nawet nie mając męża alergika bym panikowała i nie dała tak szybko niektórych produktów,ale widać że Kamilce nie tylko służą nowości ale radocha była niezła z truskawki

Napisany przez: szczurki2 nie, 20 cze 2010 - 22:22

Miki Boska jest ta Twoja cĂłreczka.
Maryśce też wylazło coś na policzku i łokciu Może truskawki, może jajka lub nowa herbatka.a może komar,bo ostatnio ja oblazły...Albo... coś....My już dzisiaj posmarowałyśmy się maścią, która mam robiona z przepisu:). 2 dni i po liszaju. Marysia jak miała kiedyś to emolium było super, teraz nie pomogło,a Linomag nic, zero efektów u nas.

Napisany przez: Orinoko nie, 20 cze 2010 - 23:36

Oj, nie straszcie, ze to truskawki, moja tez od 3 dni cos ma i w dodatku przybywa jedna plamka dziennie, ale mysle, ze to komary albo inne robactwo, tym bardziej, ze potem pojawiaja sie takie zmiany jakby z trescia ropna. A potem przysychaja. Wiec to raczej odczyn po ugryzieniu?

My odrabialismy zaleglosci w zakupach chyba za ostatnie pol roku albo i dluzej - maz nabyl garnitur, bo bedzie zmienial prace, ja torbe, kurtke dzinsowa i wymienilam prezent urodzinowy na inny rozmiar Kuba dostal 2 pary spodni i sweterk, a Emi bluzeczke. Wiec weekend w centrach handlowych, ech, a w dodatku to nie koniec, bo cd. jutro pod katem wyjazdu. Za to w przerwach miedzy zakupami Emi cudnie spala sobie w spacerowce na dworze (np. koło parkingu ). Poza tym przetestowalysmy karmienie w samochodzie i w pokoiku do przewiajania Jednak karmienie naturalne ma swoje bezsporne zalety, bo nakarmione dziecko pozwolilo nam spokojnie kontynuowac zakupy

Jutro mam juz Kubcia w domu i zaczynam powoli szykowac sie do wyjazdu. Ciekawe jaka pogode bedziemy miec, zajrzalam na prognozy na 16 dni, ale szalenstw nie ma... 15 stopni, deszcze i burze... Oby sie chociaz dalo na spacery chodzic, bo opalac sie nie lubie.

Napisany przez: Miki79 pon, 21 cze 2010 - 08:40

Nuuśka - Kamilka jak na razie nie ma żadnych reakcji po tamtej truskawce, tak więc za 2-3 dni znowu jej dam i znowu będę obserwować.

Orinoko - ja trzymam kciuki żebyście mili pogodę ładną - choć podobno w brzydką pogodę jest lepszy klimat

A moje dziecko to już całkiem oszalało - ona jeszcze ze 2 tygodnie i chodzić chyba zacznie Oto co wyrabiała wczoraj wieczorem i dziś rano:

Napisany przez: Orinoko pon, 21 cze 2010 - 09:00

Miki, nie dziekuje, zeby nie zapeszyc
Kamilka jest niezla - brawo! Kubus w tym wieku tez takie rzeczy wyprawial, ale... chodzic zaczal w 13. miesiacu, za to do tego czasu raczkowal jak torpeda
Emi chyba jednak bedzie bardziej stacjonarna.
Dzieci mi sie totalnie roznia. Kuba juz wstal. Emi nadal spi.
MIlego dnia!

Napisany przez: NuuŚka pon, 21 cze 2010 - 19:52

Orinokio i ja trzymam kciuki za pogodę, tak na prawdę to po troszkę dla nas wszystkich, bo ile może być tak byle jak... przecież od początku maja był tylko tydzień wręcz upalnej pogody a tak to takie nie wiadomo co

Miki ogromne WOW!!! Kamilka mnie zadziwia, przy tej jej okrąglutkiej buźce i fałdeczkach az się wierzyć nie chce że ona tak szybko przeskakuje do kolejnych etapów Brawo dla córci aż nie prawdopodobne wydaje się, że chodziłaś z nią do rehabilitantki bo za późno podnosiła główkę

U nas postępów ruchowych brak, nadal doskonalimy siadanie i raczek do tyłu więc póki co dziecko łatwe do "ogarnięcia" bo przebywa na kołdrze lub w odległości metra od niej. Za to pochwalę się wam bo od dziś jeszcze troszkę nieudolnie ale zaczęłyśmy robić KOSI- KOSI zobaczę może później uda mi się wyrzucić filmik

po tym jak Orinokio pomyliłaś Olę z Justysią na filmikach z kosi kosi sprawdziłam kiedy był tamten filmik kręcony i okazało się że właśnie jak Ola miała niecałe 8 miesięcy, więc postanowiłam spróbować czy się uda nauczyć Justysię (wcześniej wydawało mi się że kosi kosi dzieci opanowują około 10 miesiąca)i po 3 dniach spontanicznego zachęcania i pokazywania dzisiaj młodsza pociecha "zaskoczyła" o co w tym chodzi

Napisany przez: Orinoko pon, 21 cze 2010 - 20:18

A moje dziecko od dwoch dni froteruje mi podloge teraz np. lezac na brzuchu probuje chwycic sie kanapy z boku, ale to jej nic nie da. Za to dzis zeszla z maty, przesunela sie o 0,5m i dobrala sie do wiaderka z Kubusiowymi znakami drogowymi i innymi malymi zabawkami - oj, zbliza sie ciezki czas dla Kuby, bo on swoje zabawki nosi wszedzie.... Powiedzial mi, zeby juz wiecej dzidziusiow nie byo, jak mu kazalam pozbierac male Lego i wyniesc do siebie.

