CYTAT(katiek @ Wed, 26 Jan 2011 - 22:19)
Ania, Tomek przeziębiony, z katarem = Tomek wymiotujący. Kiedyś milekarka tłumaczyła, że to lepiej, bo oznacza że dziecko chce się pozbyć kataru, który mu spłynął do przewodu pokarmowego i w ten sposób nie dopuszcza do namnażania się wirusów.
Gloria kiedy byla mlodsza, nawet przy przeziebieniu bez kaszlu miala zawsze atrakcje zoladkowe ( jesli nawet nie wymioty to odruch wymiotny) Reszta te same infekcje przechodzila bez takich dodatkow.
Podobnie przy jelitowkach. Wszyscy np biegunke tylko a ona dodatkowo i wymioty.
Z tym ze u nas to (z punktu widzenia osteopatii )tlumaczono kompresja nerwow powiazanym z ukl pokarmowym ktore przy zamuleniu infekcyjnym dodatkowo byly pod `cisnieniem` i stad ten odruch ( odrobine pokrewne ze wzmozonym napieciem miesniowym inaczej w Pl traktowanym chyba( w sensie ze inna metoda naprawiane)
Rozwiazalo sie po kilku wizytach u osteopaty.
I niektore dzieci maja wieksze `szanse` na takie jelitowe atrakcje przy przeziebieniu wlasnie z ww powodu. Mozliwe ze nie za kazdy taki przypadek odpowiedzialna jest kompresja nerwu jakiegos, ale ogolnie wieksza wrazliwosc ukl pokarmowego przy infekcji ( niekoniecznie tez takiej z katarem czy kaszlem) tam ma czesto swoje zrodlo