A dzis mnie Emi zalamala: kleik z jablkiem wsuwala jak dzika, a obiadek (dynia+ ziemniak + indyk) z wielkim trudem pare lyzeczek... dalam w koncu zgnieciona marchew z naszego obiadu i az buzie otwierala! Jak dodalam indyka to juz bee - entuzjazm opadl. Na koncu zakasila jedna i druga piersia i zadowolona... Brzuszek miala jak pilke po takiej uczcie.

Zabek sie juz przebil - wyczuwam pod palcem ostra krawedz. Dziecko na szczescie niemarudne, ciekawe jak bedzie z drugim do pary.

Etap smoczka juz za nami - bez problemu zasypia w wozku lub w aucie, w domu oczywiscie przy piersi.
Ciesze sie, ze tak bezbolesnie poszlo.

Napisany przez: NuuŚka pon, 21 cze 2010 - 20:43

wrzucam tylko obiecane https://streemo.pl/Portal/577041,Film,Nuska_kosi_kosi.html

Napisany przez: Miki79 pon, 21 cze 2010 - 20:58

Nuuśka - jakie piękne kosi-kosi - a jak pięknie Justysia już siedzi. Moja Kamilka chyba pominie ten etap, bo już woli stać niż siedzieć... Jak ją posadzę (sama usiadła tylko raz) to zaraz leci albo do przodu, albo na boki... Ale za to już niedługo zacznie pewnie przemieszczać się na stojąco, więc nie będzie chciała tym bardziej stacjonarnego siedzenia się uczyć Masz też rację z tą rehabilitantką - ja też czasami nie mogę uwierzyć, że kilka miesięcy temu były obawy o jej rozwój fizyczny... Wierzę za to, że basen nam się trochę przysłużył w tej kwestii

Orinoko - moja Kamilka pierwsze 2-3 razy tak samo zareagowała na zmieloną polędwiczkę z indyka w zupce, ale teraz już je. Myślę, że dziecko wszystkiego musi się nauczyć, powolutku, po troszeczkę. A nasze dziewczynki, dopóki mają cycusia to nie muszą wcale na siłę jeść po misce zupy - pół wystarczy a do tego deserek od mamusi

A u nas jutro wielka rewolucja - babcia musi od jutra wrócić do pracy jeszcze na ponad tydzień przed wakacjami (do 1 lipca) więc nie było wyjścia i tatuś bierze od jutra przysługujący mu tydzień tacierzyńskiego a potem jeszcze 2 dni urlopu i będzie siedział z dziewczynkami w domciu Do tego ze względu na nieustający katar i kaszel Natalki (byłam znowu dziś z nią u lekarza, i dalej "nic jej nie jest", mam odstawić Bactrim, dała receptę na jakąś "szczepionkę do nosa" (w kroplach, apteka ma sprowadzić jutro) i powiedziała, że jeżeli alergolog nic innego nie znajdzie to najlepsza będzie zmiana klimatu... Może 2 tygodnie w Pokrzywnej (miejscowość wypoczynkowa niedaleko Opola z unikatowym klimatem, znajduje się tam też sanatorium da dzieci, w którym ja byłam jak byłam mała)- ciekawe jak i kiedy mamy to zrobić???) Natalka nie pójdzie na razie do przedszkola, tylko posiedzi w domu i się podkuruje. No nic, na razie tatuś będzie walczył z dwoma na raz - wreszcie może doceni moją pracę... Tym bardziej, że on będzie pewnie tylko zajmował się dziewczynkami, podczas kiedy ja po za tym jeszcze i pranie i prasowanie i sprzątanie i obiadek i zakupy i...... Zresztą same wiecie, bo macie to samo No nic, zobaczymy jak sobie poradzi. Trzymajcie kciuki za moje dziecinki!

Napisany przez: NuuŚka wto, 22 cze 2010 - 12:03

Miki trzymam kciuki nie tylko za dziewczynki ale teĹź za twojego P &&&&&&&&&&&
A Justysia rzeczywiście siedzi bardzo ładnie i ślicznie opanowała też siadanie, za to nóżki jej się plączą jedna o drugą jak próbuje przejść do przodu raczkiem

Aha i zapomniałam ci pogratulować spadku wagi, u mnie stanęło i ani drgnie bez radykalnej zmiany trybu życia (bez fitnessu się nie obędzie). 3 kilogramy mniej to już jest ładniutki wynik


Orinokio super że tak gładko poszło ze smoczkiem a tym jedzeniem nie przejmuj się - źle te nasze dziewczynki nie wyglądają Justysia też tak ma czasem, że na obiad kręci główką za to kaszki wprost uwielbia

Małgosiu co tam u ciebie słychać?

A u nas narazie Justysia dalej z plamkami i do tego Ola kaszle, tak na prawdę pokasłuje od 4 dni ale zdarzało się jej to rzadko więc nie panikowałam i czekałam na rozwój sytuacji i chyba się "rozwija" godzinę temu miała 37,4. Kaszle w nocy raz lub dwa i niestety jak tylko chwilę poskacze czy potańczy - wtedy dostaje okropnego ataku, rozmawiałam telefonicznie z pediatrą (z Warszawy bo tutaj tragedia przyjmuje jeden którego nie miło pamiętam z dzieciństwa, a pozostałych dwoje pediatrów na urlopie) i powiedziała że mamy albo oskrzela albo alergię. Zdaje się że czeka nas przymusowa wycieczka do Wrocławia W takich chwilach błyskawicznie "leczę się" z jakichkolwiek sentymentów i żalów pt "dlaczego ja nie mieszkam w mojej miejscowości rodzinnej"...

Napisany przez: kajek wto, 22 cze 2010 - 12:21

Dziewczyny, dajecie maluchom jakieś inne mięso poza piersiami z kurczaka i indyka?

Napisany przez: Orinoko wto, 22 cze 2010 - 13:00

My na razie tylko na indyku, ale u nas dieta rozszerzana dopiero od niecalych 2 miesiecy. Chce dac zoltko niedlugo.

Dzis dalam "prawdziwe" jablko - skrobalam je lyzeczka, Emilka zachwycona. Wczoraj dalam jej polizac, a dzis juz nie obylo sie bez sprobowania. Musze kupic ten gryzak Nuby, zeby sobie sama mogla ciamkac jablko, banana czy marchew bez obawy, ze sie udlawi kawaleczkiem, przeciez nie bede miksowac cwiartki jablka

A poza tym u nas wyszedl juz w koncu zab - stuka pod lyzeczka metalowa

NuuŚka, wspolczuje chorobska/alergii.
Na moje oko alergia to nie bedzie, bo skad temperatura?
Jesli masz mozliwosc zdobycia L52 (homeopatia), to podaj Natalce 2-3 krople kilka razy dziennie na wode (niedobre, wiem). Jak nie pomoze, to moze choc zlagodzi objawy?
Trzymajcie sie, oby wszystko szybko przeszlo!
Kosi-kosi - PROFESJONALNE! Brawo!

Miki jak tam "slomiany wdowiec" z dwojka corek sie spisuje?

Napisany przez: Miki79 wto, 22 cze 2010 - 13:29

Orinoko - no chyba sobie radzi, bo ani razu jeszcze nie dzwonił Napisał przed chwilą na gg, że mała trochę marudziła, ale też spała już 2 razy i zjadła trochę kaszki i trochę chleba... Teraz pojechali na działkę i odbiorą mnie z pracy, więc nie muszę się tłuc autobusem

Kajek - ja dawałam indyka i wieprzowinkę (schab), reakcji negatywnych brak.

Nuuśka - zdrówka dla Oli, żeby jej się żadna paskuda nie przypałętała! Co do mojej wagi, to 3 kg przy tym co mam do zrzucenia to zaledwie początek.... Ale i to cieszy

Napisany przez: alecta wto, 22 cze 2010 - 18:40

Witam dziewczynki

Ja tylko na chwilę, bo Ł. przyjechał i zabiegana jestem.
Nikoli chyba kolejne zęby idą, bo nie do wytrzymania jest.
Jedynie Łukaszowi udaje się jakoś ją na chwilę ujarzmić

Oto kilka fotek z wesela
My

Z Panną Młodą

Taką "małą" eskortę mieli Państwo Młodzi



Państwo Młodzi Ania miała prześliczną suknie

Napisany przez: malgosia42 wto, 22 cze 2010 - 20:19

Witam
melduje sie po dluzszej przerwie
alecta sliczna z Was para...co do eskorty mlodych to musial byc niezly "czad"
bylam w sobote w Swiecie dziecka powiem tak...myslalam ze to jest o wiele ciekawsze...ceny wozek powalajace...wczorej zamowilam wozek na allegro ten co podawalam link
jak M wyjezdza w poniedzialek rano to ja przez dwa dnio nie moge sie pozbierac kurde tesknie za nim
Miki swojego czasu jezdzilam do Pokrzywnej...w Prudniku(przez Opole przejezdzalam) mieszkal kiedys brat(pracowal w cementowni w Opolu) mojego bylego i co wakacje jezdzilismy do nich a z tamtad do Pokrzywnej 9 km bylo...bardzo tam jest slicznie..jeziorko w takim dolku lezy a w kolo gory(nie zawysokie)..ale woda to tam jest zimna jednak dla dzieciakow nie bylo to przeszkoda...tam niedaleko jest bardzo wysoka tama z tego co pamietam.....
ide ogarnac kuchnie

Napisany przez: szczurki2 wto, 22 cze 2010 - 22:44

Mam ten gryzak. Beznadzieja w utrzymaniu czystości. bardzo ciężko wyczyścić resztki z siateczki. Nie polecam.
A my jemy jeszcze królika, cielęcinę i rybki. Żółtko tez już zjadamy.

Napisany przez: szczurki2 wto, 22 cze 2010 - 22:46

Dubel

Napisany przez: NuuŚka wto, 22 cze 2010 - 22:56

Alecta bardzo ładne zdjęcia, a ty dosłownie wyglądasz jak Laleczka i to w tym jak najbardziej pozytywnym znaczeniu słowa Bardzo ładna z ciebie kobietka:)

Miki nic nie piszesz aż tak dziwnie... czyżby dziewczynki po dniu z tatusiem nie dały ci ani chwili wytchnienia przez resztę dnia?

Kajek u nas był indyk, kurczak, cielęcina i żółtko od ok miesiąca. Jak gotuję to tylko daję indyk albo bez mięsa np z żółtkiem, kurczak i cielęcina były słoikowe tylko.


Szzczurki o co chodzi z tym gryzakiem NUBY? Pierwszy raz słyszę o czymś takim.

Orinokio nie ma tego L52... tutaj nawet niekapek w aptece trzeba specjalnie zamówić bo normalnie nie prowadzą takich rzeczy..., no nic jutro jedziemy zrobić "rundkę po gabinetach lekarskich" .Pewnie z wrażenia kolejnego zęba Emi wpuściłaś chochlika na klawiaturę ale żeby nie było to ci się przypomnimy A moja starsza to Ola, Miki ma Natalkę pierworodną

spokojnej nocki

Napisany przez: Miki79 śro, 23 cze 2010 - 06:24

Nuuśka - oto gryzak Nuby: https://www.drewex.pl/p/126/2678/gryzak_z_siateczk%C4%85_nuby-_sztu%C4%87ce_%C5%82y%C5%BCeczki-karmienie.html - do środka wkładasz jedzonko np. ćwiarteczkę jabłka) i dziecko sobie gryzie i wysysa soki. Ja również nie posiadam i też myślę, że mało to higieniczne, ja daję Kamilce samo jabłko/marchewkę, ale pilnuję, jestem przy niej jak je. W końcu musi się nauczyć gryzienie i połykania bez zadławienia

A co do wczoraj, to dziewczynki przeżyły, choć tatuś zapomniał im dać zupkę i były dość głodne jak po mnie przyjechali Niestety potem tatuś popołudniu poleciał na mecz więc zostałam z dziewczynkami sama i stąd brak czasu na forum. A wieczorem padłam o 20.30 bo Kamilka ostatnio wstaje nie później niż o 5.00.....


Alecta - wyglądasz ślicznie, jak zawsze Teraz czekamy na wasze zdjęcia ale może w tej najważniejszej roli

Małgosiu - no to widzisz, to może się i spotkałyśmy kiedyś, bo ja pochodzę z Prudnika i wyprowadziłam się dopiero na studia (w 1998). Do Pokrzywnej i Jarnołtówka (sąsiednia wioseczka) to my na rowerach jeździliśmy milion razy, bo to tylko 9 km a widoki tak jak piszesz przemiłe

Dobra zmykam, bo siedzę jeszcze w ręczniku na głowie a o 6.54 mam autobus Miłego dnia!

Napisany przez: kajek śro, 23 cze 2010 - 08:45

ledwo żyję
Beatka obudziła sie dzisiaj o 3 w nocy i nie mogła zasnąć.
Była śpiąca i denerwowała sie że nie może spać.
Po 1,5 godzinie noszenia, bujania, masowania, prób karmienia i pojenia poddałam się i obudziłam męża.
Ostatecznie mała zasnęła o 5 rano.
Liczyłam na to że dłużej pośpi ale ona wstała jak codzień o 6.00 rześka jak skowronek:(
A ja padam na twarz.
Tym bardziej że do tej pory zwykle miedzy 7 a 8.00 Beatka dospiała jeszcze z godzinkę - trzy dni temu zrezygnowała z tej drzemki:(
W ramach rekompensaty moja córka pokazała mi dzisiaj że juz prawie sama potrafi usiaść samodzielnie - ćwiczyła to do dwóch dni i dzisiaj chyba osiągnie sukces:)
Wczoraj za to cały dzień doskonaliła podciąganie się na kolanka - łapie się wszystkiego co może i podciąga się do pionu.
Próbowała nawet podciągnąć sie za meble do stania.
Wczoraj wieczorem i dziś rano klęcząc przy leżaczku udało sie jej nawet wyprostować nóżki i chwilę postać - potem położyła się i wyglądało to tak jakby próbowała samodzielnie wejść na leżaczek:)

Napisany przez: kajek śro, 23 cze 2010 - 08:59

jupiii
moja córka właśnie przed chwilą samodzielnie wdrapała się na leżaczek!!!!!!

jeśli dalej będzie się tak błyskawicznie rozwijać to z tydzień chyba zacznie chodzć

Napisany przez: michalenka śro, 23 cze 2010 - 09:01

Witamy
przybieglam tylko do Was choc juz u nas pozno ...ale musze sie pochwalic BEZZEBNYCH ISTOT W NASZEJ RODZINCE JUZ BRAK (ciucia znalazla dolna prawa jedyneczke ) NO... stawiam SOKA !!!
Buziak i milutkiego dzionka dziewczynki Pa

Napisany przez: Miki79 śro, 23 cze 2010 - 09:04

Kajek - moja Kamilka wczoraj w ten właśnie sposób weszła 2 razy sama na leżaczek i jakby tego było mało, to patrzyła w górę czego by się tu chwycić, żeby pójść jeszcze wyżej Normalnie trzeba mieć oczy dookoła głowy.... A w kojcu to już po 5 minutach znudzona i wrzask - ona chce zwiedzać. Łazi wszędzie - łazienka, kuchnia, pokój Natalki jest najbardziej ulubiony - kolorowo, non stop 2 tony zabawek rozwalone na podłodze - normalnie raj dla takiego szkraba

Napisany przez: Miki79 śro, 23 cze 2010 - 09:09

Michalenka - gratulacje dla Julci

Napisany przez: michalenka śro, 23 cze 2010 - 09:20

Aaaaaaaaaaaaaaaa MIKI super pierwsza stronka (dopiero teraz tam zajrzalam) i super pomysla mialas z tymi fotkami BRADZO mi sie to podoba!!! I trzymaj sie tego "POMYSLA" bo jest dobry i niepowtarzalny taki i swietnie sie oglada nasze dzieciaczki jak dorosleja
SUPER Buziaki Pa

Napisany przez: szczurki2 śro, 23 cze 2010 - 09:23

Ten gryzak to fajna sprawa , gdyby te siatki były jednorazowe:(. Maryśka jak jej daję( rzadko) owoce do gryzaka strasznie się cieszy. Ale ja mniej bo czyszczenie tego to jakieś nieporozumienie.

Napisany przez: Miki79 śro, 23 cze 2010 - 10:06

A ja wczoraj kupiłam pierwsze w tym roku jagody i dałam Kamilce jedną spróbować (tzn. trzymałam w palcach a ona odgryzała po kawałku) i w sumie zjadła z 5 i chciała jeszcze Ona ma już te ząbki z przodu wszystkie to łatwo jej się tak zjada

Napisany przez: Orinoko śro, 23 cze 2010 - 11:05

No wlasnie, moja corka ma jednego zeba na stanie, wiec na razie o gryzieniu nie ma mowy, a ja chce skorzystac poki jest zainteresowanie jedzeniem. Zobaczymy, jak te siatki beda malo higieniczne, to odpuszcze (tez mi sie tak wydawalo w sumie....).

A propos zeba, nikt nam nie pogratuluje?

Kajek masz w domu prawdziwa torpedke O Kamilce Miki to nawet nie wspominam

NuuSka, wybacz niedospanej matce pomylke.
A moze Ci zamowia to L52? Mysle, ze warto.

Alecta, masz przesliczny usmiech!

Ja wczoraj i dzis znowu mam wyjazd z dwojka w ramach zalatwiania wszystkich pilnych spraw przed wyjazdem. Ale juz dziadkowie do nas jada, wiec moze jutro i pojutrze bedzie spokojniej i latwiej (fryzjer, alergolog dla Kubusia, zakupy i pakowanie). Na razie mam jeszcze gore prasowania, bo wczoraj wieczorem dostalam pilna robotke. Ech. Ciezko na tym polu cos przewidziec, ale taka mam prace i juz sie powinnam przyzwyczaic, ze swiatek, piatek... jak trzeba, to odpalam kompa.

Emilka wczoraj od taty ladnie jadla obiadek - tyle, ze to byla w sumie obiadokolacja.
Mam do Was pytanie: jakie kupy robia Wasze dzieci (te, ktore jeszcze sa na piersi)? Bo:
1) EMi robi rozne - raz plastelinowate, a raz rzadsze (czasem widze, ze sa typowo "zebowe", bo kwasne i rozluznione - tak bylo kilka dni temu, jak sie zabek przebijal)
2) ale jak wlaczylam marchew, to np. kupa luzniejsza, choc teoretycznie marchew zapiera
Ale w porownaniu z dynia i indykiem - na pewno luzniejsza
No i nie wiem, czy w zwiazku z tym przyjac, ze marchew jej nie sluzy?
Zadnego sluzu, krwi itd. nie ma, tylko po prostu kupa w konsystencji luzniejsza.
Dziekuje za uwage

Napisany przez: malgosia42 śro, 23 cze 2010 - 12:10

Witam
Miki jaki swiat jest maly..oni mieszkali na ulicy Piotra Skargi w takim starym budynku na 3 pietrze i tam niedaleko byl kosciol i chodzilam tam w niedziele na msze....potem przeprowadzili sie na peryferie Prudnika na osiedle domkow jednorodzinnych ale ulicy nie pamietam
moje dziecie dzis w nocy budzilo sie co godzina..obudzil sie po 7 ale juz po 8.20 zasnal i spal do 10.30....zagladalam czy zabka nie widac ale nic nie ma wiec to nie zeby go tak budzily...ale mysle ze te pobudki byly brzez to ze wczorej bylam z nim u siebie w pracy a tam tyle ciotek ze sie na poczatku poplakal ale potem szedl do kazdej na rece i te wrazenia pewnie go wybudzaly
dzis bedziemy mieli juz nowy wozek..kurier ma byc miedzy 12 a 14
koncze bo moj syn juz sie znudzil i marudzi
milego dzionka

Napisany przez: szczurki2 śro, 23 cze 2010 - 15:21

Mary?ka robi rĂł?ne kupki. Generalnie w wi?kszo?ci to twarde, ale wtedy jemy jaki? jogurcik lub jab?uszko i jest ok. My?l? ,?e marchewka Emi nie szkodzi. Je?li kupki s? rĂł?ne to raczej bym si? nie przejmowa?a. Co innego jakby mia?a lu?ne stolce o nieprzyjemnym zapachu, z domieszk? ?luzu lub krwi to wtedy p?dem do lekarza. Je?li to tak rĂł?nie to ok. Ja tak mam z Mary i przyj??am to jako norm?. Z reszt? my rĂłwnie? mamy rĂł?ne stolce w zale?no?ci od pokarmu jaki spo?yjemy.
Ufff ,ale ?mierdz?cy temat.
Gratuluj? z?bka!!!!!!!!!!

Napisany przez: Orinoko śro, 23 cze 2010 - 17:28

Szczurki dzieki!!!!
Ach ta kupologia stosowana

My po 3h w miescie... rety. Emi spala w wozku, potem karmilam ja w aucie. Dobrze, ze ona taka bezproblemowa (w przeciwienstwie do starszaka - jestem juz na wyczerpaniu cierpliwosci....)

Napisany przez: Miki79 czw, 24 cze 2010 - 08:19

Orinoko - rany lulek, masz rację, umknęło mi. Ale już się poprawiam: Emilciu gratulujemy z dziewczynkami pierwszego zębola, oby następne szły już szybko i bez problemowo
Co do kupek to Kamilka też ma różne - rzadsze gęściejsze, czerwone, żółte, zielone też. Dopóki nie są co godzinę i nie wylewają się z pieluchy to się nie przejmuję

Małgosiu - no widzisz to chyba mieszkaliśmy gdzieś blisko, bo ja właśnie na osiedlu domków (a jest tylko jedno) koło basenu odkrytego. Pewnie spotkałyśmy się gdzieś na ulicy

A my wczoraj od 13.00 do 18.00 na działce. Odchwaściłam zaledwie jeden zagon, mąż skosił trawę na obszarze ok 3m2 bo taka wysoka, że nie dał rady więcej a dziewczynki całe szczęśliwe łaziły po trawce, po grządkach ( ), zrywały kwiatki, podlewały roślinki, zbierały truskawki. Było bardzo miło, Kamilka miała taki super humorek, że zasuwała na kolankach po całej działce. Na koniec w domu już wszyscy byli tacy zmęczeni i brudni, że postanowiłyśmy z dziewczynkami wykąpać się razem - pierwszy raz od dawna (ostatnio jak Natalka była malutka). Po kąpieli dziewczynki padły szybko a ja jeszcze rozpakowałam torby z wyjazdu i też padłam.

Dzisiaj siostra ma przyjechać popołudniu na kawkę, więc po powrocie muszę ogarnąć mieszkanie bo mój P nie jest w stanie opiekując się 2 córeczkami nawet podnieść brudnej pieluchy z podłogi No nic, ważne, że dzieci całe

Napisany przez: malgosia42 czw, 24 cze 2010 - 12:11

Witam
wczorej wieczorem nie moglam wejsc na maluchy... tez tak mialyscie?
Miki co do tego osiedla w Prudniku to przypomnialo mi sie ze oni mieszkali na Karola Miarki
wozek juz mamy..jest leciutki...fajnie sie go prowadzi..i Mikolajowi sie podoba
jesli chodzi o kupki tez sa rozne w zaleznosci co Mikolaj zje..jaka zupke czy jaki deserek
nocka w miare spokojna dzis byla jak zasnal o 20 to spal do 0.30 potem o 3 i 5.30 malaprzerwa w spani i spal do 7.30 ale jak zasnal o 8.30 to spalismy do 11...maly odespal swoje pobudki w nocy zreszta ja tez
cala noc padal deszcz i teraz tez pada nie wiem jak wyjde dzis na spacer....nie lubie takiej pogody choc na troche moglo by przestac padac
milego i slonecznego dzionka zycze

Napisany przez: Miki79 czw, 24 cze 2010 - 13:26

Małgosiu - też tak miałam, wywalało od razu stronę maluchy.pl bez względu na to czy chciałam na forum czy na co innego.
A co do osiedla, to jednak widzę, że po drugiej stronie miasta mieszkał - tam są takie fajne stare domki trójkątne Babcia mojego kuzyna tam mieszkała, więc często tam bywaliśmy
U nas do południa słoneczko, ale teraz zaczyna się chmurzyć....

Napisany przez: szczurki2 czw, 24 cze 2010 - 13:55

Mam pytanie. dawałyście może arbuz swoim maluchom? A jakieś inne owoce? Miki co dajesz Kamilce , bo widzę ,że Ty z tych odważnych mam?
Truskawki, jagody i coś jeszcze? A próbowałaś może winogrona , bo w większości słoików on występuje. My juz po truskawkach. poziomkach no i tyle z tych sezonowych. Oczywiście owoce słoiczkowe wszystkie przerobione. Teraz jadłybyśmy takie nieprzetworzone:)

Napisany przez: Miki79 czw, 24 cze 2010 - 20:53

Szczurki - dawałam arbuza, zjadła kawałek wielkości ok. 1x1x1 cm i nic jej nie było. Dałam też dziś plasterek banana.

Napisany przez: malgosia42 czw, 24 cze 2010 - 21:18

padam dzis ze zmeczenia...cos moje szczescie dzis marudne bylo...
czy te zeby wreszcie wyjda..ile to beda mojego synka jeszcze meczyc
dzis wogole mam jakos taki kiepski dzien....
moze jutro bedzie lepiej
Nusska a co u Ciebie?
megan cos ostatnio nie piszesz
ja juz chce zeby byla sobota i zeby juz przyjechal moj M
ciezko mi bez niego
spokojnej i przespanej nocki zycze

Napisany przez: szczurki2 czw, 24 cze 2010 - 22:27

Miki dzięki. My banana jemy już od 4 miesiąca. A jagody to jakie dawałaś? Bo takich leśnych to jeszcze chyba nie ma.....
Malgosia Maryś też dziś dała w kośc. Ale to nasz mały barometr. No i wieczorem u nas zaczęło padać,a cały dzień się chmurzyło i wiało. Z resztą dziś też mówili ,że biomet niekorzystny. Więc może Mikołaj tez ma takie pogodowe humorki?
A u nas zębów brak... ale za to siadamy. Tzn siedzimy jak mama posadzi. No i nareszcie przewroty z pleców na brzuszek opanowane. Ufffff.... w końcu. Leń mój mały.

Napisany przez: NuuŚka pią, 25 cze 2010 - 00:51

Orinokio najpierw zaległe ale bardzo szczere Gratulacje dla córci za ząbka!!!

Małgosiu mi też się wieszała stronka, nawet zwątpiłam że jak ściągałam inne rzeczy to ją zablokowałam i dzwoniłam do M żeby sprawdził na domowym komputerze czy forum chodzi jak powiedział że wyskakuje mu ten sam błąd co mi to po prostu wzięłam prysznic i poszłam spokojnie spać zamiast tu siedzieć jak dziś na nocnej zmianie

ciesze się,że Mikołaj bezpieczny w spacerówce i poproszę o zdjęcia ze spacerku naszego przystojniaka

Michalenko gratulacje oby wszystkie ząbki wychodziły dalej gładko i niepostrzeżenie

Miki widzę że twój P to odbicie mojego M na odległość jak kiedyś zwróciłam mu uwagę że chociaż podstawowe rzeczy PO SOBIE można zbierać zajmując się dziećmi uśmiechnął się rozbrajająco pełen dumy z siebie jako ojca, bo w końcu dziewczyny zadowolone, nakarmione i obyło się bez tzw "rozlewu krwi"

Szczurki, Kajek widzę że dziewczyny rozkręcają się ruchowo na całego, ani się obejrzymy i wszystkie Listopadowe maluszki będą same biegać

Z owoców dawałam tylko jabłko, brzoskwinię i w związku z problemami skórnymi nic więcej nie mogę dać... no właśnie byłam jednak wczoraj we Wrocławiu u lekarzy - Ola ma zapalenie krtani stąd ten kaszel i stan podgorączkowy,ale leczenie jak chyba wszędzie Pulmex na noci 3x dziennie Pulneo. Gorzej z małą bo to co ma niestety może być AZS, dostaliśmy maść robioną, mamy rewolucję w kosmetykach - w grę wchodzi SVR ewentualnie Cetaphil do kąpania i smarowania. Póki co mam obserwować, zrezygnować z nowości oraz sama z cytrusów, ryb, truskawek( )itp, a jak nie będzie poprawy to zaczynamy dietę eliminacyjną i bierzemy się za nabiał... Oprócz dermatologa byłam też u okulisty bo nie podoba mi się że ona często trze oczka i zbiera jej się wydzielina, mamy przesuszone powieki i oprócz zapalenia spojówek prawdopodobnie nie do końca drożny kanalik łzowy, więc dostała krople-antybiotyk i masujemy kanaliki z powrotem jak z noworodkowych czasów.

Napisany przez: Miki79 pią, 25 cze 2010 - 09:26

Nuuśka - oj to wam się nazbierało... Współczuję szczerze i tobie i dziewczynkom Mam nadzieję, że uda wam się szybko z tego wszystkiego wyjść!

Szczurki - ja już kupiłam takie jagody leśne i takie Kamilka dostała. Dziś jest 3 dzień po i nie ma reakcji, więc chyba dziś znowu kupię

Małgosiu - może coś w tym jest, że dzieci reagują na zmianę pogody, bo Kamilka też wczoraj była marudna - ani na rękach, ani w kojcu, na podłodze zaraz lazła do kanapy, wstawała i wyła i tak w kółko.... Ale mama mi opowiadała, że ze mną też tak było, że jak tylko zbliżał się silny wiatr (halny, bo mieszkaliśmy prawie na Podhalu) to ja gorzej spała, więcej płakałam. Dzieci chyba bardziej wrażliwe są na takie zmiany.

Napisany przez: malgosia42 pią, 25 cze 2010 - 11:34

Witam
ja juz wysiadam psychicznie...Mikolaj budzil sie dzis co godz a nawet co pol w nocy...budzil sie z wielkim placzem...jak zasnal o 20 to juz o 22 sie obudzil zagladam do pampersa a tam kupa...mysle sobie pewnie przez nia nie mogla zasnac...ale potem znowu pobudka o 23..o polnocy potem 1 i 1.30 itd.kolo 5 nad ranem znowu cos mi zalecialo patrze znowu kupa...ale te kupy nie sa brzydkie...wiec juz nie wiem...zebow nadal brak i nie widze zeby dziasla byly opuchniete...obudzil sie o 7 i dopiero teraz zasnal...jesc tez za bardzo nie chce..gardzi cycusiem...jeszcze jedna taka nocka i wyladuje normalnie w tworkach...zebym ja matka nie wiedziala co jest mojemu dziecku
ide klade sie obok niego bo padam na twaz

Napisany przez: szczurki2 pią, 25 cze 2010 - 12:48

MalgosiuMaryśka dziś całą noc się rzucała w łóżeczku. Ja obstawiam pogodę. Zawsze tak ma. Od rana marudzi okropnie. Nie chce jeść ,spać i co chwilę trzeba jej zmieniać otoczenie, bo szybko się nudzi. A u nas leje i jest szaruga. Nawet na spacer nie można wyruszyć. Uffff dobrze,że popołudniu jadę z nią do przyjaciółki to będę miała chwilę spokoju.
A jak dziś pytałam mojego G czy słyszał jak Mary w nocy marudziła. On wielce zdziwiony. Facet , to ma spanie.

Napisany przez: alecta pią, 25 cze 2010 - 12:52

Dziękuję Wam dziewczynki za miłe słowa
Miki na nas w tej najważniejszej roli trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.
Chociaż Ł. jak sobie trochę na poprawinach wypił to ogłosił wszystkim, że 24.09.2011 będzie nasz ślub

Orionko gratulacje dla Emilki za pierwszego ząbka
Małgosiu faktycznie długo Mikołajka te zęby męczą.
Ja pamiętam, że u Niki też dość długo to trwało, bo zaczęło ją męczyć jak skończyła 3 miesiące, a ząbek dopiero na początku maja jej wyszedł.
NuuŚka oby Justynce szybko przeszło to cholerstwo

Ja ostatnio dałam Nikoli do zjedzenia truskawkę i brak jakiejkolwiek wysypki
No i byłyśmy na bilansie.
Młoda waży 6850g i ma 65 cm
Rozwija się prawidłowo więc pani doktor powiedziała, że jeśli nie będę miała żadnych pytań odnośnie rozwoju czy diety to mam przyjść dopiero jak Niki będzie miała roczek.

Strasznie zabiegani jesteśmy w tym tygodniu.
Z okazji wesela dużo znajomych przyjechało z UK i ciągle gdzieś z kimś latamy.
Jedynie wczoraj z okazji miesięcznicy stwierdziliśmy, że zostajemy w domu.
O 20:00 położyliśmy Niki spać i włączyliśmy sobie film

Napisany przez: szczurki2 pią, 25 cze 2010 - 13:14

Alectagratuluje miesięcznicy:).
A i pomyślnego bilansu młodej.

Napisany przez: Miki79 pią, 25 cze 2010 - 13:51

Małgosiu - cóż mogę ci doradzić, chyba nic, więc cię po prostu przytulę: Śpij kiedy możesz i ile możesz z Mikołajkiem, a od jutra M ci pomoże

Napisany przez: Orinoko pią, 25 cze 2010 - 14:48

NuuSka, wspolczuje chorob! U nas tez jakos nieciekawie...

Dziewczyny, dziekuje w imieniu Emi za gratulacje

Chyba dokucza jej drugi zab, bo strasznie marudna i ojeczana/owrzeszczana, a w nocy mialam to samo - rzucala sie po lozku przez pol nocy!!!!!!
Ja to w ogole chyba osiwieje, bo mam"
1) sajgon przedwyjazdowy, tzn. wszystko pakuje sama, meza generalnie w domu nie ma
2) przyjechali dziadkowie, wiec Kuba odstawia popisy i walczy o uwage
3) Emilcia ryczy, jak jest z dala ode mnie/wychodze itd., malo spi (jak zwykle)
4) wieczorem przyblokowal mi sie kanalik w piersi i w nocy i dzis boli mnie troche piers przy karmieniu, zaraz ide dzialac kapusta
5) dzis nie spalam za duzo, bo od 3.30 do 7 rano... ledwie zyje (najpierw te nerwy o piers, potem Emilcia zaczela sie rzucac), a rano jak moglam dospac, to znowu jakos nie moglam W koncu zaczelam troche pakowac, zeby nie lezec w lozku i sie nie denerwowac.
6) aha, mam jeszcze stresa, bo wczoraj byla u nas kolezanka Kubcia, ktora wieczorem dostala 40.3 stopni goraczki... wymiotow itd. Kuba przetrzymalam bez przedszkola, zeby nic nie przyniosl, a tu prosze.... mam nadzieje, ze jego nie wezmie!
7) Emi ma jakis katar
aha wczoraj jeszcze rano wycieczka do niemilej alergolog, nawet mi sie nie chce pisac, innym razem...

Tak ze generalnie.... mam dosc.

No to chyba tyle. Ponarzekalam sobie, a teraz ide konczyc pakowanie.
Do uslyszenia za dwa tygodnie!!!!

Napisany przez: alecta pią, 25 cze 2010 - 15:40

Orionko miłego wypoczynku

Napisany przez: Miki79 pią, 25 cze 2010 - 18:23

Orinoko - życzę ci aby wyjazd się udał - pogoda była super, dzieci zdrowe, spokojne i radosne a ty zrelaksowana i szczęśliwa! Dobrej zabawy!

Napisany przez: Orinoko pią, 25 cze 2010 - 21:44

Pa, dzieki, do uslyszenia za dwa tygodnie!!!!!!

Napisany przez: Miki79 sob, 26 cze 2010 - 16:16

No ejże, ejże, Orinoko wyjechała ale reszta na miejscu, co z wami?

My dziś już oda rana zaliczyłyśmy spacerek z dziewczynkami, zakupy a potem basenik (ostatni przed wakacjami). Teraz zjedliśmy obiadek i zaraz P jedzie z Natalką na mecz swojej ukochanej Oderki Opole a ja zostanę Kamilką i trochę sobie odpoczniemy Pogoda u nas superowa, tzn. jeszcze gdzieniegdzie chmurki, ale cieplutko i słonecznie. Jutro od rana planujemy działeczkę

A jak wy spędzacie weekend?

Dałam przed chwilą Kamilce przy obiedzie trochę ziemniaków ze śmietanką z mizerii i wsuwała aż jej się uszy trzęsły (chyba ze 2 łyżki zjadła!). Ostatnio przeczytałam gdzieś, że dzieciom można podawać mleko krowie już w drugim półroczu życia, jeżeli nie ma alergii - co mnie zdziwiło, bo do tej pory myślałam, że do 3 roku życia tylko modyfikowane można. Dlatego nie bałam się dziś spróbować śmietanki torchę, tym bardziej, że ja mieszam do mizerii czy sałaty pół na pół śmietankę z jogurtem naturalnym. Zobaczymy jak jej organizm to potraktuje

Napisany przez: kajek sob, 26 cze 2010 - 18:06

my dzisiaj byłyśmy na spacerku i niestety musiałyśmy szybciej wrócić - złapałam gumę w wózku:(
jakaś gałązka z okropnie dużymi kolcami wbiła się w oponę.
Całe szczęście że to dzisiaj - bo od jutra jestem słomianą wdową i nie miałby kto mi tego naprawić.
Mąż wyjeżdża dzisiaj w nocy na tydzień.
Mam zamiar w tym czasie przewrócić dom do góry nogami i zrobić generalne porządki - choć i tak nie mam zbyt dużo do wyrzucenia bo kiedy byłam w ciąży robiliśmy generalny remont mieszkania połączony z wymiana mebli i juz wtedy zrobiłam czystki.
Ale rok wystarczył, żeby znów się nazbierało szpargałów - muszę szczególnie przetrzebić swoją szafę.
W sumie większość rzeczy jest za małe - liczyłam że po ciąży wrócę do swojej wagi ale niestety tak się nie stało

Napisany przez: Miki79 sob, 26 cze 2010 - 20:49

No Kajek - widzę, że ambitne plany przed tobą Ja też mam taka nadzieję, że uda mi się ogarnąć trochę mieszkanie w tym tygodniu

A oto moje dziecko, które już jest tak chyba znudzone swoimi zabawkami, że dziś przez 30 minut bawiła się klamerkami do bielizny na balkonie - wkładała i wyciągała z koszyczka, gryzła, rozrzucała, stukała, ubaw miała niezły
https://img175.imageshack.us/i/p1120023kopia.jpg/


Dziewczynki już śpią, ja biorę się za prasowanie